text_structure.xml
113 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">Dnia 14 kwietnia 1988 r. Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej, obradująca pod przewodnictwem posła Mieczysława Serwińskiego (bezp.), rozpatrzyła:</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">- informację o rządowym programie intensyfikacji budownictwa i działaniach doraźnych w tym zakresie,</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">- działalność placówek naukowo-badawczych i biur projektowych budownictwa, przemysłu materiałów budowlanych oraz gospodarki komunalnej wraz z planami działania do1990 r., ze szczególnym uwzględnieniem efektywności działań na rzecz zmniejszania materiało- i energochłonności,</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">- odpowiedź ministra gospodarki. przestrzennej i budownictwa na opinie nr 18 w sprawie programu działań nadzwyczajnych, w celu zidentyfikowania budownictwa mieszkaniowego,</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">- projekt opinii w sprawie budownictwa przemysłowego,</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#komentarz">- uwagi do projektu ustawy o cenach.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#komentarz">W posiedzeniu udział wzięli: przedstawiciele Ministerstwa Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa z ministrem Bogumiłem Ferensztajnem i wiceministrem Lucjanem Mieczkowskim, wiceprezes NIK Jan Antosik, podsekretarz stanu w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i wdrożeń Adam Graczyński, wiceminister finansów Wincenty Lewandowski, przedstawiciele Komisji Planowania przy Radzie Ministrów, Ministerstwa Przemysłu, Urzędu Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#BogumiłFerensztajn">Na wstępie pragnę przypomnieć posiedzenie Komisji, które odbyło się w grudniu 1987 r. Mówiono wówczas o resortowym programie zintensyfikowania budownictwa mieszkaniowego. Dyskusja nad materiałami resortowymi dostarczyła licznych konkretnych postulatów i wniosków. Na tej podstawie został następnie opracowany rządowy program nadzwyczajnych działań w celu zintensyfikowania budownictwa mieszkaniowego. Program ten zawiera wiele nowych elementów w zakresie sposobu pozyskiwania terenów budowlanych, zwiększenia potencjału wykonawczego i usprawniania systemu wykonawstwa. Program zawiera też propozycje rozwiązań systemowych, które mają za zadanie stworzenie odpowiednich preferencji i polepszenie warunków działania budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#BogumiłFerensztajn">Aby wykonanie programu rządowego było realne należało go wyposażyć w akty prawne. Nasza propozycja zawiera więc projekty zmian 5 ustaw. Te projekty zostały już przyjęte przez Radę Ministrów. Proponujemy również zmianą 6 rozporządzeń rządowych, zarządzenia ministra finansów oraz jednego zarządzenia prezesa Narodowego Banku Polskiego.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#BogumiłFerensztajn">Resort budownictwa, ani Rada Ministrów nie chciały, aby propozycje zmian miały charakter deklaratywny, bez możliwości wdrożenia do praktyki gospodarczej. Dlatego te propozycje były konsultowane z niektórymi przedsiębiorstwami budowlanymi i przedstawicielami władz wojewódzkich. Opinie zebrano w trakcie konsultacji były pozytywne.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#BogumiłFerensztajn">Szczególną cechą nowych propozycji legislacyjnych jest to, że mają one charakter instrumentów - stymulatorów mających działać w dłuższej perspektywie. Nie mnożymy natomiast roszczeń, ani nie dążymy do przyznania budownictwu szczególnych przywilejów. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko jest w naszym programie ujęte i usystematyzowane. Napływa wiele uwag i krytycznych postulatów.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#BogumiłFerensztajn">Jesteśmy wciąż świadomi podstawowego dylematu: czy doskonalić system kompleksowo, czy też starać się kolejno ulepszać najbardziej nonsensowne przepisy. Kompleksowe doskonalenie wymaga wiele czasu, a także rozstrzygnięcia kwestii o charakterze strategicznym, sprowadzającej się do pytania, czy mieszkanie to zwykły towar rynkowy, czy też dobro socjalne. W jakim stopniu budżet państwa ma wspomagać budownictwo mieszkaniowe? Wszystkie te kwestie muszą być rozstrzygnięte ale ostateczne decyzje nie zostały jeszcze podjęte. Po długiej analizie wybraliśmy więc inny wariant postępowania, zakładający jak najszybsze, cząstkowe zmiany, bez oczekiwania na rozstrzygnięcie kwestii strategicznych.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#BogumiłFerensztajn">Z góry zastrzegam się, że nasz program nie jest doskonały i nie zawiera rozwiązań wszystkich ważnych problemów budownictwa mieszkaniowego. Trzeba mieć pełną świadomość w jakich warunkach działa ta gałąź gospodarki. Program opracowaliśmy, pamiętając o dotkliwych ograniczeniach budownictwa. Nie możemy załatwić wszystkich spraw, ponieważ jesteśmy zmuszeni do poruszania się w smutnych realiach naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#BogumiłFerensztajn">Prezentowany przez nas materiał dzieli się na dwie części. Pierwszą z nich jest program rządowy, który ma charakter dokumentu międzyresortowego. Druga część materiału zawiera program resortowy; może on nadal podlegać zmianom. Program resortowy zawiera elementy, których uregulowanie nie wymaga zmian w ustawach. Resort uważa, że jego program powinien na bieżąco inspirować wykonanie programu rządowego. Oba dokumenty są przecież ściśle związane, zmierzają do rozwiązania wielu bolączek budownictwa mieszkaniowego.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#BogumiłFerensztajn">Mamy zatem opracowany dokument programowy i należy zadać pytanie - co dalej z budownictwem mieszkaniowym? Musimy opracować propozycje rozwoju budownictwa mieszkaniowego w Polsce do 2000 r. Podjęliśmy już pewne prace w tym zakresie, ale napotykamy na wiele problemów. W resorcie powstał wstępny projekt tego dokumentu, przesłano go eksportom. Niestety dotychczas nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi. Będziemy nalegać na przeprowadzenie szerokiej konsultacji projektu w środowisku ekspertów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#BogumiłFerensztajn">Korzystając z okazji zwracam się z prośbą do członków Komisji o poparcie działań zmierzających do zatwierdzenia postulatów -głoszonych przez resort do Sejmu PRL. Wiemy, że niektóre propozycje wzbudzają kontrowersje i są dyskusyjne. Nasze postulaty naruszają ustawę o ochronie gruntów rolnych oraz zmierzają do przekazania wielu kompetencji na szczebel wojewódzki. Nie wszystkim podobają się te dążenia. Członkowie Komisji mają wielką rolę do odegrania w procesie legislacyjnym podjętym przez Sejm. Już od dawna apelujemy o stworzenie swoistego lobby mieszkaniowego na wzór już istniejącego lobby gospodarki wiejskiej. Przyjęcie przez Sejm naszych propozycji znacznie by przyspieszyło rozwój budownictwa mieszkaniowego. Nowe rozwiązania legislacyjne pozwoliłyby nie tylko na postawienie zadań przed jednostkami sfery budownictwa mieszkaniowego, lecz również na to, aby temu działowi gospodarki narodowej stworzyć szanse przyszłego rozwoju.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MieczysławSerwiński">Dobrze się stało, że kierownictwo resortu, przedstawiło nam główne zarysy swego programu. Nie przewidujemy dzisiaj dalszej dyskusji na ten temat. Proponuję omówić te sprawy dopiero po szczegółowym opracowaniu propozycji resortowych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MieczysławSerwiński">Ze zrozumieniem przyjmujemy apel kierownictwa resortu o pomoc w sprawnym przeprowadzeniu prac legislacyjnych nad projektami aktów prawnych dotyczących budownictwa, które są już w Sejmie. Deklarujemy swe poparcie i pomoc we właściwej prezentacji na forum parlamentarnym. W Polsce budownictwo mieszkaniowe to nie tylko problem techniczny, lecz również ogromny problem społeczno-polityczny. Jego rozwiązanie jest przedmiotem troski nas wszystkich i posłowie uczynią wszystko co możliwe, aby poprzeć zasadne propozycje.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#MieczysławSerwiński">W drugim punkcie porządku obrad koreferat dotyczący działalności placówek naukowo-badawczych i biur projektowych budownictwa, przemysłu materiałów budowlanych oraz gospodarki komunalnej przedstawił poseł Zenon Żmudziński (PZPN):</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#MieczysławSerwiński">Działalność placówek naukowo-badawczych i biur projektowych, wdrażanie nowej myśli technicznej w budownictwie było już przedmiotem rozważań naszej Komisji. Zgłaszaliśmy wnioski podkreślające doniosłość nowych rozwiązań technicznych w budownictwie mieszkaniowym. Podkreślaliśmy konieczność opracowania materiałooszczędnych sposobów zabudowy osiedli mieszkaniowych. Są to problemy bardzo skomplikowane, mające wielkie znaczenie nie tylko w budownictwie mieszkaniowym lecz również w budownictwie przemysłowym. Te sprawy wiążą się też z pozyskiwaniem i wykorzystywaniem terenów pod budownictwo mieszkaniowe.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#MieczysławSerwiński">Bardzo żywo dyskutowano na temat rezultatów specjalnego programu partyjno-rządowego obejmującego lata 1978–1982, którego efektem miało być wypracowanie metod kompleksowej nowoczesnej budowy osiedli mieszkaniowych. Nie bardzo wiadomo, co pozostało z tego programu. Ostatnia wiadomość na ten temat pochodziła z pisma wiceprezesa Rady Ministrów Z. Szałajdy z dnia 18 lutego 1985 r.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#MieczysławSerwiński">Problemy materiało- i energochłonności zawsze wracają w dyskusjach o możliwościach zwiększenia liczby budowanych mieszkań i innych obiektów potrzebnych gospodarce narodowej. NPSG na lata 1986–1990 uzależnia wielkość budownictwa mieszkaniowego od obniżenia materiałochłonności produkcji budowlanej. Plan przewiduje wybudowanie 1.050–1.150 tys. mieszkań. Co sądzi resort o realności tych zadań?</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#MieczysławSerwiński">Bardzo ważnym zagadnieniem jest poszukiwanie energooszczędnych rozwiązań technicznych. Jest to problem naglący, zwłaszcza w aspekcie maksymalnego wykorzystania krajowych źródeł energii pierwotnej oraz doskonalenia zdolności przetwarzania krajowych zasobów energetycznych. Społeczeństwo wciąż oczekuje spełnienia obietnic zawartych w NPSG, bacznie obserwując poczynania w sferze budownictwa. Ludzie chcieliby dostrzec gruntowne przeobrażenia w systemie budowy. Mamy nadzieję, że takie zmiany spowodują zróżnicowanie stosowanych technologii i przyczynią się do zwiększenia oszczędności rzeczowych. Nowe osiedla mieszkaniowe powinny różnić się w zależności od lokalizacji, ukształtowania terenu, tradycji budowlanej i innych elementów specyfiki regionalnej.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#MieczysławSerwiński">Działalność nowoczesnych, pełnosprawnych, posiadających doświadczoną kadrę i dobrze wyposażonych technicznie instytutów naukowo-badawczych powinna koncentrować się wokół najważniejszych problemów. Taka sama zasada koncentracji musi obowiązywać branżowe ośrodki badawczo-rozwojowe i biura projektowe działające w zakresie budownictwa. Powinno się koncentrować uwagę na wypracowaniu nowych technologii i rozwiązań technicznych w budownictwie oraz skonstruowaniu sprawniejszych i wydajniejszych maszyn budowlanych. Jednostki zaplecza naukowo-badawczego muszą wskazywać na możliwości zastosowania nowoczesnych materiałów budowlanych a także zajmować się skuteczną promocją oraz wdrażaniem do codziennej praktyki efektów prac naukowo-badawczych. Są to zasadnicze elementy decydujące o postępie technicznym i efektywności budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#MieczysławSerwiński">Nie jest łatwo ocenić - na podstawie przedstawionej przez resort informacji o działalności placówek naukowo-badawczych - te poczynania w sposób pełny i spójny. Materiały resortowe są zbyt ogólne i nie ukazują problemu w sposób kompleksowy. Materiały nie przedstawiają w sposób przekonujący tzw. zaszłości gospodarczych w sferze budownictwa, z którymi mieliśmy do czynienia w latach ubiegłych. Niedoskonałości te obnażają materiały NIK oraz opracowanie eksportów sejmowych. Materiały nie przekonują nas do koncepcji działań, jakie zamierza podjąć resort w celu uzyskania skutecznego wpływu na przeobrażenia systemowe w budownictwie. Dokument resortowy nie przekonuje nas, że efektem wszystkich starań będzie większa liczba wybudowanych mieszkań, że będą stosowane materiały energooszczędne, że sytuacja w sferze budownictwa się poprawi.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#MieczysławSerwiński">Do opracowania koreferatu wykorzystano różne materiały informacyjne. Chodzi przede wszystkim o ocenę działalności wybranych placówek naukowo-badawczych i wdrożeniowych budownictwa i przemysłu materiałów budowlanych w latach 1985–1995. Dokument ten został przekazany przez kierownictwo Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń. Wykorzystaliśmy również materiały otrzymane od Stowarzyszenia Architektów Polskich, Polskiego Zrzeszenia Inżynierów i Techników Budownictwa oraz dokumenty Centralnego Ośrodka Studialno-Projektowego „Inwestprojekt”.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#MieczysławSerwiński">Wszystkie dostarczone opracowania przekonują o wielkim znaczeniu prac naukowo-badawczych dla bieżącego funkcjonowania budownictwa. Z materiałów wynika, że efektywność prac badawczych jest mała i że wybór tematów badawczych nie zawsze jest trafny. Do tej informacji musimy odnieść się z troską i zbadać powody złego stanu rzeczy. Znaczny niepokój musi budzić mała drożność kanałów tłoczących nowe rozwiązania techniczne do praktyki gospodarczej. Wiele dobrych koncepcji wypracowanych w wyniku wieloletnich badan nie znajduje drogi na place budów.