text_structure.xml
101 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 5 min. 30 po pół.)</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 53 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 54 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Waszkiewicz, listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Proszę P. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Moraczewskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie stanowiska władz wobec strajkujących robotników spółki akcyjnej eksploatacji soli potasowej w Kałuszu.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Waszkiewicza i tow. z klubu N. P. R. do p. Prezydenta Ministrów w sprawie krwawych wypadków w Łodzi, Częstochowie i Bielsku-Białej.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do pp. Ministrów' Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie nieuzasadnionej konfiskaty nr 30 „Chłopskiego Sztandaru”.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja posłów z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania prasy ukraińskiej.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty artykułu p. t. „Bundowcy i socjaliści niemieccy nie chcą jednolitego frontu” w jednodniówce robotniczej „Świat Pracy”.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Łańcuckiego i tow. do o. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty jednodniówki robotniczej „Świat Pracy” za artykuł „Bez programu”.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie barbarzyńskiego zniszczenia dokonanego przez policje w zapieczętowanym lokalu Związku robotników przemysłu budowlanego w Warszawie, Sienna 18.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#LudwikWaszkiewicz">Interpelacja p. Królikowskiego i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie prześladowania prasy robotniczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Donoszę Izbie, że prokurator przy sądzie okręgowym w Zamościu prosi o zezwolenie Sejmu na ściganie sądowe posła Semena Lubarskiego ze 129 art. kodeksu karnego. Sprawę tę odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">Poseł Kazimierz Chłapowski usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie chorobą. Donoszę Izbie, iż udzieliłem urlopów posłom Sykale i Dubrownikowi na dwa dni. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Wojtacha na 2 tygodnie, Zamorski, Śmiarowski, Owsianik, Alfred Chłapowski i Daszyński na czas letniej sesji. Nie słyszę protestu. Uważam, że na udzielenie tych urlopów Izba się zgadza.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">Przechodzimy do porządku dziennego. Nr 1: trzecie czytanie ustawy w przedmiocie upoważnienia zarządów gmin do czasowego zajmowania wszelkich lokali szkolnych w gminie na cele powszechnego nauczania (druk nr 589 i odbitki Roneo nr 37 i 39). Głos ma p. Feldman.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SzymonFeldman">Wysoki Sejmie! Ustawa, będąca obecnie pod obradami, przedstawia się jako bardzo nieszczęśliwa improwizacja. Mamy w Polsce ustawię zajmującą się eks of prawem rekwizycji mieszkań. Obowiązuje w tej mierze ustawa z dn. 4 kwietnia 1922 r., która zakończyła swój żywot dn. 24 maja b. r. i która znowu została reaktywowana ustawą z dn. 1 czerwca b. r. Ta ustawa ma pewne zasady, przebija się w niej pewien kierunek i właśnie kierunek tej ustawy zostaje przez obecną ustawę bardzo niezręcznie załamany.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#SzymonFeldman">Przedewszystkiem pozwalam sobie wskazać na to, że w Ustawie z 1 czerwca b. r. powiedziano, że ustawa z dn. 24 kwietnia 1922 r. ma obowiązywać tylko do listopada r. b„ widocznie ustawodawca wyszedł z założenia, że prawo zajmowania lokali powinno jaknajprędzej utracić moc obowiązującą. Tymczasem obecna ustawa normuje rekwizycję lokali na dwa lata. W tamtej ustawie są zastrzeżone pewne prawa dla osób, które dokonały remontu, daje na tym osobom pewne przyrzeczenia, pewne gwarancje, te gwarancje zaś zostają przez obecną ustawę naruszone. Jeżeli, przypuśćmy, ktoś ma szkołę i budynek zremontował kapitalnie, jak wyraża się art. 6 tamtej ustawy, to opiera się on na ustawie obowiązującej, działał w zaufaniu do tej ustawy i był pewien, że tego prawa nie straci. Tymczasem dziś ustawodawca tę gwarancje osłabia i odejmuje mu prawo dysponowania swoim lokalem. W tamtej ustawie jest także ustalony tok instancji, tam powiedziano, że ten, któremu się zabiera mieszkanie, któremu się to mieszkanie rekwiruje, może odwołać się do wyższej instancji. Obecna ustawa nie przewiduje wcale toku instancji i daje wyłączne prawo rozstrzygania o takich rekwizycjach kuratorowi. To jest rzecz nowa, rzecz dotąd niebywała, bo kurator dotąd nie miał nic do czynienia z wykonaniem ustaw. Kurator, który wyłącznie zajmował się sprawami szkolnymi, nie zajmował się wcale wykonaniem ustaw wobec osób prywatnych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#SzymonFeldman">W drugiem czytaniu przyjęto poprawkę zdaje się p. Korneckiego, że i prywatne lokale mogą być zarekwirowane. Pod tym względem ustawa ta stanowi już pewien wyłom przeciw zasadzie, która się wyraża w obowiązującej ustawie. Mianowicie tam wyraźnie powiedziano, że tylko dla pojedyńczych osób można zarekwirować mieszkanie, dla zakładów, dla szkół nie można. I całkiem słusznie, bo zakład czy urząd, czy szkoła, to lokator bardzo uciążliwy, to nie zabawka, jeżeli dostanie się szkołę z kilkuset dziećmi do swego mieszkania, to bardzo uciążliwy lokator. Otóż obecna ustawa jednem pociągnięciem pióra zmienia kierunek tamtej ustawy, tamtego prawa rekwizycyjnego.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#SzymonFeldman">Proszę Wysokiej Izby, ustawodawstwo musi mieć jakiś system, jakąś stałą wytyczna. Tutaj nagle, jak deus eks machina zjawia się ustawa rekwizycyjna nowa i zmienia ten system, który na szczęście istnieje i trzeba przyznać, że ten system ma jeszcze w sobie tę dobrą stronę, że dąży do jak najszybszego zlikwidowania tego stanu, natomiast obecna ustawa dąży do przedłużenia tego stanu.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#SzymonFeldman">Pozwolę sobie zwrócić uwagę jeszcze na jedną rzecz. Według obowiązującej ustawy każda gmina jest obowiązana starać się o lokale dla szkół. Jeśli się teraz tym gminom w ten sposób ułatwi zadanie, to gminy nie spełnią tego swego obowiązku. Mojem zdaniem, jest to pójście na rękę zarządom gminnym, które są niedbałe w wykonywaniu tego obowiązku.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#SzymonFeldman">Otóż jestem zdania, że ta ustawa, jako kolidująca z tendencją dotychczasowego ustawodawstwa, jest bardzo niezręcznie zaimprowizowana. Dlatego stawiam wniosek formalny o odesłanie jej do Komisji Prawniczej i zarazem do Komisji Oświatowej do ponownego zbadania, a w szczególności do uzgodnienia jej z obowiązującem ustawodawstwem w przedmiocie prawa rekwizycji mieszkań.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Głos ma sprawozdawca p. Łypacewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#WacławŁypacewicz">Wysoki Sejmie! Pan poseł Feldman niepotrzebnie wytoczył ciężką kolubrynę obrońcy właścicieli domów przed rekwizycją. Bynajmniej ustawa ta nie jest w sprzeczności z tendencją, jaka panuje w innych ustawach, ma ona na celu wyłącznie rekwizycję popołudniową lokali i to tylko na 2 lata, tylko na 2 lata, nie dłużej, ażeby dać czas gminom na wybudowanie. Ustawa ma na celu nie uwolnienie gmin od obowiązku budowania lokali, lecz ułatwienie gminom w ciągu przejściowych dwóch lat pomieszczenie dzieci w szkołach. Ma ona dla niektórych miast niesłychanie wielkie znaczenie i z tego względu była jednomyślnie przez wszystkie kluby poparta.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#WacławŁypacewicz">W drugiem czytaniu p. Kornecki zgłosił rozszerzającą poprawkę, ażeby rekwirować i inne lokale. Jako sprawozdawca wówczas oświadczyłem, że ta poprawka z istotą rzeczy się nie wiąże; jeżeli Wysoki Sejm ją uchwali, to może ona być, ale ona nie stanowi istoty tej ustawy. Z tego względu obecnie ks. poseł Kubik wniósł o skreślenie tej poprawki. Jako sprawozdawca uważam, że ta poprawka ma znaczenie drugorzędne i czy ją Wysoki Sejm odrzuci, czy przyjmie, to ma małe znaczenie, dlatego, że takich wolnych lokali, któreby się nadawały do rekwizycji na szkoły, jest niesłychanie mało.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa wyczerpana.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MaciejRataj">Jest wniosek formalny p. Feldmana, ażeby sprawę odesłać do Komisji Prawniczej i Oświatowej celem uzgodnienia jej z ustawą z dn. 4 IV 1922 r. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wniosek odrzucony.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad ustawą. Zgłoszone są trzy poprawki. Do art. 1 jest poprawka p. ks. Kubika, którą Panowie mają w odbitce Roneo. mianowicie p. ks. Kubik domaga się, ażeby w art. 1 skreślić ostatnie zdanie: „Dla tego celu mogą zarządy gmin za zezwoleniem kuratora zajmować również i inne niezajęte lokale prywatne”. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tą poprawką, żeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MaciejRataj">Do art. 3 jest poprawka ks. Kubika, żeby skreślić wyrazy „względnie z właścicielem lokalu”. To jest konsekwencja poprawki do art. 1. Niema protestu, uważam poprawkę za przyjętą. Konsekwencją także zupełnie naturalną jest zmiana w tytule ustawy, także jej nie poddam pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MaciejRataj">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za całą ustawą, ażeby wstali. Większość, ustawa przyjęta w trzeciem czytaniu.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: Trzecie czytanie ustawy o opiece społecznej (druk nr 607, 132 oraz odbitki Roneo nr 37 i 39).</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Lewin.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AaronLewin">Wysoka Izbo! W dzisiejszych czasach, tchnących na wskroś duchem materializmu i nietolerancji, kiedy to fala nienawiści i zazdrości z każdym niemal dniem wyżej się piętrzą i na każdym prawie kroku ma się wrażenie, że zasada „homo homini lupus” stała się wszechwładną i dominującą, projekt ustawy, nad którym obecnie się zastanawiamy, stanowi pewien punkt jasny i świetlny. Świadczy on, że przecież w pewnych chwilach potrafimy wznieść się nad zwyczajny gwar życia, dziś tak głęboko wstrząśniętego, i zaprzestając na chwile kręcenia śruby podatkowej, co stanowiło i stanowi dotychczas główne nasze zajęcie w tej Wysokiej Izbie, umiemy pomyśleć także o sprawach lepszych, które wkraczają w dziedzinę moralności i etyki.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AaronLewin">Jako Żyd, jako duchowny przedstawiciel wyznania żydowskiego, witam ustawę tę z zadowoleniem. Upatruję bowiem w niej urzeczywistnienie jednej z najpiękniejszych zasad Zakonu naszego, który głosi, że dobroczynność jest nie tylko rzeczą dobrej woli i swobodnego uznania, lecz stanowi także obowiązek, który na równi z innemi obowiązkami ciąży tak na jednostkach, jak i na społeczeństwach i temsamem powinna mieć także oparcie w ustawodawstwie i w prawie. Według naszych pojęć można także zmusić i przynaglić do dobroczynności tam, gdzie ona jest koniecznie potrzebna. Nasz kodeks rytualny, w którym, jak ze zgłoszonego niedawno wniosku wnosić można, szczególnie Panowie Posłowie z prawej strony tej Wysokiej Izby widocznie dobrze są obznajomieni, zawiera osobny rozdział, normujący sposób nakładania i ściągania datków na cele dobroczynne, jako daniny przymusowej, od której nikt się nie może uchylić.