text_structure.xml
337 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
535
536
537
538
539
540
541
542
543
544
545
546
547
548
549
550
551
552
553
554
555
556
557
558
559
560
561
562
563
564
565
566
567
568
569
570
571
572
573
574
575
576
577
578
579
580
581
582
583
584
585
586
587
588
589
590
591
592
593
594
595
596
597
598
599
600
601
602
603
604
605
606
607
608
609
610
611
612
613
614
615
616
617
618
619
620
621
622
623
624
625
626
627
628
629
630
631
632
633
634
635
636
637
638
639
640
641
642
643
644
645
646
647
648
649
650
651
652
653
654
655
656
657
658
659
660
661
662
663
664
665
666
667
668
669
670
671
672
673
674
675
676
677
678
679
680
681
682
683
684
685
686
687
688
689
690
691
692
693
694
695
696
697
698
699
700
701
702
703
704
705
706
707
708
709
710
711
712
713
714
715
716
717
718
719
720
721
722
723
724
725
726
727
728
729
730
731
732
733
734
735
736
737
738
739
740
741
742
743
744
745
746
747
748
749
750
751
752
753
754
755
756
757
758
759
760
761
762
763
764
765
766
767
768
769
770
771
772
773
774
775
776
777
778
779
780
781
782
783
784
785
786
787
788
789
790
791
792
793
794
795
796
797
798
799
800
801
802
803
804
805
806
807
808
809
810
811
812
813
814
815
816
817
818
819
820
821
822
823
824
825
826
827
828
829
830
831
832
833
834
835
836
837
838
839
840
841
842
843
844
845
846
847
848
849
850
851
852
853
854
855
856
857
858
859
860
861
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 12 min. 10.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Przewodniczą na posiedzeniu Marszałek Sejmu Czesław Wycech i Wicemarszałek Jerzy Jodłowski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#CzesławWycech">Otwieram posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#CzesławWycech">Powołuję na sekretarzy posłów Bronisława Owsianika i Balbinę Semczuk.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#CzesławWycech">Protokół i listę mówców prowadzi poseł Bronisław Owsianik.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#CzesławWycech">Proszę Posłów Sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#CzesławWycech">Protokół 16 posiedzenia Sejmu uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#CzesławWycech">Prezydium Sejmu zawiadamia, że udzieliło urlopów następującym obywatelom posłom, względnie usprawiedliwia ich nieobecność na dzisiejszym posiedzeniu: Banach Kazimierz, Bednarowicz Stanisław, Chajn Leon, Dobrowolski Feliks, Galek Marcin, Grzywacz Ignacy, Jankiewicz Irena, Jarosiński Witold, Lamuzga Jerzy, Mroczkowski Jerzy, Nieszporek Ryszard, Olszewski Józef, Prusinowski Wit, Szczepański Jan.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#CzesławWycech">Ustalony przez Prezydium Sejmu porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia został Obywatelom Posłom doręczony.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#CzesławWycech">Czy kto z Obywateli Posłów pragnie zabrać głos w sprawie porządku dziennego dzisiejszego posiedzenia?</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#CzesławWycech">Nikt się nie zgłasza.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#CzesławWycech">Wobec tego uważam, że Sejm porządek dzienny, przedstawiony przez Prezydium Sejmu, zatwierdził.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#CzesławWycech">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów:</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#CzesławWycech">a) o projekcie ustawy budżetowej na rok 1958 (druki nr 110 i 132),</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#CzesławWycech">b) o projekcie uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1958 (druki nr 101 i 131).</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#CzesławWycech">Głos ma sprawozdawca generalny poseł Eugeniusz Ajnenkiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoki Sejmie! Przedkładając w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów projekt Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa na rok 1958, chciałbym przede wszystkim zatrzymać się nad kilku ogólnymi sprawami, zanim przejdę do zreferowania wniosków i dezyderatów zgłoszonych przez poszczególne komisje.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#EugeniuszAjnenkiel">Pierwsza sprawa to rola tegorocznego Narodowego Planu Gospodarczego, jaką powinien on odegrać w naszym dalszym rozwoju gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#EugeniuszAjnenkiel">Projekt Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1958 zmierza, w ostatecznym rezultacie, do dalszego uprzemysławiania kraju, przy równoczesnym szybszym niż poprzednio rozwoju rolnictwa, i w rezultacie do wykonania zadań planu 5-letniego w dziedzinie wzrostu stopy życiowej ludności, mas pracujących naszego kraju. Wykonanie zaś planu 5-letniego stanowić będzie ważny etap rozwiązywania długofalowych zadań, jakie stoją przed naszą gospodarką.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#EugeniuszAjnenkiel">Aby te zadania zostały pomyślnie wykonane, aby osiągnąć maksymalnie możliwy w naszych warunkach wzrost poziomu życia ludności, trzeba nie tylko kontynuować wysiłek zmierzający do wzrostu zdolności produkcyjnych naszej gospodarki, ale równocześnie więcej niż dotychczas uwagi poświęcić niektórym trudnościom, które hamują nasz postęp w tym zasadniczym kierunku.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#EugeniuszAjnenkiel">W szczególności rok 1958 charakteryzować winno systematyczne przezwyciężanie tych dysproporcji, jakie zarysowały się w pierwszych 2 latach realizacji zadań planu 5-letniego. Po okresie, który cechowało szczególne i nadmierne natężenie rozwoju sił wytwórczych, głównie w przemyśle ciężkim, który obok niewątpliwych osiągnięć zrodził również dysproporcje w postaci niedostatecznego rozwoju przemysłu konsumpcyjnego i rolnictwa, nie dając w związku z tym niezbędnego wzrostu stopy życiowej — mieliśmy w latach 1956–1957 szybki wzrost dochodów ludności.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wzrost ten wyprzedzał jednak nasze faktyczne możliwości gospodarcze. Wprawdzie potrafiliśmy częściowo złagodzić te sprzeczności, które narosły w pierwszym okresie planu 6-letniego, jednakże równocześnie powstała dysproporcja między wzrostem dochodu narodowego a zwiększeniem siły nabywczej. Na tym tle zarysowały się zjawiska inflacyjne grożące komplikacjami gospodarczymi, a w szczególności obniżeniem realnej wartości płac i siły nabywczej pieniądza. Proces ten został w zasadzie już w drugiej połowie 1957 r. zahamowany i obecnie idzie o to, aby uzyskaną równowagę gospodarczą umocnić i tą drogą stworzyć warunki dalszego, niezakłóconego rozwoju gospodarki narodowej oraz wzrostu stopy życiowej mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#EugeniuszAjnenkiel">W tym celu niezbędne jest — po pierwsze — wysunięcie na czoło sprawy pełnego zrównoważenia dochodów i wydatków ludności, jako warunku ustabilizowania osiągniętej pod koniec 1957 r. ogólnej równowagi gospodarczej. Podstawowym środkiem dla osiągnięcia tego celu jest dalszy wzrost produkcji przemysłu i rolnictwa, jak i odbudowanie zapasów w handlu do takiego poziomu, który gwarantowałby pełne zaopatrzenie rynku i który pozwoliłby na dalszy wzrost zarobków, nie zagrożony równoczesną zwyżką cen.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#EugeniuszAjnenkiel">Potrzeba nam — po drugie — normalizacji sytuacji w handlu zagranicznym przez zwiększenie eksportu do takiego poziomu, który by pokrył nie tylko nasze bieżące potrzeby, ale umożliwił również spłatę części kredytów, jakie trzeba było zaciągnąć w latach 1956 i 1957 w związku z trudną sytuacją na rynku wewnętrznym. Tylko pod tym warunkiem możemy uzyskać większą swobodę w handlu zagranicznym, umożliwiającą prowadzenie bardziej racjonalnej polityki zakupów i sprzedaży bez obawy ciągłego powstawania niedoborów płatniczych, które musimy w następstwie pokrywać, nie zawsze dogodnymi dla naszej gospodarki, kredytami krótkoterminowymi.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#EugeniuszAjnenkiel">Potrzeba nam — po trzecie — dalszej poprawy proporcji w gospodarce narodowej, a w szczególności utrzymania osiągniętego w 1957 r. tempa wzrostu produkcji rolnej, kontynuowania, jeszcze w bieżącym roku, polityki szybszego wzrostu produkcji środków spożycia od tempa wzrostu produkcji środków wytwarzania, zwrócenia szczególnej uwagi na nadrobienie zaniedbań w dziedzinie wzrostu mocy produkcyjnych w przemyśle lekkim, a częściowo również w przemyśle spożywczym, szybszego rozwoju przemysłu materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#EugeniuszAjnenkiel">Trzeba dokonać poważniejszego wysiłku dla lepszego dostosowania struktury produkcji wyrobów konsumpcyjnych do tych zasadniczych zmian, jakie przyniósł w strukturze popytu ludności wzrost zarobków osiągnięty na przestrzeni ostatnich lat, a więc trzeba nam więcej wyrobów wyższej jakości, więcej artykułów trwałego użytku, więcej bardziej wartościowych artykułów żywnościowych.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#EugeniuszAjnenkiel">Po czwarte — nasza polityka gospodarcza w 1958 r. nie może się jednak ograniczyć jedynie do wysiłków w dziedzinie umocnienia równowagi gospodarczej. Konieczne jest również stworzenie perspektywy i warunków rozwoju gospodarczego w dalszych latach. Wymaga to przyspieszenia wzrostu inwestycji, których udział, jak wiadomo, w ciągu ostatnich lat systematycznie obniżał się w dochodzie narodowym, co nie może być na dłuższą metę zjawiskiem normalnym, jeżeli gospodarka nasza nie chce popaść w stagnację. Bez dokonania tego przejścia, bez wzrostu inwestycji nie moglibyśmy — zwłaszcza w takim kraju, jak Polska, o szybko rosnącej ludności i stosunkowo niskim jeszcze poziomie rozwoju — zapewnić wzrostu produkcji i konsumpcji, zwiększenia zatrudnienia i wykonania zadań planu 5-letniego w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#EugeniuszAjnenkiel">Potrzeba nam wreszcie — po piąte — przystąpić na szerszą skalę do przyspieszenia wzrostu wydajności pracy, która przecież decyduje w ostatecznym rezultacie o poziomie zarobków, a która nie jest jeszcze, jak wiadomo, u nas wysoka. Niezbędne w tym celu jest rozwiązanie sprawy przerostów zatrudnienia, których sporo nagromadziło się w naszym przemyśle w ciągu ubiegłych lat, a których dalsze istnienie hamuje wzrost wydajności pracy w poszczególnych przedsiębiorstwach i zakładach, jak i w całej naszej gospodarce narodowej. Musimy podjąć realizację tego zadania właśnie teraz, gdyż stosunkowo mniej liczne roczniki ludności, wchodzące w wiek zdolności do pracy, stwarzają możliwość rozwiązania tego zadania bez trudności i zagrożenia sytuacji na rynku pracy. Musimy przeciwdziałać wysokiej, a niczym nie uzasadnionej absencji w pracy, bumelanctwu i wszelkim innym formom dezorganizowania produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#EugeniuszAjnenkiel">Tym podstawowym założeniom podporządkowana jest cała problematyka przedkładanego dziś Wysokiej Izbie projektu Narodowego Planu Gospodarczego na rok 1958. W tym wyraża się właśnie specyfika planu tegorocznego w stosunku do planów ubiegłych lat.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#EugeniuszAjnenkiel">Komisja po gruntownym zapoznaniu się z przedłożonym jej projektem planu uznała, że plan ten odpowiada wymienionym wyżej potrzebom naszej gospodarki i ludności.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#EugeniuszAjnenkiel">Komisja uznała również, że realizacja wymienionych wyżej założeń polityki gospodarczej powinna stworzyć właściwe, sprzyjające warunki dla szerszego uporządkowania i umocnienia naszej gospodarki narodowej, zgodnie ze szczegółowymi wytycznymi, jakie uchwaliło XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Wykonanie tych założeń powinno doprowadzić do zgromadzenia rezerw, które są niezbędne dla przeprowadzenia dalszych reform w systemie zarządzania i planowania w gospodarce narodowej, które w rezultacie powinny przynieść lepsze, efektywniejsze funkcjonowanie całego naszego systemu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zatrzymam uwagę Obywateli Posłów na niektórych najważniejszych liczbach, które charakteryzują założenia naszej polityki gospodarczej na bieżący rok, a w szczególności w dziedzinie umocnienia równowagi rynkowej.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#EugeniuszAjnenkiel">Projekt planu przewiduje wzrost obrotów detalicznych ogółem o 9%, przy wzroście dostawy towarów dla handlu o przeszło 11%. Tą drogą osiąga się wzrost zapasów o 8 mlrd zł i lepsze zaopatrzenie rynku. Daje to umocnienie ogólnej równowagi rynkowej. W ramach ogólnego zwiększenia obrotu towarowego wzrośnie szczególnie podaż tych towarów, których ludność poszukuje. Dotyczy to zarówno artykułów żywnościowych, jak i przemysłowych, a przede wszystkim tzw. wyrobów trwałego użytku. Podaż tych ostatnich nie będzie jeszcze dostateczna, lecz niewątpliwie postęp będzie odczuwalny.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#EugeniuszAjnenkiel">W dziedzinie handlu zagranicznego projekt planu przewiduje poprawę sytuacji płatniczej, przez zmianę dotychczasowych proporcji obrotów towarowych, a mianowicie: zmniejszenie rozmiarów importu o 5,5% przy wzroście eksportu o 2,4%. Takie założenie co do kształtowania się importu nie daje jeszcze nadwyżki eksportu nad importem, który nadal w 1958 r. będzie wyższy od eksportu. Jednak już te zmiany pozwolą na zamknięcie obrotów płatniczych — po uwzględnieniu kredytów długoterminowych — bez zaciągania szczególnie uciążliwych i z reguły wysokoprocentowych kredytów krótkoterminowych, a nawet pozwolą na spłatę pewnej części kredytów krótkoterminowych, zaciągniętych w ubiegłych latach, a mianowicie około 100 mln zł dewizowych. Jak z tego wynika, równowaga gospodarcza kraju w 1958 r. w znacznie większym stopniu oparta będzie na własnych zasobach, podczas gdy w 1957 r. równowaga ta była oparta w poważnym stopniu na pożyczkach zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#EugeniuszAjnenkiel">Obok szybkiego wzrostu przemysłu i właściwej, z punktu widzenia potrzeb rynku, struktury produkcji przemysłowej nadal zasadniczym problemem jest utrzymanie szybkiego wzrostu rolnictwa. Możliwość ta powstała przede wszystkim dzięki pozytywnym wysiłkom i skutkom realizacji programu rolnego KC PZPR i NK ZSL, którego założenia będą w 1958 r. w dalszym ciągu kontynuowane i konsekwentnie pogłębiane. Stąd też między innymi przewiduje się poważne zwiększenie akcji kredytowania gospodarstw chłopskich, znaczny wzrost dostaw materiałów budowlanych, maszyn i narzędzi rolniczych oraz nawozów sztucznych. Idzie jednak o to, aby ta rosnąca pomoc i dostawy państwa dla wsi były jak najlepiej wykorzystywane, przede wszystkim przez stałe podnoszenie poziomu agrotechniki, oświaty rolniczej i podniesienie ogólnego poziomu gospodarowania. Duże znaczenie dla postępującej stabilizacji w rolnictwie będzie posiadać ostateczne uporządkowanie tytułów własności ziemi oraz przekazywanie części ziemi PGR chłopom, w ramach parcelacji.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zagadnieniom wsi chciałbym poświęcić nieco więcej uwagi, rozpatrując je na tle ogólnej sytuacji w rolnictwie, kształtującej się w rezultacie nowej polityki rolnej. Sytuację tę charakteryzuje przede wszystkim poważne ożywienie społeczno-gospodarczej aktywności chłopów. Wzrastają w przyspieszonym tempie nakłady inwestycyjne i produkcyjne wsi, szczególnie nakłady na budownictwo. W miejsce zrzekania się gospodarstw obserwuje się wzmożone obroty ziemią i zagospodarowywanie gruntów dotychczas nie uprawianych.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wieś zwiększa dbałość o gospodarstwo i staranniej wykonuje prace związane z produkcją. Wzmacniają się po przebytym wstrząsie spółdzielnie produkcyjne w oparciu o coraz pełniejszy samorząd, widać objawy poprawy gospodarki PGR, organizowanych na nowych zasadach. Wszystkie te zjawiska stanowią przesłanki przełamania poprzedniego impasu w produkcji rolnej i stworzenia warunków trwałego jej wzrostu, co ma i dla wsi i dla nas mieszkańców miast olbrzymie znaczenie.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#EugeniuszAjnenkiel">Podkreślić należy, że osiągnięty w 1957 r. wzrost produkcji globalnej rolnictwa o około 4% w porównaniu z 1956 r. odpowiada jedynie średniemu wzrostowi za ostatnie 4 lata. Wprawdzie w produkcji rolnej trudno oczekiwać jakichś radykalnych skoków z dnia na dzień, wydaje się jednak, że są obecnie warunki po temu, aby można było liczyć na znaczne przyspieszenie już w roku bieżącym tempa jej rozwoju.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zgodnie z wytycznymi polityki rolnej nastąpiła znaczna poprawa zaopatrzenia w środki produkcji, szczególnie w podstawowe materiały budowlane, jak cement, papa, drewno. Wartość zaopatrzenia w traktory i maszyny rolnicze wzrosła o ponad 120%. Ponadto państwo udziela wsi pomocy w dziedzinie melioracji, elektryfikacji, porządkowania spraw własnościowych i klasyfikacji gruntów, kredytów bankowych itp.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#EugeniuszAjnenkiel">W 1958 r. przed rolnictwem stoi zadanie zwiększenia produkcji globalnej o 3,7%, w tym produkcji roślinnej o 2,5% i zwierzęcej o 5,5%; chodzi szczególnie o hodowlę bydła, od której w poważnym stopniu zależy zaopatrzenie w mleko, masło i mięso, a także o wzrost nawozów organicznych, mających podstawowe znaczenie dla poprawy żyzności gleby.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#EugeniuszAjnenkiel">Ważnym elementem będzie położenie nacisku na rozwijanie produkcji drobiarskiej i ogrodniczo-warzywniczej. Kierunki te oznaczają intensyfikację produkcji rolnej, która w naszych warunkach decyduje o systematycznym zwiększaniu produkcji i o poprawie sytuacji gospodarstw chłopskich, zwłaszcza mało i średniorolnych. Wykonanie zadań stojących przed rolnictwem — wzrost produkcji rolnej i poprawa sytuacji materialnej chłopów i pracowników rolnych zależy w dużej mierze od nich samych. Wymaga to zaakcentowania choćby z tego powodu, że stosunki państwa ze wsią opierane są coraz szerzej na zasadach rynkowych — w miejsce środków administracyjnych stosowane są środki ekonomiczne. Państwo zmierza do zapewnienia opłacalności produkcji rolnej i ogranicza rozmiary dostaw obowiązkowych, co daje gospodarstwu możność dokonywania nakładów z własnych środków i decydowania we własnym zakresie o organizacji i kierunkach produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#EugeniuszAjnenkiel">Nie oznacza to bynajmniej ograniczenia pomocy państwa dla rolnictwa. Pomoc ta w 1958 r. w dalszym ciągu będzie wzrastała. Zaopatrzenie rolnictwa w środki produkcji niewątpliwie wzrośnie, choć strona jakościowa nie zadowala jeszcze nieraz odbiorców. Na ogół słuszne są postulaty i skargi chłopów i pracowników rolnych pod adresem naszego przemysłu, który musi je skrupulatnie analizować i uwzględniać.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#EugeniuszAjnenkiel">Jeśli chodzi o budownictwo, to poważną poprawę w uzyskaniu materiałów mogą osiągnąć chłopi we własnym również zakresie, w drodze organizowania wytwórni materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#EugeniuszAjnenkiel">Osobną dziedzinę pomocy państwa dla rolnictwa stanowią inwestycje rolne, dokonywane przez państwo, oraz pomoc, w postaci długoterminowych kredytów bankowych. Poważna suma kredytów objęta jest budżetami terenowymi. Główne kierunki inwestycji objęte planem terenowym stanowią nakłady na melioracje rolne, elektryfikację wsi i na powiatowe ośrodki maszynowe.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#EugeniuszAjnenkiel">Suma długoterminowych kredytów bankowych w wysokości 1.725 mln zł, obejmujących w małej swej części również i pomoc dla spółdzielni produkcyjnych, stanowi jedynie uzupełnienie środków własnych rolników. Poza tym zwiększamy plan kredytów dla ludności wiejskiej o 100 mln zł, z przeznaczeniem na pomoc ludności w odbudowie terenów przyczółkowych. Szacuje się, że środki własne wsi i pomoc państwa pozwolą chłopom na wykonanie w 1958 r. nakładów inwestycyjnych i remontowych we własnych gospodarstwach o ca 8% więcej, niż to było w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#EugeniuszAjnenkiel">Oprócz pomocy w kredytach długoterminowych wieś korzysta z kredytów krótkoterminowych, udzielanych przez kasy spółdzielcze, na zaspokojenie bieżących potrzeb produkcyjnych rolników, oraz z zaliczek kontraktacyjnych. Przewiduje się w roku bieżącym udzielenie kredytu z kas spółdzielczych w wysokości jednego miliarda złotych.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#EugeniuszAjnenkiel">Poważnym źródłem dalszego rozszerzenia akcji kredytowej powinno być zwiększenie własnych środków kas, szczególnie w drodze gromadzenia wolnych środków pieniężnych ludności wiejskiej. Rozmiary środków materialnych i finansowych, oraz zakres pomocy państwa dla rolnictwa zależą w dużym stopniu od samych chłopów i gospodarstw państwowych, od poziomu produkcji rolnej i od wywiązywania się wsi z obowiązków wobec państwa. Obciążenia podatkowe i dostawy obowiązkowe nie rosną. Ogólna opłacalność produkcji rolnej ulega poprawie. Nie ma więc na ogół powodów do zalegania z podatkami i dostawami. Tymczasem dostawy obowiązkowe nie zostały w ubiegłym roku w pełni wykonane. Oprócz rolników, którzy rozliczyli się rzetelnie z państwem, są także i opieszali.</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#EugeniuszAjnenkiel">Plan wpływów podatków na 1957 r. został po raz pierwszy od wielu lat przekroczony. Jest jednak i tu wielu podatników opornych. Chłopi muszą zrozumieć, że samowolne zwalnianie się z obowiązków szkodzi zarówno ogólnym interesom państwa, jak i wsi i powoduje przymus wyegzekwowania zaległości.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoki Sejmie! Przemysł jest nadal głównym ogniwem naszej gospodarki, decydującym o tempie jej rozwoju. W roku bieżącym wśród czołowych zadań przemysłu pozostała nadal sprawa należytego zaopatrzenia rynku. Stąd też plan przewiduje utrzymanie wysokiego tempa wzrostu produkcji przedmiotów spożycia, które rośnie blisko dwa razy szybciej w porównaniu z produkcją środków wytwarzania. Oczywiście dalsze perspektywy rozwoju gospodarki narodowej nie mogą być oparte na założeniu lat ostatnich, związanym z doraźną koniecznością umocnienia równowagi rynkowej i dostosowania się do potrzeb ludności. Oznacza to, że w następnych latach tempo wzrostu produkcji środków wytwarzania musi być wydatnie przyśpieszone.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#EugeniuszAjnenkiel">Drugim głównym problemem w przemyśle jest poprawa jego proporcji w ramach produkcji środków wytwarzania, czyli tzw. grupy A. Znajduje to swój wyraz w szybszym niż średni wzroście takich gałęzi przemysłu, których niedostateczny rozwój stwarzał przeszkody w rozwoju całej gospodarki narodowej, jak energetyka, przemysł materiałów budowlanych, przemysł chemiczny.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#EugeniuszAjnenkiel">Po raz pierwszy od kilku lat w energetyce plan przewiduje, pod warunkiem terminowego uruchomienia przewidzianych inwestycji, nadwyżkę mocy zainstalowanej w elektrowniach nad szczytowym zapotrzebowaniem. Unikniemy w ten sposób, szkodliwego dla gospodarki i przykrego dla ludności wyłączania dopływu energii elektrycznej.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#EugeniuszAjnenkiel">Szybciej niż w latach ubiegłych wzrasta produkcja materiałów budowlanych, jak cementu o 13,7%, wapna o 11,6%, cegły o 11,5%, dachówki o 7,5%, nie licząc wzrastającej stosunkowo szybko produkcji materiałów budowlanych ze źródeł zdecentralizowanych.</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#EugeniuszAjnenkiel">Kontynuowany będzie wysiłek dla dalszej normalizacji pracy w przemyśle węglowym, jak zmniejszenie, liczby dni pracy w niedziele z 12 dni w 1957 r. do 6 dni w 1958 r., i przygotowanie do całkowitego zlikwidowania pracy Wojskowego Korpusu Górniczego”.</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#EugeniuszAjnenkiel">Trzecia główna sprawa w przemyśle, to lepsze wykorzystanie zdolności produkcyjnych przemysłu maszynowego na cele produkcji eksportowej i na potrzeby rynku. Nie osiągamy jeszcze zadowalającego rozwiązania tego problemu, gdyż nadal w szeregu działów tego przemysłu zdolności produkcyjne nie będą w pełni wykorzystane. Wysiłki będą więc musiały być kontynuowane w następnych latach.</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#EugeniuszAjnenkiel">O tym, jak dużą wagę ma już obecnie nasz przemysł w całokształcie naszej gospodarki narodowej, świadczy fakt, że jeden tylko procent wzrostu produkcji przemysłowej równa się — przy obecnym jej poziomie — 3.600 mln zł. A zatem już samo wykonanie planu przy wskaźniku wzrostu produkcji towarowej wynoszącym przeszło 7%, da naszej gospodarce dodatkowo środki produkcji i środki konsumpcji na około 27 mlrd zł.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#EugeniuszAjnenkiel">Jeśli chodzi o problemy inwestycyjne, plan po raz pierwszy od 1954 r. przewiduje wzrost udziału inwestycji netto w dochodzie narodowym. Ogólne rozmiary inwestycji wzrastają w 1958 r. o 8,4%, tj. wykazują po raz pierwszy od 4 lat znaczniejszy wzrost w stosunku do rozmiarów, jakie osiągano przeciętnie w latach 1954–1957, kiedy to inwestycje limitowe były praktycznie ustabilizowane na jednakowym lub zbliżonym poziomie. Pod tym względem plan 1958 r. wyróżnia się korzystnie w porównaniu z planami lat 1956 i 1957, przewidując znacznie większy niż dotychczas wysiłek dla przygotowania wzrostu produkcji i konsumpcji w następnych latach, po 1958 r.</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#EugeniuszAjnenkiel">Między innymi wzrastają stosunkowo znacznie inwestycje na takie niedoinwestowane w latach ubiegłych przemysły, jak przemysł materiałów budowlanych — o 46%, przemysł lekki — o 34%, przemysł spożywczy — o 15%. Po raz pierwszy od kilku lat przewiduje się wzrost nakładów na hutnictwo, który jest niezbędnym warunkiem poprawy struktury produkcji hutniczej i zwiększenia jego zdolności wytwarzania w działach produkujących gotowe wyroby hutnicze. Dotychczasowa bowiem niedostateczna zdolność produkcyjna jest źródłem trudności zaopatrzeniowych w budownictwie i przemyśle maszynowym.</u>
<u xml:id="u-3.41" who="#EugeniuszAjnenkiel">Równocześnie przewiduje się kontynuację zasadniczych zmian w strukturze inwestowania. Znajduje to wyraz w zwiększeniu udziału inwestycji ze źródeł zdecentralizowanych oraz zwiększeniu udziału inwestycji wykonywanych bezpośrednio przez rady narodowe i ludność, zwłaszcza w zakresie budownictwa mieszkaniowego i wiejskiego, co spotyka się niewątpliwie z całym poparciem społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.42" who="#EugeniuszAjnenkiel">Plan 1958 r. różni się również poważnie od planów poprzednich lat, przez ograniczenie przyrostu zatrudnienia. W przemyśle przy wzroście produkcji o 6,1% przyrost zatrudnienia wynieść ma 1,9%. Oznacza to, że znacznie większą, niż w planach poprzednich lat, część przyrostu produkcji ma dać przyrost wydajności pracy. W zasadzie przyrost zatrudnienia ograniczony ma być do nowych zakładów przemysłowych i tych gałęzi przemysłu, które odczuwają deficyty siły roboczej, hamujące wzrost produkcji. W zasadzie więc idziemy naprzód w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-3.43" who="#EugeniuszAjnenkiel">Pozostała część niezbędnego przyrostu zatrudnienia powinna być skompensowana przez zmniejszenie zatrudnienia w tych działach przemysłu i w tych przedsiębiorstwach, które mają poważne przerosty zatrudnienia. Że taki kierunek jest słuszny, zdaje sobie sprawę szeroka opinia publiczna, która zjawisko to niejednokrotnie krytykowała jako sprzeczne z poczuciem sprawiedliwości. Nie można dalej tolerować w naszych przedsiębiorstwach elementów, których działalność jest źródłem absencji, uchylania się od pracy i obniżenia ogólnej wydajności, na którą składa się przede wszystkim wysiłek uczciwych i sumiennych robotników i pracowników.</u>
<u xml:id="u-3.44" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zakłada się, że ograniczenie przerostów zatrudnienia i redukcja przerostów powinny spowodować wyzwolenie poważnych ukrytych rezerw wzrostu wydajności w naszej gospodarce, których istnienie ponad wszelką wątpliwość wykazał przebieg realizacji zadań gospodarczych w 1957 r., kiedy pomimo wysokiej absencji plany produkcyjne były wysoko przekraczane.</u>
<u xml:id="u-3.45" who="#EugeniuszAjnenkiel">W rezultacie odmiennie niż w latach 1956 i 1957 układać się powinna proporcja pomiędzy wzrostem wydajności pracy a wzrostem przeciętnych płac. Przewiduje się, że wzrost wydajności pracy wyprzedzi wzrost średnich płac po raz pierwszy od kilku lat, likwidując tym samym podstawową przyczynę braku równowagi, występującą w okresie ubiegłych dwóch lat i stanowiącą poważny krok naprzód w kierunku ogólnej normalizacji sytuacji w naszej gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-3.46" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoki Sejmie! Można sobie postawić pytanie: co przynosi rok 1958 w swym planie i budżecie klasie robotniczej, pracownikom umysłowym?</u>
<u xml:id="u-3.47" who="#EugeniuszAjnenkiel">W gospodarce uspołecznionej wzrośnie fundusz płac o dalsze planowane 5 mlrd zł, przy czym dalsza możliwość powiększenia tego wzrostu związana jest ściśle z ewentualnym przekroczeniem planów produkcji i wydajności pracy. Wzrośnie równocześnie coraz bardziej odczuwalny fundusz zakładowy o ok. 3,5 mlrd zł.</u>
<u xml:id="u-3.48" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zostanie rozwiązana, uznana przez Sejm i jego komisje za najpilniejsze prioritetowe zagadnienie socjalne — zgodnie z szeroką opinią mas pracujących i ogółu naszych wyborców — sprawa rent i emerytur. Było to i pozostaje jedną z najbardziej bolesnych spraw dla każdego z nas, komu tylko bliski jest los człowieka pracy — robotnika i pracownika umysłowego. Wysiłkiem Rządu i każdej komisji sejmowej, w toku pracy nad budżetem, dokona się wreszcie likwidacji podziału na stary i nowy portfel, dokona się niewątpliwie poważnego kroku naprzód w dziedzinie uregulowania sprawy rent i emerytur. Podwyżka rent — to dodatkowy wydatek o ok. 1 mlrd zł.</u>
<u xml:id="u-3.49" who="#EugeniuszAjnenkiel">Rozwiązane też zostaje, zgodnie z licznymi dyskusjami, drugie bardzo pilne zagadnienie socjalne — zmniejszenie ustawowego wymiaru godzin nauczycieli, co niewątpliwie złagodzi szczególnie trudne warunki pracy nauczycielstwa w wykonywaniu bardzo odpowiedzialnych, stojących przed nimi zadań. W sprawie płac nauczycieli związanych z wygospodarowaniem dodatkowych środków — Komisja przesyła odpowiedni dezyderat do Rządu.</u>
<u xml:id="u-3.50" who="#EugeniuszAjnenkiel">Dalsze jakiekolwiek realne pociągnięcia w zakresie wzrostu dochodów robotników i pracowników umysłowych znajdują się w rękach samej klasy robotniczej i pracowników umysłowych.</u>
<u xml:id="u-3.51" who="#EugeniuszAjnenkiel">Od konsekwentnej walki i sukcesów w dziedzinie produkcji, wydajności, obniżki kosztów własnych, od realnych efektów naszej walki z marnotrawstwem, kradzieżami, bumelantami i symulantami, od dalszych postępów w zakresie masowego procesu oszczędzania — zależy zasięg i rozmiar następnych kroków na drodze odczuwalnego wzrostu dochodu człowieka pracy w naszym kraju.</u>
<u xml:id="u-3.52" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoka Izbo! Węzłowe zadania planu gospodarczego kształtują budżet na rok 1958. W szczególności należy podkreślić poważne obciążenia budżetu, związane z postawionym na rok 1958 zadaniem poprawy bilansu płatniczego. Również i wzrost nakładów inwestycyjnych nie pozostał bez wpływu na kształtowanie się dochodów i wydatków budżetowych. Mimo poważnego obciążenia budżetu udało się zabezpieczyć prawie 8% wzrost wydatków na cele socjalne i kulturalne, ze szczególnym uwzględnieniem potrzeb w zakresie ochrony zdrowia ludności i wychowania młodzieży.</u>
<u xml:id="u-3.53" who="#EugeniuszAjnenkiel">Jednym z elementów polityki gospodarczej, znajdującym swój wyraz w budżecie, jest również podjęta na szerokim froncie walka o likwidację przerostów zatrudnienia w administracji. Jest to kierunek słuszny. Wiąże się on z zadaniami usprawnienia naszej administracji i decentralizacji systemu zarządzania.</u>
<u xml:id="u-3.54" who="#EugeniuszAjnenkiel">Gdy jednak w poprzednich latach walka z przerostami zatrudnienia ograniczała się niemal wyłącznie do administracji centralnej, to w 1958 r. zostaną podjęte wysiłki dla zmniejszenia przerostu zatrudnienia administracji terenowej i gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.55" who="#EugeniuszAjnenkiel">Przejdę z kolei do nakreślenia ogólnych warunków, w jakich realizowany będzie Narodowy Plan Gospodarczy i budżet państwa na rok 1958. Sama bowiem ocena kierunków planu, choćby one były najsłuszniejsze, nie może wystarczyć, jeżeli nie towarzyszy jej ocena warunków, w jakich plan będzie realizowany, a w związku z tym ocena realności tego planu.</u>
<u xml:id="u-3.56" who="#EugeniuszAjnenkiel">Otóż analiza istniejącej sytuacji wskazuje na to, że plan i budżet na rok 1958 będą realizowane w lepszych niż w latach poprzednich warunkach.</u>
<u xml:id="u-3.57" who="#EugeniuszAjnenkiel">Jakież to są te nowe, lepsze warunki, sprzyjające osiągnięciu lepszych wyników działalności gospodarczej w 1958 r.? Pomyślnej realizacji planu sprzyja szereg warunków obiektywnych, jak stosunkowo wysoki poziom zapasów materiałowych, z którymi weszliśmy w rok 1958.</u>
<u xml:id="u-3.58" who="#EugeniuszAjnenkiel">Stan zapasów materiałowych w przemyśle jest obecnie wyższy niż w latach poprzednich, i w szeregu gałęzi przemysłu zagadnienie zaopatrzenia przestaje stopniowo stanowić podstawowy problem gospodarczy, jakim było ono jeszcze 2–3 lata temu.</u>
<u xml:id="u-3.59" who="#EugeniuszAjnenkiel">Do pomyślnego wykonania zadań na rok 1958 powinny przyczynić się również zmiany w systemie zarządzania gospodarką narodową. W 1958 r. następuje m.in. dalsze rozszerzanie samodzielności przedsiębiorstw przemysłowych, budowlanych, handlowych i państwowych gospodarstw rolnych. Przedsiębiorstwa uzyskują prawo samodzielnego dysponowania częścią zysku wygospodarowanego na potrzeby inwestycyjne i obrotowe. Decydują one we własnym zakresie o wielkości i rodzajach inwestycji zdecentralizowanych, jak również o wielkości i strukturze niezbędnych dla normalnej działalności produkcyjnej zapasów materiałowych i innych. Wprowadzenie innych zasad podziału zysku w przedsiębiorstwach oraz dopuszczenie możliwości zaciągania kredytów bankowych na cele inwestycyjne rozszerza poważnie stopień ich samodzielności w zakresie gospodarki inwestycyjnej i gospodarki środkami obrotowymi.</u>
<u xml:id="u-3.60" who="#EugeniuszAjnenkiel">Na całkowicie nowych zasadach będzie zorganizowana działalność przedsiębiorstw budowlanych. Szczególne też znaczenie posiada podwyższenie marż w handlu detalicznym, które stworzyć powinno lepsze niż dotychczas warunki dystrybucji masy towarowej, oraz ogólne podniesienie kultury handlu.</u>
<u xml:id="u-3.61" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zasadniczych zmian dokonano w systemie organizacji i gospodarowania państwowych gospodarstw rolnych, w szczególności usamodzielniono ponad trzy tysiące gospodarstw, które uzyskały prawo decydowania we własnym zakresie o kierunkach produkcji. Plany na rok gospodarczy 1957/1958 zostały opracowane po raz pierwszy przez same gospodarstwa, które nie były w tym roku krępowane wskaźnikami dyrektywnymi. Daje to możliwość lepszego dostosowania planu do warunków przyrodniczych i ekonomicznych.</u>
<u xml:id="u-3.62" who="#EugeniuszAjnenkiel">Zapoczątkowane reformy nie oznaczają jeszcze zlikwidowania deficytów państwowych gospodarstw rolnych, dlatego też reformy te powinny być nadal kontynuowane. Przed Ministerstwem Rolnictwa stoi zadanie ustalenia dalszego programu działania, który by zapewnił prawidłowy kierunek rozwoju i warunki doprowadzenia gospodarki państwowych gospodarstw rolnych do jej urentownienia. Rozwija się pomyślnie samorząd chłopski, stanowiący poważny instrument lepszej organizacji produkcji rolnej i jej wzrostu.</u>
<u xml:id="u-3.63" who="#EugeniuszAjnenkiel">Pomyślnemu wykonaniu zadań gospodarczych powinny również sprzyjać nowe zasady tworzenia i podziału funduszu zakładowego. Rząd przedłożył Wysokiej Izbie projekt ustawy w 1958 r., który uzależnia wysokość odpisów na fundusz zakładowy od wyników finansowych, porównywanych z wynikami roku ubiegłego. Prawo do dokonywania podwyższonych odpisów na fundusz zakładowy posiadać będą te przedsiębiorstwa, które osiągną w 1958 r. zysk większy od osiągniętego w 1957 r. Przyjęcie tej zasady uniezależnia wysokość funduszu zakładowego od planu i przeciwdziała tendencji ustalenia planów na zbyt niskim poziomie.</u>
<u xml:id="u-3.64" who="#EugeniuszAjnenkiel">Oto są najbardziej istotne, nowe elementy organizacyjne w systemie zarządzania gospodarką narodową, które w powiązaniu z podnoszeniem kwalifikacji załóg, umacnianiem pozycji rad robotniczych i usprawnieniem kierownictwa naszych przedsiębiorstw zapewnić powinny — nawet przy istniejącym, a wykazującym szereg wad układzie cen i płac — lepsze wyniki działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-3.65" who="#EugeniuszAjnenkiel">Pomyślnej realizacji planu na rok 1958 i osiągnięciu lepszych wyników działalności gospodarczej sprzyjają również dokonane w ostatnim czasie zasadnicze zmiany w zakresie usprawnień i roli naszych rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-3.66" who="#EugeniuszAjnenkiel">Poważne zmiany nastąpiły w metodach ustalenia zadań planu i budżetu rad narodowych w kierunku podniesienia stopnia ich samodzielności. Należy podkreślić dalsze rozszerzenie zakresu działania rad narodowych przez przekazanie radom przedsiębiorstw i urządzeń podporządkowanych dotychczas ministerstwom.</u>
<u xml:id="u-3.67" who="#EugeniuszAjnenkiel">Równocześnie ze zwiększeniem zakresu działania rad narodowych następuje zwiększenie dochodów rad oraz ograniczenie dotacji wyrównawczej z budżetu centralnego. W 1958 r. wprowadzone zostały udziały rad narodowych w podatku obrotowym od niektórych gałęzi gospodarki narodowej zarządzanych centralnie. W rezultacie, podczas gdy w 1957 r. 62,1% wydatków rad narodowych było pokryte dotacją, w roku bieżącym dotacja wynosi 23,9% dochodów budżetów terenowych. Jakkolwiek zagadnienie wyposażenia rad narodowych w takie źródła dochodów, które umożliwią niemal pełne sfinansowanie potrzeb terenowych, nie zostało dotychczas rozwiązane — Rząd prowadzi prace nad tym zagadnieniem i przygotowuje odpowiedni projekt ustawy.</u>
<u xml:id="u-3.68" who="#EugeniuszAjnenkiel">Również i zmiany w zasadach opracowania i uchwalania terenowych planów gospodarczych i budżetów zmierzały do usamodzielnienia rad narodowych. Ilość centralnie ustalanych wskaźników wiążących gospodarkę rad narodowych została sprowadzona do kilku. Rady narodowe uzyskały możliwość ukształtowania swoich planów gospodarczych i budżetów zgodnie z własną oceną możliwości gospodarki terenowej, potrzeb terenowych i ich priorytetu.</u>
<u xml:id="u-3.69" who="#EugeniuszAjnenkiel">Plany gospodarcze i budżety zostały uchwalone przez rady narodowe przed początkiem roku i przed rozpatrzeniem Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu przez Sejm. Ograniczona została poważnie ingerencja poszczególnych ministerstw w gospodarkę rad narodowych, stworzono możliwości dla zwiększenia wydatków w miarę ujawniania przez rady narodowe nowych źródeł dochodów. Stworzono także podstawy dla analizy i kontroli budżetów rad narodowych przez Sejm. Sejm rozpatruje bowiem już uchwalone budżety, nie zaś szacunek tych budżetów przedłożony przez organy rządowe.</u>
<u xml:id="u-3.70" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoki Sejmie! Rok 1958 przyniesie niewątpliwie nie tylko wykonanie, lecz również poważne przekroczenie zadań planu i budżetu. Ocenę taką potwierdza dotychczasowy przebieg wykonania szeregu zadań gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-3.71" who="#EugeniuszAjnenkiel">Za dwa miesiące 1958 r. produkcja przemysłowa w stosunku do analogicznego okresu 1957 r. wykonana została w 111,3%, podczas gdy w planie rocznym założono wzrost produkcji o 6,1%.</u>
<u xml:id="u-3.72" who="#EugeniuszAjnenkiel">Równie pomyślnie przebiega wykonanie zadań w zakresie skupu ważniejszych artykułów rolnych. Plan skupu żywca w lutym 1958 r. wykonany został w 116,9%, trzody — 114,7%, mleka — 124,8%.</u>
<u xml:id="u-3.73" who="#EugeniuszAjnenkiel">Znacznie lepszy niż w roku ubiegłym, jest przebieg wykonania dostaw obowiązkowych.</u>
<u xml:id="u-3.74" who="#EugeniuszAjnenkiel">Korzystnie kształtują się wypłaty z tytułu płac. Tempo wzrostu funduszu płac jest niższe od tempa wzrostu produkcji.</u>