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#MieczysławSerwiński">Informacja Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń ukazuje nie tylko osiągnięcia ale również znaczne niedoskonałości w wyborze tematów badawczych. Podkreśla się też spore braki w działalności promocyjno-wdrożeniowej jednostek zaplecza naukowo-badawczego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#MieczysławSerwiński">Podstawowe znaczenie ma odpowiedź na pytanie gdzie koncentrowały się badania, jaki był ich cel i czy uzyskano zamierzane rozwiązania? Musimy się zastanowić, czy wybór tematów badawczych był w naszej sytuacji gospodarczej budownictwa optymalny i czy ich dobór stwarzał warunki do uzyskania pozytywnych elektów wdrożeniowych? Jakich spodziewano się rezultatów wdrożenia tematów badawczych i czy rzeczywiście uzyskano spodziewane efekty? Na zakończenie należy zapytać, czy przekształcenia ekonomiczno-organizacyjne wynikającą z reformy gospodarczej otworzyły warunki do rozwoju prac badawczych i wdrażania nowych technologii proponowanych przez biura projektowe?</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#MieczysławSerwiński">Oczywistym truizmem jest twierdzenie, że przeobrażenia w budownictwie mogą dokonać się w wyniku nowych rozwiązań technicznych i technologicznych. Postęp techniczny jest oczekiwany przez wszystkich uczestników procesu budowlanego. Z tych względów ważna jest kompleksowa koncentracja badań, tak aby następowało kojarzenie kilku lud kilkunastu tematów, pozwalających na całościowe rozwiązywanie problemów technicznych, gospodarczych i społecznych.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#MieczysławSerwiński">W przedstawionej informacji brakuje przekonującej argumentacji, która uzasadniałaby wybór tematów badawczych. Są one ważne, ale nie koncentrują się wokół najważniejszych problemów, z jakimi boryka się od lat budownictwo. Nadal w środowiskach naukowych i wśród praktyków dyskutuje się zawzięcie o systemach budowlanych w budownictwie mieszkaniowym, przy czym mówi się, że są one zbyt materiałochłonne i mało energooszczędne. Emocje towarzyszą dyskusji nad normami przenikania ciepła. Jedni proponują duże okna z trójwarstwowym oszkleniem, inni natomiast wypowiadają się za mniejszymi otworami i uzyskaniem tą drogą oszczędności, Dyskusja o potrzebie stosowania w budownictwie materiałów i rozwiązań energooszczędnych odbywa się na każdym prawie zebraniu, czy spotkaniu. Nie zamierzam podważać celowości doboru tematów wymienionych w wykazie centralnych i resortowych programów badawczo-rozwojowym na lata 1986–1990. Są one niewątpliwie ważne, ale czy wobec konkretnej sytuacji w budownictwie, są one najważniejsze? Jeśli weźmiemy pod uwagę dzisiejsze trudności w budownictwie mieszkaniowym, które zaczynają się przy wyznaczaniu terenów poprzez projektowanie aż do wykorzystania przestarzałych już systemów produkcji elementów prefabrykowanych, możemy mieć wątpliwości, czy dobór tematów nie preferuje zadań badawczych rozwiązujących te trudności. W żadnym działaniu nie może brakować ciągłości. Jest ona szczególnie potrzebna w pracach badawczych, które powinny dostarczać wiedzy o potrzebie wprowadzania zmian technicznych, bądź zmian przepisów wymuszających lepsze, nowsze rozwiązania techniczne.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#MieczysławSerwiński">Materiały nie informują nas o korzyściach, jakie z tego tytułu uzyskano w latach 1985–1987. Brak w nich także rzeczowego, konkretnego stwierdzenia, które z tematów były i będą nadal przedmiotom szczególnej troski resortu. W latach poprzednich dyskutując o tych sprawach Komisja zwracała uwagę na ich znaczenie, szczególnie na potrzebę wdrożenia nowych technologii i urządzeń, zapewniających postęp techniczny i wykorzystujących lepsze materiały budowlane. Przedłożone Komisji materiały nie informują też o efektach, jakie spodziewano się uzyskać w latach 1985–1987 dzięki zmianom będącym wynikiem postępu technicznego i nowych technologii.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#MieczysławSerwiński">Co roku budujemy mniej mieszkań, mniej obiektów budownictwa ogólnego, a w budownictwie przemysłowym zwiększa się wielkość zamrożonych kapitałów. Za jeden z podstawowych powodów takiej sytuacji resort uważa wysoką materiałochłonność budownictwa i zbyt dużo zużycie energii. Nadal ilość cementu, stali i innych materiałów na jednostkę 1 m² powierzchni czy 1 m³ kubatury jest znacznie większa niż w innych państwach. Niewiele nowych materiałów wprowadzono do budownictwa, a niektóre - pomimo niewątpliwych zalet, jak np. poliuretan (pianka sztywna) - nie znalazły uznania. Dlaczego resort nie działa bardziej stanowczo, dlaczego nie tworzy przepisów prawa, które wymuszałoby zmianę norm projektowych, mobilizowało do wyszukiwania przez biura projektowe innych od tradycyjnych technologii?</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#MieczysławSerwiński">Wdrażając reformę gospodarczą zmieniono zasadnicze przepisy o gromadzeniu i możliwościach wykorzystywania środków na finansowanie postępu technicznego i to zarówno w przedsiębiorstwach jak i na szczeblu centralnym. Środki zcentralizowane kierowane są na finansowanie konkretnych tematów, a nie konkretnych podmiotów i to jest słuszne. Można się spodziewać także bardziej skutecznych poczynań w sferze promocji i wdrażania, co powinno ułatwić korzystanie z centralnego funduszu wdrożeń. Do zagospodarowania pozostaje natomiast poważna część środków gromadzonych na ten cel w przedsiębiorstwach. Te fundusze nie zawsze są wykorzystywano na najważniejsze cele.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#MieczysławSerwiński">Brak przede wszystkim inicjatyw wykorzystania tych środków do realizacji jednego, bądź kilku tematów, które interesują kilka przedsiębiorstw. Celowe jest inicjowanie wspólnych tematów badawczych przedsiębiorstw materiałów budowlanych, wykonawczych lub projektowych. Słuszne i godne poparcia są więc inicjatywy dotyczące powołania rady dyrektorów, czy też reorganizacja rady naukowej.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#MieczysławSerwiński">Kolejnym istotnym problemem, którego informacja nie ukazuje, jest ocena stopnia wykorzystania możliwości prac badawczych i wdrożeniowych wymienionych instytutów i branżowych ośrodków badawczo-rozwojowych. Trudno zatem wyrazić opinię, czy wyczerpaliśmy w tym względzie istniejące możliwości w zakresie zastosowania rozwiązań wynikających z prac badawczych i rozwojowych. Jest to ważne dla wyrażenia poglądu na temat liczby pracowników zatrudnionych w tych jednostkach. Liczby tutaj niczego nie przesądzają. Ważniejszy jest poziom wiedzy prezentowanej przez zespoły pracownicze, ich motywacja do pracy w tak ważnym dla budownictwa dziale.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#MieczysławSerwiński">Na pozytywną opinię zasługuje przyrost zatrudnienia samodzielnych pracowników nauki i utrzymujący się stan zatrudnienia pracowników z tytułem doktora we wszystkich instytutach. Niepokój powinien natomiast budzić brak we wszystkich ośrodkach badawczo-rozwojowych samodzielnych pracowników nauki oraz minimalna liczba pracowników z tytułem doktora. Są to liczby informujące także i o tym, czego możemy się spodziewać i co resort powinien uczynić, aby przeobrażenia w zapleczu budownictwa miały znaczący wpływ na zwiększenie efektów jakościowych i ilościowych. W dyskusji na ten temat wyrażone zostaną zapewne różne poglądy, jednakże przyświecać powinien jej jeden cel: jak wykorzystać nasze zasoby, by uzyskać większy wpływ wyników badań na rezultaty gospodarcze przy obecnym i możliwym do przewidzenia w niedalekiej przyszłości stanie technicznym i wyposażeniu przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#MieczysławSerwiński">Efektywność prac badawczych można wyrazić też wielkością uzyskanych oszczędności. Z materiałów wynika, że na prace badawcze zamierza się przeznaczyć 44 mld zł. Oczekuje się, że te nakłady zaowocują wynikami o wartości 300 mld zł. Oznacza to, że z każdej złotówki przeznaczonej na prace badawcze uzyskamy 7 zł. W materiałach nie mówi się z czego będą wynikać te efekty. Nie wdając się w ocenę wykazanych rezultatów, które są w sumie niewielkie, można przyjąć, że rezerwy w tym względzie są ogromne.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#MieczysławSerwiński">Podzielam więc pogląd Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń, że tak niewielka efektywność musi, wywołać twórczy niepokój u wszystkich odpowiedzialnych osób i urzędów. Stać się to powinno bodźcem do ponownej oceny wszystkich poczynań w tej dziedzinie oraz do dążenia do zasadniczej zmiany stosunków w samej działalności naukowo-badawczej, koncentracji potencjału badawczego i środków finansowych na najważniejszych celach, eliminacji celów drugorzędnych i wprowadzaniu tych, które warunkują przełamanie energetycznych barier rozwoju budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#MieczysławSerwiński">Poważne wątpliwości nasuwają także przedstawione efekty oszczędnościowe w wyniku obniżenia materiałochłonności. Niektóre dane są wręcz szokujące. Np. przewiduje się, że oszczędność stali do 1990 r. będzie wynosić 200 ton rocznie. Podobnie niewielkie oszczędności mają być uzyskane w zużyciu węgla, energii i cementu.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#MieczysławSerwiński">Wniosek z tego jest prosty: jeśli nie nastąpią zasadnicze zmiany w systemach budowlanych, to zakładane oszczędności w minimalnym stopniu przyczynią się do wzrostu liczby budowanych mieszkań.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#MieczysławSerwiński">Nasze budownictwo odczuwa też znaczne braki w technicznym uzbrojeniu pracy, np. w zaopatrzeniu w elektronarzędzia, proste urządzenia i sprzęt, który jest nieodzownym czynnikiem wzrostu wydajności pracy. Działalność badawczo-projektowa, współpraca branżowych ośrodków badawczo-rozwojowych z przedsiębiorstwami jest mało zauważalna i w materiałach w ogóle nie jest podnoszona. Chyba dlatego, że efekty są znikome.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#MieczysławSerwiński">Przedstawione przez resort materiały dają pewien obraz tej złożonej i niezwykle ważnej problematyki. Mogą więc stanowić płaszczyznę do dyskusji i rozważań. Są one jednak niepełne i nie ukazują zdecydowanej woli działania na rzecz: kompleksowego ukierunkowania prac badawczo-rozwojowych i projektowych, ustalenia priorytetów i wyboru w centralnych i resortowych planach badawczych tematów pilnych na dziś, na najbliższą i dalszą przyszłość, optymalnego kierunkowania działalności promocyjnej i wdrożeniowej wykorzystującej dostępne środki i możliwe do zastosowania metody, racjonalnego wykorzystania potencjału instytutów naukowo-badawczych i branżowych ośrodków badawczo-rozwojowych.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#MieczysławSerwiński">Twórczy niepokój budzić powinien brak skutecznego oddziaływania resortu na zmiany w stosowanych technologiach budowlanych oraz wdrażanie postępu technicznego w budownictwie. Resort jako organ funkcjonalny, wyposażony w możliwość tworzenia prawa bądź inspirowanie jego tworzenia, ma wpływ na bardziej efektywne przeobrażanie się polskiego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#MieczysławSerwiński">Tematyka dzisiejszych obrad jest bardzo złożona. Dlatego proponuję skierować do ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa dezyderaty w którym zwrócimy się o przedstawienie naszej Komisji w II półroczu br. programu działań resortu, który kompleksowo ukazywałby kierunki działań resortu w zakresie:</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#MieczysławSerwiński">- wdrażania nowych materiało- i energooszczędnych systemów w budownictwie mieszkaniowym i ogólnym, - poczynań inspiratorskich i koordynacyjnych w sferze wykorzystania postępu technicznego, wykorzystującego najnowsze osiągnięcia badan naukowych;</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#MieczysławSerwiński">- kompleksowego kierunkowania badań naukowych, działalności promocyjnej i wdrożeniowej;</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#MieczysławSerwiński">- przedsięwzięć zmierzających do stworzenia prawnych i ekonomicznych uwarunkowań, które wręcz wymuszać będą stosowanie bardziej materiało- i energooszczędnych rozwiązań w projektowaniu.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#MieczysławSerwiński">Ze zrozumiałych względów koreferat nie pretenduje do wyczerpania tematu. Jest on jedynie próbą ustosunkowania się do przedłożonej przez resort informacji. Jej niedostatki budzą niepokój, wywołują też potrzebę zwrócenia uwagi na konieczność aktywizacji i ukierunkowania prac naukowo-badawczych, jak i tworzenia prawnych oraz ekonomicznych warunków ich realizacji. Takie działania powinny tworzyć przesłanki do bardziej efektywnego wykorzystania niemałego przecież potencjału naukowo-badawczego i projektowego. Z obecnej sytuacji w polskim budownictwie wynika pilna potrzeba kompleksowej działalności resortu w tym zakresie. Koniecznością, wręcz pokoleniowym obowiązkiem staje się dokonanie takich przeobrażeń, podjęcie zabiegów i działań, aby postęp techniczny, nowe technologie, energo- i materiałooszczędność stworzyły warunki do wykonania a nawet i przyspieszenia realizacji planu budownictwa i gospodarki komunalnej. Tego oczekują wszyscy uczestnicy działalności gospodarczej, tego oczekuje także całe budownictwo, taki jest wymóg społeczny i polityczny.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#JanAntosik">Na str. 11 materiałów zawarte są informacje o działaniach systemowych Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń oraz ministra budownictwa pozwalających na wzrost efektywności i upowszechnienie nowych rozwiązań naukowo-technicznych. Eksponuje się zwłaszcza zamówienia rządowe z zakresu nauki i techniki. Jak wiadomo, począwszy od 1986 r. obowiązuje zmodyfikowany system tych zamówień, w którym główną uwagę skupia się na zadaniach wdrożeniowych. Zmienione zostały zasady finansowania nauki i techniki. Weryfikowane są wykazy zadań objętych zamówieniami rządowymi. O weryfikacji tej informuje także opracowanie resortu budownictwa. Ze zmodyfikowanym systemem rozwoju naukowo-technicznego wiąże się duże nadzieje. Jest to problem niezwykłej wagi.