text_structure.xml 185 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MaciejRataj">Otwieram posiedzenie. Protokół 80 posiedzenia uważam za przyjęty, gdyż nie wniesiono przeciw niemu zarzutów. Protokół 81 posiedzenia leży w biurze sejmowem do przejrzenia. Jako sekretarze zasiadają pp. Sołtyk i Ledwoch. Listę mówców prowadzi p. Sołtyk.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o odczytanie interpelacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych w sprawie oszukańczych manipulacji, jakich dokonuje firma „Tuszowski Przemysł Drzewny” w Jaślanach, pow. mieleckiego, z kilkudziesięciu rolnikami tamże.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Krempy i tow. do p. Ministra Spraw Zagranicznych w sprawie zabranych 68 dolarów i zegarka srebrnego Antoniemu Smykli z Woli Gołego przez policję w Działdowie.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Krempy i tow. do pp. Ministrów Robót Publicznych i Spraw Wojskowych w sprawie pokrzywdzonych inwalidów, którym władze państwowe zamiast pomagać utrudniają życie, a szczególnie dzieje się to w Małopolsce.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Tona i tow. z Koła Żydowskiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie bezczynności władz.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Naumanna i tow. z klubu Zjednoczenia Niemieckiego do p. Ministra Sprawiedliwości w sprawie wyroku izby karnej sądu okręgowego w Chojnicach z dnia 4/5 października r. b. na Scherfa i tow.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanLedwoch">Interpelacja Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie bezprawnej 'konfiskaty nr. 317 „Robotnika” z dnia 20 listopada 1923 r.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Czapińskiego i tow. ze Z. P. P. S. do p. Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie konfiskaty pisma „Volksstimme”, organu niemieckiej socjaldemokracji w Polsce, wychodzącego w Białej.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Kwapińskiego i tow. ze Z. P. P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie szykan, których ofiarą padł oddział związku zawodowego robotników rolnych w Wilnie.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanLedwoch">Interpelacja p. Arcyszewskiego i tow. ze Z. P, P. S. do pp. Ministrów Spraw Wewnętrznych i Sprawiedliwości w sprawie bezprawnego opieczętowania lokalu P. P. S., i związków zawodowych w Radomiu.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanLedwoch">Interpelacja posłów klubu P. S. L. do p. Ministra Reform Rolnych w sprawie parcelacji dóbr Gaik ad Kamionka Strumiłowa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MaciejRataj">Interpelacje te prześlę p. Prezesowi Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MaciejRataj">Prokurator przy sadzie okręgowym w Sosnowcu wnosi o wydanie p. Łańcuckiego celem wszczęcia przeciw niemu postępowania karnego o występek z art. 129 k. k. Wniosek ten odsyłam do Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MaciejRataj">P. Jaworowski usprawiedliwia swą nieobecność w Sejmie chorobą. Udzieliłem urlopów posłom: Saranieckiemu, Kapelińskiemu, Kubisowi na tydzień. Proszą Izbę o udzielenie urlopów posłowie: Bolesław Sikorski na dziesięć dni, Paczkowski na sześć tygodni z powodu choroby. Nie słyszę protestu, uważam, że Izba na udzielenie tych urlopów się zgadza.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do porządku dziennego. Do porządku dziennego trzeba wprowadzić pewne zmiany. Punkt 7 z konieczności dziś odpadnie, bo Komisja Regulaminowa nie ukończyła jeszcze pracy. Co do punktu 13 p. sprawozdawca wnosił, ażeby tę sprawę odłożyć do następnego posiedzenia. Co do punktu 14 zwracam uwagę, że dopóki nie będzie załatwiona przez Senat ustawa o uposażeniu sędziów, względnie póki Sejm nie załatwi poprawek Senatu, byłoby dla nas niemożliwe załatwić punkt 14 t. j. poprawki Senatu do ustawy o zaopatrzeniu emerytalnem. Ten punkt więc również odpada.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do 1 punktu porządku dziennego: pierwsze czytanie projektu ustawy o zakresie działania Ministra Kolei Żelaznych i organizacji urzędów kolejowych (dr. nr. 871). Sprawę odsyłam do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MaciejRataj">Punkt. 2: pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie oznaczenia okresu reorganizacji sądownictwa (dr nr. 870). Sprawę odsyłam do Komisji Prawniczej.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MaciejRataj">Punkt 3: pierwsze czytanie projektu ustawy, przedłużającej moc ustawy z dn. 7 kwietnia 1922 r. o podwyższeniu i zrównaniu stawek przy niektórych opłatach stemplowych (dr. nr. 869). Sprawę odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do punktu 4: dalsza rozprawa nad sprawozdaniem Komisji Skarbowej o ustawie w przedmiocie zastosowania stałej jednostki do obliczania danin; oraz niektórych innych dochodów publicznych (dr. nr. 844 i 805). Przypominam, że rozprawa została wyczerpana. Głos ma jeszcze tylko sprawozdawca p. Rusinek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZygmuntRusinek">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZygmuntRusinek">Rozprawa nad ustawą o waloryzacji podatków stała się rozprawą do tego stopnia ogólna, że p. poseł Wiślicki z pewnem uzasadnieniem mógł ją nazwać pierwszą rozprawą gospodarcza w tej Wysokiej Izbie. Nie zgadzając się na to określenie, że była ona pierwszą, muszę jednak stwierdzić, że poruszyła szereg momentów, nie wiążących się ściśle z pojęciem waloryzacji podatków. Poruszyła zarówno momenty natury politycznej, jak i momenty natury finansowej, zupełnie różne od sprawy, która właśnie w tej ustawie mamy załatwić. Ze względu na to, że ramy przemówienia sprawozdawcy są znacznie bardziej ograniczone, niż poszczególnych mówców, nie jestem w stanie zająć się temi momentami z rozprawy, które nazwałem politycznemi. Nie mogę rozpocząć dyskusji z mówcami, którzy poddawali krytyce obecny Rząd i jego zarządzenia natury politycznej, nie mogę również podjąć dyskusji z mówcami, którzy apoteozowali poprzednie rządy, względnie z tymi, którzy jako panaceum na wszystkie bolączki życia naszego wyobrażają sobie utworzenie innego rządu, niż obecny. Są to sprawy, które do zakresu mego sprawozdania nie należą. Również Panowie zgodzą się ze mną, że nie mogę odpowiadać na sprawy, które chociaż są natury finansowej, jednakże wykraczają poza ramy ustawy, której jestem sprawozdawcą. Zatem nic będę mógł mówić o polityce celnej, której poświecił sporo uwag, bardzo cennych zresztą, szanowny p. poseł Wiślicki. Również nie będę się mógł zajmować ocena uwag, odnoszących się do różnych technicznych zarządzeń Ministerstwa Skarbu. Ograniczę się zatem do spraw ściśle związanych z ustawą waloryzacyjną.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZygmuntRusinek">Wszystkie przemówienia, jakie były w tej rozprawie wygłoszone, można podzielić rzeczowo na trzy części. W pierwszej grupie znajdują się przemówienia tych panów mówców, którzy wystąpili przeciw projektowi o waloryzacji. Szczególne stanowisko zajęło aż trzech mówców Koła Żydowskiego, których wyodrębniam w oddzielną drugą grupę uzasadnię później dlaczego, narazie zaznaczę tylko, iż czynie to z powodu, że pewne ich przesłanki byty szczególnie krytyczne, a następnie, że mimo to, mają głosować za ustawą: uważam więc, że te grupę trzeba traktować osobno. Wreszcie grupa trzecia, t. j. mówcy wypowiadający się za waloryzacją.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZygmuntRusinek">Do pierwszej grupy, która wystąpiła przeciw ustawie o waloryzacji podatków, należą tylko dwaj mówcy, mianowicie p. poseł Wojtiuk, przedstawiciel Klubu Ukraińskiego, i b. minister skarbu Michalski, przedstawiciel Klubu Chrześcijańsko-Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZygmuntRusinek">Motywy p. posła Wojtiuka były przeważnie - po ścisłem ich zbadaniu mogę to oświadczyć — natury politycznej i tylko w krótkich słowach zastanowię się nad mierni. Dłuższą odpowiedź muszą wysypiać rzeczowe finansowe argumenty, które przeciw ustawie wytoczył p. minister Michalski.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZygmuntRusinek">Stanowisko, które zajął przedstawiciel klubu ukraińskiego, daje się streścić w krótkich słowach, jak następuje: Wszystko cokolwiek temu Rządowi damy, a więc także i naprawa Skarbu — ograniczmy tę naprawę Skarbu — a więc choćby tylko waloryzacja podatków, zwróci się swem ostrzem przeciw ludowi pracującemu, przeciw chłopom i robotnikom, w szczególności przeciw chłopom i robotnikom Ukraińcom. Proszę Szanownych Panów! Już samo to, że kluby robotnicze polskie i kluby włościańskie polskie przez usta swych przedstawicieli wypowiedziały się za ustawą waloryzacyjną, poddawszy ja gruntownej ocenie, zwalnia mnie od obowiązku tłumaczenia, dlaczego jednak i chłopi i robotnicy mogą się pogodzić z tem obciążeniem, natomiast zmusza mnie do zaznaczenia, iż jest rzeczą bardzo niesłuszną i bardzo ryzykowna odrzucać projekt finansowy jedynie z motywów natury politycznej. i to z motywów natury politycznej wie klasowej, lecz narodowościowej. Zdaje mi się, że obowiązkiem jest udzielić takiej przestrogi z tej trybuny nie ze względów jakiejś polityki tromtadrackiej, lecz ze względów rzeczowych, ze względu na to, by cała ludność, zamieszkująca Rzeczpospolitą Polską porozumiała się co do tego, iż naprawa Skarbu Państwa politycznym, zwłaszcza zaś wyłącznie politycznym względom podlegać nie powinna.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#ZygmuntRusinek">Przychodzę do motywów, które podniesiono przeciw ustawie o waloryzacji podatków, motywów natury finansowej i gospodarczej. Pierwszym motywem, który wypowiedział pan minister Michalski, było to, iż uzależniamy wysokość naszych podatków od obcego pieniądza, mianowicie od funta szterlinga. A przecież — powiada p. Michalski — był moment, nawet dość długi, być może, że się powtórzy, iż funt sterling na giełdzie londyńskiej spadał. Arbitraż i obecnie w stosunku do dolara nie jest 5, lecz 4,37, więc sterling spada. Jest zaś rzeczą niesłuszną, żebyśmy płacili podatki mniejsze wtedy, kiedy z różnych przyczyn, nie mających nic wspólnego z naszem polskiem życiem gospodarczem, obcy pieniądz będzie spadał.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#ZygmuntRusinek">Zdaje mi się, Wysoka Izbo, iż motyw ten w oderwaniu od naszej finansowej sytuacji jest słuszny, ale przecież marka nasza spada stokrotnie prędzej, tysiąckrotnie prędzej od dolara i nikt mi nie udowodni, że jest rzeczą słuszną, żebyśmy płacili mniejsze podatki, niż to Sejm uchwalił. Proszę Panów, nikt chyba nie będzie twierdził, że łatwiej ustali się marka polska na pewnym poziomie, niż funt sterling, że przez to unikniemy deprecjacji podatków.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#ZygmuntRusinek">Drugi motyw, proszę Szanownych Panów, to wpływ giełdy na życie gospodarcze. Ponieważ powiadamy, iż jednostka podatkowa, ten frank złoty przewidziany w ustawie, będzie obliczany w uzależnieniu od giełdy londyńskiej i giełdy warszawskiej, więc uzależniamy całe życie podatkowe, cały dochód Skarbu od tych dwóch giełd. Odbić się to musi, twierdzi p. Michalski, w sposób fatalny na całem gospodarstwie społecznem. Giełda będzie dyktowała prawa życiu gospodarczemu. Zdaje mi się, że do tych, którzy by przyjęli tę motywację p. posła Michalskiego, dałoby się zastosować zdanie z jego własnego przemówienia o romantykach finansowych. Przecież giełda już obecnie wywiera dominujący wpływ na życie gospodarcze. Jeśli dziś na giełdzie dolar idzie w górę, to przecież każdy kto idzie do sklepu kupować choćby najdrobniejszy przedmiot, wie, że kupiec doliczy ową podwyżkę giełdową, wyznaczoną dla dolara. A więc w życiu praktycznem już od dawna to mamy. Jest to rzecz zła, byłoby rzeczą słuszną z tem walczyć, ale nie jest rzeczą słuszną opierać się waloryzacji dlatego, że giełda wywiera zły wpływ na życie gospodarcze. Tego wpływu giełdy na życie gospodarcze nie zwalczymy, a Skarbowi nie damy dostatecznych dochodów, jeśli pójdziemy za radą p. Michalskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#ZygmuntRusinek">Trzeci argument, na który również nie jestem w stanie się zgodzić, twierdzi, że ustawa o waloryzacji podatków sprowokuje ludność do poszukiwania dolara, do poszukiwania stałej waluty, po to, ażeby zmieniwszy polską markę na obca walutę ustrzec się przed deprecjacją pieniądza polskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#ZygmuntRusinek">Wysoka Izbo! Już ci, którzy otrzymują wypłaty co dwa tygodnie, dążą do tego, aby za tę swoją drobną pensję kupić dolary. Robi to robotnik i robi to urzędnik. Tego, proszę Panów, nie wyplenimy z życia polskiego póty, dopóki nie naprawimy naszego pieniądza. Jest to w życiu, robią to wszyscy, których stać na to, aby na pierwszego albo w połowie miesiąca, kiedy otrzymują swe drobne zarobki, kupić sobie parę dolarów. Przepisy są inne, ale życie daje nam co innego. Wszystko jedno, czy tę ustawę o waloryzacji uchwalimy, czy odrzucimy, prowokowania ludności do kupowania obcej waluty nie usuniemy. To prowokowanie istnieje, bo do tego doprowadził spadek marki polskiej i wogóle sytuacja finansowa Państwa.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#ZygmuntRusinek">Czwarty motyw: zwaloryzowanie dochodów pociąga za sobą zwaloryzowanie rozchodów. Nie ulega wątpliwości, że ten argument byłby najpoważniejszy, ale, proszę Panów, 60% naszych rozchodów to rozchody natury personalnej i te są oddawna zwaloryzowane, przedtem w stosunku do wskaźnika drożyźnianego, obecnie do wskaźnika cen hurtowych, w myśl przepisów ustawy uposażeniowej. Dlatego, gdy rozchody są zwaloryzowane od X czasu, a są panowie, którzy powiadają, że nie chcą zwaloryzowania dochodów, mam wrażenie, że nie rządzi nimi troska o związanie rozchodu z dochodem, tylko obawiają się podwyżki dochodu. Nie chcę przypuszczać i nie podejrzywam — stwierdzam to najbardziej uroczyście — że te właśnie motywy odgrywały jakąkolwiek rolę w rozumowaniu mego czcigodnego oponenta, ale tem niemniej znakomita większość publiczności, która wypowiada się za tym argumentem p.Michalskiego, rządzi się nie jego przesłanką ideową, lecz wyłącznie interesem osobistym, więc i przeciw temu argumentowi wypowiedzieć się muszę.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#komentarz">(P. Sanojca: Czy to Pańskie votum nieufności dla Rządu?)</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#ZygmuntRusinek">Nie, Panie, referuję tylko ustawę o waloryzacji.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#ZygmuntRusinek">Z wszelką pewnością słuszny jest zarzut, że z chwilą waloryzacji podatków nastąpi pewnego rodzaju kryzys w życiu gospodarczem, ale przecież podnoszą ten zarzut ci, którzy są zwolennikami ustawy monetarnej, którzy są zwolennikami stabilizacji marki przedtem, którzy są zwolennikami banku emisyjnego, a więc tych wszystkich trzech punktów, które w znacznie gorszy sposób odbić się muszą na życiu gospodarczem. Panowie widzieli, że stabilizacja marki nawet chwilowa za czasów ministra Michalskiego doprowadziła do bardzo daleko posuniętego kryzysu gospodarczego. Jeżeli wprowadzimy ustawę monetarną, to ten kryzys będzie znacznie cięższy. Jeżeli kto nie obawia się skoku z siódmego piętra, to zdaje mi się, nie powinien się obawiać skoku z pierwszego piętra. To znaczy, że Panowie powinni przyjąć tę przejściową ustawę.</u>
          <u xml:id="u-4.15" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie muszę zastanowić się nad motywem, który był dość szeroko rozwinięty przez p. ministra Michalskiego, iż doświadczenia innych państw, a przedewszystkiem Niemiec i Rosji wskazują na to, że waloryzacja przyniosła tam złe skutki. Już p. Hausner w swojem przemówieniu doskonałem pod względem rzeczowym wskazał, że w Rosji stało się wręcz przeciwnie. Tych argumentów powtarzać nie będę, ale chcę zwrócić uwagę na moment następujący. Nie można porównywać zarządzeń natury skarbowej, wymagających subtelności i zrozumienia sytuacji w danem państwie, z zarządzeniami w innych krajach, bo i ich koniunktury i warunki ogólne, stałe są inne. Np. Niemcy i Polska: samowystarczalność i niesamowystarczalność, większy przemysł i mniejszy przemysł, rozwój rolnictwa i t. d., to rzeczy stałe; ale są i rzeczy akcydentalne. Niemcy można powiedzieć, opóźniły się z waloryzacją, za późno ją wprowadziły, wtedy, kiedy się już stoczyły w dół po równi pochyłej. My jesteśmy od tego jeszcze dalecy, a wiec trzeba w porównaniu, ażeby móc wyciągnąć jakiś konkretny wniosek, zestawić zarówno warunki zasadnicze stałe, jak i momenty akcydentalne, chwilowe, których p. Michalski nie był łaskaw wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-4.16" who="#ZygmuntRusinek">To są wszystkie argumenty, które były przytoczone. Jak Panowie widzą, po rzeczowem ich rozpatrzeniu, mogę stwierdzić z tej trybuny, że wystarczy jeden argument, który przeciw nim przedstawię. mianowicie, że nie wolno dopuścić do tego, żeby Sejm sam się oszukiwał, żeby oszukiwał społeczeństwo i uchwalał ustawy, że Skarb ma mieć dochody takie a takie, a nie zabezpieczył Skarbowi tych dochodów. Trzeba doprowadzić do tego, żeby Skarb otrzymywał tyle, ile mu Sejm uchwalił.</u>
          <u xml:id="u-4.17" who="#ZygmuntRusinek">Jak zaznaczyłem, szczególne stanowisko zajęli trzej mówcy Koła Żydowskiego. Miałem już możność stwierdzenia szczególnie wysokiego poziomu mowy p. posła Hausnera, o ile chodzi o względy rzeczowe w tem przemówieniu poruszone. Nie mogę jednak zgodzić się z zakończeniem politycznem tej mowy. To zakończenie postawiło p. posła Hausnera na tem samem stanowisku, jakie zajął p. Wiślicki, mianowicie stwierdził, że jest rzeczą niemożliwą uzyskanie dla Polski pożyczki zagranicznej do tej chwili, póki „Wy z nami” nie pójdziecie. Panowie, uważam, że niepodobna, by w Państwie byli obywatele, którzy mówią do drugiej części obywateli, „Wy”, a „my” mówią o sobie i o zagranicy.</u>
          <u xml:id="u-4.18" who="#komentarz">(P. B. Hausner: Tak nie było.)</u>
          <u xml:id="u-4.19" who="#ZygmuntRusinek">Czytałem dokładnie stenogram przemówienia Panów. Wyraźnie było tam zaznaczone, że Panowie są dokładnie jakoby poinformowani o tem, że jest rzeczą niemożliwą dla Polski uzyskanie pożyczki zagranicznej bez zmiany polityki w stosunku do żydów. Jestem przeciwnikiem wszelkiej, jakem ją nazwał, polityki tromtadrackiej, jestem bezwzględnym przeciwnikiem stosowania pewnych metod do ludności żydowskiej, ale uważam, że jest rzeczą konieczną, ażeby z pośród Panów takie oświadczenia w tym Sejmie nie padały. Panowie musicie doprowadzić do tego, żeby i ta strona Izby i tamta strona Izby miała zaufanie, że Panowie o sobie i o narodzie polskim mówicie „my” a o zagranicy „wy”, ale tak nie może być, żebyście mówili o sobie i o zagranicy „my, a o nas „wy”. To rzecz szkodliwa i Panowie nie powinniście doprowadzać do tego przekonania.</u>
          <u xml:id="u-4.20" who="#ZygmuntRusinek">Muszę wspomnieć choćby w dwóch słowach o ataku posła Wiślickiego, który zastosował doskonałą metodę strategiczną. Przeszedł z defenzywy do ofenzywy. Broniąc się przeciw pewnym zarządzeniom, bo p. Wiślicki najmniej szczerze popierał ustawę o waloryzacji, w swoich argumentach przeszedł do ataku. Zaatakował mianowicie sprawę handlu dewizami, broniąc jego wolności. Nie mam najmniejszego zamiaru występować w obronie tej ustawy o ograniczeniu wolnego obrotu dewizami, ani też przemawiać za opinią p. Wiślickiego, ale mami wrażenie, że jest rzeczą mało poselską, a więcej może handlową i kupiecką starać się upiec zupełnie inną pieczeń przy tym ogniu ustawy o waloryzacji podatków.</u>
          <u xml:id="u-4.21" who="#ZygmuntRusinek">Proszę Panów, ta natura pewnej nieufności, jaka przebijała w rozprawie o waloryzacji podatków w słowach 3 mówców Koła Żydowskiego w stosunku do Rządu, doszła do tego stopnia, że nie mogę powstrzymać się od sądu, że Panowie maja zupełnie różne sposoby oceny dla swego położenia w Państwie Polskiem a innych państwach. Panowie atakujecie Rząd Polski w tym właśnie momencie, kiedy Rząd Polski upomina się o obywateli polskich żydów, wydalanych z Bawarii. Panowie moment źle wybrali.</u>
          <u xml:id="u-4.22" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie ostatni szczegół, na który muszę zwrócić uwagę i wypowiedzieć się przeciw niemu, to poprawka zgłoszona przez p. posła Feldmana do art. 3 i 4. P. poseł Feldman w sposób niezwykle złośliwy zawiadamia Wysoką Izbę, że art. 3 i 4 tej ustawy przypominają społeczeństwu polskiemu i Wysokiej Izbie, że marka polska jeszcze istnieje, a ponieważ Rząd odbiera jej właściwie wszelką wartość płatniczą, a więc p. Feldman powiada — dosłownie przytaczam — „należy odjąć zdolność płatniczą marce” i zamiast słów „w markach Dolskich” napisać „w walucie ustawowej”. Proszę Panów, nie mogę traktować tego wniosku inaczej, tylko jako pewną złośliwość w stosunku do projektów sanacyjnych Skarbu i w stosunku do społeczeństwa Polskiego, które znajduje się w ciężkich warunkach finansowych. Mam wrażenie, że gdyby p. poseł Wiślicki słyszał i tę ostatnią część zdania, nie kiwałby głową z zadowoleniem, bo nie leży w interesie ani ludności żydowskiej, ani ludności polskiej, aby sobie robić złośliwości przy naprawie Skarbu Państwa Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.23" who="#komentarz">(P. B. Hausner: My też tego nie chcemy.)</u>
          <u xml:id="u-4.24" who="#ZygmuntRusinek">Z tego powodu wypowiedziałem te uwagi i wypowiadam się również kategorycznie przeciw poprawce p. Feldmana do art. 3 i 4 i podtrzymuję moje zdanie, iż uważam ją wyłącznie za złośliwość, a nie za rzeczową poprawkę.</u>
          <u xml:id="u-4.25" who="#ZygmuntRusinek">Po tem wszystkiem, co tu powiedziałem, mogłoby się w Wysokiej Izbie zrodzić podejrzenie, iż mówcy Koła Żydowskiego nie dość szczerze popierają ustawę o waloryzacji podatków, chociaż w końcu po tych wszystkich argumentach wypowiedzieli się za ustawą, wyróżniam przy tym sądzie przemówienie p. Hausnera. Ja się jednak temu podejrzeniu oparłem i z całą odpowiedzialnością chcę stwierdzić, iż przyjmuję dobrą wolę członków Koła Żydowskiego, że poważnie za waloryzacją podatków się wypowiedzieli.</u>
          <u xml:id="u-4.26" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: Za naprawą Skarbu.)</u>
