text_structure.xml 55.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam członków naszej Komisji i zaproszonych na to posiedzenie członków Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Witam przedstawicieli rządu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszMazowiecki">Na zakończonym przed chwilą posiedzeniu wspólnym Komisji prowadziliśmy już dyskusję na temat stanowisk negocjacyjnych Polski w obszarach Podatki i Ochrona Środowiska. Będziemy kontynuować dyskusję na ten temat za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę pana ministra Jana Kułakowskiego o poszerzenie jego informacji o obszernie komentowane w dzisiejszej prasie wydarzenia, tzn. o wczorajszym posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Byłem zaproszony przez przewodniczącego tej komisji i uczestniczyłem w omawianym posiedzeniu. W tej chwili odbywają się spotkania z głównymi negocjatorami poszczególnych krajów kandydujących. Wczoraj spotkanie poświęcone było Polsce. Relacje, jakie znalazłem w prasie i jakie trafiły do opinii publicznej, budzą moją troskę. Nie odpowiadają w ogóle przebiegowi posiedzenia, lecz nastrojom niektórych parlamentarzystów.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszMazowiecki">Nie taję, że istnieje niebezpieczeństwo, że Polska może spaść do drugiej grupy poszerzeniowej. Jednak wczorajsze posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego nie dało asumptu do takich stwierdzeń. Przeciwnie, zakończyło się podsumowaniem przewodniczącego, który powiedział, że nie wyobraża sobie rozszerzenia o pierwszą grupę bez udziału Polski.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszMazowiecki">W trakcie posiedzenia zadawano nam wiele pytań, m.in. na temat reprywatyzacji czy wypowiedzi prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, w których mówił, że ma nadzieję, iż Polska wejdzie do Unii za jego kadencji. Napisano więc, że ma to się zdarzyć na koniec kadencji, czyli w 2005 roku. Szereg nieporozumień staraliśmy się wyjaśnić.</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#TadeuszMazowiecki">W czasie posiedzenia przemawiał pan minister Jan Kułakowski, pani dyrektor Francoise Gaudenzi, deputowany Jaś Gawroński jako sprawozdawca komisji. Miałem możliwość dwukrotnie zabrać głos. Informuję, że spotkanie nie przebiegało w nastroju spychania Polski do drugiej grupy poszerzeniowej. Wróciłem wczoraj wieczorem do kraju i po wysłuchaniu informacji telewizyjnych okazało się, że przebieg spotkania nie znalazł odzwierciedlenia w tych relacjach.</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#TadeuszMazowiecki">Proszę więc, aby pan minister poszerzył swoje wystąpienie o punkt widzenia w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanKułakowski">Nie mogę dodać wiele do wypowiedzi pana przewodniczącego w sprawie wczorajszego posiedzenia komisji spraw zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Podzielam opinię, iż informacje prasowe na ten temat opierały się raczej na kilku wypowiedziach, które nie dokładnie zostały przekazane.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanKułakowski">W trakcie posiedzenia nie byliśmy atakowani ani krytykowani jako państwo, które mogłoby zejść do drugiej grupy poszerzeniowej. Przeciwnie, prawie wszystkie osoby twierdziły, że Polska wywiązuje się we właściwy sposób ze swoich zobowiązań dostosowawczych. Nie atakowano nas. Padały raczej uszczypliwe uwagi pod adresem Komisji Europejskiej, ale nie Polski. Wyrażono m.in. uznanie dla obszernych informacji na temat programów implementacji w dziedzinie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanKułakowski">Tylko jeden z deputowanych brytyjskich powiedział, że Polska żąda za dużo okresów przejściowych i dlatego można mieć wrażenie, że to nie Polska chce wejść do Unii Europejskiej, lecz Polska zaprasza Unię Europejską do przyłączenia się do Polski. Ta wypowiedź została przyjęta z uśmiechami przez innych członków komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanKułakowski">Nie będę cytować całego mojego wystąpienia, lecz zaprezentuję krótki ustęp. Mówi się bowiem, że Polska godzi się na ustępstwa. To tak jak mówi się, że ukradziono rower. Nie wiadomo, czy komuś go ukradziono, czy też ktoś go ukradł.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanKułakowski">Cytuję: „Strona polska dokonuje obecnie przeglądu swoich stanowisk negocjacyjnych pod kątem poszukiwania nowych argumentów i wyodrębnienia najważniejszych priorytetów. Wspomniane kompromisy nie mogą sprowadzać się do ustępstw czynionych tylko przez jedną stronę. Rozwiązania takie nie znajdą poparcia ani rządu, ani polskiego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanKułakowski">W interesie Polski jest niewątpliwie jak najszybsze przystąpienie do Unii. Nie może się jednak ono odbywać kosztem jakości osiągniętego porozumienia. Uzależnianie tempa negocjacji od skłonności państw kandydujących do wycofywania się z wniosków o okresy przejściowe i ocenianie na tej podstawie czynionych przez nie postępów jest polityką krótkowzroczną. Może bowiem doprowadzić do swoistej licytacji między państwami kandydującymi, w której wygrają te, które będą gotowe do największych ustępstw, nawet jeśli miałyby one wykraczać poza zgodny z logiką ekonomiczną margines negocjacyjny. Alternatywa: szybkie członkostwo za cenę daleko idących ustępstw lub opóźnienie członkostwa jako rezultat trudnych rokowań nie powinna stać się miarą postępu procesu negocjacyjnego”.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanKułakowski">Sądzę, że powinno to wystarczyć jako sprostowanie ocen, jakie ukazały się po posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanKułakowski">Przechodzę do drugiego zagadnienia, a więc zmiany polskich stanowisk negocjacyjnych w obszarach Podatki i Ochrona Środowiska. Poproszę za chwilę panów ministrów o przedstawienie szczegółów. Wcześniej jednak kilka wstępnych uwag.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanKułakowski">Zmiany stanowisk zostały przyjęte przez Radę Ministrów na posiedzeniu w dniu 29 marca br. Podstawą do decyzji o zmianie stanowisk w tych dwóch obszarach była dogłębna analiza sytuacji negocjacyjnej przeprowadzona przez zespół negocjacyjny.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanKułakowski">Na decyzję dotyczącą ostatecznego kształtu naszych wniosków o okresy przejściowe miały wpływ następujące przesłanki: minimalizacja kosztów dla budżetu państwa, samorządów i przedsiębiorstw. Dokonane modyfikacje stanowisk negocjacyjnych nie zmieniają w znaczący sposób rachunku kosztów w żadnej z tych kategorii. W kilku przypadkach, szczególnie w obszarze Środowisko, modyfikacja kosztów opiera się na reinterpretacji aktów prawa wspólnotowego i nie wiąże się z żadnymi dodatkowymi kosztami.