text_structure.xml 204 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po poł).</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Minister Stanisław Thugutt, Minister Spraw Wewnętrznych Cyryl Ratajski, Minister Sprawiedliwości Antoni Żychliński, Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych Stanisław Janicki, Minister Reform Rolnych Wiesław Kopczyński, Minister Pracy i Opieki Społecznej Franciszek Sokal, Kierownik Ministerstwa Robót Publicznych Mieczysław Rybczyński.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#komentarz">Podsekretarze Stanu:</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#komentarz">W Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych Józef Raczyński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 175 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 176 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Harasz i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem, że Senat przyjął bez zmian projekty ustaw: 1) w sprawie ratyfikacji konwencji pomiędzy Rzecząpospolitą Polską a Rzeszą Niemiecką, dotyczącej obywatelstwa i opcji wraz z protokółem końcowym, podpisanej w Wiedniu dnia 30 sierpnia 1924 r.; 2) w przedmiocie uzupełnienia ustawy z dnia 1 czerwca 1922 r. o monopolu tytoniowym; 3) w przedmiocie ratyfikacji układu o konsolidacji długów polskich pomiędzy Rzecząpospolitą Polską z jednej strony a Stanami Zjednoczonemi Ameryki Północnej z drugiej, podpisanego w Waszyngtonie dnia 14 listopada 1924 r.; i 4) projekt ustawy, uzupełniający art. 101 ustawy z dnia 9 października 1923 r. o uposażeniu funkcjonarjuszów państwowych i wojska.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Otrzymałem również pismo od p. Marszałka Senatu z zawiadomieniem o wprowadzeniu przez Senat zmian do projektu ustawy w sprawie wznowienia zaginionych i zniszczonych ksiąg hipotecznych i do projektu ustawy o zakwaterowaniu wojska w czasie pokoju, oraz że projekt ustawy w przedmiocie rozciągnięcia na województwo śląskie mocy obowiązującej ustawy z dnia 17 grudnia 1920 r. (Dz. Ust. z 1921 r. Nr 4. poz. 16) oraz ustawy z dnia 4 lipca 1923 r. (Dz. Ust. Nr 74, poz. 581) został przez Senat odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Otrzymałem od p. Ministra Sprawiedliwości: wniosek sądu powiatowego w Katowicach w sprawie udzielenia zezwolenia Sejmu na ściganie sądowe p. Korfantego za zniewagę z § 186 k. k., wniosek sądu powiatowego w Kałuszu w sprawie zezwolenia Sejmu na ściganie p. ks. Ilkowa za przekroczenie przeciw bezpieczeństwu czci z § 487 ustawy karnej austrjackiej i wniosek sędziego śledczego III okręgu m. st. Warszawy w sprawie udzielenia zezwolenia Sejmu na ściganie p. Łańcuckiego z punktu 1, 2, 3 i 4 art. 129 k. k. Te trzy wnioski odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Posłowie Seyda, Janeczek, Bator, Adamek, Stańczyk, Reich, Pławski, Praussowa, Ziętek, Zalewski, Łaskuda, Wiszniewski, Kornecki, Marjan Malinowski, Błażejewicz, Schreiber, Franz, Erdman, Jan Brzeziński, Toczek i Albin Nowicki usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie. Udzieliłem urlopów posłom: Bujakowi na 1 dzień, Rochowi, Wędziagolskiemu, Roguszczakowi, Poznańskiemu i Kapałczyńskiemu na 2 dni, Marciniakowi na 3 dni, Błażejewiczowi, Mincbergowi i Zalewskiemu na 4 dni, Zerbemu, Romockiemu, Władysławowi Ostrowskiemu na 5 dni, Hellerowi i Konopczyńskiemu na tydzień.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Reder na 8 dni, Piesch na 9 dni, Seyda, Niedziałkowski i Wincenty Witos na 10 dni, Jan Brzeziński, Langer, Miotła, Mildner, Janeczek, Marjan Dąbrowski, Chaciński i Wolicki na 2 tygodnie, Wojtacha, Bajsarowicz, Andrzej Witos na 3 tygodnie, i Graebe na 6 tygodni. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba się zgadza na udzielenie tych urlopów.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Na miejsce zmarłego p. Zygmunta Seydy wstąpił z listy państwowej nr. 8 kolejny kandydat Stanisław Jasiukowicz, który zgłasza się do ślubowania. Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AntoniHarasz">„Ślubuję uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego jako całości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#StanisławJasiukowicz">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">Ślubowanie dokonane.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego p. Kowalczuk w imieniu Komisji Rolnej wnosi, aby uzupełnić go sprawozdaniem Komisji Rolnej w sprawie wniosku o pomoc kredytową na zasiewy wiosenne. (druk nr 1574). Sprawa jest pilna, więc będzie umieszczona po punkcie 13. Panowie godzą się na tę zmianę? Nie słyszę sprzeciwu, zmiana ta przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#komentarz">(P. Popiel: Proszę o głos w sprawie porządku dziennego)</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego głos ma p. Popiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#KarolPopiel">W imieniu kilku stronnictw lewicowych sprzeciwiam się 17 punktowi zaproponowanego porządku dziennego, obejmującemu nagłość i meritum wniosków o zmianę art. 71 regulaminu obrad Sejmu. Sprawa ta wynikła incydentalnie, a jest to głęboki zatarg. Sprawa ta zbyt głęboko sięga w nasze życie parlamentarne, aby ją przemycać w formie nagłego wniosku. Proponuję zwykły tryb postępowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">Pan Poseł może się sprzeciwić jedynie rozpatrywaniu meritum sprawy. Sprzeciw jednego posła wystarczy, aby meritum dziś nie było rozpatrywane. Z temi zmianami porządek dzienny uchwalony.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o ulgach w aplikacji sądów apelacyjnych w Warszawie, Lublinie i Wilnie (druk nr 1681). Sprawę tę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Punkt 2 porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zmiany przepisu o karze za zbrodnię, przewidzianą w § 67 austrjackiej ustawy karnej z r. 1852, o odwołaniu w sprawach o tę zbrodnię i przepisów art. 192 austrjackiej ustawy o postępowaniu karnem z r. 1873 (druk nr 1682).I tę sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 3: pierwsze czytanie projektu ustawy o opłatach weterynaryjnych od zwierząt domowych (druk nr 1645). Głos ma p. Nawrocki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PNawrocki">Wysoki Sejmie! Projekt ustawy, przedłożony przez Ministerstwo Skarbu, dotyczy wyłącznie gospodarstwa rolnego, albowiem dotyczy uboju bydła. Wobec tego, że jest to rzecz czysto gospodarcza, dziwić nas musi, że Ministerstwo Rolnictwa odstąpiło czynność postawienia wniosku Ministerstwu Skarbu, które najmniej może do tego jest powołane, dziwić nas to musi tem więcej, że Ministerstwo Rolnictwa przedtem przedłożyło podobny projekt i nie dało się wyręczyć Ministerstwu Skarbu. Dziś widzimy, że Ministerstwo Rolnictwa zrezygnowało z opracowania tego projektu, a natomiast z tym projektem przychodzi Ministerstwo Skarbu. Tem więcej dziwić nas to musi, proszę Panów, że mówi się tu o opłatach weterynaryjnych, o opłacaniu weterynarzy, którzy podlegają resortowi Ministerstwa Rolnictwa, i dotyczy to opłat, które pobierało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, więc w rękach tych dwóch Ministerstw mieściły się wszystkie zagadnienia, wypływające z dotychczasowych ustaw w poszczególnych dzielnicach, bo ta ustawa zdąża do uregulowania, do ujednostajnienia we wszystkich dzielnicach tych opłat. Więc rzeczywiście nie powstało nic nowego, coby upoważniało Ministerstwo Skarbu do przedkładania tego projektu i tłumaczyło zrezygnowanie z niego resortu, który rzeczywiście pod tym względem ma najwięcej do powiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PNawrocki">Aby jednak tę rzecz należycie poprawić, aby dostała się, gdzie należy, nie chcemy, by odrzucono tę ustawę, lecz prosimy, aby pan Marszałek odesłał ją do Komisji Rolnej, która z punktu widzenia zagadnień gospodarczych dobrze ją rozpatrzy, a jeżeli trzeba będzie rozszerzenia ram budżetowych i pokrycia odpowiednio wyższych wydatków, to znajdzie się ona i na Komisji Skarbowo-Budżetowej. Gdyby zaś pan Marszałek nie chciał się przychylić do naszych życzeń i trzeba, żeby nastąpiła uchwała Sejmu, to prosilibyśmy Wysoką Izbę o przyjęcie naszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MaciejRataj">Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Dóbr Państwowych, Raczyński:</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MaciejRataj">Wysoki Sejmie! W danym wypadku nie chodzi o to, aby Ministerstwo Rolnictwa wyręczało się Ministerstwem Skarbu, lecz kompetencja Ministerstwa Skarbu została uzasadniona zupełną zmianą koncepcji tego podatku, tej poprzednio opłaty weterynaryjnej, a obecnie podatku od zwierząt. Chodzi o to, aby zerwać z tym związkiem, jaki poprzednio, na podstawie ustawy obowiązującej w b. zaborze rosyjskim, zachodził między podatkiem od zwierząt domowych a organizacją służby weterynaryjnej. Chodzi o to, aby Państwo zapewniło opiekę weterynaryjną nad stanem zdrowia inwentarza i pokrywało te wydatki z ogólnych dochodów skarbowych. Ministerstwo Skarbu, godząc się z tą zasadą, nie mogło jednak zrezygnować z tego źródła dochodów, jakie stanowiły opłaty od zwierząt i aczkolwiek zaniechało kontynuowania jednej z tych opłat, mianowicie pogłównego, to jednak uznało za konieczne wnieść do Sejmu projekt ustawy o opłatach, podatku obrotowym od zwierząt. Taka jest geneza tej całej zmiany i przesunięcia kompetencji. Zresztą nie sprzeciwiam się temu, aby Komisja Rolna rozpatrzyła tę sprawę ze stanowiska gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Ballin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#StanisławBallin">Proszę Panów! Pan Minister Rolnictwa i Dóbr Państwowych przed chwilą właśnie sprostował tę niedokładność, jaka istnieje w projekcie ustawy, który mówi, że jest to projekt ustawy o opłatach weterynaryjnych, gdy jest to podatek weterynaryjny. Nawiasem mówiąc, podatek ten faktycznie jest już ściągany w b. dzielnicy rosyjskiej, ale dotychczas ludność chłopska, przeciążana podatkami, miała przynajmniej nadzieję, że jeżeli przyjdą do rządu ludzie, którzy będą mieli wrażliwsze poczucie sprawiedliwości, to ten podatek zniosą. Niestety Rząd obecny wniósł projekt o zatwierdzeniu tego podatku i utworzeniu z niego stałej pozycji dochodowej budżetu. Nie możemy zatem nie podkreślić zaraz w pierwszem czytaniu cech wspólnych, jakie ma ten podatek z ogólnem układaniem podatków, z ogólnem układaniem budżetu przez Rząd dzisiejszy. Tak jak budżet przez podatki pośrednie, tak i obecny podatek od zwierząt domowych głównym ciężarem kładzie się na plecy ludności chłopskiej. Powiadacie Panowie, że podatek ten jest niezbędny do utrzymania służby weterynaryjnej i do walki z chorobami zakaźnemi bydła. Pomijam ten drobny, zdawałoby się, fakt, że w dzisiejszym stanie rzeczy służba weterynaryjna oddaje większą część swej pracy oborom i stajniom obszarniczym i obszarnicy też przeważnie mogą otrzymywać odszkodowania za swe zarażone zabite sztuki. Chłop biedny, zamieszkały przeważnie daleko od miasta powiatowego, nie jest w stanie otrzymać odszkodowania za zabite sztuki, ani korzystać z usług rządowych weterynarzy, bo na to potrzebna jest protekcja, pieniądze i dostateczne uświadomienie w tej sprawie. Ale jest to rzecz, któraby formalnie mogła nie być brana pod uwagę, natomiast ważniejszą dla nas jest druga strona tej sprawy, która wyziera aż zbyt wyraźnie; wyziera ona z budżetu i z tego właśnie podatku. Otóż proszę Panów, ilekroć tylko potrzeba, aby Państwo zatroszczyło się o utrzymanie w ruchu, w stałym ruchu warsztatów pracy chłopskiej lub robotniczej, rząd przychodzi z projektem nowego podatku; jak chłopom potrzebne są drogi, to zaraz potrzebny jest podatek drogowy, jak chłopom potrzebne są szpitale, jest podatek szpitalny; chłopom potrzebne są szkoły, jest podatek szkolny, robotnikom potrzeba się leczyć, jest podatek na kasy chorych, robotników trzeba zabezpieczyć od głodu, gdy nie mają pracy, bo zjedliby i władzę kapitalistyczną i kapitalistów, to trzeba dać podatek na bezrobotnych. Ile razy tylko, powiadam, zachodzi sprawa pomocy dla robotników i chłopów, ażeby wrócić im tę energję, jaką w swej pracy oddają kapitalistom i obszarnikom, tyle razy na tych samych chłopów i robotników nakładany jest nowy podatek. Pytam się Panów, dlaczego te wszystkie podatki nie mogą się z największem powodzeniem zmieścić w ogólnym budżecie wydatków Państwa? Wszakże przy najbardziej obfitem sfinansowaniu wszystkich tych potrzeb, że tak powiem, przeważnie chłopskich i robotniczych, wystarczyłoby paręset miljonów złotych, ażeby wszystkie te potrzeby zaspokoić. Natomiast Panowie szukacie zaspokojenia tych spraw, wymagających względnie nieznacznych sum, w nowych podatkach.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#StanisławBallin">Ustawa, którą obecnie Rząd wniósł, da Rządowi jakie 20 miljonów zł. Potrzeby weterynaryjne i walka z zarazami bydlęcemi, jak dotychczas, kosztuje Państwo około 10 miljonów zł, ale już na pokrycie tych 10 miljonów zł potrzebny jest koniecznie nowy podatek. Pytam się Panów, dlaczego Panowie nie uchwalają osobnego podatku na armję, dlaczego Panowie nie naznaczą osobnego podatku na policję, dlaczego Panowie nie naznaczą osobnego nowego podatku na emerytury dla ministrów i szambelanów cesarskich, dlaczego Panowie nie naznaczą nowego podatku na szpiclów. Ale jeżeli tylko idzie o pomoc dla chłopów i robotników, to zaraz Panowie przychodzą z projektem nowego podatku. Wspomniałem już, że w porównaniu z wydatkami ogólnemi, wydatek na utrzymanie służby weterynaryjnej na walkę z zarazami bydlęcemi jest minimalny, bo jeżeli, jak powiedziałem, kosztuje ona dotychczas Państwo około 10–12 miljonów zł, to wszak na militaryzm Państwo Polskie wydaje 640 miljonów, a na policję i wydatki personalne około 600 miljonów. Ale Panowie kryjecie te wydatki przed ludem, przed chłopami i robotnikami, bo dobrze wiecie, że jeżeliby chłop i robotnik rok rocznie dowiadywał się o tem, ile płaci na militaryzm i na ofiary zbrodni kapitalistycznych, na inwalidów, toby odrazu położył kres i tej władzy i temu ustrojowi, który wojnę czyni nieuniknioną. Panowie dobrze wiecie, że jeżeliby chłop i robotnik był świadom tego, ile rok rocznie płaci na to, żeby zapomocą kleru, zapomocą policji, zapomocą szpiclów i prowokatorów, klasy posiadające mogły się utrzymać przy władzy, toby napewno w jeden dzień położył kres tej władzy. Dlatego to ukrywacie Panowie te kolosalne sumy mozolnie i krwawo wypracowanego grosza chłopów i robotników, natomiast wyznaczacie osobne podatki na takie cele, których się nie wstydzicie i nawet nie obawiacie się ogłosić klasie chłopskiej i robotniczej. Jest to odwiecznie uprawiany przez burżuazję system oszukiwania mas chłopskich i robotniczych. Temu my, jako chłopscy posłowie, musimy się kategorycznie przeciwstawić.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#StanisławBallin">Do „Wyzwolenia”, które w swoim czasie przez usta p. Poniatowskiego wypowiedziało się, że będzie głosowało za wstawieniem wydatków weterynaryjnych i na walkę z zarazami bydlęcemi do ogólnego budżetu Państwa, zwracam się tedy, żeby wykonało swą obietnicę i nas poparło. Do P. P. S. bałbym się nawet z tą prośbą zwracać, bo aczkolwiek to stronnictwo niestety połowę mandatów ma chłopskich, to jednak stale chłopskie interesy gwoli panowania obszarników zaniedbuje. Przypomnę chociażby głosowanie P. P. S. przy podatkach i tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#StanisławBallin">Klub Niezależnej Partji Chłopskiej zgłasza wniosek o odrzucenie ustawy i przejście nad nią do porządku dziennego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Jemielewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#TytusJemielewski">Proszę Wysokiej Izby, położenie rolnika jest bardzo trudne, a szczególnie trudne jest jego położenie w dziale hodowli. W istocie żadnej pomocy weterynaryjnej rolnik nie doznaje, poza jednym wypadkiem, kiedy to Ministerstwo Rolnictwa bardzo dzielnie ochroniło nas przed księgosuszem. Poza tem weterynarze są tak obciążeni pracą kancelaryjną, że z ich pomocy fachowej nikt nie korzysta. Dlatego te pieniądze, które rolnik daje, idą tylko na urzędników weterynaryjnych, a nie na pomoc weterynaryjną.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#TytusJemielewski">Proszę Panów, poza tem ludność w ziemiach b. zaboru rosyjskiego obciążona jest bardzo niedogodnym i niesprawiedliwym podatkiem pogłównym, który jest trudny do ściągania, trudny do określenia i powoduje liczne nadużycia zarówno tych, którzy się ubezpieczają, jak i tych, którzy to załatwiają. Dlatego ta rzecz powinna być zmieniona. Przedstawiony został nowy projekt ustawy weterynaryjnej, ale niestety ta ustawa jest tak zredagowana, te przepisy są tak niedogodne, że rolnicy nie mogą tego przyjąć i stronnictwo naprawdę ludowe, stronnictwo, które reprezentuje interesy drobnych producentów rolnych, widząc, że każdy rolnik-hodowca będzie narażony na nieskończone szykany, że na każdym kroku będzie na łasce już nie weterynarza, ale policjanta, który będzie określał i nakładał opłaty i dlatego uważamy, że stronnictwo ustawy tak wadliwie zredagowanej przyjąć nie może. Zgłaszamy więc wniosek: Sejm odrzuca projekt ustawy o opłatach weterynaryjnych od zwierząt domowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MaciejRataj">W ciągu rozprawy zgłoszono dwa wnioski: pp. Ballina i Jemielewskiego, zmierzające do odrzucenia ustawy w pierwszem czytaniu. Wnioski te są dalej idące, niż wniosek p. Nawrockiego, domagający się odesłania do Komisji Rolnej. Będziemy głosowali najprzód nad wnioskami pp. Jemielewskiego i Ballina, domagającemi się odrzucenia ustawy. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem pp. Jemielewskiego i Ballina, żeby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty. Ustawa została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#MaciejRataj">P. Ballin złożył jeszcze rezolucję, która miała być aktualna właśnie w razie odrzucenia ustawy, jednakże tej rezolucji nie mogę poddać pod głosowanie dlatego, że wzywa ona Rząd do tego, do czego ma on obecnie mniej prawa, aniżeli P. Ballin jako poseł do Sejmu, mianowicie do wstawienia odpowiedniej kwoty do budżetu, bo budżet jest już w Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 4 punktu porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej o projekcie ustawy w przedmiocie uzupełnienia ustawy konstytucyjnej z dnia 15 lipca 1920 r., zawierającej statut organiczny woj. śląskiego (Dz. Ust. Rz. P. Nr 73 poz. 497) (druk nr 1607). Jako sprawozdawca głos ma p. Głąbiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#StanisławGłąbiński">Wysoki Sejmie! Jeszcze przed uchwaleniem Konstytucji naszej i jeszcze przed objęciem Górnego Śląska uchwaliliśmy statut organiczny dla Górnego Śląska z dnia 15 lipca 1920 r. W tym statucie postanowiliśmy, że szereg spraw ustawodawczych należeć będzie do Sejmu śląskiego, że jednakowoż ustawy o ustroju wojewódzkim będą musiały być zatwierdzone przez Naczelnika Państwa i ogłaszane w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, oraz w Dzienniku Ustaw Śląskich. Natomiast niema postanowienia, w jaki sposób mają być wydawane i ogłaszane inne ustawy śląskie. Pod tym względem zatem jest pewna luka w statucie organicznym, która wymaga uzupełnienia. Zrazu, jak wiadomo, Sejmu śląskiego nie było, był wojewoda i rada wojewódzka, rada wojewódzka uchwalała ustawy i wojewoda te ustawy ogłaszał. Gdy jednak Sejm śląski się ukonstytuował, uchwalił on ustawę, że Dziennik Ustaw Śląskich, prowadzony przez wojewodę, ma ogłaszać ustawy Sejmu śląskiego w ten sposób, że każda ustawa ma być podpisana przez marszałka Sejmu i odesłana wojewodzie do opublikowania. Tak opiewa ustawa o ogłoszeniu ustaw śląskich. Ponieważ jednak w art. 14 statutu organicznego wyraźnie było powiedziane, że do spraw, które należą do ustroju wojewódzkiego, należy także sprawa uchwalania i ogłaszania ustaw śląskich, nadto cały szereg innych spraw, mianowicie ordynacja wyborcza, inne sprawy ustroju wojewódzkiego i inne ważniejsze sprawy śląskie, więc nie ulega wątpliwości, że ta ustawa o uchwalaniu i ogłaszaniu ustaw śląskich powinna być zatwierdzona przez Naczelnika Państwa, a ponieważ obecnie już niema Naczelnika Państwa, tylko Prezydent Rzeczypospolitej, więc przez Prezydenta Rzeczypospolitej, i powinna być ogłoszona w Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej Polskiej, a także w Dzienniku Ustaw Śląskich. Wprawdzie według art. 14 statutu organicznego jest mowa o całym ustroju wojewódzkim, ale Sejm śląski zadecydował, by nie wydawać ustawy o całym ustroju wojewódzkim, lecz osobne ustawy dla poszczególnych przedmiotów, należących do tego ustroju, a do tych przedmiotów należy między innemi sprawa uchwalania i ogłaszania ustaw śląskich.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#StanisławGłąbiński">Następnie już po ogłoszeniu tej ustawy uchwalił Sejm śląski szereg ustaw i te wszystkie ustawy nie były przedstawiane do zatwierdzenia Prezydentowi Rzeczypospolitej, jedynie Marszałkowi Sejmu i na podstawie podpisu Marszałka Sejmu odsyłane były wojewodzie do ogłoszenia w Dzienniku Ustaw Śląskich.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#StanisławGłąbiński">Rząd wszedł w porozumienie z klubami poselskiemi i komisją prawniczą Sejmu śląskiego, ażeby na przyszłość tę sprawę uzgodnić ze statutem organicznym, a o ile statut organiczny nie zawiera wyraźnych postanowień, żeby takie postanowienia były do niego wprowadzone. Wedle statutu organicznego wszelkie zmiany tego statutu wymagają zgody Sejmu śląskiego, bez zgody Sejmu śląskiego nie są prawomocne. I tak nasza uchwała jaką poweźmiemy w tej sprawie, dopiero wówczas będzie prawomocna, gdy uzyska zgodę Sejmu śląskiego. Dlatego Rząd postarał się o pewną aprobatę nie Sejmu śląskiego, bo Sejm ten jeszcze nie ma naszej uchwały, ale klubów poselskich. Kluby poselskie Sejmu śląskiego zgodziły się na to, tak samo komisja prawnicza, która się tą rzeczą zajmowała.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#StanisławGłąbiński">Na tej podstawie zatem Rząd przedkłada nam projekt ustawy, wedle której na przyszłość wszelkie ustawy śląskie będą musiały być zatwierdzane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przy kontrasygnaturze Prezesa Rady Ministrów i odnośnego ministra względnie odnośnych ministrów i będą musiały być ogłaszane w Dzienniku Ustaw Śląskich. Natomiast te ustawy, które dotyczą ustroju wojewódzkiego, zgodnie ze statutem organicznym będą musiały być nietylko zatwierdzane przez Prezydenta Rzeczypospolitej, ogłaszane w Dzienniku Ustaw Śląskich, lecz także ogłaszane w Dzienniku Rzeczypospolitej. W miejsce Naczelnika Państwa wszędzie gdzie mowa o Naczelniku Państwa w statucie organicznym, wchodzi Prezydent Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#StanisławGłąbiński">Nadto jeszcze proponuje Rząd postanowienie wyraźnie, że ustawy dotyczące ustroju woj. śląskiego mogą być podzielone na poszczególne przedmioty, tak jak Sejm śląski to uczynił, nie uchwalając ustawy ogólnej o ustroju wojewódzkim.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#StanisławGłąbiński">Wobec tego, że pod tym względem jest zapewniona zgoda Sejmu śląskiego, w imieniu komisji mogę zaproponować do uchwalenia ten projekt ustawy. Równocześnie jednak musi orzec Wysoki Sejm o tem, czy ustawy, już uchwalone i ogłoszone przez Sejm śląski, są ważne i prawomocne. Co do ważności i prawomocności niektórych ustaw możnaby podnieść wątpliwość o ile mianowicie odnoszą się one do ustroju wojewódzkiego, gdyż według statutu organicznego powinne być zatwierdzone przez Naczelnika Państwa, względnie przez Prezydenta Rzeczypospolitej i ogłaszane także w Dziennik Ustaw Rzeczypospolitej. Rząd jednak w swym projekcie tej wątpliwości nie podnosi i proponuje, żeby wszystkie te ustawy, które zostały uchwalone, uznać za ważne i prawomocne. Jest wprawdzie jedna ustawa, co do której wątpliwość podniósł na Komisji Konstytucyjnej przedstawiciel Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, jest to mianowicie ustawa Sejmu śląskiego z 16 maja 1923 r. W sprawie likwidacji władzy administracyjnej szkolnej, dawniejszej komisji szkolnej księstwa Cieszyńskiego. Wówczas bowiem Sejm śląski uchwalił, że się likwiduje dawniejszą władzę, że jednakże ta władza pozostaje przy województwie, to znaczy, że nie przelewa się tej władzy na Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego. Co do tego można mieć wątpliwości. Te wątpliwości Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przez usta swego przedstawiciela wyraziło, ale w samym projekcie ustawy niema o tem mowy. Komisja Konstytucyjna tej rzeczy jeszcze nie miała i uchwaliła zgodnie z wnioskiem rządowym przedłożyć Wysokiemu Sejmowi projekt tej ustawy do uchwalenia. A więc powtarzam, projekt obejmuje przedewszystkiem możność uchwalania ustaw o ustroju wojewódzkim w ten sposób, żeby tę rzecz podzielić na poszczególne przedmioty, a następnie w przyszłości wszelkie ustawy, które Sejm śląski uchwali, będą wymagały zatwierdzenia Prezydenta Rzeczypospolitej przy kontrasygnacji Prezesa Rady Ministrów i odpowiednich Ministrów, których ta ustawa dotyczy i będzie musiała być ogłoszona w Dzienniku Ustaw Śląskich także, a jeżeli będzie to ustawa, dotycząca ustroju wojewódzkiego, w naszym Dzienniku Ustaw Rzeczypospolitej. Wreszcie wszelkie ustawy śląskie, które zostały dotychczas uchwalone niezależnie od tego, czy możnaby zrobić zarzut co do ich prawomocności, mają być uznane za ważne i prawomocne. To są wszystkie postanowienia, jakie ten projekt ustawy zawiera.