text_structure.xml
75.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml"/>
<TEI>
<xi:include href="header.xml"/>
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#PosełRyszardKalisz">Otwieram posiedzenie Komisji Ustawodawczej. Mamy dziś do rozpatrzenia kilka punktów, a pierwszy z nich to wyrażenie opinii w trybie art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, czyli o zgodności z prawem poselskiego projektu uchwały w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości. Wnioskodawcy upełnomocnili posła Romana Giertycha do wystąpienia w ich imieniu i pan poseł jest obecny na naszym posiedzeniu. Wszyscy członkowie Komisji otrzymali opinię Biura Studiów i Ekspertyz Kancelarii Sejmu. Czy poseł Roman Giertych również tę opinię otrzymał?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#PosełRomanGiertych">Tak jest, otrzymałem.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#PosełRyszardKalisz">Proszę zatem o przedstawienie nam uzasadnienia do projektu proponowanej uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#PosełRomanGiertych">Chciałbym na wstępie podziękować panu przewodniczącemu, bowiem jestem częstym gościem na posiedzeniu Komisji i mam nadzieję iż także dziś dojdziemy do konsensusu. Myślę, że uzasadnienie będę referował wówczas, gdy będę przedstawiał merytoryczne strony proponowanego wniosku. Teraz zaś chciałbym się odnieść do wątpliwości zawartych w opinii Biura Studiów i Ekspertyz. Nie zarzucono nam tu bowiem żadnych konkretnych uchybień prawnych. Zacznę od sprawy, która jest bezdyskusyjna i którą mógłbym od razu poprawić, w imieniu wszystkich wnioskodawców. Otóż w końcowej części opinii podniesiono kwestię pewnej trudności wynikającej z zaproponowanego przez nas 14-dniowego terminu, w jakim Sejm mógłby powołać komisję śledczą. Zgłaszam tu w imieniu wnioskodawców poprawkę przedłużając ten termin do 30 dni. Myślę, że będzie to zgodne z duchem całej ustawy i dlatego nie widzę problemu w takiej zmianie. Jeśli zaś chodzi o pierwszą część opinii, to ekspert podnosi tu, że jego zdaniem, dołączone do wniosku uzasadnienie jest niewystarczające. Ja sądzę natomiast, że tego typu opinia powinna mieć charakter czysto merytoryczny, bowiem mamy rozstrzygnąć czy zgłoszony projekt jest zgodny z prawem. Jeśli tak, to nie ma żadnego znaczenia kwestia czy uzasadnienie jest merytoryczne, czy nie jest. Przepisy regulaminu Sejmu oraz innych ustaw czy nawet Konstytucji RP mówią bowiem tylko, że do projektu uchwały lub ustawy musi być uzasadnienie, ale nie precyzują jakie kryteria ma ono spełniać. Rozważania zatem na temat uzasadnienia są w tym momencie niepotrzebne. Jest rzeczą bezsporną, że zostało ono, jako element niezbędny załączone do przedmiotowego wniosku i w tym zakresie wniosek ten spełnia, w moim przekonaniu, wymagania zapisów regulaminu Sejmu. Ocena merytoryczności tego uzasadnienia jest już natomiast oceną polityczną, której dokonywać będą posłowie w trakcie pracy nad projektem uchwały. A zatem ocena uzasadnienia nie ma charakteru prawnego. Druga wątpliwość, która nie została przedłożona wprost w opinii Biura Studiów i Ekspertyz, ale wynika z różnych elementów w niej zawartych, dotyczy możliwości powoływania komisji śledczej, która miałaby wnikać w sprawy podlegające orzecznictwu wymiaru sprawiedliwości. Przypomnę tu, że w projekcie uchwały nie ma ani słowa o tym, jakoby komisja miała badać orzeczenia niezawisłych sądów i weryfikować je czy też poddawać krytyce. Niczego takiego w projekcie uchwały nie ma. Jest tylko i wyłącznie stwierdzenie, że komisja miałaby zbadać przypadki korupcji, a korupcja nie ma charakteru czegoś legalnego, wykonywanego przez władzę sądowniczą bądź prokuratorską, a jest działaniem bezprawnym, które podlega ocenie zarówno organów prokuratury, jak i, w przypadku powołania komisji śledczej, może być przedmiotem jej badania. Myślę zresztą, że skoro przepisy konstytucji wprowadzają komisję śledczą, jako jeden z możliwych organów funkcjonowania Sejmu i nie stawiają żadnych ograniczeń co do możliwości funkcjonowania takiej komisji, to stwierdzenia, że komisja śledcza nie miałaby prawa oceniać, czy w danym organie władzy publicznej znajdują się przypadki korupcji, które są przecież przestępstwem, byłoby ograniczeniem możliwości funkcjonowania Sejmu. W moim przekonaniu stanowiłoby to rażące naruszenie woli narodu, który ustanowił konstytucję. Gdyby bowiem było inaczej, w konstytucji byłoby sprecyzowane, że komisje śledcze mają za zadanie prowadzić postępowania w sprawach dotyczących sprawowania władzy wykonawczej bądź ustawodawczej, z wyłączeniem władzy sądowniczej. Skoro takiego ograniczenia nie ma, ani w konstytucji, ani w ustawie o komisji śledczej, to wywodzenie wątpliwości na podstawie tego, że komisja miałaby dotykać problemu wymiaru sprawiedliwości, jest w moim przekonaniu, zupełnie nieuzasadnione.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#PosełRomanGiertych">Nie zgadzam się też absolutnie z tymi wątpliwościami, które mają uzasadniać jakoby sprzeczność tego projektu z ogólnie obowiązującymi zasadami prawa. Nie może być tak, że Sejm jest ograniczony w możliwości badania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości, podczas gdy może już badać takie przypadki we władzy wykonawczej. Z żadnych przepisów nie wynika bowiem, aby Sejm miał takie ograniczenie w swoim funkcjonowaniu. Powoływanie się natomiast na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jest także niezasadne. Dotyczyło ono bowiem zupełnie innej sprawy, a mianowicie wkraczania przez komisje śledczą w zasadnicze prawa człowieka określone w konstytucji, prawa, których nie wolno naruszać żadnemu organowi. Orzeczenie Trybunału dotyczyło tego, aby komisja śledcza nie mogła dookreślać wszystkich spraw, które dzieją się w sferze nie związanej z funkcjonowaniem państwa. Wymiar sprawiedliwości jest bez wątpienia częścią funkcjonowania państwa i w związku z tym, tak jak wszystkie inne elementy funkcjonowania państwa, podlega w jakiejś części ocenie Sejmu. Sejm jest bowiem wyrazicielem narodu i wszystko w państwie funkcjonuje w oparciu o ustawy przyjmowane właśnie przez Sejm. W tym aspekcie jedynym ograniczeniem dla komisji śledczej wnikania w funkcjonowanie, są, jak słusznie podkreślił Trybunał Konstytucyjny, te prawa i wolności, które ma każdy obywatel i których nie wolno naruszać nikomu. Bez względu na to, jaką władzą dysponuje. To tyle jeśli chodzi o moje uwagi na temat opinii przedstawionej przez Biuro Studiów i Ekspertyz. W moim przekonaniu Komisja winna stwierdzić, że przedstawiony projekt uchwały nie jest sprzeczny z prawem. Przypomnę, że dyskutowaliśmy już nad jednym projektem powołania komisji śledczej. Był to projekt autorstwa grupy posłów, którzy także mnie powołali na swego przedstawiciela. Obecny projekt właściwie niczym nie różni się od tamtego, poza zakresem badanego obszaru. A zatem dyskusja może się toczyć wyłącznie w aspekcie oceny, czy zakres badanych spraw proponowany przez komisję śledczą nie wykracza poza przepisy prawa. Ocena zawarta przez Biuro Studiów i Ekspertyz jest stricte polityczna i tak naprawdę nie ma charakteru prawnego. Pozostając z tym przekonaniem, myślę, że dojdziemy do wspólnego stanowiska.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#PosełRyszardKalisz">Po zapoznaniu się z opinią wnioskodawcy, proszę o zabieranie głosu i dalsze opinie w tej sprawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#PosełAdamMarkiewicz">W opinii Biura Studiów i Ekspertyz nie doszukałem się bezwzględnej negacji dla powołania takiej komisji, natomiast czytając tekst projektowanej uchwały jawi się wiele wątpliwości co do tego, czy Sejm może ją ustanowić skoro w uzasadnieniu do projektu nie ma dookreślenia gdzie ona ma badać te sprawy i jaki ma być zakres tych spraw. Czy ma ona działać na terenie sądów okręgowych, czy w powiatowych, czy może w Naczelnym Sądzie Administracyjnym? Projekt nie określa więc obszaru badań, ale także tego, jakie konkretnie sprawy mają być badane? Wydaje mi się, że w konstytucji, w art. 111 zapisane jest, iż powołuje się komisję śledczą do zbadania określonej sprawy. Gdyby w projekcie ustawy napisane było, że badamy sprawę „x”, a po badaniu przedstawimy swoje wnioski, to byłoby jasne. Możemy też powiedzieć, że badamy sprawy: x, y i z, ale musi to być zapisane w tekście ustawy. Powołanie zaś komisji śledczej, która będzie sobie sama ustalała, którą sprawę będzie badać i w którym sądzie, sprawi, że powołamy coś na kształt inkwizycji. Będzie tak, że na który sąd napadniemy, ten będziemy badać. Generalnie, na podstawie tego projektu trudno jest określić co ta komisja będzie badać, w jakim zakresie i na jakim obszarze szukać będzie objawów korupcji. Uważam zatem, że w takim kształcie trudno byłoby przyjąć ten projekt, bowiem musielibyśmy wówczas przejąć obowiązki pełnego nadzoru nad sądami, które sprawuje obecnie Sąd Najwyższy.