text_structure.xml
139 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 9 min. 05)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą Marszałek Sejmu Roman Malinowski oraz wicemarszałkowie Jerzy Ozdowski i Mieczysław Rakowski)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RomanMalinowski">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#komentarz">(Marszałek trzykrotnie uderza laską marszałkowską).</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RomanMalinowski">Na sekretarzy powołuję posłów Krzysztofa Ambrożego i Jacka Piechotę.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RomanMalinowski">Protokół i listę mówców prowadzić będzie poseł Krzysztof Ambroży.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RomanMalinowski">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RomanMalinowski">Protokół 17 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty wobec niewniesienia przeciwko niemu zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RomanMalinowski">Uchwalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został obywatelom posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RomanMalinowski">Informuję, że w toku dzisiejszego posiedzenia Sejmu zapowiedziane jest wystąpienie Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RomanMalinowski">Do Prezydium Sejmu wpłynęło pismo w sprawie wyboru uzupełniającego do Rady Państwa. Wpłynęły również wnioski w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RomanMalinowski">W związku z powyższym Prezydium Sejmu — po porozumieniu z Konwentem Seniorów — proponuje uzupełnienie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia w następujący sposób:</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RomanMalinowski">1) dodanie punktu 1 w brzmieniu: „Wystąpienie Prezesa Rady Ministrów”;</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RomanMalinowski">2) dotychczasowe pkt. 1 i 2 otrzymałyby oznaczenie pkt. 2 i 3;</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RomanMalinowski">3) dodanie nowych pkt. 4 i 5 w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#RomanMalinowski">„4. Wybór uzupełniający do Rady Państwa;</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#RomanMalinowski">5. Zmiany w składzie Rady Ministrów”;</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#RomanMalinowski">4) dotychczasowe pkt. 3–5 otrzymałyby oznaczenie pkt. 6–8;</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#RomanMalinowski">5) dodanie nowego pkt. 9 w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#RomanMalinowski">„9. Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych”.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego?</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#RomanMalinowski">Uważam zatem, że przedstawiony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny — Sejm zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#RomanMalinowski">Wysoki Sejmie! W dniu 1 kwietnia 1987 r. zmarł poseł Kazimierz Janicki, członek Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#RomanMalinowski">Kazimierz Janicki urodził się w 1932 r. w Kole, w rodzinie inteligenckiej.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#RomanMalinowski">Pracę zawodową rozpoczął w 1952 r. w Zakładach Metalowych w Skarżysku Kamiennej. Pracował kolejno na stanowiskach robotnika, mistrza, inżyniera-konstruktora, kierownika wydziału. W 1959 r. podjął pracę w Kombinacie Paliwowo-Energetycznym „Turów”, pełniąc kolejno funkcje sztygara zmianowego, głównego mechanika i kierownika zakładu. Od 1965 r. był dyrektorem Zakładu Produkcyjno-Montażowego Maszyn Górnictwa Odkrywkowego „Famago” w Zgorzelcu.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#RomanMalinowski">Kazimierz Janicki był członkiem egzekutywy Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Jeleniej Górze.</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#RomanMalinowski">W Sejmie został powołany na stanowisko zastępcy przewodniczącego Komisji Górnictwa i Energetyki.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#RomanMalinowski">Kazimierz Janicki pozostanie w naszej pamięci jako oddany Polsce Ludowej działacz gospodarczy i społeczny.</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Proponuję, aby Sejm uczcił pamięć zmarłego posła chwilą ciszy.</u>
<u xml:id="u-2.28" who="#komentarz">(Zebrani wstają).</u>
<u xml:id="u-2.29" who="#komentarz">(Chwila ciszy).</u>
<u xml:id="u-2.30" who="#RomanMalinowski">Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-2.31" who="#RomanMalinowski">Oświadczam, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, zgodnie z art. 107 Ordynacji wyborczej — stwierdził wygaśnięcie mandatu posła Kazimierza Janickiego z dniem 1 kwietnia 1987 r.</u>
<u xml:id="u-2.32" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Wystąpienie Prezesa Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-2.33" who="#RomanMalinowski">Proszę obywatela Premiera Zbigniewa Messnera o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewMessner">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przed trzema miesiącami, prezentując program Rządu na bieżący rok, informowałem o podjętych — z inspiracji X Zjazdu partii i III Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej — pracach nad dalszymi przekształceniami systemu funkcjonowania gospodarki, określanymi umownie jako drugi etap reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewMessner">Z upoważnienia Rady Ministrów — Sekretariat Komisji Reformy Gospodarczej przygotował odpowiedni dokument charakteryzujący cele, kierunki, a także założenia realizacji drugiego etapu reformy. W pracach tych uczestniczyli wybitni przedstawiciele nauki i praktyki gospodarczej, wchodzący w skład komisji oraz osoby spoza jej grona.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZbigniewMessner">Cenny jest wkład wniesiony przez obywateli posłów, przedstawicieli Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, a także wielu innych organizacji i stowarzyszeń społeczno-zawodowych. W różnych fazach powstawania dokumentu był on analizowany przez kierownictwo polityczne naszego państwa. Konsekwentną wolę przyspieszenia i pogłębienia reform potwierdził na posiedzeniu Komisji Reformy Gospodarczej w dniu 25 marca br. I Sekretarz Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej generał armii Wojciech Jaruzelski.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZbigniewMessner">Głównym celem jest zbudowanie nowoczesnej gospodarki, gospodarki sprawnie funkcjonującej, zrównoważonej, o trwałych zdolnościach rozwojowych, zapewniającej dobry rynek i odpowiadającej rosnącym aspiracjom i potrzebom społecznym. Dla jego realizacji trzeba odejść od połowicznie tylko efektywnej metody małych kroków i podjąć zdecydowane działania, wyraźnie skrócić drogę do uzyskania oczekiwanych i zgodnych ze społecznymi aspiracjami rezultatów.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#ZbigniewMessner">Podobne przeobrażenia dokonują się także w Związku Radzieckim i innych krajach socjalistycznych, a słowa: „reforma, przebudowa, przyspieszenie” weszły na trwałe do współczesnego słownika politycznego i ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#ZbigniewMessner">Reforma — choć koncentruje uwagę na gospodarce — nie jest problemem tylko ekonomicznym. Wymaga daleko idących przewartościowań w świadomości społecznej, wymaga też zmian w systemie zarządzania państwem. Zasadniczą cechą naszego podejścia jest kompleksowość — spójne widzenie problemów gospodarczych, społecznych i politycznych.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#ZbigniewMessner">Reforma to zmiana logiki funkcjonowania społeczeństwa i państwa w procesie wytwarzania i podziału dochodu narodowego. Chodzi o lepsze spełnianie podstawowych zasad ustrojowych — równych szans, możliwości samorealizacji poprzez pracę, podziału dochodu narodowego według ilości i jakości pracy.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#ZbigniewMessner">Tworząc nowe rozwiązania ekonomiczne, trzeba widzieć je w powiązaniu z przebudową sposobu rządzenia czy szerzej — modelu sprawowania władzy. W tej sferze w naszym państwie dokonano już wiele, budując coraz pełniejszy kształt socjalistycznej demokracji. Sprawdza się w praktyce koncepcja samorządów: pracowniczego, spółdzielczego i terytorialnego. Dobrze służy ona poszerzeniu uczestnictwa klasy robotniczej i całego społeczeństwa w zarządzaniu, ale jesteśmy dopiero w połowie trudnej drogi. Stereotypowe pojmowanie państwa jako wszechobecnego i wszechodpowiedzialnego, dzielącego i dającego — musi przejść do historii.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#ZbigniewMessner">Wśród licznych funkcji spełnianych przez państwo musi ono przede wszystkim stwarzać i organizować warunki, aby każdy obywatel chciał i mógł w pełni urzeczywistniać swoje możliwości z pożytkiem dla siebie i społeczeństwa. Im wyższa będzie użyteczność jego pracy, tym wyższa pozycja, prestiż i standard życia.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#ZbigniewMessner">Rola państwa to także zapewnianie niezbędnych warunków bezpieczeństwa socjalnego, dostępu do kształcenia i pracy, niezależnie od punktu startu. Poziom zaspokajania tych potrzeb zależy od zasobności kraju, od wypracowanej nadwyżki ekonomicznej. O tym jak ona będzie wielka, zadecydują zarówno społeczna aktywność, jak i skuteczny system zarządzania, precyzyjnie określający funkcje i wzajemne relacje struktur politycznych, państwowych i administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#ZbigniewMessner">Dlaczego decydujemy się na przyspieszenie procesu reformowania gospodarki właśnie teraz? Pierwszy etap reformy przyniósł stabilizację gospodarki, zapewnił znaczny — jak na istniejące warunki — wzrost produkcji i dochodu narodowego. Nie zostały jednak, z różnych przyczyn, w dostatecznym stopniu uruchomione mechanizmy jakościowego rozwoju. Ekstensywne czynniki wzrostu wyczerpują się i na dłuższą metę nie zaspokoją niezbędnych potrzeb społecznych i gospodarczych. Ta prawda dociera do świadomości coraz szerszych środowisk społecznych i zawodowych, inspiruje — jak nigdy w przeszłości — do tworzenia frontu poparcia dla jakościowych zmian w gospodarce. Mając dziś lepszy punkt wyjścia, decydujemy się więc na pogłębienie rozwiązań reformy, by osiągnąć zakładane cele, a więc efektywność, restrukturalizację, nowoczesność.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#ZbigniewMessner">Wysoki Sejmie! Już jutro dokument określający kierunki II etapu reformy zostanie opublikowany i poddany szerokiej społecznej dyskusji. Pozwala to skoncentrować dzisiejsze wystąpienie na wskazaniu wiodących tendencji w procesie reform. Są nimi:</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#ZbigniewMessner">— konsekwentne wyzwalanie, preferowanie i upowszechnianie przedsiębiorczości,</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#ZbigniewMessner">— pogłębienie przebudowy systemu zarządzania i kierowania,</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#ZbigniewMessner">— równoważenie gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#ZbigniewMessner">Tworzenie warunków dla inicjatywy i aktywności zbiorowej i indywidualnej stanie się podstawową siłą napędową umożliwiającą dokonanie pożądanych przemian. Dotyczy to wszystkich form gospodarowania: przedsiębiorstw państwowych, spółdzielni, spółek i sektora nie uspołecznionego. Realizacja tego założenia wymagać będzie modyfikacji systemu prawnego. Wyeliminowane zostaną nieuzasadnione bariery formalne, ograniczające inicjatywę jednostek gospodarczych oraz normy prawne o charakterze uznaniowym. Mówiąc w uproszczeniu — cel tego procesu to takie kształtowanie polityki gospodarczej, w której wszystko co nie jest zabronione prawem będzie dozwolone.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#ZbigniewMessner">Przewiduje się zniesienie wymogów uzyskiwania opinii i zgody organów założycielskich na podejmowanie przez przedsiębiorstwa nowych rodzajów działalności produkcyjnej i przystępowanie do zrzeszeń i innych związków. Ułatwiony będzie dostęp do działalności w handlu zagranicznym. Uproszczony zostanie system ewidencji i obiegu dokumentów w przedsiębiorstwach, urzędach i instytucjach.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#ZbigniewMessner">Dokument Sekretariatu Komisji Reformy Gospodarczej zakłada znaczne zwiększenie elastyczności organizacyjnych form gospodarki. Łatwość zmian sprzyja mobilności czynników produkcji. Istotną rolę obok struktur wielozakładowych nowego typu odgrywać będą różnego rodzaju spółki, zwłaszcza tworzone przez przedsiębiorstwa państwowe i spółdzielcze. Powstaną także możliwości tworzenia spółek jednostek gospodarki uspołecznionej z udziałem osób fizycznych, zwłaszcza w sferze działalności innowacyjnej.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#ZbigniewMessner">W gospodarce socjalistycznej podstawową, dominującą formą własności jest własność państwowa. Dalszy rozwój przedsiębiorczości zbiorowej wymaga poszukiwania nowych form w tym zakresie. Jedną z takich form może stać się własność komunalna, będąca wyrazem poszerzania samorządności terytorialnej miast i gmin, a także dalszego zwiększenia samodzielności finansowej rad narodowych m.in. przez rozszerzenie źródeł dochodów własnych.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#ZbigniewMessner">Istotną cechą ogólnego procesu wyzwalania energii społecznej będzie rozwijanie autentycznego ruchu spółdzielczego, likwidowanie biurokratycznych nawarstwień w jego funkcjonowaniu. Przewiduje się m.in. zniesienie obowiązku uzyskiwania oświadczeń o celowości tworzenia nowych spółdzielni. Rozszerzone byłyby możliwości działania spółdzielni poza strukturą centralnych związków, z zachowaniem jednak ich przynależności do Naczelnej Rady Spółdzielczej. Trwają prace nad poszukiwaniem metod ściślejszego wiązania interesów pracowników z wynikami ekonomicznymi i rozwojem przedsiębiorstw. Powinny temu sprzyjać zmiany w zakładowych systemach wynagradzania, silniej wiążące wysokość płac, zwłaszcza kadry kierowniczej z zyskiem przedsiębiorstwa. Rozważa się możliwość przekształcenia niektórych przedsiębiorstw państwowych w spółki, których część akcji sprzedawana będzie własnym pracownikom. Sprzedaż akcji mogłaby być dokonywana w ramach wypłaty z zysku.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#ZbigniewMessner">W ślad za umacnianiem ekonomicznych związków pracowników z macierzystymi zakładami pracy będziemy eliminować przepisy administracyjno-prawne, ograniczające przepływ kadr do lepszych, bardziej efektywnych przedsiębiorstw. Rozszerza się stosowanie elastycznych form zatrudniania takich, jak umowa o dzieło, umowa-zlecenie — umożliwiających wzrost aktywności zawodowej, oraz nowoczesnych form organizacji pracy, jak system brygadowy i grupy partnerskie.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#ZbigniewMessner">Wspólnie ze związkami zawodowymi poddamy analizie przepisy o ochronie stosunków pracy. W dotychczasowym kształcie są one w części źródłem tzw. zatrudnienia socjalnego, niekorzystnie rzutującego na wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw, a w konsekwencji obniżającego zarobki dobrze pracujących. Wymienione propozycje są przykładami ekonomicznych rozwiązań znacznie szerszego problemu — kształtowania moralności pracy. Wspierać je muszą działania wychowawcze, propagandowe i organizacyjne. Orientacja na przedsiębiorstwa i efektywność wymaga zmian w organizacji i charakterze stosunków między organami administracji państwowej a jednostkami gospodarczymi. Dążyć będziemy do przestrzegania zasady ich równości wobec prawa. Istniejące przepisy, umożliwiające wzajemne zaskarżanie decyzji z punktu widzenia ich zgodności z prawem, powinny być bardziej konsekwentnie stosowane w praktyce.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#ZbigniewMessner">Rozważany jest problem rozstrzygania sporów między jednostkami gospodarczymi poprzez wyspecjalizowane sądy gospodarcze. Wymagałoby to przebudowy obecnego systemu arbitrażu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#ZbigniewMessner">Kwestią o istotnym znaczeniu wywołującą wiele społecznych emocji jest funkcja i struktura tzw. centrum. Kompetencje ministrów działowo-gałęziowych należy skupić na następujących problemach:</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#ZbigniewMessner">— programowania rozwoju i restrukturalizacji gospodarki,</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#ZbigniewMessner">— postępu naukowo-technicznego,</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#ZbigniewMessner">— tworzenia, w imieniu państwa, norm postępowania i ich egzekwowania.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#ZbigniewMessner">Korekt wymaga obecny model organów założycielskich.