text_structure.xml 17.7 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełMarekSawicki">Witam wszystkich obecnych na kolejnym posiedzeniu Komisji Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Zapytuję, czy są uwagi do porządku dziennego? Jeśli nie ma, to przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 1, czyli do zaopiniowania dla Komisji Nadzwyczajnej do spraw zmian w kodyfikacjach rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy - Kodeks karny, ustawy - Kodeks postępowania karnego, ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji, ustawy o zamówieniach publicznych oraz ustawy - Prawo bankowe.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełMarekSawicki">Otwieram dyskusję i proszę o ewentualne uwagi do propozycji zmian w tych ustawach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PosełMarianJuśko">Mam uwagi do art. 229. Jestem przerażony rozmiarem i rozpiętością zaproponowanych kar. W par. 1, mówi się, że: „Kto udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej lub osobistej osobie pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem funkcji, podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat”. Nie wiem, czy wszyscy sobie z tego zdają sprawę, że 8 lat, to jest kawał czasu, jest to kara, która nie tylko niszczy skazanego, ale także jego rodzinę i przyszłość jego dzieci. Czy kierowaliśmy się tu przepisami Unii Europejskiej?</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PosełMarianJuśko">Kolejna sprawa, to zapis par. 2: „W przypadku mniejszej wagi sprawca podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat. 2”. Co to są te, jak zapisano, przypadki mniejszej wagi? Czy to jest gdzieś określone?</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PosełMarianJuśko">Mam także wątpliwości, co do par. 3: „Jeżeli sprawca czynu określonego w par.1 działa, aby skłonić osobę pełniącą funkcję publiczną do naruszenia przepisów prawa, albo udziela korzyści takiej osobie za naruszenie przepisów prawa, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat”. Czytałem ten par. 1 i par. 3 i nie wiem, czym się te paragrafy różnią? W pierwszym jest zagrożenie karą od 6 miesięcy do 8 lat, w drugim od roku do 10 lat. A ten sam temat poruszony jest w obu wymienionych paragrafach.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PosełMarianJuśko">Następny problem wiąże się z par. 4: „Kto osobie pełniącej funkcję publiczną, w związku z pełnieniem tej funkcji, udziela lub obiecuje udzielić korzyści majątkowej znacznej wartości, podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do lat 12”. Co oznacza tu wyrażenie „znacznej wartości”? To też nie jest sprecyzowane. A konsekwencje karne są bardzo poważne. To są niezwykle istotne kwestie i prosiłbym o ich wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełMarekSawicki">Czy ktoś z państwa posłów ma jeszcze jakieś uwagi lub pytania? Jeśli nie, to chciałbym teraz także zadać pewne pytanie. Ostatnio toczy się dyskusja na temat propozycji rozwiązań antykorupcyjnych. Kiedy wprowadzono przepisy dotychczas obowiązujące w prawie karnym, mój wuj, pracujący wówczas w różnych jednostkach publicznych, wyraził opinię, iż wprowadzenie przepisu, który każe łapownika i biorącego łapówkę jest niczym innym, jak zablokowaniem jakiejkolwiek możliwości ścigania tego procederu. Czy nie należałoby przy okazji tej nowelizacji wprowadzić jakiegoś zapisu, który poprawiłby taki stan, jaki jest obecnie? Chodzi mi o to, aby w sytuacji, gdy dający łapówkę wyrazi czynną skruchę, zanim organa ścigania wykryją przestępstwo, gdy ktoś dobrowolnie ujawni łapówkarski proceder, powiadomi organa ścigania - otóż, aby taki ktoś, z mocy prawa, nie podlegał karze. Nie wiem, czy ktoś z przedstawicieli rządu lub Komisji Kodyfikacyjnej mógłby także i na to pytanie udzielić odpowiedzi? Jak widzę, nie ma na sali przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie ma też przedstawiciela Komisji Kodyfikacyjnej; inna sprawa, że jego obecność nie jest wymagana. W związku z powyższym proponuję, aby ze względu na brak przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości, odłożyć rozpatrzenie pkt. 1 naszego porządku dziennego na kolejne posiedzenie Komisji. W świetle zgłoszonych wątpliwości, nie możemy dziś wyrazić naszej opinii w odniesieniu do proponowanych zmian w ustawach. Czy jest sprzeciw wobec mojej propozycji? Nie widzę, wobec tego przenosimy rozpatrzenie tego punktu na następne posiedzenie Komisji. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 2 porządku dziennego: „Rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 6 Komisji w sprawie warunków uzyskiwania zezwoleń na wprowadzanie do obrotu leków zmodyfikowanych genetycznie”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełTadeuszPawlus">Po przeczytaniu odpowiedzi na nasz dezyderat, muszę przyznać, że wiem coraz mniej. Chciałbym uzyskać odpowiedź na kilka szczegółowych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#PosełTadeuszPawlus">Po pierwsze, na jakiej podstawie, minister zdrowia twierdzi, że ustawa o ochronie środowiska nie dotyczy środków farmaceutycznych, w którym miejscu nastąpiło takie wyłączenie? Nie rozumiem, na jakiej podstawie tak się twierdzi, uważam, że ustawa o ochronie środowiska dotyczy również środków farmaceutycznych. Olbrzymim zaskoczeniem jest dla mnie twierdzenie, iż insuliny i inne środki, typu erytropoetyna, czy hormon wzrostu, nie są GMO, bo są polipeptydami. Nie rozumiem tego tłumaczenia.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#PosełTadeuszPawlus">Kolejna kwestia: mogę się zgodzić, że są to czyste, produkowane również w organizmie ludzkim produkty, ale chcę przypomnieć, że na przykład kukurydza może być modyfikowana genetycznie. Komórki kukurydzy produkują skrobię, która nie odbiega w niczym od składu i budowy skrobi nie modyfikowanej. W związku z tym, gdybyśmy to rozumowanie przyjęli, to okazałoby się, że cała ustawa o produktach modyfikowanych genetycznie nie jest do niczego potrzebna, bo zmodyfikowane komórki produkują te same produkty, co nie zmodyfikowane. Nie rozumiem stwierdzenia, że to nie są produkty GMO, lecz tylko produkty wytwarzane metodami inżynierii genetycznej. Nie wiem, jaka sława naszej nauki kryje się za taką wykładnią. A przecież cała zasada polega właśnie na tym, że produkt modyfikowany genetycznie otrzymuje się posługując tymi właśnie metodami genetycznymi. Naprawdę czegoś tu nie rozumiem. Przeraziło mnie stwierdzenie, które chciałbym zacytować z przesłanej nam odpowiedzi: „Niewielkie zmiany sekwencji aminokwasów, jak np. w insulinie, mają na celu poprawę właściwości terapeutycznych tego leku, powszechnie stosowanego w UE i USA”. Właśnie cały art. 37 a w ustawie o ochronie środowiska i rozporządzenie miało strzec nas przed takimi „minimalnymi” zmianami. Taka „nieduża” zmiana może przynieść niesamowite szkody. Na dziś może jest dobroczynna. Ale czy będzie dobroczynna, za 5, 10 czy 15 lat? Tego nie możemy dziś powiedzieć. Przeraża mnie to, że Ministerstwo Zdrowia podchodzi w taki sposób do sprawy naszego zdrowia i życia.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#PosełTadeuszPawlus">Cieszę się, że została napisana procedura rejestracji leków wytwarzanych metodami biotechnologii. Wiem, że w prawie farmaceutycznym Unii Europejskiej, te wszystkie procedury są przestrzegane. Chciałbym otrzymać informację, czy są one obowiązujące i przestrzegane w Polsce, a jeśli tak, to mocą jakiej ustawy, jakiego rozporządzenia, na podstawie jakiego prawa zarejestrowaliśmy te produkty? Z tego co wiem, nasze metody rejestracji nijak się mają do europejskich. U nas pod tym względem prawo jest zdecydowanie gorsze.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#PosełTadeuszPawlus">Cieszę się, że zostały przywołane zasady dobrej praktyki, jednak czy one są u nas stosowane, czy też będzie tak docelowo, a na razie jest to tylko deklaracja producenta?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PrzedstawicielkaInstytutuLekówElżbietaAnuszewska">Zostałam upoważniona przez panią minister Głowniak do wypowiedzenia się na posiedzeniu Komisji. Sądzę, że pismo pani minister Cegielskiej zostało dość okrutnie skrytykowane. Wynika to z pewnego niezrozumienia pojęć. To, co stanowi zagrożenie dla człowieka, jako konsekwencja spożywania organizmów zmodyfikowanych genetycznie, to jest przyjmowanie części materiału genetycznego razem z pożywieniem lub lekiem, czyli wchłonięcie takiej jednostki biologicznej, która jest w stanie się namnożyć, zmodyfikować i wyrządzić nam jakąś krzywdę. W przypadku, gdy lek jest produktem białkowym, nie niesie ze sobą informacji genetycznej. W związku z tym nie ma możliwości - takie są prawa biologii - ażeby wniosło to w nasz materiał genetyczny jakąkolwiek informację, która mogłaby być powielona i powtarzana.