text_structure.xml 75.9 KB
<?xml version="1.0" encoding="UTF-8"?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Otwieram posiedzenie Komisji Kultury i Środków Przekazu. Na wstępie pragnę bardzo serdecznie przywitać posłów, senatora Piotra Andrzejewskiego, przewodniczącego senackiej Komisji Ustawodawczej oraz wszystkich obecnych.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Porządek naszego posiedzenia przewidywał:</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#PosełJanMariaJackowski">1) pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji — druk nr 1121.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Ponieważ na wczorajszym posiedzeniu postanowiliśmy, że dziś przyjmiemy dezyderaty, proponuję poszerzenie porządku dziennego o punkty;</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#PosełJanMariaJackowski">2) przyjęcie opinii Komisji w sprawie sprawozdania z wykonania budżetu państwa za 1998 rok — jest to kwestia technicznego i formalnego przyjęcia;</u>
          <u xml:id="u-1.5" who="#PosełJanMariaJackowski">3) rozpatrzenie projektu dezyderatu Komisji do Prezesa Rady Ministrów w sprawie abonamentu radiowo-telewizyjnego;</u>
          <u xml:id="u-1.6" who="#PosełJanMariaJackowski">4) rozpatrzenie dezyderatu Komisji w sprawie polityki audiowizualnej;</u>
          <u xml:id="u-1.7" who="#PosełJanMariaJackowski">5) rozpatrzenie projektu opinii Komisji do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-1.8" who="#PosełJanMariaJackowski">Nie słyszę sprzeciwu wobec zaproponowanego porządku dziennego. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty. Przechodzimy do rozpatrzenia pkt. 1) — pierwszego czytania senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji. Proszę senatora Piotra Andrzejewskiego o zabranie głosu w imieniu Senatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Konieczność dostosowania ustawy o radiofonii i telewizji do obowiązującego porządku konstytucyjnego wynika z wejścia w życie konstytucji z 2 kwietnia 1997 roku i powoduje niezbędność wniesienia tej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Art. 12 ust. 5 ustawy o radiofonii i telewizji w aktualnym brzmieniu stanowi, iż w przypadku odrzucenia sprawozdania KRRiT przez Sejm i Senat następuje wygaśnięcie mandatów wszystkich członków Krajowej Rady. Wygaśnięcie to ustawa uzależnia dodatkowo od potwierdzenia dokonanego przez prezydenta. Takie potwierdzenie nie należy jednak do enumeratywnie wymienionych jako numerus clausus prerogatyw prezydenta w konstytucji — art. 144 ust. 3. Nie będąc prerogatywą dla swej ważności wymagałoby jednocześnie w myśl art. 144 ust. 2 konstytucji kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów jako warunku podstawowego skuteczności prawnej takiego zachowania prezydenta. Samo przemilczenie i nie działanie prezydenta w myśl tego przepisu powodować ma brak wywołania skutków w postaci wygaśnięcia mandatów członków KRRiT, a tym samym w przypadku nieprzyjęcia sprawozdania takie działanie bądź nie działanie zawieszałoby skutki uchwał Senatu i Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Ten stan rzeczy koliduje z zasadą niesprzeczności, zupełności i komplementarności obowiązującego systemu prawnego i wymaga zmiany konstytucji przez wpisanie zachowania się prezydenta, rodzącego skutki prawne jako jego prerogatywy do tego numerus clausus z odpowiedniego artykułu konstytucji, dotyczącego prezydenta lub wymaga zmiany ustawy, gdyż kontrasygnata do przemilczenia, do nie działania, jest niemożliwa i godziłaby zresztą w istotę i sposób wykonywania funkcji przez prezydenta. Tyle odnośnie pierwszego z wniosków, legislacyjnego, zmierzającego do skreślenia ust. 5 w art. 12.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Drugim celem zmian zaproponowanych przez Senat jest zmiana w art. 28, polegająca na dodaniu ust. 1a i ust. 1b. Ma ona na celu zapewnienie właścicielowi majątku spółek skarbu państwa, które reprezentuje minister skarbu państwa, możliwości realizowania jego ustawowych i konstytucyjnych uprawnień, wynikających z operatywnego zarządu majątkiem skarbu państwa w spółkach radiofonii i telewizji poprzez swojego reprezentanta w radach nadzorczych spółek publicznej radiofonii i telewizji.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Proponowane rozwiązanie dostosowuje ustawę o radiofonii i telewizji w zakresie reprezentanta ministra skarbu państwa a nie tylko osoby desygnowanej do rady nadzorczej, daje rzeczywistą skuteczność ochrony interesów majątkowych państwa.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Projekt - w tych dwóch zakresach - nie obciąża budżetu skarbu państwa, a w tym kształcie senacki projekt o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji nie jest objęty zakresem obowiązującego prawa wspólnotowego ani obowiązkiem dostosowawczym, wynikającym z układu europejskiego. Taka jest motywacja, którą podzielił Senat.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Ta inicjatywa była przedmiotem poprawki senackiej. Miałem jednak możność zapoznania się ze stanowiskiem Komisji i podzielonym również przez Sejm, iż w ramach konstytucyjnych uprawnień Senatu ta inicjatywa powinna się znaleźć jako odrębna inicjatywa legislacyjna, a nie jako forma poprawki.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#SenatorPiotrAndrzejewski">Proszę o przyjęcie tej argumentacji, o ile nie zostanie znalezione inne rozwiązanie dla proponowanych zagadnień, wymagających rozwiązania ustawowego w drodze nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Otwieram dyskusję. Głos w kolejności zgłoszeń zabiorą posłowie: Jan Byra, Grażyna Langowska, Michał Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PosełJanByra">W moim odczuciu argumentacja wnioskodawców jest trochę przewrotna, ponieważ zwraca uwagę na kwestie drugoplanowe, na detale, a tak naprawdę to ten projekt uderza w istotę ustawy. Tą nowelizacją chcemy zburzyć delikatną równowagę, która jest przy konstruowaniu władz KRRiT. Bez braku tej równowagi telewizja może się stać już nie publiczna lecz rządowa, podporządkowana konkretnej ekipie rządzącej. Z tych właśnie względów składam wniosek o odrzucenie projektu ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#PosłankaGrażynaLangowska">Dobrze się składa, że głos zabieram właśnie po wypowiedzi posła Jana Byry.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#PosłankaGrażynaLangowska">Do argumentacji przedstawionej przez wnioskodawcę — senatora Piotra Andrzejewskiego chciałbym dodać jeszcze jeden artykuł z konstytucji, z którego wynika, że organy władzy w państwie powinny być traktowane równoprawnie i ta równowaga jest konieczna. Jest to art. 10 konstytucji. W innym artykule konstytucji jest mowa o tym, że Sejm, Senat oraz prezydent desygnują swoich przedstawicieli do organu konstytucyjnego, jakim jest KRRiT. Jeśliby zrezygnować ze zmian proponowanych przez Senat, a wcześniej przez Sejm, to oznaczałoby, że organy takie jak Sejm i Senat, mające prawo do oceny funkcjonowania swoich przedstawicieli w KRRiT, w przypadku negatywnej oceny ich pracy — a zatem zadecydują o odrzuceniu sprawozdania KRRiT — nie mają potem żadnego wpływu. Przemilczenie prezydenta powoduje to, że stanowisko wyrażone w postawie obu izb nie ma najmniejszego znaczenia. Rzeczywiście, prerogatywy prezydenta są enumeratywnie wymienione — te wszystkie, w których jest on samodzielny i niepotrzebna jest kontrasygnata rządu, premiera. Jest ich kilkadziesiąt. W 27 wymienione jest to, że prezydent desygnując swoich przedstawicieli do KRRiT nie potrzebuje żadnej zgody, żadnej kontrasygnaty. Trzeba przeanalizować, co to jest za forma działania — przemilczenie. Nie jest to żaden akt prawny, a rodzi tak poważne skutki — obie izby zostają ubezwłasnowolnione. Oznacza to, że zapis w art. 10 konstytucji staje się martwy. Nie ma równowagi w tak ważnej sprawie jak „czwarta władza”. Inicjatywa Senatu jest jak najbardziej słuszna, ponieważ pomijając już wszystkie refleksje natury politycznej, faktycznie jest bałagan. Nie wiadomo, jakiego rodzaju aktem jest działanie prezydenta, który może nie odnieść się do zarzutów natury merytorycznej, które spowodowały odrzucenie sprawozdania KRRiT a tym samym jakby automatyczne odwołanie tego organu konstytucyjnego.