text_structure.xml
103 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram posiedzenie Komisji. Porządek dzienny został państwu przedstawiony w formie pisemnej. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie stwierdzam, zatem uważam porządek dzienny posiedzenia za przyjęty. Przechodzimy do realizacji pierwszego punktu porządku obrad, w ramach którego rozpatrzymy informację ministra edukacji narodowej i sportu o stanie przygotowań do akcji „Sportowe wakacje” w 2002 r. Uprzejmie proszę pana ministra o przedstawienie tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuAdamGiersz">Przybyliśmy na posiedzenie Komisji w pełnym składzie kierownictwa UKFiS. Towarzyszy nam również pani dyrektor Monika Maksymowicz z Departamentu Wychowania Fizycznego w MENiS. Sądzę zatem, iż jest to kompetentne grono osób, w zakresie tego punktu porządku obrad. Proponuję, by temat „Sportowych wakacji” zreferował pan dyrektor Andrzej Banasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DyrektorDepartamentuSportuDzieciiMłodzieżywUrzędzieKulturyFizycznejiSportuAndrzejBanasiak">Otrzymaliście państwo pisemną informację dotyczącą akcji, która będzie realizowana w lipcu i sierpniu przez UKFiS. Akcja ta nosi nazwę „Sportowe wakacje” i zawiera się w „Programie sportu wszystkich dzieci”. Program „Sportowe wakacje” już od wielu lat jest realizowany przez Urząd i wciąż jest doskonalony. W bieżącym roku na jego realizację zostały przeznaczone środki finansowe adekwatne do aktualnych możliwości finansowych UKFiS. Kwota w wysokości 7 mln 200 tys. zł została przekazana na „Sportowe wakacje” organizowane dla dzieci do lat 15, w ramach „Programu sportu wszystkich dzieci”, ale należy podkreślić, że w ramach „Sportowych wakacji” organizowane są również obozy sportowe dla dzieci i młodzieży do lat 16. Ta część programu jest współrealizowana przez wojewódzkie interdyscyplinarne stowarzyszenia kultury fizycznej. W ramach tej grupy w 16 województwach w obozach sportowych weźmie udział 15 tys. dzieci i młodzieży, natomiast w „Sportowych wakacjach” organizowanych w ramach „Programu sportu wszystkich dzieci” będzie uczestniczyć około 20 tys. dzieci i młodzieży w wieku do lat 16. Za prawidłową rekrutację uczestników oraz za realizację programu odpowiedzialni są bezpośredni wykonawcy. W informacji znajduje się wykaz poszczególnych związków sportowych oraz ogólnopolskich organizacji kultury fizycznej. Podmioty te są zobowiązane do przedstawienia ostatecznych warunków decydujących, kto i w jakim wymiarze bierze udział w realizacji tego zadania. Nasze sugestie dotyczące kryteriów, które powinny być brane pod uwagę przez poszczególne organizacje biorące udział w realizacji akcji „Sportowe wakacje”, dotyczą czterech zasadniczych punktów. Pierwszy z nich dotyczy wieku uczestników. W przeszłości zdarzało się, że występowały znaczne rozbieżności w tym zakresie. Chcemy, by akcja obejmowała dzieci i młodzież w wieku do lat 16, co oznacza, iż w praktyce obejmowałaby ona uczniów szkół podstawowych i gimnazjów. Drugi punkt dotyczy kwestii naboru uczestników. Sugerujemy wykonawcom programu, by skupiono się na młodzieży z terenów, gdzie występuje wyższa stopa bezrobocia - również bezrobocie strukturalne - a także terenów, gdzie występują trudności bazowe, a dzieci i młodzież mają utrudniony dostęp do możliwości aktywnego spędzania czasu. W ramach naszych konsultacji z wykonawcami tych zadań zwracamy na ten element bardzo dużą uwagę. Sugerujemy również naszym zleceniobiorcom, by akcja obejmowała dzieci i młodzież ze środowisk patologicznych. Bezspornym faktem jest, że aktywność fizyczna ma ogromne znaczenie w adaptacji społecznej. Podkreślamy również, że w „Sportowych wakacjach” powinni brać udział szczególnie członkowie uczniowskich klubów sportowych, ognisk TKKF oraz Szkolnego Związku Sportowego. Chodzi o objęcie tym programem jak najszerszych środowisk związanych z ogólnopolskimi organizacjami kultury fizycznej. Pragnę podkreślić, iż kierownictwo UKFiS przyjęło zasadę, że akcja „Sportowe wakacje” powinna być realizowana tylko przez ogólnopolskie stowarzyszenia.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#DyrektorDepartamentuSportuDzieciiMłodzieżywUrzędzieKulturyFizycznejiSportuAndrzejBanasiak">Chcemy uniknąć rozdrobnienia do jakiego dochodziło w latach ubiegłych. Niech te zadania realizują organizacje, które są w tym zakresie kompetentne, zresztą nie tylko pod względem organizacyjnym, ale również merytorycznym. Należy pamiętać, że czym innym jest realizacja rekreacyjnych form akcji, a czym innym jest prowadzenie obozów stricte sportowych. Do głównych celów akcji należy stymulowanie rozwoju fizycznego dzieci i młodzieży. Jest to podstawowy aspekt brany pod uwagę przy realizacji tego zadania. Kolejny cel to podniesienie poziomu zdrowotności młodego pokolenia. Nie ulega wątpliwości, że jest to nieodzowny element. Istotnym celem jest również kształtowanie odpowiednich nawyków zmierzających do uaktywnienia sportowego młodzieży w zakresie różnych dyscyplin sportu oraz różnych form aktywności fizycznej. Dotyczy to szczególnie owych środowisk patologicznych. Wspominałem już, że za realizację programu odpowiedzialni są bezpośredni wykonawcy tych zadań. W tej chwili, po konsultacjach, które odbyliśmy ze wszystkimi związkami sportowymi i ogólnopolskimi stowarzyszeniami kultury fizycznej, przyjęliśmy propozycje wielu z nich, choć nie wszystkich, ale akcją będzie objęta praktycznie taka sama liczba osób jak w latach poprzednich. Ogólnie mówiąc, jesteśmy przygotowani do realizacji akcji „Sportowe wakacje”. Mamy nadzieję, że pieniądze z dopłat do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego będą do nas wpływały w kwotach zgodnych z planem, a więc wszystkie organizacje otrzymają przed rozpoczęciem akcji, przynajmniej większą część środków, zaliczkowo, na realizację tych zadań. Organizacje, które otrzymały to zadanie do realizacji przez swoje agendy, zostały wymienione w informacji pisemnej. Wśród tych organizacji są polskie związki sportowe oraz ogólnopolskie stowarzyszenia kultury fizycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa ma jakieś pytania w kwestii przedstawionej informacji?</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełBogusławWontor">Chciałbym zapytać pana prezesa Adama Giersza, czy jest w stanie określić, jaki jest procentowy udział polskich związków sportowych, ogólnopolskich stowarzyszeń kultury fizycznej oraz interdyscyplinarnych stowarzyszeń kultury fizycznej w realizacji tej akcji?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#DyrektorAndrzejBanasiak">Jeżeli można, to ja odpowiem na to pytanie. Pragnę poinformować państwa, że polskie związki sportowe realizują to zadanie w 85%, natomiast pozostałe 15% zrealizują ogólnopolskie stowarzyszenia kultury fizycznej wymienione w tym wykazie.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy są kolejne pytania?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PrezesZarząduGłównegoTowarzystwaKrzewieniaKulturyFizycznejMieczysławBorowy">Pan dyrektor mówił o finansowaniu akcji „Sportowe wakacje” ze środka specjalnego, ale wiadomo, że w budżecie Ministerstwa Edukacji i Sportu znajdują się środki na organizację obozów zdrowotnych i rehabilitacyjnych. Czy można uzyskać informację, jakie to są kwoty?</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DepartamentuKulturyFizycznejiSportuwMinisterstwieEdukacjiNarodowejiSportuMonikaMaksymowicz">Podobnie jak w latach poprzednich MENiS przewiduje dofinansowanie zadań realizowanych przez organizacje nie zaliczane do sektora finansów publicznych, w zakresie organizacji ogólnopolskich i ponadwojewódzkich akcji letniego wypoczynku dzieci i młodzieży szkolnej oraz studentów. Akcje te będą połączone z realizacją atrakcyjnych form programowych związanych z wychowaniem poprzez sport, rekreację, turystykę i krajoznawstwo. Uruchomiono już procedury zlecania zadań organizacjom nie zaliczanym do sektora finansów publicznych. Podobnie jak w roku ubiegłym i latach poprzednich, resort edukacji będzie dofinansowywał akcję obozową realizowaną w formie „Sportowych wakacji”. Poziom dofinansowania nie będzie, niestety, zbyt wysoki, ze względu na ograniczone środki finansowe w budżecie MENiS w części - Oświata. Środki te będą się kształtowały na poziomie wykonania tego zadania w roku ubiegłym, czyli w kwocie 870 tys. zł. Podobna kwota jest przewidywana na rok bieżący. Pozwoli to na dofinansowanie letniego sportowego wypoczynku około 4,5 tys. dzieci. Jeżeli chodzi o zadanie, o które pytał pan prezes Mieczysław Borowy, to pragnę poinformować, że w ramach organizacji obozów zdrowotnych i rehabilitacyjnych przewiduje się stawkę dzienną 16 zł na osobę. W zakresie obozów sportowo-rekreacyjnych stawka na osobodzień wynosi 14 zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#DyrektorAndrzejBanasiak">Nie udzieliłem jeszcze pełnej odpowiedzi na pytanie pana posła Bogusława Wontora. Podkreślałem już udział wojewódzkich interdyscyplinarnych stowarzyszeń kultury fizycznej w realizacji akcji usportowienia dzieci i młodzieży w wieku do lat 15, w ramach kategorii młodzików. Na te cele przeznaczono dosyć znaczną kwotę w wysokości 10 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Akcja „Sportowe wakacje” jest od kilku lat realizowana z inicjatywy UKFiS, przy wsparciu pieniędzy ze środka specjalnego. Można powiedzieć, że zakres akcji nie ulega ograniczeniu, a wręcz przeciwnie, bo w tym roku będzie realizowany nowy program przeznaczony dla młodzieży biorącej udział w programie szkolenia młodzieży uzdolnionej sportowo. Z niepokojem jednak należy skonstatować fakt niezamieszczenia w informacji MENiS kwoty przeznaczonej na całą akcję. Jak dopiero dzisiaj wspomniała pani dyrektor, ta kwota utrzymuje się na poziomie roku ubiegłego. Oczywiście rozumiemy uwarunkowania związane z sytuacją budżetową. Nie otrzymaliśmy informacji - w poprzednich latach Komisja próbowała zawsze ustalić to z kierownictwem resortu - czy sugeruje się kuratorom oświaty, którzy mają w swojej gestii własne środki finansowe i w drodze własnej decyzji i zarządzeń ustalają priorytety i stawkę osobodnia, by partycypowali w kosztach realizacji akcji. Ostatecznie są to środki rządowe i dlatego uważam, że „Sportowe wakacje”, zwłaszcza w zakresie adresowanym do dzieci i młodzieży z rodzin zagrożonych i patologicznych, powinny być w pierwszej kolejności wspierane właśnie przez środki resortu oświaty oraz kuratoriów oświaty. Pieniądze Urzędu Kultury Fizycznej i Sportu są ukierunkowane bardziej na tę część młodzieży, która już funkcjonuje w systemie sportowego szkolenia młodzieży. Tylko w wyjątkowych przypadkach środki Urzędu są przeznaczane na grupy spoza tego systemu. Zazwyczaj są to niewielkie grupy biorące udział w formach wypoczynku sportowego organizowanych przez TKKF lub inne organizacje. W związku z powyższym składam wniosek, by akcja „Sportowe wakacje”, tak jak w poprzednich latach, wiązała się z sugestią ze strony pani minister i kierownictwa resortu, skierowaną do kuratorów oświaty, żeby traktowali tę akcję jako jeden z wiodących programów dofinansowywanych przez tychże kuratorów. Niezbędna jest również pewna koordynacja. W informacji czytam o wysokości dofinansowania akcji, z kolei w województwach dofinansowanie jest inne, a w dodatku nie wiem, czy w każdym województwie dofinansowanie jest inne. Dlatego należałoby przeprowadzić jakieś działania, które by to wszystko skoordynowały, tak by zakładany cel został osiągnięty. Jeżeli zakładamy udział określonej liczby dzieci w określonym programie, to jednak to dofinansowanie powinno być zbieżne. Być może na szczeblu wojewódzkim dofinansowanie może być trochę niższe, niemniej jednak powinno ono być podobne we wszystkich województwach. Jak już stwierdziłem, z dotychczasowej praktyki wynika, że ilu jest kuratorów wojewódzkich, tyle prowadzi się polityk w jednej sprawie. Nie sądzę, by było to optymalne rozwiązanie. Mam jeszcze wniosek, by ze środków pozostających w dyspozycji ministra edukacji narodowej i sportu wyodrębnić kwotę na „Sportowe wakacje”, chociażby owe 850 tys. zł, o których wspominała pani dyrektor. W tej informacji nie doczytuję się gwarancji, że taką kwotę w ogóle przeznacza się na ten cel. Przypominam, że w poprzednich latach na te zadania były przeznaczane kwoty rzędu 8 mln zł, 4 mln zł, a ostatnio, rzutem na taśmę, udało nam się uzyskać z resortu 2 mln zł, natomiast w tym roku mówi się o kwocie 850 tys. zł i to jako o niczym pewnym. W związku z tym oczekuję, żeby w ramach tych decyzji, których efektem będzie późniejsze rozpatrywanie poszczególnych projektów, pojawiło się przynajmniej owe 850 tys. zł i jeszcze środki finansowe przeznaczone na tę akcję przez kuratoria oświaty.