text_structure.xml
229 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
486
487
488
489
490
491
492
493
494
495
496
497
498
499
500
501
502
503
504
505
506
507
508
509
510
511
512
513
514
515
516
517
518
519
520
521
522
523
524
525
526
527
528
529
530
531
532
533
534
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 11 min. 10 przed pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Wiceprezes Rady Ministrów Kazimierz Bartel, Minister Spraw Zagranicznych August Zaleski, Minister Komunikacji Paweł Romocki. Minister Poczt i Telegrafów Bogusław Miedziński. Minister Przemysłu i Handlu Eugenjusz Kwiatkowski. Minister Robót Pul licznych Jędrzej Moraczewski, Minister Reform Rolnych Witold Staniewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 311 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 312 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwia swą nieobecność w Selmie pości Bajsarowicz.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom Sanojcy na 1 dzień, Durze, Marciniakowi, Mączyńskiemu. Włodaschowi i Wojtasze na 2 dni, ks. Bratkowskiemu, Lippomanowi, Maślance, Niedualskiemu, Adamowi Piotrowskiemu, Tatarczukowi i Zwierzyńskiemu na 3 dni, Błażejewiczowi, Wojtowiczowi i Wolickiemu na 4 dni, Janowi Brzezińskiemu, Owsianikowi i Andrzejowi Witosowi na 5 dni, Kubisowi i Paczkowskiemu na 7 dni, Wierzbickiemu na tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie Graebe i Krempa na 9 dni, Somscher na 10 dni, a Dobija do dnia 10 lutego.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie urlopów godzi się.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym na r. 1927/1928 (druk nr 2600). Głos ma p. Warszawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PWarszawski">Wobec przedłożonego projektu budżetu, który jest wyrazem regimu faszystowskiego, Komunistyczna Frakcja Poselska oświadcza, co następuje Odrzucając budżet rządu faszystowskiego, Frakcja Komunistyczna nie może pominąć milczeniem gwałtów, dokonanych dopiero co nad ludem białoruskim, i rzucających jaskrawe światło na panujący regime faszyzmu. Cynicznem kłamstwem jest twierdzenie organów rządowych, jakoby aresztowanie posłów białoruskiej Robotniczo Chłopskiej Hromady Taraszkiewicza, Wołoszyna. Raka Michajłowskiego, Miotły oraz posła N. P. Chi. Hołowacza nie było wymierzone przeciw całemu białoruskiemu ludowi pracującemu, a godziła rzekomo tylko w komunistów. Albowiem depcząc własną burżuazyjną konstytucję, Rząd nakazał aresztowanie nie tylko Centralnego Komitetu białoruskie Robotniczo Włościańskiej Hromady, nie tylko aresztowanie członków komitetów powiatowych i kół miejscowych tej organizacji, działającej zupełnie jawnie na podstawie legalnie ogłoszonego statutu, ale aresztowano również członków związków zawodowych oraz organizacji kulturalnooświatowych. Zostali aresztowani członkowie towarzystwa szkoły białoruskiej, dyrektor i nauczyciele wileńskiego gimnazjum białoruskiego, dalej nauczyciele gimnazjów białoruskich w Nowogródku, Radoszkowicach i t. d. Aresztowano zarząd białoruskiego banku współdzielczego i zarządy jego oddziałów w Głębokiem i w Pieliku, banki zamknięto, a pieniądze skonfiskowano. Rząd dokonaj imię tylko pogromu instytucji oświatowych i spółdzielczych, lecz rzucił się też na całe masy ludu białoruskiego, dokonywujące masowych rewizji i aresztowań robotników i chłopów na całem terytorium zachodniej Białorusi. Według danych prasy aresztowano przeszło tysiąc osób.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PWarszawski">Przypominamy, że ten atak na masy pracujące zachodniej Białorusi nie jest pierwszym ciosem, wymierzonym przeciw ludowi białoruskiemu. Białoruś Zachodnia przebyła czasy gwałtów, terroru i rozboju podczas wypraw zaborczych Piłsudskiego na Miński Kijów w Tatach 1919 i 1920. kiedy pod komendą magnatów kresowych ogniem i mieczem pustoszono miasta i wsie, a robotników i chłopów tysiącami rozstrzeliwano i gnojono w więzieniach i obozach koncentracyjnych. Rozpoczęła się polityka barbarzyńskiego dławienia nie tylko ruchu komunistycznego, ale również ruchu narodowego na Białorusi i przymusowej polonizacji kraju. Szkoły białoruskie, instytucje kulturalne. oświatowe, organizacje spółdzielcze zostały zamknięte. Za czasów Litwy Środkowej 33 działaczy białoruskich aresztowano i wydalono z granic Polski. Przy pomocy prowokacji fabrykowano masowe procesy polityczne, jak np. proces 145 chłopów białoruskich w Białymstoku z pos. Baranem na czele w roku 1923. Prześladowano i duszono prasę białoruską, występującą w obronie interesów mas pracujących. W ciągu czterech lat zawieszono 15 gazet białoruskich. Jednocześnie fala osadnictwa wojskowego zalewała ten kraj, podczas gdy zrujnowany przez wojnę chłop białoruski jęczał pod ciężarem ucisku podatkowego i dusił się z braku ziemi. Jednocześnie na terytorium Białorusi Zachodniej organizowano bandy pod wodzą słynnego z pogromów, grabieży i okrucieństw carskiego generała Bułaka Bałachowicza w celu napadów dywersyjnych na robotniczo chłopską sowiecką Białoruś.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PWarszawski">Ten ucisk i terror okupacji polskiej nie zdołały złamać ducha mas pracujących, ducha walki przeciw gnębicielom szlacheckim i rządowym w imię wyzwolenia narodowego i klasowego. Sprowokowane przez represje rządowe i zbrojne egzekucje podatków masy chłopskie Zachodniej Białorusi w roku 1924 weszły na drogę masowej odmowy płacenia podatków. Rozpoczęły się krwawe ekspedycje karne, rozpoczęły się gwałty j tortury średniowieczne, dzięki którym zrozpaczone masy chwyciły się rewolucji i walki partyzanckiej.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PWarszawski">Ta nierówna Walka mas pracujących na zachodniej Białorusi, która, niestety, nie zdołała jeszcze wtedy znaleźć poparcia polskich mas pracujących, zatopiona została we krwi. Stan wojenny, sądy połowę, rozstrzeliwania i ciężkie roboty, przepełnione więzienia, nieludzka tortury, bicie i masakrowanie ludności całych wsi miały ostatecznie doprowadzić do uspokojenia kresów i zmusić lud białoruski, aby odwrócił się od swoich wodzów rewolucyjnych i poszedł za ugodowcami, białoruskimi i polskimi. Ale masy Białorusi Zachodniej ze wzgardą odwróciły się od ugodowych i sprzedajnych wodzów i skupiły się dokoła organizacji, broniącej wytrwale i nieustępliwie tej sprawy. dokoła Białoruskiej Robotniczo chłopskiej Hromady. Organizacja ta dochodziła już do 100.000 zarejestrowanych członków blisko w 2.000 kołach miechowych t. zw. Hurków. Hromada prowadzi walkę o ziemię dla chłopów bek wykupu, o rząd robotniczo chłopski, o. prawo samookreślenia narodów zlokalizowanych przez imperializm polski A drogę do urzeczywistnienia tych celów widzi w solidarnej walce mas pracujących polskich bez różnicy narodowości. Jednocześnie Hromada prowadzi codzienną walkę z samowolą i nadużyciami okupacji polskiej, powołując do życia organizacje zawodowe, spółdzielcze i kulturalno oświatowe.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PWarszawski">Ten rozrost ruchu ludowego przejął strachem obszarników kresowych, którzy od wieków siedzą na karkach ludu białoruskiego. Ich zadania, to rozkaz faszystowskiego rządu. Posypały się więc z nową siłą represje, kary, aresztowania, rozpędzania zebrań, wieców i demonstracji, krwawe pogromy, jak up. we wsi Staro Berezowo, gdzie prowokatorzy i policja masakrowała uczestników zjazdu powiatowego Hromady, w tej liczbie 2 posłów Miotłę i Wołoszyna. Wzmogło się katowanie więźniów politycznych, jak np. w Wilnie, gdzie w czasie głodówki na Łukiszkach zmasakrowano co do jednego więźniów, wyrzucano nagich na śnieg, poczem rzucano ich do zimnych, wilgotnych karcerów. Demonstracje protestu przeciw tym ohydnym zbrodniom rozpędzano siłą zbrojną, jak np. miało miejsce w czasie pobytu angielskich posłów robotniczych w Wilnie.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#PWarszawski">W związku z tem Frakcja Komunistyczna uważa za swój obowiązek stwierdzić z trybuny sejmowej, że niemiej ohydne gwałty, przypominające najgorsze czasy okupacji! rosyjskiej w Polsce, działy się i dzieją na terytorium zachodniej Ukrainy. Wspomnimy tu tylko olbrzymi proces 150 robotników chłopów ukraińskich zakończony 10 stycznia r. b. W czasie rozprawy sądowej ujawniony został taki ogrom prowokacji i tato! bezmiar tortur, że prześcignięte zostały straszliwe zbrodnie caratu nad więźniami. Na podstawie dowodów sfabrykowanych przez prowokatorów i zeznań wymuszonych przez tortury sąd faszystowski nie zawahał się skazać za przynależność do komunistyczne! Partii 9 oskarżonych na dożywotnią katorgę, to jest faktycznie na powolną śmierć w lochach więziennych, 4 na 15 lat, 6 na 12 lat, 39 na 10 lat i 60 na 4 lata, ogółem zaś wszystkich na przeszło 1.000 lat katorgi, nie licząc więzienia pod śledztwem.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#PWarszawski">Masowe procesy we Lwowie, w Łucku i t. d. świadczą, że pod rządem faszystowskim, zaostrza się terror i prześladowanie ruchu narodowego również na Ukrainie zachodniej. Zabity kurator Sabiński w ciągu jednego roku zamknął w okręgu lwowskim około 2.000, szkół ukraińskich.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Głos, w centrum To nieprawda. Inny głos Jemu za kłamstwo przecież płacą.)</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#PWarszawski">Na Wołyniu i Polesiu w r. 1921 było 656 szkół ukraińskich, teraz niema tam ani jednej, ani jednej szkoły ukraińskiej niema na Chełmszczyźnie i na Podlasiu. Komunistyczna Frakcja Poselska z całym naciskiem stwierdza, że ta polityka tępienia ruchu narodowego prowadzona jest nie tylko w interesach magnatów i obszarników kresowych, którzy bronią tam swojego panowania nad białoruskim i ukraińskim ludem pracującym, ma ona również na celu przygotowanie wojny przeciw Związkowi Republik Sowieckich. Aby zdusić republiki robotniczo chłopskie, sowiecką Białoruś i sowiecką Ukrainę, musi być naprzód wytępiony ruch robotniczy i chłopski w Zachodniej! Białorusi i w Zachodniej Ukrainie, aby zabezpieczyć tyły armii, przeznaczonej do inwazji na Mińsk i Kijów. Leży to w interesie zarówno obszarników kresowych i burżuazji polskiej jak w interesie kapitalistycznej Anglii, która z żołnierzy polskich szykuje sobie mięso armatnie dla obalenia rządów robotniczo chłopskich w Związku Republik Sowieckich.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#PWarszawski">Komunistyczna Frakcja stwierdza, że te prześladowania uderzają bezpośrednio w cały polski lud pracujący, że chłop polski nie może wygrać swojej walki o ziemię obszarniczą bez wykupu, robotnik polski nie może wygrać swojej walki o wyzwolenie z jarzma kapitału, jeżeli jednocześnie narody przez burżuazję polską ujarzmione i uciskane nie zdobędą zupełnego prawa samookreślenia, aż do oderwania się od państwa polskiego.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#PWarszawski">Dalej Frakcja Komunistyczna stwierdza, że wszystkie te okrutne prześladowania znalazły poklask wśród wszystkich obszarników, fabrykantów i innych wyzyskiwaczy, przy jawnem lub Cichem poparciu ze strony wszystkich ugodowych wodzów drobno mieszczańskich od P. P. S. do N. P. R. Ten poklask, jaki rząd faszystowski Piłsudskiego znalazł wśród wszystkich odłamów burżua. A jest jednem z ostatnich ogniw, które coraz bardziej sprzęgają wszystkich wyzyskiwaczy i ciemiężycieli ludu w jeden obóz burżuazyjny pod wodzą faszyzmu. Podstawa tego, skupienia się Polski burżuazyjnej stał się blok zawarty niedawno pomiędzy najważniejszemi odłamami burżuazji i wymierzony przeciwko całemu ludowi pracującemu Polski.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#PWarszawski">Zwracamy, uwagę robotników, że już w czasie narady gospodarczej, odbytej przy komitecie ekonomicznym ministrów w październiku r. ub. w celu przeprowadzenia stabilizacji kapitalistycznej kosztem mas pracujących, powstał blok fabrykantów, obszarników i bogatych chłopów na następujących podstawach Fabrykanci! pod wodzą posła Wierzbickiego zgadzają się, aby w Polsce były wysokie ceny na produkty rolne, t. j. aby panowała niepomierna drożyzna najniezbędniejszych środków żywności. Fabrykanci twierdzą, że dzięki temu wzrósł już i dalej wzrastać będzie zbyt towarów przemysłowych, gdyż dzięki wysokim cenom na produkty rolne bogacą się obszarnicy i zamożniejsza cześć chłopstwa i przez to rozszerza się wewnętrzny rynek zbytu. W zamian za to obszarnicy zgadzają się na to, aby fabrykanci, przy pomocy swoich kartelów mogli sprzedawać drogo wyroby przemysłu w krają Aby zaś umożliwić ten plan stabilizacji panowania kapitalistów, aby umożliwić fabrykantom konkurencję na rynkach zagranicznych, wszyscy uczestnicy tej narady gospodarczej, razem z przedstawicielami rządu Piłsudskiego, zgodzili się na to, aby dążyć do zmniejszenia kosztów produkcji w następujący sposób ma być utrzymane faktyczne zniesienie ośmiogodzinnego dnia roboczego robotnicy mają, jak przed wojną, pracować 10, 12 i więcej godzin dziennie. Nie należy dopuszczać do strajków i wszystkie zatargi kierować na drogę arbitrażu. Należy możliwie oszczędzać biednych fabrykantów i zmniejszać ich opłaty na Kasy chorych i na ubezpieczenia społeczne wogóle. Należy, o. ile się tylko da, zrzucać wszystkie podatki na masy pracujące i oszczędzać kapitalistów. Należy przeprowadzić hasło mniej jeść, a więcej oszczędzać, to znaczy lud pracujący ma mniej jeść, aby fabrykanci i obszarnicy mogli więcej oszczędzać i gromadzić nowe kapitały. O żadnej zaś reformie rolnej myśleć nie należy.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#PWarszawski">Taki plan sanacji kapitalistycznej został uchwalony na wspomnianej naradzie gospodarczej Na podstawie tego planu powstał bloki fabrykantów i obszarników, zawarty pod ochroną i pieczą faszystowskiego regime'u. Aby zaś oszukać robotników i biednych chłopów, aby ukryć przed nimi ten plan wymierzony przeciw ludowi pracującemu, do komisji gospodarczej, utworzonej w interesie bloku fabrykalno-obszarniczego, dodano komisję pracy. I żeby umożliwić faszyzmowi oszustwo, wodzowie P. P. S. delegowali do tej Komisji na przewodniczącego p. Ziemięckiego, tak samo, jak delegowali p. Hołówkę i innych członków P. P. S. do komisji rządowej mającej się niby opiekować mniejszościami narodowemi, w czasie, gdy Rząd ten gromi i tępi walkę narodową ujarzmionych ludów — i tak samo, jak Członek P. P. S. Moraczewski jest ministrem rządu faszystowskiego. Wodzowie P. P. S. nie zawahali, się dać jednego ze swych wodzów, który ma być listkiem figowym dla osłony cynicznego planu sanacji kapitalistycznej, mającego na celu ostatecznie odebrać robotnikom resztki zdobyczy proletariatu, skazać masy pracujące na głód przy dłuższym dniu roboczym, a miliony robotników, bezrolnych, chłopów i biedoty wiejskiej na bezrobocie, na samobójstwo głodowe, na masowe wycieńczenie i, konanie z głodu.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#PWarszawski">Oto dotychczasowy bilans rządów faszystowskich p. Piłsudskiego. Ucisk i terror w stosunku do ludu białoruskiego l ukraińskiego, ucisk i, wynaradawianie w stosunku do innych mniejszości narodowych. Na wsi polskiej wzrost ucisku i wyzysku obszarniczego, wzrost nędzy chłopskiej. Rząd faszystowski odebrał biednym Chłopom wszelką nadzieję otrzymania ziemi, dopóki! ten rząd będzie u władzy. A w mieście mamy rosnący ucisk i teror w stosunku do robotnikowi, walczących o lepszy byt. Mamy system łamania” zarobkowej wałki robotniczej przy pomocy wodzów P. P. S. którzy każdą walkę kierują na drogę oszukańczego arbitrażu przy poparciu Rządu i fabrykantów. A jeżeli wodzom! P. P. S. nie udaje się łamać walki drogą arbitrażu, wtedy na scenie zjawia się Rząd faszystowski, który z żołnierzy czyni łamistrajków, posyłając ich do pracy, jak to było podczas strajku drukarzy w Warszawie i strajku elektrowni w Pruszkowie, strajku w rafineriach, albo też poprostu łamie strajk kulą i bagnetem, jak to było w Dźwiniaczu i innych miejscowościach. I wreszcie w rezultacie faszystowskich rządów p. Piłsudskiego mamy nowy wzrost bezrobocia, zniesienie ośmiogodzinnego dnia roboczego, zniesienie zakazu pracy nocnej, zniesienie ochrony pracy kobiet i młodocianych i coraz większe cofanie się na, polu ubezpieczeń społecznych i pomocy dla bezrobotnych.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#PWarszawski">Rząd faszystowski p. Piłsudskiego jest wiernym sługą utworzonego bloku obszarników i fabrykantów. W tymi rządzie, jak w każdym rządzie kapitalistycznym, robotnicy, miliony biednych chłopów i narody przez burżuazję polską ujarzmione mają śmiertelnego wroga, od którego nie mogą się spodziewać najmniejszej litości. Albowiem rząd ten powołany jest do tego., aby stać na czele nieubłaganej walki, którą wypowiedzieli fabrykanci i obszarnicy masom pracującym Polski w celu przeprowadzenia, swej stabilizacji kapitalistycznej kosztem nędzy i głodowej śmierci! milionów proletariuszów. Ten potworny plan sanacji kapitalistycznej musi zbankrutować jako plan, zbudowany na wciąż rosnącej nędzy mas.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#PWarszawski">Temu planowi sanacji kapitalistycznej masy pracujące muszą przeciwstawić walkę o przywrócenie ośmiogodzinnego dnia roboczego, o przywrócenie prawa do strajku, podstępnie wydzieranego robotnikom przy pomocy wodzów P. P. S. innych agentów burżuazji w ruchu robotniczym, przeciwstawić walkę o wolność rewolucyjnego ruchu robotników, chłopów i narodów przez burżuazję polską ujarzmionych, przeciwstawić walkę o ziemię obszarniczą dla chłopów bez wykupu, o prawo samookreślenia dla mniejszości narodowych, przeciwstawić walkę przeciw groźbie wojny, walkę o rząd robotniczo chłopski, który drogą rewolucji powstanie na gruzach faszyzmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Panie pośle Warszawski! Pan Poseł po polsku mówi dobrze, a nawet pięknie, nie pozwolę przeto Panu w przyszłości, odczytywać przemówień.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Bitner.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Rozprawa budżetowa po 8 miesiącach rządów, które wyszły z zamachu majowego, pozwala, nami nie tylko ocenić realność budżetu i gospodarkę rządową, ale pozwala nam — co ważniejsze — przewidzieć, jakie będą dalsze drogi wypadków, bo według mego głębokiego przekonania myliłby się ten, ktoby sądził, że już weszliśmy na drogę stabilizacji naszych stosunków. Stosunki i zmiany polityczne będą się rozwijały dalej, i dlatego też, oceniając gospodarkę Rządu, powinniśmy sobie zdać sprawę nie tylko a rentowości budżetu, ale i z tych może ciężkich przejść, na jakie Polska będzie narażona, a jakie już wynikają z dotychczasowych zamierzeń i założeń Rządu.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#WacławBitner">Nie będę się długo zastanawiał nad zagadnieniem realności budżetu. Nie będę się zastanawiał dlatego, że kwestia realności budżetu zależy od wielu niewiadomych Zależy więc przedewszystkiem od urodzaju, od międzynarodowej koniunktury gospodarczej, od tego wreszcie, jaka Rząd wykaże sprężystość w działaniu, na jakie sfery i dziedziny życia położy większy nacisk. Na jedno trzeba zwrócić uwagę — budżet ten niezależnie od tego, czy jest realny, czy nie, ciężkiem brzemieniem kładzie się na warstwy pracujące całej Polski. My wiemy dokładnie, że 2 miliardowy budżet może nie jest wysoki, w porównaniu z budżetami innych państw, ale budżet ten niewątpliwie jest wielki w stosunku do możności płatniczej ludności, która już jest zbiedzona, która już musiała zamknąć wiele warsztatów pracy. Niewątpliwie Więc, zarówno jego dochody, jak i wydatki po winien był Sejm poddać bardziej szczegółowej analizie.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#WacławBitner">Jeżeli chodzi o stronę dochodów państwowych, chciałbym zwrócić uwagę na to, że wogóle nasz system podatkowy winien ulec zmianie. Nasz system podatkowy jest tego rodzaju, że i w terminach swoich i w ciężarach doprowadza do wielkiej straty czasu przez ufność. Nie będę się bliżej jednak tem zagadnieniem zajmował, ponieważ referent budżetu Ministerstwa Skarbu, p. pos. minister Michalski, aż nadto dobrze tę stronę budżetu zanalizował w swojem piśmiennem sprawozdaniu. Na jedno en passant chcę zwrócić uwagę i jednego domagamy się w jak najszybszym czasie od Rządu, mianowicie, ażeby zmniejszył ilość terminów płatniczych podatkowych i po drugie, aby zmniejszył podatek obrotowy dla drobnych rzemieślników i kupców, bo ludność nie może zrozumieć, dlaczego zmniejszono do 1% podatek obrotowy od hurtowników, a nie zmniejszono odpowiednio podatku obrotowego od drobnych rzemieślników. I jeszcze na jedno chciałem zwrócić Uwagę w dziedzinie dochodów. Budżet ten Wskazuje, że siły twórcze kraju są w uśpieniu, bo aż 600 milionów złotych Rząd ma otrzymywać z wódek i tytuniu, a zaledwie 1 miliard złotych ze źródeł podatkowych. Tem nieproporcjonalny stosunek pomiędzy dochodami z wódki, tytoniu i innych dochodów Państwa wskazuje na mały rozwój gospodarczy w kraju, i na konieczność intensywniejszej pracy w tym kierunku i Rządu i społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#WacławBitner">A w zakresie wydatków, czy ten budżet zawiera wydatki, które można wszystkie usprawiedliwić, czy jest on dostatecznie oszczędny? Z doświadczenia mego, jako kilkuletniego referenta budżetowego, mogę stwierdzić, że na to. ażeby określić, czy budżet jest w wydatkach państwowych wygórowany, czy nie, trzeba bardzo szczegółowych badań nawet co do setek i tysięcy złotych. Sejm, który al tak miał przed sobą przedłożenie budżetowe o dwa tygodnie spóźnione, Sejm tych rzeczy sprawdzić w tym roku w szczegółach nie mógł, i tem większy leży obowiązek na Ministrze Skarbu, ażeby wszystkie możliwe oszczędności przeprowadzał. Z doświadczenia mogę jeszcze dodać, że zawsze ministerstwa robią budżet na wyrost, liczą się z tem, że Sejm będzie obcinał. Jeżeli Sejm w tym roku tych obcięć budżetowych nie porobił, powinien to zrobić Minister Skarbu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#WacławBitner">W zakresie wydatków państwowych muszę zwrócić uwagę na jedną pozycję, która się powtarzała w budżetach wielu ministerstw, a która charakteryzuje do pewnego stopnia działalność i zamiary Rządu i wzbudzić w nas może poważne wątpliwości. Jest to sprawa funduszów dyspozycyjnych. W roku tym, Wysoka Izbo Rząd domaga się w niektórych pozycjach sumy około 20 milionów funduszów dyspozycyjnych I tak 6 milionów zł. dla Ministerstwa Spraw Wojskowych, 5.600.000 i 3.890.000 zł. na fundusz dyspozycyjny Ministerstwa Spraw Zagranicznych, dla Skarbu i Spraw Wewnętrznych około 3 milionów Złotych. Następnie jest szereg sum Ukrytych, np. w wydatkach Ministerstwa Skarbu, jak i w budżecie samopomocy społecznej, w Ministerstwie Pracy al Opieki Społecznej. Aż 20 milionów zł. mamy w tym roku dać na fundusze dyspozycyjne, a w roku ubiegłym daliśmy na ten cel zaledwie 12 milionów zł. i Rząd sam nie żądał więcej, przeto nadwyżka wynos 8 milionów złotych. Jest dla nas rzeczą wątpliwą, Czy możemy udzielić tych kredytów. Jeżeli nie otrzymamy Wyjaśnień rządowych, jesteśmy skłonni domagać się bądź zupełnego skreślenia funduszów dyspozycyjnych, bądź w każdym razie przywrócenia ich do tej wysokości, jaka była w roiku poprzednim. Musimy otrzymać wyjaśnienia Rządu, bo. Wysoka Izbo, jak widzieliśmy z wczorajszej nawet debaty, nikt w Polsce nie wie, jaki jest plan polityczny, do jakiego ustroju państwowego zmierza Rząd, W jakim kierunku prowadzi politykę, a nawet! nie Wiemy dokładnie, jaki jest program gospodarczy. Widzimy tylko studia gospodarcze, widzimy badania, ale tego programu, ani politycznego, ani gospodarczego nie widzimy.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo, pozwolę sobie zanalizować dotychczasowa działalność Rządu, ażeby wykazać, czego w najbliższym czasie możemy od niego oczekiwać. Pozwolę sobie przypomnieć, że już uprzednio w lipcu i, sierpniu napomykałem, że rozwój wypadków politycznych w dziwny sposób przypomina wypadki francuskie z czasów Napoleona III i będę to udowadniał. Zdawałoby się, że w ustroju polskim są rzeczy nieograniczone, że zagadkowe są zamiary Rządu, że zagadkowe są zwłaszcza zamiary p. prezesa tego Rządu, i zdawałoby się czemś nieracjonalnem i! niemożliwem do pomyślenia, żeby konserwatysta krańcowy mógł się spotkać z radykalistą krańcowym, z socjalistą w jednym gabinecie. Zdawałoby się rzeczą niewytłumaczoną, w lalki sposób rewolucjonista polski, jeden z twórców walk o niepodległość Polski z czasów zaborów mógł wydać dekret praso wy,. tamujący wolność słowa i wolność prasy. Zdawałoby się, że wiele innych zjawisk, jak mianowanie pułkowników, generałów do różnych ministerstw, jak militaryzacja niektórych działów życia państwowego — to są rzeczy, które wytłómaczyć trudno. To też jeżeli w lipcu napomykałem tylko o tem podobieństwie, obecnie pozwolę sobie udowodnić to podobieństwo tamtych czasów z naszemi, i miech Wysoka Izba przekona się, do jakiego stopnia powtarzają się nawet poszczególne czyny, do jakiego stopnia nawet niektóre środki działania są identyczne.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#WacławBitner">A więc my sądzimy, że szef Rządu jest zagadką. A oto, jak charakteryzuje Tocqueville osobę Napoleona III. Powiada on w ten sposób „Prezydent przez czas długi był zagadką. Bardzo wielu Francuzów widziało go zupełnie innym, niż był w rzeczywistości. Zaczął on swoją karierę jako rewolucjonista, siedział w więzieniach, lecz działalność jego rozwiązała zagadkę. Napoleon III był Ito fantasta, powodujący się chimerycznemi planami, jakąś wiarą we własne przeznaczenie, jakimś fatalizmem. Napoleon III wobec tego nie lubił otaczać się wielkimi ludźmi, posiadającymi jakikolwiek charakter. Podobali mu silę tylko ludzie którzy wierzyli w jego gwiazdę i oto dlatego koło niego grupowali się rozmaici awanturnicy i pochlebcy, często bez żadnych zasad”.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#WacławBitner">To jest charakterystyka nie z naszych czasów, to jest charakterystyka osoby Napoleona III, pióra Tocquevillea. A dalej, Wysoka Izbo, jak się rozwijały wypadki? Czy w wypadkach naszych dni są rzeczywiście jakieś nielogiczności, czy one są sprzeczne z sobą, czy one nie prowadzą do pewnego celu? Ale to wszystko myśmy już widzieli w dramacie francuskiego społeczeństwa. Oto po wybraniu Napoleona na prezydenta, on nienawidzi izby, przez trzy lata prowadzi walkę z parlamentem, a potem zaczyna o sobie mówić, że jest konserwatystą, że broni religii, własności, porządku i rodziny. „Dalej formuje gabinet — powiada Tocqueville — ze swoich przeważnie zauszników, ludzi często bez zdolności. Ministrem spraw wojskowych jest jeden z jego zauszników, Saint Arnot, ministrem spraw wewnętrznych jest inny wojskowy, Moraj. Pułkownicy i generałowie zajmują uprzywilejowane stanowiska we wszystkich dykasteriach rządowych”.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#WacławBitner">A co dalej Wysoka Izbo, a dalszy rozwój wypadków? Napoleon tak samo sprowadza do Tuilerieów parlament, żeby go upokorzyć, a dalej tak samo zażądał daleko sięgających pełnomocnictw a parlament mu je dał. Dalej wydaje Napoleon III dekret prasowy, w którym postanawia, aby odjąć sądom prawo sądzenia prasowych przestępstw i oddać je do decydowania w drodze dyscyplinarnej policji, oraz administracji, daje prawo zamykania pism bez żadnej decyzji sądu.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Idźmy dalej. Po zwycięstwie nad parlamentem następuje zcentralizowanie administracji i opanowanie jej przez zauszników Napoleona III.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#WacławBitner">Te wszystkie stadia zdaje się myśmy już przeszli.