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanKułakowski">Naszym kryterium była również ocena szans realizacji naszych postulatów negocjacyjnych dokonana na podstawie dotychczasowego przebiegu rozmów z Komisją Europejską i państwami członkowskimi. Szczególne znaczenie miało kryterium wpływu naszych wniosków o okresy przejściowe na funkcjonowanie jednolitego rynku. W odniesieniu do tych postulatów w obu obszarach musieliśmy dokonać znacznego ograniczenia ilości lub zakresu. Pole wyboru było jednak bardzo niewielkie. Ustępstwa te są uzasadnione w odniesieniu do dużych podmiotów sektora paliwowego z uwagi na świadomość samych przedsiębiorstw, iż dokonanie inwestycji jest niezbędnym warunkiem dla skutecznego konkurowania na rynku unijnym po akcesji.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanKułakowski">Ostateczne przyjęcie modyfikacji stanowisk było poprzedzone spotkaniami konsultacjami z przewodniczącymi klubów parlamentarnych i ekspertami klubów oraz przedstawicielami Prezydenta RP. W obydwu obszarach odbyły się dyskusje z właściwymi partnerami społecznymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KrzysztofNers">Zmiany w stanowisku negocjacyjnym w obszarze Podatki sprowadzają się do trzech punktów. Po pierwsze, Polska odstąpiła od pierwotnie pięcioletniego okresu przejściowego na stosowanie zerowej stawki VAT na książki i czasopisma specjalistyczne. Wystąpiła zaś o okres przejściowy z zastosowaniem bardzo obniżonej stawki VAT na te kategorie książek i czasopism specjalistycznych. To stawka VAT 3%.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#KrzysztofNers">Powodem tej zmiany był przebieg konsultacji z Komisją Europejską i krajami członkowskimi. Wskazano nam argumenty, m.in. taki, iż powszechnie odchodzi się od stawki zerowej, gdyż „psuje” ona system podatkowy. Odnieśliśmy wrażenie, że Komisja Europejska zgodzi się na okres przejściowy 5 lat na znacznie obniżoną stawkę VAT 3%. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że kategoria czasopism specjalistycznych nie budzi entuzjazmu krajów członkowskich. Jest jednak naszym wybiegiem, aby coś „uszczknąć” z kategorii czasopism. Kategoria czasopism specjalistycznych jest obszerna. Pojawiały się poszczególne przypadki trudności z zakwalifikowaniem niektórych czasopism do tej pojemnej - taki był nasz zamysł - kategorii pism.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#KrzysztofNers">Druga kwestia dotyczy paliw ekologicznych. Odstępujemy od ubiegania się o okres przejściowy pozwalającego na stosowanie obniżek w podatku akcyzowym dla paliw ekologicznych w okresie 5 lat. Zamiast tego wnosimy o zastosowanie rocznego technicznego okresu przejściowego, wynikającego z art. 8 czwartej dyrektywy Rady Europejskiej w odniesieniu do stosowania obniżek w podatku dla paliw ekologicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#KrzysztofNers">Technicznie istnieje możliwość corocznego ponawiania okresu przejściowego w tej sprawie. Nie ma tu zagrożenia dla interesów Polski. W odniesieniu do benzyn ołowiowych sprawa jest dość prosta, ponieważ polski przemysł produkuje tylko 5% benzyn z wsadem ołowiowym. W 2002 roku, jak zapewniają polscy producenci, nie będzie już produkowana benzyna ołowiowa. Obniżka akcyzy przy paliwach z zawartością spirytusu bezwodnego odnosiła się właśnie do benzyny z dodatkiem ołowiu.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#KrzysztofNers">Druga kategoria to przepracowane oleje i wykorzystanie komponentów z regeneracji olejów przepracowanych. Bez względu na negocjacje z Unią Europejską wewnętrzny proces harmonizacji prawa podatkowego oraz wyłączenie możliwości nadużyć, polegających na dodawaniu olejów przepracowanych do olejów napędowych, podjęto pewien czas temu odpowiednie decyzje. Odstąpienie od tego okresu przejściowego nie pociąga za sobą kosztów.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#KrzysztofNers">Zwracam państwa uwagę na fakt, iż stanowisko negocjacyjne w obszarze Podatki, a szczególnie jest to istotne przy trzecim punkcie, było napisane 2 lata temu. Żyjemy w dynamicznej rzeczywistości i okazało się, że wiele założeń sprzed dwóch lat jest nazbyt pesymistycznych. Mogliśmy dzisiaj podejść bardziej realistycznie do pewnych ustępstw.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#KrzysztofNers">Trzecia ważna kwestia dotyczy okresu, w którym zostanie osiągnięty 57% udział akcyzy w cenie najpopularniejszych papierosów. Pierwotnie Polska wystąpiła o pięcioletni okres przejściowy. Obecnie uznaliśmy, że możliwe jest skrócenie tego okresu do 3 lat. W 1999 roku akcyza na papierosy wzrosła w Polsce o 27%. W 2000 roku - o kolejne 28%. W 2001 roku mamy do czynienia z „wojną cenową” producentów tytoniu i cena papierosów ustabilizowała się. Udział akcyzy w cenie zaczął więc wzrastać znacznie szybciej niż gdybyśmy mieli do czynienia ze wzrostem cen. W 2001 roku akcyza wzrasta tylko o 20% i z naszych wyliczeń wynika, że jeśli będziemy mieć do czynienia z umiarkowaną stabilnością cen na rynku wyrobów tytoniowych, to przy tym samym rytmie wzrostu akcyzy możliwe będzie osiągnięcie 57% już w okresie 3 lat po wejściu Polski do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#KrzysztofNers">Udział akcyzy w cenie najpopularniejszych papierosów wynosił w 1999 roku 41%, zaś w 2000 roku - 49,7%. W tym roku będzie to prawie 52%. Kiedy budowaliśmy stanowisko negocjacyjne w 1999 roku, musieliśmy „nadgonić” 16% udziału akcyzy w cenie papierosów. W tym roku jest to już tylko 5%. Stąd możliwe było skrócenie okresu przejściowego.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#KrzysztofNers">Z pełną odpowiedzialnością muszę podkreślić, że stanowisko nie zawiera wielkich zmian fiskalnych. Okres przejściowy 5 lat dla książek i czasopism nie powoduje znaczących skutków fiskalnych. Wynoszą one 40 mln złotych. Ustąpienie z zerowej stawki VAT, która wydawała się niemożliwa do przewalczenia, było rozsądnym posunięciem, podnosi nasze szanse negocjacyjne. Stosowanie stawki 3% jest przejawem cywilizowanego postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszRadziejowski">Przypomnę, że w stanowisku negocjacyjnym w obszarze Środowisko zrezygnowaliśmy z 6 okresów przejściowych, skróciliśmy 3 okresy przejściowe i dodaliśmy 2 okresy. Jest to przedmiotem polskiego stanowiska negocjacyjnego. Sądzę, że na zakończonym przed chwilą posiedzeniu połączonych Komisji zająłem państwu wiele czasu i przedstawiłem główne zagadnienia. Jeśli pojawią się pytania, odpowiem na nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszMazowiecki">Otwieram dyskusję. Proszę o pytania i uwagi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JózefOleksy">Jestem mile zaskoczony charakterem informacji przedstawionych przez panów ministrów. Przekaz medialny w sprawie posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego