text_structure.xml
42.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia. Witam gości oraz państwa posłów. Porządek naszego dzisiejszego posiedzenia przewiduje 1 punkt, a mianowicie ocenę realizacji Narodowego Programu Ochrony Serca w latach 1993–2001. Proszę o zabranie głosu pana ministra Jana Kopczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaJanKopczyk">W ostatnich kilkudziesięciu latach choroby układu krążenia stały się najczęstszą przyczyną zgonów polskiego społeczeństwa. Wskaźnik umieralności osiągnął ponad 50% w 1991 roku. Miało to wpływ na inne wskaźniki zdrowotne. Epidemia chorób układu krążenia była przyczyną powstania Narodowego Programu Ochrony Serca, który został opracowany przez Instytut Kardiologii i Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, a zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. Program był realizowany w dwóch etapach: 1993–1995 oraz 1996–2000. Oba etapy Programu były akceptowane przez Komisję Zdrowia Sejmu RP. Dzisiaj również spotykamy się na posiedzeniu Komisji Zdrowia, by ocenić realizację Narodowego Programu Ochrony Serca. Głównym założeniem NPOS było zahamowanie wzrostowej tendencji umieralności z powodu chorób układu krążenia poprzez:- zmniejszenie zachorowalności na chorobę wieńcową dzięki podjęciu szerokich działań promocji zdrowia i prewencji chorób serca i naczyń wśród całego społeczeństwa,- znaczną poprawę dostępności i skuteczności świadczeń diagnostycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych dla pacjentów z chorobami układu krążenia,- szybsze wprowadzenie do lecznictwa kardiologicznego i kardiochirurgicznego w kraju najnowszych metod diagnostycznych i terapeutycznych przez wieloośrodkowe prace naukowo-wdrożeniowe. Dziś są ze mną znane postaci polskiej kardiologii i kardiochirurgii: pan profesor Zbigniew Religa i pan profesor Zygmunt Sadowski i oni właśnie dokonają prezentacji programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZygmuntSadowski">W drugiej połowie ubiegłego wieku obszar Polski był zaatakowany inwazją chorób układu krążenia. W 1960 roku śmiertelność z powodu układu krążenia sięgała ok. 27%. W 1991 roku osiągnęła 52,7%. Stało się tak na skutek wzrostu chorobowości. W tym okresie, na początku lat 90-tych, z powodu chorób układu krążenia umierał co 2,5 minuty człowiek. Głównie z powodu choroby niedokrwiennej serca, zawału lub niestabilnej choroby wieńcowej. W Polsce w 1990 roku z powodu zawału serca umierało 60% mężczyzn i był to najwyższy odsetek notowany na świecie. Jeśli chodzi o kobiety, to wskaźnik był taki sam, ale przewyższał go jeszcze wskaźnik zanotowany w Pekinie. W latach późnych 80-tych i na początku lat 90-tych z powodu zawału serca umarło w Polsce 60 tys. osób, a z powodu niestabilnej choroby wieńcowej ok. 20 tys. osób. Na nadciśnienie tętnicze choruje ok. 7 mln osób. Tej epidemii służba zdrowia końca ubiegłego wieku mogła przeciwstawić bardzo skąpe siły i środki. Nie było dostatecznie wyszkolonej kadry specjalistów, nie było programu zwalczania chorób układu krążenia i zapobiegania tym chorobom, nie było także organizacji pracy. Jeśli chodzi o nasze możliwości w tym okresie w stosunku do średniej europejskiej, to wynosiły one 38% w przypadku operacji w krążeniu pozaustrojowym i był to najwyższy odsetek w stosunku do innych punktów, operacje wieńcowe to 23%, koronarografia 17%, angioplastyka wieńcowa 14%. Mieliśmy więc znikomą możliwość udzielania pomocy chorym. W 1993 roku Ministerstwo Zdrowia i Komisja Zdrowia Sejmu RP zatwierdziły NPOS. Program ten został tak skonstruowany, by choroby układu krążenia zwalczać z jednej strony poprzez zapobieganie chorobom układu krążenia, czyli poprzez promocję zdrowia i prewencję, a z drugiej strony poprzez poprawę dostępności, jakości i skuteczności diagnostyki i terapii. Postawiliśmy więc na rozwój kardiologii i kardiochirurgii. Trzeci cel strategiczny uwzględniał szybsze przenoszenie najnowszych osiągnięć światowych i europejskich na nasz grunt. W zakresie promocji zdrowia polska medycyna wykonała w ciągu ubiegłych 8 lat ogromną pracę. Tutaj bardzo ważne było promowanie zdrowia pod patronatem rządu, Ministerstwa Zdrowia oraz Sejmu i Senatu. Chciałbym tu bardzo serdecznie podziękować za przychylność i poparcie działań NPOS. Promocja zdrowia i prewencja obejmuje szereg działań naukowych poprzez badania makrospołecznych uwarunkowań terytorialnych stanu zdrowia ludności, badania wpływów wsparcia społecznego na zachowania i stan zdrowia dzieci i młodzieży we współpracy z Instytutem Matki i Dziecka i wiele innych. Chciałbym zwrócić uwagę na projekt organizacji sieci ośrodków badawczych prowadzących ogólnopolski screening we współpracy z Bankiem Światowym czy na program promocji i profilaktyki nadciśnienia tętniczego we współpracy z Polskim Towarzystwem Nadciśnienia Tętniczego. Były to duże zadania naukowe, które zostały zrealizowane. Chciałbym także powiedzieć, że wiele uwagi poświęciliśmy programom szkoleniowym kadry. Dzięki zaangażowaniu Instytutu Kardiologii i akademii medycznych udało nam się stworzyć ok. 5-tysięczną kadrę, która została przeszkolona w zakresie promocji zdrowia. Równie intensywna była działalność wydawnicza.