text_structure.xml 55.1 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#GabrielJanowski">Otwieram posiedzenie komisji. Witam deputowanego Parlamentu Europejskiego, przewodniczącego komisji rolnictwa i obszarów wiejskich Wilhelma Baringdorfa.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#GabrielJanowski">Przepraszam za opóźnienie rozpoczęcia posiedzenia. Wynikało ono z przedłużających się głosowań w Sejmie. Przy okazji chcę pana poinformować, że jednym z punktów było przyjęcie regulacji umożliwiającej powołanie specjalnej komisji do przygotowania zmian w prawie polskim w kierunku dostosowania do prawa europejskiego. Chcemy jak najszybciej i jak najlepiej przeprowadzić proces legislacyjny w celu przygotowania Polski do akcesji do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#GabrielJanowski">Cieszymy się, że możemy pana gościć w polskim parlamencie. Sprawy integracji europejskiej i współpraca ze strukturami Unii są dla nas szczególnie ważne. Jestem również członkiem komisji rolnictwa i rozwoju wsi Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Mam tam sposobność zapoznawać się z tematyką rolnictwa. Mam też nadzieję, że moje doświadczenia i wiedza przyczynią się do lepszego zrozumienia spraw rolnictwa polskiego w krajach członkowskich i spraw rolnych Unii w Polsce. Wiedza jest bardzo ważnym elementem przyczyniającym się do akceptacji procesu poszerzenia i budowy nowego ładu europejskiego. Chcielibyśmy, aby Polska zajęła miejsce w tej strukturze. Jako rolnik chciałbym, aby sprawy polskiej wsi i rolnictwa znalazły zrozumienie wśród krajów członkowskich. Mamy nadzieję, że będziemy traktowani po partnersku. Inaczej nie wyobrażamy sobie współistnienia w strukturach wspólnot europejskich.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#GabrielJanowski">Wie pan na pewno, że polscy rolnicy mają obawy co do procesu integracji europejskiej. Poparcie dla tego procesu jest na wsi niższe niż kilka lat temu. Teraz jest to ok. 50%, a niedawno notowaliśmy na wsi poparcie rzędu 80%. To ważny sygnał dla polityków po obu stronach. W mechanizmie integracji nie wszystko przebiega tak sprawnie, jak byśmy sobie tego życzyli.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#GabrielJanowski">Największą grupą eurosceptyków są polscy rolnicy. To wymowny fakt. Musimy wnikliwie analizować przyczyny niechęci, usuwać bariery poprzez podniesienie wiedzy na temat integracji. Mamy nadzieję, że nasza współpraca będzie temu służyć. Ostatnie wiadomości z Brukseli skłaniają nas do postawienia wielu pytań.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#GabrielJanowski">Naszym gościem jest dzisiaj przewodniczący sejmowej Komisji Integracji Europejskiej Sejmu. Nasze komisje odbywają czasami wspólne posiedzenia, spotykamy się z przedstawicielami Unii Europejskiej, ostatnio z komisarzem Franzem Fischlerem. Po raz pierwszy mamy sposobność porozmawiać z przedstawicielem Parlamentu Europejskiego. Mam nadzieję, że nasze spotkanie będzie dla obu stron pożyteczne.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#GabrielJanowski">Oddaję głos panu przewodniczącemu z prośbą o wprowadzenie do dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#WilhelmBaringdorf">Dziękuję za przyjazne słowa powitania. Przekazuję państwu pozdrowienia od całej komisji Parlamentu Europejskiego, której przewodniczę. Uważam, że to zaszczyt spotkać się z państwem. Cieszę się z możliwości spotkania z członkami sejmowej Komisji Rolnictwa o Rozwoju Wsi. Wierzę, że przeprowadzimy udaną dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#WilhelmBaringdorf">Pan przewodniczący był niedawno gościem naszej komisji podczas wspólnego posiedzenia komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego i Rady Europy. Dyskutowaliśmy wówczas z komisarzem Verheugenem na temat rozszerzenia Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#WilhelmBaringdorf">Na początku trzeba stwierdzić, że integracja europejska jest niezwykłym procesem historycznym niezależnie od tego, jak będą przebiegać negocjacje i jakie będą warunki przystąpienia poszczególnych kandydatów do Unii Europejskiej. Uważam, że kraje Europy Środkowo-Wschodniej powinny jak najszybciej wejść do Unii. Nie ma alternatywy dla tego procesu.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#WilhelmBaringdorf">Badania opinii publicznej wiążą się w dużej mierze z obecną sytuacją w danym kraju. Mówimy teraz o rolnikach i ich historii. Zawsze gdy podejmowano decyzję o rozszerzeniu Unii, w krajach członkowskich trwały dyskusje, czy rozszerzenie jest korzystne dla poszczególnych dziedzin gospodarki. Tak było w przypadku akcesji Hiszpanii, czy Danii, która ostatecznie podjęła decyzję o nieprzystępowaniu do Unii. Nie było to jednak głosowanie przeciwko Unii, lecz wpływ na taki wynik miały aktualne nastroje społeczne. Trzeba to traktować poważnie. W historycznym procesie zjednoczenia nie powinny one jednak wszystkiego przekreślać.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#WilhelmBaringdorf">Proszę pozwolić mi powiedzieć coś jako Niemcowi. Uważam, że dla naszych obu krajów niezbędne i konieczne jest powiązanie naszych państw w procesie integracji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#WilhelmBaringdorf">Postaram się krótko naszkicować stan polityki rolnej Unii w obecnej fazie rozmów. Pierwotnie we wspólnej polityce rolnej istniały mechanizmy interwencyjne dla klasycznych, dużych sfer produktów rolnych. Głównie chodziło o mięso, mleko czy zboże. Mechanizmy interwencyjne doprowadziły do gromadzenia nadwyżek w tych grupach. To z kolei prowadziło do „pęcznienia” polityki rolnej Unii. Nadwyżki rolne nie były przewidywane, ponieważ Unia nie jest organizmem, w którym powinny powstawać takie nadwyżki rolne. Jeśli nawet Polska przystąpi do Unii, Europa będzie w dalszym ciągu największym obszarem importu produktów rolnych na świecie.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#WilhelmBaringdorf">Nadwyżka jest wynikiem wcześniejszego istnienia w państwie mechanizmów, które wiązały się z dotacjami państwowymi i skłaniały gospodarstwa rolne do produkcji bez względu na sytuację rynkową. Dla tych producentów i tych grup produktów to państwo było rynkiem zbytu. W europejskiej polityce rolnej działaliśmy na podstawie reliktów gospodarki planowej. Kiedy zjednoczenie Europy szło w kierunku południa, pojawiły się zamiary włączenia krajów, które produkowały oliwki czy tabakę, do wspólnej polityki planowej. Na początku istniały pewne punkty wyjścia, istnieją one także teraz. Planowano, żeby interwencję państwa w zakresie polityki zakupów prowadzić tak, aby nadwyżka, której nie można było sprzedać na rynku światowym, odpowiednio wykorzystać poprzez mechanizmy interwencyjne. Mechanizmy te należało przenieść na południe Europy, ale w osłabionej formie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#WilhelmBaringdorf">Od pewnego czasu rozpoczęto odstępowanie od polityki interwencji. Nie ma jej w obszarze produkcji wina czy oliwek, a także w innych sferach. Podejmowane kroki nie miały już związku z klasyczną interwencją.