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#PosełRomanGiertych">Ja tylko ad vocem. Otóż chcę powiedzieć, że argument iż należy dokładnie dookreślić zakres spraw jakimi powinna się zajmować komisja śledcza, można stosować do każdego projektu powołania takiej komisji. Nigdy bowiem nie jesteśmy w stanie tak to dookreślić, aby nie można było zrobić jeszcze ściślej. Jeśli bowiem powiemy, że komisja ma działać w sądach okręgowych to zaraz padnie pytanie: ale w jakich? W cywilnych, karnych czy gospodarczych? Jeśli zaś już by się dookreśliło, w jakich cywilnych lub gospodarczych, to padnie pytanie: a w jakim zakresie spraw? I tak można iść jeszcze dalej. W związku z tym, moim zdaniem, jest to argument merytoryczny, a nie prawny. Możemy się tu oczywiście spierać, czy to jest słuszne, czy nie, ale tego argumentu nie można stosować do stwierdzenia, że sam projekt jest sprzeczny z prawem. On może być sprzeczny z wolą polityczną, czy nawet z rozsądkiem, bo każdy może mieć swoją własną opinię. Nie jest to jednak argument prawny.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PosełRyszardKalisz">Panie pośle, ale jeśli desygnat nie jest dookreślony to jest to jednak argument prawny, bo norma prawna musi być dookreślona.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#PosełRomanGiertych">Ale ona jest dookreślona bo mówi się o „zbadaniu przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości”. Jest więc powiedziane: co i gdzie. Wymiar sprawiedliwości jest tu bardzo jasno zdefiniowany. Nie jest natomiast powiedziane w jakim elemencie wymiaru sprawiedliwości, ale tego, w moim przekonaniu, przedstawiciele wnioskodawców nie muszą określać.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#PosełJózefSkowyra">Ja reprezentuję okręg wyborczy pilski i pragnę poinformować Komisję Ustawodawczą, że do mojego biura poselskiego wpłynęło bardzo wiele informacji na temat korupcji w wymiarze sprawiedliwości na naszym terenie. Miejscowe gazety ujawniły także wiele nieprawidłowości i zjawisk o podłożu korupcjogennym w sądownictwie i prokuraturze pilskiej. Na podstawie zebranych materiałów, również z Prokuratury Generalnej, wystąpiłem w dniu 1 października 2002 r., w ramach interwencji poselskiej, do ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka o skuteczne spowodowanie wydalenia ze służby w prokuraturze rejonowej prokuratora Lecha Poryckiego. Podałem tu oczywiście szereg podstaw prawnych niezbędnych dla takiego wniosku. Również w dniu 4 października 2002 r. wystąpiłem do pana ministra Grzegorza Kurczuka, w ramach interwencji poselskiej, o spowodowanie wydalenia ze służby szefowej prokuratury rejonowej w Pile. Przedstawiłem tu wiele zarzutów, które dyskredytują ją na tym stanowisku podważając jednocześnie zaufanie do wymiaru sprawiedliwości. Plik pism oraz artykuły z gazet prześlę na ręce przewodniczącego Komisji Ustawodawczej. Wystąpię też, w ramach interwencji poselskiej, o odwołanie prezesa Sądu Rejonowego pana Jacka Buszkiewicza. W gazetach pilskich bardzo dużo pisze się na temat sądownictwa i prokuratury w tym mieście i rejonie. I tak np. pani prokurator Wierzejewska-Raczyńska, która jest szefem prokuratury rejonowej w Pile, będąc w małżeństwie z panem Wierzejewskim, który zrobił nadużycia jako syndyk masy upadłościowej spółdzielni remontowo-budowlanej w Pile przy ul. Kossaka 123, sprzedała swój dom aby nie uległ zlicytowaniu. Jej mąż bowiem wyprowadził z tej spółdzielni ogromne pieniądze właśnie będąc syndykiem, za co pociągnięto go do odpowiedzialności. Ta pani nadal jest prokuratorem rejonowym. Pytam się więc, jak w tym przypadku wygląda sprawiedliwość? Inny przykład. Pan prokurator Forecki umorzył sprawę dotyczącą sprzedaży w Pile dwóch bloków o 120 mieszkaniach za śmieszną sumę 10 tys. zł. Prokuratura stwierdziła, że przetarg przeprowadzony był niezgodnie z prawem, bo nie tylko suma została zaniżona ale i sfałszowano podpisy mieszkańców, którzy rzekomo wyrazili zgodę na taką transakcję. Prawdopodobnie, nie tylko te dwa bloki, ale wszystkie bloki spółdzielni ZGL w Pile sprzedane zostały na takiej samej zasadzie. To jest skandal. Pan prokurator niby jest odsunięty od prowadzenia tej sprawy, ale on powinien być usunięty z zawodu ponieważ współpracuje z bandą oszustów. Takich przykładów można podać jeszcze więcej. Pani prokurator doprowadziła np. do tego, że dyrektor telekomunikacji w Pile, który wyprowadził pieniądze z tej firmy i zbudował wspaniały dom, który następnie sprzedał za 1,2 mln zł, choć był ścigany listem gończym, nigdy nie został ujęty. W tym bowiem czasie mieszkał on w Poznaniu i wszyscy o tym wiedzieli. Ja dysponuję ogromnym materiałem mówiącym o korupcji w pilskiej prokuraturze, ale tam nadal prokuratorami i sędziami są te same osoby. Wysyłam niemal co tydzień pisma do ministerstwa, gazety także stale o tym piszą, ale nic się nie dzieje. Skoro więc mój przedmówca stwierdził, że projekt uchwały nie precyzuje gdzie należy badać korupcję, to ja podałem konkretny przykład sądownictwa i prokuratury w Pile.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Na wstępie chciałbym zapytać jak należy czytać art. 111 ust. 2 Konstytucji RP, gdzie mówi się, że „tryb działania komisji śledczej określa ustawa”? Czy to oznacza, że gdybyśmy przyjęli proponowaną uchwałę Sejmu, ktoś musiałby jednocześnie przygotować projekt ustawy dla tej konkretnej komisji śledczej?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#PosełRyszardKalisz">Art. 111 ust. 2 Konstytucji RP daje delegację, a wszystkie szczegóły określa ustawa, poza jednym, że to Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy. Taka ustawa ogólna została uchwalona. Była ona zaskarżona przez prezydenta do Trybunału Konstytucyjnego i ja wtedy atakowałem ją przed Trybunałem. Trybunał Konstytucyjny uznał jednak, że przepisy tej ustawy są zgodne z konstytucją, choć uzasadnienie, jak to bywa w zwyczaju Trybunału, pełne było wątpliwości. Te wątpliwości stały się w tej chwili podstawą do wyrażania kolejnych, i przez różnych ekspertów, o czym już mówił zresztą poseł Roman Giertych. Do nich należy również prof. Janusz Mordwiłko, autor cytowanej już dziś opinii Biura Studiów i Ekspertyz, czołowy ekspert do spraw komisji śledczych. Tak więc ust. 2 art. 111 Konstytucji RP jest tylko delegacją dla Sejmu do uchwalenia ustawy, która to delegacja została już wykonana.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">Po tym wyjaśnieniu chciałbym wrócić do mojej wypowiedzi. Otóż my mamy ocenić czy zaprezentowany projekt uchwały jest zgodny z prawem, czy nie jest. Nie mamy się natomiast wypowiadać co do zasadności powoływania takiej komisji śledczej. W mojej ocenie dołączone do projektu uzasadnienie jest ułomne, ale to nie ono decyduje, bo my nie badamy zgodności z prawem uzasadnienia, ale treść projektu uchwały. Czytając tę treść, mimo jej bardzo ogólnego sformułowania, nie znajduję jednak podstaw do stwierdzenia, że jest ona niezgodna z prawem, czy z konstytucją. Zupełnie inną kwestią jest natomiast to, jak Sejm, jako całość odniesie się do zasadności powołania takiej komisji śledczej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#PosełZbigniewNowak">Ja również, podobnie jak poseł z Piły, chciałbym przytoczyć bardzo istotne wydarzenia, które miały miejsce w wymiarze sprawiedliwości. Myślę, że przedmiotem zainteresowania tej, powołanej ewentualnie komisji śledczej, powinna być sprawa gubienia akt sądowych. W Sądzie Rejonowym w Kielcach, w jednym tylko wydziale zginęły akta ok. 50 spraw. Faktem jest, że w związku z moim zawiadomieniem, okazało się, że prokuratura w Tarnobrzegu chce postawić zarzut prezesowi sądu rejonowego za fakt nie informowania o tych zaginięciach. Problem jest jednak nieco szerszy, bowiem ja wiem, że o całej tej sytuacji wiedziało kierownictwo Sądu Okręgowego w Kielcach, a także prezes Krajowej Rady Sądownictwa Andrzej Jagiełło. Nie jest więc dla mnie zrozumiała sytuacja kiedy mówi się, że to pani prezes nie poinformowała o tym fakcie. Ja rozumiem, że pozycja pana Andrzeja Jagiełły jest tak mocna, że prokuraturze w Tarnobrzegu trudno jest nawet poszerzyć całą sprawę o jednego, dodatkowego sędziego. Warto jednak zapytać, jak doszło do tego, że w aż w 70 przypadkach prokuratorzy nie zauważali przez 5–6 lat, że spraw tych faktycznie nie ma? Przecież prokuratura co pół roku, a czasem nawet co miesiąc, bada bieg swoich spraw i jest rzeczą niemożliwą, aby akta danej sprawy nagle zginęły, a ona sama przestała istnieć. Podobnie ma się rzecz w sądzie warszawskim. I tu kieruję pytanie do Krajowej Rady Sądownictwa: jak doszło do tego, że jeden poseł, czyli ja, składając interpelację, może spowodować policzenie akt sądowych i wyjaśnienie sprawy, z której wynika, że tylko w tym sądzie zaginęło ok. 300 spraw? Przecież pan, panie przewodniczący, jako adwokat, zapewne