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Rymar.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#StanisławRymar">Wysoki Sejmie! Już sprawozdawca p. pos. Głąbiński wspomniał, że wśród ustaw, które Sejm śląski przyjął, a my dzisiaj przez ustawę przed nami leżącą mamy zatwierdzić, jest jedna ustawa, która budzi wątpliwości, czy jest zgodna ze statutem śląskim i z obowiązującemi ustawami. Jest to ustawa z 16 maja 1923 r., poz. 131 nr Dziennika Ustaw Śląskich 21, w przedmiocie likwidacji administracji szkolnej na Śląsku Cieszyńskim. Ustawa ta przelewa władzę b. ministra wyznań i oświaty w Wiedniu na wojewodę śląskiego. Wątpliwość, czy ta ustawa może być w tej formie wydana, wypłynęła już po uchwale Komisji Konstytucyjnej, ale zbyt ona jest ważna, bo pozbawia całkowicie i Rząd polski i Sejm centralny wpływu na szkolnictwo w cieszyńskiej części Śląska, wobec tego proponuję, ażeby projekt ustawy jeszcze raz odesłać do Komisji Konstytucyjnej dla zbadania, które z ustaw nam przedłożonych powinne być uchwalone także przez Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, które zaś mogą być w prostej drodze zatwierdzone.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MaciejRataj">Czy sprawozdawca przyjmuje wniosek o odesłanie do Komisji Konstytucyjnej?</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#komentarz">(P. Głąbiński: Przyjmuję. Właściwie panowie posłowie ze Śląska mieli z tą rzeczą wystąpić)</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MaciejRataj">Jest wniosek p. Rymara, aby projekt ustawy jeszcze raz odesłać do Komisji Konstytucyjnej. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość, sprawa odesłana do Komisji Konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej w sprawie projektu ustawy o rozciągnięciu na górnośląską część woj. śląskiego mocy obowiązującej ustaw o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin, oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych lub zaginionych bez własnej winy, których śmierć, względnie zaginięcie znajduje się w związku ze służbą wojskową (druki nr 1641 i 1487). Głos ma p. Stęślicka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HalinaStęślicka">Wysoki Sejmie! Ustawa, którą mam zaszczyt referować z polecenia Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej, rozciąga na górno śląską część woj. śląskiego moc obowiązującą ustaw polskich o zaopatrzeniu inwalidów wojennych i ich rodzin, oraz o zaopatrzeniu rodzin po poległych i zmarłych lub zaginionych w związku ze służbą wojskową — mianowicie ustawy z dn. 18 marca 1920 r. (Dz. U. Rz. P. nr 32 poz. 195), ustawy z dn. 4 sierpnia 1922 r. (Dz. U. Rz. P. nr 67 poz. 608) oraz ustawy z dn. 12 lutego 1924 r. (Dz. U. Rz. P. nr 21 poz. 223). W ten sposób podstawy prawne zaopatrzenia inwalidów wojennych na Śląsku mają być zrównane z przepisami, obowiązującemi na całym terenie Rzeczypospolitej Polskiej. Poza tem stworzone zostanie nowe ogniwo, które ściślej jeszcze połączy woj. śląskie z Rzecząpospolitą Polską, w myśl zresztą najgorętszych życzeń tamtejszej ludności.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#HalinaStęślicka">Dotychczas na górnośląskiej części woj. śląskiego obowiązujące przepisy prawne, normujące sprawę zaopatrzenia inwalidów wojennych i ich rodzin, nie są dostateczne, zawierają liczne braki, stwarzając trudności zarówno dla uprawnionych do poboru renty, jak i dla władz wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#HalinaStęślicka">Podstawę prawną zaopatrzenia inwalidów wojennych i ich rodzin stanowi obecnie na Śląsku ustawa niemiecka z 12-go maja 1920 r. (Reichsversor gungsgesetz Dz. U. Rz. P. str. 989), którą utrzymano nadal w mocy po objęciu Śląska przez władze polskie. Wskutek zmienionych warunków politycznych i gospodarczych jednakże ustawa ta okazała się niedostateczną, szczególnie w czasach dewaluacji, m. in. uzależniała n. p. obliczenie wysokości renty inwalidzkiej od postanowień rządu Rzeszy względnie rady Rzeszy, powodując przez to znaczną zwłokę w wymiarze rent inwalidzkich, co pociągało za sobą trudności i straty dla osób zainteresowanych. Powtóre ustawa niemiecka uzależniała podwyżkę rent inwalidzkich dla obywateli polskich od decyzji czynników obcych, co oczywiście było również zjawiskiem nienormalnem. Ten stan rzeczy starał się zmienić Sejm śląski, któremu na podstawie art. 7 statutu organicznego przysługuje prawo regulowania ustawowego spraw dotyczących zaopatrzenia inwalidów i ich rodzin aż do czasu, „dopóki ustawodawstwo państwowe nie zapewni inwalidom, wdowom i sierotom wojennym lepszego lub przynajmniej takiego samego zaopatrzenia, co ustawy, obowiązujące na Śląsku”. Na tej podstawie śląskie władze wojewódzkie drogą rozporządzeń względnie ustaw Sejmu śląskiego wprowadziły do ustawy, obowiązującej na Śląsku, szereg zmian, przedewszystkiem w celu: 1) uregulowania sprawy ustalania wysokości rent, — 2) uregulowania sprawy zaopatrzenia dla tej kategorji inwalidów z walk orężnych, których nie obejmuje ustawa niemiecka. Do tej kategorji należą inwalidzi: 1) z formacji armji polskiej, 2) z b. armji austrjackiej, 3) z walk orężnych na terytorjum Śląska przed ostatecznem rozstrzygnięciem sprawy śląskiej przez plebiscyt. Poza tem Sejm śląski, względnie władze wojewódzkie starały się uzupełnić niektóre braki ustawy niemieckiej szczególnie co do ustalania dodatków drożyźnianych. Przy nowelizacji wzorowano się w znacznej mierze na ustawie polskiej.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#HalinaStęślicka">Z porównania ustawy polskiej z ustawą niemiecką wynika, że obie zasadniczo w równej mierze regulują sprawę zaopatrzenia. Obie ustawy bowiem przewidują a) rentę zasadniczą; b) dodatki: dla ciężko poszkodowanych, kwalifikacyjny, zależny od wykształcenia względnie sprawności zawodowej, oraz drożyźniany; c) leczenie i doleczanie; d) zaopatrzenie w protezy i aparaty ortopedyczne; e) szkolenie; f) opiekę społeczną; g) zaopatrzenie dla pozostałych; h) zapomogę pogrzebową;</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#HalinaStęślicka">i) ewent. dodatek na pielęgnowanie. Ustawa niemiecka zawiera odmienne przepisy o ustalaniu składu komisji odwoławczych, dopuszczając do nich przedstawicieli inwalidów. Pozatem odmiennie określa niezdolność do pracy wdowy, względnie rodziców zmarłego inwalidy, ustalając wiek, od którego należy płacić rentę bez względu na zdolność zarobkowania; nadto odmiennie traktuje sprawę opieki społecznej nad inwalidami.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#HalinaStęślicka">Jednakże ustawa polska, znowelizowana dwukrotnie, w porównaniu z odnośnemi ustawami obowiązującemi na Śląsku okazuje się korzystniejszą dla uprawnionych do zaopatrzenia. Przedewszystkiem ustawa polska ustala wyższe renty dla inwalidów. Tak naprzykład stuprocentowy inwalida posiadający małą rodzinę pobierał we wrześniu 1924 r. według ustawy polskiej 96 zł 97 gr, według ustawy niemieckiej tej samej kategorji inwalidzie przysługiwałoby tylko 82 zł 94 gr. Jeżeli inwalida posiadał dużą rodzinę, wówczas na mocy ustawy polskiej pobierał 161 zł 61 gr, według ustawy niemieckiej najwyżej 138 zł 17 gr. Podobnie przedstawia się uposażenie inwalidów i w innych miesiącach. Poza tem ustawa polska przewiduje wyższe renty wdowie i sierocie. Przyznaje również rentę wdowią w razie śmierci inwalidy bez związku przyczynowego ze służbą wojskową, gdy ustawa niemiecka w takim razie przewiduje rentę tylko w razie ubóstwa. Dalej ustawa polska naogół korzystniej reguluje sprawę kapitalizacji rent, nie przewiduje zawieszenia renty na czas ponownej służby wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#HalinaStęślicka">Ustawa polska wraz z nowelami zapewnia przeto uprawnionym do poboru rent nietylko takie samo zaopatrzenie jak ustawa niemiecka, lecz nawet lepsze, spełnia więc warunki, przewidziane w art. 7 statutu organicznego województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#HalinaStęślicka">Wyższość ustawy polskiej nad niemiecką przyznał już Sejm śląski, uchwalając rezolucję, domagającą się rozciągnięcia mocy obowiązującej ustawy polskiej na teren woj. śląskiego. Na tem samem stanowisku stanęła również komisja socjalna Sejmu śląskiego, obradując w ostatnich miesiącach nad tą sprawą, gdyż uznała, że rozciągnięcie ustawy polskiej na Śląsk jest rzeczą konieczną, robiąc tylko to zastrzeżenie, że w razie dalszej nowelizacji ustawy powinno się uwzględnić również specjalne życzenia Sejmu śląskiego. Poza tem sami inwalidzi śląscy kilkakrotnie w rezolucjach i na wiecach domagali się, jak wiadomo, rozciągnięcia ustawy polskiej na teren woj. śląskiego. W ten sposób pośrednio uznano wyższość ustawy polskiej nad niemiecką. Wobec tego wszelkie zastrzeżenia, któreby mogły wyniknąć z art. 7 statutu organicznego, całkowicie upadają.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#HalinaStęślicka">Ustawa, referowana obecnie, składa się z czterech artykułów. Pierwszy wymienia ustawy, których moc obowiązująca ma być rozciągnięta na górnośląską część woj. śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Moraczewski)</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#HalinaStęślicka">Art. 2 przewiduje rozciągnięcie tych ustaw na osoby, pobierające rentę na mocy art. 88 ustawy Rzeszy, tak zwane osoby cywilne, które zostały okaleczone czy to w wykonaniu zamiaru pełnienia służby wojskowej, więc w drodze na miejsce przeznaczenia, czy po zwolnieniu ze służby wojskowej, względnie w służbie sanitarnej, albo wskutek wykonywania umowy z władzami wojskowemi i t. d., Osobom tym ma również przysługiwać zaopatrzenie inwalidzkie na podstawie ustaw polskich. W ten sposób czyni się zadość przepisom konwencji genewskiej, która wyraźnie zastrzega, że wszelkie prawa materjalne, nabyte po objęciu Śląska przez Rzeczpospolitą Polską, mają być nadal utrzymane w mocy. Art. 2 referowanej ustawy zawiera prócz tego zastrzeżenie, wykluczające od zaopatrzenia te osoby, które wprawdzie na podstawie ustawy niemieckiej mają prawo do renty, jednakże należały do takich organizacji, które w myśl art. 3 § 1 aneksu do traktatu wersalskiego z dnia 20 czerwca 1919 r. należało rozwiązać natychmiast na terenie plebiscytowym, zgodnie również z rozporządzeniem Komisji Koalicyjnej z dnia 14 maja 1920 r. (Journal Officiel nr 3).</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#HalinaStęślicka">Komisja przyjęła ustawę bez zmiany według druku sejmowego nr 1487. Proponowane poprawki do art. 2, względnie art. 3, na mocy których ustawa inwalidzka miałaby obejmować także wszystkich inwalidów z akcji plebiscytowej, odrzucono z tem uzasadnieniem, że sprawę tę należałoby uregulować odrębną ustawą, wzgl. utrzymać w mocy dotychczasowe przepisy. Pozostają przeto do usunięcia tylko błędy drukarskie, mian. w art. 1 ustawy należy wstawić przecinek po słowach: „ustawy z dnia 4 sierpnia 1922 r.”, przed słowem „zmieniającej”, a w art. 2 zamiast słowa „obowiązująca” ma być „obowiązującą”. Są to tylko drobne poprawki.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#HalinaStęślicka">Nadto komisja uchwaliła dwie rezolucje, zamieszczone w druku nr 1641, mianowicie:</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#HalinaStęślicka">Rezolucja I: „Sejm, stwierdzając, że artykuł 2 I. d) ustawy z dnia 18 marca 1921 r. obejmuje inwalidów uczestników wszystkich walk o niepodległość Polski i przyłączenie Śląska do Polski, wzywa Rząd, by wydał tej treści rozporządzenie wykonawcze do ustawy, rozciągającej na część górnośląską województwa śląskiego moc obowiązującą ustaw o zaopatrzeniu inwalidów wojennych”. Celem tej rezolucji jest zapewnienie w rozporządzeniu wykonawczem interpretacji art. 2 lit. d) ustawy z 18 marca 1921 r. W tym duchu, że do kategorji inwalidów, wymienionych pod lit. d, należy zaliczyć również inwalidów z walk orężnych o niepodległość Śląska.</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#HalinaStęślicka">Następnie rezolucja 2:</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#HalinaStęślicka">Sejm wzywa Rząd, aby w rozporządzeniu wykonawczem do ustawy, rozciągającej na górnośląską część województwa śląskiego moc obowiązującą ustawy z dnia 18 marca 1921 roku (Dz Ust. R. P. Nr 32 poz. 195), ustawy z dnia 4 sierpnia 1922 r. (Dz. Ust. R. P. Nr 67 poz. 608), oraz ustawy z dn. 12 lutego 1924 roku (Dz. Ust. R. P. Nr 21 poz. 223).</u>
          <u xml:id="u-18.16" who="#HalinaStęślicka">a) utrzymał w mocy prawo udziału przedstawicieli inwalidów w Komisjach Odwoławczych w myśl dotychczas na terenie województwa śląskiego obowiązujących przepisów;</u>
          <u xml:id="u-18.17" who="#HalinaStęślicka">b) zapewnił osobom zainteresowanym wszystkie korzyści, wypływające z obowiązujących na terenie województwa śląskiego rozporządzeń, dotyczących opieki społecznej nad uprawnionymi do korzystania z zaopatrzenia”.</u>
          <u xml:id="u-18.18" who="#HalinaStęślicka">Rezolucja ta wyraża opinię komisji, zmierzającą do tego, ażeby w rozporządzeniu wykonawczem zagwarantowane były inwalidom wszystkie prawa, nabyte na mocy przepisów dotychczas obowiązujących na terenie województwa śląskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.19" who="#HalinaStęślicka">Wobec tego proszę Wysoki Sejm, ażeby zechciał przyjąć ustawę w brzmieniu podanem w druku sejmowem, proszę również o przyjęcie obu rezolucji uchwalonych przez komisję.</u>
          <u xml:id="u-18.20" who="#HalinaStęślicka">Wicemarszałek Moraczewski.</u>
          <u xml:id="u-18.21" who="#HalinaStęślicka">Do głosu nikt się nie zgłosił. Dyskusja wyczerpana. O ile nie usłyszę protestu, będziemy głosować nad całą ustawą en bloc. Sprzeciwu nie słyszę. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy en bloc, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Referentka wnosi o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.22" who="#HalinaStęślicka">Rezolucje Panowie już słyszeli i nie potrzebuję ich odczytywać. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że rezolucje te są przyjęte. Nie słyszę sprzeciwu, a zatem ustawa wraz z rezolucjami przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-18.23" who="#HalinaStęślicka">Przystępujemy do punktu 6 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej o wniosku posła Pawlaka w sprawie inwalidów wojskowych przedwojennych i inwalidów urazowych, nie objętych umową zawartą między Polską a Niemcami, w myśl art. 312 pokojowego Traktatu Wersalskiego i decyzji Rady Ligi Narodów z dnia 17 lipca 1922 r. (Druk nr 1474 i odb. ron. 158).</u>
          <u xml:id="u-18.24" who="#HalinaStęślicka">Głos ma p. Roguszczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#FranciszekRoguszczak">Wysoki Sejmie! Wniosek kolegi Pawlaka zmierza w kierunku zabezpieczenia inwalidów przedwojennych z wojskowej służby aktywnej, oraz inwalidów urazowych, którzy wrócili do Polski po dniu 31 grudnia 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#FranciszekRoguszczak">W myśl art. 312 traktatu wersalskiego Polska i Niemcy winne były w ciągu trzech miesięcy, licząc od uprawnienia się Traktatu, zawrzeć konwencję w sprawie uregulowania ubezpieczeń społecznych na terytorjach odstąpionych Polsce. Z powodu różnicy zdań pomiędzy Polską a Niemcami nie przyszło do zawarcia konwencji, wobec tego sprawę tę rozstrzygnęła ostatecznie Liga Narodów decyzją z dnia 17 lipca 1922 r. na podstawie wniosków przedstawionych jej przez komisję, ustanowioną przy międzynarodowem biurze pracy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#FranciszekRoguszczak">Zasadnicze postanowienia tego rozstrzygnięcia są następujące. Termin przełomowy, od którego Polska przejmuje na siebie obowiązek spełniania zobowiązań, wynikających z ubezpieczeń społecznych, został ustalony na dzień 1 stycznia 1919 r. dla terytorjum prowincji poznańskiej, a dzień 1 stycznia 1920 r. dla innych terytorjów b. dzielnicy pruskiej, to jest dla Pomorza i części Górnego Śląska. Rząd Polski przyjmuje na siebie obowiązek wypłacania rent wypadkowych tym osobom, które doznały wypadku przed terminem przełomowym, a w dniu przełomowego terminu mieszkały na terytorjach odstąpionych Polsce. Ustalono również, kto ma wypłacać rentę wypadkową, jeżeli pobierający tę rentę przesiedlił się z Niemiec do Polski i odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#FranciszekRoguszczak">Przy tem rozstrzygnięciu zapomniano o jednej zasadniczej sprawie, mianowicie nie uwzględniono optantów, czas opcji bowiem naznaczony był dopiero później i to od 10 stycznia 1922 do 10 stycznia 1923 r. Z prawa opcji skorzystała bardzo wielka liczba Polaków, zatrudnionych na zachodzie Niemiec, a wśród nich znajdowało się kilka tysięcy inwalidów urazowych oraz inwalidów wojskowych przedwojennych, to znaczy takich, którzy podczas służby aktywnej doznali wypadku, a pobierali rentę na podstawie ustawy niemieckiej o t. zw. Mannschaft Versorgungsgesellschaft. Jednych i drugich rozstrzygnięcia rady Ligi Narodów z 17 lipca 1922 r. nie obejmują, a więc wskutek opcji dużo inwalidów pozbawionych zostało prawa do dalszego pobierania renty w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#FranciszekRoguszczak">Co się tyczy inwalidów urazowych cywilnych, to sprawa ta została już załatwiona przez wniosek kolegi p. Herza w dniu 11 listopada 1924 r. Sejm przyjął jednomyślnie rezolucję, wzywającą rząd, żeby w preliminarzu budżetowym na r. 1925 wyasygnował pewien fundusz celem uregulowania zaległych rent. Natomiast nie została załatwiona sprawa inwalidów wojskowych przedwojennych. Wnioskodawca domaga się, aby podciągnąć ich pod ustawę o zaopatrzeniu inwalidów wojennych. Komisja Opieki Społecznej miała jednak pewną wątpliwość, czy inwalidów wojskowych przedwojennych można na równi traktować z inwalidami wojennymi; przyszła jednakże do przekonania, że Państwo ma wobec nich moralny obowiązek, że więc należałoby objąć ich osobną ustawą, któraby dotyczyła inwalidów nietylko b. zaboru pruskiego, lecz także wszystkich inwalidów Rzpltej i to z przed 1 sierpnia 1914 r.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#FranciszekRoguszczak">Przedłożenie Sejmowi takiej ustawy okazuje się konieczne tem bardziej, że ci inwalidzi obecnie pozbawieni są wszelkiej pomocy i opieki Rządu i że także w naszej armji polskiej mamy takich inwalidów, którychby należało pod tę ustawę podciągnąć. Ludzie ci obecnie znajdują się w największej nędzy, w rozpaczliwem wprost położeniu, dlatego Komisja Opieki Społecznej przyjęła rezolucję, wzywającą Rząd do wniesienia odpowiedniej ustawy w przyśpieszonem tempie oraz do udzielania tym inwalidom doraźnej pomocy aż do wejścia ustawy w życie.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#FranciszekRoguszczak">Komisja Opieki Społecznej wnosi więc: Wysoki Sejm uchwalić raczy: „Wzywa się Rząd do najrychlejszego przedłożenia ustawy o jednolitem zaopatrzeniu na całym obszarze Rzeczypospolitej Polskiej inwalidów wojskowych z czasu z przed 1 sierpnia 1914 r. Równocześnie wzywa się Rząd do udzielenia doraźnej pomocy i opieki w ramach obecnego budżetu inwalidom przedwojennym pozostającym w nędzy”.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#FranciszekRoguszczak">Rząd oświadczył, że na to już wyasygnował pewne fundusze, tak że jeszcze przed wejściem ustawy w życie ci biedacy dostaną cośkolwiek. Komisja przyjęła powyższą rezolucję, proszę więc Wysoką Izbę o jej przyjęcie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JędrzejMoraczewski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Ossowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#StanisławOssowski">Wysoki Sejmie! Sprawa zaopatrzenia inwalidów wojskowych z przed sierpnia 1914 r. ma dwie strony: jedną uczuciową i moralną, a drugą rachunkową, gdy chodzi o uzgodnienie wydatków Państwa z dochodami Skarbu. Trudno zaiste bez rumieńca wstydu na twarzy mówić o bezbrzeżnej nędzy, jaka jest udziałem tych inwalidów. Odrodzona wielka Polska nie ma na to, żeby zapewnić tym biedakom chociażby najskromniejsze bytowanie, a w dodatku słyszy się pogardliwe słowa o żołnierzach armji zaborczych. Polak ma wrodzoną bitność i waleczność. Przysłowiową i historyczną stała się bohaterska sława polskiego żołnierza.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#StanisławOssowski">Niosła ona na swych skrzydłach po wszystkich krajach wieść o gnębionym coprawda, ale żyjącym narodzie polskim. W wielkiej wojnie niemiecko-francuskiej 1870 r. kazali Niemcy pułkom poznańskim grać „jeszcze Polska nie zginęła”, a Bartkowie odczuli w sercu jakieś trzepotanie, wzięło ich coś i powiodło do szturmu. I możemy sobie przedstawić uczucia tych ludzi na widok pierwszego polskiego ułana, którego inwalidzka niemoc złożyła i którego w dodatku społeczeństwo pogardliwie potraktowało. To jest boleśniejsze niż głód i nędza. Tak się przedstawia strona uczuciowa.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#StanisławOssowski">A jak przedstawia się strona rachunkowa? Komisja Opieki Społecznej zadowoliła się wezwaniem Rządu do wniesienia ustawy, na którą będzie prawdopodobnie długo czekała, jak to wiemy z doświadczenia z ustawą o kasach chorych. Prócz tego komisja zaspakaja swoje wyrzuty sumienia powiedzeniem: prosimy, ażeby Rząd doraźnie zaopiekował się inwalidami. Zapytałem się w ministerstwie, jakie sumy preliminowano. Dowiedziałem się, że licząc się z żądaniem Komisji Opieki Społecznej preliminowało ministerstwo 150.800 zł. Ponieważ mamy około 20000 takich inwalidów przedwojennych, z tego 8.700 przypada na zabór pruski, 2.600 na żołnierzy b. armji austrjackiej, a reszta około 10.000 na żołnierzy b. armji rosyjskiej, to znaczy że tylko 10% będzie mogło rocznie otrzymywać 50 złotych datku. Reszta przypada na leczenie, 10.000 zł na protezy. Moi Panowie, nie trzeba doprawdy komentarzy do tych cyfr. Rozumiemy wszyscy doskonale, że znajdujemy się w kryzysie bardzo ciężkim dla sanacji gospodarczej. Doskonale rozumiemy, że musimy jak największą oszczędność stosować, ale doprawdy nie potrafię zrozumieć, jak może komisja niżej cenić biedę tych wojaków, niż roboty publiczne albo jakieś zbytkownie budowane szkoły, jakie się istotnie buduje. Dlatego sądzę, że muszą się znaleźć na ten cel takie fundusze, żebyśmy wstydu nie odczuwali, patrząc na tę nędzę.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#StanisławOssowski">Z tych założeń wychodząc, zgłaszam wraz z moim kolegą ks. Kubikiem wniosek o odesłanie sprawozdania Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej do Komisji Budżetowej, aby dostosować zaopatrzenie inwalidów wojskowych przedwojennych do ustalonych w ustawie norm ustawy z d. 18 marca 1921 r. (Dz. Ust. Nr. 32) i to w ramach budżetu.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#StanisławOssowski">Wicemarszałek Moraczewski.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#StanisławOssowski">Nikt więcej głosu nie żąda. Dyskusja wyczerpana. Jest wniosek dalej idący p. Ossowskiego, żeby odesłać to sprawozdanie do Komisji Budżetowej. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za odesłaniem sprawozdania do Komisji Budżetowej, aby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty, zatem sprawozdanie idzie do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#StanisławOssowski">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wnioskach posłów: p. Szymborskiego i kol. ze Zw. Lud. Nar. (druk nr 1576), klubu N. P. R. (druk nr 1561), p. Błażejewicza i tow. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji (druk nr 1571), ks. Bratkowskiego i tow. z klubu Chrześcijańsko-Narodowego (druk nr 1604) w sprawie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dn. 15. XI. 1924 r. o dniach świątecznych (Dz. Ust. Rz. P. Nr 101, poz. 928) (odbitka roneo nr 159).</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#StanisławOssowski">Głos ma sprawozdawca p. Rudnicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#JanPiotrRudnicki">Wysoka Izbo! Sprawa ograniczenia liczby dni świątecznych w Polsce wyłoniła się formalnie z ustawy z dn. 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu. Art. 10 tej ustawy głosił, aby wzbronić pracę w niedzielę i dni świąteczne. Z tego wynikła konieczność ustawowego uregulowania dni świątecznych. Jeszcze przedtem, bo w dniu 20 listopada 1919 r. podczas obrad nad ustawą o 8-godzinnym dniu pracy Sejm Ustawodawczy uchwalił rezolucję, która brzmi:</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#JanPiotrRudnicki">„Aby jak najrychlej przedłożył Sejmowi ustawę o dniach świątecznych, któraby zmniejszyła ich liczbę do liczby, przyjętej w najbardziej uprzemysłowionych krajach zachodniej Europy”. Głos ten był wynikiem opinji publicznej, która wobec pierwszych prób sanacji Skarbu naszego już wówczas zgadzała się na to, że polityka gospodarcza jest ściśle zależną od ustawodawstwa robotniczego. Od tego czasu w ciągu 5 lat dwukrotnie wnoszono do Sejmu ustawę o zabezpieczeniu odpoczynku w dni świąteczne, jednakże do plenarnych uchwal nie doszło. Gdy w Sejmie Ustawodawczym komisja pod wrażeniem ustaw robotniczych, a zwłaszcza o urlopach, jako rekompensatę zaproponowała ograniczenie dni świątecznych do 13, opozycja wówczas wyrażała się tylko przez jedną grupę. Ale z innych powodów ustawa ta nie wpłynęła do Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#JanPiotrRudnicki">W roku ubiegłym w dniu 10 marca zgłoszony został projekt rządowy. Komisja go nie załatwiła, jednak w dyskusji wyrażono jednogłośną opinję, by t. zw. drugie święta były przedewszystkiem uszanowane. Bardzo dobitnie wówczas zaznaczono, że odgrywa tu rolę konieczność wypoczynku choć trzy razy w roku, zwłaszcza dla tych, co pracują w oddaleniu od swych gniazd rodzinnych. Dwudniowe te przerwy w pracy mają doniosłe znaczenie społeczne w życiu rodzinnem, zwłaszcza dla tych, którzy nie mogą korzystać z urlopów.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#JanPiotrRudnicki">Podnoszono także wówczas, że głęboko zakorzenione w narodzie naszym tradycje i uczucia religijne będą przez dłuższy czas narażone na szwank. Trudno jest wytłomaczyć szerokim masom, że nie jest to kasowaniem świąt wyznaniowych, że nie jest to łamaniem kultu religijnego, lecz że chodzi tylko o przenoszenie obrzędów uroczystych na najbliższą niedzielę. Zwłaszcza t. zw. święta marjańskie u naszego ludu, tak wiernego kościołowi katolickiemu, cieszą się wielką adoracją niemal od tysiąclecia. To też konsystorz metropolitalny warszawski w piśmie swem do departamentu Wyznań Religijnych z dnia 20/V 1919 r., w myśl kanonu 1247 art. 1, tak powiada: „Co do wykonania powyższego dekretu, ze względu na czasy obecne i związane z tem przemęczenie ludzi, Władza Archidjecezjalna ma honor prosić Ministerstwo o wprowadzenie zmian co do świąt z wielką oględnością, gdyż w praktyce wierni świętują wszystkie dotychczasowe święta i wszelką pod tym względem zmianę będą przyjmowali z wielkiem niezadowoleniem.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#JanPiotrRudnicki">Ograniczenie świąt stało się prawem dopiero przez rozporządzenie Prezydenta z dnia 15 listopada 1924, wydane na zasadzie pełnomocnictw. W krótkiej ustawie objęło ono wykaz 10 dni, dla których obowiązuje nakaz wstrzymania się od pracy. Rozporządzenie to nie obraża prawa kanonicznego. Motu proprio Piusa X „De diebus festis” z dnia 2 lipca 1911 r. mówi: „Przykazanie kościelne, aby wysłuchać Mszy św. i wstrzymać się od pracy, obowiązuje tylko w dniach następujących: we wszystkie niedziele, w dzień Bożego Narodzenia, dzień Obrzezania t. j. dzień Nowego Roku, dzień Trzech Króli (Epiphanias), w dzień Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa Pana naszego, w dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Marji Panny Matki Bożej, dzień Świętego Piotra i Pawła apostołów, i dzień Wszystkich Świętych”. Razem więc stanowi to według przepisów prawa kanonicznego dni 7, podczas gdy rozporządzenie p. Prezydenta daje 10 dni świąt.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#JanPiotrRudnicki">Sprawa zabezpieczenia odpoczynku i sprawa stosunku do obcych wyznań pozostały nie załatwione, gdyż pełnomocnictwa tych spraw nie obejmowały. Formalnie więc ustawa rządowa z dnia 10 marca 1924 r. nie została dotychczas załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#JanPiotrRudnicki">Przejdę teraz do samego kalendarza świąt naszych. W Polsce do ostatnich czasów za przykładem b. Kongresówki obowiązywało 17 świąt katolickich i 1 święto narodowe, uchwalone konstytucyjnie. Pozatem obchodzono, zależnie od dzielnicy i miejscowości, św. Józefa, św. Kazimierza, św. Wojciecha, św. Stanisława, św. Mikołaja, Wielki Piątek i Wielką Sobotę, Zaduszki, Popielec, Wigilję, prócz tego różne święta parafjalne i odpustowe, świętowano też niejednokrotnie w t. zw. trzecie święto Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy, ogółem 20–30 dni. W państwach zachodnich protestanckich liczy się świąt 7, w państwach katolickich od 8 do 10.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#JanPiotrRudnicki">Nie będę się tu zagłębiał w sferę zagadnień gospodarczych, które cyfrowo ujęła Liga Pracy. Wykazuje ona normę dni roboczych w Polsce o 23–28 dni mniejszą niż w Niemczech, Austrji, Szwajcarji, Holandji i Anglji.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#JanPiotrRudnicki">Komisja Ochrony Pracy większością głosów uchwaliła, by do 10 świąt, objętych rozporządzeniem p. Prezydenta, dodać drugie święto Wielkiejnocy, Zielonych Świąt i Bożego Narodzenia, czyli razem świąt 13. Wniosek mniejszości opiewa, by do świąt uroczystych zaliczyć dzień 2 lutego, Matki Boskiej Gromnicznej. Co prawda dzień ten nie był objęty wnioskami, które wywołały dzisiejszą ustawę, jednak rozżalenie ludu w dniu 2 lutego b. r., kiedy po raz pierwszy zastosowano ograniczenie święta, obchodzonego tak uroczyście od wieków, miało ten skutek, że wniosek mniejszości uzyskał bardzo znaczną ilość głosów.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#JanPiotrRudnicki">W imieniu komisji proszę więc o zmianę rozporządzenia p. Prezydenta przez dodanie do 10 świąt już wyznaczonych t. zw. drugich świąt Wielkiejnocy, Zielonych Świątek, Bożego Narodzenia. Co do wniosku świętowania dnia 2 lutego muszę, jako referent komisji zachować się lojalnie, jednak zaznaczam, że klub, do którego należę, będzie głosował za uszanowaniem tego święta.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#komentarz">(Głos: Ale klub to nie komisja)</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#JanPiotrRudnicki">Nie komisja, ale wolno mi osobiście to zakomunikować.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#JanPiotrRudnicki">Ustawa jest krótka, brzmienie jej jest formalne, uchwalenie jest potrzebą nagłą, chociażby przez wzgląd na to, żeby przy nadchodzących świętach Wielkiejnocy ustawa już obowiązywała.</u>
          <u xml:id="u-22.13" who="#JanPiotrRudnicki">Do życzeń, wyrażonych przez większość, a nawet i przez mniejszość komisji, dołączone są tutaj w referacie liczne zgłoszenia organizacji społecznych, parafjalnych, a świeżo telegram żądający uszanowania tych świąt, o których tutaj była mowa, a przesłany w dniu dzisiejszym z Wilna na ręce p. Marszałka z prośbą, by o tem zakomunikować Sejmowi. Może życzą sobie Panowie, żeby odczytać cały telegram?</u>
          <u xml:id="u-22.14" who="#komentarz">(Głosy: Owszem, prosimy.)</u>
          <u xml:id="u-22.15" who="#JanPiotrRudnicki">Telegram opiewa:</u>
          <u xml:id="u-22.16" who="#JanPiotrRudnicki">„Mamy zaszczyt prosić Waszą Ekscelencję o łaskawe odczytanie na plenum Sejmu przy dyskusji o skasowaniu świąt kościoła katolickiego, co następuje: Wysoki Sejmie, w imieniu niewątpliwie całej ludności katolickiej Kresów Wschodnich mamy zaszczyt założyć protest przeciwko skasowaniu uroczystych świąt kościoła katolickiego: Wniebowstąpienia, Bożego Ciała, świąt Matki Boskiej, św. Piotra, Wszystkich Świętych, a także drugiego dnia Bożego Narodzenia i Zmartwychwstania”.</u>
          <u xml:id="u-22.17" who="#komentarz">(Głosy: A co p. Wierzbicki na to?)</u>
          <u xml:id="u-22.18" who="#JanPiotrRudnicki">„Ludność katolicka tem zarządzeniem jest oburzona i bezwzględnie nie podporządkuje się, bo ani rząd, ani Sejm nie mają prawa wtrącać się do spraw religji; tradycja winna być uświęcona, nawet rząd carski pomimo ucisku religji katolickiej nie miał odwagi skasowania świąt. To zarządzenie było wielkim atutem w celach agitacyjnych innych narodowości i wyznań. Następstwa tego kroku mogłyby być nieobliczalne, przeto najgoręcej prosimy Panów Posłów, którzy reprezentują odłamy ludności katolickiej, którym religja katolicka jest droga ich sercu, by zechcieli poprzeć słuszne żądania ludności katolickiej.</u>
          <u xml:id="u-22.19" who="#JanPiotrRudnicki">Dla zwiększenia wydajności pracy należy: 1) znieść soboty angielskie, 2) ustalić pracę akordową, jak to się dzieje w Ameryce i w innych krajach, dziś niezmiernem bogactwem słynących, a bezwzględnie wytwórczość pracy w Polsce niepomiernie się zwiększy”.</u>
          <u xml:id="u-22.20" who="#JanPiotrRudnicki">Podpisani: członkowie Związków Chrześcijańskich Zawodowych, członkowie Ligi Robotniczej, członkowie instytucji i towarzystw katolickich, rodzice uczącej się młodzieży katolickiej.</u>
          <u xml:id="u-22.21" who="#JanPiotrRudnicki">Wicemarszałek Moraczewski.</u>
          <u xml:id="u-22.22" who="#JanPiotrRudnicki">Otwieram dyskusję. Ponieważ zapisanych jest kilkunastu mówców, udzielać będę głosu według wielkości klubów. Wyjątek czynię dla p. Harasza, który referuje wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-22.23" who="#JanPiotrRudnicki">Głos ma poseł Harasz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejmie! Sprawa zniesienia tylu świąt katolickich jest wszystkim znana, wszystkim wiadomo, że wywołała ona w świecie katolickim w Polsce ogromne wzburzenie. A że to wzburzenie było rzeczywiście naturalne, że pochodziło zupełnie z serca, bo widziano w tem zniesieniu pogwałcenie najświętszych uczuć i przywiązania do uroczystości, które lud polski w Polsce obchodzi, kiedy na podstawach normalnych należy przedewszystkiem budować, że głos ten doszedł nawet do Rządu, dowodem jest to, że i Rada Ministrów na swojem posiedzeniu już powzięła pewne postanowienie, mające przywrócić trzy podwójne święta. Dlatego też sądzę, że będę tu wyrazicielem wszystkich tych mas katolickich, ludowych, które właśnie do Sejmu dziś wołają, ażeby Sejm w tych czasach, nie podrywał tego przywiązania do świąt, bo dziś żadnych jeszcze dowodów po temu nie daliśmy ludowi, aby zrozumiał konieczność i potrzebę kasowania świąt.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#AntoniHarasz">Proszę Panów, jak może rozumieć potrzebę kasowania świąt lud, któremu każe się świętować trzy dni powszednie w tygodniu, a pracować w dni świąteczne? Lud nie może rozumować tylko z socjalnego punktu widzenia, jakbyśmy może my tego pragnęli; lud rozumuje tak, jak widzi. Musimy mu przedstawić, że ofiara jego najgorętszych uczuć jest doprawdy konieczna, lecz do tego czasu absolutnie żadnych podstaw do tego nie daliśmy. Proszę Panów, trzeba lud przygotować, trzeba go wychować w tej wierze, że się to robi dla Państwa, dla konieczności, a nie dla pewnych tylko sfer, które nawet w ten sposób chcą zniszczyć faktyczne zdobycze robotników i ludu polskiego pod tym względem.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#AntoniHarasz">Proszę Panów, nie chcemy całkowicie przekreślać rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej, rozumiemy jego zamiary, ale z drugiej strony, jak podkreśliłem, wiemy, że dotychczas niema podstaw, dla którychby lud zrozumiał, że odrazu 7 świąt katolickich rzuca się na pastwę, bez żadnej namacalnej przyczyny, bez żadnych dowodów, że to jest faktycznie dla uzdrowienia Państwa potrzebne, kiedy właśnie, jak już miałem zaszczyt powiedzieć, w dni powszednie każe się ludziom świętować.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#AntoniHarasz">Dlatego, chcąc w pewnej mierze iść też z dążeniami Rządu, a z drugiej strony, chcąc naprawdę uspokoić te szerokie warstwy ludu katolickiego, wnoszę tu poprawkę do uchwały komisji. Za tą poprawką oświadczyło się tam 8 głosów na 8, czyli że była równość i wskutek tego wniosek nasz na komisji przepadł. Wniosek ten żąda, aby Sejm w zrozumieniu wielkiego przywiązania do święta Matki Boskiej Gromnicznej w dniu 2 lutego, które od półtora wieku lud katolicki czci i które tysiącami legend jest uświęcone, aby także to święto uznał. Przecież lud w tym dniu dla wiary, dla potrzeb duchowych nie troszczy się nawet o zarobek, bo za święta robotnikowi nie płacą, a zatem nie chodzi tu o dobro materjalne, lecz moralne — więc sądzę, że rzeczą Sejmu jest moralne dążenia ludu popierać.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#AntoniHarasz">Wysoki Sejmie, nie chcę się rozwodzić, bo sądzę, że to jest zupełnie jasne. Krzyk ludu katolickiego wszyscy słyszeliście, niech krzyk ten o przywrócenie tego święta, które tak głęboko wrosło w serca tego ludu, znajdzie zrozumienie, niech święto to zostanie przywrócone i Sejm będzie łaskaw uchwalić naszą poprawkę, że do tych 3 dni, które tu komisja uchwaliła, przyłącza się też święto Oczyszczenia Najświętszej Marji Panny w dn. 2 lutego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Sokolnicka</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#ZofiaSokolnicka">Wysoki Sejmie! Stanowisko Zw. Lud. Nar. wyraziłam już z wysokiej trybuny sejmowej przy sposobności rozpraw nad ustawą skarbową w dn. 16 lipca r. z. Zdaniem tego klubu należy kwestję tę rozwiązać pod kątem potrzeb i wymogów nietylko życia gospodarczego, ale także duchowego i religijnego i zgodnie z tradycjami naszych ojców. Uczynić zadość potrzebom życia gospodarczego nie godzi się wyłącznie przez redukcję świąt, lecz również przez ulepszenie organizacji techniki pracy, przez powiększenie jej intensywności i wymiaru. Świąt nie można oceniać jednostronnie jako czasu zawieszenia pracy dla wypoczynku. Mają one wiele głębsze, wyższe, dostojniejsze znaczenie i przeznaczenie. Święta nie są tylko ochroną sił fizycznych człowieka, lecz także ochroną jego sił moralnych i duchowych, w szczególności pogłębiają duszę ludzką w stosunku do Boga, Kościoła, jak i rodziny i społeczeństwa. Jest to czas służby Bożej, spełniania praktyk religijnych, które popierają życie duchowe, przyczyniają się do ulepszenia duszy i utrwalenia jej w dobrem, przyczyniają się do wzmocnienia węzłów rodzinnych. Wielkie znaczenie ma to wzmocnienie tej podstawowej komórki społeczeństwa, narodu i Państwa, jaką jest rodzina. W święta koło ogniska domowego skupiają się członkowie rodziny. Święte tradycje ojców naszych stanowią wielką siłę moralną, co znów jest ważną rzeczą w okresie zmagania się agitacji przeciw wierze i obyczajności.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#ZofiaSokolnicka">Z pośród świąt Matki Boskiej święto Matki Boskiej Gromnicznej najbardziej wkorzeniło się w duszę ludu polskiego. Lud domaga się zachowania tego święta. Zarządzenie, aby w dniu tym nabożeństwa odbywały się zwykłym trybem świątecznym, nie wystarcza, bo nie wszyscy wyznawcy mogliby uczestniczyć w nabożeństwie, w rodzinie nastąpiłoby rozbicie, jeden członek święciłby ten dzień, inni zmuszeni byliby iść do warsztatu pracy.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#komentarz">(Głos: Dobrze, ale to wszystko Wierzbickiemu proszę powiedzieć)</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#ZofiaSokolnicka">Proszę nie przeszkadzać.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#ZofiaSokolnicka">Powinniśmy iść za tym głosem i Związek Ludowo-Narodowy przychyla się do wniosku mniejszości i dodaje, aby obok drugiego święta Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świąt utrzymać także święto Matki Boskiej Gromnicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#StanisławNowak">Wysoki Sejmie! Sprawa świąt jest dla nas bardzo ważna, ale zdaje się, że przeważnie zainteresowały się nią sfery kapitalistyczne. Zniesienie świąt już oddawna Panowie z prawicy chcieli przeforsować, niestety, Panowie nie mieliście odwagi. Gdy ta sprawa znalazła się na Komisji Ochrony Pracy, panowie z prawicy nie mieli odwagi jej przegłosować i załatwić, lecz polecili załatwić ją rządowi p. Grabskiego, żeby mieć taki argument, że wszytko złe, co się dzieje w Polsce, robi Grabski. To samo tyczy się świąt, które zostały zniesione przez rozporządzenie p. Prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#StanisławNowak">Teraz się mówi, że święta dlatego są w Polsce zniesione, że chcieli tego socjaliści, Wyzwolenie i Żydzi, a nawet takie głosy słyszałem w pociągach i po miastach, że Żydzi przepłacili p. Grabskiego, ażeby p. Grabski święta zniósł, że Rząd p. Grabskiego jest rządem żydowskim.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Demagogja endecka. Modlą się pod figurą, a mają djabła za skórą)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#StanisławNowak">Trzeba mieć odwagę i odpowiedzialność za to co się robi, ale Panowie tej odwagi nie mają; Panowie chcą, ażeby socjaliści i Wyzwolenie przeforsowali zniesienie świąt, ale Panowie sami się na to nie zdobyli. Bardzo się cieszę, że dziś zajmujecie inne stanowisko. Cenię nawet mego przeciwnika p. Wierzbickiego, który miał odwagę powiedzieć na Komisji Ochrony Pracy: „my naszą ideologję musimy przemycać” i powiedział to szczerze, ale Panowie tej szczerości nie mają, by tutaj swą ideologję przemycać. Przemycacie ją, ale gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#StanisławNowak">My, jako stronnictwo chłopskie, rozumiemy potrzeby kraju, rozumiemy, że jeżeli chcemy, żeby w Polsce było lepiej, to musimy więcej pracować, ale nie rozumiemy, żeby przez zniesienie tych paru świąt produkcja się podniosła. Na to żeby produkcja się podniosła, musimy intensywniej pracować. Musimy produkcję podnieść, ale nie przez różne ograniczenia postulatów robotniczych, lecz przez podniesienie produkcyjności pracy, przez dobrą organizację pracy, przez dobrych i fachowych urzędników, jeżeli ci wszyscy panowie będą uczciwie, z całem poświęceniem się, z całą znajomością rzeczy i ze zdolnością pracować i od robotników żądać uczciwej pracy, to napewno produkcja u nas, w Państwie Polskiem, się podniesie. Dziś narzekamy na ciężki stan przemysłu, na to, że nie mamy rynków zbytu, ale, proszę Panów, był okres czasu przed wojną, kiedy mieliśmy wielkie rynki zbytu do Rosji, a co wtedy było? Czy wtedy przemysł był bardziej ożywiony i czy korzystaliśmy z tego rynku zbytu? Czy wszystkie fabryki były czynne? Wiemy, naprzykład, że wielkie zakłady starachowickie zamknięto i tłomaczono się brakiem obstalunków. A więc pomimo wielkiego rynku zbytu do Rosji, syndykat zamknął zakłady starachowickie, a nasza brać robotnicza musiała szukać chleba na obczyźnie. A co tam wtedy się działo? A co tam przeszkadzało? Tam nic nie przeszkadzało, ale uważano, że w Starachowicach był ruch wolnościowy, więc uznano, iż robotników należy ukarać za to, że dopominali się o ośmiogodzinny dzień pracy.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#StanisławNowak">Na komisji p. Wierzbicki powiedział, że Polska jest w możności dać wszystkim pracę, jeżeli będą chcieli pracować. Czy będziemy pracować dwa dni więcej, czy mniej, przez to nie zbudujemy wiele, natomiast powinniśmy pracować intensywniej — bo dotychczas nasi przemysłowcy zamiast podejmować inicjatywę i organizować twórczą pracę, myślą tylko o tem, aby mieć jak największe korzyści, i aby brać różne pensyjki i dochody. Gdyby ci panowie prezesi i dyrektorowie część tych dochodów wkładali w inwestycje i udoskonalenie naszego przemysłu, to jestem pewny, że przemysł dźwigniemy. Przedwczoraj jeden z panów na Komisji Ochrony Pracy mówił, że robotnika polskiego bardzo wysoko cenią we Francji, że dobrze się tam o nim wyrażają. Ale w Polsce my narzekamy na robotnika polskiego. Jestem pewny, że nie będziecie Panowie narzekali, i że nie powinniście narzekać, jeżeli dacie lepsze warunki temu robotnikowi.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#StanisławNowak">Dam Panom jeden przykład. Mówi się, że robotnicy ciągle strajkują. Ja znam miejscowość, gdzie nigdy jeszcze strajku nie było, mimo prowokacji komunistycznych. Dlaczego? Bo tam był człowiek, kapitalista, który uczciwie płacił robotnikom, nie wyzyskiwał ich, i co mógł, to robił dla nich i nie zmuszał ich do strajku. Gdy komuniści chcieli zrobić strajk polityczny, to ten strajk nie zwrócił się przeciw temu człowiekowi, który jest człowiekiem uczciwym. A jeżeli są strajki, to Panowie sami do tego doprowadzacie. Gdy drożyzna wzrasta, a Wy nie chcecie robotnikom pensji podnieść, to wtedy oni są zmuszeni bronić się za pomocą strajku.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#StanisławNowak">Gdy chodzi o drugi dzień Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świątek, to święta te głęboko tkwią w tradycjach naszego ludu polskiego.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#StanisławNowak">W imieniu swojem i kolegów z mojego klubu wypowiadam się za utrzymaniem tych dni jako świątecznych. Są to dni nietylko religijne, ale i narodowe, i uważamy, że te święta bezwzględnie muszą być nadal zachowane. Co się zaś tyczy święta Oczyszczenia Najświętszej Marji Panny 2 lutego, to też przychylamy się do tego, żeby ono jako święto tradycyjne naszego ludu polskiego zostało zachowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JędrzejMoraczewski">W sprawie formalnej głos ma p. Andrzej Wierzbicki.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JędrzejMoraczewski">P. A. Wierzbicki.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JędrzejMoraczewski">Chciałbym uprzejmie prosić Pana Marszałka o udzielenie mi głosu dla uzasadnienia rezolucji, którą przedstawię.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JędrzejMoraczewski">Ponieważ obiecałem, że według wielkości klubów będę udzielał głosu, nie chciałbym być pod tym względem stronniczym. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony Izby, to poza kolejką oficjalną udzielę głosu p. Wierzbickiemu. Nie słyszę sprzeciwu. Głos ma p. Andrzej Wierzbicki.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#komentarz">(Głos: To główny sprawca tego, że się święta w Polsce znosi)</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JędrzejMoraczewski">P. Wierzbicki.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#komentarz">(P. Szczerbowski: To jest główny sprawca zniesienia świąt)</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JędrzejMoraczewski">Związek Ludowo-Narodowy stoi na stanowisku powiększenia liczby świąt</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#komentarz">(Wesołość. P. Waszkiewicz: Ustanowimy jeszcze święto św Andrzeja.)</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JędrzejMoraczewski">Wołałbym, skoro mówimy o świętach, aby nastrój był nie żartobliwy, ale poważny, aby to zagadnienie było rozważone nie z punktu widzenia świętowania jako zabawy, tylko z takiego punktu, o jaki idzie kościołowi katolickiemu i na jakim zależy naszemu stronnictwu z punktu widzenia skupienia duchowego.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(P. Reger: Ale to bardzo nieprzyzwoite, co Pan teraz powiedział, to zuchwała nieprzyzwoitość.)</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę o spokój.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#komentarz">(P. Reger: Zawodowy prowokator.)</u>