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#WilhelmBaringdorf">Mówiąc o reformie z 1992 roku, trzeba zaznaczyć, że wówczas udało się zrobić pierwszy krok w kierunku wycofania się państwa z interwencji na klasycznych rynkach, jak rynek mięsa, zboża czy mleka. Nie udało się ich zniwelować. Po okresie przejściowym interwencja zostanie jednak zlikwidowana. Chodzi nam bowiem o przestawienie się z interwencji na premie za powierzchnię gospodarstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#WilhelmBaringdorf">W ramach negocjacji na rynkach międzynarodowych, jak kiedyś GATT, a potem Międzynarodowa Organizacja Handlu, nie dopuszczano subwencjonowania produktów lub przynajmniej stwierdzano, że takie mechanizmy należy likwidować w określonym czasie. Niedopuszczalne jest subwencjonowanie eksportu w nieograniczonej wysokości. To zostało ograniczone. Ameryka przestawiła się na wypłacanie premii zależnej od powierzchni rolnej. Unia Europejska zareagowała na pojawienie się tego systemu w Ameryce. W negocjacjach w GATT Amerykanie postawili wówczas żądanie, aby w Europie wycofywać się z subwencji.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#WilhelmBaringdorf">System bezpośredniego wypłacania rekompensat został właściwie potwierdzony w Agendzie 2000. Chodziło oczywiście o produkty subwencjonowane, a pamiętać należy, że w Unii były i są duże sfery produkcji rolnej, w których system interwencji nie istnieje. Myślę o wieprzowinie, ziemniakach, warzywach i owocach, jajkach, kurczakach itp. Tam należało likwidować nadwyżki, ale wycofano się już z tego. W tych przypadkach produkcją kierował rynek zbytu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#WilhelmBaringdorf">W sferach, gdzie interwencja występowała, zaproponowano wypłatę rekompensat. W Agendzie 2000 zyskało to potwierdzenie. Podjęto jednak decyzję w projekcie Agendy, aby premie za powierzchnię lub za liczbę zwierząt wypłacać wraz z oceną jakości. To wiąże się znów z negocjacjami w ramach WTO, ponieważ Ameryka odchodzi już teraz od wypłacania rekompensat za powierzchnię. Amerykanie mają już nowy system. Z rolnikami zawierane są ubezpieczenia, w ramach których znajdują się gwarancje państwowe. To inny system, będący bardziej zewnętrznym w stosunku do naszego systemu. Nie jest związany tak poważnie z interwencją.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#WilhelmBaringdorf">Regulacje dotyczące rekompensat za powierzchnię, jak się okazało, są ograniczone czasowo do 2003–2004 roku. Potem na podstawie tej formy należy zakończyć wypłatę rekompensat. Parlament Europejski stara się w ramach negocjacji z WTO oraz w ramach samej Unii Europejskiej wprowadzić pewne standardy dotyczące pracy i ochrony środowiska. Nie wszystkie gospodarstwa wiejskie czy zakłady produkcyjne będą objęte tym systemem rekompensat bez oceny spełnienia norm ekologicznych i zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#WilhelmBaringdorf">Mogą się państwo domyślić, jaki był skutek tego działania. W Berlinie przestano na ten temat dyskutować. Teraz istnieje możliwość redukcji zatrudnienia o 20%. Dotyczy to Francji i Anglii, ale nie dotyczy Niemiec. U nas jest to fakultatywne. Premia jest powiązana z kryteriami ekologicznymi i zatrudnieniem.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#WilhelmBaringdorf">Nie powiodła się próba takiego ustanowienia premii, aby była ona zgodna z przejściem z blue box do green box w ramach WTO. Stwierdzono, że premie powinny być powiązane ze strukturami tzw. drugiej kolumny. Chodzi o ustalenie okresu przejściowego do przeniesienia do drugiej kolumny. Była to moim zdaniem elegancka próba Fischlera ochronienia budżetu Unii na wspólną politykę rolną, który rocznie wynosi 40–50 miliardów euro, przed cięciem finansowym, przed zapędami innych. Polityka rolna jest obszarem wielkich nacisków w Parlamencie Europejskim. Znają państwo argumentację. 50% budżetu europejskiego idzie na politykę rolną Unii. Wiele osób w Parlamencie Europejskim uważa, że najlepsza polityka rolna polega na zabieraniu rolnikom pieniędzy, a więc skróceniu tego budżetu. Nastroje publiczne idą też w tym kierunku. Pojawia się więc próba zabiegania obcięciu środków finansowych poprzez przeniesienie pieniędzy w te sfery, w których można również w przyszłości honorować pracę rolników. Chodzi o zatrudnienie i ochronę środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#WilhelmBaringdorf">W czasie konferencji berlińskiej oceniono, że druga kolumna rozwija się. 10% środków ma zostać przeniesionych do drugiego filaru. To forma ustawienia zwrotnic, aby stworzyć własną strukturę finansowania dla rolnictwa. Chodzi nie tylko o rolnictwo, ale również przyszły rozwój obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#WilhelmBaringdorf">Przyszłość polityki rolnej i jej budżetu polega na odpowiednim ustawieniu tych zwrotnic, na przestawieniu się na politykę strukturalną. Nie będzie nam chodzić o procenty, bezpośrednie subwencje czy premie do zwierząt lub rekompensaty związane z powierzchnią rolną. W tej fazie, kiedy oczekujemy przystąpienia do Unii nowych kandydatów i patrzymy na państwa wymagania i przebieg negocjacji, możemy stwierdzić, że są one ukierunkowane na klasyczne instrumenty wspólnej polityki rolnej, także na te, które my chcemy zmienić w nowej polityce rolnej Unii. Po negocjacjach w WTO te instrumenty nie będą już istnieć. Oczekiwania są ukierunkowane na przeszłość i mogę to zrozumieć. To przecież kwestia finansowa. Jednak mówimy o polityce, którą my chcemy przezwyciężyć.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#WilhelmBaringdorf">Mamy pewne lobby zainteresowane pozostawieniem istniejących mechanizmów. Parlament Europejski nie ma prawa współdecydowania w sprawach wspólnej polityki rolnej. Musimy walczyć na kolejnej konferencji o takie prawo. Gdyby na konferencji w Berlinie istniało takie prawo, takich wyników nie byłoby. Honorowalibyśmy zatrudnienie wy-kwalifikowanych pracowników i ochronę środowiska. Lobby, które zbiera do swojej kieszeni pieniądze, a nie są to rolnicy, będzie robić wszystko, aby zapobiec przyznaniu Parlamentowi Europejskiemu prawa do współdecydowania w sprawach polityki rolnej. Wtedy pojawi się już inna większość w parlamencie, inny będzie stosunek głosów.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#WilhelmBaringdorf">Nasza wizyta w Polsce ma dwa powody. Po pierwsze, w ramach dyskusji w Parlamencie Europejskim chciałbym móc zajmować pozycję opartą na określonych poglądach. Nie jest to moja pierwsza wizyta w Polsce. Jestem tu chyba trzeci raz. Chcę umocnić moją wiedzę dla zajmowania określonych stanowisk w Parlamencie Europejskim.