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#JanAntosik">Tymczasem wyniki ostatniej kontroli zamówień rządowych z zakresu nauki-techniki wskazują na duże utrudnienia i opóźnienia w podejmowaniu realizacji tych zamówień. Mam na myśli całą gospodarkę, nie tylko budownictwo, ale - na ile się orientujemy - w budownictwie nie jest lepiej, niż w całej gospodarce.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#JanAntosik">W latach 1984–1985 przewidywano objęcie zamówieniami rządowymi 208 zadań, a objęto w rzeczywistości tylko 44 zadania. W centralnych planach rocznych na 1986 i 1987 r., a więc w zmodyfikowanym systemie zamówień rządowych na naukę i technikę, ujęto 470 zadań, z których przewidywano ukończyć w 1987 r. 27. W pełnym zakresie zrealizowano tylko jedno zadanie.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#JanAntosik">Zbadaliśmy 70 zadań przewidzianych do rozpoczęcia w 1986 r. i okazało się, że do 30 września 1987 r. czyli prawie po dwóch latach, podpisano dopiero 39 umów generalnych na ich realizację.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#JanAntosik">Uzasadnione są obawy, że efekty nauki i postępu technicznego przewidziane w NPSG na lata 1986–1990 nie zostaną osiągnięte. Dotyczy to również budownictwa.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#JanAntosik">Na posiedzeniu Rady Ministrów w dniu 28 marca 1988 r. zapadła decyzja o pilnym opracowaniu analizy funkcjonowania resortowych instytutów naukowych. Wskazuje to - jak sądzimy - na zaniepokojenie rządu poziomem efektywności działania tych instytutów.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#JanAntosik">W opracowaniu resortu budownictwa akcentuje się zwłaszcza problem zmniejszenia materiałochłonności i energochłonności budownictwa, m.in. poprzez postęp naukowo-techniczny. Tymczasem widocznych zmian na lepsze nie ma. Obniżenie materiałochłonności w budownictwie w 1986 r. szacuje się na 1,2%, czyli mniej więcej połowę tego, co planowano. W 1987 r. materiałochłonność nie uległa żadnej zmianie, pomimo założonej oszczędności średnio o 2,0–2,5% rocznie.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#JanAntosik">Przedłożymy Komisji w najbliższych tygodniach informacje o wynikach kontroli wykonania zadań oszczędności materiałowych w budownictwie. Programy oszczędnościowe na lata 1986–1990 opracowane w przedsiębiorstwach obejmują minimalny zakres zadań, o relatywnie niewielkich efektach i zupełnie sporadycznym sięganiu do nauki i techniki dla rozwiązywania problemów materiało- i energochłonności. Można oczekiwać, że ostatnie decyzje Rady Ministrów w sprawie programu i zadań oszczędnościowych na lata 1986–1990 zmienią tę sytuację.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#JanAntosik">Na podstawie wyników kontroli zużycia cementu w 14 przedsiębiorstwach budowlano-montażowych możemy stwierdzić, że systematycznie przekraczano normy zużycia cementu do produkcji masy betonowej o 2,4–2,8%, a oznacza to tysiące ton cementu. Do produkcji prefabrykowanych elementów budowlanych zużyto w 1986 r. o 16% więcej cementu w stosunku do norm, a w I połowie 1987 r. o 20%. Charakterystyczne jest to, że katalogi norm zużycia cementu nie były honorowane przez przedsiębiorstwa budowlano-montażowe, ponieważ w recepturach opracowywanych w przedsiębiorstwach z góry zakładano zużycie o kilkanaście procent większe. W zużyciu farb olejnych bezkarnie przekracza się wyznaczone limity o średnio 4–6%, a w jednostkowych przypadkach o kilkadziesiąt procent. Rzecz charakterystyczna, że z 16 skontrolowanych przedsiębiorstw w 8 przekroczono limity zużycia, w 6 uzyskano oszczędności, a tylko w 2 zmieszczono się w limitach zużycia farby. Można zatem uzyskać oszczędności, jeżeli docenia się charakter tego ogólnonarodowego zadania. Pokażemy te przedsiębiorstwa, które oszczędzają, a także te, które marnują, ponieważ wszystkich jednakowo oceniać nie można. Ciągle jednak niestety, przeważają te przedsiębiorstwa, które nie doceniają znaczenia oszczędności paliw, energii, surowców i materiałów.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#JanAntosik">Nie ma podstaw do kwestionowania skali efektów ekonomicznych, wynikających z zastosowania postępu naukowo-technicznego, o których mówi się w dokumencie resortu. Są to jednak efekty hipotetyczne, planistyczne, które wymagają oceny z punktu widzenia rzeczywistych możliwości ich uzyskania. Ze względu na przebieg procesów budowlanych ważne są właśnie te efekty realne. W innym przypadku można się przeliczyć co do tempa rozwoju budownictwa, opartego na nierealnych założeniach dotyczących obniżenia energochłonności i materiałochłonności. Na str. 26 podano, że w latach 1988–1990 z 44 mld zł nakładów uzyska się 300 mld zł efektów, a więc proporcja wynosi 7:1. Jeżeli nawet trudno to teraz kwestionować, to jednak warto by jeszcze raz przeliczyć.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#JanAntosik">W podsumowaniu na str. 45 stwierdza się, że zaplecze naukowo-badawcze budownictwa i gospodarki komunalnej jest stosunkowo mało liczebne. Nie jest to stwierdzenie uzasadnione. Odwrotnie, na str. 3 podane są przyczyny zmniejszenia zatrudnienia w jednostkach naukowo-badawczych i biurach projektów, takie jak: mniej inwestycji, odejście od prac teoretycznych i inne. Z zamieszczonych tam danych wynika również, że na 14 zatrudnionych w budownictwie uspołecznionym przypada jeden pracownik jednostek naukowo-badawczych i biur projektów. Problemem ważniejszym niż ta relacja jest więc efektywność i przydatność prac naukowo-badawczych i naukowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MieczysławSerwiński">W okresie, w którym nauka i postęp techniczny powinny odgrywać jedną z głównych ról, warto odpowiedzieć na pytanie, czy cele, które stawia przed sobą budownictwo w ogóle, a budownictwo mieszkaniowo w szczególności, są osiągane przez zaplecze naukowo-badawcze. Zaplecze - to określenie umowne. Nauka nie może znajdować się „za plecami”, lecz powinna kroczyć przed techniką. Chcemy mieć budownictwo dobre, wygodne i oszczędne. Chodzi przy tym o, to, żeby w realizacji togo celu współdziałało nie tylko zaplecze resortowe, ale by zapewnić wsparcie placówek PAN i wyższych uczelni technicznych.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MieczysławSerwiński">Plan badawczy źle się u nas rodzi. Najczęściej jest tak, że placówki naukowo-badawcze ustalają cel na własną rękę. W rezultacie zbieramy to, co te placówki nam deklarują i tworzymy z tego program. Czy spełnia on cele - trudno o tym mówić. Od chwili powstania Urzędu Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń mamy znaczny postęp, ale to dopiero 4 lata, a badania prowadzi się od dawna. Program ogólnopaństwowy - to zgłaszanie możliwości poszczególnych ośrodków. Jesteśmy pod ich presją, zamiast ustalać to, co chcemy osiągnąć. W następnym 5-leciu trzeba bardziej zmierzać do celów i nie poprzestawać na zbieraniu deklaracji ośrodków o ich możliwościach. Potrzebna jest większa presja na ośrodki naukowo-badawcze. Jest to obecnie możliwe. Możemy mianowicie przyznawać dotacje, zapewnić wyposażenie w aparaturę, ale praktycznie - to się nam nie udaje, bo istnieją „hobbies i lobbies” poszczególnych ośrodków. Prowadzą one różne zbędne badania jako takie, od których zależy „dobro kraju”.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MieczysławSerwiński">Popieram tezy koreferenta. Pragnę dodać konkretny przykład. Zapowiedziano, że biura projektów będą stosowały nowe normy w zakresie współczynnika przenikania ciepła od 1989 r. a w praktyce na budowach te normy będą obowiązywały od 1990 r. Gdybyśmy mogli osiągnąć ten cel w całym cyklu - od projektu do wykonawstwa - byłoby to dużym osiągnięciem. Istotne jest - jak to naprawdę osiągnąć, gdzie znaleźć np. dostateczne ilości materiałów izolacyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MieczysławSerwiński">Zakładamy termin wykonania prac, np. w zamówieniach rządowych. To, co się planuje w nauce, wtłacza się w ramy 5-letnie a przecież nic się nie kończy w ciągu 5 lat. Tu jednak chodzi o miliardy, które odpowiednie placówki muszą otrzymać. Nie można dzielić nauki na okresy 5-letnie. Praca nad jednym tematem trwa dwa lata, a nad innym siedem.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MieczysławSerwiński">Proszę o ustosunkowanie się do materiałów resortu i propozycji koreferenta, które dość wiernie oddają sytuację w placówkach naukowo-badawczych budownictwa, przemysłu materiałów budowlanych i gospodarki komunalnej.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MieczysławSerwiński">Od dobrego projektanta bardzo dużo zależy. Słusznie mówimy o 4 tys. pracowników zaplecza resortowego i przeszło 70 tys. pracowników biur projektowych. Tworzą oni pomost między twórczością naukową a tym co w rzeczywistości dzieje się na placach budowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BolesławManowiec">Miałem mieszane uczucia przed wystąpieniem nowego kierownika resortu. Nowi kierownicy przychodzą, coś uzgadniamy lecz w rezultacie nie jest najlepiej. Gdzie tkwi zło? Słusznie powiedział przewodniczący, że instytuty naukowe powinny iść na czele, a nie „za plecami”. Weźmy taką sprawę: poświęca się dużo wysiłku sprawie ocieplania. Jakie są gwarancje, że to co robimy jest dobre? Polskie Normy mają ogromne rezerwy. Część pracowników stara się wyjść naprzeciw potrzebom. Zapowiedziany przez ministra kompleksowy program powinien być już gotowy. Nie powinno się łatać spodni, gdy trzeba wymienić ubranie. Bardzo długo czekaliśmy w Sejmie, żeby ten temat uznany został za zasadniczy. Dotychczasowe propozycje były cząstkowe, tymczasem program powinien być kompleksowy. Powinniśmy też mieć czas na ustosunkowanie się do informacji ministra przed I czytaniem. Ten program powinien być przedmiotem dyskusji naszej Komisji.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BolesławManowiec">Słyszymy o oszczędności 200 ton stali. Dziś zmienia się profile stali. Oszczędność 200 ton - to może 200–300 dodatkowych mieszkań. Ciężar materiałów stosowanych u nas jest dwukrotnie (i więcej) wyższy niż w innych krajach. Obciąża to dodatkowo transport, zabiera czas. Pilnie potrzebny jest program kompleksowy - a nie częściowy. Każda zmiana na stanowisku kierownika resortu przynosi nowe propozycje usprawnień, a budownictwo nie może ruszyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PiotrWicha">Nie zamierzam przypominać uwag sprzed 10 lat. Wnioski z analizy dotychczasowej działalności i zamierzeń placówek naukowo-badawczych i projektowych budownictwa muszą być rozpatrywane na tle innych problemów tej dziedziny gospodarki. W przeciwnym przypadku skuteczność działań będzie nadal znikoma.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#PiotrWicha">System inwestorsko-wykonawczy zapewnia programowanie, planowanie, projektowanie i odbiór opracowań, a następnie realizację, eksploatację i ocenę wszystkich elementów budownictwa. Odbywa się to poza zasięgiem oddziaływania opinii społecznej, poza kontrolą odbiorców. Po kilkuletnim okresie reformowania gospodarki, ten cykl oraz środki i prawa, które nim rządzą nie uległy istotniejszym zmianom. Centralizacja i monopolizacja to nadal dominujące cechy budownictwa. Mechanizmy rynkowe nie funkcjonują w szerszej skali. Powoduje to utrzymywanie barier dla innowacyjności, co z kolei znajduje odzwierciedlenie w niskim poziomie wdrożeń. W rezultacie inwestor i projektant nie mają możliwości wyboru rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#PiotrWicha">Powszechny system inwestorsko-wykonawczy jest trwały. Zespół ds. budownictwa Komisji Reformy Gospodarczej nie zebrał się ani razu w ciągu roku.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#PiotrWicha">Wszelkie działania w budownictwie skierowane są nadal jedynie na doskonalenie tych samych metod działania, które doprowadziły do obecnego stanu budownictwa.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#PiotrWicha">Polityka technologiczna podtrzymuje dominację wielkiej płyty z wszystkimi skutkami w postaci energo-, materiale- i transportochłonności oraz organizacji, inwestowania i realizacji. Programy rozwoju tej technologii nie naruszają jej istoty. Kontynuowana jest niechętna polityka wobec nowych, niezależnych od systemu jednostek projektowania. Nowelizacja przepisów dotyczących licencji na projektowanie trwała 5 lat, a jej efekt jest daleki od oczekiwać społecznych. Nowe formy są atakowano metodami administracyjnymi. Polityka kredytowania budownictwa mieszkaniowego wypacza zasadę uniwersalnej podmiotowości pożyczek.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#PiotrWicha">Niepokój budzą podejmowane w ostatnim okresie próby reanimacji nieefektywnych struktur, które - wchodząc w związki lub powołując spółki - wspierają się nawzajem lub znajdują zewnętrznych sponsorów umożliwiających trwanie mimo utrzymywania dotychczasowych zasad finansowania i niskiego poziomu zaspokajania potrzeb odbiorców.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#PiotrWicha">Materiał informacyjny przygotowany przez ministerstwo jest także przykładem stosunku do niektórych z wymienionych zjawisk. Traktuje jedynie o problemach sektora państwowego, nie podejmuje zagadnień demonopolizacji oraz zmiany struktury zaplecza naukowego i projektowego, wspierania inicjatyw powstających poza systemem. Pocieszającym sygnałem jest zapowiedź parametrycznego sterowania finansowaniem badań.