          <u xml:id="u-28.13" who="#JędrzejMoraczewski">P. Regera przywołuję do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PWierzbicki">Jeżeli rozważamy liczbę świąt, to pamiętajmy o tem, że najstarsza organizacja na świecie, mająca najpotężniejszą tradycję i oddziaływającą w sposób potężniejszy, aniżeli cokolwiekbądź innego, organizacja Kościoła katolickiego, miała jednakże zrozumienie dla konieczności pogodzenia potrzeb duszy, potrzeby podniesienia ducha i skupienia się wewnętrznego i potrzeb codziennego życia, potrzeby owego chleba powszedniego.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PWierzbicki">Jeżeli przejdziemy sprawę świąt historycznie od zarania chrześcijaństwa, przez wieki średnie, do czasów najnowszych, to stwierdzimy, że w średniowieczu, kiedy było wielkie napięcie ducha religijnego, liczni wyznawcy Kościoła katolickiego dawali coraz większą ilość mężów, uznanych przez kościół za świętych, i w cześć ich były ustanawiane święta katolickie, tak, że liczba ich doszła W XVIII stuleciu do stu kilkudziesięciu świąt np. we Francji. Jednakże wzrost ludności i coraz trudniejsze warunki życia ekonomicznego zmuszały wszystkie narody, mające liczne święta, do tem większego natężenia pracy w dniach poświątecznych.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PWierzbicki">Cel święta zrozumiemy najlepiej, jeśli zwrócimy się do społeczeństwa anglosaskiego i przyjrzymy się, czem jest tam niedziela, w jaki sposób jest obchodzona, w jaki sposób jest tam rozumiana konieczność przerwy w zajęciach dnia powszedniego dla wypoczynku ducha i zwrócenia go ku innym, wyższym zagadnieniom. To nie ma nic wspólnego ze świętowaniem w postaci spędzania czasu ot tak sobie, byle jak. I dlatego Kościół katolicki, który dla każdego Polaka wyznania rzymsko-katolickiego jest najwyższym sędzią i najwyższym trybunałem jego sumienia, daje niezmiernie doniosłe wyjaśnienie tej sprawy w Encyklice Piusa X, która zapoczątkowała w dniu 22 lipca 1921 r. zmniejszenie liczby świąt, przenosząc na niedziele niektóre święta, przypadające w powszednie dni tygodnia. Pius X w swojej Encyklice motywuje to w sposób następujący: „W codziennie wzrastającej drożyźnie najkonieczniejszych środków żywności tkwi powód, aby nie za często przerywać pracę tym, którzy z niej czerpią utrzymanie. Dlatego w imię dobra chrześcijańskiego ludu powzięliśmy postanowienie, które najwięcej zdaje się iść do celu zmniejszenia liczby świąt, przepisanych przez kościół”. Otóż jeżeli głowa Kościoła katolickiego w Encyklice do wszystkich wierzących w te słowa się odzywa, to żadnemu stronnictwu w Polsce, które wyznaje zasady katolickie, nie wolno nie mieć zrozumienia i nie ugiąć czoła przed tem niesłychanie mądrem ujęciem sprawy. Bardzo często Kościołowi katolickiemu zarzucają, że jest zbyt przywiązany do tradycji, że jest zbyt wkorzeniony w życie duchowe, że nie idzie za postępem czasu, że nie ma zrozumienia dla ewolucji gospodarczej i społecznej. Encyklika Piusa X zarzutom tym zaprzecza, bo właśnie w niej widzimy zrozumienie dla zagadnień gospodarczych, związanych z kolosalnym przyrostem ludności, dla coraz trudniejszego zagadnienia, w jaki sposób tym olbrzymim rzeszom ludności dać byt materjalny, dać im spokój możliwy od trosk materjalnych, ażeby rzeczywiście święta były wypoczynkiem i oddaniem się pracy duchowej, nie zatrutej troską o kawałek chleba. Dlatego w sumieniu katolika zasada zmniejszenia liczby świąt i przeniesienia ich z dni powszednich na niedzielę w myśl Encykliki Piusa X musi spotkać się z całkowitem uznaniem i skłonieniem czoła przed tą decyzją.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PWierzbicki">Jednakże zrozumienie tej rzeczy wymaga istotnie głębszej pracy wewnętrznej, wymaga pewnego rozwoju społecznego, pewnej zdolności przeciwstawienia się hasłom demagogicznym i pewnej umiejętności oddziaływania na proste ludzkie dusze, którym trudno zrozumieć, że nie jest w niezgodzie z sumieniem uszczuplenie świąt Bożego Narodzenia, czy Wielkiejnocy, czy święta Matki Boskiej Gromnicznej, która specjalnie jest umiłowana przez szerokie rzesze miejskie i wiejskie ludu polskiego. Zjawia się tu pewien afekt serdeczny, zjawia się poczucie, że stała się krzywda Matce Boskiej. Oto świętowaliśmy Ją, a teraz Rząd w porozumieniu z Kościołem uchwalił, że to święto musi być przeniesione na inny dzień. W tem więc ukochaniu tradycji narodowej, w tym prostym bezpośrednim stosunku wierzącego katolika do świętych, do Matki Boskiej zjawia się moment niezrozumiały, że oto jakby prawa Matki Boskiej czy tego świętego zostały uszczuplone, i powstaje rzeczywiście pewien konflikt sumienia, czy pewien niepokój, czy to dobrze, czy nie dobrze.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PWierzbicki">I jeżeli wszystkie kluby sejmowe uchyliły się od załatwienia na plenum Sejmu sprawy liczby świąt i przekazały ją Rządowi...</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#komentarz">(P. Ziemięcki: To nieprawda, nie skończono na komisji.)</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PWierzbicki">...przekazały Rządowi, bo taka jest uchwała większości Sejmu...</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#komentarz">(Głos: Niema.)</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PWierzbicki">...jest uchwała...</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#komentarz">(Głos: Chowali się za drzwi.)</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#PWierzbicki">...to dlatego właśnie, że jest to zagadnienie tak skomplikowanej i subtelnej natury i kluby sejmowe się bały, że czynniki postronne, czynniki demagogii zagadnienie to wypaczą i wyzyskają na swoją korzyść. Dlatego stronnictwa sejmowe obarczyły odpowiedzialnością za tę sprawę Rząd i taka była ogólna tendencja ciała ustawodawczego. Jeżeli jednak ludność odruchowo domaga się rewizji tej sprawy, jeżeli wrażliwość sumienia szerokich warstw ludności została dotknięta i chce uzyskać zadośćuczynienie, to słuszne jest, że stronnictwa sejmowe chcą w dzisiejszych wnioskach odpowiedzieć na tę potrzebę serc, powiedzmy, serc maluczkich a wierzących.</u>
          <u xml:id="u-29.11" who="#PWierzbicki">Ale to zupełnie nie zwalnia nas od tego podstawowego i istotnego obowiązku, którym się kierował Pius X i który był powodem zmniejszenia przez niego liczby świąt i przeniesienia ich na dni niedzielne. Obowiązkiem tym jest troska o byt ekonomiczny ludności, i jeżeli papież w trosce o wszystkich swoich synów, o wszystkie narody, w trosce o ich byt ekonomiczny zajął tego rodzaju stanowisko, to zdaje się, że ciała ustawodawcze Rzeczypospolitej Polskiej również powinne mieć ową drażliwość sumienia i postarać się odpowiedzieć sobie, czy są środki zaradcze, aby powiększywszy liczbę świąt ponad miarę zachodnio-europejską, nie zmuszać jednocześnie ludności Rzeczypospolitej Polskiej do emigrowania; do emigrowania do Stanów Zjednoczonych, które już zresztą zamykają swoje wrota przed cudzoziemcami, do Francji, lub znowu do Niemiec — zwiększając przez naszą emigrację ich bogactwo narodowe.</u>
          <u xml:id="u-29.12" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Święta nie są tego powodem.)</u>
          <u xml:id="u-29.13" who="#PWierzbicki">Odpowiem i na to. Gdyby zagadnienie utrzymania całej ludności polskiej w granicach Rzeczypospolitej było tak niesłychanie proste, że oto znieśliśmy święta i już opanowujemy swą produkcją cały świat i będziemy wywozili nasze towary tam, gdzie chcemy, — to oczywiście dzisiaj nie znalazłby się ani jeden poseł, któryby proponował powiększenie liczby świąt, gdyby ich ograniczenie było jedynym środkiem zaradczym.</u>
          <u xml:id="u-29.14" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
          <u xml:id="u-29.15" who="#PWierzbicki">Ale w życiu Rzeczypospolitej, jak w życiu każdego organizmu gospodarczego, niema jakiejś jedynej recepty, niema tego jakiegoś jedynego cudownego słowa, tej magicznej laski, któraby znalazła jakiś jeden jedyny sposób na wyzwolenie nas z tego nieszczęścia, że my naszą ludność wysyłamy w obce kraje, że marnujemy nasze największe przyrodzone dobro, którem jest przyrost ludności, daleko szybszy, aniżeli na zachodzie. Ten przyrost daje nam naturalną przewagę nad największym, najpoważniejszym naszym konkurentem i przeciwnikiem gospodarczym, nad Niemcami, i w ciągu lat kilkudziesięciu czy stu ludność Rzeczypospolitej Polskiej byłaby może większa, niż ludność Rzeszy Niemieckiej, nawet wtedy, gdyby Niemcy połączyły się z Austrją. Tego dowodzi statystyka i można wprost obliczyć te szeregi lat, po których liczba Polaków zrówna się z liczbą Niemców. Lecz ta cała siła będzie wtedy tylko ważna, i wtedy tylko w istocie przeciwstawimy się Niemcom, jeśli cały ten cudowny żywiołowy przyrost siły polskiej potrafimy utrzymać w granicach Rzeczypospolitej, zapewnić mu możność pracy i na rozwoju sił materjalnych i duchowych oprzeć istotę potęgi Państwa.</u>
          <u xml:id="u-29.16" who="#PWierzbicki">Ażeby do tego dojść, trzeba stworzyć w Polsce warunki produkcji nie gorsze, aniżeli na zachodzie Europy.</u>
          <u xml:id="u-29.17" who="#komentarz">(Głos: Co to ma do czynienia ze świętami?)</u>
          <u xml:id="u-29.18" who="#PWierzbicki">Zaraz na to odpowiem. Pragnęlibyśmy wszyscy mieć w naszych fabrykach najdoskonalsze maszyny, najgenjalniejszych inżynierów, najlepszych dyrektorów, a będziemy szczęśliwi, jeżeli będziemy mieli choćby takich, jacy są w Niemczech, czy we Francji, czy w Belgji. Ale wyobraźmy sobie, żeśmy doszli do tego ideału i po latach nie wiem ilu, pięciu, dziesięciu, czy dwudziestu mamy takich inżynierów, dyrektorów, takie urządzenia fabryczne, jakie są we Francji, Belgji, Niemczech i Czechach. Otóż gdybyśmy nawet zdobyli te warunki, to jednak, jeżeli my, według obliczeń Klubu N. P. R. pracujemy w ciągu roku o 26 dni krócej, a według obliczeń P. P. S. o 25 dni krócej niż tamte państwa, czy Panowie mogą sobie wyobrazić, że mając nawet takie same cudowne instalacje, lecz mniej pracując, potrafimy wytwarzać równie tanio, jak wytwarza zagranica? Wszak takie przypuszczenie byłoby absolutnym absurdem.</u>
          <u xml:id="u-29.19" who="#komentarz">(Głos: Trzeba Lewiatana udoskonalić.)</u>
          <u xml:id="u-29.20" who="#PWierzbicki">Nawet gdybyśmy Lewiatana udoskonalili stokrotnie i udoskonalili również i robotnicze związki zawodowe, to i to nie uratuje sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-29.21" who="#PWierzbicki">Więc, proszę Panów, sprawa jest prosta: daleko nam do zachodniej Europy, lecz jeżeli nawet dojdziemy do poziomu produkcji zachodniej Europy, to i w tym wypadku nie moglibyśmy się utrzymać, pracując od niej o 26 dni krócej. A czy znajdzie się ktokolwiek wśród Panów posłów, któryby powiedział: ponieważ zagranica nas bije pod wieloma względami, to jeszcze i pod względem czasu pracy niech nas bije. Wszak twierdzenie takie byłoby absolutnym absurdem. I dlatego, stojąc na podstawie Encykliki Piusa X, który chce przenieść 7 dni świątecznych na niedziele, ażeby zrównać warunki produkcji, licząc się z tradycją ludu polskiego, z wrażliwością jego sumienia, zgadzamy się na powiększenie liczby świąt, zgodnie ze zgłoszonemi wnioskami. Ale dbając o rozwój Rzeczypospolitej, musimy myśleć o równości jej warunków produkcji z innemi krajami, i pod tym względem stoimy na gruncie Konwencji Waszyngtońskiej, która w mądrości swojej postanawia polepszyć byt klasy robotniczej, ale polepszyć go równomiernie we wszystkich krajach, gdyż polepszenie nadmierne w jednym kraju powoduje natychmiast zabicie produkcji tego kraju. W tem jest mądrość Konwencji Waszyngtońskiej — p. Minister Sokal musi mi tu przyznać rację — i dlatego opieramy się na niej. A więc stojąc na gruncie Konwencji Waszyngtońskiej, zgłaszamy rezolucję, ażeby Rząd przedłożył Sejmowi w ciągu 1 miesiąca projekt noweli do ustawy z dnia 18 grudnia 1919 r. o czasie pracy w przemyśle i handlu (Dz. Ust. Rz. P. z 1920 r. nr 2) oraz do ustawy z dnia 16 maja 1922 r. o urlopach dla pracowników, zatrudnionych w przemyśle i handlu (Dz. Ust. Rz. P. z 1922 r. nr 40), tak, aby, biorąc pod uwagę długość dnia roboczego, urlopy i święta...</u>
          <u xml:id="u-29.22" who="#komentarz">(Głos na lewicy: To jest sprzeczne z konwencją.)</u>
          <u xml:id="u-29.23" who="#PWierzbicki">...ogólna ilość pracy rzeczywistej w ciągu roku w Polsce była nie mniejsza, aniżeli we Francji, Belgji i we Włoszech, które to państwa mają prawa o czasie pracy w granicach Konwencji Waszyngtońskiej.</u>
          <u xml:id="u-29.24" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Czy będzie wtedy mniej bezrobotnych?)</u>
          <u xml:id="u-29.25" who="#PWierzbicki">Będzie mniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Gdyk:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Pan poseł Wierzbicki usiłował nas przekonać i powoływał się na Encyklikę Papieża Piusa X. Pójdę jego śladami i powiem, że papież ten i wogóle wielu papieży, wśród nich Leon XIII, wskazywali, iż istnieć powinno głębokie poczucie sprawiedliwości: „za uczciwą pracę uczciwa zapłata”, gdyż wtedy tylko wytworzą się możliwe warunki współżycia. Gdyby ten głos papieży był całkowicie zrozumiany przez sfery, które reprezentuje p. Wierzbicki...</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(Brawo na lewicy)</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#LudwikGdyk">...to, zdaje się, nie byłoby mowy o świętach i ich kasowaniu!</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#LudwikGdyk">Jeżeli powoływał się p. Wierzbicki na stanowisko zajęte przez papieża Piusa X., to śmiem twierdzić, że ma ono zupełnie inne znaczenie. Papież wylicza te święta, które nie mogą być zniesione, resztę zaś pozostawia episkopatowi. Przypominam sobie projekt rządowy, złożony jeszcze w Sejmie Ustawodawczym, na którym Rząd się i teraz opierał. Był tam wydrukowany list Konsystorza Warszawskiego, który zaleca nadzwyczajną ostrożność w kasowaniu świąt oraz z głębokiej troski o wiarę i o te tradycje, o których Pan poseł wspominał, a z drugiej strony uwzględnia rzekomo ciężkie warunki naszego Państwa. To nie była, p. pośle Wierzbicki, demagogja. — Było to wynikiem głębokiego zastanowienia się. Przedstawię szereg dokumentów, jeżeli p. poseł Wierzbicki twierdzi, że właśnie serca maluczkich, które żyją tradycją, muszą się zastosować do obecnych warunków, to, proszę Panów, możemy znieść i niedzielę! Bo właśnie z ust p. posła Wierzbickiego słyszeliśmy, że zmodernizowanie i przeorganizowanie przemysłu jeszcze nie wystarcza. Możemy więc rozumieć to tak, że w najbliższej przyszłości przyjdzie ktoś z wnioskiem, aby skasować i niedzielę!</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#komentarz">(Wesołość. Różne okrzyki.)</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#LudwikGdyk">Nie mówię już o świętach Bożego Narodzenia i Wielkiejnocy, ale o niedzieli. Bo co do naszego życia gospodarczego, o które nam wszystkim chodzi, to niema żadnej nadziei polepszenia się stanu przemysłu, gdyż jest on jeszcze fikcją przemysłu w porównaniu z Zachodem. W tem tkwi właśnie niebezpieczeństwo...</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#komentarz">(Wesołość i oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#LudwikGdyk">...w konieczności wytrzymywania konkurencji z zagranicą. Gdy na Radzie Gospodarczej zastanawialiśmy się nad sposobami usunięcia stagnacji w przemyśle, nic innego nie słyszeliśmy, jak tylko żądanie skasowania 8-godzinnego dnia pracy, skasowania świąt, urlopów i innych ubezpieczeń społecznych, żądano nawet redukcji płac...</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#komentarz">(P. Petrycki: P. Korfanty już skasował.)</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#LudwikGdyk">...a wtedy życie gospodarcze popłynęłoby wartkim pędem. Jestem w obawie, Szanowni Panowie Posłowie aby w tym gwałtownym pędzie fala i nas nie porwała. Dla tego też, proszę Panów, bardzo zręcznie p. poseł Wierzbicki...</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Mason, mason!)</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#LudwikGdyk">...stara się skupić uwagę Wysokiej Izby na tej przestrodze, aby broń Boże jakieś uchybienie właśnie ze sfer miarodajnych przeciw rozporządzeniu papieża nie ujawniło się.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#LudwikGdyk">Jeżeli są dziś zwolennicy utrzymania świąt, to stwierdzić należy, iż płynie to tylko ze zrozumienia interesu wierzących mas ludowych. Idąc po linji rozumowania p. prezesa Wierzbickiego, myśleć by można, że tylko skasowanie szeregu świąt oraz zredukowanie płac, skasowanie 8-godzinnego dnia pracy i urlopów jest w stanie usunąć kryzys, w jakim znalazł się nasz przemysł. P. prezes Wierzbicki z głębokiego przekonania uważa przeciwników kasowania świąt za demagogów. Twierdzi p. poseł Wierzbicki, iż nie miano odwagi załatwić sprawy skasowania świąt, stronnictwa dały więc pełnomocnictwo Rządowi, aby z tak subtelnem zagadnieniem Rząd sam się uporał. Śmiem twierdzić, że było inaczej. W imieniu Chrześcijańskiej Demokracji z tej trybuny miałem zaszczyt referować tę sprawę i domagałem się wyjęcia z pod kompetencji Rządu kasowania świąt. Nie wypływało to z interesów jakiejś demagogji, lecz tylko z odczucia tej głębokiej wiary, z jaką odnosi się katolickie społeczeństwo do spraw religijnych. Pod hasłem odrodzenia gospodarczego z tych czy innych przyczyn nasz przemysł kierowany był dotychczas najniedołężniej...</u>
          <u xml:id="u-31.13" who="#komentarz">(Oklaski na lewicy.)</u>
          <u xml:id="u-31.14" who="#LudwikGdyk">...bez żadnego wysiłku, bo starano się tylko w sposób najdogodniejszy postępować i oszczędzać kosztem najsubtelniejszych uczuć wierzących mas ludowych. Dlatego też argumenty p. posła Wierzbickiego nie zdołały nas przekonać. Mamy poczucie konieczności największych ofiar dla rozwoju i udoskonalenia życia gospodarczego, ale to poczucie tak samo znaleźć się musi i w sferach, które reprezentuje p. poseł Wierzbicki. Sfery przemysłowe muszą nareszcie zrozumieć, iż kryzys przemysłowy, w którym trwamy, da się usunąć tylko kosztem wysiłku całego społeczeństwa, a nie jednej jego grupy, jak dotąd.</u>
          <u xml:id="u-31.15" who="#komentarz">(Głosy: Tak jest! Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MaciejRataj">Może Panowie chcieliby powściągnąć ten nastrój bardzo świąteczny!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#LudwikGdyk">Dlatego też Klub Chrześcijańskiej Demokracji głosować będzie za wnioskiem mniejszości t. j. za utrzymaniem święta Matki Boskiej Gromnicznej i drugich świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świątek.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(Oklaski.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Stańczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#JanStańczyk">Wysoki Sejmie! Jesteśmy za utrzymaniem świąt. Daliśmy temu wyraz w prasie i w naszem głosowaniu na komisji. Napiętnować musimy tego rodzaju demagogję, jaką się posługują tu panowie z prawicy. Panowie z prawicy inspirowali rozporządzenie p. Prezydenta o zniesieniu świąt, a kiedy to rozporządzenie się ukazało, to Panowie na swoich zgromadzeniach, w swojej prasie, a w wielu wypadkach i z ambon kościelnych głosili oburzonemu ludowi, że święta zostały zniesione na skutek intrygi żydowskiej i socjalistycznej. Zastrzec się musimy także z całą bezwzględnością i przeciw temu drugiemu rodzajowi demagogji, żeby kwestję ilości świąt wiązać z sanacją naszych stosunków gospodarczych. Uważam, że w samym nagłówku rozporządzenia, w samym sposobie postawienia tej sprawy kryje się demagogja i zamaskowana chęć pozbawienia klasy robotniczej pod pretekstem świąt jej ustawodawstwa socjalnego.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#JanStańczyk">Kwestja świąt niema nic wspólnego z sanacją stosunków gospodarczych, ta sanacja musi być dokonana w zupełnie innej dziedzinie i innemi środkami. Musimy z całą bezwzględnością to podkreślić, iż tak obecnie, jak i w przyszłości nie pozwolimy nadużywać świąt do walki z ustawodawstwem robotniczem.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#JanStańczyk">Pan kolega Wierzbicki, jak i jego obóz jest fanatycznym przeciwnikiem tych zdobyczy, jakie klasa robotnicza po wojnie osiągnęła. Ale tam, gdzie p. Wierzbicki powinien udowodnić poważnej opinji społecznej, jaki wpływ na produkcję wywołało wprowadzenie 8 godzinnego dnia pracy, albo urlopy, p. Wierzbicki nie przyszedł nigdy z dowodami w ręku, ale tylko z frazesem, względnie z kłamliwą statystyką najętego przez związek pracodawców statystyka, który zbiera dane do celów określonych zgóry. Interesuję się tą kwestją i pozwolę sobie Wysokiej Izbie przedstawić bezstronny dokument rządu szwedzkiego. Wiadomo, że w Szwecji wprowadzono ustawę o czasie pracy i o 8-godzinnym dniu pracy tytułem próby na 4 lata.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#JanStańczyk">Szwedzi chcieli ostrożnie zbadać, jaki skutek wywiera taka ustawa na produkcję, na przemysł, na ogólny dorobek narodu szwedzkiego. Po czterech latach ścisłej, bezstronnej analizy Szwedzi przekonali się o rezultatach, któremi należałoby się u nas zainteresować, by demagogiczne występy panów z Lewiatana nie zdobywały sobie tak łatwo posłuchu wśród ludzi, którzy są głęboko przekonani, że one prowadzą do uzdrowienia stosunków gospodarczych w Państwie. Otóż wyniki badań specjalnych urzędów i ministerstwa pracy szwedzkiego wykazały, że na 1054 badanych przedsiębiorstw 14 różnych gałęzi przemysłu, a więc prawie całego wielkiego przemysłu szwedzkiego, po wprowadzeniu ustawy o 8-godzinnym dniu pracy w 81% przedsiębiorstw wydajność pozostała ta sama, w 11% wydajność pracy się zwiększyła, a tylko w 8% obniżyła się. Dalej mądrzy Szwedzi nietylko badali, jaki jest wynik samej pracy, wynik, który można natychmiast obliczyć w postaci wytworzonego towaru, lecz zastanawiali się i nad tem, jaki wpływ ograniczenie nadmiernego czasu pracy ma na zdrowotność robotnika i ludu szwedzkiego. I tu znowu ciekawe dane, zebrane przez bezstronną komisję, wykazują, że wypadki w górnictwie po wprowadzeniu 8-godzinnego dnia pracy obniżyły się o 1,3%, w browarach o 1,2%, w zakładach graficznych o całe 2%. Nie chcę Wysokiej Izbie przytaczać wszystkich przemysłów, wszystkich 14 gałęzi przemysłu, które tak zbadano, ale spadek liczby zachorowań, spadek liczby nieszczęśliwych wypadków zaczyna się od 0,6%, a kończy się aż na 2% na korzyść robotników.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#JanStańczyk">Proszę Panów, u nas robotnika traktuje się jako rzecz niekosztowną, u nas przemysłowcy mają daleko więcej serca dla swego konia, dla jakiejś maszyny...</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Dla swego psa,)</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#JanStańczyk">...niż dla siły ludzkiej, która ożywia cały nasz organizm społeczny. Gdybyśmy weszli do naszych zakładów przemysłowych i zechcieli się zapytać p. Wierzbickiego, czy w tych warunkach, w jakich zmusza się do pracy robotnika, może on tak ogromnie wydajnie pracować i czy można przez tego rodzaju zarządzenie, jak przedłużenie dnia pracy, podnieść wydajność jego pracy, to trudnoby mu było na to odpowiedzieć twierdząco. Proszę Panów, w przemyśle górniczym są masowe wypadki, warunki pracy pod ziemią wskutek braku odpowiednich urządzeń są tak straszne, że robotnicy przy „odstrzeliwaniu” węgla muszą nieraz godzinami bezczynnie stać i czekać, aż gazy trujące stamtąd odpłyną. Dlaczego? Bo niema potrzebnych wentylatorów, któreby, jak w Niemczech, prędko te gazy usunęły i pozwoliły pracę robotnikom wykonywać. Jeżeli zajrzymy do hutnictwa, szczególniej przy wielkich piecach, to tam są warunki, za które w państwie niemieckiem, za które w jakiemkolwiek innem państwie przedsiębiorca powędrowałby do kryminału, bo tam się zabija masowo robotników. P. Wierzbicki powiada, że wydajność pracy powinna podnieść nasz dobrobyt. Na tym terenie jesteśmy zgodni. I my, przedstawiciele robotników, rozumiemy, że im rezultat pracy przedsiębiorstwa jest większy, tem stopa życiowa robotnika jest lepsza i byt przedsiębiorstwa trwalszy; pod tym względem nie różnimy się z p. Wierzbickim. Tylko muszę się zastrzec przeciw temu, żeby p. Wierzbicki stawiał sprawę w ten sposób, że wydajność pracy zależna jest tylko od robotnika. Stwierdzam, że wydajność pracy jest zależna od rozumnego kierownictwa, a że mam rację, najlepszym dowodem jest to, że polski górnik, który wędruje masowo do Westfalji, stał się jednym z najlepszych na świecie górników i że ten górnik pracuje dziś w strasznych warunkach w pokładach we Francji, w pokładach, których Francuzi nie podjęli się swoją własną siłą roboczą eksploatować. Ale tam robotnik pracuje pod rozumnem kierownictwem, tam kierownictwo umie zorganizować robotników, tak, żeby korzystać z nowoczesnej nauki, żeby robotnik jak najmniej swojemi mięśniami pracował, żeby urządzenia techniczne odgrywały jak największą rolę.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#JanStańczyk">Przytoczyłbym płace jednego z największych i najcięższych przemysłów polskich i okazałoby się, że płace spadły w 80% robotników do 3 złotych na dniówkę. P. Wierzbicki powiada: Trzeba albo czas pracy przedłużyć, albo obniżyć płacę, żeby można konkurować. Ale p. Wierzbicki nie zwraca uwagi na to, jak te przedsiębiorstwa, rzekomo ubogie, rzekomo nie mogące konkurować, gospodarzą. Krótki przykład dwóch spółek akcyjnych przedwojennych i to na Górnym Śląsku. Jedna z tych spółek przed wojną miała 4 dyrektorów, generalnego dyrektora Uttemana, dyrektora Junga, który kopalnią kierował, dyrektora Mentzla i jeszcze jednego dyrektora. W tej spółce obecnie jest 8 dyrektorów.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Jak jest 8-godzinny dzień pracy, to musi być więcej, jasna rzecz.)</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#JanStańczyk">Więc ci panowie dyrektorowie muszą przy 8-godzinnym dniu pracy więcej robić? To ciekawe stwierdzenie, zdawałoby się, że skrócił się dzień pracy, więc praca panów dyrektorów także się skróciła. Pan dyrektor chce wmówić w nas, że jest odwrotnie. Więc ta spółka ma dziś 8 dyrektorów, a gdybyśmy tak poszli i zapytali się o wiadomości techniczne tych dyrektorów, o ich uzdolnienie do technicznego kierowania przemysłem, tobyśmy się przekonali, że są to albo wpływowi politycy, którzy nic się na przemyśle nie znają, albo są to jacyś bardzo bliscy kuzyni akcjonarjuszów, którzy wydają nakazy jedne sprzeczne z drugimi.</u>