          <u xml:id="u-4.27" who="#ZygmuntRusinek">Jeżeli idzie o dalszą dyskusję, to wszyscy pozostali mówcy, a było ich dość dużo, oświadczali się za waloryzacją podatków, z temi, czy innemi zastrzeżeniami, ale zasadniczo wypowiedzieli się za. Oczywiście, nasuwa się siłą rzeczy podział mówców ze strony lewej i prawej tej Wysokiej Izby. Z obu stron padały wzajemne zarzuty nieszczerości w stosunku do naprawy Skarbu. Źle jest, proszę Panów, jeżeli patrząc wzajemnie na czyny, ciągle się myśli o chęciach i podejrzywa się, iż chęci te są nieszczere. Przecież mamy dziesiątki wypadków, kiedy czyny dowodzą, czy szczerze chcemy naprawić Skarb, czy nieszczerze. Mam wrażenie, że przy tej ustawie waloryzacyjnej znowu niepotrzebnie mówimy o pewnych nieszczerych chęciach, bo głosowanie stwierdzi, gdzie jest szczerość a gdzie jej niema.</u>
          <u xml:id="u-4.28" who="#ZygmuntRusinek">Gdy mówię o czynach, Łaskawi Panowie, chciałbym zaznaczyć, że przyjmuje zupełnie twierdzenia mówców z lewej strony Izby, którzy oświadczyli, iż w obecnym Sejmie lewica głosuje za wszystkiemi przedłożeniami skarbowemi. Tak jest. Panowie stawiacie poprawki nieraz daleko idące. W motywy w tym wypadku wchodzić nie będę, przyjmuję czyny, a nie chęci, nie chcę dopatrywać się politycznych motywów, nie potrzebuję tego w tym wypadku. Jeżeli wyniki taktyki Panów przynoszą korzyść Skarbowi, to ona dobra i w ten sposób chcę to traktować. Ale Szanowni Panowie, powinniście to samo czynić w stosunku do tej części Izby. Panowie macie szereg przykładów szczerej pracy nad Skarbem. Weźmy przykład niedawny podatku majątkowego. Kiedym zgłosił poprawkę — miałem zaszczyt referować tę sprawę — do art. 32 ustawy o podatku majątkowym, a zgłaszałem ją w imieniu 4 stronnictw większości, p. poseł Diamand w bardzo poważnem przemówieniu zdeklarował, iż byłoby rzeczą niepoważną traktować ten projekt poważnie. A jednak wspomniana poprawka dała obecnie możność p. Ministrowi Skarbu zyskania znacznej ilości wysokocennych walut i prowadzenia rokowań o zaliczkę, które mogą dać złoto na bank emisyjny. Otóż jest rzeczą niesłuszną podejrzewać kogoś o rzecz złą, kiedy są czyny i te czyny okazały dobre wyniki. Chciałbym, ażeby od tej podejrzliwości można było przejść do pewnej solidarności, do pewnej szlachetnej rywalizacji w kierunku naprawy Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-4.29" who="#ZygmuntRusinek">Kiedy mówię o tem, muszę wspomnieć przedewszystkiem o poprawce p. posła Łypacewicza do art. 9, która zmierza do waloryzacji kredytów. Na Komisji Skarbowej miałem zaszczyt oświadczyć się przeciw tej poprawce ze względów natury formalnej, nie merytorycznej. Zasadniczo idea jest zupełnie słuszna, zasadniczo przeprowadzić trzeba to; ażeby kredyty były zwaloryzowane. Oświadczenie się takie przeciw poprawce p. posła Łypacewicza na Komisji Skarbowej dla mnie jako członka stronnictwa P. S. L. było niesłychanie trudne. Rozumiemy dokładnie, że argumentacja taka trafiła do przekonania włościan: Waloryzują ci. podatki, będziesz je wpłacał do Skarbu, a skarb to wyda rozrzutnie na pomoc rekinom, spekulującym na twojej krwawicy. Naturalnie ta motywacja niesłychanie łatwo trafia do przekonania, natomiast z trudnością trafiła im do przekonania moja motywacja wyjaśniająca, że jest rzeczą słuszną załatwić to, ale załatwić oddzielną ustawą w sposób szczegółowy, ażeby nie stwarzać dyktatury Rządu w sprawach najbardziej subtelnych i złożonych.</u>
          <u xml:id="u-4.30" who="#komentarz">(Głos: Co ma jedno do drugiego?)</u>
          <u xml:id="u-4.31" who="#ZygmuntRusinek">Jeżeliśmy wytknęli tylko ogólna zasadę, bo nic więcej nam powiedzieć nie może ustawa, skonstruowana zupełnie inaczej, mianowicie dla podatków, i. gdy nie mówi ona nic o wszystkich rodzajach kredytów, gdy nie mówi ani słowa o sposobie zastosowania do nich waloryzacji i gdy to wszystko dopiero trzeba opracować — Rząd, który ma wykonać tę ustawę ma moc wydania na zasadzie tej jednej ogólnej przesłanki rozporządzenia niesłychanie ważnego — bałbym się załatwienia tak ważnych spraw w sposób dyktatorski. Ale wszelkie logiczne przesłanki są dobre wtedy, kiedy jest zupełny spokój i kiedy jest czas. Jeśli Panowie ze względów natury nie politycznej, bo przyjmuję poprawkę p. Łypacewicza, jak już zaznaczyłem, z pełnią dobrej woli, lecz ze względów zasadniczych naprawy Skarbu postawili tę poprawkę, to jest rzeczą stronnictw większości umożliwić wejście jej w życie. Dlatego jestem upoważniony w imieniu stronnictw większości, a również jako sprawozdawca wypowiadam się za tem, aby poprawkę p. Łypacewicza do art. 9 przyjąć. Są tu jednakże konieczne dwie poprawki natury formalnej. Mianowicie jest rzeczą niemożliwą postanowić, że będzie się waloryzowało kredyt na zasadzie niniejszej ustawy, bo jak już powiedziałem, wszystko w tej ustawie jest do czegoś innego dostosowane. Więc można waloryzować tylko na zasadzie franka złotego, który jest przewidziany w art. 1 i 2. Porozumiałem się z p. wnioskodawcą i dowiedziałem się, że to była jego tendencja i zgadza się na to, żeby przed słowami „niniejszej, ustawy” wstawić „na zasadzie” art. 1 i 2, to znaczy, że myśl zasadnicza zostaje, a te szczegółowe przepisy, tyczące się podatków, odpadają. Następnie jest rzeczą konieczną wstawić, kto ma wydać rozporządzenie wykonawcze w tym kierunku. Boję się powierzyć tę rzecz jednemu człowiekowi i nie chciałbym, żeby dotyczył tego przepis końcowy, że wykonanie ustawy powierza się Ministrowi Skarbu. Uważam, że powinna tu mieć głos cała Rada Ministrów; za dużo momentów jest tu dotkniętych i nie można dać tej dyktatury w ręce jednego człowieka, choćby najbardziej godnego zaufania. Dlatego zgłaszam poprawkę do wniosku p. Łypacewicza, aby dodać „Szczegółowe przepisy w tym względzie wyda Rada Ministrów”. P. Łypacewicz na to się zgodził i między sprawozdawcą a wnioskodawca obecnie w tym względzie niema różnicy.</u>
          <u xml:id="u-4.32" who="#komentarz">(Głos: Kiedy to rozporządzenie wyda?)</u>
          <u xml:id="u-4.33" who="#ZygmuntRusinek">Wydać musi wtedy, kiedy ustawa wejdzie w życie, a wchodzi w życie 1 stycznia 1924 r. Wcześniej wydać nie może, może przygotować tę rzecz i kiedy ustawa ta wejdzie w życie, to rozporządzenie powinno być również ogłoszone. W tym sensie tę rzecz rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-4.34" who="#ZygmuntRusinek">Jak trudno wytrwać w owej twórczej roli opozycji, za której przedstawiciela w tej chwili chcę uważać p. Łypacewicza, przyjmując jego poprawkę, wskazuje przemówienie p. Wicemarszałka Moraczewskiego, zresztą niesłychanie, zdaniem mojem, cenne jako materiał dla całej rozprawy waloryzacyjnej. Wychodząc z zupełnie słusznego założenia p. Marszałek jednak nie utrzymał się na stanowisku podniecania płatników do płacenia Skarbowi, lecz raczej zszedł na drogę wzbudzania zawiści, że ktoś inny mniej względnie więcej płaci. Z ta chwilą, jeżeli przeciwstawiamy w rozprawie podatkowej chłopa robotnikowi — bo to czyni p. Marszałek Moraczewski — tak, jak gdyby tylko robotnik był płatnikiem podatków pośrednich, a chłop tym płatnikiem nie był, zdaje mi się, czynimy źle, bo wprowadzamy w błąd i robotnika i włościanina. Robotnika wprowadzamy w błąd, bo wskazujemy na to, że on jest obciążony szczególnemi ciężarami, a inne warstwy ludności nie są tak obciążone. Jest to rzecz niesłuszna i mam wrażenie, że nie jest to pomoc dla naprawy Skarbu. Jest rzeczą ogromnie ważną, żeby cała ludność była solidarna w tej sprawie, żeby nie było zawiści i nieufności, lecz żeby była szlachetna rywalizacja dla napełnienia Skarbu.</u>
          <u xml:id="u-4.35" who="#ZygmuntRusinek">Cyframi, które podał p. Moraczewski, biorąc szczególnie pod uwagę podatek gruntowy, zająć się należy. Nie wolno zostawiać społeczeństwa w tem przekonaniu, że rzeczywiście włościanin polski nie płaci nic, że rolnictwo nie jest wcale obciążone. Pan Marszałek Moraczewski był łaskaw wziąć rok 1922 za punkt wyjścia i na cyfrach z tego roku opierał swe rozumowania. Już było fałszywym krokiem, kiedy zaczął porównywać podatki pośrednie z bezpośredniemi. Było to szkodliwe, bo przecie chłop, jak to już zaznaczył, zdaje się, p. poseł Bogusławski, konsumuje tak samo papierosy, cukier i sól, jak robotnik, jest też płatnikiem, a czy płacił mniej czy więcej, czy mniej czy więcej konsumuje tych rzeczy, to obecnie rzecz bardzo indywidualna. Gdyby szło o stosunki przedwojenne, nie ulega wątpliwości, że byłaby wielka różnica w tym stosunku, ale gdy idzie o stosunki powojenne, to obecnie rzeczy się zmieniły. Chłop nauczył się jeździć koleją i być płatnikiem podatków pośrednich. Pan Marszałek Moraczewski nie uwzględnił tej zmiany. P. Marszałek był łaskaw zaznaczyć, że podatek gruntowy wyniósł tylko 1% wszystkich dochodów w roku 1922. Gdybyśmy w ten sposób tę rzecz ujmowali, t. zn. porównywali cyfrę 415 milionów z 4 milionami, to naturalnie takby wyszło, ale w 1922 roku była danina. 60% daniny zapłaciło rolnictwo; danina wyniosła 113,360,000, 60% tego, to przeszło 68 milionów, a plus przeszło 4 miliony podatku gruntowego, otrzymamy, że rolnictwo zapłaciło razem w 1922 roku bezpośrednio do Skarbu Państwa 72,210.000 złotych, czyli zapłaciło 47% wszystkich wpływów z podatków bezpośrednich, bo wszystkie bezpośrednie wynosiły 153,154,000. Więc albo należy brać tak, że się porównywa podatek gruntowy plus cześć, którą zapłaciło rolnictwo w daninie, z całą sumą, która wpłynęła jako podatek bezpośredni do Skarbu, wtedy wychodzi 47%, albo uczyńmy inaczej t. zn. odciągnijmy całkowicie daninę. Wtedy dowiemy się co było wogóle z podatków bezpośrednich bez daniny; było 39,794,000, więc rolnictwo zapłaciło przeszło 10% — prawie 11%. Więc tu są pewne różnice z wywodami p. Moraczewskiego. A jeśli przytem zważymy, że chłop brał udział także w podatkach pośrednich, to nie można powiedzieć, że rolnictwo zapłaciło w roku 1922 tylko 1% wszystkich wpływów, to niezgodne z rzeczywistością. Jeżeli weźmiemy cyfry z 3 kwartałów 1923 r., to rolnictwo zapłaciło w tym roku więcej, niż w poprzednim, bo w poprzednim zapłaciło przeszło 10% podatków bezpośrednich, a w obecnym przeszło 12%. Zdaje mi się, że byłoby rzeczą szkodliwą, ażeby w tej Wysokiej Izbie, mijając się z rzeczywistością, tych prawdziwych cyfr nie uwidoczniono.</u>
          <u xml:id="u-4.36" who="#komentarz">(P. Moraczewski: Ja skonstatowałem, że podatek gruntowy stanowi 1% ).</u>
          <u xml:id="u-4.37" who="#ZygmuntRusinek">Uwagi, które dotąd wypowiedziałem, upoważniają mnie do przejścia do zakończenia i wypowiedzenia się o poszczególnych rezolucjach i poprawkach.</u>
          <u xml:id="u-4.38" who="#ZygmuntRusinek">Wszyscy mówcy, zarówno z prawej, jak i z lewej strony Izby, stwierdzili, że ustawa o waloryzacji podatków może być tylko ustawą przejściową, że jeżeli to będzie ustawa na dłuższą metę, to będzie i nie wykonalna i szkodliwa. Zaznaczyłem to w pierwszem mojem przemówieniu i podtrzymuję teraz ten pogląd. Wszyscy mówcy dalej twierdzili, że dalsze sanowanie Skarbu Państwa powinno iść w szybszem tempie, że powinna wpłynąć do Sejmu ustawa monetarna i ustawa o banku emisyjnym.</u>
          <u xml:id="u-4.39" who="#ZygmuntRusinek">Proszę Panów, jeżeli przyjrzymy się stenogramowi rozprawy nad ustawą o waloryzacji podatków, to zauważymy, i ja to skonstatowałem, że jest rzeczą niesłuszną, jeżeli ktoś z tej trybuny oświadcza, że Rząd i Sejm nie mają programu naprawy Skarbu. Panowie! W ten sposób układa się obecnie sytuacja, że niema mowy jedynie o programie p. Ministra Kucharskiego,...</u>
          <u xml:id="u-4.40" who="#komentarz">(P. Langer: Bo on programu nie ma.)</u>
          <u xml:id="u-4.41" who="#ZygmuntRusinek">... lecz jest program akceptowany przez mówców z prawej i lewej strony Izby, jest program Rządu i Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-4.42" who="#komentarz">(P. Niedzielski: Program narzucony. P. Langer: Nie nasz)</u>
          <u xml:id="u-4.43" who="#ZygmuntRusinek">Ja się mogę temu przeciwstawić, bo p. Minister Kucharski zaznaczył wyraźnie w swem expose swój program i tę właśnie kolejność. Więc jest rzeczą nieprawdziwą,...</u>
          <u xml:id="u-4.44" who="#komentarz">(Głos: Minister Kucharski w Radzie Finansowej nie ma większości.)</u>
          <u xml:id="u-4.45" who="#ZygmuntRusinek">... że się rozwiewa we mgle cały program sanacyjny. Nie rozwieje się we mgle waloryzacja podatków, dlatego, że ona się dziś stanic ciałem, nie rozwieje się we mgle i dalszy ciąg sanacji, za którą stoi już obecnie nie to czy inne stronnictwo, lecz jeżeli wszyscy mówcy, którzy przemawiali w tej rozprawie, byli upoważnieni mówić w imieniu swych klubów, to stoją bodajże wszystkie kluby polskie tego Sejmu. Proszę Panów, z tego powodu jestem głęboko przekonany, iż w Wysokiej Izbie ustawa o waloryzacji podatków znajdzie zupełne zrozumienie i większość i to samo zrozumienie i większość znajdą następne punkty sanacyjne.</u>
          <u xml:id="u-4.46" who="#ZygmuntRusinek">A teraz co do poszczególnych poprawek. Panowie pozwolą, że z pewnego powodu, który następnie okaże się jasnym, nie zacznę od poprawki do tytułu, lecz od poprawek merytorycznych do poszczególnych artykułów.</u>
          <u xml:id="u-4.47" who="#ZygmuntRusinek">P. poseł Wierzbicki proponuje, aby w art. 2 zamiast słowa „banknotowej” wstawić „czeków na Londyn”. Już miałem zaszczyt stwierdzić, że jest to poprawka słuszna; na Komisji Skarbowej byłem przegłosowany, gdy proponowałem te czeki na Londyn. Okazało się po sprawdzeniu, iż rzeczywiście na giełdzie warszawskiej niejednokrotnie niema funta szterlinga w banknocie i wobec tego trzeba przyjąć czeki na Londyn, bo inaczej Minister Skarbu nie mógłby spełnić zlecenia ustawy o przerachowamiu i obliczeniu. Wypowiadam się wobec tego za tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-4.48" who="#ZygmuntRusinek">Do art. 3 jest poprawka p. Feldmana, aby zamiast słów „w markach polskich” wstawić „w walucie ustawowej”. O tej poprawce już mówiłem, jako o pewnej złośliwości i wypowiadam się przeciw niej.</u>
          <u xml:id="u-4.49" who="#ZygmuntRusinek">P. Hausner zgłasza do art. 3 poprawkę, żeby dodać zdanie: „Minister Skarbu ogłasza w „Monitorze Polskim” wartość franka złotego przynajmniej co 15 dni”. W art. 3 nie podano terminów, ponieważ wiem, że jest tendencją Ministra Skarbu ogłaszać to znacznie częściej, jest tendencja, żeby ogłaszać co tydzień, a najdalej co dziesięć dni. Sądzę więc, że nie będzie to poprawka dla Ministerstwa trudna do przyjęcia. Dlatego wypowiadam się za nią, gdyż sądzę, że to nie zaszkodzi, daje bowiem maksymalny termin, a Rząd tego terminu już w każdym razie dotrzymać musi. Wypowiadam się więc za tą poprawką.</u>
          <u xml:id="u-4.50" who="#ZygmuntRusinek">Do art. 4 p. Feldman proponuje, ażeby zamiast „w markach polskich” wstawić „w walucie ustawowej”. Z tych samych motywów co poprzednio, wypowiadani się przeciw poprawce.</u>
          <u xml:id="u-4.51" who="#ZygmuntRusinek">P. Hausner proponuje następnie, ażeby artykułowi 5 nadać brzmienie: „Przerachowanie kwot pieniężnych, wyrażonych w markach polskich w obowiązujących ustawach i rozporządzeniach, dotyczących dochodów państwowych (art. 1 niniejszej ustawy) ma być dokonane na podstawie wartości franka złotego, ogłoszonej w ostatnim czasokresie”. Wypowiadam się przeciw temu, sądząc, że stylizacja projektu Komisji Skarbowej jest wyraźniejsza.</u>
          <u xml:id="u-4.52" who="#ZygmuntRusinek">P. poseł Wierzbicki proponuje, ażeby w art. 7 dodać na końcu „ewentualnie rozporządzeniom Rady Ministrów”. Idzie mianowicie o określenie sposobu stosowania niniejszej ustawy do poszczególnych rodzajów dochodów Państwa i wydawanie w tym względzie odpowiednich przepisów. Zdaje mi się, że poprawka ta jest słuszna, a to z tego względu, że są pewne ustawy, które nie należą do zakresu jedynie Ministra Skarbu, względnie poszczególnych ministrów resortowych, lecz do zakresu Rady Ministrów. Poprawka ta jest zgodna z życzeniem p. Ministra Sprawiedliwości, który tę rzecz podniósł z punktu widzenia prawnego. Uważam, że trzeba ją przyjąć. Przypominam, że są tam także błędy drukarskie, mianowicie w art. 7 powinno być „rozporządzeniom”, a nie „ rozporządzeniem”, a następnie powinno być „wydanym”, a nie „wydanem”.</u>
          <u xml:id="u-4.53" who="#ZygmuntRusinek">Do art. 9 jest poprawka p. Łypacewicza. który stylizację proponuje w sposób następujący: „Wszelkie kredyty, udzielane przez instytucje państwowe i samorządowe będą waloryzowane na zasadach art. 1 i 2 niniejszej ustawy. Szczegółowe przepisy w tym względzie wyda Rada Ministrów”. Ta stylizacja jest uzgodniona z p. Łypacewiczem.</u>
          <u xml:id="u-4.54" who="#ZygmuntRusinek">Do art. 10 p. Wiślicki proponuje, ażeby dodać następujący przepis: „Traci również moc obowiązującą ustawa z dnia 24 października 1923 r. w przedmiocie podwyższenia kar za zwłokę (Dz. Ust. Rz. P. nr 112, poz. 891) odnośnie do tych danin, do których stosuje się postanowienia niniejszej ustawy, Z chwilą wejścia w życie niniejszej ustawy od tych danin oblicza się odsetki za zwłokę w wysokości 1% miesięcznie”. Sens tej poprawki jest ten, że gdy wspomniana ustawa przewiduje karę za zwłokę w płaceniu podatków w wysokości 5% dziennie, to przy zwaloryzowanych podatkach oczywiście płatnik tego nie będzie mógł uskutecznić. Proponuje jednak, żeby zmienić tę poprawkę w ten sposób, ażeby zamiast 1% napisać 2% miesięcznie.</u>
          <u xml:id="u-4.55" who="#komentarz">(Głos na ławach żydowskich: To nie do zniesienia)</u>
          <u xml:id="u-4.56" who="#ZygmuntRusinek">Przyjmuję poprawkę p. posła Wiślickiego ze zmianą 1% na 2%.</u>
          <u xml:id="u-4.57" who="#ZygmuntRusinek">Nie wypowiedziałem się jeszcze o poprawce p. Łypacewicza do art. 4 w sprawie bonów podatkowych. W myśl przesłanek, które już miałem sposobność wypowiedzieć, i godząc się z motywami, które podnieśli pp. Hausner i Zdziechowski. wypowiadam się przeciw tej poprawce.</u>
          <u xml:id="u-4.58" who="#ZygmuntRusinek">W razie przyjęcia poprawki p. Łypacewicza, należy też zmienić tytuł. P. Feldman proponuje, ażeby w tytule zamiast słów „stałej jednostki” wpisać „franka złotego”. Przeciwstawiam się temu, gdyż chcę traktować frank złoty tylko jako pewien wskaźnik obliczeniowy, ale nie jako walutę obiegową. Nie chcę widzieć tego w tytule. Poprawka formalna w tytule byłaby następująca: po wyrazie „danin” wstawić przecinek, skreślić wyraz „oraz”, a na końcu tytułu po wyrazach „dochodów publicznych” dodać „oraz kredytów, udzielonych przez instytucie państwowe i samorządowe”. Tytuł więc brzmiałby w sposób następujący „Ustawa o zastosowaniu stałej jednostki do obliczania danin, niektórych innych dochodów publicznych oraz kredytów, udzielanych przez instytucje państwowe i samorządowe”.</u>
          <u xml:id="u-4.59" who="#ZygmuntRusinek">Wreszcie są rezolucje. Rezolucja p. Moraczewskiego w sprawie zastosowania tego samego systemu waloryzacji do uposażeń urzędników państwowych, przeciw czemu już się wypowiedziałem i teraz się wypowiadam. Następnie rezolucja, do której zgłoszenia upoważniło mnie prezydjum mego klubu i zgłaszam ją już nie jako referent, lecz jako przedstawiciel klubu: „Sejm wzywa Rząd, aby przedstawił projekty ustaw: monetarnej i o banku emisyjnym w ciągu dwóch tygodni”.</u>
          <u xml:id="u-4.60" who="#ZygmuntRusinek">Są jeszcze rezolucje p. Feldmana i p. Wiślickiego. Rezolucja p. Feldmana wzywa Rząd „ażeby w najkrótszym czasie dostarczył ludności Rzeczypospolitej Polskiej zdrowego środka płatniczego”. Wypowiadam się przeciw niej dlatego, że rezolucja, którą przed chwilą zaproponowałem, dotyczy wprowadzenia ustawy monetarnej, a więc i tę sprawę załatwia.</u>
          <u xml:id="u-4.61" who="#ZygmuntRusinek">Ostatnia rezolucja — p. Wiślickiego: „Wzywa się Rząd, by w związku z uchwaloną ustawą o zastosowaniu stałej jednostki do obliczania danin oraz niektórych innych dochodów publicznych wniósł w terminie jednomiesięcznym nowelę do ustaw z dnia 2 lipca 1920 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 67 poz: 449) oraz do ustawy z di. 5 sierpnia 1922 r. (Dz. Ust. Rz. P. nr 69 poz. 618) mającą na celu dostosowanie ich do ustawy o waloryzacji podatków”. Są to sprawy, dotyczące walki z lichwą i spekulacją. Nie wypowiadam się merytorycznie w tej sprawie, natomiast z punktu widzenia formalnego, uważam, że dostosowanie we wszelkich dziedzinach wszystkich ustaw do nowej ustawy zasadniczo jest rzeczą konieczną i dlatego z powodów formalnych wypowiadam się za tą rezolucją.</u>
