text_structure.xml 648 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454 455 456 457 458 459 460 461 462 463 464 465 466 467 468 469 470 471 472 473 474 475 476 477 478 479 480 481 482 483 484 485 486 487 488 489 490 491 492 493 494 495 496 497 498 499 500 501 502 503 504 505 506 507 508 509 510 511 512 513 514 515 516 517 518 519 520 521 522 523 524 525 526 527 528 529 530 531 532 533 534 535 536 537 538 539 540 541 542 543 544 545 546 547 548 549 550 551 552 553 554 555 556 557 558 559 560 561 562 563 564 565 566 567 568 569 570 571 572 573 574 575 576 577 578 579 580 581 582 583 584 585 586 587 588 589 590 591 592 593 594 595 596 597 598 599 600 601 602 603 604 605 606 607 608 609 610 611 612 613 614 615 616 617 618 619 620 621 622 623 624 625 626 627 628 629 630 631 632 633 634 635 636 637 638 639 640 641 642 643 644 645 646 647 648 649 650 651 652 653 654 655 656 657 658 659 660 661 662 663 664 665 666 667 668 669 670 671 672 673 674 675 676 677 678 679 680 681 682 683 684 685 686 687 688 689 690 691 692 693 694 695 696 697 698 699 700 701 702 703 704 705 706 707 708 709 710 711 712 713 714 715 716 717 718 719 720 721 722 723 724 725 726 727 728 729 730 731 732 733 734 735 736 737 738 739 740 741 742 743 744 745 746 747 748 749 750 751 752 753 754 755 756 757 758 759 760 761 762 763 764 765 766 767 768 769 770 771 772 773 774 775 776 777 778 779 780 781 782 783 784 785 786 787 788 789 790 791 792 793 794 795 796 797 798 799 800 801 802 803 804 805 806 807 808 809 810 811 812 813 814 815 816 817 818 819 820 821 822 823 824 825 826 827 828 829 830 831 832 833 834 835 836 837 838 839 840 841 842 843 844 845 846 847 848 849 850 851 852 853 854 855 856 857 858 859 860 861 862 863 864 865 866 867 868 869 870 871 872 873 874 875 876 877 878 879 880 881 882 883 884 885 886 887 888 889 890 891 892 893 894 895 896 897 898 899 900 901 902 903 904 905 906 907 908 909 910 911 912 913 914 915 916 917 918 919 920 921 922 923 924 925 926 927 928 929 930 931 932 933 934 935 936 937 938 939 940 941 942 943 944 945 946 947 948 949 950 951 952 953 954 955 956 957 958 959 960 961 962 963 964 965 966 967 968 969 970 971 972 973 974 975 976 977 978 979 980 981 982 983 984 985 986 987 988 989 990 991 992 993 994 995 996 997 998 999 1000 1001 1002 1003 1004 1005 1006 1007 1008 1009 1010 1011 1012 1013 1014 1015 1016 1017 1018 1019 1020 1021 1022 1023 1024 1025 1026 1027 1028 1029 1030 1031 1032 1033 1034 1035 1036 1037 1038 1039 1040 1041 1042 1043 1044 1045 1046 1047 1048 1049 1050 1051 1052 1053 1054 1055 1056 1057 1058 1059 1060 1061 1062 1063 1064 1065 1066 1067 1068 1069 1070 1071 1072 1073 1074 1075 1076 1077 1078 1079 1080 1081 1082 1083 1084 1085 1086 1087 1088 1089 1090 1091 1092 1093 1094 1095 1096 1097 1098 1099 1100 1101 1102 1103 1104 1105 1106 1107 1108 1109 1110 1111 1112 1113 1114 1115 1116 1117 1118 1119 1120 1121 1122 1123 1124 1125 1126 1127 1128 1129 1130 1131 1132 1133 1134 1135 1136 1137 1138 1139 1140 1141 1142 1143 1144 1145 1146 1147 1148 1149 1150 1151 1152 1153 1154 1155 1156 1157 1158 1159 1160 1161 1162 1163 1164 1165 1166 1167 1168 1169 1170 1171 1172 1173 1174 1175 1176 1177 1178 1179 1180 1181 1182 1183 1184 1185 1186 1187 1188 1189 1190 1191 1192 1193 1194 1195 1196 1197 1198 1199 1200 1201 1202 1203 1204 1205 1206 1207 1208 1209 1210 1211 1212 1213 1214 1215 1216 1217 1218 1219 1220 1221 1222 1223 1224 1225 1226 1227 1228 1229 1230 1231 1232 1233 1234 1235 1236 1237 1238 1239 1240 1241 1242 1243 1244 1245 1246 1247 1248 1249 1250 1251 1252 1253 1254 1255 1256 1257 1258 1259 1260 1261 1262 1263 1264 1265 1266 1267 1268 1269 1270 1271 1272 1273 1274 1275 1276 1277 1278 1279 1280 1281 1282 1283 1284 1285 1286 1287 1288 1289 1290 1291 1292 1293 1294 1295 1296 1297 1298 1299 1300 1301 1302 1303 1304 1305 1306 1307 1308 1309 1310 1311 1312 1313 1314 1315 1316 1317 1318 1319 1320 1321 1322 1323 1324 1325 1326 1327 1328 1329 1330 1331 1332 1333 1334 1335 1336 1337 1338 1339 1340 1341 1342 1343 1344 1345 1346 1347 1348 1349 1350 1351 1352 1353 1354 1355 1356 1357 1358 1359 1360 1361 1362 1363 1364 1365 1366 1367 1368 1369 1370 1371 1372 1373 1374 1375 1376 1377 1378 1379 1380 1381 1382 1383 1384 1385 1386 1387 1388 1389 1390 1391 1392 1393 1394 1395 1396 1397 1398 1399 1400 1401 1402 1403 1404 1405 1406 1407 1408 1409 1410 1411 1412 1413 1414 1415 1416 1417 1418 1419 1420 1421 1422 1423 1424 1425 1426 1427 1428 1429 1430 1431 1432 1433 1434 1435 1436 1437 1438 1439 1440 1441 1442 1443 1444 1445 1446 1447 1448 1449 1450 1451 1452 1453 1454 1455 1456 1457 1458 1459 1460 1461 1462 1463 1464 1465 1466 1467 1468 1469 1470 1471 1472 1473 1474 1475 1476 1477 1478 1479 1480 1481 1482 1483 1484 1485 1486 1487 1488 1489 1490 1491 1492 1493 1494 1495 1496 1497 1498 1499 1500 1501 1502 1503 1504 1505 1506 1507 1508 1509 1510 1511 1512 1513 1514 1515 1516 1517 1518 1519 1520 1521 1522 1523 1524 1525 1526 1527 1528 1529 1530 1531 1532 1533 1534 1535 1536 1537 1538 1539 1540 1541 1542 1543 1544 1545 1546 1547 1548 1549 1550 1551 1552 1553 1554 1555 1556 1557 1558 1559 1560 1561 1562 1563 1564 1565 1566 1567 1568 1569 1570 1571 1572 1573 1574 1575 1576 1577 1578 1579 1580 1581 1582 1583 1584 1585 1586 1587 1588 1589 1590 1591 1592 1593 1594 1595 1596 1597 1598 1599 1600 1601 1602 1603 1604 1605 1606 1607 1608 1609 1610 1611 1612 1613 1614 1615 1616 1617 1618 1619 1620 1621 1622 1623 1624 1625 1626 1627 1628 1629 1630 1631 1632 1633 1634 1635 1636 1637 1638 1639 1640 1641 1642 1643 1644 1645 1646 1647 1648 1649 1650 1651 1652 1653 1654 1655 1656 1657 1658 1659 1660 1661 1662
<?xml version='1.0' encoding='UTF-8'?>
<teiCorpus xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude" xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0">
  <xi:include href="PPC_header.xml"/>
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml"/>
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#komentarz">(Wznowienie posiedzenia o godz. 9 min 02)</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#komentarz">(Na posiedzeniu przewodniczą marszałek Sejmu Józef Oleksy oraz wicemarszałkowie Józef Zych, Olga Krzyżanowska i Aleksander Małachowski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#Marszalek">Wznawiam posiedzenie.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#Marszalek">Na sekretarzy powołuję posłów Tadeusza Sławeckiego i Jerzego Jankowskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#Marszalek">Protokół i listę mówców prowadzić będzie pan poseł Jerzy Jankowski.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#Marszalek">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc przy stole prezydialnym.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#Marszalek">Panie Posłanki i Panowie Posłowie! W posiedzeniu uczestniczy prezydent Rzeczypospolitej pan Lech Wałęsa, którego serdecznie witam.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#komentarz">(Zebrani wstają, oklaski)</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#Marszalek">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 7 porządku dziennego: Informacja rządu o głównych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#Marszalek">Proszę o zabranie głosu ministra spraw zagranicznych Andrzeja Olechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Prezydencie! Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podpisując dwa tygodnie temu traktat z Republiką Litewską prezydent Wałęsa zamknął ważny etap polskiej polityki zagranicznej. Etap fundamentalny, poświęcony tworzeniu podstaw partnerskich stosunków z sąsiadami i definiowaniu strategicznych celów polityki zagranicznej suwerennej Rzeczypospolitej. Możemy być zadowoleni z osiągniętych wyników. W Polsce nie ma obcych wojsk - fakt rzadki w historii ostatnich 300 lat. Jesteśmy jedynym krajem w transformacji, który zawarł układy o dobrosąsiedzkiej współpracy ze wszystkimi sąsiadami - niepodważalne osiągnięcie, jeśli zważyć, że mamy ich aż siedmiu i z wieloma odmienną ocenę przeszłości. Polska jest też krajem wyróżniającym się zgodnością wśród poważnych sił politycznych i opinii publicznej co do podstawowych celów polityki zagranicznej. Stan wcale nie tak oczywisty, jeśli wspomnieć mające długą tradycję głębokie podziały w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Winni jesteśmy uznanie autorom tych ważnych dla Rzeczypospolitej osiągnięć, w szczególności mojemu poprzednikowi prof. Krzysztofowi Skubiszewskiemu. Budujemy nasze miejsce w świecie na stworzonych przez nich solidnych fundamentach. Kierujemy się też wypracowanymi przez nich zasadami. Warto je tu przypomnieć. Pierwszą jest koncentrowanie wysiłku dyplomacji na działaniach służących ludziom, dobru jednostki, osobie, a nie abstrakcyjnej idei, historii, ponadczasowemu interesowi państwa. Drugą zasadą jest przejrzystość polityki i podejmowanych w jej ramach konkretnych działań. Polityka zagraniczna w dzisiejszych czasach nie jest już niezrozumiałą dla zwykłych ludzi świętością, domeną kapłanów racji stanu. Tak jak inne rodzaje polityki, podlega weryfikacji obywatela, musi być przez niego rozumiana i akceptowana. Po trzecie, aktywność zagraniczna nie jest monopolem rządu, a nawet państwa. Udział w jej tworzeniu i realizacji biorą wszystkie ośrodki władzy: prezydent, rząd, parlament. Otwartość naszego społeczeństwa i państwa sprawia, że codziennie w działaniach tych uczestniczą też politycy, działacze samorządów i zwykli obywatele. To wielki atut, tak długo oczywiście, jak długo zgadzamy się co do najważniejszych celów. Po czwarte, ustalana w normalnym, demokratycznym, a więc z udziałem partii, procesie polityka realizowana jest w sposób ponadpartyjny. Wymagamy od dyplomatów, by reprezentowali państwo i jego cele, a nie dany układ partyjny czy osobiste poglądy. Po piąte, tak jak każda polityka również polityka zagraniczna musi być spójna. Działania w różnych kierunkach i na różnych płaszczyznach muszą być podporządkowane tym samym celom i oparte na tych samych zasadach. Zasada ta oznacza m.in. konieczność ścisłej koordynacji działań różnych organów i instytucji państwa. I wreszcie po szóste, nasza polityka ściśle przestrzega współczesnych standardów międzynarodowych, a zwłaszcza poszanowania tożsamości, aspiracji i poglądów innych państw. Prowadzimy politykę przyjazną, życzliwą wobec każdego, kto używa tej samej monety.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Marszałku! Chcę teraz zaprezentować zadania polskiej polityki zagranicznej, stan ich zaawansowania, zagrożenia i cele, które zamierzamy osiągnąć w 1994 r. Najważniejszym zadaniem jest zapewnienie Polsce trwałego bezpieczeństwa. Wypełniamy je przez rozwijanie dobrych stosunków z wszystkimi sąsiadami i zbliżanie do euroatlantyckich struktur bezpieczeństwa. Bezpieczne są tylko te narody, które dobrze żyją z sąsiadami. Nie trzeba przeprowadzać głosowań ani badań opinii publicznej, aby stwierdzić, że dobre, a następnie przyjazne stosunki ze wszystkimi sąsiadami są stawiane polityce zagranicznej jako jej najważniejszy cel. Aby go osiągnąć, warto wziąć wzór z zachowań ludzi.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Gościmy codziennie w Polsce legalnie i nielegalnie setki tysięcy rosyjskich, ukraińskich i innych robotników sezonowych, kupców, turystów. Spierają się oni z Polakami o wynagrodzenie, o cenę, o jakość towaru. Przy tak wielkich ruchach nie odnotowaliśmy ani jednego poważnego incydentu wymierzonego w Rosjan. Cud? Tak, cud normalności. Jestem przekonany, że u podstaw tego spokoju w stosunkach międzyludzkich leży poczucie Polaków, że oto są gospodarzami we własnym kraju, a jako gospodarze mogą ze spokojem przyjmować wszystkich gości, także tych, którzy do niedawna symbolizowali imperialną przemoc i dyktat. Cudzoziemcy z kolei pojawiają się w Polsce nie po to, aby nadzorować zachowanie satelickiego państwa czy reprezentować ˝specjalne interesy˝, lecz by poznać kraj, ludzi i zarobić.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Tę normalną, konkretną atmosferę i reguły gry obowiązujące w stosunkach między ludźmi przenosimy do relacji oficjalnych. Mnożąc kontakty i propozycje wspólnych praktycznych działań, mówimy wszystkim sąsiadom: Jesteśmy gotowi zostać przyjaciółmi, dążymy do powiązania się siecią porozumień i przedsięwzięć zapewniających codzienny swobodny przepływ ludzi, informacji, towarów, usług i kapitału. Polityka ta przynosi widoczne, dobre efekty.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Prof. Stanisław Stomma (Tygodnik Powszechny 11/94 z 10.03.1994 r.) napisał niedawno: ˝Nasze stosunki z Niemcami są obecnie bardzo dobre. I to jest ogromny sukces historyczny. Takich słów nie mógł w okresie międzywojennym wypowiedzieć żaden polski polityk. Stanisław Mackiewicz albo Adolf Bocheński marzyli, aby tak było, ale stwierdzić tego nie mogli. My zaś stwierdzamy z całą pewnością i oczywistością. To jest zmiana bardzo szczęśliwa˝. Osiągnęliśmy ją dzięki mądremu wysiłkowi obu rządów, ale nie tylko. Miałem ostatnio przyjemność spotkać szereg osób, które pojedynczo, ˝same z siebie˝, wniosły ogromny wkład do stosunków polsko-niemieckich. Jest ich bardzo wielu, Polaków i Niemców, którzy z osobistych pobudek, z poczuciem misji, z poczuciem, że oddają się sprawie o żywotnym znaczeniu, postanowili zrealizować konkretne, często żmudne projekty, zbliżyć do siebie miasta, zbudować szpital, stworzyć fundację czy stowarzyszenie, zachęcić polityków do dialogu i działania. Dzięki tym ludziom stan stosunków polsko-niemieckich nie zależy już dziś tylko od rządów, od zmiennych konfiguracji politycznych. Nie jest jak ruchome piaski - ci ludzie stworzyli mocny grunt.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Polacy i Niemcy są dobrymi sąsiadami. Patrzymy z ufnością na demokratyczne i europejskie Niemcy. To dobre sąsiedztwo winno przerodzić się w przyjaźń. Trwała przyjaźń to jeszcze cel. Jeśli mamy mieć jakąś misję, to ta nią być powinna, albowiem przyjaźń Polaków i Niemców oznaczać będzie likwidację ważnego źródła potencjalnego konfliktu w Europie. Temu warto się poświęcić.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Drogę do przyjaźni widzimy w połączeniu Polaków i Niemców w tej samej wspólnocie narodów, w Unii Europejskiej, w uczynieniu z nas partnerów we wspólnym przedsięwzięciu, wzorem pojednania francusko-niemieckiego. Ten zamysł dominuje w naszym dialogu dyplomatycznym. Szczególną jego formą jest współpraca Paryż-Bonn-Warszawa, tzw. trójkąt weimarski. Przykładamy wielkie znaczenie do rozwoju tej współpracy, tak w sensie intensyfikacji dialogu, jak i jego rozszerzenia z dyplomacji na parlament, na zagadnienia sektorowe, wreszcie przedsięwzięcia lokalne, obywatelskie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Ważnym zadaniem w naszych stosunkach jest też zdefiniowanie takich form współdziałania, które przeciwdziałać będą narastaniu gospodarczych dysproporcji pomiędzy naszymi krajami i wewnątrz nich samych. Upatrujemy te formy współdziałania we współpracy regionalnej, transgranicznej i w zainteresowaniu niemieckich inwestorów wszystkimi regionami Polski. Duże znaczenie przywiązujemy do współpracy wojskowej; będziemy zabiegać o jej dalsze zacieśnianie. Wreszcie przedmiotem naszej stałej uwagi jest dbałość o obywateli polskich i polskiego pochodzenia zamieszkałych w Niemczech oraz o mniejszość niemiecką w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Bardzo dobrze rozwijają się sąsiedzkie przyjazne stosunki z Czechami i Słowakami oraz leżącymi dalej na południe Węgrami: częste spotkania prezydentów, premierów, ministrów, przedstawicieli administracji centralnej i lokalnej mają charakter roboczy, rzeczowy, przynoszą konkretne skutki. Największym wspólnym osiągnięciem jest porozumienie o wolnym handlu CEFTA. Wokół niego budować będziemy dalsze inicjatywy gospodarcze dynamizujące współpracę. Będą one tym bardziej naturalne i częste, im bardziej widoczne będą pozytywne efekty CEFTA.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Osłabienie grupy wyszehradzkiej - współpracy regionalnej dla wymiany poglądów i ewentualnie ich wspólnego wyrażania - oceniamy jako niekorzystne. Pobudza ono poszukiwanie innych związków w Europie Środkowej. Nie odpowiada nam to, gdyż nie znajdujemy lepszej definicji niż właśnie grupa wyszehradzka. Przypomnę, że grupuje ona nasze państwa nie tylko dlatego, że są sąsiadami, ale dlatego, że są liderami reform politycznych i gospodarczych wśród państw postkomunistycznych i jednoznacznie opowiadają się za integracją z Unią Europejską i NATO. Poszukujemy projektów, które mogłyby ożywić współpracę w grupie.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Stosunki ze wschodnimi sąsiadami są mniej rozwinięte, są zbyt wątłe i dlatego naszym ważnym zadaniem jest podciągnięcie ich do poziomu osiągniętego w stosunkach z innymi sąsiadami. Realizując je musimy równolegle rozwiązywać dwa problemy: tworzyć warunki dla ożywionej współpracy oraz neutralizować rzeczywiste i potencjalne zagrożenia. Nasz obecny wysiłek zdecydowaliśmy skoncentrować na działaniach na rzecz zwiększenia i utrwalenia stabilizacji i bezpieczeństwa w regionie oraz tworzeniu warunków sprzyjających odbudowie i rozbudowie współpracy gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Kluczowe w tym kontekście są stosunki z Rosją. Mamy odmienne poglądy co do sposobu osiągnięcia europejskiego bezpieczeństwa. Ta różnica nie powinna jednak wykluczać żywej współpracy bilateralnej i regionalnej. Stąd w trakcie wizyt ministra Kozyriewa w Krakowie oraz premiera Pawlaka i marszałka Oleksego w Moskwie sformułowaliśmy szereg propozycji konkretnych wspólnych działań. W wyniku tych propozycji i niedawnej na nie reakcji ministra Kozyriewa możemy zdefiniować program wspólnych przedsięwzięć polsko-rosyjskich w 1994 r., w którym najważniejsze będą następujące działania:</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- zamierzamy zawrzeć protokół handlowy na rok 1994 i ewentualnie na lata następne;</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- podejmiemy prace nad porozumieniem o współpracy gospodarczej, które m.in. określi zasady i kierunki rozwoju powiązań kooperacyjnych;</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- zdynamizujemy współpracę transgraniczną;</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- zdefiniujemy możliwości współpracy finansowo-bankowej;</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- podejmiemy prace nad powołaniem pozarządowej fundacji wspierania demokracji i reform rynkowych w Europie Środkowej i Wschodniej, której działalność zrekompensuje braki w dziedzinie informacji i rozszerzy dialog polsko-rosyjski na różne nurty polityczne;</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">- podejmiemy próbę utworzenia stowarzyszenia ds. zapobiegania i walki ze zorganizowaną przestępczością, gromadzącego przedstawicieli policji, prokuratury i sądownictwa państw regionu, a także Interpolu.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W stosunkach z Ukrainą dążymy do wypełnienia materialną treścią formuły ˝ścisłego˝ partnerstwa. Tworzymy warunki do coraz bardziej intensywnego rozwoju współpracy politycznej, gospodarczej i społeczno-kulturalnej sprzyjającej transformacji gospodarczej i demokratycznej na Ukrainie. Zabiegamy o większe zrozumienie i pomoc Zachodu dla ukraińskich potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W stosunkach z Litwą i Białorusią, ale też z innymi wschodnimi sąsiadami oraz leżącymi dalej Mołdową i Kazachstanem koncentrujemy się przede wszystkim na tworzeniu warunków sprzyjających współpracy gospodarczej. Nie jest to zadanie łatwe, które od razu przyniesie korzyści. Nie zakładamy szybkiego sukcesu, lecz raczej długofalowe działania, które definiujemy w będących obecnie przedmiotem prac KERM programach, takich jak: Wspólnicy, Wokulski i Tranzyt.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W ramach polityki rozwijania dobrego sąsiedztwa kontynuujemy też aktywne uczestnictwo w instytucjach regionalnych, w szczególności w inicjatywie bałtyckiej i środkoweuropejskiej. Upatrujemy w nich dwóch korzyści: tworzenia nawyków współpracy i życzliwości w regionie oraz poprawy warunków współpracy gospodarczej. Niestety, w tej drugiej dziedzinie, mimo wielu pomysłów, brakuje jeszcze dobrze opracowanych projektów, o których moglibyśmy z całą pewnością powiedzieć, że zostaną zrealizowane. Do poprawy tej sytuacji będziemy chcieli doprowadzić w okresie naszego przewodnictwa w grupie bałtyckiej.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wniesiemy nasze doświadczenie w prawnym regulowaniu stosunków z sąsiadami i w dziedzinie mniejszości narodowych do rozpoczynających się prac nad paktem o stabilności.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wysoki Sejmie! Dostrzegamy dwa zagrożenia dla procesu budowy dobrego sąsiedztwa, przyjaźni i współpracy regionalnej. U podstaw obu leży nietolerancja, niechęć do odmienności. Przyjazne mogą być tylko te narody, które różnią się między sobą i szanują te różnice: gdyby różnic między nimi nie było - zapewne połączyłyby się; gdy różnic nie szanują - stają się wrogami. Polacy różnią się od swoich sąsiadów. Nasi sąsiedzi różnią się między sobą, i dziś, nieraz po setkach lat przerwy, mogą tym różnicom dawać wyraz. Polska traktuje wszystkich swoich sąsiadów jako państwa w pełni niezależne i suwerenne. Sprzyjamy ugruntowaniu ich narodowej tożsamości oraz powodzeniu demokratycznych i prorynkowych reform. Niepodległość Ukrainy ma dla Polski wymiar strategiczny. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy niechętni ścisłym związkom pomiędzy krajami. Przeciwnie, jeśli tworzeniu tych powiązań nie towarzyszą przemoc lub naruszenie demokratycznych procedur, traktujemy je jako procesy naturalne i zgodne z międzynarodowym porządkiem.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Rozwojowi przyjaznych więzi w naszym regionie zagrozić może nietolerancja któregoś z narodów. Niestety, dostrzegamy jej objawy w Rosji. Obawiamy się jej. Niepokoją nas głosy o ˝szczególnych interesach˝ i ˝specjalnej roli˝ Rosji w sąsiadujących z nią krajach. Nie sprzyjają one stabilności regionu i Europy. Nie akceptujemy ich.</u>
          <u xml:id="u-3.25" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Drugim zagrożeniem, też mającym swe źródła w nietolerancji, jest nacjonalizm. Widzimy, do czego doprowadził w byłej Jugosławii. Polska jest w tej szczęśliwej sytuacji, że odczuwa ten problem w nikłym stopniu. Jesteśmy dumni z tego, że stosunki z Niemcami, Ukrainą i Litwą potrafiliśmy ułożyć, ku obopólnej korzyści, w przyjazny sposób, mimo skomplikowanej i często krwawej historii. Nasze doświadczenie wskazuje, że rozwiązania należy szukać na płaszczyźnie integracji obywatelskiej mniejszości narodowych w krajach ich zamieszkania. Integracja taka implikuje nie tylko trwałość granic państwowych oraz odrzucenie irredentystycznych pomysłów bez względu na to, kto je głosi; implikuje ona przede wszystkim pełnię praw obywatelskich wszystkim mieszkańcom państwa bez upokarzających warunków wstępnych i sztucznych ograniczeń. Implikuje również lojalność, jakiej państwo ma prawo oczekiwać od swoich obywateli bez względu na ich narodowość. W takich ramach możliwe jest zaspokojenie wszystkich specyficznych praw kulturalnych, edukacyjnych czy językowych. Nie jest w naszym przekonaniu właściwe poszukiwanie rozwiązań na płaszczyźnie niejasno definiowanych ˝praw grupowych˝, swego rodzaju ˝etnicznego korporacjonizmu˝ i polityczno-terytorialnej autonomii. Pamiętamy, że takie rozwiązania, forsowane przecież w dobrej wierze przez prezydenta Wilsona, przyniosły opłakane skutki po pierwszej wojnie światowej. Przynoszą je również obecnie.</u>
          <u xml:id="u-3.26" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wysoki Sejmie! W dzisiejszym świecie dobre stosunki z sąsiadami są warunkiem koniecznym, ale niewystarczającym dla trwałego bezpieczeństwa kraju. Stąd Polska tak uporczywie popiera proces wiązania Wschodu i Zachodu w jedną całość: chcemy urzeczywistnienia w praktyce zasady niepodzielności bezpieczeństwa całej Europy i szerzej - całego obszaru euroatlantyckiego. Proces ten - naszym zdaniem - nie powinien polegać na zastąpieniu dotychczasowych form współpracy nowymi, na odejściu od istniejących dobrowolnych i skutecznych struktur. Przeciwnie, uważamy, że najprostszą drogą do Europy bez podziałów jest poszerzanie sprawdzonych struktur Sojuszu Północnoatlantyckiego i Unii Europejskiej.Takie rozszerzanie to nie tworzenie nowych podziałów, lecz przełamywanie starych. Dlatego energicznie staramy się o członkostwo w tych organizacjach. Dlatego popieramy podobne starania innych państw grupy wyszehradzkiej - nasze bezpieczeństwo jest związane z ich bezpieczeństwem. Dlatego traktujemy członkostwo grupy w strukturach atlantyckich jako ważny, ale tylko pierwszy krok. Dlatego opowiadamy się za nawiązaniem ścisłych stosunków między NATO i Rosją - bezpieczeństwo Polski i Europy nie będzie pełne i trwałe, jeśli ostateczny system nie obejmie Rosji i innych naszych wschodnich sąsiadów.</u>
          <u xml:id="u-3.27" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Za najważniejszy cel w 1994 r. stawiamy sobie stworzenie warunków do szybkiego rozwinięcia współdziałania i kompatybilności polskiego systemu obrony z systemem NATO. Służyć temu ma udział w programie Partnerstwo dla pokoju oraz sieć porozumień o bilateralnej współpracy wojskowej. Musimy utrzymać impet, z jakim weszliśmy do Partnerstwa dla pokoju.</u>
          <u xml:id="u-3.28" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Połączenie naszej argumentacji co do korzyści dla Polski i Europy z rozszerzenia NATO z rzeczowością naszej oferty w ramach Partnerstwa dla pokoju przynosi dobre skutki. Dalsze zależeć będą mniej od zabiegów dyplomatycznych, a bardzo od wojskowego wymiaru stosunków z NATO. Chcę tu podkreślić pełne zaangażowanie Ministerstwa Obrony Narodowej i wzorową współpracę obu resortów w dotychczasowych działaniach.</u>
          <u xml:id="u-3.29" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W sferze formalnej, instytucjonalnej kontynuować będziemy zabiegi o członkostwo w NATO i Unii Zachodnioeuropejskiej. Skracamy dystans do obu tych celów. W przypadku NATO nie możemy jeszcze liczyć na spektakularne rezultaty, chyba że nastąpiłyby jakieś dramatyczne - i dla nas potencjalnie groźne - wydarzenia w Rosji. Zadaniem na dziś jest więc podtrzymywanie debaty na ten temat, co się udaje. Jest to pewien sukces, gdyż byłoby normalne, aby po tak istotnym wydarzeniu, jakim był szczyt NATO, debata wygasła.</u>
          <u xml:id="u-3.30" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Szczególną wagę przykładamy do dyskusji ze Stanami Zjednoczonymi i w Stanach Zjednoczonych. Doceniamy jej otwartość, intelektualną uczciwość, poszukiwanie rozwiązania, które równocześnie nie zmarnuje szansy na Europę bez podziałów i nie narazi na nadmierne ryzyko demokracji i stabilności w Europie Środkowej i Wschodniej. Bardzo ważną okazją dla kontynuacji tej dyskusji będzie wizyta prezydenta Clintona w Warszawie w lipcu br.</u>
          <u xml:id="u-3.31" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W przypadku Unii Zachodnioeuropejskiej - 9 maja uzyskaliśmy status partnera stowarzyszonego. Witamy to z zadowoleniem. Stwarza to podstawy do włączenia się do prac i działań w UZE. Stanowi początek drogi do członkostwa. Jest też wyrazem rosnącego zaangażowania Unii Europejskiej i UZE w problemy bezpieczeństwa naszego regionu. Przypomnę, że nasze dążenie do członkostwa w Unii Zachodnioeuropejskiej wynika z logiki polityki integracji z Unią Europejską i NATO. UZE to zarówno ˝komponent obronny˝ Unii, jak i ˝europejski filar NATO˝. Stąd Polska już od pewnego czasu występowała z postulatem ustanowienia przez UZE statusu odzwierciedlającego status stowarzyszenia z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-3.32" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Realizując zamysł niepodzielnej Europy, nie zaniedbujemy też i innych uzupełniających działań. Poprzez współpracę bilateralną i regionalną staramy się umocnić atmosferę stabilności i zaufania w regionie. Nadal jesteśmy aktywni w Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie, której jesteśmy liczącym się członkiem. Dbamy o pełną realizację przez Polskę i wszystkich partnerów porozumień o ograniczaniu zbrojeń i działalności wojskowej w Europie oraz o ich przejrzystość.</u>
          <u xml:id="u-3.33" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Nie zapominamy o globalnym kontekście naszego bezpieczeństwa. Ważnym instrumentem jego umacniania jest ONZ. Koncentrujemy się w tej organizacji na działaniach na rzecz rozwiązywania konfliktów, rozwoju ochrony praw człowieka oraz kontroli zbrojeń i rozbrojenia.</u>
          <u xml:id="u-3.34" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wysoka Izbo! Nasze działania na rzecz bezpieczeństwa natrafiają na przeszkody. Najważniejszą z nich jest konserwatyzm, obawa przed nowym, zachowawczość. Z jednej strony konserwatyzm instytucji zachodnich - obawa przed otwarciem, niechęć do podjęcia wyzwań związanych z wyborem nowych członków i ich integracją. Z drugiej - konserwatyzm znaczących kół politycznych w Rosji traktujących tę instytucję jako zagrożenie dla rosyjskich interesów narodowych. Wypowiedzi takie, jak zeszłoroczna ministra Kozyriewa, że Rosja ˝postrzega kraje NATO jako naturalnych przyjaciół, a w przyszłości jako sojuszników˝, są niestety dziś rzadkie.</u>
          <u xml:id="u-3.35" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Równocześnie jednak coraz bardziej wyraźny i zauważalny jest związek między bezpieczeństwem Europy Zachodniej i Środkowej. Już w przeszłości działania wymierzone w stabilność, niezależność i integralność Europy Środkowej uważane były za zagrożenia dla Europy Zachodniej. Obecnie, wraz ze zjednoczeniem Niemiec, stowarzyszeniem Europy Środkowej z Unią Europejską oraz ulokowaniem w naszym regionie znaczących i szybko rosnących inwestycji zachodnich, bezpieczeństwo obu części Europy zostało ze sobą silniej związane.</u>
          <u xml:id="u-3.36" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Zniesienie ˝żelaznej kurtyny˝, umożliwienie swobodnego przepływu ludzi, informacji, idei spowodowało, że stabilność polityczna Europy jest też coraz mniej podzielna. Stąd przywódcy zachodni złożyli szereg oświadczeń o ˝bezpośrednim i materialnym znaczeniu bezpieczeństwa Europy Środkowej dla bezpieczeństwa NATO˝.</u>
          <u xml:id="u-3.37" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Uczestniczymy w swoistym wyścigu pomiędzy skutkami codziennej pracy ludzi, którzy uzyskali możliwość przekraczania granic dzielących do niedawna kontynent i którzy granice te skutecznie zacierają, a konserwatyzmem polityków i instytucji, którzy nie potrafią lub nie chcą tych zmian dostrzec. Stawka w tym wyścigu jest ogromna.</u>
          <u xml:id="u-3.38" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Marszałku! Drugim podstawowym zadaniem polityki zagranicznej jest zapewnienie możliwie najlepszych warunków dla trwałego rozwoju kraju w całym jego gospodarczym i cywilizacyjnym spektrum. Konsekwentnie od 1989 r. warunków takich upatrujemy przede wszystkim w integracji ze Wspólnotami Europejskimi. Oceniliśmy wówczas, że pogłębianie integracji Wspólnot uczyni z nich na długi czas jeden z najważniejszych podmiotów w międzynarodowych stosunkach gospodarczych i politycznych. W konsekwencji nasza pozycja polityczna i gospodarcza w Europie i na świecie zależeć będzie od związku ze Wspólnotami. Uznaliśmy też, że Wspólnoty mieć będą kluczowe znaczenie dla kierunku i powodzenia polskich reform, dostarczając dla nich wzoru i pomagając w jego osiągnięciu, jak też otwierając swój rynek dla naszych towarów i usług oraz zaspokajając nasz szybko rosnący popyt na nowoczesne technologie oraz na metody organizacji i zarządzania. Powyższej oceny nie zmieniliśmy. Tak jak wówczas, tak i dziś nie znajdujemy lepszych możliwości zapewnienia Polsce warunków do rozwoju niż udział w Unii Europejskiej. Ocena ta wydaje się powszechna - świadczy o tym niedawna jednomyślność Wysokiej Izby w sprawie wniosku o członkostwo Polski w Unii i systematyczne poparcie dla tej idei ze strony przytłaczającej większości opinii publicznej. Nasze członkostwo jest też akceptowane przez Unię. Wyrazem tego jest układ o stowarzyszeniu oraz deklaracja szczytu w Kopenhadze.</u>
          <u xml:id="u-3.39" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Polska musi konsekwentnie i szybko zmierzać do Unii Europejskiej. Pozostając poza nią będzie krajem politycznie marginalnym, dyskryminowanym ekonomicznie, zmuszonym do podporządkowywania się decyzjom podejmowanym przez innych. Nie ma alternatywy dla tego wyboru. Takie są realia dzisiejszej i przyszłej Europy.</u>
          <u xml:id="u-3.40" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Najważniejszym zadaniem w 1994 r. jest maksymalnie konkretne określenie drogi do członkostwa Polski w Unii Europejskiej. Staramy się o bardziej wiążące niż deklaracja kopenhaska zobowiązanie Unii do przyjęcia Polski. Istotną okazją do jego uzyskania będzie okres niemieckiej prezydencji w Unii, bardzo przychylnej naszym postulatom. Staramy się pobudzać międzynarodową debatę na ten temat. Temu celowi służy np. zgłoszona przez nas propozycja częściowej adhezji, ewolucyjnego członkostwa. Pełna adhezja, przyjęcie wszystkich zobowiązań wynikających z unii gospodarczej, tzw. pierwszego filaru Unii Europejskiej, wymaga z oczywistych względów przygotowań i nie może nastąpić natychmiast. Polska jednakże mogłaby już dziś bez szczególnych przygotowań włączyć się do integracji w dziedzinach objętych drugim i trzecim filarem, to jest polityki zagranicznej i bezpieczeństwa oraz sprawiedliwości i spraw wewnętrznych. Taka formuła zmierzania do pełnego członkostwa byłaby bardziej skuteczna i przekonująca co do pewności osiągnięcia ostatecznego celu niż stowarzyszenie czy też np. partnerstwo - upewniłaby Polaków i społeczeństwa Unii, że ˝la Grande Europe˝ nie jest mrzonką, ale konkretnym przedsięwzięciem w trakcie realizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.41" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Po drugie, dążymy do uruchomienia wspólnej pracy nad scenariuszem integracji polskiego rolnictwa z europejskim. Obserwujemy tu obiecującą zmianę w stanowisku europejskich polityków, do dzisiaj odmawiających dyskusji na ten temat. Konkretnym celem, który chcielibyśmy osiągnąć, jest zgoda na opracowanie wspólnego raportu, studium, swego rodzaju fotografii stanu obecnego, które mogłoby następnie posłużyć wypracowaniu scenariusza integracji.</u>
          <u xml:id="u-3.42" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Zabiegamy też o dalszą poprawę dostępu do wspólnego rynku towarów i usług oraz przeciwdziałamy przejawom protekcjonizmu. Poszukujemy sposobów włączenia się we współpracę w dziedzinach objętych wspólną polityką Unii, takich jak handel, transport, energetyka, rolnictwo, ochrona środowiska, finanse etc. Wreszcie, zabiegamy o zwiększenie pomocy dla Polski w ramach programu PHARE jak i innych funduszy wspólnotowych i przeznaczanie ich w większej niż do tej pory części na cele inwestycyjne. Aby jednak starania te były skuteczne, musimy lepiej wykorzystywać dostępne już środki, np. poprzez koncentrowanie ich na kilku priorytetach, a nie tak jak dziś - rozpraszanie pomiędzy dziesiątki, często źle zdefiniowanych, przedsięwzięć.</u>
          <u xml:id="u-3.43" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Sprawa integracji europejskiej dominuje w naszych stosunkach z państwami Europy Zachodniej. Mnożymy wobec nich inicjatywy i dyplomatyczne konsultacje. O dialogu z Niemcami i Francją już mówiłem. Ważnym wydarzeniem będzie wizyta premiera Balladura w lipcu br. - będziemy go przekonywać, że udział Polski w Unii przyniesie jej korzyści, a nie obciążenia. Z Wielką Brytanią, trzecim krajem z trójki wielkich Europejczyków, intensyfikujemy dialog na temat sposobów politycznej integracji, której kraj ten jest przekonanym zwolennikiem. Wizyty prezydenta i premiera we Włoszech potwierdzą dobre stosunki z tym krajem. Poszukujemy nowych możliwości współpracy ze średnimi i mniejszymi państwami Unii. Wobec Grecji, Hiszpanii, Irlandii i Portugalii nasilimy działania wyjaśniające nasze plany integracyjne. Z państwami nordyckimi poszukujemy sposobów wzmocnienia i wykorzystania obiecujących perspektyw dynamicznego rozwoju regionu Bałtyku, związanych m.in. z jego włączeniem do obszaru Unii Europejskiej. Trudno nie zatrzymać się przy tej myśli: Znów zmienia się geografia - na naszych oczach Morze Bałtyckie staje się tak samo ważne dla Unii Europejskiej, jak Morze Śródziemne. Wobec bliskiego członkostwa czterech państw EFTA w Unii Europejskiej realizacja porozumienia z tym ugrupowaniem mieć będzie ważne znaczenie dla naszego udziału w integracji europejskiej. Będziemy zabiegać, aby nie pogorszyły się stosunki handlowe z tymi państwami.</u>
          <u xml:id="u-3.44" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Marszałku! Dotychczasowa polityka integracji europejskiej przyniosła w relatywnie krótkim czasie znaczące wyniki: układ o stowarzyszeniu, deklaracja kopenhaska, wreszcie dobrze przyjęty wniosek o członkostwo. Te ważne fakty spowodowały, że myśl o członkostwie zadomowiła się w świadomości Polaków. Jednak nie towarzyszy temu wystarczająca wiedza o tym, czym naprawdę jest Unia Europejska, jakie są konsekwencje członkostwa. Musimy więc - już dziś - przełożyć wciąż dla wielu abstrakcyjne hasło o członkostwie w najbardziej europejskiej z europejskich instytucji na język konkretnych informacji i przedsięwzięć. Jest to zadanie o tyle pilne, że perspektywa rozszerzenia Unii nie jest wcale odległa. Po pierwsze, dystans dzielący Polskę od niektórych członków Unii Europejskiej nie jest wcale przepaścią. To zwiększa szanse na przyspieszenie marszu w kierunku Brukseli, ale będzie też zwiększało oczekiwania wobec Polski, które pojawią się wraz z decyzją o rozszerzeniu Unii. Po drugie, okres krótszy od dekady nie jest czasem dającym komfort spokojnego oczekiwania, pracy ˝jak zwykle˝. Zakres prac dostosowawczych, jakie musimy wykonać, jest ogromny.</u>
          <u xml:id="u-3.45" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Najważniejszym zagrożeniem dla polityki integracji jest protekcjonizm. Tempo poprawy w dostępie polskich produktów do wspólnego rynku nie jest dostateczne, pojawiają się też nowe bariery. Niechęć do całkowitego otwarcia podważa wiarygodność zapewnień o członkostwie. Wrażenie to pogłębia świadomość, że polski eksport jest bardzo mały, i fakt, że zdecydowano się przed nim chronić, świadczy o przyznawaniu wyższej wagi politycznej wąskim interesom grupowym niż integracji z Polską. Problem ten jest szczególnie istotny w rolnictwie. W układzie o stowarzyszeniu brakuje strategicznej wizji integracji w tym sektorze, brakuje woli, by i w tej dziedzinie stworzyć wspólny rynek. Natomiast integracja musi tu zająć wiele lat i nie może obejść się bez konfliktów. Dopóki nie zostaną przełamane protekcjonistyczne opory i nie zostanie stworzony scenariusz włączenia polskiego rolnictwa do Wspólnoty, dopóty perspektywy członkostwa będą niepewne. Nie muszę dodawać, że i z naszej strony tendencje protekcjonistyczne stanowią realne i najpoważniejsze, obok ewentualnych opóźnień w procesach dostosowawczych, zagrożenie dla integracji z Unią Europejską.</u>
          <u xml:id="u-3.46" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wysoki Sejmie! Obok Unii Europejskiej ważne miejsce w naszych działaniach na rzecz możliwie najlepszych warunków do rozwoju kraju zajmują Stany Zjednoczone. Polacy tradycyjnie upatrują w Amerykanach, wielu z nich polskiego pochodzenia, życzliwych, gotowych do współpracy i pomocy przyjaciół. Efektem tego poczucia jest nasze głębokie przekonanie o koniecznej obecności amerykańskiej w Europie, częste kontakty, bardzo intensywny - bardziej ożywiony niż z krajami europejskimi - dialog polityczny oraz szybko rosnące inwestycje amerykańskie w Polsce. Naszym celem jest utrzymanie tego stanu, pozycji głównego partnera Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowo-Wschodniej i uzyskanie zgody Ameryki na naszą integrację z NATO. Czynimy tu obiecujące postępy. W dziedzinie gospodarczej duże znaczenie przywiązujemy do programu dużych, wyłaniających się rynków. Odpowiada nam jego filozofia, typowa dla rozumnego inwestora: wsparcie rozwoju krajów, które wykazują dynamizm, mają warunki, by stać się regionalnymi lokomotywami i w konsekwencji liczącymi się partnerami gospodarczymi USA.</u>
          <u xml:id="u-3.47" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Innym państwem, z którym stosunki mają dla nas wielowymiarowy charakter, jest Stolica Apostolska. Dbamy o to, aby były one wzorowe. Dodatkowym dziś powodem jest fakt, że Ojciec Święty jest najbardziej nam życzliwą głową obcego państwa. Nie należy o tym zapominać, dyskutując o ratyfikacji konkordatu - bez niej nasze stosunki wejdą w trudną fazę.</u>
          <u xml:id="u-3.48" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Marszałku! Obok wymienionych podstawowych działań na rzecz rozwoju kraju prowadzimy i inne. Po pierwsze, staramy się poszerzyć krąg istotnych partnerów gospodarczych Polski. Upatrujemy ich w krajach Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Poszukujemy nowych mechanizmów trwałej współpracy z tymi państwami, zapewniających w szczególności lepszy dostęp do rynków i nowoczesnych technologii oraz wzrost inwestycji w Polsce. Okazją do sprecyzowania naszych planów i pozyskania dla nich partnerów będą tegoroczne wizyty prezydenta Wałęsy w Japonii i premiera Pawlaka w Chinach. Rozwiniemy też wobec nich, jak i innych współpracujących z nami państw, inicjatywę Partnerstwa dla rozwoju. Nie zapominamy też o krajach rozwijających się. Mamy wśród nich wiele życzliwych nam narodów. Utrzymujemy z nimi regularne kontakty na miarę wspólnych interesów i możliwości. Aktywnie działamy w organizacjach międzynarodowych i współpracujemy z nimi. W dzisiejszym świecie w znaczący, czasem decydujący sposób wpływają one - szczególnie instytucje finansowe - na warunki rozwoju pojedynczych krajów. Uczestniczymy w pracach nad reformą ONZ. Prowadzimy żywą współpracę z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, Bankiem Światowym i Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju. Staramy się o członkostwo w OECD i normalizację warunków naszego członkostwa w GATT. W ubiegłym miesiącu przystąpiliśmy do Światowej Organizacji Handlowej, utworzonej na mocy postanowień Rundy Urugwajskiej. Podjęliśmy działania dla zapewnienia udziału w organizacji, która ma powstać po rozwiązaniu COCOM-u. Intensyfikujemy współpracę międzynarodową na rzecz ochrony środowiska: zawrzemy w tym roku stosowne umowy z Niemcami, Czechami, Słowacją, Białorusią i Litwą oraz wzmocnimy naszą aktywność w regionie Bałtyku. Dokonujemy przeglądu i analizy współpracy kulturalnej. Wspólnie z komisjami sejmowymi chcemy bardziej precyzyjnie określić cele i instrumenty promocji polskiej kultury, tak aby przynosiła ona korzyści rozwojowi kraju. Poszukujemy sposobów powiązania międzynarodowej wymiany naukowej z gospodarką, bez czego rozwój tej wymiany silnie będą ograniczać ciągle skromne środki państwowe.</u>
          <u xml:id="u-3.49" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wysoki Sejmie! Wreszcie trzecie z zadań polityki zagranicznej - tworzenie warunków do swobodnego rozwoju osobistych kontaktów. Po to w końcu podatnicy nas opłacają, abyśmy tworzyli im jak najlepsze warunki życia, w tym warunki do nieskrępowanych, wszechstronnych kontaktów zagranicznych. W tej dziedzinie osiągnęliśmy bodaj największy postęp - możemy dziś podróżować za granicę bez nadmiernych, formalnych utrudnień. Nie oznacza to jednak, że podróżować jest łatwo i że wszędzie jesteśmy witani z otwartymi rękoma. Nie oznacza to też, że nasi krewni, rodacy mieszkający stale za granicą są tam dobrze traktowani i że mogą nas swobodnie odwiedzać. Musimy rozbudować przejścia graniczne i je ucywilizować. Nie muszę tej myśli rozwijać. Aby lepiej chronić obywateli przebywających czasowo za granicą, rozwijamy umowy i współpracę w dziedzinie opieki konsularnej oraz pomocy prawnej. Te dwa zadania są proste, choć pracochłonne. Trudniejsze jest zapewnienie naszym rodakom należnych im, godnych i bezpiecznych, warunków dla kultywowania polskości. Przywiązujemy do tego zadania duże znaczenie. Stanowczo egzekwujemy prawa przewidziane normami międzynarodowymi i gwarantowane w umowach. Będziemy dążyć do objęcia ochroną Polonii w Kazachstanie. Kontynuujemy działania służące kultywowaniu języka, tradycji i kultury polskiej. Zadaniem najtrudniejszym jest jednak zmiana stereotypowych wizerunków Polaków u cudzoziemców, zarówno tych pozytywnych, jak i negatywnych. Przychylni obcokrajowcy widzą nas jako gotowych do bohaterstwa patriotów, gorących katolików, romantyków. Nic w tym obrazie nie ma o przedsiębiorczości, wykształceniu, nowoczesnych umiejętnościach. Dominują w nim poważne portrety, w tle krew i husaria. Ci, co myślą o nas źle, widzą Polaków jako leniwych robotników, kłótliwych polityków, skorumpowanych biurokratów, nieuczciwych biznesmenów, kraj brudu i bałaganu. Oba obrazy są w gruncie rzeczy ponure, nie zachęcają do kontaktu. Musimy je zmieniać, rozjaśnić - pokazać, że Polska jest krajem wielkich możliwości i utalentowanych ludzi. Musimy promować Polskę i Polaków.</u>
          <u xml:id="u-3.50" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie Marszałku! Takie są nasze trzy zadania: trwałe bezpieczeństwo, korzystne warunki dla rozwoju, swoboda osobistych kontaktów - i cztery największe dla nich zagrożenia: nietolerancja, konserwatyzm, protekcjonizm, stereotypy. Takie są podstawowe parametry naszej aktywności zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-3.51" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Jest jeszcze jej wymiar wewnętrzny, dzisiaj bodaj najważniejszy. Polska nieczęsto w historii miała tak pomyślną sytuację i tak dobre szanse rozwoju jak obecnie. To od nas najbardziej zależy, czy je wykorzystamy. Aby stanąć na wysokości zadania, modernizujemy służbę zagraniczną. Zasady tej modernizacji, które oczekują obecnie na aprobatę rządu, omawiałem z Komisją Spraw Zagranicznych. Relacjonowała je też obszernie prasa. Ograniczę się więc tu tylko do wymienienia najważniejszych. W pierwszym rzędzie chcemy wyeliminować w resorcie nie spotykany już w nowoczesnych demokracjach brak rozdziału sfery polityki od sfery administracji. Uzyskamy to przez wyodrębnienie w ministerstwie aparatu obsługi politycznej ministra - złożonego z posiadających odpowiednie kwalifikacje polityczne wiceministrów, powoływanych na okres pełnienia urzędu przez danego ministra - oraz gabinetu politycznego ministra również powoływanego na czas pełnienia urzędu przez ministra. Na czele aparatu urzędniczego ministerstwa stanie sekretarz generalny wspomagany przez zastępców. Obowiązki i uprawnienia urzędników, kryteria ich naboru, podległości i awansu określi ustawa, której projekt skierowałem do konsultacji międzyresortowych. Ustabilizuje to służbę zagraniczną i zobiektywizuje jej podstawy. Zmiana ta nie nastąpi natychmiast, ale jestem przekonany, że etos profesjonalizmu i państwowości zdominuje bardzo szybko pozostałości postaw politycznych, które dziś z konieczności dyplomaci muszą zajmować.</u>
          <u xml:id="u-3.52" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Po drugie, chcemy wprowadzić szereg rozwiązań wzmacniających koordynację polityki zagranicznej. Od zmian systemowych, eliminujących nakładające się kompetencje, do praktycznych, zwiększających skuteczność ministra spraw zagranicznych jako urzędu zapewniającego spójność polityki państwa. Jakkolwiek sprawna byłaby służba zagraniczna, nie wykona ona stojących przed nią zadań, jeśli w pożądanym kierunku nie będzie rozwijała się sytuacja w kraju, przede wszystkim w gospodarce. Zaskoczyliśmy świat - najpierw rozmachem reform, potem wytrwałością w ich realizacji i znoszeniu ich trudów, dynamizmem prywatnej przedsiębiorczości, rygorem polityki pieniężnej, dyscypliną budżetową, a teraz wzrostem gospodarczym. Zawahali się eksperci, którzy przepowiadali, że Polska będzie czerwoną latarnią reform. Pojawiły się znaki zapytania nad stereotypami w rodzaju ˝polnische Wirtschaft˝. Ale są to wciąż tylko wahania, znaki zapytania, jeszcze nie pewność, że Polska definitywnie wybrała gospodarkę rynkową, że istnieje w tej sprawie solidny trwały consensus Polaków. Każdy strajk, w którym postuluje się złamanie logiki rynkowej, każdy zakręt polityki gospodarczej, każda koncesja na rzecz populistycznych rozwiązań osłabia te znaki zapytania, ożywia wątpliwości, że jednak nie. Z nasileniem strajków, zwolnieniem tempa prywatyzacji, pojawieniem się silnych głosów kwestionujących jej sens, ożywieniem postulatów na rzecz nadmiernej interwencji państwa te wątpliwości zwiększają się. I trudno się dziwić - kierunek debaty politycznej i gospodarczej na Zachodzie jest dokładnie odwrotny.</u>
          <u xml:id="u-3.53" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Sytuacja polityczna wzbudza mniej emocji. Świat się przyzwyczaił, że na naszej scenie politycznej często mówi się żywo, głośno, teatralnie, nieodpowiedzialnie. Ważne są fakty, te świadczą o odpowiedzialności, o dojrzałości instytucji demokratycznych i przywiązaniu do nich. Szacunek wzbudził spokojny, normalny tryb transferu władzy po ostatnich wyborach. Typowy dlań był komentarz jednego z amerykańskich dzienników (The Wall Street Journal): ˝Wszyscy kluczowi aktorzy politycznej sceny, od Lecha Wałęsy do byłych komunistów, akceptują wspólny zestaw pisanych i niepisanych podstawowych zasad postępowania w zwycięstwie lub porażce˝. Kolejne zmiany, nawet najbardziej zaskakujące, traktowane będą jako naturalne tak długo, jak długo zachodzić będą w konstytucyjnych ramach, w wyniku demokratycznych decyzji.</u>
          <u xml:id="u-3.54" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Żywo, co oczywiste, obserwowany jest nasz stosunek do zagranicy. Staramy się o członkostwo w instytucjach, których natura polega na współpracy; aby w nich uczestniczyć, trzeba być otwartym, gotowym do kompromisu, trzeba umieć zrezygnować z części własnego interesu dla wspólnego dobra, być odpowiedzialnym - po prostu trzeba umieć żyć we wspólnocie. Nie ma wątpliwości, że przed ostatecznymi decyzjami będziemy musieli przejść test tych wszystkich umiejętności. Przechodzimy go już dziś. Dobrze, gdy idzie o umiejętność porozumienia się, kompromisu. Świadczą o tym na przykład traktaty z sąsiadami. Gorzej, gdy idzie o otwarcie i odpowiedzialność. Nie można na przykład starać się o członkostwo w instytucji polegającej na wzajemnej pomocy wojskowej, od której oczekiwane jest aktywne utrzymywanie pokoju w Europie, i równocześnie mieć wątpliwości co do celowości udziału w międzynarodowych akcjach pokojowych. A takie ma i klasa polityczna, i opinia publiczna. Nie można starać się o członkostwo w instytucji, której celem jest swobodny przepływ kapitału, i jednocześnie bronić się przed tym kapitałem lub wybierać kierunki, z których przychodzi. Albo-albo.</u>
          <u xml:id="u-3.55" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Wreszcie uważnie obserwowana jest sytuacja mniejszości - najpoważniejsze dziś źródło konfliktów w naszym regionie. Jak powiedziałem, jesteśmy dumni ze sposobu, w jaki ułożyliśmy stosunki w Polsce na płaszczyźnie integracji obywatelskiej. Integracja obywatelska jest, naszym zdaniem, rozwiązaniem dla naszego regionu i na nasze czasy. Jest bardzo ważne, jest kwestią odpowiedzialności - i większości, i mniejszości - abyśmy przy tym przekonaniu obstawali.</u>
          <u xml:id="u-3.56" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Reforma gospodarcza, otwartość na kompromis, odpowiedzialność - są dziś, Wysoki Sejmie, naszym atutem, a jutro naszą szansą. Nie możemy ich zmarnować. Dziękuję bardzo za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-3.57" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#Marszalek">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#Marszalek">Obecnie ogłaszam przerwę do godz. 10.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 9 min 49 do godz.10 min 07)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WicemarszalekJozefZych">Kontynuujemy rozpatrywanie punktu 7 porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WicemarszalekJozefZych">Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tym punktem porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne, w zależności od ich wielkości, w granicach od 11 do 67 minut, to jest debatę średnią.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WicemarszalekJozefZych">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Longin Pastusiak, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Janusz Dobrosz, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Kiedy w 1989 r. wysoki funkcjonariusz Departamentu Stanu i politolog amerykański Francis Fukuyama określił rozpadający się podówczas system międzynarodowy mianem ˝końca historii˝, tezę tę przyjęto z aprobatą. Wkrótce jednak okazało się, że zamiast mówić o końcu historii w postzimnowojennym świecie pojawił się nawrót do historii w sensie powrotu, nawrotu tradycyjnych konfliktów i źródeł napięć międzynarodowych. Ironicznie tę nową tendencję zaczęto określać mianem ˝powrotu ku przyszłości˝.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#PoselLonginPastusiak">Dziś można z całą pewnością powiedzieć, że w wyniku głębokich zmian, jakie dokonały się w świecie i w Europie w ostatnich latach, mamy rzeczywiście nowy świat, mamy rzeczywiście nową Europę, ale nie mamy ani światowego ładu, ani nie mamy nowego ładu europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#PoselLonginPastusiak">W nowożytnej historii Europy łady pojawiały się w wyniku wielkich konfliktów zbrojnych: ład wiedeński pojawił się po wojnach napoleońskich, ład wersalski - po I wojnie światowej, ład jałtańsko-poczdamski - po II wojnie światowej. Innymi słowy te właśnie łady międzynarodowe w Europie były wynikiem wielkich konfliktów zbrojnych.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#PoselLonginPastusiak">To, co obserwujemy dziś, co powstaje na naszych oczach, a więc kształtowanie się, pojawianie się nowego ładu europejskiego - zbyt wolno niestety ten ład się wyłania - jest zjawiskiem bezprecedensowym w tym sensie, że jest rezultatem nie wielkiej wojny, nie rewolucji, a wynikiem zmian ewolucyjnych. I to prowadzi mnie do pierwszego z priorytetów wymienionych w wystąpieniu ministra spraw zagranicznych, mianowicie sprawy bezpieczeństwa Polski.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#PoselLonginPastusiak">Miałem już wcześniej możliwość wyrażenia poglądu, że Polska znajduje się dziś w unikalnej sytuacji. Po raz pierwszy od dziesiątków lat nie jesteśmy członkiem żadnego sojuszu wielostronnego i nie mamy również żadnego bilateralnego, dwustronnego układu sojuszniczego z jakimkolwiek państwem. Wprawdzie nikt dziś bezpośrednio Polsce nie zagraża, ale nikt z tu obecnych nie jest w stanie przewidzeć, jakie zagrożenia i z czyjej strony mogą się pojawić za lat 5, 10 czy 20. Stąd też zdaniem Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Polska powinna szukać zakotwiczenia w efektywnym systemie bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#PoselLonginPastusiak">Partnerstwo na rzecz pokoju nie daje Polsce gwarancji bezpieczeństwa, ale zapewnia współpracę wojskową z NATO i pozostawia otwartą perspektywę członkostwa w Sojuszu Północnoatlantyckim. Z tych też względów zasługuje na poparcie. Ale wejście do NATO tego czy innego państwa nie czyni jeszcze Europy bezpieczną. Europa będzie prawdziwie bezpieczna wtedy, kiedy wszystkie kraje europejskie będą miały poczucie bezpieczeństwa. Dlatego ideałem powinno być dążenie do zapewnienia bezpieczeństwa Polski w bezpiecznej Europie. Stąd wniosek, że równolegle do naszej współpracy wojskowej z NATO i równolegle do naszych starań o pełne członkostwo w Sojuszu Północnoatlantyckim powinniśmy zabiegać o realizację skutecznego, zinstytucjonalizowanego, wyposażonego w operacyjne struktury militarne systemu bezpieczeństwa w obszarze euroatlantyckim. W chwili obecnej naszej polityce zagranicznej brak jest takiej konkretnej wizji docelowej. Zdaniem Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej Polska zyskałaby wiele prestiżu, gdybyśmy zaangażowali się w ideę stworzenia euroatlantyckiego systemu bezpieczeństwa zbiorowego z międzynarodowym dowództwem i międzynarodowymi mobilnymi siłami wojskowymi.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#PoselLonginPastusiak">Pan minister Andrzej Olechowski słusznie podkreślał priorytetowe znaczenie współpracy subregionalnej. Niestety, stan tej współpracy subregionalnej jest, naszym zdaniem, bardzo niezadowalający. Kuleje współpraca w grupie wyszehradzkiej, śpiączką zarażona jest organizacja pod nazwą Inicjatywa Środkowoeuropejska. W gruncie rzeczy w zalążku dopiero znajduje się współpraca bałtycka. Udział Polski w euroregionach jest minimalny, a na wschód od Polski nie posiadamy żadnych struktur współpracy subregionalnej.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#PoselLonginPastusiak">Wiele sprzeczności i napięć w stosunkach między krajami Europy Środkowo-Wschodniej, a także zagrożeń wynikających z wewnętrznej sytuacji krajów tego regionu mogłoby być neutralizowane, gdyby kraje te stworzyły sprawnie działające struktury współpracy subregionalnej. Niestety, kraje Europy Środkowo-Wschodniej nie stworzyły mechanizmów skutecznego rozwiązywania problemów pojawiających się we wzajemnych stosunkach. Europa Środkowo-Wschodnia, nie zorganizowana politycznie i gospodarczo, nie ma subregionalnych instytucji, które mogłyby łagodzić istniejące rozbieżności lub sprzyjać ich przezwyciężaniu. Stwarza to znakomitą okazję dla inicjatywy ze strony polskiej dyplomacji. I czekamy na taką inicjatywę. Naprawdę skuteczne bezpieczeństwo państwa dziś budują nie tylko poprzez tradycyjny system paktów wojskowych, sojuszy wojskowych, ale również poprzez rozwój dialogu politycznego, współpracy gospodarczej i poprzez związanie się z rozmaitymi instytucjami integracyjnymi. Bezpieczeństwo państwa we współczesnych warunkach ma wielowymiarowy charakter. To nie tylko bezpieczeństwo militarne, czyli fizyczne zabezpieczenie przed agresją z zewnątrz, ale także bezpieczeństwo ekonomiczne, ekologiczne czy też społeczno-polityczne.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#PoselLonginPastusiak">Wysoki Sejmie! Chciałbym teraz zgłosić kilka uwag na temat międzynarodowej pozycji Polski. W okresie zimnej wojny i wynikających z niej napięć podstawą do przywództwa w świecie i podstawą do wiodącej pozycji w danym regionie czy subregionie była przede wszystkim siła militarna. Obecnie obserwujemy wzrost roli innych czynników niż siły miażdżącej pięści wpływających na pozycję danego kraju w międzynarodowym układzie sił. Te inne czynniki to potencjał ekonomiczny, stabilność wewnętrzna, wkład w rozwój kultury i cywilizacji światowej, siła moralno-etyczna i mądra koncepcja w polityce zagranicznej - umiejętnie kojarząca własne interesy narodowe z interesami społeczności międzynarodowej.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#PoselLonginPastusiak">W wystąpieniach przedstawicieli Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej wielokrotnie powtarzaliśmy, że każdy kraj jest wart na arenie międzynarodowej tyle, ile warta jest jego gospodarka, zwartość wewnętrzna, umiejętność samorządzenia się i bezkonfliktowego rozwiązywania problemów wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#PoselLonginPastusiak">Truizmem jest również stwierdzenie, że polityka zagraniczna każdego państwa zaczyna się wewnątrz kraju, we własnym domu. Niestety, są w Polsce siły polityczne i społeczne, które głównie dla własnych egoistycznych interesów politycznych ciągle podkładają miny pod fundamenty stabilizacji społeczno-ekonomicznej, rozniecają konflikty wewnętrzne, strajki, przyczyniając się tym samym do utrwalenia obrazu Polski za granicą jako kraju niegodnego zaufania, kraju wysokiego ryzyka i nieporadnie rządzonego.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Konfrontacja w stosunkach międzynarodowych wyraźnie przesunęła się w ciągu ostatnich lat z płaszczyzny ideologicznej, militarnej, a nawet politycznej na płaszczyznę ekonomiczną. Wystarczy obserwować to, co się dzieje na linii Waszyngton-Tokio, Stany Zjednoczone-Unia Europejska, Bruksela-Japonia. Wystarczy przyjrzeć się głównym problemom podejmowanym przez grupę państw najbardziej uprzemysłowionych, tzw. G-7, gdzie dominują przede wszystkim sprawy gospodarczo-finansowe.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#PoselLonginPastusiak">Dziś żadne państwo nie może traktować oddzielnie polityki zagranicznej i zagranicznej polityki gospodarczej. Tymczasem poprzedni szef polskiej dyplomacji świadomie i programowo amputował interesy gospodarcze z działalności polityczno-dyplomatycznej. Wyrażamy nadzieję, że minister Andrzej Olechowski przy swoim doświadczeniu, jeśli chodzi o międzynarodowe stosunki gospodarczo-finansowe, będzie umiejętnie wykorzystywał instrumenty polityczno-dyplomatyczne dla obrony polskich interesów gospodarczych na rynkach zagranicznych i doprowadzi do wypracowania kompleksowej strategii integrującej cele polityczne i gospodarcze w naszych działaniach na forum międzynarodowym. Od realizacji tego zadania w dużym stopniu będzie zależała ocena skuteczności działania polskiej polityki zagranicznej. Rząd Polski ma obowiązek nie tylko aktywnego angażowania się w obronę poszczególnych obywateli, jeżeli popadną oni w tarapaty za granicą, ale także obowiązek aktywnego zabiegania o interesy przedsiębiorstw polskich w różnych państwach.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#PoselLonginPastusiak">Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej z zadowoleniem przyjmuje deklarację szefa polskiej dyplomacji w sprawie aktywizacji polskiej polityki wschodniej. W interesie Polski jest nie tylko utrzymanie, ale i rozwój dobrych stosunków z wszystkimi sąsiadami, w tym także z naszymi sąsiadami na Wschodzie. Zbyt szybko ewakuowaliśmy się z rynków wschodnich i zbyt łatwo daliśmy się stamtąd wyprzeć, powodowani trudnościami gospodarczo-finansowymi i niestabilnością ekonomiczną naszych sąsiadów. Dziś rynek szybko się traci, dłużej i drożej natomiast się go odzyskuje.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#PoselLonginPastusiak">Naszej dyplomacji wyraźnie brakuje dialogu politycznego z Rosją, w tym dialogu w sprawie bezpieczeństwa. A należy pamiętać, że im lepsze mamy stosunki z naszymi wschodnimi sąsiadami, tym lepsza jest nasza pozycja na Zachodzie. Przyjęcie na siebie w odniesieniu do Wschodu jedynie roli dzwonka alarmowo-ostrzegawczego nie wywołuje dobrego wrażenia w ośrodkach decyzyjnych państw zachodnich.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#PoselLonginPastusiak">Zdaniem Klubu Parlamentarnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej integracja Polski w gospodarczych, politycznych i militarnych strukturach zachodnioeuropejskich powinna być celem strategicznym Polski. Pełne członkostwo w Unii Europejskiej słusznie traktujemy jako priorytet. Drogę do tego celu możemy skrócić poprzez przyspieszenie procesu przystosowania prawa polskiego, polskich norm i regulacji do prawa i standardów Unii Europejskiej. Innymi słowy, droga do Brukseli kończy się decyzjami w Brukseli, ale zaczyna się pracą organiczną w kraju.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#PoselLonginPastusiak">Niepokój budzą natomiast pewne niekorzystne dla naszych interesów praktyki państw zachodnioeuropejskich. Niektóre instytucje wielostronne stosują np. politykę oceniania krajów Europy Środkowo-Wschodniej przy użyciu złożonych kryteriów, których funkcją staje się stałe ˝podnoszenie poprzeczki˝ dla Europy Środkowo-Wschodniej przy staraniach o członkostwo lub o rozszerzenie współpracy z tymi instytucjami. Wystąpiło to np. ostatnio przy naszych zabiegach o status stowarzyszonego członka z Unią Zachodnioeuropejską. Obserwujemy również spadek znaczenia państw Europy Środkowo-Wschodniej w polityce głównych państw zachodnioeuropejskich. Przedłużająca się recesja na Zachodzie oznacza kontynuację praktyk protekcjonistycznych zarówno otwartych, jak i bardziej zawoalowanych. Pan minister uznał zresztą owe praktyki za jedno z głównych zagrożeń dla naszych interesów. Zdaniem Sojuszu Lewicy Demokratycznej polska polityka zagraniczna powinna zapobiegać blokowaniu procesu poprawy standardu naszego bezpieczeństwa narodowego, zapobiegać utrwalaniu naszego miejsca na peryferiach Zachodu i traktowaniu Polski jako źródła taniej siły roboczej oraz rynku zbytu nadwyżek artykułów niższej jakości, a także zapobiegać trwałej nierównowadze w bilansie zarówno handlowym, jak i płatniczym. Można odnieść wrażenie, że za często ustawiamy się w roli petenta w naszych stosunkach z możnymi świata zachodniego; nadmierną uległością nie obronimy naszych interesów narodowych.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#PoselLonginPastusiak">Niewątpliwie pozytywnym faktem jest udział Polski w tzw. trójkącie weimarskim, o czym wspomniał pan minister Olechowski. Konsultacjom polsko-niemiecko-francuskim należy nadać charakter stały, roboczy, nie zaś tylko odświętny. W naszym interesie leży również uzupełnienie trójkąta weimarskiego trójkątem polsko-niemiecko-rosyjskim. Można by go określić mianem trójkąta warszawskiego. Obecność Polski w dialogu rosyjsko-niemieckim ma żywotne znaczenie dla Polski, dlatego też polska dyplomacja, jak miałem już okazję kilkakrotnie sugerować, powinna wystąpić z inicjatywą utworzenia trójkąta warszawskiego.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#PoselLonginPastusiak">Wysoka Izbo! Skuteczność polityki zagranicznej zależy oczywiście od wielu czynników materialnych, ale nie wyłącznie. Dyplomację realizują konkretni ludzie, opierając się na o konkretnym zapleczu intelektualno-programowym i skoordynowanej działalności powołanych do tego organów państwa i rządu. Niestety, politykę zagraniczną Rzeczypospolitej nadal osłabiają braki koordynacyjne zarówno w programowaniu, w procesie podejmowania decyzji politycznych, jak i w realizacji polskiej polityki zagranicznej. Taka sytuacja powoduje, że wysyłamy mylące sygnały za granicę i wywołujemy konfuzję odnośnie do faktycznego stanowiska Polski w konkretnych sprawach. Te problemy były przedmiotem powstałego z mojej inicjatywy raportu w sprawie koordynacji polskiej polityki zagranicznej. Oto tekst tego raportu. Jego postulaty czekają nadal na realizację.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#PoselLonginPastusiak">Wyrażamy zadowolenie, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych - mówił dziś o tym pan minister Olechowski - podjęło już konkretne działania na rzecz tzw. wewnętrznej i zewnętrznej koordynacji. Oby jak najszybciej spełniło się życzenie pana premiera Pawlaka, który z tej trybuny podkreślał w swoim exposé, że Polska powinna przemawiać za granicą jednym głosem.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#PoselLonginPastusiak">Polska dyplomacja musi mieć również dobre zaplecze intelektualne, badawczo-analityczne, ekspertyzowe i dokumentacyjne, a także kształcące nowe kadry i dokształcające kadry już zatrudnione w resorcie spraw zagranicznych. Niefortunna i szkodliwa dla interesów państwowych była decyzja byłego ministra spraw zagranicznych o rozwiązaniu Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych. Dalekowzroczną w tym względzie decyzję podjął pan minister Andrzej Olechowski, inicjując odtworzenie tegoż instytutu w nowym kształcie.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#PoselLonginPastusiak">Klub Parlamentarny SLD popiera również plan Ministerstwa Spraw Zagranicznych, zmierzający m.in. do stworzenia zawodowego korpusu polskiej służby zagranicznej. Wyrażamy równocześnie nadzieję, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych będzie rozsądniej niż w ostatnich latach gospodarowało ludźmi z kwalifikacjami i zapobiegnie marnotrawstwu doświadczenia, wiedzy i kompetencji.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#PoselLonginPastusiak">Panie Marszałku! Sojusz Lewicy Demokratycznej udziela poparcia przedstawionym dziś przez pana ministra spraw zagranicznych celom strategicznym polskiej polityki zagranicznej. Naszym zdaniem jednak dalszego dopracowania wymagają sposoby dojścia do tych celów.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Janusz Dobrosz, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Bronisław Geremek, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Od 1989 r. jak w kalejdoskopie zmienia się sytuacja międzynarodowa. Ustalony bez udziału i bez woli narodu polskiego podział, a w jego konsekwencji dwubiegunowy świat, odchodzi do lamusa historii. Nie był on sprawiedliwy i łaskawy dla Polski, ale zapewniał swoiste bezpieczeństwo oparte na wzajemnym zagrożeniu dwóch największych potęg - Stanów Zjednoczonych i Związku Radzieckiego. Obecnie jesteśmy w okresie przejściowym, w którym systemu złego, ograniczającego naszą suwerenność państwową, ale dającego pewne minimum bezpieczeństwa, nie zastąpił żaden inny. Dlatego za słuszny uznajemy priorytet działań Ministerstwa Spraw Zagranicznych w kierunku umacniania zewnętrznego bezpieczeństwa państwa. Tym bardziej że w naszej bolesnej historii już nieraz byliśmy zdani wyłącznie na własne siły, a gdy nawet mocarstwa sojusznicze udzielały nam gwarancji pomocy w razie konfliktu zbrojnego, to w praktyce i tak nasze bezpieczeństwo było w rękach polskiego żołnierza i obywatela. Zbyt mocno rozbudzone, nieuzasadnione oczekiwanie, że nasi zachodni partnerzy przyjmą Polskę do NATO, w czym celowali politycy wywodzący się z obozu solidarnościowego, spowodowało, że odmowa pełnego zagwarantowania Polsce bezpieczeństwa zostaje odczytywana przez dużą część narodu jako pozostawienie Polski samej sobie. Jeszcze raz okazało się, że za faktyczne czy urojone zasługi nie wchodzi się bezpośrednio na salony, gdy bogatszy i silniejszy nie widzi w tym interesu dla samego siebie. Potwierdziły się słowa Melchiora Wańkowicza, że czepianie się klamki możnych tego świata nie jest ani godne, ani skuteczne. Dziś trzeba mimo niedosytu w pełni wykorzystać ofertę Partnerstwa dla pokoju, bo przecież lepiej czekać aktywnie w przedpokoju niż na ulicy.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#PoselJanuszDobrosz">Debata nad przyszłym bezpieczeństwem państwa powinna przybrać szerszy charakter. Zadziwiające jest bowiem to, że mimo zasadniczych politycznych, gospodarczych i kulturalnych przemian tkwimy wszyscy w stereotypach i bardzo powierzchownym sposobie myślenia o bezpieczeństwie narodowym, z góry uznając, że niezależnie od okoliczności i przewidywalności różnych wariantów rozwoju sytuacji międzynarodowej poza pełnym członkostwem w NATO nie ma żadnej alternatywy. Czy czasami, z innych diametralnie pozycji, nie jest to ten sam sposób myślenia prezentowany niegdyś przez tych, którzy mówili, że jedyną drogą dla Polski jest Układ Warszawski? Wtedy straszono Polskę niemieckim rewizjonizmem. Dziś obawiamy się wielkorosyjskiego imperializmu. Nieśmiałe próby szukania innych dróg zapewnienia Polsce bezpieczeństwa, choćby w formule państwa niezaangażowanego, aktywnej neutralności czy NATO-bis, są ośmieszane i przemilczane już na poziomie swobodnej wymiany myśli i koncepcji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#PoselJanuszDobrosz">Na tym tle ciekawie brzmią wypowiedzi przedstawicieli NATO w sali konferencyjnej Sejmu, w których krytykują przedstawiciela Finlandii Ilka Heiskanena za to, że jego kraj w pełni integrując się z Unią Europejską jednocześnie nie chce rezygnować z tradycyjnej neutralności - czyli po prostu wstąpić do NATO. Z tak postawionej sprawy można by wyciągnąć dość szokujący wniosek, że do NATO chcą tych, którzy się do niego nie palą.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nie chciałbym, by to, co powiedziałem, było źle zrozumiane. Polskie Stronnictwo Ludowe jest za pełnym członkostwem Rzeczypospolitej Polskiej w zachodnim systemie bezpieczeństwa. Jednak wyzwanie czasów, międzyepoki, skala zmian we współczesnym świecie wymagają od nas wszystkich - parlamentu, prezydenta, rządu, naukowców, publicystów - większego wysiłku intelektualnego, a mniejszej powierzchowności. W niczym to nie powinno umniejszać naszej aktywności w praktycznym działaniu w ramach Partnerstwa dla pokoju. Z zadowoleniem trzeba przyjmować każdą wymianę współczesnej myśli wojskowej, wspólne ćwiczenia, które zmierzają do dostosowania systemów wojskowych NATO i Rzeczypospolitej Polskiej. Poszukiwanie nowych rozwiązań należy uznać za najlepszą drogę do stabilności i harmonii w stosunkach międzynarodowych - wypełniając treścią inicjatywę prezesa Rady Ministrów Partnerstwa dla rozwoju, wysuwając własne polityczne, gospodarcze czy systemowe rozwiązania, należy być otwartym na propozycje partnerów.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#PoselJanuszDobrosz">W ubiegłym miesiącu z inicjatywy Estonii w Tallinie spotkali się przedstawiciele parlamentów państw bałtyckich, nordyckich i grupy wyszehradzkiej. Wymiana myśli tak wielu różnych podmiotów zaowocowała chęcią dalszej skonkretyzowanej współpracy państw i narodów, które jeszcze nie tak dawno oddzielały nie tylko morza, ale i zasieki z drutu kolczastego.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#PoselJanuszDobrosz">Po formalnym akcesie Polski do Unii Europejskiej czeka nas żmudne dochodzenie do ich standardów i wymogów; zwłaszcza polskie rolnictwo stoi przed wielką szansą, ale i wieloma zagrożeniami. Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego był i jest za takimi rozwiązaniami, które będą umożliwiały polskiej wsi to właśnie dostosowanie się. W Unii Europejskiej rolnik korzysta z dobrodziejstw dostępnych powszechnie nisko oprocentowanych kredytów oraz z wielu bezpośrednich i pośrednich dotacji do produkcji, o których polski chłop obecnie nie może nawet marzyć.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#PoselJanuszDobrosz">Mamy świadomość, że niezbędna jest również nasza wewnętrzna, ewolucyjna zmiana struktury agrarnej polskiego rolnictwa. Niestety, dziś problemem jest nie tylko rozdrobnienie gospodarstw, ale i powstające na gruzach zniszczonych ideologicznie PGR latyfundia magnatów, często ze stalinowskim rodowodem, które nijak nie pasują do 200 ha normy - najwyższej normy gospodarstw indywidualnych w niektórych krajach Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#PoselJanuszDobrosz">Oczekujemy również, że stowarzyszona dziś z Unią Europejską Polska nie będzie zaskakiwana nagłymi ograniczeniami polskiego eksportu rolnego, kiedy to wynajduje się albo pryszczycę, albo napromieniowanie polskich owiec.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Poczesne miejsce w naszej polityce zagranicznej zajmować muszą Stany Zjednoczone Ameryki - supermocarstwo, bez którego obecności militarnej w Europie trudno wyobrazić sobie bezpieczeństwo kontynentu i Polski. Bolesne wydarzenia w Jugosławii, niespotykana eskalacja nacjonalizmów, akty ludobójstwa ukazują bezsilność cywilizowanego świata. W naszych stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi wyraźnie zintensyfikować należy kontakty gospodarcze, zwłaszcza że mamy aktualnie ujemny bilans handlowy. Ciągle również niedosyt musi budzić stan naszej współpracy z obywatelami Stanów Zjednoczonych polskiego pochodzenia. Dialog Polski ze Stanami Zjednoczonymi musi się również opierać na wzajemności. Tradycyjnie wielka sympatia Polaków do Ameryki nie może być zachwiana aferami typu afery karabinowej.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#PoselJanuszDobrosz">Wielokrotnie od 1990 r. przedstawiciele Polskiego Stronnictwa Ludowego wskazywali, że za błędną trzeba uznać pasywną politykę kolejnych rządów wobec Rosji. Jakże często bolesna przeszłość, która była udziałem naszego narodu, wyzwalała emocje; nie zwalniało to jednak rządzących od poszukiwań nowych form współpracy z partnerem rosyjskim, bo tam przecież, niezależnie od systemów, mamy interesy i życzliwych nam ludzi oraz najbardziej perspektywiczny rynek.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#PoselJanuszDobrosz">Ostatnia wizyta premiera Waldemara Pawlaka w Rosji zapowiada wielopłaszczyznową współpracę, zwłaszcza na polu gospodarczym i kulturalnym. Natomiast wyraźny niepokój budzi w nas zmiana tonacji w wypowiedziach wielu rosyjskich polityków, które źle się kojarzą naszym rodakom. My szanujemy państwo i naród rosyjski; dla Polski, dla naszych sąsiadów wymagamy tego samego.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#PoselJanuszDobrosz">Mamy również nadzieję, że dla dobra nas wszystkich Rosja po partnersku ułoży sobie stosunki z odzyskującymi pełną suwerenność państwami bałtyckimi, Ukrainą i Białorusią. Polski rząd winien z tymi państwami utrzymywać stosunki na takim poziomie, by nikt z naszych wschodnich sąsiadów nie mógł powiedzieć, że faworyzujemy jednych kosztem drugich.</u>
          <u xml:id="u-9.12" who="#PoselJanuszDobrosz">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego za coraz lepszy uważa rozwój wzajemnych stosunków z Niemcami. Bez przesady można powiedzieć, że ich stan jest najlepszy w naszej ponadtysiącletniej historii. W lawinowy sposób rozwija się współpraca gospodarcza, naukowa, wymiana młodzieży. Przerasta to często obecne możliwości naszych przejść granicznych. Niemieccy inwestorzy w Polsce mogą liczyć na poparcie i naszą życzliwość. Jednak podobnych działań oczekujemy od naszych niemieckich partnerów. W codziennych kontaktach nasze narody udowadniają, że mimo bardzo złożonej historii i wielu krzywd, jakich doznało państwo i naród polski, dobra wola i wzajemna cierpliwość kruszą najgrubsze skały uprzedzeń, tym bardziej że Niemcy na arenie międzynarodowej w stosunkach z organizacjami europejskimi są często naszym najbliższym partnerem. Dlatego tym bardziej liczymy, że sprzyjające nam aktualnie rządy i politycy największych partii niemieckich winni zdecydowanie reagować na budzące niepokój wielu Polaków akty szowinizmu oraz takie wypowiedzi jak pana Wittmanna na ostatnim Zjeździe Wypędzonych, które kwestionują trwałość naszej granicy.</u>
          <u xml:id="u-9.13" who="#PoselJanuszDobrosz">W Europie za zadowalające należy uznać kontakty z przyjazną Francją, Wielką Brytanią i Włochami i oczywiście pełną intensyfikację trójkąta weimarskiego (co już dzisiaj było powiedziane dwukrotnie).</u>
          <u xml:id="u-9.14" who="#PoselJanuszDobrosz">Więcej ofensywności należy wykazywać w kontaktach z Hiszpanią i Portugalią, gdzie skala problemów gospodarczych jest porównywalna z naszymi problemami, a korzyści ze współpracy na pewno niezaprzeczalne, gdy uprzedzenia - wynikające z obawy tych państw przed przyjęciem Polski do Unii Europejskiej - po prostu zniwelujemy.</u>
          <u xml:id="u-9.15" who="#PoselJanuszDobrosz">Tradycyjnie Polskie Stronnictwo Ludowe upomina się o aktywniejszą politykę wobec państw skandynawskich, których udział w naszej wymianie handlowej uznać należy za śladowy; a w tym kierunku bałtyckim przecież wszyscy powinniśmy iść.</u>