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MonikaMaksymowicz">Nasz resort planował przeznaczenie na akcję „Sportowe wakacje” kwoty 2 mln zł, jednak o ile mi wiadomo, ze względu na oszczędności kwota na ten cel prawdopodobnie nie będzie wyższa niż 850 tys. zł. Sprawa nie jest jeszcze przesądzona, ponieważ kolegium MENiS nie zatwierdziło jeszcze tzw. płachty. Mam nadzieję, że ta kwota będzie wyższa niż 850 tys. zł, ale nie chciałabym składać obietnic na wyrost, by tak jak w przeszłości nie okazało się, że awizuje się jakąś wyższą kwotę niż ta, która później rzeczywiście jest do wykorzystania. W istocie nie wspomniałam o środkach przeznaczanych na „Sportowe wakacje” przez kuratorów wojewódzkich. Projekt stosownego pisma jest już przygotowany - czeka na podpis - ale nie mówiłam o nim, ponieważ pismo nie wyszło jeszcze z gmachu ministerstwa. Nie ujęliśmy w tym piśmie kwestii, o które apelował pan poseł Tadeusz Tomaszewski, zatem jeżeli projekt nie został jeszcze podpisany, to go wycofamy i w kolejnej wersji uwzględnimy te propozycje.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Rozumiem, pani dyrektor, że jeżeli mówimy o kwocie, to nie chodzi o 850 tys. zł, bo to nie jest jeszcze przesądzone, natomiast w grę nadal wchodzi kwota 2 mln zł.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MonikaMaksymowicz">Sądzę, że więcej na ten temat może powiedzieć pan minister Adam Giersz.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Pragnę stwierdzić, że decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła w ministerstwie. Proponowaliśmy kwotę 2 mln zł, ale ostateczna decyzja zapadnie w najbliższym czasie.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Sądzę, że nie ma uzasadnienia, by kwota zmieniła się z 2 mln zł na 850 tys. zł, tym bardziej że wycofaliśmy się z realizacji czwartej godziny lekcyjnej wychowania fizycznego, tak więc pani minister Krystyna Łybacka powinna zadbać o to, by nie zabrakło pieniędzy dla dzieci, które chcą uprawiać sport podczas wakacji. To jest taki mój osobisty apel, bowiem nic nie uzasadnia zmniejszenia tej kwoty o ponad 60%.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JanuszJackowski">Jeżeli dobrze rozumiem materiał przedstawiony przez MENiS, to w bieżącym roku na „Sportowe wakacje” wyjedzie 39,5 tys. młodzieży. Z tego 19,5 tys. młodzieży wyjedzie za kwotę 7 mln 200 tys. zł. Te formy będą miały charakter rekreacyjno-sportowy. Natomiast 15 tys. młodzieży będą to członkowie dawnej tzw. kadry wojewódzkiej młodzików. Ta grupa ma zagwarantowane środki finansowe w ramach umowy zawartej przez interdyscyplinarne wojewódzkie stowarzyszenia kultury fizycznej z Departamentem Sportu Dzieci i Młodzieży w UKFiS.Jest jeszcze trzecia grupa młodzieży. Przyznam, że nie do końca rozumiem o co tutaj chodzi. Mam na myśli owe formy wypoczynku zgłoszone przez stowarzyszenia i organizacje nie zaliczane do sektora finansów publicznych. Owo sformułowanie nie jest dla mnie zrozumiałe. W sumie należy stwierdzić, że grupa dzieci i młodzieży, która skorzysta z akcji „Sportowe wakacje” jest dosyć liczna. Pragnę dodać, że funkcjonująca przy UKFiS Komisja Sportu Dzieci i Młodzieży przeprowadziła w 2000 i 2001 r., poprzez swoje wojewódzkie zespoły metodyczne, wizytacje bardzo wielu zgrupowań zorganizowanych w ramach „Sportowych wakacji”. Okazało się, że w 2001 r. nastąpił olbrzymi postęp organizacyjny w stosunku do roku 2000. O ile w 2000 r. zdarzały się poważne niedociągnięcia, to już w roku 2001 organizacja tych obozów stała na dużo wyższym poziomie. Jestem przekonany, że podobnie jak w dwóch poprzednich latach Departament Sportu Dzieci i Młodzieży również w tym roku zleci wojewódzkim zespołom metodycznym przeprowadzenie hospitacji zgrupowań organizowanych w ramach akcji „Sportowe wakacje”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#DoradcaprezesaNajwyższejIzbyKontroliAndrzejKram">Pragnę poinformować państwa, że przeprowadzone przez NIK kontrole gospodarowania środkami specjalnymi, w tym pieniędzmi przeznaczonymi na akcję „Sportowe wakacje”, wykazały wiele różnych nieprawidłowości, polegających m.in. na podzlecaniu zadań jednostkom organizacyjnym nieprzygotowanym do ich realizacji. Na przykład, Polski Związek Sportu Niepełnosprawnych „Start” wbrew zawartym z UKFiS umowom, zlecił organizację „Sportowych wakacji” za kwotę 336 tys. zł firmie Invest Partner Consulting SA. Wprawdzie firma ta była członkiem „Startu”, niemniej jednak nie była organizacją sportową, natomiast przedmiotem jej działalności było wykonywanie robót budowlanych i inwestycyjnych. W związku z powyższym mam pytanie do pana ministra, czy Urząd uczynił cokolwiek po otrzymaniu dokumentacji pokontrolnej NIK, by te nieprawidłowości nie powtórzyły się w roku bieżącym, a w szczególności, czy Urząd spowodował przeprowadzenie kontroli sposobu i celu wydatkowania owej kwoty 360 tys. zł?Chciałbym również zapytać pana ministra, czy Urząd opracował i rozpowszechnił zasady przydzielania środków na realizację akcji „Sportowe wakacje” oraz zasady jej realizacji? Innymi słowy, czy organizacje, które są realizacją tej akcji zainteresowane, na przykład uczniowskie kluby sportowe mają orientację, jak należy starać się o te zadania i w jaki sposób należy rekrutować uczestników z tych form letniego wypoczynku? Czy te zasady zostały opracowane i rozpowszechnione?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Na pytanie dotyczące PZSN „Start” odpowie pan prezes Wiesław Wilczyński, któremu podlega sport osób niepełnosprawnych, natomiast na pytanie związane ze sportem dzieci i młodzieży odpowie pan dyrektor Andrzej Banasiak.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#WiceprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuWiesławWilczyński">Jeżeli chodzi o zlecanie zadań przez PZSN „Start”, to sprawa ta była badana przez nasz Wydział Kontroli. Zaprosiłem przedstawicieli zarządu tego stowarzyszenia do siedziby UKFiS i wyjaśnialiśmy tę sprawę. Obecnie sytuacja wygląda tak, że pieniądze, które były w taki sposób przekazywane dla podzleceniobiorcy, zostały zwrócone. Wobec PZSN „Start” prowadzone jest postępowanie wyjaśniające, natomiast wobec prezesa stowarzyszenia prowadzone jest postępowanie dyscyplinarne za naruszenie dyscypliny budżetowej. Oczekujemy na wyniki tych postępowań.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DoradcaprezesaNIKAndrzejKram">Ale jak w ogóle doszło do podzlecania tych zadań?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Jeżeli chodzi o procedury realizowane przez Urząd w zakresie zlecania zadań, to my przekazaliśmy pieniądze na zadanie dla PZSN „Start”. Następnie stowarzyszenie to przekroczyło swoje uprawnienia i zleciło wykonanie zadania spółce prawa handlowego, która nie była członkiem „ Startu” i nie miała w swoim zakresie działalności organizacji form „Sportowych wakacji”. Te działania zostały wstrzymane i obecnie jest prowadzone postępowanie wyjaśniające. Próbując ratować sytuację, przyjęto tę spółkę w poczet członków PZSN „Start”, ale nadal nie było zgodności z przepisami, ponieważ ta spółka nie rozszerzyła zakresu działalności o realizację tego typu działań. Niewątpliwie doszło do naruszenia dyscypliny budżetowej. Stąd taka wnikliwa analiza sytuacji oraz działania podjęte wobec osób winnych podjęcia nieprawidłowych decyzji.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#DyrektorAndrzejBanasiak">Chciałbym uzupełnić wypowiedź pana prezesa stwierdzeniem, że jako kierownictwo UKFiS, wyeliminowaliśmy już sytuacje, o których mówił przedstawiciel NIK. Jego wypowiedź dotyczyła roku 2000. Obecnie nie ma mowy o podzlecaniu zadań. W trakcie kontroli wewnętrznych zwracaliśmy na to baczną uwagę. Jak już stwierdził pan prof. Janusz Jackowski, kontrolujemy realizację zadań z zakresu „Sportowych wakacji” i mogę stwierdzić, że na dzień dzisiejszy nie jest znany przypadek podzlecania zadań. Polskie związki sportowe i ogólnopolskie stowarzyszenia zlecają zadania swoim agendom terenowym, ale o żadnym podzlecaniu nie ma mowy. Tamta sprawa była wyjątkowa. Jak już stwierdził pan prezes Wiesław Wilczyński, jest ona obecnie wyjaśniana. Podobna sytuacja z pewnością się nie powtórzy. Jeżeli chodzi o opracowanie zasad rekrutacji uczestników akcji „Sportowe wakacje”, to wspominałem o naszych sugestiach dla zleceniobiorców. Trudno, żebyśmy jako Urząd określali wszystko do końca, bowiem zlecanie zadań naszym partnerom jest formą decentralizacji. Zadania przekazuje się po to, by zleceniobiorcy określali kryteria dotyczące uczestnictwa. My tylko sugerujemy, kto powinien być wzięty pod uwagę i jakie elementy powinny być zawarte w procesie realizacji tego zadania. Sami wykonawcy przedstawiają nam w swoich propozycjach, kogo i w ramach jakich elementów się uwzględnia. Nie ma zatem generalnych zasad, natomiast są sugestie dotyczące rekrutacji uczestników i realizacji programu. Jeżeli chodzi o uczniowskie kluby sportowe, to jestem przekonany, że każdy UKS jest zainteresowany tą akcją. Poprzez polskie związki sportowe oraz ogólnopolskie stowarzyszenia kultury fizycznej kluby te otrzymują informacje, że mogą uczestniczyć w realizacji „Sportowych wakacji”. Kluby te zgłaszają się do polskich związków sportowych i stowarzyszeń ogólnopolskich, a także do wojewódzkich interdyscyplinarnych ze swoimi sugestiami i na przykład proszą o uwzględnienie danej grupy młodych adeptów aktywności sportowej. Tak to wszystko jest realizowane, zatem nie wydaje mi się, by jakiekolwiek uczniowskie kluby sportowe nie słyszały o możliwości realizacji zadań w ramach akcji „Sportowe wakacje”. Te zadania, naprawdę są coraz doskonalej realizowane przez te organizacje oraz polskie związki sportowe.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Nasunęła mi się jeszcze jedna wątpliwość po wysłuchaniu wypowiedzi pana prezesa Wiesława Wilczyńskiego. Oczywiście poseł nie wszystko musi wiedzieć ani nie wszystko może wiedzieć, ale chciałbym zapytać, w jaki sposób pan prezes chce ukarać prezesa organizacji pozarządowej za naruszenie dyscypliny budżetowej? Po raz pierwszy słyszę o czymś takim. Urzędnik państwowy, który dysponuje środkami publicznymi może być pociągnięty do odpowiedzialności, natomiast nie dotyczy to prezesa organizacji pozarządowej. Organizacja tego typu, która nie wywiązała się z umowy, musi zwrócić środki wraz z odsetkami, natomiast w stowarzyszeniu może być prowadzone tylko wewnętrzne postępowanie wobec osób, które naruszyły warunki umowy. Nie słyszałem jednak o ukaraniu prezesa organizacji pozarządowej przez organ państwowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Podstawą mojej wypowiedzi jest dokument, który otrzymaliśmy od komisji badającej naruszenie dyscypliny budżetowej. Ta komisja działa przy ministrze finansów, a dokument ten został skierowany do ministra edukacji narodowej i sportu. Pan poseł słusznie zauważył, że to władze tego stowarzyszenia powinny wyciągnąć konsekwencje dyscyplinarne wobec prezesa, czy też zarządu, jako podmiotów, które podejmowały decyzje o podzlecaniu zadań państwowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w ramach pierwszego punktu porządku obrad? Nie stwierdzam. Przechodzimy zatem do realizacji drugiego punktu porządku dziennego, w ramach którego rozpatrzymy informację ministra edukacji narodowej i sportu o stanie realizacji rządowego programu upowszechniania i rozwoju sportu w środowisku akademickim. Informację tę przedstawi pan minister Wiesław Wilczyński.