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(Głos Sedanu jeszcze nie!)</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#WacławBitner">Ale wobec tego musimy zapytać siebie, jaka jest najbliższa przyszłość.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#komentarz">(Głos Józef I.)</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#WacławBitner">Go będziemy mieli w najbliższej przyszłości, jaką nie za lata ale za miesiące z tego rozwoju wypadków możemy przewidzieć?</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#WacławBitner">Oto czekają nas wybory, tak samo, jak w r. 1852 Francję, gdy skończyły się pełnomocnictwa Napoleona III i gdy on musiał przygotować wybory do nowego parlamentu. I oto, Wysoka Izbo, jedna z zauszników i b. wojskowych, Persigny, wydaje tego rodzaju instrukcję do opanowanych już władz administracyjnych — czytamy o tem u Seignobosa — jak to może 8 milionów wyborców rozróżnić pomiędzy tylu kandydatami, rekomendowanymi przez tyle stronnictw z tylu tytułów, jak to można uczynić, żeby 261 deputowanych miało tego Samego ducha i było skłonnych w równej mierze do popierania zwycięstwa z 20 grudnia. U nas inna, znaną datę trzebaby tu wstawić. A dalej powiada „II importe done que le gouvernement claire les clecteurs” — trzeba żeby rząd oświecił wyborców. I powiada dalej, Wysoka Izbo Jakże to zrobić, żeby wola narodowa została odpowiednio określona? Trzeba powziąć szereg środków do odróżnienia przyjaciół i wrogów rządu. Trzeba w konsekwencji powziąć rozmaite „mesures”, rozmaite środki, żeby uczynić wiadomymi dla wyborców w każdym okręgu kandydatury, przyjemne dla rządu. A więc zrobić to za pośrednictwem rozmaitych czynników administracji wszystkiem drogami — „Par toutes les vodes que vous jugerez oonyenables „wszystkiemi drogami, jakie panowie uznają za wskazane, a w konieczności nawet przez wywieszone w gminach proklamacje, jakich kandydatów rząd mieć pragnie.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#WacławBitner">I oto następują we Francji wybory pod naciskiem strasznym administracji zdławione i rozbite zostają stronnictwa republikańskie. Odtąd izba składa się z zauszników Rządu, zwycięstwo jest powszechne, zwycięstwo jest bezwzględne! A dalej, Wysoka Izbo, dalsza przyszłość? Wszystkie zamachy i tego rodzaju tendencje zawsze się jednakowo kończą klęską, Sedanem i komuną paryską.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#WacławBitner">A więc, Wysoka Izbo, stwierdzamy tu nadzwyczajną analogię, widzimy, że także wówczas zrobiono wszystkie wysiłki, ażeby w pogardę oddać parlament, ażeby złamać wolę narodu za pomocą wszystkich środków, bo nawet, jak świadczy historia, zapomocą z dyfamowania, za pomocą rzucania oszczerstw na wszystkich przeciwników politycznych, ówczesnych republikanów, zarzucania im wszystkiego. złodziejstwa, korupcji, nieomal gra bieży dobra publicznego. W ten sposób rozbito i złamano naród i jego wolę, jednostka osiągnęła władzę nad Francją, ale Francja przechodziła wtedy od jednej klęski do drugiej, nie wiem, czy w Polsce ten rozwój wypadków, który daje dużo do myślenia, nie doprowadzi do jeszcze gorszej katastrofy. Nie zapominajmy bowiem, że odepchnięcie narodu od życia państwowego skończyło się we Francji tylko utratą prowincji ale wtedy nie było jeszcze groźnego morza komunistycznego, (komuna w samej Francji powstała) nie było tych środków, które milionami, rzekami złota płyną, żeby ustrój państwowy sąsiada podważyć j rozłożyć, nie było tych wpływów i takich niebezpieczeństw, jakie stoją przed nami. I czy ktokolwiek z nas może wątpić, że wśród takich warunków, wśród takich wzmożonych ataków, możemy oczekiwać, że Państwo się ostoi, czy możemy oczekiwać normalnego rozwoju wypadków politycznych, jeżeli cały naród, a przedewszystkiem wszystkie polityczne państwowe grupami wezmą na siebie obrony Państwa, nie będą współdziałały z Rządem, nie będą zwalczały tych niebezpieczeństw, jakie zawisły nad Polską? Ale czy Rząd szuka tego współdziałania, czy Rząd dąży do tego, żeby iść razem ze stronnictwami narodowemi, ludowemi? Mieliśmy wczoraj przemówienie prezesa Witosa, który wyjaśnił, w jaki sposób Rząd odnosi się do stronnictw ludowych i robotniczych. Wiemy również ze stosunku do N. P. R„ jakie są prace Rządu. Rząd za wszelką cenę usiłuje rozbić te stronnictwa. Po co, w imię czego? W imię stworzenia własnego stronnictwa, umocnienia własnych wpływów. A jaki rezultat? Rezultat to te wybory, które już mieliśmy i które wykazały, że nie Rząd wychodzi z nich zwycięsko że znikomy procent przypada dla Rządu po rozbiciu jakiejkolwiek grupy społecznej, a reszta idzie, tak, jak we Francji, do komuny.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#WacławBitner">Ja, nasz klub, Wysoka Izbo, my nie wiemy, ozy po tych 8 miesiącach, z których takie oto dalsze zamiary Rządu wynikać się zdają plan polityczny w rodzaju Napoleona III jest planem Rządu. Ale czy nie jest obowiązkiem Premiera, czy nie jest obowiązkiem Rządu wyjaśnić tej Wysokiej Izbie, ku jakiemu ustrojowi idziemy, wyjaśnić, jakie są zamiary polityczne Rządu na przyszłość? Czy nie wtedy, gdy chmury zbierają się nad Rzeczpospolitą, kiedy niebezpieczeństwa, grożące całym prowincjom, wiszą nad nami nie jest obowiązkiem Rządu zaprzestać walki z Izba, ze społeczeństwem, stworzyć wielką jedność, wielką siłę narodową, ażeby te niebezpieczeństwa odeprzeć? Wysoka Izbo, w tych czasach śmiem postawić tezę, że tylko wielka jedność Rządu i narodu, tylko wielki entuzjazm społeczeństwa polskiego, mogą nas uratować. Bo proszę sobie przypomnieć twierdze pruskie według odkrytego planu nie tylko są groźnem niebezpieczeństwem dla całości Państwa, ale także miały być dalej rozbudowane, miały sięgać we wschodnich Prusach aż do samych granic, a jednak o tych twierdzach Rząd, sztab polski nie wiedział! O tem dowiedzieliśmy się skądinąd, a ten, który może w Polsce najbardziej powinien był wiedzieć o tem w swoim czasie, p. minister Miedziński też o niczem nie wiedział, chyba za te swoją niewiedzę siedzi dzisiaj na ławach rządowych. A dalej proszę spojrzeć na wypadki rosyjskie, proszę zobaczyć militaryzację Rosji, proszę spojrzeć na wielkie manewry rosyjskie, proszę spojrzeć na kolosalne dostawy materiałów wojennych, proszę zobaczyć, jak powtarza się to teraz, co w historii Polskę do zguby doprowadziło., jak ponad głowami dyplomacji j polityki, polskiej podają sobie ręce Niemcy i Rosja. Jednocześnie Niemcy cały świat łudzą swemi pokojowemi zamiarami, potrafili w cały świat wmówić, że ziemie słowiańskie, na których siedzą to są ziemie niemieckie, potrafili wmówić to nawet co do Pomorza, a przecież cały świat musiałby się od naszej dyplomacji dowiedzieć, że Pomorze i Śląsk to są odwieczne i rdzenne ziemie nasze, których bez przelewu krwi bez wojny, bez złamania jednolitej mocnej opinii całego narodu, bez walki o te ziemie nigdy nie oddamy.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo, te wszystkie sprawy czyż nie wskazują, że Rząd nie odpiera tych zakusów i tych niebezpieczeństw, które stoją przed Państwem? Proszę spojrzeć, mamy jedną mowę, zresztą bardzo dobrą, p. ministra Zaleskiego. Ale przedtem, ale przez osiem miesięcy? Czyż polityka nie jest sztuką przewidywania, czyż nie jest sztuką prewencyjnego uprzedzania wypadków? Cóż Rząd zrobił, żeby nie dopuścić do rozpętania się tej propagandy przeciw naszym granicom, cóż zrobił, ażeby nie dopuścić do porozumień, jakie na prawo l na lewo zawarli nasi sąsiedzi zachodni? Co zrobił, aby uprzedzić wypadki gdy sąsiad zachodni jednocześnie wysyła materiał wojenny na wschód i zbroi naszego wschodniego sąsiada? Co zrobił, aby zdemaskować tego rodzaju perfidie, gdy z jednej strony oświadcza się, że twierdze wschodnie są zbudowane dla obrony przed zalewem rosyjskim i że chociaż znajdują się na granicy Polski, jednak nić przeciwko Polsce służą, tylko ponieważ Polska może ewentualnie nie wytrzyma nacisku Rosji, wiec trzeba, aby Niemcy ten nacisk wytrzymali — jednocześnie zaś zbroi się Rosie materiałami niemieckiemi więc przypuścić w konsekwencji należy, że materiałem wojennym niemieckim będzie się bombardowało twierdze niemieckie? Czy w takich warunkach nie powinno się Europie Dowiedzieć, że cały naród jest zjednoczony, że w obliczu tej propagandy, w obliczu niebezpieczeństwa zaprzestaliśmy naszych waśni że w Polsce niema już konspiracji zbrojnych, które jedna przeciw drugiej walczą, że niema konspiracji, które jedynie na walkę wewnętrzną są obliczone, że niema walki pomiędzy rządem i narodem, niema walki pomiędzy społeczeństwem i jego własnym rządem? Czy to wszystko nie powinno ustać w tym groźnym momencie. aby naprawdę Polska mogła przełamać niebezpieczeństwa, jakie przed nią stoją? Czy to jest na lepszy czas po temu, aby zmierzać tylko do utworzenia własnego stronnictwa rządowego?</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#WacławBitner">Ale te wyjaśnienia. Wysoki Sejmie, są nam jeszcze z innych powodów niezbędne. Domagać się musimy przedewszystkiem tego., żeby w Polsce było raz wreszcie poszanowane prawo, I żeby Rząd zechciał nam wyjaśnić, co znaczy cały szereg bezprawnych czynów Rządu. My, Rząd, Wysoki Sejmie, podważyć byśmy nie obcięli Ale taki Rząd, który nie szanuje praworządności, który łamie, nie jakimś jednym może nieobliczalnym wysiłkiem, ale nieustannie łamie prawo, talki Rząd chaos i anarchię w Państwie wprowadzić musi.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#WacławBitner">Oto weźmy kilka wypadków. Przypomnijmy sobie, w jaki sposób budżet Państwa był wniesiony do Sejmu, przypomnijmy sobie tę całą komedią ceremoniału, połączoną ze złamaniem terminu konstytucyjnego dla wniesienia budżetu. A teraz, chociażby ostatni wypadek, mianowanie p. ministra Miedzińskiego. Cóż mówi ustawa skarbowa? Ustawa skarbowa w art. 5 powiada wyraźnie „Wszystkie wydatki państwowe mogą być uskuteczniane tylko na cele wymienione w rubrykach budżetu Państwa i w granicach kredytów w tych rubrykach ustalonych”. Czy mianowanie Ministra Poczt i Telegrafów jest zgodne z tym art. 5 ustawy, czy nie jest złamaniem znowu jednej z ustaw Państwa? Jest! A czyż to było potrzebne, czy ktokolwiek w tej izbie nie chciałby, jak słusznie zaznaczył generalny referent, aby ci, którzy są nieodpowiedzialnemi czynnikami w Państwie zajęli stanowiska odpowiedzialne, żeby ponosili odpowiedzialność nie po cichu, nie pod ziemią, ale na ławach ministerialnych za swoje czyny?</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#WacławBitner">A teraz działalność policji. A sposób konfiskowania prasy? Niedawno skonfiskowano nie gazety komunistyczne, nie gazety, które wypowiadają się przeciwko Rządowi, skonfiskowano jeden z naszych tygodników „Pracownika Polskiego. I za co? Skonfiskowano za to, że poseł Błażejewicz dosłownie wyraził powątpiewanie, czy wobec koniunktur, jakie nas oczekują w r. 1927, budżet będzie zrównoważony. Za wyrażenie powątpiewania, czy budżet będzie zrównoważony skonfiskowano pismo, chciano zrobić szykanę noworoczna, był to bowiem numer noworoczny. Wszystkie pisma narodowe konfiskowano właśnie podczas świąt. A przypomnijmy sobie już karygodną, godną potępienia sprawę konfiskaty pism niskich na Górnym Śląsku w niedzielę, kiedy odbywały się wybory, kiedy gazety niemieckie nie były konfiskowane, a tylko prasa narodowa!</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#komentarz">(Głosy Hańba.)</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Czyż tego rodzaju działalność nie świadczy nie tylko o nieobliczaniem, ale wprost karygodnem wobec interesów Polski postepowaniu władz administracyjnych? Dopóki. Wysoka Izbo, nie zapanuje prawo w państwie, dopóki Rząd nie zechce pilnować tego, o czem raz o. premier tu mówił, pilnować praworządności, dopóki słowa i czyny Rządu będą się znajdowały w sprzeczności ze sobą, dopóty nie mamy żadnej gwarancji co do tego, jaki jest ustrój jaką będzie najbliższa przyszłość Polski.</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#WacławBitner">A teraz proszę jeszcze w związku z tem zagadnieniem prawnem przypomnieć sobie sprawę wiezionych generałów. Proszę sobie przypomnieć, że gen. Rozwadowski ten obrońca Lwowa, ten, który położył wielkie zasługi przy budowie Państwa Polskiego...</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#komentarz">(Głos W 1920 r. tak samo)</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#WacławBitner">...tak, w 1920 r. tak sarno, generał, który może się nie podobać, któremu można stawiać zarzuty, ale jednak jest on jednym z zasłużonych w Polsce żołnierzy — generał Rozwadowski przez 8 miesięcy siedzi w więzieniu śledczem i dotychczas wobec takiego człowieka śledztwa nie ukończono. A proszę sobie przypomnieć, jak to z gen. Malczewskim, jaki to był krzyk, że to jest zbrodniarz, który szereg przestępstw popełnił...</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(Głos Sumienia nie mają.)</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#WacławBitner">...a później czyż nie śmiesznem i bolesnem zarazem dla dumy narodowej było zakończenie tej sprawy, kiedy wariata chciano zrobić z tego człowieka, żeby się wycofać z tego stanowiska, które było urąganiem sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#komentarz">(Głos Urzędowo zrobiono go wariatem.)</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo! Czyż widząc często tego rodzaju objawy, że zasłużeni Polacy są dziś albo pozbawieni stanowisk, albo zupełnie pozbawieni! możności pracy dla państwa, albo zdyfamowani, albo oszczerstwami! zasypani, czyż widząc, że całe ogromne masy, większość narodu polskiego jest odsunięta od troski o państwo czyż wobec tego wszystkiego nie należy sobie przypomnieć, że Rzeczpospolita — wprawdzie to jest wielki gmach, ale ten gmach nie z bezwolnych, nie z martwych cegieł i kamieni się składa, lecz składa się z żywych ludzi!</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(P. Dubanowicz Nie może być za wiele nieprawości w Polsce.)</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#WacławBitner">Nie może być, słusznie. Ten gmach z żywych ludzi się składa. Czyż nie trzeba przypomnieć Rządowi, że Rzeczpospolita jest wielkim gmachem, ale te cegiełki, te kamienie nie są połączone mechanicznem prawem ciężkości, jakimś cementem materialnym, ten gmach łączy, wiąże zasada prawa i sprawiedliwości. a stropem tego gmachu nie jest kopula lub wieża, ale stropem tym jest niepodległość narodu. I jeżeli Rząd bite w wiązania łączące naród, jeżeli Rząd bije w prawo, w zasadę sprawiedliwości, kto wie, czy nie będzie winien, jeżeli będą się rysowały te strony Rzeczpospolitej i kto wie. czy groźnego niebezpieczeństwa nie spowoduje dla narodu!</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#WacławBitner">I oto. Wysoka Izbo, tego rodzaju czyny i zjawiska, tego rodzaju niesprawiedliwości, na które wskazywałem, to są rzeczy, na które Rząd musi zwrócić uwagę i odpowiedzieć, bo to nie jest troska jednego stronnictwa, to nie jest troska jednego człowieka, ale to jest troska całego narodu, który pyta przez usta swoich przedstawicieli który pyta w swojej prasie, poco to wszystko się dzieje, ku czemu To wszystko — aczkolwiek Wysoka Izba, jak się wyraził d. Premier, amnestię mu dała przez wybory Prezydenta Rzeczypospolitej w czerwcu, chciała zapomnieć o wypadkach matowych, chciała z nawrotem scementować Państwo, bo wiedziała że bezpieczeństwo Państwa wymaga tego, ażeby była w Polsce, jeżeli! nie zgodność w pokładach, to przynajmniej współdziałanie między Rządem i narodem.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#WacławBitner">Pragnę zwrócić uwagę jeszcze na to, co się dzieje w sprawach wojskowych. Pominąłem tu kwestię sądownictwa. Proszę sobie przypomnieć o wyjściu dekretu, który pozwala na 7 lat przed ukończeniem terminu wysługi lat zwalniać wojskowych do emerytury. Już krążą pogłoski że około 3.000 jest tego rodzaju skazańców. Czy można przypuścić, ażeby armia młoda, armia, na której czele stoją generałowie 40letni, jeszcze dalszego odmładzania potrzebowała? Czy trzeba niemowlęta postawić na czele tej armii?</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#komentarz">(Głos To skandal!)</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#WacławBitner">Przecież tego rodzaju postanowienie ma charakter czysto i wyraźnie polityczny, ma charakter pewnej zemsty. Bo jeżeli jest oficer, który nie wykonywa swoich obowiązków, jeżeli jest oficer nieudolny, to są od tego przepisy pragmatyki, żeby bez żadnego terminu zwolnić go z wojska, można go przenieść do rezerwy. Armia dzisiaj milczy, nie mówi, ale tego rodzaju przepisy ducha w armii nie podniosą i potęgi państwowej z niej nie uczynią.</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#WacławBitner">Wysoka Izbo, proszę mi wierzyć, że kto widzi te wszystkie niebezpieczeństwa zewnętrzne i wewnętrzne, ten nie chce bynajmniej walki z Rządem, ani obalenia Rządu, bo wie, że nic na to miejsce w tej chwili postawić nie może, ale Rząd powinien znać swoje obowiązki, powinien zrozumieć i czuć swą odpowiedzialność i zaprzestać tej walki, która rozproszkowuje, rozkłada społeczeństwo i jego siły.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#WacławBitner">Rząd twierdził, kiedyśmy poddawali krytyce jego działalność, że ta Wysoka Izba nie wskazała programu pozytywnego. Przecież ten program pozytywny jest bardzo prosty przedewszystkiem chcemy mieć poszanowanie prawa w czynach...</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#komentarz">(Głos To najtrudniejsze dla nich!)</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#WacławBitner">...powtóre chcemy mieć pokój wewnątrz społeczeństwa. Rozumiemy, że Rząd może sobie tworzyć swoje organizacje partyjne, swego Strzelca, czy swój Związek Naprawy Rzeczypospolitej, ale to nie może się dziać kosztem interesów Państwa,...</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#komentarz">(Głos Ale nie za pieniądze obywateli!)</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#WacławBitner">... ale to nie może się dziać kosztem Rzeczypospolitej, to nie może się dziać kosztem rozproszkowywania społeczeństwa przy wyborach i takim kosztem, że w Pruszkowie przy wyborach gminnych przeszło 11 komunistów — lub kosztem rozpanoszenia się wpływów niemieckich na Śląsku. Tego rodzaju działalności, Rządowi prowadzić nie wolno.</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#WacławBitner">Dalej wypowiadamy się wyraźnie przeciw wszelkiego rodzaju gwałtownym zamierzeniom.</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#WacławBitner">Takich przykładów historycznych, jak ten, który przytoczyłem z dziejów Francji, mógłbym mnożyć wiele, bo to samo działo się w innych epokach, w stosunkach angielskich i innych.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#WacławBitner">Nie można powoływać się na Mussoliniego, bo eksperyment jego jeszcze nie jest Skończony, jeszcze niewiadomo, co z niego wyniknie...</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(P. Dubanowicz I to jest Mussolini.)</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#WacławBitner">...tak jest, to prawda, ale ten eksperyment jeszcze nie jest skończony. Wysoka Izbo, my domagamy się ewolucyjnego rozwoju form politycznych państwowego życia. Uważamy, że w takich okolicznościach, w jakich żyje Polska, tylko cały uświadomiony naród, wszystkie klasy, warstwy ludowe i robotnicze, uświadomione pracujące dla państwa, mogą Polskę uratować od rozkładu. Jeżeli Rząd tego nie zrozumie i będzie się starał tylko za pośrednictwem jednostek działać...</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#komentarz">(Głos Dla jednostki!)</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#WacławBitner">... i podporządkować jednostce wszystko, to naraża państwo na niebezpieczeństwo bardzo wielkie.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#WacławBitner">Wreszcie w zakresie życia gospodarczego wypowiadaliśmy już nasze stanowisko, nie będę przytaczał w szczegółach. Na naradzie, gospodarczej oświadczyliśmy w imieniu związków pracowniczych, jak zapatrujemy się na walkę z drożyzną, z tym ciężkim problematem gospodarczym, wskazywaliśmy tam na to, że dziś nie czas na próby i eksperymenty, dziś nie może Rząd ani socjalistycznych eksperymentów stosować, ani nie może być bezwzględnie posłuszny zasadzie liberalne i. Rząd powinien stanąć na zasadzie interwencjonizmu dopuścić prywatną inicjatywę, a walczyć tylko ze spekulacją i z nadużyciami kapitału. Rząd powinien miarkować i kontrolować proces produkcji, ale sam tego procesu produkcji prowadzić nie może. To są wytyczne życia gospodarczego na najbliższe lata. W walce z drożyzną Rząd powinien zaprzestać nieracjonalnych inwestycyjnych robót publicznych Rząd powinien stworzyć na najbliższe lata taki program inwestycji, zarówno rządowych, jak i samorządowych, któryby się natychmiast opłaci np. elewatory, chłodnic, młyny, piekarnie, któryby zmierzał do potanienia produkcji. To powinien Rząd organizować, co daje natychmiastowe zyski, opłaca się Rządowi ł przyśpiesza obrót gospodarczy. W tym kierunku Rząd iść powinien. Musze przyznać, że ostatnio p. Minister Kwiatkowski bardzo racjonalnie w tym kierunku Idzie. Tworzy Instytut Eksportowy, który ma badać dokąd i jakie towary możemy wywozić, Biuro badania ceni, szereg instytucji, których dotychczas nie było, a które będą pożyteczne dla Państwa. Ale to są dopiero zamiary. Musimy się domagać przyśpieszenia tempa prac rządowych.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#WacławBitner">Wreszcie wskazywaliśmy na trzecia zasadę, że prowadząc za pomocą takich planów inwestycyjnych walkę z drożyzną, należy przyśpieszyć tempo życia gospodarczego, że trzeba uruchomić kredyt. Wskazywaliśmy na szereg przykładów historycznych, choćby na system Torrensa w Australii, który doprowadził do tego, że nastąpiło przyśpieszenie obrotu nieruchomościami. Podawaliśmy szereg wskazówek. Ale te wszystkie wskazówki Rząd, jeżeli nawet chce realizować, to realizuje w bardzo powolnem tempie.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#WacławBitner">W takich warunkach, Wysoka Izbo, kiedy Rzeczpospolita Polska stoi na rubieży swoich losów, kiedy ogromne niebezpieczeństwo stoi przed naszym krajem, kiedy zagadnienie gospodarcze nie jest przez Rząd unormowane, kiedy Rząd, mimo tego ciężkiego kryzysu, nie chce wyjawiać swojego planu politycznego i gospodarczego, w tych wszystkich warunkach, my możemy wprawdzie głosować za budżetem państwowym jako za koniecznością państwową, ale za kredytami na fundusze dyspozycyjne będziemy głosowali tylko o tyle i tylko w takich granicach, w jakich Rząd je wyjaśni Wysokiej Izbie. Mnie się wydaje, że czas największy, żeby premier Rządu, p. Marszałek Piłsudski, zechciał tej Wysokiej Izbie odpowiedzieć, w jakim kierunku ma iść rozwój polityczny Państwa...</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#komentarz">(Głos Od maja do maja!)</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#WacławBitner">... czy i w jakim czasie zostanie zaprzestana walka ze stronnictwami państwowemu,...</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#komentarz">(Głos W maju!)</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#WacławBitner">... jaki jest program gospodarczy Rządu, jakie są w tym kierunku najbliższe jego zamierzenia. Brak tych odpowiedzi powoduje nie tylko brak ustalonej opinii wewnątrz społeczeństwa, ale niewątpliwie też powoduje trudności poza granicami kraju.</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#WacławBitner">W tych warunkach i z powyższych założeń wychodząc, oświadczam, że klub nasz bodzie głosował za budżetem, jako za koniecznością państwową, a za funduszami dyspozycyjnemu w miarę otrzymanych wyjaśnień.</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#WacławBitner">Wicemarszałek Gdyk Głos ma p. Paweł Wasyńczuk.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PawełWasyńczuk">Wysoka Izbo! Podczas ostatniej dyskusji sejmowej, zapowiedziałem p. Wicepremierowi Bardowi, że mu „stłukę głowę” argumentami rzeczowemu, twierdząc, że nie miał racji, gdy dowodził, że w stosunku do Ukraińców nastąpiło polepszenie.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#PawełWasyńczuk">Niestety p. Minister Bartel pola walki nie dotrzymał. Dziś się nie zjawił, a po drugie i ja z powodu braku czasu nie będę mógł zademonstrować wszystkich dokumentów i tablic statystycznych, które na czas dyskusji, dzięki pomocy kolegów, zdążyłem przygotować, ale chętnie służę Panom materiałem, Proszę Panów, budżet obecny w głównych zarysach pozostaje w istocie tem samem, ozem był i w roku zeszłym. Pokrótce da on się scharakteryzować jako budżet suto burżuazyjnego państwa, opartego na systemie policyjnym i militarystycznym. Budżet jest, jak stwierdzili niektórzy mówcy polskiej lewicy, przeszło w 70% budżetem konsumcyjnym. Równowaga budżetowa osiągnięta została jedynie sposobem sztucznym, przez redukcję płac pracowników państwowych, którym Rząd obecny odmawia podwyżek, które w sposób naturalny wynikałyby z drożyzny obecnej. Po drugie, budżet zrównoważono, obcinając albo przekreślając zaspokojenie elementarnych potrzeb kulturalnych, gospodarczych i społecznych szerokich mas pracujących, np. w dziedzinie reformy rolnej i szkolnictwa.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#PawełWasyńczuk">Na Komisji Budżetowej, po stwierdzeniu faktu, że żadne ze stronnictw nie chce podjąć szerszej dyskusji o samej konstrukcji budżetu, ograniczyłem swoje wystąpienia do momentów politycznych, względnie gospodarczych i społecznych, które dotyczą ludności ukraińskiej. Musze stwierdzić, że jak w łatach ubiegłych, tak i w roku obecnym towarzyszy broni wielu w Komisji nie miałem. Dotknąłem w Komisji Budżetowej głównie dwóch resortów, mianowicie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Ministerstwa Oświaty, bo głównie w tych resortach skupia się i odzwierciadla stosunek rządu i Państwa do ludności, ukraińskiej. Starałem się, stawiając pewne wnioski, wyczuć, w jakim stopniu nastąpiła ewolucja pojęć i u panów przedstawicieli różnych stronnictw, jak również starałem się, obrazowo mówiąc, pociągnąć za język Rząd, który dotąd milczał, żeby się wypowiedział w kwestiach najbardziej drażniących, najbardziej piekących i jednocześnie z punktu widzenia politycznego najbardziej elementarnych, prymitywnych.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#PawełWasyńczuk">O ile chodzi o politykę wewnętrzną, to kwestię stosunku Rządu do Ukraińców formułuje Rząd i czynniki rządowe jako stanowisko do t. zw. kresów. Muszę stwierdzić, że stanowisko Rządu obecnego pod, tym względem niczem się nie różni od rządów poprzednich, jak to zresztą miałem możność stwierdzić dokumentalnie na Komisji Budżetowej. Nie będę wchodził w szczegóły, czasu na to nic mam, zresztą uczynią to moi koledzy resortowi, muszę tylko powiedzieć, że od pewnego czasu o sprawie ukraińskiej zaczęło się mówić i pisać więcej, niż poprzednio. Nastał, że tak powiem, pewien wiaterek mniejszościowy, ale ten wiaterek w istocie rzeczy zmierza jedynie do złagodzenia czujności społeczeństwa, myślącego politycznie.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#PawełWasyńczuk">Dyskusja wczorajsza i! dzisiejsza o tyle jest ciekawa, że wykazała, że niema tu prawie ani jednego klubu, który byłby zadowolony całkowicie z działania Rządu. Różnica między nami jest ta. że jedni mają śmiałość otwarcie mówić i ze swoich rozumowań wyciągają logiczne wnioski i głosują opozycyjnie, a drudzy, „jak każdy święty, maja swoje wykręty”. Wczoraj bardzo wiele prawdy powiedział p. Dąbski z tej trybuny, ale twierdził, że w polityce wewnętrznej Rząd uczynił bardzo wiele. Inni znowu panowie z prawicy utyskiwali, że są teraz prześladowani...