text_structure.xml
205 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
425
426
427
428
429
430
431
432
433
434
435
436
437
438
439
440
441
442
443
444
445
446
447
448
449
450
451
452
453
454
455
456
457
458
459
460
461
462
463
464
465
466
467
468
469
470
471
472
473
474
475
476
477
478
479
480
481
482
483
484
485
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Początek posiedzenia o godz. 4 min. 15 po pół.)</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">Przedstawiciele Rządu: Minister Sprawiedliwości Stefan Piechocki, Minister Przemyślu i Handlu Stanisław Osiecki.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#komentarz">Podsekretarze stanu: W Ministerstwie Spraw Wewnętrznych Karot Olpiński, w Ministerstwie Sprawiedliwości Julian Siennicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 274 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie Wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 275 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Weinzieher. Listę mówców prowadzi p. Weinzieher.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MaciejRataj">Od p. Marszałka Senatu otrzymałem pismo z zawiadomieniem o przyjęciu przez Senat bez zmian projektów ustaw: 1) o niektórych zmianach powszechnej austriackiej ustawy górniczej z dnia 23 maja 1854; 2) w sprawie zamiany gruntów państwowych, znajdujących się w Zambrowie w woj. białostockiem w pow. łomżyńskim, na grunty prywatne należące do Aleksandra Ogórka, położone tamże; 3) w sprawie częściowej zmiany ustawy z dnia 3 grudnia 1924 r. o zwolnieniu od podatków i opłat publicznych, państwowych i samorządowych osób, korzystających z prawa eksterytorialności, oraz szefów zawodowych przedstawicielstw konsularnych państw obcych w Polsce; 4) o zaliczeniu gminy Lanckorony do rzędu miejscowości, podlegających galicyjskiej ustawie gminnej z dnia 3 lipca 1896 r.: 5) zmieniającej art. 5 ustawy z dnia 21 października 1921 n. o zarobkowem pośrednictwie pracy (Dz. Ust. Rz. P. Nr. 88 poz. 647) i 6) w sprawię ratyfikacji traktatu gwarancyjnego między Polską a Francją oraz traktatu arbitrażowego między Polską a Niemcami, podpisanych w Londynie dnia 1 grudnia 1925 r.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MaciejRataj">Od p. Prezesa Rady Ministrów otrzymałem pismo z zawiadomieniem o mianowaniu posła na Sejm inż. Artura Hausnera podsekretarzem stanu w Ministerstwie Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MaciejRataj">Od p. Ministra Sprawiedliwości otrzymałem pisma z wnioskami: 1) sądu okręgowego w Wilnie o zezwolenie Sejmu na ściganie posła Ludwika Chomińskiego z art. 533 u. k.; 2) sędziego śledczego sądu okręgowego w Stryju o zezwolenie Sejmu na ściganie karno-sądowe posła ks. Ilkowa z § 65 lit. a) u. k., z art. V noweli z r. 1862 oraz z §§ 279, 283, 300, 302 i 305 u. k.; 3) sądu pokoju w Wolbromiu o zezwolenie Sejmu ma pociągnięcie do odpowiedzialności sądowej posła Tabor z art. 531 k. k. i 4 sędziego śledczego sądu okręgowego w Lublinie o zezwolenie Sejmu ma ściganie samosądowe posła Wojtiuka z art. 102 cz. 11 k. k.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MaciejRataj">Wnioski te odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MaciejRataj">Usprawiedliwiają swą nieobecność w Sejmie połowie: Badzian, Bobrowski, Ćwiakowski, Franz, Heller, Jasiukowicz, Jemielewski, Karau, ks. Krajczyrski, ks. Kubik, ks. Kupczyński, Mildner, Pluta, Sanojca, Somscher, ks. Stankiewicz, Szturmowski i Ziętek.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MaciejRataj">Udzieliłem urlopów na jeden dzień posłom: Jasińskiemu i Niedzielskiemu.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MaciejRataj">Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Adamowicz na 9 dni, ks. Matus na 10 dni, ks. Kaczyński ma 3 tygodnie, Pieniążek na 1 miesiąc i Rzepecki na 5 tygodni.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MaciejRataj">Nie słyszę protestu — uważam, że Izba na udzielenie urlopów zgadza się.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MaciejRataj">Do ślubowania zgłosił się poseł Jerzy Czeszejko-Sochacki.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MaciejRataj">„Ślubuję uroczyście, jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PSochacki">Ślubuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MaciejRataj">Ślubowanie dokonane. Przed przystąpieniem do porządku dziennego, chciałbym Panom zakomunikować co następuje. Prokurator sądu wojskowego w Przemyślu zwrócił się do mnie z pismem, brzmiącym w sposób następujący:</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MaciejRataj">„Jeden z panów posłów obecnego Sejmu wniósł interpelację w Sejmie do Ministra Spraw Wojskowych, przyczem w interpelacji swej wprowadził w dosłownem brzmieniu treść załącznika tajnego aktu karnego tutejszego Wojskowego Sądu Okręgowego Nr. X. Ponieważ nasuwa się silne podejrzenie, iż treść tego aktu mogła dojść do wiadomości interpelanta i do szerszej wiadomości tylko przez nadużycie władzy, prowadzę tu dochodzenia prokuratorskie przeciwko nieznanym sprawcom, celem ustalenia istoty i wykrycia sprawców. Kierując się myślą, iż wyczerpujących informacji co do sprawcy. Względne jego śladu uzyskać będę mógł z zeznań jako świadka sarniego palna posła, zwróciłem się do właściwego sądu z prośbą o przesłuchanie pana posła na okoliczność, od kogo otrzymał informację o treści tajnego aktu, opierając się ma ogólnem przepisie proceduralnym (par. 183 pkw.) o przymusie świadczenia w sądzie, jako obowiązku obywatelskim.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#MaciejRataj">Pan poseł, wezwany do właściwego sadu, odmówił wyjawienia osoby, od której otrzymał informacje w sprawie interpelacji, a to na podstawie art. 21 ustawy konstytucyjnej, uważając żądanie Takie za naruszenie nietykalności poselskiej.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#MaciejRataj">Wobec powyższego dochodzenia stanęły na martwym punkcie.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#MaciejRataj">Proszę o łaskawe możliwie najrychlejsze poinformowanie mnie, czy według interpretacji Sejmu ant. 21 ust. kansf. uprawnia posła do uchylenia się od zeznań jako świadka, albowiem art. 21 ust. kolnst. zawiera tylko postanowienia o nietykalności posłów co do ich własnej odpowiedzialności, ani osób trzecich”. W tejże samej materii zwrócił się do mnie zainteresowany poseł, który po dłuższym wywodzie wskazuje na dwie rzeczy: że według jego przekonania przymusowe, jeśli tak można powiedzieć, pociągnięcie posła do świadczenia w sądzie, zwłaszcza w sprawach, które poruszył jako poseł na terenie sejmowym, byłoby naruszeniem postanowień art. 21 Konstytucji. Ubocznie nadto tenże poseł wskazuje, że domaganie się ód posła przysięgi byłoby ubliżeniem, honorowi poselskiemu, gdyż mieściłoby się w tem podejrzenie, iż bez przysięgi poseł nie będzie mówił prawdy. Ten ostatni argument musiałbym odrzucić, bo albo stanie się na stanowisku Tem, że poseł wezwany jako świadek, ma składać zeznanie i wówczas musi się zachować jak każdy inny świadek, albo nie może być pociągany do świadczenia.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#MaciejRataj">Jak wiec Panowie słyszeli, chodzi o autentyczną interpretacje art. 21 Konstytucji. Nie jest to jedyny wypadek, że nastręczają się wątpliwości, czy poseł ma obowiązek stawienia się przed sądem, gdy zostanie wezwany dla dania świadectwa. W każdym razie to jest pierwszy wypadek wezwania posła dla złożenia świadectwa w sprawie, którą poruszył jako poseł z trybuny sejmowej.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#MaciejRataj">Sądzę, że będzie rzeczą wskazaną, ażebym materie tę, mieszcząca się w dwóch pismach, odesłał do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej, i Komisja Regulaminowa złoży Sejmowi w tej sprawie sprawozdanie, a Sejm ustali wówczas pewne normy na przyszłość, aby sprawy tego rodzaju z punktu widzenia parlamentarnego nie były regulowane od wypadku do wypadku.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#MaciejRataj">Odsyłam więc tę sprawę do Komisji Regulaminowej i proszę jej prezesa, aby ją zechciał wziąć na porządek dzienny jednego z najbliższych posiedzeń.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Punkt 1: pierwsze czytanie projektu ustawy o wykonaniu art. 79 Konstytucji w sądach powszechnych (druk nr 2327). Głos ma p. Waleron.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejWaleron">Wysoki Sejmie! Mamy przed sobą projekt ustawy, który powiada, iż jest to wykonanie art. 79 Konstytucji o odpowiedzialności sędziów, lecz według mojego zdania merytorycznie zmierza do tego, aby tę odpowiedzialność sędziów utrudnić. Jeżeli chodzi o formalne postawienie sprawy, to art. 79 Konstytucji ustala normy pociągania sędziów do odpowiedzialności. Artykuł ten jednak nie przewiduje jakichś dwóch kategorii sędziów, tylko jedną. Wobec prawa, wobec Konstytucji wszyscy sędziowie są jednakowi i równi, tymczasem w projekcie ustawy sędziowie podzieleni są na dwie kategorie: na kategorie sędziów sądów powszechnych j na kategorię sędziów sądów pokoju i innych, wogóle na sędziów zawodowych i sędziów wybieralnych. Ponieważ Konstytucja takich dwóch kategorii sędziów nie przewiduje, przeto zgłoszony projekt tej ustawy jest, według mego zdania, pewnem wypaczeniem intencji Konstytucji. Konstytucja bowiem nie przewiduje podziału sędziów na dwie kategorie.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejWaleron">Następnie, jeżeli chodzi o tytuł, c sama nazwę ustawy, to nie widzę nigdzie, ani w Konstytucji, ani w przepisach obowiązujących, przynajmniej na terenie byłego zaboru rosyjskiego, nazwy żadnego sadu, któryby się nazywał sadem powszechnym. Jest u nas Sad Najwyższy, sąd apelacyjny, sad okręgowy i sąd pokoju, ale sadu powszechnego czy niepowszechnego niema i dlatego, według mego zdania, ta nazwa jest zła i nie odpowiada rzeczywistości.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejWaleron">Następnie, jeżeli chodzi o samo meritum sprawy, to my sądami Rzeczypospolitej Polskiej nie jesteśmy zachwyceni. Uważamy, że w sądownictwie gnieździ się prawnictwo. Na stanowiskach sędziów, na ławach sędziowskich zasiada bardzo dużo ludzi przynależnych do różnych partii. którzy swoje przekonania partyjne manifestują nie tylko poza sądem, ale czasem i w praktyce. przy ferowaniu wyroków i dlatego, jeżeli nn. robotnik będzie miał sprawę z właścicielem fabryki, to wiemy zgóry. jaka tam będzie sprawiedliwość, wiemy zgóry, na czyją korzyść będzie wydany wyrok. Jeżeli chłop ma sprawę z obszarnikiem, czy to o zaległe serwituty, czy o jaką inna kwestie. zawsze zapada wyrok na korzyść obszarnika: Jeżeli ma chłop jaka sprawę z księdzem, to wiemy, że nigdy sprawiedliwości się w naszym sadzie nie doczeka.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#komentarz">(Głos: Nie zawsze.)</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejWaleron">Zawsze. Jeżeli chłoń będzie miał jaki zatarg z policja, choćby najdrobniejszy zawsze policja jest niewinna, a chłop jest winien. Taka jest mniej więcej sprawiedliwość w tych sadach.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejWaleron">I dlatego, proszę Panów, patrząc, na to partyjnictwo. które się w sądach rozwielmożniło i w bardzo wielu wypadkach powoduje, iż wyroki nie są obiektywne, nie możemy stać na stanowisku konserwowania tego, co jest a co uważamy za złe ponieważ zaś ta ustawa utrudnia pociąganie do odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów, którzy swoich obowiązków należycie nie spełniają, przeto głosować za nią nie możemy.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejWaleron">Wobec tego stawiam następujący wniosek: Sejm odrzuca projekt ustawy o wykonaniu art. 79 Konstytucji w sądach powszechnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie! Sądzę, że zachodzi tutaj pewne nieporozumienie, albowiem całe to przemówienie było odpowiednie raczej przy punkcie 2-im porządku dziennego, to jest przy ustawie o sędziach i prokuratorach, w której znajdują się i kwestie, poruszone przez p. przedmówcę. Rządowi chodzi jednak o to, ażeby specjalnie ta sprawa, jako pilna, została jeszcze rozstrzygnięta, a ponieważ liczy się z tem, że ustawa o sędziach i prokuratorach może być zmieniona przez Senat, a więc się opóźni, więc prosi, ażeby tę sprawę jako sprawę, która stanowi pewną całość sama w sobie, rozpatrzeć niezależnie od tamtej. Sadzę, że niema powodu do tego. ażebyśmy te ustawę odrazu odrzucali, a dyskusja rzeczowa będzie mogła być przeprowadzona przy rozpatrywaniu ustawy o sędziach i prokuratorach.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się więcej nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Z powodu nieobecności drugiego sekretarza, p. Weinziehera, proszę na sekretarza p. Barańskiego. Zgłoszony został przez p. Walerona wniosek: „Sejm odrzuca projekt ustawy o wykonaniu art. 79 Konstytucji w sadach powszechnych”. Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Walerona, żeby wstali. Mniejszość, wniosek ten został odrzucony. Projekt ustawy odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 2 punktu porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o zmianie niektórych postanowień ustawy z dnia 2 marca 1923 r. w przedmiocie udzielenia Ministrowi Skarbu upoważnienia do regulowania w drodze rozporządzeń obrotu pieniężnego z krajami zagraniczne oraz obrotu obcemi walutami (Dz. Ust. Rz. P. N” 25 poz. 154) w brzmieniu, nadanem jej ustawami z dnia 23 czerwca 1923 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 62 poz. 459), z dnia 20 marca 1924 r. (Dz. Ust. Rz. P. Nr 29 poz. 285) i z dnia 31 marca 1925 r. (Dz. Ust Rz. P. Nr 32 poz. 225) (Druk nr 2354).</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#MaciejRataj">Do głosu nikt się nie zapisał. Sprawę odsyłani do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 3: Sprawozdanie Komisji Prawniczej o projekcie ustawy o sędziach i prokuratorach (druki nr 2005, 1200 i odb. roneo 250). Jako sprawozdawca głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#AdamChełmoński">Wysoka Izbo! Ustawa o sędziach i prokuratorach, którą imieniem Komisji Prawniczej mam zaszczyt przedstawić Wysokiej Izbie, stanowi kamień węgielny tego wspólnego dla całej Rzeczypospolitej gmachu, który budować będziemy, wprowadzając jednolity ustrój naszego sądownictwa. Ustawa w brzmieniu ustalonem przez komisje stwarza trwałe i mocne podstawy niezawisłości sędziowskiej, oraz określa prawa i obowiązki sędziów, wykonywując tem samem postanowienia Konstytucji, zawarte w art. art. 2, 77, 78, 79 i 80.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#AdamChełmoński">Proszę Panów! Konstytucja nasza zupełnie niedwuznacznie zagwarantowała w ustawie konstytucyjnej niezawisłość sędziowską f niezależność sądów. Art. 2 stanowi, niż sądy są trzecia władzą Rzeczypospolitej narówni z Sejmem i Senatem, na równi z władzą wykonawczą. Niezawisłe sądy są w zakresie wymiaru sprawiedliwości organem narodu. Art. 77 ustawy konstytucyjnej mówi, że sędziowie są w sprawowaniu swego urzędu sędziowskiego niezawiśli i podlegają tylko ustawom. Orzeczenia sądowe nie mogą być zmienione ani przez władze ustawodawczą, ani przez władzę wykonawczą. Art. 79 zawiera przepisy, zabezpieczające sędziów przed niesłusznem pociągnięciem do odpowiedzialności.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#AdamChełmoński">Art. 78 stwierdza niewzruszalność sędziego, mówiąc, iż sędzia jest nieusuwalny, i nie może być przenoszony w inne miejsce urzędowania wbrew swej woli jedynie na mocy wyroku, lub w innych wypadkach tylko wyraźnie przewidzianych w ustawie. Wreszcie ant. 80 określa, że odrębne stanowisko sędziów, ich prawa, obowiązki i uposażenie określi osobna ustawa.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#AdamChełmoński">Niezawisłość sędziów jest niewątpliwie głównym warunkiem wymiaru sprawiedliwości. Stanowi ona nawet podstawową cechę dla odróżnienia władzy sądowej od władzy wykonawczej w ściślejszem tego słowa znaczeniu. Śmiało rzec można, że we współczesnem państwie prawnem nie może być mowy o sądownictwie tam, gdzie niema gwarancji niezawisłości sędziowskiej. Tak też i nasz Sąd Najwyższy ustanawiając granicę pomiędzy organami władzy wykonawczej i władzy sądowej, niezawisłość przyjął za kryterium podziału stwierdzając, że gdzie niema niezawisłości sędziów, gdzie osoby wykonywujące tę czy inną czynność są zależne od Rządu, tam niema sądownictwa i tam niema sądów. Sądy muszą być wolne zarówno od wszelkich wpływów władzy ustawodawczej, jak i) władzy wykonawczej. Nie jest to zasada ustanowiona przez tych lub innych myślicieli, lub poszczególne jakieś ustawy. Stanowi ona wyraz doświadczenia wieków całych. Jeżeli prawdę tę kiedykolwiek gwałcono, jeżeli podporządkowywano sądy interesom polityki, dawało to zawsze i wszędzie jak najgorsze wyniki. Polityka musi, być w sposób jak najbardziej stanowczy, jak najbardziej kategoryczny wieliminowana z sądu.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#AdamChełmoński">Inaczej przemoc partyjna występować będzie w najgorszej formie, bo pod przykrywka pozorów prawa. Niezawisłość sędziowska wyraża się w ustanowieniu t. zw. niewzruszalności z jednej strony i w sposobie powoływania sędziów do objęcia stanowisk z drugiej.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#AdamChełmoński">Zasada niewzruszalności sędziów uwzględniać musi dwa momenty: pierwszym jej warunkiem jest niedopuszczalność usuwania sędziego inaczej, jak tylko z wyroku w drodze ustawą przewidzianej z uniemożliwieniem jakichkolwiek szykan, pozatem ustanowienie zasady, że sędzia nie może być przenoszony inaczej, jak tylko za własną zgodą, względnie tylko w tych warunkach, które są szczegółowo w ustawie omówione. Projekt obydwie te kwestie reguluje w ten sposób, że uniemożliwia szykanowanie sędziów, zapewniając jednocześnie sprawną działalność wymiaru sprawiedliwości. Wypadki, kiedy sędzia może być usunięty, względnie wypadki, kiedy może być przeniesiony, są ustawa w sposób ścisły określony.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie! Przy rozpatrywaniu tej ostatniej kwestii, komisją musiała rozstrzygnąć sprawę delegowania sędziów do innych sądów. Komisja miała na uwadze dwa względy: z jednej strony Chodziło o to, aby delegacja sędziego nie mogła stać się środkiem do przeniesienia go na inne stanowisko bez jego zgody, z drugiej strony chodziło o to, ażeby sądowi! nie narzucać sędziego, wygodnego specjalnie dla władzy wykonawczej w danym momencie. Mówiono również w Komisji Prawniczej o zdarzeniach, iż minister sprawiedliwości delegował — zaznaczam, nie u nas to się działo, lecz w państwach zaborczych — wygodnego dla siebie sędziego do sądu, w którym byli sądzie te, czy inne sprawy, specjalnie dla rządu ważne. Dlatego też Komisja Prawnicza uregulowała sprawę delegowania sędziów w ten sposób, ażeby nie było możliwe delegowanie sędziego wbrew woli sądu, do którego ma być on delegowany. Postanowienia w przedmiocie zagwarantowania niewzruszalności sędziowskiej nie wywoływały w Komisji Prawniczej jakichś większych rozbieżności i zostały bodajże jednomyślnie przyjęte. Natomiast sprawa obsadzania stanowisk sędziowskich była przedmiotem szerokich debat i długich rozważań. Nic w tem niema dziwnego, albowiem istotnie jest najtrudniejsza kwestia prawidłowego zorganizowania wymiaru sprawiedliwości. Dwa momenty muszą być zasadniczo przyjmowane pod uwagę przy decydowaniu tej tak ważnej kwestii: z jednej strony musimy dążyć do tego, ażeby zapewnić administracji sądowej należną sprawność, z drugiej natomiast strony chodzi o to, ażeby przy mianowaniu sędziów, była możliwie zagwarantowana ich niezawisłość, ażeby przy nominacjach, lub co ważniejsze przy awansach nie mogły wpływy polityczne odgrywać jakiejś roli.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#AdamChełmoński">Projekt ustawy w brzmieniu przyjętem przez większość komisji reguluje sprawę powoływania sędziów w sposób następujący: Przedewszystkiem art. 10 określa, że o każdem wolnem stanowisku sędziowskiem podaje się to do powszechnej wiadomości i ogłasza się konkurs, a więc wszyscy kandydaci, którzy odpowiadają warunkom przewidzianym przez ustawę, mogą zgłaszać się do objęcia danego stanowiska. Następnie na każde wolne stanowisko sędziego sądu okręgowego lub powiatowego wydział osobowy właściwego sądu okręgowego wskazuje ogólnemu zgromadzeniu kandydatów z pomiędzy zgłoszonych wskutek konkursu nadających się, jego zdaniem-, na dane stanowisko z umotywowanem wyszczególnieniem trzech osób najbardziej wykwalifikowanych. Niezależnie od tych 3 kandydatów, dodatkowych trzech wybiera ponadto jeszcze sąd apelacyjny.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#AdamChełmoński">Jeżeli chodzi o sędziów sądu apelacyjnego, to odbywa się procedura mniej więcej zbliżona do tej, którą przed chwilą przedstawiłem, z tą różnicą, że trzech kandydatów wybiera sąd apelacyjny, a trzech następnych Sąd Najwyższy. Przy obsadzaniu stanowisk w Sądzie Najwyższym ogólne zgromadzenie tego sądu przedkłada Ministrowi Sprawiedliwości kandydatów w liczbie trzech.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#AdamChełmoński">Najważniejszym jednak, i pod tym względem właśnie na Komisji Prawniczej nie uzyskano niestety jednomyślności, jest przepis art. 14 tej ustawy o sędziach i prokuratorach. Artykuł ten głosi, że Minister Sprawiedliwości przedstawia Prezydentowi Rzeczypospolitej do mianowania jednego z kandydatów wskazanych przez właściwe sądy. Widzimy więc, że Minister Sprawiedliwości jest związany tą opinią sądów w tym kierunku, że nie może przedstawić do nominacji osoby nie zakwalifikowanej w tym względzie przez właściwe sądy.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#AdamChełmoński">Jak już zaznaczyłem, to stanowisko nie uzyskało jednomyślności. We wnioskach mniejszości mamy zaproponowane następujące brzmienie art. 14: „Minister Sprawiedliwości przedstawia do mianowania Prezydentowi Rzeczypospolitej jednego kandydata bądź z liczby kandydatów, przedstawionych przez właściwe sądy, bądź też z pośród innych osób”.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#AdamChełmoński">Wysoka Izbo! Projekt mniejszości odpowiada temu stanowi rzeczy, który uznawały ustawy w państwach zaborczych. Postanowienie art. 14 w tem brzmieniu, jakie mamy we wnioskach mniejszości, jest zupełnie zbieżne z postanowieniem art. 215 ustawy o organizacji sądownictwa rosyjskiego oraz z par. 14 patentu cesarskiego austriackiego z roku 1853. Zarówno w Rosji, jak i w Austrii. był ten system, że jakkolwiek sądy miały prawo i obowiązek przedstawiania kandydatów, jednakże Minister Sprawiedliwości nie był związany opinią sądów i mógł dowolnie wybrać kandydata, choćby nie znajdował się on w liczbie zaproponowanych przez sąd. Sprawa sposobu nominacji i awansów sędziów była istotnie przedmiotem sporów w Komisji Prawniczej. Już w Komisji Kodyfikacyjnej wywołała ona bardzo poważne różnice zdań. Zwracano uwagę na to, że system przyjęty przez większość może okazać się szkodliwym z punktu widzenia sprawności administracyjnej. Podkreślano, że przy tej koncepcji możliwe jest tworzenie różnych klik, że sadownicy będą wybierali tylko bliskich sobie ludzi, mówiono także, że pozatem sędziowie będą zajęci niewłaściwą pracą wyszukiwania odpowiednich kandydatów zamiast sądzenia spraw, że wreszcie tego rodzaju stanowisko, stanowisko, które niejako wiąże władzę wykonawczą, wiąże Ministra Sprawiedliwości z opinią sądów w danym wypadku nie może być ze względów zasadniczych dopuszczalne, jako ustalające zbyt daleko idącą autonomię sądownictwa. Jednak, proszę Panów, wydaje mi się, że te wszystkie zarzuty nie mogą obalać argumentu zasadniczego, jakim dla nas musi być przewodnia myśl budowy tej ustawy, argumentem tym jest, jak już zaznaczyłem, zapewnienie jak najdalszej niezawisłości sędziego, i jaknajwiększą jego bezstronność. Wysoka Izbo, jest rzeczą dzisiaj powszechnie uznaną, że sędzia, wydając wyroki, musi działać nie tylko bez obaw, lecz i nie powodując się żadnemi nadziejami. Wyłącznie prawo ma przyświecać sędziemu przy wyrokowaniu. Nie może sędzia urzędować pod grozą wydalenia lub przeniesienia, niech też ustawa nie wprowadza go na pokuszenie przez nadzieję, iż stanowiąc wyrok, który się podoba temu czy innemu Ministrowi Sprawiedliwości, otwierałby sobie drogę do kariery.