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Przedstawię państwu tę część informacji, która dotyczy sportu powszechnego, natomiast pan prezes Zbigniew Pacelt przedstawi jej część dotyczącą sportu wyczynowego. Dla lepszego zobrazowania sytuacji w zakresie realizacji omawianego programu przedstawimy państwu slajdy. Akademicki Związek Sportowy realizuje swoje cele poprzez wykonywanie zadań polegających na organizacji imprez sportowych. Powoływane są do życia nowe kluby i sekcje sportowe. Odbywa się szkolenie i doskonalenie kadr kultury fizycznej. Zadania AZS polegają również na utrzymaniu, wyposażeniu, modernizacji i rozwijaniu bazy sportowej, a także na działalności wydawniczej. Wydawany jest „Akademicki Przegląd Sportowy”. Ukazało się również wydawnictwo podsumowujące mistrzostwa szkół wyższych, które były rozgrywane w latach 1998–2000. Do realizacji każdego programu niezbędne jest wsparcie finansowe. Program przewidziany na lata 1997–2005 w pierwszych latach otrzymał bardzo wysokie wsparcie. W 1997 r. AZS otrzymał na sport powszechny kwotę w wysokości 7 mln 247 tys. zł. Podobny był poziom tego finansowania w roku 1998. Trochę gorzej było w roku 1999 i 2000. Podobnie jak w przypadku sportu wiejskiego poważne załamanie nakładów finansowych nastąpiło w roku 2001. Na sport akademicki przeznaczono w ubiegłym roku kwotę w wysokości 5 mln 550 tys. zł. Jeżeli chodzi o rok 2002, to znacie państwo przyczyny ograniczeń budżetowych. Niejednokrotnie omawialiśmy tę kwestię na forum Komisji. Środki na omawiany program są ograniczone do kwoty 4 mln 640 tys. zł. W pierwotnym projekcie rządowym na sport powszechny w środowisku akademickim przeznaczono tylko 4 mln zł, ale dzięki staraniom Komisji Urząd otrzymał kolejne 10 mln zł, a część tej kwoty mogła być przeznaczona na sport powszechny, w tym m.in. sport w środowisku akademickim. Tak znaczne ograniczenie finansowania tego programu będzie miało wpływ na rozwój sportu powszechnego w środowisku akademickim. Jeżeli chodzi o strukturę Akademickiego Związku Sportowego, to podstawową jednostką organizacyjną są kluby uczelniane, kluby środowiskowe oraz organizacje środowiskowe. W tym miejscu należy podkreślić, że wzrosła liczba klubów uczelnianych w niepaństwowych szkołach wyższych. Wzrosła również liczba klubów w kolegiach nauczycielskich oraz w państwowych wyższych szkołach zawodowych. W omawianym okresie liczba klubów AZS w uczelniach państwowych utrzymuje się na podobnym poziomie, natomiast jeżeli chodzi o uczelnie niepaństwowe, to w 1996 r. istniało przy nich tylko 9 klubów, ale w roku 2001 funkcjonowało ich już 90. Jest to znaczący efekt realizacji tego programu. W kolegiach nauczycielskich i państwowych wyższych szkołach zawodowych istniało w 1996 r. tylko 8 klubów AZS, natomiast obecnie jest ich już 26. Łącznie w środowisku akademickim funkcjonuje 240 klubów. Nastąpił w tym zakresie bardzo znaczny wzrost, ponieważ w 1996 r. istniało tylko 127 klubów. Można zatem mówić o bardzo poważnej dynamice rozwoju podstawowych struktur Akademickiego Związku Sportowego. Wzrost liczby klubów jest związany ze wzrostem liczby członków AZS.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">W 1996 r. akademickie kluby sportowe skupiały 30 tys. 905 członków. W okresie realizacji programu liczba członków wzrastała aż do roku 1999. W roku 2000, a nawet w roku 2001, nastąpił tylko minimalny spadek ich liczby. Obecnie kluby AZS skupiają 47 tys. 598 członków. Podstawową formą działalności AZS jest funkcjonowanie sekcji sportowych. Z uwagi na rozległe zainteresowania sportowe studentów członków AZS, liczba sekcji wzrasta. W ostatnich latach powstało bardzo wiele sekcji dalekowschodnich sztuk walki, kulturystyki, aerobiku oraz wspinaczki skałkowej. Te dyscypliny były w ostatnich latach najmodniejsze i występowało największe zapotrzebowanie na rozwój takich sekcji. W 1996 r. istniało 1021 sekcji AZS. W okresie realizacji programu następował stały wzrost ich liczby. W roku 2001 funkcjonowało już 2261 sekcji. Jest to wspaniała dynamika wzrostu, która świadczy o rozwoju struktur AZS.Jeżeli chodzi o podstawowe systemy rywalizacji sportowej i rozgrywek sportowych środowiska akademickiego, to przede wszystkim należy wspomnieć o mistrzostwach Polski szkół wyższych. Ta forma wciąż się rozwija. Funkcjonują również ligi międzyuczelniane oraz mistrzostwa mistrzów lig międzyuczelnianych. Ostatnio zostały zorganizowane: Liga Akademicka Koszykówki oraz Akademicka Liga Futsalu, czyli halowej piłki nożnej. Istnieje duże zapotrzebowanie na rozwój tej dyscypliny, zresztą w wielu ośrodkach akademickich ta forma współzawodnictwa sportowego znakomicie się rozwija. Liczba lig międzyuczelnianych świadczy o aktywności sportowej środowiska akademickiego. W 1996 r. było 56 lig międzyuczelnianych, natomiast do 2001 r. ich liczba wzrosła do 138. Niewątpliwie świadczy to o rozwoju współzawodnictwa sportowego w środowisku akademickim. Wspominałem już, że podstawową formą rywalizacji sportowej są mistrzostwa Polski szkół wyższych i typów uczelni. Zawody te dzielą się na edycje, które są rozgrywane w okresie 2 lat. O ile edycja osiemnasta, która odbywała się w latach 1995–1996, czyli w okresie, gdy omawiany program nie był jeszcze realizowany, objęła 75 sklasyfikowanych uczelni, natomiast suma dyscyplin wynosiła 90, liczba zespołów wynosiła 718, a liczba uczestników 8 tys., to w edycji dwudziestej sklasyfikowano aż 138 uczelni, natomiast liczba dyscyplin wyniosła 160, a liczba uczestników 16 tys. 750. Ten wzrost wynosi zatem od 84% do ponad 100%. Świadczy to o znacznym rozwoju tej formy rywalizacji w okresie realizacji programu. Wspominałem już o modnych trendach, które zaznaczają się w akademickim środowisku sportowym. Należy do nich zaliczyć koszykówkę. Powołano do istnienia Ligę Akademicką Koszykówki mężczyzn. Ta liga ciągle się rozwija. Powstała ona w roku akademickim 1996/1997 i jest ona prowadzona na poziomie miast oraz na poziomie poszczególnych województw. Rozgrywki tej ligi są prowadzone również na poziomie centralnym. Najsilniejsze ośrodki to Lublin, Toruń oraz Warszawa. Akademicka Liga Futsalu to najnowszy system rozgrywek. Powstała ona na wiosnę 2001 r. Odbyły się trzy turnieje ćwierćfinałowe, a także turniej finałowy. Rywalizacja w tych rozgrywkach jest bardzo zacięta. Czołowym ośrodkiem jest Wrocław, natomiast inne wiodące ośrodki to Rzeszów i Olsztyn.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">W tym ostatnim mieście w rywalizacji uczestniczy kilkadziesiąt drużyn. Długą 50-letnią tradycję mają akademickie mistrzostwa Polski. Są one rozgrywane w grach zespołowych, tenisie stołowym, lekkiej atletyce, dżudo, wioślarstwie, natomiast w ostatnim okresie doszły jeszcze takie dyscypliny jak siatkówka plażowa, biegi na orientację oraz trójbój siłowy. W 2001 r. zorganizowano akademickie mistrzostwa Polski w 18 dyscyplinach sportu. Uczestniczyło w nich 3400 zawodników. Realizowany jest cały proces przygotowań do zawodów tego typu. Jest on wspierany finansowo przez Urząd Kultury Fizycznej i Sportu. Uczelnie, kluby uczelniane i kluby środowiskowe organizują obozy przygotowawcze, a najlepiej przygotowani studenci biorą potem udział w akademickich mistrzostwach Polski. Istotną rolę w promowaniu sportu akademickiego odgrywają również organizowane na poziomie danego miasta i województwa różnego rodzaju imprezy środowiskowe. Chciałbym podkreślić, że liczba dyscyplin sportu, w których rozgrywane są te imprezy, oraz liczba ich uczestników stale wzrastały. W latach 2000 i 2001 zaznaczyło się jednak pewne widoczne załamanie. Posłużę się konkretnymi liczbami. Otóż w Katowicach w tego rodzaju imprezach w 2000 r. brało udział 7207 studentów, natomiast w 2001 r. ich liczba spadła do 3850. Jest to dość niebezpieczna tendencja, zapewne wynikająca z niższego poziomu finansowania. Jeżeli chodzi o uczelniane imprezy sportowe, organizowane również w oparciu o studium wychowania fizycznego i sportu, to zaliczają się do nich dni sportu, ligi uczelniane etc. Dla studentów organizuje się również obozy specjalistyczne, w zakresie żeglarstwa, kolarstwa górskiego, jazdy konnej, pływania, a także wspinaczki skałkowej. Jeżeli chodzi o liczbę uczestników tych imprez, to posłużę się danymi z najbardziej aktywnych sportowo ośrodków akademickich. W Katowicach zorganizowano 36 imprez, w których uczestniczyło ponad 10 tys. studentów. W Krakowie zorganizowano 40 imprez i uczestniczyło w nich 6341 osób. Z kolei w Poznaniu odbyły się imprezy w 23 dyscyplinach sportu. W imprezach tych uczestniczyło ponad 6 tys. uczestników. We Wrocławiu zorganizowano imprezy w 36 dyscyplinach sportu, a udział wzięło ponad 10 tys. uczestników. Oferta Akademickiego Związku Sportowego jest dosyć szeroka. Należy jeszcze wspomnieć o mistrzostwach mistrzów lig międzyuczelnianych w grach zespołowych. Finały są organizowane przez AZS. Organizowane są również festiwale sportowe, które są organizowane w ośrodku AZS w Wilkasach. Ta oferta jest również wzbogacona o korespondencyjne zawody w pływaniu. Rozgrywane są one na czterech podstawowych dystansach, indywidualnie i w sztafetach klubowych. Prowadzony jest ranking klubów uczelnianych uczestniczących w tego typu zawodach. Akademicki Związek Sportowy organizuje również wymianę międzynarodową. Kierunkiem tej wymiany są głównie państwa sąsiednie, czyli Ukraina i Niemcy. Dużą aktywność przejawia AZS na polu działalności FISU, czyli międzynarodowej organizacji sportu studenckiego, a także w ramach działalności europejskiej organizacji sportu studenckiego. W zakresie szkolenia kadr dla sportu powszechnego organizuje się wiele konferencji metodyczno-szkoleniowych, a także kursy instruktorskie.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Szkoli się również tzw. weryfikatorów imprez sportowych oraz wolontariuszy, co jest szczególnie istotne, bo przecież nie wszystkie osoby działające w dziedzinie sportu akademickiego pobierają z tego tytułu wynagrodzenie. Szkolenie wolontariuszy odbywa się corocznie, tak więc ich liczba wzrasta. Ogólnie mówiąc, zwiększa się liczebność grupy organizatorów, animatorów i instruktorów sportu akademickiego. Jeżeli chodzi o obiekty sportowe, czyli podstawową bazę dla rozwoju sportu powszechnego, to obiekty te są przez cały czas doposażane w nowy sprzęt i urządzenia. W okresie realizacji programu doposażono 200 obiektów sportowych. Jest to znacząca liczba. Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałbym przedstawić pewne wnioski. Otóż w Polsce kształci się około 1,5 mln studentów. W programie studiów na zajęcia wychowania fizycznego przeznaczone jest 90 godzin. To stanowczo za mało. Programem wychowania fizycznego są objęci głównie studenci I i II roku. W myśl ustawy o samorządności w uczelniach wyższych, senat uczelni może regulować kwestie związane z programem studiów. Mówię to w kontekście faktu, że wymiar godzin wf. jest na studiach wyższych stanowczo zbyt skromny, szczególnie że w wieku 19–20 lat sylwetki dopiero się kształtują i dlatego warto wprowadzić większą liczbę godzin tych zajęć. Z moich obserwacji wynika, że osoby, które prowadzą w wyższych uczelniach zajęcia wf., czyli wykładowcy i starsi wykładowcy - prowadzą oni 10 godzin zajęć tygodniowo - pobierają zbyt niskie wynagrodzenia. Sądzę, że warto by coś zmienić w tym zakresie. Za pozytywne przejawy należy uznać wzrost liczby sekcji, liczby klubów oraz liczby członków AZS. Wzrost ten występuje, mimo tendencji spadkowej w finansowaniu, która zaznacza się od 2001 r. Tyle z mojej strony. Obecnie chciałbym prosić o rozszerzenie naszej informacji o część wizualną. Pan Bartłomiej Korpak, który jest sekretarzem generalnym AZS zaprezentuje państwu slajdy, które znakomicie ją uzupełnią.