wie, że pańscy koledzy, adwokaci, bardzo głośno mówili o tym na korytarzach sądowych. Ja np. będąc zainteresowany sprawą z Pińczowa, która trafiła do Warszawy, a dotyczyła kwoty 2,5 mln dol., usłyszałem o tym. Jak to zatem jest, że ani pan sędzia Celej, ani sędziowie sądu okręgowego czy rejonowego nie zauważają tego? Cała Warszawa mówi, że ten sąd to „ściek i lodówka”, a sędziowie i prokuratorzy nic nie wiedzą. A obok sprawy zaginionych akt są też sprawy przedawnień. Proszę zajrzeć na moją stronę internetową pod hasło interpelacje. Okaże się, że z niektórych odpowiedzi wynika, iż w jednym tylko wydziale, w ciągu pół roku przedawniło się ok. 33 spraw, a przyczyną jest niczym nie uzasadnione przewlekanie postępowań sądowych, czyli rażące niedbalstwo. W tej sprawie żadna prokuratura ani żaden sąd nie prowadzą postępowania karnego. Uważam, że zarówno ze sprawami przedawnień jak i ginięcia akt, wymiar sprawiedliwości sobie nie poradzi. Dlatego też, przy doprecyzowaniu uzasadnienia do zgłoszonego projektu uchwały, powołana komisja śledcza powinna się zająć przede wszystkim sprawami przedawnień i gubieniem akt. Dotyczy to zarówno Warszawy jak i Kielc, gdzie jest to problem równie dużego kalibru. Z własnego doświadczenia natomiast mogę powiedzieć, kierując tę wypowiedź do posła z Piły, że w Polsce niezwykle trudno jest postawić zarzuty osobom dobrze umocowanym np. syndykom. Ja osobiście jestem ofiarą sytuacji takiej oto, że jako łodzianin kupiłem pewien obiekt w rejonie świętokrzyskim.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#PosełZbigniewNowak">Z dokumentów wynikało, że pod tym obiektem są trzy działki, przy czym dokumenty te były aż dwukrotnie korygowane. Osoba, która sprzedawała mi ten obiekt, czyli syndyk, będący wcześniej sędzią i notariuszem, robił wszystko aby nie dopuścić do przekazania obiektu w ręce osoby spoza Kielc. Doprowadził w końcu do tego, że to mnie postawiono aż 5 zarzutów, które w tej chwili zostały uchylone. I takich przypadków jest wiele: we Wrocławiu, Krakowie, Katowicach. Choć nie jestem członkiem tej Komisji wnoszę jednak, aby przede wszystkim zainteresować się sprawami przedawnień i gubienia akt, bo są to przypadki ewidentne, a nie toczą się w tych sprawach żadne postępowania karne.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy ktoś jeszcze chciałby się wypowiedzieć w sprawie projektu uchwały?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#PosełWacławKlukowski">Usłyszałem przed chwilą, że powołana komisja miałby wyręczać Sąd Najwyższy. A może trzeba byłoby najpierw zbadać jak działa ten sąd, choćby po to, aby oczyścić go z zarzutów i stwierdzić czy on dobrze działa. Może też byłaby to jedyna jednostka, która by robiła porządek na niższych szczeblach, bo choć nie miałem wiele do czynienia z sądami to jednak trudno by mi było powiedzieć o nich dobre słowo. Wiem, że wiele zarzutów powstaje na styku kontaktów sąd-syndyk, sąd-komornik. Niedawno sam występowałem do ministra sprawiedliwości, który na moją prośbę zwrócił się do sądu w Stargardzie Szczecińskim, i dopiero po tej interwencji nakazał on syndykowi zaprzestanie uprawy roli wydzierżawionej kiedyś przez pewną spółkę, którą przejął on potem od Agencji Rynku Rolnego. Ten syndyk działał tak, że w ciągu 2 lat majątek z ponad 4 mln zł stopniał do 600 tys. zł. On dosłownie trwonił pieniądze państwowe i to za przyzwoleniem prezesa sądu w Stargardzie Szczecińskim. Uważam, że zgłoszony projekt uchwały sejmowej jest zasadny i Samoobrona na pewno go poprze.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#PosełMarcinWnuk">Całkowicie podzielam troskę wnioskodawców o czystość działania wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Nie wiem jednak, czy idziemy w dobrym kierunku, bowiem niedookreślenie w zakresie podmiotowym i przedmiotowym zakresu działania i umiejscowienia tej komisji, może wywołać syndrom całkowitej niewiarygodności wszelkich wewnętrznych organów dyscyplinujących i organów kontroli zarówno w wymiarze sprawiedliwości, jak i w organach ścigania. Mimo tej troski, jaką wykazujemy, uważam, że nie powinniśmy się kierować wyrokami ferowanymi wcześniej przez środki masowego przekazu, co szczególnie ma miejsce ostatnio. Nie wiem, czy nie lepiej pójść w innym kierunku i skierować naszą wspólną troskę na większe dyscyplinowanie tych organów, które mają obowiązek stania na straży prawidłowości działania sądów, prokuratury i innych organów wymiaru sprawiedliwości. Nie dzielimy się tu przecież na opcje polityczne i jesteśmy zgodni co do tego, że trzeba przeciwdziałać zjawiskom korupcji i przeciąć te, które już istnieją. Czy zatem nie w tamtym kierunku skierować ostrze kontroli i dyscypliny? Brak dookreślenia w zakresie podmiotowym i przedmiotowym może bowiem wywołać syndrom całkowitej niewiary również wobec organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#PosełBohdanKopczyński">Jeśli chodzi o meritum to nie chciałbym przytaczać katalogu spraw związanych z korupcją w wymiarze sprawiedliwości, bowiem każdy z tu siedzących ma wiele przykładów ze swojego terenu, a jeżeli śledzi prasę, to wie, że tego rodzaju informacji mamy ponad miarę. Wystarczy przytoczyć słynną już sprawę z Rzeszowa, gdzie podczas podejrzanego spotkania u przestępcy utopił się wiceprezes sądu okręgowego. Na tej „balandze” był zresztą również prezes sądu okręgowego i apelacyjnego, a także prokuratorzy i sędzia Sądu Najwyższego. Podobne zjawiska mamy w Katowicach, Poznaniu, Toruniu, a kto przyjrzy się bliżej temu zjawisku widzi, że to jest korupcja. Nie jest to zresztą tylko polskie zjawisko dotykające wymiar sprawiedliwości. Wiemy zresztą, że zarówno nasza Komisja jak i Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka oraz Komisja Europejska, podjęły określone kroki prawne w zakresie likwidowania korupcji wśród funkcjonariuszy, w tym również funkcjonariuszy sądowych. Nie wgłębiam się w temat, bo wszyscy o tym wiemy, chcę natomiast przypomnieć, że uchwalona 21 stycznia 1999 r. ustawa o sejmowej komisji śledczej w art. 1 ust. 2 mówi, że: „Komisję powołuje się do zbadania określonej sprawy”. Tą określoną sprawą jest właśnie powołanie komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości, czyli w określonym pionie. Podzielam tu w pełni stanowisko posła Eugeniusza Kłopotka, który mówił w jakim zakresie Komisja Ustawodawcza powinna się dziś wypowiedzieć. Ma to być tylko zakres prawny. Opinia Biura Studiów i Ekspertyz, co do zasady, także popiera stanowisko wnioskodawców wskazując jednocześnie wątpliwości. My tych wątpliwości nie możemy rozstrzygać na swoją niekorzyść, ponieważ moim zdaniem, władza ustawodawcza musi wykazać błędy w działaniu władzy sądowniczej. Sejm jest też powołany do tego, aby w określonych sprawach kontrolować władzę sądowniczą. Nie tylko więc możemy, ale musimy to robić i jest to nasz wspólny interes. Osobiście apeluję zatem, aby zagłosować w duchu ustawy i wytworzonej sytuacji uznając zgodność przedstawionego wniosku z prawem.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#PosełAdamMarkiewicz">Słuchając tych wypowiedzi i zastanawiając się nad problemem korupcji myślę, że sam temat jest dla nas ważny i istotny. W dalszym ciągu jednak uważam iż tak szerokie określenie, z którego wynika, że sama komisja będzie wybierać, w których sądach będzie prowadzić badania, i które sprawy, nie jest słuszne. Sądzę, że komisja mogłaby zbadać określone sprawy i na ich przykładzie wskazać niedowład organów nadzoru i kontroli na tym odcinku, gdzie będzie badała sprawy. Wydaje mi się bowiem, że cały problem zasadza się na tym, że organy powołane do kontroli i nadzoru nie wywiązują się ze swoich obowiązków. Zbadajmy zatem kilka spraw, na przykładzie których pokażemy jaki jest niedowład określonych instytucji, które powinny to nadzorować i kontrolować. Spowodujmy też w ten sposób, aby te instytucje zaczęły funkcjonować normalnie. To jest chyba podstawą całej sprawy, że to one muszą na co dzień sprawować nadzór i kontrolę, nie zaś komisja, która będzie działać od przypadku do przypadku. Działalność komisji może też spowodować, że np. dany sąd okręgowy będzie się czuł zwolniony z prowadzenia kontroli, licząc właśnie na nią i wynik jej pracy. Wykażmy zatem, na przykładzie kilku spraw, niedowład pewnych instytucji i spowodujmy aby te instytucje zaczęły normalnie w państwie funkcjonować.