text_structure.xml 467 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 07)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Wiesław Chrzanowski oraz wicemarszałkowie: Henryk Bąk, Jacek Kurczewski i Andrzej Kern)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszałek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszałek">Na sekretarzy powołuję pana posła Marka Domina i panią posłankę Irenę Nowacką.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszałek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pani poseł Irena Nowacka.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszałek">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszałek">Wysoka Izbo, Prezydium Sejmu, po wysłuchaniu opinii Konwentu Seniorów, proponuje, aby w pierwszej kolejności rozpatrzyć następujące punkty porządku dziennego:</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#Marszałek">— 11 — dotyczący odwołania prezesa Trybunału Konstytucyjnego;</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszałek">— 14 — dotyczący sprawozdania rzecznika praw obywatelskich;</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszałek">— 17 — dotyczący informacji rządu o realizacji uchwały Sejmu w sprawie restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#Marszałek">Do rozpatrzenia pozostałych punktów porządku dziennego, w których należy tylko przeprowadzić głosowania, przystąpilibyśmy o godz. 20. Zostało już wcześniej ustalone, że w tych dniach, kiedy kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego posiedzenia, głosowania odbywają się o godz. 20.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#Marszałek">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#Marszałek">Nie ma sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Odwołanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz ustalenie trybu zgłaszania kandydatów na to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#Marszałek">Pismo prezesa Trybunału Konstytucyjnego, dotyczące jego rezygnacji z zajmowanej funkcji, zostało paniom i panom posłom doręczone.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#Marszałek">Prezydium Sejmu - w związku z tym pismem - przedkłada projekt uchwały w sprawie odwołania prezesa Trybunału Konstytucyjnego, zawarty w druku nr 928. Równocześnie Prezydium Sejmu przedłożyło w druku nr 946 projekt uchwały zmieniającej uchwałę w sprawie trybu zgłaszania kandydatów na członków Trybunału Konstytucyjnego, ponieważ we wcześniejszej uchwale nie była przewidziana sytuacja, jaka powstanie po odwołaniu prezesa.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu w tej sprawie wicemarszałka Sejmu pana Józefa Zycha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WicemarszałekJózefZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po złożeniu rezygnacji przez obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pana prof. Tyczkę, wytworzyła się nowa sytuacja w sensie prawnym, która nie jest dotychczas uregulowana w uchwale Sejmu Rzeczypospolitej z 3 października 1992 r. w sprawie trybu zgłaszania kandydatów na członków Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#WicemarszałekJózefZych">Przypomnę, że pan prof. Mieczysław Tyczka, prezes Trybunału Konstytucyjnego, wniósł o zwolnienie go ze stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego z zachowaniem funkcji członka - sędziego Trybunału Konstytucyjnego. Zgodnie z art. 15 ustawy o Trybunale Konstytucyjnym członkami Trybunału Konstytucyjnego są: prezes, wiceprezes oraz 10 sędziów.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#WicemarszałekJózefZych">W związku z tym powstało pytanie: Czy po przyjęciu rezygnacji obecnego prezesa Trybunału Konstytucyjnego, pana prof. Tyczki, wybór prezesa przez Sejm powinien być dokonany z nieograniczonej liczby kandydatów, a więc również spoza obecnego składu Trybunału Konstytucyjnego, czy też tylko ze składu Trybunału Konstytucyjnego?</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#WicemarszałekJózefZych">Prezydium Sejmu w sposób wyczerpujący przeanalizowało obecną sytuację, w tym także obowiązujące przepisy prawne, skonsultowało się z Komisją Regulaminową i Spraw Poselskich i zaproponowało rozwiązanie, czyli uzupełnienie uchwały Sejmu z 3 października 1992 r. - propozycje te zostały doręczone paniom i panom posłom w drukach - chodzi o dodanie ust. 6 i 7.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#WicemarszałekJózefZych">Ust. 6 dotyczy regulacji w wypadku odwołania ze stanowiska prezesa lub wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego przy zachowaniu funkcji członka - sędziego tego trybunału. Zgodnie z propozycją Prezydium Sejmu kandydatów na stanowisko prezesa lub wiceprezesa będzie można zgłaszać wyłącznie spośród sędziów Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#WicemarszałekJózefZych">Wysoki Sejmie, pragnę w tym momencie poinformować, że obecnie sytuacja w Trybunale Konstytucyjnym jest niezwykle skomplikowana. Z jednej strony pan prof. Tyczka złożył rezygnację, odpowiednio ją uzasadniając, z drugiej - wiceprezes, pan dr Łukaszuk, jest chory, a istnieje taki wymóg, by trybunał rozpatrując bieżące sprawy działał w pełnym składzie, w szczególności - aby miał swojego przewodniczącego.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#WicemarszałekJózefZych">Drugi problem jest uregulowany w propozycji zawartej w ust. 7, dotyczącej zmiany uchwały Sejmu Rzeczypospolitej - chodzi o uregulowanie trybu zgłaszania kandydatów na stanowisko prezesa i wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego. Prezydium Sejmu - uzyskaliśmy w tej sprawie pozytywną opinię Komisji Regulaminowej i Spraw Poselskich - stoi na stanowisku, iż w tym wypadku przy zgłaszaniu kandydatów na stanowisko prezesa i wiceprezesa należy stosować przepisy uchwały, czyli pkt. 1–5, które dotyczą podmiotów uprawnionych do zgłaszania kandydatów na członków Trybunału Konstytucyjnego (w tym wypadku na prezesa lub wiceprezesa). Uprawnienia te zatem przysługują, czy mogą przysługiwać, Prezydium Sejmu lub grupie co najmniej 15 posłów. W pkt. 2–5 reguluje się natomiast zasady dotyczące postępowania formalnego, zmierzającego bezpośrednio do zgłaszania kandydatów oraz przystąpienia do wyborów prezesa lub wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#WicemarszałekJózefZych">Wysoki Sejmie! W imieniu Prezydium Sejmu - uznając, że zagadnienie jest niezwykle istotne - wnoszę, aby Wysoka Izba zechciała przyjąć propozycje Prezydium Sejmu, dotyczące zmian w uchwale Sejmu z 3 października 1992 r., zgodnie z propozycją zawartą w przedłożonym druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu marszałkowi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszałek">Czy ktoś z pań posłanek i panów posłów pragnie zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#Marszałek">Nikt się nie zgłasza.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#Marszałek">Wobec tego, że nie ma pytań, do podjęcia decyzji w tej sprawie przystąpimy w bloku głosowań, które rozpoczniemy o godz. 20, zgodnie z przyjętą zasadą głosowania o godz. 20.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#Marszałek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich z działalności w roku 1992 z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich (druk nr 779).</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#Marszałek">Proszę o zabranie głosu rzecznika praw obywatelskich, pana profesora Tadeusza Zielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Staję przed państwem prawie po upływie 500 dni od pamiętnego dnia 31 stycznia 1992 r., w którym zostałem powołany na niezwykle trudny, odpowiedzialny, ale zarazem bardzo zaszczytny urząd rzecznika praw 38 milionów obywateli Rzeczypospolitej. Składam wszelako swe sprawozdanie za okres pierwszego roku mojej kadencji, za cały rok 1992, do 12 lutego 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W tym czasie skierowałem do Trybunału Konstytucyjnego 16 spraw, 11 wniosków do Sądu Najwyższego o udzielenie odpowiedzi na pytania prawne, 41 rewizji nadzwyczajnych do Sądu Najwyższego, w sprawach indywidualnych, 5 wniosków o uznanie za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego oraz 202 wystąpienia do różnych organów w sprawie zapewnienia skutecznej ochrony praw i wolności obywateli.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W okresie sprawozdawczym urząd mój rozpatrzył ponad 35 000 listów od obywateli i podjął z górą 5000 spraw indywidualnych. Wszystkie te listy i sprawy rozpatrzyłem osobiście. Ogrom pracy mojego biura obrazuje przedłożone na piśmie szczegółowe sprawozdanie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Pracę swą rozpoczynałem w warunkach prawno-ustrojowych z gruntu odmiennych od istniejących w dniu wejścia w życie ustawy z 15 lipca 1987 r. o rzeczniku praw obywatelskich. Przełomowe znaczenie dla pozycji rzecznika, mierzonej skutecznością jego działań w obronie praw i wolności obywatelskich, miała nowelizacja konstytucji z 1952 r. dokonana ustawą z 29 grudnia 1989 r. Fundamentalną zmianą, jaką wprowadziła ta ustawa, było ukształtowanie ustroju Rzeczypospolitej jako demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej. Dla rzecznika praw obywatelskich ten przepis rangi konstytucyjnej był, jest i będzie niewzruszalną podstawą źródłową wszelkich proobywatelskich poczynań.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ustawodawca konstytucyjny nadał państwu polskiemu postać państwa prawnego - już u progu rozpoczynającego się okresu przebudowy systemu prawnego, w znacznej części powstałego w epoce rządów komunistycznych w Polsce. Oznacza to, że według nowego prawa konstytucyjnego Rzeczypospolita Polska jest państwem obowiązanym do przestrzegania zasad państwa prawnego także w okresie reformowania ustroju. Nie wybraliśmy skrajnie odmiennego wariantu przebudowy ustroju Polski na drodze rewolucyjnego odrzucenia prawa pochodzącego z poprzedniej formacji ustrojowej.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">To stwierdzenie jest niezmiernie ważne dla zrozumienia wielu moich inicjatyw w minionym rocznym okresie sprawowania urzędu rzecznika praw obywatelskich. Bywałem atakowany za stanowcze i konsekwentne głoszenie tezy, że podstawą działań na rzecz obywateli są nie tylko prawa uchwalone przez obecny parlament, lecz także ustawy wcześniejsze, jeżeli obecna władza ich nie uchyliła ani nie zmieniła. Otrzymywałem listy świadczące o niezrozumieniu tej prostej prawdy, że o charakterze prawa decyduje jego treść, a nie czas tworzenia i autorzy, zaś treść prawa nie jest wyłącznie wyrazem woli tych, którzy je w dalekiej przeszłości stworzyli, ale że zmienia się wraz z całą naszą kulturą i obyczajami, a po wielu latach nabiera innego sensu w nowej rzeczywistości ustrojowej.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Przykład konstytucji z 1952 r. jest najlepszym tego dowodem. Sięgałem do niej wielokrotnie. Konstytucja ta pozwalała, z pewnymi jednak wyjątkami, na skuteczną ochronę praw obywatelskich. Na konstytucję z 1952 r. powoływałem się zawsze w interesie obywateli, nigdy przeciwko nim.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Po uchwaleniu przez Sejm w dniu 17 października 1992 r. ustawy konstytucyjnej przepisy tamtej konstytucji istotne dla realizacji praw i wolności obywatelskich uzyskały pełną akceptację obecnego parlamentu. Uchylając bowiem ową starą konstytucję z jej fatalną stalinowską metryką, Sejm Rzeczypospolitej utrzymał w mocy zarówno zasadę demokratycznego państwa prawnego, urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej, jak też cały rozdział VIII o prawach i obowiązkach obywateli, a mianowicie art. 67 - art. 93.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Odpada więc ostatecznie pretekst do kierowania pod adresem rzecznika praw obywatelskich zarzutu, że w obronie praw obywateli powołuje się na stalinowską konstytucję. Dzisiaj tej konstytucji nie ma, a przejęte z niej in extenso przepisy o prawach obywatelskich stanowią integralną część „małej konstytucji” (art. 77).</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Rozwój prawodawstwa III Rzeczypospolitej w trybie demokratycznych procedur parlamentarnych stanowi niezbity dowód, że z woli reprezentacji narodu podstawą życia zbiorowego Polaków jest legalistycznie pojmowany porządek prawny. Na przykładzie polskim sprawdza się spostrzeżenie Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, że „nadszedł kres mitu, iż jakakolwiek rewolucja może nas zbliżyć na przełaj do celu, którego osiągnięcie wymaga: po pierwsze - okrężnej i mozolnej drogi wieków, po drugie - jest niemożliwe”.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W nowym „Dzienniku pisanym nocą” (za lata 1989–1992) autor twierdzi, odwołując się do Karla Poppera, że „najistotniejsze jest, także z gospodarczego punktu widzenia, stworzenie w krajach zdewastowanych przez komunistyczne bezprawie solidnych ram prawnych, które przyczynią się do wykarczowania tej dżungli, jaka wyrosła w Polsce na dzikich polach komunizmu”.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Nie można oczekiwać od rzecznika praw obywatelskich, by w imię rewolucyjnych celów zbaczał z wytyczonej przez prawodawcę legalistycznej drogi. Takie żądania były wobec mojego urzędu zgłaszane przez niektóre kręgi obywatelskie, a nawet przez niektórych posłów obecnej kadencji. Były nawet żądania, abym swymi działaniami doprowadził do unicestwienia w Trybunale Konstytucyjnym niektórych starych ustaw. Wystąpienia te świadczyły bądź to o nieznajomości prawa (ustawa o Trybunale Konstytucyjnym ściśle określa granice czasowe jurysdykcji tego trybunału), bądź też o swoistym nihilizmie prawnym, lekceważeniu obowiązującego prawa. A przecież ustawy wiążą nie tylko tych, do których są adresowane, lecz również, a może nawet przede wszystkim tych, którzy te prawa stanowią, i nikt, dosłownie nikt nie może wynosić się ponad obowiązujące prawo.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Nie uległem też naciskom wywieranym przez wyznawców poglądu głoszącego priorytet niepisanego prawa, tzw. ius, nad ustawami (leges scriptae). W działaniach na rzecz obywateli nie wolno mi było dokonywać selekcji ustaw, zwłaszcza z dawnego okresu, nie uchylonych ustaw z dawnego okresu, i stosować tylko niektóre z nich jako jedynie słuszne, a pomijać inne jako niesłuszne. Stanąłem na stanowisku, że w państwie prawnym, jakim jest Polska z mocy art. 77 ustawy konstytucyjnej, podstawą życia prawnego są przepisy tworzone przez parlament, tu w tej Izbie wespół z Senatem, czyli ustawy powszechnie obowiązujące i przepisy zawarte w aktach wykonawczych, a także wydawane rozporządzenia rządowe z mocą ustawy. Tylko takie rozumienie prawa, dostępnego każdemu obywatelowi, zapewnia ludziom pewność, ochronę ich interesów przed sądami, urzędami i wszelkimi innymi władzami.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Oświadczam, że w dalszym ciągu szanować będę i z całą stanowczością bronić zamierzam w interesie obywateli tych wszystkich ustaw, które nie zostaną w przepisanym trybie konstytucyjnym uchylone.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński"> Moim zadaniem bowiem jest czuwać nad nienaruszalnością praw obywatelskich zagwarantowanych przepisami konstytucyjnymi i innymi normami rangi ustawowej, bo taka moja powinność wynika wyraźnie z art. 1 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich. Odejście od prawa pozytywnego w działaniach proobywatelskich doprowadziłoby nieuchronnie do ideologizacji urzędu rzecznika praw obywatelskich i zagubienia się rzecznika w sporach światopoglądowych, w których mu uczestniczyć nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Kategorycznie jednak oponuję przeciwko przypisywaniu mi niechęci wobec idei prawa naturalnego. Wprost przeciwnie. W czasach, gdy koncepcje prawno-naturalne były na indeksie, odwoływałem się do nich wielokrotnie w swoich książkach, artykułach i wykładach uniwersyteckich. Mam na to dowody w postaci publikacji i korespondencji z ówczesną cenzurą. Mówiłem o prawie naturalnym jako kryterium moralności prawa na ostatnim posiedzeniu Senatu poprzedniej kadencji w dniu 24 października 1991 r., co jest odnotowane w sprawozdaniu stenograficznym. Cytowałem nieraz słynną sentencję Horacego: „Quid leges sine moribus vanae proficiunt” (Czymże są prawa bez moralności).</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ale też trzeba wiedzieć, że są różne wersje prawa natury, poczynając od tomistycznej, upatrującej w Bogu ostatecznego źródła tego prawa, aż po dynamiczne teorie prawa natury o zmiennej treści, które zostały uprawomocnione przez II Sobór Watykański.</u>
          <u xml:id="u-5.18" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ombudsman w państwie prawnym nie może szukać oparcia w tych niejednolitych teoriach. Musi być legalistą w działaniach na rzecz obywateli, to znaczy czuwać, aby litera prawa, ustanowionego w ich interesie, była bezwzględnie przestrzegana. Wskazania prawno-naturalne są dla rzecznika praw obywatelskich istotne w inicjatywach na rzecz reformy prawa. Nieraz zwracałem się do podmiotów mających inicjatywę ustawodawczą z propozycjami usunięcia krzywdzących ludzi przepisów i wprowadzenia w ich miejsce nowych, zgodnych z wymaganiami słuszności. W tej płaszczyźnie pozostałem wierny poglądowi zaczerpniętemu z jednego z kazań Piotra Skargi, że prawa, które „... sprawiedliwości w sobie nie mają, a jaką krzywdą ludzką pokrzywione są, nie są prawa, lecz złość szczera, bo sprawiedliwość jest fundamentem wszystkiej Rzeczypospolitej”. Jednakże w kontroli nad stosowaniem prawa rzecznik nie może wdawać się w skomplikowane spory filozoficzne, a tym bardziej teologiczne. Dociekania na temat praw natury należą do filozofów prawa i teologów. Wyniki tych badań mogą być pomocne w pracach nad poszukiwaniem sprawiedliwych ustaw, o czym już przed chwilą mówiłem, a także w orzecznictwie sądowym, bo sędzia musi nieraz odwoływać się w konkretnych sprawach do odwiecznych wzorców przekazywanych w ludzkich sumieniach z pokolenia na pokolenie.</u>
          <u xml:id="u-5.19" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Do rzecznika praw obywatelskich na pewno nie należy udzielanie pierwszeństwa niepisanym normom, w których obowiązywanie wierzą wyznawcy określonej religii, nawet tej, która przeważa. Normy etyczne akceptowane pod nazwą objawionych praw natury nie mogą wypierać norm przyjętych przez wspólnotę prawno-obywatelską rządzącą się prawem pozytywnym stanowionym przez prawodawcę państwowego. Nawiązuję tutaj do Kantowskiego rozróżnienia dwóch różnych wspólnot: etyczno-obywatelskiej, która kieruje się etycznym prawem wewnętrznym, i owej wspólnoty prawno-obywatelskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.20" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Mój wniosek w sprawie nauczania religii w szkołach publicznych, mający na celu wyłącznie dostosowanie przepisów organizacyjnych rozporządzenia ministerialnego do wymagań formalnoprawnych przewidzianych w ustawie o edukacji narodowej, której przecież nie kwestionowałem, użyty został niestety jako pretekst do sporów ideologicznych. To nie autor wniosku, lecz ci, którzy problem ściśle prawny sprowadzili na tory światopoglądowe, stali się siewcami niepokojów społecznych, których by nie było, gdyby spokojnie czekano na werdykt Trybunału Konstytucyjnego, tak jak to powinno być w cywilizowanym państwie prawa. A że moje wystąpienie było konieczne, świadczy wynik. Pięć spośród ośmiu zarzutów Trybunał Stanu w zasadzie podzielił. Trzy wprost, a dwa pośrednio.</u>
          <u xml:id="u-5.21" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Poruszając się wyłącznie w sferze prawnej, oświadczam, że z równą stanowczością, z jaką staram się bronić ustawowych praw wydanych w interesie wszystkich obywateli, osłaniać będę przed dyskryminacją tych, którzy pragną publicznie wyznawać wiarę w prawo objawione i w swym życiu tą wiarą chcą się kierować. Proszę sobie to dobrze zapamiętać. Zobowiązują mnie do tego przepisy prawa konstytucyjnego i postanowienia ratyfikowanej przez Polskę Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. Głosząc priorytet prawa ustawowego w stosunkach publiczno- i prywatnoprawnych, nie kwestionuję absolutnie prawa obywateli do wiary w naturalny porządek świata oparty na prawie boskim, objawionym. Tego mi robić nie wolno. Ale też muszę się sprzeciwiać, zgodnie ze swą ustawową powinnością, narzucaniu komukolwiek, gdyby to się zdarzyło, prawnego obowiązku wyznawania jakiejś wiary. Odwołać się tu pragnę do świeżego dokumentu, jakim jest Ateńska Deklaracja Praw Mniejszości przyjęta w grudniu 1992 r. na europejskim kongresie na temat praw mniejszości narodowych, etnicznych i wyznaniowych, który odbył się w Atenach w grudniu 1992 r. z okazji 2500-lecia narodzin demokracji ateńskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.22" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Z naciskiem także podkreślam, że ochrona praw mniejszości przed narzucaniem jej systemu aksjologicznego akceptowanego przez większość nie oznacza absolutnie, że jakakolwiek mniejszość religijna może pod pretekstem, że chodzi o poszanowanie jej praw, wymagać, aby do jej poglądów dostosowała się większość. W dotychczasowej wszelako praktyce rzecznikowskiej nie spotkałem się z wyrazami takiej mniejszościowej nietolerancji, zwłaszcza wobec Kościoła Rzymskokatolickiego.</u>
          <u xml:id="u-5.23" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Na pracę mojego urzędu pewna część opinii publicznej i część parlamentarzystów patrzy przez pryzmat dwóch spektakularnych spraw, które trafiły do Trybunału Konstytucyjnego, a mianowicie sprawy Kodeksu etyki lekarskiej oraz rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. Zainteresowanie tymi sprawami ze strony środków publicznego przekazu oraz pewne komentarze ze strony niektórych kręgów politycznych nadały tym sprawom o charakterze czysto prawnym niepotrzebnie wymiar polityczny i wzbudziły zupełnie zbyteczne emocje. Warto jednak podkreślić, że były to tylko dwie spośród 16 spraw skierowanych do Trybunału Konstytucyjnego. A te pozostałe dotyczyły kwestii mniej spektakularnych, ale dla codziennego bytu obywateli, ich perspektyw i życiowych szans - decydujących. Przedmiotem wniosków rzecznika złożonych do Trybunału Konstytucyjnego były bowiem ważne dla tysięcy obywateli kwestie socjalne i gospodarcze: ubezpieczenia społeczne rodzin rolników, zasiłki rodzinne, zaliczanie okresu bezrobocia do uprawnień emerytalno-rentowych, zawieszanie prawa do emerytury i renty, opodatkowanie osób samotnie wychowujących dzieci, zmiany zasad kredytowania budownictwa mieszkaniowego, zmiany warunków prowadzenia działalności gospodarczej (odebranie uzyskanych koncesji, uniemożliwienie uzyskania kontyngentów towarów importowanych, zmiany ceł i liczne sprawy dotyczące podatków).</u>
          <u xml:id="u-5.24" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W sprawie Kodeksu etyki lekarskiej, w efekcie wniosku o powszechnie obowiązującą wykładnię prawa, Trybunał Konstytucyjny podzielił pogląd rzecznika, iż stosowanie się lekarzy do norm ustanowionych przez ustawodawcę nie może ich narażać na odpowiedzialność w związku z naruszeniem norm etyczno-zawodowych kolidujących z obowiązującym prawem. Pragnę tu dodać, że problem kolizji Kodeksu etyki lekarskiej z prawem pozostaje aktualny po wejściu w życie uchwalonej przez Wysoki Sejm ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, co chyba dowodzi w sposób oczywisty, że przedmiotem zainteresowania rzecznika był istotny problem prawny.</u>
          <u xml:id="u-5.25" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wiele nieporozumień powstało wokół problemu hierarchicznego jakoby podporządkowania w praktyce rzecznika praw obywatelskich (zarówno obecnego, jak i poprzedniego) norm moralnych normom prawnym. Prawo powinno być zgodne z powszechnie uznanymi normami moralnymi, które wyrażają wartości podstawowe, ogólnoludzkie, uniwersalne, natomiast wartości wyższe, ewangeliczne nie mogą być wymuszane pod groźbą sankcji państwowych. W państwie świeckim musi istnieć rozdział konfesjonału od sądu.</u>
          <u xml:id="u-5.26" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Odwołując się w normach prawnych do wspomnianych wartości wyższych, ustawodawca miałby pretekst - jak to zauważa Leszek Kołakowski - do penalizowania wszelkich czynów z nimi niezgodnych. Oczywiście są sytuacje, kiedy grzech jest równocześnie przestępstwem, i tego nie można kwestionować. Chodzi tutaj o pewien ogólny kierunek, o pewną zasadę, którą wyraziłem.</u>
          <u xml:id="u-5.27" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Snując te wywody, nie wdaję się bynajmniej stronniczo w ideologiczny spór, lecz wyprowadzam wnioski z konstytucyjnej zasady rozdziału Kościoła od państwa, która mnie jako rzecznika obowiązuje. Jeżeli państwo posłowie te zasady uchylicie, rzecznik zmuszony będzie wtedy z tym faktem się liczyć. Jak dotychczas zasada ta jest zapisana w konstytucji i potwierdzona w ustawie z października 1992 r.</u>
          <u xml:id="u-5.28" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Popierając wniosek w sprawie Kodeksu etyki lekarskiej, stałem na stanowisku, że moralność określonych grup nie może dominować w życiu prawnym nad poglądami moralnymi innych. Prawo karne może stawiać obywatelowi wymagania na miarę poglądów zwykłego człowieka, a nie jednostek wyrastających ponad przeciętność. Zatem w kwestii wartości ewangelicznych wyłączny głos ma system moralno-religijny, a nie prawny, i na jego straży powinni stać duchowni, a nie prokuratorzy.</u>
          <u xml:id="u-5.29" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Do rzecznika praw obywatelskich nie należy rozstrzyganie tych dylematów. To zadanie parlamentu. Dla mnie wiążące jest prawo ustawowe, które Sejm wespół z Senatem tworzy, kwestionować natomiast mogę w Trybunale Konstytucyjnym tylko takie ustawy, które pozostają w sprzeczności z normami prawa konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.30" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Jeśli chodzi o sprawę zasad organizacji nauki religii w szkołach publicznych, Trybunał Konstytucyjny nie uznał trzech spośród ośmiu zarzutów rzecznika, o czym wspominałem. Niektórzy czynią mi z tego zarzut. Takim krytykom odpowiem więc, że dla uznania niekonstytucyjności zaskarżonego rozporządzenia wystarczyłoby uznanie choćby jednego zarzutu. Tym zaś, którzy czynią mi zarzut z faktu, że Trybunał nie podzielił wszystkich moich wątpliwości i kwestionują moje kwalifikacje prawnicze, odpowiem tylko tyle, iż kwestionują oni nie moje prawo, lecz prawo obywateli, którzy kierując liczne wnioski do rzecznika, domagali się rozstrzygnięcia tych kontrowersyjnych problemów przez niezawisły Trybunał Konstytucyjny. Niektórzy z moich krytyków twierdzą, że uczyniłem ze spraw nauczania religii - jak to napisał do mnie jeden z proboszczów - parawan dla swojego nieróbstwa. Wygodne jest tu przemilczanie spraw, w których występowałem, np. w obronie prawa wierzących, gdy chodziło o uzyskanie nieskrępowanego dostępu do miejsc kultów w Tatrzańskim Parku Narodowym, czy prawa do posług religijnych w szpitalach (opłacanych z budżetu służby zdrowia), czy gdy wytknąłem raz redaktorowi pisma „Nie” obrazę uczuć osób wierzących. Wygodne jest dziś przemilczanie podziękowań, jakie rzecznik praw obywatelskich otrzymał od jednego z biskupów za przywrócenie Kościołowi katolickiemu jego własności. Przemilcza się również, że dbałem bardzo o to, aby umożliwić posługę duchowną w zakładach karnych, w zakładach służby zdrowia, a także w jednostkach wojskowych. Wygodne jest to przemilczanie, bo przytoczone tu fakty nie pasują do malowanego przez niektórych wizerunku rzecznika - wroga Kościoła i religii.</u>
          <u xml:id="u-5.31" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Dodam także, że występowałem do szefa Urzędu Rady Ministrów z propozycją rozważenia nowelizacji ustawy z 4 lipca 1991 r. o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego w sprawie zapewnienia podobnej, jak w wypadku Kościoła katolickiego, procedury odzyskiwania dla obrządku grekokatolickiego świątyń, które w II Rzeczypospolitej były własnością Kościoła greckokatolickiego, a obecnie znajdują się w wyłącznym władaniu Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Występowałem też do szefa Urzędu Rady Ministrów z wnioskiem o przygotowanie pełnej regulacji ustawowej, jeśli chodzi o stosunek państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego, a to w celu stworzenia podstaw rewindykacji mienia zabranego temu Kościołowi przez władze PRL w latach 1945–1955 oraz w celu praktycznego zapewnienia konstytucyjnie ustawowej zasady równości wyznań. Urząd rzecznika podejmował też sprawę odzyskania przejętego przez państwo mienia nieruchomego Polskiego Kościoła Chrześcijan Baptystów. Wszystkie te działania nie są z pewnością dowodem wrogości do jakiegokolwiek Kościoła.</u>
          <u xml:id="u-5.32" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich nie zawiera upoważnienia dla tego urzędu do sprawowania kontroli nad przestrzeganiem pozaprawnych norm obyczajowych, zwłaszcza w sferze życia prywatnego obywateli. Rzecznik nie jest stróżem moralności, nie jest moralistą, nie ma prawa do wyrażania publicznie swych opinii w tych sprawach. Art. 8 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw i Podstawowych Wolności Człowieka przewiduje, że „każdy ma prawo do poszanowania swego życia prywatnego i rodzinnego”. Nie może też rzecznik występować z apelami czy publicznymi naganami zachowań, które spotykają się wprawdzie z dezaprobatą purytańskich grup, ale nie godzą w prawa ogółu obywateli. Tam jednak, gdzie powstał problem naruszenia prawa, nie pozostałem bierny.</u>
          <u xml:id="u-5.33" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Moje stanowisko w sprawie pornografii było od początku jasne. Nie wypowiadałem nigdy publicznie swych ocen na temat samego zjawiska pornografii, natomiast reagowałem na informacje o popełnieniu przestępstwa z art. 173 Kodeksu karnego, dotyczącego rozpowszechniania utworów pornograficznych; wychodziłem z założenia, iż przepisy, które obowiązują, powinny być stosowane. W lipcu 1992 r. zwróciłem się zatem do dyrektora Departamentu Prokuratury w Ministerstwie Sprawiedliwości o wyjaśnienie, czy organa prokuratury nie zachowują się biernie wobec tego rodzaju czynów. Otrzymałem wyczerpującą informację, że prokuratorzy wszczęli w wielu przypadkach postępowanie dotyczące tych spraw. Na tym moja rola zasadniczo się kończy. Rzecznik nie ma uprawnień prokuratora w postępowaniu karnym, nie można więc od niego wymagać, by ścigał dystrybutorów pism pornograficznych, twórców nieobyczajnych programów itd. Od tego są prokuratorzy.</u>
          <u xml:id="u-5.34" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Rzecznik praw obywatelskich może dochować wierności ustawom Rzeczypospolitej tylko w warunkach całkowitej apolityczności swego urzędu. Rzecznik nie może być członkiem żadnej partii. Chcę powiedzieć, że z pełną aprobatą przyjąłem opublikowaną w dzisiejszej prasie wypowiedź pana posła Krzysztofa Króla, według którego powinien obowiązywać taki dżentelmeński układ, żeby rzecznik praw obywatelskich nie ubiegał się w przyszłości o wysokie stanowiska państwowe - prezydenta, premiera, a nawet senatora. Uważam, że jest to słuszny postulat. Rzecznik powinien być niezależny w czasie pełnienia tej funkcji, ponieważ wymaga ona całkowitej niezależności. Były jednak próby wciągnięcia rzecznika w gry polityczne. Uważam, że udało mi się uniknąć tego niebezpieczeństwa. Wprawdzie bardzo żywo reagowałem w prasie, radiu i telewizji na wiele zjawisk współczesnego życia publicznego, ale czyniłem to zawsze biorąc pod uwagę aspekt obrony naruszonych lub zagrożonych praw i wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-5.35" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wiele nieporozumień powstało wokół mojej wypowiedzi w sprawie instrukcji 0015. Chciałbym dokładnie przypomnieć, co powiedziałem na ten temat w środkach masowego przekazu: stoję generalnie na stanowisku, że zastrzeżenia przeciwko konkretnemu aktowi prawnemu mogę zgłaszać dopiero wtedy, kiedy w praktyce zanosi się na jakieś nieszczęście, to znaczy jeśli już z góry można spodziewać się po nim czegoś złego albo też gdy dostrzegam, że w życiu publicznym wywołuje on jakieś kłopoty. W obecnej sytuacji przedwcześnie mówić, czy instrukcja może naruszyć prawa i wolności obywatelskie. Zawsze gdy dochodzi do inwigilacji, taka wątpliwość może się nasuwać, ale tymczasem nie zamierzam podejmować żadnych działań prawnych, skierowanych przeciwko temu dokumentowi. Nie wpłynęła też do mnie w związku z nim żadna skarga. Czekam po prostu, jak obejdzie się z nim życie. Być może się mylę, może trzeba było podjąć jakąś akcję, zawsze jednak jest margines pewnego ryzyka, kiedy nie wiem, czy trzeba już uruchomić to wczesne ostrzeganie, czy jeszcze jest na to za wcześnie. Uważam, że w tym wypadku postąpiłem słusznie, i droga jest otwarta, proszę państwa. W każdej chwili mogę powrócić do sprawy instrukcji 0015, zwłaszcza gdy będę miał jakieś sygnały; do tej pory ich nie miałem.</u>
          <u xml:id="u-5.36" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysunięty ostatnio zarzut, jakobym wdał się w spór polityczno-światopoglądowy na temat rozdziału kościoła od państwa (wyznaniowości państwa), jest głębokim nieporozumieniem. Na ten temat wypowiedziałem się z pozycji obowiązującego prawa konstytucyjnego, w którym wyraźnie przewidziana jest zasada oddzielenia państwa od kościoła, i to z woli aktualnego prawodawcy. To państwo posłowie utrzymaliście w mocy art. 82 ust. 2 ustawy zasadniczej z 1952 r. i zrobiliście to państwo w art. 77 ustawy konstytucyjnej z 17 października 1992 r. Jeżeli pojawiła się obawa naruszenia tej zasady, to moim prawem, a nawet obowiązkiem, było ten niepokój wyrazić, niepokój prawnika, który na stanowisku rzecznika praw obywatelskich ma strzec przede wszystkim praw określonych w przepisach konstytucyjnych. Nie było to w żadnym razie opowiedzenie się po jednej stronie sporu o stosunek państwa do kościoła, lecz po stronie prawa, prawa póki co obowiązującego. Powtórzę tu jednak to, co powiedziałem na rozprawie w Trybunale Konstytucyjnym w dniu 7 kwietnia 1992 r.: Zasada oddzielenia kościoła od państwa nie wyklucza już teraz współdziałania obu instytucji, bo istota tej zasady polega tylko na tym, że państwo nie może wpływać na obsadę i funkcjonowanie urzędów kościelnych i odwrotnie. Urzędnikom państwowym nie wolno, tak jak to było w okresie stalinowskim, ingerować w czynności liturgiczne kościoła i zastrzegać sobie prawa decydowania o obsadzie stanowisk kościelnych. Ale też odwrotnie, chodzi o to, aby władze jakiegokolwiek wyznania nie wywierały presji na urzędy państwowe i nie piętnowały urzędników państwowych za wykonywanie przez nich w ramach posiadanych kompetencji działań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-5.37" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Absurdalne są zarzuty, że jestem stronniczym rzecznikiem lewicy, zajmując się rzekomo tylko sprawami socjalnymi. Rzecznik praw obywatelskich działa zgodnie z ustawą, proobywatelsko, broniąc praw i wolności wszystkich obywateli, zarówno tych, w których interesie występują na scenie politycznej partie lewicowe, jak też i tych, którzy są reprezentowani przez partie prawicowe. Ta jego obrona nie wyraża osobistych opcji politycznych rzecznika praw obywatelskich, lecz stanowi wyraz powinności prawnej. Szanuję poglądy wszystkich - od prawicy do lewicy i od lewicy do prawicy - wszystkie poglądy, które są wypowiadane w ramach konstytucyjnych uprawnień. W żadnym razie moja obrona obywateli oparta na prawie nie wyraża moich osobistych opcji politycznych, lecz stanowi wyraz powinności prawnej. Mam, oczywiście, na swój wewnętrzny użytek swoje opcje polityczne, ale ich nie ujawniam.</u>
          <u xml:id="u-5.38" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich postanawia, że rzecznik obowiązany jest badać, czy nie nastąpiło nie tylko naruszenie prawa, lecz także „zasad współżycia i sprawiedliwości społecznej”. Rzecznikiem może być osoba wyróżniająca się m.in. wrażliwością społeczną; jest to wyraźnie zapisane w ustawie. Dodajmy, że Rzeczpospolita Polska jest państwem nie tylko prawnym, lecz także państwem demokratycznym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej. Przepisy te mogą się nie podobać, ale na razie obowiązują, i mnie, jako rzecznika praw obywatelskich, wiążą bezwzględnie, dopóki nie zostaną uchylone albo zmienione. Prawo, powiedziałbym, jest jak medycyna: równe dla wszystkich. Jeżeli nastąpi wypadek drogowy i zostanie wezwany do poszkodowanego obywatela lekarz, to on go nie pyta, czy jest z prawicy czy z lewicy. Sanitariusz na pobojowisku udziela pomocy wszystkim, zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. I prawnik w osobie rzecznika praw obywatelskich musi czynić to samo. Dla mnie prawo jest absolutnie równe dla wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-5.39" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W związku z tym, że w ciągu całej dotychczasowej działalności wykonywałem skrupulatnie zadania w sferze socjalnej, bo w niej jest najwięcej zagrożeń, wytworzył się z gruntu fałszywy mój wizerunek, jako polityka lewicy. Nie wstydzę się, że broniłem zgodnie z prawem socjalnych praw obywateli, ale protestuję przeciw insynuowaniu mi stronniczości i zaniedbywania praw ludzi interesu, młodych kapitalistów, pracodawców itd. Przeczy temu sprawozdanie i opracowane niedawno w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich studium pt. „Ochrona praw gospodarczych i własności obywateli w praktyce rzecznika praw obywatelskich”.</u>
          <u xml:id="u-5.40" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Podejmowałem obronę praw obywateli prowadzących działalność gospodarczą, właścicieli nieruchomości, nie tylko lokatorów, obronę praw rolników, występowałem przeciw ustawom podatkowym działającym wstecz, wymierzonym znienacka cłom, zajmowałem się sprawą kredytów mieszkaniowych, waloryzacją wkładów na książeczkach mieszkaniowych i reprywatyzacją mienia.</u>
          <u xml:id="u-5.41" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Mam głęboki żal do pana posła Ujazdowskiego, że w Radiu „Zet” i w „Życiu Warszawy” powiedział, iż nie słyszał, aby rzecznik praw obywatelskich zajął się sprawami jednostki, podatkami i gruntami. Powiedziane zostało później, że jest to rzecznik państwa socjalistycznego. Posłałem panu posłowi bogate materiały, ale sprostowania tej opinii, niestety, się nie doczekałem.</u>
          <u xml:id="u-5.42" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Zasadniczym miernikiem, jaki przyjmuję do oceny moich działań i którym kieruję się szukając nowych form ochrony praw obywatelskich, jest skuteczność. Dlatego też od początku sprawowania urzędu rzecznika staram się realizować ideę zapobiegania naruszeniom prawa. Działania profilaktyczne wyrażające się w formule „wczesnego ostrzegania” przyniosły pożądane rezultaty w wielu sprawach, które początkowo podążały w złym kierunku, a później, na skutek perswazyjnych wystąpień rzecznika, ulegały rozwiązaniu zgodnemu z założeniami państwa prawnego. W działaniach tego rodzaju kryło się na pewno ryzyko ingerencji w politykę państwa, która nie należy do kompetencji ombudsmanów, nawet w formie kontroli nad sprawowaną przez rząd polityką społeczną. Ja nie wdaję się w politykę społeczną, bo mnie tego robić nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-5.43" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Warto jeszcze raz przypomnieć, że art. 1 ust. 3 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich przewiduje, iż rzecznik bada, czy w sprawach o ochronę praw i wolności obywateli nie nastąpiło naruszenie prawa, a także zasad współżycia i sprawiedliwości społecznej. Oznacza to, że polski ombudsman może występować za pomocą środków określonych w ustawie przeciw naruszeniom praw i wolności obywatelskich również przez takie działania państwa, które naruszają zasady sprawiedliwości. Może też, zgodnie z art. 16 ustawy o rzeczniku, kierować do właściwych organów wnioski o podjęcie inicjatywy ustawodawczej bądź o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych w sprawach dotyczących praw i wolności obywatelskich. Tego rodzaju wystąpienia wchodzą w zakres szeroko pojętej działalności profilaktycznej rzecznika. Z tych możliwości skorzystałem w 35 przypadkach. Występowałem m.in. w sprawie zmiany przepisów o ekstradycji w taki sposób, aby zapewnić sądową kontrolę decyzji ekstradycyjnych. Sugerowałem potrzebę nowelizacji ustawy obywatelskiej w sposób umożliwiający - przez wprowadzenie instytucji podwójnego obywatelstwa - byłym obywatelom polskim powrót do polskiego obywatelstwa i uzyskanie dzięki temu praw do polskiej opieki konsularnej w takich np. krajach, jak była Jugosławia i były Związek Radziecki. Wnosiłem o uzupełnienie projektu ordynacji wyborczej o zapis o tworzeniu obwodów w głosowaniu na polskich statkach.</u>
          <u xml:id="u-5.44" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Występując o podjęcie inicjatywy ustawodawczej, sygnalizowałem także potrzebę zmian w ustawie o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, konieczność regulacji sprawy tzw. gruntów warszawskich i ekwiwalentów za „mienie zabużańskie”. Moje działania w tej grupie spraw wynikały z niewywiązywania się przez państwo z podjętych w przeszłości zobowiązań i obietnic prawnych poczynionych obywatelom, co podważa zasadę zaufania obywatela do państwa stanowiącą jeden z filarów demokratycznego państwa prawnego; zasadę zaufania obywatela do państwa i do tworzonego przez to państwo prawa. Zasadę tę niejednokrotnie naruszały regulacje, których inspiracją był kryzysowy stan gospodarki kraju i trudności budżetowe. W takich sytuacjach również występowałem o rozważenie sprawy podjęcia odpowiednich inicjatyw, m.in. na rzecz zmiany niektórych zasad określania wysokości emerytur i rent, zmiany stawek podatku od nieruchomości i opłat targowych, stawek podatku od spadków i darowizn, gdy przedmiotem jest dom lub mieszkanie, w którym zamieszkuje spadkobierca. Uważałem za swój obowiązek podejmowanie także tych kwestii, w których istotą problemu była luka stworzona przez brak regulacji prawnej bądź jej niedostosowanie do gruntownie zmienionych ekonomiczno-socjalnych warunków życia w Polsce w ostatnich latach. Na przykład można tu wskazać wystąpienia w sprawie sytuacji prawnej najemców mieszkań zakładowych, pomocy finansowej dla prywatnych właścicieli budynków zajętych przez tzw. kwaterunek, potrzeby uregulowania kwestii dodatków za staż pracy i wydania przepisów wykonawczych określających status funkcjonariuszy straży pożarnej. Upominałem się o zrealizowanie rządowej inicjatywy ustawowego uregulowania ochrony roszczeń pracowników niewypłacalnych zakładów pracy. Unormowanie tej niesłychanie ważnej sprawy jest nadzwyczaj pilną sprawą, bo pozbawienie ludzi wypracowanych przez siebie zarobków w najwyższym stopniu obraża poczucie sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-5.45" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">I wreszcie, przysługujące mi prawo kierowania wniosków o podjęcie inicjatywy ustawodawczej wykorzystywałem również dla zapewnienia ochrony praw obywatelskich osób pozbawionych wolności. Wystąpiłem z sugestią wprowadzenia przepisu pozwalającego na sprawiedliwe dostosowywanie wymiaru zastępczej kary więzienia za nie zapłaconą grzywnę do zmieniających się skokowo stawek „zamienników”. W dniu dzisiejszym, jeszcze przed przybyciem do Wysokiej Izby, skierowałem do pana ministra sprawiedliwości informację w sprawie wyników sondażu przeprowadzonego przez moje biuro na temat możliwości zmniejszenia liczby przypadków wykonywania zastępczej kary pozbawienia wolności w zamian za orzeczoną grzywnę. Jest to obszerne opracowanie, ukazujące możliwości dokonania odpowiednich zmian i rozładowania trudnej sytuacji w zakładach karnych.</u>
          <u xml:id="u-5.46" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W okresie sprawozdawczym urząd mój wykorzystywał też ustawowe sposoby eliminowania rozbieżności interpretacyjnych w praktyce. Działania te miały na celu umacnianie pewności prawnej w jednostkowym życiu społecznym. Obywatel, powiedziałbym, ma „prawo do prawa” jasnego i zrozumiałego, na którym może polegać w urządzaniu sobie życia na dziś, na jutro i na dalszą przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-5.47" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W pierwszym roku mojej kadencji rzecznikowskiej złożyłem w Trybunale Konstytucyjnym 6 wniosków o dokonanie powszechnie obowiązującej wykładni ustaw, a w Sądzie Najwyższym 11 wniosków o podjęcie uchwały mającej na celu wyjaśnienie przepisów prawnych budzących wątpliwości lub których stosowanie wywołało rozbieżności w orzecznictwie.</u>
          <u xml:id="u-5.48" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Najbardziej znaczącą działalnością rzecznika w sprawach typu generalnego były wnoszone do Trybunału Konstytucyjnego wnioski o stwierdzenie niekonstytucyjności ustaw bądź innych aktów rangi ustawy, tudzież o uznanie aktów normatywnych niższego rzędu za niezgodne z normami konstytucyjnymi lub aktami ustawodawczymi. W sumie złożyłem w ciągu minionego roku urzędowania na stanowisku rzecznika praw obywatelskich 10 tego rodzaju wniosków. 5 oczekuje na rozpoznanie, aż 6 załatwiono pozytywnie w całości lub częściowo, 3 umorzono w związku ze zmianą stanu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-5.49" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wyposażenie rzecznika praw obywatelskich w kompetencję zaskarżania w Trybunale Konstytucyjnym w interesie obywateli aktów niezgodnych z aktami hierarchicznie nadrzędnymi jest fundamentalną przesłanką skuteczności działania urzędu rzecznika praw obywatelskich w naszym kraju. Polski ustawodawca, wzorując się częściowo na skandynawskiej koncepcji ombudsmana, stworzył instytucję, która dzięki możliwości kierowania do Trybunału Konstytucyjnego oraz innych podmiotów wystąpień generalnych stoi na straży praw i wolności ogółu obywateli bądź ich szerszych grup, bo każda pozytywnie załatwiona sprawa generalna daje efekt zwielokrotniony.</u>
          <u xml:id="u-5.50" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Urząd rzecznika nie jest jednym z biur skarg i zażaleń, zajmujących się rozpatrywaniem spraw indywidualnych, często beznadziejnych i należących do innych instytucji. W czasach komunizmu biura takie były fasadą systemu szczycącego się troską o każdą jednostkę z osobna. Szczęśliwie urząd rzecznika nie stał się także w pierwszym dwuleciu swego istnienia narzędziem opiekuńczej, despotycznej władzy, przed którą przestrzegał dawno Alexis de Tocqueville. Pisał, iż: nowa władza pragnie prowadzić każdego za rękę, sama chce zaspokoić ludzkie potrzeby, czuwać nad losem obywateli, uwolnić ich od trudu myślenia oraz dbałości o własny los, co w końcu zamienia każdy naród w stado onieśmielonych pracowitych zwierząt, których pasterzem jest rząd.</u>
          <u xml:id="u-5.51" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Stanowczo, Wysoki Sejmie, sprzeciwiam się wypowiadanym niekiedy opiniom, iż urząd rzecznika praw obywatelskich powinien ewoluować w stronę biura trudniącego się wyłącznie załatwianiem skarg indywidualnych. Jednoroczne doświadczenie pozwoliło mi skonstatować, że spośród ogromnej liczby listów, sięgającej w tym okresie 35 tys., blisko 70% dotyczyło spraw tzw. nierzecznikowskich, z pozostałych 30% nie wszystkie nadawały się do pozytywnego załatwienia.</u>
          <u xml:id="u-5.52" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Nie oznacza to bynajmniej, że owa masa listów w sprawach indywidualnych stanowiła bezużyteczny balast w pracy rzecznika i jego biura. Z listów tych bowiem rodziły się najczęściej wystąpienia generalne, one dawały obraz tragicznie pogarszającej się sytuacji materialnej obywateli naszego państwa, w nich odbijały się jak w zwierciadle wszelkie nieprawości, bezduszność urzędów, opieszałość sądów, nieczułość na ludzkie losy. I proszę mi wierzyć, że udźwignięcie ciężaru tej strasznej biedy, wyzierającej z listów, które płyną, płyną do rzecznika nieustannie, to wysiłek nie na serce jednego człowieka. Są jednak niestety ludzie, którzy z hasłem wartości chrześcijańskich na ustach chcą to udręczone serce swą niesprawiedliwą krytyką jeszcze dobić.</u>
          <u xml:id="u-5.53" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W grupie spraw indywidualnych, dotyczących praw jednostkowych, istotne z punktu widzenia ochrony obywateli przed najbardziej jaskrawymi wadliwościami orzecznictwa sądowego były rewizje nadzwyczajne od prawomocnych orzeczeń sądów. Z tego środka korzystałem stosunkowo rzadko i w zasadzie tylko subsydiarnie, to znaczy wtedy gdy podanie zainteresowanej strony o rewizję nie zostało pozytywnie załatwione przez ministra sprawiedliwości (prokuratora generalnego), a z akt sprawy wynikało, że prawo obywatelskie zostało naruszone w stopniu uzasadniającym skorzystanie przez rzecznika z tego wyjątkowego środka.</u>
          <u xml:id="u-5.54" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Fakt, iż ogromna ich większość została przez Sąd Najwyższy uwzględniona, dowodzi, że kompetencja rzecznika w tym zakresie nie była nadużywana. Okazało się też, że działania samego ministra sprawiedliwości nie dają wystarczającej, 100-procentowej gwarancji usuwania jaskrawych naruszeń prawa, skoro bez ingerencji rzecznika rażąca obraza przepisów prawa materialnego lub procesowego pozostałaby w wielu wypadkach bez reakcji Sądu Najwyższego.</u>
          <u xml:id="u-5.55" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W okresie sprawozdawczym czyniłem też użytek ze szczególnej kompetencji przyznanej rzecznikowi praw obywatelskich ustawą z 23 lutego 1991 r. o uznaniu za nieważne orzeczeń wydanych wobec osób represjonowanych za działalność na rzecz niepodległego bytu państwa polskiego. Wniosłem w interesie takich osób - na ich wniosek - łącznie 6 wniosków do różnych sądów. Połowa z nich została uwzględniona, a pozostałe oczekują na rozpatrzenie. Te działania na stanowisku rzecznika praw obywatelskich miały w moim życiu znaczenie dość niezwykłe, ponieważ w Senacie poprzedniej kadencji uczestniczyłem w powstaniu tej ustawy jako współtwórca jej projektu i jako senator sprawozdawca z tego miejsca na temat tej ustawy się wypowiadałem. Dzięki szczególnemu zrządzeniu losu było mi dane kontynuować na nowym stanowisku inicjatywę w obronie czci ofiar terroru stalinowskiego. Uważam obecne działania poniekąd za dopełnienie moich wcześniejszych wysiłków w parlamencie na rzecz przywrócenia do pracy osób represjonowanych w latach 1981–1989 r., byłem bowiem już w trakcie obrad „okrągłego stołu” jednym z projektodawców odpowiedniej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-5.56" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! W ramach skrótowego z konieczności sprawozdania nie sposób omówić wszystkich inicjatyw, jakie urząd mój podjął w ciągu minionego roku. Na dwie wszakże nowe sfery działalności tego urzędu pragnę jeszcze zwrócić uwagę. U schyłku kadencji poprzedniego rzecznika utworzony został w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich Zespół ds. Wojska, który w 1992 r. rozwinął zakrojoną na szeroką skalę działalność w zakresie kontroli nad przestrzeganiem praw i wolności żołnierzy, policjantów i Straży Granicznej. Służyły temu celowi systematyczne wizyty w jednostkach lądowych, powietrznych i morskich sił zbrojnych Rzeczypospolitej. W niektórych wizytach brałem udział osobiście, również poza granicami kraju, odwiedzając polski kontyngent wojskowy w misji pokojowej Organizacji Narodów Zjednoczonych w Chorwacji oraz w Kambodży.</u>
          <u xml:id="u-5.57" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Drugi, poszerzony w czasie obecnej kadencji rzecznika przedmiot działań to sprawy cudzoziemców. Zgodnie z przepisem art. 18 znowelizowanej w 1991 r. ustawy o rzeczniku praw obywatelskich zająłem się sprawami cudzoziemców (uchodźcami, osobami pozbawionymi wolności) w zakresie przysługujących im w Polsce praw i wolności. Wizytami w ambasadach polskich w Madrycie, Zagrzebiu, Wiedniu i Rzymie zapoczątkowałem działalność na rzecz ochrony praw i wolności obywateli polskich przebywających za granicą. Generalnie jednak w tej dziedzinie możliwości rzecznika są skromne, sprowadzają się bowiem wyłącznie do wystąpień sygnalizujących problemy Polaków za granicą placówkom konsularnym i bezpośrednio resortowi spraw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-5.58" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W stylu pracy rzecznika pojawiła się nowa forma proobywatelskiego działania. Odbywając podróże po kraju składam wizyty w urzędach, zakładach karnych, poprawczych, szpitalach, domach dziecka, ośrodkach pobytu uchodźców itd. Ze względów finansowych i kadrowych urząd mój nie może sobie pozwolić na ustanowienie pełnomocników terenowych, których powołanie jest ustawowo dopuszczalne (za zgodą Sejmu). Próbuję tę lukę wypełnić poprzez osobiste kontakty z reprezentatywnymi jednostkami terenowymi, mającymi wpływ na realizację praw i wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-5.59" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! W krótkim stosunkowo czasie po objęciu przeze mnie urzędu rzecznika praw obywatelskich instytucja, którą mam zaszczyt uosabiać, spotkała się z krytyką niektórych parlamentarzystów jako rzekomy relikt schyłkowego okresu komunizmu w Polsce. Paradoksalnym zrządzeniem losu ten zarzut pojawił się dokładnie w czasie, gdy w Wiedniu odbywał się V Światowy Kongres Ombudsmanów, na którym wszyscy bez wyjątku przedstawiciele wielu krajów świata, wcale przecież nie komunistycznych, opowiadali się zgodnie za umacnianiem roli ombudsmanów w państwach demokratycznych oraz za tworzeniem tej instytucji tam, gdzie jej do tej pory nie ma. Nie czas i miejsce na podejmowanie, przy okazji corocznego sprawozdania rzecznika praw obywatelskich, naukowych dysput na temat zasadności funkcjonowania tego urzędu w obecnym kształcie konstytucyjno-ustawowym. Nie sposób jednak przejść do porządku nad nieporozumieniami, jakie narastają wokół instytucji polskiego ombudsmana w związku z wypowiedziami tych polityków, którzy formułując skrajne poglądy wykazali słabą, niestety, znajomość ustawowych zasad określających zarówno prawa i obowiązki rzecznika, jak i praktyki jego działania.</u>