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#ZbigniewMessner">Rozważana jest celowość tworzenia przedsiębiorstw przez wyspecjalizowane państwowe instytucje finansowe. Umożliwiłoby to zmniejszenie liczby resortów działowo-gałęziowych, zwłaszcza w przemyśle oraz uproszczenie ich struktury. Tym samym nastąpiłyby daleko idące ograniczenia zakresu ingerencji zreformowanych ministerstw w bieżącą działalność przedsiębiorstw. Trwają prace nad określeniem kompetencji wszystkich naczelnych i centralnych organów administracji państwowej, a także nad zredukowaniem ich liczby.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#ZbigniewMessner">Partyjno-rządowa komisja przeglądu i unowocześnienia struktur organizacyjnych w gospodarce i państwie rozpoczęła odpowiednie analizy od przeglądu w resortach finansów oraz budownictwa, gospodarki przestrzennej i komunalnej. Jego wyniki zostaną wykorzystane w prowadzonych pracach legislacyjnych dotyczących Rady Ministrów oraz innych naczelnych i centralnych organów administracji państwowej. Przekształcaniu struktury centrum towarzyszyć będzie zmniejszanie bądź eliminowanie rozbudowanych jednostek pośredniczących w obrocie zaopatrzeniowym na rzecz umacniania bezpośrednich stosunków producent-odbiorca. Podjęty zostanie przegląd tych jednostek.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#ZbigniewMessner">Zgodnie z przepisami ustawy o przeciwdziałaniu praktykom monopolistycznym w gospodarce narodowej przeprowadzona zostanie, jeszcze w tym roku, weryfikacja wszystkich umów o powołaniu zrzeszeń i porozumień branżowych. W przypadkach, gdy główną podstawą ich działania są przesłanki monopolistyczne, będą one likwidowane. Podobne kroki podjęte zostaną w stosunku do przedsiębiorstw wielozakładowych oraz pośrednich ogniw związków spółdzielczych.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#ZbigniewMessner">Na ukończeniu są prace nad programem umocnienia roli pieniądza. Służyć temu będzie m.in. przebudowa instytucji systemu finansowego, zwłaszcza systemu bankowego. Rozważane jest utworzenie regionalnych banków komunalnych. Podjęte zostaną działania na rzecz rozwoju banków komercyjnych, które kredytowałyby działalność przedsiębiorstw. Towarzyszyć temu będzie aktywizacja polityki kredytowej i elastyczne kształtowanie stopy procentowej, co pozwoli na stopniowe tworzenie rynku kredytowo-kapitałowego.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#ZbigniewMessner">Zdobyte doświadczenia dowodzą, że podstawowym warunkiem powodzenia reformy jest równoważenie gospodarki. Jest to przesłanka uruchomienia mechanizmów efektywnościowych, w tym:</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#ZbigniewMessner">— poprawnego rachunku ekonomicznego,</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#ZbigniewMessner">— motywacji do wydajnej pracy,</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#ZbigniewMessner">— autoregulacji, czyli wrażliwości podmiotów gospodarczych na sygnały rynku.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#ZbigniewMessner">Stan, przyczyny i konsekwencje braku równowagi były już wielokrotnie oceniane w tym także na forum Sejmu. Niewątpliwie na dłuższą metę zasadnicze znaczenie ma wzrost podaży towarów i usług. Istotnie jego hamulcem jest bariera materiałowo-surowcowa, pogłębiana wysoką skalą zadłużenia. Nie możemy spodziewać się rychłego jej usunięcia. Trzeba więc oszczędniej gospodarować, tworzyć mechanizmy przemieszczania środków do tych przedsiębiorstw, w których technika, technologia i organizacja pozwalają na bardziej efektywne ich wykorzystanie. Jest to także istotna część ogólnego procesu restrukturalizacji.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#ZbigniewMessner">Ważną rolę w równoważeniu gospodarki spełniać będzie prawidłowa polityka kształtowania dochodów i cen. Przebudowa systemu zmierzać powinna jednoznacznie do urealnienia cen i ograniczenia dotacji oraz powiązania tych procesów z kształtowaniem dochodów. Otwartą sprawą jest natomiast tempo dokonywania tej przebudowy. Sekretariat Komisji Reformy Gospodarczej przedstawił trzy warianty racjonalizacji struktury cen i dochodów. Wybór wariantu będzie wymagał dodatkowo szczegółowych rachunków symulacyjnych. Niewątpliwie decydującą przesłanką tego wyboru jest powszechne przekonanie, że można i należy iść szybciej. Chodzi jednak o to, by nie pozostał on tylko w sferze deklaracji, lecz był potwierdzany praktycznymi postawami i działaniami.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#ZbigniewMessner">Wysoka Izbo! Czas pozostawiony na konsultacje i dyskusje na temat drugiego etapu reformy gospodarczej nie będzie czasem bezczynności. Wiele spośród przedstawionych zmian może być i będzie realizowanych już od zaraz. W ramach obowiązującego prawa gospodarczego Rząd antycypuje rozstrzygnięcia, które uznać można za kierunkowo zgodne z modelem reformy. Do tego typu działań zaliczyć należy zapowiedziane w styczniowym exposé sejmowym porządkowanie gospodarki finansowej zarówno w ramach budżetu państwa, jak i w przedsiębiorstwach. Ostrzej niż dotychczas stosowane będą rygory wynikające z ustawy o upadłości. Potwierdzeniem tego może być decyzja o odmowie dalszego udzielania pomocy z budżetu dla warszawskiego przedsiębiorstwa „Budopol”, nie rokującego nadziei na uzdrowienie gospodarki finansowej. Narodowy Bank Polski dysponuje listą kilkudziesięciu innych przedsiębiorstw zagrożonych upadłością. Powinno się to stać sygnałem ostrzegawczym dla wszystkich nieefektywnych jednostek.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#ZbigniewMessner">Stworzeniu lepszych warunków dla konkurencji i ostrzejszej weryfikacji rynkowej sprzyjać będzie podjęcie działalności przez organ antymonopolowy, utworzony zgodnie z uchwaloną przez Sejm ustawą. Przy organie tym powołana zostanie rada do spraw przeciwdziałania praktykom monopolistycznym, z udziałem przedstawicieli związków zawodowych i organizacji konsumenckich.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#ZbigniewMessner">Duże znaczenie dla gospodarki i dla tempa wdrażania reformy ma intensyfikacja eksportu. Obok już podjętych działań, jak np. przekształcenie rachunków odpisów dewizowych w konta majątkowe przewiduje się wprowadzenie systemu odsprzedaży dewiz między przedsiębiorstwami uspołecznionymi.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#ZbigniewMessner">Dla zwiększenia liczby uprawnionych do prowadzenia handlu zagranicznego, zweryfikowane zostaną zasady udzielania koncesji. Pozwoli to wyeliminować zbędnych pośredników. Działaniom tym towarzyszyć będzie polityka zapewnienia płynności odpisów dewizowych oraz kształtowania kursów walutowych, motywująca do intensyfikacji eksportu.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#ZbigniewMessner">W ramach generalnej linii zacieśnienia współpracy gospodarczej z państwami socjalistycznymi, nacisk położony zostanie na rozwijanie bezpośredniej współpracy między przedsiębiorstwami i jednostkami naukowo-badawczymi oraz na tworzenie wspólnych przedsiębiorstw. Najbliższa sesja Rady Wzajemnej Pomocy Gospodarczej skupi uwagę na problemach przebudowy mechanizmów współpracy wielostronnej. Polska jest jednym z aktywnych inicjatorów tych zmian.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#ZbigniewMessner">Istotnym problemem zwłaszcza w chwili obecnej jest funkcjonowanie systemu zaopatrzenia materiałowego i powiązań kooperacyjnych. W celu uzyskania większej elastyczności stopniowo uchylane będą sztywne przepisy dotyczące preferencji zaopatrzeniowych oraz redukowany zakres reglamentacji obrotu materiałowego. Już w bieżącym roku obowiązkowe pośrednictwo w obrocie zmniejszyło się o połowę. W roku 1988 zmniejszy się o dalsze 25%–30%. Formalną podstawą zasilania w środki produkcji będą w coraz większym stopniu bezpośrednie umowy między przedsiębiorstwami.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#ZbigniewMessner">Dla umacniania trwałych powiązań zaopatrzeniowych i kooperacyjnych stosowane będą szerzej bodźce ekonomiczne — dopłaty, opusty, wyłączenia z ograniczeń wzrostu cen i inne. Rząd będzie tworzył warunki przyspieszania postępu naukowo-technicznego. Obok znacznego zwiększenia nakładów na ten cel do Sejmu skierowane zostały założenia ustawy o jednostkach innowacyjnych. Powstawać będą także centra naukowo-produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#ZbigniewMessner">Pracujemy nad kompleksowym programem szkolenia kadry kierowniczej w administracji państwowej i w przedsiębiorstwach, Do aktywnego uczestniczenia w tym szkoleniu zamierzamy zaprosić działaczy rad pracowniczych i związków zawodowych.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#ZbigniewMessner">Podkreślałem już na wstępie, że reformowanie gospodarki ma nie tylko ekonomiczny, lecz społeczny charakter. Potwierdziły to dotychczasowe doświadczenia. Jeśli chodzi o tak trudne problemy, jak urealnianie cen czy eliminowanie przedsiębiorstw nieefektywnych, były już kompromisy i osłabianie tempa. Nie ukrywamy, że przyspieszenie reformy może powodować społeczne dolegliwości, związane zwłaszcza z koniecznymi zmianami w polityce cenowo-dochodowej. Rodzić się będą tendencje i postawy roszczeniowe, odruchy lokalnych protestów przeciw wdrażanym rozwiązaniom. Trzeba temu zapobiegać w trakcie przygotowań, konsultując, wyjaśniając i przekonując do działań, wobec których nie ma alternatywy. W trakcie realizacji nie będzie już bowiem czasu na ustępstwa. Prowadziłoby to do opóźnień czy wręcz przekreślania szansy, jaką niesie reforma.</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#ZbigniewMessner">Dotąd dążyliśmy do likwidowania w zarodku wszelkich konfliktów na linii: załogi przedsiębiorstwa — administracja. Stąd właśnie tak częste uznaniowe ulgi, umorzenia czy zaniechania poboru podatków, rozkładanie na raty zobowiązań. Zróżnicowanie sytuacji ekonomicznej przedsiębiorstw może częściej konflikty interesów ujawniać, a nawet je zaostrzać. Mimo to nadal kroczyć będziemy drogą ograniczania ingerencji centrum w bezpośrednie warunki produkcyjne i płacowe poszczególnych przedsiębiorstw i branż.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#ZbigniewMessner">Wymuszanie na przedsiębiorstwach działań zmierzających do bardziej racjonalnego gospodarowania jest głównym kierunkiem polityki efektywnościowej i zarazem oszczędnościowej. Wsparciem dla rozwiązań systemowych drugiego etapu jest prowadzony aktualnie przegląd struktur organizacyjnych w gospodarce i państwie oraz powszechna atestacja stanowisk pracy. Dotychczasowy przebieg tych prac wskazuje zarówno na pozytywy, jak i utrudnienia w ich realizacji.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#ZbigniewMessner">Decydujące znaczenie dla uzyskania optymalnych rezultatów ma przede wszystkim aktywne podejście samych przedsiębiorstw i zakładów pracy do tego problemu. Jeśli bowiem mówimy o konieczności wyzwolenia inicjatyw, to należy rozpocząć ten proces od zrobienia porządku w jednostkach gospodarczych. Zgodnie z logiką reformy nikt przedsiębiorstw w tym nie zastąpi. Integralnym elementem prowadzonej polityki efektywnościowej są m.in. zapowiedziane przez I Sekretarza Komitetu Centralnego tow. Wojciecha Jaruzelskiego posunięcia oszczędnościowe w gospodarce, ze szczególnym uwzględnieniem administracji centralnej.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#ZbigniewMessner">Rada Ministrów na posiedzeniu w dniu 10 kwietnia br. podjęła decyzję o ograniczeniu wydatków budżetowych w bieżącym roku o około 90 mld zł. Zmniejszona zostanie także liczba stanowisk kierowniczych w administracji państwowej, centralnej i terenowej, w tym o 20% liczba podsekretarzy stanu i dyrektorów generalnych. Szerzej wykorzystywane będą mechanizmy systemowe, sprzyjające ograniczaniu zatrudnienia w administracji. Posunięcia te mają — oprócz ekonomicznego — także wydźwięk moralny. Dowodzą, że od przestrzegania wymogów oszczędnościowych, od poszukiwania rezerw nikt nie powinien się uchylać. Działania te jednak nie zastąpią reformy, mają jednak istotne znaczenie wspomagające.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#ZbigniewMessner">Wysoki Sejmie! Chciałbym, aby moje dzisiejsze wystąpienie było przyjęte jako inauguracja ogólnospołecznej konsultacji założeń II etapu reformy. Są one wynikiem prac szerokiego aktywu środowisk ekonomicznych. Koncepcja była konkretyzowana w warunkach ścierania się różnorodnych poglądów i opinii. Świadczą o tym chociażby prezentacje w środkach masowego przekazu posiedzeń Komisji Reformy Gospodarczej, Konsultacyjnej Rady Gospodarczej czy Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#ZbigniewMessner">Wiele z wysuwanych propozycji wymaga jeszcze dopracowania w oparciu o możliwie szerokie analizy i scenariusze realizacyjne. Liczymy, że dyskusja nad tymi propozycjami, prowadzona w zakładach pracy, w środowiskach pracowników nauki, w organizacjach społecznych i politycznych przyniesie bogaty plon.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#ZbigniewMessner">Dla zapewnienia spójności między kierunkami przekształceń systemowych a bieżącymi decyzjami polityki gospodarczej, przewiduję utworzenie w ramach Rady Ministrów instytucjonalnej formy sprawnego sterowania tym procesem.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#ZbigniewMessner">Jeszcze w tym kwartale zostanie opracowany i przedstawiony Wysokiej Izbie ostateczny kształt rozwiązań II etapu reformy. Z tą chwilą podjęte będą prace nad finalizowaniem projektów aktów normatywnych i nad praktycznymi decyzjami wdrożeniowymi.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#ZbigniewMessner">Zwracam się do Wysokiego Sejmu o udzielenie wydatnego wsparcia dla podejmowanych przez Rząd działań. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Prezesowi Rady Ministrów za wystąpienie.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RomanMalinowski">Obywatele Posłowie! Prezydium Sejmu, po porozumieniu z Konwentem Seniorów, proponuje, aby Sejm przyjął do akceptującej wiadomości przedstawione w wystąpieniu Prezesa Rady Ministrów zamierzenia Rządu związane z realizacją II etapu reformy gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu proponuje, aby przedstawione Sejmowi tezy w sprawie II etapu reformy gospodarczej były rozpatrzone w komisjach sejmowych oraz w Radzie Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie. W ten sposób posłowie będą mieli możność wypowiedzenia się na temat proponowanych rozwiązań już we wczesnym etapie ich opracowywania.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RomanMalinowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm przedstawione propozycje przyjmuje.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskiego projektu ustawy o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (druk nr 156).</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#RomanMalinowski">Z upoważnienia Komisji Nadzwyczajnej, która przedstawiła projekt ustawy, głos zabierze poseł Sylwester Zawadzki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SylwesterZawadzki">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W dniu 19 marca br. odbyło się pierwsze czytanie wniesionego do laski marszałkowskiej przez 115 posłów projektu ustawy o konsultacjach społecznych i referendum. W wyniku wszechstronnych dyskusji uzyskały pełną aprobatę Sejmu podstawowe założenia projektu ustawy, a zadania szczegółowego rozpatrzenia tego projektu zostały powierzone Komisji Nadzwyczajnej. Komisja prowadziła intensywne prace zmierzające do udoskonalenia projektu w oparciu o uwagi zgłoszone przez obywateli posłów w toku debaty plenarnej oraz w licznych opiniach przedstawionych przez organy o charakterze doradczym. W toku prac Komisji wyłonił się, jako jeden z pierwszych, problem konstytucjonalizacji instytucji referendum.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SylwesterZawadzki">Pragnę podkreślić, że Komisja podchodziła do tego problemu z dużą ostrożnością. W takich bowiem przypadkach nie może być w jakimkolwiek stopniu niedoceniany argument, wyrażany niejednokrotnie z tej trybuny, jak również na spotkaniach z wyborcami, że Konstytucja nie powinna ulegać częstym zmianom, że wymaga tego stabilność porządku prawnego.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SylwesterZawadzki">Uwzględniając w pełni potrzebę stabilności Konstytucji jako podstawy porządku prawnego, nie mogliśmy jednak pominąć stanowiska nauki prawa konstytucyjnego. Sądzę, że należy w tym miejscu przytoczyć pogląd zmarłego niedawno wybitnego uczonego konstytucjonalisty, a także wieloletniego posła na Sejm prof. Andrzeja Burdy, z którego podręczników uczyły się całe pokolenia prawników: „Konstytucja PRL stoi na stanowisku czystego systemu przedstawicielskiego i nie przewiduje instytucji referendum”. A kończył swój wywód prof. Burda stwierdzeniem, iż „Wprowadzenie referendum prawotwórczego nie może się obejść bez dokonania zmian w obowiązującej Konstytucji”.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SylwesterZawadzki">Nie mogliśmy również pominąć opinii trzech organów doradczych, które zupełnie niezależnie od siebie zajęły w tej materii jednoznaczne stanowisko. Pomijając obszerne wywody na ten temat, pragnę przytoczyć końcowe stwierdzenie zawarte w opinii Zespołu Doradców Sejmowych: „Wobec tego, że kwestia zgodności ogólnonarodowego referendum z Konstytucją Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej budzi spory — a w każdym razie poważne wątpliwości — wśród prawników-konstytucjonalistów, należałoby doradzać uchwalenie ustawy konstytucyjnej, regulującej sprawy referendum ogólnokrajowego”.