text_structure.xml 160 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#TadeuszAziewicz">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich, stwierdzam kworum oraz przyjęcie protokołu z poprzedniego posiedzenia Komisji wobec niewniesienia do niego zastrzeżeń.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#TadeuszAziewicz">Geneza tego posiedzenia jest taka, że prezydium Komisji planowało jego zwołanie dopiero po tym, jak Komisja Europejska wypowie się w sprawie prywatyzacji i restrukturyzacji przemysłu stoczniowego. Spodziewaliśmy się, że nastąpi to około 15 lipca. Jak państwo wiecie KE zgodziła się na przedłużenie terminu składania programów restrukturyzacyjnych i ofert prywatyzacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#TadeuszAziewicz">Równolegle grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości zgłosiła wniosek o zwołanie posiedzenia Komisji Skarbu Państwa w celu wyjaśnienia spraw związanych z bankructwem Stoczni Szczecińskiej Nowa. W momencie, kiedy posłowie składali ten wniosek, to bankructwo wydawało się bliskie. Z dzisiejszej dyskusji dowiemy się, jaka jest sytuacja w Stoczni Szczecińskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#TadeuszAziewicz">Posłowie Prawa i Sprawiedliwości zwrócili też uwagę na wypowiedzi przedstawiciela Komisji Europejskiej pana Karla Soukupa, który radził inwestorom, podczas spotkania, które odbyło się 20 czerwca, aby zaczekali do nieuchronnego bankructwa Stoczni Szczecińskiej i dokonali zakupu masy upadłościowej. Potwierdza ja podpisana przez 10 uczestników notatka. Wśród uczestników spotkania byli przedstawiciele norweskiej spółki Ulstein Group, która chce kupić Stocznię Szczecińską oraz urzędnicy z polskiego przedstawicielstwa przy Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#TadeuszAziewicz">Zdecydowałem się zwołać posiedzenie poświęcone aktualnej sytuacji we wszystkich stoczniach, bo problem prywatyzacji i restrukturyzacji naszych stoczni jest szerszy niż problem Stoczni Szczecińskiej. Szerszym niż kwestie, o których wypowiadał się pan Karl Soukup. Wydaje mi się, że pan minister w toku informacji, którą przedstawi, odniesie się również do wypowiedzi pana Karla Soukupa i odpowie na pytania posłów PiS.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#DawidJackiewicz">Chciałbym zadać pytanie panu przewodniczącemu. Czy znane są panu powody, dla których nieobecny jest dzisiaj na sali pan minister Aleksander Grad. W niczym nie ujmując panu ministrowi Zdzisławowi Gawlikowi. Cieszymy się, że jest pan obecny na sali. Chciałbym jednak zadać pytanie, dlaczego nie ma pana ministra Aleksandra Grada? Sprawa jest na tyle ważna, o czym świadczy chociażby frekwencja na tej sali, zainteresowanie ze strony wszystkich parlamentarzystów i burzliwa debata na plenarnej sali sejmowej, że obecność pana ministra jest warunkiem, powiedziałbym, minimalnej przyzwoitości w stosunku do parlamentarzystów. Jeśli powody nie są istotne, jeśli nie jest to wypadek, który uniemożliwia uczestniczenie w posiedzeniu Komisji, to proponuję, szanowny panie przewodniczący, ogłoszenie krótkiej przerwy i danie panu ministrowi czasu, aby dotarł na salę i z należytym szacunkiem odniósł się do wszystkich parlamentarzystów i gości zebranych na dzisiejszym posiedzeniu Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#TadeuszAziewicz">Według mojej wiedzy powodem, dla którego pan minister Aleksander Grad nie bierze udziału w tym posiedzeniu, jest posiedzenie Rady Ministrów. Natomiast pan minister Zdzisław Gawlik jest podsekretarzem stanu odpowiedzialnym za ten obszar i wydaje mi się, że ma wszelkie kompetencje do tego, żeby tej informacji udzielić.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#TadeuszAziewicz">Przypominam jednak, że przedstawiam w tej chwili porządek obrad, więc jeżeli pan pozwoli to chciałbym dopełnić procedury. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są do niego uwagi? Nie ma uwag.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#TadeuszAziewicz">Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#TadeuszAziewicz">Oddaję głos panu ministrowi Zdzisławowi Gawlikowi celem przedstawienia informacji. Proszę również pana ministra o odniesienie się do wniosku pana posła Dawida Jackiewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#ZdzisławGawlik">Chciałbym przeprosić za nieobecność pana ministra Aleksandra Grada, ale, tak jak pan przewodniczący powiedział, odbywa się właśnie posiedzenie Rady Ministrów i pan minister musi być na nim obecny. Równocześnie chciałbym nadmienić, że na czwartek przewidziane jest posiedzenie Sejmu, w którego porządku obrad przewidziana jest również informacja o przemyśle stoczniowym. Pan minister Grad zapewniał, że osobiście będzie brał udział w tym posiedzeniu. Będzie odpowiadał na wszelkie zadane tam pytania i wątpliwości, jakie mogą się pojawić.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o informacje na temat sytuacji w przemyśle stoczniowym, to chciałem zauważyć, że obecnie kontynuowany jest proces prywatyzacji morskich stoczni produkcyjnych, który został zainicjowany na przełomie lata i jesieni 2007 r. Mówię o lecie i jesieni dlatego, że w różnym przedziale czasu w odniesieniu do dwóch stoczni produkcyjnych, a mianowicie do Szczecina i Gdyni, ten proces był wstrzymany. Równocześnie z objęciem stanowiska ministra skarbu państwa, pan minister Aleksander Grad podjął rozmowy z Komisją Europejską na temat jej współpracy przy prywatyzacji wspomnianych stoczni. Minister zdawał sobie sprawę z tego, że bez przyzwolenia Komisji Europejskiej i zaakceptowania przez nią planów restrukturyzacji, nie uda się stoczni Gdynia i Szczecin sprywatyzować.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#ZdzisławGawlik">W trakcie tych spotkań Komisja Europejska sformułowała i wyraziła jednoznacznie pogląd, że nie jest możliwy restart procesów prywatyzacji dla stoczni. Wtedy pani komisarz Neelie Kroes jednoznacznie wyraziła pogląd, że proces prywatyzacji trwa już tak długo, że termin, który został zakreślony w lecie 2007 r., a mianowicie czerwiec 2008 r., musi być zachowany. Nie można na nowo wszczynać procesu prywatyzacji. Równocześnie zaznaczyła, że jakakolwiek próba podejmowania na nowo procesu prywatyzacji będzie równoznaczna z wydaniem decyzji negatywnej, która oznacza zwrot pomocy udzielanej stoczniom polskim od 1 maja 2004 r., gdyż stosownie do postanowień traktatu, tego typu pomoc ma charakter niedozwolony. Z tych powodów Minister Skarbu Państwa kontynuował proces prywatyzacji, który został rozpoczęty jesienią 2007 r. W procesie tym zastał, jeżeli chodzi o Szczecin, jednego inwestora, jeżeli chodzi o Stocznię Gdynia, trzech inwestorów. Inwestorzy ci mieli złożyć oferty ostateczne. Oferty ostateczne zostały złożone przez wszystkich trzech inwestorów dla Stoczni Gdynia i jednego dla Stoczni Szczecin, przy czym z powodów formalnych jedna z ofert nie została przyjęta. Dwóch oferentów zostało dopuszczonych do prywatyzacji Stoczni Gdynia, jeden do Stoczni Szczecin, bo jeden pozostał.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#ZdzisławGawlik">W przypadku procesu prywatyzacji, zgodnie z harmonogramem zakreślonym jeszcze latem 2007 r., inwestorzy mieli przedłożyć Komisji Europejskiej do końca lutego 2008 r. plany restrukturyzacji. Programy restrukturyzacyjne zostały dostarczone tylko przez jednego z inwestorów, a mianowicie przez Amber sp. z o.o. Amber przedłożył plany restrukturyzacji zarówno dla Szczecina, jak i dla Gdyni. Drugi z inwestorów, którego oferta została przyjęta i zaakceptowana, Rami Ungar, nie złożył, mimo próśb i ponagleń, planu restrukturyzacji do końca lutego 2008 r. Stosownie do stanowiska i zapatrywań Komisji Europejskiej ten inwestor wyeliminował się z procesu prywatyzacji, bo nie spełnił wymagań formalnych.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi o plany restrukturyzacji dla obu stoczni złożone przez firmę Amber, to Komisja Europejska nie kwestionowała treści tych planów, ani nie zgłaszała uwag. Jej przedstawiciele uczestniczyli w negocjacjach prowadzonych z inwestorem. Równocześnie KE nie formułowała jakichkolwiek zarzutów w stosunku do firmy Amber jako inwestora, który mógłby uczestniczyć w prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej i Stoczni Gdynia. Jednak 12 maja 2008 r. Amber odstąpił od udziału w prywatyzacji stoczni, występując z wnioskiem o niewydłużanie czasu negocjacji. Czyli to nie Minister Skarbu Państwa podjął decyzję o zakończeniu procesu prywatyzacji, decyzja ta została podjęta przez inwestora. Trudno było w jakikolwiek sposób zmusić inwestora do rozmów, skoro nie wyraził takiej chęci.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#ZdzisławGawlik">Od połowy maja Minister Skarbu Państwa, po odstąpienia Ambera od prywatyzacji, podjął intensywne rozmowy i poszukiwania inwestorów. Jeśli chodzi o Stocznię Szczecin, to najbardziej zaawansowane są rozmowy, są one prowadzone do dzisiaj, z Mostostalem Chojnice. W przypadku Stoczni Gdynia są to dwie firmy: ISD Polska i firma pana Janusza Barana.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#ZdzisławGawlik">13 czerwca 2008 r. Komisarz ds. Konkurencji pani Neelie Kroes wskazała 26 czerwca 2008 r. jako termin, w którym powinny być złożone plany restrukturyzacyjne dla Stoczni Szczecin. Skąd 26 czerwca? Stąd, że 23 maja 2008 r. Komisja Europejska wydała decyzję, nakazującą przedstawienie planu restrukturyzacji dla Stoczni Gdańskiej. Stocznia Gdańska była podmiotem prywatnym, została sprywatyzowana przy niezaakceptowanym przez Komisję Europejską planie restrukturyzacji. Taki plan restrukturyzacji musi być przedłożony przez inwestora Komisji Europejskiej w celu notyfikowania udzielonej Stoczni Gdańskiej pomocy publicznej. Z uwagi na to, że ta decyzja dotarła do Ministra Skarbu Państwa 26 maja 2008 r., był to dzień, w którym rozpoczął się miesięczny bieg terminu, w którym stosowne dokumenty powinny być przedłożone. Komisja Europejska uznała, że 26 czerwca 2008 r. będzie tą datą, w której wszystkie programy restrukturyzacyjne dla wszystkich stoczni mają zostać przedłożone.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#ZdzisławGawlik">26 czerwca 2008 r. zostały przedłożone Komisji Europejskiej trzy plany restrukturyzacyjne. Pierwszy dla Stoczni Szczecin, drugi dla Stoczni Gdynia i trzecie dla dwóch podmiotów skonsolidowanych, a mianowicie dla Gdyni i Gdańska. Jeżeli chodzi o te plany restrukturyzacji, to Komisja Europejska w czasie spotkań technicznych zgłaszała pewne uwagi a inwestorzy uzupełniali plany restrukturyzacji stosownie do oczekiwań Komisji Europejskiej. Jednak nie na tyle skutecznie udało się je uzupełnić i sprostać wymaganiom Komisji Europejskiej, żeby mogły być przez nią zaakceptowane. Równocześnie 16 lipca 2008 r., po pewnych zbiegach, o których trzeba tu powiedzieć, o charakterze politycznym, KE udzieliła rządowi polskiemu zgody na kontynuowanie procesu prywatyzacji i nakazała przedstawienie planów restrukturyzacji do 12 września, a umów prywatyzacji do końca września b.r. Od tego momentu trwają prace nad planami restrukturyzacji stoczni i planami umów prywatyzacyjnych, również dla dwóch stoczni, ponieważ prywatyzacji podlegają tylko dwie stocznie. W tym celu zostały powołane stosowne zespoły w Ministerstwie Skarbu Państwa, których zadaniem jest zintensyfikowanie czynności prywatyzacyjnych. Bliższych informacji na temat pracy tych zespołów mogą udzielić: pani dyrektor Małgorzata Dobczyńska lub pan dyrektor Jacek Goszczyński, którzy kierują i nadzorują bezpośrednio projekty prywatyzacji tych dwóch stoczni. Mogą wyjaśnić wszelkie wątpliwości.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MałgorzataDobczyńska">Ten czas, który dostaliśmy, jest bardzo krótki, w związku z czym chcemy go maksymalnie wykorzystać, żeby móc rozmawiać z tymi inwestorami, którzy już wcześniej zgłosili chęć udziału w prywatyzacji tych dwóch stoczni. Przyjęto przybliżony harmonogram prywatyzacji. Jeśli chodzi o terminy, to poruszamy się w tych samych datach.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#MałgorzataDobczyńska">Pierwsza data, która się pojawia w naszym harmonogramie, to 31 lipca. Do tego dnia chcielibyśmy z inwestorami, którzy są w procesie prywatyzacji zarówno Gdyni, jak i Gdańska, przygotować zmodyfikowany program restrukturyzacji. Wszystkie trzy podmioty, które biorą udział w procesie prywatyzacji, te programy już przygotowały i 26 czerwca przesłały je Komisji Europejskiej. Również do 31 lipca chcielibyśmy przygotować główne założenia umowy prywatyzacyjnej dla Stoczni Gdynia, jak również dla Stoczni Szczecin.