text_structure.xml 103 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#KazimierzModzelewski">Witam posłów i zaproszonych gości. Chciałbym, abyśmy dzisiejszą dyskusję na temat barier handlu zagranicznego potraktowali bardzo wnikliwie, z pożytkiem dla eksportu.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#KazimierzModzelewski">Zaproponowaliśmy państwu następujący porządek dzienny - rozpatrzenie rządowych materiałów przewidzianych na debatę sejmową - wymiana handlowa z zagranicą oraz drugi temat - koncepcja systemu ubezpieczeń i gwarancji eksportowych w ramach programu polityki proeksportowej państwa.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#KazimierzModzelewski">Jest także trzeci - nieco ukryty - temat, a mianowicie projekt ustawy o ubezpieczeniach eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#KazimierzModzelewski">Czy są uwagi do porządku dziennego?</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#KazimierzModzelewski">Nie ma uwag, a zatem porządek dzienny uważam za przyjęty. Bardzo proszę pana ministra J. Kaczurbę o wprowadzenie i ewentualne uzupełnienie przedstawionego przez Ministerstwo Gospodarki materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanuszKaczurba">Chciałbym wyrazić naszą szczerą radość z faktu, iż możemy dziś porozmawiać z tak wysokim gremium na temat spraw, które dla nowo powstałego Ministerstwa Gospodarki należą do najistotniejszych.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanuszKaczurba">Przedstawiony państwu materiał był opracowany dość wcześnie, bo w ub.r. Opóźnienie w jego przedłożeniu wynikało z potrzeby opracowania pakietu regulacyjnego dotyczącego środków wsparcia dla eksportu, który zawarty jest w tym materiale.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanuszKaczurba">Naszym ogólnym założeniem natomiast było, biorąc pod uwagę oficjalny charakter tej debaty, aby operować danymi oficjalnymi za okres całoroczny. Uważamy to za bardzo istotne. Dlatego też ewentualna aktualizacjach tego materiału mogłaby nastąpić właśnie w tym „statystycznym” sensie, za ok. dwa miesiące.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanuszKaczurba">Chciałbym państwu obecnie przedstawić aktualny stan ocen dotyczących wyników handlu zagranicznego w ub.r., uzupełniając część informacyjną materiału.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanuszKaczurba">W 1996 r. osiągnęliśmy najwyższy dotychczas poziom obrotów przekraczający 60 mld dolarów. Eksport wzrósł o ponad 5%, a w ujęciu płatniczym wyniósł 24 mld dolarów, natomiast import wzrósł aż o 31%, do poziomu 32,4 mld dolarów. Deficyt szacujemy na poziomie 8,2 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanuszKaczurba">Odnosząc te wielkości faktycznego wykonania do prognozy zawartej w założeniach budżetu, a przypomnę, że przewidywały one wzrost eksportu o 15%, wzrost importu o 21%, co zostało przez Sejm przyjęte, a minimalne saldo płatnicze handlu zagranicznego w br. może się zamknąć wielkością deficytu sięgającego 9,5 mld dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanuszKaczurba">Gwoli rzetelności informacji dodam, że posiadamy również inne prognozy opracowane przez ośrodki poza naszym resortem, które operują nieco wyższymi prognozami deficytu.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanuszKaczurba">Rozumiem, że istotą tej debaty jest ocena jakościowych zjawisk, a nie statystyki, pozwolę sobie więc na kilka uwag o jakościowych aspektach sytuacji w handlu zagranicznym. Jest to przede wszystkim wybitnie strukturalny charakter deficytu. Oznacza to, że bez zmiany w strukturze produkcji, w strukturze podaży, możemy najwyżej mówić o marginalnej poprawie w poszczególnych parametrach eksportu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanuszKaczurba">Wyrazem systematycznym zjawisk strukturalnych jest fakt, że produkcja nowych wyrobów stanowi obecnie ok. 8% całej wartości produkcji sprzedanej. Jest to poprawa w stosunku do pierwszego roku reformy dość istotna, bo jest to ponad dwukrotny wzrost nowych produktów w rocznej wartości produkcji sprzedanej. W kategoriach strukturalnych oznacza to, że cykl całkowitego odnowienia wyrobów produkowanych w Polsce trwa ok. 15 lat, podczas gdy w Unii Europejskiej trwa on czterokrotnie krócej.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanuszKaczurba">Po drugie - mamy wyraźny objaw daleko niewystarczającej konkurencyjności polskiego eksportu mierzonego intensywnością wykorzystanych czynników produkcji. Relacja eksport - import wygląda więc w ten sposób, że wyroby pracochłonne przeważają nad importem i są wyrażane wskaźnikiem 155, to znaczy, że na każdą jednostkę importu przypada u nas półtorej jednostki eksportu wyrobów pracochłonnych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanuszKaczurba">Natomiast jeśli chodzi o wyroby technologicznie intensywne, te proporcje są odwrócone. Na jednostkę naszego importu, w tych kategoriach dóbr przypada mniej niż pół jednostki wyrobów technologicznie intensywnych w naszym eksporcie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanuszKaczurba">Z faktów tych wynika wiele istotnych wniosków, ważnych dla polityki gospodarczej państwa, a także dla sytuacji w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanuszKaczurba">Po pierwsze, jest to wysoka podatność naszego eksportu na bieżące wahania koniunktury zagranicznej. Fakt, iż w Niemczech w ub.r. mieliśmy do czynienia z efektywnym spadkiem wolumenu importu w kategoriach fizycznych, odbił się natychmiast na naszym handlu zagranicznym w sposób bardzo dotkliwy.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanuszKaczurba">Podobne zjawisko strategii popytu utrzymywało się w większości krajów Unii Europejskiej. W tym roku spodziewamy się wzrostu koniunktury na Zachodzie i z tego faktu prognozujemy też możliwość wzrostu eksportu.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanuszKaczurba">Po drugie -niewątpliwie zjawiskiem wymagającym refleksji jest eurokoncentracja naszego eksportu i fakt, iż jego 70% lokowane jest tylko w jednym regionie, ponadto podporządkowanym jednej wspólnej polityce gospodarczej regulowanej w Brukseli. Stąd też wypływa ta wysoka zależność od koniunktury w tym obszarze.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanuszKaczurba">Nie jest to bynajmniej teoretyczny aspekt sprawy. Wskażę tu na zachowanie się naszych term of trade: relacje cen eksportowych i importowych w obrocie z Europą zachodnią były w ub.r. minimalnie niekorzystne dla nas. W rezultacie, wskaźnik terms of trade ukształtował się poniżej 100, natomiast fakt, że ogólnie w polskim handlu kształtował się on minimalnie powyżej setki wynikał stąd, że mieliśmy lepszą koniunkturę - także cenową, w innych pozaeuropejskich regionach, zwłaszcza w Stanach Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JanuszKaczurba">Podaję to jako praktyczny przykład, że celowe jest orientowanie się na znacznie szerszą skalę odbiorców naszych towarów.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JanuszKaczurba">Kolejny aspekt, to niski stopień specjalizacji konkurencyjności międzynarodowej naszych produktów. Podam państwu przykład niemal anegdotyczny, niemniej jednak jest to ponura anegdota. Otóż - jak wiemy - niewiele mamy produktów, które otrzymały standard euro, co oznacza spełnienie norm europejskich. Jednym z takich produktów są europalety, produkt w końcu niezbyt złożony i niezbyt wyrafinowany, ale nawet tutaj - jak się okazuje - niektórzy z konkurentów mogą nam postawić skuteczny zarzut, że nie spełniamy parametrów jakościowych. Jeden z krajów Unii Europejskiej występuje właśnie z wnioskiem o odebranie Polsce tego oznaczenia ze względu na to, że produkt nie spełnia wymogów jakościowych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JanuszKaczurba">Zostawiam ten fakt bez komentarza.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JanuszKaczurba">Wreszcie - małe doświadczenie operacyjne większości eksporterów. Ta sprawa z kolei wiąże się z tym, że w naszym przekonaniu nie tylko wysokie tempo rozwoju handlu zagranicznego zaskoczyło firmy, które są nieprzygotowane do tej wysoce wyspecjalizowanej działalności. Również sposób i zakres organizacji wielu firm w postaci izb, stowarzyszeń producentów, nieformalnych porozumień itd., które umożliwiałyby bardziej aktywną działalność, jest niska a pasywność przedsiębiorstw - duża.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JanuszKaczurba">Jeżeli chodzi o pewną ogólną ocenę powiedziałbym, iż w zasadzie mamy kompletne instrumentarium systemowe handlu zagranicznego. Jego fundamentalne elementy to m.in. detalizacja działalności handlowej, możliwość dostępu do tej działalności, tendencje w cłach z ich jasnym, przewidywalnym harmonogramem redukcji. Są to wszystko aspekty systemowe, które wydają się już być poza ryzykiem regresu.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JanuszKaczurba">Nie dość ustabilizowana jest natomiast - w moim przekonaniu - polityka i praktyka w obszarze reguł konkurencji, w tym zwłaszcza polityka w odniesieniu do pomocy publicznej dla przedsiębiorstw. Brakuje tu wiarygodnej kwantyfikacji tej pomocy. Jednocześnie obserwujemy również duże niezrozumienie roli jaką może ona spełniać, zwłaszcza co do zakresu efektywnych dyscyplin, jakim pomoc ta powinna być podporządkowana, aby nie natknąć się na kontrakcję ze strony naszych zagranicznych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JanuszKaczurba">Obszarem, który musi poszukiwać dalszego postępu systemowego jest kompleks pozataryfowych regulacji. Mam na myśli przede wszystkim kontyngenty, ale także różne innego rodzaju elementy ingerencji administracyjnej w obrót. Jest to dość zagmatwana praktyka norm i standardów technicznych, wyjątkowy status niektórych sektorów, że wspomnę już o przysłowiowym przykładzie sektora samochodowego. Sądzę, że znaczna część wszystkich problemów, jakie posiadamy również w zakresie polityki traktatowej, wiąże się właśnie z tworzeniem enklaw systemowych.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JanuszKaczurba">Ze względu na nośność tematu chciałbym kilka słów powiedzieć o handlu rolno-spożywczym, z okresu pierwszych 10 miesięcy ub.r. Chcę posługiwać się tu oficjalnymi danymi. W tym czasie rejestrowaliśmy poziom eksportu w wysokości 1,923 mld dolarów, a import rzędu 2,685 mld dolarów, a zatem saldo było ujemne i wyniosło 762 mln dolarów.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JanuszKaczurba">Chciałbym jednak podkreślić, że dynamika tego eksportu jest niemal 3-krotnie wyższa od dynamiki eksportu ogółem, a dynamika importu nieco niższa od tempa przyrostu naszego przywozu.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JanuszKaczurba">Wysoka jest również równowaga w rozłożeniu kierunków tego eksportu między Wschód i Zachód. 87% eksportu rolno-spożywczego przypadało łącznie na Unię Europejską i były Związek Radziecki, a wielkość ta rozkładała się mniej więcej po połowie między obu tymi grupami partnerów.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JanuszKaczurba">Powodem, dla którego rejestrowaliśmy deficyt był głównie stan realizacji handlu w dwóch grupach towarowych: w zbożach, związany z okolicznościami znanymi państwu, w tym również z pogodą oraz w nasionach oleistych.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JanuszKaczurba">Odnotować należy natomiast fakt, iż mamy równowagę, czy też stan bliski równowagi, w gotowych produktach spożywczych. Analizując sytuację w obrocie rolno-spożywczym, wskazywaliśmy na następujące, główne czynniki ograniczające ten eksport.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JanuszKaczurba">Po pierwsze - są to trudności związane z możliwością finansowania odbiorców, zwłaszcza odbiorców na rynkach wschodnich. Przypomnę, że w zastanej praktyce banków nie mieści się finansowanie eksportu towarów rolno-spożywczych. To może być finansowane jedynie krótkoterminowym kredytem kupieckim, wymagającym zaangażowania dostawcy. Tego rodzaju zaangażowanie natomiast często jest, ze względu na status tych dostawców, na ich warunki materialne, trudne czy wręcz niemożliwe.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JanuszKaczurba">Sprawa druga to standaryzacja, która w dalszym ciągu pozostawia wiele do życzenia i wreszcie fakt, że inwestycje obce, które są czynnikiem generującym szybkie przyrosty eksportu, generalnie w Polsce, w przypadku sektora rolno-spożywczego są skierowane głównie na rynek wewnętrzny. Wszystkie te czynniki nazwałbym obiektywnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JanuszKaczurba">Natomiast te, które - w moim przekonaniu - są subiektywnymi elementami ograniczającymi zdolność eksporterów rolno-spożywczych, to niedostateczny marketing, niewielka elastyczność producentów, nie najlepsza jakość opakowań, rozproszenie eksporterów, a wspominałem o tym, że na ogół nie są oni skojarzeni w sposób właściwy ze sobą i prowadzą często bardzo niezależną - wręcz nadmiernie konkurencyjną politykę sprzedaży. Jest to brak wspólnej bazy logistycznej eksporterów.