<u xml:id="u-3.75" who="#EugeniuszAjnenkiel">Dane te świadczą o tym, że w 1958 r. istnieją warunki dla wygospodarowania dodatkowych rezerw. Powinniśmy z całą mocą, wszystkimi rozporządzalnymi środkami, dążyć do wygospodarowania tych rezerw. Przekroczenie ustalonych w planie zadań i nagromadzenie odpowiednich rezerw jest niezbędne m. in. dla przeprowadzenia dalszych zmian w systemie zarządzania gospodarką narodową, zapowiedzianych na XI Plenum Komitetu Centralnego naszej Partii.</u>
<u xml:id="u-3.76" who="#EugeniuszAjnenkiel">Na tym tle Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów zanalizowała na ostatnim posiedzeniu również pomyślny przebieg realizacji prowizorium budżetowego na I kwartał 1958 r., ustalonego ustawą sejmową z dnia 28 grudnia 1957 r., co może napawać nas nadzieją na pomyślną realizację dalszych kwartałów roku bieżącego.</u>
<u xml:id="u-3.77" who="#EugeniuszAjnenkiel">To są osiągnięcia początkowego okresu bieżącego roku. Podstawowym zadaniem, które stoi przed całym narodem, przed klasą robotniczą, przed aparatem państwowym i gospodarczym, jest osiągnięcia te utrwalić i znacznie pogłębić. Jest to jedyna droga do wyjścia z trudności gospodarczych, do zapewnienia dobrobytu ludziom pracy.</u>
<u xml:id="u-3.78" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoka Izbo! Przedłożone przez Rząd projekty Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa były żywo dyskutowane przez posłów na 19 komisjach sejmowych, które na 82 posiedzeniach poddały je wnikliwej analizie.</u>
<u xml:id="u-3.79" who="#EugeniuszAjnenkiel">Tej analizie podlegała również działalność każdego poszczególnego resortu. Wytykano błędy, wysuwano problemy do rozwiązania, podkreślano osiągnięcia. Żaden głos — i to nie tylko posłów, ale i społeczeństwa — skierowany w formie postulatów pod adresem Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, nie pozostał bez rozpatrzenia. Ta pracowitość i ta dogłębna analiza Komisji jest wyrazem nowych form pracy naszego Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.80" who="#EugeniuszAjnenkiel">Dla szerokiej kontroli sejmowej nad pracą Rządu jak najobszerniejsza i systematyczna informacja o zamierzeniach tego Rządu ma podstawowe znaczenie. Musi to mieć swój wyraz również w planie i budżecie. Ten ostatni powinien dawać obraz całokształtu gospodarki państwowej i umożliwiać jej kontrolę.</u>
<u xml:id="u-3.81" who="#EugeniuszAjnenkiel">Budżet powinien odpowiadać czterem zasadom obowiązującym państwa demokratyczne:</u>
<u xml:id="u-3.82" who="#EugeniuszAjnenkiel">— zasadzie powszechności, czyli wszystkie wydatki i dochody muszą mieć swe odbicie w budżecie, nie może być wydatków pozabudżetowych;</u>
<u xml:id="u-3.83" who="#EugeniuszAjnenkiel">— zasadzie jedności, która warunkuje ujęcie wydatków i dochodów w rachunkową całość, dającą możność stwierdzenia ostatecznego wyniku;</u>
<u xml:id="u-3.84" who="#EugeniuszAjnenkiel">— zasadzie prawdziwości, mającej wyraz w tym, że wydatki i dochody powinny być zbliżone do rzeczywistości, a więc realne;</u>
<u xml:id="u-3.85" who="#EugeniuszAjnenkiel">— zasadzie szczegółowości, albo inaczej specjalizacji, pozwalającej na wniknięcie we wszystkie szczegóły gospodarki państwowej i poznanie wszystkich dziedzin działalności państwa.</u>
<u xml:id="u-3.86" who="#EugeniuszAjnenkiel">Im większa jest specjalizacja budżetu, tym większy jest wpływ przedstawicielstwa narodu na działalność władzy wykonawczej, zarówno gospodarczą jak i polityczną.</u>
<u xml:id="u-3.87" who="#EugeniuszAjnenkiel">Przedłożony przez Rząd projekt budżetu państwa wraz z budżetami terenowymi, jak i projekt uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym odpowiadają wspomnianym przeze mnie 4 zasadom — i dlatego mogły spowodować tak szeroką i wnikliwą dyskusję na resortowych komisjach sejmowych, oraz tak dużą ilość zgłoszonych poprawek. A zgłoszono ich ponad 300 i to zarówno w kierunku zwiększenia, jak i zmniejszenia, pozycji dochodowych i rozchodowych.</u>
<u xml:id="u-3.88" who="#EugeniuszAjnenkiel">W stosunku do przedłożenia rządowego projektu uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1958 Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wnosi zmiany, które są uwzględnione w posiadanym przez Obywateli Posłów druku nr 131, a w szczególności dotyczy to następujących ważniejszych poprawek :</u>
<u xml:id="u-3.89" who="#EugeniuszAjnenkiel">1) zwiększenia niektórych zadań na 1958 r. dla przemysłu spożywczego, wynikających z lepszego przebiegu skupu niektórych produktów rolnych;</u>
<u xml:id="u-3.90" who="#EugeniuszAjnenkiel">2) zwiększenia wartości masy towarowej ogółem, wynikającej ze zwiększenia zadań w przemyśle spożywczym;</u>
<u xml:id="u-3.91" who="#EugeniuszAjnenkiel">3) zwiększenia nakładów na inwestycje o łączną kwotę 56,1 mln zł;</u>
<u xml:id="u-3.92" who="#EugeniuszAjnenkiel">4) zwiększenia kredytu inwestycyjnego dla indywidualnych rolników o 100 mln zł z przeznaczeniem na zwiększenie zakresu kredytowania gospodarstw wiejskich, położonych na terenach przyczółkowych;</u>
<u xml:id="u-3.93" who="#EugeniuszAjnenkiel">5) zmniejszenia ilości produkcji cegły z 3.169,3 mln sztuk do 3.152,6 mln sztuk, czyli o 16,7 mln sztuk, zgodnie z uchwalonymi wojewódzkimi planami gospodarczymi.</u>
<u xml:id="u-3.94" who="#EugeniuszAjnenkiel">Jeśli chodzi o budżet, to chcę podkreślić, że przedłożony przez Rząd projekt budżetu państwa na rok 1958 przewidywał dochody w wysokości 160.281.200 tys. zł, a wydatki w wysokości 158.039.700 tys. zł. Dawało to nadwyżkę budżetową w kwocie 2.241.500 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-3.95" who="#EugeniuszAjnenkiel">Przedkładany obecnie Wysokiej Izbie projekt budżetu państwa, po uwzględnieniu zmian wprowadzonych przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów zamyka się po stronie dochodów kwotą 160.995.400 tys. zł, a po stronie wydatków kwotą 158.663.600 tys. zł i wykazuje nadwyżkę 2.331.800 tys. zł. W wyniku więc prac komisji poselskiej wydatki budżetu państwa zwiększone zostały o 624 mln zł, dochody zaś o 714 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.96" who="#EugeniuszAjnenkiel">Mimo uwzględnienia w budżecie szeregu nowych wydatków projektowana przez Rząd nadwyżka budżetowa nie została uszczuplona, ponieważ komisje poselskie, wnioskując dodatkowe wydatki, dokonały równocześnie korekt w zakresie dochodów.</u>
<u xml:id="u-3.97" who="#EugeniuszAjnenkiel">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów włączyła do projektu ustawy budżetowej — jak już wspomniałem — wydatki na podwyżkę rent i emerytur. Pokrycie dla tych wydatków stanowić będzie częściowo rezerwa pozostająca do dyspozycji Rady Ministrów, częściowo zaś dodatkowe wpłaty przedsiębiorstw państwowych, które osiągnięte będą przez podniesienie gospodarności, likwidację marnotrawstwa, przerostów w zatrudnieniu i nieuzasadnionej absencji. Również zamierzona podwyżka cen biletów kinowych i taryfy pocztowej pozwoli na uzyskanie częściowego pokrycia dla podwyżki rent i emerytur.</u>
<u xml:id="u-3.98" who="#EugeniuszAjnenkiel">Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów rozpatrywała budżety terenowe uchwalone przez rady narodowe oraz wnioski zawarte w przedłożonym przez Rząd projekcie budżetu państwa. Komisja proponuje zwiększyć dotację wyrównawczą dla budżetów terenowych o 509 mln zł i ustalić ją na poziomie 8.566 mln zł.</u>
<u xml:id="u-3.99" who="#EugeniuszAjnenkiel">Równocześnie jednak Komisja zaakceptowała szereg wniosków rządowych objętych przedłożonym przez Rząd projektem budżetu państwa, zmierzających głównie do podwyższenia dochodów podatkowych rad narodowych, w oparciu o osiągnięte w 1957 r. wyniki oraz przeprowadzone zmiany w podatkach i opłatach.</u>
<u xml:id="u-3.100" who="#EugeniuszAjnenkiel">Rezultaty rozpatrzenia przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów uchwalonych przez rady narodowe budżetów zawiera rezolucja przyjęta przez Komisję w dniu 6 marca br., znajdująca się w rękach Obywateli Posłów.</u>
<u xml:id="u-3.101" who="#EugeniuszAjnenkiel">Przedłożony Wysokiej Izbie projekt budżetu zabezpiecza dalszy rozwój naszej gospodarki. Jest to budżet stabilizacji, równowagi ekonomicznej i umocnienia złotego. Jest to budżet, który gwarantuje dalszą poprawę w zakresie wychowania młodzieży, ochrony zdrowia ludności i świadczeń socjalnych. Jest to budżet, który odzwierciedla prowadzoną przez nas politykę utrwalenia pokoju.</u>
<u xml:id="u-3.102" who="#EugeniuszAjnenkiel">W kraju naszym wydatki na cele gospodarcze i socjalne wzrastają znacznie szybciej niż wydatki na cele obronne. Z tych właśnie założeń wychodząc, Komisja Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów proponuje zmniejszenie wydatków na obronę narodową o 192 mln zł, przeznaczając je m. in. na pokrycie szeregu dodatkowych wydatków na cele socjalne i gospodarcze.</u>
<u xml:id="u-3.103" who="#EugeniuszAjnenkiel">W imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wnoszę o przyjęcie ustawy budżetowej wraz ze zgłoszonymi poprawkami, tak w tekście uchwały (druk nr 132), jak i w załącznikach do tego druku.</u>
<u xml:id="u-3.104" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wnoszę również o przyjęcie uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym (druk nr 131) i uchwalenie rezolucji w sprawie rozpatrzenia budżetów rad narodowych oraz rezolucji w sprawie przyspieszenia realizacji inwestycji w przemyśle mięsnym, mleczarskim i cukrowniczym (załączniki do druku nr 131 i 132).</u>
<u xml:id="u-3.105" who="#EugeniuszAjnenkiel">W treści rezolucji w sprawie rozpatrzenia budżetów rad narodowych pragnę wprowadzić drobną zmianę tekstową, a mianowicie: w wierszu 14 str. 2 po słowie „towarowych” skreśla się resztę zdania, a wstawia się nową redakcję: „ze źródeł zdecentralizowanych, które nie uwzględniają w dostatecznej mierze masy towarowej z drobnej wytwórczości oraz ze skupu zdecentralizowanego”.</u>
<u xml:id="u-3.106" who="#EugeniuszAjnenkiel">Wysoki Sejmie! Chciałbym na zakończenie stwierdzić, że plan i budżet na rok 1958 to niewątpliwie ważny oręż stabilizacji i nadziei.</u>
<u xml:id="u-3.107" who="#EugeniuszAjnenkiel">Od nas wszystkich — nie tylko od Rządu, Sejmu i rad narodowych — ale od wysiłku klasy robotniczej, chłopów, pracowników umysłowych zależy, by budżet 1958 r., budżet stabilizacji i nadziei stał się skutecznym instrumentem przezwyciężenia licznych jeszcze trudności w naszej gospodarce narodowej, instrumentem jej dalszego zrównoważenia i umocnienia, a tym samym zapewnienia warunków dalszego szybkiego rozwoju, sprzyjającego nagromadzeniu dodatkowych środków na pokrycie wielu jeszcze, nie w pełni zaspokojonych potrzeb społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-3.108" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#CzesławWycech">Konwent Seniorów proponuje, aby dyskusję nad sprawozdaniem o projekcie ustawy budżetowej i projekcie uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1958 przeprowadzić łącznie z dyskusją nad sprawozdaniem Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o sprawozdaniu Rady Ministrów z wykonania budżetu państwa za rok 1956 (druk nr 133).</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#CzesławWycech">Czy są jakieś uwagi?</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#CzesławWycech">Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#CzesławWycech">Wobec tego obecnie zabierze głos sprawozdawca poseł Tadeusz Rześniowiecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejmie! Na podstawie art. 28 pkt d) ustawy z dnia 13 grudnia 1957 r. o zmianie Konstytucji Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej oraz na podstawie art. 4 ustawy z dnia 13 grudnia 1957 r. o Najwyższej Izbie Kontroli opracowywanie i przedkładanie Sejmowi uwag do sprawozdań Rady Ministrów z wykonania budżetu państwa i z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego oraz stawianie wniosku w przedmiocie absolutorium dla Rządu — należy do kompetencji Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszRześniowiecki">W okresie od dnia 1 stycznia do dnia 31 grudnia 1956 r. kontrola sprawowana była przez ówczesne Ministerstwo Kontroli Państwowej, które jako organ Rządu przedłożyło w końcu ub. roku Radzie Ministrów uwagi swoje w sprawie wykonania budżetu państwa na 1956 r.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszRześniowiecki">Najwyższa Izba Kontroli, jako organ podległy Sejmowi, powstała z dniem 27 grudnia 1957 r., a więc już po terminie wniesienia uwag Ministerstwa Kontroli Państwowej do sprawozdania Ministra Finansów z wykonania budżetu państwa na rok 1956 oraz po terminie wniesienia przez Rząd do Prezydium Sejmu sprawozdania z wykonania budżetu na rok 1956.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#TadeuszRześniowiecki">Sprawozdanie to wpłynęło bowiem w dniu 13 grudnia 1957 r., a więc przed datą powstania Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszRześniowiecki">Sprawozdanie Rady Ministrów z wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1956 r. było przedmiotem rozważania przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, która doszła do wniosku, że sprawozdanie za rok 1956 złoży Wysokiemu Sejmowi przedstawiciel tej Komisji, a nie Prezes NIK.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#TadeuszRześniowiecki">W imieniu więc Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów mam zaszczyt złożyć następujące sprawozdanie.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejmie! Rok 1956 wszedł do historii narodu polskiego jako rok październikowych, historycznych uchwał VIII Plenum Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#TadeuszRześniowiecki">Rok ten jest również znamienny dla naszej gospodarki narodowej. Cechuje go dążność do szukania nowych form i ulepszeń w zakresie planowania i zarządzania gospodarką narodową, by w sposób najbardziej realny zapewnić polepszenie warunków bytowych całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#TadeuszRześniowiecki">Ponieważ w minionym okresie sześciolatki nie wykonano zadań w zakresie płac, Rząd podejmuje w roku sprawozdawczym szeroko zakrojoną regulację i podwyżkę płac, obejmującą 4.200 tys. pracowników, na ogólną liczbę zatrudnionych 6.800 tys.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#TadeuszRześniowiecki">Ulega zmianie Narodowy Plan Gospodarczy, w którym proporcje podziału dochodu narodowego ulegają przesunięciu na korzyść spożycia, kosztem akumulacji. W planie inwestycyjnym skreśla się szereg przedsięwzięć ekonomicznie nieefektywnych, a pieniądze przewidziane na inwestycje przeznacza się na podniesienie wydatków socjalno-kulturalnych, podwyżkę płac, na renty i inne cele. Rząd stwarza także lepsze warunki dla rozwoju gospodarki nieuspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#TadeuszRześniowiecki">Ponieważ społeczna klasyfikacja gruntów, stwarzająca podstawę wymiaru podatku gruntowego, w wielu wypadkach posiadała liczne błędy, Rząd uwzględnia wnioski rad narodowych zmierzające do korekty klasyfikacji gruntów, co wpływa na zmniejszenie poboru podatku gruntowego. Wzrastają równocześnie ceny na surowce rolne w obrocie wolnorynkowym, jak np. mleka, zboża i żywca; powiększa to dochody ludności wiejskiej, ale wpływa równocześnie na zaniżenie wykonania akumulacji finansowej pewnych przedsiębiorstw państwowych, których produkcja związana jest z surowcami pochodzenia rolniczego.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#TadeuszRześniowiecki">Mając na uwadze aktywizację i rozwój rzemiosła oraz drobnej wytwórczości, Rada Ministrów uchwałami z 31 lipca 1956 r. i z 3 listopada 1956 r. zmniejsza plan podatku obrotowego i dochodowego dla tych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#TadeuszRześniowiecki">Wpływa to również na niewykonanie dochodów budżetowych, przewidzianych z gospodarki nieuspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#TadeuszRześniowiecki">Te zmiany w naszej polityce gospodarczej powodują częściowe wprawdzie, ale niepokojące zjawiska w naszym obrocie towarowo-handlowym. Niewspółmiernie do wzrostu produkcji w przemyśle i rolnictwie rosną dochody realne ludności. Fundusz płac w sektorze uspołecznionym wykonano na sumę 110 mlrd zł, czyli w 111%, a plan produkcji towarowej przemysłu wykonano tylko w 101%. Plan produkcji rolnej wykonano w 108%, a dochody realne rolników wzrastają do 115% w stosunku do planu.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#TadeuszRześniowiecki">Mimo wydatnego zwiększenia się dochodów i zasobów pieniężnych ludności ceny towarów sprzedawanych przez państwo nie uległy zwyżce, a nawet w szeregu grup towarowych wykazały tendencję zniżkową. Struktura zakupów zmienia się na korzyść artykułów wyższego rzędu. Wzrost dochodów ludności wywiera silny nacisk na rynek, co zmusza Rząd do ponadplanowego importu artykułów rolnych i przemysłowych. Obrót towarowy na jednego mieszkańca wyniósł 5.428 zł, co w stosunku do 1955 r. wyraża się wzrostem o 13%.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#TadeuszRześniowiecki">Przedstawiona w ogólnych zarysach poprawa sytuacji finansowej ludności była wynikiem świadomych decyzji Rządu. Stan jednak niepewności i wyczekiwania, cechujący społeczeństwo, specjalnie w drugim półroczu 1956 r wywołuje zjawiska niepożądane jak: rozluźnienie dyscypliny płacy, niewywiązywanie się części wsi z obowiązków wobec państwa, nieposzanowanie dobra społecznego oraz wzrost absencji chorobowej w zakładach pracy. Na 100 pracowników w ciągu miesiąca liczba dni chorobowych wynosiła w 1956 r. 69. Te zjawiska były między innymi przyczyną niewykonania niektórych zadań planowych. Z uznaniem należy podkreślić jednak właściwą postawę większości społeczeństwa, która poparła swoją pracą przemiany październikowe i wysiłki Rządu w kierunku stopniowej ich realizacji. Widomym tego znakiem, mającym swoje odbicie w wykonaniu budżetu, był wzrost dochodów oszczędnościowych w PKO, których stan na koniec roku wynosił ponad 1.600 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejmie! Na tle więc takich konkretnych warunków i okoliczności oceniać należy wykonanie budżetu państwa za rok 1956. Musiało ono być elastyczne, dlatego by zapobiegać zjawiskom grożącym naszej równowadze ekonomicznej i realizować te zadania, jakie niosła fala odnowy życia społecznego i gospodarczego. Z warunków i potrzeb obiektywnych, wyczuwalnych przez ogół społeczeństwa, wypływała potrzeba zmian w naszej dotychczasowej polityce gospodarczej, zmian nazwanych ogólnie „Polską drogą do socjalizmu”. Początek realizacji tej drogi tkwi właśnie w sposobach wykonania budżetu za 1956 r.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#TadeuszRześniowiecki">Materiały, na których oparte jest sprawozdanie, są następujące:</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#TadeuszRześniowiecki">1) cyfrowe sprawozdanie z wykonania budżetu państwa za 1956 r. w przedłożeniu rządowym, które Koledzy Posłowie otrzymali,</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#TadeuszRześniowiecki">2) sprawozdanie opisowe z wykonania budżetu państwa za 1956 r.,</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#TadeuszRześniowiecki">3) dane z Najwyższej Izby Kontroli — oraz</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#TadeuszRześniowiecki">4) sprawozdanie z wykonania Narodowego Planu Gospodarczego za rok 1956 Głównego Urzędu Statystycznego.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#TadeuszRześniowiecki">Ustawa budżetowa na rok 1956 przewidywała po stronie dochodów 141.309.771 tys. zł, a po stronie wydatków 136.869.046 tys. zł. Nadwyżka budżetowa miała wynosić 4.440.725 tys. zł. Dochody ogółem zrealizowano w wysokości 135.675,3 mln zł. Wydatki ogółem zrealizowano w wysokości 133.876,6 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#TadeuszRześniowiecki">Nadwyżka dochodów nad wydatkami wyniosła 1.798,7 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#TadeuszRześniowiecki">W ustawie budżetowej planowano ogółem 134.591,5 mln zł dochodów bieżących i 6.718,2 mln zł przelewu nadwyżek z lat ubiegłych. W trakcie wykonywania budżetu okazało się, że nie zachodzi potrzeba sięgania po nadwyżki z lat ubiegłych. Z dochodów bieżących bowiem pokryto wszystkie wydatki, łącznie z pokryciem niedoboru środków obrotowych na początek roku 1956 oraz rezerwy państwowe w sumie 5.580,9 mln zł, osiągając wspomnianą nadwyżkę budżetową w kwocie 1.798,7 mln zł. W stosunku do ustawy dochody budżetowe państwa przekroczone zostały o 1.083 mln zł, a wydatków nie zrealizowano na łączną sumę 2.992,4 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#TadeuszRześniowiecki">Dochody.</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#TadeuszRześniowiecki">Nadwyżkę planowanych dochodów dały następujące działy gospodarki narodowej:</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#TadeuszRześniowiecki">a) podatki i opłaty od ludności — 111%, w tym wpływy podatku od wynagrodzeń dały nadwyżkę 531 mln zł,</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#TadeuszRześniowiecki">b) wpływy ze składek ubezpieczeniowych — 109% oraz</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#TadeuszRześniowiecki">c) wpływy z lokat PKO, które wzrosły o 956 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#TadeuszRześniowiecki">Nadwyżki te pokryły niedobór w dochodach z gospodarki uspołecznionej, która nie wykonała planu akumulacji finansowej oraz niedobór z gospodarki nieuspołecznionej. Na niewykonanie planu akumulacji finansowej w gospodarce uspołecznionej wpłynęły: niewykonanie zadań produkcyjnych w szeregu artykułów, mających istotny wpływ na akumulację, jak: cukier, tkaniny wełniane, masło, piwo itp. oraz poważne ubytki ponadplanowe w PGR.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#TadeuszRześniowiecki">Na b. Ministerstwo Państwowych Gospodarstw Rolnych położono główny ciężar likwidacji odłogów. Moment ten należy w szczególności uwzględnić przy ocenie wyników finansowych. Charakterystyczne dla PGR było to, że organizowały one produkcję głównie na terenach słabo zagospodarowanych i odłogujących. W okresie sześciolatki PGR przyjęły około 1.100 tys. ha użytków rolnych, przeważnie w stanie odłogowym, co stanowi około 43%całego aktualnego stanu posiadania gruntów. Ilość pracowników w stosunku do ilości użytków rolnych była niższa od i tak niskiego przeciętnego wskaźnika dla PGR. Zaznaczyć również należy, że ilość zaniedbanych ekonomicznie zespołów była stosunkowo znaczna (około 1/3 ogółu zespołów), co powodowało w dużej mierze obniżenie przeciętnych wskaźników produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#TadeuszRześniowiecki">W osiąganiu pomyślnych rezultatów produkcyjnych czy finansowych przez poszczególne PGR nie sprzyjała również ówczesna organizacja tych gospodarstw. Charakteryzowała się ona tym, że poszczególne gospodarstwa nie znały wyników finansowych swej gospodarki, a pracownicy nie byli zainteresowani w wynikach ekonomicznych swych gospodarstw.</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#TadeuszRześniowiecki">Ponadto istniały jeszcze inne niedociągnięcia i błędy w organizacji pracy, które hamująco wpływały na rozwój produkcji rolnej.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#TadeuszRześniowiecki">Ważniejsze z nich to:</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#TadeuszRześniowiecki">1) wadliwie sporządzony plan,</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#TadeuszRześniowiecki">2) nieuwzględnienie w planowaniu i organizacji pracy miejscowych warunków przyrodniczo-ekonomicznych,</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#TadeuszRześniowiecki">3) zmiany organizacyjne w PGR oraz skomplikowany system płac,</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#TadeuszRześniowiecki">4) niesprzyjające warunki atmosferyczne.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#TadeuszRześniowiecki">System zarządzania PGR został w 1957 r. zmieniony i dalsze pogłębianie tych zmian w zakresie planowania i zarządzania jest kontynuowane w bieżącym roku.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#TadeuszRześniowiecki">Wydatki.</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#TadeuszRześniowiecki">Na niewykonanie wydatków budżetowych złożyły się następujące przyczyny:</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#TadeuszRześniowiecki">a) handel zagraniczny nie wykonał planu eksportu cukru, węgla, bekonu, szynek, tkanin bawełnianych, maszyn, drobiu i jaj, w związku z czym nie wypłacono dotacji na ujemne różnice budżetowe w sumie 1.704,5 mln zł,</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#TadeuszRześniowiecki">b) Urząd Rezerw Państwowych nie osiągnął planowego stanu rezerw, wobec czego nie zaszła potrzeba wydatkowania pełnej kwoty dotacji na środki obrotowe,</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#TadeuszRześniowiecki">c) nie wykonano dotacji na straty planowe dla przemysłu maszynowego na skutek zaniżenia planów w przedsiębiorstwach tego przemysłu — i Centralnego Zarządu Tuczu Przemysłowego na skutek polepszenia cen zbytu,</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#TadeuszRześniowiecki">d) na inwestycje wydatkowano tylko 90% sumy przewidzianej budżetem. Łączy się to z niskim wykonaniem planu rzeczowego inwestycji oraz zmianą polityki Rządu na odcinku inwestycji, omówioną na wstępie sprawozdania. Zaległości w wykonaniu inwestycji przeszły na 1957 r.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#TadeuszRześniowiecki">Kosztem wymienionych wyżej zaniżeń wydatków budżetowych podniesiono wydatki na usługi socjalno-kulturalne, na administrację, na renty, na instytucje społeczne oraz na leki dla Ministerstwa Zdrowia.</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#TadeuszRześniowiecki">Ogólnie wydatki budżetu roku 1956 były silnie obciążone wzrostem płac i przekroczeniem planu skupu produktów rolnych, przy silnym wzroście dostaw wolnorynkowych. Równowaga budżetu jednak nie została zachwiana dzięki ponadplanowym dochodom w obrocie wewnętrznym z towarów importowanych i niewykonaniu planu finansowego inwestycji.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#TadeuszRześniowiecki">Napiętą równowagę rynkową utrzymano dzięki wykonaniu planu produkcji, zmniejszeniu zapasów towarowych w handlu oraz importowi artykułów konsumpcyjnych z zagranicy, co zwiększyło jednak nasze saldo ujemne bilansu płatniczego wobec zagranicy.</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejmie! Omawiając poszczególne działy gospodarki narodowej po stronie dochodów należy stwierdzić:</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział I. Dochody z gospodarki uspołecznionej wykonano w 99%.</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#TadeuszRześniowiecki">Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na dochody z gospodarki uspołecznionej jest akumulacja finansowa, na którą składają się: podatek obrotowy, podatek od operacji nietowarowych, wpływy z zysku oraz dodatnie różnice budżetowe.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#TadeuszRześniowiecki">Plan na 1956 r. przewidywał 68,5 mlrd zł akumulacji. Wykonany zaś został na sumę 66,4 mlrd zł, czyli z różnicą in minus 2,1 mlrd złotych.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#TadeuszRześniowiecki">Przyczyny niewykonania planowej akumulacji są następujące:</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#TadeuszRześniowiecki">a) Niewykonanie planu produkcji w takich istotnych towarach jak: cukier — minus 368 tys. ton, tkaniny wełniane — minus 2.042 tys. mb., masło — minus 4.900 ton, piwo — minus 177 tys. hl., mydło do prania — minus 4.299 ton, oraz wyroby czekoladowe — minus 600 ton.</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#TadeuszRześniowiecki">Nie wykonano również szeregu maszyn i urządzeń produkcyjnych, parowozów, wagonów, samochodów ciężarowych i osobowych.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#TadeuszRześniowiecki">Nie wyrównały tego niedoboru: zwyżka produkcji mięsa — o 125,6 tys. ton oraz takich towarów jak: obuwie, tkaniny jedwabne, wyroby pończosznicze, spirytus i inne.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#TadeuszRześniowiecki">b) Plan skupu produktów rolnych z gospodarki chłopskiej został wykonany, ale z poważną nadwyżką produktów wolno rynkowych, a zaniżeniem obowiązkowych dostaw, co spowodowało obniżkę akumulacji Ministerstwa Skupu na sumę 2.167 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#TadeuszRześniowiecki">c) Przekroczenie funduszu płac, wynikłe nie tyle z powodu przekroczenia produkcji, ile głównie na skutek rozluźnienia dyscypliny płac i regulowania zaległych należności, co podniosło znacznie koszty własne produkcji, a tym samym wpłynęło na zaniżenie akumulacji.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysokość akumulacji poprawiła znacznie nadwyżka w obrotach handlu zagranicznego — o około 1.700 mln, jako wynik ponadplanowego importu artykułów konsumpcyjnych, co jednak spowodowało zwiększenie naszego zadłużenia wobec zagranicy o 27 mln dolarów. Łącznie nasze zadłużenie wobec zagranicy wynosiło na koniec 1956 r. 330 mln dolarów.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#TadeuszRześniowiecki">1. Podatku obrotowego nie wykonały w pełnej wysokości następujące resorty: Ministerstwo Skupu, Ministerstwo Przemysłu Rolnego i Spożywczego, Ministerstwo Przemysłu Lekkiego i Ministerstwo Handlu Zagranicznego.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#TadeuszRześniowiecki">W Ministerstwie Skupu nie wykonały podatku obrotowego: Centralny Zarząd Zakładów Zbożowych „PZZ” i Centralny Zarząd Obrotu Zwierzętami Tucznymi.</u>
<u xml:id="u-5.62" who="#TadeuszRześniowiecki">Powodem tego była wyższa cena średnia zbóż i żywca. Skup zboża z dostaw wolnorynkowych wynosił 163% planu, a z dostaw obowiązkowych 71% planu. Średnia cena zboża wzrosła do 1.296 zł za tonę, wobec planowanej 1.097 zł — różnica około 200 zł na tonie.</u>
<u xml:id="u-5.63" who="#TadeuszRześniowiecki">Analogiczna sytuacja zaistniała w Centralnym Zarządzie Obrotu Zwierzętami Rzeźnymi. Przeciętną cenę zakupu trzody planowano na 8.605 zł za tonę, faktycznie zaś zapłacono 9.952 zł, czyli o 1.347 zł więcej za tonę.</u>
<u xml:id="u-5.64" who="#TadeuszRześniowiecki">W Ministerstwie Przemysłu Rolnego i Spożywczego nie wykonały podatku obrotowego Centralne Zarządy: Przemysłu Cukrowniczego, Tłuszczowego i Cukierniczego. Przemysł cukrowniczy nie wykonał planu produkcji cukru na skutek mniejszej dostawy buraków cukrowych, których urodzaj w 1956 r. był niższy od planowanego. Przemysł tłuszczowy nie wykonał planu na skutek niedoboru nasion oleistych w wysokości 3 tys. ton.</u>
<u xml:id="u-5.65" who="#TadeuszRześniowiecki">2. Podatek od operacji nietowarowych (niedobór wyniósł 51 mln zł). Podatku tego nie zrealizowała spółdzielczość pracy, która nie zwiększyła planowanych punktów usługowych, szczególnie na wsi.</u>
<u xml:id="u-5.66" who="#TadeuszRześniowiecki">3. Wpłat z zysku nie wykonały: Ministerstwo Przemysłu Maszynowego, Ministerstwo Kolei, Ministerstwo Hutnictwa, Ministerstwo Przemysłu Mięsnego i Mleczarskiego, Ministerstwo Budownictwa Miast i Osiedli oraz Ministerstwo Przemysłu Rolnego i Spożywczego.</u>
<u xml:id="u-5.67" who="#TadeuszRześniowiecki">Do zasadniczych przyczyn niedokonania wpłat z zysku tych resortów należy zwiększenie kosztów własnych na skutek podwyżki płac oraz podwyżka cen surowca.</u>
<u xml:id="u-5.68" who="#TadeuszRześniowiecki">4. Różnice budżetowe dodatnie dały nadwyżkę 1.736 mln zł. W tym Ministerstwo Handlu Zagranicznego — 1.603 mln zł i Ministerstwo Górnictwa — 131 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.69" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział II. Podatki z gospodarki nieuspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-5.70" who="#TadeuszRześniowiecki">Podatek dochodowy i obrotowy wykonano w 84%. Na zaniżenie wpływów tych podatków z przedsiębiorstw prywatnych i rzemiosła wpłynęły następujące czynniki:</u>
<u xml:id="u-5.71" who="#TadeuszRześniowiecki">1. Nie osiągnięto ilości przedsiębiorstw założonej planem. Planowano 144 tys. przedsiębiorstw prywatnych, a dopiero w IV kwartale 1956 r. liczbę tę przekroczono, osiągając 146 tys. przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-5.72" who="#TadeuszRześniowiecki">2. Plan przewidywał urealnienie obrotów i dochodów. Ponieważ jednak urealnienie dochodów w postaci tzw. domiarów nie doszło do skutku, należało pierwotny plan zmienić i odpisać część wymiarów. Równocześnie szereg wojewódzkich rad narodowych wystąpił o obniżenie planów poboru podatku obrotowego i dochodowego. Rząd uwzględnił te wnioski i obniżył plan poboru tych podatków dla województw: bydgoskiego, poznańskiego, gdańskiego, warszawskiego oraz m. Łodzi i m. Poznania.</u>
<u xml:id="u-5.73" who="#TadeuszRześniowiecki">3. Podatek gruntowy wykonano w 88%. Przyczyną niewykonania podatku gruntowego były błędy, popełnione przy społecznej klasyfikacji gruntów chłopskich, które wzbudzały wśród płatników chłopów poczucie krzywdy.</u>
<u xml:id="u-5.74" who="#TadeuszRześniowiecki">Rady narodowe uwzględniały po VIII Plenum słuszne żądania chłopów i korygowały klasyfikację gruntów, opierając się często na klasyfikacji przedwojennej. Społeczna klasyfikacja gruntów zawyżona była przeważnie w województwach: warszawskim, bydgoskim, poznańskim, łódzkim, kieleckim, lubelskim i białostockim. W tych też województwach powstały największe zaległości w spłacie podatku gruntowego.</u>
<u xml:id="u-5.75" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział III. Podatki i opłaty od ludności wykonano z nadwyżką 810 mln zł, na co złożyły się 1) podatek od wynagrodzeń,</u>
<u xml:id="u-5.76" who="#TadeuszRześniowiecki">2) podatek od nieruchomości,</u>
<u xml:id="u-5.77" who="#TadeuszRześniowiecki">3) opłata skarbowa oraz</u>
<u xml:id="u-5.78" who="#TadeuszRześniowiecki">4) podatek od nabycia praw majątkowych.</u>
<u xml:id="u-5.79" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział IV. Wpływy z pożyczek i lokat przekroczono o sumę 407 mln zł, głównie na skutek zwiększenia składek oszczędnościowych w PKO.</u>
<u xml:id="u-5.80" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział V. Innych dochodów nie wykonano na sumę 467 mln zł, na co złożyło się niewykonanie należności celnych, nieściągnięcie grzywien i kar pieniężnych na skutek amnestii z dnia 27 kwietnia 1956 r. oraz zniesienie ustawy o socjalistycznej dyscyplinie pracy.</u>
<u xml:id="u-5.81" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział VI. Ubezpieczenia społeczne dały nadwyżkę 1.324 mln zł na skutek regulacji wynagrodzeń, zwyżki średniej płacy do 1.176 zł oraz objęcia regulacją płac 4.200 tys. ubezpieczonych.</u>
<u xml:id="u-5.82" who="#TadeuszRześniowiecki">Przystępuję do omówienia wydatków budżetowych.</u>
<u xml:id="u-5.83" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział I. Wydatki budżetowe bieżące na gospodarkę narodową wykonano w wysokości 96,6% ogółem, w tym budżet centralny 93% i budżet terenowy 113%.</u>
<u xml:id="u-5.84" who="#TadeuszRześniowiecki">Wydatki na gospodarkę narodową obejmują:</u>
<u xml:id="u-5.85" who="#TadeuszRześniowiecki">a) przedsiębiorstwa na rozrachunku gospodarczym,</u>
<u xml:id="u-5.86" who="#TadeuszRześniowiecki">b) jednostki i zadania budżetowe, oraz</u>
<u xml:id="u-5.87" who="#TadeuszRześniowiecki">c) instytucje finansowe.</u>
<u xml:id="u-5.88" who="#TadeuszRześniowiecki">1) Wydatki bieżące w przedsiębiorstwach na rozrachunku gospodarczym obejmują: finansowanie wzrostu środków obrotowych, dotacje na pokrycie strat planowych, finansowanie różnic budżetowych, kapitalnych remontów oraz inne dotacje. Najpoważniejsze pozycje stanowią dotacje na pokrycie strat planowych oraz finansowanie różnic budżetowych ujemnych.</u>
<u xml:id="u-5.89" who="#TadeuszRześniowiecki">Dotacje na pokrycie strat planowych przekroczono o 6%, w tym budżet centralny na 430 mln zł, czyli 105%, i budżet terenowy na 150 mln zł, czyli 116%. Przekroczenia te spowodowane zostały przekroczeniem funduszu płac, specjalnie w takich resortach planowo deficytowych, jak Ministerstwo Górnictwa Węglowego i Ministerstwo PGR, a w budżetach terenowych na skutek podwyżki płac i ujemnej akumulacji, wynikłej na skutek przekroczenia planów przedsiębiorstw planowo-deficytowych, jak komunikacja miejska, wodociągi i inne.</u>
<u xml:id="u-5.90" who="#TadeuszRześniowiecki">Finansowanie różnic budżetowych wykonane zostało tylko w 91%. Spowodowane to było niewykonaniem zadań eksportu przez Ministerstwo Handlu Zagranicznego, a przede wszystkim takich artykułów, jak: cukier, węgiel, bekon, szynki, tkaniny bawełniane, maszyny, kazeina, drób, jaja i inne. Niewykonanie różnic budżetowych ujemnych jest zjawiskiem w naszym budżecie o tyle niekorzystnym, że świadczy o zaniżeniu naszego eksportu. Równocześnie potrzeby naszego rynku wewnętrznego wymagały większej ilości towarów krajowych kosztem eksportu.</u>
<u xml:id="u-5.91" who="#TadeuszRześniowiecki">2) Wydatki na jednostki i zadania budżetowe zostały wykonane w 94%, w tym budżet centralny w 90%, budżety terenowe w 102%.</u>
<u xml:id="u-5.92" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział II. Wydatki na usługi socjalne i kulturalne: ogółem na ten cel wydano 32.309 mln zł i wykonano plan w 107%. Podwyżki w tej dziedzinie nastąpiły głównie na skutek zwiększenia płac oraz zwiększenia pewnych zadań rzeczowych. Pokryte one zostały z rezerwy budżetowej na podstawie uchwał Rządu o kwotę 2.166 mln zł. Najpoważniejsze zwiększenia nastąpiły w działach: oświata i wychowanie — 107%, zdrowie i kultura fizyczna — 107%, oraz ubezpieczenia społeczne — 108%. Istotnie uległy zmianie na lepsze wydatki na ubezpieczenia społeczne. Podniosły się wydatki na renty, w tym dla inwalidów wojennych i wojskowych, zasiłki rodzinne oraz zasiłki chorobowe.</u>
<u xml:id="u-5.93" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział III. Wydatki na administrację, wymiar sprawiedliwości i prokuraturę.</u>
<u xml:id="u-5.94" who="#TadeuszRześniowiecki">Wydatki na administrację wzrosły o 9%, głównie na skutek podwyżki płac. W budżecie centralnym płace wzrosły o 222 mln zł, a w budżecie terenowym o 110 mln zł. W administracji notowano często nieoszczędną gospodarkę funduszami budżetowymi. Na przykład koszty podróży nie zmalały, mimo redukcji etatów. Częste były wypadki kupowania przedmiotów zbędnych, jak aparaty radiowe, dywany, teczki skórzane, walizki i inne. W Ministerstwie Przemysłu Drobnego i Rzemiosła miały miejsce przekroczenia dyscypliny płac, polegające na przyznawaniu wyższych stawek wynagrodzeń od przewidzianych normą. W resorcie wymiaru sprawiedliwości i prokuraturze wykonano tylko 99% planu wydatków, ze względu na niewykorzystanie etatów i reorganizację służby bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.95" who="#TadeuszRześniowiecki">Dział IV. Wydatki na długi państwowe wykonano w wysokości 93%. Niewykonanie planu wynikło głównie dzięki udzieleniu przez ZSRR moratorium w spłacie rat i odsetek.</u>
<u xml:id="u-5.96" who="#TadeuszRześniowiecki">Wydatki inwestycyjne.</u>
<u xml:id="u-5.97" who="#TadeuszRześniowiecki">W budżecie państwa na 1956 r. na wydatki inwestycyjne:</u>
<u xml:id="u-5.98" who="#TadeuszRześniowiecki">— zaplanowano ogółem 38.169.711.000 zł,</u>
<u xml:id="u-5.99" who="#TadeuszRześniowiecki">— wykonano ogółem 34.576.402.156 zł,</u>
<u xml:id="u-5.100" who="#TadeuszRześniowiecki">— 3.593.308.844 zł.</u>
<u xml:id="u-5.101" who="#TadeuszRześniowiecki">Wydatki inwestycyjne zrealizowano ogółem circa w 90%.</u>
<u xml:id="u-5.102" who="#TadeuszRześniowiecki">Omawiając wykonanie wydatków inwestycyjnych, należy jednak brać pod uwagę nakłady inwestycyjne ogółem: to znaczy sumy inwestycyjne budżetowe plus sumy własne przedsiębiorstw państwowych, pochodzące z odpisów amortyzacyjnych przeznaczonych na inwestycje limitowe.</u>
<u xml:id="u-5.103" who="#TadeuszRześniowiecki">Suma tych odpisów wynosiła w 1956 r. 8.546 mln zł. Łączne więc nakłady inwestycyjne wynosiły 46.715,8 mln zł. Nakłady inwestycyjne zostały wykonane w 1956 r. w 94%, przy czym plan centralny wykonano w 93,8%, a plan terenowy w 93%. Najlepiej wykonały wydatki inwestycyjne ministerstwa: Górnictwa Węglowego — w 100,9%, Leśnictwa i Przemysłu Drzewnego — w 100,7%, Hutnictwa — w 99,4%, i Łączności — w 99,9%.</u>
<u xml:id="u-5.104" who="#TadeuszRześniowiecki">Najgorzej wykonały plan nakładów resorty: Gospodarki Komunalnej — 86,8%, w tym Centralny Zarząd ZOR-u — w 86,4%, Ministerstwo Rolnictwa — w 88,8%, Przemysłu Chemicznego — w 89,3%, oraz resorty handlowe — średnio 90,8%.</u>
<u xml:id="u-5.105" who="#TadeuszRześniowiecki">W terenie żadne województwo nie wykonało planu nakładów inwestycyjnych, a najgorzej wykonały: miasto Warszawa — 84% i województwa: białostockie — w 85% oraz olsztyńskie — w 89%. Główną przyczyną takiego stanu wykonawstwa było: zawyżenie planu, brak materiałów oraz rozluźnienie dyscypliny pracy.</u>
<u xml:id="u-5.106" who="#TadeuszRześniowiecki">W 1956 r. oddano jednak do użytku wiele ważnych obiektów, i tak:</u>
<u xml:id="u-5.107" who="#TadeuszRześniowiecki">— w górnictwie uruchomiono kopalnię rudy żelaza oraz 9 niedużych kopalń węgla kamiennego;</u>