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#MałgorzataDobczyńska">Kolejny termin, który wyznaczyliśmy sobie w kalendarzu, to daty od 1 do 8 sierpnia. Jest to czas, w którym chcielibyśmy odbyć konsultacje z Komisją Europejska. Chodzi o ten obszar, który zostanie wynegocjowany w pierwszej turze rozmów z inwestorami.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#MałgorzataDobczyńska">W dniach od 8 do 18 sierpnia, uwzględniając uwagi Komisji Europejskiej będziemy kontynuować rozmowy z inwestorami. Od 18 do 22 sierpnia odbędzie się druga tura rozmów z Komisją Europejską. Po tym terminie, do mniej więcej 5 września będzie czas, w którym chcielibyśmy już dopinać programy restrukturyzacji, chcielibyśmy również finalizować już umowy prywatyzacyjne. Później nastąpi czas naszych wewnętrznych decyzji, to znaczy, po pierwsze, sprawa będzie musiała być zaakceptowana przez Ministra Skarbu Państwa, po drugie, zostanie przygotowany stosowny wniosek, zarówno w przypadku Stoczni Gdynia, jak i Stoczni Szczecińskiej Nowa, na posiedzenie Rady Ministrów, bo jedna i druga procedura wymaga jej zgody. Chodzi o to, aby do 12 września, czyli w terminie wyznaczonym przez Komisję Europejską, przedłożyć końcowe programy restrukturyzacji i umowy prywatyzacyjne, ale takie, które już uzyskają zgodę Rady Ministrów.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#MałgorzataDobczyńska">Komisja Europejska oczekuje, że do 30 września zostaną przedłożone umowy finalne. Gdyby były jeszcze jakieś uwagi z jej strony, to będzie czas na ich uwzględnienie. Mam nadzieję, że w tym terminie uda nam się wszystkie prace zakończyć.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#MałgorzataDobczyńska">Niezależnie od tego harmonogramu, który przed chwila przedstawiłam, jest również decyzja Ministra Skarbu Państwa o tym, że inwestorzy, którzy zgłosili się do 30 czerwca, bądź zgłosili swoje zainteresowanie, mogą również zostać włączeni w proces prywatyzacji. W związku z tym 18 lipca zostały skierowane zaproszenia do inwestorów, w przypadku Stoczni Gdynia jest to 10 inwestorów, którzy zgłosili pisemnie swoje zainteresowanie, aby również włączyli się w proces prywatyzacji. Oczekujemy, że do 4 sierpnia zostaną przedłożone wstępne oferty zainteresowanych udziałem w procesie prywatyzacji Stoczni Gdynia. Tak samo jest w przypadku Stoczni Szczecińskiej Nowa.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#MałgorzataDobczyńska">Zależy nam na trzech elementach. Na tym, żeby inwestor odniósł się do tych oczekiwań, które zostały przedstawione przez Komisję Europejską. W przypadku każdego z tych projektów Komisja powiedziała, że muszą być spełnione pewne parametry. Muszą być ograniczone moce produkcyjne, muszą być środki kompensujące, musi być określony wkład własny inwestora, jak również musi być zminimalizowana pomoc publiczna. Zminimalizowana nie oznacza, że zupełnie wykluczona.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#MałgorzataDobczyńska">Te uzgodnienia, które w tej chwili mamy oznaczają, że Skarb Państwa może w minimalny, niezbędny sposób zaangażować się w proces prywatyzacji i restrukturyzacji. W związku z tym Minister Skarbu Państwa wystosował wniosek do pani komisarz Neelie Kroes, żeby nasze stocznie zostały potraktowane zgodnie z warunkami, które są przewidziane w art. 44 traktatu akcesyjnego, przepraszam, wytycznych dotyczących procesów restrukturyzacji. Chodzi o uzyskanie takich proporcji w procesie restrukturyzacji, w których wkład własny inwestora nie będzie stanowił 50% całej puli, czyli, że udział pomocy publicznej będzie większy niż 50%. Mamy nadzieję, że ta propozycja, ten wniosek zostanie uwzględnimy, co to da nam możliwość, oczywiście w zakresie jaki będzie wymagany w procesie negocjacji, użycia dodatkowych środków związanych z pomocą publiczną.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#MałgorzataDobczyńska">Jeśli chodzi o tych inwestorów, którzy zgłosiliby się do 4 sierpnia, chcemy, żeby do końca miesiąca zapoznali się z sytuacją poszczególnych stoczni, żeby rozpoczęli z nami rozmowy o umowach prywatyzacyjnych. Jesteśmy w dobrej sytuacji, bo wszystkie umowy są przygotowane do rozmów z inwestorami. W każdej chwili mogą oni przystąpić do rozmów ze stroną negocjującą.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#MałgorzataDobczyńska">Chcielibyśmy, żeby do 18 sierpnia zostały złożone oferty wiążące. W przypadku harmonogramów dla inwestorów, którzy są już w tym procesie, chcielibyśmy żeby do 5 września mieli oni wynegocjowane umowy, jak również programy restrukturyzacji. Tak, żeby do 12 września można było przedłożyć również ich propozycje programów restrukturyzacji i wynegocjowane umowy prywatyzacyjne.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#MałgorzataDobczyńska">Tak wygląda harmonogram dla tych inwestorów, którzy już są w tym procesie, jak i dla tych, którzy chcieliby się znaleźć w tym procesie. Jeśli są jakieś pytania, to ja chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszAziewicz">Zanim otworzę dyskusję, poproszę państwa jeszcze o informację na temat, który na pewno pojawi się na tej sali, chcę uprzedzić ewentualne pytania o wielkość pomocy publicznej udzielonej naszym stoczniom. Dzisiejsze media opisują te zjawiska i myślę, że ta kwestia budzi spore kontrowersje. Wiem, że na sali jest przedstawiciel Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, proszę o wskazanie najbardziej właściwego podmiotu do wypowiedzenia się w tej kwestii. Myślę, że to pytanie jest w tym miejscu zasadne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#PawełPoncyljusz">Może pan Jacek Goszczyński się wypowie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JacekGoszczyński">Z przyjemnością panie pośle, jestem w stanie odpowiedzieć, ale nie na ten temat.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#TadeuszAziewicz">Przypominam panu posłowi Pawłowi Poncyljuszowi, że to ja prowadzę posiedzenie. Czy przedstawiciel UOKiK może się wypowiedzieć na temat pomocy publicznej udzielonej naszym stoczniom?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#PiotrPełka">Informacja, która pojawiła się dzisiaj w „Gazecie Wyborczej” podaje kwotę 12 mld zł, jako wysokość pomocy publicznej udzielonej stoczniom. Ta kwota obejmuje cały okres restrukturyzacji, czyli również okres przed 1 maja 2004 r. Natomiast Komisja Europejska prowadzi postępowanie w sprawie pomocy na restrukturyzację, ale tylko w okresie od 1 maja 2004 r. Według naszych informacji, dla wszystkich trzech stoczni jest to kwota rzędu 9 mld zł. Przy czym należy podkreślić, że są to kwoty nominalne i gros z nich to są poręczenia i gwarancje Skarbu Państwa lub Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych. Nie miały one formy gotówkowej, czyli faktycznie stocznie nie otrzymały bezpośredniego wsparcia w takiej kwocie, tylko ogólne wsparcie, które wynosiło 9 mld zł, z czego, jak powiedziałem, większość to poręczenia i gwarancje. Zdecydowana mniejszość to wszelkiego rodzaju pożyczki, umorzenia czy dokapitalizowania. Jeżeli będą jakieś szczegółowe pytania, to jestem do dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#RenataZaremba">Z tego, co pan minister Zdzisław Gawlik przedstawił, jak również pani dyrektor Małgorzata Dobczyńska, rozumiem, że nastąpił przełom i to nie tylko w sprawie terminów, jeśli chodzi o kontakty i rozmowy z Komisją Europejska, ale generalnie w negocjacjach warunków prywatyzacji. Rozumiem również, że w tej kwestii Bruksela jest bardziej elastyczna, jeśli chodzi o dodatkową pomoc publiczną, to znaczy pokrycie starych długów.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#RenataZaremba">Proszę powiedzieć, czy Komisja Europejska dopuszcza również pokrycie przez państwo zobowiązań publiczno-prawnych, na przykład wobec ZUS. O jakie zadłużenie chodzi? Czy jest ono wyliczone? Jaka jest kwota zadłużenia, jeżeli chodzi o Stocznię Szczecińską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekSuski">Myślę, że ten materiał, który otrzymaliśmy, to jest informacja na temat aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym. Ta tabelka wydarzeń, które miały miejsce na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, jest wyjaśnieniem, dlaczego pan minister Aleksander Grad dzisiaj się nie pojawił. Bo pewnie musiałby się tu mocno wstydzić za to, co w tej tabelce jest. Są w niej informacje, że od początku kadencji tego parlamentu i tego rządu do dnia 30 kwietnia rząd nic nie robił w tej sprawie. Jest jedna rozmowa telefoniczna pana ministra z panią komisarz i bieżąca wymiana korespondencji ze służbami Komisji Europejskiej. Sygnałem alarmującym był 30 kwietnia, kiedy doradcy firmy Amber zrezygnowali z odbycia spotkania technicznego, W tym momencie cała sprawa zaczęła zmierzać ku tej trudnej sytuacji, w jakiej jesteśmy obecnie. Jak z tego można wnioskować, po prostu przez kilka miesięcy działo się niewiele, a można było wcześniej, gdyby Ministerstwo Skarbu Państwa wykazało jakąś większą aktywność przewidzieć, że sytuacja zmierza do wycofania się inwestora, który prowadził negocjacje.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MarekSuski">Z tej tabelki wynika również, że twierdzenie pana ministra Aleksandra Grada, jakoby poprzednicy nic nie robili, a on ratuje sytuację, którą myśmy zawalili, jest całkowitą nieprawdą. Tu widać, że rokowania trwały, wszystko było na najlepszej drodze i w momencie, kiedy pan minister Aleksander Grad objął resort, te działania zostały na tyle spowolnione i nie były monitorowane, że kiedy ta decyzja inwestora zapadła, to Ministerstwo było nią całkowicie zaskoczone, a później konsekwencje wyciągnięte przez Komisję Europejską są już bardzo znaczące.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MarekSuski">Od tego właśnie dnia, od 30 kwietnia, rzeczywiście widać przyspieszenie działań. W tej tabelce jest cała masa różnych spotkań, czyli pan minister Aleksander Grad podjął działania w tym momencie. Jeżeli już mamy mówić o tym, jaki był przebieg negocjacji zakończonych tą trudna sytuacją, to widać wyraźnie, że one się załamały w kwietniu, już pod rządami pana ministra Aleksandra Grada. To jest jedna rzecz.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MarekSuski">Druga sprawa, to decyzja o przyznaniu nam dodatkowego czasu przez Komisję Europejską. To też, jak widać, nie bardzo wynika z działań Ministerstwa. Trudno powiedzieć, co stało się powodem tej decyzji, ale najprawdopodobniej przekonanie Komisji Europejskiej, że rząd polski nie jest w stanie tego załatwić i trzeba dać mu więcej czasu, czyli, krótko mówiąc, około roku temu ta najsprawniejsza machina do prywatyzacji się zacięła, co z tej tabelki wynika wyraźnie.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MarekSuski">Dzisiaj stoimy przed dylematem, czy w tak krótkim czasie, do 12 września, ten plan restrukturyzacji będzie na tyle konkretny, na tyle dobry i wiarygodny, że Komisja Europejska jednak nie podejmie ostatecznej decyzji, która rzeczywiście byłaby katastrofalna. Można tylko powiedzieć, że trzeba życzyć rządowi, żeby zrobił to jak najlepiej, żeby ta decyzja nas nie dotknęła, aczkolwiek z tej tabelki widać, że pan minister Aleksander Grad nie docenił wagi prowadzonych negocjacji. Dlatego też, tak jak powiedziałem na wstępie, wolał być dzisiaj na posiedzeniu rządu, a nie tutaj przed Komisją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#TadeuszAziewicz">Zanim oddam głos kolejnemu mówcy chciałem zaapelować do parlamentarzystów, abyśmy w dyskusji skupili się na teraźniejszości, bo tego wymaga sytuacja, w jakiej znajdują się stocznie. Z tych powodów pan minister Aleksander Grad zrezygnował z prezentacji „białej księgi” na dzisiejszym posiedzeniu. Dyskusja o przeszłości została przeniesiona na wrzesień, bo uznaliśmy, chyba jest to wspólny pogląd tu obecnych, że obecnie ważniejsza jest teraźniejszość. Myślę, że szkoda czasu parlamentarzystów i zaproszonych gości, abyśmy w tej chwili przerzucali się oskarżeniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MarekSuski">Miała być „biała księga”, natomiast tu widzimy, że jest ona czarna, ale dla Platformy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TadeuszAziewicz">Oczywiście, jeżeli pan poseł Marek Suski i inni posłowie będą te wątki kontynuować, to pojawią się też inne głosy polemiczne. Gorąco apeluję do państwa, bo oczywiście nie mogę wpływać na treść wystąpień, żebyśmy to spotkanie potraktowali z należytą powagą i skupili się przede wszystkim na tym, co można zrobić, żeby nasze stocznie uratować. Na ocenę przeszłości przyjdzie czas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#PawełPoncyljusz">Postaram się zadać szereg pytań i żałuję, że nie ma tu pana ministra Aleksandra Grada, bo obawiam się, że na niektóre pytania może odpowiedzieć tylko pan minister.