text_structure.xml
47.5 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#WaldemarBartosz">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Witam członków Komisji oraz zaproszonych gości: przedstawicielkę Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, panią Jadwigę Berak, wiceprezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, panią Elżbietę Ostrowską, Głównego Inspektora Inspekcji Handlowej, pana Andrzeja Królikowskiego, a także przedstawiciela Federacji Konsumentów, pana Sławomira Wymysłowskiego.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#WaldemarBartosz">Wobec niewniesienia uwag do protokołu z poprzedniego posiedzenia, protokół uważam za przyjęty. Stwierdzam kworum i informuję państwa, iż każdy z posłów otrzymał porządek posiedzenia. Zapytuję, czy są do niego uwagi? Nie widzę. Informuję, iż dzisiejsze posiedzenie obejmuje dwa punkty. Punkt pierwszy - koordynacja działalności instytucji zajmujących się kontrolą jakości artykułów rolno - spożywczych i punkt drugi - sprawy różne. Przypominam, że otrzymali państwo przed posiedzeniem informację Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, przedłożoną przez pana ministra Andrzeja Łuszczewskiego oraz informację przygotowaną przez wiceprezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, panią Elżbietę Ostrowską. Przechodzimy do realizacji punktu pierwszego. Proszę o przedstawienie informacji panią wiceminister Jadwigę Berak.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JadwigaBerak">Dyskusję na temat jakości żywności rozpoczęliśmy już na początku kadencji obecnej koalicji. Odbyło się duże spotkanie w Sejmie, na którym były wszystkie zaproszone strony i wówczas rozpoczęła się podstawowa dyskusja na temat kontroli jakości żywności w Polsce. Jest to ważne zagadnienie, szczególnie w kontekście tego, co się dzieje w Unii Europejskiej. Wszystkim jest znana sprawa dioksyny w żywności oraz BSE. Widzimy, jak ważne jest zarządzanie gospodarką poprzez system jakości. Dzisiaj tylko zarządzając poprzez system jakości możemy poprawić konkurencję naszych artykułów rolnych na rynku krajowym i na rynkach zagranicznych, możemy istnieć, sprzedawać i eksportować. Jest to również bardzo ważne z punktu widzenia bezpieczeństwa żywności, a więc z punktu widzenia interesu nas wszystkich, jako konsumentów. Chodzi o to, by to, co jemy było bezpieczne. Jest to także bardzo ważne z punktu widzenia szeregu przepisów, które należy respektować, jak i tych przepisów, które należy dostosować do unijnych wymagań. Również w kontekście właśnie tych unijnych wymagań chciałabym powiedzieć parę słów.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JadwigaBerak">Rozpoczęliśmy dialog i ścisłą współpracę z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, ponieważ po wstępnych rozmowach, dyskusjach ekspertów, padło jednoznaczne stwierdzenie, że za nadzór nad jakością żywności w Polsce powinny odpowiadać dwa ministerstwa: Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej oraz Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Ta kontrola musi być jasna i czytelna, podział kompetencji musi również być jasny i czytelny, aby się one nie zazębiały. Dlaczego o tym mówię? Na przykład jeden z programów PHARE, który dotyczył poprawy jakości żywności w przetwórstwie rolno - spożywczym, „odpadł” z tego powodu, że Unia Europejska zarzuciła nam, iż nie mamy tego jasnego i czytelnego podziału kompetencji.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JadwigaBerak">Jeżeli mówimy o podziale kompetencji pomiędzy Ministerstwem Rolnictwa i Ministerstwem Zdrowia, to trzeba powiedzieć, że Ministerstwo Rolnictwa powinno odpowiadać za nadzór nad produktami pochodzenia zwierzęcego, natomiast Ministerstwo Zdrowia powinno odpowiadać za nadzór nad jakością produktów pochodzenia roślinnego. Pozostaje nam kwestia jakości handlowej produktów. Nadzór nad nią powinien być w gestii ministra rolnictwa i gospodarki żywnościowej.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JadwigaBerak">Jest pewien problem, który należy rozstrzygnąć. Mamy Inspekcję Handlową, z którą niejako kompetencje się zazębiają, ponieważ w te kryteria podziału, które przed chwilą wymieniłam, wchodzi ta inspekcja. Cały czas postulowaliśmy i postulujemy, aby zagadnienia, które na dzień dzisiejszy są w Inspekcji Handlowej, znalazły się w gestii Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, gdyż pasowałoby to do uczytelnienia całego nadzoru nad systemem kontroli jakości zdrowotnej żywności w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JadwigaBerak">W Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej są następujące instytucje, które bezpośrednio odpowiadają za nadzór nad jakością zdrowotną żywności i jej jakością handlową. Nad jakością zdrowotną żywności pochodzenia zwierzęcego czuwa Inspekcja Weterynaryjna. Tak też jest we wszystkich państwach unijnych. Inspekcja Weterynaryjna prowadzi nadzór w oparciu o ustawę z 1997 r., a więc o ustawę, która jest praktycznie biorąc zsynchronizowana z przepisami unijnymi. Jednakże życie wymusza ciągłe zmiany przepisów w Unii tak, iż i tę ustawę trzeba będzie znowelizować. Podkreślam ten fakt, ponieważ są rozwiązania o PIH, które funkcjonują jeszcze od roku 1958. To prawo pochodzi jeszcze z okresu nakazowo - rozdzielczego. Jeśli przypomnimy tu ustawę o żywieniu i warunkach zdrowotnych żywności, to pochodzi ona z 1970 r., dlatego podkreślam fakt funkcjonowania Inspekcji Weterynaryjnej w oparciu o nowe przepisy, które już są mniej więcej -a raczej więcej - zsynchronizowane z przepisami unijnymi.