text_structure.xml 41.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Mikołaj Kozakiewicz i marszałek Senatu Andrzej Stelmachowski.)</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">(Marszałkowie Sejmu i Senatu wchodzą do sali posiedzeń i zajmują miejsca przy stole prezydialnym.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MikołajKozakiewicz">Otwieram uroczyste posiedzenie Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej dla uczczenia 200 rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#komentarz">(Chór śpiewa hymn „Święta miłości kochanej ojczyzny”.)</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoki Sejmie! Wysoki Senacie! Szanowni Zebrani! Zebraliśmy się tu, my, członkowie Sejmu i Senatu dokładnie w 200 lat po historycznym akcie zatwierdzenia przez Sejm Konstytucji z 1791 r. Możemy oczyma wyobraźni odtworzyć sobie widok ówczesnej sali sejmowej, przywołać spośród 182 posłów szlachetne postacie Stanisława Małachowskiego, Hugona Kołłątaja, Ignacego Potockiego i innych, jak gorączkowo krzątają się po sali sejmowej, odbywają ostatnie rozmowy, prowadzą ostatnie debaty. O godz. 10 min. 45, a więc za kilkadziesiąt minut, na salę sejmową przybędzie Stanisław August—król Polski, aby wyrazić ostateczną zgodę na podpisanie Konstytucji. Po tym będzie uchwalenie Konstytucji, szalona radość na mieście: „Wiwat król, wiwat Sejm, wiwat wszystkie stany” i uroczyste „To, Deum laudamus” w Katedrze Warszawskiej w godzinach wieczornych w podzięce Bogu za wielki dar nadziei, jaka wraz z uchwaloną Konstytucją 3 maja zaświtała nad Polską.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MikołajKozakiewicz">To prawda, że nie na długo, tylko na 14 miesięcy. Ale o tym będą mówić kolejni mówcy. Ja ograniczę się raczej do kilku uwag ogólnych.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MikołajKozakiewicz">Posłowie i Senatorowie Rzeczypospolitej! Obchodzimy 200-lecie Konstytucji 3 maja jako rocznicę ważnego faktu historycznego. Z uznania tej wagi płynęła podjęta niedawno uchwała kongresu i senatu amerykańskiego zalecająca odbycie odpowiednich obchodów w całych Stanach Zjednoczonych. Ale historia nie powinna obciążać tylko pamięci ludzi, ona powinna rozjaśniać ich umysły, ich pogląd na to, co się aktualnie dzieje, albowiem jak mówił rzymski poeta: „historia zawsze opowiada o tobie, tylko że w niej występujesz pod zmienionym nazwiskiem”. Wielkim łącznikiem epoki Konstytucji 3 maja i naszej dzisiejszej są dwa naczelne cele podjętych wtedy działań: gruntowna przebudowa Rzeczypospolitej i odrodzenie moralne narodu. To dzięki tej wspólnocie celów tak aktualne są jeszcze dzisiaj słowa pisane „Do prześwietnej Deputacji” w roku 1789 przez Hugona Kołłątaja: „Ziściły się życzenia całego narodu, już jest wyznaczona deputacja do napisania konstytucji rządu naszego, która będzie sławną epoką kończącego się XVIII wieku, jeśli nam przywróci rząd dobry; jeśli człowieka wróci człowiekowi; jeśli prawa własności osobistej, ruchomej i gruntowej każdemu upewni; jeżeli człowieka wyjmie od ludzi a podda prawu; jeżeli prawo wydobędzie z prawdziwych jego źródeł, to jest sprawiedliwości naturalnej; jeżeli na koniec cały naród ubezpieczy od przemocy wewnętrznej i obcej”. Czy nie przypominają nam te słowa naszych własnych uczuć przeżywanych przed bez mała dwoma laty na tej sali, gdy powoływaliśmy do życia pierwszy rząd odrodzonej Rzeczypospolitej? Czyż nie jest prawdą powiedzenie, że najlepsze, co w takich momentach możemy wziąć z historii, jest entuzjazm, jaki potrafi obudzić. Chcielibyśmy, aby obecne obchody 200 rocznicy Konstytucji 3 maja stały się takim przypływem entuzjazmu, aby pobudziły one jak najszersze rzesze obywateli do kontynuacji i wysiłków naprawy Rzeczypospolitej na przekór zmęczeniu i wielkim niedogodnościom życia codziennego. To nie jest tylko nasze pragnienie. Jest to konieczny warunek pełnego zaowocowania sianych przez nas reform gospodarczych i społecznych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MikołajKozakiewicz">Następne pokolenia, które będą obchodziły za 50 czy 100 lat rocznicę naszych obecnych dokonań, nie będą pytały o to, jak bardzo namęczyliśmy się po drodze, ale o to, ile i jak z wielkich idei demokracji i zdrowej gospodarki udało nam się wcielić w życie. Nie ulega bowiem wątpliwości, że od ustanowienia praw ważniejsze jest ich przestrzeganie i wcielanie w czyn. Mamy jeszcze sporo do zrobienia w tym parlamencie, ale ścigając się z czasem nie można zapominać o zdrowym rozsądku.