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#SekretarzgeneralnyAkademickiegoZwiązkuSportowegoBartłomiejKorpak">Postaram się zilustrować to, co powiedział pan prezes, zwracając uwagę na pewne szczegóły i przekazując państwu coś z ducha AZS. Moją prezentację rozpocznę od trzech slajdów, które ilustrują początki naszej organizacji. Akademicki Związek Sportowy powstał w Krakowie w 1909 r. Początki działalności były związane z dyscyplinami sportu ściśle związanymi z przyrodą i środowiskiem naturalnym, czyli ze wspinaczką górską, wioślarstwem etc. Na tym slajdzie widzicie państwo twórcę naszego logo. Od samego początku naszej działalności towarzyszy nam ten sam niezmieniony wizerunek gryfa. Zakończmy sekwencję przedwojenną przypomnieniem wspaniałej postaci naszej pierwszej złotej medalistki olimpijskiej Haliny Konopackiej. Była to kobieta wszelkich możliwych cnót, artystka - malarka i poetka, a w dodatku kobieta wielkiej urody. Podczas wojny wyszła ona za mąż za polskiego dyplomatę. Pozostała na emigracji. Po wojnie w wielu listach do przyjaciół z AZS podkreślała swoją więź z organizacją. Zmarła w latach 70., a jej prochy spoczęły na Cmentarzu Bródnowskim. Kolejne przeźrocze ilustruje efekty powojennej działalności AZS, w tym przede wszystkim udział w letnich i zimowych uniwersjadach. Jak państwo widzicie, w uniwersjadach letnich nasi reprezentanci zdobyli 181 medali, natomiast w zimowych 67. Należy podkreślić, że dwie uniwersjady zimowe odbyły się w Zakopanem. Sądzę, że miasto to zostało dzięki temu znakomicie wypromowane, jako ośrodek sportu, turystyki oraz kultury. Akademicki Związek Sportowy działa jako stowarzyszenie. Co dwa lata odbywają się walne zgromadzenia organizacji. Ostatni zjazd odbył się w 2001 r. Prezesem AZS został wówczas pan prof. Marian Noga senator RP z Wrocławia. W skład zarządu weszło 30 osób, w tym 16 osób reprezentujących środowisko akademickie. Na tej planszy możecie państwo oglądać struktury naszej organizacji. Działają one we wszystkich województwach. Oczywiście, najwięcej jednostek organizacyjnych znajduje się w tych ośrodkach miejskich, gdzie środowisko akademickie było najmocniejsze, czyli w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu i w Poznaniu. Cieszy nas fakt, że przybywa klubów AZS w nowych województwach, czyli tam, gdzie do tej pory było ich bardzo mało. Ten wzrost dotyczy szczególnie uczelni prywatnych. Jest to niewątpliwy sukces w zakresie realizacji programu omawianego w pierwszym punkcie dzisiejszego porządku obrad. Tutaj są przedstawione te cztery elementy programowe, które pozwoliły nam doprowadzić sport akademicki do aktualnego stanu. Dzięki pomocy członków Komisji udało nam się uzyskać odpowiednie środki finansowe i rozpocząć realizację programu rozwoju sportu w środowisku akademickim. Nie ulega wątpliwości, że istnieje taki mechanizm, iż środki finansowe przekładają się wprost na liczbę organizowanych imprez oraz powoływania do życia sekcji. Problem polega na tym, że tak czy inaczej gros środków na utrzymanie klubów przekazują rektorzy uczelni ze swoich budżetów. Zazwyczaj jest tak, że jeżeli w jakiejś uczelni istnieje silne lobby prosportowe wśród jej pracowników, to pieniędzy na studencki sport jest dosyć duże, natomiast tam, gdzie występuje tendencja odwrotna, pieniędzy na ten cel praktycznie nie ma. Na temat stanu naszej organizacji mówił już pan prezes Wiesław Wilczyński, ale jako ciekawostkę dodam, że zaczęliśmy tworzyć kluby AZS w wyższych szkołach służb mundurowych, na przykład w Wyższej Szkole Oficerów Pożarnictwa w Warszawie.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#SekretarzgeneralnyAkademickiegoZwiązkuSportowegoBartłomiejKorpak">Tworzone są również kluby przy seminariach duchownych. Działają one już przy trzech z nich. Sądzę, że jest to właściwa koncepcja, bowiem jeżeli duchowni chcą organizować sport w parafiach, parafiady oraz inne tego typu imprezy, to powinni zdobyć do tego odpowiednie kwalifikacje. Rzeczywiście następuje wzrost liczby sekcji. Szczególnie cieszy nas fakt rozwoju sekcji z zakresu sportu powszechnego, na przykład sekcji aerobiku, wspinaczki skałkowej, kolarstwa górskiego itp. Wiele z tych sekcji nie wymaga wielkich nakładów finansowych. Niezbędne jest tylko pokrycie kosztów utrzymania instruktora, bowiem często się zdarza, że bazę zapewniają szkoły wyższe, oferując własne adoptowane pomieszczenia lub wynajęte obiekty. Na tym przeźroczu są zawarte dane dotyczące mistrzostw szkół wyższych. Zawody te są rozgrywane w cyklu dwuletnim. Przekazujemy państwu wyniki ostatniej ich edycji, która zakończyła się w 2000 r. W roku 2002 zakończy się kolejna edycja. Uczelnie rywalizują sportowo w podziale na typy uczelni, a zatem studenci poszczególnych typów uczelni startują osobno. Łagodzi to potencjalne napięcia, które mogłyby wystąpić, gdyby niekoniecznie dobrze wytrenowany student akademii medycznej startował wspólnie ze studentem akademii wychowania fizycznego. Na kolejnym slajdzie znajdują się zdjęcia liderów sportu akademickiego. Są to medaliści mistrzostw szkół wyższych i zarazem studenci wszystkich możliwych kierunków studiów. Jeżeli chodzi o bohaterów wielkiego sportu wyczynowego, to mamy tutaj tylko wioślarza Pawła Rajdasa, który reprezentuje środowisko wrocławskie. Wszyscy pozostali to studenci multimedaliści, których celem jest jednak uzyskanie dyplomu absolwenta szkoły wyższej, natomiast sport jest raczej tylko hobby. Jeżeli chodzi o Ligę Akademicką Koszykówki, to kończymy już kolejną edycję i rundę zasadniczą. Na prowadzeniu w dalszym ciągu znajdują się ci, którzy od lat upowszechniają koszykówkę akademicką, czyli Akademia Rolnicza w Lublinie oraz Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu. Do ligi włączyły się uczelnie warszawskie, czyli Uniwersytet Warszawski oraz Politechnika Warszawska. Sądzę, że obecna edycja tych rozgrywek zostanie zakończona w maju. Zakończyły się już rozgrywki Akademickiej Ligi Futsalu. Ku ogólnemu zaskoczeniu wygrała je reprezentacja Politechniki Opolskiej, jedyny zespół, który przyjechał na zawody bez opieki trenera, jednak było widać, że drużyna ta była niesamowicie zmobilizowana. Poza tym oni najwyraźniej bardzo dobrze grają w piłkę nożną. Zawody te były rozgrywane we Wrocławiu na obiektach AZS.Była już mowa o imprezach sportu masowego. Na tym zdjęciu widzicie państwo ośrodek w Wilkasach. Co roku odbywa się tam festiwal studentów, w którym uczestniczy 400 studentów z 20 uczelni. Impreza ta jest organizowana jakby na wzór szkoły przetrwania. Przez 7 dni uczestnicy startują w bardzo wielu dyscyplinach sportu, na przykład w sztafecie kajakowej i sztafecie biegowej. Jeżeli chodzi o sport wyczynowy, to w 2002 r. organizujemy trzy duże imprezy w ramach akademickich mistrzostw świata. Kraków będzie gospodarzem turnieju badmintona oraz kajakarstwa górskiego, natomiast turniej tenisa stołowego będzie rozgrywany we Wrocławiu.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#SekretarzgeneralnyAkademickiegoZwiązkuSportowegoBartłomiejKorpak">Do dzisiaj udział w tych imprezach potwierdziło ponad 25 krajowych federacji sportu studenckiego. Należy się spodziewać, że ranga tych imprez sportowych będzie bardzo wysoka. Dodam, że Zarząd Główny AZS wspólnie z władzami Poznania, oficjalnie zgłosił kandydaturę Poznania do organizacji letniej uniwersjady 2007. Nie zostało jeszcze opracowane logo tej imprezy, ponieważ procedury jeszcze trwają. Sądzę, że na początku stycznia 2003 r. międzynarodowa federacja podejmie decyzję, komu przyznaje prawo organizacji tej imprezy. Istnieją realne szanse, że prawo to otrzyma Poznań. Była już mowa o wymianie międzynarodowej. Pragnę zwrócić uwagę na fakt, że od jakiegoś czasu w strukturach rządowych nie ma ciała, które wspierałoby tego typu wymianę. Kiedyś funkcjonowało Biuro Wymiany Młodzieży, następnie tematem zajmowało się odpowiednie biuro przy Urzędzie ds. Rodziny. Teraz tym zakresem spraw znów zajmuje się resort edukacji narodowej, ale nie ma żadnego systemu ani środków finansowych na tę wymianę. Wymiar tej wymiany jest dosyć poważny, zresztą sądzę, że jest ona dosyć sensowna, bowiem na zawody, które były rozgrywane w Białej Podlaskiej w czerwcu 2000 r. przyjechało ponad 400 studentów z Ukrainy. Jest to szansa na bezpośredni kontakt między studentami z różnych krajów oraz wspólne przeżycie przygody związanej z rywalizacją sportową. Wymiana ta stwarza również możliwość lansowania naszej koncepcji współpracy między środowiskami studenckimi z różnych krajów. Kolejna plansza obrazuje kwestie związane ze szkoleniem. Corocznie w Wilkasach szkolimy ponad 100 nauczycieli wf., szczególnie w zakresie takich dyscyplin, jak wspinaczka skałkowa, aerobik oraz kolarstwo górskie. Niewiele polskich uczelni kształci instruktorów tych dyscyplin sportu. Niezbędne jest zatem doszkalanie, ponieważ w dziedzinie sportu wszystko się szybko zmienia. Podobnie jest z narciarstwem. W momencie rozpowszechnienia się nart carvingowych niezbędne było przeszkolenie instruktorów narciarstwa, ponieważ studenci chcą zapoznawać się z nowymi tendencjami i metodami. Była już mowa o obiektach AZS. Na tym przeźroczu widać ośrodek na Zalewie Solińskim. Studenci Uniwersytetu Rzeszowskiego wynajęli kawałek wyspy i zgromadzili sprzęt do pływania. Co roku, w dwutygodniowych turnusach, ponad 150 osób zdobywa tam uprawnienia żeglarza. Jest to najtańsza forma wypoczynku oraz zdobywania tychże uprawnień. Kosztuje tylko 100 zł od osoby, bowiem studenci śpią w namiotach i jedzą to co ugotują, natomiast ta niewielka kwota służy wyłącznie zabezpieczeniu kwestii sprzętowych. Kolejny slajd pokazuje nasz centralny ośrodek w Wilkasach. Dzięki pomocy UKFiS kończymy już tę inwestycję. W Wilkasach znajduje się doskonała baza dla sportów rekreacyjnych. Tworzymy również bazę na potrzeby sportu bardziej kwalifikowanego. Mam nadzieję, że w tym roku lub na początku roku przyszłego, cały ten kompleks zostanie oddany do użytku. W jego skład wchodzi kilkanaście boisk, kilkanaście obiektów sportowych oraz port. Cały teren ma 6 ha powierzchni. Podobny ośrodek tworzymy w Gdańsku. Pierwszy etap tej inwestycji został zrealizowany dzięki dofinansowaniu ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych. Budowane są tam obiekty sportowe oraz obiekty bazy noclegowej. W tej chwili zabiegamy o możliwość dokończenia budowy portu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#SekretarzgeneralnyAkademickiegoZwiązkuSportowegoBartłomiejKorpak">Z tego ośrodka będzie mogło korzystać środowisko gdańskie. Będą tu również realizowane zadania ogólnopolskie. Na kolejnym przeźroczu widzicie państwo centrum sportowe w Łodzi. Od wielu lat chcemy realizować koncepcję - rozmawialiśmy o niej z przedstawicielami resortu edukacji narodowej - tworzenia akademickich centrów sportowych w dużych ośrodkach akademickich. Większość szkół wyższych nie posiada własnych obiektów sportowych. Łódzkie centrum sportowe znakomicie służy sportowi akademickiemu. Inwestycja ta została zakończona w roku ubiegłym. Centrum to jest położone w miasteczku akademickim. W jego skład wchodzi stadion lekkoatletyczny oraz hala lekkoatletyczna, z której korzystają studenci, młodzież szkolna oraz sportowcy wyczynowi. Podobne centrum miałoby powstać we Wrocławiu, a także w Poznaniu, gdzie jest kilkadziesiąt uczelni wyższych i ponad 20 klubów AZS, natomiast obiektów sportowych nie ma wcale. Pragnę jeszcze zaprezentować państwu nasze wydawnictwa. Oto „Akademicki Przegląd Sportowy”. Pismo to ukazuje się od 1936 r. Od 1989 r. jest ono wydawane przez Zarząd Główny AZS, a od kilku lat, dzięki wsparciu UKFiS, trafia on - w takiej formie, jaką mieliśmy możliwość państwu zaprezentować - do wszystkich szkół wyższych. Nakład wynosi ponad 2 tys. egzemplarzy. Zapotrzebowanie jest znacznie większe, ale wszystko zależy od środków finansowych oraz od pomysłów na współpracę w tym zakresie z innymi podmiotami.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję panu za tę bardzo ciekawą prezentację. Pragnę stwierdzić, że gdy patrzyłem na tabelę obrazującą nasz dorobek medalowy podczas uniwersjad zimowych, to pomyślałem, że nasi sportowcy akademiccy nie mieli problemu ze zdobywaniem złotych medali, w przeciwieństwie do naszych sportowców biorących udział w olimpiadach zimowych. Rozumiem, że teraz wypowie się pan prezes Zbigniew Pacelt.