text_structure.xml
62.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 3 min. 20 po południu)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Kolei — Kazimierz Tyszka.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 252 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 253 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Ledwoch i Ossowski, Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Poseł ks. Matus usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: ks. Czujowi na 1 dzień, Berkowi, Rederowi, Franzowi i Daczko na 2 dni, Ziętkowi na 5 dni, Berezowskiemu, A. Wasyńczukowi i Hołowaczowl na tydzień. Proszą izbę o udzielenie urlopów posłowie: Greiss i Prystupa na 10 dni.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, uważam, że na udzielenie urlopów Izba zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: wniosek Zw. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie rozwiązania Sejmu (druk nr 2125). Dla umotywowania tego wniosku głos ma p. Bagiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KazimierzBagiński">Drugi raz już w tym Sejmie stawiamy wniosek o rozwiązanie Sejmu. Wiemy, że jest to sprawa niezmiernie trudna i że uzyskanie większości wymaganej przez Konstytucję dla tego wniosku jest w tych warunkach politycznych i w tych nastrojach w Izbie rzeczą istotnie bardzo trudną, głównie z powodu Konstytucji, która wprowadza niezmiernie sztywną klauzulę, że potrzeba do takiej uchwały — ⅔ głosów, jako też z tego powodu, że najczęściej człowiek ciężko, beznadziejnie chory uważa, że jednak powinien wszystkiemi środkami ratować swoje życie. Taki jest, mam wrażenie, nastrój w tej Izbie. Wniosek w takich warunkach postawiony oczywiście musi podniecić Izbę i musi zwrócić uwagę opinii publicznej.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KazimierzBagiński">Dlaczego uważamy, że Sejm należy rozwiązać? Jednym z najkardynalniejszych zagadnień parlamentaryzmu jest sprawa większości i rządu na niej opartego, jednak w Polsce tak dziwnie się złożyło, że to kardynalne prawo i obowiązek parlamentu musi się parlamentowi polskiemu przypominać, wytykać, bo on sam tego swego najpierwszorzędniejszego, najkapitalniejszego obowiązku dotychczas nie rozumie. W takich też warunkach trwając, Sejm nie spełni swoich zasadniczych zagadnień. Jakie minusy wypływają z tego dla życia państwowego? Powstają rządy nieraz sztuczne, oparte na tak nienaturalnych podstawach, że do pewnego stopnia skłaniają rząd i ludzi blisko rządu stojących do takich różnych kombinacji politycznych i takich sposobów uzyskiwania większości, które do gruntu demoralizują życie państwowe. Sposoby na uzyskanie głosów są nieraz poniżej poziomu etyki, a jeżeli weźmiemy naszą praktykę parlamentarną, nie chcę się wdawać w szczegóły, ale dość jest przejrzeć pisma, dość posłuchać rozmów kuluarowych wśród nas samych jako posłów, podających dziesiątki najróżnorodniejszych wiadomości, które nieraz koncentrują się około przysłowiowego kalendarzyka p. Kauzika. Proszę Panów, dochodzi do tego, że tutaj nieraz z humorem traktuje się sprawy, że się zwraca przemawiającemu posłowi uwagę: pan zapomniałeś, że tu się nie mówi o budżecie pańskim osobistym, ale o budżecie Państwa Polskiego. Skoro takie momenty istnieją w Wysokiej Izbie i skoro je się traktuje z pogodą i humorem, to są one najlepszym dowodem, że ta Izba, ten jej skład, już się przeżył i że ona nie może Państwu dać zdrowej myśli, zdrowej większości i zdrowego rządu.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KazimierzBagiński">A jeszcze jeden objaw. Mnóstwo dzisiejszych afer sięga aż do Sejmu, dotyczy nieraz posłów i senatorów i to wszystko przechodzi bez wrażenia! Opinia publiczna nieraz grzmi na fen temat, a jednak ilość spraw w Sądzie Marszałkowskim jest znikoma i ta część, która tam dochodzi, niknie gdzieś, sąd trwa nieraz miesiącami i latami, co niebywale obniża poziom naszego parlamentu.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Związek Rolników!)</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#KazimierzBagiński">Jeszcze Pan nie zdążył podać mi nazwiska, które Panowie z tem najczęściej łączą.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(Głos: A właśnie!)</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#KazimierzBagiński">Mogę Panów uspokoić, że pod tym względem jeżeli był nawet cień tego, że się ktoś omylił w ludziach i zaufał ludziom niegodnym, to miał potem za to we własnem stronnictwie ciężkie życie, a w sądzie partyjnym tę sprawę szczegółowo rozpatrywano, poszła sprawa do Sądu Marszałkowskiego. Ja Panom radzę, abyście nie tylko za cień takich spraw, ale za fakty niebywałej korupcji, które się dzieją w różnych stronnictwach, wyrzucali ze stronnictwa, a wtedy życie nasze państwowe oczyściłoby się.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#komentarz">(Głos: Nie trzeba na to Sejmu rozwiązywać.)</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#KazimierzBagiński">A teraz, jakie to ma następstwa dla życia państwowego? Zważmy, że Polska w ostatnich czasach przechodzi niebywały jakiś objaw gangreny wewnętrznej. Znikła wojna i z nią psychoza powojennych nadużyć. Znikła dewaluacja, w każdym razie ta, która była przy marce i która sprzyjała rozwojowi nadużyć. Zdawałoby się, że życie powinno iść normalnemi torami. Ale patrzmy, ostatnie miesiące przynoszą ogromną ilość różnych afer korupcyjnych, sięgających i tu do Sejmu, lub mających jakieś oparcie w Sejmie, i widzimy objaw niebywały, że społeczeństwo nie miało dostatecznej gwarancji zadośćuczynienia, że te wszystkie rzeczy w mroku gdzieś giną i ludzie, którzy dopuścili się niebywałych nadużyć z punktu widzenia państwowego, nie czują na sobie ciężkiej ręki Państwa i niema żadnych pod tym względem widoków, że przy tym Sejmie ten moment uzdrowienia Państwa nastąpi. To co mówił tutaj przedwczoraj p. Łypacewicz, dając przykłady, chociażby p. Lindego, a takich nazwisk moglibyśmy tutaj bezliku przytaczać, to są objawy niezmiernie groźne dla Państwa. A płynie to stąd, że w tej Wysokiej Izbie niema zdrowej chęci ukarania winnego bez względu na to, do jakiego stronnictwa należy, niema tego zwyczaju, żeby winny szedł pod gilotynę opinii publicznej i cierpiał karę doraźną.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#KazimierzBagiński">A teraz weźmy aparat państwowy. Polska istnieje już siedem lat, zdawałoby się, że powinno już było nastąpić unormowanie życia pod względem administracji. Mamy stabilizację urzędników, ale mamy pełną dezorganizacje władzy dlatego, że, prawdę powiedziawszy, w Polsce niema władzy.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#komentarz">(Głos: I niema praworządności.)</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#KazimierzBagiński">Każdy robi jak chce.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#komentarz">(Głos: Najwięcej Wyzwolenie.)</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#KazimierzBagiński">Nie wiem, co Pan ma na myśli. Wiem, że za czasów rządu ludowego, siedem lat temu, byli mianowani starostowie, zwali się wtedy komisarzami ludowymi, lecz dziś niema ani jednego z tych ludzi na tych stanowiskach, więc odpowiedzialność za aparat państwowy nie my przyjmujemy.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#KazimierzBagiński">Jeżeli specjalnie zwrócimy uwagę na aparat ścisłej administracji i na policję, to nie chciałbym się powtarzać i podawać tych wszystkich przykładów, które przy różnych okazjach z tej trybuny tu przytaczano, ale stwierdzę tyle, że istotnie panuje nastrój pełnej bezkarności. Nikt nikogo nie karze za nadużycia, bezprawie jest w najwyższym stopniu tolerowane. Jeżeli urzędnik zawinił, a ma odpowiednią protekcję, jeśli zostanie przeniesiony, to stanowczo na lepsze stanowisko.