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JadwigaBerak">Mamy też dwie instytucje, które się zajmują nadzorem nad jakością handlową żywności. Jest to ISIPAR i CIS. Były takie projekty w Ministerstwie Rolnictwa i sądzę, że docelowo do tego doprowadzimy, aby te dwie instytucje połączyć, by ich kompetencje się nie zazębiały, by była jedna instytucja nadzorująca jakość handlową produktów żywnościowych. Dzisiaj, jak już wspomniałam, są dwie instytucje, które czuwają nad wszystkimi sprawami związanymi z jakością handlową żywności w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JadwigaBerak">Są instytucje, które może nie nadzorują bezpośrednio w takim rozumieniu zdrowotnym jakości żywności, ale które, poprzez swoją pracę, wpływają znacząco na jakość produktów rolnych w Polsce. Myślę tu o Inspekcji Ochrony Roślin oraz o Inspekcji Nasiennej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JadwigaBerak">Drugim zagadnieniem, do którego się musimy w Polsce przygotować, do którego przygotowuje się już Ministerstwo Rolnictwa, jest system laboratoriów akredytowanych, które mogłyby kontrolować jakość żywności w naszym kraju. Ta akredytacja jest wymagana przez Unię Europejską. Mówię o tym, bazując chociażby na doświadczeniach z kontrolą unijną w obszarze mleka, kiedy to mieliśmy spore kłopoty i kiedy „wyszła” potrzeba tworzenia laboratoriów akredytowanych. Co to znaczy? Oznacza to, że tylko takie laboratorium, które jest akredytowane przez Unię Europejską, może stwierdzać wiarygodność analiz, które muszą być przeprowadzane. Jest to ogromny obszar działania. Odnoszę się tu przede wszystkim do Ministerstwa Rolnictwa, gdyż ten obszar, w zakresie badań laboratoryjnych, jest ogromny. Rozpoczęcie tej akredytacji laboratoriów będzie wymagało dużego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JadwigaBerak">Chciałabym poruszyć także sprawę bardzo istotną i wiążącą się z całym systemem nadzoru nad jakością żywności. Otóż chodzi o system, który pozwala kontrolować jakość żywności na etapie produkcji. To bardzo ważne i potrzebne przedsięwzięcie. Myślę tu o programie HACCP, ISO i TQM - kompleksowym systemie zarządzania jakością. Można powiedzieć, że HACCP, to szkoła podstawowa w tym zakresie, natomiast ISO, to liceum, a uniwersytet - to TQM. Jak wiemy, Stany Zjednoczone już od 1998 r. nie wpuszczają produktów przetwórstwa rybnego, jeśli nie pochodzą z produkcji, przy której jest stosowana kontrola HACCP, czyli kontrola takich punktów wrażliwych. Jeśli chodzi o rybołówstwo i mleczarstwo, to w Unii Europejskiej cały układ kontroli polega na tym właśnie systemie. W Polsce mamy około 35 lub 37 przedsiębiorstw produkcji rolno - spożywczej, które mają system jakości ISO. Jest to za mało. Trzeba zaznaczyć, że to kosztowny system i będzie tu konieczna pomoc i współpraca ze strony Unii Europejskiej. Potrzebna jest współpraca ekspercka, a pomoc - w ramach środków przedakcesyjnych. Ministerstwo Rolnictwa będzie chciało wykorzystać od 1 stycznia 2000 r. program SAPARD, który zawiera środki przedakcesyjne. Jeden z punktów programu mówi, że pieniądze ze środków przedakcesyjnych można wykorzystać na poprawę jakości produktów w przemyśle rolno-spożywczym i rybnym. Środki te można będzie także wykorzystać na marketing.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ElżbietaOstrowska">Kontrola jakości i prawidłowości obrotu artykułami rolno - spożywczymi ma na celu przede wszystkim zapewnienie bezpieczeństwa żywności oraz ochronę interesów zdrowotnych i ekonomicznych konsumentów. Prawo do bezpieczeństwa zdrowotnego jest fundamentalnym prawem konsumentów, a gwarantem jego przestrzegania jest władza państwowa. Dlatego też we wszystkich krajach gospodarki rynkowej, we wszystkich krajach Unii Europejskiej, zajmują się tym wyspecjalizowane organy administracji rządowej, wyspecjalizowane organy kontroli, dysponujące zazwyczaj odpowiednią kadrą pracowników i rozbudowaną bazą laboratoryjną.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ElżbietaOstrowska">W Polsce działania kontrolne w zakresie rynku żywnościowego prowadzi kilka inspekcji. Pani minister już je wymieniała. Sądzę, że z punktu widzenia przede wszystkim ochrony konsumenta, który jest przedmiotem szczególnego zainteresowania Komisji, podstawowe znaczenie ma działalność czterech inspekcji, to znaczy: Inspekcji Skupu i Przetwórstwa Artykułów Rolnych, Inspekcji Weterynaryjnej, Inspekcji Sanitarnej oraz Inspekcji Handlowej. Obszary działania tych inspekcji, ich kompetencje wynikają z przepisów ustaw. Można powiedzieć, że w niektórych obszarach następuje pokrywanie się tych kompetencji. Chociaż to nakładanie się kompetencji ma raczej charakter podmiotowy, to znaczy wynika z faktu, że do tego samego przedsiębiorstwa wchodzą różne kontrole. W mniejszym stopniu natomiast jest to dublowanie się samego przedmiotu kontroli i jej zakresu. Ta pewna wielość instytucji kontroli niekoniecznie też przekłada się na nadmiar kontroli, przynajmniej z punktu widzenia interesów konsumenta, ponieważ, biorąc pod uwagę duże rozdrobnienie zarówno sfery wytwórczości, jak i obrotu artykułami spożywczymi, tak naprawdę kontrole do poszczególnych, drobnych przedsiębiorców trafiają stosunkowo rzadko. Co zresztą, jak sądzę, konsumenci mogą odczuć, spotykając w obrocie towary rolno-spożywcze, które z różnych powodów w tym obrocie nie powinny się znaleźć. Wymienione przeze mnie inspekcje podlegają różnym ministrom, w przypadku Inspekcji Handlowej organem nadrzędnym jest prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Jednocześnie inspekcje funkcjonują na szczeblu województw, w ramach zespolonej administracji wojewódzkiej i w tym zakresie podlegają wojewodom, którzy wykonują zadania inspekcji przy pomocy wojewódzkiego inspektora.