text_structure.xml 147 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 22 kwietnia 1987 r. Komisje: Spraw Zagranicznych i Kultury, obradujące pod przewodnictwem posłów Józefa Czyrka (PZPR) i Piotra Stefańskiego (SD), rozpatrzyły:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- stan i perspektywy współpracy kulturalnej z zagranicą,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- kształtowanie obrazu Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: minister kultury i sztuki Aleksander Krawczuk, wiceminister spraw zagranicznych Jan Kinast oraz przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli, Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Finansów, Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Wydziału Kultury KC PZPR, Narodowej Rady Kultury i Polskiej Agencji „Interpress”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#AleksanderKrawczuk">Polska, jako kraj socjalistyczny, uważa międzynarodową wymianę kulturalną za element utrzymania własnego prestiżu na arenie międzynarodowej i jeden z najważniejszych elementów działania na rzecz utrwalania pokoju, pogłębiania zrozumienia i przyjaźni między narodami, ich pokojowej współpracy i współistnienia.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#AleksanderKrawczuk">Prowadzenie aktywnej współpracy kulturalnej z zagranicą jest jednym z istotnych obowiązków państwa wobec własnego narodu, obowiązków polegających na zapewnieniu jego kulturze odpowiedniej reprezentacji na zewnątrz oraz ciągłego kontaktu środowiska kulturalnego własnego społeczeństwa z najwartościowszymi osiągnięciami innych kultur. Cechą charakterystyczną polskiej kultury i polskiej polityki kulturalnej jest otwartość na kontakty z dorobkiem kulturalnym innych narodów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#AleksanderKrawczuk">Przemiany ustrojowe po II wojnie światowej dały kulturze polskiej szansę wejścia w obieg wymiany międzynarodowej. Mecenat państwowy pozwoli na podjęcie kontaktów z krajami Ameryki Łacińskiej, Azji południowo-wschodniej, Afryki, Australii.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#AleksanderKrawczuk">Jednocześnie, obok tradycyjnych stosunków z krajami Europy zachodniej rozwinęła się współpraca z krajami socjalistycznymi europejskimi i pozaeuropejskimi. Bardziej ożywiona wymiana z tymi krajami jest zupełnie nową jakością w historii zagranicznych kontaktów polskiej kultury i stanowi ideowo-artystyczną przeciwwagę dla tradycyjnej współpracy z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#AleksanderKrawczuk">Intensywny rozwój wymiany w okresie powojennym spowodował również istotne zmiany jakościowe; poszerzyły się horyzonty artystyczne polskich środowisk twórczych, zaznaczyła się tendencja równania do światowej czołówki. W niektórych dyscyplinach i w pewnych okresach polska sztuka zaczęła nadążać za wydarzeniami artystycznymi i aktywnie je współkształtować (np. film, tkanina, plakat, konserwacja zabytków). Jest to zasługa polityki kulturalnej państwa - mecenasa, ale także aktywności środowiska kulturalnego, jego międzynarodowych kontaktów i wybitnych talentów twórczych. Eksplozja wymiany kulturalnej z zagranicą spowodowała istotne zmiany wymagań i oczekiwań polskiego odbiorcy, które stawały się coraz ambitniejsze.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#AleksanderKrawczuk">Rozwój wydarzeń po sierpniu 1980 r. spowodował duże zakłócenia w rytmie wymiany. Najogólniej ujmując na Zachodzie wystąpiło zjawisko intensywnego, ale koniunkturalnego zainteresowania polską kulturą, a z drugiej strony zaczęła narastać rezerwa i powściągliwość krajów socjalistycznych, zaniepokojonych kierunkiem ewolucji społeczno-politycznej w Polsce. Dalsze, istotne konsekwencje dla współpracy kulturalnej spowodowało ogłoszenie stanu wojennego. Wiele państw ogłosiło bojkot wymiany, który przejawiał się w postaci wstrzymania wcześniej zaplanowanych imprez, popierania wrogich akcji najnowszej emigracji, odmawiania i odkładania podpisania planów realizacji umów kulturalnych, utrudnieniach wizowych, selektywnym podejściu do imprez i delegatów wysyłanych w ramach umów kulturalnych, występowaniu w roli mecenasa w stosunku do polskich środowisk twórczych. Ale nawet w tym trudnym okresie wymiana nie ustała i np. w 1982 r. zrealizowano wiele znaczących imprez np.: tournee „Mazowsza” po USA, Kanadzie i Francji, Polskiej Orkiestry Kameralnej po USA i wielu krajach europejskich, Teatru Starego po Wielkiej Brytanii i Francji.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#AleksanderKrawczuk">Po ogłoszeniu stanu wojennego i zahamowaniu ewolucji wydarzeń powstały warunki do przywrócenia stosunków kulturalnych z krajami socjalistycznymi. Nie było to jednak sprawą prostą, wystąpił tam bowiem głęboki regres we współpracy z Polską, któremu towarzyszyła utrata zaufania do ideowo-artystycznych wartości polskiej kultury. Regres ten przejawiał się w prawie całkowitym jej zniknięciu z życia kulturalnego - kin, teatrów, radia i telewizji, pism specjalistycznych, rynku księgarskiego. Poważną stratą było również zawieszenie bardzo szerokiej dotąd wymiany i kontaktów bezpośrednich między województwami, miastami, środowiskami twórczymi, placówkami kulturalnymi.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#AleksanderKrawczuk">Odbyły się dwustronna konsultacje na szczeblu ministrów kultury oraz wydziałów kultury KC bratnich partii, które przyczyniły się do poprawy klimatu współpracy i nadania jej bardziej roboczego charakteru. W wyniku tego zaczęła ożywać wymiana kulturalna. Już w 1982 r. zorganizowano np. występy WOSPRiTV w NRD i CSRS, PZPiT „Śląsk” w ZSRR, a w Polsce Dni Kultury Bułgarskiej. Także we wszystkich ważniejszych krajach zachodnich odbywały się polskie imprezy, chociaż w mniejszym zakresie i liczbie, Zaznaczono polską obecność na wielkich imprezach międzynarodowych. Jest to tym bardziej warte podkreślenia, że wymiana odbywała się w warunkach kryzysu ekonomicznego kraju i destabilizacji środowiska artystyczno-twórczego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#AleksanderKrawczuk">Następny etap stabilizacji charakteryzował się stopniowym odzyskiwaniem dawnej, wysokiej pozycji Polski w kulturalnej wymianie międzynarodowej. Przyczyniło się do, tego kilka faktów politycznych: spotkanie madryckie KBWE zakończone podpisaniem dokumentu końcowego przez wszystkich sygnatariuszy oraz zniesienie stanu wojennego w Polsce. Do końca 1983 r. podpisano plany wykonawcze do umów kulturalnych ze wszystkimi tradycyjnymi partnerami w krajach socjalistycznych i kapitalistycznych (poza Portugalią). Fakt ten miał istotne znaczenie, bo oznaczał w przypadku krajów zachodnich powrót do międzyrządowej oficjalnej wymiany. W przypadku krajów socjalistycznych oznaczało to możliwość restytuowania współpracy bezpośredniej instytucji artystycznych i środowisk twórczych, realizowanej właśnie na bazie tych porozumień.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#AleksanderKrawczuk">W 1984 r. nastąpiła właściwie normalizacja stosunków kulturalnych Polski z zagranicą. Rok ten upłynął pod znakiem obchodów 40-lecia Polski Ludowej, które dały okazję do dokonania retrospektywnych ocen i przeglądu dorobku, a w efekcie do odbudowy zaufania. Największy rozmach miały imprezy przeglądowe - Dni Kultury Polskiej zorganizowane w ZSRR, następnie w Bułgarii, CSRS, Mongolii, Rumunii i na Węgrzech, a w krajach niesocjalistycznych w RFN, Algierii, Meksyku i Tajlandii.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#AleksanderKrawczuk">Bardzo istotne korzyści dla międzynarodowej, a szczególnie europejskiej współpracy kulturalnej, przyniósł 1985 r. Na mocy mandatu udzielonego przez madryckie spotkania KBWE, strona węgierska zorganizowała Forum Kulturalne KBWE w Budapeszcie, poświęcone przedyskutowaniu wzajemnie powiązanych problemów twórczości artystycznej, jej upowszechnianiu oraz międzynarodowej wymianie kulturalnej. Było to pierwsze w historii „trzeciego koszyka” procesu KBWE wspólne spotkanie dyplomatów, twórców, artystów i działaczy kultury. Wprawdzie Forum nie zakończyło się podpisaniem wspólnego dokumentu czy też przyjęciem wspólnych rekomendacji, ale było pierwszą tego rodzaju okazją do szerokiej prezentacji i konfrontacji wzajemnych problemów polityki i kultury.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#AleksanderKrawczuk">Konstruktywność polskiej delegacji na Forum, ścisłe współdziałanie z krajami socjalistycznymi, próby włączenia się do wszystkich twórczych inicjatyw - wszystko to podbudowało pozycję i autorytet Polski. Ostatnie lata 1985–1986 przyniosły dalszy systematyczny i stały rozwój współpracy kulturalnej. O jej ciężarze gatunkowym mogą zaświadczyć wyrywkowo wybrane przykłady: w 1985 r. z okazji 200-lecia polskiego baletu na polskich scenach wystąpiły znakomite zespoły (Balet Teatru „Bolszoj” z Moskwy, Holenderski Teatr Tańca, Balet Marii Rambert z Londynu, Balet Bejarta z Belgii, Balet Fundacji Gulbenkiana z Portugalii, Węgierski Balet z Györ). W 1986 r. gościliśmy w czasie Międzynarodowych Spotkań Teatralnych w Warszawie: Teatr „Na Tagance” z Moskwy, „Scottish Theatre Compapy, Teatr „Thalia” z Hamburga i Teatr Kaposvar z Budapesztu. Wydarzeniem sezonu była ekspozycja w „Zachęcie” wystawy „4 x Paryż”, stanowiąca rewanż za polską imprezę w Paryżu z 1983 r. W dziedzinie eksportu zaś prezentowaliśmy bardzo interesującą ekspozycję „Polska w epoce Jagiellonów” w zamku Schallaburg w Austrii, trzy ekspozycje „Skarby Polski Starodawnej” we Włoszech oraz orkiestrę Teatru Wielkiego z Warszawy na Festiwalu Muzyki Europejskiej zorganizowanym w Warszawie, w Berlinie Zachodnim, Stuttgarcie i Londynie.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#AleksanderKrawczuk">Prowadzona obecnie wymiana kulturalna odbywa się w ramach form sprawdzanych wieloletnim doświadczeniem i jest udoskonalana zgodnie z duchem czasu. Jej rozmiary, w sensie statystycznym, są bardzo duże biorąc pod uwagę ludność kraju i jego potencjał, i tak:</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#AleksanderKrawczuk">- rocznie organizuje się ponad 600 wyjazdów zespołów artystycznych (filharmonii, oper, teatrów dramatycznych i lalkowych, zespołów folklorystycznych, estradowych i amatorskich, prezentujących różne gatunki sztuki), - w wyżej wymienionych kategoriach przyjmuje się w Polsce co roku ponad 300 zespołów zagranicznych, - liczba solistów wyjeżdżających na występy zagraniczne waha się w granicach 3 tys. rocznie - są to dyrygenci, instrumentaliści, wokaliści, realizatorzy sceniczni, artyści estradowi itp., - organizuje się co roku ponad 200 wystaw polskiej sztuki (plastyki współczesnej, wystaw muzealnych, fotograficznych i innych), - w Polsce eksponuje się ok. 150 wystaw rocznie, - eksport filmów długometrażowych wynosi ok. 150 tytułów rocznie, a krótkich ponad 400 tytułów, - importu filmów fabularnych osiąga ok. 130 tytułów rocznie, a krótkich ponad 40, - za granicą ukazuje się ponad 100 pozycji polskiej literatury pięknej, - liczba rocznych przekładów zagranicznej literatury pięknej wydanych w Polsce osiąga ponad 400 pozycji, - w teatrach zagranicznych wystawia się ok. 60 sztuk autorów polskich, - liczba premier zagranicznych sztuk teatralnych wynosi ok. 170, - Polska bierze udział w ok. 415 międzynarodowych festiwalach muzycznych i konkursach, festiwalach teatralnych i filmowych, międzynarodowych wystawach plastyki i fotografii, - w Polsce odbywa się corocznie lub w określonych cyklach czasowych 40 imprez międzynarodowych. Największym prestiżem międzynarodowym cieszą się: Konkursy Chopinowskie, Konkursy im. Henryka Wieniawskiego w Poznaniu, Targi Książki w Warszawie, Biennale Plakatu w Warszawie, Biennale Grafiki w Krakowie, Festiwal Polonijnych Zespołów Folklorystycznych w Rzeszowie, Festiwal Oratoryjno-Kantatowy „Vratislavia Cantans”, Festiwal Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, Festiwal Jazzowy „Jazz Jambore”, Spotkania Teatralne w Warszawie.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#AleksanderKrawczuk">Podstawową, oficjalną płaszczyzną realizacji kontaktów kulturalnych są bilateralne umowy kulturalne i podpisywane na ich podstawie okresowe programy i protokoły. Aktualnie współpraca kulturalna z 68 krajami unormowana jest dokumentami podpisanymi na szczeblu rządowym. Stan stosunków prawno-traktatowych odpowiada realnemu rozwojowi współpracy kulturalnej i zakresowi współpracy, który obejmuje przeciętnie ok. 80–90 krajów świata rocznie.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#AleksanderKrawczuk">Mamy więc podpisane umowy ze wszystkimi krajami socjalistycznymi, wysoko rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi (poza USA, Kanadą, Szwajcarią, Irlandią, Australią i Nową Zelandią) oraz ze wszystkimi ważniejszymi partnerami w krajach Trzeciego Świata. Umowy te są uzupełniane z reguły planami wykonawczymi na okresy kilkuletnie, precyzującymi treść i zakres współpracy.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#AleksanderKrawczuk">Dużą dynamikę wykazuje rozwój bezpośredniej, zdecentralizowanej współpracy podejmowanej przez zaprzyjaźnione miasta i okręgi, placówki i instytucje kulturalne. Ten rodzaj wymiany jest charakterystyczny przede wszystkim we współpracy z najbliższymi sąsiadami - ZSRR, NRD, CSRS, ale nie tylko, bo istnieje dość szeroka bezpośrednia współpraca z rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi np. Francją, RFN, Belgią i krajami skandynawskimi. Dzięki tym bezpośrednim kontaktom, wspomaganym działalnością instytutów i ośrodków kultury, realizowane są dwustronne akcje popularyzatorskie, jak np. dni kultury, przeglądy różnych dyscyplin sztuki.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#AleksanderKrawczuk">Komercyjny kanał wymiany jest charakterystyczny przede wszystkim dla stosunków z większością krajów kapitalistycznych. Stanowi on podstawę współpracy kulturalnej z krajami, z którymi nie mamy podpisanych umów kulturalnych, jak np. USA, Kanada, Szwajcaria. Współpracę realizowaną na zasadach komercyjnych prowadzą agencje artystyczne i impresariaty oraz wyspecjalizowane przedstawicielstwa handlu zagranicznego. Tymi kanałami realizowana jest podstawowa część wyjazdów i przyjazdów zespołów artystycznych i solistów ze wszystkich dziedzin, eksport i import dzieł sztuki, książek, instrumentów muzycznych, filmów, płyt, nut i innych przedmiotów użytku kulturalnego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#AleksanderKrawczuk">Przedstawiłem w ujęciu bardzo skrótowym stan naszej współpracy z zagranicą. Postęp również w tej dziedzinie nie dopuszcza stagnacji ani zasklepienia się w tradycyjnych formach. Zdajemy sobie sprawę z faktu, że choć wprawdzie tzw. przedmioty wymiany pozostaną w kulturze niezmienne, będą to zespoły artystyczne, soliści, wystawy, utwory muzyczne, literackie, wzajemne kontakty i szeroko rozumiane prezentacje, to muszą one zawierać treści uniwersalne, ale wyrosłe z rodzinnej gleby i przedstawiać odpowiednio wysoki poziom artystyczny. W kulturze bowiem, podobnie jak w gospodarce i ekonomice, działają również bezwzględne prawa rynku. Tak więc generalnie stawiamy na jakość zarówno tego co sami zechcemy prezentować za granicą, jak i wartości kulturalne, które będziemy prezentować naszemu społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#AleksanderKrawczuk">Priorytetowym kierunkiem współpracy kulturalnej z zagranicą pozostaną w najbliższych latach, tak jak dotychczas, kraje naszej wspólnoty, a przede wszystkim ZSRR. Potencjał kulturalny naszych sąsiadów jest tak nieograniczony, stwarza takie możliwości korzystania z doświadczeń, wzorów, inspiracji twórczych, że w pierwszym rzędzie powinniśmy czerpać korzyści z tych nieprzebranych zasobów.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#AleksanderKrawczuk">Na przełomie lat 1986–1987 podpisano perspektywiczne plany realizacji umów kulturalnych z tymi krajami na lata 1986–1990, które otwierają szerokie możliwości współpracy we wszystkich dziedzinach kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#AleksanderKrawczuk">Szczególnie pomyślnych efektów należy oczekiwać we współpracy z ZSRR. Przemiany wewnętrzne w tym kraju rzutują również na jakość i intensywność wzajemnych kontaktów kulturalnych w dążeniu do dalszego zbliżenia i wzbogacenia kultury naszych narodów.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#AleksanderKrawczuk">Osiągnięciu jakościowo nowego poziomu współpracy kulturalnej sprzyjać będzie również program rozwoju współpracy ideologicznej do 1990 r. Program ten ma stanowić punkt wyjścia do opracowania perspektywicznego planu współpracy kulturalnej z naszymi sąsiadami do 2000 r. Podpisany w br. protokół na 1987 r. przewiduje bezpośrednią współpracę między 20 polskimi i radzieckimi instytucjami kulturalnymi oraz znaczne rozszerzenie przedmiotowe i podmiotowe wzajemnej oferty kulturalnej, ze szczególnym uwzględnieniem młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#AleksanderKrawczuk">Podstawowym założeniem w dziedzinie współpracy z wysoko rozwiniętymi krajami kapitalistycznymi będzie utrzymanie dotychczasowego poziomu tej współpracy, położenie nacisku na trwałą promocję i obecność kultury polskiej w tych krajach oraz polepszenie efektywności ekonomicznej tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#AleksanderKrawczuk">Obok tradycyjnej wymiany, zrealizowanej na podstawie umów kulturalnych, preferowany będzie komercyjny kanał wymiany - tak ze względu na ograniczone możliwości finansowe, jak i pewne trudności, które zaczynają powstawać w wyniku głoszenia przez niektóre państwa opinii, że regulacja współpracy kulturalnej na drodze umów międzypaństwowych ogranicza swobodny przepływ wartości kulturalnych. Konsekwencją tego stanowiska jest fakt, że miejsce struktur państwowych zaczynają zajmować struktury społeczne lub komercyjne, a zakres umów i planów międzypaństwowych jest ograniczony. Dlatego też przewidujemy konieczność lepszej korelacji i specjalizacji inicjatyw poszczególnych impresariatów i stwarzanie im optymalnych warunków działania.