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JanuszKaczurba">Abstrahuję tutaj od głównych warunków cenowych, bowiem - jak sądzę - ten wątek wypłynie w dyskusji, a wówczas przejdziemy również do oceny tego, czy i na ile jesteśmy konkurencyjni cenowo w międzynarodowym handlu artykułami rolno-spożywczymi. Jeżeli brać pod uwagę relacje zatrudnienia w rolnictwie, to zatrudnienie ogółem i relacje udziału rolnictwa w dochodzie narodowym, okaże się, że tutaj nasza konkurencyjność jest zdecydowanie niższa niż większości naszych partnerów i konkurentów.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JanuszKaczurba">Do czynników subiektywnych zaliczyłbym również infrastrukturę graniczną, w dalszym ciągu złą, choć nie sposób negować faktu jej poprawy, niewystarczającą infrastrukturę bankową, zwłaszcza kosztowne pośrednictwo banków zachodnich, niedorozwój ubezpieczeń eksportowych, konkurencję subsydiowanego eksportu unijnego, wreszcie niewystarczającą promocję.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#JanuszKaczurba">Kilka słów o naszych podstawowych dylematach, jeżeli chodzi o politykę handlu zagranicznego. Po pierwsze musimy wyjść z założenia, iż polityka handlu zagranicznego jest integralnym elementem polityki gospodarczej w ogóle. Brzmi to wprawdzie banalnie, ale banałem nie jest, jako że w wielu przypadkach odczuwamy, i to również odnosi się także do sfery administracji państwowej, nie mówiąc już o przedsiębiorstwach, czy do sfery politycznej, gdzie takie zjawisko występuje dość powszechnie. Otóż odczuwa się czasami wyraźną skłonność do autonomicznego traktowania handlu zagranicznego, zwłaszcza w odniesieniu do takich parametrów, jak polityka kursowa czy też polityka stymulowania inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#JanuszKaczurba">Jeśli chodzi o politykę kursową, nasze poglądy i nasze zaniepokojenia faktem pogarszania się bieżącej rentowności eksportu, są znane Komisji. Chciałbym jednak wskazać na to, że w tym ważnym obszarze stoimy wobec pewnych autentycznych dylematów. Chciałbym się nimi podzielić na forum Sejmu będącego strażnikiem ogólnospołecznych interesów gospodarczych, jak również strażnikiem budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#JanuszKaczurba">Otóż istota naszego dylematu polega na tym, że jeśli przyjmiemy fakt - a tak jest istotnie - iż tylko 22% produkcji sprzedanej przemysłu realizuje się poprzez eksport, mówiąc o tworzeniu kursowych warunków stymulujących eksport, mamy do rozstrzygnięcia dylemat, czy poprawiać warunki realizacji dla 22% produkcji, kosztem pogorszenia warunków dla 78% pozostałych, bo tak to równanie działa, a polityka kursowa jest arytmetyką. Stajemy też wobec dylematu, czy pogłębiać presję inflacyjną, aby pobudzić eksport, wiedząc bardzo dobrze, że pobudzona presja inflacyjna odbije się na pogorszeniu rentowności eksportu tego, który jest realizowany i tego, który może być podjęty w przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#JanuszKaczurba">Powstaje wreszcie pytanie, czy żonglowanie kursem ma sens? Jeśli przyjmiemy tezę - jak sądzę trudną do podważenia - że trudności w eksporcie mają charakter strukturalny, czy ten, który produkuje cytowane palety, z tego powodu, że kurs mu się poprawił o 3%, to z tego powodu przerzuci się z tych palet na inną produkcję, np. mebli znacznie bardziej rentownych?</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#JanuszKaczurba">Tego zapewne nie uczyni i to jest właśnie ta praktyczna strona tego zjawiska.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#JanuszKaczurba">Musimy wreszcie spojrzeć także w oczy pewnej statystycznej prawdzie. Deficyt mają wszystkie gospodarki w okresie restrukturyzacji - wszystkie bez wyjątku. Deficyt handlowy będzie nam prawdopodobnie towarzyszył przez najbliższe lata, niezależnie od tego jakie wysiłki będziemy podejmować na rzecz jego bieżącego korygowania. Będzie on towarzyszył, dlatego że głównym jego celem, jego istotą jest zamykanie luki technologicznej. Powiem więcej - w obecnej strukturze naszego importu, aczkolwiek z całą pewnością jest on strukturą wyrażającą pozytywne trendy koniunkturalne w gospodarce, udział dóbr inwestycyjnych par excellence inwestycyjnych jest w dalszym ciągu niewystarczający. Jest to udział na poziomie ok. 14%.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#JanuszKaczurba">Gros importu, to import zaopatrzeniowy. Te dwie kategorie importu, łącznie składają się na blisko 80% przywozu. Faktem jest natomiast, że w granicach umiarkowanych mieści się nasz import konsumpcyjny.</u>
          <u xml:id="u-2.40" who="#JanuszKaczurba">Jeżeli zatem przyjmiemy, że ten strukturalny deficyt działa w ten sposób, to będzie się on prawdopodobnie utrzymywać również w pierwszym okresie naszego członkostwa w Unii Europejskiej. Powiem więcej, przez okres wysokich deficytów handlowych przechodziły w zasadzie wszystkie gospodarki, które stały się liderami w światowym eksporcie. Korea Południowa, Singapur, Tajlandia, Malezja - te wszystkie kraje utrzymywały przez wiele lat wysoki deficyt handlu po to, by stworzyć swój sektor eksportowy.</u>
          <u xml:id="u-2.41" who="#JanuszKaczurba">Postulowana często skokowa dewaluacja złotego, byłaby niczym innym, jak skokową inflacją, z tego punktu widzenia.</u>
          <u xml:id="u-2.42" who="#JanuszKaczurba">Pozostaje kwestia stopy procentowej. Tak, przyznajemy, że tutaj znacznie większe jest pole pewnych opcji pozytywnych, dlatego że istotne jest to, czy i w jakim zakresie zdołamy zrestrukturyzować fizyczną, przemysłową bazę rozwoju eksportu.</u>
          <u xml:id="u-2.43" who="#JanuszKaczurba">Ekspansja eksportu wymaga zatem inwestycji finansowanych kredytem bankowym, lub finansowanych inwestycjami zagranicznymi. Inwestycje zagraniczne działają u nas w tej chwili w ten sposób, że każdy zainwestowany dolar, daje ogólny efekt taki, jak eksport o wartości 6,20 zł.</u>
          <u xml:id="u-2.44" who="#JanuszKaczurba">Inwestycje zagraniczne działają też oczywiście w kierunku zwiększenia poziomu importu. Na każdy milion dolarów inwestycji przypada ok. 400 tys. dolarów importu. W tej chwili inwestycje generują deficyt netto, jeżeli chodzi o obroty handlowe i to znaczy deficyt netto, bo w 1995 r. generowały ponad połowę naszego deficytu bilansu handlowego.</u>
          <u xml:id="u-2.45" who="#JanuszKaczurba">Jest to zjawisko zrozumiałe o tyle, że był to okres rozkręcania się większości z nich i tworzenia ich nowych mocy. Ale ten czynnik z całą pewnością długofalowo działać będzie w kierunku pobudzania ogólnej struktury eksportowej. Około 1/3 eksportu obecnie w Polsce jest już tworzona przez formy z udziałem kapitału zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.46" who="#JanuszKaczurba">Natomiast kwestia stopy procentowej jest znów kwestią równania inflacyjnego. Obniżenie tej stopy działa w sposób oczywisty proinflacyjnie. Dlatego też instrument ten ma również ograniczone znaczenie. Powstaje pytanie, gdzie zatem mamy szukać możliwości poprawy sytuacji?</u>
          <u xml:id="u-2.47" who="#JanuszKaczurba">Po pierwsze - poprzez aktywną politykę przemysłową. Taka właśnie będzie wkrótce prezentowana, najpierw rządowi, a później Sejmowi w wyniku kontynuacji, a w tej chwili już konsumpcji wykonanych wcześniej prac strategicznych rządu, w horyzoncie czasowym do 2010 r. Ministerstwo Gospodarki przedstawi argumenty przemawiające za szczególnie intensywnym rozwojem pewnych dziedzin naszej gospodarki. Rozwojem opartym na poznaniu nie tylko naszych własnych komparatywnych korzyści, ale również na tendencjach popytu zewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-2.48" who="#JanuszKaczurba">Nasze placówki, w ramach swoich nowych funkcji, zostały zobowiązane m.in. do przedstawienia obszernych materiałów z krajów swego urzędowania, które pozwolą na określenie perspektyw długofalowego zbytu na rynkach tych krajów, a które jednocześnie pozwolą na określenie, jakie konkurencyjne, w stosunku do naszego modelu rozwojowego, kierunki produkcji w tych krajach, będą tworzone.</u>
          <u xml:id="u-2.49" who="#JanuszKaczurba">Pod tego rodzaju mapę naszych szans chcemy podłożyć instrumentarium systemowe łącznie z propozycjami, które wyrażałyby aktywny stosunek państwa do polityki przemysłowej również poprzez pewne preferencje o charakterze finansowym.</u>
          <u xml:id="u-2.50" who="#JanuszKaczurba">Po drugie - chcemy skonsolidować szczupłe środki na cele promocji. Ministerstwo Gospodarki przedstawi wkrótce projekt ustawy o utworzeniu jednolitego mechanizmu promowania naszej gospodarki i równocześnie promowania Polski jako terenu inwestycji zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.51" who="#JanuszKaczurba">Główne nadzieje w kontekście planów poprawy sytuacji w handlu zagranicznym wiążemy z procesem prywatyzacji. Uważamy, że właśnie prywatni inwestorzy, prywatni operatorzy przemysłu, w sposób optymalny są w stanie wybrać interesujące kierunki realizacji swoich produkcji na rynku zewnętrznym.</u>
          <u xml:id="u-2.52" who="#JanuszKaczurba">Wreszcie - dwa szczególne zadania traktatowe, przed którymi stoimy. Pierwsze - to przygotowanie się do negocjacji akcesyjnych z Unią Europejską. Jest to zadanie na br. Drugie zadanie - to rozwinięcie stosunków z obszarem postradzieckim.</u>
          <u xml:id="u-2.53" who="#JanuszKaczurba">W tej ostatniej dziedzinie obserwujemy wyraźny postęp. W ub.r. nasze obroty z Rosją wzrosły o ponad 1/3 i zbliżyły się do 4,5 mld dolarów. Wiemy jak ryzykowny jest to rynek i jak trudny. Do końca marca Ministerstwo Gospodarki i jego partnerzy po stronie rosyjskiej przygotowują pełen inwentarz wszystkich czynników hamujących rozwój naszych stosunków handlowych po to, aby zarekomendować obu rządom kierunki zmiany tam, gdzie jest to możliwe. W tej chwili trudno mi prognozować, jak duży będzie zakres tych możliwych usprawnień.</u>
          <u xml:id="u-2.54" who="#JanuszKaczurba">Do zespołu czynników wspierających handel wpisuje się system wspierania eksportu poprzez jego ubezpieczenia, poprzez gwarancje. Jest to przedmiotem przedstawionego Komisji opracowania. Sądzę, że w toku dyskusji wyjaśnimy sobie ewentualne pytania. Natomiast materiał - w moim przekonaniu - jest czytelny i nie wymaga objaśnień.</u>
          <u xml:id="u-2.55" who="#JanuszKaczurba">Wyraża on dwie podstawowe myśli. Po pierwsze - jest to słuszny kierunek minimalizowania ryzyka, zwłaszcza na obszarze wschodnim. Po drugie - w materiale tym zawarta jest także informacja o tym, że rząd decyzjami z grudnia, w sposób znaczący zwiększył siłę ognia KUKE poprzez rozszerzenie instrumentów gwarancji, które ta instrumentacja może udzielać. W tej chwili jesteśmy w trakcie efektywnego przekazywania środków finansowych na tego rodzaju działalność.</u>
          <u xml:id="u-2.56" who="#JanuszKaczurba">Zamierzamy doprowadzić do dalszego usprawnienia administracji instrumentów poza celnych, w szczególności chciałbym zwrócić uwagę na potrzeby korekty w jednym zakresie. W związku z tym, że nastąpiła redukcja zawartości kontyngentów, zgodnie z rekomendowanym m.in. również przez Sejm, zmniejszeniem zakresu ingerencji administracyjnej w tę sferę, wystąpiły tam pewne niedostosowania wyrażające się np. w takich sytuacjach, które dotknęły przemysłu telekomunikacyjnego, komputerowego i kilku innych jeszcze dziedzin, gdzie po redukcji kontyngentów bezcłowych i po utrzymaniu 3,procentowej stawki celnej, towary importowane gotowe, np. komputery kupowane z Unii Europejskiej, są dostarczane bez obciążeń celnych, podczas gdy komponenty do ich produkcji są obciążane cłem.</u>
          <u xml:id="u-2.57" who="#JanuszKaczurba">Fakt ten został zidentyfikowany bardzo niedawno. Są już przygotowane propozycje korekty, które umożliwią naszym producentom komputerów, sprzętu telekomunikacyjnego i kilku innych dziedzin wykorzystujących te komponenty, podjęcie produkcji również z bezcłowych komponentów, a więc z zachowaniem pewnych porównywalnych parametrów konkurencyjności.</u>