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#komentarz">(Głos: Tak, niestety jest)</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#AdamChełmoński">Proszę Panów, ci z pośród nas, którzy znają stosunki, które panowały w rosyjskim sądownictwie, pamiętają, że dopóki rządy stosowały art, 215 w ten sposób, iż Minister Sprawiedliwości przedstawiał do nominacji, mimo uprawnienia swego w tym kierunku, tylko kandydatów, zaleconych przez sądy, dopóty niezawisłość sądów w rzeczywistości nie tylko na papierze istniała i dopóty sądownictwo stało na należytej wysokości. Jednak wystarczyło, żeby przyszedł minister Szczegłowitów, który taką smutną pamięć po sobie zostawił, ażeby cała piękna tradycja sądownictwa rosyjskiego została w ciągu kilku lat gruntownie podważona. Wyroki nagradzano awansami. I cóż był wart wyrok, przy wydawaniu którego sędzia liczyć mógł, iż wyrokując po myśli rządu, otwierał sobie przez to drogę do kariery.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#AdamChełmoński">Lecz może taki stan rzeczy mógłby istnieć tylko w państwach autokratycznych. Jeżeli przeczytamy to, co się mówi o sądownictwie we Francji, w państwie na wskroś demokratycznem, to i tu zobaczymy bardzo daleko idące narzekania. I niech mi tylko wolno będzie powołać się na dzieło, przejęte najwyższą troską o dobry wymiar sprawiedliwości, dzieło francuskiego uczonego Coumoula, który zupełnie jasno, zupełnie niedwuznacznie, może nawet w barwach zbyt zgęszczonych maluje stan sądownictwa francuskiego, o którem wiemy przecież, że jednak stoi ono w rzeczywistości bardzo wysoko. Mówi on w jednym z ustępów swego dzieła, że we Francji doszło się do tego, że strony często nie zwracają się do tego, czy innego adwokata ze względu na jego zdolności, ze względu na jego znajomość prawa, lecz w przeświadczeniu, iż ten adwokat jest „ministrable”, że może w bliskiej przyszłości stać się ministrem. Zdają więc sobie we Francji sprawę, jak szkodliwy jest ten stan rzeczy, wiedząc, że trzeba wszystko zrobić, żeby jakoś tym trudnościom zaradzić, ażeby jakoś uzgodnić te interesy należytej administracji sądowej z interesem niezawisłości sędziowskiej. I ten sam Coumoul pisze, że należy pamiętać we wszystkich tych państwach, których ustrój jest najbardziej demokratyczny, tam gdzie bezpośrednio grupy polityczne mają wpływ na rząd, tam trzeba specjalnie mocno żądać niezawisłości sędziowskiej. I słusznie, boć najgorsza przemoc polityczna partyjna, najgorsza przemoc jest ta, która się przybiera w pozory prawa. To też nie tylko we Francji myślą o tej reformie, lecz bodaj na całym świecie ci, na których ciąży troska o dobry wymiar sprawiedliwości szukają dróg, któreby pozwoliły zagwarantować sądownictwu największą niezawisłość w sposobie powoływania sędziów i w sposobie ich awansowania.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#AdamChełmoński">We Francji już w roku 1908 została wprowadzona pewna reforma w postaci t. zw. list awansów, ale to jest powszechnie uważane za niewystarczające i ciągle widzimy poszukiwanie dróg umocnienia prawa prezentacji. Jeżeli teraz zwrócimy uwagę na nasz projekt, to należy przyznać, że cały szereg tych wątpliwości, które w zasadzie prawo prezentacji, wiążąco ministra, mogłoby wywołać, system przyjęty przez nas, usuwa. Mówi, się, że sędziowie będą powoływali ludzi tylko sobie bliskich, dlatego też rzecz jest regulowana w ten sposób, że nie tylko sąd, do którego ma być powołany sędzia, ale i sąd wyższy proponuje kandydatów. Jest jasnem, że w ten sposób koło to będzie daleko szersze i lista kandydatów będzie większa a wskutek tego i wpływy osobiste oraz ewentualne rządy jakichś grup będą uniemożliwione.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#AdamChełmoński">Dalej również, jeżeli chodzi u zapewnienie należytego wpływu ministra, to również jest on zapewniony, gdyż minister będzie wybierał z pośród 6 kandydatów i sądzić można, że tutaj minister będzie miał dostateczny wpływ na obsadzanie tych stanowisk. W tych państwach, które posiadają przepisy analogiczne do przepisów art. 14 w brzmieniu proponowanem przez mniejszość, w tych okresach, gdy szanowana jest zasada praworządności wymiaru sprawiedliwości, ten przepis jest stosowany w rzeczywistości według tej treści, jaką mu nadaje projekt większości. Minister Sprawiedliwości opiera się na niej sądów, nie chciałbym być źle zrozumianym. Zdaję sobie sprawę z tego, że gwarancja bezstronności sędziego leżeć będzie nie tylko w przepisach ustawy, lecz w sile charakteru sędziów, ich prawości, poczuciu obowiązku.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#AdamChełmoński">Jednakże my, stanowiąc tu prawa, musimy pamiętać o tem, ażebyśmy postawili zarówno sędziów, jak i Ministra Sprawiedliwości w takie warunki, któreby wszelkie pokusy uniemożliwiały. Wysoki Sejmie! Możemy z całym spokojem powiedzieć, że mimo wszelkie zarzuty, które się słyszy przeciw sądom, sądy Rzeczypospolitej w tej chwili stoją na bardzo dużej wysokości i wszystkie te braki, o których słyszymy, należą tylko do wyjątków.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#AdamChełmoński">W szczególności muszę z całą stanowczością odeprzeć zarzut, który był już kilkakrotnie stawiany przez niektórych posłów, zarzut niezachowywania przez sądy bezstronności. Sądy polskie, a już w każdym razie wszystkie sądy wyższych instancji są pod tym względem bez zarzutu. Jednakże w ustawie, którą dziś uchwalić mamy, musimy tak sposób powoływania sędziów uregulować, ażeby znikło wszelkie niebezpieczeństwo zmiany w przyszłości na niekorzyść dzisiejszego stanu rzeczy.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#AdamChełmoński">Pragnąłbym jeszcze poruszyć dwie sprawy, które nastręczyły się Komisji Prawniczej przy rozważaniu tej ustawy. Jedna kwestia, to jest sprawa należenia sędziów do stronnictw politycznych. Art. 4 projektu rządowego brzmiał, jak następuje: „Sędziom nie wolno należeć do żadnej partii politycznej ani też do stowarzyszeń, zrzeszeń lub związków o celach politycznych”.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#AdamChełmoński">Jednakże większość komisji nie przyjęła tego tekstu, natomiast wprowadziła odpowiednie postanowienia do art. 41, który otrzymał brzmienie następujące: „Sędzia powinien w służbie i poza ustrzec powagi sądu i unikać wszystkiego, co gleby przynieść ujmę stanowi sędziowskiemu, a w szczególności unikać takich wystąpień o charakterze poetycznym, któreby mogły osłabić zaufanie do bezstronności sędziego”.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie! Komisja Prawnicza stanęła na tym stanowisku, że działalność sędziów musi być działalnością apolityczną, że sędzia przy wykonywaniu swych obowiązków nie może być związany żadnemi nakazami partyjnemi, żadnemi instrukcjami, od stronnictwa pochodzącemi. To była jednomyślna opinia komisji i pod tym względem nie było najzimniejszych wątpliwości. Jednakże większość stanęła na tem stanowisku, że zacytowany przepis art. 4 projektu rządowego doprowadzićby mógł do tego, że sędzia byłby niesłusznie pociągany do odpowiedzialności i niepokojony pod pozorem, że działalność jego jest działalnością polityczną, że takimi czy innymi względami politycznymi w swej działalności się kieruje. Dlatego też Komisja Prawnicza inaczej tę rzecz ujęła i stanęła na tem stanowisku, że zarówno w dziedzinie działalności politycznej, jak i wogóle w swojej działalności sędzia musi zawsze strzec powagi sądu i unikać wszystkiego coby mogło przynieść ujmę jego stanowi, rozumiejąc, że jaskrawe wystąpienia o charakterze politycznym mogą i poderwać zaufanie do bezstronności sędziego i nie mogą być dopuszczalne.</u>
<u xml:id="u-9.22" who="#AdamChełmoński">To stanowisko Komisji Prawniczej jest zgodne ze stanowiskiem, jakie zajmuje również prawodawstwo innych państw. W szczególności w prawie francuskiem nie znajdujemy przepisu analogicznego do artykułu.4, natomiast przez cały szereg wyroków począwszy ód roku 1832 ustalona została w sądownictwie francuskiem następująca teza: Sędzia winien powstrzymać się od wystąpień politycznych niezgodnych z jego obowiązkami i godnością lub przeciwnych porządkowi konstytucyjnie ustalonemu”. Widzimy więc, że to, co zostało ustalone przez orzecznictwo francuskie jest bardzo bliskie treścią do art. 41 naszej ustawy.</u>
<u xml:id="u-9.23" who="#AdamChełmoński">Przejdę teraz do ostatniej części ustawy, do części dotyczącej prokuratorów. Projekt rządowy zawierał w art. 114 postanowienie następujące: Prokurator jest organem Rządu, powinien stać na straży „Konstytucji, ustaw oraz rozporządzeń Rządu i sprawować swoje czynności z bezwzględną bezinteresownością oraz równą dla wszystkich bezstronnością. Komisja Prawnicza uważała, że tekst ten nie należycie określa funkcje prokuratora, uważając, że nie jest właściwe traktowanie prokuratora jako organu Rządu. Odpowiedni artykuł został przyjęty przez komisję jednomyślnie i w następującem brzmieniu: „Prokurator stoi na straży ustaw. W czynnościach swoich prokurator podlega zleceniom swej zwierzchności, kierując się równą dla wszystkich bezstronnością”. Widzimy więc tutaj, że usunięta została zasada, że prokurator podlega Rządowi, prokuratura podlega tylko Ministrowi Sprawiedliwości, jako naczelnemu prokuratorowi i prokuratorzy są strażnikami ustaw i mają bezwzględnie kierować się zasadą legalności.</u>
<u xml:id="u-9.24" who="#AdamChełmoński">Komisja Prawnicza uważała, że takie postawienie sprawy znakomicie przyczynić się musi do ugruntowania praworządności i usunięcia nadużyć, jakie w administracji państwowej dałyby się zauważyć.</u>
<u xml:id="u-9.25" who="#AdamChełmoński">Przedkładając na powyższych zasadach opartą ustawę Wysokiej Izbie do uchwalenia, śmiem wyrazić nadzieje, że przyczyni się ona do podniesienia jeszcze większego powagi sędziów, zapewnienia im na przyszłość niezawisłości, będącej pierwszym warunkiem bezstronności i wykreśli drogę po której krocząc sądownictwo nasze dojdzie na te szczyty, z których w całej pełni blasku jaśnieć będzie Majestat Rzeczypospolitej.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Świat prawniczy zwraca już swą myśl ku uczczenia dziesięciolecia wznowienia na ziemiach polskich polskiego sądownictwa, a dotąd nie zdołaliśmy stworzyć dla tej niezmiernie ważnej dziedziny naszego życia państwowego jednolitych zasad organizacyjnych.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Przystępując zatem do uchwalenia tej pierwszej ustawy organizacyjnej, normującej prawa i obowiązki sędziów, Wysoka Izba spełnia nie tylko długoletnie dążenie sędziów i prokuratorów naszych, lecz równocześnie pilną potrzebę Państwa.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Urzędnicy władzy wykonawczej już z początkiem roku 1922 otrzymali swoją pragmatykę służbową, oficerowie armii naszej w czasie tego samego roku uzyskali jednolite unormowanie stosunków służbowych. Czemże więc się tłomaczy ta zwłoka w stosunku do tych, którzy bodaj najściślej są związani z ustawodawstwem państwa i mieszczą w swych szeregach Ważnych wytrawnych kodyfikatorów o znanych nazwiskach w historii. rozwoju naszego prawa.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Nie można podnieść zarzutu, by o tak ważnej sprawie najwyższe władze państwowe nie pomyślały, bo już w roku 1919 Ministerstwo Sprawiedliwości powołało komisje do opracowania pragmatyki sędziowskiej, w skład której wchodzili tak urzędnicy Ministerstwa, jak i wybitne jednostki z pośród sędziów i prokuratorów. Nie można twierdzić, by nie dosyć włożono w to dzieło siły i energii, gdyż tak owa komisja redakcyjna, jak i komisja sejmowa nie szczędziły czasu i pracy, by dojść do rozwiązania, odpowiadającego potrzebom naszego Państwa. Dla wytłumaczenia tej znacznej zwłoki trzeba zatem innych szukać przyczyn.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">I tak przedewszystkiem potrzeba tej ustawy mniej się ujawniła na zewnątrz od innych potrzeb organizacyjnych. Od zarania swego zmartwychwstałego istnienia wykazywało sądownictwo tyle samorzutnej umiejętności! w organizowaniu pracy orzeczniczej, iż czyniło to wrażenie, że i bez tej ustawy istnieć może. W samej stolicy Państwa naszego pierwsze zaledwie tętno wolnego życia narodu zbudziło najcenniejsze siły do roztoczenia opieki prawnej nad społeczeństwem znękane zawieruchą wojenną. Ten początek podjęty bez środków materialnych i w trudnych warunkach politycznych rozrastał się siłą zapału i poczucia obowiązku obywatelskiego do imponującego gmachu sądownictwa polskiego bez względu na zamęt ustawodawczy, wywołany różnolitemi losami poszczególnych ziem polskich. Do pracy nad stabilizacją warunków organizacyjnych polskiego sądownictwa zabrano się w czasie, gdy sądy istniały i pracowały i gdy zaspokojenie potrzeb społeczeństwa w tej dziedzinie nie napotykało na poważniejsze przeszkody. Tylko oko subtelnego obserwatora dotrzeć zdołało, jak brak jednolitych pragmatycznych przepisów coraz silniej wywierał swój wpływ ujemny na psychikę magistratury sądowej.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Drugiej przyczyny zwłoki dopatrywać się należy w Szczytnem dążeniu postawienia sadownictwa polskiego na najwyższym poziomie, by w nim stworzyć silną ostoję ładu i praworządności Państwa. Wiedząc co dobre, szukano lepszego, tem więcej, że to, co wystarczało w stosunkach utrwalonych długoletnią ewolucją mogło się okazać niedostateczne w czasie krystalizowania się władzy młodej państwowości naszej. Czas zatem upływał na pogłębianiu, a nie na kończeniu pracy.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Projekt przedłożony Wysokiej Izbie służy wiernie realizacji nakazów zawartych w rozdziale IV Konstytucji.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Art. 80 Konstytucji! opiewa:</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">„Odrębne stanowisko sędziów, ich prawa i obowiązki oraz uposażenie określi osobna ustawa”.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Ta odrębność stanowiska sędziego przejawia się silnie w art. 76, 77, 78. Na pierwsze miejsce wysuwa się tu niezawisłość sędziowska. Sędzia w sprawowaniu swego urzędu podlega tylko ustawom. Gwarancję tej niezawisłość stanowi przedewszystkiem Nieusuwalność z miejsca i z urzędu, dalej uposażenie oparte na ustawie, niezależnie od władzy wykonawczej. Tę gwarancie niezawisłości projekt niniejszy rozbudowuje stosownie do konieczności głęboko wyczutej. Skąd płynie ta wielka ostrożność, skąd te długoletnie zabiegi, by wał ochronny niezawisłości sędziowskiej zbudować tak silny i spoisty, by ząb czasu nie zdołał skruszyć jego podstaw a raczej jeszcze silniej je scementował? Czy gdziekolwiek przejawiły się wątpliwości co do tej zasady? Bynajmniej, tego nikt stwierdzi nie może. Zasadę wszyscy uznają, lecz jej właściwą istotę nie wszyscy rozumieją. Przecież i sędzia jest człowiekiem, i sędzia błądzi; czy mimo, że jego słowo jest tym nieodwołalnym wyrokiem decydującym o moralnemi i materialnem a nieraz i fizycznem istnieniu człowieka, on za swe błędy i usterki orzecznicze nie ma żadnej innej ponosić odpowiedzialności, jak odpowiedzialność przed własnem sumieniem? A jednak tak jest i być musi. Niezawisłość nie jest jeszcze doskonałością, lecz bez niezawisłości niema doskonałości w sadzeniu. Póki świat istnieje w sądach zachodziły błędy, ofiarą błędów sądów niezawisłych stawały się jednostki, ofiarą wyroków sądów zawisłych stałoby się całe społeczeństwo.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Możemy i musiały się odnosić do sędziów naszych z wiarą i zaufaniem; Są silniejszą będzie wiara nasza, tem silniejsze będzie dążenie każdego sędziego, by okazać się w całej pełni godnym tego zaufania, którem go darzymy. Wyolbrzymianiem ludzkich usterek nie dźwigniemy naszego sądownictwa na szczyty; jeśli pragniemy je utrzymać na wysokim poziomie, jeśli pragniemy, by zbliżało się do ideału, który nam przyświeca, musimy utrwalić w sędziach naszych poczucie wysokiego posłannictwa w narodzie, musimy się starać, by rutynizm ciężkiej pracy codziennej nie przygniatał ich świadomości, że w każdem słowie orzecznicze są oświecicielkami woli suwerenności Rzeczypospolitej.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Na tych pierwiastkach wiary i zaufania zbudowana jest niniejsza ustawa i tylko takie a nie inne postawienie sprawy może wydać ten rezultat, którego wszyscy pragniemy. Nawet dobór nowych sędziów ustawa pozostawia pod silnym wpływem sądów i ogranicza władzę wykonawczą do wyboru między sześciu, a przy Sądzie Najwyższym, trzema kandydatami darzonymi zaufaniem swych starszych kolegów.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Zasadą ta podlegała licznym dyskusjom i nie pozostała bez silnych przeciwników, co się przejawia we wnioskach mniejszości.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Jeśli mimo to ją tutaj popieram, to dlatego, że w owej widzę zwiększenie niezawisłości sędziowskiej i ochronę sądów przed! wszelkiem i wpływami politycznemi.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Pozatem ustawa nie zawiera ograniczeń dla władzy wykonawczej w doborze prezesów i wiceprezesów sądów, a więc tych, którzy jako organa władzy wykonawczej sprawują oprócz swej władzy sędziowskiej funkcje administracyjne 5 odpowiedzialni są za należyty tok czynności sądowych.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Podobnie jak nominacje ma się odbywać przenoszenie sędziów na równorzędnie stanowiska. Bez zgody sędziego przeniesienie będzie zasadniczo możliwem tylko z wyroku dyscyplinarnego. Przeniesienie w stan spoczynku dopuszczalnie będzie tylko w wypadkach ustawą przewidzianych, a więc wskutek zwinięcia stanowiska, wskutek długotrwałej choroby, niezdolności do służby, przekroczenia granicy wieku lub wyroku dyscyplinarnego.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Zmiany w organizacji sądów powodujące zwinięcie stanowisk sędziowskich będą dopuszczalne tylko w drodze ustawy. W wypadku przeniesienia sędziego w stan spoczynku z powodu długotrwałej choroby i niezdatności do służby wypowiada się niezawisłe kolegjum sędziowskie. O wydaleniu sędziego ze służby będzie mógł orzec tylko sąd dyscyplinarny.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Do odrębnego stanowiska sędziego dostosowane są przepisy o jego prawach i obowiązkach; różnią Się one pod Wielu względami od przepisów ustawy o państwowej służbie cywilnej. W myśl naczelnej zasady niezawisłości sędziego odmiennie unormowana jest odpowiedzialność dyscyplinarna. Wystarczy tu zaznaczyć, że karanie sędziego drogą porządkową przez właściwego prezesa lub wyższe władze nadzorcze nie dałoby się pogodzić ze wspomnianą zasadą. Wszystkie kary dyscyplinarne wymierzać może tylko sąd dyscyplinarny. Sposób tworzenia sądów dyscyplinarnych również jest odmienny od sposobu przewidzianego przy tworzenie urzędniczych komisji! dyscyplinarnych. Sądy dyscyplinarne, powołane do sądzenia niezawisłych sędziów, pochodzą z wyboru zgromadzeń ogólnych, a nie z nominacji władzy sądowo administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Ożywioną dyskusję wywołał art. 4 pierwotnego projektu rządowego, normujący sprawy udziału sędziów w życiu politycznem. Aczkolwiek nie ulega wątpliwości, że pożądanem jest unikanie przez sędziów wszelkich wystąpień politycznych, któreby mogły zachwiać zaufanie ludności w absolutną bezstronność, to nie powinno to zapatrywanie być ujęte w pozytywny zakaz udziału w życiu politycznem, a to ze względu na wątpliwości, które budzi art. 104 Konstytucji, który gwarantuje każdemu obywatelowi swobodę wyrażania swych myśli i przekonań, o ile nie narusza tem przepisów prawnych. Sędziowie nie są ograniczeni, w korzystaniu z tego prawa. Natomiast wskazanem było w art. 41 projektu komisji zaznaczyć, że o dopuszczalności udziału w życiu politycznem stanowi sposób występowania.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Ustawa normuje w osobnym rozdziale stosunki służbowe prokuratorów. Mimo, że do prokuratorów nie stosują się gwarancje konstytucyjne, któremi otoczony jest stan sędziowski, przemawiały poważne powody za tem, by przepisy o prokuratorach włączyć do tej ustawy w oddzielnej części, a to z uwagi naich Charakter urzędniczy.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Prokurator należy do urzędników wymiaru sprawiedliwości. Wykształcenie jego i kwalifikacje równają się najzupełniej sędziowskiemu.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Doświadczenie wykazało, że dobre obsadzenie prokuratury można uzyskać tylko przez powołanie sił sędziowskich i że naodwrót pożądane jest przechodzenie sił prokuratorskich do służby sędziowskiej. Tylko ta absolutna równorzędność między sędziami i prokuratorami i możność przechodzenia z jednej służby do drugiej daje gwarancje owocnej współpracy tych dwóch czynników wymiaru sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Uważając w zasadzie za wskazane uchwalenie ustawy w myśl wniosku Komisji, Rząd proponuje w; szczegółach pewne zmiany, które poza zmianami natury redakcyjnej, wypływają częściowo a poglądów odmiennych na niektóre przepisy Konstytucji, częściowo wskazane są ze względu na ułatwienie lub wprost umożliwienie spełnienia zadań, włożonych przez Konstytucję na władze wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">1) W art. 9, 16 i 116 (8,15 i 115) proponuje się przywrócenie trybu nominacji sędziów i prokuratorów, przyjętego przez projekt rządowy pierwotny, a to z uwagi na konieczność, która wynika z art. 76, łącznie z odpowiedni em zestawieniem art. 45 Konstytucji, oraz z uwagi na dotychczasową praktykę konstytucyjną. Stosownie do tego nominacja odbywać się będzie na wniosek Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-11.24" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">2) W art. 23 (22) proponowana zmiana umożliwia del ego warnie sędziego za jego zgodą do zarządu wymiaru sprawiedliwość; treść artykułu tego według projektu komisji nie przewiduje bowiem takiej delegacji, wskazanej — koniecznością zasilania administracji sądowej siłami sędziowskiemi.</u>
<u xml:id="u-11.25" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">3) W art. 28 (27) postanowienie ustępu drugiego, nie przewidujące wcale ograniczaniu co do granicy wieku sędziów Sądu Najwyższego, proponuje Rząd zastąpić postanowieniem, ustalającem granicę tę na 75 lat. Ponadto proponuje się ze względów skarbowych przeniesienie sędziego w stan spoczynku, jeżeli jego Stanowisko zwinięto, a on wskutek tego pozostawał przez rok bez zajęcia.</u>
<u xml:id="u-11.26" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">4) W art. 33 (32) i 126 (124) proponuje Rząd ograniczenie czasu odpoczynku sędziów i prokuratorów, posiadających mniej, niż 10 lat służby, czem uczyniono zadość zgłoszonemu do tego artykułu wnioskowi mniejszości.</u>
<u xml:id="u-11.27" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">5) W art. 35 (34) proponuje Rząd wprowadzenie możności odwołania odpoczynków; zmiana ta jest konieczna w przypadkach, nadzwyczajnej potrzeby Państwa np. mobilizacji.</u>
<u xml:id="u-11.28" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">6) W art. 44 (43) prawo udzielania zezwoleń na zamianę siedziby sędziego proponuje Rząd przenieść z zebrania ogólnego na Ministra Sprawiedliwości, gdyż zezwolenie takie może wpływać na tok czynności sądów, za który odpowiada tylko Minister.</u>
<u xml:id="u-11.29" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">7) W art. 47 i 48 (47), dotyczących zajęć ubocznych sędziów, proponuje Rząd złączyć postanowienia odnośne w jeden artykuł i zarazem wprowadzić zmiany w oznaczeniu osoby decydującej o możliwości zajęcia ubocznego, powodując się również względem na odpowiedzialność Ministra za sprawność pracy w sądach.</u>
<u xml:id="u-11.30" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">8) W art. 51 (50) i 52 (51) proponowane zmiany są raczej charakteru redakcyjnego i wyraźniej uwypuklają 4-ak sposób nadzoru, jak środki przeciwdziałania uchybieniom. Pozatem wzmacnia się wpływ wyższych instancji sądowych na działanie sądów niższych.</u>
<u xml:id="u-11.31" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">9) W art. 54 (53) proponuje Rząd wprowadzić jako odrębną karę dyscyplinarną „przeniesienie w stan spoczynku zaufania zdolności do piastowania urzędu sędziowskiego”.</u>
