text_structure.xml 342 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 10 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i wicemarszałek Zenon Kliszko.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Wysoki Sejmie! W dniu 27 października 1959 r. Rada Państwa podjęła uchwałę w sprawie zwołania sesji Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Uchwała ta brzmi:</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">„Na podstawie art. 25 ust. 1 pkt 2) Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej Rada Państwa postanawia zwołać VI sesję Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej na dzień 31 października 1959 r.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Przewodniczący Rady Państwa — Aleksander Zawadzki</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Sekretarz Rady Państwa — Julian Horodecki”.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Na podstawie powyższej uchwały Prezydium Sejmu — zgodnie z art. 42 regulaminu Sejmu Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — ustaliło termin posiedzenia na dzień dzisiejszy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Józefa Boreckiego i Stanisława Hasiaka.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Borecki.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Protokoły 37 i 38 posiedzeń Sejmu uważam za przyjęte, gdyż nie wniesiono przeciwko nim zarzutów.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom względnie usprawiedliwia ich nieobecność na bieżącym posiedzeniu: Aleksandrowicz Aleksander, Batorski Stefan, Benesz Andrzej, Brzeziński Stefan, Bula Eugeniusz, Cynkin Tadeusz, Czapski Józef, Hryniewiecki Jerzy, Iwaszkiewicz Jarosław, Jakuszko Adam, Kluza Zygmunt, Małecki Leonard, Mirek Jan, Nowakowski Zygmunt, Ochab Edward, Raźny Józef, Sieradzki Aleksy, Stanowski Wojciech, Stefaniak Tadeusz, Strzemiecki Zbigniew, Szymański Józef, Trzaska Józef, Wasilkowska Zofia, Zawadzki Adam, Ziętek Jerzy, Żarek Stanisław.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#CzesławWycech">Ozy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#CzesławWycech">Uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Pierwsze czytanie projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na 1960 r. i projektu ustawy budżetowej na rok 1960 (druki nr 286, 287, 287-A, 287-B).</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#CzesławWycech">Głos zabierze Prezes Rady Ministrów ob. Józef Cyrankiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefCyrankiewicz">Wysoki Sejmie! Przychodzimy do Sejmu z programem działania rządu, programem, którym jest zarówno w swoich ogólnych liczbach jak i szczegółowych wskaźnikach projekt planu i budżetu na rok 1960. Z tego projektu wyłaniają się zadania dla rządu jako całości, dla resortów, dla zjednoczeń i dyrekcji przedsiębiorstw, dla załóg, dla rolnictwa, dla wszystkich działów naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#JózefCyrankiewicz">Rzecz jasna, że nie będzie teraz mowy o zadaniach szczegółowych, będzie na to czas i miejsce na komisjach sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#JózefCyrankiewicz">W tym roku przychodzimy z projektem planu i budżetu wcześniej niż kiedykolwiek. Były głosy, że akurat w roku, który cechują pewne trudności rzutujące na rok następny należałoby nie śpieszyć się z uchwalaniem planu, dopracować go jeszcze, zwłaszcza w zakresie wskaźników, które mogą ulegać zmianie. Takie stanowisko uznaliśmy za niesłuszne. Wiemy z doświadczeń poprzednich lat, co to znaczy i o ile to pracę utrudnia, gdy resorty, a przede wszystkim przedsiębiorstwa, pracują na prowizorycznych wskaźnikach, gdy i w dziedzinie budżetu panuje prowizorium. Było to wówczas zło konieczne i należało z tym zerwać. Dziś byłoby to więcej niż kiedykolwiek szkodliwe. Właśnie z tego powodu konieczne było jak najwcześniejsze przyjście z projektem planu i budżetu do Sejmu. Pozwoli to od początku w sposób zorganizowany i skoordynowany z akcją polityczną porządkować te dziedziny naszej gospodarki, które tego wymagają w interesie dalszego jej rozwoju, w interesie dobrego startu do następnego 5-letniego planu, a przede wszystkim w interesie sprostania zadaniom czekającym nas w roku 1960. Czyli w interesie realizacji planu, który przedstawiamy.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#JózefCyrankiewicz">Słyszy się pytania, co się właściwie stało, że tak nagle zabraliście się do porządkowania gospodarki, podwyższyliście ceny mięsa i szeroko to uzasadniliście, ale równocześnie zauważyliście, że trzeba porządkować całą gospodarkę nie tylko w zakresie mięsa, że trzeba wzmocnić i ulepszyć i planowanie, i zarządzanie. Czyli właściwie gdzie leżą przyczyny niedomagań, o których była mowa na III Plenum, niedomagań, które należy przezwyciężyć — czy w mięsie, czy w planowaniu, czy w zarządzaniu, czy w niedoborach masy rynkowej, czy w przekroczeniu funduszu płac, czy w zatrudnieniu, czy w braku dyscypliny finansowej.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#JózefCyrankiewicz">Trzeba pamiętać, że w tej chwili w wyniku uchwał III Plenum Partii, w wyniku politycznej pracy partii nie tylko szeroki aktyw naszej partii i większość klasy robotniczej, a także aktyw Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i Stronnictwa Demokratycznego i przodujący ludzie wśród bezpartyjnych rozumieją prawdziwy sens podjętych przez nas kroków i wewnętrzny związek pomiędzy poszczególnymi ujemnymi zjawiskami, które chcemy zwalczać, rozumieją prawdziwy sens i czynią wszystko, by przygotować realizację tych zadań jako niezbędny warunek wyjścia z tych trudności.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#JózefCyrankiewicz">Jeżeli chodzi o mięso, to trzeba sobie powiedzieć tak: rok 1958 był bardzo pomyślnym rokiem, jeżeli chodzi o podaż żywca, mięso odgrywa u nas w strukturze spożycia bardzo dużą rolę, popyt na mięso wzmagał się z każdym miesiącem ze względu na nieprawidłową strukturę cen i ze względu na szybki, szybszy niż w planie, wzrost siły nabywczej. Dla kierownictwa partii i rządu było jasne jeszcze w jesieni ubiegłego roku, że przy najpomyślniejszym nawet rozwoju hodowli nie wytrzymamy na dalszą metę takiego wzrostu spożycia, że konieczna będzie w odpowiednim czasie zmiana struktury cen, zmierzająca do zmiany struktury spożycia, do przerzucenia rosnącej siły nabywczej na inne artykuły, w szczególności przemysłowe, zwłaszcza trwałego użytku. Tymczasem przebieg skupu w roku 1959 nie tylko nie był najpomyślniejszy, ale odwrotnie, zdradzał wyraźne tendencje spadkowe, co wiązało się między innymi ze zbiorami ziemniaków w 1958 r., z pogorszeniem się bilansu pasz, między innymi na skutek wzrostu pogłowia koni. Do tego doszła susza w miesiącach wiosennych i letnich, która uszczupliła zasoby pasz soczystych i objętościowych, a jesienna — nie spotykana w naszych warunkach klimatycznych — susza spowodowała zagrożenie zbóż ozimych i rzepaku.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#JózefCyrankiewicz">W tej sytuacji podwyżka cen mięsa, która — gdyby rok 1959 był dla rolnictwa pomyślniejszy — mogłaby być przełożona w czasie i przebiegać inaczej, musiała być dokonana tak, jak została dokonana. Ale i ta operacja by nie pomogła, jeżeliby nie poczyniło się zdecydowanych kroków, zmierzających z jednej strony do okazania maksymalnej pomocy rolnictwu, z drugiej — do przyśpieszenia kroków zmierzających do dalszego. porządkowania gospodarki narodowej przede wszystkim w dziedzinie gospodarowania funduszem płac, w dziedzinie zatrudnienia i wzrostu wydajności pracy. Nie może być sytuacji, w której poniżej planu zjawia się na rynku masa towarowa z asortymentu pochodzącego z produkcji rolniczej, a równocześnie powyżej planu zjawia się pieniądz zdobyty, w dodatku i nie zawsze w sposób uzasadniony produkcją, z naciskiem właśnie na towary pochodzenia rolniczego.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#JózefCyrankiewicz">Te nożyce muszą być jak najszybciej zwarte do granic możliwości właśnie w interesie pieniądza, jego realnej wartości, w interesie ludzi pracy, ich zarobków, w interesie perspektyw dalszego rozwoju gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#JózefCyrankiewicz">Taka jest przyczyna środków podjętych przez III Plenum, przyśpieszających kroki, które w dziedzinie zwiększenia dyscypliny płac, wydajności pracy, w dziedzinie zatrudnienia musiały by być podjęte w interesie prawidłowego rozwoju gospodarki narodowej, nawet gdyby sytuacja rynkowa nie dyktowała ich przyśpieszenia tak, jak dyktowała takie przyśpieszenie regulacji cen mięsa i zlikwidowanie kilkumiliardowej dopłaty państwa do ceny mięsa, sprzedawanego ludności. Rzecz jasna, że powstałe trudności na rynku mięsnym, jak i przekraczający plan wzrost funduszu płac, który zwiększał te trudności, zaostrzyły także spojrzenie na cały szereg luzów, uchybień, zaniedbań w gospodarce narodowej i podyktowały kroki, które w węzłowych punktach mają te uchybienia usunąć. Czyli można powiedzieć, że symptomy gospodarczych niedomagań powstały w wyniku nienadążania produkcji rolnej za popytem, pogłębionego warunkami klimatycznymi, rzutującymi także na rok przyszły; te symptomy uwydatniły się na stosunkowo wąskim, ale ważnym odcinku zaopatrzenia w mięso. Ale te symptomy oznaczały także nie w pełni prawidłowe funkcjonowanie całego organizmu, związane z osłabieniem dyscypliny płacy, dyscypliny inwestycyjnej, produkcyjnej — symptomy polegające na ponadplanowym wzroście funduszu płac, wynikającym z całego szeregu luzów i nie pokrytym w pełni produkcją, zwłaszcza w pożądanym asortymencie.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#JózefCyrankiewicz">Dlatego też obok kroków podjętych na odcinku mięsa i na odcinku rolnictwa, konieczne stało się uodpornienie całego organizmu na trudności obecne i na trudności przyszłego roku poprzez cały szereg podjętych decyzji, zmierzających do zdyscyplinowania całej gospodarki narodowej bez naruszania kierunku rozwoju tej gospodarki, wytyczonego w planie 5-letnim i realizowanego w przemyśle. I trzeba to powiedzieć — z nadwyżką. Nie ma więc mowy o żadnym odwrocie od wytyczonego kierunku, jest natomiast mowa o środkach zabezpieczających dalszą realizację tego kierunku, w szczególności realizację uchwał III Zjazdu PZPR.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#JózefCyrankiewicz">W żadnych uchwałach nie jest powiedziane, że mamy tolerować wszelkie ujemne zjawiska w dziedzinie czy to gospodarki, czy to na odcinku społecznym, czy kulturalnym, odwrotnie, we wszystkich tych uchwałach — a szczególnie trzeba tu nawiązać do uchwał XI Plenum, III Zjazdu, do II Plenum mówiącego o sprawach rolnych i do III Plenum — jest nuta inna. Dalszy, pomyślny rozwój socjalistycznego budownictwa odbywać się może jedynie przy stałym usprawnianiu zarządzania, przy podnoszeniu dyscypliny społecznej i finansowej, przy podnoszeniu gospodarności i oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#JózefCyrankiewicz">Tym pilniejsze i ostrzejsze stają się te zadania jeśli przychodzi nam pokonywać dodatkowe trudności wywołane suszą, tak jak to ma miejsce teraz.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#JózefCyrankiewicz">Naszą ofensywę, zmierzającą do likwidacji niedociągnięć i braków, rozumie i popiera klasa robotnicza, wszyscy ludzie pracy, szczególnie szeroki aktyw partyjny — rozumieją technicy i inżynierowie, dobrzy kierownicy przedsiębiorstw, dobrzy administratorzy w całym aparacie państwowym, w radach narodowych, w aparacie partyjnym.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#JózefCyrankiewicz">Na pewno też tak przyjmą ten trudny, jeżeli chodzi o niektóre ważne zadania, projekt planu i budżetu na rok 1960. Przyjmą go zdając sobie sprawę, że przecież w 1959 r., mimo trudności i mimo omówionych przerostów z wyjątkiem rolnictwa, gospodarka narodowa rozwijała się w dość szybkim tempie. Jak Obywatele Posłowie widzą z materiałów, produkcja przemysłowa wzrośnie o 8,5% w porównaniu z rokiem 1958 i przekroczy poziom planowy o 1,3%. Nastąpiło przy tym przyśpieszenie tempa wzrostu przemysłu ciężkiego, zwłaszcza przemysłu maszynowego i hutnictwa żelaza, przemysłu chemicznego i produkcji materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#JózefCyrankiewicz">Po raz pierwszy od paru lat nastąpił także wydatniejszy wzrost wydobycia węgla kamiennego, które będzie o ok. 4 mln ton wyższe niż w 1958 r. Produkcja środków wytwarzania będzie wyższa o 10,2% w porównaniu z rokiem ubiegłym i o 3,9% wyższa niż przewidywał plan. Jednocześnie jednak uległo pewnemu zwolnieniu w porównaniu z poprzednimi latami tempo wzrostu produkcji w przemyśle lekkim i spożywczym, terenowym i spółdzielczości pracy. Produkcja artykułów spożycia będzie wprawdzie wyższa o 6,7% od produkcji w 1958 r., nie osiągnie jednak poziomu planowanego. Jak wiadomo, przyczyną tego osłabienia wzrostu w przemyśle spożywczym są trudności w rolnictwie, które rzutują zwłaszcza na poziom produkcji przemysłu mięsnego i cukrowniczego. Do osłabienia tempa wzrostu produkcji w przemyśle lekkim, terenowym i spółdzielczości pracy przyczyniło się nasycanie rynku wyrobami niektórych gałęzi tego przemysłu przy niedostatecznej jeszcze elastyczności dostosowywania asortymentów produkcji do zmieniających się potrzeb i upodobań nabywców. Wydajność pracy w przemyśle wzrasta o 7% przy wzroście zatrudnienia o 1,6%. Wysoki poziom osiągnęły nakłady inwestycyjne i budownictwo. Nakłady ogółem w całej gospodarce narodowej wyniosą 82.877 mln zł, co oznacza wzrost o 13,8% w porównaniu z rokiem 1958. Do tempa wzrostu nakładów inwestycyjnych przyczynił się pomyślny przebieg budownictwa w pierwszym półroczu tego roku, ułatwiony przez korzystne warunki atmosferyczne. Między innymi nastąpił wydatny wzrost budownictwa mieszkaniowego. Według obecnej oceny w 1959 r. zostanie zbudowanych 289 tys. izb typu miejskiego, to znaczy o 18% więcej niż w 1958 r.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#JózefCyrankiewicz">W toku pierwszego półrocza podjęte zostały przez rząd na wniosek Komisji Planowania dodatkowe decyzje o zwiększeniu nakładów inwestycyjnych, głównie na obiekty produkcyjne, których uruchomienie należało przyśpieszyć, lub na przygotowanie poważnych inwestycji w następnym planie 5-letnim. Te decyzje zbiegły się jednak z nieprzewidzianymi faktami znacznego przyrostu środków własnych przedsiębiorstw, rad narodowych i spółdzielczości i znacznego zwiększenia w związku z tym nakładów na inwestycje zdecentralizowane. Doprowadziło to w sumie do nadmiernego napięcia w bilansie niektórych materiałów budowlanych, a zwłaszcza do szkodliwego rozproszenia frontu robót i podejmowania nowych inwestycji wtedy, kiedy nie były zabezpieczone środki i materiały na inwestycje uprzednio rozpoczęte.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#JózefCyrankiewicz">Rząd wydał w związku z tą sytuacją szereg zarządzeń w celu zahamowania dalszego wzrostu tytułów inwestycyjnych i ograniczenia rozmiaru robót już podjętych. Jednocześnie ograniczono nadmierny przyrost zatrudnienia w budownictwie i uruchomiono wzmożoną kontrolę funduszu płac w związku z wyraźnymi objawami nawrotu do osławionego systemu tak zwanego „długiego ołówka”.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#JózefCyrankiewicz">Specjalnym rysem charakterystycznym dla nakładów inwestycyjnych w roku 1960 jest położenie nacisku na odpowiednio szybszy wzrost inwestycji produkcyjnych. Inwestycje te wzrosną o 7,3%, podczas gdy inwestycje nieprodukcyjne mają założoną skalę wzrostu 4,1%. Jest to zjawisko wyraźnie wiążące się z rosnącymi zadaniami produkcyjnymi w latach 1961–1965. Wysiłek inwestycyjny, poczynając od roku 1960, musi mieć bardziej produkcyjny charakter.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#JózefCyrankiewicz">I tu dochodzimy do centralnego problemu w dziedzinie inwestycji. Poświęcamy na ich realizację poważną część dochodu narodowego. Chodzi o to, aby wysiłek ten przyniósł zdecydowanie wyższe rezultaty w porównaniu z tym, co ma miejsce dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#JózefCyrankiewicz">Za długie są w praktyce cykle realizacji inwestycji. Zbyt wiele inwestycji jest opóźnionych. Wiąże się to zarówno z niedociągnięciami samego budownictwa, jak też ze złą pracą w zakresie projektowania i złą pracą inwestorów, nie dość dbających o koncentrację nakładów.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#JózefCyrankiewicz">Nie jest u nas należycie uregulowana sprawa zainteresowania inwestora w obniżce kosztów inwestycji. Często inwestor jest zainteresowany jedynie w tym, aby wyciągnąć „od góry” jak najwięcej pieniędzy. Zdecydowana większość inwestycji kosztuje nas drożej niż to przewidywał pierwotny kosztorys.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#JózefCyrankiewicz">Inwestor bowiem często chce się tylko „zaczepić o plan” i wie, że jak zacznie budować, łatwiej mu będzie potem uzyskać dalsze kredyty. Brak zainteresowania inwestora w obniżce kosztów inwestycji wyraża się również i w tym, że z reguły inwestor pokrywa przedsiębiorstwom budowlanym wszystkie rachunki za nie wykonane roboty. Często również inwestor dokonuje zmiany w założeniach już w trakcie realizacji budowy, co pociąga za sobą konieczność rozbiórek, zmian i kosztuje dodatkowo nieraz dużo pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#JózefCyrankiewicz">Brak zainteresowania inwestora w obniżce kosztów inwestycji wyraża się również w niedostatecznym stosowaniu przezeń dokumentacji typowej. Nie chcę tu przytaczać wielu przykładów, którymi rząd rozporządza. Sprawy te będą przedmiotem dalszych prac i decyzji rządu.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#JózefCyrankiewicz">Długość cykli inwestycyjnych będzie w najbliższych miesiącach ponownie rewidowana, a w pracy przedsiębiorstw wykonawczych terminowość robót i dochowywanie ustaleń zawartych w umowach będzie wysunięte na plan pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#JózefCyrankiewicz">Również w dziedzinie koncentracji nakładów — niezależnie od uprzednio już przeprowadzonych ograniczeń w zakresie nowo rozpoczynanych inwestycji — prowadzi się obecnie dodatkową specjalną akcję we wszystkich ministerstwach, jak też w radach narodowych, pod kątem:</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#JózefCyrankiewicz">a) dodatkowego ograniczenia ilości nowo rozpoczynanych inwestycji w 1960 r. i dalszego zwężenia frontu robót;</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#JózefCyrankiewicz">b) dodatkowego przeniesienia zaoszczędzonych na nowych inwestycjach nakładów na rzecz przyspieszenia realizacji obiektów, będących już w budowie;</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#JózefCyrankiewicz">c) dodatkowego uzyskania efektów produkcyjnych i usługowych jeszcze w roku 1960 lub 1961 w wyniku dokonanych przesunięć nakładów inwestycyjnych. Do tej akcji przywiązuje się szczególną wagę.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#JózefCyrankiewicz">Podobnie zapewnia się pierwszeństwo dla szeregu mniejszych inwestycji o krótkim cyklu realizacji. Jest nadal wiele możliwości, aby w wyniku podjęcia często drobnych inwestycji produkcyjnych, szczególnie o typie modernizacyjnym, uzyskać w niedługim czasie dodatkowe efekty produkcyjne. Dla tego rodzaju inwestycji zostało otwarte w bankach „zielone światło” i każdy uzasadniony ekonomicznie wniosek spotka się z pozytywnym przyjęciem.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#JózefCyrankiewicz">Wreszcie sprawa podniesienia efektywności nakładów inwestycyjnych. Trzeba pamiętać zawsze o istniejącym niebezpieczeństwie: gdy wydaje się dużo na inwestycje — to często wydaje się nieoszczędnie. Można i należy systematycznie zwiększać efektywność corocznych wydatków inwestycyjnych, wydatkować je oszczędniej i wydajniej.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#JózefCyrankiewicz">Można i będziemy to robić — dążyć do uzyskania wielu oszczędności na już zatwierdzonych projekt ach inwestycyjnych. Wystarczy przytoczyć tutaj, iż podjęta w br. w oparciu o uchwałę rządu akcja rewizji dokumentacji projektowo-kosztorysowej przyniosła w okresie od 12 maja do 9 listopada br. w sumie oszczędność w wydatkach inwestycyjnych w kwocie 4.503 mln zł, co stanowi 9,9% ogólnego kosztu 3.385 projektów inwestycyjnych poddanych rewizji. To była przecież tylko doraźna akcja.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#JózefCyrankiewicz">To wskazuje wyraźnie, jak wielkie nadal są rezerwy oszczędnościowe w zamierzonych nakładach inwestycyjnych. Zdecydowaliśmy się akcję tę kontynuować przez cały rok 1960 i objąć nią całość zamierzeń inwestycyjnych najbliższej 5-latki. Niejeden miliard złotych w ten sposób zaoszczędzony ulży nam w wydatkach inwestycyjnych lat najbliższych albo też pozwoli zaspokoić inne pilne potrzeby inwestycyjne.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#JózefCyrankiewicz">Omówionym wyżej zagadnieniom inwestycyjnym musi towarzyszyć zdecydowana poprawa w zakresie projektowania i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#JózefCyrankiewicz">Usprawnienie pracy biur projektowych — to oddzielny rozdział zadań oczekujących nas w najbliższym roku. Gospodarka narodowa oczekuje na dobre i terminowo wykonane prace projektowe, uwzględniające obecne wymagania w dziedzinie nowoczesności i postępu, technicznego. Praca biur projektowych musi być wyraźnie sprawniejsza i tańsza.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#JózefCyrankiewicz">Podobnie przedstawia się całość zagadnień budownictwa. Przeprowadzona reforma nie przyniosła w wielu dziedzinach oczekiwanych rezultatów. Na niektórych odcinkach założeń reformy nie zrealizowano lub też zatrzymano się w połowie drogi. Nie zlikwidowano szeregu nagminnych nadużyć w budownictwie, a zwłaszcza zjawiska „długiego ołówka”. Tym zagadnieniom trzeba na nowo poświęcić wiele uwagi i konsekwentnie kontynuować prace nad dalszym uzdrawianiem budownictwa. Było to już przedmiotem obrad Komitetu Ekonomicznego i będzie stale pod opieką rządu. Wobec budownictwa postawiono w roku 1960 mobilizujące zadania w zakresie wzrostu wydajności pracy i obniżenia kosztów produkcji. To samo dotyczy ograniczeń w dziedzinie przyrostu zatrudnienia i funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#JózefCyrankiewicz">W najbliższym czasie dotychczasowe ustalenia uchwał rządu w dziedzinie uprzemysłowienia budownictwa oraz zaopatrzenia go w sprzęt i w środki transportu będą ponownie zanalizowane pod kątem przyśpieszenia postępu technicznego w budownictwie i jego unowocześnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#JózefCyrankiewicz">Praca przedsiębiorstw budowlanych powinna być wydatnie poprawiona.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#JózefCyrankiewicz">Marnotrawstwo materiałów na szeregu placów budowy należy wciąż jeszcze do zjawisk powszechnych. Wciąż również poziom wydajności pracy w budownictwie jest niski i nie są dostatecznie wykorzystane istniejące tu rezerwy.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#JózefCyrankiewicz">Trzeba wreszcie położyć kres odnawiającym się ustawicznie zjawiskom nieprawidłowych rozliczeń za roboty budowlane.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#JózefCyrankiewicz">Należy jak najszybciej wprowadzić i rozszerzyć system rozliczania się na podstawie cen ryczałtowych za typowe obiekty budowlane, szczególnie w budownictwie mieszkaniowym, oraz oprzeć rozliczenia na stałych kosztorysach i na zakończonych elementach budów.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#JózefCyrankiewicz">W sumie należy stwierdzić, iż możliwości i nie wykorzystane rezerwy w tej dziedzinie należą do największych w całej gospodarce narodowej. O wykorzystanie tych rezerw trzeba się uparcie i konsekwentnie bić, gdyż tu właśnie jest do zaoszczędzenia i do wydobycia niejeden miliard złotych.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy inwestycji i budownictwa jako dziedziny decydującej o oszczędności i efektywności wielu miliardów złotych będą jedną ze spraw, którymi rząd będzie się zajmował z należytą uwagą.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#JózefCyrankiewicz">W przeciwieństwie do wzrostu produkcji przemysłowej, inwestycji i budownictwa produkcja rolna — jak już mówiłem — przebiegała w tym roku niepomyślnie. Ocenia się, że jej wartość będzie niższa od planowanej o 5,4%, niższa o 1,2% od poziomu osiągniętego w 1958 r. To obniżenie wartości produkcji rolnej nastąpiło pomimo tego, że osiągnęliśmy najwyższy po wojnie poziom plonów 4 zbóż (15,6 q z ha), a także rzepaku (14 q z ha) i że nastąpił wzrost pogłowia bydła i drobiu.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#JózefCyrankiewicz">No, jest rzeczą powszechnie wiadomą, że zadecydowało tu obniżenie wskutek suszy plonów i zbiorów użytków zielonych, siana, roślin pastewnych, ziemniaków, buraków cukrowych, roślin włóknistych i tytoniu, w produkcji zwierzęcej obniżenie pogłowia trzody i produkcji żywca wieprzowego.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#JózefCyrankiewicz">Ta niepomyślna sytuacja w rolnictwie, napięcie w bilansie handlu zagranicznego — rzutują poważnie na możliwości wzrostu dochodu narodowego, a co za tym idzie spożycia i inwestycji w roku 1960 i zmuszają nas do bardziej niż kiedykolwiek elastycznego traktowania zadań i wskaźników planu rozwoju gospodarki narodowej w roku 1960.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#JózefCyrankiewicz">Kluczowe znaczenie ma problem produkcji rolnej. Założone w planie cyfry wzrostu produkcji rolnej przewidują w gospodarce chłopskiej zaledwie utrzymanie pogłowia bydła i krów na poziomie bieżącego roku, niewielki wzrost pogłowia trzody chlewnej i pewne zmniejszenie pogłowia koni. W PGR zakładamy natomiast pewien wzrost pogłowia bydła oraz znacznie silniejsze tempo odbudowy pogłowia trzody chlewnej. W produkcji roślinnej całego rolnictwa przewiduje się zmniejszenie plonów i zbiorów zbóż i oleistych w porównaniu z rokiem bieżącym, natomiast wzrost plonów i zbiorów ziemniaków i buraków cukrowych.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#JózefCyrankiewicz">Te założenia mogą budzić wątpliwości, czy w świetle kształtowania się warunków atmosferycznych jesienią nie są zbyt optymistyczne. Ale dziś nikt nie potrafi zagwarantować precyzyjnej ścisłości przewidywania. Jedynym wyjściem jest większa elastyczność w realizacji planów.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#JózefCyrankiewicz">Dlatego też rząd polecił Komisji Planowania opracowanie zespołu środków i zmian w planie, które mogłyby być przeprowadzone w ciągu roku, gdyby faktyczny przebieg sytuacji w rolnictwie okazał się gorszy niż założono w planie. Kiedyś będziemy wiedzieć więcej. Na pewno będziemy bliżsi prawidłowej oceny warunków przyszłego roku po uzyskaniu wyników spisu pogłowia w grudniu br. i lepszej orientacji co do przebiegu skupu żywca i mleka w zimie oraz po ocenie stanu zasiewów ozimych wiosną 1960 roku. O wielkości zbiorów będzie można sądzić dopiero w czerwcu — lipcu przyszłego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#JózefCyrankiewicz">Głównym zadaniem w I półroczu 1960 r. będzie przezwyciężenie trudności wynikających z niedoboru pasz, a zwłaszcza pasz soczystych i ziemniaków, oraz utrzymanie i wzrost hodowli mimo tej skąpej bazy paszowej, odrobienie w miarę możliwości skutków oddziaływania jesiennej suszy na zasiewy ozime oraz dobre przygotowanie i przeprowadzenie wiosennej kampanii siewnej. Niedobór pasz częściowo kompensowany jest lepszą jakością siana, wyższą zawartością skrobi w ziemniakach oraz większą ilością pasz treściwych.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#JózefCyrankiewicz">Niezależnie od tego, że w roku gospodarczym 1959/60 pozostanie na wsi większa ilość zboża na cele paszowe (wobec zbiorów wyższych o 380 tys. ton niż w roku 1958 przy skupie zwiększonym tylko o 160 tys. ton), państwo sprzeda rolnictwu zwiększone ilości zbóż pastewnych, otrąb i krajowych i importowanych makuchów. W całym roku kalendarzowym 1960 zaopatrzenie rolnictwa w pasze treściwe z zasobów państwowych wyniesie 1.925 tys. ton, to znaczy o 28,8% więcej niż w roku 1959.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#JózefCyrankiewicz">Racjonalne gospodarowanie tymi paszami jak również wszelkimi odpadkami nadającymi się na paszę stanowi główne zadanie w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#JózefCyrankiewicz">Dostawy nawozów sztucznych pod zbiory 1960 r. wzrosną o 14,3% w porównaniu z rokiem bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#JózefCyrankiewicz">Produkcja chemicznych środków ochrony roślin wzrośnie o blisko 40% w porównaniu z rokiem 1959, a wzrasta także poważnie import tych środków ochrony, których nie produkujemy jeszcze w kraju. Wzrośnie znacznie zaopatrzenie rynku wiejskiego w materiały budowlane, a w szczególności w cement, materiały ścienne, wapno.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#JózefCyrankiewicz">Dbając jednak o doraźną poprawę sytuacji w rolnictwie, nie możemy zapominać o długofalowych potrzebach rozwoju rolnictwa, rozwoju zaplanowanego zgodnie z wytycznymi III Zjazdu PZPR, uchwałami II Plenum Komitetu Centralnego Partii, uchwałami NK ZSL.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#JózefCyrankiewicz">Z trudności, które wystąpiły w roku 1959, musimy wyciągnąć wniosek: kierunek rozwoju rolnictwa, nakreślony w tych wytycznych i uchwałach, musi być konsekwentnie realizowany. Nakłady inwestycyjne wzrosną w 1960 r. o 22,4% przy ogólnym wzroście inwestycji w gospodarce narodowej o 6,3%. Rok 1960 będzie pierwszym rokiem realizacji na szerszą skalę programu mechanizacji rolnictwa poprzez kółka rolnicze w oparciu o Fundusz Rozwoju Rolnictwa. Przewiduje się, że dostawy dla kółek wyniosą 8.800 traktorów i zespołów maszyn towarzyszących. Po raz pierwszy zostaną stworzone podstawy dla szerszego planowanego na lata następne rozwoju produkcji kukurydzy, tej wysoko wydajnej rośliny.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#JózefCyrankiewicz">W związku z tym zaimportujemy ze Związku Radzieckiego kilkaset siloso-kombajnów do zbioru kukurydzy, kilkaset zespołów do jej uprawy, a przemysł uruchomi produkcję siloso-kombajnów nowej polskiej konstrukcji.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#JózefCyrankiewicz">Racjonalne zagospodarowanie wszystkich środków materialnych i finansowych, przeznaczonych przez państwo na rzecz rolnictwa, będzie wymagało bardzo poważnego wysiłku i troski ze strony wszystkich rolników, a w pierwszym rzędzie ze strony służby rolnej, odpowiedzialnej za podnoszenie poziomu kultury rolnej i agrotechniki, i trzeba chyba wykorzystać w całej pełni obecnie nadchodzący sezon jesienno-zimowy, aby omówić ze wszystkimi kółkami rolniczymi, z aktywem chłopskim każdej wsi, z załogami PGR i spółdzielni produkcyjnych problemy i zadania rolne roku 1960 i pomóc siłami całego naszego politycznego i gospodarczego aktywu w dobrym zorganizowaniu walki o przezwyciężenie skutków posuchy i wygrania w roku 1960 walki o chleb, o mięso i inne produkty rolne.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#JózefCyrankiewicz">Ważne znaczenie dla całości rolnictwa będzie miała dalsza poprawa wyników gospodarczych w coraz lepiej gospodarujących, chociaż zbyt jeszcze nielicznych, spółdzielniach produkcyjnych oraz państwowych gospodarstwach rolnych, spośród których wiele przynosi już państwu dochody, a inne powinny się pozbyć deficytu w roku gospodarczym 1959/60.</u>
          <u xml:id="u-3.58" who="#JózefCyrankiewicz">Te wielkie socjalistyczne gospodarstwa rolne mają najlepsze perspektywy rozwoju, szerszego zastosowania mechanizacji i nowych metod agrotechnicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.59" who="#JózefCyrankiewicz">Rząd zwiększy opiekę nad prawidłowym zaopatrzeniem wsi w artykuły przemysłowe. Rady narodowe powinny dbać o ciągłość tego zaopatrzenia, o to, aby nie powstawały nieuzasadnione przerwy w dostawach, by towar lepiej i szybciej docierał do chłopów.</u>
          <u xml:id="u-3.60" who="#JózefCyrankiewicz">I także zamierzamy zwiększyć kontrolę nad prawidłową organizacją skupu i kontraktacji produktów roślinnych i zwierzęcych.</u>
          <u xml:id="u-3.61" who="#JózefCyrankiewicz">Poważne są także zadania spółdzielczości mleczarskiej i ogrodniczo-warzywniczej oraz przemysłu państwowego. Lepsza organizacja skupu i kontraktacji — to uzyskanie zwiększonych dostaw mleka i żywca z terenów o niskiej dotąd towarowość! produkcji, to umocnienie socjalistycznej spójni ekonomicznej z masami chłopskimi i rugowanie spekulantów wiejskich i miejskich, żerujących na obrocie towarowym.</u>
          <u xml:id="u-3.62" who="#JózefCyrankiewicz">Niełatwa sytuacja rolnictwa zmusza do mobilizacji wysiłku we wszystkich działach gospodarki narodowej, a w szczególności w przemyśle, wymaga nieprzerwanego rozwoju sił wytwórczych w kraju, gdyż tylko osiągnięcie wyższego poziomu sił wytwórczych, wyższej wydajności pracy społecznej może stanowić podstawę przezwyciężenia przejściowych trudności.</u>
          <u xml:id="u-3.63" who="#JózefCyrankiewicz">W tych warunkach zrozumiałe jest ostrożne planowanie wzrostu spożycia indywidualnego i zbiorowego, tak aby przy stosunkowo szczupłych zasobach podstawowych produktów rolno-spożywczych zapewnić równowagę rynkową.</u>
          <u xml:id="u-3.64" who="#JózefCyrankiewicz">Zarówno ten wzgląd, jak i fakt, że przeżywamy obecnie tak zwany niż demograficzny, czyli wyjątkowo niski wzrost liczby osób w wieku zdolności do pracy, zmusza nas do postawienia na jednym z czołowych miejsc wśród zadań planu na rok 1960 wzrostu wydajności pracy w przemyśle, w budownictwie i innych gałęziach gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.65" who="#JózefCyrankiewicz">Założony w projekcie planu wzrost produkcji socjalistycznego przemysłu o 7,6% musimy osiągnąć przy wzroście zatrudnienia o około 20 tys. osób, a więc tylko o 0,7%.</u>
          <u xml:id="u-3.66" who="#JózefCyrankiewicz">W budownictwie zakładamy spadek zatrudnienia o 14,3 tys. osób w stosunku do średniego poziomu z 1959 r. przy wzroście zadań budownictwa o ponad 4% w stosunku do przewidywanego wykonania w bieżącym roku. Istniejące jeszcze duże rezerwy wzrostu wydajności pracy w przemyśle i budownictwie przy ich umiejętnym ujawnianiu i wykorzystywaniu powinny ułatwić wykonanie tego zadania. Będzie to wymagało dużej operatywności i elastyczności działania ze strony ministerstw i zjednoczeń w toku wykonywania planu.</u>
          <u xml:id="u-3.67" who="#JózefCyrankiewicz">Nowe obiekty produkcyjne i nowe budowy będą mogły uzyskać zatrudnienie tylko w wyniku likwidacji przerostów zatrudnienia w istniejących przedsiębiorstwach i na istniejących placach budów.</u>
          <u xml:id="u-3.68" who="#JózefCyrankiewicz">Tak więc w roku 1960 zarówno przyczyny obiektywne, jak i znaczny wzrost zrozumienia wagi tego problemu wśród najszerszych mas pracujących składają się na możliwość i konieczność bardziej intensywnego niż dotąd porządkowania stanu organizacji pracy i zatrudnienia i pełnej realizacji zaleceń w tej dziedzinie III Plenum KC PZPR.</u>
          <u xml:id="u-3.69" who="#JózefCyrankiewicz">W całej gospodarce uspołecznionej zatrudnienie wzrośnie o około 48 tys. osób, ale większa część tego wzrostu przypada na działy usługowe, jak oświata, służba zdrowia, handel i transport, chociaż i w tych działach musimy postawić sobie zadanie likwidacji przerostów, zmniejszenia liczby pracowników administracyjnych i pomocniczych, wygospodarowania wszelkich rezerw.</u>
          <u xml:id="u-3.70" who="#JózefCyrankiewicz">Konieczność zachowania równowagi rynkowej i przewidywane trudności w rolnictwie wymagają od nas bardzo dokładnego, bez luzów i pobłażliwości, planowania funduszu płac. Luzy i rezerwy, które powstały w funduszu płac w roku 1959, powinny wystarczyć w roku 1960 dla zabezpieczenia rzeczywistych potrzeb, związanych ze wzrostem produkcji w roku 1960.</u>
          <u xml:id="u-3.71" who="#JózefCyrankiewicz">Jednocześnie muszą być wygospodarowane oszczędności w wydatkach na godziny nadliczbowe i w tak zwanym bezosobowym funduszu płac oraz innych pozycjach wypłat, dotąd słabo kontrolowanych i często nieuzasadnionych. Oznacza to, że wiele przedsiębiorstw będzie musiało osiągnąć wyższą produkcję przy niezwiększonym albo nawet nieznacznie zmniejszonym funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-3.72" who="#JózefCyrankiewicz">Jest to w pełni realne, o ile zostaną zlikwidowane nieprawidłowości w gospodarce funduszem płac, które występowały w 1959 r. i latach poprzednich, jak nagminne rozluźnienie norm, niezgodne z przepisami zaszeregowanie pracowników, wypłaty nie mające pokrycia w wykonanych robotach i inne nieprawidłowości i nadużycia.</u>
          <u xml:id="u-3.73" who="#JózefCyrankiewicz">Porządkowanie gospodarki przedsiębiorstw, zatrudnienia, funduszu płac i wydajności pracy będzie głównym przedmiotem naszej działalności przez cały rok 1960, ze szczególnym nasileniem w I półroczu.</u>
          <u xml:id="u-3.74" who="#JózefCyrankiewicz">Istnieją — jak wykazuje to doświadczenie przodujących zakładów pracy — realne możliwości uzyskania poważnego przyrostu produkcji przy ogólnie, w całym przemyśle nieznacznie, zwiększonym stanie zatrudnienia i funduszu płac.</u>
          <u xml:id="u-3.75" who="#JózefCyrankiewicz">Dotyczy to w szczególności przemysłu ciężkiego, podstawowej dźwigni rozwoju całej naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.76" who="#JózefCyrankiewicz">Przy przeciętnym wzroście globalnej wartości przemysłowej o 7,6% produkcja przemysłu maszynowego i elektrotechnicznego wzrośnie o 12,6%, produkcja przemysłu chemicznego — o ok. 14,1%, produkcja centralnie planowanego przemysłu materiałów budowlanych — o 12,5%.</u>
          <u xml:id="u-3.77" who="#JózefCyrankiewicz">Będziemy musieli równie mocno — jak w sprawach wydajności pracy — postawić przed masami pracującymi, przed kierownictwem resortów, zjednoczeń i przedsiębiorstw zadania obniżenia zużycia surowców, materiałów, paliw i energii. Dotyczy to zwłaszcza oszczędności stali, surowców chemicznych i włókienniczych, metali nieżelaznych, energii elektrycznej.</u>
          <u xml:id="u-3.78" who="#JózefCyrankiewicz">Podjęte już zostały pierwsze kroki w niektórych fabrykach dla zwalczania brakoróbstwa, a więc karygodnego marnotrawstwa materiałów, energii i pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.79" who="#JózefCyrankiewicz">W zakładach mechanicznych w Łabędach za braki nie płaci się tym, którzy je spowodowali. Jest to, zdawałoby się, rzecz normalna — okazuje się jednak, że wielu kierowników przymyka oczy na jawne fakty brakoróbstwa i stara się o to, by brakorobom nie stała się żadna krzywda. A brakorobów należy także karać, a nie tylko odmawiać prawa do niezasłużonego zarobku.</u>
          <u xml:id="u-3.80" who="#JózefCyrankiewicz">W przeciwieństwie do przemysłu ciężkiego przemysł lekki i spożywczy cechuje w 1960 r. skromniejsze tempo wzrostu produkcji. Wzrost ten kształtuje się na poziomie około 5–6%. O takim tempie wzrostu decydują możliwości zaopatrzenia w surowce pochodzenia rolniczego — zarówno krajowe, jak i importowane. Zresztą nie tylko zadania ilościowe określają główną problematykę tego niezwykle ważnego działu gospodarki. Wysiłki szczególnie duże i wielostronne będą podjęte w 1960 r., aby zapewnić poprawę jakości, wzbogacenie asortymentu, dostosowanie charakteru i wyglądu zewnętrznego wyrobów, ich cech użytkowych — do potrzeb i gustów konsumenta. Znacznie też większe są zadania produkcji towarów rynkowych w zakładach przemysłu ciężkiego.</u>
          <u xml:id="u-3.81" who="#JózefCyrankiewicz">Należy przestrzec zarazem wszystkich kierowników zakładów państwowych i spółdzielczych i wszystkich pracowników przemysłowych zatrudnionych przy produkcji towarów rynkowych, że w 1960 r. będzie jeszcze trudniej zbywać artykuły mało chodliwe, niemodne, nieestetycznie wykonane, że handel w 1960 r. będzie jeszcze ostrzej kontrolował jakość wyrobów i bezwzględnie odrzucał towary wątpliwej atrakcyjności i przydatności.</u>
          <u xml:id="u-3.82" who="#JózefCyrankiewicz">Szczególnie złożone zadania stoją przed przemysłem spożywczym. Od sprawności jego pracy zależy w pewnym stopniu również wzrost produkcji rolniczej. Przemysł mięsny — dla przykładu — może nie tylko zwiększyć bezpośrednio tucz trzody chlewnej, lecz również podjąć znaczne wysiłki dla poprawy kontraktacji, lepszej obsługi spędów.</u>
          <u xml:id="u-3.83" who="#JózefCyrankiewicz">Przemysł mleczarski już w roku bieżącym w szerokim zakresie łączy działalność skupu i przerobu mleka z poradnictwem żywieniowym, dostawcami pasz i materiału hodowlanego. Zakłada się znaczny wzrost produkcji mieszanek paszowych. Niezbędne jest dalsze unowocześnienie tej produkcji, dostarczenie produktów paszowych wysokiej jakości.</u>
          <u xml:id="u-3.84" who="#JózefCyrankiewicz">Liczby planu na rok 1960 świadczą o nie słabnącej dynamice naszego rozwoju, o nieustającym jej postępie i żywotności. Skutki suszy mogą być dotkliwe, jednak przewaga planowej gospodarki tkwi w jej regeneracyjnych zdolnościach, w możliwości skupienia sił i energii na zagrożonych odcinkach, w twórczym, kolektywnym wysiłku milionów ludzi. Mamy dość zdrowych i prężnych sił w klasie robotniczej i masach chłopskich, by pod kierownictwem partii, przy pomocy ZSL i SD, nadać prawidłowy bieg zadaniom porządkowania gospodarki, uruchomienia jej rezerw i uzyskaniu szybszych i lepszych wyników w produkcji przemysłu i rolnictwa, w usługach w zaopatrzeniu ludności i zaspokojeniu jej rosnących potrzeb i aspiracji.</u>
          <u xml:id="u-3.85" who="#JózefCyrankiewicz">Przedstawiony projekt planów terenowych i budżetów terenowych reprezentuje niezmiernie doniosłą część Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu.</u>
          <u xml:id="u-3.86" who="#JózefCyrankiewicz">Rady narodowe, przejąwszy większą część funkcji aparatu centralnego, uzyskały w minionym okresie poważne doświadczenia w realizacji przekazanych im zadań oraz w wydatkowaniu przyznanych na ten cel środków.</u>