          <u xml:id="u-4.62" who="#ZygmuntRusinek">Proszę Wysoki Sejm o przyjęcie ustawy z temi poprawkami, za któremi się wypowiedziałem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MaciejRataj">Głos ma p. Minister Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MinisterSkarbuKucharski">Wysoka Izbo! Ponieważ w ciągu dyskusji nad ustawą o waloryzacji były podniesione pewne zapytania pod adresem Ministerstwa Skarbu, mam zaszczyt odpowiedzieć, co następuje:</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#MinisterSkarbuKucharski">Ustawa waloryzacyjna, rozpatrywana tylko jako oddzielna część, nie posiadałaby tej wartości, którą Rząd do niej przywiązuje i jej przypisuje. Należy ją traktować jako jedno ogniwo w wielkiem zagadnieniu sanacji Skarbu, pod kątem widzenia przeprowadzenia reformy waluty.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#MinisterSkarbuKucharski">Obawy, które były podnoszone o jej ujemnych skutkach, któreby wywarła w życiu gospodarczem, Rząd w swoich rozważaniach brał pod uwagę i w odpowiednim stosownym momencie, gdyby istotnie zagrażały ujemne skutki dla życia gospodarczego, niewątpliwie przedsięweźmie odpowiednie zabiegi i starania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do głosowania. Tekst, nad którym głosujemy, mają Panowie w druku nr 844. Do art. 1 nie zgłoszono poprawek, proszę Posłów, którzy są za przyjęciem art. 1, żeby wstali. Stoi większość, art. 1 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#MaciejRataj">Do art. 2 mamy poprawkę p. Wierzbickiego, która, podobnie jak i wszystkie inne poprawki, jest powielona na szapirografie. Poprawka p. Wierzbickiego brzmi, żeby zamiast słowa „banknotowej” wpisać wyrazy „czeków na Londyn”.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#MaciejRataj">Proszę Posłów, którzy są za poprawka p. Wierzbickiego, żeby wstali. Większość, poprawka przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem art. 2 wraz z tą poprawką, żeby wstali. Większość — art. 2 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#MaciejRataj">Do art. 3 mamy dwie poprawki pp. Hausnera i Feldmana. Poprawkę p. Hausnera, jako idącą dalej poddam najpierw pod głosowanie. P. Hausner proponuje art. 3 w nowem brzmieniu, które Panowie mają przed sobą, więc nie będę odczytywał. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hausnera, ażeby wstali. Biuro nie jest zgodne, muszę zarządzić głosowanie przez drzwi. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hausnera, aby przeszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#MaciejRataj">Wynik głosowania jest następujący: za poprawką p. Hausnera głosowało posłów 140, przeciw poprawce — 166. Poprawka p. Hausnera została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#MaciejRataj">Przystępujemy teraz do głosowania nad poprawką p. Feldmana, który proponuje, ażeby zamiast słów: „w markach polskich” wpisać wyrazy „w walucie ustawowej”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Feldmana, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. W ten sposób żadna z poprawek do art. 3 nie została przyjęta. Sądzę, że art. 3 mogę uważać za przyjęty w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#MaciejRataj">Art. 4 mamy trzy poprawki. Najpierw jest poprawka p. Feldmana, ażeby zamiast słów: „w markach polskich” wstawić słowa: „w walucie ustawowej”. Ta poprawka jest przesądzona głosowaniem nad artykułem poprzednim.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#MaciejRataj">Dalej są poprawki p. Łypacewicza. Obie są w druku nr 844. Pierwsza poprawka brzmi, ażeby po słowach: „w markach polskich” dodać: „lub bonach podatkowych”. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką p. Łypacewicza, ażeby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Jest druga poprawka p. Łypacewicza mianowicie, ażeby jako ustęp drugi wstawić: „Wszystkie kasy skarbowe winny posiadać i sprzedawać bony podatkowe podług kursu codziennie ogłaszanego”. Poprawka ta jest nieaktualną wobec odrzucenia poprzedniej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#komentarz">(P. Łypacewicz: Tak jest)</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#MaciejRataj">W ten sposób do art. 4 nie została przyjęta żadna poprawka. Uważam art. 4 za przyjęty w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#MaciejRataj">Do art. 5 jest poprawka p. Hausnera, który proponuje, ażeby art. 5 nadać inne brzmienie. Ponieważ były wątpliwości, czy to nie jest zastąpienie tylko pierwszego ustępu tego artykułu, donoszę, że to jest zastąpienie całego art. 5. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Hausnera, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona. Art. 5 przyjęty w brzmieniu komisyjnem.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#MaciejRataj">Do art. 6 nie było żadnej poprawki, uważam art. ten za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#MaciejRataj">Do art. 7 jest poprawka p. Wierzbickiego. Poseł Wierzbicki wnosi, aby na końcu dodać: „ewentualnie rozporządzeniom Rady Ministrów”. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Wierzbickiego, aby wstali. Stoi większość, poprawka przyjęta, a z nią także i art. 7.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#MaciejRataj">Do art. 8 nie było żadnej poprawki. Artykuł ten uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#MaciejRataj">Do art 9 jest poprawka p. Łypacewicza, zmieniona w porozumieniu z p. referentem. Proszę P. Sekretarza o odczytanie tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#MaciejRataj">Poprawka do art. 9 — dodać: „Wszelkie kredyty, udzielane przez instytucje państwowe i samorządowe, będą waloryzowane na zasadach art. 1 i 2 niniejszej ustawy. Szczegółowe przepisy w tym względzie wyda Rada Ministrów”.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#MaciejRataj">Ustęp ten ma być dodany na końcu art. 9. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Łypacewicza, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta, a z nią cały art. 9 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#MaciejRataj">Do art. 10 jest poprawka p. Wiślickiego. Pomiędzy p. referentem i p. Wiślickim nastąpiło uzgodnienie, aby w ostatnim wierszu tej poprawki 1% zastąpić 2%.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#komentarz">(P. Wiślicki: Niema uzgodnienia! P. Rusinek: Ja podtrzymuję 2%).</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#MaciejRataj">Wobec tego, że niema uzgodnienia muszę rzecz traktować tak, iż do poprawki p. Wiślickiego zgłoszona jest poprawka nowa, aby w ostatnim wierszu 1% zastąpić 2%. Będziemy głosować nad tą poprawką do poprawki. Proszę Posłów, którzy są za tą poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka ta została przyjęta. Proszę Posłów, którzy są za poprawką p. Wiślickiego, z przyjętą w tej chwili poprawką, aby wstali. Stoi większość, poprawka została przyjęta, a z nią cały art. 10 uważam za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#MaciejRataj">Do art. 11 i 12 nie było poprawek. Uważam je za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#MaciejRataj">Do tytułu ustawy jest poprawka p. Feldmana, aby zamiast słów: „stałej jednostki” wstawić słowa: „franka złotego”. Oprócz tego jest zgłoszona poprawka.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(P. Rusinek: Przez klub „Piasta”)</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#MaciejRataj">Proszę p. Sekretarza o jej odczytanie.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#MaciejRataj">Po wyrazie „danin” postawić przecinek i skreślić wyraz: „oraz”; zaś w końcu tytułu dodać słowa: „oraz kredytów, udzielanych przez instytucje państwowe i samorządowe”.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#MaciejRataj">Poprawka ta jest naturalnym wynikiem przyjętej poprawki p. Łypacewicza.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#MaciejRataj">Natomiast poprawka posła Feldmana, ażeby zamiast słów: „stałej jednostki” wpisać wyrazy: „franka złotego”, nie została przez głosowanie przesądzona. Poddam pod głosowanie najpierw poprawkę posła Feldmana, bo ona równie dobrze tyczy się tytułu w brzmieniu zaproponowanem, jak i w brzmieniu dawniejszem. Proszę Panów Posłów, którzy są za poprawką posła Feldmana, ażeby wstali. Mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#MaciejRataj">Co do tytułu w nowem brzmieniu, sądzę, że niema sprzeciwu, mogę go uważać za przyjęty. Niema sprzeciwu, ustawa więc w drugiem czytaniu wraz z tytułem przyjęta. Rezolucje będą głosowane w czytaniu trzeciem.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#MaciejRataj">Przystępujemy do piątego punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o projekcie ustawy w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów (druk nr 788).</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#MaciejRataj">Głos ma jako sprawozdawca poseł ks. Wyrębowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AdamWyrębowski">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AdamWyrębowski">Sprawa zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów, która jest w tej chwili na porządku dziennym, właściwie nie jest sprawą nową. Rezolucja Sejmowa, domagająca się od Rządu zniesienia tego ministerstwa i przyłączenia jego agend do innego ministerstwa, zastała uchwalona przez Wysoki Sejm już 4 lutego r. b. Obecnie przystępujemy tylko do realizacji poprzednich rezolucji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AdamWyrębowski">Przyczyny, które skłaniają Rząd do tego postanowienia, a większość Komisji Administracyjnej do zgody na nie, są następujące: Przedewszystkiem odgrywa tutaj rolę czynnik oszczędnościowy. Ale trzeba przyznać odrazu, na samym wstępie, że nic głównie czynnik oszczędnościowy, bo jeśli n. p. przy znoszeniu Ministerstwa Zdrowia, czynnik oszczędnościowy odgrywał pierwszorzędną rolę, to przy znoszeniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów ten czynnik odgrywa rolę tylko drugorzędną, natomiast pierwszorzędną rolę odgrywa konieczność zmiany systemu rządowego, przy którym, jeśli chodzi n. p. o redukcję urzędników, to zazwyczaj załatwia się ją u nas bardzo stereotypowo. Chodzi zwykle o zniesienie procentowe takiej czy innej liczby urzędników. Natomiast nikt dotychczas nie pomyślał, że właściwie chodzi o zmianę systemu całej administracji państwowej. I dlatego przy znoszeniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów pierwszorzędną rolę odgrywa zmiana systemu administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AdamWyrębowski">Na czem polega właściwie ta zmiana systemu administracyjnego? W Państwie naszem, na gospodarce państwowej odbijają się najbardziej przedewszystkiem czynniki polityczne, które bardzo często, uniemożliwiają prawidłowe funkcjonowanie urzędów i ciągłość pracy przy częstych zmianach parlamentarnych. Należałoby więc system administracji państwowej poprowadzić w takim kierunku, aby system parlamentarny naszego kraju nie zaważał na ciągłości pracy tych instytucji państwowych, których charakter nie jest polityczny, lecz raczej handlowy lub przemysłowy.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AdamWyrębowski">Otóż do takich agend przedewszystkiem należy dzisiejsze Ministerstwo Poczt i Telegrafów. Struktura Ministerstwa Poczt i Telegrafów, a przedewszystkiem struktura finansów. — rachunkowość, kasowość raczej jest handlowa, raczej bankowa, aniżeli jakakolwiek inna, dlatego też częste zmiany ministrów wpływają w pewnej mierze na ciągłość prac Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Ponieważ natomiast kraj nasz potrzebuje i to gwałtownie, aby agendy tego Ministerstwa działały sprawnie, ponieważ daleko nam jeszcze do tego, aby w kraju naszym stosunki pod względem ilości i jakości agend pocztowo - telegraficznych i całej pracy były na równym poziomie z zagranicą, przeto tylko wtedy będzie to rzeczą możliwą, jeżeli agendy Ministerstwa będą odłączone, jakby można powiedzieć od fluktuacji politycznych i stanowiły jednostkę, działającą sprawnie, a przedewszystkiem handlowo.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje Wicemarszałek Sejda).</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AdamWyrębowski">Wreszcie trzeba przyznać zasadniczo, że ani praktyka, ani teoria, nietylko u nas, ale wogóle we wszystkich krajach nie wykazała, że lepszą rzeczą jest, gdy Ministerstwo Poczt i Telegrafów stanowi odrębne, samodzielne Ministerstwo, czy też jest tylko częścią jakiejś innej całości. Sama w sobie jest to instytucja samodzielna, ale nie stanowi jednostki politycznej. Dlatego też widzimy, że w państwach nawet bardzo wysoko postawionych pod względem kultury i sprawności administracyjnej, odrębnej jednostki Ministerstwa Poczt i Telegrafów niema.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AdamWyrębowski">Słyszałem na Komisji zarzut, że to są państwa stare, które nie chcą się zbyt szybko dostosować do nowych prądów. Powiedziałbym przeciwnie, bo republika, tak demokratyczna, jaką jest Francja, nie posiada osobnego Ministerstwa Poczt i Telegrafów, chociaż wiem o tem doskonale, że we Francji fluktuacje ministerstw przechodziły różne koleje w ostatniem stuleciu i tam Ministerstwo Poczt i Telegrafów przyłączone jest do Ministerstwa Robót Publicznych. Widzimy to Ministerstwo Poczt i Telegrafów dołączone do Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, widzimy je dołączone do Ministerstwa Kolei, widzimy je dołączone do Ministerstwa Handlu i Przemysłu. Czyli z tego można już wnioskować, że takie państwa, jak Szwecja, Belgia, Hiszpania, lub Francja nie posiadają odrębnych ministerstw i zupełnie na tem nie tracą. Natomiast, gdyby wyzyskać, czego zupełnie nie chcę czynić, argument przeciwny, to Persja posiada odrębne ministerstwo, i państwo to nie odznacza się bynajmniej sprawnością pod względem poczt i telegrafu.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#komentarz">(Głos: Stany Zjednoczone mają ministerstwo.)</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AdamWyrębowski">Stany Zjednoczone posiadają trochę odrębną konstrukcję, ustosunkowanie się ministerstw i tam jest odrębny podsekretariat. Wszystkie ministerstwa nazywają się tam podsekretariatami.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#komentarz">(Głos: Najsprawniejsze ministerstwo na świecie.)</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AdamWyrębowski">Otóż proszę Wysokiej Izby, powiedziałem na wstępie, że nie głównie system oszczędnościowy, bo tutaj ten system oszczędnościowy nie dałby efektywnych wyników, ale chodzi właściwie o system administracyjny. Muszę się przyznać, że kiedy namyślałem się czy wziąć ten referat do opracowania, to uczyniłem to głównie dlatego, ażeby przed Wysoką Izbą powiedzieć, że Polska robiła na mnie wrażenie człowieka, który sobie odrazu wynajął 18 pokoi, tylko potem nie miał czem tego mieszkania umeblować, i dlatego teraz z konieczności chociaż te 17 czy 18 pokoi mogłyby być wygodne, zmienia je, bo go nie stać na to. Nie twierdzę, że Ministerstwo Poczt i Telegrafów w Polsce, całkowicie rozwiniętej finansowo i gospodarczo, byłoby zbędne. Natomiast twierdzę, że w dzisiejszym stanie naszej administracji państwowej, przy dzisiejszym stanie gospodarki ilość ministerstw jest zbyt wielka. Traktowanie spraw nie handlowo jest szkodliwe dla Państwa i traktowanie takiego ministerstwa z punktu widzenia politycznego jest dla Państwa raczej szkodliwe, niż pożyteczne. Co się zaś tyczy oszczędności, to nie ulega dla mnie pod tym względem wątpliwości, że pewne oszczędności będą zastosowane, tylko że u nas w ostatnich czasach dewaluacji marki oszczędnościami nazywają się oszczędności potężne, t. j. odrazu miliardowe czy bilionowe. Myśmy zatracili wogóle poczucie oszczędności, i dlatego mała oszczędność nam nie imponuje. Stąd słyszymy zarzuty, że jaka to będzie oszczędność przez zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów, przy utrzymaniu tych samych agend. Przedewszystkiem lokal, który może być wspólny z tem ministerstwem, z jakim dzisiaj ma się połączyć Ministerstwo Poczt i Telegrafów, t. j. z Ministerstwem Przemysłu i Handlu. Następnie niektóre wspólne agendy, przez co ilość urzędników w tych dwóch ministerstwach napewno się zmniejszy. Doskonale rozumiem, że nie zmniejszy się ona ilościowo tak, jakby się to mogło napozór wydawać, ale w każdym razie te drobne oszczędności napewno będą, a przecież z drobnych oszczędności składa się cały system oszczędnościowy. Jeżeli Państwo nie daje przykładu oszczędności drobnych, to pierwszy lepszy obywatel nie może brać przykładu z Państwa i tych oszczędności przeprowadzać w swoim budżecie. Wskutek tego doszliśmy do tego stanu, w jakim jesteśmy obecnie, że o oszczędności nie myśli nikt, dlatego, że małych oszczędności nie warto robić.</u>
          <u xml:id="u-8.12" who="#AdamWyrębowski">Słyszałem następnie, proszę Panów, na Komisji Administracyjnej pewne zarzuty, jakoby zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów i przyłączenie jego agend do Ministerstwa Przemysłu i Handlu wprowadzi rozdźwięk i utrudni pracę samym agendom dzisiejszego Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Jestem najmocniej przekonany, że w samym już projekcie rządowym niema mowy o tem, żeby zatrzymywać działalność Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Nie chodzi o to, żeby zmieniać dzisiejszą strukturę tego Ministerstwa, ani żeby tamować rozwój poczt i telegrafów, ale chodzi o to tylko, żeby znieść odrębne ministerstwo. Jeżeli więc to będzie Główna Dyrekcja Poczt i Telegrafów, która wchodzi do Ministerstwa Przemysłu i Handlu jako odrębna całość, w której ani praca dotychczasowa, ani organizacja, ani struktura nie będzie zniszczona, to sprawność może na tem tylko zyskać, a nie stracić, bo wtedyby straciła, gdyby struktura i organizacja dzisiejsza były całkowicie zmienione. I dlatego też wiem, że odpowiednia poprawka wejdzie nawet do statutu przedstawionego przez Rząd, iżby cała struktura dzisiejsza, jako odrębna całość pozostała, lecz nie w ramach Ministerstwa Poczt i Telegrafów, a w ramach Ministerstwa Przemysłu i Handlu.</u>
          <u xml:id="u-8.13" who="#AdamWyrębowski">Ponieważ sprawa ta jest przez Rząd przedłożona dzisiejszej większości parlamentarnej jako czynnik po pierwsze oszczędnościowy, po wtóre upraszczający dzisiejszą administrację, po trzecie wprowadzający do przedsiębiorstw państwowych pewien system raczej handlowy niż polityczny charakter, większość Komisji zgodziła się z wnioskiem rządowym i przyjęła go jedynie z drobnem sprostowaniem błędu drukarskiego, którem jest poprawienie w art. 1 słów „poz. 787” na „poz. 786”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JędrzejMoraczewski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JędrzejMoraczewski">Bardzo byłbym głupi, gdybym stał na tem stanowisku, że ministerstwa, które są, muszą pozostać na wieki wieków. Zupełnie nie uchylam się od rewizji, czy jakieś ministerstwo jest potrzebne, czy nie. Dlatego też rozpatruję sprawę zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów wyłącznie pod kątem merytorycznym. I wsłuchując się w wywody p. referenta i przedstawicieli Rządu na Komisji, nie mogę znaleźć odpowiedzi na pytanie, dlaczego mamy znieść Ministerstwo Poczt i Telegrafów? Ani jednego argumentu nie słyszałem. Rzekomo były przytaczane argumenty i ksiądz sprawozdawca z tego miejsca przed chwilą wygłosił zdanie, że wprawdzie wielkich oszczędności przez zniesienie tego ministerstwa się nie spodziewa, ale przecież niektóre będą. Np. może być wspólny lokal.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#komentarz">(P. ks. Wyrębowski: Opał i światło.)</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JędrzejMoraczewski">Opał i światło! Ciekaw jestem bardzo, jak to w rzeczywistości będzie wyglądało. W budżecie na rok 1924 przewidziany jest personel samej centrali Ministerstwa Poczt i Telegrafów w liczbie: urzędników — 182, funkcjonariuszy niższych — 20, razem — 202. Czy Ministerstwo Przemysłu i Handlu ma tak obszerny lokal, żeby zmieścić jeszcze tych 200 ludzi, a jeśli ma, to dlaczego ma tak zbytkowny lokal? Dlaczego Ministerstwo Przemysłu i Handlu nie zmniejszyło dotychczas swego lokalu? Gdybym spytał p. Ministra Przemysłu i Handlu, to powiedziałby mi, że w jego lokalu tym agendom, jakie tam są, jest zaciasno. A ks. referent powiada, że tam jeszcze 200 urzędników z łatwością się zmieści? Chyba, że w pokojach zrobi się przegródki i będą urzędowali jedni na dole, a drudzy nad ich głowami. Bo inaczej nie wiem, w jaki sposób ci ludzie się tam zmieszczą i jak można zaoszczędzić opał i światło, jeżeli z natury rzeczy Generalna Dyrekcja Poczt i Telegrafów zostaje w dotychczasowym budynku, a Ministerstwo Przemysłu i Handlu w innym. Więc tego ciepła i światła nie będą sobie wzajemnie przenosić z jednego lokalu do drugiego.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów, mówi się następnie o oszczędności na personelu. Obecny Rząd zredukował personel Ministerstwa Poczt i Telegrafów z 215 urzędników na 182 i niższych funkcjonariuszy z 24 na 20. Wydaje mi się, że obecna redukcja personelu w tem Ministerstwie poszła tak daleko, że dalej już pójść nie będzie można. Czy jest możliwe, aby urzędnicy Ministerstwa Przemysłu i Handlu pełnili swoje obowiązki i objęli jeszcze pewne funkcje za urzędników Ministerstwa Poczt i Telegrafów? Agendy poczt i telegrafów zajmują obecnie 28.000 ludzi, dla których musi być jakiś personel centralny, któryby ich personalne sprawy załatwiał, tego nie można zwalić na barki urzędników Ministerstwa Przemysłu i Handlu, bo poczta i telegraf pracuje w zupełnie specyficznych warunkach. Generalna Dyrekcja będzie musiała mieć swój wydział dla spraw personalnych, który nie będzie mógł być mniejszy, o ile personel agend nie będzie mniejszy niż 28,000 ludzi. Zaraz wykażę, że nie tylko nie będzie mniejszy, ale musi być znacznie powiększony. Proszę Szanownych Panów, czy statystyka Poczt i Telegrafów nie wymaga specjalnych funkcji w ministerstwie, czy kontrola poczt i telegrafów nie wymaga specjalnych funkcji? Zupełnie nie widzę możności jakichkolwiek oszczędności na personelu w centrali przez zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Kto mówi inaczej, a nie wykaże pozycjami, że jakiś departament możnaby zrobić wspólny, a inny możnaby skasować, ten, przepraszam bardzo, operuje pustemi słowami, zamiast podać argumenty.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JędrzejMoraczewski">Można powiedzieć: zaoszczędzimy pensję ministra. Bardzo wątpię, czy przez zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów zaoszczędzimy pensję ministra. O ile słyszałem, obecny Minister Poczt i Telegrafów ma zostać generalnym dyrektorem tych poczt. Czy Panowie wyobrażają sobie, że zostawszy generalnym dyrektorem poczt i telegrafów, a więc instytucji, urządzonej handlowo, to znaczy mającej się opłacać i przynosić dochód, czy on się zadowolni pensją ministra? Pozwalam sobie wątpić, ale w każdym razie pensji mniejszej, jak minister nic będzie pobierał. Zdaję sobie sprawę, że n. p. dyrektor Pocztowej Kasy Oszczędności ma większe pobory, aniżeli minister. Tak samo i generalny dyrektor będzie miał pobory większe i dlatego bardzo wątpię, czy się zaoszczędzi te pobory. Możnaby sądzić, że gdyby był wspólny lokal, to byłaby zaoszczędzona pensja portiera, ale ponieważ wykazałem, że nie może być wspólnego lokalu, zatem nie wyobrażam sobie żadnych oszczędności, nawet jednej marki, na zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Tych oszczędności nie będzie. Chciałbym, żeby mnie ktoś przekonał, że będzie ta oszczędność, żeby mi ktoś udowodnił.