</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#komentarz">(Głos Witos najwięcej.)</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#PawełWasyńczuk">... a p. Witos najwięcej.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#komentarz">(Głos Wczoraj skonfiskowano numer Gazety Porannej.)</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#PawełWasyńczuk">Widzicie Panowie, teraz możemy się zrozumieć, u nas codziennie są konfiskaty, możemy pod tym względem podać sobie ręce. i za to razem Rząd atakować.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, jakie istotne zmiany nastąpiły na terenie t. zw. Kresów, na terenie ukraińskim i białoruskim? Zmienieni zostali tylko wojewodowie.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#komentarz">(Głos Nie wszyscy.)</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#PawełWasyńczuk">Mniejsza o to. A przedewszystkiem co ci panowie wojewodowie zrobili? Od maja minął spory kawał czasu, wiec pokaźna zmiana systemu, zmiana w linii postępowania względem ludności musiałaby się już dawno dać odczuć, tymczasem wszystko, co się działo poprzednio, pozostało nadal masowe represje administracyjne w stosunku do ludności, zasadnicze negowanie jej wszelkich interesów kulturalnych, gospodarczych i społecznych, więzienia, areszty masowe, następnie wymiar sprawiedliwości pod protektoratem p. Ministra Mejsztowicza, o którym już nie ja, nie opozycją zasadnicza, ale rządowiec p. Dąbski tak jaskrawo i wyraźnie wczoraj powiedział, że żadne inne ministerstwo może tak nie jest zabagnione reakcyjnością, jak Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#PawełWasyńczuk">Na Wołyniu nowy wojewoda, p. Mech, zaznaczył nowy kurs w ten sposób, że pewnemu gronu ludzi zupełnie przypadkowo na Wołyniu się znajdującemu, składającemu się z emigrantów, którzy nie mają nic wspólnego z krajem, a są na usługach tych, którzy obecnie rządzą, nadał obywatelstwo i mianował ich do samorządu. I na tych nominacjach oczywiście chce Rząd oprzeć przyszłe wybory do Sejmu. Jednocześnie niepodległościowcy Ukraińcy, obóz niezależny socjalistyczny i demokratyczny jest masowo prześladowany. Taki jest czyni obecnego rządu „sprzeczności”. Bo przecież w rządzie obecnym obok p. Mejsztowicza zasiada socjalista Moraczewski Widać nie kłócą się ze sobą zasadniczo, skoro mogą zasiadać i wspólnie rządzić. Nie mówiłbym o nominacji p. Mecha na Wołyniu, jako o fakcie znamiennym, gdyby to posunięcie, rzekomo bardzo doniosłe, nie było robotą komitetu rzeczoznawców w sprawach mniejszości, w którym zasiada większość pepesowska.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#PawełWasyńczuk">Obecnie idzie „hołówkowanie” i to dla nikogo sekretem nie jest. To pokazuje jak blado, jak nawet z punktu widzenia polskich interesów, niemądrze ludzie obecnie rządzący ujmują zagadnienie ukraińskie i zagadnienia polityki wewnętrznej. Dlaczego Rząd obecny nie chce pójść na otwarte wybory do samorządu? On się ich obawia, on się obawia, że w tym samorządzie na ukraińskich terenach zasiądziemy w większości, my, Ukraińcy. Tu wczoraj utyskiwano na to, że nowe projekty ustaw samorządowych utkwiły w Sejmie, a któż bierze udział w znanych kompromisach polskich klubów sejmowych w tym przedmiocie? i po co ta podwójna gra i po co to oszukiwanie z tej wysokiej trybuny, to ogłupianie mas?! Istotą rzeczy jest, że jak Panowie, tak samo i Rząd obawia się nowych wyborów i do Sejmu i do samorządów i główną przyczyną, dla której zatrzymuje się ta sprawa, jest obawa przed tem, że samorządy na terenach ukraińskich i białoruskich zostaną opanowane przez Ukraińców, jeżeli im się da wolność wyborów. Również jeżeli da się wolność wyborów do Sejmu, przyjdzie tu pokaźna ilość posłów ukraińskich i białoruskich i obawa o przyszłe losy większości w Sejmie, obawa o przyszłe losy rządzenia w samorządach jest przeszkodą, dla której obecny Rząd tak samo jak i poprzednie toleruje i popiera nominowanych komisarzy, ludzi zupełnie skompromitowanych, którym nieraz nawet udowodnione są rzeczy nieczyste i marnotrawstwo grosza publicznego.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#PawełWasyńczuk">W dziedzinie nadawania obywatelstwa również nic nie zrobiono, nie nastąpiła poprawa. Tak samo jak dotąd miejscowemu elementowi, inteligencji miejscowej odmawia się obywatelstwa, bo na miejscu ci sami ludzie rządzą, ten sam kurs panuje. Gdzie dopuszczono wybory do rad gminnych, albo np. gdzie przy uchwaleniu tegorocznych budżetów, w miejscowości mieszanej bądź czysto ukraińskiej, Ukraińcy zdołali przeprowadzić swoje postulaty, zostały te wybory uzupełniające, względnie budżety i wszystkie uchwały unieważnione. Dlaczego? Bo panowie starostowie, panowie referenci są ci sami, oni przecież się nie zmienili. Ale czyż chodzi tylko o, nich? Proszę Panów, oni są tylko wykonawcami. Prawda, wiele zależy od wykonawcy, by odczuwał ducha czasu. Władze miejscowe zaś na terenie ukraińskim zrozumiały istotę przewrotu i rezultaty rządów obecnych może lepiej, niż to w Sejmie rozumieją. Oni zrozumieli, że teraz trzeba...</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#komentarz">(Głos Iść na lewo.)</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#PawełWasyńczuk">... nie, niezupełnie na lewo, trzeba być teraz Piłsudczykiem. To wystarczy. I teraz każdy starosta, każdy referent zrobił się arcypiłsudczykiem. On jest przedewszystkiem antyparlamentarzystą. On głośno w starostwie każdemu i na każdym kroku dowodzi, że trzeba z Sejmem walczyć, on z interwencji poselskich i interpelacji może sobie kpić,...</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#komentarz">(Głos Tak jest.)</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#PawełWasyńczuk">... i odmawiając np. przedstawienia teatralnego na wsi, drwi sobie niech Pan złoży interpelację. A któż mu pochop ku temu daje, jak nie sam Rząd, jak nie sam p. Wicepremier Bartel, a za nim ten ponury człowiek, którego cieniem są ci, którzy tu zasiadają (pokazuje na ławy rządowe). Poco zawiać rzeczy w bawełnę! Sprawa jest jasna, już teraz mamy rząd faszystowski i nie Obóz Wielkiej Polski tworzy faszyzm, tam są faszyści (wskazuje na prawicę) i tu są faszyści (wskazuje na lewice).</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#PawełWasyńczuk">Z dziedziny polityki oświatowej poruszałem kwestię szkół i cerkwi, kwestie nader palące. P. Wicepremier Bartel, odpowiadając mi, zapomniał zupełnie uniwersytecie ukraińskimi, a przedtem powiedział Panie, nie waż się Pan dyskutować ze mną, bo mam fenomenalną pamięć. Zapomniał, oczywiście świadomie, a może istotnie przestał już być tym fenomenem. Otóż muszę stwierdzić, że moje zarzuty, czynione Rządowi, że świadomie odmawia szkolnictwa ukraińskiego, świadomie z tą kwestią ociąga się i świadomie uniwersytetu ukraińskiego założyć nie chce, zostały stwierdzone dokumentalnie i protokólarnie przedewszystkiem w samym budżecie. Jest tam przeznaczone 90.000, właściwie nie na uniwersytet ukraiński, lecz na „studium rusińskie”. Kpiny jakieś! Rzuciłem w twarz Rządowi tę sumę, postawiłem wniosek o skreślenie i powiedziałem, aby tę sumę Wysoki Rząd raczył sobie wziąć z powrotem na pensje dla zdymisjonowanych ministrów oświaty. My sobie wypraszamy tego rodzaju traktowanie nas przez Rząd. Stać nas było dotąd na to, aby wytrzymać walkę, ufamy że i nadal wytrzymamy.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, w sprawie szkolnictwa średniego powiedział p. Premier Bartel, że gdy chodzi o trzy ukraińskie gimnazja prywatne na Wołyniu, to on stwierdzić musi, że kwalifikacje tamtych nauczycieli są w porządku. Powiedział zamało, bo w wielu, bodaj czy nie w większości średnich szkół polskich, znaczy odsetek nauczycieli nie ma kwalifikacji, nie ma wyższego wykształcenia, podczas gdy w gimnazjach ukraińskich tego stanu niema. Powiedział, że gdyby to były gimnazja polskie, toby je zamknął, więc podkreślił rzekoma tolerancję względem Ukraińców, których gimnazja są rzekomo źle postawione. Zbyteczna troska! Twierdzę, że gdyby dobrze poszukał w swoich dokumentach ministerialnych, względnie w kuratoriach, znalazłby tam u swoich wizytatorów lepsze i pochlebniejsze opinie o tych gimnazjach.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#PawełWasyńczuk">Ale nie o tem miałem zamiar szczegółowo! mówić. Chcę na jeden tylko kwiatuszek zwrócić Panów uwagę. Mówi się powszechnie o tolerancji wyznaniowej, o tolerancji oświatowej, a nawet o ukrainostwie Rządu obecnego. Otóż świeżo mam z bardzo poważnego źródła informacje od rodziców dzieci z pow. łuckiego, że tamtejszy inspektor szkolny, zresztą i w innych okręgach dzieje się to samo, na skutek osławionego już okólnika p. Premiera Bartla o spowiadaniu się i przymusowem nauczaniu religii, zażądał nauczania jedynie według podręcznika, który niektórym z Panów bardzo chętnie pokażę, a przedewszystkiem przedstawicielowi Rządu, którego tu widzę.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#komentarz">(Schodzi z trybuny i wręcza książeczkę min. Rumockiemu. Głos On się na tem nie zna!)</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#PawełWasyńczuk">Przeczyta, bo tam do polsku napisane. To jest „Modlitwa codzienna dla dzieci prawosławnych, wydanie drugie uzupełnione”.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#komentarz">(Głos Po polsku?)</u>
<u xml:id="u-6.25" who="#PawełWasyńczuk">Polskiemi literami:</u>
<u xml:id="u-6.26" who="#PawełWasyńczuk">„Po błogosławieniu Wysokopreoświaszczennawo Metropolita Dionisia” „Z błogosławieństwa Jego Eminencji Metropolity Dionizego”. Dalej jest obrazek, potem modlitwa początkowa „Wo imia Otca (krzyżyk) I Syna (krzyżyk) i Swiataho Ducha (krzyżyk) Amin”. A to wszystko pisane po polsku. Zbrodnia.</u>
<u xml:id="u-6.27" who="#komentarz">(P. Rudnicki Że krzyżyki to zbrodnia?)</u>
<u xml:id="u-6.28" who="#PawełWasyńczuk">Nie krzyżyk, ale tego rodzaju dokument jest zbrodnia wobec kultury współczesnej i wobec naszych dzieci. Cobyście Panowie powiedzieli na to w stosunku do siebie rok przed wojną, w r. 1914, albo 1913 r.?</u>
<u xml:id="u-6.29" who="#komentarz">(P. Rudnicki Tu jest też napisane językiem cerkiewnosłowiańskim, dlaczego Pan nie mówi prawdy?)</u>
<u xml:id="u-6.30" who="#PawełWasyńczuk">Przecież w tym roku świętowaliście rocznicę Wrześni. Rząd przewrotu majowego i sanacji moralnej karmi dzieci nasze...</u>
<u xml:id="u-6.31" who="#komentarz">(Głos Językiem cerkiewnym!)</u>
<u xml:id="u-6.32" who="#PawełWasyńczuk">... w ten sposób, że zmusza modlitwy czytać literami polskiemi, zabraniając tekstu Ukraińskiego.</u>
<u xml:id="u-6.33" who="#komentarz">(Głos W cerkiewnym języku!)</u>
<u xml:id="u-6.34" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Daszyński.)</u>
<u xml:id="u-6.35" who="#PawełWasyńczuk">To jest zwyrodniały bakatyzm, hakatyzm spóźniony, bo robi efekt wręcz przeciwny pożądanemu.</u>
<u xml:id="u-6.36" who="#PawełWasyńczuk">Sprawy cerkiewne. Mam ze sobą tablice, kartodiagramy i wykaz cerkwi zniszczonych, wyświęconych na kościoły.</u>
<u xml:id="u-6.37" who="#komentarz">(P. Bitner A ile tych cerkwi było zabranych przedtem?)</u>
<u xml:id="u-6.38" who="#PawełWasyńczuk">Nie mam czasu na odczytywanie wszystkich materiałów, bardzo solidnych, sumiennie opracowanych na podstawie źródeł urzędowych, z wykazaniem źródeł, a więc niekłamanych. Kłamstwa niema i niema tendencji. Otóż na podstawie wiadomości urzędowych do czasu wojny było na Chełmszczyźnie i Podlasiu 383 cerkwie, teraz jest parafii 46 i filii 6, razem 52, wyświęcono 147, zamknięto 133, zniszczono., t. j. zburzono, przerobiono, zabrano na prywatne domy dla osadników, lub spalono 51 cerkwi...</u>
<u xml:id="u-6.39" who="#komentarz">(Głos A ile z mich było przedtem kościołami?)</u>
<u xml:id="u-6.40" who="#PawełWasyńczuk">... Rzymskokatolickich kościołów na tym obszarze jest 191, na jeden kościół wypada 1934 katolików, a na jedną cerkiew prawosławna 3629 prawosławnych. Jeden kościół na 59 kim.2, a jedna cerkiew na 217 km.2 (patrz „Szematyzm kościołów rzymskokatolickich Rzeczypospolitej Polskiej, opracowany przez Zygmunta Czernickiego”).</u>
<u xml:id="u-6.41" who="#PawełWasyńczuk">Tylko te dane króciutkie z szeregiem cyfr o pomstę do nieba wołających odczytałem jedynie dlatego, że p. Okulicz z ramienia Rządu twierdzi, że cerkwi otwartych już jest dosyć, twierdzi, że kościołów w stosunku do terytorium i w stosunku do wyznawców jest mniej, niż cerkwi prawosławnych.</u>
<u xml:id="u-6.42" who="#komentarz">(P. Bitner przerywa.)</u>
<u xml:id="u-6.43" who="#PawełWasyńczuk">Odpowiem kilkoma przykładami na pytanie zadane przez p. Bitnera i w odpowiedzi p. Okuliczowi i Rządowi. Rząd, jak i wielu z Panów, twierdzi, że wszystkie cerkwie wyświęcone i zabrane, co ja, rozgorączkowany nazwałem w komisji złodziejstwem, bo w prywatnem życiu naraziłoby to człowieka na więzienie karne, a w życiu publicznem Rządowi uchodzi bezkarnie, i to Właśnie oburza każdego człowieka sumiennego, każdego człowieka tolerancyjnego i walczącego o wolność sumienia, otóż p. Okulicz i Rząd twierdza, że cerkwie zabrane i wyświęcone nie należały nigdy do kościoła prawosławnego, Pozwolę sobie przytoczyć kilka dat., Do wprowadzenia unii na Chełmszczyźnie w r. 1596 zbudowane były następujące cerkwie w Szczebrzeszynie cerkiew zbudowana w 1194 r. przez bojaryna Horkę, obecnie jest zamknięta, następnie cerkiew w Zamościu, zbudowana w 1589 r. — obecnie wyświęcona.</u>
<u xml:id="u-6.44" who="#komentarz">(P. Bitner: One przeszły potem na unię.)</u>
<u xml:id="u-6.45" who="#PawełWasyńczuk">Nie wszystko przeszło na unie. Wieś Rzeplin pow. Tomaszów również wieś Witulin. pow. Konstantynów, miały cerkiew zbudowana w 1573 r. — obecnie wyświęcona, a tamci ludzie z dokumentami w ręku przyjeżdżają do ministerstwa i dobijają, się o swoją świątynię, ale im się jej nie oddaje.</u>
<u xml:id="u-6.46" who="#komentarz">(P. Rudnicki To taka sama prawda, jak o tej książeczce.)</u>
<u xml:id="u-6.47" who="#PawełWasyńczuk">Tak samo jest cały zastęp cerkwi o których dokumentalnie można twierdzić, że były budowane po skasowaniu unii, t. j. po 1875 r., a jednak zostały zabrane, wyświęcone lub zrujnowane. Np. pow. Hrubieszów Zaborcę — cerkiew zamknięta. Uchanie — zamknięta, Oszczów — zamknięta, Sahryn — wyświęcona, Horyszów ruski — wyświecona, Pryhoriłe — zrujnowana, Horoszczyca — zamknięta. Powiat Tomaszów Nabróż — zamknięta. Klątwy — zamknięta, Łykoszyn — zamknięta, Chodywańce — wyświęcona, Tarnawatka — wyświęcona i t. d. Mam tu dane z całego tego terytorium. Więc nie można operować nieprawdziwemi albo tendencyjnie spreparowanemi danemi...</u>
<u xml:id="u-6.48" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
<u xml:id="u-6.49" who="#PawełWasyńczuk">... tak, jak to zrobił p. Okulicz w Umieniu Rządu, zarzucając mi nieprawdziwość moich twierdzeń. Tak samo nie można operować ogólnikami jak to robi p. prezes Bitner.</u>
<u xml:id="u-6.50" who="#komentarz">(Głos Jak Pan to. robi!)</u>
<u xml:id="u-6.51" who="#PawełWasyńczuk">Jeżeli kto z Panów się tem interesuje. niech przejrzy tę tablicę (pokazuje) która świadczy o udziale Ukraińców we władzy. Ja twierdzę, a każdy Ukrainiec i każdy Polak nieuprzedzony wie, że rządzą nami obcy na ziemiach naszych, na których byliśmy od wieków, i których powinniśmy być gospodarzami. Tu Panowie zobaczą jaki procent osób jest w każdej dykasterii. Również prosiłbym ludzi nieuprzedzonych kogo nie irytuje samo nazwisko Wasyńczuk, kto gotów słuchać argumentów rzeczowych, dat Waszych urzędowych Waszych, a nie naszych — proszę obejrzyjcie Panowie te wykazy, które ze sobą przyniosłem, jeżeli kto ma sumienie polityczne, ludzkie, ten musi zmienić wrogą o nas opinię.</u>
<u xml:id="u-6.52" who="#PawełWasyńczuk">O ile chodzi o politykę cerkiewna, to twierdziłem ma komisji i obecnie to podtrzymuje, że, jak w Rządzie dziwną jest współpraca pomiędzy socjalistami i monarchistami polskimi, tak samo na polu polityki cerkiewnej jest dziwną współpraca pomiędzy Rządem rewolucji majowej, rządem demokracji polskiej, rządem byłego rewolucjonisty Marszałka Piłsudskiego a monarchistami rosyjskimi. Ukraiński ruch cerkiewny tłumi się. Ukraińców wygania się z parafii, a z metropolitą Dionizym i z danymi „sojusznikami russkoho naroda” Rząd obecny paktuje kosztem cerkwi, o których mówiłem, kosztem ludu. Rząd na nich opiera politykę cerkiewną, dążąc, i to już w połowic skutecznie do tego, żeby cerkiew prawosławną zrobić swojem narzędziem Rządu, tak, jak to było za czasów caratu.</u>
<u xml:id="u-6.53" who="#komentarz">(P. Bitner W sprawach cerkiewnych z duchowieństwem pertraktuje, a nie z Panem, to jest jasne.)</u>
<u xml:id="u-6.54" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, czy mam jeszcze wyszczególniać, detalizować, jakie są uczynki Rządu względem nas? Tutaj ci Panowie, którzy rządzili, skarżyli się, że lim raz skonfiskowano, jeden numer gazety.</u>
<u xml:id="u-6.55" who="#komentarz">(P. Bitner 60 razy „Rzeczpospolita” była skonfiskowana).</u>
<u xml:id="u-6.56" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów solidaryzuję się z tym protestem, ale niechże Panowie nie maja dwóch prawd dla siebie jedną, a dla drugich inną.</u>
<u xml:id="u-6.57" who="#komentarz">(P. Bitner Panowie występują przeciwko Państwu.)</u>
<u xml:id="u-6.58" who="#PawełWasyńczuk">To jest takie bezsensowne twierdzenie, przecież Pan, Panie Prezesie, jako prawnik, powinien operować ściślejszymi pojęciami prawnemi Co to znaczy antypaństwowe? P. Mejsztowicz mógł zakwalifikować Pańskie dzisiejsze przemówienie jako antypaństwowe. On jest w Rządzie i uważa, że każdy cios wymierzony w p. Mejsztowicza jest antypaństwowy. Nie posługujemy się, a szczególnie Pan niech nie posługuje się takiemi wykrzyknikami.</u>
<u xml:id="u-6.59" who="#PawełWasyńczuk">W stosunku do nas represje prasowe były drakońskie, nieludzkie. Przecież za rządów carskich, przypomnijmy sobie, pisano w gazetach dalekiemi alegoriami, a czytelnicy rozumieli, o co chodzi. Represji prasowych w stosunku do prasy ukraińskiej nie sfolgowano, prasa ukraińska nie może się w tych warunkach w Polsce rozwijać, ona jest niewielka, aczkolwiek żywa w treści, bo jest wyrazem kilkumilowego narodu ukraińskiego w Polsce. Te prześladowania, które są, sprawiają, że już teraz piszemy alegoriami.</u>
<u xml:id="u-6.60" who="#komentarz">(P. Bitner: To samo w Dolskiej prasie.)</u>
<u xml:id="u-6.61" who="#PawełWasyńczuk">Gdzież tam to samo, porównajmy!</u>
<u xml:id="u-6.62" who="#komentarz">(P. Bitner „Głos Narodu” 60 razy skonfiskowano.)</u>
<u xml:id="u-6.63" who="#PawełWasyńczuk">Więc może chociaż raz Pan mnie zrozumiał. Otóż jest tak, jak było za p. Witosa, który tu się tak żalił, że go odsunięto od władzy...</u>
<u xml:id="u-6.64" who="#komentarz">(P. Bitner Wtedy „Głos Narodu” raz skonfiskowano, a teraz 60.)</u>
<u xml:id="u-6.65" who="#PawełWasyńczuk">... a jednak mimo to zrównoważenia pomiędzy nami a Wami jeszcze niema gdyby nastąpiło, możebyśmy razem walili ten Rząd.</u>
<u xml:id="u-6.66" who="#PawełWasyńczuk">Pod względem prześladowania ruchu polityce tego, pod względem zasadniczego stosunku do ruchu ukraińskiego, nie uległa zmianie polityka ani władz centralnych, ani władz lokalnych. Gdy upadły moje poprawki do budżetów Ministerstwa Oświaty i Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, wtedy na Komisji Wojskowej i na Komisji Spraw Zagranicznych stwierdziłem, że dalsze stawianie przezemnie wniosków jest rzeczą bezprzedmiotową. Jak budżet nie uległ zasadniczej zmianie, jego zasadnicza struktura polityczna, społeczna i gospodarcza, tak samo i lin ja polityczna w tych głosowaniach nad mojem wnioskami, jak to. wyczułem, nie uległa zmianie, ani ewolucja pojęć nie poszła w kierunku przychylnym dla nas, ani też nie uległa zmianie polityka rządowa względem nas. Przeto w końcu dyskusji komisyjnych podsumowałem ową politykę i stan dziennikarstwa współczesnego. co zamierzam w kilku słowach i tutaj uczynić.</u>
<u xml:id="u-6.67" who="#PawełWasyńczuk">Jakkolwiek się Panowie ustosunkowali do obecnej parlamentarnej reprezentacji ukraińskiej, to jednak faktem pozostaje, że reprezentujemy bardzo znaczną część narodu, który zamieszkuje ogromną połać Europy południowo-wschodniej. W Polsce na ogólne terytorium Państwa, które wynosi 388.279 km.2, terytorium etniczne ukraińskie zajmuje 143.008 km.2, co stanowi 37% terytorium Państwa Polskiego.</u>
<u xml:id="u-6.68" who="#komentarz">(Głos Pan pewno liczy od Warszawy.)</u>
<u xml:id="u-6.69" who="#PawełWasyńczuk">Nie, proszę Pana, od Sanu przez Chełmszczyznę na Pińsk i Podole.</u>
<u xml:id="u-6.70" who="#komentarz">(P. Bitner Dlaczego Pan ziemi sandomierskiej i kieleckiej nie liczy?)</u>
<u xml:id="u-6.71" who="#PawełWasyńczuk">Pozostawiam dla Pana na folwark. Panowie będą łaskawi mi nie przeszkadzać, mam wyznaczone tylko 40 minut, a im nie jest trudno ująć to wszystko tak krótko.</u>
<u xml:id="u-6.72" who="#PawełWasyńczuk">Zagadnienie ukraińskie w Polsce i ustosunkowanie się Rządu do nas, do naszych postulatów jest tylko cząstką w ogromnym problemacie ukraińskim na wschodzie Europy. Twierdziłem niejednokrotnie i twierdzę przy każdej sposobności, że należyte rozwiązanie tego problematu jest kwestią pokoju lub wojny w Europie. Nieraz twierdziłem, że ani Panowie w swej większości, ani też Rząd, czy to prawy, Wasz, czy Rząd demokracji dzisiejszej, nigdy nie brał poważnie tego zagadnienia, co więcej nie zadawał sobie trudu, ażeby nad tem pomyśleć. Przeto na ostatniej Komisji Spraw Zagranicznych stwierdziłem, ozem jest ukraiństwo współczesne. Nieraz w rozmowach i dyskusjach ujmowało się kwestię ukraińską w Polsce jako coś drobnego, małoznacznego, co można załatwić jakimś drobniutkim ochłapem, szkoła ludowa, może posadą,...</u>
<u xml:id="u-6.73" who="#komentarz">(Głos Okólnikiem.)</u>
<u xml:id="u-6.74" who="#PawełWasyńczuk">... a nawet panowie Bartel i Składkowski wierzyli, że można to załatwić okólnikiem o wystawianiu sztandaru od 10–12. To jest śmieszne i byłoby zupełnie śmieszne, gdyby nie było bolesne.</u>
<u xml:id="u-6.75" who="#PawełWasyńczuk">Dlaczego kwestia ukraińska w Polsce jest tylko częścią zagadnienia problematu ukraińskiego w Europie Wschodniej? W Polsce znajduje się druga połowa narodu Ukraińskiego, natomiast tamta część za granicą ruską tworzy państwo ukraińskie nominalnie suwerenne, aczkolwiek zależne od Moskwy, i to bez wszelkich ogródek stwierdzam, tu jako ukraiński niepodległościowiec. Nie jest bowiem mojem zadaniem kadzić tamtym, ani specjalnie ganić tych naszych „gospodarzy” tylko dlatego, że tamci są Moskalami a ci są Polakami. Jest natomiast zadaniem mojem powiedzieć, że należy kwestię ukraińską, według mego przekonania, załatwić drogą pokojową. Jest to dążenie, które w mojem pojęciu powinno być zadaniem każdego uczciwego działacza politycznego, każdego prawdziwego demokraty. W chwili obecnej nie widzę oznak, by polityka polska, która może przyczynić się do tego czy innego załatwienia sprawy, szła w tym pokojowym kierunku. Przeciwnie, polityka polska względem Ukraińców na Zachodzie Ukrainy idzie wyraźnie ku zaostrzeniu stosunków polsko ukraińskich i grozi niebezpieczeństwem rzezi w przyszłości. Przeciwni będąc temu zawsze i na każdem miejscu, uprzedzamy Panowie, kwestia ukraińska w Polsce to jest memento dla Was!</u>
<u xml:id="u-6.76" who="#komentarz">(P. Bitner Od trzystu lat jest to samo, zawsze prowadzicie robotę destrukcyjną, nigdy twórczej pracy!)</u>
<u xml:id="u-6.77" who="#PawełWasyńczuk">Zaraz! Współczesne społeczeństwo ukraińskie ma zupełnie wyraźny postulat, wyraźne hasło Zjednoczenie wszystkich ziem etnicznie ukraińskich i niepodległość. Ukraińska niepodległa zjednoczona republika, którąby rządził chłop i robotnik, to jest hasło ukraińskich mas pracujących.</u>
<u xml:id="u-6.78" who="#komentarz">(P. Bitner To jest sprzeczne ze złożonem przez Pana ślubowaniem.)</u>
<u xml:id="u-6.79" who="#PawełWasyńczuk">I Rząd i Panowie jako przedstawiciele narodu sąsiedniego musicie wreszcie raz wybrać uznajecie nasze aspiracje narodowe, czy nie? I w tej. płaszczyźnie musi być postawiony pierwszy krok do rozwiązania kwestii ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-6.80" who="#komentarz">(P. Bitner Nie, tych aspiracji nie uznajemy!)</u>
<u xml:id="u-6.81" who="#PawełWasyńczuk">Tak, jak sprawa stoi dziś, tworzy ona niebezpieczeństwo wojny, bo po tamtej stronie jest więcej żywiołu ukraińskiego, jest republika ukraińska, tam jest rząd ukraiński, aczkolwiek kierowany tylko przez komunistów, w większości nawet cudzych, nie ukraińskich.</u>
<u xml:id="u-6.82" who="#komentarz">(P. Bitner Fikcja!)</u>
<u xml:id="u-6.83" who="#PawełWasyńczuk">A czy niepodległość Polski przed wojną nie była fikcją?</u>
<u xml:id="u-6.84" who="#komentarz">(P. Bitner nie o to chodzi.)</u>
<u xml:id="u-6.85" who="#PawełWasyńczuk">Nie o to chodzi? A czy w polityce zawsze operuje się bagnetami? Proszę Panów, twierdziłem na komisji i teraz twierdzę że sztuką polityki jest w czas ocenić właśnie tego rodzaju „fikcje”. To, co jest w wyobraźni, w sercach milionów ludzi, to nie jest fikcja. A że jest ta niepodległościowa Idea, chęć i dążenie zupełnie wyraźne do zjednoczenia w jedną całość narodu ukraińskiego, niepodległego, o tem świadczą chyba najlepiej masowe, horendalne, nawet za czasów caratu niewidziane procesy polityczne, choćby weźmy tylko na jednym Wołyniu, nie mówię już o Galicji i Chełmszczyźnie.</u>
<u xml:id="u-6.86" who="#komentarz">(Głos Chęć oddawna jest, ale zdolności niema.)</u>
<u xml:id="u-6.87" who="#PawełWasyńczuk">Chce Pan przez to powiedzieć, że rzecz się tak ma, jak ze staruszkami, ale przecież my jesteśmy młodym narodem.</u>
<u xml:id="u-6.88" who="#komentarz">(Głos To. że Pan. jest młody, nie świadczy, że naród jest młody.)</u>
<u xml:id="u-6.89" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, podejście do rozwiązania kwestii ukraińskiej w Polsce musi być przedewszystkiem uczciwe, musi być przedewszystkiem głębokie, z perspektywą dalszą na przyszłość, a że przyszłość przyniesie bezwzględne zwycięstwo ukraińskiej idei niepodległościowej i zjednoczeniowej, co do tego przynajmniej wśród Ukraińców wątpliwości niema. Co więcej, mądrzejsi politycy, daleko na zachód od Warszawy mieszkający, tę idee zaczynają już rozumieć, a nawet Moskwa, która do 1922 r. zwalczała ruch ukraiński!, musiała zrozumieć, że tą drogą iść dalej nie można. Tam niema już wałki o szkołę, tam za kordonem ryskim niema już walki o nazwę narodu, tam się wolno nazywać Ukraińcem, tu — nie. Tu w paszporcie jestem Rusin „wyklęty” Rusin. Ja nie chcę nim być. Ja mam pogardę dla tego paszportu, dla tego wilczego biletu człowieka o nieznanem nazwisku. Zrozumiejcie, dokąd doszła polityka polska. Tu powiadam, mierna dla nas ani. szkoły ludowej, ani średniej, ani wyższej, ani imienia, więc nie dziwcie się temu, że mimo kolosalnych pieniędzy, jakie się wydaje z naszych kieszeni na defenzywę, mimo systemu prowokacji, mimo okropnych tortur, mimo przepełnienia w więzieniach kresowych, a nawet prawdziwie polskich, gdzie pełno jest ludności ukraińskiej, tam jest nasze miejsce i naród ofiary składa dla swojej wolności.</u>
<u xml:id="u-6.90" who="#komentarz">(Głos Tembardziej, gdy płacą za to.)</u>
<u xml:id="u-6.91" who="#PawełWasyńczuk">Pańskiej fantazji ani rozumu widać na inne wywody nie stać.</u>
<u xml:id="u-6.92" who="#komentarz">(Głos Włodzimierski proces to wykazał.)</u>
<u xml:id="u-6.93" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, gdybym wierzył w wymiar sprawiedliwości w Polsce, tobym za ten okrzyk Pana pociągnął do odpowiedzialności, ale ja u sędziów w Polsce dla siebie, jako niepodległościowca ukraińskiego, nie znajdę sprawiedliwości. Przepraszam, ale to oskarżanie nas o pieniądze, o brud już za daleko idzie.</u>