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ElżbietaOstrowska">Takie rozwiązanie zostało wprowadzone w styczniu br. w ramach reformy administracji publicznej. Wcześniej zostało ono zastosowane w przypadku, wówczas jeszcze Państwowej, Inspekcji Handlowej, która w układzie wojewódzkim działała już od 1996 r. Występuje więc tu pewien element podwójnego podporządkowania. Każda z inspekcji jest podporządkowana właściwemu ministrowi bądź kierownikowi urzędu centralnego, a jednocześnie działa pod egidą wojewody, w skali danego województwa.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ElżbietaOstrowska">Wydaje się, że to rozwiązanie - zespolenie instytucji kontrolnych na szczeblu wojewódzkim, tworzy możliwość koordynacji działań kontrolnych i optymalizowania wykorzystania potencjału kontrolnego poszczególnych inspekcji. Na szczeblu centralnym działania o charakterze koordynacyjnym podejmowane są w zależności od potrzeb. W przypadku stwierdzenia na przykład w toku kontroli Inspekcji Handlowej zagrożeń, które mają charakter ogólnokrajowy, prezes urzędu zwraca się do właściwego ministra. Ostatnio z takim wnioskiem zwróciliśmy się do ministra zdrowia o podjęcie wspólnych działań kontrolnych w skali całego kraju z wykorzystaniem zarówno Inspekcji Handlowej, jak i Inspekcji Sanitarnej. Również z przepisów ustaw wynikają wymogi współdziałania inspekcji. I tak na przykład ustawa o Inspekcji Handlowej przewiduje obowiązek jej współdziałania z rzecznikami konsumentów i innymi instytucjami, w tym również kontrolnymi, funkcjonującymi w obszarze rynku. Podobne zapisy są w innych ustawach kompetencyjnych. Wspominała o tym pani minister Berak.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym jeszcze powiedzieć, że działalność inspekcji i organów kontroli ma pewne aspekty ważne nie tylko z punktu widzenia konsumenta, ale także i z punktu widzenia producenta żywności. Dla konsumenta wyniki badań kontrolnych, publikowane w prasie, są coraz częściej źródłem wiedzy, informacji o produktach, o ich walorach, o możliwych zagrożeniach. Przy pewnym niedostatku edukacji konsumenckiej, ten aspekt działalności organów kontroli wydaje się niesłychanie ważny.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ElżbietaOstrowska">I drugi aspekt, o którym wspomniałam - a więc znaczenie dla producentów żywności. Z badań prowadzonych miedzy innymi przez Inspekcję Handlową wynika, iż często dobrej jakości produkty, wytworzone z dobrych surowców - w wyniku niewłaściwego transportowania, przechowywania, oferowania konsumentom - ulęgają zepsuciu, tracą swoje walory jakościowe i zdrowotne. Tym samym wysiłek związany z wyprodukowaniem tych towarów zostaje zaprzepaszczony. Biorąc pod uwagę coraz silniejszą konkurencję, z jaką stykają się polskie wyroby żywnościowe, zarówno na naszym rynku wewnętrznym, jak i w coraz większym zakresie na wspólnym rynku, tego typu marnotrawstwo musi być eliminowane i do tego także zmierzają działania kontrolne podejmowane przez inspekcje. Nie chciałabym w tym momencie ustosunkowywać się do koncepcji głębokiej reorganizacji służb kontroli i wyłączenia z kompetencji Inspekcji Handlowej pewnych obszarów związanych z kontrolą jakości zdrowotnej i handlowej żywności. Sądzę, nie kwestionując generalnie potrzeby pewnych zmian organizacyjnych i lepszej koordynacji działalności inspekcji kontrolnych, że w momencie, kiedy taka koncepcja będzie prezentowana przez rząd przedstawimy swoje stanowisko.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym wspomnieć, iż sądzimy, że elementem koordynacji różnych organów kontroli będzie przygotowywany przez urząd, w oparciu o projekt ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu, który w najbliższych dniach będzie rozpatrywany przez Komisję, system informacji o niebezpiecznych produktach. Ideą tego systemu jest przyśpieszenie przepływu informacji o produktach, które mogą stwarzać zagrożenie dla konsumentów. Zakładamy, że w funkcjonowaniu tego systemu będą uczestniczyły wszystkie inspekcje i organy kontroli po to, aby ta informacja była pełna, szybka, by możliwie efektywnie móc wycofywać takie produkty z obrotu, a także informować klientów o możliwych zagrożeniach, które się pojawiają.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#LucjanSzponar">Zostałem zaproszony z upoważnienia Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej na dzisiejsze spotkanie, jako dyrektor Instytutu Żywności i Żywienia. Zagadnienie kontroli bezpieczeństwa żywności w Polsce jest zagadnieniem niezmiernie istotnym przede wszystkim z punktu widzenia ochrony zdrowia. Właśnie z punktu widzenia ochrony zdrowia i ochrony interesów konsumenta jest rzeczą oczywistą - i to musi być jasno powiedziane i jasno rozdzielone - że za ochronę zdrowia odpowiadają w Polsce dwie inspekcje: Inspekcja Sanitarna i Inspekcja Weterynaryjna. Z punktu widzenia związku pomiędzy stanem zdrowia i produktami żywnościowymi relacja jest taka, że na skutek nieodpowiedniej jakości żywności i wadliwego żywienia człowiek choruje na około 80 jednostek chorobowych, a 20% ludności naszego kraju cierpi lub niedomoga z powodu chorób z tego zakresu. Inaczej mówiąc, jeśli chodzi o kwestię kompetencji w zakresie bezpieczeństwa żywności, w kontekście ochrony zdrowia, to pieczę nad nim muszą sprawować przede wszystkim dwie inspekcje: Inspekcja Sanitarna i Inspekcja Weterynaryjna. Powinno tak być, gdyż te inspekcje są kompetentne, do tego zostały powołane i z ustawowego punktu widzenia one właśnie są odpowiedzialne za system kontroli zapewniający bezpieczeństwo konsumentom i ochronę zdrowia. Jeśli tak, to w moim osobistym przekonaniu sytuacja, jaka zaistnieje w momencie, gdy zostanie uchwalona ustawa o ogólnym bezpieczeństwie produktu, pogłębi chaos