był wręcz alarmistyczny. Powiedziano prawie o wypadnięciu Polski z pierwszej grupy negocjacyjnej. Jeśli jest tak serdecznie, bezdyskusyjnie i spokojnie, jak panowie to przedstawili, skąd wzięło się tak nienormalne zachowanie dziennikarzy, przekazujących informacje z Brukseli? Proszę o wyjaśnienie, czy rząd polski może poinformować Komisję, że nic się nie dzieje złego, że po stronie Unii nie widać tendencji do spychania Polski na drugi plan? Jak rząd ocenia określenie prasy o wypadnięciu Polski z pierwszej grupy? Polska zamknęła te same obszary co Węgry i Czechy, a nie wymienia się nas mówiąc o postępach w takich dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JózefOleksy">Proszę wziąć pod uwagę fakt, iż taka atmosfera relacji prasowych wpłynie na obniżenie poparcia społeczeństwa dla członkostwa Polski w Unii. Wytwarza się przekonanie o manipulacjach, podchodach itp. Jeśli chcemy wpływać na wzrost poparcia społecznego dla integracji, musimy prezentować rzetelny przekaz. Teraz rozziew między opiniami panów a relacjami prasowymi jest ewidentny.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JózefOleksy">Media wymieniają już więcej obszarów negocjacyjnych, w których rząd polski chce zrewidować swoje stanowiska. Tu mowa jest tylko o dwóch. Jeżeli takie są plany, prosimy o ich zaprezentowanie. Rozumiem, że panowie ograniczyli się do pokazania zmian skonsultowanych i przekazanych do Brukseli, ale naliczyłem 11 obszarów, które wymieniano, np. w wypowiedzi pana ministra Jana Kułakowskiego. Media odnotowały tyle zapowiedzi uelastycznienia okresów przejściowych. Czy przygotowano już scenariusze i ścieżki?</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JózefOleksy">Czy informowanie o ustępstwach w zakresie okresów przejściowych nastąpiło w dobrym momencie? Wyszło na to, że natychmiast reagujemy na określoną sytuację po tamtej stronie ustępstwami w naszych stanowiskach negocjacyjnych. Nie wymieniono nas gdzieś w rozmowach w Brukseli, to od razu Polska ogłosiła gotowość do zmian aż w 11 czy nawet 13 obszarach negocjacyjnych. Nie oceniam tego faktu, lecz proszę powiedzieć, które stanowiska rząd bierze pod uwagę myśląc o zmianach z uwagi na sytuację w Brukseli. Które obszary będą jeszcze przewidywane jako pole ustępstw?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszMazowiecki">Dowodzenie, że nie jest tak źle, nie oznacza, że jest tak dobrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Na jakiej podstawie sformułowano wczorajszą informację o ustępstwach, jakie zadeklarował pan minister? Sytuacja negocjacyjna nie była tak groźna. Gdzie widzi pan minister pola dla ustępstw? Z czego możemy zrezygnować?</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#HalinaNowinaKonopka">Modyfikacja kosztów w stronę ich obniżenia oparta jest na reinterpretacji prawa wspólnotowego. Czy może to dotyczyć reinterpretacji dyrektyw? Konkretnie pytam o dyrektywę 96/61 lub 91/271? Chciałabym porozmawiać na ich temat, ponieważ są one bardzo niepokojące.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#HalinaNowinaKonopka">Jeszcze kwestia paliw ekologicznych. Unia Europejska zakłada, że udział paliw ekologicznych w ogólnej produkcji wyniesie 12%. Polska przyjmuje, że 6%, choć nie wiem, dlaczego tak mało. Odstępujemy jeszcze do tego od możliwości zgłoszenia okresu przejściowego, który pozwalałby odejść od podatku akcyzowego na paliwa ekologiczne. Zgadzamy się zaś na jednoroczny okres przejściowy. Czym różni się on od poprzedniej propozycji? Proszę o wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#HalinaNowinaKonopka">Obawiam się, że kryje się tu pewne niebezpieczeństwo. Pkt 2 zmiany stanowiska negocjacyjnego mówi, że okres pięcioletni dotyczył także olejów napędowych o niskiej zawartości siarki. Może to być także olej rzepakowy. Przyjęcie jednorocznego okresu przejściowego nie pozwala na stosowanie ulg podatkowych dla olejów organicznych. Nie chciałabym zamknąć drogi do stosowania własnego środka energetycznego, jakim jest olej rzepakowy. Niemcy stosują go z powodzeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanRzymełkaniez">Czy istnieje szacunek kosztów skracania okresów przejściowych w zakresie ochrony środowiska? Część kosztów wynika z konieczności przeprowadzenia inwestycji dla wdrożenia ustaw unijnych. Pytam zaś o kary. Czy jest prawdą, że Unia Europejska nadzoruje implementację poszczególnych ustaw ekologicznych w zakresie terminowości? Czy prawdą jest, że Grecja, która w okresie przejściowym nie zdążyła dostosować swojej gospodarki komunalnej, płaci kary do kasy Unii w wysokości ok. 16.000 euro? Czy rząd może oszacować, ile działań ekologicznych można było zrealizować w czasie okresów przejściowych? Ile kosztuje rezygnacja z tych okresów? Jakie kary będzie musiała zapłacić Polska, jeśli nie zdążymy z czymkolwiek dostosować się do wymagań Unii?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#RyszardSmolarek">Chcę się upewnić, czy Polska poczyni ustępstwa tylko w omawianych dwóch obszarach, czy też jeszcze w kolejnych? Słyszeliśmy zapowiedź ustąpienia z osiemnastoletniego okresu ochronnego w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#RyszardSmolarek">Proszę o sprecyzowanie informacji na temat kosztów. Czy rzeczywiście ustępstwa nie pociągają za sobą wydatków z budżetu państwa? Sądzę, że takie dodatkowe koszty są nieuniknione, chociażby przy obniżeniu akcyzy na papierosy. Trzeba przeprowadzić symulację spożycia tytoniu, ponieważ prywatyzacja tego sektora postępuje tak szybko, że te same firmy, które zainwestowały w Polsce będą płacić wyższy podatek akcyzowy w Unii niż u nas. Być może chodzi o preferencje dla produkcji gorszych papierosów z tytoni krajowych.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#RyszardSmolarek">Czy rezygnacja z okresu przejściowego obejmującego paliwa ekologiczne nie zamknie nam drogi do opłacalnej produkcji tych paliw, w tym także oleju rzepakowego czy spirytusu odwodnionego? Skrócenie okresu bez przeznaczenia przez rząd środków na promocję tych paliw w kraju może być krokiem w złym kierunku. Być może dotyczy to tylko zużycia olejów mineralnych. Proszę o wyjaśnienie.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#RyszardSmolarek">Co się dzieje w sprawie leków? W większości firm farmaceutycznych w kraju zainwestował kapitał zachodni. Rentowność wynosi 30% i więcej. Polskie leki mają spełniać wymóg rejestracji i ta procedura spowodować może, że 50% naszych leków nie będzie wprowadzona do obrotu w Unii. Czy rząd ma zamiar zareagować na tę sytuację? Czy może tu także chcemy ustąpić? Rentowność firm zachodnich wynosiłaby 30–40%, a płacić za to będzie polskie społeczeństwo. Chyba nie o to chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#CzesławŚleziak">Jednym z dwóch najistotniejszych działań w obszarze ochrony środowiska jest przygotowanie prawa i tu notujemy postęp w stosunku do ubiegłych lat, kiedy Komisja Europejska w okresowych raportach wypominała nam, że czynimy niewielkie postępy. W ostatnich kilkunastu miesiącach nastąpiło olbrzymie przyspieszenie po stronie rządu i parlamentu. Jedyne obawy dotyczą możliwości przyjęcia w tej kadencji Sejmu prawa wodnego. Sądzę, że wszystkie pozostałe ustawy ten parlament przyjmie.