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#KazimierzBagiński">A teraz co do naszych obowiązków jako Sejmu wobec Państwa i ustawodawstwa. Sejm Ustawodawczy dał Konstytucję, którą można krytykować, ale która stoi na poziomie nowożytnego państwa. Sejm nasz miał rozwinąć Konstytucję w ustawach szczegółowych wykonawczych. Jak ta sprawa się przedstawia? Ani Rząd, na który Sejm musi mieć wpływ, ani Sejm nie stworzył takiej sytuacji, ażeby takie ustawy uchwalono. Przez trzy lata Sejm nie uchwalił ani jednej ustawy wykonawczej, któraby miała istotne znaczenie dla ogółu obywateli. Ustawy o zgromadzeniach, jednej z podstawowych ustaw obywatelskich, dotąd nie uchwalono. A taki mały incydent. Kilka dni temu, w trakcie rozpraw nad ustawą o zgromadzeniach, znalazła się na porządku dziennym ustawa o stanie wyjątkowym z referentem p. Dubanowiczem. I to ma być odpowiedni sposób traktowania współobywateli i to ma być ton, który temu Sejmowi przystoi, gdy chodzi o prawa obywatelskie i o rozwinięcie Konstytucji!</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#KazimierzBagiński">A weźmy jeszcze nasze inne podstawowe obowiązki. Z dwóch zasadniczych ustaw, które ten Sejm ma załatwić, jedną jest reforma rolna. Ustawy te często mają nawet ładne tytuły, to nieraz bardzo łatwo w Sejmie przechodzi, nawet udaje się nam wygrać, żeby użyto nazwy: ustawa o parcelacji państwowej i osadnictwie. Ale co do treści to wiadome mi jest, że na kresach żołnierze dostali trochę ziemi, choć wykonane to zostało w sposób drażniący cześć tamtejszej ludności, ale w środku kraju z parcelacji państwowej nikt ani jednego morga ziemi nie dostał na podstawie ustaw państwowych, a jednak te ustawy istnieją już od szeregu lat i ciągle je zmieniamy. Niema ducha i chęci w tym Sejmie, żeby zamiast papieru dać ludziom ziemię.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#KazimierzBagiński">A weźmy drugą ustawę, ustawę samorządową. I ta mimo trzech lat istnienia tego Sejmu wyjść z niego nie może, a to jest przecież jedna z głównych ustaw, jedno z głównych zadań konstytucyjnych. Pierwszy Sejm dał konstytucję ścisłą, a konstytucję terytorialną powinien dać ten Sejm. Ale na to się nie zanosi. Ten Sejm nie jest zdolny do przeprowadzenia tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#KazimierzBagiński">Jednem z najważniejszych zagadnień chwili obecnej jest polityka gospodarcza Państwa. I w tej sprawie Sejm znowu nie dorósł do swego zadania. Przecież politykę gospodarczą Państwa prowadzi się z dnia na dzień, niema żadnej wyraźnej wytycznej idei, a płynie to stąd, że większość Sejmu, nieraz sztucznie konstruowana przy różnych ustawach gospodarczych nie może zrozumieć zasadniczego postulatu, że Polska jest państwem drobnego rolnika i że tylko na nim oparty system gospodarczy może dać Państwu zdrowe podstawy, umożliwić mu wybrnięcie z trudności. Nie jest moim zamiarem o tem tutaj mówić, nie mam na to czasu ani możności, ale wystarczą zestawienia cyfrowe wywozu z ostatnich miesięcy, aby przekonać Panów, że rozwój Państwa Polskiego pod względem gospodarczym idzie w tym kierunku, że właśnie drobny rolnik dostarczy Państwu walut zagranicznych i wzmoże jego bilans handlowy, a jednak tego zrozumienia w Sejmie niema. Ilekroć chodzi o podtrzymanie drobnego rolnictwa, wówczas zawsze znajdzie się taka większość, jak wczoraj, która jednem cięciem te rzeczy przekreśla. Przyjęła się w Sejmie taka polityka gospodarcza, że należy kurować nasz rachityczny, chory przemysł, a natomiast zdrowe, chętne do pracy, mające widoki rozwoju pod każdym względem drobne rolnictwo nie dostaje tego, co mu do normalnego życia jest potrzebne, i usycha. Takie jest to zrozumienie spraw gospodarczych w tym Sejmie.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#KazimierzBagiński">A nie mogę się powstrzymać, żeby nie powiedzieć, że ten Sejm musi na siebie wziąć i drugą winę, t. j. niezrozumienie spraw mniejszości narodowych. Z własnego przeświadczenia i z dokładnej znajomości tych spraw mogę stwierdzić, że mniejszości słowiańskie, wchodzące do tego Sejmu, wcale nie miały wyrobionej większości w składzie poselskim, nie miały chęci do walki z Polską. Tego twierdzić nie mogę, znając tych ludzi, ich opinie i fakty. I dopiero pierwsze uderzenie, które spotkało te mniejszości narodowe przez zabójstwo prezydenta Narutowicza, stało się w ich polityce punktem zwrotnym. I proszę Panów, na początku u mniejszości narodowych była wiara, że nasza Konstytucja nie jest papierową, ale że może wejść w życie, i mniejszości widziały w tem to minimum dla swego rozwoju narodowego, mniejszości liczyły na naszą współpomoc. Nasza współpomoc była jednak za słaba w tym Sejmie, zwykle zbyt małe miała poparcie i następstwem tego wszystkiego jest to, co dziś widzimy. Ten niebywały nacjonalizm, który na tych ławach mniejszości rozwinął się w stopniu bodaj nie mniejszym od nacjonalizmu na prawicy. To jest smutna konsekwencja i to jest błąd ogromny tego Sejmu, że nie umiał wytworzyć pewnych możliwości współżycia, a dziś jest już bardzo trudno i późno te rzeczy naprawić.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#komentarz">(Głos: Za późno p. kol. Bagiński nam o tem mówi.)</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#KazimierzBagiński">(Wicemarszałek Osiecki obejmuje przewodnictwo.) Z tego wszystkiego, co mówiłem, jasno dla nas wynika konieczność rozwiązania Sejmu. Natomiast doceniamy to, że w Sejmie tym są i przeciwnicy rozwiązania Sejmu. Mam nadzieję, że może sytuacja ostatnich czasów zmieniła poglądy w niektórych stronnictwach na tę sprawę i że może potrzebna większość się znajdzie. Nie chciałbym w specjalny jakiś sposób nikogo zniechęcać i chcę zgóry wierzyć w pewną dobrą wolę ogółu, ale muszę też odrazu powiedzieć, że przeciwnicy rozwiązania Sejmu są jawni i ukryci. Jawni są ci, którzy wysuwają motywy polityczne, a ukryci są ci, którzy wysuwają motywy formalne. Jawni powiadają: Polska nie ma większości w tym Sejmie, więc trzeba stworzyć takie warunki przez nową Konstytucję, nową ordynację wyborczą, któreby te większość zrobiły; a to w ich pojęciu może się stać tylko sztucznie. Chcą oni zastosować wzory wyborów Mussoliniego; chcą stworzyć taką sztuczną większość, któraby im właśnie większość dała. Oczywiście, w Sejmie się mówi, że to jest teoretyczna większość dla każdego, my jednak stoimy na tem stanowisku, że nie chcemy żadnych nienaturalnych tworów. Wierzymy w zdrowy instynkt narodu, wierzymy, że będzie umiał sam, bez sztucznych ordynacji wyborczych, wydobyć to, co mu jest do życia i trwania potrzebne.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#KazimierzBagiński">I dlatego będziemy zdecydowanymi przeciwnikami zmian do ordynacji wyborczej i do Konstytucji w tym duchu, aby komukolwiek ograniczać prawa wyborcze. I tu uprzedzam, że jeżeli ci panowie, którzy chcą realnie stawiać sprawę rozwiązania Sejmu, będą łączyć tę sprawę ze zmianą ordynacji wyborczej i ze zmianą Konstytucji w duchu pogarszającym stan dzisiejszy dla polskiej demokracji, to niech wiedzą jako rzecz pewną, niezawodną, że ta cała lewa strona Izby do tej walki stanie zmobilizowana, że ten reakcyjny pomysł również nie przejdzie, że ta walka będzie trwała przez dwa lata, aż do ustawowego czasu rozwiązania tego Sejmu, i ten Sejm będzie trwał, bo nie możemy i nie chcemy godzić się na sztuczne eksperymenty i nie możemy, jak to mówią, kłaść głowy pod ewangelię, bo obawiamy się stąd różnych niespodzianek dla Państwa. Chcemy sprawę stawiać realnie. Realną i możliwą rzeczą jest rozwiązać Sejm, rozwiązać go na podstawie obecnej ordynacji wyborczej. Każde naruszenie ordynacji wyborczej, jak z praktyki wiemy, jest kwestią długich i to długich miesięcy.</u>