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PrzedstawicielkaInstytutuLekówElżbietaAnuszewska">Chciałabym się też odnieść do tego, co oburzyło pana posła, że stosowane są zmiany sekwencji aminokwasów. Tak rzeczywiście się dzieje, ponieważ wraz z pewnymi zmianami, dochodzi do zmiany wartości terapeutycznej np., insuliny. Udaje się zniwelować efekty insulinoodporności, podobnie, jak to robimy z hemoterapeutykami. Zmieniamy kation, albo anion, zmieniamy rozpuszczalność w wodzie i w ten sposób uzyskujemy zmianę biodostępności leku, kierunkując go na dany organ lub na dany cykl metaboliczny. To nie jest tak, że zmiana jednego aminokwasu na inny może nam zaszkodzić. Zagrożenie powstaje tylko wówczas, gdy istnieje możliwość ingerencji w nasz materiał genetyczny.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PrzedstawicielkaInstytutuLekówElżbietaAnuszewska">Jeżeli chodzi o wytyczne unijne, to bioprodukty są rejestrowane w Unii tylko na zasadzie procedury standaryzowanej, która obwarowana jest szeregiem dyrektyw, działających już od 1994 r. między innymi dyrektyw: 75318, 91356, 910219 i 90220, które bardzo ściśle określają warunki produkcji, kontroli leków gotowych, utylizacji resztek itp. itd.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#PrzedstawicielkaInstytutuLekówElżbietaAnuszewska">W Polsce nie ma takiego przemysłu, który produkowałby leki tą metodą. To, co rejestrujemy, co przychodzi do nas z UE lub USA, jest już zarejestrowane w ramach procedury standaryzowanej. Pracownicy Instytutu Leków i Ministerstwa Zdrowia przeszli szereg szkoleń w ramach programu poświęconego regulacjom prawnym, związanym z dopuszczeniem różnego typu leków do obrotu w ramach UE, i na tyle, na ile pozwala ustawa o środkach farmaceutycznych, te zasady postępowania unijnego są stosowane w Polsce.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WiceprezesFederacjiKonsumentówSławomirWymyslowski">Kiedy czytaliśmy odpowiedź na dezyderat Komisji to też nie byliśmy pewni, jak wygląda kwestia wyłączenia tych organizmów zmodyfikowanych genetycznie z rozporządzenia, o którym tu była mowa. Wskazane byłoby, aby w treści rozporządzenia znalazł się zapis, który by środki farmaceutyczne i materiały medyczne jednoznacznie z zakresu tego rozporządzenia wyłączał. Wówczas by tej niejasności nie było. Z treści ustawy, której dotyczy to rozporządzenie, trudno jednoznacznie wywnioskować, czy są te środki ujęte, czy też nie. Z odpowiedzi ministra środowiska wynika, że są wyłączone. Jednakże wątpliwości chyba pozostają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełMarekSawicki">Muszę przyznać, że zabrzmiało to niepokojąco, że za szkodliwą, niebezpieczną można uznać tylko taką sytuację, w której wraz z lekiem czy z pożywieniem do naszego organizmu dostałby się obcy materiał genetyczny. To daleko idące zwężenie całego problemu. Są i inne problemy, o których mówił poseł Pawlus, chociażby nieznane efekty, jakie mogą się objawić w dłuższej perspektywie czasu, po spożywaniu GMO.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełTadeuszPawlus">Niestety, nie mogę uznać odpowiedzi ministerstwa za wyczerpującą. Moje wątpliwości pozostały. Z przykrością muszę wnioskować o odrzucenie tej odpowiedzi. Ewentualnie może jeszcze tę odpowiedź przeanalizowałoby Sejmowe Biuro Studiów i Ekspertyz i ustosunkowało się do niej? Po wypowiedzi przedstawiciela NIK moje wątpliwości pozostały, a nawet się pogłębiły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełMarekSawicki">Drobne sprostowanie, panie pośle. Głos zabierał nie przedstawiciel NIK, lecz wiceprezes Federacji Konsumentów, pan Wymysłowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PodsekretarzstanuwMinisterstwieZdrowiaAndrzejRyś">Jestem przekonany, że poruszany tu dziś problem uda się lepiej uregulować w ustawie farmaceutycznej, która obecnie jest przepracowywana. Warto będzie wrócić do tematu, gdy ta ustawa, ze zmianami