text_structure.xml
43.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełRyszardKalisz">Otwieram, pierwsze w nowym roku 2004, posiedzenie Komisji Ustawodawczej. W pierwszym punkcie porządku dziennego mamy wyrażenie opinii, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instytucjach Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełRyszardPojda">Mam wniosek dotyczący porządku dzisiejszych obrad. Proponuję mianowicie, aby pkt 4 rozpatrzyć w pierwszej kolejności z uwagi na to, że jest już na sali nowy poseł sprawozdawca, Marek Sawicki. Chodzi o to, aby nie musiał on czekać aż omówimy wszystkie pozostałe punkty.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełRyszardKalisz">Dobrze, zatem pkt 4 rozpatrzymy jako pkt 1. Chcę w związku z tym poinformować, że zwrócił się do mnie poseł Eugeniusz Kłopotek, który został przez nas upoważniony do reprezentowania Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie wniosku grupy posłów dotyczącej ustawy z dnia 2 października 2003 r. o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych, aby zastąpił go w tej funkcji poseł Marek Sawicki. Otrzymałem też pismo wiceprzewodniczącego Klubu Parlamentarnego PSL posła Zbigniewa Kuźmiuka o następującej treści: „Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego prosi by posłem występującym w imieniu Sejmu w Trybunale Konstytucyjnym w sprawie zaskarżonej ustawy z dnia 2 października 2003 r. o biokomponentach stosowanych w paliwach ciekłych i biopaliwach ciekłych, był Marek Sawicki, sprawozdawca Komisji w sprawie w/w ustawy. Nadmieniamy jednocześnie, że uzgodniliśmy naszą prośbę z posłem Eugeniuszem Kłopotkiem, przedstawicielem naszego Klubu w Komisji Ustawodawczej”. Tym samym jestem zobowiązany postawić tę sprawę na posiedzeniu naszej Komisji i chciałbym jednocześnie zapytać, czy ktoś chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu chciałbym zaproponować, abyśmy przeprowadzili tylko jedno głosowanie, a mianowicie w sprawie powołania posła Marka Sawickiego na reprezentanta Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w tej sprawie. Pozytywny wynik tego głosowania będzie jednocześnie zwalniał posła Eugeniusza Kłopotka z tej funkcji. Czy jest sprzeciw co do takiego procedowania tej sprawy? Nie słyszę, a zatem przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za tym, aby w sprawie o sygn. akt K 33/03, przed Trybunałem Konstytucyjnym, Sejm reprezentował poseł Marek Sawicki? Stwierdzam, że Komisja 17 głosami, przy braku przeciwnych i wstrzymujących się opowiedziała się za tym, aby przedstawicielem Sejmu w sprawie o sygn. akt K 33/03 był poseł Marek Sawicki. Pragnę poinformować pana posła, że nie ma jeszcze stanowiska Sejmu w tej sprawie i dlatego proszę, aby był pan w kontakcie z sekretariatem naszej Komisji, a także z Biurem Legislacyjnym, aby wspólnie wypracować takie stanowisko. Zgodnie z przyjętymi zasadami będzie ono przedstawione Komisji i przyjęte przez nas. W ten sposób zakończyliśmy omawianie tego punktu porządku dziennego i wracamy do punktu pierwszego. Wszyscy członkowie Komisji otrzymali poselski projekt ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instytucjach Unii Europejskiej jak również opinie, które przygotowano w tej sprawie. Są to:</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#PosełRyszardKalisz">1. „Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją RP poselskiego projektu ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instytucjach Unii Europejskiej”- przygotowana przez prof. Pawła Sarneckiego,</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#PosełRyszardKalisz">2. „Opinia w sprawie zgodności poselskiego projektu ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instytucjach Unii Europejskiej z prawem Unii Europejskiej” - przygotowana przez prof. dr hab. Cezarego Mika,</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#PosełRyszardKalisz">3. „Opinia w sprawie zgodności z Konstytucją RP poselskiego projektu ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instytucjach Unii Europejskiej” - przygotowana przez dr Małgorzatę Masternak-Kubiak.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#PosełRyszardKalisz">Muszę powiedzieć, że opinie te są druzgocące. Prof. Paweł Sarnecki stwierdza w konkluzji, że „z powyższych względów opiniowany projekt oceniam jako materialnie niezgodny z Konstytucją RP. Projekt pozostawia również bardzo wiele do życzenia w aspektach poprawności formalno-legislacyjnej”. Prof. Cezary Mik, dziekan wydziału prawa Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, stwierdza, że „oceniany projekt jest niejasny co do zakresu zastosowania, a w zakresie możliwym do oceny sprzeczny z prawem Unii Europejskiej”, zaś pani dr Małgorzata Masternak-Kubiak z Uniwersytetu Wrocławskiego pisze: „podsumowując stwierdzam, że poselski projekt ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących RP w instytucjach Unii Europejskiej jest niezgodny z Konstytucją RP”. Udzielę najpierw głosu posłowi Januszowi Dobroszowi, który jest przedstawicielem wnioskodawców, aby uzasadnił projekt ustawy oraz ustosunkował się do wspomnianych opinii. Przypominam