<u xml:id="u-3.23" who="#KazimierzBagiński">Bywają i ciche argumenty, niektórzy powiadają: na litość Boską, nie można rozwiązywać Sejmu, bo wejdą Ukraińcy z Galicji Wschodniej, którzy jakoby lepiej znają się na instrumentacji, na syrenach i t. d.</u>
<u xml:id="u-3.24" who="#komentarz">(P. Chrucki: To prawda.)</u>
<u xml:id="u-3.25" who="#KazimierzBagiński">To jest argument bardzo powierzchowny, bo już na nieszczęście nasze, sami stwierdziliśmy, że przy tym nastroju mniejszości narodowych już i Panowie z kresów innych nauczyli się grać na wszystkich instrumentach. Więc argument ten jest bardzo małoważny.</u>
<u xml:id="u-3.26" who="#KazimierzBagiński">Ponadto jeszcze bardzo często jest wysuwana wątpliwość, jak rozwiązać Sejm, w jakim terminie i kiedy odbyć nowe wybory. My stawiamy pierwszy Wniosek, aby wybory do Sejmu odbyły się 14 lutego 1926 r. Dzieli nas od tego dnia 3 miesiące czasu, które wystarczą na to, aby wedle ordynacji wyborczej 76 dni było od zarządzenia wyborów do dnia wyborów i te kilkanaście dni, które pozostałyby dla rządu na zarządzenie wyborów. Co do terminu nowego Sejmu, uważam, że to jest sprawa jasna i prosta i pod tym względem jeden może być termin, mniej Więcej trzymiesięczny, akurat 14 lutego temu terminowi, odpowiada.</u>
<u xml:id="u-3.27" who="#KazimierzBagiński">Natomiast sprawa rozwiązania samego Sejmu ma tu rozmaite warianty, najróżnorodniejsze pomysły pod tym względem powstają i spory, że tak powiem, prawne, często szczere, często może nieszczere, chcące albo zbagatelizować sprawę, albo ośmieszyć samą chęć rozwiązania Sejmu.</u>
<u xml:id="u-3.28" who="#komentarz">(Głos: I Pan też nieszczerze mówi.)</u>
<u xml:id="u-3.29" who="#KazimierzBagiński">Otóż termin rozwiązania Sejmu może być natychmiastowy, czyli w dniu powzięcia uchwały. Nie widzimy w Konstytucji, aby prawnie nie można było tego dokonać. Coprawda jest powiedziane, że Prezydent nie może zamknąć sesji parlamentarnej przed uchwaleniem budżetu, ale przecież po pierwsze Prezydent i tak u nas ani nie otwierał, ani nie zamykał, ani nie odraczał sesji, a mimo to nie widzimy, żeby się stało jakieś uchybienie Konstytucji; po drugie, tu nie chodzi o zamykanie sesji, tylko o rozwiązanie Sejmu, a w sprawie rozwiązania Sejmu art. 26 Konstytucji nie stawia żadnych ograniczeń. A więc można rozwiązać Sejm odrazu i to pociąga za sobą według rozumienia art. 26 Konstytucji rozwiązanie Senatu i zarządzenie nowych wyborów. Natomiast są wysuwane takie argumenty, że jednak byłoby lepiej nie zostawiać rządu w stanie półprawnym, bez budżetu i dlatego projektujemy, żeby dziś uchwalić termin rozwiązania Sejmu za 2 tygodnie, czyli 26 listopada i tylko do 26 listopada Sejm istniałby prawnie, a w ciągu tych 2 tygodni już jest kwestią honoru Izby, żeby rozchodząc się nie zasłużyła sobie na pogrobowy tytuł „nieroba”, że zrobi prowizorium budżetowe.</u>
<u xml:id="u-3.30" who="#komentarz">(Głos: A Wy będziecie obstrukcję robić.)</u>
<u xml:id="u-3.31" who="#KazimierzBagiński">Ta rzecz jest niezmiernie prosta technicznie, bo mamy doświadczenie, że Polska żyła dotychczas prowizoriami, a to prowizorium składa się z tak małej ilości artykułów i tak jest technicznie proste, że może być prędko załatwione. W tem będzie umieszczony i budżet na samo przeprowadzenie wyborów.</u>
<u xml:id="u-3.32" who="#KazimierzBagiński">Może być i trzeci punkt wyjścia: nie zmieniając terminu wyborów 14 lutego, można powiedzieć, że rozwiązanie Sejmu nastąpi chociażby na jeden dzień przed 14 lutego, czyli przed dniem wyborów, bo Konstytucja mówi w tym samym art. 26, że w ciągu 90 dni odbędą się wybory.</u>
<u xml:id="u-3.33" who="#KazimierzBagiński">My stawiamy wniosek o rozwiązanie Sejmu dnia 26 listopada, ale uważamy, że każdy sposób rozwiązania Sejmu, o ile byłby prawny i legalny, każdy wniosek, jaki się znajdzie o rozwiązanie natychmiastowe, o rozwiązanie 26 listopada, czy o rozwiązanie Sejmu późniejsze, nie zmieniając dnia wyborów do nowego Sejmu, poprzemy i gotowi jesteśmy za każdym głosować, żeby uprzedzić wszystkie argumenty, które Panowie możecie wytoczyć, chcąc tę rzecz przedstawić ewentualnie jako nierealną. A więc pole dla wszystkich stronnictw tej Izby jest otwarte, każde rozumowanie i każdą interpretację Konstytucji przyjmiemy i za każdą będziemy głosowali w tych ramach, o których mówiłem.</u>
<u xml:id="u-3.34" who="#KazimierzBagiński">Następnie może powstać jeszcze pytanie, czy społeczeństwo żąda rozwiązania Sejmu, czy może to jest jakieś uroszczenie poszczególnych partii politycznych i obliczenie partyjne? Jeżeli kto ma pod tym względem wątpliwości, to radzę mu, ażeby się w to społeczeństwo zagłębił i nie wywieszając na sobie szyldu, że jest posłem, zbadał sytuację we wszystkich sferach, jakie w Polsce są, zaczynając od chłopskich, a kończąc na inteligencji zawodowej. Powszechnym jest prąd i zrozumienie, którego dotychczas, wierzę, że może tylko dotychczas, w naszej Izbie nie było, że skoro parlament swego obowiązku spełnić nie może, wówczas musi się rozejść. Ta opinia jest powszechna.</u>
<u xml:id="u-3.35" who="#komentarz">(Głos: Nic dziwnego, jeżeli Wy w Sejmie siedzicie. Zbrzydziliście Sejm społeczeństwu.)</u>
<u xml:id="u-3.36" who="#KazimierzBagiński">Ta opinia jest tak powszechna, że wszystkie pisma, chociażby nawet nieraz pod wpływem partii, która nie chce rozwiązania Sejmu, jednak wobec opinii, tej rzeczy nie stawiają prosto i jasno. A są nawet takie pisma, jak Ilustrowany Kurier Krakowski, które jest pod wpływem przecież posła ze stronnictwa, które w różnych okresach czasu nie chciało rozwiązania Sejmu, a jednak, ulegając opinii, a to pismo jest specjalnie czule na opinię publiczną, w sposób drastyczny, słowami, którychbym nie chciał powtarzać w tej Wysokiej Izbie ze względu na ich drastyczność, tak wyraźnie scharakteryzowało konieczność rozwiązania Sejmu, że to jest najlepszym dowodem właśnie liczenia się z opinią publiczną. A czem my jesteśmy? — pytam się Panów. My jesteśmy przecież emanacją tej opinii publicznej, jesteśmy obowiązani iść za jej głosem tembardziej w wypadku, gdy chodzi o rzecz tak drażliwą, która dotyczy naszych osobistych mandatów. Otóż, chcąc przeciwstawić się tej opinii, są takie stronnictwa, osoby i pisma, które lansują w społeczeństwie opinię, że jest źle, a to wszystko dlatego, że jest za mało senatorów, a za dużo posłów. Proszę Panów, nie mam czasu i możności z tym argumentem tu się specjalnie rozprawiać, bo na tym argumencie i tak daleko się nie zajedzie,...</u>
<u xml:id="u-3.37" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Całe szczęście, że Pan czasu nie ma.)</u>
