text_structure.xml 105 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dzień dobry. Otwieram posiedzenie Komisji, witam przybyłych gości. Stwierdzam kworum. Tematem naszego spotkania są przyczyny drastycznego wzrostu cen nawozów sztucznych. Referują przedstawiciele ministrów: skarbu państwa, rolnictwa i rozwoju wsi oraz gospodarki. Jeżeli zajdzie potrzeba, kolejnym punktem będą sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku dziennego? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Proszę o zabranie głosu podsekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi pana Mariana Zalewskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie, pragnę podziękować Komisji za podjęcie tego tematu, ponieważ jest on bardzo ważny. Za jego realizację, obok Ministerstwa Gospodarki i Ministerstwa Skarbu Państwa, w szczególności odpowiada Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Był czas, gdy ceny nawozów były bardzo przystępne, jednak od ubiegłego roku obserwujemy ich drastyczny wzrost. Zdajemy sobie sprawę, że nie wszystko zależy od Ministerstwa i nie wszystko możemy uczynić. Często jest to raczej monitoring zagadnień, a także wielostronne rozmowy. Do naszych obowiązków należy wprowadzanie do krajowego obrotu nawozów mineralnych i nadzór nad nimi, a także nadzór nad przestrzeganiem wymogów jakościowych, czym zajmuje się Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych. Te zagadnienia są na bieżąco monitorowane i gdyby były jakieś problemy, to szerzej byśmy się o nich wypowiedzieli. Nadzór nad przechowywaniem nawozów mineralnych pełni Ministerstwo Środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przede wszystkim monitoruje zużycie nawozów. Obecnie zużycie NPK na jeden hektar wynosi 130 kg. Z punktu widzenia rozwoju rolnictwa jest to wynik satysfakcjonujący. Drugim parametrem, który nas szczególnie interesuje, jest dostępność nawozów. Oczywiście systematycznie analizujemy sytuację w każdym województwie. Dostępność nawozów jest w różnych regionach różna, przy czym zaznaczam, że nie odnotowaliśmy większej liczby skarg. Najpoważniejszą bolączką jest cena nawozów. Na przykład w listopadzie zeszłego roku cena 1kg NPK stanowiła równowartość ponad 9kg pszenicy, a to oznaczało blisko trzykrotny wzrost w porównaniu z sytuacją sprzed pół roku</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Co czyni Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi? Jakie są możliwości łagodzenia trudnej sytuacji? Co nas czeka? Odbyliśmy szereg spotkań, z których chciałbym wymienić dwa. Jedno miało miejsce 6 sierpnia 2008 r. Już wtedy ceny nawozów były wysokie. Niepokoił rozziew między kondycją rolników i środkami finansowymi płynącymi do poszczególnych zakładów, a z drugiej strony podnoszonymi cenami. Minister Sawicki apelował, żeby zyski i straty, które wynikają z koniunktury, były bardziej równomierne rozkładane pomiędzy uczestników rynków. Druga wielostronna narada to spotkanie 26 stycznia br., w czasie którego otrzymaliśmy od zakładów zapewnienia, że ceny nawozów będą się zmniejszały.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Jak to w rzeczywistości wygląda? Jeżeli nawet zakłady obniżają ceny konkretnych nawozów, to w żaden sposób nie przekłada się to na ceny, które płaci rolnik czy producent rolny, bo zakłady najczęściej nie sprzedają bezpośrednio na rynek, odbiorcom. Niemniej deklaracja pozostaje. Polityka cenowa jest zadaniem długofalowym. Na co warto zwracać uwagę? Przede wszystkim należy starać się negocjować niższe ceny, gdy duże gospodarstwa kupują bezpośrednio w zakładach większe ilości nawozów. Ten temat powinien być stale obecny. Dużą szansą są również bezpośrednie rokowania prowadzone z zakładami przez grupy producenckie i spółdzielnie. W ogóle, w polityce MRiRW rolnictwa zawsze bardzo podkreślamy znaczenie rozwoju grup producenckich na wielu obszarach, a szczególnie, gdy chodzi o absorpcję środków unijnych. To jest zadanie priorytetowe. Mówię wprost, że bezpośrednie relacje dużych grup producenckich z zakładami przy zakupach nawozów byłyby dla nich bardzo korzystne.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Na rynku zauważalne jest przede wszystkim obniżenie cen mocznika. Obserwując poczynania różnych zakładów można powiedzieć, że Tarnobrzeg i Puławy od 1 stycznia 2009 r. obniżyły ceny mocznika o 23%, co warto podkreślić. W zakładach chemicznych Siarkopol trwa akcja promocyjna, ale obniżki cen są niewielkie. W Zakładach Azotowych Kędzierzyn tona nawozów kosztowała 1045 zł, w grudniu obniżono ją o około 28%. W Fosfanie S.A. ceny wszystkich nawozów obniżono o 10-16%, a aktualnie ceny są ustalane indywidualnie z odbiorcami.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Jeśli idzie o nawozy mineralne, to Polska ma bardzo silną pozycję w Unii Europejskiej. Tym bardziej uzasadniony byłby apel do zakładów chemicznych i nawozowych, żeby w okresie kryzysu wzięły pod uwagę trudną sytuację w rolnictwie. Rozmawiamy na ten temat w Unii Europejskiej za pośrednictwem organizacji COPA-COGECA.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Osobne zagadnienie to kwestia importu z krajów trzecich, a przede wszystkim z krajów wschodnich – Białorusi, Ukrainy, Rosji. Dążymy do zniesienia cła, żeby więcej podmiotów funkcjonowało na rynku i była większa konkurencja.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieRolnictwaiRozwojuWsiMarianZalewski">Prosiłbym pana przewodniczącego, aby teraz mogli się wypowiedzieć przedstawiciele Instytutu Ekonomiki Rolnej i Gospodarki Żywnościowej – pan profesor Kowalski i pan profesor Aldon Zalewski, którzy szczegółowo przedstawią sytuację ekonomiczną w rolnictwie i wzajemne relacje cen. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AldonZalewski">Na wstępie chciałbym powiedzieć, że staramy się jak najszybciej publikować wyniki poszczególnych badań i analiz, w związku z tym materiał, który państwo otrzymali, jest już nieco spóźniony. Bardziej szczegółowy obraz sytuacji znajdą państwo w 2 nr. „Rynku Rolnego” zamieszczonym w Internecie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AldonZalewski">Jeśli chodzi o sytuację nawozową w Polsce, to jest ona niezależna. Wynika z sytuacji globalnej, jaka się obecnie ukształtowała. Największe zmiany spowodowały Chiny – ze względu na Olimpiadę państwo to wyssało wszystkie surowce w świecie – a następnie Indie. Chiny są krajem niesłychanie bogatym, mającym 9-12% przyrostu PKB w ciągu roku. Spożycie mięsa z 20kg w ostatniej dekadzie XX wieku, wzrosło w okresie Olimpiady do 50 kg. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że w Chinach jest 1350 mln ludności, a w Indiach 1100 mln, to trzeba stwierdzić, że ponad 40% ludności świata zgłasza aspiracje do bezpieczeństwa żywnościowego. A nie możemy się ograniczyć tylko do tych dwóch państw. Bo trzeba też wymienić Brazylię, Indonezję, a nawet Nigerię. Wszystkie starają się stworzyć bezpieczeństwo żywnościowe. To powoduje zachwianie proporcji surowcowych w świecie.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AldonZalewski">Jeśli chodzi o nawozy, to właściwie w wielu państwach masa zielona jest produkowana w 25-50% tylko dzięki nawozom. Gdybyśmy w Polsce, przy naszych lekkich glebach nie wysieli nawozów, to plony wyniosłyby 10-15 decyton. Skoro w tym roku osiągnęliśmy średnie plony zbóż w wysokości ponad 40 decyton, czyli 4 ton z hektara, a w Opolskiem ponad 58 kwintali czy decyton z hektara, to mają państwo wyobrażenie, co znaczą nawozy jako czynnik mnożnikowy. Mimo że społeczeństwa są uczulone na wszelkiego rodzaju chemizację, na azotany i azotyny, to nawet tak bogate kraje jak Szwajcaria, mająca obok Norwegii najwyższy dochód w świecie – ponad 40 tys. dolarów na jednego mieszkańca – zużywają ponad 200kg nawozów, bo również dbają o swoje bezpieczeństwo żywnościowe.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AldonZalewski">Jak to wygląda w Polsce? Po urynkowieniu gospodarki w latach 90. nastąpił duży spadek nawożenia, ale potem – zaczynając od 70-80kg – odbudowaliśmy jego poziom i w zeszłym roku wynosił on do 136kg na jeden hektar. Jest to niesłychanie dużo jak na nasze warunki, gdyż jeśli chodzi o efektywność nawożenia, to w Polsce wynosi ona 2-4 kwintale równowartości pszenicy, a gdy gleby są bardzo dobre, rolnik może osiągać plony stanowiące równowartość 6 kwintali. Takie gleby są tylko na Lubelszczyźnie, Dolnym Śląsku i Żuławach. Jedynie tam można czynić takie eksperymenty.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AldonZalewski">Patrząc na ostatnie miesiące, to niestety, zagraża nam spadek nawożenia. W prognozie, którą opracowaliśmy w Instytucie, przewidujemy spadek nawożenia do ok. 110kg na ha. 10 marca odbędzie się u nas posiedzenie Komisji, zbierze się rada i pierwszym tematem, który przedyskutujemy, będą nawozy. Pominę szczegółowe prognozy, powiem tylko, że dobrze byłoby, gdybyśmy osiągnęli te 110 kg. A jeśli tak się stanie, to głównie za sprawą nawozów azotowych. W tej chwili nikt w świecie nie wie, jak się zachowają Indie, które mają aspiracje wyssania soli azotowej ze świata. To samo Stany Zjednoczone. Surowce nawozowe stają się strategiczne. Nie będę już nawiązywał do gazu, ale wydaje mi się, że jeśli nastąpi dywersyfikacja zaopatrzenia Polski w gaz, to prawdopodobnie to również przyczyni się do obniżenia zużycia nawozów azotowych. Jak wiemy, surowcem do produkcji nawozów azotowych jest w 80% gaz.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AldonZalewski">Jeśli chodzi o przeciętne relacje cen. Ostatnie publikacje GUS podają, że średni wzrost cen nawozów azotowych wynosi 38,6%, a fosforowych 55%. Mam jednak jedną uwagę. Z nawozami jest tak, że ich cena jest określana w momencie zakupu. Gdybyśmy chcieli obliczyć średnią roczną, to zrobi się kogel-mogel, bo cena rozkłada się na poszczególne miesiące, a przecież wiadomo, że tak naprawdę w sprzedaży nawozów ważna jest wiosna i jesień.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AldonZalewski">Koszt zakupu 1kg NPK w grudniu stanowił równowartość ponad 9,4kg pszenicy, a jak powiedziałem, na najlepszych glebach ten wskaźnik powinien wynosić maksimum 6. Nic dziwnego, że rolnicy wstrzymali się z zakupem nawozów.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#AldonZalewski">Pestycydy zdrożały o 9,9%, szczególnie Rundap napędził ceny. Nawozy i pestycydy to są różne środki produkcji. Nawozy są środkiem mnożnikowym – a zatem im więcej się ich zastosuje, tym lepszy będzie plon. Pestycydy to środek ochronny, który nie wpływa na wzrost plonów, ale oczywiście dzięki nim ten plon można utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#AldonZalewski">Jakie są moje przewidywania i co mogę powiedzieć wysokiej władzy rolniczej? Szkoda, że nie zostałem zaproszony na spotkanie z producentami, bo też chciałbym ich posłuchać. Ale wracając do meritum. Nie będziemy, tak jak Amerykanie oglądać się za siebie, tylko postarajmy się przewidzieć, co się wydarzy? Niewątpliwie będą opusty, Police do 25% w lutym, 12-15% w marcu. Inne zakłady uczynią podobnie. Słyszę, że będzie 23%. Czy to się utrzyma dalej? Niestety nie, bo z moich rozmów z przedstawicielami zakładów wynika, że muszą oni sprzedać nawozy, bo pieniądz zaczyna być „krótki”.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#AldonZalewski">Jak będzie w przyszłości? Nawet wróżka nie potrafi przewidzieć, jak będzie z dwoma rodzajami nawozów – fosforowymi i potasowymi. Jeśli chodzi o nawozy potasowe, raczej nie nastąpi większe zagrożenie, gdyż rzeczywiście ich jakość jest wysoka i są cenione w świecie. Wszystko zależy znów od ceny ropy, która rzutuje na cenę gazu. Ponieważ cena ropy spadła ze 164 do około 40 dolarów, to mamy nadzieję, że również potanieją nawozy. Być może, że tego poziomu 110kg NPK na ha da się osiągnąć, bo zwiększy się ilość nawozów mieszanych, wieloskładnikowych. Składników w postaci elementów potasu i fosforu będzie zatem mniej, ale magnezów i wszystkich innych nie zabraknie. Sądzę, że taki wariant należałoby przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#AldonZalewski">Jakie są następne bariery? Jedną z nich jest niewątpliwie brak kredytu obrotowego. Są kredyty klęskowe, inwestycyjne, natomiast nie ma dostępnych kredytów obrotowych. A dopłaty są niewystarczające, bo zakup nawozów jest dwusezonowy. Rolnik kupuje je wiosną i jesienią. W związku z tym powinien mieć odpowiednią kondycję finansową, aby kupić odpowiednią ilość nawozu. Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Minister Finansów powinni się zastanowić, co zrobić, żeby kredyty obrotowe stały się dostępne.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#AldonZalewski">Następna bariera, to sprzedaż nawozów przez pośredników. Nie znam szczegółowych danych, gdyż zarówno ja, jak zresztą cały Instytut i wszyscy pracownicy, mamy bardzo utrudniony dostęp do informacji. Zakłady nie chcą udostępniać danych, zasłaniając się tajemnicą handlową. Wielu spraw się w ogóle nie ujawnia. Na przykład każdy zakład wynegocjował inną cenę za gaz, ale jaką, nie wiadomo, w związku z czym trudno jest przeprowadzać obliczenia i porównania.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#AldonZalewski">Dlaczego przyjęliśmy, że nastąpi zniżka w nawożeniu? Jeśli chodzi o takie fabryki, jak Police czy Puławy, to każdy dzień opóźnienia w produkcji i odbiorze nawozów oznacza stratę 5 tysięcy ton w ciągu doby i o tyle też mniejszą podaż. Ale bądźmy dobrej myśli. Jeśli zaopatrzenie w gaz będzie odpowiednie, to powinien się utrzymać wskaźnik nawożenia 110kg NPK na ha. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Czy ktoś z Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi chce się jeszcze wypowiedzieć? Nie. Proszę przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa. Proszę się przedstawić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuNadzoruWlascicielskiegoiPrywatyzacjiMinisterstwaSkarbuPanstwaRadoslawBarszcz">Panie przewodniczący, panie posłanki i panowie posłowie. W imieniu ministra skarbu państwa pana Krzysztofa Żuka chciałbym przeprosić za jego nieobecność. Pan minister wydelegował pana dyrektora Kosińskiego, który nadzoruje sektor rolno-spożywczy. Ja nazywam się Radosław Barszcz, jestem zastępcą dyrektora departamentu nadzorującego Zakłady Azotowe. W zasadzie moi przedmówcy wyręczyli mnie w wypowiedzi. Chciałbym przypomnieć, że Skarb Państwa tylko w sposób pośredni wpływa na ceny nawozów. Ceny reguluje rynek. Spółki Skarbu Państwa w większości są prywatnymi podmiotami, a Skarb Państwa w 100% kontroluje jedynie Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Pozostałe spółki wielkiej syntezy chemicznej, czyli Puławy, Zachem i Sarzyna są spółkami publicznymi, kontrolowanymi w większości przez Skarb Państwa, niemniej mają zdywersyfikowaną strukturę właścicielską.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuNadzoruWlascicielskiegoiPrywatyzacjiMinisterstwaSkarbuPanstwaRadoslawBarszcz">Bezpośrednio na ceny nawozów wpływają ceny surowców. Tak jak tutaj było już powiedziane, głównie ropa i gaz, które są podstawowymi składnikami do wytwarzania nawozów sztucznych. Z naszych analiz wynika, że ceny w marcu wzrosły w zakładach jedynie o 10% w stosunku do grudnia. Jest to związane z kampanią wiosenną, kiedy wzrasta popyt na nawozy.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuNadzoruWlascicielskiegoiPrywatyzacjiMinisterstwaSkarbuPanstwaRadoslawBarszcz">Nie jest tajemnicą, że wzrost cen nawozów w latach ubiegłych był spowodowany również ożywioną działalnością inwestycyjną na rynkach wschodnich i Południowej Ameryki. Zakłady wiążą duże nadzieje z Indiami i Brazylią, które ponownie chcą odbudować swój potencjał odbioru. Polskie zakłady utrzymałyby dzięki temu swoje zdolności produkcyjne i osiągnęłyby dodatnie wyniki finansowe.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#ZastepcadyrektoraDepartamentuNadzoruWlascicielskiegoiPrywatyzacjiMinisterstwaSkarbuPanstwaRadoslawBarszcz">4 grudnia Minister Skarbu Państwa przedstawił prezydium Komisji materiał, który w sposób dość syntetyczny pokazuje tę sytuację od strony właściciela. Jeżeli byłyby jakieś dodatkowe pytania, to chętnie na nie odpowiem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję panu. Czy jest przedstawiciel ministra gospodarki? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#GlownyspecjalistawMinisterstwieGospodarkiRenataZnamirowskaOrzechowska">Szanowny panie przewodniczący, Minister Gospodarki monitoruje również sytuację na rynku nawozów, a to choćby z tej racji, że wszystkie przedsiębiorstwa całego sektora produkcji są w jego gestii, oczywiście tylko we właściwym zakresie. Z informacji, które otrzymaliśmy z Polskiej Izby Przemysłu Chemicznego, skupiającej największych producentów nawozów, wynika – tak jak mówił pan profesor i pan minister – że wzrost cen nawozów był spowodowany głównie wzrostem cen energii i surowców, między innymi gazu ziemnego, fosforanów i soli potasowej. O cenach detalicznych gazu ziemnego, jakie płacą poszczególni odbiorcy, w największym stopniu decyduje koszt zakupu tych paliw od przedsiębiorcy handlu hurtowego i koszty własne obrotu. Cena gazu, tak jak wspominał pan profesor Zalewski, jest silnie powiązana z cenami ropy, z tym że ceny gazu zmieniają się później, po upływie 2-3 kwartałów.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#GlownyspecjalistawMinisterstwieGospodarkiRenataZnamirowskaOrzechowska">Nie będę mówiła szczegółowo o cenach nawozów, bo zrobił to już pan profesor. Chciałabym tylko zaznaczyć, że ceny nawozów rosną nie tylko na naszym rynku. Jest to światowy trend, w takim samym stopniu, jeśli nie większym, rosną ceny we Francji i Niemczech.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#GlownyspecjalistawMinisterstwieGospodarkiRenataZnamirowskaOrzechowska">Muszę jeszcze dodać, że jeśli chodzi o wyniki finansowe zakładów azotowych, które monitorujemy, to w poprzednich latach miały one bardzo wysoki zysk, ale już w ubiegłym roku, kiedy zwyżki cen energii i gazu dały się we znaki, nie było tak dobrze. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę bardzo, pan poseł Kalemba.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselStanislawKalemba">Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowna Komisjo, szanowni państwo. Otrzymaliśmy dużo informacji, często powtarzających się, ale sądzę, że to korzystne, że na posiedzenie Komisji przychodzą ludzie dobrze zorientowani w temacie. Analiza, którą przedstawił pan profesor Zalewski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, jest bardzo syntetyczna i przejrzysta – inaczej w tym gąszczu informacji można by się zagubić.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselStanislawKalemba">Odejdę na chwilę od meritum dzisiejszego spotkania i poruszę sprawy organizacyjne. Jeśli prezydium Komisji zaplanuje temat: koszty dochodów, wtedy na posiedzenie trzeba zaprosić przedstawiciela BCC. Niech przyjdzie, niech posłucha, niech się dowie, jak wyglądają rzeczywiste koszty. To jest moja pierwsza propozycja.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselStanislawKalemba">Druga – wnoszę, żeby na posiedzeniu Komisji dokonać oceny sytuacji dochodowej w rolnictwie w roku 2008. W 2007 r. mówiono, jak to rolnicy najbardziej się wzbogacili, teraz jest więc pora, żeby zejść na ziemię.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselStanislawKalemba">Nie wiem, czy na dzisiejszym spotkaniu jest przedstawiciel Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, bo on też powinien się wypowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PoselStanislawKalemba">Wracając do meritum. Oczywiście, powinniśmy dojść do jakichś wniosków. Dobrze, że wyraźnie powiedziano, że ministerstwa mają jakiś wpływ na sytuację nawozową, wprawdzie nie bezpośredni, ale pośredni jak najbardziej. Uważam, że ministerstwa też powinny przedstawić propozycje rozwiązania tego problemu. Myślę, że mogłyby na szczeblu unijnym podjąć rozmowy o kredytach obrotowych. Jak pamiętamy, zdały one egzamin, zatem dobrze byłoby znów wprowadzić mechanizm obrotowych kredytów preferencyjnych. Tym bardziej że dzisiaj tyle się mówi o udzielaniu pomocy w przemyśle samochodowym i innych działach gospodarki czy usług, które opanował kryzys. Tak się jednak dziwnie dzieje, że jedynym sektorem, którego prawie w ogóle nie bierze się pod uwagę, jest rolnictwo i Program Wspólnej Polityki Rolnej. A przecież PROW powinien być najbardziej ochraniany, w związku z art. 23 konstytucji, który mówi, że podstawą ustroju rolnego państwa jest gospodarstwo rodzinne. Powinniśmy tę sytuację wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PoselStanislawKalemba">Zakłady produkujące nawozy zaproponowały pewne rozwiązania i promocje. Oczywiście zostały przymuszone do tego sytuacją, gdyż rolnicy jesienią nie wysiali nawozów. Nawet bardzo dobrych gospodarzy nie było stać na wysiew nawozów azotowych i fosforowych, w wyniku tego magazyny w zakładach się zapełniły. Czyli po prostu mechanizm ekonomiczny zadecydował za kierownictwo zakładów azotowych nie miało innego wyjścia, musiało wyjść z jakimiś promocjami. Chcę jednak zauważyć, że ceny nawozów azotowych znów zaczęły rosnąć z dnia na dzień – mówię to na podstawie konkretnych informacji z konkretnych firm i spotkań z rolnikami.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PoselStanislawKalemba">Proszę państwa, zadam jedno podstawowe pytanie – jak można efektywnie prowadzić gospodarstwo rolne, planować pewne posunięcia, skoro w ciągu jednego roku, od grudnia 2007 do grudnia 2008, cena superfosfatu potrójnego wzrosła o 240%? Mówię to korzystając z materiału pana profesora, ale również na podstawie informacji uzyskanych od rolników. Ceny fosforanu amonu wzrosły o 296%, polifoski o 253,36%, soli potasowej o 194%. Czy w takiej sytuacji mogą zadziałać jakiekolwiek zasady ekonomii? Czy można coś planować? Oczywiście, że nie.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PoselStanislawKalemba">Poza tym doszło do tego, że za 1kg NPK w r. 2008 trzeba było zapłacić prawie czterokrotnie większą równowartość pszenicy niż rok wcześniej. To przecież oznaczało niemal rewolucję. Rolnictwo nie jest w stanie tego wytrzymać.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PoselStanislawKalemba">Jakie wnioski się nasuwają po wysłuchaniu tych wszystkich informacji? Przede wszystkim powinniśmy otrzymać odpowiedź na pytanie, jaka jest średnia marża za tonę nawozu, którą otrzymują pośrednicy? Znamy ceny pszenicy, azotu, gazu. Uważam, że Komisja Rolnictwa musi otrzymać odpowiedź na to pytanie, w rozbiciu na poszczególne grupy i firmy.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PoselStanislawKalemba">Drugi wniosek. Wróćmy do dobrych tradycji z lat 60 i 70, kiedy to, co prawda w innym systemie politycznym, grupa rolników zamawiała nawozy bezpośrednio w fabryce. Potem dojeżdżały one na najbliższą stację kolejową, rolnicy je odbierali, płacili i rozprowadzali miedzy siebie. To jest najważniejsza kwestia – żeby przy rosnących kosztach umożliwić zorganizowanym rolnikom i grupom producenckim bezpośredni zakup nawozów.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PoselStanislawKalemba">Tymczasem nadal nie udało się nam odbudować spółdzielczości, zorganizować rolników przez spółdzielnie GS-owskie i wszelkiego rodzaju spółdzielczość rolniczą. W ogóle nie ma woli, żeby tym tematem się zająć. Pośrednictwo, obrót środkami do produkcji i przetwórstwo dają zbyt duże pieniądze, żeby dopuścić do nich rolnika. Nawet grupa producencka ma funkcjonować tylko po to, żeby sprzedać swoje produkty, a resztą to już my się zajmiemy. „My”, czyli potężne międzynarodowe korporacje, wielkie firmy.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PoselStanislawKalemba">Uważam, że trzeba absolutnie umożliwić zorganizowanym rolnikom, spółdzielniom bezpośredni zakup nawozów. Budżet państwa nie poniesie w związku z tym żadnych kosztów. Aż się prosi o takie rozwiązanie. Trzeba tylko ustalić, jaką partię nawozów rolnicy mogą zamówić, wtedy się zorganizują, zawiozą pieniądze do firmy i otrzymają nawozy wprost od producenta, z pominięciem pośredników. Ile procent wynosi marża pośredników – 8, 10, 15%? Jakie to są pieniądze! Rolnik z hektara nie jest w stanie wyciągnąć takiej kwoty, pracując przez cały rok i inwestując.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PoselStanislawKalemba">Rolnicy coraz częściej pytają o taki sposób nabywania nawozów. Grupy producenckie coś już w tej sprawie obmyślają – może o tym powiedzieć przewodniczący Wojciech Mojzesowicz. Uważam, że powinny być jasno określone zasady, żeby grupa producencka, która ma pełne zabezpieczenie finansowe, mogła bez pośredników zamówić i kupić nawóz.