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#PawełPoncyljusz">Po pierwsze, wyrażam bardzo duże zdziwienie tym, co mówiła pani dyrektor Małgorzata Dobczyńska, którą bardzo dobrze znam, bo mieliśmy okazje współpracować przy prywatyzacji stoczni. Jeśli dobrze panią zrozumiałem, to sytuacja jest taka: z jednej Mostostal, a drugiej strony ISD złożyły programy restrukturyzacyjne w Komisji Europejskiej, a więc wyłożyły jakieś pieniądze, poświęciły sporo czasu na przygotowanie tych programów restrukturyzacyjnych. Teraz się dowiaduję, że już nie są jedynymi inwestorami, że tak naprawdę te programy restrukturyzacyjne są zasłoną dymną dla Komisji Europejskiej, że Polska coś robi. A tu znowu otwieramy kramik pod nazwą „Stocznie” i szukamy, a może znajdzie się ktoś lepszy niż ci oferenci.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#PawełPoncyljusz">Trochę wydaje mi się to niepoważne i groźne w relacjach z Komisją Europejską, które są już dzisiaj napięte, że z jednej strony składa się programy restrukturyzacyjne, w których inwestorzy powiedzieli: dobrze zgadzamy się na taką procedurę, wchodzimy w te stocznie, inwestujemy w nie. A z drugiej strony okazuje się, lub zaraz może się okazać, że jak pani powiedziała, że zostały rozesłane oferty do kilku inwestorów, może któryś z nich będzie bardziej zainteresowany, bardziej zdeterminowany, chętny do dania większych pieniędzy na dokapitalizowanie tych stoczni. Okaże się, że te plany znowu są do poprawienia, że teraz już nie ISD tylko firma X, albo nie Mostostal tylko firma Y się podpisuje. Powiem szczerze, że to działanie wydaje mi się dość groźne. To nie jest tak, że bronię tych inwestorów, tylko że to jest mało wiarygodne, zarówno w postępowaniu wobec Komisji Europejskiej, jak i w postępowaniu wobec inwestorów, którzy godzą się na takie warunki, jakie zostały określone.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#PawełPoncyljusz">Moje pierwsze pytanie jest takie: ile razy pan minister Aleksander Grad spotkał się z panią komisarz Neelie Kroes? Jakie były ustalenia na tych spotkaniach? Oczywiście mamy tutaj ramkę, z której wynika, że w lutym była jakaś rozmowa telefoniczna, to mało, bo to Minister Skarbu Państwa, który jest konstytucyjnie odpowiedzialny za te działania. Jeżeli bierze konstytucyjną odpowiedzialność za stocznie to mniemam, że jest osobą, która pierwsza powinna kontaktować się z Komisją Europejską, a z tych notatek wynika, że w sumie był on osobą najrzadziej kontaktującą się z komisarzem, który w swoich rękach ma życie tych stoczni. Trzeba też pamiętać, że jest to życie iluś tysięcy ludzi, którzy są związani z tymi stoczniami. Życie stoczni zależy od tej pani. Jeśli prawdą jest to, że spotkania ministra konstytucyjnie odpowiedzialnego za ten problem to były dwa spotkania plus jedna rozmowa przez telefon, to, powiem szczerze, groźnie to wygląda. Ale możliwe, że nie wszystko zostało tutaj napisane, stąd moje pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#PawełPoncyljusz">Pytanie drugie. Chciałem się dowiedzieć, jaka jest intencja pana ministra Aleksandra Grada i Ministerstwa Skarbu Państwa, co do dokapitalizowania stoczni? Chciałbym się dowiedzieć, ile Minister Skarbu Państwa chciałby dać pieniędzy stoczniom, aby je tak dokapitalizować, żeby były gotowe do sprywatyzowania? Bo na razie słyszymy rozgorączkowanego pana ministra Aleksandra Grada, który wychodzi ze spotkania z panią komisarz Neelie Kroes i mówi, że Komisja Europejska oczekuje większego zaangażowania inwestorów prywatnych i mniejszego zaangażowania Skarbu Państwa. A ja nigdy nie słyszałem, ile tak naprawdę Minister Skarbu Państwa chce tych pieniędzy dać. Czy to jest tak, że nigdy nie obiecał tych pieniędzy inwestorowi, czy też prowadzi jakąś dziwną grę w głuchy telefon między inwestorem, Komisją Europejską a opinią publiczną.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#PawełPoncyljusz">Kolejne pytanie jest takie. Z jakich przyczyn potencjalny inwestor, spółka Amber odstąpiła od udziału w prywatyzacji? Przypominam to pani dyrektor Małgorzacie Dobczyńskiej, bo ona dobrze zna ten temat, że pani dyrektor ma swoje doświadczenia z inwestorem pod nazwą Amber, a może z tym, kto stoi za tą spółką z ograniczoną odpowiedzialnością, a więc z firmą Złomrex. My tę historię mieliśmy przy okazji prywatyzacji Stoczni Gdańsk. Jeśli pani dyrektor ma takie doświadczenia, a z tego co wiem, to i pan dyrektor Jacek Goszczyński je ma, to dobrze było wiadomo, czym skończy się rozmowa z inwestorem pod nazwą Amber. My już tę lekcję odrobiliśmy parę miesięcy przed objęciem władzy w państwie przez nowy rząd, przez Platformę Obywatelską. My wiedzieliśmy, kto to jest inwestor Amber. Jeżeli nawet pan minister Aleksander Grad nie chciał słuchać mnie, czy pana ministra Wojciecha Jasińskiego, to mógł przynajmniej posłuchać pani dyrektor Małgorzaty Dobczyńskiej, która, myślę, że ma wiele do powiedzenia w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#PawełPoncyljusz">Kolejne moje pytanie. Kiedy pan minister Aleksander Grad odbył spotkanie z potencjalnymi inwestorami, mówię o tych, których dzisiaj mamy, czyli ISD na Stocznię Gdynia, Mostostal Chojnice i Ulstein na Stocznię Szczecin? Kiedy pierwszy raz odbył osobiście spotkanie z tymi inwestorami? Wydaje mi się, że jeśli mówimy o poważnej sprawie i poważnych partnerach to, tak jak było za czasów pana ministra Wojciecha Jasińskiego w Ministerstwie Skarbu Państwa, te rozmowy powinny odbywać się na najwyższym szczeblu. Mam takie odczucie, że przez te kilka miesięcy jedynym sitem w kontaktach pomiędzy Ministerstwem Skarbu Państwa a inwestorami był pan dyrektor Jacek Goszczyński. Jest pytanie, kiedy pierwszy raz z inwestorami spotkał się pan minister Aleksander Grad? Stąd moje kolejne pytanie: dlaczego inwestor Stoczni Gdańsk, czyli ISD, chciał się spotkać z panem ministrem Aleksandrem Gradem? Dlatego, że od któregoś momentu w czasie rozmów z Komisją Europejską inwestor usłyszał, po pierwsze, o innym poziomie zwrotu pomocy publicznej, jaki jest konieczny, aby utrzymać moce produkcyjne, albo o ograniczeniu tych mocy produkcyjnych do takiego stopnia, że biznes przestaje być rentowny. Nie ma prawa być rentowny. Wtedy sygnalizował, że coś trzeba z tym zrobić – przypominam, że dzisiaj 20% właścicielem Stoczni Gdańsk nadal jest Skarb Państwa. Dlatego chciał się porozumieć z drugim współwłaścicielem stoczni, co robić z tym problemem, jeżeli zwrot pomocy jest o wiele wyższy, niż się wcześniej wydawało. Kiedy to pierwsze spotkanie się odbyło?</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#PawełPoncyljusz">Kolejne moje pytanie jest z tym związane. Czy Minister Skarbu Państwa dzisiaj podpisuje się obiema rękami pod programem restrukturyzacji Stoczni Gdynia, który został złożony przez inwestora na przełomie czerwca i lipca? Czy dzisiaj pan minister Aleksander Grad podpisuje się pod tym, co ISD złożyło Komisji Europejskiej, czy też nie? Bo tego też nie wiemy. Znowu są jakieś odgłosy z gabinetów i korytarzy budynku Belmont, że ktoś się na coś nie zgadza. Czego chce naprawdę rząd polski i Minister Skarbu Państwa?</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#PawełPoncyljusz">Moje następne pytanie. Czy to prawda, że pan dyrektor Jacek Goszczyński, wielki zwycięzca tych całych negocjacji – trochę jak strażak, który sam najpierw podpalił stodołę, a potem ją gasił – ma w najbliższych dniach zostać wiceprezesem Agencji Restrukturyzacji Przemysłu w nagrodę za skutecznie prowadzone negocjacje?</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#PawełPoncyljusz">I kolejne pytanie. Dlaczego do tej pory nie odbyło się żadne spotkanie na poziomie politycznym z Komisją Europejską, w którym uczestniczyliby przedstawiciele inwestorów i przedstawiciele Ministerstwa Skarbu Państwa? Czy w ogóle do takich spotkań na poziomie decyzyjnym, nie mówimy o poziomie technicznym, bo ja też się spotykałem na poziomie technicznym, doszło? Czy było kiedykolwiek spotkanie, na którym z jednej strony siedział pan minister Aleksander Grad, czy też wiceminister Skarbu Państwa, z drugiej strony inwestor, a trzeciej strony przedstawiciel Komisji Europejskiej mający uprawnienia decyzyjne?</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#PawełPoncyljusz">I ostatnie pytanie, trudne pytanie. Czy dzisiejszy projekt restrukturyzacji Stoczni Gdynia nie oznacza w praktyce zamknięcia Stoczni Gdańsk, jako producenta statków? Czy państwo, jako Ministerstwo potwierdzacie taki scenariusz? Czy państwo, jako Ministerstwo zgadzacie się na taki scenariusz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławaMasłowska">Chciałam doprecyzować te pytania, które już postawił pan poseł Paweł Poncyljusz, bo dla mnie jest to istotne. Jacy nowi inwestorzy pojawili się w ciągu ostatnich dni, rozumiem od 18 lipca? Pani dyrektor Małgorzata Dobczyńska powiedziała, że około 10 inwestorów. Szczególnie interesuje mnie Stocznia Szczecińska.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#MirosławaMasłowska">Chcę się upewnić, czy pan minister Aleksander Grad jeździł razem z inwestorami do Komisji Europejskiej? Jeżeli nie, to czy przynajmniej programy restrukturyzacji były zatwierdzone przez pana ministra Aleksandra Grada? Bo to jest dosyć istotne. Czyli, czy są nowi inwestorzy, bo rozumiem, że te kilkanaście miesięcy potrzebne na te wszystkie plany, programy, które wzbudziły tyle wątpliwości Komisji Europejskiej, mogły również spowodować, że w tej chwili na nowo zaczyna się – w tym bardzo krótkim okresie czasu – załatwianie nowych programów restrukturyzacyjnych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#StanisławWziątek">Chciałbym zadać kilka pytań i będę starał się być precyzyjny w tych pytaniach. Pierwsze odnosi się do kierunku działania rządu i strategii negocjacyjnej. Szczerze mówiąc nie potrafię zrozumieć takiej strategii negocjacyjnej, w której już rozpoczęte działania restrukturyzacyjne miałyby być zaprzepaszczone i dopuszcza się potencjalnych nowych inwestorów. Krótkie pytanie: czy będziecie państwo prowadzić działania związane z doprecyzowaniem programów wcześniej złożonych przez inwestorów, czy też będziecie państwo od nowa rozpoczynali proces z nowymi inwestorami?</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#StanisławWziątek">Drugie pytanie dotyczy stanowiska całego rządu wobec, tak bardzo ważnej sprawy jak restrukturyzacja przemysłu stoczniowego. Pan minister Aleksander Grad powiedział, że nie ma całościowej strategii dla przemysłu stoczniowego. Natomiast z tych informacji, które się pojawiają widać, że są to sprzeczne i wyrwane zupełnie z całościowego kontekstu informacje przekazywane bezpośrednio przez inne resorty. W związku z tym, czy prawdą jest to, że co innego Komisji Europejskiej mówiło Ministerstwo Gospodarki, a co innego Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#StanisławWziątek">Taki sam chaos informacyjny pojawia się również w tej chwili. Pan minister Aleksander Grad, mówiąc o wielkości zobowiązań i pomocy publicznej powiedział, że jest to kwota około 5 mld zł, dzisiaj UOKiK mówi, że jest to 9 mld zł, a „Gazeta Wyborcza” pisze, że jest to 12 mld zł. Czy jesteśmy w stanie wszyscy mieć jednoznaczne i jednolite stanowisko, bez względu na podziały polityczne, mówić w tej sprawie jednym głosem i bronić tego stanowiska? Przy takim chaosie informacyjnym nie mamy możliwości oparcia się na faktach i rzeczywistej prawdzie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#StanisławWziątek">Pytanie, które może się powtórzy, ale chciałbym je bardzo wyraźnie wyartykułować. Nigdzie niestety nie powiedziano, jaką skalę pomocy publicznej jest w stanie przyjąć na siebie, w dalszym ciągu działań restrukturyzacyjnych, państwo, czyli rząd i budżet państwa? Czy możecie państwo wyraźnie to określić? O czym my mówimy, o jakiej skali? Na co rząd jest gotowy?