<u xml:id="u-3.38" who="#KazimierzBagiński">... ale muszę stwierdzić, że opinia w stosunku do Sejmu jest bardziej niż krytyczna, a jeżeli chodzi o zachowanie się społeczeństwa w stosunku do poszczególnych posłów i posłów jako całości, to Panowie wszyscy na sobie doświadczyli tej niechęci społeczeństwa, tak dalece, że nieraz niechętnie przyznaje się, że się jest wogóle posłem. Otóż w takim nastroju, jaki jest w Państwie, w takim chaosie, jaki jest w życiu ogólnem i gospodarczemi, trzeba poruszyć nowe siły w narodzie. Jak to uczynić? Można iść inną drogą. Są tacy, którzy proponują zmianę systemu rządzenia, ci, którzyby chcieli spróbować innego systemu, bodaj nawet komunistycznego. Jest drugie skrajne skrzydło, które powiada: faszyzm i król, zbawią Polskę. Te dwa skrzydła pomiędzy sobą dziś prowadzą walkę, ale jednak ta walka jest skoncentrowana w jednym punkcie, mianowicie przeciw parlamentaryzmowi. My, jako przedstawiciele szerokich warstw ludowych, jako przedstawiciele demokracji, a przedewszystkiem chłopów, mamy tę świadomość, że parlamentaryzm jest jedyną formą, przy której może się państwo ostać i lud może mleć zabezpieczone prawa. Tego parlamentaryzmu chcemy bronić, chcemy bronić jego jakości i powagi, a jego powaga będzie zachwiana ostatecznie, kiedy parlament będzie trwał bez żadnych widoków poprawy sytuacji w Państwie. Jest jeden tylko na to sposób. Nie chcąc wstrząsu państwowego, który — nie chcę być złym prorokiem, ale można I należy go przewidywać w tej sytuacji Państwa — mógłby być wstrząsem krwawym; jeżeli więc nie chcemy tego wstrząsu krwawego z tej czy innej strony, jest jedna tylko droga, droga normalnego przewartościowania życia społeczno-politycznego, droga nowych wyborów. Dziś społeczeństwa polskie jest pełne zniechęcenia, dziś niema nikogo, ktoby wierzył, że przy tym Sejmie, w tych warunkach da się przeprowadzić uzdrowienie stosunków. Zacznijmy od p. Premiera. Któż go nie widział na tej trybunie w początkach, kiedy objął Rząd, jak był pełen optymizmu, tak, jak p. Minister Michalski; dziś widzimy go ze spuszczoną głową, bez tego temperamentu, bez wiary w to, co mówi, bez wiary w to, co robi. Gdzie Panowie widzicie możność odświeżenia nastroju w Państwie? Proszę sobie nie lekceważyć momentów psychicznych w narodzie. Może ktoś powiedzieć, że przy nowych wyborach nie będzie pożyczki zagranicznej, nie będzie polepszenia życia gospodarczego. To jest błędny sąd. Państwo, które w nicości, w niejakości umie trwać, nie zasługuje na pomoc obcych. Świat, przyzwyczajony do życia parlamentarnego, odnawia te swoje parlamenty przy każdej sposobności. Dzieje się to czy na zachodzie, czy na wschodzie, na Bałkanach, gdzie życie parlamentarne nie stoi wyżej od naszego. Trzeba w tę zatęchłą atmosferę rzucić nowe hasła, trzeba rzucić nową nadzieję w polepszenie. Tego nie należy lekceważyć, bo Polska już raz przeżywała taki moment.</u>
<u xml:id="u-3.39" who="#komentarz">(Głos: Skarga.)</u>
<u xml:id="u-3.40" who="#KazimierzBagiński">Proszę sobie przypomnieć rok 1920, przecież nie mieliśmy pieniędzy, nie mieliśmy środków technicznych, mieliśmy zrezygnowanie na najwyższych ławach rządowych, mieliśmy w najwyższych sferach finansowych i posiadających chęć do opuszczenia granic kraju, depresję, którą szerzono nieraz, a jednak zdrowy instynkt w narodzie, ten rdzeń jego: chłop i robotnik, mając na czele naczelnego wodza, zdobył się na ten odruch i bez francuskiej pomocy pieniężnej, bez żadnych technicznych posiłków, uzyskaliśmy niebywałe zwycięstwo, którego rdzeń leżał wyłącznie w siłach moralnych narodu. I dziś przychodzi ten moment, poruszający masy w Polsce, i można wierzyć, że Polska ma przed sobą widoki rozwoju, że Polska może się odrodzić, że może zrzucić z siebie pozostałości niewoli, że może zagłuszyć coraz częściej rozlegające się głosy, że czasy obcych najeźdźców były bodaj lepsze, niż dziś. Polska może to wszystko przezwyciężyć, skoro rzuci i wykona hasło: nowe wybory, nowa wiara w to, że w Polsce będzie istniała praworządność, że w Polsce nastąpi poprawa bytu szerokich warstw ludności i że w Polsce Konstytucja będzie nie martwą literą, ale zostanie wprowadzona w życie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławOsiecki">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MedardKozłowski">Wysoki Sejmie! „Mając na względzie dobro Państwa, Sejm postanawia dać możność władzy zwierzchniej Rzeczypospolitej, narodowi polskiemu, wyrażenia swej woli tak w zakresie przyszłego ustawodawstwa, jak i w sprawie kierowania losami Państwa na przyszłość i dlatego zgodnie z art. 26 Konstytucji, mocą niniejszej uchwały, powziętej wymaganą przez tenże artykuł Konstytucji większością głosów, Sejm rozwiązuje się oznaczając dzień wyborów do Sejmu na dzień 21 stycznia 1926 r.”. Wyręczając pana wnioskodawcę odczytałem dosłowny tekst wniosku dwóch, zdaje się, stronnictw: „Wyzwolenia” i „Jedności Ludowej”.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MedardKozłowski">Wysoka Izbo! Sytuacja obecna, a także i ta niewątpliwie namaszczona forma, w jakiej stronnictwa te zgłosiły obecny wniosek, nakazują nam przystąpić z całą powagą do rozpatrzenia zarówno samego wniosku, jak i motywów, któremi on jest poparty.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MedardKozłowski">Odwoływanie się do narodu, czy to w formie referendum, o ile na to pozwala konstytucja danego państwa, czy w formie pośredniej nowych wyborów jest aktem politycznym wielkiej wagi, stosowanym zależnie od kultury i tradycji politycznej danego narodu w różnych wypadkach, bliżej przepisami nieokreślonych, naogół możnaby jednak zredukować te przypadki do dwóch: raz, kiedy zajdzie nowe zagadnienie polityczne, nieprzewidziane przy wyborach, takie, za które ani rząd, wyłoniony z parlamentu, ani sam parlament odpowiedzialności przyjąć nie chcą i odwołują się do społeczeństwa; a drugi przypadek, to niemożność utworzenia rządu.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos na ławach „Wyzwolenia”: Król musi być.)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MedardKozłowski">„Wyzwolenie” podało nam motywy, idąc w innym kierunku, a które uzasadniają normalne rozwiązanie Sejmu. Bo cóż to jest „wyrażenie woli w zakresie przyszłego ustawodawstwa i w sprawie kierowania losami Państwa”? Każde wybory odbywają się periodycznie na to, aby naród mógł się wypowiedzieć w zakresie przyszłego prawodawstwa i kierowania losami Państwa. Nie podało „Wyzwolenie” argumentów nadzwyczajnych, któreby posłużyły na umotywowanie jego wniosku.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MedardKozłowski">Niewątpliwie jednak w ocenie obecnej sytuacji te argumenty mogłyby się znaleźć i musimy, idąc po linii intencji wniosku, a nie przytoczonych we wniosku motywów, spróbować, czy argumenty takie się znajdą.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MedardKozłowski">W państwach innych, jak powiedziałem, rozwiązanie izby parlamentarnej następuje w takim razie, kiedy zajdzie nowe ważne zagadnienie, co do którego mogą być rozbieżne poglądy. My ważne zagadnienie takie posiadamy, w tej chwili jest niem nasze położenie gospodarcze i finansowe. Ale dyskusja, przeprowadzana w tej Izbie od kilku tygodni, wykazuje jednak zdumiewającą jednomyślność pod tym względem. Przecież wszyscy Panowie zgodzili się na to, że trzeba wzmóc produkcję i obniżyć ciężary publiczne. To jest zadanie nasze, i nikt z Panów inaczej nie mówił, a zatem niema tu dwóch grup, albowiem nawet i p. Wicemarszałek Moraczewski udzielił nam moratorium do wprowadzenia ustroju socjalistycznego, powiadając, że to dopiero nastąpi po pewnym czasie.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#komentarz">(P. Putek: Jak Wy będziecie socjalistami.)