tylko, że nas interesuje w tej chwili aspekt formalno-prawny tego projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełJanuszDobrosz">W imieniu wnioskodawców chciałbym zaprezentować państwu przygotowany przez nas projekt. Tak, jak powiedział pan przewodniczący, nie będę się zagłębiał w sprawy merytoryczne, choć pewne ich uzasadnienie musi jednak być, poza aspektami formalno-prawnymi. W przekonaniu wnioskodawców najbardziej żywotnym interesem naszego państwa jest takie wyłanianie przedstawicieli do instytucji europejskich, aby nie pozostawiało ono żadnych wątpliwości natury merytorycznej. Dlatego też w projekcie sformułowane zostały niezbędne cechy, które posiadać powinni kandydaci na te stanowiska. Jak wykazuje praktyka, w innych krajach UE desygnacją, czy też przekazywaniem owych stanowisk zajmują się głównie organy władzy wykonawczej. Nigdzie jednak nie jest zapisane, że nie może to być również taki tryb, w którym tego rodzaju kandydatury przekazuje rząd, natomiast Sejm wyłania je po prostu w trybie szerokiej, demokratycznej konsultacji, przy czym do kreowania tego rodzaju kandydatur zaangażowana jest także szeroko pojęta opozycja. W naszym przekonaniu nie może być tak, że w chwili gdy wchodzimy do Unii Europejskiej, monopol na desygnowanie owych osób ma tylko aktualny rząd. Niestety, dziś tak właśnie to wygląda. Jeśli chodzi o opinie ekspertów, trudno się nie zgodzić z pewnymi ich uwagami. My nie jesteśmy ortodoksyjni i nie uważamy, że mamy placet na całą mądrość. Ustawa zawsze podlega obróbce, zarówno podczas pierwszego, jak i drugiego, czytania. Idea nasza jest jednak czytelna. W pierwszej opinii prof. Paweł Sarnecki napisał na wstępie, że „opiniowany projekt LPR z dnia 28 października 2003 r. nie jest niezgodny z Konstytucją”. Dopiero potem wskazuje, i to nie wprost, jakie w projekcie są usterki powodujące to, że z punktu widzenia materialnego, ten projekt nie spełnia kryteriów. Jest tu zatem pewna sprzeczność. Pan profesor używa tu takiego argumentu, że skoro rząd desygnuje i potem odpowiada za swoją decyzję, to powinien mieć wpływ na jej kreację. W innej natomiast opinii jako argument przeciwko temu projektowi stawia się zapis, w którym zapisane są ograniczenia wobec kandydatów, którzy powinni podlegać pewnym kryteriom. Jednocześnie mówi się też, że w momencie gdy dany kandydat stanie się już członkiem organu UE, nie jest już przedstawicielem danego państwa, czy też organu, który go desygnował. Skoro więc nie jest, to można wyciągnąć logiczny wniosek, iż nie ma potrzeby martwić się o to, że ktoś za taką osobę potem odpowiada. Jest to tym bardziej zasadne, że przecież, zgodnie z zasadami demokracji, rządy, jak też ich zaplecze polityczne, ulegają zmianie. Będziemy więc często spotykać się z taką sytuacją, że przedstawiciel desygnowany przez dany rząd będzie pracował w czasie gdy w Polsce będzie już inny rząd i inne też będzie jego zaplecze. Kto wówczas będzie odpowiadał? Czy aktualny rząd, czy też rząd poprzedni? Są to więc dywagacje dość teoretyczne. W naszym przekonaniu, wyłonienie tychże przedstawicieli powinno się odbywać poprzez parlament, z wyjątkiem przedstawicieli do Parlamentu Europejskiego i Komitetu Regionów, do których wybór określają odrębne przepisy.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełJanuszDobrosz">Myślę, że w ustawie nie ma wszystkiego, co powinno się w niej znaleźć, ale skoro my kreujemy rząd to kandydaci na poszczególnych ministrów podlegają ocenie komisji merytorycznej i można by wprowadzić taki tryb regulaminowy w Sejmie, że na podstawie tej właśnie ustawy, kandydaci najpierw byliby stawiani przed odpowiednią komisją, gdzie też by się odbywało głosowanie, oddzielnie na każde stanowisko. Przed Komisją Sprawiedliwości i Praw Człowieka stanęliby zatem kandydaci do instytucji związanych z wymiarem sprawiedliwości, a nawet z Trybunałem Obrachunkowym. Przecież my także wypowiadamy się np. na temat obsady Trybunału Konstytucyjnego i większość parlamentarna decyduje, że sędziami tego Trybunału są takie, a nie inne osoby. Nie słyszałem też nigdy dotąd uwag, że sędziowie TK postępują politycznie. Oni, na podstawie pragmatyki prawnej, decydują o wykładni poszczególnych ustaw i ich zgodności z Konstytucją RP. I tak samo powinni być wybierani kandydaci do Trybunału Sprawiedliwości. My, oczywiście, zdajemy sobie sprawę z uwag zawartych w poszczególnych opiniach, ale nam chodzi przede wszystkim o ideę. Jeśli byśmy przyjęli formułę konsensusu szerszych grup, to wprawdzie na początku mogłoby być różnie, ale z pewnością tacy przedstawiciele mieliby mocniejszą pozycję w organach UE, bo mieliby szersze poparcie w Polsce. I odwrotnie, w Polsce poparcie dla osób desygnowanych poprzez Sejm, byłoby znacznie mocniejsze. To tyle, jeśli chodzi o przesłanki związane ze stroną merytoryczną projektu. W sprawie natomiast Trybunału Obrachunkowego czy też Komitetu Naukowego, co do których w opinii są sprzeczne zdania, myślę, że można szczegółowymi rozwiązaniami regulaminowymi wyjaśnić pewne kwestie i spowodować, że ustawa byłaby spójna. Trudno jednak zgodzić się z opinią, że art. 3 pkt 1, 3 i 7 projektu