text_structure.xml 53.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Odbyły się co najmniej dwa spotkania przedstawicieli rządu z grupami reprezentującymi przedsiębiorców. Rada Przedsiębiorczości stwierdziła, że w tym momencie nie widzi możliwości modyfikacji tego rozwiązania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PrzewodniczacyRadyPrzedsiebiorczosciMiroslawGrabowski">Rada Przedsiębiorczości potwierdza, że dla nas najważniejsze są działania mające na celu rozwój gospodarki, a przede wszystkim małych i średnich przedsiębiorstw. Nie możemy wyrazić zgody na propozycje rządowe, dotyczące zmian w kwestii ubezpieczeń dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jednocześnie zadeklarowaliśmy wolę współpracy nad przygotowywaną koncepcją całego systemu ubezpieczeń społecznych. Jesteśmy do państwa dyspozycji. Uważamy, że te prace powinny potrwać dłużej i podlegać szerszym konsultacjom społecznym. Nie da się tego zrobić w tak krótkim czasie w celu typowo fiskalnym. Obecnie jest trzymilionowe bezrobocie. Obawiamy się, że skutki, które może spowodować ta podwyżka, mogą być nieobliczalne w przyszłości dla polskiej gospodarki, nie tylko dla przedsiębiorców, ale dla całego społeczeństwa. Uważamy więc, że należy prowadzić dalsze prace. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wycofanie tego projektu przez rząd.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PrzewodniczacyRadyPrzedsiebiorczosciMiroslawGrabowski">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Oznacza to, że okres kilkunastu dni nie przyniósł efektu w postaci kompromisu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PoslankaJolantaBanach">Nie ukrywam, że w czasie dwóch tygodni trwały wielostronne rozmowy. Każdy klub rozmawiał z Radą Przedsiębiorczości i poszczególnymi jej przedstawicielami. Z tych dyskusji wynikają wspólne wnioski. Pracodawcy zadeklarowali, że nie są przeciwni zasadzie zróżnicowania wysokości stawki, a więc podstawy naliczania składki na ubezpieczenie społeczne od osób prowadzących działalność gospodarczą. W propozycji rządowej proponuje się zbyt szybkie przechodzenie z jednego przedziału dochodowego do następnego, co wiąże się z dość gwałtownym wzrostem składki na ubezpieczenie zdrowotne. W efekcie, co również potwierdzili przedsiębiorcy, ten dość gwałtowny wzrost obejmie grupy osiągające niskie dochody. W propozycji rządowej gwałtowny wzrost stawki dotyczy przedziału dochodowego do 58 tys. zł dochodu rocznie, a potem stabilizuje się na jednym poziomie. Wniosek z tego jest taki, że zróżnicowanie stawki w sposób szczególny dotyka przedsiębiorców o niskich dochodach i płacących niskie podatki. Po ustaleniu tego wspólnego poglądu klub Socjaldemokracja Polska proponuje poprawkę, polegającą na wprowadzeniu niższej podstawy naliczania składki, czyli 45% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia dla przedsiębiorców osiągających wskaźniki dochodowe na poziomie 0,5. Dotyczyłoby to tylko takich przedsiębiorców, którzy nie zatrudniają pracowników na podstawie umowy o pracę, umowy zlecenia i innych form wymienionych w Kodeksie cywilnym. Proponuję też rozciągnąć przedziały dochodowe, aby dynamika wzrostu, czyli przejścia z jednego przedziału do przedziału następnego, nie powodowała wzrostu składki o 0,15 ale np. 0,3. Podstawa naliczania składki nie rosłaby o 15%, jak proponuje rząd, lecz o 5%. Kończylibyśmy więc na podstawie 100% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, a nie na podstawie 180% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Natomiast rozciągnięcie przedziałów dochodowych spowodowałoby, że sięgnęlibyśmy do dochodów trzeciej skali podatkowej. Rząd proponuje, żeby podwyższoną stawkę zakończyć na dochodach rzędu 58 tys. zł rocznie. Przypominam, że w drugiej skali podatkowej dochód górny wynosi 74 tys. zł. Przyjęcie propozycji klubu SDPL spowoduje, że drobni wytwórcy, niezatrudniający nikogo, osiągnęliby zysk w składce w wysokości ponad 100 zł i niższą podstawę naliczania tej składki, czyli 45% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Tym, którzy osiągają nieduże dochody w pierwszej lub drugiej skali podatkowej, po przejściu do następnego przedziału dochodowego składka wzrosłaby o 41 zł. Wydaje mi się, że taki sposób łagodnego przejścia i rozciągnięcia przedziałów dochodowych jest propozycją, nad którą warto się zastanowić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Uważam, że procedowanie nad tak nową propozycją nie ma sensu. Musimy się nad tą poprawką zastanowić. Trzeba wszystko przeliczyć. Jestem przeciwniczką zmiany 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, jako podstawy wymiaru składki. To ma swoją tradycję. Pracodawcy nie mówili, że jest to za duża liczba. Wydaje mi się, że zmiana tej kwestii nie byłaby dobra. Nie wiem, czy jesteśmy przygotowani, żeby sensownie teraz głosować nad tą poprawką. Jeżeli rząd stoi na stanowisku, żeby na ten temat głosować dzisiaj, proszę aby posłanka Jolanta Banach zgłosiła tę poprawkę w drugim czytaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PoslankaJolantaBanach">Z powodów strategicznych nie pozostawiałabym tego do drugiego czytania. Nie ma wtedy już czasu na korektę. Po drugim czytaniu Komisja spotyka się raz i głosuje za lub przeciw poprawkom. Gdyby się teraz okazało się, że strona rządowa, posłowie lub Rada Przedsiębiorczości mają potrzebę dokonania jakichś korekt, to jest jeszcze czas. W drugim czytaniu tego czasu nie będzie. Możemy oczywiście rozmawiać na ten temat jeszcze długo. Mam jednak wrażenie, że wszystkie argumenty w tej sprawie zostały wypowiedziane. Jeśli chodzi o wprowadzenie niższej podstawy naliczania składki, na poprzednich posiedzeniach Komisji, jako argument w rozmowie z przedsiębiorcami, wykazywaliśmy, że biorąc pod uwagę statystyczną osobę prowadzącą działalność gospodarczą przez 25 lat, przy podstawie wymiaru składki nie niższej niż 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, może to nie wystarczyć na najniższą emeryturę. W związku z tym, jeśli przy 60% budżet państwa może dopłacać do minimalnej emerytury, to dla dobra gospodarki i utrzymania miejsc pracy można dla statystycznie nieistotnej grupy osób wprowadzić niższą podstawę naliczania tej składki. Skoro mają gwarancję minimalnej emerytury, to będą w grupie tych, do których budżet też będzie dopłacał. W perspektywie budżet do minimalnej emerytury będzie dopłacał, np. do kobiet, które mają kilkoro dzieci i wzięły urlop wychowawczy. Ich staż ubezpieczeniowy na pewno nie wystarczy, żeby uzyskać minimalną emeryturę. Można zakładać, że preferencyjna podstawa naliczania składki, będzie zachętą do rozbudowy firm.