<u xml:id="u-11.32" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">10) W art. 58 (57) wprowadzono, jako dalszą karę dyscyplinarną dla emeryta, karę, odpowiadającą karze wydalenia ze służby sędziowskiej sędziego czynnego.</u>
<u xml:id="u-11.33" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">11) W art. 62 (61) ze względów praktycznych dopuszczono możność mianowania dwóch zastępców przewodniczącego sądu dyscyplinarnego, zamiast zastępcy jednego.</u>
<u xml:id="u-11.34" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Wysoka Izbo. Jeżeli i dziś z okazji omawiania sprawy sędziów pojawiły się tutaj bardzo ostre wyrazy pod adresem sędziów, posądzając ich o niesprawiedliwe sądzenie, to jeżeli się zważy na to, że zarzuty te były najzupełniej gołosłowne, to nie jest moim obowiązkiem na nie wogóle odpowiadać. Zaznaczam, że jednak przez cały czas istnienia naszego sądownictwa nie pojawiły się rzeczywiście żadne fakty, które chociażby w przybliżeniu uprawniały kogokolwiek do tego rodzaju ogólnikowych zarzutów przeciw naszemu sadownictwu.</u>
<u xml:id="u-11.35" who="#MinisterSprawiedliwościPiechocki">Proszę Wysoką Izbę o uchwalenie tej ustawy w imię dobra sądownictwa naszego.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Sommerstein.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Przedłożona ustawa o sędziach i prokuratorach sądów ogólnych rozpoczyna serię ustaw unifikacyjnych. Z tego powodu należy jej pojawienie się powitać z uznaniem. Chciałbym jednak podkreślić, że nie trzyma się ona należycie linii wytycznej unifikacji albowiem okaże się po bliższem rozpatrzeniu, że unifikacja stanu sędziowskiego odbywa się przed unifikacją ustawodawstwa i nić ona nie pomoże, jak długo jesteśmy przedzieleni rogatkami rozmaitych dzielnicowych ustawodawstw.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EmilSommerstein">Wskażę tylko na jeden art. 128, który już w sobie mieści sprzeczność z wiążącym a nie uchylonym przepisem procedury karnej obowiązującej na terenie Małopolski. Wprowadzono postanowienia dla przyszłej procedury, ale na razie będzie sprzeczność między tą ustawą a procedurą karną w Małopolsce.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EmilSommerstein">Ale nie o to idzie. Należy powitać z uznaniem, że następuje wykonanie artykułu Konstytucji, który mówi o gwarancji niezawisłości sędziowskiej, należy jednak równocześnie zauważyć, że w ustawie tej są pewne brak, wytknięte we wnioskach mniejszości. P. Minister Sprawiedliwości w swojem przemówieniu wskazywał, że są poważne wnioski mniejszości, mimo to przeciw tym wnioskom się oświadczył.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#EmilSommerstein">Są dwie kwestie, które jak uważam, łączą się z sobą: kwestia udziału sędziów w życiu politycznem i kwestia tworzenia stanu sędziowskiego w drodze wyboru przez kolegium sędziowskie. Kwestią drugą nie będę się teraz dokładnie zajmował, bo sądzę, że następni mówcy, którzy postawili specjalne wnioski w sprawie art. 14. sprawę tę obszerniej omówią. Chcę tylko zaznaczyć, że obie kwestie są ze sobą ściśle złączone. Kwestia udziału sędziów w życiu politycznem i rozstrzygnięcie w sensie pozytywnym łub negatywnym musi się odbić na stanowisku pewnych klubów tej Wysokiej Izby w sprawie drugiej, czy ma się stan sędziowski tworzyć z nominacji Rządu, Ministra Sprawiedliwości, czy z wyboru przez kolegium sędziowskie.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#EmilSommerstein">Zajmę się obszerniej kwestią pierwszą, to jest kwestią udziału sędziów, w życiu politycznem.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#EmilSommerstein">Chcę zaznaczyć, że Konstytucja w artykule — Jeżeli się nie mylę — 2 powiada, że władza zwierzchnia Rzeczypospolitej Polskiej należy do narodu, a organami narodu są w zakresie ustawodawstwa Sejm i Senat, w zakresie władzy wykonawczej Prezydent Rzeczypospolitej z odpowiedzialnymi ministrami, a w zakresie wymiaru sprawiedliwości — niezawisłe sądy. W ten sposób wchodzi w życie znana od czasów” Montesquieu zasada podziału władz w tym sensie, że w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości stan sędziowski ma zagwarantowaną niezawisłość, I rzeczywiście muszę się przyłączyć do tego zdania, że niezawisłość sędziowska, zagwarantowana w art. 2, 77 i następnych Konstytucji, jest podstawą praworządności, jest tym fundamentem, na którym rozbudowuje się cały gmach praw i swobód obywatelskich, jest gwarancją nienaruszalność tych właśnie praw obywatelskich, staje się tem palladium prawa, które obywatelowi gwarantuje, że on znajdzie w państwie prawo i sprawiedliwość, bo wymierzają je organy, które niczem innem nie mają się kierować — tak powiada Konstytucja i odnośne artykuły przedłożonej ustawy — jak tylko sumieniem i ustawą.</u>
<u xml:id="u-13.6" who="#EmilSommerstein">Należy jednak dodać jeszcze, że to wyjątkowe stanowisko sędziego nie tylko, przebija się w gwarancji niezawisłości, ale znajduje także swój wyraz w szeregu innych ustaw, które uwydatniają specjalne uprzywilejowanie stanowiska sędziego. Sędziowie nie tylko wymierzają sprawiedliwość, biorą oni także udział w obronie najważniejszego prawa obywatelskiego, gdyż tworzą trybunał wyborczy w czasie wyborów do ciał ustawodawczych. Nie można w tej chwili pominąć, że w niedawno ogłoszonej broszurze pod tytułem: „Czasy i ludzie” p. prezes Witos specjalnie zwraca się przeciw temu uprawnieniu sędziów. Uważa on, że sądy w tym zakresie często działały sprzecznie z interesem Państwa, że prowadzenie wyborów według pewnej linii należeć powinno do władz politycznych. Ale właśnie ta krytyka prezesa Witosa dowodzi mimowoli, że sądy, jeżeli kierują się ustawami i sumieniem, najsilniej współdziałają w Obronie najważniejszego prawa obywatelskiego, to jest prawa wyboru do ciał ustawodawczych. Dalej, sędziowie biorą udział w wykonywaniu i przeprowadzaniu najważniejszego w Polsce zagadnienia gospodarczo-społecznego, jakim jest wykonanie reformy rolnej. Sędziowie są powoływani w tym właśnie charakterze sędziów do różnych ciał i organów powołanych do wykonania reformy rolnej, a w szczególności do okręgowych komisji ziemskich, i do Głównej Komisji Ziemskiej. Sędziowie biorą udział w postępowaniu dyscyplinarnem przeciw urzędnikom. Niedawno uchwalona pragmatyka nauczycielska, ustawa o inspekcji kolejowej wprowadza czynnik sędziowski, jako górujący, który daje gwarancję niezawisłości i bezstronności. Sędzia wchodzi też. jako sędzia w skład trybunału kompetencyjnego, który ma decydować o tem, w jaki sposób obywatel może dojść swoich praw, jeżeli władza administracyjna, ani sądy nie chcą jego Sprawy rozpatrzeć. Sędziowie wreszcie, według przepisów Konstytucji mają możność korygowania wszelkich orzeczeń władz administracyjnych, wchodząc w skład Najwyższego Trybunału Administracyjnego. O ile chodzi o orzecznictwo karno administracyjne, to od każdego orzeczenia władzy administracyjnej można się odwołać do sądu.</u>
<u xml:id="u-13.7" who="#EmilSommerstein">Widzimy tedy, że ustawodawstwo, począwszy od Konstytucji, w wielu ustawach, uwydatnia uprzywilejowane, powiedziałbym, stanowisko sędziego. Ale zapytuje, czy to teoretyczne stanowisko sędziego odpowiada rzeczywistości, gdy chodzi o jego stosunek do innych władz lub do społeczeństwa. Co do kwestii pierwszej, to chcę się powołać na ciekawy dokument, na memoriał stałej delegacji zrzeszeń prawniczych, który zwraca się przeciw temu, że sędziowie mimo tych przywilejów ustawowych j konstytucyjnych, są często postponowani przez władze administracyjne. Znany był wypadek, kiedy z okazji przyjazdu wojewody lwowskiego do Sanoka, starosta sanocki zwrócił się do prezesa sądu okręgowego, aby razem z innemi delegacjami, bractwami i organizacjami stawił się na rynku sanockim na przywitanie pana wojewody. Ponadto, jak Panom wiadomo, toczy się od długich lat spór o ceremoniał, czy sędziowie w różnych obchodach, uroczystościach, obiadach i bankietach mają brać udział po władzach administracyjnych, czy przed niemi. Rozporządzenie Rady Ministrów wydane za czasów Władysława Grabskiego w lutym 1924 w sprawie zespolenia władz i instancji przewidywało, że wojewodowie urządzają konferencje dla wytyczenia linii politycznej i że na tych konferencjach muszą się stawić nie tylko prokuratorowie ale prezesi sądów okręgowych, ażeby nie było żadnego załamania linii politycznej i ażeby decyzje i zarządzenia wojewodów nie były dezawuowane sprawiedliwemu wyrokami sędziów czy też stanowiskiem prokuratorów.</u>
<u xml:id="u-13.8" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Pluciński)</u>
<u xml:id="u-13.9" who="#EmilSommerstein">Ale czy rzeczywiście w społeczeństwie naszem sędzia zajmuje to stanowisko, jakie nakreśla mu Konstytucja i szereg innych ustaw? Tu muszę powiedzieć, że niestety nie.</u>
<u xml:id="u-13.10" who="#EmilSommerstein">Chciałbym znowu powołać się nie na kogo innego, jak na p. prezesa Witosa, który swego czasu, zdaję mi się przed 3 czy 4 laty — mowa ta była często cytowana w Sejmie i przez posła Wyrzykowskiego i przezemnie w czasie dyskusji zeszłorocznej nad budżetem Ministerstwa Sprawiedliwości — na przemówienie prezesa Witosa, w którem powiedział, że w Polsce nikt nie wierzy w sprawiedliwe wyroki i nikt nie wierzy, żeby u nas istniał sprawiedliwy wymiar sprawiedliwości. Ta ostra krytyka przywódcy tak poważnego stronnictwa, człowieka, który tak wybitną rolę odegrał i zdaje się odegra w życiu politycznem naszego Państwa, nie jest odosobnionem zjawiskiem. W każdej dyskusji często powtarzają się te głosy, przedewszystkiem ze strony stronnictw włościańskich. I dziś słyszałem z ust. p. Walerona, że kiedy chodzi o sprawę między chłopem a panem, między chłopem a księdzem, to niema sprawiedliwości. Czy mam przypomnieć dyskusję, która odbyła się z okazji kasowania 16.000 wyroków w ordynacji Zamojskiej o naruszenie serwitutów, kiedy to podnoszono specjalnie stanowisko sędziów w Sprawie ordynacji Zamojskiej. A chyba nie na ostatnim miejscu są te skargi, z jakimi mniejszości narodowe występują wskazując na to, że nieraz sędziowie wykraczają poza linie, wskazaną nie tylko wzniosłem posłannictwem, ale przepisami Konstytucji i przepisami wiążącemi konkretnych ustaw.</u>
<u xml:id="u-13.11" who="#EmilSommerstein">Wysoki Sejmie, miałem sposobność nieraz wskazywać na to, że sędziowie, niestety — podkreślam z naciskiem to słowo niestety — dają swojem postępowaniem. swojem orzecznictwem, a może jeszcze więcej motywami swoich orzeczeń, sposobność do podważenia fundamentów praworządności! w opinii szerokich warstw społecznych rozbijają wiarę, że sądownictwo jest tą ostoją, tą skałą, o którą rozbijają się fale nienawiści i walk partyjnych narodowościowych, wyznaniowych i politycznych.</u>
<u xml:id="u-13.12" who="#EmilSommerstein">Wysoki Sejmie! Należy wskazać na kilka wyroków, które miały specyficzny charakter i które wskazują, że dwie instancje zupełnie inaczej w tej samej sprawie orzekły. Czy mam wspomnieć o sprawie Lednickiego, kiedy wyrok pierwszej i drugiej instancji pozostawały w jaskrawej sprzeczności; czy mam wspomnieć o procesie p. Grunbauma. czy mam wspomnieć o procesie posłów ukraińskich w Równem i Lublinie. Czy mam zwrócić specjalną uwagę na ten fakt, że sędzia obrońcę wyprosił z sali, chociaż nie było ku ternu żadnych powodów, czy mam w końcu wskazać na to, że w całym szeregu orzeczeń specjalnie sędziowie zajmują agresywne stanowisko wobec wielkiego odłamu społeczeństwa w Państwie, wobec ludności żydowskiej. Nie będę cytował szczegółowych wypadków, ale chcę powiedzieć, że np. w Ostrowcu w sądzie ławniczym sędzia przez woźnego zwraca uwagę zaproszonemu ławnikowi Żydowi, że z nim razem nie będzie siedział, i nie będzie wydawał orzeczeń, a na interpelację wniesioną odpowiedział ówczesny Minister, że to właściwie woźny zrobił wskutek szemrania publiczności, która nie chciała się zgodzić na to. ażeby ławnik Żyd sądził. A zatem idzie się za pomrukiem agitacji tam, gdzie chodzi o rzecz wielką, o wymiar sprawiedliwości, o wydanie sprawiedliwego orzeczenia. Czy można przypuścić, że sędzia, który nie chce z Żydem ławnikiem siedzieć w sądzie, zdobędzie się na tyle bezstronności, ażeby w sprawie, w której chodzić będzie o Żyda, wydać sprawiedliwy wyrok. Czy mam Wysokiej Izbie zacytować wypadki, kiedy to specjalnie w sądzie w Bychawie sędzia z góry oświadcza chłopu, że sprawę przegrał, ponieważ ofiaruje świadka Żyda, a w innym sądzie sędzia nie chce odebrać przysięgi od świadka Żyda, bo powiada, że świadek Żyd odrazu mówi nieprawdę.</u>
<u xml:id="u-13.13" who="#EmilSommerstein">Czy mam Wysokiemu Sejmowi wspominać o tem, że w motywach do orzeczenia wydanego przez sędziego Gutkowskiego w Siedlcach, czytamy między innemi, że uznaje się oskarżonego winnym nie poszanowania ustaw, jak to zwykle odnoszą się Żydzi do władz polskich.</u>
<u xml:id="u-13.14" who="#EmilSommerstein">Te rzeczy tylko przykładowo w tem miejscu zacytowałem, ażeby wykazać, że to — powiedziałbym — kapłańskie stanowisko, jakie należy się sędziemu według Konstytucji, które on ma zrealizować w życiu, nie odpowiada niestety rzeczywistości ani w stosunku sędziego do władz innych, administracyjnych, ani w stosunku sędziego do społeczeństwa.</u>
<u xml:id="u-13.15" who="#EmilSommerstein">Jeżelibym miał pytać o to, dlaczego te sporadyczne. ale dość liczne wypadki mają miejsce, to odpowiem: dlatego, że sędziowie biorą udział w życiu politycznem, należą do partii politycznych, należą do stowarzyszeń politycznych, nie potrafią w swojej działalności sędziowskiej odgrodzić się od tego, co nazywamy walką polityczną, wyznaniową czy narodowościową.</u>
<u xml:id="u-13.16" who="#EmilSommerstein">Z tego właśnie powodu, Komisja Kodyfikacyjna redagując projekt pragmatyki sędziowskiej pomieściła postanowienie, że sędziowie nie mogą należeć do stowarzyszeń politycznych, ani do partii politycznych.</u>
<u xml:id="u-13.17" who="#EmilSommerstein">Projekt rządowy przedłożony dnia 2 maja 1924 r. jako druk nr 1200 przez rząd pana Władysława Grabskiego, a w szczególności przez ówczesnego Ministra Sprawiedliwości Wyganowskiego postanawia w art. 4 co następuje: sędziemu nie wolno należeć do żadnej partii politycznej, ani też stowarzyszeń, zrzeszeń lub związków o celach politycznych. Powyższy przepis nie ma zastosowania do sędziów, będących w stanie nieczynnym, lub na emeryturze, oraz piastujących mandaty do Sejmu i Senatu.</u>
<u xml:id="u-13.18" who="#EmilSommerstein">W czerwcu 1924 r. projekt pragmatyki sędziowskiej przedłożony przez Ministra Wyganowskiego dostaje się pod obrady Komisji Prawniczej j na pierwszem posiedzeniu Minister Wyganowski i drugi reprezentant rządu sekretarz generalny Komisji Kodyfikacyjnej prof. Rapaport, a zatem zgodnie oba czynniki, najwyższy czynnik rządowy i najwyższy czynnik powiedziałbym ogólnopaństwowy w dziedzinie kodyfikacji zgodnie broniły tego właśnie art. 4. Chcę wskazać na to, że ówczesny referent ustawy, ś. p. Wicemarszałek Zygmunt Sejda, również w swojem przemówieniu wypowiedział się za utrzymaniem art. 4. Przeciw art. 4 rozpoczęto walkę i wysunięto szereg argumentów.</u>
<u xml:id="u-13.19" who="#komentarz">(Głos: Przy 3 artykule.)</u>
<u xml:id="u-13.20" who="#EmilSommerstein">Nie, przy 4. Argumenty przeciwników art. 4 streszczały się w 3 punktach. Punkt 1, że jest to ograniczenie praw, Konstytucją zagwarantowanych, albowiem nikomu, a zatem i sędziemu, nie można wzbronić udziału w życiu politycznem. Argumentacja niesłuszna, albowiem Konstytucja nie przewiduje, jako specjalnego prawa obywatelskiego, prawa należenia do partii politycznych, albowiem art. 80 Konstytucji wyraźnie dopuszcza wyjątki w odniesieniu do sędziów, postanawiając, że odrębne stanowisko sędziów, ich prawa i obowiązki oraz uposażenie określi osobna ustawa. Mamy tedy tu tę osobną ustawę, przewidzianą w art. 80 Konstytucji, która określa prawa i obowiązki sędziów. Określa specjalnie obowiązek nienależenia do organizacji politycznych, do stowarzyszeń politycznych. Niema tedy w tym kierunku żadnych ograniczeń, zwłaszcza, że się ten przepis nie stosuje do sędziów, którzy piastują mandat.</u>
<u xml:id="u-13.21" who="#EmilSommerstein">Wysunięto argument drugi, że nie można nikomu, a zwłaszcza sędziemu odebrać prawa, posiadania przekonań politycznych, światopoglądu gospodarczego, społecznego i politycznego, ale nikt nie walczy przeciw temu, to jest walka z wiatrakami; nikt nie chce odmówić prawa do przekonań politycznych, ale to prawo a prawo realizacji przekonań politycznych w zbiorowej, wspólnej organizacji politycznej. w zrzeszeniu politycznem, w partii politycznej, to krok daleki, a w żadnym wypadku nie jest to synonimem. Powiedziano w dalszym ciągu, że taki zakaz nie będzie życiowy, będzie nierealny i nie będzie się go przestrzegało. Jeżelibyśmy chcieli.</u>
<u xml:id="u-13.22" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo, z tego punktu widzenia uchwalać, czy nie uchwalać przepisy, czy one będą wykonywane w praktyce, to mato byśmy uchwalali przepisów. Jeśli się mówi o nierealności tego przepisu, to wskazałbym na przepis inny, przepis, który krępuje sędziów, który będzie zarazem odpowiada! na wątpliwości konstytucyjne a to przepis art. 46 pragmatyki sędziowskiej, który powiada: „W żadnym razie sędziemu nie wolno brać osobiście udziału w prowadzeniu przedsiębiorstwa finansowego, przemysłowego lub handlowego, ani należeć do rady nadzorczej takiego przedsiębiorstwa, któreby stanowiło w całości lub w części jego własny majątek”. Czy ten przepis jest życiowy, czy w praktyce zrealizuje się to, ażeby sędzia nie zajmował się administracją przedsiębiorstwa w które włożył, jak powiada ustawa, cały swój majątek. Raczej wierzyłbym w to, że sędzia nie będzie należał do partii politycznej, jeżeli jest zakaz, nie będzie należał do stowarzyszeń politycznych, ale będzie zajmował się i pilnował administracji tego przedsiębiorstwa, w które jest włożony cały albo część jego majątku.</u>
<u xml:id="u-13.23" who="#EmilSommerstein">A zatem i ten argument nie może być miarodajnym, nie może decydować tak ważnej kwestii, czy niezawisłość sędziowska, czy wysokie posłannictwo sędziowskie w społeczeństwie ma pozostać nietknięte i nienaruszone, czy też ma być podważona fundamentalna zasada w art. 4. Powiedział referent poseł Chełmoński, że znalezione jest wyjście, które uczyni zbędnym przepis art. 4 w szczególności w art, 41, gdzie jest mowa o obowiązkach sędziego. Powiedziane tam jest: „sędzia powinien w służbie, i poza służbą strzec powagi sądu i unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę stanowi sędziowskiemu, a w szczególności unikać takich wystąpień o charakterze politycznym, któreby mogły osłabić zaufanie do bezstronności sędziego.</u>
<u xml:id="u-13.24" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Nie chcę zdobyć się na trywialne porównanie, ale mógłbym powiedzieć, że od każdego urzędnika państwowego, od każdego funkcjonariusza państwowego, od każdego sługi państwowego, musi się wymagać tego, co jest w art. 41 powiedziane, to znaczy unikania tego, co by mogło osłabić zaufanie do bezstronności. Do bezstronności obowiązany jest każdy funkcjonariusz publiczny i każdy funkcjonariusz publiczny musi unikać tego wszystkiego, co mogłoby osłabić tę bezstronność. Tu niema żadnych przepisów, któreby statuowały specjalne obowiązki stanu sędziowskiego w kierunku wystrzegania się tych wystąpień w życiu politycznem. Zresztą, Wysoka Izbo, nie o to idzie. Nie idzie o tę stronę czysto, zewnętrzną, formalną i nie idzie o to, żeby sędzia nie poszedł na zgromadzenie, ażeby sędzia nie brał udziału w zgromadzeniu w ten sposób, żeby doprowadzić do bójki czy do zerwania zgromadzenia, ale chodzi o tę stronę wewnętrzną, psychiczną, na której buduje się cały wymiar sprawiedliwości. Przecież wiadomem jest, że sama ustawa nie wystarcza, że musi być wykonywana, że w ustawie jest cała masa luk, które musi zastanie wykonanie przez sędziego. Gdyby sama ustawa wystarczała, nie potrzeba by mieć wyszkolonego stanu sędziowskiego, wyposażonego w wysokie atrybucji, jakie mu daje Konstytucja. Chodzi właśnie nie o mechaniczne stosowanie ustawy, chodzi o to, ażeby włożyć duszę w stosowanie ustawy i ażeby wyroki wypadały zgodnie z ustawami, ale zarazem zgodnie z imperatywem, sumienia, zgodnie z tym dajmonion, które ma być w duszy każdego sędziego, ma wskazywać drogę, w jaki sposób osądzić spór między dwoma obywatelami, między dwiema grupami, między członkami jednego i tego samego państwa. Twierdzę, że art. 41 tej kwestii zupełnie nie załatwia, twierdze, że sędzia, który bierze udział w życiu politycznem, jako przynależny do partii politycznej traci tę wewnętrzną niezawisłość sądu i wyczucie jakie jest konieczne, aby spełniać to wysokie posłannictwo, które mu zakreśla Konstytucja, specjalne ustawy i pragmatyka sędziowska. Należy wyjść z założenia, że w duszy każdego człowieka jest trochę z tej bestii, o której czytamy w literaturze, że niema aniołów, którzy chodzą po świecie, że sędzia z chwilą kiedy obejmuje stanowisko sędziowskie nie przemienia się w jednej chwili z człowieka o zmysłach, pożądaniach i namiętnościach, nie przemienia się w tej chwili w anioła. Ale można powoli dojść do tego stopnia doskonałości, jeżeli oddaje się cały swemu szczytnemu powołaniu i jeżeli unika wszystkiego, co mogłoby naruszyć w czemkolwiek potrzebną równowagę ducha i duszy. A przecież można zaryzykować to twierdzenie, że przynależność do partii politycznej w ścisłem tego słowa znaczeniu, a nie przynależność do ideologii, doprowadza mniej lub więcej do wypaczenia charakterów: Nie ulega żadnej kwestii, walka polityczna to nie jest idea! etyki, w stronnictwach walka i działalność nie rozgrywa się na wyżynach niebotycznych, ale schodzi do dość niskiego poziomu, do arsenału środków taktycznych w walce politycznej i nie cofa się przed szrankami etyki i nieraz przed szrankami ustaw. Proszę pamiętać o tem, że w partiach politycznych istnieje dyscyplina, istnieje nakaz, które wiążą wszystkich członków, a więc będą wiązać i sędziów, którzy do danej partii będą należeli. Sędzia, który ma wyrokować w procesie politycznym, sędzia; który ma decydować o konfiskacie prasy codziennej znajdzie się często w bardzo trudnem położeniu, jeżeli równocześnie jest członkiem stronnictwa, jeżeli jako członek stronnictwa ma konfiskować organ tego samego stronnictwa, który publikuje uchwały stronnictwa, lub uchwały rady naczelnej tego stronnictwa. Sędzia, który ma rozstrzygać w procesie politycznym pomiędzy członkiem swego stronnictwa a przeciwnikiem politycznym, sędzia, który ma sądzić członków swojego stronnictwa o zerwanie zgromadzenia przeciwników politycznych, ten sędzia będzie się znajdował w sytuacji bez wyjścia, w której jedynem wyjściem będzie wycofanie się z tej imprezy.</u>
<u xml:id="u-13.25" who="#EmilSommerstein">Wysoki Sejmie! Nie jest możliwem, żeby sędzia, w chwili kiedy ubiera się w togę sędziowską, stał się innym człowiekiem, niż był przed chwilą w życiu domowem i publicznem. Nie wierzę w takie rozdwojenie się jaźni, jak w powieściach Maja, czy Jack Londona, których bohaterowie prowadzą podwójne życie: w dzień porządny człowiek, a w nocy bandyta; w nocy agitator i członek stronnictwa, a w dzień sędzia i kapłan prawodawstwa, który staje na wysokim piedestale ponad ogółem społeczeństwa i feruje wyroki w imieniu Rzeczypospolitej, osłonięty gwarancją niezawisłości sędziowskiej, o której głosi Konstytucja i niniejsza ustawa. Tak rzeczy stawiać nie można, argumentując, że sędziego nie można odgrodzić od życia politycznego, bo sędzia, który ma sądzić, musi znać wszystkie stosunki życia publicznego i prywatnego. Sędzia musiałby poznać życie szynków i szumowin, poznać te wszystkie życiowe stosunki, które są powodem niejednej zbrodni i niejednego czynu kryminalnego, który sędzia ma następnie osądzić. Takiemi, zdaje się, argumentami szermować nie można.</u>
<u xml:id="u-13.26" who="#EmilSommerstein">Przeciwnikom i zwolennikom prawdy życiowej chcę powiedzieć, że prawdą życiową jest, iż sędzia nie może być co godzinę innym człowiekiem, że agitator stronnictwa, który wykonuje uchwały swojego stronnictwa, nie może następnie sądzić w sprawach, które mniej lub więcej obchodzą dane stronnictwo, które mniej lub więcej obchodzą jego kolegów w tem stronnictwie.</u>