pozostają w sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości wobec prawa, bo ograniczają prawa osób kandydujących do instytucji UE. Skoro za te osoby odpowiadać ma rząd polski, to muszą to być obywatele polscy i o tym mówi się w art. 3 pkt 1. Więc jaka tu sprzeczność z konstytucją i gdzie ograniczenie? W punkcie 3 mówimy, że kandydaci powinni mieć wyższe wykształcenie, bo też ja sobie nie wyobrażam, aby przedstawiciele Polski do instytucji unijnych nie mieli takiego statusu wykształcenia. Tego rodzaju kryterium musi więc być postawione. Sądzę, że największy spór będzie dotyczył pkt 7, w którym mówimy, żeby osoby, które negocjowały warunki przystąpienia do Unii Europejskiej i w jakiś sposób są uwikłane w skutki tych negocjacji, nie były brane pod uwagę jako kandydaci do instytucji unijnych. I to jest wszystko jeśli chodzi o mój komentarz do poselskiego projektu tej ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy ktoś chciałby się wypowiedzieć w tej sprawie?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Chciałbym zapytać pana posła Janusza Dobrosza, czy wierzy, że członkowie Komisji Ustawodawczej mogą głosować za tym projektem jaki nam przedstawiono, wobec tak druzgocących opinii prawnych? Wydaje mi się, że to jest niemożliwe i obawiam się, że dyskusja nad takim projektem będzie jedynie stratą czasu. Co innego, gdyby do tego projektu wprowadzone zostały te uwagi i poprawki, jakie zawarte są w opiniach. My jednak mamy obecnie przed sobą konkretny projekt i dołączone do niego opinie i w tej sytuacji, traktując poważnie naszą pracę w Komisji Ustawodawczej, nie widzę innej możliwości jak tylko głosowanie przeciwko temu projektowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanuszDobrosz">Nie jestem osobą duchowną i dlatego nie będę się zajmował kwestiami wiary, choć chciałbym, bo może byłoby to w pewnym sensie korzystne. Chcę tylko powiedzieć, że opinie są różne. Przed chwilą byłem na posiedzeniu Komisji Europejskiej gdzie omawiany był projekt ustawy dotyczący ograniczenia penetracji koncernów prasowych i monopolu prasowego. Opinia prawna była także druzgocąca dla tego projektu, ale przewodniczący Komisji poseł Józef Oleksy przyznał rację moim argumentom. Również w dyskusji okazało się, że cały problem konkurencyjności wygląda zupełnie inaczej niż sugerowano w opinii. Pozwólmy zatem urodzić się temu dziecku, a wtedy dyskusja będzie może bardziej konkretna.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełRyszardPojda">Chciałbym zapytać, czy nie uważa pan, że pkt 3 w art. 3, gdzie stawia się kandydatowi wymaganie ukończenia studiów wyższych, nie jest ograniczeniem jego praw obywatelskich? Jeśli chodzi natomiast o pkt 7 w tym samym artykule, o którym sam pan mówił, że wzbudzać będzie najwięcej emocji, to w moim rozumieniu jest on próbą „wykolegowania” tych osób, które brały udział w negocjacjach unijnych. Gdyby założyć hipotetycznie, że te osoby wiedziałyby o takim projekcie, to nie wiem, czy mielibyśmy chętnych do negocjowania naszych warunków wstąpienia do Unii.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełRyszardKalisz">Ja mam jeszcze pytanie uzupełniające. Dotyczy ono także punktu 7, w którym piszecie państwo aby kandydat „nie był osobą odpowiedzialną za kształt wynegocjowanych warunków traktatu akcesyjnego”. Co rozumie pan pod pojęciem „odpowiedzialny za kształt”? Do jakiego szczebla urzędniczego w dół to schodzi? Rozumiem, że pan ma na myśli przede wszystkim głównych negocjatorów, ale byli także negocjatorzy zwykli, a ponadto w każdym resorcie byli też ludzie, którzy przygotowywali stanowiska i pisali ekspertyzy. W skali kraju jest to zapewne kilkadziesiąt tysięcy osób. Chciałbym, aby pan nam wyjaśnił, do jakiego stopnia rozumie pan tę odpowiedzialność, bo może się okazać, że wyłączacie nagle z możliwości kandydowania kilkadziesiąt tysięcy ludzi, którzy w tym zakresie pracowali.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełJanuszDobrosz">Odpowiedź na ostatnie pytanie będzie najtrudniejsza, bo jeśli chodzi o kryterium ukończenia studiów wyższych nie ma chyba wątpliwości. Jest przecież w Polsce wiele funkcji, gdzie takie wymaganie jest oczywiste i nikt nie mówi o ograniczeniu wolności konstytucyjnych. Z przedstawionych opinii wynika, że nie dokonujemy wyboru reprezentacji politycznej, bo wtedy można by mówić o ograniczeniu praw obywatelskich. Jest to wybór merytoryczny i ja bym mocno obstawał przy zachowaniu tego zapisu, choć wiem, że można na tę sprawę patrzeć różnie i różne rzeczy już się zdarzały, choćby w parlamencie, ale nie tylko tu. Jeśli chodzi natomiast o pkt 7, to nie ulega wątpliwości, że my mamy poważne zastrzeżenia co do wynegocjowanych warunków naszej akcesji do UE. Uważamy, że są one niekorzystne. Czy zatem kogoś, kto doprowadził do takich niekorzystnych warunków, należy jeszcze nagradzać? Czy mamy tu otwierać furtkę wiedząc, że istnieje w Polsce praktyka wybaczania osobom, które mocno nawet zawiniły w różnych sprawach? Potem zresztą uważamy, że to nie od nas zależy, iż dalsze ich decyzje są niekorzystne dla nas. Pytanie dotyczące pkt 7 ma charakter polityczny, bo