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PoslankaAnnaFilek">Jeżeli mamy reformować państwo perspektywicznie, to musimy pamiętać, że założenia reformy były takie, iż każdy musi zarobić na minimalną emeryturę. Gwarancje daliśmy z myślą, że będzie wyjątkiem, przypadkiem losowym, konieczność dokładania się z podatków następnego pokolenia. Uważam więc za zupełnie niezasadne przyzwyczajanie prywatnych osób, które powinny się wykazać myślą o swojej przyszłości, do płacenia obniżonych podatków. Wydaje mi się, że nawet przedsiębiorcy będą mieli podobne zdanie do mojego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PrzedstawicielBusinessCentreClubZbigniewZurek">Odniosę się do tego, co powiedział minister Krzysztof Pater na temat przeprowadzonych rozmów. Rzeczywiście, takie rozmowy się odbyły. Toczyły się one w sposób nieregularny i nie zostały dokończone. Były prowadzone równolegle przez ministrów Jerzego Hausnera oraz Krzysztofa Patera. Nie do końca jest jasne, czy były one ze sobą powiązane. Nawiążę do słów ministra Jerzego Hausnera, które wypowiedział podczas ostatniego spotkania z Radą Przedsiębiorczości. Jednym z naszych zarzutów było stwierdzenie, że te zmiany godzą w ochronę praw nabytych. Minister Jerzy Hausner powiedział, że nie ma mowy o ochronie praw nabytych, gdy spełnione są dwa warunki, mianowicie gdy celem zmiany nie jest cel fiskalny, a zmiana jest wprowadzana wystarczająco wcześnie i nie zaskakuje tego, kogo ma objąć. Wydaje nam się, że oba warunki nie zostałyby spełnione. Cel fiskalny zmiany jest jasny i widoczny. Podatnicy byliby oczywiście zaskoczeni taką zmianą. Jest 5 października 2004 r., a państwo są na początku ścieżki legislacyjnej. Propozycja posłanki Jolanty Banach jest niewątpliwie ciekawa. Trudno jest nam jednak odnieść się do niej teraz. Myślę, że państwu również jest trudno rozmawiać na ten temat. Obawiam się, że znowu grozi nam wprowadzanie ustawy zbyt szybko. Powtórzę, że Rada Przedsiębiorczości proponowała, aby porozmawiać w sposób rzetelny na temat całej reformy systemu ubezpieczeń, Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz patologii i marnotrawstwa panujących w ZUS. Być może po tej rozmowie okaże się, że można obniżyć tę składkę, a pieniędzy będzie więcej. Można powiedzieć, że nie jest to kwestia dotycząca bezpośrednio przedsiębiorców z Business Centre Club. Wypowiadamy się nie jako ci, którzy bronią swojej kieszeni, lecz jako ci, którzy bronią logiki, sensu i perspektyw rozwoju przedsiębiorczości w Polsce. Jeśli chodzi o samofinansowanie się składki, o czym wspomniała posłanka Jolanta Banach, o tym też możemy porozmawiać. Rozmawiajmy jednak w sposób systemowy, na podstawie pogłębionych analiz. Nasze analizy nie do końca zgadzają się z tym, co prezentuje minister Krzysztof Pater. Chodzi o argument, że przedsiębiorca pracujący 25 lat nie wypracowuje swojej minimalnej emerytury. Nie jesteśmy przekonani, czy rzeczywiście tak naprawdę jej nie wypracowuje. Trzeba pogłębić te badania. Powstaje też pytanie, który przedsiębiorca pracuje 25 lat. Proszę zajrzeć do badań GUS. O ile dobrze pamiętam, przeciętny wymiar czasu pracy przedsiębiorcy wynosi 37 lat. W związku z tym przedsiębiorca jest w stanie wypracować swoją minimalną emeryturę. Apeluję więc jeszcze raz o wycofanie tej ustawy i przedyskutowanie wszystkich kwestii bez pośpiechu. Jest jeszcze jeden argument przemawiający za tym rozwiązaniem. Gdyby ta ustawa weszła teraz, ZUS nie byłby w stanie dostosować się do jej wymogów. Naszym zdaniem jest to prawda.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PrzedstawicielBusinessCentreClubZbigniewZurek">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Komisja nie powinna wnikać w niuanse sposobu prowadzenia negocjacji. Inaczej wejdziemy w świat polityki, a nie rozwiązań merytorycznych. Proszę więc poprzestać na tych wypowiedziach. Apel o wycofanie ustawy nie powinien być kierowany do Komisji. Może być to apel do posłów o podjęcie decyzji o odrzucenie projektu ustawy. Zaniepokoiła mnie dość duża rozbieżność w zakresie założeń brzegowych. Do symulacji skutków przyjmuje się, że długość pracy przedsiębiorcy wynosi 25 lat. Są też sygnały, że ta norma wynosi 37 lat. Wydaje mi się, iż bardziej prawdopodobna jest norma 37 lat. Nie znam przedsiębiorców prowadzących działalność na własny rachunek, którzy po 25 latach zamykają interes. Pracuje się tyle, na ile zdrowie pozwala. Być może rzeczywiście jest tu pewien błąd w założeniach brzegowych, na podstawie których przeprowadza się symulacje. Proszę więc o wyjaśnienie tej kwestii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Rozumiem taktykę organizacji przedsiębiorców, czyli prowadzenie rozmów i analiz.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Mój apel o ocenę sposobu negocjacji adresowany do przedstawiciela BCC również jest adresowany do pana. Proszę nie oceniać tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">ZUS jest w stanie przyjąć realizację ustawy w kształcie i terminach zaproponowanych przez rząd. To nie jest powtórka z lat 1998/1999, gdy uchwalano w końcu grudnia ustawę, a z dniem 1 stycznia ustawa ta wchodziła w życie. Funkcjonowaniem Zakładu Ubezpieczeń Społecznych oraz Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zajmują się regularnie komisje sejmowe. W świetle raportów NIK na posiedzenia komisji, które rozpatrują także raporty z funkcjonowania tych instytucji, są zapraszani partnerzy społeczni. Jest to jedna z płaszczyzn, gdzie można rozmawiać merytorycznie o funkcjonowaniu ZUS. Zwracam uwagę, że rozwiązanie proponowane przez rząd jest rozwiązaniem systemowym. Proszę nie doklejać tu etykietki fiskalizmu. Trzeba przede wszystkim patrzeć na to, co jest istotą tego rozwiązania. W Polsce wszyscy obywatele powinni płacić zróżnicowane składki na ubezpieczenie społeczne, zależne