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#PiotrWicha">Stan budownictwa jest dziś problemem politycznym. Wymaga podjęcia decyzji politycznych, a dopiero w dalszej kolejności decyzji typu menadżerskiego i technicznego. Ten program do naszego stowarzyszenia nie trafił. Brak podstawowych rozstrzygnięć reformujących budownictwo spowodował, że próby opracowania przez środowisko właściwego modelu organizacyjnego i ekonomiczno-finansowego swoich warsztatów pracy nie dały rezultatu. Wyrazem fiaska tych usiłowań jest np. liczba pracowników administracyjnych, nawet 8–10-krotnie większa niż w odpowiednich jednostkach nowej generacji, jak też jedynie kilkunastoprocentowy udział funduszu wynagrodzeń w kosztach prac projektowych.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#PiotrWicha">Racjonalizacja funkcjonowania instytutów naukowo-badawczych i biur projektowych wymaga:</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#PiotrWicha">- przyznania przedstawicielskim władzom terenowym prawa tworzenia własności komunalnej, gromadzenia i wydatkowania środków, tworzenia i likwidacji przedsiębiorstw, - radykalnej, faktycznej decentralizacji zarządzania budownictwem, a w szczególności anulowania zarządzenia nr 7/84 ministra administracji i gospodarki przestrzennej, ustalającego obligatoryjną strukturę organizacji terenowych organów administracji państwowej, - zmiany polityki technologicznej poprzez rezygnację z monopolu wielkiej płyty, - zmiany struktury przedsiębiorstw wytwórczych i wykonawczych poprzez stworzenie możliwości kredytowania i zaopatrzenia także dla jednostek niezależnych od systemu inwestorsko-wykonawczego.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#PiotrWicha">Bez uporządkowania tych spraw - wszelkie odcinkowe sukcesy nie zmieniają w niczym obrazu budownictwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RajmundWasielewski">Program PR-5 był oceniany pejoratywnie ze względu na nieznaczną skalę wdro (???) słabe rozpropagowanie. Obecny mechanizm jest lepszy, ale pozostały w nim błędy z ubiegłego 5-lecia. Pragnę zwłaszcza uwypuklić sprawę koncepcji prac badawczych, której nie tworzą wykonawcy, lecz rodzi się w głowach inżynierów zatrudnionych w placówkach naukowo-badawczych i instytutach. Jest to jedna z głównych przyczyn słabości naszych prac naukowo-badawczych. Warto w związku z tym zwrócić uwagę na scentralizowany system obowiązujący w NRD. Około 70% tematów, które wpływają do tamtejszej Bauakademie, to tematy zlecone przez zrzeszenie kombinatów wykonawczych. U nas Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń mógłby stać się bankiem rozwoju, który kredytowałby zapotrzebowanie na innowacje. Kredyt byłby spłacany z efektów prac badawczych. Mój zespół organizuje wdrożenia programu, ale entuzjazm przygasł, gdy doszło do rozmowy z projektantami. Na 100 projektantów zaledwie 5 ma umysły otwarte na innowacje. Gdy mają do czynienia z mieszaniną zleceń inwestycyjnych - łatwiej jest im wykonywać plany budynków czy osiedli niż podejmować się niejasnej pracy badawczej. Cenne środki państwowe na badania powinny być objęte podobnym mechanizmem, jak środki na wspieranie eksportu. Jednym z istotnych utrudnień jest słabość przedsiębiorstw budowlanych i zacofana baza techniczna. Może w ramach eksperymentu słupskiego można byłoby oprzeć się na tym co proponuje wykonawca? Może premiować za konkretne oszczędności materiałów lub energii?</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#RajmundWasielewski">W materiale i dotychczasowej dyskusji nie mówiło się o tym, że obecny mechanizm ekonomiczny biur projektowych i wykonawstwa nastawiony jest na zysk jako pochodną drogiego projektu i drogiego wykonawstwa.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#RajmundWasielewski">W ramach porozumienia o współpracy mamy kontakty ze zrzeszeniem kombinatów NRD i potężną organizacją radziecką. Pierwsze kontakty zakończyły się stwierdzeniem, że należy podejmować wspólne prace bądź tworzyć wspólne zespoły. Chcemy stworzyć wspólny zespół wykonawczy, ale mechanizm uniemożliwia przeznaczenie środków finansowych na niezbędne staże. Idea otwarcia na świat załamuje się w obliczu obowiązujących przepisów. Trzeba więc wyposażyć nas w dodatkowe możliwości albo zastosować ulgi systemowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarianSzatybełko">Solidaryzuję się z tezami koreferatu posła Z. Żmudzińskiego. Jakie są źródła niskiej efektywności instytutów naukowo-badawczych budownictwa? Przedmówca wspominał, że na 100 pracowników biur projektowych - mamy tylko 5 twórczych i podatnych na innowacje. System płacowy powoduje selekcję negatywną. W instytutach pozostają tylko ci, którzy nie chcą już zmieniać pracy lub nie potrafią znaleźć innej, albo ci, którzy gmach instytutu traktują jako miejsce wykonywania prac dodatkowych. Potrzebny jest większy nacisk na jakość badań. Instytuty powinny wyprzedzać a nie być „zapleczem”. Niestety, sytuacja jest taka, że tylko kierownictwu instytutów zależy na pracy, a reszta wykonuje czynności rutynowe i efekty są opłakane. Proponuję, aby w opinii opracowanej na podstawie wniosków posła Z. Żmudzińskiego zwrócić uwagę na potrzebę zmiany systemu wynagradzania za prace naukowo-badawcze (prace projektantów są trochę inaczej wynagradzane).</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#MarianSzatybełko">Należałoby też zwrócić uwagę na fakt szczególnie krzywdzący dla instytutów: mam na myśli dodatki inżynierskie, a nawet dla techników, które podnosi się stale, podczas gdy pracownikom instytutów, nawet z tytułem doktora, wynagrodzeń się nie zwiększa. Dotyczy to szczególnie średniej kadry instytutów. W przypadku profesorów sprawa nie wygląda tak bardzo drastycznie, ale już u pracowników na stanowisku docenta jest źle ustawiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KarolStaśkiewicz">Rezultaty działalności biur projektowych - w tym także w zakresie wprowadzania nowych rozwiązań, zmniejszania materiałochłonności i energochłonności - zależą nie tylko od pracy projektantów, ale również od obowiązujących przepisów, sposobu organizacji wykonawstwa, systemu kontroli i nadzoru, organizacji zaopatrzenia materiałowego itp. Pod względem uregulowania spraw ekonomiczno-finansowych w biurach projektów lub dostosowania przepisów do specyfiki tej działalności dużo jeszcze pozostaje do zrobienia. Tymi problemami zajęła się sejmowa Komisja Budownictwa, Gospodarki Przestrzennej, Komunalnej i Mieszkaniowej w dniu 24 stycznia 1985 r.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KarolStaśkiewicz">Od tego czasu nie udało się rozwiązać żadnego problemu nurtującego środowisko projektantów i architektów. Sprawy organizacji i zarządzania sferą projektowania, rola projektanta we wdrażaniu nowych rozwiązań technicznych, były w minionych latach omawiane na wielu konferencjach naukowych. O postępie technicznym w budownictwie i roli projektanta w procesie inwestycyjnym dyskutowano w wielu gremiach fachowych, formułując konkretne wnioski adresowane do różnych resortów gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#KarolStaśkiewicz">Na przełomie lat 1986–1987 środowisko pracowników biur projektowych przedstawiło propozycje zmian w systemie ekonomiczno-finansowym tych jednostek. Chodziło o nowelizację rozporządzenia Rady Ministrów regulującego szczegółowe zasady gospodarki finansowej jednostek projektowania budowlanego. Rozpatrywano w tym okresie również zarządzenia związane z zapewnieniem efektywności działania państwowych biur projektów oraz propozycje dostosowania przepisów ustawy o gospodarce finansowej przedsiębiorstw państwowych do specyfiki niektórych jednostek organizacyjnych. Niestety, propozycje zmian nie znalazły uznania na wyższych szczeblach zarządzania i nie zostały zatwierdzone. Warto dodać, że większość zagadnień i kwestii dyskusyjnych, które miały być uregulowane w tym akcie prawnym, jest nadal aktualnych.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#KarolStaśkiewicz">Od 1984 r. środowisko pracowników biur projektów występuje o zrównanie obciążeń podatkowych dla różnych jednostek projektowania. Problem nie występował do 1983 r., a postulaty zgłoszono po raz pierwszy na naradzie dyrektorów biur projektowych odbywającej się w ówczesnym resorcie administracji i gospodarki przestrzennej. Obecny na naradzie przedstawiciel resortu finansów uznał postulaty za słuszne i uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#KarolStaśkiewicz">Od 1984 r. obserwuje się dynamiczny rozwój różnych jednostek organizacyjnych zajmujących się usługami projektowymi. W niektórych regionach, np. we Wrocławiu, jest ich już tyle, że zagrażają państwowym i spółdzielczym biurom projektowym. Nowe jednostki usługowo-organizacyjne sfery projektowania powstają przy różnych spółdzielniach, np. przy „Cepelii”, przy oddziałach Stowarzyszenia Architektów Polskich, przy rolniczych spółdzielniach produkcyjnych oraz w strukturach firm polonijnych. Tego typu jednostki usługowe są również tworzone przez osoby fizyczne. Jest to zgodne z zasadami reformy gospodarczej i dlatego uznajemy wzrastającą konkurencję rynkową za zjawisko uzasadnione.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#KarolStaśkiewicz">Nasilająca się konkurencja w zakresie usług projektowych ma jednak również cechy negatywne. Projekty branżowa dla pracowni architektonicznych (konstrukcja, instalacje) wykonywane są przez inżynierów pracujących w uspołecznionych biurach projektowych. Wykorzystują oni do prac zleconych biurowy sprzęt obliczeniowy, kreślarski itp. Wyceny prac projektowych opracowywane przez nowe jednostki usługowe mają charakter umowny i są często dużo wyższe niż ceny w biurach projektowych. W wielu przypadkach projekty wykonywane w nowo powstałych spółkach i biurach nie są należycie sprawdzane i kontrolowane. Inwestor państwowy lub spółdzielczy realizuje swe inwestycje za pomocą kredytu bankowego. Powstaje więc niebezpieczeństwo wznoszenia obiektów wadliwych bądź niesprawdzonych i to za państwowe środki finansowe. Wiele kontrowersji budzą też zróżnicowane zasady opodatkowania różnych jednostek projektowych. Obecna polityka finansowa państwa wobec nowo utworzonych jednostek projektowych jest zupełnie niezrozumiała. Nowe jednostki są znacznie korzystniej opodatkowane niż biura istniejące dotychczas. Jest to jednym z powodów powstawania tych jednostek. Wszystko to powoduje ferment i niezadowolenie wśród załóg uspołecznionych biur projektowych. Przy tak oczywistych nieprawidłowościach systemu ekonomiczno-finansowego trudno jest apelować o opracowanie pracochłonnych projektów energooszczędnych technologii i materiałów budowlanych, o przyspieszenie prac projektowych.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#KarolStaśkiewicz">W grudniu 1987 r. zrzeszenia i inne ośrodki reprezentujące interesy biur projektowych budownictwa ogólnego, komunalnego, wiejskiego oraz jednostki planowania przestrzennego zwróciły się do ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa o wyrównanie obciążeń finansowych dla biur projektowych działających na różnych zasadach i w różnych sektorach gospodarki. Wiemy, że minister wystąpił w tej sprawie w dniu 8 stycznia br. do ministra finansów. Trwają obecnie rozmowy pomiędzy przedstawicielami biur projektów a ekspertami resortu finansów. Negocjacje są trudne i nie napawają optymizmem.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#KarolStaśkiewicz">Nowe pracownie projektowe organizowane są prawie wyłącznie przez architektów. Tworzą je młodzi, energiczni architekci, którzy zdobyli niezbędne doświadczenia zawodowe w biurach projektowych sektora uspołecznionego. Ludzie ci przechodzą do nowych jednostek, ponieważ uzyskują tam dużo lepsze warunki finansowe niż w dotychczasowych miejscach pracy. Przechodzenie architektów wzmaga fluktuację kadr, dezorganizując pracę dotychczasowych firm. Wszystko to utrudnia lub wręcz uniemożliwia państwowym biurom projektowym realizację wcześniej zawartych umów.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#KarolStaśkiewicz">Obecna polityka władz centralnych wobec biur projektowych jest zupełnie niezrozumiała. Jeśli władze uznają małe jednostki projektowe za wyższą formę rozwoju, to trzeba to otwarcie zakomunikować załogom państwowych biur projektowych. Jeżeli reforma gospodarcza stwarza korzystne warunki finansowe małym jednostkom, to przecież społeczeństwo powinno mieć niezbędne informacje o aktualnym stanie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#KarolStaśkiewicz">System organizacyjny i przepisy podatkowe są niejasne i stwarzają duże możliwości uzyskiwania niezasłużonych korzyści. Nie możemy się zgodzić na zalecenie przekształcenia uspołecznionych biur projektowych w różnego rodzaju spółki. Nie chcemy również dzielić naszych biur projektowych na małe spółdzielnie, nawet jeśli może to przynieść doraźne korzyści finansowe załodze.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#KarolStaśkiewicz">Przedstawiłem powyższe poglądy w oczekiwaniu, że Komisja podejmie działania na rzecz likwidacji zaistniałych nieprawidłowości. Chodzi nam w szczególności o spowodowanie kompleksowego uregulowania zasad gospodarki finansowej biur projektów oraz o ujednolicenie obciążeń podatkowych dla wszystkich jednostek sfery projektowania niezależnie od formy i sektora, w którym dziadują. Bylibyśmy też wdzięczni za wyjaśnienie nam polityki władz centralnych wobec biur projektowych w II etapie reformy-gospodarczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamGraczyński">Problemy budownictwa mieszkaniowego w naszym kraju są zdeterminowane tzw. zaszłościami historycznymi. Stwierdzenie to jest truizmem, ale trzeba je często powtarzać.