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SylwesterZawadzki">Również Rada Społeczno-Gospodarcza w swej opinii wyraziła pogląd, że „w związku z proponowaną w projekcie ustawy instytucją referendum, zachodzi potrzeba dokonania odpowiedniego zapisu w Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej”. Również Rada Legislacyjna przy Prezesie Rady Ministrów stwierdziła w swej opinii, że „przyjęcie ustawy w proponowanym kształcie musiałoby zostać poprzedzone dokonaniem zmian w Konstytucji”.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SylwesterZawadzki">Tak więc, po rozważeniu wszystkich argumentów za i przeciw, Komisja Nadzwyczajna postanowiła przedstawić Wysokiej Izbie projekt ustawy o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, powierzając mi zaszczytny obowiązek uzasadnienia tego projektu.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#SylwesterZawadzki">Pragnę w swoim wystąpieniu ograniczyć się wyłącznie do przedstawienia podstawowych argumentów, które uzasadniają — zdaniem Komisji Nadzwyczajnej — potrzebę zmiany Konstytucji, zgodnie z zaproponowaną w projekcie nową redakcją art. 2. Przepis ten — w szczególności art. 2 ust. 1 — stanowiąc, iż „lud pracujący sprawuje władzę państwową przez swych przedstawicieli”, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, że podstawową formą sprawowania władzy w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej jest forma demokracji pośredniej, przedstawicielskiej, że ta władza ma realizować się przede wszystkim, przez system organów przedstawicielskich, tj. przez Sejm i rady narodowe. Wprawdzie Konstytucja określa także pewne formy demokracji pozaprzedstawicielskiej, w postaci np. konsultacji społecznych i innych, są to jednak — i to trzeba bardzo mocno podkreślić — tylko pewne formy współuczestnictwa w kształtowaniu woli władzy państwowej, a nie formy bezpośredniego jej sprawowania, nie wkraczają one bowiem w sferę wyłącznych uprawnień władczych Sejmu i rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#SylwesterZawadzki">Jakościowa różnica między tymi formami demokracji a instytucją głosowania ludowego (referendum) polega na tym, że wyniki referendum chcemy uznawać — jeśli zostaną spełnione przewidywane w projekcie ustawy warunki jego uchwalenia, jego obowiązywania — za wiążące dla tych organów przedstawicielskich, które zarządzać będą — w granicach swoich kompetencji — przeprowadzanie referendum ogólnokrajowego bądź lokalnego.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#SylwesterZawadzki">Otóż tak pojęta instytucja referendum — czy jak to nazywało nasze ustawodawstwo z 1946 r. — głosowania ludowego, stanowi nową jakościowo odmienną instytucję o charakterze ustrojowym, powołanie jej zatem tylko w trybie ustawodawstwa zwykłego byłoby, jeżeli nie sprzeczne, to w każdym razie oczywiście niespójne z cytowanym wyżej art. 2 ust. 1 Konstytucji. Wśród członków Komisji Nadzwyczajnej ukształtował się pogląd, iż tej niespójności powinniśmy starać się uniknąć. Nie można przy tym pominąć okoliczności, że ze względu na konieczność zabezpieczenia się przed zjawiskiem niespójności został ustanowiony przez Sejm system kontroli konstytucyjności prawa. Rozciąga się on także na uchwalane przez Sejm ustawy. Należy zatem unikać tworzenia takich sytuacji legislacyjnych, na gruncie których mogłyby powstawać wątpliwości, które rozstrzygać by musiał Trybunał Konstytucyjny.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#SylwesterZawadzki">Drugi argument, który był brany pod uwagę przez Komisję Nadzwyczajną, to fakt, że daleko mniejszej rangi instytucje znalazły wyraz w Konstytucji. Nie pomniejszając bynajmniej znaczenia takich form współuczestnictwa obywateli w rządzeniu państwem, jak konsultacje społeczne, instytucja skarg i wniosków — wszystkie one znalazły wyraz w Konstytucji. Przy całej trosce o stabilność norm konstytucyjnych Sejm zajmował w tego rodzaju przypadkach stanowisko, że powinna decydować ranga ustrojowa proponowanej instytucji.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#SylwesterZawadzki">Przykładem tego rodzaju podejścia było wprowadzenie do Konstytucji — Trybunału Stanu, wraz z jednoczesnym uchwaleniem ustawy zwykłej, a także Trybunału Konstytucyjnego, przesądzając w ten sposób rozwiązania ustrojowe na trzy lata przed uchwaleniem ustawy zwykłej. Zapis konstytucyjny dotyczący instytucji referendum podkreślałby, iż nie chodzi tu o rozwiązanie doraźne lub przejściowe, a o instytucję o doniosłym znaczeniu ustrojowym, że chodzi niewątpliwie o jeden z niezwykle ważnych kroków w procesie demokracji socjalistycznej.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#SylwesterZawadzki">W rozważaniach tych nie można pominąć faktu, iż konstytucjonalizm socjalistyczny poświęca coraz większą uwagę instytucji referendum. Świadczy o tym art. 5 Konstytucji Związku Radzieckiego z 1977 r., który stwierdza, iż „najważniejsze sprawy życia państwowego poddaję się pod ogólnonarodową dyskusję, a także ogólnonarodowe głosowanie (referendum)”. Obecnie przygotowywany jest w Związku Radzieckim projekt ustawy zwykłej o trybie przeprowadzenia referendum, a także dyskusji społecznych nad projektami uchwał władz terenowych.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#SylwesterZawadzki">Instytucja referendum znajduje wyraz w obowiązujących obecnie konstytucjach Bułgarii, Kuby, NRD, Węgier oraz Jugosławii. W Jugosławii szersze zastosowanie w praktyce znajdowała dotychczas instytucja referendum lokalnego przeprowadzanego w gminach.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#SylwesterZawadzki">Zmierzając do pogłębienia ludowładztwa, konstytucjonalizm socjalistyczny reprezentuje jednak pogląd dominujący również w nauce prawa konstytucyjnego w skali światowej, że we współczesnych wielomilionowych państwach już chociażby ze względów technicznych, jak również ze względu na efektywność sprawowania władzy państwowej, formy demokracji bezpośredniej mogą uzupełniać i wzbogacać formy demokracji przedstawicielskiej, ale nie są w stanie ich zastąpić jako podstawowej formy sprawowania władzy państwowej.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#SylwesterZawadzki">Przedstawiony projekt zapisu konstytucyjnego, zamieszczony w druku nr 156, brzmi następująco:</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#SylwesterZawadzki">1) w art. 2 ust. 1 otrzymałby brzmienie:</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#SylwesterZawadzki">„1. Lud pracujący sprawuje władzę państwową:</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#SylwesterZawadzki">1) przez swych przedstawicieli wybieranych do Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i rad narodowych w wyborach powszechnych, równych, bezpośrednich, w głosowaniu tajnym,</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#SylwesterZawadzki">2) w drodze referendum”.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#SylwesterZawadzki">Dodaję się przy tym w art. 2 ust. 3 w brzmieniu:</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#SylwesterZawadzki">„3. Zasady i tryb przeprowadzania referendum określa ustawa”. W przypadku zgody Sejmu na powyższy zapis konstytucyjny, będzie on wymagał jeszcze szczegółowych dyskusji przed ostatecznym uchwaleniem tekstu w drugim czytaniu. Przedłożona propozycja Komisji Nadzwyczajnej stanowi więc w swoim założeniu punkt wyjścia do dalszych prac.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#SylwesterZawadzki">W tej intencji przedkładając niniejszy projekt, Komisja Nadzwyczajna zwraca się do Wysokiego Sejmu o jego akceptację. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi posłowi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#RomanMalinowski">Czy ktoś z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w powyższej sprawie?</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#RomanMalinowski">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#RomanMalinowski">Prezydium Sejmu proponuje skierowanie projektu ustawy o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej do Komisji Nadzwyczajnej powołanej do rozpatrzenia projektu ustawy o konsultacjach społecznych i referendum.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#RomanMalinowski">Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm wyraził zgodę na powyższą propozycję.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#RomanMalinowski">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#RomanMalinowski">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o kinematografii (druk nr 155).</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#RomanMalinowski">Proszę o zabranie głosu Ministra Kultury i Sztuki prof. Aleksandra Krawczuka.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AleksanderKrawczuk">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiany na dzisiejszym posiedzeniu projekt nowej ustawy o kinematografii nie pojawia się przypadkowo, nie jest tylko zwykłym krokiem na drodze porządkowania ustawowego tej ważnej dziedziny kultury. Konieczność nowego kształtu prawnego naszej kinematografii wynika z głębokich przeobrażeń wszystkich dziedzin programowania i produkowania filmów oraz ich dystrybucji. Film i kino przeszły w ciągu 35 lat, jakie dzielą nas od daty uchwalenia obowiązującej do dziś ustawy, drogę burzliwą i obfitującą w różnorodne doświadczenia. Przypomnę, iż sztuka filmowa stała się jednym z najważniejszych elementów w kulturze współczesnej. Film wyszedł zdecydowanie poza ekrany kin. Ważnym sposobem jego rozpowszechniania jest obecnie ekran telewizyjny, co zwiększa widownię o miliony odbiorców. Film funkcjonuje także w szybko rozwijającym się obiegu wideokasetowym. W wielu krajach dochody z dystrybucji kasetowej przekroczyły, i to wielokrotnie przekroczyły, dochody z kin. W naszym kraju liczba magnetowidów wynosi dziś — oczywiście według szacunkowych danych — około 500 tys. do 600 tys. i szybko się zwiększa. Rośnie zapotrzebowanie na film, który — jak książkę — można wypożyczyć do domu. Jednocześnie w najbliższej już przyszłości zarysowuje się przed nami telewizja kablowa, a nad nami, dosłownie nad nami — przekaz satelitarny. Świat stał się otwartym, olbrzymim polem ideowo-politycznej konfrontacji. Wszystko to sprawia, że film nie jest już tylko fragmentem życia rozrywkowo-artystycznego, jak to miało miejsce jeszcze w niezbyt odległej przeszłości. Film stał się zjawiskiem stałym, wciąż obecnym w naszym bytowaniu.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#AleksanderKrawczuk">Mówi się niekiedy o kryzysie kina, ale to nie ma nic wspólnego z kryzysem filmu, przed którym otwierają się nowe, ogromne perspektywy i możliwości. Owszem, obserwuje się tendencję powolnego spadku w szerokich przedziałach czasowych liczebności widowni kinowej. Proces ten objął wszystkie kraje rozwinięte, w tym więc i nasz kraj. Jednakże spadek liczby widzów w kinach rekompensowany jest wielokrotnie przez inne media odbioru filmowego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#AleksanderKrawczuk">Zwiększyły się również możliwości twórczości ekranowej. Nie ma już dziś praktycznie problemów, treści, nastrojów, których nie można by pokazać na ekranie przy pomocy środków, jakimi film dysponuje. Ze wszystkich artystycznych sposobów oddziaływania na społeczną świadomość, na postawy i zachowania, film wybił się na pierwsze miejsce. Jest ważnym narzędziem w walce o umysły i uczucia. Taka sytuacja nakłada poważne zadania na film polski, na środowiska twórcze, na aparat polityczny i administracyjny zajmujący się tą działalnością. Od czasu, gdy objęcie kinematografii w Polsce Ludowej przez mecenat państwowy przekształciło tę kinematografię z komercjalnej, schlebiającej najprostszym, często prymitywnym gustom widowni w kinematografię artystyczną, film u nas może wykazać się istotnym dorobkiem w służbie społecznej. Dotyczy to zarówno dostarczania polskiemu widzowi doznań artystycznych wysokiej rangi, jak i propagowania kultury polskiej w świecie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#AleksanderKrawczuk">W grudniu ub. roku upłynęło 35 lat — jak już mówiłem — od uchwalenia obowiązującej do dziś ustawy o kinematografii. Od tego czasu radykalnie zmieniło się oblicze gospodarcze kraju, a wiadomo doskonale, że kinematografia nie działa w próżni, stanowi system, w którym twórczość ściśle łączy się z przemysłem, a więc związana jest jak najściślej z całokształtem życia ekonomicznego. Reformowanie naszej gospodarki wpływa w sposób zasadniczy na produkcję filmową.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#AleksanderKrawczuk">Nowe, ustawowe uregulowanie funkcjonowania kinematografii zmierza do modernizacji i do usprawnień strukturalnych, ekonomicznych, społeczno-zawodowych. Wyraźną koniecznością staje się opracowanie i wprowadzenie w życie spójnych, zintegrowanych zależności w sferze programu, produkcji i finansów. W tym celu w projekcie ustawy proponuje się nowe rozwiązanie instytucjonalne, jakim jest utworzenie Komitetu Kinematografii nadzorowanego przez Ministra Kultury i Sztuki.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#AleksanderKrawczuk">Podstawowym zadaniem tej instytucji ma być usprawnienie kierowania, racjonalniejsze i lepiej odpowiadające wyzwaniom dzisiejszych czasów zintegrowanie interesów mecenatu i środowiska twórczego.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#AleksanderKrawczuk">Twórczość filmowa, produkcja, dystrybucja, rozpowszechnianie wymagają specyficznych powiązań i zależności między jednostkami kinematografii, odmiennych od tych, jakie istnieją w wielu przedsiębiorstwach państwowych. Proponowany komitet, składający się z przedstawicieli wszystkich środowisk kinematografii i instytucji filmowych powinien być organem, który nie tylko rozstrzyga o najważniejszych sprawach kinematografii, ale także łagodzi przeciwstawne niekiedy interesy poszczególnych pionów. Dodatkowo warto zaznaczyć, że zarządzanie kinematografią odbywa się bezpośrednio, to znaczy bez istnienia ogniw pośrednich, jakimi dla innych dziedzin kultury jest na przykład administracja terenowa. Komitet Kinematografii ma powstać na bazie istniejącego Naczelnego Zarządu Kinematografii, który jest wprawdzie w pewnym sensie autonomiczną, ale jednocześnie dotychczas integralną częścią aparatu wykonawczego Ministra Kultury i Sztuki. Podkreślam, że utworzenie Komitetu nie zmienia ustawy o zakresie działania Ministra Kultury i Sztuki, nie wymaga więc dalszych działań legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#AleksanderKrawczuk">Nadzór Ministra Kultury i Sztuki nad Komitetem Kinematografii będzie się przejawiał między innymi przez powoływanie i odwoływanie członków komitetu, wnioskowanie do Premiera o powołanie i odwołanie przewodniczącego i zastępców oraz przyznawanie komitetowi środków z Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury i rozliczanie oczywiście wykorzystania tych środków.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#AleksanderKrawczuk">Drugim ważnym elementem innowacyjnym ustawy jest utworzenie instytucji filmowej, wzorowanej częściowo na instytucjach artystycznych. Przedsiębiorstwa produkujące i rozpowszechniające filmy, w których dominuje swoisty mariaż sztuki i przemysłu lub usług, muszą uzyskać nową postać, odpowiadającą aktualnym wymogom stwarzanym przez politykę ekonomiczną i kulturalną. Takim rozwiązaniem, w naszym przekonaniu, może stać się właśnie instytucja filmowa, w której ogólne mechanizmy reformy gospodarczej zostaną właściwie skojarzone ze specyfiką twórczości artystycznej, co z kolei pozwoli na eliminację takich zagrożeń, jak narastająca komercjalizacja rozpowszechniania, a w konsekwencji i produkcji filmowej. Zasady socjalistycznej polityki kulturalnej określają także warunki organizacyjno-strukturalne ich wcielania w życie. Dlatego również w projekcie ustawy utrwala się zasadę samorządności twórczej, realizowaną w formie zespołów filmowych, ale jednocześnie podkreśla się odpowiedzialność środowiska za wyniki artystyczne i produkcyjne, aż do likwidacji zespołu włącznie, czyli do bankructwa finansowego i ewentualnie artystycznego.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#AleksanderKrawczuk">Przygotowany system ekonomiczno-finansowy sytuuje zespoły jako zakłady samodzielnie gospodarujące, poddane mechanizmom reformy. W instytucjach filmowych może działać samorząd pracowniczy i tym m.in. różnią się one od instytucji artystycznych, ale równocześnie ustawa przewiduje formę samorządu artystycznego, wypowiadającego się w sprawach twórczości oraz programowo-repertuarowych.