</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MedardKozłowski">Więc jesteśmy zgodni. Ale przypuśćmy na chwilę, że w danej sytuacji nie wiemy, co robić, i przypuśćmy, że dziś, po rozwiązaniu tej Izby wspólnie z kolegą Bagińskim, wziąwszy kij podróżny i sakwy podróżne udamy się na wędrówkę po kraju, ażeby robić nowe wybory; staniemy wobec wyborców i powiemy im: Wybierzcie nowy Sejm, bo nie wiemy, co robić. Wtedy społeczeństwo zachowa się w dwojaki sposób. Jedni powiedzą: „Skoro nie wiecie, co macie robić, to nie macie poco przychodzić do nas po nowe mandaty” i logicznym następstwem wniosku Panów byłoby uzupełnienie go w tym kierunku, jak to już zrobiła konstytuanta francuska, ażeby żaden poseł z obecnego Sejmu nie wszedł do nowego. To byłoby logiczne uzupełnienie, gdybyśmy społeczeństwu nie mogli powiedzieć, czego w danej chwili potrzeba. Ale byliby i inni, rozgoryczeni, którzyby powiedzieli, tak: Skoro ci, do których mieliśmy zaufanie, których wybraliśmy, niezależnie od tego, do jakich stronnictw należą, po trzyletniej pracy przychodzą i nie wiedzą, co mają począć, to z tego wynika, że sama instytucja Sejmu nie jest odpowiednia do tego, ażeby kierowała nawą państwową. I to jest właśnie niebezpieczeństwo, któreby tkwiło w tego rodzaju negacji, jaką Panowie nam proponują.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MedardKozłowski">Na szczęście, Wysoka Izbo, tak nie jest. My i kraj wiemy, co trzeba zrobić, i jeżeli p. Bagiński odpowie, że kraj chce nowych wyborów, to jest to tylko pogląd tych nieszczęśliwych ludzi, którzy chcą grać va banque, bo może będzie lepiej, ale może i nie będzie. Nie wolno nam ryzykować i hazardować się w tej chwili, musimy zdobyć się na to, żeby rozwiązać trudności dzisiejszego położenia.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#MedardKozłowski">Przytoczył nam p. Bagiński przykład roku 1920. Bardzo słusznie. Powiedział, że wobec grożącej nam wówczas klęski, naród zdobył się na to, że wszystkie trudności pokonał. Ale dlaczego tak było? Czy to generał jeden lub drugi to zrobił; czy to sprawił cud? Był cud, ale ten cud w tym gmachu się dokonał, a tym cudem była konsolidacja wszystkich stronnictw politycznych.</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#komentarz">(Brawa na prawicy.)</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#MedardKozłowski">Oto zagadnienie roku 1920 i to jest zagadnienie i roku 1925, oto droga, którą nam społeczeństwo wskazuje, a nie hazardowna droga nowych wyborów. I na tę drogę wspólnej pracy musimy wejść.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#MedardKozłowski">Może p. kol. Bagiński powie: Zgoda, wiemy co robić, ale nie wiadomo, kto to ma zrobić? Wszyscy musimy to zrobić i to natychmiast. Odrodzenie gospodarcze polegające na redukcji budżetu, na redukcji pensyjek, subwencyjek i diet, to nie jest rzecz popularna, żeby z nią iść na wybory. Rzecz ta, jeżeli się da przeprowadzić, to tylko przy porozumieniu wszystkich stronnictw. Jeżeli walka partyjna do tego zostanie wprowadzona, to bardzo utrudni rozwiązanie, a już zgoła uniemożliwiłyby je nowe wybory, gdzie się idzie z całą sakwą obietnic na przyszłość. I w tem właśnie tkwi zagadnienie obecne, to droga, po której każę nam iść naród, i w sumieniu, w głębi duszy każdy z Panów jest przekonany, że to jest właściwa droga.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#MedardKozłowski">Powiadają Panowie, że Sejm obecny nie jest zdolny do utworzenia Rządu. O ile chodzi o przesilenia rządowe, które były dotychczas, to trzeba powiedzieć, że w odróżnieniu od tradycji Sejmu Ustawodawczego w Sejmie obecnym przesilenia były bardzo krótkie. Zarówno rząd gen. Sikorskiego, jak później rząd większości polskiej z panem Witosem na czele w bardzo krótkim czasie przyszły do władzy. Po ustąpieniu tego rządu była wprawdzie mała przerwa, ale było to przesilenie grzecznościowe, chodziło o to, żeby pokazać lewicy, że nie jest zdolna do utworzenia rządu i umożliwić p. Grabskiemu spokojne rządy, ale i to przesilenie było krótkie i skończyło się pozytywnie. Nawet w przesileniu, które miało być w tamtym tygodniu, cały gabinet był gotowy i nawet trzech premierów, wszyscy na S: S — S — S.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#komentarz">(Wesołość!)</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#MedardKozłowski">Nie ulega kwestii, że jakkolwiek w najbliższej, czy dalszej przyszłości na ten temat wynikłyby trudności, to położenie jest tak groźne, że z pewnością Izba odpowie swemu zadaniu, a w żadnym razie nie można uprzedzać sytuacji wnioskiem o rozwiązanie Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#MedardKozłowski">Niewątpliwie są trudności w utworzeniu gabinetu parlamentarnego, ale trudności te leżą głębiej, aniżeli może panom wnioskodawcom by się to wydawało. Jeżeli w Sejmie naszym mamy i będziemy mieć stale conajmniej 25% posłów, należących do mniejszości narodowych, którzy na razie zajmują zgoła negatywne stanowisko wobec naszych zagadnień państwowych i którzy powiadają, że między endekiem a socjalistą polskim niema wcale różnicy,...</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#komentarz">(Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#komentarz">(P. Chrucki: Słusznie, bo i czem się różnicie?)</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#MedardKozłowski">... to proszę Panów, trzeba się dobrze zastanowić nad tem, jak ta reszta potrafi stworzyć większość parlamentarną. Środek jest jeden, który stosują inne państwa, znajdujące się w podobnej sytuacji, który zastosowała Czechosłowacja, mianowicie porozumienie się tej całej reszty. Trudno ryzykować ciągle nowe wybory z myślą, że przecież jedni zdobędą większość. Jeżelibyśmy nie mogli dokonać tego porozumienia, to trzeba spróbować drugiego sposobu, sposobu, którego obawia się kol. Bagiński, mianowicie zmiany ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#komentarz">(Wrzawa na ławach Wyzwolenia.)</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#MedardKozłowski">Zaraz Panom wytłumaczę, o co chodzi, mianowicie w jakim kierunku ordynacja wyborcza miałaby być zmieniona.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#MedardKozłowski">Otóż nie w kierunku umniejszenia demokracji, zupełnie przeciwnie. Jeżeli Panowie nam tu dowodzą, że jesteście przedstawicielami ogromnej większości społeczeństwa, to proponujemy taką zmianę ordynacji wyborczej, aby większość społeczeństwa miała decydującą przewagę w parlamencie.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#komentarz">(P. Sanojca: A kiełbasa wyborcza?)</u>
<u xml:id="u-5.25" who="#MedardKozłowski">I o tem będę zaraz mówił. Jak to można zrobić? Przyjmujmy na chwilę tego rodzaju fantastyczną sytuację, że na prawicy siedzi Wyzwolenie, w środku panowie, nie wiem jak się nazywają panowie z bandażami (wskazując na postów z Niezależnej Partii Chłopskiej), a na lewicy komuniści, że to jest nowy Sejm. Czy Panowie sądzą, że będzie Wam łatwiej wtedy większość utworzyć, przy waszych temperamentach,...</u>