          <u xml:id="u-3.87" who="#JózefCyrankiewicz">Trzeba podkreślić wiele zasadniczych problemów, których prawidłowe rozwiązanie zależy w ogromnej mierze od właściwego działania rad. Tak więc centralny problem rolnictwo, zaopatrzenie ludności i prawidłowe funkcjonowanie aparatu handlowego i aparatu skupu, rosnących zadań drobnej wytwórczości oraz podstawowej dziedziny usług socjalnych, ze szkolnictwem i służbą zdrowia na czele, jak też usług związanych z rozwojem gospodarki komunalnej i budownictwa mieszkaniowego — oto lista podstawowych funkcji, a zarazem głównych obowiązków rad narodowych. Już dzisiaj blisko jedna czwarta całego wysiłku inwestycyjnego kraju zależy bezpośrednio od rad narodowych. Blisko 64% całości wydatków państwa na cele socjalne i kulturalne przechodzi przez budżety terenowe.</u>
          <u xml:id="u-3.88" who="#JózefCyrankiewicz">Mimo że rady narodowe niewątpliwie okrzepły i poważnie ulepszyły swoją działalność, nie można uznać dokonanego procesu rozwojowego za zadowalający, a tym bardziej za zakończony. Przebyliśmy bowiem jeden z istotnych etapów na drodze stałego doskonalenia działalności rad narodowych i rozszerzania ich funkcji. Perspektywy w tej dziedzinie są wielkie, lecz ich przybliżanie w ogromnym stopniu zależne jest od tego, czy istotnie zapewnimy w szybkim tempie dalszy postęp w funkcjonowaniu rad.</u>
          <u xml:id="u-3.89" who="#JózefCyrankiewicz">W dziedzinie gospodarki finansowej rady narodowe osiągnęły znaczny stopień samodzielności i wcale dobre wyniki w roku bieżącym. Wygospodarowano poważne dodatkowe środki skierowane w lwiej części na potrzeby inwestycyjne, a zwłaszcza na budownictwo mieszkaniowe. Proces opierania gospodarki rad narodowych na własnych dochodach nie jest jeszcze w pełni zakończony, jakkolwiek uzyskano na tej drodze wyraźny i znaczny postęp. Niewątpliwie kroczymy po słusznej drodze dalszego rozwoju i usprawniania rad narodowych. Utwierdzając się jednak co do słuszności obranej drogi tym mocniej musimy zaakcentować konieczność uporczywego zwalczania wszelkich błędów, niedociągnięć i wad w działalności rad narodowych. Te bowiem zjawiska wpływają opóźni a ją co na lepsze i coraz szersze realizowanie podstawowej zasady: przy wytyczonych generalnych kierunkach rozwoju gospodarki narodowej zapewnić przez samodzielną działalność rad i przedsiębiorstw, przez ich inicjatywę, zdecentralizowane środki i metody działania — wyższe wyniki gospodarowania i lepsze zaspokojenie potrzeb społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-3.90" who="#JózefCyrankiewicz">Odbiciem i wyrazem finansowym planu gospodarczego jest przedstawiony Sejmowi również budżet państwa na rok 1960.</u>
          <u xml:id="u-3.91" who="#JózefCyrankiewicz">Wydatki budżetowe wzrastają w porównaniu z rokiem bieżącym o 11,9 mld zł (6,5%). Jeżeli pominąć rezerwę na wydatki nieprzewidziane oraz wzrost wydatków na ubezpieczenia społeczne, to pozostanie 7,5 mld zł, z których nieco więcej niż połowa przypada na gospodarkę narodową, podnosząc ogólną sumę wydatków na gospodarkę narodową w budżecie na 1960 r. do poziomu przeszło 100 mld zł (53% całości wydatków budżetu).</u>
          <u xml:id="u-3.92" who="#JózefCyrankiewicz">Wzrost wydatków na gospodarkę narodową o 4,1 mld zł kierowany jest głównie na inwestycje — w tym na fundusz rozwoju rolnictwa. Wzrost wydatków na gospodarkę narodową ma więc charakter produkcyjny i skierowany jest na rolnictwo oraz na przemysł, głównie zaś przemysł ciężki, zwłaszcza w dziedzinach ściśle związanych z potrzebami rolnictwa. Jest to więc budżet dalszej rozbudowy bazy technicznej w mieście i na wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.93" who="#JózefCyrankiewicz">Na finansowanie wydatków socjalnych i kulturalnych przeznacza się ponad 57,9 mld zł. Wydatki na cele kulturalne i socjalne wzrastają o 5,5% w stosunku do 1959 r. Stanowią one 30% całości wydatków budżetu państwa. Najsilniej wzrosną wydatki na oświatę i wychowanie wraz ze szkolnictwem zawodowym (o 580 mln zł) oraz na zdrowie (o 600 mln zł). Szczególną dynamiką odznaczają się wydatki na szkolnictwo zawodowe (11,6%). Wzrost ten jest następstwem wzrostu zatrudnienia w szkolnictwie ogólnokształcącym i zawodowym oraz w służbie zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-3.94" who="#JózefCyrankiewicz">Wydatki na inwestycje i kapitalne remonty w dziedzinie socjalnej i kulturalnej wyniosą blisko 5,7 mld zł. Uzyska się pomieszczenia szpitalne na ok. 5.400 łóżek, będzie się remontować szereg budynków szpitalnych i szkolnych, między innymi w ramach rewindykacji. W roku 1960 przybędzie 440 nowych szkół podstawowych i 6 tys. nowych izb szkolnych.</u>
          <u xml:id="u-3.95" who="#JózefCyrankiewicz">Obok środków państwowych w wysokości 1,6 mld zł na ten cel, drugie tyle przewiduje się ze społecznych funduszów budowy szkół i czynów społecznych.</u>
          <u xml:id="u-3.96" who="#JózefCyrankiewicz">Udział wydatków na administrację spada w związku z dalszymi kompresjami.</u>
          <u xml:id="u-3.97" who="#JózefCyrankiewicz">W projekcie budżetu na 1960 r. przewidziano dalsze zmniejszę etatów.</u>
          <u xml:id="u-3.98" who="#JózefCyrankiewicz">Niezależnie od tego bada się możliwość zmniejszenia stanu zatrudnienia w administracji w szerszym tego słowa ujęciu. Przerosty bowiem występują nie tylko w administracji państwowej i spółdzielczej. Wiele organizacji społecznych wykazuje także tendencje do przerostów administracyjnych, przeznacza nadmierne kwoty na różnego rodzaju honoraria, prace zlecone itp. Tak na przykład w ostatnich latach zmniejszyła się centralna administracja sportu, a zwiększyła się poważnie administracja w klubach i związkach sportowych. Nadmiernie rozbudowana jest administracja w niektórych przedsiębiorstwach.</u>
          <u xml:id="u-3.99" who="#JózefCyrankiewicz">Z ogólnej sumy dochodów 195,5 mld zł gospodarka uspołeczniona ma dać 160,7 mld zł, gospodarka nieuspołeczniona — 9,6 mld zł, a podatki od ludności (łącznie z podatkiem od wynagrodzeń) — 14,7 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.100" who="#JózefCyrankiewicz">Myślą przewodnią polityki podatkowej będzie w 1960 roku postulat zwiększenia dyscypliny podatkowej, dostrojenie jej do ogólnej polityki gospodarczej państwa, zmierzającej do zachowania prawidłowych proporcji podziału dochodu narodowego między różne klasy i warstwy ludności. Stąd preliminuje się większe wpływy z podatku gruntowego, równoważnika za dostawy i funduszu gromadzkiego. Równocześnie wpływy z podatków od prywatnej gospodarki wiejskiej preliminuje się o ok. 7% wyżej od realizacji roku bieżącego. Ten wzrost wiąże się ze wzmocnieniem dyscypliny finansowej.</u>
          <u xml:id="u-3.101" who="#JózefCyrankiewicz">Należy stwierdzić, że liczne powiatowe rady narodowe i znaczna ilość gromadzkich rad narodowych nie stanęły na wysokości zadania w realizowaniu zaległych należności z różnych tytułów.</u>
          <u xml:id="u-3.102" who="#JózefCyrankiewicz">Ogólny stan zaległości finansowych wsi, obejmujący zarówno zaległości podatkowe, jak i niepodatkowe wraz z zaległymi ratami kredytów bankowych wyniesie na koniec roku 1959 jeszcze 4,9 mld zł. Dodać wypada, że oprócz zaległości pieniężnych rolnicy zalegać będą także z dostawą pewnej części naturaliów z wymiaru roku 1959. Na rok 1960 planuje się ściągnięcie ok. 2,5 mld zł z tytułu zaległości podatkowych i niepodatkowych w mieście i na wsi. Minister Finansów i prezydia rad narodowych będą musieli sprawę likwidacji zaległości podatkowych, zwłaszcza sprawę zamiennika za dostawy, który jest elementem zaopatrzenia miast — postawić jako swoje pierwszoplanowe zadanie.</u>
          <u xml:id="u-3.103" who="#JózefCyrankiewicz">W roku 1960 musimy zaostrzyć walkę z przestępczością podatkową. W związku z tym opracowana została nowelizacja prawa karnego skarbowego, która niebawem złożona zostanie w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-3.104" who="#JózefCyrankiewicz">Podstawową częścią budżetu państwa jest gospodarka narodowa, a w jej ramach — gospodarka uspołeczniona.</u>
          <u xml:id="u-3.105" who="#JózefCyrankiewicz">Podstawą tak poważnego wzrostu dochodów z gospodarki uspołecznionej, jaki obywatele posłowie odczytają z materiałów, jest przede wszystkim obniżka kosztów własnych, w których poważną część stanowi obniżka kosztów osobowych. Z tytułu obniżki kosztów otrzymujemy około 9 mld zł, gdy ze wzrostu produkcji — 5,3 mld zł. Silniejszy wzrost dochodów (11,5%) niż produkcji (7,4%) jest założeniem prawidłowym, choć wymagającym wysiłku.</u>
          <u xml:id="u-3.106" who="#JózefCyrankiewicz">Co się tyczy przyrostu zapasów, to — jak wiadomo — planowaliśmy na ten cel w roku 1959 sumę 9,7 mld zł. Suma ta została przekroczona o ponad 5 mld zł. Nie mogło to — rzecz jasna — pozostać bez wpływu na planowane pierwotnie proporcje podziału dochodu narodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.107" who="#JózefCyrankiewicz">I tutaj trzeba powiedzieć, że zadanie utrzymania się w przyroście 12,4 mld zł, wyznaczone w planie na rok 1960, jest w świetle tych doświadczeń trudne. Nie mamy, niestety, rezerw, aby można było pozwolić na większy przyrost zapasów, choć w niektórych działach gospodarki na pewno warto by to zrobić dla zapewnienia bardziej rytmicznej produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.108" who="#JózefCyrankiewicz">Rok 1960 jest, jak wiadomo, pierwszym rokiem pełnego działania Funduszu Rozwoju Rolnictwa, na który państwo przelewa około 3,5 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.109" who="#JózefCyrankiewicz">Środki Funduszu Rozwoju Rolnictwa, zwiększone o wkład własny chłopów, powinny stać się poważnym elementem postępu gospodarczego na wsi.</u>
          <u xml:id="u-3.110" who="#JózefCyrankiewicz">Kredyty inwestycyjne dla gospodarki indywidualnej w wysokości 2,2 mld zł przeznaczone będą w pierwszym rzędzie na budownictwo gospodarcze, na zakup bydła hodowlanego, na rozwijanie produkcji drobiarskiej i ogrodnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.111" who="#JózefCyrankiewicz">Rozmiar kredytów mógłby być wyższy, gdyby wieś lokowała w większym stopniu także swe własne środki w kasach oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-3.112" who="#JózefCyrankiewicz">Całokształt wydatków, jakie uruchamiamy dla rolnictwa, wynosi ponad 21,6 mld zł, z czego na budżet przypada 14,1 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-3.113" who="#JózefCyrankiewicz">Ministerstwo Finansów musi wydatnie zwiększyć dyscyplinę podatkową i żądać od wszystkich warstw społecznych jednakowego wysiłku i jednakowego zrozumienia dla konieczności związanych z sytuacją gospodarczą kraju. Należy roztoczyć ścisły nadzór nad weryfikacją bilansów przedsiębiorstw za rok 1959 nie dopuszczając do odpisywania z zysków sum niewypracowanych. Sposób podziału sum gromadzonych na funduszach zakładowych i funduszach premiowych przedsiębiorstw należy tak uregulować, aby oprzeć je na zdrowych zasadach, podnieść zainteresowanie załóg.</u>
          <u xml:id="u-3.114" who="#JózefCyrankiewicz">Wszystko to stawia przed resortami, zjednoczeniami, dyrekcjami przedsiębiorstw wielkie zadania. Pierwszym z nich jest pełne wydobycie rezerw produkcyjnych. Trzeba więc wydobyć wszystkie rezerwy wydajności pracy i oszczędności materiałowych, podnosząc dyscyplinę pracy, dobierając prawidłowo kadry kierownicze i ucząc się prawidłowych metod organizacji pracy. Służyć temu będzie projektowana reforma funduszów premiowych. Poprzez instrumenty w nich tkwiące chcemy zachęcić przedsiębiorstwa do zgłaszania bardziej ambitnych planów produkcji i obniżki kosztów.</u>
          <u xml:id="u-3.115" who="#JózefCyrankiewicz">W trosce o realność zadań planowych, o maksymalne zapewnienie warunków nie tylko dla ich osiągnięcia, lecz i przekroczenia zwrócić powinniśmy wzmożoną uwagę na sprawy postępu nauki i techniki, na szybsze wprowadzenie do produkcji osiągnięć nauki i techniki krajowej i zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.116" who="#JózefCyrankiewicz">W tym celu rząd przygotowuje szereg uchwał i decyzji, których realizacja skieruje aktyw przedsiębiorstw, zjednoczeń i resortów na tory uporczywego wdrażania do produkcji dokumentacji technologicznej i konstrukcyjnej, opracowanej przez nasze placówki badawcze, konstrukcyjne i projektowe.</u>
          <u xml:id="u-3.117" who="#JózefCyrankiewicz">Poza tym poważnie zaawansowane są prace nad ustaleniem nowych zasad planowania i koordynacji badań naukowych i rozwoju technicznego. Opracowany już jest projekt powołania Komitetu do Spraw Techniki jako centralnego, kolegialnego organu rządowego, opartego o szeroką sieć zespołów, złożonych ze specjalistów z różnych ośrodków nauki i produkcji.</u>
          <u xml:id="u-3.118" who="#JózefCyrankiewicz">Bardzo dużą wagę przywiązujemy do wzmożenia roli stowarzyszeń naukowo-technicznych, rozwoju masowego ruchu racjonalizatorskiego i wynalazczego.</u>
          <u xml:id="u-3.119" who="#JózefCyrankiewicz">Do spraw należytego postawienia przed całym społeczeństwem zagadnień postępu technicznego przywiązuje ogromną wagę także nasza partia. I ona także uruchamia cały swój aktyw, ażeby przepracować wielki program realizacji postępu technicznego jako jednej z głównych dźwigni dalszego rozwoju naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-3.120" who="#JózefCyrankiewicz">Zgodnie z uchwałami III Plenum przewidujemy podjęcie szeregu decyzji i uchwał w sprawie poprawy metod i organizacji pracy w planowaniu, kierowaniu i zarządzaniu gospodarką.</u>
          <u xml:id="u-3.121" who="#JózefCyrankiewicz">Kierujemy się przy tym niezmiennie zasadą centralizmu demokratycznego i dążeniem do stałego rozszerzania form socjalistycznej demokracji.</u>
          <u xml:id="u-3.122" who="#JózefCyrankiewicz">Konsekwentna realizacja zasad centralizmu demokratycznego oznacza zarówno umacnianie kierownictwa centralnego, jak i stwarzanie warunków dla systematycznego wzrostu samodzielności i inicjatywy terenu, dla stałego rozwoju form samorządnego działania.</u>
          <u xml:id="u-3.123" who="#JózefCyrankiewicz">Niepełna realizacja tych zasad grozi w praktyce zrodzeniem się szkodliwych tendencji, zarówno w skali centralnej, jak i w terenie. Dotyczy to z jednej strony zjawisk nadmiernej centralizacji i biurokratycznego, mechanicznego kierowania złożonymi procesami gospodarczymi, z drugiej strony — zjawisk partykularyzmu, lokalnego szowinizmu, przeciwstawiania interesów jednostkowych, grupowych, terenowych interesom ogólnopaństwowym, interesom społeczeństwa jako całości. Pierwszemu niebezpieczeństwu wypowiedzieliśmy ostrą walkę w okresie ostatnich lat, jednakże nie uchroniliśmy się od wystąpienia innych słabości, które towarzyszyć mogą procesom decentralizacji uprawnień i operatywnych decyzji, jeśli nie umacnia się jednocześnie centralnego kierownictwa i planowania, jeśli nie kontroluje się należycie zgodności działania niższych ogniw gospodarki i administracji z centralnymi wytycznymi i zaleceniami.</u>
          <u xml:id="u-3.124" who="#JózefCyrankiewicz">Stwierdzić należy, że kierownictwo centralne, koordynacja decyzji gospodarczych, sposób ustalania i kontrola realizacji planów gospodarczych wykazują jeszcze liczne braki, co nie pozostało bez wpływu na pewne rozluźnienie dyscypliny państwowej, finansowej, płac, inwestycji, na tendencje do ustalania „wygodnych”, niedostatecznie mobilizujących planów.</u>
          <u xml:id="u-3.125" who="#JózefCyrankiewicz">Nie wystarczy usunąć przerosty centralizacji i przyznać większe usprawnienia resortom, radom narodowym i przedsiębiorstwom, aby natychmiast ujawniły się wszystkie dodatnie strony tego procesu. Należy jeszcze odpowiednio umocnić centralne kierownictwo i planowanie, wzmocnić kontrolę państwową i społeczną, znacznie zwiększyć udział mas w zarządzaniu i kontroli.</u>
          <u xml:id="u-3.126" who="#JózefCyrankiewicz">Słusznie uchwały III Plenum zwracają uwagę na niewłaściwe często wykorzystanie przez resorty, przedsiębiorstwa i rady narodowe przyznanych im uprawnień.</u>
          <u xml:id="u-3.127" who="#JózefCyrankiewicz">Nie znaczy to, że nie uzyskaliśmy poważnych i trwałych osiągnięć w wyniku zmian, jakie dokonane zostały w systemie kierowania, planowania i zarządzania. Świadczy o tym poprawa ilości i jakości produkcji, polepszenie pracy handlu, wzrost zainteresowania sprawami ekonomicznymi, wzrost aktywności i gospodarności załóg robotniczych, rad narodowych i wiele innych pozytywnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-3.128" who="#JózefCyrankiewicz">Dlatego też nie należy widzieć w podejmowanych przez rząd środkach dla skutecznego wzmożenia dyscypliny państwowej, finansowej, inwestycyjnej, pracy i płac cofnięcia się z obranego kierunku, lecz na odwrót — działanie zmierzające do utrwalenia i umocnienia tego kierunku. To samo dotyczy decyzji, które podejmujemy w celu wzmocnienia centralnej koordynacji, planowania i kontroli.</u>
          <u xml:id="u-3.129" who="#JózefCyrankiewicz">Wzmocnienie koordynacji oznacza skupienie uwagi na sprawach najważniejszych i niedopuszczenie do tego, aby poszczególne resorty podejmowały decyzje ze sobą niezharmonizowane, nieuzgodnione, niekiedy nawet sprzeczne. Nie możemy zamykać oczu na to, że w obliczu rosnącego zazębiania się wszystkich gałęzi, dziedzin i stron działalności gospodarczej, wciąż trudniej jest liczyć na konsekwentną realizację polityki gospodarczej, a zwłaszcza na jej tworzenie w granicach resortowych zainteresowań i możliwości.</u>
          <u xml:id="u-3.130" who="#JózefCyrankiewicz">Poważne trudności występują zwłaszcza wówczas, gdy resort zasięgiem swym obejmuje większą wprawdzie lub przeważającą, lecz mimo wszystko, tylko część danej działalności gospodarczej. W resorcie przemysłu lekkiego wytwarza się tylko ok. 50% odzieży i ok. 70% obuwia, w resorcie przemysłu ciężkiego tylko ok. 65–70% ogólnej produkcji maszyn itd. Ministerstwo Budownictwa także nie obejmuje całości budownictwa. Podział ekonomiczny nie uznaje jednak barier resortowych czy administracyjnych. W nim liczą się tylko działy i gałęzie produkcji i obrotu.</u>
          <u xml:id="u-3.131" who="#JózefCyrankiewicz">Planowanie powinno więc dotyczyć całości działów i gałęzi i zapewnić właściwe uchwycenie i uwzględnienie wszystkich związków ekonomicznych, jakie występują między działami i gałęziami. Komisja Planowania powinna więc posiadać prawo i obowiązek kontroli realizacji planów, obowiązek systematycznej analizy przebiegu zjawisk ekonomicznych. Na tej podstawie powinny rodzić się wnioski i decyzje w sprawie środków, jakie należy podjąć w przypadku komplikacji lub nieprzewidzianych trudności w realizacji planu.</u>
          <u xml:id="u-3.132" who="#JózefCyrankiewicz">I stąd znacznej rozbudowy wymaga działalność Komisji Planowania w zakresie ekonomicznego uzasadnienia planów gospodarczych, badania efektywności inwestycji i postępu technicznego, zapewnienia zgodności planu, w układzie finansowym i rzeczowym. Odpowiednio do tego wzbogacić się musi instrumentacja naukowa w pracy pianistycznej, zwiększyć współpraca Komisji Planowania z odpowiednimi placówkami i ośrodkami naukowymi.</u>
          <u xml:id="u-3.133" who="#JózefCyrankiewicz">Kompleksowe, wszechstronne oświetlenie złożonych i wzajemnie powiązanych ze sobą zjawisk ekonomicznych dotyczyć powinno nie tylko opracowania i analizy wykonania planów w skali ogólnopaństwowej. To samo dotyczy również planowania w przekroju terenowym, zwłaszcza w przekroju wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-3.134" who="#JózefCyrankiewicz">Wszystko, co dotąd powiedzieliśmy, nie zmienia w niczym konstytucyjnej odpowiedzialności ministrów za powierzone im resorty, lecz stwarza lepsze warunki dla kierowania tymi resortami, dla prawidłowego uwzględnienia interesów ogólnopaństwowych i zwalczania zjawisk resortowej jednostronności.</u>
          <u xml:id="u-3.135" who="#JózefCyrankiewicz">Również wzmocnienie koordynacji rządowej ułatwi uzgadnianie spraw między resortami.</u>
          <u xml:id="u-3.136" who="#JózefCyrankiewicz">Stąd wyłoniła się potrzeba powiększenia liczby wicepremierów. Nie oznacza to w żadnym wypadku powrotu do okresu, w którym istniały tak zwane działy wicepremierów z podporządkowanymi im ministrami. Wówczas zresztą było znacznie więcej wicepremierów, a także resortów.</u>
          <u xml:id="u-3.137" who="#JózefCyrankiewicz">Istnieje natomiast konieczność pogłębiania w rządzie i rozwinięcia prac problemowych, obejmujących zakres wielu resortów, a nieraz i wszystkich resortów, przede wszystkim gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-3.138" who="#JózefCyrankiewicz">Oczywiście, tych zadań nie wykonywali w okresie do 1956 r. wicepremierzy, bo wówczas inna była ich rola, a po roku 1956 nie wykonywały tych zadań resorty i zmieniła się także w tej dziedzinie rola Komisji Planowania.</u>
          <u xml:id="u-3.139" who="#JózefCyrankiewicz">Tak więc powstała potrzeba koordynacji przez wicepremierów prac dotyczących zagadnień wiążących się z zakresem działania kilku resortów.</u>
          <u xml:id="u-3.140" who="#JózefCyrankiewicz">Powstała potrzeba inicjowania przez właściwe resorty opracowywania podstawowych problemów gospodarczych, technicznych i organizacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-3.141" who="#JózefCyrankiewicz">Powstała potrzeba zapewnienia przy istnieniu międzyresortowego — szerszego punktu widzenia, podejmowania przez rząd we właściwym czasie kroków, których wymaga rozwój sytuacji gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.142" who="#JózefCyrankiewicz">I wreszcie potrzeba bieżącego operatywnego, ale i merytorycznego czuwania nad realizacją uchwał i wytycznych partii i rządu oraz decyzji i zleceń Komitetu Ekonomicznego Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.143" who="#JózefCyrankiewicz">Z grubsza problematyka daje się podzielić w następujący sposób:</u>
          <u xml:id="u-3.144" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy przemysłu ciężkiego oraz wytwarzania środków produkcji w gospodarce narodowej — ze szczególnym uwzględnieniem specjalizacji, kooperacji produkcji oraz postępu technicznego w przemyśle.</u>
          <u xml:id="u-3.145" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy współpracy gospodarczej i naukowo-technicznej z zagranicą oraz związane z tym problemy handlu zagranicznego.</u>
          <u xml:id="u-3.146" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy wydajności pracy, płac i norm zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.147" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy ogólnych zagadnień postępu technicznego w gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.148" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy realizacji inwestycji, budownictwa, produkcji materiałów budowlanych, postępu technicznego w projektowaniu i budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-3.149" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy organizacji i działalności prezydiów rad narodowych i ich organów.</u>
          <u xml:id="u-3.150" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy rolnictwa i leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-3.151" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy organizacji pomocy państwa dla kółek rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-3.152" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy nauki i techniki rolniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.153" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy spółdzielczości produkcyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.154" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy spółdzielczości zaopatrzenia i zbytu.</u>
          <u xml:id="u-3.155" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy produkcji artykułów przemysłowych i spożywczych dla potrzeb ludności, skupu, zaopatrzenia rynku wewnętrznego, usług.</u>
          <u xml:id="u-3.156" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy systematycznej analizy i kontroli sytuacji rynkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.157" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy przewozów lądowych i śródlądowych, morskich ze szczególnym uwzględnieniem postępu technicznego, organizacyjnego i ekonomicznego w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.158" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy organizacji jednostek gospodarki narodowej i rozrachunku gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.159" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-3.160" who="#JózefCyrankiewicz">Sprawy gospodarki komunalnej, rozwoju Ziem Zachodnich, zagospodarowania terenów zaniedbanych, osadnictwo.</u>
          <u xml:id="u-3.161" who="#JózefCyrankiewicz">Wszystko to są podstawowe sprawy międzyresortowe — ogólnopaństwowe.</u>
          <u xml:id="u-3.162" who="#JózefCyrankiewicz">Powiększenie ilości wicepremierów o dwóch — to znaczy o Eugeniusza Szyra i Juliana Tokarskiego do liczby 5 — pozwoli rządowi lepiej organizować prace nad rozwiązywaniem tych bardzo ważnych dla całości gospodarki narodowej problemów.</u>
          <u xml:id="u-3.163" who="#JózefCyrankiewicz">Będziemy umacniać zjednoczenia jako ważne i podstawowe ogniwo władzy i administracji gospodarczej, w pełni odpowiedzialne za pracę wszystkich zjednoczonych i podległych im zakładów. Ale sprawa nie kończy się na wzmocnieniu działalności koordynacyjnej rządu. W dalszym ciągu rozwijać będziemy prace nad zwiększeniem samodzielności zjednoczeń i przedsiębiorstw w podejmowaniu i rozwiązywaniu trudnych problemów ekonomicznych, finansowych, technicznych i organizacji pracy. Stworzy to lepsze warunki dla przesunięcia ciężaru pracy resortowej z zagadnień operatywnych na sprawy zasadnicze.</u>
          <u xml:id="u-3.164" who="#JózefCyrankiewicz">Ze szczególną ostrością podkreślamy obecnie znaczenie dyscypliny w wykonaniu wytycznych, zarządzeń, uchwał i zaleceń. Walkę z biurokracją, z lekceważeniem punktualności i rzeczowości w metodach codziennej pracy, z upiększaniem rzeczywistości i fryzowaniem wskaźników — tę walkę toczyć będziemy na wszystkich odcinkach życia gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-3.165" who="#JózefCyrankiewicz">Masy pracujące niejednokrotnie dawały wyraz swemu poglądowi na te sprawy i szczególnie mocno domagały się ukrócenia pleniących się jeszcze zjawisk nadużyć gospodarczych, kradzieży mienia społecznego, bezkarności elementów skorumpowanych, pasożytujących na dochodach ludności pracującej i majątku społecznym.</u>
          <u xml:id="u-3.166" who="#JózefCyrankiewicz">Podjęta została przykładowa organizacja walki z nadużyciami w skupie, obrocie i przerobie żywca i mięsa. Ze wzmożoną energią, rosnącą znajomością rzeczy i rosnącą bezkompromisowością i bezwzględnością zwalczane będą tego rodzaju wykroczenia i przestępstwa w każdej poszczególnej dziedzinie gospodarki. Sprzyjać temu powinien klimat moralny, jaki wytworzyć należy wokół pasożytów społecznych, dorabiających się kosztem cudzej pracy.</u>
          <u xml:id="u-3.167" who="#JózefCyrankiewicz">Rzeczą wymiaru sprawiedliwości będzie realizować lepiej niż dotąd te słuszne postulaty mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-3.168" who="#JózefCyrankiewicz">Jeżeli mowa o planie na rok 1960, nie sposób nie powiedzieć słów kilku o odcinku, na którym także stawiamy sobie ambitne zadania, a na którym również narastają nam trudności — o handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.169" who="#JózefCyrankiewicz">Krajom przebywającym w szybkim tempie drogę uprzemysłowienia niełatwo jest uniknąć naprężenia bilansu handlowego. Nasza sytuacja jest ponadto od dwóch lat poważnie utrudniona przez spadek cen światowych na nasz podstawowy artykuł wywozowy, jakim jest węgiel. Nasz bilans handlowy jest od szeregu lat ujemny. Ujemne saldo bilansu handlowego jest tylko częściowo pokrywane dodatnim saldem usług. Prawidłowa gospodarka możliwa jest tylko pod warunkiem poważnego zmniejszenia deficytu obrotów płatniczych. Zadania handlu zagranicznego są tym trudniejsze, że posucha jednocześnie zmniejsza możliwości wywozowe artykułów spożywczych i zmusza nas już w tej chwili, a również i w roku przyszłym, do zwiększonego przywozu zbóż i pasz. Nie możemy jednak i nie powinniśmy przedłużać stanu rzeczy z lat ubiegłych, charakteryzującego się nadmiernie wysoką przewagą importu nad eksportem. Oznacza to konieczność wzmocnienia tej trwałej podstawy zakupów zagranicznych, jaką jest towar eksportowy, oparty o własną produkcję. Wymaga to utrzymania importu na poziomie niewiele (o 2%) wyższym od poziomu osiągniętego w 1959 r. i wzrostu eksportu co najmniej o 8,6%. Zakłada się w szczególności wzrost eksportu maszyn i urządzeń (o 16,1% w porównaniu z rokiem 1959).</u>
          <u xml:id="u-3.170" who="#JózefCyrankiewicz">W roku 1958 eksport maszyn i urządzeń przekroczył poziom roku 1957 o około 45%. Gorzej przedstawia się jednak sytuacja w roku bieżącym. Wprawdzie plan eksportu maszyn i urządzeń zostanie nieznacznie przekroczony, jednakże w porównaniu z rokiem 1958 eksport ten wzrośnie już tylko o około 7%. Na skutek tego nastąpi nawet pewien spadek udziału sprzętu inwestycyjnego w ogólnych rozmiarach eksportu. Jest to niepokojący sygnał, z którego trzeba było wyciągnąć wnioski przy budowie planu na rok 1960, albowiem eksport maszyn i urządzeń musi — wobec ograniczonych możliwości wzrostu eksportu surowców, materiałów i paliw oraz niepomyślnej koniunktury cen w tej grupie artykułów — odgrywać zwiększającą się rolę. Wzrośnie eksport artykułów przemysłowych o charakterze konsumpcyjnym o 26,7%. Inne pozycje eksportu rosną w mniejszym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-3.171" who="#JózefCyrankiewicz">Tak duże zadania dyktują podjęcie szeregu środków w celu zagwarantowania pierwszeństwa produkcji przeznaczonej na eksport, poprawy jakości, estetyki wykonania, opakowania. Nasi najlepsi konstruktorzy i technologowie powinni sobie postawić zadanie: uzyskać w jak największej gamie wyrobów światową klasę eksportową.</u>
          <u xml:id="u-3.172" who="#JózefCyrankiewicz">Trudności związane z koniecznością ograniczenie eksportu i zwiększenia importu artykułów rolno-spożywczych zaciążyły głównie na wynikach II półrocza i spowodowały wzrost naszego zadłużenia w kredytach długoterminowych. Odbiło się to niekorzystnie na handlu zagranicznym.</u>
          <u xml:id="u-3.173" who="#JózefCyrankiewicz">W związku z krokami, jakie podjęto w celu poprawy sytuacji na rynku mięsnym, nie sposób pominąć pomocy, której udzielił nam Związek Radziecki. Związek Radziecki dostarczył nam 20 tys. ton mięsa. Dostawy te odegrały doniosłą rolę w poprawie zaopatrzenia rynku wewnętrznego.</u>
          <u xml:id="u-3.174" who="#JózefCyrankiewicz">Na marginesie trzeba tu powiedzieć, że dość często w okresie trudności mięsnych powtarzały się złośliwe plotki o wywozie mięsa z Polski do Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-3.175" who="#JózefCyrankiewicz">Rzeczywistość jest akurat odwrotna.</u>
          <u xml:id="u-3.176" who="#JózefCyrankiewicz">To ze Związku Radzieckiego szło mięso do nas, do Polski, aby zasilić nasz rynek wewnętrzny. Związek Radziecki przychodzi nam z pomocą również w dziedzinie dostaw zboża. Uwzględniając nasze trudności spowodowane długotrwałą suszą zwiększa nam dostawy zboża ponad ilości przewidziane w umowie o 400 tys. ton. Łącznie zatem zaimportujemy ze Związku Radzieckiego 800 tys. ton zbóż. Uzyskaliśmy także zapewnienie zwiększenia dostaw radzieckiej bawełny na 1960 rok o 18 tys. ton ponad poziom roku bieżącego. Dostawy te przyczynią się wydatnie do poprawy naszego bilansu dewizowego w obrotach handlowych z zagranicą.</u>
          <u xml:id="u-3.177" who="#JózefCyrankiewicz">Jedną z podstawowych tendencji planu handlu zagranicznego na 1960 r. jest, jak już wspomniano, poprawa sytuacji płatniczej, polegająca na zmniejszeniu w stosunku do ubiegłych lat wysokości zaciąganych kredytów i wygospodarowania rezerwy dewizowej, która umożliwi oparcie naszych obrotów z zagranicą na bardziej zdrowych podstawach.</u>
          <u xml:id="u-3.178" who="#JózefCyrankiewicz">W naszych obrotach z zagranicą wzrastającą rolę odgrywają kraje socjalistyczne; ich udział w naszej wymianie międzynarodowej wyniesie w 1960 r. ok. 63%, przy czym należy się liczyć z tym, że udział ten będzie nadal wzrastał. Jest to świadectwem zacieśniającej się stale współpracy gospodarczej pomiędzy krajami obozu socjalistycznego, pogłębiającego się socjalistycznego podziału pracy i w pełni odpowiada naszym interesom gospodarczym. Jesteśmy zainteresowani również w wymianie handlowej z krajami kapitalistycznymi, o ile opiera się ona na obopólnych korzyściach, o ile nie próbuje się jej uzależnić od warunków politycznych. Jeżeli nasze obroty z niektórymi krajami kapitalistycznymi nie rosną, wynika to często ze stwarzanych nam trudności, z ograniczeń licencyjnych, barier celnych itd.</u>
          <u xml:id="u-3.179" who="#JózefCyrankiewicz">Zadania stojące przed handlem zagranicznym są niewątpliwie trudne. To, czy uda się je nam z powodzeniem wykonać, zależy w głównej mierze od utrzymania importu w nakreślonych granicach i od mobilizacji wysiłków wokół maksymalnego zwiększenia eksportu.</u>
          <u xml:id="u-3.180" who="#JózefCyrankiewicz">Wysoki Sejmie! Nie sposób, mówiąc o naszych nowych planach rozwoju — nie pamiętać o tle, na którym odbywa się i odbywać się będzie wysiłek naszego narodu budowania swojej pokojowej przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-3.181" who="#JózefCyrankiewicz">Rozwój sytuacji międzynarodowej charakteryzuje narastanie elementów odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.182" who="#JózefCyrankiewicz">Nasze państwa, państwa socjalistyczne, a w pierwszym rzędzie Związek Radziecki, słusznie mogą się szczycić tym, że ich uparta walka o pokojową koegzystencję przynosi sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-3.183" who="#JózefCyrankiewicz">Przez całe lata mówiliśmy o tym, że wzrost potęgi krajów socjalizmu jest najpoważniejszą rękojmią pokoju światowego. Dziś te słowa znalazły pełne pokrycie w rzeczywistości. Nikt bowiem nie wątpi już, że jednym z decydujących czynników, które wpłynęły na zmianę postawy wielkich mocarstw kapitalistycznych, są zdumiewające osiągnięcia naukowe, techniczne, gospodarcze Związku Radzieckiego — są sukcesy wszystkich krajów socjalistycznych. Dzięki temu dokonała się istotna zmiana w układzie sił na świecie — zmiana na korzyść pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.184" who="#JózefCyrankiewicz">Nie mniej od tego, co już osiągnięto — działają wielkie i realne plany rozwoju gospodarczego na przyszłość, plany, których realizacja zapewnić może pokój na zawsze, a w dalszej perspektywie — zwycięstwo socjalizmu w pokojowej rywalizacji z kapitalizmem.</u>
          <u xml:id="u-3.185" who="#JózefCyrankiewicz">Działa także wpływ ruchu narodowo-wyzwoleńczego i antykolonialnego na kształtowanie się układu sił w korzystnym dla pokoju kierunku. Choć postępy tego ruchu odbywać się muszą w ciągłej walce z pozostałościami i nawrotami kolonializmu, wśród konfliktów wewnętrznych — jest to ruch nieodwracalny, ruch działający na rzecz niezależności narodów, postępu i pokoju. Ostatnie lata były okresem wielkich postępów i zwycięstw tego ruchu, zwłaszcza na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Idea niezależności i postępu ekonomicznego ogarnia również Amerykę Łacińską.</u>
          <u xml:id="u-3.186" who="#JózefCyrankiewicz">W związku z tym zmiany na korzyść pokoju nie ominęły również świata kapitalistycznego. Jeśli od paru lat mówiliśmy o ścieraniu się w łonie tego świata, a nawet w łonie jego klas posiadających, dwóch tendencji — tendencji do utrzymywania i zaostrzania napięcia międzynarodowego i tendencji do poszukiwania „modus vivendi” ze światem socjalistycznym — to dziś możemy już powiedzieć, że ta druga tendencja coraz wyraźniej bierze górę nad pierwszą w bardzo wielu krajach zachodnich. Termin „pokojowa koegzystencja” przestał być na oficjalnym indeksie na Zachodzie.</u>
          <u xml:id="u-3.187" who="#JózefCyrankiewicz">„Polityka z pozycji siły” straciła podstawy w rzeczywistym układzie sił i zdyskredytowała się w oczach opinii publicznej krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-3.188" who="#JózefCyrankiewicz">Wizyta premiera Chruszczowa w Stanach Zjednoczonych i jego rozmowy z prezydentem Eisenhowerem otworzyły nowy okres w stosunkach międzynarodowych — okres negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-3.189" who="#JózefCyrankiewicz">W negocjacjach tych najważniejszą z natury rzeczy rolę odegra konferencja szefów rządów dla rozpatrzenia głównych spornych problemów stojących na zawadzie zorganizowaniu pokojowego współistnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.190" who="#JózefCyrankiewicz">Nie wszystkim, oczywiście, w świecie kapitalistycznym może się podobać taki kierunek rozwoju i dlatego to nie znaczy, że droga do pokoju, współistnienia jest szerokim, wygodnym, prostym traktem. Na tej drodze będą jeszcze liczne przeszkody, zasadzki i niebezpieczne zakręty, bo są tacy, którym nie podoba się zbyt szybkie tempo odprężenia, którzy po prostu nie chcą odprężenia, bo krzyżuje to ich plany wielkomocarstwowej ekspansji. Nie podoba się to również i tym, którzy obawiają się zbyt szybkiego tempa odprężenia, wpływu odprężenia na ich własne społeczeństwo i rozwój sytuacji wewnętrzno-politycznej w ich krajach. Zadanie, które stoi przed nami i przed wszystkimi, którzy szczerze pragną pokoju, to działać w ten sposób, by nie oni określali kierunek rozwoju sytuacji międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-3.191" who="#JózefCyrankiewicz">Podstawowym nakazem staje się skoncentrowanie wysiłków wszystkich rozsądnych ludzi na świecie, pragnących stworzenia trwałych warunków pokojowego współistnienia.</u>
          <u xml:id="u-3.192" who="#JózefCyrankiewicz">Jednym z głównych czynników w realizowaniu trwałego współistnienia jest program powszechnego i całkowitego rozbrojenia, który premier Chruszczów przedstawił w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Plan ten popierają wszyscy ludzie na świecie, którym drogi jest los ludzkości, drogie są bezcenne skarby wielowiekowej kultury i cywilizacji stworzonej ręką człowieka. Śmiały ten plan przezwycięża impas w sprawie rozbrojenia. Stawia ją na nowo i otwiera drogę do konstruktywnych negocjacji i rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-3.193" who="#JózefCyrankiewicz">Możliwości osiągnięcia porozumienia w sprawie rozbrojenia są dziś większe niż w innych okresach. To, co przed dwoma laty jeszcze mogło wydawać się nierealne, dziś przyjmowane jest powszechnie pod rozwagę i dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-3.194" who="#JózefCyrankiewicz">Świadczy o tym jednomyślna uchwała Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych w sprawie rozbrojenia, świadczy o tym to, że faktycznie od wielu miesięcy zaprzestano prób z bronią jądrową, że po dwuletnim pełnym impasie w negocjacjach w sprawie rozbrojenia utworzona została reprezentatywna Komisja Rozbrojeniowa w ONZ oraz w wyniku porozumienia ministrów spraw zagranicznych ZSRR, Stanów Zjednoczonych, Francji i Anglii w Genewie — nowy Komitet Rozbrojeniowy, Komitet dziesięciu państw z udziałem Polski, którego skład odpowiada realnemu stosunkowi sił w świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.195" who="#JózefCyrankiewicz">Wszystko to nie znaczy, że z drogi odprężenia i rozbrojenia usunięte zostały wszystkie poważne przeszkody. Czyni się wyraźne wysiłki, aby możliwie opóźniać te postępy, hamować je, umniejszać ich praktyczne znaczenie, a tymczasem przyśpieszać wyścig zbrojeń i stwarzać w tej dziedzinie nowe fakty dokonane.</u>
          <u xml:id="u-3.196" who="#JózefCyrankiewicz">Taką politykę prowadzą przede wszystkim wojskowe koła NATO i rząd NRF.</u>
          <u xml:id="u-3.197" who="#JózefCyrankiewicz">Zmuszony rozwojem sytuacji światowej do pewnej zmiany tonu, kanclerz NRF p. Adenauer prowadzi w gruncie rzeczy tę samą co dawniej politykę, politykę zmierzającą do utrzymania napięcia międzynarodowego.</u>
          <u xml:id="u-3.198" who="#JózefCyrankiewicz">Nie dawniej jak w październiku bieżącego roku rząd NRF wyjednał u swych sojuszników drugą już rewizję układów paryskich, które według wielokrotnych zapewnień zachodnich zapobiec miały nadmiernej rozbudowie zbrojeń zachodnioniemieckich przez ograniczenia produkcji pewnych typów uzbrojenia w NRF. Od miesiąca więc wolno produkować w NRF rakiety kierowane, a mówi się już w Bonn o potrzebie uchylenia ograniczeń dotyczących produkcji większych okrętów wojennych i specjalnych min morskich. Oto wartość ograniczeń w układach paryskich, które uspokoić miały obawy przed rozbudową zachodnioniemieckiej machiny wojennej.</u>
          <u xml:id="u-3.199" who="#JózefCyrankiewicz">Przestrzegaliśmy już dawniej przed tym, że układy paryskie nie tylko nie zahamują procesu zbrojenia NRF, lecz ułatwią go.</u>
          <u xml:id="u-3.200" who="#JózefCyrankiewicz">Jest to szczególnie niebezpieczne, gdyż chodzi tu o państwo, którego rząd wysuwa roszczenia terytorialne.</u>
          <u xml:id="u-3.201" who="#JózefCyrankiewicz">Nie jest to sprawa tylko Polski. Kto godzi w naszą granicę, godzi w interesy wszystkich państw europejskich, a w dalszej perspektywie — w pokój w Europie. Winny o tym pamiętać te rządy, które wciąż jeszcze nie zdobyły się na jasną, polityczną decyzję w sprawie uznania naszej granicy. Postępy w stosunku do sprawy uznania naszej granicy zachodniej obserwowaliśmy w ostatnim okresie w świecie zachodnim. Mam tu na myśli przede wszystkim znane oświadczenie prezydenta de Gaulle'a w marcu bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-3.202" who="#JózefCyrankiewicz">Wszyscy rozsądni ludzie na świecie wiedzą, że granica ta jest faktem nieodwracalnym. W naszym pojęciu i strona prawna uregulowana jest w układach poczdamskich. Ale to, co jest teraz potrzebne, jeśli się nie chce zachęcać sił rewizjonistycznych i zimnowojennych w Niemczech zachodnich i jeśli się chce odprężenia w Europie — to jasne polityczne uznanie oczywistych i nieodwracalnych faktów.</u>