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#PosłankaGrażynaLangowska">Konieczność nowelizacji jest oczywista, ponieważ jest to wypełnienie luki, wynikającej z analizy zapisów w konstytucji. Faktycznie można wymienić to uprawnienie prezydenckie i dopisać do jego uprawnień albo trzeba dokonać tego rodzaju nowelizacji i skreślić zapis powodujący niedopowiedzenia o bardzo poważnych skutkach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PosełMichałKamiński">Nie sposób rozwijać argumentacji konstytucyjnej i prawnej, przedstawionej przez znakomitego parlamentarzystę i prawnika - senatora Piotra Andrzejewskiego. Chciałbym jedynie dodać, że w istocie argumentacja senatora Piotra Andrzejewskiego zwraca uwagę na literę konstytucji, ale jest jeszcze jej duch, który bardzo wyraźnie podkreśla władzę Sejmu i Senatu Rzeczypospolitej.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PosełMichałKamiński">Niewątpliwie kwestia KRRiT byłaby szczególnym przypadkiem także w tej konstytucji, gdyby Sejm nie miał prawa decydować o tak ważnej sprawie, jak ocena działalności ciała konstytucyjnego i do tej oceny potrzebowałby podpisu prezydenta. Przypomnę, że chociażby w przypadku powoływania czy odwoływania rządu czyni to prezydent. W wypadku uchwalonego przez Sejm votum nieufności wobec jakiegoś ministra prezydent musi tego ministra zdymisjonować. Jeśli tego typu przepisy odnoszą się do ministrów, to tym bardziej powinny odnosić się do członków KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PosełMichałKamiński">Nie sposób bez słowa komentarza zostawić wypowiedź mojego szanownego przedmówcy — posła SLD, który był łaskaw „bić na alarm”, iż polskiej telewizji publicznej grozi uczynienie z niej telewizji rządowej. Tę wypowiedź można by również zrozumieć w ten sposób, że obecnie telewizja nie jest rządowa, ponieważ jest ewidentnie opozycyjna. Jest telewizją, która jest skrajnie upartyjniona. Mamy do czynienia z sytuacją, w której lider partii opozycyjnej może sobie decydować, z kim chce a z kim nie chce wystąpić w jakimś programie telewizyjnym a dziennikarze słuchają się tego. Mamy więc do czynienia z kierowaniem wprost programami informacyjnymi w telewizji ze strony polityków opozycji. Mamy do czynienia z sytuacją, w której na czele telewizji publicznej stoi organizator kampanii wyborczej prezydenta Rzeczypospolitej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę o ciszę. Proponuję, by poseł Michał Kamiński kontynuował swoją wypowiedź, a sprostowania będą miały miejsce w trybie sprostowań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#PosełMichałKamiński">Pan Kwiatkowski nie chwalił się swoją przyjaźnią i współpracą z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, lecz z tego mandatu sprawował funkcję w KRRiT. Nie będę wnikał w rozgrywki wewnątrz SLD - kto lepiej przysługuje się panu Aleksandrowi Kwaśniewskiemu. Rozumiem ten wyścig o łaski itd. Nie chcę tego rozsądzać a bynajmniej nie chciałem urazić ani minimalizować zasług pani poseł dla elekcji prezydenta Kwaśniewskiego, bo są one niekwestionowane i niniejszym wyrażam ze to uznanie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#PosełMichałKamiński">Kończąc chcę zwrócić uwagę na fakt upartyjnienia obecnie telewizji, jej rażącego nieobiektywizmu. Jest to tylko polemika z moim czcigodnym przedmówcą.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#PosełMichałKamiński">Uważam, że proponowana przez Senat nowelizacja jest przede wszystkim logiczna i pożądana z konstytucyjnego punktu widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PosełLechNikolski">Oczywiście, nie jest dla nas nowym tematem propozycja zmiany przepisów ustawy. Spotykaliśmy się z tym przy okazji nowelizacji wniesionej przez KRRiT. Na temat takich propozycji odbyła się w Komisji szeroka dyskusja. Obszerna dyskusja odbyła się również w momencie poprawek Senatu do przedłożenia sejmowego i również dyskusja w tej sprawie odbyła się w sytuacji, gdy po sprzeciwie prezydenta ustawa ponownie trafiła do Sejmu. Temat nie jest dla nas nowy. Wiemy, czego dotyczą te przepisy i co się z tym wiąże.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PosełLechNikolski">Zgadzam się z opiniami, że taka konstrukcja rzeczywiście stoi w sprzeczności z określoną w konstytucji rolą KRRiT, że grozi to podporządkowaniem kadencyjności KRRiT układowi politycznemu, powstałemu w wyniku wyborów. Grozi to wreszcie wszystkimi dalszymi konsekwencjami, które wynikają z ciągłego zmieniania składu KRRiT. Świadomie używam pojęcia „grozi”, ponieważ grozi to w każdym układzie politycznym, grozi to przy każdej większości parlamentarnej, niezależnie od tego, z której listy wyborczej ta większość została skonstruowana. Użyję tu kolokwializmu — jest to pewna zabawka, która może być pokusą dla polityków a tej zabawki po prostu nie wręczałbym klasie politycznej.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PosełLechNikolski">Nie dziwię się, że jest to w tej chwili wielokrotnie podnoszone, szczególnie przy haśle „ubezwłasnowolnienie”. Padało tutaj to słowo — Sejm jest ubezwłasnowolniony. Czy jest ubezwłasnowolniony? Nie jest ubezwłasnowolniony, ponieważ w sprawie KRRiT ma prawo podejmować uchwałę. Może ją podjąć. Jeśli mówimy o czyimś ubezwłasnowolnieniu, to możecie państwo mówić o swoim ubezwłasnowolnieniu, ponieważ wy czujecie się niejako ubezwłasnowolnieni, gdyż nie możecie „majstrować”, nie możecie zyskać większości. Proszę tego nie podporządkowywać pojęciu: Sejm. Sejm w tej sprawie naprawdę nie musi się czuć ubezwłasnowolniony.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PosełLechNikolski">Przepraszam, ale posłużę się pewnym porównaniem. Gdybyśmy uznali, że rzeczywiście Sejm w tej sprawie nie ma nic do powiedzenia i trzeba coś „mieszać” w prawie, to mamy sytuację, że Trybunał Konstytucyjny uznał, iż Sejm w jakiejś sprawie istotnie naruszył konstytucję. Co ma zrobić Sejm? Poczuć się ubezwłasnowolnionym, bo ktoś powiedział, że on źle myśli i podjął złą decyzję i być może wtedy powinien mieć prawo odwołania członków Trybunału Konstytucyjnego, bo Trybunał Konstytucyjny powiedział nie po jego myśli? A wyobraźmy sobie relacje Sejmu z Senatem, gdy Senat wnosi poprawki do uchwał Sejmu. Czy wtedy obrażony Sejm ma powiedzieć, że trzeba rozwiązać Senat i wybrać nowy? To jest filozofia, którą prezentujecie i na którą nie powinno być zgody.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PosełLechNikolski">Proponuję przychylić się do wniosku, który zgłosił poseł Jan Byra i odrzucić ten projekt ustawy w pierwszym czytaniu. Jeszcze raz podkreślę, że zajmowaliśmy się tym wielokrotnie, wielokrotnie tę sprawę omawialiśmy i nie sądzę, byśmy potrafili wnieść rzeczywiście coś nowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PosełJacekRybicki">Myślę, że w tej spowodowanej trochę doraźną sytuacją dyskusji, nie mamy szerszej perspektywy. Kolegom, którzy tak zażarcie bronią obecnego dzisiejszego status quo, chcę uświadomić, że łacno możemy doprowadzić do sytuacji, w której bodaj w 2001 roku nastąpi odwrócenie wahadła, przejście na drugą stronę i sądzę, że w ten sposób będziemy brnęli w ślepą uliczkę upolitycznienia mediów. Sądzę, że nie jest to w interesie mediów publicznych, mających spełniać misję publiczną, ani w interesie porządku medialnego w Polsce, ani też w gruncie rzeczy w interesie elit politycznych — zarówno po lewej jak i po prawej stronie a także w centrum polskiej sceny.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#PosełJacekRybicki">Dziwię się trochę argumentom posła Jana Byry, który uznaje, iż zgodność z konstytucją właściwie należy traktować jako rzecz drugorzędną i nie należy zajmować się analizą tej sprawy. W moim przekonaniu zgodność z konstytucją, zarówno w jej duchu jak i literze, jest między innymi naszym podstawowym obowiązkiem.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#PosełJacekRybicki">Kilka zadań na temat owej dzisiejszej apolityczności, którą jakoby zapewniają rozwiązania prawne. Sądzę, że swego czasu słusznie powiedział przewodniczący KRRiT, który uznał niektóre jej działania z roku 1995 czy 1996 za „czarny dzień” polskich mediów.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#PosełJacekRybicki">Myślę, że właśnie przy wprowadzeniu tej zgłaszanej przez Senat poprawki, decyzje KRRiT byłyby dużo bardziej rozważne i wbrew pozorom ta poprawka w dużo większym stopniu zapewniałaby rzeczywistą apolityczność Krajowej Rady, co w rozumieniu dzisiejszych przepisów prawa oznacza pewną równowagę polityczną. Przepisy określające, kto i w jakim trybie wybiera członków KRRiT itd. upolityczniają przecież te media. Dzisiaj realizacja w praktyce apolityczności polega na pewnej równowadze politycznej. Dzisiaj tej równowagi nie ma i niezależnie od starań o obiektywizm panów: Kwiatkowskiego i innych prawda jest taka, że Akcja Wyborcza „Solidarność” i jej przedstawiciele są nieobecni w ciałach zarządzających mediami publicznymi. I taka jest prawda, chociaż państwo zaklinalibyście, że tak nie jest. I nie jest to realizacja ani zasady apolityczności ani zasady równowagi w kierowaniu mediami publicznymi.