          <u xml:id="u-2.58" who="#JanuszKaczurba">Tworzymy także system ochrony przed nierzetelną konkurencją. Jego kręgosłupem będą te ustawy, które wkrótce staną się przedmiotem wznowionych prac Sejmu. Ustawy te pozwolą w pełni uzupełnić przyjęty w ub.r. Kodeks celny. Nie czekając na przyjęcie tych ustaw w Ministerstwie Gospodarki podjęliśmy już czynności mające na celu ustalenie, jakie przemysły wymagałyby takiej ochrony w pierwszej kolejności, to znaczy jakie przemysły przedstawiły ewidentne dowody na to, że nierzetelna konkurencja ma miejsce i że zagraża ich egzystencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzModzelewski">Proszę teraz posłów o dyskusję, a potem poprosimy o zabranie głosu gości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#HansSzyc">Zrobił nam pan piękny wykład - panie ministrze - trwający ok. pół godziny, ale wydaje mi się, że chyba nie na temat, dlatego że podanie wartości naszych obrotów, naszego eksportu i importu bez podania jednocześnie ilości towarów niewiele mówi. Nie wiemy np. ile zaimportowaliśmy zboża i po jakiej cenie, ile wyeksportowaliśmy zboża i po jakiej cenie i dlaczego w ogóle importujemy zboże.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#HansSzyc">Ponadto absolutnie nie mogę zrozumieć, jaki może mieć wpływ na inflację kurs dolara w kraju, gdzie 22% stanowią towary na eksport, a 78% zostaje w kraju.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#HansSzyc">Ja po prostu tego nie rozumiem. Myślę, że jest to jakieś pomylenie pojęć.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#HansSzyc">Z zaskoczeniem też usłyszałem, że Ministerstwo Gospodarki będzie teraz badać, jakie towary możemy eksportować. Czy to oznacza, że do tej pory tego nie wiedzieliśmy?</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#HansSzyc">Następna sprawa - ubezpieczenia eksportu. Na jaką sumę jesteśmy w stanie ubezpieczać?</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#HansSzyc">Czy są to sumy, o których mówiliśmy kiedyś, a mianowicie, że całe KUKE posiada 50 mln kapitału? Jest to suma po prostu śmieszna. A może od tego czasu coś się tu zmieniło?</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#HansSzyc">Jeszcze jedna sprawa - na zakończenie pan minister J. Kaczurba powiedział, że „stwierdziliśmy, że komputery można sprowadzać bez cła, a komponenty - z cłem”. My przecież to wiemy od dłuższego czasu, natomiast pytanie brzmi, dlaczego się na to nie reaguje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanŚwirepo">Wypowiedź pana ministra J. Kaczurby jednoznacznie potwierdza stanowisko pana wicepremiera G. Kołodki, który dziś właśnie jest odwoływany ze stanowiska. Każda manipulacja kursem stanowi wysoce niebezpieczny proceder. Pamiętam, że dwa tygodnie temu pan minister trochę inaczej mówił, a mianowicie, że jednak ta polityka kursowa powinna być inna.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanŚwirepo">W zamian proponuje pan minister, abyśmy realizowali aktywną politykę eksportową. Ale przecież tej polityki jeszcze nie ma. Ona ma być dopiero opracowana. Nie podaje się jednak terminu. Jest to zatem takie zdanie ogólne, nieokreślone w czasie.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanŚwirepo">W tym samym czasie natomiast, w gospodarce, dosyć konsekwentnie realizujemy polecenia Banku Światowego w zakresie wyrównywania cen nośników energii. Wzrosły ceny energii elektrycznej, w najbliższych miesiącach planowane jest uwolnienie cen paliw. Wszystko to w ramach ochrony naszych producentów oraz tworzenia im warunków dobrych dla eksportu.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanŚwirepo">Deficyt jest zjawiskiem naturalnym, jak twierdził pan minister J. Kaczurba, w okresie transformacji. Rozumiem, że deficyt zawsze jest dobry, bo jest dobry dla budżetu w krótkim przedziale czasowym, ponieważ są to cła, podatki, w tym podatek VAT, co stanowi dosyć duży wpływ do budżetu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanŚwirepo">Natomiast uważam, że taki deficyt w Polsce jest już wysoce niebezpieczny. Co dzieje się w tej chwili w naszym przemyśle?</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanŚwirepo">Niezrównoważony koszt wytwarzania naszych surowców powoduje, że większość przedsiębiorstw polskich zaczyna produkować z surowców sprowadzanych, uszlachetniając tylko towar i wysyłając uszlachetniony z powrotem. W efekcie nasze huty niedługo - być może - staną. Być może też o to chodzi, abyśmy się pozbyli deficytowych przedsiębiorstw produkujących surowce.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanŚwirepo">Pomału zaczynamy już produkować nie ze swoich surowców, których mamy nadmiar i do których wykorzystania jesteśmy przygotowani. Pan minister słusznie stwierdził, że jest mały napływ kapitału inwestycyjnego w stosunku do importu. Uważam, że to jest właśnie ten problem. Dlatego wypowiedź pana ministra J. Kaczurby uważam za niepełną i mało przydatną w rozwiązywaniu problemów naszego przemysłu, który jako koło zamachowe swojej działalności wybrał eksport.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzModzelewski">Główny Urząd Statystyczny przedstawią nam dane dotyczące wysokości zakupów, jakie poczynili u nas cudzoziemcy. Nie pokazał jednak ile zakupili Polacy za granicą, a to przecież zamazuje sytuację dotyczącą wysokości naszych rezerw dewizowych. A przecież dopiero przy zderzeniu tych danych mamy pełny obraz tego zjawiska. Bardzo proszę więc pana ministra J. Kaczurbę, aby zwrócił uwagę na to, bo to zamazuje rzeczywisty obraz polskiego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzModzelewski">Jeszcze jedna uwaga - bardzo bym prosił, aby państwo, redagując projekty ustaw, starali się pisać po polsku, bo wiele sformułowań jest niezrozumiałych ze względu na język. Podam przykład: „o derogacji...”. Otóż głowę daję, że połowa zainteresowanych tym projektem nie wie, co to jest „derogacja”. A przecież jest to po łacinie, po prostu uchylenie przepisów prawnych. Uważam, że właśnie tak należy to napisać.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzModzelewski">Następny przykład - już wręcz kuriozalny, bo tego wyrazu nie ma ani w dużym słowniku W. Doroszewskiego, a mianowicie „...potrzeby tych rynków i komparatywna przewaga polskiego przemysłu”. Nie ma wyrazu „komparatywny” w polskim nazewnictwie. Jest to obce zapożyczenie z łaciny, a przecież można było napisać „porównywalna” lub „porównawcza”. Projekt prawny ma służyć do pracy nad nim w parlamencie i powinien być zrozumiały dla każdego posła, nie mówiąc już o tym, że przepis prawny również powinien być zrozumiały dla każdego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzModzelewski">Chciałbym jeszcze wrócić do sprawy inflacji. Otóż co to jest inflacja. Jest to przede wszystkim zmniejszenie wartości pieniądza. W 1996 r. w styczniu marka niemiecka kosztowała 1,86 zł, a w tym roku kosztuje 1,81 zł. W związku z tym dolar poszedł do góry, podczas gdy na Zachodzie wszystkie waluty spadły gwałtownie.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzModzelewski">Przy tym wartość marki niemieckiej, wartość dewiz zachodnich zmniejszyła się gwałtownie. Nie jest to więc, jak podano w materiale - 18%, ale już 24% i większa inflacja w eksporcie. Uważam, że nad tym należy się zastanowić, bo wszyscy, którzy handlują z Europą Zachodnią - przegrywają.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzModzelewski">Generalnie jednak nie oceniam źle materiału. Jest on dobry, tylko nie wszystko w nim zostało pokazane. Jeśli chodzi o dane dotyczące wymiany handlowej z zagranicą, brakuje mi m.in. odpowiedzi na pytanie, co należy zrobić, aby eksport zdecydowanie zwiększyć?</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#KazimierzModzelewski">Nie ma także wniosków dotyczących obecnej sytuacji, które przecież powinny być podstawą określenia polityki państwa w dziedzinie handlu zagranicznego w przyszłości. A nawet dobry materiał, ale bez wniosków nie nadaje się do dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#KazimierzModzelewski">Jest jeszcze jedna sprawa, a mianowicie, na całym świecie robi się symulacje, co bardziej się opłaci. Czy import, bo wpływy do budżetu i tańsze środki inwestycyjne, czy też droższy import, ale za to mniejsze zadłużenie gospodarki narodowej. Bo każda złotówka inwestycji zmniejsza przecież zadłużenie gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#KazimierzModzelewski">W globalnym rachunku należałoby uwzględnić także koszty bezrobocia w Polsce. Uważam, że taka symulacja jest bardzo potrzebna. Jest to zbyt poważna sprawa, abyśmy mogli sobie tak łatwo o tym decydować, nie mając odpowiedniego rozeznania w skali problemu. Poprosiłem już pana ministra M. Manickiego, aby Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej przedstawiło nam wyniki takiej symulacji.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#KazimierzModzelewski">Mam też nadzieję, że dziś wspólnie wypracujemy wnioski, które posłużą nam w dyskusji podczas plenarnej debaty w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#KazimierzModzelewski">Moim zdaniem bowiem, zagrożenia dla eksportu są dużo większe niż wynika to z przedstawionego materiału.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszKaczurba">Dziękuję za pytanie. Jeśli chodzi o ubezpieczenia kredytów eksportowych, może poproszę o przedstawienie informacji pana prezesa Krzysztofa Jasińskiego, kierującego KUKE.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszKaczurba">Natomiast co do uwagi pana posła, że materiał, który przedstawiłem jest nie na temat, nie będę oczywiście tego osądzał. W moim przekonaniu, zarówno materiał jak i ustna informacja, były wyjątkowo na temat, ponieważ mówimy w tej chwili o polityce, a więc o obszarze, dla którego Sejm jest jak najbardziej właściwym forum.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanuszKaczurba">Co do zbóż, chętnie odpowiem na pytanie, skąd się wziął ten import. Otóż w okresie bezpośrednio po zbiorach, przez długi czas były trudności z zakupem zboża. W warunkach, gdy prognozowano znaczne straty spowodowane warunkami klimatycznymi ub.r., kolejne interwencje Agencji Rynku Rolnego podejmowane - w moim przekonaniu - w sposób uwzględniający realia popytu krajowego, były nieskuteczne. Kolejne oferowane podwyższane ceny nie spotykały się z pozytywnym odbiorem po stronie tych, którzy tym zbożem dysponowali.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanuszKaczurba">Pewien ruch w skupie zbóż rozpoczął się dopiero przy poziomie ceny wynoszącej ok. 600 zł za tonę zbóż konsumpcyjnych, średniej jakości. A zatem producenci mieli po prostu inne oczekiwania niż tendencje rynku. Natomiast ceny rynku zewnętrznego okazały się spadające. One zresztą spadają do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanuszKaczurba">Są przedstawiciele naszych największych firm handlujących właśnie tymi artykułami, którzy w sposób znacznie bardziej kompetentny mogą przedstawić te warunki rynku, ale faktem jest, że wystąpiła luka między kosztem utrzymania krajowych zasobów zbóż w magazynach.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanuszKaczurba">Według dostępnych mi informacji, koszty te powiększają się ok. 20 zł na tonie, a więc w okresie pomiędzy końcem zbiorów a końcem 1996 r. efektywny koszt pozbycia się tych zapasów, który zabezpieczałby podstawowe parametry rentowności, sięgałby ok. 700 zł, a więc byłby znacząco wyższy niż ceny w imporcie, nawet powiększone o koszt frachtu wewnętrznego. Ceny zboża importowanego były zatem cenami zbliżonymi, w momencie największego zakupu, do cen rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanuszKaczurba">To było okolicznością w jakiej działał, jak się okazuje skutecznie, mechanizm zawieszenia tych ceł na poziomie zerowym. W momencie, w którym dokonano innej oceny sytuacji, decyzje te zostały skorygowane w odpowiedni sposób. Mamy więc tu do czynienia ze skądinąd normalnym zjawiskiem na rynku. Nie przywiązywałbym do niego żadnych szczególnych dodatkowych motywów - poza typowo rynkowymi - które zostały tu przeze mnie wskazane.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#JanuszKaczurba">Co do zależności pomiędzy kursem dolara a inflacją, mam wrażenie, że ta zależność występuje bezpośrednio. Jeżeli moja wypowiedź była zbyt skrótowa, pozwolę sobie ją rozwinąć.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#JanuszKaczurba">Otóż to, o czym mówiłem, było klasycznym dylematem polityki gospodarczej. Powtarzam - 22% produkcji przemysłowej jest eksportowane. Dewaluacja waluty krajowej, w odniesieniu do walut, w których realizowany jest eksport, jest korzystna tylko i wyłącznie dla tych, którzy eksportują.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#JanuszKaczurba">Równocześnie ta sama dewaluacja, oznacza podrożenie kosztów importu, a więc podrożenie kosztów wytwarzania, bowiem tkwi on prawie we wszystkich towarach składających się na pozostałe 78% towarów, które nie są eksportowane.