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#WilhelmBaringdorf">Po drugie, chciałbym przekonać państwa, aby w negocjacjach dotyczących polityki rolnej skoncentrować się a tym, co naszym zdaniem jest związane z przyszłością tej polityki. Byłoby to mądrzejsze i rozsądniejsze podejście. Dotyczy to wszystkich kandydatów, choć struktura rolna może się nieco różnić. Ważne jest, aby Polska skoncentrowała się na polityce strukturalnej obszarów rolnych. Możemy te tematy poruszyć w dyskusji. Postaram się przedstawić najważniejsze argumenty.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#WilhelmBaringdorf">Jak wygląda sprawa rekompensat dla nowych krajów Unii Europejskiej? Jakie rekompensaty otrzyma Polska? Stanowisko Parlamentu Europejskiego idzie w takim kierunku, aby nowe kraje członkowskie nie otrzymały takich rekompensat. Uważamy bowiem, że dopłaty wyrównawcze nie będą istnieć w przyszłości. Wiem, że są państwo zaszokowani moją wypowiedzią. Nie doszedłem jednak do konkluzji. Parlament Europejski twierdzi, że za 5–8 lat w Unii nie będzie takich instrumentów, a na pewno nie w tej formie. Powinni państwo skoncentrować się na pieniądzach przeznaczonych na integrację obszarów rolnych. Tu powinniście stawiać wysokie wymagania w czasie negocjacji. Powinny to być żądania na poziomie dopłat bezpośrednich, jakie moglibyście otrzymać.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#WilhelmBaringdorf">Komisja rolnictwa Parlamentu Europejskiego uzgodniła teraz, że nie chodzi o wysokość kwoty, lecz o kwestię instrumentów. Chodzi o to, czy kraje odpowiednio wykorzystują pieniądze na restrukturyzację terenów rolnych. Jeśli będziecie rozdawać te środki, nie przyniosą one stosownego efektu w strategii danego państwa. Nie twierdzę, że ludzie nie powinni dostać pieniędzy, ale konieczny jest rozwój. Patrząc na niskie kwoty zawarte w programie SAPARD uważam, że są one śmiesznie małe. Być może nie dojdzie nawet do wypłaty tych pieniędzy w tym roku. To sprawa skandaliczna politycznie i sądzę, że jesteśmy tego samego zdania.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#WilhelmBaringdorf">Żądania Polski powinny iść w kierunku przezwyciężenia blokady czy też zwlekania, ale pieniądze należy wykorzystać tam, gdzie można je wykorzystać sensownie. Komisja rolnictwa Parlamentu Europejskiego nie mają zastrzeżeń co do kwot przekazywanych kandydatom w fazie przygotowań do integracji. Chodzi nam o instrumentarium.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#WilhelmBaringdorf">Być może nie jesteśmy tego samego zdania, ale możemy o tym dyskutować. Na zakończenie chcę powtórzyć to, co powiedziałem na początku. Drobiazgi dnia codziennego nie powinny doprowadzić do uprawiania polityki w sprawie integracji. Unia Europejska nie powinna też prowadzić taktyki zwlekania ze względu na historyczną pozycję Polski w Europie. Obawiam się, że taka polityka może być prowadzona. Polska nie powinna zaś twierdzić, że u was obniża się akceptacja dla akcesji. Być może są to fakty, które należy uwzględnić w negocjacjach. Nikt nie wątpi, że Polska przystąpi do Unii, to tylko kwestia warunków i czasu.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#WilhelmBaringdorf">Mam nadzieję, że wprowadziłem państwa w nastrój dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#WilhelmBaringdorf">Dziękuję za obszerne i szczere wprowadzenie. Przedstawił pan jednoznaczny pogląd na niektóre kwestie. Otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefPilarczyk">Na początek refleksja. W ostatnim czasie mieliśmy okazję kilkakrotnie spotykać się na tej sali z komisarzami Komisji Europejskiej. Po pierwszym wystąpieniu pana przewodniczącego można już powiedzieć, że nigdy nie usłyszeliśmy tylu konkretów, jak tym razem. Najczęściej mówiono ogólnikowo. Pan przedstawił rzeczywistą wizję rolnictwa w przyszłej Europie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefPilarczyk">Najbardziej nurtuje polskich rolników na drodze do integracji, że mylnie przedstawiany jest w Unii obraz polskiej wsi, jej oczekiwań i potrzeb związanych z przyszłym członkostwem. Farmer irlandzki przyznał się z rozmowie ze mną, że W Irlandii przedstawia się zły obraz polskiego rolnictwa i tam rolnicy boją się poszerzenia. Chcielibyśmy rozpocząć negocjacje na temat rolnictwa od poważnych dyskusji prowadzących do odpowiedzi na podstawowe pytanie - jak Unia Europejska widzi rolę polskiego rolnictwa w całym rolnictwie europejskim. Przedstawia się różne opcje ulokowania i określenia znaczenia polskiego rolnictwa dla gospodarki zjednoczonej Europy. Mamy inny punkt widzenia. Uważamy, że rola rolnictwa dla polskiej gospodarki jest dużo większa niż rola rolnictwa w Unii składającej się z 15 państw członkowskich. Od tego trzeba rozpocząć dyskusję. W przeciwnym razie będziemy targować się o dopłaty bezpośrednie i inne instrumenty. Wiemy, że to kosztuje i w Unii nie ma podatników, którzy chcieliby płacić więcej podatków, aby zapłacić za rozszerzenie Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefPilarczyk">Kiedy Polska będzie członkiem Unii, a chcielibyśmy, aby nastąpiło to jak najszybciej, nie może być dwóch różnych statusów dla rolnictwa kraju przystępującego i kraju członkowskiego od lat. W opiniach docierających do nas z Unii pojawia się wiele niekorzystnych informacji na temat dopłat bezpośrednich. Mówi się, że to polscy rolnicy szykują „skok na kasę” Unii i chcą koniecznie dużych dopłat bezpośrednich. Pan przewodniczący stwierdził chyba pod wpływem takiego impulsu, że to nie sztuka rozdać pieniądze na konsumpcję. Nie chcemy rozdawać pieniędzy ludziom. Nie chcemy zasiłku socjalnego dla polskich rolników, ale kiedy będziemy członkiem Unii chcemy dla naszej wsi takich samych warunków jak inne kraje.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefPilarczyk">Być może alternatywą jest przyspieszenie reformy wspólnej polityki rolnej i zmiana instrumentów w celu zmniejszenia ich kosztowności. Jeżeli uznaje się, że rolnictwo i obszary wiejskie trzeba wspierać, to faktycznie trzeba zastosować te instrumenty wobec rolnictwa krajów kandydujących.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefPilarczyk">Sądzę, że rozmowę powinniśmy zaczynać od podstawowych faktów. Po ostatniej wizycie liderów lewicy w Brukseli rozgorzała dyskusja na temat dopłat bezpośrednich, terminie członkostwa, okresach przejściowych na obrót ziemią itd. W moim przekonaniu powinniśmy określić miejsce polskiego rolnictwa i kierunek naszej restrukturyzacji, którą trzeba prowadzić już teraz własnymi siłami.