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#AleksanderKrawczuk">W dalszym ciągu jedną z podstawowych metod prezentacji polskiej kultury w wysoko rozwiniętych krajach kapitalistycznych będzie udział polskich zespołów, solistów, filmów i eksponatów w wielkich renomowanych festiwalach muzycznych, teatralnych, filmowych, na wystawach i przeglądach, czyli imprezach gromadzących opiniotwórcze kręgi publiczności oraz zagranicznych twórców, wykonawców, krytyków, dystrybutorów, dziennikarzy. Długofalowym celem tych działań jest trwała promocja kultury polskiej za granicą, a więc jej wejście na stałe do repertuaru instytucji i placówek artystycznych, do planów wydawniczych, środków masowego przekazu oraz czasopiśmiennictwa specjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#AleksanderKrawczuk">W naszej polityce kulturalnej znaczące miejsce zajmują kraje rozwijające się. Zgodnie z wytycznymi władz państwowych i partyjnych, Ministerstwo Kultury i Sztuki podejmuje szczególne wysiłki, aby aktywizować współpracę z tymi krajami, które znalazły się na drodze orientacji socjalistycznej, w których dokonują się przeobrażenia społeczne i polityczne jak: Angola, Etiopia, Jemen Płd., Afganistan, Nikaragua.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#AleksanderKrawczuk">Tradycyjne formy wymiany (zespoły artystyczne, delegacje kulturalne itp.) muszą być zastąpione, ze względu na wysokie koszty, formami mniej kosztownymi, a pozostawiającymi niekwestionowane ślady we wzajemnych stosunkach, jak np. wprowadzenie polskich utworów muzycznych, teatralnych, filmów do stałego repertuaru instytucji kulturalnych krajów rozwijających się, zwiększenie liczby przekładów literatury pięknej, tworzenia polskiego „lobby” za pośrednictwem absolwentów polskich uczelni artystycznych, którzy powrócili do swoich krajów. Przedmiotem szczególnej troski będzie synchronizowanie na obszarze krajów rozwijających się promocji kulturalnej z promocją gospodarczą.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#AleksanderKrawczuk">Korzystną płaszczyzną umacniania współpracy międzynarodowej stanowi przynależność Polski do międzynarodowych organizacji kulturalnych. Obecnie należymy do ok. 80 organizacji i liczba ta jest stabilna. Za przynależnością do organizacji międzynarodowych przemawiają przede wszystkim argumenty merytoryczne. Umożliwią one polskim twórcom współuczestnictwo w międzynarodowym życiu kulturalnym i zdobycie orientacji w aktualnych trendach i kierunkach rozwoju różnych dyscyplin sztuki.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#AleksanderKrawczuk">Wszystkie omówione tu pozytywne efekty są wynikiem zaangażowania i talentu twórców, artystów i działaczy kultury. Mamy jednak świadomość możliwości zwiększenia polskiej obecności za granicą poprzez eliminację występujących barier strukturalno-organizacyjnych, technicznych, kadrowych i informacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#AleksanderKrawczuk">W większym niż dotychczas stopniu uwzględniać musimy przemiany, jakie dokonały się w międzynarodowej współpracy kulturalnej zarówno w krajach socjalistycznych, jak i w krajach kapitalistycznych. Poważnym etapem w tworzeniu nowego modelu promocji polskiej kultury byłaby realizacja idei Fundacji Kultury Polskiej i Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki, jako jej organu wykonawczego. Fundacja mogłaby stać się praktycznym forum szerokiego porozumienia Polaków w kraju i za granicą, mając na celu przede wszystkim kształtowanie w światowej opinii publicznej obiektywnego obrazu Polski, jej historii, dorobku kulturalnego i współczesności. Koncepcja fundacji była przedmiotem ostatniego wspólnego posiedzenia komisji międzynarodowej i Komisji Kultury KC PZPR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefCzyrek">Proponuję, aby przewodnictwo obrad objął poseł P. Stefański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PiotrStefański">Ponieważ ciągle nie ma posła J. Janowskiego proponuję, aby dla przeprowadzenia łącznej dyskusji wysłuchać teraz referatu przygotowanego przez resort spraw zagranicznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanKinast">Chciałbym w imieniu MSZ Wyrazić podziękowanie za podjęcie przez Komisję tak ważnego tematu, jakim jest kształtowanie opinii o Polsce za granicą. Jego waga i aktualność pozostają w bezpośrednim związku z realizacją naszych interesów narodowych i prestiżem Polski w społeczności międzynarodowej. W płaszczyźnie praktycznego działania temat ten stawia z całą ostrością konieczność odrobienia strat, jakie w ostatnich latach poniósł nasz kraj w części światowej opinii publicznej. Dotyczy to zwłaszcza społeczeństw zachodnich, których środki masowego przekazu bezwzględnie i agresywnie prezentowały zdeformowany i często całkowicie fałszywy obraz naszego kraju, utrwalając jednocześnie stereotypy nieprzyjazne naszemu narodowi i państwu.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanKinast">Walka, jaką podjęliśmy, w obronie godności i interesów naszego państwa i narodu, była trudna i długo nie przynosiła pożądanych efektów. Zmianę przyniosła stabilizująca się sytuacja w kraju i normalizowanie stosunków z Zachodem. Musimy być jednak przygotowani na to, że przedmiot naszego oddziaływania - świadomość odbiorcy zachodniego - został poddany szczególnie intensywnej indoktrynacji przez wrogą Polsce propagandę i dlatego dotarcie do niego z przesłaniem odmiennym jest trudne.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanKinast">Sytuacja ta wymaga od nas większego zdecydowania, wysiłku, a przede wszystkim klarownej wizji celów. Celem zasadniczym jest doprowadzenie do wyraźnej korekty obrazu Polski na Zachodzie. Powinniśmy także uzupełnić wiedzę o naszym kraju wśród naszych sojuszników. Obliguje nas do tego świadomość promocyjnej funkcji pozytywnego obrazu kraju dla jego interesów politycznych, gospodarczych i kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanKinast">Jest to zadanie, za którego realizację odpowiedzialne jest nasze państwo - w rozumieniu jego struktur organizacyjnych - ale nie tylko. Poprawą obrazu Polski i Polaków w świecie powinno być zainteresowane całe społeczeństwo, gdyż zarówno jako zbiorowość, a także indywidualnie często odczuwamy dolegliwości wynikające ze złej opinii i uprzedzeń do Polaków podsycanych, bądź kształtowanych przez wrogie lub nieprzyjazne nam ośrodki propagandy.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanKinast">Ministerstwo Spraw Zagranicznych, jako organ rządu odpowiedzialny za stosunki zewnętrzne państwa, w wykonaniu swoich konstytucyjnych uprawnień, podejmuje działania koordynacyjne zmierzające do jak najbardziej celowego i efektywnego ukierunkowania działalności szeroko rozumianej sfery propagandowo-informacyjno-promocyjnej wszystkich podmiotów działających w obszarze kontaktów z zagranicą, podporządkowując je pozytywnemu kształtowaniu opinii o współczesnej Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#JanKinast">W realizacji tego zadania praktycznie uczestniczy wiele resortów i instytucji, takich jak: Ministerstwo Kultury i Sztuki, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, minister ds. młodzieży, Komitet ds. Radia i Telewizji, RSW „Prasa-Książka-Ruch”, Polska Agencja Prasowa i in. Wymienione resorty i instytucje nie wyczerpują długiej listy partnerów Ministerstwa Spraw Zagranicznych współdziałających w kształtowaniu opinii o Polsce za granicą. Opinię tę kształtują również poprzez swoje autonomiczne działania Sejm, partie polityczne, organizacje społeczne, religijne, młodzieżowe oraz poszczególni obywatele w ich kontaktach ze światem. Jakże często wypowiadając się w imieniu narodu bądź poszczególnych jego grup, niektórzy z nich zdają się zapominać, iż swoim działaniem również wpływają na kształt opinii zagranicznej o nas i o naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#JanKinast">Rozstrzygające znaczenie mają jednak czynniki obiektywne, niezależne od nas, które w różnym nasileniu oddziałują na obraz Polski w świecie. Należą do nich: generalna kondycja państwa i jego gospodarki, poziom życia narodu, stan wiedzy i stereotypów o Polsce, jej pozycja w świecie, osiągnięcia w dziedzinie kultury, nauki, techniki i sportu, innowacyjność rozwiązań strukturalnych w życiu politycznym, społecznym, gospodarczym, a także współczesna historia kraju. Nie pomogą żadne zabiegi propagandowe, jeśli cudzoziemcowi Polska kojarzyć się będzie z zakupionym bublem, na którym był nadruk „Made in Poland”, bądź bałaganem organizacyjnym, z którym zetknął się w czasie pobytu w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#JanKinast">Na kształtowanie opinii o Polsce mają również wpływ ważne wydarzenia zachodzące w naszym kraju. Takim wydarzeniem będzie kolejna pielgrzymka Jana Pawła II. W tych dniach popłynie z Polski do milionów odbiorców na świecie żywy obraz naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#JanKinast">Wszyscy powinniśmy dołożyć starań, aby efektem tej wizyty było posłanie porozumienia, stabilizacji, tolerancji i aktywnej współpracy. Tylko taki sygnał z Polski może mieć właściwości korygujące dotychczasowe uprzedzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#JanKinast">Na tym tle należy widzieć rolę Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Z natury rzeczy rola ta może mieć tylko charakter koordynacyjno-recenzujący oraz w pewnym zakresie promocyjny.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#JanKinast">W okresie, jaki upłynął od posiedzenia Komisji Spraw Zagranicznych w maju 1985 r., nastąpił pewien postęp we współdziałaniu MSZ z resortami i instytucjami prowadzącymi i koordynującymi współpracę kulturalną i naukową z zagranicą. Przyczyniła się do tego m.in. międzyresortowa narada koordynacyjna odbyta 10 lutego 1986 r., na której określone zostały zasady współdziałania, przy równoczesnym podkreśleniu pełnej odpowiedzialności kompetentnych resortów i instytucji za planowane przedsięwzięcia. Zdecydowanie wskazano na niej, iż MSZ realizując swoje ustawowe funkcje koordynacyjne nie będzie wyręczał resortów, ale skoncentruje się na: stwarzaniu korzystnych warunków politycznych i traktatowych dla działalności informacyjno-propagandowej oraz współpracy kulturalnej i naukowej, identyfikowaniu obszarów wymagających aktywności, sygnalizowaniu możliwości rozwoju współpracy, a nade wszystko na poddawaniu całej współpracy kryterium zgodności z celami i zadaniami polityki zagranicznej, zwłaszcza w odniesieniu do krajów podlegających szczególnej regulacji.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#JanKinast">Uwzględniając te postulaty, a zwłaszcza konieczność kompleksowych działań na zagranicę oraz właściwego zespolenia sił i środków będących w dyspozycji różnych resortów i instytucji, MSZ przygotowuje program najważniejszych imprez i przedsięwzięć na lata 1987–1988, wokół którego można by zespolić wysiłki właściwych resortów i instytucji w działaniach na zagranicę. Program taki zostanie przedstawiony i omówiony na najbliższej koordynacyjnej naradzie resortów pozagospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#JanKinast">Utrzymująca się konfrontacja ideologiczna między Wschodem a Zachodem powoduje, że korygowanie obrazu Polski jest przedsięwzięciem nader trudnym. Fakt, że obraz naszego kraju ulegał na przestrzeni ostatniego roku stopniowej pozytywnej ewolucji, związany jest z ważnymi przemianami zachodzącymi w Polsce, których - mimo złej woli wielu środowisk opiniotwórczych na Zachodzie - nie można było nie dostrzec.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#JanKinast">Zainteresowanie Polską w aspekcie pozytywnym nastąpiło również w wyniku wzrostu międzynarodowej aktywności naszego kraju, która wyrażała się m.in. w zwiększonej liczbie wizyt państwowych i innych kontaktów politycznych. Poprawie i rozbudowie uległy stosunki bilateralne z wieloma krajami świata. Odegraliśmy znaczącą rolę na konferencji KBWE w Sztokholmie, aktywni byliśmy w ONZ i na innych spotkaniach międzynarodowych. Swój powrót na arenę międzynarodową zaznaczyliśmy liczącymi się inicjatywami. Przypomnieć w tym kontekście można np. wystąpienie gen. W. Jaruzelskiego na Sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ i propozycję powołania Międzynarodowego Centrum Badania Długów i Rozwoju oraz wniosek o intensyfikację walki z zanieczyszczeniem środowiska poprzez swobodny przepływ technologii z zakresu jego ochrony. Aktywni jesteśmy również na konferencji KBWE w Wiedniu.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#JanKinast">W zachodnich środkach masowego przekazu dostrzegamy spadek zainteresowania naszymi sprawami. Odnotowujemy to pozytywnie jako dowód, że Polska powoli przestaje być przypadkiem szczególnym, dostarczającym sensacji i pożywki antykomunistycznym ośrodkom propagandowym. Zjawisku temu towarzyszy inna pozytywna tendencja, jaką jest stopniowy powrót do większej rzeczowości w przedstawianiu naszych spraw oraz wyraźne poszerzenie zakresu problematyki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#JanKinast">Spośród krajów Europy Zachodniej najobszerniejsza i najbardziej różnorodna informacja o Polsce jest prezentowana w RFN. O skali zainteresowania naszymi problemami świadczy fakt, iż - poza działalnością licznej grupy stałych korespondentów RFN przebywających w Polsce - zainteresowanie naszym krajem wykazało w ub.r. 373 dziennikarzy zachodnioniemieckich. Jest to liczba prawie równa łącznym przyjazdom dziennikarzy z USA, Wielkiej Brytanii i Francji. Szczególne zainteresowanie wywołuje stan naszej gospodarki w kontekście zadłużenia zagranicznego, któremu towarzyszą alarmistyczne komentarze oraz liczne przykłady.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#JanKinast">Dokładnej obserwacji poddawana jest również nasza polityka zagraniczna. Analizuje się zarówno naszą pozycję wśród sojuszników, jak i stan stosunków z państwami spoza tego obszaru. Istnieje zainteresowanie stanem stosunków bilateralnych Polska - RFN i z uwagą odnotowywane są wszelkie fakty i wydarzenia z tej dziedziny. Środki masowego przekazu odnotowały m.in. polskie głosy krytyki dotyczące tzw. pruskiej fali.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#JanKinast">Powolne zmiany in plus - jak wyżej wspomniałem - zachodzą także w innych krajach Zachodu, jednak w kilku krajach proces ten jest bardzo powolny. Obok USA najmniej podatne na ten trend są środki masowego przekazu Francji, gdzie utrzymuje się tendencja do interpretacji większości zachodzących zjawisk i wydarzeń w Polsce w duchu niekorzystnym i nieżyczliwym dla naszego kraju. Zarzuca się Polakom m.in. brak umiejętności gospodarowania, złe zarządzanie, pieniactwo i wewnętrzne skłócenie, alkoholizm, niechęć do pracy itd.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#JanKinast">W krajach socjalistycznych zwiększyła się w ub.r. informacja o Polsce. Utrzymana ona jest generalnie w życzliwym tonie, ale brakuje poważniejszej publicystyki na tematy polskie oraz praktycznie minimalna jest obecność Polski w telewizjach tych krajów. W tym kontekście z zadowoleniem odnotowujemy duży postęp w stosunkach z ZSRR, który wyraża się zarówno zwiększeniem liczby informacji o Polsce, jak i istotnym wzbogaceniem ich treści.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#JanKinast">W I kwartale br. w centralnej prasie radzieckiej ukazało się ok. 300 informacji poświęconych Polsce. Ok. 20% z tego stanowiły materiały analityczne, prezentujące zjawiska zachodzące w naszym kraju, częstokroć ze wskazaniem, iż stanowiły one wzorce rozwiązań reformatorskich w ZSRR. Inne materiały eksponowały poparcie przedstawicieli władz polskich dla polityki przebudowy i demokratyzacji życia w ZSRR oraz pokojowych inicjatyw Związku Radzieckiego. Nowością był nurt poświęcony sprawom kościoła i religii w Polsce, który cechowała rzeczowość i dążenie do zrozumienia tego zjawiska zarówno w kategoriach ideologicznych, jak i politycznych. Generalnie obraz Polski prezentowany przez środki masowego przekazu Związku Radzieckiego był w ub.r. znacznie pełniejszy i bogatszy niż poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#JanKinast">Celem strategicznym naszej działalności jest dotarcie do opinii publicznej kraju naszego oddziaływania oraz do jego środowisk opiniotwórczych. Wyróżniamy je jako samodzielną kategorię naszego oddziaływania ze względu na ich zdolność multiplikowania treści przez nas przekazywanych, przy pomocy stojącego w ich dyspozycji aparatu informacji i oddziaływania na opinię publiczną. Mam tu na myśli środowiska dziennikarskie, polityczne, kulturalne, naukowe itp.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#JanKinast">Jakie mamy możliwości dotarcia do miejscowej opinii publicznej z naszym przesłaniem niezafałszowanego obrazu Polski przez pośredników? Możliwości takie stwarzają m.in.: wywiady telewizyjno-prasowe przedstawicieli najwyższego kierownictwa państwa, wywiady i wypowiedzi polskich polityków z okazji wizyt państwowych w danym kraju, spotkania ze środowiskami opiniotwórczymi organizowane przez nasze placówki dyplomatyczne, instytuty i ośrodki z udziałem wybitnych twórców, naukowców, politologów, a także posłów na Sejm. Służy temu także koprodukcja materiałów filmowych, kaset wideo oraz wydawnictw.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#JanKinast">Przekaz bezpośredni ma niedające się przecenić znaczenie dla kształtowania opinii miejscowego społeczeństwa o Polsce i stosunkach w niej panujących. Jest to antidotum na zakłamania niechętnej lub wrogiej Polsce propagandy. Dowodzą tego wywiady gen. W. Jaruzelskiego i rezonans jego konferencji prasowych.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#JanKinast">Szczególną wagę przywiązujemy do pracy stałych korespondentów działających w Polsce, gdyż oni są głównymi twórcami obrazu naszego kraju za granicą. W stosunku do tej grupy ludzi wypracowujemy zespół sposobów i metod docierania do nich oraz oddziaływania na treści i styl ich informacji o naszym kraju. Obok działań dyscyplinujących (gdyż i takie trzeba niekiedy podejmować), rozwijamy przede wszystkim szerszą aktywność inspirującą poprzez zindywidualizowane formy podejścia, uwzględniające osobowość korespondenta i jego postawą polityczną.