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#AleksanderKrawczuk">Zupełnie nowym elementem w ustawie jest regulacja prawna problematyki wideo, bo regulacji takiej do dnia dzisiejszego u nas w ogóle nie ma. Ta forma dystrybucji filmów może być porównana do rewolucji gutenbergowskiej w upowszechnianiu książki i czytelnictwa. Do tej pory rozwój wideo odbywa się żywiołowo i najwyższy czas, aby znalazł on swoją regulację w naszym prawie. W dziedzinie wideo poszukuje się nowych, elastycznych i różnorodnych rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#AleksanderKrawczuk">Projekt ustawy definiuje szereg pojęć istotnych dla prawnej regulacji obrotu rynkowego wideokaset z filmami, uznając m.in. wypożyczanie lub sprzedaż tych kaset za formę rozpowszechniania filmów. Ustawa rozstrzyga więc jednoznacznie wątpliwości, jakie istniały dotychczas w praktyce działania terenowych organów administracji państwowej. Przy utrzymaniu zasady monopolu państwowego na produkcję, dystrybucję i rozpowszechnianie filmów, projekt ustawy przewiduje jednak możliwość udzielania zezwoleń instytucjom, organizacjom i osobom prywatnym.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#AleksanderKrawczuk">Przewidujemy, że oprócz istniejącej państwowej sieci dystrybucji i rozpowszechniania filmów w technice wideo pojawi się wielu nowych dystrybutorów, sprowadzających do Polski filmy na kasetach, ale legitymujących się opłaconymi prawami do ich publicznej eksploatacji. Już dzisiaj odnotowujemy spore zainteresowanie możliwościami, jakie w tym zakresie ustawa stworzy.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#AleksanderKrawczuk">Jeszcze jedna kwestia, mogąca budzić pewne wątpliwości i zainteresowanie — jak ustawa reguluje stan finansowy kinematografii. Otóż ustawa zakłada utworzenie funduszu kinematografii, na który oprócz środków Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, przekazywanych przez Ministerstwo Kultury i Sztuki, wpływałyby także podatki dochodowy i od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń z instytucji filmowych. Stwarzałoby to system zamkniętego obiegu pieniądza kinematografii i także racjonalizowałoby gospodarkę posiadanymi środkami. Przygotowany jest także projekt rozporządzenia Rady Ministrów jako aktu wykonawczego do ustawy, który reguluje szczegółowe zasady gospodarki finansowej instytucji filmowych. Ten projekt rozporządzenia Rady Ministrów będzie dołączony do materiałów dyskutowanych na posiedzeniach komisji sejmowych w związku z ustawą o kinematografii.</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#AleksanderKrawczuk">Wysoka Izbo! Projekt nowej ustawy rodził się długo przy współpracy środowiska twórczego i administracji państwowej. Powstawały różnorodne warianty i propozycje — cała prehistoria i historia tego procesu. Przedstawiony dziś jego ostateczny kształt uwzględnia więc interesy zarówno państwa jako mecenasa, jak i środowiska, i wydaje się być optymalnym rozwiązaniem niełatwych przecież dylematów. Jestem głęboko przekonany, iż nadanie temu projektowi przez Wysoką Izbę obowiązującej mocy prawnej, stworzy nowe, lepsze, bardziej nowoczesne warunki do rozwoju polskiej sztuki filmowej.</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RomanMalinowski">Dziękuję obywatelowi Ministrowi.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RomanMalinowski">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Jan Błachnio.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanBłachnio">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Świat schyłku XX wieku przeżywa kryzys cywilizacyjny i jest to nie tylko kryzys ekonomiczny, ale kryzys wartości moralnych i twórczego perspektywicznego myślenia. Polska, kraj położony w centrum Europy, leżąca na skrzyżowaniu prądów Wschodu i Zachodu, współuczestniczy w troskach i niepokojach, wzlotach i upadkach współczesnej cywilizacji oraz wnosi znaczący wkład w jej kształt i oblicze. Mimo kryzysu ekonomicznego, jaki stał się naszym udziałem w początku lat osiemdziesiątych, którego skutki i uwarunkowania po dziś dzień hamują i opóźniają nasze zamierzenia i inicjatywy w walce o lepsze jutro, aktywnie uczestniczymy w tworzeniu i rozwijaniu wartości opartych na kanonie uniwersalnych ideałów humanistycznych, wśród których wybijają się takie wartości, jak: prawda, uczciwość, sprawiedliwość społeczna, odpowiedzialność, życzliwość dla drugiego człowieka, tolerancja i patriotyzm.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanBłachnio">Kryzys współczesnej cywilizacji rzutuje na nasz kraj. Kryzys polskiej kultury nie jest wyizolowany z podobnych zjawisk występujących w świecie, ma jednak pewną dwoistość. Konflikty właściwe dla kultury końca obecnego wieku zderzają się z aktualnymi naszymi trudnościami. Powstaje niebezpieczeństwo ograniczania się w poszukiwaniu rozwiązań do bieżących kłopotów dnia codziennego bez dostrzegania perspektywy XXI wieku, w którym przecież będzie żyć i pracować większość naszego dzisiejszego społeczeństwa. Chodzi o to, aby rozwój kultury polskiej, tego wielkiego i bogatego, trwającego tysiąc lat procesu i zjawiska historycznego, niezwykle doniosłego zarówno w historii narodu, jak i w obecnym jego socjalistycznym stadium, dokonał się na miarę naszych potrzeb społecznych i aspiracji i stał się jego wyznacznikiem w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JanBłachnio">Dobrze się stało, iż Sejm obecnej kadencji zajęty reformowaniem życia w sferze materialnej narodu, podjął dziś problem ze sfery kultury — padają bowiem często na posiedzeniach sejmowej Komisji Kultury stwierdzenia, iż w niektórych jej dziedzinach rozpanoszyły się „prawa dżungli” lub raczej brak unormowań prawnych rodzi sytuacje i postawy dalekie od tego, czym w rzeczy samej jest kultura.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#JanBłachnio">Będący dziś przedmiotem dyskusji projekt ustawy o kinematografii bezpośrednio dotyczy ok. 30 tys. obywateli, tylu bowiem jest zatrudnionych w tej dziedzinie. Ale z racji tej, iż film służy i trafia do całego społeczeństwa, ma jakże znaczący wpływ na postawy i zachowania — ma wymiar ogólnonarodowy. W ostatnich latach w dziedzinie kinematografii powstały nowe instytucje, rozwinęły się nowe techniki przekazu i środki rozpowszechniania filmu, jak telewizja, wideokasety i wideopłyty. Rozwinęła się produkcja i dystrybucja filmów metodami elektronicznymi. Te ogromne przemiany zmieniły diametralnie sytuację w środkach masowego przekazu, stąd pilna potrzeba nowych unormowań.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#JanBłachnio">Reprezentuję na forum Sejmu Chrześcijańskie Stowarzyszenie Społeczne. Szerzej, jestem wyrazicielem odczuć i pragnień ludzi wierzących. Chrześcijanie od dłuższego czasu, także przywódcy kościołów i wyznań wyrażali zaniepokojenie sytuacją istniejącą w zakresie emitowanych filmów. Zaniepokojenie to wynika z wielu przyczyn. Najogólniej można by to wyrazić, iż w pewnych filmach ze względów komercyjnych lansuje się postawy i zachowania żerujące na najniższych instynktach ludzkich.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#JanBłachnio">Dziś kinematografia na świecie stała się liczącym przemysłem. Świadczy o tym kooperacja, jaką prowadzimy z partnerami zagranicznymi i z której czerpiemy znaczne zyski dewizowe, przy czym film stanowi ważną transmisję kultury narodowej i formę jej upowszechniania. Z drugiej jednak strony istnieje zagrożenie zalewem kultury obcej przez telewizję satelitarną i wideo. Telewizja satelitarna będzie funkcjonować jutro, dziś rozwinęło się natomiast wideo. I co jest upowszechniane? Przytoczę fragmenty opisu rekonesansu, jaki przeprowadziła redaktorka jednej z gazet. Na jej pytanie: jakie filmy ludzie najczęściej wypożyczają w prywatnych wypożyczalniach, padły następujące odpowiedzi: pierwsza — przede wszystkim sensacyjne, komedie, „karate” i fantastyczne; druga — kryminały, łatwą rozrywkę. O filmy ambitne, intelektualne mało kto pyta. O handlu filmami na „Skrze” dziennikarka napisała: „Nie zauważyłam ani jednego tzw. filmu ambitnego. Za to sporo obrazów, nie dopuszczonych przez cenzurę, do wypożyczania z „Emanuelle” i „Kaligulą” na czele oraz porno”. Wiele jest także uwag zgłaszanych przez wyborców do filmów emitowanych w telewizji.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#JanBłachnio">Obrazy emitowane lansują sytuacje i postawy nadmiernie brutalne. Często są w opozycji do polityki prowadzonej przez Rząd — walki z patologiami społecznym. W moim przekonaniu oceniać należy produkowane filmy w aspekcie — czy nie stanowią one, zwłaszcza dla młodzieży, zachęty na przykład do palenia tytoniu, picia alkoholu, czy zbyt lekko, w niewłaściwym świetle nie ukazują problemu życia w sferze uczuć.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#JanBłachnio">Uważam, iż przedłożony projekt ustawy wychodzi naprzeciw oczekiwaniom ludzi filmu, wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społeczeństwa. Główne założenia projektu określające aspekt struktury, charakter polityczno-programowy i ekonomiczny oraz społeczno-zawodowy i instytucjonalny polskiej kinematografii są rozwiązaniami właściwymi, godnymi poparcia. Projekt ten stwarza szansę na wyeliminowanie wielu nieprawidłowości i trudności, z którymi borykają się twórcy i pracownicy filmu.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#JanBłachnio">Słusznym rozwiązaniem jest proponowane przez ustawę powołanie do życia Komitetu Kinematografii. Usprawni on i zsynchronizuje na wszystkich etapach proces produkcji, dystrybucji i upowszechniania filmu, wdroży i zapewni wspólny system kierowania przez wypracowanie jedności interesów programowych i ekonomicznych różnych pionów kinematografii.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#JanBłachnio">Mój stosunek do zagadnienia funduszu kinematografii jest ambiwalentny. Z jednej strony widzę przesłanki na rzecz jego utworzenia, z drugiej jednak mam obawę, iż powstanie presja innych środowisk twórczych na rzecz tworzenia podobnych funduszy. W efekcie Centralny Fundusz Rozwoju Kultury ulegnie rozdrobnieniu, przy czym wytworzą się w kulturze sektory zasobne w środki i bardzo ubogie.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#JanBłachnio">Na marginesie uwaga — funkcja li tylko koordynacyjno-programująca Ministerstwa Kultury i Sztuki sprawia, iż Ministerstwo to dokonuje podziału środków Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, ale brak mu kompetencji rozliczenia sposobu ich wykorzystania. Stąd nie zawsze są one właściwie wykorzystywane. I tu pewna niespójność. Minister ma funkcje koordynacyjno-programujące, ale podległy mu Komitet Kinematografii będzie w myśl projektu ustawy „zarządzał i sprawował nadzór” nad jednostkami kinematografii. Wprowadzenie tego elementu wyzwoli podobne tendencje do centralizmu w innych sferach kultury. Projekt ustawy zainicjuje tu pewien proces, pewne dążenie.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#JanBłachnio">Na koniec jeszcze jedna uwaga. Projekt przemilcza lub nie dostrzega ważnego moim zdaniem elementu. W raporcie na temat sytuacji w kulturze opracowanym przez Narodową Radę Kultury czytamy, iż „Mecenat państwowy nie jest obecnie jedynym” w sferze kultury. Wśród wielu innych jest także mecenat kościelny i mecenat różnych organizacji i instytucji społecznych. Kościoły, stowarzyszenia wyznaniowe w swej działalności doceniają wielką rolę i siłę oddziaływania różnych środków masowego przekazu, w tym także filmu. Dla zaspokojenia potrzeb religijnych istnieje także w naszym kraju produkcja, dystrybucja i rozpowszechnianie filmu. Uważam, iż ten fakt powinien w projekcie ustawy o kinematografii znaleźć właściwe unormowanie, zgodne z zasadami zapisanej w Konstytucji tolerancji. Można jeszcze wiele nie do końca sprecyzowanych elementów dostrzec w projekcie ustawy. Zarówno dzisiejsza dyskusja na forum Sejmu, jak i prace w Komisjach te problemy dopracują i doprecyzują.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#JanBłachnio">Pragnę w imieniu Koła Posłów Chrześcijańskiego Stowarzyszenia Społecznego zapewnić, iż weźmiemy aktywny udział w tej pracy. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Szymon Szurmiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#SzymonSzurmiej">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Zajmujemy się dziś istotną i ważną dla rozwoju naszej kultury sprawą, jaką jest uchwalenie nowej ustawy o kinematografii. Te 35 lat, jakie dzielą nas od daty uchwalenia obecnie obowiązującego aktu prawnego stanowią w rozwoju naszego filmu całą epokę. Gdy w grudniu 1951 r. nadawano kształt prawny polskiej kinematografii, film docierał do widza wyłącznie z ekranów kinowych. Do kina chodziło się częściej lub rzadziej, a kontakt z filmem miał charakter wydarzeniowy. A dziś? Dziś film jest wszędzie, prawie w każdym domu, szkole, świetlicy, klubie, poczekalni, prawie w każdym uczęszczanym miejscu, a kontakt z nim stał się czymś całkowicie zwyczajnym. Jeśli kiedyś dzień z filmem był wydarzeniem, to obecnie dla wielu ludzi za wydarzenie uchodzić może dzień bez filmu. Tak ogromny zasięg i oddziaływanie filmu, spowodowane najpierw przez rewolucję telewizyjną, a aktualnie pogłębiane przez rozwój systemu wideo, nadaje tej dziedzinie sztuki nową, niezwykle ważną rolę społeczną i wzmacnia jej wpływ na świadomość narodową.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#SzymonSzurmiej">O znaczeniu filmu i kinematografii można by mówić długo. Dorobek naszych filmowców wzbogacił ogromnie polską kulturę i stał się istotnym czynnikiem w tworzeniu obrazu Polski za granicami kraju. Dlatego też kształtowanie właściwych warunków dalszego rozwoju tej dziedziny sztuki staje się niezwykle doniosłe. Anachronizm obowiązującej dotychczas ustawy z 1951 r. jest oczywisty — wpływa ona hamująco na rozwój produkcji filmowej, sankcjonuje rozbieżność interesów ekonomicznych odrębnie działających wytwórni i zespołów filmowych, przyczynia się do podrażania kosztów, nie rozwiązuje problemów dystrybucji i rozpowszechniania filmów, wreszcie, z oczywistych powodów, nie zajmuje się obiegiem filmów sieci wideo. Co więcej — mechanizmy reformy gospodarczej objęły sferę kultury, w tym i kinematografię, w sposób niedostatecznie uwzględniający specyfikę twórczości artystycznej.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#SzymonSzurmiej">Nadmierna ekonomizacja spowodowała naruszenie zasad socjalistycznej polityki kulturalnej i przyniosła zagrożenia komercjalizacyjne. Niebezpieczeństwa te udało się złagodzić w świecie teatru i muzyki. Uchwalona w grudniu 1984 r. ustawa o instytucjach artystycznych pozwoliła na przekształcenie teatrów, oper czy filharmonii z przedsiębiorstw państwowych w instytucje artystyczne, co z kolei umożliwiło lepsze dostosowanie się do ogólnych wymagań reformy.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#SzymonSzurmiej">Utworzenie instytucji artystycznych wpłynęło korzystnie na reorganizację struktury wewnętrznej placówek kulturalnych przez powołanie organów samorządu artystycznego, stało się też podstawą prowadzenia racjonalnej gospodarki ekonomicznej dzięki zamkniętemu obiegowi środków finansowych w obrębie Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#SzymonSzurmiej">Ustawa o kinematografii może spełnić analogiczną rolę, a przekształcenie wytwórni, studiów i przedsiębiorstw rozpowszechniania w instytucje filmowe, stwarza dalsze szanse na uzyskanie równie korzystnych efektów w sferze produkcji i dystrybucji filmu. Kinematografia jest swego rodzaju gałęzią przemysłu, ale gdybyśmy zamiast terminu „kinematografia” użyli będącego niemal synonimem terminu „sztuka filmowa”, w znacznie większym stopniu oddawałby on związek owej specyficznej gałęzi z kulturą, z twórczością artystyczną, z działalnością, której produkt finalny jest z pewnego punktu widzenia towarem, ale z innego, nie mniej ważnego, jest syntezą myśli, estetyki i wyobraźni. Jednakże film nie powstanie bez taśmy, sprzętu zdjęciowego, wytwórni, hal produkcyjnych, kopiarek, i nie trafi do społecznego obiegu bez należycie zorganizowanej sieci rozpowszechniania.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#SzymonSzurmiej">Wszystkie te składniki pojawiające się w procesie powstawania filmu wymagają przebudowy, reorganizacji i modernizacji. Projekt ustawy o kinematografii stwarza możliwości odpowiadającej niniejszym warunkom regulacji prawnej całej tej machiny, bogatej w jednostki składowe, bogatej w gąszcz przestarzałych przepisów, ubogiej natomiast w surowce, sprzęt, możliwości techniczne i możliwości docierania do szerokiego odbiorcy. Stąd też dla dalszego rozwoju kinematografii tak ważny jest sposób zarządzania tą sferą kultury. Konieczne staje się większe jego uspołecznienie, konieczna też jest większa doza autonomii i samodzielności. Zapewnia to w dużej mierze właśnie powołanie przewidzianego w projekcie ustawy Komitetu Kinematografii, który pozwoli na bardziej harmonijne współdziałanie środowiska twórczego i administracji państwowej.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#SzymonSzurmiej">Nieodzowna jest także regulacja ustawowa dziedziny wideo. Ten niezwykle burzliwy i ważny proces upowszechniania, w którym rodzą się różnorodne nieporozumienia i pojawiają się nie znane dotąd konflikty, musi uzyskać wyraźne podstawy prawne swojego funkcjonowania i rozwoju.