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#PosełJacekRybicki">W moim przekonaniu właśnie ta poprawka w pewnej perspektywie rzeczywiście może wprowadzić pewną równowagę i może uczynić media publiczne bardziej skłonnymi do realizacji owej misji, o której tak często wszyscy mówimy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Jan Byra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PosełJanByra">Poseł Jacek Rybicki chyba nie do końca mnie zrozumiał. Nie twierdzę, że jest zupełna komplementarność prawna między ustawą a konstytucją. Wprowadzając poprawkę techniczną, porządkującą, przesądzamy o bardzo ważnych kwestiach merytorycznych. Poseł Jacek Rybicki akcentuje tylko tę część techniczną, niejako przymykając oczy na to, że przy tej okazji zapadają ważne decyzje, a panowie wiedzą, na czym one polegają.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zgłaszam wniosek o zamknięcie listy dyskutantów. do głosu zapisane są osoby: Juliusz Braun z KRRiT, poseł Tomasz Wełnicki, posłanka Danuta Waniek, poseł Michał Kamiński i posłanka Aleksandra Jakubowska. Czy ktoś jeszcze pragnąłby zabrać głos? Nie widzę. Uznaję listę dyskutantów za zamkniętą. Jako pierwsza zabierze głos posłanka Danuta Waniek, ponieważ zgłaszała się w sprawie formalnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#PosłankaDanutaWaniek">Niezależnie od tego, jak długo będzie trwała dyskusja na ten temat, to obie strony nie przekonają się. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że propozycja, z którą przyszedł senator Piotr Andrzejewski, ma na celu ubezwłasnowolnienie KRRiT i osłabienie wpływu prezydenta na nią. Poseł Jacek Rybicki powiedział, o co chodzi. Jest to poszukiwanie metody, przy pomocy której można byłoby w tej chwili powołać do mediów swoich ludzi, zwłaszcza AWS. Myślę, że nie ma bardziej politycznych motywacji dla tego przedsięwzięcia od tych, które usłyszeliśmy. Proponuję, abyśmy po prostu przeszli do głosowania. Mamy utarte poglądy na ten temat, niezależnie od tego, ile jeszcze padnie innych argumentów. Prawdopodobnie każdy pozostanie przy swoim zdaniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Udzielam głosu panu Juliuszowi Braunowi. Apeluję o ciszę na sali i umożliwienie wypowiedzi przedstawicielowi konstytucyjnego ciała, jakim jest KRRiT.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Dotychczasowa dyskusja wyraźnie wskazuje, że posłowie mają świadomość tego, iż ta nowelizacja, która zgodnie z uzasadnieniem ma charakter formalny, faktycznie w sposób zasadniczy zmienia ustrój mediów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Podzielam wiele opinii posła Jacka Rybickiego, dotyczących aktualnej, bieżącej sytuacji w mediach. Jeśli rzecz ujmować literalnie, to nie jest prawdą, że we władzach radiofonii i telewizji publicznej nie ma nikogo, kto byłby związany z AWS. Przecież szef NSZZ „Solidarność” w radiu niewątpliwie jest związany z AWS, a jest członkiem rady nadzorczej, co nie zmienia mojej generalnej oceny, ale trzeba to odnotować.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Wydaje mi się, że mamy tu do czynienia z pewnymi nieporozumieniami, choćby w odniesieniu do analogii, które przedstawiali posłowie. Analogia z uprawnieniami parlamentu w stosunku do rządu jest analogią fałszywą. KRRiT nie jest organem władzy wykonawczej, powoływanym przez Sejm - tak jak rząd. Dlatego nie można właśnie stosować analogii dotyczących zasad powoływania i odwoływania rządu, bądź jego członków.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Zgodnie z ustawą i zgodnie z konstytucją KRRiT jest organem państwowym szczególnego rodzaju. Organem państwowym, który nie należy do tradycyjnego układu w podziale władz na: władzę ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Jest umieszczona w konstytucji specjalnie, odrębnie. Ustrojową zasadą jest tutaj niezależność tego organu. Oczywiście, w poszczególnych okresach historycznych ten organ może mieć przewagę takich lub innych sympatii i powiązań politycznych. Podstawą jest jednak jego niezależność i właśnie dlatego kadencja członków KRRiT skonstruowana jest inaczej niż kadencja parlamentu, inaczej niż kadencja prezydenta. Przebiegający co 2 lata cykl częściowych zmian składu również ma na celu odseparowanie kadencji członków KRRiT od kadencji zarówno władzy wykonawczej, reprezentowanej przez prezydenta, jak i władzy ustawodawczej, czyli parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Podstawą jest trwałość istnienia KRRiT. Proszę zwrócić uwagę na określenie: wygaśnięcie kadencji, które jest inne niż określenie: odwołanie członka. Odwołanie następuje w pewnych szczególnych przypadkach. Tutaj mamy do czynienia nie z odwołaniem KRRiT lecz z wygaśnięciem jej kadencji. Nieprzypadkowo została zastosowana taka odmienność. Dla wygaśnięcia kadencji potrzebna jest jednomyślność 3 organów władzy, które stanowią KRRiT. Gdyby ustanowić inny sposób powoływania KRRiT, to można także rozważać inaczej kwestię odwoływania jej członków. Dopóki jednak jest ten system, to do wygaśnięcia kadencji KRRiT potrzebna jest jednomyślność Sejmu, Senatu i prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Wracając do momentu ustanawiania tej zasady, można przypomnieć, że wówczas przyjęto taki właśnie system dlatego, by praktycznie uniemożliwić skrócenie kadencji KRRiT - poza przypadkami tak rażącego naruszania prawa, które dla organów powoływanych w różny sposób będą oczywiste. Przypomnę, że wtedy też były odmienne opcje w Sejmie, w Senacie i wówczas urzędujący prezydent miał nieco odmienne opinie w takich sprawach.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Dlatego sytuacją naturalną jest utrzymanie kadencji, sytuacją wyjątkową jest jej wygaśnięcie. Do wygaśnięcia kadencji niezbędne jest wydanie aktu urzędowego przez prezydenta, a zgodnie z konstytucją ten akt urzędowy wymaga kontrasygnaty i nie ma co do tego wątpliwości. Akt urzędowy, który powoduje wygaśnięcie kadencji wymaga kontrasygnaty Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Gdyby przyjąć proponowaną przez Senat formułę, że parlament decyduje o wygaśnięciu, to faktycznie należy uznać, iż większość wybierana przez Sejm i Senat mogłaby być swobodnie kształtowana, w zależności od wyników wyborów. Jest to instrumentalne traktowanie prawa. Przy najbliższych wyborach nie wiadomo, kto by z tego korzystał. To jest jedna sprawa podstawowa, ustrojowa, dotycząca pozycji KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Druga sprawa dotyczy możliwości odwoływania członków rad nadzorczych. Przede wszystkim chciałbym się odnieść do sformułowania, które znajduje się w uzasadnieniu. Sądzę, że odsłania ono pewien błąd, dotyczący traktowania rady nadzorczej.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Jak mówi ustawa, radiofonia i telewizja publiczna działa w formie spółki prawa handlowego. Jest to jednoosobowa spółka skarbu państwa, a więc wszyscy członkowie rady nadzorczej reprezentują interes skarbu państwa, choć szczególny sposób ich powoływania - w większość przez KRRiT - oddziela tę reprezentację od funkcji ministra skarbu państwa - kiedyś ministra finansów. Dlatego nie jest prawidłowe rozdzielanie, iż tylko jeden członek rady nadzorczej reprezentuje skarb państwa. Czyje więc interesy reprezentują pozostali członkowie? Pozostali członkowie też są przedstawicielami skarbu państwa, choć w innej formie.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Poza sposobem powoływania ustawa nie różnicuje pozycji członków rady nadzorczej. Nie ma czegoś takiego jak reprezentant ministra skarbu państwa. Ustawa nie daje żadnych podstaw do różnicowania pozycji poszczególnych członków rady nadzorczej. Od chwili utworzenia rady wszyscy jej członkowie mają dokładnie taką samą pozycję, takie same uprawnienia. Nie ma reprezentanta skarbu państwa. Tym samym nieuzasadnione jest różnicowanie sposobu wygasania kadencji czy odwoływania któregokolwiek z członków.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Jeszcze kwestia o charakterze bardziej legislacyjnym. Wydaje mi się, że odwoływanie się w tym przypadku do art. 7, który dotyczy członków KRRiT, jest nieprawidłowe pod względem legislacyjnym. W tym przypadku nie należy odwoływać się do zasad odwoływania członków innego organu.