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JędrzejMoraczewski">Słyszałem na komisji, od referenta i Rządu, że dwie maszyny do pisania mogą być mniej, wskutek tego o dwie panny do pisania na maszynach będzie mniej, jeżeli się zniesie Ministerstwo Poczt i Telegrafów. Nie wiem w jaki sposób? Jeżeli teraz są zbędne dwie maszyny i dwie panny do pisania na maszynach, to teraz można to zredukować. Ale jeżeli, przeniesiemy maszyny do pisania z Ministerstwa Poczt i Telegrafów do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, to nie wiem, czy to się da zrobić w generalnej dyrekcji. Mnie się zdaje — przepraszam jeżeli to traktuję trochę humorystycznie. — ale mnie się wydaje śmiesznem, jeżeli ktoś przychodzi z argumentem, że przez zniesienie nazwy Ministerstwa Poczt i Telegrafów i zamienienie jej na tytuł Generalnej Dyrekcji Poczt i Telegrafów zaoszczędzi się choć jedną markę. Przeciwnie, koszta wzrosną, bo nagłówki na papierach i' na kopertach trzeba będzie przedrukować, a papiery, które dziś są z nagłówkami „Ministerstwo Poczt i Telegrafów” i wszystkie pieczątki, trzeba wyrzucić. Ja widzę tylko nowe wydatki, a nie widzę najmniejszej oszczędności; ani jedna pozycja nie może być zredukowana. Jeżeli są jakieś pozycje zbędne, to mogą być i tak skreślone. Nie potrzeba do tego znosić Ministerstwa Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JędrzejMoraczewski">Wobec tego przychodzi się z argumentem innym: uproszczenie administracji. Ja bardzo ciekaw jestem, w jaki sposób nastąpi uproszczenie administracji przez połączenie Ministerstw razem. Jabym chciał to widzieć, a nie słyszeć gołosłowne powiedzenie: „nastąpi uproszczenie administracji”, tylko „nastąpi uproszczenie administracji przez, to, przez to i przez to” i wymienienie w jakim miejscu to nastąpi. Mając pewne pojęcie o administracji pocztowej, muszę powiedzieć, że nie widzę tego miejsca. Obrachunkowe biuro nie może być skasowane, budżetowego biura nie można znieść, bo Generalna Dyrekcja będzie musiała mieć swój bilans czy budżet, personalnego biura nie można znieść, administracyjnego biura nie można znieść, technicznego działu również nie, bo to jest specyficzny techniczny dział od linii telefonicznych lub telegraficznych i nie będzie mógł być zniesiony przez to, że się przyłączy Ministerstwo Poczt i Telegrafów do innego ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JędrzejMoraczewski">Zostaje jeden jedyny argument: ciągłość pracy przez to, że na czele tego działu pracy będzie stał nie minister, ale generalny dyrektor, który nie będzie podlegał fluktacjom politycznym i w razie zmiany gabinetu, nie podlega dymisji; lecz zostaje na swojem stanowisku.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Szanownych Panów! Ja się zapytam, czy to jest tylko jeden dział poczt i telegrafów, do którego tę zasadę należy zastosować? Zapytam się np., czy taka ciągłość pracy nie jest wymagana, dajmy na to, w wojsku? Czy wojsko nie wymaga tego, ażeby na czele jego stał człowiek. który nie podlega fluktuacjom politycznym? Jednakże nikomu na myśl nie przychodzi: zastąpić Ministerstwa Spraw Wojskowych Generalną Dyrekcja Spraw Wojskowych. Nikomu na myśl to nie przychodzi, aczkolwiek to niewątpliwie ujednostajniłoby pracę nad obroną Państwa, niewątpliwie by nadało jej więcej jednolitości i doszłoby się do lepszego rezultatu. Takich działów pracy jest o wiele więcej i gdybyśmy zaczęli doszukiwać się, które właściwie ministerstwa są polityczne, to przyszlibyśmy do przekonania, że zasadniczo są trzy ministerstwa, które są prawie że polityczne, które powinny ulegać zmianie, to jest: Prezes Rady Ministrów, Ministerstwo Spraw Zagranicznych i Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, natomiast wszystkie inne Ministerstwa powinnyby być zamienione na: Generalna Dyrekcję Przemysłu i Handlu, Generalną Dyrekcję Rolnictwa. Generalną Dyrekcję Oświaty, Generalną Dyrekcję Robót Publicznych. Generalną Dyrekcję Zdrowia, Generalną Dyrekcję Spraw Wojskowych, Generalną Dyrekcję Skarbu,...</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#komentarz">(Głos: Spółka Akcyjna Sprawiedliwości!)</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JędrzejMoraczewski">... bo to wszystko wymaga ciągłości. Ja nie mam nic przeciw temu, żebyśmy przyszli pewnego dnia i powiedzieli: zostawiamy trzy ministerstwa; a resztę znosimy. Dlaczego jednak tym królikiem probierczym ma być Ministerstwo Poczt i Telegrafów i dlaczego do niego tylko ma to być za stosowanie?</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JędrzejMoraczewski">Bo ja pawiem Panom, że jeżeli będzie ciągła zmiana gabinetów politycznych, jeżeli, po tym gabinecie parlamentarnym nastąpi drugi gabinet parlamentarny, a potem znowu inny, to generalny dyrektor poczt i telegrafów nie uniknie losu zwykłych ministrów. To może się stać tylko w krajach o długoletniej kulturze parlamentarnej, politycznej, demokratycznej i konstytucyjnej, ale nie u nas, gdzie z chwilą przyjścia do rządu zmienia się nie to ministrów, ale szefów sekcji, nie generalnych dyrektorów, ale wielu wyższych urzędników. Czy Panowie sądzą, że generalny dyrektor uniknie tego losu, który spotyka szefa sekcji i dyrektora departamentu, gdzie nie chodzi o dowódców dywizji w wojsku, ale o majorów i kapitanów, których usuwa się ze stanowiska ze względów politycznych?</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Usunięto nawet niższego urzędnika pocztowego.)</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JędrzejMoraczewski">Tego się nie osiągnie u nas, osiągnęłoby się, gdybyśmy mieli za sobą długoletnią kulturę parlamentarną, konstytucyjną i demokratyczną, ale tak, to jest złuda ta złuda musi prysnąć, jeżeli jej się zbliska przypatrzeć.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JędrzejMoraczewski">A za utrzymaniem Ministerstwa Poczt i Telegrafów przemawia ten moment, że poczta i telegraf wymaga rozwinięcia, że to jest bolączką naszego Państwa, że nie mamy należycie rozwiniętej sieci poczt i telegrafów. Jeżeli u nas są dyrekcje, w których na 18.000 ludności wypada jeden urząd pocztowy, n. p. w dyrekcji wileńskiej, albo na 14.000 mieszkańców, jak w dyrekcji warszawskiej, to, proszę Panów, my musimy sobie powiedzieć, że nie mamy poczt. Na zachodzie jest mniej więcej taka norma, że na 1.000 do 2.000 mieszkańców wypada jedna poczta, a my mamy na 18.000, 14.000 mieszkańców jedną pocztę. Jeśli u nas są dyrekcję, w których na 300, 400 prawie km.2 wypada jedna poczta, to musimy mówić, że nie mamy poczt. W dyrekcji wileńskiej jedna poczta wypada na 375 km.2. w dyrekcji warszawskiej na 170 km.2, w dyrekcji lubelskiej na 327 km.2, dopiero w dyrekcji bydgoskiej, z najgęstszą siecią, jedna poczta wypada na 24 km.2. Gdybyśmy chcieli. w wileńskiej dyrekcji mieć tak gęstą sieć pocztową, jak w dyrekcji bydgoskiej, to musielibyśmy mieć tam 15 razy tyle urzędów pocztowych, ile mamy dziś, aby mieć tam takie stosunki pocztowe, jakie panują w obrębie dyrekcji bydgoskiej. Przeciętnie wypada u nas jeden urząd pocztowy na 6.000 mieszkańców. W dyrekcji warszawskiej na 14.500 mieszkańców, w&gt; dyrekcji lubelskiej na 18.400, w dyrekcji wileńskiej na 10.800, w lwówskiej na 6.000, w krakowskiej na 5.600, w poznańskiej na 2.020, wreszcie w bydgoskiej na 1.420 mieszkańców.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JędrzejMoraczewski">Gdybyśmy, proszę Panów, chcieli, nie mówiąc już o tym ideale, jakim jest dyrekcja bydgoska, czy poznańska, albo nawet dyrekcja krakowska mieć te normy, które panują w dyrekcji lwowskiej, w której stosunki są akurat przeciętne dla całej Polski, gdybyśmy tylko chcieli mieć tak gęstą sieć w tych częściach kraju, w których jest o wiele rzadsza sieć, to powinniśmy utworzyć nowych urzędów pocztowych 1313 ze względu na liczbę mieszkańców, lub 1663, biorąc pod uwagę ilość kilometrów kwadratowych, a więc około 1500 urzędów pocztowych, ażeby dojść do wcale nie idealnego stanu, bardzo dalekiego od stanu na zachodzie, ale do takiego stanu, żeby na 6000 mieszkańców była jedna poczta.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JędrzejMoraczewski">Proszę Panów, wobec tego; że stan poczt i telegrafów, linii telegraficznych, telefonów jest tak niski, tak źle uposażony, że stoi przed nami zadanie silnego rozwinięcia poczt, telegrafów i telefonów, że mamy przed sobą zastosowanie do poczt i telegrafów radjo, że mamy zastosowanie komunikacji pocztowej za pomocą aeroplanów, słowem, że potrzeba nam przy pocztach i telegrafach wielkiego rozpędu i rozmachu, ażeby poczty mogły obsłużyć ludność, zatem potrzebujemy większej inicjatywy i nie możemy pakować jako przyczepki poczt i telegrafów do zupełnie innego ministerstwa, wszystko jedno, czy nie będzie Ministerstwo Przemysłu i Handlu, czy Komunikacji, ale musimy zostawić własne ministerstwo, od którego mamy prawo wymagać inicjatywy i zapobieżenia tym złym stosunkom, które są. uzdrowienia ich, polepszenia i dostarczenia ludności możności komunikowania się za pomocą poczt i telegrafów, dlatego, zdaje mi się, że głupstwo zrobilibyśmy, gdybyśmy znieśli Ministerstwo Poczt i Telegrafów. Powtarzam, oszczędności na tem nie możemy robić żadnych, a gdyby się Panom zdawało, że ja przesadzam, to proszę wziąć tegoroczny budżet do ręki i przeczytać: zarząd centralny w wydatkach kosztuje 514.000, podczas gdy suma ogólna wydatków wynosi 45.000.000 — zatem trochę więcej aniżeli 1% wszystkich wydatków pocztowych, wydaje się na ministerstwo t. j. na tych 200 ludzi, pracujących w centrali. Jeśliby tu, nawet wbrew moim przewidywaniom udało się zrobić jakieś oszczędności i oszczędzić 10% z wydatków na ministerstwo, to oszczędzimy 50.000 wobec wszystkich wydatków 45.000.000. Dla takiej oszczędności, jakkolwiek ja nie widzę możliwości oszczędności, ale przypuśćmy że nawet istnieje taka możliwość, nie uważam za możliwe podcinania tej instytucji w rozpędzie i rozmachu, który ona mieć musi. Zupełnie dobrze rozumiem, że nadchodzą lata, w których trzeba robić oszczędności nawet w tym dziale i że należy sobie powiedzieć — jeszcze rok, jeszcze dwa zaczekamy z rozwinięciem sieci poczt i telegrafów, aż do uzdrowienia naszej waluty. Ale w tym czasie możemy sobie przygotować personel odpowiedni do tych mających powstać urządzeń, możemy sobie przygotować piany i t. d., ale przecież nie można prowadzić takiej polityki, aby ze względów oszczędnościowych, których zupełnie nie widzę, kasować w tej chwili Ministerstwo Poczt i Telegrafów i, w rok później na nowo je otwierać.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JędrzejMoraczewski">Słyszeliśmy na Komisji, że zniesienie tego ministerstwa ma być naszym atutem i dowodem dla zagranicy, że postanowiliśmy oszczędzać i budżet nasz zamknąć bez niedoborów. Jeżeli może można u nas kogoś oszukać term twierdzeniem, że zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów przyniesie oszczędności, to zagranicy tem absolutnie oszukać się nie da. Tam nikt w to nie będzie wierzyć, że przez zmianę tytułu ministerstwa na generalną dyrekcje zaoszczędzi się choć jeden fenig. To zagranica doskonale wie i ten argument, który słyszałem na komisji, wydaje mi się najśmieszniejszy.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JędrzejMoraczewski">Z tego powodu stawiam wniosek, ażeby Sejm odrzucił sprawozdanie komisji. Jestem przeciw zniesieniu i proszę Panów, ażeby nic głosowali za sprawozdaniem komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Łuszczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KonradŁuszczewski">Wobec zupełnej odrębności zadań Ministerstwa Poczt i Telegrafów, które ma być włączone do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, zdaniem mojem, na okres przejściowy w celu zachowania i wykonania wszystkich zadań Ministerstwa Poczt koniecznem byłoby przy końcu art. 2 wstawić nowe zdanie: „Reorganizacja ta nastąpi z zachowaniem odrębności zarządu poczt i telegrafów w ramach Ministerstwa Przemysłu i Handlu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Sanojca:</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JózefSanojca">Przed chwilą stronnictwa opozycyjne, w tem i stronnictwo Wyzwolenie, głosowały za waloryzacją podatków, czyli Rządowi dały podstawę do zyskania dużych dochodów państwowych. Zdaje mi się, że opozycja dała tem dowód niezbity, iż rzeczowo patrzy na sanację Skarbu, że bardzo gorąco bierze do serca dobro Rzeczypospolitej Polskiej, iż wzniosła się ona ponad interes partyjny, dając Rządowi duże w tej sprawie poparcie.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#JózefSanojca">Tymczasem dziwnym zbiegiem okoliczności, zaraz potem rozpatrujemy projekt rządowy: zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Widzimy w tym projekcie jeden z zamachów na prawa ludności włościańskiej. Przed chwilą uchwaliliśmy podnieść stawki wszystkich podatków bezpośrednich do wysokości walorów trwałych, t. zn. złotego franka, a zatem zwiększyć wszystkie ciężary, które będą włożone na chłopa. Obecnie mówimy o zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#JózefSanojca">Mówimy o bardzo daleko idącej oszczędności. Kto na tej oszczędności traci przedewszystkiem? Pan wicemarszałek Moraczewski wyliczył, jak dalece Kongresówka jest upośledzona co do sieci pocztowej. W Małopolsce przystąpiono do redukcji urzędów pocztowych. Po wsiach jest ich coraz mniej, coraz mniej jest agencji pocztowych, coraz więcej jest przemian urzędów w agencje. Wskutek tego wieś małopolska, która i tak nie miała dostatecznie rozgałęzionej sieci pocztowej i telegraficznej, obecnie z dnia na dzień ma poczt coraz mniej. Oczywiście że na redukcji urzędów pocztowych i telegraficznych ośrodki przemysłowe, wielkie miasta, a nawet miasta powiatowe bynajmniej nie cierpią w tym stopniu, co cierpi wieś.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#JózefSanojca">Im mniej poczt jest po wsiach, tem jest trudniejsze komunikowanie się wsi ze światem zewnętrznym. Jest to ważne dla naszego obrotu wewnętrznego, dla rozwoju małego rolnictwa, dla zaopatrzenia się chłopów w artykuły codziennego użytku, jest to ważne wreszcie dla komunikowania się Włościan z zagranicą, szczególniej z Ameryką. Gdy chodzi o listy z Ameryki, to jednym z wielu powodów kradzieży listowi amerykańskich, powodów, dla których często listy przychodzą bez dolarów, jest to, że nie mamy należycie zorganizowanej sieci pocztowej, ani odpowiedniej ilości urzędów pocztowych, a często nieodpowiedni ludzie są powołani na kierowników agencji pocztowych. Prasa ludowa ma również wielkie trudności w rozpowszechnianiu się między ludem. Wiele jest miejscowości, całe okolice są bez pism. Wskutek tego upośledzenia wsi pod względem komunikacji pocztowej, pisma włościańskie bez względu na partie, czy to będzie „Wyzwolenie” czy „Piast” mają tak wielkie trudności w dojściu do czytelnika, iż chłop często po tygodniu, albo więcej, dostaje gazetę, którą zaprenumerować, i to czytelnictwo na wsi zabija. Jeżeli jeszcze bardziej ograniczymy funkcje pocztowe. niż to jest dzisiaj, jeżeli dalej będzie szło to znoszenie wiejskich ośrodków komunikacji pocztowej, to wreszcie dojdziemy chyba do okresu barbarzyństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#JózefSanojca">Widzimy jednak, że w Warszawie zbudowaną jest piękna centrala radiotelegraficzna. Kto korzysta z tego? Widzimy tendencję, że, jakkolwiek na czele Rządu stoi włościanin Wincenty Witos, to jednak ten Rząd z dnia na dzień prowadzi politykę coraz bardziej wrogą wsi. Jednym z tych aktów jest zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#JózefSanojca">Jeżelibyśmy chcieli wierzyć w oszczędności Rządu, tobyśmy musieli mieć na to dowody. Oto pierwszy „dowód” oszczędności: przekaz pocztowy. Kosztuje on 1.000 mk. Sam blankiet bez druka w składzie papieru kosztuje drożej. Państwo w swoich urzędach państwowych daje przekazy z bardzo dobrego kartonu z drukiem, który jest wart conajmniej kilka razy tyle. Koszt produkcji tego blankietu wart więcej, niż się zań bierze. Rząd daje te przekazy niżej kosztu każdemu, kto je kupuje. Taką to jest oszczędność, że daje się wszystkim zainteresowanym przekazy niżej ceny produkcji. A gdy chodzi o opłaty pocztowe na większe sumy pieniężne, gdy się to porówna z cenami przesyłek przedwojennych, to widzimy, że cena dzisiejsza jest znacznie niższa od przedwojennych stawek. Kto na tem korzysta? Korzysta burżuazja, wielki kapitał, a traci ogół obywatelstwa.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#JózefSanojca">A teraz oszczędności nie z dziedziny pocztowej, ale wogóle. Mówi się: „będzie mniej ministerstw, będzie większa oszczędność”. I oto ten sam Rząd, który ma tak bardzo oszczędzać przez zniesienie Ministerstwa Poczt, ustanawia ministerstwo bez teki, dalej Ministerstwo Reform Rolnych oprócz Ministerstwa Rolnictwa. Prócz tego jest Główny Urząd Likwidacyjny, jest komisarz nadzwyczajny do walki z drożyzną, jest nadzwyczajny komisarz oszczędnościowy, wszystko ludzie o zakresie władzy równym ministerialnemu. Tworzycie Panowie z prawicy i z centrum nowych urzędów bez liku, a gdyby się przypatrzeć, to w innych ministerstwach dziwnie się oszczędza, chociażby w Ministerstwie Robót Publicznych, które ma prowadzić odbudowę, ale robi ją tak, że to chłopom bokiem wyłazi.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#JózefSanojca">Jeżeli się weźmie inne resorty, to i tam braków i grzechów znalazłoby się bez liku. Z tej przyczyny widzę, że rządowa „oszczędność”, to gruba nieszczerość, że to jest zawracanie głowy „oszczędnością”. a w gruncie rzeczy czynnym tu jest system, który nazwę systemem antywłościańskim, systemem zwróconym przeciw wsi, przeciw ludowi wiejskiemu i małorolnym istnieje instytucja Pocztowa Kasa Oszczędności. Ja nie wiem dlaczego szanowny referent o tem nic nie powiedział. Przecież P. K. O. ma być instytucją oszczędnościową. Jeżeli niema tych, którzyby dawali wkładki do P. K. O., to po jakiego licha ta instytucja istnieje? Mnie się wydaje, że dopóki nie będą zwaloryzowane wkłady, to niema takiego człowieka bezrozumnego, któryby je dawał.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#komentarz">(Głos: A mimo to. pieniądze są)</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#JózefSanojca">Polacy z Ameryk, robotnicy, chłopi, którzy włożyli do P. K. O. dolary, dostali za to parę zdewaluowanych marek i za swój patriotyzm zapłacili stratą swego zarobku.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#JózefSanojca">A co Państwo zyskało? Zyskało stratę kredytu i zaufania zagranicą u najlepszej części swego społeczeństwa, która jest na emigracji. A kto korzysta na tem? Zyskały banki i instytucje prywatne, które korzystają z bardzo dogodnego kredytu w P. K. O. Państwo traciło i traci, pożyczki bowiem zwaloryzowane nie są. Tracą ci, którzy włożyli swoje oszczędności. Podstawa do oszczędności jest zupełnie poderwana przez to, że wkładki nie są zwaloryzowanie, a mimo to utrzymuje się P. K. O. i nawet wydaje się olbrzymie sumy na inwestycje budowlane. Gdzież jest ta oszczędność? Jest rozrzutność w najwyższym stopniu, a nic oszczędność; jest podrywanie zaufania społeczeństwa. marnowanie wkładek Amerykanów i ludzi dobrej woli, nadużywanie i niszczenie podstawy moralnej w Państwie Polskiem.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#komentarz">(Głos z prawicy Jak to jest z tem ministerstwem, niech Pan powie? Głos z lewicy: A czy Pan wie. że P. K. O. żyje kosztem poczty?)</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#JózefSanojca">Nikt nie zaprzeczy, iż największym wrogiem w urzędowaniu i w administracji jest chaos. Jeżeli jest kucharek sześć, tam niema co jeść. Jeżeli jakimkolwiek resortem zaczyna się opiekować odrazu kilku ludzi, jeżeli kilku za Jakiś urząd odpowiada wtedy z tego wszystkiego nic nie wychodzi. To samo będzie z pocztą. Jedni rzucają te piłkę do Ministerstwa Kolei, drudzy mówią — nie, lepiej bodzie w Ministerstwie Przemysłu i Handlu, a możeby najlepiej było. żeby wogóle znieść i nic nie było? To by była największa „oszczędność”. Chyba tego absurdu nikt nic podtrzyma. A kiedy jest chaos najmniejszy? Chaos najmniejszy jest wtedy, gdy funkcja jest jasno określona. Jest pewna gałąź gospodarstwa, nazywa się poczta. Ma ona za nadanie komunikacie pocztową. Jest ministerstwo i mnie się zdaje, że jest niepotrzebnem jego znoszenie a przeciwnie, należałoby jeszcze wprowadzić większy rozwój poczty, aniżeli jest dotychczas. Gdy mówię o większym rozwoju, to mam na myśli przedewszystkiem stosunki na wsi, gdzie powinna być bardziej gęsta sieć pocztowa, ponieważ bez rozwoju pocztowego komunikacja wsi ze światem zewnętrznym jest przerwana lub wysoce utrudniona.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#JózefSanojca">Oszczędność jest dwojakiego gatunku. Jeżeli policzymy ile włościanin w Kongresówce, na Białej Rusi, w Małopolsce czy w Ziemi Wileńskiej, zedrze butów i straci czasu, ażeby zanieść list na pocztę, jeżeli ten jeden list będzie go kosztował cały dzień albo pół dnia pracy, bo będzie musiał pójść na pocztę 10 km. i 10 km. z powrotem jeśli pomnożymy to przez odpowiednia ilość wypadków, to zobaczymy, jak wiele marnuje się sił, pracy i dobra ludzkiego w całem Państwie. Mniej przecie znaczy. że jest jeden urząd więcej od tego, że tysiące ludzi musi brnąć w błocie, śniegu i po najrozmaitszych bezdrożach poto, ażeby dostać list często z dolarów obrabowany.</u>