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdamGraczyński">To co wdrażamy obecnie w sferze produkcji budowlanej było inicjowane na początku lat 70. Trzeba pamiętać o tym, że każde wdrożenie w sferze budownictwa wymaga dłuższego czasu. Nie wolno tracić tego faktu z oczu, gdy mówi się o funkcjonowaniu zaplecza naukowo-technicznego polskiego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AdamGraczyński">Budownictwo polskie - tak jak cała nasza gospodarka - ma do wyboru dwie drogi postępowania: rewolucyjną i ewolucyjną. Wybraliśmy ewolucyjną drogę reformowania i wprowadzania postępu, nie pozbawioną twardych regulatorów ekonomiczno-nakazowych. Walorem przyjętego przez nas rozwiązania jest wypracowany system centralnego sterowania działalnością wdrożeniową. Istnieje specjalny organ administracyjny, są też środki ulokowane na centralnym funduszu wspomagania wdrożeń. Nasza działalność ukierunkowana jest na wspomaganie najważniejszych dla gospodarki narodowej prac badawczo-wdrożeniowych.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AdamGraczyński">Kilka informacji statystycznych. Podpisaliśmy ok. 300 umów generalnych o charakterze wdrożeniowym. Mamy więc pewność, że prace badawcze nad tymi tematami zakończą się konkretnymi efektami. Niestety, proponujemy w 1988 r. skreślić ok. 80 tematów z wykazu tematów finansowanych centralnie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AdamGraczyński">Sprawom budownictwa, w tym zwłaszcza rozwiązaniom materiałooszczędnym poświęconych było aż 6 programów badawczo-rozwojowych. Po analizie wyników I etapu prac badawczych zdecydowaliśmy, że tylko 3 programy mogą zostać zaakceptowane. Trzy inne programy zostały przekazane do poprawki do końca kwietnia br. Będziemy bezwzględnie przestrzegać interesu społecznego i nie będziemy finansowali prac, które nie przynoszą konkretnych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AdamGraczyński">Centralne programy badawczo-wdrożeniowe są związane z wydatkami rzędu 100 mld zł. Ok. 30 mld zł przeznaczono na centralne problemy badawczo-rozwojowe. Mniej więcej taka sama kwota dotyczy CPBR koordynowanych przez resorty. Inne pozycje działalności wdrożeniowej to: zamówienia rządowe oraz tzw. jednostkowe działania wdrożeniowe, popierane indywidualnie przez nasz rząd.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AdamGraczyński">Za najważniejsze zadania w zakresie budownictwa uważamy przede wszystkim opracowanie nowych materiałów izolacyjnych, głównie hydroizolacyjnych. Prace koncentrują się również wokół konstrukcji nowych kotłów i pieców do spalania gorszych gatunków węgla, torfu, drewna itp. Oprócz tego zajmujemy się urządzeniami i armaturą budowlaną oraz produkcją indywidualnych urządzeń - mierników zużycia energii elektrycznej, gazu i wody. Nakłady finansowe koncentrują się wokół tych zagadnień.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AdamGraczyński">Zamówienia rządowe mogą być formą elastycznego popierania działalności wdrożeniowej. Są one prowadzone do każdego planu rocznego. W każdej chwili możemy zrezygnować z jakiegoś zamówienia bądź też rozszerzyć zakres zamówień dotychczasowych.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AdamGraczyński">Nasz urząd już od dawna popiera wprowadzenie w życie nowej normy cieplnej związanej z termoizolacją. Dążymy do tego, aby wymogi nowej normy były brane pod uwagę w pracach badawczych nad innymi obiektami budowlanymi. Obecnie dokonujemy przeglądu wyników i efektów CPBR. Zamierzamy przedstawić opracowania szczególnie cenne i wartościowe różnym resortom, aby czuwały nad dalszym przebiegiem wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AdamGraczyński">Pracujemy też nad modyfikacją naszych działań w ramach II etapu reformy gospodarczej. Dotychczas centrum gospodarcze „wtłaczało” przemysłowi rozwiązania z zakresu postępu naukowo-technicznego. Centrum zbierało informacje od jednostek naukowych i prezentowało je przedsiębiorstwom przemysłowym. W II etapie reformy działalność ta musi być zdecentralizowana. Same instytucje naukowe powinny nawiązywać współpracę z przedsiębiorstwami, którym będą przedstawiać ofertę rozwiązań z zakresu postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AdamGraczyński">W II etapie reformy gospodarczej przewidziano powołanie Banku Postępu Technicznego. Ułatwi to działalność wdrożeniową i przyczyni się do poprawy warunków funkcjonowania biur projektowych. Wiemy, że w niektórych biurach projektowych koszt opracowania dokumentacji jest wyższy niż efekt działalności. Jest tak z powodu sztywnych cen obowiązujących w gospodarce. Będziemy starali się to zmienić. W II etapie reformy gospodarczej staramy się dążyć do „urynkowienia” nauki, co pozwoli na osiągnięcie wyższej rentowności przez placówki badawcze.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejBratkowski">W środowisku inżynierów i techników często dyskutuje się o postępie technicznym w naszej gospodarce. Dyskusje obfitują w różnice zdań, opracowywane są wnioski i postulaty. Powstaje pytanie - do kogo skierowane są nasze postulaty? Wszyscy wiemy, że w gospodarce polskiej nie ma popytu na postęp techniczny, nie ma „ssania innowacyjnego” i od 40 lat staramy się usilnie tłoczyć na siłę nowe rozwiązania. Od wielu lat widzimy, że jest to działanie nieefektywne. Inne kraje socjalistyczne również widzą nieefektywność tych poczynań. Rozwiązanie jest proste - trzeba wytworzyć warunki, w których gospodarka będzie „ssała” rozwiązania postępu naukowo-technicznego. Dopóki nie rozwiążemy tej kwestii adresowanie wielu postulatów do ministra, premiera itp. będzie powtarzaniem minionych czasów, kiedy to o wszystko prosiliśmy „górę”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejBratkowski">Nie jestem w stanie powiedzieć, czy 43,7 mld zł przeznaczonych na rozwój postępu naukowo-technicznego w budownictwie jest sumą zbyt dużą czy też zbyt małą. Wiem natomiast dobrze, że ceny za nasze usługi są wysokie i że 50% tych cen przekazujemy natychmiast do budżetu państwa. W gruncie rzeczy jest to przykład fikcyjnego obrotu pieniędzmi. System ekonomiczny w biurach projektowych prowadzi do tego, że praca twórcza bezpośrednio przy desce kreślarskiej będzie stanowiła coraz mniejszy odsetek ceny za usługę. Wynosi ona dziś ok. 10% ceny finalnej, ale zmierza asymptotycznie do zera.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejBratkowski">Aż 50% kubatury budowlanej w Polsce powstaje poza sektorem uspołecznionym. Nie można sprowadzać kwestii projektowania budownictwa do działania spółdzielczych i państwowych jednostek projektowych. Musi istnieć zróżnicowany rynek projektowy. Muszą istnieć jednostki różniące się specjalizacją, branżą, wielkością i formami własności. Dzisiaj mamy do czynienia z nieuczciwą konkurencją na rynku usług projektowych. Za wykonanie tej samej pracy można dostać bardzo różne wynagrodzenie w zależności od tego, czy jest się pracownikiem państwowego biura projektów, czy też spółki polonijnej.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejBratkowski">Jednostki organizacyjne zajmujące się projektami mają różne znaczenie i wagę. Wszystkie biura państwowe trzeba cenić, ponieważ tworzą „szkołę” projektowania polskiego, mają odpowiednie wyposażenie organizacyjno-techniczne, skupiają najlepszą kadrę, posiadają rozległą znajomość nowoczesnych rozwiązań światowych, mają kontakty z zagranicą. O wielkiej roli jednostek państwowych nie wolno zapominać w II etapie reformy gospodarczej, gdy zamierzamy znowelizować system podatkowy. W II etapie reformy handel myślą techniczną musi być traktowany inaczej niż handel pietruszką.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejBratkowski">Kilka słów nt. braku materiałów budowlanych. Polski Związek Inżynierów i Techników Budownictwa prowadzi kilkadziesiąt klubów racjonalizatorskich. Racjonalizatorzy próbują znajdywać rozwiązania zastępcze, oszczędzać cenne materiały itp. Są jednak bariery nie do przeskoczenia. Kilka lat temu próbowaliśmy rozwiązać problem tzw. wapna pokarbidowego. Jest go dużo, od lat leży i zaśmieca tereny placów budów. Okazało się, że nikt w Polsce nie jest zainteresowany rozwiązaniem tego problemu, bo nikt nie miałby z tego żadnych korzyści. System ekonomiczno-finansowy „uspokoi” naszych racjonalizatorów.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejBratkowski">Budownictwo nie może być traktowane inaczej niż pozostałe działy gospodarki narodowej. Przykładem może być problem zagospodarowania odpadów produkcyjnych. W przemyśle są to odpady, natomiast w budownictwie mogłyby się bardzo przydać. Rozwiązanie problemu hamują bariery resortowe. Jest wiele takich interdyscyplinarnych problemów, które wymagają podejścia kompleksowego, ponadresortowego.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejBratkowski">Zwrócono dziś uwagę na liczbę i strukturę pracowników naukowych w jednostkach zaplecza badawczego budownictwa. O ile wiem, to w zapleczu naukowym podlegającym resortowi budownictwa pracuje bardzo mało profesorów i dużo pracowników niższego i średniego szczebla. Na uczelniach wyższych cała ta piramida odwraca się do góry nogami. Jest dużo profesorów, natomiast brakuje młodych asystentów i adiunktów. Powinno wreszcie dojść do swobodnej wymiany kadr pomiędzy uczelniami i instytutami resortowymi. Na przeszkodzie stoją partykularyzmy i bariery resortowe. Ten stan rzeczy trzeba wreszcie zmienić.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AndrzejBratkowski">Na zakończenie kilka słów nt. problemów doboru tematów prac badawczych i pracowników naukowych. Już od dawna mówi się o konieczności selekcji i koncentracji wysiłków na najważniejszych tematach badawczych, będących tzw. lokomotywami postępu. Sama koncentracja sił i środków nie wystarcza. Jest takie powiedzenie wśród pracowników naukowo-badawczych - „obyś podjął się koordynacji programów badawczych”. Jest to jedno z najgorszych życzeń, bo gospodarka odczuwa kompletny brak „ssania” postępu technicznego. Wciąż brakuje przymusu ekonomicznego, który popychałby przedsiębiorstwa do kupowania i wprowadzania innowacji. Rozwiązanie tego problemu wymaga zmiany systemu ekonomiczno-finansowego. Tak często w dyskusjach podkreślana koncentracja sił i środków na niektórych tematach nie przyniesie pożądanych rezultatów, jeśli równolegle nie wprowadzimy niezbędnych instrumentów ekonomicznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#WłodzimierzCymbała">Nadal opracowuje się zbyt mało nowych technologii, a terminy wdrożeń są zbyt długie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#WłodzimierzCymbała">Budownictwo czeka na nowe, oszczędniejsze technologie. Niestety, droga od opracowania laboratoryjnego na plac budowy jest bardzo długa. Spółdzielczość mieszkaniowa mogłaby dać wiele przykładów zastosowania nowych technologii w Katowicach, Łodzi, Poznaniu itp. Mamy własne doświadczenia z zakresu stosowania indywidualnych mierników zużycia wody, czy gazu, mamy też doświadczenia związane z rurami miedzianymi, „bitgumem” itp. Wszystkie te nowinki były opracowane, ale nie są jeszcze stosowane w praktyce. Czytam materiał na dzisiejsze posiedzenie i na str. 9 mówi się o rurach miedzianych dostosowanych do instalacji rurociągowych w budownictwie. Technologia ta jest dopiero na etapie wstępnych prób. Trochę to denerwujące, kiedy czytamy o istnieniu jakiejś nowości i chcemy ją kupić, lecz nie możemy, bo okazuje się, że jej nie ma.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#WłodzimierzCymbała">Działalność naukowa powinna ściślej odpowiadać bieżącym potrzebom budownictwa. Wielkie prace badawcze też są potrzebne, ale my oczekujemy czegoś innego. Największym problemem spółdzielczości budowlanej w Polsce jest określenie technologii budownictwa w zakresie domów wielorodzinnych na lata 90. O ile wiem, to prace badawczo-projektowe przeciągają się, są prowadzone w wielu ośrodkach, brakuje niezbędnej koordynacji. Lata 90. zbliżają się, a my nadal nie wiemy przy pomocy jakich technologii będziemy budować domy w przyszłym 10-leciu.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#WłodzimierzCymbała">W Toruniu prowadziliśmy eksperyment związany z indywidualnym liczeniem zużycia wody i gazu. W finansowanie tych prac włączył się aktywnie Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń. W połowie lat 90. zamierzamy powszechnie wprowadzić indywidualne liczniki zużycia wody.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#WłodzimierzCymbała">Po szerokiej akcji prasowej wycofaliśmy azbest z placów budów. Oznacza to, że brygady remontowe nie są w stanie likwidować zjawiska przemarzania ścian w budynkach wielorodzinnych. Azbest wycofaliśmy, ale nie mamy żadnej innej technologii izolacyjnej, którą można by stosować w skali masowej. Wełny mineralnej i styropianu brakuje, a innych materiałów nie mamy. Kiedy patrzę na liczbę pracowników zaplecza naukowo-badawczego, to zaczynam się zastanawiać, dlaczego w Polsce nie można zrobić dobrego kaloryfera, dobrej ściany itp. Cała spółdzielczość mieszkaniowa byłaby wdzięczna za rozwiązanie wielu przyziemnych problemów. Mam wrażenie, że niektóre ośrodki badawcze prowadzą swe prace długo i w sposób abstrakcyjny, natomiast materiałów budowlanych o własnościach energooszczędnych wciąż brak.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#WłodzimierzCymbała">Na zakończenie zwracam uwagę, że w całym materiale opracowanym przez resort gospodarki przestrzennej i budownictwa jest tylko jedno zdanie o problemach gospodarki komunalnej. To chyba zbyt mało jak na wagę tej sfery gospodarki narodowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#ZbigniewKubicki">Mój przedmówca mówił o tym, co dzieje się na polskich budowach w chwili obecnej; a ja chciałbym na chwilę przenieść zebranych w XXI wiek. Byłem niedawno w Japonii i miałem okazję zwiedzić laboratorium pewnej firmy zajmującej się produkcją szkła budowlanego, materiałów budowlanych, okładzin izolacyjnych, wyrobów chemicznych, optycznych i elektronicznych. W ub.r. ta firma sprzedała produkty za ok. 6 mld dolarów. Wytwarza ona ok. 60% szkła budowlanego dostępnego na japońskim rynku.