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#SzymonSzurmiej">Wszystkie te elementy sprawiają, że uchwalenie ustawy, nad którą debatujemy, staje się niezbędne dla pełniejszego, skuteczniejszego, sprawniejszego, a także mniej kosztownego wywiązywania się przez kinematografię ze swych społecznych powinności. Dzięki projektowi nowej ustawy kinematografia ma szansę zlikwidowania wielu wewnętrznych sprzeczności w swej strukturze, wprowadzenia większej odpowiedzialności za uzyskiwane efekty programowe i ekonomiczne, zaś polska sztuka filmowa otrzymuje autentyczną szansę podniesienia swego poziomu artystycznego i technicznego. Szansa ta bowiem zawiera się w wyłączeniu kinematografii ze sfery czysto przemysłowej i przeniesienia jej w sferę, nazwijmy to wyraźnie, twórczo-przemysłową oraz nadanie jej kształtu uwzględniającego nowe wyzwania społeczne i techniczne.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#SzymonSzurmiej">Każdy z nas oczekuje wiele od polskiej sztuki filmowej. Aby nadzieje te mogły się spełnić, musimy umożliwić naszym filmowcom działanie w racjonalnych i nowoczesnych warunkach. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Alfred Wawrzyniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#AlfredWawrzyniak">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Po 35 latach obowiązywania archaicznej już ustawy z roku 1951 i anachronicznych przepisów z lat późniejszych staje się konieczne podjęcie przez Sejm prac nad rządowym projektem ustawy o kinematografii. Racjonalne podejście do propozycji rozwiązań w niej zawartych i warunków, w jakich wejdzie ona w życie wymaga uwzględnienia faktu, że przedstawiony tekst jest czternastą już wersją projektu, który od długiego czasu był dyskutowany w środowisku filmowym. Tworzy to określony, środowiskowy i społeczny klimat tej ustawie. Dalej, że towarzyszą temu bardzo trudne, kryzysowe warunki funkcjonowania polskiej kinematografii wyrażające się m.in. w stałym odpływie widzów. Krytyczny jest także stan bazy wytwórczej kinematografii oraz taki sam stan sal projekcyjnych. Proponowane rozwiązania ustawy należy także skonfrontować z opracowanym w ub. roku przez Naczelny Zarząd Kinematografii programem rozwoju bazy produkcyjno-technicznej i sieci rozpowszechniania filmu do roku 1990.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#AlfredWawrzyniak">Wysoka Izbo! Korzystając z konwencji pierwszego czytania ustawy, pragnę sformułować parę uwag przed podjęciem dalszych prac nad jej kształtem. Proponowane rozstrzygnięcia formalno-prawne nie przesądzają do końca o tym, że jest to instytucja artystyczna ani, że jest to przedsiębiorstwo. Wydaje się to być na obecnym etapie rozwiązanie racjonalne z punktu widzenia docelowych interesów kinematografii, przy niewątpliwym istnieniu rozbieżności interesów jej poszczególnych elementów składowych. Stwarza to jednak określone konsekwencje i trudności dla uzyskania przejrzystości formuły prawnej i zapewnienia nienaruszalności uprawnień wynikających z innych uregulowań prawnych tego samego rzędu.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#AlfredWawrzyniak">Istotnym pozytywem projektu wydaje się być ustanowienie w art. 12–25 trybu powoływania instytucji filmowych w miejsce istniejących dotąd przedsiębiorstw. Status instytucji wyłącza je spod twardych reguł reformy gospodarczej, sytuując je wśród organizmów artystyczno-produkcyjnych. Dotychczasowe mechanizmy powodowały raczej szkody niż zyski w odniesieniu do bardzo specyficznego „przemysłu wyobraźni”. Były to zresztą szkody nie tylko artystyczne, lecz i finansowe. Dochodziło do takich paradoksów, jak nieopłacalność dystrybucyjna nawet najpopularniejszych polskich filmów czy też nacisk wytwórni na często zbytecznie kosztowne przedłużanie zdjęć. Nowy status pozwoli instytucji prowadzić pełną samodzielną działalność, nie będzie rozpraszał sił i środków.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#AlfredWawrzyniak">Za pozytywne należałoby uznać postulowane ustanowienie Komitetu Kinematografii. Zawarty w projekcie model jego funkcjonowania budzi jednak pewne wątpliwości. Od strony prawnej na przykład: w rozdziale 2 projektu ustawy w art. 5 ust. 2 stwierdza się, że Komitet Kinematografii jest centralnym organem administracji państwowej w sprawach kinematografii, tym samym więc, zgodnie z art. 9 ust. 1 ustawy o przedsiębiorstwach państwowych powinien jednocześnie pełnić funkcję organu założycielskiego dla jednostek organizacyjnych kinematografii. Natomiast w art. 14 projektu ustawy o kinematografii stwierdza się, że organem założycielskim dla jednostek organizacyjnych kinematografii jest przewodniczący Komitetu Kinematografii, a temu ostatniemu, tj. Komitetowi, projekt przypisuje funkcje opiniodawcze w wielu sprawach zastrzeżonych do decyzji przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#AlfredWawrzyniak">Podobnie należałoby właściwie przeredagować, a przynajmniej uściślić art. 26 projektu ustawy, mówiący o zespołach filmowych, które mogą działać w ramach instytucji. Wydaje się, że to właśnie zespoły twórcze są sednem i przyczyną istnienia tych instytucji. Instytucje są tworzone dla realizowania ich pomysłów i utrwalania dzieł. Do problemu należałoby więc podejść od strony kulturowej, a mniej administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#AlfredWawrzyniak">Te same problemy zauważyć można przy lekturze fragmentu uzasadnienia, kiedy mówi się o potrzebie określenia uprawnień „twórców i pozostałych pracowników kinematografii do poszerzenia współodpowiedzialności za rozwój tej dziedziny kultury zgodnie z polityką kulturalną państwa, co powinno wyrażać się w pogłębieniu uspołecznienia działalności kinematografii”. Wydaje się, że ta właśnie intencja uspołecznienia działalności twórców w jej rozwoju i nadania im odpowiednich w tym celu uprawnień leży u podstaw nowej ustawy. Zgodne to zresztą jest z ogólnym procesem demokratyzacji życia. Tak jednak w nim, jak i w omówionym tu, a istotnym fragmencie życia i twórczości społecznej istnieć muszą naturalne proporcje między współodpowiedzialnością a możliwością uczestnictwa w procesie decyzyjnym. Poszerzone współuczestnictwo w decyzjach stwarzać będzie rzeczywistą odpowiedzialność środowiska twórczego za rozwój kinematografii, za jej artystyczne, ideowe oblicze. Wydaje się, iż w dalszych pracach nad projektem ustawy trzeba się temu zagadnieniu szczególnie przyjrzeć i zaakcentować je.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#AlfredWawrzyniak">Inne zagadnienie, to substytucyjne przypisanie kompetencji organów samorządu załogi w instytucjach filmowych, w których nie zostały one ukonstytuowane, na rzecz, jak się określa w projekcie ustawy, organów opiniodawczych i doradczych, którymi są rady zespołów, rady artystyczno-programowe lub rady repertuarowe. Nie kwestionując ich szczególnego usytuowania kompetencyjnego, co zawarto w art. 29 projektowanej ustawy, w zakresie działalności twórczej i artystycznej instytucji filmowej, trudno jednak przyjąć rozwiązanie uprawniające te organy do wyrażania opinii w pozostałych sprawach ustawowo zagwarantowanych dla organów samorządu załogi. Chodzi po prostu o to, aby zapis w ustawie o kinematografii nie dawał możliwości naruszania uprawnień wynikających z ustawy o samorządzie załogi, a jednocześnie nie ograniczał autonomii twórców w ich poczynaniach i decyzjach artystycznych. Problem powyższy wart jest głębszych przemyśleń.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#AlfredWawrzyniak">Wysoka Izbo! W nawiązaniu do dyskutowanego dziś projektu ustawy, pragnę jeszcze zwrócić uwagę na cztery sprawy szczegółowe, acz ważne dla percepcji sztuki filmowej i pobudzania nowych inicjatyw twórczych w tym zakresie. Chodzi o niewystarczające wyeksponowanie roli i zadań Filmoteki Polskiej jako placówki powołanej do gromadzenia i udostępniania wszelkich materialnych przejawów sztuki i twórczości filmowej. W szczególności brak zapisu stwierdzającego konieczność przekazywania „obowiązkowego egzemplarza” każdego filmu wyprodukowanego w Polsce. Chodzi o filmotekę jako szczególny typ instytucji filmowej o statusie Muzeum Sztuki Filmowej. Brak także precyzyjnego sformułowania możliwości niekomercyjnej prezentacji filmów wideo w ramach zajęć dydaktycznych w uczelniach i szkołach oraz w ramach działalności klubowej. Myślę o domach kultury, dyskusyjnych klubach filmowych.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#AlfredWawrzyniak">Potrzebny jest wyraźny zapis o obowiązkach, jakie spoczywają na jednostkach organizacyjnych kinematografii w zakresie udostępniania dóbr kultury filmowej szkołom i uczelniom wyższym do celów dydaktyczno-wychowawczych. Wymagałoby rozważenia powołanie odrębnego obiegu kopii filmowych i wideokaset w oparciu o zbiory wideoteki narodowej i uniwersyteckiego banku kopii filmowych.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#AlfredWawrzyniak">W ślad za sformułowaną w ustawie możliwością realizacji filmów poza kinematografią i Komitetem d/s Radia i Telewizji, należałoby zadbać o sensowne sterowanie przepisami podatkowymi, by przy formalnej zgodzie nie tworzyć ponad miarę barier ekonomicznych tym tak bardzo ważnym inicjatywom twórczym.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#AlfredWawrzyniak">Wysoka Izbo! Na zakończenie uwaga generalna do projektu ustawy. W swym duchu i literze pomija on zarówno w przepisach ogólnych, jak i uzasadnieniu kategorię odbiorcy przekazu filmowego jako podmiotu rozwoju kinematografii. Byłoby sprawą ważną poświęcić w ustawie przynajmniej jeden z artykułów zasadniczym celom kinematografii, tzn. zaspokajaniu istotnych potrzeb społecznych — moralnych, edukacyjnych i estetycznych odbiorcy. Aby znalazło w nim swe odbicie społeczne rozumienie kultury, implikujące m.in. takie wartości, jak umiłowanie wolności, tolerancja, patriotyzm.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#AlfredWawrzyniak">Wysoki Sejmie! Przedłożony projekt ustawy, przy wszelkich zgłaszanych tu zastrzeżeniach, stwarza szansę dla rozwoju kinematografii. O jej realnej sile oddziaływania zadecydują jednak w dużym stopniu, jak to zwykle bywa, akty wykonawcze, do których w wielu miejscach odwołuje się projekt.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#AlfredWawrzyniak">Koło Poselskie „Pax” w duchu wyrażonej wyżej intencji, jak i w nawiązaniu do koniecznych poszukiwań formuły prawnej, tworzącej optymalne warunki do rozwoju kinematografii, uczestniczyć będzie w dalszych pracach nad jej doskonaleniem. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Kazimierz Kozub.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#KazimierzKozub">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy o kinematografii, który dziś rozpatrujemy na forum Sejmu po raz pierwszy, powstawał wyjątkowo długo i towarzyszyły mu bardzo ostre spory. Nie jest wszak tajemnicą — mówiono już o tym z tej trybuny — że bodaj kilkanaście kolejnych projektów kończyło swój żywot nim dotarły do laski marszałkowskiej. Przypominam to raz jeszcze, aby tym bardziej uświadomić ogrom społecznych oczekiwań związanych z tym rozwiązaniem prawnym. Ale przypominam to również po to, aby podkreślić potrzebę dalszego kontynuowania rzetelnej dyskusji wokół projektu. Kontynuowania dyskusji także po to, aby gdy po paru latach obowiązywania ustawy Wysoka Izba dokonywać będzie oceny jej funkcjonowania, nie stwierdzono przede wszystkim, że to i owo należało w niej jednak jeszcze dopracować, uściślić, przemyśleć. W każdym bądź razie jedno nie ulega wątpliwości: istnieje pilna konieczność nowych uregulowań prawnych dotyczących polskiej kinematografii i to nie tylko dlatego, że ustawę dotąd obowiązującą przyjęto 35 lat temu, ale i dlatego, że kinematografię próbuje się wtłoczyć w wiele innych dodatkowych przepisów, którymi np. rządzi się przemysł, co w praktyce okazuje się tyleż niewykonalne, co wręcz dla kinematografii szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#KazimierzKozub">Konieczność przyjęcia nowej ustawy o kinematografii wynika też z potrzeby szukania takiego uregulowania prawnego, które przyczyni się do powstrzymania galopującego w jednak znacznie szybszym tempie niż w innych krajach procesu odpływu widzów z kin oraz równie galopującego procesu likwidacji kin. Wystarczy choćby przypomnieć, że w latach 1960–1985 liczba kin w Polsce zmalała o 1500, przy czym najdotkliwiej doświadczyła tego wieś. W rezultacie liczba miejsc na widowni w przeliczeniu na 1000 mieszkańców zmalała w tym okresie prawie o 1/3, a na wsi dokładnie o połowę. Liczba widzów w kinach spadła w tym samym czasie równie poważnie, przy czym znowu dotyczy to przede wszystkim wsi, gdyż faktycznie uległo likwidacji kino objazdowe. Proces taki trwa już wiele lat, a jego tempo wcale nie słabnie. Oto bowiem tylko w ostatnich 5 latach liczba kin w miastach zmalała o 5%, ale na wsi aż o 10%. Mówi o tym z niepokojem Narodowa Rada Kultury. Mówiono o tym z równą troską na obradującym dokładnie 10 dni temu plenarnym posiedzeniu Naczelnego Komitetu Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. Perspektywa złagodzenia tego procesu przez filmy z kaset wideo jest problematyczna i odległa, zwłaszcza na wsi. Likwidacja kin i odpływ z nich widzów to procesy zapewne złożone i uwarunkowane wieloma przyczynami, ale przecież bardzo niepokojące i to zwłaszcza z dwóch powodów.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#KazimierzKozub">Po pierwsze — film zawsze wywierał ogromny wpływ na widza, rozbudzał jego wyobraźnię, kształtował osobowość. Mimo upływu dziesięcioleci od narodzin kina i mimo gwałtownego rozwoju telewizji, kino jest nadal ważnym miejscem przekazywania treści artystycznych i miejscem kształtowania ludzkich postaw, a także w coraz większym stopniu miejscem stosunkowo najbardziej powszechnej rozrywki. W praktyce, niestety, nie uwzględnia się tego faktu w sposób należyty, a kino traktowane jest przez jednych jako miejsce permanentnego eksperymentowania na widzach przez ambitnych zapewne, ale pechowych, jeśli chodzi o ostateczny rezultat, twórców, a przez innych jako okazja do zarabiania pieniędzy za wszelką cenę.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#KazimierzKozub">Po drugie — proces likwidacji kin i ograniczania dostępu do filmu wielu środowisk, w tym zwłaszcza wsi, pogłębia dysproporcje w dostępie do dóbr kultury w ogóle i czyni te dysproporcje jeszcze bardziej rażące, wręcz drastyczne, mimo że jednym z podstawowych celów polityki kulturalnej socjalistycznego państwa polskiego, co formułowano wiele razy także z tej wysokiej trybuny, jest naprawianie zaniedbań i błędów przeszłości. Wyrównywanie dysproporcji uważamy zresztą za konieczne dla tworzenia naprawdę demokratycznych warunków uczestnictwa w kulturze, co jest ważną miarą rozwoju kultury. Nie może bowiem być mowy o rozwoju kultury tam, gdzie nie ma dobrowolnej obecności i działalności człowieka. Telewizja zjawisko to wprawdzie nieco łagodzi, ale go przecież nie eliminuje.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#KazimierzKozub">Omawiany dziś projekt ustawy o kinematografii daje dużą nadzieję i stwarza rzeczywistą szansę poprawy tego stanu rzeczy. Zaletą projektu jest to, że stanowi on wynik wspólnego namysłu twórców i działaczy, rezultat consensusu środowisk twórczych i administracji w tej sprawie. Równie cenną zaletą projektu ustawy jest to, że proponuje on nowe spojrzenie na sprawy kinematografii przez połączenie w jedną całość wszystkich przedsięwzięć — od procesu rodzenia się filmu, do momentu przedstawienia go widzowi, i to niezależnie od tego czy widz ogląda film w domu, za pośrednictwem telewizji lub kasety wideo, czy też w kinie lub klubie filmowym.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#KazimierzKozub">Wszystkie te ogniwa proponuje się połączyć w jedną całość przez utworzenie Komitetu Kinematografii, który zastępując obecny Naczelny Zarząd Kinematografii, będzie jednak nie tylko instytucją zarządzającą, ale również ciałem włączającym twórców do procesu decyzyjnego i to zarówno w sprawach programowych, artystycznych, jak i ekonomicznych oraz finansowych. Jest to w pełni celowe i uzasadnione, toteż należy takie rozwiązanie zdecydowanie poprzeć — z jednym wszakże zastrzeżeniem. Otóż mimo podkreślanego związku tego nowego organu z Ministerstwem Kultury i Sztuki, projekt ustawy, moim zdaniem, nie dość zdecydowanie stawia tamę obrastaniu tego ciała w „biurokratyczny tłuszcz” i ewentualnemu dążeniu do przekształcenia z czasem Komitetu Kinematografii w jeszcze jedno ministerstwo. Takim dążeniom sprzyjać może nawet taki drobiazg, jak tryb powoływania zastępców przewodniczącego Komitetu Kinematografii, przypominający przecież w dużym stopniu tryb powoływania podsekretarzy stanu. Może jest to drobiazg, a obawy nie są ani trochę uzasadnione, ale mimo wszystko warto całą sprawę rozważyć raz jeszcze spokojnie i do końca.