          <u xml:id="u-9.16" who="#PoselJanuszDobrosz">Wielkie perspektywy rokuje intensyfikacja stosunków gospodarczych z Chinami, które przeżywają obecnie wielką hossę ekonomiczną. Wiele towarów, którym byłoby bardzo trudno przebić się w konkurencji z towarami z państw Unii Europejskiej czy Stanów Zjednoczonych, daje szansę ożywienia u nas pewnych gałęzi przemysłu i rolnictwa.</u>
          <u xml:id="u-9.17" who="#PoselJanuszDobrosz">Podobne są perspektywy współpracy z Japonią i Koreą - oczywiście w mniejszej skali.</u>
          <u xml:id="u-9.18" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! By polska polityka zagraniczna była bardziej skuteczna i efektywniejsza, by służyła interesom całego narodu - musi znacznie ofensywniej orientować się na zdobywanie przyczółków, gdzie polscy producenci, przemysłowcy i rolnictwo znajdą stałe rynki zbytu. Jest to zadanie trudne i skomplikowane, ale realne, przy ścisłym określeniu naszych możliwości i możliwości naszych potencjalnych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-9.19" who="#PoselJanuszDobrosz">Kraje arabskie - zwłaszcza Maroko, Tunezja, Arabia Saudyjska - mogą dawać poważną perspektywę zbytu wielu polskich towarów i usług - tym bardziej że są to państwa o stabilnej sytuacji finansowej, dysponujące najatrakcyjniejszym z możliwych surowców - ropą naftową.</u>
          <u xml:id="u-9.20" who="#PoselJanuszDobrosz">Ważnym czynnikiem umożliwiającym realizację działań Ministerstwa Spraw Zagranicznych jest koordynacja z Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Usprawnienia wymaga funkcjonowanie samego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Trzeba zerwać ze złymi tradycjami w tym resorcie, gdyż ani po, ani przed 1989 r. praktyka doboru kadr nie była - delikatnie mówiąc - zgodna ze zdrowym rozsądkiem i poczuciem odpowiedzialności. Fachowość, profesjonalna znajomość trudnego zawodu dyplomaty, zdolności osobiste i lojalność wobec konstytucyjnych organów państwa - to muszą być podstawowe kryteria doboru kadr - zarówno dla resortu, jak i na placówki dyplomatyczne; by już nigdy nie trafiali tam ani ustosunkowani rodzinnie nieudacznicy, ani chcący własnymi drogami i ścieżkami chodzić politykierzy. Aktualnie i ministerstwo, i Komisja Spraw Zagranicznych pracują nad optymalnymi rozwiązaniami legislacyjnymi, jak i organizacyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-9.21" who="#PoselJanuszDobrosz">Nawał bieżących spraw, ciągłe zmiany na świecie powodują, że zapominamy, jaki wpływ na skuteczność polskich działań na arenie międzynarodowej ma potoczny obraz Polski i Polaków. Niestety trzeba powiedzieć sobie wprost, że sezon i moda na Polskę już minęły. Znów nie prawda obiektywna, lecz mity kryją obraz naszej Ojczyzny za granicą. Często są to opinie krzywdzące, ukazujące nas jako państwo i naród w sposób skrajny, w fałszywym świetle. We wpływowych pismach zarzuca się nam nacjonalizm, antysemityzm, prymitywizm i nierzetelność. Gdy trzeba, to dla nieuczciwej ochrony własnych interesów zdarza się posługiwanie zupełnie kłamliwymi prawdami i półprawdami. Nieproporcjonalnie do skali zjawiska nagłaśnia się incydentalne zdarzenia, przemilczając z premedytacją osiągnięcia i zaangażowanie naszego społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.22" who="#PoselJanuszDobrosz">Postawmy sobie pytanie: Jak walczyć z tymi zjawiskami? Czy prawdę o bezprzykładnym poświęceniu Polaków w walce z wszelką przemocą spod znaku Hitlera i Stalina może zagłuszyć bzdura, że Polacy masowo służyli w SS czy NKWD? Czy jednostki haniebnie oddające za parę srebrników swych żydowskich współobywateli mogą przechylić szalę tysięcy oddających swe własne życie i życie swoich bliskich? Czy preferencje ustawowe dla mniejszości narodowych w Polsce, rozwiązania dotyczące prawa wyborczego, ustawodawstwa odnoszącego się do kultury i oświaty muszą być skazane na niebyt informacyjny tylko dlatego, że ci, którzy sami u siebie nie mają takich postępowych i liberalnych rozwiązań, a mają propagandę i pieniądze, ukazują nas w fałszywym świetle i to jest skuteczniejsze? Zadziwiające, jak na takie działania reagują środowiska intelektualne, najbardziej zobowiązane do obrony naszego wspólnego interesu i dobrego imienia.</u>
          <u xml:id="u-9.23" who="#PoselJanuszDobrosz">Najlepiej to widać na przykładzie dzieła filmowego ˝Lista Schindlera˝, którego po prostu historyczne kłamstwa, mijanie się z prawdą jest przemilczane i o tym w ogóle nie ma dyskusji. Taka postawa ośmiela tylko naszych oszczerców, gdyż wcale jej nie uznają za dobrą wolę, tylko za słabość. Nie mówię o tym, by rozpalać namiętności, ale by podjąć działania, które zmienią taki stan rzeczy, najlepiej za pomocą promocji wiedzy o Polsce i jej prawdziwej historii - pomogą nam w tym wiarygodne autorytety, jak Norman Davis czy Clark - oraz solidarnej działalności nas wszystkich, zarówno parlamentarzystów z opozycji, jak i partii rządzących. Może kierujmy się takim przesłaniem: prawda o Polsce poprzez polską kulturę.</u>
          <u xml:id="u-9.24" who="#PoselJanuszDobrosz">Żałosne skargi na rodaków wygłaszane za granicą, zwłaszcza przez utytułowane osoby, mogą budzić tylko zażenowanie i niesmak. Musimy również dać coś od siebie, zwłaszcza tym, którzy są w najgorszej sytuacji, a w takiej sytuacji są Polacy w Kazachstanie. Zastanowienia i wnikliwego rozpatrzenia wymaga umożliwienie im w przyszłości osiedlania się w Polsce, tam, gdzie ziemia leży odłogiem.</u>
          <u xml:id="u-9.25" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Chciałem na koniec stwierdzić, że - mimo tych wielu krytycznych uwag - Polskie Stronnictwo Ludowe opowiada się za strategicznymi przesłaniami polskiej polityki zagranicznej, przedstawionymi przez pana ministra. Te wszystkie krytyczne uwagi służą jedynie temu, żeby nasza polityka stała się skuteczniejsza i czytelniejsza dla całego polskiego narodu i społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-9.26" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Proszę o zabranie głosu pana posła Bronisława Geremka, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#PoselBronislawGeremek">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Moment debaty parlamentarnej na temat polityki zagranicznej jest szczególną chwilą w każdym państwie. To wtedy właśnie, przy pełnej ławie rządowej, w obecności rządu w pełnym składzie, toczy się debata o tym, jakie będzie bezpieczeństwo obywateli. Rozumiem jednak, że pan minister zwracał się w tej debacie do obywateli, do opinii publicznej i może także do tych najmłodszych tutaj obecnych, bo tu o to chodzi.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#PoselBronislawGeremek">Chciałbym powiedzieć, panie ministrze - bo jako przedstawiciel klubu opozycyjnego coś przeciwko ministrowi powiedzieć muszę - że nie zgadzam się z panem, iż głównym problemem, którego rozwiązania oczekuje od polityki zagranicznej podatnik, jest to, żeby Polak mógł wesoło i wszędzie jeździć. Podatnik oczekuje od polityki zagranicznej, żeby wzmacniała jego poczucie bezpieczeństwa. Wiem, panie ministrze, że to prawda banalna, ale w polityce zagranicznej chodzi o to, żeby to młode pokolenie, które wchodzi do innego świata i innej Europy, miało poczucie, że ma szansę przyzwoitego życia dla swojego kraju i w swoim kraju.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#PoselBronislawGeremek">Polityka zagraniczna wymaga, po pierwsze, koordynacji. Mówiono o tym z tej trybuny, chciałbym się do tego przyłączyć. Z niepokojem mój klub obserwuje wielokrotnie przejawiające się objawy braku koordynacji w polityce zagranicznej i niejasności dotyczące tego, kto powinien ją określać i kierować nią. Jeżeli powiem, że uważamy, iż odpowiedzialny za nią powinien być minister spraw zagranicznych, to dlatego, że przed nami, przed parlamentem, właśnie minister spraw zagranicznych może i musi zdawać z tego sprawę. Ale musi ponosić pełną odpowiedzialność, żeby nie było źle przygotowanych wizyt czołowych przedstawicieli państwa, żeby nie było sprzecznych wypowiedzi, żeby nie było tak, że przedstawiciel rządu mówi, że właśnie priorytetem jest uczestnictwo w NATO, i natychmiast przedstawiciel innego najwyższego organu państwa - i onże także najwyższy - stwierdza, iż szkoda, że tak wiele mówi się o tym, a nie ogólnie o istniejących dawniej strukturach bezpieczeństwa europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#PoselBronislawGeremek">Nie jest także dobrze, gdy w sprawie tak zasadniczej, jak obrona praw człowieka - gdziekolwiek ta sprawa by stawała, w Polsce, w Rosji czy w Chinach, panie ministrze - głos nie zawsze jest jasny. Powinien być jasny. Wtedy, kiedy nie wiadomo, co powiedzieć, najlepiej powiedzieć prawdę.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#PoselBronislawGeremek">Sprawa podstawowa, także dla nas wszystkich siedzących na tej sali, sprowadza się do tego, czy możemy w kwestiach polityki zagranicznej myśleć w kategoriach zgody, konsensu. W kwestiach polityki zagranicznej partie polityczne sprawdzają swoje programy, we wszystkich krajach w tych kwestiach są istotne różnice. Ale także jest poczucie, że nie przekracza się pewnych granic. Otóż myślę, że w państwie w okresie transformacji, w okresie przejścia, potrzebny jest konsens. Z tej potrzeby konsensu wynika wyrażone tutaj dzisiaj poparcie dla prowadzonej polityki zagranicznej i do tych głosów poparcia chcę się przyłączyć. Tak, konsens w sprawie polityki zagranicznej jest możliwy. Ale ma on także pewne granice i chciałbym, żeby one były jasno określone, bo to także czyni współpracę możliwą. Pierwszym warunkiem konsensu jest uznanie, że zmiana w 1989 r. jest zmianą na rzecz polskiego interesu, na rzecz Polski, i że jest nieodwracalna. Jeżeli zatem mówimy, że następowały jakiekolwiek ˝amputacje˝ w ciągu tych ostatnich lat, to trzeba powiedzieć, że tak, następowały amputacje, ale tego, co było chorym ciałem w polskiej polityce. Nastąpiła amputacja RWPG i amputacja paktu warszawskiego. I uznajmy, że jest to nieodwracalne i że na to się wszyscy zgadzamy. Ale powinno się też mieć świadomość, że jeżeli się mówi, że potrzebna jest alternatywa, to trzeba powiedzieć, wobec czego ma to być alternatywa. Trzeba to jasno powiedzieć: Alternatywą wobec polityki suwerenności i powiązania z Zachodem może być powrót do znowelizowanych formuł paktu warszawskiego. Kto tego chce, niech powie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#PoselBronislawGeremek">Trzeba też pamiętać, że politykę zniewolenia realizował aparat państwowy. I aparat służby zagranicznej, tak jak wszystkie służby specjalne PRL, był przystosowany do tego, żeby realizować politykę zniewolenia. Wiemy i o tym, że były wyjątki, że byli ludzie uczciwi i fachowo realizujący swoje zadania, działający w interesie państwa. Trzeba jednak przeszłość związaną z działalnością aparatów zniewolenia jednoznacznie przekreślić. Zmiany kadrowe w służbie zagranicznej były niezbędne, aby mogła ona rzeczywiście reprezentować interesy niepodległej Rzeczypospolitej. Jak armie, policje i służby specjalne, tak i służby zagraniczne trzeba było jednoznacznie związać z polskimi interesami, przecinając ich więź ze wschodnim imperium i z monopolem partii rządzących. Komu to przeszkadza, niech wyraźnie powie. Ale trzeba też mieć świadomość, że tu jest granica konsensu, granica zgody.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#PoselBronislawGeremek">Wysoki Sejmie! Rząd uznaje za cel swojej polityki uczestnictwo w integracji europejskiej. Chcielibyśmy, ażeby tak właśnie, jednoznacznie było to sformułowane. Chcemy uczestniczyć w strukturach integracji europejskiej, w pierwszym rzędzie w Unii Europejskiej i w NATO, po to, ażeby nie pozostać na peryferiach. To są jedyne istniejące struktury - i w tych istniejących strukturach integracji może być miejsce dla nas. Ale to od nas zależy. Walczymy tutaj nie o miejsce, natychmiast, w sferze prosperity i w sferze pełnego bezpieczeństwa, ale walczymy o to, jaki ma być kierunek, co mamy osiągać, krok po kroku i dzień po dniu. To jest właśnie Unia Europejska i NATO. To jest jasno określony kierunek. Można sądzić, że to uzyskamy, a także miejsce w NATO, bo to jest jedyny istniejący - zły, bo zły, produkt zimnej wojny - element zapewniający w Europie bezpieczeństwo i jedyna rzeczywista struktura euroatlantycka. Dlatego tego chcemy.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#PoselBronislawGeremek">Jeżeli wejdziemy do NATO, mamy szansę zmienić tę strukturę. Sam fakt naszego wejścia nadaje inny charakter tej strukturze. Ona musi się stać strukturą stabilności i odpowiadać na to, co jest zagrożeniem dla stabilności - na zupełnie nowe konflikty - i już nie być strukturą chroniącą świat wolności przed groźbą ekspansji komunistycznej. Żeby to się stało, trzeba mieć silną armię - i tę prostą prawdę, my, posłowie, musimy uznać. To od nas zależy. Jeżeli armia będzie mocna, jeżeli będzie miała środki, to wtedy będziemy w NATO. I także jeżeli będzie zarządzana w sposób demokratyczny, zgodnie z zasadami przyjętymi w tym sojuszu. To, czy wejdziemy do Unii Europejskiej, też zależy przede wszystkim od nas.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#PoselBronislawGeremek">To nie jest tak, że pukamy tylko do drzwi i za klamkę łapiemy. Także ich interes związany jest z tym, żebyśmy tam weszli. Dlatego jest to możliwe. Chyba nigdy nie było bardziej możliwe niż teraz. To właśnie ten minister, który jakoby miał ˝amputować˝ znaczenie spraw gospodarczych w polskiej polityce zagranicznej, rozpoczął dialog z Unią Europejską, ze Wspólnotami Europejskimi o uzyskanie miejsca Polski w strukturach gospodarczej integracji. To jest szczęśliwy fakt, że właśnie pan Andrzej Olechowski, prowadzący te negocjacje, kontynuuje obecnie taką właśnie politykę.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#PoselBronislawGeremek">To, czy chcemy wejść do Unii Europejskiej, panie i panowie posłowie, od nas zależy. Zależy od tego, jaki będzie obraz Polski w świecie, a on jest określany przede wszystkim przez wzrost gospodarczy czy bilans płatniczy. On jest określany przez tempo zmian strukturalnych w polskiej gospodarce i tempo prywatyzacji. On jest także, po trzecie, określany stopniem zakorzenienia Polski w demokratycznym systemie. Tu także - używając realistycznego języka - trzeba powiedzieć, że to od nas zależy, żeby nie mógł się zrealizować powrót do tego, co było, żeby nie mógł się zrealizować żaden plan totalitarnej czy autorytarnej pokusy. To także od nas zależy.</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#PoselBronislawGeremek">Po czwarte wreszcie, jest również problem psychologicznego przygotowania się do wejścia do zjednoczonej Europy, przekroczenia mentalnych barier, takich przeszkód, które właśnie sprawiają, że ochota zamknięcia się - taka nasza chata skraja - że ta właśnie postawa bierze górę. Przełamanie barier mentalnych - to oznacza przystosowanie się do świata, który swoją przyszłość buduje na otwartości. A zatem od nas to zależy. Można powiedzieć, że w realizacji tego jednym ze szczególnych zadań jest pogłębianie współpracy w ramach trójkąta weimarskiego i korzystanie z niej. Jeżeli pozwolimy sobie w tej kwestii podkreślić element geometrii - zawsze w geometrii byłem słaby, może to jedyny powód mojej prośby, żeby nie dodawać jeszcze jednego trójkąta, bo jeżeli dodalibyśmy trójkąt warszawski, budziłoby to mój niejaki niepokój. Może to właśnie usunęłoby takie skojarzenie z paktem warszawskim i nasza stolica, będąca w tym trójkącie, lepiej by na pewno funkcjonowała. Mam natomiast istotne w tej kwestii wątpliwości, czy nie jest tak, że jedynym elementem, który by ten trójkąt legitymizował, jest to, że rozmawiamy z dwoma naszymi zaborcami - byłymi, ale przyszłość nie jest przez tego typu przeszłość określana. Trójkąt weimarski jest taką strukturą - a raczej może się nią stać - jaką była współpraca niemiecko-francuska w tworzeniu Wspólnoty Europejskiej. Trójkąt weimarski może być mechanizmem rozszerzania Wspólnoty Europejskiej, Unii Europejskiej o Europę Środkową. Czego instrumentem miałby być trójkąt warszawski? Dlaczego Polska miałaby nadawać Niemcom szczególną rolę w dialogu z Rosją? Chcę powiedzieć, że dobre stosunki z Niemcami są ważnym elementem tego rosnącego poczucia, że idziemy we właściwym kierunku, i trzeba to podtrzymywać. Ale o historii nie należy zapominać i mówię to tym bardziej jasno, że niemiecka klasa polityczna odrzuca jakikolwiek uprzywilejowany dialog niemiecko-rosyjski. W interesie Polski jest mieć dobre stosunki z Niemcami i mieć dobre stosunki z Rosją. To są dwa układy, dwie osie. Połączenie ich w jedną figurę geometryczną może nie byłoby dobrym pomysłem.</u>
          <u xml:id="u-11.11" who="#PoselBronislawGeremek">Polityka wschodnia jest tą dziedziną, w której rząd zapowiada nowe programy - witamy te programy z dużą satysfakcją. Mamy także przekonanie, że wyrażany z tej trybuny przez moich poprzedników, także przez pana ministra, niepokój dotyczący odradzania się neoimperialnej tendencji w Rosji to jest istotny problem, gdy myślimy o polityce zagranicznej. Powiadają niektórzy, że gdy jakiś polityk mówi o wspólnej granicy między Rosją a Niemcami, a między nimi przecież leży nasz kraj, że ten polityk po prostu mówi głupi żart. Dramatem jest, że ten głupi żart w polskiej historii dwa razy się spełnił. I dlatego gdy słyszymy raz jeszcze tego typu formułę, to trzeba jasno odpowiedzieć: W naszych rękach leży to, ażeby nigdy więcej taki żart zrealizować się nie mógł. Ale to oznacza także, że są nam potrzebne dobre stosunki z Rosją; są potrzebne stosunki z Rosją, w których punktem wyjścia może być to, że się zgadzamy i że się nie zgadzamy w pewnych sprawach i zgodzimy się w innych. Te, w których zgodzić się możemy już teraz - to jest gospodarka, to jest kultura, to są kontakty ludzi. I to może być punktem wyjścia także do zbliżenia w sferze politycznej. Ale to wymaga też, ażeby rzeczywistość otaczająca niepodległą i suwerenną Polskę była niepodległa. Sądzimy, że jest w interesie całego tego regionu, ażeby niepodległość naszych wschodnich sąsiadów, bezpośrednich wschodnich sąsiadów, republik bałtyckich, Ukrainy i Białorusi była rzeczywistością dnia, bo to jest dla nas dobre, dla tych krajów dobre i także jest dobre dla Rosji. W tej chwili Rosja, która ma szansę, która ma szansę przyszłości, to Rosja demokratyczna. Chcielibyśmy, żeby właśnie tą drogą szła. Jej stosunek do niepodległości niegdyś zależnych republik jest zatem testem także dla realizacji tej wizji przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-11.12" who="#PoselBronislawGeremek">Chciałbym powiedzieć, że w takim układzie oczywiście polityka zagraniczna powinna być aktywna we wszystkich kierunkach, we wszystkich instytucjach, ale muszą także być pewne punkty ciężkości. Sądzę, że do tych punktów ciężkości należy słabo do tej pory wykorzystany, nie z polskiej winy, ale w wyniku układu międzynarodowego, kierunek więzi między północą europejską a południem europejskim; jest to problem więzi między Bałtykiem, wokół Bałtyku, ale także między Bałtykiem a Adriatykiem i od Bałtyku w stronę Morza Śródziemnego. Między Bałtykiem a Adriatykiem jest w tej chwili istotna przeszkoda dla formowania się takiej współpracy politycznej, ale to minie.</u>
          <u xml:id="u-11.13" who="#PoselBronislawGeremek">Do ważnych spraw, o których mówił pan minister, należy problem grupy wyszehradzkiej, i to chciałbym w imieniu mojego klubu podkreślić. Sądzimy, że trudny proces politycznych transformacji dokonujący się w grupie wyszehradzkiej, proces politycznych zmian, jest argumentem na rzecz istnienia grupy wyszehradzkiej, możemy bowiem wskazywać na to, że w tej grupie występuje nie tylko dążenie do Unii Europejskiej, ale także mocne zakorzenienie w stabilnym systemie. Nie ma zagrożenia dla stabilizacji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-11.14" who="#PoselBronislawGeremek">Jeżeli polityka ma służyć maksymalizacji szans i minimalizacji zagrożeń, to powiedziałbym, że powinna ona mieć wyraźniej zakreślone punkty twarde. Wymieniłem wśród nich trójkąt weimarski - przywiązujemy do niego znaczenie. Wymieniłem grupę wyszehradzką. Sądzimy, że są możliwości, aby grupa wyszehradzka obok doświadczenia CEFTA w dziedzinie politycznej próbowała wspólnie określić swoją politykę wschodnią. Takim też punktem ciężkości są stosunki polsko-amerykańskich. Sądzimy, że ze strony USA możemy uzyskać zrozumienie i wsparcie, nie zawsze i nie najbardziej na zasadzie lobbingu, ale przede wszystkim ukazując możliwości, jeśli chodzi o polską aktywność w tym regionie.</u>
          <u xml:id="u-11.15" who="#PoselBronislawGeremek">I wreszcie ostatnia sprawa, na temat której chciałbym zabrać głos w imieniu mojego klubu, traktując ją jako jeden z priorytetów polskiej polityki zagranicznej - problem Polaków żyjących poza granicami kraju. Jesteśmy narodem diaspory i miliony Polaków żyjących poza granicami naszego kraju powinny mieć świadomość, że w polskiej polityce ustawicznie obecne jest myślenie - i sposób myślenia - o życiu naszych rodaków. W stosunku do Polonii amerykańskiej mamy długi wdzięczności, a także świeży dług za to, że dziesiątki tysięcy Amerykanów polskiego pochodzenia, Polaków żyjących w Stanach Zjednoczonych pisało do swojego prezydenta, wspierając nasze aspiracje do członkostwa w NATO. Za to z tej trybuny chciałbym wyrazić wdzięczność.</u>
          <u xml:id="u-11.16" who="#PoselBronislawGeremek">Także w stosunku do tych, którzy są słabi, w stosunku do Polaków żyjących na Wschodzie, mamy szczególny obowiązek i to nie tylko dotyczący utrzymania tożsamości kulturalnej, tożsamości narodowej, ale także przeżycia. Jest to taki obowiązek, z którego nikt nas nie może zwolnić. Sądzę, że jeśli chodzi o obowiązek wobec Polaków z Kazachstanu, z republik wschodnich, spoza granicy wschodniej, my także - polski parlament - winni jesteśmy myśleć i działać; zważać na to, aby retoryka nie zastępowała działań. To oznacza, panie ministrze, że jeżeli w liczbie pańskich programów i priorytetów, które sięgały literatury, był i Program Wokulski - musi być też priorytet (znajdując swoją nazwę) polskiej polityki zagranicznej dotyczącej ochrony Polaków żyjących poza granicami swojego państwa. Jeżeli o tym zapomnimy, będziemy za to odpowiedzialni.</u>
          <u xml:id="u-11.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Proszę posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Posiedzenie Polsko-Brytyjskiej Grupy Parlamentarnej odbędzie się 17 maja, tj. we wtorek, o godz. 9, w budynku G, w sali nr 14. W programie przewiduje się spotkanie z członkami brytyjskiej Izby Lordów i Izby Gmin uczestniczącymi w posiedzeniu Rady Europy.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Posiedzenie Komisji Zdrowia odbędzie się bezpośrednio po zarządzeniu trzeciej przerwy w plenarnych obradach Sejmu, w sali kinowej.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Wspólne posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz drugiego zespołu Komisji Ustawodawczej odbędzie się po zarządzeniu przerwy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Zarządzam przerwę do godz. 11.35.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz.11 min 05 do godz. 11 min 41)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Proszę o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WicemarszalekJozefZych">Kontynuujemy debatę nad informacją rządu o głównych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Piotr Marciniak, Unia Pracy, a następnie pan poseł Leszek Moczulski, Konfederacja Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#PoselPiotrMarciniak">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Trzeba niewątpliwie zgodzić się z poglądem wyrażonym tutaj przez pana ministra, że główne cele polityki zagranicznej państwa takiego jak Polska to z jednej strony zapewnienie trwałego bezpieczeństwa narodowego, z drugiej zaś - stworzenie warunków trwałego rozwoju kraju. Skuteczność w realizacji tych celów w danej sytuacji geopolitycznej i gospodarczej jest podstawą oceny polityki zagranicznej, a także oceny zamierzeń jej twórców.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#PoselPiotrMarciniak">O bezpieczeństwie państwa decydują dziś trzy podstawowe czynniki:</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#PoselPiotrMarciniak">- wewnętrzna stabilność społeczna i polityczna oraz dynamiczny rozwój gospodarczy;</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#PoselPiotrMarciniak">- korzystna sytuacja wewnętrzna w krajach sąsiedzkich oraz trwałość partnerskich, równorzędnych kontaktów i wzajemnych więzi;</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#PoselPiotrMarciniak">- usytuowanie w efektywnych międzynarodowych strukturach bezpieczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#PoselPiotrMarciniak">Pierwszy z tych czynników nie jest przedmiotem naszej dzisiejszej debaty, lecz o jego kardynalnym znaczeniu dla zewnętrznego bezpieczeństwa państwa z pewnością nie należy zapominać. Drugi czynnik - relacje Polski z sąsiadami - to już sfera namysłu i działania polityki zagranicznej. W 1989 r. Polska stała się inicjatorem politycznego trzęsienia ziemi w tej części Europy. Dziś już nie znajdujemy się w epicentrum obszaru napięć i konfliktów, lecz raczej na jego obrzeżach. Sprawia to, iż znaleźliśmy się między trzema różnymi światami.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#PoselPiotrMarciniak">Z jednej strony graniczymy z obszarem podlegającym szybkiej integracji gospodarczej i politycznej, o stabilnych instytucjach demokratycznych i sprawnie działających mechanizmach rynkowych. Z drugiej - sąsiadujemy z krajami, które podobnie jak my zdają się już mieć za sobą podstawowe wybory co do kierunków przeobrażeń ustrojowych i których europejska opcja wydaje się niewzruszona. Z trzeciej - mamy państwa, które poszukują dopiero swej tożsamości we wszystkich obszarach: ustroju politycznego, ładu ekonomicznego i stosunku do zewnętrznego świata.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#PoselPiotrMarciniak">Zróżnicowani sąsiedzi to różne szanse i możliwości działania polskiej polityki zagranicznej. To również różne problemy i zagrożenia. Taka sytuacja rodzi niebezpieczeństwo zwichnięcia symetrii w relacjach gospodarczych i politycznych z różnymi sąsiadami. Sądzimy, że w polskiej polityce zagranicznej ostatnich lat nie uniknięto pewnych błędów. Bezspornie koniecznemu i historycznie trafnemu otwarciu na Zachód towarzyszyło załamanie więzi gospodarczych z Południem i Wschodem oraz zbyt powolne dostosowywanie formy wzajemnych stosunków politycznych do szybko zmieniających się w tym regionie realiów politycznych. Unia Pracy wita z zadowoleniem podejmowane w ostatnich miesiącach próby przełamania owej nierównowagi w aktywności polskiej polityki zagranicznej. Na razie jednak nie możemy tu mówić o wyraźnym sukcesie. Nasze państwo jest raczej na etapie formułowania pojęć, koncepcji i programów niż konsumowania owoców podjętych już wysiłków. Koncepcja strategicznego partnerstwa z Ukrainą czy tym bardziej nowe ogólne programy aktywizacji polityki wschodniej w niewielkim stopniu wychodzą poza sferę wstępnych deklaracji. Długotrwałego opóźnienia nie można nadrobić z dnia na dzień. Co więcej, podejmowane ostatnio próby - o czym mówił przed chwilą prof. Geremek - osiągnięcia w tej sferze spektakularnego sukcesu powodują prawdopodobnie więcej zamieszania niż trwałego pożytku. Sądzimy, iż niedawnej i nieco przesadnej wiary polskiej dyplomacji w możliwość rychłego przełomu w stosunkach Polski z Zachodem nie powinien obecnie zastępować nadmierny optymizm co do możliwości natychmiastowego przełamania barier w rozwoju stosunków politycznych i gospodarczych z państwami, jakie uformowały się po rozpadzie bloku komunistycznego.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#PoselPiotrMarciniak">Za trwały dorobek polskiej polityki zagranicznej uznajemy bardzo dobre stosunki z Niemcami oraz coraz bliższe formy współpracy w trójkącie Francja-Niemcy-Polska. Podzielamy nadzieje twórców polskiej polityki zagranicznej, iż współpraca w tzw. trójkącie weimarskim może stać się istotnym mechanizmem integracji obu części Europy. Nie oznacza to, iż Unia Pracy nie dostrzega przestrzeni potencjalnego konfliktu interesów między Polską a Niemcami, którą rodzą przede wszystkim różnice potencjału politycznego i gospodarczego obu krajów, ale także odradzające się pokusy budowy specjalnych stosunków między Niemcami a Rosją.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#PoselPiotrMarciniak">Podobnie jak minister spraw zagranicznych z niepokojem przyjmujemy osłabienie grupy wyszehradzkiej. Sytuacja taka nie tylko opóźnia proces pełnej stabilizacji sytuacji w Europie Środkowej, ale osłabia także pozycję czterech krajów w ich staraniach na rzecz integracji ze strukturami europejskimi.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#PoselPiotrMarciniak">Unia Pracy ma nadzieję, że podpisanie ostatnio traktatu o dobrosąsiedzkich stosunkach z Litwą usunie bariery w rozwoju stosunków dwustronnych i przyczyni się do ożywienia współpracy z kolejnym regionem, regionem nadbałtyckim, ze sferą, która jest ważna także w kontekście budowy osi Północ-Południe i równowagi w Europie w obu tych kierunkach: Północ-Południe i Wschód-Zachód.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#PoselPiotrMarciniak">Unia Pracy uważa, że Polska powinna utrzymać jak najlepsze stosunki ze swymi słowiańskimi sąsiadami na Wschodzie - Białorusią, Ukrainą i Rosją. Świadomość konfliktów między tymi krajami oraz ciągle niestabilnej sytuacji wewnętrznej nie może w żadnej mierze hamować procesu rozbudowy stosunków gospodarczych i politycznych. Za szczególnie optymistyczny element sytuacji uznajemy przyjacielskie i nabierające dynamiki stosunki między Polską i Ukrainą.</u>
          <u xml:id="u-17.12" who="#PoselPiotrMarciniak">Chęć ułożenia partnerskich i przyjacielskich stosunków z Rosją oraz zrozumienie dla trudnych problemów budowy nowej tożsamości państwowej, z jakimi ten kraj się boryka, nie może przesłaniać nam niebezpiecznych tendencji w rosyjskim życiu politycznym. Była dziś o tym mowa wielokrotnie. Zagrożeniem są tu nie tylko skrajnie nacjonalistyczne ugrupowania, które cieszą się znaczną popularnością, ale także dość powszechne w rosyjskiej klasie politycznej dążenie do odbudowy hegemonistycznej pozycji Rosji, nie tylko na obszarze Wspólnoty Niepodległych Państw, ale i całego dawnego obozu państw socjalistycznych. Jedyną szansę na trwałe wyeliminowanie tych niebezpiecznych tendencji widzimy w rozwoju i stabilizacji ładu demokratycznego w Rosji. Urzeczywistnienie tej perspektywy nie wydaje się jednak proste. Trudno będzie uniknąć tu zahamowań i nawrotów elementów o charakterze autorytarnego porządku.</u>
          <u xml:id="u-17.13" who="#PoselPiotrMarciniak">Trzecim elementem bezpieczeństwa Polski winno być nasze usytuowanie w istniejących strukturach bezpieczeństwa - NATO i Unii Zachodnioeuropejskiej. Unia Pracy akceptuje pośrednie kroki w tym kierunku: przystąpienie Polski do programu Partnerstwo dla pokoju oraz stowarzyszenie z Unią Zachodnioeuropejską. Dziś w znacznym stopniu tempo efektywnego włączania się w zachodnie struktury bezpieczeństwa zależy jednak od naszego wysiłku politycznego, organizacyjnego i finansowego. Uważamy jednocześnie, że warunkiem stabilności europejskich struktur bezpieczeństwa jest utrzymanie obecności wojsk amerykańskich w Europie.</u>
          <u xml:id="u-17.14" who="#PoselPiotrMarciniak">Nie ulega dla nas wątpliwości, że podstawową ścieżką tworzenia warunków trwałego rozwoju kraju jest integracja Polski z Unią Europejską. Nie sądzimy jednak, by wejście na tę ścieżkę gwarantowało samo z siebie pełen sukces, zwłaszcza jeżeli przez ten sukces będzie się rozumiało zajęcie względnie równoprawnej pozycji w europejskim i światowym podziale pracy. Doświadczenia krajów południowoeuropejskich nie są tu bynajmniej jednoznacznie pozytywne.</u>
          <u xml:id="u-17.15" who="#PoselPiotrMarciniak">Okres oczekiwania na pełne członkostwo w Unii Europejskiej powinien być w pełni wykorzystany na dostosowanie polskiej gospodarki do wymagań międzynarodowej konkurencji. Istotną rolę do odegrania ma tu również polityka zagraniczna. Dlatego w pełni popieramy wszystkie te rozwiązania i kierunki aktywności proponowane przez pana Andrzeja Olechowskiego, które przyczyniają się do poszerzania polskich powiązań gospodarczych ze światem. Sądzimy jednak, iż należałoby w większym stopniu uwzględniać specyfikę tych rynków, które utraciliśmy przed kilku laty i których ponowne otwarcie wymaga nader często aktywnej obecności państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.16" who="#PoselPiotrMarciniak">Słabością informacji przedstawionej przez pana ministra spraw zagranicznych jest niezwrócenie uwagi - czy niepełne zwrócenie uwagi - na instrumenty realizacji przedstawionych zadań. A przecież one zadecydują o tym, w jakim stopniu zadania te zostaną zrealizowane. Wydaje się zresztą, że o słabościach polskiej polityki zagranicznej przesądzał nie tyle brak koncepcji, co właśnie różnego rodzaju braki w instrumentarium działania.</u>
          <u xml:id="u-17.17" who="#PoselPiotrMarciniak">Istotnym, ciągle nie rozwiązanym problemem, o którym też była tu dzisiaj mowa, są kwestie koordynacji polskiej polityki zagranicznej. Sprawa ta została szczegółowo omówiona w raporcie Komisji Spraw Zagranicznych, ale zmiany w praktyce wydają się niewielkie. Chodzi tu nie tylko o będące często przedmiotem publicznej debaty problemy koordynacji polityki urzędu prezydenckiego i rządu, ale także w łonie rządu, między rządem i parlamentem.</u>
          <u xml:id="u-17.18" who="#PoselPiotrMarciniak">Przy okazji kwestii koordynacji w życiu politycznym chciałbym dać wyraz pewnemu zdziwieniu tym fragmentem wystąpienia pana ministra, w którym uznał on za stosowne w pewnym sensie pouczyć klasę polityczną o granicach debaty politycznej i debaty publicznej, m.in. w sferze zakresu interwencjonizmu państwowego czy, szerzej, w kwestiach polityki gospodarczej, a społeczeństwo - o stosowności takich metod działania jak strajki.</u>
          <u xml:id="u-17.19" who="#PoselPiotrMarciniak">Wydaje się, że kto jak kto, ale minister spraw zagranicznych ma świadomość tego, że w tego typu sprawach, jak choćby właśnie kwestie zakresu interwencjonizmu państwowego, spór, debata publiczna jest w krajach demokratycznych rzeczą normalną. Podobnie jak normalnym instrumentem działania, normalnym instrumentem gry interesów są strajki.</u>
          <u xml:id="u-17.20" who="#PoselPiotrMarciniak">Unia Pracy z uznaniem przyjmuje projekt reorganizacji i modernizacji resortu spraw zagranicznych, w którym po raz pierwszy w Polsce podejmuje się konsekwentną próbę oddzielenia poziomu politycznego i urzędniczego. Sam projekt wydaje się dobrze przemyślany. Stwarza on szanse na usprawnienie kierowania służbą zagraniczną. O ostatecznym jego powodzeniu przesądzi jednak przede wszystkim jakość kadr obsługujących nowy mechanizm, a także ich aprobata dla tego mechanizmu.</u>
          <u xml:id="u-17.21" who="#PoselPiotrMarciniak">Wielką słabością polskiej polityki zagranicznej jest brak wystarczającego zaplecza analityczno-badawczego. Widać to w szczególności przy najbardziej złożonych sprawach wschodnich. Brak konkurujących ze sobą i zróżnicowanych instytutów zajmujących się sprawami zagranicznymi ogranicza w sposób zasadniczy obszar publicznej dyskusji wokół problemów międzynarodowych i obniża jakość programów polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-17.22" who="#PoselPiotrMarciniak">Spośród wielu innych słabo wykorzystywanych instrumentów polityki zagranicznej chcę jeszcze zwrócić uwagę na dwa. Ważnym czynnikiem rozwoju dwustronnych stosunków sąsiedzkich jest współpraca przygraniczna, a zwłaszcza euroregiony. Działalność w tym zakresie jest jednak w Polsce bardzo słabo koordynowana, brak jest precyzyjnych uregulowań prawnych, ułatwiających i porządkujących tego rodzaju kontakty. Prawie wcale też nie są wykorzystywane kontakty międzypartyjne dla kształtowania opinii klasy politycznej i wypracowania korzystnego dla Polski stanowiska poszczególnych rządów. Nawet w nowym projekcie programu pod nazwą ˝Kontakt˝, dotyczącego polityki wschodniej, nie wspomina się o wzajemnych relacjach między partiami politycznymi. Zapewne jest to wynik słabości polskich partii politycznych i ich niezbyt częstych kontaktów międzynarodowych. Sytuacja ta jednak ulega zmianie na lepsze i wydaje mi się, że Ministerstwo Spraw Zagranicznych winno wypracować pewne metody współpracy z partiami politycznymi w obszarze ich międzynarodowej aktywności. Uwagę tę można odnieść - chociaż w mniejszym stopniu - i do innych organizacji: stowarzyszeń, związków zawodowych czy izb przemysłowo-handlowych.</u>
          <u xml:id="u-17.23" who="#PoselPiotrMarciniak">Reasumując, przedstawiona informacja - mimo krytycznych uwag, które tu sformułowałem - daje dość wyczerpujący obraz zamierzeń polskiej polityki zagranicznej i piętrzących się przed nią problemów. Zasługuje zatem w pełni na przyjęcie.</u>
          <u xml:id="u-17.24" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Leszek Moczulski, Konfederacja Polski Niepodległej, a następnie pan poseł Jerzy Wuttke, BBWR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#PoselLeszekMoczulski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Są dwie szkoły uprawiania polityki zagranicznej. Jedna z nich dotyczy uprawiania polityki realnej, czyli takiej, która przede wszystkim widzi rzeczywistość i w ramach tej rzeczywistości stara się wpływać na możliwe, właśnie realne, jej przeobrażenia. I jest też druga szkoła polityki zagranicznej. Skupia się ona przede wszystkim na pewnym wyobcowanym świecie, w którym działają traktaty, prowadzone są rozmowy i rozwijane koncepcje, pozostające w mniej czy bardziej wyraźnej dysproporcji wobec realności, wobec rzeczywistego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#PoselLeszekMoczulski">Jeśli Wysoka Izba pozwoli, w tym właśnie kontekście chciałbym ustosunkować się do dwóch głównych kwestii, z jakimi zmaga się nasza polityka zagraniczna. Głównych dlatego, że skupiają gros aktywności politycznej naszych rządów ostatnich lat. W kontekście polityki świata pozorowanego i w kontekście polityki realnej chcę odnieść się do kwestii bezpieczeństwa Polski i do kwestii integracji europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę państwa, podzielam całkowicie - co nie jest chyba sprawą dziwną - zaniepokojenie pana ministra spraw zagranicznych czy też zaniepokojenie najwyższych organów państwowych Polski rozwojem sytuacji w Rosji. Myślę, że u działacza Konfederacji Polski Niepodległej nie ma w tym nic zaskakującego. Odwrotnie. Myślę, że w odbiorze publicznym bardzo często nasze rozumienie zagrożenia ze Wschodu zasłaniało wszelkie inne punkty naszego programu, nawet znacznie ważniejsze. Mówię o tym, żeby nie było żadnej wątpliwości, że nadal obawy te podzielam.</u>
          <u xml:id="u-19.3" who="#PoselLeszekMoczulski">Podzielając obawy, trzeba równocześnie zdać sobie sprawę, z jakim niebezpieczeństwem mamy do czynienia. Są bowiem dwa zagrożenia. Jedno z nich stanowi odbudowa imperialnej Rosji - prowadzącej politykę zaborczą, politykę ekspansji i w Azji, i w Europie, a więc także w kierunku zachodnim, a więc także ekspansji w kierunku Polski czy też przez Polskę i ponad Polską.</u>
          <u xml:id="u-19.4" who="#PoselLeszekMoczulski">Oczywiście takie niebezpieczeństwo dziś jest tylko potencjalne; nie musi wystąpić, ponieważ nie jest jeszcze przesądzone, w jakim kierunku będzie się rozwijała Rosja. Nie można wykluczyć, że nad Wołgą i Amurem zwycięży demokracja, że zwycięży dążenie, aby rozbudowywać ten wielki kraj od środka, rozwijać go od środka, a nie zastępować rozwój wewnętrzny ekspansją zewnętrzną. To nie jest wykluczone. Każda polityka bezpieczeństwa musi jednak brać pod uwagę przede wszystkim czarne scenariusze. Dobrze, jeżeli one się nie sprawdzają, mają jednakże dla polityki bezpieczeństwa kluczowe znaczenie. Otóż taki czarny scenariusz musimy brać pod uwagę także jeśli chodzi o Rosję. Trzeba liczyć się z tym, że gdy Rosja odzyska siłę, a społeczeństwo rosyjskie będzie miało poczucie tej siły i równocześnie poczucie krzywdy, że wielkie imperium sowieckie, które kiedyś sięgało od środka Europy po sam skraj Wysp Kurylskich czy też może po Półwysep Indochiński, skurczyło się do rozmiarów z wieku XVII, wtedy w Rosji może powstać taki sam syndrom, jaki znamy z Niemiec lat dwudziestych, z Republiki Weimarskiej, z Niemiec po I wojnie światowej. Takie potencjalne niebezpieczeństwo istnieje. Może ono pojawić się za ileś lat, ale tych lat może nie być tak mało.</u>
          <u xml:id="u-19.5" who="#PoselLeszekMoczulski">Nie w przyszłości, ale już dziś występuje inne niebezpieczeństwo. Groźba polega na tym, że proces rewolucyjny, który następuje w Rosji i na obszarach dawnego państwa sowieckiego, a nawet szerzej, dawnego obozu moskiewskiego, otóż ten proces rewolucyjny może sprowadzić na nas bezpośrednie zagrożenie, nie wynikające wcale z działalności rządów, a wręcz przeciwnie. Jeżeli z troską i niepokojem patrzymy na 300-tysięczne zgrupowanie wojsk rosyjskich w Królewcu i w okolicach, to przecież musimy sobie zdawać sprawę, że jest obecnie rzeczą co najmniej bardzo mało prawdopodobną, żeby to rząd rosyjski nakazał tym wojskom pochód na Warszawę. Jest natomiast prawdopodobne czy też może stać się prawdopodobne, że jeżeli rząd rosyjski straci kontrolę nad tymi wojskami i zamienią się one w bandy świetnie uzbrojonych, doskonale zorganizowanych i profesjonalnie dowodzonych ludzi, to zagrożenie, jakie się wówczas pojawi, trudno będzie powstrzymać.</u>
          <u xml:id="u-19.6" who="#PoselLeszekMoczulski">W kontekście obu tych realnych zagrożeń - tego, które jest doraźne, i tego przyszłego, które może mieć charakter ciągły i występować przez długi okres, liczony nawet w pokoleniach - otóż wobec tych zagrożeń nasza polityka szuka najwyraźniej rozwiązań pozorowanych.</u>
          <u xml:id="u-19.7" who="#PoselLeszekMoczulski">Jeśli chodzi o zabezpieczenie przed doraźnymi zagrożeniami, będącymi funkcją rosyjskiego procesu rewolucyjnego, to ani ja, ani Wysoka Izba nie znamy środków, jakie przygotowuje polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Jeżeli one istnieją, to warto byłoby się z nimi bliżej zapoznać. Szkoda, jeśli ich nie ma.</u>
          <u xml:id="u-19.8" who="#PoselLeszekMoczulski">Natomiast jeżeli chodzi o potencjalne przyszłe niebezpieczeństwo, na pewno w kategoriach zasadniczych dla nas najważniejsze, to boję się, że nasza polityka zagraniczna w znacznej mierze stara się przejść do porządku dziennego nad rzeczywistością. Uporczywe starania związane z NATO, wysiłek kolejnych rządów, kolejnych ministrów spraw zagranicznych, wysiłek liczony w latach, nie przyniósł do tej pory sukcesu, ale też i przynieść nie mógł. Nie dlatego, że koncepcja wejścia Polski do NATO jest zła - jest to koncepcja znakomita. Gdyby NATO rozciągnęło nad nami taki sam parasol ochronny, jaki przez parędziesiąt lat rozciągało, już nie powiem - nad Niemcami, ale chociażby nad Danią czy Grecją, czy też nad Turcją - byłoby to wspaniałe. Tylko, proszę państwa, jeśli nawet nasze wysiłki kilku następnych lat doprowadzą wreszcie - przyjmijmy taki optymistyczny scenariusz - do tego, że Polska stanie się członkiem organizacji nazwanej Paktem Północnoatlantyckim, to zadajmy sobie pytanie: Czy wtedy istnieć będzie jeszcze struktura militarna NATO? Taka, jaka istniała jeszcze niedawno, bo dzisiaj już w dawnym rozmiarze nie istnieje. I czy NATO będzie miało taki charakter polityczny, jak na przykład w latach siedemdziesiątych czy pięćdziesiątych, charakter zdominowany wrogością pomiędzy Moskwą a Waszyngtonem? Mówiąc inaczej, jeżeli za kilka lat wytworzy się i utrwali układ, w którym Moskwa będzie młodszym partnerem Waszyngtonu, to jakież gwarancje polityczne będziemy mieli ze strony takiej organizacji - która się może jeszcze będzie nazywała Paktem Północnego Atlantyku, a może już paktem północnej części naszego globu?</u>
          <u xml:id="u-19.9" who="#PoselLeszekMoczulski">Druga sprawa. Czy i jaka będzie wtedy struktura militarna NATO? Nie jest przecież tajemnicą to, co uchwala Kongres USA, co mówią kolejni prezydenci amerykańscy - bo to nie jest tylko linia pana Clintona. Nie jest przecież tajemnicą, jakie zobowiązania podjął prezydent USA podczas ostatniej kampanii wyborczej. Zobowiązania odangażowania się militarnego, redukcji sił zbrojnych, obietnice wycofywania wojsk z Europy Zachodniej, obietnice ograniczania, a potem likwidacji wydatków na te cele. I są to już nie tylko zobowiązania czy obietnice, ale dokonywane fakty. Jeśli jeszcze niedawno siły zbrojne Stanów Zjednoczonych w Europie liczyły ponad pół miliona żołnierzy, to w tej chwili to zaangażowanie spadło już poniżej ćwierci miliona i szybko leci w dół. Znane są terminy, kiedy to ma być sto pięćdziesiąt tysięcy, sto tysięcy żołnierzy. Zresztą dotyczy to nie tylko Stanów Zjednoczonych. Jeśli Bundeswehra, czyli przed zjednoczeniem jedna z dwóch armii niemieckich, liczyła pięćset pięćdziesiąt tysięcy ludzi, to po zjednoczeniu tych dwóch armii w tej chwili siły zbrojne RFN liczą trzysta pięćdziesiąt tysięcy żołnierzy i wiemy, że będą coraz mniejsze.</u>
          <u xml:id="u-19.10" who="#PoselLeszekMoczulski">A więc możemy oczywiście ścigać NATO i może je nawet dogonimy, ale zapewne w sytuacji, kiedy NATO nie będzie już miało struktury militarnej albo będzie miało wyłącznie taką zdolność szybkiej reakcji i masowego zaangażowania sił, jaką w ciągu ostatnich dwóch lat wykazało w Bośni. Przy czym, jeżeli czarny scenariusz się spełni, jeżeli będziemy mieli do czynienia z zagrożeniem ze wschodu - to naprawdę nie będzie to zagrożenie na skalę prezentowaną przez serbskich ochotników z Bośni. Naprawdę nie.</u>
          <u xml:id="u-19.11" who="#PoselLeszekMoczulski">Rozbieżność między realiami współczesnego świata a polityką, jaka zmaga się z już ujawnionymi zagrożeniami, jest wyraźna. Ta dysproporcja jest jeszcze bardziej widoczna, jeżeli mówimy o Partnerstwie dla pokoju. Jest to partnerstwo niekonkretne, niewiążące, nie zobowiązujące. Właściwie jedyną zaletą Partnerstwa dla pokoju jest to, że w tę nazwę moglibyśmy wsadzić każdą koncepcję, także zdrową i rozsądną - ponieważ tam na razie nie ma treści. Ale jeśli tak - to warto by było, aby Wysoka Izba taką koncepcję usłyszała. I to koncepcję przygotowaną nie przez polityków z partii opozycyjnych, ale przez rząd. Bo jest to obowiązkiem rządu, bo tylko rząd może ją zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-19.12" who="#PoselLeszekMoczulski">Nie chciałbym się posługiwać argumentami historycznymi, ponieważ uważam, że argument historyczny nie może decydować o bieżącej polityce. Skoro jednak słyszeliśmy tutaj zapewnienia, które odwoływały się do historii, skoro słyszeliśmy, że prawie że po raz pierwszy od 300 lat - co nie jest zupełnie prawdą - na ziemiach polskich nie ma obcych żołnierzy, skoro słyszeliśmy, że stosunki polsko-niemieckie nigdy nie były w historii tak dobre jak obecnie, to nie wystarczy tylko prostować te stwierdzenia, przypominać chociażby, że najlepsze stosunki w historii między nami a naszym zachodnim sąsiadem były na przełomie roku 1790 i 1791 - a jaką cenę później za to zapłaciliśmy, wystarczy przeczytać w podręczniku historii.</u>
          <u xml:id="u-19.13" who="#PoselLeszekMoczulski">Nie chciałbym się odwoływać do argumentów historycznych, skoro jednak jest o tym mowa, to tylko przypomnę, że można wydać wielką bibliotekę - a dobrze by było, aby ta biblioteka była w gabinecie każdego kolejnego ministra spraw zagranicznych - bibliotekę deklaracji polityków, także takich, którzy bardzo lubili Polskę, którzy chcieli jej pomóc - deklaracji polityków, którzy nam zapewniali Bóg wie co i nic z tego nie dotrzymali. To jest chyba jedyne tylko odwołanie, jakie możemy mieć do historii.</u>
          <u xml:id="u-19.14" who="#PoselLeszekMoczulski">Sprawy bezpieczeństwa stanowią pierwszą z wielkich kwestii naszej polityki zagranicznej. Drugą kwestią, bodajże większą, jest nasze wejście do Unii Europejskiej. Nie chcę w tej chwili badać merytorycznie zagadnienia integracji z zachodnią Europą. Pragnę tylko zwrócić uwagę na pewną sprzeczność w obrębie polityki rządowej, sprzeczność, która podkreśla oderwanie naszej polityki zagranicznej od realnych warunków, a przynajmniej od takich realnych warunków, jakie rządy, kolejne rządy, chcą tutaj stworzyć.</u>
          <u xml:id="u-19.15" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę państwa: Jakie jest kryterium, jedyne zresztą kryterium wejścia do Unii Europejskiej, wejścia do zachodnioeuropejskich wspólnot gospodarczych i nie tylko gospodarczych? Jest tylko jedno kryterium. Tym kryterium jest poziom zamożności danego kraju. Co do innych spraw - oczywiście należy dopasować gospodarkę, gospodarka powinna być rynkowa itd. Ale jeżeli ktoś opowiada, że kryterium wejścia do Unii Zachodnioeuropejskiej jest to, aby nie było strajków, to jest to... no, nie chcę bliżej określać... Ale aż dziwne, że tyle krajów zachodniej Europy nadal w tej Unii Europejskiej jest, mimo ciągle powtarzających się strajków. Jeżeli mówi się, że niedopuszczalna jest gospodarcza polityka interwencyjna, to, mój Boże, ileż to krajów będących w Europejskiej Wspólnocie Gospodarczej - przez te dziesięciolecia od wejścia w życie traktatu rzymskiego w 1958 r. - sięgało i sięga w różny sposób do interwencjonizmu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-19.16" who="#PoselLeszekMoczulski">Jeśli mówi się, że podstawową rzeczą jest reforma gospodarcza na jedno kopyto, że wymagany jest identyczny wszędzie model polityki rynkowej - to dlaczego ten identyczny model polityki rynkowej akurat nie ma dotyczyć takich kwestii, jak niektóre pozostałości totalitarnego systemu - na przykład w organizacji rynku pracy? Ostatecznie to, co nazywamy popiwkiem czy neopopiwkiem, jest niczym innym jak reliktem dawnego ustroju totalitarnego, reliktem administracyjnego dyrygowania ekonomiką. Skoro tego rodzaju rozwiązania nie przeszkadzają, aby uznać, że nasz system gospodarki rynkowej jest wystarczająco dobry, aby móc wchodzić do EWG, to o co tutaj właściwie chodzi?</u>
          <u xml:id="u-19.17" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę Państwa! Żebyśmy mogli wejść do Unii Europejskiej - jeżeli dojdziemy do wniosku, że jest to konieczne, korzystne, potrzebne - musimy osiągnąć pewien minimalny stopień zamożności, wcale nie wysoki, ot taki jak chociażby w Portugalii. Ale to oznacza, że produkt globalny na głowę mieszkańca w Polsce musi być blisko 2,5 raza wyższy niż obecnie. Jest to rzecz niewątpliwa, występuje zawsze. Wiemy przecież, dlaczego tak długo nie była do EWG przyjmowana na przykład Austria. Nie dlatego, że obraz Austrii był nie najlepszy. Tutaj przecież przed chwilą padały z tej trybuny słowa, że musimy stworzyć dobry obraz Polski, bo jak stworzymy dobry obraz Polski i Polaka, to wejdziemy do Unii Europejskiej, a jak nie stworzymy, to nie wejdziemy.</u>
          <u xml:id="u-19.18" who="#PoselLeszekMoczulski">Austria miała doskonały wizerunek, świetny wizerunek, miała gospodarkę rynkową i wszystko, jak trzeba - tylko była za uboga i póki nie osiągnęła pewnego poziomu zamożności, to nie było dla niej w EWG miejsca. Takie są realia.</u>
          <u xml:id="u-19.19" who="#PoselLeszekMoczulski">Tak więc my, aby wejść do bogatej Europy Zachodniej - musimy osiągnąć pewien poziom zamożności. Tutaj właśnie zderzają się dwie sprzeczne tendencje naszej polityki rządowej. Konkretnie: Proces restrukturyzacji gospodarki polskiej zderza się z koniecznością osiągnięcia wyższego poziomu zamożności. Proces restrukturyzacji ma usunąć przeszkody na drodze integracji, a najbardziej lapidarnie przeszkody te przedstawił ostatnio prof. Winiecki - wybitny rzecznik tego procesu. Otóż powiedział on, że główną przeszkodą, jeśli chodzi o wejście do EWG, jest Górny Śląsk i rolnictwo; za dużo produkujemy wyrobów przemysłowych i za dużo produkujemy żywności. Jednego i drugiego Europa Zachodnia ma w nadmiarze. Stąd bierze się ten kierunek przeobrażania gospodarczego Polski, który w wielu wypadkach polega na likwidowaniu. A więc prowadzi nie do wzrostu zamożności, lecz do jej spadku. Zderza się z obwieszczanym przez politykę zagraniczną dążeniem do wejścia do Unii Europejskiej, dążeniem, które wymaga, żeby Polska stawała się krajem zamożniejszym.Wzrost liczby bezrobotnych, rozbijanie rolnictwa, niszczenie kluczowych dziedzin przemysłu nie zbliża nas do integracji z zachodnią Europą, a oddala, oddala.</u>
          <u xml:id="u-19.20" who="#PoselLeszekMoczulski">Proszę Wysokiej Izby! Już kończę, przed jedną refleksją jednak nie mogę się powstrzymać. W pełni doceniam zainteresowanie naszego rządu problemami bezpieczeństwa kraju i niebezpieczeństw, które mogą płynąć ze Wschodu. Ja naprawdę wierzę w te niebezpieczeństwa. W pełni też podzielam chęć do integracji, bo to jest linia, która wyznacza przyszłość świata. Chwilami jednak odnoszę wrażenie, że może eksponujemy tak bardzo zagrożenia ze Wschodu i nadajemy tak wielką rangę ubocznym elementom procesu integracyjnego, bo chcemy w ten sposób zdyscyplinować społeczeństwo. Czy czasem strach ze Wschodu i wezwania: bądźcie równie grzeczni jak zachodni Europejczycy nie mają na celu zwykłego dyscyplinowania Polaków, aby wobec rządów byli bardziej posłuszni.</u>
          <u xml:id="u-19.21" who="#PoselLeszekMoczulski">Dyscyplinowanie społeczeństwa wobec rządów, które mają wielki kłopot, aby od polityki pozorów przejść do polityki realiów, takie dyscyplinowanie jest podwójnie niebezpieczne.</u>
          <u xml:id="u-19.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Jerzy Wuttke, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform, a następnie pan poseł Henryk Kroll, Parlamentarne Koło Mniejszości Niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#PoselJerzyWuttke">Panie Marszałku! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Prezentacja polskiej polityki zagranicznej dokonana przez szefa resortu ukazuje zarówno podstawowe zasady jej prowadzenia i warunki skuteczności, jak i strategiczne cele oraz realizowane zadania.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#PoselJerzyWuttke">Jeśli oczekujemy społecznej akceptacji konkretnych działań w sferze polityki, w tym zagranicznej, to musimy umożliwić obywatelom zrozumienie tych działań. Jeżeli w tworzeniu i realizacji polityki biorą udział wszystkie ośrodki władzy: prezydent, rząd i parlament, to oczywista staje się zasada zgody, szerokiego consensusu politycznego co do celów i zadań tejże polityki.Wynika stąd również zasada ponadpartyjnego charakteru działań dyplomatów, gdyż tylko wtedy reprezentują oni cele państwowe, a nie partyjne bądź osobiste.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#PoselJerzyWuttke">Poszanowanie tożsamości i poglądów naszych sąsiadów i świadomość naszego miejsca w Europie wyraża zasada przestrzegania współczesnych standardów międzynarodowych. Aby polityka zagraniczna była spójna, konieczne staje się stosowanie zasady koordynacji działań różnych organów i instytucji państwa. Pragmatyzm i dobrze pojęty interes państwa - zamiast niegdysiejszej ideologizacji - stanowi o walorach przytoczonych zasad.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#PoselJerzyWuttke">Z pragmatycznej postawy i interesu państwa wynikają również trzy podstawowe cele polskiej polityki zagranicznej: zapewnienie bezpieczeństwa poprzez dobre stosunki z sąsiadami i zbliżenie do euroatlantyckich struktur bezpieczeństwa, zapewnienie rozwoju poprzez współpracę gospodarczą oraz zapewnienie swobody kontaktów.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#PoselJerzyWuttke">Stosunki Polski z sąsiadami charakteryzuje dobitnie fakt istnienia spójnego, opartego na uznanych standardach międzynarodowych, systemu traktatów. Żadne z państw ościennych nie wysuwa pod naszym adresem roszczeń terytorialnych. Polska respektuje bez ograniczeń integralność terytorialną swoich sąsiadów. Polska jest dziś ośrodkiem stabilizacji w regionie Europy Środkowo-Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#PoselJerzyWuttke">Stosunki z Niemcami są obecnie bardzo dobre. Od momentu podpisania traktatu z tym krajem trwa i poszerza się dialog na wszystkich płaszczyznach - rządowej, parlamentarnej, społecznej, młodzieżowej. W 1993 r. granicę polsko-niemiecką przekroczyło 118 mln ludzi, tj. o 30% więcej niż w 1992 r. Handel w ciągu ostatnich trzech lat uległ potrojeniu. Od 1990 r. powstała gęsta sieć umów i porozumień, ale również nowe instytucje, jak ˝Jugendwerk˝, Komisja Współpracy Transgranicznej i Regionalnej, fundacje, a ostatnio np. Towarzystwo Wspierania Gospodarki Przygranicznej. Owa infrastruktura stymuluje, a zarazem i stabilizuje współpracę, angażując coraz szersze grupy społeczne po obu stronach granicy. W Rzeczypospolitej Polskiej i w Niemczech podstawowe siły polityczne uważają porozumienie i pojednanie za cele nie podlegające dyskusji. Stosunki polsko-niemieckie przestały być dziedziną wąsko pojętego interesu politycznego, środkiem manipulacji opinią publiczną, sposobem na tworzenie podziałów politycznych i społecznych. Są natomiast wyrazem zmian, jakie dokonały się i w Polsce, i w Niemczech. Polska, granicząc dziś z Niemcami, graniczy z Unią Europejską. Chodzi o to, aby ta granica nie stała się granicą dobrobytu. Natomiast doświadczenia współpracy transgranicznej mogą mieć wpływ na kształtowanie się procesów dostosowawczych, przez które przejdzie Polska na drodze ku Unii Europejskiej. Obecny rząd premiera Pawlaka, czwarty po 1989 r., kontynuuje politykę zagraniczną zapoczątkowaną w 1989 r.</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#PoselJerzyWuttke">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Bezpartyjny Blok Wspierania Reform akceptuje niezmienność strategicznych celów polskiej polityki zagranicznej. Jest za rozszerzaniem istniejących struktur bezpieczeństwa NATO i Unii Zachodnioeuropejskiej, za integracją ze Wspólnotami, za tworzeniem warunków dla swobodnego rozwoju osobistych kontaktów. Niezmienność ta jednakże nie stoi w sprzeczności z koniecznością zaktywizowania polityki wschodniej. Dlatego z uznaniem witamy zapowiedź podjęcia z Rosją programu działań w sferze handlu, współpracy przemysłowej, rolniczej, finansowej, reform rynkowych, współpracy w walce ze zorganizowaną przestępczością, wymiany kulturalnej i naukowej, jak również kontaktów młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-21.7" who="#PoselJerzyWuttke">Uważamy za wskazane podjęcie prac nad powołaniem pozarządowej fundacji wspierania demokracji i reform rynkowych w Europie Środkowej i Wschodniej, co powinno poszerzyć dialog polsko-rosyjski na różne nurty polityczne i wyrównać braki w dziedzinie informacji. Brak dziś zgody z Rosją co do metody osiągania bezpieczeństwa europejskiego oraz fakt, iż nie brakuje w Rosji sił politycznych przekonanych, że odbudowa Rosji jest możliwa tylko poprzez rekonstrukcję potencjału gospodarczo-zbrojeniowego - wymaga z naszej strony przedstawienia jasnych, precyzyjnych warunków, ale nie powinien jednak wykluczać współpracy bilateralnej lub regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-21.8" who="#PoselJerzyWuttke">Samodzielność i niezawisłość Ukrainy ma dla Polski oczywiste znaczenie. Jako pierwsi uznaliśmy państwowość Ukrainy. Powinniśmy kontynuować nasze wysiłki, jeśli chodzi o większe zrozumienie i pomoc Zachodu dla ukraińskich aspiracji. Tworzenie warunków rozwoju współpracy politycznej, gospodarczej, kulturalnej - poszerzanie współdziałających kręgów społecznych po obu stronach granicy poprzez kontakty młodzieży, środowisk gospodarczych i kulturalnych, jak i stałego forum polsko-ukraińskiego - powinno wypełniać treść stosunków polsko-ukraińskich.</u>
          <u xml:id="u-21.9" who="#PoselJerzyWuttke">Współpraca z Litwą i Białorusią, ale też z innymi wschodnimi sąsiadami, jak również z Mołdową i Kazachstanem, powinna służyć głównie tworzeniu warunków do współdziałania gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-21.10" who="#PoselJerzyWuttke">W czasie niedawnej wizyty w Polsce mówiąc o otwarciu na Wschód minister spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii Douglas Hurd stwierdził, iż dobrobyt ważny jest tak, jak bezpieczeństwo, a plac targowy starszy jest niż parlament.</u>
          <u xml:id="u-21.11" who="#PoselJerzyWuttke">Wysoka Izbo! Bezpartyjny Blok Wspierania Reform uważa za niezwykle istotne zadanie polskiej polityki zagranicznej udzielanie wszechstronnej pomocy mniejszości polskiej, szczególnie na Wschodzie. Można by powiedzieć, że jeżeli inwestować, to we współpracę gospodarczą na Zachodnie i w pomoc dla Polonii na Wschodzie.</u>
          <u xml:id="u-21.12" who="#PoselJerzyWuttke">Złożoność działań w sferze polityki zagranicznej wymaga kompetencji i sprawności resortu. Nasuwa się tu pytanie: Jak obecnie przedstawia się projekt modernizacji ministerstwa i kiedy można oczekiwać jego wdrożenia?</u>
          <u xml:id="u-21.13" who="#PoselJerzyWuttke">Pytanie drugie. Jak widzi pan, panie ministrze, rolę i funkcjonowanie biura radcy handlowego w nowych warunkach gospodarki rynkowej?</u>
          <u xml:id="u-21.14" who="#PoselJerzyWuttke">Na zakończenie jeszcze jedna sprawa. Niestety, przykra. Podnosiły ją tylko lokalne media opolskie, bo rzecz wydarzyła się w tym województwie. Najpierw na Górze Świętej Anny w dniu 3 maja w trakcie uroczystości w obecności wojewody opolskiego wygłoszono podjudzające przemówienie skierowane przeciw członkom mniejszości niemieckiej. Następnie grupa wyznawców Tejkowskiego zajechała do Dziewkowic, gdzie brutalnie pobiła mężczyznę, którego odwieziono potem do szpitala. Sprofanowano też pomnik z tablicą upamiętniającą nazwiska żołnierzy z okresu I wojny światowej i zniszczono otoczenie.</u>
          <u xml:id="u-21.15" who="#PoselJerzyWuttke">Klub Parlamentarny BBWR wyraża jednoznaczny sprzeciw wobec tego typu zachowań i oczekuje od właściwych władz rychłego wyjaśnienia sprawy. Dobre ułożenie stosunków z mniejszościami narodowymi w Polsce należy do dorobku polskiej polityki. Ten incydent i inne tego dorobku nie zniweczą, ale pod warunkiem naszej zdecydowanej woli przeciwstawiania się łamaniu prawa i naruszania dobrego obyczaju.</u>
          <u xml:id="u-21.16" who="#PoselJerzyWuttke">Reasumując, Bezpartyjny Blok Wspierania Reform popiera przedstawioną przez ministra spraw zagranicznych prezentację polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-21.17" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Henryk Kroll, Mniejszość Niemiecka, a następnie pan poseł Andrzej Lipski, PPS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#PoselHenrykKroll">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Parlamentarne Koło Mniejszości Niemieckiej podziela pogląd, że do priorytetowych celów polskiej polityki zagranicznej należy utrzymanie dobrych stosunków z sąsiadami, integracja z Unią Europejską oraz sprawy polonijne. Znalazło to wyraz w przedstawionym Wysokiej Izbie dokumencie. Chciałbym tu podkreślić, że przedstawiliśmy osobiście nasze stanowisko w tych sprawach panu ministrowi, za co mu serdecznie dziękujemy, co, niestety, nie miało miejsca w czasach długiego urzędowania jego poprzednika. Z uwagi na naszą szczególną pozycję chciałbym się skupić na szeroko pojętych stosunkach polsko-niemieckich, nie tylko w ich wymiarze ściśle zagranicznym. Nie da się bowiem ściśle oddzielić spraw zagranicznych od krajowych.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#PoselHenrykKroll">Najważniejszym partnerem zagranicznym Polski jest obecnie Republika Federalna Niemiec - i to z wielu względów, w tym politycznych oraz gospodarczych. Niemcy odgrywają dziś konstruktywną rolę w polityce europejskiej i globalnej, a Polska może liczyć na ich poparcie niezależnie od koalicji, która będzie rządziła w tym państwie. Jako obywatelom polskim pochodzenia niemieckiego zależy nam szczególnie na pozytywnym rozwoju tego obszaru stosunków zagranicznych. Uważamy też, że możemy się do tego przyczynić. Nie chodzi tu tylko o rozdawanie laurek, dlatego też wskażę na niektóre zjawiska blokujące te stosunki.</u>
          <u xml:id="u-23.2" who="#PoselHenrykKroll">Niemcy są państwem federalnym z silnie podzieloną poziomo władzą, a Polska jest jeszcze ciągle scentralizowana. Dlatego najlepiej układa się współpraca na najwyższym szczeblu. Duże rezerwy tkwią natomiast we współpracy na szczeblu krajów związkowych. Jednakże brakuje odpowiedniego partnera polskiego, gdyż nie może nim być niesamodzielna administracja małego obszarowo województwa. Należy mieć zatem nadzieję na rychłe utworzenie w Polsce regionów czy też większych obszarowo województw samorządowych. M.in. dzięki naszym staraniom woj. opolskie nawiązało ścisłą współpracę z Badenią-Wirtembergią. Rząd tego kraju związkowego przesłał maszyny i urządzenia jako pomoc dla polskiego rzemiosła. Zostały one niestety oclone i opodatkowane na koszt ofiarodawcy, wbrew polskiemu prawu celnemu. Są też inne przykłady udzielania pomocy, choćby w zakresie służby zdrowia i niestety te urządzenia też podlegają opodatkowaniu i ocleniu.</u>
          <u xml:id="u-23.3" who="#PoselHenrykKroll">Przeczytałem w przedstawionym nam dokumencie, że priorytetem jest dbałość o Polaków za granicą, a mniejszość niemiecka jest przedmiotem stałej uwagi. Pan minister w swoim wystąpieniu podkreślił tę kwestię i bardzo mu jestem za to wdzięczny. Proponujemy zastosować obydwa priorytety zarówno do nas, jak i do Polonii. W stosunkach polsko-niemieckich obowiązuje w tym zakresie traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Osoby uprawnione są ściśle zdefiniowane w art. 20 traktatu. W Niemczech dotyczy to tylko tych Polaków, którzy mają obywatelstwo niemieckie, a nie wszystkich Polaków, którzy tam przebywają. Popełnia się tu pewnego rodzaju nadużycie interpretacyjne w celu udowodnienia rzekomego uprzywilejowania mniejszości niemieckiej w porównaniu z Polonią niemiecką.</u>
          <u xml:id="u-23.4" who="#PoselHenrykKroll">Są sprawy wewnętrzne, które mogą mieć bardzo negatywny wpływ na stosunki polsko-niemieckie. Obserwujemy, niestety, wyraźną eskalację agresji wobec mniejszości niemieckiej w Polsce, począwszy od wypisywania nienawistnych haseł, zamachów na mienie czy bezczeszczenia naszych miejsc pamięci aż do napadów na ludzi. Są to działania sprzeczne z porządkiem prawnym Rzeczypospolitej. Sprawcy tych działań pozostają jednak bezkarni ze względu na ich niewykrycie czy też łagodność organów ścigania. Czy władza daje zatem przyzwolenie dla takiego rodzaju działań, jak np. ostatni najazd na wieś Dziewkowice? Można wytłumaczyć sobie zachowanie bezmyślnych osiłków, którym zafundowano wycieczkę na Opolszczyznę i którzy wrócili do swych bezpiecznych domów w glorii zwycięzców. Osoby publiczne zobowiązane są jednak do odpowiedzialnego zachowania.</u>
          <u xml:id="u-23.5" who="#PoselHenrykKroll">Wysoki Sejmie! Jesteśmy katolikami i Góra Śwętej Anny jest dla nas od niepamiętnych czasów świętością. Stała się nią też dla naszych polskich sąsiadów. Miejsce to jest dla nas niestety równocześnie bolesnym symbolem bratobójczej walki, którą toczyli Ślązacy dla idei, które podzieliły nawet rodziny. Teraz, kiedy minęło już tyle lat od tamtych czasów, wypadałoby w imię chrześcijańskich wartości pochylić się nad grobami poległych. Wszyscy byli bowiem przekonani, że walczą o słuszną sprawę. To jest nasz ból i nasza spuścizna. I to dotyczy głównie Ślązaków. Nikt nie ma prawa zakłócać spokoju zmarłych i organizować tam imprez wywołujących upiory przeszłości, by osiągnąć jakieś polityczne cele. Uczynił tak, niestety, wojewoda opolski. Jako gospodarz rocznicowej uroczystości publicznej na Górze Świętej Anny udzielił wpierw głosu tendencyjnemu historykowi, a potem dwóm znanym ekstremistom - wymienię nazwisko choćby jednego: Tejkowski - wzywającym swych popleczników do stosowania przeciwko nam przemocy. Takie zdarzenia stwarzają niekorzystny klimat w stosunkach polsko-niemieckich, co zauważył pan poseł Wuttke i za co mu serdecznie dziękuję. Uważamy, że można im zapobiec bez nadzwyczajnych środków - tylko stanowczo stosując obowiązujące prawo.</u>
          <u xml:id="u-23.6" who="#PoselHenrykKroll">Wysoka Izbo! Intencją mojego wystąpienia jest wola polepszenia stosunków polsko-niemieckich. Oświadczam na koniec, że moje koło parlamentarne pozytywnie ocenia dokonania i zamierzenia kompetentnych władz polskich w sferze polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-23.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Andrzej Lipski, PPS.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WicemarszalekJozefZych">Następnie przejdziemy do wystąpień indywidualnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#PoselAndrzejLipski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna jest tym elementem polityki państwa, który powinien być stały, bez względu na zmiany ekip rządzących i ich wewnętrznych opcji. Musi to być polityka, która kreśli przed sobą pewne strategiczne, długofalowe cele, a doraźne kroki, podejmowane w danej sytuacji, winny być im w pełni podporządkowane. Z pewnością bowiem nie można nazwać polityką zagraniczną zespołu bieżących posunięć, będących jedynie reakcją na konkretne wydarzenia w Europie czy na świecie, nie prowadzących do założonego z góry, strategicznego celu. Gdyby sięgnąć do historii, to pewnym wzorcowym chyba przykładem takiej dalekowzrocznej polityki zagranicznej może być polityka brytyjska, która od czasów średniowiecza aż po II wojnę światową miała jeden cel - występowanie przeciwko temu państwu na kontynencie europejskim, które w danym momencie było najsilniejsze.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#PoselAndrzejLipski">Rodzi się w związku z tym pytanie: czy Rzeczpospolita Polska posiada politykę zagraniczną, czy też reaguje jedynie na bieżące wydarzenia, które w mniejszym lub większym stopniu są dla nas zaskoczeniem? W odczuciu Polskiej Partii Socjalistycznej odpowiedź na to pytanie jest jak najbardziej pozytywna. Po 1989 r. dokonano wyboru pewnej, wówczas nowej, strategii politycznej, której celem miała być i jest nadal integracja z Europą Zachodnią, wejście do jej struktur politycznych, ekonomicznych i militarnych. Czy był to słuszny wybór? Naszym zdaniem tak, a alternatywy dla niego z pewnością nie było. Jednym z jego zasadniczych celów miało być zapewnienie Polsce bezpieczeństwa w nowej, powstałej po rozpadzie Związku Radzieckiego, Europie. Ten wybór zyskał akceptację nie tylko większości ugrupowań politycznych na naszej politycznej scenie, ale też, i to jest bardzo ważne, zdecydowanej większości naszego społeczeństwa. A w świetle tego, co mówił pan minister Olechowski o uspołecznieniu polityki zagranicznej, która przestała już być monopolem rządu, jest to bardzo ważne i istotne. Równie ważne jest to, że społeczna akceptacja dla tego politycznego kursu utrzymuje się w naszym społeczeństwie nadal. Świadczą o tym choćby wyniki ostatniego sondażu, przeprowadzonego w marcu br. przez Centrum Badania Opinii Społecznej na zlecenie Biura Pełnomocnika Rządu do Spraw Integracji Europejskiej oraz Pomocy Zagranicznej. Wedle tego sondażu ponad 2/3 Polaków, a dokładnie 71%, popiera starania rządu o uzyskanie pełnego członkostwa w Unii Europejskiej, a aż 40% naszych rodaków chciałoby, aby ten status został osiągnięty już teraz, już dzisiaj. Choć gwoli ścisłości dodać trzeba, iż to poparcie dość systematycznie spada, gdyż widoczne jest, że wola bycia pełnym członkiem Unii jest jednostronna, nie spotyka się z aprobatą krajów Zachodu. Zaczęto też dostrzegać niedogodności, które mogą być efektem naszej integracji z Unią. Aż 42% Polaków uważa, że procesy dostosowawcze stworzą problemy, które będą dezorganizować naszą gospodarkę, a co czwarty Polak jest zdania, że zacieśnianie wzajemnych kontaktów przynosi korzyści jedynie krajom Unii Europejskiej. Dane te są dość znamienne, a szczególnie spadek euforii, związanej początkowo z naszą przynależnością do struktur Zachodu. Trudno jednoznacznie wskazać, jakie są przyczyny tej tendencji. W naszym odczuciu znaczny wpływ mają na nią, oczywiście poza porzeczkami, wiśniami czy pryszczycą, względy strategiczne, takie choćby jak bezpieczeństwo naszego kraju, bardzo szeroko dzisiaj omawiane.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#PoselAndrzejLipski">Polityków ocenia się nie na podstawie intencji i deklaracji, ale skuteczności działania i efektów przez nich osiąganych. I tu mogą się rodzić pewne wątpliwości, szczególnie właśnie jeśli chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Nie ma co się oszukiwać - nasz kraj znalazł się obecnie w pewnej próżni, żeby nie rzec wręcz - politycznej izolacji. Mówił zresztą o tym bardzo obszernie pan poseł Pastusiak. Wprawdzie mamy Partnerstwo dla pokoju, ale jest to jedynie forma przejściowa do stanu pełnego członkostwa w NATO i, podobnie jak stowarzyszenie z Unią Zachodnioeuropejską, w praktyce nie daje nam dziś większych gwarancji bezpieczeństwa naszego kraju. I gdyba ta sytuacja miała trwać w miarę krótko, a to nam pan minister sugerował w swoim wystąpieniu, to można by się jeszcze z tym oczywiście pogodzić.</u>
          <u xml:id="u-25.3" who="#PoselAndrzejLipski">Rzecz jednak w tym, że trzeba spełnić bardzo wiele warunków, aby uzyskać pełne członkostwo w obu tych strukturach, co przy dużych kosztach i, nie oszukujmy się, szczupłości naszego budżetu może wróżyć daleką drogę do celu, jaki przed sobą postawiliśmy. A w ciągu wielu lat - nie chcę mówić, że w ciągu dziesiątków lat - w życiu naszego kontynentu może dojść do takich wydarzeń, których dzisiaj nikt nie przewiduje nawet w najczarniejszych scenariuszach. Bo przecież jeśli zważyć, że Liberalno-Demokratyczna Partia Rosji pana Żyrynowskiego zyskała w wyborach 25% poparcia, że w nowo utworzonym rządzie włoskim znaleźli się ministrowie z partii neofaszystowskiej, że w innych krajach ugrupowania o podobnym profilu politycznym przestają być traktowane w kategoriach politycznego folkloru - musi to budzić pewien niepokój co do kierunków nasilających się zmian, przynajmniej w niektórych krajach naszego kontynentu.</u>
          <u xml:id="u-25.4" who="#PoselAndrzejLipski">Dlatego też, oczywiście z taką samą jak dotychczas dynamiką, należy zabiegać o dalszą integrację z Zachodem, ale nie wolno jednocześnie tracić z pola widzenia innych wariantów budowy wspólnego europejskiego bezpieczeństwa. Dwustronne układy z naszymi wszystkimi sąsiadami zostały już zawarte - niedawno podpisany układ z Litwą zakończył ten proces - i, oczywiście, chwała za to naszej dyplomacji. Teraz trzeba dbać o wypełnienie tych układów konkretną treścią. Z pewnością dzisiaj decydujące znaczenie mają dla nas wzajemne stosunki z Federacją Rosyjską. Mówił o tym obszernie pan minister Olechowski, mówiło o tym równie obszernie wielu moich przedmówców.</u>
          <u xml:id="u-25.5" who="#PoselAndrzejLipski">Pan minister wspomniał m.in. o intensyfikacji wzajemnych kontaktów w dziedzinach ekonomicznych, ale mówił też o wspieraniu przez nas procesów demokratyzacji w tym państwie. Rodzi się jednak pytanie, czy po drugiej stronie, czyli w Rosji, jest życzenie i wola, abyśmy właśnie w tej dziedzinie służyli naszymi doświadczeniami. Jeśli przeanalizujemy wypowiedzi pana ministra Andrieja Kozyriewa, a szczególnie wywiad, jakiego parę miesięcy temu udzielił tygodnikowi ˝Polityka˝ - można mieć co do tego poważne wątpliwości. Minister Kozyriew mówił tam m.in., że widzi dla Polski bardzo dużą szansę w sytuacji, gdy będzie ona odgrywać rolę pomostu między Rosją a Zachodem, natomiast dość kategorycznie zwracał uwagę, że jeśli nasz kraj będzie chciał nieść ˝kaganek oświaty˝ na Wschód, to taka rola Polski będzie dla Rosji nie do przyjęcia. Często się przy tym odwoływał do dalszej i bliższej historii, a jak ta historia wyglądała, to wszyscy mamy pełną świadomość.</u>
          <u xml:id="u-25.6" who="#PoselAndrzejLipski">To stanowisko Rosji musimy uwzględniać - czy tego chcemy, czy nie, czy nam się to podoba, czy nie. Dlatego w naszym odczuciu, w odczuciu Polskiej Partii Socjalistycznej, należałoby zaktywizować jeszcze bardziej naszą pozycję w KBWE, próbować budować system bezpieczeństwa zbiorowego oparty na tej właśnie strukturze, co dla Rosji byłoby z pewnością łatwiejsze do zaakceptowania niż jej niedookreślona pozycja w ewentualnym Partnerstwie dla pokoju. A przecież tylko naiwni mogą sądzić, iż mocarstwo jądrowe pozwoli się zepchnąć do równorzędnej roli z Luksemburgiem - przy całej atencji i mojej osobistej sympatii dla Wielkiego Księstwa.</u>
          <u xml:id="u-25.7" who="#PoselAndrzejLipski">Trzeba również wykorzystać te możliwości, które daje Organizacja Narodów Zjednoczonych. Wprawdzie konflikt w byłej Jugosławii i skuteczność działania tej światowej struktury mogą rodzić pewne wątpliwości co do możliwości jej rzeczywistego oddziaływania, myślę jednak, że ONZ dalej będzie tym forum, które aktywnie będzie się przyczyniało do rozładowywania napięć międzynarodowych. Dlatego cieszą słowa pana ministra o wzmożeniu naszej aktywności w pracach ONZ.</u>
          <u xml:id="u-25.8" who="#PoselAndrzejLipski">Wreszcie sprawa współpracy regionalnej - kto wie, czy w obecnej sytuacji nie najważniejsza. Wielka szkoda, że działania krajów grupy wyszehradzkiej straciły na impecie, a niektóre kraje chciałyby samodzielnie dojść do celu, który przecież powinien być - właśnie z punktu widzenia bezpieczeństwa Europy Środkowo-Wschodniej - wspólny. Bardzo dobrze, że nasza dyplomacja będzie zmierzała do ponownego ożywienia i scementowania tej współpracy oraz do zapewnienia jej znaczącego miejsca na politycznej mapie kontynentu. Wypada jedynie życzyć wytrwałości i sukcesów na tej drodze.</u>
          <u xml:id="u-25.9" who="#PoselAndrzejLipski">Cieszy też coraz lepiej rozwijająca się współpraca krajów nadbałtyckich. Jest to obszar wymagający od naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych równie pracowitej kultywacji co prace w ramach grupy wyszehradzkiej. W tym wszystkim, proszę państwa, nie wolno jednak zapominać o stosunkach z naszymi wschodnimi sąsiadami, szczególnie z Białorusią i Ukrainą. Kontakty dwustronne oraz ich intensyfikacja, to - w naszym odczuciu - zdecydowanie za mało. Oczywiście nie można o nich zapominać, ale trzeba także próbować wciągnąć te państwa do szerszej współpracy regionalnej, z której korzyści wynikałyby dla wszystkich partnerów. I, proszę państwa, nie chodzi tu o żadne zniewolenie, o którym tak dramatycznie mówił pan poseł Geremek. Trzeba będzie znaleźć na tyle atrakcyjne argumenty i zarysować konieczność takowych działań, aby po drugiej stronie Bugu zrozumiano, że wspólnym działaniem można osiągnąć bardzo wiele, że będzie to z korzyścią dla każdego z partnerów, oczywiście pod warunkiem, że decyzje będą podejmowane suwerennie w Warszawie, Kijowie i Mińsku, a nie w żadnej innej stolicy - czy kontynentu, czy świata. Ze względu na zaszłości historyczne nie będzie to z pewnością zadanie łatwe. Gorąco jednak wierzę, że na pewno jest ono wykonalne. Ta trudność będzie też wynikała z faktu, że w trakcie realizacji celu strategicznego, jakim była i ciągle jest integracja z Zachodem, przez 4 lata tzw. rządów solidarnościowych zapomniano niestety o Wschodzie, skutecznie burząc wiele więzi ekonomicznych, ale także i politycznych, traktując kraje powstałe po rozpadzie Związku Radzieckiego jako niewarte większego zachodu, angażowania zbytnich sił i środków. I trzeba przyznać, że stało się bardzo źle, ponieważ burzyć coś jest bardzo łatwo, ale zbudować wzajemne zaufanie na zasadach partnerskich i w pełni suwerennych - znacznie trudniej. Czeka tu naszą dyplomację żmudna, ale na pewno wykonalna praca. Traktat polsko-litewski udowodnił bowiem, że nie ma takich problemów wynikających z historii dawnej i tej najbliższej, których - przy dobrej woli wszystkich - nie można przezwyciężyć.</u>