</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#JanKinast">Istotną rolę spełniają również dobrze przygotowane wizyty dziennikarskie w Polsce, indywidualnej jak i grupowe.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#JanKinast">W końcu 1986 r. akredytowanych było w Polsce 134 korespondentów, w tym 73 z krajów kapitalistycznych, 55 z krajów socjalistycznych i 6 z krajów rozwijających się. Z uwagi na ich znaczenie jako źródła informacji o Polsce, staraliśmy się zapewnić im szeroki dopływ informacji m.in. przez organizowanie spotkań i rozmów z członkami kierownictwa partyjno-rządowego, cotygodniowe konferencje rzecznika prasowego rządu, konferencje prasowe monotematyczne z udziałem członków rządu, podróże studyjne po kraju oraz spotkania indywidualne z reprezentantami polskiego życia politycznego.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#JanKinast">Dużą wagę przywiązujemy do jakości pracy korespondentów. Wypracowaliśmy system analizy i oceny ich działalności dziennikarskiej w sprawach polskich i w przypadkach jaskrawego naruszania zasad obiektywizmu odbywamy z nimi w MSZ rozmowy ostrzegawczo-dyscyplinujące. Jako ostateczność traktujemy cofnięcie akredytacji, co w 1986 r. miało miejsce w dwóch przypadkach.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#JanKinast">Od br. nasilamy kontakty reprezentantów MSZ z korespondentami. Kontynuujemy praktykę organizowania noworocznych spotkań korespondentów z ministrem spraw zagranicznych i innymi przedstawicielami życia politycznego kraju. Wprowadzamy regularne, okresowe spotkania ministra i wiceministrów spraw zagranicznych z korespondentami. Zakładamy, że tą drogą zwiększymy nacisk inspiracyjny w kierunku bardziej obiektywnego przedstawiania spraw polskich.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#JanKinast">Poza korespondentami, zainteresowanie Polską wykazuje liczna grupa dziennikarzy odwiedzających nasz kraj w krótkookresowych podróżach studyjnych. Tylko w 1986 r. przyjechało do Polski z krajów kapitalistycznych 1.331 dziennikarzy (nie licząc sportowych). Najliczniejszą grupę stanowili dziennikarze z RFN - 373. Dziennikarzy brytyjskich było 169, amerykańskich 149. Bardzo umiarkowane zainteresowanie Polską wykazuje Francja, która jest w tej statystyce reprezentowana tylko przez 109 dziennikarzy. Na większość programów tych pobytów staramy się wywierać wpływ poprzez włączanie „Interpressu” z systemem usług. Nie zawsze to jednak daje właściwe efekty, gdyż w wielu przypadkach przyjeżdżający mają ściśle zaplanowane programy spotkań ze środowiskami opozycyjnymi i unikają współpracy z instytucjami oficjalnymi. Poprzez nasze ambasady zbieramy informacje o publicystycznych efektach tych przyjazdów. Informacje te wykorzystujemy do prowadzenia aktywnej polityki wizowej. W 1986 r. odmówiliśmy wiz 35 dziennikarzom z krajów kapitalistycznych, co stanowiło niespełna 3% ogółu przyjeżdżających.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#JanKinast">W trosce o różnorodność form naszego oddziaływania na zagraniczne środowiska przekazu i posiadanie dogodnej trybuny do prezentowania naszych spraw, przywrócona została praktyka organizowania w odstępie dwóch lat spotkań dyskusyjnych w Jabłonnie. Po kilku latach przerwy odbyło się w 1984 r. spotkanie „Jabłonna V”, a w końcu 1986 r. - „Jabłonna VI” - z udziałem ponad 100 dziennikarzy z całego świata. W jego przygotowaniu jak zwykle aktywnie uczestniczyły SD, PRL oraz nasze placówki dyplomatyczne typując i mobilizując do przyjazdu reprezentatywnych przedstawicieli miejscowych środowisk dziennikarskich.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#JanKinast">Spotkanie to było dogodnym pretekstem do zaprezentowania naszego punktu widzenia na wiele spraw będących przedmiotem zainteresowania dziennikarzy. Należy podkreślić szczególnie ważną rolę jaką w obu przypadkach miało spotkanie dziennikarzy z gen. W. Jaruzelskim.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#JanKinast">Istotnym czynnikiem korygującym obraz naszego kraju i ważnym elementem obecności Polski w świecie jest współpraca i wymiana kulturalna z zagranicą. Wobec niektórych krajów zachodnich odgrywała ona w pierwszej połowie lat 80. do pewnego stopnia rolę substytutu stosunków politycznych. Polska kultura i sztuka w tym okresie umożliwiła utrzymanie życzliwego stosunku do naszego kraju wśród sporych odłamów społeczności międzynarodowej i była ważnym ogniwem łączącym z krajem środowiska polonijne w państwach zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#JanKinast">Wielowiekowe związki z kulturą światową, wysoki poziom twórczości oraz ranga naszych artystów i twórców sprawiły, że kultura polska nie poniosła strat w wyniku restrykcji wprowadzonych przez NATO. W efekcie, pomimo uwikłania w kryzys gospodarczy i borykania się z trudnościami finansowymi, posiadamy rozleglejsze stosunki kulturalne z zagranicą, niż wynikałoby to z naszej sytuacji. Decydują o tym nie tylko humanistyczne i postępowe wartości polskiej kultury i jej od wieków gromadzony dorobek, pomnożony o socjalistyczne osiągnięcia, ale także nasza otwartość i gotowość do współpracy, aktywna polityka kulturalna państwa, wychodząca z założenia, że w ogólnym bilansie przyczynia się ona do łagodzenia napięć i tworzenia klimatu porozumienia i współpracy międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#JanKinast">Obecnie, w nowej sytuacji przełamania izolacji politycznej i odbudowy międzynarodowej pozycji Polski, ważnym zadaniem jest większa selektywność we współpracy kulturalnej zapewniająca wymianę dzieł na najwyższym poziomie, na zasadach pełnej równoprawności. W szczególności dbać należy o to, aby współpraca i wymiana kulturalna nie była - a są takie próby ze strony niektórych partnerów - fasadą osłaniającą zastój w innych dziedzinach współpracy.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#JanKinast">Wymiana kulturalna z państwami socjalistycznymi odgrywa i będzie odgrywała z oczywistych względów rolę przodującą w całokształcie wymiany w tej dziedzinie z zagranicą. Rewolucyjne przemiany w ZSRR otwierają historyczną szansę pogłębienia i rozszerzenia współpracy kulturalnej i naukowej z tym krajem.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#JanKinast">Nowe możliwości stworzy powołanie Ośrodka Kultury Polskiej w Moskwie. Skutecznym instrumentem intensyfikacji i porządkowania polsko-radzieckiej współpracy powinna się stać międzyrządowa komisja mieszana do spraw współpracy kulturalnej i naukowej, której pierwsze posiedzenie planowane jest na maj br.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#JanKinast">Ważną rolę promotora polskiej obecności kulturalnej w krajach socjalistycznych spełniają ośrodki informacji i kultury polskiej. Pracujemy obecnie nad unowocześnieniem ich działalności i przesunięciem punktu ciężkości na promocję trwałych form obecności kulturalnej.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#JanKinast">We współpracy kulturalnej z państwami zachodnimi przywróciliśmy w zasadzie poziom z końca lat 70., zwłaszcza w takich sferach jak wymiana artystów i zespołów, grup teatralnych i dóbr kultury. Wspólnie z Ministerstwem Kultury i Sztuki kładziemy nacisk na to, aby wymiana kulturalna spełniała również funkcję wspierającą nasze działania polityczne.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#JanKinast">We współpracy kulturalnej, a także naukowej z krajami kapitalistycznymi obserwujemy również niekorzystne tendencje, jak np. zawężanie współpracy międzyrządowej opartej na umowach i programach i ograniczanie finansowego udziału rządów.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#JanKinast">Nasza współpraca z krajami rozwijającymi się nie napotyka na trudności polityczne, ale jest poważnie limitowana naszymi możliwościami finansowymi, zwłaszcza dewizowymi.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#JanKinast">Nadal istnieje potrzeba większej koncentracji sił i środków na najważniejszych krajach.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#JanKinast">Zasadniczym zadaniem współpracy naukowej i naukowo-technicznej za granicą jest poszerzanie dostępu do myśli i praktycznych osiągnięć naukowo-technicznych w najwyżej rozwiniętych krajach świata. Do kształtowania właściwego obrazu Polski i umacniania jej obecności za granicą, współpraca naukowa przyczynia się w zasadzie w sposób pośredni. Niemniej pewne jej formy i płaszczyzny mają bezpośredni związek z upowszechnianiem prawdziwej wiedzy o naszym kraju i pobudzaniem zainteresowania sprawami polskimi. Na nich też pragniemy przede wszystkim skupić naszą uwagę.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#JanKinast">Do takich form należy międzynarodowa współpraca w zakresie weryfikacji podręczników do nauki historii i geografii. Oceniając pozytywnie wyniki dotychczasowych prac trzeba podkreślić, iż przyjmowane zalecenia nie znajdują należytego odbicia w praktyce wydawniczej niektórych krajów, jak np. RFN.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#JanKinast">Niestety, także w niektórych krajach socjalistycznych (np. w niektórych podręcznikach węgierskich) spotkać można uproszczone, niekorzystne dla nas oceny. Wszystko to wskazuje na potrzebę bardziej ofensywnych działań ze strony resortu oświaty i wychowania. Konieczne jest, zwłaszcza podniesienie skuteczności działania polskiej grupy Komisji Podręcznikowej PRL - RFN.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#JanKinast">Istotnym elementem utrwalania polskiej obecności za granicą są lektoraty języka polskiego oraz placówki akademickie prowadzące studia w zakresie filologii polskiej w uczelniach zagranicznych. W 1986 r. język polski był nauczany w 77 zagranicznych placówkach (w 27 krajach socjalistycznych i 45 w krajach kapitalistycznych).</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#JanKinast">Od kilku lat ważną rolę w kształtowaniu obrazu Polski w zagranicznych środowiskach akademickich spełniają ośrodki cywilizacji i języka polskiego, istniejące - na zasadzie wzajemności - przy kilku uczelniach zagranicznych m.in. we Francji międzyuczelniany Ośrodek Studiów Polskich przy Uniwersytecie Paryż IV Sorbona i RFN - Studium Wiedzy o Polsce Uniwersytetu w Moguncji.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#JanKinast">Umocnieniu międzynarodowej pozycji polskiej nauki w ostatnich latach służyły takie działania jak: odbudowa i rozbudowa bezpośrednich kontaktów międzyuczelnianych, zarówno z krajami socjalistycznymi, jak i krajami kapitalistycznymi oraz między instytucjami badawczymi, przywracanie partnerstwa w kontaktach naukowych, wzrastający udział naszych naukowców w krajowych i międzynarodowych kongresach naukowych, zorganizowanie wspólnie z organizacjami międzynarodowymi w Polsce w ub.r. 61 konferencji i sympozjów naukowych. W 1987 r. planuje się odbycie 83 takich imprez.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#JanKinast">Specyficznym obiektem naszego oddziaływania wymagającym specjalnego podejścia jest Polonia oraz tzw. nowa emigracja polska. Postępowanie wobec środowisk polonijnych uwzględniać powinno cały arsenał wypracowanych dotychczas metod, mających na celu podtrzymywanie lub rozbudzenie zainteresowania krajem ojczystym. W interesie sprawy leży zespolenie wysiłków państwa i kościoła w oddziaływaniu na środowiska polonijne. Dostrzegamy w szczególności poświęcenie i wysiłek szerokiej rzeszy polskich księży i misjonarzy. Jesteśmy otwarci na szerszą współpracę wszędzie tam, gdzie jest to możliwe.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#JanKinast">W naszym działaniu skierowanym na środowiska polonijne będziemy koncentrować się m.in. na propagowaniu tezy o jedności kulturalno-historycznej Polonii z krajem i współzależności między rolą Polski w świecie a pozycją mniejszości polskiej w kraju zamieszkania. Wykazywać będziemy także szkodliwość dla interesów państwa i narodu polskiego polityki restrykcji i jej pozostałości oraz neutralizować aktywność polityczną nowej emigracji. Czynić to będziemy poprzez ofertę kontaktów z nią oraz podtrzymywanie zaproszenia do powrotu do kraju. W tym celu znowelizowaliśmy przepisy w sprawach paszportowych, wizowych i obywatelstwa, w kierunku uproszczenia procedury załatwiania tych spraw. Podstawowe kompetencje w tym zakresie scedowane zostały na ogniwo podstawowe - placówki naszej służby konsularnej. Podejmujemy prace nad dalszym uproszczeniem postępowania.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#JanKinast">Pozyskiwać będziemy do współpracy z krajem liczących się w krajach zamieszkania przedstawicieli Polonii oraz rozbudzać będziemy zainteresowanie krajem młodych pokoleń Polonii.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#JanKinast">Z innych możliwości oddziaływania należy zwrócić uwagę, jak niezwykle istotną rolę odgrywa promocja handlowa, która nie tylko ułatwia i często toruje drogę stosunkom gospodarczym, ale stanowi także skuteczny i atrakcyjny kanał oddziaływania propagandowego.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#JanKinast">Niedostatecznie wykorzystane są też możliwości propagandowe turystyki, która stanowiąc gałąź gospodarki narodowej przysparzającą krajowi tak niezbędnych dewiz, jest równocześnie instrumentem oddziaływania i kształtowania obrazu Polski.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#JanKinast">Do prowadzenia działalności informacyjno-propagandowej za granicą niezbędne są środki finansowe, materiałowe i odpowiednie zaplecze techniczne. Sytuacja w tej dziedzinie nie jest najlepsza i w zasadzie pogarsza się z roku na rok, zwłaszcza w zakresie produkcji materiałów informacyjno-propagandowych, filmów, kaset itp. Jest to jeden z ważkich ograniczników naszej działalności, na którego usunięcie MSZ ma niewielki wpływ.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#JanKinast">Wypracowując program zwiększania efektywności naszej działalności informacyjno-propagandowej na zagranicę, Ministerstwo Spraw Zagranicznych koncentruje swoją uwagę na następujących blokach tematycznych:</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#JanKinast">- dokonujemy przeglądu funkcjonowania własnego aparatu wykonawczego w sferze propagandy i informacji pod względem sprawności i skuteczności jego działania, wprowadzając tam gdzie to niezbędne odpowiednie korekty organizacyjne;</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#JanKinast">- dokonaliśmy oceny efektywności dotychczasowego systemu koordynacji działań propagandowych na zagranicę prowadzonych przez różne resorty i instytucje krajowe. Ocena wykazała niedostateczną skuteczność dotychczasowych metod koordynacji, polegającej głównie na wypracowywaniu wspólnych założeń i koncepcji tej działalności oraz programu ideowego ważniejszych imprez;</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#JanKinast">- podejmujemy starania, aby dotrzymać kroku rozwojowi techniki w sferze przekazywania informacji, co ze względów finansowych nie jest zadaniem prostym. Jest to jednak jeden z podstawowych warunków naszego uczestnictwa w światowym procesie wymiany informacji. Znacznym nakładem finansowym wyposażyliśmy większość naszych placówek dyplomatycznych w urządzenia do rejestrowania i odtwarzania programów w technice videokasetowej;</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#JanKinast">- badamy możliwości zwiększenia informacji o Polsce za granicą bez dodatkowego angażowania środków dewizowych, a jedynie w oparciu o posiadane powiązania bądź umowy o współpracę. Dużą wagę przywiązujemy również do współpracy dziennikarskiej;</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#JanKinast">- na odcinku współpracy naukowej i naukowo-technicznej z zagranicą dążymy do umocnienia międzynarodowej pozycji, polskiej nauki oraz podejmujemy kroki zmierzające do przeniesienia punktu ciężkości we współpracy naukowej na wspólne prace badawcze, rozszerzenie wymiany osobowej o przedstawicieli nauk ścisłych i technicznych, poszerzenie współpracy między polskimi i zagranicznymi uczelniami technicznymi oraz eliminowanie zjawiska „drenażu mózgów”.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#JanKinast">Wraz z resortami i instytucjami krajowymi staramy się o lepsze powiązanie współpracy z zagranicą z potrzebami rozwoju kraju i podniesienia jej efektywności.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#JanKinast">Jak wiadomo 15 kwietnia 1987 r. Komisja Kultury i Komisja Międzynarodowa KC PZPR, oceniając sytuację w zakresie promocji polskiej literatury i sztuki za granicą, wystąpiły z projektem powołania Narodowej Fundacji Kultury Polskiej i jej organu wykonawczego - Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki. Idea utworzenia fundacji, jako instytucji pozarządowej spełniającej określone funkcje koordynacyjne, programowe i informacyjne w zakresie międzynarodowej wymiany kulturalnej, obok istniejących placówek i mechanizmów koordynacyjnych, została poparta na tym posiedzeniu przez ministra spraw zagranicznych M. Orzechowskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#JanKinast">Ministerstwo ustawowo wypełniając funkcję koordynatora współpracy kulturalnej z zadaniami polityki zagranicznej z uwagą odnosi się do wszelkich inicjatyw zmierzających do poprawy koordynacji i uruchomienia bardziej efektywnych dźwigni promocji polskiej kultury i sztuki za granicą.