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Z dostarczonych mi ekspertyz wynika, że nie ma czegoś takiego jak ogólne zasady odwoływania członków rad nadzorczych, określone w kodeksie handlowym. Są to raczej pewne zasady, wynikające z obyczajów bądź orzecznictwa. Trudno odwołać się do ogólnych zasad, ponieważ czegoś takiego nie przewiduje kodeks handlowy - formalnie i w ścisłym sensie. Są to argumenty zupełnie dodatkowe. Podstawowe argumenty przedstawiłem wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ad vocem poseł Jacek Rybicki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#PosełJacekRybicki">Myślę, że w tym tak precyzyjnie wyłożonym przez Juliusza Brauna jako przedstawiciela KRRiT przesłaniu jest jeden zasadniczy błąd. Wynik wyborów w każdym przypadku może mieć wpływ na kształt KRRiT, ponieważ można sobie wyobrazić sytuację, gdy te wszystkie 3 ciała, czyli prezydent, Senat i Sejm, są wybrane spośród jednej opcji politycznej i działają zgodnie. A więc to nie zapobiega w 100% temu, żeby siły polityczne nie mogły oddziaływać na KRRiT. Starałem się przekazać to, że dzisiaj konstrukcja prawna nie zabezpiecza w sposób wystarczający apolityczności KRRiT. Tę apolityczność może zabezpieczyć jedynie swoista równowaga polityczna, która przy zastosowaniu poprawki senackiej jest lepiej wytworzona.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#PosełJacekRybicki">Konstrukcja myślowa zaprezentowana przez Juliusza Brauna, tzn. wymaganie kontrasygnaty premiera wtedy, kiedy prezydent występuje z aktem o nieprzyjęcie sprawozdania KRRiT, jest w ogóle kuriozalna, dlatego, że właśnie w tym przypadku KRRiT byłaby w ogóle nieodwoływalna. Można sobie wyobrazić, że premier, który pochodzi przecież z większości parlamentarnej, gdyby chciał, to nie udzieli kontrasygnaty. Jest to więc w ogóle sytuacja, gdy KRRiT jest poza jakimkolwiek rozliczeniem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#CzłonekKRRiTJuliuszBraun">Nie podejmując merytorycznej dyskusji - tutaj różnimy się w ocenach - kwestia kontrasygnaty w przypadku odwołania bynajmniej nie blokuje możliwości, ponieważ z natury rzeczy premier jest z tej opcji, która ma większość w parlamencie. Gdyby doszło do takiej sytuacji, że premier ma odmienne stanowisko niż większość parlamentarna, to znaczy Sejm i Senat odrzuca sprawozdanie, prezydent też chce odrzucić i wtedy premier może mu nie pozwolić. Jest to sytuacja teoretyczna. Zakładamy bowiem, że premier ma stanowisko inne niż Sejm i Senat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Dziękuję za te polityczne już wywody. W dyskusji głos zabiorą: poseł Tomasz Wełnicki, poseł Michał Kamiński i posłanka Aleksandra Jakubowska. Są to 3 ostatnie głosy w dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Najbardziej zaskakujące jest to, że panowie przed chwilą wymieniali argumenty czysto polityczne. Pragnę zwrócić uwagę na to, że te dywagacje i podliczanie, kiedy premier a kiedy prezydent i z jakiej opcji, są czysto polityczne. Bezsensowność kontrasygnaty pana premiera do stanowiska pana prezydenta wynika stąd, że właśnie wtedy KRRiT byłaby podporządkowana decyzji rządowej, decyzji premiera. Jeżeli państwo mówicie, że za wszelką cenę należy uniknąć podporządkowania odwoływania KRRiT decyzjom struktur administracyjnych, rządowych i premiera, to siłą rzeczy takie kontrasygnowanie stanowiska prezydenta jest bez sensu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PosełTomaszWełnicki">Wrócę do spraw podstawowych. Zapis, który mamy w tej chwili, jest niezgodny z konstytucją. Wynika to z tego, że została uchwalona nowa konstytucja i do niej muszą być dostosowane ustawy w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PosełTomaszWełnicki">Mamy dwie możliwości. Pierwsza - to zmienić ustawę, druga możliwość - zmienić konstytucję. W tej chwili próbujemy wykonać tę pierwszą, prostszą możliwość. Słyszę głos z sali, że trzecią możliwością jest zmiana rządu. To jest rzeczywiście merytoryczna dyskusja na temat KRRiT. Składam moje wyrazy ubolewania. Naprawdę rozmawiamy o czymś zupełnie innym.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PosełTomaszWełnicki">Jeżeli coś jest sprzeczne z konstytucją, to nie może ani Komisja ani Sejm powiedzieć: owszem, niech będzie sprzeczne, ponieważ w przeciwnym wypadku nie najlepiej będzie wyglądała cała konstrukcja funkcjonowania KRRiT. Oczywiście, istnieje taka możliwość, że ta poprawka upadnie w Sejmie. Prawdopodobnie będzie to powodowało konieczność wniesienia tej sprawy do Trybunału Konstytucyjnego. Ani Sejm ani Komisja nie może uznawać, że coś może być niekonstytucyjne, byle tylko nam się podobało. Jest to wykluczone ze względów prawnych.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PosełTomaszWełnicki">Chciałbym zwrócić uwagę na to, iż ubezwłasnowolnieniem KRRiT nie jest to, że można ją odwołać. Odwoływanie jakiegoś ciała — nawet konstytucyjnego — może być aktem politycznym. Utrzymywanie jego „na siłę” też może być aktem politycznym. Świadczy o tym zwykła logika. Jeżeli z powodów politycznych utrzymuje się funkcjonowanie jakiegoś organu, ma to taki sam kontekst polityczny jak w przypadku jego odwołania wbrew względom merytorycznym. Nie ma tutaj żadnej różnicy.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PosełTomaszWełnicki">Argument o osłabieniu wpływów prezydenta jest demagogiczny. Jeśli podążyć takim tropem rozumowania, to również jest to osłabienie pozycji Sejmu i Senatu. Każdy z tych trzech podmiotów w tej chwili musi mieć ze swoją decyzją pozostałe dwa podmioty. W innym wypadku nie odwoła KRRiT. W proponowanym rozwiązaniu wystarczą do tego 2 z 3 podmiotów. Z jednej strony następuje osłabienie możliwości utrzymania danego podmiotu - KRRiT, ale z drugiej strony osłabienie każdego z 3 podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PosełTomaszWełnicki">Jeżeli państwo odnoszą to do jednego, konkretnego prezydenta, który w tym momencie urzęduje w Polsce, to nie jest to myślenie konstytucyjne lecz polityczne. Rozumiem, iż może mieć ono wyraz w głosowaniu w Sejmie, natomiast proszę nie mówić, że jest to próba uratowania niezależności mediów. Niezależność nie przejawia się w tym, że ktoś jest nieodwoływalny i nie odpowiada za jakość swojej pracy. Wtedy wolno mu robić, co chce i w żaden sposób nie można go za to pociągnąć do odpowiedzialności - nawet politycznej, merytorycznej.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PosełTomaszWełnicki">W tym, co dotyczy uprawnień prezydenta, właściwie mamy do wyboru dwie rzeczy. Możemy zgodzić się na to, że Sejm uważa, iż trzeba utrzymać zapis mimo jego sprzeczności z konstytucją, ponieważ tak w tym momencie będzie wygodniej politycznie. Uważam, że takie myślenie jest karygodne. Sejm nie może przyjmować żadnych rozstrzygnięć sprzecznych z konstytucją - zwłaszcza świadomie. Jeśli taką decyzję podejmie na skutek błędu, to trudno. Poprawia to wtedy Trybunał. Natomiast nie można takich decyzji podejmować świadomie. Instytucję nieusuwalności orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego wprowadzono po to, by nie było sytuacji, iż Sejm odrzuca orzeczenie i w ten sposób nie stwierdza, że coś jest niezgodne z konstytucją. Stwierdza, iż wie, że jest sprzeczne, bo tak orzekł Trybunał i mimo tego chce, by to obowiązywało.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PosełTomaszWełnicki">Dlatego właśnie w konstytucji postanowiono — z vacatio legis — że orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są ostateczne. Sądzę, że konsekwencje tego powinny być w naszym myśleniu — w tym, co dotyczy konkretnych rozwiązań ustawowych.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PosełTomaszWełnicki">Kwestia rad nadzorczych. Założenie, że rady nadzorcze są absolutnie nieodwoływalne jest sprzeczne z tym, co przed chwilą mówiliśmy o KRRiT, która jest niewątpliwie wyżej usytuowanym ciałem, gdyż jest ciałem konstytucyjnym. Ustawodawca przewiduje możliwość wygaśnięcia kadencji i odwołania członków KRRiT z powodu rażącego naruszenia prawa, o czym wspomniał Juliusz Braun. A to nie jest wygaśnięcie kadencji. Rażące naruszenie prawa musi być potwierdzone orzeczeniem Trybunału i wtedy jest odwołanie przez podmiot, który powołuje. To nie jest wygaśnięcie kadencji. Wygaśnięcie następuje na skutek nieskwitowania KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PosełTomaszWełnicki">Jeżeli przewidziano takie możliwości dla KRRiT, to nie istnieje żaden argument, by nie przewidywano takich możliwości w radzie nadzorczej. Przyjęto konstrukcję mieszaną. Z jednej strony mamy lex specialis i szczególne uregulowanie dotyczące rad nadzorczych, zarządów, funkcjonowania radia i telewizji publicznej. Z drugiej strony mamy stwierdzenie, że jest to spółka prawa handlowego. W tych miejscach, gdzie regulacje nie są jednoznaczne lub ich nie ma w ustawie, musi obowiązywać kodeks handlowy. Kodeks handlowy przewiduje sposoby odwoływania rad nadzorczych — w jakich przypadkach i w jakiej formie. Tutaj nie mamy podstaw, by prowadzić spór prawny. Chodzi natomiast o to, by usunąć