<u xml:id="u-5.26" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.27" who="#MedardKozłowski">...kiedy z tyłu tych „okienek” będą małe grupy, które Was będą przegradzały i ani rusz nie będą się chciały pogodzić? Zmniejszenie liczby stronnictw przez redukcję tych maleńkich stronnictw jest krokiem do sanacji stosunków obecnych. Te małe stronnictwa mają często ambicję i apetyty nie proporcjonalne do swych wpływów w kraju i swej ideologii politycznej. Jeżeli Panowie zechcą, aby iść w tym kierunku, panowie przedstawiciele ogromnej masy ludności, aby właśnie tej ogromnej masie dać bardziej decydujące stanowisko w tym parlamencie, to nie będzie to ograniczenie demokracji. Nie tylko Mussolini wymyślił jakiś nowy sposób, są przecież sposoby angielskie, są i sposoby inne. Następnie przez zmniejszenie liczby mandatów, która prowadzi do zmniejszenia liczby stronnictw, zyskuje Sejm także pod względem składu osobistego. Dziś w ogromnym okręgu, gdzie wybiera się po 7, 8 posłów, wystarczy, że wystąpi jeden sztandarowy mąż na czele, który pociągnie za sobą kilku różnego rodzaju kołków, czy ciołków; gdyby ordynacja nasza wyglądała inaczej, jeżeliby liczba posłów była zmniejszona, to kwalifikacje osobiste niewątpliwie będą grały większą role, niż dziś. Właśnie przez zmniejszenie liczby posłów i przez inny rozdział mandatów chcemy doprowadzić do tego, aby powstanie większości parlamentarnej w tej Izbie na przyszłość było ułatwione. Zwyczajne wybory na podstawie ordynacji dzisiejszej, zdaniem naszem, żadnej partii zwycięstwa nie dadzą, oprócz jednej, o której wspomniał p. poseł Bagiński, t. j. Ukraińców. Rusini w Małopolsce wschodniej zrezygnowali dobrowolnie z udziału w tej Izbie pod wpływem agitacji zagranicznej, aby utrudnić nasze położenie zagraniczne, aby zaznaczyć, że oni nie chcą należeć do Polski. Jest naszym obowiązkiem ani o jeden dzień nie przyspieszać terminu, który sami sobie nałożyli.</u>
<u xml:id="u-5.28" who="#komentarz">(P. Chrucki: Oni trwają przy tem.)</u>
<u xml:id="u-5.29" who="#MedardKozłowski">Tak Pan mówi, zobaczymy jak będą lecieli do wyborów.</u>
<u xml:id="u-5.30" who="#MedardKozłowski">A zatem ani w kierunku pierwszym, to znaczy w kierunku rozwiązania najtrudniejszego zagadnienia chwili obecnej, ani też w kierunku drugim, stworzenia silnej podstawy dla przyszłego rządu parlamentarnego, wniosek szanownych Panów nie daje nam nic pozytywnego.</u>
<u xml:id="u-5.31" who="#MedardKozłowski">Oczywiście poza tem wszystkiem mogą być jeszcze partyjne cele, dla których żąda się rozwiązania Sejmu. I niewątpliwie, gdyby większość stronnictw miała w tem swoje partyjne cele, oczywiście zgodziłaby się na to. Dlatego parę słów o tem należy powiedzieć, jakkolwiek ostrożnie, metodą indukcyjną, na podstawie niekompletnych przesłanek. Mogą to być spodziewane zdobycze partyjne. Podczas wczorajszej i przedwczorajszej dyskusji występowało tu 4 posłów, z których każdy reprezentował 75% społeczeństwa,...</u>
<u xml:id="u-5.32" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.33" who="#MedardKozłowski">... a zatem 300%, ponieważ zaś była jakaś większość, która jednak w tej chwili reprezentuje też większość społeczeństwa, zgódźmy się, że reprezentuje 60%, mamy więc 360%. Bardzo byłbym rad, gdyby Panowie tak powiększyli swoje dzierżawy w nowych wyborach, tak rozszerzyli imperializm wyborczy, żebyście uzyskali, oczywiście nie pod względem procentowym, ale w bezwzględnych liczbach tę sumę. Ale niestety, jest to wątpliwe. A co do samej cyfry, to zastosował ją przez was zwalczany Minister Skarbu do podatku majątkowego, a mianowicie mnożnik: również 360.</u>
<u xml:id="u-5.34" who="#MedardKozłowski">Może być także dla niektórych stronnictw wygodna sytuacja pod względem środków pieniężnych, bo niewątpliwie wybory zawsze coś kosztują, a zwłaszcza wybory w tak ciężkiej chwili, jaka jest obecnie, z pewnością kosztowałyby więcej. Niedawno przemawiał tu dobroduszny mówca ks. Okoń, który dlatego — powiada — nie dopuści do obalenia Rządu, bo nowy rząd, któryby powstał dałby pewno pieniądze niektórym stronnictwom, a innym nie.</u>
<u xml:id="u-5.35" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.36" who="#MedardKozłowski">Proszę Panów, to była prawda, taka sobie szczera, a jednak coś w tem było.</u>
<u xml:id="u-5.37" who="#komentarz">(P. Sanojca przerywa)</u>
<u xml:id="u-5.38" who="#MedardKozłowski">Nie, Panie Kolego, na to się wyjeżdża do Ameryki po dolary. A wiemy o tem, że niektóre stronnictwa z powodzeniem używały tej metody i nawet pewne sukcesy mają. Ale oczywiście, kasa, raz napełniona przez Amerykę, drugi raz się nie da napełnić i w tem cała kwestia: przeprowadzić wybory, zanim się kasa nie wypróżni. To argument osobisty niektórych stronnictw, my w tem położeniu nie jesteśmy i dlatego się z Panami nie możemy zgodzić.</u>
<u xml:id="u-5.39" who="#MedardKozłowski">Może być też argument partyjny bardzo poważny, o którym wspominał tu p. Bagiński, ażeby przez nowe wybory oczyścić własną partię.</u>
<u xml:id="u-5.40" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.41" who="#MedardKozłowski">To także sposób i sposób oczywiście jest bardzo pożądany nawet, jeżeli niektóre stronnictwa znajdują się w tej sytuacji — nie wskazuję żadnego — to my im pomożemy bardzo sumiennie,...</u>
<u xml:id="u-5.42" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.43" who="#MedardKozłowski">... ale na to można jeszcze trochę poczekać, bo sanacja Państwa jest ważniejsza niż sanacja poszczególnych partii. Jednak, szanowni Panowie, chcę odrzucić dziś te wszystkie hipotezy i zostać przy ostatniej. Kiedy zbierał się ten Sejm, to na drugi czy trzeci dzień stronnictwo „Wyzwolenie” opublikowało w prasie komunikat: Nie będziemy wchodzić w porozumienie z prawicą nigdy, chyba, gdy wróg wkroczy w granice Państwa. I może być że wytworzyła się taka sytuacja, iż „Wyzwolenie” czuje dziś, że jednak ta uchwała nie była dobra, że sytuacja obecna może właśnie wymaga tego, aby jednak się zbliżyć, jeżeli nie koniecznie do nas, to przynajmniej trochę bliżej środka. Wobec tego w swych skrupułach, bardzo zresztą chwalebnych, powiada sobie: Skoro jest taka uchwała, to możemy ją przekreślić tylko nowemi wyborami. Oczywiście to sprawa wewnętrzna. Przypomina mi się z mitologii, kiedy to Odysseusz jadąc koło wyspy Syren, towarzyszom swoim woskiem zalepił uszy, aby się nie dali zwabić, a sam przywiązał się do statku, bo chciał przecież coś słyszeć. Odysseusza straciliście, Panowie,...</u>
<u xml:id="u-5.44" who="#komentarz">(Wesołość)</u>
<u xml:id="u-5.45" who="#MedardKozłowski">... ale jeżeli ten wosk jeszcze jest w Waszych uszach, to sądzę, że nie potrzeba, żeby aż wyborcy Wam go wyjmowali. Obecne nasze położenie jest tak poważne, że prawdopodobnie po wysłuchaniu mego wniosku Panowie sami, sobie ten wosk wyjmiecie, a przynajmniej, jeżeli tego nie uczynicie, to poważnie zastanowicie się nad tem, czem będziecie mogli to umotywować wobec całego społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-5.46" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-5.47" who="#MedardKozłowski">Co do terminu, przechodzę na teren Konstytucji. P. Bagiński proponuje nam parę terminów rozwiązania Sejmu. Wedle mego przekonania zgodnym z Konstytucją jest jedynie wniosek pierwotny, to znaczy rozwiązanie Sejmu zaraz. Wprawdzie art. 26 pod tym względem nie zawiera wyraźnego postanowienia, powiada, że Sejm może się rozwiązać. Ale zanalizujemy ten przepis i postarajmy się wyciągnąć z niego, czy można termin późniejszy oznaczyć, czy nie. W tym samym artykule jest poniżej przepis, że wybory od chwili rozejścia się Sejmu mają się odbyć w ciągu 90 dni, a zatem twórcy Konstytucji uważali to za rzecz bardzo ważną, jaki będzie termin między rozejściem się Izby a wyborami.</u>
<u xml:id="u-5.48" who="#komentarz">(Głos: Maksymalny.)</u>