          <u xml:id="u-5.60" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Stwierdzam z pełnym przekonaniem, że urząd rzecznika praw obywatelskich jest szczególnie potrzebny w okresie przekształceń ustrojowych, w czasie budowania nowego systemu prawnego, z gruntu przecież odmiennego od istniejącego w epoce realnego socjalizmu. Pokusa reformowania prawa drogą na skróty, bagatelizowania praw słusznie nabytych, nieliczenia się ze świadomością wcześniej uformowaną, z trudem dopiero dostosowującą się do praw rynkowych, to zjawiska, na które rzecznik nieustannie musi zwracać uwagę w trosce, by przejście do nowego systemu ustrojowego odbywało się bez naruszania zasad demokratycznego państwa prawnego i nie powodowało cierpień obywateli niezdolnych do urządzenia się w nieznanych im warunkach. Ponadto ombudsman musi zwracać uwagę na konieczność i wielką wartość promowania młodego kapitału, popierania tych ludzi, którzy tworzą najcenniejsze dzisiaj dobro, jakim są miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-5.61" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W tym przejściowym okresie nasilenia niedostatku, bezprawia, niestety, i upadku kultury prawnej, odczuwam raczej brak w pełni skutecznych środków obrony praw i wolności obywatelskich niż nadmiar kompetencji, jak zarzucają mi niektórzy. Nie jest prawdą, że rzecznik praw obywatelskich ma monopol w sprawowaniu funkcji strażnika praw i wolności. Nie jest to prawda. Są inne podmioty konstytucyjnie wyposażone w te same, a nawet szersze jeszcze kompetencje. I tak ma być. Jeżeli nie czynią z nich w praktyce użytku, to czy nie jest dziwny postulat ograniczenia możliwości rzecznika z tego powodu, że jest aktywny i poważnie traktuje swoje obowiązki, podczas gdy inni są bierni? Myślę, że trzeba też mniej tradycyjnie podejść do kwestii systemu organów kontroli nad przestrzeganiem praw w państwie, a zwłaszcza nie ulegać mitowi, że sądowa i prokuratorska kontrola praworządności zapewnia bez reszty opiekę prawną wszystkim obywatelom. Rzecznik w niczym nie uchybia zasadzie trójpodziału władzy, bo sam nie ma żadnych uprawnień władczych i w meritum działań władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej się nie wtrąca.</u>
          <u xml:id="u-5.62" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W ocenach niektórych parlamentarzystów na temat działalności obecnego rzecznika pojawiły się dwa skrajne stanowiska: jedni, mniej liczni, twierdzili, że rzecznik poza religią niczym właściwie się nie interesował, drudzy zaś zarzucali mu nadaktywność.</u>
          <u xml:id="u-5.63" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Pierwsza ocena nie jest warta komentarza. Kłam jej zadaje złożone na piśmie sprawozdanie, z którego wynika, że sprawa religii stanowiła, w porównaniu z ogromem innych spraw, mikroskopijny ułamek w działalności rzecznika praw obywatelskich. Trzeba doprawdy dużo złej woli, aby temu urzędowi zarzucać, że nic nie robi. Dla mnie zresztą wszystkie sprawy, które wpływają do biura, są równie ważne, dla mnie nie ma spraw mało ważnych, nie ma spraw dużych i spraw małych. Dla obywatela każda sprawa, jego sprawa, jest sprawą ważną.</u>
          <u xml:id="u-5.64" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Zgadzam się natomiast z opinią, że rzecznik praw obywatelskich jest nadmiernie obciążony pracą (wpłynęło chyba dwukrotnie więcej spraw niż w roku ubiegłym). Nie wynika to jednak z nadgorliwości urzędu i zbytku kompetencji, ale z faktu, że działalność innych organów powołanych do ochrony praw i wolności obywatelskich jest absolutnie niewystarczająca i, niestety, zaufanie obywateli do tychże organów, z różnych zresztą przyczyn, spada. Przyczyniają się do tego duże zaległości w sądach, niedobory kadrowe w prokuraturach, odpływ sędziów itd. Toteż coraz częściej otrzymuję listy rozpoczynające się od słów: „Pan jest moją ostatnią deską ratunku...” i wtedy wiem, że jest to sprawa beznadziejna.</u>
          <u xml:id="u-5.65" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Podmioty wyposażone w kompetencje kierowania spraw do Trybunału Konstytucyjnego rzadko z nich korzystają: prokurator generalny, minister sprawiedliwości, komisje senackie. Zasadniczo Trybunał Konstytucyjny nie podejmował spraw z własnej inicjatywy, i to jest zrozumiałe. Czy minister sprawiedliwości, będący członkiem rządu, może tak bez zastanowienia skarżyć akt rządowy w Trybunale Konstytucyjnym? Czy w tych warunkach można się dziwić, że rzecznik praw obywatelskich, dostrzegając naruszenia praw obywatelskich, kierował do Trybunału Konstytucyjnego liczne wnioski, które niemal w stu procentach okazały się uzasadnione? Przecież postępując inaczej naraziłby się na uzasadniony zarzut sprzeniewierzenia się ślubowaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.66" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Zwracając uwagę na niedostatek środków będących w dyspozycji rzecznika w okresie transformacji ustrojowej, nie zapominam jednak, że urząd, który sprawuję, nie może stać na przeszkodzie podejmowanym przez rząd reformom, często bardzo bolesnym dla obywateli. Obywatele oczekują od rzecznika skarg w Trybunale Konstytucyjnym na każdą zmianę ustawodawczą uszczuplającą posiadane przez nich prawa (powodującą cofnięcie zniżek kolejowych, ograniczającą zasadę bezpłatności leków itd.). Zasada ochrony praw nabytych nie jest regułą bezwzględnie obowiązującą, zwłaszcza w okresie zastępowania anachronicznych unormowań prawnych rozwiązaniami nowymi, zgodnymi z założeniami obecnego ustroju - innego, nie opiekuńczego ustroju. Wspomniana zasada ochrony praw nabytych nie rozciąga się na prawa nabyte w przeszłości niesłusznie, niesprawiedliwie oraz na prawa uzyskane w wyniku nieracjonalnych bądź wręcz błędnych decyzji legislacyjnych. Prawodawca nie może wprawdzie powoływać się na „stany wyższej konieczności gospodarczej”, jak to stwierdził kiedyś Trybunał Konstytucyjny, znosząc lub ograniczając prawa nabyte, może jednak - stosownie do możliwości ekonomicznych państwa - kształtować zakres uprawnień obywateli na niższym niż poprzednio poziomie, zwłaszcza gdy zachodzi potrzeba usuwania tkwiących w systemie prawnym nieprawidłowości. Ja to w pełni uznaję i zdaję sobie sprawę z tego, że reforma ustroju gospodarczego kraju przynosi ofiary. Chodzi w każdym razie o to, aby prawodawca zapewniał obywatelom odpowiednią rekompensatę za utracone prawa nabyte - i o to rzecznik musi stanowczo zabiegać, jak również musi pilnować, aby zmiany degradacyjne były łagodzone prawami zastępczymi.</u>
          <u xml:id="u-5.67" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich nakłada na mnie nie tylko obowiązek przedstawienia corocznego sprawozdania z działalności urzędu, lecz obliguje także do sformułowania uwag o stanie przestrzegania prawa i wolności obywateli. W istocie całe szczegółowe sprawozdanie jest zbiorem takich uwag i dowodzi, że istnieją niedostatki w zakresie realizacji praw i wolności obywateli. Znaczny w porównaniu z rokiem poprzednim wzrost liczby spraw wpływających do biura w 1992 r. i podejmowanych przez rzecznika może być dowodem, że sytuacja nie uległa poprawie, lecz, niestety, pogorszeniu. Przyczyny tego stanu są, jak sądzę, różnorakie.</u>
          <u xml:id="u-5.68" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Przy generalnej ocenie przyczyn naruszania praw i wolności obywateli ograniczę się do wskazania jedynie dwóch uwarunkowań.</u>
          <u xml:id="u-5.69" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Z jednej strony wynika to z trudności budżetowych, drastycznych ograniczeń w sferze służb publicznych, co powoduje, iż ustawowo zagwarantowane prawa obywateli, jak prawo do ochrony zdrowia, uprawnienia emerytalno-rentowe czy prawo do godziwej płacy pracowników sfery budżetowej realizowane są - najdelikatniej mówiąc - w sposób bardzo niedoskonały.</u>
          <u xml:id="u-5.70" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Drugą przyczyną są również obiektywne trudności okresu transformacji, z jakimi mamy do czynienia w sferze legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-5.71" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Parlament i rząd wykonały w okresie sprawowania przeze mnie funkcji rzecznika praw obywatelskich ogromną pracę. Moje kontakty z kolejnymi gabinetami oceniam jako bardzo owocne. Jednak, moim zdaniem, tempo zmian w okresie przebudowy ustroju wpłynęło w sposób nieunikniony na stan przestrzegania praw obywatelskich, zwłaszcza w sferze stosunków pracy i ubezpieczeń społecznych. Zwiększyła się liczba skarg dotyczących możliwości wyegzekwowania należnego wynagrodzenia za pracę. Wzrosła też liczba spraw dotyczących uprawnień pracowników przy zwolnieniach grupowych; przede wszystkim chodzi tu o prawo do odprawy. Rzecznikowi udało się między innymi wywołać uchwałę Sądu Najwyższego przerywającą praktykę odmawiania odpraw zwalnianym pracownikom posiadającym symboliczne udziały czy akcje spółki, w którą przekształcił się zakład pracy pod pretekstem, iż prowadzą oni „działalność gospodarczą” w tejże spółce. Rzecznik dostrzegał też próby „omijania” przez zakłady pracy ustawowych przyczyn zmniejszenia zatrudnienia, kwalifikujących je jako przyczyny dotyczące zakładu - po to, aby nie wypłacać odpraw zwalnianym pracownikom. Oczywiście można redukować odprawy, można zmienić te przepisy, ale póki obowiązują, muszą być stosowane i omijać prawa także nie wolno.</u>
          <u xml:id="u-5.72" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W aktualnej sytuacji gospodarczej szczególnie dotkliwie odczuwane jest przez obywateli zjawisko trudnego ich dostępu do możliwie tanich mieszkań. Na plan pierwszy wysuwa się kwestia - prowadzona przez drugą już kadencję rzecznika praw obywatelskich - nie rozwiązanego problemu uzyskiwania mieszkań spółdzielczych drogą systematycznego oszczędzania na książeczkach mieszkaniowych. Trzeba tu zauważyć, że jednak ustawicznie są podejmowane - zwłaszcza w ostatnim okresie - próby rozwiązania tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-5.73" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Trudności wynikające z załamania się systemu zaspokajania potrzeb mieszkaniowych w ten właśnie sposób (książeczki mieszkaniowe), dewaluacji zebranych na książeczkach oszczędności, nierealnej do spłacenia wysokości zadłużenia spółdzielni i jej członków dodatkowo pogłębiły się w 1992 r. przez wsteczną zmianę treści umów dotyczących kredytowania budownictwa spółdzielczego (ustawa z 15 lutego 1992 r.), którą zaskarżyłem w Trybunale Konstytucyjnym.</u>
          <u xml:id="u-5.74" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Brak kompleksowej regulacji dotyczącej sytuacji prawnej najemców mieszkań zakładowych powoduje także u tej grupy wzrastające poczucie zagrożenia utratą mieszkania, spowodowane obawami przed skutkami ewentualnych przekształceń przedsiębiorstw - właścicieli mieszkań.</u>
          <u xml:id="u-5.75" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Z mojej oceny, mającej swe uzasadnienie w liczbie i treści otrzymywanych skarg, wynika, że realizacja prawa do mieszkania i ochrona stabilności tego prawa nie są dostateczne. Już tylko wskazane kwestie, dotyczące nabywania mieszkań spółdzielczych i sytuacji mieszkań zakładowych, tworzą złożone „bloki” problemów o życiowym znaczeniu dla setek tysięcy obywateli. Do tego należy dodać drastyczne w skutkach błędy w działaniach niektórych organów administracji, opieszałość działania samorządów, przewlekłość postępowań sądowych w sprawach lokalowych i nieskuteczność postępowań egzekucyjnych. Ponieważ równolegle z tymi zjawiskami obywatel styka się z dążeniami samorządów i spółdzielni do maksymalnego uwolnienia się jego kosztem od ustawowych bądź statutowych obowiązków (często dosłownie), sytuacja, w której obywatel się znajduje, jest w tej płaszczyźnie bardzo trudna. Wiele konkretnych przykładów podałem w swoim sprawozdaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.76" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Pozytywnie natomiast ocenić należy kompromis osiągnięty z ministrem pracy i polityki socjalnej w kwestii zasad zawieszania lub zmniejszania emerytur i rent pracujących i zarabiających świadczeniobiorców. W kontaktach z tym resortem rzecznikowi udało się również doprowadzić do zmiany przepisów o zasiłkach rodzinnych, które w pierwotnej wersji zmniejszały zasiłek do wysokości niższej niż ustawowo gwarantowane minimum.</u>
          <u xml:id="u-5.77" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Sytuacja najsłabszych socjalnie grup pogarsza się również przez stosowanie praktyk prowadzących do zmniejszania zakresu zagwarantowanych obywatelom nieodpłatnych świadczeń socjalnych. Ustawowo można weryfikować zakres świadczeń nieodpłatnie przyznawanych w ramach reformy systemu, ale póki co, jeżeli te nieodpłatne świadczenia są zagwarantowane, muszą być one świadczone. Rzecznik otrzymał na przykład wiele skarg z powodu pobierania od pacjentów szpitali dobrowolnych opłat, a nawet funkcjonowania taryfikatorów opłat za świadczenia. Mam podstawy sądzić, iż mimo pozytywnych skutków interwencji w sygnalizowanych sprawach, problem nie jest rozwiązany i „odradza się” w różnych formach (np. odmowy wykonania bezpłatnych analiz i badań zleconych przez lekarzy prywatnych). Podobnie nie jest rozwiązana sprawa zapewnienia realizacji zadań związanych z pomocą społeczną (opieką nad ludźmi chorymi i niedołężnymi w ich domach). Przekazanie zadań w tym zakresie organom samorządowym, przy braku środków na te cele, problemu nie rozwiązuje (wskazywałem na to w wystąpieniu skierowanym do szefa Urzędu Rady Ministrów oraz do ministra zdrowia).</u>
          <u xml:id="u-5.78" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Istotnym źródłem naruszeń praw obywateli, sygnalizowanym już w poprzednim sprawozdaniu, są wadliwe rozwiązania systemowe, rzutujące niekorzystnie na sytuację obywateli konsumentów i stron stosunków gospodarczych. Generalnie brak regulacji prawnej w zakresie ochrony praw konsumenckich powoduje coraz silniejsze narzucanie przez sprzedawców i producentów coraz bardziej niedogodnych warunków umów sprzedaży i wykonywania usług. Sądzę, że sytuacja w tym zakresie zdecydowanie się poprawi, o ile szybko zostaną zakończone prace legislacyjne nad projektami odpowiednich regulacji (co sugerowała w odpowiedzi na wystąpienie rzecznika praw obywatelskich pani prezes Rady Ministrów). Niezależnie od braku generalnych uregulowań dostrzegam nieprawidłowości w traktowaniu kontrahentów w obrocie kredytowym i bankowym (zasady stosowania zmiennej stopy oprocentowania przy kredytach i depozytach, co dotyka szczególnie rolników, wprowadzanie nowych i likwidacja istniejących form oszczędzania, zakres odpowiedzialności banku przy kradzieży czeków itd.). Nierzetelne traktowanie klientów w stosunkach ubezpieczeniowych cechuje, niestety, Państwowy Zakład Ubezpieczeń (np. 4 lata trwały działania rzecznika dla ustalenia zasad możliwości urealnienia niektórych rent zakupionych w PZU). Jednocześnie w sferze ubezpieczeń liczna grupa osób (klienci „Westy”) znalazła się w bardzo niekorzystnej sytuacji ze względu na opóźnione działania ze strony nadzoru finansowego (ministra finansów) i luki w regulacji prawnej (brak osobowości prawnej Funduszu Ochrony Ubezpieczonych i wynikająca stąd niemożność działania). Ten problem dziś jest już rozwiązany. Tradycyjnie już liczne nierzetelności i praktyki monopolistyczne stwierdził rzecznik w dziedzinie telekomunikacji (w postaci tzw. haraczy telefonicznych), w dostawach energii, gazu, ciepłej wody itd.</u>
          <u xml:id="u-5.79" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Przy naruszeniach praw obywatelskich przedstawionych w tej grupie działania rzecznika przynoszą skutki najczęściej po upływie wielu miesięcy i są to zwykle efekty częściowe. Przez wywoływanie odpowiednich uchwał Sądu Najwyższego, prowadzenie postępowań o uchylenie aktów prawnych przed Trybunałem Konstytucyjnym czy inicjowanie postępowań antymonopolowych staram się przywrócić równość stron w stosunkach umownych między obywatelem i partnerem o monopolistycznej lub dominującej pozycji.</u>
          <u xml:id="u-5.80" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Dodatkowe zagrożenie dla praw obywateli stwarzają podobne „monopolistyczne” działania ze strony organów administracji, które szukając środków finansowych w trudnej sytuacji gospodarczej wielokrotnie starają się „przerzucać” obciążenia na obywateli. Dokonują tego wprowadzając różnego rodzaju opłaty i świadczenia o wątpliwych podstawach prawnych (np. opłaty za użytkowanie wieczyste gruntów).</u>
          <u xml:id="u-5.81" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Niezależnie od tego, bez zmian regulacji prawnych, a jedynie metodą faktów dokonanych, w coraz większym stopniu ograniczany jest dostęp obywateli do niektórych bezpłatnych świadczeń. Wprowadzane są różnego rodzaju formy odpłatności za świadczenia służby zdrowia, oświatę, nawet pomoc społeczną.</u>
          <u xml:id="u-5.82" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Oceniam, że potencjalne niebezpieczeństwo naruszeń praw obywatelskich występuje szczególnie w stosunku do tych grup społecznych, które z racji specyficznej sytuacji, w jakiej się znajdują, mogą mieć ograniczone możliwości artykulacji swych żądań i dochodzenia praw. Dlatego szczególnie starannie badałem kwestię przestrzegania praw i wolności obywatelskich osób pozbawionych wolności, żołnierzy i pacjentów szpitali psychiatrycznych. W wypadku pierwszej grupy - jak ocenia rzecznik praw obywatelskich - poprawia się sytuacja w zakresie traktowania skazanych. Lawinowo jednak narastają problemy będące wynikiem trudnej sytuacji gospodarczej kraju i kondycji finansowej więziennictwa, przede wszystkim masowe bezrobocie osadzonych, spadek poziomu opieki lekarskiej, pogłębienie trudnych warunków bytowych (brak środków na remonty i modernizacje). Towarzyszy temu przeludnienie zakładów karnych wynikające z faktu wzrostu przestępczości, ale także z nieracjonalności regulacji prawnych. Jako przykłady wskazać tu można skokowe (w następstwie inflacji) zmiany kwot zamienników zastępczej kary pozbawienia wolności za nie zapłaconą grzywnę, karanie więzieniem za przestępstwo niealimentacji (przy powszechnym bezrobociu skazanych), obowiązek sądu orzekania kary grzywny w niektórych sytuacjach (gdy jest oczywiste, że w efekcie dojdzie do wykonania zastępczej kary pozbawienia wolności). Rzecznik stoi na stanowisku, że pozbawienie obywatela wolności orzeczeniem sądu nakłada na państwo szczególne obowiązki w zakresie przestrzegania praw skazanego, którego możliwość samodzielnego kształtowania swej sytuacji zostaje w zakładzie karnym drastycznie ograniczona. To jest pewien kontrakt pomiędzy obywatelem, który jest zmuszony odbyć karę, a państwem, które go pozbawia wolności. Mówił już o tym dawno Beccaria. Dlatego, zdając sobie sprawę z trudnej sytuacji wielu grup społecznych, szczególnie wnikliwie badałem przestrzeganie praw obywatelskich skazanych i mam zamiar działania te kontynuować.</u>
          <u xml:id="u-5.83" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Zdecydowanie negatywnie oceniam regulację prawną określającą status pacjentów szpitali psychiatrycznych. Przyjmowanie chorych do szpitali odbywa się na podstawie instrukcji ministra zdrowia z 1952 r. Jest to regulacja fragmentaryczna i nieprawidłowa. Kwestie te bowiem powinna regulować ustawa. Pacjenci umieszczani przymusowo nie są informowani o drodze prawnej, o możliwości sprzeciwu wobec tych decyzji, a kontrola sądów w sprawach osób ubezwłasnowolnionych jest absolutnie niewystarczająca. Rzecznik zgłaszał swoje zastrzeżenia w tym zakresie ministrowi zdrowia i ministrowi sprawiedliwości, ale uważa, że jak najszybciej powinna być uchwalona ustawa o ochronie zdrowia psychicznego.</u>
          <u xml:id="u-5.84" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Pozytywne natomiast obserwacje przyniosły moje wizyty w wojsku, Policji i częściowo także w Straży Granicznej oraz Państwowej Straży Pożarnej. W porównaniu ze stanem poprzednim nastąpiła poprawa warunków przestrzegania obywatelskich praw politycznych, jednakże zastrzeżenia budzą warunki bytowe i realizacja świadczeń socjalnych, a także niewystarczające uposażenie żołnierzy pełniących służbę w misjach pokojowych Organizacji Narodów Zjednoczonych w Chorwacji i Kambodży, gdzie byłem osobiście. Bez zastrzeżeń zorganizowana jest natomiast w wojsku, w szpitalach i w zakładach karnych posługa duchowna, chociaż liczba kapelanów, zwłaszcza w armii, jest niewystarczająca.</u>
          <u xml:id="u-5.85" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W mojej ocenie za zmianami regulacji prawnej powszechnego obowiązku obrony nie nadąża praktyka przeprowadzania poboru do służby wojskowej. Podstawowe zastrzeżenia dotyczą tu dwóch kwestii: nieprzygotowania komisji poborowych do merytorycznego rozstrzygania o skierowaniu do służby zastępczej, ze względu na przekonania religijno-wyznaniowe i wyznawane zasady moralne, i nieprawidłowości występujących w praktyce w tych sprawach, jak również nieprawidłowości w działaniach komisji lekarskich przy poborze do wojska. Obserwuję pobieżność badań, niebadanie poborowych pod względem serologicznym i nawet rentgenologicznym.</u>
          <u xml:id="u-5.86" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W pełni natomiast prawidłowy jest stan praworządności w dziedzinie praw politycznych i wolności obywatelskich w całym kraju, we wszystkich grupach społecznych. W okresie sprawozdawczym nie odnotowano w moim urzędzie sygnałów dotyczących naruszeń wolności słowa czy jawnego cenzurowania wypowiedzi prasowych. Niektóre pisma uchylały się jedynie od zamieszczania sprostowań zgodnie z prawem prasowym. Do rangi istotnych problemów urasta natomiast zjawisko przekroczeń wolności słowa i potęgujące się z dnia na dzień przejawy agresji i nienawiści.</u>
          <u xml:id="u-5.87" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W okresie sprawozdawczym fakty nadużycia wolności strajkowej zasadniczo nie występowały. Mam tu na myśli okres do 12 lutego br.</u>
          <u xml:id="u-5.88" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Działalność rzecznika praw obywatelskich daje niezwykłą wprost okazję do poznania procesów tworzenia, stosowania i wykładni przepisów w zakresie wszystkich działów prawa. W tym urzędzie, jak w żadnym może innym, ujawniają się wszystkie ułomności ustaw tworzonych w pośpiechu, bez troski o respektowanie zasad racjonalnego stanowienia prawa. Każdy ustawowy błąd uderza wcześniej czy później w bezbronnego obywatela, obniża prestiż prawa i w końcu - na zasadzie „sprzężenia zwrotnego” - mści się na samym ustawodawcy, gdyż ustanowione przezeń złe prawo nie znajduje posłuchu u adresatów, skłania ich do zbiorowych protestów będących często źródłem trudnych do opanowania niepokojów. Zła legislacja jest innymi słowy jednym z czynników patologii życia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-5.89" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">W prawodawstwie minionego roku uwydatniła się niekorzystna tendencja do nadmiernego posługiwania się przez ustawodawcę tzw. klauzulami generalnymi, to znaczy przepisami odsyłającymi do ocen i reguł pozaprawnych. Nadmiar tych klauzul przyczynia się do swoistej erozji prawa i jest źródłem rozbieżności w interpretacji przepisów, których treść jest niejasna i nazbyt ogólna. W konsekwencji obywatele nie czują się w życiu prawnym bezpieczni, bo ich zachowania nie są w sposób jednoznaczny uregulowane w przepisach, wokół których toczą się nie kończące się spory interpretacyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.90" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Działalność prawodawcza w minionym roku nie zawsze była zgodna z zasadą prymatu racjonalnej procedury ustawodawczej nad polityką. Nieraz w imię doraźnych celów politycznych Sejm uchwalał ustawy nie dopracowane pod względem legislacyjnym, a nawet budzące zastrzeżenia z punktu widzenia podstawowych zasad prawa, takich jak reguła lex retro non agit (ustawa nie działa wstecz) czy zasada supremacji ustawy zasadniczej nad ustawami zwykłymi. Na ołtarzu rozliczeń z przeszłością poświęcano wartości, bez których żadna kultura prawna nie zasługuje na miano cywilizowanej. Wartościami tymi są: zasada nullum crimen sine lege, domniemania niewinności, prawo do sądu, zasada indywidualizacji winy (zakaz stosowania odpowiedzialności zbiorowej) oraz zasada przedawniania przestępstw z upływem określonego w ustawie czasu. Zbyt często naruszany był wymóg zamieszczania w aktach ustawowych odpowiedniej vacatio legis, niezbędnej do zagwarantowania obywatelom minimum bezpieczeństwa prawnego przez stworzenie im możliwości dostosowania sytuacji życiowej do nowego stanu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-5.91" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Były też przypadki niedotrzymywania przez prawodawcę gwarancji danej obywatelom w ustawach: cofania z zaskoczenia uprawnień słusznie nabytych czy przedłużania na niekorzyść obywateli terminów obowiązywania restrykcyjnych ustaw, które miały wygasnąć z upływem danego roku kalendarzowego. W ten sposób ustawodawca - wbrew zasadzie venire contra factum proprium nemini conceditur - przeczył sobie samemu, kierując się dawno już zdyskredytowaną zasadą, że „ustawodawcy - rzekomo - wszystko wolno”.</u>
          <u xml:id="u-5.92" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Chroniczną chorobą legislacji okresu przejściowego okazała się inflacja przepisów. Nadmiar prawa utrudnia obywatelom poznanie stanu prawnego dotyczącego ich własnych praw i obowiązków. Ogranicza tym samym ich poczucie wolności i bezpieczeństwa. Narastający z dnia na dzień i ustawicznie nowelizowany oraz uzupełniany materiał normatywny jest obecnie bardzo trudny do opanowania przez przeciętnego nawet prawnika. Wyszczególnione nieprawidłowości można tłumaczyć trudnościami prowadzenia reformy prawa w okresie ustrojowego przełomu. Stan ten trwa jednak zbyt długo.</u>
          <u xml:id="u-5.93" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Muszę stwierdzić z całą stanowczością, iż jako rzecznik praw obywatelskich nie manifestuję ani tym bardziej nie forsuję swego światopoglądu. Stoję na straży obowiązującego prawa nawet wówczas, gdy nie odpowiada ono lub nie w pełni odpowiada moim osobistym przekonaniom. Powtórzę w tej Izbie to, co oświadczyłem przed Trybunałem Konstytucyjnym, a mianowicie iż przedmiot kwestionowanych przeze mnie regulacji prawnych nie ma żadnego znaczenia dla podejmowania decyzji o ich zaskarżaniu. Tego rodzaju sprzeczności aktów wykonawczych z ustawami, na podstawie których zostały wydane, jak w przypadku rozporządzenia ministra edukacji narodowej, spotykały się zawsze i spotykać się będą z odpowiednią reakcją rzecznika praw obywatelskich, niezależnie od tego, czy wadliwe prawnie unormowanie dotyczy ceł, podatków, emerytur i rent czy jakiejkolwiek innej materii. Rzecznik nie może się uchylić od podejmowania takich decyzji - ze względów oportunistycznych, dla uniknięcia niesprawiedliwych ataków, dla świętego spokoju. Brak reakcji rzecznika na bezprawności występujące w procesie legislacyjnym uzasadniałby natomiast w sposób oczywisty zarzut o sprzeniewierzeniu się ślubowaniu.</u>
          <u xml:id="u-5.94" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Przedstawiając Wysokiej Izbie sprawozdanie roczne z działalności mego urzędu oczekuję obiektywnej oceny, bo jestem głęboko przekonany, że sprawiedliwość mieści się w kanonie chrześcijańskich wartości.</u>
          <u xml:id="u-5.95" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoka Izbo! Podsumowując moją roczną działalność na stanowisku rzecznika praw obywatelskich, nie mogę przejść do porządku także nad niedostatkami mojej pracy. Za mankament uważam przeciętnie zbyt długi okres załatwiania spraw indywidualnych. Mogę powołać się tu na trudności obiektywne, spowodowane stale wzrastającą liczbą listów, nieraz do 300 dziennie. Fakt jednak pozostaje faktem. Podjąłem już działania mające na celu usprawnienie pracy biura w taki sposób, by odpowiedzi na listy były udzielane nie tylko fachowo, lecz również szybko. Słabością urzędu był też nikły kontakt bieżący z klubami, względnie komisjami parlamentarnymi. Wskutek tego wiedza o sukcesach i trudnościach urzędu była wśród niektórych parlamentarzystów znikoma, żeby nie powiedzieć żadna. Osobiście dostrzegałem potrzebę spotkań i niejednokrotnie propozycje takie składałem, ale do nawiązania kontaktów nie doszło, a wielka szkoda, bo wiele nieporozumień można było wyjaśnić w trakcie bezpośrednich rozmów. Trzeba z sobą rozmawiać, wymiana korespondencji nie służy dialogowi. Niestety żaden z posłów, oskarżających mnie teraz wobec pana marszałka Sejmu, nie zaszczycił mnie nigdy swą obecnością w biurze i nie zainteresował się na miejscu, pracą tego urzędu.</u>
          <u xml:id="u-5.96" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Zapewne w działalności mojego urzędu były różne potknięcia i błędy. Każdy jednak człowiek, który działa, zajmując zwłaszcza tak niezwykle trudne stanowisko, ma prawo do błędów w granicach uzasadnionego ryzyka. Każda osoba publiczna, każdy polityk może się mylić w ocenie różnych zagrożeń, w ocenie sytuacji, może podejmować ryzykowne decyzje, które później muszą być uznane za błędne. Byłoby wielką niesprawiedliwością, gdyby ogromna - nie waham się tak powiedzieć - praca w pierwszym roku kadencji rzecznika praw obywatelskich została oceniona pod kątem celowo dobranych mankamentów i niedociągnięć, a zwłaszcza takich czy innych wypowiedzi rzecznika, być może czasem niefortunnych. Rzecznik praw obywatelskich, tak jak poseł czy senator, ma immunitet, może w ferworze polemiki powiedzieć coś nieostrożnie, każdy z posłów może to uczynić. I w tej Izbie z tego miejsca też takie wypowiedzi padały, ale nie należy z tego czynić wielkiej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-5.97" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Zgadzam się z wypowiedzią, o ile sobie przypominam, pana posła Halla, że rzecznik praw obywatelskich powinien ważyć słowa. Każdy odpowiedzialny człowiek powinien ważyć słowa. To ważenie jednak, to skrępowanie nie może być posunięte tak daleko, by doprowadziło w końcu do powstania obawy przed publicznym wypowiadaniem się. Musimy sobie z tego zdawać sprawę, każda osoba publiczna musi mieć margines swobody, nie może przekroczyć tylko granicy uzasadnionego ryzyka. Przypomnijmy sobie, że jest to pierwszy rok mojej działalności, w którym dopiero się wdrażałem, zapoznawałem się z tajnikami funkcjonowania tego urzędu i nabywałem doświadczenia do pracy na dalszy okres, no i - dodajmy - temperament obecnego rzecznika uwidocznił się w całym kraju.</u>
          <u xml:id="u-5.98" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wysoki Sejmie! Kiedy przed przeszło 40 laty opuszczałem mury Uniwersytetu Jagiellońskiego jako młody absolwent wydziału prawa, powziąłem postanowienie, że moją dewizą zawodową na całe życie będzie słynna formuła jednego z najwybitniejszych jurystów antycznego Rzymu - Ulpiana: Honeste vivere, neminem laedere, suum cuique tribuere (żyć godnie, nikogo nie skrzywdzić i przyznać każdemu to, co mu się należy). Mam spokojne sumienie. Nie złamałem nigdy tego nakazu. Ufam, że pozostanę sobie wierny do ostatnich chwil mego życia. Parafrazując zaś Norwida, powiem, że: nigdy nie będę kłaniać się okolicznościom, a prawom kazać, by za drzwiami stały.</u>
          <u xml:id="u-5.99" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">A pragnienie mam tylko jedno - by wśród nas wszystkich, którzy jesteśmy odpowiedzialni za teraźniejszość i przyszłość naszego kraju, zapanowała zgoda. Tu, w tej Izbie z tego miejsca cytowałem na posiedzeniu Sejmu w dniu 12 stycznia 1991 r. piękne słowa Stanisława Mikołajczyka, w których była zapowiedź zwycięstwa i zgody narodowej: Wyrośliśmy wśród tych samych pól, łąk, gór i lasów, które splotły nas jedną miłością i tymi samymi pragnieniami, a programy i ideologie, którym hołdujemy, są rezultatem działań i pragnień prawdziwie demokratycznej większości narodu.</u>
          <u xml:id="u-5.100" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu rzecznikowi.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#Marszałek">Obecnie proszę o zabranie głosu w imieniu Komisji Sprawiedliwości pana posła Jacka Taylora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJacekTaylor">Panie Marszałku! Zwracam się do Wysokiej Izby w imieniu Komisji Sprawiedliwości, która rozpatrzyła sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich z pierwszego roku jego działalności i postanowiła przyjąć je bez zastrzeżeń. Na podstawie ustawy, która reguluje te instytucje, rzecznik praw obywatelskich stoi na straży praw i wolności obywateli, bada, czy nie nastąpiło ich naruszenie wskutek działań organów, organizacji czy instytucji - wówczas rzecznik ma obowiązek interweniować. Z natury rzeczy zatem rzecznik musi wchodzić w konflikty. Poza tym przysługuje mu, co dość istotne, niezawisłość. Odpowiada jedynie przed Sejmem. W ramach tej odpowiedzialności corocznie składa Sejmowi sprawozdania ze swojej działalności. To sprawozdanie musi być zaopatrzone w uwagi o stanie przestrzegania praw i wolności obywateli, dlatego sądzę, że sprawozdanie rzecznikowskie jest przede wszystkim raportem o stanie przestrzegania prawa w naszym kraju. Okres sprawozdawczy dotyczy nieco więcej niż jednego roku, kończy się 12 lutego 1993 r. Od tego czasu sprawozdanie czeka na ocenę.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PosełJacekTaylor">Komisja Sprawiedliwości uważa za szczególnie istotne, by w okresie transformacji ustrojowej istniał urząd strzegący, aby nie naruszano zasad demokratycznego państwa prawnego, aby zmiany nie odbywały się z krzywdą mniej zaradnych. Sądowa i prokuratorska kontrola praworządności w praktyce, jak wszyscy wiemy, nie jest wystarczająca, więc rzecznik ma duże pole do działania. Praktycznym potwierdzeniem wielkiego znaczenia tego urzędu i potrzeby jego istnienia jest wielka liczba kierowanych do rzecznika spraw, a ponadto wysoki wskaźnik jego popularności, wynikający z badań opinii publicznej. Rzecznik występuje w interesie grup obywateli, ale często w interesie tylko jednostek. Zderza się natomiast z aparatem państwa albo tylko z grupami obywateli - niekoniecznie z sukcesem, a często dość boleśnie. Rzecznik jednak, co trzeba szczególnie podkreślić, wykonuje bardzo ważne zadanie z punktu widzenia interesu państwa. Nie będąc sojusznikiem władzy, ma utrwalać zaufanie do państwa, czyli ma budować kategorię, której jeszcze kilka lat temu zupełnie nie znaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PosełJacekTaylor">Z wygłoszonego dzisiaj sprawozdania rzecznika dowiedzieli się już państwo, że w okresie sprawozdawczym zwróciło się do niego o pomoc około 35 tys. osób. Rzecznik opracował, to też wynika ze sprawozdania, wiele wystąpień, pilotował podjęte przez siebie sprawy, zwracał się o podjęcie inicjatywy ustawodawczej albo o wydanie lub zmianę innych aktów prawnych; zwracał się do Trybunału Konstytucyjnego z wnioskami o dokonanie powszechnie obowiązującej wykładni ustaw, do Sądu Najwyższego o wyjaśnienie przepisów prawnych w celu wyeliminowania rozbieżności interpretacyjnych. Chodzi o zapewnienie obywatelom, o czym pan rzecznik dzisiaj już mówił, prawa do zrozumiałego prawa. Rzecznik kierował też do Trybunału Konstytucyjnego wnioski o stwierdzenie niekonstytucyjności ustaw. Jest też autorem wielu rewizji nadzwyczajnych do Sądu Najwyższego. Jak państwo wiedzą, czas tej instytucji dobiega już końca. Jest to ta quasi-trzecia instancja, teraz wprowadzamy trzecią instancję do sądownictwa.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PosełJacekTaylor">Mówiąc ogólnie, rzecznik interweniował w wielu dziedzinach dotyczących poszanowania podstawowych praw obywatelskich i politycznych, a także praw socjalnych i ekonomicznych, ale na szczególne podkreślenie, jak uważam, zasługuje jego czynne zainteresowanie sprawami obywateli należących do grup o szczególnym statusie prawnym, zwłaszcza grup osób pozostających w stosunku zależności. Mam na myśli grupy słabsze: więźniów, chorych psychicznie, osoby służące w wojsku. Dla tych grup rzecznik zrobił bardzo wiele dobrego w zakresie przede wszystkim warunków bytowych i sposobu ich traktowania. Wiele też mają mu do zawdzięczenia osoby zakażone wirusem HIV, cudzoziemcy, których sprawami się interesował, a także Polacy przebywający za granicą. Trzeba szczególnie podkreślić również to, że rzecznik służył wszystkim bez wyboru, bronił praw wszystkich obywateli bez stwarzania jakichkolwiek między nimi różnic. Tym, którzy się do niego zwracali o pomoc, stwarzał poczucie bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PosełJacekTaylor">Sprawozdanie nie brzmi jednak optymistycznie, jak myślę. Wynika z niego przede wszystkim, że daleko nam jeszcze do pełnego urzeczywistnienia nakazu konstytucyjnego mówiącego o państwie prawnym. Jest też w sprawozdaniu coś szczególnie interesującego posłów, mianowicie rzecznik ma możność obserwować z bliska nie tylko stosowanie i wykładnię prawa, ale również jego tworzenie, i z raportu wynika, że niedoskonała legislacja jest jednym z czynników przyczyniających się do patologii życia społecznego, a błędy ustawodawców, czyli nasze błędy, uderzają w obywateli, że tych błędów jest wiele, dotyczy to nawet naruszania podstawowych zasad prawnych. Dlatego zwłaszcza my, posłowie, powinniśmy uważnie przeczytać to sprawozdanie. Komisja Sprawiedliwości jednomyślnie uchwaliła, aby wyrażając aprobatę dla działalności rzecznika praw obywatelskich w okresie sprawozdawczym, wystąpić do Wysokiej Izby o przyjęcie jego sprawozdania. W imieniu Komisji Sprawiedliwości składam taki wniosek.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#Marszałek">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#Marszałek">Przypominam, że Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła poselskie przyjęty dla debaty średniej, to jest w granicach od 5 do 33 minut oraz określił czas wystąpień posłów nie zrzeszonych na 4 minuty.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#Marszałek">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#Marszałek">Jako pierwszą proszę o zabranie głosu panią poseł Danutę Waniek z Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełDanutaWaniek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Już po raz piąty Sejm rozpatruje sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich. Zgodnie z tradycją prawa konstytucyjnego instytucja ta pomyślana została jako ważny element urzeczywistniania praworządności oraz jako gwarancja ochrony praw i wolności obywatelskich. Dlatego też Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej z rozwagą i wnikliwością zapoznał się z przedłożonym przez rzecznika sprawozdaniem, rozumiejąc, że ta czynność wiąże się z funkcją kontrolną Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełDanutaWaniek">Wysoki Sejmie! Sprawozdanie rzecznika rozpatrywaliśmy uwzględniając trzy zasadnicze kwestie, starając się odpowiedzieć na następujące pytania: Po pierwsze, czy rzecznik wykonywał swoje zadania posługując się środkami wskazanymi przez ustawę? Po drugie, jak na podstawie sprawozdania należy ocenić stan przestrzegania praw i wolności obywatelskich w Rzeczypospolitej? I po trzecie wreszcie, czy istnieje zapotrzebowanie społeczne na funkcjonowanie rzecznika praw obywatelskich, zgodnie z dotychczasową praktyką tego urzędu?</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełDanutaWaniek">Na podstawie sprawozdania możemy stwierdzić, że rzecznik w swej ubiegłorocznej bogatej praktyce działał za pomocą danych mu przez ustawę środków i metod dochodzenia racji obywateli. Przypomnę, że ramy prawne działalności rzecznika wyznaczają przepisy konstytucyjne, ustawa z dnia 15 lipca 1987 r. oraz normy ratyfikowanych przez Polskę konwencji międzynarodowych dotyczących praw człowieka. Ważne, jeśli chodzi o nasze oceny, było również to, że uprawnienia rzecznika ograniczają się do egzekucji obowiązującego prawa, przy czym organ ten dysponuje przede wszystkim perswazyjnymi środkami prawnymi. Żadne z uprawnień rzecznika nie pozwala na samodzielne rozstrzygnięcie sprawy skargi obywatela ani też na ukaranie osoby naruszającej prawo. Uważamy więc, że w żadnej opisanej w sprawozdaniu sprawie rzecznik nie przekroczył swych kompetencji prawnych, przy czym większość podejmowanych przez niego spraw zakończyła się z korzyścią dla obywateli. Biorąc jednak pod uwagę wydarzenia ostatnich tygodni, nie możemy poprzestać na takiej konstatacji. Dlatego też w dzisiejszym wystąpieniu chcielibyśmy publicznie postawić następujące pytania: Czy rzecznikowi praw obywatelskich można czynić zarzut, zarzut polityczny, z tego, że broni obowiązującego prawa, że respektuje konstytucyjną zasadę demokratycznego państwa prawa? Czy Sejm powinien godzić się na systematycznie ponawiane próby upolitycznienia działań rzecznika tam, gdzie tworzony jest dzisiaj, często sztucznie, konflikt między obowiązującym prawem a interesami światopoglądowymi grup obywateli? Wyrażamy głęboki sprzeciw wobec takich działań. Uważamy bowiem, że droga do praworządności zostanie w naszym państwie zamknięta, jeżeli przepisy prawne będziemy naginać do partykularnych interesów grup ludzi czy najznamienitszych nawet jednostek, jeżeli zgodzimy się na to, aby jakikolwiek urząd czy instytucja działały ponad prawem albo poza nim.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełDanutaWaniek">Uważamy również, że dla takich żądań czy takich oczekiwań w społeczeństwie demokratycznym i w społeczeństwie obywatelskim nie powinno być miejsca. Paradoks tej sytuacji czy też dramatyzm postawionych tu pytań polega na tym, że rzecznik w inicjatywach, które wywołały głośny konflikt, naprawiał w istocie rzeczy błąd opcji politycznej, z którą był w przeszłości związany. Przypomnę tylko, że przed trzema laty grupa polityków potraktowała prawo instrumentalnie, poszła na skróty i wydała instrukcje. Był to precedens, jak się okazuje, w istocie rzeczy bardzo groźny dla procedury stanowienia prawa. Później pojawiło się sławetne rozporządzenie, za pomocą którego po raz kolejny zakpiono z demokratycznego trybu ustawodawczego, a także najrozmaitsze nieeleganckie naciski na sądownictwo konstytucyjne oraz nieobyczajne epitety pod adresem samego rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełDanutaWaniek">W trosce o to, aby sferą naszych praw i wolności nie rządziły instrukcje, rozporządzenia, umowy przygotowywane w tajemnicy przed społeczeństwem, aby nie występowały tematy tabu, klub SLD wystąpił z projektem konstytucji, w którym znalazł się nie tylko szeroki katalog praw i wolności obywatelskich, ale i propozycje umocnienia prawnoustrojowej pozycji rzecznika. Uważamy bowiem, że z samej swej istoty instytucja rzecznika powinna być niezależna i nie powinna podlegać bieżącym naciskom politycznym. Dlatego też w naszym projekcie konstytucji proponujemy, by rzecznik praw obywatelskich był w praktyce nieodwoływalny. Dopiero wówczas będzie on mógł realizować swe zadania zgodnie z założoną rolą ustrojową. Uniemożliwi to też powstanie takich sytuacji, w których każde działanie rzecznika, jeśli nie spotka się z aprobatą określonych ugrupowań, będzie prowadziło do prób odwołania go.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PosełDanutaWaniek">Klub SLD z uznaniem odnotowuje całoroczny dorobek rzecznika w zakresie ochrony praworządności. Doceniamy zwłaszcza rolę negocjacyjną rzecznika, który nim złożył skargę, kilkakrotnie próbował rozwiązać problem na drodze polubownej. Niestety, takie działania rzecznika nie odnosiły skutku. Treść sprawozdania najlepiej świadczy o tym, że z kulturą prawną w relacji władza - obywatel nadal nie jest w naszym kraju najlepiej. Prawo jest wciąż zbyt często lekceważone lub ignorowane. Dlatego też obywatelom tak bardzo potrzebny jest rzecznik, do którego można zwrócić się o bezpłatną pomoc; podkreślam słowo: bezpłatną, ponieważ skorzystanie z prawa odwołania się do sądu jest często w naszych warunkach dla zwykłego człowieka niemożliwe ze względu na wysokie koszty wynikające z obrania takiej drogi dochodzenia swoich praw. Każdy, kto przeczytał choć fragment sprawozdania rzecznika, wie, że były i są kierowane do niego trudne i skomplikowane sprawy dotyczące ziemskich problemów ludzi. Niezmiennie uważamy, że muszą być one rozstrzygane zgodnie z ustanowionymi prawami. Pamiętamy, że jeszcze nie tak dawno rzecznik był jedynym wysokim urzędnikiem państwowym zwracającym uwagę na potrzebę respektowania w niezbędnym zakresie praw socjalnych i ekonomicznych obywateli. Podzielamy pogląd rzecznika, że ograniczanie tych praw nie może odbywać się na zasadzie swobodnego uznania władzy; musi ono odbywać się na zasadzie nowej umowy społecznej przypieczętowanej następnie procedurą ustawodawczą. Niedawna debata w Sejmie świadczy o tym, że do rządzących dotarło w końcu to, iż konieczne jest uzgodnienie pracowniczych kwestii socjalnych. Szkoda, że tak późno; przecież od dawna wiadomo, że w całym postępowym świecie obowiązują dziś określone standardy socjalne opierające się na przekonaniu, że nieodzowna jest pomocnicza rola państwa wobec obywateli. W tym kontekście gorąco polecamy uwadze rzecznika sprawę zabezpieczeń socjalnych pracowników zatrudnionych w sektorze prywatnym. Docierają do nas stamtąd sygnały o drastycznym naruszaniu prawa pracy i innych przepisów, czego w żadnym razie nie można tolerować.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PosełDanutaWaniek">Mając na uwadze troskę o prawa najsłabszych, klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej zwraca się do rzecznika praw obywatelskich z sugestią, by zbadać w najbliższej przyszłości sprawę rozbieżności między Konwencją Praw Dziecka a zapisami prawa krajowego. Podnosimy tę kwestię w atmosferze publicznego manifestowania przejawów surowości wobec dzieci, choć społeczeństwo - jako całość - oferuje im coraz mniej. Nie jest wszak żadną tajemnicą, że dzieci coraz krócej przebywają w szkole oraz w placówkach sportowych i kulturalno-oświatowych, że coraz częściej chorują i coraz częściej pracują, by pomóc materialnie rodzinie. Zdarza się, że również żebrzą. Coraz częściej docierają do nas informacje o przypadkach pobicia dzieci w szkole. Niestety, surowym wychowawcom przychodzą nieraz w sukurs niektórzy posłowie i sędziowie - nakładając np. karę grzywny w wysokości 1 mln zł za złamanie nosa dziecku niesfornemu w czasie lekcji (jak ktoś zauważył w komentarzu, mały nos - mała kara). Zjawiska te wskazują na konieczność bliższego zainteresowania się, w wymiarze społecznym, sytuacją dzieci w okresie kryzysu, na konieczność respektowania ich praw i potrzeb jako małoletnich obywateli Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PosełDanutaWaniek">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej proponuje - najpierw w projekcie Karty Społecznej i Ekonomicznej, teraz w projekcie konstytucji - utworzenie urzędu rzecznika praw dzieci. Nie mamy pewności, że taki urząd powstanie w Polsce. W związku z sytuacją dzieci w Polsce przy okazji dzisiejszej debaty kierujemy nasz postulat w tej sprawie pod adresem rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PosełDanutaWaniek">Jak wynika ze sprawozdania, są pewne braki, jeśli chodzi o praktykę stosowania prawa, jak również zostały przyjęte niewłaściwe rozwiązania w samym prawie, o czym już dzisiaj mówiono. Przykładem mogą być rozwiązania przyjęte w ustawie o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, które ustanawiają procedurę postępowania w sprawach dotyczących rewindykacji majątkowych; procedurę uniemożliwiającą odwołanie się zainteresowanych stron od decyzji komisji majątkowej do sądu. Ostateczną decyzję w sprawie majątku podejmuje ciało złożone z urzędników państwowych i duchownych katolickich, sowicie wynagradzanych - jak wykazuje lektura zarządzenia szefa URM z 8 kwietnia 1993 r. - z budżetu państwa. Taka sytuacja jest nie do pogodzenia z wymogami praworządności i konstytucyjną zasadą demokratycznego państwa prawa, której elementem jest prawo do sądu. Z opublikowanych danych wynika, że jest 2965 spraw majątkowych zgłoszonych do rozstrzygnięcia w tym trybie. Tworzy to przesłanki dla zgłoszenia inicjatywy dotyczącej nowelizacji wspomnianej ustawy, czym zajmie się w najbliższym czasie grupa posłów.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PosełDanutaWaniek">Wysoka Izbo! W dyskusji dotyczącej społecznego odbioru i oceny działalności rzecznika praw obywatelskich przyszły nam w sukurs wyniki badań CBOS z końca marca br. Wykazały one, iż cieszy się on najwyższym uznaniem społeczeństwa. Świadczy to nie tylko o tym, że rzecznik praw obywatelskich jest potrzebny, ale też o tym, że przez większość społeczeństwa został zaakceptowany jego model prawny i działalność bieżąca. Obywatele cenią w postawie rzecznika nie tylko jego fachowość i pracowitość, ale przede wszystkim wzorzec osobowy piastuna funkcji publicznej, który w obronie prawa równego dla wszystkich - a nie w obronie przywilejów - nie ugina się wobec najrozmaitszych nacisków dla osiągnięcia doraźnych korzyści politycznych, osobistych czy tak zwanego świętego spokoju. Ta godna szacunku, chociaż niemodna dziś, postawa przyjmowana jest przez niektóre środowiska z niemiłym zdziwieniem i, niestety, zbyt często wywołuje agresję. Rzecznik praw obywatelskich, a raczej urząd rzecznika, bo w zasadzie te same, czy podobne, zarzuty formułowane były poprzednio, ma w Polsce swoich stałych przeciwników. Dzieje się tak m.in. dlatego, że prawa i wolności obywatelskie stały się w naszym kraju płaszczyzną ostrej i nierównej walki ideologicznej. Rzecznik w swej praktyce interpretuje te prawa pod kątem międzynarodowych standardów praw człowieka, którymi Polska dobrowolnie się związała. Z żalem stwierdzamy, iż na spór wokół rzecznika wpływa pewien element naszej kultury politycznej. Z jednej strony potrafimy już negocjować i zawierać umowy, często w sprawach bardzo trudnych, ale z drugiej strony nie mamy jeszcze zwyczaju ich dotrzymywania. Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej opowiada się w tym sporze nie tylko po stronie państwa prawa, ale również po stronie takiej treści prawa i takiej jego wykładni, które by sprawiły, że każdy obywatel - nawet przedstawiciel najmniejszej mniejszości - uznałby to prawo za własne. Podstawą takiego prawa mogą być tylko naturalne wolności człowieka, a więc wolność przekonań, wolność sumienia i wyznania, wolność od nędzy i wolność od strachu przed innymi ludźmi. Formułując nasze poglądy, staramy się pamiętać o tym, że jeżeli Europa odeszła w dalszej czy bliższej przeszłości od określonej filozofii stanowienia prawa, to uczyniła tak nie dla kaprysu czy ambicji polityków, lecz przede wszystkim dlatego, że ludzie poprzez wieki czynili starania o to, aby przynajmniej w sferze prawa wyzwolić się z doktryn i przesądów krępujących wolną myśl ludzką, stawiających jej bariery i granice, które powstrzymywały postęp w różnych dziedzinach życia, a przez to przynosiły więcej szkód niż pożytku. Ci, którzy uczynili to wcześniej i konsekwentnie, wyszli na tym lepiej.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PosełDanutaWaniek">Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie głosował za przyjęciem sprawozdania rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#Marszałek">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#Marszałek">Proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#SekretarzposełIrenaNowacka">Wspólne posiedzenie Komisji Stosunków Gospodarczych z Zagranicą i Gospodarki Morskiej, Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego oraz Komisji Ustawodawczej (zespół posła Wita Majewskiego) odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w sali nr 118.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#SekretarzposełIrenaNowacka">Zebranie klubu Porozumienia Centrum odbędzie się po ogłoszeniu przerwy w sali nr 13, w budynku nr 3.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#SekretarzposełIrenaNowacka">Posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej do rozpatrzenia projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu RP odbędzie się w dniu dzisiejszym po ogłoszeniu przerwy obiadowej w obradach Sejmu, w sali nr 22, w budynku nr 3. Zawiadomienia o posiedzeniu komisji - wraz z materiałami - zostały włożone do skrytek poselskich.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#SekretarzposełIrenaNowacka">Posiedzenie Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej odbędzie się podczas przerwy obiadowej w siedzibie klubu, pokój nr 400b.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#Marszałek">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#Marszałek">Ogłaszam przerwę do godz. 12.35.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 12 min 05 do godz. 12 min 37)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 14 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła Andrzeja Wielowieyskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna. Następnym mówcą będzie pan poseł Józef Zych, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dla budowy dobrze działającego systemu prawa i dla skutecznej reformy naszego państwa, państwa obywatelskiego, dzisiejsza dyskusja nad sprawozdaniem rzecznika praw obywatelskich, i to nie tylko nad tym sprawozdaniem, ale nad samym sensem istnienia tego urzędu i nad sposobem pojmowania przez rzecznika swych zadań, jest bardzo potrzebna. Dyskusja ta jest potrzebna dlatego, że może się przyczynić do lepszego rozumienia, na czym polega istota demokracji i co jest niezbędne dla jej funkcjonowania. W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej popieram wniosek o przyjęcie sprawozdania rzecznika praw obywatelskich, skala bowiem podjętych przez rzecznika działań, kierunki tych działań, ich skuteczność, ilość uwzględnionych zaskarżeń, rewizji nadzwyczajnych, wniosków do Trybunału Konstytucyjnego, ale przede wszystkim setki spraw załatwianych, konkretnie, obywatelom - to wszystko musi budzić szacunek i uznanie. Szacunek i uznanie budzą też nowe inicjatywy podjęte przez rzecznika dla ochrony marginalnych grup społecznych, dotąd niedostatecznie objętych konkretną opieką prawną.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Nie chciałbym jednak mówić o poszczególnych częściach tego sprawozdania, podejmą to inni przedstawiciele naszego klubu. Chciałbym skoncentrować się na samej istocie zadań rzecznika w okresie tworzenia podstaw systemu demokratycznego w Polsce. Sądzę też, że sprawowanie przez rzecznika praw obywatelskich ogólnej kontroli nad powstawaniem i funkcjonowaniem prawa jest znacznie ważniejsze niż pomoc w indywidualnych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Czymże jest skutecznie działająca demokracja? Oczywiście nie jest to po prostu rząd większości. Jest to rząd większości, który działa przy uwzględnieniu pełnego szacunku dla różnych mniejszości, a szacunek ten wyraża się w nieograniczaniu ich praw, w nieograniczaniu ich możliwości działania, w zapewnieniu im takich samych szans jak tym, którzy współtworzą czy wspierają większość - przy równoczesnym założeniu, że ta mniejszość szanuje rządy większości, szanuje istniejący porządek ustrojowy, istniejący ład społeczny państwa.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Ten system jest ciągle kruchy, chociaż musi funkcjonować sprawnie. Może to godzić w zasady sprawiedliwości. Na przykład system większościowy w ordynacji wyborczej też jest w pewnym stopniu niesprawiedliwy. Stosowanie pewnych zasad generalnych może naruszać indywidualne prawa obywateli. Zabezpieczenie praw obywateli wymaga nieustannej pracy, nieustannej kontroli, ciągłego podejmowania wysiłków. Jest rzeczą oczywistą, że nie wystarczą do tego zasady, które uznajemy, nie wystarczą dobre chęci i deklaracje. Muszą być skutecznie działające instytucje, takie właśnie jak Trybunał Konstytucyjny czy też urząd rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Trzeba tu wspomnieć o tym, że funkcjonowanie demokracji obywatelskiej, szanującej prawa wszystkich ludzi w danym kraju, nie tylko obywateli, ale i nie-obywateli, ma swoje głębokie korzenie w systemach moralnych i religijnych. Nie jest tylko moją tezą, że system demokratyczny w Europie powstał i rozwinął się, a przede wszystkim - to jest ważne - utrwalił się - właśnie dzięki pewnym przesłankom moralnym i religijnym. Bez nich nie dałoby się uzyskać po prostu zdroworozsądkowego wzajemnego szacunku większości i mniejszości. Musiało się to opierać na pewnych podstawowych zasadach, które przez pokolenia były wdrażane i utrwalane w świadomości i w postępowaniu ludzi. Ale równocześnie właśnie przesłanki ideologiczne i przesłanki religijne były też i są największym zagrożeniem dla dobrego funkcjonowania demokracji obywatelskich i poszanowania praw wszystkich ludzi.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Dlaczego? Dlatego po prostu, że emocje, którymi się powodujemy, emocje polegające na tym, że kochamy to, w co wierzymy, jesteśmy przekonani o wielkim znaczeniu wartości, które wyznajemy, przeważają nad elementarnym szacunkiem dla drugiego człowieka, szacunkiem dla ludzi odmiennych, szacunkiem dla mniejszości. W tym właśnie tkwi istotne niebezpieczeństwo. Tkwi ono również w pewnym tradycyjnym pojmowaniu wartości i prawd religijnych. Najlepiej chyba wyraził to przedstawiciel tego tradycyjnego myślenia w Kościele katolickim, jeszcze w czasie soboru, kardynał Ottaviani, który w pewnym wywiadzie stwierdził kategorycznie, że jest rzeczą oczywistą, że nie może być równych praw dla katolików i niekatolików, ponieważ na zdrowy rozsądek nie może być równych praw dla prawdy i dla fałszu. Z tego wynika już ta nierównomierność, niewspółmierność. Wprawdzie nigdy papieże, nigdy Kościół katolicki, w ostatnim okresie w każdym razie, nie potwierdzili tych przekonań, odwrotnie, rozwój myśli Kościoła katolickiego i całego ruchu ekumenicznego poszedł w innym kierunku, właśnie w kierunku wzajemnego szacunku dla inności, dla innych ludzi, jednakże te tradycyjne sposoby myślenia i odczuwania wciąż trwają i stanowią pewne zagrożenie. To jest pierwsza przyczyna - o podłożu emocjonalnym - zagrożenia dla praw ludzi, dla praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Jest jednak jeszcze i drugie uwarunkowanie, występujące szczególnie w naszym kraju. Przez długie dziesiątki lat większość z nas nie była szanowana. Zarówno nasza tożsamość narodowa, jak i nasza tożsamość religijna były zagrożone, a często wiązało się to z brutalnym prześladowaniem. Było wiele krzywd. I następuje reakcja, odreagowanie tego. Pragniemy egzekwować nasze prawa, które nam odebrano. Chcemy przeprowadzać szybko jedynie słuszne reformy (różni ludzie zresztą w różny sposób je pojmują), one muszą być szybko i sprawnie zrealizowane. Ludzie domagają się rekompensat, zadośćuczynienia. Ta tendencja, silna, uzasadniona, stwarza niejako automatycznie zagrożenie dla prawa i dla indywidualnych praw obywateli.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Wynika to nie tylko z powstających luk prawnych, z niedostatecznej jakości naszej pracy legislacyjnej i pracy naszych urzędów, ale wiąże się to również z tą elementarną starą prawdą, znaną od starożytności, że sprawiedliwość jest wieczną uciekinierką z obozu zwycięzców, że ten, który uzyskuje przewagę, działa następnie na swoją korzyść, czasami ewidentnie kosztem innych.</u>