          <u xml:id="u-25.10" who="#PoselAndrzejLipski">Dlatego też, kończąc i reasumując, gorąco namawiam, aby przy realizacji naszego wejścia do struktur Zachodu prowadzić równie aktywną politykę na Wschodzie, opartą nie tylko na stosunkach dwustronnych, ale przede wszystkim realizowaną w ramach różnych struktur regionalnych państw Europy Środkowo--Wschodniej.</u>
          <u xml:id="u-25.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Andrzej Micewski, nie zrzeszony, a następnie pan poseł Tadeusz Iwiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PoselAndrzejMicewski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Po przełomie 1989 r. Polska weszła nie tylko na drogę przemian ustrojowych, lecz zmieniła także swą orientację międzynarodową, chcąc być krajem suwerennym. Zachód powitał to z zadowoleniem, ale Rosja pozostawała nadal drugim co do wielkości mocarstwem atomowym. Ameryka nie miała klarownej polityki wobec krajów Europy Środkowej. Pojawiła się idea przystąpienia Polski i innych krajów tego rejonu do NATO, lecz pozostawała ona przez dłuższy czas abstrakcją. Mówiono o naszych związkach z Europejską Wspólnotą Gospodarczą, ale nasza wymiana gospodarcza z krajami Wspólnoty malała. Dopiero w tym roku, po decyzjach w Brukseli i spotkaniu prezydenta Clintona z przywódcami krajów Europy Środkowej w Pradze, a potem z prezydentem Jelcynem w Moskwie, doszło do stworzenia koncepcji Partnerstwa dla pokoju, do którego zaproszono także Rosję. Obowiązywał więc nadal priorytet Rosji w polityce amerykańskiej. Choć przeżywała ona poważny kryzys gospodarczy, była jednak nadal potęgą militarną. Rosja najpierw zadeklarowała, że weźmie udział w Partnerstwie, by potem się z tego wycofać. W ostatnich dniach prezydent Clinton oświadczył, że gdyby Rosja przejawiała tendencje imperialne, to Polska i inne kraje Europy Środkowej zostaną przyjęte do NATO ˝bez zagrożenia ich bezpieczeństwa i w stosownym czasie˝. To niestety mało tłumaczy. Tymczasem Polska złożyła propozycję wejścia do Partnerstwa dla pokoju, które nie daje jednak konkretnych gwarancji. Naturalnie ewentualne wejście Rosji do Partnerstwa zmieniłoby jego charakter. Jednak okazało się, że powstaje plan rosyjskich wojskowych, stanowiący alternatywę Partnerstwa dla pokoju. Generał Graczow ma przedstawić swój plan 24 maja w Brukseli. Graczow uważa, że Federacja Rosyjska z racji swego położenia może i powinna odegrać rolę zwornika łączącego systemy bezpieczeństwa Europy i Azji. Ponadto Rosja domaga się zmiany nazwy NATO.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#PoselAndrzejMicewski">Nie mam żadnych wątpliwości, że toczy się gra o wzmocnienie pozycji Rosji tak wobec NATO, jak i Unii Europejskiej. Rosja - jeszcze osłabiona - zabiega już o status mocarstwa i nie godzi się, by traktowano ją tak jak małe i średnie kraje europejskie. Jak sądzę, jest ona zainteresowana partnerstwem strategicznym z NATO. Jelcyn w wywiadzie zamieszczonym w przedostatnim numerze tygodnika ˝Der Spiegel˝ mówi nawet o ujednoliceniu uzbrojenia Rosji i Zachodu. Rosja chce należeć do G-7, jako ósmy kraj chce należeć do grupy - siedmiu dotąd - najbardziej uprzemysłowionych krajów, i mieć osobny układ z NATO. Krótko mówiąc, będąc w ciężkiej sytuacji gospodarczej przejawia tendencje mocarstwowe.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#PoselAndrzejMicewski">Polska jest w tej sytuacji zainteresowana udziałem w zachodnich strukturach bezpieczeństwa, a przede wszystkim wejściem do Unii Europejskiej, co jednak wymaga czasu i przystosowania naszej gospodarki i infrastruktury, choć właśnie uzyskaliśmy status członka stowarzyszonego UZE. Mieliśmy historyczne i niedawne złe doświadczenia z rosyjskim imperializmem, ale będziemy szukać pojednania z Rosją, z nadzieją na zmianę nastawienia naszego wielkiego sąsiada. Wychodząc z tego założenia powinniśmy być przeciwni międzynarodowej izolacji Rosji i popierać jej udział w systemach bezpieczeństwa Wschodu i Zachodu, a zwłaszcza jej kontakty z Radą Paktu Atlantyckiego. Optymalnym rozwiązaniem, jeśli chodzi o polską politykę zagraniczną, jest sytuacja, w której mając zachodnie gwarancje naszych granic i suwerenności będziemy zarazem w jednej ze wspólnot międzynarodowych z Rosją, idealnie służy temu Partnerstwo dla pokoju czy współpraca Rady Paktu Atlantyckiego z KBWE. Rosja wróci do partnerstwa, ale za wygórowaną cenę. Kwestia: Czy Ameryka zgodzi się ją zapłacić i czy Rosja da gwarancje swoim sąsiadom - pozostaje niestety otwarta.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#PoselAndrzejMicewski">Polska chce być w zachodnich wspólnotach obronnych nie przeciw Rosji, lecz chce mieć międzynarodowe gwarancje bezpieczeństwa. W analogii do Rosji inspirujący jest przykład Niemiec, które w ramach wspólnot zachodnich stały się państwem demokratycznym i nikomu nie zagrażają. Dlatego nie chciałbym izolacji Rosji, lecz jej maksymalnej integracji z uniwersalnymi wspólnotami bezpieczeństwa. Polska ma bardzo szczególne położenie geostrategiczne, leży na granicy sprzecznych interesów różnych części świata. Biorąc to pod uwagę i dążąc do wejścia do Unii Europejskiej i zachodnich wspólnot obronnych, pragniemy jednocześnie zbliżenia i współdziałania Zachodu i Wschodu. Nie chcemy być na granicy dwóch przeciwstawnych światów, bez żadnych gwarancji międzynarodowych. Są przecież różne możliwości, jak nasze rzeczywiste, a nie deklaratywne wejście do NATO, jak wejście do NATO z jednoczesną ścisłą współpracą między Radą Paktu Atlantyckiego i KBWE, jak udzielenie nam gwarancji bezpieczeństwa przez NATO, Rosję i Unię Europejską. Są to trzy całkiem konkretne, odrębne rozwiązania. Nie znajdujemy się w sytuacji bezpośredniego zagrożenia Polski, lecz powinniśmy domagać się ostatecznych decyzji Zachodu wobec krajów grupy wyszehradzkiej. Jeśli polski rząd uznaje nasze uczestnictwo w NATO za jeden z głównych priorytetów polskiej polityki zagranicznej, to należy realizować ten priorytet w kontekście wykluczenia izolacji Rosji. Izolacja budziłaby w tym kraju silne tendencje imperialne. Wiele zależy tu od umiaru samej Rosji i od wspólnot Zachodu. Głos Polski w tej sprawie wydaje się konieczny, jako że jest to także sprawa naszego bezpieczeństwa i uniknięcia powrotu do niedawnego podziału świata.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Tadeusz Iwiński, Sojusz Lewicy Demokratycznej, a następnie pan poseł Jan Borkowski, Polskie Stronnictwo Ludowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nasza doroczna debata jest istotna, aczkolwiek dla świata bodaj ważniejszy jest rozwój sytuacji w Polsce - stabilność bądź jej brak. Akcje strajkowe na przykład - wbrew temu, co mówił pan poseł Moczulski - bardziej kształtują obraz naszego kraju niż sukcesy czy błędy polskiej dyplomacji.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Cele, o których mówił pan minister Olechowski, są bezdyskusyjne i wymagają pełnego poparcia. Dyskusyjne natomiast mogą być sposoby ich osiągania - instrumentarium, metody - o tym usłyszeliśmy za mało. Niewątpliwie trzeba np. odchodzić od tzw. dyplomacji megafonowej. Różnić się też możemy w ocenie skuteczności podejmowanych działań - przy okazji pytam pana ministra o ocenę resortu w tej mierze. Zabrakło mi ponadto krytycznej refleksji dotyczącej polskiej polityki zagranicznej ostatnich kilku lat, bilansu jej dokonań i błędów. Bez tego wciąż istnieje groźba, że - jak mawiał ironicznie jeden z pisarzy amerykańskich ˝doświadczenie okaże się sumą tych przeżyć, które pozwalają nam zmienić błędy młodości na błędy wieku dojrzałego˝. A chodzi tu o błędy okresu reform. Były - panie pośle Geremek - także błędy w tym okresie, poważne błędy. Jeżeli krytykuje pan sformułowanie SLD o amputacji... to nam chodzi właśnie o amputację, o usunięcie tych błędów, które były popełniane, takich jak przechył jurydyczny w polityce zagranicznej, niedostateczne kładzenie nacisku na wspólnotę interesów, zwłaszcza gospodarczych, niedostatek myślenia w kategoriach alternatyw, a nie jednowymiarowości.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Naczelną kategorią działań polskiej polityki zagranicznej powinna być wspólnota interesów, nie sentymenty i iluzje, lecz twarda Realpolitik. Stąd m.in. musi być wypełniona właściwą treścią słuszna koncepcja premiera Pawlaka partnerstwa dla rozwoju. Bezpieczeństwo, o którym tak dużo tu mówiono, jest sprawą naczelną. (Choć podatnik oczekuje od polityki nie tylko wzrostu poczucia bezpieczeństwa, lecz i konkretnych skutków promocji interesów gospodarczych za granicą.) I to bezpieczeństwo trzeba postrzegać w szerokich kategoriach, także ekonomicznej, ekologicznej, kulturowej. Jean Monnet, jeden z ojców-założycieli Wspólnoty Europejskiej, stwierdził już w 1976 r., że gdyby miał ponownie inicjować proces europejskiej integracji, zacząłby go od kultury.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#PoselTadeuszIwinski">Integracja Polski z europejskimi strukturami gospodarczymi oraz strukturami bezpieczeństwa jest imperatywem. Zmierzając - słusznie - do NATO, nie należy wszakże traktować tego w kategoriach wyścigu i tupać ze zniecierpliwienia nogami. Tym bardziej nie należy czynić ze sprawy podejścia do tego procesu - bo to jest proces - probierza patriotyzmu.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#PoselTadeuszIwinski">Przy tym wspólnego systemu bezpieczeństwa kontynentalnego, który przecież w perspektywie może powstać ze swoistej syntezy NATO, KBWE i UZE, nie można budować bez Rosji, a tym bardziej przeciwko Rosji. Ważne sformułowania pana ministra w tej sprawie, które dzisiaj usłyszeliśmy, oceniam niezwykle pozytywnie. Polska powinna mieć dobrosąsiedzkie, partnerskie stosunki z Białorusią, Litwą, Rosją, Ukrainą. Jako poseł ziemi olsztyńskiej uważam, że nie wykorzystujemy szansy, jaką stwarza sąsiedztwo obwodu kaliningradzkiego. Nie wiem, skąd pan poseł Moczulski czerpie informacje, ale według wszystkich danych zachodnich, zwłaszcza skandynawskich, które wydają się w tym przypadku najbardziej wiarygodne, na terytorium obwodu stacjonuje 100 tys., a nie 300 tys. żołnierzy rosyjskich, co nie znaczy, że eliminuje to automatycznie wszelkie niebezpieczeństwo.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#PoselTadeuszIwinski">Polska powinna być zainteresowana udziałem Rosji i Ukrainy w światowych oraz europejskich strukturach bezpieczeństwa i współpracy. Analizując z niepokojem niektóre procesy zachodzące w Rosji i przygotowując się - co trzeba czynić - na rozmaite scenariusze, w tym czarne, nie można eksponować głównie zagrożeń - a pomijać szans - i mówić w kółko o ekspansjonizmie oraz imperializmie rosyjskim. Nazwę też inną rzecz po imieniu: nie do przyjęcia wydaje się koncepcja - a wciąż się z nią stykamy - w myśl której stosunki rosyjsko-amerykańskie winny być jak najgorsze, gdyż wówczas - ma się nadzieję - USA i NATO zbudują na Bugu nowy mur berliński i wtedy zapewni się Polsce bezpieczeństwo i suwerenność. Jest wprost odwrotnie. Powinniśmy być zainteresowani bardzo dobrymi stosunkami amerykańsko-rosyjskimi. Dlatego za oczywiste nieporozumienie uważam artykuł autorstwa pracowników ambasady RP w Moskwie, zamieszczony nie tak dawno w ˝Izwiestiach˝, sugerujący, iż granicą Europy jest Bug, podczas gdy już od czasów de Gaulle'a nie ma wątpliwości, że nasz kontynent rozciąga się od Atlantyku po Ural, a według niektórych koncepcji - politycznych, oczywiście - sięga nawet po Pacyfik.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#PoselTadeuszIwinski">Polska powinna ponadto czynić wszystko, by być dla Niemiec partnerem numer jeden w Europie Środkowo-Wschodniej. Wzajemne kontakty są dobre, ale nie wykorzystaliśmy jakościowo szansy nowej współpracy przygranicznej z Niemcami, związanej choćby z planem Stolpego. Bliskie związki z Niemcami i Rosją są potrzebne i nie należy tego przeciwstawiać trójkątowi weimarskiemu. A już ogromnie dziwi mnie, że przedstawiciel Unii Wolności, historyk, usiłuje odgrzebać historyczne stereotypy myślenia na temat relacji polsko-niemieckich i przywołuje okres zaborów.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#PoselTadeuszIwinski">Panie Marszałku! Nieraz wspominałem w tej Izbie o niedocenianiu w naszej polityce roli świata pozaeuropejskiego, z wyjątkiem USA, szczególnie Chin, Japonii, ˝azjatyckich tygrysów˝, Indii, państw islamskich, Ameryki Łacińskiej, gdzie żyje większość ludności, gdzie znajdują się główne złoża surowców i energii, a także skupione są ogromne zasoby finansowe. Rozwój naszych kontaktów z centrami polityczno-ekonomicznymi w Azji, Afryce i Ameryce Łacińskiej winien stanowić istotny sposób zwiększenia udziału Polski w międzynarodowej wymianie gospodarczej. Tę szansę w ostatnich 5 latach ewidentnie zmarnowaliśmy. A na przykład ile osób w Polsce mogłoby znaleźć zatrudnienie, gdyby udało się nam wykorzystać tamtejsze chłonne rynki, zwłaszcza rynki Dalekiego Wschodu. W exposé premiera zawarta była zapowiedź stworzenia swoistego priorytetu dla stosunków z Chinami i Japonią. Wciąż przebiega to zbyt powoli. Dlatego szkoda, iż minister nie dostrzegł ważnej wizyty marszałka Sejmu w Japonii i zbliżającej się wizyty w Chinach. Nie można nie doceniać dyplomacji parlamentarnej w tym aspekcie i w innych, także na forum Rady Europy, aczkolwiek odgrywa ona inną rolę. W świecie pozaeuropejskim zachodzą wydarzenia o ogromnej doniosłości, weźmy choćby Afrykę Południową. Tak więc za godny pożałowania uważam fakt wysłania do RPA na historyczną ceremonię przekazania władzy pierwszemu demokratycznie wybranemu rządowi, która stała się największym od wielu lat swoistym globalnym szczytem politycznym, polskiej delegacji na tak niskim szczeblu. W ogóle, co jest smutne, polska polityka zagraniczna zdaje się nie dostrzegać rangi problemów globalnych. Od lat nasila się dramat Afryki, krajów Sahelu, Somalii, Ruandy. To prawda, że nie mamy takich środków, jakimi dysponują państwa skandynawskie czy Niemcy, ale o kwestiach humanitarnych należy pamiętać, nawet czyniąc coś na naszą miarę.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#PoselTadeuszIwinski">I ostatnia kwestia - sprawy kadrowe. Ciśnie się to na usta, przypomnę więc słynną odpowiedź Jana XXIII na pytanie: ˝Ilu pracuje w Watykanie? Chyba połowa zatrudnionych˝ - odpowiedział papież. Polityka kadrowa w resorcie spraw zagranicznych była słaba przed 1989 r., a i w ostatnich kilku latach ujawniły się również liczne jej słabości. W niektórych przypadkach minister Skubiszewski, co wykazano w wyniku działalności odpowiednich komisji, złamał ewidentnie prawo, a potwierdziły to decyzje Naczelnego Sądu Administracyjnego. Wciąż nie do końca jasne są przyczyny, dla których niektóre placówki są obsadzone nadmiernie, a inne niedostatecznie. Z tych wszystkich względów - dodajmy do tego kryteria przyjmowania do służby zagranicznej - powołano podkomisję do spraw oceny stanu kadr w MSZ. Musi ona jednak pokonywać poważny opór materii, trudności płyną z różnych stron. Za kuriozalną uważam odmowę pana ministra na pisemną propozycję podkomisji, żeby spotkać się z kilkoma osobami realizującymi politykę kadrową w ostatnim czasie. Nie znam żadnego demokratycznego państwa, w którym mogłaby się zdarzyć tego typu historia.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#PoselTadeuszIwinski">I ostatnia uwaga. Projekt modernizacji resortu, który pan minister przedstawił, jest godny poparcia. Generalnie trzeba iść rzeczywiście ku etosowi profesjonalizmu - jak powiedziano, ku służbie publicznej - i myślę, że w tej mierze MSZ może odegrać dla innych resortów rolę swoistego, w pozytywnym sensie, laboratorium, ale to się nie może równać petryfikacji istniejącego stanu. Uważam - oczywiście czeka nas praca nad odpowiednimi projektami ustawodawczymi, które wkrótce wpłyną, jak sądzę - że na przykład sekretarz generalny i zastępcy pełniący nowe kluczowe funkcje w resorcie, o których pan mówił, powinni być powoływani przez premiera po wyrażeniu aprobaty przed odpowiednią komisję sejmową, przez Komisję Spraw Zagranicznych. Potrzebny jest w takim przypadku consensus. Należy też, moim zdaniem, rozważyć potrzebę powołania w ramach Rady Ministrów czwartego komitetu - istnieją do tej pory trzy - współpracy międzynarodowej, aby uniknąć sporów kompetencyjnych i zapewnić właściwą współpracę, współdziałanie resortów i administracji państwowej. Jak bowiem mawiał nieodżałowany Jerzy Andrzejewski: ˝Każdy człowiek ma jakąś rację, tylko nie każda racja wychodzi na zdrowie˝.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Jan Borkowski, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Janusz Onyszkiewicz, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#PoselJanBorkowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polityka zagraniczna jest wbrew opiniom pesymistów zadaniem bardzo praktycznym, które może przynieść istotne skutki społeczeństwu i poszczególnym jego obywatelom. Dlatego w warunkach postępującej demokratyzacji życia społecznego, wzorem krajów zachodnich, polityka zagraniczna będzie coraz pilniej śledzona przez obywateli i na bieżąco oceniana. Jednocześnie należy podkreślić, że przestaje ona być monopolem rządu, co stwierdził także pan minister Olechowski, a pewna jej część, głównie inspirująca i oceniająca, przypada jako zadanie parlamentowi i jego organom. Sądzę, że wielu z nas odczuło to, i odczuwa, jak wielkie jest pole do działania, jak bardzo świat jest czuły na opinie poszczególnych polityków i jak dużą wagę przykłada się do opinii płynących z poszczególnych partii i klubów politycznych oraz jak wiele nowych drzwi można otwierać równocześnie w celu lepszego prezentowania polskich spraw i interesów oraz aby je odpowiednio regulować. Tę świadomość musimy, moim zdaniem, mieć wszyscy, jeśli chcemy skutecznie realizować nasze narodowe cele.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#PoselJanBorkowski">Niech mi będzie wolno zwrócić państwa uwagę na dość istotną hierarchię spraw, którą powinniśmy uwzględniać w polityce zagranicznej Polski. Po pierwsze, zarówno w Europie, jak i na całym świecie postępują procesy integracyjne. To jest dość oczywiste, zdawałoby się, ale dla bardzo wąskiej grupy zaangażowanych w tę tematykę. Chociaż bardzo ważne są stosunki bilateralne między poszczególnymi państwami, to jednak coraz mniej jest na świecie miejsca dla pojedynczych krajów. Integracja jest procesem nieuchronnie postępującym, a nierespektowanie tego jest nie tylko stratą czasu i możliwości, ale jest wręcz niebezpieczne. Niezależnie od naszej woli to, co się dzieje poza granicami, bardzo silnie oddziałuje na nasze bezpieczeństwo i życie społeczno-gospodarcze. Należy więc utrzymywać naszą wysoką polityczną aktywność i to we wszystkich kierunkach. Przyjaciół trzeba poznawać i rozumieć, ale ewentualnych nieprzyjaciół - również.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#PoselJanBorkowski">Wewnętrzne warunki ekonomiczne i stan gospodarki są podstawą bezpieczeństwa wewnętrznego, ale nade wszystko zjednują przyjaźń innych krajów i dają możliwość wzrostu bezpieczeństwa państwa. Dlatego cele ekonomiczne powinny dominować w naszej strategii polityki zagranicznej. Należy z zadowoleniem odnotować, że ekonomia jest coraz lepiej znana i w pełni doceniana przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-31.3" who="#PoselJanBorkowski">Sądzę, że nie wszyscy i nie w pełni zdajemy sobie sprawę, że od wielu miesięcy niemal wszystkie dziedziny naszego życia społeczno-gospodarczego powinniśmy oceniać i kształtować w świetle układu europejskiego i postępującej integracji z Unią Europejską. Świadomość tego i coraz lepsza wiedza oraz odpowiednie działania są potrzebne, jeśli chcemy mieć pewną przyszłość. Na tej podstawie będziemy też oceniani przez zachodnich partnerów. Dlatego integrację z Unią Europejską należy wyodrębnić spośród innych procesów, spośród innych sentymentów i kompleksów. Trzeba zdecydować się na liczne i wszechstronne powiązania i dostosowania z Unią Europejską. Decydentów należy edukować w tej dziedzinie, a społeczeństwo obszernie informować o koniecznościach i możliwościach. Nasi obywatele poczują się bezpieczni, kiedy będzie jasno określona perspektywa dla naszej gospodarki, a tę perspektywę należy wiązać z integracją z Unią Europejską. Oczywiście, nie jest to zadanie proste, ale przede wszystkim trzeba zgodzić się z tym, że lepsze rozwiązania nie istnieją.</u>
          <u xml:id="u-31.4" who="#PoselJanBorkowski">Rolnictwo polskie nie może stać się powodem naszych kompleksów. Sytuację polskiego rolnictwa trzeba przede wszystkim rozumieć i traktować jako ważną część gospodarki i przestrzeni społeczno-gospodarczej. Nie jest sztuką krytykować obecne rozwiązania czy obecny stan, nie prezentując jasnej koncepcji stopniowej modernizacji rolnictwa, która mogłaby uzyskać akceptację polityczną i społeczną. Odnoszę wrażenie, że nasi partnerzy z Unii Europejskiej mają większą tego świadomość niż wielu polskich polityków. Nie możemy sobie zamykać drogi do korzystania z metod i środków wykorzystywanych w ramach wspólnotowej polityki rolnej. Korzystajmy z konsultacji i negocjacji. Szukajmy rozwiązań optymalnych, a nie najprostszych, lekceważących nasze interesy.</u>
          <u xml:id="u-31.5" who="#PoselJanBorkowski">Nie rezygnując z dotychczasowych (wszystkich) kontaktów, w geografii naszej polityki zagranicznej należałoby dostrzec i podkreślić wyraźne obszary ważności:</u>
          <u xml:id="u-31.6" who="#PoselJanBorkowski">- praktyczną i wszechstronną współpracę z wszystkimi krajami ościennymi;</u>
          <u xml:id="u-31.7" who="#PoselJanBorkowski">- odbudowanie więzi w ramach grupy wyszehradzkiej dla zrealizowania szans, jakie daje ona poszczególnym członkom wzajemnie i w stosunku do Unii Europejskiej;</u>
          <u xml:id="u-31.8" who="#PoselJanBorkowski">- nadanie najwyższej rangi intensywnym kontaktom z poszczególnymi krajami ˝dwunastki˝ i ze Wspólnotami Europejskimi jako całością, szczególnie zwracając się w kierunku nowych członków Unii Europejskiej, tj. ˝czwórki˝ z EFTA;</u>
          <u xml:id="u-31.9" who="#PoselJanBorkowski">- utrzymanie stałych i trwałych więzi z potentatami politycznymi i gospodarczymi świata, warunkującymi równowagę i stabilność wszystkich kontaktów międzynarodowych, w tym ze Stanami Zjednoczonymi i z Rosją.</u>
          <u xml:id="u-31.10" who="#PoselJanBorkowski">Wracając do roli naszego parlamentu w polityce zagranicznej zarówno z przekonania, jak i z obowiązku pragnę zwrócić uwagę wszystkich państwa na znaczenie Parlamentu Europejskiego i organów wykonawczych oraz instytucji w Unii Europejskiej. Istnieje pilna potrzeba, by w sposób profesjonalny wykorzystać wszystkie możliwości bezpośrednich, a nawet zindywidualizowanych kontaktów z Unią Europejską i z krajami członkowskimi. Sądzę, że jak dotychczas nie doceniana i nie wykorzystywana przez poszczególne kluby jest Parlamentarna Komisja Wspólna Polska-Unia Europejska. Wykorzystajmy w pełni szansę: przełamywania niewiedzy i stereotypowego widzenia Polski; wykorzystania doświadczeń poszczególnych krajów w zarządzaniu gospodarką, w tym szczególnie rolnictwem; poznawania opinii zachodnich rządów i społeczeństw o naszych możliwościach i oczekiwaniach względem nas.</u>
          <u xml:id="u-31.11" who="#PoselJanBorkowski">Wsparciem dla aktywności parlamentarzystów - zresztą nie tylko parlamentarzystów, ale i rządów - mogą być nie tylko polskie służby dyplomatyczne, ale także liczni życzliwi nam politycy zachodni i niewątpliwie ciągle nie w pełni doceniana a gotowa do działania Polonia. Sądzę, że efekty dotychczasowych działań w sprawach integracji Polski ze strukturami zachodnioeuropejskimi dają powody do optymizmu i mobilizują do kolejnych poczynań, w tym wewnątrz kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.12" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Janusz Onyszkiewicz, Unia Demokratyczna. Kolejnym mówcą będzie pani poseł Wiesława Ziółkowska, Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W czasie ostatniej kampanii wyborczej redakcja ˝Polski Zbrojnej˝ rozesłała do głównych partii politycznych ankietę, w której zostało zawarte między innymi pytanie o najlepszy sposób na zapewnienie Polsce bezpieczeństwa. W nadesłanych przez sztaby wyborcze PSL i SLD odpowiedziach czytamy - PSL: Nie ma podstaw ani przesłanek, aby zakładać, że zarówno w krótkiej, a nawet i w dłuższej perspektywie włączenie Polski do struktury NATO będzie realne i możliwe. Nie ma żadnych przesłanek, aby sądzić, iż leży to w interesie Zachodu, a zwłaszcza Niemiec. Uczestnictwo Polski w systemie zbiorowego bezpieczeństwa stanowi pierwsze zadanie dla polskiej polityki zagranicznej i obronnej.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">A SLD w swojej odpowiedzi pisze tak: Najlepszym sposobem zapewnienia bezpieczeństwa Polski jest aktywna neutralność. Włączenie się w strukturę wojskową NATO należy uznać za raczej niekorzystne dla Polski.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Takich cytatów można by przytoczyć znacznie więcej. Dzisiaj minister rządu utworzonego przez te partie i przedstawiciele klubów parlamentarnych tych partii wypowiedzieli się za pełnym wejściem Polski do istniejących struktur bezpieczeństwa, takich jak Unia Zachodnioeuropejska i NATO. Tak więc polityka wypracowana jeszcze przez rząd Tadeusza Mazowieckiego i rozwijana przez kolejne rządy solidarnościowe, polityka, która oznaczała całkowite zerwanie z polityką rządów komunistycznych została przez partie tkwiące korzeniami w tamtych czasach w całości zaakceptowana i przejęta.</u>
          <u xml:id="u-33.3" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">To oczywiście musi budzić satysfakcję, dlatego że ważne jest, ażeby polityka zagraniczna była oparta na jak najszerszym konsensie. Mówił o tym pan poseł Geremek. Musi też oczywiście budzić radość, bo jak wiadomo, większa jest radość w niebiesiech z jednego nawróconego niż z dziesięciu sprawiedliwych, a nawrócony jest nie jeden, lecz dwóch.</u>
          <u xml:id="u-33.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-33.5" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Także i w tej debacie pojawiają się jednak i inne kwestie, mianowicie kwestie systemu zbiorowego bezpieczeństwa. Taki system oczywiście można i warto próbować tworzyć, ale nie kosztem tych instytucji bezpieczeństwa, które już istnieją, takich na przykład jak NATO. Bo te instytucje się sprawdziły. Polska w związku z tym musi myśleć o wejściu w ten system jako członek tych struktur, a nie czekać na to, aż ten system zostanie utworzony, bo czekanie na pojawienie się takiej struktury może się okazać po prostu czekaniem na Godota albo też szukaniem czarnego kota w ciemnym pokoju i to w sytuacji, kiedy nie wiadomo, czy ten kot w ogóle jest. Doświadczenia z tworzenia systemu zbiorowego bezpieczeństwa nie są specjalnie zachęcające. Liga Narodów była takim systemem i takim systemem jest dzisiaj ONZ: rozdział VII Karty właśnie o tym dokładnie mówi. Trzeba więc trzymać się realiów i zabezpieczyć się na tyle, na ile można, przez wejście w odpowiednie struktury.</u>
          <u xml:id="u-33.6" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Chciałbym się też odnieść do tych głosów, które mówiły o niedostatecznie aktywnej naszej polityce wschodniej. I chciałbym zwrócić uwagę na dwie sprawy.</u>
          <u xml:id="u-33.7" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Po pierwsze - do tanga są potrzebne dwie osoby, a jak wiadomo, z gotowością tamtej strony do podjęcia rozmaitych naszych propozycji było bardzo różnie i nie naszą winą jest to, że załamał się handel z Rosją; była to decyzja strony tamtej, która w sposób dosyć - myślę - pospieszny zdecydowała się przejść na rozliczenia wyłącznie w dewizach.</u>
          <u xml:id="u-33.8" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Po drugie - żeby w ogóle móc przedstawić taką dynamiczną i opartą na bogatej ofercie politykę na przykład wobec Rosji, najpierw trzeba było określić jasno i dobitnie nasze miejsce w przyszłej Europie i w instytucjach właśnie takich, jak Unia Europejska, Unia Zachodnioeuropejska czy NATO; uzyskać także dla tych aspiracji stosowne potwierdzenia.</u>
          <u xml:id="u-33.9" who="#PoselJanuszOnyszkiewicz">Na tej drodze zaszliśmy daleko, bo Niemcy artykułują - wbrew temu, co można było wyczytać w stwierdzeniu PSL - głębokie zainteresowanie wejściem Polski do tych struktur, twierdząc, że leży ono w żywotnym interesie Niemiec. Nie będę tutaj cytował innych wypowiedzi, takich jak stanowisko prezydenta Clintona czy szczytu Unii Europejskiej w Kopenhadze. Więc zaszliśmy już na tej drodze dość daleko. I teraz z tych pozycji możemy budować naszą politykę wschodnią znacznie łatwiej, bo mniejsze mogą być obawy, że ta nasza gotowość do otwarcia się i do współpracy będzie poczytana jako wahanie ze strony Polski, jako szukanie dopiero miejsca, jako coś, co może budzić nadzieje u niektórych polityków wschodnich, iż Polska może być odzyskana i wbudowana w strefę wpływów, a może nawet i w strefę dominacji rosyjskiej. Te zamiary nie są przecież obce różnym politykom rosyjskim i myślę, że właśnie im trzeba by powiedzieć to, co kiedyś usłyszeli Polacy, a mianowicie: żadnych złudzeń, panowie.</u>
          <u xml:id="u-33.10" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#WicemarszalekJozefZych">O zabranie głosu proszę panią poseł Wiesławę Ziółkowską, Unia Pracy. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski, BBWR.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Główny cel polityki zagranicznej, jakim jest bezpieczeństwo państwa, jest zdeterminowany, a ściślej mówiąc - sprzężony zwrotnie z sytuacją społeczno-gospodarczą, z tym, czy będziemy mieć stabilną sytuację społeczną i wzrostową tendencję gospodarczą. Dlatego też w swojej krótkiej wypowiedzi odniosę się właśnie do trzech problemów gospodarczych.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Pan minister był uprzejmy powiedzieć, że Polska - ale są to wciąż tylko wahania, znaki zapytania, nie jest to jeszcze pewność - definitywnie wybrała gospodarkę rynkową, że istnieje w tej sprawie solidny, trwały consensus Polaków. Każdy strajk, w którym się postuluje załamanie logiki rynkowej... itd. Uważam, że takie sformułowanie w tej debacie, w debacie dotyczącej stosunków zagranicznych, absolutnie nie powinno paść. Uważam, że absolutnie nie powinno ono paść z ust, kogo jak kogo, ale właśnie ministra rządzącego tymi sprawami i to człowieka, który w końcu jest ekonomistą.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proszę państwa, przecież to nie jest nawet tajemnica poliszynela, o tym mówi się już w Polsce, na całe szczęście, coraz głośniej, że przecież kapitalizm niejedno ma imię. W Polsce consensus co do gospodarki rynkowej jest - i my sami nie możemy sygnalizować na zewnątrz, że go nie ma. Nie ma natomiast consensusu co do takiego kształtu kapitalizmu, takiego kształtu gospodarki rynkowej, jaki się w tym kraju buduje. Ostatnie badania wskazują, że tylko 24% Polaków popiera taki kształt gospodarki. Ale proszę mi powiedzieć: Kto, kiedy, w jakim strajku wołał o to, żeby przywrócić realny socjalizm? A więc jest, proszę państwa, consensus co do gospodarki rynkowej, ale nie ma zgody i nie ma consensusu dla takiego jej kształtu, jaki w tej chwili jest realizowany.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Kolejne dwie sprawy z tym bezpośrednio związane: kwestia strajków i interwencjonizmu. Te dwie sprawy poruszył pan minister. Otóż, proszę państwa, przecież strajki to jest coś zupełnie normalnego, a szczególnie normalnego wtedy, kiedy następuje zmiana ustroju, kiedy następuje podział majątku, podział dochodu narodowego, i zwłaszcza wtedy, kiedy nierówności w tym podziale są bardzo duże, i szczególnie wtedy, kiedy te nierówności są znacznie większe aniżeli w krajach o gospodarkach rynkowych. Cóż by to byli za obywatele, którzy spokojnie godziliby się, że tak powiem, na to, że wąska grupa ludzi bardzo się bogaci, a biedni stają się jeszcze biedniejsi. Nie należy się cieszyć ze strajków - absolutnie nie, na pewno nie. Myślę, że strajków nie lubi żaden rząd, ale każdy rząd w każdym demokratycznym państwie musi się liczyć z tym, że strajki będą, szczególnie jeśli będzie realizował taką politykę - i że są czymś normalnym.</u>
          <u xml:id="u-35.4" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Naszym problemem jest nauczenie się rozwiązywania tych konfliktów, rozwiązywania problemu strajków. Trzeba powiedzieć, że do tej pory żaden kolejny rząd nie umie niestety tego robić w zadowalającym stopniu.</u>
          <u xml:id="u-35.5" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Ze sprawą strajków bezpośrednio jest związany problem interwencjonizmu. Otóż znowu nie jest tak... aczkolwiek byłoby z mojej strony z kolei pewnym nadużyciem, gdybym twierdziła, że pan minister powiedział, że interwencjonizm jest w ogóle niedopuszczalny - pan minister powiedział, że nadmierny interwencjonizm nie jest dopuszczalny. Chcę powiedzieć, ponieważ bardzo wielu polityków upraszcza tę sprawę i nieuczciwie ją ukazuje społeczeństwu: Nie jest w gospodarkach rynkowych tak, że są kraje, w których się praktykuje interwencjonizm, i takie, w których się go nie praktykuje. Nie ma takich podziałów, to są podziały ściśle teoretyczne. W praktyce w mniejszym lub większym zakresie każdy rząd stosuje różne instrumenty interwencjonizmu. Różne. Czymże innym byłoby np. duże dotowanie węgla w Niemczech (podobno w złotówkach to byłby rząd 90 bln zł)? Czymże innym byłaby np. deklaracja pana Jacquesa Delorsa dotycząca konieczności koordynacji polityki przemysłowej w niektórych najważniejszych dziedzinach. Niczym innym by to nie było, jak właśnie formami interwencjonizmu.</u>
          <u xml:id="u-35.6" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Proszę państwa, nasz wybór to nie jest kwestia tego, czy będziemy deklarować, że nie chcemy interwencjonizmu i koniec, czy pójdziemy w interwencjonizm. Nasz wybór polega na tym, że albo mamy do czynienia z interwencjonizmem politycznym, albo z interwencjonizmem opartym na racjonalnych i znanych przesłankach i kryteriach. Istniejący obecnie stan rzeczy, czyli to, że z jednej strony rząd odżegnuje się od polityki przemysłowej, od interwencjonizmu, a z drugiej strony są strajki, jest niczym innym, jak interwencjonizmem politycznym - po prostu dokonywanym pod naciskiem strajków.</u>
          <u xml:id="u-35.7" who="#PoselWieslawaZiolkowska">I sprawa ostatnia. Otóż miarą zewnętrzną - ale taką bardzo jednoznaczną - prężności gospodarki, a więc niejako i samodzielności politycznej państwa, jego siły politycznej, jest udział państwa w wymianie międzynarodowej. Nasz udział w tej wymianie spada i to spada bardzo wyraźnie, w ciągu 4 lat spadł o połowę - w stosunku do 1989 r. Nasz udział w wymianie międzynarodowej w produkcie krajowym brutto, mimo że ten rośnie, też spada. Co więcej, to nie tylko kwestia spadku - to kwestia struktury. Mamy świadomość trudności związanych ze zmianą tej struktury, z nawiązywaniem kontaktów, ale obecny stan rzeczy jest wielce niepokojący. Otóż w naszych obrotach udział państw byłych członków RWPG - nawet biorąc pod uwagę trudności, o których była mowa - jest po prostu znikomy, poniżej 10%. Udział wymiany z Niemcami stanowi przeszło 1/3. Chcemy partnerstwa, mówimy o dobrych stosunkach z naszym partnerem zachodnim. Rzadko kiedy w historii zdarzały się takie momenty, że mogliśmy te stosunki tak dobrze kształtować, jak robimy to teraz. Należy się z tego cieszyć. Ale dlaczego w takim razie nasz udział w ich obrotach wynosi 1-1,5%? Jak to się ma do udziału odwrotnego - 1/3 naszych obrotów uzyskujemy właśnie tam. Tak że rodzi się problem, jak te deklaracje polityczne, dotyczące polityki zagranicznej, które dzisiaj z tej trybuny, z ust pana ministra padły, przełożyć na konkretne działania? Jakie są w ogóle te konkretne działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych? Chociaż trzeba zastrzec, że przecież nie ono jedno, a może nie ono przede wszystkim jest odpowiedzialne za wymianę, za obroty handlowe z zagranicą. Ale ono ma także olbrzymi wpływ na rozwój tej dziedziny gospodarki. I powstaje pytanie, które kieruję do pana ministra i proszę o pisemną odpowiedź: Jak pan minister ocenia, w jakim stopniu jego urząd - ministerstwo oraz placówki zagraniczne podporządkowane panu ministrowi wpływają, inicjują, oddziałują na pozycję Polski w obrotach międzynarodowych? Moje bardzo maleńkie doświadczenie praktyczne wskazuje na to, że są takie placówki, których przedstawiciele koncentrują się na różnicy zdań między sobą, wręcz szkodząc, a nie pomagając Polsce.</u>
          <u xml:id="u-35.8" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Wydaje mi się, że taka ocena pozwoliłaby nam przybliżyć problem, w jaki sposób poszczególne urzędy, poszczególni przedstawiciele rządu wpływają realnie na realizację deklaracji politycznych.</u>
          <u xml:id="u-35.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Andrzej Gąsienica-Makowski z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform, a następnie pan poseł Tadeusz Samborski z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#PoselAndrzejGasienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Wszyscy uświadamiamy sobie, że skuteczność i znaczenie danego kraju w prowadzeniu polityki zagranicznej zależy nie tylko od siły militarnej, sprawnej dyplomacji, ale także w poważnym stopniu od gospodarki danego państwa. Sprawni gospodarczo, silni wartościami moralnymi możemy być wiarygodnym partnerem na arenie międzynarodowej. Zdajemy sobie również sprawę, że wchodzenie do struktur Europy Zachodniej ograniczy nasze działania w odniesieniu do niektórych obszarów i zagadnień politycznych i gospodarczych, chociaż liczymy, że zostaną otwarte nowe możliwości dla naszej gospodarki i znacznej poprawie ulegnie bezpieczeństwo zewnętrzne Polski. Przy wchodzeniu do struktur europejskich, przy podpisywaniu różnych dokumentów należy zwracać uwagę na zachowanie tożsamości i suwerenności naszego narodu i tych wartości, które wnosimy do Europy od ponad tysiąca lat. To jest gwarancja uzyskania znaczenia i godnej pozycji Polski w przyszłych strukturach europejskich.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#PoselAndrzejGasienicaMakowski">Podstawowym wymiarem polskiej polityki jest oczywiście wymiar europejski. I tutaj, w tym obszarze występuje wiele szans, ale występują i zagrożenia, które winny być na bieżąco oceniane, rozwiązywane na płaszczyźnie porozumienia, na płaszczyźnie partnerstwa. Do naczelnych zadań winno należeć utrzymanie dobrych stosunków ze wszystkimi sąsiadami. Nasza polityka zagraniczna winna być skuteczna i elastyczna, ale i stanowcza. Jej jakość zależy - co tutaj często podnoszono - od jedności działania w tym zakresie przez wszystkie organy państwa. Nie powinno się dopuszczać do narastania nieufności w stosunkach sąsiedzkich. Wykorzystanie wielorakich szans dla gospodarki, przewidywanie zagrożeń i ich szybka likwidacja są znakiem aktywności i skuteczności politycznej. Widać tę aktywność w działaniach prowadzonych przez ministra spraw zagranicznych.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#PoselAndrzejGasienicaMakowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Podpisujemy szereg uzgodnień, umów międzynarodowych, składamy wnioski i zabiegamy o przystąpienie do struktur europejskich. Ale czy w tych działaniach jesteśmy wiarygodnym partnerem? Chciałoby się powiedzieć, że tak. Ale czy uwiarygodnieniu naszych działań służy atmosfera wywoływana przez niektóre partie polityczne wokół ratyfikacji konkordatu? Słusznie pan minister stwierdził, że nasze stosunki ze Stolicą Apostolską winny być wzorowe i że Ojciec Święty, papież Jan Paweł II, jest najbardziej nam życzliwą głową państwa. Nieratyfikowanie konkordatu Kościołowi oczywiście nie zaszkodzi, ale cała ta atmosfera, wyszukiwanie sztucznych, domniemanych zagrożeń i strat dla państwa czy obywatela podważa naszą wiarygodność na arenie międzynarodowej. Skoro podpisanie konkordatu ze Stolicą Apostolską, gdzie mamy taką życzliwość, niesie za sobą tyle zagrożeń, to wielu ludzi zadaje sobie pytanie, jakie dopiero niebezpieczeństwa i zagrożenia czekają państwo polskie i obywatela przy zawieraniu umów i porozumień, gdzie nie ma sentymentu, lecz często jest zimny realizm gospodarczy i polityczny. Stosunki ze Stolicą Apostolską winny być wzorowe. Może niektóre partie o określonej opcji chcą coś wygrać dla siebie na konflikcie z Watykanem, ale straci na tym Polska, stracimy w konsekwencji wszyscy.</u>
          <u xml:id="u-37.3" who="#PoselAndrzejGasienicaMakowski">Wysoka Izbo! Aktywność ministerstwa w stosunkach ze Stanami Zjednoczonymi jest bardzo ważna. Utrzymanie statusu Polski jako głównego partnera Stanów Zjednoczonych w Europie Środkowej jest zadaniem istotnym, ważnym nie tylko ze względu na skutki gospodarcze, ale i na bezpieczeństwo zewnętrzne. Działania nasze winny iść w kierunku większego zainteresowania inwestorów amerykańskich, szczególnie tych polskiego pochodzenia, i pozyskania ich dla polskiego rynku. Polonia na Wschodzie i Zachodzie jest bezcennym skarbem narodowym, pozyskanie jej dla rozwoju kraju i stworzenie możliwości współpracy na różnych płaszczyznach winno być stałym zadaniem polskiej polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-37.4" who="#PoselAndrzejGasienicaMakowski">Uważam również, że nadszedł najwyższy czas, aby w naszej polityce zagranicznej dotyczącej sfery gospodarczej zaczęto poświęcać więcej wysiłku i przeznaczać większe środki na pogłębienie współpracy z krajami Azji Południowo-Wschodniej, z Japonią czy z Chinami. Kraje te mają wielkie znaczenie w gospodarce świata. Przyjmuję z zadowoleniem zapowiedź działań ministra spraw zagranicznych w tym kierunku, ale konieczne są równoczesne działania Ministerstwa Współpracy Gospodarczej z Zagranicą, o co wnoszę.</u>
          <u xml:id="u-37.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Głos zabierze pan poseł Tadeusz Samborski, Polskie Stronnictwo Ludowe, a następnie pan poseł Mirosław Czech, Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#PoselTadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Powszechnie wiadomo, iż polityka zagraniczna jest prerogatywą państwa, a nie poszczególnych partii politycznych. Partie polityczne mają jednak prawo do kontroli w parlamencie polityki zagranicznej rządu. Przejawia się to także w obecnej debacie sejmowej, podczas której wyrażone zostały różne opinie o polityce zagranicznej naszego państwa, od wyraźnej krytyki i żądania korekty niektórych jej aspektów do ocen pozytywnych. Różnice te wynikają z odmiennego postrzegania niektórych elementów składowych pojęcia, jakim jest polska racja stanu. Sytuacja optymalna to taka, w której stanowiska poszczególnych ugrupowań politycznych w sprawie racji stanu naszego państwa są maksymalnie zbliżone. Właśnie takiemu zbliżeniu stanowisk, a także uzyskaniu poparcia społecznego dla polskiej polityki zagranicznej służy dzisiejsza debata.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#PoselTadeuszSamborski">Sądzę, że nikt rozsądny nie kwestionuje konieczności prowadzenia przez państwo jednolitej polityki zagranicznej, za którą rząd odpowiada przed Sejmem, prezydentem i społeczeństwem. Pragnę zaakcentować, że istnieje potrzeba i obowiązek udzielania pomocy ministrowi spraw zagranicznych przez wszystkie partie polityczne w realizacji zadań, jakie wynikają dla niego ze społecznie zaakceptowanej polskiej racji stanu. W tym kontekście wyraźnie opowiadam się przeciwko jakimkolwiek przyzwoleniom na uprawianie przez naszych dyplomatów własnej polityki lub manifestowanie wobec obcych tzw. neutralności czy nawet opozycyjności w stosunku do polityki rządu pana premiera Waldemara Pawlaka. Dotyczy to też prób pomniejszania rangi inicjatyw i działań pana prezydenta Rzeczypospolitej. Jeśli ktoś godzi się na pracę w służbie zagranicznej, powinien realizować politykę rządu Rzeczypospolitej, a nie reprezentować poglądy i interesy własne czy też partykularne grup lub partii. PSL pragnie twórczo współkształtować i brać udział w realizowaniu polityki zagranicznej naszego państwa. Ludową myśl polityczną poszerzył w ostatnim okresie premier Waldemar Pawlak, tworząc doktrynę Partnerstwa dla rozwoju. Doktryna ta stanowi rozwinięcie pewnych fundamentalnych zasad polskiej racji stanu, w których z całym naciskiem podkreślono nadrzędność interesu państwa i narodu polskiego. Uważamy, że polityka zagraniczna powinna służyć historycznemu zadaniu przełamania zacofania cywilizacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#PoselTadeuszSamborski">Nie ma wątpliwości, że jedyną możliwą i ze wszech miar pożądaną perspektywą dla Polski jest jej dołączenie do zjednoczonej Europy. Jednakże szczerze zmierzając do tego celu musimy dbać, aby proces ten nie prowadził do dyskryminowania Polski, a konieczny zakres ograniczania suwerenności nie wykraczał poza niezbędne minimum. Nie jesteśmy, jak dotąd, pełnoprawnym i równorzędnym partnerem Europy. Nie jesteśmy także konkurencyjni wobec gospodarki zachodnioeuropejskiej. I to jest przyczyna, dla której opowiadam się za ochroną polskiego rolnictwa i własnej produkcji przemysłowej, ale tylko w wielkości niezbędnej do uniknięcia popytu na importowane towary zagraniczne, które by unicestwiły podstawy naszej suwerenności gospodarczej, przyczyniając się do likwidacji ważnych dziedzin produkcji, na przykład węgla, stali, a także żywności. Zresztą kraje znacznie od nas bogatsze czynią to samo, jedynie nas zachęcają do otwarcia granic dla ich produkcji.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#PoselTadeuszSamborski">Jest rzeczą oczywistą, iż nasz dzień dzisiejszy i jutrzejszy zależy od współpracy z Zachodem, ale nasza przyszłość zależy także od tego, co dzieje się na wschód od Polski. Dlatego z uznaniem odnoszę się do faktu, iż w przedstawionej przez pana ministra Olechowskiego koncepcji polskiej polityki zagranicznej mocno podkreślona została potrzeba dowartościowania kontaktów z Rosją, Ukrainą, Białorusią, krajami bałtyckimi, jak też z pozostałymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej. (Mam tu na myśli Czechy, Słowację, Węgry, Rumunię, Bułgarię.) Jednostronna fascynacja którymkolwiek mocarstwem lub grupą państw zachodnioeuropejskich prowadzi nieuchronnie do zaniedbania naszych interesów w regionie, na którym powinno nam najbardziej zależeć. Zbyt boleśnie odczuliśmy ostatnio, że bogata część świata nie potrzebuje Polski wytwórczo silnej i aktywnej. Bogaty świat w niewybredny sposób broni się także przed płodami polskiego rolnictwa. A w moim rozumieniu los rolnictwa polskiego jest strategicznym elementem naszego jednoczenia się z Europą.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#PoselTadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Urazowo-zaściankowa polityka ekipy ministra Skubiszewskiego w stosunku do Rosji i mianowani przez niego dyplomaci jawnie demonstrujący niechęć wobec wschodniego sąsiada dały w efekcie fatalny stan stosunków politycznych z tym państwem.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#PoselTadeuszSamborski"> Musimy dziś mozolnie odbudowywać stosunki dwustronne, które przy najdalej idącej rewizji ideologicznej uwarunkowań w relacji Polska-Rosja wcale do tego stopnia - używając określenia profesora Geremka - amputowane czy zburzone być nie musiały.</u>
          <u xml:id="u-39.7" who="#PoselTadeuszSamborski">Program przedstawiony przez Ministerstwo Spraw Zagranicznych deklaruje potrzebę otwarcia na Wschód. Nie zawiera on jednak elementów konkretnego planu działania w tym kierunku. Zauważalne przeakcentowanie potrzeby rozwoju stosunków gospodarczych może nasuwać przypuszczenie o braku rozwiniętej koncepcji stosunków politycznych z Rosją. Oceniam to jako plan minimum, świadczący o defensywnym myśleniu autorów programu.</u>
          <u xml:id="u-39.8" who="#PoselTadeuszSamborski">Natomiast obowiązkiem polskiej dyplomacji doby obecnej jest zbudowanie systemu powiązań politycznych zapobiegających zagrożeniom ze strony tego mocarstwa. Same tylko stosunki ekonomiczne z pewnością tego nie zapewnią. Uważam, że w stosunkach z Rosją, Ukrainą i innymi państwami powinna być realizowana koncepcja wzajemnego bezpieczeństwa poprzez współpracę na wielu płaszczyznach. Polska musi pilnie obserwować politykę światową. Nie pod kątem stałego dopasowywania się do uniwersalnych konstrukcji, ale z myślą o wykorzystywaniu tej sytuacji do budowania własnej pozycji gospodarczej, kulturalnej, politycznej i militarnej.</u>
          <u xml:id="u-39.9" who="#PoselTadeuszSamborski">Tak więc na przykład wagę problemu stosunków z Azją dostrzeżono już w pierwszym exposé premiera Waldemara Pawlaka. Zawarta w nim była myśl, że Azja jest też dla nas wielką szansą. Warto bowiem dostrzec, że w kształtującym się układzie sił na arenie międzynarodowej szczególnie stosunki z Chinami - i w pewnym stopniu z Japonią i Indiami - nabierają coraz większego ciężaru gatunkowego. Wydaje się, że współpraca z Pekinem winna nosić znamiona autentycznych stosunków z partnerem strategicznym. Jednak nasze cele w Azji zostały zrealizowane tylko w ograniczonym zakresie, ponieważ w Ministerstwie Spraw Zagranicznych nadal nie ma koncepcji polityki polskiej wobec państw Azji i Afryki oraz programu wszechstronnego rozwoju stosunków z tymi państwami.</u>
          <u xml:id="u-39.10" who="#PoselTadeuszSamborski">Przykładem słabości naszej polityki wobec państw Azji i Afryki jest nikła pozycja Polski w krajach arabskich. W okresie zbrojnego konfliktu Iraku z Kuwejtem Polska zdecydowanie stanęła po stronie koalicji antyirackiej. Biorąc udział w akcji ˝Pustynna Burza˝ posłaliśmy do Arabii Saudyjskiej okręty ze szpitalami polowymi. Tymczasem do tej pory nie tylko nie otrzymaliśmy żadnej rekompensaty materialnej w związku z poniesionymi kosztami, lecz Arabia Saudyjska nie wyraża nawet chęci nawiązania z Polską stosunków dyplomatycznych.</u>
          <u xml:id="u-39.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.12" who="#PoselTadeuszSamborski">W świetle powyższych wywodów konieczna jest bardziej ofensywna polityka wobec tego regionu.</u>
          <u xml:id="u-39.13" who="#PoselTadeuszSamborski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Polską politykę zagraniczną i jej skuteczność osłabiają też znaczne braki kadrowe. Kreatorzy polskiej polityki zagranicznej okresu burzliwej transformacji w swoich zapędach popełniali także błędy, inne niż te, o których wspominałem wcześniej. Praca w dyplomacji została potraktowana jako możliwość korzystania ze swego rodzaju beneficjów państwowych, zastrzeżonych do użytkowania wyłącznie przez jedną formację. Znane powszechnie realia personalne w Ministerstwie Spraw Zagranicznych i na placówkach wskazują, że była to formacja etosowa, często zasilana kadrowo przez przedstawicieli mniej czy bardziej znakomitych rodów lub najzwyklejszych, ale umiejących dbać o swój interes rodzin i klanów towarzyskich. Zabezpieczeniu ich interesów i aspiracji służyły ruchy personalne, często noszące znamiona czystek politycznych, łamania prawa i arogancji, jaką zwycięzcy okazują zwykle pokonanym.</u>
          <u xml:id="u-39.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.15" who="#PoselTadeuszSamborski"> Dziś autorom i wykonawcom takich ˝ozdrowieńczych˝ programów brakuje odwagi, aby publicznie wyjaśnić motywy i filozofię swojego wówczas postępowania. Ale do błędów trzeba umieć się przyznać. Tymczasem nawet w naszym Sejmie, nie mówiąc już o Ministerstwie Spraw Zagranicznych, co jest dla mnie bardziej zrozumiałe, idea parlamentarnej kontroli i oceny stanu kadr w polskiej służbie zagranicznej natrafiła od momentu swoich narodzin na zacięty wręcz opór, trwający po dziś dzień. </u>
          <u xml:id="u-39.16" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-39.17" who="#PoselTadeuszSamborski"> A przecież naród ma prawo wiedzieć, kto i z jakim skutkiem reprezentuje go poza granicami kraju. Społeczeństwo ma także prawo ustami posłów, czyli swoich wybrańców, zapytać, czy ci, którzy je reprezentują wobec świata, tak samo jak naród rozumieją polską rację stanu i potrzebę bezpieczeństwa. Jakoś dziwnie wiele osób z dawnego, a także i obecnego establishmentu dokłada starań, aby nie doszło do sytuacji, w której parlamentarzyści będą mogli zadać reformatorom wiele takich, jak powyższe, pytań. Odpowiedzi na nie oczekuje znaczna część społeczeństwa polskiego, któremu należy się cała prawda o wszystkich skutkach procesu transformacji w tak newralgicznej dziedzinie działalności państwa, jaką jest dyplomacja.</u>
          <u xml:id="u-39.18" who="#PoselTadeuszSamborski">Wyrażam nadzieję, że zaproponowany przez ministra Olechowskiego projekt reorganizacji resortu zawiera regulacje prawne chroniące stanowiska stricte zawodowe przed zmasowanym politycznym odwetem jakiejkolwiek opcji sprawującej władzę w kraju. Sądzę, że zakładany w tym projekcie podział służby na pion cywilny i profesjonalny też będzie bardzo dobrze tej idei służył. Stanowczy zamiar zreformowania resortu przez obecnego ministra i nowatorski w naszych warunkach projekt reorganizacji może być początkiem trudnej drogi ku profesjonalnej, apolitycznej i wysoce efektywnej dyplomacji. Taka właśnie dyplomacja jest niezbędna w celu zrealizowania ambitnego i generalnie odpowiadającego polskiej racji stanu programu polskiej polityki zagranicznej przedstawionego przez ministra Olechowskiego Wysokiej Izbie w dniu dzisiejszym.</u>
          <u xml:id="u-39.19" who="#PoselTadeuszSamborski">Mimo zastrzeżeń, które w swoim wystąpieniu zgłosiłem, niepodważalny jest fakt, iż polska polityka zagraniczna odnotowała znaczne osiągnięcia. W przedłożonej przez pana ministra Olechowskiego informacji trafnie określono główne kierunki polityki zagranicznej i właściwie ustalono hierarchię celów strategicznych. Sądzę, że rzetelnie wskazano zagrożenia, mniej trafnie dostrzeżono szanse tkwiące zwłaszcza w aktywizacji stosunków z Chinami, Japonią i Indiami. Mając na uwadze niewątpliwe walory programu międzynarodowej aktywności naszego państwa, opowiadam się za przyjęciem przez Sejm informacji o głównych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-39.20" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Obecnie głos zabierze pan poseł Mirosław Czech, Unia Demokratyczna, a następnie pan poseł Janusz Szymański, Unia Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#PoselMiroslawCzech">Zacznę może od polemiki. Otóż pan poseł Samborski w swoim bardzo energicznym przemówieniu był łaskaw zadać kilka pytań panu ministrowi Olechowskiemu, jeśli chodzi o politykę kadrową resortu. Ja też miałbym pytanie do pana posła Samborskiego: Czy pana ambasadora Cioska uznaje pan za członka znakomitego rodu polskiego, etosowca i człowieka związanego z ekipą solidarnościową, a obwiniając właśnie tę ekipę solidarnościową obwinia też pana ambasadora Cioska o spowodowanie rzekomego regresu w stosunkach z Rosją?</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#PoselTadeuszSamborski">(Wyjątek nie przekreśla reguły.)</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#PoselMiroslawCzech">Przechodząc natomiast w tej chwili do właściwego tematu wystąpienia chciałem powiedzieć, iż zajmę się - ze względu na szczupłość czasu - kilkoma sprawami związanymi z instrumentarium polityki zagranicznej. Jest ona bowiem tą dziedziną działalności państwa, która podlega szczególnym prawom i właśnie wokół niej powinien zostać osiągnięty konsens; o jego zaś warunkach bardzo przejrzyście powiedział w swoim wystąpieniu pan prof. Bronisław Geremek.</u>
          <u xml:id="u-41.3" who="#PoselMiroslawCzech">W tym kontekście szczególnie ważnym problemem jest odbiór polityki zagranicznej przez społeczeństwo. Minister Olechowski podkreślił znaczenie jej uspołecznienia, co oczywiście jest jak najbardziej korzystnym zjawiskiem. Ważnym elementem kształtowania tego odbioru jest umiejętność przekazywania założeń i praktyki prowadzonej polityki zagranicznej. Pomimo to, że, jak podkreślił pan minister, w Polsce nastąpił cud i nie było ekscesów wobec Rosjan oraz obywateli innych państw, którzy przyjeżdżają do Polski, jednakże należy stwierdzić, iż stan rzeczy, jeśli chodzi o odbiór polityki zagranicznej przez społeczeństwo, jest niezadowalający. Świadczy o tym to, iż blisko 2/3 polskiego społeczeństwa obawia się zagrożenia ze strony trzech sąsiadów: Ukrainy, Niemiec i Rosji - i to w takiej kolejności.</u>
          <u xml:id="u-41.4" who="#PoselMiroslawCzech">Wobec celów i priorytetów polityki zagranicznej zaprezentowanych przez pana ministra, fakt ten powinien budzić niepokój. Stan ten bierze się nie tylko z historycznych uwarunkowań, o czym mówił pan minister, ale również z praktyki relacjonowania i komentowania wydarzeń dokonujących się za granicą. Niestety, przysłowiowy już sposób przedstawiania dramatycznych wydarzeń w Moskwie z października ub.r. czy też sposób komentowania sytuacji politycznej na Ukrainie na przykład przez publiczną telewizję nie są tutaj wypadkami przy pracy. Problem ten związany jest także z zagadnieniem kompetencji dziennikarzy oraz służb i ośrodków analitycznych zajmujących się sytuacją zewnętrzną państwa, a w szczególności stanem rzeczy na Wschodzie. Dlatego też z niepokojem należy odnieść się do prób podważenia sensu istnienia, czy nawet likwidacji, istniejących instytucji, takich jak Ośrodek Studiów Wschodnich. Należy raczej udzielić im wsparcia oraz powołać inne takie instytucje, w tym poważne instytuty naukowe.</u>
          <u xml:id="u-41.5" who="#PoselMiroslawCzech">O zagrożeniach ze strony odradzających się wielkomocarstwowych tendencji Federacji Rosyjskiej powiedziano już wiele. W tym kontekście w informacji pana ministra zabrakło mi odniesienia na przykład do rosyjskich dążeń, by w ramach Partnerstwa dla pokoju, lub obok niego, zbudować własny system stosunków z Zachodem - a to będzie jednym z bardziej istotnych problemów europejskich w tym roku.</u>
          <u xml:id="u-41.6" who="#PoselMiroslawCzech">Z uznaniem należy podkreślić docenienie roli suwerenności Ukrainy, państw nadbałtyckich oraz Białorusi dla bezpieczeństwa Polski. Sądzę zatem, że akcentowanie faktu strategicznego znaczenia niepodległości Ukrainy dla RP powinno zostać zamienione na strategiczne partnerstwo.</u>
          <u xml:id="u-41.7" who="#PoselMiroslawCzech">W tym kontekście pragnę podkreślić wagę stosunków gospodarczych ze wschodnimi sąsiadami. Dotychczasowy ich poziom - co często podkreślano - jest niazadowalający. Warto zatem podkreślić i wszechstronnie poprzeć te inicjatywy oddolne, które się pojawiają. Chodzi mi tutaj w szczególności o współpracę poszczególnych województw z odpowiadającymi im regionami w państwach sąsiednich. Efekty tych kontaktów są już bardzo wymierne i wzrastają.</u>
          <u xml:id="u-41.8" who="#PoselMiroslawCzech">W informacji znalazła się również wzmianka o mniejszościach narodowych. Wspomniało o tym kilku moich poprzedników, a poseł Dobrosz był uprzejmy mówić nawet o preferencjach dla mniejszości w Polsce, na przykład w ordynacji wyborczej oraz w kulturze i oświacie. Otóż nie są to preferencje w ordynacji, lecz wyrównywanie mniejszych szans będących wynikiem stosunkowo niewielkiej liczebności mniejszości narodowych w Polsce. W oświacie z kolei państwo wypełnia swoje naturalne zadania, tworzy normalne warunki do nauczania języka ojczystego i w języku ojczystym. Natomiast w kulturze w roku bieżącym środki na wsparcie działalności kulturalnej ze strony państwa będą o połowę mniejsze niż w roku ubiegłym.</u>
          <u xml:id="u-41.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#WicemarszalekJozefZych">O zabranie głosu proszę pana posła Janusza Szymańskiego, Unia Pracy. Kolejnym mówcą będzie pan poseł Włodzimierz Konarski, SLD.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Wiele wątków w tej debacie zostało już podjętych. Ja chciałbym podjąć dwa istotne wątki, które wiążą się - moim zdaniem - z zasadniczymi czy konstytucyjnymi problemami polskiej polityki zagranicznej. Mianowicie nie muszę w tej Izbie nikomu przypominać, że podstawowym źródłem stosunków międzynarodowych są umowy międzynarodowe. Brakuje do tej pory jasnej koncepcji polskiej polityki traktatowej, polskiej polityki w zakresie zawierania umów międzynarodowych. Nie chcę nikomu mówić, że do dzisiaj nie mamy ustawy o zawieraniu umów międzynarodowych, a tym samym ich wykonywaniu, jak również wypowiadaniu umów międzynarodowych. Chcę powiedzieć, że taki stan jest karygodny. Uchwała wspólna nie publikowana z 1968 r. Rady Państwa i Rady Ministrów jest stosowana do dzisiaj, chociaż ona już nie obowiązuje, gdyż Rada Państwa zniknęła.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#PoselJanuszSzymanski">Właśnie podczas debaty dotyczącej polskiej polityki zagranicznej - z tej racji, że traktaty są podstawowym konstytucyjnym kluczem czy instrumentem i środkiem tej polityki - chciałbym spytać, czy rząd ma jasny pogląd w sprawie rychłego uchwalenia tej ustawy. Konstytucyjne postanowienia wynikające z ˝małej konstytucji˝ są mało jasne, nieczytelne i dotyczą tylko jedynej formy umowy międzynarodowej, jaką jest traktat solenny; odnoszą sie więc do tych umów, które dochodzą do skutku w trybie dwustopniowym, i to poprzez ratyfikacje. Praktyka przy tym też jest różna. Chcę przypomnieć, że w konstytucji jest wyraźny przepis, że wszystkie umowy międzynarodowe, które pociągają za sobą skutki finansowe, a więc wiążą się z obciążeniami finansowymi państwa, wymagają zgody parlamentu. Wszystkie układy czy umowy dotyczące wejścia Polski do organizacji międzynarodowej takie skutki za sobą pociągają. Nie przypominam sobie, aby w tych sprawach parlament kiedykolwiek uczestniczył. W związku z tym sygnalizuję ten problem i będę wdzięczny za sprecyzowanie tutaj stanowiska rządu.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#PoselJanuszSzymanski">Przyjęliśmy ˝małą konstytucję˝ i powstaje problem roli parlamentu, jeśli chodzi o tzw. kontrolę polityki zagranicznej. Słyszymy, że zasada podziału władzy każe Sejmowi jedynie produkować czy uchwalać ustawy. Natomiast parlament spełnia również ważną funkcję kontrolną. Oczywiście poprzez stanowienie prawa, ale również poprzez kontrolę wykonywania czy stosowania tego prawa. Chciałbym powiedzieć, że byłoby rzeczą pożądaną, abyśmy po tej debacie sformułowali pogląd, że parlament powinien otrzymywać jasną informację, jakie umowy międzynarodowe zostały zawarte (np. w okresie pół roku czy roku) oraz w jakim trybie, a więc w jakiej formie Polska związała się tymi umowami, i czy w danym wypadku nie nastąpiło naruszenie materii konstytucyjnej.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#PoselJanuszSzymanski">Obecna praktyka wyraźnie pokazuje, że w stosunkach międzynarodowych dominują umowy w formie uproszczonej, a więc te umowy, które dochodzą do skutku w trybie jednostopniowym, najczęściej poprzez podpisanie. Jest to podstawowa część umów międzynarodowych, natomiast traktatów solennych jest niewiele. I w gruncie rzeczy nie mamy żadnej możliwości kontroli realizowania polityki zagranicznej.</u>
          <u xml:id="u-43.4" who="#PoselJanuszSzymanski">Jeżeli wolno, panie marszałku, jeszcze jedna sprawa. Chciałbym powiedzieć, że to prawda - tak jak przedstawiał to w swoim exposé minister spraw zagranicznych Andrzej Olechowski - że są dwa priorytety Polski. Myślę, że trzeba podkreślić z całą mocą pewien upór ministra Olechowskiego, jeśli chodzi o lansowanie tych dwóch priorytetów i efektywne ich wdrażanie.</u>
          <u xml:id="u-43.5" who="#PoselJanuszSzymanski">Wysoka Izbo! Zmienił się już stosunek Stanów Zjednoczonych do polskiego członkostwa w NATO i myślę, że zmienia się też stanowisko Europy w sprawie naszego związania się Układem Europejskim, a więc wstąpienia do Unii. Chciałbym powiedzieć, że obserwuję w stosunkach polsko-amerykańskich bardzo wyraźną zmianę - mamy już jak gdyby bardzo istotny element, który kształtuje pogląd, że Polska ma szansę stania się niebawem członkiem Paktu Północnoatlantyckiego. Przypomnę tylko, że niedawno prezydent Clinton bardzo sceptycznie wypowiadał się w ogóle o samej możliwości wstąpienia do NATO. Teraz, podczas spotkania w Waszyngtonie z pełniącym funkcję sekretarza stanu panem Talbottem, uzyskaliśmy jak gdyby impuls, że Polska ma szansę na rychłe związanie się z tym jedynym w tej chwili układem, który kształtuje architekturę bezpieczeństwa na świecie i w Europie. Chciałbym na ten fakt zwrócić uwagę, w stosunkach międzynarodowych bowiem, w dyplomacji, jest tak, że trzeba być konsekwentnym, upartym i naprawdę wiedzieć, o co nam chodzi. A jeśli mowa o tych dwóch priorytetach sądzę, że wiemy, o co nam chodzi.</u>
          <u xml:id="u-43.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Jeżeli można, panie pośle, to chciałbym przypomnieć, że w niektórych projektach ustaw konstytucyjnych, złożonych do Komisji Nadzwyczajnej, sprawom umów międzynarodowych poświęca się wiele miejsca i staniemy pewnie przed dylematem, czy regulować te zagadnienia w oddzielnej ustawie, czy też w konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#PoselJanuszSzymanski">(Tak, ale ja sformułowałem pytanie.)</u>
          <u xml:id="u-44.3" who="#WicemarszalekJozefZych">Tak, rozumiem.</u>
          <u xml:id="u-44.4" who="#WicemarszalekJozefZych">Jako ostatni przed przerwą obiadową głos zabierze pan poseł Włodzimierz Konarski, Sojusz Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#PoselWlodzimierzKonarski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Panuje u nas dość powszechna skłonność do ponadpartyjnego traktowania podstawowych zagadnień polityki zagranicznej. Takie założenie jest dla państwa polskiego korzystne. Warto i trzeba umacniać współdziałanie różnorodnych sił politycznych w naszym kraju na rzecz prawidłowo realizowanych interesów zewnętrznych państwa. Powiedzmy jednak wyraźnie, że porozumienie takie dotyczy głównych, czyli strategicznych kierunków polityki zagranicznej. Nie musi ono obejmować sposobu, w jaki zamierzamy realizować postawione sobie zadania, oraz kwestii, na ile skutecznie i sprawnie budujemy pozycję Polski w świecie. W tych sprawach najbardziej pomocna dla naszego państwa jest i będzie krytyczna i pluralistyczna refleksja oraz stała dyskusja, pozwalająca na skupienie najlepszego potencjału politycznego, intelektualnego i profesjonalnego, który połączony wspólnym, strategicznym mianownikiem pomoże rządowi działać rozważnie, efektywnie i ze społecznym poparciem.</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#PoselWlodzimierzKonarski">O realizacji polityki zagranicznej współdecydują przede wszystkim takie czynniki, jak ludzie, pomysły, informacje oraz międzynarodowe okoliczności. Ci pierwsi wydają się borykać nadal z niedostatkiem umiejętności. Na dobre pomysły nie zawsze wystarczy nam potencjału intelektualnego i politycznego, a i analiza międzynarodowych informacji z powyższych względów niejednokrotnie szwankuje. Za to międzynarodowe okoliczności - mimo niepewności jutra - są niewątpliwie sprzyjające. Rzecz w tym, aby umieć je wykorzystać.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#PoselWlodzimierzKonarski">Właśnie teraz na czoło wysuwa się problem zewnętrznego bezpieczeństwa Polski, czyli takiego jej usytuowania międzynarodowego, aby wespół ze stosownym wewnętrznym wysiłkiem obronnym umocnić bezpieczeństwo państwa. To nieprawda, że państwo jest tym bardziej bezpieczne, im więcej ma armat. Ten pogląd jest już anachroniczny w odniesieniu do takiego kraju jak nasz. Owszem, trzeba dbać o własny potencjał obronny, ale coraz większą rolę w dzisiejszej Europie odgrywa umacnianie bezpieczeństwa poprzez prowadzenie umiejętnej polityki zagranicznej. Chodzi o to, aby mglistą perspektywę wejścia do NATO dopełnić - podkreślam, dopełnić - zbudowaniem wokół Polski stosunków dwustronnych na tyle dobrych, by móc dzięki nim wynegocjować zestaw przestrzeganych i sprawdzalnych, czyli weryfikowanych, porozumień militarnego zaufania wzajemnego i bezpieczeństwa przez współpracę. Same traktaty dwustronne nie wystarczą. Niejednokrotnie już starałem się akcentować potrzebę takiego działania, które można by nazwać, umownie oczywiście, narodową polityką bezpieczeństwa. W informacji rządu znajduję po raz pierwszy ślad zrozumienia w tej sprawie, jednak najbliższa przyszłość pokaże, czy potrafimy takie działanie prowadzić. Działanie to staje się coraz wyraźniejszym nakazem chwili, w miarę jak integracja z Zachodem nabiera stabilizującego, ale - przyznajmy - przecież bardzo powolnego rytmu. W odniesieniu do polityki wschodniej trwa oczekiwanie na rezultaty nowej oferty - naszej oferty - w stosunkach przede wszystkim polsko-rosyjskich. Oferta ta w postaci kilku programów miała tę słabość, że zawierała zbyt mało propozycji dwustronnego dialogu na temat wzajemnego bezpieczeństwa oraz zbyt wiele dbałości o własny interes, zamiast wykazania, że interes sąsiada, partnera, jest przez nas właściwie dostrzegany. Stąd zwłoka, jeśli chodzi o odpowiedź z Moskwy.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#PoselWlodzimierzKonarski">Z uwagą wysłuchałem wypowiedzi pana posła Micewskiego. Podobnie jak on uważam, że rosyjscy sąsiedzi powinni otrzymać od nas wyraźny i przyjazny sygnał. Jak go przygotować i jak zaadresować - to sprawa, za którą odpowiadają autorzy naszej polityki zagranicznej. Swego czasu pan premier Pawlak przedstawił hasło partnerstwa dla rozwoju. Wydaje mi się, że jego intencją było wykazanie, że wzajemne bezpieczeństwo trzeba oprzeć także na silnych więziach korzystnej gospodarczej współpracy. Myślę, że potrzebne jest rozwinięcie tego dobrego pomysłu przez nadanie mu właściwych walorów programowych, zyskanie międzynarodowego poparcia w wyniku odpowiednich konsultacji tak, aby stał się on jeszcze jedną inicjatywą pozwalającą na naszą skuteczną aktywność międzynarodową.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#PoselWlodzimierzKonarski">Wysoki Sejmie! Dzisiejsza Europa i świat poszukują - na razie jeszcze bezskutecznie - modelu bezpiecznego współistnienia w nowych warunkach i modelu wzajemnie korzystnej, stabilnej współpracy. Jest to okres wielkiej gry politycznej i zmagań o nowy układ sił światowych. Polskie przemiany, zaabsorbowanie naszymi wewnętrznymi trudnościami i swoisty prowincjonalizm nie ułatwiają nam czynnego udziału w tej politycznej batalii, a jednak musimy się zdobyć na większy i bardziej efektywny wysiłek międzynarodowy, mimo braku (zdziesiątkowanych w ostatnich czterech latach) zawodowych kadr dyplomatycznych, mimo politycznych rozbieżności i sporów wewnętrznych. Jeżeli to się stanie, to nie spełnią się obawy dotyczące stopniowej marginalizacji Polski na forum międzynarodowym. Naszą dzisiejszą sejmową debatę i, szerzej, całą międzynarodową działalność polskiego parlamentu staram się rozumieć jako wsparcie starań, aby te obawy nie stały się rzeczywistością.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Proszę o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Wspólne posiedzenie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz drugiego zespołu Komisji Ustawodawczej odbędzie się bezpośrednio po ogłoszeniu przerwy obiadowej w sali kinowej.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Posiedzenie Komisji Zdrowia odbędzie się bezpośrednio po zarządzeniu trzeciej przerwy w obradach w sali kinowej.</u>
          <u xml:id="u-47.2" who="#SekretarzPoselTadeuszSlawecki">Przypominam, że spotkanie Polsko-Brytyjskiej Grupy Parlamentarnej odbędzie się w dniu 17 maja, we wtorek, o godz. 9 w sali nr 14 w budynku G. W spotkaniu wezmą udział członkowie Izby Lordów i Izby Gmin uczestniczący w Radzie Europy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#WicemarszalekJozefZych">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-48.1" who="#WicemarszalekJozefZych">Ogłaszam przerwę do godz. 15.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 14 do godz. 15 min 05)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-50.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę państwa o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-50.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę posłów sekretarzy o zajęcie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-50.3" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Kontynuujemy debatę nad informacją rządu o głównych kierunkach polityki zagranicznej Polski.</u>
          <u xml:id="u-50.4" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Bartoszka z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#PoselStanislawBartoszek">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W dniu 8 listopada premier rządu wywodzący się z tego samego klubu parlamentarnego co ja, tj. Klubu Parlamentarnego Polskiego Stronnictwa Ludowego, w swoim exposé na temat kierunków polskiej polityki zagranicznej powiedział między innymi: Państwo musi prowadzić politykę zagraniczną opartą na powszechnie uznanej racji stanu. Na zewnątrz musimy mówić jednym głosem. Naszą racją stanu jest nadrzędny system podstawowych interesów realizowanych dla dobra państwa w sposób demokratyczny oraz aktywne rozbudowywanie stosunków dwustronnych i współpracy regionalnej. Polskie Stronnictwo Ludowe w swojej blisko 100-letniej historii ma poważny i znaczący dorobek w tworzeniu, kreowaniu polskiej polityki zagranicznej. Nasz wielki przywódca Wincenty Witos w swojej ostatniej odezwie z września 1945 r. pisał: ˝Nam spokoju i zgody potrzeba, tak wobec obcych, jak między sobą˝. Te proste słowa w pełni oddają filozofię, jaką kierował się nasz ruch i trzykrotny premier w realizowaniu polskiej polityki zagranicznej. Jego wiekopomną zasługą było szczęśliwe zakończenie wojny 1920 r. i zawarcie traktatu pokojowego, który ze względu na swój kompromisowy charakter mógł się stać podwaliną dobrosąsiedzkich stosunków polsko-rosyjskich.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#PoselStanislawBartoszek">Na zjeździe PSL ˝Piast˝ w Tarnowie 17 lipca 1923 r. oświadczył: ˝Co do Wschodu, to rozum prosty nam wskazuje, iż chociażbyśmy nienawidzili Rosji jako całości lub nawet chociażby tych tylko, którzy w niej rządzą, to musimy się liczyć z istniejącym stanem rzeczy, jest on zaś takim, iż naród rosyjski liczy ponad 100 mln ludności, że jest naszym sąsiadem i może być sąsiadem niebezpiecznym. Należy więc zastanowić się nad tym, czy nasza ekspansja gospodarcza nie powinna iść w kierunku Rosji, by za nią mogło przyjść zupełne uregulowanie całokształtu stosunków wzajemnych˝.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#PoselStanislawBartoszek">Historia się nie powtarza, ale zamyka w logiczną całość. Wypowiedziane przez pana premiera Pawlaka 70 lat później słowa: ˝nikt w Europie tak jak my nie rozumie trudności politycznych, kulturowych, gospodarczych naszych sąsiadów - Rosji, Ukrainy, Białorusi i Litwy; historia sprawiła, że przeżyliśmy krótszy okres bez gospodarki rynkowej i wcześniej do niej wróciliśmy˝ są swego rodzaju kontynuacją myśli Wincentego Witosa i próbą nowego uregulowania wzajemnych stosunków gospodarczych i politycznych z naszymi wschodnimi sąsiadami.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#PoselStanislawBartoszek">Witos pragnął sojuszu z Francją i Anglią, ale do tej ostatniej żywił wiele pretensji za jej ugodowość wobec Niemiec. Jego zwolennicy i współpracownicy byli również rzecznikami koncepcji bloku łacińsko-słowiańskiego.</u>
          <u xml:id="u-51.4" who="#PoselStanislawBartoszek">Po przegranej wojnie wrześniowej i przeniesieniu władz polskich na obczyznę, funkcje premiera i naczelnego wodza objął generał Władysław Sikorski. W przemówieniu radiowym wygłoszonym 19 grudnia 1939 r. powiedział między innymi: ˝W ramach nowej organizacji politycznej Europy Środkowo-Wschodniej jedną z głównych podstaw stać się musi solidarny zespół państw słowiańskich. Nowa organizacja tej części Europy powinna stworzyć między Bałtykiem, Morzem Czarnym i Adriatykiem zwarte i zgodne współdziałanie państw, odpierać napór Niemiec na Wschód i oddzielić Niemcy od Rosji. Zmierzając do takiej budowy, Polska zgodna jest ze sprzymierzonymi w dążeniu do mocnej i trwałej równowagi chroniącej Europę przed nowymi wstrząsami˝.</u>
          <u xml:id="u-51.5" who="#PoselStanislawBartoszek">W późniejszym okresie zapowiedzi wyrażone w deklaracji grudniowej zostały przez Sikorskiego rozwinięte i skonkretyzowane. Doszło do podpisania w dniu 11 listopada 1940 r. deklaracji polsko-czeskiej, a później, w styczniu 1942 r. - formalnego układu o konfederacji dwóch państw, który mógłby być rozszerzony na inne kraje. W zamysłach federacyjnych kryła się koncepcja odbudowania organizacji państw środkowowschodniej i południowej Europy, tworu politycznego, który odegrałby podobną rolę jak niegdyś Austro-Węgry. Konfederacja miała mieć silne związki polityczne i gospodarcze z Zachodem.</u>
          <u xml:id="u-51.6" who="#PoselStanislawBartoszek">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przedstawione Wysokiej Izbie koncepcje polskiej polityki zagranicznej w ujęciu historycznym, sięgającym okresu międzywojennego, były w znacznej części wypracowane przez przywódców ruchu ludowego, którego spadkobiercą politycznym jest mój klub. Powstanie grupy wyszehradzkiej jest w pewnym sensie kontynuacją pomysłu Władysława Sikorskiego. W okresie dochodzenia Polski i innych państw do stowarzyszenia z Unią Europejską prace naszego rządu powinny iść w kierunku wzmocnienia i poszerzenia tej grupy o inne państwa Europy Środkowo--Wschodniej. Może to wzmocnić naszą pozycję przetargową oraz nauczyć nas ˝życia˝ w okresie przejściowym w naszej mniejszej słowiańskiej Europie.</u>
          <u xml:id="u-51.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Ryszarda Ulickiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#PoselRyszardUlicki">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Przedstawiona dziś informacja o głównych kierunkach polityki zagranicznej jest w istocie ważnym oświadczeniem na temat działań i procesów, które - nawet jeśli unika się mówienia o tym - mają swoją historię i swoją, nie zawsze dającą się określić, przyszłość. Niedookreśloność obu tych obszarów, tej ważnej czasoprzestrzeni, przeszłości i przyszłości, sprawiła, że otrzymaliśmy statyczny i niepełny obraz szczególnie ważnej dziedziny życia. Niepokoi w niej unikanie trudnych, ale koniecznych - konkretnych i realnych - elementów planistycznych, unikanie określania metod i środków realizacji stawianych sobie celów oraz służących przezwyciężaniu znanych i dających się przewidzieć zagrożeń.</u>