<u xml:id="u-5.108" who="#TadeuszRześniowiecki">— w hutnictwie uruchomiono w Hucie im. Lenina walcownię blachy na gorąco, 2 taśmy aglomeracyjne i 2 piece w stalowni. W Hucie im. Nowotki — uniwersalną walcownię blachy;</u>
<u xml:id="u-5.109" who="#TadeuszRześniowiecki">— w przemyśle energetycznym zainstalowano turbozespoły o łącznej mocy około 140 MW oraz przekazano do eksploatacji 920 km linii najwyższego napięcia i około 1.680 km linii średniego napięcia;</u>
<u xml:id="u-5.110" who="#TadeuszRześniowiecki">— w przemyśle chemicznym uruchomiono w Hucie im. Lenina oddział destylacji smoły i oddział rektyfikacji benzolu, wytwórnię chlorku w Zakładach Chemicznych „Oświęcim”, oddziały kwasu siarkowego w Poznańskich i Toruńskich Zakładach Nawozów Fosforowych, oddział azotowni w Zakładach Przemysłu Azotowego w Tarnowie oraz III ciąg amoniaku syntetycznego w Zakładach Przemysłu Azotowego w Kędzierzynie;</u>
<u xml:id="u-5.111" who="#TadeuszRześniowiecki">— w przemyśle lekkim oddano do użytku farbiarnię przędzy w Andrychowskich Zakładach Przemysłu Bawełnianego, 25 tysięcy wrzecion w Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Fastach, 117 krosien w Zakładach Przemysłu Bawełnianego w Bielawie, 108 krosien w Zakładach Przemysłu Jedwabniczego w Turku oraz 80 krosien w Zakładach Przemysłu Lniarskiego w Żyrardowie;</u>
<u xml:id="u-5.112" who="#TadeuszRześniowiecki">— w przemyśle spożywczym — Kujawskie Zakłady Przemysłu Tłuszczowego w Kruszwicy, oddział rafinacji oleju w Nadodrzańskich Zakładach Przemysłu Tłuszczowego w Brzegu, Zakłady Mięsne w Pabianicach i Tarnowskich Górach, Zakłady Mleczarskie w Woli Rąbkowskiej koło Garwolina i w Skierniewicach, Zakłady Jajczarsko-Drobiarskie w Puławach i oddział suchego lodu w Lubelskich Zakładach Przemysłu Spirytusowego;</u>
<u xml:id="u-5.113" who="#TadeuszRześniowiecki">— w komunikacji przekazano m. in. mosty: na Bugu pod Fronołowem, na Wiśle pod Fordonem i pod Oświęcimem, na Odrze pod Szczecinom, na Pilicy pod Tomaszowem oraz zelektryfikowano linię kolejową Częstochowa-Łazy długości 92 km.</u>
<u xml:id="u-5.114" who="#TadeuszRześniowiecki">Obok tych niewątpliwych osiągnięć plan oddawania inwestycji do użytku nie został wykonany i kształtował się niżej od ogólnego procentu wykonania nakładów inwestycyjnych. Dla przykładu podam, że w przemyśle chemicznym planowano oddanie do użytku 225 obiektów, w tym 129 produkcyjnych, a oddano ogółem 121 obiektów, w tym 74 produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-5.115" who="#TadeuszRześniowiecki">W przemyśle materiałów budowlanych nie oddano szeregu obiektów — co wpłynęło na zaniżenie produkcji cementu, cegły palonej wykonano tylko 74% planu, a cegły wapienno-piaskowej — 88%. Nie wykonano planu produkcji kamienia wapiennego, wapna palonego i innych artykułów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-5.116" who="#TadeuszRześniowiecki">W przemyśle lekkim na zaplanowanych 126 obiektów oddano do użytku 60.</u>
<u xml:id="u-5.117" who="#TadeuszRześniowiecki">W przemyśle drobnym plan wykonano w 67%.</u>
<u xml:id="u-5.118" who="#TadeuszRześniowiecki">W rolnictwie w 67%, w szkolnictwie wyższym w 58%.</u>
<u xml:id="u-5.119" who="#TadeuszRześniowiecki">W budownictwie mieszkaniowym wykonano plan w 84%, czyli nie oddano do użytku 16.674 izb. Przyczyny tego stanu rzeczy tkwią w pracy inwestorów, biur projektowych, wykonawców robót oraz dostawców maszyn i urządzeń.</u>
<u xml:id="u-5.120" who="#TadeuszRześniowiecki">Do planu inwestycyjnego na 1956 r. włączono szereg inwestycji bez posiadania projektów wstępnych. Resort Górnictwa Węglowego na przykład nie posiadał na 93 obiekty projektów wstępnych, a na 38 budowach projekty wstępne do końca roku nie były jeszcze wykończone i zatwierdzone.</u>
<u xml:id="u-5.121" who="#TadeuszRześniowiecki">Odnośnie dokumentacji projektowo-kosztorysowych należy podkreślić, że często była ona niewłaściwie opracowana oraz z opóźnieniem oddawana inwestorowi. Często po sporządzeniu dokumentacji następowała zmiana założeń projektowych, co powodowało nieaktualność opracowanej dokumentacji. Zbiorcze zestawienia kosztów budowy (tzw. kosztorysy generalne) nie odpowiadały nieraz faktycznym kosztom realizacji, co uniemożliwiało realne zaplanowanie kosztów inwestycji. Na przykład wartość kosztorysowa inwestycji Zakładów Celulozowo-Papierniczych im. Marchlewskiego we Włocławku wynosiła 169 mln zł, a ostatecznie 500 mln zł. Zakłady Przemysłu Bawełnianego im. Armii Ludowej w Łodzi — plan 45 mln zł, wykonanie 92 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.122" who="#TadeuszRześniowiecki">Niewłaściwie było planowane wykonawstwo robót w czasie. Odnosi się to specjalnie do robót budowlano-montażowych. Gros prac wykonywanych jest w IV kwartale roku, co rzeczywiście przesądza oddanie obiektu do użytku.</u>
<u xml:id="u-5.123" who="#TadeuszRześniowiecki">Wykonawstwo inwestycji w czasie łączy się ze sprawą potrzeby akumulacji nakładów finansowych i materiałowych na pewne inwestycje, by móc w jak najkrótszym czasie oddać je do użytku. Na przykład na 10 budowach, obejmujących 200 obiektów podległych Ministerstwu Hutnictwa, stwierdzono, że 16 obiektów buduje się trzykrotnie dłużej, 31 obiektów dwukrotnie dłużej, niż to przewiduje dokumentacja projektowo-kosztorysowa.</u>
<u xml:id="u-5.124" who="#TadeuszRześniowiecki">Czas budowy np. Warszawskich Zakładów Papierniczych w Jeziornie przedłużono o 5–8 lat i przewiduje się oddanie ich do użytku pod koniec planu 5-letniego.</u>
<u xml:id="u-5.125" who="#TadeuszRześniowiecki">Wiele maszyn i urządzeń sprowadzanych z zagranicy w ramach planu inwestycyjnego nie odpowiada warunkom technicznym i potrzebom inwestora. Przedstawiciel bowiem inwestora nie uczestniczy przy odbiorze maszyn i nie może na miejscu odbioru stwierdzić ich przydatności i bezpośrednio wnieść interwencji u dostawcy. Na przykład Poznańskie Zakłady Nawozów Fosforowych otrzymały hamulce elektryczne z NRD na 110 V zamiast na 220 V, Huta im. Bieruta otrzymała 2 turbozespoły nie nadające się do użytku i musiała oddać je innym inwestorom. Poważne usterki techniczne stwierdzono w dostarczonych z Czechosłowacji urządzeniach dla Elektrowni Jaworzno I oraz Elektrowni w Miechowicach.</u>
<u xml:id="u-5.126" who="#TadeuszRześniowiecki">Były wypadki braku wyczerpujących, szczegółowych badań przez inwestorów nad efektywnością dokonywanych inwestycji. Miało to miejsce przy budowie kopalni „Barbara-Wyzwolenie”, kopalni Sośnica i innych.</u>
<u xml:id="u-5.127" who="#TadeuszRześniowiecki">W niektórych przedsiębiorstwach nie przyjmowano wykonywanych inwestycji do środków trwałych, co wpływało na zaniżenie wysokości odpisów amortyzacyjnych, a tym samym sztucznie zwiększało zyski. Tak na przykład kontrola w Ministerstwie Hutnictwa wykazała, że kilka obiektów zakończonych (niektóre 3 lata temu) na ogólną wartość 160 mln zł figurowało jako obiekty rozpoczęte, a zaniżenie kosztów produkcji i odpisów funduszu amortyzacyjnego wynosiło z tego tytułu około 15 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.128" who="#TadeuszRześniowiecki">Kredyty dodatkowe. W toku realizacji budżetu zwiększono budżet centralny o dodatkowe kredyty, przyznane uchwałami Rady Ministrów i Prezydium Rządu na ogólną kwotę 6.046 mln zł. Kredyty dodatkowe przeznaczone zostały na regulację płac, podwyżkę rent, pokrycie niedoborów środków obrotowych, na dotacje dla instytucji społecznych, na leki dla Ministerstwa Zdrowia, na skup nadwyżek mleka, pomoc dla repatriantów i ludności miejscowej oraz na fundusz interwencyjny w terenie.</u>
<u xml:id="u-5.129" who="#TadeuszRześniowiecki">Wartość środków podstawowych jednostek budżetowych, łącznie z gospodarstwami pomocniczymi, wynosiła na koniec roku sprawozdawczego 25.198 mln zł i wzrosła o 13% w stosunku do wartości na początku roku.</u>
<u xml:id="u-5.130" who="#TadeuszRześniowiecki">Stan zapasów materiałów wynosił 1.898 mln zł i był wyższy o 17% w stosunku do stanu na początku roku.</u>
<u xml:id="u-5.131" who="#TadeuszRześniowiecki">Bilans pieniężny budżetu centralnego. Suma nadwyżek budżetowych z lat ubiegłych łącznie z nadwyżką budżetową za rok 1956, umieszczona w Narodowym Banku Polskim, w Banku Inwestycyjnym i w Banku Rolnym wynosiła na koniec 1956 r. 33.600 mln zł.</u>
<u xml:id="u-5.132" who="#TadeuszRześniowiecki">W sprawie wykonania budżetu za rok 1956 złożyło również na Radzie Ministrów swoje uwagi byłe Ministerstwo Kontroli Państwowej. Uwagi odnosiły się przede wszystkim do przyczyn niewykonania akumulacji finansowej przez przedsiębiorstwa uspołecznione, przy czym Ministerstwo Kontroli Państwowej uzupełniło podane przez Ministerstwo Finansów powody niewykonania akumulacji o dalsze istotne elementy, jakimi są:</u>
<u xml:id="u-5.133" who="#TadeuszRześniowiecki">1) niewłaściwie prowadzone planowanie i rozliczanie kosztów,</u>
<u xml:id="u-5.134" who="#TadeuszRześniowiecki">2) gospodarka materiałowa,</u>
<u xml:id="u-5.135" who="#TadeuszRześniowiecki">3) jakość produkcji i</u>
<u xml:id="u-5.136" who="#TadeuszRześniowiecki">4) kooperacja.</u>
<u xml:id="u-5.137" who="#TadeuszRześniowiecki">Równocześnie Ministerstwo Kontroli Państwowej zwróciło uwagę na niektóre formalnoprawne zagadnienia w gospodarce budżetowej 1956 r. oraz na wykroczenia przeciwko dyscyplinie budżetowej. Do zagadnień tych należą:</u>
<u xml:id="u-5.138" who="#TadeuszRześniowiecki">1) tryb dotowania niektórych przedsiębiorstw na rozrachunku gospodarczym,</u>
<u xml:id="u-5.139" who="#TadeuszRześniowiecki">2) angażowanie rezerwy budżetowej na etapie planowania,</u>
<u xml:id="u-5.140" who="#TadeuszRześniowiecki">3) tryb uruchamiania kredytów dodatkowych,</u>
<u xml:id="u-5.141" who="#TadeuszRześniowiecki">4) masowość kredytów dodatkowych,</u>
<u xml:id="u-5.142" who="#TadeuszRześniowiecki">5) uwagi o przeniesieniach i przekroczeniach kredytów.</u>
<u xml:id="u-5.143" who="#TadeuszRześniowiecki">W warunkach szczególnie trudnych zadań, jakie stanęły przed Ministerstwem Finansów w 1956 r., byłe Ministerstwo Kontroli Państwowej oceniło ogólne wyniki wykonania budżetu w 1956 r. pozytywnie.</u>
<u xml:id="u-5.144" who="#TadeuszRześniowiecki">Uwagi i spostrzeżenia byłego Ministerstwa Kontroli Państwowej winny być wzięte pod uwagę przy omawianiu przyszłego projektu ustawy o prawie budżetowym.</u>
<u xml:id="u-5.145" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejmie! Budżet państwa na 1956 r. był wykonywany w trudnych warunkach i zasługą Rządu jest opanowanie trudnej sytuacji gospodarczej. Realizacja budżetu była celowa i oszczędna. Na podkreślenie zasługują takie wyniki, jak:</u>
<u xml:id="u-5.146" who="#TadeuszRześniowiecki">1) wpływy dochodów były wyższe od planowanych,</u>
<u xml:id="u-5.147" who="#TadeuszRześniowiecki">2) niekorzystanie z nadwyżek z lat ubiegłych i</u>
<u xml:id="u-5.148" who="#TadeuszRześniowiecki">3) jako najważniejsze — realizacja wydatków uwzględniała nową sytuację i nowe kierunki realizacji naszej polityki gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-5.149" who="#TadeuszRześniowiecki">Wnioski, jakie należałoby wyciągnąć na tle wykonania budżetu, są liczne, ale były one już realizowane w 1957 r. i będą dalej kontynuowane. Wstępne wyniki 1957 r. wykazały, że droga, którą kroczymy, choć trudna do realizacji, jest słuszna.</u>
<u xml:id="u-5.150" who="#TadeuszRześniowiecki">Na tle wykonania budżetu państwa za 1956 r. wyłaniają się dwa zasadnicze wnioski następujące:</u>
<u xml:id="u-5.151" who="#TadeuszRześniowiecki">1) uporządkowanie naszej polityki inwestycyjnej,</u>
<u xml:id="u-5.152" who="#TadeuszRześniowiecki">2) wzmożenie eksportu i ograniczenie importu przez produkcję antyimportową, by w ten sposób możliwie najszybciej wyrównać nasze zadłużenia wobec zagranicy.</u>
<u xml:id="u-5.153" who="#TadeuszRześniowiecki">Ponieważ gospodarka finansowa państwa za 1956 r. była zgodna z najżywotniejszymi interesami całego narodu, wobec tego w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wnoszę:</u>
<u xml:id="u-5.154" who="#TadeuszRześniowiecki">Wysoki Sejm powziąć raczy następującą uchwałę:</u>
<u xml:id="u-5.155" who="#TadeuszRześniowiecki">„Sejm Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej zatwierdza sprawozdanie Rady Ministrów z wykonania budżetu Państwa za 1956 rok (druk sejmowy nr 133)”. Równocześnie w imieniu Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów wnoszę o przyjęcie przez Wysoki Sejm rezolucji, która jest dołączona do druku sejmowego nr 133.</u>
<u xml:id="u-5.156" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CzesławWycech">Proszę Sekretarza Posła Balbinę Semczuk o odczytanie komunikatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#BalbinaSemczuk">W dniu dzisiejszym bezpośrednio po zarządzeniu przerwy obiadowej odbędzie się posiedzenie Komisji Przemysłu Ciężkiego, Chemicznego i Górnictwa — w sali nr 67 Domu Poselskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#CzesławWycech">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 do godz. 16 min. 5.)</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JerzyJodłowski">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JerzyJodłowski">Przystępujemy do łącznej dyskusji nad projektem ustawy budżetowej na rok 1958 i projektem uchwały o Narodowym Planie Gospodarczym na rok 1958 oraz sprawozdaniem Rady Ministrów z wykonania budżetu państwa za rok 1956.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#JerzyJodłowski">Jako pierwszemu udzielam głosu posłowi Antoniemu Korzyckiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Niech mi wolno będzie zabrać głos w imieniu Klubu Poselskiego Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego i ustosunkować się do najważniejszych problemów gospodarczych, zawartych w projektach uchwał o Narodowym Planie Gospodarczym i o budżecie państwa na rok 1958.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#AntoniKorzycki">Pragnę też wspomnieć o tym, że obecna debata budżetowa jest drugą debatą Sejmu popaździernikowego. W zeszłym roku uchwaliliśmy plan i budżet w warunkach zapoczątkowanych zmian popaździernikowych, obecnie przystępujemy do dyskusji nad planem i budżetem w warunkach bardziej ustabilizowanego życia gospodarczego i politycznego.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#AntoniKorzycki">Zeszłoroczna dyskusja sejmowa odbywała się w czasie trudnej i odpowiedzialnej akcji przestawiania gospodarki narodowej na nowe tory.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#AntoniKorzycki">Po wielu przykrych i kosztownych doświadczeniach z okresu biurokratycznego kierowania i zarządzania gospodarką narodową, po wypaczeniach gospodarczych w okresie planu 6-letniego każda zmiana gospodarcza budziła dużo wątpliwości i zastrzeżeń. W takiej sytuacji debata nad projektami planu i budżetu była trudna. Stała ona pod znakiem udzielenia poparcia dla nowej polityki państwa, gruntującej i rozwijającej zdobycze socjalizmu, szczególnie przez lepsze dostosowanie do warunków naszego kraju.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#AntoniKorzycki">Obecna debata sejmowa stoi zaś pod znakiem udzielenia poparcia dla polityki stabilizacji i normalizacji gospodarczej oraz dla polityki dalszego rozwijania gospodarki narodowej i poprawy jej wzajemnych proporcji.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#AntoniKorzycki">Wyniki roku ubiegłego utwierdzają nas w przekonaniu, że taka polityka jest słuszna i doprowadzi nas do trwałej poprawy gospodarczej. Pomimo że nasza sytuacja gospodarcza jest nadal trudna i jej poprawa następuje powoli, to wiele oznak wskazuje na to, że nowa droga po Październiku jest właściwa i prowadzi we właściwym kierunku.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#AntoniKorzycki">Trzeba jednak pamiętać, że wszelkie przemiany, choćby były najlepsze, nie przynoszą natychmiastowych rezultatów. Wiele nie rozwiązanych problemów, które często przesłaniają nam oczywiste sukcesy gospodarcze, czeka na załatwienie. Zbyteczne byłoby tu przytaczanie licznych dowodów na uzasadnienie słuszności tej tezy. Są one już bowiem dostatecznie znane z przemówień Ministra Dietricha w Sejmie i Ministra Jędrychowskiego na XI Plenum Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#AntoniKorzycki">Obecna dyskusja sejmowa nad planem i budżetem odbywa się w atmosferze odpowiedzialności politycznej i zwiększającego się w społeczeństwie autorytetu Sejmu. Jej wyniki będą więc miały dużą wagę jakościową dla społeczeństwa, tym bardziej że uchwalone przez Sejm projekty planu i budżetu państwa z wniesionymi do nich poprawkami staną się obowiązującym prawem.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#AntoniKorzycki">W rozumieniu ważności sprawy liczne komisje sejmowe przeanalizowały i przedyskutowały poszczególne odcinki planu i budżetu. Ich praca przyniosła poważne owoce w postaci licznych poprawek, uzupełnień i dezyderatów. Wyrażamy nadzieję, że uwagi i zalecenia skierowane pod adresem poszczególnych resortów, choć nie zawsze ujęte są w liczby, będą realizowane w miarę możliwości i finansowych, i materialnych.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#AntoniKorzycki">Należy wierzyć, że współpraca, jaka się rozwinęła pomiędzy poszczególnymi komisjami sejmowymi a przedstawicielami resortów, nie ograniczy się tylko do okresu pracy Sejmu nad projektami planu i budżetu, ale będzie kontynuowana dalej. Na pewno przyniesie ona poważne korzyści dla realizacji planów. Nie ulega też wątpliwości, że taka współpraca może być pożyteczna przy opracowywaniu nowych projektów na 1959 rok. Życzyć by sobie trzeba, aby projekty planu na rok przyszły były przedkładane Sejmowi wcześniej, niż projekty na rok bieżący. Konieczna byłaby przy tym zmiana formy i układu planów i budżetu w kierunku ich lepszej czytelności.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Przedłożone projekty Narodowego Planu Gospodarczego i budżetu państwa na rok 1958 zmierzają w swoich podstawowych założeniach do przezwyciężenia trudności gospodarczych, wynikających z napiętej sytuacji na rynku wewnętrznym i w handlu zagranicznym, oraz przygotowania lepszego startu w 1959 r. i w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#AntoniKorzycki">Plan i budżet przewidują dla realizacji tych zamierzeń szereg środków materialnych i wytyczają odpowiedni kierunek polityki gospodarczej. Wśród podstawowych założeń tej polityki występuje problem utrzymania równowagi pomiędzy dochodami ludności a masą towarów i usług na rynku.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#AntoniKorzycki">Zagadnieniem tej samej wagi jest poprawa w handlu zagranicznym i zmniejszenie zadłużenia zagranicznego w drodze ograniczenia importu i zwiększenia eksportu. Doniosłą rolę w utrzymaniu równowagi rynkowej spełniają zapasy towarowe w handlu. Dlatego ważnym zadaniem będzie uzupełnienie tych zapasów towarowych, które zostały uszczuplone w 1957 r.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#AntoniKorzycki">Sprawy rynkowe nie mogą być jednak załatwione w sposób należyty bez odpowiedniego wzrostu produkcji przemysłowej, rolniczej i produkcji usług. Na tym odcinku rozegra się główna walka o utrzymanie równowagi rynkowej i poprawę bilansu płatniczego.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#AntoniKorzycki">To są najważniejsze sprawy i zadania roku 1958. Czym one są uzasadnione? Czy są one słuszne?</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#AntoniKorzycki">Na podkreślenie zasługuje fakt, że przy ustalaniu zadań gospodarczych zostały należycie wykorzystane wnioski wyciągnięte z doświadczeń gospodarczych w roku ubiegłym i w latach poprzednich.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#AntoniKorzycki">Wiadomo powszechnie, że w zeszłym roku wzrosły dość szybko dochody ludności w mieście i na wsi. Wtedy okazało się, że na zaspokojenie tak zwiększonej siły nabywczej nie wystarcza towarów na rynku. Groziło to zachwianiem równowagi rynkowej i inflacją. Do opanowania sytuacji przyczyniło się przede wszystkim zwiększenie masy towarowej na rynku z produkcji krajowej, importu i wzrost produkcji usługowej, wzrost oszczędności ludności w PKO i zmiany cen, szczególnie na artykuły luksusowe.</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#AntoniKorzycki">Zwiększenie masy towarowej w 1957 r. zostało osiągnięte przez wzrost produkcji rolnej i produkcji szeregu artykułów przemysłowych, przez zmniejszenie zapasów towarowych w handlu, oraz kredytowy import artykułów konsumpcyjnych. Zmniejszenie zapasów towarowych w handlu przedstawiało stałą groźbę dla utrzymania równowagi na rynku i utrudniało rytmiczną pracę w aparacie handlu, a kredytowy import towarów konsumpcyjnych zwiększył zadłużenie w handlu zagranicznym.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#AntoniKorzycki">Kredyty zagraniczne udzielone na zakup artykułów konsumpcyjnych za granicą również przyczyniły się do utrzymania dochodów ludności w 1957 r. na wyższym poziomie niż w 1956 r. Dochody bowiem ludności były znacznie większe niż wypracowany dochód narodowy do podziału. W wyniku wykorzystania kredytów zagranicznych zwiększył się dochód narodowy do konsumpcji. Kredyty zagraniczne stanowiły około 40% tak zwiększonego dochodu. Na specjalne podkreślenie zasługuje rola rolnictwa i przemysłu rolno-spożywczego w procesie równoważenia rynku. Można zaryzykować twierdzenie, że obok importu konsumpcyjnego do zrównoważenia rynku przyczyniło się głównie rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#AntoniKorzycki">Nowa polityka rolna zawarta w wytycznych KC PZPR i NK ZSL wyzwoliła na wsi siły społeczne i uruchomiła nie wykorzystane rezerwy gospodarcze. Dzięki temu wzrosła w sposób widoczny produkcja rolna oraz zwiększyły się dostawy produktów rolniczych i do przemysłu. W następstwie tego wzrosła znacznie produkcja przemysłu spożywczego. Ten wzrost odegrał decydującą rolę w zwiększeniu podaży towarów na rynku. Wystarczy tu przytoczyć fakt, że przyrost wartości produkcji mięsa, masła, cukru i wódki, obliczony w cenach porównywalnych, wyniósł w 1957 r. około 53% przyrostu całej produkcji wyrobów konsumpcyjnych.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#AntoniKorzycki">W 1957 r. również i plan produkcji przemysłowej zwiększył się o 9,6%. Mimo to należy stwierdzić, że nie wszystkie możliwości produkcji przemysłowej zostały wykorzystane, a szczególnie na skutek niedostatecznego wzrostu wydajności pracy, obniżenia zużycia materiałów oraz dużej ilości opuszczonych godzin.</u>
<u xml:id="u-10.21" who="#AntoniKorzycki">W 1957 r. ludność odczuwała brak dostatecznego zaopatrzenia rynku w wyroby przemysłowe, a szczególnie trwałego użytku.</u>
<u xml:id="u-10.22" who="#AntoniKorzycki">Słabe strony przemysłu, które się ujawniły podczas zeszłorocznych trudności na rynku, nie były jakimś specyficznym i przejściowym zjawiskiem tego roku. Przyczyny niedomagań przemysłu tkwią korzeniami w poprzednich latach, kiedy to zostały zwichnięte proporcje w gospodarce narodowej, zwłaszcza zaś wewnętrzne proporcje w przemyśle socjalistycznym. Plan tegoroczny, licząc się z tymi faktami, stara się je rozwiązać i nadać gospodarce narodowej prawidłowy kierunek rozwoju.</u>
<u xml:id="u-10.23" who="#AntoniKorzycki">Na pierwsze miejsce wybija się zagadnienie dalszego postępu w uprzemysłowieniu kraju. Jakie więc są przewidziane przez plan warunki i kierunki tego rozwoju?</u>
<u xml:id="u-10.24" who="#AntoniKorzycki">Z założeń planu na rok 1958 wynika, że w tym roku przypada przemysłowi — podobnie jak w zeszłym roku rolnictwu — decydująca rola w utrzymaniu równowagi rynkowej, w normalizacji handlu zagranicznego i w odbudowie zapasów towarowych w handlu. W celu przystosowania się do takiej roli będą zachodziły zmiany w kierunku poprawy proporcji wewnętrznych przemysłu. Zmiany te przygotują lepszy start dla produkcji oraz zaopatrzenia rynku i eksportu w roku następnym.</u>
<u xml:id="u-10.25" who="#AntoniKorzycki">Określona w ten sposób rola przemysłu na rok bieżący wytycza kierunki produkcji i inwestycji przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-10.26" who="#AntoniKorzycki">Produkcja w tym roku będzie miała wyraźne nastawienie na rynek i na eksport, z jednoczesnym nastawieniem antyimportowym. Wyraża się to w polityce wydatnego zwiększenia produkcji przedmiotów spożycia, której wzrost wyniesie 8,4%, podczas gdy wzrost globalny produkcji przemysłu wyniesie 6,9%, a wzrost produkcji środków wytwarzania tylko 5,5% w stosunku do 1957 r. W wyniku tego zwiększy się podaż przemysłowych towarów konsumpcyjnych na rynek o 13,4%, gdy wzrost podaży artykułów żywnościowych wyniesie tylko 8,4%. W związku z tym, że przemysł lekki wykazuje w tym roku niedużą dynamikę rozwojową, ze względu na brak odpowiedniej zdolności produkcyjnej, wzrośnie znacznie produkcja wyrobów konsumpcyjnych w przemyśle ciężkim. Wyrazem tego jest wielkość produkcji, która w resortach przemysłu ciężkiego wzrośnie o 8%, a w resortach przemysłu lekkiego o 6% w porównaniu z ubiegłym rokiem.</u>
<u xml:id="u-10.27" who="#AntoniKorzycki">Drugim kierunkiem produkcji przemysłowej jest zwiększenie produkcji na eksport, zwłaszcza eksportu węgla, maszyn, artykułów chemicznych, artykułów spożywczych. Z drugiej strony będą czynione wysiłki w kierunku zwiększenia produkcji artykułów deficytowych, jakimi są np. blacha cienka, artykuły z metali nieżelaznych itp., aby w ten sposób zmniejszyć import. Ogólnie eksport z całej gospodarki zwiększy się o 2%, a import o 4,4%. Ta operacja powinna przynieść zmniejszenie zadłużenia zagranicznego, które utrudnia naszą sytuację gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-10.28" who="#AntoniKorzycki">Aktualne zadania przemysłu w bieżącym roku, jak również zadania w latach następnych, określają również politykę inwestycyjną. W celu zwiększenia mocy produkcyjnych przemysłu i zwiększenia produkcji przemysłowej nakłady inwestycyjne koncentrują się głównie na wykończeniu obiektów rozpoczętych w ubiegłych latach, jak to ma miejsce w przemyśle hutniczym, energetyce, górnictwie i w przemyśle materiałów budowlanych. Ten sam cel powoduje, że nakłady inwestycyjne na rozbudowę zakładów przemysłowych, na ich modernizację oraz na adaptację zakładów nieczynnych, znajdujących się głównie na Ziemiach Zachodnich, mają pierwszeństwo przed nowymi inwestycjami. Nie znaczy to, że budowa nowych zakładów nie będzie kontynuowana; plan przewiduje budowę nowych kopalni węgla kamiennego, nowych elektrowni, nowych wytwórni chemicznych, przetwórni przemysłu spożywczego itp. W planie roku bieżącego pojawiają się też duże nakłady na kopalnictwo siarki i węgla brunatnego.</u>
<u xml:id="u-10.29" who="#AntoniKorzycki">Zgodnie z ogólnymi założeniami wzrostu i kierunku produkcji przemysłowej zaplanowany został w 1958 r. szybszy wzrost nakładów inwestycyjnych na przemysł lekki grupy B, niż przemysł ciężki grupy A. Nakłady bowiem w przemyśle ciężkim wzrosną tylko o 2%, a nakłady w przemyśle lekkim o 23%, podczas gdy całość inwestycji przemysłowych wzrośnie o 6% w stosunku do 1957 r.</u>
<u xml:id="u-10.30" who="#AntoniKorzycki">Ten stosunek w inwestycjach na przemysł lekki i ciężki jest przyjęty na okres przejściowy dla wyrównania powstałych dysproporcji.</u>
<u xml:id="u-10.31" who="#AntoniKorzycki">W fakcie znacznego zwiększenia nakładów na przemysł lekki przejawia się w pewnym sensie rehabilitacja tego przemysłu. W latach ubiegłych był on poważnie zaniedbany i niedoinwestowany. Jego udział w ogólnych nakładach inwestycyjnych jest nadal nieduży i wyniesie w tym roku 14%, podczas gdy w 1957 r. wynosił 12%. Można przypuszczać, że taka polityka inwestycyjna przyczyni się do szybszego rozwoju przemysłu również i w latach następnych.</u>
<u xml:id="u-10.32" who="#AntoniKorzycki">Jeśli chodzi o produkcję przemysłową, to zaplanowana jest ona dość ostrożnie. Globalna wartość tej produkcji w cenach porównywalnych wzrasta tylko o 6,9%, podczas gdy w 1957 r. wzrosła o 9,6%. Największą dynamikę wykazuje przemysł maszynowy i chemiczny, oraz przemysł materiałów budowlanych i energetyka. Te dwie ostatnie gałęzie przemysłu były dotąd opóźnione w swym rozwoju i duży wzrost ich produkcji w bieżącym roku należy uważać za objaw bardzo dodatni.</u>
<u xml:id="u-10.33" who="#AntoniKorzycki">Planowanie wzrostu produkcji przemysłowej zostało podyktowane pewnymi trudnościami w zakresie surowców i inwestycji.</u>
<u xml:id="u-10.34" who="#AntoniKorzycki">Zmniejszenie się importu spowoduje gorsze zaopatrzenie przemysłu w niektóre surowce i materiały pomocnicze.</u>
<u xml:id="u-10.35" who="#AntoniKorzycki">Dotyczyć to będzie niektórych materiałów dla przemysłu hutniczego, szczególnie zaś metali nieżelaznych oraz surowców dla przemysłu lekkiego.</u>
<u xml:id="u-10.36" who="#AntoniKorzycki">Szczupłe zapasy metali nieżelaznych mogą wywołać istotne trudności w szeregu gałęzi gospodarki narodowej, a między innymi również w postępie elektryfikacji kraju, szczególnie elektryfikacji wsi. Małe są również zapasy wyrobów walcowanych.</u>
<u xml:id="u-10.37" who="#AntoniKorzycki">Ponieważ wzrost produkcji w wielu gałęziach jest uzależniony od wykończenia w 1958 r. wielu obiektów zaczętych w latach poprzednich, zwłaszcza zaś w przemyśle hutniczym, w górnictwie i w przemyśle chemicznym, nie można dopuścić do jakiegokolwiek zagrożenia wzrostu produkcji przez nieterminowe wykonawstwo.</u>
<u xml:id="u-10.38" who="#AntoniKorzycki">Czy w tym stanie rzeczy są możliwości wykonania planu?</u>
<u xml:id="u-10.39" who="#AntoniKorzycki">Duże nadzieje na usprawnienie produkcji przemysłowej i zwiększenie możliwości przekroczenia planu należy pokładać w zmianach modelowych w przemyśle, czyli w zmianach systemu zarządzania i kierowania przemysłem. Spodziewać się bowiem należy, że robotnicy zainteresowani materialnie w rozwoju przedsiębiorstwa, nieskrępowanego więzami biurokratycznego ograniczania, znajdą sposoby i środki dla zwiększenia produkcji. Te i podobne temu zadania ułatwi rozwijający się samorząd robotniczy, tworzenie funduszu zakładowego oraz proponowane zmiany w strukturze organizacyjnej przemysłu. Zmiany te mają doprowadzić do powstania zjednoczeń przemysłowych typu gospodarczego w miejsce dotychczasowych centralnych zarządów.</u>
<u xml:id="u-10.40" who="#AntoniKorzycki">Przekroczenie planu produkcji przemysłowej będzie czołowym zadaniem gospodarczym w 1958 r. Ewentualne wyniki osiągnięte wskutek przekroczenia planu powinny być zużyte na cele rozwoju zacofanych i zaniedbanych dziedzin gospodarczych. Przemysł musi zatem zmobilizować swe siły, ażeby w tym roku maksymalnie zwiększyć produkcję.</u>
<u xml:id="u-10.41" who="#AntoniKorzycki">Na jakich odcinkach ta mobilizacja sił jest najbardziej potrzebna? Skąd grozi niebezpieczeństwo dla zaopatrzenia rynku?</u>
<u xml:id="u-10.42" who="#AntoniKorzycki">Możliwości zwiększenia produkcji przemysłowej i przekroczenia planu w 1958 r. ograniczane będą przez niedostateczny rozwój produkcji wyrobów hutniczych. Globalna produkcja przemysłu hutniczego ma wzrosnąć zaledwie o 2,9%, w tym produkcja wyrobów walcowanych o 29% w porównaniu z okresem ubiegłym. W 1956 r. wzrost ten wynosił jeszcze 8,7%. Wzrost całej produkcji w roku bieżącym wyniesie 6,9%, produkcji przemysłu maszynowego 14,6% i produkcji materiałów budowlanych 8,8%.</u>
<u xml:id="u-10.43" who="#AntoniKorzycki">Już to proste porównanie dowodzi, że dla wielu gałęzi przemysłu brak dostatecznego zaopatrzenia w wyroby hutnicze będzie stanowił przeszkodę do większego rozwinięcia produkcji. Największe trudności wystąpią przy zaopatrzeniu w niektóre wyroby, wykazujące ostry deficyt, jak blacha cienka, stal prętowa, rury, metale nieżelazne, wyroby blaszane, metalowe itp.</u>
<u xml:id="u-10.44" who="#AntoniKorzycki">W hutnictwie wystąpiło więc jaskrawo poważne opóźnienie w rozwoju i nienadążanie za potrzebami kraju. Jedną z najważniejszych przyczyn tego stanu rzeczy był stale postępujący od szeregu lat spadek nakładów inwestycyjnych i błędy w wykonawstwie wielkich obiektów przemysłowych, które wskutek tego nie zostały na czas wykończone. O poważnym zwolnieniu tempa rozwoju hutnictwa świadczy to, że w roku bieżącym nakłady inwestycyjne na hutnictwo żelaza wynoszą zaledwie 41%, a na hutnictwo metali nieżelaznych 61% w stosunku do nakładów inwestycyjnych, poczynionych w 1953 r. Impas w tej dziedzinie został jednak przełamany w bieżącym roku i spadek nakładów inwestycyjnych na hutnictwo zahamowany, gdyż nakłady te są większe niż w 1957 r.</u>
<u xml:id="u-10.45" who="#AntoniKorzycki">Zamierzone nakłady pójdą w 95% na wykończenie opóźnionych inwestycji z lat ubiegłych, a mianowicie na uruchomienie paru obiektów w Hucie im. Lenina, w Hucie „Warszawa”, w Hucie im. Bieruta i hucie miedzi w Legnicy. Wskutek tego niższe będą nakłady na inne cele, jak w kopalnictwie rud żelaznych o 52%, w kopalnictwie rud nieżelaznych o 4% i w gazownictwie o 27%.</u>
<u xml:id="u-10.46" who="#AntoniKorzycki">W tej trudnej sytuacji hutnictwo nasze będzie wymagało troskliwej opieki i dopilnowania terminowego uruchomienia zaplanowanych obiektów. Szybkie bowiem zwiększenie produkcji wyrobów hutniczych jest najważniejszym zadaniem w przemyśle. Produkcja ta bowiem limituje rozwój wielu innych gałęzi produkcji przemysłowej.</u>
<u xml:id="u-10.47" who="#AntoniKorzycki">Niedorozwój hutnictwa daje się we znaki szczególnie rolnictwu. Przez szereg lat ubiegłych odczuwało się na wsi dotkliwy brak wszystkich wyrobów hutniczych, a szczególnie żelaza budowlanego i okuć, narzędzi czarnych i gwoździ, stali i żelaza użytkowego, wyrobów blaszanych i metalowych itp. Ostatnio zaś gdy na wsi powstał wielki pęd do elektryfikacji, główną przeszkodę w jej szybkim rozwijaniu stanowi brak materiałów instalacyjnych. Wprawdzie w tym roku wzrasta przydział wyrobów walcowanych dla rolnictwa o 26,3% w stosunku do 1957 r., ale ilość ta wystarcza zaledwie na pokrycie połowy potrzebnej produkcji prefabrykatów żelbetonowych dla elektryfikacji wsi. Pierwotny projekt planu zakładał wzrost elektryfikacji o 15%, tylko w takiej bowiem skali istniało pokrycie materiałowe.</u>
<u xml:id="u-10.48" who="#AntoniKorzycki">Wobec silnego dążenia wsi do elektryfikacji popieramy wniosek Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów o dodatkowe zelektryfikowanie 300 wsi. Wymagać to jednak będzie importu linki i transformatorów. Jest to o tyle słuszniejsze, że wskutek uruchomienia w bieżącym roku wielu nowych elektrowni i dużego rozwoju energetyki ogólna moc zainstalowana przewyższy zapotrzebowanie na energię. Od tej strony więc nie będzie większych przeszkód w realizacji planu elektryfikacji wsi.</u>
<u xml:id="u-10.49" who="#AntoniKorzycki">Stosunkowo mały wzrost produkcji wyrobów hutniczych może zagrozić pełnej realizacji planu budownictwa w 1958 r. Wykonanie tego planu jest bowiem uzależnione od terminowej i pełnej dostawy wyrobów walcowanych i aparatury elektrycznej, oraz od dostawy drewna budowlanego. Zaopatrzenie w te artykuły w bieżącym roku napotyka na trudności.</u>
<u xml:id="u-10.50" who="#AntoniKorzycki">Zwiększona produkcja materiałów budowlanych nie wystarcza na pokrycie potrzeb pomimo dużego jej wzrostu; wzrost ten wyniesie 8,8% w stosunku do roku ubiegłego i będzie największy w zakresie materiałów ściennych, cementu, wapna, dachówki palonej, materiałów żelbetonowych. Gorzej będzie przedstawiała się produkcja materiałów pokrywczych, stropowych i drewna budowlanego. Szczególnie zaniedbana jest produkcja eternitu, który jako lekki, praktyczny środek pokrywczy nadaje się szczególnie do budownictwa wiejskiego. W tej sytuacji należy zgłosić postulat pod adresem Ministerstwa Budownictwa o zwiększenie produkcji tego niezbędnego materiału budowlanego.</u>
<u xml:id="u-10.51" who="#AntoniKorzycki">Na poprawę w przemyśle materiałów budowlanych wskazuje nie tylko duży wzrost produkcji, ale również zwiększone o 46,4% nakłady inwestycyjne. Dużego wysiłku wymaga w tym roku sprawa zwiększenia mocy produkcyjnej. Najlepiej chyba będzie wykończyć w trybie przyspieszonym rozpoczęte już obiekty ceramiczne i cegielnie, rozbudować i zmodernizować istniejące zakłady, oraz przesłać maszyny i urządzenia z zakładów przeinwestowanych do zakładów niedoinwestowanych. Nie można również zrezygnować z budowy nowych zakładów, zwłaszcza dla produkcji nowych materiałów budowlanych.</u>
<u xml:id="u-10.52" who="#AntoniKorzycki">Wzrost zaopatrzenia wsi z produkcji przemysłu uspołecznionego kształtować się będzie w zakresie wszystkich materiałów budowlanych na poziomie niższym, niż wynosi zaopatrzenie w skali krajowej. Największe braki występują w dostawach stali zbrojeniowej, materiałów stropowych i pokrywczych, szczególnie zaś eternitu. Dostawy eternitu np. spadną o 6% w stosunku do ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-10.53" who="#AntoniKorzycki">Aby poprawić sytuację na odcinku zaopatrzenia wsi w materiały budowlane, nie wystarczy tylko zwiększyć przydział materiałów z puli państwowej, ale trzeba prowadzić właściwą politykę w stosunku do wszelkiej produkcji materiałów budowlanych na wsi.</u>
<u xml:id="u-10.54" who="#AntoniKorzycki">Poważną rolę mogłyby odegrać zespoły chłopskie zmierzające do produkcji materiałów budowlanych z miejscowych surowców, a w szczególności cegły palonej, wapna, gipsu oraz eksploatacji kamienia. Ażeby poprzeć takie wysiłki, trzeba zobowiązać przemysł terenowy do dostawy większej ilości maszyn i urządzeń do produkcji materiałów budowlanych, a gminne spółdzielnie do zakładania wypożyczalni tego sprzętu, tam gdzie to stanie się nieodzowne. Potrzebny jest również na te cele dogodny kredyt bankowy. Powinno się usprawnić i zwiększyć zaopatrzenie w materiały i surowce. A więc należy zwiększyć dostawy gipsu na wieś, który może mieć duże zastosowanie w budownictwie wiejskim. Wymaga to jednak obniżenia ceny gipsu w stosunku do ceny cementu, gdyż przy obecnych cenach stosowanie gipsu nie opłaca się. Należałoby również zapewnić zaopatrzenie wsi w dobry żużel paleniskowy. Ponieważ istnieje deficyt drewna budowlanego, należy dążyć do budowy stropów i dachów z prefabrykatów. Ponieważ odczuwa się wielki brak materiałów pokrywczych, wymaga to rewizji polityki produkcyjnej w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-10.55" who="#AntoniKorzycki">Najbardziej dotkliwą lukę stanowi brak żelaza. W związku z tym trzeba wszystko zrobić, ażeby na wieś dostarczyć ponad plan około 20 tys. ton stali zbrojeniowej.</u>
<u xml:id="u-10.56" who="#AntoniKorzycki">W przemyśle materiałów budowlanych rzecz po prostu krępująca to rurki drenarskie. Od dłuższego czasu mówi się, że brak rurek nie pozwala na rozszerzenie melioracji, a tym samym nie pozwala na zwiększenie produkcji rolnej. Należy więc rozstrzygnąć, jaka ma być opłacalna cena na rurki drenarskie, jak i kto ma te rurki produkować.</u>
<u xml:id="u-10.57" who="#AntoniKorzycki">Rozwój przemysłu materiałów budowlanych na wsi, zarówno w zespołach chłopskich, jak i w prywatnych wytwórniach, wymaga większego zainteresowania, ulg i opieki.</u>
<u xml:id="u-10.58" who="#AntoniKorzycki">W przemyśle maszynowym następuje poprawa na odcinku większego wykorzystania mocy produkcyjnych, zwłaszcza w przemyśle precyzyjnym, oraz na odcinku większego przygotowania się do produkcji na rynek i na eksport. Ogólny wzrost wartości produkcji przemysłu maszynowego wyniesie więc 12%. Natomiast dostawy na rynek wyrobów przemysłu maszynowego zwiększą się o 53%. W 1958 r. eksport maszyn tylko z produkcji przemysłu ciężkiego wzrośnie o 18%. Przy tym zaopatrzenie rynku w wyroby powszechnego użytku i niektóre środki wytwarzania wzrośnie o 38%. Nakłady inwestycyjne, które zwiększają się ogólnie o 5%, wzrosną w dziale teletechnicznym o 63%, a w elektrotechnicznym o 35%, co pozwoli na rozwój produkcji tych deficytowych materiałów.</u>
<u xml:id="u-10.59" who="#AntoniKorzycki">Uwagę zwracają tu dwie sprawy, obchodzące rolnictwo. Pierwsza — to że zmniejsza się w tym roku produkcja maszyn dla przemysłu spożywczego ogólnie o 12%, ponieważ wygasają umowy na produkcję cukrowni na eksport. W miejsce tego należałoby pomyśleć o produkcji maszyn dla krajowego przemysłu spożywczego. Druga sprawa — to niezbyt dobra sytuacja w przemyśle maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-10.60" who="#AntoniKorzycki">W przemyśle tym, mimo znacznej poprawy, sytuacja jest niezadowalająca. Wydaje się, że przemysł maszyn rolniczych jest jeszcze w dalszym ciągu słabo technicznie i koncepcyjnie przystosowany do wykonywania zaplanowanej produkcji — tak pod względem ilości, jakości, jak i asortymentu. Wprawdzie planowanie produkcji maszyn oparte zostało na zamówieniach instytucji handlowych, co pozwoli uniknąć wielu błędów, ale nie całkowicie poprawi istniejącą sytuację. Jeszcze w tym roku będzie więc niedostateczne zaopatrzenie rolnictwa w szereg ważnych maszyn, jak siewniki zbożowe, grabie konne, kosiarki i snopowiązałki. Poprawi się natomiast w wyraźny sposób zaopatrzenie w motorki elektryczne oraz w traktory o mniejszej mocy, nadające się do pracy w gospodarstwach indywidualnych.</u>