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#JanKinast">W dużym skrócie starałem się przedstawić główne problemy związane z kształtowaniem obrazu Polski w świecie. Celem moim było zapoznać posłów z uwarunkowaniami natury politycznej i organizacyjnej naszej działalności, zasygnalizować efekty dotychczasowych prac oraz ukazać koncepcję naszej działalności na najbliższy okres. Byłbym rad, gdyby moje wyjaśnienia pogłębiły zrozumienie, że odpowiedzialności za kształt obrazu naszego kraju w świecie nie da się przypisać jednemu czy nawet kilku resortom i instytucjom. Współtwórcami tego obrazu jesteśmy wszyscy i wszyscy jako społeczeństwo jesteśmy adresatami opinii świata o nas i o naszym kraju. Jakość tej opinii we współczesnym świecie ma bezpośredni związek z realizacją naszych interesów i rozwojem kontaktów międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#JanKinast">Te prawdy zasadnicze powinny stać się częścią powszechnej świadomości obywatelskiej. Dziś jeszcze nie wszyscy nasi obywatele to rozumieją. Obowiązkiem sił politycznych jest właściwe kształtowanie takiej świadomości. Ważna rola w tym względzie przypada także Sejmowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanJanowski">Koreferat, który będę miał przyjemność przedstawić, przygotował ze mną wspólnie poseł Jerzy Lutomski. Chcieliśmy przedstawić w nim w sposób najbardziej syntetyczny, ale jednocześnie pełny, naszą ocenę kształtowania się obrazu Polski poza jej granicami.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#JanJanowski">Międzynarodowa pozycja każdego kraju jest zazwyczaj, a przynajmniej powinna być, odbiciem roli politycznej i gospodarczej odgrywanej przez dany kraj. Każdy kraj stara się podejmować szeroko zakrojoną działalność informacyjną dla poszerzenia i lepszego kształtowania swojej opinii poza granicami. Sejm na swoim ostatnim posiedzeniu z 10 marca 1937 r. dokonał politycznej oceny pozycji Polski na świecie. Była to ocena ze wszech miar pozytywna. Mamy jednak świadomość, że obraz Polski w świecie pogarsza nasza nie najlepsza i nadal daleka od normalnej wewnętrzna sytuacja gospodarcza. Tym większej więc rangi nabierają wszelkie poczynania prowadzące do kształtowania właściwego obrazu Polski za granicą.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#JanJanowski">Chodzi o działania informacyjno-propagandowe, które nie powinny przemilczać istniejących trudności ekonomiczno-gospodarczych, ale powinny w atrakcyjny sposób i w pełni wiarygodnie prezentować narodowy dorobek kultury, nauki oraz techniki. Należy przy tym kłaść nacisk na to wszystko, co świadczy o żywotności i pozytywnych tendencjach rozwojowych, a przez to wzbudza szacunek i uznanie opinii międzynarodowej. Opinia ta, choć już w mniejszym stopniu, jest wciąż tendencyjna i przez to nadal niezbyt dobrze zorientowana w polskiej rzeczywistości, w rozmiarach i skutkach demokratyzowania wszystkich dziedzin życia kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#JanJanowski">W kształtowaniu obrazu Polski uczestniczy mniej lub bardziej aktywnie wiele instytucji oddziałujących na opinię publiczną za pośrednictwem stosunków politycznych, gospodarczych oraz kulturalno-naukowych. Powstają nowe organizacje podejmujące działalność poza granicami. Podstawowym warunkiem skuteczności tych działań jest wytyczenie realnych celów podporządkowanych polityce gospodarczej państwa oraz takie formułowanie tych zadań, aby w istniejących warunkach mogły przynosić one optymalne efekty. Potrzebne jest ciągłe doskonalenie systemu koncentracji i koordynacji sił oraz właściwe wykorzystanie istniejącego potencjału i możliwości. Pod tym względem sytuacja nie jest zadowalająca. Resort spraw zagranicznych, posiadający koordynacyjne uprawnienia w tej sprawie, ma ograniczone możliwości egzekwowania swoich kompetencji, a tym samym wywiązywania się ze swoich obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#JanJanowski">Przedstawiciel Ministerstwa Spraw Zagranicznych zabierając głos na dzisiejszym posiedzeniu przedstawił opinię resortu nt. kształtowania obrazu polski za granicą. Naszym, tj. posłów zadaniem, było zweryfikowanie tego obrazu na podstawie odczuć odbiorców bądź współtwórców obrazu Polski w świecie. Próbowaliśmy tego dokonać w odniesieniu do dziedzin - naszym zdaniem - o szczególnej randze i znaczeniu. Muszę zrobić jednak pewne zastrzeżenia; sprawy związane z działalnością Towarzystwa Łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” zostały potraktowane marginalnie, gdyż będą one przedmiotem oddzielnej analizy na jednym z następnych posiedzeń naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#JanJanowski">Sytuacja społeczno-polityczna kraju wraz z postępującą stabilizacją rzutują korzystnie na rozwój międzynarodowej współpracy w dziedzinie radia i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#JanJanowski">Po okresie stagnacji lat 1980–1982 następuje zauważalny wzrost wymiany programowej i osobowej, która osiągnęła poziom 1979 r. w odniesieniu do europejskich państw socjalistycznych. Zwiększyło się także zainteresowanie partnerów zachodnich odnawianiem i zawieraniem umów o współprace.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#JanJanowski">Na zagraniczną działalność antenową radia składają się w pierwszym rzędzie stałe audycje jak np. „Mówi Warszawa” na antenach bratnich radiofonii oraz programy radia „Polonia”. Systemem offeringu objęto audycje publicystyczne, nagrania muzyczne studyjne i koncertowe, w tym z festiwali muzycznych odbywających się w Polsce. Zagraniczni partnerzy otrzymują 8–10 ofert rocznie, których merytoryczna zawartość odzwierciedla bieżące potrzeby propagandowe, wynikające z potrzeb polskiej polityki zagranicznej w poszczególnych regionach świata. Konsekwencją tej formy działania było przekazanie zagranicznym partnerom również za pośrednictwem OIRT i EBU i stacjom polonijnym w Kanadzie i USA wzrastającej liczby nagrań. W 1982 r. sprzedaliśmy nagrania trwające łącznie 12.300 minut, a w 1986 r. już 49.500 min. Liczba radiofonii otrzymujących w 1986 r. nasze materiały wzrosła do 58, przy czym organizacje państwach socjalistycznych otrzymały 60% podanych wielkości.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#JanJanowski">Zgodnie z uchwałą Rady Ministrów nr 145 z 16 września 1985 r. powołano Dyrekcję Programów dla Zagranicy Radio „Polonia” w miejsce programu V Polskiego Radia, wcześniej równorzędnego wobec radia krajowego. Radio „Polonia” redaguje i emituje 48,5 godz. programu na dobę w 10 językach tj. angielskim, arabskim, duńskim, esperanto, fińskim, hiszpańskim, francuskim, niemieckim, szwedzkim i włoskim oraz audycje w języku polskim dla Polonii zagranicznej oraz Polaków czasowo przebywających za granicą, przede wszystkim dla marynarzy i rybaków. Tworzy się ponadto 250–300 godzin rocznie tzw. audycji eksportowych przesyłanych radiofoniom państw socjalistycznych, które emitują je przez własną sieć nadawczą zgodnie z dwustronnymi porozumieniami pomiędzy PRL a tymi państwami. Systematyczny eksport takich audycji odbywa się do ZSRR, Czechosłowacji i Kuby.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#JanJanowski">Anteny radia „Polonia” nakierowane są na Europę Zachodnią, Skandynawię, Afrykę Północną i Środkowo-Zachodnią, Bliski Wschód, Zachodnie Wybrzeże Ameryki Północnej oraz na główne akweny rybołówcze, na których pracują polskie statki rybackie. Kierunki nadawania pozostają niezmienne od lat, mimo oczywistej zmiany priorytetów polskich stosunków międzynarodowych. Na elastyczne zmiany nie pozwala przestarzała baza nadawcza.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#JanJanowski">Zupełnie nowymi przedsięwzięciami jest wznowienie działań antenowych na rzecz Polonii w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie oraz uruchomienie stałego programu polskiego w radiu i telewizji Liege we Francji od 10 stycznia br.</u>
          <u xml:id="u-6.11" who="#JanJanowski">Intencje przygotowywanych i emitowanych programów najtrafniej charakteryzują dwa cykle publicystyczne: „Zrozumieć Polskę”, „Polski punkt widzenia”. Dużą wagę przywiązuje się w programach do opinii i postulatów słuchaczy, które są tworzywem regularnych „Skrzynek rozmów ze słuchaczami”. Nie ma tematów tabu, a praktyka ostrej polemiki z fałszywymi i tendencyjnie formułowanymi opiniami, często przy współudziale wybitnych specjalistów spoza radia, w tym cudzoziemców, wpływa znacząco na wzrost zainteresowania audycjami i ich wiarygodność.</u>
          <u xml:id="u-6.12" who="#JanJanowski">Potwierdzeniem tego faktu są listy od słuchaczy oraz recenzje audycji radio „Polonia” w poważnych zagranicznych czasopismach. Oto kilka przykładów. Miesięcznik „Weldtweit hören” z RFN stwierdza: „Magazyn wieczorny radia „Polonia” przybiera postać programu wysoce godną słuchania. W odróżnieniu od wielu innych rozgłośni, w audycji tej prowadzone są bezpośrednie, otwarte dyskusje, a zgoła nieurzędowo brzmiący styl mówienia uczestników w dyskusji czyni śledzenie ich argumentów istotną przyjemnością…”. W fińskim dzienniku „Kansan Tahto” pisze redaktor Osmo Buller: „Najważniejsze i najcenniejsze w audycjach jest to, że dostarczają informacji bezpośrednio ze źródła, rzetelnie i bez zbędnego koloryzowania posługując się głównie faktami, co czyni te audycje wiarygodnymi”. W liście do redakcji esperanto z okazji 25-lecia jej działalności, redaktor naczelny Międzynarodowego Miesięcznika Esperanckiego „La Migranto” F. W. Poppeck napisał: „Wasza praca przyniosła bogate plony. Wasze audycje ulegają ciągłej, korzystnej ewolucji…”.</u>
          <u xml:id="u-6.13" who="#JanJanowski">Przedstawiając na antenie radiowej ewolucję sytuacji społeczno-politycznej i gospodarczej w Polsce podejmuje się starania o to, aby sprawy polskie korespondowały ze stanem tych lub podobnych problemów w krajach - audytoriach radia „Polonia”. Dotyczy to szczególnie systemu demokracji i nowych zjawisk w tym zakresie, praworządności, praw człowieka, ruchu zawodowego, położenia socjalnego ludności, pluralizmu światopoglądowego, koalicyjnego systemu władzy oraz przestrzegania norm w stosunkach międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-6.14" who="#JanJanowski">Jaka jest zatem efektywność radia „Polonia”? Od wielu lat z uwagi na brak pieniędzy nie przeprowadzono badań audytorium radia „Polonia”. Dlatego też jedynym „materialnym” źródłem wiedzy na ten temat są listy słuchaczy. Napływa ich rocznie ok. 45 tys. Od lat utrzymuje się podobna struktura geograficzno-językowa tej korespondencji. Na czołowej pozycji (po ok. 10 tys.) są listy od słuchaczy audycji w językach niemieckim i esperanto. Stosunkowo duża liczba listów napływa ze Skandynawii i krajów arabskich. W ub.r. dostrzegalnie wzrosła liczba listów od słuchaczy z Francji, Danii i krajów arabskich. Nie zmienia się od lat liczba korespondencji od Polonii zagranicznej. Niestety, prawie zupełnie nie ma sygnałów, a tym bardziej wniosków programowych, od polskich placówek zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-6.15" who="#JanJanowski">Przykrą konstatacją jest stwierdzenie o stale pogarszającej się słyszalności programów radia „Polonia”. Jest to konsekwencją słabej i dawno zdekapitalizowanej bazy nadawczej. Jeżeli sytuacja w tej dziedzinie nie poprawi się, należy po prostu zlikwidować zespół programów radiowych dla zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-6.16" who="#JanJanowski">Kształtowanie obrazu Polski w świecie należy także do statutowych obowiązków Polskiej Agencji „Interpress” oraz Robotniczej Spółdzielni Wydawniczej „Prasa-Książka-Ruch”. Należy wyróżnić trzy kierunki działalności: współpracę z partnerami krajów socjalistycznych, działalność ukierunkowaną na kraje kapitalistyczne oraz skierowaną do „Polonii”. W 1986 r. geografia odbiorców materiałów Polskiej Agencji „Interpress” wyglądała następująco: najwięcej materiałów wysłaliśmy do Szwecji - 145, do RFN - 111, Włoch - 104, Portugalii - 37, Hiszpanii - 22. Łącznie do krajów kapitalistycznych wysłano 637 materiałów. Ich wykorzystanie jest jednak niewielkie i jego procent nie może satysfakcjonować. Mamy potwierdzenia zaledwie 58 przedruków w prasie zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-6.17" who="#JanJanowski">W 1986 r. na zlecenie Ministerstwa Spraw Zagranicznych zrealizowano 10 filmów. Są one rozpowszechniane we wszystkich placówkach dyplomatycznych i instytucjach kulturalnych. Wyprodukowano ponadto 19 filmów na zlecenie central handlu zagranicznego i przedsiębiorstw promujących osiągnięcia polskiej myśli technicznej. Są one prezentowane na Międzynarodowych Targach. Z myślą o zajęciach ze studentami sprzedano 16 filmów o Polsce do Szwecji, na Uniwersytet w Lundzie oraz na Uniwersytet w Montrealu.</u>
          <u xml:id="u-6.18" who="#JanJanowski">Do Polonii adresowany jest 3-tygodniowy biuletyn „Krajowa Agencja Informacyjna” wydawany w polskiej wersji językowej w nakładzie 700 egzemplarzy z angielskim suplementem, zawierający informacje i artykuły publicystyczne na najbardziej aktualne tematy krajowe. Z przeznaczeniem dla Polonii „Interpress” wydaje ilustrowany miesięcznik „Panorama polska” w języku polskim z wkładką angielską lub francuską. Zawiera on m.in. reportaże o współczesnej Polsce, o jej życiu, kulturze, nauce, technice i obyczajach.</u>
          <u xml:id="u-6.19" who="#JanJanowski">Dochodzimy do niezwykle ważnej sprawy dla upowszechniania kultury polskiej - do eksportu prasy popularnej. Wydawana w większości w języku polskim, trafia przede wszystkim do odbiorcy polonijnego, a więc do ograniczonego kręgu odbiorców. Jakość druku i szaty poligraficznej tej prasy pozostawia wiele do życzenia. Jedynym tytułem eksportowym, nadającym się do wyłożenia w kioskach zachodnich, jest właściwie tylko kwartalnik „Polska” ukazujący się w 4. językach. Przeszkodą w znaczniejszym zwiększeniu eksportu czasopism naukowych są nie tyle ceny, co przede wszystkim znaczne opóźnienia w ukazywaniu się kolejnych numerów, jak również niski poziom edytorski tych publikacji.</u>
          <u xml:id="u-6.20" who="#JanJanowski">W programie działalności wydawniczej Towarzystwa „Polonia” ważne miejsce zajmują czasopisma wydawane w języku polskim i językach obcych. Wydawnictwo przejmuje sukcesywnie redakcje czasopism polonijnych, wydawanych od wielu lat przez inne oficyny wydawnicze. Nowo powstałe - stają się automatycznie jego częścią składową. Tak np. 1 lutego 1984 r. powołano do życia redakcję półrocznika „Polish Links” - czasopisma wydawanego w języku angielskim przeznaczonego dla polonijnych absolwentów wyższych uczelni w Polsce. Oddział lubelski wydawnictwa „Polonia” przejął redakcję kwartalnika „Wisełka” - czasopisma przeznaczonego dla nauczycieli i działaczy oświatowych „Polonii”. Edycja periodyków jest więc wyrazem dążeń wydawnictwa „Polonia” do stopniowego przejmowania kolejnych redakcji w najbliższych latach.</u>
          <u xml:id="u-6.21" who="#JanJanowski">Eksport książek do krajów socjalistycznych i kapitalistycznych nastręcza coraz większych trudności. Wynika to z braku książek, które można przeznaczyć na eksport tzn. takich, które poza zawartością merytoryczną cechuje dobra jakość techniczna i edytorska i które nie są bardzo drogie. Napotykamy na trudności także przy eksporcie tzw. koedycji, co zauważalne jest, zwłaszcza w kontaktach z II obszarem płatniczym.</u>
          <u xml:id="u-6.22" who="#JanJanowski">Brak jakichkolwiek priorytetów dla produkcji eksportowej, niedostatki papieru, tektury, długie kilkuletnie cykle produkcyjne, bardzo wysokie koszty produkcyjne, odbijają się niekorzystnie na tym eksporcie. Wyjątek stanowi wzrost eksportu koedycji do krajów socjalistycznych, co wynika jednak przede wszystkim ze zwiększenia eksportu kalendarzy wieloplanszowych.</u>
          <u xml:id="u-6.23" who="#JanJanowski">W działach związanych z promocją książki za granicę notowano dotychczas brak jakiejkolwiek koordynacji. Pozytywną zmianą jest więc powołanie komisji ds. targów i wystaw w Ministerstwie Kultury i Sztuki. Jedną z form działania Centrali Handlu Zagranicznego „Ars Polona” jest druk wielu cennych pozycji za granicą. Przybiera on różną postać: od importu usług poligraficznych z krajów socjalistycznych poczynając, na transakcjach kompensacyjnych z partnerami wolnodewizowymi kończąc.</u>
          <u xml:id="u-6.24" who="#JanJanowski">Działania te nie przyniosłyby oczekiwanych rezultatów bez wsparcia w postaci odpowiedniej polityki cen. Zmianę cen w handlu zagranicznym wymusiły wysokie ceny produkcji książek w Polsce. W eksporcie do krajów II obszaru płatniczego dokonano w 1986 r. dwukrotnie obniżki cen. Doprowadziło to do znacznego zmniejszenia efektywności tych transakcji, zwłaszcza jeżeli uwzględni się wysokie koszty wysyłki ponoszone przez Polskę. Daje się jednocześnie zauważyć wzrost liczby zamówień na książki oferowane po już preferencyjnych cenach. Napływają one do „Ars Polony” m.in. z księgarni polskiej w Tel Awiv. Kilkakrotne obniżki cen dotyczyły także książek eksportowanych do krajów socjalistycznych. W 1987 r. podjęto decyzję o dalszej korekcie cen w eksporcie do ZSRR, od której radziecki partner uzależnił obniżenie cen polskich książek w ZSRR o 42%. Znacznie zbliżyło je to do poziomu cen innych importowanych wydawnictw. Analogiczną decyzję podjęto w przypadku eksportu książek do Czechosłowacji.</u>
          <u xml:id="u-6.25" who="#JanJanowski">Wydawnictwo „Polonia” dąży do rozszerzenia zakresu swej działalności o zyskującą coraz większe znaczenie technikę wideo. Wyrazem tych dążeń jest przyznana ostatnio przez Ministerstwo Kultury i Sztuki licencja na prowadzenie tej działalności. Mimo wyraźnie określonych zamierzeń działalność wydawnictwa nie przebiega bez trudności i problemów. Największe tkwią w poligrafii i w procesie produkcji czasopism.</u>
          <u xml:id="u-6.26" who="#JanJanowski">Na skutek pogłębiającego się kryzysu w przemyśle poligraficznym, w najgorszej sytuacji znalazły się małe przedsiębiorstwa wydawnicze, którym brak jeszcze trwałych kontaktów z drukarniami. Wydawnictwo „Polonia” dla przezwyciężenia tych trudności zmuszone jest lokować zamówienia w kilkunastu drukarniach na terenie całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.27" who="#JanJanowski">Nie mniej ważnym problemem jest zaopatrzenie w papier, a w zasadzie złe zaopatrzenie w papier. Zaopatrzenie to stale rośnie, co nie znaczy jednak, że jest satysfakcjonujące. W 1984 r. zużyto w produkcji zaledwie 12 ton papieru, podczas gdy w br. globalna produkcja wydawnictwa pochłonie 176 ton. Do pokrycia potrzeb wciąż jest bardzo daleko.</u>