          <u xml:id="u-3.203" who="#JózefCyrankiewicz">Rozwój sytuacji międzynarodowej w ostatnim roku podważył i podważa dalej podstawy, na których opierała się cała koncepcja polityczna kanclerza Adenauera. Podstawy, którymi było napięcie międzynarodowe i wyścig zbrojeń.</u>
          <u xml:id="u-3.204" who="#JózefCyrankiewicz">Bieg wydarzeń udowadnia coraz wyraźniej zimnowojenny charakter tej koncepcji, ujawnia jej niebezpieczeństwo dla całej Europy i świata i prowadzi do pogłębiającego się osłabienia i kryzysu pozycji p. Adenauera i jego obozu w NRF.</u>
          <u xml:id="u-3.205" who="#JózefCyrankiewicz">Tym dziwniejsze stają się tendencje ze strony części kierownictwa SPD do licytowania się w szowinizmie z partią rządzącą w NRF. Tendencje wręcz beznadziejne z punktu widzenia celów, którym mają służyć. Wiadomo, że takie licytowanie się w szowinizmie wielokrotnie drogo już kosztowało różne partie socjaldemokratyczne, a w szczególności przyniosło ciężkie klęski socjaldemokracji niemieckiej. Po cóż uparcie powtarzać stare błędy?</u>
          <u xml:id="u-3.206" who="#JózefCyrankiewicz">My zawsze byliśmy za pokojowym uregulowaniem problemu niemieckiego. Dziś praktycznie oznacza to zawarcie traktatu pokojowego z obu państwami niemieckimi i pokojowe uregulowanie sprawy Berlina zachodniego.</u>
          <u xml:id="u-3.207" who="#JózefCyrankiewicz">Rozwój sytuacji międzynarodowej na przestrzeni ostatnich kilkunastu miesięcy dowiódł słuszności postawienia tych spraw na porządku dziennym i słuszności stanowiska Polski, która tę uzgodnioną inicjatywę radziecką z całym zdecydowaniem poparła i popiera.</u>
          <u xml:id="u-3.208" who="#JózefCyrankiewicz">Rozwój sytuacji międzynarodowej w ostatnim roku przyniósł znaczne wzmocnienie pozycji międzynarodowej — naszej sojuszniczki NRD. Uważamy to nie tylko za sukces sił pokoju i sukces obozu socjalistycznego, uważamy to za nasz polski sukces. Istnienie, bezpieczeństwo, rozwój i wzrost znaczenia i wpływu NRD — jest jednym z podstawowych warunków bezpieczeństwa i pokojowego rozwoju Polski i wielką szansą na rozwiązanie odwiecznego problemu stosunków narodu polskiego narodem niemieckim na zasadzie pokoju i przyjaznej sąsiedzkiej współpracy. Jestem przekonany, że o takie rozwiązanie nie tylko walczymy wspólnie z NRD, ale i że za takim rozwiązaniem jest także część społeczeństwa zachodnioniemieckiego. W miarę postępów w walce o trwałe pokojowe współistnienie — ta część społeczeństwa zachodnioniemieckiego powinna rosnąć w siły i wpływy. Czas działa na korzyść zwolenników pokoju, współpracy i przyjaźni narodów.</u>
          <u xml:id="u-3.209" who="#JózefCyrankiewicz">Rad jestem mogąc stwierdzić, że w owocnych wysiłkach na rzecz odprężenia, wysiłkach podejmowanych przez cały obóz socjalistyczny, Polska wzięła aktywny i nacechowany inicjatywą udział. Należy tu wymienić choćby nasze konkretne wysiłki na rzecz bezpieczeństwa w środkowej Europie, które odgrywały i odgrywają swoją rolę dla odprężenia w Europie i bezpieczeństwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.210" who="#JózefCyrankiewicz">Sukcesy polityki odprężenia całego naszego obozu, wzrost międzynarodowego znaczenia Polski i nowa, lepsza atmosfera panująca ostatnio w stosunkach międzynarodowych znalazły także wyraz w pewnych aspektach wyborów do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Te liczne kraje Azji, zachodniej Europy, Ameryki i Afryki, które dołączyły swoje głosy do głosów krajów socjalistycznych, zapewniając w ten sposób Polsce większość w prawie wszystkich z kolejnych 45 głosowań w ONZ — działały zgodnie z duchem odprężenia i pokojowego rozwoju stosunków międzynarodowych i wniosły w ten sposób wkład w dalszy proces poprawy sytuacji na świecie. Jest to moralne i polityczne zwycięstwo Polski i sprawy odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.211" who="#JózefCyrankiewicz">To samo głosowanie stało się jednak, niestety, i dowodem, że działają nadal opory i obawy wobec postępów idei pokojowego współistnienia. Jakież bowiem inne motywy mogły przyświecać koncepcji, by przeciwstawić kandydaturę Turcji kandydaturze Polski? A jeszcze wyraźniej do arsenału metod „zimnej wojny” należy kampania nacisku w stosunku do różnych państw przeciwko kandydaturze Polski.</u>
          <u xml:id="u-3.212" who="#JózefCyrankiewicz">Z naszej strony gotowi jesteśmy nadal czynić wszystko, by pomóc sprawie pokoju i odprężenia.</u>
          <u xml:id="u-3.213" who="#JózefCyrankiewicz">Tym mocniejsze jest nasze prawo, by domagać się powstrzymania działań obliczonych na przeszkadzanie procesowi odprężenia, zwłaszcza gdy podejmowane są one w rejonie istotnym dla naszego bezpieczeństwa — w Europie środkowej.</u>
          <u xml:id="u-3.214" who="#JózefCyrankiewicz">Naczelnym zadaniem dnia dzisiejszego jest popieranie tego wszystkiego, co służyć może porozumieniu, odprężeniu międzynarodowemu, postępom na drodze do rozbrojenia. Winno to być zadaniem każdego rządu zainteresowanego w pogłębianiu procesu odprężenia. Minimalnym obowiązkiem jest co najmniej powstrzymanie wszystkich zamierzeń szkodliwych dla sprawy rozbrojenia, sprawy tak istotnej dla trwałego współistnienia. Jest to minimum ciążące na wszystkich, którzy są świadomi kierunku rozwoju świata współczesnego. Jego zdobycze stawiają bowiem przed ludzkością alternatywę: zagłady o rozmiarach nie mających precedensu lub pokoju w warunkach niebywałego dotąd rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-3.215" who="#JózefCyrankiewicz">Wysoki Sejmie! Nie sposób jest omówić w szczegółach ani nawet w wyliczeniu wszystkich spraw, które — żeby tak powiedzieć „tkwią” w projekcie planu i budżetu na rok 1960. Zresztą nie chciałem powtarzać — poza rozwinięciem zasadniczych spraw — tego, co jest w materiale dostarczonym posłom.</u>
          <u xml:id="u-3.216" who="#JózefCyrankiewicz">Mam nadzieję, że sporo tych spraw wydobędzie dyskusja, w szczególności dyskusja w komisjach, i wówczas będziemy mogli szerzej o nich mówić.</u>
          <u xml:id="u-3.217" who="#JózefCyrankiewicz">Są też sprawy wymagające osobnego naświetlenia. I na to przyjdzie czas i znajdzie się okazja.</u>
          <u xml:id="u-3.218" who="#JózefCyrankiewicz">Zwracam się do Sejmu z wnioskiem, aby zechciał także zatwierdzić wszystkie zmiany w składzie rządu, jakie zostały w okresie między sesjami dokonane.</u>
          <u xml:id="u-3.219" who="#JózefCyrankiewicz">Wszystkie te zmiany mają na celu usprawnienie prac rządu na określonych odcinkach.</u>
          <u xml:id="u-3.220" who="#JózefCyrankiewicz">Apeluję także, aby Obywatele Posłowie pomogli swymi wypowiedziami, opiniami i pracą w komisjach w ostatecznym ustaleniu zadań planu i budżetu na rok 1960, tak aby podstawowe zadania, jakie stoją przed gospodarką narodową, zostały przedstawione narodowi w sposób jak najbardziej jasny, aby mimo trudności i pokonując trudności Polska dalej rozwijała swą gospodarkę — umacniała i rozwijała budownictwo socjalistyczne, podnosiła dobrobyt obywateli, zabezpieczała pracę i przyszłość nowym rocznikom młodych, wchodzących w życie Polaków, aby z honorem wykonane zostały zadania ostatniego roku planu 5-letniego, aby stworzyć mocne podstawy dla dalszego niepowstrzymanego rozwoju naszej Ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-3.221" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#StanisławHasiak">Posiedzenie Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach Sejmu w sali nr 102.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam przerwę w obradach do godz. 17.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 11 min. 55 do godz. 17 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#CzesławWycech">Wznawiam posiedzenie. Przystępujemy do dyskusji. Jako pierwszy zabierze głos poseł Zenon Kliszko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! W swoim expose Premier Cyrankiewicz omówił główne sprawy i węzłowe wskaźniki Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu na rok 1960. Świadczą one wyraźnie, że nasze siły wytwórcze rosnąć będą nadal nieprzerwanie i że nasza gospodarka rozwijać się będzie w tempie właściwym krajom socjalistycznym. Posuwamy się po linii wstępującej w górę, widzimy nasze sukcesy i osiągnięcia, ale jednocześnie świadomi jesteśmy trudności, które nam towarzyszą i które musimy przezwyciężyć.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#ZenonKliszko">W ciągu ostatnich 10 lat i nawet w ostatnim, trudniejszym niż normalny roku mamy systematyczny, znaczny wzrost produkcji przemysłowej i w konsekwencji stały wzrost dochodu narodowego. W granicach możliwości naszej gospodarki wzrosły dochody ludności; podniosły się płace, renty i emerytury; polepszyło się zaopatrzenie ludności; zwiększyła się ilość, asortyment i jakość towarów na rynku. Zmienia się więc stopniowo na lepsze poziom życia ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#ZenonKliszko">Są to rzeczy bezsporne i każdy niemal może to sprawdzić na własnym przykładzie. Są, oczywiście, wyjątki od tej zasady. Nie w każdej rodzinie układa się to zgodnie z przeciętnymi wskaźnikami statystycznymi.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#ZenonKliszko">Bezsporny jest również fakt, że w ostatnim 10-leciu mamy jeden z najwyższych na świecie przyrostów naturalnych. W tym okresie ludność wzrosła o ponad 4 miliony. Zjawisko to z zasadniczego punktu widzenia dla przyszłości narodu ma wymowę niewątpliwie optymistyczną, lecz na dziś wynikają z niego określone konsekwencje i trudności bytowe, łatwiej bowiem jest żyć i gospodarować w rodzinie mającej jedno, dwoje dzieci niż w takiej, w której jest czworo czy pięcioro dzieci.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#ZenonKliszko">Najpoważniejszą trudnością naszej ekonomiki jest nienadążanie wzrostu produkcji rolniczej za potrzebami kraju. W ostatnim okresie jedną z głównych trudności stała się również niewspółmierność między wzrostem spożycia i siły nabywczej ludności a wzrostem wydajności pracy. Wzrost realnych wypłat wyniósł w połowie roku 1959 w stosunku do średniego poziomu roku 1955 ponad 34%, wydajność zaś pracy wzrosła w tym okresie tylko o 21%.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#ZenonKliszko">Nie ma chyba takiej gospodarki, która by bez trudności wytrzymała wzrost funduszu płac o ponad 11%, a siły nabywczej o 10%, a także tempo wzrostu inwestycji netto większe niż wzrost dochodu narodowego, jak to było u nas w roku bieżącym.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#ZenonKliszko">Czy oznacza to, że uważamy płace w naszej gospodarce narodowej za zbyt wysokie? Oczywiście, że nie. Ale nie za wysoki jest również poziom wydajności pracy, poziom wzrostu produkcji, a co za tym idzie — dochód narodowy do podziału. Bez poważnego postępu w zakresie wydajności pracy nie może być mowy o trwałym, systematycznym wzroście płac i stopy życiowej. O tej kardynalnej prawdzie, o której niejednokrotnie mówiła nasza partia, przypomniały nam boleśnie trudności roku bieżącego.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#ZenonKliszko">W toku debaty nad planem na rok 1959 Klub nasz stwierdził, że pomyślna realizacja bieżącej pięciolatki wymagać będzie z jednej strony poważnej poprawy poziomu życiowego ludności, z drugiej zaś — zapewnienia odpowiedniego wzrostu sił wytwórczych, co jest zasadniczym warunkiem wszechstronnego rozwoju naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#ZenonKliszko">Pierwsze zadanie wykonaliśmy w poważnej mierze już w latach 1956–1957, kiedy to wzrost spożycia przekroczył przyrost wytworzonego dochodu narodowego. Były ku temu wyjątkowe powody. Powstało stąd jednak ogromne napięcie w całej gospodarce narodowej. Dlatego w 1958 r. ruch płac ściśle uzależniliśmy od możliwości pokrycia wzrostu siły nabywczej produkcją.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#ZenonKliszko">Jednak w toku realizacji planu 1959 r. ujawniły się znów tendencje i fakty, które mogły poważnie zagrozić równowadze rynkowej i realizacji zadań obecnej pięciolatki. Należało wyciągnąć więc niezwłoczne wnioski. Jeżeli bowiem słuszna jest zasada, by wzrost sił wytwórczych nie dokonywał się kosztem poziomu życia ludności, to nie mniej słuszna jest zasada, by nie zaniedbywać rozwoju produkcji na rzecz wzrostu spożycia, przekraczającego możliwości gospodarki w danym okresie. W jednym i drugim wypadku grożą zakłócenia i trudności, hamujące trwały rozwój gospodarki narodowej i uwarunkowany tym wzrost stopy życia mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Sprawa właściwych proporcji między wzrostem realnych zarobków a wzrostem wydajności pracy i produkcji, sprawa gospodarności, odpowiedzialności, surowego reżimu oszczędności, dyscypliny społecznej i finansowej — oto zasadnicze kierunki naszej działalności, naszej codziennej, rzetelnej pracy na dziś i na jutro. Tylko na tej drodze można osiągnąć stały wzrost dochodu narodowego i dobrobytu każdego człowieka pracy. O tych kierunkach mówią uchwały III Zjazdu naszej partii, mówią uchwały plenarnych posiedzeń jej Komitetu Centralnego.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#ZenonKliszko">Jakie są przeszkody na tej drodze? Chciałbym zatrzymać się krótko na niektórych z nich. Wydaje się, że istotnym momentem jest niedocenianie w niektórych kręgach i warstwach społeczeństwa roli naszego państwa, państwa socjalistycznego, w kształtowaniu nie tylko rozwoju sił wytwórczych, ale i stosunków produkcyjnych, i stosunków między ludźmi.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#ZenonKliszko">Wraz z rozwojem Polski Ludowej w podstawowych masach narodu kształtowała się i kształtuje ofiarna, aktywna postawa wobec naszego budownictwa socjalistycznego. Oczywiście, przoduje tutaj przede wszystkim klasa robotnicza. Z jej pracy i ofiarności rósł i rośnie gmach Polski Ludowej. Również chłopstwo i inteligencja uczestniczą bezpośrednio i aktywnie pod przewodem klasy robotniczej w kształtowaniu się nowych stosunków ekonomicznych, społecznych i kulturalnych.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#ZenonKliszko">Poważny, ofiarny wkład w nasze socjalistyczne budownictwo wnosi również nasza młodzież. W toku budownictwa socjalistycznego podnosi się na wyższy poziom świadomość ludzi pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#ZenonKliszko">Nie obywa się to jednak bez walki, bez konfliktów. Nasz przeciwnik klasowy również nie ustępuje z pola walki. W obecnej sytuacji główną jego bronią jest dążenie do wyjałowienia socjalistycznych procesów produkcji i reprodukcji z treści polityczno-ideologicznej. W związku z tym warto powiedzieć parę słów o sprawie bodźców ekonomicznego zainteresowania. Nierzadko spotykamy się z wulgarnym i uproszczonym pojmowaniem roli bodźców ekonomicznych, z czynieniem z nich bezwzględnego dogmatu, jedynego kryterium ludzkiej działalności, które prowadzi do pomniejszenia wartości przekonań i ideowego stosunku klasy robotniczej i mas pracujących do zagadnień gospodarki i polityki. Jest bowiem błędem sądzić, że jedynym motywem, dla którego człowiek żyje i pracuje, jest tylko bezpośrednia i natychmiastowa korzyść materialna. Tak pojęta rola bodźców materialnych jest właściwa dla ideologii burżuazyjnej, a w naszych warunkach może tylko szerzyć niewiarę i spustoszenie w systemie moralnych poglądów człowieka pracy w Polsce. Tą merkantylną ideologią usprawiedliwia się nieraz grabież mienia społecznego, „długi ołówek”, liberalizm i pobłażliwość wobec tych zjawisk i podnosi się do godności zasady życiowej groszoróbstwo wszelkimi dostępnymi środkami.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#ZenonKliszko">Ale ta postawa jest obca w istocie swojej naszemu społeczeństwu. Jest przede wszystkim obca naszej klasie robotniczej. Jesteśmy jak najdalej od pomniejszania wielkiego znaczenia bodźców materialnego zainteresowania. W prawidłowym ich stosowaniu widzimy jeden z głównych warunków rozwoju gospodarki narodowej, ale w Polsce, w warunkach każdego kraju socjalistycznego, trzeba umieć nadać tym bodźcom właściwą rangę i właściwe miejsce. Nie można w nich widzieć jedynej siły napędowej naszej gospodarki ani też jakiegoś cudownego, automatycznie działającego leku na wszystkie jej niedomagania.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#ZenonKliszko">Rozbudowa bowiem socjalistycznej gospodarki to proces świadomy, przebiegający według planu, uwzględniający wymogi praw ekonomicznych. Bez takiej świadomej działalności proces socjalistycznego budownictwa nie może się pomyślnie posuwać naprzód. Do socjalizmu trzeba maszerować posługując się w sposób świadomy i celowy bodźcami ekonomicznymi i kształtując we właściwym kierunku świadomość mas pracujących. Dopiero współdziałanie obu tych czynników, traktowanych w nierozerwalnym związku, może zapewnić powodzenie w działaniu. Nie wolno więc łudzić się, że najsłuszniejsze nawet bodźce ekonomiczne mogą chociaż na moment uczynić niepotrzebną świadomą działalność partii i państwa z pomocą innych, również i pozaekonomicznych środków.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#ZenonKliszko">Nieraz trudno jest poszczególnym warstwom klasy robotniczej uzgodnić interes jednostkowy z interesem ogólnopaństwowym. Nie zawsze umiemy w sposób dostatecznie przystępny i zrozumiały wyjaśniać im właściwe powiązanie problemów ogólnopolitycznych z konkretnymi problemami gospodarczymi.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#ZenonKliszko">Źródłem wielu niedomagań w naszych zakładach jest często wąskogrupowe, partykularne widzenie spraw i faktów. Nie zawsze umiemy w sposób przystępny przyswoić załodze tę twardą prawdę, że bez ogólnego wzrostu produkcji, wzrostu wydajności, obniżki kosztów własnych, oszczędności materiałowych itd. — każdy skok w płacach może być tylko zdobyczą chwiejną, nietrwałą. A przecież postawę taką można wszędzie wytworzyć, gdyż mamy wiele przykładów z każdego terenu, z każdej fabryki, instytucji, świadczących o tym, jak głęboko tkwi w klasie robotniczej poszanowanie dla pracy własnej i cudzej, jak wysoko rozpowszechnione jest zamiłowanie do zawodu, ile jest gotowości do ofiarnego współdziałania w ulepszaniu organizacji pracy, w porządkowaniu gospodarki, w ujawnianiu rzeczywistych rezerw.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#ZenonKliszko">Ludzi nieraz oburza, jeśli ich wysiłki w tym zakresie są niedoceniane lub lekceważone, jeśli nie realizuje się ich słusznych propozycji.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#ZenonKliszko">Związki zawodowe, konferencje samorządu robotniczego, rady robotnicze, a szczególnie organizacje partyjne, muszą szerzej, z pozycji ideologicznej, w imię właśnie poczucia sprawiedliwości mas uderzać w sobkowskie, egoistyczne i demoralizujące masy pracujące tendencje do wyciągania osobistych korzyści kosztem państwa i współtowarzyszy pracy i do nadużywania w tym celu fałszywie pojętej tezy o materialnym zainteresowaniu pracowników.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#ZenonKliszko">Nie występujemy, oczywiście, przeciw wysokim zarobkom. Na odwrót, cieszą nas wszędzie tam, gdzie opierają się o rzeczywisty wkład pracy pracownika. Chcemy też uczynić wszystko, aby robotnicy i pracownicy, podnosząc swą wydajność, osiągali coraz wyższe płace. Rzecz w tym jednak, aby był to zarobek słuszny i w poczuciu wszystkich sprawiedliwy, aby ludzie o tych samych kwalifikacjach pracy osiągali za jednakowy wkład zbliżone zarobki. Warunkiem tego są, oczywiście, sprawiedliwe, stwarzające jednakowe napięcie dla wszystkich, normy pracy. Tymczasem, jak o tym wszyscy wiedzą, sytuacja nie przedstawia się zawsze najlepiej. Panują tu wielkie rozluźnienia i znaczna dowolność w poszczególnych zakładach pracy, rodzące poważne i nieuzasadnione dysproporcje płacowe. Oznacza to wyraźna wadliwość bodźców płacowych i — oczywiście — powoduje ujemne skutki w wydajności pracy i wzroście produkcji. Jest to jedna z najbardziej zasadniczych spraw w naszej gospodarce, wymagająca gruntownego uporządkowania, jest to równocześnie jedno z najważniejszych zadań całej administracji gospodarczej i centralnych władz państwowych.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#ZenonKliszko">W związku z tymi rozważaniami chciałbym poruszyć jeszcze jedną sprawę. Wielu kierowników, szczególnie w przemyśle terenowym, w spółdzielczości pracy, w handlu państwowym i spółdzielczym, nie przestrzega elementarnych zasad polityki personalnej przy angażowaniu pracowników na kierownicze stanowiska. Nie zbiera się wszechstronnych opinii, występują wypadki powierzania odpowiedzialnych prac ludziom skazanym za nadużycia i figurującym w związku z tym w rejestrach Ministerstwa Sprawiedliwości lub w rejestrze centralnym Ministerstwa Handlu Wewnętrznego. Innym objawem braku poczucia odpowiedzialności są nieprawdziwe, lukrujące opinie o wydalonych z pracy. W ten sposób prześlizgują się na materialnie odpowiedzialne stanowiska niektórzy ludzie zdemoralizowani, a nawet skazani prawomocnymi wyrokami sądowymi. Każdy fakt bezwładu, liberalizmu, beztroski w zakresie niesłusznej polityki personalnej. narażającej na szwank mienie społeczne, jako obiektywnie szkodliwy należy z całą surowością tępić. Nie możemy i nie chcemy, i nie godzimy się na podobne fakty. Urągają one bowiem zwykłej ludzkiej uczciwości, podrywają wysiłki o lepszą organizację i wyniki pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#ZenonKliszko">Takiej bezwzględnej postawy wymagają tym bardziej nowe, trudne zadania roku I960, zadania, których warunkiem realizacji jest właśnie oszczędność, porządek, dyscyplina.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! W pracy Sejmu nad projektem planu i budżetu na rok 1960 powinniśmy kierować się generalną zasadą porządkowania każdego odcinka naszej gospodarki. Wszystkie komisje sejmowe powinny przyjąć zdecydowaną postawę walki o wzmocnienie dyscypliny finansowej. Przede wszystkim należy wejrzeć w zamierzenia inwestycyjne, zwłaszcza z punktu widzenia ich efektywności, ich przygotowania do realizacji, ich celowości na dziś i na jutro. Za gruntownym przeanalizowaniem planu inwestycyjnego przemawia fakt, że w projekcie planu inwestycyjnego na rok 1960 występuje w dalszym ciągu zjawisko włączania inwestycji nie posiadających niezbędnej, zatwierdzonej dokumentacji projektowo-kosztorysowej. Na przykład według załącznika nr 12 do projektu planu inwestycyjnego włącza się takie inwestycje w wysokości nakładów na rok 1960 około 2,2 mld zł. w tym inwestycje Ministerstwa Przemysłu Ciężkiego — w wysokości 914 mln zł. Brak dokumentacji projektowo-kosztorysowej, jej niekompletność bądź też nieaktualność prowadzą do bardzo poważnych błędów w planowaniu i realizacji inwestycji oraz w sumie stwarzają poważne trudności gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#ZenonKliszko">Braki dokumentacji projektowo-kosztorysowej są przyczyną niezgodności planowanych limitów inwestycyjnych, przewidzianych do realizacji, z zakresem rzeczowym danych inwestycji. W toku realizacji braki w dokumentacji technicznej są przyczyną trudności powodujących przewlekłość realizacji. Według danych Banku Inwestycyjnego braki w zakresie dokumentacji technicznej wykonawczej dotyczą około 30% limitu dla inwestycji scentralizowanych planu centralnego na rok 1960. Praktyka wskazuje, że przewidywane terminy ukończenia i zatwierdzania dokumentacji projektowej często są niedotrzymywane, wprowadzając zamęt w realizacji inwestycji i dodatkowe trudności.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#ZenonKliszko">Sprawa umocnienia dyscypliny finansowej w państwie nie ogranicza się tylko do dziedziny inwestycji. Dotyczy to również wszystkich innych wydatków państwa, wśród nich również wydatków na administrację. Wielką pomocą w pracy komisji sejmowych mogą i powinny się stać bogate i ciekawe analizy Banku Inwestycyjnego, materiały i analizy Najwyższej Izby Kontroli, wszelkie odcinkowe badania instytutów, zakładów badawczych oraz materiały z przebiegu bardzo ciekawych dyskusji na sesjach konferencji samorządu robotniczego, ciekawe i pouczające materiały NOT i PAN, przygotowywane na konferencje w sprawie wydajności.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#ZenonKliszko">Tak pomyślana praca komisji, ich zespołów, grup oraz międzykomisyjnych roboczych podkomisji może i powinna pogłębić wkład naszych posłów w ustalanie odpowiednich proporcji w planie i budżecie, a więc najwłaściwsze ukształtowanie naszej gospodarki i życia w zbliżającym się nowym roku.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#ZenonKliszko">Pomoże to równocześnie umiejętniej kojarzyć interes terenu z interesem ogólnopaństwowym naszym wojewódzkim zespołom poselskim i bezpośredniej oddziaływać na przebieg wielu sesji rad narodowych, wielu też sesji konferencji samorządów robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Jednym z najbardziej trudnych do wykonania zadań będzie w 1960 roku wykonanie planu wzrostu produkcji rolniczej. Wynika to stąd, że na tle ogólnych trudności paszowych, hamujących zaplanowany rozwój gospodarczy, powstały nowe trudności związane z tegoroczną suszą. Skutki jej odczuwamy dotkliwie już obecnie, lecz konsekwencje jej będą nie mniej odczuwalne w roku przyszłym, zwłaszcza na przednówku.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#ZenonKliszko">Rząd podejmuje doniosłe kroki w celu złagodzenia skutków suszy. Mówił o tym w swoim przemówieniu towarzysz Cyrankiewicz. Jest sprawą bardzo ważną, aby środki tej pomocy zostały jak najbardziej racjonalnie przez wieś wykorzystane.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#ZenonKliszko">Na szczególne podkreślenie zasługuje fakt znacznego wzrostu nakładów inwestycyjnych na rolnictwo. Jest to wyrazem realizowania programu rozwoju rolnictwa, jaki został nakreślony we wspólnej uchwale KC PZPR i NK ZSL.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#ZenonKliszko">Główne kierunki tych inwestycji — to mechanizacja rolnictwa i melioracja, które mają podstawowe znaczenie dla produkcji rolnej.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#ZenonKliszko">Zadaniem przeto najważniejszym jest prowadzenie długofalowej pracy polityczno-organizacyjnej, która by zapewniła jak najbardziej efektywne wykorzystanie tych wielkich nakładów.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#ZenonKliszko">Szczególna rola przypada tu kółkom rolniczym, które stają się gospodarzem sprzętu rolniczego, jaki po raz pierwszy w tak dużych ilościach zostaje dostarczony rolnictwu. W przygotowaniu kółek rolniczych do tej roli duże znaczenie mieć będzie omówienie z nimi w ciągu zimowych miesięcy podstawowych zagadnień organizacyjnych i gospodarczych, dotyczących spraw mechanizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#ZenonKliszko">Przed kółkami rolniczymi stoją także poważne zadania w dziedzinie nasiennictwa, zwłaszcza zbóż i ziemniaków, ochrony roślin, melioracji i konserwacji urządzeń melioracyjnych oraz zagospodarowywania gruntów Państwowego Funduszu Ziemi.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#ZenonKliszko">Klub PZPR widzi w tych poczynaniach istotny warunek realizacji zadań produkcyjnych w rolnictwie jak również wyrównywanie tych zaległości, jakie powstały w roku bieżącym w poziomie produkcji rolnej w stosunku do planowanych założeń oraz przyśpieszenia ich wzrostu w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#ZenonKliszko">Dlatego członkowie naszej partii wespół z działaczami ZSL pomagać będą jak najaktywniej kółkom rolniczym w przyswajaniu sobie przez nie zarówno głównych zadań produkcyjnych, jak i w przygotowaniu się do realizacji tych zadań.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#ZenonKliszko">Jeszcze słów kilka o perspektywie i likwidacji deficytu pasz. Mam na myśli uprawę kukurydzy na zielonki i kiszonki. O wynikach decydować będzie tutaj praca państwowych gospodarstw rolnych. W ich planach na rok 1960 przewiduje się zasiew około 80 tys. ha, w tym plony główne — około 60 tys. ha, co stanowi przeszło 3-krotny wzrost w porównaniu z rokiem 1959.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#ZenonKliszko">Realizacja tego zadania zależna jest w dużej mierze od przeprowadzenia do wiosny konkretnych prac przygotowawczych. W każdym PGR, który kontynuuje uprawę kukurydzy czy też dopiero ją podejmuje, muszą być przede wszystkim przygotowane bardzo starannie stanowiska pod jej uprawę. Uprawa kukurydzy na kiszonki, zwłaszcza na większych obszarach PGR, wymaga pełnej mechanizacji.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#ZenonKliszko">W tym zakresie mamy zapewnioną pomoc przyjaciół radzieckich. Związek Radziecki dostarczy nam w roku przyszłym 150 kompletów maszyn, które pozwolą zmechanizować wszystkie procesy uprawy kukurydzy, oraz 550 siloso-kombajnów łącznie z ciągnikami do sprzętu kukurydzy na kiszonki. W roku przyszłym podejmujemy produkcję własnego kombajnu „Orkan” do sprzętu zielonek i kukurydzy na kiszonki.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#ZenonKliszko">Zapewnione zostało zaopatrzenie całego rolnictwa w niezbędną ilość kwalifikowanych nasion kukurydzy. Zwiększony plan uprawy kukurydzy w przyszłym roku obok tego, że stanowić będzie istotny czynnik poprawy sytuacji paszowej w PGR-ach, pozwoli również na zdobycie doświadczenia i przekonywania w praktyce o roli kukurydzy w szybkim przezwyciężaniu niedoborów paszowych. Stanowić to będzie punkt wyjścia do zwiększenia uprawy kukurydzy w państwowych gospodarstwach rolnych i spółdzielniach produkcyjnych w latach następnych oraz szerokiego propagowania przez kółka rolnicze uprawy tej cennej rośliny w indywidualnych gospodarstwach chłopskich.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Z kolei chciałbym pokrótce zatrzymać się nad sprawą wzmocnienia funkcji koordynacyjnej rządu, operatywnego uzgadniania i koordynacji powiązanych ze sobą dziedzin działalności wielu resortów. Wiemy z dość bogatej już praktyki własnej, jak głęboko tkwią w aparacie centralnym i jeszcze silniej w aparacie rad narodowych zjawiska wąskoresortowości, partykularyzmu, które zniekształcają polityczne podejście do spraw gospodarki i utrudniają właściwe zrozumienie interesu ogólnopaństwowego.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#ZenonKliszko">Można tu wymienić chociażby przykładowo, w związku z trudnościami obecnymi w zakresie rolnictwa, sprawę wzajemnego współdziałania resortu rolnictwa, skupu i handlu wewnętrznego. Ileż tutaj biurokratycznej mitręgi, ile wzajemnych narzekań, ile korespondencji, zanim uzgodnią sprawy, na które teren czeka, które dla wsi, dla rozwoju hodowli, dostaw mleka itd. mają ogromne znaczenie. Bariery resortowe są nieraz tak sztywne, że utrudniają wspólne działania, wspólne polityczne podejście do rozwiązania problemu.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#ZenonKliszko">Nawet wspólny dach nie potrafi nieraz roztopić sztywności i ograniczeń między poszczególnymi wydziałami. Stąd konieczność wzmocnienia ogniw koordynacyjnych naszej władzy. Stąd równocześnie konieczność usprawnienia aparatu państwowego w aspekcie głębszego zrozumienia, istotnego dla działalności władzy, zagadnienia stosunku i powiązania ekonomiki i polityki.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#ZenonKliszko">W tym też kierunku zmierzają słuszne decyzje o zmianach organizacyjnych w organach rządowych i Komisji Planowania oraz mianowanie nowych wicepremierów i zastępców przewodniczącego Komisji Planowania.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#ZenonKliszko">Wysoki Sejmie! Życie to twardy i rozumny nauczyciel. Praktyka wieloletnia budownictwa socjalistycznego w naszym kraju i doświadczenia bratnich krajów socjalistycznych niezbicie dowiodły, że bez właściwego zrozumienia łączności ekonomiki i polityki przy prymacie polityki nie ma mowy o sprawnym działaniu aparatu państwowego w socjalistycznym państwie, który powinien zasadniczo różnić się i różni się od aparatu państwowego krajów kapitalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-7.47" who="#ZenonKliszko">Każdy dobry działacz gospodarczy z najlepszą nawet znajomością spraw ekonomicznych musi równocześnie być działaczem politycznym, który potrafi wiązać problemy ogólnopolityczne z konkretnymi zadaniami gospodarczymi. Wtedy unikniemy wielu trudności, które trapią nas dziś w toku realizacji nawet najsłuszniejszych zadań, wysuniętych przez partię i rząd. Wtedy też zapewnimy stałą łączność naszych kadr gospodarczych z klasą robotniczą, z masami pracującymi. To będzie bezpośrednio sprzyjać aktywniejszej pracy rad robotniczych, konferencji samorządu robotniczego, narad wytwórczych. A przecież bez tej coraz szerszej działalności oddolnej mas pracujących trudno będzie sprawnie realizować dalsze nasze zamierzenia, dalsze posuwanie się naprzód naszego budownictwa socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-7.48" who="#ZenonKliszko">Taki jest polityczny, organizacyjny i gospodarczy sens słusznych i celowych posunięć w omawianych problemach.</u>
          <u xml:id="u-7.49" who="#ZenonKliszko">Wysoka Izbo! Przedłożony projekt planu gospodarczego i budżetu na rok 1960 są wyrazem konsekwentnego dążenia do przezwyciężenia zakłóceń gospodarczych, które wystąpiły w roku bieżącym, i dalszego porządkowania gospodarki narodowej i życia społecznego kraju. Efektem realizacji tych zadań musi być prawidłowsze i zgodne z zasadniczymi wytycznymi obecnej 5-latki zamknięcie końcowego jej roku 1960 oraz zapewnienie właściwych warunków wstąpienia w okres realizacji następnej 5-latki.</u>
          <u xml:id="u-7.50" who="#ZenonKliszko">Proces porządkowania gospodarki, charakterystyczny zresztą dla całej obecnej 5-latki (1956–1960), oparty na wzroście produkcji, wzroście wydajności jako warunku przyrostu produkcji, wzroście dochodu narodowego i jego części do podziału, gwarantują właśnie niezakłócony dalszy postęp w dziedzinie równoczesnego wzrostu produkcji i poziomu życia społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.51" who="#ZenonKliszko">Na straży tego procesu porządkowania całej gospodarki musi stać każdy, od robotnika, chłopa, rady narodowej, do posła, ministra, rządu jako całości i czołowych działaczy politycznych. Jest to bowiem sprawa żywotna nie tylko naszego aktualnego dnia powszedniego, ale i naszego lepszego socjalistycznego jutra Wysoki Sejmie! Mamy wszelkie podstawy sądzić, że zadania ekonomiczne 1960 roku będziemy realizować w sprzyjającej, polepszającej się sytuacji międzynarodowej. Świadczą o tym, można rzec, wszystkie znaki na ziemi i niebie. Byliśmy niedawno świadkami wybitnego sukcesu podróży towarzysza Chruszczowa do USA, podróży, która realnie posunęła naprzód sprawę współistnienia pokojowego, polepszyła atmosferę międzynarodową i podniosła autorytet socjalizmu w świecie. Na rzecz odprężenia i pokoju działa zarówno polityka Związku Radzieckiego, jak i jego sukcesy ekonomiczne i naukowe, których symbolem stały się trzy Łunniki w ciągu jednego roku.</u>
          <u xml:id="u-7.52" who="#ZenonKliszko">Polska Ludowa w ramach wspólnej pokojowej aktywności obozu socjalizmu wnosi swój wkład w sprawę pokoju i w sprawę pokojowego współzawodnictwa socjalizmu z kapitalizmem. Wnosimy ten wkład zarówno naszym socjalistycznym budownictwem, jak i naszą słuszną polityką zagraniczną. Możemy z zadowoleniem stwierdzić stałe umacnianie się więzi łączących nasz kraj z całym obozem socjalistycznym i wzrost roli i autorytetu Polski w świecie. Wykonanie zadań ekonomicznych i społecznych, które stawiamy przed sobą w roku 1960, będzie miało nie tylko znaczenie wewnętrzne, lecz również i międzynarodowe. Każdy krok naprzód w budownictwie socjalizmu, w pomnażaniu sił wytwórczych kraju i gospodarności stanowi bowiem podstawę naszego wkładu w ogólnoludzką sprawę pokoju i postępu.</u>