<u xml:id="u-10.61" who="#AntoniKorzycki">Postęp w mechanizacji rolnictwa, mimo widocznie zwiększonego zaopatrzenia w maszyny ogółem o 37% w stosunku do 1957 r., jest nadal niezadowalający. Trzeba na pierwszym miejscu wziąć pod uwagę możliwości produkcji takich maszyn złożonych i narzędzi zawieszanych do traktorów, które by mogły być zastosowane w gospodarstwach indywidualnych i spółkach maszynowych. Oczywiście wszczęta już produkcja małych traktorów dla gospodarki indywidualnej oraz motorów elektrycznych i spalinowych powinna być nadal zwiększona. Uciążliwą sprawą jest jeszcze słaba jakość maszyn, chroniczny brak części zamiennych oraz występujące dysproporcje w cenach na maszyny małe, narzędzia, oraz na części zamienne. Należałoby rozważyć sprawę właściwych proporcji tych cen oraz ułatwić warunki kredytowania i sprzedaży cenniejszych maszyn rolniczych.</u>
<u xml:id="u-10.62" who="#AntoniKorzycki">Bardzo ładnie rozwija się nasz przemysł chemiczny, o którym się mówi, że wkrótce stanie się on „przemysłem narodowym”. Produkcja globalna tego przemysłu wzrośnie o 13,6%, przy czym dostawy artykułów chemicznych wzrosną o blisko 18%. Eksport zaś zwiększy się o około 11% w porównaniu z 1957 r.</u>
<u xml:id="u-10.63" who="#AntoniKorzycki">O dynamice rozwojowej tego przemysłu świadczy też to, że przyrost produkcji w bieżącym roku będzie w 54% pochodził z produkcji w nowych obiektach.</u>
<u xml:id="u-10.64" who="#AntoniKorzycki">Dalszy rozwój przemysłu chemicznego zabezpieczają poważne nakłady inwestycyjne, których wzrost w tym roku wyniesie 9,5% w stosunku do roku ubiegłego. Nakłady te będą przeważnie zużyte na budowę Fabryki Kauczuku Syntetycznego w Oświęcimiu, na rozbudowę przemysłu tworzyw sztucznych i włókien syntetycznych, na wykorzystanie krajowych zasobów siarki, na kopalnictwo surowców chemicznych i na przemysł farmaceutyczny.</u>
<u xml:id="u-10.65" who="#AntoniKorzycki">W roku bieżącym będą także kontynuowane nakłady inwestycyjne na przemysł nawozów sztucznych. Dzięki temu wydatnie wzrośnie zdolność produkowania amoniaku, nawozów azotowych, nawozów fosforowych oraz kwasu siarkawego, który limituje produkcję nawozów fosforowych. Zwiększenie mocy produkcyjnej nastąpi głównie przez uruchomienie drugiego ciągu Azot II w Kędzierzynie, rozbudowę fabryki w Tarnowie, zakończenie rozbudowy fabryki supertomasyny w Krakowie, uruchomienie przemiałowni fosforów w kopalni w Annopolu i w Jasicach, oraz budowę nowego oddziału kwasu siarkowego w Toruniu.</u>
<u xml:id="u-10.66" who="#AntoniKorzycki">Wskutek tego poważnie zwiększy się produkcja nawozów sztucznych — azotowych o 18,9%, a fosforowych o 14,7%.</u>
<u xml:id="u-10.67" who="#AntoniKorzycki">Plan zwiększenia produkcji nawozów sztucznych trzeba uznać za korzystny dla rolnictwa. Niedobrym zjawiskiem jest zmniejszony popyt na nawozy. W poprzednich latach, kiedy nawozy były rozdzielane po niskich cenach i trafiały w znacznej części do PGR i spółdzielni produkcyjnych, nie występowało zjawisko dużych remanentów w gminnych spółdzielniach. Po podwyższeniu cen na nawozy sztuczne i zniesieniu reglamentacji popyt na nie bardzo poważnie się obniżył, a w magazynach powstały duże remanenty. Sprzedaż nawozów sztucznych utrzymuje się nadal na niskim poziomie. Na przykład w styczniu br. sprzedano tylko 57.400 ton, co stanowi 95% sprzedaży w styczniu 1955 r., 85% w styczniu 1956 r. i 36,2% sprzedaży w styczniu 1957 r.</u>
<u xml:id="u-10.68" who="#AntoniKorzycki">Stan ten jest niezdrowy i wymaga zmian. Wydaje się, że rozwiązanie tego trudnego problemu może być dokonane na drodze poradnictwa i reklamy nawozów, podniesienia ich jakości, polepszenia opakowania i przechowywania, oraz dogodnych warunków sprzedaży, kredytowania i właściwej kalkulacji cen. Należy podkreślić, że wiele nawozów marnuje się w gminnych spółdzielniach z powodu braku dostatecznej ilości magazynów. Sprawę tę rozwiązać może odpowiednia sieć magazynów nawozowych.</u>
<u xml:id="u-10.69" who="#AntoniKorzycki">Dobrze się stało, że plan na rok 1958 w większym stopniu uwzględnia potrzeby przemysłu lekkiego, poważnie zaniedbanego w latach ubiegłych. Przemysł ten na skutek przestarzałych maszyn, szczególnie maszyn przędzalniczych i tkackich, ma bardzo ograniczone możliwości produkcji na potrzeby krajowe i na eksport. Sprawę pogarszają również ograniczone możliwości importu wełny, przędzy wełnianej, skór futrzarskich itp. Z tych powodów produkcja przemysłu lekkiego wzrośnie tylko o 6,8% w porównaniu z rokiem 1957, podczas gdy w dwóch latach poprzednich wzrost wynosił po 7,3%.</u>
<u xml:id="u-10.70" who="#AntoniKorzycki">Należy przy tym wskazać, że warunki produkcji pogarsza brak barwników dla przemysłu włókienniczego i garbarskiego oraz kleju dla przemysłu obuwniczego. W tym zakresie przemysł chemiczny powinien zwiększyć i poprawić jakość tych materiałów pomocniczych. Bolączką przemysłu są także nieterminowe dostawy maszyn z importu, co ogromnie zwiększa koszty i zmniejsza produkcję.</u>
<u xml:id="u-10.71" who="#AntoniKorzycki">W związku ze zmniejszonym wzrostem produkcji i koniecznością lepszego zaopatrzenia ludności następuje radykalna zmiana w eksporcie. Zaopatrzenie wzrasta o 7,7%, chociaż w wyjątkowej sytuacji w 1957 r. wynosił ten wzrost 18,4%. Eksport tkanin spada zaś o 24% w stosunku do 1957 r., a o 51% w stosunku do 1956 r. Natomiast rośnie import tkanin i obuwia o 57,5%.</u>
<u xml:id="u-10.72" who="#AntoniKorzycki">Możliwości produkcyjne przemysłu lekkiego będą nieco większe w następnych latach. Świadczy o tym wzrost inwestycji o 34%, w tym w przemyśle wełniarskim o 87%, w jedwabniczym o 45% i w garbarskim o 62%.</u>
<u xml:id="u-10.73" who="#AntoniKorzycki">Podobnie jak w przemyśle lekkim, również i w przemyśle spożywczym zdolności produkcyjne są zupełnie niewystarczające. Szczególnie ostro deficyt ten występuje w przemyśle mięsnym, mleczarskim, cukrowniczym i ziemniaczanym.</u>
<u xml:id="u-10.74" who="#AntoniKorzycki">Zadania przemysłu rolno-spożywczego w projekcie planu na rok 1958 wzrastają o 5% w porównaniu z 1957 r. Nakłady inwestycyjne zwiększają się zaś o 15%. Wartość produkcji towarowej tego przemysłu wyniesie w tym roku 26,9% wartości produkcji całego przemysłu uspołecznionego, a nakłady inwestycyjne będą stanowiły tylko 6% inwestycji wszystkich resortów przemysłowych. Wartość akumulacji tego przemysłu wynosiła w 1956 r. 40% akumulacji wszystkich resortów przemysłowych, a w 1958 r. udział jej będzie jeszcze większy.</u>
<u xml:id="u-10.75" who="#AntoniKorzycki">Przytoczone wskaźniki dowodzą, że nakłady inwestycyjne są nieproporcjonalnie małe w porównaniu do wielkości produkcji i akumulacji. A tymczasem sytuacja jest taka, że przemysł ten w większej ilości swych gałęzi ma duże trudności w przerobieniu surowca rolnego, którego dostawy stale rosną. Tak jest w przemyśle mleczarskim, który dysponując teoretycznie zdolnością przerobu 2.563 mln litrów mleka, musi przerobić w bieżącym roku 3.450 mln litrów mleka. Tak również jest w przemyśle mięsnym, który już w zeszłym roku, w sezonie zwiększonych dostaw, nie mógł przerobić dostarczonego żywca, a w tym roku dostawy przecież poważnie wzrosną. W przemyśle cukrowniczym następuje duża dekapitalizacja maszyn i urządzeń, gdyż inwestycje i kapitalne remonty wyniosą w tym roku trzy razy mniej, niż wynoszą odpisy amortyzacyjne. Zapóźnienie więc w rozwoju przemysłu cukrowniczego widać choćby z tego, że zdolność produkcyjna po wojnie wzrosła o 11%, a przerób buraków o 78%.</u>
<u xml:id="u-10.76" who="#AntoniKorzycki">Pilną koniecznością staje się przyspieszenie inwestycji w tym przemyśle i osiągnięcie zdolności produkcyjnej w dopasowaniu do ilości surowca na poszczególnych terenach kraju i do sezonów największego spiętrzenia dostaw. Poważnej rozbudowy wymaga przemysł ziemniaczany, który dopomógłby do intensyfikacji produkcji na glebach lekkich. Trudności w przemyśle mięsnym można by częściowo rozładować przez lepsze wyzyskanie miejscowych rzeźni i przetwórni i zwiększenie przydziału żywca na potrzeby miejscowe.</u>
<u xml:id="u-10.77" who="#AntoniKorzycki">Dla poprawienia stanu parku maszynowego przemysł maszynowy powinien zwiększyć produkcję maszyn i urządzeń dla przemysłu spożywczego. Natomiast na import maszyn, których nie można produkować w kraju, powinny się znaleźć środki z części dewiz uzyskanych z ponadplanowego eksportu przemysłu spożywczego.</u>
<u xml:id="u-10.78" who="#AntoniKorzycki">Wydaje się, że znaczne przekroczenie planu produkcji przemysłowej jest realne. Już w styczniu tego roku takie przekroczenie planu nastąpiło, bowiem plan operatywny został wykonany w 104,8%. Trzeba było zwrócić baczniejszą uwagę na szereg asortymentów, których plan nie jest wykonany.</u>
<u xml:id="u-10.79" who="#AntoniKorzycki">Wydajność pracy w naszym przemyśle stoi od lat na martwym punkcie, wykazując minimalny wzrost. Wielkie inwestycje poczynione dla osiągnięcia technicznej i materialnej podstawy do zwiększenia wydajności pracy, nie są należycie wykorzystane. Wysiłki w celu zaprowadzenia dyscypliny pracy, lepszej jej organizacji, zmiany na lepsze stosunku człowieka do produkcji itp., nie przyniosły większych wyników.</u>
<u xml:id="u-10.80" who="#AntoniKorzycki">Jest nadzieja, że zmiany wprowadzone do przemysłu i przeprowadzana ostatnio likwidacja przerostów zatrudnienia przyczynią się do zwiększenia wydajności.</u>
<u xml:id="u-10.81" who="#AntoniKorzycki">Przez zwiększenie produkcji i wzrost wydajności pracy zwiększy się akumulacja i wpływy do budżetu państwa, zwiększy się również dochód narodowy, a wraz z nim nastąpi i wzrost realnych dochodów ludności. Wzrost akumulacji, który wyniesie 2,2 mlrd zł, daje państwu małe możliwości do zwiększenia swych wydatków.</u>
<u xml:id="u-10.82" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Przy omawianiu przemysłu socjalistycznego zostało podkreślone, że podstawowym jego celem w roku bieżącym jest wydatne zwiększenie produkcji przemysłowych artykułów konsumpcyjnych na rynek. Na tym rynku zaopatruje się 15,5 miliona ludności wiejskiej, czyli 55% całej ludności kraju. W tej liczbie ludności 13 milionów rolników nabywa również środki wytwarzania, jak maszyny, nawozy, materiały budowlane itp. Prawie połowa rynkowych towarów przemysłowych jest więc, lub powinna być, przeznaczona dla wsi, a pewne gałęzie przemysłu, jak przemysł nawozów sztucznych i maszyn rolniczych, pracują wyłącznie dla wsi.</u>
<u xml:id="u-10.83" who="#AntoniKorzycki">Z drugiej strony prawie wszystkie surowce dla przemysłu spożywczego i duża część surowca dla przemysłu włókienniczego i garbarskiego dostarczane są przez rolnictwo. Przemysł spożywczy nie tylko produkuje podstawową masę artykułów spożywczych na potrzeby wewnętrzne i na eksport, ale daje również ponad 40% akumulacji w przemyśle uspołecznionym, i w ten sposób stanowi około 35% ogólnych dochodów budżetowych państwa.</u>
<u xml:id="u-10.84" who="#AntoniKorzycki">Wszystko to dowodzi niezbicie, jak żywy interes mają chłopi w rozwoju przemysłu i jak ścisła jest spójnia gospodarcza między wsią a miastem. Chłopi zainteresowani są w sprawach przemysłu nie tylko jako konsumenci wytworów przemysłowych i dostawcy surowca, ale również obchodzi ich możliwość zatrudnienia nadmiaru rąk roboczych na wsi. W naszych warunkach agrarnych, przy dużym rozdrobnieniu gospodarstw i wzrastającym zagęszczeniu ludności rolniczej, sprawa odpływu nadmiaru ludności z rolnictwa do przemysłu jest sprawą jak największej wagi.</u>
<u xml:id="u-10.85" who="#AntoniKorzycki">Co roku przybywa na wsi w drodze przyrostu naturalnego około 250 tys. ludzi. Jest to armia, która w naszych warunkach powinna prawie w całości znaleźć zatrudnienie poza rolnictwem. Tymczasem wzrost zatrudnienia w gospodarce uspołecznionej zwiększy się w bieżącym roku tylko o 106 tys., z tego w przemyśle o 54,5 tys. osób. Dobrze, że nowe roczniki zdolne do pracy wynoszą w tym roku około 65 tys. osób, ale przyjdą roczniki bardziej liczne i wtedy wystąpią poważne trudności w zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-10.86" who="#AntoniKorzycki">Ostatnio ogromnie zmalał odpływ ludności ze wsi do miasta. W okresie planu 6-letniego odpływ ten objął od 3 do 3,5 miliona ludności wiejskiej, z czego około 25% stanowią chłopi posiadający gospodarstwa i dojeżdżający do pracy. Część z tych chłopów robotników posiada gospodarstwa większe, które wskutek nieobecności gospodarza są zaniedbane i ekstensywne. Natomiast ogromna większość posiada małe gospodarstwa, które nie zapewniają utrzymania rodzinie.</u>
<u xml:id="u-10.87" who="#AntoniKorzycki">Ożywienie gospodarcze na wsi po Październiku powstrzymało częściowo falę ucieczki do miasta, a nawet spowodowało powrót pewnej części z miasta na wieś. Jeszcze część ludności wiejskiej będzie musiała wrócić na wieś w wyniku likwidacji przerostów zatrudnienia. Chodzi o to, aby na wieś nie musieli wracać ci, którzy nie mają tam już co robić.</u>
<u xml:id="u-10.88" who="#AntoniKorzycki">Problem zatrudnienia wsi i pełnego wykorzystania ludności zatrudnionej tylko częściowo w rolnictwie narasta jako problem od chwili zatamowania odpływu ludności ze wsi do przemysłu. Pewna ilość ludności wiejskiej — zwłaszcza młodzieży — poszukująca pracy, powinna znaleźć zatrudnienie w rozwijającej się spółdzielczości wiejskiej, rzemiośle, w gospodarce komunalnej, w usługach i w drobnym przemyśle prywatnym. Stąd też aktualny staje się wniosek do Ministerstwa Przemysłu Drobnego i Rzemiosła o rozszerzenie szkolenia młodzieży wiejskiej w zakresie rzemiosła, aby młodzież pozostająca na swoich terenach mogła zaspokoić potrzeby wsi w zakresie usług rzemieślniczych. Pewną ilość pochłonie przemysł terenowy oraz przemysł lekki, który w tym roku wykazuje szybszy rozwój.</u>
<u xml:id="u-10.89" who="#AntoniKorzycki">Powinniśmy ponadto stworzyć warunki dla wykorzystania 300 tys. ha przeznaczonych na parcelację dla małorolnych rodzin chłopskich.</u>
<u xml:id="u-10.90" who="#AntoniKorzycki">Pomimo to możliwości zatrudnienia ludności wiejskiej, nie wykorzystanej w pełni w rolnictwie, będą niewielkie, zwłaszcza w województwach przeludnionych, jak np. w krakowskim, kieleckim, rzeszowskim. Sytuację mógłby częściowo rozładować rozwój przemysłu ludowego i rzemiosła.</u>
<u xml:id="u-10.91" who="#AntoniKorzycki">W tej dziedzinie, jak wykazują przybliżone szacunki, pracuje około pół miliona ludności. Przemysł ludowy i chałupnictwo są u nas bardzo zaniedbane i organizacyjnie nie uporządkowane. Aby uzdrowić stosunki na tym polu, należałoby stworzyć warunki dla organizowania się przemysłu ludowego i chałupnictwa w proste formy kooperacji. Na pierwszym planie powinna być postawiona sprawa zaopatrzenia w surowiec i sprawa zbytu wyrobów przemysłu ludowego.</u>
<u xml:id="u-10.92" who="#AntoniKorzycki">Na wsi powstaje również trudny problem kształcenia młodzieży. Od szeregu lat obserwuje się spadek procentowy młodzieży wiejskiej w ogólnej liczbie młodzieży przyjętej na studia. Gdy w roku szkolnym 1952/53 procent młodzieży wiejskiej na studiach wynosił 25,1%, to w 1957/58 wynosi tylko 21,1%. Spadek procentowy młodzieży pochodzenia robotniczego jest jeszcze większy, wynosząc w tych samych latach 35,9%–24,1%. Kosztem młodzieży robotniczej i chłopskiej wzrósł udział młodzieży pozostałej do 47% w 1957/1958 r.</u>
<u xml:id="u-10.93" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Nowa polityka rolna, realizowana w ubiegłym roku w oparciu o wytyczne KC PZPR i NK ZSL, przyniosła z sobą wiele dodatnich zjawisk i wywołała szereg prawidłowych procesów ekonomicznych. Polityka taka przyniosła chłopom i robotnikom wiele korzyści. U chłopów nastąpił wyraźny wzrost zainteresowania materialnego wynikami produkcji, dzięki czemu wkładają oni coraz więcej starań i środków własnych w rozwój gospodarki rolnej. Klasie robotniczej wyszła ta zmiana na korzyść, bo wzrosła ilość produktów spożywczych na rynku i poprawiło się zaopatrzenie.</u>
<u xml:id="u-10.94" who="#AntoniKorzycki">Według planu na rok 1958 ogólna produkcja rolnicza wzrośnie o 4,1%, w tym produkcja roślinna o 3,3%, produkcja zwierzęca o 5,4%.</u>
<u xml:id="u-10.95" who="#AntoniKorzycki">Prawie cały ciężar zwiększenia produkcji zwierzęcej spadnie na gospodarkę chłopską, tj. na gospodarstwa indywidualne i spółdzielnie produkcyjne oraz na PGR-y.</u>
<u xml:id="u-10.96" who="#AntoniKorzycki">Gospodarka chłopska jest olbrzymim i zróżnicowanym warsztatem rolnym, w którym niełatwo jest osiągnąć założenia ustalone w planie centralnym. Można jednak osiągnąć prawidłowy rozwój i wzrost produkcji, kiedy wprowadzi się warunki umożliwiające rozwój intensywnej produkcji.</u>
<u xml:id="u-10.97" who="#AntoniKorzycki">Na pierwszy plan produkcji zwierzęcej wysuwa się sprawa hodowli bydła. Pogłowie bydła w ciągu bieżącego roku powinno zwiększyć się o około 400 tys. sztuk, tj. o 4,7%, w tym o 170 tys. krów. Szczególny nacisk musi być położony na odchów cieląt — gdyż zachodzi konieczność odmłodzenia pogłowia — oraz stopniowy rozwój kierunku mleczno-mięsnego w hodowli bydła.</u>
<u xml:id="u-10.98" who="#AntoniKorzycki">W hodowli świń, która wzrośnie o 5,5% i osiągnie w tym roku 13 mln sztuk trzody, należy zwrócić uwagę na prowadzenie tuczu mięsno-słoninowego i mięsnego. Przyjęcie takiego kierunku umożliwi bardziej efektywne wykorzystanie posiadanej paszy, co ma istotne znaczenie dla drobnych gospodarstw. Pracę poradnictwa w tym zakresie powinny rozwinąć kółka rolnicze.</u>
<u xml:id="u-10.99" who="#AntoniKorzycki">W produkcji zwierzęcej często niesłusznie pomijany jest drób. A tymczasem wartość produkcji drobiarskiej wynosi około 10% wartości globalnej produkcji zwierzęcej. Zapotrzebowanie na drób i jaja, zarówno w kraju jak i dla eksportu, z każdym rokiem wzrasta. Tymczasem poziom produkcji tej gałęzi hodowli od dłuższego czasu nie uległ poprawie. Świadczy to o zastoju w tej gałęzi produkcji, wynikającym z prymitywnych metod chowu. W związku z tym trzeba uczynić wysiłek w kierunku zapewnienia warunków intensywnej hodowli drobiu. Dotyczy to rozszerzenia sieci wylęgarni, zwiększenia produkcji granulowanych pasz białkowych, nasilenia szczepień ochronnych, rozwinięcia przez organizacje rolnicze poradnictwa fachowego oraz zaopatrzenia hodowców w materiały i środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-10.100" who="#AntoniKorzycki">W zakresie produkcji roślinnej podstawową sprawą jest zwiększenie plonów. Droga do tego jest rolnikom powszechnie znana. Mimo to agronomowie powinni im pomóc w pokonywaniu trudności na tym odcinku.</u>
<u xml:id="u-10.101" who="#AntoniKorzycki">W roku bieżącym ma nastąpić start do rozwijania zaniedbanych dotychczas gałęzi produkcji rolnej — warzywnictwa i sadownictwa. Fakt ten posiada szczególne znaczenie dla drobnych gospodarstw chłopskich ze względu na wysoką opłacalność i możność zatrudnienia wolnych rąk do pracy w tej grupie gospodarstw. Trzeba tu brać pod uwagę rejony podmiejskie o odpowiednich warunkach klimatycznych i glebowych. W tej dziedzinie powinien być jak najrychlej wprowadzony skup owoców i warzyw. Należy także popierać rozwój przetwórstwa, zapewnić zaopatrzenie w materiały i sprzęt, oraz udzielać kredytów i ulg podatkowych.</u>
<u xml:id="u-10.102" who="#AntoniKorzycki">Plan produkcji rolniczej jest planem niełatwym. Wymaga dużej pracy ze strony chłopów i służby agronomicznej. Sądzić jednak należy, że trudności planu zostaną przezwyciężone, a zaplanowana produkcja zostanie osiągnięta.</u>
<u xml:id="u-10.103" who="#AntoniKorzycki">Realne dochody ludności chłopskiej są szacowane przez kilka instytucji i każda z nich osiąga inne wyniki. Nawet w oficjalnych przemówieniach Ministra Ochaba, Ministrów Dietricha i Jędrychowskiego występują duże rozbieżności w liczbach. Różnice występują nawet w wysokości dochodów ze skupu scentralizowanego.</u>
<u xml:id="u-10.104" who="#AntoniKorzycki">W tej sytuacji trudno jest posługiwać się określonymi liczbami, określonymi wielkościami wzrostu dochodów pieniężnych wsi i dochodów realnych ludności chłopskiej. A przecież zagadnienie to posiada kapitalne znaczenie dla całości polityki ekonomicznej w stosunku do wsi. Opieranie tej polityki, a szczególnie takich jej elementów, jak polityka cen, polityka budżetowa, zaopatrzenie wsi itp., nie na ścisłych i sprawdzonych szacunkach, lecz na pewnych domniemaniach i poglądach, może wywołać ujemne skutki w rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-10.105" who="#AntoniKorzycki">W obecnej chwili spotyka się poglądy, że dochody chłopów bardzo wzrosły, że u chłopa znajduje się dużo pieniądza gotówkowego, i że te zasoby mogą spowodować zachwianie równowagi rynkowej.</u>
<u xml:id="u-10.106" who="#AntoniKorzycki">Istnieje także opinia, że dochody wsi rosną szybciej, niż dochody ludności pracującej poza rolnictwem.</u>
<u xml:id="u-10.107" who="#AntoniKorzycki">Plan 5-letni wysunął zasadę, że realne dochody chłopów, realne zarobki robotników i pracowników umysłowych będą wzrastać mniej więcej równomiernie. Ponieważ udowadnia się, że dochody chłopów w roku ubiegłym wzrosły szybciej, przeto w tym roku przewiduje się stosunkowo wyższy wzrost realnych dochodów robotników i pracowników umysłowych, niż chłopów. Dlatego rzeczywisty wzrost dochodów robotników i pracowników umysłowych wzrośnie o 4,8%, podczas gdy dochód narodowy do podziału wzrośnie tylko o około 4%.</u>
<u xml:id="u-10.108" who="#AntoniKorzycki">Trzeba dodać, że dochody robotników i pracowników umysłowych nie obejmują podwyżek płac i świadczeń społecznych, przede wszystkim zaś podwyżki rent i emerytur oraz podwyżki płac nauczycieli, które nastąpią w ciągu roku. Tak więc tempo wzrostu realnych zarobków robotników i pracowników umysłowych wyprzedza znacznie tempo wzrostu dochodu narodowego do podziału. Oznacza to przesunięcie w podziale dochodu narodowego na korzyść najsłabiej uposażonych.</u>
<u xml:id="u-10.109" who="#AntoniKorzycki">Plan przewiduje, że zwiększenie nakładów inwestycyjnych na wsi musi być pokryte prawie w 75% ze środków własnych. Dlatego inwestycje w gospodarce chłopskiej będą realizowane w zależności od tego, o ile dochody chłopskie okażą się dostatecznie wysokie.</u>
<u xml:id="u-10.110" who="#AntoniKorzycki">Wśród gospodarstw rolnych istnieje duże zróżnicowanie w stopniu dochodowości. Znikome dochody gotówkowe osiągają mniejsze gospodarstwa rolne, które zajmują się wyłącznie produkcją rolną. Gospodarstwa te, w wyniku zaistniałych zmian ekonomicznych w 1957 r. przejściowo osiągają nawet mniejsze dochody niż w okresie ubiegłym, ze względu na nieproporcjonalny wzrost wydatków (pęd do inwestycji przy zwiększonych cenach materiałów, maszyn, nawozów itp.) w stosunku do zwiększonych dochodów pieniężnych.</u>
<u xml:id="u-10.111" who="#AntoniKorzycki">Większe natomiast korzyści gotówkowe osiągają gospodarstwa warzywnicze, sadownicze oraz gospodarstwa inne, dobrze zainwestowane.</u>
<u xml:id="u-10.112" who="#AntoniKorzycki">Wydaje się rzeczą celową, ażeby opracować metodykę obliczania dochodów i wydatków, i przedstawić do zatwierdzenia kompetentnym czynnikom. Następnie w oparciu o ustaloną metodykę należy dokonać realnego szacunku dochodów i wydatków chłopskich za rok 1958 i na podstawie tego szacunku przystąpić do opracowania projektu planu dla rolnictwa na rok 1959. Dla tych celów dobrze byłoby powołać specjalną komisję.</u>
<u xml:id="u-10.113" who="#AntoniKorzycki">Do czasu ustalenia realnego bilansu dochodów i wydatków ludności chłopskiej na realniejszych podstawach — polityka państwa w stosunku do wsi winna być ostrożna.</u>
<u xml:id="u-10.114" who="#AntoniKorzycki">Przy bilansie pieniężnych dochodów i wydatków ludności rolniczej należy wspomnieć o zadłużeniu wsi wobec państwa. Jest ono bardzo duże, lecz nie wiadomo, ile naprawdę wynosi, gdyż liczby podane oficjalnie wynoszą 9.200 mln zł, albo 7.300 mln zł, a Ministerstwo Finansów wylicza 4 mlrd zł. Potrzebna jest ściślejsza weryfikacja zadłużenia rolnictwa, aby można było umorzyć pewne należności powstałe na skutek błędnego wymiaru obowiązkowych dostaw na podstawie społecznej klasyfikacji ziemi. To pozwoli ustalić sumę realnego zadłużenia wsi wobec państwa. Zadłużenie uzasadnione powinno być przez chłopów bezwzględnie spłacone. Oczywiście należy wniknąć w sytuację gospodarstw obciążonych zobowiązaniami i w uzasadnionych przypadkach stosować częściowe umorzenie, względnie spłaty ratalne.</u>
<u xml:id="u-10.115" who="#AntoniKorzycki">Jaką pomoc finansową niesie państwo rolnictwu?</u>
<u xml:id="u-10.116" who="#AntoniKorzycki">Przewidziane w budżecie na rok 1958 finansowanie rolnictwa jest kompromisem między dużymi potrzebami rolnictwa a ograniczonymi środkami finansowymi państwa. Niemniej jednak sumy przeznaczone na ten cel są znaczne. Część pieniędzy zużywa państwo na wydatki bieżące związane z rolnictwem, część przeznacza na inwestycje rolnicze dokonywane przez państwo, a część przekazuje rolnictwu w postaci kredytów bankowych.</u>
<u xml:id="u-10.117" who="#AntoniKorzycki">Ogólna suma wydatków na te wszystkie cele wyniesie 15.652 mln zł, czyli o 21% więcej niż w roku ubiegłym.</u>
<u xml:id="u-10.118" who="#AntoniKorzycki">Organizacyjna, fachowa i gospodarcza działalność państwa na odcinku rolnictwa pociąga za sobą konieczne wydatki bieżące. Budżet przeznacza na ten cel 5.463.300 tys. zł, czyli o 54,5% więcej niż w roku zeszłym.</u>
<u xml:id="u-10.119" who="#AntoniKorzycki">Z sumy tej największa kwota przeznaczona jest na pokrycie strat PGR. Wynosi ona 3.591.400tys. zł. Potrzeba inwestycji występuje w PGR od szeregu lat i pochłania te olbrzymie sumy ze skarbu państwa. Zachodzi więc potrzeba takiej zmiany w gospodarce PGR, która by doprowadziła do rentowności i uzdrowienia tej dziedziny gospodarki rolnej.</u>
<u xml:id="u-10.120" who="#AntoniKorzycki">Wydatki bieżące państwa na weterynarię wzrosną w tym roku o 8,3%, na meliorację (bez uwzględnienia inwestycji) o 10,2%, na urządzenia rolne o 16,7% i na ochronę roślin o 1,6%.</u>
<u xml:id="u-10.121" who="#AntoniKorzycki">W roku bieżącym na cele socjalno-kulturalne Ministerstwa Rolnictwa państwo przeznacza 307.400 tys. zł. Suma ta jest mniejsza o 7,2% w porównaniu z rokiem ubiegłym. Należy wyrazić obawę, czy Ministerstwo Rolnictwa będzie mogło wykonać zadania w zakresie oświaty rolniczej, tak ważnej dla stałego podnoszenia produkcji rolnej. O tym szczegółowiej będą mówili inni koledzy z Klubu Poselskiego ZSL.</u>
<u xml:id="u-10.122" who="#AntoniKorzycki">Nakłady inwestycyjne w rolnictwie są sprawą nie tylko ważną i pilną, ale i trudną. Potrzeby bowiem są olbrzymie, a środki na ten cel bardzo szczupłe. Tymczasem dekapitalizacja w rolnictwie, jaka się dokonała w poprzednich latach, szczególnie w budynkach i maszynach, oraz konieczność szybkiego zwiększenia produkcji rolnej stawiają bardzo ostro problem nakładów na rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-10.123" who="#AntoniKorzycki">W bieżącym roku inwestycje w rolnictwie wyniosą ogółem ok. 15 mlrd zł i wzrosną o 8% w stosunku do 1957 r. W tej sumie mieści się 5.700 mln zł ze środków państwowych i 6.600 mln zł z dochodów własnych chłopów. A zatem nakłady inwestycyjne chłopów ze środków własnych wyniosą około 44% całości inwestycji na rolnictwo.</u>
<u xml:id="u-10.124" who="#AntoniKorzycki">Nakłady na gospodarstwa indywidualne, spółdzielnie produkcyjne i POM wynoszą w tym roku 5.300 mln zł, a więc są mniejsze o 101.300 tys. zł od nakładów w 1957 r. Zmniejszenie nastąpiło w POM, gdzie wyniosło ono 229.500 tys. złotych.</u>
<u xml:id="u-10.125" who="#AntoniKorzycki">Ogólnie mówiąc, nakłady inwestycyjne na rolnictwo ze środków państwowych wzrastają w stosunku do 1957 r.: wydatki inwestycyjne na całe rolnictwo o 10,8%, na gospodarkę w PGR o 13,4%, na gospodarkę chłopską, liczoną ze spółdzielniami produkcyjnymi o 2,6%. Inwestycje na POM zmniejszają się zaś o 42%.</u>
<u xml:id="u-10.126" who="#AntoniKorzycki">Wydaje się, że pomoc inwestycyjna państwa powinna się stale zwiększać. Klucz sprawy leży jednak w zwiększaniu środków własnych w gospodarstwach indywidualnych. W roku bieżącym cały ciężar zdobycia środków własnych na inwestycje spada na produkcję i na wzrost produkcji towarowej. Chłopi wykazali w zeszłym roku, że zdolni są do zwiększenia nakładów na inwestycje w drodze uzyskiwania pieniądza ze zwiększonej produkcji rolnej, ze zwiększonej sprzedaży artykułów rolnych. Trzeba jednak pilnować, ażeby nie zwichnąć relacji cen pomiędzy płodami rolnymi a wyrobami przemysłowymi. Relacja powinna być taka, ażeby możliwe było zgromadzenie środków własnych na inwestycje.</u>
<u xml:id="u-10.127" who="#AntoniKorzycki">W przedsięwzięciach inwestycyjnych w rolnictwie należałoby przyjąć zasadę łączenia społecznej inicjatywy chłopów z zasobami materialnymi wsi i środkami państwowymi, ażeby przyśpieszyć postęp w rolnictwie i poprawić warunki życia na wsi.</u>
<u xml:id="u-10.128" who="#AntoniKorzycki">W jakim kierunku zmierzają nakłady inwestycyjne w bieżącym roku?</u>
<u xml:id="u-10.129" who="#AntoniKorzycki">Przewiduje się, że chłopi wydadzą ok. 350 mln zł na ogrodnictwo, szczególnie na wieloletnie kultury, zaprowadzanie sadów, na chmielniki, szklarnie itp. Na stado podstawowe wydatki wyniosą ok. 1 mlrd zł.</u>
<u xml:id="u-10.130" who="#AntoniKorzycki">Zwiększają się poważnie nakłady inwestycyjne na melioracje i elektryfikacje. Państwo zwiększy wydatki na nakłady na melioracje o 28,1%, a na elektryfikacje o 72,8%: Ponadto przewiduje się, że na te cele chłopi wydadzą z własnych środków ok. 550 mln zł. Trzeba podkreślić, że nakłady na melioracje oraz istniejące melioracje nie zabezpieczają dostatecznie bazy paszowej, co jest niezbędne ze względu na konieczność znacznego zwiększenia hodowli bydła.</u>
<u xml:id="u-10.131" who="#AntoniKorzycki">Szczegółowiej o tym mówić będą koledzy z Klubu Poselskiego ZSL.</u>
<u xml:id="u-10.132" who="#AntoniKorzycki">Nakłady na budownictwo na wsi ze środków państwowych wyniosą ok. 785 tys. zł, nawet do miliona złotych. Szacuje się ponadto, że na budownictwo chłopi wydadzą ok. 3.300 mln zł ze środków własnych, co wraz z kredytami ze środków państwowych wyniesie łącznie ok. 4.200 mln zł. Ogólna wartość materiałów budowlanych wyniesie w tym roku około 3.336 mln zł i będzie większa o 13% niż w roku zeszłym. Ilość materiałów nie będzie jednak wystarczająca.</u>
<u xml:id="u-10.133" who="#AntoniKorzycki">Nakłady na mechanizację w gospodarce chłopskiej wyniosą w bieżącym roku ok. 2.400 mln zł. Z kredytów bankowych pójdzie na ten cel tylko ok. 300 mln zł, a więc chłopi ze środków własnych wydadzą ok. 2.200 mln zł. Ponadto przewidziane jest ok. 150 mln zł na zespoły chłopskie, zwłaszcza na zespoły materiałów budowlanych i maszynowe.</u>
<u xml:id="u-10.134" who="#AntoniKorzycki">W tej sytuacji wartość dostarczonych maszyn będzie wystarczająca, gdyż wyniesie ok. 2.400 mln zł, a więc o 37% więcej niż w roku ubiegłym. Nie znaczy to, że ilość maszyn będzie wystarczająca. Braki wystąpią szczególnie w zakresie maszyn rolniczych trakcji konnej, ciągników dla gospodarki chłopskiej, w motorach elektrycznych i spalinowych.</u>
<u xml:id="u-10.135" who="#AntoniKorzycki">Nakłady przewidziane na rozwój rolnictwa bynajmniej nie są dostateczne i zaspokajają jedynie najbardziej podstawowe i bieżące potrzeby. Wysokość ich wynika z faktycznych możliwości gospodarczych kraju. Trzeba jednak wierzyć, że są możliwości zwiększenia nakładów w bieżącym roku przez jak największe wykorzystanie rezerw produkcyjnych w rolnictwie i w przemyśle. Trzeba także stwarzać już warunki gospodarcze i polityczne do wydatnego powiększenia nakładów na rolnictwo w roku następnym. W zakresie tym na pewno zostaną osiągnięte zadowalające wyniki. Atmosfera polityczna, stworzona na drodze demokratyzacji życia po Październiku, inicjatywa chłopów i robotników, wydatny wzrost stopy życiowej dla większości ludzi — przyczynią się niewątpliwie do zwiększenia możliwości rozwojowych również i dla rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-10.136" who="#AntoniKorzycki">W przedsięwzięciach o charakterze inwestycyjnym należałoby łączyć społeczną inicjatywę i zasoby materialne wsi ze środkami państwowymi, aby w ten sposób przyśpieszyć postęp w rolnictwie i poprawić warunki życia ludności wiejskiej.</u>
<u xml:id="u-10.137" who="#AntoniKorzycki">Kredytowa pomoc państwa dla rolnictwa wyniesie ogółem 3.220 mln zł, tj. o 21,7% więcej niż w 1957 r. W tym kredyty dla gospodarki indywidualnej wzrosną o 18,3% i wyniosą 2.900 mln zł, a kredyty dla spółdzielni produkcyjnych wzrosną o 64,1% i wyniosą 320 mln zł.</u>
<u xml:id="u-10.138" who="#AntoniKorzycki">Kredyty średnio i długoterminowe w 1958 r. dla gospodarki indywidualnej wynoszą 1.725 mln zł. Nakłady finansowe na podnoszenie poziomu hodowli zwierząt wynoszą 207 mln zł, kredyty na odbudowę i urządzenie gospodarstw dla repatriantów 250 mln zł.</u>
<u xml:id="u-10.139" who="#AntoniKorzycki">W polityce kredytowej powinny być, w szerszym niż dotychczas zakresie, uwzględnione tereny przyczółkowe i gospodarstwa podupadłe. Dlatego też Zjednoczone Stronnictwo Ludowe w pełni popiera wniosek o przyznanie kredytów na ten cel w wysokości 100 mln zł. Na wydatniejszą pomoc kredytową, jak i w ogóle na większą pomoc gospodarczą, zasługują gospodarstwa drobne; gospodarstwa te, których członkowie rodzin nie pracują w przemyśle, mogłyby rozwijać dochodowe działy produkcji, jak warzywnictwo, sadownictwo, hodowlę drobiu itp. Takie wysiłki powinny bezwzględnie doczekać się pomocy kredytowej.</u>
<u xml:id="u-10.140" who="#AntoniKorzycki">Powinny być również uwzględnione w większym rozmiarze kredyty przeznaczone na cele produkcji bezpośredniej i pomocniczej, prowadzonej przez kółka rolnicze i działające w ich ramach zespoły maszynowe, budowlane itp.</u>
<u xml:id="u-10.141" who="#AntoniKorzycki">Nam chodzi o socjalistyczną przebudowę ustroju. Prawicowcy pragnęliby rozwiązać kwestię rolną w duchu burżuazyjnej własności ziemi i dopasowanej do tego własnej polityki. My, działacze świadomi, idziemy w kierunku socjalistycznego rozwoju rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-10.142" who="#AntoniKorzycki">Dla osiągnięcia wzrostu produkcji rolniczej i dla stabilizacji na wsi wielkie znaczenie posiada uregulowanie prawa własności oraz klasyfikacja ziemi. Nasze ustawodawstwo w dziedzinie regulowania spraw własnościowych postąpiło daleko naprzód. Niestety, prace urządzeniowe nie wykazują jeszcze dostatecznego postępu, na co nie trzeba tu przytaczać powszechnie znanych dowodów. Szczególnie pilną sprawą jest klasyfikacja ziemi, która przebiega w sposób niezadowalający.</u>
<u xml:id="u-10.143" who="#AntoniKorzycki">Dla stabilizacji stosunków na wsi nie tylko są potrzebne akty utrwalające i ustalające własność ziemi, ale uregulowania wymaga również zachodzący na dużą skalę proces spłat rodzinnych.</u>
<u xml:id="u-10.144" who="#AntoniKorzycki">Należy poza tym zwrócić wielką uwagę na rezerwy gospodarcze, znajdujące się w terenie i znaleźć środki na ich wykorzystanie. Fundusz 300 mln zł przeznaczony w 1958 r. na aktywizację małych miast i miasteczek, kredyty w wysokości 178 mln zł na uzbrojenie terenu — niewątpliwie przyczynią się do ożywienia terenu. Zwiększone budżety terenowe, o których będzie mówił szczegółowiej poseł Makowski, wpłyną wydatnie na aktywizację tzw. „Polski powiatowej”.</u>
<u xml:id="u-10.145" who="#AntoniKorzycki">Jest okazja do wzmianki, że w „Polsce powiatowej” nie najlepiej stoją sprawy oświaty i kultury, zdrowia oraz urządzeń kulturalnych, socjalnych i ośrodków zdrowia. Będą o tym mówili inni posłowie, ale pragnę tu przypomnieć, że nie będzie rozwoju na tzw. prowincji, jeśli nie będzie się rozwijała kultura, oświata i zdrowie. Nakłady w tym zakresie na głowę mieszkańca wsi daleko odbiegają od nakładów na głowę mieszkańca miasta. Powoduje to wzmożony nacisk ludności wiejskiej na miasta, hamowany wybitnie niepopularnymi środkami administracyjnymi. Te sprawy wymagają szczegółowego wysiłku — tym większego niż dotychczas, że środki na te cele są niewystarczające i dlatego jeszcze nie pokryją naszych potrzeb.</u>
<u xml:id="u-10.146" who="#AntoniKorzycki">Na całym obszarze kraju znajduje się jeszcze duży nie wykorzystany potencjał gospodarczy. W dziedzinie rolniczej na uwagę zasługują nie wykorzystane nieużytki, ekstensywne pastwiska, zaniedbane rzeki, jeziora i stawy, źle zagospodarowane drzewostany itp. Uruchomienie tych rezerw należy do rad narodowych, które w obecnych warunkach większej samodzielności i większych możliwości finansowych powinny wykazać maksimum inicjatywy i energii. One też powinny goręcej niż dotychczas zająć się sprawami budowy urządzeń komunalnych na wsi, w osiedlach i małych miasteczkach, jak łaźni, dróg, mostów, domów ludowych, ośrodków zdrowia itp.</u>
<u xml:id="u-10.147" who="#AntoniKorzycki">W bieżącym roku istnieją lepsze warunki do ożywienia gospodarczego prowincji, ale zaniedbania na tym odcinku są tak wielkie, że tylko w małym procencie będzie można w tym roku naprawić te zaniedbania. Wypada tu apelować do rad narodowych o rozwijanie inicjatywy w usuwaniu zacofania gospodarczego na prowincji.</u>
<u xml:id="u-10.148" who="#AntoniKorzycki">Osobnym zagadnieniem spraw budżetowych jest sprawa usprawnienia i przebudowy naszej administracji. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe z uznaniem przyjmuje wysiłki decentralizacyjne Rządu i deklaruje pełne poparcie dla tej polityki. Wydaje się jednak, że w tym zakresie istnieją jeszcze niedociągnięcia. Słuszne założenie, że w najbliższym czasie węzłowym ogniwem administracji stać się powinien powiat, rozumiane bywa fałszywie, iż pozycję tę powiat ma uzyskać nie przez otrzymanie nowych uprawnień, a przez przejęcie zadań, które oczywiście należeć powinny do organów gromadzkich. Stąd to niekorzystne zjawisko poważnego stosunkowo zmniejszenia się udziału budżetów gromadzkich w puli budżetów terenowych. Zjednoczone Stronnictwo Ludowe wita też z uznaniem wysiłki Rządu w kierunku podniesienia kwalifikacji pracowników administracyjnych. Wszystkie te sprawy aparatu państwowego i gospodarki terenowej są obszernymi i samodzielnymi zagadnieniami, i omówi je bardziej szczegółowo jeden z następnych mówców z mego Klubu.</u>
<u xml:id="u-10.149" who="#AntoniKorzycki">Jeżeli wzrośnie produkcja przemysłowa i rolna, i jeśli osiągnie się jak największy postęp w usuwaniu zaniedbań gospodarczych, to wówczas na pewno stworzy się lepsze warunki dla podnoszenia dobrobytu ludności.</u>
<u xml:id="u-10.150" who="#AntoniKorzycki">Trzeba na zakończenie podkreślić, że pełne wykonanie zadań na każdym odcinku planu zapewni równowagę na rynku, ustabilizuje handel zagraniczny na poziomie zrównoważonego bilansu i stworzy warunki do większej stabilizacji gospodarczej. Wysiłki do uzyskania w tym roku równowagi gospodarczej będą się opierały w stopniu dużo większym niż dotychczas na wewnętrznych zasobach i możliwościach kraju. Wymaga to od nas sprawnej organizacji gospodarczej i mobilizacji sił nie tylko do wykonania zadań, ale i do ich przekroczenia.</u>
<u xml:id="u-10.151" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Nie ma chyba potrzeby oświadczać w tej Izbie, że dla chłopów polskich, podobnie jak dla całego narodu, nie ma ważniejszej sprawy niż sprawa ugruntowania pokoju i zagwarantowania pokojowego rozwoju naszego kraju. Nic też dziwnego, że aktywna działalność Rządu PRL w dziedzinie polityki zagranicznej, wyrażająca się w konkretnych, konstruktywnych propozycjach pokojowego uregulowania problemów środkowej Europy, śledzona jest przez wieś polską z dużym zainteresowaniem i aprobatą, tym bardziej, że podnosi ona prestiż i autorytet naszego kraju na arenie międzynarodowej.</u>
<u xml:id="u-10.152" who="#AntoniKorzycki">Przyjął się pogląd, że w XX wieku, w warunkach podziału świata na bloki polityczne i militarne, w warunkach koncentracji potęgi gospodarczej i politycznej w ramach wielkich mocarstw, rola małych państw — a do takich zalicza się Polska — jest bardzo znikoma lub wręcz sprowadzona do zera. Nasza polityka zagraniczna, rozpoczęta po Październiku, obala to mniemanie.</u>
<u xml:id="u-10.153" who="#AntoniKorzycki">Propozycja naszego kraju utworzenia na obszarze 1 miliona km2 — w miejscu styku dwóch ugrupowań militarnych — strefy bezatomowej, znana pod nazwą Planu Rapackiego, spotkała się z żywym oddźwiękiem w opinii publicznej wielu krajów.</u>
<u xml:id="u-10.154" who="#AntoniKorzycki">Wprawdzie stanowisko mocarstw zachodnich wobec nowych propozycji nacechowane jest rezerwą, a nawet mamy do czynienia z wręcz wrogimi odpowiedziami niektórych polityków, jednakże w olbrzymiej większości krajów Plan Rapackiego — jak wiadomo — spotkał się z życzliwym przyjęciem społeczeństwa, które widzi w nim słusznie konstruktywną próbę poszukiwania rozwiązań na rzecz odprężenia i pokoju.</u>
<u xml:id="u-10.155" who="#AntoniKorzycki">Już nie tylko liczni działacze partii socjaldemokratycznych, liberalnych i innych, ale także działacze państwowi, zwłaszcza w krajach skandynawskich, a ostatnio w Austrii, odnoszą się z rzeczowym zainteresowaniem do naszych propozycji. Jak wiadomo, rząd Związku Radzieckiego, jak również rządy Czechosłowacji i NRD, udzieliły pełnego poparcia tezom Rządu polskiego, zawartym w memorandum wystosowanym do rządów zainteresowanych krajów.</u>