          <u xml:id="u-14.8" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Dlatego w Unii Demokratycznej w pełni podzielamy poglądy wyrażone w oświadczeniu grupy senatorów Senatu I kadencji, które niedawno przeczytaliśmy w prasie, a w którym podkreśla się, że największym osiągnięciem rzecznika - zresztą za to był on najczęściej atakowany - było właśnie to, że jako katolik upominał się o pełne zabezpieczenie praw niekatolików, a także to, że często, korzystając ze ściśle legalnej drogi, upominał się o prawa ludzi dawnego ustroju, często najbardziej obciążanych oskarżeniami. I jest rzeczą znamienną, że to nasze przekonanie podziela znaczna, przeważająca część społeczeństwa, jak wskazują raporty z ostatnich sondaży. Około 80% ankietowanych wypowiada się pozytywnie o realizacji zadań przez rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-14.9" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Zwłaszcza w okresie szybkich przemian, czasami gwałtownych zmian w systemie prawnym, w systemie państwowym, w polityce, w gospodarowaniu, istotnym zadaniem jest chronienie stabilności prawa, budowanie zaufania do prawa, przy czym nie chodzi tutaj bynajmniej o tzw. pozytywizm prawny czy suchy legalizm, ale o szacunek dla stabilności układu, o przekonanie, że te przesłanki prawa naturalnego, czyli ius, to prawo niepisane, są przede wszystkim formowane, wykorzystywane w pracy ustawodawców. One stanowią podstawę korygowania i ulepszania prawa, natomiast nie dają upoważnienia do tego, żeby istniejące prawo naginać, omijać czy łamać. Ochrona istniejącego prawa jest niezbędna, jeśli chodzi o skuteczną walkę z anomią, ze zjawiskiem rozpadu wszelkich norm społecznych, lekceważenia tych norm, co oczywiście nieuchronnie musi powodować rozpad całego układu społecznego, osłabienie całego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-14.10" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Jest sprawą oczywistą, że dylematy związane z tym rzetelnym podejściem, z szacunkiem dla prawa stanowią przeszkodę, stanowią bardzo kłopotliwe wyzwanie w wypadku szybkich i sprawnych działań reformatorskich, w wypadku poczynań rządu, zwłaszcza w sytuacji kryzysu gospodarczego, wymaga to bowiem wyrzeczeń, czasami również ograniczenia praw nabytych. Tego, że wprowadzenie takich ograniczeń jest możliwe, sam rzecznik zresztą w różnych swoich wypowiedziach nie kwestionuje, on to rozumie.</u>
          <u xml:id="u-14.11" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Jednakże jest rzeczą zrozumiałą i uzasadnioną, że żąda on, aby te nieuchronne procesy trudnych przemian związane z kosztami społecznymi były przeprowadzane w sposób prawnie rzetelny zarówno jeśli chodzi o tryb postępowania przy przekształcaniu tego prawa, jak i tryb informowania opinii, poszukiwania consensusu, odpowiednich karencji - tak żeby społeczeństwo nie było zaskakiwane, żeby nie wytwarzała się atmosfera niepewności i nie rodziło przekonanie o słabości naszego prawa.</u>
          <u xml:id="u-14.12" who="#PosełAndrzejWielowieyski">Tak więc rozumiejąc przesłanki tego dylematu dotyczącego działań rzecznika w naszych warunkach, trzeba stwierdzić jednak, że ogromnie szkodliwe i groźne są emocje ujawniające się w atakach publicznych, w pomówieniach, które są wprawdzie zrozumiałym wynikiem tej napiętej sytuacji, jednakże dyktują one oceny skrajne, w rodzaju takich na przykład - o czym mogliśmy się przekonać na podstawie różnych wypowiedzi prasowych i innych - że rzecznik opowiada się za przywróceniem PRL, że jest on rzecznikiem ateizmu, wrogiem Pana Boga itd. Są to emocje związane z dawnymi urazami, z doświadczaniem prześladowań, z pragnieniami otrzymania rekompensaty. Jednakże wynikające z tego wnioski są nie do przyjęcia. Nie wypowiadam się w sprawie różnych publicznych wystąpień rzecznika, które mogły czasami budzić pewne wątpliwości, natomiast jeśli chodzi o działanie, można stwierdzić, że urząd rzecznika jest bezwzględnie potrzebny, że kierunek jego pracy jest właściwy. Obecny rzecznik praw obywatelskich prof. Zieliński, jak sądzę, dobrze się zasłużył Rzeczypospolitej, broniąc przez ten ostatni rok porządku prawnego w naszym państwie.</u>
          <u xml:id="u-14.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Zycha w imieniu Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Jacek Kurczewski, który zabierze głos w imieniu Klubu Parlamentarnego Polski Program Liberalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PosełJózefZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Sądzę, że dyskusja nad sprawozdaniem rzecznika praw obywatelskich, dotyczącym stosowania, przestrzegania, a także tworzenia prawa przekształci się siłą rzeczy w debatę nad tymi właśnie zagadnieniami. Myślę, że to jest pewna prawidłowość, tak więc powinniśmy się głównie koncentrować nad wnioskami, jakie należy wyciągnąć z działalności rzecznika, a także na tym, że zwrócił on uwagę na bardzo istotne w obecnym okresie problemy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PosełJózefZych">Pilnie słuchając tego, o czym mówił pan profesor na wstępie, dostrzegłem, że jeden element niewątpliwie rzutuje na tę debatę, mianowicie w moim przekonaniu pan profesor zbyt dużo uwagi poświęcił w tym sprawozdaniu problemom dotyczącym ideologii, polityki. Jako człowiek doskonale go rozumiem i myślę, że wpływ na to ma wniosek, jaki został złożony do marszałka Sejmu. My jednak, proszę państwa, w tym momencie powinniśmy pamiętać o meritum sprawy, o ustawie o rzeczniku praw obywatelskich i o problemach wynikających z jego działalności.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PosełJózefZych">Rozumiejąc w ten sposób to sprawozdanie, pragnę ustosunkować się do kilku istotnych kwestii, które z tego sprawozdania wynikają. Pierwszy i zasadniczy problem, jaki został zasygnalizowany, to zagadnienie nieznajomości prawa - i to zarówno prawa wewnętrznego, jak i prawa międzynarodowego, zagadnienie niestosowania się do traktatów i konwencji międzynarodowych, które Polska uznała i podpisała. Jest to sprawa o kluczowym znaczeniu. Jeżeli wchodzimy dzisiaj do Europy i chcemy, żeby nas poważnie traktowano, to na te zagadnienia należy zwrócić szczególną uwagę. Dlaczego?</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PosełJózefZych">Wysoki Sejmie! Mamy wszyscy świadomość, dzięki naszej codziennej działalności poselskiej, na jak trudnym etapie przekształceń się znajdujemy - głównie gdy chodzi o przekształcenia własnościowe - mamy też świadomość, że musimy stosować i przepisy pochodzące sprzed 1939 roku, i przepisy z okresu po drugiej wojnie światowej, tak zwanej Polski ludowej, i przepisy, które obecnie tworzymy. A zatem jeżeli pragniemy, aby zapisane w konstytucji prawo - jesteśmy państwem prawa - było stosowane, to musimy zwrócić uwagę na wszystkie te etapy: od tworzenia prawa, przez jego stosowanie, po odpowiednią kulturę prawną.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PosełJózefZych">Po pierwsze, rzecznik praw obywatelskich trafnie podkreślił, że ocena skuteczności prawa i jego sprawiedliwości jest dokonywana przez samych obywateli. Jeżeli przyjrzymy się tym listom, które wpływają - nie tylko do rzecznika, ale także do Kancelarii Sejmu, do komisji sejmowych i do Prezydium Sejmu - to przekonamy się, że jest w naszym kraju poczucie, że naruszane są przez urzędy także prawa jednostki; i na ten problem trzeba zwrócić szczególną uwagę, tym bardziej że społeczeństwo przeżywa bardzo trudny okres.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PosełJózefZych">Pierwsze z tych zagadnień dotyczy zorganizowania właściwego doradztwa prawnego, gdy chodzi o samą administrację państwową. Obowiązujące przepisy, ustawy o radcach prawnych stwarzają taką możliwość i myślę, że należy zwrócić uwagę administracji państwowej na to, że w tak trudnym okresie, gdy istnieją wielorakie przepisy, korzystanie z doradztwa prawnego jest w pełni uzasadnione i szczególnie wskazane. To zagadnienie dotyczy także podmiotów prowadzących działalność gospodarczą, w szczególności spółek i tych podmiotów, które stanowią indywidualną własność prywatną. Spotykamy tu bardzo niebezpieczne zjawisko, na które muszą zwrócić uwagę sami prawnicy, a mianowicie bardzo często tak się dzieje, że nadużywa się prawa, że te możliwości, które stwarza prawo, prowadzą nie w tym kierunku, w którym powinny. Bardzo często próbuje się prawników wprzęgać w taką działalność, która ma na celu obchodzenie przepisów prawa, zwracanie uwagi tylko na tego, komu się służy, w czyim imieniu się występuje. Dlatego przed prawnikami polskimi (bez względu na to, czy jest to radca prawny, adwokat, prokurator, sędzia, komornik czy notariusz) staje dziś zagadnienie niezwykle ważne, także moralnej natury: czy prawnik ma obowiązek stać na gruncie prawa i tylko prawa, czy ma moralne prawo obchodzić prawo, nie zwracać uwagi na jego przepisy, służąc tylko swojemu pracodawcy.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PosełJózefZych">Rzecznik praw obywatelskich zwrócił uwagę w swoim sprawozdaniu także na niską jakość obowiązującego prawa.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PosełJózefZych">Wysoki Sejmie! Mówiliśmy niejednokrotnie na tej sali o tych problemach. Sądzę, że sprawa zaczyna się od samego rządu. Dlatego też obowiązkiem administracji rządowej w wypadku inicjatywy ustawodawczej rządu jest powołanie odpowiednich służb legislacyjnych i służb prawnych. Jeżeli mamy uniknąć takiej sytuacji, o jakiej tu mówiono, to rzecz jasna każdy projekt powinien być bardzo dokładnie przygotowywany przez takie służby legislacyjne. Inny problem, również sygnalizowany przez rzecznika, dotyczy wadliwych regulacji prawnych. To jest zagadnienie, które występuje także w Sejmie. Sądzę, że tutaj niezbędne jest badanie zgodności wnoszonych projektów aktów prawnych z aktami prawnymi już obowiązującymi, a to może przeciwdziałać takiej sytuacji, że po uchwaleniu czy przyjęciu aktów prawnych dopiero zaczyna się wprowadzać tryb dotyczący wyjaśniania, wykładni itd.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PosełJózefZych">Rzecznik praw obywatelskich w swojej działalności podjął niezwykle ważne obecnie zagadnienie, to jest problem wynagradzania za pracę. Chodzi tu o niewypłacalność pracodawców, o odmowę wypłaty odszkodowań, wynagrodzeń, co wiąże się ze spadkiem produkcji, zadłużenia itd. Dobrze się stało, że w „Pakcie o przedsiębiorstwie państwowym” jeden z projektów dotyczy ochrony wynagrodzenia. W obecnej sytuacji sprawa ta jest bardzo ważna, Wysoki Sejmie, gdyż mamy coraz więcej pracodawców prywatnych, ale w tym zakresie bardzo często przepisy Kodeksu pracy nie wiążą tych pracodawców, a naruszenia prawa są bardzo istotne.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PosełJózefZych">Pan rzecznik zwrócił także uwagę na zagadnienie monopoli, które występują w naszym kraju. Jeżeli weźmiemy pod uwagę praktykę ostatnich lat, to z jednej strony można było zaobserwować dążenie do tego, aby rozbijać monopole, i była to tendencja słuszna, ale jednocześnie okazuje się, że te monopole pod różnymi postaciami są od nowa tworzone i na to istnieje bardzo wiele przykładów. Chciałbym zwrócić uwagę na jedną sprawę. Obecnie, jak nigdy dotąd, ważna jest ochrona praw konsumenta. Wystarczy jednakże wejść do sklepów przy tej samej ulicy i można zaobserwować taką różnicę cen, że jak się przeprowadzi wstępny rachunek, to dochodzi się do wniosku, że niczym nie jest to uzasadnione. Rozumiem oczywiście, że odeszliśmy od systemowego ustalania cen na podstawie kosztów, ale Wysoki Sejmie, w tym kraju, w tak trudnym momencie, są przecież organy powołane do kontroli cen. Dzisiaj podstawowym obowiązkiem jest zwrócenie uwagi na to, czy rzeczywiście zgodnie z przepisami ustala się te ceny, a jeżeli stwierdzi się rażące odstępstwa, to wtedy trzeba byłoby zastanowić się również nad odpowiednimi aktami legislacyjnymi i chronić przede wszystkim obywateli, zwłaszcza tych, którzy znajdują się w tak trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PosełJózefZych">Jednym z bardzo istotnych problemów, podjętych w sprawozdaniu, jest sprawa ubezpieczeń gospodarczych prowadzonych głównie przez Państwowy Zakład Ubezpieczeń. Należy podkreślić, iż inicjatywa rzecznika do wywołania uchwały Sądu Najwyższego w sprawie urealnienia odszkodowań i sum ubezpieczenia, a także rent w następstwie nieszczęśliwych wypadków młodzieży i dzieci jest sprawą niezwykle ważną. Nie do przyjęcia jest w cywilizowanym świecie, aby zakład ubezpieczeń, który pobierał przez wiele lat składki, odmawiał później (w zupełnie innej sytuacji, kiedy wartość pieniądza jest inna) urealnienia sum i wypłaty świadczeń ubezpieczeniowych. Należy wobec tego uznać, że było to jedno z najważniejszych zagadnień, które rzecznik podniósł, ale na tym sprawa nie może się skończyć. Sprawa zakładów ubezpieczeń powinna być, szczególnie na obecnym etapie, przedmiotem uwagi ministra finansów, a także rządu, do którego należy wyciągnięcie wniosków odnośnie do ustaleń Najwyższej Izby Kontroli.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#PosełJózefZych">Bardzo duży niepokój budzi informacja rzecznika dotycząca skarg na działalność prokuratury w związku z wypadkami niesłusznego bądź przedwczesnego umorzenia postępowań przygotowawczych albo odmową ich wszczynania. Pragnę podkreślić, że Prezydium Sejmu już zajmowało się przypadkami umorzenia postępowań dotyczących zakładania spółek i wnoszenia udziałów. Ale jeżeli te zjawiska nadal się powtarzają, a sygnały policji są takie, że bardzo często w sprawach istotnych policja występuje do prokuratury, a prokurator odmawia wszczęcia postępowania? Ostatnio rozmawiałem z szefem jednego z komisariatów policji, który mnie poinformował o tym, że ujęto sprawcę podpalenia domku letniskowego, ustalono, że szkoda z tym związana wynosi 80 mln zł, a prokurator odmówił wszczęcia postępowania. Jest to wręcz niezrozumiałe, zwłaszcza powoływanie się na znikomą szkodliwość społeczną czynu. Nie wiem, jaka wartość według tego prokuratora jest na tyle istotna, że może stanowić uzasadnienie do wszczęcia postępowania. Jest to więc zagadnienie bardzo ważne i prokurator generalny powinien na to zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#PosełJózefZych">Niestety, nie mogę zgodzić się z panem rzecznikiem praw obywatelskich, jeśli chodzi o jego wypowiedź dotyczącą tzw. instrukcji 0015. W moim pojęciu działalność rzecznika praw obywatelskich dotyczyć musi (tu pan profesor dotknął tego problemu) każdego stwierdzenia naruszenia czy niebezpieczeństwa związanego z naruszeniem prawa, bez względu na to, czy skutki wystąpią czy nie wystąpią. To jest istotne zagadnienie. Jeżeli stwierdza się, że prawo jest naruszone, bez względu na to, czy dotyczy jednego obywatela czy wszystkich, w tym momencie jest obowiązek działania. Dlatego też uważam, panie profesorze, że w rozumieniu ustawy dotyczyć to musi każdego odcinka naszej działalności prawnej, jeżeli tylko istnieje zagrożenie.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#PosełJózefZych">Wysoki Sejmie! Trzeba zadać sobie jedno pytanie: Czy na obecnym gruncie tworzenia i przestrzegania prawa, w systemie naszych organów władzy, rzecznik praw obywatelskich ma działać dalej, i czy działa? Tak. W naszym państwie jest wiele organów kontrolnych, do końca sprawy nie są uporządkowane, a to jest szczególny organ. I druga sprawa. Sądzę, że do oceny każdego organu, w tym rzecznika praw obywatelskich, należy podejść w sposób szczególnie uczciwy i obiektywny. Ten obiektywizm może wynikać tylko z analizy pełnego materiału, a więc dotyczącego zarówno stanu prawnego, jak i działalności rzecznika. I w tym momencie trzeba dojść do wniosku - i do takiego wniosku klub Polskiego Stronnictwa Ludowego dochodzi - że to była ogromna praca w sensie prawnym. Rzecz tylko polega na tym, aby odpowiednio wyciągać te wnioski i do nich się stosować. Oczywiście, nie można pomijać jednego faktu, że spojrzenie na przestrzeganie prawa, na jego tworzenie jest w społeczeństwie, nawet w tej Izbie różne i to jest zrozumiałe, proszę państwa, tylko trzeba podejść do tego zagadnienia z punktu widzenia przede wszystkim racji i potrzeb państwa, a tutaj w szczególności obywatela. Jeżeli tak to ujmiemy, to można dostrzec, że wnioski kierowane przez rzecznika praw obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego zostały przez ten Trybunał podzielone - wspomnę tylko ustawy: o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości, o zatrudnieniu i bezrobociu, o zaopatrzeniu emerytalnym pracowników i ich rodzin oraz ubezpieczeniu rolników w zakresie pominięcia prawa świadczenia z tytułu wypadku przy pracy współmałżonka rolnika. A zatem, Wysoki Sejmie, rzecznik praw obywatelskich podejmuje istotne zagadnienia i doprowadza do utrzymania równowagi w stosowaniu prawa w naszym kraju. Ja myślę, i jest to bardzo istotne zagadnienie, na które także należałoby zwrócić uwagę, że grupą dzisiaj szczególnie narażoną na niestosowanie wobec niej prawa są rolnicy - napływają skargi z urzędów, od samych rolników, jak się ich traktuje.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#PosełJózefZych">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego pozytywnie odbiera działalność rzecznika praw obywatelskich. Jeśli zaś chodzi o stawiane zarówno w tej debacie, jak i wcześniej zarzuty jakoby rzecznik praw obywatelskich przekraczał swoje uprawnienia, to dobrze byłoby, żeby na to zagadnienie pan profesor zwrócił uwagę w swojej działalności i jednocześnie by w swoim wystąpieniu, jeżeli zechce do tych problemów się ustosunkować, zapewnił, że takie przypadki nie będą mieć miejsca w przyszłości. Ja to rozumiem. Wiadomo przecież, że przy tak szerokiej działalności wielu czynności rzecznik nie wykonuje sam, nie jest po prostu w stanie tego wszystkiego objąć, ale oczywiście on to firmuje i w tym zakresie jego urząd powinien być sprawny. Nam wystarczy deklaracja, zapewnienie, że w przyszłości unikniemy tych nieporozumień, że rzecznik będzie stać przede wszystkim na gruncie przestrzegania ustawy o rzeczniku praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-16.15" who="#PosełJózefZych">Wysoki Sejmie! W 1987 r. przewodniczyłem delegacji polskich prawników na zjazd prawników europejskich w zakresie praw i wolności obywatelskich. Wtedy głównie zajmowaliśmy się przestrzeganiem praw obywatelskich w tzw. państwach socjalistycznych. I muszę powiedzieć, że kiedy mówiliśmy o tym, o tej idei powołania rzecznika praw obywatelskich w Polsce, to wiele delegacji innych państw nam zazdrościło, że kształtuje się instytucja, która w tak trudnym jeszcze wówczas okresie będzie mogła zajmować się tymi istotnymi problemami.</u>
          <u xml:id="u-16.16" who="#PosełJózefZych">W imieniu klubu Polskiego Stronnictwa Ludowego oświadczam, że naszym zdaniem najważniejsze problemy dotyczące naszego życia państwowego, gospodarczego i związanych z tym zjawisk zostały dostrzeżone i przedstawione w sprawozdaniu rzecznika praw obywatelskich, i że ta działalność w pełni zasługuje na poparcie.</u>
          <u xml:id="u-16.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła Jacka Kurczewskiego o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Polski Program Liberalny. Następnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Tadeusz Mazurkiewicz, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJacekKurczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W swym wystąpieniu pan rzecznik praw obywatelskich nieraz mówił osobiście, nawet bardzo osobiście, niech mi też będzie wolno zacząć od osobistej nuty. Gdy w 1973 r. przekazałem ówczesnym władzom komunistycznym pewien memoriał, zawierający postulat wprowadzenia w Polsce znanej w świecie demokratycznym od lat instytucji ombudsmana, a więc niezależnego wobec władz i administracji państwowej rzecznika praw obywatelskich, odpowiedziano mi, że instytucja skarg i zażaleń wystarczy, odpowiedziano mi także, że ochrona praw obywateli jest przecież jedną z głównych funkcji Prokuratury Generalnej. Kilkanaście lat później, po buncie „Solidarności”, kiedy to powtórzyliśmy postulat wprowadzenia instytucji rzecznika, nawet władze komunistyczne zmieniły zdanie. Zmiętoszona księga skarg i zażaleń nie wystarczyła, żeby pomieścić obywatelskie krzywdy, a leninowska prokuratura wciąż jeszcze toczyła walkę z demokratyczną opozycją, opozycją, która przecież przez lata opierała się na zapisanych w normach międzynarodowych i krajowych prawach obywatelskich, żądając ich egzekucji. Powstał w wyniku właśnie społecznego nacisku urząd rzecznika praw obywatelskich, który dziś w III Rzeczypospolitej wcale nie stracił, a wręcz zyskał na znaczeniu.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełJacekKurczewski">Rzecznik praw obywatelskich to jedna z najważniejszych instytucji stojących na straży demokratycznego państwa prawa. Popularność skarg zgłaszanych do rzecznika, ilość wpływających do niego spraw, zaufanie społeczne, jakim się cieszy według wszystkich wyników badań opinii publicznej, to tylko niektóre dowody ważności tego urzędu. Tym bardziej sobie cenię zaszczyt przemawiania w imieniu klubu Polskiego Programu Liberalnego w dyskusji nad sprawozdaniem drugiego już z kolei rzecznika praw obywatelskich Rzeczypospolitej. W tej dyskusji istotne zdaje się pytanie, dlaczego rzecznik praw obywatelskich spotyka się z krytyką. Ta dyskusja zaczęła się przecież wcześniej, jest dyskusją publiczną, dziś znalazła się na forum Sejmu. Istotne jest także postawienie pytania, czy w ogóle może być taki rzecznik praw obywatelskich, który z krytyką, z takimi atakami spotykać się nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#PosełJacekKurczewski">Chciałbym tu przypomnieć moją wypowiedź na temat urzędu rzecznika, którą wygłosiłem podczas debaty sejmowej, gdy kadencję na tym stanowisku kończyła pani prof. Ewa Łętowska. Mówiłem wówczas, że popularność pani prof. Łętowskiej nie jest wcale popularnością personalną określonej osoby, ale popularnością urzędu, który dba o to, aby Polska była państwem prawa w rzeczywistości, a nie jedynie w sferze konstytucyjnej deklaracji. Analogicznym zjawiskiem są dzisiejsze ataki na rzecznika praw obywatelskich - kiedy się im przyjrzymy, trudno nie zauważyć, że są to ataki na urząd, a nie na osobę go sprawującą, choć oczywiście formułowane są w sposób, który ma sugerować krytykę sposobu sprawowania urzędu przez określoną osobę. Do takiego wniosku prowadzi merytoryczna analiza krytyki, zarzutów kierowanych pod adresem rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#PosełJacekKurczewski">Jakie zarzuty stawia się rzecznikowi, kiedy przeanalizujemy je merytorycznie? Są to przede wszystkim zarzuty, a nawet ataki wynikające z faktu, że rzecznik podjął pewną aktywność - skierował jakąś sprawę do Trybunału Konstytucyjnego, wystąpił w czyjejś obronie, zadał pytanie prawne. Zawsze wówczas znajduje się ktoś, kto spyta: A dlaczego w tej sprawie, dlaczego tak sformułowane jest pytanie czy tak postawiony jest problem? Takie pytania i uwagi krytyczne zadawane będą zawsze, jeśli nie będziemy przypominać sobie i ciągle popularyzować w społeczeństwie art. 1 ustawy o rzeczniku praw obywatelskich, który brzmi: „Rzecznik praw obywatelskich (...) stoi na straży praw i wolności obywateli określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej i innych przepisach prawa” i że jego obowiązkiem jest podjęcie działania wówczas, gdy ma choćby cień wątpliwości, że te prawa i wolności mogły zostać naruszone. Bardzo niepokojący i zagrażający możliwości realizacji państwa prawa jest bowiem ton krytyki - próbuje się np. procentowo wyliczyć, ile zarzutów czy wątpliwości rzecznika podzielił Trybunał, czy była to większość, czy mniejszość zgłoszonych przez niego wątpliwości. Jeśli naprawdę, w co głęboko wierzę, zmierzamy do realizacji państwa prawa, to działań rzecznika nie wolno nam kwestionować nawet wówczas, gdy Trybunał Konstytucyjny podzieli jedną na sto wątpliwości rzecznika praw obywatelskich, bo będzie to znaczyło, że w tym jednym na sto przypadków prawa lub wolności obywateli zostały naruszone. Taki procentowy sposób mierzenia skuteczności działań rzecznika może być prezentowany tylko przez tych, którzy, przepraszam, naiwnie wierzą, że nie istnieje nic takiego jak interpretacja prawa i wątpliwości związane z interpretacją, że system prawny jest zawsze spójny, niesprzeczny, niejako sam z siebie, nawet gdy nikt tego nie kontroluje, że każdy organ czy instytucja działa pod względem prawnym bez zarzutu. Gdyby świat prawny był aż tak prosty, nie byłyby właściwie potrzebne sądy i trybunały ani zasada kolegialności w nich panująca.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#PosełJacekKurczewski">Przyjrzyjmy się typom spraw, które podejmował rzecznik, problemom, których dotyczyły jego interwencje. W sprawozdaniu rzecznika czytamy o jego wystąpieniach w wypadku naruszania zasady niedziałania prawa wstecz, nieposzanowania standardów państwa prawnego w procesie stanowienia prawa, naruszenia zasady równości i sprawiedliwości społecznej wskutek bezpodstawnego zróżnicowania uprawnień, naruszenia zaufania obywatela do państwa przez zmianę prawa wprowadzoną bez okresu vacatio legis, naruszenia słusznych interesów jednostki w warunkach drastycznej przewagi instytucji nad obywatelem, niezapewnienia ochrony praw podmiotowych i ingerencji w sferę prywatności obywatela, nihilizmu prawnego, będącego wynikiem niepewności co do obowiązującego prawa, nierzetelnego traktowania kontrahentów, naruszenia prawa przez nałożenie dodatkowych, nie przewidzianych w ustawie obowiązków. Listę problemów można by znacznie wydłużyć o dalsze, równie istotne, którymi zajmował się rzecznik praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#PosełJacekKurczewski">Kolejne ważne pytanie dotyczy osób i urzędów, których działania stały się powodem różnego rodzaju zabiegów rzecznika praw obywatelskich. Lektura sprawozdań rzecznika przekonuje nas, że znajdują się tam niemal wszystkie osoby i instytucje sprawujące różnego rodzaju władzę, a więc: naczelnik zakładu karnego, który w sposób arbitralny odmówił prawa do zawarcia małżeństwa osobom odbywającym karę pozbawienia wolności, i ustawodawca, który stanowiąc prawo, zdaniem rzecznika, czynił to niekiedy z naruszeniem odpowiednich postanowień zawartych w konstytucji. Interwencje kierowane są do premiera i ministrów, prezydentów miast i prezesa PZU - tu także listę można by znacznie wydłużyć. Ponieważ wszystkie te instytucje i osoby działają oczywiście w dobrej wierze i zapewne dokładają starań, aby nie naruszać w żaden sposób prawa, interwencje rzecznika zawsze będą budzić z ich strony odruch sprzeciwu czy krytyki, naturalną chęć, by okazało się, że jednak rzecznik nie ma racji. I to będzie zawsze towarzyszyło rzecznikowi praw obywatelskich, jego działaniom, a nie towarzyszyłoby tylko takiemu rzecznikowi, który byłby nie tylko bierny, ale odznaczałby się uległością wobec władzy czy grup nacisku, a więc byłyby to cechy, których nie powinien posiadać rzecznik praw obywatelskich. Jakkolwiek brzmi to paradoksalnie, dobry rzecznik praw obywatelskich zawsze będzie spotykał się z krytyką, zarzutami i wątpliwościami wyrażanymi przez władzę, częściej niestety niż z chęcią kooperacji, choć mam nadzieję, że do tej ostatniej w przyszłości znacznie częściej będą sięgać organy władzy, które wspólnie z rzecznikiem praw obywatelskich w interesie wszystkich - i obywateli, i władz - współdziałać będą przy usuwaniu usterek prawnych i zagrożeń dla praw i wolności obywateli. Nie ukrywamy przecież, że wśród spraw wnoszonych przez rzecznika praw obywatelskich są także i takie, w których konkretnie my proponowaliśmy przeciwne stanowisko, ale jednak zawsze jesteśmy gotowi poddać się rządom prawa i uważamy, że rzecznik praw obywatelskich jest jednym z najważniejszych organów działających na rzecz rządów prawa. Tak jak różne są organy władzy, pod których adresem kierowane są działania rzecznika, tak różne są sprawy, w których podejmowane są te działania. Znajdujemy tu więc zarzuty naruszenia praw człowieka, osób skarżących się na nadużycie siły przez policję, rolników prowadzących gospodarstwo rolne i powołanych do wojska, skarżących się na naruszenia praw wynikających z Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych, sprawy dotyczące żołnierzy, osób pozbawionych wolności, pacjentów szpitali psychiatrycznych, małoletnich umieszczonych w placówkach państwowych i wiele, wiele innych spraw, co do wagi których nie można mieć najmniejszych wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#PosełJacekKurczewski">Warto może jeszcze przytoczyć ze sprawozdania rzecznika, że w pierwszym roku kadencji obecnego rzecznika praw obywatelskich skierowano doń ponad 24,5 tys. wniosków oraz ponad 35 tys. listów i że liczba spraw i listów kierowanych do rzecznika znacznie wzrosła od poprzedniego roku (wniosków o 8 tys., listów o 13 tys.). Jest to najbardziej lapidarnie ujęty i oczywisty wskaźnik przydatności tego urzędu i dobrego sprawowania go przez pana prof. Tadeusza Zielińskiego. Potrzebna jest oczywiście krytyka każdego urzędu i sposobu jego sprawowania, także więc obecnego kształtu i regulacji prawnej czy sposobu jego sprawowania po to, by był on jeszcze lepiej pomyślany i sprawowany. Zastanawiać się więc można na przykład, czy nie są potrzebne wyspecjalizowane osoby na stanowiska zastępców rzecznika, zajmujące się określonymi merytorycznie sprawami. Zastanawiać się można na przykład, dlaczego zniknęły obecne w poprzedniej kadencji rzecznika sprawy wnoszone z powodu dyskryminacji płci, chodzi o zasady równouprawnienia kobiet i mężczyzn. Dyskusję merytoryczną na takie tematy zawsze warto z rzecznikiem podejmować. Na pewno jednak nie może to być krytyka taka, jaka przeważa obecnie, krytyka, która zmusza rzecznika do wydania osobnej publikacji: „Sprostowania rzecznika praw obywatelskich”, na którą składają się w głównej mierze sprostowania, których prasa nie zamieściła lub zamieściła z dużym opóźnieniem, a które były konieczne, gdyż publikacje prasowe zawierały błędne informacje, bezzasadne stwierdzenia, przeinaczone wypowiedzi rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#PosełJacekKurczewski">Wypadałoby może wyjrzeć spoza dymu walk politycznych i zauważyć, że działalność rzecznika praw obywatelskich, polegająca na budowie państwa prawa, służy nam wszystkim, obywatelom Rzeczypospolitej, nawet jeśli przyjdzie nam wskutek działań rzecznika przyznać się do popełnionego błędu czy niedoskonałości w sprawowaniu funkcji czy urzędów. Po to powołaliśmy rzecznika, aby te błędy i niedoskonałości tropił i wskazywał, szczególnie w działaniach władz i instytucji mających przewagę w kontakcie z obywatelami, aby przez to dawał nam pewność, że nawet jeśli popełnimy błąd, to rzecznik praw obywatelskich nam go wskaże, a także że ktoś stoi na straży naszych, już jako obywateli, praw i wolności.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#PosełJacekKurczewski">Budowa rządów prawa jest zadaniem trudnym. Łatwo jest zmieniać ustrój odrzuciwszy prawo na bok. Łatwo jest prawa dekretować, nie biorąc pod uwagę głosu społeczeństwa i jego przedstawicieli. Skutek wtedy jest zawsze taki sam, prawo traci swą wartość jako normatywny punkt oparcia, staje się tylko socjotechnicznym narzędziem. Taka bolszewicka droga do wolności na skróty, bez prawa i bez demokracji, prowadzi zawsze do tych samych skutków - bezprawia, rzezi i niewoli milionów. Nie łudźmy się - zmiana kraju, zmiana ustroju, to praca, w której napięcia, konflikty i kontrowersje są nieuniknione. Przebudowa kraju w demokrację pod rządami prawa była, jest i będzie jednoznaczna z napięciem między prawem, jakie jest, prawem, jakie obowiązuje w dniu dzisiejszym, nawet jeśli jest to prawo wczorajsze, a prawem, jakie być powinno. W stabilnym kraju, cieszącym się wolnością i demokracją przez dziesięciolecia, napięcie między tym, co jest, a tym, co być powinno, to napięcie między prawem a rzeczywistością. W kraju, który jak Polska przechodzi chwalebną rewolucję pod rządami prawa, różnica między tym, co jest, a tym, co być powinno, to także różnica między prawem zastanym a prawem tworzonym. Rola rzecznika praw obywatelskich jest w tym procesie szczególna. Rzecznik broni praw obywatelskich, tak jak zostały wyrażone w prawie dziś obowiązującym. Krytyka działań rzecznika, którą słyszymy, to krytyka prawa i sposobu, w jaki zostały w nim wyrażone przyrodzone prawa człowieka. Ta krytyka musi być jednak skierowana pod adresem nas, tych, którzy prawo tworzą. Na złe prawo dobry sposób w demokracji jest jeden - zmienić prawo, zmienić demokratycznie, to znaczy tak, aby większość uszanowała mniejszość, żeby zbiorowość uszanowała jednostkę. Liberałowie ius, o którym tyle się tu mówi, widzą w przyrodzonych wolnościach człowieka; dlatego też na przykład liberałowie popierają projekt konstytucyjnej Karty Praw i Wolności. Naturalnym prawem człowieka według nas jest też prawo do tego, aby był porządek, w którym te wolności mogą być realizowane, stąd rola prawa pozytywnego mającego coraz lepiej wyrażać nasze prawa.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#PosełJacekKurczewski">W zmieniającym się systemie prawnym Rzeczypospolitej rolą rzecznika jest nie tylko obrona praw obywatelskich zapisanych w systemie prawnym, ale także obrona naszego prawa do prawa, bo to jest nasze prawo do bezpieczeństwa osobistego - ludzkiego i obywatelskiego. Dlatego też liberałowie z kolei uważają za swą powinność obronę naszego ludzkiego i obywatelskiego prawa do instytucji niezawisłego, bezstronnego i niezależnego rzecznika. Ta instytucja zdaje się być doskonała dla czasów odrodzonej polskiej demokracji. Naszym zdaniem, ta instytucja dobrze zdała egzamin.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#PosełJacekKurczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polski Program Liberalny wyraża uznanie dla sposobu spełniania przez prof. Tadeusza Zielińskiego funkcji rzecznika praw obywatelskich, potwierdza poparcie dla instytucji rzecznika praw obywatelskich jako jednej z podstawowych instytucji w okresie budowy demokracji pod rządami prawa i opowiada się za przyjęciem sprawozdania pana rzecznika praw obywatelskich z działalności w okresie od 20 listopada 1991 r. do 12 lutego 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-18.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję bardzo panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Tadeusza Mazurkiewicza w imieniu Klubu Parlamentarnego Konfederacji Polski Niepodległej. Następnym mówcą będzie pan poseł Marek Siwiec, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dzisiejsza dyskusja na temat sprawozdania rzecznika praw obywatelskich traktowana jest przez Konfederację Polski Niepodległej jako jeden z elementów dyskusji nad kształtem ustrojowym naszego państwa. W sprawozdaniu rzecznika bowiem wskazuje się na luki prawne, niedociągnięcia. To sprawozdanie jest jak wyrzut, jest jak wyrzut odnoszący się do sumienia przedstawicieli polskiego parlamentu i polskiego rządu. To sprawozdanie wskazuje drogę, którą powinien iść polski parlament.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Kształt prawa, stabilność tego prawa - to są podstawowe kwestie, o których powinniśmy dzisiaj dyskutować. W tym sprawozdaniu jest zawarta właśnie informacja o poszanowaniu litery prawa, a właściwie o tym, że brakuje takiego poszanowania. Im więcej zawiera ono punktów, im więcej problemów poruszono w nim, tym bardziej powinniśmy się wstydzić.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Żyjemy w bardzo trudnych czasach, cieszymy się więc z tego, że sprawy związane z tymi trudnymi czasami są bardzo rzetelnie potraktowane w sprawozdaniu rzecznika. Kwestia poszanowania podstawowych praw ekonomicznych i socjalnych została bowiem przez rzecznika praw obywatelskich w sposób należyty potraktowana i znalazła należne jej miejsce w tym sprawozdaniu. Żyjemy bowiem w czasach, gdy ludziom ciężko jest przeżyć od pierwszego do pierwszego, gdy wiele polskich rodzin boryka się z podstawowym problemem - jak przeżyć.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Naszym zdaniem, rzecznik nie zwrócił jednak należytej uwagi na problemy ochrony zdrowia, zbyt mało poświęcono tutaj miejsca temu jakże ważnemu elementowi życia polskiego społeczeństwa - walce o przetrwanie. Uważamy również, że kwestie związane z pomocą społeczną zostały zbyt ostrożnie ujęte przez pana rzecznika. Sądzimy, że więcej problemów powinno zostać tutaj poruszonych.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Myślimy także, że w Polsce brak jest nadal odpowiedzi - i tych odpowiedzi będziemy od pana rzecznika oczekiwać - na podstawowe pytania, pytania, którymi żyje także polskie społeczeństwo, a więc pytania o kredytowanie mieszkalnictwa - problem ten został zauważony przez rzecznika, ale nie został rozwiązany do dzisiaj - o rewaloryzację książeczek mieszkaniowych, wkładów mieszkaniowych. Wiele polskich rodzin przeżywa dzisiaj dramaty spowodowane tym, że po prostu młodzi ludzie nie mają żadnych perspektyw na zdobycie własnych czterech kątów, w których mogliby zamieszkać.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Cieszymy się z jeszcze jednej rzeczy, bardzo ważnej, może symbolicznej, ale zauważonej właśnie w tym sprawozdaniu. Rzecznik praw obywatelskich podnosi tutaj sprawę Polaków zamieszkałych obecnie w Kazachstanie, podnosi problem, którym ci ludzie żyją - problem ich powrotu do Macierzy. Uważamy, że tego typu sygnały wysyłane przez tę instytucję powinny być brane pod uwagę i omówione na forum parlamentu, rząd Rzeczypospolitej powinien się ustosunkować szczególnie do tych problemów.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Tak jak wspomniałem na wstępie, każda ze spraw przytoczonych przez rzecznika jest związana z pytaniem o przyszłość Polski. Tak więc pojawia się jedno wielkie pytanie: czy żyjemy w PRL, czy żyjemy w III Rzeczypospolitej? Może dlatego spory dotyczące postawy rzecznika skoncentrowały się na sprawach politycznych, a nie na kwestiach prawnych? Może dlatego cała ta wielka dyskusja na temat działalności rzecznika skoncentrowała się na wpływie Kościoła na kształt państwa, wpływie Kościoła na prawo? Konfederacja Polski Niepodległej stwierdza, że tego typu ukierunkowanie dyskusji, tego typu tematyka to tematyka zastępcza. W tej chwili chciałem przypomnieć panom z różnych klubów - z tych klubów, które bronią rzecznika, i z tych klubów, którego go atakują - że w sprawozdaniu rzecznika znajduje się sformułowanie: „Nie wybraliśmy skrajnie odmiennego wariantu przebudowy ustroju Polski na drodze rewolucyjnego odrzucenia prawa pochodzącego z poprzedniej formacji ustrojowej”. „Rozwój prawodawstwa III Rzeczypospolitej w trybie demokratycznych procedur parlamentarnych stanowi niezbity dowód, że z woli reprezentacji narodu podstawą życia zbiorowego Polaków jest legalistycznie, a nie rewolucyjnie pojmowany porządek prawny”. Czy wszystkich reprezentantów tego narodu?</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Otóż nie. Konfederacja Polski Niepodległej ponad rok temu zaproponowała Wysokiej Izbie ustawę o restytucji niepodległości. I ta ustawa była generalną odpowiedzią na pytanie o kształt polskiego prawodawstwa, jej przyjęcie byłoby równoznaczne z odrzuceniem prawodawstwa PRL, z odejściem od tradycji PRL i przejściem do III Rzeczypospolitej. Wtedy zarówno ci, którzy dzisiaj podnoszą różne aspekty prawne atakując rzecznika, jak i ci, którzy stają w jego obronie - panowie z ZChN, z Porozumienia Centrum, z Unii Demokratycznej, Sojuszu Lewicy Demokratycznej, panowie liberałowie - wszyscy głosowali przeciwko, wszyscy odrzucili tę rewolucję prawną, przed jaką Polska mogła stanąć. Zabrakło wam odwagi. Trudno.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#PosełAndrzejTadeuszMazurkiewicz">Dzisiaj jednak nie miejcie o to pretensji do rzecznika. Ta wojna z rzecznikiem czy też wojna o rzecznika odciąga uwagę Polaków od innych problemów, od tych problemów, które występują poza tą salą - od strajków, od tego, że ludziom żyje się ciężko, że społeczeństwo jest zawiedzione reformami, przed którymi Polska stoi, że społeczeństwo jest zawiedzione drogą, którą Polska podąża. Ta wojna nie jest naszą wojną.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Marka Siwca w imieniu Klubu Parlamentarnego Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego. Następnym mówcą będzie pan poseł Marek Dziubek, który wystąpi w imieniu Klubu Parlamentarnego Porozumienia Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno jest w ciągu kilku minut odnieść się do całego 1,5-godzinnego sprawozdania pana rzecznika, do wszystkich problemów, które zawarł w swoim sprawozdaniu. Trudno jest odnieść się też do wszystkich wcześniejszych wystąpień klubowych, choć nie można nie zauważyć tak ewidentnych absurdów, jak stwierdzenie pani poseł Waniek, zawierające pewne pretensje pani poseł do Kościoła katolickiego o to, iż domaga się zwrotu tego, co zostało mu zagrabione. Trudno byłoby się odnieść do całej tej problematyki zwłaszcza z tego powodu, że w sprawozdaniu ze swej działalności w roku 1992 rzecznik praw obywatelskich zawarł zarówno relacje z podejmowanych przez niego spraw szczegółowych, jak i pewne daleko idące uwagi dotyczące natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#PosełMarekSiwiec">Jeśli chodzi o sprawy szczegółowe, zasługuje na podkreślenie fakt, że w ubiegłym roku do biura rzecznika praw obywatelskich wpłynęło ponad 20 tys. wniosków. O tym już w Izbie mówiono. Wśród tych spraw aż 80%, niestety, nie mieściło się w kompetencjach rzecznika, jakby pomyliło adresata. Wobec tego podjęto postępowanie w 5226 sprawach, z których do tej pory udało się zakończyć prawie 50% - z tego prawie 17% załatwiono pozytywnie. Czyli, jeśli dobrze liczę, aż 433 interwencje zakończyły się po myśli obywateli. Jeśli tu popełniłem jakąś pomyłkę, to bardzo proszę o sprostowanie.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sądzę, że za tę liczbę spraw należą się wyrazy uznania, zarówno panu rzecznikowi, jak i jego biuru, liczącemu przecież zaledwie stu kilkudziesięciu pracowników. Do wielu z tych szczegółowych spraw odniosą się w wystąpieniach indywidualnych moi koledzy klubowi. Jednakże w moim głębokim przekonaniu efektywność załatwiania spraw indywidualnych, spraw poszczególnych obywateli, których prawa zostały naruszone, mogłaby jednak być wyższa. Sądzę, że wzrosłaby ona niepomiernie, gdyby nie to, iż urząd rzecznika w nadmiernym, delikatnie mówiąc, stopniu zaangażował się w kreowanie spraw ustrojowych państwa - z własnej zresztą inicjatywy. Oczywiście urząd rzecznika praw obywatelskich został wyposażony w instrumenty prawne umożliwiające mu taką działalność. To instrumentarium nadała mu z iście peerelowskim rozmachem ustawa Sejmu z roku 1987. Szerokość i zakres tych kompetencji są zresztą zupełnie nieznane w innych krajach europejskich, łącznie ze skandynawskimi, cieszących się przecież dłuższą, częstokroć nieprzerwaną tradycją demokratyczną.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#PosełMarekSiwiec">Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, iż tak szerokie kompetencje rzecznika były w PRL jedynie pewną fasadą. Celem, mało skutecznie realizowanym, było dokumentowanie demokratycznego charakteru socjalistycznego państwa i prawa. Zresztą takich nic nie znaczących sztucznych bytów było w PRL więcej: choćby zapis konstytucyjny mówiący o tym, że najwyższą władzą, nie tylko ustawodawczą, ale w ogóle najwyższą władzą był wtedy Sejm. Do roku 1989 urząd rzecznika praw obywatelskich nie traktował większości swych uprawnień poważnie; można by wręcz powiedzieć, że korzystał z nich wybiórczo. Paradoksalnie proces ten uległ raptownemu odwróceniu i zdynamizowaniu od momentu, kiedy instytucje odpowiedzialne za kształt ustroju Rzeczypospolitej, a więc Sejm i Senat, także pan prezydent, Trybunał Konstytucyjny, zaczęły wypełniać obowiązki, do których zostały powołane.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W tej sytuacji, aby odciążyć rzecznika praw obywatelskich od konieczności powielania obowiązków, które spełniają inne instytucje, a więc od ingerencji w sprawy ustrojowe Rzeczypospolitej, a przez to umożliwić mu jeszcze efektywniejsze zajmowanie się interwencjami w sprawach poszczególnych obywateli, ZChN w niedługim czasie wniesie projekt nowelizacji ustawy o rzeczniku praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#PosełMarekSiwiec">Wysoka Izbo, w naszym przekonaniu jest to tym bardziej istotne, że przecież w Polsce oprócz wszystkich innych sporów, które czasami przebiegają jakby w poprzek różnych koalicji, trwa też zasadniczy spór ideowy, spór o źródło prawa, o to, czy prawo stanowione może abstrahować od prawa naturalnego. W spór ten rzecznik praw obywatelskich ingeruje. W sporze tym, mimo złożonych dzisiaj zapewnień, rzecznik praw obywatelskich jest, niestety, stroną. W dzisiejszym sprawozdaniu stwierdził on m.in., że jako rzecznik broni litery prawa, powiedział: „Prawo powinno być zgodne z powszechnie uznanymi normami moralnymi, które wyrażają wartości podstawowe, ogólnoludzkie (...), natomiast wartości wyższe, ewangeliczne nie mogą być wymuszane pod groźbą sankcji państwowych”. Sądzę, iż rzecznik praw obywatelskich, zarówno ze względu na swoją głęboką wiedzę, jak i ze względu na wyznanie religijne, do którego się publicznie przyznaje, jest osobą ze wszech miar kompetentną, aby odpowiedzieć na szereg pytań, które nasuwa tego typu stwierdzenie; choćby na pytanie: Która to z wartości ogólnoludzkich nie ma swojego zakorzenienia w Ewangelii?</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#PosełMarekSiwiec">Na str. 34 sprawozdania czytamy (zresztą to było dzisiaj też poruszone w wystąpieniu rzecznika): „Rzecznik praw obywatelskich wniósł 19.08.1992 r. wniosek do Trybunału Konstytucyjnego kwestionujący rozporządzenie MEN z 14.04. 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. Wniosek nie podważa samej obecności nauki religii w szkołach, lecz warunki i sposób jej organizowania, pozostające w kolizji z trzema ustawami”. Rzecznik pisał te słowa, gdy jeszcze Trybunał Konstytucyjny nie wydał werdyktu, a mimo to nie użył trybu przypuszczającego, nie użył sformułowania pytającego, ale już wtedy z wysokości swojego urzędu, autorytatywnie i jednoosobowo rozstrzygnął ten problem. Na marginesie oczywiście należy dodać, że wbrew dokonanej dzisiaj wykładni werdyktu Trybunału Konstytucyjnego trudno byłoby uznać, aby werdykt ten potwierdzał diagnozę rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#PosełMarekSiwiec">Tego typu praktyki, niestety częste w działalności rzecznika, tworzyły nowe sytuacje napięć i konfliktów, naruszały pewien pokój społeczny, zasady życia społecznego, których przestrzeganie rzecznik ślubował obejmując swój urząd. Zasady te naruszał również biorąc de facto udział w kampanii przeciwko hierarchii Kościoła katolickiego.</u>
          <u xml:id="u-22.8" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiem, że to w tej chwili jest bardzo popularne, bardzo przysparza popularności, ale czy jest godziwe, to jest już odrębny problem.</u>
          <u xml:id="u-22.9" who="#PosełMarekSiwiec">W dzisiejszym sprawozdaniu usłyszeliśmy m.in.: „Z naciskiem podkreślam, że ochrona praw mniejszości przed narzucaniem jej systemu aksjologicznego akceptowanego przez większość nie oznacza absolutnie, że jakakolwiek mniejszość religijna może pod pretekstem, że chodzi o poszanowanie jej praw, wymagać, aby do jej poglądów dostosowała się większość. W dotychczasowej wszelako praktyce rzecznikowskiej nie spotkałem się z wyrazami takiej mniejszościowej nietolerancji, zwłaszcza wobec Kościoła Rzymskokatolickiego”.</u>
          <u xml:id="u-22.10" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Żeby nie sięgać daleko: W drugi dzień świąt Wielkiejnocy Telewizja Polska nadała program satyryczny, w którym w ordynarny sposób została wykpiona modlitwa w Ogrójcu, co - żeby się trzymać litery prawa - obraża uczucia religijne osób wierzących, przez wyszydzanie przedmiotu czci religijnej. Czy w tej sprawie rzecznik praw obywatelskich interweniował? Bo jeżeli nie, to byłby to, kolejny zresztą, przykład zaprzeczający nie tylko cytowanemu przed chwilą fragmentowi sprawozdania, ale stojący w jaskrawej sprzeczności z zasadą bezstronności, zasadą, której przestrzeganie rzecznik ślubował.</u>