          <u xml:id="u-14.14" who="#JózefSanojca">Z tej przyczyny my, jako stronnictwo włościańskie, z całym naciskiem zaznaczamy, że zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów i znoszenie tych niewystarczających placówek pocztowych, jakie są do dziś, jest jednym z ciosów dla polskiego włościaństwa, jest dążeniem do tego, ażeby na wsi zapanowały barbarzyńskie stosunki pocztowe, jak i oświatowe. Cel tego jest jasny. Im mniej chłop będzie się komunikował ze światem zewnętrznym, im mniej dostanie listów z Ameryki, im mniej dostanie gazet, tem będzie potulniejszy dla rządów prawicowych. To jest jasne. Im więcej będzie dziś przykrócona swoboda i dobrobyt wsi, tem więcej będzie umożliwiony wyzysk i rozrost despotyzmu w Polsce. Przeciwko temu musi iść cały lud. Jaknajbardziej kategorycznie wypowiadamy się więc przeciwko tym zamierzonym ograniczeniom praw ludowych. Jeżeli od chłopa wymaga się, aby płacił podatki i na każdym kroku mówi się mu „daj”, to Rząd musi też chłopu powiedzieć „masz”, tembardziej Rząd, na którego czele stoi p. Witos. Jeżeli stronnictwo Piasta nie wypowie się za tem, to da dowód, że przestało być stronnictwem włościańskiem, a godzi się na zagładę oświaty i kultury wsi. idzie w tym kierunku, aby zniszczyć dobrobyt i rozwój ekonomiczny i kulturalny wsi polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Insler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#AbrahamInsler">Wysoka Izbo! Jeśli argumentów przytoczonych przez zwolenników projektu ustawy o zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów nie chcemy nazwać dziwnemi, to musimy się nazwać niezrozumiałem i niewystarczającemu. Przystępujemy do zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów, a zatem ostrym nożem wrzynamy się w organizację administracji państwowej, a w tej chwili nie zdoła nikt z nas jeszcze powiedzieć, czy faktycznie zniesienie tego ministerstwa jest koniecznością i dlaczego ono jest koniecznością oraz w czem jest jego zbawienny skutek dla Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#AbrahamInsler">Pod hasłem oszczędności przystępowało się uchwalenia zniesienia Ministerstwa Zdrowia. Pod tem samem hasłem Rząd i większość rządowa żąda od Sejmu zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów. Należy zatem stwierdzić i podtrzymać tę argumentację zwolenników projektu. Idzie rzekomo o wprowadzenie oszczędności, a tymczasem nikt inny, jak właśnie p. referent tego projektu z tego miejsca niedawno oświadczył, że nie idzie tyle o oszczędności, ile o cele inne. Tę argumentację należy tutaj podkreślić dlatego, bo z niej wynika, że właściwie są to pojęcia na razie jeszcze nie skrystalizowane i chaotyczne, które doprowadzić mają do natychmiastowego zniesienia ministerstwa. I dlatego też klub mój tak w Komisji Administracyjnej, jak i na posiedzeniu połączonych Komisji Administracyjnej i Komunikacyjnej zajął stanowisko przeciw zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów, a to ze względów rzeczowych. Miałem wówczas zaszczyt oświadczyć, że skoro Rząd i większość rządowa żąda zniesienia ministerstwa ze względów oszczędnościowych, w takim razie jest koniecznością, ażeby nam przedstawić cyfrowo na czem ta oszczędność będzie polegała? Jest stanowczo rzeczą konieczną dla rzeczowej rozprawy, ażeby zwolennicy tego projektu zdołali z ołówkiem w ręku na papierze wykazać faktyczne oszczędności, które ze zniesienia ministerstwa wynikną. W tym wypadku dyskusja z przeciwnikami projektu mogłaby być w wyższym stopniu przedmiotową, bo możnaby nie walczyć z wiatrakami, nie polemizować z ogólnikami, ale poprostu z ołówkiem na papierze wykazać, które oszczędności mają być przeprowadzone, a które w rzeczywistości przeprowadzone nie będą.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#AbrahamInsler">I dlatego żądaliśmy na Komisji, żeby przystąpić do załatwienia sprawy bez pośpiechu, żeby się kierować rzeczowością i celowością, które wymagają gruntownego zbadania sprawy, wyczerpującego przedstawienia przez przedstawicieli Rządu, dlaczego ten projekt ma być przeprowadzony i na czem oszczędności będą polegały.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#AbrahamInsler">To się nie stało. Odrzucono wnioski, żeby komisja miała możność zapoznania się z rzeczowemi argumentami zwolenników projektu, względnie Rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#AbrahamInsler">Tak samo ze względów rzeczowych i celowych poruszyliśmy sprawę przyłączenia Ministerstwa Poczt i Telegrafów do innego ministerstwa. Komisja nie miała możności przekonania się na podstawie rzeczowych argumentów przedstawicieli Rządu, dlaczego Rząd proponuje wcielić to ministerstwo właśnie do Ministerstwa Przemysłu i Handlu, a nie do.innego ministerstwa. A tu nasuwa się przedewszystkiem kwestia wcielenia tego ministerstwa do ministerstwa komunikacji. I rzecz charakterystyczna, że właśnie z pośród przedstawicieli większości rządowej, która ten projekt forsowała, wyłoniły się te wątpliwości, czy jest celowe przyłączenie Ministerstwa Poczt i Telegrafów do Ministerstwa Przemysłu i Handlu. Nie chcę tu wchodzić w argumenty te lub inne. Nie chcę zajmować się polemiką, ale chcę podkreślić, że przystępujemy do tak ważnej uchwały, wrzynającej się w całe życie naszej administracji, bez należytego przygotowania i bez dostatecznego uzasadnienia podstawy, dla której do tej uchwały przystępujemy i na podstawie której moglibyśmy orzec, dlaczego taki a nie inny wyprowadziliśmy ostateczny wniosek.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#AbrahamInsler">Wysoka Izbo! Projekt o zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów został do Sejmu wniesiony pod kątem widzenia oszczędności i pod tym kątem ma być rozpatrzony. W rzeczywistości nie widzę tych oszczędności, nie będę jednak ponawiał argumentacji, które moi przedmówcy już przytoczyli, lecz wskażę na to, że jest szereg dziedzin życia publicznego i administracji publicznej, w których moglibyśmy poczynić duże oszczędności, a tych oszczędności się nie robi. Jeszcze więcej, nie tylko że się nie czyni tych oszczędności, gdzie one są możliwe, ale prowadzi się gospodarkę, która jest zupełnem zaprzeczeniem pojęcia oszczędności. Pozwolę sobie wskazać na to, że od pięciu lat nie jest załatwiona przez rządy poprzednie i przez ten Rząd sprawa wydalonych ze służby urzędników Wschodniej Małopolski, a następstwem tego faktu jest, że kilkaset, a nawet kilka tysięcy urzędników chodzi bez zajęcia z pretensjami do Skarbu Państwa o ponowne przyjęcie do służby, albo o wymierzenie wedle ustawy należnej im emerytury. Na razie sprawa załatwiona nie jest. A kiedy sprawa zostanie załatwiona, to będziemy świadkami następującego wcale nieoszczędnościowego zjawiska. Przez te pięć lat przyjmuje się do służby urzędników młodych, niewykwalifikowanych. Niedawno mieliśmy sposobność na Komisji Administracyjnej słyszeć sprawozdanie p. Prezesa Najwyższej Izby Kontroli Państwa, który twierdził, że jedną z największych klęsk Państwa jest brak wykwalifikowanych urzędników. Otóż przyjmuje się stale młodych i niewykwalifikowanych ludzi, płaci się im pensje, a równocześnie Państwo będzie musiało płacić emeryturę.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#komentarz">(Głos: Emerytury zapłaci Petruszewicz!)</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#AbrahamInsler">Nie Petruszewicz zapłaci emerytury. Pan Poseł nie wie o traktacie w St. Germain, na podstawie którego Polska i państwa sukcesyjne muszą płacić emeryturę tym, którzy na nią zasłużyli z tytułu służby w państwach zaborczych, a zatem Państwo dwa razy będzie płacić: raz, emeryturę, a drugi raz pensję tym urzędnikom, których na ich miejsce do służby przyjęto.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#AbrahamInsler">A teraz inne zagadnienie: podczas, gdy całe falangi ludzi czekają na przyjęcie do służby, w tym samym czasie dyrekcje kolejowe, mówiące też dużo o oszczędności, urządzają kursy dla aspirantów i płacą tym ludziom pobory IX kl. po to, ażeby po roku jako młodzi urzędnicy wstąpili do służby państwowej. Ale większość tych aspirantów wcale z tej sposobności nie skorzystała i po pewnym czasie pobierania pensji IX rangi uciekła z kursów aspiranckich i wcale do służby państwowej nie wstąpiła.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#AbrahamInsler">Są zatem inne możliwości poczynienia oszczędności i takiego gospodarowania, któreby było z pożytkiem dla Skarbu Państwa. Rząd nie wyzyskał tych możliwości, ale przychodzi z jednym projektem zniesienia ministerstwa, jak poprzednio przyszedł z projektem zniesienia Ministerstwa Zdrowia, nie wykazując wcale oszczędności jakie mają być uzyskane. W tym pośpiechu Rządu i większości rządowej, który się przejawił na Komisji Administracyjnej przy załatwianiu tej sprawy, gdy nie było czasu na rzeczowe przedyskutowanie projektu ani na gruntowne zapoznanie się Komisji z przedłożonym materiałem, musimy się dopatrywać czegoś innego, jak dążenia do oszczędności. Musimy się dopatrywać w projekcie zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów dążeń politycznych, mianowicie tych, aby ludności zgnębionej dzisiejszemi stosunkami rzucić ochłap w formie ut aliquid fecisse videatur. To jedynie może być celem tak spiesznego uchwalenia projektu, bez należytego przygotowania.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#AbrahamInsler">Z tych względów wypowiadam się przeciw ustawie i wnoszę o odesłanie projektu ustawy do komisji celem ponownego rozpatrzenia projektu na podstawie gruntowniejszych materiałów, aniżeli te, które dotąd Rząd w tej sprawie przedłożył.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma referent p. ks. Wyrębowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AdamWyrębowski">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AdamWyrębowski">Oponenci właściwie tylko dostarczyli mi sposobności. do tego, aby tem silniej stać przy rządowym projekcie. Dlaczego? P. Marszałek Moraczewski właśnie ten punkt, którego ja jako sprawozdawca nie podnosiłem jako punktu oszczędnościowego, podniósł i wydymał do niesłychanej wielkości. Wyraźnie zaznaczyłem Wysokiej Izbie, że o wielką oszczędność w danej chwili nie chodzi, ale o system administracji. P. Marszałek Moraczewski słuchał pilnie i nie odpowiedział mi całkowicie. Przeciwnie powiedział, i słusznie, że potrzebna jest inicjatywa, potrzebny jest rozpęd i rozmach. Istotnie, z tem się najzupełniej godzę. Ale proszę Wysokiej Izby, czy ta inicjatywa, ten rozmach, ten rozpęd będą energiczniejsze i silniejsze w politycznej placówce, czy też w placówce gospodarczej — ja pozwolę sobie wątpić. I dlatego też sądzę, że właśnie w placówce gospodarczej, handlowej, prowadzonej ściśle po handlowemu, ta inicjatywa, ten rozpęd i rozmach będą silniejsze.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AdamWyrębowski">Na argumenty opozycji z „Wyzwolenia” naprawdę nawet nie chciałbym zwracać uwagi, bo na powiedzenie, że zniesienie Ministra Poczt i Telegrafów jest właściwie barbarzyństwem, można odpowiedzieć tylko: gdzie Rzym, gdzie Krym! Panu Witosowi zupełnie nie chodzi o to, żeby wyborcy Pana, Panie Sanojca, nie mieli co czytać, tylko chodzi o to, żeby to taniej kosztowało i sprężyściej działało. Że Pan tego nie może zrozumieć, to nie moja wina. Bo, proszę Wysokiej Izby, 4 lutego r. b. ta cześć Izby głosowała za rezolucją sejmową, żądającą od Rządu zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów; nie podniósł się żaden sprzeciw z tej strony Izby. Dzisiaj, kiedy chodzi właśnie o realizacje tego samego projektu, tej samej rezolucji, podnosi się opozycja bezargumentowa. Proszę Wysokiej Izby, nie chodzi o to, żeby przez zniesienie Ministerstwa Poczt i Telegrafów unicestwić agendy Ministerstwa, to przecież mój przedmówca i opozycjonista, p. Marszałek Moraczewski, doskonale rozumie. Ja będę płakał z nim nad tem, że sieć poczt i telegrafów, sprężystość na Kresach i na zachodzie jest całkiem inna. I co oryginalne — p. Marszałek nie dodał, że właśnie tani, na zachodzie, w zaborczem państwie niemieckijem specjalnego ministerstwa nie było, a właśnie tam, gdzie jest najmarniejsza poczta, t. j. pod zaborem rosyjskim, tam wprawdzie też nie było specjalnego ministerstwa, ale w każdym razie działalność ta właśnie była bez inicjatywy, bo wszystko było zbiurokratyzowane. Natomiast muszę przyznać, że tam, gdzie to jest prowadzone istotnie solidnie, tam niema ministerstwa, lecz są agendy doskonale prowadzone; czy to będzie Belgia, czy Francja, czy Norwegia.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#komentarz">(Głos na lewicy: O oszczędnościach mówimy)</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AdamWyrębowski">W tej chwili Panu na to odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AdamWyrębowski">Otóż Rządowi dzisiejszemu nie chodzi z pewnością o żadne pozory polityczne, jak to mój przedmówca z Koła Żydowskiego powiedział, bo tych ochłapów nie potrzebuje rzucać, ani rzucać ich nie będzie, ale istotnie chodzi Rządowi o zmianę systemu administracyjnego. Nam, których pomawiają o to, że jesteśmy burżuazją wobec Was, którzy jesteście tą demokracją, nam chodzi o mniejsza ilość ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#komentarz">(Głos na lewicy: Pocoście się stwarzali?)</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AdamWyrębowski">Nie myśmy je stwarzali, dlatego musimy je znosić.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AdamWyrębowski">Otóż Wysoka Izbo, nam chodzi właśnie o to. aby było mniej tytułów, a więcej roboty, mniej ministrów, więcej sprężystości, agendy pocztowe i telegraficzne na takiej sprężystości mogą tylko zyskać. Razem z p. Marszałkiem Moraczewskim ubolewam, że listy idą tak długo, jak mogłem niedawno spostrzec, np. list rekomendowany stąd do Tarczyna idzie tydzień. Ale, proszę Panów to nie dlatego, że jest minister, nie dlatego, że nic będzie ministra, ale dlatego, że niema sprężystości. P. Sanojca powiada, że za tanio kosztują kartony, a ja mówię że właśnie dlatego, że to nie jest prowadzone handlowo, a dlatego, że jest prowadzone biurokratycznie, a tu chodzi, aby było prowadzone sprężyście i aby deficytu nie dawało.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AdamWyrębowski">Dotknięto i Pocztowej Kasy Oszczędności.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#komentarz">(Głos: Żyje kosztem Ministerstwa Poczt i Telegrafów)</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#AdamWyrębowski">Instytucja ta dowodzi właśnie, że cokolwiek w Polsce prowadzone jest handlowo i gdzie urzędnik jest dobrze opłacany, tam instytucje dobrze działają.</u>
          <u xml:id="u-18.12" who="#komentarz">(P. Diamand: Nie tyczy się to chyba P. K. O., bo tam czeki, idą dwa tygodnie)</u>
          <u xml:id="u-18.13" who="#AdamWyrębowski">Obrót P. K. O. wynosił do 1 października 20,482 miliardy, co wytworzyło rezerwę kapitału w postaci 753,4 miliardów i z tego 60% przeszło poszło na potrzeby Państwa i społeczeństwa — nie z P. K. K. P. tylko z P. K. O. Nie będę bronić P. K. O., ale chodzi o to. że P. K. O. stoi na wysokości zadania...</u>
          <u xml:id="u-18.14" who="#komentarz">(Głosy: Nie.)</u>
          <u xml:id="u-18.15" who="#AdamWyrębowski">... kosztem niczyim nie żyje, a jeszcze Państwu daje korzyści w postaci zatrzymania nawet w pewnej części inflacji dlatego, że dopomaga do obrotu pieniężnego. Tak samo poczty i telegraf, z chwilą kiedy ta instytucja będzie prowadzona samodzielnie, niezależnie od fluktuacji politycznych, kiedy będzie prowadzona handlowo, gdy na czele jej będzie stał główny dyrektor poczt i telegrafów, który nie będzie myślał o tem, że za miesiąc pójdzie do dymisji i czy mu się opłaci czy nie takie lub inne poczynania rozpocząć, to jestem najmocniej przekonany, że i te listy, o które chodzi p. Sanojcy. będą szybko dochodzić i tego barbarzyństwa nie będzie. które dziś widzimy na wschodzie, ani zmniejszenia agend pocztowych w Małopolsce. Dlatego w całej rozciągłości podtrzymuję projekt rządowy z poprawką wniesiona przez n. Łuszczewskiego, bo jestem przekonany, że właśnie te postulaty, które zostały wysunięte przez p. Moraczewskiego i przez p. Sanojcę, zostaną zrealizowane przez zniesienie odrębnego ministerstwa i utworzenie Generalnej Dyrekcji Poczt i telegrafów a włączenie jej do ministerstwa Handlu i Przemysłu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekSeyda">Rozprawa jest wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Jest wniosek formalny p. Inslera treści następującej: Projekt ustawy o zniesieniu Ministerstwa Poczt i Telegrafów odsyła się z powrotem do Komisji, celem ponownego rozpatrzenia projektu na podstawie gruntowniejszego materiału Rządu. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem formalnym, żeby wstali. Stoi mniejszość — wniosek został odrzucony.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do głosowania nad cała ustawą. Do art. 1 żadne poprawki nie zostały zgłoszone. Proszę Posłów, którzy przyjmują art. 1, żeby wstali. Stoi większość. — art. 1 przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#WicemarszałekSeyda">Do art. 2 p. Łuszczewski zgłosił poprawkę następującą:</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Pana Sekretarza o odczytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#StefanSołtyk">Dodać zdanie: „Reorganizacja ta nastąpi z zachowaniem odrębności zarządu poczt i telegrafów w ramach Ministerstwa Przemysłu i Handlu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekSeyda">Proszę Posłów, którzy są za wnioskiem p. Łuszczewskiego, aby wstali. Stoi większość — poprawka przyjęta. Przypuszczam bez osobnego głosowania, że art. 2 z tą poprawką Izba przyjmuje. Tak samo przypuszczam bez osobnego głosowania, że Izba przyjmuje art. 3 i 4 projektu ustawy, jak również i tytuł ustawy. Na tem ten punkt obrad wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WicemarszałekSeyda">Przechodzimy do 6 punktu porządku obrad: ustne sprawozdanie Komisji Komunikacyjnej o wniosku nagłym p. Kapelińskiego i innych z klubu P. S. L. Wyzwolenie i klubu Ludowego P. S. L. o zaprzestanie wypłaty premii od drzewa, wywożonego zagranicę (druk nr 715).</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Kapeliński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#FranciszekKapeliński">Wysoki Sejmie! Wniosek, który mam zaszczyt referować, został wywołany tem, że Ministerstwo Kolei Żelaznych wprowadziło od 1 lipca r. b. taryfę t. zw. komunikacji lądowo-wodnej przy wywozie budulcu obrobionego zagranicę z obniżką 25% od taryfy normalnej. Oprócz tego taryfa ta dawała niektórym towarzystwom żeglugi jeszcze szczególne przywileje, które umożliwiały tym towarzystwom obracanie sumą tej 25% zniżki opłat przewozowych przez 6 miesięcy bez procentu i bez zabezpieczenia od spadku waluty, choćby budulcu zagranice nie wywiozły, a sprzedały go w kraju. Jednakże zastosowanie tej części taryfy było uwarunkowane zawarciem specjalnych umów pomiędzy Ministerstwem Kolei Żelaznych a temi towarzystwami. Według oświadczenia p. Ministra Kolei Żelaznych umów takich nie zawarto, i ta część taryfy nie jest stosowaną. Jednakże nie została odwołaną i nie ma żadnej pewności, czy w; przyszłości stosowaną nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#FranciszekKapeliński">Od 1 sierpnia r. b. zniżka 25% opłat przewozowych została rozszerzona na wszystek wogóle budulec obrobiony, wywożony przez zachodnią granicę Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#FranciszekKapeliński">Na jakie straty naraża to Skarb Polski, nie da się w tej chwili ściśle ująć cyfrowo. Jednakże kilka cyfr pozwolę sobie podać. W sierpniu wywieziono koleją zagranicę drzewa wogóle 15.390 wagonów, we wrześniu 11.670 wagonów, w październiku 6.510 wagonów. Znaczne zmniejszenie się wywozu drzewa w październiku należy przypisać częściowo strajkom w porcie gdańskim i na kolejach, a częściowo tej okoliczności, że to jest tak zwany martwy sezon, czyli czas wygasania umów i zawierania nowych.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#FranciszekKapeliński">Ile w podanych ilościach drzewa było budulcu obrobionego, nie można było stwierdzić. Jednakże z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że wywieziono w sierpniu pół-fabrykatów drzewnych 116.790 ton. Sądzę, więc, że nie będziemy dalecy od prawdy, jeżeli przyjmiemy, że połowę całej ilości drzewa, wywiezionego zagranicę w sierpniu stanowi właśnie budulec obrobiony przewieziony według taryfy zniżkowej.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#FranciszekKapeliński">Według zaś opłat przewozowych obowiązujących w listopadzie ta 25% zniżka wynosi przy przewozie wagonu 15-tonnowego za 500 kim. — 5.094.000 mk., za 800 kim. — 6.714.000 mk. za 1000 kim. — 7.794.000 mk. Którąkolwiek z tych cyfr pomnożylibyśmy przez ilość wagonów wywiezionego budulca obrobionego, otrzymamy cyfry olbrzymie, sięgające setek miliardów marek.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#FranciszekKapeliński">A trzeba dodać, że ładunki drzewa idą przeważnie z dalszych okolic i raczej wyższe cyfry brać trzeba.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#FranciszekKapeliński">Taka zniżka opłat przewozowych nie jest niczem innem, jak premią wypłacaną za wywóz budulca zagranicę.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#FranciszekKapeliński">Zważywszy zaś, że premia ta przyczynia się do zwyżki cen drzewa w kraju, co wstrzymuje albo nawet zupełnie uniemożliwia odbudowę, a z drugiej strony, że sumy wypłacane tytułem tej premii stanowią znaczną część deficytu kolejowego, należy uznać stosowanie tej taryfy zniżkowej za bardzo szkodliwe i wezwać Rząd do bezzwłocznego jej cofnięcia.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#FranciszekKapeliński">Takiej też treści zapadła uchwała Komisji Komunikacyjnej, która zasadniczą część wniosku, domagającą się zaprzestania wypłaty premii, uchwaliła jednogłośnie. Drugą część wniosku, żądającą wyjaśnień od Rządu, większością głosów Komisja odrzuciła.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#FranciszekKapeliński">Spełniając lojalnie obowiązek sprawozdawczy, wnoszę o przyjęcie wniosku w brzmieniu, uchwalonem przez Komisję Komunikacyjną. Dla uniknięcia nieporozumienia odczytam treść wniosku, uchwalonego przez Komisję Komunikacyjną. „Wzywa się Rząd do bezzwłocznego zaprzestania wypłaty premii od drzewa, wywożonego zagranicę”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekSeyda">Do głosu nikt się nie zapisał. Przystępujemy do głosowania. Proszę Postów, którzy są za wnioskiem Komisji, aby wstali. Stoi większość, wniosek został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WicemarszałekSeyda">Punkt 7 porządku dziennego odpada.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do 8 punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie prześladowania szkolnictwa białoruskiego (druk nr 35 i odbitka na szapirografie). Głos ma poseł Taraszkiewicz. Czy poseł Taraszkiewicz jest obecny?</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Nieobecny.)</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#WicemarszałekSeyda">Punkt 9 chwilowo odłożymy.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#WicemarszałekSeyda">Obecnie przechodzimy do 10 punktu porządku dziennego: Wybór członka Państwowej Rady Emigracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#WicemarszałekSeyda">Dnia 1 kwietnia 1923 r. Sejm wybrał do Państwowej Rady Emigracyjnej 8 członków z pomiędzy przedstawicieli większych klubów, między innymi także posła Ignacego Daszyńskiego. Obecnie jest propozycja, aby na miejsce posła Daszyńskiego wybrać posła panią Praussową. Zapytuję, czy jest sprzeciw? Sprzeciwu niema, wobec tego stwierdzam, że jednogłośnie, zamiast posła Ignacego Daszyńskiego wybrana została pani Praussowa.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#WicemarszałekSeyda">Przystępujemy do 11 punktu porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Administracyjnej o wniosku posła Moraczewskiego w sprawie użycia wojska w Borysławiu przeciwko robotnikom (druk nr 839).</u>