<u xml:id="u-5.49" who="#MedardKozłowski">Tak, maksymalny. A zatem powinni byli przewidzieć także termin między uchwałą o rozwiązaniu a samem rozwiązaniem, bo jest to daleko ważniejsza sprawa, niż oznaczenie terminu wyborów. Ale dajmy na to, że tak nie jest, to gdybyśmy dziś uchwalili rozwiązanie Sejmu za 14 dni, jak Panowie chcą, to przecież za dni 14 możemy się zebrać i uchwalić znowu inny termin, bo przecież uchwałę Sejmu można nową uchwałą Sejmu zreasumować. Tego rodzaju taktyka byłaby więc zupełnie niecelowa i przypominam Panom dyskusję z Sejmu Ustawodawczego z dnia 21 lutego. 1922 r., kiedy szereg mówców, między innymi i obecny p. Marszałek Rataj, p. Liebermann, św. p. Federowicz i inni, przedstawiali to pod względem formalnym jako zupełnie nierealne, a także i pod względem rzeczowym jako szkodliwe. Bo proszę Panów, przechodząc na tory rzeczowe, dajmy na to, że uchwalimy dziś rozwiązanie Sejmu za 14, 30 czy więcej dni, to cóż się stanie z tą Izbą? Przecież zamieni się w trybunę wiecową.</u>
<u xml:id="u-5.50" who="#komentarz">(P. Sanojca przerywa.)</u>
<u xml:id="u-5.51" who="#MedardKozłowski">Pan użyłby sobie doskonale wtedy. Czyż będziemy radzić nad położeniem Państwa? Nie, będziemy stawiać najrozmaitsze wnioski, które będą odskocznią do przyszłych wyborów. Kiedy, jak kiedy, ale w obecnej ciężkiej, powiem więc, groźnej sytuacji, takie postanowienie, żeby dziś uchwalić rozwiązanie, a rozejść się dopiero za pewien czas, uważam w najwyższym stopniu za szkodliwe, za podważające nasze Państwo. Niema innego wyjścia: albo rozwiązać się zaraz, albo wogóle odrzucić ten wniosek.</u>
<u xml:id="u-5.52" who="#MedardKozłowski">Ale niewątpliwie przyjdą takie momenty w dalszym rozwoju wypadków, że trzeba będzie zastosowania tego środka właśnie: rozwiązania Sejmu, jednak zdaje mi się, że trzeba na to użyć innych sposobów. Archimedes chciał poruszyć ziemię, gdy miał punkt oparcia poza ziemią; tak samo jeżeli się chce poruszyć Sejm, trzeba znaleźć punkt oparcia poza Sejmem. A zatem wzorem innych konstytucji złóżmy tę rzecz w ręce czynnika pozasejmowego, lecz konstytucyjnego — Prezydenta Rzeczypospolitej. Niema innego sposobu. Musi to być czynnik, który zdaje sobie sprawę z tego, oczywiście pod odpowiedzialnością moralną, nie formalną wobec całego narodu, czy w danej chwili właściwym i jedynym środkiem naprawy sytuacji jest rozwiązanie izby poselskiej. Odpowiedni wniosek o zmianę Konstytucji w tym kierunku, jak również wniosek co do zmiany ordynacji wyborczej my Panom w swoim czasie przedstawimy.</u>
<u xml:id="u-5.53" who="#MedardKozłowski">Pod względem formalnym nie będzie tu żadnych trudności, bo tak samo trzeba 2/3 Izby dla rozwiązania, jak 2/3 Izby dla zmiany Konstytucji. Jestem głęboko przekonany, że mimo trudności, jakieby w tym kierunku były, łatwiej będzie znaleźć 2/3 dla zmiany Konstytucji, w tym duchu, aby złożyć w ręce Prezydenta Rzeczypospolitej prawo rozwiązania Sejmu, aniżeli znaleźć 2/3 dla rozwiązania Sejmu przez siebie samego. Przecież w Sejmie Ustawodawczym była taka sytuacja, że poseł Bagiński głosował z naszym klubem za wcześniejszemi wyborami i pomimo tego przegraliśmy wspólnie.</u>
<u xml:id="u-5.54" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Niech Pan wyjmie wosk z uszu, to będziemy gadać. Głos na lewicy: Ten głos jest syreni, ale mimo to nas nie uwiedzie. P. Sanojca: Syrenie głosy nie idą pod niebiosy. Wesołość.)</u>
<u xml:id="u-5.55" who="#MedardKozłowski">To jest nasze stanowisko. Jeżeli chodzi o chwilę obecną, uważamy za jedyne wyjście z sytuacji porozumienie się stronnictw jaknajszersze, a przynajmniej porozumienie się stronnictw polskich co do obrony niezależności gospodarczej naszego Państwa.</u>
<u xml:id="u-5.56" who="#MedardKozłowski">Jeżeli chodzi o przyszłość, to w zakresie zagadnień, postawionych przez szanownego kolegę Bagińskiego, uważamy, że jedynem celowem wyjściem jest zmiana ordynacji wyborczej w ten sposób, żeby zmniejszyć ilość posłów, a przez to także ilość klubów, zażądać wyższych kwalifikacji od posłów, i zmiana Konstytucji w kierunku oddania Prezydentowi Rzeczypospolitej prawa rozwiązania Sejmu.</u>
<u xml:id="u-5.57" who="#MedardKozłowski">Jakże zatem mamy odpowiedzieć na wniosek panów z Wyzwolenia? Czy całkiem negatywnie?</u>
<u xml:id="u-5.58" who="#komentarz">(P. Smoła: Za dwa lata!)</u>
<u xml:id="u-5.59" who="#MedardKozłowski">O ile chodzi o formalną stronę, to tak, o ileby jednak chodziło o stronę moralną, o to, aby złożyć pewną deklarację, bo zdaje się Panom chodziło raczej o pewną deklarację stanowiska, aniżeli o rzeczowe przeprowadzenie tego wniosku, to my, parafrazując wniosek Panów, również składamy deklarację treści następującej:</u>
<u xml:id="u-5.60" who="#MedardKozłowski">„Mając na względzie dobro Państwa i spełniając wolę władzy zwierzchniej Rzeczypospolitej Narodu Polskiego — Sejm postanawia zaniechać szkodliwych w chwili obecnej walk partyjnych i zgodnie z art. 20 Konstytucji przystąpić natychmiast do solidarnej i skutecznej akcji celem obrony gospodarczej niezależności Państwa Polskiego”.</u>
<u xml:id="u-5.61" who="#komentarz">(Oklaski na prawicy.)</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#StanisławOsiecki">Wpłynął wniosek o przerwanie dyskusji. Proszę Posłów, którzy są za przerwaniem dyskusji, aby wstali. Stoi większość, dyskusja przerwana.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania. Zaznaczam, że p. Moraczewski proponuje, aby wniosek p. Bagińskiego rozdzielić na dwie części, mianowicie, aby głosować najpierw nad pierwszą częścią wniosku, która brzmi: „Sejm rozwiązuje się”, a oddzielnie nad drugą: „dnia 26 listopada 1925 r.”. P. Bagiński oprócz tego zgłasza jeszcze drugi wniosek: „Sejm rozwiązuje się z chwilą powzięcia niniejszej uchwały”. Przystępujemy więc do głosowania.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#komentarz">(P. Sanojca: Wnoszę o imienne głosowanie.)</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#StanisławOsiecki">Jest wniosek o imienne głosowanie. Proszę Panów Posłów, którzy popierają ten wniosek, aby wstali. Poparcie jest dostateczne.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#komentarz">(P. Bagiński: Panie Marszałku, prosiłbym aby głosować nad tym wnioskiem, który stwierdza niewątpliwie, że Sejm rozwiązuje się zaraz.)</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#StanisławOsiecki">Czy p. Poseł Moraczewski godzi się na to?</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Godzę się.)</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#StanisławOsiecki">Będziemy więc mieli dwa wnioski, pierwszy: „Sejm rozwiązuje się 26 listopada 1925 r.”, drugi: „Sejm rozwiązuje się z chwilą powzięcia niniejszej uchwały”.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#komentarz">(P. Bagiński: Proszę p. Marszałka, aby najprzód głosowano wniosek dalej idący o rozwiązanie Sejmu natychmiast, a później dopiero drugi wniosek.)</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#StanisławOsiecki">Poddaję zatem pod głosowanie wniosek: „Sejm rozwiązuje się z chwilą powzięcia niniejszej uchwały”. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby oddali kartki z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#komentarz">(Po obliczeniu głosów.)</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#StanisławOsiecki">Wynik głosowania następujący: za wnioskiem p. Bagińskiego głosowało posłów 127, przeciw 203. Wniosek nie uzyskał kwalifikowanej większości.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#komentarz">(Wynik głosowania imiennego na str. 21).</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#StanisławOsiecki">Przystępujemy do głosowania nad drugim wnioskiem p. Bagińskiego: „Sejm rozwiązuje się dnia 26 listopada 1925 r. Wybory do Sejmu odbędą się dnia 14 lutego 1926 r.”.</u>