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#JanuszKaczurba">Podrożenie kosztów tego importu działa zatem na niekorzyść tego rodzaju producentów. Jeżeli potrzebne jest rozwijanie wątku zależności pomiędzy kursem a inflacją, to oczywiście jestem gotów to uczynić, ale mam wrażenie, że po tym rozwinięciu użytego przeze mnie skrótu myślowego, ta idea stała się dla państwa oczywista.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#JanuszKaczurba">Co do polityki kursowej, wyrażam ten sam pogląd, który zawsze wyrażaliśmy przez ostatnie lata, że polityka kursu nie może być ślepa na realia zachodzące w handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#JanuszKaczurba">Oznacza to, że osiągnięcie pewnego poziomu deficytu, powinno pobudzać do refleksji tych, którzy za politykę kursową - w części administracyjnej - odpowiadają. Proszę jednak, abyśmy zgodzili się, że o kursie nie decydują urzędnicy - na szczęście.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#JanuszKaczurba">O kursie decyduje rynek i ten rynek do tej pory nie dawał wyraźnych sygnałów świadczących o tym, że gospodarka odczuwa niedobór dewiz pozyskiwanych poprzez eksport. Rynek nie dawał tego rodzaju sygnałów.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#JanuszKaczurba">Dopóki rynek nie daje tego rodzaju sygnałów, żaden odpowiedzialny gubernator banku centralnego, żaden odpowiedzialny minister finansów, nie mogą prowadzić do szybkiej dewaluacji. Byłaby to bowiem dewaluacja spowodowana wyłącznie chęcią poprawy kondycji pewnej grupy podmiotów gospodarczych, kosztem wszystkich pozostałych.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#JanuszKaczurba">Skoro już o tym mówimy, pan przewodniczący wspomniał, iż nastąpiło pewne rozejście się tendencji pomiędzy dolarem a marką niemiecką. Rzeczywiście nastąpiło, ale po pierwsze to nie rząd ustala, który z handlujących, w jakich walutach denominuje swój kontrakt i w jakich walutach będzie się rozliczał. Jest to sprawa indywidualnej decyzji. Ponosi się za nią takie same konsekwencje, jak za każdą inną decyzję, również błędną.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#JanuszKaczurba">Po drugie - jeśli chodzi o politykę kursową, to przypomnę, że polityka ta, prowadzona przez bank centralny, odnosi się do koszyka walut, w którym marka niemiecka i inne waluty występują mniej więcej w takich relacjach, w jakich występują one w rozliczeniach globalnych handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#JanuszKaczurba">Jeżeli zatem występują różnice w kwotowaniu dolarów amerykańskich na rynku polskim i kwotowaniu marek niemieckich, to przy koszykowym podejściu do sprawy, te różnice są - w pewnym przynajmniej stopniu - niwelowane.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#JanuszKaczurba">Zbyt duży deficyt - było takie stwierdzenie. Sądzę, że w warunkach, w których obecnie funkcjonujemy, ten deficyt wszedł już w obszar na pewno podwyższonego ryzyka gospodarczego. Taką samą tezę stawiałem podczas naszego poprzedniego spotkania.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#JanuszKaczurba">Natomiast ważne jest też, jak ten deficyt będzie kształtował się w br. Sądzimy, że po pierwsze jego skokowy przyrost w ub.r. z całą pewnością nie powtórzy się w br. Będziemy mieli do czynienia jeszcze z pewnym podwyższeniem tego deficytu, ale przy ogólnie wyższym poziomie eksportu i importu.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#JanuszKaczurba">Podkreślam też, że od wielkości tego deficytu, znacznie ważniejsze jest przy jakim poziomie obrotów on występuje. Spodziewamy się, że w br. przy handlu zagranicznym, który osiągnie prawdopodobnie znacznie powyżej 70 mld dolarów, ten rozmiar deficytu jest w dalszym ciągu zjawiskiem w miarę dającym się kontrolować.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#JanuszKaczurba">Chcę przy tym zauważyć, że nie liczyłem w tym deficycie, mówię to w nawiązaniu do pytania pana przewodniczącego, handlu przygranicznego. Mówimy cały czas o deficycie w handlu rejestrowym.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#JanuszKaczurba">Nawiasem mówiąc nie jestem entuzjastą łączenia obu tych kategorii, ponieważ uważam, że deficyt handlowy będący wynikiem polityki handlowej jest tym, który powinien być kształtowany jako dostawa wskaźników kształtujących tę politykę. Daje on bowiem impulsy do tej korekty. Zachowania się konsumentów indywidualnych na granicy - nierzadko zupełnie przypadkowe - nie mają znaczenia, zwłaszcza że rzeczywiście trudno jest ocenić, jaki jest z kolei poziom zakupów dokonywanych przez naszych obywateli poza granicami Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#JanuszKaczurba">Wreszcie ostatnie pytanie - czy nam opłacają się te relacje eksportu i importu. Do kogo właściwie jest skierowane to pytanie?</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#JanuszKaczurba">To jest ważne pytanie, tylko trudno jest stawiać je w warunkach rynkowych. Nie sądzę bowiem, aby ktokolwiek z nas był tu adwokatem ustawiania rządu pomiędzy producentem i jego pieniędzmi i pieniędzmi jego akcjonariuszy, a jego prawem wyboru skąd on swoje czynniki produkcji ma sprowadzić lub gdzie kupić.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#JanuszKaczurba">Dlaczego przedsiębiorca ma kupować u Kowalskiego? Czy tylko dlatego, że Kowalski ma polskie nazwisko i posługuje się polskim językiem, mieszka w tej samej miejscowości itd., skoro w tym samym czasie Kowalski produkuje drożej i gorzej niż towar z importu?</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#JanuszKaczurba">To się przecież odciśnie także na tym, który wykłada pieniądze na tę produkcję? Przerabialiśmy przecież tę lekcję przez ponad 40 lat z wiadomym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#JanuszKaczurba">Jeżeli w tej chwili handel stał się czynnikiem dynamizującym gospodarkę, to właśnie dlatego, że my nie stawiamy pytań jakie powinny być relacje pomiędzy jego uczestnikami. To mają być takie relacje, jakie wynikają z działania tejże gospodarki. Dlatego też, gdybyśmy szukali pozytywnej odpowiedzi na to pytanie, to musielibyśmy założyć, że rząd będzie ingerował w poziom importu.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#JanuszKaczurba">Otóż rząd nie będzie ingerował w poziom importu, dlatego że byłaby to polityka samobójcza. Rząd będzie ingerował jedynie w sytuacje, w których import ten będzie importem ewidentnie nierzetelnym.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#JanuszKaczurba">Wspominano o tym, że Ministerstwo Gospodarki dowiedziało się teraz nagle, że cło na komputery jest na poziomie zero, ale za to płaci się cło za przywóz komputerów i części do tych komputerów.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#JanuszKaczurba">Otóż w ub.r. obciążenia celne występowały w odniesieniu do wszystkich towarów - był podatek graniczny. W momencie, w którym podatek graniczny został zniesiony, wówczas odsłoniły się również te przypadki, w których nie ma już żadnej innej ochrony.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#JanuszKaczurba">W tej sytuacji również stanowisko producentów wcale nie jest jednoznaczne. Mamy różnych producentów, w tym również producentów komponentów elektronicznych, którzy są zainteresowani tym, żeby cło na nie było. Wynika to z faktu, że to oni wtedy są dostarczycielami tych komponentów dla montowni w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#JanuszKaczurba">Nie jest to więc sytuacja jednoznacznie klarowna. Gdyby taka była, rząd mógłby przyjąć rozwiązanie najłatwiejsze i w ogóle zdjąć stawki celne na poziomie zerowym.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#JanuszKaczurba">Ponadto, mając na uwadze perspektywę integracji z Unią Europejską, nie możemy bardziej odsłaniać naszych taryf niż odsłoniła je Unia w taryfie zewnętrznej. W przeciwnym bowiem razie, w momencie akcesji do Unii, musiałaby ona płacić rekompensaty tym, którzy byliby dotknięci taką zmianą w stosunku do naszej obecnej taryfy.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#JanuszKaczurba">Nie rozwijam tego wątku, bo jest to dość złożony wątek traktatowy, ale podstawowa moja myśl jest taka, że nie jest to polityka prowadzona w sposób ślepy. Staramy się reagować dość szybko na tego rodzaju anomalie i jeżeli wspomniałem o nich, to jedynie dla potwierdzenia tezy, a nie po to, aby poddawać ją - w moim przekonaniu - nieuzasadnionej krytyce.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#JanuszKaczurba">Ostatnie pytanie, dlaczego dopiero teraz zaczyna się monitorowanie zjawisk zachodzących w handlu zagranicznym?</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#JanuszKaczurba">Otóż monitorowanie nie zaczyna się bynajmniej teraz. Jest ono procesem stałym. Natomiast czułem, że moją powinnością, w momencie, gdy nowe Ministerstwo Gospodarki rozpoczyna swoją egzystencję, jest poinformowanie o tym, jak ono widzi tę tematykę w kontekście swojej działalności i swoich własnych priorytetów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanChaładaj">Chciałem uzupełnić uwagę dotyczącą placówek zagranicznych. Chciałbym państwu uświadomić, że w ciągu ostatnich lat zmienił się sposób prowadzenia polityki zagranicznej w dziedzinie handlu. Jest to oczywiste, ponieważ liczba podmiotów zagranicznych zajmujących się handlem wzrosła niepomiernie. Mamy dziś ok. 2,6 mln małych i średnich przedsiębiorstw, podczas gdy od 1990 r. handel zagraniczny realizowany był zaledwie przez kilka jednostek.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanChaładaj">W związku z tym, współpraca tych jednostek z biurami radców handlowych była zupełnie inna i o wiele łatwiejsza. Nie wymaga aż tak ciężkiej pracy. Dziś, gdy brakuje płaszczyzny porozumienia tych jednostek na terenie Polski, bo małe i średnie przedsiębiorstwa nie wygenerowały z siebie organizacji czy też instytucji, która formułowałaby ich programy, przedstawiała na forum publicznym ich chęci, nie nauczyły się jeszcze współpracować w grupach w dziedzinie wspólnego marketingu, jest to bardzo podstawowy problem.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanChaładaj">Fakt, że brakuje monitoringu polskiego rynku bardzo utrudnia nam ocenę. Rząd nie do końca przecież może ingerować w poczynania podmiotów gospodarczych, a przy braku ich reprezentacji, trudno jest nawet z nimi rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanChaładaj">Nie ukształtował się również jeszcze samorząd gospodarczy. Tak więc obecnie Ministerstwo Gospodarki jest żywotnie zainteresowane, aby prace legislacyjne dotyczące samorządu zakończyły się jak najszybciej. Gdyby powstała organizacja samorządowa, monitoring wewnątrz kraju byłby o wiele łatwiejszy, jak również diagnozy różnego rodzaju byłyby o wiele łatwiejsze. Łatwiejsza byłaby też promocja.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#JanChaładaj">Co do biur radców handlowych - rzeczywiście były one bardziej nastawione na promocję polskiego przemysłu za granicą, co było zgodne z ich statutowymi obowiązkami. Obecnie ich rola się zmienia i po raz pierwszy w ich historii, ich zadania będą obejmowały nie tylko element promocji, ale także element analizy rynku danego kraju. Dotychczas nie było to obowiązkiem pracowników biur radców handlowych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#JanChaładaj">W związku z tym chcielibyśmy jak najszybciej zaktywizować te placówki pod kątem ich przydatności stricte handlowej, a nie tylko wystawienniczo-promocyjnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#StanisławCzajczyński">Rezygnuję z zabrania głosu, panie przewodniczący, natomiast chciałbym przypomnieć, że na sali są obecni przedstawiciele firm i chyba należało im oddać głos. Dyskusję z przedstawicielami resortu gospodarki prowadzimy już od wielu lat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzModzelewski">Na początku powiedziałem, że najpierw oddamy głos przedstawicielom resortu, a następnie będzie dyskusja. Mam nadzieję, że nasi eksporterzy zajmą stanowisko w odniesieniu do tych materiałów, które przedstawia Ministerstwo Gospodarki. Za chwilę zresztą oddam głos eksporterom, chciałbym tylko powiedzieć, że kurs dolara, o którym mówimy, jest sztuczny, a nie rynkowy i jest kształtowany na podstawie podaży i popytu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzModzelewski">Nie jest natomiast nigdzie notowany na zachodzie, tak jak czeska korona, czy węgierski forint. Te waluty są wymienialne w bankach zachodnich, a nasza złotówka nie. Dopóki ona nie będzie wymienialna, to trudno będzie określić ile jest wart polski złoty - a tylko wtedy naprawdę wiedzielibyśmy, co nam się opłaci, a co nie.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzModzelewski">Oddaję głos przedstawicielom eksporterów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RomanMłyniec">Chciałbym uzupełnić wypowiedź pana ministra J. Kaczurby w odniesieniu do zboża. Występuję tu w podwójnym charakterze. Jestem nie tylko szefem Rolimpexu, który - jak wiadomo - zajmuje się handlem zbożem, ale także członkiem zarządu Agencji Rynku Rolnego.