          <u xml:id="u-23.8" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma poseł Moraczewski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#JędrzejMoraczewski">Komisja Administracyjna rozpatrzyła wniosek, wniesiony przez posła Moraczewskiego i tow. w sprawie zajść w Borysławiu i uchwaliła przedstawić Sejmowi wniosek następujący: „Sejm uchwala wybrać komisję nadzwyczajną z 7 posłów, dla zbadania wypadków w dniu 6 do 8 listopada w Borysławiu, Tarnowie i Krakowie”, z tem jednak, że przedewszystkiem mają być zbadane wypadki w Borysławiu. Komisja ta miałaby za zadanie ustalić przebieg wypadków i w razie potrzeby zrobić doniesienie do prokuratorii. Proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Skrzypa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PSkrzypa">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PSkrzypa">Ponieważ zajścia rozegrały się na ziemi ukraińskiej...</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#komentarz">(Głosy na prawicy: Na jakiej? Inny głos: Na polskiej.)</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PSkrzypa">... podczas strajku, ponieważ ludność ukraińska w Borysławiu, jak również i w Krakowie robotnicy narodowości ukraińskiej byli ranni i zabici...</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Go to za kombinacja?)</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PSkrzypa">... a Komisja Sejmowa ma na celu zbadanie i dostarczenie materiału w tej sprawie, więc przychylając się do wniosku Komisji, jednak nie możemy się zgodzić z tem, ażeby do tej Komisji weszli członkowie tylko stronnictw polskich z pominięciem przedstawicieli ludności ukraińskiej,...</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#komentarz">(Głos: Mniejszości narodowych.)</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PSkrzypa">... tak, mniejszości narodowych. Przeto stawiam wniosek, ażeby tę Komisję rozszerzyć w ten sposób, żeby do niej weszli przedstawiciele 9 klubów.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#PSkrzypa">Proszę o przyjęcie tego wniosku. W ten sposób Komisja rozszerzona będzie mieć reprezentację myśli politycznej wszystkich odcieni, jak również będzie mieć prezentantów mniejszości narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głos ma p. Minister Sprawiedliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MinisterSprawiedliwościNowodworski">Wniosek, zgłoszony przez Komisję Administracyjną, mógłby zapewne ulec niejakiemu zakwestionowaniu pod względem formalnym, a mianowicie: niewątpliwem jest prawo Sejmu, zastrzeżone Konstytucją, do wyłaniania Komisji do zbadania poszczególnych spraw. Jednakże uchwałą sejmową powinien być określony zakres działania i uprawnień Komisji. Ta rzecz we wniosku wyrażona jest może zbyt ogólnikowo, może więcej powinna być sprecyzowana, zwłaszcza, że idzie tutaj o zbadanie wypadków, które z drugiej strony są już w ramach właściwej kompetencji przedmiotem badań władz sądowych i toczącego się śledztwa.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MinisterSprawiedliwościNowodworski">Licząc się jednakże z wagą, jaką cały kraj, Sejm i Rząd również przywiązują do tych spraw które są już badane, a mają być jeszcze badane przez Komisję, Rząd ze swej strony żadnych zastrzeżeń przeciwko tej uchwale nie zgłasza, jednakże wyraża pewność, że — jak to zresztą zaznaczone zostało w przemówieniu p. referenta, działalność Komisji w niczem nie będzie uchybiała, krzyżowała i ingerowała do działalności kompetentnych w danym wypadku władz sądowych, których przedmiotem będzie orzeczenie co do odpowiedzialności karnej winnych. Takie oświadczenie było tutaj ze strony p. referenta złożone. Rząd je przyjmuje do wiadomości i na tej zasadzie wyraża pewność, że prace Komisji dadzą rezultaty owocne i nie wywołają sporu co do kompetencji władz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekSeyda">Głosu nikt więcej nie żąda. Głos ma p. Oraczewski, jako referent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JędrzejMoraczewski">Zgłoszono poprawkę, ażeby zamiast 7 członków wybrać 9. Oczywiście, nie mam nic przeciw niej, jednakże w imieniu Komisji nie mogę się za tem oświadczyć, ponieważ Komisja uchwaliła 7.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JędrzejMoraczewski">Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Będziemy głosowali najpierw nad poprawką p. Skrzypy, ażeby Komisja dla zbadania zajść w Borysławiu składała się z 9 osób i ażeby w skład jej wchodził przedstawiciel Klubu Ukraińskiego. Kto jest za poprawką p. Skrzypy? Stoi mniejszość, poprawka została odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JędrzejMoraczewski">Kto jest za tem, ażeby w myśl wniosku komisji, zgłoszonego przez referenta, wybrać komisję z 7 posłów, zechce powstać. Stoi większość, wniosek komisji został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JędrzejMoraczewski">Do ślubowania zgłosił się poseł Michał Zwoliński. Proszę p. Sekretarza o odczytanie roty ślubowania.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JędrzejMoraczewski">„Ślubuję uroczyście jako poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, wedle najlepszego mego rozumienia i zgodnie z sumieniem, rzetelnie pracować wyłącznie dla dobra Państwa Polskiego, jako całości”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PZwoliński">Ślubuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszałekSeyda">Stwierdzam, że p. Zwoliński ślubowanie złożył.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#komentarz">(Przewodnictwo obejmuje wicemarszałek Moraczewski).</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do punktu 9 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej w sprawie wygaśnięcia mandatu p. Łuckiewicza. Jako referent głos ma p. Z. Sejda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#ZygmuntSeyda">Punkt 5 ustęp 1 art. 111 ordynacji wyborczej do Sejmu przepisuje, że mandat posła wygasa w razie nieuczestnictwa bez prawidłowego urlopu w 15 z kolei posiedzeniach Sejmu. Art. 2 regulaminu Sejmu przepisuje, że wygaśnięcie mandatu stwierdza Sejm, między innemi w wypadkach, przewidzianych w p. 5 ustępu 1 art. 111 ordynacji wyborczej po wysłuchaniu Komisji Regulaminowej.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#ZygmuntSeyda">Pismem z dnia 23 lipca 1923 r. doniósł p. Marszałek Sejmu Komisji Regulaminowej, że pos. Marko Łuckiewicz, jak wynika z listy obecności, od dnia 21 kwietnia 1923 r. nie bierze udziału w posiedzeniach Sejmu, i zwrócił się do Komisji Regulaminowej z prośbą o przygotowanie na plenum odpowiedniego wniosku. Ze względu na to, że żądanie p. Marszałka Sejmu odpowiada w zupełności cytowanemu przezemnie przepisowi ordynacji wyborczej do Sejmu, Komisja Regulaminowa uchwaliła jednogłośnie zaproponować Wysokiemu Sejmowi stwierdzenie wygaśnięcia mandatu posła Marka Łuckiewicza i o to niniejszem w imieniu Komisji wnoszę.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#ZygmuntSeyda">Jest postawiony wniosek przez p. referenta o uznanie mandatu posła Łuckiewicza za wygasły. Proszę Posłów, którzy są za tym wnioskiem, aby wstali. Stoi większość — wniosek przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#ZygmuntSeyda">Przystępujemy do punktu 12: Trzecie czytanie projektu ustawy o uposażeniu sędziów i prokuratorów (druk nr 676 i 424).</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#ZygmuntSeyda">Głos ma referent p. Chełmoński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AdamChełmoński">Wysoka Izbo!</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#AdamChełmoński">Szczegółowe uzasadnienie tej ustawy miałem zaszczyt przedstawić Wysokiemu Sejmowi przy drugiem czytaniu. Obecnie podkreślić tylko pragnę, że ustawa ma na celu postawienie sądownictwa pod względem uposażenia na wysokości, odpowiadającej jego znaczeniu w Państwie, oraz ma za zadanie za pośrednictwem automatycznego awansu pod względem uposażenia zapewnić sądownictwu możliwą niezależność.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#AdamChełmoński">Sprawa znalazła się w komisji powtórnie ze względu na konieczność uzgodnienia tej ustawy z ustawą o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska. W Komisji Budżetowej zostały wprowadzone poprawki, zarówno o charakterze redakcyjnym, jak i wynikające z tego, że w ustawie o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska, uposażenie urzędników wyższych grup zostało odpowiednio podniesione. To też Komisja Budżetowa uznała za możliwe podniesienie uposażenia w grupie III, a więc w grupie sądownictwa najwyższego o 100 punktów. Tem samem najwyższy przedstawiciel sądownictwa, zarówno powszechnego, jak i administracyjnego, będzie mógł otrzymywać wynagrodzenie, równe wynagrodzeniu Prezesa Rady Ministrów Komisja Budżetowe dala wyraz tem postanowieniem poglądowi, władze sądowe, jak i władza wykonawcza muszą być uważane za władze równe.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#AdamChełmoński">Ustawa o uposażeniu sędziów i prokuratorów nie porusza uposażenia sądownictwa wojskowego atoli kwestia ta była również poruszana na Komisji Budżetowej i wypowiedziany był pogląd ogólny że sądownictwo wojskowe w zasadzie nie może być gorzej uposażone od sądownictwa cywilnego.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#AdamChełmoński">Pozatem należy podkreślić, że ani w ustawie niniejszej, ani też w ustawie o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych i wojska nie jest poruszany kwestia uposażenia sadowników. Ponieważ ta kwestia jest pierwszorzędnej wagi, należy mieć nadzieje że Ministerstwo Sprawiedliwości w najbliższej przyszłości przedstawi projekt uregulowania tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#AdamChełmoński">Mam zaszczyt prosić o przyjęcie uchwał Komisji Budżetowej wraz z poprawkami, które zostały uchwalone na posiedzeniu z dn. 21 listopada.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#AdamChełmoński">Niezależnie od tego pozwalam sobie zaproponować poprawkę redakcyjną, mającą na celu jeszcze w jednym punkcie uzgodnienie z ustawą urzędniczą, a mianowicie w art. 5, w § 4, w ostatnim wierszu zmienić wyraz: „dziecko” na „dzieci”. Będzie to odpowiadało w zupełności ostatniemu artykułowi ustawy o uposażeniu funkcjonariuszów państwowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 1 jest zapisany p. Skrzypa. udzielam głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PSkrzypa">Wysoka Izbo! W ostatnim ustępie art. 5 czytamy: „ponadto Rada Ministrów władna jest przyznać sędziom i prokuratorom, pełniącym obowiązki w stolicy i na Kresach, procentowo obliczony dodatek do uposażenia”.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PSkrzypa">Analogiczny dodatek Wysoka Izba uchwaliła przy ustawie o uposażeniu funkcjonariuszy państwowych i wojska.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PSkrzypa">W rozprawie nad tą ustawą miałem możność stwierdzić, że ten dodatek nie jest ekonomicznym, lecz politycznym. Od uchwalenia tej ustawy do dziś dnia stosunki ekonomiczne na Kresach i w stolicy zasadniczo się nie zmieniły. Jeżeli udamy się do źródeł statystycznych urzędowych, weźmiemy zeszyt ostatni miesięcznika statystycznego za lipiec, to tam odnajdziemy następujące ceny na artykuły spożywcze: w woj. warszawskiem, np. w Radzyminie, w lipcu metr pszenicy kosztował 300.000, w Kieleckiem w Opocznie 273.000, wówczas, kiedy na kresach, w województwach wschodnich, w woj. Stanisławowskiem, w Turce 257.000, w woj. wołyńskiem, w Ostrogu, na granicy Ukrainy Sowieckiej 246.000. Widzimy stąd, że artykuły spożywcze są na Kresach znacznie tańsze, niż w byłym zaborze rosyjskim, jak nawet w stolicy. Jeżeli weźmiemy ceny mięsa, opału, robocizny, to również te ceny na Kresach w woj. wschodnich są znacznie niższe, jak w reszcie w Rzeczypospolitej. A w takim razie, co znaczy ten dodatek, iż „Rada Ministrów władna jest przyznać sędziom i prokuratorom, pełniącym obowiązki w stolicy i na Kresach procentowo obliczony dodatek do uposażenia”. Rozumie się, że nie jesteśmy przeciwnikami tego, ażeby procentowo obliczony dodatek do uposażenia można było dodać prokuratorom i sędziom pełniącym swoje obowiązki w stolicy, ale w jakim celu Kresy są zrównane ze stolicą? Ażeby dać odpowiedź na to pytanie, musimy zbadać życie, t. zw. Kresów, życie w województwach wschodnich, gdzie większość ludności, olbrzymia większość, sięgająca do 80–90% jest ukraińską i białoruską. Jeśli będziemy obiektywnie przypatrywali się biegowi życia we wschodnich województwach, na ziemiach białoruskiej i ukraińskiej, to zobaczymy rzeczy, które w żadnem kulturalnem państwie nie są dopuszczalne, a które dzieją się tam.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PSkrzypa">Chodzi o uposażenie sędziów i prokuratorów. Powstaje pytanie dlaczego taki przywilej robi się dla tych sędziów? Czy to są ludzie innych może zdolności, nadzwyczajnej pracy, innego wykształcenia jak w reszcie Rzeczypospolitej Polskiej? Fakty żywe, dostarczane przez miejscowe życie na kresach, mówią zupełnie co innego. Oto w Ostrogu jest znany sędzia Misiorek, mówię znany — może nie całej Izbie, może nie całej Rzeczypospolitej Polskiej, ale pewnej części tej Wysokiej Izby, bo jest on kandydatem ósemki. To jest jedna jego cecha, a druga cechą jest to, że p. Misiorek, kandydat na posła Rzeczypospolitej do Sejmu, był ni mniej ni więcej tylko szpiegiem niemieckim i ten szpieg niemiecki, ten kandydat z ósemki na posła do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej — pełni funkcje sędziego w Ostrogu. Miejscowa ludność tak ukraińska jak i polska protestowała przeciw temu, żeby ten sędzia pełnił swoje obowiązki. Zwracano się do Ministra Makowskiego, domagało się tego również grono adwokatów, ażeby zabrano sędziego Misiorka, lecz niestety wszelkie prośby spełzły na niczem i sędzia Misiorek pełnił nadal swoje szpiegowskie obowiązki sędziego w Ostrogu.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#komentarz">(Głosy: Co to jest?)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JędrzejMoraczewski">Mówca powiedział, że sędzia pełni szpiegowskie obowiązki sędziego, przywołuję go za to do porządku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PSkrzypa">Jeżeli dalej będziemy analizować postępowanie we wschodnich województwach, to chociaż przyjętą jest zasadą, że sędzia istnieje dla ludności, ale np. w pow. krzemienieckim w piątym okręgu, jest wręcz przeciwnie, ludność istnieje dla sędziego, bo sędzia raczy sobie mieszkać w cudzym okręgu w Poczajowie a ludność po 20, 30 kim. musi iść do sędziego, który nie raczy zamieszkiwać w centrum swojego okręgu, bo mu się Poczajów podoba. Mamy dalej fakt następujący: aresztuje się niewinną ofiarę, trzyma się po 6 miesięcy bez dostarczenia aktu oskarżenia Taki fakt byt z panną Rzeszko, która od 6 miesięcy siedzi w więzieniu w Kowlu. Aresztowano ją za wielkie przestępstwo, którego się dopuszczają robotnicy całego świata kulturalnego za świętowanie 1 maja. Żadnego innego przestępstwa p. Rzeszko nie popełniła, jednak od 6 miesięcy siedzi w więzieniu, zapadła na chorobę płuc i żadne interwencje o zwolnienie tej osoby nie odniosły skutku.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PSkrzypa">Dalej 16 września zaaresztowano w Kolkach w pow. łuckim p. Bodeckiego bez żadnej podstawy prawnej i dotychczas aktu oskarżenia mu nie doręczono. W Łucku np. aresztowano redaktora gazety Iwana Matienkę, jeszcze 24 maja. Dotychczas jest trzymany bez sądu. Aresztuje się nie tylko osoby prywatne, ale i 'księży., Oto w Dubnie w maju aresztowano księdza Prokaziuka znowu bez żadnej podstawy, bez żadnej winy, chyba za to, że ksiądz Prokaziuk czuł się Ukraińcem.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PSkrzypa">To jest część tylko tych brylantów z życia województw wschodnich, gdzie ci uprzywilejowani sędziowie dokazują cudów wśród ludności ukraińskiej i białoruskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PSkrzypa">Praktykowane są jeszcze inne rzeczy. Mamy systematyczne przenoszenia sędziów i prokuratorów narodowości niepolskiej, lecz ukraińskiej lub białoruskiej z Kresów do Poznania i do Kongresówki. Oto sędzia Korbberger był przeniesiony do Lubartowa, dalej sędzia śledczy Bazyli Krynicki z Brześcia Litewskiego został przeniesiony do Ostrołęki, a na ich miejsce daje się kandydatów nie znających życia, nie znających mowy ukraińskiej, nie rozumiejących ducha Kresów Wschodnich. Dzieje się to tylko dlatego, ażeby oni prowadzili swoją nędzną pracę znęcania się nad tą ludnością.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#komentarz">(Głos: Bajki!)</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#PSkrzypa">Jabym był, mój kolego, nadzwyczaj zadowolony z tego, aby te fakty były bajką. Niestety są to żywe przykłady...</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#komentarz">(P. A. Piotrowski: Koloryzowane)</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PSkrzypa">...które odbijają się na życiu tysięcy, milionów osób ludności ukraińskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PSkrzypa">Tak wygląda faktyczna strona życia w województwach ziem wschodnich. Dla podobnych eksperymentów oddaje się tym sędzidłom ludność ukraińską, ludność białoruską, ludność żydowską.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PSkrzypa">Proszę Wysokiej Izby! Powstałe tu wielkie pytanie — w jakim celu w ustawie znajduje się dodatek, żeby sędziom i prokuratorom dołączyć procentowo obliczony dodatek do uposażenia na Kresach. Możemy teraz dać odpowiedź, że ten dodatek nie jest ekonomiczny, ale polityczny. Ten dodatek jest przywilejem dla tych ludzi...</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Jak za caratu)</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#PSkrzypa">Jeszcze gorzej, niż za caratu... ażeby prowadzili swoją polonizacyjną robotę. W społeczeństwie polskiem utrwaliło się przekonanie, iż kresy wschodnie są jakąś dżunglą afrykańską, która siłą rzeczy została złączona z Rzecząpospolitą Polską, i że ta dżungla afrykańska jest zamieszkała przez ludność dziką, i tylko osoby, które z centrum, z Poznania, z Galicji i przeważnie, pójdą na te Dzikie Pola do tej dzikiej ludności...</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#komentarz">(P. Diamond: Za 20%)</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#PSkrzypa">...za ten przywilej, który uchwali Rada Ministrów i tam będą wprowadzać kulturę polską, będą tymi Kulturtraegerami, którzy zdołają złączyć sześciomilionowy naród ukraiński z resztą Rzeczypospolitej Polskiej,...</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Już jest złączony.)</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#PSkrzypa">... którym uda się przetworzyć, wynarodowić tę sześciomilionową masę...</u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Głos: Nikt nie chce wynaradawiać)</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#PSkrzypa">...i zrobić z ludność ukraińskiej i białoruskiej Polaków.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#PSkrzypa">Ale, proszę Panów, za narodem ukraińskim, jak i za narodem polskim przemawia historia. Faktem jest to, że mimo metod praktykowanych przez Rosję dla zrusyfikowania Polaków, przez Niemcy dla zniemczenia Polaków w Poznańskiem i w Galicji, naród polski żyje...</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#komentarz">(Głos: To też my wiemy o tem.)</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#PSkrzypa">... i to samo odnosi się do narodu ukraińskiego, który również więcej jak 150 lat był pod zaborem rosyjskim i do którego były stosowane wszelkie środki bezprawia, aby z narodu ukraińskiego zrobić Moskali.</u>
          <u xml:id="u-39.21" who="#komentarz">(Głos: I to się częściowo udało. Inny głos: I to się całkowicie udało!)</u>
          <u xml:id="u-39.22" who="#PSkrzypa">Jednak ten eksperyment historyczny, wiekowy nie udał się. A więc nie myślcie. że Wy możecie w przeciągu paru lat wynarodowić kilku milionowe rzesze ukraińskie i białoruskie,...</u>
          <u xml:id="u-39.23" who="#komentarz">(Głos na prawicy: Nikt tego nie chce)</u>
          <u xml:id="u-39.24" who="#PSkrzypa">... ale do tego dążycie Kolego, faktem jest, że niema ani jednej średniej szkoły, niema uniwersytetu, niema swojego sądownictwa, nie mamy swoich wojewodów, a nie mówiąc już o wojewodach, nawet referenta przy starostwie żadnego niema Ukraińca albo Białorusina. Proszę Panów, to są objawy świadczące o tych dążeniach, dla których osiągnięcia w ciągu czterech lat rządy polskie stosują metodę wynaradawiania ludności ukraińskiej i białoruskiej. Czy Panowie czują się na siłach przeprowadzić to, co takim potężnym mocarstwom, jak Rosja i Niemcy nie udało się? I czy warto stosować te metody, jakie Wy stosujecie względem ludności ukraińskiej i białoruskiej? Nad temi pytaniami radziłbym Panom głębiej się zastanowić, ażeby historycznych pomyłek nie tworzyć, osobliwie w czasie, który my przeżywamy, w czasie, kiedy Rzeczpospolita Polska idzie ku otchłani, kiedy wszyscy i na. prawicy i na lewicy stwierdzają stanowczo ciężkie położenie republiki polskiej.</u>
          <u xml:id="u-39.25" who="#PSkrzypa">Więc za nami, stwierdzam, jest historia, za nami jest walka z caratem, z rusyfikacją i mamy cztery lata walki z polonizacją. Dziwna rzecz, w kraju, na granicy którego spotykają się dwie narodowości: ukraińska i polska w t. zw. pasie Chełmszczyzny. w 1905 r. kiedy prowadzona była polityka rusofilska, widzieliśmy, jak setki tysięcy ludności ukraińskiej poszło do kościoła katolickiego, zrobiło się częściowo Polakami. A dziś mimo wszelkich wysiłków duchowieństwa, administracji, nauczycielstwa. społeczeństwa i Rządu zupełnie mamy inne wyniki tej roboty. Na Chełmszczyźnie i Podlasiu zupełnie przestaje działać duch asymilacyjny, tam kwitnie życie narodowościowe, tam powstałą organizacje ukraińskie — to działacie Wy. Panowie. Jeśli się mówi, że każdy Ukrainiec jest wrogo usposobiony do Rzeczypospolitej Polskiej, że Klub Ukraiński stoi na stanowisku wrogiem Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-39.26" who="#komentarz">(P. Piotrowski: My to znamy)</u>
          <u xml:id="u-39.27" who="#PSkrzypa">Wy to znacie, ale ja powiem taką rzecz, że my tylko fiksujemy to. co Wy robicie. Tam żadna działalność przeciwpaństwowanie rozwija się i tylko to, co Wasi ludzie: starostowie, sędziowie, prokuratorzy tam czynią, my to fiksujemy, by pokazać ludności, ażeby wiedziała, jaki jest rząd polski, jakich ludzi rząd polski wysyła na kresy wschodnie i co ci ludzie tam robią.</u>