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PosełZbigniewNowak">Chciałbym poinformować państwa o jeszcze jednej sprawie i skierować uwagę na taki oto problem. Otóż złożyłem interpelację i prosiłem ministra sprawiedliwości, aby zechciał zrobić swego rodzaju charakterystykę majątków prokuratorów i sędziów. Rozumiem, że dopóki oświadczenia majątkowe są tajne, to jako osoby postronne nie możemy w nie zaglądać. Co jednak stoi na przeszkodzie, aby minister sprawiedliwości, po analizie akt, zechciał powiedzieć ilu mamy prokuratorów z majątkiem powyżej miliona zł czy powyżej dwóch milionów? Takie pytanie mamy prawo postawić i myślę, że możemy też uzyskać na nie odpowiedź. Co mnie zainspirowało do takiego pytania? Otóż po wydarzeniach w Katowicach z prokuratorem Hopem, który powiedział, że należy sprawdzić innych, którzy mają więcej niż on, minister sprawiedliwości powiedział niedawno, że majątki niektórych prokuratorów budzą wiele wątpliwości. Myślę więc, że komisja śledcza powinna przynajmniej uzyskać informację na temat charakterystyki majątków prokuratorów i sędziów. Społeczeństwo widzi bowiem, że te majątki są ogromne, ale nikt nie chce się temu dokładnie przyjrzeć. Podam jeszcze jeden przykład. Wystąpiłem nie tak dawno z interpelacją prosząc o odpowiedź ile osób w Polsce, w tym również członków rządu, nie złożyło oświadczeń majątkowych? Nie otrzymałem na to pytanie odpowiedzi. Sam wiem, że na terenie woj. mazowieckiego 160 osób, które powinny złożyć takie oświadczenie, nie złożyło go. A ile osób reprezentujących wymiar sprawiedliwości nie złożyło oświadczeń majątkowych? Za złożenie oświadczenia nie grozi kara, ale za nieprawdziwe oświadczenie jest kara do 5 lat. Jeśli zaś prezes sądu apelacyjnego, czy prokurator apelacyjny, wzorem wojewody warszawskiego, nie odebrali oświadczeń majątkowych, pomagając kolegom sędziom czy prokuratorom w tym, aby nie złożyli oświadczenia nieprawdziwego, to jak to ocenić. Zdarzają się bowiem przypadki takie jak np. dyrektora Izby Skarbowej w Łodzi, który został aresztowany za złożenie nieprawdziwego oświadczenia. Najnowsza zaś informacja, również z Łodzi to doniesienie, że Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego interesuje się majątkami sędziów i prokuratorów. Myślę więc, że obok badania faktu gubienia akt i przedawnień, co do których są naprawdę mocne dowody, że były robione na zamówienie, warto by komisja śledcza uzyskała także możliwość dotarcia do informacji o wysokości majątków prokuratorów i sędziów a także wywiązywania się tej grupy osób z obowiązku składania oświadczeń majątkowych. Będziemy wówczas wiedzieli, co robić dalej.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#PosełRobertStrąk">Myślę, że w przedstawionym nam projekcie uchwały trudno doszukać się sprzeczności z prawem. Jest tu wskazany zarówno zakres przedmiotowy jak i podmiotowy, choć może rzeczywiście, nie jest on do końca ostry. Tego jednak nie da się tak dookreślić. A jeśli chodzi o zasadność powołania takiej komisji, to nie ma obecnie takiego organu, który mógłby walczyć z korupcją w sądownictwie. Kontrole wewnętrzne, a także ciała przedstawicielskie sędziów czy prokuratorów nie spełniają tych oczekiwań, i wszyscy, którzy robili jakąkolwiek aplikację, dobrze o tym wiedzą. O tym zaś, że problem jest świadczy nawet ostatnie, nie do końca oficjalne, stanowisko Brukseli, zarzucające Polsce właśnie korupcję w wymiarze sprawiedliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PosełRyszardKalisz">Skoro nie ma już głosów ze strony członków Komisji, pozwolę sobie także zabrać głos, zanim ustosunkuje się do całej dyskusji poseł Roman Giertych. Otóż słuchając kolejnych wypowiedzi starałem się notować, co kto rozumie pod pojęciem zakresu przedmiotowego zainteresowania tej komisji śledczej. Były to sprawy następujące: oświadczenia majątkowe sędziów, charakterystyka majątków prokuratorów i sędziów, kwestie nepotyzmu, przedawnienia, gubienie akt, kumoterstwo, działania na styku interesów prywatnych i państwa, działania na styku komornicy-sądy, czy wreszcie „balanga” wśród sędziów. To są tylko cytaty z dzisiejszych wypowiedzi a wynika z nich, że pod pojęciem „powołuję komisję śledczą do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości” można umieścić mnóstwo, różnego rodzaju sytuacji. Zgadzam się z posłem Eugeniuszem Kłopotkiem, z posłem Robertem Strąkiem i tymi wszystkimi, którzy mówili, że my jesteśmy tylko od stwierdzenia zgodności projektu z prawem, a nie od kwestii merytorycznych. A jeżeli tak, to chcę powiedzieć, że art. 111 ust. 1 Konstytucji ma treść następującą: „Sejm może powołać komisję śledczą do zbadania określonej sprawy”. To samo mówi art. 1 ust. 2 ustawy o komisji śledczej, w którym czytamy: „Komisję powołuje się do zbadania określonej sprawy”. Nie ma tu nawet mowy o tym, że „do zbadania sprawy”, a już na pewno nie mówi się o zbadaniu problemu. W związku z tym zastanówmy się, czy istnieje jakaś różnica pomiędzy desygnatem pojęcia „sprawa”, „określona sprawa”, „problem” i „zjawisko”? Zgadzam się ze wszystkimi, którzy wypowiadali się, że w wymiarze sprawiedliwości mamy do czynienia ze zjawiskiem korupcji. O tym się słyszy, o tym się mówi, a społeczeństwo podskórnie to wyczuwa. Zgadzam się również, że jest problem działań wielu sędziów i prokuratorów oraz innych osób związanych z wymiarem sprawiedliwości, które wydają się nieprawidłowe. Zgadzam się także, że jak moglibyśmy przypuszczać, w sądach dyscyplinarnych i innych sądach badane są sprawy korupcji. Ale my mamy powołać komisję do zbadania określonej sprawy. Jak sami państwo widzicie, na przykładzie zebranych wypowiedzi, w zakresie jaki wskazał projekt uchwały, sami posłowie rozumieją bardzo dużo zjawisk. A od zjawiska do sprawy jest bardzo daleko. A do „określonej sprawy” jest cała wielka przestrzeń. I w związku z tym, moim zdaniem, użyte w projekcie sformułowanie jest zbyt szerokie. Powstaje bowiem pytanie: według jakich kryteriów powołana komisja dobierałaby te określone sprawy? Czy miałaby się zajmować wszystkimi sprawami, bo jeśli tak, to kto by je ścigał i wskazywał? A gdyby się miała zajmować tylko konkretnymi, jak choćby na przykładzie sądu w Pile, to dlaczego nie na przykładzie wszystkich innych sądów w Polsce? Krótko mówiąc, chcę zwrócić uwagę, że uchwała ma być podstawą zajęcia się przez komisję śledczą określoną działalnością. Wyobraźmy sobie teraz, że Sejm powołuje tę komisję i na jej czele staje poseł Jan Kowalski. Komisja zasiada wówczas i pyta: co my teraz mamy robić? Mamy badać problem korupcji. Rozpoczyna się więc dyskusja, taka mniej więcej, jak nasza dzisiejsza.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PosełRyszardKalisz">Chciałbym więc zapytać, według jakich kryteriów ta komisja zajęłaby się tymi sprawami? Według jakich kryteriów oceniłaby czy coś już jest korupcją, czy nie? Przecież jest to problem bardzo szeroki bo chodzi o wpływanie również w sensie politycznym czy majątkowym na określone decyzje w konkretnych sprawach. Ja bym oczekiwał, że w tym przypadku wskaże się sprawę, którą należy się zająć, i to „określoną sprawę”, jak mówi konstytucja. I dlatego z pełnym poczuciem konieczności eliminowania, aż do samego spodu korupcji w wymiarze sprawiedliwości, mam jednak wielkie wątpliwości, czym się ta komisja ma zająć? Czy Piłą, Rzeszowem, czy Łodzią? Z projektu nie wynika jasna odpowiedź na to pytanie, stąd moje wątpliwości, tym bardziej, że my przecież zajmujemy się stroną prawną projektu. A w art. 1 ust. 2 ustawy o komisji śledczej czytamy, że „komisję powołuje się do zbadania określonej sprawy”. Musi być zatem jasny, wyraźny desygnat określonej sprawy. Nie mówię już, że musi być sygnatura, ale przynajmniej jej opis.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#PosełEugeniuszKłopotek">W tej sytuacji mam do pana przewodniczącego następujące pytanie: jak zatem czytać i interpretować opinię prawną, która mówi m.in. „o ile w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania okoliczności zabójstwa konkretno-indywidualnej osoby byłem mocno sceptyczny, o tyle w sprawie powołania komisji śledczej do zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości mój sceptycyzm zastępują wątpliwości, które poprzez doprecyzowanie projektu uchwały dałyby się usunąć”. Ten fragment opinii Biura Studiów i Ekspertyz przeczy absolutnie temu co pan przed chwilą powiedział.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PosełRyszardKalisz">Ja przedstawiłem swój pogląd. Nazywam się Ryszard Kalisz i proszę nie wymagać ode mnie, abym odpowiadał co miał na myśli autor opinii prof. Janusz Mordwiłko. Mój pogląd wynika z analizy przepisu konstytucji. Pan zresztą przeczytał ten przepis, a ja go jeszcze raz zacytowałem, podobnie jak zacytowałem przepis ustawy, gdzie również jest mowa o powołaniu komisji do „zbadania określonej sprawy”. I to są moje wątpliwości.