          <u xml:id="u-7.53" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Bolesławowi Podedwornemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#BolesławPodedworny">Wysoki Sejmie! Dobrze się stało, że Prezes Rady Ministrów, przedkładając Sejmowi projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym i projekt ustawy budżetowej na rok 1960, omówił nie tylko sprawy gospodarcze, ale i politykę rządu w sprawach zagranicznych i wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#BolesławPodedworny">Jako przedstawiciel Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, które wraz z partią, kierowniczą siłą narodu, bierze aktywny udział w rządzeniu krajem — pragnę również podkreślić, że polityka naszego rządu jest stała i niezmienna. Jest ona rozwinięciem linii politycznej III Zjazdu Partii, linii uznanej za słuszną przez Zjednoczone Stronnictwo Ludowe, linii popieranej przez ogromną większość naszego narodu. Polityka ta polega na konsekwentnej budowie ustroju socjalistycznego w naszym kraju — opiera się na postępowych siłach społecznych narodu, na głębokim związku z masami pracującymi. Zmierza ona do rozwoju demokracji socjalistycznej i do stałej poprawy warunków życia całego społeczeństwa. Jest to polityka umacniania naszej siły, suwerenności i niepodległości, braterskiej współpracy i przyjaźni z całym obozem państw socjalistycznych, do którego Polska należy. Polityka pokoju i aktywnego udziału naszego kraju w pokojowym współzawodniczeniu obu systemów — socjalistycznego i kapitalistycznego. Trudności, które w tym roku spiętrzyły się na drodze naszego rozwoju i dla których usunięcia trzeba było podjąć odważne, często twarde i niepopularne decyzje, nie mogą przesłonić prawdy, że nasza socjalistyczna gospodarka oparta jest na słusznych i zdrowych zasadach i rozwija się nieustannie. Zarówno przewidywane wykonanie planu na rok 1959, jak i założenia planu na rok 1960, gwarantujące dalszy rozwój naszej gospodarki — prawdę tę w pełni potwierdzają.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#BolesławPodedworny">Mimo niewykonania planu w rolnictwie z powodu klęski posuchy, która nawiedziła nasz kraj w rozmiarach nie znanych od wielu lat, i mimo wielu niekorzystnych dla naszego handlu zagranicznego zmian cen na rynku światowym podstawowe zadania gospodarki na rok 1959, zwłaszcza w zakresie rozwoju przemysłu, rozmiarów nakładów inwestycyjnych, utrzymania równowagi rynkowej, wykonania planu handlu zagranicznego itp. — z pewnością zostaną do końca roku wykonane.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#BolesławPodedworny">W codziennej praktyce naszego gospodarowania wiele jest jednak jeszcze niedociągnięć i braków, które zdecydowanie usuwać musimy, ażeby nie przeszkadzały nam w dalszym rozwoju. Głęboką ich analizę dało III Plenum Komitetu Centralnego PZPR. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe uważa ocenę tę za słuszną i popiera w całej pełni wyciągnięte z niej wnioski. Dotyczą one konieczności umocnienia dyscypliny i porządku, a zwłaszcza dyscypliny płac w całej gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#BolesławPodedworny">Musimy bardziej niż dotychczas troszczyć się o podniesienie wydajności pracy, musimy oszczędzać materiały i surowce, obniżać koszty inwestycji i budownictwa, zwiększać eksport, stale ulepszać metody zarządzania gospodarką narodową, dążyć do lepszej skuteczności kontroli państwowej i społecznej. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe stoi również na stanowisku, że należy zdecydowanie walczyć z nieposzanowaniem mienia społecznego, z nadużyciami i spekulacją, z osłabieniem osobistej odpowiedzialności pracowników administracji i życia gospodarczego, należy walczyć o prawidłową realizację decyzji rządu i partii.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#BolesławPodedworny">Konieczność stałego usprawniania całego systemu zarządzania państwem i gospodarką narodową pociąga za sobą potrzebę i zmian personalnych w rządzie, i w jego wewnętrznej organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#BolesławPodedworny">Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego uważa przedstawione przez Obywatela Prezesa Rady Ministrów motywy zmian w rządzie za słuszne i celowe i będzie głosował za ich zatwierdzeniem przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#BolesławPodedworny">Wykonanie zadań planu gospodarczego i realizacja budżetu na rok 1960, zadań trudnych i napiętych, wymaga umocnienia dyscypliny społecznej, gospodarczej i państwowej, aby szybciej można było uporać się z bieżącymi trudnościami, których przezwyciężenie leży w interesie chłopów i całego narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#BolesławPodedworny">Dlatego też Zjednoczone Stronnictwo Ludowe oddziaływać będzie na swych członków i na wszystkich chłopów, aby możliwie szybko i bez zwłoki wywiązywali się z obowiązkowych dostaw, a zwłaszcza z dostaw mięsa, aby dotrzymywali zawartych kontraktów, zwłaszcza na dostawę żywca i zawierali nowe umowy kontraktacyjne, dostarczali do punktów skupu wszystkie nadwyżki produkcji rolnej, organizowali nowe zlewnie mleka i ułatwiali jego dostawę do mleczarń, aby spłacali zaległości podatkowe, ubezpieczeniowe, Funduszu Ziemi i inne, aby zdecydowanie współdziałali w walce ze spekulantami, którzy wykorzystują trudności i szkodzą gospodarce narodowej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#BolesławPodedworny">Trzeba wytężyć wszystkie siły i wykorzystać wszystkie rezerwy tkwiące w rolnictwie, a także zwiększoną pomoc państwa, aby Narodowy Plan Gospodarczy na rok 1960 wykonany został w całości.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#BolesławPodedworny">Plan na rok 1960 przewiduje przyrost dochodu narodowego o 3,6%, wzrost produkcji przemysłowej o 7,6%, a rolnej — o 3,8% przy przyroście inwestycji o około 6,7% w porównaniu z przewidywanym wykonaniem planu na rok 1959.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#BolesławPodedworny">Te liczby podstawowe wskazują na wywołane trudnościami bieżącego roku nieco powolniejsze tempo rozwoju niż w pierwszych latach obecnego planu 5-letniego, ale równocześnie na słuszne akcentowanie decydującej o dalszym naszym rozwoju sprawy wzrostu wydajności jako podstawy wzrostu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#BolesławPodedworny">Przy naszym przyroście naturalnym, potrzebie dalszego uprzemysłowienia kraju, konieczności unowocześnienia i przebudowy naszego rolnictwa, przy dużych potrzebach w zakresie poprawy warunków życia ludzi pracy w mieście i na wsi — takie zwolnienie tempa naszego rozwoju należy uznać za zjawisko niekorzystne.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#BolesławPodedworny">Rolnictwo staje się coraz wyraźniej punktem słabym, hamującym rozwój całej gospodarki narodowej. Dlatego trzeba skupić wszystkie rozporządzalne siły na podniesienie rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#BolesławPodedworny">Stworzenie Funduszu Rozwoju Rolnictwa, wyposażenie polskiego rolnictwa w ciągu kilku lat w potężny park maszynowy, który powinien doprowadzić do unowocześnienia metod uprawy roli w Polsce, duży wysiłek, który państwo nasze wkłada w poprawę zaopatrzenia rolnictwa w węgiel, w nawozy sztuczne, w pasze treściwe, środki ochrony roślin i inne, świadczą, że rząd w pełni docenia potrzeby produkcyjne rolnictwa i pragnie mu przyjść w tym trudnym dla niego roku z poważną pomocą. By pomoc ta była naprawdę skuteczna, potrzebny jest również potężny wysiłek społeczno-gospodarczy samej wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#BolesławPodedworny">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe jest głęboko przekonane, że organizatorem tej inicjatywy wsi, zrywającej z zacofaniem, z przestarzałymi metodami pracy na roli, stanie się organizacja kółek rolniczych i spółdzielczość wiejska, którym będziemy wszystkimi siłami pomagać w wypełnianiu ich wielkiej i odpowiedzialnej roli. O tym szerzej będzie mówił dzisiaj jeszcze kolega poseł Bonowicz z naszego Klubu.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#BolesławPodedworny">Ze spraw kluczowych, które dojrzały do gruntownego uporządkowania przez rząd, do których energicznie zabrać się należy w roku 1960, uważamy: umocnienie dyscypliny i obniżenie kosztów w procesach inwestycyjnych, rewizję norm w przemyśle i budownictwie, opracowanie systemu gwarantującego utrzymanie zapasów w gospodarce narodowej na właściwym poziomie, oparcie naszego handlu zagranicznego na ścisłych badaniach prowadzonych przed zawarciem transakcji importowych lub eksportowych w celu ustalenia efektywności ekonomicznej każdej większej transakcji, śmielsze wprowadzanie nowej techniki i postępu technicznego w gospodarce narodowej, zewidencjonowanie majątku narodowego w podstawowych dziedzinach gospodarki i opracowanie prawidłowego systemu amortyzacji.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#BolesławPodedworny">Uporządkowanie tych spraw jest koniecznym i niezbędnym warunkiem należytego przygotowania nowego planu 5-letniego na lata 1961–1965.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#BolesławPodedworny">Słuszne jest wprowadzenie do projektu uchwały Sejmu o Narodowym Planie Gospodarczym upoważnienia dla rządu, aby trzymając się ściśle w pierwszym półroczu rozważnych wskaźników przewidywanego rozwoju rolnictwa mógł dokonać ich powtórnej analizy po zakończeniu I półrocza i przeprowadzeniu spisu rolnego i mógł skorygować wówczas podstawowe wskaźniki skupu, zaopatrzenia rynku i eksportu rolnego stosownie do faktycznego przebiegu procesów produkcyjnych w rolnictwie, które trudno dziś z góry przewidzieć.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#BolesławPodedworny">Ułatwia pracę fakt, że rozważamy w Sejmie projekt planu gospodarczego łącznie z projektem budżetu państwa, istnieje bowiem ścisła łączność między obu tymi dokumentami. Budżet jest wyrazem finansowym planu, plan — obrazem zadań rzeczowych budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#BolesławPodedworny">Posłowie Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego na posiedzeniach właściwych komisji sejmowych zabiorą głos w wielu szczegółowych sprawach, związanych z projektem ustawy budżetowej i projektem uchwały o planie gospodarczym na rok 1960. Zabiorą również głos w dyskusji podczas drugiego czytania obu projektów na plenum Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#BolesławPodedworny">Dlatego dziś, przy pierwszym czytaniu, ograniczę się tylko do podkreślenia, że projekt budżetu na rok 1960 po stronie dochodów zamyka się sumą blisko 195 mld zł, a więc sumą o 11 mld zł większą od przewidywanego wykonania w roku 1959.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#BolesławPodedworny">Fakt ten świadczący wymownie o tym, że socjalistyczna gospodarka nawet w trudnych latach klęsk elementarnych zdolna jest do wypracowywania z każdym rokiem coraz większych dochodów — co pozwala nam rozszerzać poziom inwestycji i polepszać warunki codziennego życia mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#BolesławPodedworny">W wykonaniu planu poważne zadania przypadają terenowym radom narodowym.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#BolesławPodedworny">Przez ich budżety przepływa około 25% wszystkich wydatków naszego państwa. Rady decydują dziś w tych wszystkich dziedzinach, gdzie obywatel i jego rodzina styka się na co dzień z działalnością państwa. Do nich należy opieka nad rolnictwem, nad zdrowiem ludności, oświata i wychowanie, handel, drobny przemysł i rzemiosło. One sprawują pieczę nad stanem dróg publicznych, rozwijają budownictwo mieszkaniowe, troszczą się o rozwój urządzeń komunalnych w miastach i na wsi.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#BolesławPodedworny">Od dobrej pracy rad narodowych, od aktywności radnych, komisji, prezydiów rad w dużej mierze zależą warunki codziennego życia mas pracujących w miastach i na wsi. Stronnictwo nasze udzieli radom narodowym w realizacji ich zadań jak najszerszego poparcia.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#BolesławPodedworny">Zjednoczone Stronnictwo Ludowe szczególną wagę przywiązywało zawsze i przywiązuje do spraw oświaty i kultury wsi. Dlatego też z dużym zadowoleniem stwierdzamy, że przedłożony projekt budżetu państwa na rok 1960 przewiduje dalsze poważne zwiększenie nakładów na oświatę i kulturę. Dotyczy to także budżetów terenowych, w których wzrost nakładów na oświatę i wychowanie wynosi 549 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-9.27" who="#BolesławPodedworny">Wysoki Sejmie! Intensywna praca narodu nad wszechstronnym rozwojem Ojczyzny decyduje również o wzroście znaczenia Polski na arenie międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-9.28" who="#BolesławPodedworny">W aktualnej sytuacji międzynarodowej coraz bardziej poczyna przeważać duch trwałego odprężenia w stosunkach między krajami, kształtuje się atmosfera sprzyjająca trwałemu pokojowemu współżyciu. Szczególne nadzieje zrodziły wydarzenia bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-9.29" who="#BolesławPodedworny">Ten stan rzeczy jest konsekwencją przemian polityczno-gospodarczych i nowego układu sił, jaki wytworzył się na arenie międzynarodowej. Siłą napędową tych przemian są wielkie osiągnięcia gospodarcze i socjalne Związku Radzieckiego, Chin Ludowych oraz całego obozu socjalistycznego, wspaniałe sukcesy nauki i techniki radzieckiej.</u>
          <u xml:id="u-9.30" who="#BolesławPodedworny">Spotkanie szefów dwóch najpotężniejszych mocarstw świata: budującego komunizm Związku Radzieckiego i kapitalistycznych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, zgłoszenie na forum Organizacji Narodów Zjednoczonych przez premiera Chruszczowa w imieniu rządu radzieckiego wniosku w sprawie powszechnego i całkowitego rozbrojenia — to wielkie i twórcze inicjatywy pokojowe ZSRR. Wynikają one z głębokiego sensu idei socjalistycznej, podają one ludziom pracy na całym świecie hasła pokoju i braterstwa.</u>
          <u xml:id="u-9.31" who="#BolesławPodedworny">Skuteczność tych inicjatyw pokojowych jest tym większa, im silniejszy jest Związek Radziecki i cały obóz socjalizmu, im większa jest jedność tego obozu, oparta na jedności celów. Wszystko wskazuje na to, że świat — głównie za sprawą Związku Radzieckiego — wszedł w nowy, lepszy dla ludzkości etap.</u>
          <u xml:id="u-9.32" who="#BolesławPodedworny">Jednakże nadal na świecie istnieją siły, które nie rezygnują z kontynuowania zimnej wojny i montują nadal z pośpiechem nawet aparat masowej zagłady. Siły te szczególnie korzystne warunki znajdują w Niemieckiej Republice Federalnej. Problem niemiecki — to węzłowa sprawa dla bezpieczeństwa i pokoju nie tylko w Europie, ale i na całym świecie, to problem, z którego rozwiązaniem zwłaszcza nasz naród wiąże swoje żywotne interesy.</u>
          <u xml:id="u-9.33" who="#BolesławPodedworny">Koła rządzące NRF prowadzą nadal politykę remilitaryzacji, zbrojeń jądrowych, nieuzasadnionych roszczeń terytorialnych wobec innych państw, a w tym przede wszystkim wobec Polski i ĆSR, politykę odrzucania wszelkich realnych prób rozwiązania problemu niemieckiego w drodze pokojowej i w warunkach istnienia dwóch państw niemieckich, z których jedno, tj. Niemiecka Republika Demokratyczna, jest naszym sojusznikiem, przyjacielem, który uznał granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej za granicę sprawiedliwą, za granicę pokoju i przyjaźni. Między narodem polskim i niemieckim otwarty został nowy okres godny, ludzki, dobrosąsiedzki. Niemiecka Republika Demokratyczna może zawsze liczyć na pomoc naszego państwa i narodu.</u>
          <u xml:id="u-9.34" who="#BolesławPodedworny">Powszechne i trwałe uznanie zasad pokojowego współistnienia, powszechne i pełne rozbrojenie było zawsze ostatecznym celem wysiłków Związku Radzieckiego i krajów naszego obozu. Od kilku lat wobec istniejących niemałych trudności, o które rozbijały się szersze inicjatywy rozbrojeniowe, dyskusja skupiała się wokół rozwiązań częściowych. W tej mierze szczególnie doniosłe znaczenie miała inicjatywa polska, tj. plan Rapackiego, wysunięta w roku 1957 i zmodyfikowana w roku 1958, a dotycząca ograniczenia zbrojeń w Europie środkowej.</u>
          <u xml:id="u-9.35" who="#BolesławPodedworny">Dziś na pierwszym planie stanęła sprawa powszechnego i całkowitego rozbrojenia. Tę inicjatywę radziecką o epokowym dla ludzkości znaczeniu cały nasz naród gorąco popiera. Nasza polityka zagraniczna powinna też nadal rozwijać szeroką i jak najbardziej aktywną działalność na rzecz realizacji tego wielkiego zadania, które ludzkości całej przyniesie możność wykorzystania ogromnych środków — rzucanych dotąd na zbrojenia — na poprawę warunków bytowych.</u>
          <u xml:id="u-9.36" who="#BolesławPodedworny">Aktywność naszej polityki zagranicznej wyraża się w fakcie rozwijania szerokich stosunków międzynarodowych z wieloma krajami naszego i innych kontynentów. Rośnie szybko międzynarodowa wymiana ekonomiczna, naukowa i kulturalna.</u>
          <u xml:id="u-9.37" who="#BolesławPodedworny">Opowiadając się za dalszym rozwojem stosunków z innymi krajami świata kapitalistycznego, uważamy, że współpraca Polski z nimi w różnych dziedzinach będzie rozwijać się tym skuteczniej, im szybciej określone koła imperialistyczne odłożą do historii swoje mrzonki o możliwości odwrócenia faktów nieodwracalnych i możliwości osłabienia naszej jedności z krajami socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-9.38" who="#BolesławPodedworny">Kamieniem węgielnym naszej polityki zagranicznej jest niezłomna przyjaźń i wszechstronna współpraca ze Związkiem Radzieckim, Chinami Ludowymi i innymi krajami naszego obozu. Z pełnym zadowoleniem trzeba stwierdzić, że ta współpraca gruntuje się coraz bardziej.</u>
          <u xml:id="u-9.39" who="#BolesławPodedworny">Jest to nie tylko współpraca państw suwerennych i niepodległych, ale szczera przyjaźń narodów, a często serdeczne więzy osobistej przyjaźni wielu naszych działaczy, wielu prostych ludzi, którzy wzajemnie odwiedzają się i poznają, tworząc wielką rodzinę oddanych sprawie socjalizmu budowniczych pokoju.</u>
          <u xml:id="u-9.40" who="#BolesławPodedworny">Przynależność Polski do obozu socjalizmu, jedność tego obozu, leży w najlepiej pojętym interesie suwerenności i niepodległości naszego kraju, w interesie nienaruszalności naszej granicy na Odrze i Nysie, w interesie dalszego pomyślnego budowania socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-9.41" who="#BolesławPodedworny">Na arenie międzynarodowej nasza polityka zagraniczna, coraz bardziej aktywna i coraz więcej znacząca, cieszy się pełnym poparciem całego narodu, gdyż jest ona wyrazem jego dążeń i jego pragnień. Solidaryzując się w pełni z tą polityką Zjednoczone Stronnictwo Ludowe uważa za swój obowiązek nadal ją czynnie popierać, mobilizując swoich członków i całą wieś polską do wzmożonej pracy i walki na rzecz pokoju, a także gruntując braterską współpracę z innymi partiami chłopskimi w krajach socjalizmu — z Bułgarskim Ludowym Związkiem Chłopskim i z Demokratyczną Partią Chłopską Niemiec.</u>
          <u xml:id="u-9.42" who="#BolesławPodedworny">Inicjatywa Związku Radzieckiego w sprawie powszechnego i całkowitego rozbrojenia odpowiada w pełni koniecznościom i potrzebom naszej epoki, najżywotniejszym interesom wszystkich narodów, a w tym zwłaszcza naszego narodu. ZSL popiera jak najgoręcej apel Rady Najwyższej Związku Radzieckiego w tej sprawie, skierowany do wszystkich parlamentów świata.</u>
          <u xml:id="u-9.43" who="#BolesławPodedworny">Wysoki Sejmie! Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu na rok 1960 jest budżetem uwzględniającym aktualne możliwości i potrzeby kraju. Expose Obywatela Premiera dało słuszną ocenę sytuacji oraz przedstawiło kierunki działania rządu w roku przyszłym — w roku nowych, szczególnie trudnych i odpowiedzialnych zadań, zwłaszcza w rolnictwie. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe będzie jak najbardziej aktywnie współdziałać z Polską Zjednoczoną Partią Robotniczą, ze Stronnictwem Demokratycznym i z wszystkimi siłami zespolonymi we Froncie Jedności Narodu w pełnej realizacji zadań, stojących przed całym naszym narodem w kraju wytężonej, trudnej, ale zwycięskiej pracy wykuwającej socjalizm, jedyny ustrój, który zapewnić może Polsce nieustanny wzrost sił i znaczenia.</u>
          <u xml:id="u-9.44" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Janowi Karolowi Wende.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanKarolWende">Obywatelu Marszałku, Obywatele Posłowie! Obecna debata sejmowa nad Narodowym Planem Gospodarczym i budżetem na rok 1960 wywołała w społeczeństwie szczególnie duże, większe niż w latach ubiegłych, zainteresowanie. Społeczeństwo zaczęło interesować się bliżej ogólnymi problemami polityki ekonomicznej państwa — tak osiągnięciami, jak i przyczynami trudności w niektórych gałęziach gospodarki narodowej oraz środkami ich przezwyciężenia, zarówno sytuacją bieżącą, jak i perspektywą na przyszłość. Objawy te, w naszym rozumieniu, są zjawiskiem pozytywnym, świadczącym o wzroście patriotyzmu, świadomości i aktywności społecznej obywateli.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanKarolWende">Dlatego należy powitać z zadowoleniem fakt, że rząd — w przemówieniu Prezesa Rady Ministrów — przedstawił Sejmowi i społeczeństwu sytuację ekonomiczną kraju, że oświetlił rzeczowo słabe ogniwa naszej gospodarki, wskazując na środki i metody ich wzmocnienia, że nakreślił zadania nieodzowne do przezwyciężenia istniejących trudności, że wreszcie ukazał perspektywę rozwoju naszej gospodarki narodowej. I cieszy nas, że w sumie ogólny tenor wypowiedzi Obywatela Premiera jest optymistyczny, że dokonana przez rząd ocena sytuacji gospodarczej kraju — mimo przejściowych trudności — wypada pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanKarolWende">Dobrze się stało, że taka właśnie jest autorytatywna ocena rządu, ocena odpowiadająca rzeczywistemu stanowi rzeczy, ponieważ w związku z przejściowymi trudnościami w niektórych dziedzinach naszego życia gospodarczego, tu i ówdzie, przeciwnicy polityki Polski Ludowej biją na fałszywy alarm. Tu i ówdzie — w kraju i za granicą — podnoszą się alarmujące głosy, powtarzają się plotki, spośród których nie trudno wyłowić wyraźnie cyniczne tony „Schadenfreude”, tony radosno-złośliwej satysfakcji z powodu istniejących u nas trudności. To podnoszenie alarmu nie wynika z troski o losy kraju, o losy Polski Ludowej, ma ono coś innego na celu. U jego źródeł tkwią próby podważania zaufania społeczeństwa do tych przemian, do tego kierunku polityki, który realizowany jest u nas od trzech lat.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanKarolWende">Bo przecież spokojna, rzeczowa analiza całości ekonomiki narodowej nie wskazuje bynajmniej na to, aby aktualna sytuacja gospodarcza i okres nadchodzący uzasadniały — zwłaszcza w porównaniu z latami 1954–1956 — alarmującą ocenę całości naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanKarolWende">W wyniku nowej polityki mamy do odnotowania na przestrzeni ostatnich lat niejedno poważne osiągnięcie. Mówił o tym dzisiaj Obywatel Premier, wspomniał o tym jeden z moich przedmówców, poseł Kliszko.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#JanKarolWende">Obok znacznego wzrostu globalnego produktu narodowego wzrosła też, wprawdzie zbyt powoli, ale wzrosła w tym okresie wydajność pracy w wielu głównych gałęziach przemysłu. Mamy pewne efekty w dziedzinie obniżenia kosztów własnych produkcji. Wzrosła w tych latach siła nabywcza ludności, nastąpiła stabilizacja rynku, umocnienie pieniądza oraz poważny wzrost wkładów oszczędnościowych ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#JanKarolWende">Można wymienić wiele odcinków naszego życia gospodarczego, w których od 1957 r. dużo zmieniło się na lepsze. Oznacza to, mówiąc w skrócie, ani mniej ani więcej, tylko to, że generalna linia polityki ostatnich lat — i to we wszystkich dziedzinach naszego życia publicznego — jest prawidłowa, jest słuszna. Powiem więcej — jest ona jedynie możliwa w obecnym etapie rozwoje naszego kraju. I — jak to podkreślił dziś z tej trybuny Obywatel Premier — nie ma mowy o cofnięciu się z obranego kierunku.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#JanKarolWende">To, co powiedziałem, nie oznacza oczywista, że w naszej gospodarce wszystko jest w najlepszym porządku. Są niewątpliwie punkty słabe, szczególnie newralgiczne. Dotyczy to przede wszystkim rolnictwa, o czym już mówili moi przedmówcy i do czego ja jeszcze powrócę.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#JanKarolWende">Istnieje wiele innych dziedzin, które wymagają usprawnienia, zmian organizacyjnych i energicznych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#JanKarolWende">Zakłócenia i trudności gospodarcze, których świadkami byliśmy w ostatnich miesiącach, nakazują podejmowanie takich środków zaradczych, które by wyeliminowały na przyszłość niepożądane niespodzianki. Tu chyba tkwi sedno zagadnienia. I to jest słuszne.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#JanKarolWende">Dlatego nie wątpię, że znakomita większość tej Izby, aprobując kroki podjęte przez rząd, poprze jego wysiłki zmierzające do uporządkowania — jak to określił Obywatel Premier — całej naszej ekonomiki, do usunięcia nieprawidłowości w funkcjonowaniu całego organizmu państwowego, do zdyscyplinowania całej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#JanKarolWende">W nawiązaniu do pilnych, dużej wagi spraw podniesionych przez Obywatela Premiera, spraw, wymagających szybkiego unormowania — w czym, jak wspomniałem, niewątpliwie znakomita większość Izby jest zgodna z rządem — pragnę poruszyć kilka oddzielnych problemów, które zdaniem Klubu Poselskiego Stronnictwa Demokratycznego zasługują na uwagę. Wydaje się nam bowiem, że prawidłowe ich rozwiązanie powinno przyczynić się do dalszej stabilizacji, umocnienia i rozwoju naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#JanKarolWende">Nasamprzód kilka słów o problemie koordynacji i kontroli. Mówił o tym obszernie Obywatel Premier i chciałbym dorzucić kilka uwag.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#JanKarolWende">Mechanizm gospodarki planowej wymaga z jednej strony prawidłowego, na gruntownym rozeznaniu opartego przewidywania, a z drugiej strony — konsekwentnego, skoordynowanego w skali całej gospodarki realizowania wytyczonych zadań.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#JanKarolWende">Okres ostatni wykazał, że w mechanizmie tym zbyt słaba jest przede wszystkim koordynacja i kontrola działalności poszczególnych ogniw gospodarki narodowej. Weźmy sprawę decentralizacji zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#JanKarolWende">Na tle jak najbardziej słusznych w założeniu reform ujawniły się w niektórych dziedzinach wyraźne dysproporcje między tym, co ustalamy w planach, a tym, co realizujemy w toku ich wykonywania. Przykładem tego jest właśnie przekroczenie funduszu płac czy też nieprawidłowości na froncie inwestycyjnym. Okazało się wiec, że w naszym systemie gospodarowania istnieją szczeliny, przez które przeciskają się elementy żywiołowości w rozmiarach, które mogą spowodować poważne zakłócenia.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#JanKarolWende">Dalej. Zwiększając uprawnienia i dając dużą samodzielność przedsiębiorstwom, nie zabezpieczyliśmy się dostatecznie przed zjawiskiem, które można by określić jako swego rodzaju sprzeczność między ogólnym interesem społecznym a wąsko pojętym i krótkowzrocznym interesem poszczególnych przedsiębiorstw. Konsekwencją tego są liczne zamieszane mankamenty w działalności przedsiębiorstw, jak np. zaniedbania produkcji lub forsowanie produkcji wyrobów droższych, przynoszących przedsiębiorstwom większą akumulację kosztem produkcji artykułów tańszych, albo po prostu różne karygodne przekroczenia, jak ustalanie nieodpowiednich norm, sztuczne zwiększanie funduszu płac, wzrost godzin nadliczbowych, rozrzutność w gospodarce materiałowej itd.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#JanKarolWende">Dlatego też szukanie środka zaradczego w zwiększeniu roli zjednoczeń, we wzmocnieniu ich funkcji koordynacyjnych i kontrolnych jest jak najbardziej słuszne pod warunkiem oczywiście, że pracownicy zjednoczeń nie będą wyręczać dyrektorów przedsiębiorstw w operatywnym kierowaniu zakładami.</u>
          <u xml:id="u-11.18" who="#JanKarolWende">Mówiąc o tych sprawach trzeba ponownie przypomnieć, że decentralizacja nie oznacza przecież przekształcenia gospodarki w jakąś federację województw, powiatów i przedsiębiorstw, nie oznacza rezygnacji z centralnego planowania, koordynowania i kontroli.</u>
          <u xml:id="u-11.19" who="#JanKarolWende">Zwiększenie samodzielności i odpowiedzialności poszczególnych ogniw gospodarki, stworzenie szerokich możliwości dla rozwoju inicjatywy indywidualnej i zespołowej — wszystko to nie zmniejsza znaczenia ogólnopaństwowego planowania. Więcej — rozwój procesów decentralizacyjnych wymaga równoległego wzmacniania funkcji koordynacyjnych i kontrolnych na szczeblu centralnym. Oto sprawa, którą należy szybko i radykalnie unormować.</u>
          <u xml:id="u-11.20" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! Z problemem ustanowienia ścisłej dyscypliny finansowej i umocnieniem równowagi rynkowej łączy się — rzecz jasna — sprawa zasilania rynku artykułami konsumpcyjnymi i rozszerzaniem wachlarza usług dla ludności. I tu, obok nacisku na ustalenie odpowiedniego profilu produkcji w przemyśle lekkim i rolno-spożywczym, więcej uwagi należy poświęcić pionowi drobnej wytwórczości, wszystkim jej sektorom, a więc państwowemu przemysłowi terenowemu, spółdzielczości pracy oraz indywidualnemu rzemiosłu.</u>
          <u xml:id="u-11.21" who="#JanKarolWende">Drobna wytwórczość, stanowiąca pokaźny element naszej ekonomiki — przykładowo podam Obywatelom Posłom, bo 11,3% ogółu gospodarki narodowej, a 24% w pokryciu masy towarowej, 15% całości zatrudnienia — powinna być stale w polu widzenia naszej polityki gospodarczej, ponieważ odgrywa ona ważną rolę w zakresie zaspokajania potrzeb konsumpcyjnych ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.22" who="#JanKarolWende">Nie zamierzam dziś omawiać zbyt obszernie tego problemu. Będzie on na pewno przedmiotem szczegółowej analizy w debacie generalnej. Chciałbym tylko zatrzymać uwagę Wysokiej Izby na kilku ogólnych aspektach tego zagadnienia.</u>
          <u xml:id="u-11.23" who="#JanKarolWende">A więc istnieje potrzeba ściślejszej koordynacji działalności przedsiębiorstw i zakładów drobnej wytwórczości z przemysłem kluczowym. Dotyczy to między innymi tego, że przedsiębiorstwa i zjednoczenia przemysłu terenowego, pozostające w gestii rad narodowych, powinny w zakresie gęstości swej sieci ulec zróżnicowaniu i w zależności od stopnia gospodarczego rozwoju poszczególnych województw powinny być nasycone jednostkami produkcyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-11.24" who="#JanKarolWende">Poważne zadania stoją przed przedsiębiorstwami spółdzielczymi, nastawionymi na wielokierunkową działalność produkcyjną. Istnieją kierunki działania spółdzielczości pracy, których dalszy rozwój na skutek rozszerzania asortymentów i jakości produkcji państwowego przemysłu lekkiego, wydaje się niewskazany.</u>
          <u xml:id="u-11.25" who="#JanKarolWende">Dlatego jednym z podstawowych zadań spółdzielczości pracy powinno być zwiększenie działalności usługowej na rzecz ludności ze szczególnym uwzględnieniem usług typu wiejskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.26" who="#JanKarolWende">Wreszcie — jeśli idzie o rzemiosło indywidualne, którego udział w gospodarce narodowej w produkcji i usługach równa się ponad 3,5% — Stronnictwo Demokratyczne docenia w pełni potrzebę kierunkowego działania tego rzemiosła i jego uzupełniającą rolę w zakresie zaspokajania potrzeb ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.27" who="#JanKarolWende">Rozwój i zwiększenie możliwości produkcyjnych przemysłu uspołecznionego i konieczność zaspokojenia potrzeb ludności wytyczają rzemiosłu indywidualnemu kierunki działania gospodarczego. Stosownie do potrzeb gospodarki narodowej i społecznego zapotrzebowania rysują się wyraźnie dwa rodzaje działalności rzemieślniczej o różnych perspektywach rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-11.28" who="#JanKarolWende">Jeden kierunek działania o stale rosnących zadaniach i coraz większych możliwościach rozwoju — to działalność w zakresie usług i nietypowej produkcji rzemieślniczej oraz drugi kierunek, występujący w tych rodzajach świadczeń rzemiosła, które w perspektywicznym ujęciu nie posiadają poważniejszych szans rozwoju, chociaż jeszcze obecnie wypełniają luki istniejące w zaopatrzeniu ludności.</u>
          <u xml:id="u-11.29" who="#JanKarolWende">Rozwojowa funkcja rzemiosła polega na działalności usługowej, która spełniać powinna działająca w możliwie największym rozproszeniu gęsta sieć drobnych warsztatów naprawczych. Działalność ta wymaga stworzenia warunków, które skutecznie będą pomagać spełniać te funkcje już istniejącym warsztatom rzemieślniczym oraz przyczyniać się będą do rozwoju sieci warsztatów i zwiększenia ich stanu ilościowego zależnie od potrzeb terenowych.</u>
          <u xml:id="u-11.30" who="#JanKarolWende">Należy podkreślić, że działalności usługowej nie można ograniczać tylko do zakresu usług osobistych. Pod pojęciem usług należy rozumieć również usługi, polegające na wytwarzaniu nowych artykułów, zamówionych przez indywidualnego konsumenta.</u>
          <u xml:id="u-11.31" who="#JanKarolWende">Plany mechanizacji rolnictwa i intensyfikacji gospodarki rolnej stwarzają konieczność rozszerzenia współpracy rzemiosła z ludnością wiejską. Specjalne zadania stojące przed rzemieślnikiem wiejskim wymagają stworzenia takich warunków, aby na wsi, w małych miastach i osiedlach powstawały warsztaty, które dotychczas działały wyłącznie na terenie miast, a więc warsztaty elektroinstalatorstwa i elektromechaniki, warsztaty naprawy maszyn, wulkanizatorstwa, ślusarstwa itd.</u>
          <u xml:id="u-11.32" who="#JanKarolWende">Wzrastająca stopa życiowa i podnoszący się poziom cywilizacji i kultury ludności wiejskiej stwarzają konieczność lepszego niż dotychczas zaspokajania jej potrzeb osobistych.</u>
          <u xml:id="u-11.33" who="#JanKarolWende">Poza podstawowymi kierunkami działania przy zaspokojeniu potrzeb ludności w zakresie usług do roli rzemiosła posiadającego perspektywę dalszego rozwoju należy produkcja wyrobów gotowych w zakresie artykułów masowej konsumpcji i powszechnego użytku w celu wzbogacenia asortymentów towarowych, którym specjalny walor nadają indywidualne cechy wytwórców oraz produkcja eksportowa, typowa dla rzemieślniczych metod wytwarzania.</u>
          <u xml:id="u-11.34" who="#JanKarolWende">Do drugiej grupy rzemiosł, których działalność przejawia tendencje malejące, należeć będą te wszystkie specjalności, które stopniowo zostaną wyparte przez rozwijającą się działalność gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-11.35" who="#JanKarolWende">Taki proces zarysowuje się w grupie rzemiosł spożywczych i w grupie skórzanej.</u>
          <u xml:id="u-11.36" who="#JanKarolWende">Większość rzemiosł należących do drugiej grupy wypełnia luki istniejące na rynku, uzupełniając niedobory w zaopatrzeniu ludności. Część z nich, nie mając perspektywy rozwoju, może zmienić zakres swego działania, tak aby nadal odgrywać rolę w zaspokajaniu indywidualnych potrzeb ludności. Nie należy jednak środkami administracyjnymi przyśpieszać likwidacji tej grupy rzemiosł, nie należy uprzedzać naturalnego procesu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-11.37" who="#JanKarolWende">Po to jednak, by rzemiosło rozwijało się właściwie, należy stworzyć — jak wspomniałem — odpowiednie warunki dla właściwego rozwoju. W tym zakresie brak między innymi synchronizacji w interpretacji i w stosowaniu jednolitych przepisów dotyczących rzemiosła.</u>
          <u xml:id="u-11.38" who="#JanKarolWende">Przejawem niewłaściwej interpretacji przepisów przez niższe organy władz terenowych jest fakt znacznej ilości odmownych decyzji na złożone wnioski o zezwolenia na uprawianie działalności rzemieślniczej. Dało to między innymi taki skutek, że po przeprowadzeniu akcji wydawania zezwoleń w jednym z województw ubyło 34% warsztatów podlegających obowiązkowi uzyskania zezwoleń.</u>
          <u xml:id="u-11.39" who="#JanKarolWende">Problem koordynacji polityki w stosunku do rzemiosła, polityki prowadzonej przez kilka resortów i znaczną ilość rad narodowych różnych szczebli, oraz stosowanie jednolitej wykładni przepisów w związku z postępującą decentralizacją — jest sprawą bardzo pilną.</u>
          <u xml:id="u-11.40" who="#JanKarolWende">Ważnym problemem jest również konieczność uregulowania nielegalnej i nie rejestrowanej zarobkowej działalności gospodarczej w zakresie świadczeń o charakterze rzemieślniczym.</u>
          <u xml:id="u-11.41" who="#JanKarolWende">Nie kwestionując w zasadzie wielkości ustalanych dla rzemiosła obrotów, trzeba stwierdzić, że w postępowaniu wymiarowym podatkowym stosuje się niekiedy mechaniczny wymiar, nie uwzględniający indywidualnych warunków gospodarczych rzemieślnika i lokalizacji jego warsztatu.</u>
          <u xml:id="u-11.42" who="#JanKarolWende">W sumie chciałbym stwierdzić, że poprawa w zakresie zaspokojenia potrzeb ludności na usługi rzemieślnicze może nastąpić po przeanalizowaniu kompleksowym sytuacji gospodarczej, w jakiej się rzemiosło znajduje w chwili obecnej. Usunięcie przeszkód w prawidłowym rozwoju, w szczególności tych rzemiosł, które posiadają perspektywę rozwijania swych świadczeń, zadecyduje w znacznym stopniu o rozwoju tej gałęzi naszej gospodarki narodowej.</u>
          <u xml:id="u-11.43" who="#JanKarolWende">Wysoka Izbo! Zagadnieniem centralnym, którego nie sposób pominąć przy omawianiu węzłowych problemów sytuacji kraju — jest sprawa wsi, sprawa jej udziału w rozwoju naszej gospodarki narodowej i w budownictwie socjalizmu. Wszyscy mówcy, którzy przede mną stali na tej trybunie, problem ten poruszali. Nie ulega chyba wątpliwości, że udział ten powinien już być wydatnie większy, że realizacja budownictwa socjalistycznego w naszym kraju powinna być bardziej równomiernie rozłożona na ludność miejską i wiejską.</u>
          <u xml:id="u-11.44" who="#JanKarolWende">Z tej wysokiej trybuny trzeba powiedzieć szczerze i otwarcie: w wielkim trudzie dźwignięcia naszego kraju wzwyż, w dotychczasowym piętnastoletnim wysiłku wyciągnięcia Polski z żenującego zacofania cywilizacyjnego i socjalnego, w wysiłku budowy lepszego, sprawiedliwszego i światlejszego ustroju, ustroju socjalistycznego — gros wysiłku, gros ciężaru ponosi dotychczas ludność miasta, przede wszystkim robotnik oraz inteligent. A przecież z niezaprzeczalnych dobrodziejstw nowego ustroju, z jego dotychczasowych już osiągnięć — tak w zakresie ekonomicznym, jak socjalnym, oświatowym czy kulturalnym — korzystają wszyscy bez różnicy obywatele naszego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.45" who="#JanKarolWende">I trzeba chyba przypomnieć, że jeszcze nie tak dawno było na wsi 8 milionów zbytecznych — jak to się mawiało — dusz, że nie tak dawno jeszcze nie wszystkie dzieci wiejskie miały możność uczenia się, że na wyższych uczelniach ilość młodzieży wiejskiej nie przekraczała jednego procentu, że wcale nie tak dawno dzielono na wsi zapałkę na czworo, że żarówka elektryczna była na wsi rzadkością, że znana przedwojenna polityka szeroko rozwartych nożyc cen pauperyzowała wieś coraz bardziej.</u>
          <u xml:id="u-11.46" who="#JanKarolWende">A dziś? Obraz wsi zmienił się przecież radykalnie od wyzwolenia. A zmienił się dzięki nowym formom ustrojowym, dzięki sojuszowi robotniczo-chłopskiemu, dzięki budowie socjalizmu w Polsce. Przeobrażenia, jakie dokonały się w minionym piętnastoleciu w naszym kraju, wywróciły przecież na zawsze opłotki oddzielające miasto od wsi.</u>
          <u xml:id="u-11.47" who="#JanKarolWende">Setki tysięcy dzieci chłopskich przeniosło się do miast, zdobywając tu naukę, uzyskując pracę w przemyśle, administracji czy w innych dziedzinach gospodarki narodowej. W wielu terenach wieś objęta została bezpośrednio procesem industrializacji. Przez szeroki rozwój urządzeń oświatowych, socjalnych i kulturalnych powstały liczne powiązania wsi z miastem.</u>
          <u xml:id="u-11.48" who="#JanKarolWende">Miasto wyszło więc naprzeciw wsi. Rzecz w tym, aby ten proces historyczny znalazł odpowiedni rezonans na wsi, aby jej ludność nie tylko chętnie korzystała z nowych stosunków społecznych w Polsce, ze zdobyczy gospodarki socjalistycznej, ale równie chętnie i intensywnie uczestniczyła w pomnażaniu tych zdobyczy, w rozbudowie naszej wspólnej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.49" who="#JanKarolWende">Sprawa przyśpieszenia rozwoju produkcji rolnej oraz podniesienia wydajności łączy się przecież ściśle ze sprawą wzrostu stopy życiowej tak wsi, jak i miasta i dlatego urasta do pierwszoplanowego zagadnienia naszej ekonomiki. A wiemy przecież, że rozwój ten możliwy jest tylko przez intensyfikację tej produkcji, w oparciu przede wszystkim o szybki postęp techniczny. Temu też celowi służą wielostronne wysiłki państwa, wyrażające się między innymi w rosnących dostawach maszyn i urządzeń rolniczych, nawozów sztucznych, materiałów budowlanych, w pomocy kredytowej, w przeprowadzaniu robót melioracyjnych itd. itd. Temu właśnie służy rozwój kółek rolniczych, temu służy oryginalna i śmiała, a tak bardzo przecież dogodna dla wsi koncepcja Funduszu Rozwoju Rolnictwa, którego środki finansowe mają służyć unowocześnieniu rolnictwa, nasyceniu go dostateczną ilością maszyn i transportu, przeprowadzeniu melioracji itd.</u>
          <u xml:id="u-11.50" who="#JanKarolWende">I powiedzmy sobie znów, że ten wielomiliardowy fundusz jest dalszą konsekwentną akcją współpracy i pomocy miasta w podniesieniu naszej gospodarki rolnej na wyższy, nowoczesny poziom.</u>
          <u xml:id="u-11.51" who="#JanKarolWende">A tymczasem słychać, że tu i ówdzie, tam gdzie istnieją już dziś możliwości zakupu przez kółka rolnicze — przy skromnym przecież współudziale finansowym samych chłopów — niezbędnych zestawów maszyn stwierdza się brak dostatecznego zainteresowania, widać ociąganie się.</u>
          <u xml:id="u-11.52" who="#JanKarolWende">Równolegle jednak w naszym kraju odbywa się niesłychanie niebezpieczny w swych skutkach gospodarczych i socjalnych proces celowego rozdrabniania gospodarstw rolnych do wielkości 2 ha, co — jak wiemy — wpływa na wysokość świadczeń. Budzi niepokój zjawisko, że w ciągu kilku lat przybyło w Polsce 250 tys. nowych karłowatych gospodarstw. Myślę, że Sejm i rząd będą musiały i ten problem przeanalizować i odpowiednio potraktować.</u>
          <u xml:id="u-11.53" who="#JanKarolWende">Otóż, jak powiedziałem, zjawisko pewnego ociągania się czy wprost niechęci wsi do modernizacji gospodarki rolnej budzi niepokój i troskę całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-11.54" who="#JanKarolWende">Jakże bowiem inaczej niż przez unowocześnienie, przez zmechanizowanie i zelektryfikowanie, przez zmeliorowanie i schemizowanie gospodarki rolnej wieś widzi możliwości szybkiego i poważnego zwiększania produkcji rolnej — roślinnej i hodowlanej? Jak długo może wieś godzić się z faktem tak niskiej wydajności?</u>
          <u xml:id="u-11.55" who="#JanKarolWende">Trzeba więc powiedzieć jasno, że problem gospodarki rolnej przestał być dziś jedynie sprawą wsi. Polska gospodarka narodowa, której częścią integralną jest ziemia polska, stanowi dobro całego narodu i nie może być obojętne dla społeczeństwa polskiego, jak ta ziemia jest użytkowana i co narodowi daje. W nowoczesnym społeczeństwie, w drugiej połowie XX wieku nie może być obojętne dla jednej połowy ludności, jak gospodaruje druga połowa i jaki jest jej wkład w rozwój kraju. I w nowoczesnym społeczeństwie, zwłaszcza w społeczeństwie budującym socjalizm, muszą się znaleźć środki przezwyciężenia obecnego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-11.56" who="#JanKarolWende">Państwo dokonuje olbrzymich wysiłków i przychodzi z pomocą wsi, dla jej własnego dobra i dobra ogółu społeczeństwa i wieś powinna zrozumieć, że aby te wysiłki dały należyty efekt, by zdobycze postępu technicznego dały pożądane rezultaty w rolnictwie — muszą nastąpić na wsi takie przeobrażenia, takie zmiany systemu gospodarzenia i pracy, aby można było całkowicie wykorzystać postęp techniczny na drodze zespołowego użytkowania maszyn. Prowadzi do tego, między innymi, szybki rozwój kółek rolniczych, wzrost i maksymalne wykorzystanie dobrodziejstw Funduszu Rozwoju Rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-11.57" who="#JanKarolWende">Wysoki Sejmie! Myśląc o naszym wspólnym gospodarstwie i formach jego ulepszenia, szukając źródeł powiększania dochodu narodowego i bardziej właściwego jego podziału, szukając metod skuteczniejszego stosowania bodźców ekonomicznych w różnych dziedzinach — pragnę poruszyć sprawę, która wymaga jakiegoś generalnego rozwiązania, wymaga decyzji może niepopularnej, ale chyba koniecznej i słusznej.</u>
          <u xml:id="u-11.58" who="#JanKarolWende">Zagadnienie nadmiernego przyrostu naturalnego w naszym kraju jest problemem, który będzie musiał znaleźć jakieś rozsądne generalne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-11.59" who="#JanKarolWende">Dziś chciałbym ten problem skonfrontować z niektórymi przepisami z zakresu ustawodawstwa podatkowego i ubezpieczeniowego.</u>
          <u xml:id="u-11.60" who="#JanKarolWende">Są przepisy, powstałe w całkowicie odmiennych warunkach demograficznych naszego kraju, które trudno pogodzić z obecnymi naszymi potrzebami. Pomijając sprawy na przykład wynikające z wciąż jeszcze obowiązujących u nas zwiększonych obciążeń podatkowych dla małżeństw bezdzietnych czy kawalerów — pragnę poświęcić kilka uwag sprawie ubezpieczenia rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-11.61" who="#JanKarolWende">Na zasiłki rodzinne w roku bieżącym wydamy z budżetu państwa kwotę poważną, bo ponad 8 mld zł. Koncepcja zasiłków rodzinnych, w treści swej bardzo humanitarna i na pewien okres czasu na pewno jeszcze w Polsce niezbędna — w toku realizacji straciła w niektórych punktach sens istotnego uzupełnienia budżetu rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-11.62" who="#JanKarolWende">Dla udowodnienia tej tezy chcę posłużyć się dwoma krańcowymi wypadkami. Otóż porównajmy przykładowo sytuację głowy rodziny o zarobku miesięcznym 600 zł z jednym dzieckiem na utrzymaniu — z sytuacją pracownika zarabiającego 3 tys. zł, otrzymującego również zasiłek rodzinny na jedno dziecko.</u>
          <u xml:id="u-11.63" who="#JanKarolWende">W pierwszym wypadku zasiłek stanowi prawie 11% płacy miesięcznej i na pewno jest to pomoc odczuwalna i potrzebna, w drugim wypadku jest to zaledwie 2% miesięcznej płacy, a więc pomoc nie odgrywająca istotnej roli w budżecie danego pracownika.</u>
          <u xml:id="u-11.64" who="#JanKarolWende">W wypadku posiadania dwojga dzieci proporcje te będą kształtować się odpowiednio, jak 26% poborów i 5,3%.</u>
          <u xml:id="u-11.65" who="#JanKarolWende">Powstaje więc pytanie, czy w tych warunkach należy wypłacać zasiłek rodzinny na 1 dziecko przy zarobkach wynoszących ponad 3 tys. zł miesięcznie? A przecież osób zarabiających ponad 3 tys. zł miesięcznie — według zniżonej raczej statystyki — jest 7% ogółu zatrudnionych.</u>
          <u xml:id="u-11.66" who="#JanKarolWende">Nasuwa się też drugie pytanie, dalej idące: czy nie należałoby w ogóle uzależnić wypłaty zasiłków rodzinnych — niezależnie od liczby wychowywanych dzieci — od globalnej wysokości zarobków, a w szczególności od wysokości zarobków przypadających na jednego członka rodziny? Na przykład gdy łączny zarobek rodziny, podzielony przez ilość osób pozostających na utrzymaniu, wynosi 800 lub 1000 zł na jedną osobę — czy należy wypłacać zasiłek rodzinny?</u>