wynika z niego sugestia, że opozycja chce się teraz zemścić na negocjatorach doprowadzając do takiej sytuacji, żeby oni nie mogli się znaleźć w instytucjach unijnych. Ale przecież wśród prowadzących negocjacje nie były tylko osoby związane z obecnym układem rządzącym w Polsce. Negocjacje prowadzone były przecież wcześniej, jeszcze w czasach poprzedniego rządu, gdy układ polityczny był zupełnie inny. Nie chodzi więc nam o konkretny układ, tym bardziej, że ograniczenie, o jakim mowa będzie obejmowało także przyszłe układy polityczne. Wiemy, że obecnie naczelnym tematem w Polsce jest lobbing, zaś korupcja staje się coraz bardziej widoczna. Ja nikogo osobiście nie oskarżam, ale uważam, że niefortunne jest wprowadzanie mechanizmu, w którym ktoś, kto doprowadza do określonych ustaleń, które mogły być korzystne dla drugiej strony, nadal ma funkcjonować w organach zależnych od tej strony. Obojętnie, jaki byłby układ polityczny, taki mechanizm nie jest fortunny i nasze wyłączenie zawarte w art. 3 pkt 7, to właśnie miało na celu, a nie jakąś walkę z określonymi ugrupowaniami politycznymi. Pytanie posła Ryszarda Kalisza idzie jednak głębiej, ale tu trudno jest sprecyzować do jakiego szczebla mamy określać „odpowiedzialność za kształt wynegocjowanych warunków”. Z pewnością dotyczy to osób, które podpisywały traktat akcesyjny i funkcjonowały w momencie dogadywania pewnych jego punktów. Trudno jednak byłoby powiedzieć, że dotyczy również tysięcy osób pełniących w tym czasie zwykłe funkcje urzędnicze. Zgadzam się, że pkt 7 wymaga dopracowania i określonej wykładni, bo obecne sformułowanie jest rzeczywiście dość szerokie. Zapisanie tego wyłączenia, o które nam chodziło, było jednak bardzo trudne, bo trzeba by je było pewnie rozpisać na kilka artykułów.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Wydaje mi się, że dyskusja jaką prowadzimy byłaby uprawniona na etapie konstruowania projektu. My jednak mamy już przed sobą konkretny projekt, który nie odpowiada na wiele pytań. Mam więc wrażenie, że tracimy czas zastanawiając się nad tym, czego nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy jeszcze ktoś chciałby się w tej sprawie wypowiedzieć? Nie słyszę, a zatem przystępujemy do głosowania. Przypomnę tylko, że zgodnie z art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, głosujemy za dopuszczalnością bądź niedopuszczalnością danego projektu, przy czym, w każdym wypadku, konieczne jest 3/5 głosów za daną opcją. Kto z członków Komisji jest za uznaniem, że przedstawiony projekt ustawy jest niedopuszczalny prawnie? Stwierdzam, że Komisja 13 głosami za, przy 4 przeciwnych i braku wstrzymujących się uznała, że poselski projekt ustawy o wyborze przedstawicieli reprezentujących Rzeczpospolitą Polską w instancjach Unii Europejskiej jest niedopuszczalny prawnie i nie może być przekazany do dalszego procedowania w Sejmie. Przechodzimy teraz do kolejnego punktu porządku dziennego. Jest nim wyrażenie opinii, w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, w sprawie poselskiego projektu ustawy o zmianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wraz z autopoprawką. Czy jest na sali poseł Robert Strąk? Jeśli go nie ma, to nie możemy głosować tego projektu, bo wprawdzie jego autopoprawka została nam dostarczona, ale on także powinien dziś być, aby te zmiany uzasadnić. Jeśli więc nie usłyszę sprzeciwu, przeniesiemy ten punkt na następne posiedzenie. Proszę jednocześnie o przekazanie panu posłowi Robertowi Strąkowi informacji, że jeśli nie pojawi się na kolejnym posiedzeniu, wówczas będziemy już ten projekt rozpatrywać bez niego.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Zgłaszam sprzeciw i chciałbym go uzasadnić. Otóż, wydaje mi się, że najbardziej zainteresowanym ty projektem powinien być autor. Jeśli więc autor nie raczył poinformować o tym, że nie może uczestniczyć w dyskusji nad jego projektem, to należy rozumieć, że „odpuszcza sobie” tę dyskusję i pozostawia nam wolną rękę do rozpatrzenia go bez jego udziału. W związku z tym powinniśmy dziś ten projekt rozpatrzyć, bo szkoda czasu.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełDariuszBachalski">Chciałbym wiedzieć, czy poseł Robert Strąk był poinformowany o tym, że dziś będziemy nad tym projektem i jego autopoprawką dyskutować?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełRyszardKalisz">Tak był poinformowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełDariuszBachalski">W takim razie ja popieram wniosek posła Andrzeja Markowiaka.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełRyszardKalisz">Jest to wniosek formalny, a ja dodam, że do posła Roberta Strąka wysłany został jeszcze 2 stycznia fax informujący o dzisiejszym posiedzeniu. Wobec tego przegłosujmy ten wniosek.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełBohdanKopczyński">Ja popieram stanowisko wyrażone przez przewodniczącego, posła Ryszarda Kalisza. Nie wiem, czy poseł Robert Strąk jest dziś w Sejmie i czy otrzymał informację o naszym posiedzeniu, ale on jest przedstawicielem wnioskodawców. Można by zatem wystosować pismo do Klubu Parlamentarnego LPR, który ten projekt firmuje, aby wypowiedzieli się, czy odstępują od tego projektu i dlaczego ich przedstawiciel nie pojawił się na posiedzeniu. Sami nie możemy tu decydować.