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#CzesławŚleziak">Ten obszar należy podkreślać w rozmowach z partnerem unijnym, ponieważ jest się czym pochwalić.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#CzesławŚleziak">Nie satysfakcjonują mnie nadal informacje rządu na temat kosztów wdrażania prawa. To kluczowa sprawa. Jeśli Bank Światowy, Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju obliczają, że są to koszty rzędu 120–160 mld złotych, a rząd nie podważa tych wyliczeń, to trzeba precyzyjnie zdefiniować źródła finansowania procesu. Tego nie uczyniono. Przyjęcie nowego prawa nie może obciążać samorządów, a w konsekwencji obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#CzesławŚleziak">Podam przykład. W raporcie w lipca 1999 r. Bank Światowy wylicza, że koszty dostosowania Polski do standardów unijnych w zakresie gospodarki wodno-ściekowej, a stanowi ona połowę wszystkich kosztów, będą wynosić na czteroosobową polską rodzinę 1100% do 2200% więcej. Bank mówi, że trzeba tworzyć programy osłonowe. Te problemy będziemy musieli rozwiązać za dwa lata lub za kilka lat, ale należy przewidzieć źródła finansowania przedsięwzięć w obszarze ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#CzesławŚleziak">Obecny system wyczerpał swoje możliwości. Dzisiaj istnieje konieczność przygotowania nowego systemu. Pracował nad nim rząd, ale prace zatrzymały się na poziomie Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów w lipcu 1999 roku. Powstała jedyna ustawa o opłacie produktowej i depozytowej, która jest krokiem we właściwym kierunku, czyli w kierunku mechanizmów rynkowych w ochronie środowiska. Niestety, jest to maleńki krok. Szkoda, że prace rządu utknęły w martwym punkcie. Będziemy stale wracać do kwestii źródeł finansowania i harmonogramu. Same koszty instytucjonalno-kadrowe są wyliczane przez Ministerstwo Środowiska na 60 mln dolarów, gdyż trzeba stworzyć 3500 nowych miejsc pracy i zbudować nowe instytucje.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#CzesławŚleziak">Nie chcę rozwijać tematu, ale podkreślam, że mam wiele wątpliwości co do źródeł finansowania i harmonogramu prac.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#CzesławŚleziak">Przewodniczyłem ostatnio delegacji parlamentu, która gościła na zaproszenie ministerstwa spraw zagranicznych w Wielkiej Brytanii. Mieliśmy okazję rozmawiać tam w przedstawicielami wielu resortów. Potwierdzam, że ministrowie powiedzieli nam wyraźnie, że Polska ma za dużo okresów przejściowych. Jest to pewna próba nacisku i to rozumiem. Podkreślałem w czasie rozmów, że lepiej formułować realnie nasze możliwości, niż szybko i źle przyjmować jakieś zalecenia Unii, aby tylko zyskać kolejne punkty negocjacyjne.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#CzesławŚleziak">Przed sobą mam dzisiejsze wydanie „Rzeczpospolitej”, w którym w artykule pana Jędrzeja Bieleckiego znalazła się informacja, którą usłyszał on od byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego. Proszę o potwierdzenie lub zdementowanie opinii, iż polscy negocjatorzy źle negocjują, nie chcą odstąpić od niczego lub ustępują w sprawach, w których nie jest konieczne. W artykule znalazły się słowa: „Za sześć miesięcy odbędą się wybory, a już teraz bardzo często trudno jest w naszym zespole o jednolite stanowisko. To utrudnia negocjacje”. Proszę o komentarz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#EwaFreyberg">Pan minister powiedział, że trzeba w tej chwili poszukiwać priorytetów w negocjacjach. Wydaje się, że to trochę za późno. Priorytety powinny być dawno określone. Trzeba w dyskusji narodowej określić, co jest dla nas nienaruszalnymi dobrami. Jednak, jeśli ich nie ma, a od tego trzeba zacząć, to może należałoby temu poświęcić konsultacje polityczne. Mówili panowie o nich, ale czy nie jest to forma usprawiedliwienia dla działań rządu w negocjacjach?</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#EwaFreyberg">Jeśli konsultacje polityczne mają mieć sens, to powinny rozpocząć się od ustalenia priorytetów narodowych, a nie od fragmentarycznego ustalania kolejnych ustępstw od okresów przejściowych. Teraz mówimy o podatkach i ochronie środowiska. Za kilka tygodni może pojawić się kolejny temat itd. Pospieszne konsultacje nie gwarantują ustalenia priorytetów. W ten sposób proces może być do końca chaotyczny i przypadkowy. Sądzę, że ustalenie priorytetów pomogłoby także w wyjściu do opinii publicznej z informacją o negocjacjach. Niedawno 68% badanych twierdziło, że trzeba twardo negocjować nawet kosztem opóźnienia momentu wejścia Polski do Unii. Jak zmienić teraz ten pogląd? Jak przekonać, że negocjacje powinny być rozważne i polegać na ustępstwach obu stron? Opinia publiczna nie może być informowana od jednej skrajności do drugiej. Jest wówczas zagubiona, media wykorzystują tę sytuację. Oczekuję, że mogą pojawić się kolejne rozbieżności w relacjach i faktach, o czym mówili panowie na początku posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#EwaFreyberg">Proszę powiedzieć, czy zespół negocjacyjny ustalił priorytety Polski i czy nie czas na konsultacje w tej sprawie z partiami politycznymi i opinią publiczną?</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#EwaFreyberg">Z uporem wracam do kosztów. Spotkanie z ekspertami nie wyjaśniło nam tej kwestii. Pan poseł Czesław Śleziak powiedział już, że trzeba zacząć od ogólnego programu systemu finansowania i harmonogramu wdrożenia. Skoro nie rozpoczęto od tego, teraz pojawia się problem w negocjacjach. Gdybyśmy mieli jasny system finansowania, negocjacje byłyby prostsze, a uzasadnienia okresów przejściowych lepsze. Teraz widać, że część wniosków przyjmowano na wyrost.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#EwaFreyberg">Nie oczekuję dzisiaj pełnej informacji od rządu. Czy Komisja nie mogłaby otrzymać uzupełniania dobrze przygotowanej tabeli z zestawieniem rewizji stanowiska negocjacyjnego w dziedzinie ochrony środowiska? Najpierw słyszałam, że to nie będzie nic kosztowało. Potem pan minister Jan Kułakowski delikatnie wspomniał o minimalizacji kosztów dla budżetu i samorządów. Jakie są te koszty? Nawet gdybyśmy dostali szacunki, to są one lepsze niż nic. Samorządy lokalne i gospodarcze są bardzo zaniepokojone ustępstwami w negocjacjach. Może się jednak okazać, że koszty nie będą aż tak duże. Może to przysporzyć poparcia procesowi integracji, a teraz istnieje tylko zaniepokojenie. Mogą to wykorzystać przeciwnicy polityczni integracji. Każda informacja jest lepsza niż żadna.