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#KazimierzKozub">Słuszne i uzasadnione jest też dążenie do zagwarantowania kinematografii odpowiednich sum pieniędzy. Projekt ustawy przewiduje mianowicie powołanie do życia specjalnego funduszu kinematografii, tworzonego przede wszystkim ze środków Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury. Wprawdzie kinematografia uczestniczy każdego roku w dotacjach z tego funduszu — w bieżącym roku przewidziano np. na ten cel około 5 mld zł — ale proponowana procedura stwarza co najmniej dwie wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#KazimierzKozub">Po pierwsze — z formalnego punktu widzenia Centralny Fundusz Rozwoju Kultury jest wprawdzie przekazywany przez Ministra Kultury i Sztuki, ale nie jest dzielony przez tegoż Ministra, a tak może ktoś odczytać art. 38 projektu ustawy — mówimy bowiem o przekazywaniu, bez mówienia o przyznawaniu, z czego może wynikać, że chodzi dokładnie o to samo. W myśl prawa ustanowionego przez Sejm, decyzje o podziale Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury podejmuje Wysoka Izba, natomiast Ministerstwo Kultury i Sztuki, a więc też nie sam szef resortu, zresztą przy udziale Narodowej Rady Kultury, formalnie rzecz biorąc przygotowuje tylko propozycje podziału, a następnie jest realizatorem decyzji.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#KazimierzKozub">Po drugie — nie negując absolutnie potrzeby powołania do życia funduszu kinematografii, zgłosić trzeba wątpliwości co do sensu ustawowego parcelowania Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury, a tak odczytać można art. 38 pkt. 2 projektu ustawy. Funduszu powołanego wszak do życia dla realizacji wszystkich zasadniczych celów polityki kulturalnej, zgodnie z ustawą o Narodowej Radzie Kultury i Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#KazimierzKozub">Podkreślam raz jeszcze, nie oznacza to, że kinematografia nie może i nie powinna uczestniczyć w dotacji z Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury tak, jak dotychczas, czyli przy uwzględnianiu potrzeb kultury jako całości. Zgłaszam te uwagi tytułem zasygnalizowania potrzeby dalszej dyskusji nad projektem ustawy o kinematografii, który to projekt zdaniem kolegów posłów ludowców zasługuje generalnie na przychylność Wysokiej Izby, gdyż zapowiada uporządkowanie bardzo istotnych spraw.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#KazimierzKozub">Ważne jest na przykład to, że projekt ustawy w sposób jednoznaczny ustala odpowiedzialność socjalistycznego państwa za rozwój rodzimej twórczości filmowej oraz za program i zasięg kultury filmowej w społeczeństwie. Projekt ustawy przewiduje też aktywniejszą rolę mecenatu państwowego w ustalaniu kierunków oraz sposobów realizacji polityki kulturalnej w dziedzinie kinematografii i to zarówno w sferze produkcji, jak i rozpowszechniania filmów. W myśl tego projektu kinematografia stanowi część kultury narodowej, której kierunek rozwoju wyznacza polityka kulturalna państwa. W sumie więc projekt ustawy o kinematografii jest dokumentem bardzo oczekiwanym i jednocześnie pryncypialnym, choć wymagającym jeszcze dyskusji oraz świadomego racjonalnego wyboru niektórych spraw. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#RomanMalinowski">Głos ma poseł Mieczysław Bandurka.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#MieczysławBandurka">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Przy okazji dyskusji nad projektem ustawy o kinematografii, jako członek Komisji Edukacji Narodowej i Młodzieży, któremu z wielu względów szczególnie leży na sercu wychowanie przyszłego obywatela, chciałbym zwrocie uwagę na rolę dydaktyczno-wychowawczą kinematografii polskiej. Wiedzę swoją w tym zakresie starałem się podbudować dostępną literaturą przedmiotu, jak również wywiadami oraz dyskusją z ludźmi profesjonalnie zajmującymi się tymi zagadnieniami. Ograniczony czas wystąpienia pozwoli mi zasygnalizować tylko poszczególne problemy, związane z całokształtem omawianego tematu.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#MieczysławBandurka">Idea edukacji filmowej — dla dzieci i młodzieży w szczególności — związana ze świadomością przeobrażeń kultury zachodzących za sprawą filmu, znacznie później telewizji, a obecnie systemu wideo, ma w Polsce długą tradycję. Szukać jej należy w polskiej myśli socjologicznej, psychologicznej i estetycznej w drugim dziesiątku lat naszego stulecia.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#MieczysławBandurka">Przywołajmy kilka znamiennych przykładów. W 1913 roku Adam Zagórski piszę o filmie jako „czynniku kultury i jej demokratyzacji”. W 1919 roku Jan Bystroń rozważa przemiany kultury pod wpływem filmu. W 1929 r. Juliusz Kleiner piszę rozprawę, której punktem odniesienia jest sztuka filmowa. Lata trzydzieste przynoszą klasyczne dziś w dziejach myśli filmowej — Leopolda Blausteina „Przyczynki do psychologii widza kinowego” i „Wpływ wychowawczy filmu” oraz „Młodzież przed ekranem” Bolesława W. Lewickiego. Wymienione nazwiska świadczą o powadze omawianego przedmiotu. Powrót do tych zagadnień nastąpił po wojnie na przełomie lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, głównie za sprawą pionierskich działań twórcy uniwersyteckiego filmoznawstwa Bolesława W. Lewickiego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#MieczysławBandurka">Decyzję włączenia wiedzy o filmie i telewizji w proces dydaktyczno-wychowawczy szkoły należy łączyć z rokiem szkolnym 1981/1982, kiedy w nowym programie nauczania uwzględniono ów nurt kształcenia, połączono go z przedmiotem języka polskiego. Pilnym więc zadaniem stało się przygotowanie pedagogów do realizacji tego programu. Mimo upływu wielu już lat, stan przygotowań należy nadal uznać za niezadowalający, jeśli nie niedostateczny. Niestety nie wszystkie uczelnie w programie studiów polonistycznych uwzględniają wiedzę o filmie. Tylko Uniwersytet Łódzki, a ostatnio Uniwersytet Jagielloński prowadzą studia podyplomowe w tym zakresie. Niestety Instytut Kształcenia Nauczycieli Ministerstwa Oświaty i Wychowania i jego oddziały, poza sporadycznymi przypadkami, na przykład w Łodzi, nie wykazują zainteresowania, poprzestają jedynie na okazjonalnych konferencjach. Do pozytywów należy zaliczyć seminarium filmowe dla nauczycieli organizowane corocznie w Koszalinie.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#MieczysławBandurka">Na uwagę zasługuje Centralny Gabinet Metodyczny Edukacji Filmowej Dzieci i Młodzieży w Łodzi, powołany w 1985 r. na mocy porozumienia pomiędzy Ministerstwem Oświaty i Wychowania i Ministerstwem Kultury i Sztuki. Niestety wbrew porozumieniu Gabinet ten działa wyłącznie dzięki opiece lokalnych władz oświatowych i kulturalnych oraz dzięki entuzjazmowi i ofiarności zatrudnionych tam osób. Swą działalność zmuszony jest ograniczyć do terenu Łodzi. Wypracowane w nim formy organizacyjne i programowe nie mają charakteru ogólnokrajowego. W najbliższym czasie pani Minister otrzyma pismo w tej sprawie, proszę więc uprzejmie o przychylne rozpatrzenie zawartych w nim postulatów. Propozycje i postulaty wysunięte przez wymienionych pracowników oparte są na bogatych doświadczeniach i zasługują na upowszechnienie, a niewątpliwie przyniosą pożytek społeczny. Niestety brak czasu na szczegółową ich analizę.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#MieczysławBandurka">Ażeby osiągnąć, obok wielu innych, wymienione powyżej zadania i cele, kinematografia polska niewątpliwie wymaga regulacji prawnych, które mogą i powinny przyczynić się do usprawnienia produkcji filmowej i podnoszenia jej poziomu artystycznego i technicznego, a także do lepszego upowszechniania sztuki filmowej, a tym samym podnoszenia kultury filmowej społeczeństwa. Zastanówmy się, czy dostarczony nam projekt zawiera takie rozwiązania. Mieliśmy już różne rozwiązania, różne projekty i ich likwidację, począwszy od wczesnych lat pięćdziesiątych. Zastanówmy się, czy musimy podważać wszystkie dotychczasowe rozwiązania, czy konieczna jest generalna reforma, a nie ulepszanie dotychczasowego stanu. Jeszcze nie mamy nowej ustawy, a już słyszy się głosy krytyczne. Nie mam czasu na ich rozwinięcie, sygnalizuję tylko szczególnie problem organizacyjno-ekonomiczny.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#MieczysławBandurka">Ustawa nie rozwiąże wszystkich problemów, powinna jednak dać podstawy do możliwie najlepszych rozwiązań. W latach 1982–1984 uchwalono kilka ustaw, które częściowo uregulowały zagadnienia kinematografii.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#MieczysławBandurka">Biorąc pod uwagę aspekt ekonomiczny zagadnienia, zdaniem załogi Łódzkich Zakładów Kopii Filmowych „Film-Service” — prezentowany projekt nie wychodzi naprzeciw idei pogłębienia reformy gospodarczej i rozwoju kultury, lecz w swej treści nawiązuje do metod nakazowo-rozdzielczych. Zbyt wysokie uprawnienia przewodniczącego komitetu, który może wszystko, nie uwzględniają procesów gospodarczych i społecznych zachodzących w przedsiębiorstwach. Przepisy ustawy podważają największą zdobycz reformy, jaką jest ustawa o przedsiębiorstwach państwowych i ustawa o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego. Projekt umacnia istniejące ponad 40 lat monopolistyczne struktury polskiej kinematografii.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#MieczysławBandurka">Organem założycielskim dla przedsiębiorstw kinematografii był dotychczas Minister Kultury i Sztuki, a nie szef kinematografii. Jeżeli przewodniczący Komitetu Kinematografii ma być organem założycielskim, oznacza to, że Komitet Kinematografii ma funkcjonować jako centralny urząd administracji państwowej. Czy rzeczywiście na tym nam zależy? Omawiany projekt dokumentu wprowadza silnie scentralizowany system zarządzania kinematografią, odbiera radom pracowniczym prawo do decydowania o łączeniu lub podziale przedsiębiorstwa. Te i inne przykłady świadczą o chęci pozbawienia instytucji filmowej samorządności i samodzielności. Większość decyzji dotyczących funkcjonowania jednostek kinematografii przekazana zostaje w ręce przewodniczącego Komitetu.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#MieczysławBandurka">W odniesieniu do funkcji dyrektora instytucji filmowej projekt ustanawia jak gdyby „dyktatora”, a załoga — „może” uczestniczyć w zarządzaniu. Podkreślam — „może” a nie „powinna”, czy jest zobowiązana.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#MieczysławBandurka">Ustaleń prawnych wymagają prawa autorskie utworów, system wideo oraz dystrybucja. To tylko część zastrzeżeń.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#MieczysławBandurka">Na zakończenie powróćmy jeszcze na chwilę do roli dydaktyczno-wychowawczej filmu. O pozytywnej stronie mówi zacytowana powyżej literatura oraz działania łódzkiego gabinetu edukacji filmowej. Zwróćmy też uwagę na negatywne oddziaływanie, podkreślam, „jadu złego filmu”, który, jak to ktoś określił, niszczy zdrowie moralne narodu. Wymieńmy tu dla przykładu „Elektronicznego mordercę” i „Mistrzynię Wu-Dang” z repertuaru filmów dla młodzieży. Niestety, jak twierdzą znawcy nie ma wyboru, większość proponowanych filmów podobna do wyżej wymienionych.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#MieczysławBandurka">A co na to społeczeństwo? Co na to nasi wyborcy? Burzą się, interweniują gdzie mogą. Jakże często i podczas spotkań z wyborcami, i w czasie dyżurów w zespole wysłuchujemy słusznych pretensji i musimy się tłumaczyć z nie popełnionych przewinień. W tej chwili mamy okazję, aby postawić tamę takim filmom. Jeżeli wszystkiego nie możemy uregulować w samym projekcie ustawy, to stwórzmy podstawę do uregulowania tego problemu w aktach wykonawczych do ustawy. Kino bowiem kształtuje postawy, wzorce, niechże one będą godne naśladowania.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#MieczysławBandurka">Kończąc swe krótkie, ze zrozumiałych względów wystąpienie, chciałbym tu przytoczyć mądre słowa, które ktoś wypowiedział: „Nie czytajmy dobrych książek, bo na bardzo dobre nie starczy nam życia”. Odnieśmy te słowa do filmu. Stwórzmy ku temu podstawy. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RomanMalinowski">Obecnie proszę posła sekretarza Jacka Piechotę o odczytanie komunikatów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JacekPiechota">W dniu dzisiejszym, tj. 16 kwietnia 1987 r. bezpośrednio po zarządzeniu przerwy w obradach Sejmu odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej, Zdrowia i Kultury Fizycznej — w sali nr 101 im. Ignacego Daszyńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomanMalinowski">Zarządzam 30 minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 10 min. 55 do godz. 11 min. 40).</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MieczysławRakowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MieczysławRakowski">Kontynuujemy dyskusję nad projektem ustawy o kinematografii.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Tadeusz Myślik.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszMyślik">Obywatelu Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrywany dziś przez nas projekt ustawy o kinematografii stanowi dobrą okazję do pogłębionej refleksji o kulturze w ogóle. Kinematografia bez wątpienia stanowi bowiem ważną część składową kultury narodowej, operującą szczególnie nośną dziś sztuką obrazu. Znane są różne definicje pojęcia kultura. Posłużę się jedną z nich, która stwierdza, że kultura to poziom rozwoju społeczeństwa, grup, jednostek w danej epoce, całokształt materialnego i duchowego dorobku, stale wzbogacany nowymi dziełami twórców i pracą całych społeczeństw. Kultura duchowa zaś, to ogół osiągnięć społeczeństwa w nauce i sztuce, w moralności, w obyczajach, w organizowaniu form współżycia społecznego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#TadeuszMyślik">Opracowana przez Narodową Radę Kultury syntetyczna informacja, ocena i wnioski dotyczące sytuacji w kulturze, zwane popularnie raportem o stanie kultury, przyniosły wiele konstatacji wysoce niepokojących. Nie będę ich tu przytaczał wszystkich, sądzę bowiem, że raport ten jest większości obywateli posłów znany. Przypomnę jedynie, że w ocenie autorów raportu baza materialna kultury jest generalnie rzecz biorąc zła, wymaga inwestycji, remontów, importu nowych technik, urządzeń i instrumentów. Jej stan stale się pogarsza.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#TadeuszMyślik">W latach siedemdziesiątych systematycznie zmniejszała się partycypacja działu kultura i sztuka w globalnej wartości środków trwałych otrzymywanych w poszczególnych latach z działalności inwestycyjnej. W roku 1970 udział ten wynosił 0,4%, w drugiej połowie lat siedemdziesiątych spadł poniżej 0,2%, w 1983 r. osiągnął poziom 0,14%. Obniża się też udział kultury w nakładach inwestycyjnych. Baza materialna kultury kurczy się z powodu inflacji i zastoju przemysłów bezpośrednio służących kulturze, dotyczy to również przemysłu filmowego.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#TadeuszMyślik">Nie jest to jedynie skutek trapiącego nas od kilku lat kryzysu gospodarczego. Mści się na nas określony błąd systemowy. Rada Krajowa Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego w swojej uchwale w sprawie stanu i rozwoju polskiej kultury wyraziła w szczególności zaniepokojenie tym, że w praktyce politycznej i państwowej nadal niekonsekwentnie stosowana jest zasada równoprawnego i współzależnego traktowania problemów kultury z problemami politycznymi i ekonomicznymi. A przecież, jak trafnie sformułował to kiedyś prof. Jerzy Adamski, kultura nie jest tylko świętowaniem i rozrywką, ale sposobem na życie. Od poziomu kultury ogólnej zależy m.in. poziom kultury pracy i kultury politycznej. Człowiek niekulturalny nie jest i nie będzie zdolny do percepcji postępu technicznego z pożytkiem dla siebie i dla innych. Najtragiczniejszym tego dowodem jest degradacja przez przemysł środowiska naturalnego.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#TadeuszMyślik">Nakłady łożone na kulturę muszą być więc traktowane przede wszystkim nie jako wydatki na sferę konsumpcji, ale jako nakłady na kształtowanie człowieka i jego świadomości, człowieka współczesnego i człowieka jutra. W takim rozumieniu kultura jest bez wątpienia czynnikiem współtworzącym dochód narodowy. Chciałbym, abyśmy pamiętali o tym również w toku prac nad przedstawionym nam dziś projektem.