<u xml:id="u-6.94" who="#PawełWasyńczuk">Analogiczną konstrukcję polityczną dl sytuację ma kwestia białoruska, w Polsce, choć my, Ukraińcy, jesteśmy silniejsi. Słabość polityki polskiej tkwi w tem, że ona nie docenia wzrostu naszego, nie docenia ruchu ukraińskiego współczesnego. Ukraiństwo współczesne walczy o zupełnie wyraźny program narodowy i społeczny. Siła ruchu ukraińskiego polega nie tylko na czynniku narodowym, bo ten podporządkowuje się czynnikowi społecznemu. To, co stanowiło ongiś Waszą siłę i słabość szlachta, tego u nas niema, struktura społeczna nasza była naszą słabością w przeszłości, lecz zarazem jest siłą na przyszłość, my jesteśmy Społeczeństwem chłopskiem i robotniczem. O, my się tego nie wstydzimy, przeciwnie, tem się szczycimy, uważając, że my teraz będziemy działać, a wielmożnej szlachcie możemy powiedzieć: Spuskajcie kumę na dno!</u>
<u xml:id="u-6.95" who="#PawełWasyńczuk">Siła ruchu ukraińskiego polega na tem, że reforma rolna, że zdobycie warsztatu pracy stałej i stałego zarobku, że zdobycze kulturalne dla robotnika ukraińskiego przyniosą jednocześnie rozwiązanie narodowego problemu ukraińskiego. Jesteśmy świadomi, że bez rozwiązania jednoczesnego problemów społeczno gospodarczych, bez reformy rolnej, bez pracy dla robotnika i chłopa, kwestia ukraińska i zdobycie władzy politycznej dla nas jest, niemożliwem.</u>
<u xml:id="u-6.96" who="#komentarz">(Głos Święta racja.)</u>
<u xml:id="u-6.97" who="#PawełWasyńczuk">Bardzo jestem kontent, że trafiłem do Pańskiego rozumu. Powiedziałem, że analogiczną strukturę ma sprawa białoruska. Jestem zwolennikiem gry otwartej i uczciwej, co myślę, to mówię otwarcie w oczy.</u>
<u xml:id="u-6.98" who="#komentarz">(Głos To jest niebezpiecznie!)</u>
<u xml:id="u-6.99" who="#PawełWasyńczuk">Mniejsza o to.</u>
<u xml:id="u-6.100" who="#PawełWasyńczuk">Przechodzę do aresztowań na Białorusi. Gdybyśmy my, Ukraińcy i Białorusini, chcieli przejąć się ideami obecnego Rządu, a szczególnie jego sternika, gdybyśmy chcieli naśladować jego działalność z okresu rządów zaborczych, ściśle kopiować ją według jego pism, książek, to chyba wszyscy musielibyśmy przejść do działalności terrorystycznej, działalności takiej, o jaką Panowie często bodaj nas pomawiacie.</u>
<u xml:id="u-6.101" who="#komentarz">(Głos Jak Berlin każę, to się zrobi.)</u>
<u xml:id="u-6.102" who="#PawełWasyńczuk">Przecież to Piłsudski swego czasu wyraźnie mówił, że z okupantem jest tylko jedna rozmowa, rozmowa kuli i bomb. Poszedł w podziemia oni. szlachcic, nie robotnik, lecz inteligent zapalczywy, patriota polski, poszedł w podziemia i walczył z. bronią w ręku z najeźdźcą. Jako człowiek niepospolitej inteligencji, o głowę wyżej stojący wśród swych spółczesnych rodaków, o czem świadczy najlepiej i obecny ogólny układ sił w Polsce, on widział, że pójdzie z mim i. poprze jego niepodległościową robotę jedynie proletariat i biedny chłop. On to czynił. A wtedy, kiedy Piłsudski walczył w podziemiach z. najeźdźcą, teraźniejszy jego Minister Mejsztowicz w r. 1903, w latach największej reakcji, robił ugodę z carską Rosją. Na wezwanie ówczesnego ministra Światopełka Mirskiego z gronem szlachty, teraz żubrami kresowemi zwanej, składał p. Mejsztowicz bardzo delikatnie, urzędowo, z miłością, pokornie wieniec pod pomnikiem Katarzyny i odtąd zasłynął, jako „kataryniarz”, ówczesny Piłsudski walczył nie tylko z caratem ale twierdził też, że z kataryniarzami, nie ma nic do rozmowy, że musi ich tępić. Minęło fot 20 i widziany ich obecnie razem na tych ławach, wprawdzie nieobecnych, ale rządzących. I cóż? P. Mejsztowicz teraz rządzi wymiarem sprawiedliwości w Polsce.</u>
<u xml:id="u-6.103" who="#PawełWasyńczuk">Ja uwagę Panów na ten moment zwracam nie jako przeciwników politycznych, ale jako Polaków, bo do narodu polskiego samego, twierdziłem to i twierdze, nie mam uprzedzenia i uważam, że zgubą byłoby siać jeszcze nienawiść pomiędzy narodami, które walczą z sobą tylko dlatego że część tego narodu zwana burżuazją, gnębi nas. Otóż powiadam czy nie jest załamaniem się myśli politycznej polskiej, czy nie jest to tragedią nie tylko dla nas, ale i dla Polaków dla narodu polskiego, że w Rządzie teraźniejszym rządzie rewolucyjnym, rządzie sanacyjnym rządzie radykalizmu polskiego j demokracji zasiadają razem b. rewolucjonista, który zainicjował orężną walkę z zaborcami, Piłsudski, socjalista P. P. Sowiec...</u>
<u xml:id="u-6.104" who="#komentarz">(Głos Cholewa Moraczewski.)</u>
<u xml:id="u-6.105" who="#PawełWasyńczuk">...niech będzie Cholewa, ale wszakże Moraczewski — i monarchista, obszarnik wileński i z przeproszeniem, kataryniarz, p. Mejsztowicz i w tym rządzie radykalizmu polskiego największy żubr, największy obszarnik kresowy, monarchista dzierży wymiar sprawiedliwości Rzeczypospolitej Polskiej, republiki demokratycznej, przynajmniej tak się o tem wszędzie głosi. Jakże może wyglądać ten wymiar sprawiedliwości! Czy panowie, demokraci, czy panowie z prawicy, wogóle Polacy zastanawiali się nad tem, jaki, może być wymiar sprawiedliwości obszarnika, b. kameriunkra — bo przecież nie jest sekretem, że za złożenie wieńca teraźniejszy minister sprawiedliwości w republice polskiej otrzymał tytuł kameriunkra...</u>
<u xml:id="u-6.106" who="#komentarz">(P. Michalak: i białe spodnie.)</u>
<u xml:id="u-6.107" who="#PawełWasyńczuk">... i był członkiem sowietu panów — gosudarstwiennago sowieta, dla chłopów białoruskich, ukraińskich i ich posłów? Ludzie tak łatwo się nie zmieniają. Starsi ludzie mogą stwierdzić, że tak wielkie przemiany w psychice ludzkiej nie zachodzą nigdy. P. Mejsztowicz, jest taki sam, jakim był przed wojną i dla tego chłopa białoruskiego a szczególnie dla działacza politycznego białoruskiego, dla niepodległościowca białoruskiego, p. Mejsztowicz innego wymiaru sprawiedliwości mieć nie mógł, jak ten, który znamy. On złamał Konstytucję, bo ją złamał jego premier. Jeśli można raz złamać, dlaczego nie można dalej.</u>
<u xml:id="u-6.108" who="#komentarz">(Głos Najgorszy początek. Inny głos Najtrudniejszy, nie najgorszy. inny głos To na jedno wychodzi.)</u>
<u xml:id="u-6.109" who="#PawełWasyńczuk">Oczywiście.</u>
<u xml:id="u-6.110" who="#PawełWasyńczuk">Postępek z posłami białoruskimi ma ten głęboki sens, że przy tym systemie i przy tym rządzie aczkolwiek ma on sławę rządu radykalnego, rewolucyjnego sprawiedliwości elementarnej, uznania aspiracji niepodległościowych ukraińskich H białoruskich być nie może, a powiedziałem, że tylko uznanie tych aspiracji w zasadzie mogłoby być pierwszym punktem wyjścia do rozwiązania polsko ukraińskich stosunków i. polsko białoruskich. Punkt ciężkości naszego położenia jest w tem, że ruch niepodległościowy, ruch narodowy, a zarazem ruch, z racji naszej struktury społecznej, radykalny, bądź też socjalistyczny, tłumi się, bo on jest aktywny, bo masa dojrzewa do własnego życia masy ludowe i robotnicze przejrzały, one chcą być ludźmi i my mamy powodzenie, bo odzwierciedlamy dążenie narodu, choć ten ruch niepodległościowy i narodowy tłumi się pod pozorem że to komunizm.</u>
<u xml:id="u-6.111" who="#PawełWasyńczuk">I dlatego, proszę Panów, mnie nie obrażają te Wasze okrzyki z miejsca o pieniądzach, o brudnych rzeczach. Proszę Panów, temi argumentami Panowie nie zabija idei, Idei i przekonań się nie kupuje.</u>
<u xml:id="u-6.112" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-6.113" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, akcja za pieniądze nie ma powodzenia, najlepszym tego dowodem jest akcja rządów poprzednich i rządu obecnego, akcja szukania najmitów i zaprzedańców narodu ukraińskiego. Ile głosów zebrał rząd przy poprzednich wyborach ze swojemi stronnictwami ugodowymi, a ile wydał pieniędzy na to? Tak samo śmiem twierdzić, że i przy przyszłych wyborach wyjdzie Rząd na ugodowcach ukraińskich i białoruskich, jak Zabłocki na mydle. I ponieważ siła ruchu ukraińskiego i białoruskiego jest wielka, ponieważ żadne represje mechaniczne nie są wstanie go zdławić, dlatego my z całą wiarą patrzymy w przyszłość. Chodzą pogłoski, a my też tego oczekujemy, że areszty posłów białoruskich będą tylko początkiem ogromnej akcji represyjnej w stosunku do Ukraińców i Białorusinów, a w szczególności do mas pracujących, a to wszystko pod pozorem walki z komunizmem.</u>
<u xml:id="u-6.114" who="#PawełWasyńczuk">Przy innej sposobności ja szerzej ten temat poruszę. Jednak już teraz muszę zaznaczyć że kategorycznie wypraszamy sobie i odrzucamy wszelkie zarzuty zależności od czynników obcych że ruch niepodległościowy ukraiński da sobie rade i z prowokacją prywatna i z prowokacją, kierowaną przez czynniki do Rządu zbliżone.</u>
<u xml:id="u-6.115" who="#PawełWasyńczuk">Proszę Panów, wiara, jaką mamy w zwycięstwo naszych ideałów społecznych i narodowych jest tem silniejsza, że uczymy się bardzo wiele z historiji narodu polskiego. Siły militarne i policyjne zaborców nie wytrzymały pierwszej mocniejszej próby masowego ruchu polskiego dla zdobycia niepodległości. Sympatię całego świata demokratycznego polska rewolucja swojego czasu miała po swojej stronie. Z zadowoleniem obserwujemy, że walka nasza zdobywa nam sympatię także wśród chłopsko robotniczej demokracji świata. I dziś, kiedy mamy przykład, że p. Mejsztowicz, który zawarł ugodę przez złożenie wianka za cenię kameriunkrostwa, wysokiego stanowiska r tytułu, musiał później z pośród gruzów swego rządu carskiego uciekać i znalazł przytułek w państwie, o które nie walczył, to i my jesteśmy pewni, że siła, którą posiadamy, siła mas ludowych i robotniczych zwycięży ten, regime, pod którym dziś przebywamy i wywróci ewentualnych naszych Mejsztowiczów, usilnie przez koła rządzące poszukiwanych.</u>
<u xml:id="u-6.116" who="#PawełWasyńczuk">Powiedziałem już, że nie entuzjazmowaliśmy się nigdy p. Piłsudskim. Osobiście przyznaj? mu wielkie zalety i uczciwości osobistej i rozumu osobistego, jednego tylko nie uznaję wielkiego rozumu politycznego. Po pól roku ten rozum szefa rządu musiałby się ujawnić jako umiejętność przewidywania, umiejętność oceniania okoliczności dziejowych, umiejętność patrzenia w przyszłość. Doświadczenia z p. Marszałkiem Piłsudskim i dzisiejsze losy demokracji polskiej uważamy dla siebie tylko za naukę, że ruch wyzwoleńczy i niepodległościowy ukraiński, jako chłopsko robotniczy, należy oprzeć na mocnych podstawach wyzwolenia społecznego klas pracujących. Wówczas pod naporem tej potęgi zjednoczony i niepodległy naród Ukraiński wcześniej czy później, wierzymy, zwycięży.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Jasiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#IgnacyJasiński">Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Katolicko Ludowego składam następujące oświadczenie:</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#IgnacyJasiński">Klub Katolicko Ludowy, mając na względzie dobro Państwa i narodu, udzielał obecnemu Rządowi, p. premiera Piłsudskiego swego poparcia, tak w koniecznościach państwowych, jak i w dążeniu do naprawy stosunków gospodarczych r finansowych.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#IgnacyJasiński">Rząd dzisiejszy, powstały w wyjątkowych warunkach, ma ciężką sytuację przed sobą. Nie stanął on przed Sejmem ze swym programem, jak to czyniły poprzednie rządy, zaś budżet, nad którym dyskusje prowadzimy, to nie program, lecz konieczność państwowa, za którą w interesie państwa głosować będziemy, jak to dotychczas czyniliśmy. Uznając zaś konieczność dalszego wysiłku dla unormowania stosunków finansowych, jak i gospodarczych w kraju, nie stajemy na przeszkodzie w pracach obecnego Rządu. Nie możemy jednak zamilczeć, że postulaty, któreśmy niejednokrotnie wysuwali pod adresem Rządu o pomoc dla rolnictwa, zawsze spełzały na niczem i nie były traktowane z taktem zrozumieniem, na jakie zasługiwały.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#IgnacyJasiński">Sądzimy jednak, że Rząd podejmie w obecnej chwili starania o uzdrowienie stosunków w Państwie, po uchwaleniu przedłożonego budżetu, z tego powodu domagamy się 1) udzielenia ludności mało 1 bezrolnej długoterminowego, niskoprocentowego kredytu na odbudowę gospodarstw, zniszczonych wojną i klęskami elementarnemi. 2) zrewidowania ustawy Polskiej Dyrekcji Ubezpieczeń Wzajemnych w kierunku obniżenia stawek asekuracyjnych, uproszczenia administracji i kosztów. 3) regulacji rzek i potoków górskich, jak Dunajca, Raby i ich dopływów, które to rzeki rok rocznie wyrządzają okolicznymi mieszkańcom bardzo wielkie szkody 4) umożliwienia ludności wiejskiej małorolnej i bezrolnej wyjazdu dla zdobycia pracy za granicę, 5) zaprzestania masowego przenoszenia i pensjonowania urzędników, którzy jeszcze są zdolni do pracy.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#IgnacyJasiński">W końcu wyrażamy nadzieję, że premier Piłsudski i jego Rząd, w dobrze pojętem zrozumieniu interesów Państwa, poczyni kroki dla porozumienia się j współpracy ze stronnictwami, którym dobro Ojczyzny leży na sercu, albowiem walka Rządu, nie mającego programu i nie popieranego właściwie szczerze, przez żadne silniejsze stronnictwo może doprowadzić do załamania się Rządu i, innych gorszych następstw.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#IgnacyJasiński">Zastrzegając sobie krytykę poszczególnych resortów w szczegółowej dyskusji, oświadczam, że Klub Katolicko Ludowy będzie głosował za przedłożonym budżetem.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Michalak.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WalentyMichalak">Wysoki Sejmie! Można było sadzić, a nawet zainteresowane czynniki to zapowiadały, że rządy łudzi, którzy doszli do władzy przy pomocy środków wyjątkowych, pójdą drogą odrębna od dotychczas stosowanych metod rządzenia Państwem. Można było oczekiwać od tych którzy podnieśli miecz na prawo, na Konstytucję, na przedstawicielstwo narodowe, na najwyższego! reprezentanta Rzeczypospolitej Polskiej, Prezydenta, że posiadłszy władzę, niemal nieograniczona, sprawować ją będą w sposób śmiały, zdecydowany i konsekwentny, w myśli zasad, głoszonych podczas przewrotu, i że nie pójdą drogą najzwyklejszego oportunizmu i najmniejszego oporu.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WalentyMichalak">W budżecie Państwa, zawierającym urogram Rządu, bo, innego programu dotychczas nie znamy, rozpierzchły się gorące hasła majowe, jak złudny meteor, a pozostała zimna i twarda rzeczywistość naszego życia. Budżet został zrównoważony, stwierdza to Rząd i stwierdza to generalny sprawozdawca sejmowy.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WalentyMichalak">Równowaga budżetu jest rzeczywista nie jest ona oparta na dochodach chwilowych, ani fikcyjnych wpływach podatkowych równowaga budżetu została osiągnięta przez wielkie obcięcie wydatków. Rząd stanął twardo na stanowiska stabilizacji wydatków, a więc odrzucił wszystkie płynne pozycje preliminarza. Rząd, przyjmując tę zasadę, na cały r. 1927 i pierwszy kwartał r. 1928. zawiesił działanie ustawy o uposażeniu pracowników państwowych. To, co zostało wprowadzone przez b. Ministra Skarbu, Zdziechowskiego, w styczniu r. 1936, a więc po upadku Grabskiego, w czasie najcięższego kryzysu gospodarczego i prawie że katastrofy finansowej Państwa — mogło więc być usprawiedliwione sytuacją przymusową Państwa — utrwalili i znacznie pogorszył obecny Rząd, a dodać należy, w okresie dobrej koniunktury finansowej.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#WalentyMichalak">Pogorszył, bo gdy drożyzna w styczniu 1926 r. wzrosła według obliczeń rządowych o 30%, to w uposażeniach urzędników państwowych Rząd uwzględnił zwyżkę kosztów utrzymania tylko o 10%, podnosząc im płacę o te 10%, a pozostałe 20% należnych im poborów ściągną! na budżet dla zmniejszenia wydatków i uzyskania równowagi budżetowej. Gdy minister Zdziechowski nałożył podatek od uposażeń na pracowników państwowych, zabierając im 5%, to podatek ten Rząd obecny podnosi do czterokrotnych rozmiarów, zabierając pracownikom z ich uposażeń 20 milionów. co stanowi łącznie kwotę z górą 200 milionów rocznie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#WalentyMichalak">Koniunktura dla wielkiego przemysłu i wielkiego rolnictwa w Polsce znacznie się poprawiła. Złoty ustabilizował się i podniósł w stosunku do dolara, a wytwory przemysłowe i artykuły rolnicze dzięki drożyźnie podrożały znacznie. Korzyści koniunktury zabrał całkowicie kapitał, zgarniając w formie podniesienia cen za wyprodukowane towary i artykuły żywnościowe olbrzymie sumy od społeczeństwa. Ten bezsporny fakt gospodarczy budżet Państwa ignoruje, albowiem kapitał nie zostanie w r. 1937/28 pociągnięty do dodatkowych świadczeń na rzecz Państwa w formie zwyżki podatków, ant w formie ściągnięcia większej raty podatku majątkowego.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#WalentyMichalak">Urzędowy wzrost drożyzny w r. 1926 o 30%, a rzeczywisty wzrost znacznie większy, uderzył w wielkie masy społeczne, niszcząc konsumentów. I znowu budżet Państwa tego faktu nie docenia. Gospodarka bowiem Rządu według budżetu ubożeć będzie w roku 1927 konsumenta przez obcięcie 300 milionów złotych z uposażeń pracowników państwowych, utrzymujących przeszło 2 miliony głów ludności, przez nadmierne ściąganie podatków od konsumentów, np. ściągnięcie 84 milionów złotych od konsumentów cukru, przez redukcje świadczeń socjalnych na bezrobotnych wreszcie przez brak jakiegokolwiek programu inwestycji gospodarczych i planów zatrudnienia bezrobotnych, poszukujących pracy.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#WalentyMichalak">A więc na podstawie przedłożonego budżetu Rząd, który doszedł do władzy pod hasłem sanacji moralnej, rządzić będzie, oszczędzając i uprzywilewując bogate klasy społeczne, a przerzucając jednocześnie cały ciężar utrzymania Państwa ii jego administracji na ubogie masy społeczeństwa, rządzić tedy będzie przeciw poczuciu moralnemu większości obywateli.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#WalentyMichalak">Przechodząc od równowagi budżetu do omówienia programu rządowego i jego polityki wewnętrznej, to na podstawie 8 miesięcznego okresu trwania systemu, zapoczątkowanego marszem na Warszawę, można tylko jedno stwierdzić. Przewrót majowy, skierowany rzekomo przeciw prawicy w Polsce, w praktyce spowodował ogromny wzrost wpływu żywiołów konserwatywnych na politykę państwową, kierując ją bardzo często przeciw najistotniejszym Ideałom, interesom demokratycznym. Obecność w Rządzie ministrów, którzy są zdecydowanymi i głośnymi wyznawcami, przywrócenia monarchii w Polsce, ogromny wpływ wielkiego ziemiaństwa, wielkiego kapitału i przemysłu na politykę gospodarczą Rządu wysiłki w celu zakneblowania i zdławienia opinii i krytyki publicznej przez wydawanie znanych dekretów prasowych i konfiskaty prasowe, usuwanie z administracji państwowej nieraz najuczciwszych i najzdolniejszych jednostek za to tylko, że nie są politycznymi wyznawcami obecnie panującego systemu rządowego — wszystkie te fakty niezbicie świadczą o zwekslowaniu polityki rządowej na linię interesów reakcji społecznej, i tylko niedorozwojem polskiego życia politycznego można tłumaczyć takie swoiste fakty, jak te, że największe stronnictwo prawicowe w Polsce jest w opozycji do obecnego Rządu, a jednocześnie członkami Rady Ministrów, uprawiającej politykę gospodarczą o charakterze wybitnie kapitalistycznym i wrogim dla klasy robotniczej, są dwaj socjaliści, z których jeden do ostatniej chwili należał do czołowych przywódców socjalizmu polskiego.</u>
<u xml:id="u-10.8" who="#WalentyMichalak">Już w lipcu r. ub. było największą troską Rządu obmyślenie sposobu najlepszego wyzyskania zbiorów tegorocznych przez wielki eksport zboża zagranicę. Ówczesny Premier Rządu p. prof. Bartel, wygłaszając dnia 19 lipca 1926 r. w Sejmie program Rządu, powiedział „Wobec bliskiej realizacji zborów, Ministerstwo Rolnictwa w porozumieniu z Ministerstwem Skarbu i Bankiem Polskim zorganizowało udzielanie kredytów firmom i zrzeszeniom rolniczo handlowym na sfinansowanie eksportu zboża zagranicę. Kredyt ten przekroczył 20 milj. złotych”. P. Minister Rolnictwa Niezabytowski, przedstawiając na Komisji Budżetowej program rolny Rządu, stanął na stanowisku wysokich cen za produkty rolnictwa, rzekomo w interesie większości ludności. W taki oto sposób przez usta obecnego wicepremiera Bartla i Ministra Rolnictwa Niezabytowskiego, możni obszarnicy przygotowywali wywóz zboża zagranicę, wysokie ceny na artykuły żywnościowe dążąc w bezczelny sposób do obdarcia pracującej i zarobkującej ludności zarówno miejskiej, jak i bezrolnego i małorolnego proletariatu wiejskiego, wytwarzając drożyznę i rujnując budżet Państwa na rzecz swoich prywatnych kieszeni.</u>
<u xml:id="u-10.9" who="#WalentyMichalak">Nic dziwnego, że wskaźnik drożyźniany, który w roku zeszłym wynosił 173, doszedł w Polsce przy końcu r. 1926 — do 196.9. Gdy przeciętny zarobek robotnika warszawskiego nie wynosi 5 zł. cena chleba doszła do 66 gr. za kilo, gdy rok temu wynosiła 48 gr. Nic wreszcie dziwnego, że bezrobocie znowu wzrasta i doszło już do cyfry 246.000 bezrobotnych, gdy o polityce gospodarczej Rządu decyduje minister obszarnik Niezabytowski, gdy robotami publicznemi i ochroną pracy kierują tacy Ministrowie — socjaliści, jak Moraczewski, Jurkiewicz, a na czele sprawiedliwości w Rzeczypospolitej stoi taki mąż niewzruszonych ideałów — jak znany ze swego patriotyzmu państwowego w czasie panowania caryzmu w Polsce, były ultra ugodowiec Mejsztowicz.</u>
<u xml:id="u-10.10" who="#WalentyMichalak">Na 246.000 bezrobotnych 30.000 otrzymuje zapomogi ustawowej, 72.000 doraźne, razem korzysta z pomocy państwowej 102.000 bezrobotnych, pozostałe 142.000 pozbawionych jest wszelkich środków do życia — i to w czasie omal że nie świetlne koniunktury, wywołanej strajkiem węglowym angielskim.</u>
<u xml:id="u-10.11" who="#WalentyMichalak">Pomimo tego rozpaczliwego stanu w dziedzinie bezrobocia, pomimo obawy, że miesiące zimowe styczeń, luty i marzec dostarczać będą nowych dziesiątków bezrobotnych — Rząd przychodzi do Sejmu z budżetem Ministerstwa Pracy, w którym świadczenia socjalne na rok 1927/28 mają być zmniejszone do 34.000.000, kiedy w r. 1926 wyniosły sumę 61.000.000 złotych. Na tle ogólnego zwiększenia tegorocznego budżetu w porównaniu do roku ubiegłego zmniejszenie pozycji na zasiłki, dla bezrobotnych jest odbiciem tej jaskrawej krzywdy, jaką Rząd a szczególniej Ministerstwo Pracy wyrządza całej klasie robotniczej, jest miarą jak obecny system rządowy, lekceważy interesy tej wielkiej klasy społecznej. A p. wicepremier i właściwy kierownik polityki gospodarczej p. Bartel, tak mówił w lipcu 1926 r. w Sejmie o robotnikach „Polska jest krajem niedostatecznie wydajnej i najgorzej opłacanej pracy, Rząd nie dopuści, aby w jakiejkolwiek mierze doznały szwanku słuszne prawa i interesy pracy, aby zapanował wyzysk tej pracy”. Upłynęły od mowy lipcowej p. wicepremiera Bartla całe 6 miesięcy p. wicepremier dopuścił do straszliwego wyzysku pracy. Wielki od lipca wzrost drożyzny, obniżył zarobki robotnicze o 30%, a praca w Polsce, stała się gorzej opłacaną, od „najgorzej opłacanej pracy”, według lipcowych słów ówczesnego premiera. Bezrobotni nie otrzymali pracy i liczba ich w ostatnich miesiącach wzrosła ze 190.000 do 246.000, a chociaż w tej mowie lipcowej p. wicepremier Bartel twierdził, że walka z bezrobociem prowadzona będzie przez Rząd drogą wprowadzenia w życie ustawy o rozbudowie miast, przez rozpoczęcie robót publicznych o charakterze produkcyjnym, oraz przez ułatwianie kredytów tym gałęziom przemysłu, które mają podstawy dla powiększenia produkcji, bądź ze względu na powiększenie konsumcji wewnętrznej, bądź ze względu na widoki eksportowe, przyczem Rząd przeznacza na ten cel powyżej 100 milionów zł w tym roku”.</u>
<u xml:id="u-10.12" who="#WalentyMichalak">Stu milionów nie uruchomiono nie dano ich ani na roboty publiczne, ani na ruch budowlany, jak przyrzekł klasie robotniczej przedstawiciel rządów pomajowych. W budżecie na r. 1927/28 p. Minister Robót Publicznych Moraczewski także odstąpmy od 65 milionów zł, początkowo żądanych na walkę z bezrobociem w formie zorganizowania robót publicznych. Rząd nie ma w tej dziedzinie, jak i w wielu innych ani programu, ani nie widać nawet usiłowań wyszukania źródeł kredytowych lub podatkowych na roboty publicznej skuteczną walkę z bezrobociem.</u>
<u xml:id="u-10.13" who="#WalentyMichalak">Tymczasem nędza wśród robotników szerzy się w sposób zastraszający i dla społeczeństwa groźny. Długotrwałe bezrobocie, dochodzące w obecnej chwili do 50.000 bezrobotnych na Górnym Śląsku, a do 45.000 w m. Łodzi, niszczy te dwa największe środowiska przemysłowe, które mogłyby być i powinny się stać podstawa świetności kraju i dobrobytu jego obywateli. Zamiast udzielić pomocy, Rząd w tych właśnie środowiskach prowadzi najżywsza akcję rozbijania starych, mających za sobą chlubną kartę w dziejach walki o niepodległość narodu, organizacji robotniczych.</u>
<u xml:id="u-10.14" who="#WalentyMichalak">Gdy rzekomo brak środków na pomoc dla bezrobotnych, znajdują się fundusze na szerzenie korupcji w organizacjach robotniczych — fakt ten podała do wiadomości publicznej centralna komisja klasowych związków zawodowych, organizacja robotnicza, która jeszcze nie tak dawno stała bardzo blisko Rządu.</u>
<u xml:id="u-10.15" who="#WalentyMichalak">Przegrane dla Polski wybory komunalne na Górnym Śląsku dają wybitne świadectwo, jak groźna w skutkach dla całości Państwa może być polityka Rządu, prowadzona przeciw klasie robotniczej. Polskość na Górnym Śląsku, interes państwowy reprezentuje nie wielki przemysł górnośląski z p. Geisenheimerem na czele, obecnym doradca Rządu w sprawach polityki gospodarczej, lecz kilkuset tysięczna ludność robotnicza.</u>
<u xml:id="u-10.16" who="#komentarz">(Brawo)</u>
<u xml:id="u-10.17" who="#WalentyMichalak">Lekceważenie interesów tej ludności spowodowało ostatnie klęskowe wybory komunalne na Górnym Śląsku i sprowadzić może jeszcze nie jedną trudność państwową.</u>
<u xml:id="u-10.18" who="#WalentyMichalak">W dziedzinie ustanawiania prawa, uzyskanego od Sejmu w drodze pełnomocnictw, Rząd także nie okazał zrozumienia ani życzliwości dla rzesz pracujących. Rząd wycofał z Sejmu projekt ustawy emerytalnej dla nieetatowych pracowników kolejowych i wprowadził ubezpieczenie emerytalne w drodze dekretu, w którym odebrał prawa emerytalne 22.000 pracowników kolejowych, pośród których 2.500 kolejarzy miało za sobą od 15 do 35 lat służby na kolejach. To samo stało się z ustawą o inspekcji pracy, opracowana w Sejmie, będącą do dyspozycji. Rząd ustawę tę wycofał, a dekretów w tej materii nie możemy się doczekać. Dotychczasowa polityka Rządu budzi tylko rozgoryczenie w masach robotniczych, a partii komunistycznej przysparza licznych zwolenników. Dalsze uprzywilejowanie klas zamożnych. ignorowanie najelementarniejszych potrzeb ludności pracującej, opieranie równowagi budżetowej na wyzysku konsumentów i funkcjonariuszy państwowych przy jednoczesnej bierności i zupełnej nieporadności Rządu w walce z drożyzną, doprowadzić może do powikłań, a może zaburzeń robotniczych. Przed tem niebezpieczeństwem póki czas należy Rząd ostrzec.</u>
<u xml:id="u-10.19" who="#WalentyMichalak">Narodowa Partia Robotnicza ustosunkuje się rzeczowo do budżetu jako konieczności państwowej, nie ma natomiast zaufania do obecnego Rządu i jego polityki gospodarczej, prowadzonej w interesie kół wielko przemysłowo obszarniczych, a pod dyktandem wielkiego kapitału — i temu swemu stanowisku da wyraz przy głosowaniu nad budżetem.</u>