od swoich dochodów. Powstaje oczywiście pytanie, czy w Polsce istnieje podsektor osób prowadzących działalność gospodarczą w systemie ubezpieczeń, czy też jest jeden system dla pracowników i osób prowadzących działalność gospodarczą. Oczywiście, istnieje jeden system ubezpieczeń społecznych. W związku z tym zróżnicowanie składki dla osób prowadzących działalność gospodarczą nie może być oderwane od tego, w jaki sposób swoje bezpieczeństwo socjalne zabezpieczają pracownicy. Nie może być więc to traktowane w kategoriach fiskalnych i parapodatkowych, a wyłącznie jako sposób zabezpieczenia sobie bytu na emeryturze, a rodzinie renty rodzinnej, jeżeli się tej emerytury nie dożyje. W związku z tym twierdzenie o prawach nabytych jest w tym zakresie nieporozumieniem. Nie ma tu konfiguracji praw nabytych. Nie można mówić, że zmiany w tym zakresie mogą być wprowadzone tak, jak zmiany podatkowe, wyłącznie w cyklach rocznych. W grudniu 1999 r., czyli pod rządami nowej ustawy, uchwalono nową reformę systemu emerytalnego i nikt nie mówił, że narusza się jakieś prawa nabyte. Państwo może zmieniać system w sposób racjonalny z poszanowaniem uprawnień pewnych grup. Podejście do tych rozwiązań nie powinno mieć charakteru fiskalnego. W związku z tym chcę skomentować poprawkę przedstawioną przez posłankę Jolantę Banach. Propozycja, aby zmniejszyć dla części osób bezpieczeństwo socjalne, jest z punktu widzenia społecznego szalenie ryzykowna. Mówimy o osobach, które prowadzą działalność gospodarczą, i które w tej chwili płacą składkę od podstawy wymiaru, czyli 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Dla osób nowo podejmujących działalność gospodarczą rząd zaproponował rozwiązanie. Przez dwa lata płacą one dużo niższą składkę. Mówimy więc o obniżce składek dla części osób prowadzących działalność gospodarczą. Skoncentruję się na tych, którzy rozliczają się w systemie podatkowym metodą ryczałtową lub kartą podatkową, czyli w sposób, którego aparat skarbowy do końca nie kontroluje. Te osoby mając prawo do rozliczania się na zasadach ogólnych, wybrania karty podatkowej lub ryczałtu. Jako przykład można podać lekarza, który może płacić podatek na zasadzie karty podatkowej od ilości godzin, którą spędza na pracy w gabinecie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">To on deklaruje ilość godzin i nikt tego nie kontroluje. Wszyscy mają bowiem świadomość, że jakakolwiek próba skontrolowania, przez ile godzin lekarz w ciągu miesiąca pracuje, wymagałaby z punktu widzenia kosztów aparatu skarbowego większych nakładów niż podatek, który ten lekarz wpłaca do systemu. Jeśli chodzi o obrót handlowy, ryczałt od przychodów ewidencjonowanych wynosi 3%. Jako przykład można podać mały sklep, gdzie istnieje pokusa, żeby część obrotu realizować w szarej strefie. Oczywiście ktoś może powiedzieć, że to samo pojawia się w pierwszym wątku. Mówimy jednak o małej działalności. Jest to powód, dla którego nie możemy poprzeć rozwiązania, w którym systemowo opierając się na wskaźniku 0,5, obniżane by były składki dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Jestem trochę zaskoczony zaproponowanymi progami. Propozycje te nie prowadzą bowiem do zmiany systemowej. Jest to w zasadzie udawanie, że parlament coś zrobił, aby zabezpieczyć byt osób prowadzących działalność gospodarczą. Proponuje się wskaźnik 2,2%, który w układzie dochodowym oznacza kwotę 69,2 tys. zł. W tym zakresie proponuje się, aby osoby opłacały składkę od podstawy wymiaru, która wynosi 80% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. To w pewnych sytuacjach nadal nie spowoduje uzyskania emerytury na poziomie minimum ustawowego. Dla kobiet prowadzi to do uzyskania emerytury poniżej minimum ustawowego, czyli zmusza do uruchomienia gwarancji budżetowych. Można wykonać bardzo prostą operację, biorąc maksymalną podstawę wymiaru składki na ubezpieczenie społeczne. W tym roku podstawa wymiaru wynosi 68,7 tys. zł. W celu sprowadzenia tego do wspólnego mianownika od tej podstawy trzeba odjąć 19% podatku, czyli 55 tys. zł. Pracownik, który osiąga dochód na poziomie około 50 tys. zł, ma zabezpieczony byt w zakresie ubezpieczeń społecznych na poziomie maksimum ustawowego, czyli 250% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Ta poprawka sprowadza się do trzy razy mniejszego pułapu przy kwocie 69 tys. zł. Można powiedzieć, że 50 tys. zł jest niewielką podwyżką składek na ubezpieczenie społeczne. Inna jest sytuacja osób, które przechodzą teraz na emeryturę, niż sytuacja prowadzących obecnie działalność gospodarczą. Ci co teraz przechodzą na emeryturę, są rzemieślnikami z czasów PRL. Oczywiście, prowadzili oni działalność długo. Pamiętajmy jednak, że co roku setki tysięcy osób podejmują działalność gospodarczą, a następnie z niej rezygnują. Dla tych, którzy próbują swoich sił, mamy odpowiednią ofertę. W przypadku pozostałych osób chcemy, żeby płacone były normalne składki. Rolnikom proponujemy, żeby płacili składki zróżnicowane, zależne od dochodów i hektarów ziemi, które posiadają. Propozycja SDPL nie prowadzi do zmiany systemowej i rząd nie może jej poprzeć.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Zwracam uwagę, że i tak będziemy musieli rozstrzygnąć tę sprawę. Sukces tego rozwiązania w dużej mierze zależy od powodzenia pewnego zjawiska psychologicznego, czyli solidarności społecznej przedsiębiorców. Jeżeli to środowisko nie zaakceptuje tego rozwiązania, to chciałbym wiedzieć, w jaki sposób będziemy się tłumaczyli ze zdarzeń, które mogą wystąpić. Wystarczy przeprowadzić prostą kalkulację ekonomiczną. Jeżeli rosną obciążenia, to robi się wszystko, żeby nie wykazać dochodu. Przy nieszczelności polskiego systemu skarbowego łatwo sobie z tym poradzić. Nie wykazuje się 60 tys. zł dochodu, a jedynie 40 tys. zł. Pracownicy będą zatrudniani w jakiś inny sposób, żeby nie nazywać tego szarą strefą. Czy jesteśmy przygotowani na tego typu reakcje? Jeżeli rząd nie wycofa tej ustawy, odpowiedzialność spadnie na Sejm. To środowisko ma wciąż zdolność do działania. Prawdą jest, że emeryci w kwestii różnych oszczędności są bezsilni. Nie mają takiej możliwości manewru. Możemy wprowadzić więc rozwiązanie systemowe, tylko że może ono przynieść opłakane skutki. Nawet