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#TadeuszMyślik">Wysoki Sejmie! Przedstawiciele środowiska filmowego od dawna zabiegali o zmianę obowiązującej aktualnie ustawy o kinematografii, uważając słusznie, że powstała ona w całkowicie odmiennych warunkach i obecnie jest już anachroniczna. Wypowiedzieli na ten temat wiele uwag krytycznych w toku posiedzenia sejmowej Komisji Kultury w dniu 27 lutego ub. roku. Postulowali zmiany w organizacji i zasadach finansowania kinematografii, w gospodarce instytucji filmowych. Za słuszny uznać należy więc pogląd, że kinematografia stanowić musi spójny system organizacyjno-ekonomiczny, powiązany wewnętrznymi zależnościami. Z uznaniem powitać należy zamiar dalszego uspołeczniania działalności kinematograficznej. Twórczości filmowej zapewnić należy aktywny mecenat państwa, który obroni ją przed spłycającą komercjalizacją. Wielkość nakładów niezbędnych na zrealizowanie dzieła filmowego wyklucza mecenat zdecentralizowany potrzebny i korzystny w innych dziedzinach twórczości. Jeśli już jednak mówimy o twórczości filmowej, tak jak zapisana została w art. 2 dyskutowanego projektu ustawy, to niezrozumiałe staje się pominięcie tego elementu w art. 3 ust. 1 tam, gdzie definiuje się, czym w ogóle jest film. Wiąże się to z innym ważnym i nie uwzględnionym w projekcie ustawy problemem. Czy film w rozumieniu prawa jest dziełem sztuki, tak jak jest nim wiersz, obraz czy utwór muzyczny i kto właściwie jest twórcą tego dzieła?</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#TadeuszMyślik">Sądzę, że nikt z obywateli posłów nie ma wątpliwości, że Eisenstein, Fellini, Bergman, Wanda Jakubowska, Munk, Wajda czy Kawalerowicz są twórcami swoich filmów, że te filmy są dziełami sztuki, że mówi się o nich: film Felliniego czy film Bergmana. Otóż jak się dowiaduję Związek Autorów i Kompozytorów strzegący w Polsce praw autorskich, nie uznaje reżysera filmowego za twórcę. Twórcami w rozumieniu tego Związku są kompozytor muzyki do filmu i scenarzysta, ale nie reżyser filmu. Jest to problem, którego być może nie rozstrzygniemy w ustawie o kinematografii, ale trzeba go będzie bezwzględnie rozstrzygnąć w przyszłym nowym prawie autorskim. Jeżeli bowiem rozmija się semantyczne znaczenie tego słowa z jego znaczeniem kodeksowym, świadczy to o niedoskonałości kodeksu. Art. 4 ust. 3 projektu ustawy stwierdza, że jej przepisów nie stosuje się do audiowizualnych rejestracji sporządzanych m. in. na potrzeby nauki i nauczania. Byłbym przeciw takiemu sformułowaniu. Filmy wykonywane przez Wytwórnię Filmów Oświatowych w Łodzi są bez wątpienia twórczością kinematograficzną i chociaż Ministerstwo Oświaty i Wychowania znacznie ograniczyło swoje zamówienia w tej wytwórni z 30 filmów w latach siedemdziesiątych do 4 w roku ubiegłym, są one wykonywane właśnie na potrzeby nauczania. Autorom projektu chodziło więc zapewne o zapisanie czegoś innego niż zostało zapisane.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#TadeuszMyślik">Chciałbym zatrzymać się z kolei na określonym w projekcie ustawy trybie powoływania przewodniczącego, zastępców przewodniczącego i członków Komitetu Kinematografii, była tu już zresztą dzisiaj o tym mowa. Art. 5 ust. 2 projektu mówi, że Komitet Kinematografii jest centralnym organem administracji państwowej. Jest zatem zrozumiałe, że jego przewodniczącego i zastępców powołuje Prezes Rady Ministrów. Jednak mówiący o tym art. 8 projektu nie przewiduje obowiązku ani nawet możliwości fakultatywnej konsultacji kandydatów na wspomniane stanowiska kierownicze z jakimikolwiek gremiami twórczymi czy samorządowymi. A może gdyby Minister Kultury i Sztuki zechciał poradzić się w tej sprawie Stowarzyszenia Filmowców Polskich lub np. sejmowej Komisji Kultury, a w przyszłości wręcz członków Komitetu Kinematografii, to ułatwiłoby to wybór najlepszego kandydata, a w niczym nie uszczupliłoby przysługujących Ministrowi kompetencji decyzyjnych.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#TadeuszMyślik">W art. 10 ust. 2, 3 i 4 nadaje się przewodniczącemu Komitetu prawo czy też nakłada na niego obowiązek ustalania wytycznych w sprawie dystrybucji i rozpowszechniania filmów. Dotykamy tu materii bardzo delikatnej. Wiadomo, że w' dotychczasowej praktyce kluczową rolę w tej dziedzinie odgrywała mianowana przez Ministra Kultury i Sztuki komisja kolaudacyjna. Miały też miejsce swego rodzaju nieformalne prekolaudacje. Zapadające tam decyzje były niekiedy zbyt surowe lub zbyt ostrożne. Decyzje te, które spowodowały, że szereg filmów nie zostało przekazanych do wyświetlania, stały się przedmiotem społecznej weryfikacji przez Klub Filmowy Rady Krajowej Patriotycznego Ruchu Odrodzenia Narodowego, działający pod przewodnictwem posła Mikołaja Kozakiewicza. Dzięki wnioskom formułowanym przez uczestników spotkań klubowych — reżyserów, publicystów i działaczy społecznych, na ekrany kin polskich weszło wiele filmów wartościowych artystycznie, które ze względu na kontrowersyjne treści miały trudności w uzyskaniu zezwolenia na rozpowszechnianie i leżały na tzw. półce. W sprawie zezwolenia na rozpowszechnianie sześciu takich filmów Prezydium Komitetu Wykonawczego Rady Krajowej PRON podjęło nawet kiedyś formalną uchwałę. Potrzeba tego rodzaju społecznej weryfikacji administracyjnej decyzji oraz wyniki tej weryfikacji skłaniają do rozważenia w trakcie dalszych prac nad dyskutowaną ustawą, jak powinny być z merytorycznego punktu widzenia wykonywane przez przewodniczącego Komitetu Kinematografii uprawnienia, jakie nada mu art. 10. W szczególności, aby uprawnienia te nie wkraczały w kompetencje Głównego Urzędu Kontroli Publikacji i Widowisk oraz aby realizowana była w pełni zasada zapisana w obowiązującej każdego z nas Deklaracji Wyborczej PRON, iż „uznajemy i szanujemy wielość poglądów, metod i stylów w nauce, kulturze, sztuce i działalności społecznej, jeśli służą dobrze interesom narodu i socjalistycznego państwa”. Kultura powstaje bowiem z różnych źródeł społecznych inspiracji wszystkie one powinny być wykorzystane w tworzeniu kultury narodowej.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#TadeuszMyślik">Wysoka Izbo! W projekcie stanowiska wobec problemów rozwoju Polski, który stanie się przedmiotem prac II Kongresu PRON, zapisane zostało stwierdzenie, iż współczesny kryzys cywilizacyjny to nie tylko kryzys ekonomiczny, ale kryzys wartości moralnych i twórczego, perspektywicznego myślenia. Przypomniał tę konstatację już dzisiaj poseł Błachnio. Dlatego troska o kondycję moralną i intelektualną społeczeństwa jest równie ważna jak troska o poprawę sytuacji gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#TadeuszMyślik">Chciałbym z tej wysokiej trybuny zwrócić się do wielkiej rzeszy ludzi filmu, do jego twórców i realizatorów. Niech sztuka filmowa będzie nie tylko zwierciadłem obyczajów, obyczajów jakże często brutalnych i nieludzkich, cwaniactwa, przemocy czy wybujałego seksualizmu. Niech upowszechnia się kanon uniwersalnych wartości humanistycznych, wśród których naczelne miejsce zajmują prawda, uczciwość, sprawiedliwość społeczna, życzliwość do drugiego człowieka, odpowiedzialność, tolerancja i patriotyzm. Aby widz kształtowany przez dzieła polskich filmowców wychodził z kina po ich obejrzeniu lepszy, aby był przygotowany do dokonywania osobistych wyborów moralnych, aby nauczył się myśleć samodzielnie, przewidywać konsekwencje, jakie przynosi jego własne postępowanie i postępowanie innych ludzi, aby nauczył się rozumieć potrzebę społecznego współdziałania i zechciał w nim uczestniczyć, aby nie wahał się — jak mówi projekt kongresowego dokumentu — przed zaangażowaniem w tworzenie dobra i w przeciwdziałanie złu. Wówczas dzieło narodowego odrodzenia, nad którym radzić będziemy na II Kongresie PRON, zyska potężnego sojusznika. Wierzę, że filmowcy potrafią nam dopomóc, wciąż bowiem wierzę w potęgę kina. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Albin Siekierski.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#AlbinSiekierski">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Dzisiejsza debata nad projektem ustawy o kinematografii dotyka doniosłego społecznie problemu kultury narodowej, której składnikiem stała się współcześnie sztuka filmowa. Takie filary kultury, jak piśmiennictwo, rzeźba, malarstwo czy muzyka mają swoje wielowiekowe tradycje wzbogacane nieustannie dorobkiem całej ludzkości.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#AlbinSiekierski">Jedną z najmłodszych dziedzin kultury jest sztuka filmowa, która jakże wyraziście zaznaczyła swoje miejsce w rozwoju kultury Polski Ludowej. Los, jaki ludzie ludziom zgotowali w latach wojny, szczególnie boleśnie dotknął nasz naród. Wydawało się, że już nigdy nie otrząśniemy się z tego przerażającego szoku, że już nigdy nie uwierzymy w możliwość moralnego odrodzenia człowieka, że zbrodnia dokonana na naszym narodzie doszczętnie zatruje umysły i dusze Polaków. A tu na przekór temu film polski zaprezentował utwory, które na tle okupacyjnej gehenny ukazywały autentyczne postawy Polaków zdolnych do najwyższego bohaterstwa. Polska sztuka filmowa włączyła się w nurt refleksji obolałego, okrutnie pokaleczonego społeczeństwa, dodała otuchy i nie pozwoliła zapomnieć. Kinematografia nasza od samego początku potwierdziła swoją wierność tradycjom polskiej kultury, które zasadzały się na ścisłej więzi sztuki z celami narodowymi. Tak było zawsze, a zwłaszcza w dobie romantyzmu i pozytywizmu.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#AlbinSiekierski">Jednakże te słowa uznania dotyczą przeszłości, wprawdzie nie tak odległej, ale przy dzisiejszym tempie życia na tyle oddalonej od dnia dzisiejszego, żeby ją odłożyć do archiwum. Jaką więc rolę społeczną spełnia nasza kinematografia dzisiaj? Najzwięźlej na to pytanie odpowiadają widzowie. Oni coraz rzadziej chodzą do kina. Podczas gdy w roku 1984 podług „Rocznika Statystycznego” 1 mieszkaniec kraju szedł do kina 3,5 raza, to w roku 1985 już tylko 2,9 raza. To ułamkowe ćwiartowanie widza może się wydać śmieszne, ale liczby te świadczą niezbicie o jednym — o spadku zainteresowania kinem. Ten spadek wyraża się 18%. To dużo. W roku 1985 na 1 film polskiej produkcji przypadało 45 tys. widzów, podczas gdy jeden film amerykański oglądało u nas średnio 550 tys. widzów. Nie przymierzajmy się jednak do tej kinematografii, w której zysk za wszelką cenę, również za tę, którą płacą amatorzy mocnych, chociaż moralnie często podejrzanych wrażeń, jest na pierwszym miejscu.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#AlbinSiekierski">Wysoki Sejmie! Niektóre dane statystyczne ilustrujące stan naszej kinematografii, są zatrważające. I tak, na 34 filmach fabularnych wyprodukowanych w roku 1984 średnia frekwencja wynosiła 85 widzów na 1 seans, przy przeciętnej liczbie 232 miejsc na 1 salę kinową. Wpływy z tytułu rozpowszechniania wyniosły 38,8% w stosunku do kosztów. Gdyby jednak rozliczyć owe 25 filmów o niskiej frekwencji, wtedy okaże się, że opłacalność ich produkcji wynosiła zaledwie 16,4%. Podobnie kształtowała się sytuacja w 1983 r., kiedy to kilka lokomotyw ciągnęło załadowane wysokimi kosztami pociągi z filmami. „Seksmisja” i „Akademia Pana Kleksa” dały aż 62,4% wpływów ogółem. Ale cóż, takie filmy nie zdarzają się co roku. Z ekonomicznego punktu widzenia — szkoda, dzięki nim bowiem kinematografia polska zamknęła rok nadwyżką.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#AlbinSiekierski">Produkcja filmów to nie tylko ekonomicznie sprawnie działające organizmy. To ważny instrument naszej polityki kulturalnej, która na czołowe miejsce wysunęła etyczne cele socjalizmu, a więc wszechstronny rozwój jednostki, zaspokojenie potrzeb wyższego rzędu, pogłębienie więzi z naturalnym środowiskiem człowieka, rozbudzanie pragnień osiągnięcia coraz to nowych zdobyczy techniki i nauki. Czy w tym zakresie nasza kinematografia spełniła swoje zadanie? Oceniając jej wieloletni dorobek, należy odpowiedzieć twierdząco, ale ostatnie lata, zdaniem widzów, nie przyczyniły się do tego.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#AlbinSiekierski">Na zmniejszenie zainteresowania filmami wpływa m.in. kurcząca się liczba kin. Zjawisko to występuje nie tylko w naszym kraju. U nas wszakże przybrało niepokojące rozmiary. W 1970 r. mieliśmy 2 792 kina, w roku 1985 już tylko 2 060. Jest prawdą, że w tym czasie telewizja odebrała kinom nieco widzów, ale w rzadko którym kraju przybrało to takie rozmiary, jak u nas. Są kraje, w których w tym samym czasie nastąpił wzrost liczby kin. Należą do nich m.in. Bułgaria i Niemiecka Republika Demokratyczna. W roku 1985 nasza kinematografia wyprodukowała 37 filmów, dla porównania podam, że Czechosłowacja wyprodukowała 61, Bułgaria — 31, Węgry 24 filmy. Przyrównywanie tych liczb do liczby mieszkańców nie miałoby uzasadnienia. Twórcy nie rodzą się proporcjonalnie do zaludnienia. Te liczby wszakże świadczą o nie najlepszym stanie naszej kinematografii, o palącej potrzebie naprawy.</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#AlbinSiekierski">Najdotkliwszą bolączką polskiej kinematografii jest odwrócenie się widza od rodzimego filmu. Czy oznacza to, że nasi twórcy filmowi produkują złe filmy? Byłoby to niesłuszne stwierdzenie. Przeczą temu wyniki osiągane przez naszych twórców poza granicami kraju. Kłam zadają liczne i wysoko cenione nagrody otrzymywane za twórczość filmową. Nasz widz odwraca się od rodzimego filmu nie dlatego, że dramaturgia jest niedobra, aktorzy słabi, dźwięk wadliwy. Odwraca się, ponieważ nie znajduje w nim tego, co jest treścią naszego życia tutaj, między Bugiem a Odrą, czego nikt inny nie jest w stanie przetworzyć artystycznie tak, jak tylko polski twórca. Po sensację widz może sięgnąć do filmów zakupionych w krajach hołdujących komercjalizacji sztuki filmowej. Znajdzie tam również przemoc, gwałt oraz pokaźną dawkę erotyki. Nikt inny wszelako nie ukaże nam czystej prawdy o tym, co się stało w umysłach i duszach Polaków, co boli, co się zabliźnia powoli, ale nieustannie.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#AlbinSiekierski">Rozpowszechniło się przekonanie, że kultura musi kosztować, że dzieło sztuki, a takim jest przecież film, nie jest towarem w znaczeniu popularnym, że niejednokrotnie jego wartość zostaje doceniona dopiero po dłuższym upływie czasu. Oczywiście dotyczy to wielu dziedzin sztuki, ale w najmniejszym stopniu sztuki filmowej. Można tworzyć poematy i symfonie sobie a muzom, ale film tworzy się na użytek dnia dzisiejszego. Jeśli zaś okaże się, że jego wartość jest ponadczasowa, dowodzi to tylko wysokiego kunsztu twórców. To prawda, że rozwój kultury jest kosztowny, ale nie jest prawdą, że nie jest rentowny. Trzeba tylko odróżnić rentowność buchalteryjną od społecznej. Nie ma takiego rachmistrza, nie ma takich prawideł arytmetycznych, podług których można by przyrównać ekonomiczny rezultat filmowego przedsięwzięcia do jego skutków artystycznych, moralnych czy politycznych. Myślę, że nigdy takiego miernika nie będzie. Jeśli jednak — jak to wynika z informacji Najwyższej Izby Kontroli — wpływy do końca roku 1985 za niektóre filmy wyprodukowane w 1983 r. pokryły mniej niż 10% kosztów, że wydaje się po kilkadziesiąt milionów zł przeciętnie na produkcję jednego filmu po to, żeby go oglądała garstka widzów, to takie wartości estetyczne wydają się stanowczo za drogie.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#AlbinSiekierski">Wysoki Sejmie! Zdolność produkcyjna naszej kinematografii, to około 40 filmów rocznie. I tak zapewne jeszcze przez jakiś czas zostanie. Nie jest to wiele, ale chciałoby się, żeby w tej skromnej ilości zmieściła się cała różnorodność gatunków. Kinematografie wytwarzające po kilkaset filmów rocznie stać na to, żeby w ich zestawie trafiały się również filmy nieudane. Nas na to nie stać. Nam trzeba szczególnej troski w programowaniu produkcji.</u>
<u xml:id="u-24.9" who="#AlbinSiekierski">Potrzebę wydania nowej ustawy odczuwali przede wszystkim twórcy oraz ich współpracownicy. To oni odczuwali niespójność niektórych przepisów, dolegliwości monopolistycznych praktyk wytwórni filmowych. Nieraz taki rozgardiasz był bardzo wygodny, pozwalał zasłonić niegospodarność czy wręcz marnotrawstwo. Dlatego też powołaniu Komitetu Kinematografii od pierwszych dni powinno towarzyszyć staranie o poprawę ekonomicznej efektywności, o zmniejszenie niegospodarności, o wyeliminowanie marnotrawstwa. Służyć temu powinno pogłębienie metodyki planowania kosztów. W atmosferze wdrażania II etapu reformy nie jest to bez znaczenia.</u>