lukę prawną, wskazaną wiele lat temu przez Trybunał Konstytucyjny. Ustawa, co prawda, przewiduje, w jaki sposób powołuje się rady nadzorcze, natomiast nigdzie nie jest powiedziane, w jaki sposób i w jakich przypadkach następuje ich odwołanie. Parlament powinien wypełnić tę lukę prawną. Chciałbym jeszcze podkreślić, że to nie jest tak, iż raz powołana na ileś lat rada nadzorcza przez to, że jest nieodwoływalna, że ma takie kompetencje jak sędzia — co jest kompletnie niezrozumiałe w konstrukcji prawa handlowego — powoduje niezależność tej rady. Ta rada nadzorcza jest wyłącznie bezkarna a nie niezależna. A te dwa pojęcia nie są ze sobą zbieżne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Poseł Michał Kamiński zrezygnował z zabrania głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Myślę, że czasami już się nam nawet nie chce dyskutować po raz kolejny o sprawach, które wielokrotnie były omawiane. Podziwiam samozaparcie kolegów z AWS, którzy drążą ten temat. Jest kolejna próba uczynienia czegoś, czego my nie zrobiliśmy mając większość sejmową. Nie zmieniliśmy ustawy po to, żeby prezydent Kwaśniewski mógł wycofać z KRRiT ludzi, których mianował tam prezydent Wałęsa - był to pan senator Szafraniec i pan Marek Jurek, których poglądy doskonale znamy. Mieliśmy taką większość, iż by to zrobić, nie musielibyśmy wchodzić w jakieś dodatkowe pertraktacje z naszym koalicjantem.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Proszę posła Jacka Rybickiego, by nie mówił o tym, że nie ma tam przedstawicieli. Jest wiele instytucji w państwie polskim, gdzie dzięki państwu nie ma naszych przedstawicieli. Nie mówię już o Trybunale Stanu. Niedługo w Sejmie będziemy mieli głosowanie nad uzupełnieniem składu Trybunału Konstytucyjnego. Jestem przekonana, że nasz kandydat - prawnik, były wiceminister sprawiedliwości przegra w głosowaniu z wybitnym prawnikiem konstytucjonalistą - panem ministrem Stępniem. Daję sobie uciąć rękę za to, że tak się stanie.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Ad vocem do tego, co powiedział poseł Michał Kamiński o karygodnym zachowaniu Leszka Millera w studiu telewizyjnym, ponieważ nie chciał rozmawiać z osobą, która zastąpiła osobę, z którą miał rozmawiać. Doskonale rozumiem Leszka Millera. Gdybym była umówiona w studiu z panem przewodniczącym Janem M. Jackowskim a ku mojemu zdziwieniu pojawiłby się pan, to też bym się zastanawiała, czy odbyć taką rozmowę, ponieważ była jakaś umowa - ktoś miał przyjść i telewizja powinna dotrzymać tego, by ten ktoś przyszedł.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Czy wyobraża pan sobie taką sytuację, kiedy na żądanie Leszka Millera szefostwo „Wiadomości” zwołuje zebranie całego zespołu i Leszek Miller bardzo mocno krytykuje cały zespół za to, że źle pokazuje SLD? Myślę, że pan nie wyobraża sobie takiej sytuacji. Chcę pana poinformować, że w ostatnich dniach miała miejsce następująca sytuacja. Na żądanie duszpasterza środowisk twórczych zwołano zebranie „Wiadomości” i ów duszpasterz w słowach ogólnie uznanych za dość nieprzyjemne bardzo skrytykował ten zespół za emisję materiału z Ełku, który pokazywał odmalowanie fasad miasta na przybycie Jana Pawła II i slumsy, które znajdowały się z drugiej strony. Takie zebranie odbyło się, Nie wyobrażam sobie tego, co by się stało, gdyby w takiej sytuacji znalazł się polityk lewicy i jaki państwo podnieśliby „raban”.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Padały słowa o niekonstytucyjności. Chciałabym powiedzieć, że w Polsce są ważniejsze sprawy, które są niekonstytucyjne - bezpłatna służba zdrowia zapewniona przez konstytucję, bezpłatne szkolnictwo i próby państwa, by to szkolnictwo uczynić płatnym. Proszę nie używać tego typu demagogicznych argumentów. Gdyby państwo przestrzegali tego, co jest w konstytucji, to w Polsce jest jeszcze do naprawienia parę spraw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Przechodzimy do głosowania. W toku dyskusji zgłoszono jeden wniosek o odrzucenie proponowanego przez Senat projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Kto z posłów jest za przyjęciem wniosku posła Jana Byry o odrzucenie senackiego projektu ustawy, nowelizującego ustawę o radiofonii i telewizji?</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Za przyjęciem wniosku głosowało 9 posłów, 9 posłów głosowało przeciw, nikt nie wstrzymał się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Stwierdzam, że wniosek nie uzyskał wymaganej większości głosów. Przechodzimy do wyboru posła - sprawozdawcy. Proponuję kandydaturę posła Marcina Zawiły. Zgłoszono 3 kandydatury.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy poseł Jan Byra wyraża gotowość bycia sprawozdawcą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PosełJanByra">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy poseł Marcin Zawiła wyraża gotowość bycia sprawozdawcą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PosełMarcinZawiła">Nie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy poseł Jacek Rybicki wyraża gotowość bycia sprawozdawcą?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PosełJacekRybicki">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję rozstrzygnąć w głosowaniu to, kto będzie posłem sprawozdawcą.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Za wyborem kandydatury posła Jana Byry głosowało 7 posłów, za wyborem kandydatury posła Jacka Rybickiego głosowało 8 posłów a 2 posłów wstrzymało się od głosowania.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Stwierdzam, że sprawozdawcą jest poseł Jacek Rybicki.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam rozpatrywanie pkt. 1 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do punktu: przyjęcie opinii Komisji w sprawie sprawozdania z wykonania budżetu państwa w 1998 r. Posłowie otrzymali tekst opinii. Czy są uwagi do tekstu? Zwracam uwagę, że jest to zapis z naszej wczorajszej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#PosełJanMariaJackowski">Uwaga do pkt. 6 opinii. Zwracam się do posła Jana Byry. Chodzi o zdanie w sprawie ustawy o zamówieniach publicznych. Tego zdania nie widzę w przygotowanym projekcie. Proponujemy zapis: „Jednocześnie Komisja zwraca uwagę na konieczność pełnego respektowania ustawy o zamówieniach publicznych”. Czy są jeszcze jakieś uwagi do tego tekstu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Proszę o skreślenie w pkt. 1 przedostatniego akapitu: „Ograniczenie finansowania podległych instytucji kultury w formie zlecenia im zadań należących do statutowego zakresu działania tych jednostek”. Generalnie rzecz biorąc NIK ma tutaj pewne zastrzeżenia. Dotyczy to przede wszystkim zlecania zadań państwowych jednostkom niepaństwowym. Gdybyśmy przyjęli takie ograniczenia, to mogłoby dojść do takich paradoksów, że np. premier czy minister w obecności premiera podpisuje zorganizowanie wystawy ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie. Minister kultury i sztuki, realizując zadanie państwowe nie mógłby tego zadania zlecić temu muzeum. Musiałby zlecić całkiem innej instytucji, która dopiero wtedy organizowałaby wystawę — może w tym muzeum i ze zbiorów tegoż muzeum. Wydaje mi się, że ten wniosek jest nieżyciowy. Dopóki nie będziemy mieli wystarczającej ilości środków, to ten temat nie zostanie do końca uregulowany. Natomiast zapis: „należących do statutowego zakresu działania tych jednostek” jeszcze go pogarsza, ponieważ te jednostki są właśnie po to, by wykonywać tego typu zadania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#PosełMarcinZawiła">Chciałbym zwrócić uwagę, że piszemy tutaj o „ograniczeniu finansowania” a nie o „zakazie finansowania”. Jeżeli w przypadku Muzeum Narodowego mamy z tym do czynienia raz, dwa lub trzy razy w roku, to jest to dopuszczalne. Natomiast w sytuacji, gdy z raportu NIK wynikało, że te instytucje centralne kilkadziesiąt razy realizowały tego typu zadania a były to naprawdę drobne wydawnictwa katalogu, to rozumiem, że należy ten zapis czytać dosłownie, iż jest to ograniczenie tej praktyki a nie jej zakaz. Myślę, że jest to dość wyraźne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Z moich doświadczeń wynika, że przy niedoborze środków na kulturę, bez takiego zlecenia np. katalogu, często nie doszłoby do skutku niejedno wydarzenie kulturalne. Dlatego podtrzymuję swój wniosek rozumiejąc, że intencją NIK było trochę inne rozwiązanie, inny zapis — by nie zlecać ze środków przewidzianych na realizację zadań państwowych dla jednostek niepaństwowych. Jeśli chcielibyśmy natomiast zastosować tego typu zapis (dalsze ograniczenia), to znaczy, że jednostkom podległym np. ministrowi kultury i sztuki należałoby