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#PosełBohdanKopczyński">Faktycznie jest tu problem interpretacyjny, ale on się daje wyjaśnić. Skoro ustawodawca w art. 1 ust. 2 mówi: „komisję powołuje się do zbadania określonej sprawy”, to określoną sprawą jest zjawisko korupcji. W tym jednym słowie „korupcja” mieścić się może i tysiąc indywidualnych przypadków i to w różnych sprawach. Skoro zaś chodzi o „zbadanie korupcji w wymiarze sprawiedliwości” to differentiam specifikam jest właśnie „wymiar sprawiedliwości”, a „określona sprawa” to korupcja, na którą składają się dziesiątki czy nawet setki spraw cząstkowych, które nazwać można dopiero zjawiskiem korupcji w rozumieniu prawa. Trzeba zatem odróżnić indywidualny przypadek, czyli to co przytoczył poseł Eugeniusz Kłopotek z opinii prawnej, kiedy to w konkretnej sprawie osoby fizycznej odrzucono propozycję powołania komisji śledczej. Wynika z tego, że „określoną sprawą” nie jest indywidualny przypadek. Tu musi być terminologia pojemna obejmująca zjawisko korupcji. O korupcji mówić możemy bowiem wówczas, gdy spraw podobnych jest 10, czy 1000. Wówczas suma tego tysiąca spraw cząstkowych tworzy jedną, określoną sprawę, w rozumieniu tego przepisu. Takie jest moje zdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#PosełRomanGiertych">Przede wszystkim chciałbym się ustosunkować do wypowiedzi pana przewodniczącego Ryszarda Kalisza. Myślę, że to co pan powiedział jest w dużej mierze sprzeczne z logiczną wykładnią konstytucji i ustaw. W pańskiej wypowiedzi pojawiło się bowiem sformułowanie, że nadanie pracom komisji śledczej szerokiego charakteru wyklucza możliwość prawnego uzasadnienia jej powołania. Oznacza to, że jeśli komisja będzie się zajmować dużą liczbą spraw, to nie może powstać, a jeżeli mniejszą liczbą spraw, to może powstać.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#PosełRyszardKalisz">Niech pan zatem dookreśli te sprawy, o których mówimy przedstawiając tego rodzaju zarzut w stosunku do projektu uchwały.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#PosełRomanGiertych">Ależ one są dookreślone, choć w sytuacji gdy mówi się o sprawie wieloczłonowej, nigdy nie można do końca dookreślić wszystkiego. W żadnym przypadku śledztwa prokuratorskiego, zanim się nie zacznie, nie można powiedzieć, na którym wątku się skończy, bo tego nie wiadomo dopóki się danego śledztwa nie przeprowadzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#PosełRyszardKalisz">Panie pośle, ale jest sformułowany zarzut.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#PosełRomanGiertych">Kiedy jednak prowadzi się śledztwo w sprawie, to właśnie nie ma zarzutu. Prowadzi się śledztwo dopóki się nie wyjaśni, ile zarzutów można postawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#PosełRyszardKalisz">Ale sprawa jest określona.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#PosełRomanGiertych">Czasami jest określona bardzo ogólnie i dobrze pan wie, że nie musi to być dookreślone co do ostatniego punktu. Aby jednak pozbawić pana wszelkich wątpliwości, i w moim przekonaniu, utrudnić mu głosowanie przeciwko naszemu projektowi, wprowadzam w imieniu wnioskodawców poprawkę do art. 1. Zamiast wyrazu „spraw” proponuję wpisanie wyrazu „sprawy”. W tym momencie projekt ten spełnia wprost wymogi konstytucyjne i ustawowe. Art. 1 będzie miał obecnie następujące brzmienie: „Sejm Rzeczypospolitej Polskiej na podstawie art. 111 Konstytucji RP powołuje komisję śledczą do sprawy zbadania przypadków korupcji w wymiarze sprawiedliwości”. Ja rozumiem, że czasem wygodniej jest stwierdzić, że coś jest niezgodne z prawem i na tym etapie przeprowadzić to w inną formułę regulaminową, ale myślę, że poczucie prawnicze nie pozwoli panu w tym momencie zagłosować przeciwko.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#PosełRyszardKalisz">Poseł Roman Giertych mówił o wykładni logicznej, ja zaś chcę powiedzieć o wykładni literalnej. Pozwolę sobie w związku z tym jeszcze raz odczytać art. 1 ust. 2 ustawy o komisji śledczej. Mówi on, że: „komisje powołuje się do zbadania określonej sprawy”. Przystępując teraz do głosowania przeczytam treść art. 34 ust. 8 regulaminu Sejmu, który stanowi: „Projekty ustaw i uchwał, co do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, Marszałek Sejmu może skierować celem wyrażenia opinii do Komisji Ustawodawczej, która może większością 3/5 głosów zaopiniować projekt jako niedopuszczalny”. Moje pytanie, jakie państwu stawiam, brzmi: kto jest za uznaniem iż projekt uchwały, przedstawiony przez grupę posłów reprezentowanych przez posła Romana Giertycha, jest niedopuszczalny prawnie? Stwierdzam, że 10 głosami, przy 7 przeciwnych i braku wstrzymujących się Komisja uznała wniosek posła Romana Giertycha za niedopuszczalny prawnie. Dla stwierdzenia niedopuszczalności prawnej projektu konieczne jest jednak w tym przypadku więcej niż 10 głosów za. W uwagi na to, że za uznaniem niedopuszczalności prawnej projektu głosowało mniej niż 3/5 obecnych, tym samym projekt uznany został przez Komisję za dopuszczalny prawnie.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#PosełRomanGiertych">Dziękuję uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#PosełRyszardKalisz">Przechodzimy teraz do kolejnego punktu porządku dziennego czyli do wyrażenia opinii w kolejnych sprawach przed Trybunałem Konstytucyjnym. Pierwsza to sprawa o sygn. akt SK 39/01. Stanowisko przekaże nam przedstawiciel Biura Legislacyjnego zaś upoważnionym do wystąpienia przed Trybunałem jest poseł Wojciech Szarama.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKancelariiSejmu">Sprawa o sygn. akt SK 39/01 dotyczy art. 26 ust. 1 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, który reguluje możliwość odliczenia od podstawy opodatkowania wydatków poniesionych na zakup gruntu przeznaczonego pod budownictwo mieszkaniowe. Skarżący, pan Tadeusz Głoskowski zarzuca, iż ten przepis ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych narusza przepis art. 32 i art. 84 Konstytucji RP. Stan faktyczny przedstawia się następująco. Skarżący nabył nieruchomość pod budownictwo mieszkaniowe, przy czym jedna jej część była nabyta na podstawie prawa własności, druga zaś na podstawie prawa wieczystego użytkowania. Obie te kwoty odliczył sobie od podstawy opodatkowania, ale urząd skarbowy nie uznał kosztów poniesionych w tej części która dotyczyła gruntu zakupionego na użytkowanie wieczyste. Izba Skarbowa i Naczelny Sąd Administracyjny podtrzymały tę interpretację. Stanowisko Biura Legislacyjnego KS jest następujące: art. 26 ust. 1 pkt 8 jest zgodny z art. 32 i art. 84 Konstytucji RP. Prawo użytkowania wieczystego i prawo własności, co podkreślił także skarżący, są w istocie swej bardzo zbliżone i z tym stanowiskiem nie można polemizować, bo rzeczywiście konstrukcja jurydyczna obu praw jest niemal tożsama. Jest natomiast pewnie aspekt, który w tym konkretnym przypadku, w zasadniczy sposób rozróżnia te dwa prawa. Jest to aspekt ekonomiczny, który należy tu brać pod uwagę. Otóż obywatel nabywając dany grunt na własność ponosi niewspółmiernie większe koszty niż obywatel, który staje się użytkownikiem wieczystym. Ten ostatni wnosi tylko opłatę roczną. Ustawodawca, świadomie kształtując w tym przypadku ulgę podatkową, rozróżnił te dwie kategorie: użytkownika wieczystego i właściciela i prawo do odliczenia przyznał tylko właścicielowi, nie przyznając podobnych uprawnień użytkownikowi wieczystemu. Ulga ta dotyczyła oczywiście tylko samego faktu nabycia gruntu, zaś późniejsze odliczenia związane z wybudowaniem nieruchomości i ponoszonymi w związku z tym kosztami, zrównują w prawach właściciela i użytkownika wieczystego. Rozróżnienie, o którym tu mowa dotyczy tylko wydatków związanych z nabyciem gruntu. Wprawdzie ustawodawcy przysługuje pewna swoboda w kształtowaniu ulg i zwolnień, to jednak w tym konkretnym przypadku, zdaniem Biura Legislacyjnego KS, tylko te podstawy ekonomiczne rozróżnienia dwóch stanów faktycznych legły u podstaw zajęcia takiego, a nie innego stanowiska, iż ulga przewidziana w art. 26 ust. 1 pkt 8 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych jest zgodna z art. 32 i art. 84 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są uwagi lub pytania związane z omawianą sprawą? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu, uznam, że przedstawione przez Biuro Legislacyjne KS stanowisko, Komisja Ustawodawcza akceptuje. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Rozumiem, że poseł Wojciech Szarama ma już pełnomocnictwo do reprezentowania Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w tej właśnie sprawie, która ma już określony termin, zaś pan poseł stawi się w ustalonym dniu i godzinie. Przechodzimy zatem do wysłuchania opinii na temat kolejnej sprawy. Jest to sprawa o sygn. akt P 19/01, którą także w Trybunale Konstytucyjnym przedstawiać będzie poseł Wojciech Szarama. Proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS o zapoznanie nas z opinią dotyczącą tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">Spraw ta dotyczy pytania prawnego, które Naczelny Sąd Administracyjny, ośrodek zamiejscowy we Wrocławiu, skierował do Trybunału Konstytucyjnego. Pytanie to dotyczy zbadania czy przepis art. 6 ust. 10 ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym jest zgodny z art. 92 i art. 217 Konstytucji RP. Pytaniem prawnym objęte też były przepisy rozporządzenia, które były podstawą wydania wyroku przez NSA, ale wyjaśnienia Sejmu dotyczą tylko objętego pytaniem przepisu ustawy. Przepis art. 6 ust. 10 ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym w brzmieniu obowiązującym przed dniem 26 marca 2002 r., w zakresie którego skład orzekający NSA we Wrocławiu powziął wątpliwość co do jego zgodności z art. 92 i art. 217 Konstytucji RP, upoważniał ministra właściwego do spraw finansów publicznych do określenia, w drodze rozporządzenia, przypadków powstania obowiązku podatkowego z chwilą otrzymania zapłaty przez podatnika, a także innych niż wymienione w ust. 1–9a art. 6 momentów powstania obowiązku podatkowego. Minister finansów, korzystając z zawartego w ustawie upoważnienia, określił w rozporządzeniu z dnia 22 grudnia 1999 r. w sprawie wykonania niektórych przepisów ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym, szczególne przypadki postania obowiązku podatkowego. Obowiązująca konstytucja, w art. 217 ustanowiła wyłączność ustawy w zakresie nakładania podatków i innych danin publicznych, oraz określenia podmiotów i przedmiotów opodatkowania, a także stawek podatkowych. Jednocześnie w art. 92 Konstytucji RP nałożono na ustawodawcę obowiązek zamieszczania wytycznych dla organu wydającego rozporządzenie. Upoważnienie organu władzy wykonawczej do określenia przypadków i innych momentów powstania obowiązku podatkowego pozostaje w kolizji z zasadą wyłączności ustawowej w tym zakresie. Obowiązek podatkowy powstaje dopiero wówczas, gdy zostanie określony moment jego powstania. Również przypadek powstania obowiązku podatkowego musi zostać określony, aby powstał obowiązek podatkowy. Konstytucja nie dopuszcza wyjątków w zakresie upoważnienia władzy wykonawczej do określenia momentów, bądź przypadków powstania obowiązku podatkowego. Ustawą z dnia 15 lutego 2002 r. o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług oraz o podatku akcyzowym Sejm nadał nowe brzmienie art. 6 ust. 10 ustawy o VAT. W przepisie tym upoważnił ministra właściwego do spraw finansów do określenia w drodze rozporządzenia, późniejszych niż wymienione w art. 6 ust. 1–9a terminów powstania obowiązku podatkowego. Sejm zamieścił również wytyczne dla organu wydającego rozporządzenie. Zakładają one, że minister właściwy do spraw finansów obowiązany jest uwzględnić w szczególności specyfikę wykonywania niektórych czynności oraz uwarunkowania obrotu gospodarczego niektórymi towarami. Jednocześnie Sejm, w omawianej ustawie nowelizującej, poprzez dodanie w art. 6 nowych ustępów 8b 8e, określił w ustawie szczególne przypadki powstania obowiązku podatkowego, uregulowane do tej pory w zaskarżonym rozporządzeniu ministra finansów z dnia 22 grudnia 1999 r. Przepis art. 6 ust. 10 w nowym brzmieniu upoważnia ministra finansów do określenia późniejszych, a nie innych terminów, a nie momentów powstania obowiązku podatkowego. Zakres podmiotowy upoważnienia w nowym brzmieniu jest więc znacznie węższy niż dotychczas. Należy zauważyć również, że momenty powstania obowiązku podatkowego zostały szczegółowo określone w przepisach ustawy. Minister finansów został natomiast upoważniony do działania na korzyść podatnika, gdyż za takie należy uznać upoważnienie zawarte w art. 6 ust. 10 w nowym brzmieniu. Upoważnienie takie zgodne jest zarówno z art. 92 ust. 1 jak i art. 217 Konstytucji RP, gdyż zawiera wytyczne dla organu upoważnionego do wydania rozporządzenia i upoważnia go do uregulowania spraw w przepisie tym określonych w sposób korzystniejszy dla podatnika, niż to zostało uregulowane w ustawie. Działanie takie należy uznać za zgodne z przepisami konstytucji. Należy także zauważyć, że aczkolwiek przepis art. 6 ust. 10 w dotychczasowym brzmieniu pozostawał w kolizji z przepisami konstytucji, w związku z czym minister finansów wydając przedmiotowe rozporządzenie naruszył zasadę wyrażoną w art. 217 Konstytucji RP, to przepisy par. 6 rozporządzenia ministra finansów, określające szczególne przypadki powstania obowiązku podatkowego zostały w całości, w identycznym brzmieniu, przeniesione do ustawy. Można z tego wysnuć wniosek, że niezgodna z przepisami konstytucji była nie tyle treść, ile forma aktu prawnego zawierającego przepisy będące przedmiotem pytania prawnego. Należy również podkreślić, że rozpatrywana obecnie sprawa jest zbliżona do już rozpatrywanej przez Trybunał Konstytucyjny sprawy o sygn. akt P 7/00, w której wyrok wydany został 6 marca 2002 r. Sprawa ta również dotyczyła pytania prawnego NSA o zbadanie zgodności z konstytucją upoważnienia ustawowego zawartego w art. 35 ust. 4 ustawy o VAT. Wówczas Trybunał Konstytucyjny uznał niezgodność z konstytucją objętego pytaniem prawnym przepisu i stwierdził, że nie można przepisu rozporządzenia rozpatrywać w oderwaniu od przepisu ustawy upoważniającego organ do wydania aktu wykonawczego. W tej sytuacji Biuro Legislacyjne KS proponuje złożyć wniosek o stwierdzenie niezgodności art. 6 ust. 10 ustawy o VAT w brzmieniu obowiązującym przed 26 marca 2002 r. z Konstytucją RP, tym bardziej, że Sejm, w lutowej nowelizacji, zmienił brzmienie tego przepisu i dostosował go do przepisów Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są pytania i uwagi dotyczące tej opinii? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę również sprzeciwu, uznam, że Komisja przyjęła opinię przedstawioną przez Biuro Legislacyjne KS dotyczącą sprawy o sygn. akt P 19/01. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Proponuję, aby w tej sprawie Sejm reprezentował poseł Wojciech Szarama, który wyraził zgodę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu ze strony członków Komisji, wystąpimy jako prezydium do marszałka Sejmu z prośbą o wydanie pełnomocnictwa posłowi Wojciechowi Szaramie, aby reprezentował Sejm przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawie o sygn. akt P 19/01. Sprzeciwu nie słyszę. Dziękuję. Przystępujemy więc do omówienia kolejnej sprawy, która ma być rozpatrywana przed Trybunałem Konstytucyjnym. Jest to sprawa o sygn. akt K 7/01 i jest to nieco bardziej skomplikowana. Sytuacja była następująca. Otóż, po raz pierwszy chyba w historii Sejmu, pan marszałek nie podpisał przyjętego już przez nas stanowiska. Musimy zatem coś z tą sprawą zrobić, a dotyczy ona ustawy lustracyjnej. Proszę przedstawiciela Biura Legislacyjnego o wyjaśnienie całej tej komplikacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#PrzedstawicielBiuraLegislacyjnegoKS">W związku z decyzją pana marszałka, nasze stanowisko w tej sprawie również się zmieniło. Nie taję, że jest mi trochę trudno prezentować je, bo się z nim nie zgadzam. Sprawa dotyczy wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich, który wniósł o stwierdzenie, że art. 2 w związku z art. 11 oraz art. 40 ust. 3 ustawy lustracyjnej są niezgodne z art.: 30, 32, 45, 47, 51, 77 i 176 Konstytucji RP oraz art. 6 Europejskiej Konwencji o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności, a także art. 14 Międzynarodowego Paktu Praw Obywatelskich i Politycznych. Jeżeli uznajemy, że zgadzamy się z argumentacją rzecznika, to osią rozumowania będzie tu zarzut, że ustawa lustracyjna nie różnicuje sytuacji prawnej osób, których współpraca czy służba była związana z istotą organów bezpieczeństwa państwa, od tych, których działalność nie miała z tą istotą nic wspólnego. Kwestionowane przepisy dotyczą obowiązku publikacji oświadczeń stwierdzających fakt współpracy z organami bezpieczeństwa państwa, czyli ogłaszania ich w dzienniku urzędowym Monitor Polski. Jeśli chodzi o zarzut pierwszy, czyli niezgodności z art. 32 Konstytucji RP określającym zasadę równości wobec prawa to rzeczywiście można stwierdzić, że brak różnicowania sytuacji prawnej tych osób, o których mówiłem wcześniej, taką zasadę równości łamie. Obowiązek podawania do publicznej wiadomości oświadczenia osoby lustrowanej, stwierdzającego fakt współpracy lub służby, bez różnicowania jej charakteru, narusza także zasadę poszanowania i ochrony godności człowieka oraz prawo do ochrony życia prywatnego, rodzinnego, czci, dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym. Zasady te zawarte są w art. 30 i art. 47 Konstytucji RP. Podawanie do publicznej wiadomości oświadczenia o fakcie pracy, służby lub współpracy, bez ustalenia przed sądem jej rodzaju i związku z istotą organu bezpieczeństwa państwa, narusza także prawo do sądu, czyli art. 45 ust. 1 Konstytucji RP. Narusza też zakaz zamykania drogi sądowej, czyli art. 77 ust. 2 Konstytucji RP oraz wymóg stworzenia co najmniej dwuinstancyjnego postępowania sądowego, czyli art. 176 ust. 1 Konstytucji. Tym samym więc narusza kwestionowane we wniosku przepisy Konwencji Europejskiej. Zgadzając się z Rzecznikiem Praw Obywatelskich, że kwestionowane przepisy, nakazując publikację jedynie suchych oświadczeń, nie przewidują postępowania, dzięki któremu składający oświadczenie mógłby je uzupełnić, musimy się zgodzić, że przepisy te naruszają art. 51 ust. 4 Konstytucji RP dający obywatelom prawo do żądania sprostowania oraz usunięcia informacji nieprawdziwych i niepełnych. Reasumując, należy się zgodzić ze wszystkimi zarzutami Rzecznika dotyczącymi tego przepisu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#PosełRyszardKalisz">Chcę państwa poinformować, że składam wniosek o reasumpcję naszego stanowiska w tej sprawie. Przypomnę też, że poprzednio uważaliśmy, iż te przepisy ustawy lustracyjnej są zgodne z konstytucją i stąd wniosek o reasumpcję. Czy jest sprzeciw wobec takiego stanowiska?