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RomanMłyniec">Chciałbym przypomnieć, że Agencja Rynku Rolnego, przez wiele miesięcy, nie mogła wypełnić podstawowego, statutowego zadania, jakim jest skup zboża z rynku krajowego. Ma ona obowiązek zabezpieczenia kraju w zboże zarówno na cele interwencyjne, jak i na cele generalne oraz militarne. Dlatego została podjęta decyzja o zawieszeniu ceł na import zboża.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#RomanMłyniec">Jeżeli nie można go kupić w kraju po podniesieniu cen, bo cena minimalna, interwencyjna była na niższym poziomie, do elewatorów, skierowaliśmy swoją uwagę na rynki zagraniczne. Rzeczywiście, Agencja Rynku Rolnego sprowadziła z zagranicy określoną ilość zboża.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#RomanMłyniec">Jeśli chodzi o podmioty prywatne, była to już nasza własna odpowiedzialność i nasze własne ryzyko, nawet jeśli sprzedano część zboża i mąki po cenach niższych niż później kupiliśmy, ale to są już operacje podmiotów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#RomanMłyniec">Dziś sięgnęliśmy do rynków zagranicznych, jako że to, co powiedział pan minister J. Kaczurba, zboże krajowej produkcji nie kwalifikowało się jako zboże konsumpcyjne. Ono nadaje się raczej na paszę. Dlatego w tej dziedzinie zawsze sięgaliśmy do rynków zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#RomanMłyniec">W tym wszystkim nastąpił tylko jeden moment, z którym się nikt nie liczył - ale jest to zjawisko typowe dla rynków rolnych, że istnieją wahania cen i okazało się, że wbrew prognozom dotyczącym rynków zagranicznych, ceny na tych rynkach, zamiast zwyżkować, zaczęły spadać. Stąd to zachwianie.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#RomanMłyniec">W mojej ocenie, jako tego, który ma pewne ilości zboża w elewatorach oraz tego, który potrzebuje zboże dla młynów, uważamy że to, co się stało na tym rynku, jest w sumie zjawiskiem pozytywnym.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#RomanMłyniec">Chciałbym też zabrać głos w kwestii eksportu i importu i w ogóle roli handlu zagranicznego. Chciałbym zwrócić uwagę państwa na jeden moment, a mianowicie na fakt, iż mamy umowy międzynarodowe - jesteśmy członkami CEFTA i jesteśmy sąsiadami krajów wschodnich - jest to naszym olbrzymim atutem w obrotach zagranicznych. Mamy dogodne warunki aby nawiązywać kontakty z krajami pozaeuropejskimi, a także w intensyfikacji kontaktów z krajami europejskimi. Aby umocnić ten atut wydaje mi się, że należałoby umocnić naszą pozycję wśród państw CEFTA i mieć gwarancję, że możemy - jak to powiedział dowcipnie pan premier W. Cimoszewicz - powiedzieć, że jesteśmy najlepszą ulicą dla krajów spoza CEFTA i spoza Europy, prowadzącą je właśnie do krajów CEFTA. Ten atut powinie być wykorzystany.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#RomanMłyniec">Tak samo nasz atut, jakim jest znajomość rynków wschodnich. Ten moment powinien być również przez nas wykorzystany, ale żeby tak się stało musimy - tu jest oczywiście rola parlamentu - nasze stosunki z partnerami, zarówno z CEFTA jak i z krajami sąsiednimi, jasno ułożyć, aby miały one charakter jak najbardziej długodystansowy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KazimierzModzelewski">Bardzo prosiłbym, aby państwo uściślali swoje uwagi i formułowali jasno wnioski czy też postulaty, abyśmy mogli je wykorzystać w przygotowaniu do dyskusji plenarnej na forum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#KazimierzModzelewski">Chcielibyśmy poznać państwa opinie o polskim eksporcie, a także usłyszeć, jakie warunki powinny być spełnione, co trzeba zmienić, aby polski eksport był co roku zwiększany nie o 5%, jak to mówił pan minister J. Kaczurba, ale np. o 15 czy 20%. Bardzo państwa o to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiktorStanisławski">Nasza spółka, była przede wszystkim spółką eksportową w zakresie towarów pochodzenia zwierzęcego. Obecnie struktura obrotów przedstawia się w ten sposób, że 2/3 obrotów w ostatnich latach stanowi eksport, natomiast 1/3 import.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WiktorStanisławski">Problemy związane z eksportem - jak mi się wydaje - bardzo dobrze przedstawił pan minister J. Kaczurba. My możemy tylko rozwinąć to w odniesieniu do niektórych kategorii produktów, czy też określonych wyrobów.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WiktorStanisławski">Jeśli chodzi o produkcję zwierzęcą, podstawową sprawą jest fakt, że produkujemy bardzo drogo. To powoduje, że spotykamy się z o wiele tańszymi wyrobami na rynkach zachodnich, bo to był podstawowy kierunek eksportu w ostatnich latach. 99% eksportu było kierowane do państw zachodnich, gdzie spotykały się z towarami takich państw jak Stany Zjednoczone, Japonia, Kanada.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#WiktorStanisławski">Produkując drogo, spotykamy się na rynkach zachodnich z towarem subsydiowanym. Jest to temat znany, nie chcę go tu rozwijać. Rolnictwo na całym świecie jest subsydiowane. Wiele razy była mowa o eksporcie szynek do Stanów Zjednoczonych, gdzie z eksportu rzędu 150 mln dolarów, dziś sprzedaje zaledwie za ok. 20 mln dolarów. Jest to więc spadek wielokrotny. Spotykamy się bowiem z konkurencją np. duńską, a Dania dokłada do eksportu 1 tony ok. 1000 dolarów, a więc 1 dolara do każdego kilograma szynki.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#WiktorStanisławski">Trzecia sprawa, to polityka Unii Europejskiej. Umowa o stowarzyszeniu i cały proces negocjacji naszego przystąpienia do Unii Europejskiej powoduje poprawę tych warunków, niemniej jednak jeszcze kilka lat temu praktycznie połowa wartości naszego eksportu, to były opłaty na granicy oddawane niejako Funduszowi Rozwoju Rolnictwa w EWG. Taka była skala tych obciążeń.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#WiktorStanisławski">Dzisiaj skala obciążeń jest niższa, ale w tych towarach, które nas najbardziej interesują ciągle jest ten proces zmniejszania za wolny. Sprawia to, że właściwie nie liczymy się jako poważny eksporter.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#WiktorStanisławski">Kolejna sprawa, to warunki zewnętrzne. Od trzech lat rozwijamy eksport na Wschód. Eksport ten wzrasta i w ub.r. po raz pierwszy w historii firmy kraje WNP były największym - licząc wartościowo - biorcą towarów Animexu. Wiadomo jednak jakie są problemy w handlu z tymi państwami z całą infrastrukturą bankową, finansową itd.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#WiktorStanisławski">Na to wszystko nakłada się w pierwszym rzędzie - i pan minister J. Kaczurba mówił o tym - rozproszenie eksporterów. W naszej branży notujemy np. 50 eksporterów na Wschód. Przyjeżdżają do Polski Rosjanie, jeżdżą po Polsce, odwiedzą 10 czy 15 eksporterów, zakładów mięsnych, a potem przyjeżdżają do nas, bo ja mam najlepszy przegląd i informację, kto co produkuje i po jakich cenach.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#WiktorStanisławski">Jeśli chodzi o konkurencję, podam może przykład. W dniach 10–15 lutego odbędzie się w Moskwie wystawa żywnościowa, w której my będziemy uczestniczyć. Ale obok nas uczestniczy w niej jeszcze kilkunastu innych eksporterów tych samych towarów. Uważam, że tu jest pole do powstania stowarzyszeń, organizacji samorządowych itd. aby wspólnie konkurować na tych rynkach z innymi, a nie pomiędzy sobą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HenrykCuga">Problemów w handlu zagranicznym jest mnóstwo, ale nie są to problemy do rozwiązania przez Komisję sejmową, ani też przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HenrykCuga">W materiale mówi się przede wszystkim o instrumentarium. Wydaje się, że w tej chwili instrumentarium już jakieś jest, być może nawet bardzo dobre, ale nie dotyczy to handlu ze Wschodem, z krajami byłego Związku Radzieckiego. Instrumentarium takie jest co prawda warunkiem koniecznym do upłynnienia wymiany towarowej i eksportu, ale niestety, nie jest ono wystarczające.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HenrykCuga">Ciech handluje wyrobami chemicznymi, a chemia netto jest importerem i ten stan rzeczy pogłębia się. Niezależnie jakich będziemy używać instrumentów, bez zmian w strukturze produkcji nie jest możliwa poprawa zasadnicza, ani tym bardziej skokowa.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#HenrykCuga">Jest oczywiście możliwa jakaś poprawa marginalna, ale to nie jest ta zmiana jakościowa, o której tu wszyscy mówimy. Pozostają tylko i wyłącznie inwestycje, bo jest to jedyna droga, aby w chemii odwrócić proporcje importu i eksportu lub ewentualnie zrównoważyć je.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#HenrykCuga">To, co nam najbardziej przeszkadza, chociaż dotyczy to importu, a nie eksportu, to cały kompleks regulacji pozataryfowych, które nie bardzo zgadzają się ze swobodą obrotu gospodarczego, a które - mam nadzieję - będzie zanikać. W tym roku mamy jeszcze sporo tego rodzaju regulacji. Zależałoby mi, aby usłyszeć od pana ministra J. Kaczurby, jak to będzie wyglądało w tym roku, ponieważ były zapowiedzi zniesienia takich czy innych kontyngentów, ale one ciągle jeszcze są.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanSobkiewicz">Przy okazji utworzenia Specjalnej Strefy Ekonomicznej w Gliwicach spotkaliśmy się z tym, że dając przyszłemu inwestorowi pewne uprawnienia, nie potrafimy zabezpieczyć się nawet w ten sposób, żeby konieczne inwestycje były w tej strefie wykonywane przez polskie firmy.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanSobkiewicz">Za granicą spotykamy się z faktem, że przy jakichkolwiek ulgach dla inwestorów, są obwarowania, które nie pozwalają na to, aby wszedł obcy wykonawca na taką inwestycję o ile do przetargu stają firmy rodzime. U nas natomiast nie zadbaliśmy o polskiego wykonawcę - o polskie firmy, które mogłyby, w tym konkretnym przypadku, zarobić pieniądze, które inwestor będzie wydawał. W konsekwencji bowiem i tak wszystko będzie robił polski robotnik, tylko już nie za takie pieniądze, jakie powinien zarobić generalny wykonawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JerzyMitoraj">Jeśli chodzi o przemysł szklarsko-ceramiczny, to w zasadzie nie mamy żadnych większych problemów ani celnych, ani też ze zbytem.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JerzyMitoraj">Główny problem to pozyskanie masy towarowej i tzw. konkurencja polsko - polska. Oczywiście, problemem jest także poziom cen i konkurencja w tej mierze z Czechami, Węgrami, Niemcami itd. Tutaj rzeczywiście, chciałbym zwrócić uwagę państwa i prosić o uwzględnienie tego, a mianowicie problemu oprocentowania kredytu. Wydaje się, że dobrze byłoby, aby oprocentowanie kredytów wspierających eksport było zróżnicowane, zależnie od przeznaczenia.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JerzyMitoraj">Jeżeli chodzi o kierunek wschodni, to niestety, branża ceramiczna i szklarska nie jest priorytetem zarówno na Ukrainie, Białorusi jak i Rosji. Tam priorytetem jest żywność, farmaceutyki, ewentualnie odzież.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JerzyMitoraj">Próbowaliśmy podjąć pewne działania na Ukrainie. Niestety, musieliśmy zlikwidować delegaturę, ponieważ brakowało pieniędzy, co nie pozwoli nam na jej utrzymanie. Do tego zastój w budownictwie uniemożliwił uzyskanie obrotów, które gwarantowałyby efektywność działania tej delegatury.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#JerzyMitoraj">Handlujemy głównie z krajami kapitalistycznymi w Europie, Stany Zjednoczone itd. Tam tych problemów nie ma. Wyjątek stanowi Izrael, gdzie zależy nam, aby umowa o współpracy i strefie wolnego handlu została jak najszybciej podpisana.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#JerzyMitoraj">Z wywiadu, jakiego udzielili przedstawiciele kierownictwa Ministerstwa Gospodarki wynika, że może to mieć miejsce w połowie maja. Cło, jakie w tej chwili musimy płacić w Izraelu, jest dalekie od tego, jakie płacą wszystkie inne kraje np. państwa Unii Europejskiej i EFTA. Dla szklarsko-ceramicznego przemysłu jest to, w przypadku Unii Europejskiej, cło w wysokości 2%, a dla nas ok. 28%. Nie jest to więc żadna konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#JerzyMitoraj">Problem ten ciągnie się od 2,5 roku i mam nadzieję, że jeżeli zostanie rozwiązany w tym roku, to będzie to impuls do zwiększenia eksportu i naszych obrotów z tym państwem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekŻelazko">Forum Handlu Zagranicznego, które reprezentuję, skupia dużych eksporterów ok. 25 członków wspierających, od „Agrosu” do „Stalexportu” z obrotem jednostkowym powyżej 50 mln dolarów rocznie.