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AaronLewin">Dlatego też w wysokim stopniu słuszna i uzasadnioną wydaje mi się ustawa, która ma na celu prawnie zapewnić opiekę tym wszystkim, którzy opieki tej koniecznie potrzebują. Podnoszę to z powodu, że w drugiem czytaniu tej ustawy podniesiono tu wysoki poziom etyczny, do którego inne wyznania sięgają. Chciałbym więc stwierdzić, że i etyka nasza żydowska, albo nazwiemy ją przymiotnikiem dziś bardzo popularnym, talmudyczna, do tej samej sięga wysokości i pod tym względem bynajmniej nie pozostaje w tyle.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AaronLewin">Z pośród różnych jednak gałęzi opieki społecznej, które projekt ustawy obejmują i które w artykule drugim są wyszczególnione, chciałbym jedną szczególnie podnieść i trochę bliżej nią się zająć. Jest to ta gałąź, która objęta jest ustępem pierwszym wspomnianego artykułu, wymieniającym: opiekę nad niemowlętami, dziećmi i młodzieżą, zwłaszcza nad sierotami, półsierotami, dziećmi zaniedbanemi, opuszczonemi i t. d. Ten rodzaj opieki społecznej uważam w pierwszym rzędzie za konieczny i w tym kierunku należy przedewszystkiem siły wytężyć.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AaronLewin">Jedną z największych bolączek, które miniona gigantyczna wojna światowa po sobie zostawiła, stanowią te liczne rzesze dzieci osieroconych i opuszczonych, których ojcowie polegli na różnych polach bitew i których matki nie są w stanie ich utrzymać, nie mówiąc już o tem, że bardzo często dzieci te i matek nie mają i pozostawione są samym sobie, gdyż i matki ich zmarły wskutek chorób i epidemii, które towarzyszyły wojnie. Dzieci te, których w żadnem mieście nie brak, wałęsają się po obcych domach, pędzone i gonione z jednego miejsca do drugiego, nikt na nie nie zważa i nikt niemi się nie zajmuje. Łatwo więc możemy sobie wyobrazić, co z tych dzieci, pozbawionych wszelkiej opieki, kiedyś będzie, na jakich ludzi one wyrosną. Powstanie z nich falanga zbrodniarzy i szkodników, którzy kiedyś jak robaki toczyć będą organizm społeczny i Bóg wie jakie wyrządzą mu szkody. Tu więc Państwo powinno wkroczyć, musi dbać o to, aby dzieci te po ludzku wychowywać i ocalić je od upadku i zguby. To nakazuje nie tylko obowiązek moralny, który się ma wobec dzieci, którym przemocą zabrano opiekunów i żywicieli, lecz także i interes publiczny. Albowiem w ten sposób Państwo pozyska dla siebie szereg obywateli pożytecznych i temsamem powiększy najcenniejszy kapitał, jakim rozporządza. Bo najcenniejszym kapitałem każdego Państwa są jego obywatele. Nie chce już mówić o tem, że wśród dzieci tych opuszczonych i zaniedbanych mogą nieraz tlić bardzo wybitne umysły, które należycie podniecane i pobudzane mogą kiedyś stać się chlubą społeczeństwa i oddać Państwu niepospolite usługi.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AaronLewin">Wprawdzie trzeba przyznać, że w tym kierunku społeczeństwo samo okazało już pewne zrozumienie i z własnej inicjatywy szerszą podjęło akcję. Przy tej sposobności chciałbym podkreślić, że z naszej strony, ze strony Żydów dużo w tym kierunku się zrobiło. My Żydzi z naszą zakrzyczaną etyką, z naszemi wyszydzanemi nieraz poglądami na życie i jego objawy, odrazu zdaliśmy sobie sprawę z ogromnej doniosłości tego problemu i z wytężeniem wszystkich sił staraliśmy się łagodzić niedole nieszczęśliwych tych istot. Dla przykładu przytoczę tu, że istniejący we Lwowie żydowski komitet opieki nad sierotami wojennemi żydowskiemi, którego działalność rozciąga się tylko na Małopolskę wschodnią, założyło w różnych miastach i miejscowościach Małopolski wschodniej 39 zakładów, w których umieszczono 2049 sierot, 977 chłopców i 1072 dziewcząt, z tych 715 sierot bez obojga rodziców. Ponadto komitet ten utrzymywał w opiece domowej, pod egidą sieci komitetów lokalnych, które w 142 miejscowościach Małopolski wschodniej powołał do życia, 13617 sierot. 7930 chłopców i 6227 dziewcząt, z tych 2585 zupełnie osieroconych. Łącznie więc ma komitet ten pod swoja opieką 15666 sierot wojennych. Mam tu przed sobą sprawozdanie tego komitetu, gdzie pojedyńcze miejscowości wraz z ilością sierot tak zakładowych jak i pozazakładowych dokładnie są wyszczególnione. Oczywiście ta liczba całkowicie jeszcze nie wyczerpuje ilości sierot wojennych żydowskich w samej Małopolsce wschodniej, gdyż dużo jest sierot nierejestrowanych i żadną opieką nie objętych. Równolegle z wspomnianym komitetem lwowskim, w Małopolsce wschodniej działającym, istnieje podobny komitet w Krakowie, który rozciąga swoją działalność na Małopolskę zachodnią. Istnieją takie komitety i w innych połaciach Państwa, gdzie działania wojenne się odbywały i tem samem liczba sierot i dzieci opuszczonych jest znaczna.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AaronLewin">Przytaczam to dlatego, aby z jednej strony dać obraz o tem, co ze strony żydowskiej na polu opieki sierocej się zrobiło, z drugiej zaś strony chciałbym skorzystać z tej sposobności, aby stwierdzić, jak błahe i złośliwe są te zdania, które często gęsto słyszymy, że Żydzi mało na wojnie ucierpieli, że mało ich krwi upłynęło na polach bitwy i t. p. Proszę Panów, już ten jeden fakt, że w jednej tylko połaci Polski, w Małopolsce wschodniej, zarejestrowanych jest 15666 sierot wojennych, do której to liczby jeszcze dodać należy znaczną ilość sierot nierejestrowanych, świadczy chyba wymownie, jak bardzo naród żydowski na tej wojnie się zakrwawił i jak głębokie są rany, które odniósł.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AaronLewin">Zboczyłem trochę z właściwego tematu do którego chcę teraz wrócić. Otóż jak powiedziałem, trzeba przyznać, że dobroczynność prywatna dużo dobrego w tym kierunku zrobiła i nawet bardzo chlubnie pod tym względem się zapisała. Ale dobroczynność prywatna jest już na wyczerpaniu, jak wogóle żadna dobroczynność prywatna nie jest trwała, ciągła i choć z wielkim zapałem rozpoczęta, z biegiem czasu powoli ostyga, kurczy się, maleje, aż wreszcie całkiem się gubi. Leży to zresztą już w naturze człowieka, że wrażliwość jego jest zmienna i im dłużej do jakiego zjawiska się przyzwyczaja, tem mniej ono go wzrusza, tem mniej działa na jego uczuciowość. Do tego przychodzi jeszcze i ta okoliczność, że główne źródło, z którego dobroczynność ta czerpała, stopniowo ustaje, albowiem Ameryka, która dotychczas z niebywałą szczodrością wszelkie instytucje dobroczynne zasilała, likwiduje swoją charytatywną działalność i częściowo już zlikwidowała, wychodząc zresztą ze słusznego założenia, że nie można zawsze oglądać się na obcą pomoc i że już czas, abyśmy stanęli na własnych nogach i sami dbali o nasze obowiązki i potrzeby.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AaronLewin">Wobec tego konieczną jest rzeczą, aby sprawę tę, mającą tak doniosłe znaczenie dla całego społeczeństwa, wyłączyć z pod sfery dobroczynności prywatnej i podnieść do rzędu kwestii ogólnej, opierającej się na granitowej podstawie prawa i jego wymagań.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AaronLewin">Przypatrując się jednak bliżej projektowi niniejszej ustawy, muszę stwierdzić, że właśnie co do opieki sierocej wykazuje on pewien brak, pewną lukę. Nie uwzględnia on, albo przynajmniej nie uwzględnia należycie jednego momentu bardzo ważnego, z którym tu koniecznie trzeba się liczyć i od którego poniekąd zależy skuteczność całej akcji, mianowicie momentu religijnego. Proszę Panów, pierwiastek religijny ma dla wychowania dziecka bardzo doniosłe i niezmierne wprost znaczenie, gdyż on to wskrzesza w młodocianym umyśle dziecka i daje to, czego człowiek później w życiu, pełnem wstrząśnień i przewrotów tak koniecznie potrzebuje, mianowicie podporę moralną i duchowa. Aby więc i akcja opieki nad sierotami i dziećmi opuszczonemi była skuteczna i celowa, musi ona na tym pierwiastku się oprzeć. Musi się dbać o to, aby w mających powstać zakładach opiekuńczych, czy to gminnych czy wojewódzkich, wychowanie dzieci odbywało się według zasad religii i wiary ich ojców, a nie aby dzieci tam umieszczone od wiary ojców oderwać i oddalić. To szerzyłoby tylko odszczepieństwo, którego jako zjawiska szkodliwego należy stanowczo unikać.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AaronLewin">My Żydzi ortodoksyjni, stojący ściśle na gruncie religijności, dla których religia jest punktem wyjścia dla wszystkich naszych czynów i przedsięwzięć, absolutnie nie moglibyśmy się zgodzić na to, aby dzieci żydowskie, które chyba również mają prawo do opieki, umieszczono w zakładach, w których wychowanie ich odbywaćby się miało w duchu niezgodnym z naszą religią, z nasza tradycją. Pod tym względem jednak projekt ustawy bardzo ogólnikowe tylko zawiera wskazówki, które bynajmniej nie dają należytej rękojmi, że tak będzie, jak być powinno.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AaronLewin">Powiada wprawdzie projekt ustawy w art. 3, że „za niezbędne potrzeby życiowe uważa się u dzieci staranie o religijne moralne, umysłowe i fizyczne ich wychowanie i t. d.,” ale określenie to jest zbyt ogólnikowe i wcale nie uwydatnia tego, co w ustawie powinno być uwydatnione. Wobec tego słusznym wydaje mi się wniosek mniejszości komisji, który żąda, aby ustępowi temu nadać brzmienie inne, szersze, aby opiewał on w ten sposób, że „za niezbędne potrzeby życiowe uważa się u dzieci staranie o ich wychowanie fizyczne, umysłowe i moralno-religijne, prowadzone przez osoby i w duchu właściwego dzieciom wyznania i narodowości”. Ta forma jest o wiele jaśniejsza i wyraża to właśnie, co w ustawie powinno być powiedziane w sposób jasny i wykluczający wszelką wątpliwość. Zarzut, zrobiony przez większość komisji, że ponieważ jest to ustawa, mająca charakter ogólnikowy, nie należy w niej umieszczać cenzusów narodowościowych i wyznaniowych, uważam za niesłuszny, gdyż właśnie do ramowości ustawy należy i to, aby zawierała wyraźne wskazówki, w jakim kierunku opieka nad dziećmi odbywać się ma, którą drogą ona kroczyć powinna.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#AaronLewin">Skoro jednak większość Komisji uznała za stosowne wniosek ten odrzucić, wychodząc z założenia, że sprawa jest zbyt drobiazgowa i tem samem do ustawy ramowej się nie nadaje, to już zgoła nie rozumiem dlaczego odrzuciła wniosek drugi, domagający się w drodze rezolucji, aby w rozporządzeniu wykonawczem ta sprawa była jasno określona. Wszak to jest cel rozporządzeń wykonawczych, aby to, co w ustawie powiedziano ogólnikowo, ramowo, wyjaśnić szczegółowo i wyświetlić. Więc i szczegół ten przynajmniej w rozporządzeniu wykonawczem powinien być jasno i wyraźnie określony. Dlatego uważam tę drugą uchwałę Komisji za nieuzasadnioną i w stosunku do pierwszej także za niekonsekwentną, gdyż nie pokrywa ona się z motywami, któremi większość Komisji się kierowała przy powzięciu pierwszej uchwały.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AaronLewin">Kończąc moje wywody, oświadczam więc, że ja i towarzysze moi głosować będziemy za wnioskiem mniejszości, a jeżeliby Wysoki Sejm go odrzucił, głosować będziemy za rezolucją mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Do art. 17 i 24 głos ma p. Pragier.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AdamPragier">Wysoka Izbo! Ze względów formalnych wypadło mi niestety zrezygnować z omawiania poprawki, wniesionej przez p. posła Kozłowskiego do art. 5, poprzestanę przeto na wyrażeniu żalu, iż poprawka to, która została przyjęta w drugiem czytaniu, usuwa z ustawy jej istotną treść i wskutek tego nadaje jej postać o wiele skromniejszą, aniżeli ta, którą ustawa miała, gdy wyszła z Komisji. Dodać muszę, że w Komisji w tej sprawie nie podnoszono zarzutów.