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#MikołajKozakiewicz">W naszej sytuacji nie chodzi o to, aby wyprzedzać epokę, lecz aby ją dopędzić. Można bowiem wyprzedzać epokę, zmierzając w pośpiechu w całkiem fałszywym kierunku. Nie chodzi również o to, aby przyspieszać czas, podkręcając zegarki, bo czasu oszukać się nie da, można najwyżej rozregulować zegarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MikołajKozakiewicz">Wysoki Sejmie! Wysoki Senacie! Wielkie wydarzenia historyczne nie tracą swego znaczenia wraz z upływem czasu, lecz raczej rosną, olbrzymieją, aż osiągają rozmiary wielkiego symbolu czy wręcz świętości narodowej, która choć nie może oddziaływać na rzeczywistość, potężnie oddziałuje na świadomość społeczną. Stało się tak i z Konstytucją 3 maja, która nie będąc dziełem doskonałym czy kompletnym — nie rozwiązała bowiem na przykład sprawy chłopów polskich i nie uwolniła ich od poddaństwa — była mimo to dziełem wielkim. Przede wszystkim jako wielka lekcja, że naród, który popadł w anarchię, może bezkrwawo dźwignąć się i odrodzić.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MikołajKozakiewicz">W 1919 roku ogłoszono dzień jej uchwalenia świętem narodowym. Kościół podniósł rangę tego dnia, uznając go w tym samym czasie dniem święta kościelnego Maryi Królowej Korony Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MikołajKozakiewicz">Po II wojnie światowej dzień 3 maja przestał być świętem państwowym. Przemilczano go i wypierano, znalazł ochronę tylko w Kościele jako święto Królowej Korony Polskiej. Przez 20 lat trwała ta zmowa milczenia wokół święta Konstytucji 3 maja. Przez 20 lat pośpiesznie zdejmowano flagi już w dniu 2 maja, aby nie uświetniały dnia 3 maja. Tę zmowę, co prawda, co roku wytrwale naruszali wierni, udając się na mszę do kościoła, choć nie był to dzień wolny od pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MikołajKozakiewicz">Musiało minąć 20 lat, aby dopiero w 1966 roku w ramach obchodów 1000-lecia państwa polskiego rozległy się w Sejmie słowa Władysława Gomułki, który krytykując co prawda braki ograniczonych reform, przyznał jednak po raz pierwszy publicznie z okazji święta Konstytucji Majowej i reformom Sejmu Czteroletniego - „ogromną doniosłość”. Odbudowa Zamku Królewskiego i przygotowanie przez telewizję w roku 1976 spektaklu telewizyjnego pod tytułem „3 maja” było kolejnym półkrokiem, tym razem Edwarda Gierka, w odtajnianiu święta majowego.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MikołajKozakiewicz">Poczynając od 1981 roku z inicjatywy Stronnictwa Demokratycznego, które ten dzień ogłosiło swoim świętem, nastąpił powrót de facto, jeśli jeszcze nie de iure tego święta, które odbywało się co prawda jako dzień SD, ale już na Zamku Królewskim i z udziałem ówczesnych władz. Jednak pełny triumfalny powrót 3 maja jako święta narodowego dokonał się dopiero za Sejmu tej kadencji, który 6 kwietnia 1990 roku uchwalił ustawę, która temu świętu przywróciła to miejsce, jakie w świadomości obywateli i życiu państwowym miało przed wojną.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MikołajKozakiewicz">Przypomniałem te fakty młodzieży — są one często młodym ludziom nieznane — aby wykazać, jaka potęga jest zawarta w symbolach narodowych, jaka w nich tkwi żywotność, silniejsza od administracyjnych barier i policyjnych utrudnień. Konstytucja 3 maja była taką struną w instrumencie narodowej świadomości, która trącona, gwarantowała szerokie echo społeczne. Komukolwiek na takim odruchu narodu zależało, ten musiał jej użyć wbrew własnym zastrzeżeniom ideologicznym, a zwłaszcza zakazom skądinąd. Na tym polega wielkość symboli, ta ich zdolność do życia i przeżycia w najbardziej nie sprzyjających okolicznościach. A stało się tak dlatego, iż Konstytucji 3 maja nie opracowywali politycy, lecz wybitni mężowie stanu, a to wielka różnica.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MikołajKozakiewicz">Politycy myślą o swoich wyborcach, mężowie stanu o swoim narodzie. Politycy myślą o przyszłych wyborach, mężowie stanu o przyszłych pokoleniach. Politycy myślą o swojej partii, warstwie lub klasie, mężowie stanu o swoim państwie. Jest to także wielka lekcja Konstytucji 3 maja, z której warto się uczyć na własny użytek. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Długotrwałe oklaski)</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MikołajKozakiewicz">Proszę obecnie o zabranie głosu senatora Jerzego Pietrzaka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyPietrzak">Panowie Marszałkowie Sejmu i Senatu! Wysokie Izby zebrane na wspólnym uroczystym posiedzeniu! Szanowni Goście! Słuchacze radiowego i widzowie telewizyjnego przekazu tej uroczystości! Było to przed 200 laty, 3 maja 1791 roku, dokładnie o tej porze. W ogromnej sali senatorskiej Zamku Królewskiego w Warszawie po której do dzisiaj pozostało tylko wspomnienie na obrazie Norblina – zebrali się już posłowie i senatorowie, galerie i balkony wypełniła publiczność, wśród niej także licznie nadobne niewiasty. Z wybiciem godziny 11 do sali wszedł król Stanisław August, ubrany w mundur Korpusu Kadetów, z Gwiazdą Orderu Orła Białego na piersi, otoczony orszakiem, witany oklaskami. Król wstąpił na tron z wyrazem niepokoju na twarzy. Napięcie było powszechne, bo ogół miał świadomość, że za chwilę dojdzie do rozstrzygającej batalii o uchwalenie Ustawy Rządowej, mającej