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZygmuntSadowski">Instytut Kardiologii rozpoczął wydawanie jedynego naukowego czasopisma w zakresie promocji zdrowia, czyli kwartalnika „Promocja Zdrowia”. Instytut wydał także „Słownik podstawowych terminów promocji zdrowia” w liczbie 10 tys. egzemplarzy. Program promocji zdrowia objął także pielęgniarki i społeczności lokalne. W zakresie promocji zdrowia zorganizowaliśmy kilkanaście konferencji naukowych i szkoleniowych. Miał też miejsce kongres poświęcony promocji zdrowia. Kongresowi patronował minister zdrowia i WHO. Uczestniczyło w nim ok. 500 uczestników. Ponadto odbyły się dwie konferencje również pod patronatem ministra zdrowia i WHO, 8 konferencji szkoleniowych, a także 2 z udziałem samorządów, miała nawet miejsce konferencja z udziałem 70 parlamentarzystów, która miała na celu przedyskutowanie kwestii dotyczących promocji zdrowia. Jeśli chodzi o programy lokalne, to mogę wymienić takie programy jak: „Zdrowie dla Pragi”, „Promocja zdrowia ludności Szczecina”, „Program czterech miast”, „Program szkolnego związku sportowego” itd. W przekazanym materiale można przeczytać o szczegółach promocji zdrowia. Ja pozwoliłem sobie przedstawić tylko niektóre główne osiągnięcia w tym zakresie. Jeśli chodzi o medycynę i kardiologię naprawczą, to przedstawicielem głównego nurtu rozwoju i działania w zakresie kardiologii jest kardiologia inwazyjna i interwencyjna. W 1992 roku, w ostatnim roku bez NPOS, cała Polska wykonywała ok. 10 tys. koronarografii i 1600 angioplastyk wieńcowych. W tym roku Instytut Kardiologii planuje wykonanie ok. 4000 angioplastyk wieńcowych. W 1992 roku Polska posiadała 18 pracowni hemodynamicznych. Działało w tym czasie 18 aparatów angiokardiograficznych. Aparaty te pracowały w stopniu ograniczonym. Znajdowały się bowiem w Zakładach Radiologii, które kończyły pracę o godzinie 13-ej. Od tego czasu ilość aparatów się powiększyła. Polepszyła się też efektywność pracy. W ciągu ostatnich 8 lat zabiegi hemodynamiczne stopniowo wzrastały. Największy przyrost zarejestrowano w latach 1996–2001. W 2001 roku wykonano 65 tys. koronarografii i 24 tys. angioplastyk wieńcowych. Hemodynamika rozwijała się w kraju głównie w oparciu o potencjał akademii medycznych. We wszystkich 16 województwach istniało wyposażenie służące kardiologii inwazyjnej i interwencyjnej. Dostępność do aparatu angiokardiograficznego mierzy się w liczbie osób przypadających na jeden aparat w poszczególnych województwach. W większości województw przypada 500 tys. mieszkańców na 1 angiokardiograf i są to województwa, w których działała i nadal działa akademia medyczna. Są też takie województwa, jak kujawsko-pomorskie, w których przypada milion osób na 1 aparat. W województwie podkarpackim przypada 2 miliony osób na 1 aparat. Mamy więc do czynienia z dysproporcją w dostępności do tych urządzeń. Jeśli chodzi o koronarografię, to wskaźnik jest podobny. W województwach wielkopolskim i śląskim na milion mieszkańców przypada 1700 bądź 1600 koronarografii. W województwach kujawsko pomorskim i warmińsko-mazurskim na milion osób przypada ok. 100 takich zabiegów. Kardiochirurgia rozwija się intensywnie. W 1992 roku w Polsce wykonywało się 6 tys. 600 operacji w krążeniu pozaustrojowym. W 2001 roku wykonano już blisko 19 tys. takich operacji, w tym operacje wieńcowe. Wykonano 2 tys. 300 operacji wieńcowych w 1992 roku. W 2001 aż 11 tys. 700. Nastąpił więc bardzo znaczny wzrost w dziedzinie operacji wieńcowych. Liczba operacji wad wrodzonych w ciągu ostatnich 8 lat nie uległa zmianie. Podobnie jest z operacjami wad nabytych. Trzeba powiedzieć, że wskaźnik operacji różni się w poszczególnych województwach. Województwa lubuskie, opolskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie w ogóle nie posiadają kardiochirurgii.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#ZygmuntSadowski">Operacje wykonywane są poza tymi województwami. Z tego powodu dostępność do operacji w krążeniu pozaustrojowym i do operacji wieńcowych jest mniejsza w tych województwach. W województwie kujawsko-pomorskim powstała w ostatnim okresie klinika kardiochirurgiczna, która wykonuje 120 operacji w krążeniu pozaustrojowym na milion osób. Dla porównania powiem, że w województwie śląskim wykonuje się 800 takich operacji. W województwie mazowieckim jest niekorzystna sytuacja, jeśli chodzi o operacje wieńcowe. W związku z tym w Instytucie Kardiologii podjęliśmy starania o stworzenie 2 sal operacyjnych. Niestety, do dnia dzisiejszego te sale nie powstały. W województwie mazowieckim wykonuje się 316 operacji wieńcowych na milion osób. W województwie śląskim 615, a więc dwa razy więcej. Dzięki