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefPilarczyk">Zgadzam się z panem przewodniczącym, że trzeba położyć główny nacisk na restrukturyzację rolnictwa i wsi. To kosztuje olbrzymie pieniądze. Uważam, że za mało przeznacza się na to środków w polskim budżecie, ale także zgadzam się, że środki z programu SAPARD są istotne, choć dalece niewystarczające. Wydaje się nam dziwne, że choć na ten rok zadysponowano pewną kwotę, istnieją jakieś bariery formalnoprawne do przekazania pieniędzy SAPARD w tym roku. Dla nas każde opóźnienie oznacza także opóźnienie rozpoczęcia procesu restrukturyzacji. Jak widać, winy za słabe tempo restrukturyzacji nie leżą tylko po naszej stronie.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefPilarczyk">Problem strukturalny jest dla nas ważny, a polskie rolnictwo jest specyficzne. Wiele gospodarstw rolnych pełni inną funkcję - funkcję socjalną. Będzie ją pełnić jeszcze długo, a na pewno do czasu, gdy pozostała część gospodarki nie umocni się na tyle, aby mogła wchłonąć ukryte bezrobocie panujące teraz na wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefPilarczyk">Unii Europejskiej i zapewne komisji rolnictwa Parlamentu Europejskiego podawane są dane statystyczne obarczone dużym błędem. Chcemy mówić o rolnictwie towarowym, zabezpieczającym potrzeby żywnościowe Polski i w przyszłości Unii Europejskiej. Jest to zasadniczo inne rolnictwo niż to, które póki co daje dziś możliwości przeżycia na obszarach wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefPilarczyk">Drugie źródło finansowania to wsparcie i przegrupowanie środków na restrukturyzację obszarów wiejskich oraz zmianę ich funkcji. Tego głównie oczekujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Pana wypowiedzi słuchałam z wielką sympatią. Doceniam osiągnięcia wspólnej polityki rolnej w Unii Europejskiej. Doceniam też pana kunszt, jakie zaprezentował pan dzisiaj. Miał pan za zadanie przekonać nas do akceptacji sytuacji dla nas wielce niekorzystnej, mówiąc o rzeczach bardzo trudnych tak, abyśmy nabrali do nich sympatii i zaufania.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#HalinaNowinaKonopka">Powiedział pan z swoim wystąpieniu jedną, prawdziwą rzecz - niech polscy rolnicy nie liczą na żadne dopłaty i korzyści związane ze wstąpieniem Polski do Unii Europejskiej, musicie sobie jakoś radzić. To jestem w stanie wychwycić z pana wypowiedzi, która została sformułowana z wielkim kunsztem dyplomatycznym.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#HalinaNowinaKonopka">Zadam pytania, które miałam zamiar zadać, zanim usłyszałam pana wypowiedź. Nie sądzę jednak, abym usłyszała na nie pełną odpowiedź. Jaki mechanizm spowodował, że żywność w Unii Europejskiej jest produkowana najdrożej na świecie? Tylko japoński ryż jest wyżej dotowany niż żywność europejska. Stąd biorą się trudności w polityce rolnej Unii Europejskiej. Macie drogą żywność i jest jej za dużo.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#HalinaNowinaKonopka">Dlaczego moment wchodzenia wielu państw do Unii Europejskiej zaznaczał się ogromną falą samobójstw na wsi? Dlaczego właśnie ta klasa społeczna nie widziała dla siebie miejsca w Unii do tego stopnia?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#HalinaNowinaKonopka">Jakie skutki dla rolnictwa Unii Europejskiej przewiduje pan w związku ze światową liberalizacją handlu? Unia będzie wówczas w takiej samej sytuacji, jak Polska, gdy rozpoczął się napływ dużo tańszej żywności z zagranicy. Kiedy zostaną otwarte granice, Unia zostanie zalana znacznie lepszą jakościowo i dużo tańszą żywnością amerykańską z północy i południa, a także z Australii.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#HalinaNowinaKonopka">Polityka Unii w stosunku do polskiego rolnictwa jest prosta. Unia będzie przeżywać trudności związane z liberalizacją światowego handlu i zabraknie zapotrzebowania na żywność unijną, to trzeba teraz stworzyć miejsca „ssania”. Wszystkie państwa kandydujące mają zalecenie w ten sposób zmodyfikować swoje rolnictwo, aby produkować za mało w stosunku do potrzeb żywności. W ten sposób powstaje miejsce zbytu dla żywności produkowanych przez rolników Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#HalinaNowinaKonopka">Taką świadomość macie w Unii Europejskiej i taką świadomość mamy w Polsce. Druga strona o tym wie, a to widać w trakcie rozmów z przedstawicielami komisji rolnej Rady Europy.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#HalinaNowinaKonopka">Dlaczego Unia Europejska - a jest to najważniejsze dla nas pytanie - żąda wdrożenia prawa unijnego i polityki rolnej w Polsce, a dopiero potem chce rozmawiać o pieniądzach? Prawa unijne powodują, że produkcja waszej żywności jest taka, jaka jest, że cena produkcji żywności w Polsce będzie taka sama po wdrożeniu waszego prawa. Teraz polska żywność jest produkowana taniej. Co się wówczas stanie? To sposób zniszczenia naszego rolnictwa. Unia chce przygotować dla siebie rynki zbytu na chwilę, gdy nastąpi pełna liberalizacja handlu. Proszę o jasną i prawdziwą odpowiedź.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#HalinaNowinaKonopka">Proszę pamiętać, że to Niemcy doprowadzili do modyfikacji Agendy 2000 i wejścia jej w życie we właściwym terminie, ponieważ doszliście do wniosku, że w momencie wdrożenia Agendy 2000 w pierwotnej formie, padnie 60.000 waszych najlepszych gospodarstw i zniknie 1,5 miliona miejsc pracy w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#HalinaNowinaKonopka">Co zrobi Unia Europejska, aby obniżyć koszty produkcji swojej żywności? Inaczej nie wytrzyma konkurencji z tańszą żywnością światową. Jaką drogą pójdzie Unia? W Agendzie 2000 mowa jest o odejściu od wszelkich dopłat. Certyfikaty jakościowe spowodują jeszcze większe zaostrzenie wymogów niż to jest teraz. To będą sztuczne zaostrzenia, ponieważ widać, że nie są nic warte, skoro macie w żywności dioksyny, szalone krowy i szereg problemów, których my nie mamy. Polska żywność jest w całości żywnością ekologiczną w stosunku do żywności unijnej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#HalinaNowinaKonopka">Czy obniżenie kosztów odbędzie się inaczej niż na drodze zniszczenia następnej grupy gospodarstw? Czy polityka rolna Unii Europejskiej zmierza do obniżenia wydajności? Takie informacje pojawiają się w czasie różnych rozmów z przedstawicielami Unii. Mówi się np., że chcecie odejść od drogich pasz powodujących zwiększenie produkcji mlecznej na korzyść tańszych pasz powodujących obniżenie mleczności krów. Jak Unia chce obniżyć koszty produkcji? Wiedząc to możemy przewidywać, jak to się odbije na naszym rolnictwie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanWyrowiński">Podzielam opinię pana posła Pilarczyka, że po raz pierwszy tak szczerze rozmawiamy o obrazie wspólnej polityki rolnej. Z wypowiedzi pana przewodniczącego wynikał jeden wniosek - wspólna polityka rolna poniosła klęskę. W zasadzie powinna zmierzać do samozagłady.