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MarekŻelazko">Jak trudno jest wypracować w takim organizmie consensus, niech będzie przykład dewaluacji złotego, którą z satysfakcją witają eksporterzy, ale trochę protestują importerzy. Jak mówi słusznie pan minister J. Kaczurba, jest to także problem inflacjogenny, a generalnie rzecz biorąc, jest on jednym z wyznaczników polityki kursowej. Instrument ten, powinien więc być trzymany na dosyć krótkiej smyczy, ale doraźnie, jako jeden z instrumentów - jednak stosowany.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MarekŻelazko">Natomiast nie ma wśród nas wątpliwości co do jednej koncepcji. Chodzi o ustawowe usankcjonowanie tzw. statusu rzetelnego eksportera. Tutaj ukłon przed Ministerstwem Gospodarki, a właściwie byłym resortem współpracy gospodarczej z zagranicą, a także Głównym Urzędem Ceł, bo sporo elementów z tego statusu zostało już przemyconych do Prawa celnego.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MarekŻelazko">Natomiast w dalszym ciągu optujemy za generalnym ustawowym sankcjonowaniem tego statusu rzetelnego eksportera dla tzw. lokomotyw polskiej gospodarki, dla dużych firm i dania im nie tyle preferencji, ile pewnych instrumentów zawierzenia. Posłużę się tu jednym przykładem. Otóż jeśli firma sprowadza jakieś produkty dla celów uszlachetniających, dla reeksportu, musi wpłacić pewne wadium. My postulujemy tutaj czek własny takiej firmy, aby nie blokować jej środków obrotowych, co powinno znakomicie przyczynić się do zwiększenia tego obrotu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JulianKorman">Przedsiębiorstwa stowarzyszone w naszej organizacji świadczą usługi budowlane w RFN, o czym Komisja dobrze wie, bo kilkakrotnie poruszała ten temat na swoim forum.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JulianKorman">Ponieważ omawiamy w ogóle sprawy polskiego eksportu, a usługi budowlane u naszego największego partnera stanowią ok. 10% wartości eksportu, to wydaje mi się - na tym małym przykładzie - że można by sformułować wniosek, aczkolwiek administracja wszystkiego na pewno nigdy nie rozwiąże i tutaj jestem również bardzo pozytywnie zbudowany referatem pana ministra J. Kaczurby. Mimo to uważam, że nasza administracja na pewno wiele mogłaby się nauczyć od tych administracji, które nas tak pouczają i ćwiczą, np. od administracji niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JulianKorman">Mówię to na przykładzie naszego eksportu usług. Polskie firmy budowlane są w tej chwili przez administrację niemiecką ćwiczone, w całym majestacie prawa. Zarobione tam przez polskie firmy pieniądze z trudem są wyciągane, jakimiś pozataryfowymi sposobami, że wspomnę chociażby opłaty za zezwolenia, które w ub.r. wyniosły od polskich firm 70 mln marek, a które przecież nie wpłynęły do Polski.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JulianKorman">Inna sprawa - jako wykonawcy usług budowlanych w Niemczech nie możemy być nigdy partnerem generalnego wykonawcy, partnerem inwestora, ale możemy być zaledwie na trzeciej pozycji. Tymczasem wszyscy wykonawcy zachodni mogą być w Polsce - z tego co wiem - generalnymi wykonawcami, a więc wywożą pieniądze czyste, podczas gdy my jesteśmy cenowo zepchnięci na trzecią pozycję. Uczmy się więc takich rzeczy, dopóki nie jesteśmy w Unii Europejskiej i możemy stosować różne, powiedziałbym „mechanizmy”.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#JulianKorman">Jeszcze jedna sprawa - w ub.r. nasze Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej wymyśliło, że każdy eksporter musi obowiązkowo swoich robotników ubezpieczyć chorobowo, wypadkowo itd. w Niemczech. Myślę, że z punktu widzenia naszego budżetu, była to akurat bzdura - krótko mówiąc. O ile bowiem nasze ubezpieczenia nie dają tych świadczeń pracownikom, to jednak ubezpieczenie się w Niemczech daje korzyści wyłącznie budżetowi niemieckiemu.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#JulianKorman">Wzrost wydatków na jednego robotnika byłby dziesięciokrotny gdybyśmy się ubezpieczyli w Niemczech. Jest to dobry przykład, że ktoś podporządkowując się wytycznym Unii Europejskiej, które mówią, że tam się ubezpieczasz gdzie pracujesz, spełniłby pobożne życzenia pana ministra Weigela, które on w tej sprawie wielokrotnie wyrażał.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#JulianKorman">W Niemczech ostatnio nastąpiła histeria kiedy splajtowało 28 tys. przedsiębiorstw, a bezrobocie przekroczyło 4 mln osób. Tymczasem jest to dużo mniejszy procent niż w Polsce. Ale ta histeria jednocześnie spowodowała tysiące różnych rozwiązań administracyjnych, które w poszczególnych branżach blokują m.in. naszą działalność. Uważam, że warto się temu przyjrzeć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MieczysławNogaj">Sądzę, że powinienem wydobyć z tych materiałów trzy sprawy i zwrócić na nie uwagę państwa.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MieczysławNogaj">Pierwsza sprawa, na którą muszę zwrócić uwagę, to przepisy okołokodeksowe Kodeksu celnego. Chodzi o przepis umownie nazywany o administrowaniu obrotem z zagranicą towarami i usługami, a w tej chwili mówi się o ustawie o handlu zagranicznym, a także ustawie o postępowaniach ochronnych.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MieczysławNogaj">Chciałbym państwu uzmysłowić, jaki jest w tej chwili stan rzeczy. Zgodnie z postanowieniami, które przyjął parlament, z dniem 1 lipca 1997 r. traci moc istniejąca ustawa Prawo celne. Do tego czasu parlament powinien uchwalić te akty. Jeżeli tego nie zrobi, po prostu z dniem 1 lipca staniemy się najbardziej liberalnym krajem na świecie. Zginie cała regulacja handlu zagranicznego, która w tej chwili jest, wszystkie regulacje administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#MieczysławNogaj">Oczywiście, nie jestem zwolennikiem wielu z tych regulacji, ale Główny Urząd Ceł wykonuje te zarządzenia i dlatego chciałem na to zwrócić państwa uwagę. Dziś jest już prawie połowa lutego, a Sejm jeszcze nie zabrał się do pracy nad tymi ustawami. Patrząc na upływ czasu i biorąc pod uwagę fakt, że musi być uwzględnione vacatio legis, można powiedzieć, że zostało już naprawdę bardzo mało czasu. W związku z tym wyrażam mój niepokój.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#MieczysławNogaj">Druga sprawa - to regulacje pozataryfowe. Tutaj jest tylko jedno wskazanie na jeden fragment regulacji pozataryfowych. Są to te regulacje, które są w tej chwili w mandacie ministra gospodarki. Chciałbym jednak uzmysłowić, że jest to zagadnienie znacznie szersze, jeżeli chodzi o regulacje pozataryfowe.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#MieczysławNogaj">Mamy tutaj do czynienia ze zbiorem norm, nierzadko jeszcze sprzed wojny i zostały one stworzone przez wielu ministrów. Zestawiliśmy te wszystkie wymogi, które ciążą nam na importowanych towarach. Przekazaliśmy to zestawienie do resortu gospodarki z prośbą o odniesienie się, ale na razie nie widać postępu w tych pracach.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#MieczysławNogaj">Uważamy, że trzeba doprowadzić do sytuacji, w której powstanie tzw. zintegrowana taryfa celna, czyli będzie z jednej strony nomenklatura, z drugiej będą obciążenia celno-podatkowe i inne wymogi ciążące na towarach, które są w określonych pozycjach nomenklatury towarowej zaklasyfikowane. Inaczej się tego nie uporządkuje.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#MieczysławNogaj">W tej chwili mamy taką sytuację, że jako administracja państwowa jesteśmy zobowiązani do wykonywania wielu spraw, przy czym o niektórych z nich nawet niewiele wiemy. W wielu przypadkach nie posiadamy dostatecznej wiedzy, aby wykonywać te wymogi, np. te, które wynikają z tzw. Konwencji Waszyngtońskiej - o ochronie ginących gatunków przyrody. Jest to nieistotne dla handlu, ale istotne dla nas i naszych obowiązków. Nie możemy bowiem od Ministerstwa Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa uzyskać tłumaczenia z łaciny na język polski używanych tam nazw. Żąda się od celników, aby nauczyli się nazw łacińskich. Takich spraw jest znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#MieczysławNogaj">Sporządzane wykazy nakładające na administrację celną, ale także na inne służby graniczne określone zadania, są pisane bardzo nieprecyzyjnie. Wiemy, że coś trzeba chronić, ale dokładnie nie jest to zdefiniowane. Uważamy, że te kwestie powinny być wyrażone jasno, w powszechnie przyjętej nomenklaturze, np. tej przyjętej dla celów statystyki, dla celów regulacji itd.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#MieczysławNogaj">Są to kwestie, z którymi nie potrafimy sobie poradzić, a ponieważ problem ten pogłębia się, pozwoliłem sobie przedstawić go Komisji. Sądzę, że opracowanie takiego zestawienia będzie o tyle użyteczne, że dla importerów będzie ono stanowiło jasne reguły gry. Nie będzie wtedy sporów na granicy.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#MieczysławNogaj">Następna sprawa - to tzw. rzetelny importer i eksporter. Rozwiązania przyjęte w Kodeksie celnym i przepisach wykonawczych są oparte na rozwiązaniach stosowanych w Unii Europejskiej. Tym samym również są tam rozwiązane kwestie co do generalnego zabezpieczenia. Chciałbym zapewnić przedstawiciela Forum Handlu Zagranicznego, pana Marka Żelazko, że my nic innego nie wymyślamy. W tym zakresie bazujemy tylko na prawie stosowanym w Unii Europejskiej, także jeżeli chodzi o formy zabezpieczenia dla firm, które uzyskają prawo tzw. samooclenia lub do uproszczonych odpraw celnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#KazimierzModzelewski">Zgadzam się z panem ministrem J. Chaładajem, że jeżeli nie będzie samorządu, to będziemy konkurować pomiędzy sobą. Byłem na wielu targach międzynarodowych i widziałem, że polskie firmy konkurują między sobą.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#KazimierzModzelewski">Buduję też wiele obiektów, ostatnio był to Hotel Sheraton i wiem jak robią to firmy zachodnie. Przedsiębiorcy umawiają się między sobą i wspólnie opanowują dany rynek. Jedna firma odstępuje drugiej jakiś procent w zamian za odstąpienie od kontraktu i sprawy posuwają się do przodu. My robimy odwrotnie. Konkurując pomiędzy sobą obniżamy cenę, a i to nie zawsze pomaga i tracimy kontrakty. Nie mówiąc już, że nasza cena tak spada na rynku, że to się rzeczywiście nie opłaci. Gdyby był samorząd - mógłby te sprawy w jakiś sposób regulować. Uważam, że Niemcy nie bez przyczyny mają tak silny samorząd. Aby dostać się na ich rynek, trzeba słono zapłacić niemieckiej izbie przemysłowo-handlowej. To samo zresztą jest w innych krajach, np. we Francji czy we Włoszech. Tylko my jakoś potrafimy się z tym uporać. Już siedem lat pracujemy nad ustawą o samorządzie gospodarczym i jakoś nic z tego nie wynika.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#KazimierzModzelewski">Jeżeli chodzi o regulacje okołokodeksowe, mamy zapewnienie rządu, że w połowie lutego dostaniemy wszystkie projekty ustaw okołocelnych z Ministerstwa Gospodarki, które musiało wycofać część z nich z uwagi na przyjęcie nowego Kodeksu celnego. Zapewniam, że zaczniemy wtedy solidnie pracować i do końca lipca powinniśmy tę sprawę załatwić, jeżeli tylko rząd dotrzyma tego terminu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#KazimierzModzelewski">Nie mówiliśmy tu dzisiaj o jednej kwestii, którą chciałbym przypomnieć, bo jest niezwykle istotna, a mianowicie, że jak wynika z badań, eksport coraz mniej się opłaci w Polsce, a to jest naprawdę bardzo niepokojące. Trzeba więc zastanowić się nad tym, co zrobić, żeby to zmienić. Uważam, że temat ten powinien być szerzej przedyskutowany.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#KazimierzModzelewski">Zamykam dyskusję nad pierwszym punktem naszego porządku dziennego. Przechodzimy do następnego punktu - do ubezpieczeń kontraktów eksportowych. Jest on o tyle ważny, że jest propozycja w postaci projektu ustawy o zmianie ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach kontraktów eksportowych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#KazimierzModzelewski">Jest to propozycja nieoficjalna, bo projekt ten nie został skierowany przez rząd do laski marszałkowskiej, chociaż byłoby dobrze, aby i to nastąpiło jak najszybciej. Czy pan minister J. Kaczurba chciałby przedstawić nam ten temat?