zabezpieczyć nie tylko środki na wydatki „sztywne” typu płace i pochodne, ale zabezpieczyć należycie „rzeczówkę” i niezależnie od tego dać im część środków na prowadzenie działalności merytorycznej. Skoro jednak tych środków nie daje się, a zadania napływają, to na razie trzeba pozostawić tę praktykę, która pozwala wykorzystać kadrę tych instytucji i zrealizować ministrowi zadania taniej niż w wypadku zlecenia przez pośredników. Doszłyby wtedy jeszcze koszty pośrednie pośredników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PosełAleksandraJakubowska">Chciałabym zadać pytanie posłowie Marcinowi Zawile, ponieważ czegoś nie rozumiem. Czy są podległe Ministerstwu Kultury i Sztuki instytucje, które są niepaństwowe? Jeżeli są to instytucje podległe Ministerstwu Kultury i Sztuki, to rozumiem, że są finansowane przez Ministerstwo Kultury i Sztuki i nie są niepaństwowe. Nic więc nie stoi na przeszkodzie, aby Ministerstwo Kultury i Sztuki mogło finansować niepaństwowe jednostki kultury. Poseł Zdzisław Podkański wyrażał zaniepokojenie, że zgodnie z tym zapisem nie będzie możliwe finansowanie niepaństwowych jednostek kultury. Proszę mi to wyjaśnić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRomanFurtak">Formułowany przez Izbę wniosek nie dotyczy jednostek niepaństwowych. Nie ma żadnych ograniczeń przy finansowaniu przez Ministerstwo Kultury i Sztuki zadań — z wyjątkiem budżetowych — wykonywanych przez jednostki niepaństwowe. Wniosek dotyczył rzeczywiście instytucji prowadzonych przez ministra kultury i sztuki. Zgodnie z tym, o czym mówił poseł Marcin Zawiła, nasz wniosek zmierzał tylko do ograniczenia finansowania. My absolutnie nie chcemy pozbawiać ministra kultury i sztuki możliwości sprawowania mecenatu państwowego, czyli zlecania istotnych zadań w istotnych sprawach. Chcemy natomiast wyeliminować „ręczne” sterowanie instytucjami kultury. Jeśli instytucja otrzymuje czy wnioskuje 30 razy w ciągu roku o dodatkowe środki, a środki dotyczą tak drobnych spraw, jak np. drobne druki, rozliczenie kosztów podróży pracownika, przyjęcie delegacji zagranicznej, to są pieniądze, które instytucja powinna otrzymać w formie zwiększenia budżetu. Można dać tej instytucji dodatkowe środki zwiększając jej budżet, a nie zlecając jej zadania do realizacji. Jakież to jest zadanie?</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WicedyrektordepartamentuwNajwyższejIzbieKontroliRomanFurtak">Chodzi nam tylko o pewien mechanizm, który później powoduje także nierzetelność sprawozdawczości budżetowej, ponieważ są to środki zlecane z innego rozdziału — z pozostałej działalności a nie z rozdziału właściwego dla finansowania danej instytucji kultury. Dotyczy to wyłącznie ograniczenia praktyki, by minister kultury i sztuki nie zajmował się „ręcznym” sterowaniem i podejmowaniem kilkunastu, kilkudziesięciu decyzji w sprawach dotyczących wewnętrznych zadań merytorycznych danej instytucji kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Dobrze rozumiem pana dyrektora, lecz jest jeden problem. Minister nie może przesuwać środków między działami. By realizować pojawiające się w pewnym momencie poza planem zadania, chociażby owe delegacje zagraniczne, to praktycznie rzecz biorąc minister nie ma takiej możliwości, zakładając, że dobrze rozdzielił środki w ramach przewidywanych dotacji dla danych instytucji. W takim układzie może korzystać ze środków na zadania zlecone, zgromadzonych np. na obsługę współpracy z zagranicą czy na wymianę z zagranicą w Departamencie Współpracy z Zagranicą czy w dawnym Departamencie Sztuki, to nie jest niegospodarność. Rozumiem, że jeżeli są środki przewidziane na zlecanie zadań państwowych jednostkom niepaństwowym, to te środki powinny trafiać do jednostek niepaństwowych a nie do jednostek kultury, instytucji kultury — państwowych, dla których organem założycielskim jest minister kultury i sztuki. Rozumiem tę intencję. Jednak mimo wszystko „zapieram się” przy odrzuceniu tego zapisu, ponieważ obecnie jest on wskazaniem nierealnym do realizacji w sytuacji znacznego spadku dotacji na kulturę, czy udziału wydatków na kulturę w budżecie państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WicedyrektordepartamentuRomanFurtak">Chcę wyjaśnić, że tu nie ma żadnej sprzeczności. Ten wniosek naprawdę niczego nie blokuje ministrowi kultury i sztuki przy kierowaniu instytucją. Nie ma problemu w przenoszeniu środków. To jest ten sam dział: dział 83 - kultura i sztuka, rozdział 8495 - pozostała działalność albo właściwy rozdział dla instytucji, np. 8311 dla muzeów. To minister może zrobić i wówczas zwiększa się budżet tej jednostki o 10 tys. zł, 100 tys. zł i ta jednostka finansuje zadania, np. rozlicza koszty podróży gościa zagranicznego. W takim sposobie finansowanie nie ma żadnej technicznej trudności czy problemu merytorycznego. Nie ma potrzeby zlecania zadania, tego że minister zleca jednostce pokrycie kosztów podróży np. do Austrii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Jeżeli pan dyrektor dalej podtrzymuje ten zapis, to trzeba by dokończyć drugą część, gdyż po prostu wskazywalibyśmy sposób gospodarowania środkami. Dla ludzi niewtajemniczonych tego typu zapis sugeruje dalsze ograniczanie środków w ramach zlecania zadań. Dlatego należałoby dopisać właśnie drugą część zdania o regulowaniu tych spraw w ramach przesuwania środków między rozdziałami w działach. Czy nic się tutaj nie zmieniło? Kiedyś minister nie mógł przesuwać środków między działami. Wyjątek stanowiła sytuacja związana z powodzią. Być może dzisiaj coś się zmieniło.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PosełMarcinZawiła">Robienie z tej opinii podręcznika rachunkowości budżetowej po prostu nie ma sensu. Nie jest to odpowiednie miejsce. Przypominam, że waga naszego stanowiska nie jest absolutnie wiążąca do normalnego, zgodnie z prawem, działania Ministerstwa Kultury i Sztuki. Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie są żadne drobne „hocki-klocki”, lecz są to kwoty odpowiadające rocznemu budżetowi bardzo poważnej placówki wojewódzkiej. Nie może być tak, by minister — niezależnie od ugrupowania politycznego — miał aż taką swobodę decydowania. Wiem, że poważne przedsięwzięcia międzynarodowe, np. wystawa sasko-polska są przygotowywane z co najmniej rocznym wyprzedzeniem. Nie ma więc żadnego powodu, dla którego trzeba by je wprowadzać ad hoc. Jeśli nawet trzeba, to dyrektor Furtak wskazał drogę — po prostu przekazać środki na działalność statutową.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PosełMarcinZawiła">Myślę, że Komisja przyjmując ten zapis ograniczy trochę imperium majestatu działania Ministerstwa Kultury i Sztuki na rzecz jakiegoś rozsądnego planowania. I to jest jedyny cel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Jest jeszcze jedna niekonsekwencja. Jeżeli piszemy uwagę, że minister gromadzi swoją rezerwę — np. tak jak mówi minister Jacek Weiss na zasadzie blokowania środków danych departamentów — a z drugiej strony mówimy o przesuwaniu środków, to rodzi się pytanie — skąd? Jeżeli konsekwentnie przyjęlibyśmy te wszystkie zapisy, to konstruowanie budżetu powinno wyglądać tak: „na sztywno” rozpisane wszystkie środki, minister praktycznie rzecz biorąc przez rok nie ma żadnych możliwości operowania środkami, chyba że pojawią się niewykorzystane środki względnie uzyska dodatkowe, np. z rezerwy ogólnej Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PosełZdzisławPodkański">Uważam, że niepotrzebnie wchodzimy w tę regulację. Będę głosował przeciwko temu zapisowi jeszcze z jednej przyczyny. Jeżeli ta opinia Komisji pojawi się w „wygłodzonych” instytucjach kultury, to odbiorę to jako wolę sejmowej Komisji Kultury i Środków Przekazu do dalszego organizowania i tak niewystarczających środków. Możemy ten zapis przeredagować, by wyraźnie precyzował, że sugerujemy inny mechanizm wydatkowania środków w Ministerstwie Kultury i Sztuki — tak jak mówił dyrektor Furtak — lub możemy całkowicie zrezygnować z tego zapisu jako zapisu, który musi być źle odebrany, i słusznie, przez ludzi zatrudnionych w instytucjach kultury.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam dyskusję. Czy poseł-wnioskodawca podtrzymuje swój wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Tak, oczywiście.