odmienić los Rzeczypospolitej. Po chwili Marszałek Wielki Koronny trzykrotnym uderzeniem o ziemię laską hebanową oprawną w złoto, z herbami Królestwa Polskiego, otworzył kolejne posiedzenie skonfederowanych stanów sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JerzyPietrzak">Obrady były dramatyczne, dopiero pod wieczór ustawa została uchwalona. Wśród gromkich okrzyków: „Wiwat król, wiwat Konstytucja”, ale też przy niesłychanym hałasie, król chcąc być widziany przez wszystkich zgromadzonych, wszedł na krzesło tronowe i oznajmił: „Gdy widzę stałą i wyraźną sejmujących wolę, abym wykonał przysięgę na Konstytucję narodową, wzywam zatem ciebie pierwszy kapłanie tu przytomny, mości księże biskupie krakowski, ażebyś mi przeczytać raczył rotę przysięgi, dla wykonania jej przeze mnie”. Na te słowa zbliżył się do tronu biskup krakowski Turski i zaczął odczytywać rotę przysięgi. Król powtarzał jej słowa położywszy rękę na Ewangelii trzymanej przez biskupa smoleńskiego Gorzeńskiego, a wszyscy podnieśli ręce i łzy radości spływały im po obliczach. Następnie król wezwał wszystkich „kochających Ojczyznę”, aby udali się z nim „do kościoła Świętego Jana dla złożenia Bogu wspólnej przysięgi dziękczynienia, że nam dozwolił tak uroczystego i zbawiennego dzieła”. W pięknej preambule Konstytucji powiedziano właściwie wszystko o przyczynach i okolicznościach oraz celu uchwalenia Konstytucji:</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JerzyPietrzak">— o poznaniu w długim doświadczeniu zadawnionych rządu naszego wadach;</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JerzyPietrzak">— o wykorzystaniu pory, w jakiej się Europa znajduje i chwili, która „nas samym sobie wróciła” oraz uwolnienia się „od hańbiących obcej przemocy nakazów”;</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JerzyPietrzak">— o najwyższej cenie niepodległości zewnętrznej i wolności wewnętrznej narodu;</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JerzyPietrzak">— o pragnieniu ugruntowania wolności i ocaleniu ojczyzny itd.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JerzyPietrzak">Sławny ksiądz Stanisław Konarski w 1761 r. pisał: „Niesława, hańba, słabość, sromota, upadek na wszystkiem całego narodu. Praw ojczystych zupełna ruina. Rozpacze wielkie po całym kraju, że już nigdy lepiej nie będzie i być nie może”. I jakby na potwierdzenie tych słów nastąpił w 1772 r. pierwszy rozbiór Polski. Przecież znaleźli się ludzie, którzy podjęli „nowe, albo raczej powtórzone świata polskiego tworzenie”. I nim uchwalono Konstytucję 3 maja, już Polska doświadczała zbawiennych skutków tego „tworzenia”. Prawda, że Konstytucja 3 maja wszystkie dotychczasowe reformy prześcignęła, ale też trudno sobie wyobrazić, by bez nich mogła zaistnieć, gdyż były jej podwaliną.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JerzyPietrzak">Rzecz w tym, że „powtórzone świata polskiego tworzenie” było dotąd ograniczone zależnością Rzeczypospolitej od Rosji. Katarzyna II była gwarantką tzw. praw kardynalnych, czyli niezmiennych zasad ustrojowych, do których zaliczono przeważnie te instytucje i reguły, które – jak napisał wybitny historyk tych czasów Władysław Konopczyński – „jak ciężka choroba toczyły ciało Rzeczypospolitej”. Dopiero międzynarodowa koniunktura, jaka powstała w Europie w końcu lat osiemdziesiątych, XVIII stulecia umożliwiła Polsce zrzucenie kurateli rosyjskiej, a tym samym przystąpienie do zasadniczych przeobrażeń ustrojowych.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JerzyPietrzak">Niemniej wolność od „obcej przemocy nakazów” była krucha, a zagrożenie tak wewnętrzne jak i zewnętrzne – realne. Dlatego nad projektem Konstytucji pracowano potajemnie, planując jej uchwalenie na 5 maja 1791 r., licząc na to, że opozycyjni posłowie, nieświadomi takiego zamiaru, nie zjadą do Warszawy na czas po przerwie wielkanocnej. Gdy jednak plan ten zdradzono ambasadorowi rosyjskiemu w Warszawie i podjął on kontrakcję, król i patrioci przyspieszyli termin uchwalenia Konstytucji na 3 maja.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JerzyPietrzak">Historycy twierdzą, że Konstytucja 3 maja należała do epokowych dzieł prawodawczych czasów Oświecenia obok konstytucji amerykańskiej z 1787 r. i konstytucji francuskiej z września 1791 r. Chronologicznie była pierwszą pisaną konstytucją w Europie, drugą na świecie po amerykańskiej. Niemniej nie mają racji ci, którzy widzą w naszej Konstytucji tylko owoc zafascynowania hasłami i wzorami ustrojowymi Zachodu. Wprawdzie wyczuwa się w Konstytucji raz po raz pogłos tych haseł i pewne naśladownictwo wzorów, ale zrobiono to tylko w niezbędnym zakresie. Natomiast zasadniczym tworzywem Konstytucji 3 maja pozostała polska tradycja ustrojowa. Ksiądz Hugo Kołłątaj, jeden z twórców Konstytucji, otwarcie to podkreślał: „Chcąc wystawić nową zupełnie budowlę, nie należy bynajmniej pogardzać dawnym materiałem, który nie przeto jest zły, że się