<u xml:id="u-10.156" who="#AntoniKorzycki">Wiceminister Naszkowski stwierdził na Komisji Spraw Zagranicznych, że punktem wyjścia naszych propozycji, zawartych w Planie Rapackiego, był narodowy interes Polski. Powiedział on również, że propozycja w sprawie strefy bezatomowej została uprzednio omówiona i uzgodniona z rządami Związku Radzieckiego, Czechosłowacji, NRD i wszystkimi innymi uczestnikami Paktu Warszawskiego.</u>
<u xml:id="u-10.157" who="#AntoniKorzycki">Chciałbym oświadczyć, że tego rodzaju zasady postępowania naszego Rządu, które wypływają z narodowego interesu Polski są zgodne z naszymi zobowiązaniami wobec bratnich narodów i nie naruszają naszych żywotnych sojuszów z państwami socjalistycznymi — są i będą popierane przez Zjednoczone Stronnictwo Ludowe.</u>
<u xml:id="u-10.158" who="#AntoniKorzycki">Wysoka Izbo! Zatrzymałem się dłużej nad sprawą Planu Rapackiego, gdyż uważam, że jest to bardzo ważna w tej chwili sprawa naszej polityki zagranicznej. Wyniki w kierunku realizacji tego planu winny być nadal kontynuowane, tym bardziej że sprawa wyposażenia Bundeswehry w broń atomową musi budzić w naszym narodzie zdecydowany sprzeciw i oburzenie. Na sprawę tę Rząd powinien w dalszym ciągu zwracać baczną, stałą uwagę.</u>
<u xml:id="u-10.159" who="#AntoniKorzycki">Z przyjemnością przyjmiemy do wiadomości wzrost aktywności sejmowych delegacji, które z dużym rezultatem odwiedziły szereg krajów, oraz wzrost naszych kontaktów w dziedzinie wymiany handlowej, gdzie na szczególne podkreślenie zasługuje układ handlowy z ZSRR, utworzenie Polsko-Jugosłowiańskiego Komitetu Współpracy Gospodarczej oraz zawarcie drugiej umowy z USA w sprawie dostaw do Polski artykułów rolniczych i innych.</u>
<u xml:id="u-10.160" who="#AntoniKorzycki">Wysoki Sejmie! Mój przegląd spraw związanych z tegorocznym planem gospodarczym i budżetem ograniczył się tylko do niektórych problemów. Ale już z tego, bynajmniej nie wyczerpującego przeglądu widać, że idziemy w dobrym kierunku i że idąc krok za krokiem po słusznej linii politycznej będziemy stopniowo pokonywali wszystkie trudności gospodarcze i normalizując naszą gospodarkę narodową będziemy stabilizować nasze życie gospodarcze i polityczne. Droga, po której idziemy, jest trudna i najeżona niebezpieczeństwami, ale osiągnięte już na tej drodze sukcesy napawają nas wiarą, że przezwyciężymy stopniowo wszystkie trudności i osiągniemy dalsze dobre wyniki, umożliwiające nam podniesienie poziomu życia i osiągnięcie większego dobrobytu.</u>
<u xml:id="u-10.161" who="#AntoniKorzycki">Droga, po której idziemy po Październiku, jest drogą budowy socjalizmu w naszym kraju i każdy osiągnięty na niej sukces przybliża nas do ustroju pełnej sprawiedliwości społecznej i do zwiększenia dobrobytu. Wielkim osiągnięciem popaździernikowej odnowy — większym może od dotychczasowych wyników gospodarczych — jest pobudzenie inicjatywy społecznej i gospodarczej większości ludzi w kraju i stworzenie warunków dla jej dalszego rozwijania się. Wyniki tego ożywienia społecznego i gospodarczego są już niewątpliwe. Utrzymanie więc zdobyczy Października w zakresie demokratyzacji, praworządności, swobody politycznej i szacunku dla ludzkiej inicjatywy i ludzkich poglądów zmobilizuje społeczeństwo do dalszej owocnej pracy. Taka atmosfera będzie również najlepszą gwarancją dla całkowitego zrealizowania tegorocznego planu i budżetu.</u>
<u xml:id="u-10.162" who="#AntoniKorzycki">Narodowy Plan Gospodarczy i budżet na rok 1958 prowadzą do ustabilizowania i do normalizacji życia gospodarczego kraju. Chociaż niektóre dziedziny gospodarcze, a między nimi rolnictwo, nie mają zabezpieczonych w planie i budżecie odpowiednich warunków do prawidłowego rozwoju, to jednak postęp i tendencja do ustalenia właściwych proporcji w gospodarce narodowej pozwala mieć nadzieję, że znajdą się środki i udzielona będzie pomoc dla opóźnionych w rozwoju dziedzin gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-10.163" who="#AntoniKorzycki">Biorąc te wszystkie względy pod uwagę, Klub Poselski Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za uchwałą o Narodowym Planie Gospodarczym i budżecie państwa na rok 1958.</u>
<u xml:id="u-10.164" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#JerzyJodłowski">Obecnie ma głos poseł Włodzimierz Lechowicz, po którego przemówieniu nastąpi krótka przerwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoki Sejmie! Debatowany przez nas budżet państwa na rok 1958 został nazwany w konkluzjach sprawozdawcy generalnego, kolegi posła Ajnenkiela „budżetem stabilizacji i nadziei”.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#WłodzimierzLechowicz">Rzędy cyfr wypełniające obydwa dokumenty, które mamy uchwalić, i wymowa tych cyfr w pełni uzasadniają tę nazwę. Bilansowo budżet zamyka się nadwyżką 2.331 mln zł i to pomimo kilkuset — bo 250 — poprawek poselskich uwzględnionych w toku szczegółowych komisyjnych obrad nad budżetem. Niektóre z tych poprawek posiadają bardzo istotne znaczenie.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#WłodzimierzLechowicz">Przebieg wykonania budżetu w I kwartale br., czyli w okresie uchwalonego przez nas prowizorium budżetowego — które oby było ostatnim — był pomyślny i potwierdza realność budżetu.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#WłodzimierzLechowicz">Plan gospodarczy, zakładający wzrost produkcji w przemyśle w 1958 r. o 6,1% i w rolnictwie o 4,1% w porównaniu z wykonaniem planu za 1957 r. nie jest wygórowany. Realnie natomiast rysują się szanse przekroczenia planowanego na 5,9% wzrostu dochodu narodowego, jeśli dopiszą zakładane warunki i jeśli należycie zagrają uruchamiane teraz bodźce, w ich liczbie projektowane nowe zasady funduszu zakładowego. Już wzrosły i nadal będą wzrastać w ciągu roku zasoby materiałowe i zapasy towarowe w przedsiębiorstwach wytwarzających i w sieci handlowej. Niebezpieczeństwo inflacji zostało zasadniczo odparte, siła nabywcza pieniądza jest zabezpieczona.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#WłodzimierzLechowicz">Plan i budżet roku ubiegłego zostały wykonane ze znaczną nadwyżką. Wzrost produkcji przemysłowej, planowany zbyt ostrożnie na 4%, faktycznie wyniósł 9,6%, wzrost produkcji rolnej planowany na 3,4% faktycznie wyniósł 4%. Normalizacja sytuacji rynkowej i dalsze projektowane zmiany modelowe w zakresie zarządzania gospodarką narodową kryją w sobie duże jeszcze możliwości i stanowią realny zadatek nadziei na przyszłość — przede wszystkim nadziei na rychłą poprawę bytu tych grup pracowniczych, które nie zostały dotąd objęte akcją regulacji płac.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#WłodzimierzLechowicz">Budżet uchwalamy w tym roku z górą o miesiąc wcześniej niż w roku ubiegłym, co oznacza już pewien — choć niedostateczny jeszcze — postęp w kierunku pełnej rytmiczności i terminowości przy uchwalaniu budżetów przez Sejm, bez uciekania się do prowizoriów budżetowych.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#WłodzimierzLechowicz">Referat generalnego sprawozdawcy budżetu na rok bieżący, w połączeniu ze sprawozdaniem kolegi posła Rześniowieckiego o wykonaniu budżetu za rok 1956, które usłyszeliśmy dziś z tej trybuny, najlepiej obrazują szmat drogi, którą nasz kraj przebył w ciągu ostatnich dwóch lat.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#WłodzimierzLechowicz">Rok 1956 odsłonił obiektywną konieczność zmian na różnych odcinkach naszego życia, m.in. na odcinku gospodarczym, zwłaszcza na odcinku naszej polityki inwestycyjnej i polityki płac. Żywiołowa reakcja przeciwko obnażonym wówczas błędom i słabościom, dokonująca się początkowo w atmosferze znacznego rozluźnienia społecznej dyscypliny, pogłębiła nasze trudności w końcu tego roku.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#WłodzimierzLechowicz">Rok 1957 był rokiem likwidacji spadkowej masy szeregu błędów przeszłości, okresem wyrównywania wybojów na polskiej drodze ku socjalizmowi, okresem odtworzenia i stabilizacji warunków oraz gromadzenia sił do dalszego marszu naprzód.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#WłodzimierzLechowicz">Ten cel został zasadniczo osiągnięty. Ale mógł być osiągnięty tylko dzięki upartej, konsekwentnej i często niepopularnej w społeczeństwie polityce ograniczeń i podciągania dyscypliny społecznej. Tylko w ten sposób można było wyprowadzić kraj z nadmiaru trudności, które spiętrzyły się w krótkim okresie czasu. Tylko taką politykę mógł prowadzić obóz polityczny, obdarzony poczuciem odpowiedzialności za kraj i za jego przyszłość.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#WłodzimierzLechowicz">Niezmiernie łatwo było w 1957 r. stać na pozycjach niezłomnego obrońcy integralnej praworządności, czy interesów różnych grup ludności temu, kto za nic nie odpowiadał, przyszłość jednak i pomyślność kraju nie są dobroczynnym darem niebios i muszą być ciężko zapracowane.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#WłodzimierzLechowicz">W ciągu roku funkcjonowania nasz Sejm, realizując program Frontu Jedności Narodu, uchwalił kilka aktów prawnych, które można atakować z punktu widzenia interesu grupowego, partykularnego, czy formalistycznego, ale tylko wówczas, gdy ignoruje się interes całości, gdy nie odpowiada się za kraj i za jego rozwój w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#WłodzimierzLechowicz">Dokładnie przed rokiem (22 marca 1957 r.) uchwaliliśmy ustawę o umorzeniu zaległych roszczeń dodatkowych ze stosunku pracy. Jednocześnie z tą ustawą została uchwalona wówczas przez Sejm rezolucja o powstrzymaniu ruchu płac do czasu wygospodarowania ponadplanowych środków. Przed niedawnym czasem uchwaliliśmy ustawę o uregulowaniu stanu prawnego mienia pozostającego pod zarządem państwowym i wkrótce potem ustawę o sprzedaży przez państwo nieruchomości rolnych oraz uporządkowaniu niektórych spraw, związanych z przeprowadzeniem reformy rolnej i osadnictwa rolnego.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#WłodzimierzLechowicz">Nasuwa się pytanie, czy te uchwalone przez nas akty prawne, z których dwa ostatnie regulują sprawę stosunków własnościowych, przyczynią się do stabilizacji stosunków w nadchodzącym okresie. ' Po wielkich wstrząsach wojennych i rewolucyjnych przemianach, które przeżyło nasze pokolenie, niewątpliwie potrzebuje ono stabilizacji, której brak w przeszłości często zatruwał na pniu owoce rewolucji i umniejszał jej bogaty plon. Jest ona teraz potrzebna, aby utrwalić dotychczasowe zdobycze i zapewnić dalszy niezakłócony przebieg procesów społecznych w kierunku dalszego postępu. Stabilizacja, o której mowa, to nie tylko zrównoważony budżet i bilans płatniczy oraz ustabilizowana waluta, to również powszechnie obowiązujące normy prawne i moralne, regulujące dziś na nowych już zasadach wzajemne stosunki pomiędzy jednostką a społeczeństwem i na odwrót, to sprawa powszechnie uznanej i wyznawanej dyscypliny społecznej i wszystkich, jakże licznych i zbyt mało dotąd dostrzegalnych, pozaekonomicznych bodźców wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#WłodzimierzLechowicz">Uchwalone przez nas ustawy o umorzeniu zaległych roszczeń, o przymusowych zarządach państwowych i o uregulowaniu spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem usankcjonowały w mniejszym lub większym zakresie — mając na względzie ochronę interesu społecznego — często stan pozaprawny, jaki wytworzył się na niektórych odcinkach w początkowym okresie działania władzy ludowej. Jednocześnie te ustawy przecięły nabrzmiały węzeł spornych i trudnych do rozwikłania spraw, których dochodzenie trwałoby latami, bez widoków na pozytywne wyniki, i przedłużałoby ponad dopuszczalną granicę czasu poczucie tymczasowości — szkodliwe dla całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-12.15" who="#WłodzimierzLechowicz">Wierzymy, że oświadczenia Rządu, złożone z tej trybuny przez usta Ministra Finansów, co do konsultowania z Sejmem przepisów wykonawczych do ustawy o uchyleniu przymusowych zarządów państwowych, oraz przez usta Ministra Rolnictwa, co do utworzenia funduszu dotacyjnego dla okazania pomocy obywatelom dotkniętym przez działanie ustawy o uregulowaniu niektórych spraw związanych z reformą rolną i osadnictwem, a zasłużonych w walce przeciw germanizacji, lub w walce o ustrój ludowo-demokratyczny — zostaną w pełni zrealizowane i złagodzą w niektórych wypadkach skutki krzywd i aktów niesprawiedliwości, jakich doznały poszczególne jednostki w okresie realizacji wielkiego aktu sprawiedliwości społecznej.</u>
<u xml:id="u-12.16" who="#WłodzimierzLechowicz">Ustawy, o których mowa, naszym zdaniem przyczynią się do umocnienia w społeczeństwie poczucia ładu prawnego, gdyż w swej istocie są one kartą zamykającą pierwszy etap rewolucji społecznej w Polsce, ze wszystkimi towarzyszącymi mu zjawiskami. Tymi zjawiskami były: z jednej strony — młody i niedoświadczony aparat władzy ludowej, z drugiej strony — cały odziedziczony z przeszłości system praw, które wszak miały ochraniać interesy i umacniać władzę dogasających klas. Te prawa trzeba było w tym okresie interpretować, niekiedy nawet ignorować w interesie postępu społecznego, albo zastępować pośpiesznie nowymi przepisami prawnymi. Supremacja ideologii i teorii rewolucyjnej nad kodeksem dawnych praw była w tym czasie zrozumiała.</u>
<u xml:id="u-12.17" who="#WłodzimierzLechowicz">Najbliższe lata niewątpliwie wykażą, że klasa robotnicza i masy pracujące po zdobyciu i utrwaleniu swej władzy, gdy teraz poprzez swych przedstawicieli stanowią prawa w interesie ludu pracującego — właśnie one są najbardziej zainteresowane w strzeżeniu praw i w obronie praworządności. Ideologia i teoria postępu społecznego mogą obecnie znajdować już swój wyraz w normach prawnych. W miarę rozwoju naszej gospodarki i rozwoju świadomości społecznej winny one stawać się prawem powszechnie obowiązującym. Kształtowanie zaś i rozwój świadomości społecznej to zadanie nas wszystkich — to znaczy wszystkich demokratycznych i postępowych sił zblokowanych we Froncie Jedności Narodu. Wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że prawo obowiązujące u nas winno zabezpieczać zdobycze socjalizmu, a wykonywanie prawa winno sprzyjać postępowym tendencjom w dalszym rozwoju społecznym.</u>
<u xml:id="u-12.18" who="#WłodzimierzLechowicz">Wydaje się, że te wnioski są chyba na czasie dziś, gdy międzynarodowy ruch robotniczy przyjął założenia, że w określonych warunkach nawet zwycięstwo socjalizmu w krajach kapitalistycznych jest możliwe na drodze parlamentarnej — Przejście od okresu, w którym hasło praworządności mogło być i było wykorzystywane przez żywioły reakcji społecznej, szukającej w dawnym prawie oparcia dla siebie, do okresu, w którym to hasło stało się zawołaniem mas pracujących, ma się ku końcowi. Byłoby rzeczą nierozsądną zaprzeczać, że w tym przejściowym okresie, który był i w pewnej mierze jest do dziś jeszcze wypełniony kształtowaniem nowego systemu prawnego, wytworzyła się na niektórych odcinkach praktyka, od której w obecnym okresie powinno się odstępować.</u>
<u xml:id="u-12.19" who="#WłodzimierzLechowicz">Niewysoką cenę posiada prawo tam, gdzie jego przestrzeganie nie jest należycie cenione. Toteż każda forma dyskryminacji w stosunku do obywateli uprawiających jakąkolwiek działalność, zwłaszcza działalność gospodarczą w ramach prawnie uznanych w naszym państwie, nie przyczyniłaby się do ugruntowania praworządności. Nie służyłyby dobrze temu celowi również prawa, których działanie stosuje się wstecz, jak również brak egzekutywy dla wyroków sądowych. Dewastacje w moralności społecznej, powodowane przez takie fakty i odbijające się echem często ze znacznym opóźnieniem i w bardzo odległych dziedzinach życia, nigdy nie równoważą doraźnych korzyści, osiąganych przez stosowanie tego nadzwyczajnego środka.</u>
<u xml:id="u-12.20" who="#WłodzimierzLechowicz">Oddzielną sprawą do rozważenia w przyszłości będzie zabezpieczenie praw obywatela przed możliwością samowoli, czy nadużycia ze strony organów administracyjnych. Temu celowi miała służyć rozwinięta w ubiegłych latach instytucja skarg i zażaleń, przewidziana w naszej Konstytucji. Nie trzeba dowodzić, że ta słuszna i ze szlachetnych pobudek zrodzona idea uległa w praktycznej realizacji wypaczeniu i nie zabezpiecza dziś obywatela w pełni przed możliwością samowoli ze strony lokalnych organów administracji. Kongres Stronnictwa Demokratycznego w styczniu br. stanął na stanowisku, że tylko sądowa kontrola legalności decyzji władz administracyjnych może być pełnym poręczeniem praworządności, i że w tym celu należy powołać u nas analogiczne, jak to miało miejsce w Jugosławii, oddzielne, wyspecjalizowane komórki w ramach sądownictwa powszechnego.</u>
<u xml:id="u-12.21" who="#WłodzimierzLechowicz">Uznanie takich zasad i podjęcie takich kroków stworzy warunki do pełnego i bezwzględnego egzekwowania praworządnej postawy ze strony obywateli i pozwoli wznieść na wyższy poziom dyscyplinę społeczną, której ułomność nie jeden raz, choćby w ostatnim roku, stawała w poprzek naszym słusznym zamierzeniom gospodarczym i innym.</u>
<u xml:id="u-12.22" who="#WłodzimierzLechowicz">Walcząc o podniesienie dyscypliny społecznej i o zdrowie moralne młodzieży nie możemy zapominać, że moralność obowiązująca w życiu publicznym — to klimat, w którym kształtuje się osobista moralność obywateli. Przy tym warto pamiętać, że mimo ścisłej zależności etyki i moralności od warunków życia, istnieją takie wartości moralne, które bez względu na zmieniające się ustroje stanowią trwały dorobek ludzkości w jej dotychczasowym pochodzie i które mogą podlegać pogłębieniu bądź upowszechnieniu, lecz nie zaprzeczeniu.</u>
<u xml:id="u-12.23" who="#WłodzimierzLechowicz">Troska o autorytet władzy państwowej, o jej usprawnienie, o coraz lepszy dobór pod względem fachowym i społeczno-moralnym kandydatów do pracy w aparacie państwowym, o lepsze wynagrodzenie i prawne ustabilizowanie ludzi z aparatu władzy, o jasne, uporządkowane i należycie skodyfikowane normy prawne — to nasze i naszego Rządu bardzo ważne i pilne zadanie.</u>
<u xml:id="u-12.24" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysuwa się tu na czoło wydanie pragmatyki urzędniczej, ustalenie nomenklatury stanowisk, rozsądna likwidacja przerostów w administracji i — w ramach uzyskanych na tej drodze oszczędności — doraźna poprawa uposażeń urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-12.25" who="#WłodzimierzLechowicz">Nie trzeba chyba dodawać, jak wielkie znaczenie dla ustabilizowania poczucia ładu prawnego i zaufania społeczeństwa do władzy posiada codzienna praktyka legislacyjna, stosowana przez organy administracji państwowej, zwłaszcza przez jej organy naczelne. Z tego punktu widzenia nie mogą nie wzbudzić zastrzeżeń fakty wydawania i odwoływania, bądź zmieniania po krótkim czasie wydanych zarządzeń.</u>
<u xml:id="u-12.26" who="#WłodzimierzLechowicz">Ustawa budżetowa, którą mamy uchwalić, zabezpiecza w art. 5 kwotę 1 miliarda zł na zasadniczą reformę rent i emerytur od połowy bieżącego roku, a w ramach tej reformy na zniesienie tzw. starego portfelu rent. Jest to również likwidacja jednego z bolesnych cierniów przeszłości.</u>
<u xml:id="u-12.27" who="#WłodzimierzLechowicz">Stronnictwo Demokratyczne, które reprezentuję i które z dawna postulowało zniesienie starego portfelu rent, jako krzywdzącego starych ludzi z punktu widzenia ekonomicznego, prawnego i moralnego, kwituje z gorącą aprobatą dalej idący wniosek Rządu o zasadniczą reformę prawa rentalnego i emerytalnego.</u>
<u xml:id="u-12.28" who="#WłodzimierzLechowicz">Nie tylko litera, ale i duch prawa decydują o zaufaniu społeczeństwa do władzy. W decyzjach Rządu o reformie rent i emerytur, jakkolwiek ta reforma daleko jeszcze nie zabezpiecza starym ludziom spokojnej egzystencji, na którą zapracowali, upatrujemy nie tylko zwycięstwo ostrożnej kalkulacji, rozsądku i gospodarności, ale również triumf tendencji humanistycznych w naszym prawie. Przez całe pokolenia idea socjalistyczna pociągała ludzi swoją wielkością moralną. Sprawiedliwe prawa przywracają dziś wielkiej idei dawny blask moralny.</u>
<u xml:id="u-12.29" who="#WłodzimierzLechowicz">Z nie mniejszym zadowoleniem przyjmujemy fakt zabezpieczenia w budżecie odpowiednich sum na redukcję wymiaru godzin lekcyjnych w tygodniu dla nauczycieli. Ponieważ ta reforma ma wejść w życie dopiero z początkiem nowego roku szkolnego, tj. od 1 września, apelujemy do Rządu, aby rozważył, czy ewentualnie powstałe oszczędności w budżecie tegorocznym nie umożliwią dalszej częściowej bodaj poprawy bytu nauczycieli, np. w formie dodatków za wychowawstwo w więcej niż jednej klasie, w formie dodatków dla nauczycieli pracujących w odległych ośrodkach i w szczególnie ciężkich warunkach itp., zanim stanie się aktualna możliwość bardziej zasadniczej regulacji płac nauczycielskich.</u>
<u xml:id="u-12.30" who="#WłodzimierzLechowicz">Ze wszech miar słusznie przywracamy obecnie należytą rangę wykształceniu, doświadczeniu i kwalifikacjom zawodowym pracowników na wszystkich odcinkach życia, upatrując w tym jeden z niezbędnych środków dla zabezpieczenia postępu technicznego i kulturalnego w naszym kraju. W fazę realizacji wchodzi postulat wprowadzenia bodźców skłaniających ludzi do ustawicznego podnoszenia swojej wiedzy fachowej i ogólnej. Z rozwojem mechanizacji i automatyzacji produkcji, z wielkimi odkryciami naukowymi współczesności — wzrasta i nadal wzrastać będzie rola inteligencji technicznej.</u>
<u xml:id="u-12.31" who="#WłodzimierzLechowicz">Rola tej inteligencji wzrasta również w związku z procesami aktualnie zachodzącymi w naszych przedsiębiorstwach w zakresie organizacji pracy, postępu technicznego, usprawnienia produkcji itd.</u>
<u xml:id="u-12.32" who="#WłodzimierzLechowicz">Usamodzielnienie przedsiębiorstw wyznacza także ekonomistom nową i ważną rolę. Jest to pomyślne o tyle, że słuszne wydaje się twierdzenie, iż nasze dotychczasowe plany inwestycyjne były znacznie gruntowniej opracowane od strony technicznej niż ekonomicznej.</u>
<u xml:id="u-12.33" who="#WłodzimierzLechowicz">Stąd płynie konieczność zabezpieczenia odpowiedniego autorytetu, uznania i poszanowania oraz odpowiednich warunków materialnych dla ludzi, których funkcja społeczna polega na przenoszeniu i upowszechnianiu nagromadzonego dotąd doświadczenia społecznego — czyli dla nauczycieli, oraz dla ludzi, których funkcja społeczna polega na akumulowaniu, badaniu, uogólnianiu i wzbogacaniu doświadczenia społecznego — czyli dla naukowców.</u>
<u xml:id="u-12.34" who="#WłodzimierzLechowicz">Powszechnie wiadomo, że o postępie społecznym decyduje w ostatecznym rachunku wydajność pracy i że ta wydajność jest u nas dotąd stosunkowo niska. Jest ona związana z jednej strony z postępem technicznym, z drugiej strony z należytym podziałem i należytą organizacją pracy. Niezbędnym elementem w organizacji pracy jest dyscyplina pracy, którą można zabezpieczyć bądź środkami administracyjnymi, bądź przy pomocy bodźców ekonomicznych. Nie tak dawno zostały u nas uchylone, zgodnie z opinią i z wolą mas, administracyjne przepisy o dyscyplinie pracy. Wraz z uchyleniem tych przepisów nie zastosowano jednak innych skutecznych środków, które by pozwoliły realizować słusznie obowiązującą w naszym życiu zasadę: „od każdego według zdolności — każdemu według zasług”.</u>
<u xml:id="u-12.35" who="#WłodzimierzLechowicz">Realizowana obecnie akcja likwidacji przerostów zatrudnienia, która ma objąć w pierwszej kolejności m.in. nierobów i bumelantów, chorobowych symulantów i dezorganizatorów pracy, winna — naszym zdaniem — zapoczątkować uzdrowienie sytuacji na tym odcinku. Z analizy cyfr dotyczących nowego, 100-tysięcznego zapotrzebowania na siłę roboczą w rozmaitych gałęziach gospodarki uspołecznionej, oraz dawno istniejącego zapotrzebowania w kopalnictwie, w rolnictwie, w leśnictwie, przy przeładunkach, w szkolnictwie, handlu, służbie zdrowia itd. — wynika, że w związku z tą akcją nie zagraża nam bynajmniej bezrobocie w najbliższym czasie. Lokalne problemy zatrudnienia, jakie mogą pojawić się w związku z tą akcją i niezależnie od niej, będą rozwiązywane przy pomocy Funduszu Interwencyjnego przewidzianego w budżecie w kwocie z górą 430 mln. zł.</u>
<u xml:id="u-12.36" who="#WłodzimierzLechowicz">Natomiast można przewidywać, że akcja ta wywoła konieczność zawodowego przekwalifikowania pewnych grup pracowniczych, a nadto zapoczątkuje szeroki proces naturalnej selekcji wśród pracowników tej samej grupy zawodowej. Ludzie bez kwalifikacji, ludzie o ograniczonej przydatności i o małym poczuciu obowiązkowości będą z konieczności wypychani do prac mniej atrakcyjnych i niżej płatnych. Taki proces należy uznać za zdrowy i godny poparcia.</u>
<u xml:id="u-12.37" who="#WłodzimierzLechowicz">Cała ludzka kultura zaczęła się wraz z pierwszą myślą człowieka o dniu jutrzejszym, gdy stała się możliwa i realna jego troska o przyszłość. Toteż patrząc nieco dalej w przód i porównując tempo naszego rozwoju gospodarczego z tempem przyrostu naturalnego i z tempem wzrostu skali wymagań ludności w naszym kraju, trudno obronić się przy okazji debaty budżetowej przed dwoma pytaniami:</u>
<u xml:id="u-12.38" who="#WłodzimierzLechowicz">1) czy dotychczasowy i założony w bieżącej pięciolatce rozwój produkcji środków wytwarzania zapewnia nam taki rozwój przemysłu i całej gospodarki, że będzie ona w stanie po upływie 3–4 lat wchłaniać corocznie kilkusettysięczną (bez mała półmilionową i kilkakrotnie wyższą od tegorocznej) rzeszę dorastających młodych pracowników z obfitych roczników powojennych?</u>
<u xml:id="u-12.39" who="#WłodzimierzLechowicz">2) czy w aktualnej sytuacji naszego kraju słuszne jest podtrzymywanie tych elementów polityki socjalnej, ekonomicznej i fiskalnej, które mają znamiona polityki populacyjnej? Chodzi tu o uznany prawem wiek pełnoletności młodzieży, uprawniający do zawierania związków małżeńskich bez zgody władzy opiekuńczej, o przepisy dotyczące progresywnie wzrastających dodatków rodzinnych na dzieci, wreszcie o przepisy o podatku od osób bezżennych płci męskiej i żeńskiej.</u>
<u xml:id="u-12.40" who="#WłodzimierzLechowicz">Jakkolwiek wypadnie odpowiedź na te pytania, wydaje się chyba bezsporne założenie zarówno na użytek bieżący, jak i na przyszłość, że drobna wytwórczość państwowa, spółdzielcza i prywatna powinna przejmować — co prawda w skali nie tak wielkiej — nadwyżki robocze w przemyśle kluczowym i administracji.</u>
<u xml:id="u-12.41" who="#WłodzimierzLechowicz">To uzasadnia wypowiedzenie kilku uwag o niektórych aktualnych sprawach sektora gospodarki nieuspołecznionej.</u>
<u xml:id="u-12.42" who="#WłodzimierzLechowicz">Liczba warsztatów rzemieślniczych wzrosła w 1957 r. z 98.262 do 136.788, tj. o 39,2%. Pod względem ilości zakładów rzemiosło osiągnęło stan z 1948 r., naturalnie jeśli pominąć okoliczność, że od 1948 do 1957 r. ludność Polski wzrosła z 24 na 28,5 mln i że na tle wzrostu stopy życiowej w ciągu tych lat wzrosło zapotrzebowanie ludności na produkty i na usługi rzemieślnicze.</u>
<u xml:id="u-12.43" who="#WłodzimierzLechowicz">W tym samym 1957 r. liczba zatrudnionych w rzemiośle wzrosła z 140.437 osób na 187.908 osób, tj. tylko o 33,7%. Warto może przy tej okazji przypomnieć, że według stanu na dzień 31 grudnia 1947 r. prawie analogiczna do obecnej liczba warsztatów rzemieślniczych, wynosząca 138.613 warsztatów, zatrudniała 312.907 osób. Wzrost zatrudnienia w rzemiośle w 1957 r. nie dorównał więc wzrostowi liczby zakładów. Przeciętna zatrudnienia na jeden warsztat spadła z 1,45 w 1956 r. do 1,33 w 1958 r.</u>
<u xml:id="u-12.44" who="#WłodzimierzLechowicz">80% warsztatów rzemieślniczych to warsztaty jednoosobowe. Jest to oczywiście wynikiem polityki fiskalnej, która uprzywilejowuje zakłady najmniejsze i nakłada progresywnie wyższe podatki na zakłady rzemieślnicze o większym zatrudnieniu. Przy każdym zatrudnionym ryczałty kwotowe wzrastają o 100%.</u>
<u xml:id="u-12.45" who="#WłodzimierzLechowicz">Pewną rolę przy hamowaniu wzrostu zatrudnienia w rzemiośle odegrały również opłaty na ubezpieczenia społeczne, które dla sektora nieuspołecznionego są — jak wiadomo — znacznie wyższe.</u>
<u xml:id="u-12.46" who="#WłodzimierzLechowicz">Czynników hamujących rozwój rzemiosła w 1957 r. było naturalnie więcej — poza polityką podatkową, która zresztą generalnie biorąc uległa w 1957 r. w stosunku do rzemiosła zasadniczej poprawie, by w początkach 1958 r. znowu się pogorszyć. Podatki kwotowe są w tym roku — jak wiadomo — o 40% wyższe niż w roku ubiegłym. Głównym czynnikiem hamującym rzemiosło były nadal kwestie zaopatrzeniowe, choć i te w porównaniu z 1956 r. poprawiły się w 1957 r. w pewnym, ale daleko niedostatecznym stopniu. Nieznaczną bowiem w stosunku do potrzeb poprawę w zaopatrzeniu rzemiosła w surowce, rozdzielane centralnie, zrównoważyła z -nawiązką — w sensie niekorzystnym — okoliczność, że odpady przemysłowe w przeważnej części stały się już niedostępne dla rzemiosła jako surowiec, a to wobec zmian zachodzących w przemyśle i wobec rozwijania przez przemysł własnej ubocznej produkcji na bazie surowca odpadowego.</u>
<u xml:id="u-12.47" who="#WłodzimierzLechowicz">Wciąż niekorzystnie przedstawia się sprawa lokali dla rzemiosła. Trudności z uzyskaniem odpowiednich pomieszczeń uniemożliwiaj ą otwieranie szeregu warsztatów, zwłaszcza wymagających większych pomieszczeń. W stosunku do czynnego rzemiosła sytuację pogorszyło podwyższenie stawek komornego za lokale użytkowe w stosunku do jednostek gospodarki nieuspołecznionej. Ta podwyżka nastąpiła niespodziewanie, a w stosunku do rzemiosła bez porozumienia z organami samorządu rzemieślniczego.</u>
<u xml:id="u-12.48" who="#WłodzimierzLechowicz">Wiele pomieszczeń rzemieślniczych w dawnym i nowym budownictwie jest obecnie zajmowanych przez różnych użytkowników prywatnych i uspołecznionych. Zabiegi o zbadanie gospodarczej celowości użytkowania takich lokali, często wbrew ich przeznaczeniu i wyposażeniu, pozostają dotąd bez skutku. Wyrażamy pogląd, że najskuteczniejszą i najzdrowszą formą kontroli byłaby w tym wypadku zwyżka komornego na pomieszczenia handlowe i przemysłowe, która objęłaby również jednostki gospodarki uspołecznionej. W ten sposób byłyby one zmuszone do większej oszczędności w gospodarowaniu powierzchnią użytkową w zajmowanych lokalach.</u>
<u xml:id="u-12.49" who="#WłodzimierzLechowicz">Sprawą naglącą dla rzemiosła staje się rewizja i urealnienie cennika usług, nie zmienianego od 1948 r., uregulowanie zagadnienia zakupów dokonywanych przez rzemiosło w handlu uspołecznionym w detalu, usprawnienie systemu zaopatrzenia rzemiosła w surowce dzielone centralnie i terenowo, w odpady przemysłowe i w surowce miejscowe, urealnienie marż pobieranych przez gospodarcze zrzeszenia rzemiosła przy wykupywaniu przydziałów i otoczenie tych zrzeszeń większą opieką i kontrolą, udostępnienie rzemiosłu miejskiemu kredytów o dłuższym terminie spłaty (np. 10–15-letnim). Jest to szczególnie ważne dla rzemieślników osiedlających się na Ziemiach Zachodnich, gdzie istniejące obecnie możliwości lokalowe wymagają już z reguły poważnych wkładów kapitałowych.</u>
<u xml:id="u-12.50" who="#WłodzimierzLechowicz">Na szczególne ulgi zasługują rzemieślnicy, którzy na tamtych terenach przeprowadzają własnymi środkami remonty i odbudowę pomieszczeń. Niepokojąca jest wiadomość, że w ciągu 1957 r. 3 tys. warsztatów rzemieślniczych na Ziemiach Zachodnich uległo likwidacji. Oczywiście niezależnie od nowo powstających zakładów.</u>
<u xml:id="u-12.51" who="#WłodzimierzLechowicz">W dyskusji nad ustawą o podatku wyrównawczym apelowaliśmy do Ministra Finansów, aby przepisy wykonawcze do tej ustawy nie kolidowały z proklamowaną przez Rząd, słuszną polityką popierania rzemiosła, zwłaszcza na Ziemiach Zachodnich i w małych osiedlach i miastach, tzn. aby rzemieślnikom były odliczane sprawiedliwie od podstawy opodatkowania sumy wydatkowane na cele inwestycyjne. Dziś ponawiamy ten apel.</u>
<u xml:id="u-12.52" who="#WłodzimierzLechowicz">Z analizy cyfr dotyczących rozwoju rzemiosła w 1957 r. wynikają dwa wnioski — naszym zdaniem niepomyślne:</u>
<u xml:id="u-12.53" who="#WłodzimierzLechowicz">Pierwszy, że wzrost zatrudnienia w rzemiośle — jak już mówiłem — następuje nieproporcjonalnie wolniej niż wzrost liczby zakładów rzemieślniczych.</u>
<u xml:id="u-12.54" who="#WłodzimierzLechowicz">Oznacza to, że ta najbardziej predestynowana do rozwoju część sektora gospodarki nieuspołecznionej nie będzie mogła wchłonąć w większej ilości ewentualnych nadwyżek w podaży siły roboczej na rynku pracy, tak w roku bieżącym, jak zwłaszcza w przyszłości. I dalej oznacza to, że powstawanie nowych samodzielnych placówek rzemieślniczych będzie w przyszłości w coraz wyższym stopniu limitowane ilością ludzi posiadających odpowiednie kwalifikacje do samodzielnego wykonywania zawodu. W związku z tym wydaje się niezbędne:</u>
<u xml:id="u-12.55" who="#WłodzimierzLechowicz">1) przyznanie wydatnych ulg podatkowych i ulg w zakresie innych obciążeń publicznych zakładom szkolącym uczniów,</u>
<u xml:id="u-12.56" who="#WłodzimierzLechowicz">2) ustalenie wykazu szkół zawodowych, których ukończenie winno dawać uprawnienia czeladnicze i mistrzowskie w rzemiośle,</u>
<u xml:id="u-12.57" who="#WłodzimierzLechowicz">3) rewizja stawek podatkowych i opłat ubezpieczeniowych w stosunku do warsztatów rzemieślniczych o wyższym zatrudnieniu.</u>
<u xml:id="u-12.58" who="#WłodzimierzLechowicz">Drugi wniosek, jaki narzuca się z analizy cyfr dotyczących rozwoju rzemiosła w 1957 r., to wyraźnie rysująca się tendencja spadkowa.</u>
<u xml:id="u-12.59" who="#WłodzimierzLechowicz">Przyrost warsztatów rzemieślniczych w 1957 r. — jak wspomniałem — wyraża się cyfrą 38.526 nowych warsztatów. Mowa o przyroście netto, tj. już po odliczeniu zakładów, które w tymże roku zamknięto.</u>
<u xml:id="u-12.60" who="#WłodzimierzLechowicz">Ta liczba nowych warsztatów, rozbita na kwartały, przedstawia się następująco:</u>
<u xml:id="u-12.61" who="#WłodzimierzLechowicz">— w I kwartale przybyło 19.500,</u>
<u xml:id="u-12.62" who="#WłodzimierzLechowicz">— w II — 9.911,</u>
<u xml:id="u-12.63" who="#WłodzimierzLechowicz">— w III — 6.642,</u>
<u xml:id="u-12.64" who="#WłodzimierzLechowicz">— w IV — 2.473.</u>
<u xml:id="u-12.65" who="#WłodzimierzLechowicz">Dwojakiego rodzaju przyczyny spowodowały ten widoczny spadek:</u>
<u xml:id="u-12.66" who="#WłodzimierzLechowicz">1) subiektywne — tzn. stopniowe wyczerpywanie się zapasu ludzi mających kwalifikacje i uprawnienia do otwarcia zakładu rzemieślniczego, oraz</u>
<u xml:id="u-12.67" who="#WłodzimierzLechowicz">2) obiektywne — tj. klimat i atmosfera, jakie zapanowały na wielu terenach w stosunku do rzemiosła, jak w ogóle do całego sektora gospodarki nieuspołecznionej, w związku z zaostrzeniem słusznej skądinąd walki z objawami spekulacji i nadużyć.</u>
<u xml:id="u-12.68" who="#WłodzimierzLechowicz">Według ocen Ministerstwa Handlu Wewnętrznego wartość produkcji rzemiosła, sprzedanej handlowi uspołecznionemu w 1957 r. wyniosła około 2 mlrd zł. Na tle naszej sytuacji rynkowej w ub. roku należy to uznać za objaw bezsprzecznie dodatni. Atoli jednocześnie w końcu tego roku zaczęły coraz częściej zdarzać się wypadki przecinania czy utrudniania kontaktów pomiędzy rzemiosłem i handlem uspołecznionym, mimo odmiennych odgórnych tendencji. Przyczyną była tendencja ze strony niektórych dyrektorów przedsiębiorstw uspołecznionych do łatwiejszego zniknięcia ewentualnych podejrzeń, czy możliwości nadużyć.</u>
<u xml:id="u-12.69" who="#WłodzimierzLechowicz">Klasycznym przykładem takich tendencji, które powstały w określonym klimacie w stosunku do całego sektora nieuspołecznionego w pewnym okresie, jest dokument, który pozwolę sobie zacytować we fragmentach. Jest to wewnętrzne zarządzenie dyrektora Państwowego Przedsiębiorstwa „Ruch”, które — jak wiadomo — trudni się zasadniczo upowszechnianiem prasy i książki, ale które obok tego prowadzi w swoich 10 tys. kiosków na terenie kraju sprzedaż artykułów pozaprasowych, tzn. drobnych artykułów codziennego i powszechnego użytku. Te artykuły były dostarczane „Ruchowi” w przeważnej części przez rzemiosło lub chałupnictwo.</u>
<u xml:id="u-12.70" who="#WłodzimierzLechowicz">Aż oto ukazuje się zarządzenie przerwania kontaktów z prywatnymi dostawcami, przy czym jakże charakterystyczne są motywy tego zarządzenia. Cytuję:</u>
<u xml:id="u-12.71" who="#WłodzimierzLechowicz">„Nadużycia i afery, mające miejsce w gospodarce narodowej, a szczególnie w handlu, powodują narastanie powszechnej podejrzliwości w aparacie kontrolnym powołanych władz państwowych i rad narodowych.</u>
<u xml:id="u-12.72" who="#WłodzimierzLechowicz">„Każdy zakup masy towarowej u prywatnego wytwórcy, czy też w spółdzielni pomocniczej staje się automatycznie podstawą do doszukiwania się zainteresowania materialnego u dokonującego — czy też nawet dokonujących kolektywnie — transakcji.</u>
<u xml:id="u-12.73" who="#WłodzimierzLechowicz">„Nieuniknione przy masowych transakcjach, pojedyncze złe zakupy powodują „pewność” aparatu kontrolnego, że zaistniało nadużycie, podyktowane chęcią zysku osobistego.</u>
<u xml:id="u-12.74" who="#WłodzimierzLechowicz">„W tych warunkach, uwzględniając życzenia P. T. Dyrektorów — wyrażam zgodę na natychmiastowe zaprzestanie zakupów towarów pochodzących od prywatnych wytwórców, z paczek zagranicznych, spółdzielni pomocniczych, przemysłu prywatnego i domowego i innych źródeł nieuspołecznionych”. Idąc za tym wzorem Minister Zdrowia powinien by zalecić, aby obywatele dla uniknięcia zakażenia przestali opuszczać domy i stykać się z obcymi ludźmi.</u>
<u xml:id="u-12.75" who="#WłodzimierzLechowicz">Ważne w tym przykładzie jest nie samo zarządzenie „Ruchu”, które zresztą wkrótce zostało odwołane. Ważna jest atmosfera, która wywołała potrzebę takiego zarządzenia i warunki, w których takie zarządzenie było potrzebne i mogło się pojawić.</u>
<u xml:id="u-12.76" who="#WłodzimierzLechowicz">Jak długo nie potrafimy zmienić tej atmosfery zasadniczo, nie zawieszając rzecz prosta ani na chwilę walki z przejawami nadużyć i spekulacji tam, gdzie one w istocie mają miejsce — tak długo mogą okazać się zawodne nasze rachuby na wzrost zatrudnienia w sektorze gospodarki nieuspołecznionej i na wzrost masy towarowej na rynku pochodzącej z tego źródła.</u>
<u xml:id="u-12.77" who="#WłodzimierzLechowicz">Wiadomo, że na warsztacie prac rządowych znajduje się w chwili obecnej projekt ustawy o zezwoleniach na wykonywanie przemysłu, rzemiosła i niektórych usług przez jednostki gospodarki nieuspołecznionej. Ustawa ma dotyczyć wszelkiej działalności wytwórczej, przetwórczej, bądź usługowej — z wyjątkiem handlu, przewozów i spedycji, oraz wolnych zawodów.</u>
<u xml:id="u-12.78" who="#WłodzimierzLechowicz">W związku z tym projektem, do którego zresztą Stronnictwo Demokratyczne ustosunkuje się w odpowiedniki czasie w Sejmie, trzeba zauważyć, że sama zasada koncesjonowania jest w swej istocie słuszna. Zastępuje ona przestarzałe przepisy prawa przemysłowego, które obowiązywało w odmiennych warunkach liberalizmu gospodarczego, i dostosowuje je do wymogów gospodarki planowej. Tylko na tej drodze można rzeczywiście osiągnąć ustabilizowanie warunków normalnej pracy dla poszczególnych zakładów. Niesłuszne natomiast byłoby posłużenie się tą ustawą wyłącznie jako instrumentem drenażu.</u>
<u xml:id="u-12.79" who="#WłodzimierzLechowicz">Zdaniem Klubu Poselskiego, który reprezentuję, zamierzenie koncesjonowania jest słuszne i celowe w odniesieniu do tych wszystkich gałęzi drobnej wytwórczości i usług, których prawidłowe funkcjonowanie jest związane z zaopatrzeniem materiałowym ze źródeł uspołecznionych. Zakładanie nowych, czy nawet tolerowanie istniejących w nadwyżce zakładów tego rodzaju, bez pokrycia w zaopatrzeniu materiałowym, byłoby błędem, gdyż podtrzymywałoby istnienie u nas podziemia gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-12.80" who="#WłodzimierzLechowicz">Uważamy natomiast, że objęcie tą akcją takich rzemiosł oraz takich zakładów wytwórczych i usługowych, których byt nie jest związany z zaopatrzeniem, spowoduje niepotrzebne poruszenie i zaniepokojenie w całym rzemiośle, może spowodować, że część drobnych rzemieślników zlikwiduje warsztaty, albo wróci znów do „podziemia”, że ze strony niektórych zainteresowanych zaczną się naciski i próby przekupstwa w stosunku do miejscowych przedstawicieli władzy dla uzyskania ich przychylności, że — jednym słowem — ta akcja przeprowadzona w takiej skali nie przyczyniłaby się do normalizacji i stabilizacji stosunków na tym odcinku, lecz wywołałaby skutki odwrotne zamierzeniu.</u>
<u xml:id="u-12.81" who="#WłodzimierzLechowicz">Ewentualne zaś dochody z akcji koncesjonowania mogłyby okazać się nieopłacalne, gdyby ta akcja miała przynieść gospodarce szkody, znacznie przekraczające swym rozmiarem preliminowane sumy.</u>
<u xml:id="u-12.82" who="#WłodzimierzLechowicz">Zamierzamy wnosić, aby w formie załącznika do ustawy znalazł się wykaz zawodów rzemieślniczych wolnych od obowiązku uzyskiwania koncesji.</u>