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanWyrowiński">Polscy rolnicy obiecywali sobie wiele po mechanizmach wspólnej polityki rolnej. Zwłaszcza w zakresie wzrostu dochodowości ich gospodarstw rolnych. Dramatem większości dobrych gospodarstw w Polsce jest spadek dochodowości. Mechanizmy funkcjonujące obecnie w Unii Europejskiej stanowiły dla dużej części polskich rolników nadzieję na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanWyrowiński">Pan przewodniczący powiedział: żadnych złudzeń, Polacy. Jedyny kierunek preferowany przez Unię w zakresie zagospodarowania środków pomocowych to zmiany infrastrukturalne. To efekt nie do końca przedstawionej przez pana klęski wspólnej polityki rolnej, która na tle liberalizacji Stanów Zjednoczonych, Australii, Argentyny itd. jest skazana na zagładę.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanWyrowiński">Teraz polskie rolnictwo znajduje się w takim stanie, jak rolnictwo niemieckie czy francuskie przed 30–35 laty. Polscy rolnicy wyobrażali sobie, że stosując te same mechanizmy, jak w tych krajach, w krótszym czasie dojdą do takiego poziomu życia, jaki mają rolnicy unijni. To jest w tej chwili niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanWyrowiński">Co nam pan radzi? W tej chwili np. pracujemy nad ustawą dotyczącą rynku cukru. Czy warto nad nią pracować? Czy może wprowadzić pełen liberalizm? Czy warto pracować nad ustawami dotyczącymi rynku skrobi? Czy też przyjąć zasady liberalne? Przecież, gdy wejdziemy do Unii za 3–4 lata, tam nie będzie już takich regulacji.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanWyrowiński">Pańską dezaprobatę wzbudził również program SAPARD. Miała to być wizytówka pomocy Unii Europejskiej polskiemu rolnictwu. Rozbudziło to wiele nadziei, podkreślano ten fakt w mediach. Teraz mamy do czynienia z wielką kompromitacją. Pieniędzy w tym roku nie będzie. Polska przygotowała 25% środków, jak tego wymagają zasady wykorzystania środków finansowych Unii, a teraz zastanawiamy się, co zrobić z tymi pieniędzmi. Może się okazać, że w tym roku nie będziemy mogli wykorzystać nawet tych środków. Jest to 250.000.000 zł. Przyznam, że SAPARD był najgorszą propagandą Unii na polskiej wsi. W tej chwili nawet dobrzy rolnicy na spotkaniach z nami pytają, co się dzieje, co Unia zamierza?</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanWyrowiński">Pan przewodniczący powiedział, że to są groszowe sprawy z punktu widzenia 40% udziału budżetu wspólnej polityki rolnej w całym budżecie Unii. To jedna z najgorszych sytuacji w ostatnich latach. Jeśli pan przewodniczący jest w stanie wpłynąć na decydentów, aby chociaż 10 mln euro uruchomiono w tym roku, byłaby to dla nas ogromna pomoc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekKaczyński">Na początek generalne pytanie. W świetle wypowiedzi pana przewodniczącego i moich kolegów na temat kompromitacji i złudnych oczekiwań wobec SAPARD pytam, czy piętnastce zależy na wejściu Polski do Unii Europejskiej? Wszystkie fakty mogą świadczyć o tym, że nie zależy.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MarekKaczyński">Pan przewodniczący powiedział także, że możemy żądać odpowiednich kwot i powinniśmy o nie walczyć. Czy rząd i negocjatorzy nie żądają tych kwot? Czy mogą żądać więcej? Jeśli tak by było, musimy się zastanowić, czy nie powinniśmy prosić o więcej. Z moich informacji wynika, że my chcemy więcej, ale kraje członkowskie nie zgadzają się na to. Gdyby Unia Europejska chciała rzeczywiście nas przyjąć, powinna zaproponować wyższe kwoty pomocy. Nasze żądania nie znajdą odzewu, jeśli nie będzie takiej woli po drugiej stronie.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MarekKaczyński">Unia Europejska naciska na nas, abyśmy zliberalizowali handel i znieśli cła na towary z Unii. Proszę na chwilę postawić się w sytuacji polskich rolników, którzy nie mają takich preferencji jak koledzy w Unii. Czy jako polski rolnik opowiadałby się pan za liberalizacją handlu, za otwarciem granic, za dopuszczeniem wysoko subsydiowanych produktów unijnych na polski rynek bez żadnych barier? Naszym zdaniem oznaczałoby to dalszą degradację polskiego rolnictwa ze względu na brak możliwości konkurowania z producentami unijnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#RadosławGawlik">Proszę o zapoznanie nas z opinią pana przewodniczącego, co przyniosła wspólna polityka rolna? W naszym społeczeństwie wciąż się mówi, że jest to forma świetnego doposażenia naszych towarowych rolników. Moja wiedza pozwala mi stwierdzić, że przyniosła ona fiasko ekonomiczne ze względu na zagrożenie zewnętrzne oraz utratę miejsc pracy, potężną degradację środowiska i dotowanie nie tych, których my chcieliśmy dotować.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#RadosławGawlik">W polskiej prasie ukazał się interesujący artykuł o spotkaniu przedstawicieli ministerstw spraw zagranicznych Francji i Niemiec na temat zmiany wspólnej polityki rolnej, odejścia od jej założeń i przejścia do subwencjonowania ekologii i jakości pracy. Jakie są szanse na taką zmianę wspólnej polityki rolnej?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#RadosławGawlik">Polski minister rolnictwa zaczął usilnie zabiegać o dopłaty bezpośrednie, a więc włączenie Polski do systemu. W kraju ocenia się go jako aktywnego ministra, który walczy o swoje rolnictwo. W świetle wypowiedzi pana przewodniczącego okazuje się, że walczymy o wskoczenie do pociągu, który się zatrzymuje. Dopłaty bezpośrednie nie są perspektywą wspólnej polityki rolnej. Powinniśmy raczej starać się włączyć w nowy nurt tej polityki. Co pan sugeruje Polsce? Zrozumiałem, że powinniśmy starać się o tę samą kwotę, co Polska mogłaby dostać w efekcie przyznania dopłat bezpośrednich i przeznaczyć ją na aktywizację obszarów wiejskich. To bardzo dobre polityczne podejście, które przemawia do ludzi. Ale proszę powiedzieć, co będzie z konkurencyjnością polskich produktów? Cały czas jesteśmy zagrożeni napływem subwencjonowanej żywności z Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#RadosławGawlik">Popieram kolegów w kwestii programów SAPARD i ISPA. Unia Europejska bije nas po głowie tego rodzaju podejściem do programów pomocowych. Gminy oczekiwały wsparcia w zakresie ochrony środowiska, składano setki wniosków i wciąż czekamy na decyzje. Taka sytuacja kompromituje Unię Europejską i nas, kiedy mówimy że nie ma dla Polski innego wyjścia jak integracja europejska. Jeśli to podejście się nie zmieni, trudno będzie znaleźć argumenty.