stara popsuła budowa”. Więcej nawet, ujawniło się wówczas w Polsce pragnienie zbudowania budowli doskonalszej niż zagraniczne. Marszałek Sejmu Czteroletniego Stanisław Małachowski zapewniał podczas pamiętnych obrad trzeciomajowych: „Między innemi w tym wieku dwa najsławniejsze mamy rządy republikańskie, to jest: rząd angielski i amerykański, który wady rządu pierwszego poprawił. Ale ten, który dziś ustanowić mamy, będzie nad nie doskonalszy, bo to połączy w sobie, cokolwiek w obydwóch najlepszego i najstosowniejszego do formy naszej znaleźć się mogło”. Wszakże miano wówczas w Polsce świadomość, że Konstytucja trzeciomajowa jest rewolucją w dotychczasowym systemie pojęć i zasad ustrojowych. Nie wahano się nawet tej rewolucyjności podkreślać, argumentując, że jest ona konieczna, bo – jak napisano w preambule – „los nas wszystkich od ugruntowania i wydoskonalenia Konstytucji narodowej jedynie zawisł”. Rewolucja jednak miała być „łagodna”, jak ją określił Kołłątaj, miała być dokonana drogą pokojową, nie krwawą przemocą. Po uchwaleniu Konstytucji 3 maja chwalono w parlamencie angielskim nie tylko jej postanowienia, „...ale roztropności sławę, że żadna kropla krwi nie prysnęła (...) Szczęśliwy ten naród, jeżeli dalej postępować będzie umiał jak zaczął”. Oceniając, czym była Konstytucja 3 maja dla Rzeczypospolitej, trzeba kierować uwagę także na to, do czego zmierzała. A więc wzorem Artura Górskiego pytać: „Ku czemu Polska szła?” Ku czemu Polska szła Konstytucją 3 maja? Książe Adam Czartoryski, uczestnik Sejmu Czteroletniego, napisał po latach, już na emigracji, o Konstytucji 3 maja, że: „na jej wspomnienie dusze polskie ożywiają się jeszcze rodzimem wzruszeniem, nie tylko za to, co uczyniła, ale także za to, co zamyślała uczynić”. Twórcy Konstytucji nie uważali jej za dzieło zamknięte. Przeciwnie, miała być początkiem dalszych reform. Istotnie Sejm Czteroletni rozwinął Konstytucję w szereg dalszych ustaw, inne projekty ustaw były jeszcze w przygotowaniu. Pewnie by je uchwalono, gdyby nie Targowica, gdyby nie najazd Rosji, które już po roku obaliły Ustawę Majową. Zatem słusznie nazwano Konstytucję 3 maja „majową jutrzenką”, która miała „świecić naszej polskiej krainie”.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#JerzyPietrzak">Otóż Polska szła Konstytucją 3 maja ku przeobrażeniu się w państwo niepodległe, w państwo nowoczesne suwerennego narodu – nie tylko narodu jak dotąd szlacheckiego, ale ponadstanowego – w państwo wolnych obywateli, choć na razie jeszcze z poddaństwem chłopów, lecz już pod opieką prawa i rządu, i z nadzieją wynikającą ze słów Konstytucji: „każdy człowiek do państw Rzeczypospolitej nowo z którejkolwiek strony przybyły lub powracający, jak tylko stanie nogą na ziemi polskiej, wolnym jest zupełnie”. Mniej jasno rysowała się perspektywa Polski jako państwa obywateli równych wobec prawa. Przecież tendencją było raczej równanie w górę niż w dół i może miał rację Mickiewicz, powtarzając za Mochnackim: „Wszyscy Polacy w ciągu 50 lat zostaliby szlachtą, to znaczy wszyscy członkowie Rzeczypospolitej posiedliby te same prawa i przywileje”. Konstytucja 3 maja stanowiła: „Aby więc całość państw, wolność obywatelska i porządek społeczności w równej w adze na zawsze pozostawały, trzy władze rząd narodu polskiego składać powinny”. Miała być to władza prawodawcza, wykonawcza i sądownicza, wszystkie sprawne. To, co najwięcej wówczas budziło emocji, mianowicie przekształcenie Rzeczypospolitej z monarchii elekcyjnej w dziedziczną, podyktowane było raczej chęcią usunięcia fatalnych skutków wolnej elekcji niż wzmocnieniem władzy królewskiej, którego zawsze się w Polsce obawiano.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#JerzyPietrzak">Czy sprawdziłby się w przyszłości model króla prezydenta rządzącego „w radzie”, czyli ze Strażą Praw - rządem? Donioślejsze było to, że Sejm miał być zawsze gotowy w ramach dwuletniej kadencji, bez fatalnego liberum veto i bez konfederacji wszelakich. Sejm pozostał dwuizbowy, przy czym inaczej niż dotąd zakreślono pozycje izb. Izba Poselska jako „wyobrażenie i skład wszechwładztwa narodowego” miała być „świątynią prawodawstwa”. Natomiast Izba Senatorska tylko „przyjęcie, moc i świętość prawa nadawać będzie”.