jeżeli Komisja uzna, że jest to dobre rozwiązanie, czy jest pan w stanie wykazać, że nie będzie takiego negatywnego skutku? Nie zdziwię się, że przedsiębiorcy będą szukali innych rozwiązań. To jest naturalne zachowanie. Pozytywne skutki można uzyskać tylko wtedy, gdy powstanie klimat wzajemnego zrozumienia i przedsiębiorcy przyjmą na siebie pewne koszty likwidowania dziury budżetowej i usprawniania systemu. Nie mamy gwarancji, że za dwa lata ta sprawa nie wróci do nas z większym natężeniem. Mechanizmy, które dzisiaj są oceniane jako wadliwe, nie zostaną bowiem zlikwidowane. Staniemy przed dylematem, że to, co zrobiliśmy, nie jest wystarczające. Główna obawa i brak zbliżenia stanowisk wynika z tego, że nie możemy przedstawić gwarancji, że tym razem będzie inaczej. Czy rząd ma pomysł, w jaki sposób uniknąć ucieczki w powiększanie szarej strefy? Nie wiem, czy to nastąpi. Z wielu wypowiedzi wynika jednak, że takie niebezpieczeństwo istnieje. Nawet, jeżeli istnieje efekt fiskalny szacowany na 1,7 mld zł, może okazać się on mirażem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJerzyMuller">Myślę, że dla członków Komisji najważniejszą kwestią jest uzyskanie odpowiedzi na pytanie, czy przedsiębiorcy reprezentowani przez Radę Przedsiębiorczości i BCC są zainteresowani, żeby stan obecny uległ zmianie. To, że nie możemy dalej procedować, jest odpowiedzią na to pytanie. Przedsiębiorcy nie są tym zainteresowani. Rodzi się więc drugie pytanie, dlaczego nie możemy dalej procedować. Czy istnieje możliwość wykazania, ilu przedsiębiorców jest ubezpieczonych indywidualnie na zaopatrzenie emerytalne poza systemem Funduszu Ubezpieczeń Społecznych? Być może tu leży przyczyna tego oporu. Znam wielu przedsiębiorców, dla których ubezpieczenie w systemie FUS jest czymś zupełnie obojętnym, kwestią dodatkową. Oni ubezpieczają się gdzie indziej za zupełnie inne kwoty. Jeżeli otrzymalibyśmy informacje, które są trudne do uzyskania, ale zobrazowałyby stan ubezpieczenia poza ZUS, być może mielibyśmy odpowiedź, dlaczego jest taka desperacja w opóźnianiu prac. Nie podnoszono by argumentów, że wszyscy pracownicy najemni mają płacić składki w sposób zróżnicowany, a przedsiębiorcy bez względu na wysokość uzyskiwanych dochodów mają płacić stawki najniższe. Dlaczego część pracowników najemnych ma ze swoich składek współfinansować przyszłe emerytury przedsiębiorców? Są to kluczowe pytania. Jeżeli uzyskamy na nie odpowiedź, wyjaśni się, dlaczego w środowisku przedsiębiorców jest taki opór przeciwko zróżnicowaniu składek, jako pewnego wyrównania różnic w zakresie stosowania prawa wobec różnych grup społecznych, w tym grup nacisku.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselJerzyMuller">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Nie ma takiej sytuacji, że nie możemy dalej procedować. Nie jest tak, że jak ktoś ma odmienne zdanie, to nie można podjąć decyzji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PrzedstawicielZwiazkuRzemioslaPolskiegoWojciechMalczyk">Padło pytanie, dlaczego istnieje opór przeciwko zróżnicowaniu składek. Mogę odpowiedzieć na nie w imieniu swojego środowiska. Nie postrzegamy tego w kontekście zróżnicowania, lecz podwyższenia składek. Dla nas jest to czyste podniesienie składki dla większości naszych członków. Założono, że musi być 25 lat okresu składkowego w nowym systemie, żeby uzyskać prawo do emerytury. Przedstawiciele Ministerstwa mówią, że przez 25 lat osoba prowadząca działalność zarobi na swoją emeryturę, przy podstawie wymiaru składki wynoszącej 80% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia. Średni czas prowadzenia firmy wynosi jednak 37 lat. To oznacza, że wystarczy około 54%. Przeciętny przedsiębiorca w tym systemie, gdzie podstawa wymiaru składki wynosi 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, przez 37 lat zarobi na swoją minimalną emeryturę. Dlaczego przedsiębiorcy mają płacić inaczej niż pracownicy? Nasz dochód jest dochodem przeznaczanym na rozwój firmy. W swoim stanowisku napisaliśmy, że prosimy rząd, aby pilnie podjął prace kompleksowe. Mamy pomysły dotyczące kwestii. Rząd bardzo się broni przed ulgami inwestycyjnymi. Są inne mechanizmy, które pozwolą nie zapłacić podatku i składki od osiągniętego dochodu. Co byśmy zrobili, gdybyśmy odłożyli te pieniądze? Jest kilka rozwiązań. Chcemy, żeby była to dyskusja poprzedzona badaniami społecznymi. Propozycję rządową postrzegamy nie jako zróżnicowanie składek, lecz jako podwyżkę. W kontekście propozycji posłanki Jolanty Banach moje ostre stwierdzenie musi ulec złagodzeniu. Idzie ona w kierunku zróżnicowania składek. Nie mogę jednak powiedzieć, że wycofujemy się ze swojego stanowiska. Poprawka ta idzie jednak w dobrą stronę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoslankaJolantaBanach">Kto proponuje kompromis, jest krytykowany przez obie strony. Rząd mówi "nie", a Rada Przedsiębiorczości deklaruje chęć do kolejnych rozmów. Jeżeli nie podejmiemy decyzji o zróżnicowaniu tej składki, w opinii publicznej utrwali się przekonanie, że ten rząd i posłowie są od przeprowadzania operacji, którym nie towarzyszy zainteresowanie mediów. Za chwilę zajmiemy się ograniczaniem zasiłków chorobowych dla niektórych grup oraz ograniczaniem limitu zarobkowania dla emerytów i rencistów. Będziemy to robić w ciszy, bez tak efektownego zainteresowania. Nie można do tego dopuścić. Nie będzie to dobre dla przedsiębiorców. Być może ta strategia powiedzie się. Opinię publiczną będzie jednak dręczyło przeświadczenie, że jeśli chodzi o wydatki społeczne, można z dużym przyzwoleniem je ograniczać. Przy tak niskim PKB nominalna wartość różnych świadczeń niczego już nie zabezpiecza. W moim przekonaniu to zróżnicowanie jest potrzebne z powodów fiskalnych. Pamiętajmy, iż deficyt strukturalny, jaki powstaje w ZUS, jest uzupełniany z dotacji z budżetu państwa. Pokrywane są także wypłaty bieżących świadczeń. Oznacza to, że w nierównych częściach ten deficyt w systemie repartycyjnym finansują różne grupy zawodowe. Rzeczywiście w większym stopniu finansują go pracownicy niż inne grupy zawodowe. Chcę jednak powiedzieć wszystkim, którzy porównują dochody pracowników i osób prowadzących działalność gospodarczą, powołując się na słowa pana Wojciecha