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#WiceprezesUrzęduKulturyFizycznejiSportuZbigniewPacelt">Moja wypowiedź będzie krótka, ponieważ kwestia sportu wyczynowego nie zawiera się w temacie tego punktu porządku obrad. Dla pełnego obrazu sposobu realizacji tego programu przez UKFiS - łącznie ze sportem wyczynowym - pozwolę sobie poinformować państwa, że 6 klubów AZS działających przy akademiach wychowania fizycznego realizuje zadania związane ze sportem wyczynowym. Zadania te są realizowane na poziomie klubowym i na poziomie szkolenia zawodników, którzy przynależą do kadr polskich związków sportowych w poszczególnych kategoriach, łącznie ze szkoleniem - w ramach uzupełnienia - kadry olimpijskiej A, B lub C, w zależności od tego, ilu takich zawodników znajduje się w danej sekcji, w danym klubie. Pięć lat temu powstała koncepcja w celu lepszej realizacji tego zadania, polegająca na tym, iż tworzone są autorskie sekcje. Powstają one na bazie sekcji w klubach AZS działających przy akademiach wychowania fizycznego. Kluby te mają najlepsze możliwości szkoleniowe, a skład kadry trenerskiej i zawodniczej odpowiadał naszym założeniom programowym dotyczącym tychże autorskich sekcji. Na ten cel były przeznaczone dodatkowe środki finansowe. Aktualnie takich sekcji jest 36. Kolejna forma współpracy z Zarządem Głównym AZS oraz środowiskiem akademickim, polega na zlecaniu Zarządowi Głównemu zadań związanych z przygotowaniami do akademickich mistrzostw świata w poszczególnych dyscyplinach sportu oraz letnich i zimowych uniwersjad. W 2000 i 2001 r. były prowadzone prace, mające na celu utworzenie w najsilniejszych ośrodkach, tam gdzie funkcjonuje dużo sekcji autorskich, akademickich centrów szkolenia. W tym programie określaliśmy pewne warunki, mianowicie, że dana uczelnia po przyjęciu tego zadania poprzez kluby uczelniane, zobowiązana jest do prowadzenia szkolenia kadry trenerskiej, natomiast dla zawodników powinny być udostępniane różne specjalne programy, w tym indywidualny tok nauczania, a także powinien być utworzony system pomocy dla zawodników itp. Niestety, obniżenie poziomu finansowania o 50% w okresie od 2000 r., spowodowało wstrzymanie prac nad zakładaniem tych ośrodków. Jesteśmy przygotowani programowo i jeżeli sytuacja finansowa się poprawi, to jesteśmy gotowi powrócić do tej koncepcji. Będzie wówczas mogło powstać kilka centrów szkolenia akademickiego. Sądzę, że najbardziej zaawansowane były prace prowadzone w Gdańsku i tam najprędzej powstanie takie centrum. Dodam, iż polskie związki sportowe, niezależnie od tego, iż realizują swoje zadania związane z programami olimpijskimi, powołują tzw. ośrodki szkolenia polskich związków sportowych. Ośrodki te powstają przy akademiach wychowania fizycznego, na bazie możliwości sekcyjnych, klubowych oraz kadrowych - mam na myśli trenerów oraz częściowo kadrę zawodniczą - a także na bazie centralnych obiektów sportowych. Na przykład przy warszawskiej Akademii Wychowania Fizycznego funkcjonują dwa ośrodki szkolenia polskich związków sportowych: w lekkiej atletyce oraz w pięcioboju nowoczesnym. Z kolei, przy gdańskiej Akademii Wychowania Fizycznego funkcjonuje ośrodek zajmujący się gimnastyką. Współpracuje on z katedrą gimnastyki. Ta koncepcja jest realizowana przez polskie związki sportowe, ale jest to uzupełnienie współpracy ze środowiskiem akademickim. Mogą z niej korzystać zawodnicy, którzy kontynuują karierę sportową, ale wiążą swoją przyszłość ze sportem, jako trenerzy lub menedżerzy. Nie będę państwu przekazywał szczegółów na temat wyników osiąganych przez zawodników podczas akademickich mistrzostw świata, ponieważ te informacje zostały już państwu przekazane. Dodam tylko, że sport akademicki w ostatnich latach, wobec upadku sportu wojskowego, przejął część jego bogactwa, łącznie z niektórymi trenerami i zawodnikami, a także wiele medali, w tym olimpijskich, które w przeszłości byłyby raczej osiągnięciami sportu wojskowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Otwieram dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełKazimierzPietrzyk">Przedstawiona informacja pisemna jest, moim zdaniem, bardzo syntetyczna i wyczerpująca. Prosiłbym o jej uzupełnienie i poinformowanie Komisji, jaka jest państwa ocena jakości działalności statutowej klubów akademickich działających przy uczelniach państwowych i niepaństwowych? Czy rysują się różnice, czy też kluby działające przy obydwu rodzajach szkół wyższych prowadzą działalność na takim samym poziomie?Chciałbym zapytać, czy nakłady finansowe ponoszone w celu poprawy bazy sportowej oraz jej wyposażenia dotyczą uczelni niepaństwowych w równym stopniu jak uczelni państwowych? Czy obowiązuje jakiś określony sposób podziału tych środków, czy też nie zwracamy uwagi na fakt, czy dana uczelnia jest państwowa, czy jest niepaństwowa i traktujemy wszystkie uczelnie jednakowo?</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Nie dokonaliśmy analizy porównawczej w zakresie jakości funkcjonowania klubów w uczelniach państwowych i uczelniach niepaństwowych. Kluby działające przy uczelniach niepaństwowych dopiero zaczynają funkcjonować w ostatnich kilku latach. Wspominałem już, że w 1996 r. było tylko 6 takich klubów. Na razie za wcześnie jest na dokonywanie oceny działalności klubów AZS funkcjonujących przy uczelniach niepaństwowych. Jeżeli chodzi o nakłady finansowe, to mogę powiedzieć, że w tym roku przeznaczamy na akademicki sport powszechny kwotę 4 mln 640 tys. zł. Chodzi o rzeszę półtora miliona studentów, z których część uczestniczy w regularnych zajęciach sportowych w klubach, a reszta uczestniczy w zajęciach sportowych, ale jest niezrzeszona. Dodam, iż w sporcie akademickim funkcjonuje przecież duża liczba trenerów i instruktorów. W powyższym kontekście, pozwolę sobie stwierdzić, że skoro dysponujemy tylko taką kwotą, to realizując ten cały program naprawdę dokonując cudów. Sądzę, że pan, panie pośle, doskonale wie, że niejeden polski klub piłkarski, czy też koszykarski, dysponuje rocznym budżetem na poziomie 2–3 mln zł. Trudno to porównać do naszej sytuacji, skoro w przypadku tego klubu pieniądze są przeznaczone na 20 zawodników, jedną sekcję, czy też jeden klub, natomiast my mamy realizować program rządowy obejmujący półtora miliona studentów za podobną kwotę. Musimy działać w takich, a nie innych warunkach. W tym miejscu należy podkreślić zaangażowanie wielu działaczy Akademickiego Związku Sportowego, którzy właśnie w takich warunkach i przy takich możliwościach finansowych, jednak dobrze sobie radzą z realizacją swoich zadań, co w ostatnich latach zaowocowało dużą dynamiką wzrostu liczby klubów AZS, sekcji oraz członków tej organizacji. Oczywiście, środki są niewystarczające w stosunku do potrzeb, dlatego zdobędę się na słowa najwyższego uznania dla tych, którzy w przeszłości działali w sporcie akademickim - jest wśród nas pan prof. Aleksander Roniker - oraz tych, którzy działają obecnie, za to, że przy tak skromnych nakładach potrafią tak wiele osiągnąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#SekretarzgeneralnyAZSBartłomiejKorpak">Pozwolę sobie dodać, że jeżeli chodzi o zróżnicowanie sytuacji klubów działających przy uczelniach państwowych i uczelniach niepaństwowych, to ten podział wygląda nieco inaczej. Szkoły wyższe można podzielić na te, które lepiej i gorzej realizują działalność w zakresie sportu akademickiego, ale niezależnie od tego, czy dana szkoła jest państwowa, czy też jest niepaństwowa. Oczywiście, wśród szkół państwowych ewidentnie istnieje czołówka uczelni, które od lat realizują program wspierania Akademickiego Związku Sportowego oraz wspierania sportu w środowisku swoich studentów. Owocuje to wynikami, które prezentowaliśmy. W tej czołówce jest kilka uniwersytetów oraz kilka politechnik, a także niektóre uczelnie rolnicze i pedagogiczne. Chodzi o 30–40 uczelni państwowych, które stwarzają dobre warunki dla rozwoju sportu. Analogicznie jest w przypadku uczelni prywatnych. Funkcjonuje przy nich 90 klubów AZS i większość z nich funkcjonuje przy 30–40 wiodących uczelniach prywatnych. W folderach reklamujących te uczelnie kwestia funkcjonowania przy nich klubów AZS jest dosyć eksponowana. Ma to być zachęta dla osób kończących szkoły średnie, by wybierały właśnie te uczelnie. Do tej czołówki należą: Wyższa Szkoła Finansów i Zarządzania w Białymstoku, Wyższa Szkoła Bankowa w Poznaniu, a także prywatna szkoła prof. Koźluka w Warszawie. Uczelnie te stworzyły własną bazę sportową za własne pieniądze i oddały te obiekty Akademickiemu Związkowi Sportowemu, by prowadził tam nieskrępowaną działalność. W dodatku uczelnie te łożą na rozwój działalności sportowej. Jeżeli chodzi o standardy stowarzyszenia, to wszędzie są one takie same, ponieważ wszystkie kluby i sekcje AZS działają na podstawie tego samego statutu. Nie ma zatem odstępstwa od systemu działania AZS jako stowarzyszenia. W zakresie obiektów sportowych realizowane są dwa programy. Pierwszy z nich był realizowany od lat - niestety ostatnio realizowany nie jest - i polegał na wsparciu finansowym resortu edukacji udzielanym poszczególnym uczelniom. Pomoc ta była przeznaczona na adaptację pomieszczeń dla celów sportowych. W ten sposób urządzano siłownie oraz sale do aerobiku. W praktyce wyglądało to tak, że minister edukacji uruchamiał ze swojej rezerwy środki na wyposażenie uczelnianych obiektów tego typu. Obiekty te były umiejscowione szczególnie w takich miejscach jak domy studenckie oraz osiedla akademickie. Pieniądze te nie szły przez AZS, natomiast trafiały do uczelni na realizację konkretnych zadań. Była to znakomita koncepcja. W ten sposób powstało ponad 200 adaptowanych obiektów sportowych. W przypadku wielu uczelni są to jedyne obiekty sportowe, jakie te uczelnie posiadają. Drugi program jest realizowany w ramach tego wszystkiego co robimy od 1996 r. i polega on na doposażaniu obiektów AZS. Chodzi o obiekty, które są własnością AZS oraz o obiekty, które nasza organizacja uzyskała na ileś lat w ramach dzierżawy. Posłużę się przykładem Uniwersytetu Rzeszowskiego, który przekazał tamtejszemu klubowi AZS siłownię umiejscowioną na terenie akademika. Dzięki wspomnianemu programowi mogliśmy tę siłownię doposażyć. Akademicki Związek Sportowy prowadzi tam działalność na takiej zasadzie, że członkowie korzystają z siłowni za darmo, natomiast pozostałe osoby korzystają z niej odpłatnie.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#SekretarzgeneralnyAZSBartłomiejKorpak">W każdym razie, realizowany jest tam określony program zajęć sportowych. W ciągu ostatnich pięciu lat powstało kilkadziesiąt takich obiektów. Oczywiście, jest to o wiele za mało, bowiem niektóre uczelnie posiadają po kilkanaście akademików, tak więc jeden, czy dwa obiekty nie zaspokajają potrzeb tego środowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#WiceprezesPolskiegoKomitetuOlimpijskiegoAleksanderRonikier">Sądzę, iż wszyscy jesteśmy zgodni co do tego, że nie będziemy w Polsce kształtowali jakiegoś odrębnego modelu rozwoju sportu wyczynowego czy sportu akademickiego, tylko podobnie jak w przypadku systemu ochrony zdrowia, będziemy kształtowali taki model rozwoju sportu, który egzystuje na zachodzie Europy i na całym świecie. Nie będzie zatem odrębnego modelu polskiego, który będzie się różnił od modelu światowego, tylko będziemy korzystali z wzorów stosowanych na świecie. Chyba się państwo ze mną zgodzicie, że sport akademicki jest dominujący i stanowi przyszłość rozwoju sportu wyczynowego. W tym duchu działamy i wszyscy staramy się tę koncepcję realizować i wspierać sport akademicki. Pragnę poinformować państwa, że w nowej kadencji działania PKOl powołaliśmy do istnienia Zespół ds. Sportu Akademickiego. W ramach tego gremium współpracują ze sobą następujące grupy: rektorzy i prorektorzy uczelni, którzy są zainteresowani sportem i wspierają jego rozwój, prezesi organizacji studenckich oraz działacze klubów AZS AWF. Jak wiadomo, około 80% polskiego sportu wyczynowego opiera się na klubach AZS AWF. Należy zatem dbać o te kluby, żeby sport mógł się tam rozwijać, bo jeżeli upadną kluby AZS AWF, będzie to oznaczało upadek polskiego sportu. Jak państwo wiecie, rysują się dosyć niebezpieczne tendencje, bowiem akademie wychowania fizycznego zaczynają przyjmować formułę uczelni turystycznych czy też pedagogicznych, natomiast przestają być szkołami sportowymi, które zajmują się kultywowaniem i rozwijaniem sportu wyczynowego. Spotykamy się regularnie w ramach tego zespołu. Omawialiśmy wiele problemów dotyczących sportu akademickiego. Najbliższe spotkanie będzie poświęcone tematowi reformy struktury polskiego sportu oraz problemom związanym z dopingiem w sporcie i pewnym działaniom podejmowanym w Unii Europejskiej. Sądzę, że działalność zespołu jest pożyteczna. Chciałbym zaprosić państwa do współpracy. Założenie zarządu i prezydium PKOl polegało na tym, by działalność AZS była wspierana. Mamy przecież świadomość, że 25% członków reprezentacji olimpijskiej to studenci. W tej sytuacji, trudno nie dostrzegać roli sportu akademickiego w działalności PKOl.