<u xml:id="u-10.20" who="#komentarz">(Oklaski na ławach N. P. R.)</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LudwikGdyk">Zarządzam przerwę do godz. 3 min. 30.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Wznawiam posiedzenie. W dalszej dyskusji nad sprawozdaniom Komisji Budżetowej o preliminarzu budżetowym ma rok 1927/28, głos ma p. Sobolewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów! Jako przedstawiciel narodu białoruskiego z tej oto trybuny oskarżam rząd polski, że od szeregu miesięcy szykował pogrom najpotężniejszej organizacji pracującego ludu białoruskiego, białoruskiej włościańsko robotniczej Hromady. Oskarżam Rząd oraz jego kierownika, p. Piłsudskiego. że zawarł w Nieświeżu pakt z odwiecznymi gnębicielami ludu białoruskiego, obszarnikami polskimi. Pakt ten gwarantował obszarnikom zduszenie na Białorusi Zachodniej wyzwoleńczego ruchu mas ludowych, gwarantował im prawo wyzysku i samowoli nad chłopem białoruskim. A lud białoruski, to spokojny, pracowity lud, który po wojnie światowej łaknął choć chwilowego wytchnienia, chociażby powierzchownego zaleczenia ran.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#JerzySobolewski">Traktat Ryski rozdarł Białoruś, oddał jej część zachodnią pod panowanie Polski. Nam. mieszkańcom Białorusi Zachodniej, zdawało się. że Polska, która przez 125 lat jęczała w niewoli zaborców zrozumie nasze potrzeby. P. Piłsudski, w Mińsku, w sali klubu szlacheckiego, wołał do nas. że Polska będzie współpracować z Białorusią, jak równy z równym. Natchnionym piewcą przyszłego szczęścia Białorusi był p. Demidowicz Demidecki przedstawiciel P. P. S., a obecny wojewoda, p. Raczkiewicz, b. adiutant mińskiego rosyjskiego dowództwa wojskowego, prześcigał nawet pepesowców w obietnicach liberalnych. P. Osmołowski ze swej strony obiecywał Białorusi złote góry. Wprawdzie od samego początku panowania polskiego widzieliśmy braki w administracji, widzieliśmy, że obiecanki się nie sprawdzają, ale na nasze skargi odpowiadano nam, że to okres przejściowy, że po wyborach do nowego Sejmu wszystko się zmieni na dobre i myśmy wierzyli. W końcu oczekiwana przez lud z taką niecierpliwością chwila wyborów nadeszła. Robotnik i chłop Białorusi zachodniej szli, ławą do urn wyborczych i głosowali na tych, którzy obiecali fon złagodzić ich bolączki.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#JerzySobolewski">Do wyborów szli wyzwoleńcy, pepesowcy i masa bezpartyjnych mieszkańców, t. zw. Kresów, zblokowana w „Bloku mniejszości narodowych”. Rezultaty są Panom znane Białorusini przeszli jako przedstawiciele „Bloku mniejszości”, wyzwoleńcy i pepesowcy, jako przedstawiciele liberalnych ugrupowań polskich.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#JerzySobolewski">Chcę Panom przypomnieć, co wówczas pisała endecka prasa. Dość powiedzieć, że panów z Wyzwolenia przedstawiano jako agentów trzeciej międzynarodówki, całe szpalty gazet endeckich zapisywano bzdurami o tem, że Wyzwolenie zaprzedało się trzeciej międzynarodówce, aby zniszczyć państwowość polską, że Wyzwoleńcy dostają pieniądze od bolszewików i t. d. i t. p. Nawet rozlegały się głosy, domagające się unieważnienia wyborów na tej zasadzę, że jakoby zostało udowodnione że wyzwoleńcy i pepesowcy pobierają zbrodnicze subsydja od bolszewików i ościennego mocarstwa. Wprost śmiesznem jest zestawienie gazet z okresu wyborów 1922 r. z gazetami z końca 1926 i początku 1927 r. Można wziąć pierwszy lepszy artykuł, zamiast słowa „Wyzwolenie” wstawić słowo „Hromada” i dziś go drukować!</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#JerzySobolewski">A lud białoruski, proszę Panów, wierzył nadal. Rozpoczęły się prace sejmowe, wierzyliśmy naiwnie, że wyzwoleńcy, pepesowcy, Piast i N. P. R. zajmą się losem ludu białoruskiego. Cześć naszej inteligencji starała się przekonać masy białoruskie o dobrej woli drugiego Sejmu i szczerze starała się z nim współpracować. Zbieraliśmy masowo materiał o straszliwych warunkach życia ludu białoruskiego. Materiał ten był granitowym dowodem nędzy, ucisku i bezprawia. A myśmy wierzyli i czekali... Zdawało się nam, że po stronie t. zw. liberalnych stronnictw polskich jest dobra wara.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#JerzySobolewski">Dziś jest inaczej, dziś współprace z temi stronnictwami sąd ludu białoruskiego nazywa zdradą. Pytamy Was. Panowie, czyja w tem wina?</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#JerzySobolewski">Wolno płynęły szare dni życia wsi białoruskiej, a każdy dzień nic tylko nie przynosił poprawy, lecz wzmożenie ucisku. Delegacje białoruskie obijały napróżno progi Sejmu i ministeriów. Każdy mowy minister serdecznie witał Białorusinów, obiecywał załatwić zaraz ich żądania, delegaci, wracali ma wieś i opowiadali o szczerych zamiarach i serdeczności i miłości do ludu białoruskiego panów ministrów.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#JerzySobolewski">A w ślad za delegacjami przychodziły do władz miejscowych rozporządzenia o mianowaniu obszarników na naczelników rejonową zaściankowej szlachty — na wójtów, sierżantów piechoty — na nauczycieli ludowych, a byłych kancelistów sądów carskich — na sędziów pokoju. Zamiast wyborów do samorządów gminnych rząd polski mianował kurialne przedstawicielstwo według woli i sankcji starosty.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów, a w jaki sposób rozwiązana została ma Białorusi zachodniej najbardziej paląca dla chłopa kwestia głodu ziemi? Rozproszony w czasie wojny światowej lud białoruski wracał o głodzie i chłodzie do swych domowych pieleszy. Zaludnienie wsi wzrosło. Pracy w miastach, która odciąga nadmiar ludności ze wsi, niema, przydziały ziemi zeszły do mikroskopijnych rozmiarów. Groźny głód ziemi wzrastał. Urząd ziemski wprowadził taką formalistykę, że dziś jest niemożliwością rozwiązać jakąkolwiek kwestę, związaną z władaniem lub użytkowaniem ziemi w ciągu 18 miesięcy. Ale najważniejszą kwestią, kwestia życia i śmierci dla chłopa białoruskiego, jest odebranie mu ziemi na cele osadnictwa. Jak przed wiekami, tak i dziś, ziemią na Białorusi włada obszarnik polski, a cena sprzedażna ziemi dochodzi do 300 dolarów za hektar. Mogą Panowie zrozumieć, co czuje małorolny i bezrolny chłop białoruski, który od wieków tęsknił do tej umiłowanej ziemi, pokrytej krwią i potem kilku pokoleń, gdy obcy zabiera mu to co mu się z natury należy. Tym sposobem Rząd wbija klin nienawiści narodowościowej pomiędzy Polaków i Białorusinów j stwarza dla siebie kolonie wojskowe, coś w rodzaju byłej carskiej kozaczyzny.</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#JerzySobolewski">A szczytem znęcania się należy nazwać oddanie w ręce Związku osadników sprawy przydziału ziemi chłopom białoruskim. Aby dostać pożyczkę w Banku Rolnym, miejscowy chłop Białorusin musiał przedstawić uprawniającą opluję Związku osadników. Przyznacie Panowie, że jest to prowokowanie uczuć narodowych, większe bodaj, niż wystawienie przez cara pomnika Murawjewa j Katarzyny w drogich sercom Polaków miastach.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów, jasnem jest dla każdego, że naród białoruski musiał w końcu zrozumieć, że rząd polski działa na jego krzywdę. Wszelkie skargi na administrację były bezowocne. Przepaść między ludem a administracją pogłębiała się z dnia na dzień. Lud białoruski zwarł swe szeregi, by bronić się przeciw zagładzie. Władze i administracja terroryzowały każdego, kto śmiał podnieść głos protestu przeciw satrapom miejscowym i ich bezgranicznej samowoli. Sądy na t. zw. Kresach posłusznie spełniają wolę władzy. Dobór w sądownictwie przeprowadzony był starannie. Pierwszeństwo mieli prokuratorzy i sędziowie carskich katorg, gdyż posiadali oni carską rutynę i umieli szafować przewidzianymi przez carskie kodeksy karami. Dla tych panów 4, 6, 10 lat ciężkiego więzienia, to drobiazg, którym się szafuje na prawo i lewo.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#JerzySobolewski">A więzienia prewencyjne? Przecież znane są wypadki, gdy po trzech latach prewencji nawet sąd apelacyjny był zmuszony orzec „nie winien”. Ale chyba nawet Panów to nie zdziwi, że opinia społeczna na Białorusi szepcze po cichu, że winien jest ten ustrój, dzięki któremu niewinni siedzą po trzy lata w więzieniu na skutek samowoli policjanta, prowokatora I sędziego śledczego. §§ 120 i 129 kodeksu karnego ciążą już dziś na setkach i tysiącach chłopów i robotników Białorusi zachodniej Ale, proszę Panów, niemniej zastanawiającymi są praktyki policji śledczej. Ucho tych panów wprawiło się w wyszukiwaniu nieistniejących spisków i komunistycznych zamachów. Otworzyły się gościnne podwoje policji politycznej dla wszystkich wyrzutków społeczeństwa. Trojanowskich. Kuncewiczów I t. p. Patriotycznie współpracują z nimi panowie w rodzaju naczelnika policji w Nowogródku, Kucepera, którzy mają sławę gorliwych patriotów i obrońców państwowości polskiej, jakkolwiek dowiedzione im zostały nadużycia, gwałty i fakty fabrykowania prowokacji. I do dziś p. Kuceper jest szanowanym obrońcą polskości. W r. 1922 o. minister Kamiński mówił mi w obecności posła Jeremicza, że hańbą jest fakt, że w szeregach polskiej administracja na Kresach znajduje się br. Czapski i Gruszecki. Dziś w szeregach administracji polskiej na Kresach są ludzie, którzy stosują do aresztowanych chłopów i robotników Białorusi zachodniej średniowieczne tortury. I to nie jest hańbą? A więzienia? Cała Białoruś zachodnia jest jednem wielkiem więzieniem. Są wsie, gdzie 65% dorosłej ludności przebywało w aresztach. Spytajcie tych aresztowanych, jaka jest ich zbrodnia i czego oni chcą? Wszyscy odpowiedzą „Obcięliśmy ziemi, chleba, pracy i praw”. Oto na czem polega, proszę Panów, masowy komunizm Białorusinów. Tylko ten, który spełni te cztery żądania ludu białoruskiego, może się spodziewać poparcia tego ludu.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów, burżuazyjną prasa polska woła o wpływie mińskiego ustroju na Kresy polskie. Ja nie powiem, żeby to było nieprawdą. Ten wpływ jest i zwiększa się z każdym dniem gdyż naszego Białorusina pociąga możliwość posiadania własnej szkoły, własnej narodowej kultury. A Wy co mu dajecie? Byłem świadkiem małego dramatu rodzinnego dziecko w szkole było ukarane za to, że nie przyniosło ze sobą kałamarza, a okazało się. że ani dziecko, ani rodzice nie wiedzieli, co to jest „kałamarz”. Nauczyciele ludowi bojkotują język białoruski, nie pozwalają używać go nawet przy tłumaczeniu dzieciom znaczenia wyrazów. Niema ani jednej białoruskiej szkoły ludowej. Pytam Panów, jakie prawa ma białoruskie gimnazjum? Żadnego. Nasze dzieci po skończeniu gimnazjum muszą emigrować do Czech, Niemiec lub Związku Republik Radzieckich, aby zdobyć wiedzę. I za to tylko młodzież ta uważana jest za przestępców państwowych. Rodziny ich znajdują się pod obserwacją policyjna a często zdarzają się nawet z tego powodu śledztwa policyjne. Były minister Grabski mówił w Wilnie, że na ustawy językowe nie można patrzeć, jak na coś realnego.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#JerzySobolewski">Lud białoruski chce być wysłuchany w urzędach w tym języku, którym włada, chce w sądzie mieć prawo używania swego języka. Dziś przecie zdarzają się takie curioza, że sędziowie doskonale władający językiem zrozumiałym dla ludności tracą czas na dobór słów polskich, któreby umożliwiły Białorusinowi zrozumienie zadanego pytania. Bo używanie języka białoruskiego jest uważane za czyn antypaństwowy. Lud białoruski, pragnie mieć możność zbierania się swobodnie, chociażby u siebie w domu, chce czytać swoje własne gazety, nie bojąc się odpowiedzialności za „nielegalne zebranie” lub „przechowywanie literatury antypaństwowej”. Małorolny chłop białoruski domaga się choć skrawka ziemi, na którym, mógłby pracować dla wyżywienia swojej rodziny. Wiele lat minęło od wojny światowej, a Białorusin do dziś dnia niema dachu nad głową i, mieszka w ziemiankach. Władze twierdzą że fakty te nie są znane, lecz dość rzucić okiem z okien pociągu aby widzieć naprzykład o 10 kroków od Baranowic te przedhistoryczne mieszkania.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#JerzySobolewski">Lud białoruski w końcu żąda swobody sumienia, a Rząd narzuca mu przymus religijny. Każdy akt, tyczący stanu rodzinnego, musi mieć pieczęć księdza z napisem „Urzędnik dla spraw cywilnych”. Wam się może wydaje, że lud ceni archimandrytę Dionizego i jego zarząd cerkiewny, a ja Wam mówię, że lud gardzi zarówno archimandrytą Dionizym, jak i absolutyzmem Rządu w sprawach religii.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#JerzySobolewski">Oto, proszę Panów, zagadnienia, które od lat dręczą lud białoruski i tych, których lud ten powoła! na swych przewodników. Dziś iluzje już przeszły, polskie rządy, polskie sfery miarodajne i ich przedstawiciele z tak zwanego radykalnego skrzydła P. P. S. I „Wyzwolenia” nic Białorusi nie dali. Powiedzieli oni dziś otwarcie, że konieczność państwowa zmusza ich do odstępstwa od programu i prawa. Stwierdzają oni, że godzą się z obecnym stanem rzeczy na Białorusi, zachodniej. Dla Rządu i dla tych panów Białoruś to kolonia dla polskiej eksploatacji. Dla nich kwestia białoruska nie istnieje.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#komentarz">(P. Szczepkowski Nie od P. P, S„ ani od Wyzwolenia zależy te sprawa.)</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#JerzySobolewski">Ale z lego my ulic nie mamy.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#JerzySobolewski">Po przewrocie majowym, za czasów Rządu sanacji moralnej, teror administracyjny na t. zw. Kresach wzmógł się jeszcze bardziej. Administracja wszędzie węszy spiski i zamachy antypaństwowe. Samowola administracji dochodzi do tego, że np. w Stołpcach, które stabilizowano jako miasto, władza administracyjna mianowała magistrat (i P. P. S. tam była) i aby uczynić zadość wymogom demokracji, p. starosta pozwolił na istnienie przy magistracie rady z głosem doradczym, składającej się z 2 żydów, 2 Polaków i 2 Białorusinów. Nawet nie wiadomo, jak te rada ma być wybierana.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(P. Mianowski Rady przyboczne są wszędzie.)</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#JerzySobolewski">Ody po przewrocie majowym zaczęto mówić rozwiązaniu Sejmu i o nowych wyborach, lud białoruski chciał znów spróbować szczęścia zaczął przygotowywać się do wyborów. Zarówno chłop, jak i robotnik Białorusi zachodniej żądali wspólnego planu kampanii wyborczej. Przed nami posłami, stanęło zagadnienie, w jaki, sposób dać wyraz nastrojowi mas i jak je ująć w formę organizacyjną. Doświadczenie wieloletniego obcowania z masarni pozwoliło nam skonkretyzować ich dążenia zrobiliśmy projekt programu, z którym poszliśmy do mas. Teoretyczne wskazania programowe wskazywały masom drogę do polepszenia swego jutra i możność wyjścia z obecnego położenia. Program i statut zostały uzgodnione z przepisami Konstytucji i ogłoszone. Rząd sprzeciwu nie założył. Białoruskie masy chłopskie i robotnicze ciągnęły ku Hromadzie, jak ryby do przerębli. Hromadastata się wyrazicielką potrzeb tego ludu, potrafiła bowiem powiedzieć słowami, to, co ten lud czuł, czego chciał. Wówczas lawina oszczerstw, prowokacji, donosów runęła na Hromadę. Z bólem muszę zaznaczyć, że i w naszem białoruskiem społeczeństwie znaleźli się degeneraci na skutek przejść ostatnich łat, którzy za 15 złotych od głowy będą jako „wiarogodni świadkowie” wykrywali spiski, składy broni i t. d. Ale pytam Panów, gdzie jest ten wykryty materiał, gdzie jest ta broń, gdzie bezpośredni świadkowie naszych spisków? Fałsz, oszczerstwo, kłamstwo i prowokacja zwala się na szalę wagi sądowej, aby dociągnąć wskazówkę do cyfry „102”. Ludzi bez żadnych dowodów, oskarżonych tylko dla formalności. wsadza się na całe lata do więzienia. Zwolniony niedawno z aresztu sekretarz stołpeckiego komitetu, Miśkiewicz, zeznaje, że w defenzywie nowogródzkiej proponowano mu 10.000 zł. i „dziewczynko”, aby fałszywie świadczył przeciw któremuś z posłów.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#komentarz">(Głos Kto mu proponował?)</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#JerzySobolewski">Naczelnik policji, który wciągnął do. tego spisku 1.385 osób.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów, burżuazyjna prasa twierdzi, że Hromada jest produktem działalności kominternu. Naszych hromadzian jest 100.000, zaznaczam przytem, że to liczba tylko zarejestrowanych, liczba bowiem zwolenników Hromady — to przynajmniej 70% całej ludności! Białorusi zachodniej. Fałszerze prawdy twierdzą, że prowadziliśmy organizację za pieniądze, pochodzące z poza granic krain. Proponuje komukolwiek z naszych przeciwników, zrobić doświadczenie niech wyda o wiele większą sumę pieniędzy, niż te, którą nam zarzucają i zorganizuje choć 500 świadomych zwolenników dzisiejszego ustroju na Kresach, oczywiście z pominięciem szpiclów, prowokatorów ii. członków defenzywy. Rzekomy doktor Pawlikiewicz otwarcie otrzymuje od wojewody Raczkiewicza pieniądze dla przeciwdziałania Hromadzie. Powiedzcie sami jaki rezultat jego pracy? Mogę zaświadczyć, że Pawlikiewicz nic nie zrobił w tym kierunku, szkoda tylko pieniędzy dla tej prowokacyjnej roboty, a wystąpienia jego wzbudzają tylko śmiech.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#JerzySobolewski">Proszę Panów, Rząd polski, który podpisał konkordat z Kościołem, który uważa sobie za zaszczyt, że Prezydent Republiki otrzymał od kurii apostolskiej prawo włożenia beretu kardynalskiego na głowę nowo mianowanego kardynała, zapomniał, zdaje się, o historii Kościoła. Niech przedstawicie te Rządu zapytają tego kardynała, a dowiedzą się, że niegdyś synod judejskich kapłanów radził też nad tem, jak zwalczać rewolucyjną naukę Chrystusa. Wielu uczestników synodu proponowało represje stosowanie najwyższych wymiarów kary przeciw rewolucjonistom —chrześcijanom, to znaczy — mówiąc naszym dzisiejszym językiem — proponowało zastosowanie 102 art. k. k. Wówczas jeden z kapłanów powiedział „Jeśli nowa chrześcijańska nauka jest dziełem rąk ludzkich, to zginie sama, jeśli zaś jest ona wytworem serca ludzkiego, to żadne represje jej nie zniszczą”. Ja, który, jak powiada prasa, jestem ostatnim Mohikanom Hromady na terenie sejmowym, uroczyście oświadczam, że Hromada jest wytworem serca Białorusinów. Hromada jest wyrazicielką dążeń i nastrojów ludu białoruskiego nie dla pieniędzy i nie dla zaszczytów. Gdy czytam artykuły w „Słowie”, organie Ministra Mejsztowicza, o pogromach ii gwałtach nad Hromada, gdy patrzę na całą nagankę na Rządu i prasy, widzę tę pochyłą płaszczyznę, po której się Panowie staczacie. Ostrzegam Was. że odpowiedzialność za skutki Waszej szaleńczej polityki w stosunku do ludu białoruskiego spadną nie na nas, lecz na Was. Myśmy starali się nadać wyraz żywiołowemu pędowi mas ku wolności, staraliśmy się ująć ruch ten w karby organizacji i dyscypliny — Wy tę organizację niszczycie. Przeto odpowiedzialni przed historią będziecie Wy, którzy podnieśliście rękę na Ind białoruski i wołacie „ukrzyżuj go!” Wobec powyższego w imieniu Klubu Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady będę głosował przeciw budżetowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">W czasie swego przemówienia p. Sobolewski użył niewłaściwego wyrażenia pod adresem głowy cerkwi prawosławnej. Uważam tego rodzaju wyrażenie za niedopuszczalne. Nie chciałbym reagować w sposób regulaminem przewidziany, ale reaguję na to uwagą i sądzę, że będzie ona. przyjęta i że to na przyszłość się nie powtórzy.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Okoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EugeniuszOkoń">Wysoki Sejmie! Budżet preliminowany na rok 1927, zawarty w globalnej cyfrze 1.898.000.000 zł., podobnie, jak wszystkie poprzednie budżety Państwa naszego, po macoszemu traktuje najbardziej upośledzoną i najbardziej biedną klasę chłopską, jej interesom gospodarczym największą wyrządzając krzywdę. Same cyfry mówią za siebie. Podczas gdy na Ministerstwo Rolnictwa wstawiono pozycje zaledwie 32 milionów złotych razem z administracją, a na Ministerstwo Reform Rolnych zaledwie 28 milionów, z wydatkami nadzwyczajnemi 32 mik jony, to na same emerytury przeznaczono 74 miliony, na Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej 56 milionów, na Ministerstwo Przemysłu i Handlu 20 miliony, niemal tyle co na Ministerstwo Reform Rolnych. Na Ministerstwo Spraw Zagranicznych około 40 milionów. Pokrzywdzenie drobnego rolnictwa samo uderza nas w oczy. Jest to tragedią odwieczną Polski, że klasa chłopska, jak kiedyś przed wiekami za niewoli pańszczyźnianej była deptana. lekceważona, poniewierana i chłop jak niewolnik musiał służyć klasom uprzywilejowanym, tak samo i dzisiaj jest traktowana w tej nowej Polsce, wywalczonej krwią synów chłopskich i robotniczych. Dzisiaj chłop musi słuchać, jak mówi się z tej trybuny wszystkich, o urzędnikach państwowych, że za, niskie mają uposażenie...</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#komentarz">(p. minister Czechowicz mówił, że specjalnie uposażenie urzędników skarbowych jest niedostateczne)</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EugeniuszOkoń">...mówi się o kolejarzach, o fabrykantach, o rzemieślnikach, o kapitalistach, o kupiectwie, mówi się nawet o inteligencji miejskiej, która jest w lepszych warunkach aniżeli chłop biedny, bezrolny na wsi, ale o chłopie polskim, o chłopie, który jest fundamentem i podwaliną Państwa, zupełnie w tej sali i w Rządzie naszym głucho. Chłop istnieje tylko w powieści Rejmonta i tam czczony i wielbiony, jest też wielbiony w poezji Wyspiańskiego, ale w życiu jest hołotą, obarczonym. nadmiernie ciężarami podatkowemi. Oby ta tradycja nie zemściła się na naszem Państwie Polskiem, którego wolności doczekaliśmy się, bośmy utęskniali i wołali, przed ołtarze Twe. Panie, zanosim błagania.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#EugeniuszOkoń">Nie tylko ten Sejm już jest powalony w oczach tego ludu, ale wogóle instytucja parlamentu, dlatego, że specjalnie Sejm obecny — zupełnie zignorował potrzeby rolnika. Sam p. Minister Skarbu niedawno powiedział w swojem expose, że rolnik znalazł się w Polsce w wyjątkowo niekorzystnych warunkach, że produkcję rolniczą w Polsce, kraju wybitnie rolniczym, należy otoczyć specjalna opieką. A p. Minister Reform Rolnych, Staniewicz, przy poświęceniu kamienia węgielnego pod budowę nowego państwowego banku rolnego wyrzekł te znamienne słowa, że żołnierz polski w 2/3 częściach to jest chłop polski. Czyli jest to dowód życiowy najdoskonalszy, że chłop jest najrealniejszym obywatelem, najwierniejszym idei państwowej, że chłop jest najlepszym płatnikiem podatków, że nie idzie śladem hr. Zamojskiego, który dotąd 4 miliony zł podatku nie zapłacił, że chłop jest najlepszym obrońcą Ojczyzny, bo w razie wojny i niebezpieczeństwa, czy będzie Pomorze zagrożone, czy w razie inwazji bolszewickiej, jak mi mówił jeden stary chłop, 74lctni gdybym wiedział, że ten Sejm, że Rząd cokolwiek dla nas zrobi, że ziemię parceluje. można zostawić kilkaset morgów dziedzicom, ale resztę niech nam da, bo giniemy z głodu, to ja stary pierwszy wezmę karabin do ręki I będę pędził Niemców czy bolszewików. Co za patriotyzm u tego chłopa! Ale jest on zupełnie zapomniany, o nim się nic nie mówi chociaż 74 miliony przeznacza się na emerytury, a 56 milionów na opiekę społeczną w miastach. A jaką opiekę ma chłop, kiedy zachoruje? Czy on ma opiekę i lekarza? Jeżeli nie zapłaci, to lekarz do niego nie pojedzie i kona w nędzy, nigdzie nie znajdzie żadnej opieki, żadnej litości. Dlatego nie dziwcie się Panowie, że on tak jest rozgoryczony. Do idei państwowości polskiej trzeba tego chłopa pociągnąć przynajmniej sercem, pamięcią o nimi i wydatną pomocą Rządu polskiego. Dlatego też Wysoki Sejmie ja, jako najgorętszy zwolennik wykonania reformy rolnej w sposób szybki, radykalny, co nie oznacza bolszewicki, bo co do wykupienia, czy to za pieniądze, czy na spłaty, to bynajmniej nie opieramy się, my radykale my chcemy, żeby dwory rozparcelować w ciągu dwóch, trzech lat. żeby ziemianom zostawić nawet po 300 morgów, co jako warsztat pracy jest wystarczające, reszta zaś ziemi niech będzie rozparcelowana choćby na sposób kolonizacji niemieckiej, żeby nabywcy płacili w ciągu szeregu lat, żeby wprowadzić bank parcelacyjny. I dlatego chcemy, by pozycja na to w preliminarzu budżetowym nie wynosiła 28 milionów. ale na parcelację powinno iść 200 milionów. Tak jak na szkoły idzie 300 milionów, na wojsko 700 milionów, również i na najżywotniejsze potrzeby chłopa powinno być wstawione przynajmniej 300 milionów.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#EugeniuszOkoń">Mówiąc o reformie rolnej w tamtym Sejmie dopóki nie było p. p. kolegów Białorusinów i innych mniejszości narodowych, twierdziłem, że za to, że chłop polski obronił Kresy, że odebrał je od Rosji i przyłączył do Polski, powinien tam ziemie dostać za darmo, bo to będzie placówka polskości i twierdza niezwyciężona. Ironizowano wówczas ten mój głos przestrogi.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#komentarz">(Przerywania ze strony mniejszości narodowych)</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#EugeniuszOkoń">My nie chcemy krzywdzić chłopa białoruskiego, powiadamy, że połowę powinien otrzymać chłop polski, a drugą połowę ziemi wziętej! z pod dworów, powinien dostać chłop białoruski, jako autochton tamtejszy, zamieszkały tam od wieków. Krzywdy Białorusinom, czy Ukraińcom jako Słowianom z pewnością nie zarobimy. bo my, Polacy, jesteśmy również słowianami, my w słowianach widzimy naszych braci!, widzimy naszych powinowatych.