text_structure.xml
142 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 20 po poi.).</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu:</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#Komentarz">Minister Pracy i Opieki Społecznej — Stanisław Jurkiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 296 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 297 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Niedbalski i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Ledwoch.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pisma z zawiadomieniem o uchwaleniu przez Senat zmian do projektów ustaw: 1) o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, 2) karnej skarbowej. 3) o zaciągnięciu pożyczki państwowej w dolarach Stanów Zjednoczonych Ameryki; 4) o podatku od lokali, oraz o przyjęciu przez Senat bez zmian projektów ustaw: 1) zmieniającej art. 112 ustawy z dnia 13 lipca 1920 r. o szkołach akademickich (Dz. Ust. Rz. P. nr 72 poz. 494), 2) o zatwierdzeniu zgłoszonego przez Rząd Polski w dniu 28 czerwca 1919 r. przystąpienia Rzeczypospolitej do międzynarodowej konwencji o polepszeniu losu chorych i rannych w armiach czynnych, podpisanej w Genewie dnia 6 lipca 1906 r., 3) o zasiłkach dla osób, którym niemieckie instytucje wstrzymały renty z tytułu ubezpieczeń społecznych, 4) o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 3 marca 1923 r. w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu upoważnienia do regulowania w drodze rozporządzeń obrotu pieniężnego z krajami zagranicznemi oraz obrotu obcemi walutami (Dz. Ust. Rz. P. nr 25 poz. 154, Dz. Ust. Rz. P. nr 62 poz. 459, Dz. Ust. Rz. P. z r. 1924 nr 29 poz. 285, Dz. Ust. z r. 1925 nr 32 poz. 225).</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami:</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">1) sądu powiatowego w Poznaniu o zgodę Sejmu na pociągnięcie posła Frostiga do odpowiedzialności karno-sądowej z § 187 u. k.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">2) prokuratora sądu okręgowego w Pińsku o zgodę Sejmu na pociągnięcie do odpowiedzialności karno-sądowej z art. 129 cz. I pp. 3 i 5 k. k. posłów: Pawła Wasyńczuka. Nazaruka i Chruckiego.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Spraw' Wewnętrznych otrzymałem pismo z zawiadomieniem o wycofaniu z pod obrad Sejmu projektu ustawy o cudzoziemcach (druk nr 1699).</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Reform Rolnych otrzymałem pisma z zawiadomieniami o wycofaniu projektów ustaw: 1) w sprawie uzupełnień i zmian w ustawie z dnia 7 maja 1920 r. o likwidacji serwitutów na terenie b. Królestwa Kongresowego (Dz. Ust. Rz. P. nr 42 poz. 249) zmienionej ustawą z dnia 7 kwietnia 1922 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 30 poz. 239) oraz w ustawie z dnia 10 stycznia 1922 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 10 poz. 65); 2) o znoszeniu służebności na obszarze województw: wołyńskiego, poleskiego, nowogródzkiego, okręgu administracyjnego wileńskiego oraz wschodniej części, województwa białostockiego (druk nr 2273); 3) o znoszeniu służebności na obszarze województw,: kieleckiego, lubelskiego, łódzkiego i warszawskiego oraz zachodniej części województwa białostockiego (druk nr 2274).</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie posłowie: Dobija, Erdman, Stanisław Hellman, Kosydarski, Mincberg, Pieniążek, Rusinek, Socha i Targowski.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów posłom: Pawłowskiemu na 2dni, Sołtykowi — na 3 dni, Bernardowi; Hauserowi na 1 tydzień.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Trepka — na 8 dni, Dymowski — na 2 tygodnie, Grunbaum, Lewin, Lewinson, Mincberg i Marylski — do końca bieżącej sesji.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu, uważam, że Izba godzi się na udzielenie urlopów.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MaciejRataj">Przed porządkiem dziennym zapisał się do głosu p. Zygmunt Piotrowski. P. Piotrowskiemu chodzi o to, że w jednym z dzienników...</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#komentarz">(Głos: W „Rzeczypospolitej”!)</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MaciejRataj">... pojawił się artykuł, przypisujący p. Piotrowskiemu burdę uliczną. P. Piotrowski, muszę stwierdzić, nie po raz pierwszy znalazł się w tej sytuacji, że cierpi za nieswoje winy. P. Piotrowski w czasie, kiedy to zajście się zdarzyło, nie był w Warszawie od 5 dni. Nie mogę udzielić mu głosu, gdyż nie mogę się zgodzić na to, żeby poseł, którego cześć została dotknięta przez dzienniki, zapełniał porządek dzienny oświadczeniami w sprawach osobistych, ale uważam za swój obowiązek stwierdzić jedno, że w Sejmie mamy nie tylko jednego posła, który się nazywa Piotrowski:.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#komentarz">(Głos: Możeby ks. Kaczyński wyjaśnił tę sprawę.)</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#MaciejRataj">Ks. Kaczyński nie ma z tem nic wspólnego.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#komentarz">(P. Moraczewski przerywa.)</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#MaciejRataj">P. Moraczewskiego proszę o spokój.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#komentarz">(Okrzyki p. Moraczewskiego.)</u>
<u xml:id="u-2.20" who="#MaciejRataj">Przywołuję p. Posła do porządku.</u>
<u xml:id="u-2.21" who="#komentarz">(Wrzawa.)</u>
<u xml:id="u-2.22" who="#MaciejRataj">P. Zygmunta Piotrowskiego przywołuję do porządku.</u>
<u xml:id="u-2.23" who="#MaciejRataj">Przedewszystkiem nikt z posłów nie jest podpisany pod tym artykułem i nie może za niego ponosić odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-2.24" who="#komentarz">(Głos: Ale jest redaktor.)</u>
<u xml:id="u-2.25" who="#MaciejRataj">Gdybym miał reagować na oburzenie, któremu Panowie dają wyraz, musiałbym wystosować apel pod adresem całej Izby, żeby wszyscy posłowie nawzajem szanowali swój honor.</u>
<u xml:id="u-2.26" who="#komentarz">(Głosy: Słusznie)</u>
<u xml:id="u-2.27" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 1 porządku dziennego: ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projekcie ustawy w sprawie ratyfikacji Międzynarodowej Konwencji o zwalczaniu obiegu i handlu publikacjami pornograficznemi i dołączonego do niej aktu końcowego, podpisanych w Genewie dnia 12 września 1923 r. (druk nr 1857). Jako sprawozdawca ma głos p. Kosmowska.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#IrenaKosmowska">Mamy przed sobą akt będący wytworem genewskiej powojennej myśli życiowej narodów; jego celem jest zabezpieczenie się wzajemne przed przeciekaniem z kraju do kraju produkcji intelektualnego paskudztwa, a więc rozmaitych wydawnictw pornograficznych: rycin, druków, filmów, zatruwających szczególnie dusze młodego pokolenia. Konwencję tę zawarto we wrześniu 1923 r. w Genewie, podpisało ją kilkadziesiąt narodów świata; paragrafy jej regulują zgodne działanie czynników policyjnych wielu państw. Art. 4 tej ustawy, którą Panowie Posłowie macie przed sobą, daje Rządowi szerokie pole do wyzyskania pełnomocnictw otrzymanych i w tym zakresie przez wydawanie ustawowych zarządzeń dla działań szybkich i energicznych.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#IrenaKosmowska">Garść marzycieli, oddając życie budowie Państwa Polskiego, śniła, że Państwo to będzie wychowywało swoich obywateli; dziś widzimy, że spełnia ono wobec nich przedewszystkiem rolę policyjną — niechże ją spełnia dobrze. Rozmaite wynalazki techniczne jak radjo, kino nie służą naogół popularyzacji rzeczy pięknych, rzeczy szlachetnych; w przeważnej części służą właśnie pornografii, przeciw której mamy uchwalić tę międzynarodową umowę, umowę o zgodnej walce z nią.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#IrenaKosmowska">Ludowi, pracującemu miast poza szarzyzną nędzy bytowej dostępne są tylko tanie podniety zmysłowe. Jedną z tych podniet właśnie jest pornografia, te wydawnictwa i wytwory, których rozpowszechnianiu mamy tamę położyć. Pornografia jest pośredniem źródłem licznych wykroczeń kryminalnych. Ograniczyć import tego produktu jest rzeczą dużego znaczenia. Eksportu dotychczas nie posiadamy. Produkcja nasza w tym zakresie nie jest wybitna.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#IrenaKosmowska">Należy nie tylko uchwalić tę konwencję, którą mamy przed sobą, ale wykonać ją. Ważność tych zakazów i ograniczeń wobec powojennej atmosfery, która wogóle odznacza się zbrutalizowaniem obyczajności, ma specjalne znaczenie. Wogóle wśród młodzieży naszej uwydatnił się w ostatnich czasach brak silnych prądów ideowych, które byłyby najsilniejszą bronią przeciw temu, z czem walczyć chcemy za pomocą prawa ł ustawy o charakterze formalnym. Romantyzm, czy silne hasło pracy organicznej w popowstaniowej epoce, czy wreszcie ruch niepodległościowy, którego byliśmy świadkami, był właśnie taką bronią najskuteczniej zwalczającą te ciekawostki młodociane, które są terenem rozwoju działalności wydawców i producentów pornograficznych okazów. Dziś w zakresie silnych prądów ideowych wśród młodzieży jest wyczerpanie. Brak zaczynu myślowego. Karmimy się wprawdzie w ostatnich momentach hasłami „odrodzenia moralnego”, ale one padają jak dotąd w próżnię. Martwota psychiczna to grunt dla pornografii. Więc póki nie wygna jej odrodzeńczy prąd, opanowujący życie idącego świadomie w przyszłość młodego pokolenia, to niechaj tamy formalne go bronią. Niech bronią szarzyzny przed zgnilizną.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#IrenaKosmowska">Ustawa, którą mamy przed sobą, reguluje akcję policyjną zapobiegającą szerzeniu się pornografii. Aby nie było tej moralnej zarazy, godzącej w zdrowy rozwój młodego pokolenia, musi istnieć szeroka akcja popularyzacji narodowego dorobku kulturalnego, inaczej ustawa ta będzie martwą. Samo dokonanie aktu formalnego przyłączenia się do listy kilkudziesięciu podpisanych na niej państw, życiowego znaczenia nie będzie miało. Miody, który czytał Słowackiego i Wyspiańskiego, nie weźmie do ręki broszury poligraficznej. Ten, co od dziecka nauczył się patrzeć z miłością na Matejkę, czy Malczewskiego, nie będzie szukał zadowolenia w pocztówce z widokiem pornograficznym, dostarczonej mu przez jakiegoś sklepikarza. Ale dopóki warunki u nas są takie, że Zachęta jest niedostępna dla szerokich mas wskutek wysokiej ceny wstępu, a bluza robotnicza, czy sukmana wywołują zdziwienie w teatrze, póki zadowolenia kulturalne są tylko odtrutką na nudę dla bardzo nielicznej garstki w naszem społeczeństwie, dopóty policja niewiele zrobi w zakresie wykonania tej ustawy, którą mamy w tej chwili uchwalić. Ale niech robi zgodnie z międzynarodową ustawą.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#IrenaKosmowska">Wnoszę o ratyfikowanie „Międzynarodowej konwencji o zwalczaniu obiegu i handlu publikacjami pornograficznemi i dołączonego do niej aktu końcowego, podpisanych w Genewie dnia 12 września 1923 r.” zgodnie z przedłożeniem rządowem. Proponuję tylko jedna niewielką zmianę w brzmieniu art. 2 ustawy ratyfikacyjnej. Mianowicie — w propozycji rządowej jest, żeby wykonanie tej ustawy powierzyć Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Ministrowi Sprawiedliwości. Otóż proponuję dołączyć do tego jeszcze i Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, jako czynnika powołanego właśnie do wykonania ustawy, która ma walczyć z nasieniem zgnilizny moralnej w społeczeństwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Nie zgłoszono żadnych poprawek, prócz poprawki zgłoszonej łącznie ze sprawozdaniem, głosować więc będziemy nad tą ustawą en bloc. Proszę Posłów, którzy są za tą ustawą, żeby wstali. Stół większość — ustawa w drugiem czytaniu przyjęta. Jest wniosek o trzecie czytanie. Niema sprzeciwu. Sądzę, że z jednomyślnej uchwały poprzedniej mogę wnioskować, że Sejm przyjmuje ustawę i w trzeciem czytaniu. Ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu drugiego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o projekcie ustawy w sprawie zmiany art. 103 i 104 z dnia 19 maja 1920 roku o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby (druki nr 2506 i 2496).</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Świecki.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#TadeuszŚwiecki">Wysoka Izbo! Komisja Ochrony Pracy na posiedzeniu swojem z dnia 21 lipca rozpatrzyła wniosek Związku Ludowo Narodowego z dnia 26 kwietnia r. b. oraz przedłożenie rządowe z dnia 16 czerwca w przedmiocie nowelizacji art. 103 i 104 ustawy z dnia 19 maja 1920 r. o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#TadeuszŚwiecki">Art. 103 wymienionej ustawy w swojej pierwotnej treści określa czas na przymusowe wprowadzenie ubezpieczeń na całym obszarze Rzeczypospolitej na trzy lata od ogłoszenia ustawy, t. j. do dnia 9 czerwca 1923 r. Następnie uzupełnieniem ustawowem z 6 lipca 1923 r. termin ten został przedłużony na drugie trzy lata, a później ustawą z 22 grudnia 1925 r. o pełnomocnictwach skarbowych termin ten został rozciągnięty jeszcze na cały okres 1926 r. Art. 104 określa uprawnienia Rządu, dając mu możność stopniowego wprowadzenia ustawy na obszarze ziem Rzeczypospolitej i stopniowego pociągania do przymusu ubezpieczeniowego różnych grup pracy. Terminy, zastosowane do art. 103 co do przeprowadzenia przymusu ubezpieczeniowego, stosują się i do art. 104 z tą różnicą, że ustawa z dnia 22 grudnia 1925 r. nie została rozciągnięta na art. 104 i stąd zachodzi różnica w pełnomocnictwach ustawowych, wypływających z art. 103 i 104.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#TadeuszŚwiecki">Z powyższego wynikało, że ustawa z dnia 19 maja 1920 r. powinna już była wejść w życie w całej rozciągłości na obszarze Rzeczypospolitej do dnia 9 czerwca r. b. To jednak nie zostało uskutecznione, a to z różnych powodów. Najpierw wskutek trudności budżetowych, gdyż Ministerstwo Pracy nie posiadało odpowiednich środków dla zorganizowania Kas Chorych na całym obszarze Rzeczypospolitej, dalej zachodziły trudności, wynikające z odmiennych stosunków panujących w różnych dzielnicach i powiatach Rzeczypospolitej, zwłaszcza w powiatach Wschodnich Kresów. Głównie jednak trudności pochodzą z odmiennych warunków, w jakich znajdują się wsie i miasta. W skupieniach miejskich, w środowiskach przemysłowych przeprowadzenie ustawy o przymusowem ubezpieczeniu jest o wiele łatwiejsze, aniżeli we wsiach rozproszonych na znacznych obszarach, pozbawionych często jakiej takiej komunikacji. Zachodzi i ten wzgląd, że robotnicy rolni na wsi mają obecnie korzystniejsze warunki pomocy lekarskiej, niż inne grupy ludności wiejskiej i dlatego na wsi ubezpieczenia na wypadek choroby, a tak samo zabezpieczenie pomocy lekarskiej musiałoby być traktowane odmiennie w ujęciu całokształtu zagadnienia potrzeb zdrowotnych wsi Z powyżej przytoczonych względów Komisja Ochrony Pracy postanowiła, aby termin wprowadzenia w życie ustawy przedłużyć zarówno w art. 103 jak i 104 do lat 10.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(P. Kwa piński: A czy pytał Pan o to swoich robotników rolnych?)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#TadeuszŚwiecki">Pomoc lekarska winna być dla całej wsi jednakowa.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#TadeuszŚwiecki">A teraz wnioski mniejszości. P. pos. Puchatka złożył wniosek, ażeby w art. 103 okres wprowadzenia przymusowego ubezpieczenia na obszarze Rzeczypospolitej skrócić z lat 10 do 3%, to jest do 31 grudnia 1929 r. Drugi wniosek mniejszości p. Hellera skraca czas wprowadzenia w życie ustawy również w art. 103 do 1 roku, t. j. do 30 czerwca 1927 r.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#TadeuszŚwiecki">Prosząc o przyjęcie ustawy zgodnie z wnioskami komisji, jednocześnie wnoszę o poprawienie usterek stylistycznych, które dostrzegłem w przedłożonym projekcie.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#TadeuszŚwiecki">Art. 103 w nowem brzmieniu: „Ustawa niniejsza powinna objąć swem działaniem terytorium Rzeczypospolitej z wyjątkiem części górnośląskiej województwa śląskiego do dnia 9 czerwca 1936 r.”. Dla uniknięcia nieporozumień należy zmienić redakcję w ten sposób, że wyrazy: „do dnia 9 czerwca 1936 r.” należy wstawić w pierwszym wierszu po słowach: „powinna objąć”. Druga poprawka do art. 104 również stylistyczna. Mianowicie w trzecim wierszu po słowach: „do obowiązku jest pominięty wyraz „ubezpieczenia”, i wskutek tego artykuł ten wyszedł niezrozumiale.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#TadeuszŚwiecki">Te poprawki stylistyczne nie zmieniają meritum, więc proszę także o ich przyjęcie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1 głos ma p. Reger.