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#EkspertJanuszJackowski">Skorzystam z faktu, że gościmy na posiedzeniu całą pierwszą reprezentację UKFiS i poinformuję pana prezesa Wiesława Wilczyńskiego, że jeżeli chodzi o owe 10 godzin tygodniowo dla starszych wykładowców, to w latach 60. resort szkół wyższych i nauki zakładał, że oprócz prowadzenia tychże 10 godzin zajęć dydaktycznych wykładowcy ci mieli pełnić funkcję czołowych trenerów sekcji wyczynowych AZS.Ustalając tak niewielki tygodniowy wymiar zajęć dydaktycznych i oferując za to dosyć duże pieniądze, dążono do umożliwienia tym wykładowcom pracy w sekcjach wyczynowych AZS. Niestety, potem to wszystko się rozeszło i sekcje wyczynowe AZS poszły swoim torem, a studia wychowania fizycznego swoim torem. Nie zmienia to faktu, że ta koncepcja była wówczas bardzo nowoczesna i dobrze pomyślana.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">Dziękuję panu profesorowi za to przypomnienie. Sądzę, że należy przypomnieć rektorom uczelni, że pracownicy studium wychowania fizycznego wprawdzie mają statut nauczycieli akademickich, ale na ogół nie prowadzą działalności naukowej, natomiast mieli oni pełnić funkcje trenerów akademickich sekcji sportu wyczynowego. To po pierwsze. Po drugie, pragnę wyrazić nadzieję, że gdy do szkół wyższych wejdą roczniki niżu demograficznego i uczelnie będą musiały zabiegać o studentów, to wówczas działalność sportowa będzie jednym z wyróżników poszczególnych uczelni. Nie mówię o znanych i renomowanych państwowych uniwersytetach, natomiast w przypadku małych niepaństwowych uczelni wyższych będzie tak, że dobry poziom sportu uczelnianego - na przykład dobra drużyna siatkówki - będzie istotnym argumentem za tym, iż zainteresowani sportem studenci będą zdawali właśnie na tę uczelnię. Na szczęście wiele niepaństwowych szkół wyższych zaczyna rozumieć ten mechanizm i tworzy odpowiednią bazę sportową. Sądzę, że w ślad za tym będzie postępował rozwój sportu uczelnianego, zwłaszcza drużyn w grach zespołowych. Ich dobry poziom będzie wyróżnikiem uczelni i jeżeli uczelnie nie będą mogły być kojarzone z osobami noblistów, to przynajmniej będą mogły być kojarzone z dobrymi drużynami koszykówki czy siatkówki. W mechanizmie tym upatruję szansę na rozwój sportu akademickiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#WiceprezesZarząduGłównegoAkademickiegoZwiązkuSportowegoTomaszSzponder">Chciałbym zwrócić uwagę państwa na kilka elementów, które pojawiły się podczas tej dyskusji. Istotną kwestią jest zaznaczający się od kilku lat spadek nakładów na sport akademicki w stosunku do nakładów z okresu kadencji pana Aleksandra Ronikiera, który pełnił funkcję prezesa AZS w pierwszych latach realizacji omawianego programu. Obecnie otrzymujemy realnie 40% środków, które otrzymywaliśmy wówczas. Jest to główna przyczyna zahamowania w ostatnich dwóch latach owego bardzo dynamicznego rozwoju sportu akademickiego. Ten aspekt jest istotny, ponieważ poza zasięgiem naszego oddziaływania nadal pozostaje 90–100 uczelni niepublicznych. Obecnie zarejestrowanych jest około 190 takich szkół, natomiast klubów AZS przy tych szkołach działa około 90. W tym roku, w ciągu trzech pierwszych miesięcy zarejestrowaliśmy kilka nowych klubów, ale nadal pozostaje tutaj ogromne pole do działania, bowiem spora liczba studentów jest pozostawiona poza obszarem działania AZS. Chciałbym się odnieść do danych liczbowych dotyczących uczelnianych imprez sportowych. W informacji zostały wykazane tylko te imprezy, które AZS organizował przy dofinansowaniu ze środków przeznaczonych na realizację tego programu. Akademicki Związek Sportowy organizuje znacznie więcej imprez sportowych. Większość imprez uczelnianych jest organizowana za środki uczelni. Imprez tych nie ujęliśmy w naszym wykazie, ponieważ nie dotyczą one rozliczenia ze środków przeznaczonych na omawiany program. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę, gdzie w ostatnich latach powstawały kluby AZS. W ciągu dziesiątek lat naszej działalności byliśmy uważani za dosyć elitarną organizację związaną głównie z dużymi ośrodkami akademickimi - w zasadzie wyłącznie z nimi, oprócz paru wyjątków. Obecnie kluby AZS powstają wszędzie tam, gdzie funkcjonują nowe wyższe uczelnie, szczególnie niepubliczne, a także państwowe wyższe szkoły zawodowe. Te typy uczelni powstawały również w małych lub średnich miastach. Posłużę się przykładem Olecka, które jest niedużym miastem, ale obecnie jest to ośrodek akademicki. Działają tam dwa kluby AZS. Kluby AZS powstawały w dawnych miastach wojewódzkich, gdzie zakładano wyższe szkoły zawodowe. Reasumując, należy stwierdzić, że Akademicki Związek Sportowy nie działa tylko w dużych miastach akademickich, ale również w miastach małych i średnich. Posłużę się przykładem mojego poznańskiego środowiska AZS. Otóż miesiąc temu przyjęliśmy do naszej struktury kluby AZS z państwowych szkół zawodowych z Leszna i Konina. W tej chwili tworzymy AZS w Gnieźnie, natomiast istnieje już klub w Kaliszu, który przy najbliższej okazji przyjmiemy do struktury środowiskowej. Pozostaje jeszcze Piła, gdzie od zeszłego roku istnieje wyższa szkoła zawodowa. Chcemy jeszcze w tym roku założyć taki klub uczelniany. Dążymy do objęcia naszą działalnością małych i średnich środowisk akademickich, z tym że nasze dążenia są hamowane przez niedobór środków finansowych. Jeżeli chodzi o postulaty na przyszłość, to sądzę, że jednym z najistotniejszych uzupełnień omawianego programu powinno być rozszerzenie programu inwestycji sportowych. Od jakiegoś czasu zwracamy się do resortu edukacji o pewną koordynację i planowanie w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#WiceprezesZarząduGłównegoAkademickiegoZwiązkuSportowegoTomaszSzponder">Chodzi głównie o obiekty kubaturowe, tak uczelniane, jak i te dla AZS. Sądzę, że skoro powstał resort, który zajmuje się tak edukacją, jak i sportem, to może pojawi się szansa na powstanie jednolitego programu inwestycji sportowych na najbliższe lata. Inwestycje te miałyby być realizowane zarówno ze środków budżetowych MENiS oraz uczelni, jak i ze środków Totalizatora Sportowego. Faktem jest, że między poszczególnymi ośrodkami akademickimi i uczelniami występują ogromne różnice. Niestety, są uczelnie, w których studiuje kilkanaście tysięcy studentów, ale obiekty sportowe są tam gorsze niż w przypadku przeciętnej osiedlowej szkoły podstawowej. Różnice są ogromne i wiele potrzeb pozostaje niezaspokojonych. Jest to w tej chwili zasadnicza bariera rozwoju kultury fizycznej w środowisku akademickim. Pragnę zgłosić jeszcze jedną kwestię, która jest związana z zagadnieniami ustawodawczymi. Od kilku lat istnieje różnica między przepisami ustawy o szkolnictwie wyższym a przepisami ustawy o kulturze fizycznej. Różnica ta dotyczy kwestii obowiązkowego wymiaru zajęć wychowania fizycznego na uczelniach. Być może sprawa ta nie dotyczy bezpośrednio AZS, ale ma związek z poziomem kultury fizycznej na uczelni. Obecnie minimum programowe najczęściej wynosi 90 godzin, czyli mniej więcej półtora roku akademickiego. Minima programowe są ustalane przez Radę Główną Szkolnictwa Wyższego. Należałoby zwrócić uwagę na fakt, że te półtora roku to o wiele za mało. Wymiar ten stanowi około 50% wymiaru obowiązującego do początku lat 90. Wtedy na wyższych uczelniach obowiązywał co najmniej trzyletni okres nauczania wf., ale w przypadku wielu uczelni obowiązywał wymiar czteroletni, w akademiach medycznych nawet pięcioletni. Obecnie ten wymiar wynosi od roku do dwóch lat akademickich. W wyjątkowych wypadkach wynosi on trzy lata. Niestety, są takie uczelnie, które wbrew przepisom państwowym i minimom programowym w ogóle nie prowadzą obowiązkowych zajęć wychowania fizycznego. Mimo to, uczelnie te mają zgodę na działalność.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełBogusławWontor">Mam pytanie do pana ministra. Z przedstawionych informacji wynika, że UKFiS wspierał AZS środkami inwestycyjnymi przeznaczonymi na budowę obiektów sportowych. Czy możliwe jest przybliżone określenie, jaka jest roczna skala tego dofinansowania? Czy UKFiS zamierza kontynuować to wsparcie? Była mowa o tym, że jakieś środki finansowe powinny być przeznaczane bezpośrednio z budżetu MENiS, także na dostosowywanie obiektów przyszkolnych do odpowiednich standardów. Czy coś takiego również jest planowane? Z dzisiejszej dyskusji wynika, że byłoby to bardzo potrzebne. Uważam, że należałoby się zastanowić również nad sposobem wykonywania pracy przez pracowników studium wychowania fizycznego i sportu. Pan profesor Janusz Jackowski przedstawił nam bardzo słuszne sugestie w tym zakresie. Dodam, że normalny pracownik naukowy pracujący na uczelni, w ramach swoich obowiązków prowadzi tzw. konsultacje dla studentów. Pamiętam, że gdy swego czasu, jako prezes klubu uczelnianego, dowiadywałem się, co w ramach tych konsultacji robią pracownicy studium wychowania fizycznego, okazało się, iż była to tzw. radosna twórczość. W tamtym okresie znakomitym wzorem były działania podejmowane we Wrocławiu, gdzie w ramach tych konsultacji były prowadzone zajęcia klubowe AZS. Sądzę, że był to właściwy sposób, na rozwiązanie tego problemu. Przecież pracownicy studium wychowania fizycznego powinni się wywiązywać z obowiązku prowadzenia tych konsultacji. W jaki sposób resort edukacji narodowej nadzoruje wykonywanie tej pracy? Należałoby zbadać tę kwestię. Pamiętam, że gdy po pierwszym roku działalności w AZS zostałem prezesem klubu uczelnianego, wówczas prawie wszyscy akademiccy nauczyciele wf. zrezygnowali z prowadzenia zajęć w ramach AZS. Postawiona poprzeczka przekraczała ich chęci i wyobrażenia dotyczące tego typu działalności. Trudne było również wypracowanie modelu - podejmowałem taką próbę wraz z kierownikiem studium wychowania fizycznego - polegającego na tym, by któregoś z tych pracowników przesunąć na przykład do szkoły średniej. Pracownicy ci byli otoczeni ustawową ochroną i jeżeli dobrze wykonywali swoje dydaktyczne obowiązki na uczelni, to mogli w ogóle nie zajmować się sportem w ramach AZS.Takie przykłady znajdujemy w wielu uczelniach. Pracownicy studium wychowania fizycznego w ogóle nie zajmują się sportem wyczynowym klubów AZS, natomiast wykonują tylko dydaktyczną pracę w ramach programu studiów.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PodsekretarzstanuAdamGiersz">W pełni podzielam opinię dotyczącą studium wychowania fizycznego i jego pracowników. Zaproponujemy pewne rozwiązania w tym zakresie. Mówiłem już, że ten problem jest złożony, jednak jakieś rozwiązania z pewnością się znajdą. Jeżeli chodzi o kwestię inwestycji sportowych realizowanych w uczelniach nie będących akademiami wychowania fizycznego, to inwestycje te były realizowane w ramach programu rozwoju bazy sportowej województw. Tak było przynajmniej w przypadku inwestycji realizowanych przy dofinansowaniu ze środków Totalizatora Sportowego. Tylko inwestycje realizowane przy akademiach wychowania fizycznego były traktowane, jako inwestycje strategiczne dla polskiego sportu. Dysponowanie środkiem specjalnym przechodzi z gestii prezesa UKFiS w gestię ministra edukacji narodowej i sportu, ale funkcjonuje przecież Rada Programowa ds. Inwestycji Sportowych. Możemy rozważać i dyskutować, w jakim zakresie należy objąć szkoły wyższe programem rozwoju bazy sportowej. Obecnie inwestycje sportowe realizowane w uczelniach nie będących akademiami wychowania fizycznego, mogą być dofinansowane tylko w ramach programu rozwoju wojewódzkiej bazy sportowej. To znaczy, że marszałek sejmiku przygotowuje program rozwoju bazy sportowej i jeżeli dany obiekt uczelniany znajdzie się w tym programie, to może uzyskać dofinansowanie do 33%. Taki jest stan na dzisiaj. Możemy się zastanowić podczas posiedzenia Rady Programowej, czy możliwa jest jego zmiana.