          <u xml:id="u-53.1" who="#PoselRyszardUlicki">Słuchając wystąpienia pana ministra zastanawiałem się, kto dziś w Polsce jest kreatorem tej polityki, o której rozmawiamy, kto się za nią opowiada. Wielość ośrodków dyspozycji jest polskim fenomenem, ale nie wpływa na klarowność i przejrzystość tej polityki, nie chroni jej od nadmiernej autokreacji, nawet w łonie samego MSZ, nie chroni od nowych dogmatów i uproszczeń politycznych, partykularyzmów, pośpiesznych ocen, nie liczących się z rzeczywistością naszych nowych i starych partnerów.</u>
          <u xml:id="u-53.2" who="#PoselRyszardUlicki">Stwierdzenie, że dziś nikt, nawet rząd, nie ma monopolu na politykę zagraniczną jest również słabym pocieszeniem, jak rzekoma prawda o ponadpartyjnym sposobie jej realizowania, zwłaszcza w ciągu ostatnich 4 lat. Ten okres, nacechowany właśnie partyjną ideologizacją polityki zagranicznej, odcisnął się na sposobie działania MSZ, doborze jej kadr i wyborach priorytetów w stosunkach międzynarodowych. To przedziwne wymiksowanie wpływów, tendencji i oddziaływań sprawia, że zwykły śmiertelnik, który - zdaniem pana ministra - w wyniku uspołecznienia polityki zagranicznej ma większy wpływ na jej kształt, nie bardzo umie ustalić, kto za nią odpowiada, ma czasem trudności z odczytaniem jej dalekosiężnych celów.</u>
          <u xml:id="u-53.3" who="#PoselRyszardUlicki">Przedstawionym dziś zasadom polityki zagranicznej nie można odmówić racjonalności i pozytywnych intencji, tak samo, jak nie można ich odmówić zawsze słusznym życzeniom szczęścia, zdrowia i pomyślności. Nie można jednak nie zauważyć, że jest to ciągle polityka życzeniowa, często ograniczająca się do objawiania chęci i skłonności - do wmawiania bliższym i dalszym sąsiadom, że nasze interesy są ich interesami; jest to polityka nie zawsze dostrzegająca tak różne, ale ważne wielkości, jak choćby wymieniane tu Chiny czy Japonia; jest to polityka nie umiejąca się uwolnić od stereotypów i podsycanych podziałów, mimo serwitutowego wołania o consensus w sprawach tak ważnych, jak ta właśnie polityka.</u>
          <u xml:id="u-53.4" who="#PoselRyszardUlicki">Bez względu na sympatie i orientacje zawsze jest tej polityce potrzebne silne zaplecze naukowe, intelektualne, albowiem w stosunkach międzynarodowych uczucia, nastroje i deklaracje najczęściej, niestety, zawodzą. Jest więc potrzebna rzetelna i szeroko upowszechniana wiedza, ta o partnerach - starych i nowych - i ta o nas samych, niesiona światu nie tylko w turystycznych folderach. Ale skąd czerpać tę wiedzę, jak ją przekazywać, gdy faktycznie przestała istnieć polska myśl zachodnia, a rozwijająca się myśl wschodnia grzeszy jednostronnością, nie wzbudzającą zaufania u wielu ciągle jeszcze potencjalnych partnerów na najbliższym Wschodzie. Tego zaufania łatwo nie zyskamy wyjaśniając nasze kłopoty i powołując się na konserwatyzm instytucji i elit państw bardziej lub mniej ościennych, ani też redukowaniem problematyki bezpieczeństwa Polski do aspektów prawie wyłącznie militarnych, jak to miało miejsce zwłaszcza w niedalekiej przeszłości. Naszym troskom o dostosowanie narodowego systemu obronnego do standardów NATO nie towarzyszy równie silna troska o międzynarodowy rezonans tych starań, troska o nasze bezpieczeństwo rozumiane jako własna, suwerenna zdolność obronna i jako system układów budujących najbardziej pożądany system bezpieczeństwa i europejskiego, i światowego.</u>
          <u xml:id="u-53.5" who="#PoselRyszardUlicki">Jak większość przedmówców, w pełni zgadzam się ze stwierdzeniem, że polityce zagranicznej potrzebna jest ciągłość, stabilizacja i przejrzystość reguł, przejrzystość zasad. Ta ciągłość - o czym tu się dyskretnie milczy - przerwana została na wielu obszarach poprzez ideologiczne rugi kadrowe, które wielu wybitnych dyplomatów, współtwórców KBWE, szanowanych ekspertów ONZ i wielu międzynarodowych instytucji zepchnęły na margines życia, które stały się przyczyną wielu sponiewierań, wielu dramatów i krzywd. Wielu z tych ludzi, znajdujących się dzisiaj na tym marginesie, a znających się na rzeczy, mających doświadczenie i - co najważniejsze - wolę uczciwego służenia Polsce, można i trzeba wykorzystać do tworzenia intelektualnego zaplecza naszej myśli międzynarodowej, do tworzenia i upowszechniania polskiego punktu widzenia na najważniejsze problemy współczesnego świata. Wielu z nich może wnieść cenny wkład w dzieło współczesnego odczytywania, co znaczy na przełomie tysiącleci pojęcie: polska racja stanu. Bez odpowiedzi na to pytanie będziemy błądzić od Sasa do lasa, a wewnętrzne kłótnie i wojny na różnych poziomach mylić z troską o państwo i jego międzynarodową pozycję.</u>
          <u xml:id="u-53.6" who="#PoselRyszardUlicki">Nic prawie nie mówi się dziś o środkach na te dziedziny nauki, które służą polskiej polityce zagranicznej, tej nauki, bez której nie da się ogarnąć problemów globalnych, nie da się wykształcić perfekcyjnych zawodowców. Bez tych środków, bez tego zaplecza intelektualnego nadal dominować będzie w świecie opis naszych losów, naszej historii i obecnych naszych dążeń nie spod polskiej ręki wychodzący, opis zdominowany przez wzbogacaną, rozwijającą się, niestety, literaturę zdecydowanie antypolską, fałszującą współczesny obraz Polaków i Polski. Ta literatura bowiem to nie tylko relikt przeszłości. Nawet tam, gdzie chcemy lokować nasze uczucia, nie mamy samych przyjaciół, o czym trzeba pamiętać, gdy chce się, by polityka zagraniczna była taka, jak ją w części postulatywnej opisał pan minister.</u>
          <u xml:id="u-53.7" who="#PoselRyszardUlicki">I na koniec jedno słowo o mniejszościach narodowych. Stosunek do nich to rzeczywiście standard europejski. Boleję na tym, co się stało, o czym tutaj dzisiaj była mowa, ale boleję także nad tym, że w poprzedniej kadencji tak bezgłośnie przeszliśmy nad wizytą sejmowej Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych tam właśnie, na tej ziemi, o której dzisiaj mówił pan poseł Kroll. O tym, co tam się dzieje, także trzeba któregoś dnia powiedzieć całą prawdę, ale to nie miejsce na rozmowę dzisiaj, tu i teraz. Ta rozmowa jest nam w Polsce potrzebna.</u>
          <u xml:id="u-53.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-54.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kalembę z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#PoselStanislawKalemba">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Pan minister Olechowski w swoim wystąpieniu dotyczącym głównych kierunków polityki zagranicznej Polski dużo miejsca poświęcił działaniom na rzecz przystąpienia Polski do Unii Europejskiej, integracji gospodarczej z Unią. Zapowiedź nowego spojrzenia na współpracę w zakresie rolnictwa, opracowania aktualnego raportu, nowej fotografii, wypracowania nowego scenariusza integracji należy ocenić pozytywnie, bezpieczeństwo żywnościowe prawie 40-milionowego narodu polskiego jest bowiem jednym z elementów ogólnego bezpieczeństwa Polski. Uważam, że interesy polskiego rolnictwa nie zostały właściwie zabezpieczone w umowie stowarzyszeniowej z EWG w grudniu 1991 r. Moim zdaniem, zagrożeniem wynikającym z przystąpienia Polski do Unii Europejskiej na partnerskich warunkach nie jest nasz protekcjonizm, ale brak chociaż części mechanizmów interwencyjnych stosowanych w EWG od czasu traktatu rzymskiego w 1958 r., czyli silny protekcjonizm w Unii Europejskiej, szczególnie w rolnictwie.</u>
          <u xml:id="u-55.1" who="#PoselStanislawKalemba">Wysoka Izbo! Integracja Polski z krajami Unii Europejskiej nie ma rozsądnej alternatywy. Ze względu na położenie oraz procesy globalizacji współczesnego świata Polska skazana jest na umiędzynarodowienie swojej gospodarki i w szczególności na integrację z Europą Zachodnią. Uważam bowiem, iż stowarzyszenie z EWG, a w jego konsekwencji członkostwo w Unii Europejskiej stanowi podstawową przesłankę formułowania strategii rozwoju polskiej gospodarki, w tym i rolnictwa, co najmniej do końca bieżącego stulecia. Musimy tak o tym myśleć, a także nasi zachodni partnerzy, wszak w takim celu zawarliśmy układ o stowarzyszeniu z krajami Unii Europejskiej. Stanowisko to nie oznacza jednak, iż nie widzimy towarzyszących temu dylematów. Najważniejszy chciałbym Wysokiej Izbie przedstawić. Dotyczy on spraw rolnictwa, a szerzej kompleksu gospodarki żywnościowej, która w procesie dostosowań do europejskiego rynku musi ulec istotnym przeobrażeniom.</u>
          <u xml:id="u-55.2" who="#PoselStanislawKalemba">Za punkt wyjścia przyjmuję tezę, że dziś nie jest podstawową sprawą, czy się integrować, lecz jak ten proces w najbliższych latach programować, regulować, dynamizować, by prowadził on do maksymalizacji obustronnej renty z tytułu integracji. Postawmy w tym miejscu pytanie: Czego oczekują od polskiego rolnictwa kraje Unii Europejskiej w okresie dostosowawczym? Po pierwsze, poprawy sprawności gospodarowania w sektorze rolno-spożywczym. Po drugie, dezagraryzacji gospodarki rolnej i jej zbliżenia do standardów układu społeczno-gospodarczego, jaki obowiązuje w krajach Unii, a więc osiągnięcia tego, co kraje Wspólnoty wykonały w tym zakresie w procesie ponad 30-letniego integrowania swych gospodarek żywnościowych.</u>
          <u xml:id="u-55.3" who="#PoselStanislawKalemba">Przedstawmy nasz punkt widzenia. Koncentrujemy się przede wszystkim na zasobach produkcyjnych polskiego rolnictwa, które umożliwiają dużą konkurencyjność wobec rolnictwa krajów EWG. Obszar użytków rolnych w przeliczeniu na jednego mieszkańca Polski jest znacznie większy niż w krajach Unii: u nas 0,49 ha, w Unii 0,39 ha. Przy czym Polska ma szansę wyprodukować dużo surowców rolniczych przy relatywnie niewysokim poziomie intensywności gospodarowania, a więc w sposób bardziej przyjazny dla środowiska niż w krajach Unii Europejskiej. Zasoby siły roboczej na 1 ha są dwa, a może trzykrotnie większe. Korzystniejsza też jest w Polsce struktura wieku zatrudnionych w rolnictwie i nikły udział siły najemnej, co ma wpływ na opłatę pracy i nie jest bez znaczenia w rachunku kosztów. W sumie w bezpośrednie wytwarzanie żywności zaangażowana jest ponad 1/3 potencjału gospodarczego Polski, a gdy wziąć pod uwagę sfery towarzyszące produkowaniu żywności, to udział ten wzrasta do 40%. Największą słabością tej struktury jest jednak fakt, iż 80-90% tego potencjału ulokowane jest w rolnictwie, a nie w przemyśle zaopatrzeniowym czy przetwórczym gospodarki żywnościowej. To jest właśnie główna przyczyna relatywnie niskiej wydajności i produkcyjności środków trwałych i kapitału zaangażowanego w polskim sektorze żywnościowym. Te właśnie proporcje należy zmienić, m.in. przez wzmożenie procesu integracji z krajami Unii Europejskiej, co mogłoby doprowadzić do przesunięcia czynników wytwórczych z rolnictwa do działów pozarolniczych, znajdując dla nich praktyczne zastosowanie.</u>
          <u xml:id="u-55.4" who="#PoselStanislawKalemba">Wysoka Izbo! W procesie integracji z krajami Unii na obecnym etapie musi nastąpić wybór jednej z opcji w programie działań dostosowawczych. Pierwsza z nich polega na określeniu procesów integracyjnych poprzez uruchomienie siatki instytucji, które na bieżąco opracowywałyby relacje między gospodarką polską a systemem gospodarczym Unii Europejskiej. Druga wyraża zgodę na dominację w procesach gospodarczych mechanizmów rynkowych, które poprzez tzw. konstruktywną destrukcję prowadzoną przez niewidzialną rękę rynku doprowadziłyby do oczekiwanego przez eksporterów Unii Europejskiej przepływu dóbr i usług, kapitału, pracy, innowacji i informacji. Oczywiste jest, że w praktyce żadna czysta forma nie ma szans aplikacji. Opowiadam się jednakże za dominacją tej pierwszej w polityce dostosowań do rynku EWG. Wybór ten zweryfikowała sama historia polityki rolnej EWG. Najpierw należy powołać instytucje traktatowe, kierujące procesami integracyjnymi Polski z krajami Unii, co przewiduje m.in. traktat o stowarzyszeniu. Potem wynegocjować, opierając się na zasadzie przewag komperatywnych, ścieżki dojścia wybranych towarów rolnych i rolno-spożywczych produkowanych w Polsce do wspólnego europejskiego rynku i produktów Unii do polskiego stołu. Im będzie tych ścieżek więcej, tym szybciej pożądany przepływ czynników produkcji, w ramach polskiej gospodarki żywnościowej, pozwoli na zniwelowanie dystansu do krajów Unii i sukces działań dostosowawczych.</u>
          <u xml:id="u-55.5" who="#PoselStanislawKalemba">Droga na skróty, zakładająca wyłącznie uzdrowieńcze działanie niewidzialnej ręki rynku, bez rozsądnej, wyważonej interwencji państwa, jest drogą donikąd. Grozi polskiemu rolnictwu i gospodarce żywnościowej skansenem i archaizacją na niewyobrażalnie długi okres. Opowiadając się za członkostwem w Unii Europejskiej musimy pamiętać, by nie poddać się utopii nadmiernej liberalizacji rynku rolnego i produktów żywnościowych w interesie własnym i Europy.</u>
          <u xml:id="u-55.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-56.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wiatra z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#PoselJerzyWiatr">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Chciałem przede wszystkim powiedzieć coś na temat bardzo słusznej myśli zawartej w wystąpieniu pana ministra, a dotyczącej statusu mniejszości narodowych i sposobu regulowania ich sytuacji w państwie. Problem ten dla Polski nie ma tak wielkiego znaczenia, ale dla polityki zagranicznej, z uwagi na rolę problemu narodowościowego w wielu państwach europejskich, z pewnością ma. Otóż pan minister miał niewątpliwie rację, kiedy w swoim dzisiejszym znakomitym wystąpieniu mówił o tym, że w naszym przekonaniu nie jest właściwe poszukiwanie rozwiązań na płaszczyźnie niejasno definiowanych praw grupowych, swego rodzaju etnicznego korporacjonizmu i polityczno-terytorialnej autonomii. Rzeczywiście, ta zasada jest niejasno definiowana. Tylko że z tej słusznej przesłanki trzeba wyciągnąć, w moim przekonaniu, właściwe wnioski. Trzeba właściwie zdefiniować grupowe prawa mniejszości. Nie można ich redukować wyłącznie do indywidualnych praw obywatelskich, przysługujących członkom mniejszości narodowych, ponieważ są takie prawa, które nie mogą być realizowane wyłącznie przez jednostki. Na przykład prawo do edukacji w języku mniejszości jest prawem przysługującym grupie, a nie poszczególnym jednostkom. Stąd potrzeba pogłębienia tej problematyki, znalezienia właściwej definicji.</u>
          <u xml:id="u-57.1" who="#PoselJerzyWiatr">Przy okazji powiem, że na ostatniej paryskiej sesji Unii Międzyparlamentarnej miałem zaszczyt w imieniu delegacji polskiej zgłosić projekt poświęcenia tej sprawie konferencji międzyparlamentarnej, na której dokonalibyśmy nowej, pogłębionej interpretacji prawa narodów do samostanowienia i prawa mniejszości etnicznych do rozwoju.</u>
          <u xml:id="u-57.2" who="#PoselJerzyWiatr">I druga kwestia z innej dziedziny. Pan poseł Onyszkiewicz mówił o nawróceniu Sojuszu Lewicy Demokratycznej i Polskiego Stronnictwa Ludowego na opcję pronatowską. Nawrócenie to jest akt, który dokonuje się w jednym momencie. Akt iluminacji. W naszym wypadku był to raczej proces, i to długotrwały, więc nie jestem pewien, czy może być porównywany z aktem nawrócenia. Ale mówiąc dokładniej, program wyborczy Sojuszu Lewicy Demokratycznej nie zawierał tego sformułowania, które pan poseł cytował z ˝Polski Zbrojnej˝, co nie kwestionuje autentyczności wypowiedzi na łamach ˝Polski Zbrojnej˝, tylko stopień reprezentatywności tej wypowiedzi dla stanowiska Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W naszym programie przedwyborczym mówiliśmy wyraźnie o tym, że Polska w naszym przekonaniu powinna dążyć do związania się z NATO; wyrażaliśmy przekonanie, że w dalszej perspektywie powinniśmy stać się członkami NATO, choć wiązaliśmy to z przeświadczeniem, że powinny również zajść określone zmiany w strukturze samego paktu. I zmieniliśmy stanowisko - tu się zgadzam - jest zatem dobra okazja, żeby otwarcie i jasno z tej trybuny powiedzieć, dlaczego zmieniliśmy stanowisko. Zmieniliśmy je już po wyborach.</u>
          <u xml:id="u-57.3" who="#PoselJerzyWiatr">Miałem zaszczyt razem z panem posłem Micewskim przewodniczyć zespołowi posłów i ekspertów, którzy wypracowywali w okresie budowania programu nowej koalicji stanowisko w sprawie polityki obronnej, w tym również stosunku do NATO, i to właśnie wtedy, na początku października, to grono po raz pierwszy zaproponowało przyjęte później przez kierownictwa obu formacji stanowisko, że jesteśmy za tym, by Polska ubiegała się o przyjęcie do Paktu Północnoatlantyckiego w jak najszybszym czasie.</u>
          <u xml:id="u-57.4" who="#PoselJerzyWiatr">Trzeba powiedzieć wyraźnie, dlaczego zmieniliśmy stanowisko. Zmieniliśmy je dlatego, że wydarzenia, które zachodziły w Rosji na początku października - to brutalne rozstrzelanie parlamentu, to dojście do władzy kompleksu wojskowego z wyraźnymi tonami nacjonalistycznymi, to podnoszenie się głosów, które najgorzej nam się kojarzyły z najgorszymi wspomnieniami z przeszłości - stały się bodźcem do realistycznej rewizji stanowiska.</u>
          <u xml:id="u-57.5" who="#PoselJerzyWiatr">Być może byliśmy wcześniej zbyt optymistyczni, przekonani, że z tamtej strony na wiele, wiele lat nie grozi odradzanie się tendencji hegemonistycznych. To, co się działo 3 i 4 października w Moskwie, rozpraszało nasze iluzje i stąd ta przyśpieszona ewolucja. Ale była to raczej ewolucja naszego stanowiska niż nagłe nawrócenie się. Natomiast ma pan poseł Onyszkiewicz z pewnością rację, że inni, w tym Unia Demokratyczna, zajmowali takie stanowisko wcześniej i nie wstydzę się powiedzieć, że dołączyliśmy wówczas do stanowiska, które inni zajęli wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-57.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-58.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Jaskiernię z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! W stanowisku Sojuszu Lewicy Demokratycznej zostały wyartykułowane główne problemy związane z dzisiejszym exposé pana ministra Olechowskiego. W związku z tym chciałbym ograniczyć swoje wystąpienie tylko do zasygnalizowania trzech problemów, związanych z pytaniami do pana ministra, które stworzą szanse bliższego zapoznania się ze stanowiskiem rządu w odniesieniu do tych kwestii.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Pierwsza sprawa dotyczy Rady Europy. Pan minister nie poświęcił temu zagadnieniu zbyt wiele uwagi w swoim exposé, ale może to było w ramach szerszej konstrukcji organizacji międzynarodowych. Nieraz można odnieść takie wrażenie, że więcej mówiliśmy o Radzie Europy, gdy nas w niej nie było, niż gdy jesteśmy jej członkami, gdy działamy, gdy zachodzi wiele ważnych procesów. Pytam jednak nie tyle o kurtuazyjne stanowisko pana ministra do tej kwestii, ile o stosunek do zobowiązań Polski, jakie wynikają z członkostwa w Radzie Europy.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#PoselJerzyJaskiernia">Wysoka Izba wie, że jest sto kilkadziesiąt konwencji Rady Europy, które powinniśmy co najmniej rozważyć, a być może w większości ratyfikować. Chciałbym zapytać: Jaki jest stosunek rządu do procesu ratyfikacji? Ostatnio mieliśmy protokoły dodatkowe nr 1 i 4, ale gdyby takie tempo ratyfikacji się utrzymało, to nawet w ciągu kilku lat nie zdołamy się z tych zobowiązań wywiązać.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#PoselJerzyJaskiernia">Dlatego też zapytuję: Jak rząd postrzega proces ratyfikacji, które konwencje chcemy ratyfikować i prowadzone są nad nimi prace, których nie zamierzamy ratyfikować, w jakim czasie można się spodziewać kolejnych inicjatyw rządu w tym zakresie? Jako członkowie Rady Europy bywamy niejednokrotnie indagowani o to, zbliża się ważne posiedzenie Rady Europy w Warszawie i stąd wiedza w tym zakresie może być przydatna.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#PoselJerzyJaskiernia">Sprawa druga dotyczy naszego stowarzyszenia ze Wspólnotami Europejskimi. Chciałbym zapytać: Jak pan minister ocenia stan realizacji naszych zobowiązań wynikających z tego stowarzyszenia? W momencie, kiedy Sejm to rozważał, droga dochodzenia do stowarzyszenia była dość precyzyjnie określona - w postaci działań legislacyjnych, które musimy podjąć w związku z istniejącymi dyrektywami Wspólnot Europejskich, obecnie Unii Europejskiej. Jak rząd ocenia stan realizacji tych zobowiązań? Kto jest tutaj koordynatorem? Często mówimy o pełnym członkostwie w Unii Europejskiej, rzadziej natomiast zastanawiamy się nad tym, jakie konsekwencje wynikają ze zobowiązań, które już podjęliśmy. Sądzę, że nie będzie to bez znaczenia dla naszego ubiegania się o pełne członkostwo.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#PoselJerzyJaskiernia">I wreszcie trzecia kwestia dotyczy programu dla pokoju, inicjatywy, która tutaj została wysunięta. Partnerstwo dla pokoju bywa traktowane jako swoisty przedsionek do NATO. W dzisiejszym wystąpieniu pana ministra oraz w dyskusji wielokrotnie przewijał się wątek, że przystąpimy, być może, wcześniej, o ile zaostrzy się sytuacja w Rosji. Można więc było odnieść wrażenie, że w zasadzie sytuacja w Rosji rozstrzyga o tym, czy i kiedy przystąpimy, niejako wytycza kalendarz. Chciałbym zapytać pana ministra, jakie są inne potencjalne bariery związane z możliwością uzyskania przez Polskę członkostwa w NATO? Choćby kwestia kosztów. W przypadku Partnerstwa dla pokoju nie była ona podejmowana, chociaż pojawił się wątek, że z tytułu naszego uczestnictwa jakieś koszty są ponoszone. Jakie to są koszty? Czy mieszczą się one w naszych aktualnych możliwościach budżetowych? Jakie koszty wywołałoby członkostwo w NATO? Być może jest to tylko myślenie hipotetyczne, ale - przynajmniej w myśleniu Stanów Zjednoczonych w odniesieniu do rozszerzenia NATO - problem logistyczny, problem finansowy, problem kosztów odgrywa istotną rolę. Czy pan minister zechciałby nam przedstawić stanowisko Ministerstwa Spraw Zagranicznych w tej sprawie, czy tam to zagadnienie jest dostrzegane i jakie konkluzje są formułowane?</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#PoselJerzyJaskiernia">Na zakończenie chciałbym sformułować szerszą tezę i pytanie do pana ministra: Jak postrzega pan rolę parlamentu w kształtowaniu polityki zagranicznej? Jesteśmy pod rządami ˝małej konstytucji˝, która wprowadziła zasadę trójpodziału władzy. Rząd formułuje politykę zagraniczną, ale nieraz można odnieść wrażenie, że rola parlamentu jest nadmiernie zmarginalizowana. Oczywiście dzisiejsza dyskusja jest niewątpliwie pozytywnym dowodem na zainteresowanie parlamentu. Ale wystarczy porównać Polskę i polski parlament z tym chociażby, co się dzieje w Stanach Zjednoczonych, gdzie niemal codziennie na forum komisji i podkomisji wysocy urzędnicy departamentu stanu odpowiadają na pytania, gdzie w procesie budżetowym toczą się bardzo szczegółowe dyskusje co do alokacji środków, gdzie wgląd parlamentu w sprawy polityki zagranicznej cechuje bardzo daleko idąca wnikliwość.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#PoselJerzyJaskiernia">Chciałbym zapytać: Czy pan minister podziela tezę, że byłaby przydatna większa otwartość w zakresie kształtowania polityki zagranicznej?</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#PoselJerzyJaskiernia">Chociażby kwestia konkordatu... Nie będę tego zagadnienia dzisiaj rozwijał, bo będzie dyskutowane, gdy sprawa znajdzie się w Izbie. Ale, hipotetycznie, gdyby ten proces nie był całkowicie poza wglądem opinii publicznej, poza wglądem parlamentu... Kilkakrotnie w pytaniach i interpelacjach próbowaliśmy wybadać, co się w tym zakresie dzieje. I stale była odpowiedź uspokajająca: nic, trwają rozmowy. Później - ratyfikacja, jeszcze później - podpisanie, a dzisiaj stawianie tezy: albo-albo. Wystarczy to chociażby porównać z Włochami, gdzie dyskutowano przez kilka lat, opcje były znane, znane opinii publicznej, członkom parlamentu. Czy gdybyśmy w ten sposób dochodzili do porozumień międzynarodowych, nie byłoby mniej problemów, mniej komplikacji?</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#PoselJerzyJaskiernia">Czy pan minister chciałby nam przedstawić jakąś szerszą filozofię? Bo wydaje mi się, że wiele mówimy o demokracji, o przełomie w Polsce, a jeśli chodzi o rolę parlamentu w polityce zagranicznej, to jakbyśmy żyli wciąż w czasach, kiedy wiele spraw było tajnych, objętych różnymi klauzulami, a parlament odgrywał jedynie symboliczną rolę. Wydaje się, że są warunki po temu, aby tę rolę zwiększyć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-60.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Andrzeja Wielowieyskiego z Unii Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-60.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Panie pośle, ma pan trzy minuty.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Dziękuję, pani marszałek.</u>
          <u xml:id="u-61.1" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Dyskutujemy o bezpieczeństwie kraju i tego głównie dotyczy refleksja nad polityką zagraniczną. Kwestia bezpieczeństwa może być problemem agresji zbrojnej bezpośredniej, zewnętrznej czy wewnętrznej, ale może być też problemem uzależnienia kraju na płaszczyźnie politycznej, gospodarczej i nie musi tu chodzić o bezpośrednie zagrożenie agresją wojenną.</u>
          <u xml:id="u-61.2" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Zasadniczym problemem naszej polityki wschodniej jest problem przełamania pewnych zasadniczych różnic w przesłankach polityki zagranicznej z jednej strony Rosji, z drugiej innych krajów. Bo różnica tutaj istnieje i wydaje mi się, że trzeba postawić kropkę na i, żeby sobie jasno uświadomić, co jest naszym celem i założeniem.</u>
          <u xml:id="u-61.3" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Sądzę, że tym dylematem jest inne pojmowanie swego zagrożenia przez Rosję. Mianowicie my rozumiemy i sądzimy, że Rosja nie jest zagrożona przez struktury bezpieczeństwa europejskiego - Pakt Atlantycki czy Unię Zachodnioeuropejską. Rosja zaś uważa, że jest zagrożona, i ze swojego punktu widzenia ma rację, dlatego że rozszerzanie się tych systemów bezpieczeństwa ogranicza i utrudnia prowadzenie przez nią polityki zagranicznej. Oceniając można powiedzieć, że jest to hegemonistyczna polityka zagraniczna, polityka zagraniczna mocarstwa, które chce realizować swój potencjał polityczny czy wojskowy i dyskontować go w uzyskaniu mocniejszej pozycji w polityce międzynarodowej oraz współdecydować o różnych sprawach poza swoim krajem. I to jest niebezpieczeństwo dla wielu krajów w naszym rejonie Europy Środkowej i Wschodniej, dostrzegane też na pozostałych terenach Europy, niebezpieczeństwo niewątpliwie bardzo duże. Jest we wspólnym interesie całej Europy, Europy Środkowej, w tym Polski, ale również i Rosji, żeby Rosja integrowała się z Europą. Jest to proces trudny do określenia, wymagający czasu, ale jest on możliwy i potrzebny, potrzebny wszystkim, jednak pod warunkiem, że zostanie przełamana ta zasadnicza różnica w pojmowaniu tego, co jest zagrożeniem dla Rosji. Różnica wynikająca z wąsko racjonalnego, krótkowzrocznego i w końcu fałszywego pojmowania przez Rosjan swoich możliwości politycznych reformy i odzyskania mocnej pozycji w świecie poprzez dyskontowanie pozycji politycznej i wojskowej, a nie przez reformowanie wewnętrzne.</u>
          <u xml:id="u-61.4" who="#PoselAndrzejWielowieyski">Nie wchodząc w wewnętrzne sprawy Rosji chciałbym tylko wrócić do tego, że musimy mieć pełną świadomość, że nie będzie naprawdę skutecznej polityki wschodniej, jeżeli w tym zakresie nie uzyskamy rzeczywistego postępu. Bo nawet poprawa wymiany gospodarczej i lepsze ułożenie różnych szczegółowych kwestii między Polską a Rosją nie załatwią sprawy, jeżeli w tym zasadniczym punkcie pozostanie istotna rozbieżność. Jest to bowiem rozbieżność nie między polityką polską a polityką rosyjską, tylko rozbieżność pomiędzy Rosją a resztą Europy, która nieufnie patrzy na Rosję i coraz wyraźniej ten problem widzi.Tylko usunięcie tej rozbieżności daje szanse pozytywnego rozstrzygnięcia tego historycznego problemu, z obopólną korzyścią.</u>
          <u xml:id="u-61.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Wenderlicha z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#PoselJerzyWenderlich">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Zastanawianie się, czy exposé pana ministra spraw zagranicznych wytycza trafną drogę, czy nakreślona przez niego linia polityki zagranicznej służy interesom naszego państwa, byłoby daleko posuniętym nietaktem. Zgadzając się więc z generaliami, zastanowić się należy - i myślę, że to jest istotą naszej dzisiejszej, zbliżającej się ku końcowi debaty - jak ten zakres trafności poszerzyć, jak interes państwa zoptymalizować.</u>
          <u xml:id="u-63.1" who="#PoselJerzyWenderlich">Bezsprzecznie za plus uznać należy oświadczenie o aktywizacji polityki wschodniej. Może to będzie ten przełom, kiedy politykę jednego wektora zastąpi polityka równowagi. Do tej pory odbijaliśmy się tu od ściany do ściany, wieszając się na szyi w przesadnie w braterski sposób najpierw wschodniemu, a później zaatlantyckiemu mocarstwu.</u>
          <u xml:id="u-63.2" who="#PoselJerzyWenderlich">Przedstawiona koncepcja wskazuje, że równowaga w naszym zaangażowaniu na osi Wschód - Zachód zostanie nareszcie osiągnięta. Rodzi się jednak pytanie, czy świat jest jedynie dwukierunkowy. Oczywiście nie. Stanowczo za słabe zdają się być akcenty naszej polityki zagranicznej na osi Północ - Południe. O ile kierunek południowy regulowany jest jeszcze dzięki współpracy wyszehradzkiej, choć mocno ostatnio uśpionej, o tyle krajom północnej Europy poświęcamy zbyt mało uwagi. Jak bardzo może być to efektywny kierunek, wskazuje choćby przykład niewielkiej Danii - nasze obroty handlowe z tym krajem wynoszą już około miliarda dolarów, a więc mniej więcej tyle samo, co z olbrzymią Wielką Brytanią, z której przedstawicielami poklepujemy się po plecach i słyszymy od nich bardzo częste deklaracje o intensyfikacji współpracy. I tak na kanwie porównania naszych relatywnie wysokich efektów współpracy z Danią, o których w propagandzie cicho, do propagandowo rozdmuchanej, a w rzeczywistości dość skromnej współpracy gospodarczej z Wielką Brytanią, rodzi się konstatacja: Otóż kiedy dyplomaci najwyższego szczebla dyskutują o warunkach efektywnej współpracy, częściej używają języka komplementów, pełnych życzliwości ˝ochów˝ i ˝achów˝, a język przygany czy wytykanie błędów pojawiają się tu rzadko. Taki język jest oczywiście językiem dyplomacji i nie nam go zmieniać. Ale ważną rzeczą jest to, aby kreatorzy naszej polityki zagranicznej potrafili oddzielić tu ziarna od plew. Cóż bowiem z tego, że zagraniczni, zwłaszcza zachodnioeuropejscy, politycy czynić nam będą awanse, pięknie mówić o historyczno-moralnych zasługach Polski dla świata, skoro w praktyce wynikać z tego będzie niewiele oczywiście oprócz mile łechcących naszą narodową dumę uczuć. Nam chodzi o zupełnie inny rezultat.</u>
          <u xml:id="u-63.3" who="#PoselJerzyWenderlich">Podobnie rzecz się ma z kontaktami polityków na najwyższym szczeblu, o których pan minister mówił w exposé. Akcentuje się je jako sprawę nader ważną. Oczywiście, zgoda, bezsprzecznie tak jest. Niemniej jeśli ich wymiar ma być jedynie ceremonialny, to może szkoda aż takiej fatygi na tym polu. Przykładem jest Litwa. W tym wypadku doszło w zasadzie już do wszystkich kontaktów na najwyższych szczeblach, a kiedy przyszło do realizowania praktycznych rozwiązań, mamy taki oto pasztet, jak ten sprzed 3 dni, kiedy mimo ustaleń drzwi dla nas okazały się zamknięte i nie doszło do podpisania umowy o retransmisji na Litwę polskiego programu satelitarnego ˝Polonia˝. Przy tym wszystko odbyło się w przesadnie niegrzeczny sposób. Myślę, że to wina służb dyplomatycznych, które źle oceniły sytuację, niestarannie przygotowały grunt. Prosiłbym o odpowiedź, jak pan minister zamierza zareagować w związku z tym policzkiem wobec Polaków.</u>
          <u xml:id="u-63.4" who="#PoselJerzyWenderlich">Myślę, że takich nieoczekiwanych niespełnień może nas spotkać więcej, jeśli służby zagraniczne żywić się będą mirażami, za dobrą monetę brać jedynie gesty. Tak może być i z Unią Europejską. Za pewnik już bowiem przyjęliśmy, że pełnoprawne członkostwo w niej uzyskamy na przełomie wieku, czyli za kilka lat. Tymczasem Unia Europejska zamówiła opracowanie w tej sprawie u amerykańskiego profesora Richarda Baldwina. W tym niemal poufnym, liczącym 230 stron - a więc dokument ten trudno uznać za powierzchowny - raporcie Baldwin dowodzi, że Polska pełnego członkostwa w Unii Europejskiej nie uzyska za 20 lat, a może nawet nie uzyska tego członkostwa i za lat 30. Chciałbym więc zapytać pana ministra Olechowskiego, czy polskie służby zagraniczne przygotowują się, by dać merytoryczny odpór tej wielce niekorzystnej dla nas ekspertyzie. Jakakolwiek jednak padnie tu odpowiedź, raport Baldwina jest dowodem na to, że przeliczyć mogą się ci, którzy uwierzyli, że Polska odniesie sukcesy, bo będzie w sposób szczególny, specjalnie traktowana.</u>
          <u xml:id="u-63.5" who="#PoselJerzyWenderlich">Czuję więc lekki niedosyt w związku z tym, że brak w ministerialnym exposé szerszego zarysowania drogi, którą do celu, jakim jest członkostwo w Unii, będziemy dochodzić. Za mało jest choćby akcentów wskazujących na konieczność negocjowania już teraz, już dziś dostępu Polski do umów preferencyjnych w ramach Unii Europejskiej, a przecież mamy do tego już prawo jako członek stowarzyszony. Samo Ministerstwo Spraw Zagranicznych tym wszystkim zadaniom oczywiście nie podoła. To ogrom organicznej, powiedziałbym, interministerialnej pracy. Tymczasem odnoszę wrażenie, że MSZ zbytnio próbuje odgrywać rolę solisty. Więcej można by w świecie dla Polski zrobić, gdyby Ministerstwo Spraw Zagranicznych bardziej zechciało skoordynować swoje działania z innymi resortami, zwłaszcza z Ministerstwem Przekształceń Własnościowych, Ministerstwem Współpracy Gospodarczej z Zagranicą. Zresztą i funkcje samego MSZ należałoby nieco zmodyfikować; bardziej niż do tej pory powinno ono objąć kręgiem swoich oddziaływań sferę ekonomiczną. Pozwalam sobie bowiem zgłosić tezę, że skuteczna z punktu widzenia dzisiejszych interesów Polski polityka zagraniczna mniej powinna opierać się na czystej sztuce dyplomacji, a bardziej brać pod uwagę uwarunkowania gospodarcze. Odmianom powinny ulec w związku z tym funkcje biur radców handlowych. Byłem świadkiem w Wielkiej Brytanii, jak BRH i Polish Business Center zamiast współdziałać w optymalizowaniu działań na rzecz Polski energię traciły na to, kto kogo utrąci. Myślę, że ˝przewietrzenie˝służb dyplomatycznych, tak opacznie pojmujących swoją rolę, pan minister zechce również wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-63.6" who="#PoselJerzyWenderlich">Mimo zgłoszonych uwag mam jednak nadzieję, że realizacja polskiej polityki zagranicznej spełni nasze oczekiwania - że sprawę drogi do Europy przemyślać będziemy głębiej. Skokiem przez płot do Europy na pewno nie dojdziemy. Jest szansa, abyśmy - osiągając kompatybilność naszej gospodarki z europejską - stali się za kilka lat, na przełomie wieków, pełnoprawnym członkiem Unii Europejskiej. Prof. Baldwinowi, który twierdzi, że do tego towarzystwa pasować będziemy dopiero za 30 lat, będziemy mogli wówczas wytknąć, że honorarium od Unii Europejskiej wziął nie za racjonalnie przygotowany naukowy raport, lecz za kasandryczne czarnowidztwo.</u>
          <u xml:id="u-63.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu pana posła Stefana Cerankę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Panie pośle, ma pan 4,5 minuty czasu klubowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#PoselStefanCeranka">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoka Izbo! Nie jestem zawodowym politykiem, toteż, drodzy państwo, mogę się mylić w pewnych sądach, ale stawiam pytanie: Jak zapewnić Polsce bezpieczeństwo zewnętrzne i właściwą pozycję we współczesnym świecie? W zasadzie na to pytanie uzyskaliśmy odpowiedź. Znane są jednak dość liczne w ostatnich latach wypowiedzi polityków różnego szczebla i z różnych ugrupowań, które zrażały naszych sąsiadów do nas, nie tworzyły klimatu do współpracy i współdziałania. Tu brakowało nam często tzw. dyplomacji. Nie podzielam jednak stanowiska ministra spraw zagranicznych w sprawie, moim zdaniem, zbyt natarczywego dopominania się o przystąpienie do NATO, tym bardziej że ta struktura powstała w okresie zimnej wojny i nie zmieniła do dnia dzisiejszego swego charakteru. Rozumiem obawy innych państw związane z naszym dążeniem do wchodzenia w ten układ militarny, choć jestem przekonany, jak my wszyscy, że dzisiejsza Polska nie zagraża nikomu. Polska oczekuje partnerstwa w rozwoju, partnerstwa w ożywianiu swojej gospodarki, które może zapewnić nam lepsze jutro.</u>
          <u xml:id="u-65.1" who="#PoselStefanCeranka">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Aspekty militarne zapewniające nam bezpieczeństwo nie powinny być dzisiaj dla nas w naszej polityce na pierwszym miejscu. Są to ważne sprawy, ale w dniu dzisiejszym powinniśmy wkładać więcej wysiłku w tworzenie klimatu politycznego dla rozwoju gospodarczego, w szukanie partnerów do współpracy gospodarczej. Prowadząc taką intensywną politykę zagraniczną będziemy umacniali własną pozycję we współczesnym świecie, będziemy krajem szanowanym i docenianym przez innych. Ubolewam, że ten rząd, moja koalicja w tak nikłym stopniu dba o rozwój nauki - nauki, która może być motorem w ożywieniu gospodarki i w nawiązywaniu kontaktów międzynarodowych. Tysiące ludzi nauki emigruje w świat, setki opuszcza pracownie naukowe w poszukiwaniu lepiej płatnej pracy. Powstaje luka pokoleniowa, która za parę lat da znać o sobie. I tu stawiam pytanie: Czy kraj zacofany cywilizacyjnie może być partnerem dla bogatego Zachodu? Nauka i oświata utrzymywane na właściwym poziomie mogą spowodować, że to inne kraje będą zabiegały o współpracę z nami. Społeczeństwo, które zaniedbuje tę sferę, nie będzie we współczesnym świecie liczącym się partnerem. Jeżeli chcemy wesprzeć działania Ministerstwa Spraw Zagranicznych, musimy pomóc gospodarce i nauce w znaczący sposób.</u>
          <u xml:id="u-65.2" who="#PoselStefanCeranka">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! W dniu dzisiejszym, wierząc, że jesteśmy wszyscy zainteresowani rozwojem nauki, zwracam się z gorącą prośbą i apelem do posłów i senatorów, do Prezydium Sejmu i Prezydium Senatu, do klubów o utworzenie społecznego funduszu rozwoju nauki, przeznaczonego na nagrody dla najlepszych, którzy mają liczący się dorobek naukowy i swoją pracą zbliżają nas do krajów wysoko rozwiniętych. Każdy z nas, posłów i senatorów, może przeznaczać na ten cel przez sześć miesięcy sześć milionów złotych ze środków na prowadzenie biura poselskiego. Pierwsze nagrody mogą być rozdane jesienią, w dniu debaty sejmowej poświęconej nauce. Będą to nasze wyrzeczenia, ale i nasz sejmowy konkretny wkład w docenianie ludzi nauki. Sądzę, że z chwilą utworzenia tego funduszu środki finansowe będą spływały z różnych źródeł. Nasza zgoda na tę propozycję może i powinna stać się tradycją polskiego parlamentu. Będzie to nasz wymierny wkład w umocnienie pozycji Polski we współczesnym świecie.</u>
          <u xml:id="u-65.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Jest jeszcze zapisany pan poseł Wit Majewski. Pozostało mu 27 sekund. Nie wiem, czy pan poseł... (Głos z sali: Nie ma go.)</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Nie ma pana posła? (Głos z sali: Zrezygnował.)</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Lista zgłoszonych mówców została zatem wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-66.4" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Czy ktoś z państwa jeszcze chciałby zabrać głos przed udzieleniem głosu panu ministrowi? Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-66.5" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo o zabranie głosu ministra spraw zagranicznych pana Andrzeja Olechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Z konieczności - i mam nadzieję, że spotka się to ze zrozumieniem - nie odpowiem wszystkim, nie odpowiem tak, jak bym pragnął, czyli w sposób zorganizowany i możliwie konkretny, tak że z góry przepraszam za chaos.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Po pierwsze, dziękuję za wszystkie wypowiedzi i dziękuję za wyrażone, przede wszystkim w wystąpieniach klubowych, poparcie dla zaprezentowanych głównych kierunków polskiej polityki zagranicznej. Utwierdza mnie to w przekonaniu, że te główne kierunki i główne drogi dojścia do nich cieszą się aprobatą, że istnieje w tej kwestii consensus w Polsce. Również stosunkowo niewielka liczba zgromadzonych na tej sesji świadczy o tym; świadczy po prostu, że temat nie wzbudza emocji politycznych, że nie ma co oczekiwać tu fajerwerków - tak że można po prostu nie przyjść.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Chciałbym się odnieść najpierw do paru spraw, które przewijały się w kilku wystąpieniach, a później jeszcze do konkretnych pytań, które postawiono. Kilkoro z państwa podniosło sprawę braku alternatywy czy braku prezentowania przeze mnie rozwiązań alternatywnych wobec przedstawionych głównych kierunków. Muszę więc stwierdzić, że, po pierwsze, byłoby co najmniej dziwne, gdyby minister spraw zagranicznych czy ktokolwiek realizując jakiś kierunek równocześnie zarysowywał kierunek alternatywny. Nie świadczyłoby to o silnej wierze w to, co robi, i w to, co chce osiągnąć. Po drugie, proszę państwa, świat się zmienia. Kształt tego świata jest niepewny. Wielu z państwa to dzisiaj podkreślało. Kierunki rozwoju w poszczególnych krajach są bardzo niejasne, niejasne są ich przyszłe zachowania, ich przyszłe miejsce. Naturalne jest w takiej sytuacji, że ciążymy do tego, co określone, co zdefiniowane, co już jest, co się okazało skuteczne. Trudno chyba polemizować z takim stwierdzeniem. Co w tym dziwnego? Tylko taki kierunek jest odpowiedzialny. Inne koncepcje, nowe struktury, oryginalne figury geometryczne - to dzisiaj, moim zdaniem, gruszki na wierzbie. Czy mamy czas, aby je tworzyć? Z kim mielibyśmy je tworzyć? Nasi sąsiedzi, wszyscy w zasadzie, deklarują, że chcą iść do Europy i do NATO. Czy mamy osłabić to dążenie? Czy mamy powiedzieć: nie, zawróćcie, skręćcie w bok, pójdźcie z nami? Czy mamy osłabić ruch na rzecz jednej Europy? Jak, z kim i po co?</u>
          <u xml:id="u-67.3" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Nasz cel, cel, który proponujemy, jest wiarygodny. Starałem się przedstawić fakty, wydarzenia, oświadczenia świadczące o tym, że jest wiarygodny.</u>
          <u xml:id="u-67.4" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Chciałbym powiedzieć o jednej ważnej sprawie, która pojawiła się w wystąpieniach z obu stron sali. Nie poziom rozwoju gospodarczego jest podstawowym kryterium przynależności do świata i do instytucji, do których dążymy, lecz system, podobieństwo - kaczki, o których lubię mówić, są różne, małe i duże, chore i zdrowe, ale są to kaczki, a nie na przykład żółwie czy gęsi. Dlatego ważna jest polityka wewnętrzna, a zwłaszcza reforma gospodarcza. Ponieważ były tu wątpliwości, z którymi zgadzałbym się wówczas, gdyby polemizowano z tym, co polemiści wymieniali, a nie z tym, co powiedziałem, chcę przypomnieć: mówiłem o strajkach, których postulatem jest łamanie logiki rynkowej, a nie o wszystkich strajkach. Wiem, że strajki są na świecie, że są one normalnym narzędziem i że normalni ludzie strajkują - i to jest po prostu normalne. Mówiłem o każdej koncesji na rzecz populistycznych rozwiązań. Mówiłem o zwalnianiu tempa prywatyzacji, pojawianiu się silnych głosów kwestionujących jej sens - i to jest ważne. Mówiłem, ponieważ dwukrotnie to podnoszono, o odżywaniu postulatów prowadzących do nadmiernej interwencji państwa.</u>
          <u xml:id="u-67.5" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani poseł Ziółkowska zechciała powiedzieć, że absolutnie słuszna i rozsądna jest dyskusja na temat gospodarki rynkowej i jej kształtu. Ale ten kształt jest też istotny. Kaczka, która ma długą szyję, już się nazywa gęsią, nie jest kaczką. I tak samo jeśli... (Głosy z sali: Ale obie dobre.) Obie dobre, dobre.</u>
          <u xml:id="u-67.6" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Dużo mówiono o narzędziach i instrumentach. Oczywiście nie podzielam zarzutu, że byłem ogólnikowy i nie powiedziałem o sprawach, posunięciach, projektach, które zamierzamy podjąć bądź podejmujemy. Akurat wydawało mi się, że byłem konkretny. Pierwszy zarzut, że jest słabe instrumentarium - rzeczywiście jest i trzeba je wzmacniać, jest takie, a nie inne, musi ulec wzmocnieniu, dlatego tyle razy mówiłem, że poszukujemy sposobu, szukamy rozwiązania. Nie mamy go. Nie mieliśmy i na razie go nie mamy. Proszę przyjąć do wiadomości i potraktować jako uczciwe wyznanie, że po prostu tego jeszcze nie ma. Muszą się znaleźć takie sposoby, nie ma co udawać, że jest inaczej.</u>
          <u xml:id="u-67.7" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Mamy mało pieniędzy, nawet bardzo mało. Mamy mało ludzi, którzy na przykład potrafiliby formułować inicjatywy gospodarcze, ludzi, którzy byliby w stanie wyjść poza ogólniki - a dzisiaj na tym to polega. Następnie trzeba pamiętać, że cel i skuteczność każdego narzędzia są ograniczone. Nie można odpowiedzialnie składać na przykład winy za upadek jakiegoś kierunku handlu na dyplomację czy liczyć na to, że ten kierunek zostanie odbudowany, zintensyfikowany w wyniku działań polityki zagranicznej. Tak się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-67.8" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Polityka a gospodarka - często jest to postrzegane jako sfery bardzo powiązane, polityka może otworzyć... Dam przykład: Mówiliście państwo bardzo wiele o Dalekim Wschodzie. Nieomal w każdym kraju ministrom gospodarczym stawia się zadanie, by otworzyli dalekowschodnie rynki dla swoich krajów. W Stanach Zjednoczonych - sami państwo tutaj cytowali przykłady debat między dwoma krajami - wielu ministrów ustąpiło ze stanowisk, nie mogąc otworzyć rynków dalekowschodnich. Mówimy zaś o krajach, w których przedsiębiorstwa są przygotowane do konkurencji na Dalekim Wschodzie. My akurat mamy bardzo dobre stosunki polityczne z krajami Dalekiego Wschodu. Elementy dyskryminacji czy też wstrzemięźliwości - słowo ˝dyskryminacja˝ byłoby tu za daleko idące - rządu japońskiego we wspieraniu przedsiębiorców japońskich w Polsce są teraz usuwane, m.in. wiąże się to z niedawną wizytą marszałka Sejmu i oczekiwaną tam wizytą prezydenta. Ważne wizyty, na wysokim szczeblu, mają znaczenie w wielu krajach, służą choćby odkurzeniu akt i przygotowaniu dokumentów na temat polityki odnoszącej się do danego kraju. I niewiele z tego wyniknie. Polityka zagraniczna niewiele więcej może zrobić. Za tym muszą pójść działania konkretnych przedsiębiorstw, a sam przelot samolotem do Japonii jest bardzo drogi, i do Chin również. Nasze przedsiębiorstwa są marnie skapitalizowane, mają nieduże fundusze na wydatki reklamowe, marketingowe i nie mogą sobie pozwolić na porażkę, bo taka jest sytuacja. Dotyczy to także bliższego nam Wschodu, czyli Rosji i pozostałych krajów byłego Związku Radzieckiego. Tych przedsiębiorstw nie stać dziś na ryzyko, dlatego operują na terenach nam najbliższych, na tych terenach, gdzie przedsiębiorcy, kontrahenci, partnerzy są najbardziej wiarygodni, skąd pieniądz wraca. Dzisiaj w Rosji można zrobić wielki interes, ale można też ˝przerżnąć˝ wszystkie pieniądze swojego życia w ciągu jednego dnia.</u>
          <u xml:id="u-67.9" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Sugerowano, że podstawowym narzędziem polskiej polityki zagranicznej jest ˝wiszenie u klamki˝. Chciałbym powiedzieć, że i gabaryty ministra, i waga kraju są takie, że ta klamka dawno już by się urwała. Nie jest tak, że wisimy u klamki, i nie jest tak, że wyłącznie chodzimy po prośbie. Narzędziem jest natomiast cierpliwe, konsekwentne, uparte staranie się o nasze sprawy i interesy. Na czym bowiem miałyby polegać rozmowy dyplomatyczne i polityka zagraniczna w ogóle? Na cierpliwym tłumaczeniu, o co mi chodzi, i przekonywaniu do moich racji innych. Przecież oni mnie nie znają. Jeśli im nie powiem, jaki jestem, to skąd mają o tym wiedzieć? Nikt nas sam z siebie nie rozpozna i nie zrozumie. Dlaczego ktoś miałby roztoczyć nad nami taki czy inny parasol - najchętniej atomowy? Z jakiego powodu? Najpierw trzeba o to poprosić, trzeba o tym mówić, później trzeba wykazać, dlaczego w czyimś interesie jest to, żeby ten parasol roztoczyć. Później natomiast trzeba określić, jaką część z tego parasola się sfinansuje i w jaki sposób będzie się pomagało trzymać rączkę tego parasola. Tak to jest. To nie jest wiszenie u klamki.</u>
          <u xml:id="u-67.10" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Nie jest też naszym narzędziem rysowanie figur geometrycznych. Jest trójkąt weimarski, tak on się nazywa, i jest to forum dialogu między Polską a dwoma podstawowymi krajami Unii Europejskiej: Francją i Niemcami. Są to dwa wielkie kraje w Europie, które utworzyły Unię Europejską, kraje, które zdecydują o tym, czy Polska będzie w Unii Europejskiej. Bez ich decyzji, bez ich zgody, bez ich aktywnej aprobaty Polska w Unii się nie znajdzie. Polska chce dołączyć do tych dwóch krajów. Polska nie chce zrobić niczego, co mogłoby osłabić związek, jaki istnieje między tymi dwoma krajami. Jaki sens miałby inny trójkąt, inna figura, np. trójkąt polsko-rosyjsko-niemiecki? Co miałbym w tym wypadku osiągnąć? Czego mielibyśmy szukać?</u>
          <u xml:id="u-67.11" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Kolejny temat, który zajął wiele miejsca w państwa wystąpieniach, to kwestia modernizacji, funkcjonowania resortu i spraw kadrowych. Przede wszystkim dziękuję za słowa poparcia dla modernizacji. W zasadzie nie słyszałem ani jednego przeciwnego głosu. Wielu z państwa zechciało też wypowiedzieć się na temat stanu kadr. Ta sprawa wyraźnie leży państwu na sercu, a niektórzy, wydaje się, nie lubią naszych dyplomatów osobiście. Zanotowałem sobie wypowiedź pana posła Iwińskiego, że połowa z nich pracuje.</u>
          <u xml:id="u-67.12" who="#PoselTadeuszIwinski">(To nie ja, to mówił Jan XXIII.)</u>
          <u xml:id="u-67.13" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Jan XXIII, rozumiem. Ale wie pan, Jan XXIII nie mówił tego w odniesieniu do dyplomacji polskiej.</u>
          <u xml:id="u-67.14" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani poseł Ziółkowska zechciała powiedzieć, że się kłócą na placówkach, pan poseł Samborski, nie po raz pierwszy, że są nielojalni, pan poseł Iwiński, że obecnego stanu rzeczy nie można petryfikować, a pan poseł Konarski mówił o zdziesiątkowanych kadrach profesjonalnych. Wcześniej pan poseł Samborski podzielił się z państwem postulatem, który mi się niezwykle spodobał, a mianowicie że jest obowiązkiem każdej partii pomaganie ministrowi spraw zagranicznych. Ja takich wypowiedzi nie uznałbym za pomocne. Prosiłbym o to, żebyście państwo zechcieli wiedzieć i rozumieć, jakie wrażenie w kadrze dyplomatycznej wywołują takie wypowiedzi. Przecież one destabilizują tę kadrę. Urzędnicy czy dyplomaci w tych placówkach, gdzie pani poseł zechciała być, prawdopodobnie już się szykują do powrotu, bo przecież minister powinien na to jakoś zareagować, a więc sprawdzi, dowie się, gdzie pani poseł była, i będzie odwoływał. Czy taki jest cel wypowiedzi na forum publicznym, wypowiedzi uogólniających?</u>
          <u xml:id="u-67.15" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">W tym kontekście, pani marszałek, nie mogę nie wspomnieć o bardzo przykrej dla mnie sprawie, jaką jest powołanie przez Komisję Spraw Zagranicznych podkomisji do spraw przeglądu kadr MSZ. Nie kwestionuję tu oczywistego prawa Sejmu do kontroli władzy wykonawczej, ale wydaje mi się, że kontrola taka winna odbywać się przede wszystkim na poziomie polityki, jej zasad i reguł. Wchodzenie w głąb, w szczegóły, wzbudza poważne wątpliwości. Wrócę do sprawy za chwilę, gdy nawiążę do tego, co zechciał powiedzieć pan poseł Jaskiernia: jakie jest miejsce parlamentu, w jakie rejony powinien on sięgać. Takie wchodzenie w głąb wydaje się łamać rozdział władzy ustawodawczej od wykonawczej. W konkretnym przypadku polityki kadrowej sprawa wydaje się być jednoznaczna. Dobór kadr w ministerstwie, w ramach obowiązującego prawa, należy do dyskrecjonalnej kompetencji ministra. Bez takiej swobody nie sposób sobie wyobrazić kierowania przez niego resortem i ponoszenia odpowiedzialności za resort.</u>
          <u xml:id="u-67.16" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Jeszcze poważniejsze zastrzeżenie wzbudza fakt, że podkomisja postanowiła dokonać przeglądu poszczególnych pracowników, konkretnych osób. Taki proces nie może się z natury rzeczy obyć bez pomówień, półprawd, zgorszenia i protestów. Tworzy on wokół ministerstwa atmosferę skandalu, osłabia wiarygodność służby zagranicznej. Ten proceder nie jest dobry. Jest krzywdzący dla wielu ludzi i dewastujący dla całej służby. Powstaje precedens i obyczaj weryfikacji tej służby przez dominujące w danym momencie siły polityczne. Jeśli się on utrwali, wówczas wiele wartościowych osób zapewne tę służbę ze zgorszeniem opuści, ustępując miejsca ludziom gotowym wykonywać pracę niepewną i koniunkturalną. Nie sądzę, pani marszałek, aby takie były intencje członków podkomisji i dlatego mam nadzieję, że zechcą ten komentarz wziąć pod uwagę.</u>
          <u xml:id="u-67.17" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Jeszcze sprawy konkretne. Jedna z nich natury bardzo poważnej. Nie zgadzam się, że nasila się agresja wobec mniejszości niemieckiej lub też innej w Polsce. Nietolerancja, agresja była i jest, ale ona się nie nasila, wprost przeciwnie - słabnie. Aktywnie o to się staramy, współpracując w tym zakresie z władzami niemieckimi, centralnymi i lokalnymi. Byłem przedwczoraj w Berlinie, gdzie rozmawiałem z przywódcami wschodnich landów m.in. o tym, jak ułożyć stosunki dobrosąsiedzkie właśnie między sąsiadami, na poziomie lokalnym. Stanowczo potępiamy agresję. Wykorzystane zostaną wszystkie przewidziane prawem środki, aby przeciwstawić się szowinistycznej propagandzie i naruszaniu porządku publicznego.</u>
          <u xml:id="u-67.18" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Przechodzę już teraz do konkretnych pytań i podnoszonych spraw. Pan poseł Pastusiak zechciał stwierdzić, że następuje spadek znaczenia RP w polityce państw zachodnich. Pan poseł Konarski chwilę później mówił o postępującej marginalizacji Polski. Ja nie mam tego wrażenia; były zresztą głosy polemizujące z takim stanowiskiem. Jestem wprost przekonany, że następuje zupełnie odwrotny proces. Mało kiedy w parlamentach, w prasie, w wypowiedziach przywódców mówiło się tyle o Polsce, co dzisiaj się mówi. Mało kiedy zastanawiano się tak konstruktywnie, jak nawiązać stosunki z Polską, jak umiejscowić ją w świecie.</u>
          <u xml:id="u-67.19" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł Dobrosz zechciał powiedzieć - chciałbym mimo wszystko wypomnieć mu to stwierdzenie - że stary system był zły, ale dawał poczucie bezpieczeństwa. Nie dawał, panie pośle. Co pewien czas trzeba było się bardzo bać: w czasie kryzysu kubańskiego, w czasie kryzysu berlińskiego, w czasie naszych wydarzeń 1956 r., w 1968 r., w osiemdziesiątych latach. I wiadomo było, że ten system grozi wybuchem w każdej chwili, że grozi konfrontacją.</u>
          <u xml:id="u-67.20" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł Geremek mówił o ochronie Polaków za granicą - w tej sprawie wypowiedziałem się bardzo syntetycznie, bo nie mogłem zasygnalizować nowych elementów. Mówiłem standardowo, ponieważ jest to problem, na rozwiązanie którego potrzebujemy więcej pieniędzy i nie możemy się posunąć dużo dalej poza to, co dzisiaj oferujemy Polakom, zarówno tym wyjeżdżającym za granicę, jak i żyjącym poza granicami. Przecież byśmy się z nimi chętnie podzielili tym, co mamy. Przecież byśmy im serce dali. Ale dzielimy tyle, ile mamy.</u>
          <u xml:id="u-67.21" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł Marciniak zechciał wspomnieć o euroregionach. Był też w tej sprawie drugi głos. Cieszę się z tych głosów. Rysują się bardzo obiecujące perspektywy współpracy euroregionalnej, regionalnej i transgranicznej i będziemy się tu posuwać do przodu.</u>
          <u xml:id="u-67.22" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani poseł Ziółkowska, jak również pan poseł Wuttke pytali o biura radcy handlowego. Ten temat podnoszony był też w innych wypowiedziach. Jest to pytanie do ministra współpracy gospodarczej z zagranicą. Jest to zarazem pytanie o możliwości placówek. Chciałbym widzieć to jako kompleks: przez placówkę w każdym kraju rozumiem wszystkie służby państwowe znajdujące się nominalnie w tym miejscu - a staramy się dbać o to, żeby również faktycznie szefem tych placówek był ambasador, który miałby ich pracę koordynować. Mamy służbę dyplomatyczną, która do końca, oczywiście, gospodarki ˝nie czuje˝ i będzie powoli musiała się tego uczyć. Zamierzamy wręcz organizować kursy ekonomiczne, również dla ambasadorów, skrócone - bo długich się nie da prowadzić - niemniej zaznajamiające z tą tematyką. Jednakże mamy w ramach każdej placówki wyspecjalizowane służby gospodarcze, które podlegają ministrowi współpracy gospodarczej z zagranicą. Jest to kwestia, którą powinien podjąć ten parlament w pewnej chwili; czeka go dyskusja nad tym, czy kontynuować ten model podwójnego przedstawicielstwa i rozdzielenia w praktyce funkcji politycznych i gospodarczych. Ale to nie było przedmiotem dzisiejszych obrad, również ja jako minister spraw zagranicznych tej sprawy nie podnoszę.</u>
          <u xml:id="u-67.23" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł Samborski - pominę reprymendę za udział w interwencji w Kuwejcie - zechciał też podnieść sprawę, która mnie zabolała. Postawił mianowicie kwestię w ten sposób: kogo reprezentują dyplomaci? Powiedział pan - naród, państwo. Oczywiście. Ja natomiast chcę zapytać: kto to ma oceniać? Ocenia to minister spraw zagranicznych, a nie poseł, nawet jeśli reprezentuje 15% elektoratu.</u>
          <u xml:id="u-67.24" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Uwagę pana posła Szymańskiego, dotyczącą ważnej sprawy - braku koncepcji polityki umów międzynarodowych - biorę sobie do serca. Natychmiast odpowiedzieć na to nie mogę. Częściowej odpowiedzi zechciał już udzielić pan marszałek Zych. Nie umiem się w tej chwili ustosunkować w taki sposób, który by pana usatysfakcjonował. Natomiast na pewno będę jeszcze kontaktował się w tej kwestii i wtedy zdam sprawę z tego, na jakim etapie jesteśmy.</u>
          <u xml:id="u-67.25" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł Jaskiernia zechciał zadać kilka pytań. Przygotowujemy szersze podejście do sprawy konwencji Rady Europy. Rzeczywiście, to jest zupełnie niesłychane już w tej chwili zapóźnienie i trzeba by parlament prosić o pracę non stop nad tym zagadnieniem. Staramy się znaleźć jakieś wyjście, wraz z ministrem sprawiedliwości, który jest tą sprawą też bardzo żywotnie zainteresowany. Zauważył pan poseł rzecz zresztą znamienną - Rada Europy stała się na tyle codziennością, instytucją, która weszła praktycznie w nasz system działania, że już nam się wręcz troszkę ˝miesza˝ ze stosunkami wewnętrznymi, ale w tym dobrym sensie. Traktujemy ją bardzo poważnie, jako bardzo ważne źródło, autorytet w dziedzinie praw ludzkich.</u>
          <u xml:id="u-67.26" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Stan realizacji zobowiązań podjętych w układzie o stowarzyszeniu. Jest przygotowywany szerszy dokument rządowy na ten temat, porządkujący zadania na przyszłość. Koordynatorem jest pełnomocnik rządu ds. spraw integracji europejskiej, ˝wyjęty˝ spod nadzoru ministra spraw zagranicznych - taka jest konstrukcja Rady Ministrów - i to on powinien odpowiedzieć dokładnie na to pytanie. Nie jestem osobiście, jako człowiek, który negocjował w znacznej części warunki tego układu, zadowolony z realizacji wszystkich zadań. Jest to rozproszone. My sami przygotowujemy taki dokument Rady Ministrów dotyczący rozdziału stosunków podstawowych. Jak tylko będzie gotowy, poślę to panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-67.27" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Inne bariery co do członkostwa w NATO. Pozwolę sobie odpowiedzieć w sposób bardzo mimo wszystko uproszczony, ale też nie ma na to szczegółowej odpowiedzi. Szwecja chcąc zapewnić sobie pewien poziom bezpieczeństwa, charakterystyczny dla państw NATO, wydatkowała na ten cel na głowę mieszkańca 30% czy 40% środków więcej niż w krajach NATO. Czyli, innymi słowy, NATO jest rozwiązaniem tańszym; być w NATO jest taniej, niż nie być w NATO, pod warunkiem, że się chce osiągnąć dany poziom bezpieczeństwa. Czy nas stać na taki poziom, tak wysoki, to jest inna sprawa. Niemniej na jakiś poziom nas stać. Jak wiemy z doświadczenia, niekoniecznie międzynarodowego, także życiowego, w takich sytuacjach jest taniej wtedy, jeśli robi się to z kimś jeszcze, we wspólnocie. Taka jest odpowiedź, bardzo powierzchowna oczywiście, na dziś. Bliższa: minister obrony narodowej oblicza, że obecne działania wymagają poniesienia dodatkowych kosztów. Szukamy sposobów, jak te koszty pokryć. Tak jak szukaliśmy sposobu (i znaleźliśmy) sfinansowania dodatkowych oddziałów polskich żołnierzy wysyłanych do Chorwacji i do Macedonii.</u>
          <u xml:id="u-67.28" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pytanie o rolę parlamentu w polityce zagranicznej wymagałoby bardzo długiej odpowiedzi. Nie mogę sobie pozwolić na szeroką na ten temat wypowiedź, ale ponieważ pan poseł pytał mnie osobiście, chcę powiedzieć, że w tej sprawie mogę odpowiedzieć też tylko osobiście. Uważam, że rola parlamentu powinna być bardzo duża. Nadzór demokratyczny i wynikająca z tego przejrzystość polityki zagranicznej są dzisiaj charakterystyczne dla państw demokratycznych. Coraz bardziej polityka zagraniczna jest poddawana weryfikacji społecznej. Stany Zjednoczone są oczywiście przykładem ekstremalnym, ale w krajach europejskich, w których polityka zagraniczna była przeważnie zarezerwowana jednak dla węższych elit, dzisiaj również następuje otwarcie. Obecnie wychodzi się też z szerszymi propozycjami. U nas jest zainteresowanie opinii publicznej polityką zagraniczną, jest ono widoczne, więc udział parlamentu, moim zdaniem, jest jak najbardziej potrzebny, zwłaszcza gdy chodzi o decyzje. Jeśli chodzi o realizację, to z naszej strony widzimy, że działania parlamentarzystów, również działania kierownictwa parlamentu, wizyty marszałków Sejmu i Senatu, są pożyteczne, niektóre wręcz bardzo. Nie chcę zresztą sprawić wrażenia, że chwalę tylko szefów. Mamy również jak najlepsze doświadczenia praktyczne, czasem drobne, ale bardzo posuwające sprawy do przodu, z wizyt poszczególnych parlamentarzystów i z wzajemnych obrad, które często są początkiem istotnych decyzji. Ja parlamentu nie lekceważę. Zresztą w dzisiejszych czasach ministrowi nie wolno lekceważyć parlamentu. Od czasu kiedy zostałem ministrem, już po raz trzeci występuję z informacją dla Izby w pełnym składzie, czterokrotnie przedstawiałem szerokie informacje w Komisji Spraw Zagranicznych, występowałem również w komisji senackiej. Tak że jestem częstym gościem Sejmu (rzadkim - na razie - Senatu) i to sobie cenię, oczywiście nie dlatego, że tu częstym, lecz dlatego, że jestem częstym gościem parlamentu.</u>
          <u xml:id="u-67.29" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Dwa ostatnie pytania. Jeśli chodzi o Litwę, będziemy się starać uruchomić ten program. Nie chcę właśnie widzieć tego w kategoriach policzka dla Polaków. Żeby nie powaga Izby to... Ale można sobie zażartować. Nie wyślemy wojsk, nie internujemy Litwinów, po prostu poszukamy wyjścia z tej sytuacji, bo celem jest uruchomienie programu telewizyjnego. Kolegom z Litwy - świeżo odzyskanym sąsiadom w sensie takim, że mamy z nimi ułożone, przynajmniej formalnie, stosunki - będziemy proponować lada moment organizację stołu gospodarczego - spotkania, na którym mielibyśmy się zastanowić nad konkretnymi projektami. I w tym momencie, jeśli wcześniej się nie da, postawimy tę sprawę, połączymy te dwie kwestie.</u>
          <u xml:id="u-67.30" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Prace pana Baldwina znam wyłącznie z omówień. Mogę wskazać większe ekspertyzy przygotowywane na ten temat i ekspertyzy, które zawierały inne konkluzje. Pan Baldwin jest po prostu jednym z ekspertów, ale nie jedynym.</u>
          <u xml:id="u-67.31" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pan poseł mówił o negocjowaniu umów preferencyjnych - słyszałem o tym, było też kiedyś odwoływanie się do doświadczenia hiszpańskiego, ale chciałbym powiedzieć, że umowy preferencyjne z Unią Europejską już mamy. W 2000 r. zostanie zakończona budowa wolnego rynku, ale mając kompletnie wolny dostęp, jeśli chodzi o towary, nie można już posunąć się dalej. Z tego, co widzę, są zaniedbania w negocjowaniu niektórych umów dotyczących dostępu do rynku europejskiego w dziedzinie usług. Jest na przykład podpisane zobowiązanie, czy też jest taka kierunkowa wytyczna, zawarta w traktacie o stowarzyszeniu, mówiąca o tym, że będą poprawiane warunki dostępu do rynku usług, że będą udzielane pozwolenia na pracę. Tego nikt do tej pory nie negocjował. Więc w tych dziedzinach został już nawet przygotowany wykaz zadań, które wynikają z traktatu, i do których realizacji można by przystąpić.</u>
          <u xml:id="u-67.32" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Już ostatnie słowo, pani marszałek, i przepraszam jeszcze raz za chaos i za to, że przeciągnąłem wypowiedź. Część z państwa wyrażała niezadowolenie czy też żal z tego powodu, że nie było tutaj mowy o błędach poprzedników. Ja oczekuję od ludzi rzeczy najgorszych, również od siebie, więc dbam o to, żebym sam nie robił błędów.</u>
          <u xml:id="u-67.33" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu, w ramach sprostowania, panią poseł Wiesławę Ziółkowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Ja z tej trybuny użyłam określenia - na podstawie mojego doświadczenia, chociaż zastrzegłam, że jest ono bardzo wąskie; takie uogólnienie, jakiego pan tutaj dokonał z tej trybuny, jest nieuprawnione - że bywa i tak, że pracownicy placówek dyplomatycznych koncentrują się na różnicy zdań. Ale ten przypadek, który mam na myśli, który mieli możliwość obserwować przedstawiciele wszystkich klubów parlamentarnych, być może zasługuje na takie określenie, którego pan użył, a mianowicie, że kłócą się.</u>
          <u xml:id="u-69.1" who="#PoselWieslawaZiolkowska">Jeśli chodzi o drugą kwestię, to moje pytanie dotyczyło nie biur radców handlowych, lecz właśnie ambasad: W jaki sposób pan ocenia rolę tych placówek, jak one funkcjonują na tym obrzeżu, w jaki sposób wspierają poszerzanie naszego udziału na mapie przedsięwzięć gospodarczych i w obrotach międzynarodowych?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję pani poseł.</u>
          <u xml:id="u-70.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Słucham, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Chciałem uzyskać odpowiedź na pytanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo, pan poseł będzie uprzejmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#PoselJanuszSzymanski">Deklarację pana ministra w sprawie koncepcji polityki zagranicznej przyjmuję i rozumiem, że to będzie w przyszłości zrealizowane. Zadałem jednak jeszcze dwa istotne pytania, moim zdaniem są one bardzo ważne dla funkcjonowania parlamentu, pytałem mianowicie o możliwość przedstawiania okresowych informacji o stanie stosunków traktatowych Polski. Dam tylko jeden przykład: traktat i układ o uchodźstwie prezydent ratyfikował sam, bez udziału parlamentu, choć wymaga to jego udziału. Chciałem spytać: Czy zdaniem rządu, resortu, takie okresowe informacje o stanie stosunków traktatowych resort może Izbie przedstawiać, jak również informacje o stanie ratyfikacji? Byłoby to na przykład raz na pół roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-74.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Pan poseł w ramach zapytania czy sprostowania?</u>
          <u xml:id="u-74.2" who="#PoselTadeuszIwinski">(Jedno i drugie, jeśli można.)</u>
          <u xml:id="u-74.3" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo, pan poseł będzie uprzejmy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#PoselTadeuszIwinski">Pani Marszałek! Panie Ministrze! Wysoki Sejmie! Jedno sprostowanie i dwa pytania w związku z tym, co pan powiedział, bo prosiłem o wyjaśnienie, lecz go nie uzyskałem.</u>
          <u xml:id="u-75.1" who="#PoselTadeuszIwinski">Zacznę może od pytań. Jako człowiek z wykształceniem ścisłym naprawdę z trudem, ale dostrzegam, że to są dwa różne zbiory: trójkąt polsko-francusko-niemiecki, który jest nam potrzebny do integracji z Europą Zachodnią, i zupełnie inny zbiór - mowa o trójkącie polsko-niemiecko-rosyjskim, czyli z dwoma naszymi głównymi sąsiadami. Pan to przeciwstawił, a ponieważ nie ma tu żadnej sprzeczności, czy zechciałby pan minister to jeszcze skomentować?</u>
          <u xml:id="u-75.2" who="#PoselTadeuszIwinski">Druga sprawa, pan bardzo plastycznie i interesująco mówił o trudnościach w otwieraniu rynków Dalekiego Wschodu. Dostrzegamy te trudności i podzielamy ten pogląd. Nie sposób jednak przejść do porządku dziennego nad tym, że na przykład obroty Polski z Chinami spadły od końca lat osiemdziesiątych pięciokrotnie.</u>
          <u xml:id="u-75.3" who="#PoselTadeuszIwinski">I jedno sprostowanie. Sądzę, że nie można wypowiadać takich poglądów, że nie są one stosowne; chodzi mianowicie o to, że - jak pan to ujął - zainteresowanie sprawami kadrowymi w resorcie działa destabilizująco na resort. Destabilizująco na resort działają przede wszystkim błędy popełniane w polityce kadrowej i w przeszłości, i teraz, jeżeli takie będą</u>
          <u xml:id="u-75.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
          <u xml:id="u-75.5" who="#PoselTadeuszIwinski">, a nie uprawnione konstytucyjnie działania odpowiednich struktur parlamentarnych. </u>
          <u xml:id="u-75.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-76.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">(Tylko zapytanie.)</u>
          <u xml:id="u-76.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę państwa, chciałam przypomnieć, że dopuszczam wypowiedzi w ramach sprostowań lub zapytań. Bardzo proszę trzymać się tej regulaminowej konwencji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#PoselJerzyJaskiernia">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Panie Ministrze! Dziękuję za komentarz dotyczący otwartości i społecznego osądu polityki zagranicznej, bo to, co pan powiedział, jest niezwykle ważne dla Izby, ale prosiłbym, żeby pan zechciał rozwinąć ten wątek, o który pytałem - otwartość w kształtowaniu porozumień i układów międzynarodowych. Pan sam nawiązał w swoim wystąpieniu do konkordatu, aczkolwiek nie było to dzisiaj przedmiotem dyskusji, niemniej chciałem pana zapytać abstrahując od tego konkretnego dokumentu: Czy uważa pan, a jako członek Komisji Konstytucyjnej Zgromadzenia Narodowego interesuję się tym głównie pod kątem przyszłej konstytucji, że jest właściwe, iż parlament, jego komisje, jego wysocy przedstawiciele są pozbawieni jakiekolwiek udziału w kształtowaniu treści traktatu międzynarodowego? Przypominam sobie, że gdy była podnoszona sprawa traktatu z Litwą, zapytałem, czy nawiązano jakikolwiek kontakt z przewodniczącym sejmowej Komisji Spraw Zagranicznych i okazało się, że takiego kontaktu nie było. Znam kraje, gdzie i prezydent, i minister spraw zagranicznych kontaktują się indywidualnie, zbiorowo, formalnie, nieoficjalnie w momencie negocjowania tego typu decyzji.</u>
          <u xml:id="u-77.1" who="#PoselJerzyJaskiernia">Chciałbym zapytać: Czy pan widzi jakąś możliwość uspołecznienia tego procesu, czy też w dalszym ciągu dopiero jak wszystko jest zamknięte, gdy klamka zapadnie, można powiedzieć tak lub nie? A wtedy pole manewru jest niewielkie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Pan poseł w ramach sprostowania lub zapytania?</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-79">
          <u xml:id="u-79.0" who="#PoselLonginPastusiak">Tak, pytanie. Panie ministrze, mam konkretne pytanie. W trakcie debaty pan powiedział, że nie widzi pan, czym taki trójkąt rosyjsko-niemiecko-polski miałby się zajmować. Sądzę, że przede wszystkim nie należy sprowadzać samej idei do figur geometrycznych, ponieważ ani ja, ani nikt inny nie jest autorem pojęć ˝trójkąt weimarski˝, ˝czworobok wyszehradzki˝ itp. Rzecz nie sprowadza się do figur geometrycznych. Natomiast sądzę, że idea współpracy polsko-niemiecko-rosyjskiej, obecności Polski w dialogu niemiecko-rosyjskim i tym, co dzieje się w stosunkach rosyjsko-niemieckich - a mówię to w dniu, w którym prezydent Jelcyn przebywa akurat z wizytą w Bonn - nie jest obojętna dla interesów narodowych Polski, polskiej racji stanu.</u>
          <u xml:id="u-79.1" who="#PoselLonginPastusiak">Otóż moje pytanie sprowadza się do następującej kwestii: deklarował pan bardzo ładnie chęć dynamizowania stosunków z Rosją i ocenił bardzo pozytywnie stan stosunków z Niemcami. Czy wobec tego idea zacieśnienia udziału Polski do pewnego tylko typu współpracy nie jest podważeniem wiarygodności pańskiej deklaracji o dynamizowaniu stosunków ze wschodnim sąsiadem?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-80">
          <u xml:id="u-80.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-80.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Czy pan minister byłby uprzejmy odpowiedzieć?</u>
          <u xml:id="u-80.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-81">
          <u xml:id="u-81.0" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani Marszałek! Odpowiem bardzo krótko, bo już słyszę, że kończy się czas na omówienie tego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-81.1" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Pani poseł Ziółkowskiej, jeśli pozwoli, odpowiem listownie.</u>
          <u xml:id="u-81.2" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panu posłowi Szymańskiemu odpowiadam dwa razy ˝tak˝. Może omówilibyśmy z panem przewodniczącym sposób przesyłania takiej informacji.</u>
          <u xml:id="u-81.3" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panu posłowi Iwińskiemu chciałbym powiedzieć, że spadły nam obroty nie tylko z Chinami, ale też z niektórymi krajami zachodnimi. To są inne czasy, inne produkty i inne warunki wymiany. Clearingi generalnie nam się nie sprawdzały. Ostatecznie włożyliśmy w to bardzo dużo pieniędzy; później wkładał podatnik, bo na końcu zostaje saldo, które trzeba pokryć, a państwo tutaj decydujecie o tym, żeby robić alokację budżetową na to pokrycie. Taka była sytuacja, jak państwo dobrze wiedzą, z układami clearingowymi z innymi państwami. Dlatego też od nich odeszliśmy; czy też odeszli ludzie decydujący o polityce gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-81.4" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Panie pośle, nie mówię o tym, żeby generalnie nie dyskutować o błędach w polityce kadrowej. Twierdzę, że Wysoka Izba nie jest miejscem do dyskusji. Nie jest również zadaniem Wysokiej Izby w całości - czy też w komisji lub w podkomisji - szczegółowe badanie jakości kadr. Izba zawierza tę sprawę ministrowi i jeśli uważa, że popełnia on błędy, wtedy w stosunku do tego ministra wyciąga konsekwencje. Tak rozumiem układ władzy ustawodawczej i wykonawczej; może się mylę.</u>
          <u xml:id="u-81.5" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Jeśli chodzi o wypowiedź pana posła Jaskierni, moja odpowiedź jest następująca: chcemy, aby była taka otwartość. Niestety, mamy obecnie taki tryb prac i kontaktów z parlamentem, że albo rozmawiamy z całą Izbą, albo z całą komisją. Na takim forum trudno jest dyskutować np. założenia negocjacyjne umowy. Natomiast uważam, że powinien być wypracowany inny tryb; np. przewodniczący czy też mała podkomisja, zamknięta, zaprzysiężona - bo takie sposoby praktykuje się na świecie - która powinna być obecna przy ważnych traktatach. I to jest ta praca, którą trzeba by wykonać, i to są działania, które powinny być podejmowane od samego początku. Jestem przekonany, że obecny tryb w zasadzie pozornie równoważy uprawnienia władzy wykonawczej i władzy ustawodawczej - w tym sensie, że mają państwo prawo zakwestionować traktat, ale wyłącznie go odrzucając. Nie jest to akurat formuła najszczęśliwsza i zgadzam się z tym; znane są też bardzo udane i właściwie dopracowane przykłady z innych krajów.</u>
          <u xml:id="u-81.6" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Chciałbym, żeby Polska miała bardzo dobre stosunki z Rosją i żeby w dalszym ciągu poprawiała swoje stosunki z Niemcami. Jak już powiedziałem, chciałbym, żeby te stosunki z Niemcami były poprawiane poprzez uczestnictwo w jednej wspólnocie. W związku z powyższym zarysowuję jak gdyby obszar podstawowy i pole do wspólnego działania polsko-niemieckiego we Wspólnocie Europejskiej. Nie widzę, dlaczego miałaby Polska w tym momencie próbować tworzyć jakiś obszar... - bo nawet proszę to sobie wyobrazić, geograficznie, że tu się nagle tworzy obszar z jakimś centrum w Polsce, który miałby być przedmiotem specjalnego dialogu bądź ewentualnie specjalnych mechanizmów, które by z tego wynikały. Nie bardzo widzę, za pomocą czego i jak by się to miało zoperacjonalizować, poza ewentualnymi rozmowami. Natomiast zawsze się obawiamy, żeby nie nastąpiły tutaj różne porozumienia. Ale to, czy będziemy wtedy mieli trójstronne spotkania, czy nie... to nie wykluczy takich porozumień, bo na pewno nie przy nas chcieliby panowie zawierać takie porozumienia. Przy czym absolutnie nie podejrzewam ich o to.</u>
          <u xml:id="u-81.7" who="#MinisterSprawZagranicznychAndrzejOlechowski">Dziękuję, pani marszałek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-82">
          <u xml:id="u-82.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie ministrze.</u>
          <u xml:id="u-82.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-82.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Prezydium Sejmu proponuje, aby Sejm przyjął informację rządu o głównych kierunkach polityki zagranicznej Polski do wiadomości.</u>
          <u xml:id="u-82.3" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważała, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-82.4" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-82.5" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Przechodzimy do rozpatrzenia następnych punktów porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-82.6" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Przypominam, że Sejm zdecydował o łącznej debacie nad punktami 8 i 9.</u>
          <u xml:id="u-82.7" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Przystępujemy do rozpatrzenia punktów 8 i 9 porządku dziennego:
    8. Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego o rządowym projekcie ustawy Prawo budowlane (druki nr 63 i 284).