NPOS rozwinęła się także elektrokardioterapia. W 1990 roku w Polsce wszczepiano 4 tys. stymulatorów. W 2001 roku już 16 tys. stymulatorów. Podobnie jest z wszczepieniem defibrylatorów. Defibrylator jest urządzeniem, które za pomocą impulsu przerywa migotanie komór. Na skutek podjętych działań NPOS w znaczny sposób poprawiła się dostępność do operacji w krążeniu pozaustrojowym. W 1993 roku było to 38% średniej europejskiej. Obecnie już 70%. W ciągu tak krótkiego czasu polska kardiochirurgia osiągnęła tak wiele. Jeśli chodzi o operacje wieńcowe, to 8 lat temu było 23%, a dzisiaj jest 67%. W koronarografii byliśmy na bardzo niskim poziomie 17% średniej europejskiej, a obecnie wskaźnik wynosi 61%. W angioplastyce wieńcowej było 14%, a obecnie jest 70%. Jest to znakomity postęp. Postęp byłby jeszcze większy, gdyby nie kulało finansowanie NPOS. Stosunek nakładów zrealizowanych do planowanych mieści się w przedziale od 24 do 53%.Jeśli chodzi o umieralność w Polsce na 100 tys. osób, to w 1991 roku miało miejsce apogeum umieralności całkowitej. W dziedzinie kardiologii i dziedzinie noworodków umieralność spadła. To sprawiło, że umieralność całkowita w Polsce również się obniżyła. Kardiolodzy i kardiochirurdzy traktują okres 1993–2001 jako etap rozwoju NPOS. W tej chwili zachodzi konieczność wdrożenia następnego etapu. Mamy nadzieję, że przy poparciu Komisji Zdrowia uda się zacząć kolejny etap 2003–2005. Umieralność w Polsce uległa obniżeniu o 11%, ale wskaźnik wynoszący 47,5% jest nadal najwyższy na świecie. Umieralność mężczyzn w Polsce jest nadal 4-krotnie wyższa niż umieralność we Francji. Doświadczenia USA, Szkocji, Finlandii i Japonii wskazują, że zarówno zachorowalność jak i umieralność przy określonych działaniach uda się obniżyć o 50%. W USA średnie obniżenie umieralności z powodu chorób układu krążenia wynosiło 2% rocznie. W ciągu 20 lat udało się zmniejszyć umieralność z tego powodu o 40–50%.Obecnie zaistniały możliwości korzystnych form współpracy Komisji Zdrowia Sejmu i Senatu, Ministerstwa Zdrowia, organizacji naukowych, samorządowych dla realizacji zadań promocji zdrowia. Istnieje potrzeba kontynuacji dwóch wielkich programów, które rozpoczęliśmy we współpracy z Bankiem Światowym. Myślę tu o rozwoju infrastruktury dla promocji zdrowia i prewencji chorób układu krążenia na poziomie lokalnym w Polsce oraz o organizacji sieci ośrodków badawczych prowadzących ogólnopolski screening. Uzasadnieniem dla kontynuacji NPOS 2003–2005 jest także potrzeba wyrównania niższego stopnia rozwoju kardiologii w województwach nie posiadających Akademii Medycznych.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#ZygmuntSadowski">Chodzi o województwa lubuskie, opolskie, podkarpackie, świętokrzyskie i warmińsko-mazurskie. Musimy dążyć do osiągnięcia średnich europejskich w procedurach wysoko specjalistycznych. Ważne jest też, by organizować prace kardiologii inwazyjnej i interwencyjnej. Chodzi o to, by chorych nie tylko diagnozować, ale także skutecznie leczyć. W chwili obecnej koronarografia stanowi 37%. Jestem przekonany, że może przekroczyć 50%.Trzeba podjąć dwie ważne prace wdrożeniowe. Myślę tu przede wszystkim o profilaktyce pierwotnej udaru mózgowego poprzez leczenie hipotensyjne i o bezpośrednim wprowadzeniu angioplastyki wieńcowej w zawale serca. Na podstawie badań pilotowych, które mają miejsce w Instytucie Kardiologii istnieje możliwość obniżenia śmiertelności w zawale serca aż o 50%. W zakresie kardiochirurgii należy wyrównać dysproporcję w dostępności do zabiegów kardiochirurgicznych i operacji wieńcowych. Dzisiaj pewna część zakwalifikowanych do operacji chorych nie jest operowana i przechodzi na następny rok. Istnieje konieczność wdrożenia mało inwazyjnych operacji wieńcowych z uwzględnieniem poprawy skuteczności i bezpieczeństwa, a także obniżeniem kosztów. Realizacja III etapu NPOS stanowi jeden z najważniejszych instrumentów Ministerstwa Zdrowia oraz Sejmu w zakresie zapobiegania i zwalczania chorób układu krążenia. Trzeci etap przyczyni się do redukcji umieralności z przyczyn sercowych i poprawi jakość opieki nad pacjentami z grupy wysokiego ryzyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękuję panu profesorowi. Czy pan minister chciałby coś dodać? Nie. A pan senator Zbigniew Religa?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#SenatorZbigniewReliga">Chciałbym nie tyle dodać, co z naciskiem podkreślić jeden fakt, że NPOS spowodował nieprawdopodobny postęp, który miał ogromne znaczenie społeczne. Obniżyła się w sposób istotny zachorowalność na chorobę wieńcową. Zdecydowana większość pacjentów uzyskała należytą możliwość leczenia. Efekty tego programu są fantastyczne. Powstały nowe ośrodki i nowe możliwości diagnostyczne. Chciałbym pogratulować wszystkim, którzy ten program stworzyli. Składam gratulacje ministrowi Andrzejowi Wojtyle i Markowi Balickiemu. Składam gratulacje panu ministrowi Janowi Kopczykowi i nieżyjącemu już Jackowi Żochowskiemu. Wielu ludzi zaangażowało się w ten program. Postępy w Polsce w zakresie leczenia chorób wieńcowych są ogromne. Powinniśmy być z tego dumni. Zrobiliśmy ogromny krok naprzód. Muszę też powiedzieć, że jeżeli zatrzymamy ten program, to zaprzepaścimy to, czego dokonaliśmy. Apeluje do posłów, senatorów i Ministerstwa Zdrowia, żeby program był kontynuowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Co pan minister odpowie na apel pana senatora?