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#JerzyPietrzak">Z nakreślonej przez Konstytucję 3 maja wizji Polski warto przypomnieć jeszcze fakt, przez całe lata przemilczany, mianowicie dziękczynienia Bogu „za zdarzoną chwilę pomyślną wydobycia Polski z pod przemocy obcej i nieładu domowego, za przywrócenie rządu, który najskuteczniej wolność naszą prawdziwą i całość Polski zabezpieczyć może”. Zdumienie ogarnia, jak w tym libertyńskim przecież wieku pragnienie złożenia takiego dziękczynienia Bogu było silne i jak wiele razy je wyrażano. Pozostańmy tylko przy tekście samej Konstytucji, bo Deklaracja Stanów Zgromadzonych wbrew temu, co liczni historycy twierdzą, była integralną częścią Konstytucji, jej zakończeniem i była uchwalona nie 5 maja 1791 r., a 3 maja, razem z poprzedzającymi ją jedenastoma rozdziałami Konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#JerzyPietrzak">W tejże Deklaracji Stanów Zgromadzonych Sejm Wielki zaprowadził doroczne święto na pamiątkę uchwalenia Konstytucji i poświęcił je Najwyższej Opatrzności. Nadto postanowił, „aby zaś potomne wieki term silniej czuć mogły, iż dzieło tak pożądane, pomimo największe trudności i przeszkody, za pomocą Najwyższego losami narodów rządcy do skutku przywodząc, nie utraciliśmy tej szczęśliwej dla ocalenia narodu pory, uchwalamy: aby na tę pamiątkę kościół ex voto wszystkich stanów był wystawiony i Najwyższej Opatrzności poświęcony”. Stosownie do pierwszego postanowienia, znów od roku obchodzimy święto narodowe, państwowe 3 maja, od 1925 r. połączone z kościelnym świętem Najświętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej. Natomiast po ślubie zbudowania świątyni pozostały tylko: kamień węgielny położony pod jej budowę 3 maja 1792 r. przez króla Stanisława Augusta na terenie obecnego Ogrodu Botanicznego w Warszawie, oraz pamięć słaba o odnowieniu ślubu przez Sejm Ustawodawczy Polski Odrodzonej, specjalną ustawą z dnia 17 marca 1921 r., po uchwaleniu Konstytucji Marcowej; zlokalizowanie budowy świątyni na Polach Mokotowskich i wybranie do realizacji projektu świątyni Bohdana Pniewskiego, ogrodzony plac budowy już z cegłą w 1939 r. i plan zakończenia budowy w 1943 r. na 25-lecie wskrzeszenia Polski z grobu zaborów, a także powracające po wojnie echo tego ślubu, odzywające się w 1946, 1947 r. i potem zwłaszcza w latach osiemdziesiątych.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#JerzyPietrzak">Komisja Konstytucyjna Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w uchwale podjętej kilka dni temu z okazji 200-lecia Konstytucji 3 maja stwierdziła: „Komisja (...) uważa, że nie zaistniały okoliczności, które by naród od ślubu tego zwalniały. Wprost przeciwnie, odzyskana wolność nakazuje narodowi ślub przodków wykonać”.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#JerzyPietrzak">Dzisiaj, jak przed dwustu laty, znów wolni „od obcej przemocy nakazów” oczekujemy „dla utrwalenia wolności” nowej Konstytucji. W imieniu Komisji Konstytucyjnej Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, kierowanej przez panią senator prof. Alicję Grześkowiak, informuję, że komisja zakończyła prace nad swoim projektem nowej Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej. Pierwsze egzemplarze projektu przewodnicząca komisji wręczyła marszałkowi Senatu, a także ks. prymasowi Polski, który w szczególny sposób symbolizuje ciągłość naszej tradycji państwowej i narodowej jako sukcesor prymasów, pierwszych senatorów i interesów dawnej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#JerzyPietrzak">Senacka Komisja Konstytucyjna ma nadzieję, że zawarta w jej projekcie wizja ustrojowa Polski stanie się nie tylko przedmiotem rozważań w Senacie, ale wraz z projektem opracowanym przez sejmową Komisję Konstytucyjną będzie przedmiotem debaty narodowej. Co do uchwalenia nowej Konstytucji, to komisja uważa, że nową Konstytucję Rzeczypospolitej Polskiej winny uchwalić, tak jak przed dwustu laty, połączone Izby Sejm i Senat, ale następnej kadencji, wyłonione już w pełni wolnych i demokratycznych wyborach.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#JerzyPietrzak">Dzisiaj, gdy dokonuje się znów „nowe... świata polskiego tworzenie”, trzeba nam wszystkim ze szczególną mocą powtarzać słowa z „Pieśni na rocznicę 3 maja”, napisanej w 1792 r. przez poetę księcia biskupa warmińskiego:</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#JerzyPietrzak">„Wyższy od nieba wzniosły majestatem</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#JerzyPietrzak">Boże (...)</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#JerzyPietrzak">Daj użyć, coś dał, w pokoju i zgodzie!</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#JerzyPietrzak">Daj ducha rady i męstwa w narodzie,</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#JerzyPietrzak">Podległość rządną, w swobodzie wstrzymałość,</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#JerzyPietrzak">W działaniu stałość”.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejStelmachowski">Dziękuję panu senatorowi. Proszę o zabranie głosu posła Bronisława Geremka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#BronisławGeremek">Panie Marszałku Sejmu! Panie Marszałku Senatu! Wysoki Sejmie! Wysoki Senacie! Będzie moment, w którym będzie się parlament polski zastanawiał nad tym, jak kontynuować dzieło Konstytucji 3 maja i jakie Poseł Geremek na niego obowiązki spływają. I wtedy będziemy zdawali sprawę z tego, czego dokonaliśmy i co dokonać zamierzamy. Dzisiaj jednak warto, ażeby Konstytucja 3 maja była punktem wyjścia, refleksji.