    9. Sprawozdanie Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego o rządowym projekcie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym (druki nr 62 i 356).</u>
          <u xml:id="u-82.8" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Tadeusza Bilińskiego w celu przedstawienia sprawozdania komisji o rządowym projekcie ustawy Prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-82.9" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-83">
          <u xml:id="u-83.0" who="#PoselTadeuszBilinski">Pani Marszałek! Wysoki Sejmie! W imieniu Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego mam zaszczyt przedłożyć Wysokiej Izbie sprawozdanie (druk nr 284) o rządowym projekcie ustawy Prawo budowlane (druk nr 63).</u>
          <u xml:id="u-83.1" who="#PoselTadeuszBilinski">Od czasu wejścia w życie obowiązującej ustawy z dnia 24 października 1974 r. Prawo budowlane upłynęło już prawie 20 lat. Nie jest to więc okres długi, jak na akt normatywny tej rangi i zakres objęty jego regulacją. Trzeba jednak stwierdzić, że wiele regulacji i rozwiązań Prawa budowlanego nie sprawdziło się, a częste jego uzupełnienia i zmiany wprowadzane w drodze nowelizacji niekorzystnie wpływały na spójność i kompleksowość rozwiązań prawnych.</u>
          <u xml:id="u-83.2" who="#PoselTadeuszBilinski">W opinii uczestników procesu inwestycyjnego, środowisk naukowych i technicznych, a nade wszystko organów administracji rządowej i samorządowej obowiązująca ustawa jest już od dawna mało skuteczna. Niska sprawność instytucji uczestniczących w procesie inwestycyjnym, nieskuteczny nadzór budowlany, obniżenie wymagań stawianych osobom wykonującym samodzielne funkcje techniczne oraz zniesienie państwowego nadzoru budowlanego to zasadnicze przyczyny niskiego poziomu rozwiązań architektonicznych, urbanistycznych, techniczno-budowlanych, a nadto niskiej jakości budownictwa i powszechnego zjawiska samowoli budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-83.3" who="#PoselTadeuszBilinski">Dotychczasowe Prawo budowlane w wypadku wielu kwestii nie zawiera kompleksowych rozwiązań prawnych. Prowadzi to często do konieczności stosowania rozwiązań zastępczych o charakterze doraźnym, nie zawsze zgodnych z całym ustawodawstwem gospodarczym. Do takich obszarów nie uregulowanych kompleksowo zalicza się nadzór nad budownictwem, nadzór autorski, inwestorski oraz tryb i zasady orzekania o przygotowaniu zawodowym do pełnienia samodzielnych funkcji w budownictwie. Ponadto część przepisów nie odpowiada zachodzącym w kraju procesom społeczno-gospodarczym, nie dostarcza bowiem regulacji odnoszących się do nowych, pojawiających się w obszarze budownictwa problemów i zjawisk. Mam na myśli te przepisy, które nie są dostosowane do wymagań gospodarki rynkowej, a zasady ich tworzenia do wymagań postanowień Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-83.4" who="#PoselTadeuszBilinski">W minionych latach ustawę Prawo budowlane z 1974 r. nowelizowano 10-krotnie. W konsekwencji ustawa ta była coraz mniej spójna, coraz bardziej niejednorodna. Przedstawiane powszechnie liczne mankamenty tej ustawy, jej wady, niedostatki, uchybienia oraz jej niedostosowanie do przeobrażeń społeczno-gospodarczych zachodzących w kraju i do nowych zasad tworzenia prawa przesądziły o konieczności przygotowania całkiem nowej ustawy Prawo budowlane, a nie kolejnej jej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-83.5" who="#PoselTadeuszBilinski">Przedłożona Wysokiemu Sejmowi ustawa Prawo budowlane ma stanowić podstawę do osiągnięcia następujących celów:</u>
          <u xml:id="u-83.6" who="#PoselTadeuszBilinski">1) dostosowanie Prawa budowlanego do stanu prawnego procesu inwestycyjno-budowlanego, ujętego w obowiązujących ustawach, a w szczególności:</u>
          <u xml:id="u-83.7" who="#PoselTadeuszBilinski">- w ustawie o ochronie i kształtowaniu środowiska,</u>
          <u xml:id="u-83.8" who="#PoselTadeuszBilinski">- w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym,</u>
          <u xml:id="u-83.9" who="#PoselTadeuszBilinski">- w ustawie o samorządzie terytorialnym,</u>
          <u xml:id="u-83.10" who="#PoselTadeuszBilinski">- w ustawie o terenowych organach rządowej administracji ogólnej;</u>
          <u xml:id="u-83.11" who="#PoselTadeuszBilinski">2) przebudowanie struktury ustawy przez ograniczenie zakresu aktów wykonawczych w zasadzie tylko do przepisów techniczno-budowlanych i instrukcyjnych;</u>
          <u xml:id="u-83.12" who="#PoselTadeuszBilinski">3) zrównanie w prawach i obowiązkach wszystkich uczestników procesu budowlanego bez względu na sektor gospodarki;</u>
          <u xml:id="u-83.13" who="#PoselTadeuszBilinski">4) wzmocnienie ochrony interesu społecznego w procesie inwestycyjno-budowlanym przez zaostrzenie odpowiedzialności uczestników tego procesu za wykonane zadania, głównie przez:</u>
          <u xml:id="u-83.14" who="#PoselTadeuszBilinski">- przywrócenie uprawnień budowlanych uzyskiwanych w drodze egzaminu,</u>
          <u xml:id="u-83.15" who="#PoselTadeuszBilinski">- określenie w ustawie podstawowych obowiązków i uprawnień osób wykonujących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie,</u>
          <u xml:id="u-83.16" who="#PoselTadeuszBilinski">- poszerzenie zakresu działalności inspekcyjnej organów nadzoru budowlanego i stworzenie warunków ich skutecznego działania;</u>
          <u xml:id="u-83.17" who="#PoselTadeuszBilinski">5) uproszczenie trybu postępowania we wszystkich fazach procesu budowlanego, szczególnie ograniczenie wymagań odnośnie do projektów i trybu ich uzgadniania;</u>
          <u xml:id="u-83.18" who="#PoselTadeuszBilinski">6) dostosowanie systemu prawno-instytucjonalnego procesu inwestycyjnego do zmienianego modelu naszej gospodarki, do reguł gospodarki rynkowej i do samorządności lokalnych wspólnot;</u>
          <u xml:id="u-83.19" who="#PoselTadeuszBilinski">7) zahamowanie i wyeliminowanie zjawisk patologicznych w naszym budownictwie, jakimi są niewątpliwie samowole budowlane;</u>
          <u xml:id="u-83.20" who="#PoselTadeuszBilinski">8) dostosowanie regulacji prawnych ustawy do wymagań postanowień Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-83.21" who="#PoselTadeuszBilinski">Nowy projekt rządowy ustawy Prawo budowlane wpłynął do Sejmu w listopadzie ub. r. Pierwsze jego czytanie odbyło się na 4 posiedzeniu Sejmu w dniu 26 listopada 1993 r. W tym miejscu należy przypomnieć, że Sejm poprzedniej kadencji rozpatrywał projekt ustawy Prawo budowlane. Po rocznej pracy nad projektem ustawy Sejm w dniu 20 marca 1993 r. ustawę uchwalił, nie zdążył jednak przed swoim rozwiązaniem ustosunkować się do uwag zgłoszonych przez Senat. W tej więc sytuacji prace nad projektem ustawy ponownie złożonym przez rząd musiały być podjęte od początku. Komisje zakończyły pracę w dniu 23 lutego 1994 r. i przedłożyły Wysokiemu Sejmowi sprawozdanie o rządowym projekcie ustawy Prawo budowlane (druk nr 284).</u>
          <u xml:id="u-83.22" who="#PoselTadeuszBilinski">Ustawa normuje działalność obejmującą sprawy projektowania, budowy, utrzymania i rozbiórki obiektów budowlanych oraz określa zasady działania organów administracji państwowej w tych dziedzinach.</u>
          <u xml:id="u-83.23" who="#PoselTadeuszBilinski">Rozdz. 1 ustawy: Przepisy ogólne określa zakres podmiotowy i przedmiotowy ustawy, zawiera słowniczek używanych w niej pojęć, określa przepisy techniczno-budowlane oraz wymagania, jakie powinny spełniać materiały i wyroby dopuszczone do stosowania w budownictwie. W pewnym stopniu nowym elementem w stosunku do obecnie obowiązującego Prawa budowlanego jest przedstawienie w jednym artykule (art. 3) podstawowych pojęć używanych w ustawie. Przedstawione w tym artykule definicje i określenia powinny ułatwić stosowanie ustawy, tj. rozumienie przepisów w niej zawartych.</u>
          <u xml:id="u-83.24" who="#PoselTadeuszBilinski">W projekcie ustawy położono szczególny nacisk na sprawę architektury obiektów, na właściwy jej poziom, jednak wobec trudności w szczegółowym określeniu intencji ustawodawcy poprzestano na zapisie ogólnym, pozostawiając ocenę organowi orzekającemu w danej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-83.25" who="#PoselTadeuszBilinski">Pewną nowością w stosunku do dotychczas obowiązującego Prawa budowlanego jest zawarty w ustawie katalog podstawowych zasad projektowania, budowania i utrzymania obiektów - art. 5. Aby skutecznie eliminować, skutecznie łamać bariery architektoniczne, dla osób niepełnosprawnych trudne do pokonania, wprowadzono dyrektywę, że wszystkie obiekty użyteczności publicznej i wielorodzinnego budownictwa mieszkaniowego muszą spełniać niezbędne warunki umożliwiające korzystanie z nich osobom niepełnosprawnym, zwłaszcza poruszającym się na wózkach inwalidzkich.</u>
          <u xml:id="u-83.26" who="#PoselTadeuszBilinski">W projekcie ustawy utrzymuje się zasadę, że jest możliwość odstępstwa od przepisów techniczno-budowlanych w szczególnie uzasadnionych przypadkach. Zgoda jednak na odstępstwo wydawana jest przez właściwy organ w formie postanowienia po uzyskaniu upoważnienia ministra, który ustanowił przepisy techniczno-budowlane. Zasadniczą różnicą względem dotychczasowych przepisów jest to, że o upoważnienie do ministra występuje wyłącznie organ administracji państwowej - dotychczas występował o to do ministra bezpośrednio inwestor. Nowe rozwiązanie pozwoli na wstępną ocenę zasadności wniosku przez właściwy, najlepiej zorientowany w przedmiocie sprawy organ, przejawiający pełną znajomość terenu, jego specyfiki i miejscowych uwarunkowań.</u>
          <u xml:id="u-83.27" who="#PoselTadeuszBilinski">Projekt ustawy reguluje problem stosowania w budownictwie różnych wyrobów - art. 10. Dotychczasowe przepisy odnosiły się do nowych materiałów i wyrobów wprowadzanych do budownictwa. Proponowane regulacje obejmują także kwestie dopuszczenia wyrobów do obrotu, a nadto wprowadza się tutaj wyłącznie termin ˝wyroby˝, który zgodnie z ustawą o normalizacji i certyfikacji odnosi się także do materiałów. Natomiast w przepisach przejściowych przyjęto, że dotychczasowe decyzje o dopuszczeniu do powszechnego stosowania w budownictwie nowych materiałów i wyrobów budowlanych, wydane przed dniem wejścia w życie ustawy, pozostają w mocy w dotychczasowym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-83.28" who="#PoselTadeuszBilinski">Rozdz. 2 traktuje o samodzielnych funkcjach technicznych w budownictwie. W rozdziale tym określono warunki, jakie trzeba spełniać, aby móc sprawować samodzielną funkcję w budownictwie - art. 12. Poza wieloma innymi kryteriami, przyjęto, że nieodzowne jest posiadanie uprawnień budowlanych uzyskiwanych na drodze egzaminu ze znajomości przepisów prawnych i technicznych dotyczących procesu budowlanego. Egzamin składa się przed powołaną przez wojewodę komisją, w skład której wchodzą m.in. przedstawiciele organów państwowego nadzoru budowlanego, właściwych stowarzyszeń twórczych, naukowo-technicznych lub naukowo-zawodowych. Zarówno przywrócenie egzaminu, jak i tryb nadawania uprawnień budowlanych wywołały wiele kontrowersji. Nie wszyscy opowiadali się za celowością przeprowadzania egzaminu. Wszyscy natomiast, zarówno posłowie, eksperci, jak i przedstawiciele rządu uznali, że powoływanie komisji egzaminacyjnej, nadawanie uprawnień budowlanych powinno należeć do kompetencji organów samorządu zawodowego, czyli izb zawodowych. Problem jednak w tym, że takich izb nie ma, nie ma nawet podstaw prawnych do ich powołania. W tej sytuacji wyrażono przekonanie, że z chwilą powołania samorządu zawodowego lub samorządów zawodowych kompetencje wojewody w zakresie nadawania uprawnień budowlanych zostaną im przekazane.</u>
          <u xml:id="u-83.29" who="#PoselTadeuszBilinski">Uprawnienia budowlane - art. 13 - mogą być udzielane w specjalnościach: architektonicznej, konstrukcyjno-budowlanej, technologii i organizacji budownictwa, instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń wodociągowych i kanalizacyjnych, cieplnych, wentylacyjnych i gazowych oraz instalacyjnej w zakresie sieci, instalacji i urządzeń elektrycznych i elektroenergetycznych, a także w innych specjalnościach ustalonych przez właściwych ministrów w porozumieniu z ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa.W stosunku do przedłożenia rządowego katalog specjalności został rozszerzony o technologię i organizację budownictwa. Mimo to katalog specjalności został mocno ograniczony. Według obecnego stanu prawnego jest aż 14 wąskich specjalności, a istnienie większości z nich, jak wykazała praktyka, nie jest zasadne. Kontrowersyjna była kwestia utrzymania, w ograniczonym zakresie, w mocy uprawnień dla osób ze średnim wykształceniem w danej specjalności lub z wyższym wykształceniem w specjalności pokrewnej. Ostatecznie uznano dotychczas obowiązujące rozwiązanie za właściwe. Zniesienie uprawnień w ograniczonym zakresie byłoby szkodliwe społecznie i antymotywacyjne, na przykład dla techników budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-83.30" who="#PoselTadeuszBilinski">W art. 15 zostały określone warunki, jakie musi spełnić kandydat na rzeczoznawcę. Poza tym, że taka osoba musi korzystać w pełni z praw publicznych, posiadać dyplom wyższej uczelni, uprawnienia budowlane oraz co najmniej 5 lat praktyki odbytej po ich uzyskaniu, są także obwarowania dotyczące tego, że kandydat powinien posiadać opinię dwóch rzeczoznawców budowlanych odpowiedniej specjalności i opinię właściwego stowarzyszenia. Te dwa ostatnie warunki były bardzo kontrowersyjne, jednakże w końcu przyjęto je jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-83.31" who="#PoselTadeuszBilinski">Rozdz. 3 określa prawa i obowiązki bezpośrednich uczestników procesu budowlanego, to jest inwestora, inspektora nadzoru inwestorskiego, projektanta, kierownika budowy lub kierownika robót. Określenie praw i obowiązków osób pełniących funkcje techniczne w procesie budowlanym ma przede wszystkim na celu ścisłe rozgraniczenie zakresów uprawnień, obowiązków i odpowiedzialności tych osób w świetle przepisów prawa. W ustawie przyjęto rozwiązanie charakteryzujące się pełną, jednoznaczną odpowiedzialnością inwestora za zorganizowanie procesu budowy, obejmującego projektowanie oraz wykonanie i odbiór robót budowlanych. Inwestor może ustanowić inspektora nadzoru inwestorskiego, może także zobowiązać projektanta do sprawowania nadzoru autorskiego. Decyzja w tej sprawie należy więc do inwestora. Niemniej jednak w przypadkach uzasadnionych wysokim stopniem skomplikowania obiektu lub robót budowlanych czy też z uwagi na konieczność ochrony interesu publicznego wyposażono organ nadzoru budowlanego w uprawnienia umożliwiające nałożenie na inwestora obowiązku ustanowienia inspektora nadzoru inwestorskiego, a także obowiązku zapewnienia nadzoru autorskiego. Minister gospodarki przestrzennej i budownictwa może określić rodzaje obiektów budowlanych, przy realizacji których jest wymagane ustanowienie inspektora nadzoru inwestorskiego. Odstąpienie od zasady obligatoryjnego powoływania inspektora nadzoru inwestorskiego oraz obligatoryjnego sprawowania nadzoru autorskiego przez projektanta nasuwało wiele wątpliwości, wywołało wiele sprzeciwów.</u>
          <u xml:id="u-83.32" who="#PoselTadeuszBilinski">W art. 25 i 26 określono obowiązki i prawa inspektora nadzoru inwestorskiego. Rozstrzygnięcie więc sprawy powołania czy niepowołania inspektora nadzoru inwestorskiego będzie świadomą decyzją inwestora, zmuszonego, z jednej strony, uwzględnić wzrost kosztów budowy, z drugiej zaś - podwyższenie jakości robót, jakości budowy. Natomiast interes projektanta jest ustawowo zapewniony. Na podstawie art. 21 projektant w trakcie realizacji budowy ma prawo wstępu na teren budowy i dokonywania zapisów w dzienniku budowy. Nałożono też - w art. 20 ust. 2 - na projektanta obowiązek zapewnienia sprawdzenia projektu budowlanego przez osobę posiadającą odpowiednie uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń lub rzeczoznawcę budowlanego. Z obowiązku tego są zwolnione projekty obiektów o prostej konstrukcji, nie stwarzających zagrożenia dla użytkowników i otoczenia, jak na przykład domki jednorodzinne, małe domy mieszkalne, niewielkie obiekty gospodarcze itp.</u>
          <u xml:id="u-83.33" who="#PoselTadeuszBilinski">Rozdz. 4 określa postępowanie poprzedzające rozpoczęcie robót budowlanych. Regulacje te, w stosunku do stanu obecnego, znacznie się zmieniły. Zrezygnowano z decyzji o zatwierdzeniu planu realizacyjnego. W procesie inwestycyjnym występują tylko dwie decyzje: decyzja o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, co wynika - czy będzie wynikać - z ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, oraz decyzja o pozwoleniu na budowę, co wynika z przedkładanego Prawa budowlanego. Model taki znacznie upraszcza procedurę administracyjną, skracając znacznie postępowanie. Całkowicie zmienia się rola organu nadzoru budowlanego wydającego pozwolenie na budowę. Zaproponowano w projekcie ustawy odejście od obligatoryjnego sprawdzania przez urzędników merytorycznych rozwiązań projektu budowlanego, ograniczając zakres sprawdzania - art. 35 - do zagadnień formalnych. Tym samym pełną odpowiedzialność za projekt, za prawidłowość i jakość rozwiązań w nim zawartych ponosić będzie jego autor, czyli projektant. Oznacza to zerwanie z istniejącą obecnie formą polegającą na sprawdzaniu wartości projektu przez niekompetentnych urzędników. Wyraźnie więc ograniczy się uznaniowość administracyjną i tym samym nadużycia.</u>
          <u xml:id="u-83.34" who="#PoselTadeuszBilinski">Roboty budowlane można rozpocząć po uzyskaniu przez inwestora ostatecznej decyzji o pozwoleniu na budowę. W projekcie ustawy zostały wymienione obiekty, roboty budowlane, rozbiórki, na które nie jest wymagane pozwolenie - art. 29. Jednak w wypadku większości z nich istnieje obowiązek zgłoszenia właściwemu organowi. Należy także zaznaczyć, że właściwy organ w stosunku do budów i robót budowlanych zwolnionych z obowiązku uzyskania pozwolenia na budowę może nałożyć w drodze decyzji obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę, jeżeli realizacja budowy może spowodować zagrożenie bezpośrednie dla ludzi lub mienia, zagrożenie stanu środowiska lub dóbr kultury, pogorszenie warunków zdrowotno-sanitarnych, wprowadzenie, utrwalenie lub zwiększenie ograniczeń czy uciążliwości dla terenów sąsiednich.</u>
          <u xml:id="u-83.35" who="#PoselTadeuszBilinski">W celu skrócenia okresu przygotowawczego ograniczono czas uzyskiwania przez inwestora wymaganych uzgodnień oraz zasięgania opinii innych organów - art. 32. Projekt ustawy przewiduje, że brak stanowiska właściwego organu uznaje się po upływie 14 dni od daty przedstawienia proponowanych rozwiązań za brak zastrzeżeń. Istotną także nowością w stosunku do obowiązującej ustawy jest zrezygnowanie z instytucji jedno- lub dwustadiowego projektu budowlanego. Występowanie dwóch faz projektu budowlanego, tj. projektu wstępnego i technicznego, wynikało z dążenia do eliminacji zbędnych kosztów, w przypadku gdyby przedstawione rozwiązania nie zostały zaakceptowane przez organ nadzoru budowlanego. W rzeczywistości jednak projekty dwustadiowe występowały sporadycznie, często budziły wątpliwości, dlatego nie widać uzasadnienia dla dalszego ich obowiązywania. Rezygnując z dwuetapowego sporządzania projektu mamy do czynienia tylko z jedną decyzją, jednocześnie zatwierdzającą projekt budowy i będącą pozwoleniem na budowę.</u>
          <u xml:id="u-83.36" who="#PoselTadeuszBilinski">W rozdz. 5 unormowane zostały zagadnienia związane z prowadzeniem budowy, oddawaniem do użytku obiektów budowlanych, określające obowiązki uczestników procesu budowlanego i organów nadzoru budowlanego. Na szczególnie podkreślenie zasługują uregulowania prawne dotyczące samowoli budowlanej. W art. 48 sformułowano podstawową zasadę, że właściwy organ nakazuje w drodze decyzji rozbiórkę wybudowanego bez wymaganego zgłoszenia lub będącego w budowie obiektu. Przyjęto, że dla samowoli budowlanej nie powinno być żadnych ulg, żadnego wytłumaczenia, żadnych furtek umożliwiających legalizację wybudowanego obiektu lub jego części powstałej w wyniku nieprzestrzegania prawa. Jedynym wyjątkiem dopuszczonym ustawą - art. 49 - może być sytuacja, gdy upłynęło 5 lat od zakończenia budowy będącej samowolą budowlaną, a organ państwowego nadzoru budowlanego jej nie wykrył. Wówczas to inwestor, właściciel, może się ubiegać o uzyskanie pozwolenia na użytkowanie obiektu, przy czym uzyskanie takiego pozwolenia będzie możliwe jedynie w przypadku spełnienia wymogów określonych ustawą. Nieuzyskanie pozwolenia na użytkowanie jest równoznaczne z wydaniem decyzji nakazującej rozbiórkę obiektu. Takie rozwiązanie praktycznie eliminuje występowanie samowoli i jej administracyjne uznanie, co jest niestety możliwe pod rządami obecnie obowiązującego Prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-83.37" who="#PoselTadeuszBilinski">Tak rygorystyczne unormowanie prawne powinno radykalnie wpływać na zmniejszenie liczby samowoli budowlanych, może nawet na ich całkowite wyeliminowanie. Przymusowa - z mocy Prawa budowlanego - rozbiórka obiektów wybudowanych bez wymaganego pozwolenia przy zastosowaniu tzw. wykonania zastępczego powinna odstraszyć niefrasobliwych inwestorów. Omijanie prawa nie może się przecież opłacać. Dodatkowym utrudnieniem dla osób rozpoczynających budowę bez wymaganego pozwolenia jest przepis art. 41 ust. 5 uzależniający dostawy energii, wody, ciepła lub gazu od posiadania pozwolenia na budowę lub jej zgłoszenia. Należy jeszcze zaznaczyć, że jednoznacznie określono wymagania, które muszą być spełnione, aby można było uzyskać pozwolenie na użytkowanie - art. 54. Utrudni to niewątpliwie omijanie przepisów prawa w procesie inwestycyjnym.</u>
          <u xml:id="u-83.38" who="#PoselTadeuszBilinski">Rozdz. 6 jest poświęcony utrzymaniu obiektów budowlanych. Zagadnienie to - odmiennie niż w obowiązującym dotąd prawie - doczekało się szczegółowego unormowania. Przyjęte rozwiązania mają szczególne znaczenie w świetle postępującej degradacji substancji budowlanej. Jednocześnie określenie obowiązków właścicieli czy zarządców, jak i organów nadzoru budowlanego, powinno wpłynąć na skuteczność ich działania.</u>
          <u xml:id="u-83.39" who="#PoselTadeuszBilinski">Po raz pierwszy do rangi ustawowej podniesiono przepisy dotyczące katastrofy budowlanej. W rozdz. 7 określono sposoby postępowania w przypadku zaistnienia katastrofy i nałożono obowiązek prowadzenia postępowania wyjaśniającego w sprawie przyczyn jej zaistnienia na właściwy organ nadzoru architektoniczno-budowlanego lub na właściwy organ specjalistycznego nadzoru budowlanego. W sprawach szczególnej wagi wprowadzono możliwość przejęcia postępowania wyjaśniającego przez ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-83.40" who="#PoselTadeuszBilinski">Znaczące zmiany w stosunku do obowiązującej ustawy, a także w stosunku do przedłożenia rządowego, dotyczą kontroli działalności budowlanej przedstawionej w rozdz. 8: Organy państwowego nadzoru budowlanego. Projekt ustawy proponuje umiejscowienie nadzoru budowlanego w gestii administracji rządowej. Nie wyklucza to jednak, co wynika z odrębnych przepisów, możliwości zlecania samorządom terytorialnym spraw z zakresu nadzoru budowlanego w drodze porozumienia pomiędzy kierownikami rejonów a organami samorządu terytorialnego. Przewiduje się uporządkowanie nadzoru budowlanego, jego scentralizowanie. Dotychczas jest on mało skuteczny i rozdrobniony branżowo.</u>
          <u xml:id="u-83.41" who="#PoselTadeuszBilinski">Zgodnie z art. 80 państwowy nadzór budowlany będą tworzyć: minister gospodarki przestrzennej i budownictwa, główny inspektor nadzoru budowlanego, organy nadzoru architektoniczno-budowlanego, tj. wojewodowie i kierownicy urzędów rejonowych lub organy samorządu terytorialnego oraz organy specjalistycznego nadzoru budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-83.42" who="#PoselTadeuszBilinski">Wzorem unormowań funkcjonujących w okresie przedwojennym proponuje się podporządkowanie państwowego nadzoru budowlanego jednemu organowi centralnemu z wyjątkiem specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa państwa oraz kolejnictwa i górnictwa. Przyjęcie takiego modelu pozwoli na wyeliminowanie przypadków łączenia przez jeden organ funkcji inwestora i często zarządzającego nieruchomością z funkcjami administracyjno-politycznymi, które to funkcje wykonują służby nadzoru budowlanego. Taki tylko model pozwoli na rzetelne sprawowanie nadzoru budowlanego, likwiduje bowiem wzajemne przenikanie się funkcji inwestorskich i kontrolnych.</u>
          <u xml:id="u-83.43" who="#PoselTadeuszBilinski">W tym celu proponuje się utworzenie urzędu głównego inspektora nadzoru budowlanego (działającego przy pomocy Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego) jako jedynego, z wyżej wymienionymi wyjątkami, centralnego organu administracji państwowej właściwego w sprawach nadzoru budowlanego. Przez podporządkowanie temu urzędowi służb nadzoru architektoniczno-budowlanego oraz nadzoru specjalistycznego w dziedzinach gospodarki wodnej, gospodarki morskiej i transportu powstanie przejrzysty system organów właściwych w sprawach nadzoru budowlanego. Urząd ten przejąłby też w zasadzie wszystkie kompetencje ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa z wyjątkiem tworzenia prawa oraz wydawania upoważnień do zgody na odstępstwo od przepisów techniczno-budowlanych. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że projekt ustawy przewiduje włączenie istniejącego dotychczas specjalistycznego nadzoru obiektów budowlanych wykorzystywanych w resorcie łączności do nadzoru architektoniczno-budowlanego, brak bowiem przesłanek merytorycznych do wyodrębniania organizacyjnego nadzoru w tej dziedzinie.</u>
          <u xml:id="u-83.44" who="#PoselTadeuszBilinski">Utworzenie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego będzie skutkować przejęciem przez ten urząd odpowiednich służb, funkcjonujących dotychczas w Ministerstwie Gospodarki Przestrzennej i Budownictwa, w Ministerstwie Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, w Ministerstwie Transportu i Gospodarki Morskiej oraz w Ministerstwie Łączności. Reorganizacja taka, poza niewielkimi wydatkami organizacyjnymi, nie spowoduje wydatków z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-83.45" who="#PoselTadeuszBilinski">Należy w tym miejscu zaznaczyć, że przewiduje się wyłączenie z zakresu działania głównego inspektora nadzoru budowlanego specjalistycznego nadzoru budowlanego w dziedzinie bezpieczeństwa, obronności państwa (w odniesieniu do terenów zamkniętych), w dziedzinie transportu (w odniesieniu do budowy i eksploatacji dróg szynowych oraz kolejek linowych) oraz w dziedzinie górnictwa (w odniesieniu do zakładów górniczych). Służby specjalistycznego nadzoru budowlanego w wyżej wymienionych dziedzinach i zakresie, pozostaną w resortach obrony narodowej, spraw wewnętrznych oraz transportu i gospodarki morskiej, a także w urzędach górniczych.</u>
          <u xml:id="u-83.46" who="#PoselTadeuszBilinski">W projekcie ustawy określone zostały również podstawowe obowiązki państwowego nadzoru budowlanego (art. 87) oraz sposoby ich wykonywania (art. 88 i 89).</u>
          <u xml:id="u-83.47" who="#PoselTadeuszBilinski">W rozdz. 9 zawarto katalog czynów zagrożonych odpowiedzialnością karną, a w rozdz. 10 określono zakres odpowiedzialności zawodowej w budownictwie. Na uwagę zasługuje odejście od kar pozbawienia wolności na rzecz odpowiedzialności finansowej. W sprawach odpowiedzialności zawodowej orzeka wojewoda jako organ pierwszej instancji. Organem odwoławczym od decyzji wojewody jest główny inspektor nadzoru budowlanego. Należy w tym miejscu podkreślić, że przewiduje się przekazanie uprawnień do orzekania w zakresie odpowiedzialności zawodowej organom samorządu zawodowego z chwilą jego powstania. Przepisy przejściowe i końcowe zostały zawarte w rozdz. 11.</u>
          <u xml:id="u-83.48" who="#PoselTadeuszBilinski">Projekt przewiduje, że ustawa zacznie obowiązywać z dniem 1 stycznia 1995 r. i wówczas utraci moc ustawa Prawo budowlane z 1974 r. z wyjątkiem przepisów odnoszących się do samowoli budowlanej, które będą funkcjonowały w odniesieniu do obiektów budowlanych wybudowanych samowolnie przed dniem wejścia w życie nowej ustawy. Wymaga również podkreślenia to, że w projekcie ustawy zadeklarowano nienaruszalność uprawnień budowlanych nabytych pod rządami poprzednich ustaw, co jest zgodne z zasadami poszanowania praw dobrze nabytych i niedziałania prawa wstecz.</u>
          <u xml:id="u-83.49" who="#PoselTadeuszBilinski">Wysoka Izbo! Mimo że składane przeze mnie sprawozdanie z prac komisji nad projektem ustawy Prawo budowlane jest dość obszerne, czuję się jeszcze zobowiązany poinformować Wysoką Izbę, choć w wielkim skrócie, o najważniejszych zmianach wprowadzonych do projektu rządowego.</u>
          <u xml:id="u-83.50" who="#PoselTadeuszBilinski">I tak, po pierwsze, wprowadzono instytucje głównego inspektora nadzoru budowlanego i Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego - rozdz. 8. Jest to niewątpliwie największa zmiana względem przedłożenia rządowego. Projekt rządowy przewidywał powołanie głównego urzędu budowlanego, w którego zakresie działania byłoby nie tylko sprawowanie państwowego nadzoru budowlanego, ale także m.in. tworzenie warunków do prawidłowego rozwoju architektury i ochrony kulturowych wartości miast i regionów, sprawy normalizacyjne, uprawnienia budowlane, polityka budowlana, sprawy związane z dopuszczeniem materiałów i wyrobów do stosowania w budownictwie. W trakcie dyskusji koncepcja okazała się niekomplementarna, niespójna, kontrowersyjna. Ostatecznie została oceniona bardzo negatywnie i zastąpiona koncepcją powołania Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego. Wzorem lat przedwojennych państwowy nadzór budowlany został tym samym podporządkowany jednemu organowi centralnemu. Takie rozwiązanie jest czytelne, w pełni akceptowalne i spójne z zakresem ustawy.</u>
          <u xml:id="u-83.51" who="#PoselTadeuszBilinski">Po drugie, dostosowano przepisy dotyczące dopuszczania do obrotu i stosowania w budownictwie materiałów i wyrobów - art. 10 - do obowiązujących ustaw o normach oraz o badaniach i certyfikacji. Przepisy art. 10 są teraz pełne i zrozumiałe, a w przepisach przejściowych w art. 105 uregulowano sprawy ważności dotychczasowych decyzji o dopuszczeniu do powszechnego stosowania w budownictwie nowych materiałów budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-83.52" who="#PoselTadeuszBilinski">Po trzecie, rozszerzono listę specjalności uprawnień budowlanych o specjalność: technologia i organizacja budowy. Komisje sejmowe, tak jak Sejm poprzedniej kadencji, uznały tę specjalność za istotnie ważną z punktu widzenia racjonalnej realizacji inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-83.53" who="#PoselTadeuszBilinski">Po czwarte, wprowadzono obowiązek zapewnienia przez projektanta sprawdzania projektu architektoniczno-budowlanego pod względem zgodności z przepisami, w tym techniczno-budowlanymi i obowiązującymi polskimi normami. Obowiązek ten nie dotyczy obiektów o prostej konstrukcji, nie zagrażających otoczeniu. Sprawdzenia może w tym wypadku dokonać osoba posiadająca uprawnienia budowlane do projektowania bez ograniczeń w odpowiedniej specjalności lub rzeczoznawca budowlany. W świetle rezygnacji z pełnej administracyjnej weryfikacji projektów architektoniczno-budowlanych jest to oczywiście zapis bardzo celowy.</u>
          <u xml:id="u-83.54" who="#PoselTadeuszBilinski">Po piąte, w miejsce proponowanej nazwy ˝instruktor nadzoru technicznego˝ przyjęto tradycyjne określenie ˝inspektor nadzoru inwestorskiego˝. Ponadto rozszerzono obowiązki inspektora nadzoru inwestorskiego o kontrolowanie na żądanie inwestora rozliczeń budowy.</u>
          <u xml:id="u-83.55" who="#PoselTadeuszBilinski">Po szóste, wprowadzono zmiany do katalogu zwolnień z obowiązku uzyskiwania pozwoleń na budowę - art. 29. I tak: zwiększono powierzchnię zabudowy parterowych budynków gospodarczych do 35 m2, przy rozpiętości konstrukcji nie większej niż 4,8 m. Zmniejszono maksymalną wysokość spiętrzenia wody z 2 m do 1 m. Zwiększono powierzchnię zabudowy altan i obiektów gospodarczych do 25 m2 w miastach i 35 m2 poza granicami miast. Dotychczas maksymalna powierzchnia altan i obiektów gospodarczych nie wymagających pozwolenia na budowę wynosi 20 m2, niezależnie czy są one zlokalizowane w mieście, czy poza jego granicami.</u>
          <u xml:id="u-83.56" who="#PoselTadeuszBilinski">Po siódme, wprowadzono wymóg dołączenia specjalistycznej opinii do wniosku o pozwolenie na budowę obiektów stwarzających zagrożenia dla użytkowników i otoczenia lub charakteryzujących się nowymi, nie sprawdzonymi rozwiązaniami technicznymi (art. 33). Wobec wyraźnej liberalizacji opracowywania projektu budowlanego i zrezygnowania ze sprawdzenia prawidłowości rozwiązań technicznych projektu przez właściwy organ administracji uznano za nieodzowne wprowadzenie wymogu dołączenia do projektu budowlanego specjalistycznej opinii, np. odnośnie do zagrożenia środowiska.</u>
          <u xml:id="u-83.57" who="#PoselTadeuszBilinski">Po ósme, wprowadzono zakaz dostawy energii, wody i ciepła lub gazu do obiektów budowanych bez pozwolenia na budowę. W celu ograniczenia samowoli budowlanej wprowadzono dodatkowo zakaz dostarczania energii, wody, ciepła lub gazu do obiektów budowlanych lub wybudowanych bez wymaganego pozwolenia lub zgłoszenia. Nie przestrzegający tego zakazu podlegać będą karze grzywny.</u>
          <u xml:id="u-83.58" who="#PoselTadeuszBilinski">Po dziewiąte, wprowadzono wymóg uwzględnienia w projekcie architektoniczno-budowlanym ochrony cieplnej budynków. Obiekt budowlany należy projektować, budować i utrzymywać w sposób zapewniający racjonalne wykorzystanie energii, a projekt budowlany stanowiący podstawę do wydania pozwolenia na budowę powinien zawierać charakterystykę energetyczną obiektu.</u>
          <u xml:id="u-83.59" who="#PoselTadeuszBilinski">Po dziesiąte, przewidziano delegację dla ministra gospodarki przestrzennej i budownictwa w sprawie szczegółowego zakresu i formy projektu budowlanego. W ten sposób uniknie się dowolności w przygotowywaniu dokumentacji projektowej.</u>
          <u xml:id="u-83.60" who="#PoselTadeuszBilinski">Po jedenaste, usunięto z projektu ustawy delegację do wydania rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie ujednolicenia zakresu uprawnień budowlanych (rozdz. 11). Wypełnienie delegacji byłoby niemożliwe bez naruszenia praw dobrze nabytych.</u>
          <u xml:id="u-83.61" who="#PoselTadeuszBilinski">Wysoki Sejmie! Do przedłożonego Wysokiej Izbie sprawozdania zostały zgłoszone trzy wnioski mniejszości. Pierwszy wniosek mniejszości dotyczy art. 32. Autor wniosku wnosi o rozszerzenie wymagań stawianych inwestorom w przypadku inwestycji szczególnie szkodliwych dla środowiska i zdrowia ludzi oraz inwestycji mogących pogorszyć stan środowiska. W przypadku występowania z wnioskiem o pozwolenie na realizację takiej inwestycji należy dołączyć zdaniem wnioskodawcy także ocenę oddziaływania na środowisko sporządzoną przez rzeczoznawcę zgodnie z przepisami szczegółowymi oraz uzgodnienie z wojewodą. Wyrażenie takiej zgody następuje w drodze decyzji administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-83.62" who="#PoselTadeuszBilinski">Komisje w pełni wyrażają pogląd o nieodzowności nie tylko ochrony, ale i właściwego kształtowania środowiska. W art. 5 na drugim miejscu wymieniono ochronę środowiska jako warunek, który musi być spełniony przy projektowaniu, budowaniu i utrzymywaniu obiektu budowlanego. Projekt budowlany (art. 34) musi zawierać charakterystykę ekologiczną, a pozwolenie na budowę (art. 32) może być wydane po uprzednim uzyskaniu przez inwestora wymaganych przepisami szczegółowymi uzgodnień, pozwoleń i opinii innych organów. Należy podkreślić, że w ustawie o kształtowaniu i ochronie środowiska cały rozdział poświęcony jest realizacji inwestycji. Dlatego też komisje nie opowiedziały się za szczegółowym rozpisaniem warunków uzyskania pozwolenia na budowę, za wyeksponowaniem wyłącznie ochrony środowiska, za odejściem od ogólnej koncepcji formułowania regulacji, od zasady niepowtarzania regulacji zawartych w innych ustawach. Ponadto do tej pory nie ma wytycznych, nie ma przepisów szczegółowych dotyczących ustalania oceny oddziaływania inwestycji na środowisko, inwestycji mogących pogorszyć stan środowiska. Przepis zatem byłby przepisem martwym.</u>
          <u xml:id="u-83.63" who="#PoselTadeuszBilinski">Drugi wniosek mniejszości (do art. 35) dotyczy uprawnień osób trzecich (art. 5 ust. 1 pkt 9). Wnioskodawca, po pierwsze, wnosi o dodanie zapisu, który zagwarantowałby osobom trzecim możliwość zapoznania się z projektem budowlanym wraz z załączonymi opiniami, pozwoleniami i uzgodnieniami, w tym zwłaszcza możliwość oceny oddziaływania na środowisko. Po drugie, wnosi o dodanie zapisu, w którym zapewnione zostałoby prawo zgłoszenia osobom trzecim w ciągu 14 dni wniosków i zastrzeżeń, a właściwy organ zobowiązany byłby rozpatrzyć zgłoszone wnioski i zastrzeżenia oraz zawiadomić osoby zainteresowane o sposobie ich załatwienia. I po trzecie, wnosi o przyznanie osobom trzecim statusu strony w toczącym się postępowaniu administracyjnym.</u>
          <u xml:id="u-83.64" who="#PoselTadeuszBilinski">Trzeba zaznaczyć, że ustawa Prawo budowlane z 1974 r., podobnie jak we wniosku, regulowała uprawnienia osób trzecich. Jednakże do czasu wprowadzenia sądowej kontroli decyzji administracyjnych w 1980 r. w orzecznictwie organów pełniących funkcję państwowego nadzoru budowlanego dominował pogląd, że osoby trzecie w rozumieniu art. 5 ust. 1 pkt 6 oraz ust. 2 obowiązującego Prawa budowlanego nie są stronami postępowania administracyjnego i nie mogą korzystać z uprawnień strony przewidzianych przez przepisy K.p.a. Sytuacja taka ograniczała możliwość ochrony uzasadnionych interesów osób trzecich. Istotna zmiana nastąpiła po wejściu w życie art. 12 ust. 1 ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym oraz o zmianie ustawy Kodeks postępowania administracyjnego. Przepis art. 54 ust. 2 Prawa budowlanego utracił moc, regulował on bowiem kwestie proceduralne, które unormowane są w K.p.a.</u>
          <u xml:id="u-83.65" who="#PoselTadeuszBilinski">W orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego od początku jego powstania konsekwentnie zajmuje się stanowisko, że osoby trzecie, o których mowa w art. 5 ust. 1 pkt 6 oraz w ust. 2 Prawa budowlanego, są stronami w sprawach o zatwierdzenie planu realizacyjnego, jeżeli są właścicielami sąsiednich nieruchomości lub lokali. Natomiast brakuje konsekwentnego stanowiska w orzecznictwie Naczelnego Sądu Administracyjnego w sprawie legitymacji strony w odniesieniu do lokatora budynku w postępowaniu o wydanie pozwolenia na budowę. Jaki jest więc krąg osób trzecich, którym przysługuje prawo strony w przypadku budynku, osiedla, terenu luźno zabudowanego? Chociażby więc ze względu na bardzo różne stany faktyczne oraz stany prawne, które będą dotyczyć osób trzecich, nie jest możliwe przyjęcie a priori, że w każdym postępowaniu administracyjnym o wydanie pozwolenia na budowę osobom tym przysługiwać będzie status strony. Kwestia ta powinna podlegać ocenie w każdym indywidualnym wypadku, zgodnie z art. 28 Kodeksu postępowania administracyjnego, pozwolenie na budowę może bowiem dotyczyć bardzo ważnych inwestycji, których stopień zagrożenia dla interesów osób trzecich może być bardzo duży. Istnieje jednak wiele inwestycji, które nie stwarzają w ogóle zagrożenia. Pojęcie osób trzecich dotyczy bardzo szerokiego kręgu podmiotów trudnych do zidentyfikowania, nie można więc automatycznie nadać im statusu strony. Wydłużyłoby to bardzo etap przygotowania realizacji inwestycji i - co także nie jest bez znaczenia - doprowadziłoby niepotrzebnie do ujawniania informacji istotnych z punktu widzenia konkurencji.</u>
          <u xml:id="u-83.66" who="#PoselTadeuszBilinski">Co najważniejsze, problematyka strony w postępowaniu administracyjnym została unormowana w K.p.a. Regulowanie tej problematyki w ustawie Prawo budowlane byłoby zatem sprzeczne z zasadami techniki legislacyjnej. Za przyjęciem takiego stanowiska przemawia również treść powołanego art. 12 ustawy z dnia 31 stycznia 1980 r. o Naczelnym Sądzie Administracyjnym oraz o zmianie ustawy Kodeks postępowania administracyjnego. Zdaniem komisji nie jest zatem zasadne uwzględnienie wniosku mniejszości nr 2.</u>
          <u xml:id="u-83.67" who="#PoselTadeuszBilinski">Trzeci wniosek mniejszości dotyczy nadzoru specjalistycznego - art 85. Autor wniosku postuluje, aby naczelnym organem administracji państwowej właściwym w sprawach specjalistycznego nadzoru budowlanego był w dziedzinie gospodarki morskiej minister transportu i gospodarki morskiej, który zgodnie z przedłożonym Wysokiej Izbie projektem ustawy będzie naczelnym organem administracji państwowej właściwym w sprawach specjalistycznego nadzoru, ale tylko w dziedzinie transportu, w zakresie budowy i eksploatacji dróg szynowych. Wnioskodawcy chodzi więc o rozszerzenie kompetencji ministra transportu i gospodarki morskiej.</u>
          <u xml:id="u-83.68" who="#PoselTadeuszBilinski">Zgodnie z projektem ustawy specjalistycznym nadzorem budowlanym objęte są obiekty i roboty w dziedzinie obronności państwa, bezpieczeństwa państwa, gospodarki wodnej, gospodarki morskiej, transportu i górnictwa. Funkcjonowanie specjalistycznego nadzoru w tych dziedzinach ze względu na ich specyfikę jest poza sporem. Nie można jednak zbyt swobodnie i bezkrytycznie podporządkować nadzoru specjalistycznego odpowiednim ministrom. Chodzi bowiem o to, aby maksymalnie wyeliminować przypadki łączenia przez jeden organ funkcji inwestora, często zarządzającego nieruchomością, z funkcjami administracyjno-policyjnymi, tj. z funkcjami nadzoru budowlanego. Inaczej mówiąc chodzi o maksymalne ograniczenie przypadków łączenia funkcji inwestorskich i kontrolnych, zawsze jest to bowiem źródło potencjalnych nieprawidłowości w procesie inwestycyjno-budowlanym. Powołanie głównego inspektora nadzoru budowlanego - przewidziane ustawą - jako centralnego organu administracji państwowej w sprawach nadzoru architektoniczno-budowlanego i specjalistycznego problem ten w zasadzie rozwiązuje. Co prawda w projekcie ustawy zaproponowano wyjątki, takie jak obronność i bezpieczeństwo państwa oraz budowa i eksploatacja dróg szynowych, uczyniono to jednak wyłącznie ze względu na odrębność dziedzin, ich specyfikę, a przede wszystkim ze względu na tajemnicę państwową. Dalsze rozszerzanie katalogu wyjątków komisje uznały za niezasadne.</u>
          <u xml:id="u-83.69" who="#PoselTadeuszBilinski">Pani Marszałek! Wysoka Izbo! Na zakończenie sprawozdania chciałbym wyrazić wobec Wysokiej Izby przekonanie, że przedłożony Wysokiej Izbie projekt ustawy Prawo budowlane jest nowoczesnym instrumentem organizacji oraz realizacji procesu inwestycyjnego i wespół z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym stanowić będzie prawo prawidłowo i racjonalnie regulujące gospodarkę inwestycyjną.</u>
          <u xml:id="u-83.70" who="#PoselTadeuszBilinski">W imieniu Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego wnoszę o uchwalenie przez Wysoką Izbę ustawy Prawo budowlane, zawartej w sprawozdaniu (druk nr 284).</u>
          <u xml:id="u-83.71" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-84">
          <u xml:id="u-84.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-84.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Proszę bardzo pana posła sekretarza o odczytanie komunikatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-85">
          <u xml:id="u-85.0" who="#SekretarzPoselJerzyJankowski">Wspólne posiedzenie Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów oraz Komisji Handlu i Usług odbędzie się dzisiaj o godz. 17 w sali nr 14.</u>
          <u xml:id="u-85.1" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-85.2" who="#SekretarzPoselJerzyJankowski"> Proszę? (Głos z sali: O 17.30.) O 17.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-86">
          <u xml:id="u-86.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Pewnie to było planowane po rozpoczęciu przerwy. Rozumiem, że proszą pana posła o zmianę godziny ze względu na...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-87">
          <u xml:id="u-87.0" who="#SekretarzPoselJerzyJankowski">Sądzę, że będzie to przesunięte z uwagi na bardzo interesujące wystąpienie posła sprawozdawcy, który pół godziny sprawozdawał...</u>
          <u xml:id="u-87.1" who="#SekretarzPoselJerzyJankowski">Drugi komunikat - w dniu 13 maja o godz. 14 w sali nr 179a w gmachu Senatu odbędzie się spotkanie posłów i senatorów z panem Janem Nowakiem-Jeziorańskim, zorganizowane przez zarząd Polskiej Grupy Unii Międzyparlamentarnej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-88">
          <u xml:id="u-88.0" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-88.1" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Po przerwie, którą za chwilę ogłoszę, przystąpimy do następnego sprawozdania dotyczącego tego punktu porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-88.2" who="#WicemarszalekOlgaKrzyzanowska">Ogłaszam przerwę do godz. 18.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-89">
          <u xml:id="u-89.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 17 min 29 do godz. 18 min 01)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-90">
          <u xml:id="u-90.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę państwa o zajmowanie miejsc.</u>
          <u xml:id="u-90.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-90.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Kontynuujemy rozpatrywanie sprawozdań komisji o projektach ustaw Prawo budowlane oraz o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-90.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Kazimierza Szczygielskiego w celu przedstawienia sprawozdania o projekcie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-90.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-91">
          <u xml:id="u-91.0" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Postaram się w dość syntetycznym skrócie przedstawić to sprawozdanie. Chcę powiedzieć, że mam zaszczyt przedstawić sprawozdanie w imieniu trzech komisji sejmowych: Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa, Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej oraz Komisji Samorządu Terytorialnego. Jest to sprawozdanie (druk nr 356) o rządowym projekcie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym (druk nr 62).</u>
          <u xml:id="u-91.1" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Na początku chciałem wprowadzić pewną autopoprawkę, sprostować pomyłkę wynikającą, jak sądzę, z błędu komputerowego. W art. 67 ust. 1 jest zapis: ˝Miejscowe plany... tracą moc po upływie...˝ i tu zabrakło określenia terminu, po jakim czasie. Otóż przyjęty przez komisje, prawidłowy zapis powinien brzmieć: ˝tracą moc po upływie 5 lat˝. Należy więc w art. 67 ust. 1 wstawić cyfrę 5 .</u>
          <u xml:id="u-91.2" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rządowy projekt (druk nr 62) był przedmiotem pierwszego czytania w czasie plenarnych obrad Sejmu na 4 posiedzeniu Wysokiej Izby i w dniu 26 listopada 1993 r. został skierowany do rozpatrzenia przez wymienione trzy komisje. Trzeba zwrócić uwagę, że zarówno omawiany projekt, jak i łącznie rozpatrywany dziś projekt ustawy Prawo budowlane należały do tej grupy ustaw, które już w latach poprzednich zarówno w opinii prawników, w tym Rady Legislacyjnej, jak i poprzednich gabinetów powinno się w możliwie szybkim trybie znowelizować. Gabinet premiera Pawlaka podtrzymał tę słuszną ideę, ponownie wnosząc - z pewnymi modyfikacjami - projekt ustawy z uzasadnieniem, iż prawo o planowaniu przestrzennym w obowiązującym kształcie stało się anachroniczne, pozostając w sprzeczności z wymaganiami nowego ładu gospodarczego.</u>
          <u xml:id="u-91.3" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Działania władzy publicznej w gospodarowaniu przestrzenią muszą uwzględniać trzy podstawowe założenia kształtującego się systemu ekonomicznego i państwowego: rynkowy charakter gospodarki, istotną rolę samorządu terytorialnego w organizowaniu zaspokajania zbiorowych potrzeb społeczności lokalnych, gwarancje ochrony praw obywatelskich i prawa własności. Tym zasadom odpowiada konstrukcja projektu ustawy.</u>
          <u xml:id="u-91.4" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Zadania w zakresie gospodarki przestrzennej realizuje przede wszystkim samorząd terytorialny (jako zadanie własne) oraz administracja rządowa. W celu realizacji tej polityki gmina będzie sporządzać w zależności od potrzeb miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, mające po uchwaleniu rangę przepisu gminnego. Ustawa umożliwia władzom rządowym realizację przedsięwzięć o charakterze publicznym leżących w ich kompetencjach oraz oddziaływanie na całokształt gospodarki przestrzennej w skali kraju. Nie są to jednak, jak dotychczas, wyłącznie instrumenty administracyjne, lecz formy przede wszystkim negocjacyjne, poparte stymulacją ekonomiczną.</u>
          <u xml:id="u-91.5" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Podczas pierwszego czytania w żadnym z wystąpień nie zakwestionowano głównych założeń projektu ustawy, co oznaczało aprobatę dla ogólnego kierunku reformy polskiego prawa w tym zakresie. Skomplikowana materia ustawy, mająca wedle opinii niektórych ekspertów znamiona ˝konstytucji polskiej przestrzeni˝, spowodowała, iż w odniesieniu do poszczególnych zapisów prace były długotrwałe i żmudne. Kilkunastokrotne posiedzenia podkomisji i komisji, konsultacje społeczne, rozpatrzenie kilkuset uwag, w tym zgłoszonych podczas pierwszego czytania, nie dają oczywiście gwarancji, iż przedstawiany obecnie wynik prac nie wzbudzi uwag i polemik, tym bardziej że do projektu wniesiono 14 wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-91.6" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Dla czytelności sprawozdania pozwolę sobie omówić niektóre z kolejnych artykułów, wskazując na zakres głównych różnic pomiędzy projektem rządowym a obecnie omawianą regulacją (czyli różnicę wejście-wyjście) oraz - przy właściwych artykułach - na zgłoszone wnioski mniejszości. Na wstępie chciałbym zarysować trzy główne problemy związane z projektem: zgodność projektu z unormowaniami zachodnimi, problem obligatoryjności planu i hierarchiczność planu.</u>
          <u xml:id="u-91.7" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kompatybilność projektu z prawami Wspólnoty jest problemem istotnym z uwagi na ratyfikację układu stowarzyszeniowego. Uzyskano opinię rządu o niesprzeczności zapisów z normami zachodnioeuropejskimi, potwierdzającą stanowisko w tej sprawie między innymi ministra Bieleckiego, zaprezentowane przy pracach nad wcześniejszym projektem.</u>
          <u xml:id="u-91.8" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Problem obligatoryjności planu. Bardziej zasadna jest teza, że nowa ustawa dopuszcza możliwość niesporządzania planu dotyczącego jakiejś części gminy. Wymogi ustaw szczególnych, wykonywanie zadań publicznych i programów rządowych oraz ruchy inwestycyjne powodują, iż nie ma potrzeby opracowania kosztownych planów dla obszarów, na których nie ma ruchu inwestycyjnego lub gdzie nie chroni przyrody ani zabytków ustawa szczególna.</u>
          <u xml:id="u-91.9" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Według obecnie obowiązującego modelu planowania przestrzennego, zgodnie z ustawą z 1984 r., obszar całego kraju musi być pokryty miejscowymi planami. Rzeczywistość jest inna - spora liczba gmin takich aktualnych planów nie posiada. Poza tym model taki nie sprzyja dynamicznemu planowaniu. Plan musi obejmować całą gminę, a zatem jego zakres jest bardzo szeroki, a szybkie reagowanie na zmiany w przestrzeni bardzo utrudnione, wskutek czego plany sprzyjały zamrażaniu terenów pod przyszłe niepewne inwestycje. Sprzyjał temu dodatkowo brak odpowiedzialności finansowej za decyzje planistyczne. Ponadto plany ogólne zawierały z reguły szereg delegacji do sporządzania planów szczegółowych. Często delegacje te nie były wykonywane.</u>
          <u xml:id="u-91.10" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kwestia hierarchiczności planowania. Zmiany ustrojowe, w tym regulacje dotyczące samorządów terytorialnych, podzieliły zakres odpowiedzialności za poszczególne zadania. Kształtowanie przestrzeni należy głównie do gminy, lecz istnieje potrzeba uwzględniania interesów państwa przy jednoczesnym uwzględnieniu stanowiska gminy. Ustawa respektuje te zasady. Decyzje dotyczące zagospodarowania przestrzennego, podejmowane na szczeblu krajowym i wojewódzkim, nadal będą dla gminy wiążące. Negocjacjom podlegają warunki wprowadzenia zadania rządowego do planu miejscowego, a nie same zadania. Zmienia się natomiast w zasadniczy sposób realizacja tych decyzji. Ustrojowa zasada samorządności znajduje przez to poszanowanie, albowiem nie będzie mechanicznego przenoszenia postanowień planów wyższego rzędu do planów miejscowych i co za tym idzie, przerzucania kosztów na gminy. Konsekwencje finansowe zadań ponadlokalnych będą teraz ponosić władze ponadlokalne, czyli rządowe. Jednakże pewna forma hierarchiczności zostanie zachowana, albowiem w przypadku niepowodzenia negocjacji z gminą o wprowadzeniu zadania rządowego do planu będzie decydować ostatecznie Rada Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-91.11" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Należy wskazać, iż już na etapie studium obligatoryjnego następuje koordynacja zadań rządowych, bowiem w studium gminnym uwzględnia się koncepcje zagospodarowania przestrzennego kraju, rozwinięte na terenie danego województwa. Oznacza to, że ogromna część dotychczasowego zakresu planowania regionalnego będzie kontynuowana, jednakże przy użyciu innych metod.</u>
          <u xml:id="u-91.12" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W art. 1 wskazano zakres regulowany ustawą, wprowadzając, rozszerzająco wobec projektu rządowego, jako podstawę działań zasadę ekorozwoju i kładąc nacisk na respektowanie wymagań ładu przestrzennego, ochrony środowiska, ochrony dóbr kultury, walorów ekonomicznych przestrzeni, prawa własności, potrzeby bezpieczeństwa państwa.</u>
          <u xml:id="u-91.13" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Art. 2 określa, w jaki sposób realizowane są cele ustawy, wskazując na miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego oraz w przypadku jego braku na decyzję o warunkach zabudowy. Do tego artykułu zgłoszony został wniosek mniejszości nr 1 - postuluje się w nim, aby przy braku planu w decyzjach uwzględniano zawarte w studium uwarunkowania i kierunki zagospodarowania. Według komisji kryje to w sobie niebezpieczeństwo traktowania studium jako przepisu gminnego z wszystkimi tego konsekwencjami.</u>
          <u xml:id="u-91.14" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kolejne trzy artykuły rozdz. 1 wskazują na fakt, iż ustalanie przeznaczenia i zasad zagospodarowania terenu należy do zadań własnych gminy, natomiast kształtowanie polityki przestrzennej państwa należy do administracji rządowej - z właściwym w sprawach zagospodarowania przestrzennego ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-91.15" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Art. 5 zmieniono w stosunku do projektu rządowego, wprowadzając zamiast fakultatywnej możliwości obowiązek powołania przez wojewodę wojewódzkiej komisji urbanistyczno-architektonicznej. Do tego artykułu odnosi się wniosek mniejszości nr 2, który zmierza do ustawowego zagwarantowania uczestnictwa w WKU-A przedstawiciela sejmiku samorządowego, co ma, zdaniem wnioskodawców, usprawnić procedurę współpracy. Stanowisko komisji było takie, iż WKU-A jest organem doradczym wojewody, a sejmik ma inne możliwości współpracy.</u>
          <u xml:id="u-91.16" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Obszerny rozdz. 2 dotyczy miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-91.17" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W art. 6 - rozszerzonym w stosunku do projektu rządowego - formalnie zdefiniowano konieczność opracowania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Wprowadzono także zapis mówiący o uwzględnieniu w studium ˝uwarunkowań, celów i kierunków polityki przestrzennej państwa na obszarze województwa˝, czyli studium wojewódzkiego. Tym samym uzyskuje się łączność między opracowaniami studialnymi na szczeblu gminy i województwa, a pośrednio i kraju.</u>
          <u xml:id="u-91.18" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Oprócz wielu uściśleń i rozwinięć, dotyczących m.in. problemu ochrony środowiska, w tym oczyszczania ścieków, wskazano, iż w studium określa się (art. 6 ust. 5 pkt 7) ˝obszary, dla których sporządzanie miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego jest obowiązkowe na podstawie przepisów szczególnych lub ze względu na istniejące uwarunkowania˝. Zwracam uwagę na ostatnią część zapisu, oznacza on bowiem, iż gmina w studium, które nie jest przepisem gminnym, może wskazać obszary, dla których według niej należy plan opracować. Oczywiście oprócz terenów, dla których plan musi być opracowany.</u>
          <u xml:id="u-91.19" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Art. 7 wskazuje wyraźnie, iż miejscowy plan jest przepisem gminnym, co jest bezpośrednim nawiązaniem do ustawy o samorządzie.</u>
          <u xml:id="u-91.20" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Ważne są zapisy przyjęte w art. 10. W artykule tym wskazano zakres ustaleń planu, w tym: przeznaczenie terenów; linie rozgraniczające tereny o różnych funkcjach; tereny przeznaczone dla realizacji celów publicznych; obszary podlegające ochronie; zasady obsługi i tereny infrastruktury; lokalne warunki i standardy kształtowania zabudowy; zasady i warunki podziału na działki budowlane; szczególne warunki zagospodarowania terenów na obszarach chronionych; tereny, na których przewiduje się stosowanie określonych systemów oczyszczania ścieków.</u>
          <u xml:id="u-91.21" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Zwrócić należy uwagę na dwie istotne zmiany. W ust. 2 wprowadzono obowiązek dołączania do planu prognozy wpływu ustaleń planu na środowisko, a w ust. 3 - określenia stawki procentowej służącej do naliczania opłaty. W związku z doprecyzowaniem przepisów w dalszej części ustawy, dotyczącej tzw. renty planistycznej (jest to art. 36), zawartość planu uzupełniono o ustalenie stawki procentowej od 0 do 30%, która będzie stanowiła podstawę do naliczania jednorazowej opłaty na rzecz gminy z tytułu wzrostu wartości nieruchomości (w wyniku uchwalenia lub zmiany planu). Tym samym właściciele nieruchomości już podczas opracowania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego (lub jego zmiany) będą wiedzieli, z jakiego rzędu opłatami będą musieli się ewentualnie liczyć przy zbywaniu nieruchomości. Będą mieli też wpływ na ustalenie tej stawki, ponieważ mogą wnieść protesty i zarzuty wobec planu.</u>
          <u xml:id="u-91.22" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Art. 13 wskazuje, kiedy plan sporządza się obowiązkowo, i jest to nawiązanie do dyskusji o obligatoryjności planu. Plan sporządza się obowiązkowo, gdy: przepisy szczególne tak stanowią; dla obszaru, na którym przewiduje się realizację programów zawierających zadania rządowe - nazwijmy to tak w skrócie - i wojewódzkie; dla obszaru, na którym przewiduje się zadania dla realizacji lokalnych celów publicznych oraz dla obszarów innych, wskazanych - jak mówiłem wcześniej - w studium. Należy przy tym wskazać, że koszty sporządzania planów, w sytuacji, gdy służą realizacji celów państwa, obciążają budżet państwa. Ustawodawca przewiduje zastępcze wykonanie planu przez wojewodę w sytuacji, gdy gmina nie podjęła się jego opracowania (wtedy, gdy plan musi być sporządzony) w ustawowym terminie. Jest to doprecyzowanie przedłożenia rządowego.</u>
          <u xml:id="u-91.23" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W art. 18 sprecyzowano sposób sporządzania miejscowego planu, określając poszczególne fazy - ogłoszeń, zawiadomień, opiniowania, uzgadniania, wykładania planu - a także procedurę przyjmowania zarzutów i uchwalania planu. W zapisie tego artykułu zastąpiono przewidziany w przedłożeniu rządowym obowiązek uzgadniania projektu planu z wojewodą pod względem zgodności z prawem - uznając, że nie powinno wprowadzać się instytucji ˝przedwstępnej˝ kontroli legalności projektu uchwały jako nie znanej ustawie systemowej: o samorządzie terytorialnym - obowiązkiem uzgadniania z wojewodą pod względem zgodności projektu planu z zadaniami wpisanymi do rejestru wojewódzkiego (ust. 2 pkt 4 lit. b). Zapis ten pozwoli uniknąć częstych zmian planów w sytuacji, gdy na obszarze objętym planem przewidywane jest zadanie rządowe. Wprowadzono także obowiązek wykładania, łącznie z planem, prognozy oddziaływania ustaleń planu na środowisko, o czym była mowa w art. 10 ust. 2.</u>
          <u xml:id="u-91.24" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do art. 18 wniesiono wniosek mniejszości nr 3, w którym dąży się do tego, aby równocześnie z planem i prognozą wykładać studium. Komisja stała na stanowisku, iż zasadne jest wykładanie jedynie planu i dołączonej prognozy, jako że tylko w stosunku do ustaleń planu mogą skutkować prawnie protesty i zarzuty.</u>
          <u xml:id="u-91.25" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kolejne artykuły definiują zasadę wnoszenia zarzutów i protestów oraz wskazują (w art. 27), że każde naruszenie przepisów art. 18 (sporządzanie planu) powoduje nieważność uchwały rady gminy w całości lub części.</u>
          <u xml:id="u-91.26" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do art. 30 wniesiono wniosek mniejszości nr 4, według którego nie należy obciążać gminy kosztami wykonania i przekazania kopii uchwały kierownikowi urzędu rejonowego. Komisje twierdzą, iż ustawowa pozycja urzędu rejonowego w procesie inwestycyjnym (m.in. pozwolenia na budowę) wymaga, aby - także w interesie gminy - urząd rejonowy kopie te otrzymywał.</u>
          <u xml:id="u-91.27" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kolejny wniosek mniejszości dotyczy skreśleń w art. 31 ust. 2 i ust. 3, nie należy bowiem, według wnioskodawcy, tą ustawą regulować trybu wewnętrznej organizacji pracy gminy. Komisje uznały, iż wskazanie obowiązków oznacza podkreślenie wagi bieżącego nadzoru nad procesami zachodzącymi w przestrzeni gminy w interesie tejże gminy.</u>
          <u xml:id="u-91.28" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W rozdz. 3 (Skutki prawne uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego) wprowadzono - jest to bardzo istotna różnica w stosunku do całego stanu dotychczasowego - element renty planistycznej.</u>
          <u xml:id="u-91.29" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do art. 34 wniesiono wniosek mniejszości nr 6, przewidujący skreślenie drugiego zdania, gdyż zdaniem wnioskodawców jest to zbędne powtórzenie rozwiązań stosowanych w K.p.a. Według komisji istotne jest, aby wyraźnie stwierdzić, że decyzja sprzeczna z planem jest nieważna. W przeciwnym razie może wystąpić interpretacja, czy jest to rażące naruszenie, czy sprzeczność między przepisami danej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-91.30" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Kluczowy dla tego rozdziału jest art. 36. W stosunku do przedłożenia rządowego zmodyfikowano, rozszerzono i doprecyzowano przepisy odnoszące się do konsekwencji finansowych uchwalenia lub zmiany planu. W przedłożeniu rządowym obowiązek rekompensowania właścicielom nieruchomości (użytkownikom wieczystym) strat wynikłych wskutek uchwalenia lub zmiany planu ograniczony był jedynie do nieruchomości przeznaczonych w planie na cele publiczne i sprowadzał się do roszczenia o wykup lub zamianę działki. Uznano, że obowiązek ten dotyczy wszystkich nieruchomości, nie tylko przeznaczonych na cel publiczny, i powstaje, jeśli korzystanie z nieruchomości lub jej części w dotychczasowy sposób lub zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem stało się niemożliwe lub istotnie ograniczone. Katalog roszczeń został poszerzony o możliwość żądania odszkodowania (ust. 1). Ponadto wprowadzono przepis zapewniający właścicielowi - w przypadku zbywania przezeń nieruchomości - skuteczne roszczenie (o ile nie skorzystał z praw omawianych wyżej) o odszkodowanie od gminy równe obniżeniu wartości nieruchomości, gdy obniżenie to powstało w związku z uchwaleniem planu. Roszczenie to jest ograniczone 5-letnim terminem.</u>
          <u xml:id="u-91.31" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Sprecyzowano uregulowania dotyczące renty planistycznej. Już w planie w stosunku do każdej nieruchomości - oczywiście takiej, dla której przewiduje się wzrost wartości - będzie określana stawka procentowa od wzrostu wartości nieruchomości, która będzie stanowić podstawę do obliczenia jednorazowej opłaty na rzecz gminy. Podniesiony został próg maksymalnej opłaty do 30% wzrostu wartości nieruchomości. Kwota opłaty będzie ustalana decyzją administracyjną. Opłata jest pomniejszana o wartość nakładów poniesionych przez właściciela, a gmina może ją naliczać w okresie do 5 lat od uchwalenia planu.</u>
          <u xml:id="u-91.32" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W stosunku do progu maksymalnej opłaty (30%) renty planistycznej od wzrostu wartości z tytułu samej zmiany planu wniesiono wniosek mniejszości nr 7 wprowadzający próg 15%, argumentując to tym, iż 30% stanowi zbyt wysokie obciążenie dla zbywającego i negatywnie skutkuje w całokształcie obciążeń finansowych. Komisja uznała, iż w sytuacji, gdy gmina zwraca 100% strat, a górny próg nie jest obligatoryjny (gmina może nawet, w celu aktywizacji danego obszaru, odstąpić od pobrania opłaty), jest to zapis właściwy.</u>
          <u xml:id="u-91.33" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rozdz. 4 dotyczy ustalania warunków zabudowy i zagospodarowania terenu i ma ścisły związek z omawianym dzisiaj Prawem budowlanym, ponieważ ustalenia tych warunków wymaga budowa, dla której przepisy Prawa budowlanego przewidują obowiązek uzyskania pozwolenia na budowę.</u>
          <u xml:id="u-91.34" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do art. 40 wniesiono wnioski mniejszości 8 i 9. We wniosku 8, dotyczącym skreślenia ust. 2, mowa jest o skreśleniu fragmentu traktującego o przygotowaniu decyzji przez osobę z uprawnieniami budowlanymi, gdyż zdaniem wnioskodawców jest to naruszenie zasady wewnętrznej swobody działania samorządu. Komisje uznały, że waga decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania jest tak duża i tak rozległa w czasie i przestrzeni, iż zapis ust. 2 jest właściwy. Wniosek 9 dotyczy art. 40 ust. 5 pkt 2 lit. a i postuluje uzupełnienie zdania, iż prognozy skutków planu sporządzają biegli z listy rzeczoznawców ministra ochrony środowiska.</u>
          <u xml:id="u-91.35" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W stosunku do przedłożenia rządowego w art. 40 nastąpiło rozszerzenie zapisów o charakterze proekologicznym przez wprowadzenie obowiązku analizy planu niektórych inwestycji z punktu widzenia oddziaływania na środowisko. Wprowadzono także obowiązek uzgadniania decyzji o warunkach zabudowy z dyrektorem urzędu morskiego w odniesieniu do obszarów pasa technicznego, morskich portów i przystani, morskich wód wewnętrznych i morza terytorialnego. Tym samym została zapewniona zgodność z ustawą o obszarach morskich RP i administracji morskiej. Ustalenie warunków następuje na wniosek zainteresowanego, przy czym wniosek powinien zawierać podstawowe parametry: obszar, funkcję, charakter zabudowy, zapotrzebowanie na podstawowe media, sposób unieszkodliwiania odpadów. Do tego artykułu - art. 41 - zgłoszono wniosek mniejszości nr 10, wedle którego do wniosku należy dołączyć ocenę oddziaływania inwestycji na środowisko, gdyż, zdaniem wnioskodawców, niezależnie od zagrożeń dla środowiska wynikających z braku takiej oceny, nie będzie możliwe właściwe i konsekwentne wykonanie uzgodnień, zgodnie z wymaganiami art. 40 ust. 4. Komisje uznały, podtrzymując przedłożenie rządowe, że byłoby to przerzuceniem obowiązków i kosztów na potencjalnych inwestorów, ograniczając ich liczbę, bowiem, zgodnie z ustawą, dla tego samego obszaru może z wnioskiem o ustalenie warunków występować wiele podmiotów. Art. 42 precyzuje zakres decyzji, przy czym ważne jest, aby była to ranga decyzji administracyjnej z uwagi na możliwość wdrożenia ewentualnych procesów odwoławczych.</u>
          <u xml:id="u-91.36" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do art. 44 w rozdz. 4 wniesiono wniosek mniejszości nr 11 o skreślenie ust. 2-4, gdyż, według wnioskodawców, zapisy tych ustępów noszą charakter kontroli ˝uprzedniej˝ wojewody, naruszającej suwerenność gminy i tym samym mającej naruszyć ustawę systemową.</u>
          <u xml:id="u-91.37" who="#PoselKazimierzSzczygielski">W art. 46 przyjęto, że dla tego samego terenu można wydać szereg decyzji o warunkach zabudowy, zawiadamiając o tym właściciela lub użytkownika wieczystego, przy czym decyzja nie rodzi praw do terenu. Uznaje się, że zapis ten umożliwia wprowadzenie zasad rynkowych w grze o tereny inwestycyjne, przy czym w momencie uzyskania przez danego wnioskodawcę pozwolenia na budowę pozostałe decyzje tracą ważność.</u>
          <u xml:id="u-91.38" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rozdz. 5 dotyczy uprawnień urbanistycznych. Ustawa przewiduje, że dla pełnienia funkcji głównego projektanta lub samodzielnego wykonania planu bądź studium oraz dla przygotowania warunków zabudowy wymagane jest posiadanie uprawnień urbanistycznych. Ogólnie określone kwalifikacje zostaną uściślone rozporządzeniem właściwego ministra. Przewiduje się - w art. 54 - sankcje z tytułu naruszenia przepisów wykonywania zawodu, do cofnięcia uprawnień włącznie.</u>
          <u xml:id="u-91.39" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rozdz. 6 dotyczący kształtowania i realizacji polityki przestrzennej państwa wzbudził wiele uwag związanych m.in. z dotychczas ujmowaną hierarchicznością planów. W stosunku do przedłożenia rządowego zmodyfikowano i doprecyzowano cały rozdział, łącznie ze zmianą jego tytułu. Doprecyzowano zapis dotyczący koncepcji polityki przestrzennego zagospodarowania kraju - w art. 56 - oraz nałożono na wojewodów obowiązek sporządzania studium zagospodarowania przestrzennego województwa. Pewnej modyfikacji uległy przepisy dotyczące sporządzania, zatwierdzania i negocjowania programów rządowych. Wprowadzono również jednoznaczną normę, że przedmiotem nogocjacji z gminą są warunki wprowadzenia zadania rządowego do miejscowego planu, a nie samo zadanie. Zmieniono również nazwę opracowania sporządzonego przez wojewodę, zamiast ˝planu wojewódzkiego˝ wprowadzając ˝rejestr wojewódzki˝, jednoznacznie określając zakres i funkcję tego opracowania.</u>
          <u xml:id="u-91.40" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rozdział ten, szósty, zamyka cykl planistyczny i jakkolwiek można było, zdaniem niektórych ekspertów i posłów, odwrócić kolejność zapisów - najpierw plan krajowy, potem wojewódzki, potem gminny - to przy przyjęciu zasady, że za własną przestrzeń odpowiada gmina, respektując interes państwa, proponowana kolejność jest właściwa.</u>
          <u xml:id="u-91.41" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Do rozdz. 6 wniesiono trzy wnioski mniejszości. Wniosek nr 12 przewiduje uzupełnienie art. 56 o ust. 5, zobowiązujący prezesa Rady Ministrów do cyklicznego przedkładania Sejmowi ˝Raportu o stanie i kierunkach zmian w zagospodarowaniu przestrzennym kraju˝, przy czym pierwszy raport miałby być przedłożony po upływie jednego roku od daty wejścia w życie niniejszej ustawy, czyli - od przewidywanej daty 1 stycznia 1995 r. - 1 stycznia 1996 r. Komisje uznały, że obowiązek ten jest nałożony nazbyt sztywno, a cykl przedkładania zbyt krótki, zwłaszcza jeśli chodzi o pierwsze przedłożenie. Omawiany art. 56 wskazuje na organy odpowiedzialne za przygotowanie koncepcji przestrzennego rozwoju kraju, łącznie z przedkładaniem wyników prac Sejmowi, przy czym merytoryczną stronę koncepcji wspomaga, powołana przez ministra - kierownika CUP, Państwowa Rada Gospodarki Przestrzennej. Z kolei w art. 57, gdzie na wojewodę nałożono, jak wspomniałem wyżej, obowiązek sporządzania studium, przyjęto, iż dokument ten - oznaczający rozwinięcie polityki przestrzennej państwa - podlega zaopiniowaniu przez sejmik samorządowy oraz uzgodnieniu z ministrem gospodarki przestrzennej. Do tego artykułu (art. 57 ust. 3) wniesiono wniosek mniejszości nr 13, w którym proponuje się rozszerzenie obowiązku uzgadniania studium wojewódzkiego z ministrem - kierownikiem CUP. Komisje stoją na stanowisku, że jest to rozszerzenie niewłaściwe, bowiem ministrem właściwym w sprawach zagospodarowania przestrzennego jest organ wymieniony w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-91.42" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Dla czytelności procedury wprowadzania zadań rządowych do planu przedstawiono szczegółowo w art. 59, 61 i 62 zasady konstrukcji programów oraz określony przedmiot negocjacji z gminą. Do art. 65 wniesiono wniosek mniejszości nr 14 o skreślenie ust. 2 z uzasadnieniem zbędności takiego zapisu. Komisje uznały, iż zapis ma charakter ostrzegawczy, pozwalający ewentualnie zapobiec niepotrzebnym kosztom gminy.</u>
          <u xml:id="u-91.43" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Rozdz. 7. Przepisy przejściowe i końcowe. Wprowadzenie nowych norm nakładających się na bieżące uregulowania wymaga szeregu istotnych rozstrzygnięć. Wprowadzono zapis, że ostateczne decyzje o ustaleniu lokalizacji (jeśli nie wydano jeszcze pozwolenia na budowę) będą traktowane jako decyzje o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu, co pozwoli na uniknięcie wątpliwości przy wydawaniu pozwoleń na budowę. W art. 67 ust. 1 ustalono, że termin ważności planów uchwalonych pod rządami dotychczasowej ustawy wygasa, jak już mówiłem na samym wstępie, po upływie 5 lat od daty wejścia w życie niniejszej ustawy. Dla zachowania ciągłości planowania przyjęto, że przed terminem utraty mocy planów rada gminy jest zobowiązana do uchwalenia studium. W przepisach odniesiono się także i dokonano zmian dostosowujących ustawę o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości oraz ustawę o zmianie niektórych warunków przygotowania inwestycji budownictwa mieszkaniowego w latach 1991-1995 oraz o zmianie niektórych ustaw do nowego stanu prawnego wynikającego z ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Szczególne rozwinięcie nastąpiło w art. 73 w stosunku do ustawy o ochronie przyrody, nadając nowe brzmienie w szeregu artykułów. Zmiany szły w kierunku wzmocnienia rangi ustaleń planów związanych z ochroną przyrody.</u>
          <u xml:id="u-91.44" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Art. 75, ostatni, przyjmuje, że ustawa wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 1995 r.</u>
          <u xml:id="u-91.45" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu trzech komisji wnoszę o uchwalenie przedłożonej ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym w brzmieniu zawartym w druku nr 356. Jeśli pan marszałek pozwoli, chciałbym na zakończenie podziękować wszystkim autorom przedłożenia, wszystkim ekspertom stałym i zapraszanym, wszystkim tym, którzy nadesłali uwagi i wnioski; także krytyczne, wszystkim moim koleżankom i kolegom. Jednym słowem - wszystkim tym, którzy przy tej ustawie pracowali.</u>
          <u xml:id="u-91.46" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-92">
          <u xml:id="u-92.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-92.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przypominam, iż Sejm ustalił w debacie nad tymi punktami porządku dziennego podział czasu pomiędzy kluby i koła parlamentarne w zależności od ich wielkości w granicach od 11 do 67 minut, tj. debatę łączną średnią.</u>
          <u xml:id="u-92.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-92.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysłuchamy najpierw wystąpień w imieniu klubów.</u>
          <u xml:id="u-92.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Jako pierwszy zabierze głos pan poseł Jacek Kocjan z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-92.5" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-93">
          <u xml:id="u-93.0" who="#PoselJacekKocjan">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu Klubu Parlamentarnego Sojusz Lewicy Demokratycznej mam zaszczyt zaprezentować stanowisko wobec rozpatrywanych projektów ustaw o zagospodarowaniu przestrzennym i Prawo budowlane, zawartych w sprawozdaniach trzech komisji, tj. Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-93.1" who="#PoselJacekKocjan">Już na wstępie chciałbym stwierdzić, że Sojusz Lewicy Demokratycznej opowiada się za uchwaleniem tych ustaw. Projektowane ustawy stanowią trzon koniecznej reformy naszej gospodarki przestrzennej i procesów inwestycyjnych. Są one zredagowane w sposób spójny, konsekwentny i przejrzysty, zapewniający kompleksowość rozwiązań prawnych dostosowanych do wymagań gospodarki rynkowej i, co bardzo istotne, pozwalających na regulowanie nowych zjawisk pojawiających się w obszarze budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-93.2" who="#PoselJacekKocjan">Obowiązujące dotychczas ustawy o planowaniu przestrzennym i Prawo budowlane nie są dostosowane do zmieniającego się modelu polskiej gospodarki. Nie odpowiadają regułom gospodarki rynkowej, nie uwzględniają konstytucyjnej ochrony prawa własności i praw obywatelskich oraz rosnącej roli samorządu terytorialnego. Dobrze się stało, że nie próbowano dostosować istniejącego prawa w tym zakresie poprzez kolejne nowelizacje i zdecydowano się na przygotowanie ustaw całkiem nowych, zawierających nowoczesną filozofię myślenia, a także że podjęto zsynchronizowane prace nad obiema ustawami, co pozwoliło na ustanowienie jednolitego, eliminującego sprzeczności, prawa dotyczącego gospodarki przestrzennej i prowadzenia procesów inwestycyjnych w budownictwie. Przyjęte rozwiązania mogą stanowić solidny fundament do przygotowania w przyszłości kodeksu budowlanego obejmującego wszystkie sprawy z zakresu zagospodarowania przestrzennego, budownictwa i gospodarki gruntami.</u>