kompetencyjny. Chociaż w tym projekcie jest zarzekanie się w każdym momencie, że to rozwiązanie nie uszczupla kompetencji stosownych organów, to w praktyce będzie zupełnie inaczej. Proszę bowiem sobie wyobrazić, że w ustawie o ogólnym bezpieczeństwie produktu, w art. 11 p. 1 jest zapisane, iż organem sprawującym nadzór nad bezpieczeństwem produktu jest prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, zwany dalej organem nadzoru, który wykonuje swoje zadania przy pomocy Inspekcji Handlowej. A ustawa o warunkach zdrowotnych żywności i żywienia z 1970 r., w art. 22 mówi: Inspekcja Sanitarna sprawuje zwierzchni nadzór w tym zakresie - oczywiście chodzi o żywność i o warunki zdrowotne żywności i żywienia - w odniesieniu do środków spożywczych w ogóle, natomiast Inspekcja Weterynaryjna odpowiada za środki spożywcze pochodzenia zwierzęcego. Jeżeli więc chcemy problem uporządkować, to musimy zdać sobie sprawę, że za ochronę zdrowia i za żywność, w kontekście ochrony zdrowia, odpowiada Ministerstwo Zdrowia. Z kolei za ochronę kieszeni konsumenta odpowiadają inne służby i ani Inspekcja Sanitarna, ani Weterynaryjna nie zgłaszają, o ile wiem, dezyderatów w tym zakresie. Wprowadzenie wspomnianej ustawy wywoła - mam na ten temat opinię prawną - chaos kompetencyjny i stanowi to zagrożenie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#LucjanSzponar">Ale chciałbym powiedzieć o jeszcze jednej sprawie. Przyjrzyjmy się pieniądzom. Tu pani prezes powiedziała, że być może trzeba więcej kontroli. Chcę powiedzieć, że kontrola kosztuje. Dwie służby urzędowej kontroli żywności w Polsce mają wystarczający potencjał w porównaniu z innymi krajami, aby ten nadzór zabezpieczyć. Jeżeli więc będą się nakładały kompetencje, a to wynika z tych zapisów, to podniesie to znacznie koszty. Przed dwoma dniami wróciłem z Holandii. Proszę sobie wyobrazić, że tam były bardzo scentralizowane służby, a w tej chwili są jeszcze bardziej scentralizowane, z 134 okręgów zrobiono 5, jeśli chodzi o kontrolę na szczeblu regionalnym. Tak więc pożądanym kierunkiem jest nie rozbudowa służby, nie dalsze rozbudowywanie aparatu, ale koncentracja i danie kontroli jakości zdrowotnej żywności w ręce fachowców, tych, którzy już ją mają i nie wprowadzanie dodatkowego zamieszania w tej sprawie. Jest to bowiem i kosztowne i przyniesie dziesiątki kłopotów.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#LucjanSzponar">Proszę pamiętać, że żywność jest bardzo ważnym medium z punktu widzenia zdrowia człowieka. Przekazywanie tej problematyki w ręce inne, aniżeli ludzi związanych z ochroną zdrowia jest, w moim przekonaniu, głęboko niepokojące.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WaldemarBartosz">Myślę, że tym sposobem przeszliśmy do zupełnie innego tematu posiedzenia Komisji, do dyskusji na temat ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Niemniej tych informacji wysłuchaliśmy. Bardzo proszę, czy ktoś z państwa jeszcze chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ElżbietaOstrowska">Chciałabym przypomnieć, iż projekt ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu podlegał wielo-miesięcznym uzgodnieniom międzyresortowym. W tych uzgodnieniach uczestniczyło również Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. W projekcie tym przedstawiona była między innymi koncepcja prezesa urzędu, jako organu nadzoru bezpieczeństwa rynku. Projekt ten przyjął rząd, jest to w tej chwili koncepcja rządowa, która została przekazana do Parlamentu. Oczywiście dalszy ciąg sprawy i rozwiązania końcowe są już w rękach posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#SławomirWymysłowski">Z opinii konsumentów, którzy przychodzą do nas ze swoimi problemami, piszą listy i dzwonią, wynika, że konsumenci odczuwają jednak niedosyt kontroli. To, o czym mówiła pani prezes, a z czym polemizował pan dyrektor Szponar, jest jednak faktem, faktem społecznym, z którym się trzeba liczyć. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, że skala naruszeń interesów konsumentów w Polsce jest znacznie większa, niż gdziekolwiek indziej w krajach Unii Europejskiej, do której zmierzamy. W związku z tym, nie optując za powoływaniem dodatkowych inspekcji, byłbym jednak, podobnie, jak organizacja, którą reprezentuję, zainteresowany tym, aby spory kompetencyjne ucichły. Jak również tym, aby znalazł się jednak sposób na to, żeby sprawa koordynacji, co do której mamy przekonanie, że nie jest właściwie rozwiązana, jednak w najbliższym czasie została rozstrzygnięta.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#SławomirWymysłowski">Faktem jest, że zwłaszcza Inspekcja Handlowa celuje w publikacjach poświęconych wynikom badań kontroli jakości i obrotu artykułów rolno-spożywczych, z których konsumenci rzeczywiście czerpią informacje na temat jakości żywności znajdującej się w obrocie w znacznie większym stopniu, niż z jakichkolwiek innych publikacji autorstwa instytucji i organizacji zajmujących się ochroną rynku. Nie wiem, może to wynika z tego, że akurat Inspekcja Handlowa w sposób lepszy, niż inni publikuje swoje informacje, ale gdy zapytać przeciętnego konsumenta, kto w szczególności zajmuje się kontrolą na rynku artykułów rolno - spożywczych, to każdy, albo prawie każdy, wymieni przede wszystkim Inspekcję Handlową, ponieważ akurat w świadomości społecznej ona utrwaliła się w tym względzie najlepiej. Ta konstatacja nie jest wynikiem jakichś badań reprezentatywnych, ale konkluzją płynącą z informacji, które posiadamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JerzyZając">Nie wiem, do kogo konkretnie skierować to pytanie, bo nie ma tu wojewodów. Chciałbym zapytać o rzeczywistą koordynację na szczeblu danego województwa, jak