</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#StanisławWziątek">Kolejna rzecz to kwestia odnosząca się do włączenia się w ten proces negocjacji restrukturyzacyjnych i prywatyzacyjnych podmiotów, które najbardziej przeżywają tę sytuację, czyli bezpośrednio pracowników, a pośrednio związków zawodowych. Czy ktokolwiek prowadzi negocjacje w zakresie pakietu socjalnego? Czy ktokolwiek prowadzi rozmowy w odniesieniu do kwestii, które wiążą się z zapewnieniem określonej liczby miejsc pracy w poszczególnych stoczniach?</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#StanisławWziątek">Ostatnia kwestia to nie pytanie, ale prośba adresowana do wszystkich posłów Komisji Skarbu Państwa. Chciałbym zaproponować, panie przewodniczący, aby Komisja w dniu dzisiejszym przyjęła dezyderat zaadresowany do premiera rządu, jako osoby, która jako jedyna może przyjąć na siebie w tym szczególnie trudnym okresie ciężar koordynowania wszelkich działań związanych z przygotowaniem procesów restrukturyzacji i prywatyzacji. Chodzi o to, żeby pan premier bezpośrednio przyjął na siebie odpowiedzialność, bo tylko to pomoże nam odzyskać wiarygodność w oczach Komisji Europejskiej i doprowadzi do tego, że wreszcie w tej sprawie wszyscy będziemy mówili jednym głosem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#DawidJackiewicz">Panie ministrze, mam następujące pytanie: czy w ślad za doniesieniami medialnymi z początków lipca, dzięki którym dowiedzieliśmy się, iż Karl Soukup – przedstawiciel Komisji Europejskiej, który zajmuje się sprawą polskich stoczni – ponoć radził inwestorom, aby zaczekali do nieuchronnego bankructwa Stoczni Szczecińskiej i dopiero wtedy dokonali zakupu masy upadłościowej, czy w ślad za tymi informacjami Ministerstwo podjęło jakiekolwiek działania, żeby sprawdzić prawdziwość tych doniesień. Jeśli okaże się to prawdą, to trzeba podjąć jakieś działania i kroki, które wyjaśnią tę skandaliczną sytuację na linii pomiędzy inwestorem, naszymi przedstawicielami przy Komisji Europejskiej i przedstawicielem Komisji Europejskiej. Bardzo proszę o podanie informacji, jaki jest efekt tych działań, jakie kroki podjęło Ministerstwo Skarbu Państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#ZbigniewKonwiński">Chciałem się odnieść do tego, co powiedział pan poseł Marek Suski, ale ze względu na szacunek dla tych wszystkich, którzy jechali tutaj kilkaset kilometrów, po prostu sobie daruję. Myślę, że najważniejsze jest rozmawiać dzisiaj o problemach przemysłu stoczniowego, a nie urządzać ping-pong polityczny. Panie pośle, nie jesteście świętoszkami, przyjdzie czas, że porozmawiamy o tym, co było przed 23 października 2007 r., a dziś są ważniejsze sprawy, trzeba ratować miejsca pracy wielu dziesiątek tysięcy polskich stoczniowców.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JacekKurski">Byłbym jak najdalszy od planów upolitycznienia tej sprawy, sprawy stoczni polskich, gdyby nie ton, jaki w tej sprawie przybrał sam minister Aleksander Grad. Nigdy nie zapomnę, jak, tuż przed wyjazdem ministra Aleksandra Grada do Brukseli, kilka tygodni temu podjęliśmy jednoczącą, ekumeniczna uchwałę w Sejmie dającą pełny mandat poparcia i zaufania naszemu rządowi i ministrowi w staraniach o dogadanie pomocy publicznej i uratowanie stoczni. Już po przegłosowaniu tej naszej jednogłośnie brzmiącej uchwały wychodzi minister Aleksander Grad i mówi, że teraz to on zaraz pokaże, gdzie raki zimują i co zrobił Jarosław Kaczyński w czasie, gdy był premierem. Czyli zburzył cały klimat porozumienia i ponadpartyjnej jedności w tej sprawie. To a propos pewnego klimatu.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JacekKurski">Problemem jest to, co już tutaj akcentował pan poseł Paweł Poncyljusz, że polski rząd, obecnie Platformy Obywatelskiej, nie nadaje właściwej rangi, właściwego szczebla decyzyjnego walce o stocznie. Jeżeli z tamtej strony osobą decydującą jest pani komisarz Neeli Kroes, od której rzeczywiście zależy być albo nie być, życie i śmierć, to nie może być tak, jak wynika z tego sprawozdania, że przez kilka miesięcy z Komisją Europejską komunikuje się tylko szczebel techniczny.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JacekKurski">Z całym szacunkiem dla pani dyrektor, dla wicedyrektorów, dla wszystkich osób poniżej ministra. To jest po prostu za nisko, to jest nie ten numer kapelusza. Z ministrem Komisji Europejskiej powinien rozmawiać wyłącznie minister. Nie bez kozery jest to pytanie, które już padło z ust pana posła Pawła Poncyljusza, kiedy po raz pierwszy pan minister Aleksander Grad pojechał do Brukseli? Pytanie oczywiście retoryczne, bo przecież odpowiedź znamy, to było 13 czerwca. Tylko że czerwiec to był siódmy miesiąc trwania rządu Donalda Tuska, w którym od początku zasiada pan minister Aleksander Grad. Jarosław Kaczyński pojechał do Brukseli po miesiącu i tygodniu, od kiedy został premierem, na negocjacje w sprawie pomocy publicznej dla polskich stoczni. Minister Aleksander Grad po ponad siedmiu miesiącach. To jest rzeczywiście bardzo niepokojące, dlatego że w tej sprawie trzeba kontaktom z Unią Europejską nadać maksymalną rangę.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#JacekKurski">Jeśli się tak chce wytykać, co kto zrobił, to przypomnę, że 21 października, kiedy były wybory, kiedy PiS oddawał władze, został znaleziony inwestor dla Stoczni Gdańsk, lepszy czy gorszy, ale został. Wiem, że są tam jakieś napięcia, bo rzadko się zdarza, żeby podwyższenie kapitału wynosiło docelowo 400 mln zł. Przypomnę jednak, że poprzednio Stocznię Gdańsk w sposób haniebny i skandaliczny sprzedano za 115 mln zł, z czego 42 mln było na koncie, a nieruchomości warte były setki milionów złotych. Tak naprawdę dopłacono inwestorowi do kupna tej stoczni. Teraz było podwyższenie kapitału do 400 mln zł, czyli inwestor dla Stoczni Gdańskiej był. I to nie byle jaki, skoro rząd Platformy Obywatelskiej traktuje teraz ISD, jako poważnego inwestora również dla Gdyni. Gdy oddawaliśmy władzę był inwestor dla Gdańska, kiedy oddawaliśmy władzę zapadła decyzja o dokapitalizowaniu Gdyni kwotą 515 mln zł, czyli pewne decyzje były. Bardzo trudna sytuacja była w Szczecinie, ale Platforma Obywatelska mówiła, że znajdzie rozwiązanie, znajdzie inwestora. Waszą rzeczą było znalezienie dodatkowego inwestora dla Szczecina i Gdyni oraz załatwienie sprawy pomocy publicznej. Tymczasem, przez ponad siedem miesięcy nie było poważnych kontaktów na szczeblu minister Aleksander Grada – pani komisarz Neelie Kroes.</u>
          <u xml:id="u-21.4" who="#JacekKurski">Mam dwa pytania, a właściwie dwa i pół. Jak to jest z pomocą publiczną i wyliczeniem jej wysokości dla Stoczni Gdańsk? Nie może być tak, że stocznia ma poczucie, że dostała 60 mln zł, a przy skrajnie negatywnych założeniach i parametrach maksimum 160 mln zł, a według Ministerstwa Skarbu Państwa Stocznia Gdańsk dostała 700 mln zł. Przecież to jest wymuszenie scenariusza na nowym inwestorze, narzucanie scenariusza, w którym będzie on musiał wyciągnąć ręce, żeby mu się cokolwiek zbilansowało w Stoczni Gdynia, inaczej mu się to nie domknie. Tylko że samo założenie jest nieprawdziwe. Samo założenie 700 mln zł pomocy publicznej dla Stoczni Gdańsk było nieprawdziwe. Jest pytanie, czy to nie jest rozgrywanie jednej stoczni przeciwko drugiej. Stocznia nie dostała 700 mln zł, a nagle się dowiaduje, że je rzekomo przejadła. Ludzie niewiele rozumieją z tych terminów ekonomicznych. Jak ludzie słyszą, społeczeństwo słyszy, że Stocznia Gdańsk dostała 700 mln zł pomocy publicznej, to wszyscy mają poczucie, że stoczniowcy zarabiają po 20 tysięcy. Tymczasem prawda jest zgoła inna. W związku z tym mam pytanie, co z tą pomocą i ile ona wynosi?</u>
          <u xml:id="u-21.5" who="#JacekKurski">Po drugie, skąd się w ogóle bierze żonglowanie w prasie ekonomicznej totalną pomocą dla stoczni? Raz to jest 5 mld zł, raz 7 mld zł, teraz znowu jakaś plotka poszła, że 12 mld zł czy 9 mld zł. Proszę państwa, za 9 mld zł można zbudować od zera 6 nowych stoczni, a przynajmniej 5 na Mazowszu z kanałami, takimi żeby statki wpłynęły. Skąd się te horrendalne miliardy biorą? Czy one nie zafałszowują rzeczywistości ekonomicznej?</u>
          <u xml:id="u-21.6" who="#JacekKurski">Sprawa trzecia, o której wspomniał już pan poseł Dawid Jackiewicz, skandaliczna wypowiedź Karla Soukupa, jednego z urzędników Komisji Europejskiej, że on się dziwi inwestorom, bo jeżeli poczekają aż stocznia upadnie, to wtedy wezmą ją taniej, bo masa upadłościowa zawsze idzie taniej. Po pierwsze, to ma jakiś ciąg dalszy, bo w prasie ekonomicznej pojawiają się sygnały, że strategia upadłościowa jest jedną z możliwych strategii rozwiązania problemu polskich stoczni. A po drugie, co rzeczywiście zrobił polski rząd w odpowiedzi na tę skandaliczną i uwłaczającą godności naszych stoczni, gospodarki i w ogóle naszego narodu, wypowiedź wysokiego urzędnika Komisji Europejskiej?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#TadeuszAziewicz">Zanim oddam głos następnej osobie, chciałbym zaapelować do kolejnych mówców o większą zwięzłość, unikanie takich barokowych ozdobników, dlatego że jest nas dużo na Sali. Myślę, że wielu naszych gości, którzy przyjechali z różnych części Pomorza, chciałoby zabrać głos i jeżeli będziemy kontynuować tę tendencję, to będziemy musieli siedzieć do wieczora albo części z obecnych uciekną pociągi, a dyskusja będzie przez to uboższa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#RenataZaremba">Mnie na tej sali interesują fakty, a nie polityczna debata.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#SławomirNitras">W trochę innym tonie, bo słucham tych wszystkich wypowiedzi, szczególnie byłych ministrów i urzędników poprzedniego rządu, którzy tak sprawnie prywatyzowali stocznie i chciałem zwrócić uwagę na jedną drobną rzecz. Z pewnymi sprawami się zgadzam i chciałbym poinformować, że cieszyłem się z tego w momencie, kiedy istniało bardzo poważne zagrożenie, że ta decyzja Komisji Europejskiej, której przesłanki merytoryczne są co najmniej wątpliwe, może zapaść, to premier rządu polskiego zainterweniował.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#SławomirNitras">Można w sposób umowny przenieść dyskusję na poziom polityczny w Unii Europejskiej z poziomu merytorycznego, o którym mówił pan poseł Paweł Poncyljusz, martwiący się i wypominający, ile to razy pan minister Aleksander Grad był w Brukseli. Chciałbym zauważyć, że pan minister Wojciech Jasiński w sprawie stoczni przez dwa lata ani razu nie był w Brukseli. Nie był nigdy w Brukseli. Bardzo długo słuchałem tego, co pan mówił panie pośle, są na tej sali członkowie Komisji Skarbu Państwa poprzedniej kadencji, są również panowie związkowcy ze Stoczni Szczecińskiej. Pamiętam posiedzenie Komisji, może trudno w to dzisiaj uwierzyć, wyjazdowe w Szczecinie, na którym związkowcy mieli jeden postulat, przyjęty zresztą przez Komisję, żeby rząd przyjął stanowisko, kto odpowiada za negocjacje i kto odpowiada za całość spraw dotyczących stoczni. Bo jak pamiętam, przez dwa lata rządów PiS trwała ciągła kłótnia między Ministerstwem Gospodarki a Ministerstwem Skarbu Państwa o to, kto odpowiada za stocznie. Zwróćcie państwo uwagę na fakt, że dzisiaj wy nie macie tego problemu, kto odpowiada za stocznie. Ta sprawa jest ewidentna, w tamtej kadencji nie było to takie jasne. Mówię o tym nie po to, żebyśmy się przekrzykiwali, tylko po to, żebyśmy pamiętali, jak było i w jakim miejscu jesteśmy. Przypomnę, pan minister Wojciech Jasiński nie był ani razu w Brukseli, może dlatego, że ma większe problemy z językami niż minister Aleksander Grad. Przyjmując, że może pan minister Aleksander Grad był za rzadko, ale był. To jest pierwsza rzecz.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#SławomirNitras">Rzecz druga. Bardzo ważne jest, chciałbym powiedzieć wprost, że jest sukcesem tego rządu, ale nie tylko tego, również związków zawodowych, jest sukcesem również pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego to, że udało się nam zyskać ten dodatkowy czas w Komisji Europejskiej. Jeszcze kilka dni temu, tak jak większość posłów, byłem przekonany, że tej decyzji nie będzie. Myślę, że również na Pomorzu panowało takie przekonanie, że będzie negatywna decyzja Komisji Europejskiej. Nie ma jej zarówno dzięki temu, że stoczniowcy protestowali w Brukseli, jak i dzięki interwencji politycznej pana premiera Donalda Tuska, który rozmawiał z kilkoma ważnymi premierami, jak też dzięki rozmowie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego z prezydentem Nicolasem Sarkozym w Paryżu. Jej nie ma.