          <u xml:id="u-93.3" who="#PoselJacekKocjan">Wysoka Izbo! Wobec szerokiego omówienia przez posłów sprawozdawców obu projektów w swojej wypowiedzi ograniczę się tylko do wyartykułowania najistotniejszych, moim zdaniem, kwestii zawartych w tych ustawach.</u>
          <u xml:id="u-93.4" who="#PoselJacekKocjan">Proponowana ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym w sposób zasadniczy zmienia podejście do problematyki planowania przestrzennego. Przede wszystkim wprowadza zasadę poszanowania własności i odpowiedzialności materialnej władz publicznych, tj. gminy czy rządu, za skutki decyzji planistycznych. Dąży do harmonijnego funkcjonowania dwóch odrębnych rodzajów planowania przestrzennego: planowania ponadlokalnego - rządowego, i planowania lokalnego - samorządowego. Planowanie to jako instrument polityki przestrzennej: odpowiednio państwa i samorządu terytorialnego, może być źródłem ewentualnych kolizji interesów tych grup.</u>
          <u xml:id="u-93.5" who="#PoselJacekKocjan">Przedłożona ustawa jest istotnym zwrotem w kierunku wprowadzenia ładu w zagospodarowaniu przestrzennym, powstrzymania degradacji i zapewnienia ochrony terenów cennych krajobrazowo i kulturowo. Ustawa daje możliwości ochrony interesu publicznego w zakresie zagospodarowania przestrzeni przez ochronę środowiska naturalnego - i to powinna wyrażać polityka przestrzenna państwa - oraz ochrony praw obywatelskich w tej sferze. Poszanowanie praw samorządu terytorialnego zapewnia np. w wypadku planowania inwestycji rządowych - poprzez system negocjacji między gminą a rządem - i ich wprowadzania do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-93.6" who="#PoselJacekKocjan">Omawiana ustawa wraz z ustawą Prawo budowlane proponuje uporządkowanie i uproszczenie procedur lokalizacyjnych, polegających między innymi na zrównaniu praw wszystkich podmiotów uczestniczących w procesie inwestycyjnym, a także uproszczenie procedur administracyjnych przez ograniczenie decyzji administracyjnych do dwóch, tj. do decyzji ustalającej warunki zabudowy i zagospodarowania terenu i do decyzji o pozwoleniu na budowę.</u>
          <u xml:id="u-93.7" who="#PoselJacekKocjan">Wysoki Sejmie! W drugiej rozpatrywanej dzisiaj ustawie - Prawo budowlane - przyjęte rozwiązania zapewniają dostosowanie prawa budowlanego do wprowadzonych zmian w stanie prawnym i odczuwalne ograniczenie aktów wykonawczych oraz pozwalają na realizację pożądanych celów, związanych z procesem budowlanym, a mianowicie: po pierwsze, zrównanie praw i obowiązków wszystkich uczestników procesu budowlanego; po drugie, uproszczenie trybu postępowania we wszystkich etapach procesów budowlanych; po trzecie, uporządkowanie instytucji nadzoru budowlanego, scentralizowanie go m.in. poprzez utworzenie urzędu głównego inspektora nadzoru budowlanego; po czwarte, zahamowanie i wyeliminowanie samowoli budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-93.8" who="#PoselJacekKocjan">Przy konstruowaniu tej ustawy kierowano się następującymi zasadami, zasługującymi na odnotowanie, które znalazły odzwierciedlenie w zapisie odpowiednich przepisów:</u>
          <u xml:id="u-93.9" who="#PoselJacekKocjan">1) zapewnienie właściwego projektowania obiektów budowlanych;</u>
          <u xml:id="u-93.10" who="#PoselJacekKocjan">2) zapewnienie bezpieczeństwa ludzi i mienia;</u>
          <u xml:id="u-93.11" who="#PoselJacekKocjan">3) ochrona środowiska i dóbr kultury;</u>
          <u xml:id="u-93.12" who="#PoselJacekKocjan">4) ochrona interesów osób trzecich;</u>
          <u xml:id="u-93.13" who="#PoselJacekKocjan">5) zapewnienie racjonalnego wykorzystania energii;</u>
          <u xml:id="u-93.14" who="#PoselJacekKocjan">6) eliminowanie barier architektonicznych dla osób niepełnosprawnych;</u>
          <u xml:id="u-93.15" who="#PoselJacekKocjan">7) troska o jakość zgłoszonych obiektów m.in. poprzez obowiązek stosowania wyrobów posiadających odpowiednie certyfikaty;</u>
          <u xml:id="u-93.16" who="#PoselJacekKocjan">8) zaostrzenie kryteriów kwalifikacyjnych w stosunku do osób pełniących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-93.17" who="#PoselJacekKocjan">Na szczególne odnotowanie zasługują uregulowania ustawy dotyczące samowoli budowlanej. Uważamy, że tylko tak ostre, jednoznaczne rozwiązanie, nakazujące rozbiórkę obiektu budowlanego, zbudowanego bez wymaganego zgłoszenia, może zahamować, a w przyszłości wyeliminować, patologiczne zjawiska w naszym budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-93.18" who="#PoselJacekKocjan">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Wyrażamy przekonanie, że tak długo oczekiwane nowe akty legislacyjne w zakresie gospodarki przestrzennej i procesów inwestycyjnych będą odebrane przez fachowców i społeczeństwo jako nowoczesne instrumenty regulujące w sposób prawidłowy gospodarkę inwestycyjną, dostosowane do wymagań rynkowego modelu działalności gospodarczej państwa oraz do wymagań postanowień Układu Europejskiego.</u>
          <u xml:id="u-93.19" who="#PoselJacekKocjan">W swej wypowiedzi nie odniosłem się do wniosków mniejszości zawartych w sprawozdaniach komisji, gdyż szczegółowo zrobili to posłowie sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-93.20" who="#PoselJacekKocjan">Wysoki Sejmie! Klub Parlamentarny Sojusz Lewicy Demokratycznej jest za przyjęciem proponowanych ustaw według wersji przedłożonych przez komisję i odrzuceniem wszystkich wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-93.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-94">
          <u xml:id="u-94.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi i o zabranie głosu proszę pana posła Stanisława Kusiora z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-95">
          <u xml:id="u-95.0" who="#PoselStanislawKusior">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego z uznaniem przyjmuje skierowanie przez Prezydium Sejmu do drugiego czytania tak ważnych ustaw jak Prawo budowlane i ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-95.1" who="#PoselStanislawKusior">Pani minister Barbara Blida w swoim wystąpieniu podczas pierwszego czytania ww. projektów ustaw wskazywała Sejmowi podstawowe cele, które winny zostać osiągnięte po ich uchwaleniu.</u>
          <u xml:id="u-95.2" who="#PoselStanislawKusior">Dzisiaj, po okresie pracy w podkomisjach, komisjach i po konsultacji przeprowadzonej z zainteresowanymi środowiskami, możemy stwierdzić, że projekt ustawy Prawo budowlane w zasadzie cele te spełnia.</u>
          <u xml:id="u-95.3" who="#PoselStanislawKusior">Słuszne jest przywrócenie egzaminu w celu uzyskania uprawnień budowlanych - właśnie egzamin daje możliwość sprawdzenia posiadanej wiedzy z zakresu przepisów obowiązujących w budownictwie.</u>
          <u xml:id="u-95.4" who="#PoselStanislawKusior">Pozytywną nowością jest normowanie w ustawie problematyki rzeczoznawstwa budowlanego. Projekt ustawy Prawo budowlane w sposób czytelny reguluje prawa i obowiązki uczestników procesu budowlanego. Na podkreślenie zasługuje art. 21 pkt 2, określający prawo projektanta - niezależnie od tego, czy sprawuje nadzór autorski, czy też nie - do żądania wstrzymania robót budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-95.5" who="#PoselStanislawKusior">Wprowadzenie w rozdz. 4 listy obiektów budowlanych i robót budowlanych zwolnionych z obowiązku uzyskiwania pozwoleń na budowę ułatwi posługiwanie się ustawą. Dla Polskiego Stronnictwa Ludowego bardzo ważną rzeczą jest zwiększenie w tym miejscu z 30 do 35 m2 powierzchni parterowych budynków gospodarczych uzupełniających istniejącą budowę zagrodową, które nie wymagają pozwolenia na budowę. Uproszczenie i skrócenie w sposób wydatny postępowania administracyjnego przed wydaniem pozwolenia na budowę jest korzystne dla inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-95.6" who="#PoselStanislawKusior">Zaostrzenie przepisów w sprawach samowoli budowlanej, mianowicie wprowadzenie bezwzględnego nakazu rozbiórki obiektów będących w budowie bądź wybudowanych bez pozwolenia na budowę lub zgłoszenia wpłynie niewątpliwie na ograniczenie, a nawet doprowadzi do likwidacji tego zjawiska. Konieczne będzie jednak powołanie służb do bezwzględnej realizacji tego nakazu. Dodatkowym utrudnieniem dla osób budujących bez pozwolenia jest przepis warunkujący rozpoczęcie dostaw energii, wody i gazu od pozwolenia na budowę.</u>
          <u xml:id="u-95.7" who="#PoselStanislawKusior">Korzystne dla pracy administracji państwowej jest wprowadzenie przepisu o wydawaniu postanowienia o wstrzymaniu robót budowlanych, a następnie wydaniu w okresie do dwóch miesięcy decyzji rozstrzygającej co do istoty sprawy.</u>
          <u xml:id="u-95.8" who="#PoselStanislawKusior">W rozdz. 6 szczegółowo i bardzo czytelnie omówione zostały sprawy związane z utrzymaniem obiektów budowlanych, zmianą ich przeznaczenia i odpowiedzialności z tego wynikającej, co wpłynie na stan techniczny i estetykę tych obiektów.</u>
          <u xml:id="u-95.9" who="#PoselStanislawKusior">Pozytywną nowością jest podniesienie do rangi ustawowej przepisów dotyczących katastrofy budowlanej oraz wprowadzenie urzędu głównego inspektora nadzoru budowlanego. Wprowadzenie centralnych rejestrów osób posiadających uprawnienia budowlane, rzeczoznawców budowlanych oraz osób ukaranych w ramach odpowiedzialności zawodowej w znacznym stopniu powinno przyczynić się do poprawy jakości realizowanych obiektów budowlanych i większej odpowiedzialności. Uważamy, że kary finansowe za czyny zagrożone odpowiedzialnością karną i zawodową będą skuteczne, jeżeli będą odpowiednio wysokie w stosunku do nakładów poniesionych na budowę.</u>
          <u xml:id="u-95.10" who="#PoselStanislawKusior">W art.107 ust. 2 słusznie nałożono obowiązek wydania przepisów wykonawczych w terminie do trzech miesięcy od daty wejścia w życie ustawy, bez tych przepisów ustawa nie może bowiem w pełni zadziałać.</u>
          <u xml:id="u-95.11" who="#PoselStanislawKusior">Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego pozytywnie ocenia projekt ustawy Prawo budowlane i będzie głosował za jej uchwaleniem.</u>
          <u xml:id="u-95.12" who="#PoselStanislawKusior">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Jeżeli projekt ustawy Prawo budowlane nie budzi większych kontrowersji, to projekt ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym nasuwa wątpliwości.</u>
          <u xml:id="u-95.13" who="#PoselStanislawKusior">Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym miała zagwarantować osiągnięcie kilku bardzo ważnych celów - przede wszystkim zapewnić konstytucyjną ochronę prawa własności, co w pełnym tego słowa znaczeniu jest niemożliwe, ponieważ projektowanie ma to do siebie, że w układzie przestrzennym konieczne jest wyznaczenie linii rozgraniczających (m.in. drogi, tereny zabudowane), a to narusza prywatną własność.</u>
          <u xml:id="u-95.14" who="#PoselStanislawKusior">Pytanie: Czy ważniejszy jest interes pojedynczej osoby, czy ogólnospołeczny? Jeżeli ogólnospołeczny, to w projekcie tej ustawy brakuje elementu, który gwarantowałby prawo samorządu do ustawowego uregulowania budowy obiektów infrastruktury technicznej uzbrojenia terenu (np. gaz, wodociągi, telefon, energia elektryczna), które są potrzebne, a w trakcie realizacji inwestycji napotykają na wiele trudności.</u>
          <u xml:id="u-95.15" who="#PoselStanislawKusior">Należałoby przemyśleć, czy pomiędzy linią rozgraniczającą ulicę od linii zabudowy nie wyznaczyć dodatkowej linii gwarantującej budowę tych mediów i ustawowo zapewnić samorządom w odpowiednich ustawach prawo wejścia na teren - bez uzyskiwania dodatkowych decyzji - celem wykonania tych prac - pod warunkiem przywrócenia nieruchomości do stanu pierwotnego. Osiągnięto by tym samym szybszy rozwój gminy i pozwoliłoby to opanować chaos w zagospodarowaniu terenów już zurbanizowanych. Problem bowiem dotyczy przede wszystkim terenów już zurbanizowanych, gdzie nie zagwarantowano odpowiednich parametrów ulic i nie ma takiej możliwości.</u>
          <u xml:id="u-95.16" who="#PoselStanislawKusior">Nasuwa się pytanie, czy projekt ustawy wystarczająco zabezpiecza środowisko naturalne, przyrodnicze i kulturowe. Jeśli o to chodzi, możemy odpowiedzieć, że tak.</u>
          <u xml:id="u-95.17" who="#PoselStanislawKusior">Jeżeli w art. 18 dość jasno sprecyzowano obowiązki zarządu gminy w odniesieniu do trybu prac w procesie sporządzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, a każde naruszenie procedury powoduje nieważność uchwały rady gminy, to art. 15 zbyt głęboko ingeruje w samorządność gminy, dając uprawnienia wojewodzie do wydania zarządzenia zastępczego odpowiadającego uchwale rady gminy. Jest to jakby próba centralizacji planowania. Powinno się rozwiązać ten problem w inny sposób.</u>
          <u xml:id="u-95.18" who="#PoselStanislawKusior">Również nieracjonalne wydaje się rozstrzyganie sporów o koszty - zgodnie z art. 21 ust. 2 - przez sądy powszechne.</u>
          <u xml:id="u-95.19" who="#PoselStanislawKusior">Najwięcej kontrowersji wzbudza zapis art. 36 ust. 3 nakładający na właściciela zbywającego nieruchomość, której wartość wzrosła w związku z uchwaleniem lub zmianą miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, opłatę do wysokości 30% wzrostu wartości nieruchomości. Ale jeśli weźmiemy pod uwagę ust. 1 i ust. 2 tego samego artykułu, przepis ten wydaje się jak najbardziej racjonalny, ponieważ działa w obie strony: gmina też jest zobowiązana wypłacać odszkodowania z tytułu zmiany przeznaczenia i obniżenia wartości gruntu.</u>
          <u xml:id="u-95.20" who="#PoselStanislawKusior">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy w art. 74 należałoby uzupełnić o ust. 2, który obligowałby resort do wydania przewidzianych w ustawie przepisów wykonawczych w odpowiednim terminie (np. 3-miesięcznym) od dnia wejścia w życie ustawy - tak jak to jest w wypadku Prawa budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-95.21" who="#PoselStanislawKusior">Reasumując, pomimo kilku uwag zgłoszonych do projektu ustawy, Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego będzie głosował za uchwaleniem ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym i wnosi, żeby obydwie te ustawy zgodnie z sugestią komisji zostały opublikowane w tym samym Dzienniku Ustaw.</u>
          <u xml:id="u-95.22" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-96">
          <u xml:id="u-96.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-96.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jana Olszowskiego z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-97">
          <u xml:id="u-97.0" who="#PoselJanOlszowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W imieniu Klubu Parlamentarnego Unii Demokratycznej chciałbym poprzeć z dawna oczekiwany projekt ustawy Prawo budowlane, zaznaczając jednakże, że moje wystąpienie będzie odnosiło się jedynie do Prawa budowlanego, natomiast o projekcie ustawy o planowaniu przestrzennym będzie mówił w imieniu naszego klubu pan poseł Krzysztof Wolfram.</u>
          <u xml:id="u-97.1" who="#PoselJanOlszowski">Projekt ustawy Prawo budowlane był już, jak wiemy, rozpatrywany przez Sejm I kadencji, jednakże zabrakło mu odrobiny szczęścia i czasu, ażeby ustawa ta została uchwalona. Jest to niewątpliwie jaśniejsze i lepsze prawo od dotychczasowego. Projekt ustawy zawiera jednak kilka usterek, które, być może, uda się w szybkim trybie usunąć. Chciałbym omówić po kolei te usterki.</u>
          <u xml:id="u-97.2" who="#PoselJanOlszowski">W art. 5 projektu ustawy jest mowa o ochronie uzasadnionych interesów osób trzecich. W ustawodawstwie międzynarodowym w tej dziedzinie jest to określone terminem air right; chodzi o kwestię wzmocnienia uprawnień osób trzecich, jeśli chodzi o prawo do powietrza. Na czym polega ta kwestia? Chodzi o uzyskanie zgody lub rekompensaty finansowej w takich sytuacjach jak np. wybudowanie wieżowca w sąsiedztwie małego obiektu; mieszkańcy tego małego obiektu są pokrzywdzeni w wyniku zabrania im powietrza i przestrzeni życiowej.</u>
          <u xml:id="u-97.3" who="#PoselJanOlszowski">W rozdz. 3 w art. 17 w naszym przekonaniu wprowadzono biurokratyczną terminologię - czterech uczestników procesu budowlanego, podczas gdy faktycznie jest ich trzech: inwestor, projektant i wykonawca. Moim zdaniem wystarczyłoby ograniczyć ten artykuł do tych trzech podmiotów, które stanowią niezbędną triadę, aby mógł zaistnieć proces inwestycyjny.</u>
          <u xml:id="u-97.4" who="#PoselJanOlszowski">Kolejnym hakiem administracyjnym, który spowoduje wydłużenie procedury i pogorszenie pozycji inwestora, może być art. 35, mówiący o konieczności sprawdzenia kompletności projektu - z czym się zgadzam - a oprócz tego o konieczności posiadania wymaganych opinii, uzgodnień i sprawdzeń.</u>
          <u xml:id="u-97.5" who="#PoselJanOlszowski">W projekcie ustawy przewiduje się również uzależnienie posiadania uprawnień budowlanych, o czym tu już była mowa, od złożenia stosownego egzaminu. Należy stwierdzić, że idea ta jest z jednej strony słuszna, z drugiej strony jednak może budzić pewne obawy, iż komisja egzaminacyjna powołana przez wojewodę może stać się instytucją wystawiającą zaświadczenia ludziom, którzy winni posiadać kwalifikacje w wyniku ukończenia szkół i praktyki, kwalifikacje te zaś winno weryfikować życie i wolny rynek. W takich sytuacjach przypominam sobie zawsze Belgię, gdzie nie trzeba mieć prawa jazdy - co jest dla nas niewyobrażalne - oraz Anglię, gdzie nie trzeba mieć uprawnień żeglarskich. Cóż, być może nie dorośliśmy jeszcze do takich rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-97.6" who="#PoselJanOlszowski">Chciałbym zwrócić uwagę na dwie, być może najważniejsze, sprawy w nowej ustawie. Pierwsza to sprawa uregulowania samowoli budowlanej. Przepisy w tej materii uległy radykalnemu zaostrzeniu w wyniku sformułowania zasady, iż obiekt wybudowany bez wymaganego zezwolenia podlega przymusowej rozbiórce. Niestety, obawiam się, iż przepis ten pozostanie martwy, gdyż z praktyki wiemy, iż przeprowadzenie rozbiórki przez władze lokalne, które fizycznie muszą jej dokonać, z wielu oczywistych względów jest niezwykle trudne. Stąd może tu być niestety powszechnie stosowany art. 49, mówiący o legalizacji budowy po 5 latach. W miejsce tego przepisu proponowałbym zastosowanie przepisu o wysokich karach pieniężnych - do 30% wartości wybudowanego nielegalnie obiektu lub też danie możliwości władzom lokalnym zastosowania jednej z ww. kar.</u>
          <u xml:id="u-97.7" who="#PoselJanOlszowski">Na koniec chciałbym podkreślić, iż szczególne uregulowanie w rozdz. 6 kwestii utrzymania obiektów budowlanych budzi nadzieję na nieco lepszy wygląd naszych miast, wsi i miasteczek w niedalekiej przyszłości oraz zatrzymanie procesu degradacji substancji budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-97.8" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-98">
          <u xml:id="u-98.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-98.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Beatę Świerczyńską z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-99">
          <u xml:id="u-99.0" who="#PoselBeataSwierczynska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko klubu Unii Pracy wobec tak ważnego aktu prawnego - konstytuującego wraz z ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym proces inwestycyjny - jakim jest nowe Prawo budowlane. Konieczność jego uchwalenia wynika z nieprzystosowania obowiązującej ustawy do zmienionych realiów społeczno-gospodarczych. Doprowadziło to do niskiej sprawności instytucji uczestniczących w procesie inwestycyjnym, spowodowało obniżenie jakości realizowanych robót budowlanych, a także rozkwit zjawiska samowoli budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-99.1" who="#PoselBeataSwierczynska">Klub Unii Pracy popiera projekt Prawa budowlanego w wersji przedłożonej przez komisje z zastrzeżeniami, które omówię pod koniec mojego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-99.2" who="#PoselBeataSwierczynska">Do niewątpliwych zalet omawianego projektu należy zaliczyć: jednakowe traktowanie inwestorów, niezależnie od ich przynależności sektorowej; określenie osobistej odpowiedzialności uczestników procesu budowlanego i zwiększenie jej; podwyższenie wymagań stawianych osobom pełniącym samodzielne funkcje techniczne w budownictwie poprzez wprowadzenie egzaminu na uprawnienia budowlane; prowadzenie ogólnopolskiej listy uprawnionych i rejestru osób ukaranych; wprowadzenie surowych przepisów utrzymywania obiektów budowlanych. Popieramy również koncepcję powołania urzędu głównego inspektora nadzoru budowlanego ze względu na to, że będzie on pełnił funkcję ponadresortową i skupiona zostanie cała problematyka objęta Prawem budowlanym w jednym organie odpowiedzialnym za jego stosowanie. Doprowadzi to do stopniowego zwiększenia prestiżu służb nadzoru architektoniczno-budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-99.3" who="#PoselBeataSwierczynska">Do wielkich zalet omawianej ustawy należy zaliczyć rozstrzygnięcia dotyczące zwalczania samowoli budowlanej. Art. 48 jednoznacznie przesądza los obiektów wznoszonych bez pozwolenia na budowę. Właściwy organ nakazuje w drodze decyzji rozbiórkę takich obiektów. Ograniczeniu samowoli budowlanej sprzyja również zapis art. 41 ust. 5 mówiący, że rozpoczęcie dostaw energii, wody, ciepła lub gazu może nastąpić jedynie po okazaniu pozwolenia na budowę.</u>
          <u xml:id="u-99.4" who="#PoselBeataSwierczynska">Unia Pracy pozytywnie ocenia wprowadzone przez komisję zmiany w katalogu zwolnień z uzyskiwania pozwolenia na budowę postulowane przez rolników i działkowców. I choć zazwyczaj obiekty te nie należą do szczególnie estetycznych, to mamy świadomość, że altanki działkowe, zwłaszcza poza miastem, stanowią często jedyne zaplecze wypoczynku wakacyjnego dla wielu polskich rodzin, a zwolnienie z obowiązku uzyskiwania pozwolenia na budowę obniży koszty ich budowy.</u>
          <u xml:id="u-99.5" who="#PoselBeataSwierczynska">Niewątpliwym mankamentem ustawy jest zbyt słabo zabezpieczony interes publiczny. W stosunku do przedłożenia rządowego obecna wersja w tym względzie jest krokiem wstecz. W wersji rządowej interes publiczny reprezentowany był przez inspektora nadzoru technicznego, choć nie było to wystarczająco podkreślone. Komisje zaproponowały powrót do starej nazwy: inspektor nadzoru inwestorskiego, tym samym podporządkowały inspektora nadzoru inwestorowi. Tymczasem na rynku budowlanym pojawiła się, i będzie się to zjawisko rozwijać, nowa kategoria inwestorów, tzw. developperów, budujących nie dla siebie, tylko na sprzedaż. Może się więc zdarzyć, że zainteresowani zwiększeniem zysków, zechcą ominąć przepisy techniczne i normy, na przykład w robotach zanikających, a koszty spowodowane wadliwym wykonaniem obiektu ponosić będą przyszli nabywcy i użytkownicy. Powodować to będzie również trudne do oszacowania koszty społeczne. Dlatego też skuteczniejszy w zabezpieczeniu nie tylko interesu inwestora, ale i interesu publicznego wydaje nam się urząd inspektora nadzoru technicznego, gdyż już sama nazwa podkreśla jego zawodową samodzielność, a więc merytoryczną niezależność od inwestora, przy tych samych przecież prawach i obowiązkach. Wobec tego w imieniu Unii Pracy zgłaszam poprawkę do art. 17 pkt 2 polegającą na zmianie nazwy na: inspektor nadzoru technicznego i na konsekwentnej takiej samej zmianie w całej ustawie, ilekroć jest mowa o inspektorze nadzoru inwestorskiego. Proponuję także w art. 25 pkt 1 dodać po słowach: ˝reprezentowanie inwestora˝ sformułowanie: ˝oraz interesu publicznego˝.</u>
          <u xml:id="u-99.6" who="#PoselBeataSwierczynska">Kontrowersje budzi art. 20 ust. 2. Nakłada on na projektanta obowiązek zapewnienia sprawdzenia projektu przez osobę posiadającą uprawnienia do projektowania. Podzielamy troskę ustawodawcy o jakość projektów architektoniczno-budowlanych, niemniej nasuwa się pytanie, jaka jest odpowiedzialność osoby sprawdzającej. Czy jeśli po sprawdzeniu projektu nie zostaną wyeliminowane wszystkie błędy, to odpowiedzialność za nie spadnie na projektanta czy na sprawdzającego, czy na obu jednocześnie i czy nie doprowadzi to do rozmycia odpowiedzialności. Ustawa nic nie mówi o odpowiedzialności osoby sprawdzającej. Może to doprowadzić do praktyki, że projekty nie będą sprawdzane, a tylko parafowane przez osobę sprawdzającą. Ze względu na to, że nie znaleźliśmy lepszego rozwiązania, a ryzyko projektanta wobec braku rynku ubezpieczeń zawodowych jest znaczne, wydaje się, że na dziś jest to jedyne rozstrzygnięcie, choć dalekie od doskonałości. A praktyka wykaże, że będzie ono rozwiązaniem tymczasowym.</u>
          <u xml:id="u-99.7" who="#PoselBeataSwierczynska">Za kolejną wadę ustawy należy uznać fakultatywność nadzoru autorskiego. Przede wszystkim dlatego, że sprawowanie nadzoru autorskiego jest integralną częścią projektowania, a projektant sprawujący nadzór autorski jest naturalnym sprzymierzeńcem organów nadzoru, gdyż w trosce o jakość swojego dzieła dba o to, by było ono realizowane zgodnie z decyzją o pozwoleniu na budowę. W trosce o ład inwestycyjny i jakość realizowanych obiektów budowlanych wnosimy poprawkę do art. 18 ust. 3, nadając mu nowe brzmienie: ˝Inwestor ma obowiązek ustanowienia nadzoru autorskiego˝. Konsekwencją będzie wykreślenie z art. 19 ust. 1 słów: ˝a także obowiązek zapewnienia nadzoru autorskiego˝ oraz wykreślenie z art. 20 ust. 1 pkt 4 słów: ˝na żądanie inwestora lub właściwego organu˝. W przypadku, gdyby powyższa poprawka nie uzyskała akceptacji Wysokiej Izby, wnoszę o dodanie w art. 19 na końcu ust. 2 słów: ˝oraz nadzoru autorskiego˝. Pozwoli to na zobiektywizowanie kryteriów ustanawiania tego nadzoru, analogicznie jak w przypadku inspektora nadzoru inwestorskiego.</u>
          <u xml:id="u-99.8" who="#PoselBeataSwierczynska">W opinii Unii Pracy zaproponowane poprawki pozytywnie wpłyną na sprawność procesu inwestycyjnego, a co za tym idzie - na jakość budownictwa i poziom architektury w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-99.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-100">
          <u xml:id="u-100.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani posłance.</u>
          <u xml:id="u-100.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Andrzeja Kaźmierczaka z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-100.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przepraszam pana posła na chwileczkę. Pani posłanko, prosiłbym o złożenie na piśmie tych poprawek.</u>
          <u xml:id="u-100.3" who="#PoselBeataSwierczynska">(Już złożyłam.)</u>
          <u xml:id="u-100.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-101">
          <u xml:id="u-101.0" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej, w którego imieniu mam zaszczyt przemawiać, widzi konieczność zmiany obowiązującego od 1974 r. Prawa budowlanego, tworzonego na potrzeby systemu nakazowo-rozdzielczego, stanowiącego jego instrument administracyjny. Dotychczas obowiązująca ustawa zacierała granice kompetencji organów uczestniczących w procesie budowlanym. Była niespójna, a znaczna część jej umocowań stała się nieaktualna w wyniku przemian ustrojowych, jakie dokonały się w Polsce w ostatnich latach. Zgodzić się też trzeba ze stwierdzeniem, że w praktyce szereg regulacji i rozwiązań się nie sprawdziło, a częste zmiany i uzupełnienia starej ustawy w drodze nowelizacji niekorzystnie wpływały na spójność i kompleksowość rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-101.1" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej popiera ideę dostosowania Prawa budowlanego do wprowadzonych zmian w systemie prawnym:</u>
          <u xml:id="u-101.2" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- ograniczenia zakresu aktów wykonawczych,</u>
          <u xml:id="u-101.3" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- zrównania w prawach i obowiązkach wszystkich bez względu na sektor gospodarki,</u>
          <u xml:id="u-101.4" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- wzmożenia ochrony interesu społecznego,</u>
          <u xml:id="u-101.5" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- uproszczenia trybu postępowania we wszystkich fazach procesu budowlanego,</u>
          <u xml:id="u-101.6" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- wprowadzenia warunków skuteczniejszego działania organów nadzoru budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-101.7" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Projekt ustawy Prawo budowlane (druk nr 284) nie spełnia wszystkich naszych oczekiwań. Mamy do niego wiele zastrzeżeń. Niemniej jednak uważamy, że konieczność szybkiego uchwalenia ww. ustawy jest sprawą nadrzędną. Dlatego też nasz klub będzie głosował za przyjęciem sprawozdania komisji i uchwaleniem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-101.8" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Jeżeli chodzi o rządowy projekt ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym (druki nr 62 i 356), to omawiany projekt ustawy w porównaniu z poprzednimi aktami prawnymi charakteryzuje się tym, że nastawienie na przymusową zgodność zastąpiono proceduralną formułą niezgodności interesów indywidualnych, obywateli z samorządem, samorządów z rządem. Jest to niewątpliwie próba budowania społeczeństwa różnic, w którym, świadomie to przyjmujemy, istnieje przeciwieństwo interesów tych właśnie trzech elementów: obywatela, samorządu i państwa. Jest to wyraz nowej filozofii, w której niezgoda buduje, zgoda natomiast rujnuje. Musimy znaleźć granice w procesie różnicowania tych elementów.</u>
          <u xml:id="u-101.9" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Otóż zróżnicowanie to nie powinno być anarchią. Zgoda na błąd mądrości, jako na integralną część tej mądrości, nie może być zgodą na głupotę. Przyznanie, że grzech jest integralną częścią życia chrześcijanina, nie może być zgodą na zło. Zgoda na spór pomiędzy dwoma rodzajami piękna i ładu nie może być zgodą na brzydotę i bezład. Konfrontacja pomiędzy kłamstwem a kłamstwem prowadzi każdorazowo do głębokiej destrukcji. Przeciwstawianie brzydoty brzydocie prowadzi do zwyrodnienia.</u>
          <u xml:id="u-101.10" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Budujemy bardzo cienką granicę pomiędzy tymi zjawiskami. Tworzymy ustawę proceduralną, która umożliwia przekraczanie tej granicy. Zastanówmy się, dlaczego mógł powstać taki projekt ustawy. Złożyły się na to dwie przyczyny: zmiana ustroju oraz to, że ustawa poprzednia była mało skuteczna. W dwóch zbiorach była ona różna. W zbiorze wielkich osiedli mieszkaniowych, kreowanych na modłę modernistyczną, ustawa była wystarczającym instrumentem zapobiegania bezładowi. Nie wprowadzała obligatoryjnie rozwiązań o wysokiej jakości i ładu przestrzennego, ale zapobiegała degradacji przestrzeni. Natomiast w przestrzeni inwestycji indywidualnych, obywatelskich, szczególnie domków jednorodzinnych w małych miastach i miasteczkach lub na peryferiach dużych miast, wyraźnie zaznaczyła się jej nieskuteczność.</u>
          <u xml:id="u-101.11" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Obrazem polskich miasteczek w dziedzinie indywidualnego projektowania i realizacji budownictwa mieszkaniowego prywatnego jest nieład w porównaniu z analogicznymi rozwiązaniami francuskimi, niemieckimi, szwajcarskimi, holenderskimi itp.</u>
          <u xml:id="u-101.12" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Należałoby się spodziewać, że nowa ustawa przeciwdziała tym zjawiskom. Tymczasem jest to nie do spełnienia. Jest to dalszy ciąg anarchizacji przestrzeni. Ustawa ta wprowadza do procedury zagospodarowania przestrzennego większy stopień samodzielności obywatela będącego właścicielem gruntu, gminy będącej na wyższym poziomie władztwa aniżeli wojewodowie, którzy nie będą mogli przeciwdziałać zjawiskom deprawacji przestrzeni. Ustawa w tym kształcie nie powinna być uchwalona, bo jej ogólny cel nie zostanie spełniony.</u>
          <u xml:id="u-101.13" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Brak obligatoryjności dla powstawania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego spowoduje lawinę rozpraw administracyjnych wraz ze skomplikowanym procesem prawnym, co przy solidnym zabezpieczeniu prawa własności i własnego interesu prawnego może przez wydłużone procesy sądowe paraliżować inwestycje. Natomiast wykonywanie miejscowego planu o tak wysokim stopniu szczegółowości i przy oporach prawnych wydłuży w nieskończoność czas jego opracowania dla dużych, silnie zurbanizowanych i dynamicznie rozwijających się gmin.</u>
          <u xml:id="u-101.14" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Z tego powodu ustawa wpłynie hamująco na procesy inwestycyjne. Naruszono przyjętą uprzednio zasadę dualizmu planów ogólnych i szczegółowych, co stwarzało większe możliwości racjonalnej gospodarki gruntami. Gospodarowanie przestrzenią kraju powinno być stałą, systematyczną grą pomiędzy planem miejscowym, wojewódzkim, regionalnym i krajowym oraz pomiędzy ich formą studialną. Bez wzajemnego przepływu inicjatyw, impulsów w sprzężeniu zwrotnym nie ma dobrego, twórczego zarządzania. Takiej możliwości czy nawet konieczności ustawa nie stwarza.</u>
          <u xml:id="u-101.15" who="#PoselAndrzejKazmierczak">W projekcie ustawy dokonano zmian redakcyjnych, wprowadzając do tekstu kategorię ˝program˝, eliminując zaś kategorię ˝plan˝. Jest to niejasne. Nie ma indeksu programu działań gospodarczych w województwie bez wskazania terenowego, a zatem sporządzania planu wojewódzkiego zagospodarowania przestrzennego. Każde działanie cywilizacyjne wymaga przekształcenia przestrzennego. Program jest to wykład założeń i wytycznych działania mającego te założenia zrealizować. Drugie znaczenie słowa ˝program˝ to plan, układ zamierzonych czynności. Program zadań rządowych nie jest określeniem, które by jasno wskazywało na to, że jest to penetracja przestrzeni.</u>
          <u xml:id="u-101.16" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Skąd się wzięło tego typu sformułowanie?</u>
          <u xml:id="u-101.17" who="#PoselAndrzejKazmierczak">W nowym przedłożeniu rządowym dąży się do stworzenia nowomowy. Zakazuje się używania słów: plan i planowanie. W ustawie wprowadza się szereg artykułów, punktów i podpunktów, w które wkomponowuje się ustawę o planowaniu gospodarczym. Po pierwszych przedłożeniach rządowych zorientowaliśmy się, że występuje zasadnicza niezgodność pomiędzy ustawą a ustawami zachodnioeuropejskimi, które dążą do ścisłych powiązań pomiędzy planowaniem gospodarczym a planowaniem przestrzennym. W tym upatruje się skuteczności owego planowania. Cała sfera cywilizacyjna programowana w centrum, która ma silne powiązania z systemem spraw społecznych, znajduje się tutaj, lecz bez odpowiedniego, jasnego, logicznego zapisu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-101.18" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Każdy program zawierający zadania rządowe musi znaleźć swój wyraz w zagospodarowaniu przestrzennym. Nie ma programów tego typu bez skutków przestrzennych, a zatem bez rysunku planu wojewódzkiego, który powinien być czytelnym zapisem owych programów i planów.</u>
          <u xml:id="u-101.19" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Porównanie projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym z zachodnioeuropejskimi rozwiązaniami prawnymi:</u>
          <u xml:id="u-101.20" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- Plany zagospodarowania przestrzennego wiążą się na zachodzie Europy z silną instrumentacją ekonomiczno-gospodarczą. Uważa się, że plan zagospodarowania przestrzennego musi być zintegrowany z celami gospodarczymi. Europejska Karta Planowania Przestrzennego wskazuje na taką potrzebę. W polskiej ustawie jest to niewystarczająco zaznaczone.</u>
          <u xml:id="u-101.21" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- Planowanie przestrzenne w krajach Europy Zachodniej jest wieloszczeblowe: lokalne, regionalne, krajowe, europejskie; zawiera różne szczeble normatywności. W polskim prawodawstwie przewiduje się nieobligatoryjne, normatywne planowanie lokalne oraz planowanie rządowe.</u>
          <u xml:id="u-101.22" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- W Europie Zachodniej zrozumiano, że nie można pozostawić funkcji planowania wyłącznie gminom, że musi istnieć system umożliwiający sterowanie jednostkami lokalnymi. Ustawodawcy dopuszczają możliwość ingerencji państwa w lokalną gospodarkę przestrzenną. Przybiera to różne formy, np. planów wyższego stopnia, kierunkowych planów struktur planowania specjalistycznego, planów ramowych. Polska ustawa eksponuje skrajną niezależność gminy.</u>
          <u xml:id="u-101.23" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- Na zachodzie Europy plany zagospodarowania przestrzennego w gminie mają charakter normatywny. Natomiast plany wyższego rzędu zmieniają zakres normatywności i są elementem działań indykatywnych. Pozostają jednak instrumentem gospodarowania przestrzenią ponadlokalną. W polskiej ustawie mniejszy jest wpływ planów wyższych na plany gminy.</u>
          <u xml:id="u-101.24" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- Suwerenność planistyczna gmin jest w Europie Zachodniej bardzo wysoka i chroniona sądownie, lecz nie rezygnuje się tam z kształtującej woli planowania ponadmiejscowego. Zwiększa się równolegle wpływ gmin na tworzenie planów regionalnych.</u>
          <u xml:id="u-101.25" who="#PoselAndrzejKazmierczak">- Regułą w państwach europejskich jest dualizm planów miejscowych - plan ogólny i plan szczegółowy. W projekcie polskich rozwiązań prawnych stosuje się jeden powszechnie obowiązujący plan miejscowy, bardzo trudny do skonstruowania. Stosowany uprzednio u nas zachodnioeuropejski dualizm stwarza większe możliwości planowej, racjonalnej gospodarki gruntami.</u>
          <u xml:id="u-101.26" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Wieloszczeblowość planowania ułatwia pozytywne procesy integracyjne w skali regionu, kraju, Europy. Brak tych ustaleń w polskim ustawodawstwie wyłączy nas ze Wspólnoty Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-101.27" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Czas przygotowania obecnej ustawy związany jest z wprowadzeniem nowego systemu politycznego. Stąd pochodzą tendencje upodmiotowienia obywatela oraz podstawowej jednostki samorządowej, jaką jest gmina. Zasadą staje się rozdawnictwo przywilejów dla tych dwóch podmiotów kosztem województwa i państwa. Rodzi się tendencja do anarchii w gospodarowaniu przestrzenią. Naiwna wiara w to, że wolny rynek i niewidzialna ręka rynku staną się sprawiedliwym regulatorem w konfliktach interesów obywatela, gminy i państwa, jest lekkomyślnością. Rozdawnictwo przywilejów i redukcja powinności zapowiadają ugruntowanie polskiego syndromu ogólnej niemożności. Stanie się bardzo trudne opracowanie racjonalnych miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego gminy, regionów i kraju, a słabe elity gospodarcze - nie związane planami - będą lansowały interesy własne z pominięciem interesów wspólnotowych. Brak obowiązujących planów regionalnych i krajowych, brak powiązań z planami gospodarczymi ukazuje obszar poddany ustawie jako sferę gry wolnych sił prowadzącej w konsekwencji do anarchii.</u>
          <u xml:id="u-101.28" who="#PoselAndrzejKazmierczak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował przeciwko tej ustawie.</u>
          <u xml:id="u-101.29" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-102">
          <u xml:id="u-102.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-102.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Bernarda Szwedę z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-103">
          <u xml:id="u-103.0" who="#PoselBernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawiony przez rząd Sejmowi przygotowywany i omawiany już od dłuższego czasu projekt Prawa budowlanego został przez nasz klub w pierwszym czytaniu dość ostro skrytykowany. Przyczyną tej krytyki były m.in. takie zasadnicze słabości projektu, jak: brak poprawnej techniki legislacyjnej, zawiłość, niespójność i pozostawianie urzędnikom dużej swobody interpretacji, zbyt duża liczba delegacji ustawowych dla różnych ministrów i przede wszystkim próby, w tej chwili już można powiedzieć - udane, tworzenia nowych urzędów centralnych. Utwierdziła nas w tym krytycznym nastawieniu duża liczba listów od kompetentnych osób, praktyką i nauką związanych z tą dziedziną.</u>
          <u xml:id="u-103.1" who="#PoselBernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Celem tak bardzo potrzebnej nowelizacji Prawa budowlanego miało być uporządkowanie, uproszczenie i likwidacja sprzeczności uregulowań prawnych funkcjonujących w obszarze szeroko pojętego budownictwa oraz aktualizacja tegoż prawa. Niewiele jednak w czasie prac legislacyjnych w komisjach zmieniono w tej materii w stosunku do projektu pierwotnego. Pozostała większość wymienionych przed chwilą grzechów głównych tegoż projektu.</u>
          <u xml:id="u-103.2" who="#PoselBernardSzweda">Wysoka Izbo! Pokutuje opinia, że nasz parlament, od chwili wznowienia pracy po zakończeniu II wojny światowej aż po dzień dzisiejszy, ma większe sukcesy w polityce i w politykowaniu aniżeli w tworzeniu dobrego prawa, do czego głównie jest powołany. Świadczy o tym cały - skomplikowany, z różnych epok, niespójny, niejasny i wewnętrznie sprzeczny, utrudniający życie obywatelom - system prawny naszego państwa. Mamy nadzieję - już od 4 lat - że nareszcie będziemy tworzyć dobre, ułatwiające życie obywatelom tego państwa prawo. Niestety, przyjdzie jeszcze na to poczekać. Projekty ważnych ustaw wnoszone do Sejmu zmierzają do budowy państwa biurokratycznego i urzędniczego. Policyjną, przysłowiową pałkę państwa totalitarnego z przeszłości zastępuje papier i coraz to większa liczba tworzonych różnych instytucji urzędniczych, które będą udowodniały - kosztem ludzi, pieniędzy z budżetu i rozwoju tego kraju - potrzebę swojego istnienia. Przykładów takich ustaw, oprócz Prawa budowlanego z jego nowym urzędem nadzoru budowlanego, które tworzą nowe szczeble administracji, jest wiele. Wymienię chociażby projekt ustawy o zamówieniach publicznych, gdzie też przewiduje się powołanie nowego urzędu centralnego.</u>
          <u xml:id="u-103.3" who="#PoselBernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Z doświadczenia życiowego, z setek skarg wpływających do różnych instytucji, m.in. do biur poselskich, wynika, że w przypadku sporu pomiędzy stronami żaden kolejny nowy urząd - obojętnie, jak by on się nazywał, np. główny inspektor nadzoru budowlanego, i obojętnie, jakie by miał kompetencje jako kolejny szczebel administracji państwowej - nie rozwiązuje problemu. W praktyce wygląda to tak, że strona odwołująca się, nie zgadzająca się z decyzją organu administracji państwowej niższego szczebla, jest w sytuacji co najmniej nierównoprawnej wobec organu decyzyjnego. Solidarność urzędnicza, konieczność stałej współpracy, ambicje urzędnicze nie sprzyjają bezstronnemu załatwieniu sporów. Wystarczy telefon urzędnika z wydziału architektury urzędu wojewódzkiego do jednostki centralnej i jeszcze przed wpłynięciem odwołania sprawa jest załatwiana. Gdy chodzi o ostateczną instytucją odwoławczą, to jedynym sprawiedliwym rozwiązaniem jest tutaj niezawisły sąd powszechny ostatniej instancji, mający możliwość korzystania z różnych fachowych źródeł opiniodawczych, tzn. pochodzących od różnych rzeczoznawców budowlanych.</u>
          <u xml:id="u-103.4" who="#PoselBernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny BBWR na przykładzie Prawa budowlanego nie może się pogodzić z takimi zasadami tworzenia prawa, które zamiast porządkować, upraszczać, udoskonalać system prawny, nadal go komplikują, utrudniając życie obywatelom tego państwa. Pozostawiają zbyt dużą swobodę interpretacji urzędnikom, tworząc nowe szczeble administracji w postaci centralnych urzędów. Pan wicepremier Kołodko powiedział wczoraj w telewizji, że ostatnie strajki powodują konieczność utrzymania wysokich, hamujących rozwój i niszczących gospodarstwa domowe stóp podatkowych. Może pan wicepremier by nam powiedział, ile będą kosztowały nowe centralne urzędy administracji państwowej, przewijające się w projektach różnych ustaw wpływających do parlamentu. A ile zdrowia i stresów będą kosztowały obywateli stykających się z nimi, to dopiero wykażą statystyki, i sądzę, że nawet szpitale.</u>
          <u xml:id="u-103.5" who="#PoselBernardSzweda">W ostatnich 4 latach była lansowana koncepcja państwa biurokratycznego i urzędniczego, choć pozornie mówiono o decentralizacji. Ta koncepcja jest niestety kontynuowana przez obecny rząd. Stoimy na stanowisku, że utworzenie Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego jest bezzasadne. Nowe Prawo budowlane, które ma służyć przez wiele lat, także z paru innych przyczyn będzie wymagało w najbliższym czasie nowelizacji. Posłużę się tu kilkoma przykładami:</u>
          <u xml:id="u-103.6" who="#PoselBernardSzweda">Wprowadzenie szeregu delegacji ustawowych dla różnych ministrów, nawet bez terminu ich realizacji, budzi wiele obaw i z doświadczeń wiemy, że wiele tych delegacji nie będzie realizowanych. Np. w zakresie specjalistycznego nadzoru budowlanego ustawa nie dzieli wyraźnie i do końca kompetencji pomiędzy ministrami, lecz wybiórczo zobowiązuje ministrów do uzgadniania w drodze rozporządzenia z ministrem gospodarki przestrzennej i budownictwa organizacji i szczegółowego zakresu działania specjalistycznego nadzoru. Wątpię, by minister gospodarki przestrzennej i budownictwa szybko się dogadał z ministrem transportu co do właściwości w zakresie np. budowy dróg publicznych (w kontekście budowy autostrad). Chciałbym tutaj powiedzieć, że praktycznie wszystkie służby specjalistyczne z zakresu budownictwa mostowego, z zakresu budownictwa drogowego są skoncentrowane w ministerstwie transportu. Nie podzielam poglądu sprawozdawcy projektu ustawy Prawo budowlane, że stworzenie nowego urzędu centralnego będzie tę sprawę regulowało, ponieważ przesunięcie tych wszystkich specjalistów do nowego urzędu nie ma żadnego sensu. I nie sądzę, żeby w najbliższym czasie te dwa resorty co do tego się dogadały. Można tutaj uzasadniać to teoretycznie, naukowo, natomiast praktycznie cały problem kryje się w wielkim lobby zakładów i przedsiębiorstw, których organem założycielskim jest ministerstwo budownictwa, które lansuje właśnie tego rodzaju rozwiązanie. I to ma być jasna i czytelna ustawa? W niedługim czasie albo rozdz. 8 ustawy, dotyczący organów nadzoru budowlanego oraz kompetencji w zakresie specjalistycznego nadzoru budowlanego, będzie wymagał nowelizacji, albo też będzie w tym przedmiocie panował chaos.</u>
          <u xml:id="u-103.7" who="#PoselBernardSzweda">Wiele się mówi o sankcjach za naruszenie Prawa budowlanego w stosunku do obywateli. I słusznie. Ale kto będzie odpowiadał za brak porozumienia i wykonania delegacji ustawowych? Oczywiście będzie się udowadniać, że winni są nie urzędnicy, nie złe ustawodawstwo, a rzekomo skłonni do omijania prawa obywatele tego państwa, na których lubi się zrzucać wszystko, co złe.</u>
          <u xml:id="u-103.8" who="#PoselBernardSzweda">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny BBWR nie może popierać takiej filozofii tworzenia prawa, z którą wiąże się powoływanie kolejnych centralnych urzędów administracji państwowej. W tym stanie rzeczy w imieniu Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform wnoszę o zwrot projektu ustawy do właściwych komisji celem dopracowania rozdz. 8 przedmiotowej ustawy, albowiem lepiej jeszcze przez jeden miesiąc nad nią popracować, niż uchwalać tak nie dopracowany akt prawny.</u>
          <u xml:id="u-103.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-104">
          <u xml:id="u-104.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję, panie pośle. Zgłosił pan tu kilka wniosków i trochę się w tym gubię. Prosiłbym, by pan był łaskaw złożyć te wnioski na piśmie, żeby potem przy głosowaniu nie było problemu, że jakiś pański wniosek nie został uwzględniony.</u>
          <u xml:id="u-104.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Helmuta Paździora z Parlamentarnego Koła Mniejszości Niemieckiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-105">
          <u xml:id="u-105.0" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Nasze koło parlamentarne jest przekonane, że tak długo oczekiwane nowe Prawo budowlane już w niedalekiej przyszłości stanie się faktem. Projekty ustaw w drukach nr 63 i 284 wykorzystują niektóre uregulowania prawne zawarte w obecnie obowiązującej ustawie, które były przez wiele lat niepodważalne i spełniały swoje zadanie. Proponowane zaś nowe uregulowania i rozwiązania pozwolą chyba osiągnąć zamierzony cel, jakim jest praktyczne wykorzystanie dobrego prawa przez wszystkie zainteresowane podmioty funkcjonujące w nowych warunkach społeczno-gospodarczych naszego kraju. Mimo ogólnie akceptowanych przez nas rozwiązań przyjętych w omawianym projekcie ustawy, chcielibyśmy zwrócić uwagę na jej niedoskonałości.</u>
          <u xml:id="u-105.1" who="#PoselHelmutPazdzior">W rozdz. 4 projekt wymienia obiekty i roboty budowlane, które nie wymagają pozwolenia na budowę. Oznacza to, że wszystkie pozostałe obiekty i roboty budowlane takiego pozwolenia wymagają, a jeśli tak, to dotyczy to m.in. np. strzelnic, urządzeń rozrywkowych, obiektów kontenerowych itp. Takie rozstrzygnięcie tego problemu jest, naszym zdaniem, nie najlepsze. Zgłaszamy również następujące uwagi do niektórych artykułów; m.in.:</u>
          <u xml:id="u-105.2" who="#PoselHelmutPazdzior">- do art. 29 ust. 1. Jeżeli budynek gospodarczy wymieniony w pkt. 1 nie wymaga pozwolenia na budowę, to gdy jego wybudowanie spowoduje naruszenie interesów osób trzecich (np. sąsiednia działka jest działką jednorodzinną, a nie zagrodową, a budynek wymieniony w pkt. 1 został wybudowany na granicy działki), czy tu spór rozstrzygać będzie sąd powszechny?</u>
          <u xml:id="u-105.3" who="#PoselHelmutPazdzior">- do art. 29 ust. 1 pkt 6, dotyczącego zwolnienia od wymogu uzyskania pozwolenia na budowę altanek o powierzchni zabudowy do 25 m2 w pracowniczych ogrodach działkowych. Z tego zapisu wynika, że altanka o tej samej powierzchni budowana we własnym ogrodzie, sadzie czy polu, np. przy plantacji truskawek, takiego pozwolenia wymaga.</u>
          <u xml:id="u-105.4" who="#PoselHelmutPazdzior">- do art. 29 ust. 1 pkt 9. Jeśli istnieje równość podmiotów, to dlaczego wymieniono tu tylko grunty leśne skarbu państwa?</u>
          <u xml:id="u-105.5" who="#PoselHelmutPazdzior">- do art. 47 ust. 1. Naszym zdaniem na zajęcie sąsiedniego lokalu powinno się uzyskać zgodę zarówno właściciela, jak i najemcy lokalu.</u>
          <u xml:id="u-105.6" who="#PoselHelmutPazdzior">Udzielamy również poparcia wnioskom mniejszości dotyczącym art. 32 i 35, gdyż uważamy, że proponowane tam zapisy zwiększają uprawnienia zainteresowanych stron.</u>
          <u xml:id="u-105.7" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Gminom oraz władzom rządowym potrzebny jest pilnie nowy model funkcjonowania prawa w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Gminy potrzebują ustaw, które nie będą hamowały ich rozwoju, które pozwolą zmierzyć się samorządom z wyzwaniem, jakie niesie społeczności lokalnej rynkowy charakter gospodarki, przestrzegając jednocześnie praw obywatelskich i prawa własności. Instancjom rządowym, które są odpowiedzialne za całokształt gospodarki przestrzennej kraju również potrzebna jest ustawa, która zamiast narzucania sztywnych nakazów partnerom samorządowym w terenie pozwoli drogą negocjowania ustalić racje ekonomiczno-społeczne i na tej podstawie realizować przedsięwzięcia o charakterze publicznym i ponadlokalnym.</u>
          <u xml:id="u-105.8" who="#PoselHelmutPazdzior">Naszym zdaniem omawiany projekt ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym jest bliski spełnienia oczekiwań zainteresowanych stron. Dokonane zmiany zapisów niektórych artykułów podczas prac komisji sejmowych udoskonaliły projekt rządowy z druku nr 62. Opowiadamy się jednak za dalszymi zmianami, które proponują niektóre wnioski mniejszości. Uważamy, że mogą się one przyczynić do sprecyzowania warunków korzystania z tej ustawy. Popieramy następujące wnioski: nr 1 - do art. 2 ust. 2; nr 2 - do art. 5 ust. 4; nr 3 - dotyczący art. 18 ust. 2 pkt 6; nr 8 - dotyczący art. 40 ust. 2; nr 9 - dotyczący art. 40 ust. 5 pkt 2 oraz nr 10 - dotyczący art. 41 ust. 4. Zgłaszamy zastrzeżenia do zapisu art. 49 ust. 3, który mówi, że zarząd gminy bada jedynie zgodność decyzji, o których mowa w ust. 1, z ustalonymi warunkami zabudowy i zagospodarowania terenu. Wydaje się nam, że należałoby jednak ustalić dalsze prawa i obowiązki zarządów w przypadku stwierdzenia niezgodności decyzji z ustalonymi warunkami zabudowy i zagospodarowania terenu.</u>
          <u xml:id="u-105.9" who="#PoselHelmutPazdzior">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Omawiane dzisiaj projekty ustaw: Prawo budowlane i o zagospodarowaniu przestrzennym będą jednak dopiero w pełni wykorzystane, jeżeli będą dobre i odpowiednio wcześnie wydane przepisy wykonawcze. Muszą one uściślić lub uregulować zagadnienia techniczno-prawne, które znalazły się w ustawach zasadniczych.</u>
          <u xml:id="u-105.10" who="#PoselHelmutPazdzior">Zostałem upoważniony do oświadczenia, iż będziemy głosowali za przyjęciem przez Wysoką Izbę obu projektów ustaw.</u>
          <u xml:id="u-105.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-106">
          <u xml:id="u-106.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-106.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo, było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół parlamentarnych. Do wystąpień indywidualnych zapisanych jest w tej chwili 13 posłów. Do dyskusji przystąpimy o godz. 20, do której to godziny zarządzam przerwę. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-106.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy są jakieś komunikaty? Ponieważ nie ma komunikatów, ogłaszam przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-107">
          <u xml:id="u-107.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu od godz. 19 min 28 do godz. 20 min 03)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-108">
          <u xml:id="u-108.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę państwa o zajmowanie miejsc, czas przerwy minął.</u>
          <u xml:id="u-108.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wznawiam obrady.</u>
          <u xml:id="u-108.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Kontynuujemy debatę nad sprawozdaniami komisji o rządowych projektach ustaw: Prawo budowlane oraz o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-108.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Słuchamy obecnie wystąpień indywidualnych. Do głosu jest zapisanych, jak widzę, 14 posłów.</u>
          <u xml:id="u-108.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Jerzego Jankowskiego z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-108.5" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy jest pan poseł?</u>
          <u xml:id="u-108.6" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przepraszam, pan poseł mi znikł w pewnym momencie i nie widziałem pana.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-109">
          <u xml:id="u-109.0" who="#PoselJerzyJankowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przed przejściem do części merytorycznej swojego wystąpienia chciałem wyrazić swoje zaniepokojenie. Otóż wsłuchując się w wystąpienie pana posła Bernarda Szwedy z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform odniosłem wrażenie, że ustawy, o których dzisiaj deliberujemy, które mają uporządkować zagospodarowanie przestrzenne, jak również proces inwestycyjny, w odczuciu pana posła mają zupełnie inny cel. Usłyszałem mianowicie, że te ustawy mają się przyczynić do wzrostu stresów, zawałów i zgonów. Sądzę, że jest to chyba nieporozumienie, że nie taka była intencja rządu, jako wnioskodawcy, i komisji.</u>
          <u xml:id="u-109.1" who="#PoselJerzyJankowski">Prosiłbym, żeby pan poseł sprawozdawca uprzejmie się do tego ustosunkował, bo jeżeli tak jest, to uważam, że powinniśmy się zastanowić, czy w ogóle te ustawy winny być uchwalone.</u>
          <u xml:id="u-109.2" who="#PoselJerzyJankowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedkładane Wysokiej Izbie projekty ustaw dotyczą dwóch materii spraw: pierwszy projekt dotyczy zagospodarowania przestrzennego, drugi zaś prawa budowlanego. Jest to pierwszy z etapów działania porządkującego sektor budowlano-mieszkaniowy, jaki był deklarowany przez resort od momentu, kiedy ministrem została pani Barbara Blida.</u>
          <u xml:id="u-109.3" who="#PoselJerzyJankowski">Panie Marszałku! Ze względu na to, że w wystąpieniach zarówno posłów sprawozdawców, jak i w wystąpieniach klubowych omówiono ideę i filozofię ustawy, pozwolę sobie w swoim krótkim wystąpieniu odnieść się tylko do niektórych wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-109.4" who="#PoselJerzyJankowski">I tak jeżeli chodzi o ustawę Prawo budowlane, to w art. 32 proponuje się dodanie ust. 3, mówiącego o tym, iż w przypadku inwestycji szczególnie szkodliwej dla środowiska i zdrowia ludzi wydanie pozwolenia na budowę winno być poprzedzone przedłożeniem oceny oddziaływania na środowisko oraz uzgodnienia z wojewodą. Proponowany wniosek mniejszości spowoduje podwójną regulację tej samej problematyki, gdyż z jednej strony będzie ona wynikała z ustawy Prawo budowlane, z drugiej zaś z ustawy o ochronie i kształtowaniu środowiska. Moim zdaniem tego rodzaju relacja winna znaleźć się w ustawie o ochronie środowiska, tym bardziej że zachodzi konieczność nowelizacji tej ustawy, co nie budzi wątpliwości wśród tych wszystkich osób, które zajmują się problematyką ochrony środowiska. Niezrozumiały jest również zapis o konieczności uzgodnienia i wyrażenia zgody w formie decyzji. Proponowany zapis nie precyzuje, czego ma dotyczyć uzgodnienie i na co będzie wyrażana zgoda.</u>
          <u xml:id="u-109.5" who="#PoselJerzyJankowski">Po drugie, w art. 35 proponuje się uzupełnie ust. 2 i 3, w myśl którego osoby trzecie miałyby prawo do zapoznania się z projektem budowlanym wraz z opiniami i uzgodnieniami, a zwłaszcza oceną oddziaływania na środowisko. Przyjmując takie rozwiązanie dokonamy skutecznego paraliżu procesu inwestycyjnego. Dubluje się bowiem środki oddziaływania przewidziane w Kodeksie postępowania administracyjnego, wprowadzając nowe instytucje, takie jak zapoznanie się z projektem, zgłaszanie wniosków i zastrzeżeń bez określenia formy prawnej, w jakiej ma to być realizowane.</u>
          <u xml:id="u-109.6" who="#PoselJerzyJankowski">Proponowane rozwiązanie nie zabezpiecza interesów osób trzecich - w tym wypadku chodzi przecież o sąsiadów - gdyż nie daje podstawy do odmowy wydania pozwolenia na budowę czy zmiany w projekcie budowlanym. A więc proponuje się wprowadzenie instytucji zbędnej, nie mającej znaczenia prawnego, za to w sposób znakomity wydłużającej proces postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-109.7" who="#PoselJerzyJankowski">Po trzecie, wniosek mniejszości dotyczący art. 85 ust. 3 pkt 3 wprowadza zapis o uprawnieniach ministra transportu i gospodarki morskiej w dziedzinie gospodarki morskiej. Proponowany zapis wprowadza nadzór specjalistyczny, a więc utrzymuje tradycję Polski ˝branżowej˝, gdyż w stosunku do gospodarki morskiej nadal jeden organ będzie pełnił funkcję organu zarządzającego, inwestorskiego i kontrolującego, a jednocześnie będzie również miał uprawnienia wynikające z prawa budowlanego, będzie więc pełnił funkcję nadzoru budowlanego. Takie rozwiązanie nie wydaje się ani potrzebne, ani właściwe.</u>
          <u xml:id="u-109.8" who="#PoselJerzyJankowski">Panie Marszałku! Dzisiejsza debata winna zmierzać do uzasadnienia konieczności zmian, o czym już była tutaj mowa. Jeżeli chodzi o ustawę dotyczącą zagospodarowania przestrzennego, to uważam, że w art. 2 - mówię również o wnioskach mniejszości - gdy się mówi, że w braku planu miejscowego zagospodarowania przestrzennego przeznaczenie i zagospodarowanie terenu następuje na podstawie decyzji określającej warunki zagospodarowania terenu, wydanej zgodnie ze sporządzanym studium określającym warunki zabudowy i zagospodarowania terenu, realna w takiej sytuacji staje się możliwość rezygnacji gmin ze sporządzania kosztownych i proceduralnie trudnych do przeprowadzenia i przygotowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego, skoro do wydania decyzji o warunkach zabudowy w oparciu o opracowanie wystarczy studium.</u>
          <u xml:id="u-109.9" who="#PoselJerzyJankowski">W art. 5 ust. 3 istotą zapisu ustawowego jest powołanie profesjonalnych ciał doradczych wojewodów. Będą to wojewódzkie komisje urbanistyczno-architektoniczne. Wprowadzenie przedstawicieli sejmiku wojewódzkiego łamie tę generalną zasadę i filozofię. Dodatkowym argumentem na rzecz nieprzyjęcia poprawki jest fakt przenikania się administracji rządowej z administracją samorządu terytorialnego. Tym bardziej że - co warto w tym momencie zaznaczyć - sejmik samorządowy ma prawo uzyskać w każdej chwili pełne informacje co do tego, jakie działania są prowadzone przez pana wojewodę. W tym konkretnym wypadku będzie to dotyczyło zagospodarowania przestrzennego. W mojej ocenie takie rozwiązanie spowoduje tylko zwiększenie biurokracji, natomiast nie uprości i nie ułatwi procesu przygotowania stosownych dokumentów, umożliwiających realizację inwestycji.</u>
          <u xml:id="u-109.10" who="#PoselJerzyJankowski">Panie Marszałku! Są to uwagi dotyczące niektórych tylko spraw zawartych we wnioskach mniejszości. Dlatego też pozwolę sobie zgłosić wniosek o odrzucenie wszystkich wniosków mniejszości i takie poprowadzenie debaty nad tą ustawą, aby jeszcze w trakcie tego posiedzenia Sejm przeprowadził trzecie czytanie ustawy, obu ustaw: o Prawie budowlanym i o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-109.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-110">
          <u xml:id="u-110.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi i proszę o zabranie głosu pana posła Władysława Medwida z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-111">
          <u xml:id="u-111.0" who="#PoselWladyslawMedwid">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Nadzieje mojego kolegi przedmówcy są piękne, wielkie, ale myślę, że trzeciego czytania dzisiaj nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-111.1" who="#PoselWladyslawMedwid">Chciałbym się odnieść bardzo krótko do Prawa budowlanego, a szerzej do ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-111.2" who="#PoselWladyslawMedwid">Chciałbym się teraz skupić się na art. 49, zgłoszę również wniosek mniejszościowy o jego zmianę i chciałbym go krótko uzasadnić. Myślę, że art. 49 narusza zasadę niedziałania prawa wstecz. Mówi się tutaj, że należy nakazać rozbiórkę obiektu budowlanego w okresie 5 lat od chwili wejścia tejże ustawy w życie. Myślę, że jest to artykuł niesprawiedliwy.</u>
          <u xml:id="u-111.3" who="#PoselWladyslawMedwid">Są tereny, które są nie objęte planem przestrzennego zagospodarowania, i są tereny objęte już planem przestrzennego zagospodarowania. Artykuł ten wybitnie - jak gdyby w swojej ukrytej formie i treści - uderza w ludzi, którzy budują swoje obiekty na terenach wiejskich. Chodzi mi tu o nakaz obowiązkowej rozbiórki obiektu budowlanego lub jego części, w przypadku gdy obiekt budowlany został wybudowany na gruncie, który jest włączony w planie zagospodarowania przestrzennego do terenów budowlanych. W takim przypadku właściciel budynku, jeżeli jest równocześnie właścicielem gruntu, powinien mieć możliwość zalegalizowania w każdym czasie dokonanej budowy. (Oczywiście będzie się to wiązało z pewnymi kłopotami administracyjnymi, być może i z karą pieniężną.) Natomiast bezwzględny nakaz rozbiórki może być stosowany tylko w przypadku obiektów budowlanych wybudowanych na gruntach nie włączonych w planie zagospodarowania przestrzennego do terenów budowlanych. Te sytuacje ustawa winna rozróżnić.</u>
          <u xml:id="u-111.4" who="#PoselWladyslawMedwid">Ponadto art. 103, który jest w moim odczuciu artykułem wyjaśniającym, ukrywa też pewien sens myślowy, zagrażający sprawiedliwości, chociażby wobec tych, którzy rozpoczęli budowę przed wejściem w życie tejże ustawy. I dlatego też myślę, że w tej poprawce, którą wniosę do pana marszałka, sprawa zostanie wyjaśniona. To dotyczyłoby ustawy o prawie budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-111.5" who="#PoselWladyslawMedwid">Natomiast ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, w moim pojęciu, ma kilka mankamentów. Rozpocząłbym krótko od art. 5. Zadania w zakresie gospodarki przestrzennej są zadaniami własnymi samorządu terytorialnego. Powołanie wojewódzkiej komisji urbanistyczno-architektonicznej przez wojewodę stawia samorządy - w większości sytuacji - na straconej pozycji ˝władczej˝ w zakresie swoich własnych zadań, jak to chociażby wynika z praktyki stosowanej w moim województwie, województwie opolskim. Wojewódzka komisja urbanistyczno-architektoniczna winna zostać podporządkowana w pewnej części sejmikowi samorządowemu. Proponowane we wniosku mniejszości wprowadzenie jednego przedstawiciela sejmiku urąga jak gdyby idei samorządności.</u>
          <u xml:id="u-111.6" who="#PoselWladyslawMedwid">W wypowiedziach, które do tej pory usłyszałem, miesza się pojęcia centralizacji, decentralizacji i przede wszystkim sprawy chronienia samorządności na najniższych szczeblach administracji państwowej i samorządu. Dodać należy, iż obecnie wojewódzka komisja urbanistyczno-architektoniczna składa się z kilkunastu członków administracji rządowej oraz z przedstawicieli zainteresowanych biur lub osób wykonujących oceniane opracowania, a ocena opracowań ogranicza się do zbadania zgodności formalnoprawnej. Ocena taka jest powtarzana na kilku etapach opracowania projektowego. Pracę tę może wykonać przecież jedna osoba. Powołanie - będę już mówił skrótami, ponieważ widzę, że zostali tu głównie fachowcy - WKU-A dubluje się z uzgodnieniem według art. 18 ust. 2 pkt 2 i 4, co w praktyce przedłuża opracowanie planów o 2-4 miesiące. W praktyce wielokrotnie miałem do czynienia z sytuacją ustanawiania planu przestrzennego, kiedy to kończyła się kadencja i w dalszym ciągu plan przestrzennego zagospodarowania nie został przyjęty przez radę, gdyż wędrował od jednej komisji do drugiej, od województwa do ministerstwa i z powrotem, i jeszcze raz do ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-111.7" who="#PoselWladyslawMedwid">Art. 18 ust. 2 pkt 2 - należy sprecyzować, jakie organy tu występują. Aktualna ustawa również zawierała ogólne sformułowania i, jak dotąd, nie ma jasnego wykazu instytucji uzgadniających. Wojewoda jako organ administracji rządowej winien przed stwierdzeniem zgodności planu z zadaniami regionalno-krajowymi we własnym zakresie oceniać plan przy udziale zazwyczaj podporządkowanych sobie organów administracji rządowej. Może te uzgodnienia przyporządkować wojewódzkiej komisji, którą tworzy z uwzględnieniem przedstawicieli wojewody, sejmiku, zainteresowanych jednostek administracyjnych, innych instytucji (wojsko). Bywało, iż na moim terenie funkcjonowała duża grupa wojska i nie mogliśmy doczekać się w poprzednich latach zatwierdzenia przez nich czy poparcia planu przestrzennego zagospodarowania, gdyż w wielu przypadkach obrady były tajne.</u>
          <u xml:id="u-111.8" who="#PoselWladyslawMedwid">Art. 18 ust. 2 pkt 5 lit. a - zawiadomienie na piśmie praktycznie wszystkich mieszkańców miasta. Wydaje się, że byłoby to dosyć skomplikowane, gdyż czasami plan przestrzennego zagospodarowania dotyczy 10 tys. mieszkańców, jednej dzielnicy. Zawiadamianie pocztą o sytuacji, która ma nastąpić, mija się z celem. Uważam, że lepszym sposobem byłoby organizowanie spotkań - na wsi, w dzielnicy, w kręgu kilku ulic - bo może nastąpić w pewnym okresie jakaś płynność właścicieli i co wtedy, kogo poczta ma szukać?</u>
          <u xml:id="u-111.9" who="#PoselWladyslawMedwid">Art. 51 - myślę, że należałoby tutaj dodać pkt 3 (gdyż art. 51 ma dwa punkty) który mówiłby, że w związku ze sporządzeniem projektów analiz i ocen, o których mowa w art. 31 - bo odnosi się on do art. 31 - do pozycji pierwszej należy dołączyć plany ochrony określone właśnie w tym nieszczęsnym, w moim mniemaniu, art. 73, gdyż tutaj w art. 73 wprowadza się kwestię ochrony pewnych terenów (typu park krajobrazowy).</u>
          <u xml:id="u-111.10" who="#PoselWladyslawMedwid">Art. 56 - Centralny Urząd Planowania mógłby korzystać z Głównej Komisji Urbanistyczno-Architektonicznej powołanej przez ministra gospodarki przestrzennej (dotyczy to art. 5 ust. 2). Gdzie w art. 56 zapodział się naczelny organ administracji państwowej w sprawach zagospodarowania przestrzennego, to jest - akurat nie ma pani minister - minister gospodarki przestrzennej i budownictwa? Z powodzeniem w art. 5 i 56 można coś zredukować. Dwa organy doradcze do tych samych spraw w centralnych jednostkach to, jak się wydaje, zbyt duży koszt; mógłby to zastąpić jeden organ i jedna komisja.</u>
          <u xml:id="u-111.11" who="#PoselWladyslawMedwid">Art. 59 ust. 2 - programy wojewódzkie winny uzyskiwać pozytywną opinię sejmiku samorządowego. Niestety, do tego musimy wrócić, bo - jak już powiedziałem wcześniej - były tutaj antagonistyczne pojęcia centralizacji i decentralizacji. W zapisie takim, jaki zawiera ustawa, negatywna opinia sejmiku łącznie z negatywną opinią zainteresowanej gminy pozwalają na wprowadzenie zadania rządowego do planu gminy. Sprawa ta dotyczy również art. 57 ust. 2. Oba artykuły, 57 i 59, kolidują z samorządowymi zadaniami własnymi w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Należy zwrócić uwagę, iż studium zagospodarowania województwa uzgadnia minister, a sejmik ma przyjąć je do wiadomości. Więc kto decyduje, pan minister, który nie ma pojęcia, co się na moim terenie znajduje - natomiast sejmik ma tylko zalegalizować propozycję ministra? Wydaje mi się, że przedstawiciel gminy w sejmiku może sprawę opiniować i rozstrzygać ją przede wszystkim w sposób zgodny z interesem gminy.</u>
          <u xml:id="u-111.12" who="#PoselWladyslawMedwid">W art. 67 - myślę, że to chyba jakaś usterka stylistyczna - jest następujące splecenie słów: ˝tracą moc po upływie...˝ - ilu lat? Nie ma tu wyznaczonego okresu, a więc należałoby to wprowadzić. Wydaje mi się, że w tym momencie jest to bardzo znamienne. I art. 73. Obszary obejmujące tereny chronione obejmują poważne części wielu gmin. Należy wyjaśnić wzajemne podporządkowanie planu miejscowego i planu ochrony. Na przykład w wypadku gminy, która leży niedaleko mojej gminy - gminy Głuchołazy - wprowadzona w pkt. 3 zmiana art. 25 ustawy o ochronie przyrody wyłącza praktycznie spod władzy gminy zabudowę i grunty czterech wsi. Co zatem mają robić mieszkańcy? Mają ulec ustawie o ochronie i ani nie planować, ani nie budować? Myślę, że niezbędne jest zsynchronizowanie tych dwóch praw.</u>
          <u xml:id="u-111.13" who="#PoselWladyslawMedwid">Kto zatwierdzi plany ochrony: czy rady gmin, czy wojewoda? Czy opracowania te będą sporządzone przez osoby z uprawnieniami urbanistycznymi? I tutaj jest pewien szkopuł. W wielu przypadkach zdarzają się sytuacje, kiedy same gminy mają oceniać, ustalać, czy zarząd ma proponować całej radzie uchwalenie ustawy o przestrzennym zagospodarowaniu danej gminy, ale bardzo często nie mówi się o wprowadzeniu tutaj osoby, która zna się na urbanistyce. A to jest, jak mi się wydaje, w pewnych momentach konieczne, gdyż takie ˝niuansiki˝, takie ˝momenty˝ nieszczególnego prawa mogą być wykorzystywane w sposób niewłaściwy. Prawidłowe byłoby, aby plany ochrony, jako zadania rządowe, były wprowadzane programem określonym w art. 59 do planów miejscowych, bez tworzenia enklaw wyłączonych spod jurysdykcji gminy.</u>
          <u xml:id="u-111.14" who="#PoselWladyslawMedwid">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Traktując powyższe uwagi poważnie, przy niespełnieniu przez projekt ustawy oczekiwań znormalizowania, uproszczenia, decentralizacji zadań w planowaniu przestrzennym, które musi w sposób rozsądny i mądry funkcjonować w gminach, wsiach i miastach, strzegąc przy tym interesów indywidualnych mieszkańców, nadrzędnych interesów populacji - w ekologii, urbanistyce i architekturze, wnoszę o skierowanie projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym do komisji, celem dokonania uzupełnień i właściwego dopracowania. Dziękuję za uwagę, a panu marszałkowi przedkładam wniosek mniejszościowy.</u>
          <u xml:id="u-111.15" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-112">
          <u xml:id="u-112.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Panie pośle, żeby nie było nieporozumień, to już nie jest wniosek mniejszości, ponieważ wnioski mniejszości są to wnioski nie przyjęte przez komisję, tak że to jest tylko wniosek. W każdym razie dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-112.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Wolframa z Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-113">
          <u xml:id="u-113.0" who="#PoselKrzysztofWolfram">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! ˝Jeśli w przyszłości potrzeby człowieka mogą być zaspokajane w sposób zrównoważony, niezbędne jest już teraz rozwiązanie tych konfliktów i zmierzanie do bardziej efektywnego wykorzystania powierzchni ziemi i zasobów naturalnych. Ważnym praktycznym sposobem osiągania tego celu jest zastosowanie koncepcji kompleksowego planowania zagospodarowania przestrzennego i używania powierzchni ziemi. Wszechstronna analiza użytkowania danego obszaru umożliwia minimalizowanie konfliktów, dokonywanie optymalnych wyborów oraz połączenie rozwoju gospodarczego i społecznego z ochroną środowiska, co pozwoli na osiągnięcie trwałego i zrównoważonego rozwoju. Podstawą kompleksowego podejścia do tych zagadnień jest koordynacja planowania i zarządzania w różnych działach gospodarki z działami związanymi z różnymi aspektami wykorzystania powierzchni ziemi i zasobów naturalnych˝. Jest to cytat z fragmentu tekstu pochodzącego z dokumentów końcowych konferencji Narodów Zjednoczonych - Środowisko i Rozwój, która odbyła się w 1992 r., zwanej Szczytem Ziemi. W dalszej części poświęconej celom planowania przestrzennego mówi się tam, że: ˝podstawowym celem w tym obszarze działań jest określenie takiego sposobu rozdziału gruntów, by ich użytkowanie przynosiło jak największe trwałe korzyści, a także zainicjowanie przejścia do stabilnego kompleksowego systemu zarządzania zasobami powierzchni ziemi. Należy przy tym brać pod uwagę zagadnienia ekologiczne, ekonomiczne i społeczne oraz nie naruszać obszarów chronionych, własności prywatnej, praw ludności i społeczności lokalnej˝.</u>
          <u xml:id="u-113.1" who="#PoselKrzysztofWolfram">Zapytajmy, czy przedstawiony w druku nr 62 projekt ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym odpowiada tym wymaganiom i celom. Zanim do tego tematu wrócę, pragnę krótko przedstawić dotychczasowy rys polityki państwa w odniesieniu do problematyki zagospodarowania przestrzennego w Polsce. Jest to o tyle ważne, że zrozumienie tego procesu stanowi klucz do oceny wartości projektu ustawy, nad którą właśnie debatujemy. Wszystkie źródła wiedzy o podstawowych prawach gospodarki i polityki przestrzennej wskazują na potrzebę funkcjonowania w każdym nowoczesnym państwie instrumentów i narzędzi polityki przestrzennej, odnoszącej się do poszczególnych miejscowości, również gmin, regionów i całego obszaru kraju. Niemożliwe jest opracowanie dobrego planu rozwoju danego miasta bez wiadomości o tym, jaką rolę ma ono spełniać w obrębie regionu. Podobnie nie można sporządzić dobrego planu regionu bez odniesień dotyczących szczebla kraju, a czasami powiązań międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-113.2" who="#PoselKrzysztofWolfram">Model planu trójszczeblowego wprowadzony został po II wojnie światowej w dekrecie o planowaniu przestrzennym w 1946 r. Dekret ten miał jednak dwie podstawowe słabości: po pierwsze był oparty na wierze, że wystarczy dobry akt prawny i racjonalnie opracowany plan zagospodarowania przestrzennego, aby cele postawione przed planem zostały spełnione, nie mówiono też w nim o organach odpowiedzialnych za politykę przestrzenną; po drugie zakładano, że danej społeczności można narzucić plan opracowany przez organ fachowy bez właściwej współpracy z tą społecznością.</u>
          <u xml:id="u-113.3" who="#PoselKrzysztofWolfram">W obowiązującej obecnie ustawie o planowaniu przestrzennym, tej z 12 lipca 1984 r., utrzymano zasadę planowania przestrzennego współzależnego z planowaniem gospodarczym oraz podtrzymano i rozwinięto w art. 7 zasadę sporządzania planu zagospodarowania przestrzennego dla kraju, regionu, miast i gmin lub ich części zwanych planami miejscowymi. Wprowadzono i rozwinięto odrębną kategorię planów dla tych obszarów, które pełniły szczególną funkcję gospodarczą, społeczną, kulturalną czy przyrodniczą, i nazwano je planami funkcjonalnymi. Zarzucano jednak, że ten system planowania cechuje:</u>
          <u xml:id="u-113.4" who="#PoselKrzysztofWolfram">- mnogość formuł planistycznych, o często nie dookreślonych celach i zakresach przedmiotowego traktowania,</u>
          <u xml:id="u-113.5" who="#PoselKrzysztofWolfram">- długoterminowość sporządzania planów, szczególnie na poziomie regionalnym i krajowym,</u>
          <u xml:id="u-113.6" who="#PoselKrzysztofWolfram">- niska egzekwowalność założeń planu,</u>
          <u xml:id="u-113.7" who="#PoselKrzysztofWolfram">- a co najważniejsze - niewspółmiernie duże w stosunku do uzyskiwanych efektów koszty.</u>
          <u xml:id="u-113.8" who="#PoselKrzysztofWolfram">Te czy inne czynniki skłoniły planistów przestrzennych do radykalnego skorygowania założeń nowej ustawy na tle postępujących zmian politycznych, a głównie w związku z demokratyzacją stosunków społecznych i wkraczaniem kraju na drogę gospodarki rynkowej. I oto znaleźliśmy się w sytuacji, gdy jedną skrajność centralistyczną, o socjalistycznej proweniencji zastąpiliśmy drugą, charakteryzującą się głównie pierwszeństwem interesów jednostkowych, lokalnych przed interesem regionu czy państwa.</u>