<u xml:id="u-13.27" who="#EmilSommerstein">Wysoka Izbo! Powiedziałem, że palladium praw obywatelskich jest niezawisłe sądownictwo w państwie, że ono tworzyć ma ośrodek, Który pozostaje niezmienny, do którego mają zaufanie wszyscy obywatele bez względu na walki polityczne, na różnice wyznaniowe, czy narodowościowe. Ale, czy można żądać od szerokich warstw obywateli, ażeby miały zaufanie wtedy, jeżeli widzą sędziego w podwójnej roli, raz w roli agitatora politycznego, a drugi raz w roli apostoła, w roli kapłana sędziego. Istnieją ograniczenia w odniesieniu do pewnych warstw społeczeństwa, ograniczenia dotyczące osób wojskowych, ograniczenia dotyczące stanu kapłańskiego. Mogą tedy być ograniczenia dotyczące stanu sędziowskiego. Kto zajmuje tak wysokie stanowisko, jak sędzia, kto jest wywyższony ponad innych, kto zajmuje stanowisko uprzywilejowane wobec władz administracyjnych, kto jest chroniony niezawisłością, kto ma ten najwyższy atrybut pełnej niezawisłości, kto nie ma się krępować dyktatem tego lub owego rządu, kto ma uzyskać stanowisko jedynie w drodze wyboru własnego kolegjum sędziowskiego, ten musi się zgodzić na pewną odrobinę umniejszenia praw, które jest konieczne, ażeby przywilej był nie tylko przywilejem danej jednostki, ale był dyktowany względem na dobro ogólne, na należyty wymiar sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-13.28" who="#EmilSommerstein">Z tych powodów, Wysoka Izbo, pozwolę sobie zaproponować, żeby między art. 3 i 4 wstawić nowy artykuł tej treści: § 1. Sędziemu nie wolno należeć do żadnej partii politycznej, ani też do stowarzyszeń, zrzeszeń, lub związków o celach politycznych.</u>
<u xml:id="u-13.29" who="#EmilSommerstein">§ 2. Powyższy przepis nie ma zastosowania do sędziów, będących w stanie nieczynnym lub na emeryturze, oraz piastujących mandaty do Sejmu lub Senatu.</u>
<u xml:id="u-13.30" who="#EmilSommerstein">Chciałbym jeszcze rozprawić się z tym ostatnim argumentem, że jeżeli sędzia nie będzie mógł brać udziału w życiu politycznem, nie będzie mógł być wciągnięty w wir walk politycznych, to nie będzie mógł wejść do Sejmu 1 Senatu, bo go nie wezmą na listę.</u>
<u xml:id="u-13.31" who="#EmilSommerstein">Sądzę, że tak nie jest, czas może najwyższy, ażeby nie tylko agitatorów politycznych brać na listę wyborczą do Sejmu i Senatu, ale ludzi, którzy swoją działalnością społeczną i gospodarczą dali dowód, że potrafią bronić interesów Państwa.</u>
<u xml:id="u-13.32" who="#komentarz">(P. Bitner: Był pan realistą, a teraz wpadł Pan w idealizm)</u>
<u xml:id="u-13.33" who="#EmilSommerstein">Cieszę się, że przez pana kolegę Bittnera zostałem posądzony o idealizm. Ale w samej rzeczy sądzę, że ideologia tego lub innego sędziego może być zdania, ale nie musi być on czynnym w życiu politycznem, ażeby wejść do Sejmu i Senatu, zresztą dużo się teraz mówi o zmianie ordynacji wyborczej.</u>
<u xml:id="u-13.34" who="#EmilSommerstein">Z tą kwestią chciałbym skończyć, a tylko w kilku słowach dotknę jeszcze dwóch innych kwestii. Kwestia pierwsza dotyczy stworzenia stanu sędziowskiego. Stan Sędziowski ma się uzupełniać drogą wyboru przez kolegjum, a nie drogą nominacji przez Ministra Sprawiedliwości. Już przedtem zaznaczyłem, że ta kwestia ściśle łączy się z kwestią poprzednią, bo jeżeli sędzia będzie wyłączony od udziału w życiu politycznem, korzystać będzie z niezawisłości w ten sposób, że stworzy faktyczny stan niezawisłości, to nie mielibyśmy żadnego argumentu przeciw zasadzie mianowania sędziów, w drodze wyborów przez własne kolegjum. Ale dopóki ta zasada nie jest wprowadzona, bo artykuł 4 narazie został utrącony, dopóki spotykamy się z pewnemi faktami zbiorowego życia sędziowskiego, których nie można pochwalać, dopóki związki sędziowskie nieraz demonstrują politycznie, dopóki związki prokuratorów urządzają wycieczki zbiorowe po kraju dla wyrażenia hołdu jednemu, zwierzchnikowi, celem zademonstrowania przeciw interpelacji, wniesionej w tej Izbie przez 4 Stronnictwa, z których jednio zasiada obecnie w Rządzie, dopóty nie. możemy się zgodzić na tę zasadę, że to kolegjum, że te związki sędziowskie same decydują o tem, kto ma być sędzią w jaki sposób ma być tworzone nowe stanowisko. Powstaje tedy podwójne niebezpieczeństwo: petryfikacji! wpływów politycznych i utrwalenia tego stanu rzeczy, że życie polityczne wyciśnie decydujące piętno na stanie sędziowskim i na wymiarze sprawiedliwości, a tego chcemy uniknąć.</u>
<u xml:id="u-13.35" who="#EmilSommerstein">Dlatego uzależniamy głosowanie w sprawie art. 14 od wyniku głosowania w sprawie art. 4.</u>
<u xml:id="u-13.36" who="#EmilSommerstein">W końcu kilka słów co do przenoszenia sędziów na emeryturę. Na komisji osaczono granicę dla sędziów 70 lat wieku, a 75 dla sędziów sądu najwyższego.</u>
<u xml:id="u-13.37" who="#EmilSommerstein">Mógłbym powiedzieć, że właściwie w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości wiek nie powinien decydować, bo jeśli przy wojskowości, przy władzy administracyjnej jest konieczna sprężystość, fizyczna tężyzna, to przy wymiarze sprawiedliwość jest potrzebny ten wiek, który zarazem z sobą przynosi dojrzały sąd, wyrobienie sądowe, duże doświadczenie — niezbędne dla każdego sędziego cnoty, których nie nabywa się odrazu, tylko z upływem wieku i lat spędzonych w tej szczytnej służbie sędziowskiej. Dlatego uważam, iż nie należałoby żadnej granicy wieku ustanawiać, a jeżeli już mamy ją i mamy odrębną granicę dla sędziów Sądu Najwyższego, to ta sama granica ma także obowiązywać dla sędziów Sądu Apelacyjnego. Ta pragmatyka jest pisana nie dla obecnych dzielnicowych ustaw, ale dla ustawy przyszłej, a Komisja Kodyfikacyjna proponuje, ażeby w Sądach Apelacyjnych właściwie nie było tej powtórnej rozprawy, jak w sądach I instancji. Wobec tego niema żadnej różnicy pomiędzy sędziami Sądu Apelacyjnego, a sędziami Sądu Najwyższego; należy ich zrównać.</u>
<u xml:id="u-13.38" who="#EmilSommerstein">Jeżeli chodzi o najwyższą granicę wieku, przedkładam wniosek, ażeby w art. 28, w poprawce rządowej po słowach: „Sędziów Sądu Najwyższego wstawić „i sędziów apelacyjnych”. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tych wniosków, jakie przedstawiłem, specjalnie wniosku codo wyłączenia sędziów od udziału czynnego w życiu stronnictw politycznych i towarzystw politycznych. Sądzę, że kto stoi na gruncie pełni niezawisłości sędziowskiej, nie tylko tej formalnej, to zechce, ażeby sędziowie byli niezawiśli nie tylko od Ministra Sprawiedliwości, lecz niezawiśli od prasy, opinii, od tego, co sądzi ulica, niezawiśli od stronnictw i walk politycznych, ten musi zgodzić się, że pragmatyka sędziowska będzie dziełem niedoskonałem i nie urzeczywistni w całej pełni artykułów Konstytucji o niezawisłości sędziowskiej, jeżeli będzie w przyszłości dana możliwość, by sędzia spełniał swoje szczupłe posłannictwo w wymiarze sprawiedliwości a zarazem mógł być agitatorem i członkiem stronnictwa politycznego. Spodziewamy się, że Wysoka Izba, uchwalając art. 4 w całej pełni, umożliwi wprowadzenie w życie artykułów Konstytucji o niezawisłości i wprowadzenie w czyn rzeczy dotychczas niedoścignionej — należytego wymiaru sprawiedliwości w Państwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Matakiewicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie!</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Projekt ustawy o sędziach i prokuratorach sądów ogólnych, mający za cel ustalenie praw i obowiązków sędziowskich, jest jednem z ogniw łańcucha, mającego na celu wprowadzenie w życie przepisów Konstytucji z 17 marca 1921 r., dotyczących sądownictwa, a w szczególności myśli przewód i ej tych przepisów, zagwarantowania i zabezpieczenia niezawisłości sędziowskiej, tego palladium bezstronnego wymiaru sprawiedliwości. Uchwalenie pragmatyki sędziowskiej będzie jednym krokiem naprzód ku zbliżeniu sędziów polskich do ideału sędziowskiego, jakim są sędziowie angielscy. Wszyscy wiemy, że sędziowie angielscy mianowani są z pośród najwybitniejszych prawników, adwokatów, profesorów uniwersytetu. Jest ich stosunkowo niewielu, są bardzo dobrze sytuowani, są nieusuwalni, dożywotni i zupełnie niezależni, są sędziami w najszerszem tego słowa znaczeniu moralności i etyki społeczeństwa. To też cieszą się oni ogromnem zaufaniem i poważaniem w społeczeństwie.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Klub, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, stojąc na gruncie Konstytucji, a w szczególności art. 77 Konstytucji, postanawiającego, że sędziowie są w sprawowaniu swego urzędu niezawiśli i poddani tylko przepisom ustaw, przestrzegać będzie tego, żeby poszczególne przepisy pragmatyki sędziowskiej były zgodne z duchem Konstytucji, aby ani bezpośrednio, ani pośrednio nie zmierzały do tego, by wywierać niedozwolony wpływ na sumienia urzędników sędziowskich, którzy powinni się kierować jedynie literą prawa. Zależy nam na tem. a sądzimy, że winno to leżeć w interesie całego społeczeństwa i każdego dobrego obywatela, aby sędziowie polscy, mający za zadanie orzekać o najwyższych dobrach ludzkich, a w szczególności o cnocie, wolności i czci, a nieraz o życiu, wydawali wyroki sprawiedliwe, bezstronne, wybierani byli z pośród ludzi najlepszych, nieposzlakowanych, nie mających nic innego na oku, jak tylko sprawiedliwość i dobro państwa.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoka Izbo! co do wniosków mniejszości poszczególnych, uwidocznionych w sprawozdaniu Komisji. oświadczam co następuje:</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do art. 14 sprzeciwiamy się poprawce do tego art. 14 projektu pragmatyki, zaproponowanej przez p. prezesa Marka, że Minister Sprawiedliwości nie ma być krępowany listą kandydatów na posady sędziowskie, wskazaną przez właściwe sądy, lecz może przedstawić swego kandydata, nie będącego na listach proponowanych przez sądy.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jak słusznie zwrócił uwagę sędzia Sądu Najwyższego p. Janusz Jamontt w broszurze: „W obronie władzy sądowej”, sądy bronią swego prawa wybierania kandydatów do nominacji z dwóch względów: 1) dla uchronienia samego sądu od osobników niepożądanych, 2) dla zabezpieczenia niezawisłości sędziów. Ministrów mamy i mieć będziemy przeważnie ludzi partii.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Gdyby przeszła poprawka prezesa dra Marka, wybrany minister, gdy się od niego zażąda obsadzania najważniejszych stanowisk sędziowskich partyjnymi kandydatami, nie będzie mógł się zasłaniać, że bez zgody sądu nikogo wybrać ani zamku mieć nie może.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Ministrowie, jak obawia się sędzia Jamontt, zmieniać się będą i to dość często. Ministra z partii A zastąpi minister z partii B. Ten się postara odrobić to, co zrobił jego poprzednik. Będzie więc wprowadzał swoich ludzi, szykanując sędziów mianowanych przez swego poprzednika, naprzykład przez skasowanie wydziału, w którym ci ostatni sprawują swe czynności, co wszystko wywołać musi zamęt i protekcję partii.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Natomiast na okres trzyletni od wejścia w życie ustawy o sędziach i prokuratorach sądów ogólnych, (a nie jak W projekcie na okres dwuletni), zaproponowałem uprawnienie Ministra Sprawiedliwości zaproponowania Prezydentowi Rzeczypospolitej do nominacji kandydata, wprawdzie nie objętego ostatnią propozycją sądów, ale zamieszczonego w innej propozycji sądu równorzędnego, lub wyższego za rok bieżący, lub ubiegły.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Odnośnie do kwestii, czy ma być wydany zakaz. dla sędziów zajmowania się polityką, a w szczególności należenia do partii politycznych, jak to w art. 4 proponował projekt rządowy, to my oświadczamy się za stylizacją art. 41 w brzmieniu projektu komisji. Jest to stylizacja zaproponowana pierwotnie przez byłego referenta Komisji Prawniczej, ś. p. Wicemarszałka Sejmu dr. Zygmunta Sejdy, polityka bardzo wytrawnego i zrównoważonego, byłego adwokata i sędziego, który życiu przypatrzył się zbliska jako znakomity praktyk — a podjęta następnie przez obecnego p. Ministra Sprawiedliwości, gdy był członkiem Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Podzielamy obawy referenta p. pos. Chełmońskiego i wielu członków Komisji Prawniczej, że kategoryczny zakaz brania udziału w polityce, naraziłby sędziów na szykany i podejrzenia, obniżające powagę ich stanowiska i powodujące rozmaite dochodzenia, zabierające drogi czas i potrzebny dla wymiaru sprawiedliwości spokój.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeżeli art. 4 projektu rządowego pozwala sędziom, postom i senatorom należeć do partii politycznych i zajmować się polityką, to tem samem jest ze sobą w sprzeczności, bo przecież sędzia, chcąc zostać posłem lub senatorem, musi się opowiedzieć za pewną partią polityczną i oddać jej usługi w uczciwy sposób, bez narażenia na szwank swego stanowiska.</u>
<u xml:id="u-15.12" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Mój szanowny przedmówca p. pos. Sommerstein, który przed chwilą przemawiał, obawiał się, żeby sędziowie zbytnio się nie rozpolitykowali i w zbytniej liczbie do. Sejmu i Senatu nie weszli. Poważną przeszkodą do tego jest fakt, że sędzia nie może kandydować na posła czy senatora w okręgu, w którym pełni służbę, i po drugie podkreślam, że sędzia nie pobiera pensji sędziowskiej w razie wybrania. To jest główny powód, to jest przeszkoda, która hamująco działa i zabezpiecza przed zbytniem rozpolitykowaniem sędziów i przed zbytnim ci napływem do Sejmu. Najlepszym dowodem tego jest, że w tej Wysokiej Izbie posłów sędziów można policzyć na palcach, tymczasem, jak p. posłowi Sommersteinowi dobrze wiadomo, liczba posłów adwokatów jest nieproporcjonalnie wysoką w stosunku do liczby posłów sędziów.</u>
<u xml:id="u-15.13" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Jeśli pragmatyka nauczycielska (ustawa o stosunkach służbowych nauczycieli) w art. 28 i 32 postanawia tylko, że „nauczyciel powinien w wykonywaniu praw obywatelskich kierować się względami na szczególne obowiązki wychowawcy, strzec powagi stanu nauczycielskiego i unikać wszystkiego, co mogłoby obniżyć godność i zaufanie, którego stanowisko nauczycielskie wymaga” — to niema powodu zabraniać sędziemu wykonywania praw politycznych, tem więcej, że wyrok sędziego może być zmieniony przez wyższą instancję. a ostateczna cenzura nauczyciela, dana z pewnego przedmiotu np. synowi swego przeciwnika politycznego, jest już bezapelacyjna.</u>
<u xml:id="u-15.14" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Dość drakoński przepis ustawy, wzbraniający sędziemu brania udziału w życiu politycznem, a w szczególności należenia do partii, mógłby pociągnąć za sobą wypadki tajnego należenia do pewnych partii, czy związków o zabarwieniu politycznem. Należenie sędziego do pewnej partii politycznej nie wyklucza bezstronności sędziego, a przecież stronie wolno z pewnych ważnych powodów i okoliczności, uzasadniających podejrzenie braku bezstronności sędziego, żądać jego wyłączenia od sądzenia pewniej sprawy, a w każdym razie wolno jej odwołać się od jego orzeczenia 1 domagać się zmiany tego orzeczenia.</u>
<u xml:id="u-15.15" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Należenie sędziów, tego czynnika uczciwego, zrównoważonego i bezstronnego do pewnych partii politycznych, leży w interesie umiarkowania i osiągnięcia równowagi w tych partiach. Sędziowie będą przecież czynnikiem godzącym, a nie jątrzącym. Uważam także oddawanie adwokatom monopolu decydowania o sprawie wymiaru sprawiedliwości i o sądownictwie za niewskazane i nieracjonalne.</u>
<u xml:id="u-15.16" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Do punktu 1 art. 33 zaproponowałem poprawkę tej treści, że sędzia ma prawo do 6tygodniowego spoczynku feralnego dopiero po ukończeniu przezeń 10 lat służby, a przed tem ma prawo do 4tygodniowego wypoczynku. Rząd tę poprawkę aprobował i przyjął za swoją, dlatego przypuszczam, że poprawka ta będzie przyjęta przez Wysoką Izbę. Wychodziłem z tego założenia, że jeżeli sędziowie mogą rychło awansować, to przynajmniej powinni za to odwdzięczyć się przedewszystkiem pracą. Zdarzają się wypadki w rozmaitych sądach, że nie można senatów w czasie ferii złożyć, albo trybunałów orzekających, a to dla braku sędziów. Dlatego też nawet ze strony zarządu związku sędziów w Krakowie, z którym konferowałem w tej sprawie, nie podniósł się żaden zarzut w tym kierunku, tem bardziej, że mogą być zawsze udzielane urlopy z innych powodów, jak naprzykład z powodu choroby.</u>
<u xml:id="u-15.17" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Co do poprawek rządowych do projektu ustawy, które przekazują pewne sprawy Radzie Ministrów, a które były zastrzeżone Ministrowi Sprawiedliwości, np. wnioski nominacyjne co do sędziów, unieważnienia nominacji, wnioski nominacyjne prokuratorów, to mojem zdaniem, są to niepotrzebne ograniczenia uprawnień Ministra Sprawiedliwości przez przerzucanie tych czynności na Radę Ministrów, która wskutek tego będzie zanadto obarczona.</u>
<u xml:id="u-15.18" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Wysoki Sejmie! Dyskusja nad pragmatyką sędziów i prokuratorów dała sposobność niektórym mówcom, a w szczególności p. dr. Sommersteinowi wystąpienia z ryczałtowemi zarzutami przeciw bezstronności sędziów i napiętnowania ryczałtowo wyroków sędziowskich, jako niesprawiedliwych. P. dr. Sommerstein, adwokat, powoływał się tutaj na niektóre osobistości, ja jednak ośmielę się prosić p. mecenasa, żeby powiedział ze swojego doświadczenia, jako adwokat, czy ten zarzut i takie ryczałtowe piętnowanie wszystkich wyroków jako niesprawiedliwych jest uzasadnione? Ja się również mogę powołać na p. prezesa Witosa i posłów ludowych i sądzę, że oni tu też by potwierdzili, że długotrwałe procesy były bardzo kosztowne, ale polegało to nietyle na winie sędziów, co na winie adwokatów, którzy zanadto przewlekali te sprawy, nie dążyli do tego, żeby jak najszybciej doprowadzić do ustalenia prawdy. Sam p. mecenas Sommerstein, dla którego jestem z wiekiem uznaniem jako dla posła i jako dla prawnika, musi przyznać, że między adwokatami są rozmaite osobistości, że jedni są ożywieni jak najlepszemi chęciami, gdy tymczasem drudzy zamiast sprawy prędko kończyć, co leży w interesie klejenta, sprawy te przewlekają i narażają strony na niepotrzebne koszty i wydatki. Ja sam jako sędzia mogę się na moje doświadczenie powołać, jak również na wszystkich posłów włościańskich, którzy pod tym względem prawdopodobnie poczynili również smutne doświadczenia. Mówię to dlatego, żeby posłowie en bloc wszystkich sędziów nie potępiali, ażebyśmy przedewszystkiem naszych sędziów, którym Minister Sprawiedliwości tu jak najlepsze świadectwo wystawił, nie wystawiali pod pręgierz opinii. publicznej. Jeżeli chcemy ten stan na najwyższym poziomie postawić, to powinniśmy wystrzegać się takich wycieczek, które do niczego dobrego nie prowadzą i nie przyczyniają się do dobrego współżycia adwokatów i sędziów.</u>
<u xml:id="u-15.19" who="#AntoniAugustMatakiewicz">Kończąc moje przemówienie, oświadczam w imieniu Klubu Katolicko Ludowego, że w nadziei, że sędziowie polscy okażą się godnymi położonego w nich zaufania i wielkiego swego posłannictwa, na tych zasadach, jak trafnie zauważył p. Minister Sprawiedliwości, opiera się projekt ustawy, za ustawą głosować będziemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Sanojca.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JózefSanojca">Wysoka Izbo! Sejm nasz ma to szczęście, względnie nieszczęście, że pragmatykę poszczególnych dykasterii urzędniczych układają członkowie łub sympatycy tej dykasterii. Podobnie jest i z pragmatyką sędziowską. Ponieważ sędziowie są zawodowymi! prawnikami, więc umieli! lepiej niż inni urzędnicy znaleźć drogę, którą dotarli do Sejmu i! mają teraz otrzymać nietyle pragmatykę służbową, co raczej różne przywileje służbowe. Bardzo wiele słyszeliśmy już pięknych zdań o tem, że musi i powinna istnieć niezawisłość sędziów, a mówiło się też wiele o sumieniu sędziego i o jego bezpartyjności. Kol. Sommerstein. miał długa mowę o tem, jakim to pięknem zadaniem, jest urząd sędziowski. Mówił i o tem, jakoby artykuły przedłożonej ustawy wykluczały sędziego od udziału w życiu politycznem. Więc, jeżeli sędzia jest posłem, lub jeśli sędzia jakąś mowę polityczna wypowie, to byłoby okropnem przestępstwem. Jednem słowem są najrozmaitsze rzeczy w tej ustawie, a niektóre są zupełnie pominięte.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JózefSanojca">Jak słyszę, wierna być nawet szczegółowiej dyskusji w tej sprawie. Sejm, ma szybko i gładko przyjąć tę ustawę en bloc po ogólnej dyskusji, po łaskawem wysłuchaniu przez Ministra dezyderatów w ogólnej dyskusji, i skończone. Pragmatyka jest gotowa.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JózefSanojca">Chciałem zwrócić uwagę na jedno. Nie wiem, może być, że nasza komisja sejmowa, która tę pragmatykę przedłożyła, składa się z bardzo wybitnych ludzi — nie wiem, może ja się mylę, ale tego wie rozumiem, jak np. może istnieć w ustawie duży dział o postępowaniu dyscyplinarnem. Jest tam powiedziane. kto wytacza postępowanie, jak się je prowadzi, jakie są kary, ale, proszę mi darować, nigdzie nie mogę znaleźć, za Co właściwie sędzia jest pociągany do tej odpowiedzialności dyscyplinarnej, nie jest powiedziane, o jakie to Wypadki chodzi. Jest tylko, powiedziane ogólnie: nadzór sprawuje ta i ta władza i gdy jej się zechce, to ona sędziego pociąga do odpowiedzialności dyscyplinarnej, a jeśli nie. to nie, możnaby w ten sam sposób powiedzieć, że nadzór nad życiem społecznem ma sąd, czy ktoś tatki, i. on pociąga obywateli, do odpowiedzialności karnej, jeżeli kto przekroczy prawo, jeżeli kto zawini, ale że prawa, że artykułów kodeksu karnego nie trzeba. Ja sobie nie wyobrażam takiego postępowania sądowego, takiego wogóle ustroju sądownictwa, żeby nie było kodeksu, a była tylko procedura. Tymczasem ta ustawa o pragmatyce zawiera tylko procedurę, jest kilkadziesiąt długich różnych artykułów, kto, jak sądzi i t. d., lecz nie jest powiedziane, za co. Proszę mi powiedzieć, który artykuł mówi, za co sędzia będzie odpowiadał dyscyplinarnie?</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#komentarz">(Głos: Za wszystko.)</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JózefSanojca">Co to znaczy: za wszystko? Wszystko to znaczy nic. Bo ten, kto wytacza postępowanie dyscyplinarne, nie może się powołać na żaden artykuł. A skoro nie może się powołać na żaden artykuł, skoro niema przekroczenia tego czy owego artykułu prawa, to nie może być żadnej kary, i cóż to za pragmatyka? Może ja się na tem nie znam, ale nawet ja, chociaż taki niedokończony prawnik, nie mogę tego pojąć, jak może, być postępowanie dyscyplinarne bez wyliczenia przekroczeń dyscyplinarnych, Przecież musi być powiedziane, co si ę kwalifikuje jako przekroczenie, co się kwalifikuje jako przestępstwo, za które, się jest pociąganym do odpowiedzialności i jakie są za to kary. Tej integralnej części niema, a mimo to ma się nawet bez dyskusji szczegółowej przyjąć ustawę, byle szybko.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JózefSanojca">Następnie są znowu inne działy, gdzie jest przewidziane, że nie wolno robić sędziemu tego i owego, ale jakie na to są rygory? Niema ich. Jest mowa np. o majątkach, lub o tem, że sędziom nie wolno politykować. Jeszcze ten jedyny wypadek, że politykować nie wolno, a gdyby gdzieś przemówienie sędziego było polityczne, a władza wyższa orzekła, że przez to sędzia jakoś niezupełnie jest w porządku ze swoim urzędem sędziowskim, to wtedy mogłoby jeszcze być jakieś postępowanie dyscyplinarne. Proszę przeczytać art. 41. Powiada on: „Sędzia powinien w służbie i poza służbą strzec po wagi sądu f unikać wszystkiego, co mogłoby przynieść ujmę stanowi. sędziowskiemu, a w szczególności unikać takich wystąpień o charakterze politycznym, któreby mogły osłabić zaufanie do bezstronności sędziego”. Lecz dopiero pewna władza ma określać, jakie to przemówienie sędziego naruszałoby sędziowską bezstronność, a jakie nie. Lecz powiedzmy, że akuratnie przełożonym jest narodowy demokrata, a jakiś biedny sędzia jest np. piastowcem albo socjalistą i tak się złożyło, że kolacja dziś rządząca rozleciała się i narodowa demokracja we wściekłej furii płonie zemstą i nienawiścią do Piasta i do PPS. Jest to mało prawdopodobne, ale możliwe. I wtedy sędzia piastowiec czy pepeesowiec wygłasza przemówię nie, a przełożony jego endek ma kwalifikować, czy ono narusza bezstronność sędziowską, czy nie. Mnie się zdaje, że wtedy byłoby laik: gdyby przemówienie wygłosił narodowy demokrata, to przemówienie jego nie naruszałoby bezstronności sędziowskiej, ale. gdyby przemówił sędzia przeciwnik polityczny, a szczególniej, gdyby przemówić niem swoim wyrządził szkodę temu stronnictwu, do którego należy jego przełożony, to oczywiście to przemówienie naruszałoby bezstronność sędziowską.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JózefSanojca">Ten art. 41 wywołałby najrozmaitsze nadużycia, otwiera on drogę do interpretacji jak najszerszej i umożliwia szykany w jak najszerszych rozmiarach. Uważam, że raczej art. 4, w starem brzmieniu, w brzmieniu rządowem, który wykluczał wogóle sędziów od polityki i mówił, że nie wolno temu, kito należy do stanu sędziowskiego, zajmować się polityką, raczej to miałoby głowię i nogi>, miałoby jakąś logikę. Dzisiejszy art. 41 daje władzom przełożonym wszystko w ręce.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JózefSanojca">Tak jest zbudowana ta cała pragmatyka. Raz władza przełożona określa, co jest przestępstwem dyscyplinarnem, to znów władza: przełożona, np. minister, według brzmienia tej ustawy, nie może powołać sędziego z poza terna, któreby przedłożył Sąd Najwyższy lub odpowiednie Ciało sądowe.</u>