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełRyszardKalisz">Wobec tego będziemy głosowali przy czym mój wniosek jest taki, aby dziś projektu tego nie rozpatrywać, ale przenieść tę sprawę na następne posiedzenie. Jednocześnie wnoszę o zawiadomienie posła Roberta Strąka, że jego nieobecność na kolejnym posiedzeniu spowoduje, że będziemy ten projekt rozpatrywać bez jego udziału. Jest też drugi wniosek, posła Andrzeja Markowiaka, aby już dziś, pod nieobecność posła Roberta Strąka, rozpatrzyć projekt zgłoszonej przez Klub LPR ustawy, wraz z autopoprawką. Kto z członków Komisji jest za wnioskiem posła Andrzeja Markowiaka? Stwierdzam, że posłowie, przy 2 głosach za, 15 przeciwnych i 1 wstrzymującym się, odrzucili wniosek posła Andrzeja Markowiaka. Tym samym Komisja opowiedziała się za tym, aby w dniu dzisiejszym nie rozpatrywać projektu ustawy o zamianie ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora wraz z autopoprawką. A zatem przenosimy ten punkt porządku dziennego na następne posiedzenie, jednak pod rygorem rozpatrzenia sprawy również w przypadku nieobecności przedstawiciela wnioskodawców. Przechodzimy teraz do następnego punktu porządku dziennego czyli wyrażenia opinii w sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Zapisana w porządku sprawa o sygn. akt K 22/03 nie będzie dziś omawiana i przeniesiemy ją na kolejne posiedzenie. Omówimy natomiast sprawy o sygn. akt: SK 45/03 i SK 55/03. Pierwszą z nich przedstawi legislator.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuPiotrKędziora">Stanowisko to przygotował poseł Tomasz Markowski, ale z powodu zbiegu terminów posiedzenia innej Komisji, nie może dziś sam go zaprezentować. Uczynię to zatem w jego zastępstwie. Sprawa o sygn. akt SK 45/03 dotyczy skargi konstytucyjnej wniesionej dla zbadania zgodności art. 6 par. 3 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. Przepisy wprowadzające kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia z całym szeregiem artykułów Konstytucji RP. Chodzi tu mianowicie o art. 2 w związku z art. 237, art. 32 ust. 1 i 2 w związku z art. 237, art. 37 ust. 1 w związku z art. 237, art. 45 w związku z art. 78, w związku z art. 176 i z art. 237, art. 45 w związku z art. 78 w związku z art. 31 ust. 1, w związku z art. 237 i art. 77 ust. 2 w związku z art. 42 i w związku z art. 237 Konstytucji RP. Postaram się przybliżyć państwu zasadnicze zarzuty tej skargi, ale zacznę od przypomnienia brzmienia art. 6 par. 3 ustawy Przepisy wprowadzające kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia. Przepis ten brzmi: „Art. 6 par. 3. W sprawach, w których wniesiono odwołanie od orzeczenia Kolegium do spraw wykroczeń, sąd rozpoznaje odwołanie stosując przepisy dotychczasowe. Nie może jednak uchylić orzeczenia Kolegium i przekazać sprawę do ponownego rozpatrzenia, chyba, że z powodu stwierdzenia okoliczności, o których mowa w art. 18c par. 1 pkt 1–8 ustawy, o której mowa w art. 2 par. 2 pkt 1, zachodzi potrzeba przekazania sprawy do rozpoznania od nowa przez sąd pierwszej instancji. W razie wniesienia odwołania na niekorzyść obwinionego sąd może skazać obwinionego, którego Kolegium do spraw wykroczeń uniewinniło, lub co do którego umorzono postępowanie. Od takiego orzeczenia obwinionemu przysługuje apelacja”. Jest to przepis przejściowy w tej regulacji. Skarżący podnosi, że naruszony tu został przepis art. 2 w związku z art. 237 Konstytucji RP. Zdaniem skarżącego organy państwowe nie stosując się do nakazu wynikającego z normy art. 237 konstytucji dopuściły się obrazy zasady zaufania obywateli do państwa i stanowionego przez nie prawa. W ocenie skarżącego art. 6 par. 3 zaskarżonej ustawy narusza art. 2 konstytucji przez to, że nie wprowadza harmonijnego, spójnego i nie budzącego wątpliwości trybu postępowania sądowego z precyzyjnie określonymi zasadami odwoławczymi. Zdaniem skarżącego naruszona została również zasada równości wobec prawa. W jego ocenie, kryterium różnicujące podmioty wybrane zostało przez ustawodawcę, a więc treść orzeczenia wydanego przez Kolegium do spraw wykroczeń nie stanowi wystarczającej podstawy do przyjęcia, iż określone tam, te same podmioty znajdują się w odmiennych sytuacjach prawnych, co uzasadnia ich różnicowanie, a więc dyskryminowanie jednych względem drugich. Przedstawiony też został zarzut obrazy art. 37 ust. 1 Konstytucji RP przez pozbawienie strony prawa do rozpoznania środka odwoławczego od wyroku sądu rejonowego, a także art. 45 w związku z art. 78, w związku z art. 176, w związku z art. 237 i w związku z art. 2 Konstytucji RP, gdyż zaskarżony przepis, zdaniem skarżącego, „pozwala na funkcjonowanie po upływie okresu wskazanego w art. 237 konstytucji, swoistej procedury hybrydowej, to jest postępowania przed sądem jako sądem odwoławczym od orzeczenia wydanego w pierwszej instancji przez kolegium”.