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#BronisławGeremek">Dzisiejsza uroczystość przypomina nam jedną z najbardziej podniosłych chwil w naszych narodowych dziejach, chwilę niemalże powszechnego uniesienia, zbratania stanów, chwilę, w której pojęcie dobra publicznego usuwa w cień prywatę, zawiść, partykularne interesy stronnictw i koterii. Pamięć tej chwili, bardziej niż samych artykułów Ustawy Rządowej, trwa odtąd przez pokolenia, ponieważ jest to jeden z tych rzadkich momentów, w których naród rozpoznaje, czym mógłby być.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#BronisławGeremek">Jest to chwila, która - by użyć słów wstępu do Konstytucji „nas samym sobie wróciła”, te zaś słowa znaczą nie tylko wolność „od hańbiących obcej przemocy nakazów” lecz także poczucie odzyskanej suwerenności i integralności moralnej narodu, z całą powagą podejmującego odpowiedzialność za los ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#BronisławGeremek">Ta chwila stawiała Polskę na powrót w rzędzie wolnych państw Europy i Ameryki, w rzędzie tych państw, od których autorzy Konstytucji czerpali wzory politycznych i prawnych ustanowień, starając się zaszczepić je na korzeniu rodzimej szlachecko-demokratycznej tradycji.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#BronisławGeremek">Czy mam tu przypominać wszystkie wyrazy uznania, jakie ta polska „łagodna rewolucja” zdobyła sobie po obydwu stronach Atlantyku? Niech mi będzie wolno przytoczyć jeden tylko urywek z entuzjastycznej oceny dzieła 3 maja, jaka wyszła spod pióra wielkiego angielskiego autora Edmunda Burke'a: „Na domiar tego zdumiewającego wydarzenia - tego niezwykłego wprost połączenia mądrości i szczęśliwego losu - ani jedna kropla krwi nie została przelana; nie było zdrady ani gwałtu, ani systemu oszczerstw okrutniejszych od miecza, ani rozmyślnego znieważania religii, moralności, obyczajów, ani łupiestwa i konfiskat. Ani jeden obywatel kraju nie został zrujnowany, ani uwięziony, ani wygnany; wszystko zostało wykonane z roztropnością, taktem, jednomyślnością i dyskrecją, jakich nigdy przedtem przy żadnej okazji nie widziano, gdyż postępowanie tak zadziwiające stało się wyłącznym udziałem tego chlubnego sprzysiężenia na rzecz prawdziwych i niezaprzeczalnych praw i interesów ludzi. Szczęśliwy naród, jeżeli potrafi tak dalej prowadzić swe dzieło, jak je zaczął”. Niestety, wiemy, co było dalej. Dalej okazać się miało, że niedość jest napisać i uchwalić dobre i rozumne prawa, jeśli brak sił i niezłomnej woli ku ich obronie. Konstytucja 3 maja była i pozostanie wiekopomnym dokumentem swojej epoki, ale nie stało już czasu ani zapału dla wspomożenia skarbu, powiększenia i dozbrojenia wojska i utrzymania do końca obywatelskiej determinacji w obronie niepodległości. W niespełna dwa lata Polska przeszła całą drogę od wolności i chwały do hańby, zniewolenia i rozbioru.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#BronisławGeremek">Wysokie Izby! Szanowni Państwo! W dwóchsetletnią rocznicę 3 maja chylimy czoła przed dziełem Sejmu Czteroletniego, dziełem wielkim, pomimo swej nietrwałości.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#BronisławGeremek">Nie na miejscu byłyby efektowne historyczne analogie. W innych całkiem żyjemy czasach, inne przeczuwamy niebezpieczeństwa, inne piszemy ustawy. Jeżeli jednak chcemy wiązać przeszłość z przyszłością i z dziejów naszych czerpać choćby i gorzką mądrość i doświadczenie, to to jedno przynajmniej możemy sobie powiedzieć: bywały oto takie chwile, kiedy Polacy umieli wznosić się ponad osobiste ambicje i grupowe interesy, przyświadczając tej prawdzie, że dobro Rzeczypospolitej jest ponad nimi. Bywały takie chwile, kiedy z chaosu sprzecznych dążeń wyłaniało się zgodne uznanie wartości podstawowych. Były to wszelako krótkie chwile w niełaskawych dla nas losach ostatnich dwóch stuleci.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#BronisławGeremek">Ostatnią taką chwilę zjednoczenia i wspólnoty ogromna większość naszego narodu przeżyła dwa lata temu. Nikt się nie łudził, że ta chwila trwać będzie bez końca. Zrozumiałe i naturalne są różnice interesów, podziały opinii, rywalizacja stronnictw, ale czy nie pozostanie nic z tej dogorywającej chwili zapału i solidarności? „Czy popiół tylko zostanie i zamęt, co idzie w przepaść z burzą?” mówiąc słowami Norwida.