<u xml:id="u-12.83" who="#WłodzimierzLechowicz">Jak wiadomo, w naszych budżetach dominującą i stale wzrastającą pozycję stanowią dochody i wydatki związane z gospodarką narodową. W budżecie centralnym roku bieżącego dochody z gospodarki uspołecznionej wyniosą 108.598 mln zł, na ogólną sumę dochodów 143.582 mln zł. Stanowi to 75,6%. Wydatki na gospodarkę narodową wyniosą 71.201 mln, czyli z górą 50%. Wynika z tego, że bez głębszego wnikania w problemy gospodarki narodowej trudno dziś badać budżet i dawać jakąkolwiek ocenę realności i prawidłowości budżetowania.</u>
<u xml:id="u-12.84" who="#WłodzimierzLechowicz">Istotnie komisje sejmowe poświęcają teraz coraz więcej czasu na bliższe zaznajamianie się z działalnością poszczególnych gałęzi produkcji, czy nawet przedsiębiorstw. O ile jednak w dziale administracji czy usług socjalnych budżet obejmuje szczegółowe pozycje wydatków i dochodów, o tyle przedsiębiorstwa wchodzą do budżetu tylko cyframi wynikowymi, tzn. bądź wpłatą do budżetu, bądź dotacją z budżetu. Aby wyrobić sobie realny pogląd, na ile te wyniki są wyrazem prawidłowo prowadzonej gospodarki, trzeba by znać co najmniej kilka podstawowych wielkości związanych z działalnością danego przedsiębiorstwa w danym okresie czasu, jak np. wartość środków trwałych, wysokość funduszu płac, stan zatrudnienia, stan zapasów materiałowych itd.</u>
<u xml:id="u-12.85" who="#WłodzimierzLechowicz">Jest o tym mowa w rezolucji proponowanej przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów w związku ze sprawozdaniem z wykonania budżetu państwa na rok 1956. Referował tę rezolucję kolega poseł Rześniowiecki.</u>
<u xml:id="u-12.86" who="#WłodzimierzLechowicz">Naszym zdaniem, winniśmy w praktyce budżetowania dojść stopniowo do tego, aby dysponować takimi danymi — z rozbiciem na poszczególne gałęzie, czy nawet przedsiębiorstwa, nie tylko przy omawianiu sprawozdań, ale również przy omawianiu planów. Wierzymy zresztą, że w dalszej przyszłości praktyka życia w naszych warunkach ustrojowych winna doprowadzić do ogłaszania bilansów poszczególnych przedsiębiorstw i zapewnić w ten sposób szeroką kontrolę społeczną nad gospodarką narodową.</u>
<u xml:id="u-12.87" who="#WłodzimierzLechowicz">Sprawą niezwykle pilną już na dziś w zakresie prawidłowego planowania i prawidłowej oceny wynikowych efektów w gospodarce narodowej jest sprawa inwentaryzacji i wyceny środków trwałych, a w związku z tym sprawa wysokości odpisów amortyzacyjnych.</u>
<u xml:id="u-12.88" who="#WłodzimierzLechowicz">Wydaje się słuszne, że jak długo nie przeprowadzimy tej niewątpliwie trudnej i kosztownej akcji — akcji o równej albo większej doniosłości dla planowania, niż powszechny spis ludności, tak długo pozostaną ułomne nasze obliczenia dochodu narodowego w ramach produktu globalnego i tak długo nie będziemy w stanie zbudować prawidłowego systemu cen, nie mając ścisłego rachunku własnych kosztów produkcji, które winny obejmować również zużycie środków trwałych.</u>
<u xml:id="u-12.89" who="#WłodzimierzLechowicz">Dotacje wyrównawcze dla budżetów terenowych, które w tym roku wynoszą 8.566 mln zł (niezależnie od udziału terenu w dochodach budżetu centralnego), pozostaną chyba trwałą pozycją w naszym budżecie. Winny one spełniać, naszym zdaniem, funkcję z jednej strony instrumentu wyrównującego dysproporcje w rozwoju gospodarczym poszczególnych terenów, z drugiej strony funkcję czynnika koordynującego, względnie synchronizującego zamierzenia władz centralnych i planu centralnego z zamierzeniami władzy terenowej.</u>
<u xml:id="u-12.90" who="#WłodzimierzLechowicz">Rok bieżący zapoczątkował dopiero okres budżetowej samodzielności rad narodowych. Nie czas więc jeszcze na jakiekolwiek dalej sięgające wnioski. Wydaje się jednak, że budżety terenowe zostaną wykonane w tym roku z nadwyżką i że praktyka potwierdzi ocenę Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, że dochody z rozmaitych źródeł zostały w tych budżetach oszacowane za nisko.</u>
<u xml:id="u-12.91" who="#WłodzimierzLechowicz">Nie tak dawno nasz Sejm uchwalił ustawę o radach narodowych, zapewniającą radom samodzielność budżetową. W związku z tym trzeba zauważyć, że przyznawanie radom dotacji celowych, czyli środków na ściśle określone cele koliduje niejako z duchem tej ustawy, gdyż oznacza ingerencję czynnika centralnego w gospodarkę terenową. Chociaż w roku bieżącym jest to jeszcze najzupełniej zrozumiałe, to jednak dalsza przyszłość winna chyba doprowadzić do zaniechania tej praktyki, wyjąwszy nadzwyczajne okoliczności. Wysokość dotacji wyrównawczej dla budżetów terenowych powinna być ustalana w zasadzie globalnie, na podstawie analizy i oceny całokształtu gospodarki i potrzeb danego terenu.</u>
<u xml:id="u-12.92" who="#WłodzimierzLechowicz">Wysoki Sejmie! Klub Poselski Stronnictwa Demokratycznego ocenia pozytywnie budżet i plan gospodarczy na rok 1958 w brzmieniu przedstawionym Izbie przez Komisję Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów i będzie głosował za tym budżetem.</u>
<u xml:id="u-12.93" who="#WłodzimierzLechowicz">Uważamy, że w istocie zasługuje on na miano budżetu „stabilizacji i nadziei”, gdyż wyraża program działania, który spotyka się z poparciem całego pracującego społeczeństwa, mianowicie program stabilizacji dotychczasowych osiągnięć socjalizmu w Polsce, program stabilizacji, ładu i porządku prawnego, sytuacji gospodarczej i stałości waluty, program podniesienia dyscypliny społecznej, wzrostu wydajności pracy oraz wzrostu dochodu narodowego. Że w związku z tym niesie on w sobie nadzieję na dalszą systematyczną poprawę losu ludzi pracujących.</u>
<u xml:id="u-12.94" who="#WłodzimierzLechowicz">Spełnienie nadziei na lepszą przyszłość naszej Ludowej Ojczyzny zależy od nas samych, od wszystkich ludzi pracujących w naszym kraju, ponieważ my wszyscy jesteśmy drobnymi literkami w wielkiej historii narodu, w której właśnie teraz odwraca się zamknięta karta pierwszego tysiąclecia.</u>
<u xml:id="u-12.95" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-12.96" who="#WłodzimierzLechowicz">Zarządzam 20-minutową przerwę w obradach.</u>
<u xml:id="u-12.97" who="#WłodzimierzLechowicz">Jako pierwszy po przerwie zabierze głos poseł Makarczyk.</u>
<u xml:id="u-12.98" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min. 30 do godz. 19.)</u>
<u xml:id="u-12.99" who="#WłodzimierzLechowicz">Wznawiam obrady.</u>
<u xml:id="u-12.100" who="#WłodzimierzLechowicz">Udzielam głosu posłowi Zbigniewowi Makarczykowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#ZbigniewMakarczyk">Wysoka Izbo! Pomyślne wykonanie planu i budżetu zależy w dużej mierze od tego, jak potrafimy rozwiązać sprawy naszego nowego modelu gospodarczego, te sprawy, które stanęły przed nami po październiku 1956 r. Dlatego moje przemówienie będzie przede wszystkim poświęcone sprawom modelowym.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#ZbigniewMakarczyk">Działalność normatywna Rządu w sprawach gospodarczych była w ostatnim roku dość ożywiona, a jednocześnie jednostronna. Spośród 46 ważniejszych rozporządzeń Rady Ministrów z tej dziedziny, ogłoszonych w Dzienniku Ustaw, 43 rozporządzenia dotyczą dziedziny podziału dóbr, gdy zaledwie 3 odnoszą się do ich wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#ZbigniewMakarczyk">Na 40 uchwał Rady Ministrów w sprawach gospodarczych, ogłoszonych w 1957 r. w Monitorze Polskim, 33 dotyczą spraw podziału dóbr, a tylko 7 — ich wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#ZbigniewMakarczyk">Nasz Sejm uchwalił w ostatnim roku 16 ustaw z dziedziny gospodarczej, z tego 15 z zakresu podziału dóbr, a tylko 1 — z zakresu ich wytwarzania.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#ZbigniewMakarczyk">Jednostronność ta ma swoje uzasadnienie w poważnych zaniedbaniach i brakach w zakresie podziału, wynikających z okresu poprzedniego. W żadnym ustroju wytwarzanie nie jest celem samo w sobie, nie jest też celem w ustroju socjalistycznym. Ponieważ tak się jednak stało, że ustrój socjalistyczny powstał i rozwinął się w krajach słabo rozwiniętych gospodarczo — trzeba w nich było przede wszystkim położyć nacisk na produkcję, i to głównie na produkcję dóbr grupy A, tj. dóbr służących do dalszego wytwarzania, bo to był podstawowy warunek rozszerzenia konsumpcji.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#ZbigniewMakarczyk">Taka polityka, oraz daleko idące przeinwestowanie przemysłu ciężkiego, musiały dać w efekcie długotrwałe, niedostateczne zaopatrzenie rynku w dobra konsumpcyjne. Starano się temu zaradzić w różny sposób, między innymi i w ten, że nieustannie ingerowano w drodze normatywnej, tak jakby niedostateczna ilość dóbr mogła być w jakikolwiek sposób powiększona przez nieustanne zmiany w ich podziale.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#ZbigniewMakarczyk">Przypominało to przypowieść o za krótkiej kołdrze, która albo odkrywa nogi, albo odkrywa szyję. Dóbr konsumpcyjnych jest za mało. Nie można wobec tego generalnie podnieść płac. Braki naszego systemu płac są jednak tak rażące, że trzeba je chociaż częściowo uzupełniać, częściowo naprawiać, ingerując przy pomocy aktów normatywnych.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#ZbigniewMakarczyk">Działalność normatywna w sferze podziału dóbr jest z pewnością w wielu przypadkach uzasadniona, lub wręcz niezbędna. Nie pozwala jednak zapomnieć o tej podstawowej zasadzie, że na to ażeby dzielić, trzeba mieć, a na to żeby mieć — trzeba produkować.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#ZbigniewMakarczyk">Tymczasem, jak widzieliśmy, działalność normatywna Rządu w zakresie produkcji była nikła. Nieliczne teksty, dotyczące rad robotniczych, inwestycji, spraw organizacyjnych — nie wyczerpują zagadnienia. W roku bieżącym zaznaczył się zresztą dość duży skok naprzód, a to wobec uchwalonych zmian modelowych w budownictwie i handlu. Pośpiech zresztą w dziedzinie modelowej nie byłby wskazany. Nowy model gospodarczy musi być wygodny i musimy się czuć w nim tak, jak w dobrze skrojonym ubraniu. Nie chcemy, aby nam w pośpiechu kurtę skrojono, lub uszyto kaftan bezpieczeństwa.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#ZbigniewMakarczyk">Dalecy jesteśmy od sądzenia, że podstawowym warunkiem uruchomienia produkcji jest działalność normatywna Rządu. Jednakże w gospodarce socjalistycznej obejść się bez niej nie można, bo leseferyzm nie leży w jej założeniach. Trzeba więc najjaskrawsze luki uzupełnić. Na niektóre z nich wskazują tezy modelowe Rady Ekonomicznej, zaakceptowane w zasadzie przez Rząd.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#ZbigniewMakarczyk">Ogłoszone dotychczas materiały pozwalają na wyrobienie sobie poglądu, że ogólny kierunek proponowanych zmian i generalnie obrana linia przemian w sektorze uspołecznionym jest słuszna, natomiast pojawiają się dość poważne różnice, gdy rozpatrywać będziemy koncepcje dotyczące tzw. sektora nieuspołecznionego i jego roli w gospodarce narodowej.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#ZbigniewMakarczyk">Zacznijmy od sektora uspołecznionego. Proponowane zmiany w planowaniu polegają na zmniejszeniu ilości wskaźników planowanych centralnie i na pozostawieniu przedsiębiorstwom większej swobody w ustalaniu planów techniczno-produkcyjno-finansowych.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#ZbigniewMakarczyk">Zmniejszenie ilości dyrektywnych wskaźników planowanych centralnie nie oznacza jeszcze automatycznie decentralizacji planowania, bo wskaźniki są między sobą ściśle powiązane. Jeśli np. dotychczas dawaliśmy wskaźnik za trudnienia, wskaźnik funduszu płac i wskaźnik średniej płacy, a teraz skasujemy np. wskaźnik średniej płacy, to nic się nie zmieni, dlatego że średnia płaca wynika automatycznie z podzielenia funduszu płac przez ilość zatrudnionych, chyba że przedsiębiorstwo nie wykona planu zatrudnienia.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#ZbigniewMakarczyk">Ale jeżeli nawet zaniechamy dawania wskaźnika stanu zatrudnienia, to wobec sztywnych stawek płac oraz sztywnego systemu płac i premiowania, i tak nie będziemy mogli tutaj wprowadzić istotnej zmiany. Natomiast danie przedsiębiorstwu większej swobody w planowaniu może przynieść wyniki konkretne — pod warunkiem zsynchronizowania z tym posunięciem innych, np. systemu finansowania funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#ZbigniewMakarczyk">Naszym zdaniem planowaniem centralnym powinny być objęte tylko zagadnienia kluczowe: podział dochodu narodowego, produkcja surowcowa, wielki przemysł, energia, komunikacja, handel zagraniczny i globalny fundusz płac, przy decentralizacji wszystkich pozostałych gałęzi, takich jak przemysł przetwórczy, handel wewnętrzny, a nawet zatrudnienie. Plany te wchodziłyby do Narodowego Planu Gospodarczego tylko saldami. Zwiększony zakres władzy i odpowiedzialności rad narodowych sprzyja takiej reformie planowania.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#ZbigniewMakarczyk">W dziedzinie zarządzania przedsiębiorstwami widzimy w opracowanych projektach szereg zmian pozytywnych. Zaliczamy do nich usamodzielnienie przedsiębiorstw i projekt utworzenia zjednoczeń jako nadrzędnych jednostek gospodarczych, zastępujących centralne zarządy, a nie mających zadań funkcjonalnych.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#ZbigniewMakarczyk">Jeżeli idzie o przedsiębiorstwa, uważamy że trzeba położyć nacisk na trzy rzeczy: na odpowiedzialność, na samorząd i na zainteresowanie pracowników przedsiębiorstwa jego losem. Prawo decyzji musi być na wszystkich szablach traktowane łącznie z odpowiedzialnością. Dotychczas kierownictwo przedsiębiorstwa miało zbyt szczupły zakres uprawnień, ale też nie ponosiło żadnej odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#ZbigniewMakarczyk">Dyrekcja musi też odpowiadać za gestię przedsiębiorstwa. Można stworzyć podobny system jak w żegludze, gdzie kapitan odpowiada przed sądem kapitańskim za awarie lub zatopienie statku. Sąd kapitański może uznać, że awaria była nieunikniona, lub zatopienie statku konieczne. Ale może też uznać winę kapitana.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#ZbigniewMakarczyk">Dyrektorzy uznani za winnych winni mieć zamkniętą drogę na dyrektorskie stanowiska. Tymczasem przygotowanie zawodowe i praktyka osób piastujących kierownicze stanowiska w przemyśle są zastraszająco niskie, jak to ilustruje tablica, która tutaj wisi przede mną.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#ZbigniewMakarczyk">40% dyrektorów naczelnych, 54% dyrektorów technicznych, 47% szefów produkcji, 50% kierowników działów ekonomicznych ma wykształcenie podstawowe lub niższe niż podstawowe, tzn. nieukończoną szkołę podstawową. Czy naprawdę konieczne jest, dla zbudowania ustroju socjalistycznego, aby pewna ilość robotników bez wykształcenia zajmowała stanowiska wymagające ukończenia studiów wyższych? W pierwszych latach było to może z różnych względów konieczne i miało swój sens. Dziś nie ma żadnego. Prawda, że niektórzy, wyjątkowo zdolni, pochodzący z awansu społecznego wykazali dostateczne kwalifikacje. Tych należy zostawić tam, gdzie są. Pozostałym zrobiono krzywdę wyrywając ich ze środowiska, gdzie byli przodującymi pracownikami i powierzając im zadania przekraczające ich siły.</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#ZbigniewMakarczyk">Krzywdę zrobiono także sprawie. Byłoby mniejszą stratą dać tym, którzy nie mogli już wrócić do dawnej pracy, dotychczasowe pełne uposażenie wraz ze wszystkimi dodatkami, byleby tylko zechcieli opuścić fotele ministerialne i dyrektorskie biurka. Myśmy tym ludziom zrobili krzywdę i dlatego mamy wobec nich obowiązki.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#ZbigniewMakarczyk">Z drugiej strony należałoby rozważyć możliwość zawierania z wybitnymi fachowcami długoletnich umów o pracę z rocznym terminem wypowiedzenia obowiązującym obie strony. Dałoby to stabilizację kadr kierowniczych i zwiększyłoby troskę kierownictwa o los zakładu.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#ZbigniewMakarczyk">W zakresie samorządu jesteśmy świadkami niezmiernie interesującego eksperymentu w postaci rad robotniczych. Widzimy w nich jeden z procesów demokratyzacji kraju. Dotychczasowe doświadczenia w wielu przypadkach są pozytywne, choć ostateczne formy współpracy rady z dyrekcją, z zakładową organizacją związkową i podstawową organizacją partyjną nie wszędzie się jeszcze wykrystalizowały. Należy przyjąć, że rady robotnicze staną się z czasem organem doradczym dyrekcji bez prawa stanowczego głosu, natomiast z prawem szerokiej inicjatywy i wnioskowania m. in. w sprawie obsady kierowniczej zakładu. Przyznanie radom prawa bezpośredniego zarządzania byłoby chyba pomysłem chybionym, a to ze względu na wymóg odpowiedzialności, o którym była mowa wyżej. Pracownicy są wciąż jeszcze i długo jeszcze będą w zakładzie elementem płynnym i lotnym. Zakres ich odpowiedzialności za losy przedsiębiorstwa jest żaden. Z tego też powodu nie powinni mieć prawa decyzji.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#ZbigniewMakarczyk">Czym dla samorządu w przedsiębiorstwie jest rada robotnicza, tym dla samorządu na szczeblu zjednoczenia powinno być kolegium, złożone z dyrektorów najważniejszych przedsiębiorstw wchodzących w skład zjednoczenia. Im większą i ważniejszą dziedzinę gospodarki narodowej obejmowałoby zjednoczenie, tym większy wpływ na jego losy musiałby być zapewniony temu kolegium.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#ZbigniewMakarczyk">O konieczności zainteresowania pracowników przedsiębiorstwa jego losem już wspominałem. Do tego jeszcze wrócę, mówiąc o płacach.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#ZbigniewMakarczyk">Jest to niezmiernie ważna rzecz przy dążeniu do usamodzielnienia i uzdrowienia przedsiębiorstw. Obecnie bowiem, zwłaszcza przy nadmiernym zatrudnieniu w przedsiębiorstwach, los przedsiębiorstwa był niemal wszystkim jego pracownikom zupełnie obojętny.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#ZbigniewMakarczyk">Uwagi dotyczące zmian w metodach planowania, w zarządzaniu i samorządzie nie odbiegają od uwag spotykanych często w wypowiedziach stronnictw i w publicystyce. Są one podyktowane troską o to, by usprawnić i umocnić to, czego już dokonano. Wynikają zresztą z pozytywnej oceny wprowadzonych w życie zmian.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#ZbigniewMakarczyk">Mamy natomiast własny pogląd na miejsce, jakie w naszej gospodarce powinno przypaść prywatnej inicjatywie. Rząd wygrał w latach 1949–1954 tzw. bitwę o handel. Było to zwycięstwo pyrrusowe, po którym gospodarka nasza do dnia dzisiejszego nie może stanąć na nogach. Hilary Minc podał wówczas sumę, jaką według jego oceny sektor prywatny „przechwycił” z dochodu narodowego. Suma ta Wydaje nam się dzisiaj dziecinną w porównaniu z miliardami strat, jakie poniosła gospodarka narodowa w wyniku zmowy spekulantów i kombinatorów — którzy po wygranej bitwie o handel zajęli miejsca uczciwych i solidnych kupców — ze skorumpowaną częścią aparatu handlu uspołecznionego. By przekonać się o wysokości tych przecieków, wystarczy zajrzeć do akt pierwszego z brzegu sądu wojewódzkiego, albo na łamy prasy. A przecież tylko niektóre sprawy dochodzą do sądu i trafiają do prasy. I nie mogło być inaczej. Inicjatywa prywatna zepchnięta została do podziemia, a handel uspołeczniony zdemoralizowano przez brak nadzoru, wadliwą politykę kadr i fatalną politykę płac.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#ZbigniewMakarczyk">Ale zacznijmy od rzemiosła. Potrzeby jego nikt nie kwestionuje, różnimy się tylko co do form: jednym bardziej odpowiada spółdzielnia pracy, innym bardziej prywatny warsztat. Myślę, że obie te formy mogą doskonale istnieć obok siebie. Rzemiosło powinno spełniać następujące zadania:</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#ZbigniewMakarczyk">1) zaopatrywać rynek w wyroby rzemieślnicze pierwszej potrzeby, których brak daje się odczuwać i obrzydza ludziom życie;</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#ZbigniewMakarczyk">2) zapewnić w szerokim zakresie usługi przetwórcze, takie jak krawiectwo, czy szewstwo, i usługi nieprodukcyjne, jak fryzjerstwo, kominiarstwo, dozór mienia i inne, gdzie braki są dotkliwie odczuwane;</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#ZbigniewMakarczyk">3) zapewnić obsługę rzemieślniczą wsi, więc kołodziejstwo, rymarstwo, kowalstwo, oraz 4) prowadzić wysokogatunkową luksusową produkcję eksportową.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#ZbigniewMakarczyk">Na tym polu przy naszej taniej robociźnie oraz przy wielkich tradycjach naszego rękodzieła bylibyśmy w artykułach tych na rynkach międzynarodowych nie do pobicia. Sieć rzemiosła jest u nas zdumiewająco niska i mimo poprawy w 1957 r., poprawy, która — jak tutaj poseł Lechowicz wykazał — zaczęła spadać począwszy od pierwszego kwartału tego roku, wciąż jeszcze ta sieć jest niedostateczna.</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#ZbigniewMakarczyk">Dalszym zadaniem rzemiosła powinno być szkolenie uczniów, młodzieży po obowiązku szkolnym, w wieku 14–16 lat, z którą nie możemy sobie poradzić na skutek braku szkół. Młodzież ta nie znajduje miejsca w spółdzielniach pracy, bo jej tam nie chcą z obawy przed zaniżaniem planów produkcyjnych. Nie znajduje miejsca u prywatnego rzemieślnika, który się obawia Urzędu skarbowego, nie ma lokalu odpowiedniego, nie ma dostatecznej ilości surowców. Wobec tego 14-letnie dzieci idą do fabryk. Prywatne warsztaty rzemieślnicze mogłyby się przyczynić do rozwiązania sprawy tej młodzieży, co położyłoby kres innemu smutnemu zjawisku, a mianowicie temu, że cały szereg tradycyjnych rzemiosł w Polsce zaczyna zanikać z braku uczniów.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#ZbigniewMakarczyk">Pogląd, że rzemiosło powinno produkować z surowców odpadowych, bez zaopatrzenia, w lokalach nie przystosowanych, w obsadzie 2–3-osobowej i być nadto obciążone wysokimi czynszami, zbyt wysokimi nieraz ryczałtowymi kwotami, które zastąpiły te ryczałty umowne, jakimi Minister Finansów nie tak dawno jeszcze się chlubił tutaj z tej trybuny — trapione domiarami, pogląd, że w przeciwnym razie rzemiosło będzie przechwytywać dochód społeczny i opóźni pochód socjalizmu w naszym kraju, jest błędny. Rzemiosło nie podniosło się jeszcze z ciosów poprzedniego okresu i wymaga specjalnej opieki i ochrony. Mowa tu oczywiście o rzemiośle cechowym, nie zaś o dzikim, które stanowi nieraz pokrywkę dla nielegalnego handlu.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#ZbigniewMakarczyk">Tezy rządowe zakreślone dla prywatnego handlu wydają nam się również wadliwe. W obrocie towarowym pracuje w Polsce około 10% ogółu zatrudnionych, gdy w wielu innych krajach odsetek ten wynosi do 40%. Przy bezpośredniej obsłudze klientów pracuje w całej Polsce 200 tys. osób, gdy w samej Warszawie przed wojną pracowało 100 tys. w handlu detalicznym.</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#ZbigniewMakarczyk">W tym stanie rzeczy uzupełnienie sieci handlu uspołecznionego przez handel prywatny wydaje się konieczne. Aby jednak handel mógł się normalnie rozwijać i aby przyciągnąć do niego dobrych fachowców i solidnych kupców, trzeba stworzyć odpowiednie warunki gospodarcze i odpowiedni klimat zaufania. Słyszeliśmy przed chwilą od mego przedmówcy, że tych elementów w dużej mierze w tej chwili brak.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#ZbigniewMakarczyk">Założenia są takie, że handel prywatny powinien odgrywać wobec handlu uspołecznionego rolę uzupełniającą. Lecz i w tym wąskim zakresie natrafia on na przeszkody u władz pierwszej i drugiej instancji, które powodują, iż handel prywatny nie spełni nawet roli uzupełniającej, ponieważ zamyka mu się dostęp do źródeł towarowych i spycha się go na peryferie łub do małych miasteczek. My uważamy, że handel powinien odgrywać rolę równouprawnionego konkurenta. Konkurencja jest istotą handlu i tylko we współzawodnictwie handel uspołeczniony może wykazać swoją wyższość nad handlem prywatnym. Sklep uspołeczniony obsługiwany przez niefachową, nieuprzejmą, a czasem niestety także nieuczciwą załogę, niedostatecznie zaopatrzony lub sprzedający towar złej jakości, nie jest dobrą reklamą dla tej formy handlu i nikogo do niej nie przekona.</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#ZbigniewMakarczyk">Spychanie handlu prywatnego do miasteczek i na peryferie wielkich miast w niczym nie poprawi handlu uspołecznionego, a dając mu faktyczny monopol nie przyczyni się do uzdrowienia stosunków. Gdyby sklepy prywatne i uspołecznione pracowały obok siebie w identycznych warunkach konkurencyjności i gdyby w tych warunkach sklep uspołeczniony lepiej zaspokajał potrzeby klientów, byłby to dostateczny argument na rzecz uspołecznienia handlu detalicznego. Jako jeden z dalszych argumentów przeciwko takiemu rozwiązaniu wysuwa się, że w miastach socjalistycznych sklepy prywatne w śródmieściu raziłyby oko. To samo mutatis mutandis mówiono w minionym okresie o socjalistycznym charakterze wsi, podając za wzór socjalistycznej gospodarki ówczesne PGR-y i ówczesne spółdzielnie produkcyjne.</u>
<u xml:id="u-13.39" who="#ZbigniewMakarczyk">Jest to socjalizm fasadowy. Obecnie na wsi powstają obok warsztatów indywidualnych nowe spółdzielnie. One zaświadczyć mogą w przyszłości o doskonałości tej formy gospodarowania. To samo stać się może ze sklepami, ale nie w drodze administracyjnych zarządzeń. Trzeba stworzyć samodzielne przedsiębiorstwa handlu uspołecznionego, takie jakie przewidują zmiany modelowe wprowadzane obecnie w handlu, i trzeba je postawić w warunki konkurencyjne ze spółdzielczością i handlem prywatnym. Nie z obecną budką czy straganem, lecz z przyzwoitym, przez fachowców prowadzonym sklepem. Jest to jedyna forma uzdrowienia schorzałego aparatu naszego handlu detalicznego.</u>
<u xml:id="u-13.40" who="#ZbigniewMakarczyk">Ja pamiętam jeszcze przed wojną, jak byłem w Londynie — tam i na peryferiach i w śródmieściu wielkie spółdzielcze sklepy sąsiadują ze sklepami prywatnymi. Handel prywatny w Anglii i w Niemczech, i we wszystkich krajach jeszcze przed pierwszą wojną światową toczył wielkie boje ze spółdzielczością, chcąc zgnieść spółdzielczość — i nie udało mu się to. Spółdzielczość wykazała znakomitość swojej formy dlatego, że i jeden, i drugi handel były ze sobą w warunkach ostrej konkurencji i tam i jedna i druga forma musiały dać z siebie maksimum tego, na co je było stać.</u>
<u xml:id="u-13.41" who="#ZbigniewMakarczyk">Problem sieci handlu został przez aparat biurokratyczny zniekształcony. Sklepy tej samej branży, zwłaszcza artykułów trwałego użytku, mają tendencję do skupiania się w jednym miejscu, w jednej dzielnicy, a nawet na jednej ulicy. Jest to stara tradycja handlowa, uznana za dobrą zarówno przez sprzedających, jak przez kupujących. Sztuczne zakazy szkodzą tylko całemu handlowi — tak uspołecznionemu, jak prywatnemu. Handel prywatny dąży do osiągnięcia zysku. Najwyższy czas, żeby zaczął też do tego samego dążyć handel uspołeczniony. Interes konsumenta może tu być zabezpieczony i będzie zabezpieczony jedynie przez konkurencję.</u>
<u xml:id="u-13.42" who="#ZbigniewMakarczyk">W ubiegłym roku wzmożono walkę z nadużyciami. Bardzo dobrze. Walkę tę wykorzystują jednak niektóre czynniki administracyjne dla likwidacji świeżo powstałej, stosunkowo niewielkiej liczby przedsiębiorstw handlowych, zwłaszcza na Ziemiach Odzyskanych. To, co poseł Lechowicz mówił o ilości warsztatów rzemieślniczych, można by tak samo powiedzieć o ilości placówek handlowych zlikwidowanych na Ziemiach Odzyskanych w ostatnich miesiącach.</u>
<u xml:id="u-13.43" who="#ZbigniewMakarczyk">Przemysł prywatny powinien mieć prawo rozwoju i pracować w granicach nakreślonych w ustawie z 3 stycznia 1946 r. o zakładaniu nowych przedsiębiorstw i popieraniu prywatnej inicjatywy w przemyśle i handlu.</u>
<u xml:id="u-13.44" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie idzie tu o to, aby cofać się do stanu 1946 r., żeby cofać koło historii, jak tu było powiedziane, żeby wracać do dawnego stanu posiadania. Chodzi o to, aby stworzyć możliwości dla nowej inicjatywy, ażeby w granicach tego dekretu mogła się ona rozwijać i przyczynić się do złagodzenia napięcia na rynku.</u>
<u xml:id="u-13.45" who="#ZbigniewMakarczyk">A oto według nas zadania prywatnego przemysłu: produkcja precyzyjna, produkcja pionierska i prototypowa, produkcja pomocnicza i kooperująca z przemysłem państwowym, produkcja luksusowa na eksport, produkcja eksperymentalna dla badania potrzeb rynku. Przemysł państwowy buduje wspaniałe wielkie piece i walcuje blachy cienkie na zimno i na gorąco, ale nie potrafi robić nożyków do golenia. A szary obywatel nie codziennie ogląda Nową Hutę, ale za to codziennie się goli. Żeby towarzysze z ław PZPR słyszeli, ile złorzeczeń pada co rano pod adresem ustroju socjalistycznego z powodu tych niedobrych, źle zrobionych nożyków do golenia, z powodu kupionego pudełka zapałek, albo z powodu braku towarów czy złej ich jakości!...</u>
<u xml:id="u-13.46" who="#ZbigniewMakarczyk">Trzeba całą tę drobną masę produkcyjną oddać w ręce spółdzielczości i prywatnego przemysłu, tak jak to przewidywał dekret z 3 stycznia. Czy wszystko i czy wyłącznie? Bynajmniej. I tutaj trzeba zostawić miejsce dla walki konkurencyjnej prywatnego przemysłu i spółdzielczości z przemysłem terenowym.</u>
<u xml:id="u-13.47" who="#ZbigniewMakarczyk">Była po temu okazja przy likwidowaniu przymusowych zarządów. Stanowisko nasze w tej sprawie potraktowane zostało w prasie jako spór o majątek. Nie był to spór o majątek, ale spór o model. Jesteśmy zdania, że trzeci sektor przyczyniłby się poważnie do złagodzenia na rynku braku artykułów pierwszej potrzeby, przyczyniłby się do zażegnania niebezpieczeństwa inflacji, pomógłby w rozwiązaniu problemów związanych z zatrudnieniem, ułatwiłby rozwiązanie problemu płac i poprawiłby wygodę życia milionów obywateli. My wciąż jeszcze w Polsce żyjemy kategoriami rynku producentów i pod tym kątem widzenia organizujemy nasze życie gospodarcze. Czas jest pomyśleć o rynku konsumentów, konsumpcja bowiem, a nie produkcja, jest celem gospodarowania.</u>
<u xml:id="u-13.48" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie idzie nam tu jednak tylko o dobra materialne. Poseł Drobner dobrze nas zrozumiał, atakując nasze pojęcie moralności i dowodząc, że bezwzględnych kryteriów moralnych nie ma. Cytował przy tym Mickiewicza. Mógłby na poparcie swej tezy zacytować nie Mickiewicza, a Sienkiewicza, który w usta Kalego z „W pustyni i w puszczy” włożył następujące zdanie: „Jeśli ktoś Kalemu zabrać krowy — to jest zły uczynek. Dobry — to jak Kali zabrać komuś krowy”.</u>
<u xml:id="u-13.49" who="#ZbigniewMakarczyk">Oto są wskazania moralne, które się z tej trybuny zaleca narodowi.</u>
<u xml:id="u-13.50" who="#ZbigniewMakarczyk">Poseł Drobner ma całą naszą sympatię, toteż zastosuję do niego powiedzenie innego z sienkiewiczowskich bohaterów: „Gęba hadka — serce złote”!</u>
<u xml:id="u-13.51" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie jesteśmy dogmatystami i nie spieramy się o słowa. Gdy nam ktoś mówi, że nie jesteśmy socjalistami i że wobec tego nie powinniśmy zasiadać tutaj we wspólnej Izbie i we Froncie Jedności Narodu, przede wszystkim pytamy, o jaki socjalizm chodzi? Czy może o ten reprezentowany przez członka Partii, pana Kłosiewicza, czy ten, który reprezentuje Eligiusz Lasota? Nie spierajmy się o słowa. Jesteśmy za rozwojem Polski wolnej wewnątrz i suwerennej na zewnątrz. Za ustrojem sprawiedliwości społecznej, w którym nie będzie ani wyzysku człowieka, ani terroru policyjnego. Wszystkie posunięcia Rządu, zmierzające do realizacji takich celów, poprzemy i wtedy na pewno nie będzie nas zrażało, jeżeli to właśnie będzie dla Partii realizacją socjalizmu. Ale nie możemy popierać żadnych kroków, które w naszym pojęciu demobilizują społeczeństwo, pauperyzują je, czy też osłabiają jego poczucie prawne.</u>
<u xml:id="u-13.52" who="#ZbigniewMakarczyk">Tak też postępujemy, głosując za niektórymi ustawami, a przeciwko innym.</u>
<u xml:id="u-13.53" who="#ZbigniewMakarczyk">Własność prywatna w naszym ujęciu — to także zagadnienie moralne. Każdy człowiek ma na podstawie prawa przyrodzonego prawo do własności i do jej owoców. Każdy ma prawo oczekiwać, że praca jego umożliwi mu nie tylko minimum egzystencji dla niego i jego rodziny, ale także poczynienie pewnych oszczędności, które staną się podstawą prywatnego posiadania. Jedynie nadużycie własności i korzystanie z niej dla uprawiania wyzysku człowieka przez człowieka jest niedopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-13.54" who="#ZbigniewMakarczyk">Rozumiemy, że takie ustawienie sektora prywatnego musiałoby być obwarowane przez Rząd szeregiem posunięć zabezpieczających przed przerostami, które mogłyby się w mniemaniu Rządu przyczynić do zahamowania procesów budowy socjalizmu. Wydaje nam się to łatwe do osiągnięcia. Przede wszystkim sam aparat państwowy ma dostateczne środki ścinania przerostów. Leżą one w gestii ministrów Handlu Wewnętrznego i Finansów. Po wtóre na straży interesów zbiorowości należałoby postawić samorząd gospodarczy jako instytucję prawa publicznego, kontrolowaną przez Rząd, ale mającą także pełne zaufanie swoich członków.</u>
<u xml:id="u-13.55" who="#ZbigniewMakarczyk">Tyle o sektorze prywatnym.</u>
<u xml:id="u-13.56" who="#ZbigniewMakarczyk">Przejdę teraz do sprawy cen i do sprawy płac.</u>
<u xml:id="u-13.57" who="#ZbigniewMakarczyk">W ostatnich czasach dwie te zupełnie różne sprawy rozważane są często łącznie ze względu na niesporny fakt, że ceny, i to nie tylko ceny artykułów grupy B, odbijają się na płacach realnych. Ponieważ zaś nie można w tej chwili podnieść płac nominalnych, by na tej drodze nie dopuścić do spadku płac realnych, nie ma więc też potrzeby już teraz zajmować się cenami.</u>
<u xml:id="u-13.58" who="#ZbigniewMakarczyk">Stanowisko takie jest zasadniczo błędne. Ceny i płace są to bowiem zjawiska różne — aczkolwiek ceny mają wpływ na płace, a płace na ceny.</u>
<u xml:id="u-13.59" who="#ZbigniewMakarczyk">Zacznijmy od produkcji. Jak wiemy, kalkulacja w naszych zakładach oparta jest na cenach określonych w drodze zarządzeń, a nie na cenach wynikających z prawa wartości. Odnosi się to do węgla, surowców wsadowych, energii, transportu, a mutatis mutandis także do robocizny — bo płace to też sui generis cena.</u>
<u xml:id="u-13.60" who="#ZbigniewMakarczyk">Z takiego stanu rzeczy wynika, że nikt nie wie, czy jakaś produkcja jest naprawdę deficytowa, czy dochodowa, tym bardziej że i ceny zbytu regulowane są zarządzeniami. Obraz jest zupełnie fikcyjny. Tak na przykład PKP mają przynieść ponad 1 mlrd zł ujemnej akumulacji. Wiadomo, że taryfy towarowa i osobowa są źle zbudowane i za niskie. Można by je tak podwyższyć, by przedsiębiorstwo dawało zysk. Ale czy byłby to naprawdę zysk, wobec tego, że przedsiębiorstwo płaci za węgiel lub za dostawę taboru kolejowego ceny, o których nikt nie wie, czy pokrywają, czy nie pokrywają kosztów ich wytworzenia, bo nikt nie wie, czy zakłady taboru kolejowego pracują z zyskiem, czy ze stratą.</u>
<u xml:id="u-13.61" who="#ZbigniewMakarczyk">Z tym chaosem trzeba skończyć — bez związku z płacami, po prostu dlatego, że tak gospodarować dalej nie można. W Wielkiej Brytanii przez szereg lat po wojnie państwo dopłacało do wielu produktów rolnych, w ten sposób, by producent otrzymywał za swój produkt cenę opłacalną, a konsument płacił cenę odpowiadającą jego możliwościom. Można by i u nas zrobić podobnie. Skalkulować całkowitą produkcję tak dóbr grupy A, jak dóbr grupy B na nowych zasadach, to jest według cen zbliżonych do kosztów wytwarzania plus marża — różnicę zaś między kosztem produkcji a ceną, którą pobiera się od konsumenta, dopłacać przedsiębiorstwom nie w formie, jak dotychczas, planowanych strat, lecz w formie specjalnych dotacji.</u>
<u xml:id="u-13.62" who="#ZbigniewMakarczyk">Nie tu miejsce, by wchodzić w szczegóły kalkulacyjne. Pewne wstępne prace zostały już wykonane i ogólny pogląd na przyszłą strukturę cen, ich wzajemny stosunek, a nawet ich wysokość istnieje. Natomiast trzeba sformułować dezyderat, by prace te prowadzone były energicznie, a prawidłowa kalkulacja w zakładach wprowadzana niezależnie od zagadnienia płac, przy pełnym zabezpieczeniu interesów ludzi pracy. Dopiero rozwiązanie sprawy cen pozwoli na reformę systemu płac.</u>
<u xml:id="u-13.63" who="#ZbigniewMakarczyk">A teraz o płacach.</u>
<u xml:id="u-13.64" who="#ZbigniewMakarczyk">Nikt rozsądny nie myśli obecnie o globalnym powiększaniu funduszu płac, aczkolwiek pewne adiustacje są już teraz możliwe i konieczne, bo zaniżone płace są nie tylko krzywdą dla samych pracujących, ale powodują również duże szkody materialne i moralne w gospodarce i w życiu zbiorowym. Natomiast zagadnienie systemu płac jest otwarte, a system może być zmieniony niezależnie od aktualnych możliwości podniesienia płac.</u>
<u xml:id="u-13.65" who="#ZbigniewMakarczyk">System płac w Polsce jest z gruntu wadliwy. Jest przede wszystkim przestarzały.</u>
<u xml:id="u-13.66" who="#ZbigniewMakarczyk">W latach 1949–1955 produkcja środków wytwarzania wzrosła o 195%, a produkcja w samym tylko przemyśle maszynowym 375%. Szereg zakładów w tym przemyśle wykonywało w okresie planu 3-letniego jedynie produkcję małoseryjną, przeszło natomiast potem na średnio i wielkoseryjną. Podwyższył się poziom technologiczny i organizacyjny, zastosowano wysoko wydajne obrabiarki, wielonożowe automaty, obrabiarki zespołowe.</u>
<u xml:id="u-13.67" who="#ZbigniewMakarczyk">Towarzyszyło temu pogłębienie współpracy — aczkolwiek jest ona jeszcze niewystarczająca — normalizacja wyrobów, zastosowanie typowych procesów, wzrosła potokowość produkcji. Te wszystkie zmiany nie znalazły odbicia w systemie taryfowym. Stawki taryfowe i siatki taryfowe przestały odpowiadać wymogom. Normy pozostały daleko w tyle poza nowym poziomem technicznym i organizacyjnym, a sztywność stawek nie pozwala na korektę norm bez poważnych zakłóceń — ze strajkami włącznie. Powszechnie wiadomo, że wysokie przekraczanie norm koryguje niski poziom stawek. Korygują je również nieuzasadnione, lub nawet nie przepracowane godziny nadliczbowe i inne formy tzw. „długiego ołówka”, tj. po prostu nadużyć.</u>
<u xml:id="u-13.68" who="#ZbigniewMakarczyk">Reforma płac z 1953 r. niewiele zmieniła. Tam, gdzie brak warunków wzrostu wydajności, gdzie zarówno płace jak i wydajność oderwane są od obiektywnych podstaw, następuje oderwanie płac od wydajności, a następnie wzrost płac występuje niezależnie od wydajności, co w tak jaskrawej formie wystąpiło w ciągu ubiegłego — 1957 roku.</u>
<u xml:id="u-13.69" who="#ZbigniewMakarczyk">Poproszę o spojrzenie na wykres, który umieściłem na loży Rady Państwa. Ta czerwona linią oznacza wzrost funduszu płac, a pozostałe oznaczają wzrost produkcji globalnej, wzrost zatrudnienia i wzrost wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-13.70" who="#ZbigniewMakarczyk">Otóż my wiemy, i to było nieraz podkreślane w naszej publicystyce, że wobec tych miliardów, jakie rzuciliśmy na płace w 1957 r., płace w tymże 1957 roku bardzo znacznie wyprzedziły wydajność; ale nie wszyscy wiedzą, że tak się działo w Polsce od roku 1953, tylko w mniejszym zakresie.</u>
<u xml:id="u-13.71" who="#ZbigniewMakarczyk">Na tym wykresie są ukazane nożyce między funduszem płac i jego wzrostem — a wydajnością pracy. Ta rozwartość, która tam jest oznaczona — a można by wykreślić taki wykres od 1953 r. — wynika z wadliwego systemu płac, my płacimy a wydajności pracy nie ma. Wbrew wszystkim teoriom, które się w naszym ustroju stosuje i uważa za słuszne — i które są słuszne — związek między płacami a wydajnością pracy zupełnie zerwano.</u>
<u xml:id="u-13.72" who="#ZbigniewMakarczyk">Stąd też osłabienie zainteresowania wydajnością i polepszaniem jakości pracy.</u>
<u xml:id="u-13.73" who="#ZbigniewMakarczyk">Nadmierna ilość grup taryfowych w słabym stopniu pobudza zainteresowanie pracujących we wzroście ich kwalifikacji. Podstawowy błąd naszego systemu płac leży w zbyt niskim ustawieniu stawki taryfowej jako podstawy określania płac w stosunku do innych czynników, a przede wszystkim norm i premii. Poziom stawki taryfowej pierwszej grupy niewiele zmienił się od okresu początkowego, gdy niski poziom produkcji warunkował niski poziom spożycia. W poziomie utrzymania zaszły jednak, mimo uzasadnionych często narzekań, dość istotne zmiany od 1945 r.</u>
<u xml:id="u-13.74" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak wiemy, zaczynamy teraz — szczególnie w budownictwie — eksperymentować nowe zasady płacy, gdzie zrywa się z zasadą niskiej stawki. To jest bardzo pocieszające, aczkolwiek w budownictwie są też poważne obawy czy system ten zda egzamin. Zobaczymy, ale w każdym razie jest naprawdę najwyższy czas, że odchodzimy od tego nonsensu jednakowej stawki dla wszystkich branż i gałęzi i nawet wszystkich w ogóle dziedzin życia u nas, jak usługi, kultura, oświata itd.</u>