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuPiotrKędziora">Zdaniem skarżącego postępowanie to nie jest klasycznym modelem postępowania odwoławczego i jako takie powoduje, że praktycznie strona zostaje pozbawiona możliwości wniesienia środka odwoławczego w postaci apelacji. Skarżący podnosi także, że zakwestionowany przepis narusza normy zawarte w art. 45 w związku z art. 78 i w związku z art. 31 ust. 1 Konstytucji RP, gdyż jego zdaniem, w sposób nieuzasadniony, bez należytego usprawiedliwienia, pozbawiono stronę w przedmiotowym stanie prawnym, wynikającym z art. 78, prawa do zaskarżenia orzeczenia wydanego w pierwszej instancji. Odnosząc się, zarówno do tych zasadniczych zarzutów, jak też pozostałych, których nie będę tu przybliżał, należy uznać, że art. 6 par. 3 ustawy Przepisy wprowadzające kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia jest zgodny z przepisami konstytucji przytaczanymi przez skarżącego. Przede wszystkim należy tu przytoczyć art. 237 Konstytucji RP, do którego przede wszystkim nawiązuje skarżący. Jest to również przepis przejściowy, który stanowi, że: „1. W okresie 4 lat od dnia wejścia w życie Konstytucji w sprawach o wykroczenia orzekają kolegia do spraw wykroczeń przy sądach rejonowych, przy czym o karze aresztu orzeka sąd. 2. Odwołanie od orzeczenia kolegium rozpoznaje sąd”. Powodem uchwalenia nowego kodeksu postępowania w sprawach o wykroczenia, jak również ustawy Przepisy wprowadzające, było właśnie dostosowanie tej procedury do konstrukcji art. 237 konstytucji i likwidacja kolegiów do spraw wykroczeń. Nowy kodeks stanowi, że w sprawach o wykroczenia, w pierwszej instancji orzeka sąd rejonowy, a sądem odwoławczym do rozpoznania apelacji oraz zażaleń na postanowienia i zarządzenia, które zamykają drogę do wydania wyroku, jest sąd okręgowy, a w przypadku innych zażaleń, sąd rejonowy, ale w innym składzie. Kwestionując zgodność art. 6 par. 3 ustawy Przepisy wprowadzające kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia skarżący powołuje się też na naruszenie art. 2 w związku z art. 237 Konstytucji RP. W tym przypadku jego rozumowanie opierało się na założeniu, że zgodnie z art. 237, nie jest dopuszczalne orzekanie przez sąd rejonowy, jako sąd odwoławczy od orzeczenia kolegium do spraw wykroczeń, po upływie 4 lat od dnia wejścia w życie konstytucji. Z takim sposobem rozumowanie nie można się zgodzić, bo art. 237 jest klasycznym przepisem przejściowym i miał za zadanie pozostawienie możliwości dalszego istnienia kolegiów do spraw wykroczeń w okresie 4 lat od dnia wejścia w życie konstytucji. Potrzeba wprowadzenia tych regulacji wynikała natomiast z brzmienia art. 177 i art. 45 konstytucji, które przewidują sprawowanie wymiaru sprawiedliwości jedynie przez sądy oraz prawo każdego obywatela do sądu. Teza postawiona przez skarżącego nie znajduje więc potwierdzenia w brzmieniu przepisu art. 237 konstytucji, bowiem on tylko zakazuje, by po upływie określonego terminu w sprawach wykroczeń orzekały kolegia oraz nakazuje, by odwołania od orzeczeń kolegiów rozpoznawały sądy. Nie formułuje on natomiast zakazu, jaki podnosi skarżący, orzekania przez sąd rejonowy, jako sąd odwoławczy od orzeczenia kolegium, po upływie 4 lat od dnia wejścia w życie konstytucji. Nie znajduje również uzasadnienia zarzut dotyczący naruszenia zasady równości podmiotów wobec prawa ponieważ nie zakazuje ona, w sposób bezwzględny, zróżnicowania sytuacji prawnych podmiotów, które znajdują się w sytuacjach podobnych.</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmuPiotrKędziora">I tak też, w omawianej sprawie, mamy do czynienia z podmiotami charakteryzującymi się cechami uzasadniającymi ich odmienne traktowanie przez ustawę. Tą cechą jest to, czy odwołanie od orzeczenia kolegium wniesione zostało na korzyść, czy też nie na korzyść obwinionego. W stanowisku znajduje się odniesienie do wszystkich szczegółowych kwestii podniesionych w skardze, ale reasumując należy stwierdzić, że żaden z przedstawionych przez skarżącego zarzutów nie znajduje potwierdzenia, a co za tym idzie art. 6 par. 3 ustawy z dnia 24 sierpnia 2001 r. Przepisy wprowadzające kodeks postępowania w sprawach o wykroczenia uznać należ za zgodny ze wskazanymi w skardze przepisami Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy ktoś chciałby zabrać głos w sprawie przedstawionej opinii? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła opinię w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt SK 45/03. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Sejm reprezentować ma w tej sprawie poseł Tomasz Markowski, który wyraził już zgodę i, jeśli nie usłyszę sprzeciwu ze strony pozostałych członków Komisji, uznam, że kandydatura ta została zaakceptowana. Sprzeciwu nie słyszę, a zatem w imieniu prezydium wystąpimy do marszałka o udzielenie panu posłowi stosownego pełnomocnictwa, aby w ustalonym terminie mógł się stawić przed Trybunałem. Obecnie przechodzimy do wysłuchania opinii w kolejnej sprawie, która ma sygn. akt SK 55/03 i została przygotowana przez posła Marcina Wnuka.