<u xml:id="u-17.8" who="#JózefSanojca">Widzę więc, że ta pragmatyka jest w dużej mierze niedostateczną, składa się ona z bardzo wielu niedokładności i przynosi ujmę Komisji Prawniczej swoją nieścisłością, nie ujmuje ona całokształtu życia służbowego, a wreszcie jest niejednolita, bo z jednej strony robi z, sędziów kastę zamkniętą w sobie, z drugiej zaś strony władza przełożona ma pełnomocnictwa jak najdalej sięgające. Duch prawa wymaga aby artykuły, aby przepisy prawne były jasne i proste. Ustawa nie może być dwuznaczną. Duch doskonałości prawniczej wymaga, aby przepisy były jak najjaśniejsze, aby nie było wieloznaczności i ogólników, ale żeby było w ustawie wyliczone szczegółowo, jak, kto, co ma robić. Natomiast ustawa zawiera artykuły takie, np.: że jeśli sędzia umrze, to postępowanie dyscyplinarne się umarza. Jest takt przepis w projekcie rządowym. Jestem ciekaw, czy Komisja Prawnicza jest w stanie ma chwileczkę przypuścić, że możnaby kontynuować postępowanie dyscyplinarne, choćby tego przepisu nie było w ustawie, a winowajca umarł.</u>
<u xml:id="u-17.9" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, czyż naprawdę jest koniecznem powiedzieć w ustawie, że skoro sędzia umarł, to umarza się postępowanie. To się przecież rozumie samo przez się. A więc z jednej strony jest aż tak daleko posunięta szczegółowość, że przewiduje się nawet to, co się samo przez się rozumie, a natomiast brak kardynalnego działu, mianowicie, co się w służbie uważa za przewiniłem i za które przekroczenia w służbie będą sędziowie pociągani do odpowiedzialności dyscyplinarnej. To nie jest powiedziane nigdzie. Taki cud jakiś stał się w tym Sejmie, że mimo wielkich usterek i braków, bez dyskusji ma się tę ustawę przyjąć j jak najprędzej z tem skończyć. Zdawałoby się, że Sejm, jako powtórna instytucja narodowa, jako najwyższa władza, względnie Komisja Prawnicza, regulując ustawą stosunki służbowe sędziów zawodowych prawników, powinna była zbudować cacko legislatury, że każdy dział i każdy artykuł powinienby być wzorem, jak powinno się budować przepisy prawne i ustawy. Lecz niestety, jak w Wielu innych wypadkach, tak ta ustawa wygląda na zrobioną na kolanie, pobieżnie, bez zastanowienia się. Przewiduje przewinienia, a nie zawiera rotorów. Jest w niej powiedziane, że mię wolno sędziom zarządzać fabryką, ale nie jest powiedziane, co się ma stać, jeżeli sędzia fabryką zarządza. Jeżeli wierna rygorów karnych, to h przepis karny jest diabła wart. Sędzia będzie w akcyjnem towarzystwie,...</u>
<u xml:id="u-17.10" who="#komentarz">(Głos: Członkiem.)</u>
<u xml:id="u-17.11" who="#JózefSanojca">... będzie zarządzał fabryką, czy bankiem, i będzie to samo, co z przepisami dyscyplinarnemi o posłach, mianowicie, że wprawdzie posłowi nie wolno nic od Państwa kupować i dzierżawić, ale niema przepisu karnego na to, co się ma stać, jeżeli poseł przekroczy to postanowienie.</u>
<u xml:id="u-17.12" who="#komentarz">(P. ks. Ilków: Kruk krukowi oka nie wykolę.)</u>
<u xml:id="u-17.13" who="#JózefSanojca">Nie wolno posłowi majątków, państwowych dzierżawić, nie wolno posłowi! nic kupić od Państwa, nie wolno posłowi mieć dostaw! rządowych. Ale, jeżeli poseł ma dostawy rządowe, nic mu nie można zrobić, bo ustawa nie przewiduje rygorów, nie przewiduje, jaka za Ito czeka kara. Nie wolno, ale i wolno. Mamy na pokaz, a zarazem dla śmiechu przepis prawny. Powiada się, że posłowie są bardzo uczepili, że wyrzekają się wszelkich stosunków, któreby nasuwały jakiekolwiek wątpliwość!, lecz z drugiej strony są oni tak chytrzy, że otworzyli sobie furtkę do wszelkiego rodzaju kawałów i skandalów, które im bezkarnie mogą uchodzić, bo tak jest sformułowany przepis karny. I jakże prawnicy, ludzie wybitni, nasza niby najwyższa wiedza prawnicza, która zbudowała pragmatykę dla sędziów, mogli wymienić przewinienia, a nie dać rygorowi na te przewinienia, lub dać rygory, dać wielki aparat dyscyplinarny, a nie powiedzieć, kiedy i w których wypadkach ten aparat dyscyplinarny działa i za jakie przestępstwa pociąga sędziów do odpowiedzialności!</u>
<u xml:id="u-17.14" who="#JózefSanojca">Polityczny stroiku artykuł, art. 41, w swojem brzmieniu nasuwa tylko sposobność do szykami politycznych względem przeciwników partyjnych.</u>
<u xml:id="u-17.15" who="#JózefSanojca">Z tej przyczyny uważam, że Sejm absolutnie lej ustawy w brzmieniu przedłożonem przez komisję przyjąć nie powinien. Uważam też, żebyśmy wydali kiepskie świadectwo o sobie, gdybyśmy ustawę z tak wielkiemi brakami, bez szczegółowej dyskusji i bez daleko sięgających poprawek, przyjęli en bloc jako wyraz doskonałości, ustawę, która jest wyrazem jak największego niedbalstwa w układzie ustaw.</u>
<u xml:id="u-17.16" who="#JózefSanojca">Może być, że sędziowie byliby :z togo bardzo zadowoleni Jest to możliwe. Ale zwracam uwagę Wysokiej Izby na to, że gdy się przyjmie tekst tego projektu o tej pragmatyce, to się do absurdu doprowadził odpowiedzialność sędziego. Z jednej strony tylko władza przełożona będzie określać, co jest przestępstwem, a co wiem nie. Jest, a z drugiej strony wskutek togo, że wie będzie jasno powiedziane, za co się będzie odpowiadać, to ant sędzia nie będzie wiedział, za co odpowiada i kiedy go pociągną przed sąd dyscyplinarny, ani też władza wie będzie mogła należycie umotywować swoich wniosków, a wreszcie ten stan pociągnie za sobą zdemoralizowanie całego stanu sędziowskiego.</u>
<u xml:id="u-17.17" who="#JózefSanojca">Choćbyśmy przyjęli wniosek kolegi Sommersteina, by przywrócić art. 4, żeby sędziowie nie brali udziału w życiu politycznem i nie byli posłami, to sądzę, że nawet to sprawy bezpartyjności sądów nie załatwi., albowiem kwestia bezpartyjności nie jest zależna od martwej litery prawa. Może jakiś sędzia być np. zażartym zwolennikiem partii chłopskiej, a nie będzie miał legitymacji partyjnych i może wszystkich obszarników stronniczo sądzić — na to niema przepisów.</u>
<u xml:id="u-17.18" who="#komentarz">(Głos: Wyrzucą go.)</u>
<u xml:id="u-17.19" who="#JózefSanojca">Może być raz nareszcie w Państwie Polskiem i minister z partii chłopskiej. I cóż wtedy? Tak samo może być minister z partii P. P. S.,...</u>
<u xml:id="u-17.20" who="#komentarz">(Głos: Już jest taki)</u>
<u xml:id="u-17.21" who="#JózefSanojca">... i sędzia może nie być członkiem partii. Może sędzia w duszy swojej być skończonym komunistą i może wydawać wyroki Stronniczo. Niema przekroczenia art. 4 ustawy, jeżeli się nie udowodni sędziemu, że jest zapisany W rejestrach partyjnych. Jeśli go zaś niema w rejestrach partyjnych, to nie jest członkiem partii. Ja nie wierzę w Itę formalistykę. Wiem, że w Polsce, jak i w, innych krajach, da się obejść bardzo wiele artykułów, i jeżeli się powie w ustawie tylko, że nie wolno sędziemu politykować, lub że nie wolno mu być postem, to się tem nie zamyka żadnemu sędziemu drogi do przekonań politycznych.</u>
<u xml:id="u-17.22" who="#JózefSanojca">Moje stronnictwo będzie głosowało za tym artykułem, który proponuje kol. Sommerstein., bo to byłoby zagwarantowaniem bezstronności. Nie możemy jednak zamykać oczu naprawdę i uchwalając jakiś artykuł, twierdzić, że się przez tem jeden artykuł przesądziło sprawę, że wyroki będą już bezstronne. W ustawie nie wyliczono rygorów dla przestępstw dyscyplinarnych i odwrotnie, nie wyliczono przestępstw dla rygorów. Jeżeli zaś nie jest powiedziane w ustawie jasno, co to jest przestępstwo dyscyplinarne w służbie sądowej, za które to przestępstwa jaka czeka kara; to proszę Panów, niema żadnej odpowiedzialności, a tylko są szykany partyjne, albo szykanowanie sędziów nieprzyjemnych, dla przełożonych władz, szykanowanie sędziów przynależnych do innych partii niż przełożeni, albo zapewnia się bezkarność sędziom, którzy są członkami tej samej partii, co przełożone władze, albo mają specjalne Względy osobiste u tych władz. Uważam, że właśnie tego rodzaju konstrukcja dyscyplinarna demoralizuje całe nasze sądownictwo do reszt” W jakim wypadku Sejm mógłby być tak pełen dobrego mniemania o sędziach naszych i pozwolić sobie na ten zbytek, ażeby zamknąć oczy na to, co się dzieje w sądach? Tylko wtedy, gdyby te sądy nasze i sędziowie naprawdę postępowali nienagannie. Jednak, czy to z powodu demoralizacji wojennej, czy to z. powodu tego, że nasz stan sędziowski nie zawsze składa się z kwalifikowanych ludzi, przecież w naszem sądownictwie dzieją się nieraz rzeczy niesłychane. W tej ustawie jest po wiedziane, że jeśli sędzia nawet wielką zbrodnię popełnił, czy jakieś wielkie przestępstwo dyscyplinarne, to i tak wyroki mogą być ogłaszane (tylko za pozwoleniem sądów dyscyplinarnych. Jest nawet taki przepis w tym projekcie, że nie będzie wolno ogłosić wyroku dyscyplinarnego w) razie nadużyć sędziego, jeśli na to nie pozwoli odpowiednia władza dyscyplinarna, ewentualnie Ministerstwo Sprawiedliwości.</u>
<u xml:id="u-17.23" who="#komentarz">(Głos: Jego przyjaciele.)</u>
<u xml:id="u-17.24" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, ta tajemnicą!, którą się otacza przestępstwa natury dyscyplinarnej i nadużycia sędziów jest w tej ustawie doprowadzona do granic absurdalnych. Bo jeśli który sędzia popełnił nadużycie, to nie widm dlaczego niema być prawa ogłoszenia wyroku sądu dyscyplinarnego. W tym wypadku komisja umiała nie tylko dosolić, ale i przesolić ostrożność w rozpowszechnianiu złych opinii o sędziach. Przytoczę szanownym Panom Kolegom jeden wypadek prawdziwy z życia sądowego. Zdarzyło się, że pewien ksiądz pewnej inżynierowej na śniadaniu zaproponował służącą na służbę. Ta kobieta już miała trzydzieści parę lat, pełniła dotychczas swoje obowiązki nienagannie i należała do stowarzyszenia Św. Zyty. Spowiadała silę ona, nie wiem ile razy na tydzień, co tygodnia przystępowała do komunii świętej. To czytałem w aktach sądowych, w aktach sądowych to wszystko było wyliczone. I, proszę Panów, nagle ta służąca ze swoją panią inżynierową jest w niezgodzie. Parni inżynierowa sprowadza księdza, który tę służącą nastręczył, skarży się na nią przed mim, a on jest przypadkowo katechetą gimnazjalnym, i proszę sobie wyobrazić, że z tego wynika awantura, ksiądz zachorował na serce, a u służącej znaleziono na plecach i na ramionach znaki od trzepaczki księdza. Służąca, zaskarżyła księdza o pobicie, sądowy lekarz opisał te znaki. Jest to w aktach, mogę Panom kiedyś to akty przedłożyć, były znaki pobicia i t. d. Ksiądz został zaskarżony, było postępowanie sądowe, i wreszcie zwolniono księdza od winy i kary, bo nie znaleziono żadnej winy.</u>
<u xml:id="u-17.25" who="#komentarz">(Głos: Motywy?)</u>
<u xml:id="u-17.26" who="#JózefSanojca">Tymczasem stało się co innego. Oto wniesiono skargę, że ta wierna owieczka kościoła, ta służąca od św. Zyty, zaproponowana przez tego księdza na służbę, nagle stała się złodziejką. I wypalili jej w sądzie 6 miesięcy ciężkiego więzienia za kradzież. Jak minie informowano, kradzież polegała na tem, że pani brakło 1 kg cukru i zdaje się 1 kg czy ileś tam mąki. Nie wiem, jak tam dowodzono, że kradzież była naprawdę, że ta kobieta nieposzlakowana, nigdy niekarania, która komunikowała się co tydzień, magle stała się złodziejką Powiedzmy jednak, że to była prawda. Za 1 kg cukru i za 1 kg mąki dostaje ona 6 miesięcy ciężkiego więzienia. Ale, proszę Panów, księdza katechetę, który ją nastręczył — nie wiem, czy jest obowiązkiem księży katechetów stręczyć służące — zwolniono od winy i kary, aczkolwiek jest lekarskie świadectwo, stwierdzające znaki pobicia.</u>
<u xml:id="u-17.27" who="#komentarz">(Głos: Ale nie przez księdza??)</u>
<u xml:id="u-17.28" who="#JózefSanojca">Przez księdza.</u>
<u xml:id="u-17.29" who="#komentarz">(Głos: Jak lekarz mógł to stwierdzić?)</u>
<u xml:id="u-17.30" who="#JózefSanojca">Pan Bóg nie bił, tylko ten bił, kto był przy służącej.</u>
<u xml:id="u-17.31" who="#komentarz">(Głos: Ale kto był przy służącej?)</u>
<u xml:id="u-17.32" who="#JózefSanojca">Ksiądz. Pan nie bił, pani nie biła, nikt nie bił, ksiądz był przy służącej, ale też nie bił. Sama służąca, widać przykładała się do trzepaczki, a ksiądz tej trzepaczki nie trzymał, tylko trzepaczka trzymała księdza i taki cud się stał: ksiądz nie bił, trzepaczka trzymała księdza, a służąca naskakiwała na tę trzepaczkę i z tego dostała siniaki, słusznie sąd wsadził ją na 6 miesięcy do ciężkiego więzienia, bo ukradła kito cukru.</u>
<u xml:id="u-17.33" who="#komentarz">(Głos: Gzy i trzepaczkę?)</u>
<u xml:id="u-17.34" who="#JózefSanojca">Ja się dziwię, że są postawie...</u>
<u xml:id="u-17.35" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Którzy głupstwa gadają)</u>
<u xml:id="u-17.36" who="#JózefSanojca">Ja się dziwię, że są posłowie, którzy nie rozumieją w tym Sejmie polskiego języka, bo jeżeli kto słuchał wyraźnie, ten słyszał przecież to była mowa o księdzu, o trzepaczce i o służącej, która dostała tą trzepaczką tak, że miała siniaki. Wniosłem interpelację w tej sprawie do Rządu, Minister Sprawiedliwości przez długie miesiące zastanawiał się nad tem, jakby udowodnić, że sędzia miał rację i udowodnił w bardzo długim wywodzie, że sędzia miał rację, że zupełnie słusznie zamknął tę kobietę, na 6 miesięcy, a nie mniej słusznie zwolnił księdza od winy i kary. To się działo w Kołomyji. Kołomyja jest miastem, które jest kopalnią najrozmaitszych cudaczności sądowych. Jest oma sławną i z odbudowy i z sądu i z komisarza ziemskiego, który był w kryminale, najrozmaitsze tam działy się rzeczy i ten wypadek również miał miejsce w Kołomyji. Jednak chociaż to się w Kołomyji stało, to woale nie. jest dowodem, by ton sędzia był w porządku, żeby w porządku był Minister Sprawiedliwości, to nie jest dowodem, żeby w porządku było nasze sądownictwo.</u>
<u xml:id="u-17.37" who="#JózefSanojca">A o to mam tu drugi wypadek opisany. Działo się to w Wilnie. Do gminy radomińskiej powiatu wileńskiego przybył komornik sądowy Antoni Sitarz z pomocnikiem i również odpowiednio potraktował...</u>
<u xml:id="u-17.38" who="#komentarz">(Głos: Służącą.)</u>
<u xml:id="u-17.39" who="#JózefSanojca">...nie odpowiednio potraktował biednych ludzi, z wielkiem ich pokrzywdzeniem. Kolega Helman będzie miał sposobność zabrać głos i wyjaśnić, jak sprawiedliwie została ta sprawa załatwiona, ponieważ kok Helman jest wianiem i jemu te sprawy są doskonale znane.</u>
<u xml:id="u-17.40" who="#JózefSanojca">Jeżeli przejrzymy wyroki sądowe, to spotkamy szereg niesłychanych rzeczy. W Małopolsce, gdzie są sądy przysięgłych, zwalania się nieraz podsądnego od witalny w wypadkach, w których w Kongresówce jest kara 6 lat więzienia. Za to, za co w Małopolsce dostałoby się trzy miesiące więzienia, w Kongresówce dostaje się 6 i 10 lat ciężkiego więzienia.</u>
<u xml:id="u-17.41" who="#komentarz">(Głos: Znaczy sprawiedliwiej.)</u>
<u xml:id="u-17.42" who="#JózefSanojca">Jeżeli to jest biedny człowiek, to on tak jest karany. Jeżeli chłop ukradnie kawałeczek patyka w lesie, bezwarunkowo jest ukarany.</u>
<u xml:id="u-17.43" who="#komentarz">(Głos: Nie kradnij.)</u>
<u xml:id="u-17.44" who="#JózefSanojca">Tak: nie kradnij — ale jak pan ukradnie. to się nazywa — zdefraudował. Wy, Panowie Chadecy, przekręciliście i religię i prawo. Ponieważ nie jest powiedziane: nie defrauduj, przeto wolno defraudować i za to się idzie do nieba. Jeżeli pan dyrektor sprzeniewierzył się, prokurator żąda zamknięcia go do aresztu,...</u>
<u xml:id="u-17.45" who="#komentarz">(Głos: On zachorował.)</u>
<u xml:id="u-17.46" who="#JózefSanojca">... wówczas on zachoruje, dostaje paszport dyplomatyczny i jedzie sobie na powietrze.</u>
<u xml:id="u-17.47" who="#komentarz">(Głos: Czy Linde?)</u>
<u xml:id="u-17.48" who="#JózefSanojca">Nie wiem, raz może być Linde, innym razem może być inny dygnitarz. Jeżeli to jest minister, mówi się: on wyrządził szkodę państwu; chociażby to było 1 ½ miliona, nic nie szkodzi; on nie ukradł, tylko państwo przypadkiem szkodę poniosło; to nie on wyrządził szkodę, tylko państwo pewnego pięknego poranku dostało takiej chimery, że szkodę poniosło, a minister ratował, męczył się i nic nie mógł zrobić.</u>
<u xml:id="u-17.49" who="#komentarz">(Głos: A jak to było z Iliniczem?)</u>
<u xml:id="u-17.50" who="#JózefSanojca">Mnie się zdaje, że Pan w wielu wypadkach ma fizjonomię podobną do Ilinicza; Nie tylko jest Ilinicz, ale i Skrudlik.</u>
<u xml:id="u-17.51" who="#komentarz">(Głos: Pański towarzysz Ilinicz. prawda?)</u>
<u xml:id="u-17.52" who="#JózefSanojca">A Skrudlik? Tak Ilinicz, jak Skrudlik. są raczej pańskimi towarzyszami.</u>
<u xml:id="u-17.53" who="#komentarz">(Głos: Wypieracie się ich. a przecież to są wasi.)</u>
<u xml:id="u-17.54" who="#JózefSanojca">Nigdy nie znałem Ilinicza, a Skrudlik był szpiegiem i nie należał do lewicy, lecz do prawicy. Skrudlik był szpiegiem i robił zamach prawicowy na Piłsudskiego, strzelał do Tugutta, a więc chociaż jest szpiegiem, dla was — dla prawicy — jest mężem zasłużonym.</u>
<u xml:id="u-17.55" who="#komentarz">(Głos: Zły był strzelec.)</u>
<u xml:id="u-17.56" who="#JózefSanojca">To inna rzecz, ale proszę wziąć taki wypadek z dziedziny politycznej: Zamordowano Prezydenta Narutowicza i prokurator namyśla się, czy wolno sądzić mordercę sądem doraźnym, czy nie?</u>
<u xml:id="u-17.57" who="#komentarz">(Głos: A w Krakowie żołnierzy?)</u>
<u xml:id="u-17.58" who="#JózefSanojca">Uznano, że jak Prezydenta zamordowano, to sąd doraźny nie może być Zastosowany, ale gdy chłopak 19letni zamordował konfidenta policji, wówczas prestige sądu wymaga, ażeby tego chłopaka sądzić przed sądem doraźnym.</u>
<u xml:id="u-17.59" who="#komentarz">(Głos: Ale jaki to był chłopak?)</u>
<u xml:id="u-17.60" who="#JózefSanojca">Ja mam na myśli prawo i uważam, że jeżeli na mocy wyroku sądu doraźnego można rozstrzelać 19stoletniego chłopca za zabicie konfidenta policji, to można również rozstrzelać nawet endeka, który zabije Prezydenta, ponieważ zaś to był endek, a zastrzelił tylko Prezydenta, więc teraz został świętym Niewiadomskim. Gdy chłopak 19letni zastrzelił aż konfidenta policji, wielkiego dygnitarza, to prestige państwa, sprawiedliwość, kodeks karny, całe ministerstwo, żąda, żeby był stawiony przed sąd doraźny.</u>
<u xml:id="u-17.61" who="#komentarz">(Głos na prawicy: A ten co we Lwowie bombę rzucił na Prezydenta?)</u>
<u xml:id="u-17.62" who="#JózefSanojca">Wasz sąd go sądził.</u>
<u xml:id="u-17.63" who="#komentarz">(Głos: Nie nasz.)</u>
<u xml:id="u-17.64" who="#JózefSanojca">We Lwowie sędziowie i policja są endekami.</u>
<u xml:id="u-17.65" who="#komentarz">(Głos: Bajki Pan opowiada.)</u>
<u xml:id="u-17.66" who="#JózefSanojca">Jeżeli to są takie niedołęgi, że nie znaleźli winowajcy zamachu na Prezydenta, to to jest dowodem, jakie tam panują stosunki; co jest warta policja, co jest wart sąd, który się kompromituje, kompromituje państwo, w ciągu miesięcy wydaje dziesiątki tysięcy...</u>
<u xml:id="u-17.67" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Słusznie.)</u>
<u xml:id="u-17.68" who="#JózefSanojca">... na postępowanie karne, które doprowadziło do skompromitowania państwa.</u>
<u xml:id="u-17.69" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Ja się boję, czy to sama policja bomby nie podłożyła.)</u>
<u xml:id="u-17.70" who="#JózefSanojca">Policja nie umiała znaleźć winowajcy, a sąd nie umiał dojść prawdy. Czy jest ukarany sprawca zamachu na Prezydenta we Lwowie? Głupi niedźwiedziu, gdybyś był cicho siedział, byłbyś się nigdy o tem nie dowiedział. Trzeba być bardzo ograniczonym człowiekiem ażeby będąc posłem, wyrywać się w Sejmie z tem, że we Lwowie nie zasądzono zamachowca... i przytem należeć do partii Zw. Lud. Nar.</u>
<u xml:id="u-17.71" who="#komentarz">(Głos: Tak, jak Sanojca, prawda?)</u>
<u xml:id="u-17.72" who="#JózefSanojca">Zacytowałem przykłady, ozy w wypadku sądzenia tej służącej i księdza, czy w< wypadku Prezydenta i konfidenta, czy w tysiącach wypadków cywilnych,...</u>
<u xml:id="u-17.73" who="#komentarz">(Głos: 6 Listopada.)</u>
<u xml:id="u-17.74" who="#JózefSanojca">... nawet 6 listopada, czy naprawdę ukarano winowajców 6 listopada, czy Pan, Panie Kolego, wie o tem, że strajk kolejowy 6 listopada rozpoczęła wasza endecka organizacja we Lwowie, Polski Związek Kolejarzy? Czy wyście o tem zapomnieli, że rozpoczęli strajkować wasi narodowi maszyniści, potem ich poparł ogół maszynistów, potem ogół kolejarzy, a potem wyście wyzwoli swojemi niedorzeczne mi rozporządzeniami Ministra Spraw Wewnętrznych rozruchy i morderstwa na ulicach Krakowa.</u>
<u xml:id="u-17.75" who="#komentarz">(Głos: Bajeczki.)</u>
<u xml:id="u-17.76" who="#JózefSanojca">Nic tylko głupota jest tem, co zastania oczy nawet posłów, że nie chcą widzieć prawdy, ale z ludźmi głupimi nie warto gadać.</u>
<u xml:id="u-17.77" who="#komentarz">(Głos: I słuchać ich.)</u>
<u xml:id="u-17.78" who="#JózefSanojca">To postępowanie sędziów i ten sposób sądzenia daje podstawy do wielu obaw. Wymiar sprawiedliwości w Państwie Polskiem jest taki, że sądzi się według tego: jeżeli to jest biedny człowiek, to można go zamknąć, ale jeśli to jest magnat, to chociażby zamordował człowieka, mówi się, że on zwariował, choćby wkradł pół państwa, mówi się, że on tylko sprzeniewierzył, a jak zachoruje wielki sprzeniewierca, to wyjedzie sobie zagranicę i hula w Nicei, a policja gra mu tu marsza żałobnego.</u>
<u xml:id="u-17.79" who="#komentarz">(Głos: Czy były takie wypadki?)</u>
<u xml:id="u-17.80" who="#JózefSanojca">Owszem. Czy któregokolwiek wielkiego złodzieja w armii złapano? Jeżeli to był żołnierz i ukradł kilka gum w grupie automobilowej, to był rozstrzelany, ale jeżeli państwu wyrządził milionowe szkody, to jeszcze dostał nagrodę. Co jest z rozmaitemi dostawami wojennemi? Czyście Panowie nie widzieli papierowych podeszew u butów? Czy Panowie zapomnieli, co powiedział p. Michalski z Klubu Chrześcijańsko Narodowego o gospodarce w Ministerstwie Spraw Wojskowych? A Ksiądz z tejże samej partii, czy nie mówił, ile dziesiątków milionów jest rozkradanych w Ministerstwie Spraw Wojskowych? A proszę mi pokazać, gdzie jest ten złodziej i czy on siedzi w kryminale? Proszę wziąć Ministerstwo Skarbu — ile nadużyć, ile złodziejstw, a kto siedzi w areszcie? Proszę wziąć aeroplany, proszę wziąć te miliony państwowego dobra, które roztrwoniono! Kto siedzi w kryminale? Proszę wziąć tych generałów, którzy zawierali umowy na szkodę Skarbu Państwa, a potem zostawali dyrektorami za kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie. Czy oni siedzą w kryminale? Proszę wziąć tych generałów, którzy, w czynnej służbie będąc, wymuszali swoją szarżą od majorów czy pułkowników w Ministerstwie Wojny dostawy wojenne dla pewnych zrzeszeń. Skwalifikowano takie zrzeszenie w jednym okręgu korpuśnym jako niesumienne i wpisano je na czarną listę; wtedy jazda z tem do drugiego okręgu, w drugim poszli na czarną listę, to do trzeciego szli. To są rzeczy znane, a kto z nich siedzi w kryminale? Od czego jest kryminał? Do kryminału sąd pakuje chłopa, głodnego robotnika.</u>