          <u xml:id="u-113.9" who="#PoselKrzysztofWolfram">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Są dwa aspekty projektu ustawy, do których w szczególności chciałbym się obecnie odnieść: pierwszy, noszący cechy paradygmatu, traktujący o zasadzie i trybie sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego; drugi - odnoszący się do jasnej, klarownej konstrukcji planowania przestrzennego w Polsce, a właściwie jej braku.</u>
          <u xml:id="u-113.10" who="#PoselKrzysztofWolfram">W art. 6 projektu ustawy zakłada się, że plan gminy lub jej części, zwany dalej miejscowym, sporządza się nieobligatoryjnie na podstawie uchwały gminy. Projektodawca z góry założył, że plan miejscowy wykonany będzie tylko tam, gdzie rada gminy uzna taką potrzebę, oraz z góry przewidział powstanie sytuacji, w której Polska jako kraj wcale nie musi mieć zobiektywizowanej informacji przestrzennej dotyczącej jej całego terytorium, a tym samym nie musi pozwolić na zarządzanie tym instrumentem w całym państwie. Projektodawca uwzględnia oczywiście te sytuacje, które na podstawie innych przepisów zobowiązują do wykonania planu zagospodarowania przestrzennego. Dotyczy to według różnych rachunków symulacyjnych od 40 do 70% powierzchni kraju. Nie zmienia to jednak faktu, że obraz Polski w pewnym sensie będzie można porównać z punktu widzenia planistycznych zasobów informacyjnych do przysłowiowego sera szwajcarskiego.</u>
          <u xml:id="u-113.11" who="#PoselKrzysztofWolfram">W tym miejscu można postawić pytania, czy brak pełnej informacji o sytuacji na poziomie lokalnym może wpłynąć na zakres podejmowanych decyzji na szczeblu regionalnym lub krajowym oraz czy nie zaistnieje sytuacja, w której tylko z egoistycznych pobudek jednostek starających się o możliwość zawładnięcia przestrzenią gminy plan miejscowy zostanie sporządzony ˝po fakcie˝, tzn. potrzeba tego planu będzie obarczona naciskiem wnioskodawcy, często wyposażonym w bardzo poważne argumenty ekonomiczne. A zatem czy brak planu miejscowego wykonanego przed zaistnieniem potrzeby zmiany funkcji przestrzeni nie będzie stanowił ograniczenia władztwa gminy nad tą przestrzenią? W tym miejscu należy zauważyć, że projektodawca oparł swoją opinię o potrzebie nieobligatoryjności sporządzania planów miejscowych na przekonaniu, i to głębokim, że ustawa o samorządzie terytorialnym z dnia 8 marca 1990 r. ( szczególnie w art. 7 ust. 1) w wystarczający sposób kreuje władztwo gminy nad powierzoną jej przestrzenią.</u>
          <u xml:id="u-113.12" who="#PoselKrzysztofWolfram">Myślę, że problem ten można widzieć dwojako. Z jednej strony oczywiście tak, jak jak widzi to projektodawca, z drugiej jednak - w sposób zgoła odmienny. Można również założyć, że fakt konieczności posiadania planu miejscowego jako podstawowego dokumentu pozwalającego na sterowanie procesami kompleksowego zagospodarowania przestrzennego całego, podkreślam: całego obszaru gminy niekoniecznie musi wynikać z jej dobrej woli. Istnieje wiele uregulowań dotyczących sfery życia społecznego i gospodarczego gminy, które musi ona respektować niejako z góry; chociażby całe prawo finansowe, budowlane, dotyczące bezpieczeństwa i higieny pracy, zasad współżycia społecznego, bezpieczeństwa itd. Są to akty obligatoryjnie regulujące zadania gminy.</u>
          <u xml:id="u-113.13" who="#PoselKrzysztofWolfram">Mam pełną świadomość, że zakwestionowanie tego paradygmatu (o obligatoryjności sporządzania planu miejscowego) spowodowałoby odrzucenie projektu ustawy w całości, gdyż reszta zapisów się z niego dokładnie wywodzi. Wysoki Sejm przyjmując tekst niniejszej ustawy musi wiedzieć, że konstrukcja prawna zaproponowana w projekcie ustawy jest działaniem rewolucyjnym, wywodzącym się z ducha rozwiniętej demokracji i nie uwzględniającym stanu przejściowego stosunków społecznych i gospodarczych w naszym kraju. Jest to wycieczka w przyszłość i swego rodzaju eksperyment prawny, na który świadomie wyrażamy zgodę.</u>
          <u xml:id="u-113.14" who="#PoselKrzysztofWolfram">Drugim aspektem różnicującym projekt niniejszej ustawy od treści ducha poprzednich ustaw jest praktycznie całkowita rezygnacja z innych form planowania przestrzennego w naszym kraju. Rezygnujemy tutaj ze szczeblowości i hierarchiczności planów gminnych, regionalnych, krajowych, funkcjonalnych; rezygnujemy też z planów innych kategorii. W to miejsce projektodawca w rozdziale 6 projektu ustawy wprowadza zasadę sporządzania programów i studiów zagospodarowania przestrzennego, których charakter siłą rzeczy sprowadza się przede wszystkim do roli pomocniczego materiału służącego podejmowaniu decyzji w sprawach polityki przestrzennej regionu i państwa. Przepływ informacji między różnymi typami studiów i programów odbywa się, generalnie rzecz biorąc, z góry na dół, a ˝głębokość˝ konsultacji określona jest w formie opinii lub uzgodnienia.</u>
          <u xml:id="u-113.15" who="#PoselKrzysztofWolfram">Myślę, że sam fakt umieszczenia polityki przestrzennej państwa na końcu projektowanej ustawy świadczy o przypisaniu jej przez ustawodawcę znacznie mniejszej roli, niż to wynika z usytuowania tej problematyki w ustawodawstwie innych krajów. Istnieje wiele materiałów specjalistycznych mówiących o tym, że w wielu krajach Europy Zachodniej planowanie przestrzenne prowadzone jest w dalszym ciągu na trzech szczeblach, a ustawy o nim traktujące dotyczą wszystkich trzech szczebli. Na szczeblu całego kraju opracowywane są co roku ogólne zasady i kierunki przestrzennej polityki państwa zatwierdzone przez Radę Ministrów, na szczeblu regionu zasady te są konkretyzowane w postaci planów regionalnych, a na szczeblu gminy działalność samorządu terytorialnego prowadzona jest przez zarząd gminy na podstawie planu uchwalonego przez radę gminy bądź w razie jego braku - w formie decyzji planistycznych zgodnych z ogólnymi zasadami ładu przestrzennego określonymi w ustawie.</u>
          <u xml:id="u-113.16" who="#PoselKrzysztofWolfram">W tym miejscu należy poinformować Wysoką Izbę o tym, że treść rozdz. 6 stanowiła w pracach podkomisji i połączonych trzech komisji podstawowe źródło sporów i kontrowersji. Porównanie tej części czytanej dziś z propozycjami przedłożonymi na początku prac przemawia z pewnością na korzyść obecnej wersji. Moim zdaniem w tym przypadku fundujemy sobie również rewolucyjną zmianę i kolejną wycieczkę w niepewną przyszłość.</u>
          <u xml:id="u-113.17" who="#PoselKrzysztofWolfram">Na zakończenie pragnę zwrócić uwagę Wysokiej Izby na poprawkę nr 12, dotyczącą art. 56 ust. 5. Mówi ona o woli Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej zachowywania wpływu na kształt polityki przestrzennej kraju i wysłuchania, przynajmniej raz w ciągu kadencji, raportu w tej sprawie przedkładanego przez prezesa Rady Ministrów. Moim zdaniem tylko chwilowy brak koncentracji części kolegów posłów w trakcie omawiania projektu ustawy na posiedzeniu trzech połączonych komisji spowodował, że zrezygnowali oni świadomie z prawa do oceny tak ważnej dziedziny życia społecznego, gospodarczego i w końcu cywilizacyjnego, jaką jest gospodarka przestrzenią. Myślę, że niemożliwe jest pełnienie przez Sejm funkcji kontrolnej i regulacyjnej we wszystkich sferach życia państwa bez pełnej znajomości kompleksowo pojętych reguł planowania i zagospodarowania przestrzennego, o których mówiłem cytując dokumenty ˝Szczytu Ziemi˝ w Rio (1992 r.). Stąd bardzo się dziwię, że ta poprawka nie znalazła uznania, szczególnie u kolegów z klubu Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-113.18" who="#PoselKrzysztofWolfram">Mimo tych krytycznych uwag dotyczących niektórych aspektów układu i treści projektowanej ustawy muszę przyznać, że powinna ona spełnić pozytywną rolę w rozwiązywaniu istotnych problemów lokalnych, regionalnych oraz na szczeblu państwa. Zmienia ona dotychczas funkcjonującą ustawę w związku ze zniesieniem planowania gospodarczego, wprowadza prawidłowe i sprawiedliwe społecznie uregulowania dotyczące rekompensat finansowych dla podmiotów gospodarczych za poniesione straty wynikłe z uchwalenia planu miejscowego, jak również odpłatność ze strony tych podmiotów za korzyści, jakie one odnoszą wskutek podniesienia wartości gruntów.</u>
          <u xml:id="u-113.19" who="#PoselKrzysztofWolfram">Kończąc, wnoszę w imieniu Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna - co zresztą zostało przedtem zasygnalizowane - o przyjęcie projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym z druku nr 62 wraz z większością wniosków mniejszości zawartych w druku nr 356. Życząc ustawie pełnienia właściwej, skutecznej roli w kształtowaniu procesów cywilizacyjnych naszego kraju, wyrażam jednocześnie nadzieję, że zgłoszone przez nas krytyczne obawy nie potwierdzą się w trakcie jej funkcjonowania i nie będą przyczyną potrzeby szybkiej nowelizacji ustawy.</u>
          <u xml:id="u-113.20" who="#PoselKrzysztofWolfram">Dziękuję autorom projektu, a w szczególności koledze posłowi Kazimierzowi Szczygielskiemu, za wiele lat pracy nad uregulowaniem reguł gry dotyczących ochrony i kształtowania przestrzeni naszej ojczyzny.</u>
          <u xml:id="u-113.21" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-114">
          <u xml:id="u-114.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-114.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mirosława Małachowskiego z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-115">
          <u xml:id="u-115.0" who="#PoselMiroslawMalachowski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przypadł mi zaszczyt przedstawienia uwag Klubu Parlamentarnego Unii Pracy do ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. Ustawa zrywa z dotychczasową zasadą powszechności planowania przestrzeni. Na szczeblu krajowym nie przewiduje się żadnych planów, a jedynie sporządzanie koncepcji polityki przestrzennego zagospodarowania kraju. Na szczeblu regionalnym wojewoda zobligowany jest do wykonania studium zagospodarowania przestrzennego województwa. Gmina sporządza studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy, które, nie będąc przepisem gminnym, nie może stanowić podstawy do wydania decyzji. Przepisem gminnym jest jedynie miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, którego sporządzenie nie jest obligatoryjne.</u>
          <u xml:id="u-115.1" who="#PoselMiroslawMalachowski">Taka konstrukcja ustawy prowadzi do utraty przez państwo kontroli nad przestrzenią całego kraju. Kontrola wojewodów nad przestrzenią województwa pozostaje w sferze pobożnych życzeń, ponieważ studium nie jest prawem lokalnym. Brak obligatoryjności sporządzania w gminie planu miejscowego oraz brak w obecnie obowiązujących przepisach jednolitego systemu definicji poszczególnych rodzajów gruntów prowadzą w prostej linii do chaosu przestrzennego i prawnego. Na szczeblu gminnym prawo lokalne, jakim jest miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego, będzie obowiązywało tylko na części obszaru gminy. Na pozostałym obszarze określenie przeznaczenia i ustalenie warunków zabudowy następuje po przeprowadzeniu rozprawy administracyjnej.</u>
          <u xml:id="u-115.2" who="#PoselMiroslawMalachowski">Żeby odpowiedzieć na pytanie, jak w praktyce będzie wyglądało stosowanie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, należy prześledzić przebieg potencjalnych procesów inwestycyjnych mających znaczenie dla państwa i gminy czy poszczególnego obywatela.</u>
          <u xml:id="u-115.3" who="#PoselMiroslawMalachowski">Warunkiem realizacji zadań rządowych jest ich wprowadzenie do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Innymi słowy, jeżeli na danym terenie przewiduje się realizację zadania rządowego, to wykonanie planu miejscowego staje się obligatoryjne. Co może się zdarzyć, jeżeli zmuszona do wprowadzenia na swój teren zadania rządowego gmina zacznie się przed tym zadaniem bronić. Niezwykle skomplikowane procedury wykonania planu, umiejętnie wykorzystywane przez władze i mieszkańców gminy, pozwolą na przeciąganie prac nad planem w nieskończoność, zwłaszcza że w tym przypadku za wykonanie planu płaci budżet państwa. Wszyscy podatnicy będą finansowali prowadzoną latami wojnę gminy z rządem. Budowa np. autostrad, linii wysokiego napięcia czy zwiększenie lesistości kraju może okazać się przedsięwzięciem niewykonalnym, bo gmina, ewentualnie pojedynczy obywatel mogą skutecznie paraliżować działania władz państwa. Te same procedury mogą również gminie uniemożliwić realizację lokalnych celów publicznych, ponieważ realizacja tych celów wymaga umocowania w planie miejscowym. Procedury wydłużające wykonanie planu miejscowego to przede wszystkim możliwość zaskarżania w sądzie administracyjnym ustaleń przewidzianych w projekcie planu.</u>
          <u xml:id="u-115.4" who="#PoselMiroslawMalachowski">Zapis bardzo szlachetny, gwarantujący ochronę praw obywatelskich osoby zaskarżającej plan, przy niesprawności systemu sądowego może pociągnąć za sobą kolosalne straty dla budżetu państwa czy gminy. Może również doprowadzić do tego, że osoby mieszkające na terenie objętym obowiązkiem wykonania planu z powodu tylko jednego odwołującego się do sądu człowieka latami nie będą mogły wybudować domu jednorodzinnego, ponieważ nie otrzymają pozwolenia na budowę. ˝Pozwolenie na budowę może być wydane wyłącznie temu, kto złożył wniosek w tej sprawie w terminie ważności decyzji ustalającej warunki zabudowy i zagospodarowania terenu˝ (art. 32 ust. 4 projektu Prawa budowlanego). Dla obszarów, dla których istnieje obowiązek sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, postępowanie administracyjne w sprawie ustalenia warunków zabudowy i zagospodarowania terenu zawiesza się do czasu uchwalenia planu czyli żadne pozwolenie nie może być w tym czasie wydane. Pod rządami ustawy o planowaniu przestrzennym z formalnego punktu widzenia taka sytuacja jest niemożliwa, ponieważ dopóki nie uchwali się nowego planu, obowiązuje stary, na podstawie którego wydaje się zezwolenia na budowę.</u>
          <u xml:id="u-115.5" who="#PoselMiroslawMalachowski">W rządowym uzasadnieniu wprowadzenia w życie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym czytamy: ˝Prawo o planowaniu przestrzennym w obowiązującym kształcie stało się anachroniczne, pozostając w sprzeczności z wymaganiami nowego ładu gospodarczego. Działania władzy publicznej w gospodarowaniu przestrzenią muszą uwzględniać trzy podstawowe założenia kształtującego się systemu ekonomicznego i państwowego: rynkowy charakter gospodarki, istotna rola samorządu terytorialnego w organizowaniu zaspokajania zbiorowych potrzeb społeczności lokalnych, gwarancje ochrony praw obywatelskich i prawa własności.˝ Czy rynkowy charakter gospodarki polega na blokowaniu za pomocą procedur inwestycji finansowanych z budżetu państwa lub gminy? Czy istotna rola samorządu terytorialnego to możliwości paraliżowania zadań rządowych? Czy gwarancja praw obywatelskich i prawa własności ma polegać na tym, że jeden procesujący się człowiek może znakomicie utrudnić innym budowanie się na własnych działkach, nie mówiąc już o tym, że uniemożliwia realizację przedsięwzięć dla całego państwa?</u>
          <u xml:id="u-115.6" who="#PoselMiroslawMalachowski">Kontrowersyjny może okazać się art. 2. Pozornie artykuł ten stwarza inwestorom prywatnym szansę na szybszą realizację inwestycji. Inwestycje finansowane z budżetu wymagają umocowania w planie miejscowym. Inwestycję prywatną można realizować bez umocowania w planie miejscowym, jeżeli nie pojawi się konflikt z ustawami szczególnymi. Wystarczy wydanie decyzji administracyjnej, ustalającej przeznaczenie terenu i warunki zabudowy, a następnie uzyskanie pozwolenia na budowę. Ale w projekcie Prawa budowlanego czytamy: ˝Pozwolenie na budowę może być wydane wyłącznie temu (...) kto wykazał prawo do dysponowania nieruchomością na cele budowlane˝ (art. 32 ust. 4). W przypadku istnienia planu miejscowego to, czy dany teren jest przeznaczony na cele budowlane, określa plan miejscowy. Jeżeli nie ma planu, aby określić, czy dana nieruchomość jest nieruchomością na cele budowlane, należy oprzeć się na obowiązujących ustawach. Obecnie żadna z nich nie podaje definicji terenu budowlanego z mocy prawa, zawsze odnosi się to do planu miejscowego. Tym samym na podstawie rozprawy administracyjnej nie będzie można wydać decyzji określającej, czy dany teren jest budowlany czy nie, co oznacza, że każda inwestycja będzie wymuszała wykonanie planu miejscowego.</u>
          <u xml:id="u-115.7" who="#PoselMiroslawMalachowski">Obowiązująca obecnie ustawa o planowaniu przestrzennym wymaga nowelizacji, zwłaszcza w części zawierającej artykuły mówiące o sposobach wykupu czy zamiany nieruchomości, ale nie jest prawdą, że stała się anachroniczna. Mimo że napisana w okresie panowania innego ustroju politycznego, nie pozostaje ona w sprzeczności z wymogami nowego ładu gospodarczego, ponieważ nie zabrania zachowań prorynkowych, nie neguje roli samorządu terytorialnego, chroni prawa obywatelskie i prawa własności. Jest spójna wewnętrznie, opiera się na dorobku polskiej szkoły planowania przestrzennego. Jest wreszcie znacznie bardziej proekologiczna, bo chroni przestrzeń całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-115.8" who="#PoselMiroslawMalachowski">Ostatnie zdanie uzasadnienia mówi, że wprowadzenie w życie ustawy nie spowoduje dodatkowych obciążeń dla budżetu państwa. Ze względu na bardziej skomplikowane niż obecne procedury wykonania planów miejscowych cały proces planistyczny będzie dłuższy, a tym samym droższy. Obecnie plan można wykonać w ciągu roku, czasem krócej. Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym sprawi, że ten termin wydłuży się do kilku lat, nie stwarzając gwarancji, że plan da się w ogóle wykonać (nie kończące się procesy). Dotychczas gminy wykonywały plan miejscowy tylko w dwóch fazach: projekt założeń i projekt planu. Ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym nakłada na nie obowiązek wykonania studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy oraz planów miejscowych. Przy proponowanym systemie, polegającym na sporządzaniu wielu planów miejscowych dla terenu jednej gminy, może się okazać, że jeden plan obowiązkowy dla całości jest tańszy niż kilka dla poszczególnych fragmentów.</u>
          <u xml:id="u-115.9" who="#PoselMiroslawMalachowski">Nie ma w ustawie odpowiedzi, kto i ile będzie płacił za przeprowadzenie rozpraw administracyjnych - art. 44 - i przygotowanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.</u>
          <u xml:id="u-115.10" who="#PoselMiroslawMalachowski">Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego obowiązujące w dniu wejścia w życie ustawy tracą moc po upływie 5 lat od dnia wejścia jej w życie bez względu na to, czy mogą dalej służyć gminie czy nie. W Polsce jest około 2500 gmin, a więc przyjmując, że tylko w 10% z nich uchylone ustawą plany mogłyby dalej funkcjonować - przeciętnie plan kosztuje 1 mld zł - otrzymamy kwotę 250 mld. Jest to niepotrzebnie wydatkowana kwota. Mówiąc o kosztach, nie sposób pominąć art. 36, przewidującego system rekompensat dla osób, których nieruchomości utraciły wartość na skutek uchwalenia planu miejscowego. Dzisiaj trudno powiedzieć, jakie koszty wywołają zawarte w nim zapisy. Można natomiast łatwo przewidzieć, że ze względu na brak sprecyzowania, kto i na podstawie jakich przepisów będzie określał ˝dotychczasowy sposób˝ korzystania z nieruchomości lub jej ˝dotychczasowe przeznaczenie˝ - zapis art. 36 - doprowadzą one do wielu procesów sądowych, za które też nie wiadomo kto zapłaci.</u>
          <u xml:id="u-115.11" who="#PoselMiroslawMalachowski">W związku z powyższym optymizm strony rządowej co do tego, że nie będzie kosztów związanych z wprowadzeniem w życie ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, wydaje się nieuzasadniony. Wydatki poniosą zarówno gminy, jak i budżet państwa, innymi słowy wszyscy podatnicy.</u>
          <u xml:id="u-115.12" who="#PoselMiroslawMalachowski">Sumując, wydaje się, że ta ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym nie jest krokiem do przodu w stosunku do obowiązującej ustawy o planowaniu przestrzennym. Nie upraszcza, ale rozbudowuje procedury wykonania planów miejscowych, a więc wydłuża procesy inwestycyjne, a nie skraca ich. Brak precyzji pozwala na wieloznaczność interpretacji pojęć, projekt ustawy zawiera więc elementy kryminogenne. Może uniemożliwić władzom rządowym realizację przedsięwzięć o charakterze publicznym. Nie umożliwia skutecznego, jasnego i szybkiego rozstrzygania spraw wynikłych w związku z działalnością planistyczną. Prowadzi do chaosu w prawie i w przestrzeni.</u>
          <u xml:id="u-115.13" who="#PoselMiroslawMalachowski">Unia Pracy uzależni głosowanie nad ustawą od przyjęcia poprawek mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-115.14" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-116">
          <u xml:id="u-116.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-116.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Stanisława Kowolika z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-117">
          <u xml:id="u-117.0" who="#PoselStanislawKowolik">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Omawiana dzisiaj wersja projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym jest wynikiem długiej i szczegółowej debaty sejmowej, jaka miała miejsce w trakcie kilku posiedzeń trzech komisji sejmowych i kilkunastu posiedzeń specjalnej podkomisji. Ogólnie projekt ustawy musi być oceniony pozytywnie, co nie znaczy, że nie zawiera on, w moim przekonaniu, pewnych zapisów budzących wątpliwości. Znakomita większość tych wątpliwości zostanie rozstrzygnięta w głosowaniu nad wnioskami mniejszości i poprawkami.</u>
          <u xml:id="u-117.1" who="#PoselStanislawKowolik">Przedłożony przez Komisję Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisję Samorządu Terytorialnego projekt ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym wydaje się właściwiej ujmować zarówno problemy ekologiczne, prawo własności, ochronę dóbr kultury i przyrody, jak i rolę samorządu terytorialnego. Przyjęta zasada nieobligatoryjności przy podejmowaniu decyzji, czy należy opracować plan miejscowy w gminie czy nie, uznaje suwerenność samorządu, jeśli chodzi o zarządzanie własną przestrzenią, choć muszę przyznać, że ta zasada budzi jednak pewien niepokój. Sprecyzowany został problem terminów ważności dotychczasowych planów i terminów obowiązkowego przystąpienia do sporządzania nowych planów bądź ich aktualizacji. Określony został zakres i hierarchia planów zagospodarowania przestrzennego. Właściwe wydaje się również określenie relacji: plan gminy a plan krajowy. Regulacje spraw rozbieżnych następują poprzez negocjacje, co potwierdza zachowanie równowagi prawnej tych dwu podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-117.2" who="#PoselStanislawKowolik">W wielu miejscach rządowego projektu naniesiono poprawki wskazujące na wnikliwe podejście do spraw ochrony środowiska, by wskazać chociażby art. 1 ust. 1, w którym mówi się o ekorozwoju jako podstawie działań w gospodarce przestrzenią. Zapisy o ochronie środowiska realizują założenia i ustalenia Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, Unii Europejskiej i Agendy 21. Wątpliwości może budzić m.in. art. 23, który grozi zablokowaniem procesu podejmowania decyzji w gospodarce przestrzennej.</u>
          <u xml:id="u-117.3" who="#PoselStanislawKowolik">Oceniając pozytywnie całość omawianego projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, chciałbym odnieść się pokrótce do niektórych wniosków mniejszości.</u>
          <u xml:id="u-117.4" who="#PoselStanislawKowolik">Na poparcie zasługuje wniosek mniejszości nr 1, w którym rozszerza się wymogi dotyczące podjęcia decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu.</u>
          <u xml:id="u-117.5" who="#PoselStanislawKowolik">Pozytywnie należy również ocenić wniosek mniejszości nr 2, rozszerzający skład powołanej przez wojewodę komisji urbanistyczno-architektonicznej o przedstawiciela sejmiku samorządowego.</u>
          <u xml:id="u-117.6" who="#PoselStanislawKowolik">Nie widzę również żadnego zagrożenia wynikającego z przyjęcia wniosku mniejszości nr 3, dotyczącego art. 18 ust. 2 pkt 6. Wyłożenie wraz z projektem planu miejscowego także studium uwarunkowań oraz prognozy skutków wpływu ustaleń planu na środowisko przyrodnicze będzie dowodem nieutajniania tych dokumentów. Moja praktyka samorządowa wyraźnie wskazuje na pożytki płynące z takiego zapisu. Znam zarządy gmin, od których nawet radnym trudno jest doprosić się o plan miejscowy bądź inne dokumenty związane z gospodarką przestrzenną.</u>
          <u xml:id="u-117.7" who="#PoselStanislawKowolik">Wniosek mniejszości nr 4 należy odrzucić z tego względu, że zarząd gminy winien być zobowiązany do dokonywania analiz i ocen wniosków do planu, zanim przedstawi swoje propozycje radzie gminy. W ten sposób uzyska się gwarancję, że wszystkie wnioski będą rozpatrywane przez zarządy.</u>
          <u xml:id="u-117.8" who="#PoselStanislawKowolik">Wniosek mniejszości nr 7, dotyczący art. 36 ust. 3, w moim przekonaniu nie zasługuje na poparcie. Właścicielowi gruntu rolnego, gruntu, którego przeznaczenie - na skutek zapisów planu - uległo zmianie np. na cele budowlane, gmina przysparza znacznego dochodu. Wytworzona w ten sposób renta planistyczna nie powinna być w całości przejęta przez właściciela nieruchomości. Na przykład w ustawie o gospodarce gruntami i wywłaszczaniu nieruchomości przy opłatach adiaceńskich pobiera się 50% wzrostu różnicy wartości.</u>
          <u xml:id="u-117.9" who="#PoselStanislawKowolik">Natomiast wydaje się uzasadniony wniosek mniejszości nr 8, w którym proponuje się skreślenie ust. 2 w art. 40. Zabieg ten ma na celu utrzymanie niezależności organizacji wewnętrznej gminy. Należy koncentrować uwagę czynników kontrolujących gminę na efektach działania, a nie na ingerencji w wewnętrzny tok pracy samorządu. Poparcie należy się również wnioskowi nr 12, który poprzez zobligowanie prezesa Rady Ministrów do przedkładania Sejmowi Rzeczypospolitej raportu o stanie i kierunkach zagospodarowania przestrzennego kraju może być instrumentem kształtowania polityki przestrzennej, co w związku z niedostatkiem tych instrumentów w omawianym projekcie jest bardzo wskazane.</u>
          <u xml:id="u-117.10" who="#PoselStanislawKowolik">W konkluzji pragnę wyrazić ogólne poparcie dla omawianego projektu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-117.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-118">
          <u xml:id="u-118.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-118.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Stanisława Rusznicę z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-119">
          <u xml:id="u-119.0" who="#PoselStanislawRusznica">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zagadnienie przestrzennego zagospodarowania kraju, a zwłaszcza przestrzennej gospodarki gmin, należy do problemów szczególnie złożonych. Przedstawiony nam projekt ustawy dotyczący tej kwestii (druk nr 356) po dokonanych już zmianach w stosunku do rządowego projektu (druk nr 62) przez komisje sejmowe i zgłaszane wnioski mniejszości otrzymał praktycznie kształt bardzo bliski ostatecznemu kształtowi ustawy. Po dokładnej analizie tego projektu w gronie osób zawodowo parających się zagadnieniem urbanistyki mogę stwierdzić jedną nadrzędną kwestię, że skuteczność tej ustawy po jej wejściu w życie będzie właściwa wówczas, gdy w porę komplementarnie sprzężonych z nią zostanie wiele innych znowelizowanych ustaw, a zwłaszcza ustawa o gospodarce gruntami oraz dostosowany do wymogów jej realizacji Kodeks cywilny. Dla wykazania konieczności tego ujednolicenia prawnego przedstawię tylko dwa problemy:</u>
          <u xml:id="u-119.1" who="#PoselStanislawRusznica">- po pierwsze, stworzenia właściwych warunków prawnych w zakresie budowy dróg szybkiego ruchu i autostrad,</u>
          <u xml:id="u-119.2" who="#PoselStanislawRusznica">- po drugie, ukształtowania drożności prawnej dla budowy rejonowych i środowiskowych wysypisk odpadów i ich przetwarzania.</u>
          <u xml:id="u-119.3" who="#PoselStanislawRusznica">Jeśli zaś chodzi o szczegółowe zapisy projektu, nasuwają mi się następujące uwagi. Jedna, zgłoszona jako wniosek mniejszości, dotyczy art. 36 ust. 3, gdzie proponuje się zmienić zapis o 30% na 15%. Uważam, że ograniczenie tej jednorazowej opłaty na rzecz gminy do pułapu 15% nie znajduje racjonalnego uzasadnienia, ponieważ z dotychczasowej praktyki wynika, że w większości wypadków zmiany miejscowych planów przestrzennego zagospodarowania nie powodują obniżania wartości nieruchomości, lecz częstokroć wpływają na wielokrotny jej wzrost. Druga natomiast zmiana, którą uważam za w pełni uzasadnioną, dotyczy art. 5 ust. 4. Proponowany zapis w stosunku do pierwotnej wersji rządowego projektu nie tylko stwarza możliwości, ale nakłada na wojewodów obowiązek powoływania wojewódzkich komisji urbanistyczno-architektonicznych. Zmiana ta dokonana przez komisje sejmowe jest w pełni zasadna, bowiem na szczeblu wojewódzkim rozwiązywane były i są w zasadzie wszystkie ważniejsze, bardziej skomplikowane i sporne przedsięwzięcia w zakresie zagospodarowania przestrzennego. Stąd też taki organ doradczy wojewody jest na szczeblu wojewódzkim z bardzo wielu względów konieczny.</u>
          <u xml:id="u-119.4" who="#PoselStanislawRusznica">Do pozostałych zmian w projekcie ustawy dokonanych przez komisje sejmowe oraz do wniosków mniejszości nie wnoszę własnych uwag.</u>
          <u xml:id="u-119.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-120">
          <u xml:id="u-120.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-120.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Józefa Michalika z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-120.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-121">
          <u xml:id="u-121.0" who="#PoselJozefMichalik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Dyskutowany dziś projekt rządowy ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym (druk nr 62), wraz z naniesionymi poprawkami (druk nr 356), był wnikliwie rozpatrzony przez trzy komisje. Uważam, że w przedstawionej wersji spełnia ten projekt oczekiwania terenowej administracji rządowej i samorządów terytorialnych. Rządowy projekt omawianej dziś w punkcie 9 porządku dziennego ustawy w zasadniczy sposób zmienia orientację planowania - z modelu centralnego o charakterze dyrektywnym (z tzw. minionego okresu) na model dostosowany do budowanej gospodarki rynkowej, nadzorowanej przez samorząd. Skutki reorientacji widoczne są w całym projekcie ustawy i obejmują nie tylko sferę procesu formalnoprawnego występującą od momentu sporządzania planów zagospodarowania przestrzennego, ale przede wszystkim warstwę merytoryczną dotyczącą szczególnie ustaleń planów miejscowych. Projekt niniejszej ustawy, dając duże uprawnienia samorządom, równocześnie prawidłowo określa zasady zabezpieczenia zadań rządowych, wojewódzkich, a także daje podstawy do współdziałania między gminami na rzecz wspólnych działań lokalnych, zwłaszcza wspólnych przedsięwzięć inwestycyjnych. Jasno też precyzuje się w tej ustawie zakres zabezpieczenia zadań publicznych i wykorzystania mienia komunalnego, w którym dotychczas rozwiązania prawne nie miały tak dokładnie ujętych określeń.</u>
          <u xml:id="u-121.1" who="#PoselJozefMichalik">Z badań, jakie przeprowadziłem na terenie woj. przemyskiego i po zasięgnięciu opinii - szczególnie w rejonie lubaczowskim charakteryzującym się jednym z największych w skali kraju wskaźnikiem bezrobocia wynoszącym około 30% - doszedłem do wniosku, że ustawa ta w sposób racjonalny ustala podział funkcji, zadań, kompetencji i odpowiedzialności w zakresie przestrzennego zagospodarowania. Omawiają je zapisy dotyczące nadzoru, a szczególnie art. 5.</u>
          <u xml:id="u-121.2" who="#PoselJozefMichalik">Projekt porządkuje relacje zachodzące między uczestnikami procesu decyzyjnego w związku z reformowaniem gospodarki terytorialnej, szczególnie na najniższym szczeblu zarządzania, gdzie najczęściej podejmowane są decyzje o zagospodarowaniu przestrzennym. Dotychczas w tej materii nie było tak jednoznacznych rozstrzygnięć. Przez to być może nie w pełni wykorzystywano pojawiające się szanse na lokalne inicjatywy, które mogłyby się przyczynić do likwidacji bezrobocia. Trudności mogą się pojawić dopiero w momencie przewidywanej przebudowy terenowej administracji rządowej i samorządu terytorialnego zwłaszcza tam, gdzie występują delegacje ustawowe w zakresie podejmowania decyzji powstających na styku zadań terenowych organów administracji rządowej i samorządu terytorialnego, gdzie pewne nie rozstrzygnięte dylematy trwają do dziś. Mam tu na myśli choćby wskazania terenów pod wysypiska śmierci przy dużych aglomeracjach miejskich, sposób ich utylizacji czy też budowy i przebudowy infrastruktury gospodarczej w postaci inwestycji centralnych zaniechanych lub budowanych przez wiele lat. Mogą one mieć charakter roszczeniowy przy ewentualnej redukcji liczby województw, zwłaszcza wtedy, gdy terenowa administracja będzie mogła wykonywać zadania dotyczące bezpośredniego zarządzania w dużo mniejszym stopniu, natomiast w większym stopniu będzie spełniała tylko funkcje nadzorcze i interwencyjne wobec samorządu terytorialnego.</u>
          <u xml:id="u-121.3" who="#PoselJozefMichalik">Bardzo trudno jest - nawet opierając się na dyskutowanej ustawie stanowiącej jeden z wielu etapów na drodze do kompleksowego porządkowania tych złożonych spraw - wskazać, jakie są czytelne kryteria podziału zadań publicznych między aktualnie funkcjonującą terenową administracją rządową a gminami. Ustalenie tych kryteriów napotyka na trudności, kiedy przychodzi ustalić podział spraw gminy na własne i zlecone. Sądzę, że sprawy te będą porządkowane w ramach ustaw o samorządzie, a rozwiązania głębsze, bardziej ogólne, będzie zawierał opracowywany obecnie projekt przyszłej konstytucji.</u>
          <u xml:id="u-121.4" who="#PoselJozefMichalik">Pomimo zgłaszanych pewnych obaw ustawa ta była oczekiwana i zasługuje na poparcie Wysokiej Izby. Pozwoli ona bowiem przyspieszyć tok postępowania w zakresie podejmowanych decyzji przez społeczności lokalne, zwłaszcza samorządy terytorialne, i będzie dobrym prezentem od Sejmu dla nowo wybranych przedstawicieli tych samorządów w dniu 19 czerwca 1994 r. Jestem za uchwaleniem tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-121.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-122">
          <u xml:id="u-122.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi i proszę o zabranie głosu pana posła Juliusza Brauna z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-123">
          <u xml:id="u-123.0" who="#PoselJuliuszBraun">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Przedstawione dziś Sejmowi projekty ustaw o zagospodarowaniu przestrzennym i Prawo budowlane wzbudzają mieszane uczucia. Z jednej strony jest tam wiele nowoczesnych i bardzo potrzebnych rozwiązań, z drugiej jednak strony autorzy zdają się widzieć proces budowy i planowania tylko jako działalność techniczną i organizacyjną czy wręcz administracyjną. Jest to spojrzenie błędne. Zagospodarowanie przestrzenne i budownictwo dotyczy bowiem sfery niezmiernie ważnej dla warunków naszego życia. Efektem działań jest tutaj kształtowanie i przekształcanie kulturowego i przyrodniczego środowiska życia człowieka.</u>
          <u xml:id="u-123.1" who="#PoselJuliuszBraun">Pojęcie ekorozwoju pojawia się - chwała za to autorom ustawy - w pierwszym artykule ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym, ale w treści obu ustaw element wymogów ekologii, a zwłaszcza elementy związane ze środowiskiem kulturowym uwzględnione są, moim zdaniem, zbyt skromnie. Charakterystyczny przykład: w jednym z przepisów usunięto z pierwotnej wersji obowiązek uzgadniania pewnych rozporządzeń wydawanych przez ministra budownictwa z ministrem kultury i sztuki.</u>
          <u xml:id="u-123.2" who="#PoselJuliuszBraun">Znajdujemy w tej ustawie liczne odwołania do wiedzy technicznej, znacznie rzadziej albo wcale do wiedzy architektonicznej, urbanistycznej, wreszcie - co bardzo ważne, a o czym się nie mówi - plastycznej.</u>
          <u xml:id="u-123.3" who="#PoselJuliuszBraun">Kilka słów o tej właśnie dziedzinie. Uwagi zgłaszane do projektów przez Związek Polskich Artystów Plastyków, który zrzesza m.in. liczną grupę architektów wnętrz, na ogół nie zostały niestety uwzględnione przez komisje. Potraktowano je jako przejaw działalności lobbystycznej, jako walkę o interesy jeszcze jednej grupy zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-123.4" who="#PoselJuliuszBraun">Z tego miejsca chciałbym apelować do Wysokiej Izby o to, by argumenty, jakie przedstawiano, jeszcze raz rozważyć. Aby jeszcze raz zastanowić się nad argumentami, które padają ze strony ludzi patrzących na budownictwo nie od strony procedur technicznych, ale od strony efektu, od strony znaczenia tej działalności dla naszego bytowania w środowisku.</u>
          <u xml:id="u-123.5" who="#PoselJuliuszBraun">Szczegółowe uwagi - są one niestety dość liczne - przekażę na piśmie i bardzo proszę o potraktowanie ich jako integralnej, choć nie wygłoszonej, części tego wystąpienia i uwzględnienie w protokóle.</u>
          <u xml:id="u-123.6" who="#PoselJuliuszBraun">W przemówieniu chciałbym wskazać jedynie na główne kierunki tych poprawek. W ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym wiążą się one ze spojrzeniem na tę działalność nie w dwóch, ale w trzech wymiarach. Działalność dotyczy bowiem, zgodnie z nazwą, przestrzeni, a nie powierzchni terenu. To nie jest tylko zabawa w słowa i definicje, to jest kwestia sposobu podejścia do procesu planowania i do procesu budowania. I drugie ważne pojęcie, które powinno się pojawić w ustawie, to pojęcie ładu przestrzennego i ładu wizualnego. To pojęcie musi być obecne zresztą także w Prawie budowlanym.</u>
          <u xml:id="u-123.7" who="#PoselJuliuszBraun">Chciałbym też zasygnalizować poprawkę dotyczącą nadzoru autorskiego. Chciałbym zaproponować uzgodnienie tego przepisu z niedawno przyjętą ustawą o prawie autorskim.</u>
          <u xml:id="u-123.8" who="#PoselJuliuszBraun">Proponowane przeze mnie poprawki stanowią pewną koncepcję minimalną. Zdaję sobie sprawę, że dalej idące zmiany tekstu nie są już na tym etapie możliwe.</u>
          <u xml:id="u-123.9" who="#PoselJuliuszBraun">Zdaję sobie również sprawę, co jeszcze ważniejsze, z tego że nie wszystko, co ważne dla ładu przestrzennego naszej ojczyzny, dla obrazu naszego kraju, da się zapisać w ustawach. Chciałbym więc, aby przyjęcie przez Sejm - bo niewątpliwie ono nastąpi - nowych ustaw normujących zasady planowania i zasady budowania, zasady przekształcania naszego środowiska, stało się okazją do szerokiej dyskusji. Dyskusji, która ukazywałaby, iż zagospodarowanie przestrzenne i kształt budownictwa wymagają podejścia interdyscyplinarnego, że to nie jest tylko efekt sumowania wiedzy inżyniera, architekta, konstruktora oraz uprawnień administracyjnych, że jest to dziedzina, w której potrzebna jest współpraca tych wszystkich ludzi, a także plastyka, socjologia, psychologa, lekarza, ekologa.</u>
          <u xml:id="u-123.10" who="#PoselJuliuszBraun">Przez wiele lat na podstawie norm i przepisów obowiązujących w PRL budowano obiekty, które na wiele dziesięcioleci, a czasem i na dłużej, zeszpeciły nasz krajobraz, stworzyły warunki implikujące dyskomfort mieszkańców. Budowano obiekty - nie tylko w majestacie prawa, ale wręcz na podstawie typowych projektów (taki ˝klocek˝ z jednospadowym dachem), które, jak w moim regionie, nazywano z racji podobieństwa do innego znanego obiektu małej architektury ˝ustępowcami˝, bo właśnie taki miały kształt. Niech ten przykład będzie swoistym memento dla tych, którzy chcieliby patrzeć na budownictwo tylko od strony konstrukcji i wymogów konstrukcyjnych. Oby przyszłe budownictwo stanowiło pozytywny czynnik oddziaływania kulturotwórczego, oby mogło świadczyć o naszej odrębności i tożsamości kulturowej. Aby się tak mogło stać, trzeba spojrzeć na budownictwo i na zagospodarowanie przestrzenne w kategoriach twórczości, która oczywiście oparta być musi na głębokiej i różnorodnej wiedzy, a nie tylko w kategoriach działalności technicznej.</u>
          <u xml:id="u-123.11" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-124">
          <u xml:id="u-124.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Panie pośle, proszę pozostać chwileczkę.</u>
          <u xml:id="u-124.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zmuszanie marszałka prowadzącego obrady o tej porze do myślenia nie jest gestem przyjaznym, ale już i Biuro Legislacyjne alarmowało, że pan stawia dosyć trudne żądania. Czy to, co pan chce zgłosić, to są poprawki, czy to jest część przemówienia?</u>
          <u xml:id="u-124.2" who="#PoselJuliuszBraun">(Poprawki.)</u>
          <u xml:id="u-124.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">A czy pan ma poprawki na piśmie, żebyśmy mogli się z nimi zapoznać, bo to, rozumiem, nie jest część przemówienia, którą pan chciałby wprowadzić do protokółu poza protokółem?</u>
          <u xml:id="u-124.4" who="#PoselJuliuszBraun">(Chciałbym wprowadzić do protokółu.)</u>
          <u xml:id="u-124.5" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Poprawki czy drugą część przemówienia?</u>
          <u xml:id="u-124.6" who="#PoselJuliuszBraun">(Potraktować poprawki jako część przemówienia. Czy to jest możliwe?)</u>
          <u xml:id="u-124.7" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Biuro Legislacyjne właśnie tu już zareagowało, prosimy o poprawki.</u>
          <u xml:id="u-124.8" who="#PoselJuliuszBraun">(Składam poprawki.)</u>
          <u xml:id="u-124.9" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">To znaczy, musi pan zgłosić te poprawki.</u>
          <u xml:id="u-124.10" who="#PoselJuliuszBraun">(Oczywiście, zgłaszam poprawki.)</u>
          <u xml:id="u-124.11" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Ale pan ich nie przedstawił.</u>
          <u xml:id="u-124.12" who="#PoselJuliuszBraun">(Czy muszę tutaj ustnie przedstawić każdą poprawkę?)</u>
          <u xml:id="u-124.13" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Niestety, tak.</u>
          <u xml:id="u-124.14" who="#PoselJuliuszBraun">(Do tej pory była...)</u>
          <u xml:id="u-124.15" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Jest przepis regulaminu Sejmu. Poprawka musi być przedstawiona przez pana. Musi się znaleźć w protokóle posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-124.16" who="#PoselJuliuszBraun">(Dlatego proszę o potraktowanie tych trzech stron z poprawkami jako części przemówienia nie wygłoszonego. Wtedy mogą być one uwzględnione.)</u>
          <u xml:id="u-124.17" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Drugie czytanie obejmuje przedstawienie Sejmowi sprawozdania komisji, przeprowadzenie debaty oraz zgłaszanie poprawek i wniosków. To jest art. 41 ust. 1 pkt. 1 i 2 regulaminu Sejmu. Poprawki, o których mowa w ust. 1 pkt 2, po ustnym zgłoszeniu przedstawia się marszałkowi na piśmie w odpowiedniej formie.</u>
          <u xml:id="u-124.18" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę uprzejmie, jest jeszcze czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-125">
          <u xml:id="u-125.0" who="#PoselJuliuszBraun">Proszę w takim razie łaskawie pozwolić mi na dopełnienie formalności. Będę czytał bardzo szybko, żeby zająć możliwie mało czasu.</u>
          <u xml:id="u-125.1" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 1 ust. 1 po słowach: ˝zasad ich zagospodarowania˝ dodać: ˝oraz sposobu ukształtowania przestrzeni˝. Art. 1 ust. 2 pkt 1 słowa: ˝ładu przestrzennego˝ zastąpić słowami: ˝ładu przestrzennego i wizualnego˝.</u>
          <u xml:id="u-125.2" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 2 ust. 1 po słowach: ˝zagospodarowania terenu˝ dodać: ˝i ukształtowania przestrzeni˝.</u>
          <u xml:id="u-125.3" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 4 ust. 1 po słowach: ˝zagospodarowania terenu˝ dodać: ˝i ukształtowania przestrzeni˝.</u>
          <u xml:id="u-125.4" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 6 ust. 4 pkt 1 po słowach: ˝uzbrojenia terenu˝ dodać: ˝a także sposobu ukształtowania przestrzeni˝. W art. 6 ust. 5 dodać nowe punkty: ˝8) zasady dopuszczalnych przekształceń środowiska naturalnego i kulturowego˝; ˝9) przesłanki i wytyczne do organizacji i kształtowania sfery przestrzenno-wizualnej˝. Art. 6 - po obecnym ust. 5 dodać nowe ustępy: ˝6) Studium winno uwzględniać wytyczne studium wojewódzkiego, o którym mowa w art. 57˝; ˝7) Studium stanowi podstawę do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego˝.</u>
          <u xml:id="u-125.5" who="#PoselJuliuszBraun">W art. 10 ust. 1 dodać nowy pkt 12: ˝zasady organizacji i kształtowania sfery wizualnej przestrzeni˝.</u>
          <u xml:id="u-125.6" who="#PoselJuliuszBraun">To były poprawki do ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-125.7" who="#PoselJuliuszBraun">Teraz ustawa Prawo budowlane.</u>
          <u xml:id="u-125.8" who="#PoselJuliuszBraun">W art. 1 po słowie: ˝budowy˝ dodać: ˝i przekształceń˝.</u>
          <u xml:id="u-125.9" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 3 pkt 2 po słowach: ˝i dach˝ dodać: ˝a swoją strukturą wydziela lub wyznacza wnętrza˝.</u>
          <u xml:id="u-125.10" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 3 - po obecnym pkt. 3 dodać nowy pkt 4: ˝wnętrzu - należy przez to rozumieć przestrzeń wydzieloną lub wyznaczoną przegrodami budowlanymi lub innymi środkami działań architektonicznych, plastycznych i technicznych˝.</u>
          <u xml:id="u-125.11" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 3 pkt 4 dotychczasowy - po słowie: ˝posągi˝ dodać słowa: ˝rzeźby i inne rodzaje dzieł sztuki usytuowane w przestrzeni publicznej, a także˝.</u>
          <u xml:id="u-125.12" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 3 pkt 4 lit. c - nadać nowe brzmienie: ˝użytkowe, stanowiące wyposażenie (umeblowanie) przestrzeni publicznej, służące utrzymaniu ładu oraz zorganizowaniu i ukształtowaniu tej przestrzeni stosownie do przewidzianych w niej funkcji, takich jak: rekreacja, komunikacja piesza i kołowa, informacja itp., takich jak: wiaty przystanków, ławki, ˝pachołki˝ wygrodzenia, słupy ogłoszeniowe, nośniki reklam i informacji, latarnie, a także układy nawierzchni ulic i placów˝.</u>
          <u xml:id="u-125.13" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 3 - po pkt. 8 dodać nowe punkty: ˝9) ukształtowaniu - należy przez to rozumieć określenie cech przestrzenno-wizualnych obiektu budowlanego, takich jak forma (kształt), wielkość, podziały, proporcje, kolorystyka, detal itp.˝ i ˝10) przekształceniach - należy przez to rozumieć wykonywanie zmian przestrzenno-wizualnych obiektu budowlanego, takich jak: zmiana formy, wielkości (nadbudowa, dobudowanie), jego proporcji, podziałów, kolorystyki, detali, m.in. przez zmianę wielkości i rozmieszczenia otworów okiennych i witryn, a także przez nakładanie (przytwierdzanie) do elewacji elementów lub urządzeń reklamowych, wiat, zadaszeń oraz wszelkich innych elementów zmieniających wygląd obiektu budowlanego˝.</u>
          <u xml:id="u-125.14" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 4 - po słowach: ˝do krajobrazu˝ dodać słowa: ˝istniejącego ładu przestrzenno-wizualnego˝.</u>
          <u xml:id="u-125.15" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 5 ust. 1 pkt 2 - po słowie: ˝środowiska˝ dodać słowa: ˝i krajobrazu˝.</u>
          <u xml:id="u-125.16" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 5 ust. 1 pkt 7 - po słowach: ˝i odpadów˝ dodać słowa: ˝a także spełnienie wymogów ergonomicznych, tj. warunków fizycznego i pychicznego bytowania i funkcjonowania ludzi we wnętrzach tych obiektów˝.</u>
          <u xml:id="u-125.17" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 7 ust. 1 pkt 1 - po słowach: ˝obiekty budowlane˝ dodać słowa: ˝ich wnętrza˝.</u>
          <u xml:id="u-125.18" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 14 ust. 1 - po pkt. 1 dodać nowy pkt 2 - ˝architektury wnętrz˝.</u>
          <u xml:id="u-125.19" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 16 ust. 1 - po słowach: ˝minister gospodarki przestrzennej i budownictwa˝ dodać słowa: ˝w porozumieniu z ministrem edukacji narodowej i ministrem kultury i sztuki˝.</u>
          <u xml:id="u-125.20" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 20 ust. 1 pkt 1. - słowa: ˝oraz zasadami wiedzy technicznej˝ zastąpić słowami: ˝oraz zasadami wiedzy architektonicznej, plastycznej, ergonomicznej i technicznej˝.</u>
          <u xml:id="u-125.21" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 20 ust. 1 pkt. 4 - nadać nowe brzmienie: ˝sprawowanie nadzoru zgodnie z przepisami ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zwłaszcza w zakresie˝.</u>
          <u xml:id="u-125.22" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 30 ust. 1 - ostatnie zdanie zamienić zdaniem: ˝Do zgłoszenia należy dołączyć projekt albo szkice lub rysunki dające pogląd o lokalizacji, formie i innych cechach przestrzenno-wizualnych zamierzonej budowy lub robót budowlanych, a także pozwolenia wymagane przepisami odrębnymi˝.</u>
          <u xml:id="u-125.23" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 30 ust. 3 pkt. 2 - nadać nowe brzmienie: ˝pogorszenie ładu przestrzenno-wizualnego, stanu środowiska lub dóbr kultury˝.</u>
          <u xml:id="u-125.24" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 33 ust. 1 - po słowach: ˝zamierzenia budowlanego˝ dodać słowa: ˝oraz w zależności od potrzeb projekt ukształtowania przestrzeni z terenem tym związanej˝.</u>
          <u xml:id="u-125.25" who="#PoselJuliuszBraun">Art. 34 ust 3 pkt 1 - po słowach: ˝projekt zagospodarowania˝ dodać słowa: ˝i ukształtowania przestrzeni˝.</u>
          <u xml:id="u-125.26" who="#PoselJuliuszBraun">I ostatni, art. 34 ust. 3 pkt. 2 - nadać nowe brzmienie: ˝projekt architektoniczno-budowlany określający funkcję, formę, cechy przestrzenno-wizualne, sposób kształtowania wnętrz oraz konstrukcję obiektu budowlanego, jego charakterystykę energetyczną i ekologiczną oraz proponowane niezbędne rozwiązania techniczne, a także założenia kompozycyjne wskazujące na nawiązanie do otoczenia˝.</u>
          <u xml:id="u-125.27" who="#PoselJuliuszBraun">Przepraszam bardzo, musiałem dopełnić formalności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-126">
          <u xml:id="u-126.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Panie pośle, to nie moja wina, lecz tych, którzy pisali regulamin Sejmu i domagają się...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-127">
          <u xml:id="u-127.0" who="#PoselJuliuszBraun">Nie, nie, przepraszam zwłaszcza panią, która stenografowała, ale...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-128">
          <u xml:id="u-128.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Na ogół tego typu poprawki bywają, i powinny być, zgłaszane w komisji, a nie na sali. No, ale jak się tak wydarzy, to trudno, musimy postępować zgodnie z regulaminem Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-128.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi. Przykro mi, że musiał pan dopełniać tych formalności.</u>
          <u xml:id="u-128.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Krzysztofa Luksa z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-129">
          <u xml:id="u-129.0" who="#PoselKrzysztofLuks">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Po nieprzyjaznych gestach mojego przedmówcy ja wykonam gest przyjazny - będę mówił krótko.</u>
          <u xml:id="u-129.1" who="#PoselKrzysztofLuks">Wystąpienie moje dotyczy wyłącznie jednej kwestii, mianowicie wniosku mniejszości do art. 85 projektu ustawy Prawo budowlane. Wniosek ten postuluje utrzymanie w gestii ministra transportu i gospodarki morskiej specjalistycznego nadzoru budowlanego w portach morskich i pasie technicznym. Te kompetencje organy rządowej administracji morskiej uzyskały w 1936 r. i dotychczas nie wystąpiły żadne przesłanki uzasadniające ich przekazanie innym organom.</u>
          <u xml:id="u-129.2" who="#PoselKrzysztofLuks">Z mocy ustawy o obszarach morskich Rzeczypospolitej i administracji morskiej z dnia 21 marca 1991 r. organami administracji morskiej są: minister transportu i gospodarki morskiej oraz dyrektorzy urzędów morskich. Art. 42 pkt 8 tej ustawy zalicza nadzór techniczno-budowlany do zadań tych organów. Jest to uzasadnione specyfiką przyrodniczą i ekonomiczną pasa technicznego, którego zabudowa powinna pozostawać pod szczególnym nadzorem, zwłaszcza w warunkach gospodarki rynkowej, gdzie pojawia się mnogość inwestorów, w tym prywatnych i samorządowych, w przeciwieństwie do stanu poprzedniego, mianowicie omnipotencji inwestycyjnej państwa. Jednocześnie organy administracji morskiej przestają pełnić w nowych warunkach funkcję bezpośrednich wykonawców budów, co pozbawia racji argument, że mając uprawnienia w zakresie nadzoru budowlanego, będą kontrolować same siebie. Zadania w tym zakresie powierzono administracji morskiej, właśnie w takich warunkach społeczno-ekonomicznych, jakie zaczynają kształtować się obecnie. Tym bardziej więc wydaje się bezzasadne przenoszenie tych uprawnień, jak to zakłada się w projekcie, na ministra budownictwa i gospodarki przestrzennej. Pewną świadomość tego mieli również autorzy projektu, gdyż pozostawili nadzór w pierwszej instancji dyrektorom urzędów morskich, a tylko w drugiej instancji przekazali go ministrowi budownictwa i gospodarki przestrzennej. Utrzymanie w tym charakterze kompetencji ministra transportu i gospodarki morskiej wydaje się w tej sytuacji o wiele bardziej logiczne i w związku z tym proszę o poparcie tego wniosku.</u>
          <u xml:id="u-129.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-130">
          <u xml:id="u-130.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-130.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Zygmunta Bartoszewicza z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-131">
          <u xml:id="u-131.0" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Dobrze się stało, że zarówno podczas pierwszego czytania w listopadzie ub. r., jak i obecnie mamy możliwość równoczesnego poznania i rozpatrzenia projektu przepisów Prawa budowlanego oraz ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym. O tym, jak bardzo muszą one być spójne, najlepiej świadczą głosy mówiące o konieczności opracowania jednego, kompleksowego aktu o nazwie Kodeks budowlany. Osobiście opowiadam się za oddzielną ustawą o zagospodarowaniu przestrzennym, tak jak zaproponowały Komisje: Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Samorządu Terytorialnego w przedłożonym i omawianym dzisiaj sprawozdaniu. Przesądzą o tym długoletnie doświadczenia wynikające z tradycji oraz polska myśl urbanistyczna.</u>
          <u xml:id="u-131.1" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Chciałbym stwierdzić, że omawiamy dzisiaj bardzo ważną ustawę. Kończy ona wieloletni okres przygotowań i dyskusji. Dotyczy wielu problemów sygnalizowanych przez wiele środowisk regionalnych, jak też jest odpowiedzią na większość pytań i wniosków przedstawianych przez osoby, które nie mogły pogodzić się z treścią dotychczas obowiązujących przepisów. Jest to nie tylko ważna, ale i specyficzna ustawa, zawiera bowiem spis zasad, warunków i technik postępowania przy tworzeniu ˝prawa gminnego˝. Można by rzec, że dzisiaj dyskutujemy i ustalamy tylko metodę tworzenia prawa, natomiast właściwe prawo, decydujące o naszych siedliskach w środowisku przyrodniczym, o miejscach pracy, o infrastrukturze społecznej i technicznej, a więc o tym wszystkim, co decyduje i decydować będzie o naszych warunkach życia i pracy, ustalać będą głównie zespoły ludzi w poszczególnych gminach i województwach.</u>
          <u xml:id="u-131.2" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Pragnę zwrócić uwagę na specyfikę tej ustawy przede wszystkim po to, aby uszanować jej ramowy charakter, by pozostawić w niej miejsce do wypełnienia przez specjalistów regionalnych z zakresu urbanistyki, a także miejscowych działaczy społecznych i gospodarczych, najlepiej znających zróżnicowanie warunków danego środowiska.</u>
          <u xml:id="u-131.3" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Kierując się powyższymi przesłaniami, skłaniam się do przyjęcia wniosku mniejszości umieszczonego w sprawozdaniu połączonych komisji pod nr 1, a dotyczącego nadania nowego brzmienia ust. 2 w art. 2. Jestem bowiem w pełni przekonany, że w przypadku braku planu zagospodarowania przestrzennego, w decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania przestrzennego należy uwzględnić wnioski czy też warunki wynikające ze studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy.</u>
          <u xml:id="u-131.4" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Sądzę również, że powinniśmy poprzeć wniosek mniejszości nr 3, zawarty w sprawozdaniu połączonych komisji, dotyczący nadania nowego brzmienia pkt. 6 w art. 18 ust. 2. Dotyczy on wyłożenia do publicznego wglądu nie tylko projektu planu oraz prognozy, lecz również studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Studium takie, wiem to z autopsji, jest mniej ważne, stanowi bowiem uzasadnienie przyjętych rozwiązań planistycznych.</u>
          <u xml:id="u-131.5" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Zdaję sobie sprawę, że dzisiaj mamy drugie czytanie projektu ustawy, ale nie mogę powstrzymać się od zgłoszenia ogólnej uwagi - że w całej ustawie ani razu nie użyto słowa: produkcja. Jest to chyba błąd. Wiemy przecież o tym, że poszczególne obszary są predysponowane do rozwijania określonych kierunków produkcji i przesądza to w znacznym stopniu o poziomie jej intensywności. Implikacje z tego tytułu powinny być uwzględnione zwłaszcza w art. 6 ust. 4 poprzez dodanie pkt. 7 o następującej treści: ˝dotychczasowej i programowej struktury produkcji oraz poziomu intensyfikacji tej produkcji˝.</u>
          <u xml:id="u-131.6" who="#PoselZygmuntBartoszewicz">Pragnę jeszcze dodać, że tempo wdrożenia w życie postanowień omawianej ustawy, a zwłaszcza prawidłowość realizacji miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego zależeć będą od sprawności i dyscypliny wszystkich podmiotów działających na obszarze wsi i miast. Czy jednak dzięki podejmowanym działaniom zwiększy się ład przestrzenny? Czy przewidziane instrumenty dyscyplinujące, które mają utrzymać ten ład, okażą się wystarczające? Prawdopodobnie pokaże to dopiero praktyka.</u>
          <u xml:id="u-131.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-132">
          <u xml:id="u-132.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-132.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu panią posłankę Marię Zajączkowską z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-133">
          <u xml:id="u-133.0" who="#PoselMariaZajaczkowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałam króciutko powiedzieć tylko o wnioskach mniejszości. Polityka przestrzenna w gminie jest realizowana w rozumieniu ustawy o zagospodarowaniu przestrzennym za pośrednictwem studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. I to obowiązuje wszystkie gminy. Natomiast w przypadku dalszego trybu postępowania dzieli się gminy na dwie grupy - takie, które muszą opracowywać plany zagospodarowania, i takie, które tych planów nie muszą opracowywać.</u>
          <u xml:id="u-133.1" who="#PoselMariaZajaczkowska">Poprawka mniejszości nr 1 zmierza do tego, by w gminach - które nie muszą opracowywać planów zagospodarowania przestrzennego i w przypadku których w rozumieniu art. 2 ust. 2 wystarczyłoby wydanie decyzji o zagospodarowaniu lokalnym do podjęcia rozstrzygnięć o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu - służby, które będą wydawały decyzje, były zdopingowane do tego, by sięgnąć po studium uwarunkowań i poczynić refleksje nad materiałem i przemyśleniami, które legły u podstaw jego opracowania i wyznaczenia kierunków. W rozumieniu tej poprawki studium nie jest obowiązującym elementem, nie musi być uwzględniane przy podejmowaniu decyzji. Natomiast zmusza ono do refleksji i uzasadnienia odstąpienia od pewnej polityki przyjętej przez gminę wcześniej.</u>
          <u xml:id="u-133.2" who="#PoselMariaZajaczkowska">Temu samemu ma również służyć poprawka mniejszości nr 3, która zobowiązuje do równoczesnego wyłożenia planu zagospodarowania przestrzennego i studium uwarunkowań. Myślę, że jest bardzo ważne, by studium stanowiło pewną podstawę, a przynajmniej było uwzględniane przy wydawaniu decyzji w tych przypadkach, kiedy nie ma planu zagospodarowania przestrzennego.</u>
          <u xml:id="u-133.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-134">
          <u xml:id="u-134.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani posłance i proszę pana posła Stanisława Kowalczyka z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-135">
          <u xml:id="u-135.0" who="#PoselStanislawKowalczyk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Chciałbym się ustosunkować do projektu ustawy Prawo budowlane, a szczególnie do art. 34 ust. 3 pkt 4. W ustawie Prawo geologiczne i górnicze w formie poprawki umieszczono zapis w art. 4 ust. 4, że ustawa nie stosuje się do ustalania przydatności gruntów dla potrzeb budownictwa bez wykonywania robót geologicznych. Taki zapis wprowadzono w celu uniknięcia bardzo uciążliwych biurokratycznych rygorów prawa geologicznego w odniesieniu do badań gruntów wykonywanych dla potrzeb licznych i przeważnie drobnych inwestycji budowlanych. Wprowadzając w ostatniej chwili ten zapis przeoczono kwestię udzielenia odpowiedniemu organowi rządowemu delegacji upoważniającej do ustalenia zasad wykonywania badań gruntów dla potrzeb budownictwa.</u>
          <u xml:id="u-135.1" who="#PoselStanislawKowalczyk">W projekcie ustawy Prawo budowlane w art. 34 ust. 3 pkt 4 mówi się, że projekt budowlany stanowiący podstawę do wydania pozwolenia na budowę powinien zawierać ˝w zależności od potrzeb wyniki badań geologiczno-inżynierskich oraz geotechniczne warunki posadowienia obiektów budowlanych˝. W tej wersji zapisu Prawo budowlane nakazuje więc wykonanie dla potrzeb budownictwa badań geologiczno-inżynierskich, które podlegają prawu geologicznemu. Istnieje zatem sprzeczność pomiędzy art. 4 ust. 4 Prawa geologicznego i górniczego a art. 34 ust. 3 pkt 4 Prawa budowlanego. To, co zostało w sposób sensowny rozwiązane w Prawie geologicznym i górniczym, w Prawie budowlanym może być zniweczone.</u>
          <u xml:id="u-135.2" who="#PoselStanislawKowalczyk">W tej sytuacji proponuję następujące brzmienie pkt. 4 ust. 3 art. 34 Prawa budowlanego: ˝w zależności od potrzeb wyniki badań geotechnicznych lub badań geologiczno-inżynierskich określających gruntowo-wodne warunki posadowienia obiektów budowlanych. Minister gospodarki przestrzennej i budownictwa w porozumieniu z ministrem ochrony środowiska, zasobów naturalnych i leśnictwa określi na drodze rozporządzenia zasady ustalenia przydatności gruntów dla potrzeb budownictwa˝.</u>
          <u xml:id="u-135.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-136">
          <u xml:id="u-136.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-136.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Jako ostatniego z mówców zapisanych do głosu - w ramach wystąpień indywidualnych - proszę pana posła Zbigniewa Zyska z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-137">
          <u xml:id="u-137.0" who="#PoselZbigniewZysk">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Z uznaniem przyjmuję przedłożony Wysokiej Izbie projekt nowego Prawa budowlanego. Prawo to - komplementarnie z ustawą o planowaniu przestrzennym - będzie stanowić podstawę nowego procesu inwestycyjnego i nowego ładu w zagospodarowaniu przestrzennym. Dobre Prawo budowlane oznaczać będzie prawidłowy rozwój miast, troskę o ochronę środowiska przyrodniczego, dbałość o dobro kultury, krajobraz i jakość architektury.</u>
          <u xml:id="u-137.1" who="#PoselZbigniewZysk">Cele, jakie ma zrealizować nowa ustawa, a mianowicie: ograniczyć liczbę aktów wykonawczych, uprościć procedury we wszystkich fazach procesu budowlanego, wprowadzić warunki skuteczniejszego działania organów nadzoru budowlanego, zrównać w prawach i obowiązkach wszystkich uczestników procesu inwestycyjnego, wzmóc ochronę interesu publicznego, uporządkować problematykę związaną z nadawaniem i wykonywaniem uprawnień budowlanych oraz, co jest bardzo ważne i długo oczekiwane, zahamować i wyeliminować zjawisko samowoli budowlanej - zostaną zapewne osiągnięte, co nie oznacza, iż nie dadzą o sobie znać postawy inercyjne wobec nowej ustawy, jak również postawy nieprzychylne ustawie z powodu tak drastycznych sankcji wobec samowoli budowlanej.</u>
          <u xml:id="u-137.2" who="#PoselZbigniewZysk">Bardzo pozytywnie należy się odnieść do naczelnych zasad, jakimi kierowali się autorzy projektu nowego Prawa budowlanego. Są to: zasady właściwego projektowania obiektów budowlanych w sposób zapewniający właściwą funkcję i formę architektoniczną tych obiektów oraz ich harmonijne powiązanie z krajobrazem i architekturą otaczającej zabudowy, zasady zapewnienia bezpieczeństwa ludzi i mienia, zasady ochrony środowiska i dóbr kultury, a także zasady ochrony interesów osób trzecich oraz troski o osoby niepełnosprawne. Dla zapewnienia realizacji tych zasad ustawa proponuje zaostrzenie kryteriów w stosunku do osób pełniących samodzielne funkcje techniczne w budownictwie, na przykład kierownika budowy czy inspektora nadzoru budowlanego.</u>
          <u xml:id="u-137.3" who="#PoselZbigniewZysk">Wzorem rozwiązań przedwojennych proponuję zapoczątkowanie państwowego nadzoru budowlanego głównemu urzędowi budowlanemu. Rozwiązanie takie pozwoli na rzetelne sprawowanie nadzoru budowlanego, likwiduje bowiem wzajemne przenikanie się funkcji inwestorskich i kontrolnych, a tym samym wyeliminuje przypadki łączenia przez jeden organ funkcji czysto właścicielskich z funkcjami administracyjno-policyjnymi.</u>
          <u xml:id="u-137.4" who="#PoselZbigniewZysk">Druga z komplementarnych ustaw tzw. budowlanych, tj. ustawa o zagospodarowaniu przestrzennym, choć bardzo kontrowersyjna, to jednak jest pozytywnie oceniana przez organizacje samorządowe i oczekiwana przez środowiska urbanistów polskich.</u>
          <u xml:id="u-137.5" who="#PoselZbigniewZysk">Niecierpliwość, z jaką oczekuje się na nowe prawo o zagospodarowaniu przestrzennym, wynika z kilku względów. Po pierwsze, prawo to należy dostosować do postępujących zmian ustrojowych oraz zmieniającego się modelu naszej gospodarki. Po drugie, stare prawo nie uwzględniało w pełni roli samorządności lokalnej oraz konstytucyjnej ochrony prawa własności. Po trzecie, prawo to nie odpowiadało regułom gospodarki rynkowej. Po czwarte, występuje konieczność kompleksowych przekształceń w tej dziedzinie, zmian systemu prawno-instytucjonalnego, zmian w trybie lokalizacji inwestycji i organizacji procesu inwestycyjnego.</u>
          <u xml:id="u-137.6" who="#PoselZbigniewZysk">Dotychczasowe próby usprawnienia tego systemu poprzez wydawanie doraźnych nowelizacji ustaw bądź uchwalanie tzw. specustaw, np. tzw. ustawy Glapińskiego o szczególnych warunkach realizacji budownictwa mieszkaniowego w latach 1991-1995, nie są w stanie pokonać tych problemów. Okazuje się, iż większość z tych nowelizacji bądź nowych unormowań, podejmowanych w trybie pilnym przez Wysoką Izbę, była niespójna z istniejącymi przepisami bądź posiadała poważne wady legislacyjne. Powodowało to chaos w procesach administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-137.7" who="#PoselZbigniewZysk">I ostatni argument, to oczekiwanie na te ustawy przez zarządy gmin. Większość z planów miejscowych gmin opracowanych zostało w latach osiemdziesiątych. Na lata dziewięćdziesiąte przypada więc obligatoryjny obowiązek - oczywiście związany z wysokimi kosztami - dokonania okresowej oceny skutków zmian w zagospodarowaniu przestrzennym, wynikających z realizacji planu miejscowego, i na tej podstawie dokonanie oceny aktualności tych planów, których aktualność upływa po piętnastu latach, czyli aktualność większości planów miejscowych, ogólnych, przypada na drugą dekadę lat dziewięćdziesiątych. Uchwalenie nowej ustawy stworzy dla gmin szansę opracowania nowych planów, opartych na nowych zasadach, i przerwie stan zawieszenia prac planistycznych nad starymi planami.</u>
          <u xml:id="u-137.8" who="#PoselZbigniewZysk">Wysoka Izbo! Proponowane w ustawie o zagospodarowaniu przestrzennym zmiany i rozwiązania w opinii wielu ekspertów, w sposób zasadniczy zmieniają podejście do problematyki planowania przestrzennego. Przede wszystkim ustawa wprowadza jako zasadę odpowiedzialność materialną władzy publicznej, czyli gminy i rządu, za skutki decyzji planistycznych oraz za konsekwencje niezrealizowania ustaleń zatwierdzonego planu, na przykład ograniczenia przez właścicieli terenu wynikające z ustaleń planu zagospodarowania przestrzennego będą rekompensowane. Nie będzie wolno ˝zamrażać˝ terenów na wyłączny koszt właścicieli, co obecnie jest praktyką nagminną.</u>
          <u xml:id="u-137.9" who="#PoselZbigniewZysk">Ustawa stwarza warunki i przesłanki do pełnego pokrycia planami przestrzennymi intensywnie zagospodarowanych terenów gmin i miast, zwłaszcza tam, gdzie istnieje prawdopodobieństwo nowych inwestycji czy konfliktów w sferze ekologicznej. Jednocześnie ustawa nie wymaga pełnego pokrycia planami całego obszaru Polski. Wprowadzono jednak zasadę, że gmina na terenie pozbawionym ważnego planu nie może samodzielnie podejmować decyzji o zagospodarowaniu przestrzennym.</u>
          <u xml:id="u-137.10" who="#PoselZbigniewZysk">W związku z tym, że kończy się mój czas, może przejdę do dwóch spraw, które są bardzo istotne.</u>
          <u xml:id="u-137.11" who="#PoselZbigniewZysk">Niepokój mój wzbudza poprawka proponowana przez Komisję Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisję Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisję Samorządu Terytorialnego do art. 36 ust. 3, proponująca zmniejszenie opłaty pobieranej przez gminę z 30% do 15% w stosunku do wzrostu wartości nieruchomości z tytułu uchwalenia bądź zmiany miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego w momencie zbycia nieruchomości.</u>
          <u xml:id="u-137.12" who="#PoselZbigniewZysk">Uważam, iż proporcja podziału pieniędzy z tytułu zmiany przeznaczenia w zagospodarowaniu gruntów w proporcji: 7 części właściciel, a 3 części gmina, jest uczciwa. To właśnie z tych pieniędzy gmina będzie realizowała swoje ustawowe obligatoryjne zadania, takie jak budowa wodociągów, kanalizacji, budowa wysypisk itd. Dlaczego właściciel gruntów miałby otrzymać 85% wzrostu wartości gruntów, nie ponosząc przy tym żadnych nakładów?</u>
          <u xml:id="u-137.13" who="#PoselZbigniewZysk">Jeszcze jedna uwaga. Art. 44 ust. 1 dotychczas obowiązującej ustawy o planowaniu przestrzennym stanowił, iż ˝wydanie decyzji lokalizacyjnej inwestycji przedsiębiorstw i inwestycji organizacji spółdzielczych, z wyjątkiem inwestycji komunalnego budownictwa mieszkaniowego i przedsiębiorstw użyteczności publicznej, poprzedza umowa zawierana między terenowym organem administracji państwowej o właściwości ogólnej odpowiedniego stopnia, a inwestorem, w której określa się warunki jej realizacji. Umowa określa w szczególności wzajemne zobowiązania i świadczenia inwestora i terenowego organu administracji państwowej, związane z realizacją inwestycji i przyszłym funkcjonowaniem budowanego obiektu. To właśnie ten przepis dawał gminie możliwość negocjowania z inwestorem na płaszczyźnie cywilnoprawnej innych warunków niż przewidziane w decyzjach lokalizacyjnych lub decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu. Są to m.in. takie sprawy, jak: termin wykonania poszczególnych elementów budowli; technologia wykonania robót; uzgodnienie niezbędnego placu budowy i projektu jego zagospodarowania; stosowanie odpowiednich zabezpieczeń; zobowiązanie się gminy co do wskazania miejsca zrzutu urobku oraz gruzu, wskazanie miejsca pobrania ziemi urodzajnej; zapewnienie przez gminę odpowiednich placów składowych i dróg dojazdowych; zagwarantowanie na czas budowy...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-138">
          <u xml:id="u-138.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przepraszam pana bardzo, ale zaraz posądzony zostanę o kumoterstwo. Niestety, musi pan kończyć, czas minął.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-139">
          <u xml:id="u-139.0" who="#PoselZbigniewZysk">Panie Marszałku! Wobec tego pozwolę sobie zgłosić poprawkę do art. 41 i przekazać ją. Chciałbym tu podkreślić, że rzeczywiście wykluczenie umów partycypacyjnych i postawienie ich na takim poziomie jak...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-140">
          <u xml:id="u-140.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Ale ja proszę o przedstawienie tej poprawki. Czy pan ją przeczytał?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-141">
          <u xml:id="u-141.0" who="#PoselZbigniewZysk">Wysoki Sejmie! Proponuję dokonać poprawki tego artykułu w brzmieniu: ˝Wydanie decyzji o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu inwestycji przedsiębiorstw i organizacji spółdzielczych, z wyjątkiem inwestycji komunalnego budownictwa mieszkaniowego, powinno być poprzedzone umową zawieraną między zarządem gminy a inwestorem, w której określa się warunki jej realizacji. Umowa ta powinna określać w szczególności wzajemne zobowiązania i świadczenia inwestora i gminy, związane z realizacją inwestycji i przyszłym funkcjonowaniem budowanego obiektu.˝ Uważam to za bardzo ważny szczegół.</u>
          <u xml:id="u-141.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-142">
          <u xml:id="u-142.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-142.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Wysłuchaliśmy ostatniego wystąpienia indywidualnego.</u>
          <u xml:id="u-142.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-142.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Głos chcą zabrać posłowie sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-142.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Tadeusza Bilińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-143">
          <u xml:id="u-143.0" who="#PoselTadeuszBilinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W listopadzie ub. r. odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy Prawo budowlane. Zdecydowana większość występujących posłów w pełni akceptowała założenia i cele tej ustawy. Chciałbym przypomnieć, że odnosiło się to tak do kwestii dostosowania tej ustawy do już istniejącego ustawodawstwa, jak też stanowionego. Dotyczyło to zmiany struktury tak, aby ustawa obejmowała wyłącznie kwestie merytoryczne najwyższej rangi, a wszystkie sprawy techniczne, instrukcyjne zostały wprowadzone do rozporządzeń. Akceptowano założenie równości wszystkich podmiotów w całym procesie inwestycyjnym, akceptowano zdyscyplinowanie procesu inwestycyjnego tak poprzez zdyscyplinowanie wszystkich uczestników procesów inwestycyjnych, jak również wszystkich przedstawicieli nadzoru państwowego. Uznano także za właściwe uproszczenia procesu przygotowania do realizacji inwestycji, akceptowano także wiele założeń, takich jak dostosowanie do aktualnych przeobrażeń systemu gospodarczego, akceptowano dostosowanie do międzynarodowego systemu prawa. Dzisiaj zarysowało się - po uwzględnieniu bardzo wielu uwag z pierwszego czytania - wiele kwestii, które jakby od nowa należałoby rozstrzygnąć.</u>
          <u xml:id="u-143.1" who="#PoselTadeuszBilinski">Posłowie zgłosili bardzo dużą liczbę uwag, ponad 30, o różnej randze, o różnym stopniu szczegółowości i ogólności, dotyczących tak sfery technicznej, jak funkcjonalno-ekonomicznej, także o dużej randze społecznej. Stąd też ustosunkowanie się do chociażby niektórych zabrałoby niezwykle dużo czasu.</u>
          <u xml:id="u-143.2" who="#PoselTadeuszBilinski">Ponadto w czasie debaty posłowie zgłosili wiele uwag, a także i kilka pytań. W związku z tym wydaje się najwłaściwsze, aby pozytywnie zaakceptować wniosek o skierowanie projektu ustawy Prawo budowlane do Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz Komisji Samorządu Terytorialnego celem rozpatrzenia.</u>
          <u xml:id="u-143.3" who="#PoselTadeuszBilinski">Chciałbym powiedzieć, że są dwie istotne kwestie, które jak gdyby wspólnie nas zobowiązują. Po pierwsze, trzeba rozpoznać rangę skutków gospodarczych, a po drugie, niezwykle ważne jest zsynchronizowanie wszystkich uwag do obu ustaw. Bo przyjęcie jednej z nich bez zmiany odpowiedniej materii w drugiej mogłoby spowodować niezwykłe kłopoty w późniejszym stanowieniu prawa. W związku z tym uprzejmie proszę o akceptację wniosku o skierowanie ponownie do komisji celem rozpatrzenia złożonych wniosków.</u>
          <u xml:id="u-143.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-144">
          <u xml:id="u-144.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi i proszę pana posła Kazimierza Szczygielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-145">
          <u xml:id="u-145.0" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Postaram się również w telegraficznym skrócie odnieść do kilku zgłoszonych tutaj uwag. Popieram sugestię czy wniosek pana posła Bilińskiego o skierowanie do komisji, ponieważ liczba tych uwag jest duża. Chciałem się jednak do kilku przynajmniej głosów krótko ustosunkować. Otóż żeby nie być posądzony o kumoterstwo, zacznę od pana posła Brauna i przypomnę, iż na posiedzeniu podkomisji byli obecni panowie plastycy. Dość późno, to prawda, ale to było na ich wniosek. Wszystkie te wnioski mogły być przedstawione, co nie oznacza, iż mogły być uwzględnione. Ale informuję, że wymóg konsultacji z tym środowiskiem został spełniony. Natomiast kwestia uwzględnienia ich wniosków jest sprawą wtórną. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-145.1" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Po drugie, chciałem powiedzieć panu posłowi Wolframowi i państwu, że to prawda, iż ta ustawa jest wycieczką w nieznane. To prawda, lecz podobną wycieczką w nieznane jest cała reforma państwa, podobną wycieczką w nieznane jest VAT, podatek od osób fizycznych, itp. Skutek jest rzeczywiście od nas zależny. Zgadzam się z tezą, że jest to wycieczka w nieznane, ale sądzę, że idziemy w dobrym kierunku czy do dobrego kraju.</u>