          <u xml:id="u-11.67" who="#JanKarolWende">Warto także, Obywatele Posłowie, zastanowić się nad celowością wypłaty zasiłków rodzinnych dla czwartych i dalszych dzieci. Oczywiście, takie ograniczenie należałoby wprowadzić niejako z „poszanowaniem nabytych praw” i stosować jedynie w wypadku powiększania stanu rodzinnego po określonej z góry dacie, na przykład — po 1 stycznia 1961 r. Otóż dzieci czwartych i dalszych mamy już obecnie w Polsce ponad 700 tys. Chyba wszystkie względy — zarówno rodzinne, jak i państwowe — przemawiają za tym, aby nie stwarzać dalszych bodźców w tym kierunku w postaci 150 zł dodatku na każde dziecko.</u>
          <u xml:id="u-11.68" who="#JanKarolWende">Kolejne zagadnienie, któremu chciałem poświęcić kilka chwil uwagi — to problem, który bym nazwał sprawą racjonalniejszych form „inwestowania w inteligencję” i szybszego zwiększenia wkładu nauki do naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-11.69" who="#JanKarolWende">Zdaję sobie sprawę, Obywatele Posłowie, że w obecnej sytuacji wszelkie propozycje myślowe, choćby ogólnikowo zahaczające o inwestycje, zwłaszcza inwestycje nie szybko rentujące — są trochę nie na czasie. W tym wypadku chodzi jednak nie w dosłownym znaczeniu o nowe inwestycje, ale o inwestycję na pewno słuszną i na pewno w ostatecznym rachunku bardzo opłacalną. Chodzi mi mianowicie o zwiększenie produkcji naukowej i o ściślejsze niż dotąd powiązanie jej z produkcją materialną.</u>
          <u xml:id="u-11.70" who="#JanKarolWende">Myśląc o bliższej i dalszej przyszłości kraju, o perspektywach naszego rozwoju musimy wiedzieć, czym dysponujemy i jakie są nasze aktywa.</u>
          <u xml:id="u-11.71" who="#JanKarolWende">Mimo że posiadamy wiele cennych kopalin, Polska nie jest krajem zbyt zasobnym, obficie obdarzonym przez naturę w wielkie i różnorodne bogactwa naturalne, procentujące bogato z łaski samej przyrody. Tak, niestety, nie jest. Z tych i innych powodów byliśmy do niedawna krajem ekonomicznie zacofanym, określanym przez obcych pogardliwie bądź współczująco jako „kraj kartofli” („Kartoffelland”, „pays de pommes de terre”) i prawie wszystko, cośmy wypracowali, wszystkie niemal osiągnięcia okresu Polski Ludowej są przede wszystkim owocem ciężkiego trudu rąk robotników i chłopów, owocem wysiłku mózgu naszej inteligencji.</u>
          <u xml:id="u-11.72" who="#JanKarolWende">No, ale świat wkroczył w epokę, w której udział prostej pracy fizycznej w procesach wytwarzania dóbr materialnych staje się coraz mniejszy. Trwa gigantyczny wyścig narodów w stronę coraz większego postępu technicznego i kulturalnego, coraz większej mechanizacji i automatyzacji. Dzieje się tak również w państwach bardzo zasobnych w bogactwa naturalne. Tym bardziej więc nasz kraj musi włączyć się do tego wyścigu intelektu, wyścigu w dziedzinie oświaty, nauki, techniki, kultury, by móc zająć punktowane miejsca w tabeli nowoczesnych państw. Musimy myśleć zawczasu o zrekompensowaniu niedoborów przyrody przez obfitość dóbr „wypracowanych” przez intelekt. W tym kontekście można chyba powiedzieć, Obywatele Posłowie, że Polska „skazana” jest na „inteligentność”...</u>
          <u xml:id="u-11.73" who="#JanKarolWende">Potrzebna jest nam duża i stale wzrastająca ilość wysokiej klasy naukowców, badaczy i pedagogów, potrzebna jest duża liczebnie kadra solidnie wykształconych, inteligentnych nauczycieli, inżynierów, majstrów, techników, konstruktorów, racjonalizatorów. Nieodzowny nam jest postępowy, oświecony i inteligentny rolnik, potrzebny wykształcony, inteligentny ekonomista, urzędnik, administrator i handlowiec.</u>
          <u xml:id="u-11.74" who="#JanKarolWende">Czy to jest do osiągnięcia w naszym kraju? Wydaje się, że tak. Mamy dość liczną, choć dotąd niezbyt równomiernie rozmieszczoną kadrę pedagogów w różnych dyscyplinach nauki, techniki i kultury. Naród nasz jest z natury zdolny, inteligentny. Mamy więc prawo zakładać, że wykorzystując racjonalniej środki przeznaczone na prace naukowo-badawcze i wynalazcze, lepiej koordynując i programując te prace, wiążąc prace badawcze z praktyką życia gospodarczego i z szeroko rozwijanym ruchem racjonalizatorskim wśród załóg robotniczych, rozszerzając zasięg i zwiększając ilość uczących się obywateli, możemy w rozumnie określonym czasie doprowadzić do wzrostu naszej kadry wysoko wykwalifikowanych specjalistów w różnych dziedzinach, co pozwoli nam — jako państwu — sprostać narastającym zadaniom.</u>
          <u xml:id="u-11.75" who="#JanKarolWende">Problem ten nie jest bowiem problemem czysto kulturowym. Istotniejszy jest tu chyba moment gospodarczy. Chodzi w ostatecznym rachunku o nowoczesny rozwój naszego przemysłu, chodzi o przyszłą atomizację, elektronizację i automatyzację produkcji, tak na potrzeby wewnętrzne kraju, jak i na potrzeby naszego eksportu.</u>
          <u xml:id="u-11.76" who="#JanKarolWende">Dlatego wydaje się, że powinniśmy jak najszybciej podjąć ten wysiłek, który w skrócie nazwałem „inwestowaniem w inteligencję”.</u>
          <u xml:id="u-11.77" who="#JanKarolWende">Wydane niedawno przez Prezesa Rady Ministrów zarządzenie nr 154 w sprawie uruchomienia prac nad przygotowaniem aktów prawnych, instrukcji i materiałów dotyczących zagadnień rozwoju techniki wskazuje, że rząd dostrzega ten problem i podjął już kroki w sprawie uporządkowania tej ważnej dziedziny naszego życia, co niewątpliwie przyczyni się do przyśpieszenia i usprawnienia rozwoju technicznego kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.78" who="#JanKarolWende">Obiecujemy sobie również dużo po będącej w toku reorganizacji Rady do Spraw Techniki i zastąpieniu jej komitetem do Spraw Techniki, o szerszych możliwościach działania i konkretnych zadaniach w zakresie postępu rozwoju techniki.</u>
          <u xml:id="u-11.79" who="#JanKarolWende">Stronnictwo Demokratyczne, przywiązując wielką wagę do ściślejszego powiązania nauki z gospodarką, kształcenia i przygotowywania większej ilości specjalistów, bardziej celowego użycia środków finansowych na te cele, do szybszego rozwoju techniki, prawidłowego rozmieszczenia kadry technicznej i ożywienia ruchu racjonalizatorskiego, z zainteresowaniem śledzić będzie tempo rozwoju tych spraw i dalsze kroki, jakie rząd podejmie do ich rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-11.80" who="#JanKarolWende">Wysoki Sejmie! Obywatel Premier poruszył dziś między innymi obszernie problemy międzynarodowe i stanowisko Polski w węzłowych zagadnieniach polityki zagranicznej. Znamy wszyscy jednomyślność Sejmu, jednomyślność narodu w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-11.81" who="#JanKarolWende">W naszych czasach istnieje szczególnie ścisła korelacja między sprawami wewnętrznymi, sytuacją wewnętrzną pojedynczego organizmu państwowego a jego sytuacją w stosunkach zewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-11.82" who="#JanKarolWende">Pokojowe budownictwo i umacnianie się Polski Ludowej, rozwój naszej gospodarki narodowej — rozwój naszej nauki, oświaty, kultury, techniki, urządzeń socjalnych, obronności i wreszcie postawa moralna społeczeństwa — wszystkie te elementy wyznaczają naszą pozycję, rolę i znaczenie zarówno w sojuszniczej, bratniej wspólnocie państw socjalistycznych, jak i na arenie międzynarodowej w całości.</u>
          <u xml:id="u-11.83" who="#JanKarolWende">Przemawiając z tej trybuny w lutym 1957 r. stwierdziłem między innymi, że Polska Ludowa, Polska niepodległa i socjalistyczna, właśnie jako bliski sojusznik Związku Radzieckiego i państw demokracji ludowej — może odgrywać poważną rolę przy wysiłkach zmierzających do unormowania sytuacji międzynarodowej, do ustalenia najodpowiedniejszych form pokojowego współżycia i pokojowej współpracy państw o różnych ustrojach.</u>
          <u xml:id="u-11.84" who="#JanKarolWende">Można dziś z satysfakcją stwierdzić, że w ciągu ostatnich kilku lat Polska Ludowa zdobyła sobie dobre imię wśród innych narodów — tak wśród przyjaciół i bliskich, jak i wśród państw obcych, że znacznie wzmocniła w świecie swoją pozycję, już to jako partner ekonomiczny bądź polityczny czy intelektualny. Potwierdza tę tezę wiele faktów i wydarzeń na forum międzynarodowym ostatnich lat i ostatnich nawet tygodni. Jest to jedno z naszych osiągnięć jako państwa, osiągnięć bardzo cennych.</u>
          <u xml:id="u-11.85" who="#JanKarolWende">Dzieje się tak dzięki wielu różnym elementom, dzięki prawidłowemu rozwojowi gospodarki, dzięki wzmożeniu kontaktów handlowych i intelektualnych z szerokim światem, dzięki naszej aktywności politycznej na arenie międzynarodowej, a przede wszystkim — dzięki naszej harmonijnej, bliskiej współpracy i sojuszowi ze Związkiem Radzieckim i z całą miliardową rodziną państw socjalistycznych.</u>
          <u xml:id="u-11.86" who="#JanKarolWende">Jeśli w wyniku dokonywanej analizy naszej gospodarki narodowej — zarówno jej stron mocnych, jak i słabych — perspektywy rozwoju kraju rysują się zadowalająco, to związane to jest w poważnym stopniu z poprawą sytuacji międzynarodowej, z perspektywą stabilizacji pokojowych stosunków w świecie, pokojowego rozwiązania spornych problemów, z perspektywą pokojowej współpracy między narodami.</u>
          <u xml:id="u-11.87" who="#JanKarolWende">Trzeba wiedzieć, że ten stan rzeczy, tę atmosferę odprężenia, stopniowego zaniku objawów zimnej wojny, atmosferę negocjacji oraz perspektywę długotrwałego pokoju stworzył Związek Radziecki dzięki swojej nieustannej, konsekwentnej polityce pokojowej, koegzystencji i współpracy, dzięki swojej sile.</u>
          <u xml:id="u-11.88" who="#JanKarolWende">Cieszy nas, oczywiście, że w tym z takim mozołem wznoszonym gmachu pokoju znajduje się również cegiełka polska, nasza inicjatywa pokojowego rozwiązania trudnych problemów europejskich, nasza tak dobrze oceniana w świecie aktywność.</u>
          <u xml:id="u-11.89" who="#JanKarolWende">Obywatele Posłowie! W tej Izbie zbyteczne jest dowodzić, jak wielkie znaczenie dla świata, dla ludzkości, posiadają przedstawione przez premiera Chruszczowa w ONZ propozycje radzieckie w sprawie powszechnego i całkowitego rozbrojenia. I nie można się dziwić, że znalazły one tak powszechny i tak pozytywny oddźwięk w całym świecie, we wszystkich państwach, wśród wszystkich ludzi dobrej woli.</u>
          <u xml:id="u-11.90" who="#JanKarolWende">Nasz Sejm na pewno udzieli pełnego poparcia propozycjom radzieckim i tym samym raz jeszcze zadokumentuje, że naród polski, budując w ciężkim trudzie swój kraj, sercem i rozumem jest za nastaniem ery pokoju — ery przyjaźni i współpracy między wszystkimi narodami.</u>
          <u xml:id="u-11.91" who="#JanKarolWende">Kończąc, chciałbym zamknąć swoje uwagi apostrofą optymistyczną.</u>
          <u xml:id="u-11.92" who="#JanKarolWende">Często się ostatnio słyszy, Obywatele Posłowie, pytanie: Czy idziemy właściwą drogą, czy wciąż jeszcze rzeźbiony model naszej polityki gospodarczej, społecznej i kulturalnej jest odpowiedni, czy jest dostosowany i do naszych możliwości, i do naszych pragnień?</u>
          <u xml:id="u-11.93" who="#JanKarolWende">Obywatel Premier podkreślił dziś kilkakrotnie w swoim expose, że nie ma odwrotu od wytyczonego kierunku polityki rządu.</u>
          <u xml:id="u-11.94" who="#JanKarolWende">Dlatego jesteśmy przekonani, że mimo występujących jeszcze trudności — znajdujemy się na właściwej drodze, która prowadzi do prawidłowego rozwoju naszej ojczyzny. Bo nie ma, Obywatele Posłowie, dla Polski Ludowej innej drogi jak droga socjalizmu i demokracji.</u>
          <u xml:id="u-11.95" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#CzesławWycech">Udzielam głosu posłowi Stanisławowi Stommie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#StanisławStomma">Wysoki Sejmie! Po raz trzeci zgromadzenie nasze przystępuje do obrad nad budżetem państwa. Zgodnie z utartymi obyczajami parlamentarnymi debata budżetowa jest zarazem oceną ogólnej działalności rządu. Sposobność ku temu wykorzystujemy uważając to zarówno za uprawnienie, jak też i za obowiązek poselski.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#StanisławStomma">W tym roku ze względu na poważne trudności gospodarcze, jakie kraj przeżywa, a także z uwagi na ostatnie zmiany w składzie rządu, które Sejm ma dziś zatwierdzić, nasz obowiązek dorocznej oceny spraw państwowych spełniamy w warunkach szczególnie poważnych.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#StanisławStomma">Kryterium naszej oceny pozostaje dla nas to samo, co i uprzednio, to samo, co w roku 1957. Byliśmy szczęśliwi z powodu wejścia do tego Sejmu, bo uważaliśmy, że jest to Sejm szczególnie doniosłych zadań. Wielkość misji tego Sejmu mierzy się wielkością nadziei, jakie społeczeństwo polskie z nim wiązało.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#StanisławStomma">Rzuciłem tu dwa wielkie słowa: społeczeństwo i nadzieja. To są pojęcia doniosłe. Słów tych nie wolno rzucać ani demagogicznie, ani nawet frazeologicznie. One obowiązują. Dlatego winienem parę zdań wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#StanisławStomma">Mówiąc „społeczeństwo”, mam na myśli miliony zwyczajnych, przeciętnych obywateli. W tym sensie pojęcie społeczeństwa pokrywa się z tym, co niedawno mój przyjaciel Stefan Kisielewski określał w „Tygodniku” jako „szary człowiek”.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#StanisławStomma">Chodzi o miliony zwykłych ludzi żyjących z pracy, utrzymujących się z własnych zarobków, obarczonych trudami naszego dnia powszedniego. W swojej ogromnej masie są to ludzie bezpartyjni, często politycznie słabo zorientowani. Nie wiem, jak można by tych ludzi klasowo określać. Myślę, że chyba słusznie można twierdzić, że te miliony ludzi, żyjących z pracy i ze skromnego zarobku, stanowią już u nas jakiś element bezklasowy.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#StanisławStomma">Podział na pracowników fizycznych i umysłowych tu się zaciera, zacierają się też podziały ideowe. Między innymi np. podział na wierzących i niewierzących nie tworzy między tymi ludźmi żadnych sytuacji konfliktowych. Te masy szarych ludzi stanowią rzeczywiste społeczeństwo polskie.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#StanisławStomma">Jak mówiłem wielokrotnie — nawet politycznie nie wyrobione, mają one jednak mocno rozbudowany instynkt narodowy i państwowy, mają swoje wyczucie spraw państwowych i odpowiednio do tego mają też swoje tendencje i mniej lub więcej wyraźnie zarysowane postulaty. Prawda — nastroje tych ludzi często są zmienne, bywają kapryśne, ale w rdzeniu swoim wykazują jednak pewną konsekwencję i stałość.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#StanisławStomma">Przemawiając rok temu z tej trybuny, broniłem właśnie tego społeczeństwa. Nie chcę się powtarzać, ale raz jeszcze stwierdzam, że jest to kluczowy problem naszej rzeczywistości. Słyszymy czasem pogląd, że właśnie to społeczeństwo zawiodło. Tym niektórzy tłumaczą trudności i niepowodzenia, jakie wypłynęły przy realizacji linii politycznej października. Okazało się — powiadają — że społeczeństwo polskie nie dorosło do zadań, wobec których postawiły je ówczesne przemiany.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#StanisławStomma">Zarzutu tego nie można pominąć ani zlekceważyć. Jest w nim wiele gorzkiej prawdy. Nie negujemy, że wyszły na jaw pewne tendencje anarchiczne i że dyscyplina społeczna przedstawiała i przedstawia bardzo wiele do życzenia. Nie potrzebuję tu cytować faktów zbyt znanych. Wiadomo, że wydajność pracy jest u nas za mała, że stosunek do własności społecznej jest niewłaściwy. To są fakty prawdziwe, które budzą troskę, ale chodzi o niewyciąganie fałszywych wniosków z tych prawdziwych faktów.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#StanisławStomma">Jeżeli na tej zasadzie wypowiada ktoś tezę, że wobec tego należałoby wrócić do metod przymusu administracyjnego, do metod rządzenia nie liczących się z opinią społeczeństwa, to wniosek taki byłby z gruntu fałszywy.</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#StanisławStomma">Prawdą jest, że społeczeństwo polskie jest trudne do rządzenia. Trudno jest w Polsce rządzić z narodem, ale prawdą jest, że jeszcze trudniej jest rządzić wbrew społeczeństwu i w kolizji z nim.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#StanisławStomma">W XIX wieku był w Polsce pewien wybitny polityk, który mawiał, że: „Dla Polaków można coś zrobić, z Polakami nic”. Słowa te zachowały się nie mając najlepszej reputacji jako słowa, które się nie zweryfikowały, które nie zawierają prawdy historycznej.</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#StanisławStomma">Prawdą jest, że społeczeństwo wykazuje brak dyscypliny zbiorowej, ale prawdą jest też, że w wielu momentach ważnych, przełomowych, doskonale zdało egzamin, że przypomnimy czasy okupacji, że przypomnimy chociażby znowu wydarzenia października 1956 r., kiedy społeczeństwo łączyło w sobie rzadko spotykane i trudne do pogodzenia cechy, jak zapał i opanowanie, poryw i dyscyplinę.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#StanisławStomma">Wyrok, że społeczeństwo po roku 1956 zawiodło, jest co najmniej zbyt pochopny. Jeżeli w naszej trudnej sytuacji wysiłek zbiorowy nie odpowiada obiektywnym wymogom, to jednak nie można zamykać oczu na wielki postęp osiągnięty w wielu dziedzinach. Szybki rozwój gospodarczy wsi jest przykładem wymownym. Przykładów takich jest znacznie więcej.</u>
          <u xml:id="u-13.15" who="#StanisławStomma">W wielu dziedzinach przejawił się nurt żywy, życie się obudziło. Widać to bardzo wyraźnie w kulturze, w szkolnictwie, w nauce. Stwierdzić na przykład można — mówię o dziedzinie bliżej mi znanej — że od 1956 r. bardzo znacznie wzrósł poziom przygotowania naukowego młodzieży wychodzącej ze szkół średnich. Zresztą dzisiejsze przemówienie Pana Premiera też wiele tego rodzaju faktów nam przypomniało. Nie można więc upraszczać poglądu na społeczeństwo i rzucać ocen zbyt pochopnych.</u>
          <u xml:id="u-13.16" who="#StanisławStomma">Są dwie możliwe metody rządzenia. Można decydować tylko odgórnie i później realizować za pomocą podległego aparatu urzędniczego, nie troszcząc się o opinię. To metoda jedna, metoda rządów autorytatywnych.</u>
          <u xml:id="u-13.17" who="#StanisławStomma">Metoda druga — to decydowanie wspólnie z narodem przy założeniu ratyfikacji przez ogół decyzji powziętych i przy wciągnięciu społeczeństwa do współpracy.</u>
          <u xml:id="u-13.18" who="#StanisławStomma">Ta druga metoda jest metodą demokratyczną. Jej konsekwencją jest samorząd w szerokim tego słowa znaczeniu, to jest wciągnięcie społeczeństwa do współpracy w rządzeniu państwem. Samorząd jest podstawowym i kardynalnym punktem programu demokratycznego. Zakłada to, oczywiście, aktywizację obywateli i obudzenie inicjatywy oddolnej.</u>
          <u xml:id="u-13.19" who="#StanisławStomma">To jest dla nas kanon główny w demokracji polskiej i na tym skupiają się — jak mi się wydaje — nadzieje „szarych ludzi”. Tak właśnie te nadzieje rozumiemy. Mówimy tu dość ogólnie. Każdy jednak rozumie, jak doniosłe konsekwencje pociąga za sobą przyjęcie proponowanych tu zasad. Oznacza to zasadnicze liczenie się ze społeczeństwem, respektowanie jego wierzeń, przekonań i tradycji. Oznacza to specyficzny klimat społeczny. Użyjmy tu wyrażenia: klimat odwilżowy. O ten klimat swobody chodzi w Polsce ludziom najwięcej.</u>
          <u xml:id="u-13.20" who="#StanisławStomma">Obecne trudności gospodarcze postawiły rząd. Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej wobec nader poważnych problemów. Okazały się konieczne pewne radykalne decyzje. Przede wszystkim konieczne stało się wyegzekwowanie dyscypliny finansowej, przestrzeganie zasady oszczędności w gospodarce społecznej. Poza tym — co jest rzeczą wielkiej wagi — wyszły na jaw pewne ujemne strony decentralizacji zarówno w sensie ekonomicznym, jak i administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-13.21" who="#StanisławStomma">Sprawy te wymagają spokojnej i fachowej oceny. Trzeba o nich decydować sine ira et studio. Uważamy natomiast, że jest rzeczą słuszną, aby wszystkie te sprawy zostały przedłożone Sejmowi do decyzji bądź też do oceny Sejmu w sensie kontroli i ważne jest, aby Sejm z tych prerogatyw rzeczywiście korzystał. Wyrażamy zadowolenie, że expose Premiera znalazło się na dzisiejszym posiedzeniu i że rząd przyszedł z tymi problemami do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-13.22" who="#StanisławStomma">Wysuwają się w sytuacji obecnej dwa postulaty: wydajność pracy oraz rozsądna i celowa organizacja wysiłków. Jesteśmy głęboko przekonani, że ani jeden, ani drugi postulat nie dadzą się zrealizować inaczej jak tylko w ramach rozwijającej się demokratyzacji. Nie negujemy, że potrzebny jest wzrost dyscypliny. Ale wzmocnienie dyscypliny nie oznacza odejścia od demokratyzacji. W tym właśnie duchu rozumiemy dzisiejsze expose Premiera Cyrankiewicza.</u>
          <u xml:id="u-13.23" who="#StanisławStomma">Jesteśmy przekonani, że w warunkach polskich wyjście jest tylko jedno. Droga prowadzi tylko naprzód. Jest to tylko złudzenie, że mechaniczny rygor administracyjny w warunkach antydemokratycznych bez dogłębnego — jak to się mówi — dogadania się ze społeczeństwem mógłby osiągnąć jakieś pozytywne rezultaty. Taki mechaniczny rygor dałby tylko martwy zastój i powrót do dawnych procesów rozkładu społecznego. Ofensywną politykę gospodarczą można rozwijać tylko opierając się na społeczeństwie. To natomiast wymaga liczenia się ze społeczeństwem na wszystkich polach, jak już użyliśmy wyrażenia — wymaga klimatu odwilżowego.</u>
          <u xml:id="u-13.24" who="#StanisławStomma">Raz jeszcze rzucamy słowo: samorząd. Samorząd w sensie współodpowiedzialności i w sensie wykorzystania aktywnej energii twórczej i inicjatywy społecznej. Nikt rozumny i politycznie odpowiedzialny nie kwestionuje u nas kierownictwa politycznego partii. Rzeczą partii jest nadanie temu kierownictwu twórczego sensu.</u>
          <u xml:id="u-13.25" who="#StanisławStomma">Społeczeństwo domaga się zwiększenia wymogów kompetencji i fachowości. Jest to powszechny postulat narodowy, by postawić na fachowców, dać im większe kompetencje, większa swobodę. Po wielu eksperymentach warto zrobić nowy eksperyment wzmożonej fachowości i kompetencji w działaniu, większego wciągnięcia bezpartyjnych w rządzenie krajem, a zwłaszcza naszą gospodarką narodową.</u>
          <u xml:id="u-13.26" who="#StanisławStomma">Ostatnie wybory do terenowych rad narodowych stwarzały doskonałą okazję, aby lepiej powiązać obywateli z państwem, aby wciągnąć bezpartyjnych cennych fachowców w aparat rządzenia krajem. Okazja ta — stwierdzamy z żalem — nie została należycie wykorzystana. Udział bezpartyjnych w radach jest w naszym przekonaniu za niski i klucz ten uniemożliwił wejście do rad większej liczby fachowców.</u>
          <u xml:id="u-13.27" who="#StanisławStomma">Liczymy na to, że przy następnych wyborach zostanie to naprawione. Na pewno większy udział ludzi bezpartyjnych — w tym sensie, że przede wszystkim będzie się właśnie poszukiwało dobrych fachowców — nie osłabi politycznego kierownictwa partii, a dając lepszą administrację będzie zwiększać autorytet rządów. Tak rozumiemy realizację wielkiego hasła „samorząd”.</u>
          <u xml:id="u-13.28" who="#StanisławStomma">Pan Premier Cyrankiewicz poruszył dziś w krótkości problemy polskiej polityki zagranicznej. Ponieważ nasza grupa sejmowa nie ma dwóch mówców, tylko jednego, z konieczności zajmuję się też pokrótce tymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-13.29" who="#StanisławStomma">Możemy dziś stwierdzić z prawdziwą satysfakcją, że za polityką zagraniczną rządu polskiego stoi rzeczywiście realnie opinia społeczna. To nie jest czymś tak zupełnie samo przez się zrozumiałym i nie było łatwe do osiągnięcia. Znowu musimy podkreślić, że jest to właśnie dorobek ostatnich lat, że jest to dorobek lat od 1956 roku.</u>
          <u xml:id="u-13.30" who="#StanisławStomma">Mówmy otwarcie o pewnych sprawach wielkiej wagi. Do roku 1956 utrzymywały się w Polsce przewlekłe nastroje antyradzieckie. Te sprawy uległy zmianom, zaznaczył się radykalny przełom. Przełom ten datuje się właśnie od roku 1956 i wiąże się z nową linią polityczną w Polsce. Jest to osiągnięcie wielkie, jest to społeczny fakt ogromnej doniosłości. Wiąże się on właśnie z nową linią polityczną.</u>
          <u xml:id="u-13.31" who="#StanisławStomma">Zostało również stwierdzone w expose Pana Premiera, że Polska zyskuje sobie coraz większy autorytet na arenie międzynarodowej. Że tak jest, stwierdza powierzchowna choćby obserwacja opinii międzynarodowej w ostatnich latach. Wiąże się to z jednej strony — jak powiedziałem — z nową linią, z drugiej strony zależy, oczywiście, od integralnej wierności Polski sojuszom i od pozostawania Polski w ramach sojuszu, który tworzy blok wschodni.</u>
          <u xml:id="u-13.32" who="#StanisławStomma">Jako środowisko katolickie, mamy liczne kontakty ze środowiskami pokrewnymi nam na Zachodzie i muszę powiedzieć, że kontakty te wysoko cenimy. Kontakty te staramy się rozbudowywać, doceniając wysoko więzi kulturalne, które nas łączą z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-13.33" who="#StanisławStomma">Tworząc jednak te więzi kulturalne, w pełni doceniamy znaczenie polityczne konkretnej polskiej sytuacji i nie tworzymy sobie żadnych złudzeń politycznych. Zdajemy sobie dobrze sprawę, że o ile są bardzo cenne nasze kontakty i nasze ożywione stosunki z Zachodem, o tyle politycznie miejsce nasze jest wybrane, jest jasno określone — jest ono na Wschodzie i w bloku wschodnim. Inaczej mogą myśleć tylko fantaści albo ludzie, którzy jakoś ulegli obcej intrydze zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-13.34" who="#StanisławStomma">Tyle krótkich uwag na temat spraw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-13.35" who="#StanisławStomma">Wysoki Sejmie! Na obecnym posiedzeniu znalazły się dwa ważne akty państwowe: budżet i plan gospodarczy państwa. W pierwszym czytaniu budżet i w pierwszym czytaniu plan gospodarczy na rok przyszły. Mam także jeszcze drugi ważny akt przed sobą, mianowicie zatwierdzenie zmian dokonanych w rządzie. Do obu tych aktów podchodzimy z należytą powagą.</u>
          <u xml:id="u-13.36" who="#StanisławStomma">Budżet i obecny plan gospodarczy nakładają na społeczeństwo polskie niemałe ciężary. Zaplanowany na rok 1960 wzrost produkcji przemysłowej ma nastąpić przy nie zwiększonym w stosunku do roku poprzedniego funduszu płac, przy zmniejszonym funduszu godzin nadliczbowych i na ogół zmniejszonym funduszu bezosobowym, przy nieznacznym także wzroście stanu zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-13.37" who="#StanisławStomma">Nie trzeba tłumaczyć, że stawia to przed społeczeństwem zadania nader trudne. Ograniczenia finansowe, jak widać z tego, idą bardzo daleko, do tego stopnia, że mogą się budzić nawet obawy, czy wykonanie potwierdzi w pełni przewidywania. W toku debaty sejmowej należy te rzeczy rozważyć. Chcę w związku z tym wysunąć pewien postulat, pewien dezyderat. Zgłoszony plan jest zaprojektowany bardzo ostrożnie. Nie ma w nim chyba ryzyka optymistycznego. Bardzo ogólnie szacuje on możliwości gospodarcze. Dlatego można się chyba słusznie spodziewać nadwyżek. Chcielibyśmy otrzymać zapewnienie rządu, że jeżeli takie nadwyżki istotnie powstaną, pójdą one na cele konsumpcyjne i będą użyte na podniesienie stopy życiowej.</u>
          <u xml:id="u-13.38" who="#StanisławStomma">Budżet kierujemy obecnie do komisji, gdzie będzie on szczegółowo analizowany, a później raz jeszcze wróci na plenum. Jest to więc dopiero początek dyskusji budżetowej. Z tego względu nadałem swemu przemówieniu charakter raczej wypowiedzi ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-13.39" who="#StanisławStomma">Uwagi na temat budżetu i planu wypowiemy w toku debaty szczegółowej w komisjach oraz później na plenum przy drugim czytaniu. Naturalnie, będziemy dziś głosowali za odesłaniem budżetu do komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.40" who="#StanisławStomma">Gdy chodzi o drugi akt — zatwierdzenie zmian w rządzie, postanowiliśmy wstrzymać się od głosowania. Chcę wyjaśnić krótko motywy tego stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-13.41" who="#StanisławStomma">Jesteśmy gronem posłów bezpartyjnych, nie jesteśmy żadnym stronnictwem politycznym i w tym kierunku nie aspirujemy. Mamy swobodę wypowiadania naszych poglądów, ale w rządach przecież nie uczestniczymy i z tego tytułu odpowiedzialności politycznej nie ponosimy. Fakt ten stawia nas w sytuacji szczególnej.</u>
          <u xml:id="u-13.42" who="#StanisławStomma">Musimy poprzestawać na wypowiadaniu ocen ogólnych, nie wnikając jednak w sprawy wewnętrzne Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej czy innych stronnictw.</u>
          <u xml:id="u-13.43" who="#StanisławStomma">Każde zmiany w rządzie mają aspekt podwójny: aspekt ogólnopolityczny i aspekt personalny. Oczywiście, trudno je rozdzielać, niemniej jednak rozróżnienia są potrzebne. Po przemyśleniu sprawy doszliśmy do następującego stanowiska:</u>
          <u xml:id="u-13.44" who="#StanisławStomma">Oceniamy politykę władz, ale trudno nam wchodzić w ocenę tych szczególnych decyzji, mocą których partia decyduje delegować do rządu te lub inne osoby czy te lub inne osoby z rządu odwołać. Dlatego pomijając pewne szczególne sytuacje o wyjątkowym znaczeniu, na ogół nie będziemy się wypowiadać na temat zmian personalnych. Stąd wypływa nasza decyzja wstrzymania się dzisiaj od głosu.</u>
          <u xml:id="u-13.45" who="#StanisławStomma">Wysoki Sejmie! Postawa nasza nie jest umyciem rąk. Sformułowaliśmy tu nasze uwagi pozytywne i krytyczne powodowani troską o dobro powszechne.</u>
          <u xml:id="u-13.46" who="#StanisławStomma">Ostatnio zgłaszaliśmy władzom nasze liczne zastrzeżenia dotyczące polityki w stosunku do kościoła katolickiego. W przedmiocie tym lista naszych dezyderatów jest długa. Spraw tych umyślnie nie wciągamy na porządek obrad sejmowych, mając przeświadczenie, że nie miałoby to charakteru konstruktywnego i nie pomagałoby w żadnej mierze do ich rozwiązania.</u>
          <u xml:id="u-13.47" who="#StanisławStomma">Pragniemy, aby doszło do bezpośrednich rozmów między przedstawicielami rządu i kościoła, które by doprowadziły do załatwienia najboleśniejszych problemów otwartych.</u>
          <u xml:id="u-13.48" who="#StanisławStomma">Jest to naprawdę bardzo pilna potrzeba społeczna. Ośmielamy się twierdzić, że wymaga tego także interes państwowy. Usunięcie powstałych trudności potrzebne jest do umocnienia atmosfery pokoju wewnętrznego, do pogłębienia jedności narodu i do skutecznej mobilizacji sił narodu do ważnych zadań gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-13.49" who="#StanisławStomma">W pełni doceniamy wagę spraw gospodarczych. Dołożymy starań i nie będziemy szczędzić sił, aby rozwiązanie najważniejszych problemów gospodarczych ułatwić i jak najbardziej się przyczynić do szybkiego postępu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-13.50" who="#StanisławStomma">Z wielką uwagą wysłuchałem dziś pełnego powagi i siły przekonania ideowego przemówienia obywatela wicemarszałka Kliszki. Znalazło się w nim jedno ważne stwierdzenie, że nie można wszystkiego sprowadzać do zagadnienia bodźców gospodarczych. Jestem przekonany, że mówca nie lekceważy sprawy bodźców gospodarczych i nie lekceważymy ich my. Zostało natomiast wypowiedziane twierdzenie, że nie tylko bodźce gospodarcze decydują.</u>
          <u xml:id="u-13.51" who="#StanisławStomma">Stwierdzenie to jest niezwykle ważne i wydaje mi się bardzo prawdziwe. Jesteśmy też głęboko przekonani, że nie tylko bodźce gospodarcze decydują i nie tylko bodźce gospodarcze w życiu społecznym decydować powinny.</u>
          <u xml:id="u-13.52" who="#StanisławStomma">Do zrozumienia tej właśnie prawdy naród nasz ma duże skłonności.</u>
          <u xml:id="u-13.53" who="#StanisławStomma">Fakty, które uprzednio cytowałem, dowodzą, że naród nasz jest skłonny do przyjęcia bodźców nieekonomicznych i do nadania im waloru nawet kosztem własnych wielkich wysiłków. Dlatego właśnie tak wielką wagę ma problem społeczny i dlatego właśnie całe dzisiejsze przemówienie poświęcam tej sprawie, sprawie opinii społecznej, sprawie zmobilizowania dobrowolnego i pełnego przekonania tej opinii do ważnych zadań państwowych.</u>
          <u xml:id="u-13.54" who="#StanisławStomma">Chodzi o mobilizację energii i woli ludzi. Społeczeństwo jest jednak takie, jakie jest. Nie mamy do czynienia z takim społeczeństwem, jakie miałoby być i jakie zostanie wychowane.</u>
          <u xml:id="u-13.55" who="#StanisławStomma">Jeżeli mówimy o wychowaniu społeczeństwa, to oczywiście między naszym ideałem i ideałem, który sobie stawia zapewne Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, zachodzą pewne różnice, ale jedna cecha byłaby na pewno wspólna — to właśnie podtrzymanie w społeczeństwie tych wartości, które są i które każą wysoko cenić bodźce nie tylko ekonomiczne, lecz także inne bodźce psychologiczne. W tej ocenie będziemy z pewnością z wicemarszałkiem Kliszką zgodni.</u>
          <u xml:id="u-13.56" who="#StanisławStomma">Przemawiamy jednak do tego społeczeństwa, które teraz jest — z jego wadami i z jego zaletami. Gdy powstają ważne problemy państwowe, trzeba to społeczeństwo ująć, zagrać na tych strunach, które rzeczywiście zdolne są w tym społeczeństwie zagrać silniej, przemówić do jego rzeczywistych bodźców. To wydaje mi się problemem czołowym i najważniejszym.</u>
          <u xml:id="u-13.57" who="#StanisławStomma">Wierzymy — powtarzam raz jeszcze — wierzymy mocno, że pokonanie trudności ekonomicznych, wobec których państwo stanęło, jest osiągalne, ale jest osiągalne w atmosferze demokracji i jedności narodu.</u>
          <u xml:id="u-13.58" who="#StanisławStomma">Ze swej strony zrobimy wszystko — tak jak dotąd robiliśmy — żeby atmosferę taką w Polsce umacniać.</u>
          <u xml:id="u-13.59" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 15-minutową przerwę w obradach.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min. 15 do godz. 19 min. 40.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#ZenonKliszko">Wznawiam posiedzenie. Głos ma poseł Wacław Balcerski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WacławBalcerski">Panie Marszałku, Wysoka Izbo! W chwili gdy Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zaczyna po raz trzeci rozpatrywanie budżetu państwa, wydaje się rzeczą słuszną i celową sięgnąć nieco pamięcią wstecz, uprzytomnić sobie wydarzenia tych trzech lat, które spędziliśmy w tej oto Wysokiej Izbie, uświadomić sobie wydarzenia roku ostatniego, ażeby z wydarzeń tych wysnuć pewną naukę na przyszłość i poprawić styl naszej pracy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WacławBalcerski">Gdy rozpoczynała się kampania wyborcza na przełomie 1956 i 1957, chyba wszyscy mieliśmy to głębokie przekonanie, że nasza sytuacja gospodarcza jest ciężka i trudna i że czekają nas jeszcze różne niepowodzenia. Spodziewaliśmy się, że po ciężkim roku 1957 nastąpi nieco lepszy rok 1958, potem nieco lepszy rok 1959 i że w harmonijnym rozwoju gospodarka nasza kroczyć będzie stale od sukcesu do sukcesu.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WacławBalcerski">Jeżeli chodzi o rok 1958, to przewidywania nasze, na ogół biorąc, spełniły się. Mało tego. Wydaje mi się, że w znacznej większości spełniły się również te oczekiwania i w roku 1959. Jeżeli produkcja przemysłowa w tym roku przekroczyła produkcję z roku 1958 o przeszło 8%, a w tym ponad jeden czy bodajże półtora procent mamy przekroczenia planu na rok 1959, to to już jest sukces bardzo wielki i w dziedzinie wskaźników produkcyjnych stawia nas na jednym z pierwszych miejsc na świecie, a więc sukces, z którego możemy być istotnie dumni.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WacławBalcerski">Drugim wielkim sukcesem roku 1959 jest przełamanie kryzysu mieszkaniowego. Mam na myśli żywy rozwój budownictwa mieszkaniowego, o wiele większy niż w latach ubiegłych. Podana przez Pana Premiera liczba 289 tys, izb wykonanych w roku 1959 w budownictwie miejskim, a prawdopodobnie ponad 100 tys. izb w budownictwie wiejskim, wskazuje, że w tym roku nasze budownictwo mieszkaniowe osiągnęło około 400 tys. izb, co jest niewątpliwie widomym dowodem, że sytuacja mieszkaniowa zacznie się u nas na pewno poprawiać.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WacławBalcerski">Na przestrzeni tych trzech lat ugruntowało się poczucie praworządności w państwie, stworzono formy demokratycznego wypowiadania się, wzrosło poczucie bezpieczeństwa własnego, poczucie naszej godności — mamy dużo zdobyczy, które całkowicie zmieniły i psychikę społeczeństwa, i stosunek społeczeństwa do spraw państwowych. To są wszystko niewątpliwie nasze sukcesy.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WacławBalcerski">Jednakże na tle tych sukcesów nie wolno nam zapominać o pewnych trudnościach, jakie spotkaliśmy w 1959 r., i na tle tych trudności zastanowić się, czy przypadkiem nie grożą nam dalsze trudności w roku 1960.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WacławBalcerski">Sądzę, że rozważanie tej sprawy powinno być uznane przez Wysoką Izbę za celowe, zwłaszcza teraz, kiedy rozpoczynając pracę nad budżetem i planem będziemy mieli możność wprowadzić jeszcze pewne korekty do przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WacławBalcerski">Jak wiemy, punktem, w którym objawił się ten nasz — nazwijmy to — kryzys roku 1959, była kwestia niedostatku mięsa. Niedostatek mięsa powstał jako wynik wielu przyczyn. Niewątpliwie zawiniła tegoroczna susza, ale nie trzeba się oszukiwać, że bez winy było nasze planowanie, niedostateczne obliczenie naszych możliwości i niedostateczna kalkulacja rezerw, jakie powinni byliśmy stworzyć w latach sytości.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WacławBalcerski">Na tle tego, stosunkowo drobnego kryzysu mięsnego rysuje się możliwość drugiego kryzysu rolnego, spowodowanego głównie suszą. Chciałbym jednak zwrócić uwagę, że w gospodarce planowej jest rzeczą nieco żenującą mówić o jakimś przemożnym wpływie suszy, gdyż bądź co bądź susze zdarzają się co pewien czas, więc w gospodarce planowej powinny one w jakiś sposób być uwzględnione.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#WacławBalcerski">Przypomnę tutaj taką okoliczność. Przed kilku laty opracowywano plan uregulowania spraw gospodarki wodnej w Polsce. Gdyby ktoś ten plan uważnie przeczytał, to znalazłby tam dokładnie przeprowadzoną analizę suszy. Zdawaliśmy sobie z tego sprawę, że susze jako zjawisko naturalne występować będą — zaś plan przewidywał, jakie i gdzie należałoby gromadzić rezerwy wodne, aby skutki tej suszy jeżeli nie całkowicie zniweczyć, to przynajmniej znacznie złagodzić.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WacławBalcerski">Druga sprawa, która na tle tej złej koniunktury mięsnej wystąpiła z całą ostrością, to sprawa przekroczenia funduszu płac. Znana sprawa przekroczenia funduszu płac o blisko 14 mld zł, jest sprawą, która wymaga również pewnego komentarza.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WacławBalcerski">Jak wynikało z oświadczenia złożonego na Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, właściwym przekroczeniem, które można by uznać za istotne przekroczenie, była kwota tylko 1,5 mld zł, natomiast znacznie większa kwota 12,5 mld zł była przekroczeniem funduszu płac, ale nie była przekroczeniem w sensie prawnym. Oparta ona była na legalnych podstawach, wynikających z systemu cen i bodźców ekonomicznych, odpowiednio wyzyskanych przez załogi.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#WacławBalcerski">Godzę się całkowicie z dwoma moimi przedmówcami, którzy nader wysoko oceniali sprawę bodźców moralnych jako przeciwwagę bodźców materialnych, ale nie chciałbym, żeby tego rodzaju sąd zaciemniał jasność naszego obrazu i żeby działał na nas uspokajająco, jeśli chodzi o właściwe traktowanie bodźców ekonomicznych.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WacławBalcerski">Wydaje się, że to przekroczenie funduszu płac, przekroczenie dyscypliny finansowej, obnażyło także i niedostatki naszej kontroli, która zbyt późno na to zjawisko zwróciła uwagę. Mamy więc tutaj znów pewne usterki, które wynikają z trybu i sposobów zarządzania, planowania i kontrolowania.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WacławBalcerski">Wreszcie chciałbym na marginesie poruszyć jeszcze jedną sprawę, sprawę zapasów. To 14-miliardowe przekroczenie funduszu płac nie wywołałoby może wielkich perturbacji w naszym życiu gospodarczym, gdyby znalazło odpowiednie pokrycie w wyprodukowanej masie towarowej.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#WacławBalcerski">Jak wiemy, wzrost zapasów towarowych miał wynosić w 1959 r. 9 mld zł, w rzeczywistości został przekroczony o 4,5 mld zł, a więc doszedł również do kwoty 14 mld zł. Pozornie jedno kryje drugie. Nie byłoby powodu do robienia wielkiego alarmu ze sprawy przekroczenia funduszu płac, gdyby nie ta okoliczność, że dodatkowe środki finansowe, które znalazły się w społeczeństwie, nie idą na wykup zgromadzonych towarów. Krótko mówiąc — gromadzimy towary, które nie są atrakcyjne dla nabywców.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#WacławBalcerski">A więc znów obawa, czy nasze planowanie w dziedzinie produkcji towarowej jest dostatecznie elastyczne i dostatecznie precyzyjne, czy ma dostateczne rozeznanie rynku i czy przypadkiem i w tej dziedzinie nie popełniamy błędów.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#WacławBalcerski">Jeżeli więc potraktujemy wynik rozważań jako analizę pewnych błędów przeszłości, to sądzę, że taka analiza tym bardziej powinna zmusić nas do zastanowienia się, czy przypadkiem nie popełnimy dalszych błędów w następnym 1960 roku i czy znów nie znajdziemy się w obliczu jakichś nowych trudności, hamujących rozwój naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.18" who="#WacławBalcerski">Wydaje mi się, że warto sobie tych parę newralgicznych punktów naszej gospodarki z roku 1960 uświadomić. Zdaniem moim należą do nich sprawy następujące:</u>