          <u xml:id="u-35.10" who="#JanStańczyk">Ten robotnik chodzi w lewo i w prawo i rezultat jego pracy jest nikły, ponieważ niema tego sprężystego kierownictwa, niema tej jednej centralnej myśli, któraby w ten przemysł wlała jakąś celowość pracy i robotnikowi nadała jakiś kierunek.</u>
          <u xml:id="u-35.11" who="#JanStańczyk">Proszę Panów, byłem przed 2 tygodniami w wielkiej kopalni w Niemczech, która zatrudnia dwa tysiące kilkudziesięciu robotników, i oto okazuje się, że podczas, gdy u nas na takiej kopalni jest generalny dyrektor, dyrektor handlowy, dyrektor techniczny, zawiadowca kopalni, kilku nadsztygarów, kilkunastu sztygarów, potem jeszcze jakiś tam kierownik warsztatów technicznych, to w Niemczech na takiej samej kopalni jest sobie tylko zdolny inżynier, który nazywa się nadsztygar, ma on kilku inżynierów, którzy go słuchają, potem jest kierownik kancelarji czyli personelu biurowego, kilku dozorców i skończona historja. Tam praca idzie dobrze, bo jest rozkaz i jeden rozumny kierunek.</u>
          <u xml:id="u-35.12" who="#JanStańczyk">Otóż proszę Panów, dlatego i p. Wierzbicki i panowie z Lewiatana niech się nie łudzą, że my podniesiemy nasze gospodarstwo kosztem tych, którzy naprawdę od początku wojny płacili koszta tej dzikiej polityki, jaką przemysł prowadzi z p. Wierzbickim na czele. Ten przemysł został zdemoralizowany tem, że przemysłowcy dostawali tanie kredyty i że siła robotnika była prawie za darmo, więc przyjmowano sobie dyrektorów, dozorców, doglądaczy, a teraz trudno tych panów zwolnić, chcianoby te koszty produkcji obniżyć kosztem zdobyczy, które klasa robotnicza uważa dla siebie za święte, i gdyby p. Wierzbicki zechciał je naruszyć, wywołałby taki pożar buntu, że ten słaby polski przemysł tegoby nie wytrzymał.</u>
          <u xml:id="u-35.13" who="#JanStańczyk">Powołują się Panowie na zagranicę, że my nie możemy z Niemcami konkurować. Proszę Panów!Niemcy od nas biorą węgiel, biorą żelazo, my nie konkurujemy z niemieckim przemysłem ciężkim, lecz konkurujemy z Anglikami, z Francuzami. A co do ciężkiego przemysłu angielskiego, to już od dziesiątków lat pracował on 8 godzin dziennie. I W Anglji jest bardzo dużo rewirów węglowych, które pracują tylko 46 godzin tygodniowo. Ale my przy mądrej gospodarce takich zdolnych panów dyrektorów, którzy umieją tylko zwalczać ustawy robotnicze, a na przemyśle się nie znają, my już nawet w Gdańsku, już w Prusach Zachodnich z Anglikami swoim węglem konkurować nie możemy, bo panowie przemysłowcy zamiast zastanowić się nad tem, jak ulepszyć techniczne środki produkcji…</u>
          <u xml:id="u-35.14" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: Pan nie wie, że Anglja do Gdańska morzem wozi węgiel, a my koleją.)</u>
          <u xml:id="u-35.15" who="#JanStańczyk">Panie dyrektorze, za to, że wozimy koleją, my nie będziemy płacić jako robotnicy. Zamiast brać darmowe pożyczki i lokować je zagranicą, należało budować kanały i koleje i nie mielibyśmy kryzysu.</u>
          <u xml:id="u-35.16" who="#komentarz">(P. Wierzbicki: I Zagłębie umieścić na morzu.)</u>
          <u xml:id="u-35.17" who="#JanStańczyk">Dziś są w Polsce ludzie, którzy po wojnie nie mieli grosza, ale dzięki pomocy i pożyczkom rządowym doszli do fabryczki, do warsztatów, i kiedy waluta się ustabilizowała i darmowe dochody znikły, ci ludzie chodzą po Polsce i powiadają, że to Grabski ich zniszczył. Do tego doszła przewrotność, doszło przyzwyczajenie takie przemysłowców, że uważają za krzywdę dla siebie, jeżeli społeczeństwo nie daje im darmowych dochodów pod postacią pożyczek. Fabryki pozostały, ale niema dochodów, dlatego uważają, że Grabski ich krzywdzi.</u>
          <u xml:id="u-35.18" who="#JanStańczyk">A więc, Panie kolego Wierzbicki, jeżeli Pan zechce uzdrowić polski przemysł istotnie na długi okres, abyśmy uniknęli tych strasznych kryzysów, które wstrząsają organizmem przemysłu i kryją w swoim zarodku chorobę wielkich konfliktów społecznych, to trzeba pozbyć się tej fanatycznej nienawiści do ustaw socjalnych dla klasy robotniczej, jaką Panowie w swojej tępocie społecznej ziejecie, i trzeba wspólnie z tym robotnikiem rozumnie, w granicach tych ustaw, jakie istnieją, odbudowywać ten przemysł. Znowu dam przykład. Jest w Zagłębiu kopalnia węgla, która zatrudnia bardzo dużo robotników. Kopalnia ta w okresie inflacji, kiedy miała zyski, inwestowała, uzdalniała swą kopalnię na ten moment, kiedy będzie trudniejsza egzystencja, i dziś na tej kopalni wydajność górników przewyższyła o 12% wydajność z tego okresu, kiedy pracowali 10 godzin. Widzimy, że tam, gdzie się trochę serca i umysłu wysili i włoży trochę gotówki, jednak stworzy się warunki eksploatacji takie, aby można konkurować.</u>
          <u xml:id="u-35.19" who="#JanStańczyk">Dlatego w imieniu swego stronnictwa muszę ostrzec tych, którzyby w sposób podstępny, zamaskowany przy kwestji świąt chcieli przemycić rezolucje, zmierzające do odebrania robotnikom ich zdobyczy. Mogę Panów zapewnić, że gdyby ten Sejm odebrał im te zdobycze, gdyby się znalazła w tym Sejmie większość, któraby miała sumienie wziąć tym robotnikom to, co oni długoletnią i ofiarną walką zdobyli, to walka o ustawodawstwo socjalne przeniosłaby się do warsztatów, kopalń i fabryk, robotnicy prowadziliby ją uparcie i wtedy nie byłoby normalnej pracy, a przemysł nasz zostałby stargany w tej walce socjalnej. Robotnicy uważają dzisiejsze ustawodawstwo — 8 godzinny czas pracy i urlopy, za coś takiego, czego nikomu nigdy naruszyć nie dadzą, i ktoby chciał wziąć ich za gardło, spotka się z takim oporem, że tego pożałuje.</u>
          <u xml:id="u-35.20" who="#JanStańczyk">Musimy zastrzec się z całą bezwzględnością przeciw przemycaniu pod tym płaszczykiem antirobotniczych projektów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Schiper.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#IgnacySchiper">Wysoki Sejmie! Krótka historja rozporządzenia p. Prezydenta Rzeczypospolitej w sprawie świąt, które dziś mamy znowelizować według propozycji Komisji Ochrony Pracy, jest już jednak dość bogata w różne momenty natury społecznej i politycznej, żeby odsłonić tu pewne kombinacje, które niestety zostały pominięte milczeniem przez większość szanownych przedmówców. Jedynie kol. Stańczyk jakby mimochodem wspomniał o tem, że sprawa świąt wyzyskana została jako atut przeciw socjalistom i żydom, jakoby tym głównym winowajcom, którzy przyczynili się do wydania takiego a nie innego rozporządzenia p. Prezydenta Rzplitej.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Mamy duże wpływy u Prezydenta.)</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#IgnacySchiper">Jeżeli p. koledze chodzi o te wpływy, jakie mamy u najwyższych władz rządzących, to muszę właśnie przypomnieć sprawę naszej walki o odpoczynek niedzielny; tak jesteśmy potężni, że mimo kilkuletniej walki o usunięcie tej krzywdy, tego przymusu, pod którego obuchem musimy 52 dni w roku świętować, pomimo tych naszych wpływów i naszej potęgi nie mogliśmy po dzień dzisiejszy dojść do pomyślnego rezultatu.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#komentarz">(Głos w centrum: Ale mieliście Esterkę.)</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#IgnacySchiper">Otóż przechodzę do rzeczy samej. Proszę Panów, w tej sprawie interesuje nas żydów gra zakulisowa, która się tu odbywa na terenie parlamentarnym. Interesuje nas dalej gra, którą wynosi się na ulicę, interesuje nas odpowiedź ulicy, jak ta ulica reaguje na rozmaite te manewry, i wreszcie interesuje nas, jak reaguje władza bezpieczeństwa na różne krzyki i wybryki ulicy, zwrócone przeciw żydom. Co do tych czterech punktów pozwolą Panowie, że dam kilka ilustracji.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#IgnacySchiper">Przypominam, że klub mój w sprawie dni świątecznych zajmował stanowisko takie: O ile chodzi o uregulowanie dni świątecznych wyznania katolickiego, my nic nie chcemy narzucać Panom, a więc nie chcemy przez głosowanie przeważyć szali, powiadamy: jest to sprawa wewnętrzna większości wyznaniowej, do której my się nie chcemy mieszać. Uważamy jednakowoż, że regulując sprawę świąt, związaną z bardzo subtelnemi uczuciami i tradycjami, nie wolno stwarzać pod tym płaszczykiem jakiegoś instrumentu walki i eksterminacji. I dlatego przyłączamy się do protestu, jaki tu został wypowiedziany przez kol. Stańczyka, protestujemy przeciw temu, by ta sprawa użyta została jako płaszczyk, pod którym przemycane są różne tendencje, wrogie socjalnemu ustawodawstwu, tym zdobyczom, jakie robotnik w Polsce zdołał zapisać na swoje dobro. Ale równocześnie musimy się zastrzec także przeciw temu, żeby ze sprawy świąt robiono oręż eksterminacyjny w stosunku do mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-37.6" who="#IgnacySchiper">Domagaliśmy się sprawiedliwego traktowania sprawy mniejszości wyznaniowych w związku z uregulowaniem dni świątecznych wyznania katolickiego i kiedy była propozycja oddania tej sprawy do załatwienia Rządowi w drodze pełnomocnictw, protestowaliśmy z tej trybuny przeciw takiemu załatwieniu sprawy, wychodząc z założenia, że rzecz ta jest zbyt ważna, zbyt delikatna, żeby w tak krótkim czasie, jak okres, na który zakreśliliśmy pełnomocnictwa, Rząd mógł sprawę należycie załatwić. Uważaliśmy, że rzecz ta powinna należeć wyłącznie do Sejmu. Niestety stało się inaczej. Rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej wyrywa fragment z całego kompleksu spraw, wyrywa tylko jedną rzecz, mianowicie sprawę świąt katolickich, pomija natomiast sprawę świąt mniejszości wyznaniowych, jakkolwiek już w zeszłym roku Rząd wniósł projekt ustawy o zabezpieczeniu odpoczynku w dni świąteczne, gdzie właśnie ta ostatnia sprawa była łącznie traktowana. Rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej — jak powiedziałem — załatwia tylko sprawę ilości świąt katolickich i rzecz charakterystyczna, poleca wykonanie tej ustawy Ministrowi Pracy z zainteresowanemi ministrami, pozostawiając otwartą kwestję sankcji karnych. Nie chcę się nad tem zastanawiać, czy Rząd był upoważniony do zaopatrzenia tej ustawy pewnemi sankcjami, ale chcę stwierdzić inną rzecz, mianowicie, że aczkolwiek pełnomocnictwa, jakie zostały udzielone, były dość szerokie, żeby dać Rządowi możność załatwienia rozporządzeniem sprawy świąt mniejszości wyznaniowych, tego jednak nie uczyniono. I na komisji, kiedy poruszyłem tę sprawę i żądałem łącznego traktowania sprawy świąt mniejszości wyznaniowych, kiedy żądałem traktowania całokształtu tego problemu, spotkałem się z taką odpowiedzią: Na razie znowelizujemy tylko rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej, a za jaki miesiąc Ministerstwo Pracy nam przedstawi projekt ustawy o dniach świątecznych, obejmujący także sprawę mniejszości wyznaniowych. Była nawet w tym kierunku zgłoszona rezolucja przez ks. prezesa Wójcickiego, ta rezolucja nie spotkała się ze sprzeciwem. Niestety w tej odbitce roneo, w której nam podano nowelę, jak ją projektuje Komisja Ochrony Pracy, nie znalazłem owej rezolucji. Mam wrażenie, że nie stało się to przypadkowo, bo informowałem się, czy stronnictwo, które zgłosiło ową rezolucję, podtrzymuje ją nadal, i otrzymałem odpowiedź, że rezolucji tej nie podtrzymuje; a więc jest świadome dążenie do tego, aby wogóle odłożyć ad calendas graecas sprawę uregulowania świąt mniejszości wyznaniowych.</u>
          <u xml:id="u-37.7" who="#IgnacySchiper">Tak wygląda gra na terenie parlamentarnym, a teraz jak wygląda taktyka niektórych stronnictw wobec ulicy. Jeżeli jest coś dobrego, jeżeli wydajemy jakąś dobrą ustawę, to oczywiście żydzi, chociażby różnemi poprawkami przyczynili się do tego dzieła doskonałego, nie znajdą żadnego uznania; nie znajdzie się nikt, któryby przypomniał, że i żydzi pracują dla Państwa. Jeżeli jednak kiedyś pośliźnie się noga ustawodawcy i zrodzi się rzecz połowiczna, partacka, która pewną reakcję ulicy wywołać musi, to oczywiście żydzi są tym kozłem ofiarnym, na którego skórze musi się odbić to zło, żydzi są tym winowajcą, który spowodował wadliwe postawienie sprawy. Tak niestety i sprawę świąt wyinterpretowano przed ulicą.</u>
          <u xml:id="u-37.8" who="#IgnacySchiper">Otóż dnia 2 b. m. zjawiły się na ulicach Warszawy i Łodzi rozmaite ulotki, w których pewne „grupy patrjotów” nawoływały lud katolicki do protestowania przeciw rozporządzeniu o świętach jako robocie masonów i żydów. Było to oczywiście świadomie robione i nie pozostała ta robota bez skutków. Na szczęście ekscesy, jakie wynikły na tle tej agitacji, nie przybrały groźnych rozmiarów, ale były. Były w Warszawie, były w Łodzi i żydzi musieli w kilku wypadkach swą krwią przypieczętować to rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej, przeciw któremu zwracała się opinja ludu katolickiego. Proszę Panów, sam komunikat policji, wydany bezpośrednio po zajściach w Warszawie stwierdza co następuje, cytuję niektóre ustępy tego komunikatu: „Grupy wyrostków, podburzone przez starszych, zamykały sklepy żydowskie. W razie oporu napastnicy brali się do bicia właścicieli sklepów. Między innemi na ulicy Twardej nr 28 pobity został 28 letni Izaak Kozera, który stanął w obronie napadniętego właściciela sklepu. Pozatem w obrębie VI, VII i VIII komisarjatu wynikły na powyższem tle zajścia uliczne”.</u>
          <u xml:id="u-37.9" who="#IgnacySchiper">Jest to bardzo delikatne przedstawienie tych ekscesów, ale nie chodzi mi tu tyle o sam fakt ekscesów; byliśmy już tyle razy bici, że parę uderzeń mniej lub więcej nie odgrywa roli. Jesteśmy narodem przyzwyczajonym do chodzenia wśród udręki i cierpień tą drogą, jaka nam została wytyczona przez historję. W danym razie chodzi nam o tę atmosferę, która umożliwiła takie wystąpienia, choćby z racji tak odległej sprawy, jak sprawa dni świątecznych, i fakt zastosowania się żydów do rozporządzenia p. Prezydenta. Nas napawa obawą ta właśnie atmosfera. Nie pochodzi ona z dołu i krzywdę by się zrobiło ludowi polskiemu, gdyby go posądzono, że w jego łonie kryje się nienawiść rasowa i wyznaniowa. Krzywdę by się zrobiło ludowi i masom polskim. Przykład idzie z góry, z wyżyn społecznych, z owych sfer polskich, które wydają ulotki i nasyłają „starszych”, o których się mówi w komunikacie policyjnym, a którzy przy pomocy nieświadomej rzeczy młodzieży zmuszają żydów do zamknięcia sklepów, otwartych zgodnie z rozporządzeniem p. Prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-37.10" who="#IgnacySchiper">Zastanawia nas tu jeszcze drugi moment: brak chęci sprzeciwiania się złu, brak chęci uspokojenia mas. Byliśmy w dniu 2 lutego świadkami tego charakterystycznego zjawiska. Proszę Panów, czy dziwić się tym masom polskim, tym masom, jak to policja powiada, wyrostków, jeżeli w ten sposób reagują na rozporządzenia, względnie ustawy, jak reagowały dnia 2 lutego, czy dziwić się im, skoro każdą rzecz traktowaną tutaj w Sejmie, w komisjach czy na plenum rozpatruje się zawsze pod kątem widzenia, czy przez odpowiednie postawienie sprawy zaszkodzić można żydom, czy też nie. I o ile dojdzie się do konkluzji, że można przez takie lub inne postawienie rzeczy zaszkodzić im, to bene, to dobre, to słuszne, sprawiedliwe i uzasadnione racją stanu. Jeżeli przykład taki idzie z góry, jeżeli np. z góry się powiada: wolno niszczyć dziesiątki tysięcy egzystencji żydowskich, ażeby budować na tym gruncie egzystencję inwalidów, gdy my żydzi sami wskazujemy środek: opodatkować całe społeczeństwo i żydów pospołu, ażeby dźwigać ten obowiązek; gdy się tu powiada z góry, że wszystko jest dobre co uświęca cel eksterminacji, to nie dziwić się, że rzecz w ten sposób wygląda w dole, wśród mas, jak wyglądała 2 lutego i nie dziwić się, że władze bezpieczeństwa reagują na takie zajścia, jak zajścia dnia 2 lutego, w ten sposób, jak niektórzy policjanci reagowali tu w Warszawie i w Łodzi.</u>
          <u xml:id="u-37.11" who="#IgnacySchiper">Pozwolą Panowie, że odczytam kilka zdań z zeznania jednego poszkodowanego w owym dniu w Warszawie. Powiada on…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MaciejRataj">Ja mam także coś do powiedzenia o tem, na co panowie mają pozwolić! Panie Pośle, proszę się streścić i przejść do sprawy świąt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#IgnacySchiper">A więc streszczę zeznania dla nawiązania wątku. Zeznaje więc pewien żyd, że pamiętnego dnia został napadnięty i że policja zareagowała na to w ten sposób, iż napadniętego zaaresztowała i w komisarjacie sporządziła protokół przeciw niemu.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Głos: Widocznie sprowokował)</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#IgnacySchiper">Oczywiście, sprowokował ekscesy przeciw sobie, argumentacja logiczna i jasna.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#komentarz">(P. Michalak: To się zdarza)</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#IgnacySchiper">Zeznaje inny, że był świadkiem, jak pobito pewnego młodego żyda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, muszę jednak wezwać Pana, aby Pan przemawiał ściśle do rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#IgnacySchiper">Już kończę. Jeżeli chodzi o samo meritum rzeczy, my pozostawiamy Panom do rozstrzygnięcia, ile i jakie święta katolickie mają być zachowane, a ile i jakie święta mają być wyeliminowane; uważamy to za sprawę wewnętrzną Panów i nie chcemy co do tego zabierać głosu, ale przeciw jednemu musimy się zastrzec: nie żądajcie Panowie, ażebyśmy my żydzi płacili koszta tego lub innego załatwienia sprawy. Jeżeli Panowie domagacie się skasowania pewnych świąt, względnie zatrzymania pewnych świąt, to musicie Panowie mieć na oku także moment sprawiedliwości, żeby nie obarczać mniejszości wyznaniowych nową liczbą świąt, lecz wprowadzić w stosunku do mniejszości wyznaniowych zasadę zastąpienia dni świątecznych, obchodzonych przez większość wyznaniową, przez dni świąteczne, obchodzone przez mniejszości wyznaniowe. Ta zasada musi być uświęcona, zasada sprawiedliwej wzajemności, zasada sprawiedliwej rekompensaty.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#IgnacySchiper">W tym kierunku właśnie zgłaszamy rezolucję, w której domagamy się, aby Rząd w ciągu miesiąca wniósł projekt ustawy, któryby obejmował całokształt problemu, a w szczególności uregulował sprawę zastąpienia świąt katolickich, określonych obecną nowelą, w odniesieniu do mniejszości wyznaniowych odpowiednią liczbą dni świątecznych, obchodzonych przez te mniejszości wyznaniowe. Proszę otwarcie się przyznać, czy Panowie chcą załatwić sprawę w związku z tem zagadnieniem, jakie organicznie wynika z całego problemu, czy też Panowie chcą rzecz rozerwać, załatwić wyłącznie sprawę świąt katolickich, a powiedzieć mniejszościom wyznaniowym: A wy duście się, dźwigajcie oprócz obowiązków, wynikających z własnej tradycji, także brzemię naszych tradycji, pracujcie jeszcze mniej, skoro i tak dla was jest tylko jedno w Polsce hasło: nie pracujcie wcale, świętujcie i idźcie w przepaść materjalną! Przeciw temu właśnie hasłu podnosimy głos protestu i będziemy go podnosili przy każdej okazji, ilekroć tylko wyczujemy albo wyrozumiemy ukryty manewr, zmierzający do tego celu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Bratkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#StefanBratkowski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#StefanBratkowski">Okazuje się, że większość Sejmu popełniła błąd wtedy, gdy uchwaliła rządowi zbyt daleko idące pełnomocnictwa, bo upełnomocniony rząd zadecydował w niektórych niezmiernie ważnych sprawach z taką jakąś dziwną bezceremonjalnością, z taką dziwną bezwzględnością i nieumiarkowaniem, że wywołać to musiało naturalnym biegiem rzeczy ferment i ogromne wzburzenie w całym kraju. Niech mi wolno będzie przytoczyć chociażby tylko dwa najważniejsze i niejako klasyczne przykłady, ażeby udowodnić tę moją tezę.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#StefanBratkowski">Mam tu na myśli najpierw sprawę załatwienia waloryzacji pożyczek państwowych, a powtóre nadmierną redukcję świąt. Nie miejsce tu i nie czas obecnie mówić o tej pierwszej sprawie, o sprawie waloryzacji, ale ponieważ jestem przy głosie, chciałbym chociaż tylko krótko to jedno zaznaczyć, że ogół nie może wyjść z podziwu, jak Rząd mógł tę sprawę waloryzacji pożyczek państwowych załatwić w ten sposób, skoro przecież tu chodziło o olbrzymie masy ludności, ludności po większej części niezamożnej, ludności najpatrjotyczniejszej, ludności, która w najkrytyczniejszej chwili oddała Państwu swoje oszczędności, nieraz całego życia, swoje srebro, swoje złoto, swoje wartości. Jak więc Rząd mógł tę sprawę w tak niesprawiedliwy sposób załatwić, zwłaszcza gdy chodziło tu o prestiż Państwa.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#StefanBratkowski">Daleko większe rozgoryczenie, niż ta pierwsza sprawa, wywołało zbyt radykalne załatwienie redukcji świąt, i to pomimo zupełnie odmiennego stanowiska, które zajął Sejm, które zajęła olbrzymia większość Komisji Ochrony Pracy, wtedy, kiedy sprawa świąt znajdowała się na drodze załatwienia parlamentarnego. Jednem bowiem pociągnięciem pióra skasowano odrazu w b. zaborze rosyjskim i austrjackim 7–8 świąt, to znaczy prawie połowę, a w b. zaborze pruskim skasowano 4 święta, tak że to naturalnie wywołać musiało ferment w całem Państwie. Gdyby Rząd wkroczył był na drogę umiarkowania, na drogę pośrednią, gdyby był w kwestji redukcji świąt zajął słuszne stanowisko ujednolicenia liczby świąt w całem Państwie, biorąc za podstawę najmniejszą liczbę świąt w b. dzielnicy pruskiej, gdzie obowiązuje 13 świąt, a z świętem narodowem 14 świąt, gdyby więc Rząd stanął na tem stanowisku liczby świąt, które obowiązują w b. zaborze pruskim, gdyby nie był się targnął na trzy tak uroczyste drugie święta i na święto Matki Boskiej Gromnicznej, które w pięknej tradycji ludowej pozostaje zawsze świętem umiłowanem, ukochanem, to społeczeństwo o wiele spokojniej i wyrozumialej przyjęłoby redukcję reszty świąt.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#StefanBratkowski">Ażeby tę nadmierną redukcję świąt uzasadnić, wysuwa się tutaj argument, że ogólne prawo kościelne każe świętować tylko 7 dni najuroczystszych. Bezwątpienia, że tak jest, ale stąd wynika tylko to jedno, że owe 7 dni świąt ogólnem prawem kościelnem przepisanych stanowią minimum, od którego żadnemu prawemu chrześcijaninowi, katolikowi, nie wolno się uchylić. Nie wynika stąd natomiast zakaz obchodzenia jakichś dalszych świąt, które tradycja wieków lub pobożność ludu uświęciła i które obchodzi się w różnych państwach i narodach.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#StefanBratkowski">Zwolennicy kasowania świąt jako dalszy główny argument wysuwają, że nadmierna liczba świąt obniża intensywność wytwórczości i produkcyjności kraju, że podcina zdolność konkurencyjną Państwa i naszego przemysłu. Niezawodnie, że intensywność i ilość czasu pracy stanowi o kulturze i bogactwie kraju, ale przecież wiadomą jest rzeczą, że Polska nie wszystkim swoim synom daje dosyć pracy, że około 5 miljonów polskiego ludu pracującego musi za granicami ojczyzny tej pracy szukać i budować ekonomiczną potęgę obcych państw. A więc z powodu braku pracy nie można się w Polsce na ten argument powoływać.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#StefanBratkowski">A pozatem dlaczego tam, gdzie chodzi o ustępstwo na rzecz Państwa, właśnie kościół musi być tym jedynym i pierwszym, który ponosi ofiarę? Przecież są inne drogi i środki, ażeby podnieść intensywność i czas pracy powiększyć. Przecież wiemy to dobrze, że bardzo dużo robotników wyraźnie oświadczyło, że gotowi są powiększyć godziny pracy w dni powszednie, byle tylko świąt im nie odbierać. Nie ulega tu żadnej wątpliwości, że kultura materjalna, że intensywność życia gospodarczego i dobrobyt są pierwszorzędnym czynnikiem w życiu narodów, ale jest jeszcze czynnik daleko ważniejszy i wyższy, który stanowi o wartości danego narodu, a ten czynnik to przedewszystkiem kultura duchowa narodu, to jego zdrowie moralne, to przywiązanie jego do wiary, do ideału. Tych dóbr duchowych nie wolno nam obniżać przez nadmierną redukcję świąt, bo na to nie zdobyły się nawet b. państwa zaborcze.</u>
