text_structure.xml
5.07 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławIwanicki">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach. Przypomnę, że w trakcie sejmowych dyskusji posłanka Irena Lipowicz zgłosiła poprawkę do artykułu 4, aby po słowach „wchodzi w życie...” dodać słowa „po upływie czternastu dni od dnia ogłoszenia”. Chciałbym zwrócić uwagę, że na ten temat odbyła się dyskusja na posiedzeniu plenarnym Sejmu oraz Komisji. Jednak w celu przedstawienia wszystkich argumentów proszę posła Kazimierza Działochę o zabranie głosu na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KazimierzDziałocha">Na posiedzeniu Komisji przyjęliśmy projekt bez vacatio legis, mając na uwadze, aby ta ustawa jak najszybciej weszła w życie. Odstąpiliśmy od przyzwoitego minimum, jakim jest termin co najmniej czternastodniowy, przygotowujący ustawę do wejścia w życie. Za przyjęciem i rekomendowaniem Sejmowi poprawki posłanki Ireny Lipowicz przemawia następujący argument. Kiedy przyjmuje się zapis, iż ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia, okazuje się, że w praktyce ustawa nie zaczyna obowiązywać we wskazanym dniu, ponieważ jej tekst trafia do adresatów prawa ze znacznym opóźnieniem. W tym przypadku adresatami są organy terenowe i ośrodki zamiejscowe Naczelnego Sądu Administracyjnego, które nie dostają na czas Dziennika Ustaw.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewWawak">W pełni popierając stanowisko posła Kazimierza Działochy, odwołam się do wczorajszego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, który przypomniał, że obowiązująca ustawa o ogłaszaniu Dziennika Ustaw i Monitora Polskiego nie zawiera przepisu, który istniał przed wojną, zobowiązującego wydawcę dziennika do dostarczenia go w ciągu 24 godzin do wszystkich organów władzy publicznej. Wczorajsza skarga przed Trybunałem Konstytucyjnym dotyczyła vacatio legis ustawy podatkowej i na rozprawie podawano informacje, że Dziennik Ustaw, który wyszedł z datą 31 grudnia, można było otrzymać dopiero w połowie stycznia. Zatem, jeśli nie zachodzi stan wyższej konieczności lub racje stanowczo przemawiające za natychmiastowym wejściem w życie ustawy, wskazane jest przyjmować vacatio legis.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Przypominam, że projekt ustawy został wniesiony przez Komisję, a nie przez rząd, ponieważ chodziło o szybkie naprawienie luki, jak pojawiła się w wyniku wprowadzenia w życie pakietu ustaw reformujących administrację publiczną. Wprowadzono wtedy zasadę, że sprawy z zakresu administracji publicznej rozstrzygają głównie kolegia. Natomiast decyzja należy wojewody, kiedy ustawa wyraźnie na to wskazuje. Taki był cel reformy. Przygotowany projekt ustawy miał tę lukę usunąć. Na jego uchwalenie czekają przede wszystkim obywatele, których w drugiej instancji odsyła się albo do wojewody, albo do samorządowego kolegium odwoławczego. W związku z tym nadano projektowi ustawy klauzulę obowiązywania z dniem ogłoszenia. Poseł sprawozdawca, na posiedzeniu plenarnym Sejmu, mówił, że Trybunał Konstytucyjny nigdy nie stwierdził, że vacatio legis jest bezwzględnie obowiązujące. Zezwala więc na stosowanie formuły w dniu ogłoszenia w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Jaki więc może być inny szczególnie uzasadniony przypadek niż utrzymywanie obywateli w stanie niepewności. Ustosunkowując się zaś do stanowiska posła Kazimierza Działochy, popierające vacatio legis, chciałabym zauważyć, że jeżeli wojewoda lub samorządowe kolegia odwoławcze wyznaczą rozprawę np. w okresie, kiedy Dziennik został już wydany, ale przepis nie wszedł jeszcze w życie, rygorystyczny organ rozstrzygnie według starych zasad.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#StanisławIwanicki">Dyskusja nad tym zagadnieniem była długa i wyczerpująca. Racje były, jak zwykle, podzielone. Część członków Komisji podzieliła stanowisko Biura Legislacyjnego, większość jednak ma inne zdanie w tej sprawie. Proponuję nie przedłużać dalej procesu legislacyjnego i przyjąć tę poprawkę oraz zakończyć dyskusję. Czy kto chce zgłosić jakieś uwagi? Nikt się nie zgłasza. Przechodzimy więc do głosowania. Czy mogę zastosować uproszczony tryb głosowania? Nikt nie jest przeciw. Jeśli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że Komisja zaakceptowała poprawkę posłanki Ireny Lipowicz. Czy mogę przyjąć takie stanowisko? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#StanisławIwanicki">Zamykam posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>