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#EugeniuszOkoń">I dlatego też ze smutkiem przyjęliśmy do wiadomości oświadczenie p. Ministra Rolnictwa. Niezabytowskiego, kiedy razu pewnego tu. w Sejmie, powiedział to zdanie żeby komuś dać zegarek, trzeba przedtem go nauczyć poznawać się na tym zegarku. Czyli chłopu nie można dawać ziemi, bo on do rolnictwa jeszcze nie dorósł. O jakże się pomylił p. Minister Rolnictwa! Zapomniał, że syn chłopski, kiedy ma 6 lat!, Ito już praktykuje to rolnictwo, bo musi paść bydło na roli ojcowskiej on w tem ciężkiem życiu, w pracy na roli jest zahartowany. A szlacheckie dziecko, pańskie dziecko, syn dziedzica rolnictwa się uczy dopiero w szkole Gospodarstwa Wiejskiego! Chłop sam orze ziemię i ciągnie za pługiem, a dziedzic wstydzi się imać tego pługa. Dlatego chłop ma pierwszeństwo przed dziedzicem, chłop powinien być szanowany i ceniony. I gdyby ziemianie mieli prawdziwa miłość Polski, to by powiedzieli damy chłopom ziemię, niech te Kresy Wschodnie i Kresy Zachodnie zaludniają się chłopem polskim, bo wtedy to ziemie te się zaludnią, myśl państwowa się rozszerzy, Państwo wzrośnie. Ale u nas się mówi chłop musi się uczyć najpierw poznawać na zegarku, a potem się go da! Dlatego też odkładanie reformy rolnej i zwlekanie z nią prowadzi do tego, że się wytwarza wodę najlepszą na młyn rosyjski, że to jest najlepszem podłożem agitacji która jest wroga idei Państwa Polskiego. Komuniści będą z tego korzystali im dłużej się będzie zwlekać z wykonaniem reformy rolnej, lub jeżeli się będzie dawać niejako ochłapy w wysokości 65.000 ha na rok, z czego na jeden powiat wypada zaledwie 100 mrg. do podziału. To są kpiny z ludu wiejskiego, który musi tułać się po Francji, po Niemczech, po Szwecji po Anglii, a nawet po Kanadzie lodowatej i zimnej, bo ziemi dla niego w Polsce nie starcza. A taki Zamojski siedzi sobie na pół milionie morgów, bo parcelacja go dotąd nie ruszyła, on siedzi tam jak jakiś magnat dawny z XVIII wieku, który naigrawał się z rozkazów króla samego. Do magnata nasz Rząd i. Sejm nie ma śmiałości. Dlatego uważamy, że dziś p. doświadczeniach w Pruszkowie i Żyrardowie. które są groźnem memento dla Polski nie można lekceważyć komunizmu, tak jak go lekceważył Mikołaj i Kiereński, bo komunizm jest w każdym razie ideą, a idei nie zwalcza się więzieniami, tylko drugą doskonalszą ideą, doskonalszą agitacją, agitacja wśród mas, ażeby te masy białoruskie przyciągnąć do Polski ażeby dać ziemię Białorusinom, aby powiedzieć im nie ciągnijcie do Rosji, bo w tym morzu rosyjskiem zginiecie jak kropla wody w oceanie, bo Białoruś nie będzie w Rosji niczem, tylko się Wielkorusem z czasem stanie, jak również Rosjanie wielce zawsze imperialistyczni chcą z Ukraińców Moskali porobić, a przy Polsce Ukraińcom i Białorusinom nigdy nie będzie krzywdy, zwłaszcza jak będą nasze rządy chłopskie radykalne, my w tych słowianach będziemy widzieli braci i jak braci ich traktować. Dlatego też. Wysoki Sejmie, występujemy przeciwko rosyjskiemu komunizmowi, jak i przeciw włoskiemu faszyzmowi, i chcemy tamę położyć temu zalewowi komunistycznemu, który jest już dzisiaj nie tylko w miastach ale szerzy się (gwałtownie po wsiach, gdzie są biedniejsze okolice. Trzeba, proszę Panów, wszędzie przeszczepiać jedyny środek leczniczy chłopski radykalizm. Bo chłopski radykalizm powiada, że chłopu się daje ziemię, a robotnikowi bezrolnemu prace w mieście. Niech chłop ma ziemię, a robotnik prace, niech ci bezrobotni nie chodzą po ul. Ciepłej i nie giną z mrozu i głodu, wtenczas Polska będzie krajem dobrobytu, krajem szczęścia, krajem ludzi zadowolonych, nie będzie buntu), komunizm nie będzie miał podłoża, bo nie będzie tego zapalnego prochu. Chociażby komunizm rzucał tam iskry agitacyjne, to tam się nie zapali, bo tam będzie idea państwowa mocno ufundowana. Wóz państwowy polski od wypadków majowych toczył się szczęśliwie po robotniczej drodze, socjalistycznej drodze, i szedł szczęśliwie aż do Nieświeża doszedł...</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#EugeniuszOkoń">... i w tym Nieświeżu utknął na martwym punkcie, w Nieświeżu wóz państwowy przechylił się na prawo i odtąd zaczyna się pogorszenie stosunków w Polsce.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#EugeniuszOkoń">Magnateria polska, która nie weszła do tego Sejmu, z wyjątkiem ks. Czetwertyńskiego, szanowanego przez lud, bo dla ludu, rzeczywiście na Podlasiu, dużo pracuje...</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#komentarz">(Wesołość. Głos Czy oddał ziemię ludowi?)</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#EugeniuszOkoń">Co się komu należy, to trzeba mu przyznać, czy to będzie komunista, czy książę, jeżeli coś dobrego dla ludu robi, to mu trzeba oddać. Otóż magnateria, chcąc wyjść z tego zapomnienia, w jakim pozostawała od czasu wojny światowej, na szczyty drabiny rządzącej w Polsce wdrapała się po plecach Marszałka Piłsudskiego i udaje wielkiego piłsudczyka.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#EugeniuszOkoń">Proszę Panów, trzeba pamiętać o tem. że Nieśwież zrodzi! się z ducha konserwatyzmu krakowskiego, a Kraków leży blisko Lanckorony, czyli, że Nieśwież to druga Lanckorona. Dlatego przechylenie wozu państwowego na stronę Lanckorony i. pokrewnego jej Nieświeża zrobiło to. że wóz państwowy nie idzie naprzód, stosunki się pogarszają, komunizm wzrasta, niezadowolenie i rozgoryczenie w masach rośnie. Wypadki majowe rozbudziły w masach nadzieje, że dola ludu poprawi się. Na Belweder syn ludu szedł na równi, z robotnikiem, ze związkami strzeleckimi, brał karabin i ginął tam, myśląc, że tem naprawi, się i poprawi, dola ludu. Dlatego te nadzieje ludu nie mogą być zawiedzione.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#EugeniuszOkoń">Rozgoryczenie to wzrośnie i będzie tylko żerem dla wrogów Polski, będzie to żerowisko bardzo korzystne. To też Rządowi naszemu trzeba powiedzieć nie tędy droga. Rządzie polski, nie na garstce hrabiów i książąt buduj Polskę, bo nowego domu nie zbudujesz ze starych rupieci, tylko buduj ze zdrowego i młodego materiału, jakim jest lud wiejski i robotniczy. Polskę można budować na chłopach i robotnikach, a kto chce wskrzeszać Sanguszków 1innych Radziwiłłów, ten. niech wie, że wypisze mu się jako groźne memento Pruszków i Żyrardów, a więc komunizm. Tak, komuniści cieszyliby się nawet bardzo gdyby arystokracja rządziła, bo mieliby łatwe pole do agitacji. Ale ci wielcy panowie odegrali już swoją role historyczną, a jak to uczynili, to historia najlepiej ich osądziła, niechże spoczywają teraz w spokoju, niech im ziemia lekką będzie.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#EugeniuszOkoń">Dlatego też. Wysoki Sejmie, my radykaliści, jako najgorliwsi obrońcy i zwolennicy Marszałka Piłsudskiego, nie dziś, kiedy on rządzi, bo my się do Rządu nie pchamy, nie mamy najmniejszej pretensji, nie idziemy się łasić do Rządu, nie zadamy tek, ani protekcji), ale wtedy broniliśmy Marszałka Piłsudskiego, kiedy byt on przez rząd Chieno Piasta wzgardzony i, potępiony, kiedy siedział lekceważony, jak więzień w Sulejówku, myśmy wtedy byli jego obrońcami i ja sam. tyle razy tu, z tej, trybuny broniłem go. Dlatego też ja, jako jego przyjaciel i obrońca...</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#EugeniuszOkoń">... musze wyrazić dziś żal, że dal się właśnie garstce tej magnaterii przeżytej wciągnąć na drogę bardzo niebezpieczną, która zaprowadzi ten nasz wóz państwowy nad przepaść, gdzie nie będzie ratunku.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#EugeniuszOkoń">Droga konserwatyzmu krakowskiego wykazała praktykę swoją w Małopolsce, że interesy ludu, zwłaszcza rolnego i robotniczego zupełnie byty pognębione, nie chciano nawet dopuścić do powszechnego głosowania i p. Minister Moraczewski jest świadkiem, jak musiał walczyć wtedy we Lwowie i w Stryju, ażeby było powszechne głosowanie do parlamentu. A właśnie ci panowie z Krakowa Tarnowscy i Potoccy myśleli, że tylko oni są stworzeni rządzenia choć głowy mieli słabe, ale zdawało im się, że mitra czy tytuł księcia wystarczy. Ale do polityki trzeba mieć rozum.</u>
<u xml:id="u-15.20" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-15.21" who="#EugeniuszOkoń">Mam z pewnością lepszy od prawicy naszej, bo ja jakoś się rozwijam w kraju, a Panowie giną. Wasza agitacja już teraz nie ma co do roboty na wsi. To, co Panom przepowiedziałem przed kilku laty, że ani połowa z Was do nowego Sejmu nie wejdzie, to się sprawdzi, jak proroctwo.</u>
<u xml:id="u-15.22" who="#EugeniuszOkoń">Dlatego też my uważamy, że Polskę trzeba budować na masach chłopskich i robotniczych. My mamy uznanie dla p. Ministra Spraw Wewnętrznych, że pod tym względem zaprowadził demokratyzację w starostwach i urzędach, że chłopi są traktowani w starostwach i urzędach, jak obywateli należy traktować, że zawsze mogą się dostać do starosty, aby mu swoje bóle wypowiedzieć. Również mamy uznanie dla p. Ministra Spraw Zagranicznych za to, że dzielnie broni naszych granic zachodnich, a przedewszystkiem Pomorza, dostępu do morza, bez którego Polska absolutnie żyć i oddychać nie może.</u>
<u xml:id="u-15.23" who="#EugeniuszOkoń">Uznając dziś, że budżet Państwa jest koniecznością państwową, a zarazem ufając, że Rząd p. Marszałka Piłsudskiego zrozumie, że ten nieświeży konserwatyzm z Nieświeża, to jest atmosfera niezdrowa dla stosunków, politycznych w Polsce, że trzeba tej drogi Nieświeża nawrócić na drogę chłopską, ufając, że zainteresuje się potrzebami chłopów i drobnych rolników, bo uznać musi, że w jego Legionach największy procent był synów chłopskich i robotniczych, którzy mu właśnie tę karierę wywalczyli, ufając, że stosunki będą poprawione, że interesy chłopskie, nie będą lekceważone, jak dotąd były, że panowie ministrowie zrozumieją, że bez zrozumienia rolnika i zaspokojenia jego potrzeb, nie można rządzić w Polsce, bo gdy większa część organizmu będzie chora, to cały organizm będzie chory, a rolników jest 20 milionów w Polsce, o czem zapominać nie. wolno, ufając dalej, że stosunki się naprawią, że lud zobaczy, że na tym Piłsudskim, w którym pokładał tyle nadziei, się nie zawiódł, że on, tak, jak walczył o niepodległość, tak będzie walczył oprawa dla chłopa i robotnika ufając, że to wszystko się poprawi, my, jako Klub chłopskich radykałów, będziemy głosowali za preliminarzem budżetowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Ćwiakowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AleksyĆwiakowski">Panowie Posłowie! Ograniczony krótkim czasem przemówienia, składam jedynie następujące oświadczenie Rozpatrzenie i zaopiniowanie projektu budżetu państwowego jest obowiązkiem i prerogatywą obu izb i nawet w razie przeprowadzenia daleko idących reform ustrojowych nie może podlegać wątpliwości. Jednak dotychczasowe przemówienia, wygłoszone w toku obecnej dyskusji, czerpały swe natchnienie przeważnie z programów i przestarzałych haseł partyjnych i przeto, pomijają szereg istotnych potrzeb i dążeń naszego społeczeństwa. Uważam tedy za konieczne dać należyty wyraz opinii pozasejmowej, która mimo Sejmu. a nawet wbrew niemu, domaga się stanowczo wyjaśnienia i uregulowania zasad naszego, ustroju państwowego.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. Stańczyk Króla!)</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AleksyĆwiakowski">Niech się Pan nie boi pozostaną kabarety, koncesje i kryminały.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#AleksyĆwiakowski">Ślepota polityczna stronnictw republikańskich nie chce uznać, że szata ustrojowa, w jaka przystroiła nas Konstytucja 17 marca, pęka i rozlatuje się na strzępy, ośmioletnie niedołęstwo i zła wola partyjniactwa sejmowego zmarnowały olbrzymie wysiłki moralne i finansowe naszego społeczeństwa zasiały weń ziarna nienawiści klasowej i narodowościowej. Wszechwładztwo sejmowe, przeszczepione na grunt polski, przyjęło degenerowane formy i zagraża wprost potędze i bytowi Państwa Polskiego. Dwa najważniejsze zadania parlamentu praca ustawodawcza oraz tworzenie większości rządowej nie mogą być poprawnie wykonywane, gdyż Sejmy polskie rozbite będą zawsze na trzy części. Niski poziom kulturalny i umysłowy Sejmu na długie lata zniechęcił Polskę do partyjnego parlamentu.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#AleksyĆwiakowski">Potwierdzeniem bankructwa republiki były wypadki majowe. W świadomości! mas ludowych strzały na ulicach Warszawy były pierwsza salwą nad otwartym grobem sejmowładztwa. System państwowy, w jakim żyjemy obecnie, nosi piętno ustroju przejściowego.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#AleksyĆwiakowski">Rozumiejąc, że zmiana ustroju powinna być dokonana Stopniowo, bez większych wstrząsów politycznych i gospodarczych, uważamy za najwłaściwszą drogę dla rządu odwołanie się do opinii całego narodu w drodze plebiscytu nad pytaniem królestwo czy republika?</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#AleksyĆwiakowski">Wierząc głęboko w dodatnie dla idei państwowej wyniki plebiscytu, wysuwamy, jako przejściową formę ustrojową po plebiscycie, oddanie steru nawy państwa w ręce tymczasowego piastuna, regenta, któryby przeprowadził akcję przygotowawczą celem obioru dynastii i nadania nowych podstaw konstytucyjnych Państwu Polskiemu...</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Ćwiakowski, o jednym etapie koniecznym Pań zapomniał, żeby rzecz ta została postanowiona w drodze ustawy, uchwalonej przez Sejm.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MaciejRataj">Rozumiem to.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#MaciejRataj">Pan to rozumie. Chciałbym, żeby ta rzecz została stwierdzona, bo inaczej musiałbym pozbawić Pana głosu.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Głos To jest przeciwne ustrojowi obecnemu.)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#MaciejRataj">Stwierdzam, że w ten sposób to rozumiem i tak to uzupełniam w drodze ustawodawczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MaciejRataj">W takim razie może Pan dalej mówić.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MaciejRataj">Wybory do Sejmu w obecnym czasie wobec zupełnego zniechęcenia ludności do głosowania, mogą dać nieobliczalne rezultaty. Zmiana ordynacji wyborczej wydaje nam się w obecnych warunkach niewykonalną mrzonką, niebezpieczna dla samej idei państwowej. Zmniejszenie i ścisłe określenie uprawnień izby poselskiej, wciągniecie do pracy ustawodawczej czynników zawodowo gospodarczych w postaci Izby Gospodarczej, ograniczenie przywilejów poselskich wpłynie uzdrawiająco na poziom i celowość pracy reprezentacji narodowej.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#MaciejRataj">Niesłychana zbrodnia 5 posłów sejmowych nie może wpłynąć ujemnie na chęć rozumnego uregulowania potrzeb ludności ziem wschodnich. Rozumna administracja i podniesienie dobrobytu gospodarczego oraz zaspokojenie kulturalnych potrzeb ludności polskiej, ukraińskiej i białoruskiej, będzie pierwszym krokiem do sanacji stosunków kresowych. Uregulowanie zagadnień mniejszości narodowych przez, skłócone samo w sobie sejmowładztwo nie wydaje nam się możliwe.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#MaciejRataj">Ministrowi Sprawiedliwości należą się wyrazy prawdziwego uznania za bezwzględne podcięcie akcji bolszewickiej, godzącej w Państwo Polskie. Namiętne protesty, jakie słyszeliśmy z tego powodu w tej izbie, wskazują na nią, jako na siedlisko antypaństwowego wrzenia.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#MaciejRataj">Ucieczka z sądownictwa najlepszych sił do innych zawodów wydać może fatalnie skutki dla idei praworządności.</u>
<u xml:id="u-20.5" who="#MaciejRataj">W dziedzinie armii przysposobienie wojskowe nie jest należycie uregulowane i często nosi charakter partyjno bojówkowy, co musi zrażać do idei wojskowej najszersze masy społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-20.6" who="#MaciejRataj">Życie gospodarcze, dzięki sprzyjającej koniunkturze, oraz uwzględnianiu przez politykę Rządu potrzeb produkcji, wykazuje pierwsze oznaki zdrowia. Bez gruntownej rewizji ustawodawstwa społecznego (Kas Chorych) nie widzimy jednak możności stałego podniesienia wytwórczości. Z zadowoleniem stwierdzić należy, że Rząd poczyna otaczać troską produkcję rolną, przygotowując pomoc kredytową i organizację zbytu produktów rolnych.</u>
<u xml:id="u-20.7" who="#MaciejRataj">Dla uzdrowienia stosunków w Banku Rolnym wskazane jest przydzielenie go do resortu Ministerstwa Rolnictwa.</u>
<u xml:id="u-20.8" who="#MaciejRataj">Zdajemy sobie sprawę, że wydatna pomoc kredytowa może być uzyskana w razie otrzymania większej pożyczki zagranicznej, co nie jest łatwe po 8 latach republikańskiego bezładu.</u>
<u xml:id="u-20.9" who="#MaciejRataj">Polityka zagraniczna w obecnych warunkach ustrojowych nie może poszczycić się sukcesami. Wymaga bowiem szczególnej fachowości, ciągłości i tradycji, czego sejmowładztwo nigdy zapewnić nie może.</u>
<u xml:id="u-20.10" who="#MaciejRataj">Ustrój samowładczy uważa Monarchistyczna Organizacja Włościańska za główną tamę w rozwoju potęgi mocarstwowej Polski.</u>
<u xml:id="u-20.11" who="#MaciejRataj">Stąd! wypływa moja poprawka, żądająca skreślenia z pozycji djet poselskich połowy ich wysokości.</u>
<u xml:id="u-20.12" who="#MaciejRataj">Poprawka moja jest wyrazem braku zaufania do ustroju sejmowładczego i wyrazem nadziei, że rychło nadejdzie w Polsce władza, która będzie wspierała się nie tylko na sile materialnej, ale i moralnej. Tą władzą będzie przyszły monarcha Polski.</u>
<u xml:id="u-20.13" who="#komentarz">(P. Stańczyk Aleś się Pan kazał wybrać z „Wyzwolenia”. Siła moralna nie przeszkodziła Panu. Pan powinieneś ten mandat złożyć.)</u>
<u xml:id="u-20.14" who="#MaciejRataj">Marszałek Przywołuję Pana do porządku, Panie Pośle Stańczyk. Głos ma p. ks. Ilków.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MikołajIlków">Wysoki Sejmie! Krótki kontyngent czasu, wyznaczony mi na dyskusję nad preliminarzem budżetowym na rok 1927/28, oczywiście nie pozwala na wszechstronne i szczegółowe przedstawienie faktycznego stanu rzeczy i. tego ciężkiego położenia, w jakim znajduje się naród ukraiński pod 8 letniemi Rządami w Polsce w ogólności, obecnie za rządów Marszałka Piłsudskiego. Otóż z tego jedynie powodu jestem zniewolony ograniczyć się do następującego oświadczenia, popartego faktami i dowodami, wypływającemi. z biegu wypadków, bądź też z samych zarządzeń władz państwowych, co do zajętego stanowiska przez Rząd w bolącej kwestii ukraińskiej zagadnienia więc, o którem Panowie wiedzą, nie bynajmniej drobnostkowego, lecz doniosłego, będącego kwestią bytu i imperatywem ostrzegającym dla odpowiedzialnych czynników administracyjno-państwowych w Polsce, Nie da się dziś zaprzeczyć, na podstawie zresztą faktów historycznych że niedocenianie tego zagadnienia kosztowało państwa ościenne bardzo wiele, a Polskę w szczególności wówczas, kiedy naród ukraiński budził się z wiekowej niewoli, zrywał kajdany i staczał walki oswoją niepodległość. Wobec teraźniejszych, rozgrywających się napozór spokojnie, wypadków w. polityce ogólnoeuropejskiej można stwierdzić, że jesteśmy w przededniu nieuniknionej wojny, zwłaszcza, że Polska stoi na usługach mocarstw zachodnich zwłaszcza Anglii, mobilizującej się do rozprawy orężnej z sowietami.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#MikołajIlków">Dotychczasowa polityka zagraniczna Rządu polskiego zdaje się na to wskazywać, nie inaczej zaś dzieje się i w polityce wewnętrznej Państwa. To więc, mojem zdaniem, jest powodem i wykładnikiem tej dzisiejszej, na pierwszy wygląd rzekomej bezprogramowości obecnego Rządu. To też nic dziwnego, że chwilę obecną rządów polskich cechuje niejasność, a mrok niepewności pokrywa życie publiczne, które osnute jest niewytłumaczoną jakąś tajemniczością.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#MikołajIlków">Wiadomą jest rzeczą że mrok w życiu publicznem Państwa rodził niepewność, obawy, domysły, co do najbliższego jutra. Nikt dziś ze zdrowo myślących obywateli w tej Izbie, jakoteż i poza nią. nie zdaje sobie sprawy z celów i zamiarów tego Rządu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#MikołajIlków">Zaznaczam, że nie jest mojem zadaniem dociekanie i szukanie przyczynowego związku wytworzonej sytuacji, z całokształtem zagadnień tego rodzaju, lecz uważam za swój obowiązek zwrócić na to uwagę tych panów, którzy w czasie toczącej się ogólnej dyskusji budżetowej ciągle na to się uskarżali. Dlatego wszelkie użalania się i pogróżki pod adresem Rządu są kiwaniem palcem wbicie, zwłaszcza gdy dyktatura jednostki we wszystkiem ma decydować, i właściwie decyduje!</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#MikołajIlków">Zdaniem mojem, wyraźnym programem tego Rządu jest przedłożony nam preliminarz budżetowy na rok 1927/8, którego cyfry mówią same za siebie, mówią one bardzo wyraźnie również o potrzebach narodu ukraińskiego, zepchniętego przez polską rację stanu na szary koniec. nie wierzę dziś, proszę Panów, w możliwość obiektywnego rozwiązania kwestii ukraińskiej, zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę tę okoliczność, że Rząd p. Marszałka Piłsudskiego znajduje się dzisiaj sam w ciemnej ulicy i szuka wyjścia zawadziwszy o Nieśwież, a różnorodni, niefachowi fachowcy, z pod znaku trójcy Hołówki, Wasilewskiego i Loewenherza, którym oddano do rozwiązania Kwestię ukraińską, wiele narobili, hałasu i krzyku lecz tylko w prasie, nawet zamienili się niektórzy z nich w komiwojażerowi politycznych do Pragi, Podjebrad i t. p„ a w gruncie rzeczy liczą na to, że uda im się wprowadzić zamęt Ł rozkład wśród sfer politycznych obozów ukraińskich, doprowadzić je do zniszczenia i wzajemnego zwalczania się, a dopiero na ich gruzach potrafią ufundować bastiony polskości na tak zwanych Kresach. Nie proszę Panów, nadzieje te zawiodą napewno. Naród ukraiński świadomy jest swego celu i zadania. Nie pomogą rządom polskim ad hoc tworzone partie i dla ich utrzymania milionowe gadzinowe fundusze po resortach imperialnych. zwłaszcza w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych przeinaczone na akcje defenzywy politycznej w Stanisławowie w osobach Stołpiuków, Danilewiczów, Jackiewiczów I kompanii z gazety „Selauśkij Prapor”, mającej na celu ogłupianie mas wiejskich tak w b. Galicji jak i. na Wołyniu, Chełmszczyźnie i Polesi, lub gazety „Dzwin,” (Dzwon).</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#MikołajIlków">Nie widząc zatem wytycznej linii politycznej Rządu względem narodu ukraińskiego Polsce, przeciwnie tu i ówdzie spostrzegając całkowitą metalizację eksterminacyjnych zapędów skrajnych obozów polskich, usuniętych dziś częściowo od sprawowani rządów, w dziedzinie narodowo społecznej i administracyjnej, kulturalnooświatowej i gospodarczej, nie możemy oświadczyć się za przedłożonym nam preliminarzem budżetowym, niszczącym materialnie nasz naród, dla którego w Polsce istnieją tylko papierowe ustawy i bagnet.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#MikołajIlków">Dokąd idziemy, zapytacie Pątnowie. Odpowiem Wam temi słowy Patrzymy w przeszłość narodu ukraińskiego, patrzymy jeszcze dziś na masowe ofiary i rany zadawane nam przez czynniki administracyjne i polityczne w Polsce i wyczytujemy z dziejów testament odwetu. Z nieskalanych źródeł, od setek lat z górą płynęło w naszym narodzie poświęcenie do walki, pracy i heroizmu, z tej życiodajnej treści przeszłości, przyszłość czerpie nową moc na nowe wysiłki, i boje. Czeka nas jeszcze nie jeden trud i znój, nie jedna zapewne klęska i zawód, lecz zbroimy serca i ducha na dalszą walkę o prawa ukraińskiego narodu, da Bóg zwycięską.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MaciejRataj">Dyskusja ogólna została wyczerpana. Przystępujemy do dyskusji szczegółowej nad częściami budżetu.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MaciejRataj">Część I. Budżet Prezydenta Rzeczypospolitej. Jako sprawozdawca głos ma p. Śliwiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#HipolitŚliwiński">Wysoki Sejmie! Budżet Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej na rok 1927/28, przedstawia się w dochodach na sumę 227.000 zł, zarówno w propozycji komisji, jak i w brzmieniu rządowem, zaś wydatki, preliminuje się według przedłożenia rządowego na 2.506.826, zaś według propozycji komisji na 2.566.826.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#HipolitŚliwiński">Preliminarz budżetowy Prezydenta Rzeczypospolitej na rok 1927/28 zawiera w układzie swoim pod w z gę d em formalnym pewne różnice w porównaniu z budżetem z r. 1925. Przeniesiono bowiem do wydatków zwyczajnych w dziale 3 „Gabinet Wojskowy” dotacje, objętą § 22 Działu 6 preliminarza budżetowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, oraz wieliminowano z tegoż Działu 3 „Gmachy reprezentacyjne”, dotację na odbudowę Zamku królewskiego na Wawelu i t. p. i przeniesiono ją do preliminarza budżetowego Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#HipolitŚliwiński">Przeniesienie wydatków na odbudowę i konserwację gmachów reprezentacyjnych do Działu 8 rozdział 2 „Zbiory państwowe i konserwacja gmachów reprezentacyjnych” Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego nastąpiło na skutek uchwały Rady Ministrów, i zarówno, jak i utworzenie Gabinetu wojskowego, a to z powodu zniesienia dawnych oddziałów przybocznych dla adiutantury generalnej Prezydenta Rzeczypospolitej ze względów oszczędnościowych.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#HipolitŚliwiński">Dochody zwyczajnie wzrosły w porównaniu z r. 1925 o 92.620 zł, zaś wydatki działu 1 i 2 wzrosły stosownie do Uposażenia poniżej wyszczególnionego. Dział pierwszy Według propozycji rządowej 120.060 zł, według propozycji komisji 180.000, zatem więcej o 60.000.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#HipolitŚliwiński">Dział drugi, kancelaria cywilna i — kredyty według przedłożenia rządowego 1.345.503, według propozycji komisji również 1.345.503. Zdaje się, że szczegółowych pozycji nie mam potrzeby cytować.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#HipolitŚliwiński">Dział 3 Gabinet wojskowy — kredyty według przedłożenia Rządu 1.041.323, według propozycji komisji ta sama kwota.</u>
<u xml:id="u-23.6" who="#HipolitŚliwiński">Dochody zwyczajne, kredyty według przedłożenia Rządu 227,000, według propozycji komisji również.</u>
<u xml:id="u-23.7" who="#HipolitŚliwiński">Jako referent budżetu miałem sposobność i obowiązek poświęcenia kilku godzin czasu na zbadanie najrozmaitszych agend i systemu gospodarki kancelarii cywilnej Pana Prezydenta. Przyszedłem do przekonania, że cała gospodarka jest prowadzona pod każdym względem wzorowo nie mam tutaj pod tym względem jakichkolwiek kwestii, względnie zarzutów.</u>