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Sześć lat realizacji omawianego programu, w tym działanie w wymienionych sześciu obszarach działalności i zarazem realizacja wyznaczonych na początku czterech celów strategicznych, pokazało, że ten program obronił się tak osiągniętymi efektami sportowymi, jak i efektami związanymi z upowszechnianiem sportu. W momencie tworzenia tego programu w Polsce było dużo mniej szkół wyższych. Wówczas w 1995 r. program ten był adresowany głównie do uczelni państwowych, natomiast obecnie w coraz większym stopniu adresatem programu są wszystkie wyższe szkoły, nieważne czy publicznej, czy niepublicznej. Przedstawiciele Akademickiego Związku Sportowego mówili o tym, że usilnie zabiega się o to, by dotrzeć z tym programem do tych wszystkich uczelni. W powyższym kontekście, a także w kontekście rozważań dotyczących bazy sportowej, jasne jest, że owych niepublicznych szkół wyższych - obecnie jest ich więcej niż uczelni państwowych, aczkolwiek liczba studiujących oczywiście jest tam niższa - jeszcze długo nie będzie stać na tworzenie własnej bazy sportowej, takiej, która mogłaby być wizytówką uczelni. To będą pojedyncze przypadki. W tym kontekście, za bardzo racjonalną należy uznać koncepcję tworzenia akademickich centrów sportowych. Realizacja tego typu inwestycji powinna być wsparta środkami z dopłat do stawek w grach liczbowych Totalizatora Sportowego. Taką możliwość należy rozważyć. Uważam, że powinniśmy powoli zmierzać do zaprzestania finansowania budowy obiektów sportowych przy akademiach wychowania fizycznego. Osiągnęliśmy już określony standard i trzeba tylko sprawdzić, czy we wszystkich uczelniach ten standard ma mniej więcej równy poziom. Niezbędne jest przestrzeganie zasady równego dostępu do tego środka publicznego. Przecież nigdzie nie jest napisane, że prawo do korzystania ze środka specjalnego jest ograniczone do uczelni państwowych. Ostatecznie znane są przykłady finansowania z tego środka podmiotów prywatnych. Mam na myśli sportowe spółki akcyjne. Tak więc nie ma tego ograniczenia. Wręcz przeciwnie, bowiem stosowne ustawy mówią, że wszystkie podmioty mają równe prawa w zakresie starania się o środki publiczne. W związku z tym akademickie centra sportowe mogłyby rozwiązać lokalne problemy z dostępnością zajęć wychowania fizycznego realizowanych w ramach minimów programowych. Z centrów tych mogłyby korzystać również prywatne uczelnie. Centra te umożliwiłyby systemową działalność prowadzoną przez AZS w ramach omawianego programu, a także prowadzenie sekcji sportu wyczynowego nie tylko przy akademiach wychowania fizycznego. Oczywiście, nie jestem przeciwko funkcjonowaniu takich sekcji przy akademiach wychowania fizycznego, ale warunki ku temu już powstały, natomiast obecnie trzeba się zastanawiać, w jakim kierunku pójść w celu rozszerzenia tych możliwości również poza uczelniami wychowania fizycznego. Skoro zatem rozważamy zagadnienia związane ze strategią, należy przyjąć konkretne rozwiązania. Środki te nadal funkcjonowałyby w obrębie środowiska akademickiego, ale nie służyłyby wyłącznie jednemu rodzajowi uczelni.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Podkreślam, że należałoby się nad tym zastanowić, szczególnie w przypadku ośrodków akademickich, w których funkcjonują akademie wychowania fizycznego posiadające obiekty sportowe o takim standardzie, iż można poniechać rozwijanie tamtejszej bazy sportowej i rozwijać bazę sportową w obrębie takich centrów. Te inwestycje mogłyby być realizowane na podobnych zasadach dofinansowania ze środka specjalnego. W naszej dyskusji pojawił się jeszcze jeden istotny wątek. Zwracam się z prośbą wprost do pana ministra Adama Giersza, by zwrócił się do pani minister Krystyny Łybackiej, żeby w trakcie kontaktów z szefem Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego, które to gremium ustala minima programowe, podjęła ten temat. Oczywiście, rozumiem, że przekonywanie do tej koncepcji nie jest łatwe, ponieważ można usłyszeć argument, że to generuje większe koszty funkcjonowania uczelni, tymczasem nie ma obiektów sportowych itd. Proszę jednak zauważyć, co wywołało ustawowe uregulowanie kwestii wprowadzenia trzeciej i czwartej godziny wf. w szkołach. Po prostu gminy, czyli organy prowadzące szkoły, zaczęły traktować tę kwestię, jako bardzo istotne, wręcz pierwszoplanowe zadanie. Szukały one środków finansowych i rozwiązań w celu uruchomienia procesu inwestycyjnego. Również tym razem moglibyśmy dać asumpt do rozważania przez władze uczelni, że oprócz podstawowych obiektów, takich jak budynki dydaktyczne i administracyjne, niezbędna jest również budowa bazy, która posłuży realizacji programu rozwoju sportu w środowisku akademickim. W związku z tym może nie oczekujmy jakiegoś radykalnego kroku naprzód, ale spróbujmy dojść do standardów, które już kiedyś obowiązywały w zakresie wymiaru obowiązkowych zajęć wf. w wyższych uczelniach. Powinniśmy wyznaczyć sobie jako cel, że na przykład w roku 2010 osiągniemy te dawne standardy, czyli trzy lata akademickie nauki wf. Do realizacji tego celu mogłyby służyć również te akademickie centra sportowe. Ich budowa byłaby wspierana finansowo ze środków z dopłat do stawek w grach liczbowych. Nie jesteśmy w stanie wygenerować środków na zaspokojenie potrzeb poszczególnych uczelni, natomiast tworzenie centrów stworzyłoby możliwości partycypowania przez uczelnie, szczególnie niepubliczne, w kosztach tego procesu. Jeżeli te centra miałyby służyć również środowisku lokalnemu, a z pewnością tak by było, to inwestycje takie mogłyby ewentualnie być wsparte finansowo przez władze samorządowe. Tylko ewentualnie, bowiem o takie wsparcie w obecnej sytuacji finansowej samorządów, nie będzie o to łatwo. W każdym razie głównym partnerem byłyby niepubliczne uczelnie, które obecnie nie posiadają żadnej bazy sportowej i dlatego będą - moim zdaniem - zainteresowane tą koncepcją. Zwracam się z prośbą do przedstawicieli AZS, by spróbowali wyjść z taką ofertą i zrealizowali taki program pilotażowy w jednym z tych nowych niewielkich ośrodków akademickich. Przekonamy się wówczas, co do odzewu ze strony tamtejszych uczelni wyższych, samorządu oraz środowiska lokalnego. Spróbujmy przedstawić ofertę założenia podobnego centrum jak to, które funkcjonuje w Łodzi, czyli realizacji wspólnej inwestycji, która będzie potem wspólnie wykorzystywana. Przy realizacji można przyjąć znaną zasadę: 1/3 pieniędzy z budżetu samorządu, 1/3 ze środka specjalnego i 1/3 z budżetu tamtejszych uczelni. Oczywiście, proporcje udziału finansowego samorządu i uczelni mogą być korygowane. Ta zasada jest w obecnej sytuacji optymalna, ponieważ musimy pamiętać o tym, że ilość środków z dopłat do stawek w grach liczbowych, w części przeznaczonej na inwestycje, nie będzie w najbliższych latach pokaźna, ze względu na podjęte wcześniej zobowiązania.</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Dotyczą one wydatkowania pieniędzy na tzw. inwestycje strategiczne. Od jakiegoś czasu podkreślam, że mamy osiągnąć określone cele strategiczne, co jednak nie oznacza, że na inwestycje strategiczne należy kierować bardzo wysokie dofinansowanie, na przykład w wysokości 75–95%.Chodzi o motywowanie, dzięki temu instrumentowi finansowemu, innych podmiotów, w tym samorządów, by chciały partycypować finansowo w realizacji takich celów, jak na przykład budowa akademickich centrów sportu, o ile UKFiS uzna za stosowne zweryfikowanie swojej polityki oraz sposobu spojrzenia na zagadnienie rozwoju sportu akademickiego i stwierdzi, że istotnym elementem tej zweryfikowanej polityki powinno być przeznaczenie na ten cel środków z dopłat do stawek w grach liczbowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiceprezesWiesławWilczyński">Odnosząc się do wypowiedzi pana posła, pragnę stwierdzić, że przy prezesie UKFiS funkcjonuje Rada ds. Sportu Powszechnego. Podczas spotkań tego gremium dyskutowaliśmy nad możliwością rozszerzenia zakresu działania w dziedzinie sportu wyczynowego w oparciu o jakiś ośrodek uniwersytecki. Przecież nie każdy wybitny sportowiec pragnie w przyszłości zostać nauczycielem wf. czy trenerem. W związku z powyższym zostały już przeprowadzone wstępne rozmowy z rektorem Uniwersytetu Warszawskiego. Pracujemy nad tą koncepcją, ale nie jest przesądzone, że kolejne - po łódzkim - centrum sportu akademickiego powstanie przy Uniwersytecie Warszawskim. Na razie opracowujemy model. Sądzę, że w najbliższych miesiącach ów nowy model powstanie i będziemy mogli zaprezentować go Komisji. Byłoby dla nas zaszczytem, gdybyśmy mogli zaprosić członków Komisji na obrady Rady ds. Sportu Powszechnego. Te sprawy są niezwykle istotne, bowiem życie pokazało, że nie każdy wybitny sportowiec i jednocześnie rozbudzony intelektualnie młody człowiek, chce w przyszłości być trenerem. Podjęliśmy już wzmiankowane działania po to, by wyjść naprzeciw tym potrzebom i oczekiwaniom.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#LesławSkinder">Na ogół przychodzę na obrady tej Komisji, by ich słuchać i przekazywać moje impresje radiosłuchaczom, ale dzisiaj postanowiłem zabrać głos, ponieważ uważam, że byłoby niedobrze, gdyby podczas dzisiejszego posiedzenia nie pojawiła się pewna krytyczna uwaga. Tak się składa, że ja również jestem sentymentalnie związany z Akademickim Związkiem Sportowym. Kogoś może to rozbawić, ale do dzisiaj przechowuję koszulkę ze znaczkiem AZS, której używałem prawie pół wieku temu. Moje uczestnictwo w sporcie akademickim to była wspaniała szkoła życia. Pamiętając dawne lata pragnę powiedzieć o pewnym mankamencie. Zdaję sobie sprawę, że obecne realia ekonomiczne nie pozwalają, by uczelnie wypełniały swoje obowiązki wobec sportu wyczynowego w tak szerokim zakresie, jak przed laty, ale pozwolę sobie przypomnieć, że gdy polskie siatkarki dwukrotnie zdobywały brązowy medal olimpijski, to ponad 80% składu tych drużyn rekrutowało się z klubów AZS, głównie tych funkcjonujących przy akademiach wychowania fizycznego, choć nie tylko. Podobnie było w przypadku siatkówki męskiej. Nasi reprezentanci pochodzili z AZS Rokitnica, AZS Kraków, czy AZS Łódź, gdzie grał Radomski. Można sypać nazwiskami i przykładami, w każdym razie wówczas wszystko wyglądało zupełnie inaczej. Zdaję sobie sprawę, że obecnie trudno, by klub AZS AWF mógł utrzymać - musiałby mieć jakichś nadzwyczajnych sponsorów - sekcję wyczynową żeńskiej czy też męskiej koszykówki czy siatkówki. Może łatwiejsze jest to w przypadku zagmatwanych rozwiązań, które przyjęto w częstochowskim AZS, ale znacznie trudniejsze w przypadku klubu AZS AWF.Trzeba jednak powiedzieć prawdę, że o ile w latach 50. i 60. sport wojskowy i akademicki były kuźnią polskiego sportu wyczynowego, a 60–70% - bywało, że nawet więcej - członków kadry narodowej i kadry olimpijskiej rekrutowało się z tych dwóch pionów sportowych, to dzisiaj sytuacja jest prawie rozpaczliwa. Wojskowy pion sportowy praktycznie nie istnieje w sporcie wyczynowym, natomiast jeżeli chodzi o akademie wychowania fizycznego, praktycznie liczy się tylko jedna uczelnia. Nie uważam, iż należy przestać pomagać w rozwoju tych uczelni, bowiem ich podstawowym zadaniem - w naszym dzisiejszym rozumieniu - nie jest raczej rozwijanie sportu wyczynowego, tylko realizowanie innej misji. Tak czy inaczej, obecnie w polskim sporcie wyczynowym liczy się tylko gdańska Akademia Wychowania Fizycznego. Mogę się pomylić o osobę lub dwie - zaznaczam, że chodzi nie tylko o członków gdańskiego klubu AZS AWF, ale również o studentów tej uczelni, którzy są członkami innych klubów - ale o ile pamiętam, wśród członków naszej reprezentacji olimpijskiej w Sydney było 17 lub 18 studentów AWF w Gdańsku. Wolę nie cytować danych na temat pozostałych uczelni, ponieważ są to dane wstydliwe. Nie mieści się w głowie, by dana akademia wychowania fizycznego miała wśród członków kadry olimpijskiej tylko jednego lub dwóch swoich studentów. Oczywiście, nie chodzi o to, by dyskryminować akademie wychowania fizycznego - pan przewodniczący Tadeusz Tomaszewski mówił o przeniesieniu ciężaru finansowania z korzyścią dla innych uczelni - ale z pewnością warto zastanowić się, co można uczynić w zmienionych realiach dotyczących szkół wyższych, w tym sytuacji finansowej, by jednak akademie wychowania fizycznego oraz inne szkoły wyższe próbowały skutecznie działać na rzecz rozwoju naszego sportu wyczynowego. Sportem wyczynowym nie zajmują się obecnie inne piony sportowe - wojskowy, policyjny i związkowy - zatem, kto dysponuje lepszą bazą sportową niż akademie wychowania fizycznego. Jeżeli ta baza nie będzie służyła polskiemu sportowi wyczynowemu, to niedługo przestanie on istnieć.