</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PodsekretarzstanuwMZJanKopczyk">Nie ulega wątpliwości, że osiągnęliśmy ogromny postęp. Jeśli wskaźniki w stosunku do średniej europejskiej wynosiły 13–14%, a obecnie 70%, to progres jest ogromny. Nie tak dawno mówiliśmy o programie dializoterapii. Będziemy za chwilę mówili o transplantologii. Niestety, nie towarzyszy temu postęp w finansowaniu. Nie mamy średniej europejskiej w przeznaczaniu nakładów na ochronę zdrowia, chociażby w przeznaczaniu procentu odsetka PKB na zdrowie w stosunku do krajów europejskich. Nie da się zrobić pewnych rzeczy bez środków finansowych. Niemniej i tak osiągnęliśmy bardzo dużo.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosłankaMariaGajeckaBożek">Olbrzymi postęp w leczeniu chorób serca jest widoczny gołym okiem. Nie zgodziłabym się z panem profesorem Zygmuntem Sadowskim, że należy wyrównywać szanse i że jest słaby dostęp do kardiologii w województwie opolskim. Z Opola do Zabrza jest znacznie bliżej niż z Częstochowy do Zabrza, choć jest to to samo województwo. Zabrze jest tak prężnym ośrodkiem, że z pewnością zaspokoi potrzeby mieszkańców województwa opolskiego. Tworzenie małych ośrodków z mało doświadczoną kadrą, gdzie drogi sprzęt nie będzie wykorzystany tak jak należy, nie jest dobrym pomysłem. Postęp kardiologii dotyczy nie tylko dorosłych, ale także dzieci. Jeszcze kilkanaście lat temu wysyłano dzieci na leczenie operacyjne poza granice Polski. Obecnie noworodki są operowane w kraju i nie ma problemu z umieszczeniem dziecka w ośrodku kardiologii chirurgicznej dla niemowląt. O tym też należy pamiętać. Tym bardziej że wiele wad serca operuje się metodą bezkrwawą.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosłankaMariaPotępa">Przedstawiony materiał jest imponujący. Nie zauważyłam jednak jednego punktu, który mnie szczególnie interesuje. Zostały przedstawione działania dotyczące szkolenia kadry w zakresie profilaktyki chorób krążenia, a brakuje informacji o szkoleniu i procedurze uzyskiwania specjalizacji lekarskiej z kardiologii i kardiochirurgii. Czy ten proces uzyskiwania specjalizacji przez lekarzy jest adekwatny do II i III celu strategicznego NPOS? Czy wykształcony kardiolog w kardiologii interwencyjnej ma poniżej 40 lat życia?</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosłankaAleksandraŁuszczyńska">Chciałabym się nie zgodzić z panią posłanką Marią Gajecką-Bożek. Wydaje mi się, że pracownie hemodynamiczne i angiografy działają nie tylko na bazie akademii medycznych. 100–150 km od akademii medycznej to jest za daleko. Transport trwałby 2–3 godziny. Pochodzę z Mazowsza. Północnozachodnia część Mazowsza to jest ponad 500 tys. ludzi. Chodzi o takie miasta jak Płock, Gostynin, Sierpc, Żuromin i inne. Mazowsze posiada 9 angiografów, ale wciąż za mało sal operacyjnych. Czy nie udałoby się stworzyć pracowni hemodynamicznych w szpitalach wojewódzkich, które mają oddziały kardiologiczne? Problem niewątpliwie tkwi w pieniądzach. W związku z tym mam pytanie do pana ministra. Ile angiografów resort zdrowia zamierza zakupić? Z tego, co się orientuję, cena wynosi ok. 4 milionów zł za sztukę. W przypadku angiografów chyba nie powinniśmy jeździć aż do akademii medycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Kiedy zaczynaliśmy pracę nad NPOS, sytuacja była dramatyczna i musieliśmy coś zrobić, by powstrzymać zachorowalność na choroby układu sercowo-naczyniowego i by zmniejszyć umieralność. Skoncentrowaliśmy się wtedy na wczesnym diagnozowaniu chorób serca i metodach inwazyjnych zapobiegających zawałom. Wówczas zawał był głównym powodem zgonów w społeczeństwie polskim. To się nam udało. Drugi etap NPOS spowodował, że znaleźliśmy się blisko krajów rozwiniętych. Gdybyśmy kontynuowali program, to jeszcze bardziej zbliżylibyśmy się do średniej europejskiej. Teraz mamy do czynienia z równie ważnym etapem, to znaczy z edukacją społeczeństwa i z współpracą z mediami. Chodzi o włączenie mediów w tę działalność, która obecnie jest działalnością interdyscyplinarną. NPOS został zaktualizowany w 1996 roku. Pierwszy cel strategiczny mówił o zwiększeniu aktywności fizycznej społeczeństwa. Nie udało się go zrealizować, ale nawet w USA narodowy program zdrowia walczący z otyłością Amerykanów zawiódł pod tym względem. Można mówić nawet o zwiększeniu ilości otyłych, choć przybyło także osób spędzających aktywnie czas wolny. Państwo w swoim materiale postulują