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PoselStanislawKalemba">Podkreślam jeszcze raz – bez spółdzielczości, bez zorganizowania się rolników i w pionie, i w poziomie, rolnictwo sobie nie poradzi. Nie tylko z zaopatrzeniem w środki produkcji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę bardzo, pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselRomualdAjchler">Dziękuję, panie przewodniczący. Zacznę od tego, panie profesorze, że Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz poszczególni jej członkowie domagali się tej informacji już od trzech miesięcy. Chcę panu przewodniczącemu podziękować, że wreszcie Komisja znalazła czas, aby tą sprawą się zająć. Co prawda, robimy to na wiosnę, gdy nawozy lada chwila będą wysiewane, a jakie są z tym problemy, to wszyscy doskonale wiemy.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselRomualdAjchler">Pan poseł Kalemba przytoczył ceny nawozów, które są podane w materiałach Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Przy okazji chcę serdecznie podziękować panu profesorowi za przekazaną informację, bo mało takich materiałów przedstawia się na posiedzeniach Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tak jak pan profesor powiedział, dla rolników ważne są ceny bieżące. Nie chodzi o średnią, bo biorąc pod uwagę średnią, jakoś to wszystko wygląda. Gdy jednak porównamy styczeń do stycznia, czyli miesiące, w których rolnicy kupują nawozy, to sytuacja jest tragiczna, szczególnie w wypadku azotu, potasu i fosforu. Rolnika najbardziej interesuje cena, którą on sam płaci, nie interesuje go, kto po drodze zarabia. On płaci za produkt finalny i kropka.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselRomualdAjchler">Powinniśmy sobie zadać pytanie, czy rząd ma możliwość oddziaływać na ceny nawozów? Jeśli chodzi o azot i surowce, których jesteśmy właścicielami, rząd może wpływać na ich ceny, musiałby tylko wykazać większą aktywność. Znaczący głos powinien mieć również minister skarbu państwa, który jest właścicielem zakładów nawozowych lub większościowym udziałowcem. Poprzez swoje rady nadzorcze może w sposób pośredni decydować o cenach. Oczywiście dobrze, że zastanawiamy się, w jaki sposób dotrzeć z lepszą ofertą i spowodować, aby rolnicy zużywali więcej nawozów, więcej NPK, bo to jest czynnik plonotwórczy, dobrze, że o to zabiegamy. Ale nie może się to odbywać za wszelką cenę, bo efektem wysokich cen nawozów jest po prostu niemożność zakupu. Rolnika nie stać na ich kupno, bo nie pozwala na to stan ekonomiczny jego gospodarstwa. Tymczasem w tej sprawie obserwuję już od dłuższego czasu bierność rządu, szczególnie ministra skarbu państwa, który najwięcej ma tu do powiedzenia. Minister rolnictwa powinien inspirować ministra skarbu państwa i wspólnie powinni te kwestie rozwiązywać.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PoselRomualdAjchler">Jeżeli zgodzimy się, że minister skarbu państwa ma pośredni wpływ, to ja się pytam, dlaczego go nie wykorzystuje?</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PoselRomualdAjchler">Na co jeszcze może wpływać minister skarbu państwa? Przede wszystkim na zmianę obecnej sytuacji. Jest kilku dużych dilerów, którzy decydują o cenach detalicznych nawozów. Z tym też minister nie potrafi sobie poradzić, chociaż przez rady nadzorcze powinien wpływać na decyzje zakładów chemicznych. Jest przecież ich właścicielem bądź większościowym udziałowcem.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PoselRomualdAjchler">Nie rozumiem twierdzenia, że zakłady nie mogą ustanawiać cen, bo o tym decyduje rynek. Nie rynek, tylko zmowa kilku dużych dystrybutorów nawozów. Jeżeli zakłady przemysłu chemicznego wiedzą, że takie grupy funkcjonują w Polsce, i biernie się temu przyglądają, tolerują to, to przepraszam, gdzie jest kontrola rządu sprawowana przez jego przedstawicieli w radach nadzorczych? Nie ma tej kontroli, komuś zależy na tym, aby było jak do tej pory. Nie potrafię zrozumieć, że zakłady nawozowe nie rozszerzają liczby swoich odbiorców czy dilerów, którzy w perspektywie czasu również decydują o być albo nie być danego zakładu.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PoselRomualdAjchler">Wystarczy jedna decyzja, aby dostępność nawozów była większa – niech rady nadzorcze dopuszczą do bezpośredniego odbioru grupy producenckie, duże gospodarstwa, a także spółdzielczość. W ten sposób rozbije się mafię nawozową – bo tak to zjawisko określają rolnicy – którą tworzy kilka grup dilerskich. Już wcześniej zresztą zwracaliśmy uwagę na to zjawisko na posiedzeniach Komisji.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PoselRomualdAjchler">Nigdy nie wyjdziemy z marazmu, nie osiągniemy oczekiwanych efektów gospodarczych, jeżeli nie zachowamy właściwych proporcji między ceną nawozów i ceną produktu finalnego, jakim jest zboże czy inny artykuł rolny. Resort rolnictwa powinien opracować strategię, przestrzegając relacji między cenami nawozów i środków chemicznych a ceną produktu finalnego. Inaczej, tak jak powiedziałem, rolnik zacznie ograniczać kupowanie nawozów z przyczyn ekonomicznych. Nie chciałbym, żeby doszło do sytuacji, że w ogóle zrezygnuje ze stosowania nawozów, bo go nie będzie na to stać.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PoselRomualdAjchler">Sytuacja jest z lekka nienormalna, bo gdybyśmy produkowali zdecydowanie mniej i zachwiali nadwyżką, to ceny za zboże byłyby zdecydowanie wyższe. Ubiegłoroczna susza wyraźnie nam to pokazała. Jeżeli jest nieurodzaj, to rolnicy otrzymują większą zapłatę za produkty niż w okresie urodzaju. Rolnicy pytali na zebraniach – Panie, czy my mamy się cieszyć, że zbieramy po 5, 6, 8 ton z hektara, czy mamy narzekać? Nadźwigamy się, musimy to zboże przechować i na koniec otrzymujemy grosze. Natomiast, kiedy przychodzi klęska suszy i zbieramy dużo mniej, wtedy dostajemy bardziej godziwą zapłatę. Tak to wychodzi. To jest nienormalne. Nie wiem, czy jest to wynik braku reakcji rządu, czy niezorganizowania rolników?</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PoselRomualdAjchler">Uwierzyliśmy w magiczny wolny rynek. A przecież nie ma go nigdzie. Stany Zjednoczone ingerują, cała Unia Europejska ingeruje w ten niby wolny rynek. Tylko my jakoś nie możemy sobie z nim poradzić. Nie spodziewajmy się teraz wysokich plonów, kiedy zużywamy zaledwie 120 NPK na ha. Porównajmy się do innych, bogatszych krajów, gdzie to zużycie wynosi 360-460kg NPK na ha.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PoselRomualdAjchler">Kończąc, panie przewodniczący, uważam, że rząd ma do spełnienia jedno: spowodować, aby podległe rządowi zakłady przemysłu chemicznego rozszerzyły grupy dilerskie, dopuszczając inne podmioty, jak grupy producenckie, spółdzielczość i bardzo duże gospodarstwa, do bezpośredniego odbioru nawozów. Wpłynie to korzystnie na cenę detaliczną nawozów. Rząd ma argumenty przemawiające za takim rozwiązaniem, jest tylko kwestia, żeby zechciał wykazać dobrą wolę.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PoselRomualdAjchler">Druga sprawa. Nie wierzę w zapewnienia, że wpływ na cenę nawozów ma cena ropy, gazu, kurs dolara, euro i tak dalej. Tak się w Polsce dziwnie składa, że wtedy, kiedy dolar był tani i kosztował 2 zł – a tak było jeszcze 4 miesiące temu – a ceny baryłki ropy spadły bardzo mocno, to u nas akurat nawozy były najdroższe. Z kolei teraz, gdy mamy zapowiedź wzrostu cen energii – zakłady przemysłowe otrzymały informacje, że wzrosną o 60, 70% – gdy euro i dolar są drogie, ceny nawozów na polskim rynku będą mniejsze. Jak te mechanizmy działają, trudno właściwie pojąć. Tyle na wstępie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Proszę bardzo, pan poseł Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, panie ministrze. Sprawy, o których mówił pan profesor z Instytutu, są mi znane jako producentowi rolnemu. Ale rzeczywiście pan profesor przedstawił analizę tego, co się dzieje na rynku, i sytuację ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pragnę powiedzieć, że coraz mniej chce mi się przychodzić na posiedzenia Komisji. Pan minister Zalewski, którego znam od wielu, wielu lat, stwierdził, że znaczenie mają czynniki światowe, a my nic nie możemy. Można powiedzieć, że i profesor nic nie może, mimo że ma dobrą wolę. Myślałem, że chociaż minister gospodarki, który jeszcze 15 lat temu chodził po polu, powie coś konkretnego. Pani z tego Ministerstwa stwierdziła jednak, że nie tylko w Polsce, lecz również we Francji i w Niemczech wzrosły ceny nawozów. No to ja dodam, że mam informacje, co się stało na przykład w Chinach, w Azji, w Ameryce Południowej. Ale przecież nie spotkaliśmy się po to, żeby mówić o całym świecie. Zebraliśmy się, żeby się zastanowić, jak Polska i polski rząd, przy swoich ograniczonych możliwościach, z czego sobie zdaję sprawę, mogą pomóc rolnikom w tej trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Nie zgadzam się, że dobry rolnik nie zasieje nawozów. Dobrego rolnika nie stać na niezasianie. Jeżeli nie da odpowiedniej ilości nawozów pod rzepak, to go może nie siać. Musi być minimum 150kg czystych składników, samego azotu. Żeby na rynku sprzedać dobrą pszenicę, to 110 NPK jest śmieszną dawką.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeżeli dobry rolnik nie zasieje nawozów, to przede wszystkim polskie rolnictwo straci konkurencyjność w Europie. Słuchałem tych pogróżek z resortu rolnictwa, chyba nawet mojego kolegi, że polscy rolnicy zbojkotują siew nawozów, bo producenci podnieśli ceny. Że podnieśli, to fakt, ale nie możemy zbojkotować, bo gdy to zrobimy, nie będzie produkcji, a jak jej zabraknie, to ktoś nas na tych rynkach zastąpi. To nie jest takie proste – zrezygnować i zbojkotować.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Mam pytanie do pana ministra. Czy pan minister wie, ile grup producenckich kupuje nawozy bezpośrednio u producenta? Ilu grupom się to udało?</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Chcę podkreślić jedną rzecz i tutaj akurat jestem obrońcą zakładów – dystrybucja i odbiór muszą być rytmiczne. Jeżeli niektórzy koledzy mówią, że można się umówić na dany tydzień, bo tak pasuje rolnikowi, to jest to nierealne. Mojej grupie producenckiej się udało i nawozy kupujemy bezpośrednio. Ale podkreślam, że zakłady narzucają terminy i o tym trzeba wiedzieć. Zakład układa plan odbioru i z tym się trzeba pogodzić. Moja mała grupa producencka musi w ciągu miesiąca odebrać 4 transporty i za nie zapłacić. Musi, nie ma dyskusji. Dlatego że nawozów azotowych, a szczególnie saletry, nie można magazynować ze względów bezpieczeństwa. Poza tym zakład ma ludzi, którym musi płacić i musi mieć zaplanowanych odbiorców, którzy dadzą pieniądze. Czy znalazłoby się tam miejsce dla innych grup producenckich i dużych gospodarstw? Myślę, że tak. Powinno się znaleźć. Ten sposób kupowania mógłby nieznacznie obniżyć koszty.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Przed posiedzeniem Komisji otrzymaliśmy informacje na piśmie przygotowane przez Instytut i trzy ministerstwa. Sądziłem, że ani Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej nie będzie powtarzał tego, co jest napisane, ani Ministerstwo Rolnictwo i Rozwoju Wsi, ani Ministerstwo Gospodarki. Myliłem się, bo poza tym, co jest na piśmie, niczego nowego nie usłyszeliśmy. Przepraszam, ale państwo są przedstawicielami tych, co rządzą. Tymczasem w waszych wystąpieniach nie było ani jednego zdania, co w tej sytuacji chcecie zrobić. Czas pokazał, że nic. W związku z tym wystarczyłaby nam wizyta panów profesorów, a my jako ci, co nawozy kupują, uzupełnilibyśmy swoją wiedzę i na tym moglibyśmy zakończyć pracę Komisji.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Mam pytanie – co pan wicepremier Pawlak i pan minister Sawicki w tej sytuacji zamierzają uczynić? Jeżeli nie chcą nic zrobić, albo nie mogą, no to powiedzcie, że nic. Ta informacja, którą państwo przedstawili, niczego kompletnie nam nie wyjaśnia.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Powtarzam, spadek nawożenia to jest klęska dla gospodarki. W tym roku to jeszcze nie nastąpi. Ten, kto sieje rzepak czy kukurydzę i chce uzyskać dobry plon, nie może go zasiać, nie planując nawożenia na odpowiednim poziomie. Więc te zaplanowane nawozy rolnik w tym roku jeszcze wysiał. W tym roku jeszcze zbierze plon. Ale w przyszłym? Rolnicy nie są idiotami, a siew rzepaku bez nawożenia praktycznie oznacza brak szans na zbiór i na zwrot kosztów.</u>