<u xml:id="u-24.10" who="#AlbinSiekierski">Twórcy filmowi cieszą się wielkim uznaniem społecznym. Szacunek dla ich twórczego wysiłku jest powszechnie zauważalny. Każdy film, niezależnie od jego wartości artystycznej, a w sztuce nie jest to bez znaczenia, jest oceniany w prasie i w innych środkach informacji. Zechciejmy zauważyć, że ukazuje się u nas wiele tomów prozy i poezji, powstaje wiele utworów muzycznych, obrazów, rzeźb. Nie wszystkie stają się przedmiotem oceny. Dostępują tego tylko te najlepsze. Jeśli chodzi o filmy — żaden nie jest przemilczany. To uznanie dla wysiłku twórczego pozwala mieć nadzieję, że w nowych warunkach, jakie stwarza projekt ustawy powstaną dzieła na miarę społecznych oczekiwań. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-24.11" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Ireneusz Wrzesień.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#IreneuszWrzesień">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! W listopadzie 1945 r. Krajowa Rada Narodowa wydała dekret o upaństwowieniu produkcji filmowej i kin w naszym kraju. Datę tę zwykło się uważać za decydującą o kształcie powojennej kinematografii. Istniejąca wówczas uratowana ze zniszczeń wojennych sieć kin w liczbie około 200 była znikoma w stosunku do potrzeb. Nowa jakościowo formuła polskiej kinematografii zależała przede wszystkim od jej nacjonalizacji, której potrzebę uznawali wszyscy, zgadzając się, że kino musi się znaleźć pod kontrolą społeczną. Nacjonalizacja kinematografii, organizacja szkolnictwa filmowego czy wreszcie wspieranie społecznej działalności miłośników dobrego kina sprawiły powstanie w naszym kraju szerokiego audytorium filmowego. Film wkroczył na wieś, do małych miasteczek, do szerokiej rzeszy społeczeństwa. Był nie tylko towarem, ale wartością. Wartością szczególną, artystyczną, etyczną, ideową, filozoficzną itd.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#IreneuszWrzesień">Nastąpił okres rozwoju polskiej kinematografii, polskiej szkoły filmowej, sztuki filmowej — uznanej powszechnie i na świecie.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#IreneuszWrzesień">Nie wdając się jednak dalej w historyczne uwarunkowania rozwoju naszego kina należy stwierdzić, że kinematografia znalazła się aktualnie w zupełnie nowej jakościowo sytuacji. Wkraczamy od pewnego czasu w zupełnie nową sytuację kulturową w relacjach między twórcą a odbiorcą. Ma to swoje głębokie odbicie na płaszczyźnie kino — widz. Wśród wielu pytań, jakie zadajemy dzisiaj na temat upowszechniania, przebija się najmocniej, czy publiczność wróci do kina i jeszcze — do jakiego kina. Istnieje bowiem narastając tendencja spadku frekwencji w kinach, pewnego rodzaju kryzys kina jako tradycyjnego spotkania widza z filmem. Jedną z przyczyn tego stanu rzeczy jest trwające od lat niedoinwestowanie kinematografii oraz uprzywilejowanie bardziej sfery produkcji od upowszechniania.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#IreneuszWrzesień">Już 10 lat temu w raporcie o stanie i perspektywach sztuki filmowej pisano: „sieć kin i dystrybucja filmów uznane muszą być w świetle zgromadzonych danych za najbardziej dramatycznie zaniedbany i nastręczający najwięcej problemów perspektywiczny dział kinematografii polskiej”. Liczba czynnych kin zmalała w ciągu ostatnich 20 lat, o czym już dzisiaj mówiono, prawie o połowę. Frekwencja w kinach w ciągu minionych 25 lat zmniejszyła się również o połowę. Oczywiście rażący spadek zainteresowania filmem w kinie przypisać także należy upowszechnianiu telewizji, szczególnie kolorowej, oraz pojawieniu się magnetowidów. Aktualnie instytucjami rozpowszechniającymi filmy są okręgowe przedsiębiorstwa rozpowszechniania filmów. Zgodnie z ustawą o przedsiębiorstwach państwowych, z aktem o upowszechnianiu i własnym statutem — przedsiębiorstwo użyteczności publicznej ma na celu bieżące i nieprzerwane świadczenie usług kulturalnych w postaci rozpowszechniania filmów i upowszechniania szeroko pojętej kultury filmowej. W myśl ustawy o przedsiębiorstwach, organ założycielski ma obowiązek dotowania przedsiębiorstwa użyteczności publicznej, jeśli oczywiście będą spełnione określone wymogi. Są to zapisy ustawowe, które w przypadku Ministerstwa Kultury i Sztuki odbiegają jednak daleko od rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#IreneuszWrzesień">Potrzeby kinematografii, w tym rozpowszechnianie, finansowane są ze środków Centralnego Funduszu Rozwoju Kultury. Niestety, stan środków na tym funduszu jest za niski do wzrastającego poziomu potrzeb. Stąd też jego podział uwzględnia tylko najpilniejsze potrzeby kultury. Przedsiębiorstwo Rozpowszechniania Filmów, mimo iż jest przedsiębiorstwem użyteczności publicznej, podlega — tak, jak przedsiębiorstwa produkcyjne — wszystkim zasadom gospodarki finansowej. Mając zadanie pełnienia poniekąd posłannictwa kulturowego, nie korzysta z tego tytułu z żadnych ulg. Wręcz odwrotnie — występują w przedsiębiorstwie dodatkowe specyficzne obciążenia, od których wolne są inne przedsiębiorstwa. Dla zilustrowania tego stanu pragnę podkreślić tylko niektóre z tych obciążeń finansowych.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#IreneuszWrzesień">Odpłatność na rzecz produkcji filmów polskich w wysokości do 50% wpływów uzyskiwanych z rozpowszechniania w kinach własnych, pozapaństwowych, z wypożyczania filmów w filmotekach, z wynajmu kaset wideo, przy czym procent ten nie jest stały, ale jest zmieniany w zależności od wzrostu bądź spadku wpływów z filmów polskich. Tak więc sukcesy frekwencyjne filmów polskich mogą oznaczać klęskę finansową przedsiębiorstwa, które je rozpowszechnia. Kontynuując tę myśl, należy stwierdzić, że przedsiębiorstwu powołanemu do wyświetlania filmów, krzewienia kultury, ekonomicznie nie opłaca się tego robić. Tego typu obciążeń jest około 10.</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#IreneuszWrzesień">Dla pełniejszego zrozumienia sytuacji pogłębiających się z każdym rokiem trudności ekonomicznych OPRF należy wziąć pod uwagę fakt, iż główne elementy kosztów przedsiębiorstwa rosną z każdym rokiem, a ich wzrost uwarunkowany jest czynnikami zewnętrznymi, niezależnymi od przedsiębiorstwa Uzależnienie wyników OPRF od dotacji jest coraz większe ze względu na gwałtownie rosnące koszty eksploatacji kin. Już w 1985 r. koszty utrzymania kin wynosiły w Polsce 6,8 mld zł, w roku 1986 — prawie 8 mld zł. W sumie utrzymanie kin wzrosło o 18%, wpływy tylko o 10%. W roku 1986 dotacja dla kin wynosiła prawie 2 mld zł. Przy średnio 100-milionowej widowni rocznie dopłata do biletu kinowego wynosi około 17 zł. Należy przy tym dodać, że średnia frekwencja w kinach w skali rocznej nie osiągała 30% zapełnienia sali, a kino, aby mogło być rentowne, musi gromadzić co najmniej 35% widowni. W sumie trudności te coraz bardziej krępują swobodę działania przedsiębiorstwa, które posługując się cenami urzędowymi, nie może ich wzrostem równoważyć wzrastających kosztów działalności. Kłóciłoby się to z zasadami polityki kulturalnej partii i państwa, która ma na celu przez stosunkowo niski poziom cen za usługi kulturalne gwarantować dostęp do kultury wszystkim warstwom społecznym.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#IreneuszWrzesień">Niezależnie od nowych sprawnych uwarunkowań, jakie przynieść ma omawiana dzisiaj w projekcie ustawa o kinematografii, nadal sprawą najważniejszą dla zwiększenia wpływów kin i właściwego ich funkcjonowania w sferze kultury będzie atrakcyjniejszy repertuar oraz śmielsze podejście do problemów wideo. Nie bez znaczenia pozostaje problem regularniejszego pojawiania się filmów w celu ich lepszego zaprogramowania w eksploatacji oraz reklamy.</u>
<u xml:id="u-26.8" who="#IreneuszWrzesień">Wysoki Sejmie! Skierowany do nas projekt ustawy o kinematografii jest już 14 wersją tego dokumentu, a więc nie rodził się łatwo. W sferze rozpowszechnienia filmów, zgodnie z duchem projektowanej ustawy, kina mają stanowić nowy typ przedsiębiorstwa stworzonego tylko dla kinematografii. Nie będą odprowadzać procentu od wpływów, a jedynie zwracać, w przypadku filmów polskich, realne koszty produkcji kopii ekranowych i reklamowe, a w wypadku zagranicznych — to samo plus koszty zakupu licencji w przeliczeniu na złotówki. Stworzy to sytuację, że film polski odnajdzie swoje miejsce na ekranach kin.</u>
<u xml:id="u-26.9" who="#IreneuszWrzesień">Z kolei integracja celów produkcji, dystrybucji, rozpowszechniania oraz ochrony dóbr filmowych, a także preferowanie rodzimej twórczości w rozpowszechnianiu daje szanse na wyeliminowanie sprzeczności poszczególnych pionów kinematografii.</u>
<u xml:id="u-26.10" who="#IreneuszWrzesień">W świetle projektowanej ustawy kina powinny osiągnąć znaczniejsze usamodzielnienie, uzyskać większą podmiotowość, większą samodzielność finansową. Dotyczy to ceny biletów, godzin wyświetlania seansów itd. Należy jednocześnie stwierdzić, że dotychczasowa forma pracy kin jest wysoce anachroniczna. Aktualnie w Polsce mamy trzy niezależne obiegi filmów: państwowy, kasetowy oraz przeglądowy — specjalny. Każdy z tych obiegów ma różny repertuar, różnej wartości i dostępności filmy. Projekt ustawy przewiduje także rozwiązanie problemów prawnych, jakie przyniósł rozwój techniki wideo, a więc kasetowego obiegu filmów. Czy wideo jest zagrożeniem dla kina? Tak, dla cherlawego, niedoposażonego, nieogrzanego, kina nie będącego już zachętą do spotkania widza z filmem. Wideo jest wielką szansą dla filmu i tej szansy nie może polska kinematografia zmarnować.</u>
<u xml:id="u-26.11" who="#IreneuszWrzesień">Wysoki Sejmie! Czy polska kinematografia może w całości na siebie zarobić? Aktualnie nie. Zbyt mała jest jeszcze produkcja filmów, a obowiązki edukacyjno-oświatowe są w polityce kulturalnej państwa stawiane jako pierwsze. Film kinowy czy kasetowy musi być powszechnie dostępny. Musi jednak nastąpić gruntowne zreformowanie tak całości dystrybucji, jak i produkcji filmów.</u>
<u xml:id="u-26.12" who="#IreneuszWrzesień">W świetle projektu ustawy nasuwają się następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-26.13" who="#IreneuszWrzesień">— ustawa powinna stworzyć system zasad umożliwiających promocję filmu polskiego, filmów artystycznych i ambitnych,</u>
<u xml:id="u-26.14" who="#IreneuszWrzesień">— przy zaniku ostatnio wszelkich form szerzenia kultury filmowej, przywrócić instytucję kin studyjnych oraz podnieść i rozszerzyć wartość dyskusyjnych klubów filmowych,</u>
<u xml:id="u-26.15" who="#IreneuszWrzesień">— wobec braku możliwości budowania dużych kin o wysokim standardzie istnieje pilna potrzeba rozwiązywania problemów przez organizowanie szczególnie we wsiach i dużych osiedlach mieszkaniowych wideo-klubów i małych sal projekcyjnych,</u>
<u xml:id="u-26.16" who="#IreneuszWrzesień">— z powyższego wynika zadanie dla polskiej kinematografii realizacji filmów także na taśmie magnetycznej, zaś w zakresie tej dystrybucji i rozpowszechnienia — pilna organizacja państwowych wypożyczalni kaset; sądzę że przede wszystkim powinno wzbogacić się repertuar filmów kasetowych o najwybitniejsze dzieła polskiego filmu,</u>
<u xml:id="u-26.17" who="#IreneuszWrzesień">— nastąpiła szeroka zmiana struktury publiczności, którą zdominowała młodzież, w większości nie przygotowana do odbioru wartościowych dzieł filmowych; wynikają stąd problemy edukacyjne i repertuarowe.</u>
<u xml:id="u-26.18" who="#IreneuszWrzesień">Wysoki Sejmie! Mam aż nadto świadomość, a przede wszystkim tę świadomość ma środowisko filmowe, że przyszła ustawa o kinematografii nie będzie skutecznym lekarstwem na wszystkie słabości polskiego filmu, kina czy wideo. Stanowić będzie jednak znaczący krok na drodze zreformowania anachronicznych form pracy, tak w sferze produkcji, jak i rozpowszechniania.</u>
<u xml:id="u-26.19" who="#IreneuszWrzesień">Zreformowana kinematografia powinna stać się atrakcyjną alternatywą kulturową, która będzie konkurować z obcymi ofertami i chronić społeczeństwo przed skomercjonalizowanym systemem kulturowym. Dziękuję za uwagę.</u>
<u xml:id="u-26.20" who="#komentarz">(Oklaski).</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MieczysławRakowski">Głos ma poseł Jerzy Kawalerowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JerzyKawalerowicz">Obywatelu Marszałku! Wysoki Sejmie! Nasz wiek XX przejdzie do historii jako wiek atomu, pierwszych lotów kosmicznych i nie spotykanych ruchów społecznych, jako wiek rewolucji społecznej i naukowo-technicznej i jako wiek terroru i wielkiego strachu przed totalną zagładą jądrową. Wreszcie przejdzie także do historii jako wiek rozpoczynający epokę kultury audiowizualnej, epokę, w której ruchomy obraz i dźwięk odgrywać będą rolę pierwszoplanową, a symbioza obrazu i dźwięku jako sztuka filmowa będzie stymulatorem wszystkiego, co w tej dziedzinie zostanie dokonane.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JerzyKawalerowicz">Już dzisiaj dzięki swoim walorom uniwersalnym film jako sztuka znajduje się w centrum zachodzących zmian współczesnej kultury. Jest przy tym bezsporne, że w stale rozbudowującej się sieci masowego przekazu, upowszechniającej ogromną ilość faktów, wiadomości i ocen — film, a przede wszystkim film artystyczny powinien, a nawet musi przejąć funkcję interpretatora tych wszystkich zjawisk i problemów, z jakimi się boryka człowiek współczesny, człowiek, który wchodzi w wiek XXI.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JerzyKawalerowicz">Wydaje się, że nawet przesadne wczoraj stwierdzenie, że jesteśmy epoką kina, która zrodziła telewizję, wideokasety i że sztuka filmowa dzięki wynalazczości stała się głównym narzędziem kulturotwórczym naszej epoki, nie jest już dzisiaj przesadą. Film jest oglądany dzisiaj nie tylko w kinie, stanowi dominującą część programu telewizyjnego, powielany jest w wideokasetach, przekazywany przez telewizję kablową, a w chwili upowszechnienia się przekazu satelitarnego jego wszechobecność i znaczenie wzrośnie niewyobrażalnie. Dlatego po prostu Stoimy wobec konieczności nowoczesnego spojrzenia na problemy filmu i kinematografii. Chodzi o nowoczesność w pojęciu najszerszym, które odnosi się zarówno do warunków i środków służących twórczości, jak i do stanu świadomości artystów, odbiorców i dzieł oraz mecenasa, który jest w tej twórczości sponsorem i patronem. Używając pojęcia nowoczesność trzeba mieć na uwadze zarówno program, jak też ekonomikę, technikę i organizację, nowoczesną realizację i produkcję, nowoczesną dystrybucję i reklamę. Używając pojęcia nowoczesność, trzeba rozumieć nasze istnienie w cywilizacji audiowizualnej w państwie socjalistycznym.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JerzyKawalerowicz">Kinematografia nasza znalazła się dziś w punkcie zwrotnym i wymaga radykalnych przekształceń we wszystkich dziedzinach. Jej dotychczasowe podstawy prawne określa do tej pory jedyna ustawa z 15 grudnia 1951 r. i w wielu postanowieniach — jak już tutaj było mówione — jest zupełnie nieaktualna.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JerzyKawalerowicz">System zarządzania kinematografią jest przestarzały i nieefektywny, co zostało wyraźnie zauważone w czasie tegorocznej kompleksowej kontroli przeprowadzonej przez NIK. W ciągu — jak już to było mówione — 35 lat, jakie minęły od uchwalenia wspomnianej, a do dziś obowiązującej ustawy, rozwinęły się nie tylko nowe środki przekazu i upowszechniania filmów, ale w samej kinematografii powstały nowe techniki, nowe instytucje, inne z kolei zanikły lub zmieniły swoje funkcje. W tej sytuacji, bez dokonania kompleksowych regulacji prawnych, bez istotnych zmian dotyczących struktury i funkcjonowania całego systemu produkcji filmowej, bez modernizacji bazy techniczno-produkcyjnej, bez doskonalenia aktywnego oddziaływania i inspiracji programowej, nie można dziś myśleć o spełnianiu przez film jego ważnej roli politycznej i kulturowej. Jest to istotne tym bardziej, że już jutro przekaz satelitarny sprawi, że świat stanie się otwartą, olbrzymią areną konfrontacji różnych poglądów. Jedynym więc sposobem zaakcentowania tożsamości i narodowej, i artystycznej staje się doskonalenie własnych środków masowego przekazu i podnoszenie poziomu filmów, tak by mogły one odgrywać rolę rzeczywiście konkurencyjną.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JerzyKawalerowicz">Obywatele Posłowie! Podstawą przygotowania projektu reformy i ustawy o kinematografii — jak powiedział już o tym Minister Krawczuk — były szerokie konsultacje i współpraca wszystkich zainteresowanych stron — to znaczy twórców filmowych i państwowej administracji. W wyniku tej współpracy powstał projekt reformy i ustawy, który został przedstawiony obywatelom posłom. Projekt reformy generalnie zakłada, że nadrzędnym zadaniem kinematografii w Polsce Ludowej jest zaspokajanie żywotnych potrzeb społecznych w zakresie szeroko rozumianej kultury filmowej i że dzieło filmowe należy przede wszystkim traktować jako fakt artystyczno-kulturalny, a dopiero w dalszej kolejności jako towar. Przyjęcie tego założenia wyznaczyło ogólne kierunki reformy kinematografii i zawarte zostało w postanowieniach ustawy. Obywatele posłowie otrzymali dołączone do projektu ustawy jej szerokie uzasadnienie.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#JerzyKawalerowicz">Pozwólcie, że naświetlę kilka elementów zawartych w projekcie z punktu widzenia reżysera filmowego, kierownika artystycznego zespołu filmowego, a w ogóle praktyka, który już od lat czterdziestu w tej kinematografii działa. Zacznę od tego elementu, który został określony w ustawie jako instytucja filmowa zamiast przedsiębiorstwa. Dlaczego do kinematografii nie można zastosować żadnego z obowiązujących modeli przedsiębiorstw państwowych? Dlaczego pomimo wielu prób ta obowiązująca w państwie struktura przedsiębiorstwa nie sprawdza się w kinematografii, a zastosowana dała wyniki negatywne? Na przykład zastosowanie modelu przedsiębiorstwa trzy „S” w wytwórniach filmowych podrożyło produkcję i usługi, a w dystrybucji, mimo nadania statusu przedsiębiorstwa użyteczności publicznej stworzyło tendencję skrajnie komercjalną, co uniemożliwia dotarcie na ekrany filmom ambitnym, trudniejszym. Dlaczego tak się stało?</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>