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AdamPragier">Co się tyczy poprawki, wniesionej przez p. Kozłowskiego, do art. 17, to można ją dokładnie zrozumieć tylko w ścisłym związku z poprawkami, wniesionemi przez tegoż p. posła do poprzednich artykułów i z temi, które wniesiono do art. 24. Mianowicie nie w myśl ustawy o opiece społecznej, ale stosownie do statutu organizacyjnego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej merytoryczna strona opieki społecznej w Polsce podlega właśnie temu Ministerstwu i żadnej innej władzy niema. Wynika stąd, że cała obszerna sprawa opieki społecznej może i powinna być załatwiana jedynie z inicjatywy Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, a z Ministerstwem tem, jako władze współdziałające, mogą występować inne władze wówczas tylko, kiedy to ze względu na wykonanie ustawy jest niezbędne. Stąd też rozumiećby należało, że wszędzie, gdzie związki samorządowe nie spełniają należycie swoich obowiązków w zakresie opieki społecznej, władzą nadzorczą w tej sprawie jest Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, zupełnie tak samo, jak we wszystkich sprawach zdrowotnych, na mocy zasadniczej ustawy sanitarnej, władzą nadzorczą wszelkich władz samorządowych jest Ministerstwo Zdrowia Publicznego.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AdamPragier">Tymczasem poprawki p. posła Kozłowskiego do art. 17 zmierzają do tego, ażeby przekreślić rolę Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej jako odrębnej i specjalnej władzy opieki społecznej, ażeby natomiast stworzyć z tej władzy coś jakby fachowego doradcy przy Ministerstwie Spraw Wewnętrznych. Wyraźnie jest powiedziane w ustawie o opiece społecznej, że tam, gdzie związki samorządowe nie spełniają swoich obowiązków, wynikających z niniejszej ustawy, władzą nadzorczą, w myśl statutu organizacyjnego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, jest właśnie to Ministerstwo a nie inne, że władza nadzorcza na koszt i rachunek danego związku samorządowego musi bądź wypełnić dane zadania, które nie są należycie spełniane przez ten związek, bądź też umieścić w budżecie odpowiednią kwotę. Pomieszczenie w budżecie kwoty łączy się oczywiście z działalnością Ministerstwa Spraw Wewnętrznych jako władzy nadzorczej w zakresie skarbowości komunalnej i temu żądaniu uczyniła zadość Komisja, przyjmując tę zasadę w ustępie 1 art. 17 w następującej redakcji: „W razie uchylenia się związków komunalnych od wstawienia do budżetu lub uchwalenia poza nim wydatków, do których pokrycia są w myśl niniejszej ustawy zobowiązane, wprowadzi władza nadzorcza na wniosek właściwego organu Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej odpowiednie kwoty do budżetów odnośnych związków komunalnych”.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AdamPragier">Tymczasem w brzmieniu proponowanem przez p. posła Kozłowskiego skreśla się słowa: „na wniosek Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej” wskutek czego Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej nie miałoby nawet możności wyrażania wniosku w tym względzie.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#AdamPragier">Jeszcze bardziej jaskrawo wygląda ta sprawa w ustępie 2, albowiem, o ile w brzmieniu komisyjnem Minister Pracy jest tą władzą, która ocenia, czy merytoryczna działalność związków komunalnych w zakresie opieki społecznej odpowiada przepisom prawnym czy nie, tutaj ową ocenę tego, czy spełniono zadania, za które odpowiedzialność ponosi Minister Pracy, pozostawia się nie temu Ministrowi, ale ministrowi, który odpowiedzialności nie ponosi, mianowicie Ministrowi Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#AdamPragier">Jest to rzecz prawnie nie do utrzymania, rzecz, która musi pociągnąć za sobą szereg przykrych konfliktów kompetencyjnych. Jesteśmy państwem, któremu konflikty kompetencyjne psują wiele zadań administracyjnych i dziś pomnażać okazji do konfliktów kompetencyjnych nie należy.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#AdamPragier">Pozatem pozwalam sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że przyjęcie w trzeciem czytaniu tego artykułu w brzmieniu proponowanem przez p. posła Kozłowskiego, wywołałoby sprzeczność przepisów ustawy o opiece społecznej z obowiązującą ustawą, jaką jest statut organizacyjny Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, a zatem wywołałoby to stan rzeczy niemożliwy do utrzymania.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#AdamPragier">Kończąc na tem uwagi moje, dotyczące art. 17, pozwolę sobie przejść do art. 24 do zaproponowania poprawki redakcyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#AdamPragier">Zdając sobie sprawę z tego, że w trzeciem czytaniu nie możliwe jest zgłaszanie poprawek o charakterze merytorycznym, uważam przeto, że poprawka redakcyjna, o ile zwłaszcza ma znaczenie praktyczne, może być wniesiona. Idzie o rzecz następującą.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#AdamPragier">Na wniosek p. pos. Potoczka przyjęto w drugiem czytaniu art. 24 ustawy w brzmieniu następującem:</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#AdamPragier">„Wykonanie ustawy niniejszej poleca się p. Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej, w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych”.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#AdamPragier">Ponieważ są dokładnie sprecyzowane te punkty, które w myśl przepisów prawnych i statutu Ministerstwa Pracy w ustawie o opiece społecznej w zakresie działania Ministerstwa Spraw Wewnętrznych są określone, przeto jest rzeczą prostą, że między Ministrem Pracy i Opieki Społecznej a Ministrem Spraw Wewnętrznych nie powinny powstawać żadne konflikty kompetencyjne. Jeśli przyjmiemy ten artykuł w brzmieniu, jakie zaproponował p. poseł Potoczek, wówczas takie konflikty mogą nastąpić.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#AdamPragier">Ażeby temu zapobiec, proponuję brzmienie następujące. Art. 24 winien brzmieć:</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#AdamPragier">„Wykonanie ustawy niniejszej poleca się Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Zdrowia Publicznego, każdemu w zakresie jego kompetencji, zaś w odniesieniu do artykułów: 5, 17, 18, 19 i 21 Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych”.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#AdamPragier">Pozwolę sobie zwrócić uwagę Wysokiej Izby, że artykuły, które wymieniłem: 17, 18, 19, 21, to są wszystkie artykuły, jakie są zawarte w ustawie, gdzie Minister Pracy i Opieki Społecznej ma wogóle cośkolwiek do powiedzenia w myśl tej ustawy. Redakcja moja zatem nie zmierza bynajmniej do ograniczenia zakresu działania Ministra Spraw Wewnętrznych w tej sprawie, ale tylko do stwierdzenia, że w innych sprawach niż te, które są wymienione w artykułach przezemnie zacytowanych, wykonanie ustawy powierza się Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej. To sformułowanie czyni zarazem zadość temu wyraźnemu przepisowi statutu organizacyjnego Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, którego mocą, wyłączną władzą odpowiedzialną za działalność opieki społecznej jest Minister Pracy. Nie może być dwóch Ministrów odpowiedzialnych za wykonanie jednej ustawy. Każdy musi resortowo przyjąć odpowiedzialność za to, co do niego należy.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#AdamPragier">Dlatego, kończąc moje przemówienie, stwierdzam, że stronnictwo moje głosować będzie przeciw poprawce wniesionej przez p. Kozłowskiego do art. 17, a będzie głosować za poprawką zgłoszoną przezemnie do art. 24.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Głos ma podsekretarz stanu Ministerstwa Pracy p. Simon.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Proszę Szanownych Panów, poprawki wniesione do trzeciego czytania, zwłaszcza do art. 77 i 22 są bardzo poważne i dlatego zmuszony jestem w imieniu Rządu, względnie Ministra Pracy wypowiedzieć się co do nich.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Ustawa ta w zasadzie ma na celu przedewszystkiem należyte rozgraniczenie kompetencji i zakresu działania w sprawach opieki społecznej i dlatego głównym celem jej jest właśnie ścisłe rozgraniczenie poszczególnych działów pracy poszczególnych ministerstw.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Poprawka wprowadzona przez p. Kozłowskiego tę budowę narusza, a to z powodów następujących: poprawką do art. 17 odejmie Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej prawo stawianiu wniosków co do wprowadzenia pewnych pozycji budżetowych na cele opieki społecznej.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, posiadając organa w tym kierunku pracujące, jest jedynie kompetentne, ażeby stawiać te wnioski. Następnie będą one, oczywiście, przez Ministerstwo Skarbu, względnie przez władze na terenie poszczególnych samorządów należycie opracowane i uzgodnione, ale wniosek w tym kierunku musi wschodzić od tej władzy kompetentnej, jaką stanowi Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Dotyczy to również i drugiego ustępu, co do którego p. Kozłowski proponuje, ażeby zamiast: „Minister Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych i Ministrem Skarbu” odwrócić porządek i powiedzieć: „Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej oraz Skarbu”. Jest to odwrócenie właściwej kompetencji. Chodzi o sprawy, dotyczące opieki społecznej, a więc przedewszystkiem Minister Pracy i Opieki Społecznej musi się wypowiedzieć i uzgodnić swoje stanowisko z innymi Ministrami. Tu chodzi o sprawę celowości. Nie podejrzewam p. Kozłowskiego, jak to uczynił mój przedmówca, o jakieś zabójcze zamiary względem Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, ale ze stanowiska celowości inicjatywa i pierwszy głos musi przysługiwać Ministrowi Pracy i Opieki Społecznej.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Wreszcie dotyczy to i art. 22, na którego mocy legalizacja statutów instytucji opiekuńczych zostanie przeprowadzona przez Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej. Znowu któż jest bardziej kompetentnym do określenia, czy dana organizacja, dana instytucja odpowiada należycie celowi, jak Ministerstwo do tego powołane?</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#PodsekretarzStanuMinisterstwaPracySimon">Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej tak samo jak Ministerstwo Przemysłu i Handlu legalizuje spółki akcyjne i instytucje gospodarcze. Otóż z tego powodu zmuszony jestem wypowiedzieć się przeciw tym poprawkom i prosić o utrzymanie tekstu, przyjętego w drugiem czytaniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MedardKozłowski">Wysoka Izbo! Art. 17 zawiera postanowienie, odnoszące się do dwóch wypadków, a mianowicie wtedy, kiedy związek komunalny nie może pokrywać kosztów i wtedy, kiedy nie chce pokrywać kosztów wypływających z tej ustawy. Jeżeli związek komunalny nie może pokrywać kosztów, to postanowienie mówi, że Minister Pracy i Opieki Społecznej, uznawszy niemożność finansową związku komunalnego, może mu dać subwencję na ten cel. Ja stawiam poprawkę, aby nie Minister Pracy i Opieki Społecznej w porozumieniu z Ministrem Spraw Wewnętrznych, ale Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Pracy i Opieki Społecznej oceniał zdolność finansową związku komunalnego. Proszę Szanownych Panów, dlaczego? Dotychczasowe ustawodawstwo nasze, złożone zresztą z ustawodawstw różnych zaborów, bardzo szczegółowo te stosunki normuje. Kto jest szefem samorządu w kraju? Zarówno na podstawie dotychczasowego ustawodawstwa, jak i na podstawie ustawy o finansach komunalnych, która wprawdzie nie przeszła jeszcze przez Wysoką Izbę, ale w druku się już ukazała, jest ustanowiona bardzo ścisła zasada kontroli finansów samorządowych. Minister Spraw Wewnętrznych w porozumieniu z Ministrem Skarbu jest kontrolerem finansów samorządowych. To jest tylko jedno małe zagadnienie z tego olbrzymiego gmachu finansowości komunalnej.