          <u xml:id="u-22.11" who="#PosełMarekSiwiec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzecznik praw obywatelskich wielokrotnie, niestety, dał podstawy do uzasadnionych podejrzeń o sprzeniewierzenie się złożonemu ślubowaniu. Trudno w takiej sytuacji oczekiwać, aby w dniu dzisiejszym, w tej sytuacji, klub Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego głosował za przyjęciem do akceptującej wiadomości sprawozdania rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-22.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła Marka Dziubka o zabranie głosu w imieniu Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum. Następnym mówcą będzie pan poseł Stanisław Hniedziewicz, w imieniu Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełMarekDziubek">Panie Marszałku! Panie, Panowie! Przed kilku tygodniami złożyliśmy na ręce pana marszałka Wiesława Chrzanowskiego wniosek o odwołanie rzecznika praw obywatelskich, prof. Zielińskiego. W dużym skrócie chciałbym przypomnieć Wysokiej Izbie motywację tego wniosku. Zawarliśmy w nim stwierdzenie, że pluralizm wymaga, by rzecznik praw obywatelskich występował w obronie prawa do religii jednakowo w wypadku obywateli wszystkich wyznań. Również katolicy powinni mieć w Polsce prawa szczegółowo wskazane w międzynarodowych aktach praw człowieka, w tym prawa do publicznego demonstrowania swojej wiary, uczenia się i nauczania religii. Rzecznik praw obywatelskich nigdy nie występował w obronie tych praw w odniesieniu do katolików. Brakuje głosu rzecznika praw obywatelskich w sytuacjach, kiedy obrażane są prawa katolików, gdyż bezcześci się cmentarze i świątynie, kiedy obrażane są ich uczucia religijne w prasie, radiu i telewizji. Jak wynika z informacji uzyskanych od osób, które kierowały skargi do rzecznika praw obywatelskich z prośbą o wystąpienie w tego typu kwestiach, rzecznik odmawia takich interwencji. W innych natomiast wypadkach podobne działania miały miejsce. Nasz wniosek złożyliśmy także dlatego, iż jesteśmy przekonani, że rzecznik praw obywatelskich naruszył ślubowanie, które zobowiązuje go do bezstronnego wypełniania obowiązków i godnego piastowania powierzonego mu stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełMarekDziubek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nie odpowiadając bezpośrednio na skierowane wnioski w sprawie odwołania rzecznika praw obywatelskich, Prezydium Sejmu zdecydowało, aby ocenić bardziej dogłębnie działalność rzecznika, dokonując analizy sprawozdania z jego działalności za 1992 r. Myślę, że była to słuszna decyzja, ponieważ Wysoka Izba - będąc podstawową instytucją państwa w zakresie ustawodawstwa - dokonując merytorycznej oceny działalności osób pełniących tak ważne funkcje w państwie jak prof. Tadeusz Zieliński, powinna kierować się wskazaniami wynikającymi z Karty Praw i Wolności Obywateli. Warunki te można byłoby spełnić, o ile rzecznik praw obywatelskich potraktowałby poważnie sytuację zaistniałą wokół jego osoby. Stało się jednak inaczej. Przedstawione nam sprawozdanie nie jest obiektywne. Generalnie zawiera ono informacje o sprawach, które zostały zakończone sukcesem, natomiast - jak wynika z informacji, które do mnie dotarły - skuteczność działania rzecznika kształtuje się na poziomie około 20%. Jest to niski wskaźnik.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełMarekDziubek">Przejdźmy do omówienia sprawozdania. Tadeusz Zieliński mówi w nim: Rzecznik praw obywatelskich może dochować wierności ustawom Rzeczypospolitej tylko w warunkach całkowitej apolityczności swego urzędu. Udało mi się uniknąć tego niebezpieczeństwa, czyli wciągnięcia w grę polityczną. Czym jest w takim razie - i czy mieści się w ramach kompetencji rzecznika - list gratulacyjny skierowany na kongres SdRP?</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełMarekDziubek">Rzecznik informuje nas, że podejmuje działania profilaktyczne, a zatem działa nie tylko w wypadku naruszenia prawa. Również w tym miejscu należy zapytać pana rzecznika, dlaczego jego działania mają charakter wybiórczy.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełMarekDziubek">Inna wypowiedź pana Tadeusza Zielińskiego: Na ołtarzu rozliczeń komunistycznej przeszłości poświęcono wartości, bez których żadna kultura prawna nie zasługuje na miano cywilizowanej. Wartością tą jest: zasada przedawnienia przestępstw z upływem określonego w ustawie czasu. Czy w związku z tym nie jest cywilizowana cała społeczność międzynarodowa, która na drodze zwyczajowej i traktatowej ustaliła, że np. zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości nie ulegają przedawnieniu?</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#PosełMarekDziubek">Wydaje się, że Tadeusz Zieliński kieruje się swoistą filozofią podnoszenia spraw jednostkowych do rangi problemów kluczowych, z pominięciem o wiele liczniejszych skarg, biorąc za podstawę ich nierozpatrywanie. Jako przykład można przytoczyć podrozdział zatytułowany: „Bezprawność domagania się przez księży opłat za dojazdy do szkoły na lekcje religii”. Rzecznik podnosi kwestię dotyczącą pojedynczego negatywnego przypadku. Opiniuje go przy tym w liczbie mnogiej, pisząc: Do rzecznika zwrócił się obywatel w sprawie domagania się przez księży w miejscowej parafii... itd. Dopiero na samym końcu pisze, że wspomniany w liście katecheta otrzymał upomnienie od swojego ordynariusza.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#PosełMarekDziubek">Przejdźmy do generalnych wniosków. Trzeba powiedzieć, że rzecznik nie do końca rozpoznał swoje kompetencje, gdyż odwołując się tylko do zasady ustanowionego prawa, zapomina, że został powołany przez parlament do pełnienia funkcji rzecznika praw i wolności obywateli. Powinien bronić ich również przed złym ustawodawstwem, o ile istnieje takie podejrzenie. Poruszając się według tak rozumianej logiki, wkracza w kompetencje Trybunału Konstytucyjnego i niezawisłego sądownictwa. Czy trzeba jeszcze do tego dodawać niezręczności wynikające z wkraczania rzecznika w zakres kompetencji polskiej dyplomacji?</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#PosełMarekDziubek">Rzecznik praw obywatelskich już od momentu, gdy został wybrany, by pełnić tę funkcję, był osobą polityczną. Był kandydatem Unii Demokratycznej i z tego powodu - pełniąc zaszczytny przecież obowiązek - winien wykazać swą bezstronność i apolityczność. Tego elementu, oprócz negatywnej oceny merytorycznej, również zabrakło.</u>
          <u xml:id="u-24.8" who="#PosełMarekDziubek">Z tych powodów Parlamentarny Klub Porozumienia Centrum będzie głosował za odrzuceniem sprawozdania przedstawionego przez prof. Tadeusza Zielińskiego.</u>
          <u xml:id="u-24.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#komentarz">(Poseł Józefa Hennelowa: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJózefaHennelowa">Panie marszałku, pan poseł Dziubek wprowadził do dyskusji tematykę, która nie była przewidziana w tym punkcie. Mianowicie zreferował wniosek podpisany przez grupę posłów o odwołanie rzecznika. W tej chwili tego wniosku - jako pisma Sejmu - nie mamy i nie wiemy, jaką ono ma moc. Moje zapytanie brzmi: Czy również ten element stanowi przedmiot naszej debaty w tym punkcie porządku dziennego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Pani poseł, przedmiotem debaty jest, oczywiście, sprawozdanie, natomiast pan poseł - zabierając głos w imieniu swojego klubu - ma prawo poinformować Wysoką Izbę.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#komentarz">(Poseł Józefa Hennelowa: Jeszcze raz proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJózefaHennelowa">Rozumiem entuzjazm kolegów z tej strony sali. Chciałabym natomiast zwrócić uwagę, że część z nas nie zna tego tekstu. Jak dotąd nie było w zwyczajach Wysokiej Izby, by polemizować z tekstem, którego nie znamy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła Stanisława Hniedziewicza o zabranie głosu w imieniu Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej. Następnym mówcą będzie pan poseł Erhard Bastek, który zabierze głos w imieniu Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełStanisławHniedziewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno w krótkim wystąpieniu dokonać rzeczowej analizy bardzo pojemnego, obszernego sprawozdania z działalności pana profesora. Dlatego w swoim wystąpieniu chciałbym skoncentrować się wyłącznie na sprawach, które budzą nasz szczególny niepokój i wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełStanisławHniedziewicz">Wysoka Izbo! Przeżywamy okres zasadniczej transformacji ustrojowej, kształtowania się podstaw systemu prawnego i politycznego Rzeczypospolitej, kształtowania się obyczaju demokratycznego i modelu uczestnictwa obywateli w życiu publicznym. Jest oczywiste, że w okresie, kiedy decydują się losy i przyszłość naszego kraju, losy Rzeczypospolitej, jej kształt, toczą się spory - spory o dużym znaczeniu - o kształt polityczny i duchowy Polski. Ta sytuacja, a także hybrydalny i wewnętrznie sprzeczny charakter prawa, które częściowo jest prawem odziedziczonym, a częściowo prawem stanowionym już w nowej epoce, jak również brak jasnych, klarownych i spójnych fundamentów konstytucyjnego ładu stwarzają szczególny wymóg dbałości o poszanowanie praw obywatelskich; praw, które z konieczności nie znajdują wystarczającego wyrazu w hybrydalnym, jak powiedziałem, systemie prawnym, a także nie spełniają wymogu szczególnej bezstronności w odniesieniu do osób powołanych do obrony tychże praw.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełStanisławHniedziewicz">Wysoka Izbo! Urząd rzecznika praw obywatelskich został stworzony w okresie całkowicie różnym od dzisiejszego. Miał on być w zamyśle tych, którzy go stworzyli, swoistym wentylem bezpieczeństwa, swoistym ornamentem maskującym rzeczywistą naturę funkcjonującego wówczas systemu politycznego. Był pomyślany jako swoisty kwiatek do kożucha, co wcale nie oznacza, że chcę przez to przekreślić perspektywiczny wówczas sens powołania tego urzędu. Chcę po prostu określić kontekst prawny i polityczny, w którym ten urząd był powoływany.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PosełStanisławHniedziewicz">W związku z tym w sposób oczywisty konstrukcja prawna i przepisy regulujące funkcjonowanie tego urzędu są dzisiaj niedostosowane do współczesnych warunków, do warunków dnia dzisiejszego. I dlatego chcę zadeklarować, że klub Ruchu dla Rzeczypospolitej zgłosi niebawem stosowny projekt ustawodawczy w tej materii.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PosełStanisławHniedziewicz">Obserwując praktykę działania pana profesora, nie jest naszym zdaniem jasne, w kontekście tej praktyki, do czego rzecznik jest powołany. Rozumiem, że to wynika z niejasnej sytuacji, z tego, że ta ważna konstrukcja, chcę podkreślić, ważny urząd jest jednocześnie jakby dziedzictwem poprzedniego okresu. Czy np. rzecznik ma stać na straży istniejącego prawa jako pewnego, jak już wspomniałem, systemu hybrydalnego i wewnętrznie sprzecznego, z całą kazuistyczną dosłownością? Z publicznych wypowiedzi pana profesora nie wynika jasno, czy rzecznik ma stać właśnie na straży tak rozumianego systemu czy też na straży zagrożonych, w trudnej sytuacji, praw obywatelskich. Można między innymi w tej kwestii w wypowiedziach pana profesora dostrzec jaskrawe, naszym zdaniem, sprzeczności. Dotyczą one np. z jednej strony deklarowanego stosunku do tzw. instrukcji 0015, gdy pan profesor nie zajął stanowiska co do jej zgodności z obowiązującym prawem, przyjmując postawę wyczekującą, sprowadzającą się do stwierdzenia - poznamy po efektach. Z drugiej zaś dotyczą wypowiedzi charakteryzujących stanowisko rzecznika w sprawie nauczania religii w szkołach, kiedy zajął postawę dokładnie przeciwną, dodatkowo wskutek niefortunnych, naszym zdaniem, wypowiedzi, sytuując się jako strona w sporze ideowym i politycznym, naruszając w ten sposób tak istotny wymóg obiektywizmu i bezstronności. Jednocześnie, o czym już była mowa, zdumiewa bierność rzecznika wobec niestety często pojawiających się w środkach masowego przekazu, a zwłaszcza telewizji, choć nie tylko, ekscesów obrażających uczucia religijne obywateli, takich jak np. wspomniany przez posła Siwca skandaliczny wybryk w jednym z programów kabaretowych, emitowanych w czasie Wielkiejnocy, obrażający i wyśmiewający największą świętość i tajemnicę chrześcijaństwa. Nie będę tego wybryku opisywał, bo byłoby to sprzeczne z godnością tej Izby. Takich przykładów naruszania wymogu obiektywizmu i deklarowania postawy ideowej bądź wręcz politycznej można by podać więcej. Przykładem takim jest choćby wspomniany tutaj list gratulacyjny rzecznika do kongresu SdRP. Podkreślam, że gdyby ten list był skierowany do kongresu Ruchu dla Rzeczypospolitej, potraktowałbym to dokładnie tak samo.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PosełStanisławHniedziewicz">Wszystko to skłania do wniosku, że działania rzecznika mają w wielu sprawach, niestety, charakter selektywny, nie spełniają wymogów bezstronności i są zorientowane ideowo; dlatego klub RdR opowiada się za odrzuceniem sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu w imieniu Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej pana posła Erharda Bastka. Następnym mówcą będzie pan poseł Józef Hermanowicz w imieniu Koła Poselskiego „Chrześcijańska Demokracja”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełErhardBastek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Czytając sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich za rok 1992, na próżno szukałem jakiejkolwiek wzmianki na temat mniejszości narodowych i ich problemów, którymi ewentualnie pan rzecznik mógłby się zainteresować. Tak jakby mniejszości nie miały żadnych trudnych spraw lub jak gdyby w Polsce nie istniały. A przecież problemów ich dotyczących, i to niełatwych do rozwiązania, jest wiele, chociażby, a może zwłaszcza te, które poruszyłem w ramach oświadczeń i zapytań poselskich w ciągu ostatnich kilku tygodni.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#PosełErhardBastek">Panie Marszałku, Wysoka Izbo, korzystając z okazji, że debatujemy dziś nad zagadnieniem przestrzegania praw obywatelskich, chciałbym zwrócić uwagę Wysokiej Izby, a przede wszystkim pana rzecznika na pewną analogię między uznanym przez Trybunał Konstytucyjny za sprzeczne z Konstytucją RP rozporządzeniem ministra edukacji narodowej o obowiązku składania pisemnych oświadczeń przez rodziców posyłających swoje dzieci na lekcje religii w szkołach a rozporządzeniem ministra tego samego resortu z dnia 24 marca 1992 r. o nauczaniu języka ojczystego mniejszości -chodzi o podobny obowiązek zapisany w § 3 ust. 1. W podanym § 3 nakłada się na rodziców, chcących posyłać swoje dzieci na naukę języka niemieckiego w szkołach podstawowych, obowiązek składania pisemnych wniosków w tej sprawie. Myślę, że w tym wypadku istnieją podobne przesłanki prawne, by uznać, iż powyższy zapis nie jest konstytucyjny.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#PosełErhardBastek">Rzecznik praw obywatelskich podejmował w minionym roku wiele własnych inicjatyw. Myślę więc, że w sprawie jaką podam, pan rzecznik również mógłby wykazać się inicjatywą. Chodzi mianowicie o dekret z 28 czerwca 1946 r. karzący karą więzienia do lat 10 osoby, które przyznały się do narodowości niemieckiej. Dekret ten podpisany przez Bolesława Bieruta nie został do tej pory uchylony, mimo że jego treść jest co najmniej niedemokratyczna i była sprzeczna nawet z ówczesnymi postanowieniami rządu polskiego na emigracji. Pan rzecznik pisze na str. 2 sprawozdania, że o charakterze prawa decyduje jego treść. Pan rzecznik zgodzi się ze mną, że treść prawa skazującego osobę innej narodowości niż polska na 10 lat więzienia jest nie do przyjęcia w cywilizowanym świecie i prawo takie powinno być jak najszybciej uchylone. Takiej inicjatywy należy oczekiwać od pana rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#PosełErhardBastek">Na str. 80 sprawozdania pan rzecznik pisze, wprawdzie ogólnikowo, o ekwiwalentach za mienie zabużańskie. Myślę, że per analogiam pan rzecznik mógłby zainteresować się podobnym problemem, ale w ramach ustawy o reprywatyzacji. Chodzi o to, że byli obywatele Rzeszy oraz Wolnego Miasta Gdańska, posiadający obecnie obywatelstwo polskie, zostali mocą dekretu z 8 marca 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich pozbawieni swego mienia. Obecnie zaś osoby te lub ich następcy prawni są obywatelami polskimi i mieszkają na stałe w Polsce, toteż ustawa o reprywatyzacji powinna ich także objąć. Myślę, że podane przeze mnie trzy przykłady „dziurawego” prawa zachęcą pana rzecznika do odpowiednich działań w tym kierunku.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#PosełErhardBastek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mimo wykazanych przeze mnie pewnych braków w sprawozdaniu jestem za jego przyjęciem przez Wysoką Izbę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Józefa Hermanowicza w imieniu Koła Poselskiego „Chrześcijańskiej Demokracji”. Następnym mówcą będzie pan poseł Piotr Walerych w imieniu Koła Poselskiego Akcji Polskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełJózefHermanowicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Tak jak sam pan profesor określił, rzecznik praw obywatelskich nie jest od tego, by kontrolować pozaprawne normy obyczajowe ludzi. Nie jest stróżem moralności, jest natomiast stróżem prawa. Chcąc zmieniać przygnębiającą nas rzeczywistość i nie szkodzić prawu i prawdzie, których to wartości wszyscy chcemy bronić, musimy zdawać sobie sprawę, że w Polsce i w ogóle w naszej części Europy dokonuje się na naszych oczach gigantyczna mutacja ustrojowa, wiążąca się nie tylko z głębokimi przemianami gospodarczymi i politycznymi, ale i z przemianami postaw społecznych, erozją tradycyjnych ideałów i wzorców osobowych, załamaniem się kryteriów wartości uznawanych dotąd przez społeczeństwo i od stuleci cementujących je jako naród. Docierają do nas z całą ostrością zjawiska i prądy umysłowe, które rozwijały się w warunkach demokracji na Zachodzie przez całe dziesięciolecia, często i tam czyniąc spustoszenie moralne, ale również budząc społeczne reakcje obronne, odradzając pogłębione postawy moralne, zaangażowanie w dobro wspólne.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PosełJózefHermanowicz">Przeżywamy to zderzenie i tę swoistą edukację w pluralizmie w sposób przyspieszony, często powierzchowny, traktując wolność w oderwaniu od roli prawdy i społecznych zobowiązań. Jeśli w tym okresie, w czasie wielkiej przemiany i wielkiego zamętu, nasze polskie reformy, nasze życie społeczne i gospodarcze, nasza kultura i nasza edukacja nie zostaną jednoznacznie oparte na trwałych uniwersalnych zasadach etycznych, to wchodząc do politycznie zjednoczonej Europy łatwo możemy zatracić naszą narodową tożsamość, którą tak się szczycimy, a która powstała przecież ze szlachetnego stopu wartości chrześcijańskich i wartości narodowych. Dopowiedzmy tu precyzyjnie: kiedy mówimy o chrześcijańskich wartościach, nie chodzi nam bynajmniej o jakieś propozycje konfesyjne czy fundamentalistyczne, nie chodzi o mylenie odrębnych porządków wiary i polityki; chodzi natomiast o przyjęcie i potwierdzenie filozoficznego i etycznego, aksjologicznego fundamentu, który pozwala prawidłowo rozwiązać inne problemy ludzkie: polityczne, społeczne i gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PosełJózefHermanowicz">Jeżeli rzecznik praw obywatelskich twierdzi: Jestem głęboko zaniepokojony ingerencją Kościoła katolickiego we władzę: ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą... i decyduje się na walkę z zasadami chrześcijańskimi w prawodawstwie państwowym, to w istocie godzi w prawa obywateli tego państwa, gdyż wartości chrześcijańskie stanowią wartości podstawowe, na których opierają się wszystkie normy i prawa, w tym prawa zwane obywatelskimi.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PosełJózefHermanowicz">Niepokój o państwo wyznaniowe jest absurdalny. Tak, jak są ludzie fanatycznie religijni, tak są fanatyczni ateiści. Formuła Soboru Watykańskiego II, dotycząca wzajemnych relacji między Kościołem a państwem, jest formułą „autonomii i współpracy”, a więc chodzi o zapewnienie takiej współpracy, która rzeczywiście zagwarantuje Kościołowi wszystkie wolności, jakimi cieszą się inne orientacje w społeczeństwie. Jeżeli Sejm, czy organ władzy ustawodawczej - jak to pan profesor oświadczył - spartaczy prawniczą ustawę, to jak najbardziej należy mu się lekcja ze strony Trybunału Konstytucyjnego, do którego rzecznik zaskarży taką ustawę. Być może w takich wypadkach jest wskazana powszechnie obowiązująca wykładnia trybunału, tylko nie może ona być nadużywana przez wnioskodawców.</u>
          <u xml:id="u-34.4" who="#PosełJózefHermanowicz">Taką osobną sprawą jest wniosek rzecznika praw obywatelskich do Trybunału Konstytucyjnego o ustalenie powszechnie obowiązującej wykładni prawa, jeśli chodzi o art. 100 ust. 2 ustawy z 28 czerwca 1991 r. Ordynacja wyborcza do Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej. Był to wniosek bezzasadny merytorycznie, w rzeczywistości nie zaistniał bowiem żaden spór interpretacyjny, a ściślej - nie było do niego żadnych podstaw. Wniosek o jego „wykładnię” był więc niczym innym, jak interwencją rzecznika w tej jednej toczącej się sprawie, obliczoną na to, że stanowisko Trybunału Konstytucyjnego pozwoli podważyć już przyjętą uchwałę Sejmu. Było to więc włączenie się rzecznika do postępowania w konkretnej sprawie, w której udział tego organu nie jest konstytucyjny i ustawowo przewidziany - i to bynajmniej nie po stronie tych, których prawa obywatelskie zostały naruszone. Można tylko ubolewać, że rzecznik praw obywatelskich nie dostrzegł tego aspektu sprawy.</u>
          <u xml:id="u-34.5" who="#PosełJózefHermanowicz">W sytuacji, gdy zasady demokracji, państwa prawa wykazują kruchość i brak wystarczającego zakorzenienia, to rzeczywistość nakłada na polityków obowiązek czynienia wszystkiego, co w ich mocy, dla budowania autorytetu państwa i szacunku dla procedur demokratycznych, ich legalności i rzetelności.</u>
          <u xml:id="u-34.6" who="#PosełJózefHermanowicz">Wypowiadając nasze krytyczne uwagi odnośnie do działalności rzecznika praw obywatelskich, nie negujemy ogromu prac, jakie stały się udziałem jego biura i za to należy mu się uznanie.</u>
          <u xml:id="u-34.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu w imieniu Koła Poselskiego Akcji Polskiej pana posła Piotra Walerycha.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełPiotrWalerych">Panie Marszałku! Panie Profesorze! Wysoki Sejmie! Zabierając głos w czasie tej debaty, chcę przypomnieć, że bodaj ponad rok temu, gdy wypowiadałem się na temat sprawozdania pani prof. Ewy Łętowskiej, podkreślałem dwie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#PosełPiotrWalerych">Po pierwsze, iż w państwie, które tworzy demokrację i które ma instytucje demokratyczne, można zastanawiać się w ogóle nad zakwestionowaniem sensowności istnienia tej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#PosełPiotrWalerych">Po drugie, iż w tamtych latach pani prof. Łętowska nie broniła w istocie praw obywatelskich, szczególnie tych, które dotyczyły ludzi walczących z komunizmem.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#PosełPiotrWalerych">W pewnym sensie, czy w znacznym, chociaż sytuacja jest odmienna, dotyczy to niestety również pana prof. Zielińskiego, ponieważ i on kontynuuje pewną tradycję, którą rozpoczęła pani prof. Łętowska.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#PosełPiotrWalerych">Chcę w tym krótkim wystąpieniu zatrzymać się na kilku sprawach, które uważam za bardzo istotne:</u>
          <u xml:id="u-36.5" who="#PosełPiotrWalerych">— po pierwsze, na str. 21, gdy mówi się o dyskryminacji ze względu na poglądy polityczne;</u>
          <u xml:id="u-36.6" who="#PosełPiotrWalerych">— po drugie, na str. 35 mówi się o wolności sumienia - sprawa, o której chcę mówić, dotyczy właśnie kwestii nauczania religii w szkole;</u>
          <u xml:id="u-36.7" who="#PosełPiotrWalerych">— po trzecie, na str. 43, gdy mówi się o stowarzyszeniach - kwestia dotyczy m.in. statutu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.</u>
          <u xml:id="u-36.8" who="#PosełPiotrWalerych">Zacznę od od tej pierwszej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-36.9" who="#PosełPiotrWalerych">Pan rzecznik, naszym zdaniem, przedstawia argumenty nie do przyjęcia z jakiegokolwiek punktu widzenia, a przede wszystkim z punktu widzenia elementarnych zasad sprawiedliwości. Jeżeli bowiem mówi się o tym - dotyczy to zresztą i stron następnych, szczególnie tej odnoszącej się do Armii Krajowej - że staje w obronie praw ludzi, którzy w latach minionych za pieniądze lub za cokolwiek innego byli donosicielami tej władzy, która ten naród przez prawie 50 lat gnębiła, to po prostu wystawia to nie najlepsze świadectwo panu rzecznikowi, skoro używa argumentu, że właśnie w imię prawa należy ich bronić. Ten sam argument dotyczy właśnie sformułowania z owego sprawozdania na str. 43, kiedy zakwestionowano statut Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej; związek nie chciał w swoich władzach - podkreślam - mieć działaczy wysokiego szczebla ani byłego ZBoWiD, ani PZPR.</u>
          <u xml:id="u-36.10" who="#PosełPiotrWalerych">Proszę państwa, wyobraźmy sobie sytuację, w której organizacja kombatancka, która walczyła przez całe lata i z hitlerowskim najeźdźcą, i potem z komunistami, ma w swoich władzach katów i ludzi, o których lepiej w ogóle nie mówić na tej sali, a którzy jeszcze nawet nie doczekali się sądu III Rzeczypospolitej. To są po prostu rzeczy skandaliczne i wstyd mi, że rzecznik praw obywatelskich III Rzeczypospolitej, wybrany głosami tego parlamentu, reprezentuje taki właśnie pogląd.</u>
          <u xml:id="u-36.11" who="#PosełPiotrWalerych">Dlatego podsumowując swoją wypowiedź, chcę podkreślić, iż kilka miesięcy temu - m. in. zwracając uwagę na sprawy związane z kwestionowaniem przez pana rzecznika prawa do nauki religii w szkole, wolnego prawa - z grupą kolegów posłów podpisaliśmy wniosek do pana marszałka, by pan rzecznik ustąpił, by Sejm go odwołał. Ten wniosek nie uzyskał akceptacji pana marszałka i niedawno został on ponowiony. Tym razem większa grupa posłów go poparła. Mam nadzieję, że teraz - wobec faktów, które tutaj zostały przytoczone przez wielu z państwa - pan marszałek przychyli się do naszego wniosku i będzie on poddany pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-36.12" who="#PosełPiotrWalerych">Dwa słowa - jeśli chodzi o sprawę religii w szkole. Myślę, że rozprawa przed Trybunałem Konstytucyjnym dała świadectwo kompromitacji pana rzecznika praw obywatelskich, ponieważ w istocie przegrał to, o co zabiegał. Przegrał walkę z prawem do nauczania religii w szkole. Dlatego podtrzymuję nasz wcześniejszy wniosek, dotyczący odwołania pana profesora...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Panie pośle, wniosek nie jest przedmiotem dyskusji, dlatego też nie musimy tak dużo o nim słuchać, nie musi pan rozwodzić się na ten temat, wystarczy poinformować.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełPiotrWalerych">Dziękuję, panie marszałku, ale myślę, że nie warto mi zabierać tych kilku sekund, które mi pozostały.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę bardzo, przedłużam panu wypowiedź o ten czas, który zabrałem.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełPiotrWalerych">To po pierwsze. A po drugie, nie przyjmujemy do wiadomości sprawozdania przedstawionego przez pana prof. Tadeusza Zielińskiego jako rzecznika praw obywatelskich i wnosimy o jego odrzucenie.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła Lecha Pruchno-Wróblewskiego o zabranie głosu w imieniu Koła Poselskiego Unii Polityki Realnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełLechPruchnoWróblewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Sprawozdanie rzecznika, pana prof. Tadeusza Zielińskiego, jest dość obszerne, trudno zatem mówić o szczegółach, również czas nie pozwala nam na to. To krótkie wystąpienie, być może nie zajmę nawet tych 5 minut, poświęcę dwom w moim przekonaniu najważniejszym sprawom. Oczekiwałem, że w tym sprawozdaniu będzie zachowana pewna równowaga w kwestii dbałości o prawa człowieka, równowaga, która powinna być w sprawozdaniu zachowana. Otóż chcę zwrócić uwagę na dwie kwestie, w których ta równowaga, ściśle łącząca się z ochroną własności, nie została zachowana.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PosełLechPruchnoWróblewski">Otóż skoro pan prof. Zieliński tak często, tak dużo i z taką swadą mówił dzisiaj na temat tego, ile to takich czy innych interwencji czy wniosków składał czy to do Trybunału Konstytucyjnego, czy gdzie indziej, to szkoda, że w tej działalności nie poświęcił również uwagi kwestii, która się właśnie łączy z ochroną własności, z ochroną, którą gwarantuje nawet konstytucja z 1952 r. - mam tu na myśli spojrzenie na ochronę własności przez pryzmat systemu podatkowego, który w istocie ograbia polskie społeczeństwo, a w największym stopniu tych, których dochody są małe. A przecież trzeba pamiętać o tym, że jeśli mówimy o ochronie własności, to dotyczy to nie tylko nieruchomości, którą kiedyś komuś zabrano, ale również własności tych ludzi, którzy dzisiaj nie prowadzą żadnej działalności, którzy poza dochodami nie posiadają niczego, i właśnie nie ma ochrony tych dochodów. I w tym zakresie, jak sądzę, działanie pana profesora powinno być bardziej intensywne, zwłaszcza kiedy się przyjrzymy obecnemu systemowi podatkowemu, celnemu, a także innemu parapodatkowemu.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PosełLechPruchnoWróblewski">I kwestia następna, którą ujmę w formie pytania mającego właściwie charakter bardziej retoryczny. Otóż, jeżeli Wysoka Izba, być może jutro, być może za dwa tygodnie, zechce się ustosunkować do poprawek Senatu dotyczących ordynacji wyborczej, według której ma być wybrany Sejm następnej kadencji, to jestem ciekaw, panie profesorze, czy - gdyby ta ordynacja została tak właśnie przegłosowana, jak przegłosował ją Sejm, nawet bez poprawek czy z poprawkami Senatu - zajmie pan równie zdecydowane stanowisko w tej kwestii i z równie dużą siłą i konsekwencją zakwestionuje ją pan jako niezgodną z prawami człowieka.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Wysoka Izba wysłuchała wystąpień w imieniu klubów poselskich, teraz przystąpimy do wysłuchania wystąpień indywidualnych.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o zabranie głosu pana posła Romana Andrzejewskiego z Konwencji Polskiej. Następnym mówcą będzie pan poseł Stanisław Rakoczy ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełRomanAndrzejewski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Jak sądzę, wyczerpująco zapoznałem się z przedłożonym Sejmowi przez rzecznika praw obywatelskich sprawozdaniem z jego działalności za rok 1992. Jest ono bardzo obszerne, chyba nawet za obszerne. Autorzy opracowania, chcąc ukazać ogrom i różnorodność swej pracy, co im się, jak sądzę, udało, niestety, zapewne wbrew swoim zamiarom, ukazali liczne przypadki nie tylko nieskutecznego działania rzecznika, czemu niekiedy nie należałoby się dziwić, ale zupełny brak pomysłu tej instytucji na poradzenie sobie z bulwersującymi społeczeństwo problemami. Sądzę, że zagadnienie, na które wskazuję, dość dobrze ilustruje problem ujęty w punkcie „Narażanie dzieci na demoralizujące wpływy”, zapisany w tymże sprawozdaniu na str. 38. Przyznam się, że zupełnie nie rozumiem zamieszczonego akurat w odniesieniu do tak nagannego społecznie zjawiska, jakim jest zalew pornografii, stwierdzenia rzecznika praw obywatelskich o braku jego kompetencji do podjęcia tej sprawy. Czyż jedynie do przekazania określonych zażaleń ludności dotyczących tego tematu do departamentu prokuratury Ministerstwa Sprawiedliwości miałaby sprowadzać się rola rzecznika?</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PosełRomanAndrzejewski">Jestem jednak przekonany, że celem dzisiejszej debaty nie jest szczegółowe odniesienie się do poszczególnych kwestii - zechcą to zapewne uczynić zainteresowane komisje sejmowe - lecz dokonanie zgeneralizowanej oceny pracy rzecznika praw obywatelskich. Cóż jednak począć w sytuacji, kiedy merytorycznej oceny tej instytucji nie życzy sobie sam rzecznik? Wyrażone to zostało na str. 18 omawianego sprawozdania w następującym stwierdzeniu: „Nie czas i miejsce na podejmowanie, przy okazji corocznego sprawozdania rzecznika praw obywatelskich, naukowych dysput na temat zasadności funkcjonowania tego urzędu w obecnym kształcie konstytucyjno-ustawowym”.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę o spokój. Panowie posłowie, co za dyskusja na sali!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosełRomanAndrzejewski">W kontekście wyżej cytowanego stwierdzenia czuję potrzebę zwrócenia uwagi co najmniej na cztery sprawy.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#PosełRomanAndrzejewski">Po pierwsze, śmiem twierdzić, że podstawowym celem oceny przez Sejm rocznej pracy rzecznika jest akurat dokładnie to, czego rzecznik sobie nie życzy.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#PosełRomanAndrzejewski">Po drugie, rzecznik praw obywatelskich winien wiedzieć, że aktualnie trwają intensywne prace Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego, powołanej dla opracowania projektu nowej konstytucji. Rzecznik, będący jednocześnie profesorem prawa, winien przecież wyczuwać metodyczną niepowtarzalność odbycia akurat teraz debaty na temat usytuowania rzecznika w nowym porządku ustrojowym państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#PosełRomanAndrzejewski">Po trzecie, rzecznik w swoim opracowaniu nie powiedział ani jednego słowa, które wskazywałoby na krytyczne spojrzenie na działalność swoją i instytucji, którą kieruje, ze wskazaniem na ewentualne kierunki jej usprawnienia.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#komentarz">(Rzecznik Praw Obywatelskich Tadeusz Zieliński: Była o tym mowa w sprawozdaniu.)</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#PosełRomanAndrzejewski">Jest to szkolny błąd, który może wskazywać jedynie na nieosiągnięcie jeszcze pełnej dojrzałości zawodowej do tego stanowiska zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#PosełRomanAndrzejewski">Po czwarte, na str. 21 i 22 sprawozdania rzecznik wprawdzie dokonał merytorycznej oceny pracy, wszakże nie swojej, ale parlamentu. Nie wchodząc w merytoryczne aspekty tej oceny, czuję potrzebę zwrócenia rzecznikowi praw obywatelskich uwagi, że apodyktyczna wobec Sejmu forma i język, w jakim to uczynił, są niedopuszczalne.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#PosełRomanAndrzejewski">Wysoki Sejmie! Wcześniej cytowałem rzecznika, który stwierdził, że nie czas i nie miejsce na podjęcie przez Sejm w chwili obecnej merytorycznej oceny jego pracy. Czy to miałoby oznaczać, że rzecznik praw obywatelskich w ogóle nie czuje potrzeby dyskutowania na ten temat? Sądzę, że w żadnym przypadku tak nie jest, tylko rzecznik pragnie skierować dyskusję na zupełnie inne tory. Pole tej dyskusji określił, wydaje się, bardzo wyraźnie, a jeśli uczynił to prawie w przeddzień mającej się odbyć debaty sejmowej na ten temat, to mamy prawo przypuszczać, że jest zainteresowany treścią tylko takiej dyskusji, której zakres określają dość dobrze, jak sądzę, tytuły i podtytuły autoryzowanego na pewno wywiadu zamieszczonego w „Życiu Warszawy”, takie jak: „Ja nie używam religii jako karty w grze politycznej”; „Według wielu posłów obecny rzecznik walczy z Kościołem”; „Politycy, którzy żądają mego odwołania, realizują chcąc nie chcąc założenia państwa parawyznaniowego”.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#PosełRomanAndrzejewski">W mojej ocenie wyżej cytowany wywiad wskazuje przede wszystkim na zauważalny u pana prof. Zielińskiego niedostatek wiedzy katechizmowej.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#PosełRomanAndrzejewski">Otóż przypomnę, że mówiąc o Kościele, należy pamiętać, że w myśl zasad naszej wiary Kościołem są wszyscy wierzący, a więc jeżeli rzecznik protestuje przeciwko ingerencji Kościoła w struktury i funkcje państwa, to w naszym przekonaniu postawą swą usiłuje ograniczyć udział ludzi wierzących w życiu publicznym. Ludzi, którzy wcale nie wyznają poglądu, że wiara jest sprawą prywatną człowieka, tak jak to mogłoby wynikać z leninowskiej teorii o religioznawstwie.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#PosełRomanAndrzejewski">Chciałoby się ponadto wierzyć, że tylko zapomnienie niektórych wiadomości z katechizmu usprawiedliwia, a może wcale nie usprawiedliwia stwierdzenia rzecznika przed Trybunałem Konstytucyjnym o łatwej przyswajalności przez dzieci bajek staro- i nowotestamentowych.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#PosełRomanAndrzejewski">Pan rzecznik słusznie zauważa w cytowanym wywiadzie, że spór z Kościołem, to znaczy z nami, jest sporem o kształt polskiej demokracji. Nietrudno wszakże zauważyć, że pan rzecznik i my, będący Kościołem, zupełnie inaczej rozumiemy demokrację. Proponuję, żebyśmy tutaj nie wdawali się w deliberacje teoretyczne. Jako wykładnię w tym względzie można przyjąć bardzo dobry cytat z jednej z ostatnich wypowiedzi telewizyjnych pana posła Jerzego Jaskierni, która w moim przekonaniu czytelnie porządkuje to zagadnienie. Cytuję, chyba dosłownie: z demokracją mamy do czynienia wówczas, kiedy spełniana jest wola większości. Dodam od siebie - z pełnym zachowaniem w ramach tej demokracji praw należnych wszelkim mniejszościom narodowym i religijnym.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#PosełRomanAndrzejewski">Panie Rzeczniku! Czy pan naprawdę sądzi, że zjednywanie obywateli do pańskiej teorii demokracji jest właściwe? Teorii, w myśl której ludzie, którzy nawet nie poprosili milionów Polaków o wybaczenie wyrządzonych im krzywd, mają prawo do wytykania teraz tym, którzy przystąpili do porządkowania odziedziczonego po nich gruzowiska, drobnych potknięć prawnych w tym względzie?</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#PosełRomanAndrzejewski">To właśnie z tego powodu jestem zdania, że wykorzystywanie swej wiedzy prawniczej dla wyszukiwania kruczków prawnych, by obalić decyzję, która była formą naprawienia krzywdy - mam na myśli zarządzenie przywracające naukę religii w szkole - jest co najmniej moralnie niegodziwe. Pani Łętowska określiła wspomniane zarządzenie mianem partactwa prawnego. Może i tak było. W związku z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego, który nie podzielił argumentów prawnych rzecznika w tym sporze, pozwolę sobie, nie utrzymując się jednak w tonacji języka prawniczego pani profesor, określić działanie rzecznika w tym względzie co najmniej jako zawodowo niedojrzałe, a z punktu widzenia społecznego jako pozbawione tak potrzebnego na tym urzędzie uwrażliwienia społecznego.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#PosełRomanAndrzejewski">W tym miejscu czuję potrzebę nawiązania do sparafrazowanych w dzisiejszej inwokacji rzecznika słów Norwida: „nigdy nie będę kłaniać się okolicznościom, a prawom kazać, by za drzwiami stały”. Pragnę tylko zwrócić panu rzecznikowi uwagę, że cała twórczość Norwida dowodzi, jak dla tego poety ważne było nade wszystko to, by za drzwiami nie stała moralność.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#PosełRomanAndrzejewski">W tym momencie należałoby zapytać rzecznika praw obywatelskich, jakie kierują nim motywacje, że tak wybiórczo odnosi się do tych zasad prawa, które wytknął Sejmowi na str. 21 sprawozdania. Stwierdził tam m.in., że Sejm stanowiąc prawa, nie szanuje jednej z kardynalnych zasad prawa, jaką jest zasada domniemania niewinności. Gdyby zwyciężyło takie widzenie demokracji, jak ją widzi rzecznik, jestem przekonany, że oznaczałoby to nic innego jak powrót do dyktatury, z którą dopiero co się rozstaliśmy.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#PosełRomanAndrzejewski">W moim przekonaniu więc to nie Kościół pragnie państwa wyznaniowego, tylko przeciwstawiamy się próbom restytucji państwa wyznaniowego typu ateistycznego, w którym zmuszeni byliśmy żyć przez ostatnie 50 lat. Zdecydowanie protestujemy przeciwko próbom demonstracyjnego okazywania ludziom wierzącym, na przekór wszelkim zasadom demokracji i kultury, wieloaspektowej nietolerancji i obrażania ich uczuć religijnych. Można się tylko zastanawiać, kto postawił przed rzecznikiem praw obywatelskich takie zadanie, by się dołączył do głośnego bloku liberalno-kosmopolitycznego, który jakby postawił sobie za cel rujnowanie wszystkiego tego, o czym w 1989 r. mówił Ojciec Święty w UNESCO w Paryżu: „Wywodzę się z narodu, który ostał się tylko dzięki swej kulturze, której korzenie zawsze, jakby na wieczność, tkwiły i tkwią w chrześcijaństwie”.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#PosełRomanAndrzejewski">Jeśli wszak słowa Ojca Świętego byłyby dla rzecznika praw obywatelskich trudne do przyjęcia, wówczas prosiłbym o rozważenie słów Walta Disneya, który w kolejnym odcinku „Dobranocki” włożył je w usta jednego ze starszych Gumisiów: My Gumisie tylko wtedy się ostaniemy, gdy będziemy nadal żyli tak, jak Gumisie żyły do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#PosełRomanAndrzejewski">Kończąc, pragnę wyrazić przekonanie, że treść mej wypowiedzi w dostatecznym stopniu uzasadniała przyczynę, dla której nie mogę przyjąć do wiadomości przedłożonego przez rzecznika praw obywatelskich sprawozdania z jego działalności za rok 1992.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Nadszedł czas planowanej przerwy, wobec tego pan poseł Stanisław Rakoczy zabierze głos zaraz po przerwie.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Przepraszam pana posła, ale niestety musimy przestrzegać harmonogramu.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Proszę pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#SekretarzPosełMarekDomin">W czasie najbliższej przerwy odbędą się następujące zebrania:</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego w sali kinowej;</u>
          <u xml:id="u-48.2" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej w sali nr 101;</u>
          <u xml:id="u-48.3" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Klubu Parlamentarnego Ruch dla Rzeczypospolitej w siedzibie klubu, tj. pokój nr 400b.</u>
          <u xml:id="u-48.4" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Jest też takie zaproszenie: Serdecznie zapraszam na spotkanie posłów nie zrzeszonych, początek przerwy obiadowej, nie jest napisane gdzie, podpisał się poseł Leszek Bubel.</u>
          <u xml:id="u-48.5" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Teraz podam informację o posiedzeniach komisji:</u>
          <u xml:id="u-48.6" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Komisja Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów zbierze się w sali nr 179, w budynku Senatu;</u>
          <u xml:id="u-48.7" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Komisja Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisja Systemu Gospodarczego i Przemysłu, Komisja Samorządu Terytorialnego oraz Komisja Ustawodawcza, zespół poseł Teresy Liszcz, zbierze się w sali nr 14 w budynku nr 3.</u>
          <u xml:id="u-48.8" who="#SekretarzPosełMarekDomin">— Komisja Nadzwyczajna do rozpatrzenia projektu ustawy Ordynacja wyborcza do Sejmu RP odbędzie w dniu dzisiejszym posiedzenie w sali nr 22 w budynku nr 3.</u>
          <u xml:id="u-48.9" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Materiały są wyłożone w skrytkach poselskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Dziękuję panu posłowi sekretarzowi.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#WicemarszałekHenrykBąk">Zarządzam przerwę do godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-49.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 min 33 do godz. 16 min 04)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Kontynuujemy dyskusję nad sprawozdaniem rzecznika praw obywatelskich z działalności w roku 1992 z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pan poseł Stanisław Rakoczy, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełStanisławRakoczy">Panie Marszałku! Panie Profesorze! Wysoka Izbo! Na wstępie chcę oświadczyć, że należę do grupy posłów, którzy w chwili wyboru nowego rzecznika praw obywatelskich wiązali z obecnym tu prof. Tadeuszem Zielińskim nadzieję, że sprawując swój urząd, będzie właściwie wypełniał nałożone na niego zadania. Dodatkowym impulsem była także deklaracja kandydata, że będzie on bezstronną osobą badającą stan przestrzegania prawa. Dziś z przykrością należy stwierdzić, że zarówno moje nadzieje, jak i składane przez rzecznika praw deklaracje rozminęły się z rzeczywistością. Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich przewiduje, że bada on, czy wskutek działania bądź zaniechania organów, organizacji i instytucji nie nastąpiło naruszenie prawa, a także zasad współżycia społecznego. W ślubowaniu zaś rzecznik przyrzeka, że powierzone mu obowiązki będzie wypełniał bezstronnie. I do tej właśnie bezstronności należy, jak sądzę, się ustosunkować. Uważam, że prof. Tadeusz Zieliński poprzez pewien charakterystyczny, powiedziałbym wręcz wybiórczy dobór badanych materii prawnych stworzył obraz swojego urzędu jako instytucji powołanej do zapobiegania powstawaniu państwa wyznaniowego. Co więcej, wielu katolików poczuło się dotkniętych tym, że rzecznik niejako ex cathedra kreował obraz jakiegoś katolickiego zagrożenia. Imputował przy tym Kościołowi, że chce on wpływać na ograniczenie swobód demokratycznych poprzez narzucenie społeczeństwu ideologii katolickiego fundamentalizmu.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PosełStanisławRakoczy">Do owych kontrowersyjnych spraw należy kilka. Pierwszą sprawą jest zaskarżenie rozporządzenia ministra edukacji narodowej z 14 kwietnia 1992 r. w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. W swoim sprawozdaniu rzecznik podnosi, że było ono niezgodne z trzema ustawami. Nasuwa się tutaj refleksja, że jakoś wyjątkowo dużym problemem stało się wprowadzenie nauki religii do szkoły; bardzo dużym skoro tak wnikliwie był on badany. Rzecznik bada, czy nie zostało naruszone prawo bądź zasady współżycia lub sprawiedliwości. Otóż śmiem wątpić, czy w tym wypadku rzeczywiście mamy do czynienia z taką sytuacją. Zastanawiam się, jakie prawa obywatelskie naruszał fakt umieszczenia oceny z nauki religii na świadectwie szkolnym. Czyżby była to aż tak groźna pierwszoplanowa sprawa, by występować z nią do Trybunału Konstytucyjnego? Osobiście nie rozumiem tak mocnej argumentacji, że rozporządzenie stwarza sytuację dyskryminującą wyznania mniejszościowe oraz niewierzących i agnostyków, zwłaszcza jeżeli się weźmie pod uwagę sposób, w jaki nauka religii została przez komunistów usunięta ze szkół. Trybunał Konstytucyjny zresztą w dużej mierze nie podzielił poglądów prof. Zielińskiego. Dlaczego właśnie tą sprawą, tak kontrowersyjną, rzecznik zainteresował się w pierwszej kolejności? Czyżby dlatego, że my, katolicy, po latach poniżeń i marginalizacji mamy wreszcie możność, by nasze dzieci mogły uczyć się religii w szkole państwowej?</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PosełStanisławRakoczy">Druga kwestia to problem Kodeksu etyki lekarskiej. Otóż prawdą jest, że w państwie nie powinny obowiązywać sprzeczne przepisy prawne. Należy jednak pamiętać, że w chwili kiedy był uchwalany Kodeks etyki lekarskiej, Sejm podjął prace nad nowelizacją ustawy o prawnej ochronie dziecka poczętego. Rozważania przyjęte w kodeksie korespondowały z propozycjami zawartymi w projekcie ustawy. Można powiedzieć, że Kodeks etyki lekarskiej jest zgodny z pewnymi tendencjami ogólnospołecznymi. Dziwi tutaj stanowisko rzecznika, że prawo powinno być zgodne z powszechnie uznawanymi normami moralnymi. Szkoda, że prof. Zieliński nie chce odpowiedzieć na pytanie, co się dzieje, gdy takiej zgody ogólnospołecznej co do pewnych norm nie ma albo gdy obowiązujące przepisy nie są zgodne z taką normą. Trudno wówczas bronić obowiązującego prawa w imię tylko tego, że ono jest. Kodeks etyki lekarskiej był aktem samorządu lekarskiego, był aktem, który nakładał pewne obowiązki moralne na członków tego samorządu - dodajmy, takie, które wypływały z treści przysięgi, jaką każdy lekarz składa. Rozwiązania w kodeksie wyrażały pewne nowe - dodajmy - pozytywne tendencje społeczne. Przewidziane było długie vacatio legis - do 3 maja 1992 r. Okazuje się jednak, że rzecznik uznał, że trzeba w wypadku tego wewnętrznego aktu samorządu lekarskiego interweniować nawet przed ostatecznym rozstrzygnięciem w Sejmie sprawy ochrony życia nie narodzonych. Rzecznik był łaskaw zauważyć, że prawo powinno być dla przeciętnych. Ale to jednak nie tłumaczy, że obowiązujące prawo, często złe prawo, nie może być zmienione. Szkoda, że gdy do takiej próby już dochodzi, to inicjatorzy zmiany natrafiają na przeciwdziałanie rzecznika. Szkoda, że rzecznik uznał, iż ważniejsza jest nieżyciowa komunistyczna ustawa, powszechnie krytykowana, od próby jej zmiany jaką był Kodeks etyki lekarskiej.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PosełStanisławRakoczy">Sprawy te może przedstawiam zbyt jaskrawo, niemniej jednak nie mogę zrozumieć, dlaczego właśnie w sprawach dotyczących wiary rzecznik wykazał tak dużą staranność, wręcz błyskawiczną dociekliwość. Dziwi to tym bardziej, że są w naszym kraju problemy o wiele donioślejsze, w wypadku których interwencja rzecznika była jak najbardziej potrzebna. Takimi problemami są niewątpliwie sytuacja na rynku pracy i prawa pracownicze. Prof. Zieliński jest wszak specjalistą w tej dziedzinie. Sądziłem więc, że na te problemy będzie szczególnie wyczulony. Oto nagminnie np. zawiera się z pracownikami umowy zlecenia zamiast umów o pracę. W efekcie taki pracownik nie jest ubezpieczony i nie ma możności uzyskania np. urlopu wypoczynkowego. Nagminnie zatrudnia się zresztą osoby bez jakiejkolwiek umowy, aby nie wiązać sobie rąk płatnościami, np. ZUS-owskimi, albo formalnym rozwiązywaniem umowy o pracę. Teorią są tutaj uprawnienia pracownika. Przy takim współczynniku bezrobocia są miejsca w Polsce, w których bezrobotny podejmie każdą pracę i na dowolnych warunkach. Te patologie występują i będę występować, ale w tej chwili ich zakres jest zastraszający. Tak samo zatrudnia się osoby na czas określony. Jest to praktykowane zwłaszcza w stosunku do młodych kobiet - w takiej sytuacji kobieta, rodząc dziecko, otrzymuje urlop macierzyński, ale nie przysługuje jej już urlop wychowawczy, choćby przepracowała w tym zakładzie łącznie wiele lat. Są to problemy, które niewątpliwie naruszają zasady współżycia społecznego i są sprzeczne z Kodeksem pracy. W tym wypadku jednak rzecznik jakby przejawia mniejszą inicjatywę. Dlaczego? Czyżby te sprawy były mniej spektakularne?</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PosełStanisławRakoczy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Prawo w Polsce jest słabo przestrzegane, niski jest także stan świadomości prawnej społeczeństwa. Prawo w ciągu minionych kilkudziesięciu lat było tylko instrumentem w ręku jednej grupy politycznej. Stąd jego ogromna dewaluacja, stąd jego duże nieprzystosowanie do nowej rzeczywistości. To są, moim zdaniem, główne zagrożenia, z jakimi dzisiaj się spotykamy, a nie wydumane oskarżenia o budowę państwa wyznaniowego. I szkoda, że przy niewątpliwych pozytywach swojej pracy rzecznik tych spraw nie chciał zrozumieć, zwłaszcza że od jego inicjatywy w tej materii dużo zależało. Szkoda, że kadencja prof. Zielińskiego jak na razie kojarzy się z jego aktywnością na styku państwo - Kościół, gdyż w powszechnym odczuciu to nie jest problem o znaczeniu pierwszoplanowym.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PosełStanisławRakoczy">I na koniec, skoro funkcja rzecznika ma tak doniosłe znaczenie i skoro od osoby zajmującej to stanowisko oczekuje się fachowości, apolityczności i wszelkiej bezstronności, to żałować należy - jest to poważny zarzut - że prof. Tadeusz Zieliński jakby nie sprostał w pewnych sytuacjach powadze tego urzędu. Za niedopuszczalne bowiem należy uznać polemiki słowne, a atakowanie księdza prymasa było, moim zdaniem, nietaktem. Kościół w historii naszego narodu zapisał się złotymi zgłoskami, był przez wieki jedynym gwarantem wolności obywatelskich, toteż publiczne dezawuowanie tej instytucji nie przystoi zwłaszcza rzecznikowi. Istnieje coś takiego jak odrębne zdanie i to wystarczy - wcale przy okazji nie trzeba zarzucać komuś łamania prawa. To dobrze, że prof. Zieliński w swoim sprawozdaniu ten problem zauważył, mówiąc o żywym reagowaniu w środkach masowego przekazu. Szkoda tylko, że tłumaczył to obroną naruszanych praw obywatelskich. Nie wiem, czy taką obroną jest atakowanie głowy Kościoła katolickiego.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PosełStanisławRakoczy">Kończąc, sparafrazuję powiedzenie prof. Tadeusza Zielińskiego o grożącym nam państwie parawyznaniowym. Otóż obawiam się, że ktoś mógłby powiedzieć, że działania obecnego rzecznika nie pozwoliły nam odejść od formuły państwa parapraworządnego, jakie nam narzucili w 1944 r. głosiciele sprawiedliwości społecznej.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pani poseł Józefa Hennelowa, Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJózefaHennelowa">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Szkopuł tej debaty, wydaje mi się, stanowi to, że formalnie przedmiotem naszej dyskusji jest sprawozdanie z rocznej pracy rzecznika praw obywatelskich, a tak naprawdę kontekstem i właściwie tym dalszym planem, na którym się wszystko rozgrywa, jest nie ujawniony jeszcze wniosek, podobno stu kilkudziesięciu posłów, o odwołanie rzecznika. Notabene liczba uczestników tej debaty, którzy są tutaj stale, nawet niekoniecznie w tej chwili, świadczy o tym, że jeżeli nawet tak liczna grupa ten wniosek podpisała, to nie uważa za potrzebne swojego zdania na ten temat skonfrontować ze zdaniami przeciwnymi ani w ogóle zainteresować się całą tą sprawą, wystarczą, według niej, te reprezentatywne zarzuty po wielekroć powtarzane.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PosełJózefaHennelowa">Otóż nie uprzedzony słuchacz dotychczasowej dyskusji miałby jedną trudność, miałby trudność z odpowiedzeniem sobie na pytania - jaki jest związek między stawianymi zarzutami, jakie przyjmuje się kryteria dotyczące stawianych rzecznikowi wymagań czy jaką hierarchię różnych zadań rzecznika uwzględnia się wysuwając wobec niego zarzuty. Jeden z posłów stawiał zarzut, iż rzecznik jako legalista jest obrońcą prawa, tego prawa, które istnieje, a niekoniecznie ma dobry rodowód, więc nie powinno być chronione. Tuż przedtem padł zarzut, że rzecznik w ogóle źle robi, zajmując się „kreowaniem porządku ustrojowego”, powinien bowiem zajmować się skargami obywateli, być prawdopodobnie czymś - sama sobie to dopowiadam - w rodzaju naprawdę sprawnego biura skarg i zażaleń, umiejscowionego na wysokim szczeblu. Instytucja ta powinna na przykład wykazać się większą skutecznością liczoną w procentach, większą liczbą załatwionych spraw. Przy czym nie odpowiada się na pytanie, jakie właściwie prerogatywy ma rzecznik, co to jest za instytucja, czy miałby on wyręczać wszystkie organa, którym zwraca uwagę na łamanie tych praw albo na zagrożenia praw obywateli. W każdym razie jednak pada zarzut, że zbyt mała jest skuteczność podejmowanych interwencji.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PosełJózefaHennelowa">Postawiono ponadto tutaj zarzut, który jest chyba szczytem nieporozumienia, ponieważ jak gdyby ignoruje się w tym wypadku istnienie ustawy o rzeczniku, że nie wolno obrażać Sejmu będąc urzędnikiem państwowym. Jako żywo, w naszym ustroju rzecznik praw obywatelskich nie jest żadnym powoływanym urzędnikiem. Jego niezawisłość - jego podporządkowanie sprowadza się do tego, że ma przedkładać Sejmowi sprawozdania - jest zupełnie podstawową sprawą. W tym stanie rzeczy jednak wspólnym mianownikiem tego wszystkiego jest po prostu potrzeba rozliczenia się tak czy inaczej z działalnością rzecznika jako całością, jest to niezbędne po prostu dlatego, że pewne zarzuty - one tutaj ciągle wracają - są traktowane jako jedyne, rozstrzygające, wystarczające, żeby krytykować wszystkie inne padające z tej czy z tamtej strony. W związku z tym wydaje mi się, że nie ma sensu powtarzanie, przywoływanie tych argumentów, które już próbowaliśmy przedstawić wtedy, kiedy trwała poprzednia debata w tej Izbie, w Sejmie tej samej kadencji, nad całością działalności ustępującej prof. Łętowskiej.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PosełJózefaHennelowa">Teraz też argumentem zdawałoby się do przyjęcia przez nie uprzedzonych mogłoby być po prostu to, jak olbrzymi jest zakres zauważanych przez urząd rzecznika zagrożeń praw i wolności obywatelskich w naszym kraju - czy to wtedy, kiedy stanowione prawa są nieprecyzyjne, niespójne, zderzają się ze sobą albo zaprzeczają prawom innym, ważniejszym, czy to wtedy, kiedy są one obchodzone, nie stosowane, lekceważone przez władze różnych szczebli. Otóż wydaje się, że to nie jest w najmniejszym stopniu właściwy argument. Kiedy słyszę żądania dotyczące odrzucenia w całości sprawozdania, które odnosi się przecież do działalności mającej na względzie dobro obywateli, pozwalam sobie to tłumaczyć tym, że ten tak szeroki wachlarz bolesnych ludzkich spraw nie jest w ogóle przedmiotem zainteresowania. Te sprawy się nie tak bardzo liczą. Pozwalam sobie zauważyć, że niektóre z nich są dziwnie bliskie także problemom moralnym, tym problemom, o których tak często się mówi i tak lubi się mówić. Takie sprawy, jak subkultura w wojsku czy w zakładach karnych, jak przemoc w zakładach poprawczych, będąca przedmiotem interwencji, jak poczucie niesprawiedliwości, które mają ludzi dotknięci krzywdą w związku z nierzetelnym wymiarem sprawiedliwości, i setki innych problemów spotykają się jak gdyby z takim jawnym désintéressement tych samych posłów, którzy słowa: wartości chrześcijańskie odmieniają przez wiele przypadków.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#PosełJózefaHennelowa">Tak czy inaczej - nie spierając się o punkt ciężkości, co najwyżej wyrażając zdziwienie tym - uważam, że żaden punkt widzenia nie uprawnia do mijania się z prawdą. Mówi się na przykład - przed chwilą powiedział tak mój przedmówca - że problemy bezrobocia nie stanowiły przedmiotu troski pana profesora Zielińskiego. No, przykro mi bardzo, jeżeli jednak się przeczytało sprawozdanie, to naprawdę trudno tak powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#PosełJózefaHennelowa">Pan poseł Walerych był uprzejmy powtórzyć raz jeszcze ten tylekroć odpierany zarzut, zarzut mówiący o tym, iż rzecznik kwestionował wolne prawo dzieci do nauki religii w szkole. Przecież wiadomo, że nie. Nawet gdyby Trybunał Konstytucyjny przyznał, że nie 5 zastrzeżeń na 8, ale wszystkie zastrzeżenia - 8 zastrzeżeń - dotyczące rozporządzenia MEN są słuszne, ani jedno z tych ustaleń nie prowadziłoby do tego, żeby dzieci nie miały religii w szkole. Po cóż wobec tego tak mówić? To jest, jak mi się jednak wydaje, rozgrywka, przy której nie powinny być stosowane tego rodzaju metody. Korzystam zresztą z okazji, aby publicznie raz jeszcze - pozwalam sobie na to również w innych miejscach - wyrazić żal, że od początku, od czasu rządów premiera Mazowieckiego przywracanie nauczania religii w programach szkolnych odbywało się nie tak, jak należy, odbywało się to byle jak, z punktu widzenia prawnego - niedbale, bez troski o precyzję i powagę prawną decyzji. I ilekroć ktoś próbował podjąć debatę na ten temat, dialog w tej sprawie, spotykał się z zarzutem, że ma złą wolę.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#PosełJózefaHennelowa">Obecnie przywołam wypowiedź pana wiceministra Marcinkiewicza. Pan wiceminister przyznał, że do przedmiotu: etyka, wprowadzonego rok temu, będzie musiał dopiero szkolić nauczycieli. Co do przepisu o składaniu oświadczeń przez rodziców dzieci, które mają nie chodzić na religię, oświadczył w sposób rozbrajający: Od początku ten przepis uważaliśmy za martwy i nie chcieliśmy go egzekwować. Przecież, na litość, to nie jest sposób, w jaki powinna być załatwiana jedna z najważniejszych spraw w wychowaniu szkolnym.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#PosełJózefaHennelowa">Oczywiście sprawujący urząd rzecznika nikogo nie zadowoli, zawsze znajdzie się taki rodzaj spraw, które przez grupę ludzi będą uważane za bardziej ważne od innych, bardziej bolesne, bardziej potrzebne. Za tym, że rzecznik jest ludziom potrzebny, świadczą sami ludzie, rzecznik praw obywatelskich jest jednak, jako urząd, potrzebny każdej władzy, każdej, i nie powinien jej lubić. Powinien mieć prawo być od niej niezależny, nie interesować się tym, czy jest dobrze widziany, powinien mieć odwagę powiedzieć jej prawdę, ponieważ żadna władza, o najwspanialszej nawet proweniencji, nie będzie miała monopolu na nieomylność, nie będzie zaszczepiona trwale przeciw arogancji, żadna nie uniknie pokusy pójścia drogami na skróty.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#PosełJózefaHennelowa">Przywołany tu projekt ustawy o restytucji niepodległości, którego na szczęście nie uchwaliliśmy, a który by za jednym zamachem wymazywał wszystkie dotychczasowe ustawy jako komunistyczne, dawał nam przynajmniej wyobrażenie, przedsmak tego, jakby wtedy mogło wyglądać funkcjonowanie praw człowieka.</u>