          <u xml:id="u-13.9" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan profesor się zastanawiał, czy minister rolnictwa poprze pomysł kredytu na kupno nawozów. Myślę, że dofinansowanie tego kredytu byłoby dobrą rzeczą, ale obawiam się, że firmy nawozowe zaraz to wykorzystają. Zresztą nie tylko w tym tkwi problem. Chodzi również o bardziej precyzyjne, zdecydowane działanie rządu. Ten kłopot istniał także za poprzedniego rządu, ale wydaje się, że u nas było więcej determinacji, żeby jednak zacząć to wszystko zmieniać. W tej ekipie, jak widzę, nie ma determinacji.</u>
          <u xml:id="u-13.10" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Powtarzam pytanie – ile grup producenckich kupuje nawozy bezpośrednio u producenta? Jaki to jest procent na rynku? Czy jest jakaś tendencja do wspierania tego modelu?</u>
          <u xml:id="u-13.11" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan poseł Kalemba wrócił do czasów, kiedy rolnicy zamawiali nawozy wagonami, one gdzieś tam przyjeżdżały, ktoś jest rozładowywał. Ten czas już bezpowrotnie minął. Teraz musi być precyzyjna dystrybucja, muszą być zabezpieczenia finansowe. Moja grupa, kiedy rozpoczynała kupowanie nawozów, musiała robić przedpłaty. Dopiero gdy się uwiarygodniliśmy, zaczęto nam sprzedawać już bez przedpłat. Ale dochodziliśmy do tego powoli. Trzeba więc być grupą zorganizowaną i planowo zająć się dystrybucją.</u>
          <u xml:id="u-13.12" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Co widać w ostatnim czasie? Duże firmy biorą kredyt i z miejsca wykupują całe partie produkcji. Dlatego dzisiaj moja grupa producencka, chociaż kupowała nawóz po cenach miesiąca czy dnia, ma nawóz droższy niż dilerzy, którzy podpisali kontrakty półroczne i ich stać dzisiaj na to, żeby rzucić na rynek tańszy towar. Różne mogą być kombinacje. Sam zauważyłem, że były bonifikaty na nawozy wieloskładnikowe i przeczytałem w ulotce, że mogły z niej skorzystać wyznaczone firmy. To znaczy, że znowu zakłady nawozowe zadbały o duże firmy biznesowe. To mi się nie podoba. Jeżeli bowiem mówimy o wolnym rynku, to jego zasady powinny obowiązywać wszystkich. Ja kupiłem te nawozy i zapłaciłem. Potem zakłady stwierdziły, że poszły jednak z cenami za wysoko i zaproponowały bonifikaty, ale żeby za dużo nie stracić, skierowały je tylko do dużych firm biznesowych. Dlaczego moja grupa nie miała tego przywileju?</u>
          <u xml:id="u-13.13" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Powtarzam, dobrzy rolnicy kupili w tym roku nawozy, zasiali, bo musieli to zrobić. Bez nawozów intensywna produkcja buraków, rzepaku, kukurydzy, pszenicy nie ma szans. I nie wystarczy 110kg czystego składnika, tylko trzeba dać 350-400 kg.</u>
          <u xml:id="u-13.14" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dobrze, że to posiedzenie Komisji się odbyło, ale oczekiwałbym, żeby pan wicepremier Pawlak coś nam jednak przekazał. Miałem nadzieję, że pani wiceminister powie, co zamierza uczynić minister gospodarki, a nie powtórzy po panu profesorze, co się dzieje na rynku. Tego oczekiwałbym od wiceministra rządu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Panie przewodniczący, już niedługo Dzień Kobiet, niech pan będzie wyrozumiały. Proszę, pan poseł Kowalczyk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PoselHenrykKowalczyk">Panie przewodniczący, państwo ministrowie. Analiza przedstawiona przez pana profesora Zalewskiego rzeczywiście może rolników całkowicie załamać. Jeśli za jeden kilogram azotu trzeba zapłacić 9 kilogramów pszenicy, a spowoduje on wzrost plonu o 6 kilogramów, to rachunek jest prosty – stosowanie nawozów przynosi stratę. Mam pytanie do przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa – ile wynosiły zyski zakładów nawozowych w I i II kwartale 2008 r.? Nie pytam o IV kwartał, bo wtedy sprzedaż była gorsza. Proszę o podanie zysków nie w kwotach, tylko w procentach. Czyli, jaki procent stanowił zysk w sprzedanej masie? Poznanie tych danych będzie bardzo interesujące. Chciałbym wiedzieć, czy minister skarbu państwa – który jest albo właścicielem, albo większościowym udziałowcem w tego typu zakładach – próbował wykorzystać instrumenty, przysługujące mu z racji nadzoru właścicielskiego, czy zajęty tylko myślą o wielkich zyskach dla budżetu państwa, zapomniał całkowicie o rolnikach i o tym, że to wszystko i tak może się źle odbić na kondycji zakładów, bo w konsekwencji sprzedadzą mniej nawozów. Trudno przyjąć tłumaczenie pani minister gospodarki, która mówi, że ceny nawozów rosły z powodu rosnących cen gazu. W innym materiale czytamy, że ceny gazu wzrosły tylko o kilkanaście procent. A nawozy, jak pamiętamy, wzrosły o ponad sto procent. To tłumaczenie jest nielogiczne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#PoselHenrykKowalczyk">Oczywiście minister rolnictwa i rozwoju wsi może powiedzieć, że jest w najlepszej sytuacji, bo niewiele od niego zależy. Ale zapytam go o jedno, wiosną 2008 r. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi wystąpiła z propozycją, aby skierować do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów pismo o zbadanie cen nawozów. Przy okazji posiedzenia budżetowego, które odbyło się w październiku, spytaliśmy prezesa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wyniki tej kontroli. Pan prezes odpowiedział, że w 2008 r. takiej kontroli nie prowadzono – protokół z tego posiedzenia jest do wglądu. Czy minister rolnictwa i rozwoju wsi w ogóle wystąpił z propozycją kontroli? Czy może nic się w tym kierunku nie robi, a tylko próbuje oszukiwać Komisję Rolnictwa i Rozwoju Wsi, bo tak to traktuję.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#PoselHenrykKowalczyk">Zdumiewa i niepokoi całkowicie bierne zachowanie ministra skarbu państwa, ministra gospodarki i pośrednio również ministra rolnictwa i rozwoju wsi. W sumie przecież odpowiada cały rząd. Ten rząd nie powinien mówić, że nic więcej nie może zrobić, bo decyduje rynek. Pamiętajmy, że zakłady są własnością Skarbu Państwa – póki jeszcze są, bo wiadomo, że planuje się ich sprzedaż. Później rzeczywiście to tłumaczenie może być uzasadnione, ale na razie nie jest ono logiczne.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#PoselHenrykKowalczyk">Powtarzam, chciałbym wiedzieć, ile zysku osiągnęły zakłady azotowe w I i II kwartale 2008 r.? Czy Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Gospodarki wykorzystują swoje właścicielskie prerogatywy? Czy w sezonie dochodziły do rządu sygnały, że nawozy z naszych zakładów sprzedawano w Niemczech znacznie taniej niż w Polsce? Czy jest to prawda? Jeżeli tak, to o ile taniej sprzedawano i kto do tego dopuścił? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Pan poseł Kwitek proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselMarekKwitek">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Z uwagą wsłuchiwałem się w informacje przekazywane przez przedstawicieli trzech ministerstw. Trzy ministerstwa monitorują produkcję, sprzedaż i ceny nawozów, ale odnoszę wrażenie, że te trzy resorty oczekują od Komisji rozgrzeszenia i temu właśnie miały służyć wszystkie te informacje. Jeśli Komisja je przyjmie, to znaczy, że rozumie. Czy przedstawiający informacje wykazują jakąkolwiek skruchę? A powinni, bo nie usłyszeliśmy, żeby rząd podjął jakieś czynności, aby przeciwdziałać między innymi drastycznemu wzrostowi cen nawozów.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselMarekKwitek">Jak mówili przedmówcy, z informacjami pisemnymi nie do końca można się zgodzić. W zasadzie wynika z nich, że wszystkie przyczyny były obiektywne. Trudności były jakby niezawinione przez rząd. Na spotkaniach z rolnikami takie obiektywne trudności nikogo nie przekonają. Spotkania są bardzo emocjonalne. Fakt, że we Francji i innych państwa również wzrosły ceny, też nie do końca znajduje odzwierciedlenie na polskim rynku. U nas przede wszystkim mamy do czynienia z klasycznymi nożycami cen. Ceny produktów rolnych gwałtownie poszły w górę przy maksymalnym wzroście cen środków produkcji. Rozwarcie nożyc cen jest najbardziej niepokojące i powoduje spadek zakupu nawozów.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselMarekKwitek">Moje pytanie – czy wiadomo, o ile spadł zakup nawozów? Następne pytanie – choć częściowo wyręczył mnie już pan poseł Kowalczyk, ale pozwolę je sobie zadać – jak zwiększyły się zyski osiągane przez zakłady produkujące nawozy sztuczne? To, że teraz ceny idą w dół, w dużym stopniu wynika z tego, że rolnicy nie mają za co kupić nawozów. Dlatego i tutaj należałoby stosować rzymską zasadę, że owce należy strzyc, a nie obdzierać ze skóry.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PoselMarekKwitek">Powtórzę pytanie – czy rzeczywiście minister rolnictwa i rozwoju wsi złożył wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w sprawie zmowy cenowej dotyczącej nawozów? Kiedy to było? Jak brzmiała odpowiedź? Mówiliśmy o tym na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, a koledzy z PiS sformułowali dezyderat w sprawie zmowy cenowej. Komisja nie poparła tego dokumentu, chcielibyśmy więc wiedzieć, czy sprawa została ostatecznie wyjaśniona. Jeszcze raz powtórzę moje zasadnicze pytanie – jakie konkretne działania podjął rząd, żeby ceny nawozów nie rosły tak dramatycznie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Pan poseł Telus, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselRobertTelus">Wszyscy wiemy, że rozmawiamy o rok za późno. W maju zeszłego roku złożyliśmy dezyderat postulujący, żeby rząd sprawdził, czy nie ma zmowy cenowej. Wtedy minister powiedział, że taki dezyderat jest niepotrzebny, bo został zgłoszony wniosek do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta i kwestia zmowy cenowej będzie wyjaśniona. Do dziś nie doczekaliśmy się odpowiedzi. Później szef tego urzędu poinformował, że nie przeprowadzono kontroli.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselRobertTelus">Minister nas oszukał, panie przewodniczący. To znaczy, nie nas, posłów opozycji, ale was, posłów koalicji. Bo to wy głosowaliście przeciwko dezyderatowi. Jak się dzisiaj czujecie?</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselRobertTelus">Nasz dezyderat mówił o podwyżce cen od 50 do 80%, dzisiaj mamy 300%. I nic nie zostało zrobione, a my siedzimy cicho. Zobaczymy, jaki będzie wniosek z dzisiejszego posiedzenia Komisji. Na pewno będą zatwierdzone informacje wszystkich ministerstw. Ja jednak myślę, że przynajmniej Komisja powinna zareagować, bo rolnicy nas do tego zmuszają.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PoselRobertTelus">Rolnicy na spotkaniach mówią otwarcie – jest zmowa cenowa. Są na to argumenty w materiałach, które otrzymaliśmy. Jeżeli spada sprzedaż – a tak się stało jesienią ubiegłego roku – i w tym samym czasie spada również cena, niektóre zakłady obniżyły ją nawet o 20% – to co to było? Dlaczego tak wywindowali ceny, że teraz, gdy spada sprzedaż, to spada i cena? Cena energii nie obniżyła się o tyle. Widać, że była to zmowa cenowa. Dlaczego więc siedzimy cicho i nic na ten temat nie mówimy? To powinno być mocno nagłośnione.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PoselRobertTelus">W materiałach jest wyraźnie napisane, że gdy zwiększy się podaż, ceny mogą spaść, bądź się ustabilizują. Tak mówi materiał, który otrzymaliśmy. Tymczasem na dzisiejszym posiedzeniu otrzymujemy ustną informację, że na wiosnę sprzedaż rośnie i rosną również ceny. Po raz kolejny oszukano rolnika.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PoselRobertTelus">W swoim czasie podano informację, że na wejściu do Unii najwięcej zyskał rolnik. Teraz ci mądrzy, którzy najbardziej mogą decydować o cenach, robią wszystko, żeby z powrotem ściągnąć pieniądze z rynku rolnego.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PoselRobertTelus">Mam żal do posłów koalicji, że wtedy nie zareagowali, i myślę, że teraz powinniście mieć moralnego kaca. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Pan poseł Bogucki, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJacekBogucki">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Materiały, które otrzymaliśmy, informują, jak kształtują się ceny nawozów, na ile to zależy od czynników cenotwórczych. Z jednych danych wynika, że dla zakładów azotowych ceny gazu w latach 2007-2008 wzrosły o 10%. W tym czasie ceny nawozów wzrosły o 37-46%, w zależności od rodzaju nawozu. Jednocześnie z danych wynika, że ceny gazu stanowią 40% kosztów produkcji nawozów. Co to znaczy? Że pozostałe koszty musiałyby wzrosnąć w granicach 60%. Inna możliwość jest taka, że zysk zakładów wzrósł w granicach 50-60%. Tłumaczenie ministerstw, że o drożyźnie nawozów decyduje wzrost cen gazu nie ma odzwierciedlenia w materiale, który ministerstwa nam przedstawiają. Żaden z nich nie wskazuje, że w ciągu ubiegłego roku koszty produkcji wzrosły o 37-46%. Dane zawarte w materiałach mówią, że jest to nieprawdziwa informacja, że przyczyną wzrostu cen nawozów azotowych jest wzrost cen gazu. Na to pytanie nie ma odpowiedzi. Próbę uzasadnienia podwyżek cen pozostałych nawozów kosztami importu możemy przyjąć albo nie – bo w materiale nie ma takich danych, więc trudno z tym dyskutować.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselJacekBogucki">Chciałbym poprosić, aby Ministerstwo uzupełniło tę informację o porównanie na przestrzeni kilku lat cen gazu i cen nawozów. Takiego zestawienia nie ma, a byłoby ono bardzo przydatne w określeniu przyczyny wzrostu cen nawozów. Wreszcie byłaby jasność, czy istotnie cena gazu decyduje o cenie nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselJacekBogucki">Zatrważająca dla rolników jest informacja o stosunku ceny nawozów do ceny pszenicy. W 2007 r. kilogram NPK stanowił równowartość 3,5kg pszenicy. Pod koniec 2008 r. już 9,16kg pszenicy. Wzrost wyniósł 162%, czyli rolnik produkujący pszenicę musi wydać ponaddwuipółkrotnie więcej dochodu z wyprodukowanej pszenicy, żeby kupić nawozy. Pana profesor mówił, że równowartość 6kg pszenicy to jest maksimum, które rolnik może przeznaczyć na kupno nawozów, bo w innym przypadku do produkcji musiałby dołożyć. Z informacji pana profesora wynika, że rolnicy w tym roku muszą dokładać, by utrzymać ziemie w dobrej kulturze, żeby przetrwać ten rok. Jeśli taka sytuacja potrwa dłużej, to nie będą mieli z czego dokładać.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PoselJacekBogucki">Chcę spytać przedstawiciela Ministerstwa Skarbu Państwa, jaką politykę prowadzi Ministerstwo w stosunku do firm związanych z rolnictwem? Jeśli jest to polityka właściciela, którego celem jest zysk przedsiębiorstwa, to nie może budzić sprzeciwu i wypadałoby stwierdzić, że jest właściwa – wczoraj słuchaliśmy o Krajowej Spółce Cukrowej, dzisiaj o firmach produkujących nawozy. Inaczej mówiąc, jest to akceptacja polityki, w której maksymalizuje się zysk, nie zważając na to, jakie będą tego skutki dla gospodarki, w tym przede wszystkim dla gospodarki rolnej. Jeśli jednak jest to polityka rządu, który poczuwa się do odpowiedzialności za stan rolnictwa, to jest to polityka zbójecka. Widać w niej albo zupełny brak nadzoru, albo brak pojęcia o tym, co się dzieje w tych firmach.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PoselJacekBogucki">Przecież minister skarbu państwa powinien odpowiadać także za politykę rolną. Dla mnie jest nie do przyjęcia informacja – myślę, że dla wszystkich na tej sali – że minister skarbu państwa ma ograniczony wpływ na politykę własnych przedsiębiorstw. Jeśli obecny rząd, który nadzoruje te firmy, tak z nimi postępuje, to pozostaje mu jedynie pozbyć się ich, bo rzeczywiście nie macie pojęcia, jakie są uprawnienia właściciela. Właściciel ma stuprocentowe uprawnienia wobec swojej firmy. Koniec, kropka. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Pan poseł Dolata, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselZbigniewDolata">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Informacje, które otrzymaliśmy z trzech ministerstw, narzucają jeden generalny wniosek. Przedstawiciele wszystkich ministerstw mówili, że monitorują. To było wszystko, co potrafili powiedzieć – monitorujemy. Czyli rząd nie rządzi, a monitoruje. Gdyby zastosować analogię do lotnictwa, to pilot, który siedzi w kokpicie, tylko patrzy na wszystkie wskaźniki i monitoruje, jak przebiega lot. Gdy samolot zaczyna pikować, to on dalej sobie monitoruje, aż do zderzenia z ziemią. Krótko mówiąc: monitorował, zderzył się z ziemią, zginął. Tak działa nasz rząd – patrzy, jak to wszystko fajnie przebiega i przesyła Komisji analizy. Tylko że jest jeden mały problem – rolnicy są na skraju bankructwa. Myślę jednak, że rząd się tym specjalnie nie trapi, bo monitoruje. A czy można coś zrobić? Rząd właściwie nie przedstawił żadnego pomysłu, żadnej recepty, jak ratować gospodarkę rolną w obecnej sytuacji. Żadne ministerstwo nie przedstawiło żadnego pomysłu. To jest prawdziwa tragedia.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselZbigniewDolata">Czy naprawdę Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nic nie może zrobić poza monitorowaniem cen nawozów? Nie jestem jakimś wybitnym specjalistą, ale postawiłbym chociaż pytanie – czy w Polsce trzeba zużywać tyle nawozów azotowych, co obecnie? Oczywiście nie. Gdyby zwiększyć areał roślin motylkowych, które mają zdolność wiązania azotu, to zużycie nawozów azotowych zdecydowanie by spadło. Dzisiaj mamy około 100 tys. ha pod roślinami motylkowymi. Wiążą one azot w takiej ilości, że gdyby przeliczyć to na saletrę amonową, wyszłoby 15 tys. ton. W Polsce, żeby zmniejszyć zapotrzebowanie na białko pochodzące z soi genetycznie modyfikowanej i zastąpić je polskim białkiem z grochu i śruty rzepakowej, trzeba by zasiać roślinami motylkowymi około 500 tys. ha. Wtedy zużycie saletry amonowej zmniejszyłoby się pięć razy. Taki efekt można osiągnąć. Gdyby wprowadzić u nas program rozwoju upraw roślin motylkowych, na pewno byłoby to bardzo korzystne dla zaspokojenia polskich potrzeb białkowych, a także zdecydowanie poprawiłoby kulturę gleby i zmniejszyło zużycie nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselZbigniewDolata">Ministerstwo rolnictwa, mimo że do 2012 r. obowiązuje moratorium na import soi genetycznie modyfikowanej, właściwie nic nie robi w tym zakresie. Przynajmniej my na ten temat nic nie wiemy, nie otrzymujemy żadnych informacji.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselZbigniewDolata">Ministerstwo Skarbu Państwa też monitoruje. Pytanie – co z tego wynika? Pamiętam, jak w poprzedniej kadencji Sejmu, ówczesny przewodniczący Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi Wojciech Mojzesowicz zaprosił na posiedzenie Komisji przedstawicieli firm nawozowych. Temat był ten sam co dzisiaj: ceny nawozów. Większość zainteresowanych tutaj siedziała i chociażby ten nacisk sprawił, że ceny były niższe. Pan profesor o tym mówił. Czy dzisiaj istnieje taki nacisk ze strony ministra skarbu państwa czy ministra gospodarki? Nie, nie ma czegoś takiego.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PoselZbigniewDolata">Kwestia prywatyzacji. Przecież zakłady azotowe, które są dzisiaj albo w stu procentach własnością Skarbu Państwa, albo Skarb Państwa ma w nich większościowy udział, przynoszą zyski. Pytam – czy musimy je sprzedawać? Rząd zapowiada, że zakłady zostaną sprywatyzowane. Czy musimy wyzbyć się kury, która znosi złote jajka, daje zyski budżetowi państwa? Kiedyś sprzedaliśmy cementownie, wiedząc, że będzie potężne zapotrzebowanie na cement, sprzedaliśmy też huty. Teraz sprzedamy kolejny segment gospodarki – zakłady nawozowe. Wiadomo, że zawsze będzie zapotrzebowanie na nawozy, bo rolnicy nie mają innego wyjścia. Jeszcze chcemy to zrobić w czasie kryzysu, kiedy ceny zakładów będą niższe niż w okresie prosperity.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PoselZbigniewDolata">To są poważne pytania i chcielibyśmy otrzymać na nie odpowiedzi. Przede wszystkim pragnęlibyśmy poznać zamiary rządowe – co rząd planuje zrobić? Oczywiście poza monitorowaniem, bo wiadomo, że będzie monitorował przez kolejne lata. Chcemy wiedzieć, co rząd zamierza zrobić?</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PoselZbigniewDolata">Najpierw jednak prosimy obecnych tu przedstawicieli ministerstw o odpowiedzi na pytania, których wiele padło na tej sali. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Proszę bardzo, pan poseł Krupa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselAdamKrupa">Może trochę odbiegnę od tematu, ale z dotychczasowych wypowiedzi wynika, że z powrotem trzeba znacjonalizować większość firm. Niech państwo je przejmie; niech wyznacza, co mają produkować rolnicy, tak jak to było ponad 20 lat temu. Sądzę, że w tych pomysłach powinniśmy jednak zachować trochę umiaru. Oczywiście zawsze istnieje możliwość, że państwo w strategicznych dla siebie sektorach zachowa jakąś część, ale nie musi tego robić ingerując bezpośrednio w działalność gospodarczą, wystarczy że zachowa „złoty głos” w radzie nadzorczej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselAdamKrupa">Trochę mnie przeraziła ta część dyskusji, łącznie z opinią, że nasi rolnicy muszą mieć wyłożoną kawę na ławę, że trzeba ich niańczyć i podsuwać właściwe rozwiązania. Tak chyba nie jest, to nie służyłoby naszemu rolnictwu. Stoję trochę z boku rolnictwa i wszystkim panom posłom pragnę przypomnieć, że są takie działy w gospodarce, jak na przykład rzemiosło i mała przedsiębiorczość, którymi nikt się nie przejmuje, nie pyta, jakie ci rzemieślnicy i producenci mają koszty, z jakim zyskiem sprzedają. Co roku wiele prywatnych firm upada i, o dziwo, ten dział gospodarki całkiem dobrze funkcjonuje.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselAdamKrupa">Przechodząc do konkretów, chciałbym zapytać, czy są rzeczywiście przeszkody prawne, aby grupy producenckie i duzi rolnicy nabywali nawozy bezpośrednio u producentów? Mam też pytanie do państwa z Ministerstwa Skarbu Państwa. Na str. 3 informacji przygotowanej przez Ministerstwo jest podana cena mocznika. Wytwarza go trzech podstawowych producentów – Puławy, Kędzierzyn i Police. Kędzierzyn ma najniższą cenę, a dwie pozostałe firmy produkują mocznik o 40% drożej. Jest to zastanawiające, bo przecież Zakłady Azotowe w Kędzierzynie produkują mocznik z zyskiem. Z czego bierze się tak duża różnica? Czy tylko z różnic technologicznych, czy może zakłady w Puławach i Policach produkują z bardzo wysoką marżą? W ogóle z tej informacji wynika, że Zakłady Azotowe w Kędzierzynie produkują najtaniej we wszystkich asortymentach w porównaniu z największymi producentami. Proszę o wyjaśnienie, jakie są tego powody. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Zanim oddam głos panu prezesowi Szmulewiczowi, pozwolę sobie powiedzieć parę słów. Do tej pory głos zabierali właściwie posłowie z opozycji i muszę przyznać, że wspaniale wykonaliście zalecenia najwyższych władz – nie zostawiliście na rządzie suchej nitki. Słuchając was miałem nieodparte wrażenie, że dążycie do powrotu głębokiego socjalizmu. Oczekujecie rządu, który działałby na zasadzie ręcznego sterowania, który będzie się zajmował każdą z fabryk indywidualnie i mówił, co powinny robić. To już jest zamierzchła przeszłość i do niej zapewne nie wrócimy. Oczywiście wszędzie widzicie zmowy cenowe. Nie patrzycie na realne aspekty, które wstępowały w 2008 r. i pod koniec 2007 r. Sami wiecie o tym, że fundusze inwestycyjne nakręciły ceny na rynku rolniczo-spożywczym, co się przełożyło również na środki do produkcji, w tym i nawóz. Jeżeli surowce, takie jak fosforyty, zdrożały dziesięciokrotnie, to trudno, żeby superfosfat nie zdrożał o ileś procent. Taka jest rzeczywistość.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Nie potrafię się jedynie zgodzić z rosnącymi cenami gazu. Według mnie jest to trochę dziwne, skoro ropa naftowa staniała ze 150 do 40 dolarów. A wiadomo, że ceny gazu są bardzo skorelowane z cenami ropy naftowej. Na pewno. Być może to się zmieni w perspektywie czasu. Z tego co wiem, gaz płynący z Rosji – nikt z nas nie wie, ile płaci strona rządowa – który jest używany do samochodów i kupowany przez prywatnych dilerów na granicy polsko-białoruskiej, w pewnym momencie staniał z tysiąca dolarów do około 300 dolarów. Nie wierzę, żeby nie było to skorelowane z ceną gazu ziemnego, który jest używany do produkcji nawozów azotowych.