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#TadeuszReger">Wysoki Sejmie! Ustawą o pełnomocnictwach dla Rządu Sejm zrzekł się jednej z najważniejszych części swoich uprawnień. Nie jest mojem zadaniem w tej chwili omawiać tę całą sprawę zasadniczo. Chcę jednakowoż zwrócić uwagę na to, że obok prawa budżetowania prawo uchwalania ustaw społecznych czyli socjalnych jest najważniejszą częścią ustawodawstwa wogóle. jest najważniejszą częścią praw i pełnomocnictw Sejmu każdego i zrzekanie się właśnie tej części praw dowodziłoby tylko tego, że istotnie prawdziwe są te głosy rozmaitych czarnych kruków, które mówią o upadku parlamentaryzmu. To jest już najniższy upadek parlamentaryzmu, jeżeli Sejm zrzeka się właśnie prawa ustawodawstwa na polu socjalnem! Ale my przecież — to znaczy nie ja i nie moje stronnictwo i nie stronnictwa robotnicze, ale większość tego Wysokiego Sejmu zdecydowała się na tego rodzaju kastrację. Skoroście Panowie to już uczynili, pytam się, jaka jest teraz potrzeba, aby jeszcze w tej sprawie coś nowego uchwalać. Ona już jest przesądzona i każdy rząd czy prawicowy, czy lewicowy, czy średnicowy może sobie robić takie figle, jakie mu się podobają. Więc tą nową uchwałą jeszcze dodawać troszkę pieprzyku do tamtego octu, naprawdę nie rozumiem po co. Z punktu widzenia Panów z większości, z punktu widzenia prawicy, byłoby to przecież dolewaniem wiadra śmierdzącej wody do kwaterki kiepskiego wina.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#TadeuszReger">Tak to ja rozumiem, proszę Panów, ale tiul o co innego Wam chodziło. Chodziło o to, ażeby eoram publico wobec świata całego w Polsce i poza Polską dokumentnie wbić pałką do głowy przeświadczenie o tem, że Polska maszeruje na prawo, że Polska w całości dąży w kierunku reakcyjnym, że cokolwiek kiedykolwiek dobrego zostało w Polsce postanowione albo uchwalone, to wszystko ma być teraz zdeptane, zniszczone, cofnięte na każdem polu: na polu politycznem, na polu administracji państwowej, na polu szkolnictwa, a przedewszystkiem na polu ustawodawstwa społecznego. Proszę przejrzeć sobie protokoły stenograficzne tego Sejmu, a Panowie się przekonają, że od roku 1921 ten Sejm nie uchwalił ani jednej ustawy robotniczej, socjalistyczno politycznej, nowej, dobrej. Ani jednej! Jeżeli coś było w tym Sejmie uchwalone, to tylko zawsze zepsucie ustaw już istniejących, cofnięcie raz tego, raz tamtego.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#komentarz">(P. Rudnicki: Pan widocznie zapomniał: a ustawa o pracy młodocianych?)</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#TadeuszReger">To była ustawa z roku 1921.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(P. Rudnicki przerywa.)</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#TadeuszReger">Kilka razy — przypominam — właśnie na żądanie Pana, Panie Rudnicki, ta ustawa o robotnikach młodocianych i ustawa o ochronie pracy kobiet była psuta, cofana i dotychczas wogóle nie jest wykonywana. Administracja Państwa znajduje się w rękach Panów, począwszy od...</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#komentarz">(Głos: A Młodzianowski?)</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#TadeuszReger">... tego biedaka, począwszy od policjanta, stójkowego, a skończywszy na p. wojewodzie Bnińskim, na p. wojewodzie Bilskim. I Bniński i Bilski i każdy inny, to są narzędzia Waszego panowania. Ustawy przez Sejm uchwalane są przez Was, przez Waszych wykonawców sabotowane. Ani jedna ustawa socjalno społeczna nie była uchwalona, ani jedna nie jest wykonywana. Przecież ustawy o ubezpieczeniu robotników na wypadek bezrobocia nie można nazwać ustawą społeczną, nie jest ona zresztą ustawą w tem znaczeniu i tak zbudowaną, jak tego nowoczesna socjalna polityka się domaga. Jest to ustawa ubezpieczająca nie klasę robotniczą, ale Panów. To jest tak, jak zabezpieczające szczepienie ospy, albo cholery. Cholerę tę i owem Wy roznosicie, bezrobocie Wyście spowodowali. a ubezpieczenie na wypadek bezrobocia ubezpiecza Was. ale nie ubezpiecza tych, którzy z tych zasiłków wyżyć nie mogą i którzy przy tych zasiłkach tylko z głodu umierają.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#komentarz">(Głos: A co było dawniej. gdy nie było zasiłków?)</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#TadeuszReger">Charakterystyką, ale smutną charakterystyka tego Sejmu jest, że na porządku dziennym dzisiejszego posiedzenia maimy aż dwie ustawy socjalno polityczne, cofające: ta, o której teraz mówimy i ta, która znajduje się na 3 czy na 4 punkcie porządku dziennego, właśnie ustawa o ochronie pracy kobiet i dzieci. Znowu ma być wykonanie cofnięte ponieważ organy władzy panów z Lewjatana nie dopuszczają do tego.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#TadeuszReger">Proszę Panów, ustawa o Kasach Chorych już dawno powinna była być w całej rozciągłości wykonana. Ustawa o Kasach Chorych ma obowiązywać tak samo w miastach, dla robotników przemysłowych, jak na wsi, dla robotników rolnych.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#komentarz">(P. Manterys przerywa.)</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#TadeuszReger">Jak Pan chce o czemś mówić, to najpierw niech Pan ustawę przeczyta, a dowie się Pan, że robotnicy rolni, służba zatrudniona u drobnych rolników, jest wyjęta z pod przymusu tego ubezpieczenia za powszechną zgodą wszystkich stronnictw tego Wysokiego Sejmu. Ale służba, robotnicy rolni, zatrudnieni na wielkich folwarkach, powinni wszyscy być ubezpieczeni. Setki i tysiące odbywa się wieców i zgromadzeń, na których robotnicy rolni ciągle się tego domagają i żądają, ażeby były ubezpieczenia. W znacznej części Rzeczypospolitej; w woj. Pomorskiem i poznańskiem. robotnicy rolni wszyscy, i nie tylko robotnicy, ale nawet ludność wiejska samodzielnie pracująca, są ubezpieczeni na wypadek choroby ku swojemu zadowoleniu i stamtąd nie słyszymy żadnego domagania się, ażeby to było cofnięte, tam nikt tego nie żąda.</u>
<u xml:id="u-7.13" who="#komentarz">(P. Piotrowski: Tam jest mało P. P. S.)</u>
<u xml:id="u-7.14" who="#TadeuszReger">Panie Piotrowski, niech Pan nie udaje teraz greka Jak Pan powiedział głupstwo, to się Pan plecami nie odwracaj i nie udawaj, że to nie Pan krzyczał. Ja Pański głos znam. Panie Piotrowski, jeżeli o to chodzi, to Pan dopiero powiedział całą prawdę w tym jednym bardzo nieprzemyślanym wykrzykniku. Zaraz Panu powiem. W tym bardzo nieprzemyślanym wykrzykniku prawdę głęboką Pan powiedział. Stronnictwo Wasze domaga się tego, ażeby skasować ubezpieczenia społeczne, żeby ograniczyć Kasy Chorych tam tylko, gdzie Wy nie macie nic do gadania, gdzie nie macie nić do psucia. A ponieważ w calem Poznańskiemi, na Pomorzu obok rachitycznego N. P. R. żadnej opozycji niema, ponieważ tam P. P. S. prawie nie istnieje, dlatego tam dla Was Kasy Chorych są dobre, ale tam, gdzie P. P. S. jest i gdzie Kasy Chorych nie znajdują się w Waszych rękach, mocno lepkich...</u>
<u xml:id="u-7.15" who="#komentarz">(Wrzawa. Różne okrzyki.)</u>
<u xml:id="u-7.16" who="#TadeuszReger">...mocno lepkich...</u>
<u xml:id="u-7.17" who="#komentarz">(Wrzawa. Głosy: Milcz Pan;! Nie spotwarzaj! Sami Pan masz lepkie ręce! To jest łajdactwo! Różne okrzyki.)...</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Proszę Panów się uspokoić.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy. Głosy: Niech cofnie! Odszczekać! Nie damy dalej mówić! Umyj Pan wpierw ręce!)</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MaciejRataj">Nie mam w tej chwili przed sobą dokładnego tekstu słów wypowiedzianych przez p. Regera. Zażądałem od biura stenograficznego, żeby mi je przedstawiło, a tymczasem, opierając się na głosach, jakie mnie doszły, że p. Reger, zwracając się do jednej strony Izby, wyraził się, jakoby miała „lepkie ręce”. zapytałem w tej chwili p. Regera, czy tych słów użył. P. Reger oświadczył mi przed chwilą — to nie dobrze zrozumiałem — albo że nie powiedział tych słów,...</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#komentarz">(Głosy: Jakto nie powiedział! Głos na lewicy: P. Reger: Nie cofaj!)</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#MaciejRataj">... albo jakoby nie miał tej intencji.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszReger">Nie powiedziałem tego pod adresem posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Zbadam to na podstawie stenogramu, gdy go otrzymam, i jeżeli by się istotnie okazało, że słowa p. Regera były niewątpliwie zwrócone pod adresem części tej Izby, to musiałbym to uważać albo za zarzut, który będzie musiał poprzeć dowodami, albo za bardzo ciężką obelgę, za którą bym musiał pociągnąć do odpowiedzialności p. Regera.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszReger">Proszę Szanownych Panów, incydent cały został wywołany nielojalnem wystąpieniem p. Piotrowskiego, który pod moim adresem wykrzyknął obraźliwe słowa, a potem się prędko cofnął i plecami odwrócił.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Co powiedział?)</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszReger">Powiedział, że tam nie rządzą socjaliści...</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#komentarz">(Wesołość. Głos na prawicy: Więc co?)</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszReger">Logiczna odpowiedź, zupełnie logiczna odpowiedź była na to taka: że tam gdzie rządzą socjaliści, tam chcecie Kasy Chorych zniszczyć, a tam, gdzie socjalistów niema, tam chcecie je podtrzymać. W dalszym ciągu na wykrzyknik Panów powiedziałem, że tam, gdzie P. P. S. jest, tam nie kradną, więc z tego tylko wynikło nieporozumienie, bo ja absolutnie żadnemu z Panów Kolegów tutaj obecnych takiego zarzutu nie uczyniłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Panie Pośle Reger, mam przed sobą w tej chwili stenogram. Powiedział Pan tak: „ale tam gdzie P. P. S. jest i gdzie Kasy Chorych nie znajdują się w Waszych rękach mocno lepkich...?. Jest to niewątpliwie mocna obelga pod adresem części Izby i mogę na nią zareagować tylko tak: albo p. Reger cofnie to, co powiedział i przeprosi Izbę za tę obelgę, albo będę zmuszony pociągnąć p. Regera do odpowiedzialności.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszReger">Ja oświadczyłem wyraźnie, że to nie było powiedziane pod adresem obecnych tutaj Panów Posłów. To jest zupełnie wyraźnie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#komentarz">(Głos na prawicy: To nas nie zadowala.)</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#TadeuszReger">Ja widzę, że dwóch Panów robi ręką znak „tak”, są zadowoleni, ale są inni niezadowoleni.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MaciejRataj">Wyjaśnienie p. Regera jest wystarczające. Proszę Pana Posła wrócić do tematu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszReger">Trzeba wrócić do tego tematu i stwierdzić właśnie, że cała akcja prawicy, zwłaszcza akcja Związku Ludowo Narodowego nie jest skierowana przeciw Kasom Chorych jako takim, nie przeciw Kasom Chorych jako instytucji ustawowej, tylko przeciw Kasom Chorych dlatego, że w tych Kasach Chorych klasa robotnicza sama sobą rządzi, że w pewnej wielkiej części Kas Chorych zarząd ich znajduje się w rękach Polskiej Partii Socjalistycznej. Ten cały incydent: tak źle zrozumiany, wywołany przez p. Piotrowskiego, najlepiej to udowadnia.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#TadeuszReger">Dlatego właśnie my stoimy na tem stanowisku, ponieważ robotnicy rolni na tysiącach zgromadzeń uchwalają rezolucje, ażeby obowiązek ubezpieczenia na wypadek chorób rozciągnąć na wszystkich robotników rolnych, bo to ubezpieczenie, jakiego im teraz dobrotliwie udzielają niektóre folwarki, to nie tylko parodja ubezpieczenia, ale to są poprostu kpiny. (Bardzo często do chorego fornala przywozi się konowała, kowala wiejskiego, dobrego do kuca koni, który udaje, że jest weterynarzem. Takiego konowała wołają do parobka, do chorej dziewczyny i każą mu badać i leczyć. Albo też panieneczka 17letnia z dworu ma jakąś tam małą u siebie apteczkę i — tak jak mam to na komisji opowiadali panowie ze stronnictwa Związku Ludowo Narodowego — ma dobre serduszko, ma apteczkę, ziółeczka i kropelki i bawi się w lekarza: skończyła domową szkołę, pojęcia o niczem niema i ona to zamiast lekarza odwiedza ciężko chorych ludzi i) wypełnia właśnie te, w ustawie przewidziane, sposoby opiek nad chorymi. Dlatego robotnicy rolni nie chcą tego rodzaju ubezpieczeń, lecz żądają, aby mogli być ubezpieczeni w Kasach Chorych. W pobliżu miast, gdzie istotnie robotnicy rolni są ubezpieczeni w Kasach Chorych powiatowych, nie słyszymy żadnych skarg z ich strony. Skarżą się panowie dzierżawcy, panowie dziedzice; ale robotnik rolny nie skarży się. Skarży się ksiądz proboszcz i) pan wikary, ale robotnik rolny jest zadowolony z tego ubezpieczenia i robotnik rolny w tem ubezpieczeniu być chce i być powinien.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#TadeuszReger">A zatem to jest przecież już szczyt szczytów — znowu Panowie będziecie czyhali na słóweczka; aby oburzeniem wybuchnąć, ale co Wam to pomoże — wniosek Rządu brzmiał, ażeby na 4 lata odroczyć ustawę, choć, jak powiadam, jest to zbyteczne wobec uchwalonych już pełnomocnictw, a panowie ze Związku Ludowo Narodowego przychodzą i powiadają: na 10 lat!</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#komentarz">(Głos: Na wieki wieków!)</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#TadeuszReger">Na wieki wieków, ma zawsze, na 10 lat. Dwa Sejmy mają przeminąć i dopiero potem, może kiedyś możnaby było tę ustawę w życie wprowadzić. Na tego rodzaju figle my się zgodzić nie możemy, to nie jest poważna praca parlamentarna, to są kpiny z parlamentu i większość tego Sejmu. oczywista rzecz, na tego rodzaju ubliżające z Sejmu kpiny nie zgodził się.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#TadeuszReger">Są wnioski mniejszości, które na Komisji. Ochrony Pracy były postawione, wniesione jeszcze przez pp. Stańczyka i Brzezińskiego, żeby przejść zupełnie do porządku dziennego mad tą ustawą; nie wiem, dlaczego w druku tego wniosku niema. P. referentowi był fen wniosek niewygodny i pominął go, nie wtem, dlaczego. Ja ten wniosek ponawiam i stawiam :</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#TadeuszReger">Sejm odrzuca cały Pen projekt ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Puchałka.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanPuchałka">Wysoki Sejmie! Nie chcę tutaj, z trybuny sejmowej, z kwestii poprawki., a raczej z kwestii dotyczącej odroczenia wykonania ustawy o Kasach Chorych i ubezpieczenia na wypadek choroby robić wielkiej kwestii poetycznej, wielkiej dyskusji na temat ubezpieczenia na wypadek choroby. Na ten temat bowiem wiele się już mówiło w Komisji Ochrony Pracy i z tej Wysokiej Trybuny na ten temat wiele się mówi i równocześnie pisze wśród różnych warstw społecznych.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JanPuchałka">Chodzi mi o sam projekt dzisiejszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JanPuchałka">Otóż jest rzeczą jednak dość ciekawą, że wiele ustaw, które Sejm uchwala, nie wykonywa się w terminie, w jakim powinne być wykonane. Ustawa o ubezpieczeniu na wypadek choroby w myśl brzmienia odnośnego artykułu ustawy z 19 maja 1920 r., miała być wykonana do dnia 9 czerwca 1923 r. Okazało się jednak, że ustawodawcy, uchwalając tego rodzaju ustawę, nie przewidzieli faktycznych stosunków życiowych, wskutek czego w tym terminie ustawa wykonana być nie mogła tak, że do dnia 9 czerwca 1923 r. bodaj czy połowa powiatów została zorganizowana co do ubezpieczenia na wypadek choroby. Dlatego też ówczesny rząd przyszedł z projektem, aby końcowy termin Wykonania ustawy odroczyć jeszcze na dalsze 3 lata, to znaczy do dnia 9 czerwca 1926 r. Termin ten został już obecnie przekroczony, przynajmniej co do jednego z tych artykułów, które mają być dziś znowelizowane, bo jeżeli: chodzi o sam fakt znowelizowania ustawy o Kasach Chorych, to już mamy nowelę do ustawy o uporządkowaniu finansów państwowych, gdzie ze względów finansowych przewiduje się termin wprowadzenia Kas Chorych do 31 grudnia 1926 r. Zatem Rząd ma jeszcze parę miesięcy czasu do wykonania tego postanowienia. Rząd, widząc, że kończy się termin, do którego ustawa ma być wykonana, przychodzi z projektem. aby mu jeszcze na jakiś czas, mianowicie do dnia 31 grudnia 1930 r., przedłożyć wykonanie tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JanPuchałka">Przed tem jeszcze Związek Ludowo-Narodowy zgłosił projekt noweli do tej ustawy, na mocy którego ustawa miałaby być wykonana dopiero za 10 lat, t. j. do dnia 9 czerwca 1936 r. Związek Ludowo Narodowy, wyręczając poniekąd Rząd W przedłożeniu tego rodzaju noweli, wychodził głównie z tego założenia, że ustawa w terminie zakreślonym nie zostanie wykonana, ponieważ w grę wchodzą robotnicy rolni. Już rozporządzenie Ministra Pracy i Opieki Społecznej z 28 stycznia 1922 r. odracza wykonanie ustawy w b. zaborze austriackim dla robotników rolnych; inny przepis odracza wykonanie ustawy dla robotników rolnych, zatrudnionych w mniejszych zakładach do 75 ha, na okres prawnie niewiadomy — należałoby sądzić, że aż do terminu, w którym ustawa ma być całkowicie wykonana, ale w odnośnej ustawie czy rozporządzeniu termin ten nie jest wyraźnie określony.