<u xml:id="u-23.8" who="#HipolitŚliwiński">Proszę w imieniu Komisji Budżetowej o przyjęcie w powyższem brzmieniu budżetu Prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MaciejRataj">Do części pierwszej głos ma p. Balin.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławBallin">Wobec tego, że zapowiedziane tak pompatycznie reklamowane wzmocnienie władzy Prezydenta znalazło wyraz jedynie w budżecie w podwyższeniu poborów Prezydenta do 15.000 zł. Niezależna Partia Chłopska składa wniosek o zmniejszenie poborów Prezydenta o 5.000, czyli o zmniejszenie rocznie o 60.000. Ponadto słyszeliśmy w maju po Wyborach Prezydenta że będzie zniesiony gabinet wojskowy. Myśleliśmy, że tem milion złotych, który pochłania utrzymanie gabinetu wojskowego, rzeczywiście nie będzie już pobierany, że ochrona p. Prezydenta będzie przedmiotem wojska i że to będzie wstawione w budżecie Ministerstwa Spraw Wojskowych. Tymczasem widzimy, że to znów zachowano, stawiam więc Wniosek odkreślenie tego wydatku, albowiem jest dziś rzeczą zupełnie pewną, że p. Prezydent ma dobrą opiekę także ze strony wojska.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaciejRataj">Dyskusja nad pierwszą częścią budżetu wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do części, drugiej Sejm i Senat. Jako sprawozdawca głos ma p. Pączek.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#AntoniPączek">Wysoki Sejmie! Komisja Budżetowa przyjęła budżet Sejmu i Senatu w wydatkach zwyczajnych j. nadzwyczajnych W kwocie 8.843.929 zł. W tem jest półtora miliona złotych na wykończenie nowego gmachu Sejmu, oraz na wykończenie hotelu dla posłów. Budowa ma być wykończona, jak mnie informowano w 1927 r. tak, że ewentualnie przyszły Sejm już na jesieni r. b. zebrałby się w nowej sali.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#AntoniPączek">Ze względu na to, że w ostatnich czasach, a zwłaszcza w ostatnich latach to, się dzieje wzmogła się agitacja przeciw Sejmowi, która nie mogąc posługiwać się żadnymi rzeczowymi argumentami, posługuje się argumentami rzekomo wysokich wydatków na Sejm i Senat, wysokich djet poselskich i t. d., umieściłem w referacie drukowanym szereg cyfr dotyczących wydatków na parlament w różnych krajach. Jak Panowie z tego druku widzą w Polsce wydatki na parlament na głowę są znaczne mniejsze niż w innych krajach.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głos Te kraje są bogatsze.)</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#AntoniPączek">W Prusach wydatki na parlament Rzeszy wynoszą 13 centymów na głowę, na Landstag czyli na sejm pruski — 16, czyli 29 centymów zł na głowę. W Austrii 25 cnt. na obie izby, w Czechosłowacji — 32 cnt. na obie izby, we Francji 17 cnt. i t. d., tylko we Włoszech 13 cnt. no ale Panowie wiedza, że stosunki we Włoszech nie nadają się do porównania ze stosunkami innych państw, mających ustrój demokratyczno parlamentarny. Innych cyfr nie będę przytaczał, gdyż są umieszczone w referacie drukowanym, który Panowie łaskawie zechcą przejrzeć. Uważałem jednak za stosowne porównać wydatki na parlament w Polsce z wydatkami na parlament w innych państwach z tego powodu, żeby tę agitację nie przebierającą w środkach, usiłującą po przez djety poselskie atakować samą instytucję, sam parlamentaryzm, temi argumentami rzeczowemi, spokojnemi i bardzo łatwem odeprzeć.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#AntoniPączek">Proszę Wysoką Izbę, o przyjęcie przedłożenia w brzmieniu Komisji Budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Do części drugiej budżetu głos ma pos. Ballin.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#StanisławBallin">Niezależna Partia Chłopska zdaje sobie sprawę, że oczywista rzecz nie same djety są przyczyną dzisiejszego upadku parlamentaryzmu, ale zdaję też sobie spraw ę z tego, że są one uboczną przyczyną, dla której parlament polski spadł tak nisko jak obecnie. W szczególności dotyczy to tak zwanych stronnictw demokratycznych, bo jeżeli stronnictwa burżuazyjne, stronnictwa ósemki Piasta są w porządku, to stronnictwa t. zw. demokratyczne, stronnictwa ugody robotniczo chłopskie spadły właśnie, naszem zdaniem, tak nisko w znacznej mierze dlatego, że są za wysokie djety. We Włoszech był ten sam proces z parlamentom co i u nas. Włoskie stronnictwa, demokratyczne ni dały sobie jeździć tak po nosie jak nasze stronnictwa ugodowe w Polsce. My stwierdzamy, że to poniża parlamentu, to zredukowania go do roli manekinów, do roli stających na baczność przed panem Kościałkowskim i Miedzińskim, zawdzięczamy, w znacznej mierze tylko temu, że djety są za wysokie.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#StanisławBallin">To jest strona merytoryczna, strona rzeczowa o której wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#StanisławBallin">A strona druga, to strona moralności publicznej. Dzisiaj budżet przeciętnej rodziny w Polsce nie przewyższa 200 zł rocznie na osobę. Stwierdzam, że 200 zł rocznie na osobę nawet przeciętnie rodzina chłopska nie konsumuje, a my konsumujemy jako posłowie około 12.000 zł. Moralność publiczna wymaga od nas, ażebyśmy się zdecydowali na zniżenie swoich dodatków i dlatego Niezależna Partia Chłopska proponuje pensje poselskie i senatorskie zmniejszyć o połowę. Nadto proponujemy zmniejszyć uposażenie Marszałków Sejmu i Senatu. Jest rzeczą naprawdę urągającą sprawiedliwości społecznej, ażeby panowie Marszałkowie Sejmu i Senatu pobierali czterokrotne uposażenie poselskie. Uposażenie poselskie nie jest minimum egzystencji w Polsce i Marszałkowie mogą z dwukrotnej pensji przeżyć i dlatego stawiam odpowiedni wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Muszę zwrócić uwagę p. posłowi Balinowi, że na tej drodze nie będzie mógł uzyskać przejścia swoich wniosków. Mianowicie trzeba, aby zgłosi! poprawki do regulaminu obowiązującego, bo dopiero po przeprowadzeniu odpowiednich zmian, w regulaminie te wnioski mogłyby być załatwione.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MaciejRataj">Głos ma jeszcze p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#AntoniPączek">P. Marszałek Sejmu już wyjaśnił jak ta sprawa przedstawia się z prawnego punktu widzenia, że gdybyśmy chcieli przyjąć wnioski p. Ballina. to musielibyśmy zmienić regulamin Sejmu.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuję Wicemarszałek Daszyński.)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#AntoniPączek">Jeżeli zaś idzie o argumenty, których użył p. pos. Ballin, to te argumenty o moralności nie są istotne. Ja rozumiem p. pos. Ballina. on nie stoi na gruncie ustroju demokracji parlamentarnej, ale gdyby zapoznał się z cyframi, toby nie wygłaszał zdania, że djety nasze są wyższe. Nie będę nas porównywał ze Stanami Zjednoczonemi, ale jeżeli weźmiemy djety w Czechosłowacji, to wynoszą one 765 zł w złocic, Niemcy — 742, a Polska, łącznie z dodatkiem mieszkaniowym 542 zł w złocic. Proszę Panów, walka o diety w państwach demokratyczno parlamentarnych ciągnie się już bardzo długie łata. O co chodziło demokracji we wszystkich krajach? Chodziło o to, aby wszyscy ludzie, którzy mogą reprezentować społeczeństwo bez względu na to, Czy są sami materialnie zasobni czy nie mogli spełniać swoje obowiązki poselskie. Panie pośle Balin, to co Pan robi, jeży w interesie klas posiadających i tych stronnictw, które nie stoją na gruncie demokratyczno parlamentarnym. Pan jest przeciwny ustrojowi demokratyczno parlamentarna, my to wiemy, ale obniżenie diet poselskich, to jest droga do korupcji posłów. I dlatego wszędzie, jeżeli poseł ma być niezależny od kogoś czy to od burżuazji! we własnem państwie, czy od obcego państwa, to musi mieć takie wynagrodzenie, ażeby sam mógł żyć w Warszawie, a jego rodzina na prowincji. To co Pan mówi, to jest demagogia, która idzie na rękę burżuazji, albo jakichkolwiek czynników obcych. Wnoszę wobec tego o odrzucenie wniosku p. Ballina.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IgnacyDaszyński">Rozprawa nad druga częścią została wyczerpana. Przechodzimy do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Dąbski.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanDąbski">Wysoki Sejmie! W referacie moim o budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych pominę zupełnie uwagi ogólne o naszej polityce zagranicznej i o roli jaką w kształtowaniu tej polityki! odgrywa Ministerstwo Spraw Zagranicznych, tak samo, jak funkcjonowanie tego Ministerstwa i jego placówek, ponieważ nie jestem pewny, czybym potrafił oddać wiernie opinię całej Komisji, przynajmniej jej większości, bo te sprawy nie były na Komisji traktowane. Sądzę jednak, że w przyszłości na wzór budżetów innych państw, referat budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych powinien zawierać nie tylko cyfrowy materiał, ale także ogólna ocenę działalności Ministerstwa Spraw Zagranicznych i celowości i produkcyjności jego pracy. Naturalnie te sprawy muszą być przedtem uzgodnione na Komisji Budżetowej, ewentualnie w porozumieniu z Komisją Spraw Zagranicznych, aby mogły być właściwą opinią komisji.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JanDąbski">Przechodząc do właściwego budżetu, muszę poza uwagami, które już uczyniłem w drukowanem sprawozdaniu, a które się znajduje w rękach Szanownych Panów, podnieść szczegóły następujące Budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych na 1927/28, który Komisja preliminuje w wysokości 39.577.467 zł. jest od. budżetu, wykonanego w r. 1926 w kwocie 38.889.635 wyższy o 687.832 zł. Ministerstwo Spraw Zagranicznych wniosło z początku projekt kredytów, preliminowanych tak. jak się znajduje w druku, na 39.627.420 zł. Dopiero do trzeciego czytania w Komisji, wniosło Ministerstwo Spraw Zagranicznych poprawki, które podwyższają ten budżet do wysokości 40.307.467 zł czyli zwyżka proponowana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych do trzeciego czytania, wynosi 1.417.832. Niektóre zwyżki, proponowane, są zupełnie usprawiedliwione i zostały przez. Komisję Budżetową jednogłośnie przyjęte, jak np. zwyżka 333.226 zł w dziale pierwszym w zarządzie centralnym, gdzie preliminowane 10% podwyżki w centrali jest konsekwencją ogólnej podwyżki pensji urzędniczych.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#JanDąbski">Tak samo zostały uwzględnione inne drobniejsze zmiany. Różnica zachodzi tylko przy urzędach zagranicznych. Mianowicie Komisja Budżetowa w drugiem czytaniu przyjęła jako wydatek na urzędy zagraniczne sumę 21.330.152 zł. Rząd natomiast do trzeciego czytania zgłosił wniosek o podwyższenie tego budżetu do 22.160.152 zł, czyli o podwyższenie o 600.000 ził. Gdyby się uwzględniło to podwyższenie, kredyty rozkładałyby się na placówki zagraniczne i na inne potrzeby w ten sposób Na same placówki zagraniczne razem z Centralnym Sekretariatem w Gdańsku ogólny kredyt wynosiłby 21.206.974 zł. Następnie proponuje Ministerstwo na ewentualne podwyższenie dotacji na wypadek zmiany stosunków ekonomicznych w danem państwie 500.000 zł, na remuneracje i zapomogi 90.178 zł i nr tak zwany fundusz instalacyjny dla urzędników służby zewnętrznej, mających objąć stanowiska zagraniczne, proponuje 363.000 zł. Razem, jak wyżej powiedziałem, 22.160.152 zł, Komisja, rozważywszy proponowane zwyżki nie do wszystkich się przychyliła, a to z tego powodu, że iluż w rozdziale kredytów na poszczególne placówki uwzględniono w dostateczny sposób te zmiany walutowe. względnie te zmiany drożyźniane w danym kraju, które w jaskrawy sposób się uwidoczniły. Ja szanownym Panom w swojem sprawozdaniu pisemnem przedstawiłem już kilka tych zwyżek. Jako przykład biorę Francję, gdzie na ambasadę w pierwotnym preliminarzu preliminowano 665.533 zł wniosek Rządu do trzeciego czytania podniósł tę kwotę do 905.000 zł czyli podwyższył o 239.000 zł. Ogółem na Francję cała podwyżka, uwzględniając także konsulaty, wynosi 604.308 zł. Mniejwięcej w tym samym stosunku podwyższono kredyty na Rumunię, na Włochy, na cały szereg innych krajów. Dla szeregu innych placówek kredyty zniżono. Skoro nastąpiło tak znaczne podwyższenie kredytów, bo idące w setki, tysięcy złotych co komisja raczyła zaakceptować, nie jest usprawiedliwione żądanie, z którem przyszło Ministerstwo Spraw Zagranicznych a mianowicie, żeby na ewentualne podwyżki, dotacji budżetowych na wypadek zmiany stosunków ekonomicznych w danem państwie preliminować jeszcze 500.000 zł. Bo skoro się już uwzględniło przy poszczególnych pozycjach wzrost drożyzny, żądano nowe kredyty stają się właściwie funduszem dyspozycyjnym, nie przeznaczonym, na żadne konkretne wydatki, ale pozostają pewnego rodzaju rezerwa w rękach Ministra Spraw Zagranicznych któraby on według swoje! woli dysponował.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#JanDąbski">Pozatem także zwyżka nie jest wskazana i z tego powodu, że każdy, kto będzie czytał ten budżet, zrozumie, że Sejm boi się spadku złotego i uwzględniając ten ewentualny spadek, już zgóry preliminuje bardzo znaczna kwotę, bo pół miliona złotych, na ewentualne podwyżki w razie spadku złotego. Dlatego też tak z powodów rzeczowych jakoteż z powodów moralnych uważam że ta pozycja w całości utrzymać się nie powinna. Komisja skreśliła też z tej pozycji 400.000 zł, pozostawiając tylko 100.000 zł.</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#JanDąbski">Go do remuneracji i zapomóg — jakkolwiek ta pozycja wydaje się też wątpliwa — pozostawiono ją nienaruszoną. Skreślono natomiast z pozycji c) na tak zwany fundusz instalacyjny dla urzędników służby zewnętrznej, mających objąć stanowiska zagraniczne, 100.000 zł, bo na to preliminowało się w budżecie 363.000 zł, która to cyfra jest zanadto, wysoka, jeżeli zważymy, że już w dziale centrali na przeniesienia przeznaczono około 279.000 zł, razem więc fundusz na przesiedlenie i instalowanie urzędników wyniesie przeszło 14 miliona. złotych. Mam wrażenie, że podnoszenie tej cyfry jeszcze o 100.000 zł jest zupełnie niewskazane.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#JanDąbski">Z tych powodów cały budżet, przeznaczony na placówki zagraniczne, pomniejszono o 730.000 zł do tego doszło jeszcze 100.000 zł, które zostały skreślone jako wydatek na stałego delegata przy Lidze Narodów.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#JanDąbski">Wyrażając swoją osobistą opinię w tej. kwestii, podnoszę, że nie rozumiałem na komisjach, że skreślenie 100.000 zł w formie pozytywnej i cyfrowej, przeszło na Komisji.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#komentarz">(Pos. Stroński Jaki fundusz potrzebny jest, Panie Kolego, ażeby Ministerstwo Spraw Zagranicznych miało swego przedstawiciela w Sejmie?)</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#JanDąbski">To zależy od Rządu w laki sposób on. to potraktuje. Co do kredytów na stałego delegata, miałem to osobiste wrażenie, że to była forma rezolucji bez cyfrowych konsekwencji, ponieważ jednak zarówno jeneralny referent jak i przewodniczący Komisji Budżetowej stanowczo stwierdzili że była głosowana w tym wypadku cyfra 100.000 zł, dlatego nie chcąc wywoływać nieporozumienia, akceptowałem to, a Wysokiej Izbie wyrażam moje w tym względzie wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#JanDąbski">Tyle słów jeżeli chodzi o uzasadnienie skreśleń mojem zdaniem zupełnie usprawiedliwionych, które Komisja. Budżetowa poczyniła przy udziale — placówki zagraniczne.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#JanDąbski">Na końcu pragnę zwrócić uwagę na to, że z funduszów specjalnych, mianowicie z funduszu dyspozycyjnego, który pierwotnie miał wynosić 6.569.642, Rząd dobrowolnie skreślił 122.583, wskutek tego zostało 6.437.059 zł. Ja, oczywista rzecz, z wielką chęcią to akceptowałem. Ponadto w preliminarzu w dziale wykonania traktatów i umów międzynarodowych jest uwzględniony kredyt na komisję specjalną która jest konsekwencją zawarcia traktatu w Lozanno. Koszty utrzymania tej komisji wyrażają się w kwocie 218.167 zł co komisja jednogłośnie akceptowała.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#JanDąbski">To są, proszę Panów, te moje uwagi które poza uwagami uczynionemi w drukowanem sprawozdaniu, mam zaszczyt jeszcze przedstawić Wysokiej Izbie. Proszę o przyjęcie budżetu w takiej wysokości, jaką uchwaliła Komisja Budżetowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Niedziałkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MieczysławNiedziałkowski">Zabieram głos tylko w celu postawienia wniosku o restytuowanie w budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w dziale 3 — „Wydatki nadzwyczajne” i w punkcie „Urzędy zagraniczne” — skreślonych, przypuszczam przez nieporozumienie, przez większość komisji 100.000 zł na stanowisko stałego delegata Polski przy Lidze Narodów. W najbliższej przyszłości według wszelkich danych duża część żywotnych interesów Polski będzie się skupiała i ogniskowała w Lidze Narodów gdzie wszystkie wielkie mocarstwa maja bezpośredni i stały wpływ na bieg spraw przez, fakt posiadania swoich obywateli, polityków i dyplomatów. w Komitecie Ligii Narodów i Polska jest jedynem państwem większem które nie posiada stałego przedstawiciela przy Radzie Ligi Narodów. Więc dla Polski nie widzę innego sposobu stałego oddziaływania na codzienny bieg wypadków i prac przygotowawczych przed każdą sesją Rady i przed każdem zgromadzeniem Ligi, jak posiadanie stałego delegata, który mógłby na równej, stopie odpowiednio do swojego autorytetu wpływać ima przebieg prac przygotowawczych przed każdem zebraniem rady i przed zgromadzeniem ogólnem. Sadzę więc, że argument ks. p. Kaczyńskiego, że żadne inne państwo tego stałego, delegata nie posiada upada przez fakt konstrukcji sekretariatu który najzupełniej dla innych państw zastępuje przedstawiciela stałego na miejscu. Polska jest w innem położeniu i animozje osobiste nie powinny grać tu żadnej, ról Zbyt wielką odpowiedzialność wzięłoby na siebie, gdyby się zdecydowano na pozostawienie w tym właśnie okresie historycznym tylko najwyższego radcy legacyjnego albo nawet pierwszego sekretarza w Genewie, w momencie, który właśnie nadchodzi a który może odegrać rolę zasadniczą w całej naszej państwowej, przyszłości.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MieczysławNiedziałkowski">Dlatego w imieniu mojego klubu bynajmniej nie ze względów partyjnych, ale ze względów czysto państwowych proponuję przywrócenie tej sumy 100.000 zł na stanowisko stałego delegata Polski przy Lidze Narodów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Sejda.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PSeyda">Wysoka Izbo! Zaznaczyłem już w Komisji Spraw Zagranicznych, że stronnictwo, które reprezentuję, ile możności uniezależniła, stanowisko swoje wobec każdorazowego ministra spraw zagranicznych od stosunku swego do rządu jako całości. Wniosek przeto, który stawiamy, o niepodnoszenie funduszu dyspozycyjnego Ministra Spraw Zagranicznych na 6.437.000 zł, a utrzymanie go na poziomie o P/2 mili. niższym., jest niezależny od stosunku naszego do panującego dziś systemu politycznego, jest wyrazem naszego poglądu na budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych jako Itaki). Uważamy podwyższenie funduszu dyspozycyjnego na blisko 6 i pół milj. za rzeczowo nieuzasadnione, zważywszy, że znaczna część funduszu tego bywa zużywana na rzeczy, nie mające żadnego związku z, działalnością Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a mianowicie na wewnętrzną propagandę prasową na rzecz. Rząd. Uważamy ponadto wogóle gospodarkę budżetową Ministerstwa Spraw Zagranicznych za rozrzutną, czego dowodem ustawiczne, pod względem rzeczowym bezplanowe, a kosztowne, przerzucanie urzędników dyplomatycznych z jednych placówek na drugich.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Stroński Albo na żadne.)</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#PSeyda">Też kosztowne. Jestem przekonany, że gdyby w tej chwili dziwnym zbiegiem okoliczności p. Minister Spraw Zagranicznych przyjechał na posiedzenie Sejmu i gdyby w tej chwili stanął na tej trybunie sejmowej i miał w sposób rzeczowy uzasadnić swoje różne powołania i odwołania, to niewątpliwie znalazłby się w położeniu dość kłopotliwem. Mam poprostu wrażenie, że w tej dziedzinie dzieje się w. Ministerstwie Spraw Zagranicznych wiele rzeczy wcale nie po myśli samego Ministra, z motywów, leżących poza sferą jego wiedzy i woli. Minister godzi się, podpisuje bo taka jest z ubocznych względów wyższa wola, wyrażona bezpośrednio, albo pośrednio przez urzędników specjalnie do tego odkomenderowanych. To są stosunki niezdrowe, to są stosunki które kosztują Skarb, a dezorganizują aparat Ministerstwa Spraw Zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#PSeyda">Ostatecznie muszę stwierdzić, że trudno nam zaaprobować tak znaczne powiększenie funduszu dyspozycyjnego, skoro polityka obecnego Ministra Spraw Zagranicznych nie daje nam gwarancji konsekwencji, stałości na drodze męskiej obrony wobec zagranicy najżywotniejszych interesów Państwa, obrony dzierżącej w ręku swem inicjatywę. Między przemówieniem, które p. Minister Spraw Zagranicznych wygłosił na posiedzeniu Komisji Spraw Zagranicznych, a mową jego kilka dni później wygłoszoną na zebraniu inauguracyjnem Towarzystwa badania zagadnień międzynarodowych zachodzi tak duża różnica w oświetleniu faktów, w sposobie reagowania na nie i wogóle w metodzie politycznej, że choć z mowy tej drugiej zasadniczo jesteśmy zadowoleni nie możemy wobec tego rodzaju radykalnej zmiany i improwizacji nie wyrazić obawy, że nie wiemy, w jakim kierunku pójdą dalsze enuncjacje polityczne p. Ministra. Zresztą nie mogą nam oczywiście wystarczyć słowa, tylko konsekwentne czyny tylko stała działalność w właściwym kierunku i za pomocą właściwych metod politycznych mogłaby zdobyć nasze zaufanie Polityka chwiejna, poprzedzona z czasów p. Skrzyńskiego polityką deklaracyjną, podporządkowania dobra publicznego osobistej reklamie, zrodziła podwójne zło po pierwsze rozzuchwaliła Niemców w ich akcji antypolskiej, a po wtóre wytworzyła u sprzymierzeńców naszych i przyjaciół na Zachodzie fałszywe pojęcie o stanowisku narodu polskiego wobec zagrażających pokojowi Zarządzeń niemieckich. Niemcy od czasu dyskusji, nad owym protokołem genewskim tembardziej od czasu podpisania układów lokareńskich wzmogły w czwórnasób swoją ofenzywę dyplomatyczną przeciw zachodniej granity Polski, a zarazem spotęgowały na wielką skalę przygotowania swoje efektywne do późniejszej ofenzywy militarnej przeciw Polsce. Wszystko to oczywiście pod protektoratem ducha Locarna i wszystko przy akompaniamencie frazesów pacyfistycznych, rzuconych przez p. Stresemanna z całym cynizmem a branych niestety w świecie międzynarodowym za dobrą monetę. Z polskiej strony nie było na to skutecznej kontrakcji, właściwej przeciwwagi którą tak zapowiadano. po wejściu Polski do Rady Ligi Narodów. Nie było tego, chociaż Polska na szczęście przestała już być Heniem Ligii Narodów, chociaż na Szczęście znikły z warsztatu pracy Ligi Narodów owe kwestie sporne, które nas tam wciągały w pozycję niewygodną. Chociaż można było działać szerzej i śmielej, inicjatywa była jednak zawsze po stronie niemieckiej dyplomacji. Niemcy były zawsze w politycznej pozycji ofensywnej. a Polska była stale w defenzywie. Sprawa polska nie wyszła na tem dobrze w świecie międzynarodowym, a już wprost upokarzający jest fakt, że zbrojenia Niemiec, skierowane wyraźnie bezpośrednio w Polskę, w jej egzystencję państwową nie spotkały się zawczasu z kategorycznym sprzeciwem z Dolskiej strony.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#PSeyda">Polityka chwiejności P niedomówień wprowadziła w błąd, państwa zachodnie, względnie stworzyła okoliczności, sprzyjające rozwojowi polityki państw sprzymierzonych w kierunku dla nas w sprawie bezpieczeństwa niepożądanym. Francuski minister spraw zagranicznych p. Brand dwukrotnie oświadczył publicznie, że Polska fest bardzo zadowolona z rozwoju w ostatnim czasie t. zw. polityki lokareńskiej wobec Niemiec. Sumienność nie tylko wobec własnego kraju al jego losu, ale tak samo wobec Francji nakazuje stwierdzić, że jest inaczej, niż sądzi p. Brand, Niewątpliwie prawdą jest, że cały naród polski podziela pokojowe cele polityki lokareńskiej, tak jak je pojmują Francuzi, Anglicy, Włosi, Belgowie, Czesi i my, ale co do dróg, które do tych celów mają prowadzić, istnieją w Polsce jak najdalej posunięte wątpliwości, niezależne od różnic partyjnopolitycznych. Byłoby złudzeniem mniemać, że Sejm polski ratyfikował układy lokareńskie z zachwytem, przeciwnie, śmiem twierdzić, że większość tej Izby uczyniła to jedynie dlatego, że Polska była w położeniu przymusowem, że chciano uniknąć odosobnienia, jednak zdawano sobie w całej pełni sprawę z niebezpieczeństwa, polegającego na tem, że wszyscy kontrahenci z wyjątkiem jednego działali w dobrej wierze, gdy tymczasem ten jeden, Rzesza Niemiecka, działała od początku do końca w złej wierze, co do której istniały niestety na Zachodzie i istnieją jeszcze do dziś złudzenia. Polska mimo całej swojej szczerej pokojowości, odnoszącej się bez zachwytu, odnoszącej się krytycznie do samych paktów lokareńskich, musi tem bardziej z natężoną uwagą śledzić dalszy rozwój wypadków politycznych ba Zachodzie. Jeżeli delegat francuski do Ligi Narodów senator de Jouvenal składał w berlińskim Local Alzheimerze, oraz w redagowanym przez siebie Matynie oświadczenie, że nie podziela poglądu, jakoby granice wschodnie Niemiec miały być nietykalne, jeżeli podobny rozwój wypadków przewiduje angielski delegat do Ligi Narodów lord Robert Cecyl, jeżeli tego rodzaju mają być owoce polityki lokareńskiej, to chyba nikt zdziwić się nie może, że my, Polacy, takie owoce odtrącamy i uważnemu badaniu poddajemy to drzewo lokareńskie, które takie rodzi owoce. Że do takich stosunkowi doszło, że berlińska [nieczytelne] mogła samemu Briandowi, z okazji posiedzenia komisji spraw zagranicznych izby deputowanych włożyć w usta w rozmowie jego z Stresemannem oświadczenie, jakoby z Pomorza można zrobić przedmiot transakcji, że potem Briand musiał to oświadczenie, do radio rozesłane, na wszystkie strony świata dementować, to powinno dla polityki polskiej być wskazówką, że już za żadną cenę nie wolno wracać do metod chwiejnych i słabych, które już bardzo późno próbują odrobić to, co we właściwej porze zostało zaniedbane. W ten sposób i tam, gdzie słuszność jest całkowicie po naszej stronie, nie dochodzi niestety do pełnych rezultatów. Dowodem tego kompromis, na, jaki zanosi się w sprawie fortec na wschodzie Niemiec. Rzesza niemiecka, chce sprawę tę, kapitalnej dla Państwa Polskiego doniosłości, zlikwidować przed 31 stycznia, żeby sprawy nie wznawiać w Lidze Narodów, a chce to uczynić w sposób taki, aby po pierwsze nie zostało przekreślone jej zasadnicze stanowisko, które idzie w tym kierunku, że Rzesza niemiecka ma mimo wyraźnych odmiennych przepisów Traktatu Wersalskiego rzekomo prawo rozbudowywać dalej fortece na Wschodzie, a po drugie Rzesza niemiecka chce uczynić to w ten sposób, żeby w praktyce koncesje, które będzie musiała zrobić, były oczywiście minimalne.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#PSeyda">Doniesienia agencji telegraficznych, szczególnie dzisiejsze, są jeszcze przedwczesne. Prawdą jest tylko tyle, że targ, który się odbywa w Paryżu, idzie w tym kierunku, aby zrobić różnicę między Królewcem a Kistrzyniem i Głogowem, przyczem delegacja niemiecka pragnie od wersalskiego komitetu sojuszniczego uzyskać zgodę nie tylko na zupełną swobodę ruchów w Królewcu, ale ponadto jeszcze zgodę na utrzymanie dzisiejszego stanu rzeczy w Kistrzyniu i Głogowie. Należy oczywiście zaczekać na dokładniejsze wiadomości miarodajne, dziś jednak już mamy prawo i obowiązek oświadczyć ogólnie, że jeżeli w jakiej, to w tej sprawie Rolska w decyzjach, jakie zapadną ostatecznie, widzieć będzie miarę realnego stosunku wielkich państw sprzymierzonych do zagadnienia bezpieczeństwa Państwa Polskiego, oraz miarę realnego stosunku wielkich mocarstw sprzymierzonych do kwestii zabezpieczenia pokoju powszechnego. Mamy prawo, niemniej i obowiązek zadeklarować głośno, że naród polski tam, gdzie chodzi o jego egzystencję i o zapobieżenie i powstrzymanie zawczasu zawieruchy wojennej, domaga się postanowień całkowitych i pełnego ich wykonania, a nie słabych kompromisów, które Berlin będzie następnie po swojemu interpretował. Prosimy, by nasi sojusznicy i. przyjaciele na Zachodzie pamiętali, w jak wyjątkowo trudnem położeniu geograficznem znajduje się Polska. Naród polski, jeżeli tego kiedykolwiek bolesna zajdzie konieczność, spełni z orężem w ręku obowiązek swój wobec siebie samego i wobec innych narodów, ale niech inne narody, a w szczególności wielkie państwa zachodnie spełnią obowiązek swój wobec Polski, niech go spełnią zawczasu, ażeby nie doszło do ostateczności ażeby położony został kres i tama ekspansji militarnej Niemiec.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#komentarz">(Głos Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#PSeyda">Niech czynniki kompetentne na Zachodzie zwrócą specjalną uwagę na fakt, że rozwojowi dyplomatycznej ofensywy Niemiec Sprzeciw Polsce, oraz rozwojowi przygotowań militarnych Niemiec, również skierowanych przeciw Polsce, jakoś dziwnie towarzyszy rozwój roboty komunistycznej u nas, która usiłuje Państwo podminować od wewnątrz. Prasa niemiecka, zresztą j różne inne tamtejsze publikacje nie tają wcale, że stawiają na kartę anarchii w Polsce. Przypomnieć przy tej sposobności należy, że przed wojną światową wydobycie tajnych dokumentowi Ostmarkenfereinu wykazało, że Berlin prowadził podziemną robotę na Litwie, Białorusi, Ukrainie, ażeby wykopać przepaść w t. zw. krajach zabranych między ludnością innych. narodowości a polską. Po przyłożeniu ręki przez Berlin w drugiej połowie wojny do przewrotu sowieckie w Rosji dzisiejsza polityka Niemiec łatwo prowadzić może konszachty przeciw Polsce z trzecią międzynarodówką, względnie z jej ajentami na terenie Polski. Mężowie stanu i politycy na Zachodzie powinni się tą sytuacją żywo zainteresować dla dobra swych własnych krajów. Polska, łamiąc bezwzględnie robotę wykrotową, godzącą w podstawy Państwa naszego, może tylko ubolewać.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#komentarz">(Głos I wystawiać lufy.)</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#PSeyda">Tak, to też na zdrajców Państwa wystawi się lufy. Polska, łamiąc bezwzględnie robotę wywrotową, godzącą w podstawy Państwa naszego, może tylko ubolewać, że wznoszeniem do nas działania destrukcyjnego sowiety uniemożliwiają prawidłowe uregulowanie stosunków miedzy Polską a państwem swojem, co leżałoby w rozumnie pojętym, wzajemnym interesie. Sowiety muszą się zdecydować, czy zadawalając się rządami u siebie, życzą sobie istotnie gospodarczej kooperacji z Polską, czy też zmierzając do zalania Europy rewolucja, widzą w Polsce pierwszy i główny bastion oporu i dążą do zamienienia go na bramę wypadową przeciw Europie Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-37.10" who="#komentarz">(P. Jeremicz przerywa.)</u>