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełMarcinWnuk">Skarga konstytucyjna oznaczona sygn. akt SK 55/03 związana jest z postępowaniem jakie toczy się o odszkodowanie za przejęcie, wbrew prawu, na własność państwa byłych „Zakładów Wapiennych Ogórek” w Tarnowie Opolskim. Przedstawiciele skarżących, Krzysztofa i Karola Ogórków, wnoszą o stwierdzenie niezgodności z konstytucją dwóch aktów prawnych, a mianowicie: art. 16 ust. 1 pkt 1–4 ustawy z dnia 11 maja 1995 r o Naczelnym Sądzie Administracyjnym w zakresie w jakim nie przewiduje możliwości złożenia skargi na bezczynność Prezesa Rady Ministrów zamykającą drogę sądową do uzyskania odszkodowania przyznanego ustawą Krajowej Rady Narodowej z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej (ustawa nacjonalizacyjna) oraz art. 7 ust. 1 i ust. 6 ustawy Krajowej Rady Narodowej z dnia 3 stycznia 1946 r. w zakresie w jakim zamknął on drogę sądową dochodzenia wypłaty odszkodowania, pozostawiając Radzie Ministrów pełną swobodę ustalania daty i szczegółowego trybu odszkodowania. Alternatywnie skarżący wnoszą o umorzenie postępowania w odniesieniu do art. 7 ust. 1 i ust. 6 ustawy nacjonalizacyjnej z uwagi na ustalenie, że przepisy te jako część tzw. „nieaktu” mającego tylko pozory aktu prawnego, nie stanowią porządku prawnego w Rzeczypospolitej Polskiej, a zatem nie mogą wywoływać skutków prawnych w odniesieniu do obywateli Rzeczypospolitej Polski. Po zapoznaniu się z uzasadnieniem zarzutów podniesionych przez skarżących chciałbym zaprezentować stanowisko Sejmu wnoszące o umorzenie postępowania na podstawie art. 49 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r o Trybunale Konstytucyjnym z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia. A oto uzasadnienie tego stanowiska. Skarga została wniesiona na podstawie następującego stanu faktycznego. Skarżący wystąpili 30 grudnia 1992 r. z wnioskiem do ministra przekształceń własnościowych o odszkodowanie za przejęcie na własność państwa, wbrew prawu, byłych „Zakładów Wapiennych Ogórek” w Tarnowie Opolskim wraz z zapleczem górniczym i przyległymi parcelami przeznaczonymi do eksploatacji kamienia wapiennego. Minister gospodarki, decyzją z dnia 19 grudnia 2001 r., nie stwierdził nieważności orzeczenia nr 37 ministra przemysłu i handlu z dnia 14 czerwca 1948 r. o przejęciu tego przedsiębiorstwa na własność państwa, w trybie ustawy nacjonalizacyjnej z dnia 3 stycznia 1946 r. Jednocześnie, w uzasadnieniu tej decyzji, odnosząc się do kwestii odszkodowania za znacjonalizowane przedsiębiorstwo, stwierdzono, że wypłacenie lub nie wypłacenie odszkodowania nie stanowi przesłanki sine qua non dopuszczalności objęcia danego przedsiębiorstwa procesem nacjonalizacji. W świetle art. 3 ustawy nacjonalizacyjnej odszkodowania winny być realizowane dopiero po fakcie przejęcia przedsiębiorstwa na własność państwa, na zasadach, w wysokości i w trybie określonym w rozporządzeniu Rady Ministrów. Ustawodawca, w art. 3 ust. 1 ustawy, nie uzależnił jednak dopuszczalności przeprowadzenia nacjonalizacji od wypłaty odszkodowania. Tym samym brak takiej wypłaty nie może być rozumiany jako uchybienie prawne z art. 156 par. 1 pkt 2 Kodeksu postępowania administracyjnego. Skarżący wnieśli skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego na bezczynność Prezesa Rady Ministrów w przedmiocie zaniechania wydania rozporządzenia wykonawczego. NSA, postanowieniem z dnia 21 maja 2003 r. (sygn. akt 482/83/03) odrzucił tę skargę stwierdzając, że skarga na bezczynność organu administracji publicznej w zakresie jego działalności normatywnej nie mieści się w kompetencjach Naczelnego Sądu Administracyjnego.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełMarcinWnuk">Z tego względu skarga jest niedopuszczalna i podlega odrzuceniu w myśl art. 27 ust. 2 ustawy o NSA. W podniesionych zarzutach o niekonstytucyjność art. 16 ust. 1 pkt 1–4 ustawy o NSA skarżący kwestionują je z tego powodu, że przepisy te nie przewidują możliwości przekazania orzekania przez NSA w sprawach skarg na bezczynność legislacyjną Prezesa Rady Ministrów. Skarżący zarzucają Prezesowi Rady Ministrów bezczynność legislacyjną z powodu nie wydania przepisów wykonawczych do ustawy nacjonalizacyjnej z dnia 3 stycznia 1946 r. Zdaniem skarżących, w konsekwencji tego zaniechania, została im zamknięta droga sądowa domagania się odszkodowania za przejęcie przedsiębiorstwa, co z kolei stanowi o sprzeczności ze wskazanymi przepisami art. 7 ust. 1 i ust. 6 ustawy nacjonalizacyjnej z art. 77 ust. 2 w związku z art. 45 ust. 1 Konstytucji RP oraz art. 6 ust. 1 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także z art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Zdaniem skarżących naruszone zostało także ich konstytucyjne prawo własności połączone z prawem dziedziczenia, ponieważ pozbawieni zostali możliwości korzystania z ich majątku, to jest należnego im, na podstawie przepisów ustawy, odszkodowania, co stanowi o sprzeczności kwestionowanego przepisu ustawy nacjonalizacyjnej z art. 21, art. 64, art. 8 ust. 2 w związku z art. 2, art. 20, art. 30 i art. 31 ust. 1 i ust. 3 Konstytucji RP. Zarzuty podniesione przez skarżących nie zasługują jednak na uwzględnienie. Zaskarżony art. 16 ust. 1 ustawy o NSA nie przewiduje możliwości orzekania przez ten sąd w sprawach skarg na bezczynność organów władzy