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JanPuchałka">Zdaję sobie dokładnie sprawę z tego, że rozciągnięcie ustawy ubezpieczającej na wypadek choroby na wszystkich robotników rolnych bez względu na to, w jakim majątku są zatrudnieni, wymaga specjalnego traktowania i nic dziwnego, że rząd dotychczas tej rzeczy nie wykonał. Ja osobiście podzielam ten pogląd, że system ubezpieczeniowy na wypadek choroby, przewidziany w ustawie z 19 maja 1920 r„ z powodu specyficznych warunków, jakie panują na wsi, nie może być zastosowany we wszystkich szczegółach do robotników rolnych. To podkreślaliśmy na komisjach i to jest jeden z głównych motywów, dlaczego godzimy się na ostateczne odroczenie terminu ustawy, bo rozumiemy że w tym okresie będzie można przez zmianę ustawy o Kasach Chorych inaczej nieco ująć sposób ubezpieczenia pracowników rolnych, niż to przewiduje obecna ustawa, która już w traktowaniu robotników przemysłowych ma bardzo duże braki, a zastosowana do robotników rolnych, dałaby może jeszcze gorsze rezultaty.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JanPuchałka">Uważam, że proponowany we wniosku mniejszości okres trzyletni zupełnie wystarczy rządowi, aby przedewszystkiem wykonać te ustawę w stosunku do robotników przemysłowych i zorganizować te powiaty, gdzie Kas jeszcze niema, a co ważniejsza, ciałom ustawodawczym, jakim! są Wysoka Izba Sejmowa i Senat lub też Rządowi na mocy pełnomocnictw, które mamy jutro, czy w przyszłym tygodniu uchwalić, pozwoli załatwić tę sprawę tak, aby dać możność poczynienia w tym okresie trzyletnim takich zmian ustawy o Kasach Chorych, by ubezpieczenie także robotników rolnych stało się możliwe i aby mogło być przeprowadzone z uwzględnieniem tych warunków, w jakich żyje i pracuje robotnik rolny. Nie wchodzę tu w roztrząsanie sprawy ubezpieczeń na wypadek choroby, bo wszystkie robotnicze stronnictwa są zgodne, że takie ubezpieczenie obowiązywać musi. Proponuję ten trzyletni termin na to, aby dać możność przeprowadzenia tych wszystkich zmian, jakich wymaga zastosowanie ustawy do robotników rolnych. Uważam, że terminu dziesięcioletniego, jaki komisja uchwaliła, Wysoka Izba przyjąć nie może, gdyż toby dowodziło, że właściwie Sejm nie uważa sprawy ubezpieczeń robotników rolnych za aktualną, za pilną, że uważa, iż oni są dostatecznie zabezpieczeń? na wypadek choroby przez ustawodawstwo cywilne, które przewiduje leczenie chorego służącego. czy robotnika rolnego. — jednem słowem stwierdzilibyśmy publicznie, że kwestia ubezpieczeń robotników rolnych Sejm nie interesuje i że Sejm ten większej Wagi do tej sprawy nie przywiązuje. Uważam, że niema chyba stronnictwa w tej Wysokiej Izbie, które by nie twierdziło, że jak robotnicy przemysłowi. tak i robotnicy rolni opiekę na wypadek choroby mieć powinni.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JanPuchałka">P. sprawozdawca na komisji szeroko rozwodził się o tem, że na podstawie ustawy cywilnej i ustawy o opiece społecznej ta pomoc dla robotników rolnych na wypadek choroby istnieje, ale mam Wrażenie, że p. referent sam, jak również i p. poseł Kowalczuk na komisji przyznali, że stan finansowy gmin i warsztatów będących własnością drobnych właścicieli, zwłaszcza włościan nie pozwala na to, aby pomoc ta była wystarczająca i dostateczna. Bo jeżeli się zważy, że przywiezienie lekarza na wieś do takiego robotnika rolnego kosztuje conajmniej jakie 50 zł. — tak sobie wyobrażam, bo wiem, jak płacę za furmankę, kiedy na wieś na zgromadzenie jadę — dalej że honorarium wyniesie 20–30 zł. a przytem i lekarstwo kosztuje, więc jednorazowe zawezwanie lekarza do robotnika wiejskiego kosztować będzie 100 zł., to się rozumie, że nawet obszarnika, nawet dobrze sytuowanego na to nie stać, a tem mniej nie stać włościanina, który ma jedną służącą zatrudnioną czy parobka. Wiec się kończy na tem ostatecznie, o czem zresztą p. Reger w słowach niezbyt wersalskich mówił, że robotnika rolnego leczy konował. że mu krew puszcza i t. d. Jest zatem rzeczą nie do pomyślenia, żeby ten stan utrzymywać dalej. Skoro niema widoków, żeby gmina wiejska mogła na podstawie ustawy o opiece społecznej tę rzecz uregulować, a trudno się spodziewać, żeby stan gospodarczy małego włościanina tak się podniósł, żeby on z własnych funduszów mógł pokrywać koszta leczenia swojej służby, zatem pozostaje tylko stworzyć instytucję ubezpieczeniową, któraby za stosunkowo niską opłatą tej pomocy na wypadek choroby robotnikowi rolnemu udzielała.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JanPuchałka">Wskutek tego musimy sprzeciwić się terminowi odroczenia na lat 10, a natomiast proszę, aby ze względu na to, że kwestia leczenia robotników rolnych musi być przez Rząd dobrze przemyślana i przygotowana i że mus? być bodaj czy nie ustawowo inaczej uregulowana, przyjąć ton termin 3-letni tak. jak zgłosiłem na Komisji we wnioskach mniejszości, to jest do 31 grudnia 1929 r. Będzie to wprawdzie trzecie już z kolei odroczenie ostatecznego wykonania tej ustawy, ale uważam, że gdybyśmy terminu tego wogóle nie odroczyli, to w takim razie nastąpili taki stan, że będzie ustawa, która nie będzie wykonywana. Będzie to prawniczo rzecz biorąc stan niedopuszczalny.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#komentarz">(Głos: Dlaczego niema być wykonywana?)</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JanPuchałka">Oczywiście możemy potem za to wyrażać Rządowi votum nieufności, ale nie wiem, czy Panowie wszyscy na to się zgodzą.</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Głos: Przeszłym rządom)</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JanPuchałka">Nie. temu Rządowi!, bo on wziął spadek po poprzednich rządach, więc za to musi odpowiadać. I dlatego nie mamy teraz innego środka, jak albo wyrazić votum nieufności obecnemu rządowi i poprzedniemu za to. że nie wykonał w terminie ustawy, albo dać rządowi ostateczny termin, a w razie nie wykonania wyciągnąć z tego konsekwencje.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#JanPuchałka">Proszę o przyjęcie poprawki mniejszości, mianowicie ażeby termin wykonania ustawy odroczyć do dnia 31 grudnia 1929 roku.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Prystupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów! Komunistyczna Frakcja Poselska, jedyna w tym reakcyjnym Sejmie reprezentantka interesów mas pracujących, z cała ostrością występuje przeciw zamachowi na Kasy Chorych, jakiego w myśl wniosku panów z ósemki dokonywa dziś rząd Bartla — Piłsudskiego. Stwierdzamy, że bezczelna ofenzywa reakcji na te podstawowe i tak minimalne zdobycze robotnicze, jak 8-godzinny czas pracy, urlopy. Kasy Chorych i t. d„ że ofensywa ta weszła w stadjum decydujące skutkiem pomocy, okazanej burżuazji przez P.P. S. N. P. R., a obecnie i przez ugodową lewicę z pod znaku p. Piłsudskiego.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(Głos: Najwięcej przez komunistów.)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#TomaszPrystupa">Myśmy nie brali udziału w żadnym rządzie burżuazyjnym, odpowiedzialność za tę ustawę ponoszą te stronnictwa, które brały udział w poprzednich rządach, a więc Wy, Panowie z Narodowej Partii Robotniczej i P. P. S., którzyście siedzieli w rządzie koalicyjnym.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#TomaszPrystupa">Wystarczy przypomnieć, że pierwszy zamach na Kasy Chorych uczyniony był przez rząd koalicji Chieno-Piasto-P.P.S., w osławionej ustawie o „środkach zapewnienia równowagi budżetowej” z dnia 22 grudnia 1925 r., gdzie za zgodą P. P. S. i N. P. R., a wbrew ostrej opozycji komunistów, wprowadzenie w życie ustawy o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby odroczono do końca 1926 roku. Udział wodzów ugody w rządzie burżuazyjnym był dla endeków i innych realów bodźcem i zachęta do podjęcia pierwszego jawnego ataku na zdrowie robotnicze, jako że panowie fabrykanci mieli — w myśl ustawy — ponosić pewne koszty, związane z leczeniem ofiar ich wyzysku. Za tym pierwszym atakiem rozzuchwalona zgraja barbarzyńców kapitalistycznych podjęła następny.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#TomaszPrystupa">Pod koniec istnienia koalicji 26 kwietnia r. b. ekspozytura Lewiatana w tym Sejmie. Związek Ludowo Narodowy, z którego przedstawicielami St. Grabskim i Zdziechowskim panowie z N.P.R. 1 P.P. S. przez 5 miesięcy pospołu siedzieli w rządzie ku krzywdzie robotniczej, Związek ten zgłasza wniosek o odroczenie na 10 lat. t. i. do 9 czerwca 1936 roku — zaprowadzenia Kasy Chorych w Polsce.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-19.6" who="#TomaszPrystupa">Ugodowcy udają, że z tego nic nie będzie, uspakajają robotników i usypiają ich czujność wystąpieniem z koalicji i związaną z tem radykalną frazeologią na wiecach. Jednocześnie zaś dalej kumają się z reakcją.</u>
<u xml:id="u-19.7" who="#TomaszPrystupa">Następują wypadki majowe i rozbudzone nadzieje proletariatu, że oto nadchodzi kres wszelkim zamachom reakcji na byt ludu pracującego. Ale oto rząd przewrotu moralnego z p. Piłsudskim na czele skłania się ku reakcji i daje posłuch najtajniejszym jej życzeniom.</u>
<u xml:id="u-19.8" who="#komentarz">(Głos: Co za paszkwile rzuca Pan na P. P. S.!)</u>
<u xml:id="u-19.9" who="#TomaszPrystupa">Nie rzucam paszkwilów na P. P. S. to nie są paszkwile, to są fakty.</u>
<u xml:id="u-19.10" who="#komentarz">(Głos: Paszkwile!)</u>
<u xml:id="u-19.11" who="#TomaszPrystupa">Zamach na Kasy Chorych planowany przez fabrykancką endecję, zamach na zdrowie robotnicze. znajduje życzliwe poparcie uchodzącego powszechnie za socjalistę marki P. P. S. p. Ministra Opieki Społecznej Jurkiewicza i całego rządu „odrodzenia moralnego”. I oto na posiedzeniu z dnia 16 czerwca 1926 r. Rada Ministrów „moralnego odrodzenia” uchwala zabójczy dla robotników projekt ustawy odraczającej wprowadzenie w życie Kas Chorych na lat 4%.</u>
<u xml:id="u-19.12" who="#TomaszPrystupa">Reszty dokonywa reakcja sejmowa na Komisji Ochrony Pracy. Czas już doprawdy, żeby Komisja ta przybrała nazwę „Komisji pognębienia pracy”. Otóż na tej to komisji pod przewodnictwem chadeckiego, miłującego ubogich duchem... kapitalistów, ks. posła Wójcickiego — 21 lipca r. b. „poprawiono” wstydliwe przedłożenie rządowe. Przez 4 i V2 roku ma nie być w Polsce Kas Chorych — to mało. Powinno być tak. jak tego chce przenajświętsza wola Lewjatana i Endecji: 10 lat, a po 10 latach... no. to się zobaczy.</u>
<u xml:id="u-19.13" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów! Tę haniebną grę endecko-chadecko-pepeesowsko-rządową my komuniści przygważdżamy przed masami pracującemi całej Polski. Przygważdżamy ten nędznie maskowany sojusz Rządu z endecją, reprezentantką interesów fabrykantów polskich i żydowskich, skupionych w Lewjatanie. na którego czele stoi endecki poseł Wierzbicki i poseł Koła żydowskiego Wiślicki — rzymski katolik i przedstawiciel mojżeszowego wyznania.</u>
<u xml:id="u-19.14" who="#komentarz">(Głos: A kto rządzi w Rosji?)</u>
<u xml:id="u-19.15" who="#TomaszPrystupa">Panowie cały czas krzyczycie, że tam Żydzi rządzą, ale tam pod jednym rządem proletariackim żyją w zgodzie zarówno Rosjanie, jak Ukraińcy, Żydzi i Polacy — ludzie pracujący, A tu Wy Panowie, kapitaliści rzymskokatoliccy staracie się zataić to. że idziecie razem z kapitalistami żydowskimi — przeciw robotnikowi.</u>
<u xml:id="u-19.16" who="#TomaszPrystupa">Przygważdżamy dalej tę faktyczną pomoc, jaką otrzymała reakcja w swej walce przeciw robotniczemu ustawodawstwu ochronnemu ze strony N. P. R. i P. P. S. przedewszystkiem przez półroczny niemal udział tych partii w rządzie koalicyjnym, który był rządem Endecji, a następnie przez to, że te ugodowe partie nie podjęły na Komisji próby przeciwstawienia się projektowi zniesienia Kas Chorych. Bo przecież, proszę Panów, wszyscy zdajemy sobie sprawę, że odroczenie Kas Chorych na 10 lat oznacza faktycznie ich zniesienie. A tymczasem na komisji Panowie z P. P. S. i N. P. R„ ci niby przysięgli obrońcy robotników, nie zgłosili, jak to wynika z druku sejmowego, choćby poprawek do tej reakcyjnej noweli z jaką tu dziś przychodzi w imieniu komisji pos. Świecki z N. D.</u>
<u xml:id="u-19.17" who="#komentarz">(P. Stańczyk: Pan kłamiesz, przeczytaj Pan sobie, to będziesz wiedział.)</u>
<u xml:id="u-19.18" who="#TomaszPrystupa">Przygważdżamy dalej obłudę Panów z Ch. D„ tych dobrodziejów robotnika polskiego, wciągających go za pośrednictwem p. Korfantego w rydwan pruskich magnatów węglowych na Śląsku. Przygważdżamy tę obłudę, w którą dla czczej demonstracji zabawił się przedstawiciel chadeków na komisji, p. Puchałka. zgłaszając poprawkę o odroczenie Kas Chorych nie na lat 10, jak tego chcą endecy, i nie na 4 i 1/2. jak niby to proponuje rząd, który godzi się w rezultacie na endeckie 10-lecie — ale na 3 i 1/2. Oto jak pp. chadecy umieją się „licytować” z rządem w „radykalizmie” na rzecz robotnika!</u>
<u xml:id="u-19.19" who="#TomaszPrystupa">Piętnujemy dalej obłudę Koła Żydowskiego, którego członek, p. Heller, w tej: licytacyjnej zabawie, którą Panowie sobie urządzacie przy okazji tej ustawy, godzącej w zdrowie robotnika, zgłasza poprawkę dalej idącą niźli chadecka: odroczyć na jeden rok. A jednocześnie inni członkowie tego burżuazyjnego Koła Żydowskiego, jak związany solidarnością z Lewiatanem p. Wiślicki, głosować będą za wnioskiem endeckim.</u>
<u xml:id="u-19.20" who="#TomaszPrystupa">Stwierdzamy, że i w tej sprawie, jak we wszystkich innych dotąd jedynymi obrońcami interesów robotniczych jesteśmy my. komuniści.</u>
<u xml:id="u-19.21" who="#komentarz">(Wrzawa. Protesty na ławach P. P. S.)</u>
<u xml:id="u-19.22" who="#TomaszPrystupa">Panie socjalisto, wstyd powinno być Panu. Niejeden z mówców P. P. S. odczytuje swoje przemówienia, a ja jestem Ukraińcem i nie władam na tyle językiem polskim, ażebym mógł swobodnie mówić, a nie czytać.</u>
<u xml:id="u-19.23" who="#TomaszPrystupa">Nasze stanowisko jest jasne i niedwuznaczne: jesteśmy przeciwni wszelkim próbom pogorszenia stopy życiowej doli robotnika, z całą stanowczością odpieramy wszelkie zamachy na prawa robotnicze, chociażby niedoskonałe, chociażby nie tak szerokie, jakbyśmy chcieli. Jednem z tych praw jest daleka od doskonałości ustawa o Kasach Chorych. Wy chcecie ją unicestwić przez odroczenie daty wprowadzenia jej w życie na lat 10.</u>
<u xml:id="u-19.24" who="#TomaszPrystupa">My, komuniści, zgodnie z interesami reprezentowanej przez nas całej klasy robotniczej, a wbrew zdrajcom i ugodowcom. głosować będziemy przeciw temu zamachowi.</u>