<u xml:id="u-6.15" who="#StanisławOsiecki">Dla stwierdzenia stosunku głosów zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-6.16" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-6.17" who="#StanisławOsiecki">Wynik'głosowania następujący: za wnioskiem p. Bagińskiego głosowało posłów 93, przeciw 206, wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-6.18" who="#StanisławOsiecki">Przechodzimy do dalszego porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-6.19" who="#StanisławOsiecki">Punkt 2: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie rozciągnięcia mocy obowiązującej przepisów o wymiarze i poborze państwowego podatku od nieruchomości w gminach miejskich oraz od niektórych budynków w gminach wiejskich na obszar woj. śląskiego (druk nr 2160). Nikt głosu nie żąda — projekt ustawy odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-6.20" who="#StanisławOsiecki">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej konwencji o przewozie towarów kolejami żelaznemi, podpisanej wraz z 7 odnośnemi załącznikami i protokółem w Bernie dnia 23 października 1924 r. (druk nr 2114). Nikt głosu nie żąda — projekt ustawy odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych i Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.21" who="#StanisławOsiecki">Punkt 4: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie ratyfikacji międzynarodowej konwencji o przewozie osób i bagażu kolejami żelaznemi, podpisanej wraz z 2 odnośnemi załącznikami i protokółem w Bernie dnia 23 października 1924 r. (druk nr 2113.) Nikt głosu nie żąda — projekt ustawy odsyłam do Komisji Spraw Zagranicznych i Komunikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.22" who="#StanisławOsiecki">Punkt 5: pierwsze czytanie projektu ustawy o zabezpieczeniu emerytalnem nieetatowych pracowników Polskich Kolei Państwowych i o zabezpieczeniu pozostałych po nich wdów i sierot (druk nr 2092). Nikt głosu nie żąda — projekt ustawy odsyłam do Komisji Komunikacyjnej i Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-6.23" who="#StanisławOsiecki">Proponuję Panom zakończenie posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-6.24" who="#StanisławOsiecki">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Niskiego i tow. z Z. P. P. S. do Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Reform Rolnych i Sprawiedliwości w sprawie uregulowania żądań ludności, zamieszkującej pograniczne powiaty na granicy polsko-sowieckiej, dotyczących spraw rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Pączka i tow. z Z. P. P. S. do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie znanej afery J. Głąbińskiego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#StanisławOssowski">Interpelacja posłów z klubu parlamentarnego N. P. R. do p. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Skarbu w sprawie skandalicznej gospodarki w kopalniach „Skarbofermu” w Knurowie.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Kroniga i tow. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie znęcania się nad dziećmi szkolnemi w Lipniku i bezprawnego ich aresztowania.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Bigońskiego i tow. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji do pp. Ministrów Sprawiedliwości, oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie rzekomych nadużyć leśnych na Pomorzu, oraz w sprawie nienależytego i niezgodnego z interesami Państwa traktowania urzędników leśnych.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Czapińskiego i tow. z Z. P. P. S. do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, oraz Sprawiedliwości w sprawie aresztowania dzieci szkolnych i poprowadzenia ich wprost ze szkoły do więzienia policyjnego w Białej w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#StanisławOssowski">Interpelacja p. Uziembły i tow. z Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy, najścia na mieszkanie oraz bicia obywateli przez posterunkowych policji państwowej w Chełmży, pow. toruńskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#StanisławOsiecki">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#StanisławOsiecki">Proponuję odbyć następne posiedzenie w przyszły wtorek o godz. 4 pop. z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#StanisławOsiecki">Trzecie czytanie projektu ustawy o upoważnieniu Rządu do zaciągnięcia pożyczek państwowych oraz o biletach skarbowych, bilonie i pomocy dla instytucji kredytowych (druki nr 2159 i 2096 i odbitka roneo nr 222).</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#StanisławOsiecki">Pierwsze czytanie projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#StanisławOsiecki">a) o ochronie lasów (druk nr 2108);</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#StanisławOsiecki">b) o bezpłatnem odstąpieniu niektórych gruntów państwowych pod cmentarze (druk nr 20/88);</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#StanisławOsiecki">c) o zamianie działki gruntu z majątku państwowego Kozienic w powiecie kozienickim na parcelę budowlaną, należącą do probostwa parafii Kozienic (druk nr 2089);</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#StanisławOsiecki">d) o zamianie i sprzedaży niektórych gruntów państwowych (druk nr 2090);</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#StanisławOsiecki">e) o zamianie gruntu państwowego z nadleśnictwa Hajnówki na grunty mieszkańców wsi Hajnówki w pow. bielskim woj. białostockiego (druk nr 2091).</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Rolnej o projekcie ustawy o zamianie, sprzedaży i darowiźnie niektórych gruntów państwowych (druk nr 1644).</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Oświatowej o poprawkach Senatu do przyjętego przez Sejm w dniu 18 czerwca 1925 r. projektu ustawy, dotyczącej zmiany niektórych postanowień ustawy z dnia 17 lutego 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych (Dz. Ust. Rz. P. nr 18 poz 143) (druk nr 1582).</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w sprawie utworzenia województwa wileńskiego (druk nr 2004).</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w sprawie niektórych zmian granic województwa wileńskiego, nowogródzkiego i poleskiego (druki nr 2155 i 2000).</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#StanisławOsiecki">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy o utworzeniu samodzielnej gminy wiejskiej „Czahary-Zbaraskie” w powiecie zbaraskim (druk nr 1941).</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posła Putka i tow. w przedmiocie zaliczenia gminy Lanckorony do miejscowości podlegających galicyjskiej krajowej ustawie gminnej z dnia 3 lipca 1896 r. Dz. u. kr. Nr 51 (druki nr 2173 i 2120).</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Morskiej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 29 maja r. b. projektu ustawy o popieraniu polskiej żeglugi morskiej (druki nr 1794 i 1166 i odbitka roneo nr 220).</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#StanisławOsiecki">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do przyjętego przez Sejm w dniu 22 czerwca 1925 r. projektu ustawy o Trybunale Kompetencyjnym (druki nr 2156 i 1840).</u>
<u xml:id="u-8.17" who="#StanisławOsiecki">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda, uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-8.18" who="#StanisławOsiecki">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-8.19" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 5 po południu)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>