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#ZbigniewKubicki">Zaplecze badawczo-rozwojowe tej firmy zatrudnia ok. 1000 osób. W centralnym laboratorium, które zwiedzałem, pracuje 700 osób, z czego ok. 300 osób zajmuje się bezpośrednio pracą naukowo-badawczą. Na badania i rozwój przeznacza się 3% wartości sprzedaży. Jest to duża kwota, z której są finansowane wszystkie wdrożenia produkcyjne i badania podstawowe na niezbędnym poziomie. Kiedy zwiedzaliśmy laboratorium pytałem o efektywność prac wdrożeniowych. Powiedziano mi, że ok. 90% badań znajduje swój finał w bezpośrednim wdrożeniu do produkcji. Pozostałe 10% badań również trafia do produkcji, tyle że w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#ZbigniewKubicki">Moi gospodarze oszacowali, że jeden jen zainwestowany w zaplecze badawczo-rozwojowe przynosi im ok. 1000 jenów przyrostu wartości produkcji. Jest to wielkość szokująca, choć - jak sami się zastrzegali - trudno precyzyjnie wyliczyć efektywność działalności wdrożeniowej. Ośrodek badawczy, który zwiedzałem, jest rozliczany z tzw. bezpośrednich efektów handlowych. Nie jest to jednostka dotowana w żaden sposób. Korzysta ona często z ekspertyz świadczonych przez wybitnych uczonych zatrudnionych w najlepszych japońskich szkołach wyższych.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#ZbigniewKubicki">W materiałach na dzisiejsze posiedzenie stwierdza się, że nasza gospodarka nie wykazuje „ssania” postępu naukowo-technicznego. Nie zgadzam się z tym poglądem. Myślę, że w budownictwie jest tak samo jak w przemyśle. Instytuty i ośrodki badawczo-rozwojowe bardzo chętnie godzą się na zrobienie prac przygotowawczych, rozeznania bibliotecznego itp., ale nigdy nie chcą bezpośrednio wdrożyć wyników swych badań. W Japonii ośrodek naukowy przekazuje nowe rozwiązanie techniczne bezpośrednio do produkcji i czuwa nad jego wdrożeniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AdamMieczkowski">Chcę zapewnić Komisję, że odeszliśmy od praktyki, która miała miejsce w latach 70. i polegała na przyjmowaniu do planów tylko tematów badań proponowanych przez jednostki naukowo-badawcze. Tworzenie planu rozpoczęło się od wystosowania zapytania do jednostek naukowo-badawczych, jakie widzą priorytety i skalę pilności realizacji tematów badawczych. Następnie skonstruowano programy prac badawczych, które należałoby zrealizować i zweryfikowano je wspólnie z przedstawicielami przedsiębiorstw i jednostek naukowo-badawczych. Dopiero ten program przedstawiono w Urzędzie Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń. Tam również był on surowo oceniony przez fachowe grono.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AdamMieczkowski">Czy prezentowane scenariusze realizacji prac naukowo-badawczych gwarantują w dostatecznym stopniu wdrożenia? Przy zawieraniu umów generalnych Urząd Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń wymaga, by co najmniej 70% tematów badawczych było objętych umowami wdrożeniowymi. Muszą być więc potwierdzenia, że temat jest przydatny i że jest jednostka, która będzie korzystała z jego realizacji. Nie oznacza to jednak równoczesnego upowszechnienia tego rozwiązania. Nie opisuje jego skali. W przypadku zamówień rządowych mamy gwarancję wdrożenia rozwiązania do praktyki. Tam dokumentacja precyzyjnie określa termin ukończenia pracy, jej odbiorcę i skalę zastosowania rozwiązania. Padały w dyskusji także przykłady negujące przydatność części tematów badawczych dla przedsiębiorstw. Mamy grapę jednostek naukowo-badawczych np. instytutów, w których udział zamówień bezpośrednio z przedsiębiorstw jest niższy. Są jednak jednostki, które pracują wyłącznie na zlecenie przemysłu, jak np. ośrodek pracujący dla potrzeb przemysłu cementowo-wapienniczego i gipsu.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AdamMieczkowski">Po reorganizacji i zlikwidowaniu zjednoczeń, w których politykę postępu technicznego i wdrożeń prowadziły wydziały techniczne, sytuacja się skomplikowała. Resort przyjął taki kierunek działania, który polega przede wszystkim na cyklicznych spotkaniach z przedstawicielami organów założycielskich, tzn. wicewojewodami lub kierownikami wydziałów budownictwa. Na tych spotkaniach prezentowana jest problematyka naukowo-badawcza i rozwiązania przydatne w praktyce. Rozsyłane są różną dane o nowych rozwiązaniach technicznych waz z ich charakterystyką i opisem technicznym.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AdamMieczkowski">Proporcja efektów do nakładów jak 7:1 wydaje się zbyt optymistyczna. W praktyce dotychczas było 2 lub 2,5:1. Podstawą obecnego wyliczenia są deklaracje co do spodziewanych hipotetycznych efektów. Dotychczasowa praktyka nie potwierdza jednak tak wysokiej efektywności.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AdamMieczkowski">Resort nie jest usatysfakcjonowany osiągniętym poziomem oszczędności materiałów i energii. Zużycie materiałów wynika z opracowania projektowego określonego systemu budownictwa i z rzeczywistego zużycia w procesie wykonawstwa. W porównaniu z innymi krajami socjalistycznymi nie wyglądamy źle, jeśli idzie o założenia projektowe. Dużo gorzej jest z realizacją, tzn. ze zużyciem na konkretnych placach budowy. Decydują o tym przyczyny obiektywne, jak np. brak właściwych profili stali i stosowanie materiałów zastępczych i subiektywne, tzn. wadliwa organizacja pracy na budowach, brak kontroli zużycia i zwyczajne marnotrawstwo.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AdamMieczkowski">Za niedostateczną oszczędność energii nie można obwiniać projektantów. Projektant musi przestrzegać określonej normy zawartej w przepisach. Powstaje zatem pytanie - dlaczego normy nie są ostrzejsze, nie stawiają wyższych wymagań? Przede wszystkim dlatego, że brakuje nam materiałów izolacyjnych, bo produkuje się ich zbyt mało. W resorcie jest przygotowana nowa norma. Początkowo będzie ona wprowadzona tylko do prac projektowych, a następnie do wykonawstwa. Liczby podane w informacji wskazują, że jest ona znacznie ostrzejsza od dotychczasowej.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AdamMieczkowski">Postawiony przez koreferenta zarzut dotyczący niekorzystania przez resort z możliwości zmian przepisów i norm wymuszających postęp i nowe warunki gospodarowania, jest niesłuszny. Już dawno działalność legislacyjna resortu nie była tak aktywna i szeroka. W informacji przekazanej posłom zawarty jest wykaz aktów prawnych, które przedstawione będą Sejmowi. Premier zapowiedział niedawno nowelizację ustawy prawo budowlane, resort przygotował także wydanie nowych „Warunków technicznych wykonywania robót”. Widać z tego, że w resorcie prowadzi się prace związane z przygotowaniem nowych przepisów. Zgadzamy się z opinią posła, że przepisy techniczne - obok warunków ekonomiczno-organizacyjnych jego funkcjonowania - są potężnym narzędziem zmian w budownictwie.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AdamMieczkowski">Materiał na str. 12. zawiera informację o działaniach resortu dotyczących prac naukowo-badawczych. Jest tam wykaz tematów, od których realizacji odstąpiono, przeniesiono celem realizacji bezpośrednio do przedsiębiorstw, a także tych, których terminy realizacji skrócono.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AdamMieczkowski">Przemarzanie budynków nie jest wynikiem niedoskonałości Polskiej Normy. Nasza gospodarka nie była w stanie wyprodukować w owym czasie większej ilości materiałów budowlanych. Przemarzanie jest najczęściej konsekwencją złego wykonawcza, a nie zbyt łagodnej zimy.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AdamMieczkowski">W zapleczu mamy 1,4 tys. pracowników naukowo-badawczych, w tym ok. 900 związanych z postępem naukowo-technicznym.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AdamMieczkowski">Podzielam pogląd dyr. R. Wasielewskiego, że biura projektów wolą zlecenia inwestorskie, widząc w nich m.in. szansę uzyskania wyższych wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AdamMieczkowski">Poruszony przez posła M. Szatybełko problem wynagrodzeń jest dyskusyjny. Nie jest to priorytet płacowy w resorcie. Zgadzam się jednak w sprawie dodatków, które wyglądają inaczej u docenta, a inaczej - za stopień specjalizacji u inżyniera. To może być uregulowane.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AdamMieczkowski">Udało się powstrzymać spadek zatrudnienia w biurach projektowych, m.in. dlatego, że poprawiły się warunki płacowe. W porównaniu ze średnią płac w całej gospodarce, a także w budownictwie - mamy już lepsze proporcje.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AdamMieczkowski">Małe, nowo powstałe jednostki projektujące, prowadzą prace różniące się od zadań biur projektów, inaczej wygląda też ich opodatkowanie. Resort wypowiada się za konkurencyjnym, otwartym rynkiem projektowania, z Udziałem wszystkich jednostek mających odpowiednie uprawnienia, w tym także osób prywatnych. Wobec wszystkich tych form organizacyjnych należy stosować właściwy system finansowy, który umożliwiałby konkurencję różnych sektorów. Ministerstwo Finansów pracuje nad takim uregulowaniem. Na marginesie chciałem zauważyć, że nie zawsze rzetelnie przedstawiany jest zakres obciążeń jednostek nie uspołecznionych.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#AdamMieczkowski">Zgadzam się z wypowiedzią wiceministra A. Graczyńskiego: będziemy współpracować z Urzędem Postępu Naukowo-Technicznego i Wdrożeń w celu zaostrzenia kryteriów odbioru.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#AdamMieczkowski">Co się tyczy liczników, jest to wspólna praca resortu i spółdzielczości.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#AdamMieczkowski">Sprawa rur miedzianych: są pierwsze wdrożenia, ale mamy trudności z produkcją. Informację nt. kształtek przedstawimy odrębnie.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#AdamMieczkowski">Prowadzone są prace centralne nad technologiami na lata 90. Materiały rozsyła się do biur projektowych. Jeżeli chodzi o wyroby azbestowo-cementowe to powstała wyrwa wobec gwałtownego wycofania się wykonawców; sprawa zdrowotności jest tu oczywiście imperatywem nadrzędnym. Trzeba szukać innych rozwiązań. Instytut Techniki Budownictwa pracuje nad innymi materiałami, które można by zastosować. Spodziewamy się, że powstanie spółka polsko-RFN-owska zajmująca się produkcją płyt cementowych.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#AdamMieczkowski">Materiał resortowy zawiera z konieczności pewne uogólnienia. Trudno było dostatecznie szczegółowo opisać poszczególne tematy. Proponuję, aby grupy posłów zechciały odwiedzić wybrane placówki zaplecza. Zapewnilibyśmy wówczas odpowiednio szczegółową informację. Mogłyby to być np. placówki zajmujące się doskonaleniem technologii dla budownictwa mieszkaniowego oraz rozwojem przemysłu izolacji budowlanych.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MieczysławSerwiński">Proponuję, by uznać koreferat posła Z. Żmudzińskiego i jego wnioski jako podstawę do sformułowania opinii. Proszę o uzupełnienie tych wniosków propozycjami, jakie zgłoszono w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#MieczysławSerwiński">Resort będzie tworzył warunki do lepszej pracy instytutów i konsekwentnie przestrzegał warunków przyjmowania prac, by preferować najbardziej użyteczne dla gospodarki narodowej. Traktujemy potencjał naukowo-badawczy całościowo, a więc widzimy nie tylko zaplecze resortowe, ale też i inne prace naukowe w zakresie budownictwa.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#MieczysławSerwiński">Minister wyjaśnił nam wiele spraw, ale niektóre sformułowania wiceprezesa W. Cymbały praktycznie przedstawiają braki, z którymi musimy borykać się na co dzień. Nie można nie mówić o tym, co nas najbardziej boli, w tym o sprawach technologii na lata 90.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#MieczysławSerwiński">Główną uwagę zwróciliśmy na sprawy budownictwa mieszkaniowego, które stanowi 1/4 potencjału całego budownictwa. Mówiliśmy o potrzebie oszczędzania w całym budownictwie i szukania nowoczesnych rozwiązań. Zastanowimy się nad propozycjami odwiedzenia dwóch placówek, zgodnie z sugestią ministra.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#MieczysławSerwiński">W dyskusji poruszono dużo ważnych spraw. Wyrażam nadzieję, że wiele z nich zostanie uporządkowanych w niedalekiej przyszłości.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#MieczysławSerwiński">Posła koreferenta proszę o sformułowanie wniosków.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#ZenonŻmudziński">Zgadzam się co do potrzeby złagodzenia niektórych sformułowań. Terminy można przedłużyć. Opinia powinna wesprzeć stanowisko resortu w sprawie wymiany z zagranicą, na początek przynajmniej z NRD i ZSRR. Propozycje dotyczące motywacji płacowej, o czym mówił poseł M. Szatybełko, uważam za słuszne.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#ZenonŻmudziński">Adresujemy nasze uwagi do resortu. Na posiedzeniu jest trzech wiceministrów, którzy reprezentują stanowisko rządu. Resorty dysponują instrumentami finansowymi i prawnymi, jest więc do kogo adresować nasze wnioski. Inne osoby zostały zaproszone w celu wysłuchania przebiegu obrad i przedstawienia zamierzeń swoich instytucji i jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#ZenonŻmudziński">W kolejnym punkcie porządku dziennego, odpowiedź ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa na opinię nr 18 w sprawie programu działań nadzwyczajnych w celu zintensyfikowania budownictwa mieszkaniowego przedstawił poseł Jerzy Wilk (PZPR):</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#ZenonŻmudziński">Otrzymaliśmy odpowiedź na opinię nr 18 oraz plik materiałów. Opinia z końca grudnia 1987 r. dotyczyła działań doraźnych i kierunkowych w celu zintensyfikowania budownictwa mieszkaniowego. Komisja poparła w niej zamierzenia resortu, wsparła jego wnioski kierunkowe. Wniosła też dodatkowe propozycje, np. w zakresie modelu organizacyjnego, zaplecza, opracowania raportu o stanie realizacji uchwały Sejmu oraz opracowania kompleksowego, rządowego programu budownictwa do 2000 r. Resort udzielił odpowiedzi obejmującej także propozycje, które wpłynęły już pod obrady Sejmu. Minister poinformował o rządowym programie działań bieżących i kierunkowych. Te dwa dokumenty są blisko ze sobą związane. Proponuję, by do odpowiedzi ministra odnieść się formalnie, a nie merytorycznie, gdyż uczynione to będzie podczas obrad plenarnych Sejmu.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#ZenonŻmudziński">Wnoszę o przyjęcie do wiadomości odpowiedzi ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa. Proponuję podkreślić potrzebę szybszego przechodzenia od prac koncepcyjnych do działań realizacyjnych. Uważam to zresztą za stały nasz postulat pod adresem resortu.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MieczysławSerwiński">Obradujemy tuż przed debatą sejmową na ten temat. Zajmujemy w tej chwili stanowisko bardzo ogólne.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MieczysławSerwiński">Komisja przyjęła odpowiedź na opinię nr 18 zgodnie z propozycją referenta.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MieczysławSerwiński">Następnie opinię Komisji w sprawie budownictwa przemysłowego przedstawił poseł Zygmunt Kubicki (bezp.):</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MieczysławSerwiński">Przepraszam posłów, że opinię tę przesłano do prezesa Rady Ministrów bez uzgodnienia z Komisją. Chodziło o to, że rząd zobowiązany jest do weryfikacji programu inwestycyjnego na lata 1986–1990 w terminie do końca kwietnia br. W trosce o to, by opinia mogła być wykorzystana, prezydium Komisji uznało za konieczne pilne zredagowanie jej i przesłanie premierowi.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#MieczysławSerwiński">Chodziło o działanie w szybkim tempie. Gdyby tę opinię uchwalić dziś, nie byłoby możliwości jej wykorzystania w pracach rządowych. A tak - mamy nadzieję, że opinia nasza została wzięta pod uwagę.</u>