          <u xml:id="u-16.19" who="#WacławBalcerski">Po pierwsze — prawdopodobny niedostatek płodów rolnych. Nie wiemy jeszcze, jak wypadną zbiory w roku przyszłym, ale musimy być przygotowani na to, że wyniki tegorocznej suszy okażą się bardzo ujemne przy zbiorach przyszłych i że w tej dziedzinie, być może, spotkamy się z trudnościami znacznie większymi niż spodziewamy się ich dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-16.20" who="#WacławBalcerski">Po drugie — to restrykcje związane z nadmiernym zatrudnieniem. Jeżeli rozpocznie się na większą skalę akcja zwalniania ludzi z przemysłu, to czy nie stworzymy w ten sposób pewnej armii bezrobotnych, których ostatecznie tak czy inaczej będziemy jakoś musieli utrzymywać, bo przecież w państwie socjalistycznym ludziom tym z głodu zginąć nie damy.</u>
          <u xml:id="u-16.21" who="#WacławBalcerski">Po trzecie — plan zwiększenia inwestycji na rok 1960 stwarza bardzo trudną sytuację w zaopatrzeniu w materiały. Jeżeli w tym roku mamy pewne utrudnienia w wykonaniu planu, które zmuszają nas do wycofania się z niektórych mniej ważnych inwestycji — wynika to głównie z braku materiałów. Czy w roku przyszłym dalszy niedostatek materiałowy nie powstanie, tego dzisiaj przewidzieć jeszcze nie możemy i okoliczność ta narzuca konieczność starannego przeanalizowania tej sprawy w toku samej właściwej debaty budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-16.22" who="#WacławBalcerski">Pewne obawy nasuwa także gospodarka funduszem przeznaczonym na mechanizację rolnictwa. Fundusz ten jest bardzo wielki, ale już pobieżna jego analiza każe obawiać się, czy przypadkiem nie spotkamy się przy realizowaniu naszych zadań z brakami w samym sprzęcie maszynowym i z brakami wykwalifikowanych kadr do obsługi tego sprzętu. Czy przypadkiem nie powstanie tutaj sytuacja, przy której ogniwa terenowe dojdą do wniosku, że trzeba będzie ten fundusz wydawać za wszelką cenę i czy nie doprowadzi to znów do pewnych powikłań w całości naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.23" who="#WacławBalcerski">Pozwólcie państwo, że w tym wyliczeniu rozmaitych niepokojących punktów w naszym programie na rok przyszły poruszę także sprawę gospodarki wodnej.</u>
          <u xml:id="u-16.24" who="#WacławBalcerski">O ile mi wiadomo, planowane wielkie inwestycje gospodarki wodnej nie będą w roku 1960 rozpoczęte. Grozi nierozpoczęcie robót zarówno na zbiorniku w Solinie, jak i na stopniu we Włocławku. A przecież przypominam, że sprawy gospodarki wodnej dały znać o sobie w sposób bardzo dotkliwy dla naszego kraju, bo w 1958 r. przeżyliśmy powódź, która przyniosła nam miliardowe straty. W tym roku przeżywamy suszę, która przynosi może nie mniejsze straty, a może nawet większe.</u>
          <u xml:id="u-16.25" who="#WacławBalcerski">Obawiam się, czy pewna opieszałość, jaką okazujemy w dziedzinie realizowania inwestycji wodnych, nie narazi nas i w latach następnych na poważne straty i szkody, których nie byłoby, gdybyśmy te inwestycje rozpoczęli wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-16.26" who="#WacławBalcerski">Następna sprawa, która może budzić niepokój przy realizowaniu planu na rok 1960, to jest kwestia zachowania właściwych powiązań i proporcji pomiędzy gospodarką centralną i gospodarką terenową.</u>
          <u xml:id="u-16.27" who="#WacławBalcerski">Wydaje się, że pewne elementy naszych trudności w roku bieżącym spowodowane były właśnie tą niedostateczną więzią między obu decydującymi czynnikami naszej gospodarki. Obawiać się należy, czy rok 1960 nie będzie rokiem wielkiego nacisku terenu na budżet.</u>
          <u xml:id="u-16.28" who="#WacławBalcerski">Ci z posłów, którzy brali udział w posiedzeniach wojewódzkich rad narodowych, zdają sobie doskonale sprawę z tego, że równowaga budżetów terenowych jest bardzo silnie napięta, a właściwie może być zapewniona tylko wtedy, jeżeli te budżety terenowe dałoby się jeszcze powiększyć w stosunku do przedłożenia rządowego. Ponieważ rezerwa zaplanowana w budżecie centralnym jest nieznaczna, więc obawiać się należy, czy przy realizacji budżetów terenowych, jeżeli rezerwa ta nie wystarczy, nie natrafimy na dalsze trudności, które z kolei mogą się później odbić ujemnie nawet na całości naszej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-16.29" who="#WacławBalcerski">Te trudności, które przeżyliśmy w roku 1959, skłoniły rząd do podjęcia różnych decyzji. Uznajemy słuszność i celowość podjętych decyzji, aczkolwiek nie możemy się oprzeć wrażeniu, że niektóre z nich były podejmowane może zbyt pochopnie i zbyt nerwowo. Wymienię tutaj jeden przykład.</u>
          <u xml:id="u-16.30" who="#WacławBalcerski">Wśród oszczędności, jakie narzucano jednostkom realizującym budżet, znalazło się między innymi postanowienie o konieczności zmniejszenia funduszów przeznaczonych na podróże służbowe. Zastanawiałem się, czy zmniejszenie tego funduszu może mieć jakiś związek z przekroczeniem funduszu płac. Muszę przyznać, że związku tego nie dostrzegam, gdyż same diety, jakie się otrzymuje przy podróżach służbowych — jak wszyscy doskonale wiedzą — są tak małe, że najczęściej nie wystarczają na pokrycie wydatków delegowanego i dokłada on z własnej kieszeni. Gros tych wydatków to są wydatki ponoszone w rezultacie na rzecz państwa, gdyż są to opłaty bądź za środki lokomocji, bądź za hotele. Wracają one do kasy państwowej, więc zmienia to tylko w pewien sposób rotację pieniężną, ale nie daje w rezultacie żadnych oszczędności w ujęciu ogólnopaństwowym.</u>
          <u xml:id="u-16.31" who="#WacławBalcerski">Z drugiej strony takie drobne zarządzenie budzi pewną nerwowość i pewien niepokój i prowadzi do poważnych powikłań, bo sygnalizowano nam, że nawet pewne zjazdy i konferencje naukowe zostały w ostatniej chwili odwołane właśnie ze względu na wprowadzone sztywne i może niedostatecznie przemyślane ograniczenia.</u>
          <u xml:id="u-16.32" who="#WacławBalcerski">Inne kroki, które rząd podjął w tym samym okresie być może z tym drobnym kryzysem mięsnym i płacowym nie były związane, jednakże sam fakt, że podjęte zostały właśnie wtedy, kiedy sprawy mięsa i płac były wydarzeniem dnia, mogły w społeczeństwie sprawić wrażenie, że są z nim ściśle związane. Mam na myśli zmiany personalne na wysokich stanowiskach państwowych, a więc powołanie dwóch wicepremierów i zmiana na stanowisku 4 ministrów resortowych.</u>
          <u xml:id="u-16.33" who="#WacławBalcerski">Obywatel Premier wyjaśnił nam w swoim przemówieniu zasady, którymi się kierował powołując dwóch wicepremierów. Wyjaśnił, że chodzi o stworzenie pewnego ogniwa koordynującego o charakterze nie tyle administracyjnym, ile koordynacyjnym, organu, który by miał charakter raczej problemowy, aby zająć się tymi problemami, które są czasem domeną kilku resortów, a które właśnie przy podziale na resorty w ogólnym ujęciu wykazują pewne braki.</u>
          <u xml:id="u-16.34" who="#WacławBalcerski">Z drugiej jednak strony, jeżeli ten wicepremier ma być nie tylko doradcą resortu, ale ma podejmować pewne decyzje, powstaje obawa, czy powołanie tego rodzaju dodatkowych wicepremierów do składu rządu nie będzie oznaczało powiększenia szczebli zarządzania w naszej gospodarce o jeszcze jeden. Ponieważ wiemy, że wielką bolączką naszej gospodarki jest nadmierna biurokracja i nadmierna ilość szczebli zarządzania, stąd może powstać obawa, czy decyzja ta jest w pełni usprawiedliwiona i słuszna.</u>
          <u xml:id="u-16.35" who="#WacławBalcerski">Jeśli chodzi o zmiany na stanowiskach pozostałych ministrów, to, niestety, nie otrzymaliśmy ze strony Pana Premiera wyjaśnień, które by wskazywały, dlaczego te zmiany właściwie nastąpiły i jak sens i cel tych zmian należy rozumieć.</u>
          <u xml:id="u-16.36" who="#WacławBalcerski">Tego rodzaju wydarzenia na tle pewnego zamieszania, związanego ze sprawą mięsa i płac doprowadziły — nie trzeba się temu dziwić — do pewnego stanu zaniepokojenia w społeczeństwie. Na tle niedostatków naszego planowania, zaczyna społeczeństwo powątpiewać, czy prawidłowość parametrów i wskaźników gospodarczych jest właściwa, czy czynniki planujące dostatecznie znają nasze potrzeby i możliwości, a jeżeli nawet tak jest, to czy konsekwencje, jakie się stąd wyciąga, są właściwe.</u>
          <u xml:id="u-16.37" who="#WacławBalcerski">Jako drugie źródło niepokoju rodzi się myśl, czy rządowa koncepcja co do przyszłości naszej gospodarki jest koncepcją decentralistyczną, zgodną z kierunkiem, w jakim właściwie od 2 lat idziemy, czy oznacza pewien nawrót do centralizmu zarządzania.</u>
          <u xml:id="u-16.38" who="#WacławBalcerski">Ostatecznie i jedna, i druga zasada ma swoje strony dobre i przy konsekwentnym realizowaniu prawdopodobnie i jedna, i druga zasada jest zasadą właściwą. Jeżeli natomiast w pewnych działach idzie się w kierunku decentralizacji, a w innych działach w kierunku centralizacji, to może powstać obawa, czy na tle tego rodzaju różnic, które są różnicami bardzo zasadniczymi, nie zrodzą się tarcia pociągające w konsekwencji pewne zamieszanie w naszej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-16.39" who="#WacławBalcerski">Wreszcie niepokój społeczeństwa budzi sama sprawa zmian personalnych, częstych i nie zawsze w dostateczny, jasny sposób umotywowanych. Nie chcę mówić wyłącznie o tych zmianach, które nam dzisiaj referował Pan Premier, ale wiemy przecież wszyscy dobrze, że w ostatnich czasach w całej Polsce przeżywamy okres dużych zmian na stanowiskach kierowniczych: w przemyśle, w rozmaitych zakładach i przedsiębiorstwach gospodarki uspołecznionej.</u>
          <u xml:id="u-16.40" who="#WacławBalcerski">Zmiany te noszą różny charakter. Czasem ograniczają się tylko do usunięcia jakiegoś człowieka ze stanowiska kierowniczego i ulokowania go na stanowisku zupełnie podrzędnym. Pojmujemy w tym wypadku, że przesunięcie takie ma charakter karny. Ale w niektórych wypadkach przesunięcia te wyglądają inaczej. Mianowicie po uznaniu przez ogół, że ktoś się nie nadaje do zajmowania jakiegoś stanowiska, okazuje się, że ten człowiek został z tego stanowiska przesunięty na równorzędne stanowisko w innym przedsiębiorstwie. Niekiedy ten sam człowiek wędruje koleino do trzeciego i do czwartego przedsiębiorstwa. Trudno się zorientować, jakie właściwie motywy tego rodzaju przesunięciami kierują.</u>
          <u xml:id="u-16.41" who="#WacławBalcerski">Tego rodzaju rotacje na różnych stanowiskach nasuwają niepokojącą myśl, że ludzie, którzy podlegają tym rotacjom, nie są fachowcami, bo gdyby byli fachowcami w jakiejś branży, to prawdopodobnie sami na tego rodzaju przesunięcia by się nie zgodzili.</u>
          <u xml:id="u-16.42" who="#WacławBalcerski">W tym leży, zdaje mi się, jedna ze słabych stron naszej gospodarki, o czym wiemy, ale o czym się stosunkowo rzadko publicznie mówi: niezupełnie właściwa gospodarka kadrami i niedobieranie właściwych ludzi na właściwe miejsca.</u>
          <u xml:id="u-16.43" who="#WacławBalcerski">Chciałbym zwrócić uwagę, że właśnie te niedostatecznie umotywowane przesunięcia na szczeblu centralnym, przy których można by zakwestionować niejednokrotnie fachowość ludzi, którzy wysokie stanowiska obejmują, dają również zły przykład terenowi, dają niejako rozgrzeszenie dla analogicznych przesunięć w terenie, dokonywanych w przemyśle i w wykonawstwie oraz w tych formach zarządzania, które stoją blisko zwykłego obywatela i są przezeń bardzo często negatywnie oceniane.</u>
          <u xml:id="u-16.44" who="#WacławBalcerski">Rozumiemy wszyscy doskonale, że siłą motoryczną naszej gospodarki jest Polska Zjednoczona Partia Robotnicza, i rozumiemy, że podejmuje ona niejednokrotnie trudne decyzje dotyczące spraw kadrowych.</u>
          <u xml:id="u-16.45" who="#WacławBalcerski">Jednakże nie można zaprzeczyć, że ostatnie zmiany w rządzie — na tle tego, co powiedziałem — budzą jednak pewien niepokój w społeczeństwie. Budzą ten niepokój zwłaszcza w bardzo szerokich kołach fachowych. Dokonane nagle, bez podania motywów, stawiają w szczególnie bardzo trudnej sytuacji posłów, zwłaszcza posłów bezpartyjnych, którzy nagabywani przez wyborców nie mogą tych zmian ani wytłumaczyć, ani usprawiedliwić czy też zdementować różnych, niekiedy bardzo fantastycznych, pogłosek i plotek obiegających nasze społeczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-16.46" who="#WacławBalcerski">My, oczywiście, jako posłowie bezpartyjni nie możemy żądać jakiegoś wpływu na ustalanie składu rządu i na obsadzanie stanowisk kluczowych w naszej gospodarce i całkowicie lojalnie oświadczamy, że skoro partia ponosi odpowiedzialność — a tę odpowiedzialność w pełni uznajemy — to musimy partii pozostawić wolną rękę w tego rodzaju decyzjach.</u>
          <u xml:id="u-16.47" who="#WacławBalcerski">Jednakże z drugiej strony naszym obowiązkiem obywatelskim jest sformułować i podać do wiadomości Wysokiej Izby wszelkiego rodzaju zastrzeżenia, jakie się nam nasuwają, a jakich — być może — nie podnosilibyśmy z tej trybuny, gdyby Pan Premier istotę tych zmian w swoim expose nam wyjaśnił.</u>
          <u xml:id="u-16.48" who="#WacławBalcerski">Rozumiem, że dyskusja na te tematy jest dyskusją bardzo delikatną i trudno by nam było tutaj na plenum Wysokiego Sejmu przeprowadzać jakąś szczegółową debatę na temat ustępujących i przychodzących ministrów. Jednak wydaje mi się, że istnieje pewne rozwiązanie kompromisowe, które byłoby do przyjęcia. Mianowicie zaapelowałbym z tego miejsca — zarówno do Prezydium Sejmu, jak i do Prezydium Rządu — żeby na przyszłość przy tego rodzaju zmianach sprawy były kierowane na plenum Sejmu poprzez odpowiednie komisje, sprawujące z ramienia Sejmu nadzór nad odnośnym resortem. Wydaje mi się, że byłoby dobrym obyczajem, gdyby przy tego rodzaju zmianach komisja miała możność zarówno może gnać się z ustępującym ministrem i ocenić motywy, które skłoniły go do odejścia ze stanowiska ministerialnego, jak i poznać bliżej nowego ministra i poznać chociaż w najogólniejszym zarysie jego program na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-16.49" who="#WacławBalcerski">Sądzę wreszcie, że tego rodzaju postulat nie naruszyłby w niczym swobody rządu w dobieraniu rządu w dobieraniu współpracowników i nie obrażałby chyba zasady demokracji.</u>
          <u xml:id="u-16.50" who="#WacławBalcerski">W tej chwili, oczywiście, wracanie do spraw, które zostały dokonane w okresie, kiedy Sejm nie obradował — byłoby już rzeczą niemożliwą.</u>
          <u xml:id="u-16.51" who="#WacławBalcerski">Sygnalizując z tego miejsca pewien niepokój, jaki istnieje w naprawdę szerokich sferach fachowców naszego społeczeństwa, a który nam posłom bezpartyjnym jest bardzo często przekazywany — pragnę powiadomić Wysoką Izbę, że być może, iż na tle tak sformułowanych zastrzeżeń pewna część posłów bezpartyjnych wstrzyma się od głosowania przy zatwierdzaniu uchwał Rady Państwa w sprawie zmian w składzie naszego rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.52" who="#WacławBalcerski">Pragnąłbym, żeby Wysoka Izba zrozumiała, że to wstrzymanie się od głosu nie jest jakąś manifestacją i wyrazem jakieś opozycji dla opozycji. Jesteśmy od tego jak najbardziej dalecy, a jest to jedynie widomym wyrazem pewnego niepokoju, który nas nurtuje i którego zamanifestowanie w tej Izbie uważamy za swój obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-16.53" who="#WacławBalcerski">Pragnę natomiast z całym naciskiem podkreślić, że nie oznacza to naszego negatywnego stosunku ani do nowych ministrów, ani do ministrów starych. Tak jak uznając przodującą rolę partii, my posłowie bezpartyjni, współpracujemy z Wami w budowie lepszego jutra naszej Ojczyzny, tak współpracować będziemy i nadal. Wasze idee i wasze cele są również naszymi ideami i celami.</u>
          <u xml:id="u-16.54" who="#WacławBalcerski">Być może, że w pewnych posunięciach taktycznych, w rozgrywaniu pewnych szczegółów tej partii o przebudowę naszego życia — nieco się od siebie różnimy. Być może, że wybralibyśmy niekiedy drogę, naszym zdaniem, łatwiejszą i prostszą niż drogę, którą Wy wybieracie. Historia kiedyś osądzi. Jestem zresztą przekonany, że sąd historii o całym społeczeństwie i o naszej pracy wypadnie pozytywnie, bo ożywia nas niewątpliwie ta sama miłość Ojczyzny i pragnienie służenia jej ze wszystkich sił.</u>
          <u xml:id="u-16.55" who="#WacławBalcerski">Chciałbym jeszcze zająć uwagę Wysokiej Izby sprawami, które Pan Premier poruszył w końcu swego przemówienia — sprawami zagranicznymi. Jestem upoważniony do złożenia w imieniu wszystkich posłów bezpartyjnych oświadczenia, że politykę zagraniczną naszego rządu popieramy bez żadnych zastrzeżeń i całkowicie stoimy za tymi tezami, które rząd nasz uznaje za kanony polityki, to znaczy za walką o pokój, za rozbrojeniem, za przyjaźnią między narodami i współpracą między narodami. Za podstawę naszej polityki uważamy przyjaźń ze Związkiem Radzieckim.</u>
          <u xml:id="u-16.56" who="#WacławBalcerski">Ja osobiście pragnę złożyć wyrazy szczerej wdzięczności Panu Premierowi, że w swoim przemówieniu poświęcił kilka ciepłych słów Niemieckiej Republice Demokratycznej. Tak się złożyło, że w roku bieżącym miałem możność kilkakrotnie odwiedzić ten kraj i odbyć kilka rozmów z ludźmi zajmującymi wysokie stanowiska w tym kraju. Wiem, że ci ludzie i cały kierunek polityczny, który reprezentują, prowadzą politykę naprawdę uczciwą i naprawdę pragną dobrych sąsiedzkich i serdecznych stosunków z Polską Rzecząpospolitą Ludową.</u>
          <u xml:id="u-16.57" who="#WacławBalcerski">Należy sobie życzyć, żeby te idee i myśli, które dzisiaj propagują najświatlejsi ludzie w Niemieckiej Republice Demokratycznej i które rozszerzają się na całe społeczeństwo tej Republiki, zdobyły również ich ziomków z Niemieckiej Republiki Federalnej. Z chwilą gdy idee te zapanują, nic nie będzie stało na przeszkodzie, aby miejsce naszej niechęci i żalu za doznane krzywdy zastąpiło pełne przebaczenie i pełne zrozumienie wartości narodu niemieckiego.</u>
          <u xml:id="u-16.58" who="#WacławBalcerski">Kończąc pragnę jeszcze raz podkreślić, że jeżeli w moim przemówieniu były pewne uwagi krytyczne, to dotyczą one tylko tych fragmentów, które zupełnie ściśle określiłem. Jeśli chodzi o całość naszego poglądu na to, co się w Polsce dzieje, to uznając przodującą rolę partii, deklarujemy gotowość dalszego pomagania w dziele budowy socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-16.59" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Ostap Dłuski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#OstapDłuski">Wysoki Sejmie! 31 października bieżącego roku Rada Najwyższa Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich zwróciła się do parlamentów wszystkich krajów świata z apelem w sprawie mającej decydujące znaczenie dla dalszych losów narodów całego świata. Największą groźbę dla pokoju stanowi dzisiaj wyścig zbrojeń. Zagadnieniem głównym jakie postawiła przed narodami obecna sytuacja w świecie, jest przekreślenie tego wyścigu, usunięcie z dziedziny stosunków ludzkich środków prowadzenia wojny na dziś i na zawsze. Postawiona została z całą siłą, z całą, powiedziałbym, tkwiącą w niej prawdą życia, wyrosła z dotychczasowego biegu dziejów i z dalszego ich kierunku na drodze postępu — sprawa powszechnego i całkowitego rozbrojenia.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#OstapDłuski">Orędzie Rady Najwyższej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich do parlamentów wszystkich krajów świata wzywa narody do walki o urzeczywistnienie tego postulatu, wysuniętego przez Przewodniczącego Rady Ministrów Związku Radzieckiego, towarzysza Nikitę Chruszczowa, na Zgromadzeniu Narodów Zjednoczonych. Zadanie niewątpliwie najtrudniejsze, najbardziej złożone, ale w dzisiejszym układzie sił międzynarodowych realne, jeśli narody świata zespolą wszystkie swe wysiłki, całą swoją wolę, zogniskują je i skierują na jego urzeczywistnienie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#OstapDłuski">Przemówienie Premiera Chruszczowa w Organizacji Narodów Zjednoczonych nie tylko z całą siłą odsłania grozę, jaką kryje w sobie wojna w warunkach dzisiejszych osiągnięć nauki i techniki wojennej, ale bodajże z większą jeszcze siłą rysuje perspektywę, jaką -otworzy przed ludzkością zlikwidowanie zimnej wojny, pokojowe rozwiązywanie problemów spornych, rozbrojenie i utrwalenie pokoju na świecie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#OstapDłuski">W rzeczy samej walka, jaką obóz pokoju i socjalizmu i główna jego czołowa siła — Związek Radziecki — toczą na przestrzeni długich lat o wyrwanie wielkich osiągnięć geniuszu ludzkiego z rąk heroldów zimnej wojny, z rąk zła, a przekazanie ich w służbę człowieka, jego dobrobytu i szczęścia, walka ta nie ma przykładu w dotychczasowej historii, bo nigdy jeszcze dotąd ludzkość nie osiągnęła warunków, w których wojna nie jest nieunikniona, w których wojna może być wyeliminowana z życia społeczeństw. Zrzucenie olbrzymich ciężarów zbrojeń wojennych, jakie spoczywają dziś na barkach ludzi pracy, oddanie tych środków na pokojowe budownictwo mogłoby pchnąć świat o wielki, decydujący krok naprzód w stronę dobrobytu, pomnożenia materialnych i kulturalnych dóbr człowieka.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#OstapDłuski">Propozycja Związku Radzieckiego, o której mowa w apelu Rady Najwyższej, jest prosta konsekwencja całej dotychczasowej pokojowej polityki Kraju Rad, jej uwieńczeniem. Jej przełomowe, zaiste historyczne znaczenie polega na tym, że wyraża ona najgłębsze dążenia narodów, najgłębsze pragnienia również naszego narodu, że władna jest, jak żadna inna z dotychczasowych propozycji pokojowych, zmobilizować setki i setki milionów ludzi do walki o zwycięstwo tej słusznej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#OstapDłuski">Niech mi będzie wolno z tej wysokiej trybuny dać wyraz przekonaniu, że naród polski, który wszystkie swe siły oddaje pokojowej, twórczej pracy — budowie nowego, lepszego ustroju socjalistycznego, którego wola pokoju znajduje najwierniejszy wyraz w konsekwentnej, pokojowej polityce naszego rządu, opartej na dążeniu do pokojowej współpracy z wszystkimi narodami świata — że naród polski, że Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej z całego serca popiera apel Rady Najwyższej ZSRR, propozycję całkowitego i powszechnego rozbrojenia.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#OstapDłuski">Mówiliśmy o tym, że w dzisiejszej sytuacji międzynarodowej propozycja ta jest nie tylko propozycją urzekającą, ale również propozycją realną. Składa się na to wiele czynników. Przede wszystkim fakt, że wysunięta ona została przez jedno z najpotężniejszych mocarstw świata, którego niebywałe osiągnięcia w dziedzinie nauki i techniki stworzyły niezłomną potęgę, stojącą na straży obrony pokoju. Wielka moc tych osiągnięć polega i na tym też, że idą one w parze z niezachwianą wolą pokoju, że w coraz większej mierze ludzie wszystkich kontynentów przyswajają sobie tę prawdę, że osiągnięcia te służą wyłącznie i jedynie interesom ludzkości. W ten sposób z siłą materialną łączy się nie mniejsza siła moralna, jednocząca narody świata do walki o tę słuszną sprawę. Znaczy to, że legenda podsycana przez propagatorów zimnej wojny, jakoby ze strony krajów socjalistycznych istniała jakakolwiek groźba dla jakiegokolwiek narodu, że legenda ta wygasa.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#OstapDłuski">Istnieje potężny obóz krajów socjalistycznych. Do walki o wolność i pokój powstałą narody, które do niedawna jeszcze pozostawały w niewoli kolonialnej, i narody, które o to wyzwolenie walczą.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#OstapDłuski">Dzięki wyzwoleniu tych narodów wyrósł potężny sojusznik klasy robotniczej, przodującej siły w walce o pokój i postęp.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#OstapDłuski">Jesteśmy świadkami, że również warstwy dotychczas wahające się wstępują na drogę walki o pokój, że również zatroskani o losy swych narodów co rozumniejsi politycy burżuazyjni rozumieją, że jedyną alternatywą polityki pokoju jest wojna grożąca ludzkości katastrofą.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#OstapDłuski">Idea zlikwidowania metod zimnej wojny i rokowań zdobyła sobie prawo obywatelstwa w znacznych kręgach odpowiedzialnych kół politycznych. Stwarza to nowy klimat w stosunkach międzynarodowych. Weszliśmy w okres decydującej walki — która niewątpliwie będzie walką trudną, wymagać będzie czasu i zjednoczonych wysiłków — o ostateczną izolację sił zimnej wojny, o ostateczne zwycięstwo idei pokojowego współistnienia i pokojowego współzawodnictwa dwóch systemów społecznych — socjalizmu i kapitalizmu.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#OstapDłuski">Sądzimy, że wojna nie powinna być środkiem przyśpieszenia biegu dziejów ludzkich, ale uważamy też, że wojna nie powinna i nie może być środkiem odwrócenia biegu dziejów, który nieodwołalnie zmierza od coraz niższych ku wyższym formom społeczeństwa ludzkiego, ku coraz doskonalszym kształtom życia — ku socjalizmowi i komunizmowi.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#OstapDłuski">Pokojowe współistnienie i pokojowe współzawodnictwo — to może i powinno być dziś jedyną treścią życia narodów. One tylko decydować powinny o woli narodów co do wyboru systemu, który najbardziej im odpowiada.</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#OstapDłuski">Minister spraw zagranicznych Stanów Zjednoczonych pan Herter w ostatnim swoim przemówieniu stwierdził, że: „W oczach premiera Chruszczowa przyszłość przedstawia się jako współzawodnictwo między rywalizującymi ze sobą systemami społecznymi przy użyciu środków innych niż wojna. My, Amerykanie — dodaje pan Herter — akceptujemy współzawodnictwo i gotowi jesteśmy przyłączyć się do Chruszczowa w poszukiwaniu dróg, zapewniających temu współzawodnictwu charakter pokojowy”. Zapewne w przemówieniu pana Hertera zawarte są poza tym rozważania z dziedziny ideologii, które nie są i nie mogą być naszymi, ale wszyscy jesteśmy zdania, że zagadnienie polega właśnie na tym, że różnice ideologiczne nie mogą i nie powinny być przeszkodą w przekreśleniu wyścigu zbrojeń, w porozumieniu w sprawie rozbrojenia. Wypada nam budować pokój nie w świecie wyimaginowanym, ale realnym, to znaczy w świecie, na którym istnieją obok siebie dwa różne systemy społeczne, różne ideologie.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#OstapDłuski">Zwolennicy pokoju witają każdą wypowiedź skierowaną przeciw zimnej wojnie na rzecz pokojowego współżycia i pokojowego współzawodnictwa w miarę ich szczerości i woli faktycznej jej realizacji. Pragniemy, ażeby rokowania, których idea zyskała na sile dzięki wizycie premiera brytyjskiego Macmillana w Związku Radzieckim i wizycie radzieckich mężów stanu w Stanach Zjednoczonych, a zwłaszcza dzięki historycznej wizycie premiera Chruszczowa w Stanach Zjednoczonych na zaproszenie prezydenta Eisenhowera — pragniemy, ażeby rozmowy i rokowania doprowadziły do konkretnych rezultatów w dziedzinie. rozbrojenia.</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#OstapDłuski">Jest to tym bardziej konieczne, że siły zimnej wojny działają i czujność jest niezbędna. Czy można określić inaczej, jak pozostałością zimnej wojny fakt, że koła amerykańskie z uporem godnym lepszej sprawy wywierają nacisk, by Polska nie uzyskała kwalifikowanej większości w celu zajęcia należnego jej według zasad logiki i słuszności miejsca w Radzie Bezpieczeństwa, mimo że w dotychczasowych głosowaniach Polska otrzymała większość głosów? Naród polski z zadowoleniem stwierdza, że państwa-członkowie Organizacji Narodów Zjednoczonych doceniają i uznają rolę Polski Ludowej jako siły pokoju.</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#OstapDłuski">Czy obiektywny sens tych — powiedzmy delikatnie — hamulców, tego nieliczenia się z wolą przedstawicieli licznych narodów wypowiadających się za Polską Ludową nie jest wodą na młyn tych sił, które stale przeciwstawiają się polityce odprężenia?</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#OstapDłuski">Klasyczną, powiedziałbym, próbką mentalności tych właśnie kół, apostołów zimnej wojny, jest ostatnie wystąpienie pana Achesona na sesji parlamentarnej Rady NATO w Waszyngtonie. Wrogiem nr 1 pana Achesona jest sama myśl o rokowaniach, o negocjacjach. „Przede wszystkim — powiada on — winniśmy sobie zdać jasno sprawę z tego, co oznacza wyrażenie «prowadzić rokowania». Jest to tak miłe słowo, że naprasza się po prostu do użycia go w postaci pięknego zwrotu dla przykrycia niepięknych działań”.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#OstapDłuski">Czy ta anatema rzucona na samą myśl o negocjacjach nie świadczy najwymowniej, że zwolennicy zimnej wojny odrzucają w ogóle rokowania jako metodę rozwiązywania spornych kwestii międzynarodowych?</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#OstapDłuski">Pan Acheson powiada dalej wyraźnie i niedwuznacznie, że nietykalnym tabu jest sprawa zachodniego Berlina, rzuca gromy na tych, którzy pragną skończyć z pozostałościami wojny światowej i domagają się pokojowego rozwiązania tej sprawy z uwzględnieniem interesów wszystkich zainteresowanych stron. A jednak nie wątpimy, że coraz więcej ludzi na świecie, a także w Ameryce, wypowiadać się będzie — dzięki własnym doświadczeniom i własnemu rozsądkowi, dzięki realnej ocenie sytuacji — za drogą rokowań, za pokojowym rozwiązywaniem kwestii spornych. Jednakże wystąpienia w rodzaju pana Achesona — który niedawno pośpieszył do Bonn z moralną pomocą zatrwożonemu i wytrąconemu najwidoczniej z równowagi panu Adenauerowi — potwierdzają jedynie fakt, że w Stanach Zjednoczonych istnieją jeszcze czynne siły wspierane przez określone, zainteresowane w zbrojeniach i zimnej wojnie koła producentów broni, które nie zamierzają zdać swych pozycji i występują przeciw zarysowującemu się odprężeniu, przeciw duchowi rozmów premiera Chruszczowa i prezydenta Eisenhowera.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#OstapDłuski">Czujność szczególną nakazuje fakt, że siły te stawiają przede wszystkim na rozwój militaryzmu zachodnio-niemieckiego, widzą główne swe zadania w przekształceniu Niemieckiej Republiki Federalnej w główną siłę zimnej wojny w Europie.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#OstapDłuski">Przeciwnicy zbliżenia stawiając na Niemcy zachodnie, jak to czynią również koła wojskowe NATO, udzielają w konsekwencji poparcia odwetowej polityce militarystów niemieckich. Jednakże można stwierdzić, że również pewne, choć jeszcze nie dość liczne, odpowiedzialne koła w krajach zachodnich coraz częściej dają wyraz mniemaniu, że główną dziś zaporą na drodze do odprężenia i rokowań jest polityka militarystów i imperialistów niemieckich.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#OstapDłuski">Można tylko ubolewać, że również koła oficjalne socjaldemokracji niemieckiej wspierają politykę odwetową Adenauera, politykę nierealną i bezpłodną, która ze szkodą dla interesów ludności NRF utrudnia dzieło pokojowego rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#OstapDłuski">Koła militarystyczne Niemiec niczego nie nauczyły się z historii i nie rozumieją, że dzisiejsza sytuacja międzynarodowa, dzisiejszy układ sił skazują z góry na niepowodzenie każdą politykę zimnej wojny. Polityka Adenauera, wymierzona przeciw Niemieckiej Republice Demokratycznej i innym krajom socjalistycznym, zbudowana jest na piasku.</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#OstapDłuski">Niemiecka Republika Demokratyczna jest członkiem wielkiego obozu socjalizmu. Z Niemiecką Republiką Demokratyczną łączą nas więzy najściślejszej przyjaźnij wynikające również ze wspólnej naszej ideologii. Rozwój Niemieckiej Republiki Demokratycznej, która już dzisiaj w życiu międzynarodowym odgrywa poważną rolę jako siła pokoju, realizacja jej planów gospodarczych, a przede wszystkim jej konsekwentna polityka pokojowa, wpływa i wpływać będzie w coraz większej mierze na wzrost sił pokojowych, działających już dzisiaj w Niemieckiej Republice Federalnej. Przejawem obawy kół rządzących NRF przed wzrostem tych sił jest między innymi proces wytoczony przeciw wybitnym działaczom pokoju, co wywołało oburzenie i protest pokojowej opinii świata, Koledzy Posłowie! Wyrażając naszą solidarność z orędziem Rady Najwyższej ZSRR, dajemy raz jeszcze wyraz woli pokoju naszego narodu. Sojusz i przyjaźń ze Związkiem Radzieckim, niewzruszona jedność wielkiej bratniej rodziny krajów socjalistycznych to — jak zdajemy sobie chyba wszyscy z tego sprawę — najpewniejsza gwarancja naszej niepodległości i bezpieczeństwa, nienaruszalności naszych granic na Odrze i Nysie i pokoju naszej ziemi.</u>
          <u xml:id="u-18.25" who="#OstapDłuski">Naród nasz pragnie oddać wszystkie swe siły sprawie utrwalenia pokoju na świecie i wyciąga przyjazną dłoń do sił pokojowych wszystkich krajów. Z największym zadowoleniem stwierdzamy, że w sytuacji międzynarodowej zachodzą poważne zmiany w kierunku przekreślenia metod zimnej wojny i triumfu idei pokojowego współżycia narodów. Wiemy, że polityka rządu Polski Ludowej, rozwinięta dzisiaj w expose Premiera, towarzysza Józefa Cyrankiewicza, uczyni wszystko, by ten nurt pokojowy upowszechnić i pogłębić, że — tak jak dotychczas — zmierzać będzie nadal do umocnienia dobrych stosunków ze wszystkimi narodami.</u>
          <u xml:id="u-18.26" who="#OstapDłuski">Zdajemy sobie sprawę z tego, że waga i znaczenie Polski w świecie polegają również na wielkim czynie odbudowy naszego narodu, który ogromnym wysiłkiem dźwignął nasz kraj z ruin i stworzył trwałą podstawę do dalszego jego rozwoju na drodze do zwycięstwa socjalizmu. Zespolenie wszystkich sił narodu — klasy robotniczej, mas pracujących, chłopstwa, naszej twórczej inteligencji, uczonych i inżynierów — umożliwi realizację planu uzdrowienia i dalszej rozbudowy naszej gospodarki narodowej, planu wysuniętego przez III Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, pomnoży materialne i kulturalne dobra naszego narodu i wzmocni tym samym ciężar gatunkowy naszego kraju w walce o utrwalenie pokoju.</u>
          <u xml:id="u-18.27" who="#OstapDłuski">Klub Poselski Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej popiera całkowicie przedłożoną Wysokiemu Sejmowi przez Prezydium Sejmu odpowiedź na orędzie Rady Najwyższej ZSRR w przekonaniu, że równie gorąco przyjęta ona zostanie przez cały naród.</u>
          <u xml:id="u-18.28" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Antoni Wojtysiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#AntoniWojtysiak">Wysoki Sejmie! Pozwolę sobie przede wszystkim na małe sprostowanie co do wypowiedzi moich poprzedników, którzy twierdzili, że przystępujemy do trzeciego opracowania budżetu PRL. Trzy już są za nami. Przystępujemy do czwartego opracowania planu i budżetu państwa. Otóż to czwarte nasze opracowanie zaczyna się pod bardzo optymistycznymi i pięknymi oznakami, mimo że Pan Premier podsunął nam wiele smutnych myśli.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#AntoniWojtysiak">A dlaczego zaczyna się pod pięknymi auspicjami? Przede wszystkim dlatego, ponieważ Pan Premier stwierdził, że w tym roku wcześniej będziemy mogli opracować budżet. Przypominają sobie Państwo, że byłem zmuszony przez trzy lata protestować przeciwko prowizoriom budżetowym i nareszcie będę teraz uwolniony od tego protestowania, co mi sprawia ogromną przyjemność.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#AntoniWojtysiak">Druga bardzo radosna dla nas okoliczność — to sprawa expose Pana Premiera. Pan Premier postąpił zgodnie z zasadami demokratycznymi i parlamentarnymi, co mnie również niezmiernie cieszy. Przypominają sobie Państwo, że w tym roku mieliśmy okazję gościć u siebie Unię Międzyparlamentarną i cieszyliśmy się, że my również należymy do światowego parlamentaryzmu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#AntoniWojtysiak">Jedną z zasadniczych cech światowego parlamentaryzmu jest właśnie przedstawianie expose premiera parlamentowi. Mnie się zdaje, że również trochę się do tego przyczyniłem, i wyrażam z tego powodu swoją radość.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#AntoniWojtysiak">Po tych wstępnych uwagach przejdę teraz do samego meritum expose Pana Premiera. Cieszę się niezmiernie, że Pan Premier poruszył wiele bolących zagadnień naszej gospodarki, naszego dotychczasowego planu wykonania i planów na przyszłość. Muszę stwierdzić, że traktuję to jako chęć pogłębiania demokratyzacji naszego życia politycznego.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#AntoniWojtysiak">Na podstawie swojej wiedzy uważam, że ludzkość nie wymyśliła mądrzejszego systemu od systemu demokracji. Może się mylę, ale doszedłem do tego wniosku, ze demokracja jest najdoskonalszym systemem życia społecznego i politycznego.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#AntoniWojtysiak">Ale demokracja sama przez się nie jest bynajmniej cudem, który się zjawi i zaspokoi wszystkie cierpienia, wszystkie niepokoje i troski. O demokrację trzeba walczyć, demokrację trzeba budować. O demokrację trzeba się stale troszczyć, trzeba ją pielęgnować, trzeba — jak mówią rolnicy — uprawiać tę demokrację.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#AntoniWojtysiak">Sądzę, że w Polsce to zagadnienie jest szczególnie ważne. Dlatego ważne, że w ciągu naszych dziejów nie widzimy zbyt wielkich przejawów myśli demokratycznej w rządzeniu, a nawet — powiedzmy sobie szczerze — częściej spotykamy przejawy rozmaitych ciągotek dyktatorskich, tak jak to mieliśmy w okresie nieszczęsnego dwudziestolecia, tak smutno zakończonego klęską 1939 roku. Te ciągotki dyktatorskie były wyraźne. Ale i dzisiaj tych ciągotek dyktatorskich też nie brak.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#AntoniWojtysiak">Otóż wydaje mi się, że tego rodzaju ciągotki szkodliwe są dla demokracji i że jedynie demokracja oparta na racjonalizmie może wyprowadzić społeczeństwo z trudnego położenia.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#AntoniWojtysiak">W naszej sytuacji demokracji zagrażają z dwóch stron niebezpieczeństwa. Jedno niebezpieczeństwo zagraża ze strony społeczeństwa, a drugie — ze strony władzy rządzącej, niestety.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#AntoniWojtysiak">Ze strony społeczeństwa zagraża dlatego, że społeczeństwo nasze nie jest jeszcze dostatecznie wychowane do demokracji i niedostatecznie rozumie, że demokracja to praca stała, to odpowiedzialność za wszystko, co się dzieje w państwie.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#AntoniWojtysiak">Niestety, nasze społeczeństwo rozumuje raczej, że demokracja to „daj”. Ale demokracja to właśnie nie „daj”, lecz „dawaj”, lecz „twórz”. Wtedy dopiero jest ona prawdziwą demokracją społeczną.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#AntoniWojtysiak">Jeśli chodzi o naszą władzę, to jeżeli ją będziemy traktować zgodnie z Konstytucją, musimy się liczyć z tym, że źródłem tej władzy jest lud pracujący Rzeczypospolitej. Skoro źródłem władzy jest lud pracujący, to ten lud powinien mieć w stosunku do swej władzy większe uprawnienia niż władza w stosunku do ludu. Ale, niestety, nie zawsze to się tak przedstawia.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#AntoniWojtysiak">Wydaje mi się rzeczą bardzo pożyteczną, ażebyśmy te zagadnienia demokracji często poruszali i żebyśmy jak najsilniej podkreślali wzajemną odpowiedzialność — odpowiedzialność władzy przed ludem i odpowiedzialność ludu za całość i dobro Rzeczypospolitej. Wtedy dopiero dojdziemy do tej demokracji, która będzie już umiała znacznie lepiej rozwiązywać wszelkie trudności, jakie nas trapią.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#AntoniWojtysiak">A trapią nas trudności, jak widzimy, wielkie. Przede wszystkim Pan Premier był łaskaw zwrócić uwagę na największe trudności w gospodarce rolniczej — i mam wrażenie, że zbyt jednostronnie naświetlił to zagadnienie. Również jeden z mówców, zdaje się ze Stronnictwa Demokratycznego, pozwolił sobie na bardzo ciekawe zarzuty pod adresem wsi — że wieś tylko bierze a nic nie daje. Nie wydaje mi się to bardzo sprawiedliwe, nie wydaje mi się to zgodne w ogóle z prawdą naukową. Bo tak nie jest.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#AntoniWojtysiak">Musimy sobie zdawać z tego sprawę, że wieś jest specjalnym tworem socjologicznym, który powstaje na podkładzie geograficznym i społeczno-gospodarczym. Wieś kształtuje się rozmaicie na wszystkich kontynentach świata. Również nasza wieś ma swój specyficzny charakter, swój specyficzny sposób kształtowania się i ewolucji.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#AntoniWojtysiak">Jeśli któregoś z Panów interesują te zagadnienia, to bardzo bym polecał do przejrzenia chociażby książkę, która się ostatnio ukazała. Jest to monografia na temat wsi w świecie, napisana przez Pierre'a George'a (dobrze, że ją przetłumaczono i wydano) pt. „Wieś”. Tam między innymi znajduje się charakterystyka wsi amerykańskiej, rolnictwa amerykańskiego, wsi zachodnioeuropejskiej, włoskiej i naszej również oraz wszystkich krajów socjalistycznych. Charakterystyka ta podana jest z uwzględnieniem rozwoju, a więc — powiedzmy sobie — z zastosowaniem metody marksistowskiej, co powinno tym bardziej trafić do przekonania. Otóż wieś nasza, niestety, nie jest właśnie traktowana jako zjawisko określonego procesu socjologicznego, który kształtuje się u nas bardzo specyficznie, tylko jako obiekt, na którym robi się eksperymenty.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#AntoniWojtysiak">Jeżeli dzisiaj stawia się zarzuty wsi i rolnictwu, że nie dorównują innym działom gospodarki narodowej, to przecież to nie jest wina wsi. Wieś ma charakterystyczne siły wytwórcze. Te siły wytwórcze nie powstają dzisiaj, z dnia na dzień, tylko kształtowały się przez 15 lat istnienia Polski Ludowej. Z czego przede wszystkim składały się te siły wytwórcze? Z przyrostu ludzi, z przyrostu fachowców w zawodzie rolniczym i z przyrostu środków produkcji.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#AntoniWojtysiak">Chyba nie trzeba wyciągać statystyk i wykazywać, jak się przedstawia sytuacja w zawodzie rolniczym w Rzeczypospolitej po 15 latach. Ten zawód reprezentowany jest bardzo słabo. Przyrost w nim jest zupełnie minimalny w stosunku do zadań, które ma wieś i rolnictwo. Bo tak to traktujemy — wieś i rolnictwo.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#AntoniWojtysiak">Również dopływające do rolnictwa środki produkcji były przez cały czas niedostateczne i są nadal niedostateczne, ażeby można było uruchomić wszystkie rezerwy produkcyjne naszego rolnictwa. Dlaczego więc stawiamy zarzuty rolnictwu, a nie stawiamy zarzutów tym, którzy są odpowiedzialni za rządzenie tym rolnictwem?</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#AntoniWojtysiak">Rolnictwo nieraz te sprawy wysuwało, ale głos jego, niestety, był lekceważony. Jeżeli nadal Wysoka Izba nie zastanowi się nad tym, że musi się zmienić obecny stosunek do wsi i rolnictwa, to ja będę bardzo krytycznie odnosił się do planów, jakie tu dzisiaj przedstawiono.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#AntoniWojtysiak">Pan Premier przede wszystkim zwrócił uwagę na trudności, zwalając je wszystkie na suszę.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#AntoniWojtysiak">Otóż moja uczelnia, Wydział Rolniczy Wyższej Szkoły Rolniczej we Wrocławiu, postanowiła w najbliższym czasie, tj. 16 i 17 grudnia, zorganizować sesję naukową, poświęconą problemowi suszy w gospodarce wiejskiej Śląska. Na tej sesji wszyscy nasi naukowcy, którzy mają w tej dziedzinie jakiś dorobek, będą przedstawiali wyniki swoich prac w dziedzinie skutków suszy w produkcji roślinnej, w produkcji zwierzęcej i w organizacji gospodarki wiejskiej.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#AntoniWojtysiak">Drugi dzień poświęcimy nie skutkom, lecz środkom i sposobom przeciwdziałania skutkom suszy w gospodarce wiejskiej. W ten sposób chcemy praktycznie włączyć się do rozwiązania tego problemu. Według naszych danych problem suszy nie przedstawia się tak prosto, jak tutaj Pan Premier był łaskaw powiedzieć. Problem suszy w planowej gospodarce — zdaje się, że to pan profesor Balcerski powiedział: — przedstawia się zupełnie inaczej niż w gospodarce liberalnej. W planowej gospodarce jest to problem do załatwienia i opanowania.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#AntoniWojtysiak">Proszę Panów! Pan Premier powiedział, że susza jest u nas czymś wyjątkowym i ta susza była czymś wyjątkowym. Jest to niezgodne z naszą wiedzą i nauką, by my uczymy wszystkich naszych studentów, że Polska leży w klimacie przejściowym pomiędzy morskim klimatem Europy zachodniej a wschodnim, kontynentalnym. Te dwa klimaty ze sobą walczą i w zależności od roku — mamy w kraju albo taki, albo inny. Mamy lata przekropne i są lata suche, takie jak w ostatnim roku.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#AntoniWojtysiak">Zresztą te suche lata — Panowie sobie przypominają, że przecież przed dwoma czy trzema laty również mieliśmy suszę na Śląsku — często się powtarzają. A więc to zagadnienie powinno być przewidywane i odpowiednie środki przeciwdziałania temu powinny się znaleźć. My chcemy się w to włączyć i wykazać, że susza w pewnym zakresie wpłynie na pogorszenie zbiorów, ale jest w znacznym procencie do opanowania.</u>