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszKaczurba">Pozwoliłem sobie przedstawić państwu bardzo syntetyczne uwagi do tej propozycji. Wydaje mi się, że materiał jest klarowny. Jest obecny pan prezes KUKE, a więc gdyby były potrzebne dodatkowe wyjaśnienia będzie w stanie, w sposób bardzo kompetentny, odpowiedzieć na państwa pytania. Natomiast sam materiał - moim zdaniem - nie wymaga dalszej prezentacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KazimierzModzelewski">W takim razie, bardzo proszę o uwagi i ewentualne pytania przede wszystkim eksporterów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HenrykCuga">Chciałbym powiedzieć, że praktycznie my nie możemy korzystać ze wsparcia, jakim są usługi Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Dla eksportu odbywającego się na zasadach kredytu krótkoterminowego, czy też płatności gotówkowych rzędu 30–45 dni, angażujemy po prostu swoje środki. To my udzielamy kredytu i my ponosimy wszelkie konsekwencje z tego wynikające. KUKE jest dla nas za drogie.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#HenrykCuga">Ponadto warunki szczegółowe, jak i sama propozycja, być może jest dobra dla eksporterów inwestycyjnych, natomiast w naszym przypadku, gdzie chodzi przeważnie o farmację i kosmetyki, jest to instrument, którego nie możemy używać z uwagi na to, że jest to za drogie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KazimierzModzelewski">Przypomnę może, że na ten cel przeznaczyliśmy znaczne sumy z budżetu państwa. Z tego wykorzystano niewielką część. Wskazywałoby to więc na fakt, że rzeczywiście to się nie opłaci lub też są jakieś inne przeszkody. Dlaczego nie korzystamy z ubezpieczeń kredytów eksportowych?</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KazimierzModzelewski">Czy tylko dlatego, że są za drogie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#HenrykCuga">Jest jeszcze drugi powód, a mianowicie warunki, które musi spełnić eksporter, np. dla dostaw poszczególnych, KUKE ubezpiecza, ale żąda gwarancji. Mam na myśli przede wszystkim eksport do WNP, który jest rzeczywiście ryzykowny. Tylko, że jeśli ja dostanę gwarancje, to już nie jest mi potrzebne KUKE. Zresztą najczęściej nikt nie jest w stanie uzyskać tej gwarancji, musi więc zrezygnować z ubezpieczenia. My pracujemy z firmami, które wyrosły rok czy dwa lata temu, albo też dopiero rosną i jest naturalne, że występuje w takim przypadku spore ryzyko. My ponosimy to ryzyko, ale KUKE nie chce.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#HenrykCuga">Poza tym są jeszcze inne zastrzeżenia, np. jest dzielenie dostaw. Jedna bowiem dostawa nie może przekraczać wartości 100 tys. dolarów, a tymczasem samochód leków ma wartość 250 tys. dolarów, a więc wszystko jakoś nie przystaje do siebie i zniechęca do korzystania z usług KUKE.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#HenrykCuga">Moglibyśmy też rozwiązać sprawę inaczej, a mianowicie stworzyć własny fundusz za pomocą odpisów od eksportu. Obliczyliśmy, że kosztowałoby nas to 0,2 czy 0,3% od obrotu, ale jest to niemożliwe w świetle obowiązujących dziś przepisów finansowych, księgowych.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#HenrykCuga">Jest możliwe natomiast tworzenie rezerw, ale są to rezerwy, od których trzeba płacić podatki. Tak więc pracujemy po prostu ze stuprocentowym ryzykiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzModzelewski">Wynika z tego, że należy się zastanowić nad tym, jak stworzyć odpowiednie bodźce, aby środki przeznaczone na ubezpieczenia mogły być wykorzystane na cele polskiego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzModzelewski">Należałoby też w nowelizacji ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach kontraktów eksportowych stworzyć takie mechanizmy, które funkcjonowałyby bez przeszkód.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#KrzysztofJasiński">Wydaje mi się, że takie postawienie sprawy, jakie przedstawił tu pan H. Cuga z Ciechu, wprowadza w błąd.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#KrzysztofJasiński">Po pierwsze - kto korzysta z naszych usług. Otóż korzystają z nich tylko tzw. dobrzy eksporterzy, którzy robią biznesplan, mają jasną sytuację finansową. Są to przede wszystkim producenci. Z reguły natomiast z naszych usług nie korzystają pośrednicy, „Ciech” jest klasycznym pośrednikiem.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#KrzysztofJasiński">My ubezpieczamy lekarstwa eksportowane do Rosji, Litwy, Białorusi, ale oczywiście ubezpieczamy tylko i wyłącznie producentów. Ubezpieczamy również w rachunku otwartym.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#KrzysztofJasiński">Przy okazji informuję, że będziemy mieli pierwszą szkodę, a mianowicie na Białorusi. Jest ona związana z eksportem leków, w związku z przepisami wprowadzonymi przez prezydenta Łukaszenkę odnośnie zweryfikowania przepisów dotyczących zakupu walut obcych.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#KrzysztofJasiński">Czy coś jest drogie czy tanie, jest to oczywiście kwestia do dyskusji. W każdym razie wydaje się, że każde ryzyko powinno być odpowiednio skalkulowane. Jak już wspomniałem, jest stała weryfikacja wszystkich możliwych stawek i czekamy na nową ustawę, aby można było to wprowadzić w życie.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#KrzysztofJasiński">Kilka słów wyjaśnienia. Czy mamy pieniądze, czy też ich nie mamy? Otóż KUKE działa jakby w dwóch płaszczyznach. Pierwsza z tych płaszczyzn to działanie na własny rachunek, używając naszego własnego kapitału akcyjnego. W tej chwili wynosi on 50 mln zł. Zostanie on 5 marca, na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu akcjonariuszy podniesiony do 80 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#KrzysztofJasiński">Niezależnie od tego, zgodnie z odpowiednimi uchwałami Rady Ministrów, KUKE zostanie wyposażone w środki płatnicze w wysokości ok. 200 mln zł. Są to środki, oczywiście jak na nasze polskie warunki, zupełnie wystarczające. Jeżeli porównamy je z krajami zachodnimi, czy też nawet z naszymi kolegami z południa, to w dalszym ciągu są to środki więcej niż skromne. Niemniej jednak umożliwiają one prowadzenie tego typu działalności.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#KrzysztofJasiński">Druga sprawa to tzw. limit, a mianowicie co roku ustawa budżetowa określa limit, do wysokości którego mogą być w danym roku ubezpieczone kontrakty eksportowe, a także przewidywane na dany rok wypłaty ze środków budżetu, z tytułu tych poręczeń, które my ubezpieczamy.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#KrzysztofJasiński">W ramach gwarantowanych ubezpieczeń jest to kwota mniej więcej 1,2 mld zł. Ona również jest przeznaczona na br. W ub.r. rzeczywiście ten limit nie został w pełni wykorzystany, ale na to składają się najróżniejsze przyczyny.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#KrzysztofJasiński">W każdym razie jest to z pewnością tylko kwestia kosztów. Oczywiście koszty ubezpieczenia też odgrywają pewną rolę, ale przede wszystkim również tu należałoby podzielić ten eksport na dwie części. Eksport w kredycie krótkoterminowym i eksport w kredycie średnio- i długoterminowym.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#KrzysztofJasiński">Jeżeli za 100% weźmiemy cały handel światowy, to 80% stanowi handel krótkoterminowy. Są to transakcje realizowane z odroczonym terminem płatności do 170 dni. Z tego 70% to są kraje OECD. Jak państwo widzą z tych cyfr, gros handlu międzynarodowego, to jest kredyt krótkoterminowy, a w tym praktycznie gros tego handlu to obroty skoncentrowane w krajach OECD.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#KrzysztofJasiński">Jeśli chodzi o nasze relacje, gros tego co ubezpieczamy, jeśli chodzi o kredyt krótkoterminowy, to handel z takimi państwami jak Niemcy, Austria, Czechy, a także Francja, Stany Zjednoczone i Kanada. Jest to tzw. kredyt krótkoterminowy.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#KrzysztofJasiński">Natomiast jeśli chodzi o kredyt długoterminowy, to muszę powiedzieć, że są kłopoty. Jak już wspomniałem, w relacjach w handlu światowym, stanowi on ok. 20%, a w Polsce ok. 1%.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#KrzysztofJasiński">Aby uruchomić działania KUKE w tej mierze, najpierw musi być zawarty kontrakt, a więc eksporter musi znaleźć partnera w danym kraju.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#KrzysztofJasiński">Po drugie - musi być udzielony kredyt, a koszt tego kredytu musi być zaakceptowany przez nabywcę. Jeżeli ta druga rzecz jest spełniona, dopiero wtedy wkracza KUKE. Dopiero wtedy jest co ubezpieczać.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#KrzysztofJasiński">Tak więc można powiedzieć, że my ze swoją ochroną, w pewnym sensie zamykamy cały etap od strony finansowej. Jeżeli nie ma kontraktu, jeżeli nie ma kredytu, nie ma też oczywiście zapotrzebowania na taką usługę, jaką jest polisa KUKE.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#KrzysztofJasiński">Następny temat - biorąc pod uwagę, że udział kredytów długo i średnioterminowych, a to jest najbardziej atrakcyjny kredyt z punktu widzenia rozwoju gospodarczego danego kraju, bo wszyscy o to dbają i np. naszym głównym klientem od ub.r. jest PZL Mielec, któremu umożliwiamy eksport samolotów, przede wszystkim do krajów Ameryki Łacińskiej, co rozwija się bardzo dobrze.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#KrzysztofJasiński">Prawdę mówiąc, to dzięki naszej pierwszej polisie, w sposób znakomity w ub.r. i na początku tego roku, zakłady te wychodzą z kłopotów, jakie miały na przestrzeni ostatnich lat. Jest to zarazem jeden z najlepszych przykładów jak można robić właśnie używając polisy KUKE. Chodzi tu oczywiście o kredyty średnioterminowe, w tym przypadku 3 i 5-letni.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#KrzysztofJasiński">Polisa KUKE wypełnia swoje funkcje także przy wszelkiego rodzaju inwestycjach zagranicznych, od 2 do 10 lat, co umożliwia polskim eksporterom czy producentom wyprodukowanie odpowiednich maszyn, urządzeń czy też budowania jakichkolwiek projektów za granicą.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#KrzysztofJasiński">Jak już wspomniałem, w handlu światowym jest to 20%, a u nas poniżej 1%. Co zatem należy zrobić, aby ten udział Polski w kredycie średnio i długoterminowym zwiększyć?</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#KrzysztofJasiński">Jednym z największych problemów jest koszt kredytu. Jak wiadomo, w handlu międzynarodowym jest olbrzymia konkurencja, w szczególności na tzw. rynkach rozwijających się, gdzie wszyscy chcą być obecni. W związku z tym jest olbrzymia konkurencja co do stopy oprocentowania kredytu. Również w naszym kraju podjęto kroki mające na celu zniwelowanie różnic między konkurencyjnością warunków finansowania kontraktów realizowanych przez polskich eksporterów na rynkach zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#KrzysztofJasiński">W związku z tym została uchwalona ustawa o dopłatach do kredytów eksportowych. Była ona trochę niefortunnie uchwalona, ponieważ została ona podłączona do kredytów rolniczych, a kredyt eksportowy i kredyt rolniczy nie do końca do siebie pasują. Problemy wyszły więc już w praktycznej realizacji tej ustawy. Niemniej jednak została ona już zweryfikowana przez życie. Nie wiem jaki jest dalszy ciąg proponowanych zmian, ale chodzi o to, aby polski eksporter miał te same warunki co mają Francuzi, Anglicy, Włosi czy Niemcy.</u>
          <u xml:id="u-27.22" who="#KrzysztofJasiński">Obecnie w Turcji polski eksporter konkuruje z eksporterem czeskim i eksporterem brytyjskim. Polski eksporter np. wygrał już kontrakt handlowy i teraz nastąpi licytacja jeżeli chodzi o warunki finansowe. Już wiemy, że Anglicy zaproponują stałą stopę oprocentowania, bo to jest najbardziej atrakcyjne dla eksportera, prawdopodobnie zrobią to również Czesi i pozostaje pytanie, do jakiej wysokości nasz polski eksporter otrzyma kredyt, żeby móc wygrać ten kontrakt?</u>
          <u xml:id="u-27.23" who="#KrzysztofJasiński">Tak więc dziś, bez oprocentowania tych kredytów eksportowych oraz ustawy, która regulowałaby to, praktycznie możliwość zwiększenia udziału Polski w tej wymianie czy też konkurencji międzynarodowej, ma znikome szanse powodzenia. Wskaźnik wykorzystania tej ustawy obecnie również będzie niewielki, ponieważ nie będzie praktycznych możliwości jego wykorzystania.</u>