ustawodawczej lub władzy wykonawczej polegającej na opóźnieniu lub zaniechaniu wydania aktu normatywnego. Unormowane w tym przepisie kompetencje NSA w sprawach skarg w pełni respektują konstytucyjną zasadę podziału władz wyrażoną w art. 10 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, wykonawczej i sądowniczej. Pragnę też zwrócić uwagę, że w tych sprawach Trybunał Konstytucyjny wypowiadał się wielokrotnie zajmując stanowisko, w którym podkreślał dobitnie, że przedmiotem skargi konstytucyjnej może być tylko i wyłącznie obowiązująca norma prawna nie zaś brak określonych regulacji normatywnych, chociażby skarżący łączył de lege ferenda z istnieniem gwarancje dla nienaruszalności swoich praw lub wolności konstytucyjnych. Drugie zagadnienie podnoszone przez skarżących to sprawa niezgodności art. 7 ust. i ust. 6 ustawy z dnia 3 stycznia 1946 r. o przejęciu na własność państwa podstawowych gałęzi gospodarki narodowej, które przewidywały, że za przedsiębiorstwa przejęte na podstawie art. 3 tejże ustawy jego właściciel miał otrzymać od Skarbu Państwa odszkodowanie w terminie jednego roku licząc od dnia doręczenia mu zawiadomienia o przedmiocie prawomocnego ustalenia przypadającego mu odszkodowania. Art. 7 ust. 1 na to właśnie wskazywał. Na podstawie art. 7 ust. 6 zasady obliczania oraz sposób wypłacania odszkodowania miały być określone w rozporządzeniu Rady Ministrów, czego jednak nie uczyniono, o czym mówiłem już wcześniej. Wysokość odszkodowania miały ustalać specjalne komisje, których skład oraz sposób ich powoływania miał być też określony w tym rozporządzeniu. Rozporządzenie takie nie zostało jednak wydane, a obowiązujący obecnie system prawa, zwłaszcza zaś Konstytucja RP z roku 1997, uniemożliwiają wydanie zaległego rozporządzenia, które by normowało sprawy wymienione w art. 7 ust. 4 i ust. 6 ustawy z 3 stycznia 1946 r. Akt normatywno-wykonawczy, do wydania którego upoważniona byłaby Rada Ministrów, na podstawie wyżej wymienionych przepisów ustawowych, miał regulować kwestię stanowiącą materię ustawową. W świetle obowiązującej konstytucji tylko ustawa, a nie akt wykonawczy może ustanawiać przepisy mające istotne znaczenie dla ochrony praw i wolności obywatelskich, a w przedmiotowej sprawie, dotyczące prawa własności. Naruszenie tej dyrektywy konstytucyjnej pozostawałoby w wyraźniej opozycji do zasady demokratycznego państwa prawnego. W świetle powoływanego wyżej orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego przedmiotem skargi konstytucyjnej może być wyłącznie obowiązująca norma prawna, a nie brak określonych regulacji normatywnych. Przyjąć należy, że zasada ta obowiązuje nawet wtedy gdy brak tej regulacji prawnej wynika z niewykonania obowiązku wydania rozporządzenia przez Radę Ministrów. Reasumując, na podstawie powołanego orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego oraz wyżej przytoczonych argumentów, należy uznać za zasadny wniosek o umorzenie postępowania z powodu niedopuszczalności wydania orzeczenia w przedmiocie objętym zakresem niniejszej skargi konstytucyjnej, na podstawie art. 49 ust. 1 pkt 1 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r. o Trybunale Konstytucyjnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są uwagi dotyczące przedstawionego stanowiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełAndrzejMarkowiak">Nie chciałbym komentować tej opinii, bo ona jest jasna i logiczna, nie ma też tu nad czym dyskutować. Myślę jednak, że warto przy tej okazji zwrócić uwagę na pewien fakt, który powinien być podniesiony właśnie na naszej Komisji. Otóż, dość często zdarza się w obecnej praktyce, że zgadzamy się jako parlament na to, że do ustaw nie są dołączane pełne komplety aktów wykonawczych. Konsekwencje tego mogą zaś być takie jak ta przedstawiona dzisiaj. Kiedyś nie dopilnowano wydania rozporządzenia, które było przewidziane w ustawie, a dziś ktoś niezasłużenie ponosi tego konsekwencje i nic już nie można w tej sprawie zrobić. Myślę, że powinno to być dla nas przestrogą, abyśmy bardzo mocno domagali się przedkładania wraz z projektem ustawy całego kompletu przepisów wykonawczych. Jest to uwaga ogólna dotycząca prawa, które my stanowimy i myślę, że w Komisji Ustawodawczej szczególnie warto o tym pamiętać.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są jeszcze uwagi w sprawie stanowiska przedstawionego przez posła Marcina Wnuka? Nie słyszę, a zatem, jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła przedstawione stanowisko w sprawie o sygn. akt SK 55/03. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Poseł Marcin Wnuk będzie reprezentował Sejm w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym i, jeśli nie usłyszę sprzeciwu, wystąpimy w imieniu prezydium Komisji do marszałka, aby udzielił panu posłowi stosownego pełnomocnictwa do takiego wystąpienia. Sprzeciwu nie słyszę a zatem rozumiem, że pan poseł jest reprezentantem Sejmu przed Trybunałem w sprawie o sygn. akt SK 55/03. W ten sposób wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek naszych obrad. Dziękuję wszystkim za udział i zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>