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#BronisławGeremek">Nie grozi nam dziś obcy najazd ani targowicka zdrada. Polska jest bezpieczna w swych granicach i w swojej suwerenności. Grozi nam tylko to, że my sami w chwili rozstrzygającej o naszej przyszłości interesy grupowe, lokalne, zawodowe przełożymy ponad dobro wspólne, ponad Pospolitą Rzecz. Grozi nam tylko to, że ambicje osobiste i antagonizmy partyjne wybujają na tyle, iż w gorączce sporów i walk zniweczą rozpoczęte dzieło reformy państwa i gospodarki narodowej. Wtedy zaś nie wygra nikt, wtedy przegramy wszyscy, przegra Polska swoją jedyną szansę odrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#BronisławGeremek">Odbudowa demokracji, praw obywatelskich i przedsiębiorczości prywatnej nigdzie nie przebiega łatwo i bezboleśnie. W całym postkomunistycznym świecie głębokie przesilenie ekonomiczne i obudzone znów konflikty narodowościowe podważają stabilność rządów, a nawet grożą niekiedy rozpadem państw. W tym położeniu chwiejnym, niebezpiecznym, nawet dramatycznym jeden zbawienny stabilizator wszędzie jeszcze, a przede wszystkim w Polsce, działa i chroni przed anarchizacją życia społecznego. Tym stabilizatorem jest nasze przywiązanie do praworządności, powszechne uznanie nadrzędnej funkcji i autorytetu prawa. Dopóki to przywiązanie nie jest zachwiane, dopóki ten autorytet nie jest nadwątlony, możemy z ufnością spoglądać w przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#BronisławGeremek">Wysoki Senacie! Wysoki Sejmie! Zbliża się już do końca czas tego parlamentu powołanego do życia przez polityczną umowę. Był to – i wciąż jest jeszcze – czas wytężonej i owocnej pracy, której nie mamy powodu się wstydzić. Nasz Sejm dwuletni podjął wielkie dzieło przebudowy całego gmachu prawa, systemu politycznego i gospodarczego. Praca ta daleka jest jednak jeszcze od zakończenia. Uchwaliliśmy wprawdzie ogromny pakiet ustaw, ale pozostawiamy narodowi polskiemu i nowemu parlamentowi, jaki w wolnych wyborach zostanie powołany, owoc reformy na wpół dojrzały. Wierzę, że nam wszystkim – przyszłemu Sejmowi, rządowi, stronnictwom i całemu społeczeństwu – starczy wyobraźni i determinacji, aby to dzieło reformy doprowadzić do końca mimo momentów zwątpienia, mimo wszystkich przeciwności i nieuchronnych wyrzeczeń – mówiąc słowami wstępu do Konstytucji 3 maja - „mimo przeszkód, które w nas namiętności sprawować mogą?' Wierzę, że jakkolwiek głęboko możemy być ze sobą poróżnieni co do użycia właściwych środków, nie zejdziemy z tej jedynej drogi, jaka wiedzie do rządnej demokracji, do lepszego bytu i do europejskiej wspólnoty wolnych narodów. Takiej hierarchii celów, takiej konsekwencji w działaniu wymaga od nas chwila obecna. Takiej odpowiedzialności za Polskę dzisiejszą i przyszłą wymaga od nas pamięć 3 maja, tego dnia radosnego, którego owoce nie miały przecież czasu dojrzeć. Nadto już było w polskich dziejach przedsięwzięć połowicznych, usiłowań daremnych, szans utraconych. Jeżeli my pomnożymy ich liczbę, nie usprawiedliwią nas żadne okoliczności. Jeżeli wytrwamy w pracy, sam rezultat jej będzie nagrodą.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#BronisławGeremek">Dwóchsetlecie Konstytucji 3 maja obchodzimy w chwili trudnej dla naszego społeczeństwa, kiedy troski życia codziennego zasnuwają horyzont, a przyszłość Zdaję się niepewna. Ale przecież lekcja tej rocznicy kryje przesłanie ważne i aktualne: o upartej woli życia narodu, o potrzebie wyobraźni i o gotowości do poświęceń dla sprawy narodowej, o mądrej sztuce konsensu i kompromisu, o stanowieniu prawa z myślą o przyszłości. Właśnie teraz, kiedy Polska odzyskuje miejsce wśród niepodległych i demokratycznych narodów, przypominamy Europie i światu, że jest to miejsce nam należne i zgodne z naszą tradycją. Dwieście lat temu Polska przodowała w budowaniu państwa wolności i prawa, w nowoczesnej myśli politycznej. Deklarując przywiązanie do tej tradycji, mamy prawo dziś, wśród niedoli, trosk i zawstydzeń, do dumy, do podniesienia głowy.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#BronisławGeremek">Panie i Panowie Posłowie! Panie i Panowie Senatorowie! Może właśnie takie powinno być dziś nasze przesłanie do narodu: Dwóchsetlecie Konstytucji 3 maja Polacy święcą z podniesionymi głowami, z dumą i z nadzieją.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MikołajKozakiewicz">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MikołajKozakiewicz">Chciałem poinformować obie Wysokie Izby, że prezydia Sejmu i Senatu przedstawiają następujący projekt deklaracji:</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MikołajKozakiewicz">„Deklaracja Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej z dnia 3 maja 1991 roku z okazji 200-lecia uchwalenia Konstytucji 3 maja.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MikołajKozakiewicz">Dnia 3 maja 1791 roku Sejm Wielki uchwalił i zaprzysiągł Ustawę Rządową, która przeszła do naszej tradycji jako Konstytucja 3 maja. Obok konstytucji amerykańskiej z 1787 roku i konstytucji francuskiej z września 1791 roku należała ona do epokowych dzieł prawodawczych Oświecenia.