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Jeżeli chodzi o same fabryki produkujące nawóz. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził w nich audyt i nie stwierdził żadnej zmowy cenowej. Trudno podważyć taką opinię. Oczywiście, jeśli panowie chcą, to mogą to zrobić, możecie wszystko podważyć. Taki audyt był jednak przeprowadzony i jego wyniki przesłano Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Wracając do tego, co się dzieje na polskim rynku, do dilerów i firm. Bardzo rozsądny był głos kolegi Mojzesowicza, który ma doświadczenie w tej dziedzinie, bo sam prowadzi grupę producencką. Dilerzy, współpracujący z fabrykami nawozowymi, rzeczywiście odbierają od nich nawozy na podstawie rocznych kontraktów. W czasie, kiedy było załamanie odbioru w październiku, listopadzie i grudniu 2008 r., to jedynie grupy producenckie, które musiały odebrać nawóz, to zrobiły, a poza nimi pies z kulawą nogą się nie pojawił. W takich sytuacjach właśnie dilerzy, którzy mają roczne kontrakty, ratują płynność finansową zakładów nawozowych. Na pewno nikt nie chce zabraniać grupom producenckim i dużym gospodarstwom kupowania nawozów bezpośrednio u producentów. Musi być tylko spełniony jeden warunek – żeby było to zabezpieczone finansowo. Z perspektywy 20 lat, które upłynęły od roku 1990, zakłady azotowe mają bardzo złe doświadczenia ze współpracy z producentami rolnymi, bo zbyt wiele na niej straciły finansowo.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Proszę też pamiętać o innych firmach funkcjonujących na polskim rynku, bo nie tylko polskie zakłady produkują nawozy. Jest bardzo poważny konkurent, największa firma na świecie JARA, również istnieje na polskim rynku, współpracuje z dilerami, z grupami producenckimi, ale w sposób bardzo ostrożny. Na naszym rynku jest wielu producentów i wielu importerów nawozów, a my dzisiaj wylewamy pomyje tylko na polskie firmy, które w sumie postępują podobnie jak inne zakłady.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Jeżeli chodzi o prywatyzację. Uważam, że nie ma lepszej własności, bo wtedy skończylibyśmy dyskusję na temat, co dalej z fabrykami nawozowymi. W pojedynkę te fabryki za chwilę nie będą w stanie konkurować z bardzo silnym biznesem, który tutaj przyjdzie. Koniunktura na nawozy jest tak samo cykliczna, jak w innych dziedzinach. W tej chwili, co nawet zastanawia specjalistów, koniunktura jest dobra. Ale pamiętajmy, jakie było załamanie pod koniec 2008 r. Olbrzymie załamanie. Nie wiadomo, jak będzie w tym roku, jak dalece koniunktura się pogorszy. Więc mówienie o tym, żeby nie prywatyzować, żeby nie myśleć o prywatyzowaniu polskich zakładów chemicznych, jest błędem. W tej chwili trwa proces łączenia Zakładów Azotowych w Kędzierzynie-Koźlu z Tarnowem oraz z Ciechem, który tworzy pewnego rodzaju fuzję w celu włączenia również Anvilu i stworzenia olbrzymiej polskiej grupy nawozowej. To jest moim zdaniem bardzo dobry pomysł, bo taka silna grupa może przeciwstawić się konkurencji, która na pewno do nas przyjdzie.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Rozumiem prawa opozycji, bo też kiedyś w niej byłem, ale odrobina sprawiedliwości się należy. Jeżeli ktoś wyczyta, że surowce drożeją nie o kilka czy kilkadziesiąt procent, ale en-krotnie, musi liczyć się z tym, że wzrośnie cena produktu gotowego. Nie ma innej możliwości. Ja również widzę, że coraz bardziej rozszerzają się nożyce cenowe między ceną płodów rolnych a ceną środków do produkcji. Nie jest to tylko wina rządu, to nie jest wyłącznie wina tych, którzy nadzorują pracę zakładów nawozowych. Prosiłbym o odrobinę przyzwoitości w wypowiedziach. Nie można wszystkiego negować. Przepraszam za ton, może zbyt ostry, ale absolutnie nie mogę się pogodzić z taką oceną, jaką państwo zaprezentowaliście.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Uważam, że zakończyliśmy dyskusję. Bardzo proszę, głos ma pan prezes Szmulewicz, szef Krajowej Rady Izb Rolniczych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">Panie przewodniczący, szanowni państwo ministrowie, szanowni państwo. Zabieram głos jako rolnik. Rolnicy może mniej przejmowaliby się wzrostem cen nawozów, gdyby towarzyszył temu wzrost cen artykułów, które produkują na polach, w chlewniach czy w innych miejscach. Jeżeli nie mamy wpływu na koszty – a tak tutaj dzisiaj mówiono – bo jest wolny rynek i to on kształtuje ceny, to trzeba się zastanowić, czy mamy szanse, żeby zwiększyć dochodowość w rolnictwie, żeby rolników było stać na kupno drogich nawozów. Już dzisiaj można zadać pytanie, czy efektywnie wykorzystujemy nawozy, nie przez pryzmat roślin motylkowych, które są też ważne, ale przez pryzmat zakwaszenia gleb w Polsce i wykorzystania składników nawozowych we właściwy sposób.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">W wielu województwach Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotował wapnowanie gleb. Jeżeli są fachowcy na tej sali, to wiedzą, że odpowiednie pH pozwala zwiększyć wykorzystanie nawozów zawartych w glebie o ponad 50%. To zmniejsza skutki niedoboru pewnych składników w glebie. Z ostatnich informacji wiem, że Ministerstwo Środowiska wystosowało do wszystkich funduszy wojewódzkich pismo zakazujące im dofinansowywania wapnowania gleb. Tu jest problem, bo Ministerstwo potraktowało wapnowanie gleb jako stosowanie nawozów. Czy to tylko wina rolnika, że następuje zakwaszanie gleb? Jest ono przecież spowodowane również uprzemysłowieniem kraju. Więcej, to jest główny czynnik powodujący zakwaszenie gleb. Czy więc nie powinniśmy zabiegać o to, żeby zmienić decyzję Ministerstwa Środowiska? Żeby zmniejszyć koszty produkcji poprzez lepsze wykorzystanie NPK i mikroelementów, które też są bardzo ważne.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">Druga bardzo ważna sprawa – czy rząd polski zabiega o wzrost dochodów? Jednym z czynników, który ma na to wpływ, jest podniesienie ceny interwencyjnego wykupu zboża, która od paru lat w Unii Europejskiej jest na poziomie 101 euro? Czy zabiegamy o to, żeby ten poziom podwyższyć proporcjonalnie do zwiększających się kosztów? Gdyby dzisiaj cena interwencyjnego wykupu zboża wynosiła 130 euro, kalkulacja byłaby zupełnie inna.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">Kolejna bardzo ważna sprawa – czy nie czas już, żeby – nie czekając na wejście Polski do strefy euro – dopłaty naliczane w Unii Europejskiej rolnicy otrzymywali w euro? Z tego co wiem istnieje taka możliwość i jest zgodna z prawem. Obecnie rolnicy, na skutek ustalenia kursu euro 30 września, przy naszej rozhuśtanej gospodarce, mają mniejsze dochody o 30-40%. Nie rozdzierałbym szat, że rosną ceny nawozów, bo może te zakłady ponoszą takie koszty. Zastanowiłbym się raczej nad wypłacaniem dopłat w euro. Czy rząd polski występuje o to?</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">Następny czynnik, który wpływa na jakość pracy rolniczej – to informacje przekazywane w mediach, opinie, jakie wygłaszamy w nich my, rząd. Jestem rozważnym chłopem i nie biję w opozycję. Chłop jeszcze czasami telewizji ufa. Jeżeli słyszy w niej, że ceny nawozów spadną o 25%, to czeka i często dostaje w plecy, bo idzie do dilera, a ten mu mówi – panie, był upust w lutym, ale w marcu już go wycofano, nie ma upustu, i płaci pan 25% drożej.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#PrezesKrajowejRadyIzbRolniczychWiktorSzmulewicz">Jeszcze jedna sprawa, którą adresuję do pana profesora. Środki ochrony roślin są czynnikiem plonotwórczym. Wzrost ich cen też wpływa na wysokość zbiorów. Jeżeli nie zastosujemy właściwych środków ochrony roślin, to konkurencyjność chwastów i chorób spowoduje tak drastyczny spadek plonów, że nie zapobiegnie mu nawet bardzo dobre nawożenie. Ochrona przed grzybami i innymi schorzeniami jest czynnikiem plonotwórczym. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Pan poseł Ajchler.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselRomualdAjchler">Najpierw sprostowanie do wypowiedzi pana przewodniczącego. Pan mnie źle zrozumiał. Powiedziałem, że zakłady przemysłu chemicznego powinny dopuścić do bezpośredniego kupna nawozów również grupy producenckie, ale nie powiedziałem, że ma się to odbyć bez żadnej umowy. Przecież również na tych samych zasadach co dilerzy, także grupy producenckie mogą podpisać umowę z zakładami chemicznymi. Byłaby z tego i taka dodatkowa korzyść, że na rynku pojawiłoby się więcej podmiotów niż tylko 8 czy 10, które decydują i narzucają ceny detaliczne, jakie potem płacą rolnicy. Nie zgadzam się z panem, że dilerzy ratowali w krytycznych sytuacjach zakłady chemiczne. Być może było tak dlatego, że dyrektorzy zakładów tylko tyle podmiotów wybrali do bezpośredniego odbioru nawozów. Gdyby mieli ich więcej, z pewnością uniknęliby kłopotów, na które zwrócił pan uwagę.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselRomualdAjchler">Druga sprawa, o której mówiłem. Zakłady chemiczne niekoniecznie muszą się wykazywać ogromnym zyskiem. Niektóre mają po 150 mln, niektóre 300 mln, ale w żaden sposób się to nie przekładało na dochodowość w rolnictwie. Jeśli więc rządowi zależałoby, aby nawozy były bardziej dostępne, to niekoniecznie marża czy zysk musiałyby być tak wysokie.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselRomualdAjchler">Jeszcze jedno podkreślałem. Kiedy dolar był najtańszy, kiedy baryłka ropy była najtańsza, ceny nawozów w Polsce były najwyższe. Nic z tego nie rozumiem. Chyba że źle zrozumiałem to, co pan profesor napisał. W moim przekonaniu powinno być odwrotnie.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PoselRomualdAjchler">Panie przewodniczący, nie zgadzam się z pana tezą, że musimy zrozumieć, że rosną koszty produkcji w zakładach przemysłowych, w uzasadnieniu informując, co składa się na koszt produkcji nawozów. Co ma do tego rolnik? Jest on ostatnim odbiorcą, z którego kosztami nikt się nie liczy. Produkcja rolno-spożywcza jest coraz droższa, wymaga od rolników większych nakładów, tylko że tym nikt się nie przejmuje.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PoselRomualdAjchler">Czy rząd może coś zrobić, żeby zapobiec ciągłemu wzrostowi kosztów, czy może wpływać na kształtowanie się sytuacji? Powiem, że może. Jeśli nawet w sposób ograniczony, to jednak może. Niech to wykorzysta. W tym jest cały problem, że rząd albo nie chce, albo przygląda się biernie, a rolnika szlag trafia, gdy słyszy, że zakłady, które produkują na rzecz rolnika, wypłacają swoim ludziom wielkie dywidendy.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PoselRomualdAjchler">Ostatnia sprawa – chcę się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Krajowej Rady Izb Rolniczych. Proponował, aby rząd polski wystąpił do Komisji Europejskiej o podniesienie interwencyjnej ceny wykupu zboża ze 101 do 130 euro. Chcę przypomnieć, że ja proponowałem już dziesiątki razy na posiedzeniach Komisji, aby rząd złożył w Komisji Europejskiej wniosek o podwyższenie ceny pszenicy ze 101 do 150 euro. Komisja odnotowała, że taka propozycja padła, ale czy rząd wystąpił z taką zmianą, czy została ona rozpatrzona? Gdybyśmy się poważnie traktowali, to powinno być tak: pada propozycja, rząd ją przedstawia. Propozycja zostaje odrzucona albo nie. W pierwszym wypadku rozumiem, że rząd nie miał siły przebicia, albo źle przekonywał swoich partnerów, ale starał się. Kto wie, może by się udało i sprawa byłaby już załatwiona?</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PoselRomualdAjchler">Kwestia dopłat w euro. Państwo doskonale wiedzą, że dziś jest prawnie niemożliwe, aby wprowadzić ten system. Jest jednak możliwość, abyśmy weszli do strefy euro. Rolnicy na spotkaniach mówią wyraźnie, że są za tym – za wejściem do strefy euro. Słaby złoty powoduje dzisiaj, że 80% środków ochrony roślin bardzo zdrożeje, bo one pochodzą z importu. I to na przednówku, kiedy rolnik musi je kupować, bo trzeba je wysiać na pole. Z tych dopłat unijnych, obliczanych we wrześniu w euro, niewiele skorzystają, bo złoty staniał. Jeżeli wartość złotego spadła o 40%, to o tyle podrożały maszyny. I teraz proszę to odnieść do pomocy unijnej, którą otrzymujemy, i do tych wniosków o zakup maszyn, które rolnicy złożyli jeszcze przed kryzysem, a które w 90% pochodzą ze strefy euro. Jeśli to wszystko zbilansujemy, to z tej pomocy, której wysokość ustalono przed pół rokiem, rolnicy niewiele skorzystają. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Panie pośle, pan niepotrzebnie wziął sobie do serca pytania zadawane przez pana prezesa Szmulewicza, bo one nie były do pana kierowane, ale raczej do ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Muszę się odnieść do jednej kwestii, którą pan poruszył. Chodzi o zysk zakładów chemicznych. Gdyby zakłady chemiczne – jak pan twierdzi – miały 300 mln zł zysku i obniżyły cenę, żeby nie mieć tego zysku, to ten nawóz – zaznaczam: po niższej cenie rynkowej –natychmiast wyjechałby do Niemiec, Czech i innych krajów, a nasz rolnik nic by z tego nie miał. Nie żyjemy na pustyni. Trzeba się zastanowić, zanim się powie, że fabryki dyktują zbyt wysokie ceny. Te ceny tak naprawdę kształtują się na rynku europejskim. Taka jest tendencja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselRomualdAjchler">Dzisiaj też, przy słabej złotówce, ten tańszy nawóz jedzie za granicę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Jedzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselRomualdAjchler">To co, zakłady nawozowe robią prezent innym państwom, obniżając ceny nawozów? Oczywiście, że nie. To rynek pokazał, że zakłady nie mają zbytu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Do głosu zapisali się jeszcze pan poseł Stec i pan poseł Dolata. Na tym zakończymy dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselStanislawStec">Dziękuję. Zmobilizował mnie do wypowiedzi pan prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, który rzucił pomysł, aby dopłaty unijne rolnicy otrzymywali w euro. Myślę, że to jest dobry pomysł. Tym bardziej że możliwy do wykonania, bo mamy zmianę prawa dewizowego. Izba rolnicza powinna wystąpić w tej sprawie do ministra finansów i do ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz do Prezesa Rady Ministrów. Jest to bardzo cenna propozycja, tym bardziej że, jak pamiętamy, rolnicy przeprowadzają inwestycje w ramach modernizacji gospodarstw rolnych, bardzo dużo kupuje się też sprzętu rolniczego. W 2007 r. euro kosztowało 3,60-3,70 zł, teraz 4,70 zł. Gdyby rolnik otrzymywał dopłaty w euro, to również w euro mógłby kupować sprzęt. Jest to propozycja do rozważenia i do przeprowadzenia – mówię to z całkowitą odpowiedzialnością. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę, pan poseł Dolata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselZbigniewDolata">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chcę się odnieść do pana wypowiedzi, gdy komentował pan wystąpienia posłów Prawa i Sprawiedliwości. Proszę mi wierzyć, że naprawdę nie mamy żadnego przekazu dnia, w PiS nie ma czegoś takiego. My naprawdę potrafimy czytać ze zrozumieniem. Informacje, które przekazały nam poszczególne ministerstwa, są po prostu objawem bezradności rządu. Przecież to nie jest nasza wina, że posłowie koalicyjni nie bronią tych informacji. To nie nasza wina, że nie wykazywali, jak dobrze rząd działa, jak dobre wiadomości przekazał. Trzeba było po prostu zmobilizować swoich posłów. Ja się nie dziwię, że nie występowali w obronie, bo jak można bronić czegoś takiego.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PoselZbigniewDolata">Po drugie, naprawdę nie występowaliśmy pod publiczkę. Tu przecież nie ma rolników. My występowaliśmy w interesie rządu. Nasze głosy krytyczne mają na celu zmobilizowanie rządu do działań. Im mocniej krytykujemy, tym rząd powinien być aktywniejszy, żeby uniknąć dalszej krytyki. W konsekwencji przyniesie to dwa pożądane skutki: po pierwsze, poprawę sytuacji rolników, a o to powinno nam wszystkim chodzić; po drugie, wzrost notowań rządu. Czyli my działamy w waszym interesie. Gdybyśmy występowali na wiecu, moglibyście powiedzieć: umówili się, biją w ten biedny rząd, ale to jest posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi nietransmitowane przez media. Przekaz odbywa się wyłącznie na drodze: posłowie – przedstawiciele ministerstw. Proszę więc nie pozwalać sobie na tego typu komentarze, bo one są, po pierwsze, niesprawiedliwe, po drugie, mało kulturalne. To nie był dobry przykład przewodniczenia posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">W tym momencie nie wypowiadałem się jako przewodniczący Komisji, tylko jako poseł PO. To po pierwsze. A po drugie, cieszę się, że pan jest tak zatroskany o sprawy rządu. Jeszcze dwa słowa powie pan poseł Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, nie jesteśmy za socjalizmem. To był przykry zarzut.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dziwię się, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie podjął jednej rzeczy. Głównym problemem jest różnica w dopłatach. We Francji i w Niemczech dopłaty do cen nawozów są większe o 50%, prawie 100%. Gdybyśmy mieli takie same, nie byłoby problemu. Ruch cen nawozów powoduje, że nam jest trudniej, bo do każdego hektara otrzymujemy o 500 zł mniej i dlatego nie jesteśmy w stanie ponosić takich kosztów.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Dziwię się, że resort rolnictwa już nie wystąpił w tej sprawie. Nie będę wracał do historii, ale jak wicepremier Kalinowski wprowadzał nas do Unii Europejskiej, nie przewidział – nikt zresztą nie przewidział – że koszty tak szybko wzrosną, że pod tym względem zrównamy się z Unią w ciągu 3 lat. Zakładano, że nastąpi to w ciągu 10 lat. Jeżeli każdy rolnik dostałby zamiast 600 zł, 1200 do hektara, to problem nawozowy, biorąc pod uwagę rynki europejskie, nie byłby tak duży. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że różnica w dopłatach powoduje największy problem. Należy jak najszybciej wystąpić do Komisji Europejskiej i domagać się, żeby tę różnicę wyrównać. Innej możliwości rząd nie pokazał, ale ta musi być zrealizowana. Trzeba o niej głośno mówić i podkreślać, że dalsze utrzymywanie różnic w dopłatach uniemożliwia funkcjonowanie naszemu rolnictwu. Będziemy coraz mocniej przegrywać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PrzewodniczacyposelLeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Zakończyliśmy dyskusję. Bardzo proszę o odpowiedź resort rolnictwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Problemy zasygnalizowane na dzisiejszym posiedzeniu Komisji sprowadzają się właściwie do dwóch kwestii. Pierwsza to wpływ właścicielski. Pozwolą państwo, że nie będę się do tego włączał. Hasłem naszego spotkania była współpraca resortu. W tej materii mogę powiedzieć, że minister rolnictwa i rozwoju wsi współpracuje z ministrem gospodarki i ministrem skarbu państwa i podejmuje zagadnienia, które państwo poruszali. Właścicielski wpływ jest istotny z punktu widzenia cen. Drugi obszar spraw to wielokrotnie poruszana w dzisiejszej dyskusji dystrybucja, dilerzy, możliwości bezpośredniego zakupu nawozu w zakładach.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Zasygnalizowałem w swoim słowie wstępnym, że 26 stycznia tego roku doszło do spotkania, w którym uczestniczyło kilkadziesiąt osób, między innymi minister Sawicki, szefowie zakładów, dilerzy. Zapewniano na nim ministra – mam świadomość, że później w praktyce inaczej to wygląda, bo do akcji wkraczają dilerzy – że jeżeli grupy producenckie czy spółdzielnie będą się zwracały o umożliwienie bezpośredniego zakupu w zakładach, to nie ma żadnych przeszkód formalnych. Rozumiem, że jest to kwestia stosownych porozumień między zakładami a grupami producenckimi. Taką deklarację złożono, tak samo jak deklarację obniżki cen. Aczkolwiek – też to powiedziałem – w praktyce inaczej to wygląda, ze względu chociażby na pełne magazyny i pośrednictwo. Upusty były np. w styczniu i lutym, w marcu już jest inaczej, poza tym każdy zakład prowadzi własną politykę. W każdym razie nasza rozmowa sprowadziła się do tego, żeby zdywersyfikować sprzedaż nawozów, żeby nie odbywała się ona w ramach wąskiej grupy dystrybutorów. Sądzę, że jest to postulat nas wszystkich. Minister rolnictwa i rozwoju wsi potraktował to jak priorytet.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Kilka tygodni temu odbył się okrągły stół polsko-holenderski. Ze strony polskiej byli bardzo silni, ważni producenci owoców i warzyw, którzy z dumą mówili, ile ton produkują. Skromny przedstawiciel holenderski powiedział – ja, jako prezes spółdzielni produkuję 200 tys. ton, czytaj – kilkanaście razy więcej niż nasi silni producenci. Mamy świadomość, że trzeba wzmacniać i zwiększać liczbę grup producenckich między innymi ze względu na absorpcję środków unijnych, zwłaszcza jeśli chodzi o inwestycje. Tych grup jest bardzo mało. W sektorze owoców i warzyw stanowią zaledwie 4%, a w Holandii czy w Danii ponad 90%. Podobnie jest ze spółdzielczością, która w Danii stanowi potęgę np. w produkcji mleka czy mięsa.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Nie chodzi tylko o monitoring. Trzeba nakłaniać, przekonywać i tworzyć kolejne grupy producenckie. Powinno ich być nie 200, ale o wiele więcej. To jednak nie stanie się samo przez się. Wysoki Sejm podejmował w ubiegłym roku działalność legislacyjną odnośnie do grup producenckich. Również rząd czyni starania w tym kierunku, żeby grupy producenckie i spółdzielczość się umacniały.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Jeśli chodzi o dystrybucję i zmowę cenową. Pan poseł mówił o dezyderacie z maja ub.r. Pragnę poinformować, że 2 lipca, czyli dwa miesiące później, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wypowiedział się na piśmie i poinformował ministra rolnictwa i rozwoju wsi, iż z dowodów będących w jego posiadaniu wynika, że „działania przedsiębiorców na krajowym rynku produkcji i sprzedaży nawozów nie są wynikiem stosowania praktyk ograniczających konkurencję czy zawierania zakazanych porozumień lub nadużywania pozycji dominującej, leczy gry rynkowej popytu i podaży”. Mam świadomość, że UOKiK powinien systematycznie powracać do sprawy. W tym roku też zwrócimy uwagę, czy obrót nawozami i dystrybucja są przejrzyste. Pan poseł Mojzesowicz kiwa głową, co chyba oznacza, że popiera ten kierunek.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Co do euro. Oczywiście, gdybyśmy byli w strefie euro, sytuacja obecnie przez nas analizowana byłaby inna. Prawdą jest, że dzisiaj jest najważniejsze, aby jak najwięcej środków pieniężnych szło na wieś. Dopłaty bezpośrednie, jak wiadomo, co roku są od 1 grudnia do 30 czerwca. Pieniądz przelicza się 30 września. Być może mogliśmy zrobić więcej, ale – co wiedzą również państwo z opozycji, mając historyczny dorobek w tym zakresie – możliwości są ograniczone. W grudniu dwa lata temu przekazano rolnikom 2,2 mld euro, w ubiegłym roku 4,3 mld euro. Jest postęp, ale mamy świadomość, że zwłaszcza w tym okresie należy bezwzględnie jak najwięcej środków przekazywać w jak najkrótszym czasie. To samo dotyczy oczywiście wszystkich działań.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Pan prezes Szmulewicz poruszył kwestię wapnowania gleb. Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej dotował to przedsięwzięcie, ale sprzeciwiło się temu Ministerstwo Środowiska. Na jego wniosek dojdzie do spotkania ministra rolnictwa i rozwoju wsi z ministrem środowiska. Dyskusja na ten temat trwa już od dłuższego czasu. My w sposób jednoznaczny nie podzielamy poglądu, że to są wyłącznie kwestie zabiegów agrotechnicznych, lecz także środowiskowych. Mam nadzieję, że znajdzie się właściwe rozwiązanie. Wapnowanie gleb wiąże się także z naszą dyskusją. Można tu rozważać pomoc de minimis, która wzrosła z 3 do 7 tys. euro w ciągu trzech lat, ale wiadomo, że nie wszystko da się dzięki niej załatwić. Jeśli środki pójdą na wapnowanie, to nie będzie ich na nasiona, co jest bardzo istotne w naszej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Pragnę powiedzieć, że nie jest tak, że rząd nic nie czyni, że minister rolnictwa i rozwoju wsi nie podejmuje działań. Jest też prawdą, że nie wszystko zależy od poszczególnych resortów. Chcę też podkreślić, że państwa liczne uwagi będą mobilizowały ministra rolnictwa i rozwoju wsi do podejmowania kolejnych wysiłków, aby ułatwić dostęp rolników do nawozów.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Ważnym zagadnieniem, które stale monitorujemy, jest dochodowość w rolnictwie. Zleciliśmy już analizę za ubiegły rok Instytutowi Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej. Myślę, że wyniki tej analizy będą bardzo ważne, bo będziemy mieli odniesienie do faktycznej sytuacji, a dochodowość w rolnictwie to sprawa „pryncypialnie istotna”.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Rolnik inaczej odniósłby się do oferowanej mu ceny, gdyby był zbyt na jego produkty. Mamy świadomość, że powinniśmy poszerzać rynki zbytu. 80% naszych produktów idzie do Unii Europejskiej. Chcemy, żeby na rynek wschodni trafiało więcej niż tylko 20% towarów.</u>