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#EwaFreyberg">Dobrze byłoby podzielić przy każdej dyrektywie koszty na te, które muszą ponieść samorządy i które poniesie budżet.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#EwaFreyberg">Namawiam także państwa, aby pokazać, że część kosztów krótkookresowych będzie równoważona długookresowymi korzyściami społecznymi dla konsumenta. Będziemy bowiem żyć w zdrowszym otoczeniu. To trzeba łączyć i prezentować. Wówczas obraz ustępstw w negocjacjach jest bardziej przyjazny i łatwiejszy do zaakceptowania. Teraz fragmentarycznie informuje się ludzi o jakiś faktach, a to staje się pożywką dla spekulacji, zamieszania i politycznych rozgrywek. Obawiamy się ich w związku ze zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#RadosławGawlik">Chcę odnieść się do groźnie brzmiącej opinii Banku Światowego na temat jedenasto- lub nawet dwudziestodwukrotnego wzrostu kosztów oczyszczania ścieków komunalnych w perspektywie kilkunastu lat. Sądzę, że jest to przesadzony szacunek. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie, aby w aglomeracji wrocławskiej, gdzie metr sześcienny wody kosztuje 3,5 zł, koszt wzrósł do 35 zł. Nie ma takich przesłanek. Oczyszczalnia ścieków jest na ukończeniu, działa system zaopatrzenia w wodę. Wzrost kosztów może wynikać z zaostrzenia norm, ale nie w takiej skali. Koszty mogą np. wzrosnąć w podwrocławskich wsiach, gdzie nie ma oczyszczalni ścieków, choć jest już sprawny system zaopatrzenia w wodę głębinową, ale tam woda kosztuje taniej, ok. 1,5 zł. Okresy przejściowe są wydłużone dla wsi i osiedli w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#RadosławGawlik">Zgadzam się z panem ministrem Januszem Radziejowskim, który powiedział, że patrząc na obecne nakłady na ochronę środowiska, w ciągu 15 lat wydalibyśmy ok. 150 mld zł bez względu na integrację. Nie ma tu zasadniczej różnicy, a dodać do tego trzeba nowe instrumenty finansowe, jak np. opłaty produktowe.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#RadosławGawlik">Mam pytanie dotyczące kosztów związanych z dyrektywą Unii o oczyszczaniu ścieków komunalnych. Spotkałem się z opinią, iż rząd pogorszył radykalnie naszą sytuację przyjmując 23 listopada 2000 roku przez Radę Ministrów decyzji o uznaniu całego naszego kraju za obszar wrażliwy na eutrofizację. Wymogi czwartego stopnia oczyszczania będą musiały być zastosowane we wszystkich oczyszczalniach, zarówno komunalnych, jak i wiejskich. Chodzi o eliminację biogenów i wysokie standardy oczyszczania. Eksperci twierdzą, że nawet Francja dba bardzo, aby cały jej region nie był uznany za wrażliwy na eutrofizację. Francja doradza nam w sprawach oczyszczania ścieków.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#RadosławGawlik">Proszę o podanie przesłanek tej decyzji. Wszystko wskazuje na to, że koszt realizacji dyrektywy o ściekach zbliży się do górnej granicy, a więc 15 mld euro. Nie było chyba podstaw uznania całego terenu kraju jako wrażliwy na eutrofizację. Rejony przybałtyckie były przedmiotem presji państw skandynawskich ze względu na Morze Bałtyckie. Dlaczego jednak rząd stosunkowo łatwo zgodził się przyjąć tę zasadę? Być może był to element do negocjacji, ponieważ wiąże się z dodatkowymi kosztami, które Polska będzie zmuszona ponieść.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PiotrKrutul">Czy różnica zdań w zespole negocjacyjnym wynika z faktu, iż Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi ma odmienne stanowiska niż Ministerstwo Finansów? Kto wnosił o skrócenie okresu przejściowego z 5 do 3 lat w sprawie podwyższenia akcyzy na papierosy? Czy istnieje zagrożenie, że po 3 latach w Polsce nie będzie już producentów tytoniu? Czy nie prowadzi to do zmiany stanowiska negocjacyjnego w sprawie produkcji tytoniu z 70.000 ton do 20.000 ton lub mniej? Jakie było w tej sprawie stanowisko Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi?</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PiotrKrutul">Druga kwestia dotyczy kosztów. Czy pan minister Jan Kułakowski podkreślał w rozmowach sprawę programu SAPARD? Mówi się od 2 lat, że samorządy dostaną pieniądze, a wiadomo już, że w 2001 roku tych środków nadal nie będzie. Czy w negocjacjach podkreśla się, że Unia miała pomóc samorządom w finansowaniu dostosowań?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszMazowiecki">Lista pytających została wyczerpana. Proszę panów ministrów o odpowiedzi na pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanKułakowski">Ograniczyłem się do stwierdzenia, że klimat spotkania z Komisją Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego był dobry i nie atakowano nas. Nie twierdzę, że nie spotykamy się z krytyką Unii w ogóle i nie ma forum, na którym klimat bywa znacznie gorszy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanKułakowski">Doniesienia prasowe zawierały pewne zbitki informacyjne. Dotyczyło to wypowiedzi pani minister Anny Lindh i komisarza Guentera Verheugena. Sięgnąłem do źródeł i okazało się, że pani minister odmówiła w ogóle zaliczania kogokolwiek w pierwszej, drugiej czy trzeciej kategorii. Powiedziała, że szczyt w Goeteborgu określi - być może - kolejność i daty akcesji, ale ona nie będzie wypowiadać się w tej kwestii. Pan komisarz Guenter Verheugen ostatnio wypowiedział się dwukrotnie. W Luksemburgu wymienił on kilka krajów, które poczyniły postępy w pewnych dziedzinach i w tych przykładach nie pojawiła się Polska, ale też Czechy czy Estonia. Wszyscy wiedzą, że Estonia jest bardzo ważnym krajem dla Unii, a więc pan komisarz podawał tylko pewne przykłady. Nie wyciągałbym z tej wypowiedzi wniosków. W Pradze zaś pan komisarz powiedział, że uważa, iż Polska jest kandydatem do akcesji w takim terminie, aby mogła wziąć udział w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku. Jak widać, wypowiedzi są pełne niuansów i nie zawsze mają taki sam wydźwięk.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanKułakowski">Pan poseł Józef Oleksy stwierdził, że podaje się większą liczbę obszarów, które zostaną zrewidowane. Tu także pojawiły się pewne zbitki dziennikarskie. Wymieniałem większą liczbę obszarów, w których chcemy uzyskać postęp lub je zamknąć. Nie mówiłem przy tym o żadnych ustępstwach. Powiedziałem, że w dziedzinie polityki społecznej i zatrudnienia rząd przyjął już wcześniej pewną zmianę stanowiska. W tej chwili zespół negocjacyjny pracuje nad dwoma obszarami negocjacyjnymi, a więc tematami Energia i Transport. W odpowiednim momencie przedstawimy Radzie Ministrów informację o wynikach tych analiz.