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#RadosławGawlik">Rząd przyjął, że programy agrośrodowiskowe, które związane są z ochroną środowiska, jakości produkcji, ochrony krajobrazu, zalesień i rent rolnych w socjalnych gospodarstwach rolnych, koncentrują się na grupie rolników nietowarowych. Jest ich ok. 70% w Polsce, a więc większość. Program SAPARD jest zaś skierowany do rolników towarowych. A co z resztą? Programy agrośrodowiskowe są dopiero wprowadzane pilotażowo. Polska polityka rolna powinna jednak ulec zmianie i takie programy powinny stać się priorytetem.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#RadosławGawlik">W moim przekonaniu, rolnicy towarowi poradzą sobie sami, jeśli zapewnimy im pewną możliwość wyrównania poziomu konkurencyjności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WojciechZarzycki">Polscy rolnicy stracili pozycję produkcyjną i dochodową m.in. poprzez nadmiernie subsydiowany import z Unii Europejskiej, płacąc poważnym dysparytetem dochodowym w okresie stowarzyszenia i dużym bezrobociem oraz możliwością prowadzenia restrukturyzacji i modernizacji gospodarstw. Dość powiedzieć, że ujemny bilans w obrotach handlowych sięga ponad 18 mld dolarów, w tym handel z krajami Unii Europejskiej ok. 11 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WojciechZarzycki">Czy Unia zechce w swoich decyzjach zrekompensować polskim rolnikom dotychczasowe straty? W jaki sposób? Czy dalej będą prowadzone działania restrykcyjne spowodowane pomówieniami, np. w przypadku pomoru świń? To blokuje naszym rolnikom eksport wieprzowiny na rynek unijny. Czy Unia będzie prowadzić inne manipulacje?</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#WojciechZarzycki">Polska żywność jest ekologiczna z racji niskiego udziału nawozów sztucznych i substancji czynnych w produkcji. Wskaźniki są dziesięciokrotnie niższe niż w krajach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#WojciechZarzycki">Kiedy pojawią się ostateczne decyzje dotyczące warunków korzystania z SAPARD? Czy polscy rolnicy uzyskają partnerski status we wspólnej polityce rolnej? Czy jest możliwe zaakceptowanie przez Unię złożonego w czasie negocjacji warunku dotyczącego 18 lat okresu przejściowego na zakup polskiej ziemi?</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#WojciechZarzycki">Pana odpowiedzi mogą nam posłużyć do działań informacyjnych na polskiej wsi. Teraz 80% rolników jest przeciwnych integracji europejskiej. Żadne inne zabiegi nie pozwolą tej sytuacji zmienić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PiotrKrutul">Jestem polskim rolnikiem z ziemi podlaskiej, która została dotknięta suszą i sytuacja jest tam bardzo trudna. Chcę panu pokazać, jak widzimy integrację europejską.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PiotrKrutul">Cieszę się ze zmiany poglądów przedstawicieli wszystkich ugrupowań politycznych na temat wspólnej polityki rolnej. Jeszcze jakiś czas mówiono co innego. Tylko pan poseł Pilarczyk nie zmienił poglądu na temat wspólnej polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PiotrKrutul">Pragnę odnosząc się do wypowiedzi kolegi powiedzieć, że nie ma polskiej polityki rolnej. Być może najwyższy czas na stworzenie takiej polityki, skoro widać, że mit wspólnej polityki rolnej jest złudny. Od dwóch lat mówimy, że program SAPARD to utopia. W budżecie państwa zamieszczono odpowiednie kwoty i decydenci w kraju powtarzają, że Unia da nam te pieniądze. Pan przewodniczący powiedział, że Unia nie da nam tych środków w 2000 roku i polskie samorządy terytorialne i rolnicy dowiedzą się, że nie tak łatwo wyciągnąć pieniądze z Unii.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PiotrKrutul">Mówiliśmy też o zmianie sekcji gwarancji na sekcję orientacji, kiedy Unia Europejska jeszcze wyżej podnosi poprzeczkę. Jeśli nawet te pieniądze pojawią się w Polsce, nie skorzysta z nich 2/3 polskich rolników i samorządów, ponieważ nie będą mieć pieniędzy własnych na współfinansowanie.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PiotrKrutul">Pan przewodniczący wspomniał o koncepcji odejścia od subwencji eksportowych i dopłat wyrównawczych. Jaka będzie więc wspólna polityka rolna Unii po 2006 roku? Czy zmiany pójdą w kierunku amerykańskiego modelu? Proszę uchylić nam rąbka tajemnicy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PiotrKrutul">Polscy rolnicy powinni wiedzieć, o co chodzi w przededniu integracji. Jestem temu przeciwny od początku. Norwegowie odpowiedzialnie dwa razy wypowiedzieli się przeciwko integracji z Unią. Polski naród jest także odpowiedzialny, a szczególnie rolnicy. Dzisiaj po raz pierwszy pan przewodniczący przedstawił konkrety odnośnie do wspólnej polityki rolnej. Dwa miesiące temu komisarz Franz Fischler mówił coś, czego nie można było zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PiotrKrutul">Dziękuję panu za to, że powiedział nam pan jasno, że nie ma złudzeń i pieniędzy nie będzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#GabrielJanowski">Poprosimy pana przewodniczącego o ustosunkowanie się do wypowiedzi posłów i odpowiedzi na pytania. Momentami wypowiedzi były emocjonalne, ale są to trudne sprawy, budzące emocje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WilhelmBaringdorf">Dziękuję państwu za postawione pytania. Kilka z nich dotyczyło tej samej problematyki. Pytali państwo, co polskim rolnikom może dać przystąpienie do Unii Europejskiej. Ostatni mówca wspomniał o początkowym zachwycie polityków polskim ze względu na możliwości stojące przed polskim rolnictwem po wejściu do Unii Europejskiej. Unia nie jest ziemią obiecaną dla rolników i nigdy nie była. Ten, kto w to wierzył, robił sobie iluzję lub miał interes w tym, aby tak przedstawić Unię.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#WilhelmBaringdorf">W tej chwili w Unii tracimy co roku wiele miejsc pracy na wsi i ok. 500 tysięcy gospodarstw rolnych. To nie jest wypadek przy pracy, to cel europejskiej polityki rolnej. Proszę nie mieć złudzeń. Te mechanizmy nie zmienią się, kiedy Polska stanie się członkiem Unii Europejskiej. Gdyby jednak standardy europejskie zacząć stosować w Polsce z dnia na dzień, nastąpiłoby załamanie. Wiedzą to ci, którzy traktują jako rozwiązanie racjo-nalizację i restrukturyzację rolnictwa. Oni rozumieją, że problemy społeczne związane z zastosowaniem mechanizmów unijnych spowodują spadek akceptacji społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#WilhelmBaringdorf">Stoimy ponownie u progu i przed szansą zmiany wspólnej polityki rolnej lub jej zmodyfikowania. Byłem przeciwnikiem takiej polityki rolnej w Unii Europejskiej. W przypadku przyjmowania Austrii zajmowałem przeciwne stanowisko wobec zdania Franza Fischlera. On obiecywał rolnikom austriackim zbyt wiele, chciał przełamać opór w Austrii przed głosowaniem. Nie dyskutowałem nad tym, czy Austria ma przystąpić do Unii, lecz powiedziałem, że rozszerzenie Unii o Austrię należy wykorzystać, aby dostosować austriackie rolnictwo do wspólnej polityki rolnej w zakresie socjalnym i to się częściowo udało.