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#SławomirNitras">Zwróćmy teraz uwagę na pewien paradoks. Mamy dodatkowe dwa miesiące i to nie jest tak, że posłowie opozycji siedzą na tej sali i myślą – mam nadzieję – jak zrobić przykrość rządowi, a posłowie koalicji siedzą i zastanawiają się, jak obronić rząd, bo tak naprawdę wszystkim nam zależy na uratowaniu stoczni. Pan minister Zdzisław Gawlik przedstawił bardzo wyraźny harmonogram, nie harmonogram dojścia, ale to, kiedy się podpisze umowę. Harmonogram rozpisany na tygodnie pokazujący, co się będzie w konkretnych tygodniach działo. Mnie to bardzo cieszy, że na przykład w tygodniu między 1 a 8 sierpnia stanie się to, co jest tam zapisane, żebyśmy nie monitowali, że coś się nie dzieje.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#SławomirNitras">Przechodząc do meritum i kończąc, zgodnie z prośbą pana przewodniczącego, mam prośbę, żebyśmy dostali bardzo szczegółowy harmonogram działań, zamierzeń rządu w kontekście prywatyzacji nie tego, co było, ale tego, co ma być w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Komisja Skarbu Państwa powinna na bieżąco, mimo wakacji, monitorować, czy ten harmonogram jest realizowany.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#SławomirNitras">Później życzę sobie takiego scenariusza, żebyśmy spotkali się we wrześniu, po wakacjach sejmowych, i mieli sprywatyzowane zakłady, mieli uzgodniony zakres. Pan dobrze wie, panie pośle Poncyljusz, że zakres udziału Skarbu Państwa w prywatyzacji będzie duży, gdy Komisja Europejska się zgodzi, to Skarb Państwa całkowicie pokryje dziury wynikające ze strat wszystkich zakładów. Panie pośle Poncyljusz, chciałbym do pana zaapelować, przecież pan dokładnie wie, że wielokrotnie powtarzane były deklaracje pana ministra Aleksandra Grada, że Skarb Państwa pokryje wszystkie straty, jeżeli tylko Komisja Europejska się na to zgodzi. Mamy dzisiaj taką sytuację, że kiedy pan był ministrem, to Komisja Europejska zgadzała się, na przykład w Szczecinie, na pokrycie 800 mln zł strat. Dziś inwestor proponuje, że chce tylko 220 mln zł i Komisja Europejska się nie zgadza. To nie jest tak, że Ministerstwo żałuje pieniędzy, to Komisja Europejska po prostu straciła cierpliwość i stawia dzisiaj większe wymagania niż wtedy. Ale zgódźmy się, sprywatyzujmy te stocznie, pomóżmy rządowi, pilnujmy harmonogramu, który przedstawił, spotykajmy się regularnie i patrzmy, czy harmonogram jest realizowany, doprowadźmy to do szczęśliwego końca. Myślę, że wtedy, włącznie ze związkowcami, którzy będą już mieli stabilność pracy, chętnie popatrzymy, jak będziemy szukać winnego, dlaczego ten proces trwał pięć czy sześć lat. Nie rozmawiajmy o tym dzisiaj, bo szkoda na to czasu, szczególnie ministrów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JacekKurski">To efektownie zabrzmiało, że minister Wojciech Jasiński w ogóle nie pojechał do Brukseli. Restrukturyzacja stoczni w rządzie Prawa i Sprawiedliwości nie podlegała Ministerstwu Skarbu Państwa tylko Ministerstwu Gospodarki. To jest istota sprawy. To wynikało z regulacji wewnątrzrządowych, które zmieniliście. Nikt wam nie kazał dawać nadzoru nad restrukturyzacją stoczni ministrowi Aleksandrowi Gradowi, który, szczerze mówiąc, poza stoczniami niewiele ma do roboty i do Brukseli nie jeździ. Akurat w sprawie stoczni mógł się pofatygować. W rządzie PiS odpowiadało za to Ministerstwo Gospodarki, co nie zmieniało oczywiście nadzoru właścicielskiego Ministerstwa Skarbu Państwa. Restrukturyzację i wszystkie sprawy z tym związane prowadziło Ministerstwo Gospodarki, dlatego my tam byliśmy i to co półtora miesiąca, co miesiąc.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#SławomirNitras">Słuchając ewidentnie nieprawdziwych słów pana posła Jacka Kurskiego nie mogę tego zostawić bez komentarza. Chcę powiedzieć, że w Polsce obowiązuje ustawa o działach, z której wyraźnie wynika, kto jest odpowiedzialny za majątek Skarbu Państwa i kto odpowiada za prywatyzację. Nie ma takiego rządu, nie ma takiego premiera, który może sobie stworzyć regulacje, że za przekształcenia własnościowe będzie odpowiadało Ministerstwo Gospodarki. To rzecz pierwsza.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#SławomirNitras">Rzecz druga, przypomnę panu posłowi Jackowi Kurskiemu, który był również posłem poprzedniej kadencji, był w Komisji Skarbu Państwa, że po półtora roku rządów Prawa i Sprawiedliwości ta Komisja przyjęła głosami posłów PiS, również pana, na wniosek związków zawodowych, dezyderat do premiera o to, żeby skoordynował działania i ustalił, kto odpowiada za całość spraw. Po półtora roku waszych rządów, wy wtedy się z tym zgodziliście, nie było wiadomo, kto koordynuje te sprawy.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#SławomirNitras">Dziękuję panu bardzo, a jeżeli pan chce, to powiem tak: dwaj ministrowie – skoro dzisiaj pan poseł Joachim Brudziński wprowadził taki scenariusz, że mówimy o tym, co było w rozmowach prywatnych – pan minister Paweł Poncyljusz i pan minister Sławomir Urbaniak, jeden z Ministerstwa Gospodarki, a drugi z Ministerstwa Skarbu Państwa, w trakcie posiedzenia w Szczecinie przekrzykiwali się, kto powołuje radę nadzorczą w stoczni, bo do końca nie wiedzieli, kto w tej stoczni rządzi. Nie mówiąc już o tym, że do poprzedniego prezesa nie chciał się przyznać ani Minister Skarbu Państwa, ani Minister Gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#PawełPoncyljusz">Chcę wytłumaczyć jeszcze raz panu posłowi Sławomirowi Nietrasowi, jaka była różnica między kompetencjami Ministra Skarbu Państwa a Ministra Gospodarki. Minister Skarbu Państwa zajmował się nadzorem właścicielskim, on też prowadził proces restrukturyzacji i prywatyzacji stoczni. Natomiast ministrem odpowiedzialnym za strategię dla przemysłu stoczniowego był Minister Gospodarki. Jeśli chodzi o strategię, to obejmowała ona negocjacje z Komisją Europejską odnośnie do zatwierdzenia pomocy publicznej, Minister Gospodarki też o takiej pomocy publicznej rozmawiał z Komisją Europejską, na przykład na temat FSO. Gdyby pan poseł Sławomir Nitras wyszedł z magla i zechciał rozmawiać merytorycznie, to ja mogę mu to nawet na korytarzu rozrysować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#TadeuszAziewicz">To proszę rozrysować po posiedzeniu. Odbieram panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefRojek">Dwa krótkie pytania do pana ministra. Pierwsze: jaki był powód tego, że inwestor złożył ofertę dla dwóch stoczni – Gdynia i Gdańsk? Pytam dlatego, bo jeszcze dwa miesiące temu takiego pomysłu nie było. Pojawił się on w ostatnim czasie. Moje pytanie dodatkowe jest takie, czy tę myśl podsunęło Ministerstwo, czy z taką propozycją, nie wiem dlaczego, wyszedł sam inwestor?</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JózefRojek">Drugie pytanie, zasadnicze. Jeden z panów posłów miał wątpliwości, czy minister Aleksander Grad podpisuje się pod wszystkimi tymi planami restrukturyzacji i prywatyzacji, jeśli chodzi o inwestorów. Ja mam pytanie, czy on to w ogóle akceptuje? Oglądając którąś z kolei konferencję prasową pan minister pochwalił się, że to sami inwestorzy będą składać te programy w Komisji Europejskiej, że to gwarantuje. Wynikało z jego wypowiedzi, że to wszystko zadziała, a później – ja przynajmniej odebrałem taką informację – z Komisji Europejskiej napłynęło kilkanaście uwag do tych programów. Więc jest pytanie, czy pan minister w ogóle widział te programy restrukturyzacyjne przed wysłaniem ich do Brukseli?</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JózefRojek">Jeszcze jedna uwaga, choć to jest pytanie do pana Aleksandra Grada, ale nie ma go dzisiaj, choć obiecywał przedstawienie „białej księgi”. W tych materiałach, które otrzymaliśmy, jest informacja, że tak naprawdę, panie ministrze, realizujecie tylko to, co było przygotowane przez poprzednią ekipę. Jest to tutaj wyraźnie, na dwóch stronach formatu A4 wyszczególnione i podpisane przez pana ministra Aleksandra Grada, że przysyła 37 egzemplarzy. Nie rozumiem, gdzie ta „biała księga”? Myślę, że pan minister przygotowuje się na czwartek. Ten harmonogram wszystkich wydarzeń – nie uszczypliwie, proszę tego tak nie odebrać – które tu są wyszczególnione na dwóch czy trzech stronach tego opracowania, określam jako „błękitną księgę” Platformy Obywatelskiej i pana ministra, co do sukcesów prywatyzacji wszystkich stoczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MariaZuba">Chcę skierować uwagę do pana posła Sławomira Nitrasa, stanu zawieszenia nad przepaścią nie można określać jako sukcesu, a w tej chwili w takim stanie znajdują się nasze polskie stocznie. Z materiałów przedłożonych przez Ministerstwo Skarbu Państwa wynika jasno, że przez siedem miesięcy minister Aleksander Grad tak naprawdę nic nie zrobił w zakresie prywatyzacji stoczni.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MariaZuba">Natomiast dowiadujemy się, że 8 lutego 2008 r. pan minister powołał w Ministerstwie Skarbu Państwa zespół do koordynacji prywatyzacji morskich stoczni produkcyjnych. Mam pytanie, jakie działania ten zespół podjął, jakie efekty uzyskał? Chciałabym skierować do pana ministra Aleksandra Grada, a najlepiej do pana premiera Donalda Tuska pytanie, czy efekty pracy tego zespołu satysfakcjonują pana premiera, czy podpisuje się pod tymi efektami?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#MirosławaMasłowska">Ponieważ część pytań zadali moi przedmówcy, to ja nie będę ich powtarzać, ale chciałabym zwrócić uwagę panu posłowi Sławomirowi Nitrasowi, że być może, gdyby jednak Minister Skarbu Państwa, który nie ma odpowiednika w Unii Europejskiej, załatwiał te sprawy wszystko byłoby jaśniejsze, jako że nie ma Ministra Skarbu w Unii Europejskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JoachimBrudziński">Mam pytanie do przedstawiciela rządu. Jakie działania podjął rząd między 12 maja, kiedy spółka Amber poinformowała, że odstępuje od dalszych negocjacji w sprawie zakupu udziałów Stoczni Szczecińskiej Nowa, a dniem, kiedy ten inwestor dostał wyłączność na prowadzenie prac związanych z nabyciem tej stoczni? To znaczy, czy ten okres był okresem martwym? Czy przedstawiciele rządu nie analizowali realnej siły nabywczej tego potencjalnego inwestora? Czy nie brano pod uwagę tych wszystkich informacji, które się pojawiały, że tak naprawdę są to działania mające na celu tylko i wyłącznie, przepraszam za kolokwializm, podpompowanie akcji spółki, która wtedy wchodziła na giełdę.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JoachimBrudziński">Ponieważ zostałem wywołany z nazwiska przez pana posła Sławomira Nitrasa, to chciałem odpowiedzieć, zarówno panu posłowi Nitrasowi, jak i wszystkim przedstawicielom Platformy Obywatelskiej, którzy dzisiaj użalają się nad jakością opozycji, że to dzięki inicjatywie opozycji mamy dzisiaj możliwość rozmawiać na te tematy, niezwykle bulwersujące nie tylko stoczniowców, ale i opinię publiczną. Co do waszej jakości jako opozycji, to chciałbym przypomnieć, panie pośle, historię związaną z dokapitalizowaniem Stoczni Gdynia akcjami Zakładów Chemicznych Police. Wtedy, panie pośle, zwołał pan konferencję prasową w Szczecinie, mówił pan o grabieżczej polityce podsycając antagonizmy pomiędzy Pomorzem Wschodnim a Pomorzem Zachodnim, i rozdzierał pan szaty, że oto rząd Jarosława Kaczyńskiego ograbia Pomorze Zachodnie, kierując akcje Zakładów Chemicznych Police do Stoczni Gdynia. Dzisiaj, kiedy ta decyzja została podtrzymana przez rząd Donalda Tuska i ministra Aleksandra Grada, jakoś pana nie słyszę. Chętnie bym usłyszał pana stanowisko w tej sprawie, czy nadal grałby pan tymi niskimi antagonizmami między regionami. Polska jest jedna, Pomorze jest jedno, stocznie są polskie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#GrzegorzRaniewicz">Gdyby historię można było zamienić na środki finansowe, to zapewne te stocznie po dzisiejszym spotkaniu stałyby bardzo dobrze. Marnujemy czas opowiadając różne bajki historyczne o tym, co było, co się wydarzyło, a to w żaden sposób nie rozwiązuje problemów i nie rozwiąże.