dostosowanie prawodawstwa do NPOS. Mam więc pytanie do pana ministra. Czy państwo przewidują takie rozwiązanie, w którym NPOS stałby się dokumentem ustawowym? Resort zdrowia od lat nosił się z zamiarem przygotowania takiego dokumentu, ale nigdy taki projekt nie trafił do laski marszałkowskiej. Gdyby program był dokumentem ustawowym, mógłby być także realizowany przez inne resorty. Obecnie Narodowy Program Ochrony Serca realizuje tylko Ministerstwo Zdrowia. Ja jestem również członkiem Komisji Kultury Fizycznej i Sportu i wiem jak trudno rozmawiać z ministrem edukacji narodowej o aktywnym spędzaniu czasu przez dzieci i młodzież. Zawsze są ważniejsze cele. Państwo w swoim materiale mówią o braku bazy do uprawiania sportu. Moim zdaniem powinniśmy się teraz zająć czynnikami, które mają wpływ na zmianę stylu życia. Udało nam się zmniejszyć zachorowalność i umieralność, ale nakłady na zdrowie są z roku na rok mniejsze. Nasze zdrowie nie zawsze należy od medycyny naprawczej. Musimy zmienić nawyki społeczeństwa i spowodować, aby świadomość zdrowego stylu życia była większa. Światowa Organizacja Zdrowia przyjmie jesienią program „Żywienie, dieta i zapobieganie chorobom przewlekłym”. Apeluję do ministra zdrowia, aby zastanowił się, czy nie należy przyjąć NPOS w formie ustawy. Wówczas wszystkie resorty byłyby zobligowane do realizacji tego programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełBolesławPiecha">Chciałbym bardzo serdecznie pogratulować autorom i realizatorom tego programu ogromnego sukcesu. Mimo dysproporcji między planowanymi nakładami a poniesionymi udało się osiągnąć tak znaczący postęp w polityce zdrowotnej. Przychylam się do apelu pana senatora Zbigniewa Religi i pana profesora Zygmunta Sadowskiego. Uważam, że zahamowanie tego procesu odbije się niekorzystnie na polityce zdrowotnej. Należy iść za ciosem. Mam pytanie do pana ministra. Jak resort zdrowia w kilkuletniej strategii zamierza kontynuować finansowe wsparcie? Finansowanie musi dotyczyć edukacji i zachowań prozdrowotnych. Uważam, że instytucje pozarządowe nieźle sobie radzą na tym polu. Wsparcie otrzymywane od samorządów, choć niewystarczające, jest rozsądne. Nie da się oczywiście zrealizować założeń medycyny naprawczej bez wsparcia finansowego, które musi być przeznaczone na sprzęt, kształcenie kadr i prowadzenie badań naukowych, a także na wdrażanie nowych technologii medycznych. Pytam więc jeszcze raz. Jak program wsparcia finansowego ma się do założeń NPOS?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełJózefSzczepańczyk">Na 25 stronie materiału, który otrzymaliśmy wymienia się 5 województw, w których występują różnice w dostępności do świadczeń medycznych. W materiale mówi się o niwelowaniu tych różnic. Mam więc pytanie do pana ministra. Jak resort zdrowia zamierza postępować, by różnice w odniesieniu do wymienionych województw malały? Powiem na przykładzie województwa świętokrzyskiego, w którym główną przeszkodą w dostępie do niektórych zabiegów nie jest ani brak aparatury, ani brak wyszkolonej kadry, ale limity zakontraktowanych świadczeń w Ministerstwie Zdrowia w zakresie procedur wysokospecjalistycznych. Chciałbym więc wiedzieć, na co mogą liczyć wymienione w raporcie województwa?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PodsekretarzstanuwMZJanKopczyk">Odpowiem na część pytań, a na resztę odpowie pan dyrektor Wojciech Marciniak z Departamentu Polityki Zdrowotnej. Jeśli chodzi o rozmieszczenie terytorialne ośrodków wykonujących procedury wysokospecjalistyczne, to NPOS był rozwijany w czasach, gdy był inny układ administracyjny kraju. Część procedur wykonuje się w dawnych szpitalach wojewódzkich, czyli rozmieszczenie jest dobre. Trudno jest porównywać region Opolszczyzny czy Lubelszczyzny, gdzie jest ok. miliona mieszkańców, z regionem mazowieckim. Musimy tak rozplanować placówki, by dojazdy do nich nie były zbyt długie. Zwłaszcza, gdy chcemy wprowadzać interwencje na gorąco, czyli jeszcze w zawale. Pan poseł Andrzej Wojtyła poruszył kwestię NPOS, który powinien być programem dotyczącym wszystkich resortów. Tak to jest zapisane, ale jest to na razie teoria. Programem zajmuje się minister zdrowia, choć prewencją zdrowia zajmują się różne resorty. Podzielam pogląd, że gdyby NPOS miał rangę ustawy, to program byłby wyposażony w zobowiązanie prawne, ale także łatwiej byłoby pozyskiwać środki finansowe. Obecnie w resorcie nie prowadzi się prac zmierzających do napisania takiej ustawy. Państwo doskonale wiedzą jakie mamy zaległości z zakresu aktów wykonawczych i dostosowywania prawa do wymogów unijnych. Na pewno należy wrócić do tego tematu. Na pytanie pana posła Bolesława Piechy odpowie pan dyrektor. Mnie jest bliska myśl skoordynowania programów i środków wydawanych przez wiele podmiotów. Dziś zdania z zakresu promocji zdrowia posiadają wszystkie samorządy. Każdy podmiot robi coś na własną rękę. Resort zdrowia powinien koordynować te zadania i dawać wzór.