          <u xml:id="u-145.2" who="#PoselKazimierzSzczygielski">Następnie chciałbym powiedzieć panu posłowi Medwidowi, że w moim przekonaniu część z tych wniosków, do których ustosunkujemy się w komisjach, dotyczy innej materii, dlatego że padła tutaj propozycja relacji czy zmiany relacji między sejmikiem samorządowym a administracją rządową. To jest próba reformy w kierunku zmiany funkcji i WKU-A, i sejmiku samorządowego - nadanie mu osobowości prawnej.</u>
          <u xml:id="u-145.3" who="#PoselKazimierzSzczygielski">I trzecia sprawa - do tych wszystkich z państwa, którzy odnosili się do normy zachodniej. Otóż chcę zapytać - być może zostanie to podniesione na komisji - do której normy zachodniej, bo nie ma czegoś takiego - mimo istnienia dyrektywy Europejskiej Karty Planowania Regionalnego z Torremolinos w Hiszpanii - nie ma jednolitego planu. W Stanach Zjednoczonych nie ma żadnych struktur ponadlokalnych, inne planowanie jest w Holandii, inne w Anglii, inne w RFN. Jest pewna naczelna dyrektywa, która - przyjęły ją również wysokie trzy komisje, około stu posłów - jest respektowana. W związku z tym proponowałbym, by nie posługiwać się pewną kategorią uniwersalną, ponieważ jest ona zróżnicowana.</u>
          <u xml:id="u-145.4" who="#PoselKazimierzSzczygielski">To tyle, na gorąco, moich uwag do tych wszystkich propozycji. Ponieważ liczba tych uwag jest duża, myślę, że propozycja, o której mówił pan poseł Biliński, jest rzeczywiście zasadna.</u>
          <u xml:id="u-145.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-146">
          <u xml:id="u-146.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-146.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-146.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Nie znam się na tym prawie, które jest dzisiaj dyskutowane, ale uczono mnie przez wiele lat ustawodawstwa podatkowego i stwierdzam, że VAT jest po prostu przejęciem podatku, który gdzie indziej został już sprawdzony. To nie jest taka wycieczka w nieznane. Nie wiem, jak jest w przypadku tej ustawy, bo nigdy się tym szczegółowo zawodowo nie zajmowałem.</u>
          <u xml:id="u-146.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Prezydium Sejmu przewidziało tę sytuację i przedstawiło już zawczasu wnioski zbieżne z wnioskami panów posłów sprawozdawców. Ponieważ do drugiego czytania zgłoszono do przedłożonych projektów ustaw wiele poprawek, Prezydium Sejmu proponuje ponownie skierować projekty ustaw do Komisji Polityki Przestrzennej, Budowlanej i Mieszkaniowej, Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa oraz do Komisji Samorządu Terytorialnego w celu przedstawienia dodatkowych sprawozdań.</u>
          <u xml:id="u-146.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, będę uważał, że Sejm propozycję przyjął.</u>
          <u xml:id="u-146.5" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Sprzeciwu nie słyszę. Propozycja została przyjęta. Komisje przejmą dalsze prace nad tymi ustawami.</u>
          <u xml:id="u-146.6" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 10 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Sprawiedliwości oraz Komisji Ustawodawczej o poselskim projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki nr 168 i 338).</u>
          <u xml:id="u-146.7" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawcę komisji pana posła Janusza Wojciechowskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-147">
          <u xml:id="u-147.0" who="#PoselJanuszWojciechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu połączonych Komisji Sprawiedliwości i Ustawodawczej mam zaszczyt złożyć sprawozdanie dotyczące poselskiego projektu ustawy zmieniającej Kodeks postępowania karnego. Zakres tej zmiany jest stosunkowo niewielki; dotyczy w zasadzie jednej instytucji Kodeksu postępowania karnego, a mianowicie instytucji zabezpieczenia majątkowego, i zmierza do poddania stosowania tej instytucji w postępowaniu przygotowawczym kontroli sądowej. W dotychczasowym stanie prawnym decyzje o zabezpieczeniu majątkowym zapadające w fazie postępowania przygotowawczego nie podlegają zaskarżeniu do sądu. Postępowanie w tym zakresie pozostawione jest wyłącznie decyzji prokuratora. Ten stan rzeczy jest, zdaniem obu połączonych komisji, trudny do zaakceptowania w chwili obecnej, gdy decyzje o zabezpieczeniu majątkowym dotyczą coraz częściej nie tylko osoby bezpośredniego sprawcy, ale i wielu innych osób. Mam na myśli takie sytuacje, w których chodzi o zabezpieczenie mienia na przykład przedsiębiorstwa, którego właściciel zatrudnia wiele osób, i często taka decyzja o zabezpieczeniu majątkowym może w poważnym stopniu godzić w interesy pracowników tego przedsiębiorcy. Poza tym jest tu kwestia prawa obywatelskiego, prawa do sądu, które to prawo wskutek braku możliwości zaskarżania takiej decyzji było w poważnym stopniu ograniczone w tak ważnej materii, bo przecież decyzja o zabezpieczeniu majątkowym może pozbawić na długi okres osobę, przeciwko której toczy się postępowanie karne, władztwa nad jej majątkiem.</u>
          <u xml:id="u-147.1" who="#PoselJanuszWojciechowski">Tak więc zmiana proponowana przez komisje polega, po pierwsze, przede wszystkim na tym, że na postanowienie prokuratora o zabezpieczeniu majątkowym przysługiwać będzie zażalenie. Poza tym projekt zmierza do określenia pewnych ram czasowych, w jakich działania związane z tym trybem odwoławczym od decyzji o zabezpieczeniu majątkowym mają się dokonać. Ustanowiony tu został termin 48 godzin na przekazanie do sądu zażalenia na postanowienie o zabezpieczeniu majątkowym oraz 7-dniowy termin dla sądu na rozpoznanie tego zażalenia. Chodzi o to, aby ten tryb nie trwał zbyt długo. Poza tym połączone komisje doszły do wniosku, że skoro tego rodzaju forma ponaglenia sądów terminem ma mieć zastosowanie w odniesieniu do zażalenia na decyzję o zabezpieczeniu majątkowym, należało również te same terminy wprowadzić w odniesieniu do tymczasowego aresztowania, drugiej decyzji, w której sąd jakby uczestniczył w postępowaniu przygotowawczym. To było przedmiotem pewnych kontrowersji - zwłaszcza ze strony ekspertów - na posiedzeniu komisji. Wydaje się jednak, zdaniem komisji, że pewne obawy, czy sąd rzeczywiście zmieści się w tym 7-dniowym terminie wyznaczonym na rozpoznanie obu tych zażaleń, nie są uzasadnione. Dotychczas w tego typu sprawach przypadków przewlekania postępowania raczej się nie spotyka albo spotyka się rzadko. Wydaje się więc, że zaakcentowanie potrzeby rozpoznawania tego typu spraw szybko, w terminie 7-dniowym, jest uzasadnione, tym bardziej że termin nie jest ściśle obowiązujący. Jest to termin instrukcyjny. Sąd powinien zmieścić się w tym terminie, ale jeżeli z jakichś powodów się nie zmieści, to po prostu rozpozna tę sprawę później.</u>
          <u xml:id="u-147.2" who="#PoselJanuszWojciechowski">I to w zasadzie wszystko, co jako sprawozdawca chcę powiedzieć na temat tej zmiany. Komisje wnoszą o to, by Wysoka Izba raczyła tę ustawę uchwalić.</u>
          <u xml:id="u-147.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-148">
          <u xml:id="u-148.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi sprawozdawcy.</u>
          <u xml:id="u-148.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Przypominam, iż Sejm postanowił wysłuchać 5-minutowych wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych w dyskusji nad tym punktem porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-148.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-148.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Pierwszy zabierze głos pan poseł Marek Dyduch z Sojuszu Lewicy Demokratycznej.</u>
          <u xml:id="u-148.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-149">
          <u xml:id="u-149.0" who="#PoselMarekDyduch">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W projekcie ustawy o zmianie ustawy Kodeks postępowania karnego (druki nr 168 i 338) przewiduje się zmiany w rozdz. 27 i 41, dotyczące zabezpieczenia majątkowego.</u>
          <u xml:id="u-149.1" who="#PoselMarekDyduch">Niewątpliwie najważniejszym aspektem proponowanej nowelizacji jest poddanie kontroli sądowej postanowień wydanych w toku postępowania przygotowawczego przez prokuratora o zabezpieczeniu majątkowym, art. 250 § 2 K.p.a. Postanowienia te w sposób istotny dotykają praw obywateli, wobec których toczy się postępowanie przygotowawcze, i faktycznie w niektórych przypadkach mogą prowadzić do ograniczenia swobodnego obrotu majątkiem, co może przynieść skutki ujemne dla podmiotów prywatnych. Nie należy jednak zapominać, że swoje prawa ma także, a może przede wszystkim pokrzywdzony, który winien mieć prawo dochodzenia zabezpieczenia wszelkich swych roszczeń majątkowych od sprawcy. Czasami niezabezpieczenie tych roszczeń, czego dowodzi codzienna praktyka organów ścigania, powoduje, że sprawcy przestępstwa skutecznie ukrywają swój majątek. Pokrzywdzony w takim wypadku pozostaje z wyrokiem nakazującym naprawienie mu szkody bez możliwości wyegzekwowania wyroku. Poddanie kontroli sądowej decyzji prokuratora o zabezpieczeniu majątkowym obciąży sądy dodatkową pracą. Nie powinno to jednak wprowadzić większych zakłóceń do toku postępowania przygotowawczego.</u>
          <u xml:id="u-149.2" who="#PoselMarekDyduch">Nieco wątpliwości pojawia się przy nowelizacji art. 253 § 4 oraz art. 412 § 3. W proponowanych tu zmianach daje się zauważyć tendencja do skracania terminów procesowych dla organów ścigania. W konsekwencji proces karny zmieni się w postępowanie superprzyspieszone, co nie przyczyni się do poprawy jakości prowadzonych spraw. Należy też mieć na uwadze moc przerobową organów ścigania.</u>
          <u xml:id="u-149.3" who="#PoselMarekDyduch">Jednak prawdziwe kontrowersje budzi pkt b nowelizacji, czyli dodanie do art. 412 § 4, który określa, że zażalenie na postępowania, o których mowa w § 3, powinno być rozpoznane w ciągu siedmiu dni. Należy tu zwrócić uwagę na to, że przeważnie tego typu sprawy, gdzie dochodzi do zabezpieczenia majątkowego, są skomplikowane i trudne. Częstokroć powoływani są do tych spraw biegli różnego rodzaju. Bywa tak, że zabezpieczony majątek znajduje się w innej części kraju. Zauważyć należy także, iż ilość spraw rozpoznawanych w sądach jest tak duża, że rozpoznanie takiego zażalenia w ciągu siedmiu dni często będzie niewykonalne.</u>
          <u xml:id="u-149.4" who="#PoselMarekDyduch">Klub Sojuszu Lewicy Demokratycznej, mimo wymienionych tu wątpliwości, wnosi o uchwalenie przedłożonej nowelizacji.</u>
          <u xml:id="u-149.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-150">
          <u xml:id="u-150.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-150.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Aleksandra Bentkowskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-150.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Nie ma pana posła?</u>
          <u xml:id="u-150.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę zatem pana posła Andrzeja Czerneckiego z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-151">
          <u xml:id="u-151.0" who="#PoselAndrzejCzernecki">Panie Marszałku! Panie i Panowie! Ta inicjatywa ustawodawcza jest inicjatywą Unii Wolności już w tej chwili. I jest jedną z pierwszych inicjatyw, które zmierzają w kierunku eliminacji z istniejących ustaw, z istniejącego prawa, tych wszystkich przyczyn, drobnych może szczegółów, które w sposób bardzo bolesny przeszkadzają rozwijać się reformom i rozwijać się przedsiębiorczości w tym kraju. W ciągu ostatnich kilku lat podjęliśmy ogromną pracę dotyczącą zmian systemowych, zgłosiliśmy bardzo wiele ustaw. Niestety, widać, jak daleka jeszcze droga przed nami i ile jeszcze ustaw trzeba zmienić.</u>
          <u xml:id="u-151.1" who="#PoselAndrzejCzernecki">Otóż naszym zdaniem, zdaniem posłów Unii Wolności, trzeba usunąć te zadry, które powodują, iż w Polsce ciągle prawdziwe jest powiedzenie, że diabeł tkwi w szczegółach. To znaczy: mamy dobre zamiary, ale nie usuwając tych szczegółów, tych błędów, powodujemy, że reformy kuleją. Proszę państwa, dwie przyczyny spowodowały, że zgłosiliśmy tę inicjatywę ustawodawczą. Po pierwsze uważamy, że ochrona wolności i ochrona własności prywatnej musi leżeć u podstaw naszego kraju. Otóż mamy nadzieję, że niedługo już rząd zgłosi nowelizację Kodeksu postępowania karnego, która będzie zawierała nowoczesne rozwiązania. Niemniej będzie to proces legislacyjny, który zajmie niewątpliwie tej Izbie wiele miesięcy, i uważamy, że nie należy czekać, aż kodeks zostanie uchwalony. A więc chcemy bronić prawa do wolności i prawa do własności.</u>
          <u xml:id="u-151.2" who="#PoselAndrzejCzernecki">Drugą przesłanką, która spowodowała, że zgłosiliśmy ten projekt, było to, że rzeczywiście, jak powiedział pan poseł sprawozdawca, dzisiejszy stan rzeczy powoduje, że nierzadko wylewamy dziecko z kąpielą. Zabezpieczając majątek podmiotów gospodarczych, powodujemy nierzadko upadek tych podmiotów, a przez to mnożenie liczby bezrobotnych. Tą poprawką do ustawy chcemy po prostu chronić miejsca pracy.</u>
          <u xml:id="u-151.3" who="#PoselAndrzejCzernecki">Wreszcie drugi, bardzo ważny argument, którym się kierowaliśmy. Chodzi mianowicie o dużych, bardzo dużych inwestorów zagranicznych, którzy wzdragają się przed przyjściem do Polski, inwestowaniem i kreowaniem nowych miejsc pracy, ponieważ uważają, że sytuacja w której urzędnik państwowy może wydać decyzje de facto zamykającą dowolne przedsiębiorstwo, zamykającą jego konta bankowe lub majątek jest sytuacją nienormalną. Jest to ryzyko, które nie może być podjęte nawet mimo bardzo dobrych warunków rynkowych, które by skłaniały do inwestowania w Polsce. Osobiście miałem przykłady kilku dużych koncernów, które chciały w Polsce inwestować od zera i które powiedziały, że tak długo, jak długo ten przepis istnieje - zresztą jest on reliktowy, pochodzi z dawnych czasów - one i ich zarządy nie podejmą takiej decyzji.</u>
          <u xml:id="u-151.4" who="#PoselAndrzejCzernecki">Na końcu chciałbym wyjaśnić, dlaczego decyzję ma rozstrzygać sąd, a nie urzędnik państwowy. Jest chyba trywialne mówienie o tym, że prokurator w sytuacji, kiedy istnieje nawet maleńki procent ryzyka, że może mu być postawiony zarzut, iż nie dbał o majątek państwowy i o zabezpieczenie finansowe w sprawie, którą prowadzi; kiedy jest choćby minimalne prawdopodobieństwo, że może popełnić błąd, będzie się skłaniał do tego, żeby na 100 wypadków, w których zabezpieczenie nie będzie potrzebne, mimo wszystko takie zabezpieczenie stosować. Sędzia, który jest w tej chwili niezawisły, tego typu nacisków i tego typu obaw mieć nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-151.5" who="#PoselAndrzejCzernecki">Wreszcie, panie pośle Dyduch, na koniec tej wypowiedzi jeszcze dwa słowa. Oczywiście też mieliśmy wątpliwości dyskutując nad tym projektem i też zastanawialiśmy się, czy sądy będą w stanie zmieścić się w tych terminach, niemniej jednak nie są to terminy obligatoryjne, lecz raczej instruktażowe i te sprawy zajęcia mienia - czy to przez policję, czy też przez organa prokuratury - są już przygotowane. Mam nadzieję, że prokurator nie podejmuje takiego postanowienia bez gruntownej analizy, a w momencie, kiedy sąd będzie musiał tę decyzję zatwierdzać, on będzie miał dokumentację, która pozwoli sądowi szybko rozstrzygnąć, czy podtrzymać postanowienie prokuratora, czy też uznać je być może za pochopne.</u>
          <u xml:id="u-151.6" who="#PoselAndrzejCzernecki">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! W imieniu klubu Unii Demokratycznej proszę o przyjęcie tej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-151.7" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-152">
          <u xml:id="u-152.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-152.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Gwoli ułatwienia życia przyszłym historykom pozwolę sobie zauważyć, że ten projekt został podpisany przez posłów 7 grudnia, kiedy o Unii Wolności jeszcze się nikomu nie marzyło.</u>
          <u xml:id="u-152.2" who="#komentarz">(Poruszenie na sali)</u>
          <u xml:id="u-152.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski"> Formalnie biorąc jest to projekt złożony przez posłów Unii Demokratycznej. To tak dla uporządkowania interesów przyszłych historyków badających dokumenty sejmowe.</u>
          <u xml:id="u-152.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">O zabranie głosu proszę pana posła Kazimierza Pańtaka z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-153">
          <u xml:id="u-153.0" who="#PoselKazimierzPantak">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mamy do czynienia w istocie rzeczy z niewielką, lecz mającą pewne znaczenie nowelizacją Kodeksu postępowania karnego. Unia Pracy Klub Parlamentarny, w imieniu której mam zaszczyt zabierać głos, nowelizację tę uznaje za pożyteczną i poprzemy ją w głosowaniu. Zawarta w niej zasadnicza regulacja sprowadza się do przekazania sądom rozstrzygania zażaleń na postanowienia prokuratora o zabezpieczeniu majątku - jest to kierunek właściwy. Udział sądów w postępowaniu przygotowawczym jest zgodny z normami funkcjonującymi w demokratycznych państwach prawnych. Skrócenie czasu przekazania zażaleń oraz ich rozpoznania jest również zrozumiałe i korzystne; przede wszystkim z punktu widzenia podejrzanego, a także ze względu na zasadę szybkości postępowania. Tutaj rodzą się jednak pewne wątpliwości. Czy przeciążone pracą prokuratury będą w stanie w ciągu 48 godzin przekazać sądom złożone zażalenie wraz z należycie przedstawionym własnym stanowiskiem? Czy znajdujące się w podobnej sytuacji sądy zdołają wnikliwie rozpatrzyć te zażalenia, których zakres jest bardzo szeroki, bo sądy te przecież na podstawie już wcześniejszych zmian rozpatrują zażalenia na tymczasowe aresztowanie.</u>
          <u xml:id="u-153.1" who="#PoselKazimierzPantak">Wysoka Izbo! Bez istotnych zmian w organizacji wymiaru sprawiedliwości, co najmniej w zakresie przestrzegania wcześniej ustalonych zasad w kwestii wynagrodzeń, nie poprawimy funkcjonowania tej sfery. I nie łudźmy się, same, chociażby najlepsze, zmiany przepisów prawa nie dadzą tu spodziewanych efektów.</u>
          <u xml:id="u-153.2" who="#PoselKazimierzPantak">Wysoka Izbo! Inna sprawa. Rozpatrujemy nowelizację Kodeksu postępowania karnego. W najbliższej przyszłości będziemy zajmowali się kolejnymi nowelizacjami kodeksów, w tym prawa karnego. Trzeba wyraźnie powiedzieć, że nie jest to właściwa metoda nowelizacji kodeksów. Na tej sali wielokrotnie już w tej kadencji Sejmu mówiono, że ˝dziubiemy˝ te kodeksy. Czekamy więc, aż Ministerstwo Sprawiedliwości wniesie całościowe projekty nowych uregulowań kodeksowych. Bez tego nie uzyskamy spójnego i nowoczesnego systemu prawnego. Zastrzeżenia te dotyczą jednak bardziej polityki resortu sprawiedliwości niż samego projektu i dlatego Unia Pracy - niezależnie od tego, czy jest to projekt Unii Demokratycznej czy Unii Wolności - będzie głosowała za tą nowelizacją.</u>
          <u xml:id="u-153.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-154">
          <u xml:id="u-154.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-154.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Krzysztofa Lagę z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-155">
          <u xml:id="u-155.0" who="#PoselKrzysztofLaga">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrujemy dzisiaj projekt zmian w ustawie Kodeks postępowania karnego, dotyczących sposobów i form zaskarżeń niektórych orzeczeń zapadających w toku postępowania karnego. Należy przy tym wyrazić żal, że zmiany w procedurze karnej następują - moim zdaniem - w tzw. kawałkach. Uważam, że rząd powinien przedstawić kompleksowy projekt zmian zarówno w prawie karnym, jak i w prawie karnym materialnym, nie oczekując w tak trudnej materii na inicjatywy poselskie. Skoro jednak rząd z tym się nie kwapi, pozostaje nam cząstkowe rozpatrywanie poszczególnych zagadnień.</u>
          <u xml:id="u-155.1" who="#PoselKrzysztofLaga">Zmiany zawarte w projekcie dotyczą zwiększenia uprawnień dla sądów powszechnych w zakresie nadzoru i kontroli działań prokuratury i w trakcie postępowania. Zakłada się, iż zażalenie na postanowienie prokuratury w zakresie zabezpieczenia majątkowego będzie rozstrzygał sąd właściwy do rozpoznania sprawy. Jest to propozycja słuszna, choć w niedalekiej przyszłości należy zastanowić się nad całościowym modelem funkcjonowania sądowego nadzoru i kontroli nad wszystkimi etapami postępowania przygotowawczego, prowadzonego przez prokuraturę i działającą na jej zlecenie policję. Nadmierna bowiem kontrola może doprowadzić do przewlekłości postępowania, co z kolei jest naruszeniem jednej z podstawowych zasad procedury karnej.</u>
          <u xml:id="u-155.2" who="#PoselKrzysztofLaga">Dobrze koresponduje z tym zmiana zawarta w proponowanym art. 253 § 4, aby takie zażalenie sąd rozpatrywał w terminie 7-dniowym zamiast dotychczasowego 14-dniowego. Zmiana dyspozycji zapisu zawartego w § 4 wzmiankowanego artykułu jest tu niezbędna i zmierza w kierunku przyspieszenia podjęcia przez organ decyzji.</u>
          <u xml:id="u-155.3" who="#PoselKrzysztofLaga">Druga zmiana zawarta w art. 412 Kodeksu postępowania karnego gwarantuje, iż zażalenie na postanowienie prokuratora wydane na podstawie normy art. 250 § 1 K.p.k. zostanie przekazane sądowi w ciągu 48 godzin, natomiast termin rozpoznania zażalenia ustala się na 7-dniowy, podobnie jak w wypadku art. 253 § 4. Powyższe zmiany są istotne i zasadne z punktu widzenia szybkości postępowania i gwarancji procesowych dla osób uczestniczących w postępowaniu. Dlatego też Klub Parlamentarny Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za przyjęciem przedłożonego projektu.</u>
          <u xml:id="u-155.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-156">
          <u xml:id="u-156.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-156.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Jerzego Gwiżdża z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
          <u xml:id="u-156.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy jest pan poseł Jerzy Gwiżdż? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-156.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę zatem pana posła Jana Mączewskiego z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-157">
          <u xml:id="u-157.0" who="#PoselJanMaczewski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego w pełni popiera propozycje zmian Kodeksu postępowania karnego, zawarte w sprawozdaniu połączonych komisji, i będzie głosował za uchwaleniem proponowanej ustawy. Argumenty przemawiające za przyjęciem proponowanych zmian zostały wyczerpująco przedstawione w wystąpieniu posła sprawozdawcy. W szczególności należy podkreślić argumentację odwołującą się do praw obywatelskich, do katalogu których należy również szeroko rozumiane prawo do sądu. Obywatel ma prawo domagać się, aby decyzje zapadające w istotnych sprawach dotyczących nie tylko jego osoby, ale również i jego mienia, były poddane kontroli niezawisłego sądu. Ta reguła musi również odnosić się do decyzji o zabezpieczeniu majątkowym. Decyzja ta może być niekiedy bardzo dolegliwa, może dotyczyć znacznego majątku. A jej skutki rozciągać się mogą na długie lata.</u>
          <u xml:id="u-157.1" who="#PoselJanMaczewski">W dotychczasowym stanie prawnym cały ten obszar stanowi wyłączną domenę prokuratora i jest wyłączony spod kontroli sądu. Tego stanu dalej utrzymywać nie można, gdyż jest on w sprzeczności z fundamentalnymi zasadami demokratycznego państwa prawnego. Podkreślić też należy argumenty odwołujące się do samej istoty instytucji zabezpieczenia majątkowego. W przeszłości dotyczyła ona niemal wyłącznie sprawcy przestępstwa. Dziś może ona godzić w interesy wielu osób, także tych, które z przestępstwem nie miały nic wspólnego. Wynika to z faktu, że zabezpieczenie majątkowe może dotyczyć również mienia wchodzącego w skład przedsiębiorstwa prowadzonego przez osobę podejrzaną. W takim wypadku decyzja o zabezpieczeniu może prowadzić do zatrzymania przedsiębiorstwa i utraty miejsc pracy przez zupełnie niewinnych ludzi. Wydaje się, że z uwagi na tego rodzaju możliwe skutki należy tym bardziej wspierać zamysł poddania zabezpieczeń majątkowych kontroli sądowej.</u>
          <u xml:id="u-157.2" who="#PoselJanMaczewski">Klub PSL uznaje za trafne i popiera zawarte w projekcie rozwiązania szczegółowe dotyczące czasu trwania procedur odwoławczych przy zabezpieczeniu majątkowym oraz określenia sądów właściwych do rozpoznawania tych spraw. Argumenty podane w sprawozdaniu są tu w pełni przekonujące.</u>
          <u xml:id="u-157.3" who="#PoselJanMaczewski">Wysoki Sejmie! Należy wyrazić przekonanie, że rozważane dziś zmiany przyczynią się do lepszego przestrzegania praw obywatelskich w naszym kraju. Wyrażam też przekonanie, że zmiany te wpłyną na lepsze stosowanie w praktyce instytucji zabezpieczenia majątkowego, na rozważniejsze, ale i sprawniejsze stosowanie tej instytucji. Stanowi ona bowiem bardzo ważny instrument prawny, zmierzający m.in. do ochrony interesów osób pokrzywdzonych w wyniku przestępstwa, do ochrony interesu społecznego, i dlatego ma ważne znaczenie z punktu widzenia wymiaru sprawiedliwości.</u>
          <u xml:id="u-157.4" who="#PoselJanMaczewski">Popierając proponowane zmiany wyrażam przekonanie, że przyczynią się one do sprawniejszego funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości i lepszego ułożenia stosunków między państwem i jego obywatelami.</u>
          <u xml:id="u-157.5" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-158">
          <u xml:id="u-158.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-158.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Było to ostatnie wystąpienie w imieniu klubów i kół parlamentarnych.</u>
          <u xml:id="u-158.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy ktoś z państwa pragnie jeszcze zabrać głos w tej sprawie?</u>
          <u xml:id="u-158.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-158.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy pan poseł sprawozdawca woli wystąpić teraz? Bo jeszcze pan minister Adam Zieliński pragnie zabrać głos, więc nie wiem, kiedy panu jest wygodniej, czy teraz, czy później?</u>
          <u xml:id="u-158.5" who="#PoselJanuszWojciechowski">(Wolałbym po panu ministrze.)</u>
          <u xml:id="u-158.6" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zatem proszę o zabranie głosu sekretarza stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości pana profesora Adama Zielińskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-159">
          <u xml:id="u-159.0" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciAdamZielinski">Wielce Szanowny Panie Marszałku! Wielce Szanowna Wysoka Izbo! Kiedy po wystąpieniach przedstawicieli klubów, którzy jednogłośnie popierają projekt poselski, zabiera głos przedstawiciel rządu i chce w stosunku do tego projektu wyrazić wątpliwości, to nie może oczywiście liczyć na to, że spotka się z wielkim poklaskiem. Niemniej pozwalam sobie wyrazić stanowisko rządu, które sprowadza się do prośby o nieuchwalanie tego projektu z kilku przyczyn dotyczących pewnych pryncypiów pracy legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-159.1" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciAdamZielinski">Otóż zarówno pan poseł Pańtak, jak i pan poseł Laga mówili bardzo słusznie o tym, że kodeksy to są pewne fundamenty systemu prawnego, którymi za często potrząsać nie należy.</u>
          <u xml:id="u-159.2" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciAdamZielinski">Dwie pierwsze zmiany, które są w tym projekcie zawarte, są wyjęte z projektu rządowego, który znajdował się jeszcze w stadium opracowania w ostatnim czasie, ale który ostatnio został skierowany przez rząd do Sejmu. Należy zatem spodziewać się, że w ciągu mniej więcej dwóch miesięcy powinien zostać uchwalony akt nowelizujący Kodeks postępowania karnego. Miejmy nadzieję, że będzie to ostatnia nowelizacja przed uchwaleniem nowego Kodeksu postępowania karnego, prowadzone nad nim prace przygotowawcze znajdują się w ostatniej już fazie, w Komisji ds. Reformy Prawa Karnego. I otóż znajdziemy się w takiej sytuacji, że w ciągu dwóch miesięcy dwukrotnie będziemy nowelizowali Kodeks karny. Chcę powiedzieć, że ze względu na pewne zasady, porządek prawny, jasność prawa, pewność obrotu, nie jest to postępowanie właściwe. To oczywiście nie znaczy, że w czymkolwiek te dwa pierwsze postanowienia projektu są przez rząd kwestionowane. Tu mówiono o założeniach. Te założenia są jak najbardziej trafne, godne jak najszerszego poparcia. Natomiast trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że uchwalając ten projekt, wstępujemy na drogę rozchwiewania częstymi nowelizacjami systemu prawnego czy kontynuujemy tę drogę.</u>
          <u xml:id="u-159.3" who="#SekretarzStanuWMinisterstwieSprawiedliwosciAdamZielinski">Inna natomiast sprawa wiąże się z dwoma pozostałymi projektami. Są to projekty pozornie niegroźne - tak mówił pan poseł sprawozdawca, tak mówiono o tym w dyskusji. Twierdzono, że wprowadza się tu pewne terminy instrukcyjne, niegroźne terminy. Chciałbym powiedzieć w imieniu rządu, że tu znów mamy do czynienia z dylematem. Sądownictwo znajduje się w tej chwili w stanie głębokiego kryzysu. Czas trwania postępowań jest niesłychanie długi. Brakuje co najmniej około tysiąca sędziów. Niemal codziennie odchodzą z sądu sędziowie ze względu na konkurencyjność innych zawodów prawniczych. Otóż jeśli chcielibyśmy serio, rzeczowo podejść do sprawy rozwiązania kłopotów, jakie się łączą ze zbyt długim trwaniem postępowania sądowego, to jest tylko jedna prowadząca do tego droga, mianowicie trzeba sięgnąć do przyczyn. Wprowadzanie pewnych terminów, tzn. stwierdzenia, że pewne sprawy muszą być załatwione w określonym przedziale czasowym, jest krótko mówiąc tylko formą uspokajania sumienia, a nie rozwiązywaniem problemów. Proszę się nie gniewać, chciałbym przeprosić wszystkich, zarówno autorów tego projektu, pana posła sprawozdawcę - bardzo wybitnego prawnika - jak i przedstawicieli klubów, którzy występowali dzisiaj z tej trybuny, ale z tych właśnie powodów - po pierwsze, dlatego że dwie pierwsze propozycje są wyjęte z projektu rządowego, znacznie szerszego, który już został skierowany do Sejmu; po wtóre, dlatego że dwie pozostałe propozycje w istocie nie sięgają do przyczyn zjawiska, uwzględniają tylko jego skutki, co więcej zaś, tworzą pewien model postępowania sądowego naprawdę w demokratycznych państwach prawnych nie znany, tzn. wyznaczają sędziemu czas, w jakim ma rozstrzygać sprawy - z tych wszystkich powodów pozwalam sobie zaprezentować wniosek, jaki przedstawiłem na wstępie. Bardzo dziękuję za uwagę.</u>
          <u xml:id="u-159.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-160">
          <u xml:id="u-160.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję bardzo panu ministrowi.</u>
          <u xml:id="u-160.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Janusza Wojciechowskiego o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-161">
          <u xml:id="u-161.0" who="#PoselJanuszWojciechowski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Na wstępie chciałbym podziękować wszystkim występującym posłom, którzy poparli ten projekt w oświadczeniach klubowych. Króciutko odniosę się do poszczególnych wystąpień. Co do wypowiedzi pana posła Dyducha, myślę, że nie ma żadnych zagrożeń dla praw pokrzywdzonego wynikających z tego projektu. To, że będą te decyzje poddane kontroli sądowej, w niczym nie przeszkodzi właściwemu ich stosowaniu i ochronie praw pokrzywdzonego, czemu zresztą ta instytucja służy.</u>
          <u xml:id="u-161.1" who="#PoselJanuszWojciechowski">W niektórych wystąpieniach pojawiała się kwestia dodatkowej pracy dla sędziów, szczególnie mocno zaakcentowana w wystąpieniu pana ministra. Oczywiście, że jest to związane z dołożeniem pracy sądom, ja sobie zdaję z tego sprawę. Zresztą od kilku lat mamy do czynienia z taką tendencją, że sądom dokłada się ciągle pracy, coraz to nowe sprawy zostają poddane ich kognicji, natomiast nie towarzyszy temu odpowiedni wzrost środków przyznawanych sądownictwu czy przewidzianych na działalność sądów. Niemniej reprezentuję pogląd, iż te względy nie mogą decydować o wprowadzaniu określonych instytucji prawa karnego, a zwłaszcza instytucji koniecznych ze względu na przestrzeganie praw obywatelskich. O tym, czy sądy sobie poradzą czy nie, powinniśmy myśleć przy okazji debaty budżetowej czy przy okazji debaty nad ustawą o kształtowaniu środków na wynagrodzenia w sferze budżetowej. Wtedy jest sposobność do zastanowienia się nad tym. Wtedy powinniśmy rozważać, czy te środki, które dajemy sądom, czy przewidujemy na wynagrodzenia sędziów - pan minister mówił tu o odchodzeniu sędziów - są wystarczające i czy sądownictwo podoła nałożonym zadaniom. Natomiast nie możemy patrzeć przez pryzmat tych możliwości, zwłaszcza przy tak ważnych zmianach.</u>
          <u xml:id="u-161.2" who="#PoselJanuszWojciechowski">Jeszcze kwestia szczególnie mocno podkreślona w wypowiedzi pana ministra, kwestia spójności prawa i niepoddawania prawa karnego czy procedury karnej zbyt częstym zmianom. Absolutnie z tym się zgadzam i gdybym patrzył na to z punktu widzenia, jaki jeszcze niedawno prezentowałem, kiedy byłem orzekającym sędzią, to miałbym dokładnie taki sam pogląd. Rzeczywiście prawo karne powinno być stabilne i nie należy go nazbyt często zmieniać, zwłaszcza nie należy go zmieniać co miesiąc czy co dwa miesiące. Niestety, to prawo jest już tak nieprzystosowane do warunków, w jakich żyjemy, że zmiany są konieczne. Tu podpisuję się pod tymi wypowiedziami, w których wspominano o konieczności kompleksowej nowelizacji Kodeksu postępowania karnego. Niestety, skoro nie możemy doczekać się tej kompleksowej nowelizacji, skoro nie przedkłada się projektów, które - z tego co wiemy, co słyszeliśmy w Komisji Sprawiedliwości - są już gotowe, a jednak do parlamentu nie trafiają, nie pozostaje nic innego, jak zmiany cząstkowe. One będą następowały; myślę, że to nie jest ostatnia zmiana. Będą kolejne - wiem, że posłowie mają swoje propozycje, nacisk wyborców, nacisk społeczny na dokonywanie zmian w prawie karnym jest bardzo silny. Skoro nie możemy zabrać się do zmiany kompleksowej, to skazani jesteśmy na zmiany cząstkowe, które ze ściśle prawniczego punktu widzenia są rzeczywiście złem, ale chyba złem mniejszym niż nierobienie niczego w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-161.3" who="#PoselJanuszWojciechowski">To tyle w tej sprawie. Chcę jeszcze raz zarekomendować stanowisko komisji i zwrócić się do Wysokiej Izby o uchwalenie proponowanej ustawy.</u>
          <u xml:id="u-161.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-162">
          <u xml:id="u-162.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-162.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-162.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Do trzeciego czytania projektu ustawy przystąpimy w dniu jutrzejszym.</u>
          <u xml:id="u-162.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 11 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o poprawkach Senatu do ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 362 i 406).</u>
          <u xml:id="u-162.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu sprawozdawczynię komisji panią posłankę Małgorzatę Winiarczyk-Kossakowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-163">
          <u xml:id="u-163.0" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Panie Posłanki i Panowie Posłowie! Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych na posiedzeniu w dniu 25 marca 1993 r. na wniosek grupy posłów dokonała autopoprawki w projekcie ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego (druki nr 275 i 275-A) oraz w projekcie ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego (druki nr 276 i 276-A). Autopoprawki polegały na wykreśleniu z projektów ustaw art. 34 ust. 5 (druk nr 275) i art. 19 ust. 5 (druk nr 276). Chcę dodać, że oba te przepisy były identyczne. Wyżej wymieniony przepis brzmiał: ˝Darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, jeśli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz w ciągu dwóch lat od dnia przekazania darowizny - sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność. W odniesieniu do darowizn na inne cele mają zastosowanie ogólne przepisy podatkowe˝.</u>
          <u xml:id="u-163.1" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Komisja oparła się na opinii Biura Legislacyjnego Kancelarii Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-163.2" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Również na wcześniejszym posiedzeniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych przedstawicielka Ministerstwa Finansów wyraziła pogląd, że tak sformułowany przepis powinien być skreślony z uwagi na uchylenie przez ustawę z dnia 16 grudnia 1993 r. o podatku dochodowym od osób prawnych i o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania tych przepisów ustaw szczególnych, które przyznawały ulgi i zwolnienia od podatku dochodowego od osób prawnych, w tym także przepisów ustawy z dnia 17 maja 1989 r. o stosunku państwa do Kościoła katolickiego w Rzeczypospolitej Polskiej oraz ustawy z dnia 4 lipca 1991 r. o stosunku państwa do polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego.</u>
          <u xml:id="u-163.3" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Senat Rzeczypospolitej Polskiej w dwóch uchwałach z dnia 14 kwietnia 1994 r., dotyczących ustaw omawianych wyżej kościołów ewangelickich, postuluje, aby w ustawie o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i w ustawie o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego wprowadzić zapis dopuszczający wyłączenie z podstawy opodatkowania darowizn pochodzących od osób fizycznych na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą tych kościołów. Senat Rzeczypospolitej Polskiej stoi na stanowisku, że taki przepis powinien pozostać z zastrzeżeniem, że będzie on jedynie dotyczyć darowizn pochodzących od osób fizycznych, ponieważ art. 2 ustawy z dnia 16 grudnia 1993 r., w którym nastąpiło uchylenie zwolnień i ulg, wprowadził zmiany jedynie w ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych.</u>
          <u xml:id="u-163.4" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych na posiedzeniu w dniu 11 maja br. przychyliła się do stanowiska Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Chodzi bowiem o to, aby nie czynić różnic ani na korzyść, ani też na niekorzyść w odniesieniu do związków wyznaniowych. Zarówno ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego, jak i ustawa o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego zawierają identyczny przepis stwierdzający, że darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą wyłączone są z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, jeśli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz w ciągu dwóch lat od dnia przekazania darowizny przedłoży sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność (odpowiednio: art. 55 ust. 7 i art. 40 ust. 7 wymienionych ustaw).</u>
          <u xml:id="u-163.5" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Ustawą z dnia 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasadę opodatkowania i niektórych innych ustaw dokonano m. in. następujących zmian w ustawach podatkowych:</u>
          <u xml:id="u-163.6" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">1. W ustawie z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych w art. 26 dodano m.in., że od dochodu można odliczyć kwoty darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą, utrzymując dotychczasowy dalszy zapis, że odliczenie następuje do wysokości nie przekraczającej 10% dochodu lub bez ograniczenia, jeżeli wynika to z odrębnych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-163.7" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">2. W ustawie natomiast z dnia 15 lutego 1992 r. o podatku dochodowym od osób prawnych w art. 18 wprowadzono analogiczną zmianę, tj. dodano działalność charytatywno-opiekuńczą i również utrzymano dotychczasową zasadę, że odliczenie kwoty darowizny możne nastąpić bez ograniczenia, jeżeli wynika to z odrębnych ustaw, ale jednocześnie uchylono przepisy ustaw szczególnych przyznających ulgi i zwolnienia od podatku dochodowego od osób prawnych na podstawie wymienionych już przepisów szczególnych. Takie przepisy szczególne w tej sprawie zostały zawarte w ustawach o Kościele katolickim i Kościele prawosławnym.</u>
          <u xml:id="u-163.8" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">W tym stanie rzeczy należy uznać, że sytuacja prawna wymienionych tu Kościołów zmieniła się w zakresie wyłączeń od podstawy opodatkowania w odniesieniu do darowizn. Zmiana jest tylko częściowa, uchylone zostały bowiem tylko przepisy w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych. Natomiast w zakresie ulg podatkowych w podatku dochodowym od osób fizycznych przepisy te obowiązują nadal i powodują przykładowo, że darowizna dokonana przez osobę fizyczną na rzecz Kościoła prawosławnego lub katolickiego może być odliczona bez ograniczenia wysokości tego odliczenia, ponieważ przywilej ten wynika z odrębnych ustaw. Odmienna z kolei jest w podatku dochodowym od osób prawnych, gdzie odliczenie kwot z tytułu darowizny nie może przekraczać 10% dochodu.</u>
          <u xml:id="u-163.9" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Przepis art. 26 ust. 1 ustawy z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych jednoznacznie uzależnia wysokość odliczonych kwot darowizn od podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym od tego, czy uregulowane jest to również w odrębnych ustawach. Nieuwzględnienie zatem przez Sejm poprawek Senatu spowodowałoby sytuację, w której darowizny osób fizycznych na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą obu Kościołów ewangelickich będą mogły być odliczone tylko do wysokości nie przekraczającej 10% dochodu danej osoby fizycznej. Ponieważ z ustaw o stosunku państwa do Kościoła katolickiego i prawosławnego wynika, że odliczenia mogą być stosowane bez ograniczeń, komisja proponuje uwzględnić obie poprawki Senatu.</u>
          <u xml:id="u-163.10" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">W ustawie o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zgodnie z uchwałą Senatu z dnia 14 kwietnia zawartą w druku nr 362 oraz w sprawozdaniu komisji (druk nr 406) proponuje, aby Wysoki Sejm zechciał wprowadzić do tekstu tej ustawy poprawkę do art. 34, to znaczy dodać nowy ustęp 2 w brzmieniu: Darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą pochodzące od osób fizycznych są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, jeżeli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru w okresie dwóch lat od dnia przekazania darowizny oraz sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność.</u>
          <u xml:id="u-163.11" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Niniejszym wnoszę o uchwalenie wyżej wymienionej poprawki w proponowanym przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-163.12" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Jeszcze na koniec chciałabym dodać, że Klub Parlamentarny Sojuszu Lewicy Demokratycznej przychyla się do stanowiska komisji zawartego w druku nr 406 i wnosi o uchwalenie wyżej wymienionej poprawki do ustawy o Kościele Ewangelicko-Augsburskim.</u>
          <u xml:id="u-163.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-164">
          <u xml:id="u-164.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani posłance sprawozdawczyni.</u>
          <u xml:id="u-164.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przypominam, że Sejm postanowił o ograniczeniu czasu wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych w debacie nad tym punktem porządku dziennego do 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-164.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-164.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Jako pierwszego proszę pana posła Janusza Dobrosza z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-165">
          <u xml:id="u-165.0" who="#PoselJanuszDobrosz">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Myślę, że 5 minut przy tak oczywistej sprawie to chyba wszystkie kluby na raz nie wyczerpią. Art. 34, który Sejm przyjął, a Senat poprawił, wyraźnie świadczy o tym, że mimo iż była wspólna wola Wysokiej Izby, by przyjąć taką formułę, że wszystkie polskie związki wyznaniowe, które korzystają z podobnych praw konstytucyjnych, powinny mieć podobne prawa, to po prostu nastąpiło tu zwykłe przeoczenie. Skoro więc było to przeoczenie i skoro poprawki Senatu są zgodne z wcześniejszą wolą i intencją Sejmu, zatem biorąc pod uwagę właśnie to, co dzisiaj było powiedziane w Wysokiej Izbie podczas debaty nad polityką zagraniczną - a mianowicie że Polska może obecnie służyć jako wzór państwa, w którym jest równouprawnienie mniejszości narodowych, mniejszości wyznaniowych - Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego opowiada się za przyjęciem takiego rozwiązania i przychyla się do tego, żeby te poprawki poddać pod głosowanie zgodnie z intencją Senatu.</u>
          <u xml:id="u-165.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-166">
          <u xml:id="u-166.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-166.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Tadeusza Zielińskiego z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-167">
          <u xml:id="u-167.0" who="#PoselTadeuszZielinski">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Rozpatrywana poprawka Senatu do ustawy z 25 marca 1994 r. o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego musi wprawiać Sejm w zakłopotanie. Senat bowiem, przedstawiając swój wniosek o uzupełnienie zapisów ustawy, wskazuje, iż w obecnym kształcie ustawa dyskryminowałaby polski Kościół luterański w omawianej sferze. Jest to dla posłów tym bardziej żenujące, że w trakcie prac nad projektem członkowie naszej Izby dokładali wszelkich starań, by Kościół ten nie był traktowany gorzej niż Kościoły, których sytuację regulowały ustawy wydane po roku 1989.</u>
          <u xml:id="u-167.1" who="#PoselTadeuszZielinski">Sprawa, której dotyczy poprawka, stanowiła przedmiot szerokiej dyskusji w Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a mianowicie czy w świetle zmian w zakresie opodatkowania z 16 grudnia 1993 r. Kościołom przysługuje prawo wyłączające darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą z opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym. Nasze usilne prośby pod adresem rządu, by ustosunkował się do sprawy, określając w sposób pozytywny uprawnienia związków wyznaniowych w tym zakresie, pozostały bez odzewu. Odniosłem wrażenie, że przedstawiciele rządu nie są pewni, jaka jest sytuacja prawna w omawianej dziedzinie. Gdy komisja opracowywała autopoprawkę ustalającą ostateczny kształt regulacji w tym zakresie, przedstawiciel rządu nie oponował, przemawiający zaś w trakcie drugiego czytania szef Urzędu Rady Ministrów wnosił o poparcie projektu w rekomendowanej przez komisję formie.</u>
          <u xml:id="u-167.2" who="#PoselTadeuszZielinski">Po uchwaleniu ustawy, na etapie prac senackich, rząd wniósł omawiany teraz tekst poprawki, argumentując, iż ustawa w kształcie uchwalonym przez Sejm spowodowałaby dyskryminację prawną Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w zakresie podatkowym. Oznacza to, iż po przesłaniu ustawy do Senatu rząd zmienił poglądy w przedmiotowej kwestii i inny był jego do niej stosunek.</u>
          <u xml:id="u-167.3" who="#PoselTadeuszZielinski">Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych zaakceptowała wczoraj treść poprawki. Nie wszyscy są jednak przekonani, że jest ona w pełni zgodna ze stanem prawnym dotyczącym Kościoła katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego, które to związki wyznaniowe ograniczone zostały w swych prawach podatkowych przez ustawy z 16 grudnia ub. r. Niektórzy posłowie traktują obecną postawę rządu, odzwierciedloną w przedłożonej przezeń poprawce, jako sposób na częściowe wycofanie się z wprowadzonych w grudniu 1993 r. zmian w zakresie opodatkowania Kościołów. Postawa ta daje dużo do myślenia. To nie jedyny przypadek powodujący liczne wątpliwości co do oceny polityki rządu w zakresie ustawodawstwa wyznaniowego.</u>
          <u xml:id="u-167.4" who="#PoselTadeuszZielinski">Dziś w obrębie prawa odnoszącego się do Kościołów widoczny jest brak równouprawnienia. Obecnie Kościół katolicki i Kościół prawosławny mają wiele uprawnień, ulg i przywilejów niedostępnych dla pozostałych blisko stu związków wyznaniowych. Omawiane dzisiaj ustawy, odnoszące się do dwóch Kościołów ewangelickich, rozszerzą te prawa na kolejne dwa związki wyznaniowe: luterański i reformowany. Ale co z następnymi?</u>
          <u xml:id="u-167.5" who="#PoselTadeuszZielinski">Wiadomo, że rząd przygotowuje kilka nowych ustaw. Jest to tylko fragmentaryczne załatwienie sprawy. Jak długo członkowie kolejnych Kościołów mają czekać na takie prawa, jakimi dysponują Kościoły mające uchwalone już ustawy indywidualne?</u>
          <u xml:id="u-167.6" who="#PoselTadeuszZielinski">W tym kontekście szczególnie wyraźnie widać potrzebę powszechnej ustawy wyznaniowej, która by dotyczyła związków wyznaniowych, w odniesieniu do których rząd nie przygotował ustaw indywidualnych, ustawy zrównującej w prawach wszystkie Kościoły i inne związki wyznaniowe. Chcę poinformować, że zespół specjalistów z zakresu prawa wyznaniowego podjął już pracę nad taką ustawą, nie naruszającą ustaw uzyskanych dotychczas przez Kościoły dysponujące aktami prawnymi uchwalonymi po 1989 r.</u>
          <u xml:id="u-167.7" who="#PoselTadeuszZielinski">Po zapoznaniu się z niektórymi z przygotowywanych projektów ustaw o stosunku państwa do innych Kościołów (poza katolickim, prawosławnym, luterańskim, reformowanym) dostrzegamy, że przyznają one objętym nimi Kościołom uprawnienia, jakich nie mają, na przykład, wspomniane Kościoły ewangelickie. Jak widać, projekty pisane są tak, że niektóre Kościoły otrzymują więcej niż pozostałe. Powstaje wrażenie, że projektodawcy z Urzędu Rady Ministrów pracują w sposób zmienny i niekonsekwentny, być może bez całościowej wizji prawa wyznaniowego.</u>
          <u xml:id="u-167.8" who="#PoselTadeuszZielinski">Argument polegający na stwierdzeniu, iż gradacja uprawnień powstaje z uwagi na fakt, że związki wyznaniowe nie życzą sobie określonych uprawnień, jest chybiony. Jest tak, ponieważ to rząd projektuje zakres praw obywateli w dziedzinie wyznaniowej jako wykonawca polityki wyznaniowej państwa i on jest konstytucyjnie zobowiązany do dokładania starań, by wszyscy obywatele, wszystkie Kościoły były traktowane jednakowo i niedyskryminacyjnie.</u>
          <u xml:id="u-167.9" who="#PoselTadeuszZielinski">Nadto kościelni negocjatorzy ustaw wyznaniowych podczas rozmów w Biurze do Spraw Wyznań URM zazwyczaj dowiadywali się, jaki jest maksymalny zakres praw, jakie Kościoły niekatolickie mogą uzyskać. Jak pokazują protokoły uzgodnień spisywane w trakcie negocjacji, był to zazwyczaj zakres węższy od zakresu ustawy indywidualnej z 17 maja 1989 r. A więc to rząd jest odpowiedzialny za niekonsekwencję i niespójność projektów ustaw wyznaniowych napływających do Sejmu przez ostatnie pięć lat.</u>
          <u xml:id="u-167.10" who="#PoselTadeuszZielinski">W tym miejscu pragnę dodać, że rząd, zapowiadający przyznanie Kościołom nierzymskokatolickim praw przewidzianych przez konkordat dla Kościoła katolickiego, w projekcie rozesłanym do konsultacji poważnym instytucjom kościelnym ograniczył się do bardzo skąpych regulacji, dalekich od norm gwarantujących równouprawnienie. Nie uwzględnił postulatów przedstawionych w tej materii przez Polską Radę Ekumeniczną, z którymi zapoznałem Sejm 17 marca br.</u>
          <u xml:id="u-167.11" who="#PoselTadeuszZielinski">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Niezależnie od uregulowań zapowiadanych w konkordacie, w ramach obecnego prawa istnieje nierówność w ustawowym traktowaniu wyznań. Jeśli pan marszałek wyrazi zgodę, pozwolę sobie złożyć do stenogramu niniejszego posiedzenia, jako głos indywidualny, zestawienie wszystkich tych sfer, w których w obrębie prawa wyznaniowego zaznacza się brak równouprawnienia Kościołów.</u>
          <u xml:id="u-167.12" who="#PoselTadeuszZielinski">Z uwagi na fakt, iż istnieje prawdopodobieństwo, że brak omawianej poprawki może narazić Kościół luterański na gorsze położenie prawne niż Kościół katolicki i prawosławny, Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna będzie głosował za przyjęciem poprawki Senatu do ustawy z 25 marca 1994 r. o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w Rzeczypospolitej Polskiej.</u>
          <u xml:id="u-167.13" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-168">
          <u xml:id="u-168.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-168.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę panią posłankę Beatę Świerczyńską z Unii Pracy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-169">
          <u xml:id="u-169.0" who="#PoselBeataSwierczynska">Panie Marszałku! Wysoki Sejmie! Klub Unii Pracy przychyla się do opinii zawartej w sprawozdaniu komisji i będzie głosował za przyjęciem poprawek do obu ustaw o stosunku państwa do Kościołów ewangelickich.</u>
          <u xml:id="u-169.1" who="#PoselBeataSwierczynska">Poprawki te bardzo korzystnie wpływają na zrównanie praw Kościołów i związków wyznaniowych i stanowią właściwy krok w kierunku ujednolicenia prawa wyznaniowego.</u>
          <u xml:id="u-169.2" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-170">
          <u xml:id="u-170.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję za wystąpienie i za zwięzłość. O tej porze to najbardziej ceniona zaleta.</u>
          <u xml:id="u-170.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Pan poseł Kazimierz Wilk jest proszony o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-171">
          <u xml:id="u-171.0" who="#PoselKazimierzWilk">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Poprawka Senatu, jak wcześniej wspomniano, dotyczy wyłączenia z podstawy opodatkowania darowizn pochodzących od osób fizycznych, przeznaczonych na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą. Klub Konfederacji Polski Niepodległej będzie głosował za przyjęciem poprawki Senatu, wychodząc z założenia ˝równego traktowania kościołów w Polsce˝.</u>
          <u xml:id="u-171.1" who="#PoselKazimierzWilk">Nowa ustawa, jak już wcześniej mówiłem, ureguluje kwestie organizacji Kościoła ewangelickiego, duszpasterstwa, służby wojskowej duchownych i spraw majątkowych.</u>
          <u xml:id="u-171.2" who="#PoselKazimierzWilk">Chciałbym kilka chwil poświęcić sprawie ostatniej, sprawie majątkowej, ponieważ na Śląsku Cieszyńskim ta sprawa może zrodzić pewne obawy, że ewangelicy wystąpią o zwrot dawnego kościelnego mienia i mogą zdarzyć się nieporozumienia z nowymi właścicielami. Myślę i mam nadzieję, że chodzi tu wyłącznie i ostatecznie o uregulowanie spraw własnościowych Kościoła ewangelickiego. W tej sprawie będzie potrzebny przede wszystkim realizm. Mówiłem już i powtórzę raz jeszcze, że sprawy majątkowe są dla Kościoła ważne, bo pomagają w prowadzeniu działalności duszpasterskiej, ale powinny być w Kościele sprawami drugorzędnymi. Dla Kościoła pierwszopalnowe są sprawy dotyczące możliwości prowadzenia działalności związanej z jego misją.</u>
          <u xml:id="u-171.3" who="#PoselKazimierzWilk">Mając to na względzie, mój klub będzie głosował za przyjęciem poprawki Senatu. Uchwalenie tej ustawy kładzie kres nieporozumieniom i niepewności, ale też uchwalenie tej ustawy wraz z przyjęciem poprawki Senatu będzie dowodem - jak już wcześniej wspomniano - woli współpracy wszystkich Polaków, bez względu na różnice wyznaniowe.</u>
          <u xml:id="u-171.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-172">
          <u xml:id="u-172.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi, także za zwięzłość, co świadczy o rosnącym wpływie Unii Pracy na Konfederację Polski Niepodległej.</u>
          <u xml:id="u-172.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Tadeusza Kowalczyka z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-173">
          <u xml:id="u-173.0" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Panie Marszałku! Bardzo przepraszam, również panie posłanki i panów posłów, że będę mówił troszeczkę dłużej, chociaż zgadzam się z tym, co powiedziała tak bardzo krótko pani poseł. Dyskusja w moim klubie była jednak dosyć gorąca i moje wystąpienie będzie trochę dłuższe. Tak że proszę, panie marszałku, o wybaczenie, zwłaszcza że taka późna pora.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-174">
          <u xml:id="u-174.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Z tego wynika, że wpływy Unii Pracy nie sięgają aż tak daleko.</u>
          <u xml:id="u-174.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-175">
          <u xml:id="u-175.0" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Senat Rzeczypospolitej Polskiej na posiedzeniu w dniu 14 kwietnia 1994 r. zaproponował wprowadzenie do tekstu ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego poprawkę zmierzającą do zrównania w zakresie uprawnień do otrzymania darowizn od osób fizycznych tego Kościoła z uprawnieniami Kościoła katolickiego i prawosławnego. Klub Parlamentarny BBWR będzie głosował za tą poprawką. Ustawa o stosunku państwa do Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego odpowiednio przewiduje wyłączenie darowizn na działalność charytatywno-opiekuńczą z podstawy opodatkowania bez ograniczeń. W świetle zmienionych przepisów podatkowych wyłączenia te uległy zmianie. Chodzi w tym przypadku o wyłączenie darowizn na cele charytatywno-opiekuńcze kościelnych osób prawnych od podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym. Zostały one ograniczone do darowizn od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-175.1" who="#PoselTadeuszKowalczyk">W świetle nowej ustawy podatkowej z grudnia 1991 r. przepisy te utraciły moc w odniesieniu do darowizn pochodzących od osób prawnych, zachowały natomiast w odniesieniu do darowizn pochodzących od osób fizycznych. Ponieważ w ustawie o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego nie ma takiego przepisu, który umożliwiłby temu Kościołowi przyjmowanie darowizn na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą z wyłączeniem tych darowizn z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, mój klub uważa, że należy ustawę uzupełnić. Luka w tej materii spowodowałaby bowiem naruszenie zasady równości praw majątkowych kościołów.</u>
          <u xml:id="u-175.2" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Klub Parlamentarny BBWR wnosi o uzupełnienie tej ustawy w brzmieniu zaproponowanym przez Senat Rzeczypospolitej Polskiej i Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych.</u>
          <u xml:id="u-175.3" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-176">
          <u xml:id="u-176.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-176.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-176.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy ktoś w tej sprawie? Posłanka sprawozdawczyni? Nikt.</u>
          <u xml:id="u-176.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-176.4" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Do głosowania przystąpimy w dniu jutrzejszym z rana.</u>
          <u xml:id="u-176.5" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przystępujemy do rozpatrzenia punktu 12 porządku dziennego: Sprawozdanie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych o poprawkach Senatu do ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Rzeczypospolitej Polskiej (druki nr 363 i 407).</u>
          <u xml:id="u-176.6" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę ponownie o zabranie głosu sprawozdawczynię komisji panią posłankę Małgorzatę Winiarczyk-Kossakowską.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-177">
          <u xml:id="u-177.0" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Postaram się skrócić maksymalnie swoje wystąpienie, tym bardziej że będę mówić w imieniu Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a na koniec w imieniu Klubu Parlamentarnego SLD.</u>
          <u xml:id="u-177.1" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych na posiedzeniu w dniu 25 marca 1994 r. wprowadziła autopoprawkę do rządowego projektu ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Rzeczypospolitej Polskiej. Autopoprawka polegała na wykreśleniu z tekstu projektu ustawy w art. 19 ust. 5 w brzmieniu: ˝Darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, jeżeli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz w okresie 2 lat od dnia przekazania darowizny sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność. W odniesieniu do darowizn na inne cele mają zastosowanie ogólne przepisy podatkowe.˝</u>
          <u xml:id="u-177.2" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Chociaż przepis podobny do tego, który przed chwilą przeczytałam, znajduje się nadal w ustawie o stosunku państwa do Kościoła katolickiego i o stosunku państwa do Kościoła prawosławnego, to jednak od tego czasu zmienił się stan prawny w tej materii. Zmiana ta została spowodowana tym, iż na mocy art. 2 pkt. 6 ustawy z 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania i niektórych innych ustaw dotychczasowe zasady wyłączania darowizn na cele charytatywno-opiekuńcze kościelnych osób prawnych - to jest wyłączenie od podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym - ograniczone zostały do darowizn od osób fizycznych.</u>
          <u xml:id="u-177.3" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Chociaż w trakcie posiedzeń Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych poświęconych ustawie o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Rzeczypospolitej Polskiej przyjęto w pierwszej wersji zapis identyczny jak w art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego - odpowiedni artykuł oznaczony jako art. 40 ust. 7 znajduje się w ustawie o Kościele prawosławnym - to jednak późniejsza zmiana przepisów podatkowych musi rzutować na treść ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.</u>
          <u xml:id="u-177.4" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Zgodnie z zasadą lex posterior derogat legi priori, tzn. ustawa późniejsza uchyla przepisy ustawy wcześniejszej, przepisy dotychczasowe w sprawie wyłączania darowizn od osób prawnych na cele charytatywno-opiekuńcze kościelnych osób prawnych z podstawy opodatkowania darczyńców już nie obowiązują.</u>
          <u xml:id="u-177.5" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Utrzymanie w mocy przepisu art. 19 ust. 5 projektu ww. ustawy spowodowałoby to, że jako przepis specjalny i późniejszy dawałby on temu Kościołowi przywilej w stosunku do Kościołów katolickiego i prawosławnego - przywilej ten polegałby na tym, że Kościół Ewangelicko-Reformowany nie podlegałby art. 2 pkt 6 ustawy o podatku dochodowym i o zmianie niektórych innych ustaw, któremu podlegają ww. Kościoły. Nie dotyczyłoby to mianowicie ograniczenia wyłączania darowizn na cele charytatywno-opiekuńcze od osób prawnych. Całkowite wykreślenie zaś przepisu art. 19 ust. 5 z ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego stawiałoby jednak ten Kościół w sytuacji niekorzystnej w stosunku do Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego.</u>
          <u xml:id="u-177.6" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Zgodnie z aktualnym stanem prawnym darowizny na rzecz osób prawnych Kościoła katolickiego i prawosławnego przeznaczone na cele charytatywno-opiekuńcze są wyłączone w całości z podstawy opodatkowania podatkiem dochodowym darczyńców będących osobami fizycznymi. Brak analogicznego przepisu w ustawie o Kościele Ewangelicko-Reformowanym byłby zatem naruszeniem zasady równości praw majątkowych Kościołów, których sytuacja prawna określona jest w drodze odrębnych ustaw.</u>
          <u xml:id="u-177.7" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">W tej sytuacji, aby Kościół reformowany nie był pozbawiony uprawnień, które przysługują Kościołom katolickiemu i prawosławnemu, Komisja Administracji i Spraw Wewnętrznych na posiedzeniu w dniu 11 maja 1994 r. przychyliła się do uchwały Senatu, aby dodać w art. 19 omawianej ustawy nowy ustęp, oznaczony jako drugi, w brzmieniu: ˝Darowizny na kościelną działalność charytatywno-opiekuńczą, pochodzące od osób fizycznych, są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym, jeżeli kościelna osoba prawna przedstawi darczyńcy pokwitowanie odbioru oraz w okresie 2 lat od dnia przekazania darowizny sprawozdanie o przeznaczeniu jej na tę działalność.˝</u>
          <u xml:id="u-177.8" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Wysoka Izbo! Niniejszym wnoszę, aby Wysoka Izba raczyła uchwalić wyżej wymienioną poprawkę w proponowanym przez Komisję Administracji i Spraw Wewnętrznych brzmieniu, zawartym w druku nr 407. Klub Parlamentarny SLD przychyla się do tej poprawki i wnosi również o uchwalenie jej w proponowanym brzmieniu.</u>
          <u xml:id="u-177.9" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-178">
          <u xml:id="u-178.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani posłance.</u>
          <u xml:id="u-178.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Przypominam, że Sejm postanowił o ograniczeniu czasu wystąpień w imieniu klubów i kół parlamentarnych w debacie nad tym punktem porządku dziennego do 5 minut.</u>
          <u xml:id="u-178.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Otwieram dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-178.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę o zabranie głosu pana posła Mariana Króla z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-179">
          <u xml:id="u-179.0" who="#PoselMarianKrol">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Klub Parlamentarny Polskiego Stronnictwa Ludowego z całą uwagą i starannością zapoznał się ze stanowiskiem Senatu Rzeczypospolitej Polskiej, zawartym w uchwale z dnia 14 kwietnia 1994 r., uznającym w pełni merytoryczną i prawną zasadność uchwalonej przez Wysoką Izbę ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.</u>
          <u xml:id="u-179.1" who="#PoselMarianKrol">Jest sprawą słuszną i pilną, aby omawiana ustawa weszła w życie bez zbędnej zwłoki i przy pełnym poszanowaniu odrębności podmiotu, którego dotyczy. Jest to niezbędne ze względu na konieczność uregulowania podstawowych zasad funkcjonowania Kościoła Ewangelicko-Reformowanego i określenie jego powinności w systemie prawa powszechnie obowiązującego.</u>
          <u xml:id="u-179.2" who="#PoselMarianKrol">Nie ma potrzeby szerzej dowodzić, że ruch ludowy tak w swojej stuletniej tradycji historycznej, jak i obecnie opowiada się za równouprawnieniem i pełną swobodą działalności wszystkich wyznań religijnych w Polsce. Nie ma więc żadnego uzasadnienia, aby Kościół Ewangelicko-Reformowany pozostawał w gorszej sytuacji prawnej niż inne Kościoły, także w związku ze zmianami dokonywanymi w przepisach podatkowych. Istnieje zatem pełne uzasadnienie, aby darowizny osób fizycznych, przeznaczone na cele charytatywno-opiekuńcze tego Kościoła, były wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym. Przewidziana dokumentacja przyjęcia darów i sprawozdania z faktycznego ich rozdysponowania zapewnią niezbędną kontrolę gospodarowania darami.</u>
          <u xml:id="u-179.3" who="#PoselMarianKrol">Opowiadamy się za pełnym przestrzeganiem zasady równego traktowania Kościołów w Polsce, dlatego klub Polskiego Stronnictwa Ludowego jest za przyjęciem poprawki Senatu RP do art. 19 omawianej ustawy poprzez dodanie nowego ustępu, oznaczonego jako nr 2, w sprawie zwolnień od podatku darowizn od osób fizycznych na rzecz Kościoła Ewangelicko-Reformowanego.</u>
          <u xml:id="u-179.4" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-180">
          <u xml:id="u-180.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-180.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Krzysztofa Budnika z Unii Demokratycznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-181">
          <u xml:id="u-181.0" who="#PoselKrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Mam zaszczyt przedstawić stanowisko Klubu Parlamentarnego Unia Demokratyczna w przedmiocie uchwały Senatu w sprawie ustawy o stosunku państwa do Kościoła Ewangelicko-Reformowanego w Rzeczypospolitej Polskiej. Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna jest przeciwny odrzuceniu poprawek Senatu sprowadzających się do przyznania analogicznych ulg w podatku dochodowym od osób fizycznych, należnych obecnie darczyńcom na rzecz Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego, także darczyńcom Kościoła Ewangelicko-Reformowanego. W trakcie debaty sejmowej nad omawianą ustawą tezy niemal wszystkich wystąpień akcentowały konieczność i zasadność stosowania tych samych rozwiązań prawnych wobec wszystkich Kościołów. Realizacja powyższego ma zagwarantować nieuprzywilejowanie żadnego z Kościołów w polskim systemie prawnym. Pojawiły się nawet głosy podnoszące celowość rozważenia uregulowania stosunku państwa do pozostałych Kościołów, a nawet wszystkich istniejących, jedną generalną i uniwersalną ustawą. Jest to niewątpliwie bardzo trudny problem, tak ze względów prawnych, jak i ukształtowanej już w Polsce praktyki legislacyjnej w tym zakresie. Należy również respektować rzeczywistą pozycję poszczególnych Kościołów w społeczeństwie polskim i ich dotychczasową pozycję prawną.</u>
          <u xml:id="u-181.1" who="#PoselKrzysztofBudnik">Natomiast całkowicie zasadnym wydaje się umieszczanie regulacji prawnych, które nie są uzależnione od indywidualnej pozycji Kościołów, we właściwych ustawach szczegółowych i merytorycznych. Nie powinno to budzić żadnej wątpliwości, skoro powszechnie dominuje pogląd, że w tym zakresie należy w pełni respektować równość wobec prawa. Do takich materii niewątpliwie należą regulacje z zakresu prawa podatkowego, przejrzystości i spójności prawa służy koncentrowanie wszystkich norm prawnych dotyczących określonej dziedziny społecznej w jednym akcie prawnym. Stąd należy postulować, aby w przyszłości wszelkie regulacje prawne dotyczące także ulg i zwolnień od poszczególnych podatków, a mające wpływ na status majątkowy Kościołów, były umiejscowione w ustawach normujących dane podatki. Tak jak normy dotyczące duszpasterstwa specjalnego dla osób przebywających w zakładach karnych powinny być zamieszczone wyłącznie w Kodeksie karnym wykonawczym, obejmując wiernych wszystkich Kościołów. Przykładów takich regulacji jest bardzo dużo. I nie można w przyszłości podzielać obaw wiernych kolejnych Kościołów, aspirujących do odrębnej ustawowej regulacji w przedmiotowym zakresie, przed koniunkturalizmem politycznym władz. Okres sprzed czerwca 1989 r. jest nieporównywalny z obecną sytuacją polityczną Rzeczypospolitej Polskiej, stąd nie ma podstaw do powielania w partykularnych ustawach kościelnych przepisów powszechnie obowiązujących oraz do powtarzania w tych ustawach rozwiązań prawnych na zasadzie naśladownictwa, jeżeli przy tym powyższe odbiega od nowoczesnych zasad techniki legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-181.2" who="#PoselKrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! W art. 55 ust. 7 ustawy o stosunku państwa do Kościoła katolickiego oraz w art. 40 ust. 7 ustawy o stosunku państwa do Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego przewidziano, że darowizny na kościelną działalność charytatywną są wyłączone z podstawy opodatkowania darczyńców podatkiem dochodowym bez ograniczeń, czyli w całości. W kolejnej ustawie o podatku dochodowym od osób prawnych w art. 40 ust. 2 ustalono, że generalne uchylenie przepisów ustaw szczególnych, przyznających ulgi i zwolnienia od podatku dochodowego od osób prawnych, nie obejmuje przepisów ww. ustaw kościelnych. Jednak przepis ten został zmieniony - art. 2 pkt 6 z dnia 16 grudnia 1993 r. o zmianie niektórych ustaw regulujących zasady opodatkowania i niektórych innych ustaw. W konsekwencji także do Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego obecnie bezpośrednie zastosowanie ma art. 18 ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych stanowiący, że darczyńcy na rzecz tych Kościołów mogą odliczyć od dochodu darowiznę w wysokości nie przekraczającej jego 10%.</u>
          <u xml:id="u-181.3" who="#PoselKrzysztofBudnik">Ponieważ w cytowanej noweli podatkowej z dnia 16 grudnia 1993 r. nie zawarto żadnych postanowień uchylających art. 57 ust. 7 i art. 40 ust. 7 z wymienionych ustaw dotyczących odpowiednio Kościoła katolickiego i Kościoła prawosławnego, należy przyjąć, że są one zawarte w odrębnej ustawie, o której mowa w art. 26 ust. 1 pkt 1 ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych. Konsekwencją powyższego jest fakt, że w tych wypadkach od dochodu darczyńcy odlicza się darowiznę bez ograniczeń, a więc w całości. Przy takiej interpretacji należy zgodzić się, że poprawka Senatu, wprowadzająca szczególną ulgę dla darczyńców będących osobami fizycznymi analogiczną do powołanych już ustaw kościelnych, zrównuje pod tym względem sytuację majątkową Kościoła Ewangelicko-Reformowanego z Kościołem katolickim i Kościołem prawosławnym.</u>
          <u xml:id="u-181.4" who="#PoselKrzysztofBudnik">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Trudno jest przemilczeć, że wcześniej uchwalona ustawa w omawianej części nie była wynikiem świadomego wyboru. Ten błąd Sejmu był konsekwencją chwiejnego stanowiska przedstawicieli rządu w toku całego procesu legislacyjnego, wykazującego raczej brak jasnej wizji polityki wyznaniowej i koncepcji prawnych regulacji w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-181.5" who="#PoselKrzysztofBudnik">Klub Parlamentarny Unia Demokratyczna poprze wnioski Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych zawarte w druku nr 407.</u>
          <u xml:id="u-181.6" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-182">
          <u xml:id="u-182.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-182.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Kazimierza Wilka z Konfederacji Polski Niepodległej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-183">
          <u xml:id="u-183.0" who="#PoselKazimierzWilk">Panie Marszałku! Panie i Panowie Posłowie! Klub Konfederacji Polski Niepodległej nie wnosi zastrzeżeń i będzie głosował za przyjęciem poprawki.</u>
          <u xml:id="u-183.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-184">
          <u xml:id="u-184.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję panu posłowi.</u>
          <u xml:id="u-184.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Proszę pana posła Tadeusza Kowalczyka z Bezpartyjnego Bloku Wspierania Reform.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-185">
          <u xml:id="u-185.0" who="#PoselTadeuszKowalczyk">Panie Marszałku! Tym razem postaram się mówić krócej. Mój klub w pełni popiera wniosek przedstawiony przez panią poseł sprawozdawcę i biorąc pod uwagę zasadność poprawki Senatu będzie głosował za przyjęciem tej poprawki.</u>
          <u xml:id="u-185.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-186">
          <u xml:id="u-186.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-186.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Lista mówców została wyczerpana.</u>
          <u xml:id="u-186.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Czy pani posłanka sprawozdawczyni chciałaby coś dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-187">
          <u xml:id="u-187.0" who="#PoselMalgorzataWiniarczykKossakowska">Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Niniejszym chciałabym bardzo serdecznie podziękować przedstawicielom wszystkich klubów za poparcie. Myślę, że jeśli jutro ustawa zostanie uchwalona, będzie to miłym zakończeniem długiego procesu legislacyjnego, jako że pracowaliśmy bardzo długo w podkomisji, potem obydwie ustawy były również przedmiotem obrad komisji. Ostatnio procedowaliśmy nad poprawkami Senatu. Myślę, że jutro dojdzie do uchwalenia tej ustawy. Jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję za poparcie wszystkim klubom parlamentarnym i ich przedstawicielom.</u>
          <u xml:id="u-187.1" who="#komentarz">(Oklaski)</u>
        </div>
        <div xml:id="div-188">
          <u xml:id="u-188.0" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję pani posłance.</u>
          <u xml:id="u-188.1" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Zamykam dyskusję.</u>
          <u xml:id="u-188.2" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Do głosowania przystąpimy w dniu jutrzejszym rano.</u>
          <u xml:id="u-188.3" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Wysoka Izbo! Na tym kończymy rozpatrywanie punktów porządku dziennego w dniu dzisiejszym. Przykro mi, że to tak długo trwało, ale proszę to traktować jako pokutę za nieuchwalenie zawczasu tego artykułu.</u>
          <u xml:id="u-188.4" who="#PoselTadeuszKowalczyk">(Ale my stanęliśmy na wysokości zadania.)</u>
          <u xml:id="u-188.5" who="#PoselKazimierzWilk">(Ale to załatwił rząd.)</u>
          <u xml:id="u-188.6" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Ale ktoś musi odpokutować. My to odpokutowaliśmy. Dziękuję serdecznie.</u>
          <u xml:id="u-188.7" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Nikt nie zgłosił się do złożenia oświadczeń poselskich. Nie ma komunikatów. Zatem zarządzam przerwę w obradach do dnia 13 maja 1994 r. do godz. 9.</u>
          <u xml:id="u-188.8" who="#WicemarszalekAleksanderMalachowski">Dziękuję państwu za wytrwałość i cierpliwość.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-189">
          <u xml:id="u-189.0" who="#komentarz">(Przerwa w posiedzeniu o godz. 23 min 02)</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>