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MedardKozłowski">Czy Pan Minister Pracy i Opieki Społecznej będzie mógł skontrolować kilkanaście tysięcy gmin pod względem ich zdolności finansowej, czy mają pokrywać obowiązki, wypływające z ustawy opiece społecznej, czy nie? Śmiem twierdzić, że nie. Minister Spraw Wewnętrznych musi to robić, bo jego obowiązkiem jest kontrolowanie tych budżetów, a na niczem innem jak tylko na budżecie może tę rzecz sprawdzić. Praktycznym wynikiem będzie to, że wszystkie gminy będą przedkładały budżet Ministrowi Spraw Wewnętrznych, bo inaczej sobie tego wyobrazić nie można, i Minister będzie to badać.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MedardKozłowski">Zarzuca mi p. Pragier spór kompetencyjny, a ja zapytam, czy nie będzie sporu kompetencyjnego, jeżeli Panowie tak postawią sprawę, że na przykład Minister Spraw Wewnętrznych oceni budżet i powie: ta gmina nie może ponosić tego wydatku, a Minister Pracy i Opieki Społecznej powie, że może? Wówczas będzie spór beznadziejny. Na to jest jedyna rada, żeby tę ustawę dostosować do ustaw, które już są t. zn., ażeby jedna władza oceniała zdolność finansową gmin. Innego wyjścia niema. W tym wypadku, jeżeli idzie o faktyczną ochronę tej ustawy od losu ustawy papierowej tylko, to Wysoki Sejm zgodzi się, że jednego kontrolera będziemy mieli w Wysokim Rządzie, a mianowicie Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MedardKozłowski">Ustęp pierwszy przewiduje inną możliwość, a mianowicie, że może się zdarzyć, że związek komunalny nie zechce wstawić do swojego budżetu odpowiedniej kwoty i wtedy jest powiedziane, że władza nadzorcza na wniosek odpowiedniego organu ministerstwa może tę sumę wstawić. Uważam, że postawienie takiego wniosku jest osłabieniem całej rzeczy. Jeżeli jest powiedziane, że władza nadzorcza wprowadzi odpowiednią kwotę do budżetu, to ona ma święty obowiązek wprowadzić ją, a nie czekać na odpowiedni wniosek organu nadzorczego, bo jeżeli ten organ nie wystąpi z takim wnioskiem, to cała sprawa upada i opieka społeczna nie będzie na związkach komunalnych wykonywana.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MedardKozłowski">Jeżeli mamy jakiekolwiek zaufanie do komun, to postanowienie, że władza nadzorcza wprowadza, jest zupełnie wystarczające, gdyż to jest jej obowiązkiem, a jeżeli nie wykona go, to na to są przecież środki prawne, aby tę władzę pociągnąć do odpowiedzialności, co z tego postanowienia wynika. Przy każdym powiecie musi być taki organ Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej, który dla wsi, miasteczek i powiatów będzie kontrolował budżet i wnosił te kwoty do budżetu. Po co więc to wszystko, kiedy jest wyraźnie napisane, że władze nadzorcze to wprowadzą, a więc powinniśmy być pewni, że to wprowadzą. A kiedy ustawa wejdzie w życie, to będzie napisane w przepisach ogólnych, jakie to mają być kwoty. I kiedy już raz Panowie wydadzą rozporządzenie wykonawcze w stosunku do wsi i skoro już raz będzie napisane, że trzeba do tego budżetu wstawić taką a taką kwotę na opiekę społeczną, to nie potrzebujemy się obawiać, że to nie będzie wykonane, a oprócz tego nie potrzeba będzie tworzyć nowej biurokracji.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MedardKozłowski">Wysoka Izbo, uważam, że poprawka moja do art. 17 wprowadza większe ułatwienie dla tej opieki społecznej, niż to stanowisko, które zajął p. Wiceminister i przedmówca, i dlatego proszę o to, aby właśnie dla uniknięcia sporów prawnych, któreby niewątpliwie wynikały z tego, gdybyśmy zaczęli wprowadzać dla samorządu inne Ministerstwo jako władzę nadzorczą, dlatego też proszę zostawić jedną władzę nadzorczą, a mianowicie Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej, o ile idzie o wsie, miasta i powiaty niewydzielone, o ile zaś idzie o powiaty wydzielone — województwa, i większe miasta Rzeczypospolitej — Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, które jest najwyższą instancją. Nic innego wymyśleć nie możemy i nie powinniśmy wprowadzać chaosu. W myśl tego proszę Wysoką Izbę o przyjęcie obu poprawek w brzmieniu zaproponowanem przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Do art. 19 głos ma p. Dzierżawski.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AleksanderDzierżawski">Do art. 5 przyjęto poprawkę p. Kozłowskiego, która rozgraniczenie obowiązku opiekuńczego między gminą, powiatem, województwem, a państwem pozostawia ustawom samorządowym. Wobec tego art. 19 i art. 20, które swoją treścią właśnie wkraczają w dziedzinę tego rozgraniczenia, a nadto ustanawiają nowy specjalny organ, specjalną jednostkę administracyjno-opiekuńczą pośrednią między gminą a powiatem, są zbędne. Wobec tego proponuję skreślić je w całości. Z tych samych motywów i dla tych samych powodów proponuję w art. 23 w wierszu 3, 4 i 5 od góry skreślić wyrazy: „Szczegółowe rozgraniczenie obowiązków opiekuńczych (art. 5 i 6)”. A to dlatego, ażeby przy przyszłych ustawach samorządowych, które mają być uchwalone, nie wprowadzać odrazu z góry pewnych rozgraniczeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Popowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#HenrykPopowski">Art. 23 mówi o tem, kto wskaże sposób wykonania ustawy o opiece społecznej i kto zajmie się organizacją tej pracy. Otóż w brzmieniu przyjętem przez Komisję słyszymy, że mają to unormować rozporządzenia wykonawcze i szczegółowe ustawy. Proponuję wprowadzić następujące zmiany: że unormują nie rozporządzenia wykonawcze, lecz szczegółowe ustawy i uzgodnione z niemi rozporządzenia wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#HenrykPopowski">Przy sposobności chcę sprostować omyłkę, która się wkradła do odbitki, doręczonej nam przed dzisiejszem posiedzeniem, gdzie mówi się o mojej poprawce, zgłoszonej do art. 26. Wyrazy, przeze mnie proponowane, sprzeczne z zasadami przyjętemi w niniejszej ustawie”, mają się zacząć od wyrazu „prawne” w przeciwnym razie nie miałoby to sensu. Więc proszę o uwzględnienie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#HenrykPopowski">W art. 6 zaś proszę o skreślenie wyrazów niepotrzebnych „i gmin wiejskich”, gdyż gmina wiejska też jest związkiem komunalnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Kozłowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MedardKozłowski">Legalizacja wszystkich stowarzyszeń należy obecnie do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. W art. 22 ma być zastrzeżona co do instytucji Opieki Społecznej Ministerstwu Pracy i Opieki Społecznej. Nie byłoby w tem nic złego, gdyby towarzystwa dały się ściśle podzielić na takie, które zajmują się opieką społeczną i które nie zajmują się opieką społeczną. Ale jest wiele stowarzyszeń o mieszanej konstrukcji. Weźmy naprzykład towarzystwa oświatowe, które zajmują się zakładaniem szkół, bibliotek, a także pewnemi działami opieki społecznej. Jak będzie sprawa załatwiona, kto będzie legalizował statut — niewiadomo. Dlatego uważam, że należy skreślić wyrazy „tudzież legalizacja ich statutów”, a resztę pozostawić w myśl poprawek, proponowanych przez Komisję.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MaciejRataj">Rozprawa wyczerpana. Głos przysługuje jeszcze sprawozdawczyni. Niektóre stronnictwa proponują głosowanie odłożyć na dzień jutrzejszy, tak, że jutro miałaby głos jeszcze p. Praussowa. Głosowane będą poprawki, postawione dziś wieczorem ewentualne poprawki, nad któremi jednak nie byłoby dyskusji. Nie słyszę sprzeciwu, zatem zgoda.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 3 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Rolnej o zaproponowanych przez Senat poprawkach do ustawy w przedmiocie upoważnienia osób, uprawiających działki ziemi na cudzych gruntach, do czasowego dalszego ich użytkowania. (Odbitka Roneo 36).</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#MaciejRataj">Wczoraj odesłano sprawę do Komisji Rolnej. Ponieważ Komisja Rolna nie była gotowa, dlatego musimy sprawę głosować bez przygotowania.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#MaciejRataj">Przypominają sobie Panowie, że wczoraj wkradła się sprzeczność przez uchwalenie poprawki do tytułu ustawy, a odrzucenie pierwszej poprawki do art. 1. Wytworzyło to sprzeczność, którą można usunąć tylko przez reasumpcję uchwały. Wniosek o reasumpcję jest zgłoszony, sądzę, że nie będzie sprzeciwu, bo na Konwencie Seniorów jednomyślnie to uchwalono. Wszystkie stronnictwa były za tem, ażeby reasumować uchwałę, dotyczącą tytułu ustawy i dotyczącą poprawek do artykułu 1 i 2. Nie słyszę sprzeciwu, jest więc jednomyślność, a więc i kwalifikowana większość w tym wypadku za cofnięciem poprzedniej uchwały. Kładę nacisk na tę kwalifikowaną większość, ponieważ przy uchwale co do art. 1 potrzebna była kwalifikowana większość do odrzucenia.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#MaciejRataj">Muszę dodać, że nie chciałbym, ażeby to było praktyką, ażeby nie tworzyć ususu reasumpcji.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy więc do głosowania. Proszę Panów o spokój, aby nie było nieporozumień. Proszę jeszcze jednego sekretarza, aby zajął miejsce. Poproszę p. Niedbalskiego.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do art. 1. Tytuł ustawy będziemy głosować później. Do art. 1 jest zgłoszony przez Senat szereg poprawek. Są one wydrukowane jedna pod drugą, a raz tylko jest wypisany wniosek Komisji o przyjęcie ich. Czy niema wniosku o rozdzielenie tych poprawek?</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#komentarz">(P. Raczkowski. Prosimy głosować oddzielnie.)</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#MaciejRataj">Więc najpierw jest poprawka pierwsza. Ażeby po słowach „Osoby, które na obszarze” dodać „powiatów: brasławskiego, dziśnieńskiego, duniłowickiego i wilejskiego”.</u>
<u xml:id="u-22.9" who="#MaciejRataj">Będziemy głosowali najpierw nad tym ustępem. Wniosek Komisji jest o przyjęcie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-22.10" who="#MaciejRataj">Proszę tych pp. Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Ponieważ nie zapowiedziałem, że niewstanie większości za przyjęciem poprawki będzie równoznaczne z odrzuceniem tej poprawki, dlatego powinienbym zarządzić głosowanie dla stwierdzenia kwalifikowanej większości za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-22.11" who="#MaciejRataj">Jeżeli jednakże nie będzie co do tego protestów, to będę interpretował to w ten sposób, że siłą faktu jest już kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławKozicki">Prosimy o sprawdzenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MaciejRataj">Musi się więc odbyć głosowanie przez drzwi. Proszę tych pp. Posłów, którzy są za odrzuceniem tej poprawki, ażeby weszli przez drzwi z napisem „nie”. Inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania następujący: za odrzuceniem poprawki głosowało 161 posłów, przeciw odrzuceniu głosowało 132 posłów. Jest kwalifikowana większość, ale akuratnie i dlatego proszę, żeby nikt nie wydalał się z sali, bo przy następnych punktach moglibyśmy być w kłopotliwem położeniu.</u>
<u xml:id="u-24.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do drugiej poprawki. Poprawka druga opiewa: zamiast słów: „użytkowały na mocy ustawy z dnia 27 stycznia 1922 r. (Dz. Ust. Rz P. Nr 10 poz. 68) wstawić: „użytkują w chwili wejścia w życie niniejszej ustawy bez zawartej umowy z właścicielem lub osobą, prawa jego przedstawiającą”.</u>