          <u xml:id="u-6.28" who="#JanJanowski">Kultura ze swej natury należy do najbardziej sugestywnych czynników oddziaływania na międzynarodową opinię publiczną, a tym samym wspierającym politykę zagraniczną. Z tego też względu współpraca i wymiana kulturalna z zagranicą staje się w obecnych czasach jednym z podstawowych obszarów międzynarodowej aktywności społeczeństw całego świata. Właśnie na płaszczyźnie kulturalnej próbują m.in. zamanifestować swoją obecność młode społeczeństwa z krajów rozwijających się, które nie mogą zaakcentować swojej obecności na innych płaszczyznach. Wymiana kulturalna bywa także próbą ratowania prestiżu państw tracących pierwszoplanowe znaczenie międzynarodowe w innych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-6.29" who="#JanJanowski">Polska, będąca krajem socjalistycznym, uznaje wymianę kulturalną nie tylko za element utrwalania swej wysokiej pozycji na płaszczyźnie międzynarodowej, ale również jako jeden z głównych obowiązków socjalistycznego państwa wobec własnego narodu. Obowiązek zapewnienia jego kulturze odpowiedniej prezentacji na zewnątrz i bieżącego kontaktu społeczeństwa z najbardziej ideowo i artystycznie wartościowym innymi kulturami, jest niekwestionowaną powinnością. Ta otwartość kultury polskiej na kontakty z dorobkiem innych narodów jest naszą tradycją narodową pielęgnowaną starannie w nowych warunkach ustrojowych. W polskiej polityce zagranicznej ponadto wymiana kulturalna stanowi jeden z najważniejszych elementów działania na rzecz przyjaźni między narodami i pokojowej ich współpracy.</u>
          <u xml:id="u-6.30" who="#JanJanowski">Chciałbym zrobić uwagę ogólniejszej natury. Chociaż przedmiotem naszych rozważań są zagadnienia promocji polskiej kultury za granicą, to nie można ich rozważać inaczej jak w zrozumieniu obustronnej wymiany. Wszyscy bowiem bez wyjątku partnerzy domagają się w tym względzie rewanżu - szacunku i uznania dla własnego dorobku kulturalnego i jego możliwie szerokiej prezentacji.</u>
          <u xml:id="u-6.31" who="#JanJanowski">Przy ocenie skuteczności obecnych form propagowania kultury polskiej za granicą należałoby wyodrębnić trzy rodzaje działań. Działalność propagandowa sensu stricto polega na oddziaływaniu na opinię zagraniczną poprzez masowe i popularne formy opisowe jak publikacje, audycje, filmy i wystawy. Drugą formą jest działalność reklamowa, sprowadzająca się do lansowania konkretnych materialnych lub niematerialnych dóbr i wartości kulturalnych. Na trzecim miejscu wymienić należy działalność komercyjną bądź niekomercyjną związaną z wymianą kulturalną z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-6.32" who="#JanJanowski">Stan faktyczny w tej dziedzinie charakteryzuje się tym, że promowaniem polskiej kultury zajmuje się jednocześnie kilka resortów. Czynią to w sposób nieskoordynowany i nieskuteczny. Działalności propagandowej sensu stricto nie prowadzi Ministerstwo Kultury i Sztuki, gdyż nie ma ani odpowiednich służb, ani wydzielonych pieniędzy na ten cel. Prowadzą ją przede wszystkim instytuty oraz środki informacji i kultury podległe Ministerstwu Spraw Zagranicznych, RSW Prasa-Książka-Ruch. Działalność taką prowadzi także PA „Interpress” oraz Centrala Handlu Zagranicznego „Ars Polona”. Impresariaty polskiego radia i telewizji oraz Towarzystwa łączności z Polonią Zagraniczną „Polonia” prowadzą równolegle wymianę kulturalną, podobnie jak i Główny Zarząd Polityczny Wojska Polskiego, organizacje młodzieżowe, urzędy wojewódzkie, a także Centralny Związek Spółdzielczości Pracy. Coraz szerzej rozwija się aktywność zagraniczna Kościoła Katolickiego prowadzącego prezentacje polskiej kultury narodowo-religijnej poprzez wyjazdy chórów, zespołów artystycznych Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego czy udział w wystawach sztuki chrześcijańskiej.</u>
          <u xml:id="u-6.33" who="#JanJanowski">Wiele organizacji i przedsiębiorstw zajmuje się kulturą w sensie jej promocji i reklamy. Chociaż wiele z nich, jak np. „Pagart”, Zjednoczone Przedsiębiorstwa Rozrywkowe, Agencja Autorska, Przedsiębiorstwo Eksportu i Importu Filmów, Pracownie Konserwacji Zabytków, podlega Ministerstwu Kultury i Sztuki, to ich działalność jest akcyjna, rozstrzelona i praktycznie nie wychodzi poza tradycyjne, powielane przez lata, formy. Wiadomo tymczasem, że nawet najlepsza, propaganda nic nie pomoże, jeżeli w ślad za nią nie będzie szedł odpowiednio szerokim nurtem eksport wartości kulturalnych o najwyższym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-6.34" who="#JanJanowski">Oceniając dotychczasowe efekty i obecny stan trzeba stwierdzić, że promocja i propaganda polskiej kultury kształtuje się względnie dobrze w krajach socjalistycznych, jest zdecydowanie niedostateczna w kapitalistycznych krajach wysoko rozwiniętych, zaś praktycznie nie istnieje w krajach rozwijających się. Tak przedstawia się stan rzeczy mimo konsekwentnego dążenia władz polskich do ujmowania działalności kulturalnej w formy międzyrządowych umów i porozumień, co zaowocowało już 65. tego rodzaju porozumieniami bilateralnymi.</u>
          <u xml:id="u-6.35" who="#JanJanowski">W ostatnich latach zaczynają dominować kosztowne i pracochłonne okresowe imprezy - giganty typu dni, tygodni czy festiwali kultury lub sztuki polskiej. Ich celowość i efektywność bywa dyskusyjna, gdyż nie zawsze tak skoncentrowana dawka ma szerszych odbiorców, zaś nakłady pochłaniają środki na inne imprezy cykliczne. Rzecz ciekawa - nie mamy umowy ze Stanami Zjednoczonymi ani programów wykonawczych z RFN i Japonią, natomiast w dziedzinie prezentacji naszej kultury w tych krajach mamy największe osiągnięcia i to pomimo, że ze względów politycznych dostęp do kanałów propagandowych był Polsce utrudniany.</u>
          <u xml:id="u-6.36" who="#JanJanowski">Ten sformalizowany sposób współpracy uzupełniany jest zdecentralizowaną wymianą bezpośrednią 215 województw i miast oraz kilku tysięcy instytucji i różnych placówek - a w odniesieniu do krajów kapitalistycznych - także współpracą na zasadach handlowych. Tym właśnie kanałem odbywa się podstawowa część wymiany artystycznej i eksportu dzieł sztuki.</u>
          <u xml:id="u-6.37" who="#JanJanowski">Mówiąc o tych sprawach chcielibyśmy zatrzymać się nad aspektem socjalnym promocji naszej kultury. Źle pojęta konkurencyjność i chęć zdobycia dewiz dosłownie za wszelką cenę, doprowadzają do niedopuszczalnego obniżenia standardu podróżowania i warunków życia polskich zespołów za granicą. Aż dziw bierze, że uzgadniają to przedstawiciele różnych impresariatów i agencji w pokojach dobrych hoteli z wysokimi dietami, w miejsce niskiego kieszonkowego naszych artystów. A może należałoby odwrócić, zamienić miejscami „bohaterów” takich zdarzeń?</u>
          <u xml:id="u-6.38" who="#JanJanowski">Wielotorowość prezentacji dorobku polskiej kultury nie jest wadą samą w sobie. Byłaby więc objawem pozytywnym, gdyby nie występujące ograniczenia finansowo-materiałowe. Potrzeba ścisłej synchronizacji i koordynacji oraz bardziej przemyślanych i efektywnych form realizacji takiej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-6.39" who="#JanJanowski">Bez tego, szczególnie w krajach rozwiniętych, będzie niezwykle trudno poszerzyć naszą obecność na bardzo wypełnionym rynku propagandowym.</u>
          <u xml:id="u-6.40" who="#JanJanowski">Nie wydaje się w najbliższym czasie realne, choćby ze względów finansowo-organizacyjnych, powołanie specjalnego ośrodka zajmującego się wyłącznie promocją polskiej kultury za granicą. Każde zwiększenie środków należałoby przeznaczyć wyłącznie na unowocześnienie i poprawę jakości pracy istniejących placówek. Dlatego właśnie konieczne jest dokonanie pełnego rozeznania potrzeb i możliwości oraz ich hierarchizacji. Nie mogąc robić wszystkiego koncentrujmy się na tym, co dla Polski najkorzystniejsze, najważniejsze, co nie wymaga nakładów dewizowych, lecz przede wszystkim właściwej organizacji. Z selektywnej polityki wymiany twórców i artystów, aktywizacji polityki stypendialnej i studyjno-zapoznawczej, z poszerzenia wpływów z prestiżowych organizacji kulturalnych możemy uzyskać największe korzyści.</u>
          <u xml:id="u-6.41" who="#JanJanowski">Ważną płaszczyzną prezentacji dorobku polskiej kultury jest oddziaływanie propagandowe w sferze międzynarodowej współpracy naukowej. Zajmują się tym wspólnie Polska Akademia Nauk, Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego koordynujące działalność krajowych uczelni oraz Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń będący międzyresortowym koordynatorem współpracy naukowo-technicznej z zagranicą. Różnorodność tych kontaktów i form współpracy utrudnia w zasadniczy sposób zakres jej propagandowego oddziaływania. Należy jednak wyraźnie podkreślić, że treści przenoszone przez działalność badawczą i naukowo-techniczną trafiają do wysoko specjalizowanych warstw społeczeństwa o szczególnym wpływie na kształtowanie opinii publicznej. Tym samym działalność badawcza przyczynia się do zwiększenia wpływu na politykę zagraniczną rządu, o czym decydują w znacznej mierze naukowcy.</u>
          <u xml:id="u-6.42" who="#JanJanowski">Propagandowe oddziaływanie na te sfery i grupy społeczne uległo zahamowaniu na początku lat 80. wraz z zawężeniem wymiany międzynarodowej, i to nie tylko w odniesieniu do państw stosujących politykę represyjną wobec Polski, ale także w stosunkach z bratnimi krajami Europy Wschodniej. Dopiero ostatnie lata (a konkretnie od 1984 r.) przynoszą mozolne odbudowywanie bądź wręcz reaktywowanie, współpracy z zagranicą. W przeciwieństwie więc do omówionych poprzednio dziedzin istnieją tutaj warunki i możliwości właściwego skoordynowania tej współpracy.</u>
          <u xml:id="u-6.43" who="#JanJanowski">Zgodnie z pryncypiami polskiej polityki zagranicznej szczególny nacisk został położony na rozszerzenie współpracy z krajami socjalistycznymi na bazie kompleksowego programu postępu naukowo-technicznego krajów członkowskich RWPG do 2000 r. Podobne porozumienie zawarliśmy ze Związkiem Radzieckim. Oceniając stan współpracy z naszym wschodnim sąsiadem należy zwrócić uwagę na systematyczną poprawę jej zakresu i poziomu. Trzeba jednak stale pamiętać, że w niektórych jej formach nie udało się powrócić na pozycje, jakie nauka polska zajmowała jeszcze w 1981 r. Uzgodnione zostały ponadto warunki dwustronnych umów z pozostałymi krajami socjalistycznymi.</u>
          <u xml:id="u-6.44" who="#JanJanowski">Po długoletniej przerwie reaktywowana została współpraca naukowo-techniczna z Chinami. Tematyka wspólnie rozwiązywanych programów badawczych była i jest bardzo wszechstronna i obejmuje różne dziedziny wiedzy i techniki. Przyjęto przy tym w pełni racjonalną zasadę, że programy przyczyniające się do międzynarodowej integracji wspólnoty socjalistycznej, powinny stanowić wsparcie dla naszych krajowych centralnych programów badań i wdrożeń. Są one przecież podstawą perspektywicznego rozwoju polskiej techniki, gospodarki i produkcji. Dla zwiększenia efektywności współpracy wprowadzono nowe formy bezpośredniego współdziałania. Tworzone są wspólne zespoły oraz jednostki naukowo-badawcze.</u>
          <u xml:id="u-6.45" who="#JanJanowski">Nasza współpraca z krajami kapitalistycznymi rozwijana jest na miarę potrzeb i odpowiednio do stopnia rozwoju gospodarczego. Aby obok zadań poznawczych osiągnąć wymierne efekty w postaci nowych technologii i urządzeń, dostępu do źródeł surowcowych oraz ułatwień dla naszego eksportu i niezbędnego importu, współpraca ta prowadzona jest w sposób selektywny. Równie wymiernym efektem jest promocja polskiej myśli naukowej i naukowo-technicznej, będąca szczególnie nośnym czynnikiem propagandowym. W. tym aspekcie nie sposób przecenić znaczenia publikacji i patentów polskich twórców w zagranicznych czasopismach o światowej renomie. Zasięg tego oddziaływania byłby niepomiernie większy, gdybyśmy potrafili nadmierną liczbę krajowych czasopism przemienić w kilka o wysokiej jakości. Mam tu na myśli poziom naukowy, dostępność tej prasy w językach kongresowych oraz regularne jej wydawanie.</u>
          <u xml:id="u-6.46" who="#JanJanowski">Centralnie koordynowana współpraca z krajami kapitalistycznymi przebiega na podstawie odpowiednich umów międzyrządowych i z wyjątkiem Francji kształtuje się ona na poziomie lat poprzednich.</u>
          <u xml:id="u-6.47" who="#JanJanowski">Współpraca badawcza sensu stricto to bezpośrednie kontakty szkół wyższych i instytutów PAN z zagranicznymi partnerami. Warto odnotować korzystne rozszerzenie takiej właśnie współpracy. Wyraża się ona liczbą ok. 30 nowych porozumień międzyuczelnianych oraz kilku porozumień jednostek PAN zawieranych każdego roku.</u>
          <u xml:id="u-6.48" who="#JanJanowski">Naszymi głównymi partnerami są tradycyjnie kraje socjalistyczne oraz Francja i RFN. Pomyślnie rozwijają się kontakty z Włochami. Kontakty naukowe ze Stanami Zjednoczonymi uległy natomiast ze znanych względów całkowitej stagnacji. Obok 37 porozumień o współpracy obowiązujących w 1985 r. kontakty środowisk naukowych obu krajów wzbogaca znaczna liczba trwałych, niesformalizowanych więzów pomiędzy zespołami badawczymi Polski i USA. Stagnacja spowodowana ograniczeniami budżetowymi partnera zagranicznego charakteryzuje współpracę z Wielką Brytanią. W generalnych kontaktach z placówkami badawczymi tych krajów uwidacznia się postęp. Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń przewiduje nasilenie tego trendu w najbliższych latach, choć nie można wykluczyć, że niektóre państwa będą nadawać charakter instrumentalny współpracy naukowo-technicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.49" who="#JanJanowski">Zwiększa się także systematycznie liczba naukowców wyjeżdżających za granicę. Po latach regresu, w pełni urzeczywistniono plany wymiany naukowej z krajami socjalistycznymi. Przewidywały one m.in. zwiększenie zakresu współpracy ze Związkiem Radzieckim, Czechosłowacją, NRD i Węgrami. Znacznie rozszerza się zakres kontaktów instytucjonalnych i wymiany osobowej z krajami kapitalistycznymi, przy czym znacząca ich część realizowana jest na podstawie bezpośrednich umów.</u>
          <u xml:id="u-6.50" who="#JanJanowski">Jednostki podległe Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego delegują za granicę każdego roku ok. 19–20 tys. osób, z tego ok. 57% do krajów socjalistycznych, 40% do krajów kapitalistycznych i 3% do krajów rozwijających się. Dominującą grupę stanowią wyjazdy naukowo-badawcze i szkoleniowe. Zatrudnienie na warunkach umowy o pracę kształtuje się na poziomie tylko 500 wyjazdów rocznie. Długoterminowe staże odgrywają szczególnie istotną rolę w postępie badań naukowych i podnoszeniu kwalifikacji zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-6.51" who="#JanJanowski">Polscy naukowcy zyskują sobie na ogół bardzo wysoką ocenę, tak co do kwalifikacji, jak pracowitości i umiejętności opanowywania nieznanych im wcześniej nowoczesnych technik pomiarowych i metod badawczych.</u>
          <u xml:id="u-6.52" who="#JanJanowski">Możliwość wykonywania tego rodzaju badań, nie możliwych do przeprowadzenia w Polsce, przynosi i naukowcom, i krajowi nieocenione korzyści. Spełniony jest tym samym interesujący nas aspekt propagandowy pozytywnego kształtowania obrazu ojczystego kraju. Cel ten można skutecznie osiągnąć poprzez przyjazdy do Polski tak przecież opiniotwórczych ludzi, jak naukowcy i technicy. Niestety, wizyty te stanowią nadal tylko połowę liczby wyjazdów polskich naukowców za granicę.</u>
          <u xml:id="u-6.53" who="#JanJanowski">Współpraca z międzynarodowymi organizacjami międzyrządowymi ONZ i RWPG stanowi ważne forum utrwalani obecności nauki polskiej w nauce światowej. Pozwala ona równocześnie Polsce przyswoić sobie osiągnięcia światowej nauki. Kontakty naukowców na spotkaniach różnych instytucji obu organizacji są doskonałą platformą propagowania osiągnięć polskiej nauki i techniki oraz rozszerzania obiektywnej wiedzy o Polsce. Niestety, na przeszkodzie rozwijania tej współpracy stoi brak dewiz niezbędnych na finansowanie uczestnictwa polskich naukowców w kongresach i sympozjach. Mimo to, do ponad 400 takich międzynarodowych organizacji należą 52 instytucje naukowe podporządkowane Ministerstwu Nauki i Szkolnictwa Wyższego i ok. 650 naukowców, zaś w pionie Polskiej Akademii Nauk -115 jednostek organizacyjnych, 128 członków i pracowników PAN oraz 814 członków komitetów i towarzystw naukowych reprezentuje nasz kraj w 148 międzynarodowych organizacjach naukowych.</u>
          <u xml:id="u-6.54" who="#JanJanowski">Nie tylko w aspekcie naukowym, ale i promocyjnym jest to znaczący stan posiadania, zwłaszcza że kilkadziesiąt z tych osób pełni różne funkcje we władzach tych organizacji, a wielokroć więcej pełni funkcje ekspertów. Ma to pozytywny wpływ na przyznawanie Polsce organizacji licznych imprez naukowych. Przy tej okazji najwybitniejsi uczeni świata poznają prawdę o naszym kraju i stosunkach polityczno-społecznych panujących w naszym państwie. Godnym podkreślenia jest również nasz udział w trzecim cyklu „Programu rozwoju narodów zjednoczonych UNDP 1982–1986”, na podstawie, którego Polska przygotowała 12 projektów o łącznej wartości 3,3 mln dolarów, a także zapewnienie naszego współudziału w kolejnym cyklu w latach 1987–1991. Obok zysków prestiżowych przyniosło to konkretne korzyści merytoryczne i wzbogaciło bazę aparatury kontrolno-pomiarowej.</u>
          <u xml:id="u-6.55" who="#JanJanowski">Mając na uwadze te tendencje można stwierdzić, że zakres i rozmiary polskiej współpracy naukowo-technicznej z zagranicą nie tylko wracają do stanu sprzed 1980 r., lecz w wielu przypadkach nawet dość znacznie stan ten przewyższają.</u>
          <u xml:id="u-6.56" who="#JanJanowski">Wydaje się, że mimo wszelkich trudności uzyskane wyniki mogłyby być lepsze, gdyby współudział placówek dyplomatycznych w promocji spraw polskiej nauki i kultury nie był jedynie formalny. Nie są te placówki zorientowane na popieranie polskich naukowców poza granicami, a co najgorsze - nie inspirują działań na rzecz rozszerzania i doskonalenia współpracy naukowo-technicznej.</u>
          <u xml:id="u-6.57" who="#JanJanowski">Obraz Polski kształtowany jest także poprzez pracę polskich specjalistów. Decydują tu trzy czynniki: liczba specjalistów zatrudnionych w poszczególnych krajach, ich pozycja za granicą, postawa i stopień zaangażowania, wreszcie polityka państwa w dziedzinie zasad zatrudniania specjalistów.</u>