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#GrzegorzRaniewicz">Panie ministrze, mam bardzo konkretne pytanie. Jest tu przedstawionych 9 firm, które zgłosiły zainteresowanie procesem prywatyzacji i pobrały prospekty. Według harmonogramu, na 31 lipca jest przewidziana pierwsza tura negocjacji krajowych planów restrukturyzacji i założeń do umów prywatyzacyjnych z inwestorami. Który z tych inwestorów potwierdził zainteresowanie i udział w pierwszej turze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#LonginKomołowski">Panie ministrze, chciałbym powtórzyć pytanie i bardzo proszę o odpowiedź. Pan poseł Stanisław Wziątek i poseł Paweł Poncyljusz już o to pytali. W czasie negocjacji z potencjalnymi inwestorami na pewno był poruszany problem, na ile państwo jest gotowe zaangażować się finansowo, gdyż jest to fundamentalne pytanie. Myślę, że bez publicznej odpowiedzi na to pytanie proces negocjacji nie będzie mógł być poważnie i klarownie kontynuowany. Jeżeli się tego nie powie, to zgłaszają się jacyś tam inwestorzy, którzy myślą, że będzie dofinansowanie. Gdy potem okazuje się, że go nie będzie to, tak jak w przypadku firmy Amber, odstępują. Już media o to pytały, pytali posłowie, więc bardzo proszę o odpowiedź, o ile to jest możliwe, na ile rząd jest gotowy zaangażować się. Czy też inaczej, jak ten temat jest w dyskusji z inwestorami rozwiązywany? To jest jedno pytanie.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#LonginKomołowski">Czytając w mediach o ostatnim programie, który pojawił się w Komisji Europejskiej, chcę zapytać, jaka jest odpowiedź na ten program. Czy ona jest pozytywna i dlaczego dano nam czas na lepsze przygotowanie, czy też jest ona inna?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WłodzimierzKarpiński">Dla porządku tylko chciałem przypomnieć panu posłowi Joachimowi Brudzińskiemu, że na początku pan przewodniczący Tadeusz Aziewicz mówił, że ten temat był w harmonogramie prac Komisji ustalonym na posiedzeniu prezydium. To nie jest tak, że dzisiejsze posiedzenie jest tylko wynikiem apelu posłów PiS, ten termin zbiegł się po prostu z terminem w harmonogramie.</u>
          <u xml:id="u-35.1" who="#WłodzimierzKarpiński">Bardzo krótko chciałbym postawić dwa pytania. W harmonogramie, który dostaliśmy, mamy informację, że 23 października minister Piotr Woźniak przedłoży pismo pani komisarz Neelie Kroes, że harmonogramy prywatyzacyjne będą gotowe na przełomie stycznia i lutego 2008 r. Następnie mamy informację, że dwa dni później pan minister Paweł Poncyljusz wysyła pismo, dokładnie cytuję: „informację przewidującą zakończenie prywatyzacji Stoczni Gdańskiej S.A. do końca 2007 r. oraz wyjaśnienia do zgłoszonych przez Komisję Europejską uwag do Memorandum Informacyjnego Stoczni Gdańskiej S.A.”. Z czego wynikają te daty, jeśli nie ma tu oczywiście jakiegoś czeskiego błędu. Czy rzeczywiście i na jakiej podstawie były składane tego typu deklaracje? I szerzej, jaki był stan negocjacji i zaawansowania procesów restrukturyzacyjnych oraz poszukiwania inwestorów w tym czasie, czyli w październiku 2007 r. Pytam dlatego, że nie wiem, czy źle nie zanotowałem, bo w przypadku stoczni Gdynia i Szczecin pan minister był uprzejmy powiedzieć, że harmonogram zakreślony był na przełomie lata i jesieni, a proces w przypadku tych dwóch stoczni był wstrzymywany.</u>
          <u xml:id="u-35.2" who="#WłodzimierzKarpiński">Drugie pytanie jest bardzo konkretne: czy jest odzew na pismo z 11 lipca w sprawie pomocy regionalnej, na mocy traktatu akcesyjnego, art. 43 i 44, wytycznych wspólnotowych dotyczących pomocy regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-35.3" who="#WłodzimierzKarpiński">Apel czy prośba o to, co zgłaszał poseł Sławomir Nitras, abyśmy otrzymali harmonogram na najbliższe dwa, trzy miesiące. Ach jest, bardzo przepraszam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#DariuszAdamski">Przez najbliższe dwa miesiące ma się wydarzyć to, co się nie wydarzyło przez ostatnie trzy lata. Jeśli używać nomenklatury piłkarskiej te dwa mecze zostały przegrane. Pierwszy 12 maja, padały deklaracje, że wszystko przebiega w najlepszym porządku, a związkowcy postulowali i podnosili larum jeszcze w marcu i w kwietniu, prosząc o osobiste zaangażowanie premiera. Drugi to ostatni okres, gdyby nie zaangażowanie najważniejszych osób w państwie na drodze dyplomatyczno-politycznej, to byłoby totalne fiasko.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#DariuszAdamski">Jeśli mamy jakiś tytuł składania postulatów, to wnosimy, po pierwsze, o spotkanie przedstawicieli załóg z premierem, który został przywołany w komunikacie Komisji Europejskiej, co jest precedensem w zasadach Unii Europejskiej, jako odpowiedzialny za ten proces. Po drugie, wyznaczenie pełnomocnika pana premiera, który miałby bezpośredni kontakt nie tylko z nami, a przede wszystkim sprawowałby pieczę nad działaniami tej drużyny, której do tej pory nic się nie udawało w negocjacjach. Trzeci element, to oczywiście państwo możecie rozważyć, czy przedstawiciel Komisji Skarbu Państwa nie powinien też czujnie pilnować tego, co się wydarzy, czy ma się wydarzyć.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#DariuszAdamski">Punktem krytycznym tych wszystkich negocjacji jest kwestia pomocy publicznej, o której mówimy, która ma być udziałem Skarbu Państwa, a z drugiej strony inwestor ma się określić, ile on włoży pieniędzy. Jeśli dochodzi do takiej sytuacji, że w Brukseli stanowisko inwestora i Skarbu Państwa nie jest jednolite, to trudno się dziwić tak ostrej reakcji Komisji Europejskiej. Ona nie jest od wybierania inwestorów, tylko ma otrzymać od państwa jednolity, wspólny program, który będzie wspólnie broniony przez wszystkie strony.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#DariuszAdamski">Daję też państwu pod rozwagę taki problem. Nowi inwestorzy mają dostać kilka dni na oglądanie stoczni i przeprowadzenie swoich badań. Nie znam firmy na świecie, która robiąc taką inwestycję prowadziłaby rozpoznania krócej niż półtora miesiąca. Mamy komunikat, że jest 10 oferentów. Żeby to nie była tylko zasłona dymna. Ja w tego rodzaju operacje absolutnie nie wierzę.</u>
          <u xml:id="u-36.4" who="#DariuszAdamski">Dziękuję przedstawicielowi UOKiK za informację, że większość tej pomocy była bezgotówkowa. Apelujemy do Ministerstwa Skarbu Państwa, aby jednoznacznie odniosło się do komunikatu, że obywatele Polski, każdy z nich osobno, dołożyli po 300 zł do polskich stoczni, bo to jest informacja nieprawdziwa, która bardzo nas boli.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#LeszekŚwiątczak">Jechałem na to spotkanie z nadzieją, że usłyszę jak panie i panowie posłowie, jak szanowna Komisja chce ratować tysiące miejsc pracy. Natomiast słyszę tutaj debatę polityczną i wzajemne oskarżenia. Dam państwu pozytywny przykład. W Stoczni Gdynia są trzy organizacje związkowe: NSZZ „Solidarność”, WZPGM i „Stoczniowiec”, który mam przyjemność reprezentować. Mówimy wielokrotnie różnym głosem, czasami się spieramy, ale w momencie, gdy są zagrożone nasze miejsca pracy, byt naszych rodzin, zjednoczyliśmy swoje wysiłki. Powołaliśmy Komitet Obrony Stoczni i walczymy wspólnie. Dlatego zostawcie państwo politykę na boku, powołajcie też komitet obrony stoczni i, tak jak my brońcie naszych miejsc pracy. Tyle moich refleksji, przejdę do pytań.</u>
          <u xml:id="u-37.1" who="#LeszekŚwiątczak">Ciągle pojawia się w mediach informacja o gigantycznej pomocy publicznej, jaką otrzymała Stocznia Gdynia i pozostałe stocznie. Zapytałem dziś pana ministra, dlaczego nikt tego nie dementuje, albo nie wyjaśnia polskiej opinii publicznej, jaka rzeczywista pomoc dotarła do stoczni. Gdybym nie był powiązany ze stocznią, to powiedziałbym natychmiast, że jeżeli takie pieniądze zostały skierowane do tych stoczni i nic to nie dało, to należy je zlikwidować. Nie będę dopłacał. Ale to jest nieprawda i prosiłbym o wyjaśnienia tej kwestii, żeby opinia publiczna znała prawdę. Dzisiaj czytam w jednej z gazet o 12 mld zł. Codziennie zresztą pojawiają się w telewizji i w gazetach takie informacje.</u>
          <u xml:id="u-37.2" who="#LeszekŚwiątczak">Kolejna sprawa. Dzisiaj też nie dowiedziałem się od pana ministra, czy Stocznia Gdynia przetrwa do czasu prywatyzacji. Przypominam, że takie zapewnienia mieliśmy od pana ministra Aleksandra Grada, żebyśmy się nie martwili, że do czasu prywatyzacji będą środki na wynagrodzenia, będą środki na bezpośrednią produkcję. Dzisiaj słyszymy, że Komisja Europejska zabrania wszelkiej pomocy dla stoczni. W związku z tym mamy obawy, bo różne głosy do nas docierają, że rzeczywiście z tymi środkami jest problem, jeżeli chodzi o wynagrodzenia, tym bardziej że budujemy statki nierentowne. Gdybyśmy budowali statki po cenie rynkowej, to nie prosilibyśmy nikogo o pomoc. Powtarzam, to nie stoczniowcy podpisywali te kontrakty, to nie stoczniowcy powinni ponosić odpowiedzialność za to, że nie ma pieniędzy na wynagrodzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MieczysławJurek">Do pytań kolegów chciałbym dodać jeszcze kilka, dlatego że 16 lipca przygotowywana była negatywna odpowiedź Komisji Europejskiej dla rządu polskiego. Dzisiaj na spotkaniu pytaliśmy, co było tego przyczyną, jakie są najważniejsze zastrzeżenia i usłyszeliśmy coś, co mnie, jako mieszkańca Szczecina poraziło. W tej odpowiedzi jest miedzy innymi zawarta teza, że Stocznia Szczecińska nigdy nie powinna była dostać pomocy publicznej, bo nie była do tego zakwalifikowana. Nie należało się. Pytaliśmy, co rząd na to? Milczenie.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#MieczysławJurek">Następna sprawa. Ponieważ inwestor jest branżowy, to warunki unijne się zaostrzyły, nie ma kontynuacji tzw. nitki morskiej, to jest też poważny niedobór.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#MieczysławJurek">Następna uwaga. Żeby cokolwiek zrobić ze stocznią, to w przypadku Szczecina inwestor strategiczny powinien dołożyć na początek 230 mln euro. Chcieliśmy się o tym dowiedzieć, ale pan dyrektor Jacek Goszczyński zinterpretował konferencję prasową pana premiera Donalda Tuska tak, że powiedział, iż przez upadłość również jest możliwość prywatyzowania stoczni, ale to kosztuje 4,5 mld. Nie chcemy takiej interpretacji i dlatego chcielibyśmy, żeby ktoś na te pytania odpowiedział.</u>
          <u xml:id="u-38.3" who="#MieczysławJurek">Na kilka pytań moglibyśmy państwu odpowiedzieć jako związkowcy. Dlatego, że odbywaliśmy szereg spotkań w Ministerstwie Skarbu Państwa. Zadawaliśmy pytania obecnym tutaj panom, na które otrzymywaliśmy różne odpowiedzi. Nie do końca ufaliśmy tym odpowiedziom i dlatego pojechaliśmy do Brukseli i tam dowiedzieliśmy się, kto się z kim kontaktował, ile razy itd.</u>