to wygląda? Czy tak, jak kiedyś, czy wchodzi do kontrolowanej firmy jedna inspekcja po drugiej? Aha, słyszę tu potakiwanie, znaczy, że tak jest nadal. Chciałem w związku z tym zapytać, nie wiem, tylko, który podmiot jest tu właściwy do zapytania, bo państwo ministrowie i prezesi, to nie tak miało być w świetle tych ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ElżbietaOstrowska">Nie mamy tutaj pełnej odpowiedzi, panie pośle, bo rzeczywiście nie dysponujemy informacją, co się dzieje na szczeblu wojewódzkim. Z cząstkowych informacji płynących z Inspekcji Handlowej mogę wnioskować, że próby koordynacji są podejmowane, ale są to dopiero próby. Być może wynika to z faktu, że inspekcje w tym układzie zespolonym funkcjonują stosunkowo od niedawna, jest to okres dziewięciu miesięcy. Może nie zdążyła się jeszcze narodzić ta pełna koordynacja, która leżała u podstaw rozwiązań prawnych, które funkcjonują.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejKrólikowski">Chciałbym powiedzieć kilka zdań na temat tego, jak wygląda tworzenie planów działania Inspekcji Handlowej na poziomie krajowym i wojewódzkim. Praktycznie biorąc to, co idzie ze szczebla krajowego, czyli plany działań kontrolnych o znaczeniu krajowym, zlecane przez prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, obejmują - wedle naszych szacunków - do 40% czasu pracy wojewódzkich inspektoratów. Reszta, te 60%, to jest czas poświęcony przede wszystkim na załatwianie spraw jednostkowych konsumentów i tego, co wojewódzcy inspektorzy, czy z inicjatywy własnej, czy na skutek wniosków wojewodów lub samorządów terenowych, wprowadzają do planu działania na szczeblu wojewódzkim. Te 60%, planu, odliczając jakąś tam część na załatwianie indywidualnych spraw konsumentów, to jest ten obszar, który, w moim odczuciu, wojewodowie powinni koordynować również z innymi inspekcjami, które działają na terenie ich województw. Podzielam pogląd, który tu zaprezentowała pani prezes Ostrowska, że 9 miesięcy, to zbyt krótki okres czasu na wytworzenie się struktur województw, samorządu wojewódzkiego itd. Mieliśmy też chyba do czynienia z pewnym szokiem związanym z przejęciem wielu innych inspekcji. Jeśli chodzi o Inspekcję Handlową, to tego szoku nie było, bo my, od trzech lat, jesteśmy podlegli w terenie wojewodom i w naszym przypadku w grę wchodziła tylko inna struktura organizacyjna, bo w miejsce 49 województw jest 16. Jednakże była to sprawa stosunkowo prosta do zrealizowania, natomiast jeśli chodzi o inne inspekcje, to z pewnością było to trudniejsze. Wojewodowie muszą wypracować przy pomocy swego aparatu zasady działania i skoordynować funkcjonowanie wszystkich inspekcji. Nie pracuję zbyt długo w Inspekcji Handlowej, ale muszę powiedzieć, że w tym okresie, który przepracowałem w Inspekcji, nie dało się zauważyć takich sygnałów, o jakich kiedyś pisała prasa, że jedna kontrola wychodzi z danej firmy, a druga do niej wchodzi. Jest tak olbrzymia ilość podmiotów gospodarczych, które zajmują się handlem, w tym handlem artykułami spożywczymi w szczególności, że przy tych potencjałach kontrolnych, jakie posiadają inspekcje, o których mówiliśmy, nie sądzę, aby ich działanie było kłopotliwe dla przedsiębiorców. Malkontentów zawsze się znajdzie, ale nie sądzę, aby to było zjawisko masowe typu: „jedni wchodzą, drudzy wychodzą”. Każdy z nas znajdzie tam swoje miejsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JadwigaBerak">Dla umocnienia mojej wypowiedzi, pragnę zacytować parę fragmentów z opracowania eksperckiego, abyśmy sobie uświadomili co nas docelowo czeka: „Dlatego też, dla zapewnienia bezpieczeństwa żywności na wspólnym rynku Unii Europejskiej zamiast tradycyjnej kontroli jakości przyjęto rozwiązania polegające na wprowadzeniu do przemysłu spożywczego systemu zapobiegającego wystąpieniu w żywności zagrożeń zdrowotnych”. Dalej podane są odpowiednie dyrektywy. Mówiłam już o systemie HACCP, który jest podstawowym systemem analizującym punkty krytyczne w produkcji. Do czego zmierzam? - i tu chcę wrócić do wypowiedzi pana profesora Szponara - zmierzam do tego, że docelowo należałoby przyjąć takie rozwiązanie, że są fachowcy w tej branży, lekarze weterynarii, lekarze medycyny, którzy jednoznacznie mogą wypowiadać się na temat bezpieczeństwa żywności, gdyż mają jak najlepsze przygotowanie w tym kierunku. Chciałabym umocnić swoje stanowisko w tym podziale kompetencyjnym. Powinny być dwie inspekcje, które podlegają dwóm ministrom. Docelowo instytucje kontrolujące na rynku będą więc miały coraz mniejsze pole do popisu. Zostanie im tylko kontrola jakości handlowej - jako takiej, zaś odpowiednie systemy na szczeblu produkcji będą kontrolowały jakość. Chcę powiedzieć, że jeśli chodzi o Inspekcję Handlową, to rozumiem, że każdy broni swego bytu, ale właśnie przez istnienie Inspekcji Handlowej jest jakby zaciemniony cały obraz kompetencyjny i brnięcie w tym kierunku, jak mi się wydaje, do niczego dobrego nie prowadzi.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#JadwigaBerak">Chciałabym się odnieść do wypowiedzi przedstawiciela organizacji konsumenckiej. Chyba nie na publikacjach polega istota jakości żywności? Można pięknie publikować, ale chcę podać przykład tego, co nas naprawdę czeka. Jak „wyszła” sprawa dioksyny, to w Polsce znalazło się jedno laboratorium, które mogło wykonać kosztowne i żmudne badania i autorytatywnie stwierdzić, czy dioksyny znajdują się w produktach spożywczych, czy też nie. To nie jest więc tak, że „na oko” można to oceniać. „Na oko” tego robić nie można. Ważne, żebyśmy tu nie mylili pewnych pojęć, bo zabrniemy donikąd. Potrzeba rzeczowej dyskusji wśród fachowców. Chcę powiedzieć, że powołaliśmy zespół, choć sprawa jeszcze do końca nie została sfinalizowana, ze względu na to, że każdy sobie uzurpuje swoje poletko i to wprowadza pewien chaos. Ministerstwo Rolnictwa i Ministerstwo Zdrowia rozpoczęło ścisłą współpracę po to, aby ten cały system nadzoru nad jakością w Polsce uczytelnić i uporządkować.