Malczyka, że trzeba pamiętać, iż dochody pracowników przy reformie emerytalnej zostały ubruttowione. Pan Wojciech Malczyk ma rację, że część dochodu, który wypracowuje osoba prowadząca działalność gospodarczą z rodziną, jest przeznaczany na rozwój firmy lub na zatrudnienie pracowników. Ma więc charakter inwestycyjny. Wszyscy wiemy, jak trudno jest zarobić 400 zł na swoją składkę ubezpieczeniową. Wiedzą to posłowie jeżdżący taksówkami. Codziennie słyszy się od taksówkarzy, ile muszą się najeździć, żeby tę gotówkę zarobić. Nie są więc to tak proste kwestie. Nie porównuje się ubruttowionego dochodu pracownika z dochodem osoby prowadzącej działalność gospodarczą. Trzeba wybrać więc ścieżkę optymalną. Mam wrażenie, że jeżeli obie strony, czyli Rada Przedsiębiorczości i rząd, nie spróbują dojść do porozumienia, to spadnie odium na nas wszystkich. Nie wszyscy w równym stopniu partycypują w systemie ubezpieczeniowym. Proszę pamiętać, że już słychać hasła, żeby z systemu ubezpieczeń zdrowotnych wyprowadzić do innych systemów tych, którzy mają pieniądze. Pod znakiem zapytania staje więc powszechny system ubezpieczeń zdrowotnych. Również pod znakiem zapytania staje powszechny system ubezpieczeń emerytalnych. Wyjdą z niego ci, którzy mają pieniądze, a zostanie 9 mln emerytów i rencistów, którzy czekają na waloryzację świadczeń, a tej nie ma z czego przeprowadzić. Proszę obliczyć procent wzrostu obciążeń składkowych w stosunku do dochodów. Przy niektórych przejściach ten wzrost wynosi 5%, a nawet więcej. Podniesienie podatków o kilka procent stanowi obciążenie. Zgodziliśmy się na poprzednim posiedzeniu Komisji, że zaproponowane przez rząd przedziały dochodowe, które powodują wejście w zakres wyższej składki, są dosyć skurczone i dotyczą osób o niskich dochodach. Jeżeli tak skonstatowaliśmy, to proponuję jeszcze raz rozciągnięcie progów dochodowych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoslankaJolantaBanach">Proszę nie mówić, że nie jest to zmiana systemowa. To jest taka sama zmiana jak zaproponowana przez rząd. Wiem, że rząd może się na tę poprawkę nie zgadzać. Jednak bezpieczeństwo socjalne w nowym systemie emerytalnym staje pod znakiem zapytania, jeśli chodzi o osoby mało zarabiające, poniżej przeciętnego wynagrodzenia, oraz o kobiety. Nie ma dzisiaj eksperta od ubezpieczeń społecznych, któryby nie powiedział, że przejście od silnie zdefiniowanego świadczenia do silnie zdefiniowanej składki nie powoduje ogromnego ryzyka dla osób, które zarabiają mało, oraz dla kobiet. Dla nich nowy system w ogóle nie jest systemem bezpiecznym. Nie tylko osoby prowadzące działalność gospodarczą nie zapracują na minimalną emeryturę. Dotyczy to też kobiet, które wychowują kilkoro dzieci. Wiedzą państwo, od jakiej podstawy naliczana jest refundowana składka na osoby na urlopie wychowawczym. Trzeba było to wprowadzić, ponieważ kraj był w stanie zagrożenia kryzysem finansów publicznych. Jeśli nie wrócimy do zwiększenia składki dla kobiet na urlopach wychowawczych, to one nigdy nie zarobią więcej niż na najniższą emeryturę. Immanentną cechą nowego systemu jest to, że on rozluźnił bezpieczeństwo. Nie ma w nim żadnych mechanizmów redystrybucyjnych, oprócz mechanizmu gwarancji najniższego świadczenia. Nic innego tu nie proponujemy, lecz wprowadzenie jeszcze jednej grupy osób, np.: hafciarek, szwaczek lub szewców do grup społecznych, które będą miały gwarancję minimalnej emerytury z dopłatą. Proszę więc nie mówić o bezpieczeństwie socjalnym, bo od kilku posiedzeń Komisji nie możemy ustalić, od jakiej podstawy powinna płacić składkę osoba prowadząca działalność gospodarczą i przez ile lat, żeby zarobić na minimalną emeryturę. To jest ostatnie wyjaśnienie. Proszę, żeby nie używać pojęcia "bezpieczeństwo ubezpieczonego". Wielokrotnie apelowałam, żeby zabrać się do reformy emerytalnej tak, żeby zapewnić większe bezpieczeństwo tych osób, które mało zarabiają i wypadają z rynku pracy. Co będzie z bezrobotnymi w nowym systemie emerytalnym? Oni nie mają refundowanej składki na ubezpieczenie społeczne. Jak popracują kilka lat, to może zyskają emeryturę na najniższym poziomie, ale budżet państwa będzie do niej dopłacał. Jeszcze raz proponuję zastanowienie się nad tą poprawką.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Wszyscy zgodziliśmy się z koniecznością przyjęcia programu ministra Jerzego Hausnera, jako wytycznych do ratowania finansów publicznych. Wyznaczyliśmy sobie cel, że osiągniemy 56 mld zł oszczędności w ciągu trzech lat. Wszyscy się zgodzili na 36 mld cięć socjalnych. Przeczytałem dzisiaj artykuł mówiący o założeniach budżetu na 2005 r. Rząd zakłada wzrost płac o 6,1% i wzrost zatrudnienia o 1%. Co oznacza wzrost o 6,1% płac, jeśli mamy 94% osób płacących składki w pierwszej grupie podatkowej, czyli o dochodach do 36 tys. zł rocznie? Osoby, które osiągną 250% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, czyli przekroczą próg 58 tys. zł dochodu rocznego, przestają płacić na ZUS, który nie pobiera już od nich składki. Inaczej by było, gdyby sytuacja się odwróciła i zatrudnienie wzrosło o 6%, a płace o 1%. Byłoby to korzystniejsze, ponieważ wpływy do ZUS wzrosłyby o 6%. Odwrotnie jest tak, że ci, którzy mają większe dochody, nie muszą płacić na ZUS. Dziura budżetowa będzie się powiększać, pomimo że zabraliśmy emerytom waloryzację emerytur co trzy lata. Przeciętnego emeryta kosztuje to 900 zł rocznie. Obniżyliśmy świadczenia przedemerytalne do 600 zł i zlikwidowaliśmy Fundusz Alimentacyjny. Uważam więc, że niemoralna jest dyskusja, czy zwiększy się zatrudnienie. Dla zwiększenia zatrudnienia każdemu prowadzącemu swój biznes potrzebne są dwa elementy, czyli stabilna polityka rządu w kwestii możliwości jego rozwoju oraz maksymalna liczba zamówień na jego produkt. Jeśli zostaną spełnione te dwie przesłanki, to zatrudni każdą liczbę pracowników. Olbrzymie firmy, wysoko zmechanizowane, mające wysokie zyski, natychmiast zmienią technologię. Dla osób z pierwszej grupy podatkowej, czyli płacących 19% podatku, byłbym skłonny popierać posłankę Jolantę Banach. Natomiast dla grupy 4% biznesmenów, jestem za poparciem strony rządowej. Można by tu znaleźć pewien kompromis.