          <u xml:id="u-53.9" who="#PosełJózefaHennelowa">Mam oczywiście po przeczytaniu sprawozdania, po wysłuchaniu pana profesora Zielińskiego, szereg pytań do niego, ale to już nie teraz. Myślę, że bardzo dyskusyjna jest kwestia praw nabytych, kwestia tego, jak je chronić, by równocześnie nie chronić enklaw nieuzasadnionych przywilejów. Mam także życzenie, by obecny rzecznik praw obywatelskich mógł skończyć, tak jak zaczął, starania związane z odzyskaniem przez Polaków ze Wschodu ich różnorakich praw - od utraconego obywatelstwa po prawo do ewentualnej repatriacji. Pozwolę sobie wyrazić nadzieję, że będzie mógł to robić. Odwoływanie niezależnych stróżów praw tylko dlatego, że części przedstawicieli władzy nie podobają się ich poglądy, byłoby sygnałem alarmowym, jeśli chodzi o państwo prawa, które chcemy zbudować. Mam nadzieję, że tego alarmu nie usłyszymy.</u>
          <u xml:id="u-53.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pan poseł Józef Pawelec, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełJózefPawelec">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panie Profesorze! Pragnę ustosunkować się do tej części wypowiedzi rzecznika, która dotyczy spraw wojska. Usłyszeliśmy tu, że w armii jest na ogół dobrze, że na szczególne podkreślenie zasługuje poszanowanie wolności słowa, realizacja świadczeń socjalnych, posługa duchowna. Były drobne zastrzeżenia do komisji poborowych i do respektowania Prawa prasowego.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PosełJózefPawelec">Otóż, moim zdaniem, obraz ten jest mocno powierzchowny i pragnę go uzupełnić. Po pierwsze, to nieprawda, że żaden z posłów nie był u pana w urzędzie. Ja osobiście byłem dwa, może trzy razy i to pan nie miał czasu, a nie odwrotnie. Nie mam o to żalu, ale byłem. Po drugie, skoro mówimy o prawie, to starajmy się ustosunkować do spraw fundamentalnych dla armii, takich np. jak ta: kim jest żołnierz. Czy jest to osoba poza prawem czy też tylko obywatel w mundurze? Uważam, że to drugie. A więc żołnierz musi mieć wszystkie prawa z wyjątkiem paru nielicznych, wyraźnie sprecyzowanych. Jakie są te wyłączenia? A więc np. czy żołnierz-poseł, lub były poseł, może korzystać z tej samej ustawowej ochrony, co inni posłowie? Nie jest to wyraźnie powiedziane. Albo: wiadomo, że żołnierzowi nie wolno należeć do partii, ale czy oznacza to jednocześnie, że nie wolno mu należeć do stowarzyszeń? Interpretacja zmierza w kierunku poszerzania, natomiast jeśli chodzi o świat, to np. Niemcy dopuszczają możliwość przynależności do partii. Inne armie przynajmniej nie ograniczają prawa do przynależności do stowarzyszeń; są one różne: typu skautingowego, sportowego, ale także takie jak np. Armed Forces Communication and Electronic Assotiation, którego członkowie - na ogólnonatowskim sympozjum zorganizowanym w Marriottcie - będą mówili np. o sprawach bezpieczeństwa, a więc o sprawach graniczących z polityką. Apartyjność nie oznacza więc apolityczności. Uważam, że nie może być tak, że wojsko jest armią automatów odpowiednio wyćwiczonych w naciskaniu na cyngle. Gdyby miało być taką armią, to nie chciałbym doczekać momentu, kiedy zostałaby ona użyta.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PosełJózefPawelec">Kolejna sprawa - prawo wyznaniowe. Mamy dwóch biskupów polowych, wyznania katolickiego i prawosławnego; zapewne będzie ich więcej. Nasuwają się kwestie: Jakie jest uzależnienie duchowieństwa od władzy wojskowej? Kto opłaca duszpasterzy? Kto ich awansuje? Czy nie zachodzi tu wzajemne naruszanie praw? Wiem, że w Niemczech te sprawy uregulowane są zupełnie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PosełJózefPawelec">Sprawa przysięgi, podnoszona często w prasie. Zgadzam się z tym, że zgodnie z tradycją polską, a także z tradycją innych armii, w przysiędze powinno się zachować pewien majestat, np. zwrot: „Tak mi dopomóż Bóg”. Ale już kiedy podchodzi się z tekstem tej przysięgi do ateisty i każe się mu ją podpisać, to nie jest to zgodne z prawem.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PosełJózefPawelec">Kwestia podziału kompetencji na najwyższym szczeblu. Moim zdaniem nie ma tam podziału, zaś jest zachodzenie kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PosełJózefPawelec">Sprawa odmowy służby wojskowej. Sam pan przyznaje, panie rzeczniku, że nie są to sprawy uregulowane.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#PosełJózefPawelec">I najważniejsza rzecz - odmowa wykonania rozkazu. W naszych regulaminach jest powiedziane, że dowódca może w warunkach bojowych zastrzelić żołnierza w wypadku odmowy wykonania rozkazu. Nie wypowiadam się generalnie na ten temat, ale skoro daje się takie wielkie prawo dowódcy, to musi ono podlegać określonej kontroli. W niemieckiej konstytucji i regulaminach mówi się o pewnych wyjątkach, kiedy żołnierz może odmówić wykonania rozkazu. Dotyczy to takich spraw jak sprawy wiążące się z narodem, kiedy uzasadnione jest przypuszczenie, że rozkaz jest skierowany przeciwko narodowi, zaś wojsko jest na służbie narodu i musi mu być wierne.</u>
          <u xml:id="u-55.7" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Przepraszam, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę o zachowanie spokoju na galerii!</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełJózefPawelec">Drugi przypadek - interes prywatny. Raporty NIK puchną od przykładów, kiedy w naszej przynajmniej armii takie zdarzenia miały miejsce. I wreszcie trzeci przypadek, kiedy w warunkach bojowych - bardzo rzadko wprawdzie - zdarza się, że dowódca pod wpływem stresu psychicznego traci panowanie nad sobą, działa ewidentnie irracjonalnie. W takich przypadkach żołnierz ma prawo postąpić tak, jak mu nakazuje rozum i sumienie. U nas zdołaliśmy trzykrotnie już przemundurować wojsko, odbyć dziesiątki pielgrzymek i różnych innych imprez, natomiast przez te trzy lata nie zmieniliśmy tego, co jest najważniejsze dla żołnierza, co reguluje życie wojskowe - regulaminów. Jeszcze do niedawna żołnierz był zobowiązany oddawać honory I sekretarzowi i okazywać cześć wielkiej, niezwyciężonej Armii Radzieckiej. Mamy specjalne sądy wojskowe, nawet Izbę Wojskową Sądu Najwyższego, i specjalny wywiad wojskowy. Po co nam te relikty? Komu jest dziś potrzebna informacja o dyslokacji obcych wojsk, o ich stanach liczebnych, o rodzajach broni? To wszystko wiadomo wcześniej, bez wywiadu. Nie znamy natomiast zamierzeń potencjalnego przeciwnika, jeśli np. chodzi o nowe groźne bronie, nie znamy zagrożeń polityczno-strategicznych. Te informacje może zdobyć odpowiednio przygotowany wywiad cywilny. I tak jest na świecie.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PosełJózefPawelec">Na koniec kilka uwag o kontroli parlamentarnej i odpowiedzialności za armię. Lekceważymy to zadanie. W Niemczech obok prężnej komisji obrony skupiającej wielu specjalistów wojskowych jest jeszcze wybierany przez parlament - dwoma trzecimi głosów - specjalny pełnomocnik ds. wojska; takie wydłużone ramię parlamentu. W swoim skromnym, 60-osobowym składzie rozpatruje on ok. 10 tys. spraw rocznie. Ma prawo kontroli każdej sprawy wojskowej. Ciekaw jestem, jakie są odpowiednie dane dla naszego terenu. Ile spraw załatwiliśmy, ilu ludzi się tym zajmuje, jakie są efekty? I czy nie byłoby celowe w tym szczególnie trudnym okresie transformacyjnym ustanowienie instytucji rzecznika do spraw Wojska Polskiego? Byłbym wdzięczny panu profesorowi za zajęcie stanowiska w tej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Jaskiernię, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosełJerzyJaskiernia">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Stanowisko Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej zostało już zaprezentowane przez panią poseł Danutę Waniek. Nie zamierzamy natomiast włączać się do tej części dyskusji, która wykraczała poza porządek obrad, w którym, jak wiadomo, nie ma kwestii wniosku o odwołanie prof. Zielińskiego, jeśli nawet tego typu wniosek ktoś ma zamiar zgłosić. Dlatego też uważamy tę część dyskusji, która obraca się wokół takiego hipotetycznego wniosku, za bezprzedmiotową.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PosełJerzyJaskiernia">Zabieram głos w tym celu, aby odnieść się do kilku istotnych zagadnień, które poruszono w dyskusji i które rozszerzyły jej zakres merytoryczny o pewne kwestie fundamentalne, związane z samą koncepcją instytucji rzecznika praw obywatelskich. Mam na myśli w szczególności wystąpienie pana posła Marka Siwca ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, który zaprezentował bardzo oryginalną, aczkolwiek, jak sądzę, groźną dla systemu demokratycznego teorię, która zmierza do odciążenia rzecznika praw obywatelskich od ingerencji w sprawy ustrojowe. Będzie to główny wątek mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PosełJerzyJaskiernia">Chcę jednak zwrócić uwagę, że pan poseł Jacek Kurczewski w dzisiejszym swoim przemówieniu przypomniał, że już u progu lat 70. środowiska demokratyczne, środowiska opozycyjne optowały za utworzeniem w Polsce urzędu rzecznika praw obywatelskich, nawiązującego do koncepcji ombudsmana znanej w wielu systemach demokratycznych. I naprawdę trzeba być niezwykle złośliwym bądź perfidnym w interpretacji historii, aby ten pozytywny akt, jaki miał miejsce u schyłku PRL w 1987 r. - powołanie rzecznika praw obywatelskich - sprowadzać do kwestii formułowania takich ocen, jakie zaprezentowali tutaj pan poseł Siwiec, pan poseł Dziubek, pan poseł Hniedziewicz i inni. Jak było w rzeczywistości? Pan poseł Siwiec, niechętnie odnosząc się do rzecznika, mówi, że jego kompetencje zostały rozbuchane w iście PRL-owskich ramach. A więc zarzuca, że kompetencje rzecznika były zbyt duże - w domyśle: są zbyt duże - bo przecież nie uległy zmianie. Za chwilę jednak pan poseł Siewiec stwierdza, że do 1989 r. rzecznik praw obywatelskich to była: „czysta fasada”. Pan poseł Dziubek wystawia podobne oceny. Chciałbym jednak zacytować pana posła Hniedziewicza, który używa określeń: „wentyl bezpieczeństwa”, „swoisty ornament”, „kwiatek do kożucha”.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PosełJerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Otóż zadziwia mnie to, z jaką łatwością członkowie parlamentu potrafią formułować oceny nie mające żadnych podstaw faktycznych. Proszę otworzyć sprawozdanie z działalności rzecznika praw obywatelskich pani prof. Ewy Łętowskiej za lata 1987, 1988, 1989, by móc się przekonać, że nie była to ani instytucja fasadowa, ani instytucja pozorna, ani żaden kwiatek do kożucha, tylko coś zupełnie innego, coś, co w istocie wyprzedzało pewne rozwiązania, które w 1989 r. w znacznie szerszym zakresie zostały zastosowane. Zresztą Wysoka Izba miała okazję dokonać oceny informacji przedstawionej przez panią prof. Łętowską i była to przecież ocena pozytywna, oczywiście przy zastrzeżeniach, które każdy może do takiego czy innego posunięcia formułować.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PosełJerzyJaskiernia">Uważamy, że głos pana posła Siwca jest godny szczególnego dostrzeżenia, rysuje się tu bowiem pewna filozofia patrzenia Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego, innych sił, co obserwujemy od kilku posiedzeń. Poprzednim razem dyskutowaliśmy o sprawie samorządności sędziowskiej. I o ile do 1989 r. słyszało się ciągle argumenty: zbyt silna władza ministra, za dużo administracji, gdzie jest samorządność sędziowska, o tyle dzisiaj te same siły, gdy są u władzy, gdy sprawują urzędy ministrów, mówią: za dużo samorządności, jak ją ograniczyć, na jakiej podstawie samorząd może mieć prawo weta. Gdy się było w opozycji, wtedy rzecznik praw obywatelskich był wręcz niezwykle pożądany - to był postulat wysuwany stale przez niemalże wszystkie środowiska opozycyjne i nie tylko opozycyjne, bo również te, które uczestniczyły w życiu politycznym PRL. Ale gdy rzecznik działa obecnie, gdy kontroluje tych, którzy rządzą, nagle się pojawia kwestia ograniczenia jego kompetencji poprzez wyeliminowanie „ingerencji ustrojowych”.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#PosełJerzyJaskiernia">Zastanówmy się przez moment, Wysoka Izbo, co to znaczy ograniczenie w postaci nieingerowania w sprawy ustrojowe. Przecież rzecznik praw obywatelskich z samej swojej istoty jest bardzo ważną instytucją ustrojową. Jej sens polega właśnie na tym, żeby rzecznik miał kompetencje w stosunku do Trybunału Konstytucyjnego, a ponadto mógł uruchamiać inicjatywy w stosunku do systemu sądownictwa i administracji państwowej, żeby mógł przedkładać tę informację, którą dzisiaj przedkłada. Pozbawienie rzecznika praw obywatelskich tego obszaru kompetencji byłoby w istocie sprowadzeniem go - być może o to chodzi - do jakiejś instytucji skarg i wniosków, która praktycznie w każdym urzędzie istnieje, gdzie jest taka swoista ściana płaczu, gdzie ktoś może się wypłakiwać i twierdzić, że coś nie zostało zrealizowane, ale przecież nie o to chodzi, byłoby to zdewaluowanie funkcji rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#PosełJerzyJaskiernia">Sojusz Lewicy Demokratycznej w swoich propozycjach ustrojowych idzie w odmiennym kierunku. W zgłoszonym ostatnio projekcie konstytucji chcemy uczynić rzecznika praktycznie nieodwoływalnym w okresie kadencji. Ja nie chcę nawiązywać do tych konkretnych sporów o tę instrukcję w sprawie religii w szkołach, która w jakimś sensie zdominowała dyskusję. Przecież jeśli instytucja rzecznika ma mieć sens w ustroju, to musi to być podmiot niezależny. To nie może być tak, że będziemy postępować jak strony po przegranym procesie sądowym, które zastanawiają się, czy sędzia był dobry, czy zły i rozpatrują argumenty, które były użyte w procesie. Przecież rzecznik jest wybierany przez Sejm na określoną kadencję, musi mieć gwarancję niezależności, bo jeśli jej nie będzie miał, jeśli to ma być adwokat parlamentu czy jakiś inny urzędnik parlamentarny, na którym ciągle „wisi” większość parlamentarna, która albo go lubi albo nie i stale go szantażuje, przepraszam za to określenie, wnioskiem o odwołanie, to wtedy cały sens tej instytucji zostaje zaprzepaszczony. Bo przecież w założeniu miał to być organ niezależny i jednym z elementów gwarancji tej niezależności musi być nieodwoływalność poza sytuacjami sprzeniewierzenia się prawu czy złożonemu ślubowaniu.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#PosełJerzyJaskiernia">Chcę, Wysoka Izbo, zwrócić uwagę, że nam nie tylko potrzeba umocnienia rzecznika praw obywatelskich, lecz powinniśmy także umocnić Trybunał Konstytucyjny. Bardzo charakterystyczne, że to, iż Trybunał nie ma rozstrzygającego słowa w kwestii badania zgodności ustaw z konstytucją, jakoś nie jest kwestionowane, jakoś się bardzo cicho o tym mówi. Wiadomo, że to było niedemokratyczne, ale jakoś nikt się nie spieszy, żeby to zmienić. Owszem, to jest trudne. Trzeba się zdecydować, czy chcemy, żeby ustawy były zgodne z konstytucją. Jeśli chcemy, to musimy mieć taki instrument. Dlatego też uważamy, że próba politycznego tańca wokół rzecznika praw obywatelskich musi mieć pewne granice. Byliśmy naprawdę zdziwieni, że pan poseł Marek Dziubek zasugerował Wysokiej Izbie, iż rzecznik skierował list gratulacyjny do kongresu SdRP. Pan poseł Hniedziewicz powtarza tę informację, a więc już się z tego robi jakiś ważny fakt polityczny. Jak rozumiem, w domyśle to ma rzutować na ocenę linii postępowania rzecznika praw obywatelskich. Tymczasem prawda była taka - kongres SdRP, kierownictwo SdRP zaprosiło i pana prezydenta, i panią premier, i innych wysokich funkcjonariuszy państwowych, w tym rzecznika praw obywatelskich. Prof. Zieliński w kurtuazyjnym liście odpowiedział, że nie może wziąć udziału w spotkaniu i życzy owocnych obrad, co jest powszechnie uznawaną w naszym kraju kurtuazyjną formułą. Czy jest zaskakujące to, że kongres partii mającej największy klub parlamentarny zwraca się z tego typu zaproszeniem? Przecież to jest normalne, to jest jeden z elementów politycznych obyczajów. Z tego, co wiem, również Unia Demokratyczna zapraszała rzecznika i też w ten sposób zareagował. Dlaczego w związku z tym szukamy jakiegoś pretekstu, dlaczego ciągle węszymy, że tu kryje się jakiś spisek. Dlaczego nie spróbujemy dać rzecznikowi szansy, żeby mógł spokojnie realizować swoje kompetencje, a taką debatę, jak ta, wykorzystywać raczej do zastanowienia się, co Sejm ma zrobić na tle tych sygnałów o sprzeczności ustaw z konstytucją, o nie realizacji wielu ustaw, o nadużywaniu władzy przez organy administracji państwowej, o nadużywaniu władzy przez samorząd terytorialny, bo taki jest sens tej dyskusji. Jeśli taka coroczna dyskusja ma być przerodzona w swoiste zaproszenie do złożenia wotum nieufności, to wtedy nie będzie to rzecznik praw obywatelskich jako niezależna instytucja, lecz rodzaj kolejnego administratora o bardzo szczególnym zakresie kompetencji i w ten sposób istota instytucji rzecznika zostanie zaprzepaszczona.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#PosełJerzyJaskiernia">Wysoka Izbo! Pan poseł Andrzejewski ma rację, gdy wskazuje, że jest czas dyskusji nad przyszłym modelem rzecznika praw obywatelskich, ale uważam, że nie ma racji, jeśli sądzi, że to powinno powstrzymywać rzecznika od działania. On ma swoje kompetencje de lege lata. Jeśli de lege ferenda chcemy coś zmienić, jest szansa, by to zrobić w Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#PosełJerzyJaskiernia">Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie działał na rzecz umacniania tej instytucji, a te lata, które upłynęły od jej utworzenia, te 6 lat, w pełni potwierdziły jej przydatność. Można powiedzieć, że tworzą one przesłanki do wyrażenia niezwykłego uznania dla ludzi, którzy potrafili się podjąć tak dużego trudu i którzy robią to w sposób godny, zgodnie z interesami obywateli.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pan poseł Jan Świtka. Panie pośle, ma pan 3 minuty.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#komentarz">(Poseł Jan Świtka: 4 minuty.)</u>
          <u xml:id="u-60.3" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Bardzo przepraszam, panie pośle, dla posłów nie zrzeszonych 3 minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosełJanŚwitka">To pół minuty pożyczę.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PosełJanŚwitka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Wielce Szanowny Panie Rzeczniku Praw Obywatelskich, Panie Profesorze! Uprzejmie pana zapytuję, czy publikowanie w prasie nazwisk osób, które rzekomo były tajnymi współpracownikami UB i SB (z naruszeniem przepisów ustaw o tajemnicy państwowej), bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, bez wysłuchania osoby zainteresowanej (audiatur et altera pars) jest zgodne z prawem, czy nie narusza praw obywatelskich? O to pana pytam.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PosełJanŚwitka">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Ze wszystkich doktryn społeczno-politycznych chyba ustrój demokratyczny jest w najwyższym stopniu powołany do tego, aby dbać o człowieka, stać na straży jego dóbr, w tym również jego czci i godności osobistej. Cześć człowieka, jego dobre imię, honor mający uzasadnienie w prawie podmiotowym, jest tą wartością, którą prawo chroni, niezależnie od tego, czy zniesławionym jest chrześcijańsko rozumiany bliźni czy socjalistyczny towarzysz. Krytyka nie powinna być formą zniesławienia ani oszczerstwa. Jedyną gwarancją bezkarności naruszenia cudzej czci może być obiektywna prawdziwość krytycznego zarzutu. Dopóki ten, kto ma ochotę krytykować, nie posiadł całkowitej prawdy, niech się wstrzyma z krytyką albo niech krytykuje oględnie, by nie popaść w konflikt z prawem karnym, chroniącym wspomniane dobra.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#PosełJanŚwitka">Uważam, że tylko obiektywna prawdziwość postawionych zarzutów może usprawiedliwić atakowanie cudzej czci. Zadowolenie się czysto podmiotową interpretacją prawdziwości tych zarzutów i dopuszczenie w procesie karnym nawet o zniesławienie dowodu dobrej wiary lub prawdopodobieństwa stwarza podstawę do zupełnej bezkarności zatruwania harmonii współżycia społecznego, zatruwania polegającego na naruszeniu cudzego dobrego imienia. A zatem: krytykować, lecz nie kosztem cudzej czci, będącej przecież cechą par excellence osobistą, wywodzącą się z instynktu samozachowawczego. Faktu tego nie wolno pomijać przy stawianiu jakiegokolwiek pytania dotyczącego właśnie człowieka. Jakkolwiek bezpośrednio cześć ludzka jest to dobro jednostkowe, to jednak pośrednio jest ona również dobrem zbiorowości i o tyle krytyka oczerniająca jednostkę jest zarazem naruszeniem interesu społecznego. Zniesławiająca krytyka jest więc zjawiskiem ujemnym nie tylko z punktu widzenia zbiorowości. Przeto w stosunku do niej (jako zła społecznego) ani etyka, ani też prawo karne nie mogą być obojętne. Muszą czynić swoją powinność. Tego się domagam.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#PosełJanŚwitka">A zatem ostrożnie z krytyką w sytuacji, gdy wchodzi w rachubę ludzka cześć, honor i dobre imię. Wolność słowa (wypowiedzianego czy pisanego) to niewątpliwie wielka rzecz, ale reputacja człowieka, jego godność pozostająca w związku z jego sprawami osobistymi, prywatnymi, rodzinnymi i społecznymi to jeszcze większa rzecz, wobec której wolność słowa (krytyki publicznej czy niepublicznej) musi skapitulować. To może się komuś nie podobać, jednak takie jest prawo. Dura lex, sed lex. Praworządność zaś polega na respektowaniu takiego prawa, jakim ono jest w rzeczywistości...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Czas minął, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełJanŚwitka">... a nie takiego, jakim chciałby je ktoś widzieć de lege ferenda lub w świetle własnego poczucia prawnego, nie zawsze może w najlepszym guście, i tu jesteśmy zgodni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pan poseł Jan Kowalik, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełJanKowalik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Rzecznik praw obywatelskich przedstawił nam obszerne sprawozdanie ze sprawowania swojego urzędu. Jak w lustrze odbija się w nim nie tylko stan przestrzegania prawa w naszym kraju, ale także ogólna kondycja moralna, społeczna i gospodarcza państwa. Strona statystyczna sprawozdania wskazuje wyraźnie, że wzrosła w ostatnim okresie liczba wniosków i listów kierowanych do rzecznika praw obywatelskich. Nie powinniśmy lekceważyć tego zjawiska, u jego źródeł leżą bowiem rzeczywiste problemy towarzyszące przebudowie ustrojowej państwa, którym aparat państwowy nie zawsze może sprostać. W następstwie tego obniża się autorytet państwa, rośnie niebezpieczeństwo nieposzanowania praw obywatelskich i politycznych, pojawiają się nowe kwestie wymagające interwencji rzecznika. Jego urząd oddziałuje stabilizująco na przebieg procesów społecznych, kojarząc się coraz wyraźniej w społeczeństwie z urzędem broniącym demokratycznych zdobyczy i budującym zaufanie do instytucji państwa. Jest to jeden z nielicznych urzędów w naszym państwie, z którym obywatele wiążą jeszcze nadzieje na urzeczywistnienie zasady sprawiedliwości społecznej, którą tak wielu polityków chciałoby odesłać do lamusa historii. Rzecznik praw obywatelskich w sposób nie budzący wątpliwości opiera się tendencjom wejścia na rewolucyjną drogę przebudowy ustrojowej, stojąc na stanowisku ciągłości prawnej państwa i tworzenia ładu demokratycznego moralnym wysiłkiem.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PosełJanKowalik">W Polskim Stronnictwie Ludowym w pełni taką postawę popieramy. Wybór tej drogi legł bowiem u źródeł polskich przemian. Nie ma ona, w naszym przekonaniu, i obecnie rozsądnej alternatywy. Rzecznik praw obywatelskich dowiódł, iż obce mu jest dzielenie obywateli na lepszych i gorszych, i że potrafi chronić swój urząd przed tym, co w życiu politycznym i społecznym naznaczone jest doraźną rywalizacją polityczną. W czasach, w których przychodzi nam rozwiązywać złożone problemy transformacji ustrojowej, jest to szczególnie trudne.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PosełJanKowalik">Podsumowując tą ogólną i pozytywną ocenę pracy rzecznika praw obywatelskich, chciałbym wyrazić opinię, że czas dowiódł niezbicie, że utworzenie tej instytucji życia państwowego było ze wszech miar uzasadnione. Nie budzi naszej wątpliwości także zakres nadanych rzecznikowi uprawnień. Będziemy przeciwni sprowadzaniu roli tego urzędu do skrzynki skarg i zażaleń. Uważamy, że w aktualnych warunkach szczególnie potrzebny jest taki rzecznik, który nie tylko ewidencjonuje stan przestrzegania prawa, ale stara się wpływać na proces jego tworzenia. Ograniczenie roli rzecznika, powołanego u schyłku poprzedniego ustroju, byłoby bardzo źle odebrane w społeczeństwie, które wiąże z demokracją nadzieje na poszerzenie, a nie zawężenie możliwości korygowania błędów w posługiwaniu się prawem. Szacunek czy nawet respekt wobec prawa jest głównym elementem demokratycznego ładu, jednym z podstawowych czynników budujących sprawność państwa i zgodne współżycie jego obywateli.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#PosełJanKowalik">Panie i Panowie Posłowie! Przedstawiam tę ogólną pozytywną ocenę sprawowania urzędu rzecznika praw obywatelskich świadom kontrowersji, jakie towarzyszą niektórym jego interwencjom. Najogólniej mówiąc, wiążą się one z tymi interwencjami, które dotyczą spraw z pogranicza prawa i etyki i które uczyniły rzecznika stroną w sporze o roli prawa i norm etycznych w życiu państwowym i społecznym. Z przedstawionego nam sprawozdania możemy sądzić, iż rzecznik stoi na stanowisku, że nie może udzielać pierwszeństwa niepisanym normom, w których obowiązywanie wierzą wyznawcy określonych religii, nawet tej, która jest wiarą panującą.</u>
          <u xml:id="u-65.4" who="#PosełJanKowalik">Stwierdza się również w sprawozdaniu, że normy etyczne akceptowane pod nazwą objawianych praw natury nie mogą wypierać norm przyjętych przez wspólnotę prawno-obywatelską, rządzącą się prawem pozytywnym, stanowionym przez prawodawcę państwowego. Z tym wywodem, chociaż jest w sensie prawniczym logiczny, trudno do końca się zgodzić. Tak samo, jak z zawartym w innym miejscu stwierdzeniem, że rzecznik nie jest stróżem moralności, bo jeśli nie jest nim w ścisłym tego słowa znaczeniu, to takim stróżem jest przecież prawo. Można więc powiedzieć, że rzecznik praw obywatelskich jest jednym z tych, którzy moralności bronią. Ja staram się zrozumieć prof. Zielińskiego. Przemawia przez niego dusza prawnika. Duża część opinii społecznej oczekuje jednak od rzecznika praw obywatelskich większego doceniania niepisanych norm etycznych. Stanowią one bowiem nie tylko przejaw wiary w Boga, ale są pierwotnym wobec prawa wytworem ludzkiej kultury. I te właśnie niepisane, obyczajowe, kulturowe czy etyczne normy są wystarczającym regulatorem postępowania dla większości społeczeństwa. Prawo, choć niezastąpione, spełnia rolę pomocniczą. W tym znaczeniu etyka staje często przed i ponad prawem. Jest bowiem wyrazem samoograniczenia nie tylko poszczególnych ludzi, ale grup lub społeczeństw, które w cywilizowanym rozwoju człowieka spełniają najważniejszą rolę.</u>
          <u xml:id="u-65.5" who="#PosełJanKowalik">Mówię o tym nie po to, aby otwierać nowe pole do dyskusji na ten temat. Myślę, że wszyscy podzielamy pogląd, iż mamy do spełnienia równocześnie dwojakiego rodzaju obowiązki - wobec prawa i wobec kultury. Strzegąc prawa nie można pomniejszać znaczenia wartości ukształtowanych w świecie kultury. Tak zresztą, jak występując w roli stróżów moralności, nie można umniejszać naszego poczucia obowiązków wobec prawa i strażnika jego przestrzegania. Etyka i prawo służą sobie nawzajem. Spór o to, co jest ważniejsze: etyka czy prawo, jest sporem zastępczym wobec rzeczywistych zaniedbań zarówno w świecie prawa, jak i kultury. Spór ten prowadzi wprost do upolitycznienia urzędu rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-65.6" who="#PosełJanKowalik">Tymczasem, jak stwierdza się w sprawozdaniu, rzecznik praw obywatelskich może dochować wierności ustawom Rzeczypospolitej tylko w warunkach całkowitej apolityczności swojego urzędu. I o tę całkowitą apolityczność wnoszę, będąc przekonanym, iż opinię sejmowej komisji w sprawie pracy rzecznika podzieli większość tej Izby.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Żochowskiego, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rzecznik praw obywatelskich jest adwokatem społecznym, publicznym i jak każdy adwokat skazany jest na stały udział w konfliktach, różnicach zdań i interesów. Zawsze i wszędzie taka rola wywołuje akceptację jednych (tych, których rzecznik broni) i sprzeciw innych (to jest tych, którym interesom zagraża).</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Ustawa o rzeczniku praw obywatelskich z 1987 r., zmieniona w swych licznych postanowieniach w sierpniu 1991 r., ustala więc nie bez przyczyny 4-letnią kadencję tego urzędu, podobnie jak w przypadku posłów. Niejednego z nas wyborcy już dawno chcieliby odwołać (i chyba słusznie), ale jak dotychczas ani konstytucja, ani obowiązująca nadal ordynacja wyborcza takiej możliwości nie przewidują.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Ustawa już na wstępie z mocą akcentuje niezawisłość i niezależność rzecznika praw obywatelskich, który ma być strażnikiem prawa, ale nie prawa silniejszych, możnych i wpływowych. I tu chcę ustosunkować się do zarzutu, że rzecznik broni częściej lewicy - znaczy, że prawa lewicy są częściej naruszane, bo nie broni się zwycięzców, dopóki do nich należy władza, a obrony potrzebują ci, którym zwycięzcy praw takich odmawiają.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Przeglądając 77-stronicową informację biura rzecznika za jeden tylko miesiąc marzec, poznacie państwo ogrom pracy tego urzędu. Zrozumiecie też, że rzecznik jest w konflikcie z najwyższymi urzędami kraju, a nie tylko z Ministerstwem Edukacji Narodowej czy z częścią hierarchii kościelnej. Tak jest i tak być musi.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W ciągu ostatnich 3 lat ze sprawy tak osobistej jak wiara uczyniono problem publiczny. Jest to zadziwiające. I stąd każda wypowiedź dotycząca religii wywołuje tyle szumu, tyle kontrowersji, a przecież niewierzący ma tak samo prawo do swego ateizmu, nawet jeżeli jest w błędzie. Do kodeksu moralnego wartości chrześcijańskich należy przecież respektowanie racji wyznaniowej każdego człowieka. Badania opinii społecznej wskazują, że rola rzecznika kojarzy się słusznie z działalnością polegającą na wnoszeniu do Trybunału Konstytucyjnego wniosków kwestionujących zgodność stanowionego prawa z konstytucją lub kwestionowaniu samych aktów rangi ustawowej.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Panie Marszałku, Wysoka Izbo, w ubiegłym roku prof. Tadeusz Zieliński złożył 10 takich wniosków, ale w odbiorze ogółu utrwaliły się, nie bez winy Wysokiej Izby, tylko dwa - jeden dotyczący Kodeksu etyki lekarskiej, a drugi - rozporządzenia ministra edukacji narodowej w sprawie warunków i sposobu organizowania nauki religii w szkołach publicznych. Nagłośnienie tych wniosków przez obecne elity, nie sprzyjające rzecznikowi, przyczyniło się do nadzwyczaj błędnej i oszczerczej opinii, że pan profesor Zieliński to człowiek, który próbuje wyeliminować religię ze szkoły, a za to gotów jest zaakceptować aborcję.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Inne wnioski rzecznika, mające kapitalne znaczenie dla społeczeństwa, dotyczące kwestii socjalnych i gospodarczych, takie jak: ubezpieczenie rodzin rolników, zasiłki rodzinne, zawieszenie prawa do emerytury i renty, opodatkowanie osób samotnie wychowujących dzieci, zmiany zasad kredytowania budownictwa, zaliczenie okresu bezrobocia do uprawnień emerytalno-rentowych, uniemożliwienie uzyskania kontyngentów importowych i zmiany ceł, odebranie niesłusznie uzyskanych koncesji czy zmiany warunków prowadzenia działalności gospodarczej - „nie zafunkcjonowały” w opinii publicznej, a przecież właśnie to świadczy o sile i efektywności działania rzecznika praw obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Podnoszony przeciw urzędowi rzecznika praw zarzut, jakoby urząd ten był reliktem okresu komunizmu, w momencie gdy w Wiedniu na V Światowym Kongresie Ombudsmanów zdecydowano umacniać rolę rzecznika w systemie budowanych struktur demokratycznych, jest kolejną próbą preferowania oryginalnej polskiej drogi - ale dokąd? Czy naprawdę do demokracji? Gdzie rozumu nie staje, budzą się upiory. A niedawno przecież, i słusznie, spaliliśmy na stosie widmo krążące po Europie, niedobrze byłoby, żeby następne upiory zbudziły się w tym miejscu świata.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Na zakończenie chciałbym, Wysoka Izbo, zacytować głos najwyższego autorytetu prawnego - Komitetu Nauk Prawnych PAN: Prezydium Komitetu Nauk Prawnych PAN, demokratycznie wybranej reprezentacji naukowego środowiska prawniczego, pragnie wyrazić najwyższy niepokój i stanowczy protest wobec podnoszonych przez niektóre środowiska i czynniki polityczne ataków na urząd rzecznika praw obywatelskich oraz samą osobę rzecznika w związku z wykonywaniem przez niego konstytucyjnych jego praw i obowiązków.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#PosełRyszardJacekŻochowski">Oczywiście możemy nie słuchać głosu społeczeństwa, możemy nie traktować płynących z tej strony słów w sposób krytyczny, możemy nie zwracać uwagi na to, co mówią zwykli obywatele. Jeżeli nie chcemy zauważać faktów oczywistych, to pozostaje jeszcze do zastosowania formuła jak w tej starej chińskiej przypowieści o głuchym i psie. Głuchy gość przybył z wizytą do sąsiada i nie bacząc na głośne szczekanie psa rzekł: Przypuszczam, że pański czcigodny pies, który strzeże pańskiego pałacu, nie zmrużył oka dzisiejszej nocy. Dlaczego? - spytał zdziwiony właściciel. Bo zauważyłem, że ciągle ziewa, odpowiedział przybysz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pani poseł Iwona Śledzińska-Katarasińska, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Dzisiejsza dyskusja, debata napawa mnie w jakimś sensie ogromnym optymizmem. Gdyby bowiem zestawić trwającą od kilku tygodni w mass mediach kampanię przeciwko urzędowi, osobie i działalności rzecznika praw obywatelskich z tym dość nikłym w sumie zainteresowaniem - nie widzę tu licznie przybyłych, wojujących zastępów - to można by uznać, że tamta kampania była tylko parą w gwizdek, elementem kampanii wyborczej, próbą zbicia jeszcze jakiegoś kapitału politycznego, a tak naprawdę w Wysokiej Izbie, gdzie działalność rzecznika praw obywatelskich jest poddana ocenie, zwycięża rozsądek i element merytorycznej oceny. Niemniej jednak były w tej dyskusji elementy, na które chciałabym zwrócić uwagę.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Otóż były głosy krytyczne w dyskusji, z których wynikało, że niektórzy chcieliby sprowadzić urząd rzecznika do poziomu biura skarg i interwencji, odbierając mu prawo ingerowania w sprawy ustrojowe. Otóż rozumiem, że tylko takie osoby i takie ugrupowania mogą to prawo mu odbierać, które nie przyjmują do wiadomości, że obywatelem jest się bez względu na narodowość, wyznanie, pochodzenie, płeć, kolor skóry, i że to jest właśnie materia ustrojowa - uznanie przez społeczeństwo i przez siły polityczne tej prawdy i praw tych obywateli - i takich obywateli rzecznik praw obywatelskich u nas broni.</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PosełIwonaŚledzińskaKatarasińska">Chciałam też powiedzieć, że spór na tej sali właściwie „wyjaśnił” pan poseł Marek Siwiec z ZChN, który w pewnym momencie, komplementując o dziwo rzecznika, powiedział, że jest on osobą kompetentną ze względu na coś tam, a także kompetentną ze względu na wiarę religijną, do której się przyznaje. Muszę powiedzieć, że taką definicję pojęcia kompetencja słyszałam po raz pierwszy. Nie chcąc przeciągać, nie chcąc powtarzać oczywistych argumentów dotyczących obrony rzecznika, chciałam zadać pytanie panu posłowi Markowi Dziubkowi z PC, który powiedział, że obecny rzecznik był kandydatem Unii Demokratycznej i z tego powodu miał obowiązek pokazać, że jest niezależny politycznie. Czy mam rozumieć, że jeżeli ktoś jest kandydatem PC, to nie ma żadnych obowiązków?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pan poseł Andrzej Sielańczyk, Unia Polityki Realnej.</u>
          <u xml:id="u-70.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Na razie nie ma pana posła.</u>
          <u xml:id="u-70.3" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">W taki razie głos zabierze pan poseł Zbigniew Bujak, Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełZbigniewBujak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Pracy akceptuje opinię Komisji Sprawiedliwości i popiera jej wniosek o przyjęcie sprawozdania rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-71.1" who="#PosełZbigniewBujak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Unia Pracy zwracała się do Prezydium Sejmu o nieuznawanie wniosku o odwołanie rzecznika. Podtrzymujemy nasz apel, gdyż uważamy osobę, która ten urząd piastuje, za godną tego w najwyższym stopniu. Rzecznik praw udowodnił swoją działalnością, że w owych zawieruchach, z którymi mamy do czynienia, spowodowanych głębokimi reformami w państwie, potrafi w każdym momencie stanąć na wysokości i zadbać o zagrożone prawa socjalne obywateli, potrafi dostrzec i przeciwstawić się wszystkim innym zagrożeniom, który, czasami może ku naszemu zdumieniu, pojawiły się w tej nowej sytuacji państwa już wolnego, demokratycznego. Powstają bowiem w naszym państwie nowe instytucje, partie polityczne i nie tylko takie, które wraz z wolnością przyniosły nowe zagrożenia. Często są to zagrożenia natury ideologicznej. W tym momencie trzeba było umieć je dostrzec i stanąć w obronie praw człowieka, obywatela - wobec tych nowych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-71.2" who="#PosełZbigniewBujak">W naszym państwie instytucje i obywatele upominają się o swoje prawa i często, kierując się pierwszym odruchem, nie dostrzegają, że te prawa, których chcą dla siebie, przynoszą równocześnie ograniczenie wolności, ograniczenie praw innych osób. Okazuje się, że rzecznik umie te sytuacje dostrzec i potrafi w tych momentach występować w obronie praw obywatela i usuwać te zagrożenia.</u>
          <u xml:id="u-71.3" who="#PosełZbigniewBujak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Demokraci nie wymyślili demokracji. Demokraci wymyślili parlamentaryzm, wybory, podział władzy, referendum, wymyślili wreszcie instytucję rzecznika praw. Powstanie tej instytucji to nie przypadek, dlatego że wtedy, gdy się okazuje, że inne instytucje życia demokratycznego zawodzą, bo są ułomne ze swej natury, wówczas bardzo często jedynym punktem oparcia jest człowiek ze swą silną osobowością, który w różnych momentach potrafi się przeciwstawić nawet najpotężniejszym instytucjom. Od tego, czy taki człowiek jest, czy do takiego człowieka można się odwołać, często zależą właśnie nasze możliwości, zależą nasze prawa.</u>
          <u xml:id="u-71.4" who="#PosełZbigniewBujak">Mieliśmy szczęście, że dwie kolejne postacie piastujące urząd rzecznika praw obywatelskich okazały się takimi osobowościami. To właśnie dzięki swojej sile potrafiły przeciwstawić się każdej instytucji i dziś budują autorytet tego urzędu. Pozostaje nam życzyć sobie, aby w przyszłości następne osoby obejmujące ten urząd dysponowały równie wielką wewnętrzną siłą, byli zdolni przeciwstawić się każdej instytucji.</u>
          <u xml:id="u-71.5" who="#PosełZbigniewBujak">Panie profesorze, pan bronił praw katolików, pan bronił praw Kościoła. To wynika ze sprawozdania, to było jednym z przedsiębranych przez pana zadań. Dzisiaj pojawiają się inni, którzy, jeśli chodzi o obronę praw katolików i Kościoła, chcą być pierwsi; chcą być pierwsi przy ołtarzu, nie wiem gdzie jeszcze. Pozostaje mi tylko jedna uwaga: Wszak wiemy, że gdy przyjdzie czas, pierwsi będą ostatnimi. Tą refleksją pozwalam sobie zakończyć wystąpienie.</u>
          <u xml:id="u-71.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-72.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Teraz będę udzielał głosu według kolejności zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-72.2" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Sielańczyk: Panie marszałku, byłem zapisany do głosu.)</u>
          <u xml:id="u-72.3" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Pan poseł Andrzej Sielańczyk.</u>
          <u xml:id="u-72.4" who="#komentarz">(Poseł Andrzej Sielańczyk: Wręcz przeciwnie, zapisałem się już wcześniej.)</u>
          <u xml:id="u-72.5" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Przepraszam bardzo, panie pośle, wywoływałem pana posła, ale był pan nieobecny. W związku z tym pozwalam panu posłowi teraz zabrać głos.</u>
          <u xml:id="u-72.6" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę bardzo, pan poseł Andrzej Sielańczyk, Unia Polityki Realnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Omawiamy sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich z działalności w roku 1992. Działalność pana rzecznika, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawodawstwem, była dosyć szeroka. Rzecznik podjął wiele inicjatyw. Mam następujące pytanie: Czy były to inicjatywy w interesie obywateli, tak jak określa to ustawa o urzędzie rzecznika praw obywatelskich, czy też w innym interesie? Ponieważ czas mam niezwykle ograniczony, pozwolę sobie przytoczyć tylko jeden przykład, który był tu wielokrotnie przywoływany. Jest on znamienny dla działalności rzecznika praw obywatelskich. Chodzi o zaskarżenie przez rzecznika praw obywatelskich niektórych aspektów sprawy wprowadzenia nauki religii do szkół. Chciałbym zadać panu rzecznikowi praw obywatelskich pytanie: Jak to się stało, że podjął pan akurat temat jednego z przedmiotów nauczanych w polskich szkołach państwowych? W szkołach wykłada się kilkanaście przedmiotów. Dla mnie najbardziej istotną kwestią jest odpowiedź na pytanie, jak to się dzieje, że obywatel - który nie dobrowolnie, lecz pod przymusem, bezwzględnym przymusem ze strony państwa, płaci za nauczanie swoich dzieci, opłaca tym samym realizację programu szkolnego, na który nie ma najmniejszego wpływu - musi się poddawać państwowej indoktrynacji. Musi, bo nie ma wyboru. Obywatel, rodzic posyłający dziecko do szkoły nie ma możliwości wpływania na kształt programu nauki w tej szkole. Nie ma on na to najmniejszego wpływu. O programie nauczania decyduje urzędnik państwowy, którego zarówno kwalifikacje, jak i możliwości oddziaływania na cudze dzieci są niedookreślone. Gdzie tu jest odpowiedzialność? Gdzie tu jest możliwość wypracowywania społeczeństwa obywatelskiego? Nie widzę tej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Pan rzecznik z kilkunastu nauczanych przedmiotów podjął tylko sprawę tego jednego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Czas, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Już kończę, panie marszałku. Chciałbym spytać pana rzecznika: Dlaczego nie podważył zasady państwowego nauczania, a odniósł się tylko do jednego przedmiotu?</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Głos ma pani poseł Olga Krzyżanowska, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełOlgaKrzyżanowska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Bardzo dużo dzisiaj zostało powiedziane na temat działalności rzecznika praw obywatelskich, padło wiele ocen tej działalności. Nie będę powtarzać pewnych rzeczy. Chciałam natomiast zwrócić uwagę na jedną sprawę, mianowicie: Ta dyskusja na temat sprawozdania rzecznika praw obywatelskich jest według mnie dyskusją bardzo typową dla Wysokiej Izby. Rzecz w tym, że przywiązujemy ogromną wagę do zagadnień, które budzą emocje - czy światopoglądowe, czy polityczne - i zapominamy przy tym o istocie sprawy. Wydaje mi się, że sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich powinno być dla Sejmu momentem zastanowienia się. To, co rzecznik pisze o tworzeniu prawa, o przestrzeganiu prawa w tym kraju, o działalności urzędów, za które my pośrednio, jako Sejm, jesteśmy odpowiedzialni, jest bardzo krytyczne. Wydaje mi się, że, choć powinniśmy, nie wyciągamy z tego wniosków. Jesteśmy oszołomieni, że tak powiem, sprawą, która budzi tu tyle emocji - wystąpieniem rzecznika w sprawie zasadności instrukcji dotyczącej nauczania religii. Kwestia ta, ważna światopoglądowo, jest jedną ze spraw w tym państwie. Wydaje mi się, że nie przyjęliśmy do wiadomości praktycznie bardzo gorzkich i ukazujących kwestie bardzo trudne, dla nas jako dla Sejmu i dla nas jako dla państwa, wniosków wynikających z interwencji, które rzecznik musiał podjąć w innych sprawach - żeby w tym państwie ludzie czuli się mniej więcej bezpiecznie, mniej więcej spokojnie i żeby ich prawa były zagwarantowane, nie tylko jeśli chodzi o religię, ale i o wiele innych spraw.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PosełOlgaKrzyżanowska">Nie mam czasu i nie mam możliwości wyliczenia tych wszystkich dziedzin, w których rzecznik podjął interwencje. Wydaje mi się jednak, że wielu z nas albo niezbyt dokładnie przeczytało sprawozdanie, albo zwróciło uwagę tylko na to, co albo ze względów politycznych, albo ze względów światopoglądowych uznało za najważniejsze i jedyne. Problemy państwa nie składają się tylko ze spraw światopoglądowych. Państwo to jest dzień powszedni, to są prawa, sądy, to jest działalność naszych urzędów. Apelowałabym, żebyśmy przy ocenie tego urzędu wzięli pod uwagę ogrom pracy, którą wykonał, jakość tej pracy i - przepraszam, że to mówię - pewne wnioski, które z tego sprawozdania wypływają dla nas. Chodzi mianowicie o to, że tworzone przez nas prawo, często niespójne, często powstające właśnie pod naciskiem politycznym, w praktyce budzi duże zastrzeżenia obywateli. Dlatego między innymi jesteśmy jako Sejm niezbyt dobrze postrzegani przez naszych wyborców.</u>
          <u xml:id="u-77.2" who="#PosełOlgaKrzyżanowska">Ostatnia sprawa, o której chciałam powiedzieć. Zarzuca się tutaj prof. Zielińskiemu upolitycznienie jego stanowiska właśnie w wypadku sprawy instrukcji dotyczącej nauczania religii. Wydaje mi się, że właśnie ludzie, którzy tak gorąco go atakują, są bardzo polityczni i chcieliby, żeby rzecznik był polityczny. Chcieliby też chyba, żeby rzecznik występował w sprawach lub krytykował pewne posunięcia prawne z jedynie słusznych pozycji. Proszę państwa, już przeżyliśmy w tym kraju czas, w którym doświadczaliśmy, co to są jedynie słuszne pozycje. Nie wydaje mi się, by to powinno być naszym ideałem na przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-77.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Udzielam głosu panu posłowi Markowi Jurkowi, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełMarekJurek">Panie Marszałku! Panie Profesorze! Wysoka Izbo! Pragnę nawiązać do głosu mojej przedmówczyni. Przedtem dodam tylko, że to, co pan poseł Marek Siwiec powiedział na temat niewątpliwego wysiłku, jaki urząd pana prof. Zielińskiego podjął w interesie spraw poszczególnych obywateli, nie jest dziwne (a zdziwiło to panią poseł Katarasińską-Śledzińską), tylko jest normalne. Jest to po prostu wymóg normalnej sprawiedliwości. Dlatego o tym mówiliśmy.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PosełMarekJurek">Chcę natomiast mówić, panie profesorze, o kwestii praworządności, o kwestii prymatu prawa jako ustawy nad prawem jako normą moralną. Mówiliśmy o tym już w czasie debaty z pana poprzedniczką. To nie jest tak - tu zwracam się do pana posła Jaskierni - że urząd ten, o którym dzisiaj mówimy, nie jest tworem systemu komunistycznego. My wtedy o tym mówiliśmy, że to bardzo pięknie brzmi, gdy trzeba godzić w tożsamość narodową, że nie jest ważne ius, lecz jest ważne lex. Tylko dlaczego poprzedniczka pana profesora nie chciała się upominać o prawa polityczne, kiedy państwo ten urząd powołaliście, gdy zwracała się o to nie prawica, ale Polska Partia Socjalistyczna?</u>
          <u xml:id="u-79.2" who="#PosełMarekJurek">Dziś znowu stajemy przed taką samą kwestią. Chcę powiedzieć o innej sprawie - z zakresu praw rodziny do wychowania dzieci w zdrowej atmosferze moralnej, między innymi po to, żeby potem te dzieci miały sprawiedliwych ojców. Sądzę, że pan profesor wie, do jakiej nagonki w tym wypadku nawiązuję.</u>
          <u xml:id="u-79.3" who="#PosełMarekJurek">Pan profesor zadeklarował się tutaj jako zwolennik dynamicznej interpretacji prawa twierdząc, że treść prawa nie jest wyłącznie wyrazem woli tych, którzy je w dalekiej przeszłości tworzyli, ale zmienia się wraz z kulturą i obyczajami itd. Bardzo dobrze. Szkoda tylko, że pojęcie oddzielenia Kościoła od państwa, wpisane do konstytucji, też nie może swojej treści zmieniać i oznaczać tego, co oznaczało zawsze: dwóch suwerennych instytucji powołanych do współpracy w zakresie spraw wspólnych.</u>
          <u xml:id="u-79.4" who="#PosełMarekJurek">Chcę natomiast powiedzieć o czymś innym. Pan profesor podając przykłady ze swojej działalności w interesie obywateli chcących prowadzić życie chrześcijańskie i w sposób niedoskonały wyznających takie zasady powołał się na swoje interwencje w sprawie pornografii. Powiedział pan profesor mianowicie, że w lipcu 1992 r. zwrócił się pan do dyrektora Departamentu Prokuratury w Ministerstwie Sprawiedliwości o wyjaśnienie, czy organa prokuratury nie zachowują się biernie wobec tego rodzaju czynów. Otrzymał pan profesor wyczerpującą informację, że prokuratorzy wszczęli w wielu przypadkach postępowanie dotyczące tych spraw - i na tym moja rola - jak pan powiedział - zasadniczo się kończy. Rzecznik nie ma uprawnień prokuratora w postępowaniu karnym, nie można więc od niego wymagać, by ścigał dystrybutorów pism pornograficznych, twórców nieobyczajnych programów. Od tego są prokuratorzy.</u>