          <u xml:id="u-43.7" who="#StefanBratkowski">Nasze czynniki miarodajne, Rząd, nie zdaje sobie sprawy, że ta redukcja, to kasowanie tych trzech drugich świąt podrywa życie rodzinne, bo kiedyż ten robotnik, który nieraz o kilkanaście mil pracuje od ogniska rodzinnego, ma spocząć na łonie rodziny...</u>
          <u xml:id="u-43.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy. Demagogja!)</u>
          <u xml:id="u-43.9" who="#StefanBratkowski">...kiedy ma śpieszyć do tej rodziny, kiedyż ten syn czy córka mają nanowo nawiązać te węzły rodzinne, jeżeli się im odbiera to drugie święto Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy lub Zielonych Świątek.</u>
          <u xml:id="u-43.10" who="#StefanBratkowski">Dlaczego ma się ludowi odebrać świętowanie uroczystości Matki Boskiej Gromnicznej, do którego lud się tak bardzo przywiązał, które jest tradycyjnem, od wieków istniejącem świętem w Polsce. Wiemy, że to święto obchodzi się w czasie zimowym, kiedy roboty na roli spoczywają. A przecież 70% ludności polskiej to ludność rolnicza, która przez całe lato pracuje intensywnie, nietylko po 8, ale nieraz i po 16 godzin. Czyż więc nie jest słuszną rzeczą, żeby ostatecznie to święto Matki Boskiej Gromnicznej zostawić temu ludowi, dzień 2 lutego.</u>
          <u xml:id="u-43.11" who="#komentarz">(P. Putek: Ale Papież do piekła pójdzie, jeżeli to wszystko poznosi)</u>
          <u xml:id="u-43.12" who="#StefanBratkowski">Byliśmy świadkami, jak ogół społeczeństwa zapatruje się na przesadne skasowanie świąt. Była to manifestacja nietylko dla jakichś względów utylitarnych, nietylko na to, aby uzyskać jeden dzień wolny od pracy, ale manifestacja szczera ducha prawdziwie religijnego, przywiązania do wiary ojców. Lud nasz, obchodząc święta, czyni to nie dla jakichś względów materjalnych, bo świętując ponosi ofiarę, ofiarę z zarobku swego, ofiarę, która poprostu bardzo dotkliwie zaważyć musi na jego skromnym budżecie, może o wiele dotkliwiej, niżeli stracony zysk w budżecie pracodawcy lub fabrykanta. Jeżeli więc lud pracujący w tym dniu 2 lutego tak potężnie zamanifestował, że pomimo ofiary z zarobku pragnie w ten dzień świętować, to było to dowodem jego szczerego idealizmu, jego ducha religijnego, jego przywiązania do wiary.</u>
          <u xml:id="u-43.13" who="#StefanBratkowski">Chciałbym tu jeszcze jedną sprawę poruszyć, która wymaga wyjaśnienia. Robi się duchowieństwu katolickiemu ten ciężki zarzut i kolportuje się to wśród ludu...</u>
          <u xml:id="u-43.14" who="#komentarz">(Głos: No, bo przecież Sejm tego nie decydował.)</u>
          <u xml:id="u-43.15" who="#StefanBratkowski">...jakoby dla względów wygody, lub dla innych powodów, to duchowieństwo nie sprzeciwiało się kasowaniu świąt.</u>
          <u xml:id="u-43.16" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Największe ofiary w te dni wpływają)</u>
          <u xml:id="u-43.17" who="#StefanBratkowski">Otóż, jest to oczywiście złośliwą i krzywdzącą insynuacją...</u>
          <u xml:id="u-43.18" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Ciekawe.)</u>
          <u xml:id="u-43.19" who="#StefanBratkowski">...boć duchowieństwo jako takie, ani biskupi, jak to każdemu wiadomo, żadnego wpływu na ustawodawstwo sejmowe nie posiadają.</u>
          <u xml:id="u-43.20" who="#komentarz">(Głosy: Ale to nie ustawodawstwo sejmowe, wcale nie Sejm to decydował)</u>
          <u xml:id="u-43.21" who="#StefanBratkowski">I jeżeli kto, to duchowieństwo nasze uszanowało właśnie to przywiązanie ludu do wiary, do religji, które lud zamanifestował w dniu 2 lutego. Bo fakt ten pozostanie faktem, że prawie wszędzie, po wszystkich kościołach w całej Polsce, odbywały się nabożeństwa w tym dniu z niemniejszą uroczystością jak dotychczas. Czas więc największy, Wysoka Izbo, ażeby tę krzywdę naprawić i ażeby uczynić zadość słusznym wymaganiom ogółu naszego społeczeństwa, płynącym z czysto idealnych pobudek, płynącym z czystego przywiązania do religji i wiary i stąd też proszę Wysoki Sejm, ażeby uchwalił nasz wniosek, przez który chcemy przywrócić na nowo owe trzy drugie święta, to znaczy drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, drugi dzień świąt Wielkiejnocy, drugi dzień świąt Zielonych Świątek, a także uroczyste święto Matki Boskiej Gromnicznej, które zostały skasowane przez rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej, wydane w dniu 15 listopada zeszłego roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Herz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WładysławHerz">Wysoka Izbo! Społeczeństwo jest do żywego poruszone kasacją świąt i to z rozmaitych pobudek. Głównym powodem jest to, że szerokie masy ludności są szczerze przywiązane do tradycyjnie obchodzonych świąt katolickich. Następnie łącznie z kasacją świąt rozpętała się prawie w całym kraju demagogiczna agitacja na ten temat, co jest wielce szkodliwe tak dla sprawy samej jak i dla ciał ustawodawczych, oraz wykonawczych. Napływają liczne protesty zbiorowych organizacji i stowarzyszeń tych obozów właśnie, których stronnictwa i kluby sejmowe w roku zeszłym uchwaliły ową kasację, domagające się obecnie przywrócenia zniesionych świąt.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Poniatowski)</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#WładysławHerz">Zasadniczo biorąc, święta nie są kwestją dogmatyczną naszej wiary. Należy stwierdzić, jaki jest stan prawny i stan faktyczny. Nie powinno nikomu chodzić ani tu, ani poza tą Wysoką Izbą, o uprawianie demagogji, ale jedynie o wyświetlenie istotnego i faktycznego stanu rzeczy. Bowiem, gdyby ktoś chciał w sprawie świąt uprawiać demagogję, to ma najlepsze pole ku temu. Stwierdzenie więc, że poza stanem prawnym istnieje jeszcze stan tradycji i obyczajów, których również przestrzegać należy, dalej zebranie kilku suchych faktów istotnych, przyczyni się może do wyświetlenia całej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#WładysławHerz">Im rychlej nastąpi to wyjaśnienie sytuacji, tem lepiej będzie. Chodzi przecież o sprawę nader ważną, obchodzącą szerokie masy społeczeństwa polskiego.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#WładysławHerz">Należy zatem chronologicznie przejść wszystkie okresy, związane z ową kasacją.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#WładysławHerz">Prawdą jest, że Sejm Ustawodawczy w dn. 20 listopada 1919 r. uchwalił rezolucję, o której mówił pan referent Rudnicki, wzywającą rząd do przedłożenia ustawy o dniach świątecznych. Wobec tego rząd ówczesny musiał wnieść ustawę, chcąc się wywiązać z powziętej uchwały Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#WładysławHerz">Jest bowiem obowiązkiem rządu respektować uchwały Sejmu, jako władzy ustawodawczej. Dodać muszę, że nie zawsze się to dzieje. W tym wypadku więc, początek do redukcji świąt dał Sejm Ustawodawczy na wniosek Komisji Przemysłowo — Handlowej. Rząd ówczesny wniósł zatem pierwszy projekt ustawy o dniach świątecznych dnia 14 lutego 1921 r. nr druku 2469.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#WładysławHerz">Ministrem Pracy był wówczas p. Pepłowski, a premjerem p. Witos. Ten projekt przewidywał święcenie dwunastu świąt w roku. W swoich motywach rząd powołał się na Konsystorz Metropolitalny Warszawski, który prosił w piśmie z dnia 2o maja 1919 r. nr 2614 skierowanem do rządu, by tenże oględnie przeprowadził zmiany świąt, gdyż w praktyce wierni świętują wszystkie dotychczasowe święta i wszelką pod tym względem zmianę będą przyjmowali z wielkiem niezadowoleniem. Utarło się przekonanie i to na wiecach, na zebraniach, w prasie, że Rząd, jak wówczas, tak i obecnie, przeprowadza wszystko bez porozumienia się z władzą kościelną. Tak nie jest, bo ktokolwiek weźmie ten projekt pierwszej wspomnianej ustawy do ręki, przekona się z niego, że już wówczas rząd powoływał się w swem uzasadnieniu na współpracę z władzami kościelnemi przy ustalaniu ówczesnej zmiany czy redukcji świąt. Ów pierwszy projekt przewidywał zatem ustawowo święcenie 12 świąt w roku, wtem drugie święto Wielkiejnocy, Zielonych Świąt i. t. d. A więc o 2 święta więcej, aniżeli ostatnie rozporządzenie Prezydenta z dnia 15 listopada 1924 r.</u>
          <u xml:id="u-45.8" who="#WładysławHerz">Ponieważ pierwszy projekt ustawy o dniach świątecznych nie przyszedł wogóle pod obrady w Sejmie Ustawodawczym, pewne sfery tak w Sejmie jak i w społeczeństwie parły do wznowienia tej sprawy. I tak w roku 1924 Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego zwróciło się do Ministerstwa Pracy ze specjalnem pismem z dnia 28 lutego 1924 r. nr 1081, w którem powołuje się na przepisy prawa kanonicznego i wyjaśnia, które to święta obowiązują w świecie katolickim i które winny być uroczyście obchodzone. Pismo wyjaśnia, że dekret Piusa X., t. zw. „Motu Proprio” z dnia 2 lipca 1911 r. ustanawia, jako święta, wszystkie niedziele, pozatem uroczystości: Narodzenia Pańskiego, Nowego Roku, Trzech Króli, Wniebowstąpienia Pańskiego, Niepokalanego Poczęcia, Wniebowzięcia Matki Boskiej, Apostołów Piotra i Pawła i Wszystkich Świętych. Razem 8 świąt, a nie 7, Panie Referencie, jak Pan mylnie podał. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego przytacza nowsze rozporządzenie Benedykta XV, opublikowane bullą „Providentissima Mater Ecclesia” z dnia 27 maja 1917 r., iż kanon 1247, § 1, który obowiązuje wyłącznie, ustanawia poza temi 8 świętami jeszcze dodatkowo 2 święta, t.j. Boże Ciało i Świętego Józefa, to ostatnie obchodzi się tylko w djecezji Kujawsko-Kaliskiej. Podpisany pod tem pismem jest nie kto inny, jak za Ministra ks. biskup Szelążek, szef sekcji. A zatem jest to wiarogodny dokument, który świadczy o Współpracy Rządu z władzami kościelnemi i to należy stwierdzić, bo o to właśnie chodzi. Niedość na tem. Zanim rząd w roku zeszłym wniósł nowy projekt ustawy o dniach świątecznych, czy o redukcji świąt, a zmuszony był do tego przez sfery wielkiego przemysłu i kapitału w Polsce, które znowu są w ścisłym kontakcie z władzami kościelnemi, zaszedł ciekawy wypadek.</u>
          <u xml:id="u-45.9" who="#WładysławHerz">Otóż zwrócił się przedtem z pismem do Ministerstwa Pracy Centralny Związek Polskiego Przemysłu, Górnictwa i Handlu, który przyjął sobie w Polsce popularne miano owego przedhistorycznego, żarłocznego smoka „Lewiatana”, a którego uosobieniem cielesnem w Sejmie jest p. poseł Wierzbicki, jak wiemy, z Zw. L. N.</u>
          <u xml:id="u-45.10" who="#komentarz">(Głos: Ale on do smoka nie jest podobny.)</u>
          <u xml:id="u-45.11" who="#WładysławHerz">Otóż w tym piśmie, datowanem z dnia 27 lutego 1924 r., Lewiatan powołuje się na „motu proprio” Piusa X, żeby zaprowadzić w Polsce tylko osiem świąt. A zatem skasować jeszcze dodane w kanonie 1247 święta Bożego Ciała i Niepokalanego Poczęcia Matki Boskiej.</u>
          <u xml:id="u-45.12" who="#WładysławHerz">Proszę Panów, jeżeli chodzi o to, kto w Polsce jest wogóle za, a kto przeciw zniesieniu świąt, to z tego jasno wynika, że nie żaden inny związek, stowarzyszenie, ani organizacja zwróciła się oficjalnie do Ministerstwa Pracy, żeby ustanowiło ustawowo tyle a tyle świąt, lecz właśnie panowie pracodawcy, wielki przemysł, panowie kapitaliści i t. d. w osobie owego „Lewiatana”. To chyba dostatecznie wyjaśnia sytuację.</u>
          <u xml:id="u-45.13" who="#WładysławHerz">W tym samym czasie Minister Przemysłu i Handlu, p. Kiedroń, również nadesłał pismo do Ministerstwa Pracy, domagając się zaprowadzenia ośmiu świąt w roku. To są fakty, które należy stwierdzić.</u>
          <u xml:id="u-45.14" who="#WładysławHerz">Tak stały rzeczy, gdy Rząd wniósł drugi projekt ustawy W r. 1924 o redukcji świąt. Drugi projekt wniesiony został do Sejmu dnia 17 marca 1924 r. (druk nr 1107). Kierownikiem Ministerstwa był wówczas p. Simon, a premjerem p. Grabski. Ten projekt ustawy przewidywał święcenie tylko 10 świąt w roku, zgodnie zresztą z Kodeksem Prawa Kanonicznego (Kan. 1247, § 1). Od tego czasu datuje owa niesłychana demagogja, którą się niejednokrotnie publicznie w kraju posługiwano. Dotychczas Rząd zawsze ustanawiał projekty ustaw o kasacji świąt w porozumieniu z władzami kościelnemi. Zatem wszelka naganka na Rząd, jakoby działał bez porozumienia z władzami kościelnemi, a ulegał wpływom antykatolickim, jest niesłuszna i nieścisła. Owszem, Rząd ulegał wpływom, lecz były to wpływy sfer katolickich, zasiadających po prawej stronie tej Wysokiej Izby. Rezolucja z 20 listopada 1919 r. wzywa właśnie Rząd, ażeby tylko z władzami duchownemi raczył przygotować projekt ustawy o dniach świątecznych w Polsce i do tego czasu Rząd te warunki wypełnił.</u>
          <u xml:id="u-45.15" who="#WładysławHerz">Jednakowoż, proszę Panów, mam przed sobą odbitkę z Przeglądu Gospodarczego, który jest organem Centralnego Związku Polskiego Przemysłu, Górnictwa i Handlu, a zatem owego „Lewiatana”, który pod datą 15 stycznia 1924 r. rozpisuje się o projekcie ustawy o świętach.</u>
          <u xml:id="u-45.16" who="#WładysławHerz">I elaborat ten przekona każdego, po raz nie wiem który, kto to najwięcej gardłuje i domaga się kasacji świąt katolickich, rzekomo dla podniesienia produkcji pracy w Państwie.</u>
          <u xml:id="u-45.17" who="#WładysławHerz">Przytoczę tylko kilka zdań charakterystycznych, jak to panowie pracodawcy zapatrują się na kasację świąt. Otóż tam między innemi pisze się: „Rząd zajął się ponownie tem ważnem zagadnieniem, tak ściśle wiążącem się z reformą długości dnia pracy z r. 1919, a zapomnieć nie należy, iż obecne poczynania Rządu spotkać może smutny los projektu z r. 1921”. Tu dodaję od siebie, że ponieważ pierwotny projekt w r. 1921 upadł, t. zn. nie wszedł wogóle pod obrady Sejmu, wobec tego tutaj „Lewiatan” już biada, czy aby nowego projektu ustawy taki sam los nie spotka. Zatem należy go możliwie szybko uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-45.18" who="#WładysławHerz">Dalej ów artykuł podaje, ile wogóle w Polsce w każdej dzielnicy się dni świętuje. W b zaborze rosyjskim 17 1/2, dnia, łącznie ze świętem narodowem 18 1/2 dnia; w b. zaborze pruskim 10, ze świętem narodowem 11 dni, w b. zaborze austrjackim tylko jedno święto, albowiem austrjackie ustawodawstwo innych świąt prócz niedzieli nie przewiduje. Następnie podaje krótką tabelę porównawczą - ile dni świętuje się w innych krajach, na podstawie Międzynarodowego Biura Pracy. Nowy projekt ustawy przewiduje 13 1/2, dnia. Tu muszę wyjaśnić, że jest to fałszywe, bo tylko 10 dni, a nie 13 1/2. Niemcy protestanckie 7, Niemcy katolickie 10, Belgja 7, Kanada 9, Danja 12, Hiszpanja 0, Francja 9, Włochy 7, Szwajcarja 8, Anglja 0, Austrja 0, a przepisy kanoniczne 10. Następnie powiada: „Jednak wyżej zobrazowana sytuacja nakazywałaby jak najdalej idącą redukcję świąt i dni świątecznych, ograniczenie się tylko do ustanowienia tych dni, których świętowanie nakazuje bezwzględny przepis religijny lub potrzeba patrjotyczna. Kościół rzymsko-katolicki, wychodząc właśnie z przesłanek gospodarczych, ograniczył ilość dni świątecznych. Projekt ustawy omawianej nie w pełni bierze pod uwagę nakaz kościelny i ilość świąt rozszerza”. Potem powiada dalej: „Zaznaczyć przytem należy, że istnieją dwa przepisy kościoła rzymsko-katolickiego w sprawie świąt, jeden „Motu Proprio” Piusa X z dnia 2 lipca 1911 r. i drugi przepis § 1 kan. 1247, Codex Juris Canonici, zgodny z uchwałą zjazdu biskupów, odbytego w Gnieźnie w dniu 29 sierpnia 1919 r.”. Tu muszę wyjaśnić, że twierdzenie „Lewiatana”, jakoby dekret „Motu Proprio” Piusa X jeszcze obowiązywał, jest mylne, gdyż jak to powyżej wyjaśniłem na podstawie pisma Ministerstwa W. R. i O. P. obecnie obowiązuje tylko dekret Benedykta XV, kan. 1247, § 1, który nakazuje święcenie 10 świąt, zamiast pierwotnych 18. Dodaję, że ten drugi projekt rządowy z 1924 r. te a nie inne święta miał na uwadze. Otóż pisze dalej tak: „Powyższa tablica wskazuje bardzo ciekawą gradację, Ojciec Święty jako głowa Kościoła ustalił siedm dni świątecznych” — a ja nadmieniam, że osiem dni — „Zjazd Biskupów, biorąc pod uwagę nasze zamiłowanie do świętowania, powiększył tę liczbę do dziesięciu, Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej również ze względu na to nasze zamiłowanie do świętowania jeszcze zwiększa tę liczbę do 13 1/2, podczas kiedy kalendarz zwyczajowy podaje 17 dni świątecznych”. Otóż z takim „pietyzmem” wyraża się organ Lewiatana o dniach świątecznych, który to „pietyzm” jest najoczywistszą ignorancją.</u>
          <u xml:id="u-45.19" who="#WładysławHerz">„Nie widzimy przyczyn — powiada dalej — wprowadzenia do ustawy świeckiej (nie kanonicznej), jako świąt, dni, które — jak.poniedziałek Wielkanocny, drugi dzień Zielonych Świątek i drugi dzień Bożego Narodzenia — nie są świętami w znaczeniu kościelnem”.</u>
          <u xml:id="u-45.20" who="#WładysławHerz">Z tego niechybnie wynika, kto był właściwym twórcą ustawy o kasacji świąt.</u>
          <u xml:id="u-45.21" who="#WładysławHerz">A teraz na ostatku: „Z tych względów sądzić należy, iż w ustawie przewidziana ilość świąt zostanie zwyczajowo zwiększona i nadal górnicy nasi świętować będą w dniu św. Barbary, zaś pracownicy Poznania w dzień św. Wojciecha, lub w Łodzi — w Wielki Piątek, w ten sposób zakreślony cel ustawy wymagałby również ochrony praw tego obywatela, który, nie obrażając niczyich uczuć, nie chce świętować w dniu, który nie jest, według przepisów wyznania większości, dniem świątecznym”. Ale koroną wszystkiego jest ostatnie zdanie owego artykułu: „Cel ustawy osiągnięty będzie tylko w tym wypadku, gdy przepisanych świąt nie będzie ani za dużo, ani za mało”.</u>
          <u xml:id="u-45.22" who="#WładysławHerz">Proszę mi powiedzieć, co to jest ani za dużo, ani za mało? Sam projektodawca „Lewiatan” nie rozwiązał definicji co to jest „ani za dużo, ani za mało”. Zwykle tego rodzaju trudne i karkołomne zagadnienia, nazywamy jajkiem Kolumba, ale powyższe zagadnienie, stwierdzić co to jest „ani za mało, ani za dużo”, a chcieć wszystkim wygodzić, nie jest już jajkiem Kolumba, ale conajmniej „jajkiem Lewiatana!” — Kwestja tak postawiona nie nadaje się wogóle do rozwiązania, jest niepoważną.</u>
          <u xml:id="u-45.23" who="#WładysławHerz">Proszę Panów! W pierwszem stadjum obrad nad projektem ustawy na Komisji Ochrony Pracy byliśmy świadkami dziwnego widowiska. Panowie z prawicy, ci rzekomo najwięksi „obrońcy” świąt katolickich i katolicyzmu w Polsce, jakoś niejasno i wstydliwie stawiali sprawę, posłowie księża również niezbyt jasno się wypowiadali a przeważnie milczeli.</u>
          <u xml:id="u-45.24" who="#WładysławHerz">Stwierdzam, że stronnictwa robotnicze w tem i N. P. R. wypowiedziały się kategorycznie przeciwko kasacji świąt wogóle. Panowie z prawicy niezbyt jasno puszczali farbę, węsząc, jakby wybrnąć z tej nieprzyjemnej dla nich opresji. Stanęło na tem, że p. poseł Wierzbicki zapowiedział, iż sprawa należeć będzie do pełnomocnictw i tak się stało. Na Komisji Ochrony Pracy, nie mając odwagi projektu odrzucić, polepszyć lub coś innego zrobić, załatwiono sprawę okrężną drogą. Dodało się to Rządowi do pełnomocnictw, by on tę sprawę niemiłą dla niektórych załatwił. Można było i tak zrobić, ale wtenczas trzeba było być logicznym i konsekwentnym i nie należało po takiem załatwieniu sprawy, nawet dziś jeszcze z tej mównicy, rzucać na Rząd i ewentualnie na Prezydenta Rzeczypospolitej oskarżenia, że on takie rozporządzenie wydał, i że takie a nie inne święta są ustawowo ujęte. Albo się jest konsekwentnym, albo nie. Mieli Panowie zupełne prawo, możność i miejsce na komisji oświadczyć się za, lub przeciw temu projektowi, ewentualnie zmienić go lub ulepszyć. Przypomnę Panom, że wówczas Panowie z p. Wierzbickim na czele najwięcej protestowali przeciw temu projektowi, lecz z uwagi, że on za wiele świąt obejmował, bo uważaliście Panowie, że jeszcze większa redukcja świąt nastąpić powinna, lecz wyraźnie powiedzieć nie mieliście Panowie odwagi. Dlatego też sądzę, że jeżeli to nie nastąpiło na komisji, to dzisiaj Panowie nie macie prawa wygłaszać jakichś jeremiad pod tym względem, gdyż zakrawa to na demagogję.</u>
          <u xml:id="u-45.25" who="#WładysławHerz">W tym samym czasie, gdy się kształtowała sprawa kasacji owych świąt w Sejmie, Panowie wszyscy, tak samo jak i my z naszego klubu, dostawaliście na piśmie rozmaite protesty, rezolucje i memorjały. Osobiście odebrałem wiele takich protestów od różnych zbiorowych organizacji. Dawałem wszystkim odpowiedzi na piśmie, że święta katolickie są zagrożone nie przez stronnictwa lewicowe, lecz prawicowe w Sejmie; niechaj zatem tamże wpływają, by odwrócić ich od powziętego pocichu zamiaru kasacji świąt, i tak od Ligi Katolickiej dostaliście Panowie z prawicy memorjał taki sam, jaki nadszedł do klubu N. P. R. Ja to Panom odczytam dla pamięci. Właśnie nadszedł on w tych miesiącach, gdy się kwestja miała rozstrzygać na komisji. Otóż Liga Katolicka, która jest pod protektoratem ks. kardynała prymasa Dalbora, pisze: „Niżej podpisana organizacja ma zaszczyt zakomunikować, że na jej ręce złożyło 20.200 osób i 117 organizacji protest w sprawie usunięcia świąt poniższej treści: a) Protestujemy przeciwko zamiarowi Rządu Państwa zniesienia świąt katolickich, a najdostojniejszych XX. Biskupów polskich prosimy pokornie, aby się na tę kasatę nie zgodzili, b) odpieramy z oburzeniem zamach przenoszenia świąt katolickich na święta innowiercze, t. j. w wielu stronach kraju żydowskie, c) wzywamy Rząd, żeby w ustawach mówił o święceniu dni świętych, a nie o zabezpieczeniu odpoczynku pracowników.</u>
          <u xml:id="u-45.26" who="#WładysławHerz">Zwracamy uwagę na to, że społeczeństwo katolickie będzie uważało stronnictwa za odpowiedzialne także za zmiany w powyższej sprawie, któreby Rząd przeprowadził na mocy uzyskanych pełnomocnictw od Sejmu”. Podpisana Liga Katolicka. Taką rezolucję Panowie też dostali, więc powinniście byli wiedzieć, co wam czynić wypada, temwięcej jeżeli Wam nawet grożono, że czynią stronnictwa odpowiedzialnemi, jeżeli przez pełnomocnictwa będziecie chcieli sprawę załatwić. Czynią was za to odpowiedzialnemi przed społeczeństwem.</u>
          <u xml:id="u-45.27" who="#WładysławHerz">Zjazd katolicki w Gnieźnie dnia 2, 3 i 4 maja 1924 r. przyjął tę samą rezolucję jako wiążącą tych wszystkich, którzy chcą bronić świąt katolickich w Polsce. Panowie wszyscy o tem bardzo dobrze wiedzieli, nawet wielu z Panów sami owe rezolucje uchwalali, ale Panowie nie przestrzegali tych zasad i nie mieliście odwagi w Sejmie bronić tej sprawy, a dzisiaj płaczecie i wylewacie łzy krokodylowe na rzekomą sromotę.</u>
          <u xml:id="u-45.28" who="#komentarz">(Przerywanie.)</u>
          <u xml:id="u-45.29" who="#WładysławHerz">Niech Pan nie wywołuje wilka z lasu, bo on tuż jest.</u>
          <u xml:id="u-45.30" who="#WładysławHerz">Przyszła sprawa pełnomocnictw dla Rządu. Wszyscy mamy jeszcze w żywej pamięci tę kwestję. Otóż w tym projekcie ustawy rządowej druk 1283 punkt „G” mówił „o ograniczeniu ilości świąt, jako dni wolnych od pracy”. Na Komisji Skarbowo-Budżetowej przyjęty został przez większość stronnictw prawicowych ten właśnie punkt o ograniczeniu świąt. To trzeba stwierdzić, Panowie się tego nie wyprzecie. Poseł Wierzbicki z „Lewiatanem” tryumfował. Sprawa przyszła przecież na Sejm i tam my i inne stronnictwa postawiliśmy wniosek mniejszości i zwyciężyliśmy. Punkt ten został skreślony z ustawy w drugiem czytaniu w Sejmie. Ale sprawa potoczyła się dalej. Sprawa poszła do Senatu i wróciła do Sejmu z poprawką o kasacji świąt.</u>