          <u xml:id="u-27.24" who="#KrzysztofJasiński">Jeżeli nie będzie odpowiednich warunków finansowania, polski eksporter będzie musiał tak obniżyć cenę, że cała operacja przestanie być rentowna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KazimierzModzelewski">Nurtuje mnie jedno pytanie. Po co my określamy limit na 3,3 mld zł, jeśli nie ma warunków dla jego wykorzystania?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#KrzysztofJasiński">Zaraz to wyjaśnię. Otóż zapytań o to było na kwotę 613 mln dolarów. W tej chwili mamy zapytania na sumę ok. 1 mld dolarów. Tylko w tych wszystkich projektach dotyczących średniego i długiego terminu, jest olbrzymia konkurencja. Sam fakt, że u nas wszystko jest uzgodnione i tylko czekamy na podpisanie finalnego kontraktu handlowego czy finansowego, nie oznacza, że wszystko jest załatwione. Relacja jest mniej więcej taka jak w Niemczech, czyli 1 do 10, jeśli chodzi o finalne podpisanie kontraktu. Na 10 projektów zaledwie jeden wchodzi do ubezpieczenia i to nie dlatego, że nie chcemy go ubezpieczyć, bo to jest inne zagadnienie, tylko po prostu tak silna jest konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#KrzysztofJasiński">Jest np. projekt z Indonezji, ale mamy tam konkurencję zarówno z Niemiec jak i z Japonii, a nawet z Finlandii. Nasz eksporter nie jest samodzielny i nie jest tak, że on może dyktować warunki. On może tylko zaoferować jak najbardziej korzystną cenę.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#KrzysztofJasiński">W tej sytuacji dążymy do tego, aby zwiększyć konkurencyjność i umożliwić naszym eksporterom branie udziału w szerszej współpracy w związku z globalizacją wymiany. Obecnie negocjujemy, wspólnie z amerykańskim Eximbankiem i firmą amerykańską ulokowaną w Chicago, o dopuszczeniu dostaw z Polski do Indonezji w wysokości 20 mln dolarów. Od decyzji tego człowieka w Chicago zależy, czy np. w Cieplicach powstanie zapotrzebowanie na 100 nowych miejsc pracy i trzeba będzie wybudować następny most, a przez najbliższe 10 lat wiele zakładów kooperujących w Cieplicach będzie miało pracę. Ale decyzja zapada w Chicago - nie u nas.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#KrzysztofJasiński">Kiedy w Chicago zapadnie decyzja, kiedy bank polski będzie mógł zaoferować tani kredyt, to znaczy na poziomie oferowanym przez Bank of America, czy też Manhattan Bank, czy jeszcze inny. To są zupełnie nieporównywalne stawki, które funkcjonują u nas na rynku krajowym.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#KrzysztofJasiński">Nie chciałbym tu rozwodzić się na ten temat, bo jest to sprawa banków, ale ten temat był już wielokrotnie dyskutowany. Coraz częściej jest tak, że np. ABB w decyzjach mówiących o tym, aby dostawy z Polski poszły do Indonezji, do Turcji, czy do innego kraju, podejmują je po negocjacji z KUKE, ale pytają się w banku po ile dostaną kredyt.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#KrzysztofJasiński">Wielokrotnie rozmawialiśmy np. z przedstawicielami ABB, którzy mówią, że kredyty w polskich bankach są trochę za drogie. W globalnej cenie kontraktu trzeba przecież zmieścić także koszt finansowania. Prawdę mówiąc, w wielu przypadkach decyzje, które są podejmowane w Sztokholmie, Paryżu czy innych krajach, uwzględniają koszt ubezpieczenia w KUKE i finansowania z Polski.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#KrzysztofJasiński">Jeżeli w naszym kraju stworzymy przyjazne warunki dla tych decyzji podejmowanych w poszczególnych krajach, że część produkcji z Polski można lokować na zagranicznych rynkach, wówczas - jak mi się wydaje - limit okaże się za mały. To wcale przecież nie jest wysoki limit, tylko problem z uzyskaniem taniego finansowania w zakresie średniego i długiego terminu powyżej dwóch lat powoduje, że nie możemy tego wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#KrzysztofJasiński">Co pewien czas okazuje się, że z takich czy innych względów oferta polskiej firmy, a wiele naszych firm w dalszym ciągu na różnych rynkach szuka możliwości znalezienia kontrahentów, w wielu przypadkach rozpoczyna nawet rozmowy, zgłasza się do nas, ale nie ma końcowego efektu. Aby to umożliwić polskim eksporterom, podpisaliśmy wiele porozumień: Export - Import Bank od United States, bo Amerykanie bardzo chętnie widzieliby finansowanie przez banki polskie i nawet starają się nam pomóc, z bankiem z Kanady, jak również z partnerami angielskimi.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#KrzysztofJasiński">W Wielkiej Brytanii zresztą organizowaliśmy misję gospodarczą polskich przedsiębiorstw sektora energetycznego, aby mogli poznać te przedsiębiorstwa i mogli razem pracować na rynkach krajów trzecich i być finansowani na najbardziej opłacalnych warunkach.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#KrzysztofJasiński">To samo dotyczy wielu innych zagranicznych instytucji i banków z różnych krajów. W tej chwili jest negocjowana dostawa wspólna polsko-belgijska, w którą będzie zaangażowana prawdopodobnie Huta Katowice - na kilkadziesiąt milionów dolarów w krajach trzecich. Cały czas jednak jest również problem, że KUKE może wejść do ubezpieczenia kontraktu dopiero wtedy, gdy jest podpisany kontrakt i jak jest podpisana umowa finansowa. Bez kredytu bowiem nie ma ubezpieczenia. Jeżeli nie ma tych dwóch dokumentów, praktycznie nie ma w tym momencie zapotrzebowania na ochronę KUKE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#StanisławCzajczyński">Panie prezesie, czy mógłby pan nam podać procentowo, ile państwo udzieliliście ubezpieczeń kontraktów eksportowych dotyczących państw WNP, krajów Unii Europejskiej, a także pozostałych, abyśmy mogli zorientować się w proporcjach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofJasiński">Przepraszam, ale nie jestem na to przygotowany. Mogę podać o jakie sumy chodzi w odniesieniu do niektórych państw, ale tego typu zestawienia nie mam przy sobie. Na życzenie państwa możemy je przygotować.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KrzysztofJasiński">Jeżeli chodzi o ubezpieczenie kontraktów dotyczących państw WNP, to obecnie mamy duży kontrakt dotyczący Magnitogorska, gdzie prowadzone są inwestycje „Realbudu” i „Centrozapu”, a ponadto jest Wenezuela na kwotę 20 mln dolarów, do której sprzedajemy samoloty z Mielca.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#KrzysztofJasiński">W zakresie krótkiego terminu wystawiliśmy 43 opcje na kwotę 37 mln dolarów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#StanisławCzajczyński">W tej sytuacji, prosilibyśmy o przygotowanie takiego zestawienia, jak również w układzie podobnym, ale z podaniem na jaką wartość państwo ubezpieczyli. Takie procentowe zestawienie bardzo ułatwi nam przedstawienie skali problemu pozostałym posłom, nie zawsze zorientowanym dobrze w tych sprawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KazimierzModzelewski">Jeśli chodzi o wysokość kapitału KUKE, niedawno rozmawiałem z radcą handlowym Słowenii i dowiedziałem się, że kapitał ich instytucji ubezpieczeniowej pełniącej rolę naszego KUKE ma 150 mln dolarów. My mamy 18 mln dolarów, teraz chcemy podnieść o 35 mln dolarów do 50 mln dolarów. Biorąc pod uwagę, że Słowenia ma niewiele ponad 2 mln ludności, podczas gdy my mamy 40 mln, to chyba nie można być zadowolonym.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KazimierzModzelewski">Dobrze byłoby, gdyby pan prezes mógł nam przedstawić sytuację w tej mierze także w innych krajach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#KrzysztofJasiński">Jeśli chodzi o Słowenię, aktywność KUKE i słoweńskiej Agencji - mogę powiedzieć, że nasza aktywność jest znacznie większa, mimo że oni mają istotnie, bardzo wysoki kapitał. Wynika to stąd, że 10% środków z prywatyzacji jest tam przeznaczanych na ten cel, na kapitał tej Agencji.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#KrzysztofJasiński">Natomiast jeśli chodzi o porównywanie Słowenii i Polski, to przecież państwo wiedzą, że w Słowenii, eksport na głowę ludności jest kilkakrotnie większy niż w Polsce. Jest to zupełnie inny kraj. Jest to jeden z najbardziej proeksportowych krajów w Europie. Słowenia ma w tym względzie lepsze wyniki niż Czechy, Węgry, czy jakikolwiek inny kraj.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#KrzysztofJasiński">Jeśli chodzi o ubezpieczenia, to jednak nie mają oni ani średniego, ani też długookresowego kredytu i praktycznie nie ubezpieczyli jeszcze żadnego kontraktu. Natomiast jeśli chodzi o tzw. krótki termin, to praktycznie kontraktów z Rosją oni w ogóle nie ubezpieczają, podobnie jak i krajów WNP.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#KrzysztofJasiński">Częściowo natomiast zajmują się nie tyle finansowaniem ile gwarancjami, które są główną formą ich aktywności. Dają oni gwarancje dla krajowych przedsiębiorstw, które zajmują się eksportem i jest to 80% ich aktywności.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#KrzysztofJasiński">W przedstawionym państwu programie rozwoju KUKE idziemy w tym samym kierunku, wprowadzając element gwarancji.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#KrzysztofJasiński">Natomiast jeśli chodzi o finansowanie handlu zagranicznego, sądzę, że powinny zabrać głos banki, które się tym zajmują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#KazimierzModzelewski">Sądzę, że Ministerstwo Gospodarki przedstawi nam, jak wygląda finansowanie eksportu w innych krajach i u nas. To jest ważne w dyskusji o eksporcie, zwłaszcza jeśli chodzi o koszty kredytów.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#KazimierzModzelewski">Jeśli chodzi o system gwarancyjny twierdzę, że on powinien być bardziej rozwinięty w KUKE, dlatego że część przedsiębiorstw blokuje swoje pieniądze na zabezpieczenie gwarancyjne, co wcale nie jest potrzebne. Ono powinno obracać tymi pieniędzmi. Natomiast gwarancji powinno udzielać KUKE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KrzysztofJasiński">Jest to ujęte w materiale, który państwu przedstawiliśmy. Dostaliśmy od ministra finansów licencję i praktycznie już pracujemy nad pewnymi gwarancjami. Jest też mowa o przekazywaniu środków na ten cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#JanuszKaczurba">Chciałem z satysfakcją powiedzieć, że przebieg debaty i cenne wypowiedzi szefów bardzo poważnych firm eksportujących, odbieram jako potwierdzenie, że mówimy tu na temat. Również informacja i kierunkowe wnioski, które przedstawiłem, były wnioskami a propos.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#JanuszKaczurba">Co do samej konkluzji tego materiału nie wiem, jakie są zamiary co do wniesienia tego tematu do prac Sejmu, ale oczywiście uzupełnimy ten materiał o część dotyczącą aktualnych danych za ub.r., a ponadto wprowadzimy tu informację na temat zakresu występowania instrumentu kredytowego finansowania eksportu. Chciałbym od razu też stwierdzić, że oczywiście te informacje będą na tyle kompletne, na ile uda się uzyskać je z banku, jako że to banki a nie rząd udzielają kredytu.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#JanuszKaczurba">Będzie wreszcie część wnioskowa, z tym że z góry muszę uprzedzić, że pierwszy wniosek będzie nie tyle banalny co ważki, a mianowicie że po to, aby eksportować trzeba produkować więcej, lepiej i taniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#AndrzejGołębiewski">Chcielibyśmy poinformować państwa, że nowelizacja ustawy o gwarantowanych przez skarb państwa ubezpieczeniach kontraktów eksportowych, na wniosek Ministerstwa Finansów została skierowana do Sejmu, z prośbą o rozpatrzenie jej w trybie pilnym.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#AndrzejGołębiewski">Uważamy, że w natłoku innych spraw, sprawa której w głównej mierze poświęcona jest gwarancja, a więc ustanowienie Funduszu Gwarancji, którym mogłoby dysponować KUKE, jest o tyle istotna, że parlament mógłby jej poświęcić specjalną uwagę. Gdyby ten projekt trafił tu, na forum Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą, prosilibyśmy o wsparcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#KazimierzModzelewski">Prosiłbym bardzo, aby eksporterzy przedstawili bardzo syntetycznie hamulce w handlu i bariery rozwoju. Sądzę, że przyda się to również bardzo ministrowi gospodarki. Chcielibyśmy też otrzymać z Ministerstwa Finansów stanowisko na ten temat. To samo dotyczy banków. Chcielibyśmy ten temat umieścić na plenarnym posiedzeniu Sejmu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JanuszKaczurba">Jeżeli chodzi o ustawy okołocelne, to pod koniec tego tygodnia otrzymamy pełny tekst ich nowelizacji. Natomiast chciałem zapytać, jaki jest przewidywany termin dyskusji plenarnej na temat handlu zagranicznego?</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#JanuszKaczurba">Rozumiem, że nie jest on jeszcze znany, prosilibyśmy jednak o wcześniejsze zawiadomienie nas o tym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#KazimierzModzelewski">Kiedy będziemy mieli wszystkie materiały, Prezydium Sejmu ustali termin.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#KazimierzModzelewski">Dziękuję państwu za udział w obradach. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>