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DepartamentuPolitykiZdrowotnejwMinisterstwieZdrowiaWojciechMarciniak">Program nie tylko nie jest zarzucony, ale jest kontynuowany przy dość istotnym zwiększeniu nakładów. Przy obecnej sytuacji budżetowej świadczy to o tym, jak wysoko ceni się NPOS i jak bardzo resort zdrowia liczy na dalsze pozytywne efekty. Minister finansuje bezpośrednio program poprzez zakupy świadczeń, tzw. procedur wysokospecjalistycznych. Podam tylko liczby dotyczące koronarografii i koronaroplastyk. W roku ubiegłym na koronarografię przeznaczono prawie 60 mln zł, a w tym roku kwota ta wynosi prawie 63 mln zł. Nastąpił wzrost o ok. 3 mln zł. Jeśli chodzi o koronaroplastyki, to różnica jest zdecydowanie większa, a mianowicie wydano 123, 5 mln zł w roku ubiegłym, a ponad 159 mln zł w roku bieżącym. Wzrost o 20% nie zdarzył się chyba w innej sferze budżetowej. Oprócz tego minister, w ramach procedur wysokospecjalistycznych, kupuje świadczenia w postaci zabiegów operacyjnych na otwartym sercu z użyciem krążenia oraz zakupuje operacje w przypadku wad wrodzonych u niemowląt i dzieci. W każdej z tych procedur nastąpił wzrost nakładów. Jeśli chodzi o rozszerzanie sieci pracowni hemodynamicznych i ośrodków wykonujących procedury specjalistyczne, to sprawa nie jest ani prosta, ani jednoznaczna. Chodzi tu o względy finansowe. Obecnie wytworzyła się sytuacja, w której, pomimo tak znacznego wzrostu nakładów, jesteśmy w stanie wykupić w granicach 70% w przypadku koronarografii i angioplastyki mocy przerobowych świadczących te usługi. W tej sytuacji niecelowe wydaje się kupowanie nowego sprzętu przez ministra, skoro nie może wykupić tego, co już funkcjonuje w Polsce. Poszukujemy możliwości i środków na zakup dodatkowych koronarografii i koronaroplastyk, ale podobne żądania dotyczą transplantologii. Gdyby było więcej pieniędzy, można by wykonać więcej procedur wysokospecjalistycznych. Jest to jedna strona medalu dotycząca rozwijania ilości ośrodków, bo druga strona jest znacznie trudniejsza. Na ostatnim spotkaniu sekcji kardiologii inwazyjnej zwracano uwagę na to, że powstają nowe ośrodki, otrzymują sprzęt bardzo wysokiej klasy, ale nie posiadają wyszkolonej kadry. Tutaj pośpiech nie byłby najlepszym doradcą. Odnośnie do ośrodków w województwie mazowieckim chcę powiedzieć, że powstały ostatnio 3 nowe: w Łomży, Ostrołęce i Radomiu. Dynamika rozwoju jest bardzo duża, natomiast minister nie może kupować więcej sprzętu.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#SenatorZbigniewReliga">Chciałbym odpowiedzieć na pytanie, czy jest sens, by w małych ośrodkach powstawały ośrodki kardiologiczne i kardiochirurgiczne. Pani posłanka Maria Gajecka-Bożek mówiła, że z Opola do Zabrza jedzie się godzinę. To prawda, ale jest rzecz następująca. Ośrodki w Zabrzu i Katowicach są mi dobrze znane. Te kliniki mogą wykonać tyle zabiegów, ile można wykonać. Kadra pracuje na 100% swoich możliwości. Lekarze nie mogą przyjąć wszystkich pacjentów, bo są tylko 3 sale operacyjne. Personel pracuje w ciągu dnia i w nocy. W związku z tym ogromna rzesza pacjentów nigdy nie skorzysta z ośrodka w Zabrzu. Słusznie, że w Opolu powstaje ośrodek kardiochirurgiczny. Znajduje się tam znakomity kardiolog wyszkolony w Zabrzu, a ponadto przechodzi tam zespół z Zabrza, który obejmie kardiochirurgię. Mówienie, że będzie tam działała niewyszkolona kadra - jest nie na miejscu. Pacjent ma prawo do życia i należytej obsługi medycznej, niezależnie od miejsca zamieszkania. Godzina czy dwie transportu decydują o tym czy ktoś będzie żył, czy nie. To samo dotyczy Olsztyna. W pewnym momencie w Olsztynie musi powstać ośrodek kardiochirurgii i kardiologii. Chory w Olsztynie nie może umierać z powodu braku takiego ośrodka. Dzisiaj nie ma na to pieniędzy, ale należy wiedzieć, że kiedyś trzeba to będzie zrobić. W Niemczech jest 80 mln ludzi, a operacji kardiochirurgicznych zrobiono w zeszłym roku ok. 100 tysięcy. Wynika z tego, że na milion osób wykonuje się 1200 operacji na otwartym sercu, a w Polsce wykonuje się zaledwie 18 tysięcy. Proszę przeliczyć to sobie na milion mieszkańców i zobaczyć jaka jest dysproporcja w porównaniu do rzeczywistych potrzeb. Byłem, jestem i będę zwolennikiem, by w takich miastach jak Zielona Góra, Olsztyn, Rzeszów, Opole powstawały nowe ośrodki. Rozumiem sytuację finansową państwa, ale, panie ministrze, mam do pana prośbę. Instytut Kardiologii pracuje od stycznia, wykonuje operacje, jest już koniec kwietnia, za chwilę będzie maj, a ja nie otrzymałem od Ministerstwa ani złotówki. Cały czas kredytujemy państwo. Muszę kupować sprzęt, muszę wypłacać pensje, ale nie otrzymuję na to pieniędzy. 