          <u xml:id="u-39.28" who="#PSkrzypa">Proszę Panów, sprawa uposażenia sędziów w taktem brzmieniu, jakie przewiduje ustawa, jest nowym dowodem tego, do jakiego celu zmierza i Rząd i pewna część tej Wysokiej Izby. Uprzywilejowuje się tych ludzi, aby oni prowadzili wśród ludności ukraińskiej i białoruskiej metody ucisku i bezprawia, oto metody, które są stosowane w obecnej chwili. I zdaje mi się, że każdy uczciwy Polak, który dba o przyszłość Państwa Polskiego, który chce żyć z narodem Ukraińskim w zgodzie, bo niezgoda tylko życie rujnuje, a rujnuje również i całe Państwo, powinien dążyć do tego, aby dla sędziów, którzy splamili się służbą szpiegowską dla Niemców, dla podobnych sędziów Misiorków nie stwarzać tych przywilejów i dlatego...</u>
          <u xml:id="u-39.29" who="#komentarz">(Głos: Kończ Pan na litość Boską!)</u>
          <u xml:id="u-39.30" who="#PSkrzypa">... z ustawy wyrazy „i na kresach” powinny być skreślone, ażeby unormować życie na naszych ziemiach, ażeby można było wprowadzić stan normalny, a nie stan bezprawia, który wprowadzają ci, dla których robi się przywileje uposażeniowe.</u>
          <u xml:id="u-39.31" who="#PSkrzypa">W tym celu zgłaszam poprawkę, ażeby wykreślić w art. 5 w ust. 7 wyrazy „i na kresach' i proszę Wysoką Izbę o przyjęcie tej poprawki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JędrzejMoraczewski">Nikt więcej głosu nie żąda. Rozprawa wyczerpana. Jako ostatni głos ma p. Sprawozdawca.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AdamChełmoński">Wysoki Sejmie!</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#AdamChełmoński">Argumenty, które jakoby miały przemawiać za skreśleniem dodatku na kresach, p. poseł Skrzypa dzieli na dwie części. Powiada, że na kresach stosunki są zupełnie normalne, że jeżeli chodzi o drożyznę, to tam nawet jest taniej, niż w reszcie Państwa i że dlatego dodatek ten jest nieuzasadniony, w drugiej zaś części swojego przemówienia, daleko zresztą większej, jeżeli chodzi o objętość, p. Skrzypa starał się przytoczyć fakty, które jakoby mają dyskredytować, sądownictwo polskie na kresach, a nawet pozwolił sobie na takie wyrażenie, które — mojem zdaniem — w tej Wysokiej Izbie nie powinno było być użyte, że sądownictwo polskie spełnia tam nędzną robotę. Uważam, że naszym obowiązkiem jest zastrzec się przeciw temu, aby sądownictwo polskie, które zyskało powszechny szacunek i uznanie, w ten sposób mogło być przez kogokolwiek w tej Izbie traktowane.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#AdamChełmoński">Dalej, p. Skrzypa przytoczył rzekome fakty, które mają te rzeczy usprawiedliwiać. Zechcą sobie Panowie przypomnieć, że tego rodzaju t. zw. fakty tutaj słyszeliśmy wielokrotnie i nie tylko tutaj, ale i na komisji, bo to nie jest trudne z tej trybuny, gdzie naturalnie nie można zebrać odpowiednich dowodów, że jest inaczej, rzucać takie czy inne gołosłowne oskarżenia. Pozwolę sobie Panom przypomnieć, że w swoim czasie, zanim doszedł do władzy obecny Rząd, jeszcze wtedy, kiedy był Ministrem p. Makowski, Panowie również podobne zarzuty zgłaszali. Pamiętam doskonale interpelacje b. Podgórskiego, która również przytoczyła szereg podobnych „faktów”, jakie w tej chwili słyszeliśmy.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#komentarz">(Okrzyki na ławach Klubów Białoruskiego i Ukraińskiego)</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#AdamChełmoński">Pozwolę sobie Panom przypomnieć, może nie Wszyscy Panowie byli na tem posiedzeniu, że właśnie p. Minister Makowski po sprawdzeniu, bo zasiągnięciu istotnie miarodajnych informacji stwierdził, że wszystkie zarzuty były nieuzasadnione. Dlatego też i te zarzuty, które są w tej chwili stawiane, jako zupełnie gołosłowne, nie poparte żadnym dowodem, musimy uznać za nieistniejące.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#AdamChełmoński">Idę dalej.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#komentarz">(Głos: A więzienia)</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#AdamChełmoński">Do więzień powinni zaglądać sędziowie śledczy. Panowie wiedzą, jaka jest droga instancji. Jeżeli Panowie ja Wyczerpią, to testem najgłębiej przekonany, że jeśli ktoś popełnił jakąś niewłaściwość, to wyższa instancja to uchyli.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#komentarz">(Głosy: A dodatki)</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#AdamChełmoński">Zaraz do dodatków przejdziemy, jeżeli Panowie mówią, że sadownictwo nić stoi na wysokości zadania, że sędziowie. którzy tam są, nie są odpowiedni. To wydawałoby się, że prosty i logiczny wniosek z Tego jest taki, ażeby umożliwić ludziom urzędowanie na Kresach. Panowie tu mówili o term, że odgrywają rolę względy polityczne, że sędziowie są wysyłani po to, ażeby gwałtem polonizowali ludność, ażeby doprowadzili do wynarodowienia ludności miejscowej. Tego rodzaju dodatek, który ma na celu właśnie skierowanie na kresy lepszego elementu, lepszych sędziów, orzecie idzie w tym kierunku, aby to sądownictwo polepszyć, a nie pogorszyć. Panowie mówią, że tam jest taniej, p. Skrzypa bardzo szczegółowo uzasadnia, że zboże jest tańsze, że mięso jest tańsze i t. d., ale Panowie wiedzą doskonale, że skutkiem mniejszego skupienia ludności, warunki kulturalne bytowania są na kresach gorsze, aniżeli na pozostałych obszarach Państwa. Panowie doskonale wiedzą, że jeżeli sędzia zechce posyłać dziecko do szkoły średniej, to odległość jest większa, niż gdzieindziej.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#komentarz">(Głos na ławach mniejszości: Tam są szkoły polskie)</u>
          <u xml:id="u-41.11" who="#AdamChełmoński">Ale tych szkół jest zamało, te szkoły nie są tak blisko, ażeby to było względnie łatwe.</u>
          <u xml:id="u-41.12" who="#AdamChełmoński">Dlatego jest rzeczą konieczną przyznanie tego dodatku. Jest on konieczny nie dlatego, ażeby podkreślić ten, czy inny polityczny moment, ale dlatego, ażeby sądownictwo na kresach mogło istotnie stanąć na tej wysokości, na jakiej stoi w pozostałych obszarach Polski. Rozumiem, że te stronnictwa, którym, jak wynika z przemówienia p. Skrzypy, chodzi o zdyskredytowanie władz polskich na kresach, mogą głosować przeciw temu dodatkowi, ale stronnictwa polskie, którym zależy na tem, ażeby autorytet władzy polskiej, niezależnie od tego w jakiej dzielnicy, na jakim obszarze stał na należytej wysokości — te stronnictwa za wnioskiem p. Skrzypy głosować nie powinny.</u>
          <u xml:id="u-41.13" who="#komentarz">(Brawa na prawicy)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#JędrzejMoraczewski">Ponieważ wiele poprawek jest zupełnie niespornych i chciałbym uprościć głosowanie, przeto będziemy głosować w ten sposób, że będę się pytał, czy kto nie protestuje i o ile nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał poprawkę za przyjętą. Następnie, nie będę poprawek odczytywać, znajdują się one w załączniku do druku nr 676. Wtedy tylko każę odczytać, o ile ktoś tego zażąda. Zatem przystępujemy do głosowania. Do art. 3 jest zgłoszona poprawka. Nie słyszę sprzeciwu, uważani ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#komentarz">(Głos: Przez kogo zgłoszona?)</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#JędrzejMoraczewski">Przez Komisję, niema innych poprawek, oprócz komisyjnych, jest tylko jedna poprawka p. pos, Skrzypy, wszystkie inne są to poprawki komisyjne. Jeżeli mówię „poprawka” bez dodatku, to się rozumie, że mówię o poprawce komisyjnej.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 3 jest zgłoszona poprawka, nie usłyszałem sprzeciwu, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 4 § i jest zgłoszona poprawka. Sprzeciwu nie słyszę, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 4 § 2 jest zgłoszona poprawka. Nie słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 5 ustęp 2 są zgłoszone dwie poprawki, o ile nie usłyszę sprzeciwu, będziemy głosować łącznie. Niema sprzeciwu. Uważam, że obie te poprawki zostały przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-42.8" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 5 ustępu 3 również zgłoszono 2 poprawki Nie słyszę sprzeciwu przeciw wspólnemu głosowaniu. Nie słyszę sprzeciwu przeciw przyjęciu tych poprawek. Uważam je za przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-42.9" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 5 § 4 zgłoszono poprawkę. Nie słyszę sprzeciwu, uważam poprawkę za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.10" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 5 jest niewydrukowana poprawka, zgłoszona przez referenta p. Chełmońskiego, aby w ustępie 4 w ostatnim wierszu zmienić słowo „dziecko” na „dzieci”. Nie słyszę sprzeciwu przeciw tej poprawce. I tę poprawkę uważam za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.11" who="#JędrzejMoraczewski">Do następnych ustępów 5 i 6 poprawek niema. Dopiero do art. 5 ust. 7 jest poprawka p. Skrzypy, aby słowa „i na Kresach” skreślić. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem poprawki p. Skrzypy, aby wstali. Stoi mniejszość, poprawka odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-42.12" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 6 ustęp 1 zgłoszono poprawkę. Nie słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.13" who="#JędrzejMoraczewski">Do art. 8 ustęp 1 jest poprawka. Nic słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjęta. Jest poprawka i do ustępu 2. Nie słyszę sprzeciwił, uważam i tę poprawkę za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.14" who="#JędrzejMoraczewski">Jest poprawka do ustępu 1 art. 12. Nie słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjętą. Jest poprawka do ustępu 2. Nie słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.15" who="#JędrzejMoraczewski">Jest poprawka do art. 13. Nie słyszę sprzeciwu. Została przyjęta. Następuje poprawka do art. 14. Nikt nie sprzeciwia się. Uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.16" who="#JędrzejMoraczewski">Art. 15 został dodany, macie Panowie treść przed sobą. Nie słyszę sprzeciwu, uważam, że ten artykuł został przyjęty. Wskutek tego numeracja artykułów się zmienia, nie słyszę sprzeciwu uważam, że numeracja jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.17" who="#JędrzejMoraczewski">Następnie jest poprawka do art. 21, nie słyszę sprzeciwu, uważam ją za przyjętą.</u>
          <u xml:id="u-42.18" who="#JędrzejMoraczewski">Dodany został również szereg nowych artykułów, a mianowicie: art. 23, którego brzmienie mają Panowie przed sobą. Nie słyszę sprzeciwu, uważam go za przyjęty; art. 24, nie słyszę sprzeciwu, uważam go za przyjęty; art. 25: Nikt się nie sprzeciwia, wobec tego uważam ten artykuł za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-42.19" who="#JędrzejMoraczewski">Następnie jest poprawka do art. 26 (dawnego 22). Niema sprzeciwu, poprawka ta jest przyjęta. Jest również poprawka do art. 27 (dawnego 23).</u>
          <u xml:id="u-42.20" who="#JędrzejMoraczewski">Nie słyszę sprzeciwu, poprawka ta również jest przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.21" who="#JędrzejMoraczewski">W ten sposób wszystkie poprawki zostały przyjęte. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawimy w trzeciem czytaniu z dopiero, co przyjętemi poprawkami, ażeby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu z poprawkami została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-42.22" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do p. 15 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie zmiany ustawy o podatku giełdowym (druk nr 619).</u>
          <u xml:id="u-42.23" who="#JędrzejMoraczewski">Jako referent ma głos p. Michalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JerzyMichalski">Wnoszę o przyjęcie projektu, jednomyślnie uchwalonego przez Komisję Skarbową, a umotywowanego względami na potrzeby Skarbu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#JędrzejMoraczewski">Nikt więcej do głosu się nie zapisał. Rozprawa wyczerpana. Przystępujemy do głosowania. Wobec tego, że niema poprawek, głosujemy en bloc. Proszę Panów Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy en bloc, ażeby wstali. Stoi większość — ustawa przyjęta. Referent wnosi o trzecie czytanie. Wobec tego, że nie słyszę sprzeciwu, mogę przypuszczać na podstawie wyniku głosowania w drugiem czytaniu, że ustawa i w trzeciem czytaniu została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do nr 16 porządku dziennego: Ustne sprawozdanie Komisji Skarbowej o projekcie ustawy w przedmiocie rozciągnięcia na obszar województwa śląskiego i województw wschodnich mocy ustawy o urządzaniu loterii i założeniu Polskie Państwowej Loterii Klasowej (druk nr 577).</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma referent p. Michalski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JerzyMichalski">Komisja Skarbowa prosi o przyjęcie projektu ustawy, którego celem jest ulegalizowanie faktycznego stanu rzeczy. W myśl ustawy państwowej z dnia 26 marca 1920 r. wprowadzona została loteria państwowa klasowa w tych krajach, względnie na tych terenach, które wówczas były częścią składową Państwa Polskiego. Potem ta loteria została succesive wprowadzona w obszar Rzeczypospolitej Polskiej. Temi terytoriami są t. zw. Kresy, Litwa Środkowa i następnie województwo śląskie. Chodzi obecnie o ulegalizowanie faktycznego stanu rzeczy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#JędrzejMoraczewski">Do głosu nikt się nie zapisał, dyskusja jest wyczerpana, przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem tej ustawy, aby wstali. Stoi większość, ustawa w drugiem czytaniem została przyjęta. Referent stawia wniosek o trzecie czytanie. Nie słyszę sprzeciwu, do głosu nikt się nie zgłosił, proszę Posłów, którzy są za przyjęciem ustawy w trzeciem czytaniu, aby wstali. Stoi większość, ustawa w trzeciem czytaniu przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do 18 punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Grunbauma w sprawie organizacji publicznego szkolnictwa powszechnego dla mniejszości narodowych i wyznaniowych (druk nr 800). Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Grunbaum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#IzaakGrünbaum">Projekt ustawy niniejszej został przez przedstawicielstwo żydowskie wniesiony jeszcze za czasów Sejmu Ustawodawczego, nie doczekał się jednak obrad i musiał być przez nas wniesiony powtórnie do Sejmu obecnego. Stoi on w związku z ustawą, którąśmy w Sejmie Ustawodawczym przyjęli, ustawą z dnia 17 lutego 1922 r. o zakładaniu i utrzymywaniu publicznych szkół powszechnych. W art. 18 tej ustawy czytamy, że zakładanie i utrzymywanie publicznych szkół powszechnych dla mniejszości narodowych i wyznaniowych w Rzeczypospolitej Polskiej ureguluje osobna ustawa. Rząd miał taką ustawę wnieść, nie zrobił jednak tego dotychczas. Gdy zaś już w obecnym Sejmie przedstawiciele klubów mniejszościowych domagali się wniesienia takiej ustawy b. Minister Głąbiński wystąpił przeciwko nagłości odpowiednich wniosków, motywując to tem, że skoro niema ustawy, normującej życie i rozwój szkolnictwa polskiego, to nie można żądać uchwalenia specjalnej ustawy o szkolnictwie mniejszości narodowych i wyznaniowych.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#IzaakGrünbaum">P. minister Głąbiński zapomniał powiedzieć widocznie, że ustawa taka istnieje. Jeszcze w 1917 r. dekretem Rady Regencyjnej ustawa taka została wydana i dotychczas obowiązuje. Dekret z dnia 7 lutego 1919 r., wydany przez rząd Paderewskiego. ustawę tę nieco zmienił. Powiadam — nieco — dlatego, że rząd ówczesny myślał widocznie, że to jest rzecz niezbyt wielkiej wagi i za pomocą dekretu ustawę tę zmniejszył o cały rozdział, omawiający i normujący szkolnictwo mniejszości narodowych, specjalnie zaś szkolnictwo niemieckie. Rzecz jasna, iż artykuły o szkolnictwie niemieckiem były narzucone przez okupantów niemieckich, że trzeba było te artykuły usunąć lub zmienić, nie należało jednak usuwać całego rozdziału, normującego szkolnictwo mniejszości narodowych. Nie zgadza się wobec tego z prawdą twierdzenie, jakobyśmy nie mieli ustawy, normującej polskie szkolnictwo powszechne, nie mamy tylko ustawy, regulującej szkolnictwo powszechne mniejszości narodowych.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#IzaakGrünbaum">Klub nasz, chcąc zaradzić temu, wystąpił z wnioskiem, który Panowie macie przed sobą. Nie twierdze, że ten wniosek wyczerpuje całokształt kwestii. Jesteśmy zupełnie świadomi tego, że wniosek ten nie obejmuje całokształtu żądań wszystkich klubów mniejszości narodowych. Musieliśmy się bowiem zastosować zarówno do naszej Konstytucji, jak i do traktatu t. zw. mniejszościowego. Musieliśmy to zrobić ze względów rzeczowych i zasadniczych. Zazwyczaj w Sejmie uważa się za rzecz zdrożną powoływanie się na traktat mniejszościowy, ale wiemy o tem doskonale, że kiedy można wyzyskać traktat o mniejszościach narodowych i wyznaniowych przeciw żądaniom upośledzonych narodowości i wyznań, wówczas robi się to bardzo chętnie. Musimy się tedy zastosować do przepisów zarówno Konstytucji, jak i traktatu i dlatego, być może, pewne artykuły ustawy niniejszej brzmią nieco dziwnie i niezupełnie odpowiadają żądaniom niektórych klubów mniejszościowych.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, nie chcę się wdawać w szczegóły, chcę tylko prosić Panów o uchwalenie nagłości, o zadośćuczynienie żądaniom wszystkich klubów mniejszości narodowych, całej ludności nie polskiej kraju, która nie ma swego szkolnictwa i której szkolnictwo prywatne doznaje najrozmaitszych prześladowań, szykan i utrudnień. Szkolnictwo mniejszości narodowych może być w danej chwili tylko prywatnem, ale nie wszystkie narodowości nie polskie, które znajdują w Rzeczpospolitej, mogą utrzymać szkolnictwo prywatne. Narodowość białoruska, albo ukraińska nie mogą ze względu na swój stan materialny utrzymywać takiej sieci szkół prywatnych. jakiej potrzebują. Żydzi utrzymują pewną sieć szkół zarówno z językiem wykładowym hebrajskim. jak i żydowskim, zarówno świeckich jak i wyznaniowych, ale płacą podwójne i potrójne podatki. Za podatki, które żydzi wnoszą do skarbu Państwa, ludność nie żydowska, ludność narodowości polskiej otrzymuje ekwiwalent w postaci bezpłatnego szkolnictwa powszechnego. Żydzi tego ekwiwalentu, prawie że nie otrzymują. Szkoły państwowe, nawet te nieliczne, które przeznaczone są dla dzieci żydowskich, nie uwzględniają zupełnie przedmiotów żydowskich, a jednocześnie z przeszkadzaniem rozwojowi szkolnictwa prywatnego żydowskiego stosuje się rozmaite ograniczenia w przyjmowaniu do szkół średnich, a gdzie nie gdzie i w przyjmowaniu do szkół powszechnych.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#IzaakGrünbaum">Proszę Panów, sprawa ta domaga się ostatecznego rozwiązania. Byt i rozwój szkolnictwa mniejszości narodowych, musi być wreszcie zagwarantowany ustawą. Nieraz słyszeliśmy oświadczenia, że Sejm nie chce wcale przeszkadzać rozwojowi szkolnictwa mniejszości narodowych, jeno, że nie miał czasu wziąć się do tej sprawy i że nie uchwalił jeszcze ustawy o polskiem szkolnictwie. Czasu była dość i jak wyjaśniłem, odpowiednia ustawa o polskiem szkolnictwie powszechnem również istnieje, nic tedy nie stoi na przeszkodzie, aby się wziąć do opracowania ustawy o szkolnictwie mniejszości narodowych, w myśl wymagań Konstytucji i Traktatu o mniejszościach i zadośćuczynić piekącym potrzebom całej ludności nie polskiej w naszej Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#IzaakGrünbaum">Mam nadzieję, że Sejm przyjmie pod uwagę to wszystko co powiedziałem i nagłość naszego wniosku uchwali.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#komentarz">(Oklaski na ławach żydowskich)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przeciw nagłości głos ma p. Czapiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#KazimierzCzapiński">Wysoki Sejmie! Witamy z radością inicjatywę w sprawie ustawy o szkołach dla mniejszości narodowych. Stwierdzam, że potrzeby szkolnictwa mniejszości narodowych w Polsce jak np, mniejszości ukraińskiej czy małoruskiej nie są należycie załatwiane. Polityka szkolna prowadzana Obecnie nie odpowiada ani interesom Państwa, ani literze, ani duchowi Konstytucji Polskiej. Natomiast proszę Panów, nie zgadzamy się ani z charakterem motywacji ani z treścią przedłożonego projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#KazimierzCzapiński">Co do motywacji pozwalam sobie w Umieniu Związku Parlamentarnego Polskich Socjalistów, oraz w imieniu klubów Jedności Ludowej i Wyzwolenia stwierdzić, że zastrzegamy się przeciw powoływaniu się w motywacji wniosku i ustaw na traktat o mniejszościach, narzucony Polsce.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#KazimierzCzapiński">Co do treści ustawy, stwierdzam, że jakkolwiek w swojej inicjatywie liberalna, to w swojej istocie, ta ustawa jest reakcyjna. Albowiem już 1 artykuł wprowadza szkołę wyznaniową, gdyż powiada: Gdziekolwiek jest chociażby 30 dzieci odmiennego wyznania ma powstać odrębna dla nich szkoła.</u>
          <u xml:id="u-49.3" who="#komentarz">(Głos: Według Konstytucji)</u>
          <u xml:id="u-49.4" who="#KazimierzCzapiński">Jest to stary spór toczony już tutaj, w Wysokiej Izbie, w okresie walk o Konstytucję. Pamiętamy dobrze, jak wówczas kol. ks. Adamski i inni reprezentanci prawicy walczyli o szkołę wyznaniową, jednak Sejm Ustawodawczy szkołę wyznaniową odrzucili. Teraz niestety żydowski klub do Sejmu występuje z analogiczną inicjatywną, i w ten sposób, proszę Panów, konstatujemy dziwną zbieżność, analogię stanowiska prawicy sejmowej polskiej oraz klubu żydowskiego w Sejmie jednako stojących na stanowisku uznania szkoły wyznaniowej.</u>
          <u xml:id="u-49.5" who="#komentarz">(Głos z centrum: Oba stanowiska reakcyjne.)</u>
          <u xml:id="u-49.6" who="#KazimierzCzapiński">Tak samo, proszę Panów, jeśli chodzi o art. 3 przytoczonej ustawy, powiada się tam, że jakkolwiek szkoły dla mniejszości będą podlegały kontroli Państwa, to jednak specjalne przedmioty. Więc powiedzmy, judajstyczne, będą kierowane w swoim programie, w swoim charakterze przez reprezentację właściwej mniejszości. A wilec bez widoczne ingerencji, bez odpowiedniej kontroli Państwa. Jak zaś wyglądają niektóre szkoły, powiedzmy, narazie prywatne chedery, czy Talmudtory mniejszości żydowskich, my aż nadto dobrze wiemy. Żadna szkoła w Polsce nie jest takim przytułkiem dla dzikiego klerykalizmu i obskurantyzmu, jak prywatna szkoła żydowska, w chederze czy w Talmudtorze.</u>
          <u xml:id="u-49.7" who="#komentarz">(Głos: Skąd Pan to wie?)</u>