<u xml:id="u-13.75" who="#ZbigniewMakarczyk">Stawki taryfowe grupy pierwszej ustawione są wszędzie — z wyjątkiem tylko hutnictwa, koksochemii i górnictwa — na zbliżonym poziomie. Miały one odpowiadać płacom minimalnym robotnika, no, bo mówiło się, że wszyscy robotnicy mają taki sam żołądek. To jest fizjologicznie zupełnie prawdziwe, ale ekonomicznie zupełnie fałszywe.</u>
<u xml:id="u-13.76" who="#ZbigniewMakarczyk">W rzeczywistości płace kształtują się zupełnie inaczej i życie przekreśliło tę fikcję.</u>
<u xml:id="u-13.77" who="#ZbigniewMakarczyk">Ja nie Chciałem tu za dużo wykresów zabierać ze sobą, a i tak te, które przyniosłem, narobiły dużo bardzo ambarasu, bo tu nie było zwyczaju po wojnie posługiwać się wykresami.</u>
<u xml:id="u-13.78" who="#ZbigniewMakarczyk">Ja zapowiedziałem, że na przyszły rok przyjdę na debatę budżetową z przezroczami i z krótkometrażowym filmem, który będzie ilustrował bezpieczeństwo pracy w naszych zakładach. Posłowie zobaczą wtedy ad oculos, dokładnie, jak ta sprawa wygląda i poproszę Biuro Sejmu o przygotowanie aparatury i ekranu. My musimy trochę wyjść z tych zupełnie sztywnych form obradowania jak za czasów saskich, gdzie karabela wystarczała, żeby argumentować wywijając szablą przed nosem przeciwnikowi. Teraz trzeba cyfr i wykresów opartych na rzetelnych danych, zaczerpniętych z oficjalnych źródeł statystycznych.</u>
<u xml:id="u-13.79" who="#ZbigniewMakarczyk">Niestety nie przyniosłem wykresu, który ilustruje, jak zupełnie odskakuje poziom płac w rozmaitych przemysłach od tej fikcji jednakowej stawki, od której płace się odrywają. Odrywają się albo pseudolegalnie przez fikcyjne zawyżanie normy, albo nielegalnie przez tzw. „długi ołówek”; jedna i druga forma są niewątpliwie ekonomicznie szkodliwe.</u>
<u xml:id="u-13.80" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak proporcje płac wyglądają w Polsce, to ilustruje ta tablica tutaj. Przyjąłem tu za 100 poziom płac robotników w przemyśle maszynowym. Mamy ten komin górnictwa, o którym wiadomo, że jest przepłacone, że nie jest w stanie swojego funduszu płac w ogóle skonsumować; jest to bardzo ciekawe zjawisko dla socjologa, że mimo to nie znajduje się dosyć robotników dla górnictwa, co oznacza, że płace, mimo że są poważnym bodźcem, nie są jednak wcale bodźcem jedynym, jeżeli chodzi o zatrudnienie. Dalej mamy tu taką drabinkę schodzącą aż do tego nieszczęśliwego niższego personelu leczniczego, który ma 38 zł w porównaniu do 100 zł robotnika w przemyśle maszynowym, albo ten wymiar sprawiedliwości w czarnej obwódce — naumyślnie żałobnie zrobiłem —...</u>
<u xml:id="u-13.81" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-13.82" who="#ZbigniewMakarczyk">...i cały szereg innych.</u>
<u xml:id="u-13.83" who="#ZbigniewMakarczyk">Otóż to jest właśnie wynik polityki płac i za to jest odpowiedzialne kierownictwo tego działu naszej gospodarki, a jak zobaczymy za chwilę — brak jakiegokolwiek kierownictwa w tej Stawka pierwszej grupy musi być zróżnicowana. Winna ona uwzględniać warunki pracy w poszczególnych działach gospodarki narodowej odpowiednio do ich znaczenia, a wewnątrz gałęzi stawki winny być zróżnicowane w zależności od niezbędnych kwalifikacji i od znaczenia poszczególnych robót.</u>
<u xml:id="u-13.84" who="#ZbigniewMakarczyk">Celowi temu służy siatka taryfowa.</u>
<u xml:id="u-13.85" who="#ZbigniewMakarczyk">Stawka pierwszej grupy nawiązywać winna do minimum spożycia, uwzględniając warunki reprodukcji siły roboczej, różnice kwalifikacji, uciążliwość pracy itd. Obowiązuje u nas jednolita stawka pierwszej grupy i ona tych zadań nie spełnia.</u>
<u xml:id="u-13.86" who="#ZbigniewMakarczyk">Niskie stawki pierwszej grupy są przyczyną utrwalającą złe, zaniżone normy. Prowadzi to do uprzywilejowania prac mniej złożonych, gdzie normę przekroczyć jest łatwo, na niekorzyść pracy bardziej złożonej — tj. akurat wprost przeciwnie niż trzeba.</u>
<u xml:id="u-13.87" who="#ZbigniewMakarczyk">I tutaj znowu mam wykres. Pogrupowałem tutaj przemysły według przekraczania normy. I co się okazuje? Że normy w takich granicach, jak to się dzieje w krajach wysoko uprzemysłowionych, w Stanach Zjednoczonych, w Związku Radzieckim, przekraczają u nas te przemysły, które są na wykresie po prawej stronie, a te po lewej stronie przekraczają normy w sposób fantastyczny, taki, że może tylko budzić wesołość, bo to albo jest norma, która nie ma nic wspólnego z jakąkolwiek racjonalną kalkulacją, albo jest wyraźne nadużycie. Jeśli ktoś mówi, że wykonał 285% normy, to jaka ta norma jest? To jest wyraźne nadużycie.</u>
<u xml:id="u-13.88" who="#ZbigniewMakarczyk">Co się dzieje? Ponieważ np. w wełnie i bawełnie normy nie mogą być łatwo przekroczone, bo same maszyny dyktują tempo pracy, więc w wełnie i bawełnie, oraz w cemencie, w hutnictwie, w nieżelaznych rudach mamy normy przekraczane mniej więcej normalnie. W innych przemysłach, jak zabawki, eksploatacja kruszywa, odzieżówka, a już zwłaszcza przy remoncie maszyn budowlanych i w szeregu innych, mamy tak duże przekroczenia normy, że ostatecznie — ponieważ wychodzi się od jednakowej podstawy, właśnie ze względu na tę równość żołądków — w jednych przemysłach przepłacamy fantastycznie, a w innych są płace niskie.</u>
<u xml:id="u-13.89" who="#ZbigniewMakarczyk">Wyjątek stanowił węgiel, ale tam są różnice z innych przyczyn, bo tam jest karta węglowa, więc wypłaty są wysokie, mimo że norma jest przekroczona w 130%.</u>
<u xml:id="u-13.90" who="#ZbigniewMakarczyk">Cyfry te są ze stycznia tego roku, świeższych nie miałem.</u>
<u xml:id="u-13.91" who="#ZbigniewMakarczyk">Zakres normowania wzrósł w przemyśle poważnie, normy są przeważnie tzw. szacunkowe, a w najlepszym razie statystyczne. Niemal nigdzie nie ma norm chronometrowanych. Toteż narzędzia ewidencji ilości wykonanej pracy są bardzo niedostateczne. W jednej z fabryk norma kalkulacyjna warsztatowa na pewną konstrukcję była 300 godzin. Kiedy zaczęto robić przy chronometrze, to jedna ekipa zrobiła tę samą robotę w 71 godzin, a inna nawet w 67 godzin. Mimo to normę ustalono na 150 godzin po to, żeby zapewnić jaki taki poziom wynagrodzenia robotników, a może taki, jakiego robotnicy w tym zakładzie właściwie żądali.</u>
<u xml:id="u-13.92" who="#ZbigniewMakarczyk">Tak zwana dokumentacja podstawowa płacowa jest często w opłakanym stanie. Bardzo często mamy do czynienia ze zmową między robotnikiem a majstrem przy cichej zgodzie dyrektora. Toteż wcale nie bank, a właśnie majster i dyrektor powinni odpowiadać za fundusz płac.</u>
<u xml:id="u-13.93" who="#ZbigniewMakarczyk">Oczywiście przy niezmienionej stawce taryfowej zaostrzenie norm prowadzi do spadku zarobków. To właśnie miało miejsce w Poznaniu w maju 1956 r. Toteż rewizja norm powinna się odbyć przy zagwarantowaniu obecnego zarobku. Jeśli zarobek przy przekraczaniu normy w 255% przyjmiemy za 100 i zagwarantujemy te same 100 przy nowej ostrej normie, opartej na chronometrowaniu, którą przekroczyć można w 15 czy 20%, robotnik chętnie przyjmie reformę, a zwyżka płac o owe 15 czy 20% znajdzie pełne pokrycie w zwiększonej wydajności pracy i w zwiększonej produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.94" who="#ZbigniewMakarczyk">O płacach pracowników inżynieryjno-technicznych mówić nie będę z braku czasu, troszeczkę się one poprawiły na skutek reformy płac w tym zakresie, ale jeszcze są znacznie niższe wskaźnikowo, niż były w 1954 r., w stosunku do zarobków robotnika.</u>
<u xml:id="u-13.95" who="#ZbigniewMakarczyk">I taki jest tego efekt, że na każdych 100 inżynierów u nas w czystej produkcji pracuje 5, w przemyśle 50, a reszta w biurach projektowych, w instytutach naukowo-badawczych i w administracji. W „Ursusie” 2 inżynierów i 60 doskonałych techników pracuje jako robotnicy, bo im się to lepiej opłaca. Jest to obszerny temat, nie będę go tutaj rozwijał.</u>
<u xml:id="u-13.96" who="#ZbigniewMakarczyk">Zatrzymam się natomiast nieco nad sprawą finansowania funduszu płac, to jest mówiąc popularnie — nad bankową kontrolą funduszu płac. Obowiązujący w tym zakresie system jest wadliwy. Opiera się on na zasadzie proporcjonalności między wykonaniem przez przedsiębiorstwa planu produkcji i planu funduszu płac, przy czym działa w oparciu o miesięczne plany operatywne przedsiębiorstw. Oznacza to, że plan funduszu płac może być przekroczony o tyle, o ile przekroczony został plan produkcji. Plany operatywne zaś ustalane są obecnie samodzielnie przez przedsiębiorstwa. Związanie wypłaty funduszu płac z przekroczeniem operatywnego planu produkcji zachęca przedsiębiorstwo do zaniżania planów. Im niżej bowiem ustalony zostanie plan produkcji, tym wyżej będzie on przekroczony i tym większe będą wypłaty na fundusz płac.</u>
<u xml:id="u-13.97" who="#ZbigniewMakarczyk">Oparcie kontroli bankowej na zasadzie proporcjonalności powoduje gromadzenie się wielkich sum tzw. oszczędności względnych funduszu płac. Stanowią one różnicę między planem funduszu płac, skorygowanym przez procent przekroczenia planu produkcji, a funduszem faktycznie wypłaconym w danym miesiącu. Są one zupełną fikcją ekonomiczną, nie powstają bowiem z żadnej oszczędności, ale z zaniżania planów produkcji.</u>
<u xml:id="u-13.98" who="#ZbigniewMakarczyk">W trzech pierwszych kwartałach 1957 r. oszczędności te w przemyśle wyniosły olbrzymią jak na nasze stosunki sumę 1.200 mln zł. Zostały one prawie w całości skonsumowane w IV kwartale — najczęściej w sposób ekonomicznie nieuzasadniony — w tym momencie, kiedyśmy byli tak bardzo ściśnięci, jeżeli chodzi o fundusz płac i o sprawy rynkowe. Trzeba oddać sprawiedliwość Ministrowi Finansów, że robił co mógł, aby położyć rękę na tych pieniądzach, ale udało mu się w znikomym zakresie, w bardzo znikomym zakresie, dlatego, że gromadzenie tych funduszów było zupełnie legalne, aczkolwiek ekonomicznie zupełnie niecelowe.</u>
<u xml:id="u-13.99" who="#ZbigniewMakarczyk">System finansowania funduszu płac przedsiębiorstw należało radykalnie zmienić w tym samym momencie, w którym usamodzielniono przedsiębiorstwa pod względem planów operatywnych. A tymczasem przez cały rok system działał wadliwie i na szkodę gospodarstwa, powodując chaotyczny i niecelowy wzrost płac i osłabiając percepcję planów operatywnych przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-13.100" who="#ZbigniewMakarczyk">Nowy system finansowania płac przedsiębiorstw musi zostać oderwany od przekroczenia planu operatywnego produkcji. Należy go oprzeć na planie rocznym produkcji i płac, określającym proporcję między produkcją i płacami wynikającą z założeń Narodowego Planu Gospodarczego. System taki zlikwiduje tendencję do zaniżania planów operatywnych produkcji i zabezpieczy gospodarkę narodową przed zachwianiem równowagi pomiędzy masą towarową a rozmiarami funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-13.101" who="#ZbigniewMakarczyk">Sprawy, które tu omówiłem, nie mają nic wspólnego z mechanicznym powiększaniem funduszu płac. Konieczne reformy można przeprowadzić w granicach obecnego funduszu. Nie można jednak robić tego lekkomyślnie, sprawy płacowe mają bowiem ogromny rozgłos i budzą zrozumiałe apetyty.</u>
<u xml:id="u-13.102" who="#ZbigniewMakarczyk">Uważam, że należałoby wybrać szereg typowych dobrze zorganizowanych przedsiębiorstw w różnych branżach i potraktować je jako eksperymentalne pod względem płac. Eksperymenty te trzeba by przeprowadzić jeszcze w tym roku, by mieć gotowy materiał na rok 1959, który musi być rokiem generalnej reformy systemu płac. A musi być dlatego, proszę Kolegów, że jeżeli my zbudujemy nowy model gospodarczy, a nie damy nowego systemu płac i nie uporządkujemy cen, to zupełnie tak, jak gdy byśmy puszczali w ruch precyzyjną maszynę, a nie zabezpieczyli odpowiedniego oliwienia.</u>
<u xml:id="u-13.103" who="#ZbigniewMakarczyk">Ze można zrobić taką reformę bez naruszania funduszu płac, na to zaraz dam przykład, bardzo prosty i łatwy — umyślnie nie biorę przykładu z ciężkiego przemysłu, tylko łatwy przykład z Miejskiego Zakładu Oczyszczania. Wszyscy znamy to przedsiębiorstwo. Otóż tam jest taka sytuacja, że ładowacze odpadków i nieczystości i kierowcy, którzy wywożą te nieczystości, są płatni od metra sześciennego, przy czym stawki, ceny jednostkowe, to znaczy akord jednostkowy oparty jest na nie zmienionych od 1950 r. cenach, tak że ładowacz, który pracuje na wozie specjalnym zamkniętym, może uczciwie zarobić miesięcznie 650 zł, a na otwartym wozie zastępczym może zarobić 450 zł. Oczywiście, nikt nie będzie pracował przy tak paskudnej, brudnej i szkodliwej dla zdrowia pracy na tych warunkach. Ładowacze sami sobie rozwiązali zagadnienie, mianowicie dopisują sobie ilość metrów sześciennych, tak że — jak to miałem możność sprawdzić osobiście na liście płacy — zarobek ich waha się w granicach 1.600 zł miesięcznie.</u>
<u xml:id="u-13.104" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak to jest możliwe? Ładowacze mówią administracji domu: Jeżeli mi nie podpiszesz trzy razy więcej metrów, to ja nie przyjadę. A tymczasem spółdzielcze i prywatne zakłady biorą właśnie trzy razy więcej za wywiezienie m3 niż wynosi cena miejska. Wobec tego administracji domu jest obojętne i woli nawet przedsiębiorstwo miejskie, toteż podpisuje ładowaczowi trzy razy tyle metrów, ile naprawdę wywiózł. Wszyscy są zadowoleni, a tylko przedsiębiorstwo dopłaca, robotnika zaś od szeregu lat systematycznie się demoralizuje. Otóż przedsiębiorstwo to proponuje, żeby te 1.600 zł było legalnym zarobkiem ładowacza, żeby zmienić stawki jednostkowe, a właściwie zmienić system na system premiowania i żeby w ten sposób płaca, którą się i tak płaci, była legalnym zarobkiem.</u>
<u xml:id="u-13.105" who="#ZbigniewMakarczyk">Więc fundusz płac nie wzrośnie, a przy pewnym systemie premiowania można zainteresować pracownika tak, że on będzie swą pracę uczciwie wykonywał.</u>
<u xml:id="u-13.106" who="#ZbigniewMakarczyk">To jest przykład. Ale jak się Państwowej Komisji Płac taki przykład zaproponuje — a takie propozycje przychodzą do Państwowej Komisji Płac z wielu stron — to Państwowa Komisja Płac odpowiada liścikiem, który jest mniej więcej w ten sposób — ja go tu z pamięci odtworzyłem — zredagowany. Posłuchajcie:</u>
<u xml:id="u-13.107" who="#ZbigniewMakarczyk">„Państwowa Komisja Płac nie zgłasza w zasadzie sprzeciwu przeciwko proponowanej przez was reformie płac, jednakże zaznacza, że reforma ta w chwili obecnej nie może mieć miejsca z uwagi na niemożność dokonywania ruchów płac”.</u>
<u xml:id="u-13.108" who="#ZbigniewMakarczyk">Każde słowo w tym liściku to jest perełka. Nie wiem na pewno, czy liścik ten wydrukowano już w formie druczku i czy rozsyłany jest wszędzie, czy jeszcze taka racjonalizacja pracy tam nie nastąpiła. W ten sposób zbywa się bardzo rozsądne projekty, które dążą do naprawy systemu bez podważania globalnego funduszu płac przedsiębiorstwa.</u>
<u xml:id="u-13.109" who="#ZbigniewMakarczyk">Powstaje pytanie, dlaczego tak się dzieje? Tu niestety, muszę powiedzieć rzeczy bardzo przykre, których naprawdę wołałbym nie mówić.</u>
<u xml:id="u-13.110" who="#ZbigniewMakarczyk">Otóż zagadnienie płac w Polsce jest od szeregu lat bez gospodarza, tak jak zresztą całe zagadnienie socjalne. Szczątkowe Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej zajmuje się obecnie sprawami zatrudnienia, rentami i zaopatrzeniami, sprawami inwalidzkimi, oraz pomocą społeczną. W Polsce nie ma od grudnia 1954 r. resortu, który by posiadał w swym zakresie sprawy płac. Funkcje administracji państwowej oraz inicjatywy ustawodawczej w zakresie ochrony pracy i ubezpieczeń społecznych przejęły, jak wiadomo, związki zawodowe. Niedawno powierzono Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej pewne określone funkcje administracyjne w odniesieniu do Państwowej Komisji Płac.</u>
<u xml:id="u-13.111" who="#ZbigniewMakarczyk">Sprawą płac zajmuje się, nie powołana żadną ustawą, ta właśnie Komisja. Również zakres jej działania nie został żadną ustawą powierzony żadnemu z resortów. Komisja nie jest więc naczelnym organem administracji państwowej, a Ministerstwo, któremu została podporządkowana administracyjnie, nie ma żadnych uprawnień ustawowych w dziedzinie płac. Tak więc jedna z najważniejszych dziedzin naszego życia gospodarczego jest bez gospodarza, natomiast zajmuje się nią przysłowiowych „sześć kucharek”, a sprawy socjalne rozsiane są po wielu resortach, jak Zdrowia, Oświaty, Sprawiedliwości, we wszystkich niemal resortach gospodarczych i w Komisji Planowania przy Radzie Ministrów.</u>
<u xml:id="u-13.112" who="#ZbigniewMakarczyk">Na jednej z międzynarodowych konferencji pracy przedstawiciele wszystkich państw socjalistycznych doszli do zgodnego wniosku, że rozczłonkowanie i rozbicie ministerstw Pracy i Opieki Społecznej było błędem, że z drogi tego błędu trzeba zawrócić.</u>
<u xml:id="u-13.113" who="#ZbigniewMakarczyk">Tymczasem reorganizacja naszego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej trafia na opory z różnych stron, m. in. ze strony resortów gospodarczych. Resorty te reprezentują pracodawcę. Przed wojną pracodawca też protestował przeciwko silnemu Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej, bo ochrona pracy kosztuje, a inspekcja pracy jest nieraz niewygodnym świadkiem. Powstaje pytanie, czy się nic w Polsce od tego czasu nie zmieniło.</u>
<u xml:id="u-13.114" who="#ZbigniewMakarczyk">Zorganizowanie silnego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej czy — jak niektórzy chcą — Ministerstwa Spraw Socjalnych, jest palącą koniecznością. Do zakresu jego zadań powinny wrócić tak sprawy płac, jak sprawy ochrony pracy, nadto rozjemstwo i układy zbiorowe, a także nadzór nad samorządem ubezpieczeniowym. Na czele takiego ministerstwa musiałby, rzecz prosta, stanąć wybitny fachowiec z dobrym przygotowaniem teoretycznym i praktycznym.</u>
<u xml:id="u-13.115" who="#ZbigniewMakarczyk">Jak katastrofalny jest stan obecny, można by wykazać na sprawie warunków pracy młodocianych. Dekret z 2 sierpnia 1951 r. zezwala na zatrudnianie w fabrykach 14-letnich dzieci pod pretekstem przyuczania do zawodu i późniejszego zatrudnienia. Dzieci w tym wieku powinny być jeszcze w szkole.</u>
<u xml:id="u-13.116" who="#ZbigniewMakarczyk">Zagadnieniem tych dzieci interesuje się Ministerstwo Oświaty, Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej oraz związki zawodowe — każdy z innego tytułu. W rezultacie dzieci są bez żadnej ochrony.</u>
<u xml:id="u-13.117" who="#ZbigniewMakarczyk">Mam przed sobą wstrząsające dokumenty na ten temat. Nie powstydziłby się ich Dickens, a Engels, który opisywał warunki pracy dzieci w Anglii — też by się zarumienił. Nie chcę tu czytać tych dokumentów ze względu na rezonans, jaki mają słowa wypowiedziane w tej sali. Ale nie będę miał prawa milczeć, jeśli owe trzy resorty nie zdobędą się wreszcie na radykalne przecięcie sprawy wołającej o pomstę do nieba, lub jeśli nie zostanie wreszcie stworzony w Polsce Ludowej resort odpowiadający za warunki, w jakich odbywa się w Polsce praca.</u>
<u xml:id="u-13.118" who="#ZbigniewMakarczyk">Państwowa Komisja Płac jest od samego początku swego istnienia, tj. od czerwca 1955 r. — jednym wielkim nieporozumieniem. Wydzielona z dawnej Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego, odziedziczyła nawyki i błędy Departamentu Płac i Norm — tej instytucji odpowiedzialnej za wszystkie błędy polityki płac, które tutaj starałem się nakreślić.</u>
<u xml:id="u-13.119" who="#ZbigniewMakarczyk">Państwowa Komisja Płac nie była nigdy żadną komisją. Jest to urząd z prezesem na czele. Jest najwyższy czas, by ciało to zlikwidować, a całe zagadnienie umieścić w Ministerstwie Pracy i Opieki Społecznej, z tym, że w łonie Komitetu Ekonomicznego powstać powinien Podkomitet Płac. Prace takie są podobno w toku.</u>
<u xml:id="u-13.120" who="#ZbigniewMakarczyk">Płace są w Polsce zagadnieniem kluczowym i bez jego rozwiązania nie ma mowy o jakimś uzdrowieniu gospodarki.</u>
<u xml:id="u-13.121" who="#ZbigniewMakarczyk">Przed rokiem zwróciłem się do Pana Prezesa Rady Ministrów z pismem, wskazującym na szkodliwe skutki rozczłonkowania agend Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej i na niewłaściwą jego obsadę. Wskazywałem również na złą pracę Państwowej Komisji Płac i na brak kwalifikacji fachowych jej prezesa.</u>
<u xml:id="u-13.122" who="#ZbigniewMakarczyk">W Związku Radzieckim stanowisko prezesa Państwowej Komisji Płac zajmuje profesor uniwersytetu i członek Akademii Nauk.</u>
<u xml:id="u-13.123" who="#ZbigniewMakarczyk">W expose Premiera usłyszałem — ku wielkiej mojej radości — że Ministerstwo ma być zreorganizowane i wzmocnione przez dodanie fachowych podsekretarzy stanu. Niestety reorganizacja dotychczas nie nastąpiła, a co do podsekretarzy stanu, to poza nominacją pana Kochanowicza, wybitnego fachowca od płac, któremu nie wiadomo dlaczego dano sprawy zatrudnienia, resort nie tylko nie otrzymał fachowych wiceministrów, ale przeciwnie pojawił się w nim na gościnnych występach pan Kłosiewicz, obecnie zaś wyżej wspomniany pan Firganek, prezes Państwowej Komisji Płac, nie mający na to stanowisko żadnych kwalifikacji.</u>
<u xml:id="u-13.124" who="#ZbigniewMakarczyk">Wysoka Izbo! Obiektywne przedstawienie sytuacji gospodarczej wymagałoby pokazania z kolei wszystkich momentów pozytywnych i niemałych osiągnięć ostatnich miesięcy. Zajęłoby to jeszcze jedną godzinę czasu, a nie wiem, czy Pan Marszałek mi jej udzieli.</u>
<u xml:id="u-13.125" who="#ZbigniewMakarczyk">Nastąpił tu jakby naturalny podział pracy między posłami. Słyszeliśmy już wiele pochwał, nawet panegiryków, usłyszymy ich w tej debacie jeszcze bardzo dużo. Moje uwagi krytyczne, oparte zresztą na pełnym docenianiu osiągnięć i podyktowane troską o ich utrwalenie i pogłębienie, oraz optymistyczne uwagi innych posłów — złożą się razem na obraz obiektywny, ilustrujący z jednej strony wciąż jeszcze poważne trudności, z drugiej zaś duże osiągnięcia, dokonane w Polsce po Październiku.</u>
<u xml:id="u-13.126" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JerzyJodłowski">Udzielam głosu posłowi Wacławowi Balcerskiemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#WacławBalcerski">Panie, Marszałku, Wysoka Izbo! Zarówno z referatu sprawozdawcy generalnego, jak i z materiałów, jakie Obywatele Posłowie posiadają, a także z wypowiedzi dzisiejszych wiemy doskonale, że nasz plan na rok 1958 przewiduje podwyższenie produkcji przemysłowej o około 6% i produkcji rolnej o około 4%.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#WacławBalcerski">Liczby te nie wydają się wielkie, a w rzeczywistości są one jeszcze nieco niższe, niż wynika z samego ich zwykłego przeczytania, jeśli uwzględnimy okoliczność, że Polska jest krajem o największym przyroście naturalnym na świecie, wynoszącym prawie 2% rocznie. A więc ten globalny przyrost produkcji odniesiony do przyrostu naturalnego zmniejsza owe normy procentowe mniej więcej o 2% w stosunku rocznym, i redukuje w ten sposób nasz przyrost produkcji przemysłowej z 6% na 4%, jeśli ją przeliczymy na mieszkańca, i produkcję rolną z 4% na 2%.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#WacławBalcerski">Podobnie zmniejsza się oczywiście i dochód narodowy na jednego mieszkańca.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#WacławBalcerski">Jeżeli naczelnym hasłem naszego ustroju gospodarczego jest podniesienie stopy życiowej ludności, to zdajemy sobie sprawę, że będzie ono możliwe tylko przy odpowiednim podniesieniu produkcji, z czego wynika, że właśnie w podniesieniu produkcji leży klucz do podniesienia stopy życiowej i uzyskania poziomu gospodarczego, który by nas jeśli nie zrównał z państwami przodującymi w tej dziedzinie, to przynajmniej zmniejszył odległość, jaka w tej chwili nas od nich dzieli.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#WacławBalcerski">Jako główny warunek zwiększenia produkcji XI Plenum KC PZPR zupełnie słusznie wymienia zwiększenie wydajności pracy, rozumiejąc pod tym zwiększenie sprawności pracy, lepszą organizację, usunięcie przerostów biurokratycznych, właściwszą akwizycję materiałową, podwyższenie dyscypliny pracy i wreszcie powiększenie poszanowania dobra i mienia społecznego.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#WacławBalcerski">Jednakże obok tak pojętego zwiększenia wydajności pracy istnieje jeszcze drugi czynnik, którego lekceważyć nie można, a który również wywiera poważny wpływ na zwiększenie produkcji. Mam tu na myśli postęp techniczny.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#WacławBalcerski">Chciałbym bliżej zatrzymać się na tych dwóch pojęciach: na pojęciu postępu technicznego i na pojęciu wydajności pracy, a w szczególności zastanowić się, czy model gospodarczy taki, jaki u nas istnieje, sprzyja zwiększeniu wydajności pracy i postępowi technicznemu, a jeżeli nie, to dlaczego i jakie należałoby tutaj zastosować środki zaradcze.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#WacławBalcerski">W ten sposób w osnowie mojego przemówienia znajdę się dość blisko tematu poruszonego tutaj tak obszernie przez mojego poprzednika; jednakże naświetlenie zagadnienia, które pragnę podać, będzie uczynione jak gdyby z nieco innego punktu widzenia.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#WacławBalcerski">Rozpocznę od postępu technicznego. Istota postępu technicznego polega na tym, że technika znajduje coraz prostsze, coraz łatwiejsze sposoby produkowania pewnych dóbr materialnych przy mniejszym wysiłku i przy mniejszym nakładzie, niż to było dotychczas. Stan techniki istniejący w każdym kraju lub organizmie gospodarczym jest w bardzo ścisły sposób powiązany ze stanem cen, które wyrażają w najprostszej i najkrótszej formie możliwości i właściwości danego organizmu gospodarczego. W szczególności miarodajne są ceny surowców, ceny robocizny i ceny produktów przemysłowych, będące do pewnego stopnia wynikiem dwóch pierwszych cen.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#WacławBalcerski">Na ogół, jeśli zbadać bliżej zależności, jakie istnieją pomiędzy stanem techniki, wyrażającym się w pewnych wskaźnikach czysto technicznych, a stanem ekonomicznym kraju, wyrażającym się w indeksach cen, to można dostrzec związki tak ścisłe, że znajomość jednych indeksów pozwala nam niemal bezbłędnie określić wielkość indeksów drugich. Zależność ta jest zresztą wzajemna. Nie można powiedzieć, że od cen zależy stan techniki, gdyż technika przy swoim rozwoju wpływa z kolei na ceny. Ale ta współzależność i związki są tak ścisłe, że — jak powiadam — badając te czynniki można wychodząc ze znajomości jednych indeksów przewidzieć, jak wyglądać będą indeksy drugie.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#WacławBalcerski">Otóż postęp techniczny, wychodząc z pewnej określonej bazy gospodarczej i z pewnego określonego poziomu technicznego, wywołuje poprzez wynalazczość, poprzez udoskonalenia techniczne takie przekształcenia w technice, że odbijają się one z kolei na układzie cen i w rezultacie wprowadzają nowe motywy do dalszego rozwoju postępu technicznego; ten proces idzie w sposób mniej lub więcej automatyczny, związany oczywiście i z warunkami klimatyczno-geograficznymi danego środowiska, i z czynnikami psychologicznymi, wyrażającymi się w mniejszych lub większych uzdolnieniach danego środowiska do postępu technicznego i do techniki w ogóle; zależy wreszcie od zdolności danego społeczeństwa i jego umiejętności organizowania pracy.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#WacławBalcerski">Jeżeli śledzić te zależności w skali światowej, to można na ogół stwierdzić pewne dosyć ciekawe prawidłowości istniejące w samym rozwoju techniki, a także w kształtowaniu się cen. które są z jednej strony bazą dla postępu technicznego, a z drugiej również i rezultatem tego postępu technicznego.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#WacławBalcerski">Otóż prawidłowości te mogą być ujęte w następujących czterech zasadach:</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#WacławBalcerski">Pierwsza — że w ustrojach wolnokonkurencyjnych, a więc ustrojach kapitalistycznych, istnieje pewnego rodzaju tendencja do wyrównywania cen w skali światowej. Jest to zupełnie jasne, gdyż jeżeli pomiędzy dwoma państwami istnieją duże dysproporcje w cenach, które sprawiają, że atrakcyjne jest sprowadzanie towaru tańszego z jednego kraju do drugiego, to wynikający stąd import towaru oczywiście stopniowo doprowadza do złagodzenia dysproporcji cen.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#WacławBalcerski">Drugie prawo można by sformułować w ten sposób, że jeżeli chodzi o surowce, istnieje stała tendencja podwyższania ich cen. Jest to również zupełnie zrozumiałe, gdyż z biegiem czasu oczywiście musi następować wyczerpywanie się źródeł surowców, a w szczególności wyczerpywanie się źródeł surowców najdogodniej położonych, wobec czego muszą wchodzić do eksploatacji źródła dalsze, mniej dogodne.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#WacławBalcerski">Trzecia prawidłowość wyraża się w ustawicznej tendencji do podwyższania cen robocizny. To jest również zrozumiałe, dlatego że w miarę jak klasa robotnicza zdobywa coraz więcej praw i nabiera coraz większego znaczenia, oczywiście wynagrodzenia muszą być większe. Obserwujemy więc na całym świecie stopniowe podwyższanie standartu życiowego, czego wyrazem jest właśnie stałe drożenie robocizny. Mam tutaj na myśli oczywiście nie tylko robociznę fizyczną, ale wszelką formę pracy ludzkiej.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#WacławBalcerski">I czwarte stwierdzenie, może troszeczkę nieoczekiwane, że przy wzroście cen surowców i przy wzroście cen robocizny istnieje na świecie stała tendencja do obniżania cen produktów przemysłowych.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#WacławBalcerski">W jaki sposób wytłumaczyć sobie ten pozorny paradoks, że przy drożeniu surowców i drożeniu robocizny mogą następować jednocześnie obniżki cen produktów? Otóż w tym leży istota postępu technicznego. Właśnie postęp techniczny pozwala na to, że mimo drożenia robocizny i mimo drożenia surowców, jednak efekt ostateczny produkcji staje się tańszy i coraz hardziej przystępny dla konsumenta.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#WacławBalcerski">W ten sposób, gdybyśmy wykreślili przebieg cen w latach — oczywiście pomijam tutaj kryzysy gospodarcze, pomijam zjawiska takie jak wojny, które zakłócają normalny bieg gospodarki otóż gdybyśmy się pokusili o zrobienie tego rodzaju wykresu, to widzielibyśmy zupełnie wyraźne wzrastanie cen surowców z roku na rok, wzrastanie cen robocizny i malenie cen gotowych produktów, a więc pewną rozwartość (poseł Makarczyk nazwał to rozwartością nożyc), rozwartość, której istnienie wytłumaczyć można postępem technicznym, postępem technicznym na tyle intensywnym, że pokrywa on dysproporcje między cenami wyjściowymi i wynikowymi.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#WacławBalcerski">Żeby zorientować się, jakie z tego wynikają konsekwencje dla istoty postępu technicznego, pozwolę sobie przedstawić Wysokiej Izbie jako przykład porównanie pomiędzy techniką amerykańską i europejską, możemy nawet powiedzieć pomiędzy techniką amerykańską i techniką w Polsce w okresie dwudziestolecia międzywojennego — na przykładzie zwykłego budownictwa.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#WacławBalcerski">Otóż w Polsce, jak powszechnie wiadomo, w kosztach budowlanych partycypowały materiały w wysokości około 80% i robocizna w wysokości około 20%. Przypominam, że było to w czasach, gdy robotnik niewykwalifikowany zarabiał u nas około 50 groszy za godzinę. W tym samym czasie w Stanach Zjednoczonych zarobek robotnika wynosił około dolara za godzinę, co przy kursie 5,18 zł za dolara stanowiło stawkę mniej więcej 10-krotnie większą niż w Polsce. Natomiast materiały w Stanach Zjednoczonych dzięki większemu potencjałowi przemysłowemu były tańsze niż w Polsce, i wobec tego w budownictwie relacje pomiędzy kosztem robocizny a kosztem materiałów były zupełnie odwrócone. W Stanach Zjednoczonych robocizna kosztowała jakieś 70–80%, a materiały kosztowały natomiast tylko około 20–30% ogólnych kosztów budowy.</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#WacławBalcerski">Jaki był efekt tych dwóch zjawisk dla postępu technicznego? Bardzo prosty. W Europie postęp techniczny wyrażał się w poszukiwaniu oszczędności na materiałach, a więc istniał rozwój techniki nowych materiałów, materiałów zastępczych, rozwój laboratoriów badawczych w dziedzinie materiałoznawstwa i badania materiałów. W Stanach Zjednoczonych natomiast postęp techniczny wyrażać się musiał zupełnie czym innym. Tam oszczędności musiały być czynione na robociźnie i dlatego ojczyzną naukowej organizacji pracy stała się nie Europa, tylko Stany Zjednoczone.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#WacławBalcerski">Podaję ten przykład dlatego, żeby na nim zilustrować Wysokiej Izbie, jak niebezpieczną rzeczą i niewłaściwą jest przenoszenie doświadczeń jednego organizmu gospodarczego na inny organizm, który może być przecież zupełnie inny.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#WacławBalcerski">Relacja ta między nami i Stanami Zjednoczonymi przed wojną wyglądała w ten sposób, że gdy w Stanach Zjednoczonych zupełnie nie opłacało się kopanie ziemi ręcznie, i prowadzono te prace tylko i wyłącznie maszynowo już przed wojną, to u nas żadna maszyna do kopania ziemi nie mogła konkurować z naszymi znakomitymi robotnikami ziemnymi, którzy mieli wysoką wydajność pracy i pracowali tak tanio, że zupełnie nie opłacało się pracy ich zastąpić maszyną.</u>
<u xml:id="u-15.24" who="#WacławBalcerski">Ten przykład pokazuje, że istniejąca baza cen warunkuje w określony sposób technikę, a znajomość praw, które rządzą cenami, pozwala technikom przewidywać, co będzie za rok, za 5 lat, za 10 lat. Jeżeli planujemy inwestycje — inwestycje, które mają być użytkowane nie tylko dzisiaj, ale mają być użytkowane przez dłuższy przeciąg czasu — 20, 30, czy 50 lat, to znajomość praw rządzących tymi zjawiskami jest konieczna, gdyż musimy zdawać sobie sprawę, jak te inwestycje będą w następnym okresie pracowały; muszą one pracować ekonomicznie i gospodarnie, nie tylko dzisiaj, ale również i później.</u>
<u xml:id="u-15.25" who="#WacławBalcerski">Dlaczego to wszystko mówię? Dlatego, że nasz model gospodarczy niestety nie pozwala nam, technikom, na ustalanie tego rodzaju prognozy, a to dlatego, że system cen u nas nie był oparty w ubiegłym dwunastoleciu na prawie wartości, a natomiast oparty był na zarządzeniach odgórnych, które zupełnie z prawem wartości się mijały. Wytwarzało to pewien chaos myślowy u ludzi projektujących i planujących inwestycje i doprowadzało niejednokrotnie do rozwiązań zupełnie błędnych.</u>
<u xml:id="u-15.26" who="#WacławBalcerski">Wymienię tu parę przykładów. Mamy przecież olbrzymi import maszyn i urządzeń. Za maszyny te i urządzenia płacimy obcymi walutami — powiedzmy w dolarach. Ile wynosi wartość jednego dolara w Polsce? W jaki sposób mamy to porównać i skonfrontować z naszymi maszynami czy z naszymi produktami? Wiemy dobrze, że ta wartość była ustalona przez wiele lat w wysokości 4 zł za dolar, zupełnie nie odpowiadającej realnej sile nabywczej dolara. Dzisiaj już mówi się o kursie 24 zł za dolar, ale ten kurs prawdopodobnie jest również zupełnie niesłuszny. Wydaje się słuszniejsze, żeby był gdzieś około 40 czy może 50 zł za dolar.</u>
<u xml:id="u-15.27" who="#WacławBalcerski">Proszę zastanowić się, jakie przesłanki miał stosować inżynier lub ekonomista planujący pewne inwestycje, czy planujący warianty inwestycji, jeśli były w nich rozmaite udziały z puli dostaw zagranicznych. Na czym miał się oprzeć i jakie wnioski miał wyciągnąć z przeliczeń, w których dolar figurował w cenie 4 zł. Oczywiście, jeżeli opierał się na tym kursie, to wnioski, do których dochodził, były zgodne z okólnikiem, ale były błędne w sensie ekonomicznym i niewątpliwie były niekorzystne dla naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-15.28" who="#WacławBalcerski">Drugi przykład. Przeglądając przed paru miesiącami sprawozdanie Ministerstwa Energetyki, w którym podane były rezultaty gospodarki w niektórych zakładach energetycznych — cieplnych i wodnych, znalazłem tam stwierdzenie, podane oficjalnie przez Ministerstwo Energetyki, że Zakłady Cieplne Jaworzno II — jeżeli się nie mylę — i jeszcze inne duże elektrownie cieplne produkują energię ekonomiczniej od takich elektrowni wodnych, jak Rożnów czy Dychów. I rzeczywiście wyliczone tam było, że gdy w Elektrowni Rożnów 1 kilowatogodzina kosztowała 12 groszy, to w elektrowni cieplnej kosztowała tylko 9 groszy. A więc autorytatywnie stwierdzono ze strony resortu zajmującego się tymi sprawami, że elektrownie cieplne są dużo bardziej ekonomiczne od elektrowni wodnych. Jednakże ta cena produkcji 1 kilowatogodziny oparta była na założeniu, że cena węgla dostarczonego do elektrowni wynosiła od 30 do 70 zł za tonę. A więc stosowana była cena, która znowu nie odpowiadała prawu wartości, lecz była umowna, z góry postawiona.</u>
<u xml:id="u-15.29" who="#WacławBalcerski">Jeżeli na tej zasadzie przez 12 lat nie budowaliśmy zupełnie elektrowni wodnych, a budowaliśmy tylko elektrownie cieplne, to rezultatem tego jest zjawisko, że mamy w dalszym ciągu szalony nieporządek na naszych rzekach i że energia naszych wód, która mogła być spożytkowana dla kraju, w tej chwili jest tylko energią niszczącą, która przyczynia nam tylko szkód.</u>
<u xml:id="u-15.30" who="#WacławBalcerski">Dam jeszcze jeden przykład. Poseł Makarczyk mówił tutaj o transporcie kolejowym i zwrócił uwagę, że przy błędnym ustawieniu taryfy kolejowej do przedsiębiorstwa Kolei Państwowych rokrocznie dokładamy miliard złotych. Właściwie może dokładamy więcej, i zdaje mi się, że ten miliard złotych nie obejmuje amortyzacji kolei, która oczywiście powinna być doliczana. Jednakże koleje nie są tutaj jeszcze w najgorszej sytuacji. Koleje mają bardzo rozczłonkowaną taryfę przewozową, mają oczywiście pewne towary masowe, które przewozi się po cenie bardzo niskiej, ale mają też pewne ilości towarów już nie masowych a atrakcyjnych, które przewozi się po cenie stosunkowo wysokiej, co do pewnego stopnia pokrywa straty powstałe przy przewozach towarów masowych.</u>
<u xml:id="u-15.31" who="#WacławBalcerski">Ale obok kolei istnieje u nas także żegluga śródlądowa. Ta żegluga śródlądowa skazana jest wyłącznie na przewożenie towarów masowych, zaś taryfy jej są w ten sposób ustawione, że musi ona konkurować z koleją. Ponieważ jednak taryfy kolejowe, jak wiemy są wybitnie deficytowe, więc również i w żegludze śródziemnej, która nie ma tego wyrównania w postaci towarów o taryfie korzystniejszej, rezultat finansowy wypada zupełnie opłakanie, i z reguły każdy plan przedsiębiorstwa przewozowego jest właściwie planem deficytowym, w którym chodzi tylko o ustalenie, ile skarb państwa ma dopłacić.</u>
<u xml:id="u-15.32" who="#WacławBalcerski">Proszę sobie teraz wyobrazić, że przedsiębiorstwo to dzięki bardzo sprawnej organizacji, dzięki pomysłowości załóg wykona swój plan, przypuśćmy przekraczając plan założony o 100%. W takim razie oczywiście deficyt przedsiębiorstwa również wzrośnie o 100%. Rezultatem tego będzie fakt, że załoga nie otrzyma wtedy premii. A więc im większa będzie wydajność pracy, im więcej starań włoży załoga w wykonanie planu, tym niżej zostanie za to wynagrodzona.</u>
<u xml:id="u-15.33" who="#WacławBalcerski">Mamy tutaj zupełnie wyraźny przykład, jak błędny układ cen prowadzi do zupełnego zwichnięcia myśli gospodarczej — tzn. tej myśli, która powinna nas prowadzić, jeżeli chodzi o zastanawianie się nad naszą przyszłością. Idziemy po omacku, błąkamy się, popełniamy na każdym kroku błędy.</u>
<u xml:id="u-15.34" who="#WacławBalcerski">A więc ten postulat, który tutaj był dzisiaj parę razy wymieniany — postulat zrównania cen — chciałbym, żeby Wysoka Izba pojęła nie jako postulat sam w sobie, postulat zmierzający tylko do uporządkowania pewnych rzeczy, ale jako postulat absolutny, bez którego nie potrafimy zupełnie rozwinąć w Polsce postępu technicznego, albo będziemy go rozwijać całkiem błędnie. Ta kwestia musi być uregulowana — i im szybciej będzie uregulowana, tym będzie lepiej.</u>
<u xml:id="u-15.35" who="#WacławBalcerski">Jeżeli chodzi o politykę cen, chciałbym przejść tak samo do sprawy robocizny, o której tak szeroko mówił mój przedmówca. Nie chcę wracać tutaj do argumentacji błędnego zorganizowania samych stawek, chcę tylko zwrócić uwagę na jedną rzecz.</u>