<u xml:id="u-19.25" who="#TomaszPrystupa">W imieniu frakcji komunistycznej zgłaszam wniosek: art. 1 tej ustawy skreślić.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Jan Brzeziński.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PBrzeziński">Wysoki Sejmie! Z wielkiem zdziwieniem przystąpiliśmy do obrad nad pierwszym wnioskiem rządowym. Trzeci raz już stoimy przed tem zagadnieniem, co zrobić z Kasami Chorych. Dotychczas Rząd zawsze stał na stanowisku, że Kasy Chorych powinne być zaprowadzone we wszystkich powiatach, na całym terenie Rzeczypospolitej. I rzeczywiście w przeszło 99% powiatów zostały one zaprowadzone, dziś pozostaje 14 powiatów, czyli że na to, co się już stało, rząd potrzebował przeszło 6 lat, a na pozostałe 14 powiatów rząd potrzebuje. czy też chce mieć cztery lata. Ale prawica, Związek Ludowo Narodowy, twierdzi, że przez te 4 lata rząd nie będzie w stanie jeszcze zaprowadzić Kasy Chorych w tych 14 powiatach.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#PBrzeziński">Z drugiej strony p. referent twierdził na komisji, jak i dziś, że należy uwzględnić rolnictwo. I my z b. dzielnicy pruskiej jesteśmy gotowi i musimy rolnictwo uwzględnić, jednak nie możemy — przynajmniej z tej trybuny — mówić, jakoby robotnicy rolni byli przeciwni Kasom Chorych, jak to często słyszymy z prawej strony tej Izby.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#PBrzeziński">Na wszystkich zebraniach robotników rolnych i leśnych na wszystkich zebraniach robotników przemysłowych żąda się stanowczo opieki Kas Chorych. Proszę Panów, jeżeli przedstawiciel Rządu na komisji twierdził, że wkładki do Kas Chorych wynoszą przeciętnie na robotnika rolnego 19 zł rocznie, a świadczenia dla robotnika rolnego wynoszą 18 zł rocznie, to nie rozumiem, czemu wobec oświadczenia Rządu, że tak tanio można korzystać z tej opieki lekarskiej w Kasach Chorych, wnioskodawcy twierdzą, że będzie lepsza opieka, gdy tych Kas nie będzie.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#PBrzeziński">Na komisji już wyraziłem stanowisko klubu, który mam zaszczyt reprezentować, że nie jest tak, jak twierdzą wnioskodawcy, a przedewszystkiem Rząd, a z drugiej strony i sam p. referent. Jeżeli dziś mówi się na komisji, czy na plenum Izby, względnie jeżeli p. sprawozdawca stara się nas przekonać, że nie można w tych 14 powiatach zorganizować Kas Chorych dlatego, że rolnictwo tego ciężaru nie zniesie, to rozumiem, że może rolnictwo na Kresach Wschodnich nie będzie w stanie ponosić takich ciężarów, jakie ponosi reszta rolnictwa. Ale jeżeli rolnictwo na Zachodzie Polski, w byłym zaborze pruskim, w tych trzech województwach, jest zdolne ponosić ubezpieczenia czy to na starość, czy na wypadek choroby, inwalidztwa, czy od bezrobocia, to nie rozumiem, czemu rolnictwo na wschodzie nie mogłoby tego ponosić. Rozumiem, że Panowie mogą mieć w pewnej części rację. Jeśli się twierdzi, że w naszej dzielnicy na jednym morgu zyskuje się 10, 14, albo 15 korców, a w innych sprząta się tylko 5 albo 6 korców, to według nas nie jest winą robotnika rolnego, ale tych, którzy tak marnie gospodarują. Nie jestem rolnikiem, nie chcę oceniać tego, ale gdy patrzymy z daleka na tę gospodarkę, przedewszystkiem na wschodzie, to widzimy, że nie jest taka, jaką być powinna. A czy jest możliwe, żeby obywateli, którzy mają to szczęście, czy nieszczęście mieszkać na wschodzie względnie na zachodzie, żeby obywateli w tych czternastu powiatach traktować jako obywateli drugiej klasy? Niech Panowie zrozumieją, że wtenczas nie może być zadowolenia u tego robotnika rolnego, jeżeli on nawet w dzielnicach tych, gdzie już Kasy istnieją, gdzie jest ubezpieczony, musi sprzedawać ostatnią krówkę, ostatnią sztukę trzody z chlewa, żeby móc zapłacić lekarza. Naturalnie, że mu to zwróci Kasa Chorych, ale lekarz tego nie uwzględni, nawet akuszerka tego nie uwzględni, tylko dawaj, bo taka jest taryfa.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#PBrzeziński">Dlatego klub, który mam zaszczyć reprezentować, nie może głosować za trzema albo czterema latami, ale jeżeli nie przejdzie wniosek p. kolegi Regera o odrzucenie ustawy, to nadal głosować będziemy o przedłużenie nie o 10 lat, lecz tylko do przyszłego roku, czyli, tylko najdalej na jeden rok. Już trzeci raz mamy tę ustawę nowelizować, trzeci raz Sejm, który tę ustawę uchwalił, nałożył na rząd ten święty obowiązek jej wykonania, a dziś po 6 latach ten Rząd majowy, ten Rząd, który przedewszystkiem chciał być przyjacielem warstwy robotniczej, w osobie p. Ministra Jurkiewicza przychodzi z projektem, żeby zaprowadzenie ustawy tam. gdzie nie jest zaprowadzona, przedłużyć na 4 lata, a Związek Ludowo-Narodowy, ażeby przedłużyć na 10 lat. To zestawienie faktów jest aż nadto wymowne. Wobec tego oświadczam, że głosować będziemy za odrzuceniem projektu przedłużonego przez Komisję Ochrony Pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Schiper.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#IgnacySchiper">Gdy wczytałem się w tekst projektu noweli, jaki tutaj mamy, miałem dziwne wrażenie, że świadomie, a może być nieświadomie robi się rzecz kiepską, chociaż można było zrobić rzecz dobra, nawet z tego punktu widzenia, którego ja nie podzielam. Jeżeli panom z prawicy chodzi o to, ażeby zatamować rozbudowę Kasy Chorych w tych powiatach, gdzie ona dopiero została zapoczątkowana, albo w tych powiatach, gdzie wogóle Kas Chorych niema, trzeba był skonstruować wyraźny przepis, że na taki a taki okres wstrzymuje się wszelką organizacyjną prace w tym zakresie. Ale, proszę Panów, uchwalić przepis, że ustawa niniejsza powinna objąć swem działaniem terytorium Rzeczypospolitej do dn 9 czerwca 1936 r„ to nie znaczy, jak Panowie myślicie, żeby się zmuszało rząd do tego, aby w ciągu 10 lat nic nie robił w kierunku rozbudowy sieci Kas Chorych, ale to znaczy stworzyć przepis, który absolutnie nie wiąże rządowi, bo rząd może je rozbudować w ciągu roku, w ciągu pół roku i będzie działał zupełnie w myśl tego przepisu. Tu się nie powiada, że do tego i tego czasu nie wolno rozbudowywać sieci Kas Chorych, tylko powiada się: ta ustawa powinna być wykonana ostatecznie do 10 lat. Ale to nic nie pomoże i nie można rządowi robić zarzutu czy zgłosić votum nieufności, jeżeli rząd okaże się skwapliwym i pilnym i wykona tę ustawę w ciągu pół roku, lub w ciągu miesiąca.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#IgnacySchiper">A więc nie bierzmy tych rzeczy tak tragicznie. Tem bardziej nie wolno nam brać tych rzeczy tragicznie, skoro udzieliliśmy przecież pełnomocnictw temu Rządowi. Przecież Rząd na podstawie pełnomocnictw, akurat w dzień po wejściu w życie tej ustawy, może ją sobie znowelizować w kierunku wręcz odmiennym. Otóż uważam, że to jest gra niegodna Sejmu, gra, która nie stwarza żadnych węzłów prawnych, powiedzmy, wiązań dla Rządu i dla społeczeństwa, ale jest to czysta demonstracja i demagogia — pozwólcie, że użyję tego wyrazu. Nie wiem, czy Sejm w tym okresie ma prawo moralne — skoro już o tej moralności tak dużo się mówi, pozwalać sobie na zbytek takiego demonstrowania bez treści, bez skutków prawnych.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#IgnacySchiper">Jeżeli chodzi o kwestię wykonania lub niewykonania danej ustawy, to uważam, że na tyle jesteśmy dojrzali, aby zrozumieć, że jest to raczej sprawa siły, aniżeli sprawa tych lub innych kruczków prawnych. Kruczkami prawnemi, jakimiś tam paragrafikami, papierową rezolucją, która w dodatku nie tworzy żadnego prawnego wiązania, nie załatwicie kwestii, które rozstrzygają się siłą. I dlatego nie będę się martwił, jeżeli przepadnę z tem swojem stanowiskiem, którego tu bronię, a mianowicie, żeby przejść do porządku dziennego nad tą całą sprawą. Nie będę się martwili dlatego, że właśnie jako prawnik rozumiem, że to, co Panowie tu uchwalają, jest właściwie równe zeru. Uchwalacie zero, uchwalacie nonsens i to taki, że nad tym nonsensem Rząd będzie mógł przejść do porządku dziennego, bo nie krępuje mu wcale rąk.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#IgnacySchiper">Na to uważałem za swój obowiązek zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu i sądzę, że ludzie traktujący sprawę poważnie, nie z namiętności, nie zechcą tworzyć takich pozorów czegoś, co W istocie jest niczem. To jest jedna kwestia, a uważam, że Sejm nie powinien tutaj przyczyniać się do tego, aby uchwalając ten projekt noweli, do pewnego stopnia robił dla siebie listek figowy, poza którym ukrywa pewien grzech, a tym grzechem jest to, że sprawa Kas Chorych, że ustawa obowiązująca o Kasach Chorych wymaga nowelizacji w rozmaitych kierunkach. Trzeba stworzyć nowe formy, któreby nam gwarantowały należytą gospodarkę, któreby zapobiegały rozrzutności, jaka panuje w gospodarce Kas Chorych, któreby unormowały należytą pomoc lekarską, któreby unormowały kwestię rządowych Komisarzy i t. d. A więc jest cała dziedzina najrozmaitszych kwestii, które muszą być unormowane w” sposób nowy, a dla których nie mamy dostatecznych przepisów i gwarancji W obowiązujących ustawach. A przecież tych kwestii nie rzucimy do kosza i nie zasłonimy ich przepisami o odroczeniu organizowania Kas Chorych na 10 lat. To jest gra niegodna ludzi, czujących pewną odpowiedzialność. Jeżeli są kwestie, które trzeba załatwić, to należy je załatwić, ale nie przykrywać ich tym listkiem figowym i nie mydlić oczu społeczeństwu. Ja Panom pomogę, nawet Panom z prawicy pomogę w wielu kwestiach jeżeli będzie chodziło o reorganizacje Kas Chorych, o kwestie, w których Panowie zajmiecie stanowisko racjonalne, ale nie żądajcie odemnie, żebym aprobował niechęć do pracy ustawodawczej, do której Panowie jesteście powołani.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#IgnacySchiper">Z tych Właśnie motywów, które tu w sposób rzetelny, niepartyjny, wyłuszczyłem, będziemy głosowali za wnioskiem o przejście do porządku dziennego, o skreślenie art. 1, a gdyby ten wniosek nie przeszedł, będziemy głosowali za ewentualnym wnioskiem mniejszości, zgłoszonym przez mojego kolegę klubowego Hellera, o odroczenie na 1 rok, ale zaznaczam pod koniec, że zupełnie nie będę bolał nad tem, jeżeli wszystkie wnioski mniejszości przepadną, bo i Wasz wniosek jest nonsensem.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#LudwikGdyk">Dyskusja wyczerpana. Głos ma p. referent.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszŚwiecki">Sam fakt, że niniejszą ustawą nowelizuje się już po raz trzeci w przeciągu 7 lat przez odraczanie terminów jej wykonania dowodzi, że jeszcze bardzo wiele w dziedzinie zabezpieczenia na wypadek choroby różnych kategorii pracy jest do zrobienia i, że żądanie dziesięcioletniego okresu jest słuszne, W naszem Państwie, stworzonym z trzech zaborów, n.ie można sądzić o wsi według Wielkopolski, lecz według tego, jak wieś wygląda w wielu innych dzielnicach. Nie mogę sobie wyobrazić., żeby się dało wprowadzić prędko ubezpieczenia w całej Polsce, gdzie często od wsi do apteki lub doktora jest kilkadziesiąt kilometrów. Sprawa będzie wymagała dłuższego czasu, jeżeli ma być dobrze wykonana. Jak już zaznaczyłem, wniosek większości komisji zmierza do uzgodnienia potrzeb całej wsi, a obecnie sprawa przedstawia się tak, że pracownicy rolni mają o wiele korzystniejsze warunki zabezpieczenia na wypadek choroby, aniżeli ogromna część pozostałej ludności, mieszkającej na wsi, bo z tytułu umów zbiorowych w wielu majątkach istnieją daleko idące zabezpieczenia pomocy lekarskiej, tymczasem ogół Ludności wiejskiej często oddalonej od doktora i poczty żadnej pomocy lekarskiej nie posiada i trudno sobie wystawić, aby proces podniesienia się kulturalnego wsi na znacznych obszarach mógł się dokonać w dwóch czy trzech latach. Mojem zdaniem Ministerstwo Pracy i Opieki Społecznej musi przeprowadzę badania nad możnością pomocy lekarskiej dla wsi, a na to trzeba dłuższego okresu czasu, bo w przeciwnym razie będzie znowu wiele niezadowolenia takiego, jakie się słyszy teraz.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#TadeuszŚwiecki">Z tych poważnych motywów nie przeciwstawiając się w zasadzie ubezpieczeniom, ale przeciwnie, zmierzając do tego, aby je postawić na dobrych podstawach i zabezpieczyć zdrowie publiczne na wsi, uważamy, że czas dłuższy jest niezbędny i dlatego wnoszę o utrzymanie przedłożenia komisyjnego i wypowiadam się przeciw poprawkom mniejszości.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#TadeuszŚwiecki">Jeżeli chodzi o wniosek zgłoszony przez p. Regera, aby wogóle odrzucić ustawę, to sądzę, że Panowie z lewicy, którzy z tym wnioskiem wystąpili, nie zorientować się, że już upłynął termin uprawnień rządu z mocy art. 104 i dalsze wprowadzanie ubezpieczeń i stosowanie ustawy doi nowych grup pracy byłoby niemożliwe.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#TadeuszŚwiecki">Na końcu chciałbym zaznaczyć, iż dziwić się należy, że tak drobna ustawa, która nie wnosi żadnych głębokich zmian i nie narusza istniejących Kas Chorych, wywołała tak długą stronniczo-polityczną dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania. Mamy dwa wnioski formalne p. Regera i Prystupy o skreślenie art. 1. Proszę Posłów, którzy są za skreśleniem art. 1, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#LudwikGdyk">Dalej mamy do art. 1 dwa wnioski. Najpierw będziemy głosować wniosek p. Hellera, mają go Panowie w druku. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Hellera, aby wstali. Biuro jest zgodne, że stoi mniejszość, poprawka upadła.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania nad poprawką p. Puchałki. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Puchałki, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Puchałki, ażeby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#LudwikGdyk">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Puchałki głosowało posłów 99, przeciw — 157. poprawka upadła. Art. 1 uważam za przyjęty w brzmieniu komisji. Do art. 2 żadnych poprawek nie zgłoszono, sądzę, że bez głosowania art. 2 zostaje przez Sejm przyjęty. Tem samem ustawa w drugiem czytaniu została załatwiona. Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Sprzeciwiamy się)</u>
<u xml:id="u-26.6" who="#LudwikGdyk">Wobec tego trzecie czytanie odbędzie się na innem posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-26.7" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom pewne przełożenie porządku dziennego, mian owi ale, żebyśmy obecnie załatwili punkt 6, następnie punkt 4 i 5, potem wrócili do punktu 3. a następnie do punktu 7. Panowie godzą się na to.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MaciejRataj">A więc przystępujemy obecnie do punktu 6. wniosek Klubu Ukraińskiego w sprawie votum nieufności dla Wicemarszałka J. Dębskiego.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#MaciejRataj">Głosujemy. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Stoi mniejszość — wniosek został odrzucony. Ten punkt porządku dziennego został załatwiony.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 4 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Ochrony Pracy o wniosku posłów Związku Ludowo-Narodowego o odroczenie terminu wprowadzenia w życic postanowień arf. 15 ust. 2 i 3 ustawy z dn. 2 lipca 1924 r. w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet (druk nr 2372 i odbitka roneo 275). Jako sprawozdawca głos ma p. Ładzina.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#WandaWładysławaŁadzina">Wysoka Izbo! Art. 15 ust. 2 1 3 ustawy o pracy młodocianych i kobiet z dn. 2 lipca 1924 r. w zasadzie słuszny, z powodu warunków gospodarczych został odłożony do 29 lipca 1926 r. Zgodziliśmy się. że ten termin jest zupełnie wystarczający, ale z powodu przedłużającego się kryzysu gospodarczego Komisja Ochrony Pracy zgodnie postanowiła, ażeby termin ten przedłużyć do dn. 29 lipca 1928 r.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#WandaWładysławaŁadzina">Upraszam Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MaciejRataj">Do art. 1 ma głos p. Prystupa.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#komentarz">(P. Reger: Prawica bije Panu brawo.)</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#TomaszPrystupa">Prawica bije często brawo P. P. S.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#komentarz">(P. Reger: Nigdy nie bije.)</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#TomaszPrystupa">Owszem, biła np. brawo p. Liebermanowi, kiedy w imieniu P. P. S. przemawiał tu za poborem rekruta.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#TomaszPrystupa">Proszę Panów! Komisja Ochrony Pracy znów zamienia się na Komisję do sabotowania ochrony pracy, bo oto powtórnie przedkłada ona Sejmowi wniosek o odroczenie terminu wprowadzenia żłobków dla niemowląt w dużych fabrykach, co przewidziane jest w art. 15 ustawy o pracy dzieci i kobiet w przemyśle.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#TomaszPrystupa">Rok temu na wniosek Lewiatana uchwali! Sejm odroczenie żłobków na rok, obecnie zaś, gdy rok ten minął. Rząd i Komisja proponują nam dalsze odroczenie — już na całe 2 lata. Stwierdzić muszę, że i tym razem dzieje się to najwyraźniej na skinienie Lewiatana.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#TomaszPrystupa">Bo oto 25 czerwca r. b. delegacja Lewiatana przedstawiła rządowi swe postulaty. Referat przeciwko ustawodawstwu ochronnemu pracy wygłosił łódzki fabrykant włókienniczy p. Barciński Oto, co powiedział wódz fabrykantów łódzkich W sprawie, objętej wnioskiem komisji: „Jeden z naszych dezyderatów muszę na tem miejscu specjalnie podkreślić... Jest to prośba o to, aby wstrzymane dotychczas przepisy prawne odnośnie ochrony pracy, pracy kobiet i młodocianych, mianowicie obowiązek zakładania żłobków i kąpielisk w zakładach przemysłowych, zatrudniających ponad sto kobiet, oraz stosowania dwóch przerw półgodzinnych dla kobiet karmiących — ażeby przepisy te nie zostały wprowadzone w życie”.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#TomaszPrystupa">A komisja „ochrony pracy” uchwala natychmiast to, czego chce Lewiatan. Godzi się podkreślić, że funkcje przewodniczącego Komisji Ochrony Pracy pełni P. P. S.-owiec, p. Reger, i podpis jego widnieje też na wniosku komisji, który w odbitce nr 275 macie Panowie przed sobą.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#TomaszPrystupa">Rządowy wniosek, który upadł na komisji, uznawał za dostateczne odroczenie omawianych reform na półtora roku. Za wnioskiem tym głosowali także przedstawiciele P. P. S., uważając, że są w ten sposób w porównaniu z endekami bardzo rewolucyjni!</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#TomaszPrystupa">Czem są żłobki dla niemowląt, których matki pracują w fabrykach? Są one dla nich w większości wypadków ratunkiem od niechybnej śmierć. Niemowlę, którego matka pracuje w fabryce, zostaje przeważnie bez opieki, albo pod opieką małoletniego rodzeństwa. Brak piersi matczynej zmusza do sztucznego ich karmienia, co powoduje częste choroby. Śmiertelność wśród takich dzieci: wynosi 20–40%, gdy tymczasem doświadczenie krajów, które dbają o zdrowie i życie młodego pokolenia, jak z jednej strony choćby kapitalistyczna Francja, z drugiej proletariacki Związek Socjalistycznych Republik Radzieckich wykazuje, że przy odpowiedniem postawieniu żłobków — śmiertelność wśród niemowląt spada do zera.