          <u xml:id="u-49.8" who="#KazimierzCzapiński">Dlatego, proszę Panów, nie rozwodząc się tutaj o szczegółach, mogę stwierdzić, że treść tej ustawy nas nie zadawala, ani w motywacji, ani w literze.</u>
          <u xml:id="u-49.9" who="#KazimierzCzapiński">I dlatego będziemy, czy to w Komisji, czy później w plenum walczyli o gruntowną zmianę przedłożonej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-49.10" who="#KazimierzCzapiński">Natomiast, proszę Panów, ze względów zasadniczych mimo całej tej fałszywej motywacji, mimo całej reakcyjnej treści, ze względów zasadniczych, ażeby podkreślić konstytucyjne prawa mniejszości narodowych w Polsce do swobodnego rozwoju kulturalnego, będziemy głosowali za nagłością wniosku.</u>
          <u xml:id="u-49.11" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-49.12" who="#KazimierzCzapiński">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku p. Grunbauma i tow., ażeby wstali. Stoi mniejszość — nagłość odrzucona. Wniosek odsyłam do Komisji Oświatowej.</u>
          <u xml:id="u-49.13" who="#KazimierzCzapiński">Przystępujemy teraz do nagłości wniosku p. Kordowskilego i tow., w sprawie przeciwprawnego wieksmitowania długoletnich dzierżawców kol. Czerce, gm. młynowskiej, pow. dubieńskiego, z zajmowanych przez nich gruntów majątku Smordwa (druk nr. 811.) Dla umotywowania nagłości głos ma p. Kordowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#AntoniBonifacyKordowski">Szanowni Panowie! Anarchia, samowola i bezprawie jest udziałem obecnego Rządu, t. zw. większości narodowej.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#komentarz">(Sprzeciwy na prawicy i w centrum)</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#AntoniBonifacyKordowski">Te właściwości obecnej większości rządzącej dotknęły w szczególności Kresy Wschodnie.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#komentarz">(Głosy na lewicy: Słuchajcie!)</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#AntoniBonifacyKordowski">Wniosek, który tutaj przedkładam, prosząc o uchwalenie jego nagłości, właśnie najdoskonalej ilustruje tę hipokryzję, jaka kryje się pod obłudnemi hasłami większości narodowej, czy to będzie prawica skrajna, czy prawica ukrywana, t. j. Piast. Od kilku lat walczymy o ustawę o uwłaszczeniu długoletnich dzierżawców czynszowników i wolnych ludzi na Kresach. Tymczasem jest stan prowizoryczny, to jest ustawa z dnia 21 Września 1922 r., która w art. 5 mówi, „że wykonanie wyroków sądowych w części dotyczącej eksmisji z dzierżawionych gruntów osób wymienionych w art. 1 tej ustawy ulega zawieszeniu”. W dniu 3 listopada została uchwalona przez nas ustawa, prolongująca termin ważności tej ustawy do dnia 1 listopada 1924 r. Zdawałoby się z punktu widzenia prawnego, że wszystko jest w porządku, że ani jeden długoletni dzierżawca i ant jeden czynszownik nie może być wysiedlony. Jednakże tak nie jest. Mimo zapewnień p. Ministra Sprawiedliwości, że żaden sąd Rzeczypospolitej Polskiej nie ma prawa wydać wyroku o eksmisje dzierżawców, jednak twierdzę. Panie Ministrze, że większość sędziów na Kresach wydaje wyroki o eksmisje i to jest właśnie anarchia, którą szerzy obecny Rząd. Nie jest to winą specjalnie p. Ministra Sprawiedliwości Nowodworskiego, bo o to postarał się zawczasu jego starszy kolega prof. Głąbiński. Według stenogramu, posiedzenia z dnia 20 stycznia, p. Głąbiński w dyskusji nad expose p. Prezesa Ministrów Sikorskiego powiada ni mniej ni więcej tylko, że „urzędnicy w państwie nowożytnem. a także w naszem Państwie nie są szeregowcami na froncie, którzy mają wykonywać polecenia bezwzględnie”. To wezwanie zostało zastosowane i przyjęte niemal przez wszystkich urzędników państwowych na kresach. Anarchia dotknęła nawet tak wysoki urząd, jak Ministra Spraw Wewnętrznych, który pozwolił sobie w niedawnym czasie wydać przeciwkonstytucyjne rozporządzenie, zabraniające zebrań poselskich pod gołem niebem. Tą anarchia sięgnęła nawet tam. Mogę Panom odczytać te wsie, które dotknięte zostały wyrokami, zaopatrzonemi rygorem natychmiastowej wykonalności i nie będzie to dotyczyło jednego powiatu lub jednego tylko województwa: a więc hutor Proskie gm. niemowiekiej, kol. Tur i kol. Soszniki gm. rafatowieckiej, pow. sarneńskiego, Zaścianek Wznogi gm. zaostrowieckiej pow. łuninieckiego, kol. Karaczun gm. Bereźno pow. rówieńskiego, kol. Antoniwka gm. horodeckiej pow. sarneńskiego i t. d.</u>
          <u xml:id="u-50.5" who="#AntoniBonifacyKordowski">W innych wypadkach, kiedy sąd takich wyroków nie wydaje dopomaga obszarnikom policja. I policja ta feruje wyrok na miejscu sama, nic pytając się o wymiar sprawiedliwości, jest bowiem na usługach obszarników. Policja, stwierdzam, nie jest bezstronną i tak feruje te sprawy, jak jej się podoba. I tutaj mogę przytoczyć z kresów te wypadki, które dotknęły poszczególne wsie. Wyrzucono w ten sposób chłopów, długoletnich dzierżawców z kolonii Folwark gm. stepańskiej pow. rówieńskiego, ze wsi Jasienice gm. krukowskiej pow. łuninieckiego.</u>
          <u xml:id="u-50.6" who="#AntoniBonifacyKordowski">Wreszcie mam podanie w tej chwili nadesłane z kolonii Ledno, pow. rówieńskiego. Wreszcie policja przy pomocy obszarnika z pow. sarneńskiego pozbawiła prawa czynszowników, kol. Aleksandrówka gm. Kisorycze tych czynszowników. których moskiewski car nic chciał uwłaszczyć.</u>
          <u xml:id="u-50.7" who="#AntoniBonifacyKordowski">Nie dziwię się, że tak postępuje policja na kresach, że tak postępują sądy na kresach, bowiem Panowie tutaj w tej Izbie niedawno dawaliście im swojego rodzaju zachętę do tego. Panowie sobie przypominają uzasadnienie mojego wniosku d. 31 października, kiedy Panowie głosowali przeciw temu, ażeby zbrodnie były ukarane, a dziś otrzymałem depeszę, która donosi mi, że w Telechonach anarchia się szerzy, że policja bije i aresztuje nadal. Na to już nie można patrzeć spokojnie.</u>
          <u xml:id="u-50.8" who="#komentarz">(Wrzawa na prawicy)</u>
          <u xml:id="u-50.9" who="#AntoniBonifacyKordowski">Panowie tych rzeczy nie przekrzyczycie, to są rzeczy ogólnopaństwowe, to są rzeczy przyszłości Polski i chociażby Panowie tutaj nie wiem jak głosowali, to jednak te sprawy zawsze przez nas będą poruszone.</u>
          <u xml:id="u-50.10" who="#AntoniBonifacyKordowski">Powiedzenie p. Prezesa Rady Ministrów do urzędników „róbcie, co chcecie” jest powszechnie zastosowane. To jest stwierdzone. Urzędnicy robią, co chcą i nie myślą, jakie będą z tego skutki, bo jak oświadczył p. Prezes Rady Ministrów: „Jutro i tak będzie jeszcze gorzej”.</u>
          <u xml:id="u-50.11" who="#AntoniBonifacyKordowski">Widząc, jak Panowie głosujecie przeciwko nagłości różnych wniosków wbrew logice, wbrew zdrowemu rozsądkowi, wbrew interesom Państwa, przychodzi się do przekonania, że Panowie takie absurdy będziecie popełniali jeden za drugim, kopiąc w ten sposób grób narodowi polskiemu i Państwu Polskiemu, bo o narodzie ukraińskim czy białoruskim Panowie nie są zdolni myśleć. Ponieważ ten wniosek został złożony przez opozycję, nie wątpię, że Panowie będziecie głosować przeciw niemu. Głosując, dacie świadectwo temu, co w sumieniach Panów góruje: czy dobro Państwa całego, czy wyrafinowany egoizm klasowy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem nagłości, aby wstali. Stoi mniejszość, nagłość odrzucona. Odsyłam sprawę do Komisji Rolnej.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do następnego punktu porządku dziennego: Nagłość wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie nadużyć żołnierzy 26 pułku ułanów i policji w mieście Borodzieja pow. nieświeskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JędrzejMoraczewski">Głos ma p. Rogula, dla uzasadnienia nagłości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#BazyliRogula">Wysoka Izbo! Wniosek nasz wskazuje na szereg nadużyć i gwałtów, dokonanych nad ludnością białoruską w miasteczku i wsi Borodziej pow. nieświeskiego.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#BazyliRogula">Gwałty te są dokonywane nie tylko przez żołnierzy i policję państwową, ale niestety nawet przez oficera tegoż 26 pułku p. por. Rydla.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#BazyliRogula">Najważniejsze z tych faktów są przytoczone w naszym wniosku, które panom przeczytam. Fakty te są następujące:</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#BazyliRogula">1) Dnia 28 maja r. b. żołnierze 26 p. uł. w obecności plutonowego Czermenta zbili Marię Wojtowiczową, która wskutek tego chorowała w ciągu 2 tygodni.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#BazyliRogula">2) Dnia 16 lipca r. b. na weselu u „Katarzyny” żołnierze zbili kilka osób, przytem grozili rewolwerami.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#BazyliRogula">3) Dnia 18 lipca r. b. żołnierze zbili Szymona Kunicza.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#BazyliRogula">4) Dnia 3 sierpnia r. b. żołnierze zbili Jefima i Antoniego Skaczko.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#BazyliRogula">5) Dnia 4 sierpnia r. b. zbili do pól śmierci Adama i Siefanię Szwako. Adam Szwako dotychczas nie może władać ręką i nogą.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#BazyliRogula">6) Dnia 18 sierpnia r. b. u Jakuba Skączko żołnierze zabrali z pola 30 snopów owsa.</u>
          <u xml:id="u-52.9" who="#BazyliRogula">7) Dnia 20 sierpnia r. b. u Włodzimierza Stasieniuika żołnierze zabrali z pola 60 snopów pszenicy.</u>
          <u xml:id="u-52.10" who="#BazyliRogula">8) Dnia 28 sierpnia r. b. Bazyl Kosmowicz był wezwany do obozu na odległość 45 kim., zaś z powodu dalekiej podróży i słabego konia prosił o zwolnienie. Po stawieniu się na posterunek policji.p. porucznik 26 p. uf. Rydel uderzył Kosmowicza kilka razy szpicrutą, a pies porucznika pokaleczył zębami twarz Kosmowicza. Komendant policji zatknął ręką usta Kosmowiczowi, a policjanci w ilości 6 osób bili go, aż mu z twarzy i nosa polała się krew. Wówczas obmyli go wodą i pozostawili przez cała noc w areszcie, zaś konia żołnierze zabrali sami.</u>
          <u xml:id="u-52.11" who="#BazyliRogula">Wiele innych nadużyć, gwałtów i kradzieży było dokonanych przez żołnierzy 26 p. ułanów.</u>
          <u xml:id="u-52.12" who="#BazyliRogula">Oto, proszę Panów, jaskrawy obrazek z życia ludności białoruskiej na t. zw. Kresach Wschodnich. Oficer bije włościanina, a pies oficera gryzie twarz tegoż włościanina.</u>
          <u xml:id="u-52.13" who="#BazyliRogula">Proszę Panów, na takie nadużycia i gwałty wskazuje nie tylko nasz wniosek klubu białoruskiego, ale i wniosek stronnictwa nie białoruskiego, stronnictwa polskiego, mianowicie „Wyzwolenia” gdyż Panowie wiecie, że we wniosku „Wyzwolenia” o nadużyciach w Telechanach jest też przytoczony fakt gwałtu żołnierzy nad ludnością białoruską.</u>
          <u xml:id="u-52.14" who="#BazyliRogula">O zachowaniu się żołnierzy 26 pułku ułanów względem ludności białoruskiej świadczy fakt następujący: letnią porą podczas żniwa, kiedy tylko nadchodził wieczór, żołnierze z kijami chodzili po tej wsi, po miasteczku i mówili: Tatarzy snąć, teraz stan wyjątkowy! Jedni zapędzali ludność do chałup, inni zaś jechali na pole, kradli zboże, wywozili je i sprzedawali. Z początku nazywali ludność bolszewikami, kacapami, Moskalami, teraz nowy epitet mamy: Tatarzy. Myślę, że wkrótce nazwani będą Murzynami i zrobią z Białorusi jakieś Kongo, gdzie będą znęcać się nad naszą ludnością. Kraj nasz zna kwaterunki wojskowe po 1863 r. lecz takich kwaterunków nie zna.</u>
          <u xml:id="u-52.15" who="#BazyliRogula">Wobec takich gwałtów, takich nadużyć Panowie sami pomyślcie, jak może krzewić się miłość wśród naszej ludności do państwowości polskiej. Przecież, proszę Panów, tem rujnuje się tę miłość, jeżeli ona była, jeżeli pewna część naszego narodu myślała, że wolność i prawo idzie z zachodu, to teraz doznając tego prawa i wolności zwraca oczy na wschód i stąd ich oczekuje. Właśnie takie nadużycia, takie gwałty stwarzają rozmaite Muchy i mogą stworzyć „szerszeni”, istotnych mścicieli. W tem jest korzeń tego, co nazywacie bandytyzmem, ja zaś nazwę to zemstą za podeptanie w biocie praw obywatelskich, gdy obywatel, nie znajdując obrony swych praw, ma prawo bronić się czem może i jak może.</u>
          <u xml:id="u-52.16" who="#BazyliRogula">Jeżeli Panowie chcecie porządku na Kresach, to wypowiedzcie się za nagłością naszego wniosku. Jeżeli zaś chcecie nieporządków, buntów, bandytyzmu, to powiedzcie, niech będzie tak, Jak jest. Wtedy nasza ludność będzie szukała innych środków, żeby bronić sama siebie. Proszę więc Wysoką Izbę o uchwalenie nagłości następującego wniosku:</u>
          <u xml:id="u-52.17" who="#BazyliRogula">„Wysoki Sejm uchwalić raczy: wyłonić Komisje z 5 członków z udziałem Klubu Białoruskiego, celem zbadania na miejscu nadużyć administracji i wojska nad ludnością białoruską”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przeciw nagłości udzielam głosu p. T. Prószyńskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#TadeuszPrószyński">Sejmie! Nadużycia mogą się trafiać wszędzie i istotnie trafiają się, ale nie sądzę, żeby drogą właściwą i konieczną do ich tępienia było koniecznie poruszanie całego Sejmu. Klub, do którego mam zaszczyt należeć, ma zaufanie do obecnego Rządu i wie, że zwłaszcza wtedy, gdy poseł się zgłosi i przedstawi dane prawdziwe o istotnem nadużyciu, to nadużycie to będzie zbadane i należycie przez Rząd ujęte. Stawianie takich wniosków szczególniej z tamtych stron, uważam za złośliwość względem Państwa Polskiego i dlatego będziemy głosowali przeciw nagłości tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Żeby mordować ludzi, to jest słuszne!)</u>
          <u xml:id="u-54.2" who="#TadeuszPrószyński">Od tego są sądy i rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za nagłością wniosku, dopiero co zgłoszonego. ażeby wstali. Stoi mniejszość — nagłość odrzucona.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#komentarz">(Głos z Wyzwolenia: Bezkarnie przy Was wolno mordować w Polsce.)</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#komentarz">(P. T. Prószyński: Pan doskonale wie, że w Polsce nikogo mordować nie wolno.)</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#JędrzejMoraczewski">Wnioski odsyłam do Komisji Wojskowej.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#JędrzejMoraczewski">Przystępujemy do p. 21 porządku dziennego: Nagłość wniosku p. Malinowskiego i tow. o skreślenie art. 89 ustawy o podatku majątkowym (druk nr 827).</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#JędrzejMoraczewski">Dla uzasadnienia nagłości głos ma p. Malinowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#MaksymilianMalinowski">Wysoki Sejmie! Przedkładamy niniejszem wniosek ustawowego skreślenia art. 89 z ustawy o podatku majątkowym. Artykuł ten powiada, że dodatki do podatku gruntowego, podymnego i domowego mają być zaliczane na podatek majątkowy. Tym sposobem progresja, ta maleńka progresja, jaka jest przy podatku gruntowym, byłaby zniesiona. Ponieważ, jak widzimy ze sprawozdań stenograficznych, cała prawa strona Sejmu była za tem, ażeby ponosić nawet duże ofiary na rzecz Państwa i Skarbu, sądzimy, że Wysoki Sejm w całości artykuł ten skreśli. Jako świadectwo, że mówię to, co istotnie było, odczytam kilka ustępów ze sprawozdania stenograficznego o ustawie z dnia 15 czerwca. Odczytam to, co powiedzieli Panowie z prawicy. Pan pos. Jaroszyński mówił: „Głosować za tem będziemy tylko dlatego, że Państwo znajduje się w położeniu nadzwyczaj przykrem pod względem finansowym. Ratować to Państwo musimy, musimy się zdobyć na ofiary. Ufni w to, że powierzamy uzyskane z tego podatku pieniądze Rządowi, któremyśmy wyrazili zaufanie i mając wiarę w to, że temi pieniędzmi potrafi należycie gospodarować i że użyje ich na ratunek Polski — oddamy zatem nasze głosy”.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#MaksymilianMalinowski">Przedstawiciel Rządu obecnego oświadczył się za tem również. „Skarb jest w wielkiej potrzebie i dlatego te wpływy, które otrzyma z progresywnego dodatku do podatku gruntowego są, oczywiście, niezmiernie pożądane. Z tych przeto względów Ministerstwo Skarbu i Rząd przychyla się dziś do tego, żeby została wprowadzona do podatku umiarkowana progresja w tej formie, w jakiej została zgłoszona we wniosku, złożonym dopiero co tutaj przez p. Prezesa Kozickiego”. A zatem wszystkie stronnictwa i Rząd wypowiedziały się za tą progresją. Przy podatku majątkowym sprawozdawca z prawicy, p. Wierzbicki, oświadczył: „Konieczność podźwignięcia finansów Państwa dyktuje więc nam w chwili obecnej środek nadzwyczajny, jakim jest podatek majątkowy, sięgający już nie do dochodu, lecz do części majątku obywateli Rzeczypospolitej”.</u>
          <u xml:id="u-56.2" who="#MaksymilianMalinowski">Widzimy więc, że przedstawiciele prawej strony Sejmu wyrażają się w ten sposób, głosują za progresją, a przy podatku majątkowym mówią, że nawet do majątku trzeba sięgnąć, jednakże uchwalają art. 89. który dodatki do podatku gruntownego skreśla, bo zalicza je na podatek majątkowy. Sądzimy, że jest to jakieś nieporozumienie, na którem cierpi jednak w wysokim stopniu Skarb Państwa i dlatego proponuję Sejmowi, ażeby zechciał artykuł ten skreślić. W naszem rozumieniu powinno być tak, że podatki powinny być wpłacane z nakazów ustawowych, nie zaś z tego, o czem była mewa — z układów. Układy w końcu wieku XVIII były robione i one wyszły Państwu na zgubę. Proponujemy zatem skreślenie tego artykułu i mamy nadzieję, że Wysoka Izba raczy uchwalić nagłość tego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JędrzejMoraczewski">Przeciw nagłości nikt się nie zgłosił. Przystępujemy do głosowania. Proszę Posłów, którzy są za przyjęciem nagłości wniosku p. Malinowskiego, ażeby wstali. Biuro ma wątpliwości, musi nastąpić głosowanie przez drzwi. Proszę Postów, którzy są za przyjęciem nagłości, żeby weszli przez drzwi z napisem „tak”.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#komentarz">(Po głosowaniu).</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#JędrzejMoraczewski">Wynik głosowania jest następujący: za nagłością głosowało posłów 157, przeciwko nagłości 126. Zatem nagłość uchwalona. Wniosek odsyłam do Komisji Skarbowej.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#komentarz">(Na lewicy oklaski. Głos Niech żyje Skarb!)</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#JędrzejMoraczewski">Wpłynęły następujące wnioski:</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek Posłów z Klubu Zw. L. N. w sprawie wyników śledztwa, wdrożonego przeciw prezesowi dyrekcji Kolei Państwowych w Wilnie, inż. Emilowi Landsbergowi, odsyłam bez drukowania go w Sejmie do Komisji Komunikacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#JędrzejMoraczewski">Wniosek posła Piotrowskiego i tow. z klubu P. S. L. „Wyzwolenie” w sprawie skreślenia z preliminarza budżetowego, z pozycji na odbudowę, 25 milionów złotych polskich, oraz sumy, preliminowanej z daniny lasowej, odsyłam do Komisji Budżetowej.</u>
          <u xml:id="u-57.7" who="#JędrzejMoraczewski">Proponuję odbyć następne posiedzenie w piątek o godzinie 2,5 z następującym porządkiem dziennym:</u>
          <u xml:id="u-57.8" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy prasowej, (druk nr. 813.)</u>
          <u xml:id="u-57.9" who="#JędrzejMoraczewski">Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie przystąpienia do konwencji, dotyczącej międzynarodowej wymiany dokumentów urzędowych oraz wydawnictw naukowych i literackich, podpisanej w Brukseli dn. 15 marca 1886 r. (druk nr. 749.) Pierwsze czytanie projektu ustawy w przedmiocie rozciągnięcia na powiaty białostocki, bielski, i sokólski mocy obowiązującej dekretu z dnia 7 lutego 1919 r. o fundacjach i zatwierdzaniu darowizn 5 zapisów, (druk nr. 846.) Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zastosowania stałej jednostki do obliczania danin oraz niektórych innych dochodów publicznych, (druki nr. 844 i 805 i odbitka Reneo nr. 59.) Ustne sprawozdanie Komisji Spraw Zagranicznych o projektach ustaw w przedmiocie ratyfikacji :</u>
          <u xml:id="u-57.10" who="#JędrzejMoraczewski">a) umowy handlowej między Polską a Turcją;</u>
          <u xml:id="u-57.11" who="#JędrzejMoraczewski">b) konwencji osiedleńczej;</u>
          <u xml:id="u-57.12" who="#JędrzejMoraczewski">c) traktatu między Polską a Turcją, podpisanego w Lozannie 231ipca 1923 r., (druki nr. nr. 814, 315 i 816.) Trzecie czytanie ustawy w przedmiocie zniesienia Ministerstwa Poczt i Telegrafów (druk nr. 788 i odbitka Roneo 59).</u>
          <u xml:id="u-57.13" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Regulaminowej i Nietykalności Poselskiej o wnioskach w sprawie wydania pp. dr. Marka, dr. Bobrowskiego i Stańczyka.</u>
          <u xml:id="u-57.14" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Oświatowej o wniosku posłów Klubu Białoruskiego w sprawie prześladowania szkolnictwa białoruskiego (druk nr 35 i odbitka na szapirografie).</u>
          <u xml:id="u-57.15" who="#JędrzejMoraczewski">Ustne sprawozdanie Komisji Przemysłowo-Handlowej o wnioskach w sprawie kryzysu w przemyśle włókienniczym (druki nr 769, 787 i odbitka Roneo nr 58).</u>
          <u xml:id="u-57.16" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Związku P. P. S. w sprawie sprzecznej z Konstytucją nominacji posła Wojciecha Korfantego ministrem (druk nr 828).</u>
          <u xml:id="u-57.17" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posłów Klubów Chrz. Narodowego oraz Chrz. Demokracji w sprawie uzupełnienia ustawodawstwa o likwidacji majątków niemieckich (druk nr 831).</u>
          <u xml:id="u-57.18" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku p. Antoniego Langera i tow. z Klubu P. S. L. „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” w sprawie utrzymania studium weterynaryjnego przy uniwersytecie w Warszawie i przyłączenia go do Wyższej Szkoły Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (druk nr 834).</u>
          <u xml:id="u-57.19" who="#JędrzejMoraczewski">Nagłość wniosku posła Pryłuckiego i tow. w sprawie prześladowania szkół ludowych w języku żydowskim (druk nr 837).</u>
          <u xml:id="u-57.20" who="#JędrzejMoraczewski">Przeciwko porządkowi dziennemu nikt nie protestuje. Uważam go za przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-57.21" who="#JędrzejMoraczewski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>