          <u xml:id="u-45.31" who="#WładysławHerz">Muszę jeszcze nieco potrącić o ową debatę nad pełnomocnictwami w Sejmie, gdyż tam niejeden z Panów — ja mu tego nie biorę za złe, bo nie wiedział jako „wytrawny” polityk co nastąpi, - z wielkim patosem oświadczał swój sprzeciwów imieniu klubu, który reprezentował, przeciw kasacji świąt. Opinja publiczna miała wrażenie, że obrona jest szczera.</u>
          <u xml:id="u-45.32" who="#WładysławHerz">Tak np. ks. poseł Kubik z klubu Chrześcijańsko Narodowego w dniu 16. 7. 1924 r. mówił: „Uważamy, że w naszem Państwie trzeba będzie kwestję świąt uregulować od nowa i część świąt zredukować, — a zatem do zredukowania świąt przyznaje się — ale uważamy, mówi dalej, że droga, którą obrały władze państwowe, jest niewłaściwa. Według naszej myśli rozwiązanie winno iść w tym kierunku, żeby w porozumieniu z władzą kościelną święta zredukować”. Ale zapomina o tem także ks. poseł Kubik, że przecież ostatni projekt ustawy był w porozumieniu z władzą kościelną uzgodniony i ułożony, i nie odpowiadał jego życzeniu. Ale równocześnie jako obrońca obszarników nie zapomniał dodać: „Uważam za niestosowne oświadczenie Rządu, że będzie chronił stan rzeczy, który dotąd był, mianowicie ośmio godzinny dzień pracy”. A więc nie redukcja świąt, lecz 8-godz. dzień pracy zabolał ks. posła Kubika.</u>
          <u xml:id="u-45.33" who="#WładysławHerz">Pani Sokolnicka ze Związku Ludowo-Narodowego stanęła na stanowisku, że redukcja świąt może być przeprowadzona „w porozumieniu z Episkopatem”. Oświadczam to samo, mianowicie, że już przedtem to się stało, a więc powiedziała coś, co już było, a pośrednio zgodziła się na redukcję świąt.</u>
          <u xml:id="u-45.34" who="#WładysławHerz">Najlepiej jednak spisał się p. poseł Gdyk, jak zwykle, który jest leaderem klubu Chrześcijańskiej Demokracji i Wicemarszałkiem Sejmu. Powiedział on dnia 16 lipca 1924 r. podczas debaty nad pełnomocnictwami dla Rządu, co następuje: Nie możemy się zgodzić na to, żeby temi uprawnieniami święta katolickie były skasowane i z tego powodu przeciw temu głosować będziemy. Uważamy, że większość narodu katolickiego nie może być krzywdzona. Różni różnie komentują, ale my Chrześcijańska Demokracja, obóz katolicki, stoimy na tem stanowisku, że żaden Rząd wkraczać w kompetencję duszy nie może. Nie tą drogą ma się sprowadzić oszczędności, zabieraniem wiernym świąt, które są ich tradycją, które są w ich każdej kropli krwi i na tę drogę nie pójdziemy, żeby p. Premjerowi Grabskiemu dać pełnomocnictwa do skasowania świąt.</u>
          <u xml:id="u-45.35" who="#WładysławHerz">Po takiem kardynalnem oświadczeniu, które wypowiedziane zostało wprawdzie dla efektu — nikt nie przypuszczał, by Rząd mógł nawet marzyć o pełnomocnictwach, zawierających ograniczenie czy kasację świąt. Tak bowiem mówił p. poseł Gdyk dnia 16 lipca r. ub., a, proszę Panów, proszę posłuchać, co zrobił p. Gdyk i jego obóz katolicki dnia 31 lipca 24 r. podczas debat nad tą samą sprawą, gdy wróciła ona z Senatu. Wtedy jak wiemy sprawę uzgadniał Senat i przywrócił pierwotną poprawkę Rządu o owem ograniczeniu świąt, lecz dodał: „za porozumieniem z władzami kościelnemi”. Muszę stwierdzić, że na tem posiedzeniu z 31 lipca r. z. referent ustawy i prezes klubu Chrześcijańskiej Demokracji p. pos. Chaciński oświadczył się za poprawką Senatu, a ten sam p. pos Gdyk głosował razem z całym obozem katolickim za kasacją świąt. Co Panowie na to? Gdzież tu logika i konsekwencja?</u>
          <u xml:id="u-45.36" who="#komentarz">(Głos na ławach Chrz. Dem.: Był referentem i jako referent musiał się wypowiedzieć)</u>
          <u xml:id="u-45.37" who="#WładysławHerz">Ledwie 14 dni minęło od tak szumnego oświadczenia, a wszyscy głosowali w Sejmie za kasacją świąt, to stwierdzam na podstawie stenogramu, który mam przed sobą. Jeżeli Panowie mi nie wierzą, proszę zajrzeć do stenogramów sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-45.38" who="#komentarz">(Głos: Proszę odróżniać referenta)</u>
          <u xml:id="u-45.39" who="#WładysławHerz">Pragnę dodać, że nie było w tem żadnej logiki i konsekwencji w oświadczeniu Panów w d. 16 lipca, a zachowaniem się i głosowaniem w d. 31 lipca r. z.</u>
          <u xml:id="u-45.40" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Kłamstwo.)</u>
          <u xml:id="u-45.41" who="#WładysławHerz">Tak to najłatwiej!</u>
          <u xml:id="u-45.42" who="#WładysławHerz">Proszę Panów, zdaje mi się, że Panowie nie wiedzieli, o co wówczas chodziło. Przecież Panowie wyraźnie powiedzieli, że godzicie się na ograniczenie świąt katolickich byleby to było przeprowadzone w „porozumieniu z władzami kościoła katolickiego”, i za tem Panowie głosowali. Jeżeli to się stało, to co Was dziś uprawnia do wygłaszania takich żalów pod tym względem, że Rząd zbyt radykalnie sprawą się zajął, jak to oświadczył przed chwilą ks. poseł Bratkowski.</u>
          <u xml:id="u-45.43" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
          <u xml:id="u-45.44" who="#WładysławHerz">Proszę Panów! Stwierdzam ścisłe fakty i nic więcej, sami Panowie chcieli takiej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-45.45" who="#komentarz">(P. Reger: Panie Kolego, enpeerowcy strejkowali w obronie tego święta)</u>
          <u xml:id="u-45.46" who="#WładysławHerz">Zaraz do tego przejdę.</u>
          <u xml:id="u-45.47" who="#WładysławHerz">Nie dla jakiejś autoreklamy pragnę stwierdzić również na podstawie stenogramu, że w dn. 31 lipca r. z., gdy było głosowanie nad kasacją świąt wedle poprawki Senatu, jedyny klub, to jest klub N. P. R. przez usta swych posłów: Popiela i Faustyniaka wypowiedział się przeciw temu i przeciw temu głosował. Stwierdzam to również na podstawie stenogramu.</u>
          <u xml:id="u-45.48" who="#komentarz">(P. Reger: Ale potem strajkowaliście w obronie tego święta, czemu nie przyznajecie się do tego, żeście w Łodzi strajkowali)</u>
          <u xml:id="u-45.49" who="#WładysławHerz">Robotnicy postąpili zgodnie z stanowiskiem klubu na Sejmie. Pamiętam, jak dziś, że wówczas patrzano na nas z politowaniem, jako na ludzi, którzy to może czynią z nieszczerej intencji, ale przypominam Panom dzisiejszą sytuację, i dziś właśnie widzę tę całą nieszczerość w zachowaniu się niektórych klubów. Podkreślam to, bo jeżelibyście mówili, że nie wiedzieliście, o jakie święta mogło chodzić w pełnomocnictwach, to od tego były władze kościelne, które z Rządem uzgodniły redukcję. A jeżeli się na to władze zgodziły, to nie macie prawa podnosić głosów protestu, boście się i Wy jako pierwsi na to zgodzili.</u>
          <u xml:id="u-45.50" who="#WładysławHerz">Zresztą przyjąć należy z uznaniem nawet dzisiejsze oświadczenie Panów z prawicy, że pragniecie głosować za przywróceniem skasowanych świąt. Żałujących grzeszników zawsze przyjąć i wysłuchać należy, nie 7, ale 77 razy nawet. Wybaczyć Wam można, zapomnieć trudniej. Jeżeli dziś Panowie pragną głosować za przywróceniem tych świąt, to dlaczego? Oto dlatego, że Wam życie pokazało, że Was życie przekonało, że popełniliście wielki błąd i dziś, — bo i socjaliści również z Wami głosowali za kasacją świąt, — kiedy masy ludowe Wam pokazały, co nawet stwierdził ostatni mówca ks. pos. Bratkowski, że większość sejmowa popełniła błąd, głosując za kasacją świąt, to wszystko to jest dowodem, że Panowie nie znacie psychiki i uczuć ludu polskiego. Panowie obracacie się w tych sferach, albo mówicie, że się obracacie, to trzeba było tę psychikę i te uczucia poznać. Otóż dziś stwierdzam, że Panowie, głosując wówczas jednomyślnie za kasacją świąt, uczyniliście źle, a widząc, że życie pokazuje co innego, dziś Panowie się nawrócili.</u>
          <u xml:id="u-45.51" who="#WładysławHerz">Tymczasem nastąpiło, jak wiemy, rozporządzenie p. Prezydenta Rzeczypospolitej o redukcji świąt. Kto jednak przedtem znał psychikę mas ludowych, ten wiedział, że tego masy nie zrozumieją, bo są tak wychowywane, aby nie rozumiały, ten zdawał sobie sprawę z następstw. Klub Narodowej Partji Robotniczej, stwierdzam to również, był jednym z pierwszych, który wniósł wniosek do Sejmu o przywrócenie owych głównych świąt. Stanowisko naszego klubu było od początku do dziś jednakowe, t. j. przeciwne jakiejkolwiek kasacji świąt ze względów zasadniczych, o czem mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-45.52" who="#WładysławHerz">Wysoka Izbo! Jednakowoż prasa, szczególnie prawicowa, widząc jaki błąd prawica w Sejmie uczyniła przez kasację świąt, w formie pełnomocnictw Rządu, nie przestawała od tego dnia i godziny podszczuwać poprostu i jątrzyć szerokich mas ludu. Mam przed sobą masę takich dowodów, które, gdyby był czas, byłbym przytoczył, począwszy od „Przewodnika Katolickiego”, skończywszy na „Kurjerze Poznańskim” i innych tego rodzaju pismach, których wiarogodności chyba nie podajecie w wątpliwość, bo są to Wasze pisma, a one w jaskrawy sposób powiadają, jakie to „fatalne” rozporządzenie wydał p. Prezydent Rzeczypospolitej w sprawie świąt. Ale zapominają, że to „fatalne” rozporządzenie było skutkiem „fatalnej” uchwały Panów z dnia 31 lipca 1924 r. I to się nie da zaprzeczyć. Dlatego jeżeli dziś p. poseł Wierzbicki daje nam tu lekcję publicznie, jako arcykapłan, że święta nie są od zabawy, lecz od skupienia się duchowego, to chyba kpi sobie z całej sprawy. Gdyby święta były tylko od zabawy dla ludu, czy wtenczas, pytam się, te szerokie masy ludności w dniu 2 lutego byłyby się tak tłumnie zgromadziły po świątyniach?</u>
          <u xml:id="u-45.53" who="#WładysławHerz">Widocznie prawica, uważając, że święta są dla zabawy, odrzuciła obecnie na komisji Wniosek o przywrócenie święta Matki Boskiej Gromnicznej.</u>
          <u xml:id="u-45.54" who="#WładysławHerz">Pojąć nie mogę takiego obniżającego sprawę rozumowania, iż ta uroczysta manifestacja ludu katolickiego miałaby być jedynie sprowadzona do pojęcia jakiejś zwykłej zabawy w tym dniu? P. poseł Wierzbicki chyba w tym względzie najzupełniej niepoważnie zapatruje się na całą kwestję. Ale to jego zwyczaj, my się temu nie dziwimy wprawdzie, chcemy tylko ten stan stwierdzić, że tak jest. Przeciwstawia się on w swej elokwencji niektórym hasłom demagogicznym. Nie wiem, kogo ma na myśli, ale w każdym razie radzę mu, iż powinien zacząć od siebie i od swego stronnictwa w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-45.55" who="#WładysławHerz">Muszę się jednak najzupełniej sprzeciwić postawionej przez p. posła Wierzbickiego rezolucji, która absolutnie nie ma nic do czynienia ze świętami, a godzi we wszystkie zdobycze ustawodawstwa socjalnego robotnika naszego. Proszę Panów, nie łączcie sprawy świąt ze sprawą wydajności i długości dnia pracy. To dwie odrębne kwestje. Nie zamydlajcie oczu opinji publicznej, nie zamydlajcie oczu społeczeństwu, bo Wy Panowie lepiej od nas wiecie, że to są dwie odrębne kwestje. Mówicie: za krótko się pracuje w Polsce, ale stwórzcie dostateczną ilość pracy, czemuż jej nie tworzycie? Robotnicy świętują przymusowo po 3, 4 dni w tygodniu, a Panowie wciąż mówicie o przedłużeniu dnia pracy, o kasacji świąt i t. d. Nazywam to uprawianiem z Waszej strony wstrętnej demagogji, czego być nie powinno, bo sprawa jest zbyt poważna. Proszę Panów, tego rodzaju wywodami nie wyprowadzicie nas z równowagi.</u>
          <u xml:id="u-45.56" who="#WładysławHerz">Lecz my znamy Wasze dążenia i wiemy o co właściwie chodzi. Z dalszych wniosków, które wpłynęły w ostatnim czasie do Sejmu w sprawie świąt, jest jeden, wniosek Związku Ludowo-Narodowego, który również sprawę traktuje z punku widzenia czysto kapitalistycznego, bo domaga się skasowania t. zw. angielskiej soboty w Polsce. Pod tym wnioskiem podpisany jest p. poseł Sołtysiak z Klubu Zw. Ludowo-Narodowego. P. poseł Sołtysiak jako dawny górnik westfalski chyba wie, jaką krzywdę wyrządza ogółowi robotników w Polsce, podpisując tego rodzaju żądanie i wniosek „Lewiatana”. Widocznie p. poseł Sołtysiak odgrywa taką rolę w Związku Ludowo-Narodowym, jak p. poseł Sawicki, jak kiedyś b. poseł Jakubowski, jako t. zw. „Paradebauer”. Należy ubolewać nad tem, że niektórzy posłowie ze Związku Ludowo-Narodowego tylko w sposób zwykłego handlu traktują to wielkie zagadnienie, jak utrzymanie świąt katolickich w Polsce. Stwierdzam, że załatwienie sprawy świąt przez pełnomocnictwa było jednym z największych błędów tego Sejmu w obecnym okresie. Teraz wszyscy Panowie to przyznają, bo na tem żerowali rozmaici i z prawa i z lewa, uprawiając swoją niecną demagogję, że tak powiem.</u>
          <u xml:id="u-45.57" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Marszałek)</u>
          <u xml:id="u-45.58" who="#WładysławHerz">Dlatego też jest dobre i konieczne, żeby sprawa redukcji czy zmiany liczby świąt była przeprowadzona ustawowo przez Sejm, jak być powinno. Niech każdy, kto ma odwagę, wypowie się, czy jest przeciw świętom, wtenczas sytuacja w społeczeństwie się wyjaśni. Dotychczas bowiem była tylko demoralizacja społeczeństwa, której być nie powinno.</u>
          <u xml:id="u-45.59" who="#WładysławHerz">Społeczeństwo żąda od Sejmu jasnego wypowiedzenia się w tej kwestji. Nie może tak być, jak dotychczas, że Panowie co innego mówią na wiecach, na zebraniach, w prasie, nawet w kościele, a co innego w Sejmie. Do czego to prowadzi, gdy niektórzy księża, wiedząc przecież, jak sprawa wygląda, podjudzają lud, wołając: nie pozwolimy sobie wydrzeć świąt ani Rządowi, ani Sejmowi? Tu należy kategorycznie wyjaśnić, że nikt gwałtem świąt nie wydzierał, lecz Sejm i Senat w większości to uchwalił. Tumanienie mas ludowych jest bronią obosieczną, a lud polski nie winien, że ci sami panowie w Sejmie i w komisji albo się wymigali, albo przerzucili sprawę świąt na pełnomocnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle, nie odkładałem tej dyskusji do jutra ze względu na obietnicę Pana, że Pan prędko skończy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WładysławHerz">Sprawa przywrócenia świąt jest tak ważną, że musiałem się nad nią nieco dłużej zatrzymać. Chciałbym uwierzyć słowom dziś wypowiedzianym przez p. posła Gdyka, jak zwykle z takim patosem, bujającym w powietrzu, ale szanowny Panie Kolego, proszę mi powiedzieć, dlaczego to członek klubu pańskiego, Chrześcijańskiej Demokracji i prezes Komisji Ochrony Pracy ks. poseł Wójcicki nie głosował za przywróceniem święta Matki Boskiej Gromnicznej? Przykład winien iść z góry, lecz w tym wypadku właśnie dół domaga się przywrócenia owego święta, to jest charakterystyczne. Proszę mi wyjaśnić, dlaczego ów ksiądz poseł nie ma odwagi wyraźnie podnieść ręki, tylko się wstrzymuje od głosowania, dzięki czemu wniosek upadł. Na to nie potrzeba bohaterstwa, to każdy ciura potrafi.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WładysławHerz">Kończąc, oświadczam w imieniu klubu N. P. R., że wypowiadamy się za przywróceniem trzech głównych świąt, oraz święta Matki Boskiej Gromnicznej w myśl wniosku mniejszości, i za niem głosować będziemy według zajętego przez nas z góry stanowiska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. ks. Krayczyrski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#OttoKrayczyrski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#OttoKrayczyrski">Różne kluby warszawskiego Sejmu zajmowały się rozporządzeniem p. Prezydenta o dniach świątecznych i żądały, żeby wolne od pracy dni świąteczne, wymienione w rozporządzeniu z dnia 15 listopada 1924 r., uzupełnić dodaniem drugich dni świąt najważniejszych i Komisja Ochrony Pracy te wnioski uchwaliła.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#OttoKrayczyrski">Sejm śląski w Katowicach poszedł dalej i jednomyślnie uchwalił nietylko świętowanie drugiego dnia Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świąt, lecz i obchodzenie Matki Boskiej Gromnicznej i Zwiastowania Marji Panny. Kult Matki Boskiej w Polsce jest głębszy i więcej rozpowszechniony niż w innych państwach i rok rocznie setki i tysiące odbywają pielgrzymki do Częstochowy. Aż dotąd mieliśmy w Polsce pięć świąt marjańskich. Rozporządzenie p. Prezydenta skreśla trzy i pozostawia tylko Wniebowstąpienie i Niepokalane Poczęcie Marji Panny jako święta.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#OttoKrayczyrski">Lud katolicki nie może tego zrozumieć osobliwie dlatego, że bezrobocie jest jeszcze u nas wielkie i dlatego, że miłuje święta marjańskie.</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#OttoKrayczyrski">Wobec tego stawiam wniosek: ażeby Wysoki Sejm uchwalić raczył świętowanie nietylko drugich dni trzech uroczystych świąt, lecz również święta Matki Boskiej Gromnicznej i Zwiastowania Panny Marji, oprócz świąt w rozporządzeniu Prezydenta z dn. 15 listopada 1924 r. wymienionych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Chrucki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#SerhijChrucki">Wśród dni, które uznaje się za świąteczne, widzimy jedno święto z religją nic wspólnego nie mające, mianowicie święto 3 maja. Nie widzimy powodu, żeby zmuszać obchodzić ten dzień wszystkich nie — Polaków, jak również Polaków o demokratycznych poglądach. Dlaczego ma być dniem świątecznym 3-ci a nie 1-szy maj? Co do innych świąt o charakterze już religijnym, to widzimy 1) święta wyłącznie katolickie jak Boże Ciało, Niepokalane Poczęcie, 2) szereg świąt wspólnych dla wszystkich chrześcijańskich kościołów, to jest rzymsko-katolickiego, greckokatolickiego i prawosławnego. Lecz co ciekawsze, święta wspólnie dla wszystkich tych kościołów oznaczono według nowego stylu. Możnaby było przypuszczać, że to stało się dlatego, iż ustawodawca miał na myśli tylko katolików. Jeżeli rzeczywiście tak było, to bardzo dziwne jest zapomnienie ustawodawcy o wszystkich innych wyznaniach, a tych obywateli innych wyznań w Polsce jest ni mniej ni więcej tylko 45%.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#komentarz">(P. Ilski: Już 45%, to prędko rośnie).</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#SerhijChrucki">Sądzę, że nie mamy tu do czynienia z zapomnieniem, lub chyba że jest to zapomnienie takie samo, jak zapomnienie o 500 cerkwiach, które odebrano prawosławnym i narażono na ruinę, bo są zamknięte, albo takie, jak zapomnienie o Konstytucji przy sprawie ziem cerkiewnych, a więc jest to zapomnienie o niezupełnie niewinnym charakterze.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#SerhijChrucki">My tu dopatrujemy się ukrytych celów, a mianowicie uderza nas to, że wszystkie święta wyznaczono według nowego stylu. Jak wiadomo Panom, wewnątrz cerkwi prawosławnej toczy się walka między zwolennikami starego i nowego stylu i, jeżeli Panowie chcecie tą ustawą zmusić prawosławnych do obchodzenia świąt według nowego stylu, to znaczy to, że ten wyłącznie wewnętrzny spór cerkwi prawosławnej chcecie rozstrzygnąć na korzyść nowego stylu. A więc urzędnicy i ich rodziny, szeregowcy w wojsku polskiem, dziatwa szkolna, dziatwa ukraińska, która znajduje się w przytułkach, będą zmuszeni do obchodzenia świąt według nowego stylu, czyli że tę dziatwę i tych wszystkich ludzi będzie się stopniowo prowadzić do skatoliczenia, a następnie do polonizacji. A więc jak w małej kropli wody odbija się słońce, tak w tej stosunkowo drobnej ustawie odbija się ogólna tendencja rządu polskiego do polonizacji narodu ukraińskiego wszelkiemi sposobami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek o przerwanie dyskusji. Proszę Posłów o zajęcie miejsc, przystępujemy do głosowania nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#komentarz">(P. Skrzypa: Proszę o głos w sprawie formalnej.)</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#MaciejRataj">Udzielam Panu głosu w kwestji formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PSkrzypa">Proszę Panów! Rozporządzenie p. Prezydenta Rzplitej w sprawie zniesienia świąt wkracza w dziedzinę gospodarczą, a więc nabiera charakteru nietylko religijnego ale i socjalnego. Ponieważ dotychczasowa dyskusja wyświetlała tylko stronę religijną, a strona socjalna tego zagadnienia nie została dotknięta, więc my komuniści, którzy przez wpłynięcie wniosku o zamknięcie dyskusji jesteśmy pozbawieni głosu, przeciw temu wnioskowi, jeżeli on zostanie przyjęty, protestujemy, gdyż odcina on nam możność wypowiedzenia się w tej nadzwyczaj ważnej dla szerokich mas pracujących sprawie. Ponieważ zniesienie świąt przyczynia się do kryzysu gospodarczego, przyczynia się do bezrobocia…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MaciejRataj">To przekracza granice przemówienia do wniosku formalnego. Proszę p. Posła, żeby kończył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PSkrzypa">Zaraz kończę… dlatego szerokie masy pracujące najwięcej są w tem zainteresowane pomimo księży i biskupów. Więc składając protest przeciw wniesieniu tego wniosku, wypowiadam się przeciwko niemu i będziemy przeciwko niemu głosować.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(P. ks. Nowakowski: Dlaczego księży mordujecie?)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PSkrzypa">Bo na to zasługują.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem formalnym. Proszę Posłów, którzy są za zamknięciem dyskusji, ażeby wstali. Stoi większość, wniosek przyjęty. Głos ma jeszcze sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JanPiotrRudnicki">W kilku tylko słowach chcę streścić wynik dyskusji. Ani jednego głosu nie słyszałem przeciwko utrzymaniu świąt uroczystych t. zw. drugich świąt Bożego Narodzenia, Wielkiej Nocy i Zielonych Świątek. Co do wniosku, by dzień 2 lutego utrzymać jako święto uroczyste, mogę tylko osobiście zaznaczyć, nie jako referent, że do wniosku tego chętniebym się przychylił.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie wolno Panu.)</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JanPiotrRudnicki">Mnie osobiście wolno.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#JanPiotrRudnicki">Co do wniosku ks. Krayczyrskiego w sprawie dn. 25 marca, sprawy tej wcale nie rozpatrywano na komisji, dlatego od wyrażenia swego zdania całkowicie się wstrzymuję.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#JanPiotrRudnicki">Wniosek p. Dziducha, żądający przywrócenia wszystkich świąt, jako demagogiczny, nie odpowiada…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MaciejRataj">Kwalifikowanie wystąpień posłów jako demagogicznych jest mojem zdaniem największą obelgą, jaką można wypowiedzieć o pośle z trybuny sejmowej. Ta uwaga zresztą nie tyczy się specjalnie pana referenta. Panowie wszyscy dość często szermują tem wyrażeniem nawzajem pod swoim adresem, korzystam więc z tej chwili jako ze sposobności, ażeby Panów prosić o unikanie tego rodzaju zarzutów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#JanPiotrRudnicki">Przychylam się do rezolucji księdza Ilkowa, żądającej, by w najbliższym czasie Rząd określił ustawą warunki odpoczynku dla obcych wyznań.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#JanPiotrRudnicki">Rezolucja, przedstawiona przez p. Wierzbickiego, nie była rozpatrywana na komisji, wobec czego mogę się tylko osobiście za nią wypowiedzieć, z tego względu, że nie jest ona sprzeczna z konwencją Waszyngtońską.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#JanPiotrRudnicki">Inne wnioski są już pokryte wnioskami p. Schipera i ks. Ilkowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Proszę o zajęcie miejsc i uwagę.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#MaciejRataj">Do art. 1 mamy najpierw najdalej idący wniosek p. Dziducha. P. Dziduch wnosi, aby w art. 1 po słowach: „nr 101 poz. 928” zamiast słów: „uzupełnia się w sposób następujący” wstawić słowa: „znosi się w zupełności, a przywraca się wszystkie dotąd istniejące święta katolickie”. Resztę art. 1 skreślić. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#MaciejRataj">Dalej jest poprawka p. Schipera do art. 1, która brzmi, aby po słowach: „w sposób następujący” dodać słowa: „a ponadto dla ludności katolickiej”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. I tu stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#MaciejRataj">Dalej jest wniosek p. Harasza i ks. Bratkowskiego, który Panowie mają powielony, mianowicie w art. 1 po wyrazach: „w sposób następujący” dodać: „Oczyszczenie Najświętszej Marji Panny (2 lutego)”. Jest wniosek o imienne głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-60.4" who="#komentarz">(Głos: Prosimy o głosowanie zwykłe. P. Głąbiński: Będziemy głosować za wnioskiem)</u>