          <u xml:id="u-20.26" who="#AntoniWojtysiak">Widzimy natomiast w rolnictwie, w gospodarstwie wiejskim inne przyczyny niepowodzeń, mianowicie widzimy przede wszystkim w planowej gospodarce niezbyt planową i zbyt skaczącą politykę od jednego do drugiego kierunku.</u>
          <u xml:id="u-20.27" who="#AntoniWojtysiak">Tego rodzaju polityka w rolnictwie, w gospodarstwie wiejskim jest absolutnie niedopuszczalna. O ile w przemyśle można to jeszcze jakoś regulować, to proszę pamiętać, że w rolnictwie plon przychodzi tylko raz na rok. Proszę pamiętać, o tym, że krowa nie może być na taśmę puszczona i wypuszczona jak samochód, bo ona może się urodzić dopiero po określonym czasie, a do produkcji może być wzięta również po określonym czasie.</u>
          <u xml:id="u-20.28" who="#AntoniWojtysiak">To nie jest taśma przemysłowa i w związku z tym opłacalność gospodarki rolniczej całego świata jest o wiele niższa niż gospodarki przemysłowej.</u>
          <u xml:id="u-20.29" who="#AntoniWojtysiak">Gospodarka rolnicza w najlepszych warunkach dopracowuje się oprocentowania włożonego kapitału — mówiąc kategoriami socjalistycznymi — 1, 2, 3%, tymczasem oprocentowanie w gospodarce przemysłowej, na przykład w przemyśle mechanicznym, wynoszące dwadzieścia, kilka, trzydzieści procent nie jest żadnym nadzwyczajnym osiągnięciem przy dobrej organizacji produkcji.</u>
          <u xml:id="u-20.30" who="#AntoniWojtysiak">A więc, proszę Panów, z natury rzeczy ta produkcja rolnicza ma inne warunki i trzeba się z tym liczyć. Ale czy z tego mamy wyciągnąć taki wniosek, jaki tutaj sformułował przedstawiciel Stronnictwa Demokratycznego, że rolnicy wszystko dostają, a miasto daje? A czy miasto wytworzy środki żywności bez rolników? Jeżeli to zrobi, to w takim razie rolnicy rzeczywiście wszystko dostają. Dotychczas jednak środki żywności są zdolni wytworzyć tylko rolnicy, a rolnicy znajdują się w innych zupełnie warunkach niż inne działy produkcji.</u>
          <u xml:id="u-20.31" who="#AntoniWojtysiak">Proszę Panów! Te rzeczy trzeba dobrze przeanalizować i dobrze zrozumieć. Pod tym względem zdaje się, przegonili nas Chińczycy, bo kiedy czytałem ostatnie enuncjacje o polityce gospodarczej Chin, to z wielką przyjemnością usłyszałem, że Chińczycy twierdzą, że trzeba w gospodarowaniu chodzić na dwóch nogach, a nie na jednej. Jedną nogą jest przemysł, a drugą — rolnictwo. I wtedy, powiadają, pewnie się na dwóch nogach czują.</u>
          <u xml:id="u-20.32" who="#AntoniWojtysiak">Mnie się wydaje, że się u nas o tym zapomniało i przez długi czas o tym się zapominało, czego zresztą dowodzą nasze budżety. Czas już najwyższy, ażeby ten stosunek zmienić. Jest również czas najwyższy, żebyśmy nie zwalali wszystkiego na rolników i wszystkie winy im przypisywali.</u>
          <u xml:id="u-20.33" who="#AntoniWojtysiak">Byłem na kilku posiedzeniach WRN naszego województwa, na sesjach rad powiatowych, na których poruszano sprawę zadłużeń i nieterminowych dostaw. Rolnicy tłumaczyli się w rozmaity sposób, ale przeciętnie 70% wywiązało się ze swoich zobowiązań, pozostałe 20–30% podawało różne przyczyny, jak na przykład brak środków produkcji, wahająca się polityka rolna.</u>
          <u xml:id="u-20.34" who="#AntoniWojtysiak">W roku 1956 nastąpiła przecież likwidacja produkcji trzody chlewnej. To było generalne posunięcie. Szczególnie silnie dotknęło ono państwowe gospodarstwa rolne. Moja uczelnia ma 5 gospodarstw i w tych 5 gospodarstwach również hodowlę świń zlikwidowano wbrew naszej opinii.</u>
          <u xml:id="u-20.35" who="#AntoniWojtysiak">Mało tego — dostaliśmy gospodarstwa, w których były całe miasteczka świńskie, ale zlikwidowano wszystkie świnie, zostały tylko chlewy. W innych gospodarstwach chlewy te zostały przerobione na obory, no bo teraz jest, oczywiście, kolejka na bydło. Minęło jednak trochę czasu i okazuje się, że popełniliśmy błąd, że właśnie świnie trzeba hodować.</u>
          <u xml:id="u-20.36" who="#AntoniWojtysiak">Dzisiaj wracamy do świń, ale teraz znowu mówimy, że za dużo mamy koni, zaczniemy więc wybijać konie. Złośliwi idą jeszcze dalej w takim rozumowaniu, no ale ja nie będę powtarzał, co na ten temat mówią.</u>
          <u xml:id="u-20.37" who="#AntoniWojtysiak">Rolnicy ujmują zagadnienie w ten sposób, że to nie tylko ich wina, że nie mogą wiele wyprodukować, ale jest to wina tych, którzy kierują rolnictwem. I nad tym trzeba się dobrze zastanowić, ażebyśmy w przyszłym roku mieli lepszą politykę rolniczą i żebyśmy znowu nie zbierali się za rok i nie ubolewali nad tym, że rolnictwo nie wywiązało się ze swoich zadań.</u>
          <u xml:id="u-20.38" who="#AntoniWojtysiak">Obecnie w planie stawia się na mechanizację. Moim obowiązkiem jako fachowca jest ostrzec Wysoką Izbę, że to nie jest problem taki prosty, jak się niektórym zdaje. Nie ma ścisłej korelacji pomiędzy ilością maszyn w rolnictwie a wydajnością plonów rolnych. To jest zupełnie inne zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-20.39" who="#AntoniWojtysiak">Przy likwidacji robotnika można zwiększać ilość maszyn, ale przy tym nie otrzymuje się zwyżki plonów, przykładem czego jest Ameryka, Związek Radziecki i my. W Związku Radzieckim przeciętne plony zbóż wynoszą od 7 do 8 q z hektara. Obecnie Związek Radziecki należy do jednego z krajów najbardziej zmechanizowanych, też trzeba o tym pamiętać. Tam ilość traktorów liczy się na 900 tys. a nie na 72–33 tysiące. Tam są olbrzymie ilości traktorów, a dane dotyczące plonów podał sam premier Chruszczów, przypuszczam więc, że są wiarogodne.</u>
          <u xml:id="u-20.40" who="#AntoniWojtysiak">W naszym kraju przeciętne plony zbóż wynoszą 15–16 q z ha. Na zachód od nas, na przykład w NRD,. już o 50% się podnoszą, a w NRF — o dalsze 50% i osiągają 30 q z ha. No, a wielka Ameryka, która jest tak strasznie zmechanizowana, ma niższe plony zbóż od nas. Przecież wie o tym każdy ekonomista, który interesuje się tymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-20.41" who="#AntoniWojtysiak">Więc widzą Panowie, że tutaj nie ma takich prostych korelacji: puścimy maszyny to już w rok urośnie nam zboże. Wcale tak nie jest, bo do tego brak jeszcze, proszę Panów, przede wszystkim tych sił wytwórczych, to jest fachowców.</u>
          <u xml:id="u-20.42" who="#AntoniWojtysiak">A jak się przedstawia sprawa z fachowcami w mechanizacji? Też Wysoka Izba powinna o tym wiedzieć. Piętnaście lat rozbudowujemy mechanizację, ciągle się mówi o mechanizacji. Po 15 latach profesor katedry mechanizacji w mojej uczelni przeniósł się na Politechnikę do Wrocławia. Moja uczelnia rozpisuje ankietę wśród wszystkich uczelni. Okazuje się, że jest tylko trzech fachowców z kwalifikacjami na mechanizację. Proszę Panów, jak ja mam teraz uczyć studentów mechanizacji?</u>
          <u xml:id="u-20.43" who="#AntoniWojtysiak">Sytuacja jest ciężka. Katedra mechanizacji, która powinna wyszkolić oficerów mechanizacji, znajduje się w złym stanie. W związku z tym nie będziemy mieli speców, którzy będą organizować i kierować mechanizacją, a do tego trzeba techników drugiego stopnia i całą masę robotników wykwalifikowanych. A to jak się przedstawia? Znowu na przykładzie, proszę Panów, bo to jest życie.</u>
          <u xml:id="u-20.44" who="#AntoniWojtysiak">W pięciu gospodarstwach chcemy przeprowadzić pełną mechanizację. Wysuwa się problem. Jaki? Zaopatrzenia w maszyny, doszkolenia personelu w posługiwaniu się maszynami. Wtedy powstaje problem zmniejszenia obecnej ilości 20 pracowników na 100 ha, na ilość znacznie mniejszą. Wtedy dziesięciu może wystarczyć. A co z tamtymi dziesięcioma zrobić? Oni zostaną. Możemy im wymówić, ale oni wszystkie mieszkania zajmą i nie mamy prawa ich usunąć. Jak problem ten rozwiązać? To jest życie, proszę Panów.</u>
          <u xml:id="u-20.45" who="#AntoniWojtysiak">A w jakim terminie możemy to wszystko zrobić? Jeżeli mamy takie trudności w uczelniach, które powinny dostarczyć mechanizatorów, to jak się ta sprawa będzie przedstawiała na dole? Mam wrażenie, że tam powstaną trudności jeszcze większe.</u>
          <u xml:id="u-20.46" who="#AntoniWojtysiak">Następnie trzeba się liczyć z tym, że Polska znajduje się w specjalnych warunkach, mianowicie Polska ma olbrzymią ilość drobnych gospodarstw rolnych, około 3,5 mln, i pod tym względem upodabnia się raczej do krajów zachodnioeuropejskich, takich jak Belgia, Holandia, Dania i inne, gdzie są właśnie gospodarstwa drobne.</u>
          <u xml:id="u-20.47" who="#AntoniWojtysiak">Czy przemysł nasz zdolny będzie wchłonąć te wszystkie nadwyżki ludności wiejskiej? Mam poważne wątpliwości, że tak nie będzie. Trzeba się liczyć z tym, ażeby wytworzyć polski system mechanizacji na podstawie tych stosunków, jakie istotnie u nas panują.</u>
          <u xml:id="u-20.48" who="#AntoniWojtysiak">Z innych spraw, które należałoby tutaj poruszyć, wypływa sprawa organizacji rolnictwa. Niestety, już kilkakrotnie w tej Wysokiej Izbie mówiłem, że stan organizacji naszego rolnictwa jest niedostateczny, zły. Nie są dostatecznie powiązane instytuty i szkoły z praktyką. Nie ma dostatecznie rozbudowanych instytucji upowszechniania wiedzy rolniczej itd. Są nieporozumienia i pomyłki w dziedzinie samorządu rolniczego i kółek rolniczych. Wszystko by wskazywało na to, że trzeba jak najszybciej to zagadnienie rozwiązać. Organizacja jest jednym z motorów postępu. Jeżeli w organizacji rolnictwa istnieje wiele braków, to automatycznie hamuje to postęp naszej wsi.</u>
          <u xml:id="u-20.49" who="#AntoniWojtysiak">Nie będę tutaj przedstawiał swoich projektów organizacji, boby mnie to za daleko zaprowadziło, w każdym bądź razie wyrażam swoje krytyczne uwagi co do obecnego stanu, a te krytyczne uwagi opieram na wynikach, jakie do tej pory mamy w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-20.50" who="#AntoniWojtysiak">Teraz przejdę do kilku uwag na temat przedstawionego nam budżetu. Otóż przedstawiony plan i budżet może być oceniony nie tylko w świetle tych wielkich liczb, jakie tutaj są, ale tylko w świetle potrzeb, jakie pokrywa — potrzeb społecznych. Potrzeby społeczne można bardzo łatwo określać, zaczynając od tych potrzeb, które każdy z nas doskonale odczuwa.</u>
          <u xml:id="u-20.51" who="#AntoniWojtysiak">Mieszkanie. Czy ten budżet zaspokaja dostatecznie potrzeby mieszkaniowe ludności polskiej i w jakim procencie? Czy ten budżet zaspokaja potrzeby ludności polskiej w wyżywieniu i w jakim procencie? Czy ten budżet zaspokaja nasze potrzeby komunikacyjne? Każdy z nas jeździ przepełnionymi tramwajami i niezbyt wygodnymi kolejami.</u>
          <u xml:id="u-20.52" who="#AntoniWojtysiak">Gdybyśmy przeprowadzili analizę planu i budżetu pod kątem pokrycia potrzeb — mielibyśmy dopiero obiektywną ocenę realności naszego budżetu. W przeciwnym razie — jesteśmy tylko pod urokiem olbrzymich liczb.</u>
          <u xml:id="u-20.53" who="#AntoniWojtysiak">Jak się przedstawia tablica — zestawienie zbiorcze dochodów i wydatków budżetu centralnego w układzie resortowym w projekcie ustawy budżetowej na rok 1960?</u>
          <u xml:id="u-20.54" who="#AntoniWojtysiak">Tutaj będę tylko przytaczał — nie będę czytał — pewne dane.</u>
          <u xml:id="u-20.55" who="#AntoniWojtysiak">Otóż budżet nasz podaje dochody i wydatki całej gospodarki państwa. W 75 przedstawionych resortach dochody wahają się w olbrzymich rozpiętościach — od zera do 34 mld zł. A więc są resorty z dochodami od zera do 34 miliardów i tak samo są resorty z wydatkami od zera do olbrzymich sum.</u>
          <u xml:id="u-20.56" who="#AntoniWojtysiak">Powinno być dla nas chyba interesujące, które to resorty dają nadwyżki budżetowe.</u>
          <u xml:id="u-20.57" who="#AntoniWojtysiak">Z 75 resortów tylko 18 daje nadwyżki budżetowe, a 57 daje niedobór. Któreż z tych 18 stoją na pierwszym miejscu, które są czołowymi w pokrywaniu naszych niedoborów?</u>
          <u xml:id="u-20.58" who="#AntoniWojtysiak">Przede wszystkim na pierwszym miejscu stoi Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu z dochodami w wysokości 34 mld zł, w wydatkach — 4 mld zł. Prawie 30 mld zł nadwyżki daje Ministerstwo Przemysłu Spożywczego i Skupu. Ono zajmuje pierwsze miejsce w naszym budżecie.</u>
          <u xml:id="u-20.59" who="#AntoniWojtysiak">W tej kolejności mogą sobie Panowie sami przejrzeć i zobaczyć, jak to się układa, i to jest właśnie bardzo ciekawy obraz. Również w ten sam sposób moglibyśmy zanalizować te ministerstwa, które dają nam olbrzymie niedobory. Tutaj na pierwszym miejscu stoi Ministerstwo Górnictwa i Energetyki, które ma dochody 2.800 mln zł, a wydatki — 18 mld zł, czyli prawie 16 mld zł deficytu.</u>
          <u xml:id="u-20.60" who="#AntoniWojtysiak">A więc wszystkie nasze kopalnie węgla, wszystkie nasze zakłady energetyki dają tyle miliardów strat. Zajrzałem, co się na to składa. Przewidziano tam 12 mld zł na planowane straty. Chciałbym wiedzieć, dlaczego tak jest. Zawsze mówimy, że węgiel jest naszym bogactwem narodowym, że wywozimy węgiel itd., itp., a nagle w budżecie okazuje się, że jest to ministerstwo o takim olbrzymim niedoborze.</u>
          <u xml:id="u-20.61" who="#AntoniWojtysiak">W ten sposób mogą sobie Panowie sprawdzić, jak się to układa dla innych.</u>
          <u xml:id="u-20.62" who="#AntoniWojtysiak">Uderza mnie również Ministerstwo Rolnictwa, które wykazuje niedobór 5,1 mld zł. Wydaje mi się, że ten niedobór trwa za długo. Od tylu lat mamy ciągle niedobory i znowu wychodzi ten 5-miliardowy niedobór. Jest też tutaj znaczna pozycja na dopłaty w państwowych gospodarstwach rolnych.</u>
          <u xml:id="u-20.63" who="#AntoniWojtysiak">Inne pozycje również nastręczają poważne wątpliwości, ale przypuszczam, że tymi zagadnieniami zajmą się poszczególne komisje. Mnie chodziło tylko o raczej ogólne ujęcie tego zagadnienia i przedstawienie tych nadwyżek i niedoborów w tym układzie, w jakim tutaj mamy przedstawione.</u>
          <u xml:id="u-20.64" who="#AntoniWojtysiak">Ponieważ te rzeczy są niezbyt jasne, a mają wpływ na całą naszą gospodarkę, na kierunki naszych posunięć, byłoby rzeczą wskazaną, ażebyśmy to przedyskutowali.</u>
          <u xml:id="u-20.65" who="#AntoniWojtysiak">Na zakończenie jeszcze powiem kilka słów o moim stosunku do zachodzących zmian w rządzie.</u>
          <u xml:id="u-20.66" who="#AntoniWojtysiak">Panowie wiedzą, że miałem negatywny stosunek do obecnego rządu i obecnie nie zmieniłem swego stanowiska po tych wynikach, jakie tutaj zostały przedstawione, bo te wyniki potwierdzają wszystkie moje zastrzeżenia, jakie miałem swego czasu. Ale jako poseł jestem obowiązany udzielać informacji swoim wyborcom.</u>
          <u xml:id="u-20.67" who="#AntoniWojtysiak">Chciałbym wiedzieć, jakie motywy skłoniły Wysoki Rząd do zmian personalnych, ażebym mógł jako tako swoich wyborców poinformować, bo trudno ciągle tylko mówić: „nie wiem, to wie tylko Pan Premier Cyrankiewicz”. Skończyłem.</u>
          <u xml:id="u-20.68" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#ZenonKliszko">Głos ma poseł Jan Bonowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanBonowicz">Wysoki Sejmie! Expose Obywatela Premiera, zawierające program działalności rządu, przedstawiony projekt planu i budżetu oraz dotychczasowe wystąpienia obywateli posłów podkreślały zgodnie wzrost znaczenia i roli organizacji kółek rolniczych w podniesieniu produkcji rolnej i w realizacji węzłowych zadań Narodowego Planu Gospodarczego w roku 1960.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanBonowicz">Zadania produkcyjne wsi są trudne, zwłaszcza jeśli się weźmie pod uwagę tegoroczną suszę i jej skutki. Trudne i zwiększone zadania produkcyjne, wynikające z Narodowego Planu Gospodarczego, będą mogły być wykonane, jeśli kółka rolnicze obejmujące już ponad 50% wsi i zrzeszające ponad 650 tys. przodujących chłopów, staną w pierwszym szeregu walki o nowe jutro, o postęp techniczny w produkcji, o podniesienie kultury i oświaty polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanBonowicz">Rozwój kółek rolniczych na przestrzeni ostatnich trzech lat jest świadectwem słuszności polityki rolnej, nakreślonej przez wspólne uchwały KC PZPR i NK ZSL. Uchwały te otworzyły drogę do podniesienia dobrobytu mas chłopskich przez zwiększoną wydajność produkcyjną i nowe stosunki społeczne zbliżające wieś do socjalizmu.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanBonowicz">I Zjazd Kółek Rolniczych wypracował dla wsi polskiej dalsze nowe kierunki rozwoju, wskazał na praktyczne sposoby ich realizacji i dlatego też był on przełomowym momentem w pracy Związku Kółek Rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanBonowicz">Rozpracowanie przez I Zjazd uchwał Komitetu Centralnego PZPR i Naczelnego Komitetu ZSL pozwoliło urealnić dyskusyjne dotychczas formy samorządu, mechanizacji, melioracji, zagospodarowania wszystkich ziem oraz wyzwolenia inicjatywy mas chłopskich w innych dziedzinach tak ważnych dla rozwoju gospodarki wiejskiej, jak w budownictwie, oświacie i kulturze.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanBonowicz">Dokonana przez Centralny Związek Kółek Rolniczych analiza sytuacji gospodarczej i politycznej wsi pozwoliła na opracowanie konkretnych wytycznych i instrukcji, które przyjęte przez ostatnie listopadowe plenum Centralnego Związku Kółek Rolniczych, prowadzić będą wieś na drogę szybszej mechanizacji i modernizacji rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JanBonowicz">Rozpoczęliśmy mechanizację we władaniu społecznym w zasadzie z niczego. Dziś — do końca 1959 r. będziemy mieli w kółkach rolniczych 2.500 traktorów z kompletami maszyn towarzyszących, a w 1960 r. będzie ich łącznie pracować na polach chłopskich już ponad 10.500. Wszystkie na zasadzie władania społecznego. Kompletów młocarnianych kółka zakupiły w 1959 r. 2.500 sztuk, a w 1960 r. będą ich mieć łącznie ponad 9.500.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanBonowicz">Zdajemy sobie sprawę, że szybki wzrost ilości maszyn rolniczych na wsi stawia wielkie zadania organizacyjne przed całą naszą organizacją kółek rolniczych, przed przemysłem, który troszczyć się musi o stałe polepszanie jakości tych maszyn i zwiększanie ich produkcji, przed handlem wewnętrznym i zagranicznym, który o wiele sprawniej niż dotychczas musi zaopatrywać wieś w paliwo, smary i części zamienne. Trzeba również w szybkim czasie stworzyć sprawnie działające zaplecze remontowo-usługowe.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JanBonowicz">Fundusz Rozwoju Rolnictwa zaczyna rozwijać się w ukształtowanych już formach organizacyjnych. My posłowie chłopscy, wiemy, że celowe wykorzystanie Funduszu Rozwoju Rolnictwa, mimo iż daje on dodatkowe miliardy na potrzeby produkcyjne chłopów, napotyka na pewne opory w środowiskach skostniałych i konserwatywnych. W przełamaniu tych oporów kółka rolnicze otrzymują pomoc ze strony partii politycznych, działających na wsi.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JanBonowicz">Trzeba jednak prócz decyzji podstawowych — mam na myśli wcielanie w życie Funduszu Rozwoju Rolnictwa — nie zatrzymywać się w połowie drogi, lecz należy dostrzegać zrodzoną z woli mas chłopskich i partii politycznych olbrzymią organizację chłopską, zrzeszającą partyjnych i bezpartyjnych, której można i należy przekazać do prowadzenia nowe, dalsze zadania gospodarcze i produkcyjne. To kółka umocni, spotęguje ich oddziaływanie na nie zorganizowaną wieś, na podniesienie autorytetu tego kierunku rozwoju wsi, przyśpieszy oczekiwane efekty produkcyjne.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#JanBonowicz">W świetle programu rządowego na rok 1960 zadania organizacji wymagają pogłębienia udziału kółek w rozwiązywaniu głównych problemów wsi i przekazaniu samorządowi rolniczemu dalszych uprawnień z dziedziny rolnictwa. Kółka rolnicze rosnąć będą na bazie szerokiej pracy gospodarczej i kulturalnej, technizacji procesów produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JanBonowicz">Należy śmielej — niż to miało miejsce dotychczas — wiele czynności wykonywanych na wsi bezpośrednio przez państwo, przekazać naszej organizacji. Decyzje w tym kierunku przyjęte będą przez zorganizowanych chłopów jako dowód zaufania partii politycznych i rządu do mas pracujących chłopów, do ugruntowania się tej linii w rozwoju polskiej wsi i pozwolą realizować wciągnięcie setek tysięcy chłopów do współrządzenia na co dzień sprawami swojej wsi.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JanBonowicz">Doświadczenia okresu trzech lat pracy kółek rolniczych wykazują, iż często inicjatywa społeczna wsi wyprzedza naszą organizacyjno-wyjaśniającą pracę. Fakt powstania tysięcy w zasadzie zdrowych i politycznie, i gospodarczo kółek z inicjatywy samych chłopów świadczy o tym wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JanBonowicz">Wprawdzie zdarzały się wypadki powstawania kół, mających na celu wąskie interesy części wsi, lub wypadki przedostawania się do władz kółek nienajlepszych reprezentantów mało-i średniorolnych chłopów. Jednak chłopi sami już coraz lepiej wiedzą, że trzeba uważać, aby zarząd rozumiał interesy całej wsi i umiał wykonać te zadania, które obecnie państwo postawiło przed kółkami rolniczymi.</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#JanBonowicz">Cały program zadań produkcyjnych dla kółek rolniczych na rok 1960 — poza dużą pomocą polityczną i organizacyjną, oparty jest na szerokim planie szkolenia i oświaty rolniczej. Chciałbym dla przykładu zwrócić uwagę Wysokiej Izby na rozwój niektórych zagadnień w kółkach rolniczych. Weźmy dla przykładu najtrudniejszy odcinek walki o włączenie do aktywnej pracy na wsi młodzieży wiejskiej, nie wykazującej dotychczas w wielu wsiach żadnego zainteresowania życiem swojej wsi, która jakże często jeszcze jest obrazem zacofania.</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JanBonowicz">Rozpoczęte w roku 1957 szkolenie młodzieży w zakresie przysposobienia rolniczego, prowadzone przy współpracy ze Związkiem Młodzieży Wiejskiej, rozwija się następująco:</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#JanBonowicz">[tabela]</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#JanBonowicz">W roku 1960 będziemy mieli już około 8.500 zespołów, w których zgrupujemy 90 tys. uczestników.</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#JanBonowicz">Poza tradycyjnymi województwami poznańskim i krakowskim — następuje szybki rozwój przysposobienia rolniczego i w takich województwach, jak białostockie czy olsztyńskie.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#JanBonowicz">Podobnie rozwija się również siec szkol przysposobienia rolniczego. W 1959 roku istnieje 1.030 tych szkol, a w roku 1960 będziemy ich mieć 1.500. Osiągnięcia przysposobienia rolniczego obejmują swoim kręgiem nie tylko młodzież — są one również przykładem dla starszych rolników.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#JanBonowicz">O prężności tej formy pracy świadczy także 560 tys. broszur, wydawnictw przysposobienia rolniczego, rozprzedanych w terenie.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#JanBonowicz">Niestety, inne problemy wydawnictw rolniczych — mam na myśli upowszechnienie prasy i książki fachowej — są jeszcze w wielu rejonach w stanie dużego zaniedbania i wymagają szybkiego opracowania, nowego ujęcia organizacyjnego w zakresie kolportażu oraz zasad rentowności tych wydawnictw.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#JanBonowicz">Chciałbym przypomnieć, że w krajach demokracji ludowej i w Związku Radzieckim, jak i w wielu krajach kapitalistycznych, prasę i książki rolnicze uważa się za ważne formy kształtowania produkcji i w związku z tym cena tych wydawnictw jest specjalnie niska. Trzeba chyba i u nas zrewidować dotychczasowe zasady bezwzględnej walki o rentowność i ustalić je tak, aby uczynić z wydawnictw rolniczych oręż w walce o produkcję; nie mniej jest to ważne, niż na przykład bezpośrednie środki produkcji, które państwo poważne dotuje. Mam na myśli wszelkie preparaty do ochrony roślin, nawozy lub niektóre maszyny.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#JanBonowicz">A liczby mówiące o rozwoju kół gospodyń wiejskich? Czy nie mogą być drugim, jakże wymownym przykładem wielkich przemian dokonujących się obecnie na wsi?</u>
          <u xml:id="u-22.24" who="#JanBonowicz">W 1957 roku było 3.650 kół gospodyń wiejskich, zrzeszających 63.800 członkiń; w 1958 roku—6.187 kół, a członkiń 117.850; w 1959 roku mamy już 7.691 kół gospodyń wiejskich, grupujących ponad 150 tys. członkiń. Osiągnięcia tych kół świadczą o wzrastającej roli naszej organizacji i o aktywizacji kobiet wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-22.25" who="#JanBonowicz">Wysoka Izbo! Szkolenie w obecnym sezonie jesienno-zimowym obejmuje dużą część ludności rolniczej — ponad 20 tysięcy zespołów samokształcenia. Prócz problematyki, wynikającej z zadań produkcyjnych omawiane są przy szkoleniu sprawy postępu technicznego, oświaty i kultury. O rozmiarach zadań organizacji na tym jednym odcinku świadczy potrzeba przygotowania około 200-tysięcznej rzeszy traktorzystów oraz dziesiątek tysięcy innych fachowców, których do 1965 r. wykształcić mamy spośród synów i córek chłopskich. Staną oni obok tysięcy innych specjalistów z wyższych uczelni i techników jako wielka siła, która pomoże otworzyć szeroko drogę postępowi technicznemu i przemianom społecznym na polskiej wsi.</u>
          <u xml:id="u-22.26" who="#JanBonowicz">W świetle tych wielkich zadań szczególnie odpowiedzialne prace spadną na terenowych instruktorów rolnych — bezpośrednich doradców i kierowników technicznych kółka rolniczego. Kadra ta jednak nie ma w chwili obecnej wystarczających warunków do właściwego wykonania swych zadań. Brak nowoczesnych urządzeń na wsi — to podstawowe źródła ograniczonego zakresu oraz niskiej wydajności ich pracy.</u>
          <u xml:id="u-22.27" who="#JanBonowicz">Wyposażenie techniczne i umocnienie pozycji agronoma jest szczególnie ważne, gdyż od niego w dużym stopniu zależy, kiedy i jak zostaną przez wieś wykorzystane miliardowe sumy z Funduszu Rozwoju Rolnictwa bądź inne formy pomocy państwa, które rząd przedłożył w swoim planie i budżecie na rok 1960 dla poprawy sytuacji w najważniejszych dziedzinach produkcyjnych, a mianowicie w zakresie hodowli zwierzęcej, ochrony roślin, gospodarki nasiennej i nawozowej. W każdej z tych dziedzin należy widzieć duże możliwości wyzwolenia inicjatywy chłopskiej, zdolnej pomnożyć te miliony w postaci wyższej produkcji i lepszych jakościowo plonów. Nie rozszerzając — ze względu na ograniczony czas — niezmiernie ważnej problematyki produkcji roślinnej, szczególnie zaś nasiennictwa, melioracji i ochrony roślin, chciałbym przez moment zwrócić uwagę Wysokiej Izby na tak zwany „problem koński”.</u>
          <u xml:id="u-22.28" who="#JanBonowicz">Sprawa koni jest dziś szeroko dyskutowana wśród chłopów, działaczy gospodarczych, a zajmuje również wiele kolumn w naszej prasie. Słusznemu kierunkowi ograniczenia nadmiernej ilości koni, w szczególności koni nieekonomicznie wykorzystywanych, nie przeciwstawia się żaden z rozsądnie myślących chłopów. Nie tylko bowiem przykłady z zagranicy, ale i liczne przykłady w naszym kraju wskazują, jak wiele dokłada się do złych koni. Podkreślam słowo „nieekonomiczny” lub „zły” koń, gdyż w atmosferze zapału dziennikarskiego bardzo często nie widzi się konieczności rozróżnienia sprawy usunięcia zbędnych koni od aktualnego dziś i na wiele lat w przyszłości problemu poprawy jakości hodowli koni. Chodzi o wyhodowanie typu konia ekonomicznego, o wszechstronnej użyteczności, niezbyt dużej wadze, współdziałającego z ciągnikiem. Trzeba sobie jasno zdać sprawę, że 95 tys. kompletów traktorowych w 1965 r. nie usunie konieczności posługiwania się w rolnictwie końmi — oczywiście w mniejszym stopniu — dostosowanymi do nowokształtujących się warunków produkcyjnych.</u>
          <u xml:id="u-22.29" who="#JanBonowicz">Gdy liczba ciągników w NRF wzrosła z 95 tys. w 1949 r. do 450 tys. w 1959 r., to liczba koni zatrudnionych w rolnictwie niemieckim spadła w tym czasie z 1,2 miliona do 1 miliona. Przy czym w tak zmotoryzowanym kraju, gdzie połowa gospodarstw o powierzchni ponad 4 ha ma własne ciągniki, przypadało 8 koni na 100 ha użytków rolnych. Wobec wzmożonej podaży koni, zarysowującej się obecnie bardzo poważnie w skali całego kraju, której źródła tkwią niewątpliwie z jednej strony w rozwoju mechanizacji, z drugiej zaś w trudnościach paszowych — należałoby zwrócić uwagę zainteresowanym resortom na konieczność nadania jakiejś prawidłowości temu ruchowi, na konieczność kształtowania go w sposób planowy i organizacyjnie opanowany. Należałoby usunąć to wszystko, co zbyteczne i niepotrzebnie obciąża naszą gospodarkę rolną. Uregulowanie tego problemu poprawiłoby również w pewnym stopniu sytuację zaopatrzenia w mięso.</u>
          <u xml:id="u-22.30" who="#JanBonowicz">Kółka rolnicze podjęły problem całkowitego zagospodarowania gruntów Państwowego Funduszu Ziemi. Zagadnienie to, mające dla naszego kraju duże znaczenie gospodarcze, a i nie mniejsze polityczne — nie jest do chwili obecnej całkowicie rozwiązane. Wprawdzie nie istnieje dziś, tak jak dawniej, sprawa zagospodarowania odłogów, ale powstały nie mniej trudne problemy, które rozwiązać może tylko wieś zorganizowana i mająca do swojej dyspozycji mechanizację i odpowiednie fundusze. Chodzi między innymi o to, aby zlikwidować nienormalną sytuację polegającą na tym, że pewną część gruntów dzierżawią chłopi, nie mając umowy dzierżawnej. Prowadzą oni niejednokrotnie na tych terenach gospodarkę nieodpowiednią, a czasem nawet, powiedzieć można, gospodarkę dewastacyjną. Jednocześnie należy ostrzec tych użytkowników, którzy dopuszczają do utrzymywania gruntów Państwowego Funduszu Ziemi w niskiej kulturze, że decyzje rządu dają prawo radom narodowym do odbierania takich gruntów dotychczasowym dzierżawcom i przekazywania ich kółkom, które mogą gwarantować prowadzenie dobrej gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-22.31" who="#JanBonowicz">Wspólna gospodarka kółek na tych terenach stwarza dodatkowe źródło pomnażania majątku społecznego.</u>
          <u xml:id="u-22.32" who="#JanBonowicz">Wiele przykładów i w tej dziedzinie świadczy o dużej dojrzałości społecznej i prężności gospodarczej kółek rolniczych.</u>
          <u xml:id="u-22.33" who="#JanBonowicz">Pozwolę sobie przedstawić dwa takie przykłady. W powiecie Łobez, w województwie szczecińskim, kółko rolnicze we wsi Węgrzyn zakupiło od Banku Rolnego 150 ha pastwisk z gruntów Państwowego Funduszu Ziemi i prowadzi na nich zespołową gospodarkę. Na skutek zabezpieczenia dostatecznej ilości paszy stan krów w tej wsi powiększył się w ciągu bieżącego roku o 56 sztuk. W powiecie tym wiele kółek przejęło z Państwowego Funduszu Ziemi znaczne areały w granicach od 40 do 180 ha łąk w użytkowanie zespołowe. Po pokryciu kosztów nawożenia i zagospodarowania oraz świadczeń wobec państwa — pozostała część dochodu stanowi fundusz społeczny kółka.</u>
          <u xml:id="u-22.34" who="#JanBonowicz">W województwie bydgoskim w powiecie Toruń, kółko rolnicze w Wielkiej Złej wsi przejęło z Państwowego Funduszu Ziemi 50 ha gruntów do zespołowego zagospodarowania, a ponadto na takich samych zasadach dzierżawi 44 ha ziemi gromadzkiej. Na wspólnie zagospodarowanej ziemi kółko prowadzi reprodukcję żyta, owsa, jęczmienia i ziemniaków, uprawy traw nasiennych i założyło na 13 ha plantacje wikliny. Zespołowa działalność gospodarcza pozwoliła na pełne zaopatrzenie wsi we własny doborowy materiał siewny. Dochód kółka sięga kilkudziesięciu tysięcy złotych rocznie. Wykorzystanie tych pieniędzy ma charakter społeczny, na przykład budowa nowej świetlicy gromadzkiej.</u>
          <u xml:id="u-22.35" who="#JanBonowicz">Przykładów takich jest bardzo wiele. Były one nieliczne w 1958 r., rozrosły się w setki w 1959 r., a w 1960 r. będą już tysiące takich kółek rolniczych, które, zespołowo gospodarując na gruntach Państwowego Funduszu Ziemi, tworzyć będą bazę do rozszerzenia produkcji dla całej wsi.</u>
          <u xml:id="u-22.36" who="#JanBonowicz">Wysoka Izbo! Doświadczenia lat ubiegłych uczą nas, iż przemiany społeczne oraz produkcyjne, dokonywane w sposób rozważny i umiejętny, choć trwają nieraz dłużej, dają lepsze rezultaty. Tam natomiast, gdzie nerwowość w pracy na tych odcinkach powodowała podejmowanie środków administracyjnych do rozwiązania zadań przebudowy społecznej i zmian produkcyjnych, szczególnie w zakresie mechanizacji — uzyskiwane efekty były bardzo małe, nie przynoszące ani politycznej, ani gospodarczej korzyści.</u>
          <u xml:id="u-22.37" who="#JanBonowicz">Dlatego też obecnie, kiedy podejmujemy tak trudne zadania, należy zachować cierpliwość i umiejętnie rozmawiać ze wsią, uczyć i wskazywać na coraz liczniejsze przykłady wielkich, korzystnych przemian społecznych i produkcyjnych, jakie chłopom mogą dać kółka.</u>
          <u xml:id="u-22.38" who="#JanBonowicz">Związek Kółek Rolniczych jest młodą organizacją, wymagającą dużej pomocy politycznej dla zrzeszonego w niej aktywu, dla chłopów bezpartyjnych oraz członków PZPR i ZSL. Zadania naszej organizacji są bardzo duże i można obecnie śmiało powiedzieć, iż wiążą się one zasadniczo z realizacją Narodowego Planu Gospodarczego 1960 roku.</u>
          <u xml:id="u-22.39" who="#JanBonowicz">Zadań tych bez dalszej pomocy rządu i rad narodowych, bez pomocy działaczy partyjnych i Obywateli Posłów organizacja nasza nie będzie mogła wykonać należycie.</u>
          <u xml:id="u-22.40" who="#JanBonowicz">Wielka inicjatywa społeczna mas chłopskich, wielki ich wysiłek produkcyjny łącznie z olbrzymimi środkami finansowymi oraz mechanizacją, z drugiej zaś strony olbrzymi wkład pracy polityczno-organizacyjnej — powinny szybko zmienić obraz naszej wsi, kierować ją śmielej na drogę postępu.</u>
          <u xml:id="u-22.41" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#ZenonKliszko">Zanim zarządzę 20 minutową przerwę, pragnę poinformować Kolegów Posłów o tym, że na wczorajszym posiedzeniu Konwentu Seniorów podjęta została decyzja, żeby w dniu dzisiejszym wyczerpać porządek dzienny ze względu na to, że w dniu 27 listopada rozpoczyna się III Kongres ZSL. Dlatego też proszę, ażeby po zakończeniu 20-minutowej przerwy Koledzy Posłowie punktualnie zjawili się na sali obrad.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#ZenonKliszko">Zarządzam 20-minutową przerwę.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 21 min. 40 do godz. 22 min. 10.)</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#ZenonKliszko">Wznawiam obrady. Głos ma poseł Józef Kulesza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JózefKulesza">Wysoka Izbo! Projekty planu gospodarczego i budżetu na rok 1960, które w dużej mierze są konieczną konsekwencją trudności roku bieżącego, stawiają przed naszą gospodarką bardzo poważne i niewątpliwie niełatwe zadania.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#JózefKulesza">Z porównania głównych wskaźników założonych w planie wynika, że wzrost globalnej produkcji przemysłowej o 7,6% ma być osiągnięty przy wzroście wydajności o 7%, utrzymaniu w zasadzie na dotychczasowym poziomie stanu zatrudnienia i przy wzroście osobowego funduszu płac o 1,8%.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#JózefKulesza">Plan zakłada dla wielu gałęzi przemysłu oraz dla budownictwa przyrost produkcji wyłącznie drogą wzrostu wydajności pracy. W budownictwie plan przewiduje zmniejszenie zatrudnienia. W przemyśle — wzrost o 0,7%. Dalszy wzrost zatrudnienia przewiduje się w usługach socjalnych, kulturalnych, gospodarce komunalnej, w obrocie towarowym i w transporcie.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#JózefKulesza">Na podstawie przytoczonych wskaźników można i trzeba określić plan roku 1960 jako rozwiniętą ofensywę wzrostu wydajności pracy. Plan ten i jego pełna realizacja stwarzają podstawy dalszej stabilizacji gospodarczej oraz nagromadzenia rezerw do harmonijnego rozwoju gospodarki narodowej i służą zabezpieczeniu wzrostu stopy życiowej ludności w latach następnych.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#JózefKulesza">Ze wskaźników planu wyraźnie wynika, że w dziedzinie wydajności pracy w roku przyszłym musi nastąpić widoczna zmiana na lepsze, realny, poważny postęp w każdym przedsiębiorstwie, w całej gospodarce.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#JózefKulesza">Musi także ulec radykalnej poprawie gospodarowanie funduszem płac i innymi środkami pieniężnymi i materialnymi, które są w dyspozycji zakładów.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#JózefKulesza">Realizacja tych zadań ma też zasadnicze znaczenie dla właściwego wejścia w nową pięciolatkę i szybkiego przezwyciężenia ujemnych zjawisk, jakie zaciążyły na naszym życiu gospodarczym w roku bieżącym. Spowodowały one — a głównie trudności w rolnictwie — że zadania w zakresie wzrostu dochodu narodowego w obecnej pięciolatce nie będą w pełni wykonane.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#JózefKulesza">Sprawdzianem prężności i wyższości każdego ustroju społecznego jest zapewnienie wyższej wydajności pracy. Także w dzisiejszym świecie pokojowa rywalizacja dwóch przeciwstawnych systemów społecznych biegnie w istocie rzeczy w płaszczyźnie ekonomicznej walki o wyższa wydajność, od której zależy pełniejsze zaspokajanie potrzeb społeczeństwa i osiągnięcie wyższego poziomu życiowego.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#JózefKulesza">Nie trzeba, sądzę, podkreślać, że naszym zadaniem i ambicją jest wniesienie wraz z ZSRR i innymi państwami socjalistycznymi maksymalnego wkładu w rozwijające się pomyślnie współzawodnictwo ze światem kapitalistycznym na polu gospodarczym, technicznym i naukowym. A to właśnie oznacza konieczność doskonalenia metod wytwórczości i podnoszenia wydajności. Jak mówił w swym expose Obywatel Prezes Rady Ministrów, rozpiętość w poziomie technicznym naszych zakładów przemysłowych w porównaniu z gospodarczo rozwiniętymi krajami jest o wiele mniejsza niż rozpiętość w poziomach organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#JózefKulesza">Rozliczne fakty potwierdzają, że praca nawet na nowoczesnych, bardzo sprawnych urządzeniach i agregatach nie jest u nas dostatecznie wydajna i przynosi częstokroć znacznie niższe efekty niż w innych rozwiniętych gospodarczo krajach.</u>
          <u xml:id="u-24.10" who="#JózefKulesza">Przeprowadzone w przemyśle maszynowym pomiary wykorzystania czasu pracy wskazują, że rezerwy w tym zakresie w niektórych zakładach sięgają do 25%.</u>