          <u xml:id="u-6.58" who="#JanJanowski">W ciągu 25 lat działalności PHZ „Polserwis” przedsiębiorstwo to i polscy specjaliści włożyli wiele trudu i wysiłku w wyrobienie sobie odpowiedniej pozycji, jako solidnego i wiarygodnego partnera. Przejawem tego była zawsze wysoka ocena specjalistów przez ich zagranicznych pracodawców, wyrażana zarówno w prośbach o przedłużenie zatrudnienia jak też w odrębnych listach pochwalnych. Przyczyniali się oni do stałego rozwoju współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej Polski z krajami ich zatrudnienia oraz prowadzili bezpośrednią działalność promocyjną na rzecz rozwoju handlu zagranicznego. Przyczyniali się tym samym do zawarcia wielu kontraktów handlowych przynoszących Polsce wielomilionowe zyski.</u>
          <u xml:id="u-6.59" who="#JanJanowski">Korzyści polityczne i propagandowe wynikające z obecności i dobrej pracy specjalistów za granicą są również doniosłe, choć często trudne do wymiernego wykazania w krótkim czasie. Szczególnie wysokie uznanie, sympatia i autorytet zyskała sobie w krajach rozwijających się polska kadra naukowców zatrudniona w charakterze wykładowców na wielu uniwersytetach świata. Dobrą markę wyrobił sobie polski personel medyczny pracujący w trudnych warunkach szpitalnych Afryki, a także kadra inżynieryjno-techniczna uzupełniająca od lat 60. ostry niedobór kwalifikowanych specjalistów w krajach rozwijających się, które stosunkowo niedawno uzyskały niepodległość. Wykładowcy uniwersyteccy nie tylko przekazują studentom i doktorantom kraju zatrudnienia wiedzę będącą przedmiotem ich wykładów, lecz swoją godną uznania postawą kształtują pozytywną opinię o Polsce. Po ukończeniu studiów procentuje to żywymi i przyjaznymi kontaktami z Polską i Polakami we wszystkich dziedzinach życia gospodarczego, społecznego i politycznego.</u>
          <u xml:id="u-6.60" who="#JanJanowski">W związku z wejściem w życie uchwały nr 123 Rady Ministrów z 3 września 1984 r. w sprawie zasad zatrudniania obywateli polskich za granicą u pracodawców zagranicznych obowiązującej od 1 stycznia 1985 r. nastąpiło znaczne zachwianie pozycji Polski w dziedzinie zatrudniania specjalistów. Nowe przepisy wprowadziły wiele restrykcyjnych postanowień, ograniczających możliwość sprawnego i efektywnego działania PHZ „Polserwis” w dziedzinie zatrudniania specjalistów na indywidualnych kontraktach. Bezpośrednim następstwem tych ograniczeń był spadek liczby zatrudnionych specjalistów, wynikający z konieczności odwołania do kraju wielu fachowców już zatrudnionych oraz niemożności delegowania do pracy za granicą odpowiedniej liczby nowych kandydatów.</u>
          <u xml:id="u-6.61" who="#JanJanowski">Z tego też względu w 1985 r. liczba specjalistów pracujących poza granicami krajów spadła o ok. 300 osób, przy czym absolutny spadek zatrudnienia w krajach rozwijających się był znacznie większy. Częściowy wzrost zatrudnienia udało się osiągnąć jedynie w wyniku znalezienia pracy dla marynarzy u obcych armatorów oraz legalizacji pracy polskich obywateli w krajach kapitalistycznych w rozumieniu przepisów uchwały nr 134 Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-6.62" who="#JanJanowski">Ogólna liczba specjalistów zatrudnionych na indywidualnych kontraktach wynosiła 31 grudnia 1986 r. 5.520 osób, przy czym również w 1986 r. utrzymywała się tendencja szybkiego spadku liczby specjalistów w krajach Trzeciego Świata. Jakie to niesie konsekwencje? Powoduje to zmniejszenie wpływów dewizowych w wysokości kilku milionów dolarów rocznie w wyniku braku możliwości przedłużenia umów polskim specjalistom. W wyniku braku możliwości zastąpienia zwolnionych nowymi fachowcami przysyłanymi z Polski nieodwracalnie pogarszamy naszą pozycję na rynkach zagranicznych. Coraz więcej krajów wprowadza ograniczenia w zatrudnianiu cudzoziemców, a jednocześnie konkurencja na tym rynku, także ze strony państw socjalistycznych, jest bardzo silna. Nasi najbliżsi konkurenci - Czechosłowacy, Niemcy i Węgrzy - odczuwający we własnych krajach dotkliwe braki kadrowe - doceniają jednak znaczenie obecności w krajach trzecich i decydują się na umożliwienie swoim obywatelom wieloletniego pobytu za granicą.</u>
          <u xml:id="u-6.63" who="#JanJanowski">Odwoływanie specjalistów wbrew woli ich pracodawców zagranicznych podważa opinię i prestiż Polski i PHZ „Polserwis” jako wiarygodnego partnera, z którym kraje te przez wiele lat współpracowały z wielkim zadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-6.64" who="#JanJanowski">Z niektórych krajów np. z (Zairu) czy Zambii, trzeba będzie w wyniku działania przepisów tej uchwały odwołać w najbliższym czasie 75% zatrudnionych tam polskich specjalistów, przy braku możliwości zastąpienia ich nowymi. Prowadzi to do praktycznej samolikwidacji naszej obecności na tych rynkach i zaniku współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z tymi krajami. Kreowanie przez nas nowej emigracji i uciekinierów to kolejny skutek nowych przepisów. Pewna liczba specjalistów, którym odmawiamy przedłużenia umów, odmawia powrotu do kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.65" who="#JanJanowski">Liczba specjalistów zatrudnionych na indywidualnych kontraktach stanowi znikomy odsetek ogółu zatrudnionych, a więc nie dezorganizuje krajowego rynku pracy. Nie licząc efektów promocyjnych i politycznych, efektywność zatrudnienia specjalistów jest najwyższa ze wszystkich form eksportu i wynosi w przeliczeniu na koszt uzyskania 1 dolara w 1984 r.: w dziedzinie kontraktów indywidualnych ok. 15 zł, przy średnim koszcie uzyskania dolara w eksporcie ogółem w wysokości 128 zł.</u>
          <u xml:id="u-6.66" who="#JanJanowski">Brak możliwości przedłużenia umów specjalistom nie posiadającym krajowego pracodawcy dotyczy kilkuset specjalistów i powoduje wiele negatywnych skutków. Dodatkowo nierówne traktowanie obywateli zatrudnionych na mocy przepisów uchwały nr 123 Rady Ministrów oraz uchwały 134 Rady Ministrów, na niekorzyść tych pierwszych, przyczynia się do pogorszenia wizerunku przedstawicieli polskiej nauki i techniki na świecie.</u>
          <u xml:id="u-6.67" who="#JanJanowski">Uchwała nr 123 Rady Ministrów wprowadza kilka ograniczeń przy wyjazdach do pracy za granicę. Pierwszym z nich jest wymóg 5-letniej pracy w zakładzie kierującym do zatrudnienia przez PHZ „Polserwis”. Według opinii tego przedsiębiorstwa handlu zagranicznego, wymóg taki powinien być ewentualnie interpretowany jako 5-letni staż pracy w PRL a nie odnosić się do obecnego zakładu pracy. Warunek taki ogranicza bowiem możliwość efektywnego zatrudnienia za granicą specjalistów, zwłaszcza w przypadku kontraktów imiennych, kiedy na dane zapotrzebowanie nie może wyjechać inny specjalista, niż wskazany imiennie przez zagranicznego kontrahenta. Dodatkowo, 4-letnia karencja pomiędzy wyjazdami do pracy za granicą ogranicza możliwość prowadzenia aktywnej polityki zatrudniania polskich specjalistów przez PHZ „Polserwis”.</u>
          <u xml:id="u-6.68" who="#JanJanowski">Jak z tego wynika obraz Polski za granicą kształtowany przez polskich specjalistów jest ważnym czynnikiem determinującym rozwój współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z krajami zatrudniającymi naszych fachowców. Wobec ogromnej słabości naszej złotówki, liczba chętnych do wyjazdu przekracza znacznie możliwości znalezienia dla nich pracy. Zagraniczny kontrakt miał być przynętą wabiącą ludzi do przedsiębiorstwa wielce efektywnego lecz oferującego mało atrakcyjne płace. Nawet przedsiębiorstwa komunalno-mieszkaniowe, eksportujące za bardzo małe sumy, żądają szczególnej tolerancji i przywilejów dla ich pracowników kierowanych do pracy za granicą. Świadczy to o zwyrodnieniu systemu zachęt, nie wspominając już o rynku pracy. Ale nie tylko o tym. Powinni przecież wyjeżdżać najlepsi w zawodzie, ludzie zdrowi, moralnie bez zarzutu, o odpowiednim przygotowaniu językowym. Tymczasem wyjeżdżają często ludzie chorzy, alkoholicy bez pojęcia o zawodzie, chętnie manifestujący za granicą swoją pogardę dla kraju.</u>
          <u xml:id="u-6.69" who="#JanJanowski">A kto często wyjeżdża? Towarzyszący grupie wysłanej na Węgry tłumacz nie zna węgierskiego. Na norweski statek rybacki mustruje się nauczyciel. Inżynier chemik „robi” za budowlańca. W charakterze pracowników fizycznych wyjeżdżają zawałowcy. Nikt nie wymierzy strat powstałych wskutek korozji społecznych norm, których jedną z form jest korupcja. Skutki są jeszcze inne. W przypadku zatrudniania ludności z terenów przygranicznych w NRD obywatele polscy, w tym także kobiety, wykonują prace najcięższe, najgorzej płatne. Kilkanaście tysięcy delegowanych do NRD i Czechosłowacji na podstawie umów dwustronnych należy chyba wyłączyć z opinii o korzystnym wpływie eksportu usług na stan gospodarki. Wynegocjowano tam bowiem zdecydowanie kiepskie stawki. Szanujmy się, a będziemy szanowani przez sąsiadów i to nie pozostanie bez wpływu na warunki pracy. Tę uwagę kierujemy do negocjatorów. Eksport za każdą cenę to najgorsza z możliwych transakcji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JerzyLutomski">Jako współautor referatu chciałbym uzupełnić dwie szczegółowe sprawy. Pierwsza z nich dotyczy badań nad efektywnością Radia Polonia. Informacje o efektywności tej rozgłośni pochodzą głównie z listów słuchaczy. Dyrekcja radia nie dysponuje materiałami informacyjnymi dotyczącymi omawianej kwestii od polskich placówek dyplomatycznych. Myślę, że tu nie chodzi tylko, o konkretną radiostację, ale o kształtowanie obrazu Polski za granicą. Druga sprawa dotyczy promocji polskiej myśli naukowej. Mówiliśmy już o trudnościach jakie występują przy wyjazdach organizowanych przez „Polserwis”.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JerzyLutomski">Uciekła nam sprawa stypendiów, wyjazdów stażowych itp. W latach 1982–1985 nie powróciło z zagranicy 520 pracowników nauki, w tym 246 z Polskiej Akademii Nauk, 149 wyjeżdżających za pośrednictwem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, 92 wysyłanych przez Ministerstwo Zdrowia, 34 z Instytutu Badań Jądrowych. Sprawa ta wygląda bardzo poważnie i wiąże się z poruszanym już tutaj problemem drenażu mózgów. W 1986 r. odmówiło powrotu do kraju 265 pracowników naukowych, z tym, że w tym zestawieniu Polska Akademia Nauk wypadła korzystniej. Prof. J. Tymowski twierdzi, że wielu jego kolegów pozostaje za granicą, aby móc realizować swoje ambicje zawodowe. Niemniej istniejący stan rzeczy świadczy o dużym stopniu nielojalności w stosunku do własnej ojczyzny pracowników naukowych odmawiających powrotu do kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JerzyLutomski">Otrzymaliśmy wiele wniosków wynikających z referatu i uważam, że trzeba je podzielić na wnioski natury organizacyjnej, wnioski zmierzające do pilnej poprawy bazy materialnej oraz wnioski legislacyjne, które dotyczą kontrowersyjnych przepisów w sprawach zatrudnienia polskich specjalistów za granicą. Zwłaszcza ta ostatnia sprawa wymaga dokładnej analizy istniejącego stanu rzeczy i zaopiniowania przez komisje sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JerzyLutomski">Myślę, że jeśli nie będą spełnione te trzy grupy wniosków, to za 2 lata będziemy znów mówić o dekapitalizacji bazy i regresie w dziedzinie kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardBender">Chciałbym ustosunkować się do jednej szczegółowej kwestii. Wiele nie zdziałamy w sprawach techniki, ale chciałbym podkreślić, jak ważna jest sprawa obecności polskiej książki za granicą. Chodzi tutaj o dwie kwestie: aby książka mogła trafić za granicę i aby nie była zbyt droga. Nasze książki za granicą są bardzo drogie i wydaje się, że chcemy za pomocą tak wysokich cen szybko uzyskać dopływ dewiz. Na poprzednim posiedzeniu naszej Komisji poseł Jan Goczoł mówił, że w Czechosłowacji polskie książki naukowe i publicystyczne kosztują ok. 80 koron. Wobec tak wysokiej ceny nikt ich nie kupuje. Obniżka cen polskich książek za granicą musi być dokonywana sukcesywnie. Książki radzieckie, niemieckie są dużo tańsze od polskich. W krajach zachodnich sytuacja jest podobna. Polska książka naukowa kosztuje w Wielkiej Brytanii ok, 30 funtów, w USA 50 dolarów. Są to rzeczy fatalne dla promocji naszych książek poza granicami kraju.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RyszardBender">Wiąże się z tym również problem zaopatrzenia zagranicznych bibliotek w nasze wydawnictwa.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#RyszardBender">W bibliotekach zagranicznych istnieją polskie działy książkowe, ale ich lustracja dostarcza jednego wniosku; trafiają tam książki na zasadzie negatywnej selekcji, czyli przede wszystkim tańsze. Nie mamy wpływu na taki stan rzeczy, ponieważ nie ma możliwości uzupełniania tych księgozbiorów. Nie wysyłamy bezpłatnie naszych książek. Uważam, że coś należy zrobić z taką sytuacją, ponieważ nie jesteśmy elastyczni w tej dziedzinie. To, gdzie będzie polska książka, zależy od nas samych, od nowych inicjatyw w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#SzymonSzurmiej">Minister J. Kinast mówił w swoim wystąpieniu o kształtowaniu opinii dotyczącej naszego kraju w krajach zachodnich i trudnych, zadaniach związanych z tym zagadnieniem. Powinniśmy wyzbyć się jak najszybciej stereotypowego myślenia w tym zakresie. Myślę, iż takiemu celowi służyć będzie m.in. powołanie Narodowej Fundacji Kultury Polskiej i Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki. Zasadność powołania zarówno fundacji, jak i instytutu nie poddawana jest w wątpliwość. Jeśli instytucje te będą miały odpowiednią siłę przebicia, to uzyskamy nowy, potężny oręż w kształtowaniu opinii o Polsce za granicą oraz w walce z przeciwnikiem ideologiczny. Należy przyspieszyć prace nad przygotowaniem materiałów i wniosków dotyczących powołania fundacji. Nie można już dłużej odkładać tej bardzo istotnej dla kultury narodowej sprawy. To także przejaw nowego sposobu myślenia. Instytucja ta wspomagać będzie i uzupełniać działalność resortów i instytucji zajmujących się dotychczas współpracą z zagranicą. Myślę, iż tam gdzie resortowe instytucje nie będą miały odpowiedniej siły przebicia, przebije się ze swą argumentacją instytucja społeczna, jaką ma być fundacja. Chciałbym więc zaapelować, aby Komisja Kultury i Komisja Spraw Zagranicznych jak najszybciej przygotowały odpowiednie materiały, aby w przyszłym roku możliwe było podjęcie wiążących decyzji dotyczących powołania Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#TadeuszMyślik">W referatach przedstawicieli rządu wszystko wyglądało dość optymistycznie. Co prawda wskazano na pewne obiektywne trudności, ale nie znalazłem w nich akcentów samokrytycznych, dotyczących np. sprawności działania instytucji czy efektywności działań podejmowanych na rzecz kształtowania obrazu Polski w świecie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#TadeuszMyślik">Dysponuję danymi dotyczącymi niektórych aspektów naszej współpracy kulturalnej ze Związkiem Radzieckim i Austrią. W swoim wystąpieniu minister J. Kinast mówił o historycznej szansie, jaka rysuje się w rozwoju naszych stosunków ze Związkiem Radzieckim. W tym kontekście chciałbym poinformować posłów, jak w praktyce wygląda współpraca kulturalna z naszym wschodnim sąsiadem na przykładzie Gruzji. W Republice tej występuje wielkie zainteresowanie polską kulturą, ale w ocenie gruzińskich pisarzy brakuje drożnego i systematycznego kanału informacji o polskiej literaturze współczesnej. Nie funkcjonuje żaden system zaopatrywania potencjalnych gruzińskich odbiorców w polskie nowości wydawnicze. Co zatem mają tłumaczyć gruzińscy pisarze z dorobku polskiej literatury? Ciągle wydaje się Mickiewicza i Sienkiewicza, gdyż o naszych współczesnych dokonaniach literackich wiedza w Gruzji jest znikoma. Mają przy tym miejsce takie fakty, jak np. ten, że przekład utworów Bogdana Drozdowskiego od dawna czeka w Gruzji na wydanie i nie może się ukazać z powodu braku zgody autora. Gruzini chcieli tłumaczyć „Kamień na kamieniu” Wiesława Myśliwskiego, ale bezskutecznie jak dotąd czekają na egzemplarz tego utworu. Przed laty środowisko literackie Gruzji utrzymywało bliższe kontakty z naszą literaturą współczesną przez Igora Sikiryckiego. On jednak umarł i na tym kontakt został przerwany. W Tbilisi spotkałem tłumacza literatury polskiej, który nigdy nie był do Polski zapraszany. Chciałbym zapytać, czy ktokolwiek w kompetentnych kręgach o nim wie, czy fakt ten interesuje odpowiednie placówki? Gruzini chcą także nawiązać współpracę z naszym Muzeum Etnograficznym. Jak się dowiaduję, nie ma takiej możliwości. Chcieliby oni także wystawić dramat S. Wyspiańskiego o Kolchidzie, ale nie dysponują egzemplarzem utworu. W ostatnim czasie w Związku Radzieckim ogromnym powodzeniem cieszy się film Gruzina Abuładze pt. „Pokajanie”, który chcieliby obejrzeć także polscy widzowie. Chciałbym zapytać kiedy to się stanie możliwe?</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#TadeuszMyślik">Im trudniejsza sytuacja materialna, tym nasze działania powinny być sprawniejsze, tym pełniej i efektywniej powinny być wykorzystywane istniejące możliwości.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#TadeuszMyślik">Kilka słów chciałbym poświęcić sytuacji polskiej książki za granicą. Spotkałem się z faktem, że niektóre polskie książki w Londynie kosztują ok. 50 funtów, a w Stanach Zjednoczonych ich cena przekracza nieraz 30 dolarów. U nas nawet droższe książki rzadko kosztują więcej niż 1000 zł.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#TadeuszMyślik">Wynika z tego, że narzuty dopisywane do polskiej książki za granicą wynoszą kilkaset procent. Czy tak można handlować, czy w ten sposób może dokonywać się promocja polskiej książki w święcie? Przed kilku laty dwóch Polaków rozpoczęło sprzedawanie w RFN polskich książek od zawartości dwóch walizek. Obecnie zbierają oni zamówienia z całej RFN. My tymczasem, jak nas poinformowano, zamierzamy zlikwidować dom Ars Polony w Dusseldorfie. Chciałbym przy tym podkreślić, że dom ten otrzymaliśmy za darmo, a jego utrzymanie nic nas nie kosztuje. Coś tu nie jest w porządku, jeśli przelicznik złotówkowy za dolara nie pozwala zmieścić się w marży księgarskiej.