          <u xml:id="u-60.5" who="#MaciejRataj">Wniosek nie jest podtrzymany, wobec tego będziemy głosować w sposób zwykły.</u>
          <u xml:id="u-60.6" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Harasza i ks. Bratkowskiego, żeby wstali. Stoi większość, wniosek został przyjęty. Uważam, że z tą poprawką został przyjęty art. 1.</u>
          <u xml:id="u-60.7" who="#MaciejRataj">Do art. 2 i 3 nie zgłoszono poprawek. Uważam je za przyjęte. W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu i napis: „Ustawa w przedmiocie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 15. XI 1924 r. o dniach świątecznych (Dz. Ust. Rz. P. nr 101 poz. 928)” — przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-60.8" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie jest dziś niemożliwe wobec przyjętych poprawek, odbędzie się ono na jednem z najbliższych posiedzeń, na którem również będą głosowane rezolucje, które do tego czasu będą powielone. Ten punkt porządku dziennego jest wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-60.9" who="#MaciejRataj">Ze względu na spóźnioną porę proponuję odłożenie dalszych punktów porządku dziennego do jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
          <u xml:id="u-60.10" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Lubarskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego rozbioru dzwonnicy soboru prawosławnego w Chełmie.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#AntoniHarasz">Interpelacja Zw. P. P. S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieuzasadnionej konfiskaty „Naprzodu” w Krakowie.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Żuławskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowań robotniczego ruchu zawodowego przez władze policyjne i administracyjne.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie jednostronnego interpretowania ustawy o ochronie lokatorów przez sąd powiatowy w Dębicy pow. ropczyckiego (Małopolska).</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Krempy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie Michała Rzerzuta i Rozalji Guzdowej z Ostrów Barańskich niesprawiedliwie osądzonych przez sąd powiatowy w Kolbuszowej.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Ossowskiego i tow. z Klubu Chrz. Nar. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie wysokich kosztów uboju bydła rzeźnego.</u>
          <u xml:id="u-61.6" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sochy i tow. z poselskiego Związku Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niewinnie przetrzymanych w areszcie śledczym Stanisława i Szymona Zaranka z Bobowej.</u>
          <u xml:id="u-61.7" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Oświaty w sprawie bezprzykładnego niemoralnego zachowywania się inspektora szkolnego pow. łuninieckiego.</u>
          <u xml:id="u-61.8" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i Jedność Ludowa” do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie urzędu pocztowo-telegraficznego w Pińsku.</u>
          <u xml:id="u-61.9" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow. z Z.P.P.S. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie niszczenia majątku państwowego.</u>
          <u xml:id="u-61.10" who="#AntoniHarasz">Interpelacja Z. P. P. S. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieustających bezprawi, popełnianych dla zatuszowania zbrodniczej działalności podprokuratora Sozańskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.11" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Marka i tow. do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie ukarania pracowników pocztowych za akcję strajkową w listopadzie 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-61.12" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Dzięgielewskiego i tow. z Z. P. P. S. do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie przeprowadzenia wyborów do rady miejskiej m. Pińska, w sprawie wydzielenia tegoż miasta z pow. zw. komun, oraz w sprawie włączenia do m. Pińska przylegającego doń terenu t. zw. Bielowszczyzny.</u>
          <u xml:id="u-61.13" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego i innych do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie zamierzeń rządowych dotyczących ziem wschodnich, zagrożonych przez t. zw. napady dywersyjne i bandytyzm.</u>
          <u xml:id="u-61.14" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Grünbauma i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zachowania się policji podczas ekscesów antyżydowskich w Warszawie w dn. 2 lutego 1925 r.</u>
          <u xml:id="u-61.15" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnego pozbawienia wolności obywateli Żydów przez wójta i sekretarza gm. Tłuszcz pow. radzymińskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.16" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Bieńkowskiego i tow. ze Zw. Lud. Nar. do p. Ministra Kolei w sprawie budowy stacji w Chorzelach (dyr. kolei warszawskiej).</u>
          <u xml:id="u-61.17" who="#AntoniHarasz">Interpelacja klubu Niezależnej Partji Chłopskiej i innych do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie ustawicznego gwałcenia wolności prasy w Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-61.18" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Ciszaka i tow. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego pozbawiania zebrań strajkujących robotników przez policję państwową w Chodzieży (woj. poznańskie).</u>
          <u xml:id="u-61.19" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Matakiewicza i tow. z klubu Kat. Lud. do pp. Ministrów Skarbu, Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie nakładania przez urzędy celne zbyt wygórowanych opłat celnych od przesyłek, zawierających dary amerykańskie.</u>
          <u xml:id="u-61.20" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie systematycznego podburzania ludności w gminie Rzyki przeciw urzędowi gminnemu przez tamtejszego proboszcza i organistę.</u>
          <u xml:id="u-61.21" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułów w ukraińskiem czasopiśmie „Ukraińskij Hołos” w Przemyślu.</u>
          <u xml:id="u-61.22" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Nowickiego i tow. z Z. P. S. L „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do pp. Ministrów Robót Publicznych, Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie odbudowy szkoły powszechnej w Jednorożcu pow. przasnyskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.23" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Nowickiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” do p. Ministra Skarbu w sprawie niedokładnego szacowania majątków oraz dochodów przez komisję szacunkową w Sieradzu i niesprawiedliwego nakładania podatków.</u>
          <u xml:id="u-61.24" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Daczki i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie odmownego załatwienia wniosków o przyznanie rent wojskowym inwalidom, wdowom i sierotom, oraz samowolnego obniżenia względnie odebrania tych rent przez izbę skarbową w Poznaniu.</u>
          <u xml:id="u-61.25" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Komunistycznej Frakcji Poselskiej i innych do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zajścia, które miało miejsce na dworcu kolejowym w Łodzi z posłem Komunistycznej Frakcji Poselskiej, tow. Wojtiukiem.</u>
          <u xml:id="u-61.26" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Skrzypy i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie niesłychanych stosunków w więzieniu w m. Rawiczu.</u>
          <u xml:id="u-61.27" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego aresztowania w Drohobyczu studenta praw, Hrycia Koguta oraz prowokacyjnych praktyk miejscowej policji państwowej w czasie rewizji w mieszkaniu aresztowanego.</u>
          <u xml:id="u-61.28" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Prystupy i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zastosowania przez urząd prokuratorski we Lwowie § 58 austryjackiej ustawy karnej jaskrawie sprzecznego z Konstytucją Rzeczypospolitej przeciw redaktorowi „Trybuny Robotniczej” Adolfowi Langerowi.</u>
          <u xml:id="u-61.29" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. do p. Ministra Oświaty w sprawie masowego zamykania szkół z językiem wykładowym ukraińskim na całem terytorjum, zasiedlonem przez naród ukraiński.</u>
          <u xml:id="u-61.30" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zastraszającej śmiertelności więźniów politycznych w więzieniu we Wronkach.</u>
          <u xml:id="u-61.31" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bicia dzieci w szkole polskiej w Jodach, pow. dziśnieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.32" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie zaaresztowania Mikołaja Pierewołockiego.</u>
          <u xml:id="u-61.33" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Przemysłu i Handlu w sprawie odpowiedzi na interpelację Klubu Białoruskiego o zwolnienie lokalu H. Jakusza.</u>
          <u xml:id="u-61.34" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do pp. Ministrów Spraw Wojskowych i Skarbu w sprawie nieprzyznawania renty inwalidzkiej Pawłowi Kozielskiemu.</u>
          <u xml:id="u-61.35" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nadmiernego opodatkowania ludności wsi Mołe-Kożyno, gm. Pasynki, pow. bielskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.36" who="#AntoniHarasz">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawach: 1) bezprawnego zamknięcia szkoły białoruskiej we wsi Ladziny, gm. Rogotno, pow. słonimskiego; 2) masowych rekwizycji inwentarza i sprzętów gospodarczych we wsi Ladziny; 3) pobicia przez policję i urzędników gminy włościan wsi Ladziny oraz 4) bicia dzieci w szkole polskiej we wsi Ladziny.</u>
          <u xml:id="u-61.37" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Kozubskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego ukrócenia praw języka ukraińskiego przez sąd okręgowy w Stanisławowie i naczelnika sądu powiatowego w Kałuszu.</u>
          <u xml:id="u-61.38" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego do p. Ministra Skarbu w sprawie nieuwzględnienia dokonanego przed wejściem w życie ustawy o podatku majątkowym podziału majątków wiejskich we wsi Mokre, pow. dubieńskiego, co pociągnęło za sobą ściąganie z włościan wysokich stawek tego podatku.</u>
          <u xml:id="u-61.39" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niewłaściwego oszacowania ziemi (podziału jej na kategorje) we wsi Mokre, pow. dubieńskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.40" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie osobistej rewizji u posła Pawła Wasyńczuka i rewizji w mieszkaniu posła S. Nazaruka, dokonanych przez sędziego śledczego Wonaho i agentów defenzywy.</u>
          <u xml:id="u-61.41" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie bicia dzieci w jednej w powszechnych szkół w Dubnie.</u>
          <u xml:id="u-61.42" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Makówki i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie pogwałcenia praw wyborczych przez p. starostę pow. włodawskiego, woj. lubelskiego, p. Wielanowskiego przy wyborach do rady gminnej gm. Krzywowierzba.</u>
          <u xml:id="u-61.43" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie wymuszania przez kuratora okręgu szkolnego wołyńskiego od młodzieży szkolnej datków pieniężnych na organizację przezroczani.</u>
          <u xml:id="u-61.44" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów i do p. Ministra W. R. i O. P. w sprawie: 1) niezałatwienia przez Ministerstwo odwołania przeciw rozstrzygnięciu kuratorjum lwowskiego okręgu, zaprowadzającego przemianę ukraińskiego języka wykładowego na polski w dwuklasowej szkole gm. Lisienice, pow. lwowskiego; 2) i bezprawnego fantowania w brutalny sposób mieszkańców tejże gminy rzekomo za niedopełnienie obowiązku o przymusie szkolnym.</u>
          <u xml:id="u-61.45" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergiusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie nadużyć, popełnionych przez kierownika szkoły Antoniego Czechowskiego w Białym Kamieniu, pow. złoczowskiego, woj. tarnopolskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.46" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Podhorskiego i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego wtrącania się komendanta posterunku w Klewaniu do sprawy wykładania prywatnych lekcji po ukraińsku dzieciom ukraińskim we wsi Bielowie pow. rówieńskiego, gm. klewańskiej, teroryzowania przez tegoż komendanta rodziców Ukraińców, których dzieci uczył prywatny nauczyciel Juchnicz i zakazu przez tegoż komendanta p. Juchniczowi wykładów prywatnych.</u>
          <u xml:id="u-61.47" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergiusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie sprzecznej z ustawami zamiany języka wykładowego na polski w szkole 7 klasowej wsi Laszki, obok Bobrówki pow. jarosławskiego.</u>
          <u xml:id="u-61.48" who="#AntoniHarasz">Interpelacja p. Sergjusza Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnej zamiany ukraińskiego języka wykładowego na polski w szkole powszechnej wsi Bratkowice, pow. Gródek Jagielloński.</u>
          <u xml:id="u-61.49" who="#AntoniHarasz">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-61.50" who="#AntoniHarasz">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-61.51" who="#AntoniHarasz">Wniosek klubu sejmowego Zw. Lud. Nar. w sprawie uzupełnienia art. 71 regulaminu obrad Sejmu. Wniosek ten jak również i inne wnioski, dotyczące tej samej materji, miały być dzisiaj rozpatrzone. Na podstawie porozumienia ze wszystkiemi stronnictwami wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej z tem, by komisja jak najszybciej je załatwiła.</u>
          <u xml:id="u-61.52" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Chomińskiego i tow. z klubu Z. P. S. L. „ Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie nowelizacji ustawy z dn. 17 grudnia 1920 r. o przejęciu na własność Państwa ziemi w niektórych powiatach Rzeczypospolitej Polskiej (Dz. Ust. nr 4 poz. 17 z r. 1921) — odsyłam do Komisji Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-61.53" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie zmiany regulaminu obrad Sejmu w art. 71 traktuję podobnie jak wniosek pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-61.54" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Klubu Ukraińskiego w sprawie bezprawnego rozbioru dzwonnicy soboru prawosławnego w Chełmie — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-61.55" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Ilskiego i tow. ze Zw. Lud.-Nar. w sprawie zmiany ustawy o ubezpieczeniu robotników od wypadków ze zmianami podług ustawy sejmowej z dn. 7 lipca 1921 r. (Dz. U. nr 65 poz. 413) — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.56" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Bujaka i tow. z klubu Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie dewastacji gospodarki Centralnego T-wa Rolniczego w Pińczowie w majątku donacyjnym Sielec, wydzierżawionym od Państwa na wzorową fermę — odsyłam do Komisji Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-61.57" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów ze Związku Ludowo Narodowego w sprawie uchwalenia ustawy o udzielaniu uprawnień na koleje dojazdowe i tramwaje — odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-61.58" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Praussowej i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie wniesienia przez Rząd ustawy o najmie oficjalistów — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.59" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Pragiera i tow. ze Zw. P. P. S. w sprawie zamierzonego umundurowania urzędników państwowych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-61.60" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Praussowej i tow. ze Zw. P.P.S. w sprawie znowelizowania ustawy z dnia 16 maja 1922 r. w przedmiocie powołania nadzwyczajnej komisji rozjemczej do załatwiania zatargów zbiorowych pomiędzy właścicielami nieruchomości miejskich a dozorcami domowymi (Dz. U. nr 39 r. 1922 poz. 324) odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.61" who="#AntoniHarasz">Wniosek klubu P. S. L. w sprawie dostarczenia chleba ludności wiejskiej w pewnych powiatach Państwa głodem zagrożonych — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.62" who="#AntoniHarasz">Wniosek klubu Chrz. Nar. w sprawie nowelizacji ustawy z dnia 5 grudnia 1923 r. (nr 134 Dz. Ust. poz. 1107) o uposażeniu sędziów i prokuratorów — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.63" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Łaskudy i tow. z poselskiego klubu Związku Chłopskiego w sprawie noweli do ustawy z dnia 14 maja 1923 r. (Dz. Ust. nr 58) o podatku przemysłowym — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-61.64" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. ks. Wóycickiego i tow. z klubu Chrz. Dem. w sprawie zniesienia śluz na młynie, spiętrzających wodę rzeki Bystrzycy w obrębie m. Lublina — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-61.65" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Diamanda i tow. ze Zw. P. P. S. oraz p. Popiela i tow. z N. P. R. w sprawie odszkodowania dla robotników i pracowników przedsiębiorstw spirytusowych, którzy z powodu wprowadzenia monopolu spirytusowego stracili zajęcie — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-61.66" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Wygodzkiego i tow. z Koła Żydowskiego w sprawie ustawy o nowelizacji art. 60 ustawy z dnia 1 czerwca 1922 r. o państwowym monopolu tytoniowym — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-61.67" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Skrzypy i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej w sprawie przywrócenia ośmiogodzinnego dnia pracy w hutnictwie górnośląskiem — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
          <u xml:id="u-61.68" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Gardeckiego i tow. ze Zw. P.P.S. w sprawie wypłacenia odszkodowania mieszkańcom Kalisza, poszkodowanym przez wojska niemieckie w czasie działań wojennych — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-61.69" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Skrzypy z Komunistycznej Frakcji Poselskiej w sprawie cofnięcia bezprawnych zarządzeń, wprowadzających 4-tni okres praktyki w fabrykach uwojskowionych.</u>
          <u xml:id="u-61.70" who="#AntoniHarasz">Wniosek p. Uziembły i tow. z Zw. P. P. S. w sprawie przyśpieszenia wykonywania reformy rolnej w woj. wschodnich — odsyłam do Komisji Reform Rolnych.</u>
          <u xml:id="u-61.71" who="#AntoniHarasz">Wniosek posłów Klubu Ukraińskiego i innych do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie wydania okólnika N. B. B. 267/25 z dn. 23 stycznia 1925 r. do pp. wojewodów wołyńskiego, poleskiego, nowogródzkiego, białostockiego i delegata Rządu w Wilnie — nagłość będzie motywowana.</u>
          <u xml:id="u-61.72" who="#AntoniHarasz">Wniosek Z. P. P. S., Z. P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa”, Związku Chłopskiego i N. P. R. w sprawie naruszenia przez Rząd wolności zgromadzeń poselskich — nagłość będzie motywowana.</u>
          <u xml:id="u-61.73" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy, zmieniającej niektóre postanowienia art. 121 ustawy z dnia 23 marca 1922 r. o podstawowych obowiązkach i prawach oficerów Wojsk Polskich, dotyczące terminu przemianowania oficerów rezerwowych na oficerów zawodowych (druk nr 1662).</u>
          <u xml:id="u-61.74" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy o obowiązkach i prawach kapelmistrzów wojskowych. (druk nr 1663).</u>
          <u xml:id="u-61.75" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie uzupełnienia rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 17 marca 1924 r. (Dz. U. R. P. nr 27. poz. 274) w przedmiocie przerachowania zobowiązań Skarbu Państwa z tytułu pożyczek państwowych, oraz konwersji rzeczonych pożyczek, jako też z dnia 28 grudnia r. ub. (Dz. U. R. P. nr 1114 poz. 1021) w przedmiocie przedłużenia terminu tej konwersji (druk nr 1697).</u>
          <u xml:id="u-61.76" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy o przerachowaniu wkładek oszczędnościowych oraz należności z tytułu przekazów dolarowych w Pocztowej Kasie Oszczędności (druk nr 1695).</u>
          <u xml:id="u-61.77" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy o niepodjętych tytułach na okaziciela, emitowanych na zasadzie rozporządzeń Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 14 maja 1924 r. (Dz. U R. P. nr 42 poz. 441), z dnia 25 czerwca 1924 r. (Dz. U. R. P. nr 55 poz. 542) oraz z dnia 27 grudnia 1924 r. (Dz. U. R. P. nr 115 poz. 1026) (druk nr 1691).</u>
          <u xml:id="u-61.78" who="#AntoniHarasz">Pierwsze czytanie projektu ustawy w sprawie zmian i uzupełnień w ustawie z dnia 15 lipca 1920 r. o wykonaniu reformy rolnej (druk nr 1725).</u>
          <u xml:id="u-61.79" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku posła Puchałki i kol. z klubu Chrześć. Demokracji w przedmiocie ubezpieczenia na wypadek bezrobocia pracowników biurowych (druk nr 1371 i odbitka roneo nr 159).</u>
          <u xml:id="u-61.80" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku posła Waszkiewicza i kol. z klubu N. P. R. w sprawie zabezpieczenia na wypadek bezrobocia robotników, zatrudnionych w przedsiębiorstwach i zakładach pracy państwowych i samorządowych (druk nr 1629 i odbitka roneo nr 159).</u>
          <u xml:id="u-61.81" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Morskiej o projekcie ustawy o Izbach Morskich (druki nr 1664 i 738) Sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o projekcie ustawy o zbiornikach, używanych pod ciśnieniem (druki nr 1643, 946 i 1387).</u>
          <u xml:id="u-61.82" who="#AntoniHarasz">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych i Przemysłowo-Handlowej o projekcie ustawy w sprawie przystąpienia Rzeczypospolitej Polskiej do Międzynarodowej Konwencji Metrycznej, podpisanej w Paryżu dnia 20 maja 1875 r. wraz z odnośnym regulaminem, i do Konwencji dodatkowej metrycznej, podpisanej w Sèvres dnia 6 października 1921 r. (druk nr 1583).</u>
          <u xml:id="u-61.83" who="#AntoniHarasz">Trzecie czytanie projektu ustawy o rozpłodnikach zwierząt gospodarskich z wyjątkiem koni (druk nr 1584 i odbitka roneo nr 157).</u>
          <u xml:id="u-61.84" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posłów klubu P. S. L. „Piast” w sprawie pomocy kredytowej na zasiewy wiosenne 1925 roku (druk nr 1574 i odb. roneo nr 160).</u>
          <u xml:id="u-61.85" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Rolnej w przedmiocie projektu ustawy o wyścigach konnych (druk nr 961 i odbitka roneo nr 158).</u>
          <u xml:id="u-61.86" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Rolnej o wniosku posła Ziętka i kol. z klubu P. S. L. w sprawie wydania przez Rząd rozporządzenia, zezwalającego na sprzedaż jesienną drzewa budulcowego z lasów państwowych drogą licytacji (druk nr. 781 i odbitka roneo nr 138).</u>
          <u xml:id="u-61.87" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Skarbowej w przedmiocie zmiany niektórych przepisów o państwowym podatku dochodowym, obowiązujących na zasadzie ustawy o państwowym podatku dochodowym, ogłoszonej w Rozporządzeniu Ministra Skarbu z dnia 14 lipca 1923 r. (Dz. U. R. P. nr 13 poz. 110) (druk nr 1527 i 1722).</u>
          <u xml:id="u-61.88" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Robót Publicznych o projekcie ustawy o mierniczych przysięgłych (druk nr 1081 i 1665).</u>
          <u xml:id="u-61.89" who="#AntoniHarasz">Sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie wydania posłów: a) Głąbińskiego, b) Dziducha, c) Moraczewskiego i innych posłów z P. P. S., d) ks. Ilkowa, e) Frostiga.</u>
          <u xml:id="u-61.90" who="#AntoniHarasz">Nie słyszę protestu, uważam porządek dzienny za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-61.91" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 2 min. 30 po poł.).</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>