          <u xml:id="u-38.4" who="#MieczysławJurek">Nie wiem, skąd państwo wzięliście takie optymistyczne dane, bo prawda jest zupełnie inna. Świadkami tej rozmowy był również: pan premier Jerzy Buzek i pan poseł Longin Komołowski. My uczestniczyliśmy w tych spotkaniach. Może trzeba byłoby zacząć od informacji o tym, co zostało zrobione przez ten ostatni okres. Dlatego nie ufamy już zapewnieniom, że program zostanie zrealizowany. Popieramy to, o czym mówił kolega Dariusz Adamski, dlatego oczekujemy na pełnomocnika do spraw stoczniowych. Ci sami ludzie po raz n-ty dobrze tego nie zrobią. Taka jest nasza opinia. Takie jest nasze oczekiwanie. Dlatego wyszliśmy protestować, a nie dla polityki. Bronimy miejsc pracy. Protestowaliśmy dokładnie 16 lipca, a więc w dniu, kiedy podejmowano decyzję w Brukseli. Chcieliśmy pomóc pozytywnej decyzji. Decyzja jest dla nas pozytywna, ale obawiam się czy, po pierwsze, wystarczy czasu, a po drugie, czy się uda. Do trzech razy sztuka, teraz jest czwarty raz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanGumiński">Dzisiaj mieliśmy spotkanie w Ministerstwie Skarbu Państwa. O informacjach, które na nim otrzymaliśmy już koledzy mówili. Ogromny niepokój budzi informacja, że finalizuje się rozmowy z dotychczasowymi inwestorami, czyli dla Stoczni Gdynia jest to ISD Polska, a jednocześnie na horyzoncie zaczynają się pojawiać kolejni potencjalni inwestorzy, z którymi Ministerstwo Skarbu Państwa rozmawia. Wynika, że z tego, czego oczekuje Komisja Europejska, czyli z prywatyzacji, będą nici, kompletne nici. Nic z tego nie wyjdzie, bo po 12 września się okaże, że nie ma już żadnego inwestora. Wszyscy się pogniewają, jeden na drugiego się obrazi i powiedzą, że skoro tak jest prowadzona gra, to oni rezygnują. To jest ogromnie niepokojące.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#JanGumiński">Przedmówcy mówili juz o wyjaśnieniach dotyczących doniesień medialnych o pomocy publicznej. Skoro się widzi w jednej ze stacji telewizyjnych, że wszystkich nas, czyli Skarb Państwa, utrzymanie stanowiska pracy w Stoczni Gdynia kosztowało 1 mln zł, w Stoczni Szczecińskiej 500 tys. zł, a w Stoczni Gdańskiej 300 tys. zł, to nasuwa się pytanie, czemu nie ma reakcji ze strony Ministerstwa Skarbu Państwa, żeby obywatelom naszego kraju wytłumaczyć, jaka jest prawda. Przecież dziś słyszeliśmy, że są to tylko gwarancje rządowe. Chcielibyśmy chociaż połowę tych pieniędzy, które są zapisane jako pomoc publiczna, dostać. Stocznie pięknie by stały, nie musielibyśmy się spotykać, nie byłoby tej kłótni politycznej, która w tej chwili jest. Bylibyśmy daleko do przodu.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#JanGumiński">Mam również apel, aby była reakcja naszego rządu na te wszystkie słowa i wypowiedzi urzędników Komisji Europejskiej. Nie może tak być, że rzecznik KE mówi co innego, a potem nam się mówi, że jest pięknie, że jesteśmy na wspaniałej drodze. Nie wiem, być może jest to celowa robota i celowe działanie ze strony Komisji Europejskiej, aby doprowadzić do upadku polskiego przemysłu stoczniowego. Wtedy to byłaby tragedia. Wy tu nie wchodźcie, stocznia upadnie, a my wam jeszcze damy pieniądze. Jest to niedopuszczalne, musi być reakcja strony polskiej na takie wypowiedzi Komisji Europejskiej. Niech się liczą ze słowami, mówiąc wprost.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#JanGumiński">Mam serdeczny apel do Komisji Skarbu Państwa. Na każdym spotkaniu w Ministerstwie Skarbu Państwa mówiono nam: do czasu zakończenia prywatyzacji nie będzie problemów z wynagrodzeniem. Tak rzeczywiście jest. Jednak w Stoczni Gdynia, na spotkaniu z prezesem zarządu otrzymaliśmy informację, że będą problemy z wypłatą w miesiącu sierpniu. Dzisiaj pan minister Zdzisław Gawlik powiedział mi, że odbył dziś rozmowę telefoniczną z prezesem zarządu stoczni i ma zapewnienie, że wypłata będzie, czyli nie ma takiego zagrożenia. Mamy dwie sprzeczne wypowiedzi. Po takich wypowiedziach boję się, że jak nie będzie wypłaty 9 sierpnia, to prezes zostanie wywieziony na taczkach, a załoga Gdyni w Warszawie upomni się o pieniądze. Stąd mój apel o przypilnowanie, ażeby wynagrodzenia były na czas, bo jest to gwarancja spokoju społecznego, bo załogi w napięciu oczekują, co będzie dalej. Jak nie będzie wypłaty, to uciekną do pracy za granicę.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#JanGumiński">Chciałbym się wypowiedzieć na temat pracy zespołu stoczniowego przy Komisji Trójstronnej. Kolega Dariusz Adamski powiedział, że rząd ma wyznaczyć osobę, która będzie odpowiadała za kontakty. Jeszcze przy poprzednim rządzie PiS, zgłaszaliśmy panu ministrowi Pawłowi Poncyljuszowi, że powinien być jeden gospodarz, a nie Ministerstwo Skarbu Państwa i Ministerstwo Gospodarki. Jeden przedstawiciel rządowy, który będzie rozmawiał z Komisją Europejską. Przyjeżdżaliśmy tu do Warszawy i okazywało się, że jeden resort mówi tak, a drugi inaczej. Jednym słowem, nie było gospodarza, który rozmawiałby i który byłby odpowiedzialny za rozmowy z Komisją Europejską.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#JanGumiński">Na koniec może trochę anegdotyczna uwaga, ale i rzeczowa. Apel o twarde stanowisko strony rządowej wobec Komisji Europejskiej. Na razie widzimy, że są kłótnie polityczne, natomiast jedna strona mówi tak, a druga inaczej. Mam taką propozycję, niech rząd powie: ucinamy wszelkie kłótnie, wszelkie rozmowy, rząd polski bierze na swój garnuszek polski przemysł stoczniowy i wara wszystkim, bardzo brzydko, od przemysłu stoczniowego. Wszyscy deklarują, że chcą być wspaniałymi opiekunami przemysłu stoczniowego w Polsce, wszyscy są za. Pamiętamy z historii, Stocznia Gdynia przed II wojną światową, w 1936 r. miała upaść, ale ówczesny rząd wziął ja pod swoje skrzydełka i nastąpił jej rozkwit.</u>
          <u xml:id="u-39.6" who="#JanGumiński">Jeszcze taka dygresja na koniec. Jest rozdział Stoczni Gdynia od Stoczni Gdańsk. Rozdział ten był potężnym błędem politycznym, na czym ucierpiały obydwie stocznie. Nie zostały złożone w Komisji Europejskiej plany restrukturyzacji Stoczni Gdańsk, czego KE się domaga, a przy okazji cierpi Stocznia Gdynia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KarolGuzikiewicz">Kilka miesięcy temu spotkaliśmy się tutaj i mówiliśmy to samo, tylko w innej sytuacji. Jako jeden ze stoczniowców miałem zaszczyt rozmawiać z panią komisarz Neelie Kroes i wiedziałem na koniec tego spotkania, że dostaniemy szansę. Wiedziałem. Ale to pani Neelie Kroes powiedziała, poza kamerami, że ma już dosyć oszustów. Oszustem jest minister Aleksander Grad. Przyjeżdża i oszukuje, podaje inne dane i dlatego następnym, który rozmawiał, był premier i prezydent. Ten minister przestał być wiarygodny. Przestał być wiarygodny w oczach wysokiego urzędnika Komisji Europejskiej. Natomiast ten urzędnik powiedział: damy wam szansę, ale to jest tylko szansa na czas, bo danie czasu jest szansą. Tylko teraz, co za tym idzie? Stocznia Gdańska zameldowała pani Neelie Kroes, że 31 sierpnia 2007 roku dostaliśmy zadanie sprywatyzowania stoczni i to zadanie wykonaliśmy. Chociaż mógł być inny inwestor. Zresztą Platforma Obywatelska mówiła, że to kapitał rosyjski, mafia, ale to już polityka.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#KarolGuzikiewicz">Powiem jeszcze jedno. Kilka dni temu – tego też media nie podały, tylko gdańskie podały – że pan Konstanty Litwinow powiedział, że żąda dopłaty do spłaty wszystkich długów nie dlatego, że stoczniowcy źle pracowali, tylko dlatego, że nie będzie płacił za złodziei. Tak powiedział pan Konstanty Litwinow. Dlatego jesteśmy za „białą księgą”, ale od 1989 r. i dla wszystkich stoczni. Jaka były prywatyzacje, jak sprzedawano te stocznie wcześniej, wszystkie stocznie po kolei. Jak mamy robić rachunek sumienia, to róbmy we wszystkich stoczniach.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#KarolGuzikiewicz">Jak UOKiK, którego przedstawiciel tu siedzi, liczy pomoc publiczną? Dlaczego nie potrafiono z SLD wynegocjować sposobu liczenia pomocy publicznej? Dlaczego gwarancje i pożyczki, które są już dawno spłacone, dolicza się do tego? Metodologii nawet nie potrafiono wytłumaczyć. Codziennie jest inna kwota, raz jest 5 mld, raz 6 mld, a dzisiaj 12 mld zł. Myślę, że powinna być tu interwencja Ministerstwa Skarbu Państwa, bo normalny szeregowy pracownik, emeryt, nauczyciel pyta – to ile te stocznie nas kosztują? Może to jest przygotowywanie opinii publicznego, na upadłość stoczni.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#KarolGuzikiewicz">Mam jedno pytanie. Czy Komisja Skarbu Państwa jest za tym, aby powołać sejmową komisję śledczą, bo to się nadaje do komisji śledczej. Część członków Platformy Obywatelskiej to popiera. Myślę, że PiS też poprze. Ale cały proces od 1989 r. Panowie posłowie z PiS, nie musicie się wstydzić za Stocznię Gdańską.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#KarolGuzikiewicz">Pytam o to, ile pomocy publicznej, o której tak ciężko się mówi niektórym posłom PO, Stocznia Gdańska, i na co, dostała? Ile pomocy publicznej Stocznia Gdańska dostała od momentu oddzielenia od Stoczni Gdynia? Kolega mówi, że byliśmy razem. Możliwe, ale wtedy mówiliśmy, że to my byliśmy centrum kosztów. Ile tej pomocy publicznej dostaliśmy od kochanego rządu, który wy atakujecie od momentu rozdzielenia.</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#KarolGuzikiewicz">To jest pierwsze pytanie, a drugie pytanie do pana ministra. To, co powiedział poseł Jacek Kurski, że płacono, bo to była prywatyzacja przez podniesienie kapitału. Stroną sprzedaży była ARP, instytucja rządowa, i zarząd stoczni. Do umowy sprzedaży jest plan inwestycyjny. Również kary umowne. Jeżeli te inwestycje nie będą wykonane to ARP odzyska akcje. Ja się pytam, czy jeżeli będzie projekt połączenia, to państwo zmienicie umowę sprzedaży Stoczni Gdańskiej, zwalniając inwestora z inwestycji? Czy te inwestycje, które były deklarowane nie tylko publicznie, ale które są na piśmie, będą wykonane.</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#KarolGuzikiewicz">Jeszcze raz, bo tutaj są koledzy z Gdyni. Nie jesteśmy przeciwni kupieniu Stoczni Gdańskiej przez ISD. Jeżeli inwestor ma pieniądze i jest wiarygodny, to chwała mu za to, że to kapitał ukraiński, a nie polski rząd będzie ratował Stocznie Gdańską. Natomiast żądamy od tego rządu jednego – inwestycje, które są podpisane, które były deklarowane przy sprzedaży, będą zakończone tak, jak to było przy kupnie. Wtedy problemu nie będzie, nie będzie konfliktu pomiędzy Stocznią Gdynia i Stocznią Gdańsk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#SławomirNitras">Jako poseł Platformy Obywatelskiej chciałem panu powiedzieć, że ja z ogromnym szacunkiem odnoszę się do wszystkich działaczy związkowych, ale się ich nie boję i pana też się nie boję. Więc moja pierwsza prośba, żeby pan na nas nie krzyczał.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#SławomirNitras">Moja druga prośba, żeby pan tutaj nie politykował, bo to, że tu niektórzy politycy politykują, to wcale nie jest dobrze, ale jeżeli panowie do tego dołączacie, to lepiej nie będzie.</u>
          <u xml:id="u-41.2" who="#SławomirNitras">Trzecia rzecz. Bardzo grzeczna, uprzejma prośba, żeby pan nie obrażał nas i pana ministra Aleksandra Grada, bo pana obowiązują takie same standardy, jak każdą inna osobę, bo niczym działacz związkowy nie różni się od posła, którego w tym miejscy obowiązują pewne standardy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#RomanPniewski">Miałem wprawdzie głosu nie zabierać, bo jest tu mnóstwo emocji, a ja już dzisiaj przeżyłem dużo emocji w Ministerstwie Skarbu Państwa i nie chciałbym tego dalej ciągnąć. Powiem tylko tyle, że dziś w Ministerstwie poprosiłem o to, żeby przedstawiono nam kolejnych inwestorów. Zapytałem też, czy są to inwestorzy z Indii. Oczywiście odpowiedzi nie otrzymałem.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#RomanPniewski">Bardzo dziękuję paniom i panom posłom, że od czasu do czasu pokazują nam swoje materiały. Co w nich czytam: Indie, Indie, Indie, Arabia Saudyjska itd. Już to przerabialiśmy, były wizyty ludzi w turbanach w naszej stoczni. Mm taką propozycję, dajmy sobie spokój z tymi, którzy chcieliby nas wykorzystać. Przecież tak naprawdę Azja uczy się od nas budowy statków. Na piaskach budują w Wietnamie cuda niewidy. Jedynym krajem poważnym jest Japonia. Gdyby inwestorzy z Japonii zdecydowaliby się na kupno naszych stoczni, to chwała im za to. Ale oni na to nie pójdą.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#RomanPniewski">Proszę, żeby nas związkowców Ministerstwo Skarbu Państwa traktowało w miarę poważnie. Jeśli zadajemy pytania, to żeby udzielało nam odpowiedzi, a nie żebyśmy otrzymywali je dopiero na tej sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#RomanGałęzowski">Chcę podkreślić, a właściwie przypomnieć jedną rzecz. Stocznia Gdańska została sprywatyzowana, na koncie jest 300 mln zł, ale co to powoduje? Okazuje się, że proces restrukturyzacji wewnętrznej, przy tych naleciałościach od dziesiątków lat, bo wszystkie te stocznie są przestarzałe, jest bardzo trudny. To, że dzisiaj stocznie mają długi, to również dlatego, że efektywność pracy w nich jest bardzo niska. Jest to spowodowane brakiem inwestycji. Spowodowane jest tym, że przez wiele lat uważano, że skoro zakład zatrudnia 10–20 tysięcy pracowników, to sam sobie poradzi. To jest nieprawda. W zderzeniu z gospodarką światową okazuje się, że inwestycje wewnątrz stoczni są niezbędne po to, żeby wytrzymać konkurencję. Dzisiaj, kiedy rozmawia się z inwestorami na temat zmiany podejścia, to widzimy, że prywatny inwestor to nie ten, który do tej pory inwestował w Stoczni Gdynia, wbrew temu, co tu mówił kolega, to nie był inwestor. Te rzeczy, które się pojawiły teraz w przemyśle okrętowym, powinny się pojawić sześć lat temu, gdyby Gdynia i Gdańsk były prawdziwie sprywatyzowane. Tylko przejecie Gdańska przez Gdynię spowodowało, że problemy Gdyni pojawiły się dużo później. Po prostu trzeba było skonsumować Gdańsk, dopiero wtedy się one pojawiły. To samo będzie z każdym innym zakładem. Te stocznie potrzebują zastrzyku finansowego.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#RomanGałęzowski">Dziś najważniejsza rzeczą jest, aby wszystkie inwestycje były inwestycjami w nowoczesne technologie. Jeżeli inwestorzy będą płacili za przeszłość, to te stocznie za chwilę znowu zbankrutują. Obojętnie, czy to będzie ten rząd, czy tamten rząd. Przypomnę, że w tych stoczniach są uczciwi pracownicy. Przeżywałem kiedyś z płaczem, gdy pan Wiesław Kaczmarek powiedział do stoczniowców Gdańska – zwolnijcie dobrowolnie 3 tys. pracowników, to wam pomożemy. My następnego dnia poszliśmy do stoczni i rozpisaliśmy referendum, 97% odpowiedziało „tak” na pytanie: czy wyrażasz zgodę na zwolnienie ciebie dla dobra przedsiębiorstwa, bo chciało ten zakład ratować. Pan Wiesław Kaczmarek nas oszukał. Powiedział, że była to decyzja polityczna. Nie było wtedy Unii Europejskiej, można było zakład ratować.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#RomanGałęzowski">Jeśli mówi się o „białej księdze” czy „czarnej księdze”, to bez powrotu do pana Wiesław Kaczmarka, do 1989 roku, to będzie fałszywa księga. Jeśli nie chcemy mówić o żadnych księgach, to pamiętajmy o jednej rzeczy, te stocznie potrzebują pieniędzy na nowe technologie. Od tego momentu, gdy wejdą te technologie, stocznie nie będą potrzebowały pomocy. Tak, jak inne stocznie na świecie, będą same się nakręcały. Warunek jest jeden, inwestorzy nie mogą płacić za przeszłość. Inwestorzy powinni odpowiadać za firmę od momentu, w którym do niej wchodzą.</u>