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#WilhelmBaringdorf">Kiedy mówimy o rozszerzeniu Unii o kraje Europy Środkowo-Wschodniej, to tu także wspólną politykę rolną powinniśmy tak przekształcić pod względem społecznym, aby te wszystkie organizmy ze sobą pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#WilhelmBaringdorf">Mówią państwo, że polskie rolnictwo skorzystałoby więcej, gdyby nie doszło do akcesji Polski. Chcę państwu także powiedzieć, że tworzą sobie iluzję. Patrząc na zmiany w gospodarce polskiej po przełomie politycznym, można przypuszczać, że w rolnictwie doszłoby także do procesu racjonalizacji. Nie ma zasadniczej różnicy pomiędzy sytuacją, kiedy Polska zrobi to sama czy przy udziale Unii Europejskiej. Chyba że w Polsce do głosu dojdą te siły polityczne, które nie będą uwzględniać interesów przemysłu, a tylko zajmą się rolnictwem. Trudno mi jednak wyobrazić sobie taką sytuację. Nie znam zbyt dokładnie stosunków politycznych w Polsce. Nie wiem, czy przeciwnicy przystąpienia do Unii Europejskiej mówią, że sami poradzicie sobie z restrukturyzacją rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#WilhelmBaringdorf">Powoływali się państwo na przykład Norwegii. Uważam, że Polska ze względów historycznych nie może sobie pozwolić na pozostanie poza Unią. To zupełnie inna sytuacja geopolityczna. Nie chodzi tu o rolnictwo, to nie będzie argument. Decyzja wypłynie ze środowisk politycznych.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#WilhelmBaringdorf">W Austrii powiedziałem przed podjęciem decyzji, że należy sobie zadać pytanie - czy poradzimy sobie ze wszystkimi koniecznościami, jakie wynikają z przystąpienia do Unii? Jak zmienimy naszą politykę w kierunku wspólnej polityki rolnej? Polskie wymagania dotyczące rolnictwa nie są aż tak odmienne od tych, które słyszeliśmy w Austrii. Austriakom udało się położyć główny punkt ciężkości na politykę strukturalną w celu utrzymania miejsc pracy i ochrony środowiska. Austria jest krajem turystycznym w większym stopniu niż Polska, jest krajem bardziej otwartym. Tym bardziej prowadziła negocjacje w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#WilhelmBaringdorf">Proszę zwrócić uwagę na wysokość dopłat wyrównawczych na jeden hektar w Austrii. Dzięki presji Austrii w obszarze rolnictwa doprowadziła ona do tego, że udało się jej wiele wygrać na przystąpieniu do Unii.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#WilhelmBaringdorf">Polska nie powinna skupiać się na mechanizmach, które już teraz będą zniesione. Powinni się państwo skoncentrować na mechanizmach, które będą określać przyszłość wspólnej polityki rolnej. Ten proces trwa. Proszę nie myśleć, że wśród Piętnastki istnieje jednolite zdanie w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#WilhelmBaringdorf">Pytano także, dlaczego Piętnastka nie chce lub jej nie zależy, aby Polska przystąpiła do Unii. Kraje południowe obawiają się, że pieniądze, które dotychczas przeznaczano na fundusz strukturalny i trafiały do tych krajów, czego nie zmieniło wprowadzenie euro, popłyną do krajów na wschodzie, w tym do Polski. Te kraje nie są przeciwko rozszerzeniu, ale prowadzą negocjacje. Mówią, że jeśli kraje środkowo-wschodnie mają dostać środki strukturalne, to oni nie chcą skrócenia ich budżetów. Ich nie interesuje, skąd mają płynąć pieniądze. To nie jest objaw wrogości wobec przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. To obrona własnych interesów.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#WilhelmBaringdorf">Proszę zauważyć, że kraje południowe nie żądają dopłat strukturalnych do upraw winorośli czy ziemniaków. Wiedzą, że nie mają szans. Oni chcą tylko dostać własne środki z funduszu strukturalnego. Jeżeli jest to 80% produktu socjalnego brutto plus marża, to po przystąpieniu krajów Europy Środkowo-Wschodniej średnia się obniży, a kraje południowe będą powyżej niej i nie otrzymają żadnych pieniędzy. Te kraje prowadzą proste obliczenia matematyczne. Jednak podkreślam, że nie jest to przejaw wrogości wobec Polski, lecz troski o własny interes.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#WilhelmBaringdorf">Podstawowe pytanie brzmi: na czym skoncentrują się negocjacje o przystąpienie Polski do Unii Europejskiej? Nasza komisja w Parlamencie Europejskim przyjęła rezolucję, która zapowiada: żadnych dopłat wyrównawczych dla nowych krajów członkowskich, a chodzi o premie związane z powierzchnią rolną, lecz za to środki finansowe na programy strukturalne. Dodaliśmy jeszcze, choć nie było to na razie przedmiotem głosowania, że środki strukturalne powinny być przyznane do wysokości równej wypłatom premii związanej z powierzchnią. Nie było jednak większości głosów za takim rozwiązaniem. Kilka krajów było wstrzemięźliwych. Stwierdziły bowiem, że jeśli uchwalimy takie rozwiązanie w Parlamencie Europejskim, to chociaż nie będzie premii, to kraje nowo przyjęte dostaną te same pieniądze. Byłyby to 3–4 razy większe wypłaty w ramach programów pomocowych.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#WilhelmBaringdorf">Nie można robić sobie zbyt dużych nadziei w odniesieniu do programu SAPARD. Powiedzieliśmy, że 2/3 gospodarstw rolnych nie otrzyma tych pieniędzy, ponieważ same nie będą dysponować środkami na współfinansowanie. Powstaje pytanie, czy państwo polskie jest w stanie wyasygnować środki na ten cel. To sprawa gospodarcza.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#WilhelmBaringdorf">Zaletą obecnie wypłacanych premii za powierzchnię jest to, że dany kraj nie musi współfinansować tych działań. W przypadku pomocy strukturalnej Polska będzie zmuszona wyasygnować środki na politykę restrukturyzacji rolnictwa i obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#WilhelmBaringdorf">Często poruszali państwo sprawę liberalizacji handlu. Liberalizacja europejskiej polityki rolnej jest palącą sprawą. Czy wiedzą państwo, jaki byłby wynik zaniechania tych działań? Jest ona konieczna w przypadku produktów, do których płaci się subwencje eksportowe. W przeciwnym wypadku pojawia się mechanizm dumpingowy. Nie wiem, czy Polska otworzy swoje granice, nie naciskając przedtem na zaniechanie subwencji do eksportu. To byłby poważny błąd lub ogromna naiwność. Nie muszę państwa pouczać, mówię, jak ja to widzę.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#WilhelmBaringdorf">Pani posłanka powiedziała, że ceny produktów żywnościowych są w Polsce niższe od cen unijnych. Nie możemy zlikwidować subwencji z tego powodu. Jeśli wy zniesiecie cła ochronne, my zniesiemy subwencje i wówczas zobaczymy, co się stanie. Rząd nie może sobie na to pozwolić.