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy autor opinii jest skłonny zmodyfikować zapis o sugestie wysunięte przez posła wnioskodawcę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PosełMarcinZawiła">Nie jestem w stanie rozmawiać na poziomie sugestii. Jeżeli będzie zaproponowany konkretny zapis, to możemy dyskutować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję, by poseł Zdzisław Podkański sformułował w ciągu 2 minut projekt zapisu i jeżeli nie będzie sprzeciwu, to przyjmiemy opinię. Ewentualnie możemy zwołać posiedzenie Komisji, jeżeli nie w trakcie tego posiedzenia Sejmu, to przed 1 lipca br. Pozostawiam tę kwestię do wyboru posłów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Pragnę złożyć króciutkie oświadczenie, związane z pomyłką, która być może uraziła posła Jacka Rybickiego. Powołując się na hipotetyczny przykład odbycia w studiu dyskusji z panem przewodniczącym, powiedziałam, że byłabym rozczarowana i być może zrezygnowałabym, gdyby się pojawił poseł Jacek Rybicki. Miałam na myśli posła Michała Kamińskiego. Bardzo proszę o poprawienie tego w tekście protokołu i przekazanie posłowi Jackowi Rybickiemu, że jestem skłonna spotkać się z nim nawet w radiu lokalnym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Dziękuję za to wyjaśnienie, ale ja właśnie tak zrozumiałem intencję pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Zapis jest gotowy: „Ograniczenia finansowania podległych instytucji kultury w formie zlecania im zadań należących do statutowego zakresu działania tych jednostek na rzecz zwiększania dotacji podmiotowych”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jest sprzeciw wobec takiej formuły zapisu? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw do opinii? Nie słyszę. Stwierdzam, że przyjęliśmy opinię, kierowaną do Komisji Finansów Publicznych.</u>
          <u xml:id="u-49.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia opinii, kierowanej do Komisji Regulaminowej. Rzecz dotyczy wykonania budżetu państwa za okres od 1 stycznia do 31 grudnia 1998 roku w zakresie Kancelarii Prezydenta RP. Proponowany jest zapis: „Komisja pozytywnie zaopiniowała wykonanie budżetu państwa w tej części i wnosi o przyjęcie sprawozdania Kancelarii Prezydenta RP dotyczącego Funduszu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#PosełBronisławCieślak">Po zakończeniu wczorajszego posiedzenia zrozumiałem, że mam spróbować zredagować tę opinię. Mam ją na piśmie i jestem gotów ją odczytać, ale nie jestem przywiązany do tego tekstu. Jest nieco dłuższy, natomiast ma tę samą wymowę merytoryczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę o odczytanie tego tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#PosełBronisławCieślak">„Komisja Kultury i Środków Przekazu na posiedzeniu w dniu (...). Dotacja na Narodowy Fundusz Rewaloryzacji Zabytków Krakowa wynosiła w 1998 roku 33 tys. zł. Środki te wydatkowano na prace konserwatorskie i remontowo-budowlane w typowanych przez Społeczny Komitet najcenniejszych zabytkach Krakowa, będących zarówno własnością skarbu państwa jak i też stanowiących własność komunalną, związków wyznaniowych i osób fizycznych. W sumie prowadzono prace na różną skalę w ponad stu obiektach. W ocenie Komisji dotacja wykorzystana została prawidłowo, przynosząc dalszy postęp w zaplanowanym na wielką skalę programie rewaloryzacji Krakowa — Europejskiej stolicy kultury roku 2000. Efekty prac członkowie Komisji mieli zresztą okazję ocenić osobiście, zwiedzając część restaurowanych obiektów w czasie wyjazdowego posiedzenia w dniach (...)”. Ostatni akapit jest taki jak w opinii w druku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jest sprzeciw? Poseł Zdzisław Podkański zgłasza uwagę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Uważam, że tekst jest bardzo dobry. Zrezygnowałbym z wyrazu „zresztą”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PosełBronisławCieślak">Tak jest, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jeszcze ktoś ma uwagi do tekstu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PosełBronisławCieślak">W tej sprawie mam jeszcze pewną kwestię, związaną z dalszymi losami tej opinii. Z przykrością chciałbym państwa poinformować, że z ważnych powodów prywatnych powinienem pojutrze około godz. 15.00–16.00 być w Krakowie, co utrudnia mi bardzo rolę reprezentowania naszej Komisji. Chciałbym prosić pana przewodniczącego o rozważenie możliwości zastąpienia mojej osoby. Krótko mówiąc, chciałbym w piątek, po porannych głosowaniach, około godz. 11.00 wyjechać z Warszawy. Uprzejmie proszę o możliwość zastępstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję, by tego trudu podjęła się posłanka Danuta Waniek. Jest to piątek o godz. 14.00 tekst jest gotowy. Chodzi o krótką obecność na tym posiedzeniu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PosłankaDanutaWaniek">W tym czasie mam posiedzenie Komisji Obrony Narodowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#PosełJanMariaJackowski">W takim razie proponuję posłankę Aleksandrę Jakubowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Bardzo mi przykro, ale wyjeżdżam do Opola. Zaczyna się Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu i po prostu muszę tam być.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#PosełJanMariaJackowski">W takim razie przekażemy Komisji Regulaminowej jedynie tekst opinii, ponieważ sprawa jest oczywista i nie wzbudza wątpliwości, więc nie widzimy konieczności delegowania przedstawiciela naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Rozumiem, że przyjęliśmy tekst opinii w wersji zaproponowanej przez posła Bronisława Cieślaka.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu dezyderatu w sprawie polityki audiowizualnej. Przypomnę, że jest to kwestia dotycząca sprawy, o której mówiliśmy na posiedzeniu w zeszłym tygodniu, czyli naszych negocjacji z Unią Europejską. Jest to wierny zapis, uzgodniony w gronie prezydium Komisji.</u>
          <u xml:id="u-62.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś ma uwagi?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Mam propozycje dwóch drobnych zmian, uściślających sformułowania, które znalazły się w projekcie dezyderatu. Pierwsze zdanie brzmi: „Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraża zaniepokojenie brakiem jednoznacznego stanowiska całego rządu w sprawach polityki audiowizualnej”. Proponuję wykreślić słowo: „całego” i uściślić, że chodzi o politykę audiowizualną dotyczącą polskich zobowiązań międzynarodowych. Właśnie o tym jest ten dezyderat, a nie o wszelkiej polityce audiowizualnej.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PosełTomaszWełnicki">Proponuję, by to zdanie brzmiało: „Komisja Kultury i Środków Przekazu wyraża zaniepokojenie brakiem jednoznacznego stanowiska rządu w sprawach polskich zobowiązań międzynarodowych dotyczących polityki audiowizualnej”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">W ostatnim akapicie, w drugim zdaniu, jest mowa o oficjalnym stanowisku rządu. Nie znam takiego rozróżnienia - oficjalne i nieoficjalne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Oczywiście, jest to redakcyjna poprawka. Skreślamy słowo: „oficjalnego”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PosełBronisławCieślak">Moje sugestie zostały już niejako „skonsumowane”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy ktoś jeszcze chciałby zabrać głos w kwestii tego dezyderatu? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tekstu dezyderatu w zaproponowanym brzmieniu? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Stwierdzam, że przyjęliśmy dezyderat kierowany do Prezesa Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu dezyderatu dotyczącego abonamentu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#PosełMarcinZawiła">Odczytam tekst z dwiema naniesionymi przeze mnie przed chwilą poprawkami stylistycznymi: „Komisja Kultury i Środków Przekazu w trakcie prac nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji otrzymała deklarację od upełnomocnionego przedstawiciela rządu, że rząd w krótkim okresie czasu przedstawi propozycję rozwiązania problemu poboru i ściągalności abonamentu radiowo-telewizyjnego.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#PosełMarcinZawiła">Posłowie Komisji Kultury i Środków Przekazu, obserwując dramatyczną sytuację finansową mediów publicznych zaproponowali rozwiązanie wiążące pobór abonamentu radiowo-telewizyjnego z poborem należności za energię elektryczną.</u>
          <u xml:id="u-68.2" who="#PosełMarcinZawiła">Propozycja ta spotkała się ze zdecydowanym sprzeciwem rządu.</u>