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanKułakowski">W przypadku innych obszarów mówiłem o trudnościach negocjacyjnych i naszych nadziejach. Nie było przy tym mowy o ustępstwach w tych obszarach.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JanKułakowski">Na spotkaniu negocjacyjnym na szczeblu zastępców szefów delegacji w ubiegłym tygodniu powiedziałem wyraźnie, że np. w zakresie ochrony przepływu kapitałów można myśleć o zamknięciu rozdziału z wyjątkiem problemu zakupu ziemi przez obcokrajowców. Dążylibyśmy ewentualnie do częściowego zamknięcia tego rozdziału z wyłączeniem tej ważnej kwestii. W tym zakresie o żadnych ustępstwach ze strony polskiej nie ma mowy. To samo dotyczy przepływu osób i stanowiska Unii w tej kwestii. Znamy jednak stanowiska Niemiec czy Austrii, ale nie dostaliśmy do dziś stanowiska Unii. Komisja Europejska zastanawia się nad pewnymi alternatywami. Kiedy dostaniemy stanowisko w tej kwestii, zastanowimy się nad nim. My potwierdzaliśmy wiele razy, że Polska nie widzi potrzeby wprowadzania okresów przejściowych w dziedzinie przepływu osób.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JanKułakowski">Kilkakrotnie potwierdzałem, że nie chcemy łączyć sprawy zakupu ziemi z przepływem osób. Nie bierzemy pod uwagę takich targów.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JanKułakowski">Odpowiedziałem częściowo na pytanie pani posłanki Haliny Nowiny-Konopczyny o podstawy informacji o ustępstwach. Były to zbitki informacyjne. Wyciągnięto z pełnej informacji o naszych stanowiskach, rezygnacjach i nowych okresach przejściowych tylko dane o ustępstwach. Jeżeli z czegoś ustępujemy, oznacza to że w pozostałych kwestiach w danym obszarze nie ustąpimy. Stale jest to zrównoważony sposób prowadzenia negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#JanKułakowski">Spotkałem się dzisiaj rano z przedstawicielami prasy. Powiedziałem, że gdybym był dziennikarzem, a kiedyś nim byłem, to zatytułowałbym mój artykuł na temat tego, co się teraz dzieje „Nareszcie negocjacje”. Przeszliśmy bowiem z fazy rozmów do fazy przepychania. Tak być powinno. To oznacza postęp.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#JanKułakowski">Pani poseł pytała także, z czego możemy ewentualnie zrezygnować. To spotkanie otwarte i nie mogę odpowiedzieć publicznie na to pytanie. Mogę to uczynić w bezpośredniej rozmowie.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#JanKułakowski">Odpowiedziałem też częściowo na wątpliwości pana posła Ryszarda Smolarka. Nie bierzemy pod uwagę innych ustępstw, a na pewno nie będzie ich w sprawie swobody zakupu ziemi przez obcokrajowców. Była mowa o ewentualności zamknięcia rozdziału z odłożeniem tego problemu. Odpowiadając na pytanie dotyczące rolnictwa, zacytuję krótkie dwa fragmenty mojego wczorajszego wystąpienia na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Powiedziałem tam: „W obszarze rolnictwa zadeklarowaliśmy gotowość przejścia całości wspólnotowego dorobku, oczekując w zamian objęcia polskiego rolnictwa i obszarów wiejskich pełnym instrumentarium tejże polityki, w tym udziału polskich rolników na pełnych prawach w korzystaniu z instrumentów cenowych, dochodowych i strukturalnych”. I dalej: „Strona polska podtrzymuje zgłoszone postulaty dotyczące limitów produkcji towarów rolnych oraz dopłat bezpośrednich”.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#JanKułakowski">Sądzę, że jest to jednoznaczne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#JanKułakowski">Nie jestem pewien, czy zrozumiałem w pełni pytanie pana posła o kwestię leków. Ta dziedzina jest ujęta w dwóch rozdziałach negocjacyjnych - Przepływ towarów i Prawo spółek. Pierwszy z rozdziałów zamknęliśmy tymczasowo, ale znalazło się tam zastrzeżenie dotyczące leków. Spotkaliśmy się z producentami leków polskich, stworzyliśmy grupę roboczą z ich udziałem, aby przestudiować problematykę i trudności. Powiedziałem wyraźnie, że jeśli zajdzie taka potrzeba, jesteśmy skłonni ponownie otworzyć ten obszar i żądać uzasadnionego okresu przejściowego. Obydwie strony mają prawo występować o ponowne otwarcie któregokolwiek rozdziału.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#JanKułakowski">Drugim rozdziałem, w którym występuje poważny problem leków, jest Prawo spółek. Ten obszar nie jest jeszcze zamknięty, trwają negocjacje. Tu bronimy za wszelką cenę polskiego przemysłu farmaceutycznego i nie chcemy iść na ustępstwa. Trwa więc szukanie drogi rozwiązań w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#JanKułakowski">W odniesieniu do wielu pytań chcę zaznaczyć, że wszystkie nasze stanowiska badaliśmy pod kątem ich realności i kosztów. Działają dwa podzespoły, 32 i 34, które badały problematykę realności kosztów w dziedzinie budżetowej i kosztów społecznych. Słusznie ktoś z państwa podkreślił, że trzeba mówić jednocześnie o korzyściach. W przeciwnym razie opinia publiczna sądzi, że musimy ponosić tylko koszty i ustępujemy. Często trudno określić koszty i korzyści wynikające z modernizacji państwa lub wejścia do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#JanKułakowski">Pan poseł Czesław Śleziak pytał o krytykę zawartą w artykule mojego przyjaciela, redaktora Jędrzeja Bieleckiego, powołującego się na słowa byłego premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego. Nie mogę zabronić komuś krytyki negocjatorów. Nie podzielam tych uwag. Każdy ma prawo krytykować.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#JanKułakowski">Pani posłanka Ewa Freyberg pytała o priorytety. Mówiłem o wypowiedzi kierowanej do parlamentarzystów europejskich. Mamy świadomość naszych priorytetów, ale chciałem, aby oni je zrozumieli. Użyłem nawet francuskiego powiedzenia „aby drzewo nie pokryło lasu”. Słusznie bowiem pani zauważyła, że oni wyciągają poszczególne problemy, nie widząc całości zagadnień negocjacyjnych. To chciałem podkreślić mówiąc do parlamentarzystów europejskich.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#JanKułakowski">Zgadzam się jednak z panią poseł, że dalsze konsultacje powinny dotyczyć precyzowania priorytetów ujawniających się w czasie negocjacji. Mówiąc o priorytetach, trzeba pamiętać, że najtrudniejsze tematy są otwarte, ale nie zostały jeszcze dokładnie przedyskutowane. Mam na myśli tematy, które mają wpływ na nasze polityczne i finansowe stosunki z Unią. To będzie kosztować Unię i nas. Mam na myśli politykę regionalną, fundusze strukturalne, budżet i finanse. Nalegamy, aby w tych dziedzinach nie czekać na ostatnią fazę negocjacyjną, lecz już teraz zacząć „czyścić teren”.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#JanKułakowski">Sprawa programu SAPARD nie podlega negocjacjom. Jednak w rozmowach za każdym razem podkreślamy, że SAPARD nie wszedł jeszcze w życie i że opóźnienia wynikają w znacznej mierze z winy Unii Europejskiej. Kiedy tylko Unia twierdzi, że Polska ma środki z SAPARD, od razu zaznaczamy, że mamy je teoretycznie.