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#MikołajKozakiewicz">Konstytucja 3 maja wieńczyła reformy Rzeczypospolitej, kładła fundamenty nowoczesnego państwa i narodu polskiego. Polska podniosła się z upadku, przekształcała pokojowo swój ustrój polityczny, stawała się państwem prawa, państwem wolnych obywateli i suwerennego narodu. Konstytucja 3 maja była aktem walki o «niepodległość zewnętrzną i wolność wewnętrzną». Po roku Konstytucję obaliła Targowica i zewnętrzna interwencja zbrojna. Za utratą suwerenności narodu przyszedł upadek Rzeczypospolitej. Wtedy też powszechnym stało się przekonanie, że tylko niepodległa i suwerenna Rzeczpospolita może skutecznie ochraniać interesy swych obywateli, których najwyższym obowiązkiem jest obrona państwa i swobód obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MikołajKozakiewicz">Sejm i Senat Rzeczypospolitej Polskiej zebrane na wspólnym uroczystym posiedzeniu, składają hołd twórcom i obrońcom Konstytucji oraz pokoleniom Polaków, których trud, poświęcenie i walka złożyły się na przetrwanie niewoli oraz odzyskanie niepodległości przez naród i państwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MikołajKozakiewicz">Sejmu i Senat Rzeczypospolitej Polskiej wyrażają radość, że naród może obchodzić dwusetną rocznicę Konstytucji 3 maja znów wolny «od hańbiących obcej przemocy nakazów». Oczekując, «dla ugruntowania wolności» nowych, w pełni wolnych i demokratycznych wyborów oraz nowej Konstytucji, oświadczają, że pamięć o dziele naszych przodków zobowiązuje nas do pracy dla dobra Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MikołajKozakiewicz">Warszawa, dnia 3 maja 1991 roku”</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#MikołajKozakiewicz">Stwierdzam, że Sejm i Senat świadome doniosłości chwili zaakceptowały odczytaną deklarację.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MikołajKozakiewicz">Obecnie oddaję głos panu marszałkowi Senatu Andrzejowi Stelmachowskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejStelmachowski">Wysokie Izby! Panie Marszałku Sejmu! Pragnę wyrazić podziękowanie tym wszystkim, którzy swą obecnością uświetniają wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu. Pragnę podziękować przedstawicielom władz państwowych, w tym zwłaszcza rządu z panem premierem Janem Krzysztofem Bieleckim na czele...</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AndrzejStelmachowski">... a także władzom miasta Warszawy i woj. warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AndrzejStelmachowski">Pragnę podziękować przedstawicielom duchowieństwa, w szczególności przedstawicielom Episkopatu Polski z ks. arcybiskupem Bronisławem Dąbrowskim, sekretarzem Episkopatu na czele,...</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AndrzejStelmachowski">... przedstawicielom kościołów zrzeszonych w Polskiej Radzie Ekumenicznej,...</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AndrzejStelmachowski">... przedstawicielom Związku Religijnego Wyznania Mojżeszowego Rzeczypospolitej Polskiej,...</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AndrzejStelmachowski">... przedstawicielom Najwyższego Kolegium Muzułmańskiego Związku Religijnego...</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AndrzejStelmachowski">... i przedstawicielom innych wyznań.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AndrzejStelmachowski">Pragnę podziękować ich ekscelencjom ambasadorom wielu krajów obecnym na naszym posiedzeniu.</u>
          <u xml:id="u-8.14" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.15" who="#AndrzejStelmachowski">Pragnę podziękować przedstawicielom partii politycznych, przedstawicielom organizacji społecznych, przedstawicielom świata nauki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-8.16" who="#AndrzejStelmachowski">Pragnę podziękować innym wybitnym gościom zaproszonym na dzisiejsze posiedzenie, w tym miło mi jest wymienić przedstawicieli ostatnich władz Rzeczypospolitej Marszałek Senatu na wychodźstwie z przewodniczącym Rady Narodowej w Londynie Zygmuntem Szadkowskim i premierem, obecnie przewodniczącym Komisji Likwidacyjnej profesorem Edwardem Szczepanikiem.</u>
          <u xml:id="u-8.17" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.18" who="#AndrzejStelmachowski">Szczególnie serdecznie dziękuję przedstawicielom Polonii zarówno z Zachodu jak i ze Wschodu.</u>
          <u xml:id="u-8.19" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.20" who="#AndrzejStelmachowski">Pragnę w imieniu Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej Polskiej w tym doniosłym dniu przekazać pozdrowienia rodakom w kraju i za granicą. Niech ta doniosła rocznica łączy nas we wspólnym wysiłku dla dobra naszej ojczyzny Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-8.21" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-8.22" who="#AndrzejStelmachowski">Uroczystość naszą kończymy hymnem narodowym.</u>
          <u xml:id="u-8.23" who="#komentarz">(Wszyscy wstają, orkiestra gra hymn narodowy.)</u>
          <u xml:id="u-8.24" who="#AndrzejStelmachowski">Dziękuję i zamykam wspólne posiedzenie Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-8.25" who="#komentarz">(Marszałek Senatu trzykrotnie uderza laską marszałkowską.)</u>
          <u xml:id="u-8.26" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia godz. 11 min 05.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>