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#TomaszPrystupa">Spójrzmy, proszę Panów, na nasz proletariat fabryczny. W okręgu łódzkim, gdzie przeważa przemysł włókienniczy (55% wszystkich fabryk i 80% ogółu robotników przemysłowych), liczba kobiet zatrudnionych w przemyśle dorównywa liczbie mężczyzn. Fabryk, w których pracuje ponad 100 kobiet, które zatem — według ustawy — powinne mieć żłobki dla niemowląt, jest 165, pracuje w nich 30.000 kobiet. Przyjąwszy, że co 10-ta ma dziecko przy piersi, widzimy, że 3.600 niemowląt pozbawione jest przez większą część dnia naturalnego swego pokarmu. W okręgu kieleckim mamy 52 fabryki, w których pracuje ponad 500 robotników, zatrudniających przeszło 9.000 kobiet. Te robotnice zostawiają 900 niemowląt w domu bez opieki. W mało przemysłowej Warszawie mamy zgórą 20 fabryk i zakładów, z których każdy zatrudnia ponad 100 kobiet, w tem dwie wielkie upaństwowione fabryki tytoniowe i zakłady amunicyjne „Pocisk”, zatrudniające po 500 kobiet przeszło. Chociaż przedsiębiorcy bronili się wszelkiemi siłami przed Wprowadzeniem żłobków, jednak są fakty, dowodzące, że urządzić je przy odrobinie dobrej woli można. Tak np. państwowa fabryka tytoniowa w Krakowie Utrzymuje żłobek i przyznaje matkom przerwy na karmienie, przewidziane w ustawie (dwa razy po godziny. Warszawskie fabryki tytuniowe też poczyniły przygotowania do urządzenia żłobków, a tymczasem ułatwiają matkom karmienie w ten sposób, że w jednej z fabryk (na Kaliskiej) tanki mają o 1/2 godziny dłuższą przerwę obiadowa, w czasie której idą do domu; w innej (na Dzielnej) wychodzą po robocie o 1/2 godziny wcześniej. Inna rzecz, że administracja zmusza je do wykonywania w tym krótszym czasie tej samej roboty, co ogół. Niektóre fabryki pozatem przystąpiły już do budowy żłobków, ale wobec dogodnej dla nich perspektywy dalszego odroczenia żłobków przez uchwalę sejmową dają tym lokalom inne przeznaczenie.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#TomaszPrystupa">Wobec ciężkiej sytuacji ekonomicznej i drożyzny, jaka gnębi klasę robotniczą, kwestia opieki nad niemowlęcemu, której wyrazem jest urządzanie żłobków fabrycznych, nabiera szczególnego znaczenia. To też w interesie ogółu robotniczego leży nie odroczenie tego punktu ustawy, lecz — przeciwnie — natychmiastowe wprowadzenie go w życie.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#TomaszPrystupa">Komunistyczna Frakcja Poselska wnosi zatem o odrzucenie wniosku Komisji Ochrony Pracy, proponującego dalsze odroczenie wprowadzenia żłobków.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt więcej się nie zgłosił. Do ustawy nie zgłoszono żadnych poprawek, możemy więc głosować en bloc. Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy, proszę, oby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniu przyjęta.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#komentarz">(P. Ładzina: Proszę o trzecie czytanie.)</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#MaciejRataj">Jest wniosek o trzecie czytanie.</u>
<u xml:id="u-31.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Sprzeciwiamy się.)</u>
<u xml:id="u-31.4" who="#MaciejRataj">Ponieważ jest sprzeciw, wobec tego trzecie czytanie może odbyć się w poniedziałek.</u>
<u xml:id="u-31.5" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 5 punktu porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku p. Ledwocha i tow. w sprawie samoistnego podatku wyrównawczego dla pokrycia deficytów budżetowych gmin wiejskich b — zaboru rosyjskiego w roku 1926 (druk nr 2413 i odbitka roneo nr 285). Głos ma sprawozdawca p. Ledwoch.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanLedwoch">Ustawa o podatku wyrównawczym nie jest ustawą nową. Dwa razy Sejm przedłużał tę ustawę i to na rok jeden, w tem przekonaniu, że jest to już ostatni rok.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MaciejRataj">Przepraszam p. Posła, ale przeglądając druk, który będzie podstawa naszych obrad, widzę, że wśród wnioskodawców mniejszości figuruje także i Pan, sądzę, że przez nieporozumienie. Będąc wnioskodawca większości, nie może Pan być równocześnie wnioskodawca mniejszości.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#komentarz">(P. Ledwoch: Cofam swój podpis.)</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#MaciejRataj">Wobec tego zostaje p. Łypacewicz jako ten, który stawia wniosek mniejszości.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanLedwoch">Tak zwane deficyty gmin są normalnemi wydatkami, które nie ustąpią z budżetu gmin poty, póki zakres uprawnień i obowiązków gmin się nie zmieni. Ustawa niniejsza różni się od ustaw uchwalanych w poprzednich 2 latach tem, że przewiduje się rozciągnięcie jej mocy obowiązującej na cała Rzeczpospolita, czyli że ustawa o samoistnym: podatku wyrównawczym na pokrycie deficytu budżetowego gmin wiejskich będzie obowiązywała w roku 1926 i następnych w byłych zaborach austriackim i pruskim. Komisja rozszerzyła tę ustawę w porozumieniu z Rządem; z tego powodu, że w b. zaborze pruskimi gminy przejmują obowiązek utrzymywania szkół powszechnych, a w b. zaborze austriackim dotychczasowe źródła podatkowe dla gmin wiejskich okazywały się niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#JanLedwoch">Ustawa ta oprócz mocy obowiązywania na całym obszarze Rzeczypospolitej wprowadza jeszcze zmianę w art. 1, mianowicie zamiast morgów, które w różnych dzielnicach Polski są różne, wprowadza hektary — podatek ten może być ściągany w wysokości! równej liczbie hektarów w gminie, po 1 zł na hektar.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#JanLedwoch">Wreszcie nowością w tej ustawie będzie art. 2, który daje gminom prawo podwyższania tego podatku wyrównawczego w wypadkach uzasadnionych do 50%, za zezwoleniem władzy nadzorczej, w danym wypadku województwa.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#JanLedwoch">Wreszcie, ponieważ przez wprowadzenie tego podatku wyrównawczego dla b. zaboru austriackiego i b zaboru pruskiego źródła dochodów gmin wiejskich są zabezpieczone, komisja postanowiła przy tej sposobności znieść t. zw. podatek od lokali w b. zaborze austriackimi i w b. zaborze pruskim, bo w b. zaborze rosyjskim ten podatek przy wprowadzeniu ustawy o podatku wyrównawczym został jeszcze w roku zeszłym zniesiony.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Gdyk.)</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#JanLedwoch">To są wnioski większości. Natomiast mniejszość komisji, reprezentowana przez p. Łypacewicza, zgłosiła wnioski mniejszości do art. 1. Mianowicie p. Łypacewicz proponuje w imieniu mniejszości, aby na rzecz pokrycia deficytów gminnych upoważnić gminy do ściągania sumy równej dwukrotnej ilości hektarów w gminie. Wychodził p. poseł Łypacewicz z tego założenia, że ponieważ na mocy poprzedniej ustawy gminy ściągały taką ilość złotych, jaka była przestrzeń ziemi opodatkowanej w morgach, a teraz wprowadza się hektary, czyli zmniejsza się ilość tych jednostek opodatkowanych prawie dwukrotnie, należałoby podnieść opodatkowanie każdej jednostki również dwukrotnie. Taki jest wniosek mniejszości. Dotyczy to również i 50 procentowej podwyżki w art. 2. Ja zajmuję w tym wypadku stanowisko neutralne, nie wypowiadam się.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#komentarz">(Głosy: Pan powinien zająć stanowisko komisji.)</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#JanLedwoch">Reprezentuję to stanowisko komisji, jakkolwiek osobiście mam inne zdanie.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#JanLedwoch">Proszę Panów o przyjęcie tej ustawy, bo nieuchwalenie jej wytworzyłoby stan anarchii i gminy np. w b. zaborze rosyjskim bez tego podatku musiałyby zamknąć swoje urzędowanie. Wnoszę o uchwalenie tej ustawy w drugiem czytaniu, a jeżeli można, to i w trzeciem.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Marciniak.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#StanisławMarciniak">Wysoka Izbo! Projekt ustawy postanawia pewne dalsze obciążenia gminy wiejskiej. Jeżeli chodzi o stan dzisiejszy na wsi, o gospodarkę samorządową. czy to w powiatach, czy to w gminach, to trzeba ten stan bliżej zilustrować i trzeba się temu dokładniej przyjrzeć. Sądzę, że często idziemy za daleko i jesteśmy zbyt hojni w dawaniu pewnych kwot do dyspozycji.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#StanisławMarciniak">Mam wrażenie, że deficyty, które powstają w gminach wiejskich, śmiało mogą być pokryte dochodami, które są w powiatach. Niestety w tej dziedzinie jest dużo niedomagam Gdyby kontakt między gminą wiejską a związkiem powiatowym był lepszy, toby się tego uniknęło.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#StanisławMarciniak">W art. 2 określa się, kto będzie ten podatek płacił. Widzimy tam, że od państwowego podatku gruntowego wyłączono oddzielny podatek, przewidziany w art. 2 ustawy z 15 czerwca 1923 r. i bez uwzględnienia nie przewidzianych w art. 3 tejże ustawy. Jeżeli chodzi o państwowy podatek gruntowy, to nie ulega wątpliwości, że ustawa o podatku gruntowym wymaga w najkrótszym czasie nowelizacji, bo to jest nie do pomyślenia, żeby w Państwie Polskiem stań dotychczasowy nadal tolerować.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#StanisławMarciniak">Dalej art. 3 w p. 2 określa, że ten podatek wyrównawczy będzie można pobierać od świadectw przemysłowych i handlowych. Jeżeli chodzi: o tę dziedzinę życia gospodarczego, o to rzemiosło, o ten przemysł drobny, szczególniej na wsi, to mam wrażenie, że jednak ci, którzy układali ten projekt, mało stykają się z życiem praktycznem. szczególnie na wsi. Przecież ci różni drobni: rzemieślnicy dziś umierają z głodu. Iluż jest rzemieślników, którzy nie są w stanie wykupić tych świadectw w przepisanym czasie. Mówi się bardzo ostrożnie, że będzie się od tych świadectw pobierać podatek wyrównawczy, lecz nie określa się ściśle sumy choć dla rolnictwa określa się ilość z hektara, dlatego uważam, że projekt ten nie został przez komisję należycie przygotowany i że raczej należy go odesłać do komisji, w której samorządowcy biorą udział. Uważam, że samorządowców najwięcej jest w Komisji Administracyjnej, więc należy ten projekt odesłać do połączonych Komisji Skarbowej i Administracyjnej. żeby kwestię tego podatku rozpatrzyły i rozłożyły go na tych, którzy będą mogli płacić, zęby ten podatek nie niszczył jeszcze tych ostatnich komórek gospodarczych. Bo dziś często nasze urzędy podatkowe, chcąc oddać Państwu przysługę, robią mu olbrzymią szkodę, bo niszczą źródła podatkowe, Gdybym chciał przytaczać fakty z dziedziny czy to podatku obrotowego, czy dochodowego, czy, gruntowego, to okazałby się skandal niebywały, że urzędy skarbowe nie stosują ściśle ustaw, a często na rekursy wniesione nie otrzymuje się żadnej odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#StanisławMarciniak">Dlatego też klub, w którego imieniu mami zaszczyt przemawiać, stawia wniosek następujący: Sejm odsyła projekt ustawy o samoistnym podatku wyrównawczym dla pokrycia deficytów budżetowych gmin wiejskich do połączonych Komisji Skarbowej i Administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. Putek.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JózefPutek">Wysoka Izbo! Ustawa o podatku wyrównawczym obowiązywała do ostatniego czasu jedynie na terenie b. zaboru rosyjskiego. Obecnie ustawa zawiera tę nowość, że odpowiednio zmodyfikowane postanowienia dawnej ustawy obowiązujące na terenie b. zaboru rosyjskiego wprowadza również na teren Małopolski, a także i na teren b. dzielnicy pruskiej. Ja nie wiem, czy istnieje dostateczna podstawa, ażeby moc obowiązującą tej ustawy rozszerzać również na teren b. zaboru austriackiego. Proszę Panów, na 6.400 gmin, które liczy Małopolska, w 3.000 gminach w tej chwili w miejsce rad gminnych, w miejsce zwierzchności gminnych, urzędują komisarze rządowi, czyli, że ustawa ta, stwarzając nowe źródło podatkowe, stwarza niejako prezent dla pp. komisarzy rządowych, i to prezent nie byle jaki, bo komisarze rządowi nie pełnią swoich obowiązków honorowo, po obywatelsku, lecz pełnią te obowiązki, będąc za to suto płatni z finansów gminnych, bez zasięgania decyzji jakiejkolwiek reprezentacji! gminnej, albowiem takiej reprezentacji pochodzącej z wyboru niema. A wiec ze względu na ten anormalny stan nie zachodzi konieczność organizacji gmin na terenie b. dzielnicy austriackiej, ażebyśmy w tej chwili z tego rodzaju ustawą, która ma jeszcze obowiązywać rok wstecz, mieli występować.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JózefPutek">Do czego takie ustawy prowadzą, tego przykład mamy na rozporządzeniu Prezydenta Rzeczypospolitej, które normowało wynagrodzenia pracowników gminnych. W Małopolsce, gdzie pracownicy gminni pracowali tanio, z tą chwilą, kiedy się dowiedzieli, że tego rodzaju rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej! istnieje, zaczęli dociągać swoje wynagrodzenia do tych norm, podług których były one regulowane na terenie b. zaboru rosyjskiego. To rozporządzenie Prezydenta Rzeczypospolitej wywołało podrożenie administracji gminnej w innych zaborach.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JózefPutek">Ta ustawa idzie w ślad za tamtem rozporządzeniem i znowu daje nowe źródło podatkowe dla 3.200 komisarzy rządowych, operujących na terenie Małopolski. Co prawda sporo jest gmin takich, które mogą mieć deficyty budżetowe i nie umieją ich pokryć, ale gdybyśmy tych gospodarzy trochę lepiej poskrobali, to dowiedzielibyśmy się, że nie w wadliwości systemu podatkowego leży przyczyna, gdyż Małopolska ma inną podstawę gospodarki, tam są gminy małe, a przytem obszary dworskie są włączone do gmin.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#komentarz">(Głos: Nie płacą.)</u>
<u xml:id="u-38.4" who="#JózefPutek">Według tej samej zasady muszą płacić, a jeżeli nie płacą, to trzeba się domagać, żeby zapłaciły. Więc tam jest podstawa finansowa gmin wzmocniona. Ale jeżeli gospodarka gminna jest w ten sposób uregulowana, że w gminie X za polowanie na 2.000 hektarach gmina dostaje 2.000 zł. w, sąsiedniej zaś gminie dostaje się 20 zł, jakkolwiek to polowanie jest nawet lepsze, to wskutek takiego budżetowania wychodzą oczywiście tego rodzaju różnice, że jedna gmina ma wielki deficyt, a druga hiperprodukcję pieniędzy. Trzeba wejrzeć w gospodarkę, trzeba należyty nadzór nad gospodarką gmin wprowadzić, to i przy tych źródłach podatkowych, jakie mamy, z pewnością gminy potrafią się utrzymać.</u>
<u xml:id="u-38.5" who="#JózefPutek">Tymczasem rozbudowujemy system podatkowy, już mamy jeden podatek gruntowy, na mocy tej ustawy idzie drugi! podatek gruntowy na utrzymanie gminy, drugi podatek przemysłowy, drugi podatek od nieruchomości i jeszcze w art. 2 stwarzamy trzeci, mianowicie z łaski pana wojewody dotychczasowy podatek gruntowy ma być jeszcze o 90% powiększony. Tak iść nie można i tego rodzaju rzeczy na kolanie robić nie możemy. Tu, gdzie ten system podatku wyrównawczego przyjął się, nie można mieć nic przeciw temu, aby dalej istniał, ale przeszczepianie tego systemu na teren, gdzie dotąd nie obowiązywał, zdaniem moim, jest absolutnie niepotrzebne i byłoby rzeczą nieoględną, żebyśmy w tej chwili to załatwiali.</u>
<u xml:id="u-38.6" who="#JózefPutek">Dlatego proponuję, żeby z projektu ustawy, który tutaj mamy przed sobą, całkowicie wykreślić art. 4. a natomiast w art. 5 po słowach: „Ustawa niniejsza wchodzi w życie z dniem ogłoszenia i obowiązuje od dnia 1 stycznia 1926 r.” w miejsce słów: „na całym obszarze Rzeczypospolitej z wyjątkiem województwa śląskiego” wstawić słowa: „na terenie b. dzielnicy rosyjskiej”, tak jak było w poprzednich ustawach.</u>