5 miesięcy nieotrzymywania pieniędzy to jest 5 miesięcy kredytowania mojego płatnika, jakim jest Ministerstwo Zdrowia. Nie mam personalnej pretensji ani do pana ministra, ani do pana dyrektora. Rozumiem, że nie jest to państwa wina. Uważam jednak, że trzeba coś zmienić w zapisie ustawy budżetowej, żeby była utrzymana płynność finansowania naszych działań. Obecnie jest tragedia, bo muszę zaciągać kredyt, by finansować naszą pracę. To nie ma sensu. Parlament jest władny, by zmienić zapis ustawy budżetowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Rozmawiałam z kardiochirurgami z Katowic i oni utrzymują, że nie pracują na 100% swoich możliwości. Gdyby były pieniądze, mogliby wykonać więcej operacji. Oni są gotowi do pracy i dobrze wyposażeni. Usłyszałam też skargi na brak płynności finansowania i jest to największy problem. Wszyscy są zmuszani do zaciągania kredytu, bo pacjenci nie mogą czekać. Kolejka pacjentów czekających na operację zaczęła się wydłużać. Obecnie ocenia się czas oczekiwania na operację na ok. 7 miesięcy, natomiast ważność wszystkich badań diagnostycznych wykonanych wcześniej ocenia się na 6 miesięcy. Podwójne diagnozowanie oznacza straty. Należy koniecznie usprawnić procedurę finansowania, by nie było takich problemów. Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SekretarzNaczelnejRadyLekarskiejKrzysztofMakuch">Jestem także radnym i przewodniczącym komisji zdrowia w Starych Babicach. Nasza gmina bierze udział w programie „Czas dla serca, prewencji i ochrony zdrowia”. Moim zdaniem jest ogromnie ważne, że przy tych wskaźnikach epidemiologicznych, o których dzisiaj mówiono, podjęto się realizacji programu ochrony serca. Wyraźny wzrost procedur diagnostycznych i naprawczych pokazuje jak ogromny postęp się dokonał. Doświadczenia krajów europejskich i USA pokazują, że wzrost epidemiologii i działań naprawczych wynosi ok. 2% rocznie. To pokazuje, jak wiele jest jeszcze przed nami. Niezbędny jest wieloletni plan realizacji Narodowego Programu Ochrony Serca w oparciu o środki na lata następne. Dzięki temu programowi rośnie świadomość naszych pacjentów. Pacjenci zwracają się do lekarzy i pytają o ośrodki, o których dzisiaj dyskutowaliśmy. Środki muszą być zapisywane w formie długofalowej koncepcji państwa. Ważne jest też nadanie rangi ustawy NPOS.Z własnego doświadczenia powiem, że należy zwracać uwagę na tego typu działalność na szczeblu regionalnym. Samorządy nie posiadają wystarczających środków. Ludzi należy wspomagać i koordynować ich zdania. Efekty prewencji będą widoczne i próbujmy pobudzać społeczeństwo do zmiany trybu życia i do aktywnego sposobu spędzania wolnego czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczącaCentralnejKomisjiLekarskiejMinisterstwaSprawWewnętrzynychiAdministracjiBarbaraKrupińskaWiewióra">Chciałabym zwrócić uwagę na inny aspekt sukcesu realizacji NPOS. Uważam, że należy włączyć do realizacji tego programu lekarzy podstawowej opieki zdrowotnej. Pacjent po zabiegu naprawczym wraca do lekarza ogólnego, który nie zawsze wie, jak dalej z pacjentem postępować. To często niweczy naprawcze działania państwa. Uważam, że w szkoleniu lekarzy POZ i ich doszkalania NPOS powinien być uwzględniony. Kolejna sprawa dotyczy wczesnej rehabilitacji kardiologicznej. Wydaje mi się, że warto przeznaczyć więcej pieniędzy na te zadania, by pacjent nie bał się życia po zabiegu. Raz darowano pacjentowi życie, ale on nie bardzo wie, co z tym życiem dalej zrobić. Rehabilitacja uwzględniająca rehabilitację psychologiczną byłaby bardzo korzystna. Nasze ośrodki chcą włączyć wczesną rehabilitację kardiologiczną do programu już w przyszłym roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZygmuntSadowski">Chciałbym udzielić kilku wyjaśnień. W związku z wątpliwościami dotyczącymi kadry opolskiej chcę z ogromną przyjemnością powiedzieć, że pracujący tam kardiolodzy prezentują wysoki poziom zarówno zawodowy jak i naukowy. Opole bierze udział w wielu badaniach naukowych, także w badaniach prowadzonych przez USA. Ma bardzo dobrą opinię w USA ze względu na wysoki poziom opracowań wychodzących z tego ośrodka. Liczba koronarografii i angioplastyk wieńcowych, jaką wykonuje Opole, związana jest z posiadaniem w tym województwie jednego aparatu. Jest to średnia liczba, jaką można uzyskać pracując dwuzmianowo. Bardzo ważną sprawę poruszyła pani posłanka Aleksandra Łuszczyńska, a mianowicie specjalizacji. Chcę powiedzieć, że od 1993 roku do 2001 roku liczba specjalistów kardiologów wzrosła dwukrotnie. Na początku lat 90-tych liczba ta mieściła się w granicach 480 specjalistów kardiologów w Polsce. W chwili obecnej jesteśmy w okresie egzaminu specjalizacyjnego. Liczba kardiologów w zeszłym roku przekroczyła 1000. Chciałbym się też podzielić z państwem jednym problemem, a mianowicie ja, jako konsultant krajowy, i Instytut Kardiologiczny wystąpiliśmy do Ministerstwa Zdrowia o to, by specjalizacja kardiologiczna była specjalizacją bezpośrednią. Współczesna kardiologia, zwłaszcza inwazyjna i interwencyjna, z 24-godzinnymi dyżurami wymaga nie tylko znajomości przedmiotu, ale także sił fizycznych. To powinni być ludzie między 30 a 40 rokiem życia. Obecny