<u xml:id="u-17.81" who="#komentarz">(Głos: Mniejszości.)</u>
<u xml:id="u-17.82" who="#JózefSanojca">Jeżeli ktoś rozgoryczony na wiecu, czy gdzieindziej, powie ostrzejsze słowo, pakuje się go do kryminału, jako politycznego więźnia i komunistę, a jeżeli generał komenderujący czy wojewoda idzie na zjazd monarchistów, uchodzi mu to zupełnie bezkarnie. Można burzyć Państwo, byleby to było z prawicy, wówczas — uchodzi to bezkarnie. Jeżeli zaś robotnik wypowie jakieś gorętsze słowo, robotnik, nie mający co jeść i widzący swe dzieci umierające z nędzy, idzie do kryminału.</u>
<u xml:id="u-17.83" who="#JózefSanojca">Przy tym wymiarze sprawiedliwości w dziedzinie prawa karnego czy cywilnego nie można bez dyskusji przechodzić nad tą pragmatyką o sędziach i prokuratorach. Nie mówię już o tem, ile ustaw tego Wysokiego Sejmu sąd traktuje per nogam. Sąd z najwyższą rewerencją ma się odnosić do ustaw, bo on ma pilnować ustaw. Czy nie jest uchwaloną ustawa o ochronie drobnych dzierżawców? A ile tysięcy chłopów sąd wyrzuci! z dzierżawy, łamiąc tem uchwalę Wysokiej Izby! Czy bolszewizmem jest wiec, czy rozbijaniem państwa jest jakaś mowa gorętsza? Łamaniem państwa jest łamanie prawa. Jeżeli sąd w jakim państwie łamie ustawę, podważa tem zaufanie do państwa u ogółu. Jeżeli sąd lamie uchwałę sejmu i nic nie robi sobie z jego postanowień, to ten sąd szerzy nie bolszewizm, ale anarchię. Rosja ma rząd bolszewicki i jest nocnem państwem. Może być bolszewizm i może być państwo mocne. Ale jeżeli jest anarchia, jeżeli jest polityczna demoralizacja ogółu obywateli i jeżeli ogół obywateli nie wierzy w wymiar sprawiedliwości, jeżeli przez złamanie prawa przez sąd zniszczy się poszanowanie prawa u ogółu, to jest burzenie państwowości, a nie ustroju społecznego. Proszę Panów, jeżeli jednym wolno w państwie kraść, a potem zagranicę się wyjeżdża, to pewnego pięknego poranka mogą i inni powiedzieć: to wolno i nam!</u>
<u xml:id="u-17.84" who="#JózefSanojca">Jakże można w państwie prawo stosować do jednych tak, a do innych inaczej? Jeżeli zlanie się prawo, to zostanie brutalna siła. Tej siły brutalnej Panowie nie macie. Dlatego uważam, że polityka stronnictw prawicy jest zgolą nieobliczalna. Bo jeżeli Panowie z tak lekkiem sercem przechodzą nad tą pragmatyką i pozwalają ma dalsza demoralizację sądów, jeżeli nie postawiliście i nie uchwaliliście artykułu, za złamanie którego sędzia odpowiada przed swoją władzą dyscyplinarną....</u>
<u xml:id="u-17.85" who="#komentarz">(P. Manterys: Sędziowie są nieomylni!)</u>
<u xml:id="u-17.86" who="#JózefSanojca">Może być, ale po śmierci, a po śmierci Pan Bóg jedynie jest sędzią, a nasz Najwyższy Sąd niema wtedy nic do gadania. Kolegę Manterysa biskup wyklął, ale jak dobrze pójdzie, biskup może być w piekle, a kolega Manterys w niebie, bo wyższa jest sprawiedliwość boska, aniżeli złość biskupa.</u>
<u xml:id="u-17.87" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, jeżeli prawica tego Sejmu z lekkiem sercem pozwala na to, że do reszty mają być złamane podstawy naszych sądów, że sędzia ma nie odpowiadać za przekroczenia i nie może być karany za przekroczenia, że mają mu bezkarnie uchodzić rozmaite stronnicze wyroki i szykany, że ma mu uchodzić bezkarnie niedbalstwo w służbie i wiele innych nadużyć nie wymienionych tutaj, a z drugiej strony, jeżeli przełożony może ścigać bezprawnie podległego sobie sędziego dlatego, że nie podobały mu się jego oczy, nos, albo może z tego powodu, że mu się podobała żona tęgo sędziego, więc należy męża ścigać, aby potem z żoną mieć lepsze stosunki, albo dlatego, że sędzia jest zdaniem przełożonego partyjny, albo dlatego, że sędzia nie dal przełożonemu łapówki, albo że nie udało się wydusić pieniędzy od sędziego — jeżeli zostawimy taki stan rzeczy, to doprowadzimy do rozkładu ostatecznego naszego sądownictwa. A ochrona prawna, darujcie Panowie, jest potrzebniejsza panom dziedzicom, iż patrzącym na ich folwarki chłopom.</u>
<u xml:id="u-17.88" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Racja!)</u>
<u xml:id="u-17.89" who="#JózefSanojca">I dlatego ja nie będę bardzo krzyczał, gdy Panowie nawet roztrzaskacie do reszty nasze sądownictwo, gdy puścicie wszystko na rozgrywkę fizyczną i powiecie, że pięść władzy politycznej czy innej ma dyrygować życiem społecznem. Jeżeli nie chce się Warn przysiąść fałdów i opracować sumiennie przepisów prawnych, któreby wszyscy szanowali, ja jako członek partii, która wśród mas działa.</u>
<u xml:id="u-17.90" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Jakiej partii?)</u>
<u xml:id="u-17.91" who="#JózefSanojca">Partii. chłopskiej.</u>
<u xml:id="u-17.92" who="#komentarz">(P, Manterys: Który numer, bo nie wiemy, jak się nazywa?)</u>
<u xml:id="u-17.93" who="#JózefSanojca">Ja myślę, że Pański numer, Panie Kolego Manterys, gdy się przepołowi, to będą dwa zera.</u>
<u xml:id="u-17.94" who="#JózefSanojca">Proszę Panów, my jako stronnictwo klasowe chłopskie oparci jesteśmy o fizyczną siłę mas. Polegamy na tej sile i twierdzimy, że chłopi na tyle są mocni, że sprawiedliwości zawsze dojdą. Nie dziś, to jutro. Ale ten rozrachunek fizyczny straszny będzie i dla Was, a może i dla innych. Tak jest. Jeżeli Panowie nie chcecie bolszewickich stosunków, to powinniście być pilnymi posłami, powinniście nie być lekkomyślnymi ludźmi i. po winniście szanować przepisy prawne, szanować sądy, szanować sędziów. Pragmatyka nie powinna dopuszczać sędziów do nadużyć, więc trzebaby te nadużycia wyliczyć, a z drugiej strony powinniśmy chronić sędziów przed nadużyciami przełożonych władz, żeby oni mogli naprawdę swój obowiązek bez strachu przed zemstą możnych przełożonych wypełniać. Ale w tym projekcie droga do nadużyć i niesprawiedliwości jest właśnie w całej pełni otwarta.</u>
<u xml:id="u-17.95" who="#JózefSanojca">Z tych względów stawiam wniosek: „Wysoki Sejm odsyła przedłożony projekt ustawy z powrotem do komisji”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Chełmoński.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie! Nie będę dyskutował z różnemi rewelacyjnemi informacjami p. Sanojcy, zarówno dotyczącemi historii z trzepaczka, jak odpowiedzialności po śmierci i kompetencji sądów, jednak chciałbym w kilku słowach odpowiedzieć na te zarzuty, które p. Sanojca postawi! co do samej ustawy. Przedewszystkiem p. Sanojca daje nam wszystkim członkom Komisji Prawniczej z tego wysokiego, miejsca lekcję, jak powinniśmy byli tę ustawę napisać.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#komentarz">(P. Sanojca: Jest to smutne!)</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#AdamChełmoński">Jest to rzeczywiście bardzo smutne, jeżeli ktoś mówi o przedmiocie, o którym niema najmniejszego pojęcia. Sądzę, że ta ustawa została niezmiernie starannie opracowana przez Komisje Kodyfikacyjną, została opracowana po zaznajomieniu się bardzo szczegółowem z wzorami zagranicznymi, została opracowana po rozważeniu wszystkich argumentów za i przeciw. Rozumiem doskonale, że w tej ustawie mogą być momenty sporne, i te momenty sporne były zarówno na komisji, jak i tu w dyskusji podniesione, jednakże akurat nie mieszczą się one w tych punktach, o których mówił p. Sanojca, nota bene p. Sanojca, który nam tu zarzucał, żeśmy za mało pilnie pracowali, ani razu nie był na Komisji Prawniczej, a jak wynika z jego wywodów, bardzo pobieżnie się z ustawą zapoznał.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#AdamChełmoński">Więc główny argument i główna wina, która spada na Komisję Prawniczą, to jest to, że powiada o dyscyplinarnej odpowiedzialności, szczegółowo normuje tok postępowania dyscyplinarnego, natomiast nic nie mówi o tem, jakie to są te przestępstwa dyscyplinarne, te wykroczenia, za które sędzia może być pociągnięty. Proszę Panów — nie mówi dlatego, że żadna ustawa nie mówi o przestępstwach, za które się dyscyplinarnie odpowiada. Toć to kodeks karny wyraźnie określa te czyny, za które nie można być pociągniętym, do odpowiedzialności, o ile to nie jest wymienione w ustawie. Szereg panów w rozmaitych czasach przytaczał rozmaite niewłaściwości sędziów, powiedziano, iż był wypadek taki, że jeden z sędziów zapraszał przedstawiciela większej własności rolnej do siebie do gabinetu i z nim konferował. Niewątpliwie jest to bardzo poważna niewłaściwość, niewątpliwie taki sędzia będzie pociągnięty do odpowiedzialności dyscyplinarnej, ale czyż można w ustawie powiedzieć, iż za zapraszanie przedstawiciela większej własności do gabinetu jest taka i taka odpowiedzialność? Czy można powiedzieć, że sędzia, który się w ten czy inny sposób niewłaściwie odezwie do strony, będzie podlegał takiej i takiej odpowiedzialności? Czy można powiedzieć, że sędzia, który się spóźni o 5 minut, podlega upomnieniu, a ten sędzia, który się spóźni o 10 minut, dostanie naganę? To jest niemożliwe i takie zarzuty chyba tem tylko się tłomaczą, że p. pos. Sanojca bliżej się w te rzeczy nie wgłębiał.</u>
<u xml:id="u-19.4" who="#AdamChełmoński">Były także argumenty o działalności politycznej, była mowa o tem, że się źle dzieje i t. d. Jest niesporne, że się źle dzieje, że często nadużycia nie są wykrywane, że to nieszczęście wżera się w nasze Państwo, ale nie można przecież za to wszystko czynić odpowiedzialnymi sędziów i mówić, że sędziowie są winni temu, że przestępstwa nie są wykrywane i t. d. To jest śmieszne.</u>
<u xml:id="u-19.5" who="#AdamChełmoński">Z tych też względów, a w szczególności z tego względu, że niektóre zarzuty, które miały pozornie charakter rzeczowy — że ustawa jest niestarannie opracowana, że nie zostały wyliczone przestępstwa dyscyplinarne, że te zarzuty są bezpodstawne, wypowiadam się przeciw wnioskowi p. Sanojcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LeonPluciński">Przystępujemy do głosowania nad wnioskiem p. Sanojcy. Wniosek ten brzmi: „Sejm uchwala odesłać przedłożony projekt z powrotem do komisji”. Kto jest za przyjęciem tego wniosku, zechce powstać. Stoi mniejszość — wniosek upadł.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#LeonPluciński">Proponuje odłożyć dalszą dyskusję nad tym punktem do jutra ze względu na to, aby jeszcze dzisiaj można było rozpocząć p. 4. mianowicie: sprawozdanie komisji, powołanej do zbadania stosunków W więzieniach, z czynności, dokonanych w 1924 i 1925 r. (druk nr 2271). O ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Izba zgadza się na tę propozycję i udzielę głosu p. Tuguttowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławAugustThugutt">Wysoki Sejmie! W lutym 1924 r. obrana została komisja, której polecono zbadać wypadki nadużyć i znęcania się nad więźniami na terenie Rzeczypospolitej. Komisja ta zwiedziła 24 więzienia, odbyła 19 posiedzeń i parę miesięcy temu wnioski swoje 5 spostrzeżenia ujęła w postaci referatu, polecając mi przedstawić go Wysokiej Izbie. Ze względu na to, że referat ten został wydrukowany i doręczony każdemu z posłów, pozwolę sobie nie wchodzić w szczegóły, poprzestając na podkreśleniu rzeczy ważniejszych, albo mniej jasnych dla osób, które nie badały sprawy tak szczegółowo.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławAugustThugutt">Przedewszystkiem chciałbym dwa słowa powiedzieć o metodzie pracy, jaką komisja stosowała w badaniu poruczonych jej przez Sejm spraw. Komisja składała się z 9 członków, obejmujących wszystkie niemal kluby sejmowe, od Związku Ludowo Narodowego począwszy, na Frakcji komunistycznej skończywszy; z wyjątkiem narodowości niemieckiej obejmowała też wszystkie narodowości, wchodzące w skład Wysokiej Izby. Sądzę, że wolno mi będzie stwierdzić, że do pracy swojej przystępowała bez jakichkolwiek bądź zgóry powziętych poglądów, przystępowała szukając prawdy, niezależnie od tego, czy prawda ta mogła być komukolwiek miła czy gorzka. W badaniu więzień z reguły staraliśmy się zetknąć z wszystkimi więźniami, którzyby mogli się uskarżać na złe postępowanie z nimi. A zatem w więzieniach małych i średnich rozmawialiśmy ze wszystkimi absolutnie znajdującymi się w nich więźniami, w więzieniach wielkich, w których to nie było możliwe, rozmawialiśmy zawsze z wszystkimi więźniami politycznymi i z przeważną częścią więźniów kryminalnych. Bez wyjątku przy wszystkich rozmowach nieobecne były zarówno władze więzienne i dozorcy, jak i przedstawiciele prokuratorii. A zatem, jak sądzę, osiągnęliśmy maksymum prawdopodobieństwa dowiedzenia się tego, co mogłoby leżeć na sercu więźniom. Istotnie w rozmowach i w skargach, jakie na nasze ręce więźniowie składali, była szczerość bezwzględna. Dlatego może, dzięki temu systemowi udało się nam ogromną część wniosków, prawie całe sprawozdanie uchwalić jednomyślnie. Te parę odrębnych poglądów, które odbiegają od zdania całości komisji, nie zmieniają istoty rzeczy i przypuszczam, że dzięki temu to, co mam zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi, może być przyjęte jako przeciętny pogląd wszystkich klubów sejmowych, reprezentowanych w komisji. A teraz co do samego referatu. Zaczynając od rzeczy najistotniejszej, która nam była powierzona, od faktu znęcania się nad więźniami, poprzestanę na odczytaniu jednego ustępu sprawozdania, które zostało Panom doręczone. Ustęp tem brzmi: „Naogół jednak trzeba stwierdzić, że w więzieniach polskich niema systemu bicia i brutalnego obchodzenia się z więźniami, jakkolwiek zachodzą sporadyczne wypadki wykroczeń przeciw regulaminowi ze strony władz więziennych”.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławAugustThugutt">Byłbym bardzo szczęśliwy, gdyby ustęp, zacytowany przezemnie, nie potrzebował komentarzy; niestety jednak zmuszony jestem zaopatrzyć go w następujące uwagi. Przedewszystkiem tyczy się ort tylko więzień sądowych, o więzieniach i aresztach policyjnych będę mówił za chwilę oddzielnie. Pozatem tyczy się on wyłącznie sześciomiesięcznego okresu od maja do listopada r. 1924, to jest tego okresu, podczas którego komisja zwiedzała więzienia na miejscu. Co się działo w więzieniach po tem, nie jest zamieszczone w referacie komisji i mnie oczywiście jako referentowi komisji nie jest dane wyciągać jakichkolwiek wniosków z faktów i rzeczy, które nie były szczegółowo znane komisji, ani w wystarczający sposób nie zostały zbadane. Winienem jednak, jako referent komisji zwrócić uwagę Wysokiego Sejmu, a także Rządu, w szczególności p. Ministra Sprawiedliwości, że ten ustęp, który przed chwilą odczytałem i który jest niejako uspokojeniem sumienia narodu co do więzień polskich, nie powinien przeszkadzać i nadal jak najbardziej czujnemu przyglądaniu się temu, co obecnie się dzieje w więzieniach. Ta ilość skarg i zarzutów, która nie tylko się nie zmniejsza, lecz się zwiększa, wprawdzie nie może tu być rozpatrywana, ale niewątpliwie powinna w jak najostrzejszej mierze podniecać czujność ogółu i czujność Sejmu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławAugustThugutt">Nie będę wchodził także w szczegóły, ani powody tego, dlaczego tak, a nie inaczej się dzieje, czy dzieje się to dzięki zmianie dyrekcji więziennej, czy dzięki jakimś innym zmianom, pozwolę sobie jeszcze raz położyć nacisk na fakt, który bynajmniej uspokajający nie jest.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławAugustThugutt">A teraz co do rzeczy ubocznych, co do rzeczy, którym nie zaprzecza wniosek ogólny, które nie skłaniają mnie bynajmniej do twierdzenia, że w Więzieniach polskich istnieje system znęcania się, ale które tem niemniej powinny być wzięte pod uwagę dla udoskonalenia tego, co doskonaleni bynajmniej nie jest. Pierwszą rzeczą uboczną, która nie jest bezpośrednim uciskiem względem więźniów politycznych, ale niewątpliwie jest niesłychaną przykrością, niezamierzoną bynajmniej przez wyrok sądowy, jaką więzień musi znosić, jest przeludnienie więzień polskich. Spotkaliśmy więzienia, w których ilość powietrza, jakiego więzień mógł używać, nie dochodziła nawet 1/2 albo 1/3 ilości przewidzianej ustawą. Spotkaliśmy więzienia przeludnione w tak straszliwy sposób, że nie było mowy nie tylko o łóżkach, pryczach, o siennikach j kocach dla więźniów, lecz nie wiadomo było wogóle, jak ta ilość więźniów, znajdująca się w danem pomieszczeniu, może tu oddychać. Oczywiście jest to częściowo skutkiem tego, że Polska nie ma za co budować nowych więzień, że pierwszy z tych kilkunastu wniosków, który komisja składa o potrzebie budowania nowych więzień, przez długi czas będzie wnioskiem czysto platonicznym, albowiem komisja nie rozumie go bynajmniej w tem znaczeniu, żeby należało więzienia budować przed szkołami i gmachami użyteczności publicznej. Ale zdaje się, że jedną z ważnych przyczyn, dla których więzienia były przeludnione, było nieopisanie lekkomyślne stosowanie aresztowania ludzi jako środka prewencyjnego. Wiem, że od paru lat, po zwróceniu przez komisję uwagi ówczesnemu Ministrowi Sprawiedliwości, rzecz ta nieco się polepszyła, wiem, że dziś nie spotkalibyśmy tak drastycznych, tak oburzających faktów, jak te, któreśmy spotkali w r. 1924.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#StanisławAugustThugutt">Pozwolę sobie dla ścisłości zacytować parę przykładów. W więzieniu w Nowogródku spotkaliśmy dwoje staruszków, liczących razem conajmniej lat 150, prawie ślepych, prawie głuchych, oskarżonych o złożenie fałszywego zeznania pod przysięgą na sądzie. Pomimo uporczywych i długich rozmów i badań nie można się było żadną miarą dogadać z tymi dwojgiem ludzi; byli to właściciele gospodarstwa z pod Nowogródka i doprawdy nie wyobrażam sobie, ażeby sprawiedliwość w Polsce domagała się koniecznie przetrzymywania całemi miesiącami w więzieniu tych dwojga ludzi, którzy uciec mogli chyba tylko do grobu. W tem samem więzieniu znaleźliśmy dwadzieścia kilka osób, włościan z pobliskiej wioski, oskarżonych o rozkopanie plantu kolejki, na którym zebrała się po nawałnicy woda i zalewała budynki mieszkalne. Mimo długiej rozmowy z tymi ludźmi, nie mogli oni zrozumieć swego przestępstwa: uratowali wszak tylko siebie i swoje rodziny od śmierci, spuszczając wodę, która groziła zalaniem ich domostw. Być może, że z punktu widzenia kodeksu karnego nie jest to rzecz legalna, czy jednak było rzeczą konieczną 24 osoby przez kilka miesięcy trzymać w przeludnionem więzieniu, mam poważne wątpliwości. Powtarzam, że te rzeczy uległy pewnej zmianie na lepsze, zdaje mi się jednak, że jest jeszcze dużo do zrobienia, że to pewne niewyrobienie młodych organów sądowych, które jest powodem niezmiernie lekkomyślnego szafowania aresztem prewencyjnym, powinno być w sposób stanowczy usuwane przez władze zwierzchnie.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#StanisławAugustThugutt">Sądzę, że w wysokim stopniu przyczynia się do tego przeludnienia także to, że w wielu razach, niemal we wszystkich sprawach politycznych na terenie b. zaboru rosyjskiego aresztu prewencyjnego nie zalicza się do kary. Nie jest to rzecz, która pozwala przejść koło Siebie obojętnie, jeżeli się pomyśli, że znajdujemy w więzieniach ludzi, siedzących 2, 2 1/2, 3 lata, którym nie doręczono aktu oskarżenia, i którzy później skazani bywają na rok, albo pół roku więzienia bez zaliczenia poprzednich trzech lat, przesiedzianych w więzieniu. Wyobrażam sobie, że jest rzeczą sprawiedliwości, rzeczą zdrowego rozsądku, rzeczą interesu państwowego, słusznie pojętego, zwrócić się do Rządu z prośbą i żądaniem, ażeby jak najrychlej złożył projekt noweli do kodeksu karnego, przewidującej zaliczanie w tych razach aresztu prewencyjnego, tak jak zresztą jest on zaliczany w dwóch innych dzielnicach.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#komentarz">(Głos: Niezawsze.)</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#StanisławAugustThugutt">Drugą rzeczą, która stanowi niewątpliwie nieraz pewnego rodzaju uciemiężenie dla więźniów, znajdujących się w naszych więzieniach, jest niedostateczna ilość żywności. Stosunki pod tym względem polepszyły się już nawet w okresie badania więzień przez nas, a o ile mi wiadomo, od tej pory uległy dalej zmianie na lepsze. Jeżeli nie osiągnęliśmy do tej pory tego, co więźniowi należałoby dać, jest to rzecz zrozumiała ze względu na to, że w Polsce wogóle zaczyna się okres, w którym prawie nikt nie dojada i że oczywiście najprzód należy pomyśleć o nakarmieniu dzieci szkolnych, wojska i bezrobotnych, nie stawiając na pierwszem miejscu więźniów. W każdym razie pod tym względem nadużyć rażących, któreby wymagały natychmiastowej i szybkiej poprawy, komisja nie stwierdziła.</u>
<u xml:id="u-21.9" who="#StanisławAugustThugutt">Natomiast rzeczą niesłychanie przykrą i, o ile mnie przynajmniej wiadomo, nie ulegającą poprawie w żadnej mierze jest stosunek do t. zw. więźniów politycznych. Więźniowie ci w więzieniach, któreśmy zwiedzali, stanowią przeszło 10% ogółu więźniów. Od tej pory stosunki zmieniły się raczej na gorsze i odsetek ten; jest raczej wyższy.</u>
<u xml:id="u-21.10" who="#komentarz">(Głos: Ogółem 6 tysięcy.)</u>
<u xml:id="u-21.11" who="#StanisławAugustThugutt">W dwóch byłych zaborach: w pruskimi i austriackim pojęcie więźnia politycznego jest nieznane; rzecz zrozumiała, skoro sam fakt, samo, przestępstwo jako takie było tam wypadkiem oderwanym, który nie wymagał ujmowania go. w normy jakichkolwiek przepisów i regulaminów. My natomiast, ludzie pochodzący z b. zaboru rosyjskiego., wiemy, co to jest przestępstwo polityczne i co to. jest więzień polityczny, i musimy stwierdzić, że niema u nas bez mała ludzi, którzyby nie potrafili rozróżnić pobudek przestępstwa, popełnionego przez więźnia politycznego, od pobudek zwyczajnego kryminalisty. Niestety, nie stoi na tym punkcie widzenia, na tej wysokości praktyka departamentu karnego Ministerstwa Sprawiedliwości. W swoim czasie, przeszło dwa lata temu, za rządów p. Ministra Makowskiego wydany został regulamin, więzienny, który do dziś dnia obowiązuje, i dla więźniów politycznych zostały w nim przewidziane pewne ulgi, polegające na dłuższym spacerze, na nieprzymuszaniu ich do pracy fizycznej, na większej łatwości obcowania z światem zewnętrznym, na łatwiejszem otrzymywaniu książek i gazet, na nieco odmiennem traktowaniu. Zdaje mi się, że w bardzo wielu więzieniach, zdaje mi się, co gorsza, że w samym departamencie karnym istnieje cicha, głucha walka, mająca na celu zniesienie wszelkich różnic między więźniem politycznym a więźniem kryminalnym. Nawet w projekcie ustawy, wniesionym przez Ministerstwo Sprawiedliwości do Wysokiego Sejmu, znajdującym się obecnie w podkomisji Komisji Prawniczej, niema żadnego rozróżnienia między pojęciem więźnia politycznego a więźnia kryminalnego. Jeżeli z jednej strony gotów jestem stanąć na stanowisku, że nie wszystko, co chciałoby być więźniem politycznym, zasługuje na to miano; jeżeli nie byłbym w stanie przyznać prawa nazywania się więźniem politycznym szpiegowi, który popełni! przestępstwo za pieniądze to niewątpliwie, co do szeregu innych ludzi, którzy godni są kary, których bynajmniej ani w imieniu komisji, ani w imieniu własnem, nie jestem skłonny bronić i nie występuję tu jako ich adwokat, uznać muszę, że działali z pobudek ideowych, nie dla korzyści, i że z tego powodu tradycja nasza z czasów zaborczych, która domagała się odmiennego ich traktowania, powinna być utrzymana.</u>
<u xml:id="u-21.12" who="#StanisławAugustThugutt">Dla przykładu przytoczę Państwu jeden fakt. Od półtora roku w więzieniu przy ulicy Dzielnej, na t. zw. Pawiaku, toczy się walka między więźniami politycznymi a dyrekcją więzienia o widzenie się z rodzinami. Widzenie się już za czasów polskich było dopuszczane w kancelarii, względnie w jakimkolwiek pomieszczeniu, oczywiście w obecności straży więziennej. Obecnie praktyka ta przed półtora rokiem została skasowaną, więzień zmuszony jest porozumiewać się z rodzina przez t. zw. podwójna kratę w obecności 10 innych więźniów, przy których ledwo czasem uda mu się rzucić oderwane stówko w uszy członków swej rodziny, czy przyjaciela, który przyszedł go odwiedzić. Więźniowie polityczni zrezygnowali z tego i o to jest nieustający szereg skarg, nieustający szereg zażaleń i memoriałów, którym dwóch ministrów sprawiedliwości stwierdzić musze, obiecało uczynić zadość, ale po których niestety rzeczy pozostają ciągle bez zmiany. Być może, jest to rzecz nie najbardziej istotna, być może rzecz, z której nie trzeba wyciągać wniosków zbyt daleko idących, ale są to jednak zarazem niepotrzebne szykany, które zadrażniają stosunki i tak aż nadto zadrażnione.</u>