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AgnieszkaPomiernaAndrychowska">Chciałabym zwrócić uwagę na bardzo ciekawe zjawisko, które prezentowali eksperci brytyjscy na seminarium zorganizowanym w Ministerstwie Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, dotyczącym nadzoru, w tym między innymi nadzoru weterynaryjnego. Dzięki uprzejmości ministerstwa mogłam w tym uczestniczyć. Co zostało tam powiedziane? Między innymi to, że cała sprawa, która dotyczyła choroby wściekłych krów w Wielkiej Brytanii, spowodowała dojście do wniosku, iż organ państwowy, który zajmuje się ochroną i rozwijaniem rolnictwa, nie może być wiarygodnym kontrolerem jakości żywności po prostu dlatego, że dla konsumenta nie jest on wiarygodny. Jeżeli bowiem ma on rozwijać produkcję rolną, nie może jednocześnie z równym zaangażowaniem zajmować się jakością żywności i podnoszeniem standardów. Dlatego też Brytyjczycy powołali agencję, która została wyłączona z Ministerstwa Rolnictwa, nie jest jego częścią i zajmuje się nadzorem nad żywnością, w szczególności w odniesieniu do mięsa.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AgnieszkaPomiernaAndrychowska">Szczególnie podkreślano, że jeśli chodzi o kontrolę jakości żywności, to bardzo istotnym elementem jest udział przedstawicieli organizacji konsumenckich. Z dużym zaniepokojeniem obserwuję, że obydwa nasze resorty nie tylko, że nie pytają o zdanie organizacji konsumenckich i nie próbują z nimi współpracować, ale nie widzą tego problemu od strony ochrony interesów konsumenta, czyli tego indywidualnego odbiorcy, który musi być chroniony. Nasze rozdrobnienie sklepów i producentów jest bardzo duże, musimy się do tego faktu przystosować. Natomiast jeśli chodzi o potencjał, to ja rozumiem, że pan dyrektor Szponar chciałby, aby wszystko funkcjonowało tak, jak do tej pory. Jednakże ważna jest skuteczność, ważne jest to, by chronić polskiego konsumenta przed żywnością niebezpieczną, ale nie tylko, także przed żywnością złej jakości, która narusza jego interes ekonomiczny. Ponieważ mamy bardzo wielu sprzedawców - i tak, jak podkreślała pani prezes, często następuje duże obniżenie jakości żywności w sferze obrotu wówczas, gdy drobny sprzedawca nie dba o warunki jej przechowywania - należałoby kontrolę bardzo zaktywizować.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WaldemarBartosz">Rozumiem, że teraz pani minister Berak ad vocem?</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JadwigaBerak">Chciałabym powiedzieć, że oczywiście bardzo dobrze, iż powstają organizacje konsumenckie. Powstają one na świecie, powstają i w Polsce. Powinny działać w interesie nas, konsumentów, korzystać z ekspertów, zlecać badania. Mają one swoją strukturę, swoich członków, mają pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#SławomirWymysłowski">Przepraszam, pani minister, ale pieniędzy, to one nie mają.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JadwigaBerak">Ale teoretycznie powinny je mieć, a praktycznie powinny działać tak, żeby mieć pieniądze. Są takie organizacje niezależne wszędzie i one powinny trzymać pod „lupą”, pod kontrolą, ale to nie znaczy, że one powinny kontrolować.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LucjanSzponar">Chciałbym nawiązać do wypowiedzi pani Agnieszki Pomierna - Andrychowskiej, w sprawie współpracy z organizacjami konsumenckimi. Najlepszym przykładem tej współpracy jest częste, wielokrotne uczestnictwo pani prezes Niepokulczyckiej w konferencjach krajowych i międzynarodowych. Ostatnia konferencja miała miejsce w tym roku. Chcę powiedzieć, że Instytut Żywności i Żywienia publikuje finansowany przez Ministerstwo Zdrowia kwartalnik „Żywność, żywienie, a zdrowie”. Jest to jedyne czasopismo tego typu, w którym takie informacje są upowszechniane na poziomie profesjonalnym, naukowym.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#LucjanSzponar">Nie zrozumiałem, co chciała pani przez to powiedzieć mówiąc, że chciałbym, aby wszystko pozostało tak, jak dotychczas. Jeżeli rozumie pani przez to, że miałoby to być nadal robione kompetentnie, to tak, to się zgadzam z taką interpretacją. Dyskusja nie dotyczy podziału kompetencji, jest tylko mowa o tym, kto w sposób fachowy może dokonywać kontroli żywności pod względem jej jakości zdrowotnej. Jeżeli chcemy przekazać ochronę zdrowia w ręce ludzi, którzy z ochroną zdrowia nie mają nic wspólnego, jeśli to właśnie jest naszym celem, to rozumiem, że pani wypowiedź jest trafna.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#WaldemarBartosz">Zanim oddam głos panu posłowi Zającowi, pozwolę udzielić głosu sobie. W moim przekonaniu na sali jest niepokojąca sytuacja, bowiem występuje tu rząd, reprezentowany przez dwa ministerstwa - Ministerstwo Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej i Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej oraz przez urząd centralny. Z tego, co powiedział sam pan profesor Szponar, rozumiem, że występuje on z upoważnienia ministra zdrowia. Jest też na sali przedstawicielka Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, pani Głowaczewska. W dyskusji bierze również udział pani Elżbieta Ostrowska, reprezentująca Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a więc urząd centralny.