system traktujący specjalizację jako coś dodatkowego wymaga rozpoczęcia specjalizacji kardiologicznej dopiero wtedy, gdy się posiada specjalizację II stopnia. Specjalizację II stopnia posiadają ludzie powyżej 30–35 roku życia. Ludzi ci są zasiedziali w chorobach wewnętrznych i w efekcie rzadko decydują się zmienić specjalizację. Komisja specjalizacyjna wyraziła zgodę na to, by specjalizacja kardiologiczna była specjalizacją bezpośrednią. Specjaliści, którzy są odpowiedzialni za wykonywanie bardzo ważnych działań, jak bezpośrednia koronaroplastyka w świeżym zawale serca, powinni mieć specjalizację. Chciałbym bardzo podziękować panu ministrowi Andrzejowi Wojtyle. Instytut Kardiologii i Polskie Towarzystwo Kardiologiczne rozpoczęło starania o NPOS w 1990 roku i namawiało do tego trzech kolejnych ministrów. Pan minister Andrzej Wojtyła zrozumiał wagę tego problemu i jego zasługą jest ten ogromny postęp. Panowie senator Marek Balicki i minister Jan Kopczyk mają w tym zakresie także ogromne zasługi. Pragnę też podkreślić, że stanowisko Komisji Zdrowia Sejmu RP było zawsze przychylne NPOS. Pamiętam, że pan senator Marek Balicki zwracał nam uwagę na to, że za mało eksponujemy prewencję zdrowia w programie. Dzisiaj szczególnie podkreśliłem nasze działania w tym zakresie, gdyż uważam tę dziedzinę za niezmiernie ważną. Osobiście zaangażowałem się w promocję zdrowia i starannie przygotowałem materiał dla pana Marka Balickiego, żeby mógł ocenić nasze postępy. Jeszcze raz wszystkim serdecznie dziękuję za utworzenie NPOS. Ministerstwo Zdrowia dysponuje dwoma instrumentami: procedurami i programami naukowo-badawczymi, które przyczyniają się do rozwoju programu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełZbigniewPodraza">Uważam, że stanowisko resortu zdrowia jest bardzo racjonalne. Wiemy o tym, że kadra nie jest wykorzystana tak jak powinna być i tym samym sprzęt. Priorytetem powinno być poszukiwanie środków na chorych. Chodzi o to, by wykorzystać w pełni moce przerobowe, które posiadamy. Głównym celem musi być racjonalne wykorzystywanie tego, co już mamy. Przyłączam się też do apelu o kształcenie młodej kadry i o sprawienie, by specjalizacja kardiologiczna była specjalizacją bezpośrednią.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DepartamentuPolitykiZdrowotnejwMZWojciechMarciniak">Chciałbym obiecać nieobecnemu już panu senatorowi Zbigniewowi Relidze, że okres za niepłacenie za procedury zmniejszymy do 4 miesięcy. Mam nadzieję, że do końca kwietnia umowy zostaną podpisane. Niektóre zakłady już otrzymują pieniądze za procedury transplantologiczne. Mamy zaplanowane działania na dalszą część tego roku. Chcemy doprowadzić do tego, by od strony merytorycznej sprawy zostały przygotowane jeszcze w tym roku. Chcemy przeprowadzić negocjacje na przyszły rok w październiku i listopadzie tego roku, a umowy podpisać w styczniu. Wtedy będzie nam potrzebna tylko jedna niewiadoma, czyli znajomość budżetu. Mamy nadzieję, że od przyszłego roku nie będzie tej fatalnej sytuacji kredytowania ministra zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Chciałabym zapytać pana ministra o jeszcze jedną rzecz. Dzisiaj była mowa o finansowaniu procedur przez resort, o programach zdrowotnych i programach badawczo-naukowych finansowanych centralnie, ale przecież chorzy należą także do kas chorych. Czy nie należałoby rozszerzyć finansowania, gdyż niektóre działania wyjdą wkrótce poza procedury, bo staną się powszechne.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PodsekretarzstanuwMZJanKopczyk">Rzeczywiście jest to dość dziwny układ, w którym finansowanie procedur przez budżet państwa jest też finansowaniem usług medycznych, które są opłacane ze składki. Część usług jest finansowana przez kasy chorych, w tym koronarografie i angioplastyki. Jest to już indywidualna decyzja kas chorych. Nie jest to ujednolicone. Należy niewątpliwie ujednolicić sposób kontraktowania usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Kto z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełAndrzejWojtyła">Chciałbym zaproponować, by Komisja Zdrowia przygotowała dezyderat, który będzie odzwierciedleniem dzisiejszej dyskusji. Dezyderat powinien zawierać nasze propozycje popierające realizację Narodowego Programu Ochrony Serca. Jest to ważne i dla parlamentarzystów i dla ministra zdrowia, który uzyska wsparcie dla dalszego poszukiwania środków. Proponuję, by tradycyjnie taki dezyderat przygotowało prezydium Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosłankaBarbaraBłońskaFajfrowska">Dziękuję panu przewodniczącemu za tę propozycję. Czy ktoś z państwa ma uwagi do tej propozycji? Nie widzę. Czy ktoś jest przeciwny. Nie widzę. W związku z tym prezydium przygotuje projekt dezyderatu, który zostanie omówiony na posiedzeniu Komisji. Dziękuję wszystkim za udział w posiedzeniu. Zamykam posiedzenie Komisji Zdrowia.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>