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PoselJacekKasprzyk">Nie znajdziemy już żadnego kompromisu. Na ostatnim posiedzeniu Komisji zgłaszając wniosek, aby strony spróbowały się porozumieć, miałem nadzieję, że będzie to możliwe. Jednak upór, bardziej o charakterze lobbingowym niż poparty dobrymi argumentami ze strony pracodawców, jest na tyle silny, wsparty mediami i strachem polityków, że nic wielkiego nie da się w tej sprawie zrobić. Jesteśmy krajem, w którym obywatel, w zależności od miejsca zatrudnienia i stanu posiadania jest różnicowany, przede wszystkim w skali podatkowej. Mamy widoczny wzrost ochrony tych, którzy mają najwięcej. Nie zgadzam się z argumentami podnoszonymi przez stronę pracodawców, że przełoży się to na wzrost zatrudnienia. Być może tak. Wróćmy jednak do tego, gdy apelowano, żeby ograniczyć wydatki publiczne. Proszę sobie przypomnieć pierwszy dzień niepłatnego zwolnienia chorobowego, jak silne było parcie strony pracodawców, aby nie płacić pracownikowi za pierwszy dzień chorobowego, który czasami wynosił więcej niż 41 zł. Proszę przypatrzeć się kwestii nadgodzin, co oznacza zwiększenie ich liczby i zmniejszenie wynagrodzenia za nadgodziny. Proszę przypatrzeć się również, co po stronie jednych i drugich oznacza okres rozliczeniowy. Nie wierzę więc w ten kompromis. Jednocześnie bardzo silnie podkreśla się skuteczność działania organizacji pracodawców. Komisja i Sejm muszą odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcą rzeczywiście pokazać opinii publicznej, że każda grupa będzie uczestniczyła w problemach związanych z budżetem, a w konsekwencji w zabezpieczeniach społecznych? Widać tu pewną delikatność w propozycjach. Składka ta nie jest zbyt zróżnicowana. Wszystkie ruchy są tylko w trzystopniowej skali podatkowej. Z jednej strony wspiera się tych najsłabszych, z drugiej jednak z tych najniższych dochodów też próbuje się coś zabrać. Są dwie propozycje i trzeba podjąć decyzję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PrzewodniczacyRadyPrzedsiebiorczosciMiroslawGrabowski">Obecny system wprowadzono w 1998 r. Nagle po kilku latach okazało się, że popełniono błąd i przedsiębiorcy muszą teraz do systemu dopłacać. Jednocześnie system dalej jest nieszczelny i kosztowny. Przedsiębiorcy nie widzą działań, które mogłyby to zmienić. Apelujemy, żeby pracować nad zmianami systemowymi, które by zmieniły stan obecny. Przedsiębiorcy mówią, żebyśmy pracowali i doszli do kompromisu z rządem, inaczej zostaną wepchnięci w szarą strefę. Gdy nie rosną dochody i obroty, muszą szukać środków, aby te stawki podwyższone czymś pokryć. Zmiany są niekorzystne dla rządu i dla nas. Przedsiębiorcy będą musieli szukać oszczędności albo poprzez redukcję zatrudnienia, co spowoduje wzrost bezrobocia, albo kosztem własnych przychodów, które inwestują. Ograniczenie przychodów spowoduje zmniejszone wpływy podatkowe do budżetu. To nie jest upór przedsiębiorców, tylko pewna logika, aby ta sytuacja nie powtórzyła się znów za kilka lat. Popracujmy nad systemem, który będzie sprawiedliwy i da szansę rozwoju. Mitem jest, że przedsiębiorca pracuje 25 lat. Przedsiębiorcy są oburzeni na takie stwierdzenia. Są oni w stanie wypracować swoje emerytury, a jednocześnie zasilić inne fundusze, rentowe lub zdrowotne. Przedsiębiorcy przecież nie chorują i nie korzystają ze zwolnień. Apelujemy o odrzucenie tego projektu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PrzedstawicielBCCZbigniewZurek">Mówimy cały czas o przedsiębiorcach, biznesmenach i pracodawcach, co kojarzy się z ludźmi bogatymi. Przypominam, że tak naprawdę projekt tej ustawy nie dotyczy ludzi bogatych. Im jest ona obojętna. Projekt ten godzi w ludzi z pierwszego progu podatkowego, czyli w ludzi średniozamożnych. Chciałem przypomnieć, że dziewiętnastoprocentowy podatek liniowy ku naszemu zaskoczeniu wybrało od 7% do 8% podatników. Pozostałym ten podatek się nie opłacał. Proponuje się więc, żeby ludzie mało zamożni dołożyli się do budżetu. Obawiam się jednak, że nie mają się z czego dołożyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PoselJanKlimek">Chcę odnieść się do słów pana przewodniczącego, gdy poddał w wątpliwość to, czy rzeczywiście wpływy do budżetu będą takie, jak zakłada rząd. Chcę też odnieść się do tych nieszczęsnych przepisów o zwolnieniu lekarskim, zaproponowanych rok temu. Wielu siedzących na tej sali pamięta 1993 r., gdy na przedsiębiorców zrzuciliśmy zapłatę za 35 dni zwolnienia lekarskiego. W zeszłym roku próbowaliśmy to uporządkować. Wokół tego tematu rozpętała się ogromna burza. Po pół roku wróciliśmy do tego, co jest dzisiaj. Powstaje więc pytanie, czy ta zmiana nie będzie powtórką poprzednich działań. Mówię to nie jako parlamentarzysta, lecz jako prezes katowickiej izby rzemieślniczej, która zrzesza 12 tys. małych i średnich zakładów rzemieślniczych. Są to zakłady, które tworzą miejsca pracy i szkolą uczniów. Boję się, że popełnimy błąd, który będzie nas dużo kosztował.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Zacznę od wspomnianej wcześniej kwestii ryzyka. Mam do wyboru dwa założenia. Pierwsze założenie jest takie, że większość przedsiębiorców jest uczciwa, a drugie, że większość przedsiębiorców jest nieuczciwa. Gdybym przyjął drugie założenie, oznaczałoby to, że ci przedsiębiorcy w tym systemie podatkowym ukryli, co się tylko dało. Oczywiście, nie mogę przyjąć takiego założenia. Nie ma zresztą podstaw, żeby setki tysięcy ludzi o to podejrzewać. Przyjmuję więc pierwsze założenie, że większość przedsiębiorców jest uczciwa, czyli to, co wykazują w tym modelu podatkowym, wynika z ich rzeczywistej działalności. Powstaje więc pytanie, czy w wyniku tych zmian zmieni się uczciwy stosunek grupy przedsiębiorców, która teraz rozlicza się zgodnie z prawdą. Jest to pytanie o charakterze socjologicznym i moralnym. Zakładam, że takiej gwałtownej zmiany zachowań, iż ktoś jest uczciwy i nagle przestanie taki być, nie będzie. Siłą rzeczy jakaś etyka istnieje. Oczywiście zawsze jest ryzyko, że pewna grupa osób będzie próbowała, zbliżając się do progu podatkowego, zmienić coś w wykazywanym dochodzie, żeby od maja 2006 r. zapłacić mniej. Z kwartału na kwartał mamy poprawiającą się szczelność systemu podatkowego. Jest coraz większe prawdopodobieństwo wychwycenia nieuczciwości. Przypominam, że