<u xml:id="u-21.13" who="#StanisławAugustThugutt">Następnie zdaje mi się, że Ministerstwo Sprawiedliwości powinno uregulować jedną rzecz, która, być może, bez złego z jego strony zamiaru, nie w celu szykanowania kogokolwiek jednak jest istotną rzeczową szykaną dla wielu więźniów. Parę dni temu otrzymałem list od adwokata jednego z więźniów, skazanego we Lwowie na 2 i pół roku więzienia z zaostrzeniem kary przez więzienie celkowe raz na miesiąc. Więzień ten, chory zresztą na gruźlicę, został przeniesiony do Wronek. We Wronkach więzienie celkowe trwa 30 dni na miesiąc, albowiem tam niema innego więzienia, tylko celkowe. Oczywiście dyrektor więzienia nie stosuje tego jako kary, nie zaostrza mu kary, ale stoimy wobec faktu, że sposób odbywania kary przez więźnia nie jest zgodny z tym wymiarem sprawiedliwości, jaki, sąd ustalił. Zdaje ml się, że byłoby rzeczą bardziej prostą nie wysyłać więźniów, nieskazanych na więzienie celkowe, do takich więzień, które innych pomieszczeń, jak celkowe, nie mają. To samo dzieje się z więźniami politycznymi. Szereg więźniów politycznych dla tych czy Innych powodów, niekiedy za karę przenoszonych zostaje do Wronek albo wogóle na teren b. zaboru pruskiego i tam pozbawionych zostaje tych Ulg, jakie politycznym przysługują na terenie b. zaboru rosyjskiego. Wprawdzie nie zachodzą tu wypadki specjalnego znęcania się, przynajmniej w tym okresie, gdyśmy zwiedzali więzienie we Wronkach, nie tylko ze strony dyrektora więzienia nie stwierdziliśmy tego, ale f od więźniów nie słyszeliśmy żadnych skarg. Być może, że niektórzy z nich, specjalnie więźniowie przeniesieni z wlezienia białostockiego, byli raczej zadowoleni z. systemu we Wronkach. A jednak na ogół niewątpliwie więzienia celkowe uchodzą za cięższy wymiar kary i niewątpliwie ulgi, które tu zostały przyznane, tam są skasowane. Zdaje mi się, że dopóki to nie zostanie uregulowane w drodze ustawy, dopóki więźniowie polityczni na obszarze całego Państwa nie będą za takich uznani, nie należałoby stosować tego rodzaju przenoszeń, które w dodatku pozbawiają więźniów możności widzenia się, otrzymywania pomocy od rodzin, zaostrzając w bardzo twardy sposób karę.</u>
<u xml:id="u-21.14" who="#StanisławAugustThugutt">To samo w znacznej milerze tyczy się więzienia na Św. Krzyżu. Muszę zaznaczyć, że co do więzienia sto krzyskiego opinią komisji nie jest jednomyślna, mianowicie p. Zwierzyński i p. ks. Wyrębowski zgłosili votum separatum. Reszta posłów stoi na gruncie opinii, udzielonej w swoim czasie Ministerstwu Sprawiedliwości Uważam, że więzienie świętokrzyskie jest czemś niedopuszczalnem w Polsce, że to jest miejsce, do którego można wysyłać ludzi dla szybszego odtransportowania ich na tamten świat, ale nie jako do miejsca kary. Więzienie to, jak Panom wiadomo, znajduje się na szczycie dość znacznego wzgórza, jest otoczone lasem i zbudowane jest z kamienia, po którym cały rok leje się wilgoć i woda. Więzienie to niewątpliwie działa zabójczo i na system nerwowy i na płuca zamkniętego w nim człowieka. Miałem sposobność zwiedzić to więzienie jeszcze za czasów rosyjskich. Rosjanie zamykali w nim więźniów skazanych na karę najwyżej do 3 lat, albowiem byli zdania, że człowiek dłużej, niż 3 lata, w tem więzieniu wytrzymać nie zdoła; a u nas posyła się tam z reguły więźniów, skazanych na dożywotnie wiezienie. Dożywotnie więzienie, to nic znaczy więzienie, w którem człowiek prędzej i przymusowo, umiera. Niestety procent śmiertelności w tem więzieniu był przerażający, a oprócz tego wiele chorób oczu, płuc i t. d„ jak stwierdził lekarz więzienny, wynikło z wycieńczenia. Muszę stwierdzić, że jest to system niedopuszczalny w naszem Państwie. Departament karny stanął na stanowisku, że każde państwo, a więc i Poloka powinno takie jedno więzienie posila dla ć. Ja sądzę, że Polska mimo wszystko bez takiego Sachalinie mogłaby się obejść i minęły te czasy, kiedy więźniów karano ponad normę prawną. Od tej pory zostały tam wprowadzone pewne zmiany, większa ilość żywności, większa ilość opału i zdaje mi się, że usłyszymy za chwilę, że stosunki uległy bardzo znacznej naprawie. Ale od tej pory, przypominam Panom, zaszedł fam też bunt, który znaczna Ilość ludzi przypłaciła życiem, a mógł się skończyć bardzo krwawo. W każdym razie więzienie to kosztuje państwo dwa razy więcej, niż zwykłe we ziemie i jest wiecznie tlejącym lontem składzie prochu. Zdaje mi się, że opinia większości komisji była w danym razie zupełnie uzasadniona.</u>
<u xml:id="u-21.15" who="#StanisławAugustThugutt">Ażeby skończyć już z tem ciężkiem położeniem więźnia, z tych lub innych względów musze powiedzieć dwa słowa o pewnem politykowaniu w lokalnych dyrekcjach więziennych. Nie przybiera to może rozmiarów krzyczących o pomstę do nieba, nie spotykaliśmy tego zbyt często, jednakże częstość czy rzadkość wypadków nie jest rzeczą istotną w Chwili, kiedy się je spotyka. Jest rzeczą niewątpliwą, że w szeregu więzień dyrekcje więzienne, czy panowie prokuratorzy stosują pozostawione im do dyskrecjonalnego uznania środki w sposób niesłychanie osobliwy. A zatem np., jeżeli chodzi o prasę, to nie tylko nie dopuszcza się całej legalnej prasy, jaka wychodzi w Rzeczypospolitej Polskiej, lecz często tylko jeden albo dwa organy. Spotykamy więzienie, w i torem dopuszczano tylko „Gazetę Poranną”, w innem tylko „Rzeczpospolitą”. Otóż wyobrażam sobie, że żadne paragrafy prawa żadne argumenty rozsądku i przyzwoitości politycznej nie uprawniają ani dyrekcji więziennej, ani panów podprokuratorów do stosowania tego rodzaju cenzury w więzieniach. To, co jest prasą legalną, może i powinno być dopuszczone w każdym razie, kiedy interes śledztwa na to pozwala. Dobrzeby też było, żeby przy dopuszczaniu książek panowie dyrektorzy więzień i prokuratorzy nie ośmieszali się zbyt jaskrawą cenzurą. Spotkaliśmy więzienia, gdzie nie dopuszczano, powiedzmy, „Kapitału” Marksa, jako rzeczy podważającej podwaliny państwa; spotkaliśmy referat pisany przez wysokiego urzędnika, który twierdził, że żadną miarą nie można dopuścić do tego, żeby więzień polityczny czytał w więzieniu „Manifest komunistyczny”. Nie jest to już nawet przestępstwo, to tylko głupota i to głupota niesłychanie przykre skutki powodująca. Rozumiem, że takie niedorzeczne szykany nie leżą w intencjach Ministra Sprawiedliwości, ale myślę, że nadzór nad odpowiedniemi władzami powinien być nieco ściślejszy i należałoby pouczyć tego lub owego pana, że „Kapitał” Marksa, albo „Manifest komunistyczny” nie jest rzeczą niebezpieczną i nielegalną. Tyle co do więzień sądowych.</u>
<u xml:id="u-21.16" who="#StanisławAugustThugutt">Jeśli chodzi! o więzienia i areszty policyjne, zwiedziliśmy je w znacznie mniejszej mierze, zwiedziliśmy, ich zaledwie cztery. Odwiedziny te, jeżeli chodzi o skutek doraźny, materialny, nie dały żadnego wyniku. Rzecz jest sama przez się zrozumiała, że jeśli dzieje się jakieś przestępstwo w więzieniu, albo areszcie policyjnym, to oczywiście nie tego dnia; ani w tę godzinę, kiedy komisja sejmowa przyjechała do miasta. Nie mieliśmy oczywiście możności wchodzić do łych instytucji znienacka, o dowolnej godzinie, że tak powiem, w masce ukrywającej nas. Jakkolwiek nie udało się nam stwierdzić żadnego wypadku konkretnego, komisja powzięła uchwałę, znowu prawie jednomyślnie, z wyjątkiem jednego głosu, która brzmi jak następuje:</u>
<u xml:id="u-21.17" who="#StanisławAugustThugutt">„Komisja badała również, oprócz więzień sądowych, areszty policyjne we Lwowie, Łodzi; Równem i Kowlu. Stoją one pod względem utrzymania i czystości niżej od więzień sądowych, co zresztą ma mniejszą wagę wobec tego, iż więźniowie przebywają w nich z reguły bardzo krótko. Co do obchodzenia się z aresztowanymi przy badaniach policyjnych, szczególnie w defenzywie politycznej, komisja spotkała się z bardzo liczną ilością skarg na brutalne obchodzenie się i znęcanie, przyczem w niektórych wypadkach, zwłaszcza we Lwowie, więźniowie pokazywali ślady bicia. Skarżyli się na postępowanie policji nawet ci więźniowie polityczni, którzy w stosunku do władz więziennych nie ujawniali żadnych pretensji. Komisji nie udało się, i udać się zresztą z natury rzeczy nie mogło, stwierdzenie zasadności powyższych skarg przez schwytanie winnych na gorącym uczynku. Tem nie mniej wielka ilość skarg i zgodność szczegółów, podawanych przez więźniów oddzielnie badanych, jak również niezaprzeczone przez Rząd wypadki katowania więźniów w czasach ostatnich i w miejscowościach przez komisję niezwiedzonych. nasuwają przypuszczenie, że co się tyczy obchodzenia się policji politycznej z aresztowanymi podczas badań wstępnych, stan rzeczy pozostawia bardzo wiele do życzenia, a skargi więźniów są prawdopodobnie uzasadnione. Komisja stwierdziła również, że władze prokuratorskie na skargi więźniów o pobicie w urzędach policyjnych reagują bardzo słabo, albo nie reagują wcale”.</u>
<u xml:id="u-21.18" who="#StanisławAugustThugutt">Jest sprzeciwi p. Insler, który zamiast wyrazów „nasuwają przypuszczenie”, rady umieścić słowa „skłaniają do przyjęcia opinij”. Przyznam się, że jest to rozcinanie włosa na 16 części. Osobiście nie upieram się przy tym, czy owym tekście, przyjąłem tekst pierwszy, ponieważ tak zadecydowała komisja. Następnie jest sprzeciw p. Jeremicza, głębiej sięgający. Poseł tem proponuje tekst: „Komisja doszła do przekonania; iż w urzędach policyjno śledczych panuje system bicia celem wymuszenia zeznań, a nawet często nieludzkie katowanie, znęcanie się mad aresztowanymi; Zdarzają się również wypadki zabójstwa”.</u>
<u xml:id="u-21.19" who="#komentarz">(Głos: Cynarski dostał za to nagrodę.)</u>
<u xml:id="u-21.20" who="#StanisławAugustThugutt">Muszę stwierdzić, że jakkolwiek nie byliśmy trybunałem sądowym, nie występowaliśmy w charakterze sędziów, adwokatów, czy oskarżycieli, tem niemniej dla każdego ciała; delegowanego przez Sejm do zbadania pewnej sprawy, obowiązuje zastrzeżenie podawania tylko wniosków, co do których się ma materialne dowody. Ponieważ materialnych dowodów na te rzeczy komisja w ręku nie miała; nie udało się ich znaleźć, dlatego, muszę to stwierdzić w mojem sumieniu, tylko dlatego wniosku kol. Jeremicza nie mógłbym podpisać. Natomiast jeżeli chodzi o moje głębokie przekonanie, o obowiązek sumienia stwierdzenia prawdy, choćby była jak najbardziej gorzką, tak jak w swoim czasy pozwoliłem sobie protestować przeciw memoriałowi pochodzącemu z zagranicy po pierwsze dlatego, że podpisano go lekkomyślnie, a pozatem dlatego, że autorzy jego mogli czas daleko lepiej zużytkować, badając zło u siebie, tak tymi razem muszę powiedzieć, że dalsze trwanie tego stanu rzeczy mogłoby zagrażać Polsce istotnie ciężkiemi powikłaniami; nie skandalem europejskim, odrzuć my to słowo; nie chcę widzieć niebezpieczeństwa w tem, że komuś nasze postępowanie nie wyda się przyzwoite. Powiedzmy, że przyzwoici musimy być sami dla siebie.</u>
<u xml:id="u-21.21" who="#StanisławAugustThugutt">Otóż muszę stwierdzić, że częstość wypadków i. niewątpliwa ich niekiedy wiarogodność, nie zaprzeczana przez przedstawicieli Rządu z tej trybuny, w których katowanie więźniów dochodziło do bestialstwa, skłania mię do przypuszczenia, że wypadki znęcania się w śledztwie policyjnem zdarzają się u nas istotnie.</u>
<u xml:id="u-21.22" who="#StanisławAugustThugutt">Muszę stwierdzić dwie rzeczy. Komisja żadną miarą nie była w stanie tych rzeczy przyłapać na gorącym uczynku, ale jeżeliby miejscowi prokuratorzy zechcieli mniej obojętnie przyjmować skargi, które do nich dochodzą, gdyby zechcieli od czasu do czasu odwiedzać więzienia nie w porze zwykłej, o godzinie, kiedy zwykle do więzienia przychodzą, lecz kiedy się ich najmniej spodziewają, to możeby znaleźli fakty, z powodu których sumienie ich by drgnęło.</u>
<u xml:id="u-21.23" who="#StanisławAugustThugutt">Drugą rzeczą jest zachowanie się panów ministrów spraw wewnętrznych, szeregu panów ministrów spraw wewnętrznych. Nie przypuszczam, żeby którykolwiek z nich, jestem tego pewien, conajmniej co do olbrzymiej ich większości, pochwalał, czy tolerował znęcanie się nad więźniami. Zwłaszcza o obecnym panu Ministrze Spraw Wewnętrznych, jak również panu Ministrze Sprawiedliwości nie przypuszczam, żeby chcieli utrwalać jakieś sadystyczne sposoby badania więźniów w Polsce. Natomiast muszę stwierdzić, że ich wola, zanim dojdzie na dół, do tego miejsca, na którem zaczyna się tworzyć zbrodnia, rozwiewa się w powietrzu i ciągle jeszcze w Polsce jest aktualne zagadnienie, kto właściwie bierze na siebie odpowiedzialność, kto właściwie jest rządcą w Polsce, czy ci ludzie, których Sejm widzi przed sobą jako uznany przez siebie rząd, których pociągać może bezpośrednio do odpowiedzialności parlamentarnej, którzy przychodzą tu składać swoje oświadczenia i zeznania, czy też nieznane jakieś ciemne figury, które drwią sobie jawnie z ustaw uchwalonych przez Sejm i z swego bezpośredniego zwierzchnika. Zdaje mi się, że nadszedł najwyższy czas, żeby nałożyć temu koniec. Nie chcę używać zbyt mocnych słów, ani zbyt daleko wysuwać oskarżeń. To. co jest wydrukowane w referacie komisji, ujęte jest w formę niesłychanie łagodną i ostrożną, albowiem stawiając zarzuty trzeba być pod względem formalnym bardzo ostrożnym; ale w tej łagodnej i ostrożnej formie, trzeba pamiętać, mieści się bardzo silne oskarżenie, którem czas się zająć.</u>
<u xml:id="u-21.24" who="#StanisławAugustThugutt">Jeszcze jedną rzecz chciałbym stwierdzić. Komisja, przystępując do swych badań, dokonywała ich stale w asystencji przedstawicieli. Ministerstwa Sprawiedliwości! i miejscowych władz prokuratorskich, które oddawały jej niejednokrotnie wielkie usługi przez informowanie o tych, czy owych szczegółach. Komisja swoje spostrzeżenia, jakkolwiek nie ujęte w formie protokołu, stale podawała do wiadomości Ministerstwu Sprawiedliwości, bądź bezpośrednio Ministrowi, bądź też przedstawicielom departamentu karnego. Niekiedy rzeczy te były uwzględniane. Zdaję sobie najzupełniej sprawę z tego, iż komisja sejmowa nie pojechała rządzić, ani zmieniać czegokolwiek, ani wydawać jakichkolwiek najmniejszych choćby zarządzeń. Nie będą się też wdawał w sprawę teorii podziału władz, ani w sprawę hierarchii władz w Polsce; poprzestanę na stwierdzeniu, że władze te powinne współdziałać z sobą i że współdziałacie to powinno być oparte na pewnem wzajemnem zaufaniu i dowierzaniu sobie. Zacytuję jeden tylko wypadek, dowodzący czego innego. We Włocławku zaszedł swego czasu bunt więźniów, który został tego samego dnia w ciągu paru godzin poskromiony, przyczem zaszedł wypadek bicia więźniów, niezaprzeczony przez dyrektora więzienia. Komisja badając sprawę na miejscu, jednomyślnie, a więc głosami wszystkich stronnictw, od najbardziej prawych do najbardziej lewych, doszła do przekonania, że istotnymi winowajcami zajścia byli przedstawiciele miejscowej władzy prokuratorskiej; Ich nerwowość, ich strach, ich zupełnie niepotrzebne ściąganie wojska i wprowadzenie policji do wnętrza więzienia, a co najgorsze, co uważaliśmy za skandal niedopuszczalny, ich obecność przy biciu przez policję więźniów były wykroczeniem i nietaktem ciężkim. Jakkolwiek donieśliśmy o tem panu Ministrowi Sprawiedliwości, pan prokurator sądu okręgowego we Włocławku został przeniesiony jako podprokurator do sądu apelacyjnego, a pan podprokurator miał zostać mianowany prokuratorem.</u>
<u xml:id="u-21.25" who="#komentarz">(Głos: Skandal.)</u>
<u xml:id="u-21.26" who="#StanisławAugustThugutt">Zupełnie przypadkowo, dzięki temu, że byłem obecny tego dnia w Ministerstwie Sprawiedliwości, że p. Minister Sprawiedliwości zechciał w uprzejmości swej zapytać mię, czy słyszałem coś o tym panu, a gdy usłyszał opinię moją i dowiedział się, że jest to nie tylko opinią moją, lecz całej komisji, druga nominacja została cofnięta. Nie podejrzywam doprawdy p. Ministra Sprawiedliwości o specjalną jakąś złośliwość i szykanę w stosunku do Sejmu, ale muszę stwierdzić, że tego rodzaju praktyki są odrzuceniem wszelkiej idei współpracy z Sejmem, robieniem sobie psich figlów, które doprowadzają niewątpliwie do poniżenia nieraz tego, co wszyscy wspólnie powinniśmy szanować.</u>
<u xml:id="u-21.27" who="#komentarz">(Głosy: Skandal. Złodziej grosza publicznego trzymacie na wolności, a więźniów politycznych męczycie.)</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#LeonPluciński">Proszę Panów nie przerywać mówcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#StanisławAugustThugutt">Nie będę wyrażał swej opinii o poszczególnych złożonych tu 19 wnioskach, ponieważ opinią ta w ten czy inny sposób została już wyrażona w mojem przemówieniu i oczywiście z natury rzeczy proszę o przyjęcie złożonych przez większość komisji wszystkich 19 wniosków.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#StanisławAugustThugutt">Poza tem zostało zgłoszonych 5 wniosków mniejszości. Wnioski te co do meritum, wyobrażam sobie, nie sprzeciwiają się może nawet poglądom większości, natomiast ujęte są w formę niedość jasną, jak np. wniosek o skasowanie wszystkich antyrobotniczych i antychłopskich artykułów kodeksu karnego. Musielibyśmy przeprowadzić długą dyskusję, co to jest antyrobotniczy lub antychłopski artykuł. Co do innych wniosków, jak np. wniosku o udzielenie amnestii b. uczestnikom walk polsko ukraińskich, to osobiście uważam to za rzecz słuszną, ale nie wiem, dlaczego by nie zastosować tego do uczestników; wszelkich walk, jakie toczyły się na terytorium Polski, a w których często brali udział nie tylko Ukraińcy, lecz j inne narodowości. Zdaje mi się, że ten wniosek możnaby rozszerzyć. Na razie co do wniosków mniejszość musze zająć stanowisko odmowne.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#LeonPluciński">Głos ma p. Jeremicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PJeremicz">Wysoka Izbo! Więziennictwo w Polsce, tak jak dużo niektórych dziedzin życia, było absolutnie przez społeczeństwo i miarodajne czynniki zaniedbane, dopiero potrzeba było odezwy francuskich społecznych działaczy, ażeby Sejm tą sprawą się zajął. Bardzo wiele powiedział tu p. prezes komisji Tugutt, ja na niektóre tylko rzeczy chce zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#PJeremicz">Byt więźniów w Polsce przedstawia się bardzo marnie. Zależy to od czterech momentów: 1) od złego administrowania, 2) niedopuszczenia społeczeństwa do pomocy więźniom, 3) przeludnienia i 4) walki wszelkiemi możliwemi sposobami, a jest właściwie jedna możliwość dla więźniów — głodówka.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#PJeremicz">Jeżeli weźmiemy administrację, to administracja więzień jest nieudolna. Nie myślano o tak niezbędnych rzeczach jak koce, sienniki, nary, nawet na nie było w więzieniu, tylko więźniowie leżeli na podłodze. A przecież wielkie sumy wydawano na urządzenie niektórych instytucji, a tam jednak me zostało nic w tym kierunku zrobione. Nie uruchomiono żadnych warsztatów, zatrudnionych jest bardzo mało więźniów, a tem samem nie jest możliwe, ażeby ci więźniowie przez pracę mogli polepszyć swój byt.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#PJeremicz">Jeżeli będę mówił o przeludnieniu, to już wskazywano na to, wszyscy byliśmy zgodni, tak prawica, jak i lewicą, że na każdego więźnia przypada dwa metry sześcienne powietrza, na człowieka, który siedzi! trzy, cztery lata w tem więzieniu, bez koca, bez siennika i przytem marnie odżywiany. Nie wiem, jak może człowiek to wytrzymać?</u>
<u xml:id="u-25.4" who="#PJeremicz">A teraz przejdę do najstraszniejszej rzeczy, a mianowicie: więźniowie polityczni wywalczają sobie w Polsce polepszenie swego bytu u administracji i tylko głodówką. Ten system jest niedopuszczalny. I my dziś widzimy, że choć komisja będąc w więzieniach, zwracała uwagę władzom więziennym na to postępowanie, widzimy, że głodówka się nie zmniejszyła, ale zwiększyła. Gdzie jest przyczyna tego? W departamencie karnym jest p. Głowacki. Pan Głowacki nie uznaje pojęcia „więzień polityczny”. Dla niego więzień polityczny nie istnieje. Ja już w swoim czasie mówiłem z tej wysokiej trybuny o tem, że byłoby największą ulgą dla więźniów politycznych. Panie Ministrze, żeby p. Głowackiego odesłać na emeryturę, bo to jest tyran wszystkich więźniów, śmiem to stwierdzić, bo od tego czasu, kiedy zwiedzałem więzienia, mam stosy skarg na p. Głowackiego, na jego postępowanie wyłącznie z więźniami politycznymi.</u>
<u xml:id="u-25.5" who="#PJeremicz">Jeżeli mówi się o przeludnieniu, to tu jest bardzo a bardzo duża wina sądów. P. Tugutt mówił, że nie dolicza się więźniom skazanym, na 6 miesięcy więzienia ciężkiego ani jednego miesiąca aresztu prewencyjnego, bo tak wyraźnie głosi artykuł 54 kodeksu karnego. Mnie się zdaje, że czas najwyższy byłoby pomyśleć o tem, żeby artykuł 54 kodeksu karnego był w ten, lub inny sposób zmieniony. Jeżeli by nie można było tego zrobić, żeby cały kodeks karny przerobić, to przynajmniej zmienić art. 54, który wyraźnie powiada, że otrzymującym karę ciężkiego więzienia nie może być zaliczony areszt prewencyjny, co wpływa na niesprawiedliwy wymiar kary. Mnie się zdaje, że czas najwyższy, aby art. 54 Interpretować inaczej.</u>
<u xml:id="u-25.6" who="#PJeremicz">Dalej przejdę do mojego wniosku, który zgłosiłem, który niestety nie został przyjęty głównie z powodu stylu, ale to jest rzeczywista prawda, mianowicie co do policji. Jeżeli będziemy mówili o policji, to pomimo, że mój wniosek był odrzucony na komisji, wszyscy byli tego zdania, że tak się dzieje. Na to mam fakty i nawet z tej wysokiej trybuny p. Minister Olpiński mówił i przyznawał się do tego wyraźnie, że popełniane były mordy przez wywiadowców i konfidentów. A co do tego bicia przestępców politycznych, katowania, wymuszania zeznań, to zdaje mi się, że interpelacje poselskie, których dziś przytaczać nie będę, dość tego materiału dostarczają, dość tych wypadków, ażeby można było sobie powiedzieć, że w policji jest system bicia, wymuszania, w nieludzki sposób katowania ii znęcania się nad więźniami. Wszystkie procesy polityczne, jakie były, były wszędzie jedne i te same, wszędzie mówili jednym głosem polityczni o tem, że ich bito, katowano, musieli podpisywać protokół, który był dla nich przygotowany.</u>
<u xml:id="u-25.7" who="#PJeremicz">Jakie wyniki z tego teraz? Chce zwrócić na jedno tylko uwagę, a mianowicie, kiedy komisja pierwszy raz zebrała się dla ukonstytuowania się, wtedy oświadczyłem p. prezesowi Tuguttowi, że jeżeli będą takie wyniki, jakie były komisji śledczej dla zbadania nadużyć w administracji na Kresach Wschodnich, że panowie komendanci, posterunkowi, którzy zabili dwóch ludzi, którzy katowali w średniowieczny sposób, dostali wyższe stanowiska, oświadczyłem, że jeżeli rezultaty komisji będą takie same, to się zrzekam wyjazdu z tą komisją. P. Tugutt oświadczył, że będzie dążył do tego, aby nadużycia, które komisja zauważy, zostały wykryte, ażeby winnych pociągnąć do odpowiedzialności. I otóż zobaczymy, jakie są rezultaty. Prawda, późno zdajemy to sprawozdanie, bo rozpoczęliśmy pracę w 1924 r., skończyliśmy ją w jesieni, a dziś dopiero w 1926 r. zdajemy sprawozdanie, ale wtedy w 1924 r. p. Ministrowi było zakomunikowane, że tam dzieją się rzeczy złe, to i to zdaniem komisji trzeba byłoby naprawić. Mianowicie o Włocławku wspomniał też p. prezes Tugutt, gdzie winą wyłącznie tylko panów prokuratorów było pobicie więźniów, nawet więcej jeszcze skarżył się jeden, co nie zostało udowodnione, że sam prokurator ich bił, ci panowie dostali wyższe stanowiska.</u>
<u xml:id="u-25.8" who="#PJeremicz">Dalej była jednomyślna opinią o skasowaniu więzienia świętokrzyskiego. Okazało się, że p. Głowacki wyraźnie powiedział, iż każde państwo musi mieć takie więzienie, taką mordownie, bo inaczej tego nazwać nie mogę...</u>
<u xml:id="u-25.9" who="#komentarz">(Głos : Rzeźnie.)</u>
<u xml:id="u-25.10" who="#PJeremicz">... rzeźnię, bo przez 1/2 roku na 300 więźniów umarło 51 i chorych, którzy dogorywali było 48, czyli akurat część rocznie musiała umierać. P. Głowacki zamiast tego, żeby stamtąd zabrać tych więźniów, powiada, że jeszcze zwiększy ilość więźniów i dziś mamy już nie 300, tylko z górą 400, a więc dziś będziemy mieli śmiertelność nie 100 ludzi rocznie, a 150. To jest system, p. Głowackiego.</u>