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#JanKułakowski">Oddaję głos panom ministrom, aby odpowiedzieli na pytania kierowane do nich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszRadziejowski">Na temat ochrony środowiska mówiono wiele i w różny sposób. Jednak, kiedy w piątek na konferencji prasowej rozdaliśmy dziennikarzom wyczerpujące materiały i udzieliliśmy wielu informacji, w prasie nastąpiła cisza medialna. Przedtem szukano sensacji, interesowano się dokumentami, które jeszcze się nie ukazały. Teraz, po wyjaśnieniu wszystkich problemów, temat przestał być atrakcyjny. Być może kontrolna funkcja prasy polega na szukaniu niedociągnięć, przejaskrawianiu sytuacji. Jeśli nie ma problemów, temat przestaje być interesujący.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JanuszRadziejowski">W zakresie ochrony środowiska jesteśmy w dość komfortowej sytuacji. Celem jest normalna misja ministra ochrony środowiska, czyli prowadzenie mechanizmów kontroli i zapobiegania. Nie ma więc rozbieżności między celami wewnętrznymi i integracyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JanuszRadziejowski">Nie bierzemy udziału w konkursie, w którym nagradza się dających jak najmniej okresów przejściowych. Czesi wnieśli o 4 okresy przejściowe. My podtrzymujemy 11 okresów przejściowych z modyfikacjami. Jest to oparte na realnej analizie możliwości kraju w dziedzinie ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JanuszRadziejowski">Nie przewidujemy sytuacji, w której mielibyśmy płacić kary. Jeśli dojdziemy do wniosku, że stanowisko jest nierealne, poprosimy o rok czy dwa lata dłuższy okres przejściowy. W Unii rzeczywiście płaci się kary i Komisja Europejska zaczęła je ostatnio egzekwować. Kary zagrażają Grecji, Szwecji i Holandii za brak realizacji niektórych elementów prawa europejskiego. W żadnym przypadku nie zrezygnowaliśmy z okresów przejściowych w sprawie tzw. ciężkich dyrektyw. Tu utrzymujemy okresy przejściowe i Komisja Europejska nie neguje tych wniosków. Każdy, kto się zna na sprawach ekologii, wie, że inwestycje te wymagają pieniędzy i czasu.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JanuszRadziejowski">Dotychczas przedstawialiśmy parlamentowi pewne wyliczenia kosztów dostosowań. Jeśli jednak państwo uważają, że były one niewystarczające, przygotujemy obliczenia kosztów w oparciu na programach implementacyjnych, choć będą to tylko przewidywania.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JanuszRadziejowski">Szereg ekspertów neguje opinie Banku Światowego, uważając że są one przesadzone. Nie bierze się tam możliwości wymuszania pewnych działań, jak oszczędność wody czy odpadów. Celem wprowadzenia opłat jest urealnienie biznesu ochrony środowiska oraz wymuszenie na producentach ścieków i odpadów ograniczenia ich produkcji. Przedstawiciele środowisk ekologicznych często apelują, aby przestać myśleć o „końcu rury”, a zacząć myśleć o „jej początku”. Chcemy więc wymusić ograniczenie produkcji odpadów i ścieków.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JanuszRadziejowski">Zgadzam się z panem posłem Czesławem Śleziakiem, że w sytuacji, gdy ktoś płacił kilka złotych za wywóz śmieci, a teraz musi płacić już kilkanaście, to jest to wielokrotny wzrost kosztów. Jednak to tamte ceny były nierealne. Sprawę załatwiano pozornie, nie finansowano nowoczesnej utylizacji.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JanuszRadziejowski">Pytano także o dwie dyrektywy „odpadowe”. Część ekspertów uważa, że koszty ich wdrożenia powinniśmy liczyć inaczej. Po konsultacjach z Komisją Europejską oceniliśmy, że nie jest to nadinterpretacja ani reinterpretacja dyrektyw. Chodzi rzeczywiście o warunki minimalne i takie, jako państwo cywilizowane z tradycjami w inżynierii sanitarnej, możemy spełnić. Istnieją jeszcze techniczne wymogi związane ze spalarniami, kompostowaniem i odpadami, które musimy spełnić, a to kosztuje. Nie negujemy tego faktu.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JanuszRadziejowski">Kwestia poruszona przez pana posła Radosława Gawlika wynika z konwencji helsińskiej i jest, zdaniem krajów nadbałtyckich jest to realizacja naszego zobowiązania. Niektórzy eksperci oceniają, że stwarza to możliwość sprytnego rozliczenia się z objętości ścieków, które powinniśmy oczyścić. To załatwiają naprawdę oczyszczalnie miejskie. Eksperci twierdzą, że ten sposób jest tańszy. Koncentracja inwestycji w dużych miastach powyżej 100.000 mieszkańców, że wypełnimy normy w ciągu 8 lat, a nie 13 lat. Są to kwestie do dyskusji, ale my przyjęliśmy takie właśnie warunki, sądzą, że to korzystne dla Polski rozwiązanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrzysztofNers">Unia poszła także na pewne ustępstwa, m.in. w sprawie pięcioletniego okresu przejściowego z obniżoną stawką podatku VAT na usługi gastronomiczne. Pani posłanka Halina Nowina-Konopczyna pytała o reinterpretację dyrektyw w zakresie ochrony środowiska. Odnosi się to także do sfery podatków. Dzięki wyjaśnieniom i reinterpretacji acquis uzyskaliśmy zgodę na wyłączenie prawa do odliczeń podatku naliczonego od nabytych samochodów osobowych o ładowności do 500 kg. Otrzymaliśmy także zgodę na opodatkowanie podatkiem akcyzowym paliwa lotniczego z późniejszym zwrotem podatku. Otrzymaliśmy też zgodę Komisji Europejskiej na obniżenie limitu obrotów uprawniającego do korzystania ze zwolnień podmiotowych od granicy 10.000 euro. Do tej pory była to kwota 18.600 euro. To ważna sprawa, ponieważ pozwala zwiększyć bazę podatkową.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrzysztofNers">Te kwestie Polska wynegocjowała dla siebie. Nie stanowiły one odejścia od pierwotnych stanowisk. W przypadku paliwa lotniczego prowadzono długie techniczne negocjacje, które wreszcie pozwoliły nam w stanowisku negocjacyjnym Unii Europejskiej, że nasza propozycja zwrotu podatku za paliwo lotnicze jest zgodna z prawem unijnym.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrzysztofNers">Dyrektywa 92/81, którą przywoływała pani poseł Halina Nowina-Konopczyna, dotyczy wszystkich produktów traktowanych jako paliwa silnikowe lub domieszki do paliw silnikowych. W tym sensie będzie dotyczyć także paliwa rzepakowego. W Unii istnieją teraz 144 wyjątki od stosowania tej dyrektywy. Poszczególne kraje mają niestandardowe, choć marginalne systemy wspierania paliwa ekologicznego. Ważne jest, że techniczny charakter tej dyrektywy pozwala ją odnawiać co roku. To silniejszy okres przejściowy niż pierwotny okres 5 lat. Po tamtym nie mieliśmy prawa ubiegania się o kolejny okres, zaś tu możemy założyć, że co roku, nawet przez okres 6 lat, będziemy ubiegać się o okres przejściowy zgodnie z dyrektywą 92/81.