          <u xml:id="u-79.5" who="#PosełMarekJurek">Otóż panie profesorze, ten jeden akapit pańskiej wypowiedzi zasługuje na to, żeby pańskiego sprawozdania nie przyjąć w całości. Ze względu na to, że nie jest to mój obowiązek, a poza tym nie mam na to zbyt wiele czasu, nie będę zatem cytował szczegółowo wszystkich artykułów, które mówią o pańskich kompetencjach, o tym, że jeżeli obywatel jest bezsilny wobec woli neutralnej, wobec bezprawia i demoralizacji prokuratury, ma prawo oczekiwać od pana, że skorzysta pan ze swoich uprawnień, również uprawnień prokuratorskich. Mówią o tym art. 8, 9, 12, 14, 16 - artykuły ustawy, którą pan, panie profesorze realizuje.</u>
          <u xml:id="u-79.6" who="#PosełMarekJurek">Chcę zakończyć to pewną hipotezą. Dlaczego pan uważa, że pana rola w tym wypadku nie kończy się na tak żarliwej walce, jak pańska walka o to, żeby religia nie była w szkołach przedmiotem pełnoprawnym, cieszącym się tymi prawami, co inne przedmioty?</u>
          <u xml:id="u-79.7" who="#PosełMarekJurek">Odpowiedź na to pytanie znajduję w pańskich rozważaniach za marzec-wrzesień 1992 r., w broszurze wydanej, nie wiem dlaczego, nakładem pańskiego urzędu (jeżeli się mylę, proszę to sprostować, ale taki adres jest tam podany), a zawierających pańskie wywiady, w których pan definiuje pojęcie państwa parawyznaniowego. Według pana profesora to państwo niesie zagrożenie, dyskryminację współobywateli wyznających inny światopogląd niż światopogląd większości. Otóż w tej broszurze na s. 57 w tekście przedrukowanym w „Rzeczpospolitej” pan mówi: W takim typie państwa, w tym państwie parawyznaniowym, niosącym nieuchronne zagrożenie dla swobód obywatelskich, dopuszcza się ingerencję prokuratora w sferę prywatną obywateli w obronie moralności, zwłaszcza przed pornografią.</u>
          <u xml:id="u-79.8" who="#PosełMarekJurek">I w ten sposób dowiadujemy się, czym są dla pana obowiązujące ustawy - nieuprawnioną ingerencją w prywatną sferę życia obywateli. To wszystko, panie profesorze, nie daje nam żadnych gwarancji, że będzie pan bronił naszych praw.</u>
          <u xml:id="u-79.9" who="#PosełMarekJurek">O tym, czego od pana oczekujemy, mówiliśmy na spotkaniu w naszym klubie. My wiemy i Europa - od 25 wieków, od czasów Arystotelesa - wie, że nadmiar wolności jednej grupy społecznej może oznaczać niedostatek wolności innej grupy, ale sposób, w jaki pan rozumie dzisiaj realizację swojej misji jako rzecznika praw obywatelskich, przynajmniej tak jak pan rozumiał ją do tej pory, jest jednym z głównych zagrożeń dla naszych swobód, to znaczy dla swobód rodzin chrześcijańskich.</u>
          <u xml:id="u-79.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Pani poseł Bogumiła Boba, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe, ma jeszcze 10 sekund na wypowiedź.</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę bardzo, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełBogumiłaBoba">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nikt nie może wynosić się nad obowiązujące prawo. Dziwne jest to powiedzenie wobec parlamentu, bo jest on od stanowienia prawa. Jeśli prawo jest złe, należy je zmienić.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#PosełBogumiłaBoba">Chcę pana rzecznika zapytać: Czy wobec tego nie należało sądzić hitlerowców, tylko utrzymać dalej te prawa, które tam obowiązywały (i w stalinizmie), bo postępowanie ich - cyklon i piec krematoryjny - to był wynik obowiązującego prawa. Czy to należy pochwalić?</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Stwierdzam, że lista mówców została...</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#komentarz">(Poseł Zbigniew Bujak: Proszę o głos w trybie sprostowania.)</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełZbigniewBujak">Wobec wątpliwości, kto był inicjatorem utworzenia urzędu rzecznika praw obywatelskich, przypominam, że skądinąd postulat pana Kurczewskiego był podjęty przez „Solidarność” w 1980 i 1981 r., podtrzymywany przez cały okres stanu wojennego, i w tym sensie strukturą czy organizacją, którą należy uznać za twórcę tego urzędu, jest „Solidarność”. Może to ostatnia wielka rzecz, która po tym skądinąd wielkim obozie zostanie.</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Jeżeli można, pozwolę sobie też na wtręt. Chciałbym wspomnieć śp. profesora Jerzego Stembrowicza, który odegrał wielką rolę przy formułowaniu tego postulatu.</u>
          <u xml:id="u-84.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Czy pan poseł sprawozdawca zechce zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-84.3" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PosełJacekTaylor">Czuję się zobowiązany powiedzieć kilka słów w imieniu Komisji Sprawiedliwości. Przede wszystkim, gwoli kurtuazji, chciałbym przeprosić pana profesora, że musiał wysłuchać tak wielu niesprawiedliwych i krzywdzących uwag.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#PosełJacekTaylor">W celu usunięcia wątpliwości, jakie najwidoczniej w nas tkwią, chciałbym Wysokiej Izbie przypomnieć treść kilku przepisów ustawy o rzeczniku praw obywatelskich, zmienionej w sierpniu 1991 r. Nieznajomość przepisów tej ustawy w jej obecnym brzmieniu najwyraźniej stanowiła przyczynę niektórych wypowiedzi, przyczynę wielu nieporozumień, które dziś najwyraźniej wkradły się w związku z omawianym sprawozdaniem.</u>
          <u xml:id="u-85.3" who="#PosełJacekTaylor">Otóż zasadnicze nieporozumienie polega na tym, jak należy rozumieć funkcję rzecznika praw obywatelskich, na jakiej zasadzie on działa i jak działa. Ustawa o rzeczniku mówi, że rzecznik podejmuje czynności według swobodnego uznania, mianowicie jeżeli ma wiadomość wskazującą na naruszenie praw i wolności obywatelskich, podejmuje czynności na czyjkolwiek wniosek, względnie z własnej inicjatywy. Może sprawę podjąć, a może jej nie podejmować, w zależności od swojego swobodnego uznania. Rzecznik jest niezawisły i postępuje zgodnie ze swoim swobodnym uznaniem. Ma tylko jeden obowiązek, którego dochować musi bezwzględnie, a którego niespełnienie może być przyczyną jego odwołania. Ustawa o rzeczniku przewiduje taką możliwość.</u>
          <u xml:id="u-85.4" who="#PosełJacekTaylor">Otóż jest to tylko jedna rzecz - sprzeniewierzenie się złożonemu przed Sejmem ślubowaniu. Odnoszę wrażenie, że nie wszyscy panowie posłowie byli obecni w trakcie składania tego ślubowania przez pana profesora Zielińskiego. Ślubowanie brzmiało: „Ślubuję uroczyście, że przy wykonywaniu powierzonych mi obowiązków rzecznika praw obywatelskich dochowam wierności Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, będę strzec praw i wolności obywateli, kierując się przepisami prawa oraz zasadami współżycia społecznego i sprawiedliwości (...)”. Otóż pretensje, jakie tu zgłaszano, dotyczyły przede wszystkim tego, że rzecznik pewnymi sprawami specjalnie się nie zainteresował (np. dotyczącymi programu telewizyjnego) bądź że pewnymi sprawami zainteresował się nadmiernie. Wielokrotnie powtarzano tu np. zarzut dotyczący zaskarżenia do Trybunału Konstytucyjnego sprawy sposobu nauczania religii w szkołach. Wreszcie pretensje dotyczyły tego, że rzecznik interesował się sprawami w niewłaściwej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-85.5" who="#PosełJacekTaylor">Pretensje dotyczyły także stanu naszego prawa. Mało powiedzieć, że budzi to zdziwienie - to chyba jednak za mało - jako że pretensje te zgłaszali do rzecznika ustawodawcy. Tego zupełnie nie sposób zrozumieć.</u>
          <u xml:id="u-85.6" who="#PosełJacekTaylor">Wreszcie pretensje dotyczyły niskiego wskaźnika skuteczności działań rzecznikowskich. Proszę państwa, otóż sprawy, z którymi ludzie zwracają się do rzecznika, są na ogół beznadziejne. Wskaźnik dotyczący skuteczności działań rzecznika wynoszący 20% to jest niesłychanie wysoki wskaźnik.</u>
          <u xml:id="u-85.7" who="#PosełJacekTaylor">Wysunięto także zarzut dotyczący braku obiektywizmu rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-85.8" who="#PosełJacekTaylor">Nie sposób, oczywiście, odpowiedzieć na wszystkie zarzuty, trzeba jednak powiedzieć, że np. zarzuty dotyczące tego, że w pierwszej kolejności w polu zainteresowania rzecznika znalazła się sprawa nauczania religii w szkołach, są po prostu niezgodne z prawdą. To nie była sprawa, którą rzecznik zajmował się przede wszystkim; była to jedna z wielu spraw, którymi zajmował się rzecznik.</u>
          <u xml:id="u-85.9" who="#PosełJacekTaylor">Sugerowanie, że pewne sprawy były bliższe rzecznikowi, a inne dalsze, to jest kwestia naszych komentarzy, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-85.10" who="#PosełJacekTaylor">Postawiono zarzut, że obecna kadencja rzecznika kojarzona będzie przede wszystkim ze sprawą będącą na styku spraw państwa i Kościoła; chodzi o tę nieszczęsną sprawę nauczania religii w szkołach. To jest też nieprawda. To, z czym będzie się kojarzyła praca rzecznika tej kadencji, jest sprawą naszych własnych odczuć, a nie propagandy. My nikomu nie usiłujmy niczego narzucić. To, jak się przedstawia pewne sprawy, jest sprawą przedstawiającego, a nie sprawą rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-85.11" who="#PosełJacekTaylor">Jeśli chodzi o kwestię Kodeksu etyki lekarskiej, padł tutaj zarzut, że rzecznik stawiał ustawę wyżej niż Kodeks etyki lekarskiej. Proszę państwa, rzecznik jest prawnikiem, jednak pewnych rzeczy robić mu nie wolno. Musi on przede wszystkim dochowywać wierności ślubowaniu i szanować prawo. Obowiązuje pewna gradacja przepisów.</u>
          <u xml:id="u-85.12" who="#PosełJacekTaylor">Postawiono też zarzut, że rzecznik się skompromitował, ponieważ przegrał walkę o prawo do nauczania religii w szkole. Otóż te słowa są szczególnie niesprawiedliwe. Rzecznik nie walczył z nauczaniem religii w szkole. Była już dzisiaj o tym mowa, napisano na ten temat wiele słów w sprawozdaniu, rzecznik - niejako na zapas - szczegółowo się do tego zarzutu ustosunkował. Chcę jeszcze raz podkreślić - jako że jest to klucz do sprawy - że pretensje dotyczące braku zainteresowania rzecznika niektórymi sprawami mogłyby być zgłaszane przede wszystkim przez tych, którzy potrafią udokumentować, że zgłaszali do rzecznika jakąś konkretną sprawę, a on nie wyraził woli podjęcia problemu, nie zainteresował się tym, sprzeniewierzając się w ten sposób złożonemu wcześniej ślubowaniu; tzn. nie podjął jakiejś sprawy w sytuacji, kiedy chodziło o ewidentne naruszenie praw i wolności obywatelskich. Jeżeli się tego rzecznikowi nie wykaże, to nie można kierować do niego takiej właśnie pretensji.</u>
          <u xml:id="u-85.13" who="#PosełJacekTaylor">Odnośnie do zarzutu dotyczącego nadmiernego zainteresowania się pewnymi problemami. To jest kwestia punktu widzenia. Przede wszystkim zasadniczą sprawą, z punktu widzenia rzecznika - zgodnie z ustawą o rzeczniku praw obywatelskich - jest interes obywateli, ich prawa, konieczność strzeżenia praw i wolności obywateli. Tu z kolei wypada zaznaczyć, że określanie kolejności zajmowania się prawami i wolnościami obywateli, jak również przywiązywanie do nich większej lub mniejszej wagi jest niepodważalnym prawem rzecznika. Absolutnie nie można wysuwać pod adresem rzecznika zarzutów dotyczących jego nadmiernego czy zbyt małego zainteresowania czymkolwiek. Jest to pozostawione jego władzy, jego swobodnemu uznaniu. My możemy tylko patrzeć na to od strony wykonywania przez niego funkcji strażnika praw i wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-85.14" who="#PosełJacekTaylor">Komisja Sprawiedliwości - raz jeszcze to powtarzam - stwierdziła, i na koniec chcę jeszcze raz to przytoczyć, że rzecznik praw obywatelskich nie sprzeniewierzył się swojemu zasadniczemu i właściwie jedynemu zadaniu - zadaniu strzeżenia praw i wolności nas wszystkich. A zatem podobne pretensje będą kierowane zapewne - o ile nie zmieni się punkt widzenia - do każdego rzecznika praw obywatelskich. Rzecznik jest z konieczności - z definicji - człowiekiem, który skupia na sobie zarówno niechęć jednych, jak i wdzięczność drugich. Myślę, że wdzięczność tych, którym pomógł, musi mu wystarczyć i osłodzić gorycz tego wszystkiego, co tutaj dzisiaj usłyszał.</u>
          <u xml:id="u-85.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#komentarz">(Poseł Antoni Dzierżyński: W kwestii protokółu posiedzenia.)</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Słucham? Pan poseł nie zabierał głosu.</u>
          <u xml:id="u-86.3" who="#komentarz">(Poseł Antoni Dzierżyński: W kwestii sprostowania do protokółu.)</u>
          <u xml:id="u-86.4" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Nie rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-86.5" who="#komentarz">(Poseł Antoni Dzierżyński: To ja wyjaśnię.)</u>
          <u xml:id="u-86.6" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Panie pośle, czy pan chce zgłosić wniosek formalny czy sprostowanie?</u>
          <u xml:id="u-86.7" who="#komentarz">(Poseł Antoni Dzierżyński: W kwestii sprostowania protokółu posiedzenia.)</u>
          <u xml:id="u-86.8" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Ale to nie dotyczy tego punktu. Czy pan ma wniosek formalny, panie pośle?</u>
          <u xml:id="u-86.9" who="#komentarz">(Poseł Antoni Dzierżyński: Mam, dotyczący protokółu posiedzenia Sejmu, pkt 14.)</u>
          <u xml:id="u-86.10" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#PosełAntoniDzierżyński">Wnoszę do pana marszałka o potraktowanie wypowiedzi posła Taylora jako wypowiedzi posła Taylora, nie zaś wypowiedzi w imieniu Komisji Sprawiedliwości, jako że nie zapoznałem się ze sprawozdaniem Komisji Sprawiedliwości i nie słyszałem, jakoby taka komisja się zebrała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Panie pośle, Komisja Sprawiedliwości pracuje, to jest stała komisja Sejmu. Wniosek pana posła nie jest wnioskiem formalnym w rozumieniu regulaminu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę o zabranie głosu rzecznika praw obywatelskich pana prof. Tadeusza Zielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Muszę powiedzieć, że przebieg tej debaty był dla mnie satysfakcjonujący, dlatego że z wypowiedzi poszczególnych mówców wybrałem te fragmenty, które będą dla mnie istotne w dalszej pracy na stanowisku rzecznika praw obywatelskich. Nie mogę jednak powstrzymać się od uwagi, że był to sąd nad rzecznikiem. To nie ulega najmniejszej wątpliwości. Taki był ogólny przebieg tej debaty, choć miała to być debata nad sprawozdaniem, w oderwaniu od osoby rzecznika. Muszę powiedzieć, że jest to nieporozumienie. Trzeba było może i punkt po punkcie sprawdzać, czy poszczególne inicjatywy podjęte przez rzecznika były uzasadnione, czego brakowało, czy rzecznik się nie pomylił w pewnych sprawach. Oczekiwałem na jakąś sensowną krytykę samego sprawozdania, tymczasem dyskusja toczyła się ciągle wokół osoby: czy ten rzecznik jest dobry, czy jest zły. Oczywiście, mówię to w pewnym uproszczeniu, bo nie ulega wątpliwości - o czym wspomniałem już na samym wstępie - że w tych głosach w dyskusji były też zawarte istotne elementy. I one są dla mnie cenne. Chciałem podziękować za te głosy, które padły w dyskusji, zwłaszcza te, który były bardzo obiektywne - a nie brakowało ich. Nawet posłowie, którzy w konkluzji mówili, że opowiadają się przeciw przyjęciu sprawozdania, potrafili zdobyć się na pewien obiektywizm i ocenić ogrom pracy Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. Na efekty mojej pracy bowiem składają się efekty pracy wielu osób i chociaż pracuję rzeczywiście ponad siły - muszę to otwarcie powiedzieć - że jednak bez personelu, dużego i fachowego, znakomitego i lojalnego personelu, nie byłbym w stanie wykonać tego, co w tym biurze przez przeszło rok zostało wykonane.</u>
          <u xml:id="u-89.1" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ale doszło tutaj do personalizacji tego sprawozdania, gdyż wszystko obracało się wokół osoby rzecznika - i, powiedziałbym, nawet do polityzacji tego punktu porządku dziennego, tak niesłychanie ważnego. Bo przecież były tam ważne elementy, takie jak praworządność, stanowienie prawa, stosowanie prawa, interpretacja prawa. Ileż tu jest bardzo istotnych problemów, które powinny zainteresować tę Izbę, np. czy prawidłowo działa administracja (administracja państwowa, publiczna), w jakim świetle to sprawozdanie przedstawia rząd, a właściwie kolejne rządy, bo miałem przyjemność współpracować z dwoma gabinetami - efekty ich działalności, o czym dzisiaj mówiłem. Tego wszystkiego niestety zabrakło.</u>
          <u xml:id="u-89.2" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Dyskusja miała być twórcza, ukazująca mi jakąś drogę dalszego postępowania, miała skorygować moje działania, a tymczasem sprowadzała się ona tylko do kwestii: czy rzecznik ma zostać, czy odejść. Nie ma pośredniego, trzeciego kierunku tej dyskusji, tzn. powiedzenie rzecznikowi po pierwszym roku tej trudnej kadencji: tu się pomyliłeś, a tam postąpiłeś dobrze. Nie mogę się więc powstrzymać od uwagi, że był to zwykły sąd - a chodziło przecież o sprawozdanie. Aby dyskusja była twórcza, muszą być spełnione następujące warunki:</u>
          <u xml:id="u-89.3" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">— Po pierwsze, rzetelność i dokładne przytaczanie poglądów. Na ogół w wypowiedziach państwa posłów ten wymóg był spełniony, ale były też głosy - nie będę tutaj wymieniał z nazwiska tych osób - absolutnie nierzetelne. Ale jeżeli, drodzy państwo, ktoś nie jest obecny w czasie składania przez rzecznika ustnego sprawozdania, a później przychodzi na ten moment, kiedy ma zabrać głos, i mówi coś zupełnie innego, niż to jest przedstawione w sprawozdaniu ustnym, a także w pisemnym, no to chyba trudno tutaj mówić o rzetelności. Jeżeli słyszę z ust jednego posła, że w całym moim sprawozdaniu nie ma żadnych elementów samokrytycznych, to muszę powiedzieć, że jest to absolutna nieprawda. Bo przecież w tym sprawozdaniu są elementy krytyczne - może ich jest za mało, chętnie przyjąłbym też inne, bo dobrze wiem, że ten urząd na pewno mógłby pracować jeszcze lepiej. Jestem przeświadczony, że są jakieś mankamenty, sam je dostrzegam i o niektórych mówiłem. Dlatego chciałbym się spotykać z posłami, częściej się z nimi widywać. Niestety, jest to moje pierwsze spotkanie po blisko 500 dniach od objęcia przeze mnie stanowiska rzecznika.</u>
          <u xml:id="u-89.4" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Obiektywizm, sprawiedliwość to chyba wartości chrześcijańskie - nie ma co do tego żadnej wątpliwości. A tymczasem tego obiektywizmu w niektórych wypowiedziach państwa posłów nie było. Zarzuca mi się, drodzy państwo, przepraszam - państwo posłowie, Wysoka Izbo, zarzuca mi się, że zająłem się - niektórzy posłowie tak mówią - tylko religią, niczym innym. A co oni robili dzisiaj na tej sali? Mówili w kółko tylko o tym, nie zwracali uwagi na wypowiedzi i osiągnięcia urzędu rzecznika praw obywatelskich w innych sprawach. Ale to nie byłoby mimo wszystko źle. Uważam, że wszystkie te wypowiedzi, nawet te, które odebrałem jako bardzo nieprzyjemne, bo uznałem je za całkowicie niesprawiedliwe, też są ważne. Dla mnie one stanowią jakąś nauczkę, będę brał to pod uwagę, muszę się z tym liczyć. Dzięki temu widzę pejzaż na scenie politycznej, i to też jest istotne. Mamy pluralizm. Pamiętam tę Izbę z czasów - widziałem to na ekranie telewizora - kiedy była ona Izbą milczącą, a teraz ścierają się poglądy, nie jest więc źle. Z tego też powodu jestem zadowolony, aczkolwiek wolałbym, żeby dyskusja była inna, taka, o jaką wołałem na początku mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-89.5" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">— Po drugie, twórcza dyskusja będzie wtedy, kiedy będzie to dyskusja fachowa. Niestety, muszę powiedzieć, że niektórzy państwo posłowie objawili nieznajomość prawa, w szczególności nieznajomość ustawy o rzeczniku praw obywatelskich, a znajomość tej ustawy dzisiaj była chyba niezwykle potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-89.6" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">I wreszcie brak zainteresowania sprawami, które były tutaj rozpatrywane. Przecież był moment, kiedy na sali posiedzeń było 7 posłów. Ale później się pojawili inni, którzy natychmiast podjęli dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-89.7" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Proszę państwa, myślę, że powstało wiele nieporozumień wokół kompetencji rzecznika praw obywatelskich. Nie rozumie się, że rzecznik praw obywatelskich, zwany za granicą ombudsmanem, nie jest omnibusem, proszę państwa, nie jest omnibusem, nie jest od wszystkiego. On jest dzisiaj chłopcem do bicia - tak bym to określił - dzisiaj to się właśnie okazało. Ale nie ma takich kompetencji, jakie mają posłowie, rząd, Najwyższa Izba Kontroli, Naczelny Sąd Administracyjny, sądy powszechne, prokuratury itd. A wszystkiego się wymaga od rzecznika. Dziwne to! Mnie zaskakuje, kiedy poseł wychodzi na mównicę i pyta mnie, dlaczego jakaś ustawa obowiązuje i ja nie spowodowałem jej uchylenia. Ja mogę natychmiast zapytać tego posła: Gdzie pan był dotychczas? Dlaczego pan wraz ze swoimi kolegami posłami z klubu nie postarał się o to, by taką inicjatywę ustawodawczą skierować do Sejmu. Przecież ja nie mam prawa do podejmowania inicjatywy ustawodawczej, i nie chcę mieć. Nie mogę uczestniczyć w procesie ustawodawczym. Bo jeżeli włączę się w proces stanowienia prawa, to w efekcie, ten projekt, który powstanie w wyniku tej inicjatywy ustawodawczej i który może być całkowicie różny od mojego projektu, zmieniony w komisjach i na posiedzeniu plenarnym Sejmu, może będę musiał zaskarżyć do Trybunału Konstytucyjnego. Tak więc, proszę państwa, ja żadnej władzy nie mam.</u>
          <u xml:id="u-89.8" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">I proszę jeszcze łaskawie zapamiętać jedno: że kieruję się zasadą subsydiarności. Nie wkraczam w sprawy, które są przedmiotem jakiegoś postępowania. Jeżeli jakaś sprawa, np. sprawa dystrybucji wizerunków pornograficznych, jest u prokuratora, to w tym momencie, panie pośle, moja rola się kończy. Tu chodzi o dystrybucję, tu nie chodzi o to, żebym ja w celach więziennych ścigał ludzi za to, że oni mają tam wizerunki pornograficzne - bo mają. Tam są też kapelani. Dlaczego oni nie przeciwdziałają rozpowszechnianiu takich wizerunków pornograficznych? Tu jest jakieś grube nieporozumienie. To samo mogę powiedzieć o sprawie instrukcji nr 0015. Do mnie są kierowane pretensje, że jej nie zaskarżyłem do Trybunału Konstytucyjnego, a przecież ona została zaskarżona, posłowie ją zaskarżyli. Muszę się jeszcze dołączyć? Ja wiem, o co tu chodzi, doskonale wiem, o co tu chodzi. Tu chodzi o to, żebym się wmieszał w sprawę natury politycznej, żeby można było powiedzieć: proszę, rzecznik praw obywatelskich mówi, że to jest niezgodne z konstytucją. To nie wystarczy, że posłowie taką instrukcję zaskarżą do Trybunału Konstytucyjnego, ma to zrobić jeszcze rzecznik.</u>
          <u xml:id="u-89.9" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">I drugi przykład: wartości chrześcijańskie. Dostawałem mnóstwo pism, w których domagano się wprost, żebym przepis o wartościach chrześcijańskich zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego. Powiedziałem dokładnie to samo, co w sprawie instrukcji. Dopóki nie mam sygnałów, że coś się źle dzieje, nie będę zawczasu skarżył tego przepisu do Trybunału Konstytucyjnego. Tak więc to wczesne ostrzeganie, moje występowanie do Trybunału Konstytucyjnego musi być poprzedzone wielką rozwagą, a przede wszystkim obserwacją tego, co się dzieje w życiu społecznym. Gdybym zaskarżył przepis o wartościach chrześcijańskich do Trybunału Konstytucyjnego, mielibyśmy zamieszanie w państwie, zupełnie niepotrzebne, a tak sprawa sobie spokojnie czeka na rozstrzygnięcie w Trybunale Konstytucyjnym, a ja czekam na sygnały. Tak samo jak czekam na sygnały w sprawie instrukcji nr 0015. A sygnałów tych jakoś nie ma do tej chwili. Oświadczam, że ja przez takie impulsy i groźby nie dam się wmieszać w żadną awanturę polityczną. W dalszym ciągu będę kierował do Trybunału Konstytucyjnego te sprawy, które rzeczywiście będą tego wymagały. Myślę, że i do tej pory tak robiłem. Może się mylę, być może. Być może niektóre sprawy przedwcześnie kierowałem do Trybunału Konstytucyjnego - nie mówię już o religii, bo o tym już za dużo się dzisiaj powiedziało - ale może i innych nie trzeba było kierować, może to było przedwczesne, może i budżet z tego powodu cierpi. Tu ktoś słusznie powiedział, że rzecznik sam w swoim sumieniu musi to rozważyć. Niech państwo wczują się w sytuację tego jednego człowieka, który musi wziąć na siebie takie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-89.10" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Proszę państwa, bardzo często otrzymuję listy, w których obywatele domagają się, abym ingerował w sprawy sądowe. To też są częste sprawy.</u>
          <u xml:id="u-89.11" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Sprawa programu telewizyjnego w drugi dzień świąt wielkanocnych. Rozumiem odczucia ludzi, którzy ten program oglądali, ale przecież sprawa jest znana prokuratorowi. Znowuż rzecznik musi wziąć to na siebie, zrobić to, co powinien zrobić prokurator, a jak tego nie zrobi, to pretensja do rzecznika. Proszę rozliczać prokuraturę z tego, że pewnych rzeczy nie robi, proszę rozliczać sądy, proszę rozliczać ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego. Dlaczego to rzecznik ciągle ma być tym chłopcem do bicia? Musimy sobie zdawać sprawę z tego, że jest rozdział kompetencji. Jest tu jakiś absurd. Z jednej strony mnie, jako rzecznikowi praw obywatelskich, zarzuca się, że jestem nadaktywny, z drugiej zaś, że czegoś tam nie robię, że tu czy tam nie działam.</u>
          <u xml:id="u-89.12" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Jeden z panów posłów zapytywał mnie przed chwilą, dlaczego nie zaskarżyłem państwowej edukacji. Ja mam skarżyć państwową edukację? Mój Boże, to jest przecież jakieś głębokie nieporozumienie! Zaskarżyłem w Trybunale Konstytucyjnym rozporządzenie o nauczaniu religii w szkołach publicznych, dlatego że było ono zwyczajnie sprzeczne z delegacją ustawową. Dla mnie to było jak zadanie matematyczne - porównywałem przepisy i stwierdziłem, że przepisy rozporządzenia ministra edukacji narodowej są niezgodne z ustawami. I tylko o to chodziło, o nic więcej. A gdybym ja teraz zakwestionował państwowe szkolnictwo i to, że rodzice nie mają wpływu na programy, to wdałbym się w politykę edukacyjną. Państwo posłowie, przecież mnie tego robić nie wolno! Od czego jest rząd, od czego jest minister edukacji narodowej, od czego jest Rada Ministrów i od czego wy jesteście? Ja nie mogę wdawać się w politykę ani gospodarczą, ani edukacyjną, ani społeczną państwa. Wielokrotnie o tym mówiłem i w moich rozważaniach rzecznikowskich o tym jest mowa.</u>
          <u xml:id="u-89.13" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Wracając jeszcze do tego nieszczęsnego rozporządzenia. Rozmawiałem, godzinę czy dwie godziny, z ministrem edukacji narodowej i mówiłem: Panie ministrze, siądźmy i za pół godziny będzie po sprawie, jestem w stanie poprawić to rozporządzenie i nie będzie tego sporu, nie będzie Trybunału Konstytucyjnego. Nie było tej woli, zatem sprawa nie została tak załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-89.14" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Proszę państwa, chcę jeszcze powiedzieć, że ustawa o rzeczniku praw obywatelskich przewiduje wyraźnie w art. 1, że w sprawach o ochronę praw i wolności obywatelskich rzecznik bada, czy wskutek działania lub zaniechania przez organy, organizacje i instytucje nie nastąpiło naruszenie prawa, a także zasad współżycia i sprawiedliwości. Wielokrotnie się zastanawiałem, czy nie posuwam się zbyt daleko, wkraczając wtedy, kiedy istnieje groźba naruszenia prawa. Profilaktycznie wprowadziłem zasadę wczesnego ostrzegania, bo uważałem, że bezprawiu trzeba zapobiegać, i być może z tego powodu dzisiaj mam te różne kłopoty. Ale gdybym trzymał się tutaj litery prawa, to mogłem powiedzieć: Dopóki nie ma naruszenia prawa, dopóty nie działam. I tak wygląda sprawa instrukcji 0015. Mam zatem ustawowo przewidzianą podstawę do niedziałania, bo nie nastąpiło jeszcze naruszenie prawa, przynajmniej ja nic o tym nie wiem, nie mam na ten temat żadnego sygnału. I w wielu innych wypadkach byłoby tak samo.</u>
          <u xml:id="u-89.15" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Proszę państwa, chcę powiedzieć, że przedmiotowe ramy tej dzisiejszej debaty zostały bardzo wyraźnie przekroczone. Mówiłem przede wszystkim o tym, że przedmiotem dyskusji poza sprawozdaniem nie powinna być sprawa odwołania rzecznika, ale stało się, może to i dobrze. Myślę jednak, że przekroczone zostały także ramy osobowe dzisiejszej debaty, bo nie wiem, z jakiego powodu dzisiaj powtórnie oceniano działania prof. Ewy Łętowskiej - chodziło m.in. o Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej (jest to zapisane na str. 43, jeden z posłów się na to powoływał). To była sprawa podjęta jeszcze przez prof. Ewę Łętowską i był czas, żeby o tym mówić, kiedy pani profesor składała sprawozdanie. Kilkakrotnie zresztą w tej dyskusji wracano do prof. Ewy Łętowskiej. To chyba jest tak, że jeżeli rzecznik praw obywatelskich się naraża, to już do grobowej deski będzie się pamiętać o tym, co on zrobił. Myślę, że ze mną też kiedyś tak będzie. Poza tym przedmiotem dyskusji jest sprawozdanie obejmujące czas do 12 lutego. Jeżeli mnie państwo zarzucacie tutaj jakieś nieodpowiednie oświadczenia, które miały miejsce w kwietniu, to mógłbym powiedzieć zwyczajnie: proszę panów, będziemy o tym mówili za rok, bo na razie jest to sprawozdanie za okres do 12 lutego i tych ram czasowych powinniśmy się trzymać. Ale nie zgłaszam z tego powodu formalnych zarzutów, bo chodzi tutaj o pewną całościową ocenę - po prostu coś się działo od 12 lutego, dlaczego więc nie mówić o tym teraz. Ja też podjąłem tę dyskusję, zresztą w swoim sprawozdaniu o tym mówiłem. Także.</u>
          <u xml:id="u-89.16" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Proszę państwa, doprawdy setki razy można mówić o pewnych sprawach, ale do świadomości moich rozmówców jakoś to nie dociera. Tyle razy powtarzałem, że nie uważam, żeby moralność nie miała znaczenia dla prawa. I może dlatego, że użyłem łacińskiej formuły, nie zostałem zrozumiany, bo dzisiaj żyjemy w takich czasach, że mało kto zna łacinę. Quid leges sine moribus vanae proficiunt - Czymże są prawa bez moralności? Powtarzam to w kółko. Dziesiątki razy odwoływałem się do słynnej formuły Piotra Skargi, że prawa, które sprawiedliwości w sobie nie mają itd., krzywdą ludzką są pokrzywione, to nie są prawa. Tylko powtórzmy - zrozumiał to bardzo dobrze i wyeksponował pan poseł Wielowieyski - czym innym jest tworzenie prawa, a czym innym jest stosowanie prawa. Wyobraźcie sobie państwo urzędnika skarbowego, który mówi tak: mnie prawo pozytywne nie interesuje, to prawo podatkowe jest niesłuszne, krzywdzi podatnika i nie będę go stosować. On musi je stosować, bo to jest prawo, do którego stosowania on jest powołany. A jeżeli on stwierdza na podstawie obserwacji, że to prawo jest złe i niesprawiedliwe, niezgodne z wartościami chrześcijańskimi czy innymi, to niechże zasygnalizuje to swoim władzom zwierzchnim i niech tu, w tej Izbie sprawa zostanie rozstrzygnięta. Nie ma innej drogi tylko ta legalna. Przedstawiciel KPN powiedział, że jego klub liczył się z tym, że reforma prawa nastąpi drogą rewolucyjną. Proszę bardzo, nie mam na to żadnego wpływu. Gdyby w tej Izbie zapadła taka decyzja w tej sprawie, to jako rzecznik praw obywatelskich nie mógłbym nic uczynić. I powiem jeszcze coś, o czym mówiłem wielokrotnie. Nie mogę zakwestionować takiej ustawy, która mi się nie podoba, tylko taką, która jest niezgodna z konstytucją, nie mogę także zakwestionować Ustawy Konstytucyjnej. Wybór na przykład modelu, jeśli chodzi o stosunek państwa do Kościoła, należy wyłącznie do ustawodawcy konstytucyjnego i do tego nie ma nic ani Trybunał Konstytucyjny, ani oczywiście rzecznik praw obywatelskich. Ja nie mógłbym zakwestionować odmiennej formuły stosunku państwa do Kościoła katolickiego, tylko - nawiązując do owej dynamicznej wykładni, o której mówił pan poseł Jurek - drodzy państwo, tę wykładnię dynamiczną ja stosuję także do formuły rozdziału Kościoła od państwa. Twierdzę, i wielokrotnie mówiłem o tym przed Trybunałem Konstytucyjnym, że zapisany rozdział Kościoła od państwa oznacza tylko rozdzielność instytucjonalną, powtarzam, instytucjonalną, ale to absolutnie nie wyklucza możliwości współpracy, wspólnych spotkań, dyskutowania o pewnych sprawach. Chodzi tylko o to, ażeby władze państwowe i kościelne nie wpływały na siebie instytucjonalnie, na obsadę stanowisk (nie sprzeciwiały się odwołaniom), na czynności urzędowe czy liturgiczne z drugiej strony. Tu już być może trochę wykraczam poza zakres swoich obowiązków, kompetencji rzecznika. Jeżeli już się mam wypowiadać jako obywatel i prawnik, to być może sama formuła oddzielenia Kościoła, ta, powiedziałbym słowna formuła, retoryka tego przepisu, ta frazeologia razi, bo ona rodzi złe skojarzenia. Może tylko o to chodzi, o nic więcej, bo rozdział instytucjonalny, proszę państwa, będzie obowiązywał nadal, chyba że rzeczywiście doszłoby do tego, co ja nazwałem niebezpieczeństwem państwa parawyznaniowego. Chcę tu oświadczyć, że to, co ja powiedziałem, to nic innego, niż to, co 2 lata temu powiedział Czesław Miłosz. Określił on to dokładnie tymi samymi słowami, powiedział, że...</u>
          <u xml:id="u-89.17" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Co z tego?)</u>
          <u xml:id="u-89.18" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Oczywiście, z tego nie wynika, że muszę się na tym opierać. Powiedział on jednak tak: „Debaty na temat stosunków między państwem i Kościołem nie da się w Polsce uniknąć. Żeby jednak mogła się ona odbyć, uczestniczący w niej powinni móc przemawiać bez obawy. Dlatego korzystam ze swego przywileju - jako że nie ubiegam się o żaden urząd publiczny, a więc nie muszę być ostrożny (a rzecznik musi być ostrożny) i przedstawiam kilka opinii, które na pewno są wyrażane po cichu, w zaufanym gronie przez wiele osób”. Powiedziałem to otwarcie. Wszelkie metafory są niebezpieczne. Mówiłem o „wrotach państwa wyznaniowego” i rzeczywiście obywatele, gdy usłyszeli to, może w tej chwili mówią: oni się tam o jakąś bramę kłócą w tym Sejmie, a my nie mamy co jeść. Może jest i tak. Darujcie mi, panowie, tę „bramę”, nie ma się o co kłócić. Wiadomo, że... Jakubowi przyśniła się drabina sięgająca do nieba, mnie się jakaś brama przyśniła, „wrota państwa wyznaniowego”. Nie przesadzajmy, wiemy, o co chodzi, znamy się bardzo dobrze. Byliśmy w jednym klubie, panowie, i powinniśmy się chyba dobrze rozumieć, bo razem, pod jednymi sztandarami startowaliśmy do wyborów czerwcowych w 1989 r., a dzisiaj? Dzisiaj jesteśmy jak gdyby w przeciwnych obozach. Myślę, że stanowisko, panie pośle...</u>
          <u xml:id="u-89.19" who="#komentarz">(Poseł Stefan Niesiołowski: Pan wystąpił z OKP, ja zostałem.)</u>
          <u xml:id="u-89.20" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ale ja byłem w innym klubie, w sojuszniczym klubie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Panowie posłowie, panowie posłowie...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Ale teraz jestem bezpartyjny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Panie rzeczniku...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Już kończę. Przepraszam. Myślę, że urząd rzecznika praw obywatelskich, panie i panowie posłowie, powinien nas wszystkich pogodzić, nie powinien nas absolutnie dzielić, dlatego że cele mamy wspólne, różnimy się tylko co do dróg postępowania. Myślę, że jeżeli będziemy rozumieli, że rzecznik praw obywatelskich musi wykonywać swoje obowiązki, stać na gruncie tego prawa, które tu jest stanowione, to nie będzie nieporozumień z osobą rzecznika praw obywatelskich i kiedy za rok - może trochę wcześniej - będę składał kolejne swoje sprawozdanie, dyskusja na jego temat będzie się toczyć w trochę innej atmosferze, będziemy mówili już o problemach, a nie o ludziach. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję bardzo panu rzecznikowi.</u>
          <u xml:id="u-94.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-94.2" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Do podjęcia decyzji w sprawie przyjęcia sprawozdania rzecznika praw obywatelskich przystąpimy podczas bloku głosowań, które rozpoczną się o godzinie 20. Pouczony przez pana rzecznika, przypominam, że będziemy podejmowali decyzję w sprawie przyjęcia sprawozdania rzecznika praw obywatelskich za okres od 20 listopada 1991 r. do 12 lutego 1993 r. Sprawozdanie, jak czytamy w druku, obejmuje okres I roku kadencji rzecznika praw obywatelskich profesora Tadeusza Zielińskiego oraz okres pełnienia obowiązków przez poprzedniego rzecznika profesor Łętowską po upływie kadencji, tj. od 20 listopada 1991 r. do 12 lutego 1993 r.</u>
          <u xml:id="u-94.3" who="#komentarz">(Rzecznik Praw Obywatelskich Tadeusz Zieliński: Czy pan marszałek pozwoli mi powiedzieć jedno zdanie?)</u>
          <u xml:id="u-94.4" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Proszę dokończyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#RzecznikPrawObywatelskichTadeuszZieliński">Chciałbym przypomnieć, że kiedy profesor Ewa Łętowska składała sprawozdanie z czwartego roku swojej kadencji nie było mowy o żadnym przyjęciu sprawozdania ani o żadnym absolutorium, było przyjęcie tego sprawozdania do wiadomości, prosiłbym, żeby ta sama procedura została zastosowana w tym wypadku, ponieważ ani regulamin Sejmu, ani ustawa o rzeczniku praw obywatelskich nie przewiduje takich form, nie przewiduje ani przyjęcia, ani odrzucenia sprawozdania rzecznika. Powiedziałem jedno zdanie, długie, ale jedno.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Panie rzeczniku, doskonale pan rzecznik przewidział, jaka formuła zostanie wypowiedziana przez prowadzącego obrady marszałka.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Czy przed ogłoszeniem przerwy mogę prosić pana posła sekretarza o komunikaty?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Zebranie Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna odbędzie się w sali nr 118.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy w obradach plenarnych odbędzie się wspólne posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej w sali nr 14.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Zebranie klubu Porozumienia Centrum odbędzie się w sali nr 13, budynek nr 3, o godzinie 18.30.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Jeszcze jeden komunikat.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Otóż wyjazd członków grupy Polsko-RPA do rezydencji pana ambasadora nastąpi o godzinie 18 sprzed nowego Domu Poselskiego. Miałem poinformować, że pojazd poczeka chwilę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Dziękuję bardzo, panie pośle sekretarzu.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#WicemarszałekJacekKurczewski">Ogłaszam przerwę do godziny 18.30.</u>
          <u xml:id="u-98.2" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 18 min 03 do godz. 18 min 30)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 17 porządku dziennego: Informacja rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o zabranie głosu ministra przemysłu i handlu pana Wacława Niewiarowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W celu wykonania uchwały Sejmu RP z 30 października 1992 r. w sprawie restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego w dniu 19 listopada 1992 r. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany Międzyresortowy Zespół ds. Restrukturyzacji w Województwie Wałbrzyskim. W skład tego zespołu weszli członkowie kierownictw Ministerstw: Przemysłu i Handlu; Pracy i Polityki Socjalnej; Przekształceń Własnościowych; Finansów i Centralnego Urzędu Planowania. Do zadań zespołu należało w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">1) określenie jednostek i osób odpowiedzialnych za procesy restrukturyzacji w woj. wałbrzyskim i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego oraz kompetencji tych jednostek i osób;</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">2) ustalenie zakresu i terminów opracowania ostatecznych planów likwidacji zakładów górniczych;</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">3) określenie niezbędnych środków finansowych, w tym również budżetowych na okres procesu likwidacji kopalń, przy uwzględnieniu potrzeby przyspieszenia terminu zakończenia wydobywania węgla w poszczególnych kopalniach i wprowadzenia związanej z tym osłony socjalnej dla zwalnianych górników;</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">4) określenie działań niezbędnych w celu zintensyfikowania tworzenia nowych miejsc pracy z jednoczesnym ustaleniem preferencji i ulg podatkowych dla podmiotów realizujących takie przedsięwzięcia.</u>
          <u xml:id="u-100.5" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Podjęte przez ten zespół prace wymagały wielokrotnych spotkań z przedstawicielami władz lokalnych, dyrektorami kopalń i przedstawicielami związków zawodowych, „Solidarności”, w tym często na terenie woj. wałbrzyskiego. Realizując tak określone zadania, odpowiadające uchwale sejmowej, zespół przygotował koncepcję restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego. Na jej podstawie przygotowano projekt uchwały przyjęty przez Radę Ministrów 7 kwietnia 1993 r. Treść uchwały była przedmiotem debat zespołu z Komisją Negocjacyjną NSZZ „Solidarność” w dniach: 10 maja, kiedy stronie rządowej przewodniczył minister Morawski, i 12 maja, kiedy, po decyzji pani premier, stronie rządowej przewodniczył minister przemysłu i handlu. Przedyskutowano i uzgodniono wszystkie wątpliwości. Tym samym został zrealizowany zasadniczy punkt ujęty w uchwale sejmowej, a także w zadaniach zespołu, dotyczący zarządzania procesami restrukturyzacji gospodarki w województwie.</u>
          <u xml:id="u-100.6" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Proponuje się, aby Rada Ministrów uchwaliła m.in.:</u>
          <u xml:id="u-100.7" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">1. Ustanowienie pełnomocnika ds. restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.8" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">2. Powołanie na pełnomocnika wojewody wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.9" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">3. W celu usprawnienia procesu restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego powołanie międzyresortowego zespołu ds. restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.10" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">4. Powierzenie prezesowi Rady Ministrów określenia zakresu zadań i kompetencji zespołu międzyresortowego w zarządzeniu o jego powołaniu.</u>
          <u xml:id="u-100.11" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">5. Obligatoryjny udział pełnomocnika w pracach zespołu międzyresortowego.</u>
          <u xml:id="u-100.12" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W treści uchwały określono następnie zadania pełnomocnika, a także zakres upoważnień. Podano warunki dysponowania środkami finansowymi, uwzględniono potrzeby i formy współpracy z urzędami, komitetami i fundacjami regionalnymi. Projekt uchwały Rady Ministrów wprowadzający zmiany do uchwały nr 30/93 Rady Ministrów z 7 kwietnia 1993 r. został zgłoszony w trybie obiegowym 22 maja br. Uzgodniono także propozycje zadań dla zespołu międzyresortowego, który będzie koordynował działania na szczeblu centralnym, wspomagał działania lokalne i regionalne oraz sprawował kontrolę nad wydatkowaniem środków przeznaczonych na likwidację Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego i restrukturyzację gospodarki regionu. Propozycje zadań i uprawnień zespołu międzyresortowego zostaną zgłoszone pani premier do końca maja br. Do zadań zespołu, oprócz wymienionych, należałoby w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-100.13" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— konsultowanie i przedkładanie Radzie Ministrów, zgłaszanych przez pełnomocnika ds. restrukturyzacji regionu wałbrzyskiego i za jego pośrednictwem przez inne instytucje zaangażowane w proces restrukturyzacji, propozycji mechanizmów ekonomiczno-prawnych służących temu procesowi;</u>
          <u xml:id="u-100.14" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— prezentowanie propozycji rozwiązań i doświadczeń regionu wałbrzyskiego w celu wykorzystania w pracach nad założeniami polityki regionalnej w ramach założeń polityki społeczno-gospodarczej;</u>
          <u xml:id="u-100.15" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— pomoc w poszukiwaniu możliwości skorzystania przez region ze środków finansowych ze źródeł pozabudżetowych, pozostających w gestii instytucji centralnych, a także innych dostępnych form pomocy eksperckiej, szkoleniowej itp.</u>
          <u xml:id="u-100.16" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Wysoka Izbo! Drugie zadanie, wynikające z uchwały sejmowej, dotyczące planów likwidacji zakładów górniczych, zrealizowano w następujący sposób. Po przeanalizowaniu dotychczasowego przebiegu procesu likwidacji kopalń podjęto decyzję o połączeniu kopalń „Wałbrzych”, „Thorez” i „Viktoria” w jedno przedsiębiorstwo. Takie rozwiązanie organizacyjne, przy równoczesnym, nieprzerwanym procesie likwidacji zakładów górniczych, pozwoli na znaczną swobodę działań restrukturyzacyjnych, np. przekazywanie mienia socjalnego gminom lub innym publicznym osobom prawnym, wnoszenie mienia do innych podmiotów gospodarczych, usprawnienie procesu uwłaszczania itp. Umożliwi ono także podejmowanie nowych działań w zakresie np. utylizacji odpadów i ich lokowania w kopalni, rekultywacji; ułatwi załatwianie spraw socjalnych - przemieszczenie załóg między kopalniami, wymiana osób dozoru, centralna ewidencja itp.</u>
          <u xml:id="u-100.17" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W związku z utworzeniem jednego przedsiębiorstwa łączącego trzy kopalnie zostanie skorygowany do 15 czerwca 1993 r. wcześniej opracowany program likwidacji tych kopalń. W programie przewiduje się zakończenie wydobycia w 1994 r., natomiast w byłej Kopalni Węgla Kamiennego „Viktoria” - do 30 września 1993 r. Związki zawodowe, nie zgłaszając zastrzeżeń do koncepcji połączenia kopalń w jedno przedsiębiorstwo, warunkują wyrażenie zgody na zakończenie wydobycia w 1994 r. - a więc prawie 2 lata wcześniej - podjęciem pozytywnych działań, które zapewnią osłony socjalne dla zwalnianych górników. Dlatego właśnie powstała idea utworzenia roboczego, mieszanego zespołu rządowo-związkowego ds. socjalnych - idea wcielona już w życie. Pierwsze posiedzenie zespołu odbyło się w Wałbrzychu 14 maja 1993 r. z udziałem przedstawicieli NSZZ „Solidarność”, a drugie - w Warszawie 24 maja. Udało się podczas spotkań sprecyzować zakres tematów do dalszej dyskusji i przystąpić do ich omawiania. Dotyczą one spraw emerytalnych, kryteriów inwalidztwa oraz pomocy w tworzeniu nowych miejsc pracy. Odpowiednie materiały statystyczne, wraz z wyliczeniem skutków finansowych, opracowane przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu, będą przedmiotem dalszych dyskusji na posiedzeniach zespołu.</u>
          <u xml:id="u-100.18" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Następne, trzecie zadanie związane było ze środkami finansowymi. W roku ubiegłym na szeroko rozumianą restrukturyzację górnictwa węgla kamiennego wydatkowano z budżetu państwa kwotę 1533 mld zł.</u>
          <u xml:id="u-100.19" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W roku bieżącym w budżecie państwa przeznaczono dla górnictwa węgla kamiennego kwotę rzędu 1835 mld zł. Uznając za priorytetowe problemy związane z restrukturyzacją regionu wałbrzyskiego, w budżecie bieżącego roku zaplanowano, że dotacje na potrzeby Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego wyniosą 660 mld zł. Kwota ta przeznaczona będzie na:</u>
          <u xml:id="u-100.20" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">1) koszty likwidacji kopalń, to jest na likwidację wyrobisk górniczych dołowych, ścian, obiektów kubaturowych i innych;</u>
          <u xml:id="u-100.21" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">2) dofinansowanie działalności eksploatacyjnej w okresie likwidacji zakładów górniczych, to jest na pokrycie strat poniesionych na sprzedaży węgla i na innej działalności, między innymi też na dofinansowanie kopalnianych zasobów mieszkaniowych, co jest formą pomocy w trudnej sytuacji materialnej społeczności tego regionu;</u>
          <u xml:id="u-100.22" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">3) tworzenie nowych miejsc pracy dla zwalnianych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-100.23" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W ostatnich dniach grudnia 1992 r. została również przekazana kwota 42 mld zł na konto Fundacji Regionu Wałbrzyskiego z przeznaczeniem na restrukturyzację regionu, w tym na stworzenie nowych miejsc pracy dla zwalnianych pracowników. Środki te są i będą wykorzystywane w ciągu roku na restrukturyzację województwa.</u>
          <u xml:id="u-100.24" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Równocześnie Ministerstwo Przemysłu i Handlu podejmuje działania, które umożliwią przeznaczenie uzyskanych z likwidacji przedsiębiorstw państwowych środków, z tych likwidacji, które zakończyły się dodatnim wynikiem finansowym, na wspomaganie realizacji celów statutowych Fundacji Regionu Wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.25" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Do tej pory, w bieżącym roku, na rzecz kopalń węgla kamiennego przekazano z budżetu 40% przeznaczonej na to kwoty rocznej. W ogólnie znanej trudnej sytuacji budżetu państwa przyjęto, że należy w pierwszej kolejności przekazać kwoty dla kopalń wałbrzyskich.</u>
          <u xml:id="u-100.26" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W maju rozpoczęto pracę nad projektem budżetu państwa na rok 1994. W ramach priorytetowych zadań, przewidzianych do realizacji w 1994 r. i dalszych latach, planuje się, że szczególną uwagę należało będzie poświęcać zagadnieniom związanym z restrukturyzacją województwa wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.27" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Wreszcie ostatnie z poleconych zadań - określenie preferencji ekonomicznych dotyczących działalności gospodarczej i powstawania nowych miejsc pracy.</u>
          <u xml:id="u-100.28" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">W wypadku gmin zagrożonych wysokim bezrobociem strukturalnym, odnosi się to oczywiście do regionu wałbrzyskiego, wprowadzone zostały instrumenty ekonomiczno-finansowe dotyczące:</u>
          <u xml:id="u-100.29" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— uprawnień do przyspieszonej amortyzacji środków trwałych,</u>
          <u xml:id="u-100.30" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— ulg podatkowych dla kapitału zagranicznego,</u>
          <u xml:id="u-100.31" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">— ulg podatkowych dla osób fizycznych uiszczających podatek dochodowy i podmiotów gospodarczych opodatkowanych w formie karty podatkowej.</u>
          <u xml:id="u-100.32" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów z dnia 29 września 1992 r. w sprawie dotacji z budżetu państwa na finansowanie inwestycji tworzących nowe miejsca pracy w regionach zagrożonych wysokim bezrobociem minister pracy i polityki socjalnej w dniu 20 kwietnia 1993 r. podjął decyzję o przyznaniu dotacji przeznaczonych dla inwestorów z woj. wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-100.33" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Realizując założenia polityki społeczno-gospodarczej w 1993 r., określone uchwałą Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej z dnia 17 października 1992 r., przygotowany został projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie odliczeń od dochodu wydatków inwestycyjnych na terenie gmin o szczególnym zagrożeniu wysokim bezrobociem strukturalnym. Przewidywany termin wejścia w życie ustawy - 5 lipca tego roku.</u>
          <u xml:id="u-100.34" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Minister przemysłu i handlu w ramach realizacji polityki przemysłowej jeszcze w październiku 1992 r., przed uchwałą sejmową, złożył wizytę w woj. wałbrzyskim, w trakcie której zapoznał się z najistotniejszymi problemami tego regionu. Wspólna inicjatywa ministra, dyrektorów największych zakładów przemysłowych oraz przedstawicieli związków zawodowych regionu wałbrzyskiego doprowadziła do powstania koncepcji opracowania projektów inwestycyjnych, których realizacja mogłaby rozpocząć się już w roku 1993, mogłoby to się przyczynić do stopniowego restrukturyzowania przemysłu, zmian struktury produkcji i tworzenia nowych miejsc pracy. Przygotowany został pakiet 10 projektów inwestycyjnych dla 9 przedsiębiorstw o dobrej kondycji ekonomicznej oraz 23 projektów inwestycyjnych dla 20 przedsiębiorstw gospodarczych objętych programem poprawy gospodarności. Obecnie tematy inwestycyjne oceniane są przez wybrane banki polskie, zainteresowane stworzeniem konsorcjum finansującego program.</u>
          <u xml:id="u-100.35" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Jedno z zadań, którego realizacja praktycznie zostanie rozpoczęta w czerwcu tego roku, to uruchomienie kopalni antracytu. Antracyty z Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego charakteryzują się nie tylko wysoką wartością opałową, ale także niską zawartością popiołu, części lotnych i siarki przy dużej gęstości, co czyni antracyt konkurencyjnym w stosunku do koksu, także jeśli chodzi o transport. W kopalni znajdzie zatrudnienie około 1000 osób.</u>