<u xml:id="u-18.5" who="#MieczysławSerwiński">Komisja zaakceptowała stanowisko prezydium, traktując je - co podkreślił przewodniczący - jako postępowanie wyjątkowe.</u>
<u xml:id="u-18.6" who="#MieczysławSerwiński">Informację podkomisji dotyczącą rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o cenach - w części dotyczącej cen w budownictwie przedstawił poseł Franciszek Buszka (bezp.):</u>
<u xml:id="u-18.7" who="#MieczysławSerwiński">W przedłożonym projekcie ustawy do budownictwa odnoszą się:</u>
<u xml:id="u-18.8" who="#MieczysławSerwiński">- art. 8 ust. 2, który głosi, że: „Przez cenę rażąco wysoką rozumie się cenę znacznie przewyższającą ceny takich samych lub podobnych towarów, usług, obiektów i robót budowlanych w obrotach handlu zagranicznego bądź na rynku krajowym, z uwzględnieniem różnic w poziomie jakości oraz cenę dyskryminującą określonych odbiorców”;</u>
<u xml:id="u-18.9" who="#MieczysławSerwiński">- art. 12 dotyczący kalkulacji ceny obiektów i robót budowlanych;</u>
<u xml:id="u-18.10" who="#MieczysławSerwiński">- art. 13 dotyczący delegacji dla ministra finansów odnośnie ustanowienia maksymalnego wskaźnika wzrostu cen za roboty budowlane.</u>
<u xml:id="u-18.11" who="#MieczysławSerwiński">Podkomisja korzystała z opinii Zespołu Doradców Sejmowych, uczestników seminarium zorganizowanego przez Instytut Organizacji, Zarządzania i Ekonomiki Przemysłu Budowlanego „ORGBUD”, uwag konsultanta - mgr. inż. Bolesława Kierskiego, opinii Rady Społeczno-Gospodarczej przy Sejmie uchwalonej 29 marca br. oraz z założeń systemu kształtowania cen na roboty budowlano-montażowe opracowanego przez Ministerstwo Finansów w marcu br. Korzystano także z materiałów i wniosków z terenowych wyjazdów członków podkomisji. Uczestniczyli w nich m. in. przedstawiciele ok. 50 przedsiębiorstw wykonawczych różnych resortów.</u>
<u xml:id="u-18.12" who="#MieczysławSerwiński">Polityki tworzenia cen w budownictwie nie można prowadzić bez uwzględnienia pozostałych mechanizmów ekonomicznych, jakimi są: zasady tworzenia środków na wynagrodzenia, formuła opodatkowania wynagrodzeń indywidualnych, system podatkowy oraz ogólne warunki realizacji inwestycji.</u>
<u xml:id="u-18.13" who="#MieczysławSerwiński">Na początku wdrażania reformy gospodarczej Komisja Budownictwa VIII kadencji, w opinii nr 17 z 1983 r., wskazała na pilną konieczność przygotowania takiego właśnie kompleksowego i systemowego programu dla prawidłowego funkcjonowania reformy w budownictwie. Jestem przekonany, że o losach budownictwa zadecyduje dysponujący szerokimi możliwościami minister finansów - poprzez trafne lub błędne rozwiązania systemowe.</u>
<u xml:id="u-18.14" who="#MieczysławSerwiński">Wobec tego, że założenia systemu kształtowania cen za roboty budowlano-montażowe opracowane przez Ministerstwo Finansów w marcu br. nie usuwają zastrzeżeń zawartych w opiniach i moich wątpliwości, pozwalam sobie zaproponować następujące korekty:</u>
<u xml:id="u-18.15" who="#MieczysławSerwiński">- w art. 8 ust. 2 - skreślić słowa „obiektów i robót budowlanych”, brak bowiem możliwości jednoznacznego określenia ceny rażąco wysokiej w budownictwie;</u>
<u xml:id="u-18.16" who="#MieczysławSerwiński">- w art. 12 ust. 1 - pozostawić zapis zgodny z propozycją rządową, dodając na zakończenie słowo „inwestorskiego” (kalkulacja ceny obiektów i robót budowlanych jest sporządzana na podstawie kosztorysu inwestorskiego”);</u>
<u xml:id="u-18.17" who="#MieczysławSerwiński">- w art. 12 ust. 2 - dotyczącym określania zasad kosztorysowania obiektów i robót budowlanych, podkreślić równość wszystkich sektorów gospodarki, a ponieważ ten przepis zawiera jedynie upoważnienia do wydania aktów wykonawczych - wprowadzić obowiązek uzyskania opinii właściwej komisji sejmowej;</u>
<u xml:id="u-18.18" who="#MieczysławSerwiński">- art. 12 ust. ust. 3, 4 i 5 - skreślić, ponieważ mieszczą się w zapisie ust. 2;</u>
<u xml:id="u-18.19" who="#MieczysławSerwiński">- art. 13 ust. 2 pkt 1 - mówiący o możliwości wprowadzenia okresowych maksymalnych wskaźników wzrostu cen umownych i regulowanych na określone grupy towarów, usług, obiektów i robót budowlanych - wykreślić słowa „obiektów i robót budowlanych”. Jest to sprzeczne z założeniami II etapu reformy, a stosowanie takiego wskaźnika doprowadzi nieuchronnie do upadłości państwowych przedsiębiorstw budowlanych, w pierwszej kolejności - realizujących budownictwo mieszkaniowe, ponieważ jako jedyne w procesie budowania będą stosowały ceny de facto urzędowe.</u>
<u xml:id="u-18.20" who="#MieczysławSerwiński">Wnoszę o przyjęcie powyższych propozycji. Proszę także o uwzględnienie mojego wniosku ze stycznia br. w sprawie wprowadzenia do planu pracy Komisji - oceny funkcjonowania mechanizmów ekonomicznych wprowadzonych przez ministra finansów i dotyczących budownictwa.</u>
<u xml:id="u-18.21" who="#MieczysławSerwiński">Czy te propozycje były konsultowane z Komisją Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekBuszka">Tak - podkomisji przewodniczył poseł Z. Kubik z tej Komisji.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#FranciszekBuszka">Zasady kalkulacji ustala resort budownictwa z resortem finansów. Proponujemy dopisać, że chodzi o kosztorys „inwestorski”. Dalsza część przepisu jest zgodna z zapisem obowiązującej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#JerzyWilk">Dlaczego zastrzega się, że wymagane jest zasięgnięcie opinii właściwej Komisji sejmowej? Czy takie obwarowanie jest potrzebne?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#FranciszekBuszka">Proponowany zapis w art. 12 ust. 2 to konsekwencja moich wypowiedzi od początku kadencji. Jeżeli Komisja ma dyskutować nt. losów budownictwa, musi wyrażać opinię w sprawach decydujących dla budownictwa. Powinniśmy być informowani o takich zamiarach.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#BogdanKotarski">Jak rozumieć postulat wprowadzenia równości sektorów: czy to oznacza, że należałoby zrównać przedsiębiorstwa państwowe z ogromnie uprzywilejowanym sektorem prywatnym? Inaczej tego sobie nie wyobrażam. Należałoby przyspieszyć prace nad opodatkowaniem dochodów indywidualnych. Jaki jest dalszy los jednolitych cen czynników produkcyjnych na jakimś obszarze? Może minister finansów wyjaśni, czy możliwe jest zrównanie sektora państwowego z prywatnym i jak można zróżnicować lokalnie czynniki tworzące ceną w budownictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszBiliński">Zapis przedłożenia rządowego uważam za bardzo niebezpieczny. Przy opracowywaniu nowelizacji prawa lokalowego sugerowano, by wprowadzić zapis „po uzgodnieniu, z właściwą komisją”. Było to błędne. Jesteśmy władzą ustawodawczą, a bieżące decyzje podejmuje rząd.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#WłodzimierzCymbała">Spółdzielczość popiera kosztorysy inwestorskie. Faktycznie nie ma przetargów. Żeby zrobić kosztorys inwestorski trzeba ok. 1.400 informacji, którymi nie dysponujemy.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#WłodzimierzCymbała">W art. 20 projektu wprowadza, się obowiązek przekazywania przez inwestora w całości do budżetu państwa otrzymanej od wykonawcy kwoty nienależnej. Ceny w budownictwie spółdzielczym katastrofalnie rosną będzie to dodatkowym źródłem wzrostu obciążeń ludności.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WojciechBudzyński">Proponuję skreślić słowa „obiektów i robót budowlanych” w projektowanym przepisie dotyczącym maksymalnego wskaźnika wzrostu cen na roboty. Rozumiem, że miałoby to obowiązywać na okres równoważenia praw różnych sektorów. Wykorzystuje się wówczas elementy monopolu lub hegemonii. W obronie przyszłych mieszkańców i różnych inwestorów trzeba tworzyć formy konkurencji wśród wykonawców, aby na bardzo niezrównoważonym rynku nie tworzyć układów monopolistycznych. Chodzi o to, by nie było samowoli.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#FranciszekBuszka">W dniu 19 bm. ma odbyć się wspólne posiedzenie naszej Komisji z Komisją Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów. Rozpatrzymy wówczas dyskutowane artykuły.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#FranciszekBuszka">W nawiązaniu do wypowiedzi posła B. Kotarskiego: rząd musi mieć możliwość sterowania budownictwem i uwzględniania warunków lokalnych. Mówimy tylko o cenach a nie np. - o systemie podatkowym. Jeżeli w sektorze nie uspołecznionym wykonawca może naliczać większy procent zysku, a w uspołecznionym jest pod tym względem ograniczony, to wyrównanie linii startu jest bardzo wskazane.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#FranciszekBuszka">Co się tyczy zasięgania opinii Komisji to były już precedensy Sejm daje drogowskaz, ale w art. 12 nie ma drogowskazu dotyczącego zasad kalkulacji. Gdy zostanie wypracowany, to Komisja z tym się zapozna.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#FranciszekBuszka">W sprawie współczynnika maksymalnego wzrostu cen: wskaźnik jest tak skonstruowany, że bariera dotyczy tylko budownictwa. Dlatego rozlatują się państwowe przedsiębiorstwa budowlane i dlatego jestem przeciwko ograniczeniu. Wykonawca ma obecnie prawo podnieść cenę przeciętnie o 27%, a materiały podrożały o 40%. Straty z tego tytułu są bardzo wysokie, nie starcza zysku na pokrycie najpilniejszych potrzeb. Budownictwo mieszkaniowe jest u progu bankructwa. Wszyscy opiniodawcy wypowiedzieli się przeciwko stosowaniu takiej bariery, widząc w niej przejaw „ręcznego sterowania” oraz ustawienie cen w budownictwie jako urzędowych. Producenci materiałów i usługodawcy dyktują ceny. Od wykonawców odchodzą najbardziej wartościowi ludzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZdzisławFogielman">Czy mamy prawo do takiego zapisu?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MieczysławSerwiński">Mamy bezpośredni wpływ na treść ustawy. Jeżeli chodzi o akt wykonawczy - nie jesteśmy do tego uprawnieni. Możemy go tylko opiniować.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyBoczek">W kilku ustawach zastrzeżono obowiązek konsultowania projektów aktów wykonawczych z komisją sejmową. Rozwiązanie takie stosowano kilka lat temu ale ostatnio od tego odchodzimy. Działa Trybunał Konstytucyjny, który bada zgodność aktów wykonawczych z ustawami. Gdyby stosować omawiane rozwiązanie, to mogłoby się okazać, że komisja sejmowa, która zatwierdzała projekt rozporządzenia jest odpowiedzialna za jego niezgodność z ustawą. Chcemy unikać wątpliwości dotyczących zakresu odpowiedzialności Sejmu i jego organów za wykonanie delegacji ustawowych. Dlatego ostatnio odchodzimy od tego rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WincentyLewandowski">Trudno będzie ustosunkować się do wszystkich postulatów w dyskusji. W budownictwie obowiązuje kosztowy system cen, który nie zachęca do obniżki kosztów. Zgodzimy się też, że celowe wizje reformy gospodarczej mówi o odejściu od kosztowej formuły tworzenia cen. Uznaliśmy, że trzeba ten proces przyspieszyć. Cena w budownictwie powinna być niezależna od wykonawcy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#WincentyLewandowski">Zgadzając się na docelowe rozwiązanie, nie możemy przejść od cen urzędowych do cen równowagi za pomocą jednego wielkiego skoku. Sytuacja rynkowa na to nie pozwala. Zbyt wielka jest nadwyżka popytu przedsiębiorstw nad podażą materiałów, urządzeń itp. Tak wielki skok cenowy spotęgowałby tylko inflację. Z tego rozumowania wynika, że przechodzenie do nowego systemu cen musi być stopniowe.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#WincentyLewandowski">Powstaje pytanie, czy problemy budownictwa można rozwiązać wyłącznie zmianami cen? Moim zdaniem, odpowiedź jest negatywna. Rząd zdaje sobie sprawę ze skomplikowania tego zagadnienia i dlatego proponuje działania wielokierunkowe. Przede wszystkim rząd postuluje przeanalizowanie programów inwestycyjnych, aby zmniejszyć liczbę inwestycji kubaturowych. Chodzi oczywiście o ograniczenie frontu inwestycyjnego. Drugim elementem strategii rządowej jest dążenie do poprawy zaopatrzenia materiałowego w budownictwie. Temu celowi mają służyć decyzje modyfikujące organizację systemu zaopatrzenia. Dopiero na trzecim miejscu rząd rozważa narzędzia polityki fiskalnej. Postulujemy wzrost stawki podatku obrotowego w budownictwie. Takie rozwiązanie przejmie część efektywnego popytu rynkowego. Wyższe stawki podatku obowiązywałyby aż do momentu opanowania inflacji.