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrzysztofNers">Nie można rozszerzyć tego okresu przejściowego, ponieważ dotyczy on tylko omawianej dyrektywy i bardzo specyficznego obszaru, a ten w Unii jest także w powijakach. Stosowanie paliwa ekologicznego w Niemczech także nie ma charakteru powszechnego.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#KrzysztofNers">Istnieje techniczna możliwość ubiegania się o kolejne roczne okresy przejściowe, a trwa dyskusja na temat paliw ekologicznych. Można mieć nadzieję, że jeśli ta sprawa nie zostanie uregulowana dyrektywą zezwalającą na stosowanie obniżonej akcyzy w przypadku paliw ekologicznych, to na pewno powstanie klimat do uzyskiwania wielokrotnego rocznego odroczenia na postawie dyrektywy 92/81. Dlatego wystąpiliśmy o zmianę stanowiska. Mogłoby się ostatecznie okazać, że trwanie przy pięcioletnim okresie przejściowym byłoby szkodliwe, ponieważ można będzie uzyskać więcej ponawiając odroczenie co roku.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#KrzysztofNers">Negocjacje, jak widać, mają techniczny charakter. Trzeba brać pod uwagę wiele aspektów. Uważam, że ta kwestia została dobrze wynegocjowana. Sprawa paliw z ołowiem i olejów z domieszką olejów przepracowanych została dobrze rozwiązana poprzez ustawę o opłatach produktowych i depozycie lub przez fakt, że nie opłaca się już produkować benzyny ołowiowej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#KrzysztofNers">Kwestia podatków i kosztów podatkowych ma skomplikowaną naturę, ponieważ struktura ceny jest w dużej mierze niezależna od poziomu akcyzy. Z naszych wyliczeń czynionych w wielu przekrojach wynika, że istnieje niebezpieczeństwo, iż poprzez podnoszenie akcyzy dla uzyskania 57% udziału akcyzy w cenie najpopularniejszych papierosów można osłabić częściowo popyt na produkcję polskiego tytoniu. Szacowaliśmy, że wyniesie to ok. 8%. To koszt, który może dotknąć 37.000 plantatorów tytoniu w Polsce. Ich produkcja i dochody mogą spaść o 8% lub mniej.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#KrzysztofNers">Analizowaliśmy szczegółowo projekcję spożycia i produkcji papierosów. Z analiz wynika, że w 2002 roku spadek dochodu budżetu z tytułu skrócenia okresu przejściowego z 5 do 3 lat wyniesie 3 mln zł. Nie musimy uzyskać poziomu 57% w chwili akcesji, ponieważ mamy jeszcze trzyletni okres przejściowy. Możemy wybrać własny harmonogram dochodzenia do 57% i wybraliśmy taki, który będzie najtańszy dla naszego budżetu. Generalnie koszt osiągnięcia poziomu 57% udziału akcyzy w całym okresie wylicza się na ok. 150 mln zł rocznie.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#KrzysztofNers">Rząd podjął działania zmierzające do ochrony rynku krajowego i polskich plantatorów poprzez zaostrzenie kontroli i ukrócenie przemytu. W wielu regionach przemyt dostarczał znaczącą część spożywanych papierosów. Przygotowano program uszczelnienia granicy, co zmniejszy ubytki spowodowane przemytem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#HalinaNowinaKonopka">Nie otrzymałam odpowiedzi na moje pytania. W materiale przygotowanym przez Warszawski Ośrodek Ekonomii Ekologicznej odniesiono się do stanowiska negocjacyjnego w obszarze ochrony środowiska. Wracam więc do kwestii dyrektywy 96/61 i 91/271. Jedna dotyczy ścieków komunalnych, a druga - najlepszej dostępnej techniki. W opinii wyrażono zastrzeżenia co do stosowania wprost obydwu dyrektyw, których zastosowanie podniesie w nieuzasadniony sposób koszty integracyjne. Dyrektywa o najlepszej dostępnej technice może być różnie interpretowana. Może wywoływać zjawiska korupcji, co znane jest zarówno w polskiej, jak i w unijnej rzeczywistości. Duże przedsiębiorstwa mają wpływ na ośrodki decyzyjne i z tym trzeba się liczyć i pogodzić. Może się zdarzyć sytuacja, w której Polska będzie zmuszona do importu drogich urządzeń, które zostaną uznane za najlepszą dostępną technikę.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#HalinaNowinaKonopka">Czy rząd zdaje sobie sprawę z tego problemu? Czy rząd ma pomysł, jak się przed tym uchronić? Przyjęcie dyrektywy o najlepszej dostępnej technologii może spowodować literalne trzymanie się przepisów bez zwracania uwagi na stan środowiska.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#HalinaNowinaKonopka">Druga dyrektywa 96/61 dotyczy ścieków komunalnych. Zgodnie z nią trzeba wszędzie stosować te same rozwiązania techniczne. Autor wspomnianej opinii kwestionuje takie rozwiązania twierdząc, że trzeba szukać innych dróg, np. zróżnicowania używanych systemów oczyszczania. Zaowocowałoby to obniżeniem kosztów technicznych przy utrzymaniu środowiska w dobrej kondycji.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#HalinaNowinaKonopka">Czy te dyrektywy da się zmodyfikować, czy też będziemy zmuszeni do stosowania tych głupich przepisów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszRadziejowski">Nie sądzę, aby rozwiązania zawarte w obu dyrektywach były głupie. To opinia pana prof. Tomasza Żylicza, którego szanujemy i z którym dyskutujemy. To opinia ekonomisty.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JanuszRadziejowski">Problemy z dyrektywą dotyczącą najlepszych dostępnych technologii mają wszystkie kraje kandydujące i członkowskie. Nie chodzi tu o wybór konkretnych technologii, lecz o opis technologii, o jej klasyfikację. Pan prof. Tomasz Żylicz myli się pisząc o tej dyrektywie. Wkraczamy tu w inżynierskie opisy technologii i nie czuję się na siłach o tym dyskutować w tej chwili.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JanuszRadziejowski">Kwestia ta jest przez nas kontrolowana o na pewno nie będzie rodzić takich konsekwencji, o jakich mówi na profesor. Nasz rynek nie powinien zostać zalany zachodnimi technologiami, lecz chodzi o dostosowanie procesów produkcyjnych do wymogów unijnych.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JanuszRadziejowski">Nie zgadzamy się także z opinią na temat dyrektywy „komunalnej”. Istnieje możliwość zróżnicowania metod oczyszczania ścieków. Bardzo restrykcyjne wymogi dotyczą dużych aglomeracji, zaś w małych miejscowościach o liczbie 2–10 tysięcy mieszkańców można stosować inne metody oczyszczania. Prawo w Polsce nakłada na małych wytwórców wysokie standardy oczyszczania i z tego powodu narzekają wszyscy „komunalnicy”, wnosząc o zmianę ustawy. Prawo europejskie jest bardziej elastyczne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#TadeuszMazowiecki">Sądzę, że wyczerpaliśmy ten punkt porządku dziennego. Prosimy, aby Komisja była wcześniej informowana przez rząd o kolejnych decyzjach.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#TadeuszMazowiecki">Czy mają państwo inne pytania lub uwagi? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#TadeuszMazowiecki">Dziękuję za udział w dyskusji. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>