<u xml:id="u-24.4" who="#MaciejRataj">Wniosek Komisji jest o przyjęcie tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji o przyjęcie tej poprawki, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy za przyjęciem wniosku, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-24.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-24.6" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący. Za przyjęciem propozycji Komisji, a więc za przyjęciem poprawki Senatu głosowało 158 posłów, przeciwko 150, zatem propozycja Senatu została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-24.7" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do dalszego punktu, mianowicie: Senat wnosi, ażeby wyrazy „w granicach przedwojennych” skreślić. Komisja proponuje, ażeby tę poprawkę Senatu przyjąć. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji o skreślenie wyrazów „w granicach przedwojennych”, aby wstali. Stoi mniejszość, wniosek Komisji upadł.</u>
<u xml:id="u-24.8" who="#MaciejRataj">Musimy jednak obecnie głosować za odrzuceniem propozycji Senatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LudwikChomiński">Proszę o głos w sprawie głosowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MaciejRataj">W sprawie głosowania głos ma p. Chomiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LudwikChomiński">Doprawdy, że głosować nad takiemi prawie że redakcyjnemi poprawkami nie warto. Możeby głosować nad całym artykułem?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MaciejRataj">Jeżeli nie będzie sprzeciwu, to ja z miłą chęcią na to się zgodzę, lecz to ode mnie nie zależy.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Prosimy o oddzielne głosowanie)</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MaciejRataj">Jest propozycja o głosowanie oddzielne. Muszę zarządzić głosowanie przez drzwi, albowiem potrzebna jest kwalifikowana większość. Proszę tych Posłów, którzy są za odrzuceniem tej poprawki Senatu, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „nie”, inni zaś przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący. Za odrzuceniem poprawki głosowało posłów 181, przeciw odrzuceniu — posłów 135. Jest kwalifikowana większość na odrzucenie. Ta poprawka Senatu została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#MaciejRataj">Dalsza poprawka: po słowach „a nie przekraczające na” skreślić wyraz „jedną”. Wniosek Komisji jest o przyjęcie tej poprawki. Proszę tych Panów, którzy są za wnioskiem Komisji, mianowicie przyjęcia propozycji Senatu, ażeby wstali. Stoi większość, propozycja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#MaciejRataj">Dalsza poprawka: Zamiast, słów „do dnia 31 października 1924 r.” wstawić „do dnia 31 października 1923 r. dla gruntów i t. d.” — resztę Panowie mają w odbitkach Roneo. Propozycja Komisji jest o przyjęcie tej poprawki. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji o przyjęcie tej poprawki Senatu, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wobec tego będziemy musieli głosować nad odrzuceniem. Muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za odrzuceniem poprawki senackiej, aby przeszli przez drzwi z napisem „nie”, inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-28.8" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za odrzuceniem głosowało posłów 177, przeciwko 139. Większość kwalifikowana jest 173. A zatem jest kwalifikowana większość za odrzuceniem poprawki Senatu.</u>
<u xml:id="u-28.9" who="#MaciejRataj">Dalsza poprawka: w końcu artykułu wyrazy: „i prawo korzystania” i t. d. do końca artykułu — skreślić. Wniosek Komisji jest o przyjęcie tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji, aby przyjąć propozycję Senatu, żeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość za przyjęciem. Czy Panowie wobec tego faktu zechcą ustąpić?</u>
<u xml:id="u-28.10" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Prosimy o głosowanie przez drzwi.)</u>
<u xml:id="u-28.11" who="#MaciejRataj">Muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za odrzuceniem poprawki senackiej, aby przeszli przez drzwi z napisem „nie”, inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: Za odrzuceniem głosowało posłów 170, przeciw 134. Zatem jest kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#MaciejRataj">Wreszcie jest ostatnia poprawka, zaproponowana przez Senat do art. 1. Jest wniosek Komisji Rolnej o przyjęcie tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej poprawki Senatu, ażeby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do art. 2. Do tego artykułu jest zaproponowana zmiana przez Senat. Panowie mają ją w druku, mianowicie artykuł ten skreślić i zastąpić go innym. Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej zmiany, ażeby wstali. Stoi mniejszość. Wniosek Komisji odrzucony. Muszę zarządzić głosowanie przez drzwi, ażeby stwierdzić, czy jest kwalifikowana większość. Proszę Posłów, którzy są za odrzuceniem poprawki Senatu, ażeby weszli przez drzwi z napisem „nie”, inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: Za odrzuceniem głosowało posłów 171, przeciwko 140, jest przeto kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do art. 3. Senat proponuje skreślenie tego artykułu. Wniosek Komisji jest na przyjęcie. Proszę tych Posłów, którzy są za wnioskiem Komisji, mianowicie za przyjęciem skreślenia art. 3, aby wstali. Stoi większość — propozycja Senatu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#MaciejRataj">Do art. 4 jest propozycja Senatu, ażeby ten artykuł skreślić. Wniosek Komisji jest o przyjęcie. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem wniosku Komisji, aby wstali. Stoi ta sama większość — propozycja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#MaciejRataj">Do art. 5 najpierw jest poprawka, ażeby ten artykuł otrzymał cyfrę 3. Jest to tylko logiczną konsekwencją i nie poddaję tego pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#MaciejRataj">Potem mamy trzy poprawki, propozycja Komisji jest, ażeby je wszystkie przyjąć. Jeżeli nie będzie sprzeciwu, poddam je wszystkie trzy razem pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#FeliksRaczkowski">Panie Marszałku, pierwsza poprawka nie jest już aktualną, gdyż powiada, ażeby skreślić art. 2. Tymczasem art. 2 pozostał w brzmieniu sejmowem, więc nie może być przyjęta poprawka Senatu, tylko poprawka, tycząca się treści artykułu może być głosowana.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MaciejRataj">Słusznie. Dwie pierwsze poprawki stały się nieaktualne, ostatnia poprawka' w konsekwencji także jest nieaktualna. Pozostaje więc tylko środkowa poprawka. Zamiast słów: „do dnia 31 października 1924 r. i t. d.” wstawić: „do dnia 1 kwietnia 1924 r.”. Ta poprawka jest aktualna i nad tą poprawką będziemy głosować. Jest propozycja Komisji, aby przyjąć poprawkę Senatu. Proszę Posłów, którzy są za propozycją Komisji, to jest za poprawką Senatu, aby wstali. Stoi mniejszość, wobec tego musimy głosować za odrzuceniem. Czy panowie żądają głosowania?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(P. Raczkowski: Prosimy. Głosy na lewicy: A to wytrwali!)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za odrzuceniem poprawki Senatu, aby przeszli przez drzwi z napisem „nie”, inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: Za odrzuceniem głosowało posłów 189, przeciw 147. Jest więc kwalifikowana większość, poprawka została odrzucona.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do art. 6. Najpierw jest poprawka natury formalnej, mianowicie, ażeby art. 6 oznaczyć cyfrą 4. Jest to naturalna konsekwencja, nie będę więc poddawał tej poprawki pod głosowanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#LudwikChomiński">Panie Marszałku, pierwsza poprawka stała się nieistotną, gdyż Senat przewidywał, że wynagrodzenie będzie płacone tylko za jeden rok. Ponieważ Sejm teraz przyjął dwa lata, wobec tego poprawka jest nieistotna. Dlatego proponowałbym nie głosować nad tą poprawką, lecz głosować nad następną.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">To przechodzi możność mojej interpretacji. Panowie mogą dać wyraz temu przez formalne głosowanie, ale ja nie mogę wyciągać tego rodzaju konsekwencji, jaką proponuje p. Chomiński.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#MaciejRataj">Mamy do art. 6 poprawki następujące: Najpierw ustęp pierwszy winien brzmieć: „Całkowite wynagrodzenie i t. d.” i to aż do punktu b) włącznie. Potem jest druga poprawka, aby po punkcie b) postawić dwa nowe ustępy. Dalej trzecia poprawka: „Opłaty przewidziane w artykule niniejszym należy uiścić” i t. d. Potem dalsza poprawka: W ust. 2 zamiast słów „zgodnie z ustępem 1 niniejszego artykułu” wstawić „zgodnie z niniejszym artykułem”. Wreszcie ostatni ustęp, rozpoczynający się od słów „Artykuł niniejszy” i t. d. do końca skreślić.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MaciejRataj">Będziemy głosowali po kolei nad temi poprawkami. Najpierw będziemy głosowali nad pierwszą częścią artykułu, która się zaczyna od słów: „Całkowite wynagrodzenie”, a kończy się na punkcie b) „30% powyższej sumy za każdą dziesięcinę pastwiska”. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki. Wymagana jest kwalifikowana większość. Gdyby nie było sprzeciwu, uważałbym, że wszyscy są za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#komentarz">(Głosy: Wszyscy.)</u>
<u xml:id="u-33.4" who="#MaciejRataj">Jednomyślność, a zatem jest kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-33.5" who="#MaciejRataj">Druga poprawka, ażeby po punkcie b) wstawić dwa nowe ustępy: Pierwszy z tych ustępów zaczyna się od słów: „Jeżeli podatki”, a kończy się słowami „za dany obszar podatku”. Komisja wnosi także odrzucenie. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że wszyscy są za odrzuceniem. Niema sprzeciwu, jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość.</u>
<u xml:id="u-33.6" who="#MaciejRataj">Drugi ustęp: „Opłaty, przewidziane w artykule niniejszym, należy uiścić najpóźniej do dnia 1 października 1923 r.” Komisja wnosi odrzucenie. Czy się kto sprzeciwia? Jest jednomyślność, a zatem kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-33.7" who="#MaciejRataj">Wreszcie w ustępie 2 art. 6 zamiast słów: „zgodnie z ustępem 1 niniejszego artykułu” wstawić „zgodnie z niniejszym artykułem”. Komisja wnosi odrzucenie. Zdaje mi się, że ta poprawka nie jest zupełnie aktualna, ale nie chcę narzucać tego mojego przekonania. Czy się kto sprzeciwia odrzuceniu? Jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-33.8" who="#MaciejRataj">Wreszcie ostatni ustęp, rozpoczynający się od słów: „Artykuł niniejszy” i t. d. do końca skreślić. Komisja proponuje przyjęcie tej poprawki: Proszę tych Pp. Posłów, którzy są za wnioskiem komisji, o przyjęcie tej poprawki Senatu, ażeby wstali. Nikt nie wstaje. Wobec tego zapytam, czy się kto sprzeciwia odrzuceniu? Nikt nie jest przeciw odrzuceniu tej ostatniej poprawki, jest jednomyślność, a więc kwalifikowana większość. W ten sposób wszystkie poprawki Senatu do art. 6 odrzucone.</u>
<u xml:id="u-33.9" who="#MaciejRataj">Do art. 7 najpierw jest poprawka formalna o oznaczenie go cyfrą 5. Jest to naturalna konsekwencja, nie poddaję jej pod głosowanie.</u>
<u xml:id="u-33.10" who="#MaciejRataj">Dalej są poprawki natury merytorycznej. Będę je kolejno poddawał pod głosowanie. Co prawda, Komisja wnosi, ażeby wszystkie te poprawki do art. 7 przyjąć, i z miłą chęcią poddam wszystkie pod głosowanie, jeżeli nie będę słyszał protestu.</u>
<u xml:id="u-33.11" who="#komentarz">(P. Raczkowski: Prosimy o głosowanie oddzielne)</u>