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#TadeuszMyślik">Druga sprawa, którą chciałbym się podzielić z posłami, dotyczy ośrodka kultury polskiej w Wiedniu. Jest to bardzo pożyteczna placówka, ale według moich spostrzeżeń do jej prawidłowego funkcjonowania sporo jeszcze brakuje. W ośrodku tym nie ma m.in. Informatora sejmowego IX kad., polskich książek telefonicznych oraz aktualnych polskich filmów z niemiecką listą dialogową. Duże zastrzeżenia dotyczą niedotrzymywania terminów zamówień kierowanych pod adresem Filmu Polskiego. Spotkałem się z propozycją, aby wydawcy sami nadsyłali swoje nowości do ośrodka. Gdy jedna z tłumaczek literatury polskiej potrzebowała do ćwiczeń taśmy z nagraniem dyskusji radiowej okazało się, że zadanie takie przekracza możliwości odpowiednich służb. Równocześnie zaś przesyłane są filmy, których nikt nie zamawiał.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#TadeuszMyślik">Wydaje mi się, że niezbędna w placówce tego typu jest wideo kaseta z zapisem wizyty gen. W. Jaruzelskiego w Watykanie. Ośrodki te lepiej będą wypełniać swoją rolę pod warunkiem, że szybko reagować będą na wszelkie sygnały i zmieniające się społeczne zapotrzebowanie. W istniejących warunkach lepiej, racjonalniej musimy gospodarować tymi środkami, którymi dysponujemy, Poseł Edmund Męclewski (bezp.):</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#TadeuszMyślik">Z mnogości wątków dzisiejszej dyskusji, chciałbym zająć się tylko kilkoma sprawami. Przede wszystkim chciałbym wyrazić przekonanie, że jesteśmy świadkami początku procesu nowego spojrzenia na Polskę ze strony zachodnich społeczeństw. Polska stała się inna i inne staje się spojrzenie na nią. W tym kontekście niepokoją tendencje likwidacyjne, o jakich dzisiaj słyszeliśmy. W moim najgłębszym odczuciu nie możemy rezygnować z placówki w Dusseldorfie.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#TadeuszMyślik">Polska nie może tam być nieobecna, nawet jeśli do naszej placówki dopłacamy. RFN to bardzo ważny odcinek w naszej działalności na zagranicę. Trzeba raczej odczekać, niż spieszyć się z likwidowaniem naszych placówek za granicą.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#TadeuszMyślik">Kilka słów o naszych stosunkach z Polonią, Myślę, iż ambasador Józef Klasa ma tutaj wielkie pole do popisu. Polonia będzie zmieniała swój stosunek do kraju i przemian w nim zachodzących. Ten stosunek zmieniać się będzie, zapewne, na bardziej pozytywny. Pomóc w tym może szerokie rozpropagowanie np. za pomocą wideokasety wizyty gen. W. Jaruzelskiego w Watykanie.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#TadeuszMyślik">Musimy zdawać sobie sprawę z faktu, że przeobraża się także sama Polonia. Mam wątpliwości do kogo zaliczyć należy ok. 800 tys. Polaków, którzy mieszkają dzisiaj w RFN? Ogromna większość z nich ciąży stale ku Polsce. Niemcy nazywają ich „obcymi Niemcami”. Zmienia się ich sytuacja i zmieniają postawy. Procesy te powinniśmy pilnie obserwować. Wraz ze Związkiem Polaków w Niemczech zastanawiamy się, jak tych Polaków zakwalifikować.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#TadeuszMyślik">Nowa sytuacja następuje także w stosunku do Polonii zamieszkującej w krajach socjalistycznych. Powstaje pytanie, czy Polacy w Związku Radzieckim będą mogli zorganizować się w jakąś organizację polonijną? Z tego co obserwujemy, nowe formy pracy stają się obecnie możliwe.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#TadeuszMyślik">W NRD pracuje stale ponad 21 tys. Polaków na kontraktach państwowych. Poza oficjalną opieką naszych placówek, w praktyce nikt się nimi nie opiekuje. Tymczasem rodzą się nowe problemy, np. powstaje wiele małżeństw mieszanych. Zjawiska te dotyczą także Czechosłowacji. Powinniśmy potrafić rozwiązywać problemy naszych rodaków także w krajach zaprzyjaźnionych. O ile wiem, na Węgrzech sytuacja Polaków jest bardzo trudna.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#TadeuszMyślik">W niedługim czasie przedstawiciele stowarzyszenia Wisła-Odra udadzą się do NRD z wizytą, której celem będzie m.in. współkształtowanie obrazu Polski w tamtym środowisku.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#TadeuszMyślik">Do najtrudniejszych zagadnień należy sytuacja Polaków w RFN. Pilną sprawą jest znalezienie rozwiązania, które pozwalałoby wielu z nich odzyskać polskie obywatelstwo utracone z woli państwa. Chciałbym przypomnieć, że odpowiednie akty prawne zmienione zostały dopiero w 1983 r. Wielu z Polaków, którzy pozostali w RFN i utracili polskie obywatelstwo, nie chciało być emigrantami politycznymi. Problem ten jest ważny i wymaga pilnego rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#TadeuszMyślik">Chciałbym poprzeć wnioski posła S. Szurmieja dotyczące powołania Narodowej Fundacji Kultury Polskiej i Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki. Myślę, iż w tym przedsięwzięciu znaczną rolę odegrać mogą środowiska polonijne, które mogą nas wspomóc środkami finansowymi.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#TadeuszMyślik">Podczas wizyty w British Muzeum w połowie lat 60. z przykrością skonstatowałem brak jakichkolwiek eksponatów związanych z kulturą polską. Chciałem zaproponować wówczas utworzenie w tym muzeum o światowym znaczeniu - sali polskiej. Jak dotąd problem ten nie znalazł rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#TadeuszMyślik">Ostatnią uwagę chciałbym poświęcić jakości naszych druków. Od pewnego czasu niezła jakość cechuje kalendarze ścienne. Dlaczego nie potrafimy na podobnym, wysokim poziomie edytorskim wydawać innych rzeczy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#StanisławGucwa">Na dzisiejszym posiedzeniu wysłuchaliśmy trzech obszernych referatów. Minister A. Krawczuk w swoim wystąpieniu zawarł optymistyczny pogląd na nasz potencjał kultury i możliwości współpracy kulturalnej z zagranicą. Minister J. Kinast mówił z kolei o wielorakich uwarunkowaniach tej współpracy. W najbliższej przyszłości możliwości rozszerzania naszej współpracy z zagranicą będą nadal trudne. Sytuacja ekonomiczna kraju będzie wpływała ograniczająco na ich rozszerzanie się. Trzeba zatem koncentrować się na wybranych kierunkach działania i w tym względzie chciałbym poprzeć wnioski zgłoszone w referacie posła J. Janowskiego, szczególnie w pkt. 14 i następnych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#StanisławGucwa">Dzisiejsza tematyka obejmuje bardzo szeroki krąg zagadnień. Niesłychanie formalistycznie traktujemy np. wyjazdy na stypendia zagraniczne. Jeśli minął rok przewidziany na określone stypendium, trzeba z niego powracać, niezależnie od tego, czy praca naukowa została ukończona czy nie. Później zaś trudno jest uzyskać przedłużenie takiego stypendium, co u zainteresowanych wzbudza zrozumiałe rozgoryczenie. Sądzę, że do stypendiów naukowych trzeba podchodzić bardziej elastycznie. Powinniśmy się zgadzać na dłuższe pobyty za granicą, co okazać się może pożyteczne nie tylko dla poszczególnych osób i ich rozwoju naukowego, ale także dla delegujących je placówek oraz nauki polskiej. Przebywając za granicą człowiek trafia w inną atmosferę, ma codzienny i szeroki dostęp do bibliotek i aparatury naukowej, czego w Polsce nie możemy mu zapewnić.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#StanisławGucwa">Zrozumiałe jest więc, że wyjeżdżający za granicę naukowcy chcieliby w pełni wykorzystać tę szansę, jaką im ten wyjazd tworzy. Taką postawę należy rozumieć. Dopóki w kraju nie jesteśmy w stanie zapewnić podobnych warunków rozwoju naukowego, musimy się liczyć z możliwością przedłużenia zagranicznych stażów i stypendiów. Powinniśmy raczej pomyśleć, jakie zachęty mogłyby utrzymać wyjeżdżających z macierzystej placówki. Jeśli wyjeżdżający przekroczy termin swego pobytu, a jednak wraca do kraju, to wraca z bogatym bagażem doświadczeń, które mogą być wykorzystane w kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#StanisławGucwa">Wiele zgłaszanych dziś wniosków trudno zaliczyć do nowych. Dotyczy to m.in. wysyłania ludzi do pracy za granicą. Często nadal wyjeżdżają ludzie bez odpowiednich kwalifikacji, o nieodpowiedniej postawie moralnej. Świadczy to, że do tej pory rekrutacja ludzi wyjeżdżających jest niewystarczająco staranna. Brak jest także należytej opieki nad Polakami pracującymi za granicą. W sytuacjach konfliktowych, gdy niektórzy, z pracowników nie sprawdzają się za granicą, należałoby ich szybko odwołać. Mieliśmy wiele takich spraw w ramach współpracy z NRD. Przykłady te dowodzą, że należy staranniej, bardziej odpowiedzialnie rozpatrywać wnioski wyjazdowe. Mam wątpliwości, czy decyzje w tych sprawach powinny być podejmowane w Ministerstwie Pracy, Płac i Spraw Socjalnych. Wydaje mi się, że celowe byłoby odesłanie tych decyzji do konkretnych przedsiębiorstw. Im więcej jest szczebli decyzyjnych, tym większy tworzy się bałagan, tym większe znaczenie odgrywa zbędna biurokracja.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#StanisławGucwa">Wnioski zgłoszone na dzisiejszym posiedzeniu uznać należy za słuszne. Najważniejsze jest jednak, aby nie skończyło się na gadaniu, aby przyoblekały one formę konkretnych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#StanisławGucwa">Ja sam nie martwię się brakiem umowy o współpracy kulturalnej z USA. Na rynku amerykańskim funkcjonuje wielu sponsorów, którzy te sprawy skutecznie i szybko załatwiają. Nawet więc bez międzyrządowej umowy można sobie bardzo dobrze radzić z rozwojem współpracy kulturalnej. Nie po stronie formalnej więc leży ciężar zagadnienia. Przede wszystkim musimy mieć liczne i wartościowe propozycje kulturalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JanGoczoł">Chciałbym podzielić się kilkoma swoimi spostrzeżeniami, które mogą być przydatne jako ilustracja do ocen dziś formułowanych. Pierwsza moja uwaga dotyczy braku należytej inicjatywy w podtrzymywaniu i rozwijaniu kontaktów kulturalnych z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JanGoczoł">Konkretnie sprawa dotyczy Mongolii. W trzech księgarniach w Ułan Bator nie znalazłem żadnej polskiej książki, gdy tymczasem np. literatura NRD była bardzo licznie reprezentowana. Spotkałem się z dużymi zastrzeżeniami ze strony przedstawicieli telewizji mongolskiej, którzy nie rozumieli, dlaczego nie chcemy im sprzedać dwóch filmów telewizyjnych, rzekomo z powodu zbyt niskiej ceny, jaką nam oferowali. Mógłby ktoś powiedzieć, że Mongolia to kraj peryferyjny. Kultura NRD jest jednak tam obecna bardzo wyraźnie. W szkole, w głębokim stepie mongolskim, widziałem planszę przedstawiającą historię literatury światowej. Wśród pisarzy obecnych było dwóch Rosjan (Tołstoj i Puszkin), aż pięciu przedstawicieli literatury niemieckiej i ani jednego Polaka. To o czymś chyba świadczy.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#JanGoczoł">Druga sprawa dotyczy Polonii czechosłowackiej zamieszkującej w rejonie czeskiego Cieszyna. Jest to bolesny problem. Ta Polonia ma świadomość swojej tożsamości kulturowej, nie jest Polonią napływową. Chciałbym więc zgłosić postulat, aby w rozmowach międzypaństwowych fakt, że jest to Polonia autochtoniczna, był należycie uwzględniany. Obecnie młodzież polonijna z Czechosłowacji nie może studiować w Polsce, mimo że zamiary takie często są sygnalizowane. Inny przykład dotyczy środowisk plastycznych. Każdą wystawę, z którą chcieliby się udać do Polski, autorzy obowiązani są zgłosić rok wcześniej w czeskim Ministerstwie Kultury. To oczywiście niweczy wszelkie plany wystawiennicze, gdyż w Polsce nikt z rocznym wyprzedzeniem nie jest w stanie zagwarantować terminu wystawy plastycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewSowa">Chciałem polemicznie ustosunkować się do wypowiedzi posła St. Gucwy dotyczącej kwestii wyjazdu naszych artystów do pracy za granicę i podejmowaniu przez nich pracy w lokalach gastronomiczno-rozrywkowych (knajpach). Ze strony kultury być może nie jest dobrze, że nasi muzycy grają po knajpach. Wiemy jednak, że w kraju występuje znaczny deficyt instrumentów muzycznych. Często jest tak, że początkujący muzyk nie ma możliwości zdobycia instrumentu w kraju. Jeśli wyjeżdża za granicę, pracuje w knajpie i wraca z instrumentem - to sprawa nie może być jednoznacznie negatywnie oceniana. Zresztą, problem dotyczy nie tylko wyjazdów do krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewSowa">Musimy również na tę kwestię spojrzeć z innej strony. Nasz rynek zalewają również nie najwyższej jakości artyści zagraniczni, nie występują u nas sami najlepsi. Uważam, że my również powinniśmy wysyłać artystów o różnym poziomie. Wysyłajmy nawet subkultur, ale zarabiajmy na tym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TadeuszKijonka">Myślę, że nasza działalność kulturalna w świecie jest coraz bardziej zagrożona. Pojawia się wiele wątpliwości dotyczących nie ilości, ale struktury oferowanych dóbr kulturalnych. Rysuje się również realny związek między stanem kultury w kraju i za granicą. Daje o sobie znać problem niedoinwestowania kultury.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TadeuszKijonka">Gdyby dokładniej przyjrzeć się podstawowym danym z raportu o stanie kultury, to można dojść do wniosku, że czasem nasza obecność za granicą jest przedstawiana fałszywie. Jeśli przyjrzymy się liczbie jakości wydawanych książek lub stanowi polskiej kinematografii, to pojawia się wątpliwość - z czym do kogo startujemy? Jesteśmy niewątpliwie mocarstwem jeśli chodzi o eksport ludzi. Na kontraktach Pagartu przebywa 800 artystów, tj. tylu ilu przez rok wypuszczają polskie uczelnie artystyczne. Wykształcenie muzyka, śpiewaka, plastyka jest bardzo kosztowne i indywidualne. Tracimy gotowe kadry artystyczne i uważam, że ten problem nie został do końca unormowany. Są pewne odpłatności z tytułu wyjazdu za granicę, ale ta sprawa wymaga innego załatwienia. Najczęściej bowiem wyjeżdżają ludzie młodzi bezpośrednio po skończeniu uczelni artystycznej. Pojawiają się dodatkowe komplikacje, ponieważ większość z tych ludzi do Polski nie wraca. Inwestujemy więc w nich, dając im specjalistyczne, unikalne wykształcenie, a często nie podejmują oni pracy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TadeuszKijonka">Inny problem dotyczy tłumaczy. Książka polska nie ma swojego opiekuna, a krąg tłumaczy znacznie się zawęża. Wielu ludzi zajmuje się tą dziedziną na zasadzie sympatii i hobby. Brak jest informacji o naszej produkcji wydawniczej i często polegamy tylko na fascynacji polską literaturą przez niektórych tłumaczy. Ta generacja tłumaczy już jednak odchodzi, a następców nie ma.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#TadeuszKijonka">Następna sprawa dotyczy naszych kontaktów z Polonią. W znacznie większym stopniu kontaktujemy się z Polonią w państwach zachodnich, natomiast mało uwagi poświęcamy Polonii z krajów socjalistycznych. Do tej pory istnieje w tej dziedzinie wiele niedomówień, działa prawdziwa bariera psychologiczna.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#TadeuszKijonka">Znam dość dobrze sytuację Polonii Zaolziańskiej. Wszystkie sytuacje kryzysowe w kraju odbijają się bardzo niedobrze na sytuacji tego środowiska Polonijnego, a przecież jest ono bardzo prężne i odgrywa poważną rolę w promocji polskiej kultury za granicą. Chciałem tylko przypomnieć, że powstało tam 146 znaczących pozycji książkowych.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#TadeuszKijonka">Innym problemem jest brak równoległych instytucji kulturalnych za granicą. Takie mikroskopijne społeczności, jak np. Białorusini, mają u nas swoje organizacje kulturalne. My wykazujemy zbyt mało inicjatywy, czekamy aż ktoś nam podpowie, co mamy zrobić. Minęło tyle lat i zmieniły się warunki uzgadniania spraw dotyczących m.in. kultury z innymi krajami. My nie wykorzystujemy istniejących możliwości. Nastał czas, kiedy można rozmawiać znacznie pewniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AdamKluska">Mówiliśmy o potrzebie wysyłki polskiej książki za granicę. Obywatel polski, jeśli chce wysłać polską książkę rodzinie, płaci cenę dwu trzykrotnie wyższą od ceny rynkowej. Uważam, że jeśli nie możemy rozwiązać inaczej kwestii wysyłania polskich książek za granicę, powinniśmy stworzyć rodakom możliwość indywidualnego wysyłania książek po obowiązujących cenach.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#AdamKluska">Jeśli eksport naszej książki jest ograniczony brakiem papieru, to można by się pokusić o organizowanie dostaw wymiennych naszych książek w zamian za papier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JózefWójcik">W tworzeniu obrazu Polski w świecie dużą rolę odgrywa Kościół. Władze państwowe chcą współdziałać z Kościołem wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, a przecież istnieje taki margines wspólnych spraw. Rola Kościoła wzrosła w ostatnich latach i miało to odbicie w stosunkach wewnętrznych. Uważam, że polskie środki masowego przekazu do tej pory nie dostrzegły dużej roli prymasa w oddziaływaniu, zwłaszcza na opinię Polonii. Prymas niejednokrotnie zwracał się do Polonii, przełamywał czasem pośrednio bariery polityczne. Chciałbym zapytać, czy polskie placówki dyplomatyczne dysponują materiałami na ten temat? Rozwój sytuacji między Kościołem a rządem ulega wahaniom i ważne, jest, aby pracownicy polskich placówek dyplomatycznych byli na bieżąco o tym informowani, zwłaszcza że ten problem jest często tematem spekulacji dziennikarzy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZdzisławZałuska">Chciałbym zasygnalizować tylko jedną sprawę, która wydaje się ważna w kontekście omawianych kontaktów kulturalnych. Chodzi mi o wysokości stawek opłat od osób zapraszanych do Polski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WacławJanas">Temat, w jakim się poruszamy, jest bardzo szeroki, a problem współpracy z zagranicą ważny. Ministerstwo Kultury i Sztuki ściśle współpracuje w tej dziedzinie z Ministerstwem Spraw Zagranicznych. W wielu przypadkach sytuacja wymaga koordynacji prac między resortami. Najważniejsze jest to, aby nasza kultura była obecna w świecie. Ale formy tej obecności mogą być różne. Z każdym rokiem zwiększają się ceny przejazdów, hoteli i wielu krajów, nie tylko nas, nie stać na eksport zespołów, solistów itp. Dla nas najważniejszą sprawą jest obecność naszej literatury, dramaturgii w programach teatrów za granicą obecność naszego repertuaru w kinach i operach. Ważną sprawą jest też obecność naszych kaset i płyt na rynkach zagranicznych. Nie jest to sprawa łatwa, w pracy napotykamy wiele trudności. Warto zaznaczyć, że nasz aparat administracyjny okazał się prężny i rozumiejący potrzeby twórców. Każdy może swoją twórczość zaprezentować za granicą, choć nie jest to tylko nasza sprawa, ale również sprawa środowisk twórczych. W przeważającej części nasi twórcy przebywający za granicą zachowują się godnie i dbają o dobre imię naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WacławJanas">Nie posiadamy dobrej informacji o naszych możliwościach eksportowych w dziedzinie kultury. Chociaż żaden kraj o pieniądzu niewymienialnym nie ma tak znacznej pozycji w krajach Europy Zach., jak właśnie my.