nie mówimy tu o drobnych przedsiębiorstwach. Wydaje mi się, że nie należy oczekiwać zjawisk patologicznych, czyli dostosowania swoich dochodów do celów ubezpieczeń społecznych. Reguła, że osoby prowadzące działalność gospodarczą płacą swoją stawkę od podstawy wynoszącej 60% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia, obowiązuje od początku polskiej transformacji, a więc od 1990 r. Wydaje się więc, że nadszedł moment, aby zróżnicować tę kwestię. Minęło już 14 lat od utworzenia ryczałtu na wsparcie i motywowanie osób prowadzących działalność gospodarczą. W momencie, gdy zdecydowano się na wprowadzenie takiego systemu emerytalnego, nie uświadamiano sobie, iż ten model powoduje, że około 90% polskich kobiet uzyskuje emeryturę na podstawowym poziomie ustawowym. Wszystkie symulacje, które były przedstawione przedstawicielom organizacji przedsiębiorców, zawierały w sobie symulacje dotyczące kobiet. W ogóle jednak nie zmierzały do pokazania, że kobiety mogą wypracować emeryturę na poziomie powyżej minimum ustawowego, co są w stanie osiągnąć idąc na późniejszą emeryturę. Jeżeli podlegają one ubezpieczeniu przez 40 lat, płacąc minimalną składkę, to przy tym wieku emerytalnym i metodzie wyliczania przyszłej emerytury, być może wysokość emerytury będzie powyżej emerytury minimalnej. Problem sprowadza się więc do mężczyzn. Wykazaliśmy, przez jaki czas prowadzi się działalność gospodarczą. Różne są tu przypadki. Osoby prowadzące przedsiębiorstwa od czasów PRL stanowią zupełnie inny problem, niż osoby, które teraz próbują podjąć działalność gospodarczą. W przypadku mężczyzn, jeżeli system gwarantuje minimalną emeryturę od stażu ubezpieczeniowego 25-letniego, szukaliśmy takiego progu, w którym każdy wypracuje emeryturę. Takie było podłoże dyskusji. Padały też w rozmowach stwierdzenia ze strony naszych partnerów, że nie chcą, żeby do nich w przyszłości dopłacano.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Dylematem, przed którym staje Sejm, jest kwestia cichego obcinania wydatków. Zmieniono zasady waloryzacji rent i emerytur. Nie było protestów i wielkich relacji telewizyjnych. Teraz stajemy przed innym problemem, czy wszystkie grupy społeczne mają partycypować w przedsięwzięciu, o którym mówił poseł Włodzimierz Czechowski, czy jednak pewna grupa ma zostać wyłączona. Jak wynika z sondaży, na takie wyłączenie nie mają co liczyć rolnicy. Rząd przygotował w tym zakresie projekt, który został przyjęty i w najbliższych dniach trafi do Sejmu. Jeśli chodzi o propozycję SDPL, de facto nie powoduje ona zróżnicowania, ponieważ dotyczy mniej niż 15% osób prowadzących działalność gospodarczą, co wynika z naszych szacunków. Naprawdę zachęcam, żeby nie obniżać tych składek i poprzestać na rozwiązaniu rządowym, czyli na niższej przez dwa lata składce dla osób podejmujących działalność gospodarczą. Ci, którzy nie prowadzą działalności, ponieważ ta składka jest dla nich za wysoka, mają otwartą drogę, żeby zacząć działać na dużo niższej składce niż zaproponowano w poprawce, bo liczonej od 50% przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Otrzymali państwo efekt prac z poprzedniego posiedzenia Komisji. Kilka zmian musimy jeszcze rozpatrzyć. Powinniśmy teraz przystąpić do rozpatrzenia w art. 1 zmiany nr 3, dotyczącej art. 18 tej ustawy. Zmiana ta została już przedstawiona w wersji skorygowanej przez rząd. Do tego została zgłoszona poprawka klubu SDPL, zaprezentowana przez posłankę Jolantę Banach. W celu rozstrzygnięcia kształtu zmiany nr 3 i art. 5, najpierw trzeba rozstrzygnąć stosunek Komisji do propozycji SDPL. Jeżeli nie zostanie ona zaakceptowana, to autorzy tej propozycji mogą złożyć wniosek mniejszości. Mam jednak pewną uwagę do propozycji SDPL. Nie można tej kwestii sprowadzać jedynie do technicznej zmiany wskaźników, ponieważ w przedłożeniu rządowym zastosowano sformułowanie "nie może być niższa niż". Jest to więc formuła otwarta. W propozycji SDPL zastosowano formułę sztywną. Jest to pewna różnica. Można to sprowadzić do wymiaru merytorycznego lub technicznego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PoslankaJolantaBanach">Należy to sprowadzić do wymiaru technicznego. Merytoryczna intencja jest taka sama.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PoslankaJolantaBanach">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Chodzi więc o taką samą formułę, jak w przedłożeniu rządowym z zastosowaniem innych wskaźników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuBogdanCichy">Gdy Komisja zaakceptuje propozycję przedstawioną przez posłankę Jolantę Banach, Biuro Legislacyjne KS zgłosi kilka wątpliwości o charakterze redakcyjnym. Ewentualnie zostaną one zgłoszone do wniosku mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuBogdanCichy">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem poprawki klubu SDPL do zmiany nr 3 w art. 1, przedstawionej przez posłankę Jolantę Banach? Stwierdzam, że Komisja, przy 3 głosach za, 6 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, odrzuciła poprawkę SDPL.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PoslankaJolantaBanach">W tej sytuacji składam wniosek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PoslankaJolantaBanach">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany nr 3 w art. 1? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami, przy 3 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, przyjęła zmianę nr 3.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSBogdanCichy">Ze zmianą nr 3 są związane: zmiana nr 4 w art. 1 i art. 5. Rząd zgłaszał jednak jakieś propozycje do tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKSBogdanCichy">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Czy są uwagi do zmiany nr 4 w art. 1?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicedyrektorDepartamentuLegislacyjnoPrawnegowZakladzieUbezpieczenSpolecznychElzbietaLozinska">Prosimy o wprowadzenie korekty do zmiany nr 4 lit. a/. W ust. 2a w pkt 1 jest odwołanie do art. 18 ust. 8, 8a lub 8g. Zamiast ust. 8g powinno być odwołanie do ust. 8j. Zmieniła się bowiem numeracja.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WicedyrektorDepartamentuLegislacyjnoPrawnegowZakladzieUbezpieczenSpolecznychElzbietaLozinska">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem zmiany nr 4 w art. 1 wraz z powyższą poprawką? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami, przy 1 przeciwnym i 1 wstrzymującym się, przyjęła zmianę nr 4 wraz z poprawką. Przystępujemy do rozpatrzenia art. 5.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#WicedyrektordepartamentuwZUSElzbietaLozinska">W ust. 1 zamiast odwołania do art. 18 ust. 8g powinno być odwołanie do art. 18 ust. 8j. Mamy też propozycję dostosowawczą ust. 2. Proponujemy, aby brzmiał on następująco: "Przepisy art. 47 ust. 2a 2c ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą stosuje się poczynając od deklaracji rozliczeniowych lub imiennych raportów miesięcznych składanych za maj 2005 r.". Proponujemy też dodanie nowego ust. 3 w art. 5 w brzmieniu: "W okresie od dnia wejścia w życie ustawy do dnia 30 kwietnia 2005 r. do obliczenia wskaźnika dochodowego, o którym mowa w art. 18 ust. 8b ustawy wymienionej w art. 1, w brzmieniu nadanym niniejszą ustawą przyjmuje się sumę podatków za rok 2003 lub sumę dochodów osiągniętych w 2003 r.". Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2005 r. Należy więc określić, w jaki sposób będzie ustalana podstawa wymiaru składki w okresie od dnia 1 stycznia do dnia 30 kwietnia 2005 r. Od dnia 1 maja 2005 r. ta podstawa wymiaru składki będzie ustalana na podstawie podatku z roku poprzedniego, czyli 2004 r. Chodzi więc o te cztery miesiące, w których podstawa wymiaru składki będzie ustalana na podstawie podatku z 2003 r.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#WicedyrektordepartamentuwZUSElzbietaLozinska">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 5 w brzmieniu zaproponowanym przez przedstawiciela ZUS? Stwierdzam, że Komisja 7 głosami, przy 1 przeciwnym i 2 wstrzymujących się, przyjęła art. 5 w brzmieniu zaproponowanym przez przedstawiciela ZUS. Przystępujemy teraz do rozpatrzenia art. 2 i 4. Są to artykuły związane z poprawką zgłoszoną przez posła Włodzimierza Czechowskiego. Na poprzednim posiedzeniu kwestia ta nie została rozstrzygnięta ze względu na brak czasu na zapoznanie się z nią.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Przypominam, że zaproponowane poprawki umożliwiają pozostanie w Kasie Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego tym rolnikom, którzy osiągają bardzo niskie dochody i rozliczają się na zasadach ogólnych, a zgodnie z ustawą od dnia 1 października 2004 r. zostali wyłączeni z KRUS do FUS.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 2? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 2. Kto jest za przyjęciem art. 4? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 4. Przystępujemy do rozpatrzenia art. 6.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Proponuję, aby art. 6 brzmiał następująco: "Ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2005 r., z wyjątkiem art. 1 pkt 4, który wchodzi w życie z dniem 1 maja 2005 r.". Chodzi o to, żeby prowadzący działalność gospodarczą, bez względu na to, jaką podstawę wybierze, mógł nie składać co miesiąc deklaracji rozliczeniowej. Potrzebny jest jednak czas, aby to przygotować.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Art. 2 wchodzi więc w życie z dniem 1 stycznia 2005 r.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Te kwestie wymagają jeszcze analizy prawnej. Jeżeli okaże się, że są pewne komplikacje, to oczywiście odpowiednio zmienimy ten artykuł. Proponuję jednak, żeby ustawa weszła w życie z dniem 1 stycznia 2005 r. Wydaje nam się, że ta data jest właściwa. Jeżeli jednak dojdziemy do innych wniosków, to oczywiście przedstawimy odpowiednie propozycje.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem art. 6 w brzmieniu przedstawionym przez ministra Krzysztofa Patera? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła art. 6 w brzmieniu przedstawionym przez ministra Krzysztofa Patera. Zostały zgłoszone dwa wnioski mniejszości. Pierwszy został złożony przez posła Zbigniewa Chlebowskiego o odrzucenie projektu ustawy w całości. Drugi został złożony przez posłankę Jolantę Banach i dotyczy zmiany nr 3 w art. 1. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem sprawozdania Komisji w sprawie ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych? Stwierdzam, że Komisja 8 głosami, przy 2 przeciwnych i 2 wstrzymujących się, przyjęła sprawozdanie. Przypominam, że na poprzednim posiedzeniu Komisji zostałem wybrany na sprawozdawcę. Wyznaczamy do dnia 6 października 2004 r. termin przedstawienia przez Urząd Komitetu Integracji Europejskiej opinii o zgodności projektu ustawy z prawem Unii Europejskiej. Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego punktu posiedzenia. Do ustawy o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw podczas drugiego czytania zgłoszono 4 poprawki. Do ustawy o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych zgłoszono 15 poprawek.</u>
          <u xml:id="u-24.6" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Z tego, co wiem, władze Sejmu zdecydowały, żeby wszystkie głosowania przebiegały razem. Te trzy ustawy powinny być rozpatrywane łącznie. Proponuję więc, aby poprawki zgłoszone do projektów ustaw wymienionych w drugim punkcie porządku dziennego były głosowane łącznie z poprawkami zgłoszonymi w drugim czytaniu do ustawy omawianej przed chwilą.</u>
          <u xml:id="u-24.7" who="#MinisterpolitykispolecznejKrzysztofPater">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Wniosek pana ministra sprowadza się więc do tego, żeby poprawki zgłoszone do tych dwóch ustaw rozpatrzyć po drugim czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Popieram ten wniosek.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselWlodzimierzCzechowski">Poseł Wiesław Kaczmarek /niez./  : Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku, aby rozpatrzenie poprawek zgłoszonych w drugim czytaniu rządowych projektów ustaw: o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw oraz o zmianie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, przełożyć na czas po drugim czytaniu rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła powyższy wniosek. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>