<u xml:id="u-33.12" who="#MaciejRataj">A więc pierwsza poprawka: Jako punkt a) wstawić nowy punkt treści następującej: „które użytkują ziemię po wygaśnięciu umowy dzierżawnej”. Komisja wnosi, ażeby tę poprawkę przyjąć. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za przyjęciem propozycji Senatu, ażeby wstali. Stoi mniejszość, wobec tego muszę zarządzić głosowanie przez drzwi, ażeby sprawdzić, czy jest kwalifikowana większość za odrzuceniem.</u>
<u xml:id="u-33.13" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Nie żądają tego. Głosy na prawicy: Prosimy)</u>
<u xml:id="u-33.14" who="#MaciejRataj">Proszę tych Pp. Posłów, którzy są za odrzuceniem poprawki Senatu, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „nie”, inni przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-33.15" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
<u xml:id="u-33.16" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Z. Sejda).</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszałekSeyda">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem Komisji o przyjęcie poprawki Senatu głosowało 140 posłów, przeciw 176. Wobec tego jest kwalifikowana większość za odrzuceniem poprawki Senatu.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad drugą poprawką do art. 7. Poprawka Senatu brzmi: Jako punkt b) wstawić nowy punkt treści następującej: „które posiadają własnej ziemi więcej, niż 7 dziesięcin w województwie wołyńskiem, lub 10 dziesięcin na reszcie wymienionego w art. 1 obszaru”. Komisja wnosi przyjęcie tej poprawki. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za tym wnioskiem Komisji o przyjęcie poprawki Senatu, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad trzecią poprawką. Poprawka Senatu brzmi: Punkt „a” tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt c) w redakcji następującej: które rozpoczęły uprawę działek, lub zajęły pomieszczenia po 1 stycznia 1917 r. w powiatach: krzemienieckim, dubieńskim, rówieńskim, sarneńskim i ostrogskim województwa wołyńskiego i po 1 lipca 1920 r. na reszcie wymienionego w art. 1 obszaru”. Proszę tych Panów Posłów, którzy chcą przyjąć tę poprawkę Senatu, ażeby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#WicemarszałekSeyda">Czwarta poprawka jest następująca: Punkt b) tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt d), oraz skreślić słowo „sadów”. Komisja wnosi przyjęcie tej poprawki. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#WicemarszałekSeyda">Następna poprawka brzmi, ażeby po wyrazach „urządzeń gospodarczych” wstawić „i samowolny wyrąb lasów”. Komisja wnosi, ażeby poprawkę przyjąć. Proszę Posłów, którzy są za poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#WicemarszałekSeyda">Następna poprawka brzmi: Punkt c) tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt e) ze zmianami, jakie Panowie widzicie w tekście. Komisja wnosi o przyjęcie poprawki. Proszę tych Panów Posłów, którzy są za poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#WicemarszałekSeyda">Następna poprawka Senatu brzmi, ażeby po słowach: „lub osób ich prawa przedstawiających” wstawić „pracowników”. Komisja wnosi o przyjęcie tej poprawki. Kto jest za poprawka zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad poprawką Senatu, aby wyrazy „podpadających pod kodeks karny” skreślić. Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Stoi większość — poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnej poprawki. Senat proponuje, żeby punkt d) tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt f) w redakcji następującej „które nie zapłacą do 1 października 1923 r. wynagrodzenia i t. d.” dalszy ciąg mają Panowie w tekście. Wprawdzie nie napisano w druku, że Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki, ponieważ jednak Senat proponuje datę 1 października, a Komisja 1 listopada, przedstawia się to nie jako przyjęcie, lecz jako odrzucenie poprawki Senatu. Głosować będziemy nad wnioskiem Komisji, który pojmuję jako propozycję odrzucenia. Kto jest za tym wnioskiem Komisji, zechce powstać. Stoi większość, poprawka Senatu odrzucona.</u>
<u xml:id="u-34.9" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnej poprawki Senatu: punkt e) tekstu sejmowego oznaczyć bez zmian, jako punkt g). Komisja wnosi, żeby przyjąć tę poprawkę. Kto jest za tym wnioskiem Komisji zechce powstać. Większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.10" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnej poprawki Senatu: punkt f) tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt h), skreślając słowa „z wyjątkiem” i t. d. jak Panowie mają w druku. Kto jest za wnioskiem Komisji, ażeby przyjąć tę poprawkę, zechce powstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.11" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do następnej poprawki brzmiącej: punkt g) tekstu sejmowego oznaczyć jako punkt i) w redakcji następującej „które użytkują grunty...” i t. d., jak Panowie mają w druku. Kto jest za poprawką zechce powstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.12" who="#WicemarszałekSeyda">Ostatnia poprawka do art. 7 brzmi: „Punkt h) tekstu sejmowego skreślić”. Kto jest za tym wnioskiem zechce wstać. Większość, ta poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.13" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 8 mamy wniosek Komisji, ażeby przyjąć poprawkę Senatu o skreślenie tego artykułu. Kto jest za tem zechce wstać. Stoi większość, artykuł skreślony.</u>
<u xml:id="u-34.14" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 9 jest wniosek Komisji, ażeby przyjąć poprawkę Senatu o skreślenie tego artykułu. Kto jest za tym wnioskiem, zechce wstać. Stoi większość, artykuł skreślony.</u>
<u xml:id="u-34.15" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 10 mamy wniosek Komisji, ażeby przyjąć poprawki Senatu: art. 10 oznaczyć cyfrą 6; to jest konsekwencja poprzednio przyjętych zmian. Uważam bez osobnego głosowania, iż Izba się na to zgadza. Dalej jest poprawka, ażeby po słowach „podlegają działaniu niniejszej ustawy” wstawić „oraz przejmowanie zajętych przez użytkowników gruntów na cele reformy rolnej na mocy ustawy z dnia 15 lipca 1920 r.” Kto jest za tą poprawką, zechce powstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.16" who="#WicemarszałekSeyda">Ostatnia poprawka proponuje skreślić część artykułu, rozpoczynającą się od słów „i że wszyscy użytkownicy i t. d.” do końca. Kto jest za tą poprawką, zechce wstać. Stoi większość, poprawka przyjęta.</u>
<u xml:id="u-34.17" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 11 niema poprawek.</u>
<u xml:id="u-34.18" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 12 jest najpierw poprawka natury czysto stylistycznej, ażeby art. 12 oznaczyć cyfrą 8. Stwierdzam bez osobnego głosowania, że poprawka ta, jako konsekwencja poprzednich głosowań, została przyjęta. Dalsza poprawka brzmi, aby po słowach: „Ministrowi Sprawiedliwości” dodać: „i Ministrowi Rolnictwa i Dóbr Państwowych”, a wyraz: „oraz” skreślić. Komisja wnosi o odrzucenie tej poprawki.</u>
<u xml:id="u-34.19" who="#komentarz">(P. Putek: Nikt się nie sprzeciwia.)</u>
<u xml:id="u-34.20" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę, żeby ci posłowie wstali, którzy sprzeciwiają się wnioskowi Komisji o odrzucenie tej poprawki. Nikt nie wstał, stwierdzam jednomyślność i kwalifikowaną większość za odrzuceniem poprawki Senatu.</u>
<u xml:id="u-34.21" who="#WicemarszałekSeyda">Wobec wyniku głosowania nad art. 1 stwierdzam, że poprawka do tytułu ustawy nie jest już aktualna. Jeżeli nikt się nie sprzeciwi, nie będę jej poddawał wogóle pod głosowanie. Nie słyszę sprzeciwu, uważam tytuł ustawy za przyjęty w pierwotnem brzmieniu.</u>
<u xml:id="u-34.22" who="#WicemarszałekSeyda">W ten sposób cała ustawa ze zmianami, wynikającemi z dzisiejszego głosowania, została przyjęta i sprawa załatwiona. Ustawa zostanie przesłana do ogłoszenia p. Prezydentowi Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-34.23" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo).</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#MaciejRataj">Wobec spóźnionej pory sądzę, że będzie rzeczą wskazaną, ażeby dalsze punkty porządku dziennego odłożyć do jutrzejszego posiedzenia i przejść do motywowania nagłości wniosku Zw. P. P. S.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 7 porządku dziennego: nagłość wniosku Zw. P. P. S. w sprawie katowania strajkujących robotników w Łodzi, Częstochowie i Bielsku-Białej przez organa policji państwowej, oraz w sprawie nieprawnego postępowania władz administracyjnych.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#MaciejRataj">Do uzasadnienia nagłości ma głos p. Szczerkowski,</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#AntoniSzczerkowski">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#AntoniSzczerkowski">Ostatnio w związku ze strajkiem ekonomicznym w przemyśle włókienniczym i metalowym zaszły niesłychane gwałty nad robotnikami: w Częstochowie, Łodzi i Bielsku policja dokonała masakry. Jest dużo rannych, są także i zabici. Sprawa ta zainteresowała szerszą opinię społeczeństwa i wywołała oburzenie wśród szerokich mas robotniczych. Sejm nie może przejść do porządku dziennego nad tak ważną sprawą.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#AntoniSzczerkowski">W Łodzi dnia 18 b. m. odbywał się wiec na Górnym Rynku, na którym przemawiał tow. pos. Pudlarz. Zgromadziły się olbrzymie masy na wiecu, ażeby wysłuchać mowy i poinformować się o sytuacji strajkowej. W chwili, gdy po mowie posła Pudlarza, chcieli przemawiać robotnicy, komisarz policji konnej zaatakował zgromadzonych, dając rozkaz płazowania szablami. Następnie policja użyła ostrzy bagnetów, padły salwy karabinowe. Było dużo rannych, był jeden zabity. Jeden z ciężko rannych zmarł. Jest więc dwóch zabitych.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Hańba!)</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#AntoniSzczerkowski">Sprawa ta wywołała niesłychane oburzenie wśród robotników. Były wypadki, że robotnicy rzucili się do odwetu, albowiem zdawali sobie sprawę, że stało się niesłychane nadużycie, które wyrządziło wielką krzywdę ich współtowarzyszom pracy. To samo powtórzyło się we czwartek dnia 19 b. m. w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#AntoniSzczerkowski">Miał się odbyć wiec, na wiec ten nie mogli przybyć posłowie, a władze miejscowe nie pozwoliły przemawiać innym, z wyjątkiem posłów. Zgromadziły się znów masy robotników. Na wiec byli wysłani specjalni mówcy od robotników z wiedzą wojewody i wice-wojewody Łyżkowskiego celem poinformowania zgromadzonych o powodach nieprzybycia posłów i rozwiązania wiecu. Kiedy przemawiali w kierunku uspokojenia zgromadzonych, część ich zaczęła się rozchodzić, część zaś chciała udać się pod województwo. Wówczas policja zaczęła szarżować tłumy szablami, byli znów ranni i znów polała się krew.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#AntoniSzczerkowski">W Częstochowie dnia 18 b. m., kiedy robotnicy zebrali się przed fabryką Pelcera, odbywając wiec, część ich udała się do fabryki Pelcera, aby usunąć z niej łamistrajków. Policja otrzymała rozkaz strzelania, znów było kilkunastu rannych, polała się krew tak, że doszło do bójki.</u>
<u xml:id="u-36.7" who="#AntoniSzczerkowski">Niezależnie od tego w Bielsku miały miejsce podobne wypadki. Oto tłum miał zatarg z aspirantem policyjnym Ehrlichem z powodu czego aresztowano szereg osób. Policja znęcała się w wiezieniu nad aresztowanymi, w piwnicy bijąc ich i katując tak, iż te same władze policyjne musiały zawezwać lekarza, żeby opatrzył pobitych.</u>
<u xml:id="u-36.8" who="#komentarz">(Głos: Hańba)</u>