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#WaldemarBartosz">Chciałbym przypomnieć, że tematem dzisiejszej dyskusji są zasady koordynacji działalności instytucji zajmujących się kontrolą jakości obrotu artykułów rolno-spożywczych. Tymczasem słyszymy od przedstawicielki ministra rolnictwa, pani wiceminister Berak, że są zastrzeżenia, co do kompetencji Inspekcji Handlowej. Pani wiceminister proponuje połączenie ISIPAR z CIS, zaś pan profesor Szponar podważa projekt przyjęty przez Radę Ministrów o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Z kolei pani prezes Ostrowska twierdzi, że jest w porządku, że na poziomie województwa koordynują prace wojewodowie, a przynajmniej mają taką możliwość. Jeśli przedstawicielka ministra zdrowia chciałaby zabrać głos, to bardzo proszę, bo z tej niepokojącej dyskusji powinien powstać dokument Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#IrenaGłowaczewska">Troszkę się zdziwiłam, że ten problem stanął na forum Parlamentu, ponieważ nie tak dawno jeszcze ta sprawa była poruszana na obradach Komitetu Społecznego Rady Ministrów i tam właśnie odbyła się dyskusja Inspekcji Sanitarnej oraz Inspekcji Weterynaryjnej, z Inspekcją Handlową. Przebieg dyskusji był taki, jak tutaj. Myśmy, zgodnie z decyzją osoby prowadzącej, czyli przewodniczącego Komitetu Społecznego Rady Ministrów ustalili, że miały być prowadzone rozmowy pomiędzy nami na forum rządu i miało zostać opracowane stanowisko. Cały czas czekam, aż to stanowisko będzie wypracowane na forum rządu. Tymczasem otrzymałam zaproszenie do dalszej dyskusji na forum Parlamentu. Trochę mnie to zdziwiło. Rzeczywiście jest problem. W pełni popieram zarówno panią minister Berak, jak i pana profesora Szponara, który jest naszym konsultantem i uważam, że stałoby się dramatycznie źle, gdyby nadzór nad żywnością dostał się w ręce osób niekompetentnych. My, od tylu lat, wspólnie z Inspekcją Weterynaryjną zajmujemy się nadzorem nad produkcją żywności, i w tych dwu naszych inspekcjach mamy mnóstwo kadr najwybitniejszych fachowców. Także my, w naszych inspekcjach, mamy odpowiednio przystosowane laboratoria. Najlepszym dowodem jest to, że gdy pojawia się jakikolwiek problem, choroba wściekłych krów, czy inne, to zainteresowani zwracają się do nas, do tych właśnie dwóch inspekcji. Tylko my próbujemy zaradzić problemom, rozwiązać je. My się nimi zajmujemy. Chylę głowę przed ruchem konsumenckim. Uważam, że jest bardzo w Polsce potrzebny, ale zgadzam się z tym, co powiedziała już pani minister Berak, że nie może być tak, aby Inspekcja Sanitarna i Weterynaryjna miały odebrany nadzór nad jakością żywności, to byłoby nieporozumienie. W związku z tym zaplanowaliśmy nawet spotkanie z przedstawicielami Unii Europejskiej w październiku lub na początku listopada br., ponieważ uważamy, że ten spór jest tak ostry, że nie sposób go rozwiązać. Chcemy, aby przedstawiciele Unii Europejskiej powiedzieli, czy oni widzą taką możliwość, aby organ, który tym się nie zajmował, nagle przejął nadzór nad jakością zdrowotną żywności. Chcę powiedzieć, że byłby to wielki dramat dla Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WaldemarBartosz">Za chwilę oddam głos pani prezes Ostrowskiej i panu posłowi Zającowi, chcę tylko najpierw odpowiedzieć na „zdziwienie” pani Głowaczewskiej zaproszeniem na forum Parlamentu i dyskusją na tym forum nad sprawą. Parlament ma do tego prawo i z tego prawa korzystamy. Natomiast, niestety, z przykrością stwierdzam, że tutaj, po stronie rządu, jest pewne spóźnienie. I my o to pytamy, o zasady koordynacji. I otrzymujemy informację, że tej koordynacji praktycznie nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ElżbietaOstrowska">Rzeczywiście wydaje się, iż w dyskusji poruszono tyle spraw, że gubi się ten główny temat dzisiejszego posiedzenia Komisji. Chciałabym przede wszystkim wyjaśnić, iż rozumiałam dzisiejsze posiedzenie jako poświęcone temu, co zawierał jego temat, że będziemy mówić o koordynacji kontroli, możliwościach i wadach oraz sposobach ich uniknięcia. Dyskusja w ramach Komitetu Społeczno - Ekonomicznego Rady Ministrów, o której wspominała pani minister Głowaczewska, dotyczyła zupełnie innego problemu - utworzenia krajowego systemu informowania o produktach niebezpiecznych. To nie dotyczyło artykułów żywnościowych, tylko produktów w ogóle. Jest to jeden z elementów realizacji ustawy o ogólnym bezpieczeństwie produktu. Rzeczywiście, tam nie ma jeszcze rozstrzygnięć. Natomiast nie rzutuje to na sprawy koordynacji praktycznej działalności służb inspekcyjnych. Nie chciałabym tutaj uzurpować sobie, urzędowi, czy też Inspekcji Handlowej prawa do spraw, na których z pewnością się nie znamy. W najmniejszym stopniu nie kwestionujemy przecież kompetencji Inspekcji Sanitarnej, Weterynaryjnej i tego, co te inspekcje robią i do czego są ustawowo zobowiązane. Rozumiem, że koordynacja ma dotyczyć lepszego wykonywania tych zadań, które na dzień dzisiejszy wszystkie inspekcje mają zapisane w swoich ustawach. Takie możliwości, zarówno na szczeblu wojewódzkim, jak i na szczeblu centralnym istnieją.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ElżbietaOstrowska">Drugi obszar dyskusji - to dalsze działania zarówno prawne, jak i być może organizacyjne, które wynikają z naszych zobowiązań unijnych, z potrzeby przebudowy rynku i systemu jego nadzoru.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ElżbietaOstrowska">Ten problem, jak rozumiem z wypowiedzi pani minister Berak i pani minister Głowaczewskiej, jest w tej chwili rozpatrywany. Powstaje koncepcja, która będzie w niedługim czasie przedmiotem dyskusji rządu i zapewne wynikną z niej dalsze działania.