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#WilhelmBaringdorf">W Parlamencie Europejskim źle postrzegany jest fakt, iż Polska nie chce zgodzić się na tzw. podwójne zero, czyli zerowe cła i zerowe subwencje. Mówi się, że Polacy wzbraniają się przed uznaniem warunków przystąpienia do Unii Europejskiej. W takich sytuacjach zawsze wskazuję, że powodem są subwencje do eksportu i Parlament Europejski od lat mówi, że można przezwyciężyć sytuację związaną z produktami dumpingowymi. Subwencje do eksportu, negocjowane w czasie rozmów w WTO, mają być niwelowane.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#WilhelmBaringdorf">Sądzę, że dyskutując na temat zniesienia subwencji trzeba zorientować się, jaki wpływ na polskie rolnictwo będzie mieć ten fakt. Powstaje więc pytanie, kiedy pojawi się w praktyce rozwiązanie podwójnego zera. Jest to związane ze sprawą terminu przystąpienia Polski do Unii. Myślę, że rządy, które dopuściły do otwarcia polskich granic uważały, że Polska znajdzie się w Unii w 2000 lub 2001 roku. Wówczas można było sobie z tym poradzić. Jednak, co stanie się, jeśli proces akcesyjny będzie trwał dłużej?</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#WilhelmBaringdorf">We wczorajszej rozmowie wiceminister polskiego rządu powiedział mi, że nie podano Polsce konkretnego terminu akcesji. Ja również nie słyszałem konkretnej daty. To zaostrza sytuację, gdyż szybkie przystąpienie do Unii oznaczałyby zniesienie mechanizmów związanych z konkurencyjnością. Teraz stosowane instrumenty deformują konkurencyjność.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#WilhelmBaringdorf">Powiedziano wcześniej, że 70% polskich gospodarstw nie produkuje na ten rynek, o który chodzi, gdy dyskutujemy o wyrównaniu jakości. Pani posłanka wskazała na fakt, że Unia Europejska częściej jest wstrząsana skandalami niż Polska. Wciąż podkreślam ten fakt. Kiedy w dyskusjach w Parlamencie Europejskim mówi ktoś, że Polska powinna wreszcie poprawić jakość swoich produktów, to ja pytam zawsze, czy mówiący te słowa jest chory? Wczoraj jadłem obiad w lokalu, w którym serwowano polskie specjały. Jakość żywności była wyjątkowa. Rzadko zdarza mi się spotkać jedzenie takiej jakości w Unii Europejskiej. Chodzi więc tylko o ustalenie, czy Unii chodzi o jakość ilościową, a więc kwestię wprowadzenia żywności do handlu, czy też chodzi o zawartość określonych substancji w produktach.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#WilhelmBaringdorf">Myślę, że Polska powinna naciskać, aby wizerunek Polski w Europie nie był deformowany. Czasami odnoszę wrażenie, że w Polsce wszystko jest nie w porządku w zakresie produkcji spożywczej. Pojęcie jakości jest bardzo szerokie. Chodzi bowiem zarówno o jakość handlu produktami żywnościowymi, jak też o jakość produkcji z uwzględnieniem ochrony zasobów naturalnych. To także przedmiot oceny jakości.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#WilhelmBaringdorf">Pojawia się pytanie, dlaczego 70% polskich rolników nie dostanie pieniędzy z SAPARD. Chodzi jednak o ukierunkowanie polskiego rządu i dyskusja w tej kwestii powinna odbywać się w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#WilhelmBaringdorf">Pytano mnie także, czy polityka europejska ma prowadzić do zniszczenia polskiego rolnictwa. Nie. To nie są czarni ludzie z grubymi cygarami, którzy planują zniszczenie polskiego rolnictwa. To błędne pojęcie. To mechanizmy gospodarcze, które działają w ramach industrializacji gospodarki. Piętnaście krajów członkowskich je zaakceptowało i dotkną one Polski, jeśli państwo nie zwrócicie na to uwagi. Miara restrukturyzacji będzie tu decydująca i to przeważy na korzyść. Doprowadzi to do przyzwolenia społecznego lub doprowadzi do katastrofy.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#WilhelmBaringdorf">Szanowni państwo, jeżeli polskie rolnictwo pozostanie tylko w obszarze państwa polskiego i nie przystąpi do Unii Europejskiej, wszystkie problemy będą nadal aktualne i sami będziecie musieli się tym zająć. Proszę nie oczekiwać, że mechanizmy w ramach Polski będą inne. Unia Europejska nie przyniesie ratunku dla polskiego rolnictwa, ale polskie rolnictwo może poruszyć europejską politykę rolną w pożądanym kierunku. Ważne jest uwzględnienie jakości socjalnej i ekologicznej rolnictwa, zauważenie multifunkcjonalności tej gałęzi gospodarki. W tym kierunku powinny być przekazywane środki unijne. Jeśli Polska będzie podążać w tym kierunku, będziecie mieć swój udział w kształtowaniu polityki rolnej Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#WilhelmBaringdorf">W Niemczech mówi się, że kto sam sobie pomaga, temu pomaga Bóg. Jeżeli rolnictwo europejskie oczekuje, że Bruksela wyda jakiś wyrok, nie jest to dobry znak.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#WilhelmBaringdorf">Jestem właścicielem gospodarstwa 50-hektarowego, w którym produkcję prowadzi się według zasad ekologicznych. Zatrudniam 5 osób, a produkujemy warzywa, ziemniaki, zboże, hodujemy kurczaki, bydło, świnie. Produkty sprzedawane są w regionie niemalże bezpośrednio. Taki zakład rolny nie otrzymuje żadnych subwencji do produkcji. Utrzymuje się dzięki temu, że są ludzie, którzy są skłonni zapłacić za te produkty tyle, ile potrzebujemy. Gdybym czekał na pomoc państwa w stworzeniu rynku zbytu, przedsiębiorstwo rolne o powierzchni 50 hektarów nie mógłby przetrwać. Gospodarstwo jest w rękach mojej rodziny od 1153 roku. Zawsze liczyliśmy na własne siły i możliwości gospodarcze, sami szukaliśmy rynek zbytu i ludzi, którzy zechcą zapłacić nam za nasze produkty. Dotyczy to całego rolnictwa w Europie. To ta droga. Nie można sterować tym.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#WilhelmBaringdorf">Polityka europejska idzie w dobrym kierunku. Wspieramy te działania w czasie negocjacji akcesyjnych. Sądzę, że Polska wkrótce stanie się członkiem Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#GabrielJanowski">Dziękujemy panu przewodniczącemu za wyczerpujące odpowiedzi. Parlamentarzyści mogą być bardziej szczerzy od komisarzy europejskich. Poruszone przez moich kolegów problemy dały panu obraz polskiego myślenia o integracji. Chcę, aby miał pan świadomość, że w okresie transformacji żadna inna grupa społeczna nie została obarczona skutkami tak jak rolnicy. To na ich ramiona spadł ciężar przemian i to ta grupa ma największe zasługi w procesie przemian. Jesteśmy rolnikami i nie możemy bezczynnie czekać na decyzje innych. Jeśli jednak Unia zachowa subwencje, nasza konkurencyjność będzie niższa. Nie chcemy być członkami Unii drugiej kategorii.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#GabrielJanowski">Dziękujemy za interesującą rozmowę.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#GabrielJanowski">Zamykam posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>