<u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(P. Manterys: Wszyscy umierają, a zbrodniarze nie mają umierać?)</u>
<u xml:id="u-25.12" who="#PJeremicz">Pana Manterysa trzeba byłoby tam nasłać.</u>
<u xml:id="u-25.13" who="#komentarz">(P. Manterys: Jak zrobię taką zbrodnię jak Pan, to tam. pójdę.)</u>
<u xml:id="u-25.14" who="#PJeremicz">Dalej, proszę Panów, było zdanie komisji jednogłośne o tem, ażeby stosowano oględnie areszt prewencyjny, a widzimy taką statystykę: na dzień 1 stycznia 1925 r. było 31.656 aresztowanych, a na dzień 1 maja 1925 r. było 32.639, a wiec Minister Sprawiedliwości nie zmniejszył, a o 1.000 zwiększył, czyli poszedł nie w kierunku wskazówek komisji, a właśnie odwrotnie. To było na 1 maja 1925 r., a po 1 maja tylko w woj. wschodnich było zaaresztowanych około 1.000 osób, trzeba tu dodać tylko z ziem białoruskich jeszcze tysiąc, a byłoby daleko więcej.</u>
<u xml:id="u-25.15" who="#PJeremicz">Otóż, proszę Panów, kończąc moje przemówienie, powiem, krótko, że dopóki. w Polsce otrzymywać będą wyższe stanowiska ci ludzie, którzy urządzają inkwizycje więźniów politycznych, dopóty, proszę Panów, jeżeli nie starczy naszych apelów tu do panów posłów i do Rządu, to będą apelowali interweniowali u panów tajnej uczeni i działacze społeczni, nawet z sojuszniczej Francji.</u>
<u xml:id="u-25.16" who="#PJeremicz">Teraz, proszę Panów, mam tu jeszcze wniosek o pociągnięcie do odpowiedzialności naczelnika więzienia w Białymstoku. Zdaje mi się. że jeżeli zaszło zabójstwo, o którem bardzo szeroko mówił kol. Sanojca przy poprzednim punkcie porządku dziennego, to powinniśmy powiedzieć, że za tych więźniów politycznych ktoś powinien odpowiadać. Jednakże nie bacząc na to, że w 1923 r. przy sztucznem odżywianiu w Białymstoku zamordowano 4 więźniów, nikt z administracji nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Do dzisiejszego dnia naczelnik więzienia urzęduje i urządza te inkwizycje, tak jak dawniej. Ministerstwo Sprawiedliwości nawet nie zdobyło się na to, ażeby choćby przez delikatność przenieść gdzieindziej tego naczelnika. Nie zrobiono tego, tylko on tam dalej jest. Za katowanie, za śmierć ludzi musi ktoś odpowiadać, a jednakże nikt nie odpowiada.</u>
<u xml:id="u-25.17" who="#PJeremicz">Reasumując to, co powiedziałem, stwierdzam, że w Polsce rządzi nie Sejm, nie Rząd, ale rządzi klika, klika rozbestwionych policjantów, która katuje ludność. Moi Panowie, jeżeli dziś nie położycie temu kresu, to będziecie mielił takie skutki, że inne państwa będą musiały interweniować i mówić o białym terorze, jak w 1924 r.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#LeonPluciński">Proponuję, żebyśmy dalszą dyskusję odłożyli do jutrzejszego posiedzenia, a obecnie przeszli do punktu 5 porządku dziennego: wybór stałego członka zarządu funduszu kwaterunkowego oraz zastępcy. Głos ma p. Wichliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MichałFeliksWichliński">Wysoka Izbo! W wykonaniu art. 20 ustawy o zakwaterowaniu wojsk w czasie pokoju. Komisja Wojskowa wnosi, aby wybrać na członka zarządu funduszu kwaterunkowego przez Sejm, z poza Sejmu p. Kazimierza Rechowicza, architekta, a na jego zastępcę p. Leonarda Elżanowskiego, naczelnika wydziału finansowo gospodarczego Sejmu. Na Komisji Wojskowej kandydatury te były przyjęte bez sprzeciwu, to też w imieniu komisji wnoszę o ich przyjęcie.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#MichałFeliksWichliński">Pan Kazimierz Rechowicz, obrońca Lwowa, był referentem wydziału technicznego w Ministerstwie Robót Publicznych, a p. Leonard Elżanowski jest nam wszystkim dobrze znany.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#LeonPluciński">Ponieważ nie słyszę sprzeciwu, przypuszczam, że na mocy art. 52 regulaminu ten wybór został przyjęty przez aklamację. W ten sposób uważam porządek dzienny za wyczerpany. Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#KarolMierzejewski">(w zastępstwie sekretarza czyta):</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Kudelskiego i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Kolei w sprawie sprostowania trasy kolejowej na linii Lublin Rozwadów, Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie przewlekania przez władze do nieskończoności udzielania prawnie się należących zaopatrzeń wdowom po, mężach, zaginionych, czy zabitych na wojnie.</u>
<u xml:id="u-29.2" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie pokrzywdzenia obywatela Jana Wrony z gminy Rzędzianowice pow. mieleckiego.</u>
<u xml:id="u-29.3" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Skarbu i Spraw Wojskowych w sprawie inwalidy Michała Roga z Dąbrowicy pow. tarnobrzeskiego, któremu komenda uzupełnień w Nisku nieprawnie odmówiła zaopatrzenia wojskowego.</u>
<u xml:id="u-29.4" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Krempy i koi. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie nadużyć komendanta policji państwowej w Jastkowicach pow. tarnobrzeskiego.</u>
<u xml:id="u-29.5" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprawnie rozwiązanej rady gminnej w gminie Jastkowice i zaprowadzenia tymczasowego zarządu (powiat tarnobrzeski.).</u>
<u xml:id="u-29.6" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Krempy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie zawieszonego bezpodstawnie zaopatrzenia inwalidzkiego Józefowi Tęczy z Woli Rusinowskiej w pow. kolbuszowskim.</u>
<u xml:id="u-29.7" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego aresztowania, prowokowania oraz katowania chłopów białoruskich ze wsi Krywlany brzeskiego powiatu przez policję polityczna w Kamieńcu Litewskim.</u>
<u xml:id="u-29.8" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do p. Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie prześladowania chłopów ze wsi Sznudry pow. Słonimskiego przez zarząd szczarskiego leśnictwa w lasach państwowych.</u>
<u xml:id="u-29.9" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Oświaty w sprawie oszukaństwa, jakiego się dopuścił nauczyciel Antoni Sośnicki, wyłudzając deklaracje szkolne na szkole polską we wsi Jabłonka pow. Równe gm. Stepań.</u>
<u xml:id="u-29.10" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty czasopisma „Rada” z dnia 7 marca 1926 r.</u>
<u xml:id="u-29.11" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Chrupkiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułów w czasopiśmie „Rada” Nr. 13 z dnia 14 marca 1926 r.</u>
<u xml:id="u-29.12" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Brzezińskiego i kol. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie poszkodowania Skarbu Państwa i nieprawidłowej gospodarki w warsztatach amunicyjnych D. O. K. VII.</u>
<u xml:id="u-29.13" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Brzezińskiego i kol. z klubu N. P. R. do p. Ministra Spraw Wojskowych W sprawie redukcji pracownikowi i dni pracy oraz wypłacenia remuneracji w zakładach wojskowych D. O. K. VII Poznań (Zbrojownia).</u>
<u xml:id="u-29.14" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Utty i innych z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do pp. Ministrowi Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie niesłychanego znęcania się nad kolonistami niemieckimi w kolonii Bechcice gminy Lutomiersk, pow. łaskiego.</u>
<u xml:id="u-29.15" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Matakiewicza i kok z Klubu Katolicko Ludowego do p. Ministra Skarbu w sprawie niewypłacenia nagrody za wykrycie przestępstwa skarbowego.</u>
<u xml:id="u-29.16" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do pp. Ministra Spraw Wewnętrznych, Ministra Spraw Wojskowych, Ministra Skarbu i Ministra Rolnictwa i Dóbr Państwowych w sprawie definitywnej równowartościowej zamiany gruntów mieszkańcom Stryja za zabrane im, jako małorolnym, grunty dla potrzeb i obowiązków, ciążących na gminie miasta Stryja wojew. Stanisławów.</u>
<u xml:id="u-29.17" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. ks. Ilkowa i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Spraw Wewnętrznych w sprawie niebezpieczeństwa, zagrażającego gminie Bojechów ruski pow. Dolina woj. Stanisławów, spowodowanego żywiołową klęską powodzi rzeki Sukiel.</u>
<u xml:id="u-29.18" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. ks. Ilkowa i kok do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych, Rolnictwa i Dóbr Państwowych oraz do p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli w sprawie nadużyć, popełnionych przez członka rady powiatowej w Kałuszu woj. Stanisławów, Interpelacja p. ks. Ilkowa i kol. do PP. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie nieprzestrzegania przepisów ustawy i rozporządzenia w przedmiocie ustroju tymczasowego władz szkolnych.</u>
<u xml:id="u-29.19" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużyć sołtysa wsi Niekrasze wieże, gminy zuchowickiej, pow. stołpeckiego (dawn. pieświeskiego).</u>
<u xml:id="u-29.20" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Stańczyka i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie nadużycia władzy przez policję w Czeladzi, koło Sosnowca.</u>
<u xml:id="u-29.21" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Pragiera i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie postępowania dyscyplinarnego przeciw urzędnikom samorządowym b. dzielnicy pruskiej.</u>
<u xml:id="u-29.22" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Z. Piotrowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawne złego obchodzenia się z żołnierzami w Toruniu.</u>
<u xml:id="u-29.23" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Z. Piotrowskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie zbadania zachowania się policji wobec zajść z bezrobotnymi we Włocławku.</u>
<u xml:id="u-29.24" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Kola Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie usunięcia w szkole powszechnej dla dzieci żydowskich w Łęczycy nauczycielki żydówki.</u>
<u xml:id="u-29.25" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Skarbu w przedmiocie używania instytucji Monopolu Tytoniowego jako środka w polityce pauperyzowania ludności żydowskiej.</u>
<u xml:id="u-29.26" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Hartglasa i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w przedmiocie postępowania władz szkolnych w powiecie sokolskim.</u>
<u xml:id="u-29.27" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego doi pp. Ministrów Spraw Wojskowych, Pracy i Opieki Społecznej oraz Skarbu w sprawie przyspieszenia wypłaty renty inwalidzkiej inwalidzie Markowi Smolskiemu.</u>
<u xml:id="u-29.28" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Skarbu w sprawie rzekomych zaległości podatkowych u sołtysów i ekssołtysów w gminie Chodaczów pow. włodzimierskiego i bezprawnego postępowania urzędu tejże gminy.</u>
<u xml:id="u-29.29" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Skarbu w sprawie niesprawiedliwego wymiaru podatku gruntowego na r. 1926 na t. zw. ziemiach wschodnich, w szczególności na Wołyniu, Chełmszczyźnie, Polesiu i Podlasiu.</u>
<u xml:id="u-29.30" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie bicia uczniów przez nauczyciela Eugena Kudyrkiewicza w szkole powszechnej wsi Izów pow. włodzimierskiego.</u>
<u xml:id="u-29.31" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Wojtowicza i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie szkodliwej działalności inspektora szkolnego na powiat błoński p. Lubelskiego.</u>
<u xml:id="u-29.32" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Nazaruka i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości! w sprawie bezpodstawnej konfiskaty ukraińskiej gazety ewang. religijnooświatowej „Wira i Nauka”.</u>
<u xml:id="u-29.33" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów Klubu Białoruskiego do p. Prezesa Rady Ministrów w sprawie nadużyć władz polskich w związku z żądaniem szkoły białoruskiej we wsi Czemery, pow. Słonimskiego.</u>
<u xml:id="u-29.34" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Kozickiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie konfiskaty artykułu w czasopiśmie „Rada” z dnia 20 września 1925 roku.</u>
<u xml:id="u-29.35" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Miotły z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. do pp. Ministrów Skarbu oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie gnębienia podatkami mieszkańców miasteczka Jazno, dziśnieńskiego powiatu.</u>
<u xml:id="u-29.36" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Szapiela i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie lekceważenia przez prokuratora pow. święciańskiego sprawy okradzenia kasy wydziału powiatowego przez kierownika Jarnuszkiewicza.</u>
<u xml:id="u-29.37" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie przymusowego przydzielenia niemiecko katolickich dzieci w Chojnicach do szkoły polskiej i maltretowania ich w tejże.</u>
<u xml:id="u-29.38" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Graebego i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie nieuzasadnionej konfiskaty listów.</u>
<u xml:id="u-29.39" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Graebego z klubu Zjednoczenia Niemieckiego i innych posłów do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie presji, wywieranej na rodziców niemieckich w Iłowie, pow. Działdowo.</u>
<u xml:id="u-29.40" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskich do p. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie zabicia 2 żołnierzy przez wybuch granatu w siedleckim obozie artyleryjskim.</u>
<u xml:id="u-29.41" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Prezesa Rady Ministrów i Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie tortur, dokonanych na niewinnym ob. Ignacym Rychlińskim przez posterunkowych p. p. w Bolimowie: Maciejewskiego, Wajdę i Owczarka!, Interpelacja p. Ballina I tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego aresztowania i więzienia ob. Józefa Masznera, zamieszk. w Miechowie pow. lubartowskiego.</u>
<u xml:id="u-29.42" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Bafina i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Kolei w sprawie bezprawnego wydalenia ze służby Ignacego Polewskiego, zam. w Gdubie ul. Szopena Nr 66 (Pomorze).</u>
<u xml:id="u-29.43" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Hołowacza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Prezesa Rady Ministrów itp. Ministra Spraw Wojskowych w sprawie niewłaściwego zarządzenia M. S. Wojsk, o urlopowaniu szeregowych na okres świąteczny Wielkiej Nocy, potraktowanego stronniczo wobec szeregowych zamożnych.</u>
<u xml:id="u-29.44" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Fiderkiewicza i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnego aresztowania i więzienia ob. Solanka.</u>
<u xml:id="u-29.45" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Bona i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie represji, wywieranych przez nauczyciela szkoły powszechnej wisi Szczerbowice, gm. Kamieniec Litewski, pow. brzeski — Piotra Fercinciewicza na uczniach tejże szkoły i na miejscowej ludności.</u>
<u xml:id="u-29.46" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Bona i tow. z klubu Niezależnej Partii Chłopskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnej rewizji, przeprowadzonej w mieszkaniu ob. Stanisława Madeja, zam. we wsi Radostów, gm. Borkowice, pow. konecki.</u>
<u xml:id="u-29.47" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Łaskudy i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie wyroku, wydanego przez sąd powiatowy w Limanowej wśród okoliczności, na suwający cli podejrzenie o stronniczość.</u>
<u xml:id="u-29.48" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Chruckiego i tow. z Klubu Ukraińskiego do pp. Ministrów Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego oraz Spraw Wewnętrznych w sprawie nauczycielki Antoniny Hass w Laszkach Królewskich, pow. przemszańskiego i w sprawie wyniku plebiscytu szkolnego w tejże gminie.</u>
<u xml:id="u-29.49" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja p. Paszczuka i tow. z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego w sprawie katowania przez nauczycielkę Ambrozję Elektrowicz młodzieży szkolnej w Budzynie, pow. tłómackiego.</u>
<u xml:id="u-29.50" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do np. Ministrów Spraw Wewnętrznych oraz Pracy i Opieki Społecznej w sprawie prześladowania legalnych organizacji bezrobotnych i aresztowania centralnego komitetu bezrobotnych G. Śląska.</u>
<u xml:id="u-29.51" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie bandytyzmu policyjnego na t. zw. „Kresach”.</u>
<u xml:id="u-29.52" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie krwawych zajść, wywołanych przez policję bydgoską w dniu 9 lutego r. b.</u>
<u xml:id="u-29.53" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie głodówki więźniów politycznych w Tarnowie.</u>
<u xml:id="u-29.54" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunistycznej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie aresztowania za przemówienie na wiecu robotnicy Pełczyny wraz z dwiema nie 1 letniemi córeczkami oraz w sprawie innych gwałtów policyjnych na Górnym Śląsku.</u>
<u xml:id="u-29.55" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów e Komunistycznej Frakcji Poselskiej do pp. Ministrów Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie pozbawienia wolności radnych i działaczy lewicy klasowych związków zawodowych w Częstochowie oraz zastosowania prowokacji przez funkcjonariuszy policji, przeprowadzających rewizję u radnego Gawrona.</u>
<u xml:id="u-29.56" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja Stronnictwa Chłopskiego do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie nadużyć, popełnionych przez dyrektorów Państwowego Banku Rolnego.</u>
<u xml:id="u-29.57" who="#KarolMierzejewski">Interpelacja posłów z Komunii styczni ej Frakcji Poselskiej do p. Ministra Pracy i Opieki Społecznej w sprawie nieludzkiej nędzy, panującej wśród bezdomnych w Zagłębiu Dąbrowskiem, w szczególności zaś w sprawie prześladowania przez policję bezdomnych, nocujących w dołach z żużlem.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#LeonPluciński">Złożono jeszcze 4 interpelacje, które pod względem formy nie nadają się do odczytania, co do tego muszę porozumieć się z interpelantami. Odczytane interpelacje prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#LeonPluciński">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#LeonPluciński">Wniosek p. Wiewiórskiego i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie regulacji rzek Wisłoka i Jasiółki w pow. krośnieńskim — odsyłam do Komisji Robót Publicznych.</u>
<u xml:id="u-30.3" who="#LeonPluciński">Wniosek p. Brzezińskiego i koi. z klubu N. P. R. w sprawie likwidacji i przenoszenia zakładów wojskowych z byłej dzielnicy pruskiej do innych dzielnic — odsyłam do Komisji Wojskowej,.</u>
<u xml:id="u-30.4" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów Z. P. P. S. w sprawie ustawy o zawieszeniu wykonania eksmisji pracowników rolnych z mieszkań służbowych — odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
<u xml:id="u-30.5" who="#LeonPluciński">Wniosek p. Lubarskiego i tow. z Klubu Ukraińskiego w sprawie przyjścia z pomocą pogorzelcom wsi Matcze, pow. hrubieszowskiego — odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
<u xml:id="u-30.6" who="#LeonPluciński">Wniosek p. Tatarczaka i kol. z klubu parlamentarnego Stronnictwa Chłopskiego w sprawie kar za tytoń w 1924 r. — odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
<u xml:id="u-30.7" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów Związku Ludowo Narodowego w sprawie oszczędności w gospodarce związków samorządowych — odsyłam do Komisji Administracyjnej.</u>
<u xml:id="u-30.8" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej Hromady i tow. w sprawie doraźnego zaopatrzenia białoruskich inwalidów wojennych oraz ich rodzin — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-30.9" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów z Białoruskiej Włościańsko Robotniczej! Hromady i tow. w sprawie zmiany obowiązujących dotychczas ustaw o zaopatrywaniu inwalidów wojennych i ich rodzin oraz o zaopatrzeniu rodzimi po poległych i zmarłych żołnierzach i inwalidach — odsyłam do Komisji Opieki Społecznej i Inwalidzkiej.</u>
<u xml:id="u-30.10" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów Związku Ludowo Narodowego w sprawie zmiany art. 9 ordynacji wyborczej do Sejmu i art. 4 ordynacji! do Senatu — odsyłam do Komisji Konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-30.11" who="#LeonPluciński">Wniosek posłów z Komunistycznej! Frakcji Poselskiej w sprawie przywrócenia bezrobotnym prawa korzystania z kas chorych — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-30.12" who="#LeonPluciński">Wniosek p. ks. Wójcickiego i kol. z klubu Chrześcijańskiej Demokracji w sprawie projektu ustawy o obowiązkowem rozjemstwie w zbiorowych zatargach między pracownikami, a przedsiębiorcami — odsyłam do Komisji Ochrony Pracy.</u>
<u xml:id="u-30.13" who="#LeonPluciński">Wniosek p. Kujawskiego i innych z Klubu Chrześcijańsko Narodowego w sprawie zmian w ustawie z dnia 22 grudnia 1925 r. o środkach zapewnienia równowagi budżetowej — odsyłam do Komisji Budżetowej i Oświatowej.</u>
<u xml:id="u-30.14" who="#LeonPluciński">Następnie posiedzenie proponuję odbyć jutro o godz. 3 popołudniu z następującym porządkiem dziennym:</u>
<u xml:id="u-30.15" who="#LeonPluciński">Pierwsze czytanie projektu ustawy o zamianie gruntu państwowego z leśnictwa kniahinińskiego w powiecie dubieńskim na grunt prywatny, (druk nr 2324).</u>
<u xml:id="u-30.16" who="#LeonPluciński">Pierwsze czytanie projektu ustawy o likwidacji mienia b. rosyjskich osób prawnych (diuk nr 2353).</u>
<u xml:id="u-30.17" who="#LeonPluciński">Pierwsze czytanie projektu ustawy o odpowiedzialności Skarbu Państwa za przesyłki pocztowe, telegramy i rozmowy telefoniczne w obrocie wewnętrznym (druk nr 2351).</u>
<u xml:id="u-30.18" who="#LeonPluciński">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem komisji Prawniczej o projekcie ustawy o sędziach i prokuratorach (druki nr 2005, 1200 i odbitka roneo nr 250).</u>
<u xml:id="u-30.19" who="#LeonPluciński">Dalszy ciąg dyskusji nad sprawozdaniem Komisji, powołanej do zbadania stosunków w więzieniach (druk nr 2271).</u>
<u xml:id="u-30.20" who="#LeonPluciński">Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej w przedmiocie projektu ustawy o statystyce ruchu maturalnego ludności i o stwierdzaniu przyczyny zgonów (druk nr 2207).</u>
<u xml:id="u-30.21" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o poprawkach, zaproponowanych przez Senat do projektu ustawy o pobieraniu podatków bezpośrednich i niektórych opłat skarbowych w ma turze zbożem i węglem (druk nr 2225 i odbitki roneo nr 257 i 236).</u>
<u xml:id="u-30.22" who="#LeonPluciński">Sprawozdanie Komisji Skarbowej o wniosku posła Dunina i tow. w przedmiocie zmiany rozporządzenia Prezydenta Rzeczypospolitej z dnia 27 sierpnia 1924 r. o wysokości odsetek prawnych (druk nr 2341 i odbitka roneo nr 257).</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#FranciszekKapeliński">Proszę o uzupełnienie porządku dziennego sprawozdaniem Komisji Komunikacyjnej w sprawie nadużyć w dyrekcji radomskiej (druk nr 1673). Sprawa była jednogłośnie przez komisję uchwalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#BronisławTaraszkiewicz">Proszę o uzupełnienie porządku dziennego wnioskiem nagłym klubu Włościańsko Robotniczej Hromady w sprawie katowania więźniów w Słoninie. To jest sprawa nader pilna szczególnie wobec referatu o więziennictwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LeonPluciński">Muszę oświadczyć, że niema mowy o tem, żeby zaproponowany Panom porządek dzienny mógł być wyczerpany. I tak nie dojdziemy do końca. Innych propozycji nie słyszę, uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#LeonPluciński">Zamykam posiedzenie.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 8 min. 40 wiecz.)</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>