dostosowującymi nasze prawo do uregulowań Unii Europejskiej, trafi do Sejmu. Wydaje mi się, że jest to dobrze uregulowane, ale jeśli będzie trzeba, dokonamy poprawek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełMarekSawicki">Pan poseł Pawlus zgłosił wniosek o odrzucenie informacji. Na bazie tego i podobnych doświadczeń, rodzi się refleksja, aby może nie kierować dezyderatów do rządu, gdyż ma on coraz większe problemy z udzielaniem odpowiedzi. Może nie należy go dodatkowo obciążać? Pan poseł Pawlus podtrzymuje swój wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełTadeuszPawlus">Tak, panie przewodniczący, podtrzymuję ten wniosek. Rozmawiałem z wysokiej klasy diabetologami. Moje wątpliwości zaczęły się w roku 1996, kiedy wielcy medycyny przyjęli z wielkimi oporami, z ogromną nieufnością wejście na polski rynek insulin będących efektem rekombinacji genetycznych. Te insuliny, te leki, są świetne, trudno sobie wyobrazić bez nich nawet podstawową lekarską działalność. Jednakże musi być jakieś umocowanie prawne tej procedury. Jeżeli dojdzie do nieszczęścia typu Talidomidu, kto poniesie odpowiedzialność za takie zdarzenie? Przypomnę, że Talidomid był lekiem zalecanym dla kobiet w ciąży jako lek uspokajający! Wiele tysięcy dzieci urodziło się bez kości długich, co oznaczało, że rączki i stópki wyrastały im prosto z tułowia. Stało się nieszczęście. Jeśli nie będzie umocowania prawnego, a nie daj Boże, stanie się nieszczęście wskutek stosowania tych leków, kto będzie za to odpowiedzialny? Skoro wpuściliśmy te leki na nasz rynek, to państwo powinno ponosić odpowiedzialność za ten fakt. Chodzi mi o to, aby nie okazało się, że gdy zdarzy się nieszczęście, to ci ludzie nie będą mogli uzyskać pomocy, nie będzie odpowiedzialnych. Leków uzyskanych na drodze modyfikacji genetycznej nie można rozdawać, jak przysłowiowe ciepłe bułeczki, gdyż nasza wiedza o skutkach ich stosowania jest bardzo skąpa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PrzedstawicielkaInstytutuLekówElżbietaAnuszewska">Chciałabym przypomnieć, że za gospodarkę lekami, jakość leków, odpowiedzialny jest minister zdrowia. W jego gestii jest przecież podpisywanie certyfikatów rejestracyjnych. Jest też szereg instytucji, które za leki odpowiadają. Nie można powiedzieć, że sprawa leków jest puszczona „na żywioł”. Istnieje „sito”, kwalifikacyjne: dokonuje się oceny jeśli chodzi o jakość leku, są badane jego działania uboczne, przeprowadza się badania kliniczne, badania toksykologiczne i genotoksykologiczne również. Nie widzę powodu, aby jeszcze minister środowiska zajmował się regulacją jakości leków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosełMarekSawicki">Nie usłyszeliśmy chyba takiego wniosku, o jakim wspomniała pani pod koniec swego wystąpienia. Ponieważ pan poseł Pawlus zgłosił wniosek, zapytuję, czy jest sprzeciw wobec wniosku uznającego odpowiedź na dezyderat nr 6 Komisji za niewystarczającą? Sprzeciwu nie widzę. Uważam, że Komisja wniosek przyjęła.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#PosełMarekSawicki">Przechodzimy do pkt. 3 porządku dziennego: „rozpatrzenie ponownej odpowiedzi na dezyderat nr 5 Komisji w sprawie zasad koordynacji działalności instytucji zajmujących się kontrolą jakości i obrotu artykułów rolno - spożywczych”.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#PosełMarekSawicki">Odbyło się już posiedzenie Komisji poświęcone temu problemowi. Jeśli chodzi o dzisiejsze posiedzenie, to mimo zaproszenia, nie ma przedstawiciela ministra rolnictwa. W związku z tym, wystosujemy pismo do pana premiera z protestem w tej sprawie. Nasza Komisja jest tak samo ważna, jak pozostałe i dobrze byłoby, aby minister w posiedzeniach tej Komisji uczestniczył.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#PosełMarekSawicki">Jednocześnie chcę podziękować Urzędowi Ochrony Konkurencji i Konsumentów, a także Inspekcji Handlowej, która niezmiennie deleguje na nasze wszystkie posiedzenia swoich przedstawicieli. Jak widać, nie wszyscy przedstawiciele rządu lekceważą posiedzenia Komisji.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#PosełMarekSawicki">Czy w sprawach różnych są pytania lub uwagi? Nie widzę. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>