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#WincentyLewandowski">Jak widać, strategia rządowa ma wiele elementów i dopiero na jej tle można spojrzeć na ceny w budownictwie, które są jednym z narzędzi równoważenia rynku. Co byłoby gdybyśmy pozwolili na nieograniczony wzrost cen? Większość, cen w budownictwie jest ustalana w trybie monopolistycznym i dlatego bardzo szybko by wzrosły. Docelowo zamierzamy wprowadzić instytucje przetargów inwestycyjnych, które byłyby zwolnione od jakichkolwiek ograniczeń wzrostu cen. Cena przetargowa kształtowałaby się zgodnie z popytem i podażą. Wiemy, że obecnie przetargi są sterowane lub wręcz nierealne. Nie obawiamy się nielegalnych praktyk wypaczających przetargi, gdyż można z nimi walczyć za pomocą różnych środków. Nie może to być argument na rzecz ograniczenia obecnych propozycji cenowych rządu.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#WincentyLewandowski">Zdajemy sobie sprawę, że obecnie większość robót inwestycyjnych jest zlecana bez przeprowadzania przetargu. Aby objąć kontrolą tę sferę postulujemy wprowadzenie tzw. kosztorysu inwestorskiego. Inwestor musi wiedzieć ile kosztuje inwestycja i za co płaci. Dotychczas często dowiadywał się o kosztach od wykonawcy. Nadal odczuwamy skutki zgubnej praktyki lat 70. kiedy to w sferze inwestycyjnej ważny był efekt a nie koszty. Inwestor akceptował każdą wysokość kosztów.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#WincentyLewandowski">Mówiono dzisiaj, że możliwości sporządzania kosztorysów są ograniczone. Nie jest tak źle, ponieważ wiele informacji niezbędnych do kosztorysu ukazuje się na bieżąco. Są też wolne moce usługowe w zakresie przygotowywania kosztorysu.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#WincentyLewandowski">Często zarzuca się nam, że utrzymujemy sztucznie niskie ceny robót wykonawczych w budownictwie. Mówi się, że niskie ceny wypłoszą wykonawców z placów budów i nie będzie miał kto budować. Nie jest to uzasadniona obawa. Kosztorys inwestorski będzie robiony według podobnych przepisów jakimi posługuje się wykonawca inwestycji. Pamiętajmy też, że obszar stosowania kosztorysów w budownictwie będzie stosunkowo wąski i że większość robót będzie się odbywała bez konieczności robienia kosztorysu inwestorskiego.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#WincentyLewandowski">Jakie instytucje i formy kontroli ma państwo w stosunku do robót prowadzonych bez kosztorysu inwestorskiego? Wprowadzamy tam tzw. wskaźniki wzrostu cen. Jest to rozwiązanie umowne, niedoskonałe ale jednak spodziewamy się, że skłoni wykonawców do obniżania cen.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#WincentyLewandowski">Wyrażana bywa opinia, że kosztorys inwestorski nie powinien obowiązywać albo też powinien obowiązywać wszystkie jednostki w gospodarce narodowej. To ostatnie jest możliwe do zrealizowania ze względów technicznych.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#WincentyLewandowski">Postulowano w dyskusji, by dopisać w ustawie fragment dotyczący uwzględnienia warunków lokalnych przy ustalaniu cen robót wykonawczych i materiałów budowlanych. Takie zdanie nie jest niezbędne, bo warunki lokalne będą uwzględnione zarówno w kosztach produkcji budowlanej jak też w cenie zakupu materiałów. Taka jest praktyka działania w budownictwie i ustawa o cenach jej nie zmienia.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#WincentyLewandowski">Postulowano wprowadzenie równouprawnienia dla wszystkich sektorów budownictwa w Polsce. Tendencja jest słuszna, ale z dnia na dzień nie można do tego doprowadzić. Teza, że przedsiębiorcy prywatni w sferze budownictwa mają lepiej niż jednostki uspołecznione jest dyskusyjna. Pod jednymi względami mają lepiej, zaś pod innymi - gorzej. Dążenie do wyrównania warunków działania wszystkich sektorów przejawia się m.in. w zbliżaniu stopy opodatkowania jednostek sektora uspołecznionego i jednostek prywatnych, Pełne wyrównanie szans i warunków działania nastąpi dopiero wówczas, gdy wprowadzimy powszechny podatek od dochodów osobistych. Znikną wtedy takie formy, utrudniające porównywalność jak np. podatek od ponadnormatywnych wypłat wynagrodzeń.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#WincentyLewandowski">Poseł F. Buszka postuluje skreślenie ust. ust. 3, 4 i 5 w art. 12. Zwracam uwagę, że są to ustalenia o charakterze fakultatywnym, które jednak określają elementy pominięte w ust. 1 i ust. 2 tego artykułu. Moim zdaniem, punkty te są potrzebne ponieważ dają resortowi finansów nowe uprawnienia. Nie znaczy to, że minister natychmiast z nich skorzysta.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#WincentyLewandowski">Postulowano skreślenie wskaźników wzrostu cen w stosunku do niektórych materiałów. Chodzi o ust. 2 w art. 13. Trudno się zgodzić z tą propozycją. Zwracam uwagę, że wskaźniki wzrostu cen to jedno z narzędzi „trzymania cen” na kontrolowanym poziomie.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#WincentyLewandowski">Wiceprezes CZSBM W. Cymbała mówił, że spółdzielczość mieszkaniowa nie może obecnie sporządzać kosztorysów ponieważ brakuje danych ekonomicznych. Nie jest tak źle. Wiele informacji jest dostępnych, choć ukazuje się z opóźnieniem. Mamy też zapewnienie „Orgbudu”, że baza danych kosztorysowych będzie się systematycznie rozszerzała.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#WincentyLewandowski">W dyskusji poruszano problem nienależnej nadwyżki przekazywanej do budżetu państwa przez inwestora - jednostkę gospodarki uspołecznionej. Mówi o tym ust. 4 w art. 20 projektu ustawy, chodzi o to, że inwestor czasem nie jest zainteresowany przekazaniem takiej nienależnej kwoty do budżetu państwa. Ten przepis pozwala nam na osiągnięcie nadwyżki. Zwracam uwagę, że ten przepis występuje również w obecnej ustawie. O ile pamiętam dyskusje wstępne, to fakt dotychczasowego istnienia tej klauzuli w ustawie był argumentem za jej utrzymaniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#BolesławKierski">Nie jestem przeciwnikiem tworzenia kosztorysu inwestorskiego. Twierdziłem jedynie, że narzędzie to mogłoby odegrać pozytywną rolę w procesie hamowania inflacji ale pod jednym warunkiem - powszechnego stosowania bez żadnych wyjątków.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#BolesławKierski">Propozycje nowych rozwiązań nakładają obowiązek przygotowania kosztorysu inwestorskiego na spółdzielczość mieszkaniową. Nie wiem czy wszyscy się orientują, że huta Katowice buduje wielkie obiekty bez kosztorysu, ponieważ kosztorysanci musieli sporządzić taki dokument dla budującej niedaleko spółdzielni mieszkaniowej. Nie jest łatwo uzyskać kosztorys, bo moce wykonawcze biur usługowych są ograniczone. Dlaczego budownictwo mieszkaniowe ma być uprzywilejowane? Aż 75% robót budowlano-montażowych w Polsce wykonuje budownictwo przemysłowe, a tylko 25% robót budownictwo mieszkaniowe. Propozycja rządowa jest niebezpieczna nie dlatego, że będziemy żądali kosztorysu inwestorskiego w ogóle, ale dlatego, że będziemy go żądali tylko od jednostek sfery mieszkaniowej.</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#BolesławKierski">Odnoszę wrażenie, że resort finansów wciąż się zastanawia, nie ma zdania. Tymczasem wskaźniki statystyczne są jasne.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#BolesławKierski">W trzech pierwszych kwartałach 1987 r. rozpoczęto budowę ok. 17 tys. obiektów, za ogólną sumę 1,1 bln zł. W 1986 r. rozpoczęto budowę 15 tys. inwestycji na łączną sumę 0,8 bln zł. Tak wygląda osławione „zawężanie” frontu inwestycyjnego w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#BolesławKierski">Zapraszam do zapoznania się z materiałami z konferencji naukowej, jaka odbyła się niedawno w „Orgbudzie”. Była ona poświęcona projektowi rozporządzenia Rady Ministrów i propozycjom cenowym. Nasz materiał jest krótki i syntetyczny. Zawiera jednak pełną ocenę rządowych propozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LucjanMieczkowski">Resort budownictwa nie ma uwag do propozycji zgłoszonych przez posła F. Buszkę z jednym wyjątkiem. Chodzi nam o kwestię kosztorysu inwestorskiego. W pełni podzielamy stanowisko ob. B. Kiepskiego i wiceprezesa W. Cymbały.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#FranciszekBuczka">Uważam, że możemy zrezygnować z zapisania w ustawie kwestii uwzględniania warunków lokalnych przy kształtowaniu cen i kosztów w sferze produkcji budowlanej.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#FranciszekBuczka">Zostałem też przekonany, że nie należy zobowiązywać rządu do konsultowania z komisją sejmową projektów aktów wykonawczych.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#FranciszekBuczka">W pozostałych punktach mego wystąpienia zamierzam podjąć polemikę. Art. 12 ust. 2 zawiera bardzo ogólny zapis sformułowany identycznie jak w obecnej ustawie. Nowe są natomiast ust. ust. 3, 4 i 5, które wyszczególniają dodatkowe uprawnienia ministra finansów. Wydaje mi się, że możemy skreślić te sformułowania, bowiem ust. 2 jest tak ogólny i szeroki, że zawiera w sobie przypadki szczególne, o których mówi się w ust. ust. 3, 4 i 5.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#FranciszekBuczka">Nie podzielam zdania, że nie ma kto w Polsce robić kosztorysów inwestorskich. Byłem kiedyś świadkiem dyskusji na ten temat i jeden z dyskutantów powiedział: „co stoi na przeszkodzie, aby kosztorys wykonawcy został przyjęty przez inwestora jako kosztorys inwestorski, skoro nie opracował żadnego innego”? Myślę, że jest to zapis o charakterze długofalowym. Kosztorys inwestorski będzie w przyszłości - na zrównoważonym rynku inwestycyjnym - punktem wyjścia do przetargów.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#FranciszekBuczka">Resort finansów stwierdza, że budownictwo należy trzymać w cuglach za pomocą cen. Każdy praktyk wie jednak, że swoboda postępowania przy robieniu kosztorysu jest dość ograniczona. Dokument ten tworzy się w oparciu o katalogi cen i robót, które są regulowane centralnie. Koszty robocizny szacuje się na podstawie stawek z roku poprzedniego, natomiast ceny zaopatrzeniowe materiałów i urządzeń przyjmuje się zgodnie z ich poziomem w poprzednim kwartale. Jaka tu może być dowolność? Czy przy takich ograniczeniach trzeba jeszcze „trzymać cenami” cykl inwestycyjny? Warto przy tym dodać, że wszystkie dokumenty zawierające informacje kosztorysowe, o których wspominał przedstawiciel resortu finansów ukazują się z rocznym opóźnieniem, natomiast kosztorys musi wybiegać w przyszłość.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#FranciszekBuczka">Nadal obstaję przy propozycjach moich poprawek z wyjątkiem tych, o których mówiłem na początku.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MieczysławSerwiński">19 kwietnia br. odbędzie się posiedzenie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, na którym będzie omawiany projekt nowelizacji ustawy o cenach. Do tej pory musimy sformułować nasze stanowisko.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#MieczysławSerwiński">Poseł F. Buszka sugeruje, aby w art. 12 ust. 1 dopisać do słowa „kosztorys” określenie „inwestorski”.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#MieczysławSerwiński">W tym samym artykule pozostawiamy ust. 2 w obecnym brzmieniu, natomiast skreślamy ust. ust. 3, 4 i 5 ponieważ stanowią one dodatkową enumerację możliwości ingerencji resortu finansów. W dotychczasowej ustawie tych sformułowań nie było.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#MieczysławSerwiński">W art. 8 ust. 2, który mówi o cenie tzw. rażącej proponuje się skreślić słowa „obiektów i robót budowlanych”. Bardzo trudno ustalić rzeczywiste ceny w tym zakresie. Postanowienie takiego sformułowania w projekcie ustawy wprowadzi tylko dodatkowy zamęt pojęciowy.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#MieczysławSerwiński">Poseł F. Buszka sugerował też wykreślenie sformułowania o wskaźniku wzrostu cen w art. 13.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WincentyLewandowski">Być może źle zrozumiałem intencje wystąpienia eksperta Komisji B. Kierskiego ale byłem pod wpływem całego toku jego rozumowania, bardzo krytycznego w odniesieniu do projektu ustawy. Stwierdził on, że kosztorysy powinni robić wszyscy albo nikt. Ponieważ stwierdzano, że nie jest możliwe aby robili je wszyscy, więc projekt przewiduje wykonywanie tych kosztorysów tylko w dwóch przypadkach, m.in. w spółdzielczości mieszkaniowej. Przedstawiciel spółdzielczości mieszkaniowej stwierdza jednak, że nawet oni nie są w stanie robić dobrych kosztorysów inwestorskich.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#WincentyLewandowski">Mam uwagę odnośnie art. 8 ust. 2 mówiącym o cenie rażąco wysokiej. Jeśli zgodnie z sugestią posła F. Buszka wykreślimy obiekty i roboty budowlane z projektu ustawy, to pozbawiamy się prawa do jakiejkolwiek ingerencji w przypadku ustalenia zbyt wysokich cen na te obiekty. Zabraknie nam jakichkolwiek sankcji prawnych, a te ceny będą zapewne rosnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MieczysławSerwiński">Propozycje poprawek przedstawione przez posła F. Buszkę mają bardzo poważny charakter. Konsekwencje naszej decyzji mogą być olbrzymie, bo chodzi tu o najważniejsze sprawy finansowe. Wydaje mi się, że opinia posła F. Buszki ma tym większe znaczenie, że jej autor już od lat kieruje przedsiębiorstwem działającym w sferze budownictwa.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MieczysławSerwiński">Komisja jednogłośnie przyjęła wszystkie poprawki zaproponowane przez posła F. Buszkę.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>