<u xml:id="u-38.7" who="#JózefPutek">Przy tej sposobności muszę zaznaczyć jeszcze jedno. Rząd przedłożył Sejmowi nowele do ustawy o naprawie finansów komunalnych, potem ją wprawdzie wycofał, ale wiem, że u p. Marszałka Sejmu znajduje się już pismo, mocą którego ta nowela została podtrzymana i Rząd domaga się, ażebyśmy tę sprawę uregulowali na sesji jesiennej. Proszę Panów, my te wszystkie kwestie komunalne załatwiamy fragmentarycznie. Mianowicie załatwiliśmy ustawę o akcyzie dla miast Krakowa i Lwowa, teraz załatwimy ustawę o podatku wyrównawczym j znowu okruchy nam zostaną do sesji jesiennej. Jeżeli tak będziemy rzeczy załatwiać, to wywołamy gmatwaninę ustawową, chaos administracyjny powiększymy i do celu pożądanego nie dojdziemy. W takim razie co będziemy regulowali? Jeżeli coś już było uregulowane na pewnym terenie, niech moc obowiązująca tych zasad będzie przedłużona, ale gdy chodzi o tereny, gdzie tego jeszcze nie było, zostawmy tę rzecz w spokoju do jesieni, kiedy będziemy mieli możność uregulować tę sprawę, rozpatrując rządowy projekt noweli do ustawy o finansach komunalnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#LudwikGdyk">Wpłynął wniosek p. Dunina o skreślenie art. 2.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#LudwikGdyk">Głos ma p. sprawozdawca.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#JanLedwoch">Wypowiadam się w imieniu komisji przeciw wszelkimi poprawkom i proponuję wprowadzenie poprawki stylistycznej w art. 1 ust. 2. a mianowicie po wyrazach: „organu uchwalającego gminy”, należy postawić kropkę, a po wykreśleniu wyrazu „która” wstawić: „Uchwała ta podlega zatwierdzeniu i t. d.”.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do głosowania. Wpłynął wniosek p. Marciniaka o odesłanie sprawy do połączonych Komisji Administracyjnej! i: Skarbowej. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Marciniaka, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie przez, drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Marciniaka, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#LudwikGdyk">Za wnioskiem p. Marciniaka głosowało 98 posłów. przeciw wnioskowi. — 108, a zatem wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#LudwikGdyk">Do art. 1 maja Panowie poprawkę p. Łypacewicza w odbitce roneo nr. 285, odczytywać jej. nie będę. Proszę Posłów, którzy są za poprawka p. Łypacewicza, żeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Po odrzuceniu tej poprawki jest tylko jeszcze stylistyczna poprawka, która zainicjował p. referent, t. j. aby w ustępie 2 art. 1 zamiast „która” wstawić „Uchwała ta...”. Z tą poprawką stylistyczną art. 1 uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#LudwikGdyk">Do art. 2 jest wniosek p. Dunina, aby artykuł ten skreślić. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Dunina, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam więc głosowanie za pomocą przejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Dunina, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#LudwikGdyk">Rezultat głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Dunina głosowało 142 posłów, przeciw -52. Wniosek został przyjęty. Art. 2 skreślony.</u>
<u xml:id="u-41.7" who="#LudwikGdyk">Przystępujemy do art. 3. Jest tu poprawka p. Łypacewicza. która jest w odbitce, odczytywać jej nie będę. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Łypacewicza, aby wstali. Biuro nie jest zgodne, zarządzam głosowanie za pomocą przejścia przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Łypacewicza. aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-41.9" who="#LudwikGdyk">Wynik głosowania następujący: za poprawką p. Łypacewicza głosowało posłów 125, przeciw poprawce — 108. zatem poprawka została przyjęta. Z tą poprawka art. 3, a obecnie 2 uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.10" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do art. 3, dawniej 4. Nie zgłoszono tu żadnych poprawek, uważam go za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.11" who="#komentarz">(P. Putek: Była poprawka o skreślenie.)</u>
<u xml:id="u-41.12" who="#LudwikGdyk">To jest artykuł dawny 4, a obecnie 3. Został on, przyjęty. Teraz przechodzimy do art. 5. a obecnie 4.</u>
<u xml:id="u-41.13" who="#komentarz">(P. Putek: To nieporozumienie. Jest przyjęty art. 1. Art. 2 upadł. Wobec tego art. 3 stał się artykułem 2, a art. 4 ma być art. 3. Jest poprawka o skreślenie w dawnej numeracji art. 4, czyli obecnie 3.)</u>
<u xml:id="u-41.14" who="#LudwikGdyk">Głosujemy więc wniosek p. Putka. ażeby dawny art. 4, a obecny 3 skreślić. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, czy stoi większość, zarządzam głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Putka, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
<u xml:id="u-41.15" who="#komentarz">(Po głosowaniu.)</u>
<u xml:id="u-41.16" who="#LudwikGdyk">Rezultat głosowania jest następujący: za wnioskiem p. Putka głosowało posłów 74, przeciw — 152. Wniosek został odrzucony.</u>
<u xml:id="u-41.17" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy do art. 4, poprzedniego 5. Do tego artykułu p. Putek proponuje poprawkę, ażeby zamiast słów: „na całym obszarze Rzeczypospolitej, z wyjątkiem województwa śląskiego” wstawić słowa: „na terenie b. zaboru rosyjskiego”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawka, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka upadła. Artykuł ten uważam za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.18" who="#LudwikGdyk">Do art. 5 (dawniej 6) nie zgłoszono żadnych poprawek, uważam go więc za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.19" who="#LudwikGdyk">W ten sposób ustawa w drugiem czytaniu została przyjęta. Tytuł: Ustawa o samoistnym podatku wyrównawczym dla pokrycia deficytów budżetowych gmin wiejskich — przyjęty.</u>
<u xml:id="u-41.20" who="#LudwikGdyk">Przechodzimy teraz do punktu 3 porządku dziennego: sprawozdanie Komisji Budżetowej i Komisji Pięciu o sprawozdaniu Najwyższej Izby Kontroli za rok 1924 (odbitka roneo nr 276 i 281). Głos ma p. Rymar.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#StanisławRymar">Wysoki Sejmie! Jedną z dwóch najważniejszych funkcji parlamentu jest kontrola gospodarki rządu. Sejm polski ani razu, jeśli pominiemy budżet, tej tak ważnej funkcji nie spełnił. Po raz pierwszy po 8 latach istnienia parlamentu polskiego przystępujemy dziś do dyskusji nad sprawozdaniem Najwyższej Izby Kontroli Państwa i to sprawozdaniem cząstkowem, bo tylko z działalności, samej Najwyższej Izby Kontroli. Nie mamy dotąd, sprawozdań z wykonania budżetów, nie mamy dotąd, sprawozdań z zamknięcia rachunków, nie mamy też wskutek tego ani we wnioskach Najwyższej Izby Kontroli, ani we wnioskach Komisji Pięciu wniosku o udzielenie rządowi absolutorium z rachunków i z gospodarki za ubiegłe lata.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#StanisławRymar">Dziwnie mato dbały w Polsce wszystkie rządy o sąd ogółu o nich i o ich poprzednikach. Dziwnie powoli, powiedzmy, leniwie wpływały od poszczególnych resortów do Ministerstwa Skarbu, do Najwyższej Izby Kontroli sprawozdania z zamknięć rachunkowych, a skutek jest ten, że dotąd ant jednego sprawozdania z zamknięć rachunkowych ani my, ani Najwyższa Izba nie posiadamy. Przed rokiem, przy trzeciem czytaniu ustawy skarbowo-budżetowej Sejm uwolnił i rząd i Najwyższą Izbę Kontroli od przedłożenia nam zamknięć rachunkowych za lata po koniec 1922 roku w tem przekonaniu, że w ten sposób ułatwi i przyśpieszy przedłożenie nam sprawozdań za następne lata — 1923 i 1924. Zbliża się już okres przedłożenia nam sprawozdań z zamknięć rachunkowych i wykonania budżetu za rok 1925. Od czasu tej uchwały Sejmu minął pełny rok, a mimo to nie mamy nawet zapowiedzianego terminu, kiedy zamknięcia rachunkowe za lata 1923 i 1924 będą przedłożone parlamentowi polskiemu. A przecież ustawa o Najwyższej Izbie Kontroli z 3 czerwca 1921 roku w art. 7 mówi o tem: „Uwagi o wykonaniu budżetu za okres ubiegły z wnioskiem o udzielenie lub odmówienie rządowi absolutorium, Najwyższa Izba Kontroli przedstawia jednocześnie Prezydentowi Rzeczypospolitej. Sejmowi i Senatowi najpóźniej w 6 miesięcy od dnia otrzymania od Ministra Skarbu ogólnego zamknięcia rachunkowego z całej gospodarki państwowej, udzielając odpisu powyższych uwag i wniosków Prezesowi Rady Ministrów i Ministrowi Skarbu”.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#StanisławRymar">Najwyższa Izba Kontroli, nie mogąc się doczekać od Rządu sprawozdań i zamknięć, apelowała już do Marszałka Sejmu z prośbą o wywarcie nacisku i widzimy, że dotąd bezskutecznie.</u>
<u xml:id="u-42.3" who="#StanisławRymar">Gdzież szukać winy, czy wyjaśnienia tej. tak niepożądanej, tak niebezpiecznej zwłoki? Szukać jej, zdaniem mojem, trzeba nie w złej woli Rządu, ale w niewyrobionej jeszcze maszynie administracji skarbowej Państwa. Szukać jej trzeba w nieustalonych ostatecznie, niejednolitych instrukcjach i przepisach rachunkowo-kasowych. Szukać jej trzeba w braku ustawy o prawie budżetowem. Szukać jej trzeba w braku wykwalifikowanych, a dostatecznie licznych kasjerów i rachmistrzów. Szukać jej trzeba w złem ustawodawstwie, bo dość popatrzeć do ustaw takich jak ustawa o podatku gruntowym lub przemysłowym, do ustaw takich jak ustawa uposażeniowa lub emerytalna, aby dojść do przekonania, że rachunkowość naszych urzędów prostą ani łatwą nie jest. Szukać wreszcie przyczyny tej zwłoki trzeba i w samej Najwyższej Izbie Kontroli. Jest to przecież instytucja nowa, w Państwie naszem młoda i sama jeszcze szuka form swego urzędowania i swojej pracy, sama wyrabia sobie dopiero kadry swoich pracowników.</u>
<u xml:id="u-42.4" who="#komentarz">(Marszałek obejmuje przewodnictwo.)</u>
<u xml:id="u-42.5" who="#StanisławRymar">Że tak jest, dość przerzucić karty pięciu tomów sprawozdań Najwyższej Izby Kontroli, przedłożonych dotąd Sejmowi. Jeden ustęp, jako bardzo niebezpieczny, odrazu zwrócić musi naszą uwagę. Oto Prezes Najwyższej Izby Kontroli skarży się, że w ciągu roku 1924 z pośród pracowników Najwyższej Izby, Rząd, specjalnie Ministerstwo Skarbu i przedsiębiorstwa państwowe, zabrały mu kilkunastu tęgich pracowników. Uważam ten ustęp sprawozdania za bardzo charakterystyczny, a te praktykę Rządu za niesłychanie niebezpieczna. Wydaje mi się, że urzędnik Najwyższej Izby Kontroli, raz wszedłszy w jej kadry, nie powinien już z niej wychodzić na inną placówkę. Jedyna droga dla niego dostępna, to po latach emerytura. Jak ongiś kapłanki ogni świętych na życie całe stracone byty dla uciech tego świata, tak samo ci, którzy złożyli przysięgę, iż strzec będą dobra Narodu, Skarbu Państwa, ci nie powinni być brani na wyższe czy lepsze posady w tych instytucjach, które mieli obowiązek kontrolować. Już w pacierzu codziennie powtarzamy: „Nie wódź nas na pokuszenie” — a i urzędnicy Najwyższej Izby Kontroli są tylko ludźmi. Tak samo za szkodliwe musimy uznać ostatnie chociażby posunięcie w resorcie Ministerstwa Spraw Wojskowych. gdzie dotychczasowy szef korpusu kontrolerów przechodzi na stanowisko, które dotąd sam kontrolował i niedawni jego podwładni będą teraz jego kontrolowali.</u>
<u xml:id="u-42.6" who="#komentarz">(Głos: Demokratycznie!)</u>
<u xml:id="u-42.7" who="#StanisławRymar">Ustawa nasza o Najwyższej Izbie Kontroli daje jej stosunkowo duży zakres działania: kontrole następną i faktyczną.</u>
<u xml:id="u-42.8" who="#StanisławRymar">Artykuły od 1 do 7 ustawy z dn. 3 maja 1921 r. w streszczeniu brzmią: Kontrola Państwowa jest władzą, w czynnościach swoich oparta na zasadach kolegialności, z ministerstwami równorzędną, od Rządu niezależną, podległa bezpośrednio Prezydentowi Rzeczypospolitej. Kontrola Państwowa powołaną jest do rewizji dochodów i wydatków Państwa oraz jego stanu majątkowego. W miarę uznania Rządu — brzmi art. 3. — może Kontrola Państwa być powołana do badania rachunków ciał samorządowych. stowarzyszeń, spółek, fundacji, instytucji od Państwa zależnych i t. d.</u>
<u xml:id="u-42.9" who="#StanisławRymar">Art. 4 mówi: Spełniając swe zadania Kontrola Państwowa bada, czy czynności gospodarcze i finansowe władz i zarządów państwowych oraz instytucji, wymienionych w art. 3, były legalne, wykonane z należytą oszczędnością i celowo pod względem gospodarczym.</u>
<u xml:id="u-42.10" who="#StanisławRymar">Kontrola Państwowa wykonywa kontrole faktyczną i kontrolę następną według swego uznania, we wszystkich dziedzinach administracji i gospodarki Państwa. Kontrola faktyczna obejmuje badanie wszelkich umów i wszelkich zobowiązań, rewizje kas, rachunkowości, rewizje składów, magazynów, inwentarzy i wogóle majątku państwowego. Kontrola następna polega na sprawdzaniu rachunków pod względem formalnym, cyfrowym i co do istoty dokopanych czynności.</u>
<u xml:id="u-42.11" who="#StanisławRymar">W porównaniu z izba obrachunkowa, np. niemiecką, czechosłowacka, belgijska, czy francuska ma nasza Najwyższa Izba Kontroli zakres działania szerszy, w porównaniu z izba obrachunkową włoska mniejszy. Francuska i belgijska jako prototypy izb obrachunkowych, czyli jak my nazywamy izb kontroli, wyszły z dekretu Napoleona. Dyktatorzy, jak i wogóle naczelnicy urzędów, nie lubią nigdy mieszania się kontrolerów w sama administrację, w sama gospodarkę. Chcą mieć kontrole tylko nad kasa. nad gotówka i to jest typ starej izby obrachunkowej z czasów przedwojennych wogóle. Obecnie i we Francji i w Belgii kłopoty skarbowe. deficyty budżetowe, wielkie wydatki, narzekania społeczeństwa na rozrzutną gospodarkę zmusiły i te kraje do niepoprzestania na zakresie kontroli, pozwalającym badać tylko legalność poczynionego wydatku, i nakazały poddać całkowitej rewizji dotychczasowy system kontroli. We Francji nie Najwyższa Izba Kontroli, względnie nie Izba Obrachunkowa, ale osobna instytucja kontrolerów zamierzonych wydatków, zależna całkowicie od ministra skarbu, otrzymała prawo kontroli wstępnej. Wyrosła tam tedy nowa instytucja, nowy system kontroli wstępnej, już nie tylko pod względem legalności wydatków, ale także i celowości oraz zgodności z ustawa skarbowa. We Włoszech ta sama rzecz wygląda inaczej. We Włoszech kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, czyli ich Izby Obrachunkowej, mają dać na każdy zamierzony wydatek każdego ministra swoją wstępną wizę. W Belgii dla przedsiębiorstw państwowych utworzono Najwyższy Komitet Kontroli, jako osobną instytucję badającą celowość i gospodarkę wszystkich przedsiębiorstw i dostaw państwowych.</u>
<u xml:id="u-42.12" who="#StanisławRymar">Widzimy z tego obrazu, że w czasach powojennych. kiedy trzeba trochę oszczędzać, wszędzie podjęto próbę objęcia kontrolą nie tylko legalności dokonanych już wydatków, ale także objęcia kontrolą wstępną zamierzonych wydatków, ich celowości i ich zgodności z ustawami skarbowemi.</u>
<u xml:id="u-42.13" who="#StanisławRymar">I u nas jesienią ubiegłego roku, ówczesny Minister Skarbu p. Zdziechowski proponował, względnie wprowadził w życie kontrolerów zamierzonych wydatków, nadał im jednak charakter raczej komisarzy oszczędnościowych. Gdy on ustąpił, umilkli i owi komisarze oszczędnościowi, jak myśmy ich nazywali. Do ostatnich dni było o tem zupełnie cicho. W jednym z dzienników prowincjonalnych wyczytałem przed kilku dniami notatkę, że na jednem z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów przedłoży Minister Klamer projekt wprowadzenia do wszystkich ministerstw specjalnych kontrolerów, delegowanych przez Ministra Skarbu. W zakres działalności tych kontrolerów wchodzić będzie utrzymywanie ścisłej łączności z Ministerstwem Skarbu, wykonywanie ustanowionych budżetów, planowe współdziałanie z innem! ministerstwami w akcji oszczędnościowej, opiniowanie z punktu widzenia budżetowego wszystkich zarządzeń, obciążających budżet ministerstwa lub budżet ogólny, wreszcie badanie wszelkich umów władz centralnych, zobowiązujących Państwo pod względem finansowym.</u>
<u xml:id="u-42.14" who="#StanisławRymar">Zapytałem p. Ministra Skarbu, czy informacje owego dziennika są ścisłe i jak on wyobraża sobie te działalność nowych kontrolerów. P. Minister Skarbu oświadczył, iż wiadomości są ścisłe. że jednakże są to tylko jego delegaci, że nie proponuje żadnej ustawy, żadnego dekretu, a wyłącznie regulamin miałby określić prawa owych kontrolerów. Byliby to tedy znowu mężowie zaufania Ministra Skarbu, którzyby badali celowość gospodarki resortowych ministrów, ale nie mieliby prawa wizowania zamierzonych wydatków, tak jak to już wprowadzono w trzech krajach: we Włoszech. Belgii i Francji. Nas! tedy ministrowie mają większe dotąd od swych kolegów za granica prawa i swobodę dysponowania groszem państwowym. Swoboda ta graniczy o krok z zupełną anarchią prawna. Przypomnimy sobie duże prawo virement, jakie co rok w budżecie, w ustawie skarbowej, przewidujemy; przypomnijmy sobie dodatkowe ustawy skarbowe, które do tego przychodzą na nasze pulpity już po dokonaniu wydatków, jako musztarda po obiedzie. Przecież w ubiegłym roku fundusz dyspozycyjny Ministra Spraw Zagranicznych został przekroczony o 1.200.000 zł, które były już wydatkowane, gdy dodatkowa ustawa skarbowa znalazła się na naszych pulpitach. Dodajmy do tego stanu brak normalnie uchwalonego budżetu, jak choćby tego roku, lub uchwalenie budżetu w: lipcu, jak było w ubiegłym: roku, a otrzymamy pełny obraz. Naprawdę to nie my, nie Sejm i Senat, dysponujemy budżetem Państwa. Panuje zupełna swoboda, nie chcę powiedzieć: swawola biurokracji naszej. Ministra Skarbu i wpływów aktualnych na administrację państwową w danym momencie wywieranych. Każdy z nas mógłby przytoczyć dziesiątki podobnych przykładów.</u>