<u xml:id="u-37.11" who="#PSeyda">Pan widocznie przemawia oficjalnie w mieniu sowietów. Polska ze swojej strony musi przedewszystkiem zrobić porządek u siebie. Jej stanowczość na wewnątrz, tam gdzie chodzi o byt Państwa, może się tylko przyczynić do tego, że polityka sowietów względem Polski wejdzie na właściwe tory.</u>
<u xml:id="u-37.12" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
<u xml:id="u-37.13" who="#PSeyda">Wicemarszałek Daszyński Głos ma p. Bobek.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PawełBobek">Wysoki Sejmie! Prezes naszego stronnictwa zapowiedział wczoraj, że zasadniczo głosować będziemy za budżetem, uważając budżet za konieczność państwową. Odnosi się to W pierwszym rzędzie do budżetu Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Pragniemy, by nasz opozycyjny stosunek do Rządu najmniej uwydatnił się w dyskusji nad tym resortem, niemniej przy rozpatrywaniu budżetu tego nasuwa nam się szereg wątpliwości, którym damy wyraz w głosowaniu poszczególnych pozycji.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#PawełBobek">Przeglądając budżet Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zauważamy, że nie jest w mm przeprowadzana konsekwentnie zasada oszczędności, której tak bardzo się domaga życie gospodarcze. Sądzimy, że podmie w tej chwili tajnego funduszu dyspozycyjnego nie jest na miejscu. Jeżeli chodzi o drugą część funduszu dyspozycyjnego w części 5, to rozpatrując tę pozycję, mamy wątpliwości, czy te fundusze będą celowo zużyte. Obserwując naszą propagandę zagraniczną, nie zauważamy, ażeby się w zagranicznych stosunkach należycie uwydatniała z wyjątkiem niewielu naszych placówek zagranicznych. Propaganda odgrywa dziś tak doniosłą to na Zachodzie, nie mówiąc już o propagandzie naszego sąsiada od wschodu, że powinna także przez Polskę być odpowiednio doceniona, żeby środki w tak trudnych warunkach uzyskiwane przez Państwo, nie szły na marne.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#PawełBobek">Krytyczne uwagi nasuwa nam pod Względem gospodarczym polityka traktatowa. Państwo nasze niestety nie ma jeszcze polityki gospodarczej systematycznie ujętej. Dlatego też w naszej polityce traktatowej niema wyraźnych linii gospodarczych. W dodatku dobór osób na placówkach dyplomatycznych, zwłaszcza konsularnych, nie zawsze dokonywa się pod kątem widzenia potrzeb gospodarczych. A jednak polityka coraz więcej przestaje być polityką czystą, a staje się raczej polityką ekonomiczną. Te niedomagania widać naogół w traktatach bardzo wyraźnie, a jeżeli chodzi o warstwę ludności, którą reprezentujemy, O rolnictwo, to zazwyczaj ono w nich znajduje się na ostatniem miejscu. Gdyby p. Ministrowi udało się doprowadzić do skutku urnowe handlową z Niemcami, stanowczo byśmy żądali żeby w traktacie tym interesy rolnictwa odpowiednio były zawarowane. Jeżeli chodzi o zasadę równowagi w świadczeniach obustronnych przy zawarciu tego układu, to zgadzamy się tu z przemysłem, ale nie zgadzamy się z nim, jeżeli chodzi o. rozpiętość tych świadczeń. Minimum świadczeń wzajemnych musi być tak duże, ażeby rolnictwo miało dostateczne pole zbytu w zamian za eksport produktów przemysłu niemieckiego do Polski. Przemysł nasz, zwłaszcza przemysł zorganizowany w Lewjatanie, nie ma zdolności konkurencyjnej na rynkach zagranicznych i dlatego nie będzie się ubiegał o zbyt duże minimum w tych świadczeniach eksportowych dla rolnictwa jest to. atoli sprawa dużej wagi. Zdajemy sobie sprawę z trudności doprowadzenia do skutku umowy z Niemcami. Sytuacja zagraniczna, jaką przeżywamy, jest ciężka, a utrudnianie dojścia do skutku tej urnowy ze stropy Niemiec jest niewątpliwie jednym z środków ofenzywy dyplomatycznej względem Polski Jakkolwiek tłumaczymy różne zjawiska, to jednak przychodzimy do przekonania, że sytuacja jest pełna trudności i że wymaga całej energii narodu, ażeby jej podołać. W ostatnich latach na terenie Ligi Narodów pomimo wzrostu pozornego naszego wpływu w samej Lidze, zaszły jednak takie zmiany, które w konsekwencji sytuację naszą raczej utrudniają. W Lidze Narodów obok obrad oficjalnych spostrzegamy coraz częściej tajne konferencje, które towarzyszą tym obradom i które świadczą o tem, że zasada Ligi Narodów lako, najwyższego sądu coraz więcej upada i że wracać się zdaje raczej złoty system równowagi z czasów przedwojennych. Widać to na faktach, takich, jak umowa lokareńska. Te i inne w ostatnich czasach, dosadnie charakteryzujące upadek znaczenia Ligi Narodów.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#PawełBobek">Dalecy jesteśmy od twierdzenia, że sojusz nasz z Francja zestal osłabiony, niemniej to, co Francja czyni w polityce zagranicznej wobec swych potrzeb gospodarczych, wobec trudności, które ma u siebie, to jednak nas napawa niepokojem tem więcej, że spostrzegamy, iż dyplomatyczna, ofensywa Niemiec jest coraz wyraźniejszą. Stwierdza ją się bardzo wyraźnie na całym szeregu faktów, tak wciąganie ludności cywilnej do przygotowań wojskowych, coraz częstsze afery szpiegowskie na. rzecz Niemiec, propaganda w kierunku wywołania dyskusji w sprawie rewizji granic naszych na zachodzie, a wreszcie tak szeroko omawiana sprawa twierdz i umocnień na pograniczu Polski które co dopiero mój przedmówca scharakteryzował. Gdyby twierdze te i umocnienia miały charakter obronny, niewątpliwie byłyby tam, gdzie obrona terytorium Niemiec jest najtrudniejsza, t. j. w korytarzu gdańskim. Tam ich niema. Świadczy to wyraźnie o agresywności tych przygotowań wojennych.</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#PawełBobek">Polscy socjaliści usiłują wywołać odruch przeciw prądom wojennym w masach niemieckich. Jest w tem duża ich zasługa dla Polski. Zbyt wiele na tych wysiłkach atoli budować nie możemy. Pamiętamy dobrze czasy przedwojenne, gdy socjalista będę straszył junkrów — „kladderadatschen”, a jednak w 1914 r. socjaliści bardzo posłusznie maszerowali na front na rozkaz cesarza. Polska polityka musi być podwójnie ostrożna i mocna. Jeżeli p. Minister wreszcie zdecydował się na jasne stanowisko w tej sprawie i wyraźnie zaznaczył, że Polska nie dopuści do dyskusji w sprawie swoich granic, to uczynił dobrze, szkoda tylko, że tak późno i że nie uczynił tego przed forum sejmowem, które aczkolwiek w opinii wewnętrznej mocno zostało poniżone dzięki dzisiejszym władcom, to jednak na terenie zagranicy ona ma mimo wszystko większe znaczenie aniżeli wszelkie inne audytoria, przed któremi minister się wypowiada.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#PawełBobek">Pakt Lokareński! jest umową, która nam wystarczyć nie może. Zresztą sam p. Minister zaznaczył, że koniecznem uzupełnieniem byłby pewnego rodzaju pakt wschodni, zabezpieczenie pokoju na wschodzie. Zdaje nam się, że p. Minister w tem trudnem położeniu zanadto popadł w defenzywę w polityce zagranicznej, jeżeli tak się wyrażę, i zaniechał inicjatywy w stosunku do wschodu i do środka Europy. A jednak i tak dokonywają się zmiany w naszych oczach, które bez wiedzy Polski i jej współdziałania nie powinne się dokonywać, jeżeli Polska nie chce w nieskończoność pozostawać między młotem a kowadłem.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#PawełBobek">Dla celowej polityki zagranicznej przedewszystkiem konieczną jest konsolidacja narodu. Musimy być silni, jeżeli chcemy przetrwać tę ciężką sytuację, jaką nam losy wytworzyły. Do tego zaś potrzeba zadowolenia koniecznych gospodarczych potrzeb mas ludowych, dokonania nieodzownych reform społecznych, wyraźnej, zdecydowanej i planowej polityki zagranicznej. Znaleźliśmy się wśród wrogich prądów w naszem najbliższem sąsiedztwie, wśród zmagania się olbrzymich sprzeczności światowych dokonywania się procesów o epokowem znaczeniu choć teren tych procesów jest daleki skutki jednak mogą być bliskie. Rząd, zamiast rozbijać naród na atomy, zamiast tworzyć nowe partie pod hasłem bez partyjności przy największem właśnie partyjnictwie, powinien pójść na wysiłek w kierunku skonsolidowania wszystkich sił, jakie naród objawić może na zewnątrz, jeżeli nie chce doczekać się tego, aby nań spadła odpowiedzialność, jeżeliby naród wskutek osłabienia podstaw państwowych okazał się w przyszłości mniej wytrzymałym.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#IgnacyDaszyński">Głos ma p. Reich.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LeonReich">Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna Polski, zdaniem naszem, jest pozbawiona linii wytycznej.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#LeonReich">Nie wiemy, do czego zmierza jakimi drogami chce pójść, ażeby osiągnąć swój cel całkowicie nam nie znany. Wiem, że wszelkie inne państwa, państwa Zachodu mają pewne wytyczne I wiedzą jakie są ich zamierzenia. Anglia dąży do tego, ażeby jak najsilniej uwydatnić i wzmocnić swoją potęgę kolonialną, Niemcy pragną wzmocnić i rozprzestrzenić na całym świecie swój przemysł, Francja chce olśnić świąt swoją „glorie”, ale nie wiemy, co jest istotnym celem Polski na terenie zagranicznym. Rozumiemy, że chce ona być inną, chce być wielką, bo takie jest przeznaczenie z natury wszystkich państw, ale w jaki sposób, przy pomocy jakich środków chce cel osiągnąć, mam wrażenie, że niewielu z nas może z tego zdać sobie sprawę. Polityka zagraniczna państw zwykle jest tak widoczna, że każdy laik, cała ludność wie dobrze, na czem państwu w polityce zagranicznej zależy.</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski).</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#LeonReich">Zdaje mi się, że co do polityki zagranicznej Polski. nie tylko laicy, ale nawet bardzo liczni politycy, którzy z dnia na dzień żyją życiem politycznem, należycie nie są obeznani. I stad wynika, że Polska właściwie cele swoje znaczenie w polityce zagranicznej I taktykę w tej polityce opiera na czynniku negatywnym, na zawiści, nienawiści, na konfliktach państw innych. Polska polityka zagraniczna, opierała się na przeświadczeniu, że istnieć będzie na długą metę jeszcze konflikt miedzy Francją a Niemcami i w tej sytuacji Polska jest wierną sojuszniczką Francji. Dalszym ciągniętej samej taktyki jest przekonanie, że Anglia mai pewne tarcia z Francją oczywiście w tej sytuacji. Francja na Polskę może liczyć. Jeżeli jednak upadają te przesłanki, jeżeli, dzieje się tak, że Francja czyni różne ustępstwa, żeby żyć w zgodzie z Niemcami, jeżeli Anglia nie tylko z punktów stycznych, ale i z punktów rozbieżnych wyciąga dla siebie korzyści to w tej chwili, oczywiście, załamuje się także polityka zagraniczna Polski. Dlatego też Polska, nie mając sama jasnej wytycznej, buduje dla swojej polityki zagranicznej tylko platformę przeszkód i obaw. I dlatego słyszymy już w ciągu dzisiejszej dyskusji że się doradza Polsce politykę zagraniczna stanowczą względem Niemiec stanowczą względem Sowietów. Ta „stanowczość” oznacza pewną niewinność do tych państw, oznacza nadal pewne zbrojenie się nie tylko fizyczne ale i moralne, intelektualne, oznacza jednem słowem to, że Polska ma nadał żyć w wiecznym fermencie przygotowywania wojny. A to jest właśnie to, przeciw czemu podnosimy protest.</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#LeonReich">Wychodzimy z założenia, że jak zwykle Strach ma wielkie oczy, tak i w danym wypadku wszelkie obawy niebezpieczeństwa nie mają racji bytu. Niemcy okazują że dążą do zgody.</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#komentarz">(Głos I budują twierdze.)</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#LeonReich">Są oczywiście w Niemczech stronnictwa nacjonalistyczne, które tak samo jak w różnych innych krajach wyrosły na propagowaniu niepokoju, na głoszeniu napadu.</u>
<u xml:id="u-40.7" who="#komentarz">(P. Czetwertyński Twierdz nacjonaliści nie budowali tylko rząd.)</u>
<u xml:id="u-40.8" who="#LeonReich">Był niedawno w Polsce jedni z bardzo wybitnych polityków niemieckich p. Paweł Loebe. a nie mam żadnego powodu, ażeby Panom wierzyć co do polityki zagranicznej więcej, niż owemu wybitnemu reprezentantowi parlamentu niemieckiego i prezesowi największego stonitowa niemieckiego, i z jego ust padały kilkakrotnie zapewnienia, że Niemcy absolutnie dążą do pokoju i nawet posunął się do pewnych enuncjacji na rzecz Polski, z powodu których tamtejsi nacjonaliści łapać się za głowę. Sądzę, że Polska powinna liczyć się raczej z tem! głosami pokojowem i na tych głosach pokojowych budować swoją politykę li swoje cele pozytywne, niż właśnie wychwytywać z gazet wszelkie głosy negatywne, wszelkie widma, jakie maluje. się przeciw Polsce.</u>
<u xml:id="u-40.9" who="#komentarz">(P. Czetwertyński Fortece to nie widma.)</u>
<u xml:id="u-40.10" who="#LeonReich">Twierdzę, że wszelkie głoszenie wojny ze strony Niemiec jest widmem.</u>
<u xml:id="u-40.11" who="#LeonReich">Także w tem okazuje się, że Polska nie fest absolutnie konsekwentna tam, gdzie uwidacznia swą wolę na terenie zagranicznym. Minęły czasy, gdy Polska wobec Ligi Narodów odgrywała rolę kopciuszka, gdzie sama traktowała Ligę Narodów z pewną pogardą, bo była z niej, nie wiem, czy słusznie, czy niesłusznie, niezadowolona. Dziś starała się wejść do Rady Ligi Narodów i uzyskała tam zbyt dominujące miejsce, żeby skreślić dopiero niedawno reprezentacji polityki polskiej na terenie Ligi Narodów 100.000 zł z funduszu dyspozycyjnego. Świadczy to, że jednak Polska nie docenia należycie znaczenia swej reprezentacji, w Lidze Narodów, albo że chciała właśnie okazać, że Liga Narodów jest jeszcze dla nas kwantite negligeable. To uważam za błąd, jak wogóle uważam za błąd to że Polska z całą siłą i stanowczością nie oświadcza się za zamachaniem zbierania z tą skwapliwością wszelkich po. głosek wojennych. Dlaczego w całej prasie nie propaguje się haseł bezwzględnej pokojowości, odrzucając zarazem wszelkie możliwości, które, mojem zdaniem, są nastawione tylko po to, ażeby Polskę wprowadzić w zniecierpliwienie, ferment i niepokój i aby później przed światem okrzyczeć, że Rzeczpospolita jeszcze ciągle jest nieprzyzwyczajoną do stanu pokojowego i szuka wojny.</u>
<u xml:id="u-40.12" who="#LeonReich">Uważam za dobre, że Polską nie dała się wyprowadzić z równowagi w czasie, kiedy był zamach na Litwie. Sądzę, że t wobec Sowietów Polska powinna myśleć o rozbudowaniu swych stosunków gospodarczych z niemi i to, czego domaga się świat handlowy oddawna, nareszcie musi nastąpić, musi stać się realnem. Nie jest wogóle dziś zasadą w polityce nigdzie na świecie stanowczość i absolutność. I Francja w stosunku do Niemiec ustąpiła coś ze swej stanowczości.</u>
<u xml:id="u-40.13" who="#komentarz">(Głos Bardzo żałuję.)</u>
<u xml:id="u-40.14" who="#LeonReich">Pan może żałuje, ale my nie. My musimy wierzyć, że Francja ma także dosyć rutynowanych polityków, czujących odpowiedzialność za losy państwa i wiedzących,. do czego zmierzają. A Niemcy ustąpiły także coś niecoś ze swej stanowczości gdy zgodziły się na otwarcie bram Ligi Narodów dla Polski. Bo tylko tem, że narody i państwa czynią sobie wzajemnie koncesje można doprowadzić do harmonijnego ich współdziałania.</u>
<u xml:id="u-40.15" who="#LeonReich">Muszę przyznać, że w związku z tem p. Minister Zaleski rozumnie orzekł, że pokój i pokojowość musi zapanować na terenie zewnętrznym, dał wyraz. temu na Komisji Spraw Zagranicznych i dał wyraz temu w pewnych enuncjacjach pisemnych, jakie wysłał do jednego z reprezentantów żydowskich w Londynie, zapewniając go między innemi. że najważniejsze bolączki żydowskie są dziś zupełnie załatwione Cenię to, powiadam że p. Minister Zaleski zdaje sobie sprawę z ważności tego, że nie można na zewnętrz głosić pokoju, a równocześnie przysłuchiwać się głosom z wewnątrz, które mówią, co innego. Z tego jestem rad, ale nie mogę być zadowolony z tego, że p. Minister Zaleski w tych enuncjacjach pisemnych potwierdza pewne fakty, które daleko odbiegają od prawdy. Usprawiedliwiam to I tłumacze tem, że pewnie p. Minister Zaleski był niedobrze poinformowany przez odnośne resorty. A teraz mówię o tem nie jako o czemś, co specjalnie jest przedmiotem naszych krzywd i żalów, bo o tem ciągle się mówi., ale mówię o tem jako o części składowej wszystkich prób, które miedzy innemi załatwił w liście p. Minister Zaleski. Otóż wszystkim wiadomo, że numerus clausus. czy jest pewnym grupom wśród nas przyjemny czy nie, czy uważać to może za przeżytek, który istnieć nie powinien, na razie jednak istnieje, więc stwierdzenie przez Ministra faktu, dane w liście do żydowstwa angielskiego, że to jest usunięte, oczywiście domaga się bodaj eks post usunięcia tego, co zdaniem Ministra Spraw Zagranicznych, znającego świetnie umysłowość ludzi, którzy zajmują stanowiska na świecie zagranicznym, jest hańbiące. Dlatego też zwracam się z tej wysokiej trybuny do. p. Ministra Spraw Zagranicznych, ażeby chciał to, co w najlepszych prawdopodobnie intencjach uważał za już nieistniejące, swojemi wpływami nareszcie całkowicie usunąć.</u>
<u xml:id="u-40.16" who="#LeonReich">Ważnym składnikiem polityki zagranicznej są sojusze i. traktaty. Znane jest przysłowie Powiedz ml jakich masz przyjaciół, a powiem ci. jakim, jesteś. Otóż, jak jesteśmy dumni, że sprzymierzeńcem, bodaj czy nie najlepszym i nie najsilniejszym dla Polski jest Francja, tak nie jesteśmy dumni i może ze wstydem pochylamy głowę, jak się nam mówi, że sprzymierzeńcem takim jest także Rumunia.</u>
<u xml:id="u-40.17" who="#komentarz">(Głos. Kraj pogromów).</u>
<u xml:id="u-40.18" who="#LeonReich">Nie chce mówić o pogromach, dlatego że zachodzi, jakaś lingwistyczna i literacka dyskusja na temat, od jakiej chwili od jakiej liczby zabójstw, od ilu ludzi zabitych zaczyna się „pogrom”, a do jakiej liczby jest awantura czy eksces. Ten spór lingwistyczny jest dla nas obojętny. To, co się dzieje tam, nie przynosi, chluby państwu temu ani też nie przynosi zaszczytu tym, którzy mienią się przyjaciółmi tego państwa. I właśnie dlatego, że Polska liczy na przyjaźń Francji, to śmiem tu podać do wiadomości, że w najbliższym. czasie, dnia 3 lutego, odbędzie się w stolicy Francji Paryżu wielki wiec, zwołany celem zaprotestowania przeciw barbarzyństwom, które dzieją się w Rumunii przeciw żydom A wiec ten nie został zwołany przez żydów, wiec został zwołany przez Ligę Obrony Praw Człowieka, której prezesem był do niedawna Ferdynand Buisson obecny prezes parlamentu francuskiego.</u>
<u xml:id="u-40.19" who="#komentarz">(P. Stroński To kto inny, tamten jest posłem, socjalistycznym w Marsylii.)</u>
<u xml:id="u-40.20" who="#LeonReich">Przecież ja go znam to ten sam.</u>
<u xml:id="u-40.21" who="#komentarz">(P. Stroński Pan się myli.)</u>
<u xml:id="u-40.22" who="#LeonReich">Jeżeli Panu tak zależy na nazwiskach, to powiem, że obecny prowodyr stronnictwa socjalistycznego Leon Blum bierze w temudział.</u>
<u xml:id="u-40.23" who="#komentarz">(P. Stroński Zresztą wszystko jedno, to nie zmienia postaci rzeczy.)</u>
<u xml:id="u-40.24" who="#LeonReich">Najwybitniejsze filary polityczne Francji wypowiedzą swoje słowo gwałtownego protestu przeciw temu, co się dzieje w Rumunii. Jeżeli, chcemy oprzeć się o Francję w polityce zagranicznej, to musimy się liczyć z opinią Francuzów, z ich mentalnością, z ich zapatrywaniami na politykę innych państw i narodów. Z tego względu mam wrażenie, że jeżeli Polska nie chce lub nie może zrzucić z siebie wiążącej ją przyjaźni w Rumunią, to byłby wskazany, jak to Niemcy nazywają, ein zarter Wink od polskiej polityki zagranicznej pod adresem Rumunii, ażeby była ostrożniejsza w operowaniu konstytucja i term wszystkiemi traktatami, które podpisała i co do których wzięła zobowiązanie ich realizacji Rumunia nie od dzisiaj, musimy przyznać, nie trzyma się podpisanych traktatów. W r. 187.8 Rumunia pod presją angielskiego premiera ówczesnego lorda Beaconsfield'a zobowiązała się pisemnie do dania równouprawnienia żydom, a kpiła z tego aż do ukończenia wojny. Wtedy nie mówiło się tyle o demokratyzacji, o konstytucjonalizmie, o postępie, ale nie było po stronie Rumunii tak dobrej przyjaciółki, jaką jest demokratyczna Rzeczpospolita Polska. Jeżeli Polska chce okazać, że ma zrozumienie nie tylko dla demokracji ale i dla swoich interesów i. dla swego szacunku na terenie zagranicznym, to powinna swoimi, przyjaciółmi się móc popisać i z tego punktu widzenia powinna się zwrócić do Rumunii i powiedzieć, że to, co jest hańbą we wszystkich innych państwach, przeciw czemu występowaliśmy i występujemy także w Polsce w każdej chwili, kiedy to zachodzi i kiedy to ma miejsce, to jest równocześnie jej hańbą. Ale z tego wynika tem bardziej dla Polski żeby realizowała Konstytucje w każdym calu i w całej pełni.</u>
<u xml:id="u-40.25" who="#LeonReich">Muszę powiedzieć, że u nas polityka zagraniczna i reprezentanci polscy na placówkach zagranicznych nie zawsze i nie wszędzie odpowiadają swoim zadaniom, że w wielu placówkach zagranicznych istnieje jeszcze stara biurokracja, zapożyczona z dawnej Austrii czy Prus. W konsulacie polskim w Berlinie, o ile sięgają moje wiadomości, wyczekują obywatele polscy całemi dniami zanim mogą się doczekać załatwienia swych spraw. A oczywiście jeżeli obywatele polscy naogół nie są tam zbyt uprzejmie traktowani, to z pośród tych obywateli żydzi obywatele polscy najbardziej są lekceważeni. Mam te same wiadomości z placówki zagranicznej w Czerniowach. I dlatego prosiłbym p. Ministra Spraw Zagranicznych, żeby zechciał w sprawę tę wglądnąć.</u>
<u xml:id="u-40.26" who="#LeonReich">Jeżeli mówimy o złych stronach naszych placówek, to muszę tu z zadowoleniem wymienić, że jest jedna placówka, która spisuje się jak najlepiej, to jest placówka. na której czele stoi generalny konsul p. Hubicki w Jerozolimie. Mam pełne uznanie dla jego działalności. Możliwe, że działa tu powietrze palestyńskie, że działa nastrój filosemicki, nastrój, w którym bardzo trudno, oczywiście w samej Palestynie, nie zachowywać się zgodnie wobec żydów, którzy są w największej części klientami tej placówki. A mam wiadomość, że tamtejszy reprezentant polityki zagranicznej Polski rzeczywiście odznacza się wszelkiemi kwalifikacjami, które wskazują, że ma zrozumienie dzisiejszej chwili, że ma poczucie pewnej odpowiedzialności, którą dzierży, będąc na tem stanowisku. Jednocześnie nie mogę powiedzieć tego o zastępcy jego, który od niedawna przebywa tam i który widać przywiózł z sobą z innych ośrodków Polski pewne tendencje i pojęcia niezawsze zgodne ani z polityką — ani nawet z poglądami jego zwierzchnika.</u>
<u xml:id="u-40.27" who="#LeonReich">W końcu chcę zaznaczyć, że zakorzenia się od pewnego czasu zwyczaj stosowany może nie wobec wszystkich, ale wobec znacznej ilości obywateli, że manipuluje się gdzieś na jakimś urzędzie pocztowym w ten sposób, że odnośni obywatele otrzymują swoje listy otwarte, albo tak zalepione iż widoczne jest, iż już przed dojściem listu do rąk adresata są one z ciekawością przeglądane, a przecież to nie licuje z wolnością korespondencji.</u>
<u xml:id="u-40.28" who="#LeonReich">Kończąc, apeluję, aby polityka zagraniczna Piński, którą prowadzić należy po linii pokojowej, a która ciągle jeszcze na skutek rozmaitych haseł różnych stronnictw politycznych, lawiruje to w prawo, to w lewo, pozwala czasem podrzucać sobą jakby piłką, nie mając żadnej linii wytycznej, aby się zdecydowała iść w kierunku pokojowym, aby zachowała na zewnątrz spokój nerwów i cierpliwość, na wewnątrz pokojowość i konstytucjonalizm wobec wszystkich obywateli i wszystkich mniejszości narodowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JuliuszPoniatowski">Jakkolwiek nikt więcej z panów posłów do głosu przy budżecie Ministerstwa Spraw Zagranicznych się nie zapisał, to jednak nie będę uważał dyskusji mad tym budżetem za. zamkniętą albowiem. mam oświadczenie Rządu, że chciałby jutro zabrać głos w sprawie tego budżetu.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#JuliuszPoniatowski">Ponieważ zaś referent budżetu Ministerstwa Wyznań i Oświecenia ks. poseł Kaczyński jest, nieobecny, proponuję Panom zamknięcie dzisiejszego posiedzenia i przystąpienie do dalszych obrad jutro rano o godz. 11. Proszę pana Sekretarza o odczytanie Interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Kozubskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie krzywdzącego przekształcenia szkoły ukraińskiej na polską w gminie Litynia, powiatu drohobyckiego, wojew. lwowskiego.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z. Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieprawidłowego wymiaru podatku majątkowego przez izbę skarbową we Lwowie względem gospodarsko kredytowej spółki „Chij borowski Sojuz” w Kałuszu.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz, Spraw Wewnętrznych w sprawie nakładania kar przez organa administracyjne na księży grecko katolickich za wystawienie metryk w języku ojczystym petentów.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego rozłożenia Ciężarów gminnych przez tymczasowy zarząd gminy Wierchrata, pow. Rawa Ruska, woj. lwowskiego.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Chruckiego i tow z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego dysponowania o. komisarza rządowego Alfonsa Orella majątkiem gminy Siniewidzko Wyżne, pow. Skole, woj. stanisławowskiego.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#EmilSommerstein">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie systematycznego bicia łudzi przez komendanta posterunku P. P. w gminie Hrebennem, pow. Rawa Ruska, p. Wojciecha Maksymowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JuliuszPoniatowski">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#JuliuszPoniatowski">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#JuliuszPoniatowski">Wniosek posłów z Klubu Chrześcijańsko Narodowego w sprawie stosowania kar, aresztów i grzywien wynikających z przestępstw, przewidzianych art. 138 i 139 kod. karu, (tymcz,. obów. na obszarze Ib. zaboru rosyjskiego) — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#JuliuszPoniatowski">Wniosek p. Poznańskiego i. kol. et Klubu P. S. L. Piast! w sprawie upaństwowienia zakładu głuchoniemych we Lwowie — odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#JuliuszPoniatowski">Wniosek posłów ze Związku Lud. Nar. w sprawie zmiany punktu 3 art. 12 ustawy z dnia 11 sierpnia 1923 r. o tymczasowem uregulowaniu finansów komunalnych (Dz. Ust. Rzp. nr 94, poz. 747) — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#JuliuszPoniatowski">Następne posiedzenie, jak już zapowiedziałem odbędzie się jutro o godz. 11 rano. Na porządku dziennym będzie dokończenie dyskusji nad budżetem Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz dyskusji nad budżetem Ministerstwa Wyznań i Oświecenia, a ewentualnie i Ministerstwa Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#JuliuszPoniatowski">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 6 min. 20 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>