          <u xml:id="u-24.11" who="#JózefKulesza">Wykorzystanie mocy agregatów walcowniczych na przestrzeni kilku ostatnich lat nie wykazywało poprawy i wyniosło w 1958 r. 62%, gdy tymczasem w Związku Radzieckim ten sam wskaźnik sięga 80%.</u>
          <u xml:id="u-24.12" who="#JózefKulesza">Przeprowadzone badania w budownictwie wykazują, że straty czasu pracy są nawet rzędu 30–40%.</u>
          <u xml:id="u-24.13" who="#JózefKulesza">Jasne jest, że przy utrzymaniu takiego stanu rzeczy: licznych przestojów z jednej strony, a z drugiej — szeroko stosowanej pracy w godzinach nadliczbowych, niewykorzystaniu maszyn i urządzeń, przy wielu zaniedbaniach techniczno-organizacyjnych, przy niskiej wydajności pracy porównywanie zarobków u nas z wyższymi zarobkami w innych krajach, bez uwzględniania osiągniętego tam poziomu wydajności, może być uważane za zasadniczy błąd bądź też za demagogię.</u>
          <u xml:id="u-24.14" who="#JózefKulesza">Podstawą wzrostu stopy życiowej pracujących — podkreślam — nie poszczególnych jednostek, lecz ogółu, mogą być jedynie faktycznie wypracowane środki materialne, odpowiedni wzrost produkcji i wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.15" who="#JózefKulesza">W roku bieżącym wzrost siły nabywczej ludności, w dużej mierze nie kontrolowany, nie miał właściwego pokrycia w masie towarowej artykułów spożywczych, a zwłaszcza w podaży mięsa, na które popyt wzrastał najszybciej. Pociągnęło to za sobą konieczność podniesienia ceny mięsa i wyrobów mięsnych.</u>
          <u xml:id="u-24.16" who="#JózefKulesza">Ten stan rzeczy przypomina, że nie można ani w pojedynczym zakładzie pracy, ani w określonej gałęzi produkcji dopuścić, by zwyciężały wąsko pojęte interesy ze szkodą ogółu. Logika bowiem jest taka, że za to, co niesłusznie, niesprawiedliwie wyrwą pojedynczy ludzie i poszczególne grupy, płaci cała klasa robotnicza, ogół pracujących.</u>
          <u xml:id="u-24.17" who="#JózefKulesza">Stąd też — nawiązując do tego, o czym mówił wicemarszałek Kliszko — z całą pasją trzeba piętnować wszelkiego rodzaju wybitnie szkodliwe pseudohasła, pseudozasady, gloryfikujące uzyskiwanie wysokich zarobków bez dostatecznego wkładu pracy, przy obijaniu się, przy lekceważącym stosunku do rzetelnie i uczciwie pracujących.</u>
          <u xml:id="u-24.18" who="#JózefKulesza">Takiego stanu rzeczy nie wolno tolerować w żadnym kolektywie pracowniczym. Trzeba też demaskować drobnomieszczańskie źródła ideologiczne takiej postawy.</u>
          <u xml:id="u-24.19" who="#JózefKulesza">Wysoka Izbo! Osiągnięcie zadań założonych w planie roku 1960 wymaga. zastosowania konkretnych środków działania, opartych na gruntownej analizie sytuacji w poszczególnych gałęziach gospodarki w zakładach pracy, w oddziałach i na stanowiskach roboczych. Założone w planie wskaźniki nie mogą być mechanicznie rozdzielane. Nie można też stwarzać uprzywilejowanych warunków dla jednego zakładu, kosztem innych.</u>
          <u xml:id="u-24.20" who="#JózefKulesza">Trzeba bezwzględnie eliminować wszelkie próby kierowania się względami kumoterstwa, próby stosowania innych kryteriów niż te, które wynikają z rzetelnej analizy ekonomicznej. Trzeba równocześnie stworzyć sytuację, która zmusi przedsiębiorstwa uzyskujące dotychczas gorsze wskaźniki techniczno-ekonomiczne do podciągnięcia się wzwyż.</u>
          <u xml:id="u-24.21" who="#JózefKulesza">W związku z tym na plan pierwszy wysuwa się poważna rola i znaczenie zjednoczeń, od których przedsiębiorstwa mogą i powinny oczekiwać nie mechanicznych lecz głęboko i rzetelnie przemyślanych, na rachunku ekonomicznym opartych konkretnych decyzji i posunięć oraz systematycznej pracy organizatorskiej i pomocy, szczególnie w zakresie zaopatrzenia i kooperacji.</u>
          <u xml:id="u-24.22" who="#JózefKulesza">Dlatego też wydaje się słuszne i konieczne, aby w naszej dyskusji na forum Sejmu i w komisjach przy analizowaniu założeń i wskaźników planu oraz szukaniu dalszych rezerw wzrostu wydajności i obniżki kosztów równocześnie możliwie najbardziej wyczerpująco omówić metody i środki działania, zapewniające prawidłowe wykonanie zadań planu. Postaram się niektóre z nich pokrótce omówić.</u>
          <u xml:id="u-24.23" who="#JózefKulesza">Jednym z konkretnych, podstawowych środków działania, zabezpieczających wzrost wydajności pracy w skali całego przedsiębiorstwa i indywidualnego stanowiska roboczego, jest właściwa organizacja pracy i procesu produkcji. Podstawowymi elementami organizacji produkcji na stanowisku roboczym są prawidłowo opracowane i stosowane normatywy, normy pracy i parametry premiowe. Znaczenie tych elementów polega na tym, że organizując stanowisko robocze mają one wpływ na prace całego przedsiębiorstwa. Oczywiście zachodzi również i odwrotna współzależność.</u>
          <u xml:id="u-24.24" who="#JózefKulesza">Analizując źródła żywiołowego wzrostu płac trzeba stwierdzić, że był on możliwy głównie dzięki luzom w funduszu płac i stosowaniu nieprawidłowych norm pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.25" who="#JózefKulesza">W miarę postępu techniczno-organizacyjnego, dokonującego się w gospodarce na przestrzeni ostatnich kilku lat, norm pracy — co jest rzeczą powszechnie znaną — nie tylko nie korygowano, lecz nawet, zwłaszcza ostatnio w licznych wypadkach rozluźniały się one.</u>
          <u xml:id="u-24.26" who="#JózefKulesza">Godziło to w interesy ogólnospołeczne. Całe społeczeństwo ponosi przecież koszty unowocześnienia przedsiębiorstw, wyposażenia ich w nowoczesne maszyny i urządzenia. Tymczasem dodatkowe, nie uzasadnione wzrostem wydajności pracy korzyści z tego postępu czerpali niejednokrotnie — przy braku rewizji norm i przy obniżaniu planów produkcji — poszczególni pracownicy lub poszczególne grupy pracownicze.</u>
          <u xml:id="u-24.27" who="#JózefKulesza">Nieprawidłowe, rozluźnione normy prowadziły do dysproporcji w płacach, umożliwiały uzyskiwanie wysokich zarobków bez odpowiedniego wkładu pracy, czyli powstawanie tak zwanych „kominów”, stawały się hamulcem wzrostu wydajności pracy, poprawy organizacji pracy i lepszego wykorzystania czasu pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.28" who="#JózefKulesza">Z tych to względów III Plenum KC naszej partii, wytyczając zadania dalszego rozwoju rolnictwa w zakresie inwestycji i ogólnej dyscypliny finansowej, postawiło jako pilne zadanie konieczność uporządkowania płac i norm przedsiębiorstwa, konieczność zdecydowanego przeciwdziałania gospodarczo nieuzasadnionym, szkodliwym, żywiołowym ruchom w płacach.</u>
          <u xml:id="u-24.29" who="#JózefKulesza">Głównym zadaniem jest opracowanie i powszechne stosowanie technicznie uzasadnionych norm pracy. Należy sobie jednak zdawać sprawę z faktu, że opracowanie norm uzasadnionych technicznie jest zagadnieniem skomplikowanym i wymaga dłuższego okresu czasu.</u>
          <u xml:id="u-24.30" who="#JózefKulesza">Podejmując prace przygotowawcze w tym zakresie, nie można jednakże czekać na ostateczne gruntowne reformy płac i norm, lecz trzeba już obecnie rozpocząć porządkowanie norm pracy w zakładach. W tym pierwszym, wstępnym etapie porządkowania norm pracy należy poddać normy korekcie wszędzie tam, gdzie nie były one przez dłuższy czas zmieniane, a gdzie nastąpiły wyraźne zmiany procesów technologicznych, wyraźne zmiany w organizacji pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.31" who="#JózefKulesza">Rewizji wiec powinny podlegać normy oparte na wskaźnikach wydajności pracy w okresie rozruchu tam, gdzie mimo opanowania procesu produkcyjnego nie zmieniono norm rozruchowych.</u>
          <u xml:id="u-24.32" who="#JózefKulesza">Powinny ulec zmianie normy pracy wszędzie tam, gdzie pracownicy uzyskują nadmierne indywidualne zarobki w porównaniu z zarobkami średnimi w następstwie rozluźnienia norm pracy. Dysproporcje w normach: w ich napięciu, a w ślad za tym dysproporcje w zarobkach, niesprawiedliwy podział funduszu płac występuj a w większości przemysłów i gałęzi gospodarki narodowej, choć z różnym nasileniem.</u>
          <u xml:id="u-24.33" who="#JózefKulesza">Nie wolno przy porządkowaniu tej sytuacji działać szablonowo, chodzi bowiem o to, by zabezpieczyć w przedsiębiorstwach ład i porządek oraz zasadę sprawiedliwego dzielenia wygospodarowanych i posiadanych środków, by w każdym przedsiębiorstwie likwidować dysproporcje w zarobkach, by norma pracy stawała się zadaniem produkcyjnym do wykonania oraz instrumentem walki o wydajność pracy, wykorzystanie czasu pracy i lepszą jej organizację — i to zarówno w stosunku do robotników, jak i personelu kierowniczego.</u>
          <u xml:id="u-24.34" who="#JózefKulesza">Tak rozumiana konkretna praca przy porządkowaniu norm na tych odcinkach w przedsiębiorstwach, które tego wymagają, powiązana ze wzmożonym wysiłkiem kierownictwa w dziedzinie poprawy organizacji pracy, kooperacji, zaopatrzenia robotnika w narzędzia i sprzęt, należycie wyjaśniona i przedyskutowana z robotnikami — uzyska właściwe zrozumienie i poparcie szerokich rzesz robotników. Oznacza ona bowiem możliwość dalszego wzrostu zarobków, jednak sprawiedliwego, opartego na zdrowych ekonomicznych podstawach.</u>
          <u xml:id="u-24.35" who="#JózefKulesza">Z podobną stanowczością i konsekwencją — przy wykorzystaniu i pomocy załogi — trzeba też likwidować łamanie dyscypliny pracy, zwalczać wszelkie marnotrawstwo, zabezpieczać prawidłowe wypłaty premii i nagród. W każdej branży, w każdym przedsiębiorstwie osiągnięcie wskaźników założonych w planie wymaga natychmiastowego zastosowania różnorodnych środków działania, zabezpieczających nieprzekraczanie funduszu płac i limitów zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-24.36" who="#JózefKulesza">Obowiązkiem każdego dyrektora i samorządu robotniczego jest utrzymanie zatrudnienia tylko w takich rozmiarach, aby zapewnić realizację planu produkcji przy założeniu odpowiednich, niezbędnych ulepszeń w organizacji procesu produkcji.</u>
          <u xml:id="u-24.37" who="#JózefKulesza">Bardzo poważne rezerwy w zakresie zatrudnienia występują w przedsiębiorstwach w działach obsługowych, pomocniczych, w grupie transportu wewnętrznego. Ostro i zdecydowanie musimy przeciwstawiać się zjawisku ukrywania dużej ilości pracowników umysłowych, zatrudnionych na stanowiskach robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-24.38" who="#JózefKulesza">Trzeba to uwzględnić przy dalszym zmniejszaniu ilości pracowników administracyjno-biurowych w drodze likwidacji zbędnych komórek lub komasacji komórek administracyjnych, które maja podobny zakres działania. Oczywiście, redukcji zbędnego zatrudnienia musi towarzyszyć właściwe, troskliwie podejście do ludzi, rozważanie, kogo i gdzie przesunąć, komu zaproponować przekwalifikowanie, kogo zwolnić, uwzględnienie sytuacji rodzinnej, materialnej, przestrzeganie regulaminów pracy przez zainteresowanego pracownika, przydatność w produkcji itp.</u>
          <u xml:id="u-24.39" who="#JózefKulesza">Nic jednakże nie może usprawiedliwiać utrzymywania w zakładach nadwyżek siły roboczej potrzebnej do uruchomienia nowych zakładów pracy, potrzebnej z punktu widzenia dalszego rozwoju usług. Utrzymywanie tych nadwyżek hamuje też postęp techniczny i mechanizowanie pracochłonnych robót.</u>
          <u xml:id="u-24.40" who="#JózefKulesza">Ostrość omawianego zagadnienia jest między innymi wynikiem tego, że nie wykonano w swoim czasie słusznych uchwał XI Plenum PZPR. Na tym tle szkodliwe zjawisko płynności siły roboczej nie tylko nie ustało, nie zmalało, ale w szeregu gałęzi produkcji nawet się pogłębiło. Sprzyjało temu daleko posunięte rozluźnienie w dyscyplinie zatrudnienia.</u>
          <u xml:id="u-24.41" who="#JózefKulesza">Jak wynika z danych urzędów zatrudnienia, zaoferowana ilość wolnych miejsc pracy przekracza dwukrotnie liczbę osób poszukujących pracy. Planowany wzrost zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej jest wyższy od przyrostu ludności w wieku zdolności do pracy, co wiąże się — jak wiadomo — z niżem demograficznym, w którym się obecnie znajdujemy. Nie ma więc żadnych podstaw do obaw o dalsze możliwości zatrudnienia. Mogą być pewne trudności o charakterze ściśle lokalnym. Rozwiązaniu ich służyć powinna aktywizacja gospodarcza małych miast.</u>
          <u xml:id="u-24.42" who="#JózefKulesza">Gdy się mówi o sprawach zatrudnienia, nie można zapominać o niezmiernie ważnym problemie przygotowania nowych, młodych kadr dla gospodarki narodowej. Od roku 1962, a szczególnie od 1963 r. ilość wchodzących w wiek zdolności produkcyjnej będzie gwałtownie wzrastać. Obok innych niezbędnych poczynań w celu zapewnienia młodym ludziom ogólnej wiedzy, niezmiernie ważną rzeczą jest przygotowanie się przedsiębiorstw już dziś do zapewnienia możliwości nauki zawodu dużej części następnych roczników młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-24.43" who="#JózefKulesza">W tym celu — zgodnie z wnioskiem Związku Młodzieży Socjalistycznej oraz związków zawodowych — zostało przyjęte przez rząd i zaproponowane w omawianym przez Wysoką Izbę planie roku 1960 wydzielenie w przedsiębiorstwach specjalnego funduszu szkoleniowego.</u>
          <u xml:id="u-24.44" who="#JózefKulesza">Wysoka Izbo! Wykonanie założonych w planie wskaźników oraz budżetu państwa wymaga podniesienia na wyższy poziom dyscypliny finansowej w każdym zakładzie pracy, wzmocnienia i egzekwowania odpowiedzialności za gospodarowanie środkami społecznymi. Tymczasem w praktyce bieżącego roku ujawniły się ze szczególną ostrością niedomagania, a nawet nadużycia w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-24.45" who="#JózefKulesza">Nierzadko przedsiębiorstwa ustalały w planach operatywnych fundusz płac w wyższym rozmiarze niż to określały założenia ustalone przez jednostkę nadrzędną w planie rocznym — przy równoczesnym obniżaniu wskaźników produkcji i wydajności pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.46" who="#JózefKulesza">W wielu wypadkach zawyżano kalkulację pracochłonności produkowanych wyrobów, uzyskiwano niesłusznie wyższy fundusz płac i w ten sposób otrzymywano pozorne oszczędności, które następnie były skwapliwie wydatkowane.</u>
          <u xml:id="u-24.47" who="#JózefKulesza">W celu uzyskania dodatkowego funduszu płac przedsiębiorstwa zaniżały w planach, a następnie wysoko wykonywały produkcję drogich, materiałochłonnych częstokroć wyrobów. Wiele przedsiębiorstw zniekształcało wartościowy wyraz wykonania produkcji przez rozszerzanie kooperacji z innymi przedsiębiorstwami. Uzyskane tą drogą kwoty funduszu płac, przeznaczone według założeń planów na wykonanie produkcji przekazane innym przedsiębiorstwom, wykorzystano na nieusprawiedliwioną rozmiarami produkcji zwyżkę płac.</u>
          <u xml:id="u-24.48" who="#JózefKulesza">Wystąpiły także takie zjawiska, jak nieprawidłowe, zbyt wysokie zaszeregowania robotników i pracowników umysłowych, dopisywanie godzin nadliczbowych bez ich przepracowania, opłacanie produkcji w ogóle nie wykonanej, tolerancyjne odbieranie złej jakościowo produkcji, a nawet płacenie za braki, jak za produkcję dobrą.</u>
          <u xml:id="u-24.49" who="#JózefKulesza">Jednocześnie w wielu zakładach zaniedbywano bardzo istotne dla ulepszenia warunków pracy sprawy bezpieczeństwa i higieny pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.50" who="#JózefKulesza">Zdecydowana, poparta właściwą pracą wyjaśniającą działalność administracji i samorządu robotniczego, zmierzająca do likwidacji tych negatywnych zjawisk, znajdzie pełne zrozumienie i poparcie robotników. Działalności tej musi towarzyszyć pełne zdyscyplinowanie w gospodarowaniu wszelkimi środkami, jak np. funduszem bezosobowym, który słusznie został zmniejszony globalnie o 15%.</u>
          <u xml:id="u-24.51" who="#JózefKulesza">Jest rzeczą konieczną, aby nie dopuścić do powtórzenia się faktów nieprawidłowego rozdziału środków z funduszu zakładowego, niezgodnego z wkładem pracy. W dziedzinie premiowania konieczne jest udoskonalenie zasad premiowania personelu inżynieryjno-technicznego. Odpowiednie prace prowadzi już rząd i związki zawodowe.</u>
          <u xml:id="u-24.52" who="#JózefKulesza">Należy bardziej zdyscyplinować państwowe przedsiębiorstwa we wszelkich zleceniach i rozliczeniach z gospodarką nieuspołecznioną.</u>
          <u xml:id="u-24.53" who="#JózefKulesza">Dla całej klasy robotniczej ma też poważne znaczenie zapewnienie prawidłowego i słusznego podziału dochodu w spółdzielniach pracy, przeciwdziałanie niesłusznym tendencjom do zwiększania części podzielnej tych dochodów kosztem środków przeznaczonych na rozwój gospodarczy spółdzielni.</u>
          <u xml:id="u-24.54" who="#JózefKulesza">W wielu przypadkach konieczne jest bardziej precyzyjne działanie aparatu podatkowego w celu niedopuszczenia do ukrywania dochodów i do zalegania z należnościami prywatnych właścicieli zakładów pracy.</u>
          <u xml:id="u-24.55" who="#JózefKulesza">Trzeba uznać, że działalność kontrolna Najwyższej Izby Kontroli oraz innych państwowych organów kontrolnych w omawianych dziedzinach uległa znacznej poprawie. Wydaje się konieczne, aby tej kontroli wyszła należycie naprzeciw kontrola wewnętrzna w resortach, zjednoczeniach, radach narodowych i zakładach pracy. Pożądana jest i potrzebna jeszcze większa aktywność społecznej kontroli oddolnej.</u>
          <u xml:id="u-24.56" who="#JózefKulesza">Wysoka Izbo! Wykonanie założonych w planie wskaźników wymaga znacznego ulepszenia metod kierownictwa produkcją, podniesienia odpowiedzialności każdego kierownika pracy, ale nie do pomyślenia jest osiągnięcie zamierzonych celów bez aktywnego działania samorządu robotniczego, udoskonalenia jego funkcji organizatorsko-technicznych i społeczno-wychowawczych.</u>
          <u xml:id="u-24.57" who="#JózefKulesza">Liczne są przypadki, kiedy wraz z kierownikami zakładów samorząd robotniczy przystąpił już do rozwiązywania tych trudnych zagadnień — wydajności pracy, zatrudnienia i płac. Prasa i radio codziennie przynoszą przykłady tego, jak po gospodarsku samorząd robotniczy w dobrze zrozumianym interesie załogi i interesie ogólnospołecznym przystąpił do korygowania wskaźników IV kwartału i jak przygotowuje się do planu roku przyszłego przy aktywnym udziale organizacji partyjnych i związkowych.</u>
          <u xml:id="u-24.58" who="#JózefKulesza">Dysponujemy licznymi pozytywnymi przykładami z wielu kluczowych zakładów pracy. Spotykamy się z nimi i na jednym z najtrudniejszych frontów walki — w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-24.59" who="#JózefKulesza">Weźmy na przykład samorząd robotniczy Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Budowlanego w Bielsku. Dzięki właściwej koncentracji na głównych problemach gospodarczych przedsiębiorstwa, dzięki konkretnemu rozeznaniu sytuacji i potrzeb na poszczególnych odcinkach pracy, dzięki wszechstronnej analizie rezerw wydajności i źródeł nadpłat funduszu płac i odpowiedniemu społecznemu działaniu, samorząd ten uzyskał na przestrzeni dwóch miesięcy zmniejszenie wydatków na diety do około 10% dotychczas wypłaconych kwot, zmniejszenie ilości godzin nadliczbowych o ponad 60%, wydatne zmniejszenie absencji nieusprawiedliwionej.</u>
          <u xml:id="u-24.60" who="#JózefKulesza">Dzięki lepszej gospodarce siłą roboczą zmniejszono stan zatrudnienia o 15%, lepiej organizując pracę.</u>
          <u xml:id="u-24.61" who="#JózefKulesza">Chodzi o to, aby podobne dobre przykłady pracy samorządu upowszechnić, by nurt odpowiedzialności kierownictwa zakładów za właściwą, racjonalną gospodarkę środkami pieniężnymi i materialnymi uległ zasadniczemu pogłębieniu.</u>
          <u xml:id="u-24.62" who="#JózefKulesza">Osiągnięcie zamierzonych celów wymaga także zasadniczego przezwyciężenia zdarzającego się jeszcze — i to nierzadko — partykularnego spoglądania na sprawy swojego zakładu, swojego miejsca pracy, wymaga należytego godzenia interesu indywidualnego, kolektywnego i ogólnospołecznego, wymaga doskonalenia metody analizy ekonomicznej, pomagającej ustalić, w jakim miejscu znajduje się przedsiębiorstwo w zakresie wskaźników techniczno-ekonomicznych w porównaniu z innym przedsiębiorstwem tej samej branży.</u>
          <u xml:id="u-24.63" who="#JózefKulesza">Podstawowym kryterium oceny kierownika zakładu muszą stać się uzyskiwane przez zakład a założone w planie wskaźniki techniczno-ekonomiczne.</u>
          <u xml:id="u-24.64" who="#JózefKulesza">Samorząd robotniczy skupia obecnie bardzo poważną, bo około 200-tysięczną armię robotników, techników, inżynierów, aktywistów partyjnych i związkowych oraz członków rad robotniczych.</u>
          <u xml:id="u-24.65" who="#JózefKulesza">Uruchomić w pełni tę wielką armię, troszcząc się przy tym — co szczególnie trzeba podkreślić — o aktywizację oddziałowych rad robotniczych, to niezbędny warunek wykonania tych zadań wraz z klasą robotniczą, przy jej aktywnym poparciu.</u>
          <u xml:id="u-24.66" who="#JózefKulesza">Kierownictwa zakładów i samorządy robotnicze muszą bardzo uważnie przysłuchiwać się głosom robotniczym na naradach i zebraniach, krytycznie oceniającym niedostatki w funkcjonowaniu przedsiębiorstw, zwłaszcza w postaci nierytmiczności produkcji, braku właściwych dostaw, niedostatków w organizacji pracy i produkcji.</u>
          <u xml:id="u-24.67" who="#JózefKulesza">Wzrasta — i to poważnie — funkcja resortów i zjednoczeń w zakresie właściwego niemechanicznego działania, opartego na rozeznaniu konkretnej sytuacji w przedsiębiorstwach. Sprzyjają realizacji tych zadań przeprowadzone zmiany i udoskonalenia funkcjonowania naczelnych władz i organów planowania gospodarczego. Niezbędne tu wzmocnienie nie tylko nie ogranicza w niczym społecznej płaszczyzny działania, ale odwrotnie, stwarza warunki do dalszego pobudzania aktywności organów samorządu.</u>
          <u xml:id="u-24.68" who="#JózefKulesza">Chodzi bowiem wszędzie o to samo — o pełniejsze sięgnięcie do rezerw, o lepszą gospodarność.</u>
          <u xml:id="u-24.69" who="#JózefKulesza">Rzecz oczywista, koncentracja na zagadnieniach wzrostu wydajności pracy, racjonalnej polityki zatrudnienia i właściwego gospodarowania funduszem płac nie może osłabiać napięcia walki o wzrost produkcji, o polepszenie jej jakości i asortymentu, na co zwrócił specjalną uwagę obywatel Prezes Rady Ministrów. Przed nami stoi też konieczność uwzględnienia w planie dalszej rozbudowy handlu uspołecznionego i innych usług. Problem jakości pracy we wszystkich usługach świadczonych na rzecz ludności ma niezmierne znaczenie i bezpośrednio dla korzystających z tych usług, i dla produkcji, dla gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-24.70" who="#JózefKulesza">W tej sytuacji Centralna Rada słusznie odbyła specjalne plenum, poświęcone dalszemu udoskonalaniu i rozwijaniu usług. Uchwały tego plenum pomogą niewątpliwie związkom zawodowym, radom narodowym i zainteresowanym resortom w ulepszaniu świadczeń usługowych na rzecz pracujących.</u>
          <u xml:id="u-24.71" who="#JózefKulesza">Trudne i napięte wskaźniki planu roku 1960 mogą być wykonane tylko przy organizatorskiej pracy kierownictwa gospodarczego i masowym poparciu klasy robotniczej. Dotychczasowa dyskusja w zakładach wskazuje, że walce o wzrost wydajności, o wzrost gospodarności, o sprawiedliwy podział wygospodarowanych środków, walce o wzrost produkcji z jednoczesnym poprawianiem wskaźników ekonomiczno-technicznych towarzyszyć będzie pełne zaangażowanie organizacji partyjnych, związków zawodowych, poparcie ze strony aktywu robotniczego, ze strony przeważającej większości załóg.</u>
          <u xml:id="u-24.72" who="#JózefKulesza">W masowym zainteresowaniu klasy robotniczej głównymi zagadnieniami planu gospodarczego i budżetu na rok 1960 leży gwarancja przezwyciężenia obecnych trudności, likwidacji nieprawidłowości, gwarancja dalszego postępu w rozwoju gospodarczym Polski Ludowej, a w konsekwencji — wzrostu poziomu życia mas pracujących.</u>
          <u xml:id="u-24.73" who="#JózefKulesza">Wysoka Izbo! Pozwólcie, Obywatele Posłowie, że w związku z trwającą dyskusją, na marginesie trzech wystąpień, poczynię pewne niewielkie uwagi.</u>
          <u xml:id="u-24.74" who="#JózefKulesza">Mówiąc o rosnącym poparciu dla wytyczonej na III Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej polityki partii w dziedzinie zwiększenia gospodarności, nie sposób nie wspomnieć w kilku słowach o niektórych akcentach, zawartych w wystąpieniu posła Stommy.</u>
          <u xml:id="u-24.75" who="#JózefKulesza">Jest pytanie, kogo poseł Stomma wzywa, ażeby miał zaufanie do społeczeństwa? Nie potrzebny ten apel. Cała działalność Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i władzy ludowej jest oparta na wzajemnym, wypróbowanym zaufaniu.</u>
          <u xml:id="u-24.76" who="#JózefKulesza">I drugie pytanie. Dlaczego poseł Stomma mówi tak, że można zrozumieć, iż odsądza od fachowości członków partii, radnych w radach narodowych? Pan poseł Stomma też przybrał bez żadnego mandatu — jestem o tym najgłębiej przekonany — togę obrońcy całego społeczeństwa. Próbuje przemawiać w imieniu tego społeczeństwa, a to już można by nazwać grubą przesadą.</u>
          <u xml:id="u-24.77" who="#JózefKulesza">Społeczeństwo polskie — bezpartyjni i partyjni, wierzący i niewierzący — reprezentowane jest w swojej masie przez największe partie i stronnictwa: PZPR, ZSL, SD oraz posłów bezpartyjnych. My więc PZPR-owcy, ludowcy, członkowie SD i bezpartyjni demokraci jesteśmy wyrazicielami opinii i stanowiska najszerszych rzesz społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-24.78" who="#JózefKulesza">I jeszcze jedno pytanie. Dlaczego poseł Stomma sugeruje niebezpieczeństwo nawrotu do metod administracyjnych? Wzmocnienie w rządzie funkcji koordynacyjnych, wzmocnienie gestii Komisji Planowania już zaczęło dawać znać o sobie w pozytywnym znaczeniu nie tylko nie uszczerbkiem, ale właśnie ożywieniem działalności samorządu robotniczego i rad narodowych.</u>
          <u xml:id="u-24.79" who="#JózefKulesza">Było inne wystąpienie. Kolega poseł Balcerski wyraził znowu opinię, że w społeczeństwie panuje zaniepokojenie przeprowadzonymi zmianami w rządzie. Kolego Pośle, znam Was z pracy Komisji i szanuję Was, dlatego przyjmijcie rzeczywiście życzliwą radę: nie bierzcie głosów ludzi, którzy świadomie częstokroć za głosem niektórych zachodnich radiostacji szerzą plotki i insynuacje, za głos społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-24.80" who="#JózefKulesza">I wreszcie było tu trzecie wystąpienie. Poseł Wojtysiak ubrał się w togę obrońcy demokracji i widzi rzekomo grożące ciągoty dyktatorskie. Jeśli porządkowanie gospodarki, usuwanie naprężeń i zagrożeń, jeśli włączanie do rządu wypróbowanych działaczy państwowych i partyjnych jest przez posłów uważane za zagrożenie demokracji, to nie pozostaje nic innego, jak stwierdzić, że poseł Wojtysiak faktycznie jest przeciwko porządkowi. Daje zresztą tego dowód i na tej sali.</u>
          <u xml:id="u-24.81" who="#JózefKulesza">Nie jestem agrotechnikiem, nie mogę ocenić kwalifikacji fachowych posła Woj tysiaka jako profesora, ale na pewno wielu na tej sali posłów, tak jak i ja, wyraża przekonanie, że taktu to poseł Wojtysiak swoich studentów nie nauczy. Nie można, doprawdy, na forum Sejmu, uprawiać krotochwili.</u>
          <u xml:id="u-24.82" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZenonKliszko">Wobec wyczerpania listy mówców zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ZenonKliszko">Prezydium Sejmu proponuje, aby projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960, jak i projekt ustawy budżetowej na rok 1960, przekazać do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów z tym, że zgodnie z art. 37 regulaminu Sejmu, poszczególne części tak planu jak i budżetu będą przedmiotem dyskusji także i innych zainteresowanych komisji.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#ZenonKliszko">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm godzi się na tę propozycję.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ZenonKliszko">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm przekazał projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1960 oraz projekt ustawy budżetowej na 1960 rok do Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 2 porządku dziennego: Zatwierdzenie uchwał Rady Państwa podjętych między V a VI sesją Sejmu w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#ZenonKliszko">Na podstawie art. 29 ust. 2 Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, Rada Państwa przedstawia Sejmowi Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej — z wnioskiem o zatwierdzenie — podjęte na wniosek Prezesa Rady Ministrów uchwały z dnia 27 lipca 1959 r. i z dnia 27 października 1959 r. w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#ZenonKliszko">Do głosu w tych sprawach nikt nie jest zapisany. Sprawy te były omówione i uzasadnione w wystąpieniu Prezesa Rady Ministrów, towarzysza Józefa Cyrankiewicza, sprawy te również znalazły swoje odbicie w dyskusji na forum Sejmu. Rozumiem więc, że Obywatele Posłowie uważają dyskusję na ten temat za wyczerpaną. Przystępujemy zatem do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#ZenonKliszko">Uchwała Rady Państwa z dnia 27 lipca 1959 r. brzmi:</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#ZenonKliszko">„Rada Państwa postanawia:</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#ZenonKliszko">1. odwołać obywatela Franciszka Waniołkę ze stanowiska Ministra Górnictwa i Energetyki,</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#ZenonKliszko">2. odwołać obywatela Kiejstuta Żemaitisa ze stanowiska Ministra Przemysłu Ciężkiego,</u>
          <u xml:id="u-25.12" who="#ZenonKliszko">3. powołać obywatela Franciszka Waniołkę na stanowisko Ministra Przemysłu Ciężkiego,</u>
          <u xml:id="u-25.13" who="#ZenonKliszko">4. powołać obywatela Jana Mitręgę na stanowisko Ministra Górnictwa i Energetyki”. Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem przedstawionej uchwały Rady Państwa — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-25.14" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.15" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Jeden głos sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-25.16" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymuje od głosowania? 6 głosów wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-25.17" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził uchwałę Rady Państwa z dnia 27 lipca 1959 r. w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów przy jednym głosie przeciw i sześciu wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-25.18" who="#ZenonKliszko">Uchwała Rady Państwa z dnia 27 października 1959 r. brzmi:</u>
          <u xml:id="u-25.19" who="#ZenonKliszko">„Rada Państwa postanawia:</u>
          <u xml:id="u-25.20" who="#ZenonKliszko">1. powołać obywatela Eugeniusza Szyra i Juliana Tokarskiego na stanowiska wiceprezesów Rady Ministrów,</u>
          <u xml:id="u-25.21" who="#ZenonKliszko">2. w związku z powołaniem obywatela Edwarda Ochaba do prac w Sekretariacie Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, zwolnić go ze stanowiska Ministra Rolnictwa oraz powołać na to stanowisko obywatela Mieczysława Jagielskiego,</u>
          <u xml:id="u-25.22" who="#ZenonKliszko">3. odwołać obywatela Władysława Bieńkowskiego ze stanowiska Ministra Oświaty oraz powołać na to stanowisko obywatela Wacława Tułodzieckiego”. Kto z Obywateli Posłów jest za zatwierdzeniem przedstawionej uchwały Rady Państwa — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-25.23" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.24" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? 2 głosy.</u>
          <u xml:id="u-25.25" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał od głosu? 14 głosów.</u>
          <u xml:id="u-25.26" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm zatwierdził uchwałę Rady Państwa z dnia 27 października 1959 r. w sprawie zmian w składzie Rady Ministrów przy 2 głosach przeciw i 14 głosach wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-25.27" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Projekt uchwały Sejmu — odpowiedzi na Apel Rady Najwyższej ZSRR do parlamentów wszystkich krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-25.28" who="#ZenonKliszko">Tekst proponowanej uchwały zamieszczony jest w rozdanym Obywatelom Posłom druku sejmowym nr 288.</u>
          <u xml:id="u-25.29" who="#ZenonKliszko">Również i ta sprawa znalazła już swoje odzwierciedlenie w dyskusji nad pierwszym punktem porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-25.30" who="#ZenonKliszko">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-25.31" who="#ZenonKliszko">Kto z Obywateli Posłów jest za przyjęciem projektu uchwały — odpowiedzi na Apel Rady Najwyższej ZSRR do parlamentów wszystkich krajów świata — zechce podnieść rękę.</u>
          <u xml:id="u-25.32" who="#ZenonKliszko">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-25.33" who="#ZenonKliszko">Kto jest przeciw? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-25.34" who="#ZenonKliszko">Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-25.35" who="#ZenonKliszko">Stwierdzam, że Sejm powziął jednomyślnie uchwałę stanowiącą odpowiedź na Apel Rady Najwyższej ZSRR do parlamentów wszystkich krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-25.36" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
          <u xml:id="u-25.37" who="#ZenonKliszko">W ten sposób wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych naszych obrad.</u>
          <u xml:id="u-25.38" who="#ZenonKliszko">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatu o złożonych do Prezydium Sejmu interpelacjach i odpowiedziach na interpelacje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#StanisławHasiak">Do Prezydium Sejmu wpłynęły następujące interpelacje:</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#StanisławHasiak">1. Posła Edwarda Sokołowskiego do Kierownika Ministerstwa Gospodarki Komunalnej w sprawie sprzedaży 26 domków jednorodzinnych we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#StanisławHasiak">2. Posła Remigiusza Bierzanka do Prezesa Rady Ministrów w sprawie czasopism spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#StanisławHasiak">3. Posła Franciszka Śliwy do Prezesa Rady Ministrów w sprawie zamierzonej likwidacji powiatu radymiańskiego w woj. rzeszowskim, jako jednostki administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#StanisławHasiak">4. Posła Adama Palczaka do Ministra Komunikacji w sprawie budowy drogi na odcinku Sejny — Krasnowo w powiecie sejneńskim.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#StanisławHasiak">5. Posła Stefana Kisielewskiego do Prezesa Rady Ministrów w sprawie interpretacji ustawy paszportowej.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#StanisławHasiak">6. Posła Henryka Łukaszkiewicza do Prezesa Rady Ministrów w sprawie likwidacji Centralnego Ośrodka Spawalniczego.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#StanisławHasiak">7. Posła Stanisława Zielińskiego do Ministra Zdrowia w sprawie zamknięcia Przychodni Obwodowej w Ostródzie woj. olsztyńskie.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#StanisławHasiak">Do Prezydium Sejmu wpłynęły następujące odpowiedzi na interpelacje:</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#StanisławHasiak">1. Ministra Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego na interpelację posła Dymitra Sańko-Sawczenki w sprawie marnotrawstwa drzewa w rejonie Białowieży.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#StanisławHasiak">2. Prezesa Rady Ministrów na interpelację posłów Eugeniusza Buli i Michała Grendysa w sprawie zatruwania wód rzeki Wisłoki związkami fenolowymi.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#StanisławHasiak">3. Ministra Oświaty na interpelację posłów Dionizego Smoleńskiego i Tadeusza Toczka w sprawie skorygowania limitów inwestycyjnych na oświatę w okresie 1959–1965 r.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#StanisławHasiak">4. Ministra Oświaty na interpelację posła Kazimierza Skowrońskiego w sprawie reaktywowania Państwowego Instytutu Robót Ręcznych.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#StanisławHasiak">5. Kierownika Ministerstwa Gospodarki Komunalnej na interpelację posła Edwarda Sokołowskiego w sprawie sprzedaży 26 domków jednorodzinnych we Włocławku.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#StanisławHasiak">6. Prezesa Rady Ministrów na interpelację posła Remigiusza Bierzanka w sprawie czasopism spółdzielczych.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#StanisławHasiak">7. Prezesa Rady Ministrów na interpelację posła Franciszka Śliwy w sprawie zamierzonej likwidacji powiatu radymiańskiego w woj. rzeszowskim, jako jednostki administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#StanisławHasiak">8. Ministra Komunikacji na interpelację posła Adama Palczaka w sprawie budowy drogi na odcinku Sejny — Krasnowo w powiecie sejneńskim.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#StanisławHasiak">9. Wiceprezesa Rady Ministrów na interpelację posła Stefana Kisielewskiego w sprawie interpretacji ustawy paszportowej.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#StanisławHasiak">10. Prezesa Rady Ministrów na interpelację posła Henryka Łukaszkiewicza w sprawie likwidacji Centralnego Ośrodka Spawalniczego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZenonKliszko">Złożone do Prezydium Sejmu interpelacje — zgodnie z art. 73 ust. 1 regulaminu Sejmu — przesłałem interpelowanym.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#ZenonKliszko">Na tym kończymy 39 posiedzenie Sejmu PRL.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#ZenonKliszko">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#ZenonKliszko">O terminie następnego posiedzenia Sejmu zostaną Obywatele Posłowie zawiadomieni.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#ZenonKliszko">Proszę Obywatela Sekretarza Posła Stanisława Hasiaka o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#StanisławHasiak">W dniu jutrzejszym, to jest 26 listopada br. odbędą się posiedzenia komisji sejmowych według następującego planu:</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#StanisławHasiak">— Komisja Budownictwa i Gospodarki Komunalnej — o godz. 9, w sali nr 102,</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#StanisławHasiak">— Komisja Komunikacji i Łączności — o godz. 10, w sali nr 67, w Domu Poselskim,</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#StanisławHasiak">— Komisja Oświaty i Nauki — o godz. 10, w sali nr 118,</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#StanisławHasiak">— Komisja Rolnictwa i Przemysłu Spożywczego — o godz. 9, w Palarni na I piętrze,</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#StanisławHasiak">— Komisja Nadzwyczajna Ziem Zachodnich — o godz. 10, w sali nr 101.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#StanisławHasiak">Ponadto w przyszłym tygodniu odbędą posiedzenia komisje:</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#StanisławHasiak">— we wtorek, dnia 1 grudnia br.:</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#StanisławHasiak">— Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy;</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#StanisławHasiak">— we środę, dnia 2 grudnia br.:</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#StanisławHasiak">— Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi,</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#StanisławHasiak">— Komisja Handlu Zagranicznego,</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#StanisławHasiak">— Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów,</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#StanisławHasiak">— Komisja Przemysłu Lekkiego, Rzemiosła i Spółdzielczości Pracy, Komisja Zdrowia i Kultury Fizycznej;</u>
          <u xml:id="u-28.14" who="#StanisławHasiak">— we czwartek, dnia 3 grudnia br.:</u>
          <u xml:id="u-28.15" who="#StanisławHasiak">— Komisja Gospodarki Morskiej i Żeglugi,</u>
          <u xml:id="u-28.16" who="#StanisławHasiak">— Komisja Handlu Zagranicznego,</u>
          <u xml:id="u-28.17" who="#StanisławHasiak">— Komisja Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego,</u>
          <u xml:id="u-28.18" who="#StanisławHasiak">— Komisja Oświaty i Nauki,</u>
          <u xml:id="u-28.19" who="#StanisławHasiak">— Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów,</u>
          <u xml:id="u-28.20" who="#StanisławHasiak">— Komisja Wymiaru Sprawiedliwości;</u>
          <u xml:id="u-28.21" who="#StanisławHasiak">— w piątek, dnia 4 grudnia br.:</u>
          <u xml:id="u-28.22" who="#StanisławHasiak">— Komisja Handlu Wewnętrznego,</u>
          <u xml:id="u-28.23" who="#StanisławHasiak">— Komisja Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego,</u>
          <u xml:id="u-28.24" who="#StanisławHasiak">— Komisja Oświaty i Nauki,</u>
          <u xml:id="u-28.25" who="#StanisławHasiak">— Komisja Planu Gospodarczego,</u>
          <u xml:id="u-28.26" who="#StanisławHasiak">— Budżetu i Finansów,</u>
          <u xml:id="u-28.27" who="#StanisławHasiak">— Komisja Wymiaru Sprawiedliwości;</u>
          <u xml:id="u-28.28" who="#StanisławHasiak">— w sobotę, dnia 5 grudnia br.:</u>
          <u xml:id="u-28.29" who="#StanisławHasiak">— Komisja Handlu Wewnętrznego,</u>
          <u xml:id="u-28.30" who="#StanisławHasiak">— Komisja Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa.</u>
          <u xml:id="u-28.31" who="#StanisławHasiak">Szczegółowe dane o tych posiedzeniach zamieszczone zostaną w zawiadomieniach pisemnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#ZenonKliszko">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 23.)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>