<u xml:id="u-42.15" who="#StanisławRymar">W naszym tedy stanie rzeczy tem ważniejsze jest zagadnienie kontroli nie tylko pod względem legalności wydatków — nie chcę bynajmniej, zwłaszcza u nas, lekceważyć tej czynności — ale i pod względem celowości. W kraju krzyczą: w urzędach są nadużycia, w przedsiębiorstwach kradną, przy dostawach biorą łapówki. Ukuto przecież nawet tezę, iż trzeba było aż zamachu, aż rewolucji, aby wygnać nieprawość z urzędów. Jednak nie krew żołnierzy i przygodnych ofiar usunie zło, a tylko dobra organizacja Państwa jest w stanie dać nam to, czego wszyscy pragniemy, A dobra organizacja to: po pierwsze: sprawny aparat administracyjny Państwa, po drugie: celowe wydatki, po trzecie: dobra, szybka kontrola, po czwarte: szybki wymiar sprawiedliwości. U nas prawie nic w tej sprawie się nie robi. W uchwałach Komisu Pięciu znajdą Panowie potwierdzenie tego. Domagamy się tam energii od Prokuratorii Generalnej, domagamy się od sądów wyroków szybkich, domagamy się od ministrów karania winnych, nie tylko bezpośrednio winnych, ale także i przełożonych, którzy zaniedbują nadzór i swoje obowiązki. Domagamy się zmiany ustawy o postępowaniu dyscyplinarnem. domagamy się zmiany ustawy o Najwyższej Izbie Kontroli i przyznania jej prawa kontroli wstępnej, jeżeli nie pójdziemy w ślady państw zachodnich i kontroli wstępnej nie oddamy instytucji odrębnej, tylko od Ministra Skarbu zależnej.</u>
<u xml:id="u-42.16" who="#StanisławRymar">Nie mogę zamilczeć, że w pracy naszej nie spotkaliśmy się ze zbyt entuzjastycznem przyjęciem ze strony Rządu. Dowodem tego wypracowane w łonie Rządu memorandum naszej biurokracji. Przedyskutowaliśmy to memorandum zarówno w Komisji: Pięciu, jak i w Komisji Budżetowej Sejmu. Jego duch był wyraźny. Broni się tam Rząd przed zbytniem wściubianiem nosa parlamentu w tok urzędowania Rządu. Biurokracja chowa się za plecy ministra i mówi do nas w tem; memorandum: „Wy, posłowie, macie ministra, jego pociągajcie za wszystkie nasze czyny do odpowiedzialności, czy przed Trybunał Stanu, czy do odpowiedzialności parlamentarnej, czy wreszcie wnoście interpelacje. Ale wzywać go do tego, aby usunął nieporządki w jednym czy w drugim departamencie, aby ukarał wskazane palcem przez n:as i: przez Najwyższą Izbę nadużycia, zaniedbania i t. d. — woła to memorandum — tego wołania Sejmu minister nie ma obowiązku ani prawa słuchać. Jest to wkraczanie kontrolerów w kompetencje władzy wykonawczej”. To memorandum Rządu zrobiło na nas wszystkich fatalne wrażenie. Każdy z nas zrozumie — uzna lub nie uzna, ale zrozumie — że rząd, że jego prawa ręka — wyższa biurokracja chce wzmocnienia swoich praw, chce, jak się to dziś popularnie mówi, silniejszej, niezależniejszej władzy, ale nikt z nas nie zrozumie, przy tych znanych dziś dążeniach, tego, że ta sama biurokracja równocześnie demonstruje przeciw zbyt ścisłej jej zdaniem kontroli. I dlatego słusznie Komisja Budżetowa nie dała się zepchnąć do roli kornego suplikanta, przemawiającego językiem interpelanta do milczącego obrazu.</u>
<u xml:id="u-42.17" who="#StanisławRymar">Jakież świadectwo w tych pięciu rocznikach, w tych pięciu tomach swoich sprawozdań Najwyższa Izba Kontroli wystawia naszej biurokracji? Nie zawsze kwalifikowana, często zarozumiała, mimo to zwykle lękliwa i niezdecydowana. To pierwszy zarzut. Popatrzcie Panowie na grube tomy drukowanych sprawozdań. Znajdziecie tam, prawda, trochę złej woli, świadomego złodziejstwa, nadużyć i marnotrawstwa. Ale znacznie więcej od świadomego nadużycia władzy znajdziecie tam niechlujstwa, nieudolności, nieznajomości przepisów i prawa, nieznajomości swojej kompetencji, a W wielu, wielu wypadkach natkniecie się na brak odwagi, na spychanie sprawy na sąsiedniego referenta, na sąsiedni urząd, na zasłanianie się innym referentem, innym urzędem. Znaczy to, że u nas rozrasta się biurokracja w najgorszem tego słowa znaczeniu. Papier zajął miejsce rozsądku i rozumu. Władze centralne zamiast odrazu kres temu położyć, leczą zło dodawaniem instrukcji do instrukcji, wyjaśnień do wyjaśnień, rozporządzeń do rozporządzeń. Dochodzi do tego, że, jak nam to jeden z kolegów, p. Michalski, na fotografii demonstrował, na prowadzenie rachunkowości i biurowości jednego batalionu trzeba było, o ile pamiętam, 123 ksiąg wagi 68 kg. Kolejarze zgodnie opowiadają, że gdyby chcieli wykonywać skrupulatnie przy ruchu pociągów przepisy, toby to wyglądało na strajk włoski i pociągi nigdyby nie ruszyły. Narzucenie z góry innych metod pracy we wszystkich władzach, we wszystkich urzędach, jest konieczne. Inna metoda — to jasne, proste, jednolite przepisy biurowe; kasowe, rachunkowe i statystyczne, to uczynienie przełożonego odpowiedzialnym nie tylko za legalność każdego aktu jego urzędu, ale i za sprawność i za wydajność, a jak w wojsku i w szkolnictwie także i za rezultat pracy.</u>
<u xml:id="u-42.18" who="#StanisławRymar">Drugi zarzut stawiamy naszej administracji przez Najwyższą Izbę Kontroli, to pobłażanie dla przewinień. Komisje dyscyplinarne działają źle. To zarzut powszechny i ogólny. Prokuratoria Generalna działa za powolnie, Izba Kontroli nie ma prawa przekazywania bezpośrednio wykrytych przestępstw sądom, sądy zaś wręcz zaniedbują, na szary koniec spychają sprawy o straty Skarbu im przekazane. Wogóle w Polsce wymiar sprawiedliwości jest niesłychanie powolny. Stan ten fatalnie oddziaływa na poczucie bezpieczeństwa i zaufania do sprawiedliwości władz. Stan tem legalizuje i rozzuchwala tych, którzy chcą żyć kosztem publicznym. Niestety w ministerstwach, na najwyższych szczeblach biurokratycznych ta chęć tępienia swawoli, nadużyć i przestępstw nie jest dostatecznie wielka.</u>
<u xml:id="u-42.19" who="#StanisławRymar">Dam parę przykładów. Postępowanie dyscyplinarne przeciw jednemu z inspektorów szkolnych w Małopolsce...</u>
<u xml:id="u-42.20" who="#komentarz">(Głos: W Stryju.)</u>
<u xml:id="u-42.21" who="#StanisławRymar">...nie w Limanowej, ciągnęło się lat 5. Namyślanie się nad tem. czy oddać sądowi w Ameryce sprawców kradzieży sumy 40.000 dolarów w konsulacie polskim w New-Yorku, sprawców znanych z imienia j nazwiska, boć to byli urzędnicy konsularni — trwało 14 miesięcy, chodziło bowiem o rozstrzygnięcie, czy poświęcić parę tysięcy dolarów, które ten proces miałby kosztować. 14 miesięcy trwała korespondencja między konsulatem w New-Yorku, Ministerstwem Spraw Zagranicznych i Ministerstwem Skarbu 1 dopiero, gdy rzecz zrobiła się głośną i tu w tej Izbie, zdecydowano się wreszcie proces prowadzić. W Ministerstwie Spraw Zagranicznych popełnił liczne nadużycia dawniejszy kierownik urzędu gospodarczego. Dopiero po długich wahaniach wytoczono mu dyscyplinarkę i spensjonowano....</u>
<u xml:id="u-42.22" who="#StanisławRymar">Mógłbym cytować podobnych przykładów setki. Sprawy często jasne i proste ciągną się lat 2, 3 i 4 i końca doczekać się trudno. Nasza biurokracja, zwłaszcza w Ministerstwie Skarbu musi zrozumieć, że jeżeli chce mieć powagę, znaczenie i uczciwe imię, musi chińskim murem odgrodzić się od łapówek, nadużyć, lenistwa i nieuctwa. Te niby egzaminy kwalifikacyjne, które zamiast studiów obecnie się odbywają, to są przeważnie żarty. Te listki figowe, te dyplomy nie zasłonią tego nieuctwa, jakie tam jest. Jeśli nałogów tych, zbyt niestety licznych, nie wytępimy, jeśli raka tego radykalnie nie wytniemy, to niech nas nie dziwił głos dziś przesadny, ale dość ogólny, głos, który nieraz na zgromadzeniach l wiecach słyszymy, że w urzędach złodziej na złodzieju jedzie i złodziejem pogania. osioł osłu przewodzi, głupiec głupcowi rozkazy wydaje. Biorąc ogólnie, są to zarzuty pod adresem biurokracji naszej niesłuszne, nieprawdziwe, ale jednakże są. I tylko wytępienie tych dość licznych nadużyć, jakie są, tego dość wielkiego nieuctwa, jakie jest, zdoła te przesadna opinie sprowadzić do właściwej miary i administrację nasza postawić na właściwej wyżynie. Odpowiedzialność przełożonych za efekt, realność i rzetelność pracy podwładnych, szybki i surowy wymiar kary na winnych, odpowiedzialność za szkody wyrządzone w urzędzie — to pierwsze warunki uleczenia naszej biurokracji. My tu w Sejmie nie możemy zapominać o odpowiedniem uposażeniu, o odpowiednem wykształceniu, a wreszcie o odpowiedniej organizacji całej naszej administracji. Dopiero to wszystko razem wzięte da nam dobrą i. sprawna maszynę administracyjną.</u>
<u xml:id="u-42.23" who="#StanisławRymar">Postęp w porównaniu z tym stanem, jakiśmy w latach poprzednich mieli, niewielki postęp konstatuje i Najwyższa Izba Kontroli. W sprawozdaniu, które omawiam, pisze prezes Najwyższej Izby Kontroli:</u>
<u xml:id="u-42.24" who="#StanisławRymar">„Na ogół należy powiedzieć, że bardzo powoli i z wielką trudnością ustala się porządek w Państwie. Personel urzędniczy nie jest jeszcze wdrożony do ścisłego wykonywania przepisów, które zresztą same często ulegają zmianom. Stosunku władz rządowych do organów Kontroli Państwowej nie można nazwać normalnym, gdyż pomimo wskazanego już w poprzednich i obecnem sprawozdaniu zalegania w spełnianiu słusznych, opartych na ustawie z 3 czerwca 1921 r., żądań kontrolerów — przy wykonywaniu kontroli w urzędach, delegaci Kontroli, Państwowej nadto nie zawsze otrzymywali należną pomoc i wyjaśnienia, bywały bowiem wypadki odmowy wydania aktów i dowodów, co powodowało tarcia, usuwane następnie przez interwencję władz naczelnych”.</u>
<u xml:id="u-42.25" who="#StanisławRymar">Izba Kontroli stwierdza, że drobnych usterek pochodzących z nieuctwa jest w roku ostatnim znacznie mniej, zwycięża jednak już rutyna. Ustalona waluta, po trosze i ustalone ceny dają mniejsze pole do nadużyć przy dostawach dla wojska i kolei, przy przedsiębiorstwach i monopolach, ale niestety nadużyć tych jest i tak zbyt dużo.</u>
<u xml:id="u-42.26" who="#StanisławRymar">Nasuwa się pytanie, czy kontrola nasza jest zorganizowana źle? A jeżeli jest zorganizowana źle, to co trzeba robić, aby była zorganizowana tak, iżby nadużycia natychmiast mogły być wykryte.</u>
<u xml:id="u-42.27" who="#StanisławRymar">Najprostsza forma kontroli, to odpowiedni dozór przełożonego, ale ta forma od wielu, wielu wieków, od Filipa V we Francji, w początkach XIV wieku, okazała się niedostateczną. W różnych państwach istnieją różne formy tej organizacji, o czem już wspominałem na początku, ale zdaje — mi się, że w żadnem dotąd państwie niema takiej formy, któraby społeczeństwo uznało za dostateczna. Wszędzie władze wykonawcze chcą dla siebie zastrzec prawo uznawania, co jest celowe, oszczędne, słuszne, wskazane. Dla kontroli zostawiają najczęściej tylko prawo badania legalności wydatku pieniężnego, najczęściej pozwalają na ocenę tego wydatku dopiero eks post, po dokonaniu wypłaty. Jednym z nielicznych przykładów innego urządzenia są Włochy, gdzie wiza kontrolera wypisana być musi już przed wypłatą. U nas spór ten nie jest załatwiony. Statut Najwyższej Izby Kontroli daje jej prawo do kontroli następnej, do kontroli faktycznej oraz do przedkładania Sejmowi wyniku swych prac i wniosków o udzielenie, względnie odmówienie rządowi absolutorium. Życie w granicach ustawy sprawiło, że delegaci Najwyższej Izby Kontroli biorą udział w przedwstępnych rozprawach licytacyjnych na dostawy rządowe i t. d.</u>
<u xml:id="u-42.28" who="#StanisławRymar">Najwyższa Izba Kontroli domaga się przyznania jej prawa wyrażania opinii o budżecie przedkładamy ciałom parlamentarnym oraz ogólnego prawa kontroli wstępnej. Broni się natomiast naogół Najwyższa Izba Kontroli przed przekazywaniem jej — wzorem siostrzyc zagranicznych — kontroli finansów i gospodarki komunalnej oraz ubezpieczeń społecznych takich, jak Kasy Chorych, Fundusz Bezrobocia, zakład ubezpieczeń od wypadków, tłomacząc się, iż drobiazgowa kontrola następna całkowicie absorbuje jej personel i że oni tej pracy wykonać nie potrafią. Najwyższa Izba Kontroli wypracowała projekt noweli do ustawy z 3 czerwca 1921 r. Nowelę tę trzeba uznać za oficjalny program ułożenia w Polsce całej kontroli.</u>
<u xml:id="u-42.29" who="#StanisławRymar">„Ważniejsze zmiany tej noweli — pisze prezes Najwyższej Izby Kontroli — polegają na wzmocnieniu egzekutywy kontroli w zakresie spełnienia jej żądań, na uniezależnieniu Kontroli Państwa od Rządu i na włożeniu na Kontrolę obowiązku wypowiadania swoich uwag o preliminarzach budżetowych w Komisji Budżetowej Sejmu i Komisji Skarbowo Budżetowej Senatu”.</u>
<u xml:id="u-42.30" who="#StanisławRymar">„Wzmocnienie egzekutywy kontroli Państwa — pisze dalej prezes Kontroli — jest konieczne, jeśli działalność jej ma być skuteczna, gdyż jak praktyka wykazała, ministerstwa w wielu wypadkach, pomimo ciągłych wystąpień Kontroli przez miesiące, a nawet lata nie odpowiadały na zwracanie się i żądania Kontroli i nie wydawały zarządzeń skierowanych ku usunięciu wykrytych przez tę Kontrolę nieprawidłowości; takie postępowanie władz paraliżowało w znacznym stopniu działalność Kontroli”.</u>
<u xml:id="u-42.31" who="#StanisławRymar">„Niezależność Kontroli Państwowej od Rządu — pisze dalej prezes Kontroli — jakkolwiek w zasadzie jest uznana w Konstytucji, i w ustawie z 3 czerwca, tem niemniej w praktyce nie przeszkodziła zamiarowi Rządu zupełnego przekształcenia kontroli państwowej, w kierunku dla siebie pożądanym. Jeżeli ten zamiar nie doszedł do skutku, to z przyczyn od Rządu niezależnych. Główna przyczyna możliwości takiego wypadku polega na tem, że prezes Najwyższej Izby Kontroli nie ma inicjatywy ustawodawczej w zakresie spraw kontroli państwowej, gdyż na zasadzie art. 10 Konstytucji wszelka inicjatywa ustawodawcza może pochodzić tylko od Sejmu lub Rządu. Zdaje się być słusznem, żeby przy rewizji ustawy konstytucyjnej brak ten byt usunięty. Zanim to nastąpi, jest w praktyce konieczne, żeby ani ustrój kontroli, ani też jej budżet nie ulegały zmianom, bez zgody prezesa Najwyższej Izby Kontroli”. „W stosunku do preliminarzy budżetowych, Kontrola Państwa nie była dotychczas w możności wypowiedzenia swojej opinii, aczkolwiek rozporządzała zasobem materiałów, który mógł oświetlić krytycznie obliczenia preliminarzy, tak co do wydatków, jak co do wpływów. Dopiero obecnie zarówno Prezes Rady Ministrów, jak i Komisja Budżetowa Sejmu i Komisja Skarbowo-Budżetowa Senatu, wyraziły żądanie, aby była wysłuchana opinia kontroli o budżecie na rok 1924”.</u>
<u xml:id="u-42.32" who="#StanisławRymar">Taki jest sąd kierowniczych sfer Najwyższej Izby Kontroli o organizacji kontroli w Państwie. Rząd, jako całość nie wypowiedział się co do rozszerzenia uprawnień Najwyższej Izby Kontroli, względnie co do zorganizowania kontroli wstępnej, w inny sposób. Jeżeli jednak brać niedwuznaczne wypowiedzenia się członków rządów dawniejszych, lub korespondencję między prezesem Najwyższej Izby Kontroli, a Rządem, zamieszczona w sprawozdaniu za r. 1923, to wolno mi na podstawie tego materiału bez obawy popełnienia błędu powiedzieć, że sfery rządowe są przeciwne rozszerzeniu uprawnień Najwyższej Izby Kontroli. Wolno mi stwierdzić, że często objawiają tendencje wręcz odwrotne, pragną zniesienia, jeżeli nie całkowitego Izby Kontroli, to ograniczenia jej uprawnień do kontroli następnej, badającej tylko legalność wydatków. Pragną zorganizować w poszczególnych ministerstwach coś na wzór korpusu kontrolerów w Ministerstwie Spraw Wojskowych, wreszcie, jak już cytowałem, obecny p. Minister Skarbu, pragnie kontrolę wstępną oddać w ręce specjalnych delegatów Ministerstwa Skarbu, przydanych do boku poszczególnych ministrów resortowych.</u>
<u xml:id="u-42.33" who="#StanisławRymar">Ze sfer urzędowych podnoszone są pod adresem Najwyższej Izby Kontroli zarzuty najrozmaitsze. Najczęściej słyszy się, że raporty Najwyższej Izby są zbyt małostkowe, lub niedość fachowe, a nie zawsze ścisłe. Niewątpliwie zarzuty te nie są wyssane z palca. Ja ze swej strony dodam z własnego doświadczenia, że tak. jak w ministerstwach i władzach niższych instancji jedynym środkiem porozumiewania się są: papier i akta, tak samo i w Najwyższej Izbie Kontroli używa się w żądaniu wyjaśnień od ministerstw, będących w tem samem mieście co i Najwyższa Izba, not dyplomatycznych, a zapomina się o tem, że jest tramwaj i telefon, że jest możliwość ustnej rozmowy, i stąd niewątpliwie część winy za przedłużanie spraw, mojem zdaniem, ponosi także i Najwyższa Izba Kontroli. Tam również trochę za dużo jest papieru.</u>
<u xml:id="u-42.34" who="#StanisławRymar">Wśród nas w Komisji Budżetowej nie doszło do wypracowania szczegółowego projektu, co do zorganizowania ogólnej kontroli w Państwie. Nie mniej jednak dyskusja doprowadziła nas do tego, że trzeba albo rozszerzyć uprawnienia Najwyższej Izby Kontroli na sposób włoski, albo też inaczej zorganizować kontrolę wstępną, może na sposób francuski lub belgijski.</u>
<u xml:id="u-42.35" who="#StanisławRymar">Dwa rządy w Polsce zorganizowały wewnątrz siebie specjalne ciała, które usiłowały poddać rewizji administrację Państwa i budżet. Wielkich jednak rezultatów tej pracy włożonej w badanie organizacji administracji państwowej nie widzimy. Wielu z nas, pobieżnie znających przygotowania i raporty czy to komisarzy oszczędnościowych, czy rezultaty pracy Komisji Trzech, Komisji Wiceministra Markowskiego i p. Chorzewskiego, wiele po tych pracach sobie obiecywało, tymczasem powoli prace ich spoczęły w archiwum Prezydjum Rady Ministrów i dziś — panuje cisza. Czy się tam coś robi, czy też zachowuje się ten cały materiał może poto, aby go wyzyskać w drodze pełnomocnictw i dekretów przyznanych w ustawach konstytucyjnych i pełnomocnictwach, tego my nie wiemy. Tem pilniejsze staje się zagadnienie postawione przez nas, jak zorganizować, jak ulepszyć działalność Najwyższej Izby Kontroli, aby każdy grosz obywatela, oddany Państwu, jak najlepiej był zużyty.</u>