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JerzyZając">Jak tego słucham, to myślę, że jestem w Polsce branżowej, gdzie nikt nie wie, co ma robić. W związku z tym mam wniosek formalny, by zwrócić się z dezyderatem, przesyłając w załączeniu zapis tej dyskusji, aby przewodniczący Komitetu Społecznego Rady Ministrów nam odpowiedział, jak mają wyglądać te zasady koordynacji. Gdyby bowiem tu, na tej sali, pojawili się zwykli konsumenci, to sądzę, że by się zdziwili, bo w końcu okazuje się, że oni właściwie nie są chronieni, ponieważ państwo toczą spory kompetencyjne, z których w istocie nic nie wynika. Bardzo prosiłbym, aby pan przewodniczący przekazał to prezydium Komisji i aby został uchwalony dezyderat. W załączeniu zaś proponuję przekazać tylko i wyłącznie protokół z tej Komisji. Nie trzeba niczego więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#WaldemarBartosz">Rozumiem, że pan poseł składa wniosek o to, by Komisja zwróciła się z dezyderatem. Mam tylko pytanie do pana posła, kto będzie adresatem dezyderatu?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JerzyZając">Powinien nim być przewodniczący Komitetu Społecznego Rady Ministrów, bo wszystkie występujące tu resorty wchodzą w skład tego komitetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WaldemarBartosz">A może jednak Prezes Rady Ministrów?</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JerzyZając">No tak, Prezes Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WaldemarBartosz">Zanim oddam głos panu posłowi Bujakowi, zapytam państwa posłów, czy jest sprzeciw, co do wniosku pana posła Zająca? Nie widzę. Ja też jestem zdecydowanie za.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#BogdanBujak">Cieszę się, że mamy na sali panią minister Berak i panią minister Głowaczewską. Po 1 stycznia 1999 r., kiedy wszelki nadzór w terenie nad inspekcjami przejął wojewoda, stała się rzecz troszkę niebezpieczna. Powstał pewien, może nie bałagan, ale chaos organizacyjny. Dlatego się cieszę, że jest pani minister Głowaczewska bo zna sprawę Inspekcji Sanitarnej z mojego terenu. Nie możemy do tej pory rozwiązać problemu, który powstał między województwem, a powiatem grodzkim. Podobnie jest z Inspekcją Weterynaryjną. Do dziś nie wiemy, kto ma jakie kompetencje, jak ten nadzór ma sprawować. Demontuje się bardzo dobre laboratoria z audytem Unii Europejskiej, o który walczyliśmy ponad trzy lata i staje się problemem, co jest ważniejsze: czy laboratorium w powiecie grodzkim, dawniej wojewódzkim, czy w nowym województwie. Trudno tu mówić o koordynacji działań. Dlatego zwracam się do pani minister Berak, jako przedstawicielki Ministerstwa Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, o podjęcie kroków w kierunku koordynacji tych działań. To sprawa bardzo ważna dla wszystkich tych służb. Ich działalność, dbałość o to, aby reprezentowały one odpowiedni poziom, zapewniający właściwą ochronę klientów, to również zakres pracy rządu. Myślę także, iż niezbędną rzeczą jest, aby wojewodowie przyśpieszyli wszelkie prace, o których wspominał tu pan inspektor Królikowski. Minął okres 9 miesięcy, ja sądzę, że aż 9 miesięcy, wystarczający na to, by można było te wszystkie inspekcje i działania skoordynować. Dam tu tylko dwa przykłady. Jeden, to ten, z którym zwracałem się do pani minister Głowaczewskiej, a drugi dotyczy Ministerstwa Rolnictwa. Jest taka sprawa, chyba bardzo prosta: spór, jaki toczy się pomiędzy samorządem, a weterynarią o to, kto ma finansować znakowanie badanych zwierząt. Sprawa jest, jak już wspomniałem, niby bardzo prosta, jednak weterynarze twierdzą, że nie mają takiego rozporządzenia, nie mają takich możliwości, by być za to odpowiedzialni. Samorząd również nie chce przejąć tego obowiązku, bo nie ma na to pieniędzy. Są jak widać sprawy, które poza tą koordynacją, o której mówiliśmy, wpływają na jakość wyrobów, na jakość produkcji i na nasz odbiór tej sprawy, jako konsumentów. Myślę, że pewnie przyśpieszenie w działaniach rządowych jest tutaj niezbędne i kompetencje, jakie uzyskali wojewodowie muszą być przez nich wykorzystywane.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JadwigaBerak">Odniosę się tylko do tej ostatniej wypowiedzi, gdyż chciałabym uściślić kwestię identyfikacji i rejestracji zwierząt. Jest to na etapie wdrożeniowym. Mamy podpisaną umowę tuningową, z której wynika, że będziemy za środki unijne wdrażać system identyfikacji i rejestracji zwierząt w dwóch województwach i nie jest to jeszcze rozstrzygnięte na szczeblu regionalnym, ale nie ma na razie takiej potrzeby. Na pewno to będzie rozstrzygnięte. W tej chwili nie powinno być sporu z tego względu, że nie ma jeszcze w Polsce wdrożonego systemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WaldemarBartosz">Czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze w tej kwestii zabrać głos? Nie widzę. Kończymy zatem dyskusję. Przypominam, że jej wynikiem jest decyzja o skierowaniu dezyderatu na ręce Prezesa Rady Ministrów. Pan poseł Zając sformułował ów dezyderat w ten sposób, aby Prezes Rady Ministrów odpowiedział, jak ma wyglądać koordynowanie działań instytucji zajmujących się kontrolą jakości i obrotu artykułów rolno - spożywczych, biorąc pod uwagę treść dzisiejszej dyskusji, według załączonego stenogramu.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WaldemarBartosz">Przechodzimy do punktu drugiego - sprawy różne. Dwa komunikaty. W dniu 7 października br., czyli jutro, odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów z Komisjami: Gospodarki oraz Edukacji, Nauki i Młodzieży o godzinie 14.00, w sali numer 12, zaś w dniu 8 października br., w piątek, w sali nr 13, o godz. 8.30, najprawdopodobniej odbędzie się również posiedzenie Komisji. Oczywiście państwo posłowie zostaną jeszcze o tym powiadomieni. Dziękuję bardzo za udział w obradach, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>