          <u xml:id="u-41.10" who="#PodsekretarzstanuwMRiRWMarianZalewski">Na zakończenie chciałbym bardzo serdecznie podziękować za tak liczne wnioski i postulaty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Dziękuję. Proszę bardzo, Ministerstwo Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Pan poseł Mojzesowicz pytał, dlaczego przygotowaliśmy taki materiał. Bo taki był temat posiedzenia – przyczyny drastycznego wzrostu cen nawozów sztucznych. Napisaliśmy, jakie są przyczyny. Co rząd proponuje? Jakie sposoby rozwiązania problemu? To powinno wynikać z dyskusji i pytań. W porządku dziennym nie było tematu: jak wyjść z tej trudnej sytuacji. Tyle tytułem wytłumaczenia, dlaczego taki a nie inny był materiał, który przedstawiliśmy na piśmie.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Podstawą jest oczywiście diagnoza sytuacji. Żeby mówić, co należy zrobić, najpierw trzeba monitorować sytuację zakładów produkujących nawozy. Chcę się przyłączyć do informacji pana ministra Zalewskiego, który mówił o spotkaniach organizowanych przez ministra rolnictwa i rozwoju wsi. Jedno z nich odbyło się w sierpniu ubiegłego roku i brałam w nim udział. Naprzeciwko siebie usiedli przedstawiciele firm nawozowych, rolników i związków. Jak wiemy, od jesieni w związku ze światowym kryzysem finansowym nasza sytuacja gospodarcza, a więc i zakładów nawozowych, bardzo się zmieniła. 21 stycznia doszło do kolejnego spotkania i też brałam w nim udział. Odbyła się bardzo szczera i głęboka dyskusja. Firmy uczestniczące w podziale pracy mówiły o swojej sytuacji, jak na nią wpływają ceny, jakie efekty przewidują. Podjęły też zobowiązanie do porozumiewania się. Chciałabym podkreślić cenną inicjatywę ministra rolnictwa i rozwoju wsi zorganizowania takich spotkań. Nie ma lepszego sposobu, jak rozmawiać bezpośrednio z zainteresowanymi stronami i dochodzić do porozumienia. Wiadomo, że nie da się wszystkiego załatwić decyzją rządu.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Wiemy, że w grę wchodzą interesy przeciwstawne: z jednej strony rolników, z drugiej producentów nawozów. To samo, jeśli chodzi o ceny energii i gazu. Minister gospodarki ma po jednej stronie firmy energetyczne i gazowe, czyli producentów, a po drugiej odbiorców. Każdy ma swoje interesy.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Czy istnieje nacisk na firmy nawozowe? Dane Głównego Urzędu Statystycznego za 2008 r. pokazują, że ich sytuacja finansowa jest dobra. W IV kwartale nastąpił wprawdzie spadek produkcji nawozów, ale dane GUS nie uwzględniają IV kwartału. W pierwszych trzech kwartałach rentowność dużych zakładów produkujących nawozy azotowe bardzo się poprawiła w porównaniu z 2007 r. i ich zyski wzrosły. Koszty wprawdzie też rosły, ale w mniejszym stopniu. Cena gazu np. dla odbiorców przemysłowych wzrosła o 14%, a mówimy, że ceny nawozów wzrosły o 60%. Zdaję sobie sprawę, że zakłady nawozowe nie zajmują się tylko produkcją nawozów. Te duże zyski przynosi inna działalność. Jeśli patrzeć tylko na wyniki finansowe zakładów, to można powiedzieć, że sytuacja jest bardzo dobra. Z samej jednak produkcji nawozów na pewno nie ma tak dobrych dochodów.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Mamy zespół do spraw przemysłu lekkiego, zespół do spraw przemysłu chemicznego, rozmawiamy, spotykamy się, dyskutujemy nad postulatami. Oczywiście, postulaty chemicznej branży nawozowej dotyczą nie tylko Ministerstwa Gospodarki. Za chwilę ten zespół zbierze się na posiedzeniu i będzie rozpatrywał skrócenie terminu zwrotu podatku VAT. Są już podjęte decyzje i działania, ale nie będę o nich mówić. Inne tematy to: wyłączenie surowców chemicznych z ustawy o podatku akcyzowym – chodzi o surowce energetyczne i gaz ziemny, które są używane przez zakłady azotowe do produkcji nawozów. One są opodatkowane zerową stawką VAT, co jest oczywiście korzystne; zablokowanie niekorzystnej dla branży chemicznej próby modyfikacji dyrektywy o pozwoleniach zintegrowanych. W tej chwili wszystko jest na dobrej drodze i ten pomysł uda się zastopować; pakiet klimatyczny – staramy się o zaliczenie branży chemicznej do przemysłów energochłonnych, wtedy będzie zwolniona z obowiązku kupowania limitów co dwa lata. To są konkretne działania podjęte w ostatnim okresie. Jesteśmy cały czas w kontakcie. Pamiętajmy jednak, że istnieje swoboda działalności gospodarczej, której również musimy przestrzegać. Tylko wtedy, gdy trzeba interwencji, siadamy i dyskutujemy, żeby stwierdzić, gdzie leży przyczyna i co można zrobić. Jeśli siadają wszystkie zainteresowane strony, można znaleźć optymalne rozwiązanie.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Tak jak powiedział pan minister rolnictwa i rozwoju wsi, nie zawsze inicjatywa musi pochodzić od rządu. Czasami wystarczy spotkanie branży producentów z rolnikami czy grupami producenckimi, zorganizowane z inicjatywy samych zainteresowanych.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#GlownyspecjalistawMGRenataZnamirowskaOrzechowska">Jeśli chodzi o eksport. Dane, które mamy za 11 miesięcy mówią, że nasz eksport nawozów bardzo dynamicznie rośnie i ogółem zwiększył się prawie dwukrotnie. Myślę, że teraz, kiedy złoty jest słaby, eksport jest bardzo opłacalny.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Dziękuję bardzo. Czy resort skarbu się wypowie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#DyrektorwMSPKrzysztofKosinski">Wszyscy panowie posłowie, którzy zabierali głos, z wyjątkiem pana przewodniczącego Mojzesowicza, stawiali pytanie, co na to minister skarbu państwa, jak jest prowadzony nadzór właścicielski? Otóż proszę państwa minister skarbu państwa jest jakby z dwóch stron tej dyskusji, a mianowicie, nadzorujemy kilkadziesiąt spółek rolno-spożywczych, które odczuwają podwyżki cen nawozów, te spółki nas alarmują, gdy dzieje się coś złego. Z drugiej strony minister nadzoruje kilka zakładów produkujących nawozy, w których te podwyżki miały miejsce. Szef resortu występuje w podwójnej roli.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#DyrektorwMSPKrzysztofKosinski">Co minister skarbu państwa może zrobić? Wszystkie firmy są spółkami prawa handlowego i działają na zasadach określonych prawem. Nadzór właścicielski jest wykonywany przez rady nadzorcze, które w mniejszych firmach najczęściej są 5-osobowe i składają się z 3 przedstawicieli ministra skarbu państwa i 2 przedstawicieli załogi. Po sygnałach ze strony naszych firm rolno-spożywczych, że ceny nawozów drastycznie rosną, zrobiliśmy to, co nadzór przez rady nadzorcze może wykonać: zleciliśmy analizę umów sprzedaży, analizę umów dilerskich tych podmiotów, które były przedstawicielami zakładów. Był również – tak jak pan minister powiedział – zlecony wniosek o przeprowadzenie kontroli przez UOKiK – nie stwierdzono nieprawidłowości. Ale ceny wzrosły.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#DyrektorwMSPKrzysztofKosinski">W rolnictwie jest tak – mówię to jako nauczyciel akademicki, który całe życie zajmował się polityką rolną – że panuje sezonowość i zachwiania na rynku gospodarczym mają jakby mniejszy wpływ na rolnictwo, czy raczej rozkładają się w dłuższym czasie. W tej chwili nastąpiło załamanie rynków gospodarczych i finansowych, co się również przełożyło na rolnictwo, na ten wysoki wzrost cen. W tej chwili prowadzimy nadzór, również monitorujemy, jak mówił pan poseł Dolata, ale przygotowaliśmy także program prywatyzacji spółek rolnych. Umożliwia on producentom rolnym i ich związkom wzięcie udziału w powszechnym procesie prywatyzacji tak, żeby – wzorem producentów francuskich, niemieckich czy austriackich, jak to miało miejsce kilkanaście lat temu – mogli nabyć większościowe pakiety udziałów w tych spółkach. Jesteśmy również w kontakcie z Krajową Radą Izb Rolniczych, odbyło się już spotkanie. Program, który przygotujemy na razie dla spółek rolnych będących w nadzorze ministra skarbu państwa, jest już w zasadzie ukończony, czekamy tylko na opinię placek naukowych. Jeżeli by się to udało wprowadzić, to wtedy siła związków rolniczych, czyli grup producenckich, spółdzielni, grup plantatorskich, znacząco by wzrosła i byliby mocniejszym graczem na rynku, nawet w stosunku do spółek produkujących nawozy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Mojzesowicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PoselWojciechMojzesowicz">To prawda, że w gospodarce rynkowej rząd ma ograniczone możliwości, ale nie można powiedzieć, że nie ma żadnych. Chcę przypomnieć, panie ministrze Zalewski, mój drogi kolego, że de minimis wzrosło za tamtych czasów, ale ostatnio się nie zwiększyło.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Mam pytanie do pana ministra – wczoraj pan minister Ławniczak powiedział, że dzisiaj dacie odpowiedź, czy będzie nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach. To jest polityka resortu. Więc, czy będzie nowelizacja ustawy o ubezpieczeniach?</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Sprawa następna – zmniejszone dopłaty do paliwa rolniczego. Tu już nie możemy mówić, że decyduje rynek. To jest kwestia obniżania kosztów.</u>
          <u xml:id="u-47.3" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Pan minister nie odpowiedział na moje pytanie, ale będę się o to upominał – ile grup producenckich bezpośrednio kupuje nawozy? Bardzo proszę, żeby pan minister udzielił odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-47.4" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Padło bardzo dużo słów i dużo deklaracji. Kiedy porównuję obecne czasy z przeszłymi, to stwierdzam, że w poprzedniej kadencji w wielu sprawach byliśmy bezradni, ale teraz ta bezradność się potęguje. Zapisy budżetowe, które są przede mną, panie ministrze, świadczą o tym, że odstępujecie od wsparcia rolnictwa we wszystkich działach.</u>
          <u xml:id="u-47.5" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Trzeba zarabiać na podatkach, korzystając z dobrej kondycji firm działających na rynku, bo to jest zadanie rządu, dystrybuować podatki do budżetu i wspierać rolnictwo. Tak powinno to wyglądać.</u>
          <u xml:id="u-47.6" who="#PoselWojciechMojzesowicz">Jeżeli nowelizacja ustawy o KRUS spowodowała, że rolnicy zapłacą w KRUS o 30 mln zł więcej, to dajcie je na wapnowanie, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Dziękuję bardzo. Na salę czeka już następna komisja. Panie pośle, proszę o bardzo krótką wypowiedź.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PoselHenrykKowalczyk">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Pani minister gospodarki niestety wyszła, ale ja muszę stwierdzić, że z jej odpowiedzi naprawdę nic nie wynika. Nie słyszałem jeszcze od przedstawiciela rządu tak niekonkretnej odpowiedzi. Zadawaliśmy rzeczowe pytania, o ile procent wzrosły zyski w sprzedanej masie towarowej zakładów nawozowych? Jak cena gazu, która wzrosła o 10-12%, mogła wpłynąć na wzrost cen nawozów o 100%? Nie otrzymaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi. Siedzimy tu prawie trzy godziny, pan przewodniczący popędza, ale na sedno sprawy ani minuty nie poświęcamy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Zakończyliśmy punkt pierwszy. Czy są sprawy bieżące? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Panie ministrze, ta informacja powinna dotrzeć do Komisji i bardzo o to proszę.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#PrzewodniczacyposelJozefKlim">Informuję, że wyczerpaliśmy porządek dzienny. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>