<u xml:id="u-42.36" who="#StanisławRymar">Wysoki Sejmie! Prace Komisji Pięciu, rok cały trwające, były podjęte przez ludzi, którzy po raz pierwszy do tej pracy się wzięli. Nic tedy dziwnego, że ani doskonałe, ani zupełnie skończone te prace nie są. Wyniki prac Komisji Pięciu, potwierdzone przez Komisję Budżetową, mogą więc być z rozmaitych stron krytykowane.</u>
<u xml:id="u-42.37" who="#StanisławRymar">Dajemy jednak Wysokiej Izbie kilkadziesiąt wniosków podzielonych na grupy. Kilkadziesiąt odbytych posiedzeń, tyleż przeprowadzonych dyskusji, szereg konferencji odbytych przez referentów i w Najwyższej Izbie i z resortami, wszystko to sprawić musiało, że dziś zagadnienie kontroli administracji państwowej dojrzało, że opinia dość się skrystalizowała i urobiła, że jednem słowem pracą roczną Komisji Pięciu stworzyliśmy pewną platformę dla dalszej, oby już ostatecznej i konkretnej, pracy około zorganizowania kontroli państwowej.</u>
<u xml:id="u-42.38" who="#StanisławRymar">We wnioskach naszych nie szło nam ani o potępienie ryczałtowe administracji — wybraliśmy tylko parę dziesiątków jaskrawych nadużyć, nieukaranych, a może tylko niewyjaśnionych dotąd, mimo upływu lat — nie szło nam też o specjalne pochwały dla Najwyższej Izby Kontroli. Szliśmy konsekwentnie do jednego celu: chcieliśmy wywołać w Rządzie tę dążność, aby on sam dla dobrego imienia rządu polskiego, jaknajszybciej przeprowadził potrzebne reformy, oczyścił dom ze śmieci, które są; chcieliśmy ułatwić pożyteczną pracę Najwyższej Izbie Kontroli; chcieliśmy wreszcie — i to było urzędowem naszem zadaniem — wyrobić sobie zdanie, czy w granicach dzisiejszych stosunków Najwyższa Izba Kontroli obowiązek na nią nałożony spełniła. Wnioski nasze pod tym względem są opracowane. Nie wszystkie prace nasze są skończone. Jeszcze dwie podkomisje, jedna w sprawie zakładów graficznych, druga w sprawie domków granicznych pracują. Sprawozdanie swoje przedłożą później. Tej jednak pracy, której dokonaliśmy, nie wolno nam dziś zamknąć bez przedstawienia jednego wniosku oprócz siedemdziesięciu kilku rezolucji. Wniosek ten brzmi:</u>
<u xml:id="u-42.39" who="#StanisławRymar">„Sejm przyjmuje sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli za rok 1924 do wiadomości”.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MaciejRataj">Wpłynął wniosek o głosowanie nad przedłożonemu przez Komisję Budżetowa wnioskami bez dyskusji. Może głosować będziemy nad tym wnioskiem formalnym, a później nad innemi wnioskami, merytorycznemu, z chwilą kiedy znajdzie się na sali większe quorum. Głosujemy więc najpierw wniosek formalny o głosowanie bez dyskusji. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem formalnym, żeby wstali. Stoi większość, wniosek został przyjęty. Będziemy więc głosować. Sądzę, że głosować będziemy en bloc, względnie grupami, wyłączylibyśmy tylko te wnioski, które budzą wątpliwość i głosowalibyśmy je osobno, natomiast wszystkie inne, które nie budzą wątpliwości, mogłyby być głosowane razem.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MaciejRataj">Ze strony P. P. S. zgłoszono postulat o głosowanie osobno nad rezolucją 21. Czy są pod tym względem jakieś analogiczne wymagania?</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#komentarz">(P. Poniatowski: Prosiłbym o głosowanie osobno rezolucji 18.)</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MaciejRataj">Dobrze. Pozatem niema pod tym względem wniosków? (Niema) A więc będziemy głosować osobno rezolucję 18, a następnie rezolucję 21. Inne rezolucje, jak widzę, możemy głosować en bloc.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MaciejRataj">Mamy tu dwie kategorie rezolucji. Pierwsza jest: „Sejm przyjmuje do wiadomości sprawozdanie Najwyższej Izby Kontroli”. Nad ta rezolucja będziemy osobno głosować. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej rezolucji, aby wstali. Stoi większość, rezolucja przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MaciejRataj">Możemy obecnie głosować nad wszystkiemi innemi rezolucjami z wyjątkiem 18 i 21. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tych rezolucji, aby wstali. Stwierdzam prawie jednomyślność — przyjęte.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MaciejRataj">Głosujemy obecnie nad rezolucja pod p. 18. Panowie zechcą wziąć druk do ręki. Rezolucja ta brzmi: „Sejm wzywa Rząd do wydania zarządzeń, uniemożliwiających przekroczenie w Zarządzie lasów etatów osobowych oraz pokrycie wydatków na uposażenie personelu, nieprzewidzianego preliminarzem budżetowym z kredytów, przeznaczonych na inne cele”. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem rezolucji pod p. 18, żeby wstali. Stoi większość, rezolucja pod p. 18 przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#MaciejRataj">Obecnie będziemy głosowali nad rezolucją pod p. 21. Tekst jej Panowie maja przed oczyma. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem rezolucji pod p. 21, żeby wstali. Stoi większość — i ta rezolucja została przyjęta.</u>
<u xml:id="u-43.8" who="#MaciejRataj">W ten sposób wszystkie rezolucje zaproponowane przez Komisję Budżetową zostały przyjęte i ten punkt porządku dziennego został wyczerpany.</u>
<u xml:id="u-43.9" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom ostatni punkt porządku dziennego odłożyć do następnego posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-43.10" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
<u xml:id="u-43.11" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieuzasadnionego niezatwierdzenia ławników, wybranych przez radę gminną w gminie Chrośna, pow. Bydgoszcz.</u>
<u xml:id="u-43.12" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Piescha i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie niedbałego zawiadywania dyrekcji Instytutu Emerytalnego dla pracowników prywatnych we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-43.13" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Serebrennikowa i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty tygodnika ruskiego „Russkij Gołos” we Lwowie.</u>
<u xml:id="u-43.14" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie poddania komisji lekarskiej Zinaidy Ohryzko, zaaresztowanej i ulokowanej w łuckiem więzieniu.</u>
<u xml:id="u-43.15" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Mariana Malinowskiego i tow. ze Zw. P. P. S. do pp. Ministrów Kolei Państwowych i Sprawiedliwości w sprawie lekkomyślnego pozbawienia życia robotnika kolejowego Jana Kołodziejczyka w pobliżu stacji kolejowej Wilkołaz na linii Lublin — Rozwadów.</u>
<u xml:id="u-43.16" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieuznawania terminu „ukraiński” przez sędziego powiatowego Franciszka Babla w Kałuszu.</u>
<u xml:id="u-43.17" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyzn. Rei. i Ośw. Publ. w sprawie niewprowadzenia dotychczas języka ukraińskiego do szkoły powszechnej w Kałuszu.</u>
<u xml:id="u-43.18" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie prowokacyjnych praktyk policji politycznej wobec ludności ukraińskiej, a zwłaszcza wobec politycznej partii „Ukraińskie Narodowo-Demokratyczne Zjednoczenie” (U. N. D. O.).</u>
<u xml:id="u-43.19" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Kubika oraz członków Związku Ludowo-Narodowego w sprawie złej administracji w Krajowem Ubezpieczeniu Ogniowem w Poznaniu.</u>
<u xml:id="u-43.20" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Kubika oraz członków Związku Ludowo-Narodowego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie anormalnych stosunków przy postępowaniu dyscyplinarnem przeciw urzędnikom, samorządowym b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-43.21" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Stanisława Nowaka i kol. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państw, w sprawie rabunkowej eksploatacji, lasów w pow. koneckim i pociągnięcia do odpowiedzialności komisarza ochrony lasów na pow. konecki.</u>
<u xml:id="u-43.22" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Kordowskiego i tow. z klubu poselskiego P. S. L. „Wyzwolenie” do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie stosunków w powiecie nieświeskim i postępowania starosty nieświeskiego Czarnockiego.</u>
<u xml:id="u-43.23" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Krężla i kol. z klubu P. S. L. „Piast” do p. Ministra Skarbu w sprawie pokrzywdzenia Władysława i Anny Kiwałów przez urząd skarbowy w Pilznie.</u>
<u xml:id="u-43.24" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie rozpowszechniania podburzających piosenek wśród dzieci szkolnych.</u>
<u xml:id="u-43.25" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do d. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie odmówienia niemieckich szkół.</u>
<u xml:id="u-43.26" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do o. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz Przemysłu i Handlu w sprawie zagrożenia bytu ludności w pow. Kałusz i zagadkowej gospodarki mieniem publicznem.</u>
<u xml:id="u-43.27" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do p. Prezesa Rady Ministrów i p. p. Ministrów Pracy i Opieki Społecznej oraz Spraw Wojskowych w sprawie zagrożenia ludności Podkarpacia przez widmo głodu i nędzy w powiatach Turka nad Sryjem, Skole, Dolina, Kałusz, województwa stanisławowskiego.</u>
<u xml:id="u-43.28" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Robót Publicznych, Spraw Wewnętrznych i Rolnictwa w sprawie stosowania przemocy do ludności małorolnej przez czynniki państwowe zabierające jej grunty w pow. Kałusz, województwa stanisławowskiego.</u>
<u xml:id="u-43.29" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do p. Prezesa Rady Ministrów i pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie koniecznego przyspieszania definitywnych decyzji co do wymiaru zaopatrzenia dla wdów i sierot lub inwalidów ofiar wojny światowej w województwie stanisławowskiem.</u>
<u xml:id="u-43.30" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości. Spraw Wewnętrznych i Spraw Zagranicznych w sprawie systematycznego prześladowania przez władze polskie akcji pomocy na rzecz strajkujących górników angielskich.</u>
<u xml:id="u-43.31" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z Niezależnej Partii Chłopskiej, Komunistycznej Frakcji Poselskiej i Białoruskiej Włościańsko-Robotniczej Hromady do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie odmowy zalegalizowania przez organa M. S. W. Komitetu Pomocy Więźniom Politycznym, jako zagrażającego spokojowi i bezpieczeństwu publicznemu.</u>
<u xml:id="u-43.32" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Prószyńskiego i tow. do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie rozporządzenia z 2. VI. 1926 r. L. 6288 niezgodnego z ustawą.</u>
<u xml:id="u-43.33" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów Związku Ludowo-Narodowego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Skarbu w sprawie potrącania uposażeń księży w djecezjach grecko-katolickich.</u>
<u xml:id="u-43.34" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie kar, jakie nakładają sądy za demonstracje na cześć Marszałka Piłsudskiego.</u>
<u xml:id="u-43.35" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego zmuszania przez powiatową Kasę Chorych w Mielcu do ubezpieczenia nauczyciela szkoły ewangelickiej w Padwi Kolonii.</u>
<u xml:id="u-43.36" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Krempy i tow. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie skrzywdzonego Władysława Tęczy z gminy Kopcie przez sąd w Kolbuszowej.</u>
<u xml:id="u-43.37" who="#MaciejRataj">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania Jana Gełdy, instruktora partyjnego stronnictwa Białoruska Włościańsko-Robotnicza Hromada.</u>
<u xml:id="u-43.38" who="#MaciejRataj">Interpelacja klubu Chrześcijańskiej Demokracji do p. Premiera i p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aktów gwałtu i bezprawia, popełnionych przez komisariat Rządu m. st. Warszawy na wydawnictwie „Rzeczpospolita”.</u>
<u xml:id="u-43.39" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu poselskiego Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bezprawnego relegowania przez senat akademicki uniwersytetu poznańskiego studenta wydziału prawno-ekonomicznego Alfreda Bema.</u>
<u xml:id="u-43.40" who="#MaciejRataj">Interpelacja klubu poselskiego Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie skasowania gościńca wskutek parcelacji majątku Jasieniec Solecki m. Zwoleń w pow. iłżeckim i kozienickim woj. kieleckiego.</u>
<u xml:id="u-43.41" who="#MaciejRataj">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie mizernych rezultatów nauczania w polskiej szkole w ukraińskiej wsi Wielki Obzyr, pow. Kamień Koszyrski.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MaciejRataj">Wpłynęła jeszcze interpelacja p. Kozubskiego, którą pozostawiam do porozumienia się.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#MaciejRataj">Wpłynęły następuje wnioski:</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie przyjścia z pomocą ludności powiatów: mieleckiego, tarnobrzeskiego i kolbuszowskiego w gminach, nawiedzonych niezwykłą klęska, elementarną — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Poznańskiego i kol. z klubu P. S. L. „Piast” w sprawie przyjścia z pomocą ludności, dotkniętej gradobiciem, w pow. kamioneckim — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Wiszniewskiego i tow. z klubu P. L. „Piast” w sprawie oddawania koni wojskowych rolnikom do użytkowania — odsyłam do Komisji Spraw Wojskowych.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#MaciejRataj">Wniosek p. Miotły z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie doraźnej pomocy mieszkańcom pow. dziśnieńskiego, nawiedzonych klęska gradową — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#MaciejRataj">Proponuję Panom odbycie następnego posiedzenia w poniedziałek o godz. 12 z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Konstytucyjnej:</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#MaciejRataj">a) o poprawkach Senatu do projektu ustawy, zmieniającej i uzupełniającej Konstytucję z dnia 17 marca 1921 r. (odbitki roneo nr 277. 280, 282 i 287),</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#MaciejRataj">b) o poprawkach Senatu do projektu ustawy o upoważnieniu Prezydenta Rzeczypospolitej do wydawania rozporządzeń z mocą ustawy (odbitki roneo nr 278, 283 i 287).</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Prawniczej o poprawkach Senatu do projektów ustaw:</u>
<u xml:id="u-44.12" who="#MaciejRataj">a) ustawy karnej skarbowej (druk nr 2500 i odbitka roneo nr 288).</u>
<u xml:id="u-44.13" who="#MaciejRataj">b) o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (druk nr 2448 i odbitki roneo nr 272 i 289).</u>
<u xml:id="u-44.14" who="#MaciejRataj">c) o prawie prywatnem międzynarodowem i międzydzielnicowem (druk nr 116 i odbitka roneo nr 290).</u>
<u xml:id="u-44.15" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Budżetowej o poprawce Senatu do projektu ustawy o zaciągnięciu pożyczki państwowej w dolarach Stanów Zjednoczonych Ameryki (druk nr 2481).</u>
<u xml:id="u-44.16" who="#MaciejRataj">Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o poprawce Senatu do projektu ustawy w sprawie ratyfikacji protokółu dodatkowego do konwencji handlowej z Czechosłowacją (druk nr 2492).</u>
<u xml:id="u-44.17" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o poprawce Senatu do projektu ustawy o podatku od lokali (druk nr 2433 i odbitka roneo nr 286).</u>
<u xml:id="u-44.18" who="#MaciejRataj">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wnioskach p. Dziducha i tow. w sprawie uzupełnienia i zmiany ustawy o przerachowaniu wkładek oszczędnościowych, złożonych w P. K. O. (druki nr 2502, 2504 i odbitka roneo nr 286).</u>
<u xml:id="u-44.19" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy w sprawie zmiany brzmienia artykułów 103 i 104 ustawy o obowiązkowem ubezpieczeniu na wypadek choroby z dnia 19 maja 1920 r. (druk nr 2506).</u>
<u xml:id="u-44.20" who="#MaciejRataj">Trzecie czytanie projektu ustawy, zmieniającej art. 1 ustawy z dnia 30 lipca 1925 r. (Dz. Ust. 86 poz. 591) o zmianie pierwszego ustępu art. 23 ustawy z dnia 2 lipca 1924 r. w przedmiocie pracy młodocianych i kobiet (Dz. Ust. nr 65 poz. 636) (odbitka roneo nr 275).</u>
<u xml:id="u-44.21" who="#MaciejRataj">W sprawie porządku dziennego nikt głosu nie żąda — uważam go za przyjęty. Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-44.22" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz, 8 min. 15 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>