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#LesławSkinder">Wyjazdy naszej ekipy na igrzyska będą się odbywały w wymiarze symbolicznym i nie będzie mowy o tworzeniu kadr oraz jakimkolwiek rozwoju. Proszę nie odczytywać mojej wypowiedzi, jako pretensji wyrażanych pod adresem AZS. Jestem pełen uznania dla działalności, która jest przez tę organizację realizowana w zakresie sportu powszechnego, tak w uczelniach publicznych, jak i niepublicznych. Przed laty taki wymiar tej działalności był czymś niewyobrażalnym. Trochę studentów w coś grało lub startowało w jakichś narodowych biegach, ale uczelnia nie była w stanie zapewnić nawet najskromniejszych warunków do uprawiania sportu, nawet wtedy, gdy już funkcjonowało studium wychowania fizycznego. Pod tym względem bardzo wiele zmieniło się na korzyść. Cześć i chwała tym, którzy się do tego przyczynili. Nie możemy jednak przemilczać pewnych mankamentów. W zapisie z dzisiejszych obrad nie powinno zabraknąć stwierdzenia, że akademie wychowania fizycznego, niestety, nie wypełniają swoich powinności wobec sportu wyczynowego w Polsce. To się musi zmienić. Trzeba się poważnie zastanowić, w jaki sposób uczelnie powinny te obowiązki realizować. W każdym razie obecny stan rzeczy jest nie do przyjęcia, zwłaszcza w kontekście olbrzymich nakładów, które zostały przeznaczone na obiekty sportowe przy akademiach wychowania fizycznego. Pieniądze te pochodziły nie tylko ze środka specjalnego.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Dziękuję panu redaktorowi za tę wypowiedź. Chciałem poruszyć również to zagadnienie, bowiem rzeczywiście jest to wstydliwy fakt, że instytucja, która została w tym celu stworzona i na dodatek posiada bazę treningową, osiągała tak słabe efekty w sporcie wyczynowym. Obecna sytuacja świadczy o tym, że na różnych etapach popełniane są błędy, które doprowadzają do sytuacji, że jest fabryka, ale nie ma produktu. W ostatniej fazie nic nie schodzi z taśmy produkcyjnej. Mam jeszcze uwagę w kwestii owych akademickich centrów sportowych. To jest znakomita koncepcja. Licznie powstające uczelnie niepaństwowe są potencjalnym klientem tych centrów. Dlatego trzeba opracować takie rozwiązania w zakresie inżynierii finansowej, by te centra rzeczywiście mogły powstać, mimo że wspomniane uczelnie nie są obecnie w stanie partycypować nawet w 1/3 kosztów realizacji takiej inwestycji. Można by przyjąć rozwiązanie, że jeżeli pojawią się środki finansowe z innych źródeł, to można zrealizować taką inwestycję, ale wcześniej zawrzeć z tymi uczelniami wieloletnie umowy, które spowodują, że co roku będą one płaciły określoną sumę, która po iluś latach złoży się na partycypację w kosztach realizacji inwestycji. Rozwiązanie to będzie dla tych szkół nieco droższe, ponieważ dojdą koszty obsługi kredytu. Jest to jednak szansa na szybką realizację całej koncepcji. Nie należy czekać, aż te uczelnie wzmocnią się finansowo i będą w stanie wygenerować jakieś pieniądze na realizację takiej inwestycji, tylko wystarczy zawrzeć wspomniane umowy z kilkoma niepaństwowymi uczelniami. Inwestycję będzie można wówczas sfinansować przy pomocy kredytu bankowego. Obiekty będą służyły polskiemu sportowi, natomiast obciążenia finansowe będą rozłożone na lata. Proponuję przyjąć taki kierunek działań, bo jeżeli mamy oczekiwać na pojawienie się wystarczających środków finansowych po stronie niepaństwowych uczelni, to musimy sobie zdać sprawę, iż będzie musiało upłynąć wiele lat, a wiele roczników studentów ukończy uczelnie niepaństwowe, będąc pozbawionymi możliwości uprawiania sportu. Zaznaczam, że nie chodzi mi tylko o możliwość w zakresie owego 90-godzinnego minimum programowego, natomiast pragnę nawiązać do tego, co powiedział pan minister Adam Giersz na temat amerykańskiego modelu połączenia wyższych studiów z wyczynowym uprawianiem sportu. Byłoby dobrze, gdyby ten model mógł być wprowadzony w naszym kraju. Jeżeli Liga Akademicka Koszykówki jest tak popularna i stoi na dobrym poziomie, to można wyciągnąć wniosek, że wśród młodzieży akademickiej istotne jest dążenie, by studiować w uczelniach, które mają dobre drużyny koszykarskie. To jest bardzo dobry kierunek. Niezbędne jest zapewnienie odpowiedniego poziomu bazy sportowej. Jako łodzianin dobrze znam łódzki AZS, a także jego obiekty. Jestem z nich dumny. Jeżeli w kraju byłoby więcej takich obiektów, to znacznie poprawiłby się poziom akademickiego wychowania fizycznego. Większość szkół wyższych wynajmuje beznadziejne sale gimnastyczne. Można powiedzieć, że lekcje wychowania fizycznego realizowane dla młodzieży akademickiej, również są beznadziejne. Nie wspomnę o tym, że najczęściej nie ma nawet przyzwoitej szatni itd. W każdym razie uczelnie wyższe są w stanie podpisywać takie umowy, a państwo jesteście w stanie budować takie obiekty.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Pojawia się taka szansa. Po zastosowaniu tego rozwiązania, za 3–4 lata w różnych ośrodkach akademickich mogą pojawić się takie centra, a gwarantem opłacalności tych inwestycji są płatnicy, którzy później będą użytkownikami tych obiektów. Tymi płatnikami będą niepaństwowe szkoły wyższe, które same nie stworzą takiej bazy sportowej. One i tak muszą wynajmować jakieś obiekty sportowe, zatem bardziej opłacalne będzie płacenie podobnych lub trochę wyższych sum, ale za obiekty na przyzwoitym poziomie. Wizytówką danej szkoły niepaństwowej będzie również dostępność do takich obiektów. Znaczna część naszej społeczności akademickiej to fanatycy sportu. Wprawdzie tylko 50 tys. osób spośród półtoramilionowej grupy studentów na co dzień uprawia sport, ale ich liczba może być podwojona. Wszystko jest kwestią zapewnienia odpowiednich warunków. W przypadku uczelni nie chodzi o sport wyczynowy na najwyższym poziomie, ale przecież można tworzyć ligi w grach zespołowych. Rywalizacja między uczelniami czy też wewnątrzuczelniana jest dla studentów bardzo interesująca i stanowi wspaniałą szkołę życia, a także kształtuje charaktery. Pan redaktor Lesław Skinder wspominał z dumą o tej koszulce AZS, którą przechowuje od prawie pół wieku. Kiedyś reprezentowanie szkoły czy uczelni w rywalizacji sportowej dawało ogromną satysfakcję. Tak było za czasów, gdy byłem uczniem, a później studentem. Student sportowiec wyróżniał się na tle rówieśników i nawet profesorowie, którzy nie bardzo szanowali sport, jednak szanowali sportowe osiągnięcia poszczególnych studentów. Model amerykański jest godny uwagi, bowiem uczelnia amerykańska potrafi motywować wybitnego zawodnika, który w niej studiuje, a także poprzez sport go uczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełStanisławKalinowski">Panie przewodniczący, proponuję, żebyśmy pod koniec tego półrocza lub na początku przyszłego, poświęcili tematowi sportu akademickiego szerszą debatę. Chodzi mi o sport w akademiach wychowania fizycznego. Uważam, że należy wpisać taki punkt do naszego planu pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełBogusławWontor">Panu posłowi chyba chodzi o to, żebyśmy przeprowadzili szerszą dyskusję na temat funkcjonowania akademii wychowania fizycznego i żeby MENiS przygotowało się do rozmowy na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Rozumiem, że panowie proponują, by zważywszy na wątki poruszone przez pana posła Tadeusza Tomaszewskiego oraz pana redaktora Lesława Skindera, Komisja odbyła spotkanie z władzami akademii wychowania fizycznego i żeby przedstawiciele tych władz odpowiedzieli nam na pytanie, dlaczego fabryka, która już funkcjonuje i posiada sprzęt, bazę itd., jednak nie daje produktu. Tak to ujmuję w przenośni. Czy są jeszcze jakieś uwagi w ramach drugiego punktu porządku obrad? Nie stwierdzam. Dziękuję przedstawicielom AZS za przygotowanie bardzo ciekawego i dobrego merytorycznie materiału informacyjnego. Przechodzimy do spraw bieżących. Jako pierwszy zgłosił się pan poseł Tadeusz Tomaszewski.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełTadeuszTomaszewski">Pan poseł Bogusław Wontor rozdał dzisiaj członkom Komisji zaproszenia na Ogólnopolską Olimpiadę Młodzieży w sportach halowych. Przypominam, że aktualne jest zaproszenie Komitetu Organizacyjnego na wyjazdowe posiedzenie prezydium Komisji z udziałem zainteresowanych posłów. W związku z tym prosimy o potwierdzanie swojego przyjazdu w sekretariacie Komisji. Chodzi o to, by pan poseł Bogusław Wontor wraz z Komitetem Organizacyjnym mogli nas godnie przyjąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełStanisławKalinowski">Chciałbym podziękować panu posłowi Kazimierzowi Pietrzykowi za zaproszenie nas członków Komisji na prawdziwą ucztę sportową, jaką był finał siatkarskiej Ligi Mistrzów rozegrany w Opolu. Wprawdzie drużyna z Kędzierzyna-Koźla nie wygrała tego turnieju, tak więc nie można mówić o największym sukcesie sportowym, jednak niewątpliwym sukcesem było dostanie się polskiej drużyny do finałowej czwórki oraz wspaniała organizacja tego turnieju. Chyba będę wyrazicielem woli całej Komisji, gdy jeszcze raz bardzo podziękuję panu posłowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Przyłączam się do podziękowań pana posła. Wyrażam swoją satysfakcję i pragnę stwierdzić, że będziemy oczekiwali kolejnej tak znakomicie zorganizowanej imprezy sportowej.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełBogusławWontor">Nie byłbym sobą, gdybym nie zabrał głosu w tej kwestii, a czynię to między innymi po to, by uzmysłowić nam wszystkim, że można zorganizować imprezę sportową dobrze i w taki sposób, żeby wszyscy byli zadowoleni. Podczas kilku ostatnich posiedzeń Komisji krytykowano sposób organizacji różnych imprez sportowych, ale dzisiaj przyszedł wreszcie czas na pochwały. Sądzę, że od pana posła Kazimierza Pietrzyka można się uczyć, jak należy organizować imprezy sportowe, tak by wszyscy byli zadowoleni. Sądzę, że tak kibice, którzy się znakomicie bawili, jak i bardziej oficjalni goście, wyszli z tego widowiska zadowoleni.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PosełMirosławDrzewiecki">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos w sprawach bieżących? Nie stwierdzam. Chciałbym jeszcze podzielić się z państwem refleksją na temat wypowiedzi pana ministra Andrzeja Celińskiego, który wpadł na genialny pomysł, który jednak wydaje mi się nie w porządku i nieuczciwy, bowiem jeżeli szuka się pieniędzy, to nie należy ich szukać u kogoś, tylko należy mieć jakiś własny pomysł na ich uzyskanie. Totalizator Sportowy zawsze funkcjonował przy sporcie i dlatego część środków uzyskiwanych z gier liczbowych służy polskiemu sportowi. Te pieniądze służą nie tylko sportowi, ale również dzieciom, młodzieży i osobom niepełnosprawnym. Doszły do mnie opinie niektórych posłów z Komisji Kultury i Środków Przekazu, którzy mają projekt, by zakład Dużego Lotka nie kosztował 1 zł 20 gr, tylko 2 zł. Ci posłowie uważają, że taka podwyżka to żaden problem. Uczulam wszystkich państwa na fakt, że w związku z mechanizmami rynkowymi może się okazać, że czyjeś wyliczenie, iż jak podwyższy się cenę zakładu do 2 zł, to 80 gr będzie można przeznaczyć na kulturę, po prostu weźmie w łeb, bowiem drastycznie spadną dochody Totalizatora Sportowego i okaże się, że pieniędzy na sport będzie mniej, a również kultura na tym niewiele zyska. W tej sytuacji bardzo proszę kolegów partyjnych pana ministra Andrzeja Celińskiego oraz członków koalicji, której rządu jest ministrem, by spróbowali porozmawiać w swoim gronie oraz z samym panem ministrem na temat bezsensowności wspomnianej koncepcji. Są przecież inne możliwości. Na przykład nie pobiera się jeszcze części dochodów z gier na automatach. Proszę, by nie manipulować przy środku specjalnym, bowiem wynikowo może się okazać, że polski sport nie uzyska owych ponad 400 mln zł, które obecnie go zasilają. Wyobrażenie, że pan minister Andrzej Celiński może uzyskać kosztem polskiego sportu kwotę 160–180 mln zł rocznie wydaje mi się lekkim nieporozumieniem. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Nie stwierdzam. Wobec wyczerpania porządku dziennego zamykam posiedzenie Komisji Kultury Fizycznej i Sportu.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>