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ja zgłaszam sprzeciw. Chciałbym spytać o podstawę regulaminową takiego wniosku. Sytuacja jest bowiem bez precedensu.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#PosełRyszardKalisz">To prawda. Sytuacja jest rzeczywiście bez precedensu. Przypomnę tylko, że nie ma regulaminu działania Komisji. Stosuje się tylko odpowiednio regulamin Sejmu, ale tu też o reasumpcji chyba niewiele jest napisane. Jest tylko zasada, że jeśli pojawi się wniosek o reasumpcję to się go przyjmuje w głosowaniu zwykłą większością głosów.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ale tutaj sytuacja jest dość szczególna ponieważ Komisja zajęła już w tej sprawie stanowisko merytoryczne, natomiast sprzeciw marszałka nie dotyczy sprawy formalnej, ale kwestii merytorycznej.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PosełRyszardKalisz">To wszystko prawda, tylko, że my musimy się do sprzeciwu marszałka jakoś ustosunkować. Chcę tu przypomnieć, że na podstawie art. 10 ust. 1 pkt 2 regulaminu Sejmu, marszałek Sejmu reprezentuje Sejm. Na podstawie tego przepisu nikt inny, poza marszałkiem, chyba, że wicemarszałek, jeśli zostanie przez marszałka upoważniony, nie może podpisać stanowiska Sejmu do Trybunału Konstytucyjnego. Nie podpisanie takiego stanowiska stwarza więc zupełnie nową sytuację dla Komisji Ustawodawczej. Jeżeli ja, jako przewodniczący Komisji, chcę aby wszystkie sprawy były załatwiane, to jestem zobligowany tą sytuacją do postawienia wniosku o reasumpcję. Inaczej mielibyśmy sytuację patową, a ja rozumiem, że w przypadku wszystkich przepisów należy dokonywać wykładni celowościowej. Czy tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ja mam co do tego poważne wątpliwości, tym bardziej że sprawa była rozstrzygana już wcześniej, a ten punkt został dodany w dzisiejszym porządku posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#PosełRyszardKalisz">Panie pośle, my już przecież reasumowaliśmy merytoryczne stanowiska w niektórych innych sprawach. To się już zdarzało.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ale wywołujemy pewien fakt, który w gruncie rzeczy czyni naszą działalność pozorną. Skoro bowiem jedynym argumentem jest to, że marszałek Sejmu nie podziela stanowiska Komisji, które już zostało przez nią przyjęte, to znaczy, że w tym momencie, poddając sprawę pod ponowne głosowanie i przyjmując stanowisko marszałka sprawiamy, że nasza rola jest tylko automatyczna. Marszałek daje tym samym wyraz, że w gruncie rzeczy może zakwestionować każdą decyzję czy uchwałę podjętą przez Komisję, a Komisja na zasadzie politycznej większości będzie tę decyzję zmieniać po myśli marszałka. Jednym słowem, to uderza w sens istoty naszej działalności, która ma być działalnością z punktu widzenia czysto legislacyjnego i prawnego, zaś względy polityczne nie powinny tu odgrywać roli. Jeśli dojdzie do reasumpcji tego głosowania, ja będę uważał, że doszło tu do naruszenia także pewnych standardów funkcjonowania naszej Komisji, nawet jeśli pewne kwestie nie są ujęte wyraźnie w regulaminie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PosełRyszardKalisz">Tak jest, panie pośle, będzie pan mógł wyrazić swoją wolę w głosowaniu. Ja chcę tylko przypomnieć, że z regulaminu wynikają określone kompetencje marszałka Sejmu. Na podstawie przepisu, który przed chwilą przedstawiłem, pan marszałek miał prawo zająć takie stanowisko, a my musimy, zgodnie z regulaminem Sejmu, mieć stanowisko skuteczne, czyli takie, które zostanie doręczone Trybunałowi Konstytucyjnemu. W tej sytuacji ja nie mam innego wyjścia, jak tylko postawienie wniosku o reasumpcję.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Przepraszam, ale ja nie dysponuję teraz regulaminem i dlatego proszę o przeniesienie tej sprawy na następne posiedzenie Komisji, aby nie było wątpliwości co do konsekwencji jakie przyjdzie nam ponosić, gdy głosowania dokonamy dziś.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#PosełRyszardKalisz">Regulamin mamy tu do wglądu i ja nie widzę żadnych przesłanek aby tę sprawę odraczać, tym bardziej, że jest to sprawa aż z lutego i już bardzo długo czeka na rozstrzygnięcie. Padł wniosek formalny posła Zbigniewa Ziobro o przełożenie sprawy o sygn. akt K 7/01 na kolejne posiedzenie. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem tego wniosku? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja przy 4 głosach za, 8 przeciwnych i braku głosów wstrzymujących się, odrzuciła wniosek posła Zbigniewa Ziobro. W związku z tą decyzją poddaję pod głosowanie wniosek mój o reasumpcję wcześniejszego głosowania sprawy o sygn. akt K 7/01. Kto z członków Komisji jest za reasumpcją?</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Stawiam wniosek o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PosełRyszardKalisz">Proszę o sprawdzenie ilu członków Komisji jest na sali. Jest 12 osób, zaś 1/3 składu Komisji to 8 osób, a zatem mamy kworum. Jeszcze raz zatem pytam, kto jest za dokonaniem reasumpcji stanowiska w sprawie o sygn. akt K 7/01? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja przy 8 głosach za, 4 przeciwnych i braku wstrzymujących się, przyjęła wniosek o reasumpcję. Słyszeliście państwo jak brzmi obecne stanowisko Sejmu w sprawie o sygn. akt K 7/01, które zreferował nam przedstawiciel Biura Legislacyjnego KS. Zapytam zatem, czy jest sprzeciw wobec przyjęcia takiego stanowiska Komisji Ustawodawczej?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ja bym chciał spytać w takim razie członków Komisji, którzy głosowali za wcześniejszym stanowiskiem, jakie argumenty natury merytorycznej przemawiają za tak zasadniczą zmianą tego stanowiska? Jest to sprawa, która ma charakter publiczny i będzie z dużym zainteresowaniem śledzona przez opinię publiczną. Ja słyszałem tylko jeden argument, że oto pan marszałek nie zechciał podpisać pierwszej wersji opinii Komisji, czyli narzuca Komisji w sposób autorytarny swoją wolę.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PosełRyszardKalisz">Ja panu odpowiem na to pytanie. Otóż od lutego tego roku, kiedy po raz pierwszy głosowaliśmy tę sprawę, miało miejsce kilka faktów. Pierwszy, to uchwalenie nowelizacji ustawy lustracyjnej, którą Trybunał uchylił z powodów formalnych, ale teraz, kolejna jej nowelizacja poszła do podpisu prezydenta. Drugi element to orzeczenie Sądu Najwyższego w sprawie Mariana Jurczyka, który wskazał na tak bardzo istotne, zdaniem Sądu Najwyższego, elementy lustracji, które i Komisja musi wziąć pod uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ale to nie dotyczy materii tej, omawianej przez nas, sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PosełRyszardKalisz">Dotyczy jednak samej istoty lustracji. Jest tu problem polegający na tym, że ta ustawa polega na tym iż człowiek wypełnia pozytywne oświadczenie lustracyjne, które ukazuje się w Monitorze Polskim i taka osoba nie ma już prawa nic więcej powiedzieć na temat swojej służby lub współpracy z organami bezpieczeństwa. Jaki to był charakter, czy szkodziła, czy nie szkodziła ludziom lub demokratycznym tendencjom. Po prostu nie ma ta osoba już żadnych środków prawnych dla uzupełnienia takiego oświadczenia, oczywiście poza takimi jak np. wywiad w publicznej gazecie, czy deklaracja polityczna w środkach przekazu. Z tego też tytułu, te nowele i orzeczenia dają nam nowy materiał do przemyśleń i to jest naprawdę ważny materiał.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Z całym szacunkiem do pana przewodniczącego powiem, że te argumenty były przecież podnoszone w czasie naszej dyskusji nad pierwszym stanowiskiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PosełRyszardKalisz">Dziękuję za tę uwagę i wracam do mojego wcześniejszego pytania, czy jest sprzeciw wobec stanowiska zaprezentowanego dziś przez przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS w sprawie o sygn. akt K 7/01? Widzę, że jest sprzeciw posłów Zbigniewa Ziobro i Tomasza Markowskiego, a zatem przystępujemy do głosowania. Kto z członków Komisji jest za przyjęciem stanowiska zaprezentowanego przez przedstawiciela Biura Legislacyjnego KS w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt K 7/01? Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Stwierdzam, że Komisja 9 głosami za, przy 4 przeciwnych i braku wstrzymujących przyjęła stanowisko w sprawie o sygn. akt K 7/01. W tej sprawie miał występować przed Trybunałem poseł Wojciech Szarama, ale w związku z oświadczeniem sekretariatu Komisji, iż poseł Wojciech Szarama złożył deklarację, iż wycofuje swoją osobę, z uwagi na zmianę opinii Sejmu. Musimy zatem wyznaczyć innego pełnomocnika. Ja proponuję siebie i jeżeli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja upoważnia mnie do wystąpienia do marszałka, aby udzielił mi pełnomocnictwa do reprezentowania Sejmu w sprawie o sygn. akt K 7/01 przed Trybunałem Konstytucyjnym. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Przechodzimy do omówienia kolejnej sprawy, która będzie rozpatrywana przez Trybunał Konstytucyjny. Jest to sprawa o sygn. akt K 22/02, a stanowisko przedstawia poseł Tomasz Markowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#PosełTomaszMarkowski">Jest to skarga konstytucyjna rady gminy Widuchowa i dotyczy art. 1 pkt. 2 oraz art. 2 ustawy o zmianie ustawy o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją skutków powodzi, która miała miejsce w lipcu 1997 r. Wnioskodawca kwestionuje zgodność tych artykułów z art. 2 Konstytucji RP. Art. 1 pkt 2 tej ustawy dotyczy terminu zgłoszeń do Agencji Rynku Rolnego zbilansowanych potrzeb w zakresie pomocy, a art. 2 stanowi, że ustawa wchodzi w życie z dniem ogłoszenia. Uzasadnienie wniosku zawiera argumentację zarówno faktyczną jak i prawną. Do tej pierwszej zaliczyć można stwierdzenie, że nowa regulacja uniemożliwia korzystanie z przepisu ponieważ zarówno wejście w życie jak i jej wygaśnięcie zbiegają się w czasie, co spowodowało pogorszenie się sytuacji prawnej tych podmiotów, które nie starały się o pomoc, licząc na ewentualną zmianę stanu prawnego w tym zakresie. Miała ona znaczenie jedynie do zgłoszeń już złożonych i nie wywołała żadnych skutków na przyszłość, co w konsekwencji spowodowało odrzucenie wniosków złożonych przez gminy w późniejszym terminie. Do argumentacji prawnej trzeba zaliczyć stwierdzenie, że nowelizacja nie wywołała żadnych skutków prawnych na przyszłość. Adresaci tych norm prawnych nie mogli z nich skorzystać bowiem zarówno ogłoszenie, jak i zakreślony termin do wykonania czynności prawnej zbiegły się w czasie. Kwestionowane przepisy, zdaniem wnioskodawcy, naruszają zasadę zaufania obywatela do państwa zawarowaną w art. 2 Konstytucji RP. Ustawa o stosowaniu szczególnych rozwiązań w związku z likwidacją powodzi w lipcu 1997 r. jest typową ustawą epizodyczną. Weszła w życie z dniem ogłoszenia, a więc natychmiast po uchwaleniu, i biorąc pod uwagę cel, dla którego została uchwalona, takie wejście w życie znajduje całkowite uzasadnienie w ważnym interesie państwa. W art. 12 ust. 4 ustalono, że gmina, najpóźniej do dnia 1 września 1997 r., zgłosi do Agencji Rynku Rolnego zbilansowane potrzeby w zakresie pomocy. 18 grudnia 1997 r. nadano nowe brzmienie, obowiązującemu do tej pory art. 12. Co prawda zasadnicza jego treść pozostała bez zmian, ale zmieniony został termin, w którym gmina winna zgłosić do Agencji Rynku Rolnego zbilansowane potrzeby. W ust. 2 art. 12 termin ten wydłużono do dnia 31 grudnia 1997 r. Żaden z przepisów zakwestionowanej ustawy już nie obowiązuje, bowiem na skutek powtórzenia się klęski powodzi w roku 2001 uchwalono nową ustawę. Ta ustawa, podobnie jak ustawa kwestionowana, także weszła w życie z dniem ogłoszenia. Z powyższych wywodów wynika, że nie obowiązują nie tylko zakwestionowane przepisy, ale w ogóle ustawa z dnia 17 lipca 1997 r., tak więc postępowanie podlega umorzeniu. Niezależnie jednak od poglądu o potrzebie umorzenia postępowania w sprawie stwierdzić należy, że zakwestionowane przepisy nie naruszają art. 2 Konstytucji RP. Z powołanego przez wnioskodawcę przepisu, wbrew jego poglądowi, wcale nie wynika zakaz działania ustawy ex iure, pod warunkiem jednakże, że będzie korzystna dla jej adresatów. Bezsporne jest w tej sprawie, że przepis art. 1 pkt 2 zakwestionowanej ustawy z dnia 18 grudnia 1997 r., który przedłuża termin zgłaszania zbilansowanych potrzeb do dnia 31 grudnia 1997 r. nie może być uznany za przepis pogarszający sytuację gmin uprawnionych do starania się o pomoc. Specyfiką omawianych tu ustaw było zapobieżenie skutkom klęski powodzi. Wszelkie działania państwa i władz samorządowych wymagały w takiej sytuacji reakcji natychmiastowych, a jakiekolwiek opóźnienia mogły być uznane za niedopuszczalne.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są uwagi do tego stanowiska? Nie słyszę. Skoro nie usłyszę także sprzeciwu, uznam, że przyjęliśmy stanowisko przedstawione przez posła Tomasza Markowskiego w sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym o sygn. akt K 22/02. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Rozumiem też, że Komisja wyraża zgodę, aby prezydium wystąpiło do marszałka o udzielenie posłowi Tomaszowi Markowskiemu pełnomocnictwa do reprezentowania Sejmu przed Trybunałem Konstytucyjnym w tej sprawie. A teraz przechodzimy do omówienia jeszcze jednej sprawy, która będzie rozpatrywana przez Trybunał Konstytucyjny. Jest to sprawa o sygn. akt K 4/02, którą przedstawi posłanka Magdalena Banaś.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#PosłankaMagdalenaBanaś">Jest to sprawa z wniosku Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie czy przepis art. 20 ustawy z dnia 19 grudnia 1997 r. o świadczeniach przysługujących w razie wypadków i chorób pozostających w związku ze służbą wojskową, jest zgodny z art. 2, art. 32 i art. 77 Konstytucji RP. Kwestionowany przepis art. 20 ustawy pozbawia poszkodowanego żołnierza możliwości dochodzenia odszkodowania na zasadach prawa cywilnego, ponad przyznane świadczenie, wtedy gdy szkoda wyrządzona została nieumyślnie przez podmioty określone w tym przepisie. Regulacja taka przez nieuzasadnione i niesprawiedliwe zróżnicowanie sytuacji prawnej żołnierza w stosunku do innych grup społecznych będących w podobnej sytuacji, pozostaje w sprzeczności z konstytucyjną zasadą równości i sprawiedliwości. Regulacja ta narusza także zakaz zamykania drogi sądowej wyrażonej w art. 77 Konstytucji RP. Taka konstrukcja prawna sprzeczna jest z zasadami konstytucyjnymi, gdyż nie istnieją żadne przesłanki zezwalające na ograniczenie w drodze tej ustawy dochodzenia przez obywateli praw, na zasadach prawa cywilnego. Po analizie stanu prawnego odnoszącego się do tej sprawy wnoszę i proszę Komisję o zaakceptowanie stanowiska, iż art. 20 wyżej wymienionej ustawy jest niezgodny z art. 2, art. 32 i art. 77 Konstytucji RP.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PosełRyszardKalisz">Czy są uwagi i zastrzeżenia do przedstawionego stanowiska? Nie słyszę. Jeśli nie usłyszę sprzeciwu uznam, że Komisja przyjęła stanowisko przedstawione przez posłankę Magdalenę Banaś w sprawie o sygn. akt K 4/02, które będzie w takiej formie prezentowane przed Trybunałem Konstytucyjnym. Sprzeciwu nie słyszę, dziękuję. Rozumiem, że Komisja wyraża także zgodę, aby prezydium Komisji wystąpiło do Marszałka Sejmu o udzielenie posłance Magdalenie Banaś pełnomocnictwa do reprezentowania Sejmu w tej sprawie przed Trybunałem Konstytucyjnym. Tym samym zakończyliśmy omawianie spraw zapisanych w dzisiejszym porządku posiedzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#PosełZbigniewZiobro">Ja jeszcze w sprawie formalnej. Chciałbym powrócić do poprzedniego głosowania, czyli do reasumpcji. Aczkolwiek doszło już do podjęcia określonych decyzji, to jednak chciałbym, w oparciu o art. 12 regulaminu Sejmu, zwrócić się o to, aby prezydium naszej Komisji wystąpiło do Prezydium Sejmu, w oparciu o art. 12 pkt 3 regulaminu Sejmu, celem dokonania wykładni regulaminu w tym względzie. Chodzi o to, że jest to sytuacja precedensowa i uważam, ze można oczekiwać od Prezydium Sejmu zajęcia stanowiska, czy tryb jaki został tu przyjęty jest rzeczywiście zgodny z obowiązującym regulaminem.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PosełRyszardKalisz">Proponuję abyśmy tę sprawę wpisali jako pierwszy punkt na najbliższe posiedzenie prezydium Komisji. Tam ten problem przedyskutujemy. Informuję także, że jutro, o godz. 9.30 odbędzie się wspólne posiedzenie naszej Komisji oraz Komisji Samorządu Terytorialnego i Polityki Regionalnej, na którym rozpatrywać będziemy poprawki zgłoszone w drugim czytaniu ustawy o zmianie ustawy o samorządzie gminnym, ustawy o ograniczeniu prowadzenia działalności gospodarczej, czyli tzw. ustawy antykorupcyjnej w samorządzie. Gdyby żadnych poprawek nie wniesiono, wówczas sekretariat zawiadomi państwa, że posiedzenia nie ma. Dziś wyczerpaliśmy już wszystkie punkty porządku, a zatem dziękuję wszystkim i zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>