          <u xml:id="u-68.3" who="#PosełMarcinZawiła">W ostatnim czasie obserwujemy dalszy spadek wpływów z tytułu wpłat abonamentowych. Stawia to media publiczne w bardzo trudnej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-68.4" who="#PosełMarcinZawiła">Wzywamy rząd do wywiązania się ze złożonych zobowiązań i niezwłoczne przedstawienie propozycji rozwiązania tego problemu”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Niestety, mam więcej uwag. Oczywiście, rząd złożył taką propozycję - na posiedzeniu Komisji Kultury i Środków Przekazu - i prosząc Senat o to, by zanegował nasze rozwiązania ustawowe dotyczące zmiany podmiotu ściągającego i zasad ściągania abonamentu. Należy od rządu wymagać wywiązania się z tego zobowiązania.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PosełTomaszWełnicki">Tak naprawdę to, co dotyczy spraw związanych ze ściąganiem a potem rozdysponowywaniem abonamentu, należy do kompetencji i obowiązków KRRiT. Przypomnę, że kilkakrotnie pytaliśmy KRRiT o dwie rzeczy. Po pierwsze - jakie są zasady rozdzielania tego abonamentu, który w jakiejś całościowej puli jest do dyspozycji KRRiT. Jakie są zasady przyznawania jakiejś kwoty radiu i jakiejś kwoty telewizji, i jakie są zasady odmawiania?</u>
          <u xml:id="u-69.2" who="#PosełTomaszWełnicki">Komisja Kultury i Środków Przekazu nie doczekała się odpowiedzi na tak zadawane pytania. Być może, ten algorytm jest tak skomplikowany, że trudno jest nam wyjaśnić, na czym to polega. Trochę wychodziło na to, że są to sprawy uznaniowe.</u>
          <u xml:id="u-69.3" who="#PosełTomaszWełnicki">Po drugie - prosiliśmy również o to, aby KRRiT przestawiła jakąś koncepcję poprawy ściągalności abonamentu i umożliwienia radiu i telewizji publicznej większego związania się właśnie z takim sposobem finansowania swojej działalności. Do tej pory także nie mamy żadnej odpowiedzi na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-69.4" who="#PosełTomaszWełnicki">Mamy art. 6 ust. 2 pkt. 1 ustawy, który mówi o uzgadnianiu przez KRRiT polityki dotyczącej telewizji i radia z rządem, konkretnie z premierem. Myślę, że przykład tej sprawy jest bardzo dobrym pomysłem, by chociaż w tej kwestii KRRiT i rząd wypracowali wspólne zasady postępowania.</u>
          <u xml:id="u-69.5" who="#PosełTomaszWełnicki">Zaproponowane poprawki przygotowałem na piśmie i mogę je w tej chwili odczytać. Być może byłoby lepiej, gdybym po przepisaniu dostarczył je na najbliższe nasze posiedzenie. Myślę, że w tym dezyderacie warto byłoby związać obowiązki KRRiT z tym, co nam obiecał rząd.</u>
          <u xml:id="u-69.6" who="#PosełTomaszWełnicki">Mogę przeczytać te poprawki w tej chwili. Oczywiście zmieniony by został tytuł dezyderatu. Byłby to dezyderat skierowany do Prezesa Rady Ministrów i do przewodniczącego KRRiT. Słyszę, że tak nie może być. W takim razie to nie musiałby być dezyderat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Ponieważ nie może być kierowany do Prezesa Rady Ministrów i do przewodniczącego KRRiT, proponuję więc, byśmy przyjęli wersję proponowaną przez posła Marcina Zawiłę i w zależności od otrzymanej odpowiedzi będziemy kontynuowali tę tematykę. Być może, byłoby to wyjście najrozsądniejsze. Proponuję przyjąć dezyderat w wersji zaproponowanej przez posła Marcina Zawiłę i możemy przygotować projekt opinii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PosełTomaszWełnicki">Muszę być konsekwentny. Jeśli zachęcam Komisję do tego, by w swoich ustaleniach normatywnych przestrzegała konstytucji, to oczywiście również muszę się podporządkować regulaminowi. Skoro dezyderatu nie można kierować do przewodniczącego KRRiT, to wycofuję swoją propozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#PosłankaAleksandraJakubowska">Czy prezydium Komisji mogłoby uzyskać od KRRiT informację o tym, czy ten problem był rozwiązany w przedłożonej rządowi propozycji w październiku ub. roku, a która została przez niego odrzucona? Być może jest to tam zawarte, a my o tym nie wiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Proponuję, by poseł Tomasz Wełnicki przygotował projekt opinii kierowanej do KRRiT, w której znalazłaby się informacja o tym, że został już skierowany dezyderat do rządu. Te kwestie mogłyby być wyrażone w opinii. Wtedy przyjęlibyśmy opinię jako odrębny dokument, kierowany do KRRiT.</u>
          <u xml:id="u-73.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jest sprzeciw wobec zaproponowanego rozwiązania? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-73.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Stwierdzam, że przyjęliśmy dezyderat kierowany do rządu w sprawie abonamentu radiowo-telewizyjnego w wersji zaproponowanej przez posła Marcina Zawiłę.</u>
          <u xml:id="u-73.3" who="#PosełJanMariaJackowski">Przechodzimy do rozpatrzenia projektu opinii Komisji do Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży w sprawie projektu ustawy o zmianie ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych.</u>
          <u xml:id="u-73.4" who="#PosełJanMariaJackowski">Proszę posła Zdzisława Podkańskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Propozycja jest bardzo krótka: (adresat) „Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu wnioskuje o wprowadzenie do ustawy z dnia 27 sierpnia 1997 roku o rehabilitacji zawodowej, społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nowelizacji, polegającej na wprowadzeniu art. 65b następującej treści: Z wpłat, o których mowa w art. 21 ust. 1 zwolnione są instytucje kultury na zasadach i warunkach ustalonych w art. 65a ust. 2 pkt. 1 oraz ust. 3”. Tekst uzasadnienia: „Celem zmiany ustawy jest zwolnienie instytucji kultury, nie będących jednostkami budżetowymi z obowiązku dokonywania wpłat na Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych”. Za uzasadnienie gwarantuję merytorycznie. Mogę powiedzieć, że poprzednio takie zwolnienia były a obecnie ich nie ma. Dlatego prosimy o traktowanie instytucji artystycznych na równi z innymi, posiadającymi to uprawnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Oczywiście popieram to ideowo, natomiast jest problem tego, jak to później ma traktować Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży. Czy prowadzone są prace nad tą nowelizacją i jest to wniosek?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Są to prace nad nowelizacją, w Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży jest pierwsze czytanie. My, jako Komisja Kultury i Środków Przekazu, nie pracująca przy pierwszym czytaniu, możemy zgłosić wniosek o uwzględnienie w tej nowelizacji proponowanego przez nas zapisu. Informuję, że zapis i tekst uzasadnienia jest uzgodniony z Ministerstwem Kultury i Sztuki i bazujemy na tekście tegoż ministerstwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PosełMarcinZawiła">Ubolewam, że nie mamy przed sobą tekstu. Moglibyśmy wnikliwiej przyjrzeć się proponowanemu zapisowi. Rozumiem, że wyłączamy tutaj takie sprawy, jak: udział uczniów niepełnosprawnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy wszyscy otrzymali tekst?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PosełMarcinZawiła">Przepraszam, to jest moja niedokładność.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Przedłożony posłom tekst po prostu przeredagowałem w formie pisma do Komisji podając taki sam zapis jak w tekście i takie samo uzasadnienie jak uzasadnienie załączone do tekstu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#PosełMarcinZawiła">Rozumiem, że zgodnie z regulaminem Sejmu nasza opinia w tym momencie będzie miała tylko moc wspierania posła, ponieważ w tej chwili tylko poseł ma możliwość zgłosić poprawki. Nasza opinia po prostu wzmacnia jego pozycję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Taka jest interpretacja regulaminowa i rozumiem, że poseł Zdzisław Podkański wyposażony w naszą opinię będzie obecny na tym posiedzeniu i zgodnie z wymogami regulaminu złoży na piśmie odpowiedni wniosek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Jeżeli taka jest wola Komisji, to oczywiście zgadzam się.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy jest sprzeciw wobec przyjęcia tej opinii? Nie słyszę. Stwierdzam, że opinia została przyjęta.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Informuję, że 1 lipca br. odbędzie się posiedzenie Komisji Finansów Publicznych, na którym będzie omawiane wykonanie budżetu w tych częściach, które dotyczą naszej Komisji. Proponuję, by naszą Komisję reprezentował poseł Zdzisław Podkański, który wyraził zgodę a Komisja nie wyraża sprzeciwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#PosełZdzisławPodkański">Czy dzisiaj będzie rozpatrywana odpowiedź na dezyderat nr 9 Komisji Kultury i Środków Przekazu?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#PosełJanMariaJackowski">Tę sprawę będziemy rozpatrywać na posiedzeniu w dniu 6 lipca br.</u>
          <u xml:id="u-86.1" who="#PosełJanMariaJackowski">Czy są jeszcze jakieś sprawy? Nie widzę.</u>
          <u xml:id="u-86.2" who="#PosełJanMariaJackowski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>