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WacławJanas">Poruszana była sprawa wysokich cen książek. Książki drożeją, ponieważ prawie 100% parku maszynowego pochodzi z II obszaru płatniczego. Niemniej jednak uważam, że nie uzasadnia to aż tak wysokich cen. Pragnę przypomnieć, że program rozwoju poligrafii przewidywał napływ 140 mln dolarów w najbliższej 5-latce. Zaplanowane kwoty dewizowe wpływają do produkcji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WacławJanas">Sprawa utrzymywania kontaktów kulturalnych z ZSRR; istnieją pewne ograniczenia, ponieważ nie utrzymujemy bezpośrednich kontaktów z poszczególnymi republikami. Myślę, że obecnie otwierają się większe możliwości takiej współpracy. Nam też zależy na tym, aby nasza kultura była obecna nie tylko w wielkich miastach.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WacławJanas">Za granicą obecnie przebywa 3 tys. artystów, a szkoły artystyczne wypuszczają 1.000 osób. Ministerstwo Kultury i Sztuki było inicjatorem wprowadzenia zakazu wyjazdu polskich artystów instrumentalistów i artystów baletu przed upływem 5 lat po skończeniu szkoły. Ograniczenie to nie wpływa na polepszenie sytuacji i na zatrzymanie kwalifikowanych kadr w Polsce. Ludzie ci, jeśli nie mają zgody na wyjazd, zwalniają się z pracy i wyjeżdżają prywatnie. Nie jest to najlepsze wyjście z sytuacji. Z drugiej strony powinniśmy pamiętać, że polscy artyści pracujący za granicą wprowadzają polski repertuar na zagraniczne sceny.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WacławJanas">Sprawa imprez kompleksowych; istnieje na nie zapotrzebowanie, ponieważ imprezy takie pozwalają lepiej zapoznać z polską problematyką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanKinast">Poruszaliśmy dzisiaj problem obrazu Polski za granicą, a nasza późniejsza dyskusja, w której głos zabrało 12 posłów, skupiła się głównie na problemach wyjazdów. W swojej pracy musimy brać pod uwagę wiele innych problemów, choć obecność kultury polskiej za granicą jest bardzo ważna. Wszystkie głosy z dzisiejszej dyskusji odnotowaliśmy skrupulatnie i będą one przedmiotem naszych analiz. Chciałbym ustosunkować się do paru pytań i zarzutów. Pragnę jednak zaznaczyć, że z dzisiejszej dyskusji wyciągniemy wnioski przydatne dla naszej pracy. Poseł St. Gucwa wskazywał na ograniczone możliwości ekonomiczne naszego eksportu w dziedzinie kultury, a poseł T. Kijonka wyraził opinię, że taki eksport jest ponad nasze możliwości. Zgadzam się z tymi stwierdzeniami, ale musimy na problem spojrzeć kompleksowo. Słyszałem tutaj, że w Wiedniu nie można dostać polskiej książki telefonicznej, a pytam się, czy w Warszawie można ją kupić? Chciałbym, aby posłowie przypomnieli sobie wiele z poruszanych dzisiaj problemów w czasie debaty budżetowej. Gdzieś się przecież nasz rachunek musi zgadzać. Nie chcę się zasłaniać brakiem możliwości ekonomicznych, ale bliska mi jest myśl, że potrzebna jest hierarchizacja potrzeb i koncentracja środków.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#JanKinast">Zostałem zobowiązany do ustosunkowania się do braku informacji o polskich audycjach za granicą. W czasie przerwy zrobiłem krótką ankietę wśród kolegów. Większość z nich wyraziła opinię, że za granicą uważnie słucha się wszystkich programów z Polski, ale tylko jednej osobie udało się złapać program w języku angielskim.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#JanKinast">Ważnym problemem jest zwiększenie mocy nadawczej naszych radiostacji, aby nasz głos mógł docierać stale. Nasze doświadczenia i informacje zebrane z placówek dyplomatycznych wskazują, że z istniejącego stanu rzeczy nie możemy być zadowoleni.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#JanKinast">Nie mogę przyjąć zarzutu o niedocenianiu współpracy naukowej przez polskie placówki dyplomatyczne. Na dorobek w tym zakresie pracuje dużo ludzi. Większość naszych placówek składa się z dwóch - trzech pracowników merytorycznych. Jeden pracownik zajmuje się prasą, wymianą kulturalną, współpracą naukową, czasem innymi dodatkowymi sprawami. Tylko w kilku krajach socjalistycznych mamy osobne stanowisko pracy ds. współpracy naukowej. Mimo szczupłych środków kadrowych i finansowych do współpracy naukowej przywiązujemy dużą rolę.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#JanKinast">Poseł Tadeusz Myślik i poseł Edmund Męclewski podnieśli sprawę likwidacji naszej placówki w Dusseldorfie. Tą sprawą zajmiemy się osobno, w tej chwili nie mogę udzielić wyczerpujących wyjaśnień.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#JanKinast">Kolejna kwestia dotyczy utraty obywatelstwa polskiego. Utrata taka w przeszłości następowała tylko w przypadku emigracji do dwóch krajów: RFN i Izraela. Dzisiaj nikt automatycznie obywatelstwa nie traci. Można je utracić tylko wtedy, gdy obywatel sam o to wystąpi. Komplikacja dotyczy jednak innej sprawy. Polscy obywatele przebywający przez 5 lat za granicą nabywają prawo uzyskania obywatelstwa kraju swego zamieszkania. Polskie prawo, jak dotąd, nie uznaje podwójnego obywatelstwa, chociaż je toleruje. Musimy po prostu liczyć się z faktami, jakie mają miejsce. Mogę zapewnić, że nie będziemy naginać faktów do uregulowań prawnych. Wiele się w tym zakresie zmienia. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych przyjęliśmy określone kierunki działania dotyczące tego kręgu zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#JanKinast">Bardzo szeroko omawiano dzisiaj sprawy Polonii. Wdzięczni jesteśmy za ich podniesienie na forum Komisji. Zgodzić się można z posłem T. Kijonką, który wskazał, że o sprawach Polonii w krajach socjalistycznych należy dziś mówić pełnym głosem. Tworzą się nowe możliwości także w tym obszarze spraw, czego dowodem była ubiegłoroczna rządowa wizyta w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#JanKinast">Umowy kulturalne zawiera się, gdy istnieje na nie zapotrzebowanie, gdy przejawiane jest zainteresowanie obu stron i gdy spełniają one rolę inspirującą i torującą drogę rozwoju innych dziedzin współpracy.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#JanKinast">Faktem jest, że wielu osobom i instytucjom łatwiej jest wyjeżdżać do krajów socjalistycznych w ramach stosunków objętych umowami rządowymi. Umowy te tworzą pewne podstawy współpracy. W ostatnim czasie mamy do czynienia z ograniczeniami finansowymi naszych partnerów. Dotyczy to np. funduszów stypendialnych. Niekiedy gotowość naszych partnerów (np. Francji) do podtrzymywania i rozwijania stosunków kulturalnych jest mniejsza niż nasze oczekiwania. Niekiedy umowy kulturalne zawierane między rządami nie są po prostu potrzebne. Nigdy nie podpisaliśmy umowy o współpracy kulturalnej z USA, a jednak współpraca ta układała się dobrze poprzez kanały komercyjne. Współpraca kulturalna w ostatnich trudnych latach stanowiła niekiedy w przypadku kontaktów z krajami zachodnimi substytut stosunków politycznych.</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#JanKinast">W nawiązaniu do pytania posła J. Wójcika chciałbym poinformować, że nasze placówki zagraniczne dysponują materiałami dotyczącymi stosunków państwo-kościół. Inna rzecz, czy wydawnictwa te są w odpowiedniej ilości. Zbliżająca się wizyta Jana Pawła II w Polsce jest czynnikiem stymulującym do zwiększenia tego typu informacji udzielanych przez nasze placówki. W wielu krajach współdziałanie naszych placówek z polskimi księżmi układa się pozytywnie. Często korzystają oni z różnorodnej pomocy naszych ambasad, konsulatów i innych placówek. Niestety, nie wszędzie sytuacja przedstawia się optymistycznie. Podejmujemy ze swej strony działania, aby rozwijać pożyteczne formy współdziałania.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#JanKinast">Na zakończenie chciałbym zapewnić, że wszelkie zgłoszone dzisiaj wnioski i propozycje, a szczególnie głosy krytyczne, szczegółowo rozpatrzymy i będziemy uwzględniać w naszej działalności. W najbliższym okresie główny akcent we współpracy kulturalnej z zagranicą położony zostanie nie tyle na zwiększanie wymiany osobowej, co na tworzenie trwałych form wymiany i współpracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JózefCzyrek">Ponieważ ambasador J. Klasa nie wykazuje chęci, aby bardziej szczegółowo poinformować nas o problemach Polonii, chciałbym podzielić, się niektórymi swymi przemyśleniami.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JózefCzyrek">Nasze Komisje rozpatrywały dzisiaj doniosłą problematykę miejsca i obrazu Polski we współczesnym świecie. Jest to bardzo ważny obszar zagadnień dla naszej polityki zagranicznej i obrony naszych interesów państwowych i narodowych.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JózefCzyrek">Powstaje pytanie, czy na pewno, wiemy jaki obraz Polski chcemy dzisiaj w świecie kształtować? Czy mamy dziś jasną koncepcję takiego obrazu, wizerunku jego działalności politycznej, ekonomicznej i kulturalnej? Chodzi nam o obraz spójny i dynamiczny, umacniający naszą pozycję zarówno w kręgu krajów socjalistycznych, jak i w ramach całej społeczności światowej. Różne czynniki będą decydować o możliwościach projektowania takiego obrazu Polski w świecie. Po pierwsze decydować o tym będzie stan i dynamika gospodarki kraju. Wiele działań w tej dziedzinie podejmujemy, tworzymy coraz korzystniejszą warunki rozwoju gospodarczego kraju i procesy te musimy pełniej wykorzystywać do korzystnej zmiany obrazu Polski w opinii światowej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JózefCzyrek">Na obraz i miejsce Polski w świecie wpływać będzie także stan i rozwój sytuacji międzynarodowej. Obecnie mamy do czynienia z przewagą elementów pozytywnych i konstruktywnych. Jest to zatem korzystna sytuacja dla naszego kraju. Na obraz Polski wpływać będzie także mądrość i skuteczność podejmowanych przez nas działań. Dotkliwie odczuwamy tu barierę niedostatku środków materialnych, finansowych, technicznych, która w najbliższym czasie będzie trudna do przekroczenia.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JózefCzyrek">Na sytuację Polski wpływ będzie miał także postępujący proces komercjalizacji i uniwersalizacji kultury. Powinniśmy się jak najszybciej nastawić na coraz szersze korzystanie z najnowszych środków technicznych. W procesie tym decydujące znaczenie odgrywają dziś telewizja satelitarna i technika wideo. Pod tym względem sytuacja nasza kształtuje się niekorzystnie. Proces komercjalizacji kultury będzie się zapewne nadal pogłębiał, a nasze szanse techniczne są, niestety, niewielkie.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JózefCzyrek">Otwierają się nowe jakościowo możliwości dla naszego działania. Poprawia się sytuacja międzynarodowa. Powoli, choć systematyczniej poprawia się sytuacja gospodarcza kraju.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JózefCzyrek">Cała nasza dyskusja przesiąknięta była troską o prawidłowe kształtowanie obrazu Polski w świecie. Generalny wniosek, jaki nasuwa się z dzisiejszych obrad, dotyczy potrzeby aktywizacji naszych działań dla lepszego wykorzystania istniejących sił i środków w celu jak najlepszego, obiektywnego informowania opinii światowej o naszych dokonaniach. Jednym z podstawowych wniosków z dyskusji jest ten, że trzeba programy naszych działań budować w ten sposób, aby możliwa była ich skuteczna realizacja.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JózefCzyrek">Wiele słusznych wniosków zawarto w wystąpieniu posła J. Janowskiego. Myślę, iż wystąpienie to zawierało prawidłową ocenę kierunków naszych działań.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#JózefCzyrek">Chciałbym jeszcze podzielić się kilkoma uwagami szczegółowymi. Mówiąc o współpracy naukowej z zagranicą używa się niekiedy terminu „drenaż mózgów”. Myślę, iż do tego problemu trzeba podejść po nowemu. W Chinach słyszałem, że gdy do przewodniczącego Chińskiej Akademii Nauk zwrócono się z zarzutem, że sporo chińskich stażystów zostaje na Zachodzie, on odpowiedział, że należy przede wszystkim zastanowić - po co i dlaczego oni tam zostają. Ja też kiedyś zostałem - stwierdził, ale kiedy wróciłem - to okazało się, że byłem w Chinach bardzo przydatny. Opowieść ta, oczywiście, nie załatwia problemu naszych emigrantów. W większości są to przecież ludzie kierujący się bardziej przyziemną motywacją. Trzeba jednak bardziej świadomie sterować strukturą wyjeżdżających naukowców. Powinniśmy do tych spraw podchodzić bardziej elastycznie, po to, aby wyjazdy takie służyły rozwojowi kraju i nauki polskiej. Oczywiście, istnieje tu pewne ryzyko, a problem jest bardzo złożony.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#JózefCzyrek">Wiele mówiono dziś o eksporcie kadr naszej kultury. W sumie jest to, o czym mówił wiceminister kultury W. Janas, dogodna sytuacja, korzystna forma obecności naszej kultury w świecie, poczynając od niedocenianych czasem form tej obecności. Kraj znajduje się w trudnej sytuacji i nie jest w stanie zaspokoić wielu potrzeb środowisk artystycznych. Dotyczy to np. muzyków, którzy po instrumenty muszą wyjeżdżać za granicę, gdyż oferta naszego rynku jest zbyt uboga i w najbliższej przyszłości nie widać szans na znaczącą poprawę.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#JózefCzyrek">Zasadnicze znaczenie mają dla nas postawy wyjeżdżających osób. Nie może być dla nas obojętne, czy wyjazdy te są tylko pogonią za chałturą, czy także okazją do troski o własny rozwój artystyczny, propagowania polskiej kultury za granicą itp. Należy zintensyfikować nasze wysiłki, aby przeważały te ostatnie motywacje.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#JózefCzyrek">Osobną kwestią jest - na ile nasze szkolnictwo artystyczne jest dostosowane do rzeczywistych potrzeb kraju. Wykształcenie pianisty czy innego wysoko kwalifikowanego instrumentalisty, jest bardzo kosztowne. Koszty tego wykształcenia ponosi całe społeczeństwo, często jednak ktoś to potem egoistycznie wykorzystuje.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#JózefCzyrek">Powstaje więc pytanie, czy nasze szkolnictwo artystyczne nie jest za bardzo rozbudowane? Tym bardziej, że jego absolwenci nie chcą podejmować pracy w szkolnictwie za 15–17 tys. zł miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#JózefCzyrek">Myślę, iż Komisje nasze udzielą wsparcia dla Narodowej Fundacji Kultury Polskiej i Narodowego Instytutu Polskiej Kultury i Sztuki. Instytucje te odegrać mogą doniosłą rolę w promocji naszej kultury za granicą. Wsparcie dla fundacji potrzebne jest, zwłaszcza na starcie.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#JózefCzyrek">Obecność polskiej literatury w świecie nierozdzielnie łączy się z problemem tłumaczy. Tłumaczy literatury polskiej brakuje obecnie także w krajach socjalistycznych. Powinniśmy ten problem przemyśleć na nowo. Nie mamy, jak sądzę, nawet ewidencji wszystkich tłumaczy naszej literatury za granicą. Gwardia starych tłumaczy systematycznie się wykrusza i trzeba jak najszybciej kształcić nowych tłumaczy. Ta inwestycja opłaci nam się bardziej niż podejmowanie innych działań. Dotyczy to zresztą także krajów kapitalistycznych. Stale polepszać powinniśmy współpracę z tłumaczami, systematycznie zaopatrywać ich (i to bezpłatnie) w nowości literatury polskiej. Ten obszar działań nie może być rzeczą przypadku czy jednostkowych inicjatyw.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#JózefCzyrek">Chciałbym poinformować, że film Abuładze „Pokajanie” jest już zakupiony i będzie w Polsce wyświetlany. Jest to film niełatwy, wielowarstwowy, o ogromnym ładunku myślowym i wielkiej wartości artystycznej.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#JózefCzyrek">W większym niż dotąd stopniu powinniśmy się nastawić na upowszechnianie nowych technik przekazu, w tym wideokaset.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#JózefCzyrek">Na zakończenie chciałbym kilka uwag poświęcić Polonii. Problemy Polonii rozpatrywać można w wielu przekrojach. Najczęściej spotykamy się ze stosunkiem mocno emocjonalnym. W naszych działaniach musimy tymczasem trzeźwo patrzeć na sprawy. Stoimy przed koniecznością ponownego przemyślenia tych zagadnień. Potrzeba ta dotyczy całej Polonii, także zamieszkałej w krajach socjalistycznych. Nie jest prawdą, że w tej dziedzinie nic się nie dzieje. To co poseł T. Kijonka mówił o aktywności Polonii na Zaolziu przeczy jego pesymistycznej ocenie. Nie jest to już problem tabu. Jest to poszukiwanie najlepszych rozwiązań, które mogłyby służyć jako pomost rozwoju współpracy Polski z krajami zamieszkałymi przez liczną Polonię.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#JózefCzyrek">Myślę, że członkowie obu Komisji z zadowoleniem odnotowują fakt, że głosy i wnioski z dzisiejszej dyskusji poselskiej będą przez resorty wnikliwie rozpatrzone i wykorzystane w ich działalności.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>