          <u xml:id="u-100.36" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Oceniając dotychczasowy przebieg i zakres działań rządu odnoszących się do procesu restrukturyzacji regionu wałbrzyskiego, uważam, że prowadzone są one w sposób w miarę prawidłowy, z zachowaniem przyjętych terminów, zgodnie z ustalonymi założeniami, niezależnie od występujących w tym czasie napięć społecznych. Program ten uwzględnia, bo musi uwzględniać, zarówno stan gospodarki, jak i możliwości budżetu. Efekty działań w ostatnich 6 miesiącach są jednak znacznie większe od dorobku poprzednich 3 lat, mimo że warunki realizacji tych zadań były wcześniej znacznie korzystniejsze. Wiarygodność tego stwierdzenia pragnę potwierdzić trzema danymi dotyczącymi sytuacji ekonomicznej w regionie wałbrzyskim.</u>
          <u xml:id="u-100.37" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Po pierwsze, zdecydowany wzrost liczby zarejestrowanych podmiotów gospodarczych w I kwartale br. 31 grudnia 1992 r. było zarejestrowanych 15 049 podmiotów, 31 marca 1993 r. - 22 930 podmiotów. W ciągu 3 miesięcy nastąpił przyrost o 7881 przedsiębiorstw, to jest o 52%. Dla porównania w ciągu poprzednich 2 lat, czyli przez 8-krotnie dłuższy okres, nastąpił przyrost o 5511 podmiotów, czyli mniej o 2370.</u>
          <u xml:id="u-100.38" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Po drugie, korzystny przebieg procesów adaptacyjnych - przesuwanie majątku i miejsc pracy z sektora państwowego do prywatnego. Określona w procentach dynamika zmian przedsiębiorstw państwowych w stosunku do grudnia 1991 r. - przyjęto, że stan z tego okresu wyraża się liczbą 100% - wynosiła: w grudniu 1992 r. - 88%, w grudniu 1993 r. - 86%, w marcu 1993 r. - 86%. Tak więc jest to tendencja malejąca.</u>
          <u xml:id="u-100.39" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Określona w procentach dynamika zmian dotyczących spółek prawa handlowego wskazuje, że w tym wypadku występuje przyrost. A oto dane: grudzień 1992 r. — 136%, luty 1993 r. — 126%, marzec 1993 r. — 139%. I odpowiednie dane dotyczące spółek mieszanych, joint venture: grudzień 1992 r. — 188%, luty 1993 r. — 218%, marzec 1993 r. — 228%.</u>
          <u xml:id="u-100.40" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Po trzecie, przyrost zatrudnienia w przemyśle. W I kwartale tego roku w stosunku do grudnia 1992 r. nastąpił spadek zatrudnienia w sektorze publicznym o 1973 osoby. W tym samym czasie nastąpił wzrost zatrudnienia w sektorze prywatnym o 4109 osób, czyli ogółem nastąpił w tym wypadku przyrost kwartalny - po raz pierwszy od 4 lat - o 2136 osób.</u>
          <u xml:id="u-100.41" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Biorąc pod uwagę to, co zostało przedstawione w całym sprawozdaniu, apeluję o odrzucenie przy głosowaniu wszystkich nieracjonalnych, politycznych przesłanek. Niech wynik głosowania będzie rezultatem decyzji gospodarczej i wyznacznikiem dla tego rządu, a jeżeli wolą Sejmu nastąpi zmiana, to dla każdego następnego rządu będzie ona wskazówką, że przyjęty program i sposób działania należy kontynuować i ewentualnie korygować, gdy zajdzie taka potrzeba lub gdy stworzone zostaną korzystniejsze warunki ekonomiczne. Dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-100.42" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Prezydium Sejmu proponuje ograniczenie czasu wystąpień w debacie nad tym punktem porządku dziennego do 5 minut dla klubów i kół poselskich oraz do 3 minut dla każdego z posłów nie zrzeszonych.</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Nikt nie zgłasza sprzeciwu.</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W związku z tym proszę pana posła Bogumiła Zycha o zabranie głosu w imieniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#PosełBogumiłZych">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Podziwiam swadę, z jaką pan minister występował w tej sprawie, i apele o to, byśmy głosowali. Wprawdzie jeszcze do końca nie wiem, nad czym mamy głosować, ponieważ - jak mi wiadomo - projekt apelu powędrował dopiero do komisji i myślę, że trudno nam będzie głosować akurat na tym posiedzeniu Sejmu. Dzisiaj natomiast, o ile dobrze orientuję - proszę mnie wyprowadzić z błędu, panie marszałku - jedynie przyjmiemy bądź nie - za czym zresztą jestem - informację pana ministra.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#PosełBogumiłZych">Wysoki Sejmie! Otóż dla mnie najbardziej żenujące w tym wszystkim jest to, że w trakcie tej kadencji zajmujemy się po raz trzeci sprawą Wałbrzycha, i to na zasadzie wywoływania tej sprawy, a nie informowania o tym, jak wygląda kalendarz rytmicznie realizowanych przez rząd, przez Ministerstwo Przemysłu i Handlu zadań, jakie pojawiły się w związku z podjęciem w 1992 r. uchwały w sprawie restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego. Jeśli do tej historii dołączymy jeszcze to, co się wydarzyło w poprzedniej kadencji, a jest związane z restrukturyzacją, to, Wysoki Sejmie, będziemy musieli potraktować nas samych bądź rząd jako najbardziej niekompetentne grono, które nie potrafi sobie poradzić z tym problemem, albo problem po prostu przerasta nas i nasze możliwości, albo - to wydaje mi się bardziej racjonalne - Wysokiej Izbie brakuje mechanizmów do dyscyplinowania rządu, by podjął problemy, które Wysoka Izba uznaje za naprawdę istotne. Myślę, że te mechanizmy są niedostateczne.</u>
          <u xml:id="u-102.2" who="#PosełBogumiłZych">Panie ministrze, jeśli rząd potrzebuje 5 miesięcy, żeby wprowadzić jedno rozporządzenie przekazujące kompetencje pełnomocnika rządu wojewodzie, to jest to po prostu skandal. Jeżeli Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej oraz Ministerstwo Finansów w regionie strukturalnego bezrobocia wykorzystują tylko 10% środków na aktywne zwalczanie tego bezrobocia, to to co się akurat zdarzyło, że w woj. wałbrzyskim faktycznie wzrosło zatrudnienie, to raczej cud, a nie efekt działań rządu czy nawet agend rządowych.</u>
          <u xml:id="u-102.3" who="#PosełBogumiłZych">Wysoka Izbo, na nic się zdadzą nasze uchwały i nasze najbardziej płomienne apele, jeśli to, co już zostało ustalone, nie będzie po prostu w najbardziej elementarny sposób realizowane. Rzutem na taśmę rząd zdołał wprowadzić w życie to rozporządzenie, a praktycznie rzecz biorąc w momencie rozpoczęcia strajku. Myślę, że wypada pogratulować panu ministrowi takiego refleksu.</u>
          <u xml:id="u-102.4" who="#PosełBogumiłZych">Jeśli do tego dodamy doskonałą - co wynika z wystąpienia pana ministra - orientację rządu w sprawie tego, co się dzieje w tym regionie - chcę przypomnieć grudniowe wystąpienie pana podsekretarza stanu Nowaka, który również epatował nas tutaj cyframi, procentami, faktycznie zgodnymi z prawdą - to trudno powiedzieć, że rząd nie wie, co się dzieje w woj. wałbrzyskim. Rząd znakomicie zna tę sytuację, ale jak morowego powietrza unika podjęcia tego problemu, a zabiera się do tej problematyki tylko i wyłącznie w sytuacji, gdy ktoś wyciągnie pistolet strajkowy albo na tej mównicy pojawi się któryś z posłów z Wałbrzyskiego i usiłuje domagać się realizacji najbardziej elementarnych kwestii, których podjęcie jest niezbędne. W takiej sytuacji - gdy wiadomo, że w województwie, które jest najbardziej zurbanizowane, które jest bezsprzecznie jednym z najbardziej uprzemysłowionych, gdzie bezrobocie sięga dziś 30%, a ilość odpadów przemysłowych osiąga astronomiczną wielkość 130 mln t (woj. wałbrzyskie w tej kategorii chyba jest na drugim miejscu w Polsce), a spośród 7 tys. absolwentów zatrudnienie znajdzie tylko i wyłącznie 1 tys. - naprawdę podziwiam swadę kolejnych mówców, także kolejnych rządów, które uważają, że w woj. wałbrzyskim zostało zrobione wszystko, co mogło być zrobione, i dzieje się tam naprawdę znakomicie. Trudno mi powiedzieć, skąd się bierze to traktowanie Wałbrzyskiego na zasadzie problemu nie do rozwiązania, mimo że wielokrotnie usiłowaliśmy - być może nieudolnie - pokazywać „recepty” na wprowadzanie pewnych udogodnień podatkowych, trochę dalej wychodzących poza te zasady, jakie zostały wprowadzone, które niestety nie zachęcają tak, jak by należało. Zadziwiające jest to, że wszystkie rady są po prostu pomijane milczeniem.</u>
          <u xml:id="u-102.5" who="#PosełBogumiłZych">Panie ministrze, chętnie usłyszę dlaczego pomija się różne pomysły, które były wtedy i do dzisiaj są - zresztą myślę, że pan je zna - zgłaszane w woj. wałbrzyskim i są przekazywane do centrali. Mogę tylko w rewanżu panu powiedzieć, o czym się mówi na ulicy wałbrzyskiej, o czym się mówi wśród wałbrzyszan, dlaczego cały ten problem jest pomijany. Otóż dlatego, że rządzącym tak naprawdę zależało tylko i wyłącznie na jednym - na zgodzie na likwidacje kopalń wałbrzyskich. W momencie kiedy uzyskano społeczną akceptację tej likwidacji, skończyło się zainteresowanie problemami dotyczącymi regionu wałbrzyskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Panie pośle, proszę przejść do konkluzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#PosełBogumiłZych">Chciałbym zmierzać do konkluzji, panie marszałku, i prosić Wysoką Izbę o nieprzyjęcie tej informacji, ponieważ jest ona niedostateczna i nie wynika z niej to, co rząd dla woj. wałbrzyskiego faktycznie zrobił, a raczej czego nie zrobił.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wysłuchamy teraz pana posła Piotra Polmańskiego z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#PosełPiotrPolmański">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna mam zaszczyt przedstawić stanowisko odnośnie do przedłożonej dziś Wysokiej Izbie informacji rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#PosełPiotrPolmański">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Konieczność przekształcenia istniejącej i tworzenia nowej struktury gospodarczej woj. wałbrzyskiego wynika ze strukturalnego kryzysu, jaki objął wszystkie dziedziny życia. Charakteryzuje się on wysokim stopniem dekapitalizacji majątku trwałego, postępującą degradacją środowiska naturalnego, dużym koniunkturalnym i strukturalnym bezrobociem. Kluczowy problem woj. wałbrzyskiego stanowią przestarzałe, kosztowne i mało wydajne kopalnie węgla kamiennego, postawione w stan likwidacji w grudniu 1990 r. Istniejące i przyszłe zagrożenia ujawniły się zwłaszcza, gdy rozpoczęto procesy przekształceń i dostosowywania gospodarki polskiej do warunków właściwych dla gospodarki rynkowej. Skutkiem tych procesów dostosowujących jest też wzrastające bezrobocie. Woj. wałbrzyskie zalicza się do regionów najbardziej zagrożonych i wymagających podjęcia działań restrukturyzacyjnych w pierwszej kolejności. Trzeba więc w tym regionie realizować ogrom zadań i nierzadko podejmować bardzo niepopularne społecznie decyzje.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#PosełPiotrPolmański">Od ponad dwóch lat poszczególne ekipy rządowe z różnym skutkiem podejmują działania w tym zakresie. Jest jednak chyba swoistym paradoksem, że wałbrzyska „Solidarność” po raz pierwszy samodzielnie użyła broni strajkowej w sporze z rządem pani premier Suchockiej, który spośród dotychczasowych rządów „Solidarności” zrobił i robi najwięcej, by rozwiązywać gospodarcze i społeczne problemy tego regionu. Trzeba również pamiętać, że ze względu na rosnące kłopoty budżetowe i brak doświadczenia w zakresie restrukturyzacji, rozumianej jako zaplanowana na kilka lat przebudowa gospodarki w skali województwa, jest to zadanie niezwykle trudne.</u>
          <u xml:id="u-106.3" who="#PosełPiotrPolmański">Klub Parlamentarny Unii Demokratycznej uznaje za pozytywny element fakt, że obecnie negocjacje „Solidarności” regionu wałbrzyskiego i rządu doprowadziły:</u>
          <u xml:id="u-106.4" who="#PosełPiotrPolmański">— po pierwsze, do zażegnania konfliktu przy dobrej woli obu stron;</u>
          <u xml:id="u-106.5" who="#PosełPiotrPolmański">— po drugie, do powołania zespołu międzyresortowego, który podejmuje realizację uchwały (oby bardziej skutecznie) w porozumieniu ze związkami zawodowymi.</u>
          <u xml:id="u-106.6" who="#PosełPiotrPolmański">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Unii Demokratycznej uważa, iż na pełną ocenę realizacji uchwały Sejmu w sprawie restrukturyzacji regionu wałbrzyskiego, podjętej przez rząd pani premier Suchockiej, będzie jeszcze czas. Dziś mój klub przyjmuje do wiadomości informację rządu w przedmiotowej sprawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-107.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę, pan poseł Ryszard Jastrzębski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#PosełRyszardJastrzębski">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Po wysłuchaniu informacji rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego nasuwa się smutna refleksja. Oto mamy powtórkę informacji z grudnia 1992 r. Wtedy rząd był pod naciskiem strajkującego Śląska, a dziś stoi w obliczu strajku generalnego i własnego upadku. W grudniu 1992 r. pan wiceminister Nowak z Ministerstwa Przemysłu i Handlu składał informację o godzinie pierwszej w nocy, a Sejm skrócił wystąpienia w debacie do 5 minut (podobnie jak dzisiaj) - tak wówczas parlament potraktował problem województwa wałbrzyskiego; należy tylko ubolewać nad tym.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#PosełRyszardJastrzębski">Sytuację gospodarczą mojego województwa trudno dziś określić - jest po prostu gorzej niż źle, jest fatalnie. Nasilają się konflikty, a napięcie społeczne sięga zenitu. Życie 738 tys. ludzi pogarsza się z dnia na dzień. Ludzie regionu wałbrzyskiego przestali temu rządowi wierzyć już w lutym tego roku, kiedy to miały napłynąć środki w ramach pomocy, a skończyło się na obietnicach.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#PosełRyszardJastrzębski">Pytam więc: Czy rząd zdaje sobie sprawę ze swojej odpowiedzialności wobec całego społeczeństwa? Przecież tak niewiele potrzeba - a może aż tak dużo potrzeba - po prostu wystarczy dobra wola, odrobina honoru i zrozumienie dla tych, którzy rozpoczęli restrukturyzację kopalń i zakładów pracy. Tego zrozumienia brakuje całkowicie. Realizacja tych kilku punktów dotyczących województwa wałbrzyskiego niewiele kosztuje, naprawdę niewiele. Problem polega na tym, że podjęta przez Radę Ministrów uchwała o restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego nie precyzuje dokładnie kompetencji i uprawnień wojewody jako pełnomocnika rządu. Poza tym środki przewidziane na przekształcenia napływają nieregularnie lub w ogóle ich brakuje.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#PosełRyszardJastrzębski">Podstawowe sprawy do załatwienia przez rząd lub Radę Ministrów to:</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#PosełRyszardJastrzębski">— szybkie podjęcie uchwały przyznającej środki z rezerwy Rady Ministrów na utworzenie biura pełnomocnika;</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#PosełRyszardJastrzębski">— zapewnienie w pełnej wysokości napływu środków na aktywne formy zwalczania bezrobocia - na kredyty dla bezrobotnych, nowe miejsca pracy i przekwalifikowanie;</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#PosełRyszardJastrzębski">— dalsza realizacja rozporządzenia w sprawie dotacji na inwestycje „uruchamiające” nowe miejsca pracy w rejonach zagrożonych (brak jest środków);</u>
          <u xml:id="u-108.7" who="#PosełRyszardJastrzębski">— udzielenie gwarancji rządowych ułatwiających uzyskanie kredytów na nowe miejsca pracy w związku z restrukturyzowaniem kopalń, a także innych zakładów (obecnie banki nie chcą udzielać kredytów zadłużonym przedsiębiorstwom).</u>
          <u xml:id="u-108.8" who="#PosełRyszardJastrzębski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dziś odczuwam ogromny niedosyt, wstydzę się, że głosowałem za budżetem.</u>
          <u xml:id="u-108.9" who="#komentarz">(Głos z sali: I słusznie.)</u>
          <u xml:id="u-108.10" who="#PosełRyszardJastrzębski">Głosowałem wbrew postanowieniu mego klubu. Miałem wówczas nadzieję, że uchwalenie budżetu pozwoli chociaż w części rozwiązać problem mego województwa. Zawiodłem się. Dziś wiem, że na pewno wyłamię się z dyscypliny klubowej i będę głosował za jak najszybszym odwołaniem obecnego rządu.</u>
          <u xml:id="u-108.11" who="#PosełRyszardJastrzębski">Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował przeciwko przyjęciu informacji.</u>
          <u xml:id="u-108.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Oddaję głos panu posłowi Adamowi Ziemińskiemu z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#PosełAdamZiemiński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Informacja przedstawiona przez pana ministra jest właściwie jedyną dostępną do tej pory informacją, ponieważ nawet interpelacja, którą złożyłem do pani premier Suchockiej, od miesiąca oczekuje na odpowiedź. Z informacji pana ministra wynika, że rząd właściwie dopiero teraz zaczyna coś robić. Padają daty: lipiec, kwiecień, w momencie kiedy wycelowano pistolet strajkowy raptem zaczęto - przynajmniej na pokaz - działać. I smutny jest fakt, że dopiero sytuacja ekstremalna - przecież o sprawie Wałbrzycha mówimy już dość długo - że dopiero sytuacja ekstremalna spowodowała jakieś tam ruchy; w sumie nie wiadomo na razie, co z tego wyniknie, bo dopiero teraz zostały poczynione pewne kroki.</u>
          <u xml:id="u-110.1" who="#PosełAdamZiemiński">Panie ministrze, dokładnie pan wie, że ten strajk w Wałbrzychu był niepotrzebny, całkowicie niepotrzebny. Postulaty, które komitet strajkowy wysunął, można było podpisać pierwszego dnia i nie byłoby żadnych awantur. Tylko arogancja władzy, tego rządu, doprowadziła do tego, że strajk praktycznie trwał tydzień. To jest skandal. I na marginesie chciałem powiedzieć, że górnicy powinni mieć zapłacone za ten strajk, ale nie z pieniędzy kopalnianych, rządowych czy państwowych, to panowie z Ministerstwa Przemysłu i Handlu, z całego rządu powinni wyjąć swoje pieniążki i zapłacić ludziom za to, że strajkowali - tylko dlatego, że do tego dopuścili.</u>
          <u xml:id="u-110.2" who="#PosełAdamZiemiński">Widać z powyższego, że rząd w dalszym ciągu właściwie nie ma pomysłu na Wałbrzych. Rozwiązanie wskazał Sejm, po trwającej praktycznie 2 lata restrukturyzacji tego województwa, w uchwale sejmowej, która po prostu jest nie realizowana. Te pierwsze nieśmiałe kroczki, o których pan minister wspomniał, to zapowiedź - mam nadzieję, że będzie tego więcej; w tym momencie nie rozwiązuje to jednak niczego, nie prowadzi nawet do zdynamizowania procesu restrukturyzacji - nie gwarantuje to tego. Jedyną sprawą, którą praktycznie rząd załatwia, jest likwidacja kopalń. Natomiast poza kopalniami nic się nie dzieje. Nie chcę już mówić o tym, że skoro rząd nie realizuje tej uchwały - być może nie jest ona doskonała, ale jest prawem - to łamie on prawo. Skoro zaś rząd łamie prawo, to co się powinno z takim rządem zrobić?</u>
          <u xml:id="u-110.3" who="#PosełAdamZiemiński">Z takiego stanowiska rządu można wyciągnąć tylko dwa wnioski: albo rząd mimo chęci nie potrafi sobie poradzić z problemem, albo świadomie nie rozwiązuje tej sprawy. W pierwszym wypadku po prostu należy odebrać władzę, a w drugim oprócz tego, że należy odebrać władzę, to jeszcze należy skorzystać z takich organów, jak prokuratura itd. Jak powiedziałem, wspólnym mianownikiem tych dwóch punktów widzenia na to, co rząd robi, jest stwierdzenie, że rząd nie potrafi rozwiązać tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-110.4" who="#PosełAdamZiemiński">Zadaję z tej trybuny pytanie panu ministrowi, rządowi, posłom i całej Polsce: Czy ekipa, która nie potrafi sobie poradzić z jednym województwem, ma prawo w ogóle rządzić tym państwem? W imieniu Klubu Parlamentarnego KPN apeluję o odrzucenie informacji jako niepełnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Głos ma pan poseł Marek Muszyński z klubu „Solidarności”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#PosełMarekMuszyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozmowy na temat restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego mają już 3-letnią historię. Jest to niewątpliwie problem złożony i trudny do rozwiązania, ale przecież nie niemożliwy. I właśnie dlatego że jest trudny, rozwiązania tu przyjęte mogłyby się stać modelowymi dla innych regionów. Niestety, tak się nie stało. I w ciągu tych 3 lat trudno było dostrzec w działaniach kolejnych, to prawda, ekip rządowych dobrą wolę. Podpisywano kolejne porozumienia i właściwie na tym kończyły się działania. Dopiero strajk generalny całego regionu wałbrzyskiego, który rozpoczął się 4 maja, spowodował pewien przełom w rozmowach i obudził nadzieję na jakieś rozwiązania. I tu nasuwa się zasadnicze pytanie, które w moim przekonaniu należałoby zadać, i to nie tylko w stosunku do regionu wałbrzyskiego. Czy to ma być metoda? Czy dopiero strajk, bo nawet nie jego groźba, ma powodować podjęcie działań ze strony rządu? Czy jeśli gorący oddech strajkujących na karku rządu, że tak powiem, ustanie - bo przypominam, że strajk został zawieszony - to zniknie też wola rozwiązania problemu?</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#PosełMarekMuszyński">Zarzuca się obecnie „Solidarności”, że jest dzisiaj siłą destabilizującą w Polsce,...</u>
          <u xml:id="u-112.2" who="#komentarz">(Poseł Jacek Soska: Była i jest.)</u>
          <u xml:id="u-112.3" who="#PosełMarekMuszyński">... że śmie żądać rozwiązań systemowych. Ba, są nawet propozycje ograniczenia tzw. wszechwładzy związków. Tu radziłbym się panom posłom zapoznać z drukiem sejmowym nr 943.</u>
          <u xml:id="u-112.4" who="#komentarz">(Poseł Jacek Soska: Zbyteczne.)</u>
          <u xml:id="u-112.5" who="#PosełMarekMuszyński">Oczywiście, można w ten sposób podchodzić do sprawy, można tłuc termometr w momencie, kiedy jest gorączka - i mieć dobre samopoczucie.</u>
          <u xml:id="u-112.6" who="#PosełMarekMuszyński">Rozumiem pewne tęsknoty za modelem związku zawodowego - niesławnej pamięci CRZZ - który miał być pasem transmisyjnym rządzących do mas. „Solidarność” takiego modelu na pewno nie będzie realizować. „Solidarność” nie jest siłą rządzącą. Czas skończyć z tym mitem, który z uporem godnym lepszej sprawy propaguje się na użytek polityków, bo jeśli dowodem ma być przynależność do „Solidarności” wśród szeroko pojętej ekipy decyzyjnej, to pragnę przypomnieć, że w swoim czasie „Solidarność” liczyła 10,5 mln ludzi, czyli praktycznie 2/3 pracujących...</u>
          <u xml:id="u-112.7" who="#komentarz">(Poseł Jacek Soska: Jak to przykro teraz.)</u>
          <u xml:id="u-112.8" who="#PosełMarekMuszyński">... musiało być w „Solidarności”, łącznie z mieszkańcami wsi.</u>
          <u xml:id="u-112.9" who="#PosełMarekMuszyński">Bardzo interesuje mnie natomiast pewien eksperyment. Gdybyśmy zrobili ankietę i sprawdzili: Ilu członków ekip „decyzyjnych” było działaczami „Solidarności”, która - jak przypominam - liczyła 10,5 mln ludzi, a ilu spośród ekipy obecnie rządzących czy - ujmując szerzej - decydujących było członkami PZPR, która w szczytowym okresie liczyła 2,5 mln ludzi? Ciekaw jestem, których byłoby więcej i czy dalej państwo mówilibyście, że rządzi „Solidarność”? To tak na marginesie.</u>
          <u xml:id="u-112.10" who="#komentarz">(Poseł Jacek Soska: PZPR nie była związkiem zawodowym.)</u>
          <u xml:id="u-112.11" who="#PosełMarekMuszyński">Wniosek, jaki wynika z tego rzeczywiście trudnego problemu, dotyczącego województwa wałbrzyskiego, można w skrócie przedstawić w sposób następujący: Dopóki nie przyjmie się pewnych rozwiązań systemowych, dopóki jedynie groźbą strajku generalnego będzie można wymusić cokolwiek, jeśli chodzi o załatwienie spraw, dopóty sytuacja będzie się powtarzać, niestety, z regularnością godną ubolewania.</u>
          <u xml:id="u-112.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Głos ma pan poseł Andrzej Sielańczyk z Unii Polityki Realnej. Przygotuje się do zabrania głosu pan poseł Zygmunt Mogiła-Lisowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Tak się składa, że po raz któryś z rzędu omawiamy sprawę restrukturyzacji regionu wałbrzyskiego - jednego z bardziej dotkniętych bezrobociem.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Sprawozdanie, jakie przedstawił nam jego ekscelencja pan minister Niewiarowski, zawiera pewne określone dane techniczne i wykonawcze. Ale jaka jest sfera faktów? Otóż ona jest taka, że mimo - podkreślam to - na pewno bardzo szczerych działań pana ministra, nadal nic tam się nie dzieje. Bezrobocie jest takie, jakie było, a może nawet większe niż dwa lata temu. Regionalny dochód narodowy brutto zmniejsza się. Stagnacja i nihilizm ogarniają coraz szersze rzesze społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-114.2" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Czy to jest wina jego ekscelencji pana ministra Niewiarowskiego? Nie, nie jest to jego wina. Jest to wina pewnego przyjętego systemu rozwiązywania problemów gospodarczych regionalnych i ogólnopolskich. Jest to wina pewnego systemu politycznego, który „nakłada” takie, a nie inne rozwiązania gospodarcze.</u>
          <u xml:id="u-114.3" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Jaki jest wniosek? Bo - przepraszam najmocniej za szczerość - okręg wałbrzyski jest jakby kliniczną, doświadczalną - przepraszam najmocniej mieszkańców tego województwa i regionu - jednostką gospodarczą pokazującą, jakie są rzeczywiste możliwości administracyjnego rozwiązywania trudnych problemów społecznych. Otóż bez względu na wielkość środków płynących z centrali, dotacji, fundacji, agencji rozwoju itd. pieniądze trafiające z budżetu do agencji budżetowych praktycznie w stu procentach, w dziewięćdziesięciu kilku, ulegają marnotrawieniu na potrzeby tych agencji - i niczemu więcej nie służą. Nie przynosi to żadnych konkretnych korzyści ludności mieszkającej na danym terenie.</u>
          <u xml:id="u-114.4" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Wszelkich reform gospodarczych, wszelkich restrukturyzacji (obecnie tak modne słowo w Rzeczypospolitej Polskiej) dokonują wyłącznie ludzie, którzy prowadzą rzeczywistą działalność gospodarczą, są przedsiębiorczy, którzy czegoś pragną i do czegoś dążą. I tylko dzięki tym ludziom można osiągnąć wzrost gospodarczy. Ci ludzie są w stanie pociągnąć innych, dać im zatrudnienie i spowodować, iż dany region czy kraj w całości będzie się rozwijał. Jak można to uzyskać? Tutaj, niestety, nie jest to rola rządu, nie jest to rola jego ekscelencji pana ministra. To jest rola Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-114.5" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Trzeba przyjąć konstytucję gospodarczą, której fundamentem jest system podatkowy, który jest krwiobiegiem systemu gospodarczego, bo tylko pieniądze zabierane obywatelom powodują, że następuje rozwój gospodarczy albo też nie następuje. Jeżeli żyjemy w systemie, w którym opodatkowanie sięga osiemdziesięciu kilku procent wynagrodzenia, liczenie na wzrost, rozwój gospodarczy jest po prostu czystym nonsensem. Jeżeli ze strony rządowej słyszymy o wzroście produktu krajowego brutto, to chcę spytać, czy globalnego, czy w niektórych sektorach, i chcę usłyszeć bardzo konkretną odpowiedź, bo średnie wyniki zawsze w tym wypadku są zafałszowane. Jeżeli ktoś mówi, że chce przejść rzekę, gdzie średnio jest pół metra głębokości, to może być narażony na to, że wpadnie w miejsce, gdzie jest 3 metry głębokości i nie przepłynie, bo nie ma szans, jeżeli nie umie pływać.</u>
          <u xml:id="u-114.6" who="#PosełAndrzejSielańczyk">To samo dotyczy regionu wałbrzyskiego, jak i wszystkich innych. Jako poseł z województwa katowickiego chcę powiedzieć o jednej sprawie, o pewnej antycypacji zdarzeń. Otóż to, co się zdarzyło w Wałbrzychu, powoli, ale stale przybliża się do województwa katowickiego i w niedługim czasie okaże się, że te problemy, które w mikroskali - bo to jednak jest mikroskala - dotknęły Wałbrzycha, w makroskali - dotyczącej naprawdę kilku milionów ludności - dotkną województwa katowickiego, Śląska i Zagłębia. I tutaj żadna działalność rozmaitych agend rządowych niczego nie zmieni, bo można dać agendzie 40, 50, 100 mld zł. Co to zmieni? Nic.</u>
          <u xml:id="u-114.7" who="#PosełAndrzejSielańczyk">Pozwolę sobie przypomnieć Wysokiej Izbie, że województwo katowickie dostarcza kilkuset bilionów złotych do budżetu, dostając w zamian kilka. Jeżeli się odetnie to źródło dochodów, nie dając nic w zamian, obawiam się, że budżet Rzeczypospolitej będzie zagrożony. Oczywiście to co powiedział jego ekscelencja pan minister Niewiarowski na temat restrukturyzacji Wałbrzycha jest dalece niewystarczające, jednak w danych strukturach prawnych, w danych strukturach, przy woli politycznej, którą przejawia Wysoka Izba, to jest wszystko. Stąd gorący apel, w imieniu Unii Polityki Realnej proszę o to, by zmieniono tę koncepcję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Głos zabierze pan poseł Zygmunt Mogiła-Lisowski, Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Praktycznie nie wiedziałem, czy wystąpię. Jeśli jestem nieprzygotowany, proszę mi wybaczyć, ale mam wrażenie, że coś powiem.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">Chodzi o to, że przysłuchując się tej debacie i wcale niekonstruktywnej krytyce, ale totalnemu krytykowaniu, chcę panom przypomnieć główne decyzje, jakie zapadły w sprawie Wałbrzycha:</u>
          <u xml:id="u-116.2" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">— Decyzja nr 137/92 ministra przemysłu i handlu z dnia 6.08.1992 r. w sprawie likwidacji zakładu górniczego pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego „Thorez” w Wałbrzychu. Ustalono: termin zakończenia wydobycia węgla — 31 grudnia 1994 r.; termin likwidacji — 31 grudnia 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-116.3" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">— Decyzja nr 136/92 ministra przemysłu i handlu z dnia 6.08.1992 r. w sprawie likwidacji zakładu górniczego pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego „Wałbrzych”. Ustalono: termin zakończenia wydobycia węgla — 31 grudnia 1994 r.; termin zakończenia likwidacji — 31 grudnia 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-116.4" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">— Decyzja nr 58/93 ministra przemysłu i handlu z dnia 29.04.1993 r. w sprawie likwidacji zakładu górniczego pod nazwą Kopalnia Węgla Kamiennego „Viktoria” w Wałbrzychu. Ustalono: termin zakończenia wydobycia węgla w polu „Witold” — 31 maja 1993 r.; termin zakończenia wydobycia w polu „Viktoria” — 31 grudnia 1993 r.; termin zakończenia likwidacji — 31 grudnia 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-116.5" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">Proces likwidacji kopalń wymaga znacznych nakładów. W budżecie centralnym na 1993 r. przyznano jedynie 1005 mld zł na likwidację powyższych kopalń. W miarę możliwości podejmowane będą działania w celu dotrzymania ustalonych terminów.</u>
          <u xml:id="u-116.6" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">W celu wykonania uchwały Sejmu RP z dnia 30 października 1992 r. w sprawie restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego w dniu 19 listopada 1992 r. zarządzeniem prezesa Rady Ministrów został powołany Międzyresortowy Zespół do Spraw Restrukturyzacji w Województwie Wałbrzyskim. Podjęte przezeń prace wymagały wielokrotnych spotkań z przedstawicielami władz lokalnych, dyrektorami kopalń, przedstawicielami związków zawodowych. Realizując zadania zbieżne z uchwałą sejmową zespół przygotował koncepcję restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego.</u>
          <u xml:id="u-116.7" who="#PosełZygmuntMogiłaLisowski">Wysoka Izbo! Reasumując powyższe oraz nie widząc - oprócz totalnej krytyki - konstruktywnej alternatywy, jeśli chodzi o możliwości poprawy, wnoszę o przyjęcie sprawozdania ministra przemysłu i handlu. Moim zdaniem za ten stan rzeczy winić należy dawny styl restrukturyzacji regionu wałbrzyskiego, przyjęty w latach 1990–1991, o czym wszyscy zapomnieli, wywodzący się z różnych trudnych, twardych, liberalnych rozwiązań o dużej agresji, wcale nie w interesie narodowym - znamy sprawę francuskich opracowań, rozdanych pieniędzy - co dzisiaj się mści na nas. W związku z powyższym apeluję do wszystkich, którzy tak chętnie krytykują, z uwagi na różne polityczne własne interesy, aby się zastanowili, czy nie byłoby lepiej wspólnie przyczynić się do tego, by pomóc w tym regionie, jako że jest to region trudny; jest parę starych kopalń i praktycznie nie ma przemysłu nośnego, który by mógł skutecznie walczyć z rynkiem zachodnim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o zabranie głosu pana posła Czesława Sobierajskiego, Porozumienie Centrum.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#PosełCzesławSobierajski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Parę miesięcy temu, a właściwie pod koniec ubiegłego roku, w październiku, Sejm podjął uchwałę w sprawie restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego. Po 2,5-rocznym okresie prób - właściwie tylko na papierze - trzeba tu przypomnieć nazwiska dwóch ministrów, pana Syryjczyka i pana Kuronia, którzy już w 1990 r. i w 1991 r. podpisywali umowy dotyczące restrukturyzacji tego województwa. Trudno się dziwić stanowisku czy postawie mieszkańców województwa wałbrzyskiego, skoro ci sami ludzie, będący ponownie w rządzie, podpisują umowy. Tamte umowy mają już 2,5 roku i, jak powiadam, można przeanalizować ich funkcjonowanie; oczywiście umarły śmiercią naturalną. Nasuwa się zatem pytanie: Czy była stosowna wola?</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#PosełCzesławSobierajski">Parę miesięcy temu - w moim wystąpieniu - mówiłem o tym, że proces restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego przebiega chaotycznie z uwagi na brak zasad polityki regionalnej państwa oraz jasno określonej koncepcji restrukturyzacji. Nastąpiło całkowite rozproszenie kompetencji programowych i decyzyjnych, a także na ten cel przeznaczono lokalnie nieznaczne kwoty. Podejmowane dotąd działania mają charakter raczej epizodyczny, doraźny, aniżeli systemowy. Należałoby określić zasady polityki regionalnej państwa, model zarządzania procesami restrukturyzacyjnymi, zasady terytorialnej i podmiotowej restrukturyzacji oraz okres jej trwania, a także wielkość źródeł finansowania oraz procedury działania poszczególnych struktur w procesie restrukturyzacji, jak również uchwalić - jeszcze raz powtarzam - ustawę o skarbie państwa. Mówiłem o tym już 8, 9 miesięcy temu. Bez tej ustawy żaden proces - także proces restrukturyzacji - dotyczący tak trudnego województwa nie powiedzie się, nie będzie mógł być przeprowadzony skutecznie i do końca, jako że nie ma do dzisiaj właściciela majątku państwowego; jest pełnomocnik, to fakt, załatwiono kilka spraw pod naciskiem Sejmu, a także pod naciskiem strajków, pewien proces się rozpoczął. Jest tylko pytanie: Czy proces ten ma szansę powodzenia?</u>
          <u xml:id="u-118.2" who="#PosełCzesławSobierajski">Otóż biorąc pod uwagę inflację, trzeba powiedzieć, że środki, które przeznaczono w ustawie budżetowej na ten cel, realnie są znacznie niższe niż w roku ubiegłym; podkreślam: realnie. Rozpoczynamy proces przyspieszonej restrukturyzacji - czytaj: likwidacji - a środki realnie są znacznie niższe niż w ubiegłym roku, kiedy jeszcze tego procesu nie rozpoczęto. Odpowiedź zatem nasuwa się jakby sama przez się: Nie da się tego przeprowadzić bez stosownych środków. Można mówić o tym, że łączy się kopalnie; i to jest krok, moim zdaniem, słuszny. Rzeczywiście alokacja kapitału i alokacja pracowników może następować, ale pod warunkiem, że są środki na osłonę socjalną, na bezpieczeństwo tych ludzi, na tworzenie miejsc pracy, a równocześnie na szkolenie ludzi. Kwoty, jakie zostały przeznaczone na ten cel, w żadnym procencie nie wystarczą, by móc sprostać temu zadaniu, mimo że są podpisane umowy, mimo że zostały złagodzone napięcia. Tak naprawdę może to się skumulować za parę miesięcy - albo nawet wcześniej - bo, jak powiadam, jeśli spojrzymy na to realnie, to można to wycisnąć i niewiele z tego zostanie. Możemy mówić o wszystkim, ale nie ma ustaw systemowych, nie ma - o czym powiedział przed chwilą poseł Sielańczyk - rozwiązań podatkowych, czyli, generalnie, systemu gospodarczego kraju. Nie ma ministerstwa gospodarki, nadal występuje międzyresortowa szamotanina - zespół międzyresortowy, który będzie potem gremialnie głosował. Wszystko to razem to jest wielki cyrk. Nadal nie ma fundamentalnych ustaw systemowych, o które apelowało Porozumienie Centrum i inne partie centroprawicowe, będące w opozycji, szczególnie w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-118.3" who="#PosełCzesławSobierajski">Nasz rząd, kiedy premierem tego rządu był Jan Olszewski, czynił stosowne zapowiedzi, ale nie dano nam tego dokończyć. Zapewne gdyby ustawy te wprowadzono, dzisiaj Polska, jak również to województwo, wyglądałaby inaczej.</u>
          <u xml:id="u-118.4" who="#PosełCzesławSobierajski">Już kończę, jako że czas jest krótki. Nie mówię o przyjmowaniu bądź nieprzyjmowaniu. Apeluję z tego miejsca o rozpoczęcie prawdziwego procesu przekształceniowego, o prawdziwe odejście od socjalizmu w gospodarce, o generalne pożegnanie się z socjalizmem, który, niestety, tkwi na dobre. Ludzie mówią: Wróć, komuno! Otóż stwierdzam: Ona nigdy nie odchodziła i nie było takiego zamiaru, w czym my, jako Sejm, również pomagamy. Jeżeli rząd nie może, to zróbmy wszystko, aby zmiany systemowe, te fundamentalne ustawy, jak najszybciej zostały wprowadzone, by mógł rozpocząć się prawdziwy, a nie pozorny proces.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">O udzielenie głosu prosił pan minister - i prośbę tę spełniam.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Dziękuję, panie marszałku.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Wysoka Izbo! Ciągle łudzę się w swojej naiwności, że nad tematami gospodarczymi będzie odbywała się dyskusja czysto merytoryczna, że będą w niej uwzględniane wszystkie fakty, a przede wszystkim okoliczności gospodarcze, budżetowe, zarówno wewnętrzne, miejscowe - bo przecież decydują miejscowi włodarze województwa, miejscowe firmy, agencje i inni działacze gospodarczy - jak również zewnętrzne, jako że są to naczynia połączone, są to naczynia gospodarcze. Nie zawsze się to sprawdza, ale - gwoli sprawiedliwości - chcę powiedzieć, że w dzisiejszej dyskusji było wiele takich merytorycznych głosów.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł Zych z SLD postawił jako zarzut fakt, że po raz trzeci zajmujemy się sprawami Wałbrzycha. Otóż to, że się nimi zajmujemy, wynika z zapytania czy uchwały sejmowej - wcześniej z interpelacji - i chciałbym jednoznacznie stwierdzić, że jeżeli będą takie pytania bądź interpelacje czy uchwały, to długo jeszcze będziemy się zajmowali tymi sprawami - i nie tylko ten Sejm, ale również i następny, nawet gdyby miał trwać pełną kadencję, bo to jest proces, bo tego się nie da wymyślić zza biurka ani rozwiązać za jednym zamachem w terenie. Trzeba rozpocząć ten proces. I cała rzecz polega na tym, żeby stworzyć takie warunki, takie możliwości prawne, techniczne i formalne, żeby te inicjatywy, które drzemią w ludziach, mogły się wyzwolić, bo ludzie tego chcą, ale czasami nie mogą sami poradzić. A skoro jest to proces, to będziemy o tym mówić, nie wiem, czy akurat tak często na forum Sejmu, być może będziemy o tym mówić w innych miejscach, ale nie można zarzucać nam, że o tym mówimy. Tych problemów nie rozwiąże się tak szybko.</u>
          <u xml:id="u-120.3" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł również postawił zarzut, że nie mówiłem nic o zadaniach realizowanych. Nie rozumiem, bo właśnie wydawało mi się, że to sprawozdanie jest dość wyczerpujące, zawiera bowiem sprawy formalne, organizacyjne, finansowe, różne podejścia do ich załatwiania, do podejmowania inicjatyw, do tworzenia warunków sprzyjających powstawaniu firm, podejmowaniu przedsięwzięć, tworzeniu nowych miejsc pracy. Mówiłem o tych bardzo formalnych, jak również i nieformalnych zadaniach inwestycyjnych (w sumie jest ich 33), mówiłem, że dogaduję się z bankami i może zostanie stworzone konsorcjum, w związku z tym nie przyjmuję do wiadomości, że w sprawozdaniu tego nie było. Uważam, że sprawozdanie było wyczerpujące.</u>
          <u xml:id="u-120.4" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Przyrost zatrudnienia to cud, bo pan poseł potwierdza, że ten przyrost nastąpił, a jeżeli to cud, to chciałem stwierdzić, że na szczęście w naszej gospodarce coraz więcej tych cudów się zdarza. To są jeszcze drobne, nie jakieś wielkie cuda, ale jednak już się zdarzają - i zdarzył się cud w kilku momentach ekonomicznych - mówiłem o nich - chodzi o trzy istotne parametry w woj. wałbrzyskim. Módlmy się, aby takich cudów było coraz więcej.</u>
          <u xml:id="u-120.5" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Rząd zna sytuację - dziękuję bardzo - ale właściwie zajmuje się nią tylko pod groźbą strajku. Mówili o tym pan poseł z SLD, jak również pan poseł Ziemiński z KPN i pan poseł Muszyński z NSZZ „Solidarność”. Bardzo mi przykro, ale znowu nie mogę się z tym zgodzić. Trudności w gospodarce są olbrzymie i obserwujemy to nie tylko w Wałbrzychu, w woj. łódzkim czy katowickim, jeżeli już mówimy o województwach, ale we wszystkich prawie sektorach. Wszędzie jest groźba permanentnych strajków i jest ich bardzo dużo. W tej sytuacji zatem cokolwiek rząd zrobi, zawsze można będzie powiedzieć, że czyni to pod groźbą strajków, bo taka jest sytuacja i takie jest napięcie. I właściwie to należy współczuć temu rządowi i jeszcze kilku następnym, które po nim nastąpią, bo wszystko będą musiały robić w tej sytuacji, bo równolegle z działaniami będą strajki, bo takie jest napięcie społeczne i taki jest niedostatek w społeczeństwie. Ale przecież musimy to przezwyciężyć. Nie można z tego robić zarzutu.</u>
          <u xml:id="u-120.6" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Potrzebna była rządowi zgoda na zamykanie kopalń. Tak, proszę państwa, potrzebna była, bo jeżeli w woj. wałbrzyskim do tony węgla dopłaca się milion złotych - Wysoka Izbo, nie przesłyszeliśmy się, do każdej tony dopłaca się tam milion złotych - to pierwszym zadaniem było zamknięcie kopalń i te decyzje zapadły. Potrzebna była zgoda na przyspieszenie i ten rząd, ten zespół, któremu teraz przewodniczę, dogadał się, i to przyspieszenie nastąpi - o całe dwa lata. Jest do załatwienia sprawa osłon, ale rozmowy trwają, próbujemy dojść do jakiegoś porozumienia. To też nie może być powodem zarzutu. Dlaczego to było możliwe - bo powstała nowa koncepcja. To też jest niekonwencjonalne podejście, zamiast bowiem zamykać każdą z kopalń oddzielnie, postanowiono je połączyć w jedno przedsiębiorstwo i dopiero wtedy je zamknąć. Na tym właśnie polega to przyspieszenie, stąd te dwa lata. Oczywiście nie jest to łatwiejsze do wykonania, łatwiej byłoby, by ten proces zamykania kopalń trwał dłużej, bo wprawdzie nie ma pieniędzy, a przecież to kosztuje, ale ten proces by już trwał. Natomiast przy połączeniu jest możliwość szybszego zamknięcia kopalń i chcemy z tego skorzystać.</u>
          <u xml:id="u-120.7" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł Jastrzębski z PSL mówił tu o tylu sprawach tak jakby nie słuchał sprawozdania, być może to wszystko miało miejsce, przepraszam, sprawozdanie było przygotowane wcześniej, mogłem panu je udostępnić, wtenczas by pan naniósł pewne poprawki. Zarzuca nam pan, że powtarzamy to, co było w grudniu. Akurat w innym miejscu inny poseł jednoznacznie stwierdził, że mówię o datach styczniowych, lutowych, marcowych, kwietniowych, majowych, i faktycznie, czyli nie można było o tym mówić w grudniu, chyba że jeszcze przypisze się temu rządowi dar jasnowidzenia, co też nie wiem, czy byłoby grzechem. Na pewno nie powtarzałem tego. Mówiłem o wszystkim, co się działo od 19 listopada, a w grudniu do świąt niewiele można było zrobić, czyli to są nowe rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-120.8" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Obiecano środki i nie dano - to też nieprawda. Rzeczywiście wcześniej jeszcze za poprzedniego rządu obiecywaliśmy 42 mld, ale Państwowa Agencja Węgla Kamiennego przetrzymała te pieniądze i przy okazji powiem, że ma z tym kłopoty, bo zrobiła to nieprawnie. Dzięki temu jednak, że przetrzymaliśmy te pieniądze, można było dać je w grudniu tego roku, i te pieniądze zostały przekazane, i ten rząd to załatwił.</u>
          <u xml:id="u-120.9" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">To że z roku na rok - i w roku 1992, i w roku 1993 - jest ta sama kwota. Ja wiem, że jest inflacja, że powinno być więcej tych pieniędzy, ale w sytuacji gdy 660 mld zł mają otrzymać 4 kopalnie, a na całe górnictwo - na Górnym Śląsku jest 70 kopalń - pozostaje bilion sto, to zarzut powinien być odwrotny. Chociaż przy większej liczbie kopalń są inne możliwości - i tym się kierowałem dzieląc te pieniądze - uważam, że nie mogłem dać ani grosza więcej, i tak dałem bardzo dużo. Tak że nieprawdą jest, że obiecano i nie dano. Można dyskutować, że dano za mało, ale wtedy trzeba dyskutować nad budżetem, który jest taki, jaki jest, i w tym się trzeba obracać.</u>
          <u xml:id="u-120.10" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Nie ustalono kompetencji wojewody - znowu nieprawda, panie pośle, pan tak mówi, jakby pan nie słuchał sprawozdania, bo akurat ustalono i to bardzo szczegółowo, przytoczyłem tylko 5 punktów, i to jest po uzgodnieniu. Zespół przedstawił propozycje organizacyjne, później była uchwała Rady Ministrów, a następnie był strajk, powiedziałbym, zastępczy. Ktoś tu mówił, że ten strajk był niepotrzebny. Faktycznie był to strajk zastępczy, chodziło o kilka przecinków, o zmianę kilku nazw (np. region na województwo), ale już nieważne. W rozmowach z „Solidarnością” omawiano punkt po punkcie, słowo po słowie, i właśnie przyjęto ten program, w którym są określone kompetencje, możliwości, uwarunkowania, sposób pracy z organizacjami społecznymi. Ten punkt został zrealizowany bardzo dobrze. Nie przyjmuję tego, co pan powiedział i mam tu rację.</u>
          <u xml:id="u-120.11" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Środki nie spływają regularnie, powiedziałem, i to jest prawda - do końca maja spłynęło 40%, nie wiem, trzeba byłoby przeliczyć, czy 41% powinno spłynąć, ale biorąc pod uwagę tę sytuację i to, jak pracują inne resorty, inne województwa, to 40%, nie do końca maja, lecz do końca kwietnia, to jest chyba nawet więcej niż powinno spłynąć. Tak że nieprawdą jest, że te środki, które są przyznane, być może za małe, spływają regularnie.</u>
          <u xml:id="u-120.12" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł Ziemiński z KPN twierdzi, że arogancja władzy spowodowała przedłużenie strajku. Chodzi tu o incydent. Prowadzący negocjacje pan minister Morawski, poprzedni wiceminister przemysłu, wypowiedział się ostro, lecz nie obraźliwie, co spowodowało konflikt i przesunięcie zakończenia rozmów o dwa dni; wtedy ja już przejąłem te sprawy. Jakoś tak mi się szczęśliwie udaje prawie wszystkie rozmowy zakończyć jakimś porozumieniem. Tu pomogła mi pani premier, bo rozpoczęła te rozmowy. Zatem to przedłużenie to kwestia dwóch dni. Strajk został zakończony - strajk niedobry, zastępczy, bo nie było powodu strajkować o kilka przecinków, ale to był strajk bardzo groźny, bo przez dobę ludzie byli na ulicy, chcieli okupować urząd. Nie wspominajmy już tego, nie chciałbym dyskutować z czyjej winy doszło do tego strajku - czy z winy rządu, czy z winy „Solidarności”. Uważam, lecz to moja subiektywna ocena, że związek, zresztą niestety nie po raz pierwszy, niepotrzebnie posunął się do tej groźby.</u>
          <u xml:id="u-120.13" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Chciałem powiedzieć, że w czasie tego strajku toczyły się bardzo ożywione dyskusje polityczne, może to już taki zwyczaj w Polsce, że jak tłum się zbiera, to nagle zaczyna... Wśród dyskutantów politycznych rzeczywiście byli posłowie KPN - strajk się zakończył, rozumiem, że również posłowie KPN namawiali do jego zakończenia.</u>
          <u xml:id="u-120.14" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł Ziemiński, KPN - dziękuję bardzo - mówi, że to pierwsze wprawdzie nieśmiałe kroczki, ale pozytywne. Cieszę się bardzo, że po raz pierwszy z tego klubu otrzymujemy pochwałę, wprawdzie taką skromną, ale jednak pochwałę. Uważam, że rzeczywiście są to pierwsze kroczki. Faktycznie w tej sytuacji trudno było o duże kroki, ale najważniejsze, że one są, bo za nimi chyba będą inne.</u>
          <u xml:id="u-120.15" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Poza kopalniami nic się nie dzieje. To z kolei nieprawda. To inny poseł, chyba pan poseł Sielańczyk z Unii Polityki Realnej... nie, to w innym kontekście pan poseł powiedział, że nieistotne jest to, że globalnie jest efekt, ale chodzi o to, jaka jest sytuacja w poszczególnych sektorach. Zaraz się do tego odniosę. To nieprawda, że nic się nie dzieje. Te efekty, te cyfry, które podałem na końcu, autentyczne, sprawdzone, te dane statystyczne właśnie mówią o poprawie sytuacji nie w kopalniach, lecz w innych branżach, w innym otoczeniu. Otóż ten przyrost zatrudnienia, wzrost liczby podmiotów gospodarczych jest największy w przemyśle włókienniczym, następnie w przetwórstwie, z kolei w przemyśle odzieżowym i na końcu w szklarskim. W tych branżach i w tych sektorach nastąpił przyrost. A zatem nie może być prawdziwe to stwierdzenie, że poza kopalniami nic się nie dzieje. Na szczęście w kopalniach coś się dzieje. To zostało potwierdzone, wprawdzie w taki jakby negatywny sposób, ale jednak potwierdzone, z czego bardzo się cieszę.</u>
          <u xml:id="u-120.16" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Z kolei zarzut, że informacja była niepełna. Wydawało mi się, że wystarczająca, że chyba raczej za długo mówiłem. Teraz uzupełniam, ale sądzę, że nie będzie kłopotu z podaniem szerszej informacji.</u>
          <u xml:id="u-120.17" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan Sielańczyk z Unii Polityki Realnej stwierdza, że bezrobocie jest większe niż 2 lata temu. Tak, bo 2 lata temu - nie przytaczam w tej chwili dokładnych danych - było ok. 1 mln bezrobotnych, w tej chwili zaś jest 2600 tys., ale po raz pierwszy od 4 lat w tym regionie spadło bezrobocie i zwiększyło się zatrudnienie w przemyśle, głównie w przedsiębiorstwach prywatnych. Tak że nie jest już tak źle.</u>
          <u xml:id="u-120.18" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Natomiast pan krytykuje interwencjonizm - tak pośrednio, nie wyraził się pan dosłownie w ten sposób. Otóż jest to znowu temat do bardzo długiej dyskusji; nie chciałbym tu jej prowadzić. Jestem za interwencjonizmem państwa w okresie przejściowym - mówiąc to narażam się tu może moim kolegom koalicjantom. O tej sprawie dyskutujemy często i na posiedzeniach KERM, i Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-120.19" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Uważam, że w okresie przejściowym - i tu bym się z panem nie zgodził - właśnie w takim okręgu jak choćby Wałbrzyskie, ale nie tylko, bo i w różnych innych sektorach, niezbędny jest pewien interwencjonizm państwa, niezbędna jest pewna polityka przemysłowa. Uważam, że ta groźna sytuacja polityczna, o której mówi się w Sejmie, w kuluarach, wynika stąd, że nie ma tej polityki przemysłowej. Ja wiem, że ona się pojawi, że wreszcie chyba ją będziemy mieli. I nie jest ważne, kto będzie ją realizował, ważne jest, że ta polityka jednak będzie. Ona jest już opracowana. Są założenia i jest program realizacyjny na 2 lata.</u>
          <u xml:id="u-120.20" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Dlatego byłbym ostrożny w stawianiu takich zarzutów. Oczywiście, ten interwencjonizm musi być zróżnicowany i musi ustępować w miarę, jak zaskoczą odpowiednie tryby. One zaskoczą, wierzę w to, już powoli zaskakują. Ale na razie on jest jeszcze potrzebny.</u>
          <u xml:id="u-120.21" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł Mogiła-Lisowski podkreślił kwestię przyspieszenia tego procesu zatrzymywania kopalń - o tym już mówiłem. Pan poseł Sobierajski stwierdził - i za to też chciałbym podziękować - że w sumie jest jakiś postęp, ale miał wątpliwości, czy to się uda, czy uda się to zrealizować, czy uda się to doprowadzić do szczęśliwego końca. Niestety, trzeba to realizować w takich warunkach, jakie są. Jeszcze rok temu, dwa lata temu, warunki do tego były odpowiedniejsze. Przyszło nam jednak - już nie mówmy, z jakiego powodu - realizować ten program w warunkach znacznie trudniejszych. Musimy go zatem zrealizować w tych warunkach. Łatwo powiedzieć, że mamy wątpliwości. Ja też mam wątpliwości, mam wielkie wątpliwości - nie wiem zresztą, czy znalazłbym człowieka w Polsce, który nie ma wątpliwości. Trzeba jednak o nich zapomnieć i robić to, co można zrobić w tej sytuacji, a w tej sytuacji można - mimo że jest to o wiele trudniejsze - i należy realizować to, co się chce realizować, co należy realizować.</u>
          <u xml:id="u-120.22" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Pan poseł mówił o osłonie socjalnej - otóż właśnie powstał zespół mieszany, który ma opracować system tej osłony, bo rzeczywiście ludzie muszą odejść z pracy i taką osłonę trzeba im zapewnić. Zdajemy sobie sprawę, że w okręgu, w którym jest 76 tys. bezrobotnych i dojdzie jeszcze 6 tys. z zamykanych kopalń (dzięki temu, że realizujemy ten pomysł z kopalnią antracytu, przybędzie nie 7 a 6 tys. bezrobotnych - tysiąc górników nie straci pracy), trzeba pomyśleć o osłonach, trzeba pomyśleć o pewnych rozwiązaniach. Chcemy opracować pewien model osłonowy. Odbyły się już dwa spotkania i są pewne wyniki - nie będę ich tu przedstawiał, bo jest jeszcze na to za wcześnie, ale wierzę, że się to uda zrobić. Pan poseł mówił o podejściu systemowym - zgadzam się z tym, właśnie ta polityka przemysłowa to jest dla mnie to podejście systemowe. Wspólnie powinniśmy ją kiedyś realizować.</u>