<u xml:id="u-36.9" who="#AntoniSzczerkowski">Sprawa ta tak samo wywołała wielkie oburzenie wśród robotników. Zapytywany o to komisarz Łukasiewicz oświadczył ironicznie, iż policja pomściła p. Ehrlicha. Zapytuję Rząd, pana Ministra Spraw Wewnętrznych, jak i Sejm, odkąd to może policja wydawać sąd, wymierzać wyrok sprawiedliwości?</u>
<u xml:id="u-36.10" who="#komentarz">(Wrzawa)</u>
<u xml:id="u-36.11" who="#AntoniSzczerkowski">Jest to niebywały wypadek w dziejach ruchu robotniczego. I o co tutaj szło? Otóż proszę Panów szło o to,...</u>
<u xml:id="u-36.12" who="#komentarz">(Głos: Burżuazja rządzi bagnetami i karabinami.)</u>
<u xml:id="u-36.13" who="#AntoniSzczerkowski">... że robotnicy znajdowali się w strasznem położeniu, albowiem wskutek...</u>
<u xml:id="u-36.14" who="#komentarz">(Głos: Krwawy Rząd.)</u>
<u xml:id="u-36.15" who="#AntoniSzczerkowski">... złej i niedołężnej polityki Rządu Witosa i Chieny, szaleje ciągle drożyzna, artykuły pierwszej potrzeby idą w górę, a przez to płace robotnicze stale się obniżają. Robotnicy, nie chcąc konać z głodu, postawili żądania ekonomiczne, podkreślani wyłącznie żądania ekonomiczne, aby robotnicy podwórzowi otrzymywali tę stawkę, którą jako minimum egzystencji wyliczyła komisja wojewódzka, to jest 26.480 marek dziennie i w tym stosunku podniesiono innym stawki. Drugie żądanie, ażeby robotnicy na przyszłość otrzymywali podwyżki według obliczeń komisji wojewódzkiej, to jest według istotnego wzrostu drożyzny.</u>
<u xml:id="u-36.16" who="#AntoniSzczerkowski">Pytam się Panów, czy te żądania, jak się mów i w prasie, która jest na usługach kapitalizmu, są wrogie Państwu Polskiemu? Czy prowadzą do rewolucji? Czy te żądania są niegodne poparcia?</u>
<u xml:id="u-36.17" who="#AntoniSzczerkowski">Ale weźmy robotników włókniarzy. Obecnie stoją najniżej w stosunku do innych dziedzin przemysłowych i do innych zawodów. Naprzykład, robotnik podwórzowy przed wojną zarabiał najmniej rubla dziennie. Ostatnio zarabia około 15.000 mk. Jeżeli weźmiemy funt chleba żytniego przed wojną po najdroższej cenie 4 kopiejki za funt, to mógł nabyć za swój dzienny zarobek 25 funtów chleba, a dziś za 15.000, licząc po 2.500 mk. za funt, może nabyć tylko 6 funtów chleba. To stanowi 1/4 zarobków przedwojennych. To są sprawy straszne, krzywdzące robotnika, to urąga prymitywnym wymaganiom klasy robotniczej. A jakie było stanowisko Rządu w stosunku do tego strajku?</u>
<u xml:id="u-36.18" who="#komentarz">(Głos: Kule.)</u>
<u xml:id="u-36.19" who="#AntoniSzczerkowski">Tak oto kule padały, krew się polała, były trupy i jest dużo kalek i rannych. A jak się Rząd zachował? Rząd użył wojska w obronie interesów kapitalistycznych. Wojsko, które powinno być neutralne i jedynie dla obrony granic Państwa Polskiego użyte, to wojsko używa się dla obrony kapitalistów. Czy to nie jest poniżanie powagi wojska? A kto temu winien? Winien Rząd, Rząd Witosa. Proszę Panów, gdy ten Rząd powstawał mówiono, że zbawi klasę robotniczą, że zwalczy drożyznę. Oto co się dzieje. Rząd ten kule daje, miast chleba. Konstytucja w art. 108 gwarantuje wolność koalicji i zebrań, a jak się w praktyce dzieje? Oto w praktyce są na to kule i bagnety. Tak dziś wygląda wolność. To się dzieje właśnie za rządów Witosa i oto ten pan Witos otrzymał list od Dyrektora Biura Międzynarodowego Pracy Alberta Tomasa, wyrażający uznanie prawodawstwu socjalnemu w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#MaciejRataj">Proszę kończyć, bo termin upłynął.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#AntoniSzczerkowski">Pan Witos w swoim liście odpowiedział Alfredowi Tomasowi, że go bardzo obchodzi problem warunków ekonomicznych egzystencji materialnej i socjalnej mas robotniczych. Chciałbym, aby Alfred Tomas wiedział, co się działo w Łodzi i Częstochowie. Echo o tem rozeszło się po całym świecie i cały świat robotniczy oburza się. Czy to nie obniża powagi Państwa Polskiego? Robotnicy nigdy nie zapomną tych wypadków. Wypadki te będą zapisane na czarnej karcie w dziejach ruchu robotniczego w Polsce. Całą odpowiedzialność za te wypadki ponosi Rząd Witosa i Chieny, ponoszą te partie polityczne, które podtrzymują Rząd obecny, a kulami i bagnetami godzą w klasę robotnicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MaciejRataj">Proszę kończyć, bo będę zmuszony odebrać Panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#AntoniSzczerkowski">Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie naszego wniosku. Wniosek jest następujący:</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#AntoniSzczerkowski">Wzywa się Rząd:</u>
<u xml:id="u-40.2" who="#AntoniSzczerkowski">1) do niezwłocznego wszczęcia śledztwa sądowego w sprawie krwawych zajść w Łodzi, Częstochowie i Bielsku-Białej, oraz do pociągnięcia winnych do surowej odpowiedzialności;</u>
<u xml:id="u-40.3" who="#AntoniSzczerkowski">2) do niezwłocznego unieważnienia okólnika głównego komendanta policji państwowej, zakazującego strzelania na postrach przy rozpraszaniu tłumów;</u>
<u xml:id="u-40.4" who="#AntoniSzczerkowski">3) do wyasygnowania odpowiedniego odszkodowania dla wszystkich rannych oraz dla rodzin zabitych;</u>
<u xml:id="u-40.5" who="#AntoniSzczerkowski">4) do polecenia władzom administracyjnym i organom policji państwowej zachowania ścisłej bezstronności w czasie zatargów ekonomicznych; unikania wszelkich drażniących wystąpień i wogóle wszystkiego, coby mogło zaostrzać położenie;</u>
<u xml:id="u-40.6" who="#AntoniSzczerkowski">5) do przedłożenia Sejmowi w ciągu 4 tygodni sprawozdania z poczynionych zarządzeń.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#MaciejRataj">Proszę o uspokojenie się.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(P. Z. Piotrowski: Ludowy Minister, obetrzyj Pan ręce z krwi!)</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#MaciejRataj">Posła Piotrowskiego przywołuję do porządku.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wysoka Izbo! Zgłoszony przez Zw. P. P. S. wniosek nagły zniewala Rząd do udzielenia autentycznych wyjaśnień i sprostowania mylnych i niezgodnych z istotnym stanem rzeczy twierdzeń, zawartych w tym wniosku.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Co do samego przebiegu zajść w Łodzi, Częstochowie i Białej-Bielsku, to sprawa przedstawia się według ścisłych urzędowych sprawozdań, jak następuje:</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy).</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Znaczna zwyżka cen artykułów pierwszej potrzeby i niebywały wzrost drożyzny wszystkich bez wyjątku produktów wywołał z początkiem bieżącego miesiąca akcję nieomal wszystkich kategorii robotników, skierowaną ku uzyskaniu podwyżki płac, odpowiadającej rzeczywistemu wzrostowi drożyzny.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Akcję tę podjęli również robotnicy przemysłu włókienniczego w Łodzi i całego przemysłowego okręgu łódzkiego.</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#komentarz">(Wrzawa. Głos na lewicy: Jak Wy nie wstydzicie się takiego ministra)</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MaciejRataj">Przywołuję posła do porządku i apeluję do niego, by zachowywał się poprawnie.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Nic złego nie powiedział)</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Na wystawione przez związki zawodowe przemysłu włókienniczego, związki klasowe. P. P. S., N. P. R., Związek Pracy, jak i Chrześcijańskiej Demokracji — żądania odpowiedzieli, przemysłowcy propozycjami ze swej strony, które w stosunku do żądań okazały się minimalne.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wobec niedojścia do porozumienia w drodze bezpośrednich rokowań stron zainteresowanych, związki zawodowe zapowiedziały powszechny strajk na dzień 16 lipca. Wśród mas robotniczych zaczęły się okazywać charakterystyczne dla oceny ich nastroju objawy. Oto związki zawodowe wszystkich odcieni straciły przynajmniej w danej chwili dotychczasowe zaufanie mas.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy. P. Zygmunt Piotrowski: Dwugroszówka to pisze, a Pan Minister powtarza)</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Niedowierzanie robotników w stosunku do kierownictwa związków przybierać zaczęło coraz większe rozmiary. Agitacja czynników antypaństwowych (Różne okrzyki, wrzawa. P. Waszkiewicz: Panie, to są bajki. Pan to dzieciom powtarzaj! Głos: Skandal!) które postanowiły wykorzystać moment powyższy do podkopania znaczenia związków i całkowitego ich rozbicia, i nadać strajkowi charakter polityczny w myśl wskazań partii komunistycznej doprowadziło do tego...</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#komentarz">(Wrzawa. P. Waszkiewicz: Pan sam w to nie wierzysz! To są brednie! Różne okrzyki p. Zygmunta Piotrowskiego)</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Agitacja ta doprowadziła do tego, że obok związków zawodowych wyłoniły się komitety delegatów fabrycznych, które wzięły za zadanie ujęcie za wszelką cenę w swe ręce kierownictwa strajku.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Dzień 17 b. m. minął spokojnie, wyłoniła się jednak wśród mas robotniczych chęć doprowadzenia do pozytywnych wyników za wszelka cenę. Wszystkie fabryki w Łodzi stanęły, choć bowiem zwolennicy Chrześcijańskiego związku zawodowego stawili się do pracy, fabrykanci rzekomo z obawy ekscesów nie puścili fabryk w ruch. Tymczasem ze wszystkich prowincjonalnych miast okręgu łódzkiego nadeszły wiadomości, że strajk objął tamtejsze zakłady przemysłu włókienniczego, a więc w Zgierzu, Tomaszowie Rawskim, w Wieluniu, w Piotrkowie, w Pabianicach, Żełowie. w Zduńskiej Woli i w Kaliszu. Województwo otrzymało informacje, że na dzień 18 przygotowują się w Łodzi wiece i manifestacje robotników. Dzień 18 rozpoczął się pod znakiem ogromnego podniecenia robotników. Już od samego rana poczęły się gromadzić grupy robotników na Górnym Rynku.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#komentarz">(Głos: Czy Pan Minister sam temu wszystkiemu wierzy?)</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Do kilku fabryk w Łodzi, jak Scheiblera, Gejera i Barcińskiego wtargnął tłum, podburzony przez nieznanych agitatorów. Policja usunęła ich bez użycia broni. Zapanował spokój. Związek „Praca” zapowiedział na godzinę 11 wiec na Górnym Rynku z udziałem posła Waszkiewicza. Po wiecu miał się odbyć pochód demonstracyjny pod lokal Związku Przemysłowców, ażeby w ten sposób wywrzeć presję na fabrykantów i zmusić ich do ustępstw. Komuniści, żywioły wywrotowe postanowiły wziąć gremialnie udział w wiecu.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#komentarz">(Wielka wrzawa na lewicy. Bicie w pulpity; różne okrzyki. Głosy: Alboż to prawda? Blaga bezczelna! Kłamstwo!)</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MaciejRataj">Zarządzam 5 minutowa przerwę w celu porozumienia się z klubami.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Po co ta przerwa?)</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#komentarz">(Po przerwie).</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#MaciejRataj">Wznawiam posiedzenie. Głos ma dalej Minister Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">W związku z przedstawianym przezemnie przebiegiem zajść w Łodzi doszły mnie głosy protestu pewnej części Wysokiej Izby, jakoby przedstawiony przezemnie przebieg miał być niezgodny z istotnym stanem rzeczy. Oświadczam, że opierałem się na materiałach, dostarczonych mi przez władze administracyjne i policyjne i dochodzeniach, przez specjalną komisję przeprowadzonych, i muszę zaznaczyć, że sprawa znajduje się obecnie w śledztwie sądowem i jeżeli twierdzenie tych lub owych Szanownych Posłów co do odmiennego charakteru tych zajść, względnie przebiegu faktów, okazałoby się słuszne, to niezawodnie śledztwo sądowe to stwierdzi, a w Komisji, tak, jak to zresztą wnioskodawcy żądają, sprawozdanie będzie mogło być co do pewnych szczegółów uzupełnione. Dlatego wydaje mi się, że w tej chwili niezadowolenie, któremu dała wyraz część Izby, nie jest uzasadnione i wyprzedzałoby sąd o wypadkach, co do których Rząd ma stanowczy zamiar niczego nie ukrywać przed Wysoką Izbą, lecz owszem przyjść z dokładnem sprawozdaniem na Komisję. Dlatego Rząd oświadcza się właśnie za nagłością wniosku w tym kierunku. Sądzę, że jeżeli chciałem poinformować Wysoką Izbę o przebiegu zajść, to uczyniłem to w poczuciu mojego obowiązku i prawa Wysokiej Izby do otrzymywania tych informacji, któremi w tej chwili Rząd dysponuje.