<u xml:id="u-15.36" who="#WacławBalcerski">Jeżeli porównamy u nas płacę za robociznę z tą samą płacą w krajach wyżej od nas stojących, to stwierdzimy, że płace te są u nas niskie i zupełnie nie odpowiadają temu, co robotnik zarabia w krajach wysoko uprzemysłowionych. Jeżeli jednak ktoś z tego tytułu wysunąłby zarzuty pod adresem naszej gospodarki, to spotka się zawsze ze stwierdzeniem, że na te rzeczy w ten sposób patrzeć nie można, gdyż robotnik w naszym ustroju dostaje za to od państwa szereg świadczeń takich, jakich nie daje mu ustrój kapitalistyczny. To jest zupełnie słuszne, zgadzam się z tym i rozumiem, że jeżeli robotnik u nas zarabia półtora tysiąca złotych, to być może że drugie półtora tysiąca złotych ma zagwarantowane w rozmaitych świadczeniach, takich świadczeniach, które on dzisiaj otrzymuje u nas bezpłatnie, a które w ustroju kapitalistycznym są odpłatne. Przykładowo można tutaj wymienić mieszkanie, które przecież musi kosztować setki złotych przy dzisiejszych cenach, a które kosztuje u nas parę złotych, oświetlenie elektryczne, do którego państwo dokłada, ta właśnie komunikacja kolejowa, szkoły, przedszkola, żłobki, opieka socjalna, wczasy, teatr, kino, muzeum, koncert. To są wszystko imprezy, do których państwo dokłada. I rzeczywiście wszystkie te świadczenia sumując się z płacą robotnika — tą efektywną płacą, którą on dostaje do ręki — sprawiają, że rzeczywiście w kalkulacji naszej nie możemy mówić, iż robotnik jest opłacony na tak niskim poziomie jakby to wynikało z samej gołej jego płacy, ale na poziomie znacznie wyższym, uwarunkowanym tymi świadczeniami, jakie otrzymuje.</u>
<u xml:id="u-15.37" who="#WacławBalcerski">A więc w ten sposób — jeżeli słuszne jest moje założenie, że robotnik, który zarabia u nas dajmy na to 1.500 zł, dostaje jeszcze drugie 1.500 zł w formie świadczeń — można przypuszczać, iż wobec tego całkowity pułap dla porównania z ustrojem kapitalistycznym będzie 3 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-15.38" who="#WacławBalcerski">Wyobraźmy sobie teraz robotnika naszego i robotnika kapitalistycznego, który zarabia w ustroju kapitalistycznym sumę odpowiadającą w sile nabywczej 3 tys. zł u nas. Ci dwaj robotnicy będą wobec tego w sytuacji jednakowej. Ale będą w sytuacji jednakowej nie bardzo długo, mianowicie będą w tej sytuacji tylko tak długo, dopóki będą w tym samym tempie pracowali. Proszę jednak zastanowić się, co się stanie, jeżeli obaj ci robotnicy podwyższą wydajność swej pracy i dzięki zdolnościom, inteligencji, umiejętności lepszej organizacji, uzyskają wydajność pracy o 50% wyższą. Wtedy robotnik u nas dostanie dodatkowo 50% od 1.500zł, to znaczy 750 zł, natomiast w tamtym ustroju dostanie 50% od 3 tys., czyli dostanie 1.500zł.</u>
<u xml:id="u-15.39" who="#WacławBalcerski">Jak widać, tego rodzaju ustawienie płac, że znaczna część płacy jest ukryta w formie świadczeń, zawiera w sobie jakiś element niepokojący i nasuwający myśl, czy przypadkiem nie może to pociągnąć za sobą pewnego zmniejszenia wydajności pracy.</u>
<u xml:id="u-15.40" who="#WacławBalcerski">Wyobraźmy sobie teraz inny przykład, że istnieje w Polsce możliwość pracowania w owym drugim systemie. A więc robotnik może pracować bądź w instytucji A, gdzie dostaje 1.500 zł plus świadczenia, bądź w instytucji B, w której dostanie 3 tys. zł, ale bez świadczeń.</u>
<u xml:id="u-15.41" who="#WacławBalcerski">Które miejsce robotnik wybierze do pracy? Otóż mnie się wydaje, że robotnik zapewne nie będzie chciał opuszczać miejsca pracy A, ale prawdopodobnie wybierze rozwiązanie następujące: zmniejszy swój wysiłek w instytucji A do połowy, wobec czego zamiast 1.500 zł otrzyma w tej instytucji A tylko 750 zł, przy zachowaniu całej puli świadczeniowej 1.500 zł, a tę drugą połowę wysiłku sprzeda w instytucji B, gdzie za połowę wysiłku otrzyma w takim razie 1.500 zł.</u>
<u xml:id="u-15.42" who="#WacławBalcerski">Prosty rachunek przekonuje, że w tym wypadku traci w instytucji A 750 zł, zarabia natomiast w instytucji B 1.500 zł, a więc ma czysty zysk 750 zł.</u>
<u xml:id="u-15.43" who="#WacławBalcerski">Czy w tym przykładzie, który tu podałem, w przykładzie bardzo prymitywnym, może nawet wulgarnym, nie tkwi jednak jakieś źdźbło prawdy — i to prawdy bardzo niepokojącej? Proszę uświadomić sobie, że my przecież obok przemysłu uspołecznionego mamy jeszcze warsztaty prywatne i mamy rolnictwo, mamy rozmaite źródła i możliwości przecieków towarowych, przecieków pracy — czy więc przypadkiem ten motyw, który tutaj poruszyłem, nie zawiera w sobie jakiegoś czynnika demobilizującego, jeżeli chodzi o wydajność pracy? Czy ta sprawa nie wyglądałaby u nas inaczej i czy wydajność pracy nie wzrosłaby znacznie, gdybyśmy jednak nasz model gospodarczy poddali bardziej wnikliwej analizie i przebadali, w jakim kierunku można by tutaj pewne zmiany wprowadzić?</u>
<u xml:id="u-15.44" who="#WacławBalcerski">Nie jest tu miejsce i czas dzisiaj, aby wysuwać jakieś konkretne propozycje w tej dziedzinie. Chciałbym tylko zasygnalizować Wysokiej Izbie wątpliwości, z którymi sam długo walczyłem. Wydaje mi się że te wątpliwości, które tu podałem, jeśli trafią do przekonania Wysokiej Izbie, przekonają również i kolegów, że nasz model gospodarczy posiada poważne niedomagania i że niedomagania te jak najszybciej trzeba usunąć.</u>
<u xml:id="u-15.45" who="#WacławBalcerski">Pytanie teraz tylko, w jaki sposób te niedomagania usunąć: czy drogą ewolucyjną, stopniowych, bardzo powolnych przemian — czy też drogą rewolucyjną?</u>
<u xml:id="u-15.46" who="#WacławBalcerski">Muszę się przyznać, że ja sam — z racji może swego zawodu, a może z racji mego wieku — jestem raczej zwolennikiem metod ewolucyjnych, jednakże wydaje mi się, że metody ewolucyjne przy prostowaniu tego rodzaju błędów i wypaczeń gospodarczych, jakie obserwujemy, kryją w sobie poważne niebezpieczeństwo. Mianowicie z jednej strony my przyzwyczajamy społeczeństwo do pewnej stabilizacji i chcemy, żeby każdy spokojnie pracował, żeby nie myślał, że za miesiąc będzie jakaś zmiana, podwyżka tego, zniżka tamtego — wiemy, jak to się odbija fatalnie na handlu, w jaki sposób tworzy się panika, tworzą się jakieś gromadzenia zapasów. Otóż ewolucyjne rozwiązywanie tego całego zagadnienia mogłoby prowadzić do pewnych niepokojących objawów, a kto wie — to jest rzecz do dyskusji — czy nie byłoby rzeczą właściwą pomyśleć o przeprowadzeniu zabiegu uzdrowienia naszego modelu gospodarczego w drodze raczej rewolucyjnej, a więc w drodze jednego, operacyjnego, ostrego zabiegu.</u>
<u xml:id="u-15.47" who="#WacławBalcerski">Czy taka rzecz byłaby możliwa? Mnie się zdaje, że istnieją przesłanki, które pozwalają mniemać, że w naszym ustroju ta rzecz byłaby możliwa. Mam tutaj na myśli Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, która jest organizacją silną, organizacją zwartą, zdecydowaną i rewolucyjną.</u>
<u xml:id="u-15.48" who="#WacławBalcerski">W październiku 1956 r. Partia potrafiła zaskoczyć całe społeczeństwo, a może i cały świat swoim zdecydowaniem, z jakim przeprowadziła polski Październik — Październik polityczny. Dzisiaj społeczeństwo nasze jest zmęczone, szuka poprawy gospodarczej, szuka perspektyw. Te 2–3% poprawy co roku nie zadowala społeczeństwa. Czekamy na jakieś rozwiązanie radykalne. Odczuwa się pewną apatię i zniechęcenie. Mnie się zdaje, że to jest oczekiwanie października gospodarczego. Mnie się zdaje, że Partia do takiego zabiegu byłaby zdolna.</u>
<u xml:id="u-15.49" who="#WacławBalcerski">Sam jestem posłem bezpartyjnym, ale wyrażam tutaj życzenie dla Partii: oby znalazła ona drogę do przeprowadzenia października gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-15.50" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyJodłowski">Jako ostatni w dniu dzisiejszym ma głos poseł Józef Kulesza.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefKulesza">Wysoki Sejmie! Projekty planu i budżetu przedstawione obecnej sesji do zatwierdzenia, charakteryzują dwa główne momenty: pierwszy — to kierunek na stabilizację i umocnienie naszej gospodarki narodowej poprzez uporządkowanie szeregu jej dziedzin oraz oparcie jej na bardziej racjonalnych podstawach i drugi kierunek — to dalsze dążenie do polepszenia, w granicach istniejących realnie możliwości, warunków życiowych ludzi pracy.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefKulesza">Jak wiadomo, państwo nasze dokonało w ciągu ostatnich dwóch lat bardzo dużego wysiłku w kierunku znacznego podniesienia płac pracowniczych. Około 5,5 mln pracujących skorzystało z tych podwyżek, niezależnie od wzrostu płac w poszczególnych zakładach, częściowo usprawiedliwionego faktycznym podniesieniem wydajności pracy, a częściowo niezasłużonego i niesłusznego, bo będącego następstwem znacznego rozluźnienia dyscypliny finansowej. Trzeba też uwzględnić poważne, bo idące w setki milionów sumy, uzyskane dodatkowo przez załogi z tytułu funduszu zakładowego już w 1957 r.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JózefKulesza">To podwyższanie płac, dokonane w skali o wiele większej, niż to zaznaczył mój przedmówca, a wymagające — jak powiedziałem — ogromnego wysiłku finansowego państwa i zastosowania szeregu nadzwyczajnych środków, było jednak niezbędne, aby nadrobić to opóźnienie w dziedzinie poprawy warunków bytu, jakie zaistniało w okresie realizacji planu 6-letniego.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JózefKulesza">Wzrost funduszu płac we wspomnianym okresie był o wiele wyższy od wzrostu dochodu narodowego i wzrostu produkcji. Spowodowało to w roku ubiegłym szereg poważnych trudności, jakie zarysowały się przed naszą gospodarką i na opanowanie których trzeba było skoncentrować cały wysiłek społeczeństwa i władzy ludowej.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JózefKulesza">Plan i budżet tegoroczny po gruntownym przygotowaniu i przeanalizowaniu poszczególnych pozycji, uwzględniając zaistniałą sytuację w dziedzinie płac, produkcji, masy towarowej i wydajności pracy, oparty jest na dążeniu do zabezpieczenia w pełni osiągniętego poziomu płac, a równocześnie do nagromadzenia niezbędnych rezerw, umożliwiających dalszą poprawę w tym zakresie. Ponadto przewidziany jest pewien, minimalny jeszcze, wzrost poziomu inwestycji, niezbędny z punktu widzenia dalszego dynamicznego rozwoju gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JózefKulesza">Możemy zatem ocenić przedstawione nam projekty jako poważny krok do ustabilizowania naszego życia gospodarczego. Plan i budżet wskazuje kierunki mobilizacji gospodarki narodowej, określa najbardziej właściwe w danej sytuacji proporcje jej rozwoju, przewiduje odpowiedni podział środków na zaspokojenie potrzeb gospodarki i potrzeb ludności w granicach realnych możliwości.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JózefKulesza">Czy plan ten, jak również budżet, uwzględnia wykorzystanie wszystkich rezerw naszej gospodarki?</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JózefKulesza">Na pewno nie. Uwzględnia on zasadniczo te rezerwy, które były możliwe do ustalenia przy opracowywaniu planów. Jednakże liczne przykłady działalności przedsiębiorstw w roku ubiegłym wskazują, że wszędzie tam, gdzie kierownictwo zakładu, łącznie z organizacjami politycznymi i społecznymi, z przedstawicielstwem załóg, odwołując się do inicjatywy społecznej i do poczucia odpowiedzialności klasy robotniczej, skoncentrowało się na sprawach polepszenia gospodarki zakładu — tam uzyskane zostały poważne dodatkowe wyniki ekonomiczne. Nie sięgając daleko, można tu przytoczyć przykład Zakładów Kasprzaka w Warszawie, szeregu kopalń śląskich, czy też zakładów w przemyśle lekkim, np. Włókien Sztucznych w Gorzowie, Zakładów Obuwniczych w Chełmku i wielu innych, różnych branż.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JózefKulesza">W przedsiębiorstwach tych usprawniono poważnie gospodarkę materiałową, dokonano istotnych zmian w organizacji pracy, w ustawieniu kadr, zlikwidowano szereg zbędnych etatów, zajęto się w sposób słuszny i rozsądny zabezpieczeniem prawidłowego normowania pracy, odchodząc od akordu tam, gdzie był on nieuzasadniony. Równocześnie wypowiedziano walkę bumelantom i dezorganizatorom produkcji, podjęto względnie kontynuowano z całą surowością zwalczanie kradzieży i nadużyć. W rezultacie podniosła się wydajność pracy, obniżone zostały koszty, wygospodarowano fundusz zakładowy, wprowadzona została bardziej sprężysta organizacja pracy, rokująca jeszcze lepsze nadzieje na przyszłość. Dokonano już wiele, jednakże przedstawiciele tych zakładów mówią, że jest to dopiero pierwszy krok w kształtowaniu w zakładach nowej sytuacji opartej na racjonalnym gospodarowaniu.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JózefKulesza">Zdrowe zjawisko oddolnego porządkowania gospodarki wewnątrzzakładowej nie przybrało jednakże w roku ubiegłym cech masowego ruchu, choć odpowiednie poczynania, idące w kierunku zwiększenia samodzielności zakładów, a równocześnie powstanie rad robotniczych stworzyły ku temu sprzyjające warunki. Wspomniane przykłady wskazują, jak wielkie jeszcze rezerwy tkwią w naszych uspołecznionych przedsiębiorstwach, i to rezerwy, których uruchomienie nie wymaga dodatkowych nakładów finansowych państwa, czy nowych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#JózefKulesza">Aby jednak rezerwy te w pełni wykorzystać, włączyć je do wytwarzania dóbr materialnych, konieczne jest wyjście naprzeciw wspomnianej oddolnej inicjatywy załóg oraz obudzenie masowego ruchu walki o gospodarność wśród całej klasy robotniczej, a równocześnie danie załogom, kierownictwu zakładów, radom robotniczym i związkom zawodowym nowych instrumentów działania w tym kierunku. Na tle dotychczasowych doświadczeń konieczne stało się opracowanie nowych zasad polityki dla niektórych ważnych odcinków życia gospodarczego kraju, gdzie dojrzały warunki dla przeprowadzenia niezbędnych zmian.</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JózefKulesza">Na tym tle nabierają szczególnego znaczenia uchwały XI Plenum Komitetu Centralnego PZPR, których realizacja nieodłącznie związana jest z poczuciem odpowiedzialności klasy robotniczej, z jej trzeźwym gospodarskim spojrzeniem na szereg ujemnych zjawisk naszej gospodarki. Szereg aktów prawnych, wynikających z programu XI Plenum, jest już i będzie w najbliższym czasie przedmiotem obrad Sejmu i jego komisji.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JózefKulesza">Założeniem naszego ustroju jest i zawsze pozostanie dobro człowieka, zapewnienie mu coraz lepszego życia. Naszym dążeniem jest, aby w wyniku wytrwałej pracy można było osiągnąć poziom życiowy ludności krajów wysoko uprzemysłowionych.</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#JózefKulesza">Jest to możliwe jedynie na gruncie uzyskania wysokiej wydajności pracy, a jak wiadomo wydajność u nas jest wysoce niezadowalająca.</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#JózefKulesza">O wydajności pracy decyduje szereg czynników. Jest rzeczą niewątpliwą, że sprawą główną jest tu kwalifikowana siła robocza, nowa myśl techniczna, nowa technologia, automatyzacja procesów wytwórczych itp.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#JózefKulesza">Trzeba jednak pamiętać, o czym nas uczy doświadczenie, że te główne czynniki wzrostu wydajności nie mogą dać zadowalających wyników, jeżeli nie są przestrzegane elementarne wymogi społecznej organizacji produkcji i jeżeli nie szanuje się pracy ludzkiej. Te elementarne wymogi są niezbędne na każdym etapie walki o wyższą wydajność pracy. I dlatego też konieczne stało się w obecnym okresie postawienie przed naszą gospodarką, przed klasą robotniczą, takich problemów, jak walka z wszelkimi przejawami niezdyscyplinowania i aspołecznej postawy poszczególnych jednostek, walka z brakiem poczucia odpowiedzialności za wykonywanie powierzonych zadań, jak likwidacja wszelkich przerostów w zatrudnieniu oraz zapewnienie elementarnego porządku w organizacji produkcji.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#JózefKulesza">To są między innymi te bardzo istotne źródła rezerw, które w połączeniu z racjonalnym wykorzystaniem siły roboczej w każdym przedsiębiorstwie i w skali całego kraju powinny przyczynić się do dalszego prawidłowego i szybkiego rozwoju gospodarki narodowej i systematycznego polepszania warunków życiowych ludzi pracy. Są one konieczne po to, aby w tych nowych warunkach ukazały się w pełni wszystkie zalety i zdolności polskiego robotnika, które tak wysoko cenione są w całym świecie.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#JózefKulesza">Przechodząc do bardziej konkretnych rozważań, związanych z uporządkowaniem naszej gospodarki, chciałbym zatrzymać się nieco na sprawie likwidacji przerostów w zatrudnieniu, jako na tym zagadnieniu, które stoi na porządku dziennym przed załogami i które blisko obchodzi ogół pracujących.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#JózefKulesza">Problem przerostów zatrudnienia w przedsiębiorstwach, przy równoczesnym istnieniu niedoborów siły roboczej w szeregu ważnych dla gospodarki narodowej i życia publicznego gałęziach — urasta dziś do problemu numer jeden naszej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#JózefKulesza">Założenia programowe Partii i Rządu w tej dziedzinie są wyrazem opinii przeważającej części klasy robotniczej i społeczeństwa, które widzą w dalszym tolerowaniu obecnego stanu rzeczy element rozprzężenia dyscypliny społecznej, wpływający hamująco na wzrost wydajności pracy, na szkodliwą fluktuację siły roboczej i nieustabilizowanie załóg. Zjawisko to w jego obecnych rozmiarach powstało jako wynik pewnych obiektywnych procesów i subiektywnych zaniedbań. Wiązało się ono z burzliwym przebiegiem industrializacji, z koniecznością zatrudnienia w produkcji niewykwalifikowanych kadr, a równocześnie niejednokrotnie z tolerancyjnym stosunkiem administracji wobec przerostów zatrudnienia, z asekuranctwem kierowników zakładów, z brakiem dostatecznej odpowiedzialności kierownictwa przedsiębiorstw za wykorzystanie przydzielonych poszczególnym przedsiębiorstwom środków. Tolerowanie tego stanu na dłuższą metę nie da się absolutnie pogodzić z koniecznością uporządkowania gospodarki zakładów i przedsiębiorstw poszczególnych gałęzi.</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#JózefKulesza">Rozlegają się tu i ówdzie głosy, że likwidacja przerostów zatrudnienia grozi niebezpieczeństwem bezrobocia.</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#JózefKulesza">Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że z punktu widzenia bilansu siły roboczej takie niebezpieczeństwo nam nie grozi.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#JózefKulesza">Nie trzeba tu, sądzę, powtarzać ogólnie znanych materiałów statystycznych, zawartych w referacie tow. Jędrychowskiego i w innych materiałach. Ale sądzę, że mają swoją wymowę ogłoszone niedawno dane, ilustrujące stan zapotrzebowania poszczególnych resortów na siłę roboczą: w komunikacji prawie 16 tys. wolnych miejsc, w handlu 22 tys., w służbie zdrowia 27 tys., w oświacie około 16 tys., w spółdzielczości pracy 17 tys., w przemyśle lekkim 8 tys., w budownictwie 6 tys. W samej tylko Warszawie istnieje zapotrzebowanie na około 10 tys. pracowników.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#JózefKulesza">Są to stanowiska wymagające obsadzenia drogą przesunięć ludzi zbędnych w administracji, w działach pomocniczych. Istnieją niewątpliwie możliwości rozszerzenia frontu pracy w poszczególnych zakładach przez uruchamianie nowych działów produkcji ubocznej, produkcji materiałów budowlanych we własnym zakresie itp.</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#JózefKulesza">Szerokie również możliwości otwierają się w tej dziedzinie przed radami narodowymi w oparciu o nową ustawę, o warunki samodzielnego ich działania. Szczególną wagę ma tu prawidłowe i operatywne wykorzystanie funduszu interwencyjnego.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#JózefKulesza">Przesuwanie pracowników na nowe miejsca pracy powinno odbywać się przy ścisłym powiązaniu kierownictwa zakładów i czynników społecznych z radami narodowymi oraz z urzędami zatrudnienia, którym należy zgłaszać zarówno wolne miejsca pracy, jak i nadwyżki siły roboczej. Taki tryb postępowania umożliwi państwu i terenowym organom władzy głębsze wniknięcie w problemy zatrudnienia, likwidowanie terenowych dysproporcji w zakresie zatrudnienia siły roboczej oraz stworzy podstawy dla racjonalnego gospodarowania tą siłą roboczą, dla jej bardziej przemyślanego konkretnego bilansowania.</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#JózefKulesza">Przejdę z kolei do zagadnienia umocnienia dyscypliny i doskonalenia organizacji pracy. Istnieją zakłady, w których zarówno administracja, jak i rady robotnicze oraz organizacje związkowe wykazać się mogą w tej dziedzinie znacznymi osiągnięciami. Są jednak i takie przedsiębiorstwa i to niestety w poważnej liczbie, które w planowaniu nie uwzględniają realnego zaplecza surowcowego i zaopatrzeniowego i planują zatrudnienie w zakresie nie odpowiadającym faktycznym potrzebom produkcyjnym, powodując w konsekwencji poważne zaburzenia w organizacji pracy, zahamowania wzrostu wydajności i ekonomicznych wyników przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#JózefKulesza">Inne znowu zakłady, które hołdując błędnej zasadzie wykonywania planów za wszelką cenę stosują szeroko godziny nadliczbowe, podnoszą przez to z jednej strony koszty produkcji, z drugiej zaś naruszają częstokroć ustawodawstwo pracy. Przed tego rodzaju tendencjami i działaniem należy przestrzec zarówno kierowników zakładów, jak i rady robotnicze i zakładowe.</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#JózefKulesza">Godnym jednak podkreślenia jest występujące w ostatnim okresie pozytywne zjawisko poszukiwania przez poważną część przedsiębiorstw, działających na mocy udzielonych im uprawnień najwłaściwszych form organizacji swego zakładu pracy.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#JózefKulesza">Nie ulega jednak wątpliwości, że główny nurt walki o maksymalne uruchomienie rezerw toczyć się musi w zakładach pracy i w kolektywach; tym niemniej byłoby zawężeniem problemu, gdyby cały ciężar tych spraw miał być przerzucony na zakłady pracy, bez aktywnego współdziałania i współodpowiedzialności nadrzędnych jednostek gospodarczych.</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#JózefKulesza">Tymczasem trzeba stwierdzić, że szereg resortów i centralnych zarządów oraz zainteresowanych placówek naukowych niewłaściwie pojęło swoje zadanie na tle określenia zasad samodzielnego działania przedsiębiorstw. W wielu wypadkach przedsiębiorstwa pozostawione same sobie w tak ważnej dziedzinie, jaką jest poszukiwanie doskonalszych form organizacji pracy, trwonią czas i wysiłki na nie zawsze właściwe i w pełni produktywne poszukiwania, przy tym sam proces usprawniania organizacji rozciąga się na znacznie dłuższy okres czasu. Bardzo rzadkie są przypadki, aby poszczególne resorty czy centralne zarządy zajmowały się organizacją wymiany doświadczeń, twórczym uogólnieniem najwłaściwszych form organizacyjnych, stosowanych z powodzeniem przez podległe im zakłady. A chodzi przecież o to, aby sprawy rozumieć właściwie — nie narzucać przedsiębiorstwom gotowych sztywnych schematów, ale opracowywać pewne wzorce, które mogłyby być przez przedsiębiorstwa odpowiednio adaptowane, przy uwzględnieniu własnych aktualnych warunków.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#JózefKulesza">Uzmysłowienie sobie tych braków w zakresie organizacji pracy i organizacji produkcji jest szczególnie ważne obecnie, aby ustrzec się przed popełnieniem błędów przy realizowaniu dalszych zmian w zarządzaniu gospodarką narodową.</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#JózefKulesza">Konieczne jest wzmożenie odpowiedzialności każdego kierownika pracy na każdym szczeblu organizacyjnym za powierzone mu zadanie; konieczne jest egzekwowanie tej odpowiedzialności w rozumieniu, że mobilizowanie załóg dla realizacji nowych niełatwych zadań gospodarczych będzie tym skuteczniejsze, w im większym stopniu będzie ono poparte sprężystym, rozważnym i przewidującym działaniem kierownictwa.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#JózefKulesza">Wspomniałem już na wstępie, że bardzo ważnym zadaniem w roku bieżącym jest konsekwentne dążenie do polepszenia w granicach istniejących realnie możliwości warunków socjalnych ludzi pracy. Takim właśnie przedsięwzięciem zapowiedzianym przez Komitet Centralny naszej Partii jest podniesienie rent i emerytur. Cieszymy się bardzo, że kolega poseł Lechowicz pokwitował słuszne posunięcie Partii, Rządu i związków zawodowych w zakresie poprawy rent i emerytur, przypisując to staraniom Stronnictwa Demokratycznego, a zapominając — być może przez nieuwagę — o niewątpliwie dużej w tym zakresie inicjatywie naszej Partii, Rządu i związków zawodowych również.</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#JózefKulesza">O skali wysiłku świadczy wydatek ponoszony przez państwo z tego tytułu w wysokości ok. 2 mlrd zł w skali rocznej. Sprawa ta ma niezmierne znaczenie społeczne i ekonomiczne. Znika z naszego życia i z naszego słownictwa pojęcie „starego portfelu”. Troska o warunki bytowe rencistów i emerytów, członków rodzin pracowniczych spada w poważnej mierze z bark klasy robotniczej. Powstają obecnie warunki do wyjścia z produkcji ludzi, którym wiek i zdrowie nie pozwalają wydajnie pracować, a często uniemożliwiają w ogóle pracę. Jednocześnie otwierają się możliwości bardziej racjonalnych warunków gospodarowania siłą roboczą w zakładach pracy.</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#JózefKulesza">Niewątpliwie nie jest to ostateczne rozwiązanie sprawy, ale większego wysiłku w dziedzinie podniesienia rent i emerytur państwo nie mogło dokonać, tym bardziej że jak to wynika ze Sprawozdania Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, wydatki z tytułu podniesienia rent i emerytur tylko częściowo znajdują pokrycie w nadwyżce budżetowej, a w poważnej mierze muszą być wygospodarowane. To wygospodarowanie dotyczy także innych niezmiernie ważnych i pilnych potrzeb w zakresie poprawy warunków bytowych ludzi pracy. W szczególności chodzi tu o sprawy nauczycielskie i tych grup pracowniczych, które z podwyżek dotychczas nie korzystały, oraz o zawarcie szeregu układów zbiorowych pracy.</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#JózefKulesza">W gospodarce narodowej poważne znaczenie posiada problem doskonalenia form zapłaty według faktycznego wkładu pracy. Już od dłuższego czasu w zakładach pracy występuje dysproporcja w płacach pomiędzy pracownikami młodocianymi i pracownikami o długim stażu, wykwalifikowanymi. W obecnych warunkach musi być ona usuwana poprzez stworzenie bardziej racjonalnego systemu zatrudnienia, szkolenia i wynagradzania młodocianych. Na licznych zebraniach robotnicy domagają się przecięcia tej palącej sprawy. Komitet Centralny Partii wskazał na kierunek działania i środki, jakie w tym zakresie należy przedsięwziąć w trosce o właściwe wychowanie, właściwe warunki bytowe, zdrowotne, wyszkolenie i przygotowanie młodzieży do zawodu.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#JózefKulesza">Oczywiście dysproporcji w płacach w poszczególnych przedsiębiorstwach jest o wiele więcej, niż wskazano wyżej, a wynikają one przede wszystkim z wadliwego systemu wynagradzania młodocianych. Mają one miejsce w zakresie płac robotników zatrudnionych bezpośrednio w produkcji w działach przygotowawczych i pomocniczych i są następstwem w poważnej mierze niewłaściwego stosowania obowiązujących systemów płac. Mówię tu o dysproporcjach wewnątrz przedsiębiorstw.</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#JózefKulesza">Wydaje się, że szereg wynikających stąd zagadnień dojrzało już do wzięcia ich na warsztat przez rady robotnicze, kierownictwo zakładów i organizacje związkowe; powinny one być rozwiązywane w sposób umiejętny, w ramach uprawnień przedsiębiorstw, zawsze jednak razem z załogą, w oparciu o głos i zdanie przede wszystkim robotników wykwalifikowanych, stanowiących kadrową część załogi.</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#JózefKulesza">Na tej drodze można też załatwić problem tzw. kominów płacowych, które irytują załogi i wynikają z niedopatrzenia, niedbalstwa oraz braku odpowiedzialności za fundusz płac ze strony kierownictwa zakładów.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#JózefKulesza">Kolega poseł Makarczyk mówił tu wiele i krytycznie o działaniu systemów płac. Z szeregiem jego wywodów na pewno trzeba się zgodzić. My sami, jak również związki zawodowe i kierownictwo Rządu krytycznie ocenialiśmy ten system działający dotychczas. Obecnie przystąpiliśmy też do likwidowania w granicach posiadanych możliwości błędów popełnianych w ubiegłym okresie. Nie można jednak zapominać, co Wydaje się uczynił kol. poseł Makarczyk, że wyrównywanie dysproporcji w szerokim zakresie — podkreślam, w szerokim zakresie — w całej gospodarce może być dokonywane u nas tylko na bazie podwyżki płac dotychczas zaniżonych, co wymaga nagromadzenia odpowiednich środków. Tam, gdzie jest możliwa zmiana systemu wynagradzania bez dofinansowania, czynimy to — jak np. w budownictwie. Kol. poseł Makarczyk wyobraża sobie w sposób może zbyt uproszczony tę możliwość przeprowadzenia generalnej reformy płac w gałęziach gospodarki narodowej. Niewątpliwie ułatwiło taki pogląd wybranie jako przykładu Zakładu Oczyszczania Miasta, gdzie stosunki płac są o wiele mniej skomplikowane, niż w takich gałęziach produkcji jak przemysł metalowy, hutnictwo itp.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#JózefKulesza">Nie można się także zgodzić z kol. posłem Makarczykiem odnośnie oceny korzyści wynikających z podwyżki płac górniczych. Jest prawdą, że nie tylko płace, ich system i wysokość wpływają na stabilność załóg, ale że po wprowadzeniu nowych zasad wynagradzania w przemyśle węglowym proces stabilizowania kadr górniczych uległ znacznemu wzmocnieniu i że dzięki temu likwidujemy stopniowo zatrudnienie górników w niedzielę, że eliminujemy pracę żołnierzy i zlikwidowaliśmy pracę więźniów.</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#JózefKulesza">Chcę jeszcze wykazać, że wywody kol. posła Makarczyka w niektórych zagadnieniach nie były oparte o rzeczywistą gruntowną znajomość rzeczy; m. in. dotyczy to jego wywodów na temat bankowej kontroli funduszu płac.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#JózefKulesza">Na pewno nie jest to idealnie skonstruowany i tym bardziej stosowany instrument działania, niemniej jest faktem, że fundusz płac przy przekraczaniu planów produkcji wzrasta nie — jak mówi kolega Makarczyk — proporcjonalnie, a z założeniem odpowiednich wskaźników, które uznają konieczność szybszego wzrostu produkcji, niż płac.</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#JózefKulesza">Kolega Poseł nie wie także o możliwości rozliczania przekroczeń funduszu płac w okresach dłuższych niż miesięczne, w zależności od wykonywanych planów produkcyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#JózefKulesza">Na zakończenie chciałbym w tej polemice oświadczyć, że mam wątpliwości, czy poseł Makarczyk ma podstawy do dyskwalifikowania prezesa Komisji Płac, którego — powiem to jako związkowiec — niezależnie od częstych z nim sporów cenimy jednakże, jako dobrego znawcę zagadnień płacowych.</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#JózefKulesza">W zakresie obecnych przedsięwzięć, umocnienia dyscypliny, organizacji pracy, bardziej racjonalnego zatrudnienia i rozstawienia kadr robotniczych będą współdziałały jak najściślej związki zawodowe, w imię najlepiej pojętego interesu klasy robotniczej, w imię zapewnienia wzrostu dochodu narodowego i warunków właściwego podziału wytworzonego dochodu. Kierując się właśnie dobrem klasy robotniczej należy nie dopuścić do uzyskiwania przez nieuczciwe jednostki nienależnych im zasiłków chorobowych. Liczne nadużycia, popełniane przez te nieuczciwe jednostki, muszą być ukrócone przez stworzenie bardziej skutecznej kontroli i sankcji w stosunku do osób popełniających nadużycia. W tym celu zostanie stworzony nowy system planowania funduszu zasiłków chorobowych.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#JózefKulesza">Padają głosy, że naruszane są uprawnienia chorych. Głosy te mogą wynikać albo ze złej woli, albo z absolutnej nieznajomości rzeczy. Uprawnienia socjalne klasy robotniczej są, muszą być i będą przestrzegane przez władzę ludową. Każdy faktycznie chory otrzyma należny mu zasiłek. Nie chcemy natomiast — i to jest zgodne z poczuciem sprawiedliwości klasy robotniczej — płacić zasiłków bumelantom i wydrwigroszom. Chroniąc grosz publiczny przed rozkradaniem chcemy wzmóc opiekę nad faktycznie chorymi, rozwinąć w większym niż dotychczas stopniu profilaktykę, co może być osiągnięte m.in. przez bliższe powiązanie przemysłowej służby zdrowia z zakładami pracy.</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#JózefKulesza">Walka o prawidłowy podział dochodu narodowego, przeciwko wszelkim nadużyciom, musi być prowadzona w całej gospodarce, w każdym zakładzie pracy, w każdym środowisku.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#JózefKulesza">Są głosy, że zakres walki przeciwko nadużyciom gospodarczym można już obecnie osłabić, z uwagi na osiągnięte sukcesy. Sukcesy są niewątpliwe, ale interes klasy robotniczej wymaga, aby walka ta była jeszcze konsekwentniej prowadzona, przy szerszym niż dotychczas mobilizowaniu wokół tej sprawy opinii publicznej i organizacji społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#JózefKulesza">Procesowi porządkowania gospodarki uspołecznionej musi towarzyszyć równolegle i proces porządkowania spraw na odcinku gospodarki nieuspołecznionej. Jesteśmy za rozwojem prywatnych przedsiębiorstw w granicach dopuszczonych przez państwo. Trzeba jednak wyczulić bardziej niż dotychczas aparat państwowy w celu likwidowania popełnianych tu nadużyć podatkowych, oszukiwania państwa i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#JózefKulesza">O sprawach tych trzeba mówić obiektywnie, a wydaje się, że takimi nie były niektóre wypowiedzi moich poprzedników. A prawda jest taka, że znacznie szybciej wzrastają faktyczne dochody właścicieli prywatnych przedsiębiorstw, niż wpłaty tych zakładów w postaci podatków do skarbu państwa. Wskazujemy na to zagadnienie, gdyż nie zapominamy o konieczności sprawiedliwego, słusznego udziału w dochodzie, zgodnego z udziałem w jego wytwarzaniu.</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#JózefKulesza">Trzeba także przeciwdziałać usiłowaniom ze strony prywatnych zakładów podwyższania cen na towary i usługi i przechwytywania w ten sposób dochodów należnych klasie robotniczej.</u>
<u xml:id="u-17.53" who="#JózefKulesza">Trzeba przyznać, że tendencja podwyższania cen bez uzasadnionych przyczyn występuje nieraz i w zakładach uspołecznionych, w imię ciasno pojętych interesów własnych, a wbrew interesom społecznym i w istocie wbrew interesom załóg tychże zakładów pracy. Tymczasem prawidłowa walka o zysk przedsiębiorstwa, o fundusz zakładowy wymaga właściwego kojarzenia interesów kolektywnych, indywidualnych i ogólno-społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.54" who="#JózefKulesza">W związku z tym kilka słów o funduszu zakładowym. Fundusz ten stał się już w roku ubiegłym poważnym instrumentem zainteresowania załóg w ekonomicznych wynikach produkcji. Nie spełnił on jednakże w pełni swojej roli, między innymi z powodu uzależnienia tworzenia funduszu od wykonania i przekroczenia zadań planowych w zakresie akumulacji i kosztów własnych produkcji.</u>
<u xml:id="u-17.55" who="#JózefKulesza">Opracowany nowy projekt zasad funduszu zakładowego na rok bieżący, przedyskutowany już w Komisji Planu Gospodarczego, Budżetu i Finansów, uzależnia tworzenie funduszu nie od planu, a od faktycznych wyników gospodarki zakładu, od dalszego postępu w tych wynikach ekonomicznych w stosunku do okresu ubiegłego. Likwidowany jest w ten sposób jeszcze jeden z czynników powodujących powstanie tendencji do zaniżania planów.</u>
<u xml:id="u-17.56" who="#JózefKulesza">Jedną ze słabości ujawnionych w zakresie stosowania funduszu zakładowego są tendencje równościowego podziału kwot, przypadających załodze, bez uwzględnienia wkładu pracy. Dalsze uleganie tym tendencjom oznaczałoby poważne osłabienie roli i znaczenia funduszu jako instrumentu pobudzającego całą załogę, poszczególne zespoły pracownicze i każdego pracownika do bardziej wydajnego i oszczędnego wytwarzania i produkowania.</u>
<u xml:id="u-17.57" who="#JózefKulesza">Wydaje się, że tendencje te nie zawsze znajdują dostateczny odpór ze strony rad robotniczych i organizacji związkowych.</u>
<u xml:id="u-17.58" who="#JózefKulesza">Zapewnienie prawidłowego podziału dochodu w przedsiębiorstwach, odpisywanie funduszu zakładowego tylko w oparciu o udokumentowane wyniki gospodarcze zakładu ma szczególne znaczenie w obecnym czasie, gdy ustalana jest ostateczna wysokość funduszu za rok 1957.</u>
<u xml:id="u-17.59" who="#JózefKulesza">Ujawniające się tu i ówdzie próby nacisku ze strony elementów wichrzycielskich, usiłujących wymusić odpisy funduszu zakładowego mimo niespełnienia warunków określonych ustawą i rozporządzeniami, powinny napotykać na najbardziej energiczny odpór i zdecydowane przeciwdziałanie administracji, organizacji związkowych i rad robotniczych.</u>
<u xml:id="u-17.60" who="#JózefKulesza">Właściwie pojęte interesy ludzi pracy, jak również dobro gospodarki narodowej wymagają, by poważną część odpisów funduszu za rok ubiegły przeznaczyć na budownictwo mieszkaniowe. Z inicjatywą taką wystąpiło już szereg załóg, organizacji społecznych i rad robotniczych. Są zakłady, które mają już w tym zakresie konkretne osiągnięcia. Ruch ten powinien być szeroko popularyzowany i popierany jako zgodny z nową polityką w zakresie budownictwa mieszkaniowego, sprecyzowaną przez Komitet Centralny PZPR na XI Plenum.</u>
<u xml:id="u-17.61" who="#JózefKulesza">Trudno mi tu szerzej omówić zagadnienie, mające kapitalne znaczenie dla ludzi pracy i będące jednym z głównych problemów socjalno-bytowych klasy robotniczej, jakim jest budownictwo mieszkaniowe. Chciałbym tylko wskazać, że zagadnienie to jest częstokroć w różnych środowiskach traktowane wąsko — w aspekcie tylko kaucji i opłat za ponadnormatywną powierzchnię mieszkalną.</u>
<u xml:id="u-17.62" who="#JózefKulesza">Zwrócenie na to uwagi jest konieczne z tego względu, iż takie zawężone widzenie zagadnienia może paraliżować, bądź osłabiać tu i ówdzie działalność organizacji społecznych, inicjatywę załóg, związków zawodowych i rad robotniczych w zakresie uruchomienia całego zespołu środków przewidzianych w nowej polityce mieszkaniowej, np. powszechnego zainteresowania ludzi w oszczędzaniu na rzecz budownictwa mieszkaniowego — jednym słowem w uruchamianiu wszystkich sił społecznych i środków, niezbędnych dla zapewnienia powodzenia temu wielkiemu przedsięwzięciu, jakim jest zapewnienie mieszkań ludziom pracy.</u>
<u xml:id="u-17.63" who="#JózefKulesza">Wysoki Sejmie! Omówione przeze mnie niektóre zagadnienia polityki gospodarczej państwa wiążą się organicznie z zapewnieniem wykonania i przekroczenia zadań planowych. Efektywnym wynikom wysiłków całego społeczeństwa w realizacji planu i budżetu roku bieżącego sprzyjać będzie ożywczy i twórczy klimat, wytworzony uchwałami XI Plenum KC PZPR, wzrost aktywności załóg robotniczych i pracowników, kierowanych troską o stworzenie najlepszych warunków budownictwa socjalistycznego, trwałych podstaw polepszenia warunków bytowych ludności pracującej kraju.</u>
<u xml:id="u-17.64" who="#JózefKulesza">I wydaje się — tu nawiązuję do słów wypowiedzianych przez mojego przedmówcę — że właśnie te załogi w toku obecnej dyskusji nad uchwałami XI Plenum nie dają wyrazu takiemu poglądowi, że należy dopiero oczekiwać u nas na Październik. Ten „Październik gospodarczy” trwa już od października 1956 r., to znaczy od chwili, kiedy zaczęto coraz bardziej konsekwentnie stwarzać warunki lepszego gospodarowania, umacniania gospodarki na tej bazie, ugruntowywania podwyżki zarobków ludzi pracy itp.</u>
<u xml:id="u-17.65" who="#JózefKulesza">Szczegółowym rozwinięciem właśnie tego programu Partii są obecne uchwały XI Plenum KC PZPR.</u>
<u xml:id="u-17.66" who="#JózefKulesza">Omawiany na obecnym plenarnym posiedzeniu Sejmu projekt planu i budżetu na rok 1958, nazwany tu słusznie planem i budżetem stabilizacji i umocnienia gospodarki narodowej, rozwiązuje w maksymalnych granicach naszych możliwości szereg istotnych a nabolałych spraw, sprzyja ukształtowaniu warunków dla dalszego rozwoju gospodarki, wzrostu dochodu narodowego i jego słusznego podziału.</u>
<u xml:id="u-17.67" who="#JózefKulesza">Dlatego też w imieniu Klubu Poselskiego PZPR popieram przedłożony projekt planu i budżetu na rok 1958, wraz z poprawkami przedstawionymi przez sprawozdawcę generalnego.</u>
<u xml:id="u-17.68" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JerzyJodłowski">Na tym kończymy 17 posiedzenie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JerzyJodłowski">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Biurze Sejmu.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JerzyJodłowski">Następne posiedzenie, które będzie poświęcone dalszemu ciągowi dyskusji nad budżetem i Narodowym Planem Gospodarczym na rok 1958 oraz sprawozdaniem z wykonania budżetu za rok 1956, odbędzie się jutro, 20 marca, o godz. 9.30.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#JerzyJodłowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min. 5.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>