          <u xml:id="u-120.23" who="#MinisterPrzemysłuiHandluWacławNiewiarowski">Dziękuję za wszystkie uwagi. Mam nadzieję, że one się przydadzą. Mam również nadzieję, że to, co ten rząd wypracował, przyda się temu rządowi podczas realizacji zamierzeń, a jeżeli nie temu rządowi, to - jak mówiłem - każdemu innemu rządowi, i proszę o przyjęcie tej informacji - nie dla tego rządu, bo nie ma znaczenia, który rząd będzie to realizował - bo będzie to oznaczało potwierdzenie tego, że zrobione już zostały pewne drobne kroczki. Nawet jeśli są to małe kroczki, to jednak są one dobre i idą we właściwym kierunku. Głęboko wierzę, że jednak pozwolicie temu rządowi, który nie tylko w tej sprawie, ale i w wielu innych dokonał przełomu, i to jest widoczne, dokończyć tego dzieła. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-120.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Ponieważ umówiliśmy się, że do głosowań dojdzie o godz. 20, zmuszony jestem dotrzymać tego zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Zarządzam krótką przerwę i proszę o przekazanie wszystkim posłankom i posłom informacji, że spotykamy się punktualnie o godzinie 20.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min 47 do godz. 20)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Bardzo proszę o zajmowanie miejsc. Stwierdzam, że im późniejsza pora, tym lepsza frekwencja, ale chciałbym żebyśmy zakończyli dzisiejsze posiedzenie w przewidzianym czasie. Bardzo proszę o przerwanie rozmów i o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-122.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-122.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Odwołanie prezesa Trybunału Konstytucyjnego oraz ustalenie trybu zgłaszania kandydatów na to stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-122.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Prezydium Sejmu przedłożyło dwa projekty uchwał w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-122.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Zgodnie z art. 28 regulaminu Sejmu uchwała w sprawie odwołania ze stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego zapada bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ogólnej liczby posłów.</u>
          <u xml:id="u-122.5" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że przyczyną złożenia projektu tej uchwały jest rezygnacja prezesa Trybunału Konstytucyjnego. Przypominam również, ponieważ minęło trochę czasu, treść tej uchwały: Prezydium Sejmu w związku ze złożoną rezygnacją proponuje odwołanie prof. Mieczysława Tyczki ze stanowiska prezesa Trybunału Konstytucyjnego z zachowaniem funkcji członka - sędziego Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-122.6" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Czy wszystko jest jasne w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-122.7" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-122.8" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem projektu uchwały w sprawie odwołania prezesa Trybunału Konstytucyjnego (druk nr 928), zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-122.9" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-122.10" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-122.11" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W głosowaniu wzięło udział 346 posłów. Większość bezwzględna wynosi 174. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało 311 posłów, przeciw - 17, wstrzymało się od głosu 18 posłów.</u>
          <u xml:id="u-122.12" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm przyjął projekt uchwały.</u>
          <u xml:id="u-122.13" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania nad drugim projektem uchwały.</u>
          <u xml:id="u-122.14" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że chodzi tutaj o wprowadzenie zmian do uchwały o trybie zgłaszania kandydatów na członków Trybunału Konstytucyjnego, polegających na tym, że w wypadku rezygnacji z funkcji prezesa lub wiceprezesa Trybunału Konstytucyjnego, przy zachowaniu funkcji członka - sędziego tego Trybunału, kandydatów na stanowiska prezesa lub wiceprezesa można zgłaszać wyłącznie spośród sędziów urzędującego Trybunału Konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-122.15" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy zatem do głosowania nad projektem uchwały, zawartym w druku nr 946.</u>
          <u xml:id="u-122.16" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem projektu uchwały, zmieniającej uchwałę w sprawie trybu zgłaszania kandydatów na członków Trybunału Konstytucyjnego, w brzmieniu proponowanym w druku nr 946, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-122.17" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-122.18" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-122.19" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W głosowaniu wzięło udział 351 posłów. Za przyjęciem projektu uchwały głosowało 318 posłów, przeciw - 12, wstrzymało się od głosu 21 posłów.</u>
          <u xml:id="u-122.20" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm projekt uchwały w brzmieniu proponowanym w druku nr 946 przyjął.</u>
          <u xml:id="u-122.21" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 12 porządku dziennego: Zmiany w składzie osobowym komisji sejmowych.</u>
          <u xml:id="u-122.22" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Projekt uchwały w tej sprawie został doręczony posłankom i posłom w druku nr 958.</u>
          <u xml:id="u-122.23" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W międzyczasie nastąpiły pewne zmiany, mianowicie proszę o wykreślenie (chodzi o druk nr 958) z projektu uchwały nazwiska posła Zbigniewa Lecha, to znaczy pan poseł Zbigniew Lech nie kandydowałby do składu Komisji Edukacji, Nauki i Postępu Technicznego, a także skreślenie nazwiska pana posła Piotra Krutula ze składu Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, to znaczy pan poseł pozostaje w tej komisji. Proszę również o dopisanie nazwiska pana posła Jerzego Ciemniewskiego w składzie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych. To są zmiany, które zostały dokonane w wyniku długich uzgodnień.</u>
          <u xml:id="u-122.24" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Czy w tej sprawie ktoś z pań i panów posłów pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-122.25" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pan poseł Jarosław Woźniak, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PosełJarosławWoźniak">Panie Marszałku! Jeszcze jedną zmianę chcę zgłosić w imieniu KPN. Proponujemy, żeby nie powoływać posła Adama Sengebuscha do składu Komisji Przekształceń Własnościowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Czyli z Komisji Przekształceń Własnościowych skreślamy nazwisko pana posła Adama Sengebuscha.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pan poseł Krzysztof Putra, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PosełKrzysztofPutra">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Parlamentarnego Klubu Porozumienia Centrum chcę zaproponować, aby w Komisji Handlu i Usług pozostawić pana posła Józefa Kanię oraz do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa powołać pana posła Andrzeja Tyszkiewicza. Przypominam, że pan poseł Andrzej Tyszkiewicz nie jest członkiem żadnej komisji. Od niedawna (po wygaśnięciu mandatu) jest posłem i jest dobrze profesjonalnie przygotowany do prac w tej komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-126.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę, pan poseł Bogdan Borusewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PosełBogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu klubu „Solidarności” proszę o wpisanie na listę odwoływanych posłów z Komisji Obrony Narodowej pana posła Edwarda Müllera zamiast pana posła Stanisława Barana.</u>
          <u xml:id="u-127.1" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Czy jeszcze w tej sprawie ktoś z państwa pragnie zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, pan poseł Henryk Wujec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PosełHenrykWujec">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Ponieważ tutaj nastąpiło pewne zamieszanie, zgłoszono wiele różnych zmian w składzie komisji, chciałbym zapytać pana marszałka, jaka jest propozycja Prezydium Sejmu odnośnie do trybu głosowania, żeby było wiadomo, jakie decyzje podejmować w tych konkretnych przypadkach. Zwykle odbywało się to w ten sposób, że Prezydium Sejmu proponowało określony skład komisji i już nie było zgłoszeń z sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za chwileczkę to wyjaśnię.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Klub „Solidarność” proponuje do Komisji Obrony Narodowej w miejsce pana posła Barana wpisanie pana posła Müllera.</u>
          <u xml:id="u-130.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Odwołany.)</u>
          <u xml:id="u-130.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Odwołany pan poseł Müller zamiast pana posła Barana. Tak więc po prostu dokonujemy poprawki w tym miejscu, bo to jest autopoprawka.</u>
          <u xml:id="u-130.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Jeszcze raz, panie pośle Borusewicz, żeby nie było nieporozumień: zamiast pana posła Stanisława Barana odwołujemy pana posła Müllera.</u>
          <u xml:id="u-130.5" who="#komentarz">(Głosy z sali: Którego?)</u>
          <u xml:id="u-130.6" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pana posła Edwarda Müllera z klubu „Solidarność”.</u>
          <u xml:id="u-130.7" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Tak więc na str. 3 druku wpisujemy po prostu zamiast nazwiska: Stanisław Baran nazwisko: Edward Müller.</u>
          <u xml:id="u-130.8" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W przypadku zaś wniosku zgłoszonego przez pana posła Krzysztofa Putrę sytuacja jest taka, że narusza on obowiązujące, przyjęte przez nas parytety dotyczące składów komisji. W związku z tym, jeżeli pan poseł podtrzymuje swój wniosek, to cała Izba musi podjąć decyzję, czy narusza on uzgodnione w przypadku tych dwóch posłów parytety, czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-130.9" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, pan poseł Bogdan Łukasiewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PosełBogdanŁukasiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Parytet ten narusza także propozycja wprowadzenia do Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów pana Gabriela Janowskiego. Jest po prostu tak, że 18-osobowy klub nie może mieć 4 posłów w tej komisji.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę państwa, nie chciałbym w tym momencie otworzyć puszki Pandory. Uzgodnienia, których dokonaliśmy, są wynikiem wielu spotkań i rozmów Prezydium Sejmu z Konwentem Seniorów. Proponuję, żebyśmy w tej chwili przerwali dyskusję na ten temat, przestali się zajmować dodatkowymi wnioskami, dlatego że trudno, żebyśmy w tym składzie mogli cokolwiek załatwić.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Są dwa wnioski o naruszenie parytetu. Jeżeli Wysoka Izba to przyjmie, to będzie tak. Jeżeli nie, to odrzucimy to.</u>
          <u xml:id="u-132.2" who="#komentarz">(Poseł Anna Knysok: Proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-132.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, pani poseł Anna Knysok. Tylko proszę o zastosowanie się do tego apelu, dlatego że naprawdę trudno załatwić tutaj to, czego nie mogliśmy załatwić na posiedzeniu Konwentu Seniorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PosełAnnaKnysok">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałam w imieniu klubu Konwencja Polska prosić o pozostawienie pana posła Józefa Gutowskiego w komisji rolnictwa. Jest to rolnik, pracuje już w tej komisji drugą kadencję, jest merytorycznie przygotowany do tej pracy. A jeżeli...</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#PosełAnnaKnysok">Chwileczkę. Jeżeli już mówimy o parytecie, to jak się ma do parytetu 9-osobowa reprezentacja klubu PSL w komisji rolnictwa,...</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-133.4" who="#PosełAnnaKnysok">... skoro zgodnie z parytetem przysługują temu klubowi 3 miejsca?</u>
          <u xml:id="u-133.5" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-133.6" who="#PosełAnnaKnysok">Przepraszam bardzo. Jeżeli można dla jednego klubu, który grupuje przede wszystkim rolników, zrobić wyjątek, to ja również proszę, aby zrobiono taki wyjątek w przypadku innego ugrupowania rolniczego i pozostawiono w tej komisji jednego posła tego ugrupowania ponad limit.</u>
          <u xml:id="u-133.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-134.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę państwa, wyjaśniam więc wątpliwość pana posła Bogdana Łukasiewicza z PSL. Jeżeli chodzi o Komisję Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, wejście w jej skład pana posła Gabriela Janowskiego nie narusza parytetu, dlatego że ta komisja nie jest objęta parytetem.</u>
          <u xml:id="u-134.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-134.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern"> Tak że w tym wypadku nie ma takich przeszkód.</u>
          <u xml:id="u-134.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przechodzimy do głosowania nad kolejnymi wnioskami.</u>
          <u xml:id="u-134.5" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Jako pierwszy rozpatrzymy wniosek klubu Porozumienia Centrum o pozostawienie w Komisji Handlu i Usług pana posła Józefa Kani.</u>
          <u xml:id="u-134.6" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-134.7" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest za uwzględnieniem wniosku o pozostawienie w składzie Komisji Handlu i Usług posła Józefa Kani, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku.</u>
          <u xml:id="u-134.8" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-134.9" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-134.10" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za przyjęciem wniosku oddano 174 głosy, przeciw - 88, 68 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-134.11" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm podjął decyzję, aby pan poseł Józef Kania pozostał w Komisji Handlu i Usług.</u>
          <u xml:id="u-134.12" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Drugi wniosek, wniosek pana posła Krzysztofa Putry, dotyczy komisji ochrony środowiska. Zawiera on propozycję, aby w jej skład przyjęto posła Andrzeja Tyszkiewicza, który rozpoczął swoją kadencję dopiero miesiąc temu.</u>
          <u xml:id="u-134.13" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-134.14" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za włączeniem posła Andrzeja Tyszkiewicza z Porozumienia Centrum do Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-134.15" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-134.16" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-134.17" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że 239 głosami przeciwko 39, przy 68 posłach wstrzymujących się od głosu, Sejm podjął decyzję o włączeniu pana posła Andrzeja Tyszkiewicza w skład Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.</u>
          <u xml:id="u-134.18" who="#WicemarszałekAndrzejKern">I wreszcie ostatni wniosek, zgłoszony przez Konwencję Polską, dotyczy sprawy pozostawienia pana posła Józefa Gutowskiego w składzie komisji rolnictwa. Czy chodzi o komisję rolnictwa?</u>
          <u xml:id="u-134.19" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pani poseł Knysok, czy chodzi o komisję rolnictwa w przypadku pana posła Gutowskiego?</u>
          <u xml:id="u-134.20" who="#komentarz">(Poseł Anna Knysok: Tak.)</u>
          <u xml:id="u-134.21" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-134.22" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za uwzględnieniem wniosku o pozostawienie pana posła Józefa Gutowskiego z Konwencji Polskiej w składzie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-134.23" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-134.24" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-134.25" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że 233 głosami przeciwko 70, przy 53 posłach wstrzymujących się od głosu, wniosek o pozostawienie pana posła Józefa Gutowskiego z Konwencji Polskiej w składzie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-134.26" who="#komentarz">(Poseł Włodzimierz Sumara: Panie marszałku, proszę o głos.)</u>
          <u xml:id="u-134.27" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Chwileczkę, pan poseł zgłaszał się pierwszy.</u>
          <u xml:id="u-134.28" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PosełPiotrWalerych">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Chciałbym zwrócić się do pana marszałka o wyjaśnienie tej sprawy, a o ile to będzie możliwe, również do Wysokiej Izby o rozpatrzenie mojej prośby dotyczącej udziału w składzie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#komentarz">(Głosy z sali: Dlaczego?)</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#PosełPiotrWalerych">Ponieważ nasze koło...</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PosełPiotrWalerych">Proszę państwa, ja na razie tylko proszę, więc proszę mnie wysłuchać.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#PosełPiotrWalerych">Wprawdzie otrzymaliśmy pismo od pana marszałka czy od Prezydium Sejmu informujące, iż nie możemy we trójkę reprezentować klubu w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, usłyszałem jednak o precedensie w przypadku Klubu Parlamentarnego PSL, dlatego więc bardzo bym prosił Prezydium Sejmu o wyjaśnienie tej sprawy, a Wysoką Izbę o przychylne rozpatrzenie mojej prośby, by nie odwoływać mnie ze składu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a jednocześnie bym mógł się stać członkiem Komisji Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#komentarz">(Wesołość na sali, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#komentarz">(Poseł Włodzimierz Sumara: Proszę o głos.)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PosełWłodzimierzSumara">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Porozumienie Ludowe proszę o pozostawienie posła Tadeusza Szymańczaka w składzie Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Uzasadnienie w tej sprawie przedstawiła pani poseł Knysok.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, pan poseł Stanisław Węgłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PosełStanisławWęgłowski">Pan poseł Bartłomiej Kołodziej jest jedynym w Sejmie architektem i w tej chwili pracuje w Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej. Przewiduje się odwołanie go ze składu tej komisji. Chciałbym prosić, aby w związku z tym, że pracujemy nad ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym i rozstrzygamy wiele spraw z tej dziedziny, pan poseł Bartłomiej Kołodziej pozostał w Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszą bardzo, pan poseł Waldemar Pawlak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PosełWaldemarPawlak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym, żeby sprawa była jasna, jeżeli chodzi o parytety, bo nie jest tak, jak to przedstawiła pani poseł Knysok. Jeżeli dobrze pamiętam, to umowa zawarta na posiedzeniu Konwentu Seniorów mówiła o tym, że proporcjonalnie do wielkości kluby otrzymują pewną liczbę miejsc w określonych komisjach - komisje duże, średnie, małe - a ponadto mają 5% przyznanych miejsc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziesięć procent.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PosełWaldemarPawlak">10%, przepraszam, którymi każdy klub rozporządza zgodnie z własnymi zainteresowaniami. I ponieważ szczególnie interesujemy się Komisją Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, mamy w niej taką liczbę posłów naszego klubu - i jest to zgodne z przyjętymi ustaleniami, Wysoki Sejm tę liczbę zaakceptował. Nasz klub nie zmniejszał się liczebnie w międzyczasie, w odróżnieniu na przykład od innych klubów, również tych, które powstawały. I nie widzę podstaw, by tę decyzję Sejmu w tej chwili podważać.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pan marszałek Wiesław Chrzanowski, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#MarszałekWiesławChrzanowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wydaje mi się, że jest tu jakieś zasadnicze nieporozumienie wskutek nieznajomości określonych zasad, głosujemy bez ich znajomości. Nad tymi sprawami dokładnie dyskutowano na posiedzeniu Konwentu Seniorów. Członkom Prezydium Sejmu wydawało się, że ostateczne konkluzje były przekazywane klubom, tymczasem okazuje się, że nie. Chciałbym zatem wyjaśnić, o co właściwie chodzi.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#MarszałekWiesławChrzanowski">Na początku obecnej kadencji Konwent Seniorów na drodze consensusu określił pewne zasady ustalania składu komisji i ich parytetów. Oczywiście każdy poseł może uczestniczyć w posiedzeniach wszystkich komisji, nie będąc ich członkiem, może się wypowiadać, czyli może się dzielić fachowymi spostrzeżeniami i poglądami. Natomiast w głosowaniu chodzi o to, by mniej więcej odzwierciedlało ono skład Izby i by wnioski większości były traktowane jako pewne przewidywanie. Uczyniono jedynie wyjątek w odniesieniu do dwóch Komisji: Ustawodawczej i Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, gdyż posłowie wskutek obciążenia stale uciekali z tych komisji, więc nie było innego wyjścia. Uzależniono zatem od liczby posłów w poszczególnych klubach liczebny udział w konkretnych komisjach, dodając ponadto 10% miejsc, którymi klub może dysponować zgodnie ze swymi szczególnymi zainteresowaniami. To, co w tej chwili zostało przedstawione, nie jest, Wysoka Izbo, ujęte, w regulaminie Sejmu. To jest consensus. I dlatego można głosować nad poprawkami w sensie - proszę jeszcze taką czy inną osobę. Trzeba jednak powiedzieć, że głosowanie nad tymi poprawkami wskazuje, że właściwie będziemy ustalać składy komisji na zasadzie większości i może się zdarzyć, że jakaś większość wyeliminuje z komisji drugą stronę - i właściwie wszystko się dzieje wbrew zasadom przyjętym w systemie parlamentarnym. Niestety weszliśmy na tę drogę i jest kwestia: czy jest to dopuszczalne czy nie. Konwent Seniorów upoważnił mnie poza tym, że w wyjątkowych wypadkach mogę dodać po jednej osobie. I w związku z tymi długimi próbami dostosowania uwzględniono dodatkową osobę klubom, które miały nadwyżki.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#MarszałekWiesławChrzanowski">Oczywiście Wysoka Izba jest w pełni władna podjąć decyzję, ale głosując, powinna wiedzieć, o co chodzi. Sprawą podstawową jest to, że zgłoszona uchwała ustalała parytet. Przez długi czas prosiliśmy kluby, by wskazywały, które osoby mogą być odwołane. Natomiast deklarowaliśmy, że posłowie szczególnie zainteresowani określoną komisją, nie mieszczący się w parytecie, mogą prosić, by ich powiadamiano o posiedzeniach i wtedy wypowiadaliby się merytorycznie, wnosiliby swoją wiedzę do pracy tej komisji. Prosiłbym więc, by w trakcie głosowań mieć to na uwadze, bo choć głosowałem przeciw wprowadzeniu tych osób, to nie dlatego żebym miał cokolwiek przeciw ich uczestnictwu, wręcz przeciwnie, chętnie bym je widział, ale dopóki się nie odejdzie od zasady, to myślę... Nawet bardzo się dziwię, że ci co na posiedzeniu - przedstawiciele, przewodniczący klubów - domagali się tego, w tej chwili, jak wynika z głosowania, chcą czegoś innego.</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu marszałkowi za pomoc.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wydaje mi się jednak, że autorzy wniosku doskonale wiedzą, że przekraczają parytety. Liczą tylko, że przedstawiciele całej Izby mają bardziej miękkie serca niż członkowie Konwentu Seniorów i Prezydium Sejmu. Głosować jednak musimy.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, pan poseł Feliks Klimczak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PosełFeliksKlimczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chcę zwrócić uwagę, że pozostawienie posła Tadeusza Szymańczaka w Komisji Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej mieści się w ramach 10%, parytetu przyznanego na zasadzie consensusu. I tylko tyle tytułem sprostowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Chwileczkę, jeśli to jest...</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pan poseł Bogdan Borusewicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PosełBogdanBorusewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z tego, co powiedział marszałek Chrzanowski, wynika, że w głosowaniu łamiemy w ogóle zasadę parytetu. I oczywiście może być tak, że większość przegłosuje mniejszość i mniejszość zostanie wyeliminowana z komisji. W związku z tym składam wniosek, aby pan marszałek był łaskaw przegłosować propozycję Prezydium Sejmu, podjętą wspólnie z Konwentem Seniorów, czyli tę listę zasadniczą, a potem prosiłbym o zarządzenie przerwy, podczas której Konwent Seniorów przedyskutowałby tę sytuację.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Pan marszałek wyjaśnił, że jest to sprzeczne z ustaleniami.)</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali, oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Panie pośle, musimy już dojść do końca tej drogi, którą poszliśmy.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Zwracam się do pana posła Klimczaka - panie pośle, skoro pan poseł Tadeusz Szymańczak mieści się w parytecie, to w ogóle nie ma problemu i nie poddaję tej sprawy pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Mamy do przegłosowania dwie sprawy. Pierwsza to prośba pana posła Piotra Walerycha, by pozostawić go w składzie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Poddaję ją pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.5" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za pozostawieniem pana posła Piotra Walerycha w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.6" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.7" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.8" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za uwzględnieniem prośby pana posła głosowało 94 posłów, przeciw - 224, wstrzymało się od głosu 33 posłów.</u>
          <u xml:id="u-152.9" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że wniosek nie został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-152.10" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Druga sprawa do przegłosowania polega na tym, że pan przewodniczący Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej wnosi o pozostawienie w składzie komisji pana posła Piotra Kołodzieja z Porozumienia Centrum.</u>
          <u xml:id="u-152.11" who="#komentarz">(Głosy z sali: Bartłomieja)</u>
          <u xml:id="u-152.12" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pan przewodniczący uzasadniał to określonym zakresem prac, które są wykonywane przez pana posła.</u>
          <u xml:id="u-152.13" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Czy państwo...</u>
          <u xml:id="u-152.14" who="#komentarz">(Głos z sali: To jest naruszenie parytetu.)</u>
          <u xml:id="u-152.15" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Tak, oczywiście. Jesteśmy świadomi, że w każdym głosowaniu, które się odbywa, naruszamy parytet, i w tym wypadku tak samo.</u>
          <u xml:id="u-152.16" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Panie pośle, sprawa jest jasna, jest to naruszenie parytetu, z czego wszyscy zdają sobie sprawę.</u>
          <u xml:id="u-152.17" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za uwzględnieniem wniosku o pozostawienie pana posła Bartłomieja Kołodzieja w Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.18" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.19" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.20" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za wnioskiem głosowało 124 posłów, przeciw - 169, wstrzymało się od głosu 52 posłów.</u>
          <u xml:id="u-152.21" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że wniosek o pozostawienie pana posła w składzie komisji nie został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-152.22" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania nad całością uchwały zawartej w druku nr 958, wraz ze zmianami, których państwo przed chwilą dokonaliście.</u>
          <u xml:id="u-152.23" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest za przyjęciem składu komisji sejmowych według druku nr 958, ze zmianami, które dzisiaj przedstawiłem oraz poprawkami przyjętymi przez Sejm, proszę o podniesienie ręki i naciśnięcie przycisku?</u>
          <u xml:id="u-152.24" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.25" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.26" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że 311 głosami przeciwko 21, przy 29 posłach wstrzymujących się od głosu, proponowane zmiany w składach komisji sejmowych zawarte w druku nr 958, wraz z dzisiaj zaproponowanymi zmianami, zostały przez Wysoką Izbę przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-152.27" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 13 porządku dziennego: Pierwsze czytanie poselskich projektów ustaw o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin.</u>
          <u xml:id="u-152.28" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Sejm wysłuchał uzasadnień projektów ustaw przedstawionych przez posłów Jerzego Dziewulskiego i Zdzisława Domańskiego oraz przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-152.29" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W dyskusji zgłoszono wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu ustawy zawartego w druku nr 872. (Jest to projekt referowany przez pana posła Jerzego Dziewulskiego.)</u>
          <u xml:id="u-152.30" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania nad tym wnioskiem.</u>
          <u xml:id="u-152.31" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za przyjęciem wniosku o odrzucenie projektu ustawy o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin, zawartego w druku nr 872, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.32" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.33" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.34" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za wnioskiem o odrzucenie oddano 82 głosy, przeciw - 220 głosów, wstrzymało się od głosu 55 posłów.</u>
          <u xml:id="u-152.35" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Wysoka Izba nie odrzuciła projektu zawartego w druku nr 872.</u>
          <u xml:id="u-152.36" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm skierował projekty ustaw o zaopatrzeniu emerytalnym funkcjonariuszy Policji, Urzędu Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej i Służby Więziennej oraz ich rodzin do Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, Komisji Polityki Społecznej oraz Komisji Ustawodawczej w celu rozpatrzenia, z zaleceniem jednakże zasięgnięcia w tej sprawie opinii Komisji Sprawiedliwości. Tak więc chodzi o skierowanie dwóch projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-152.37" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm tę propozycję Prezydium Sejmu przyjął.</u>
          <u xml:id="u-152.38" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Nikt nie zgłasza sprzeciwu. Obydwa projekty ustaw zostały więc skierowane do komisji.</u>
          <u xml:id="u-152.39" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 14 porządku dziennego: Sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich z działalności w roku 1992 z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności obywatelskich.</u>
          <u xml:id="u-152.40" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Sejm wysłuchał sprawozdania rzecznika praw obywatelskich i przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-152.41" who="#WicemarszałekAndrzejKern">W dyskusji zgłoszono wnioski o przyjęcie do wiadomości sprawozdania rzecznika praw obywatelskich, jak również o nieprzyjęcie tego sprawozdania.</u>
          <u xml:id="u-152.42" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Pod głosowanie poddam wniosek o przyjęcie sprawozdania do wiadomości. Wynik tego głosowania da nam odpowiedź na pytania wynikające z innych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-152.43" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-152.44" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o przyjęcie sprawozdania rzecznika praw obywatelskich z działalności w roku 1992 z uwagami o stanie przestrzegania praw i wolności do wiadomości, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.45" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.46" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.47" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że...</u>
          <u xml:id="u-152.48" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-152.49" who="#WicemarszałekAndrzejKern"> Stwierdzam, że 199 głosami przeciwko 109, przy 53 posłach wstrzymujących się od głosu, sprawozdanie rzecznika praw obywatelskich zostało przez Wysoką Izbę przyjęte do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-152.50" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 15 porządku dziennego: Informacja rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-152.51" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Sejm w dniu 15 maja wysłuchał informacji przedstawionej przez podsekretarza stanu w ministerstwie spraw wewnętrznych Jerzego Zimowskiego i przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-152.52" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Prezydium Sejmu zaproponowało, aby Sejm przyjął informację rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-152.53" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wobec zgłoszonego sprzeciwu propozycję Prezydium Sejmu poddam pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.54" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-152.55" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Republiki Federalnej Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.56" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.57" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.58" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za przyjęciem wniosku Prezydium Sejmu oddano 120 głosów, przeciw - 162, 77 posłów wstrzymało się od głosu.</u>
          <u xml:id="u-152.59" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm odrzucił wniosek o przyjęcie informacji rządu o umowie między ministerstwami spraw wewnętrznych Polski i Niemiec w sprawie readmisji cudzoziemców.</u>
          <u xml:id="u-152.60" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 16 porządku dziennego: Informacja rządu na temat koncepcji przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym.</u>
          <u xml:id="u-152.61" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Sejm w dniu 15 maja wysłuchał informacji przedstawionej przez podsekretarza stanu w ministerstwie przekształceń własnościowych Jerzego Strzeleckiego.</u>
          <u xml:id="u-152.62" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Prezydium Sejmu zaproponowało, by Sejm przyjął do wiadomości informację rządu na temat koncepcji przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym.</u>
          <u xml:id="u-152.63" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wobec zgłoszonego sprzeciwu poddam propozycję Prezydium Sejmu pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.64" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-152.65" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji rządu na temat koncepcji przekształceń własnościowych w sektorze paliwowym, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.66" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.67" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.68" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za przyjęciem wniosku oddano 136 głosów, przeciw - 149, wstrzymało się od głosu 70 posłów.</u>
          <u xml:id="u-152.69" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm nie przyjął do wiadomości informacji rządu.</u>
          <u xml:id="u-152.70" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Powracamy do rozpatrzenia punktu 17 porządku dziennego: Informacja rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego.</u>
          <u xml:id="u-152.71" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przypominam, że Sejm wysłuchał informacji przedstawionej przez ministra przemysłu i handlu pana Wacława Niewiarowskiego i przeprowadził dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-152.72" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm przyjął do wiadomości informację rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego.</u>
          <u xml:id="u-152.73" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Wobec zgłoszonego sprzeciwu poddam propozycję Prezydium Sejmu pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-152.74" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Przystępujemy do głosowania.</u>
          <u xml:id="u-152.75" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto z posłanek i posłów jest za wnioskiem o przyjęcie do wiadomości informacji rządu o realizacji uchwały Sejmu dotyczącej restrukturyzacji województwa wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego, zechce podnieść rękę i nacisnąć przycisk.</u>
          <u xml:id="u-152.76" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto jest przeciw?</u>
          <u xml:id="u-152.77" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kto wstrzymał się od głosu?</u>
          <u xml:id="u-152.78" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Za przyjęciem wniosku oddano 151 głosów, przeciw - 168, wstrzymało się od głosu 36 posłów.</u>
          <u xml:id="u-152.79" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Stwierdzam, że Sejm informacji dotyczącej restrukturyzacji woj. wałbrzyskiego i likwidacji Dolnośląskiego Zagłębia Węglowego nie przyjął do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-152.80" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Na tym wyczerpaliśmy porządek dzienny 44 posiedzenia Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-152.81" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o wysłuchanie komunikatów.</u>
          <u xml:id="u-152.82" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-152.83" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę jeszcze o chwilę uwagi, bo komunikaty dotyczą spotkań w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-152.84" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Po zakończeniu obrad odbędzie się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Samorządu Terytorialnego, Komisji Systemu Gospodarczego i Przemysłu oraz Komisji Ustawodawczej - zespół pani Teresy Liszcz - w sali obrad plenarnych.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Równocześnie przekazuję prośbę pani poseł Teresy Liszcz i pani poseł Wiesławy Ziółkowskiej, aby na chwilę w sali obrad zostali członkowie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej.</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Bardzo proszę o spokój, są to ważne komunikaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Bezpośrednio po zakończeniu obrad odbędą się posiedzenia klubów: Polskiego Stronnictwa Ludowego w sali kinowej oraz Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego w sali nr 24 w budynku nr 3.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#SekretarzPosełMarekDomin">I bardzo ważny komunikat.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o spokój.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#SekretarzPosełMarekDomin">O godz. 8 odbędzie się posiedzenie Komisji Polityki Społecznej i Komisji Ustawodawczej - zespół pani Teresy Liszcz - w sali nr 101.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#komentarz">(Głos z sali: Na temat ustawy...)</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Na temat ustawy o bezrobociu i czegoś tam jeszcze.</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#SekretarzPosełMarekDomin">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-157.4" who="#komentarz">(Wesołość na sali)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Bardzo dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Informuję, że zgłosili się posłowie w celu złożenia oświadczeń.</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o złożenie oświadczenia pana posła Stanisława Rakoczego ze Zjednoczenia Chrześcijańsko-Narodowego.</u>
          <u xml:id="u-158.3" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-158.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Chwileczkę, panie pośle. Bardzo państwa proszę o spokój. Jest godzina za kwadrans dwudziesta pierwsza. Chciałbym, żebyśmy o dwudziestej pierwszej zakończyli dzisiaj posiedzenie. Kto ma pilne sprawy do załatwienia, to dziękujemy, natomiast wszystkich pozostałych proszę o zajęcie miejsc i zaprzestanie rozmów. Bardzo państwa proszę o nieutrudnianie mi prowadzenia obrad.</u>
          <u xml:id="u-158.5" who="#komentarz">(Gwar na sali)</u>
          <u xml:id="u-158.6" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Jeszcze momencik, panie pośle. Bardzo proszę o zaprzestanie rozmów. Za chwilę będę prosił po nazwisku.</u>
          <u xml:id="u-158.7" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję państwu bardzo.</u>
          <u xml:id="u-158.8" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę pana posła Stanisława Rakoczego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#PosełStanisławRakoczy">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niniejsze oświadczenie wynika z mojego zaniepokojenia z powodu przedłużających się prac nad opracowaniem i złożeniem Wysokiej Izbie projektu ustawy lustracyjnej. W tych dniach minie rok, gdy Wysoka Izba przyjęła uchwałę o lustracji. Mija 9 miesięcy od przedłożenia Sejmowi 6 projektów ustaw lustracyjnych, jak też ich pierwszego czytania. Mija pół roku od powołania podkomisji sejmowej ds. opracowania projektu ustawy lustracyjnej. Pozwolą panie i panowie posłowie, że będę wyrazicielem zarówno części składu tej Izby, jak też znacznej części naszego społeczeństwa, zaniepokojonego opieszałością w wyjaśnieniu najważniejszej dla Polski sprawy, jaką jest ostateczne rozliczenie 45-letniego okresu przeszłości, osób sprawujących władzę poprzednio, tym bardziej że w przyszłym roku odbędą się wybory samorządowe, a niedługo być może i parlamentarne.</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#PosełStanisławRakoczy">Problem lustracji musi być rozwiązany i to do końca w tym parlamencie. Nie możemy sobie fundować nowych wyborów tak parlamentarnych, jak i samorządowych bez jawnego sprecyzowania, kto w minionym okresie prowadził działalność agenturalną, wymierzoną w nasz interes narodowy. Społeczeństwo powinno w chwili dokonywania wyborów znać te osoby chociażby dlatego, aby potem nie było zaskoczenia, że poparło się kandydatów o agenturalnej przeszłości. Społeczeństwo powinno znać te osoby w chwili wyborów także i dlatego, aby kampania wyborcza nie przeistoczyła się w piekło polowania na prawdziwych lub domniemanych agentów. Wszelkie skrywanie prawdy będzie rodziło spekulacje i domysły mogące krzywdzić osoby niewinne. Wreszcie osoba ukrywająca swą przeszłość może być narażona na szantaż, a jeżeli sprawuje przy tym wysoką funkcję państwową, to taka sytuacja jest wymierzona w podstawy interesu Polski. Społeczeństwo nasze musi być uwolnione od tych zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#PosełStanisławRakoczy">Nikt z nas, panie i panowie posłowie, nie zdejmie odpowiedzialności za niewyjaśnienie tej sprawy do końca teraz i w przyszłości. Być może zarówno w tej Izbie, jak i poza nią są pewne osoby, a może nawet całe ugrupowania, które będą do końca broniły się przed lustracją. Ale prawdy ukrywać nie wolno, co więcej, prawdy ukryć się nie da. Lepiej by na straży prawdy stał parlament, niż zdesperowana ulica. Tym siłom, które odrzucają lustrację w imię demokracji i praw człowieka, chciałbym przypomnieć, że demokracja polega m.in. na świadomym wyborze. Ukrywając agenturalność ten świadomy wybór uniemożliwiamy. A ponadto, jak to się odnosi do praw człowieka? Czy większym prawem jest gwarancja bezkarności zdrady, czy też gwarancja posiadania uczciwej władzy? Te osoby, które z różnych względów dopuściły się współpracy z tajnymi służbami byłej PRL muszą zrozumieć, że lustracja jest także sposobem weryfikacji zakresu ich odpowiedzialności. To wyborcy zweryfikują, ale najpierw muszą wiedzieć kogo i jak weryfikować. Proces lustracji winien być doprowadzony do końca - dotyczy to zarówno sposobu jego przeprowadzenia, jak i terminu, w jakim będzie się badać działalność określonych osób.</u>
          <u xml:id="u-159.3" who="#PosełStanisławRakoczy">Wyrażam nadzieję, że przewodniczący lub może członkowie powołanej podkomisji przedstawią w najbliższym czasie Wysokiej Izbie informację o zakresie i zaawansowaniu prac nad ustawą, termin zakończenia i przedłożenia jej do drugiego czytania. Mam nadzieję, że w budowaniu państwa prawa uwzględnione będą postulaty znacznej części społeczeństwa, która domaga się ostatecznego rozliczenia i zamknięcia minionego okresu, a bez tego ostatecznego rozliczenia PRL nie będzie można mówić o budowaniu sprawiedliwej, demokratycznej i suwerennej Polski.</u>
          <u xml:id="u-159.4" who="#PosełStanisławRakoczy">Dziękuję państwu za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-159.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kolejne oświadczenie złoży pan poseł Waldemar Polczyński z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#PosełWaldemarPolczyński">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Coraz częściej pojawiają się skargi wyborców na pracę Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych. M.in. podczas walnego zjazdu Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w dniach 25–27 kwietnia br. delegaci z wielu stron Polski krytykowali pracę tego urzędu. Podobne skargi napływały ze środowisk żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych oraz stowarzyszeń kombatanckich i osób represjonowanych. Skargi dotyczą głównie spraw weryfikacyjnych, które wloką się w ślimaczym tempie. Zainteresowani zmuszeni są wyczekiwać miesiącami na załatwienie ich spraw. Krytykowane są również układy personalne w tym urzędzie, gdzie zwolniono z pracy ok. 40 osób (na 122 etaty), w tym większość byłych żołnierzy Armii Krajowej, doskonałych weryfikatorów (dyrektorów i kierowników zespołów). Na ich miejsce przyjęto ludzi często bez przygotowania fachowego, co do których wiele stowarzyszeń i związków kombatanckich ma zastrzeżenia. Chodzi tu głównie o zatrudnienie w tym urzędzie oficerów Ludowego Wojska Polskiego z byłego aparatu politycznego.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#PosełWaldemarPolczyński">Dezaprobatę dla pracy Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych zainteresowane środowiska wyrażają na łamach prasy, np. w „Kurierze Szczecińskim” z dnia 19 kwietnia br. w artykule pt: „Nie chcemy Odziemkowskiego. Polski gułag żąda zmiany”, a Związek Żołnierzy Batalionów Roboczych wystosował list otwarty do pani premier Hanny Suchockiej w dniu 6 kwietnia br., w którym domaga się odwołania z zajmowanego stanowiska obecnego kierownika urzędu, dr Janusza Odziemkowskiego.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#PosełWaldemarPolczyński">Ze swej strony jako poseł Konfederacji Polski Niepodległej stwierdzam, że mimo wielokrotnych obietnic złożenia przez rząd i urząd projektu ustawy zadość czyniącej roszczeniom żołnierzy górników skazanych ściśle tajnym rozkazem 008, podpisanym przez Rokossowskiego, na przymusową pracę m. in. w kopalniach węgla i uranu do dnia dzisiejszego taka ustawa nie wpłynęła. Ci, którzy nabawili się trwałego kalectwa, a także rodziny tych, którzy w wyniku tych perfidnych represji stracili życie, dalej czekają na załatwienie ich spraw, lecz już z mniejszą cierpliwością.</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#PosełWaldemarPolczyński">Z projektami ustaw jeszcze w ubiegłym roku wystąpiła Konfederacja Polski Niepodległej i Polskie Stronnictwo Ludowe. Opieszałość rządowego urzędu pod obecnym kierownictwem powoduje, że od roku dwa projekty wciąż jeszcze są w komisji sejmowej.</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#PosełWaldemarPolczyński">Wczorajsza audycja radiowa w programie III Polskiego Radia, w której miałem możliwość uczestniczyć, i dyskusja na temat pracy Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych utwierdzają mnie w przekonaniu, że opieszałość nie jest spowodowana przyczynami obiektywnymi. O celowym spowalnianiu prac niech świadczy zarządzenie ministra Odziemkowskiego - mam oryginalny dokument - skierowane do zespołu weryfikacyjnego, które nakazuje w jednym z punktów czasowe wstrzymanie pozbawiania uprawnień kombatanckich byłych funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, Milicji Obywatelskiej, Informacji Wojskowej itp. z okresu 1944–1956. Jest to niedopuszczalne łamanie ustawy z dnia 24 stycznia 1991 r.</u>
          <u xml:id="u-161.5" who="#PosełWaldemarPolczyński">Reasumując - żeby nie przedłużać - urząd moim zdaniem pracuje źle, bardzo źle, i w takiej sytuacji nie rokuje nadziei na prawidłowe wykonanie ustaw. Dla porównania sprawności urzędu w chwili obecnej pragnę stwierdzić, że przed zmianą kierownictwa, tj. w czasie pełnienia obowiązków przez ministra Zbigniewa Zielińskiego, w ciągu roku zweryfikowano i nadano uprawnienia 70 tys. osób, dochodząc nawet do liczby 10 tys. weryfikacji miesięcznie, obecnie zaś urząd załatwia około 2 tys. spraw miesięcznie, tj. 1/5 tego co poprzednio.</u>
          <u xml:id="u-161.6" who="#PosełWaldemarPolczyński">Jeśli chodzi o przedstawiane przez szefa URM zarzuty dotyczące działalności poprzedniego kierownika Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych pana Zielińskiego - bo takowe były, a jakoś umknęło naszej uwagi to, jakim wynikiem skończyła się kontrola - to chcę wyjaśnić, że zlecona przez marszałka Sejmu kontrola NIK ich nie potwierdziła. W związku z powyższym śmiem sugerować pani premier, by wzięła pod uwagę żądania środowisk dotyczące zmiany kierownictwa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych.</u>
          <u xml:id="u-161.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Kolejne oświadczenie składa pan poseł Paweł Musioł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PosełPawełAndrzejMusioł">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po raz pierwszy składam oświadczenie i to w sprawie, która dotyczy prac Wysokiej Izby. Żywię ogromny szacunek dla wszystkich pań i panów posłów, którzy po wejściu do tej Wysokiej Izby poprzez wierność swojemu elektoratowi zachowali swoją tożsamość w klubach, które reprezentują.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#PosełPawełAndrzejMusioł">Chciałbym, panie marszałku, poruszyć problem, który w ostatnim okresie staje się coraz wyraźniejszy w pracach Wysokiego Sejmu. Jestem jednym z nielicznych posłów, którzy weszli do Sejmu jako posłowie niezależni, nie zrzeszeni, i jestem wierny mojemu elektoratowi, ruchowi Macierzy Śląska, ale z niepokojem śledzę działania niektórych posłów, których albo wigor polityczny, albo niezaspokojona ambicja skłania do zmieniania barw. Przeciwko tego rodzaju działaniom nie wnoszę sprzeciwu, ale chciałbym się zwrócić do pana marszałka i do Prezydium Sejmu, żeby moje wystąpienie zostało potraktowane jako bardzo istotne, gdyż poruszam w nim sprawę tych posłów, którzy zaczynają reprezentować grupę w tej chwili blisko 20 posłów niezależnych, nie zrzeszonych. Rozumiem, że tym posłom brakuje tak ważnej cechy, jaką jest logika. Jeżeli ci ludzie zdecydowali się być niezależnymi, to ipso facto nie mogą tworzyć wśród tych niezależnych ugrupowania, które nas posłów niezależnych, nie zrzeszonych miałoby reprezentować na zewnątrz. Poruszam tę sprawę w imieniu właśnie tych najwierniejszych swoim wyborcom posłów, którzy zauważyli, że niektórzy posłowie po zmianie barw i dokonaniu rotacji z lewej strony na prawą usiłują w tej chwili zaspokajać swoje ambicje poprzez reprezentowanie tzw. grupy posłów niezależnych.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#PosełPawełAndrzejMusioł">Na koniec zwracam się jeszcze raz do pana marszałka i do Prezydium Sejmu i oświadczam, że osobiście - mówię to w imieniu własnym - nie życzę sobie, żeby ktokolwiek mnie, posła niezależnego, nie zrzeszonego i wiernego swoim wyborcom, reprezentował w tym parlamencie.</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Proszę o złożenie oświadczenia pana posła Stefana Pastuszewskiego z Chrześcijańskiej Demokracji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PosełStefanPastuszewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu posłów: Mariusza Maraska, Andrzeja Rychlika i swoim własnym, przebywających w dniach 17–23 maja tego roku w Jordanii i Iraku, składam oświadczenie na temat konieczności przygotowania się do odnowienia stosunków gospodarczych z tymi państwami. Państwa te były do niedawna naszymi bardzo poważnymi partnerami handlowymi; kraje te były ważnymi rynkami zbytu dla polskich towarów i usług. Istnieje możliwość odzyskania tych rynków natychmiast po zniesieniu embarga, ale jeżeli już teraz nie przygotujemy się do tego, to zostaniemy wyparci przez konkurencję. Należy również zadbać o szybszą spłatę przez Irak należnych nam znacznych długów oraz odszkodowań za zarekwirowany sprzęt polskich przedsiębiorstw. Sens dalszego utrzymywania embarga w opinii coraz większej liczby obserwatorów jest wątpliwy, tym bardziej że powoduje ono pogłębianie się niedostatku ludności, a także obniżanie poziomu zdrowotności i zwiększoną śmiertelność, zwłaszcza dzieci, gdyż po wprowadzeniu embarga wystąpił tam znaczny niedobór elementarnych środków medycznych. Obecna sytuacja wpływa też na zwiększanie się recesji w krajach, które prowadziły wymianę gospodarczą z Irakiem, a do takich krajów należy Polska.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Informacja o wpływie interpelacji oraz o odpowiedziach na interpelacje znajduje się w doręczonym państwu druku nr 890.</u>
          <u xml:id="u-166.2" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Na tym kończymy 44 posiedzenie Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-166.3" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Protokół posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w Sekretariacie Posiedzeń Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-166.4" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Następne posiedzenie rozpocznie się w dniu jutrzejszym o godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-166.5" who="#WicemarszałekAndrzejKern">Zamykam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-166.6" who="#komentarz">(Wicemarszałek uderza trzykrotnie laską marszałkowską)</u>
          <u xml:id="u-166.7" who="#komentarz">(Koniec posiedzenia o godz. 21 min 03)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>