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Dlatego, nie chcąc już dzisiaj wchodzić zbyt daleko w szczegóły przebiegu zajść, stwierdzam, na podstawie tych materiałów, jakie Rząd posiada, że policja w danym wypadku absolutnie nie przekroczyła obowiązujących ją przepisów instrukcji o użyciu broni i że przeciwnie okazała daleko idącą powściągliwość, a najlepszym tego dowodem jest ilość ofiar po stronie policji, w stosunku do ilości ofiar ekscedentów. Muszę stwierdzić, że w krytycznym dniu następstwem zajść byty dwie ofiary śmierci, a z tych jedna osoba zmarła z ran, odniesionych od bagnetu, gdy tłum napierał na policję, a druga zabita od kuli, która padła z okna sąsiedniego domu, skąd strzelano do policji. Zdaje się, że pod tym względem przedstawiciele wszystkich stronnictw, a szczególnie ci panowie, którzy byli w dniu krytycznym w Łodzi obecni i znają przebieg zajść, muszą przyznać, że informacje Rządu są niewątpliwe, bo do policji przypuszczano szturm kamieniami, a z sąsiednich kamienic strzelano.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#komentarz">(Głos: Kto zaczynał)</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Policja w każdym razie nie prowadziła wojny z tłumem.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Co do przebiegu zajść, które były w Częstochowie i w Białej, gdzie obeszło się bez ofiar śmierci, gdzie były tylko wypadki zranienia, a w których funkcjonariusze policji nawet wyżsi, a szczególnie w Białej zostali bardzo ciężko poranieni, a jeden z nich musiał się poddać operacji, to okazuje się, że i tam policja państwowa nie prowokowała, ale przeciwnie, starała się do ostatnich granic unikać używania broni palnej.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Wreszcie co do żądań wniosku nagłego stwierdzam, że Rząd nigdy w niczem nie popierał przedsiębiorców na niekorzyść robotników, a Minister Spraw Wewnętrznych nie wydał żadnych zarządzeń, któreby się przeciwstawiały dążeniom klasy robotniczej do poprawienia swego bytu. Minister nie wydał żadnych zarządzeń, zmierzających do ochrony przedsiębiorców. Zarządzenia administracji lokalnej zmierzały tylko do utrzymania porządku i bezpieczeństwa publicznego.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#komentarz">(P. Malinowski: Jednem słowem wszystko było w porządku)</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Przeciwnie, Rząd zajął już w czerwcu stanowisko dla postulatów pracowników państwowych, a w następstwie dla robotników korzystne przedewszystkiem przez poddanie rewizji zasad, na podstawie których Komisja Cennikowa obliczała wzrost drożyzny,...</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Krwią zdobyli sobie.)</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">... co stworzyło dostateczne i korzystne podstawy do ostatecznych pertraktacji w Łodzi.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Jeżeli p. poseł twierdzi, że to było na Rządzie wywalczone...</u>
<u xml:id="u-46.11" who="#komentarz">(P. Bagiński: Fabrykanci tak zmiękli, jak Pan teraz zmiękł)</u>
<u xml:id="u-46.12" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">...to ja powtarzam, że Rząd powziął inicjatywę już wówczas, kiedy rozchodziło się o obliczanie wzrostu drożyzny w czerwcu i to w stosunku do pracowników państwowych.</u>
<u xml:id="u-46.13" who="#komentarz">(P. Malinowski: Komisja fałszywie obliczała)</u>
<u xml:id="u-46.14" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Zdaje mi się, że ostateczne wyniki prac Komisji są tak dla pracowników państwowych, jak i dla robotników korzystne, czego właśnie najlepszym dowodem było, że pertraktacje ostateczne w Łodzi i umowa przyszły do skutku na podstawie zrewidowanych zasad Komisji Cennikowych.</u>
<u xml:id="u-46.15" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">Muszę dalej stwierdzić, że niema żadnego okólnika, a w szczególności główny komendant policji państwowej Borzęcki nie wydawał żadnego okólnika w kierunku użycia broni w ten lub inny sposób,...</u>
<u xml:id="u-46.16" who="#komentarz">(Wrzawa na lewicy)</u>
<u xml:id="u-46.17" who="#MinisterSprawWewnętrznychKiernik">... a użycie broni przez policję opiera się jak dotychczas na instrukcji z dn. 3 lipca 1920 r. Wobec tego, Rząd, przykładając wagę do tego, żeby zbadać sprawę zajść w sposób dokładny, oświadcza się za nagłością wniosku i gotów jest udzielić w Komisji dalszych wyjaśnień. Niektóre jednak żądania we wniosku tym zawarte, a przedewszystkiem unieważnienie okólników, które nie istniały, oczywiście są niewykonalne. Inne zaś żądania są bezprzedmiotowe, albowiem Rząd nie wydawał nigdy żadnych zarządzeń, któreby miały na celu krępowanie legalnej walki warstw pracujących o poprawę swego bytu.</u>
<u xml:id="u-46.18" who="#komentarz">(P. Królikowski: Precz z mordercą robotników!)</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MaciejRataj">Posła Królikowskiego przywołuję do porządku z zapisaniem do protokółu. Jeśli się nie uspokoi, wykluczę go z posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy na prawicy: Mało! Wykluczyć go! Żądamy wykluczenia!)</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#MaciejRataj">Muszę stosować się do regulaminu, a nie do życzeń któregokolwiek klubu.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Gdyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LudwikGdyk">Wysoki Sejmie! Klub Chrześcijańskiej Demokracji głosować będzie za nagłością przedłożonego wniosku. Chcielibyśmy tylko stwierdzić, że za te wypadki ubolewania godne, które aż spowodowały rozlew krwi i utratę życia przedewszystkiem ponoszą odpowiedzialność przez swoje egoistyczne stanowisko przemysłowcy, którzy, nie mając żadnego zrozumienia, gdzie jest sprawiedliwość, starali się przez cały okres czasu nie dotrzymywać umów...</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Słuchajcie!)</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#LudwikGdyk">... i nie wypłacać tego, co Komisja Statystyczna uchwaliła. A jeśli już chodzi o przemysłowców łódzkich, to ci tembardziej nie mają zrozumienia, bo to jest obca naleciałość — Niemcy i Żydzi.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Słuchajcie! Wrzawa, różne okrzyki)</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#LudwikGdyk">Jednak z przykrością muszę stwierdzić, że nieostrożność tych panów, którzy nie bacząc na zdenerwowanie mas robotników, wywołane głęboką troska przed utrata pracy i przed głodem, wdzierającym się do ich domostw, zwoływali mityngi na placach kiedy widzieli, że im na karki wsiądą komuniści...</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#komentarz">(Wrzawa, różne okrzyki. P. Michalak przerywa)</u>
<u xml:id="u-48.6" who="#LudwikGdyk">Jeśli Pan, Panie Pośle Michalak, stawiasz zarzuty pod adresem Chrześcijańskiej Demokracji...</u>
<u xml:id="u-48.7" who="#komentarz">(P. Michalak: Tak jest)</u>
<u xml:id="u-48.8" who="#LudwikGdyk">...to stanowczo muszę stwierdzić, że kiedy Rząd oświadczył, iż fabrykanci nie chcą dać podwyżki, myśmy nie chcieli skazywać robotników na nędzę i dlatego nasze organizacje stanęły do pracy.</u>
<u xml:id="u-48.9" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Panie generale bez armii!)</u>
<u xml:id="u-48.10" who="#LudwikGdyk">Ale za utratę życia tych ludzi Panowie ponosicie odpowiedzialność przez wasza nieostrożność. I sprawiedliwość nakazuje mi powiedzieć...</u>
<u xml:id="u-48.11" who="#komentarz">(P. Michalak: Tam nie było takich, którzy nie strajkowali, wszyscy chadecy wyszli na ulicę)</u>
<u xml:id="u-48.12" who="#LudwikGdyk">tak, ale wyrzucano ich często z warsztatów siłą!</u>
<u xml:id="u-48.13" who="#komentarz">(P. Michalak: Łamistrajków wyrzucano!)</u>
<u xml:id="u-48.14" who="#LudwikGdyk">Jeżeli Panowie sadzą, że tą droga zmyjecie z siebie odpowiedzialność, to jesteście w błędzie. Robotnik doskonale jest uświadomiony, że był wyprowadzony na ulicę, na rynek, a potem wciągnięty w ekscesy, gdzie niewinna krew robotnicza i policji polskiej była rozlana wskutek Waszej nieostrożności i dzięki komunistom. Aczkolwiek oświadczam się za nagłością...</u>
<u xml:id="u-48.15" who="#komentarz">(P. Michalak przerywa)</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MaciejRataj">Posła Michalaka przywołuję do porządku za ciągłe przerywanie.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#komentarz">(P. Malinowski przerywa)</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#MaciejRataj">P. Malinowskiego proszę nie przerywać.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LudwikGdyk">Jakkolwiek Chrześcijańska Demokracja głosuje za nagłością, to w imię sprawiedliwości stwierdzam z tej trybuny, że za utratę życia i zrobienie kalek z robotników i z policji, Wy, Panowie, ponosicie odpowiedzialność.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Brawa i oklaski na prawicy)</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek p. Michalaka o otwarcie dyskusji nad oświadczeniem p. Ministra Spraw Wewnętrznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#EustachyRudziński">To nie jest rzecz do głosowania Regulamin przepisuje, że nad każdem oświadczeniem Rządu może być dyskusja otwarta, choćby tylko jeden poseł tego chciał.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MaciejRataj">Ale nie przy nagłości wniosku.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#MaciejRataj">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem p. posła Michalaka o otwarcie rozprawy, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, wobec tego muszę zarządzić głosowanie przez drzwi.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#MaciejRataj">Proszę tych Panów Posłów, którzy są za wnioskiem, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”, inni przez drzwi z napisem „nie”.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu)</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Michalaka głosowało 136 posłów, przeciwko 191, wobec tego wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-53.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania nad nagłością wniosku. Proszę tych posłów, którzy są za nagłością, aby wstali. Stoi większość, nagłość przyjęta, wniosek idzie do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-53.6" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-53.7" who="#MaciejRataj">Wniosek klubów P. S. L. „Wyzwolenie”, klubu Ludowego P. S. L. i Związku P. P. S. w sprawie ostatnich wypadków w polityce zagranicznej. Wnioskodawcy domagają się motywowania nagłości, jest dostateczna ilość podpisów, zatem nagłość będzie dyskutowana jutro.</u>
<u xml:id="u-53.8" who="#MaciejRataj">Wniosek nagły p. Sochy i kol. z klubu P. S. L. w sprawie wydania noweli do ustawy z dn. 24 marca 1923 r. (Dz. Ust. R. P. nr 44), dotyczącej wyrównania opłat stemplowych, idzie do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-53.9" who="#MaciejRataj">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 9 min. 40).</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>