          <u xml:id="u-43.3" who="#RomanGałęzowski">Jeszcze raz podkreślam, 300 mln na koncie Stoczni, połowa będzie zjedzona przez restrukturyzację zatrudnienia, a gdzie są inwestycje. Według naszych wyliczeń, żeby stocznia mogła konkurować na rynku potrzebne jest około 600–700 mln zł. Apeluje do wszystkich, mówmy społeczeństwu prawdę, że ta pomoc publiczna, którą UOKiK uważa za pomoc, to nie jest nawet obietnica. Wystarczy coś obiecać, a już zapisuje się to jako pomoc publiczną. Więc nie obiecujcie, tylko dajcie, ale nie róbcie takich rzeczy, bo społeczeństwo trzeba informować, że nie wszystko, co jest obiecane jest pomocą publiczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#KrzysztofFidura">Chcę powiedzieć, że pana posła Sławomira Nitrasa nikt się nie boi, związkowcy też się go nie boją. Emocje wynikają z tego, co my tu słyszymy, co obserwujemy. Być może chaos w Ministerstwie Skarbu Państwa przy negocjacjach prywatyzacyjnych jest podobny do tego, który mamy na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa. My tu za często nie jesteśmy, ale chcielibyśmy, żebyście panowie darowali sobie teksty typu – „jak zdawaliśmy władzę” albo „jak obejmowaliśmy władzę”. Nas to po prostu nie interesuje. W innym przypadku proszę nas tu nie zapraszać, bo nie po to tutaj przyjeżdżamy.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#KrzysztofFidura">Pytanie do pana ministra Zdzisława Gawlika, choć skoro nie ma pana ministra Aleksandra Grada, to my przy pierwszym pana zdaniu, jako związkowcy, powinniśmy stąd wyjść. Ten tekst, że prywatyzacja jest w toku, to mamy już opanowany do bólu. Już kiedyś panu mówiłem – tu nic się nie zmienia – że tej płyty nie jest pan w stanie zedrzeć do końca. Rzecz polega na tym, że po manifestacjach w Szczecinie, przeglądając sytuację, przyjeżdżając tutaj do Warszawy, jesteśmy w stanie ocenić, że te negocjacje, przy tym całym chaosie, najprawdopodobniej mogą się przenieść na ulice miasta Szczecina. Dlatego, że jak pan mówi dzisiaj o nowych inwestorach, to mnie skóra cierpnie, ale nie dlatego, że mnie się podoba Mostostal, bo co to jest za zarzut, że to nie jest inwestor branżowy. Przecież od samego początku wiadomo, że to nie jest inwestor branżowy. Jeśli daje się inwestorowi wyłączność na negocjacje i równocześnie poszukuje się nowych, to ja mam pytanie: czy panowie zamierzacie zacząć z nimi negocjacje od początku. Czy chcecie w związku z tym prosić Komisję Europejską o kolejny termin? Czy to jest jakaś gra prowadzona między Ministerstwem Skarbu Państwa, Komisją Europejską i inwestorem, kogo się da obarczyć tą przegraną, która może nastąpić we wrześniu?</u>
          <u xml:id="u-44.2" who="#KrzysztofFidura">Drugie pytanie jest takie. Czy Skarb Państwa, to o czym mówił pan poseł Sławomir Nitras, jest gotowy ponieść koszty starych długów, starych wierzytelności stoczni? Jeśli jest tak, jak mówi pan poseł, to jest kolejne pytanie – czy jest w stanie wynegocjować na to zgodę Komisji Europejskiej? Jak pan się nie dogada z Komisją Europejską i z inwestorem, to wie pan, po co my tu przyjedziemy 12 września. Mało jest chyba takich inwestorów w Polsce, w Europie czy w świecie, którzy włożą pieniądze, żeby zapłacić stare długi i ponieść jakieś dodatkowe koszty. Przedłużający się proces prywatyzacji, a my chcemy, żeby ta prywatyzacja była przeprowadzona profesjonalnie i dobrze, powoduje to, że stocznie są w coraz gorszej sytuacji. Jest tu na sali prezes Stoczni Szczecińskiej pan Artur Trzeciakowski, z którym niedawno na ten temat rozmawialiśmy. To nie jest tak, że można w nieskończoność prowadzić negocjacje i szukać coraz to nowych inwestorów, coraz bardziej egzotycznych. Za pół roku możemy mieć jeszcze 10 nowych inwestorów i zaczniemy wszystko od początku. Mamy od pana ministra Aleksandra Grada zapewnienie, że będzie gwarantem prawidłowego funkcjonowania stoczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#TadeuszAziewicz">Bardzo proszę przedstawicieli rządu o udzielenie odpowiedzi. Pytań padło dużo, widziałem, że pan minister Zdzisław Gawlik i jego współpracownicy notowali uważni. Bardzo proszę o jak najbardziej konkretne odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#ZdzisławGawlik">Spróbuję odpowiedzieć na te pytania, ale nie wiem, czy zdążyłem pytania wszystkich mówców zanotować, być może nie każdego potrafiłem dobrze zrozumieć, za co przepraszam. Gdybym coś przeinaczył, to z góry chcę przeprosić. Pozwolicie państwo, że po kolei spróbuję się odnieść do tych wypowiedzi, w których udało mi się wyłuskać pytania, na które odpowiem.</u>
          <u xml:id="u-46.1" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wątpliwość podnoszoną przez panią poseł Renatę Zarembę, to na pewno ta decyzja z 16 lipca jest przełomem, gdyż do tej daty Komisja Europejska zajmowała jednoznaczne stanowisko, że jakakolwiek nowa pomoc publiczna jest niedopuszczalna, co uniemożliwiało dokonanie restrukturyzacji tzw. starych długów. Dzisiaj już wiemy, że Komisja Europejska dopuszcza pokrycie zobowiązań publiczno-prawnych, ale oczekuje, że ta pomoc będzie miała charakter minimalny. Kwestia wyznaczenia tego minimalnego progu budzi wątpliwości. Dlatego Minister Skarbu Państwa, który dotąd nie korzystał z usług profesjonalnych firm, wynajął taką firmę w Brukseli, żeby podjąć merytoryczną dyskusję na temat prezentowanych przez inwestorów planów restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-46.2" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie o skalę zadłużenia Stoczni Szczecińskiej Nowa, to pan prezes Artur Trzeciakowski byłby najbardziej wiarygodnym adresatem tego pytania, myślę, że najbardziej wiarygodnie mógłby na nie odpowiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-46.3" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi wątpliwości podnoszone przez pana posła Marka Suskiego, to na pytanie, dlaczego nie pojawił się tu minister Aleksander Grad, odpowiedź jest oczywista, był na posiedzeniu Rady Ministrów. Równie istotne sprawy były tam omawiane. Na pewno będzie w czwartek i na każde pytanie, które zostanie postawione, odpowie.</u>
          <u xml:id="u-46.4" who="#ZdzisławGawlik">Pojawia się również wątpliwość, czy ocena, że rząd od połowy listopada nic nie robił, jest oceną, która ma odzwierciedlenie w faktach. Panie pośle, gdyby miarą sukcesu pana ministra Aleksandra Grada była liczba wyjazdów do Brukseli, to na pewno sukcesu w tym zakresie nie odniósł. Nawiązuję do wypowiedzi między innymi pana posła Jacka Kurskiego, który wspomniał, że co półtora miesiąca były wyjazdy przedstawicieli rządu do Komisji Europejskiej. Myśmy w zasadzie byli niewiele razy. Pan minister Michał Chyczewski był dwa razy, pan minister Aleksander Grad był dwa razy, ja byłem dwa razy. W czasie tych miesięcy, to nie jest wielka częstotliwość, ale w jakiś sposób próbowaliśmy rozmawiać ze służbami Komisji Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-46.5" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o prywatyzację. Prywatyzacja była prowadzona według scenariusza, który został dla jednej stoczni zaprezentowany Komisji Europejskiej w lecie, a dla drugiej na jesieni 2007 r. Komisja Europejska zajęła jednoznaczne stanowisko, że nie może być restartu procesu prywatyzacji, że ten proces prywatyzacji, który został zainicjowany w połowie 2007 r. jest procesem ostatnim. Pani komisarz Neelie Krues wspominała wielokrotnie rozpoczynane procesy prywatyzacji polskich stoczni i mówiła, z jakim skutkiem to się dzieje. Uznała, że deklaracje, jakie były złożone przez pana ministra Piotra Woźniaka i pana ministra Pawła Poncyljusza 23 i 25 października, i wskazane terminy, w których postęp prywatyzacji ma się dokonać i zrealizować są ostateczne, nie ma od nich jakiegokolwiek odstępstwa. Być może, patrząc przez pryzmat zdarzeń i tego, co się stało, należało działać inaczej, mimo tego zagrożenia, że jeżeli tylko przerwiemy proces prywatyzacji, to zostanie wydana, przygotowana jeszcze w 2006 r., decyzja negatywna. Być może ten scenariusz nie zostałby zrealizowany, ale tutaj jesteśmy tylko mądrzejsi po szkodzie. Być może byłoby inaczej.</u>
          <u xml:id="u-46.6" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o ocenę postępowania w zakresie prywatyzacji, to ja nie chciałbym oceniać tego, co się działo w przeszłości. Chociaż nawet w wypowiedziach telewizyjnych, które dzisiaj się pojawiają, niektórzy mówią, że leżały gdzieś jakieś oferty, które nie były realizowane, ponieważ pojawił się pomysł na parkowanie stoczni. Pojawiają się również informacje o tym, że przyjechał skądś inwestor, który spotkał się tylko z jakimiś służbami, niekoniecznie rządowymi, na lotnisku. Uznano, że przedstawiciele rządu nie są godni rozmawiać w sprawie prywatyzacji stoczni. Wiemy to po spotkaniach grudniowych, bo w stosunku do niektórych inwestorów próbowaliśmy odwrócić te tendencje, mając świadomość trudności w realizacji tego procesu. Było jednak za późno i inwestorzy, po przekazaniu informacji, że ktoś kiedyś zachował się w sposób nie taki, jakiego oczekują, nie chcieli już w tym procesie uczestniczyć. Nie chciałbym oceniać tego, jak było w przeszłości. Zastaliśmy pewien proces rozpoczęty i, stosownie do oczekiwań Komisji Europejskiej, próbowaliśmy go zakończyć.</u>
          <u xml:id="u-46.7" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania pana posła Pawła Poncyljusza, a było ich chyba z dziesięć, to pierwsze brzmiało, czy zasadne jest przygotowywanie programów restrukturyzacji. Na pewno jest zasadne, bo sam pan minister Paweł Poncyljusz 25 października 2007 r. w swoim piśmie do pana dyrektora Paula Csiszara wspomniał, że tego typu program restrukturyzacji musi być opracowany, bo jest on nieodzownym elementem jakiegokolwiek procesu prywatyzacji.</u>
          <u xml:id="u-46.8" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o kwestie tych wizyt, to myślę, że nie liczba wizyt jest miarą sukcesu, ale kwestia oceny przez Komisję Europejską zaszłości, do czego jeszcze wrócę.</u>
          <u xml:id="u-46.9" who="#ZdzisławGawlik">Jest pytanie o pomoc publiczną. Tu się ta kwestia powtarza. Stosownie do stanowiska Komisji Europejskiej z 16 lipca pomoc może być udzielona, ale musi mieć charakter minimalny, tylko taki, żeby stocznie mogły odzyskać rentowność. Jaka ta pomoc minimalna ma być, jaką rząd polski akceptuje i może dopuścić, to zależy to od planów opracowanych przez inwestorów, planów restrukturyzacji. Wprawdzie mamy przymiarki do tego progu, którego nie możemy przekroczyć, ale ja tych wielkości nie mogę ujawnić, bo ujawniałbym w tym momencie elementy negocjacji z inwestorami. Jest to pole negocjacyjne z inwestorami.</u>
          <u xml:id="u-46.10" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi o wątpliwości, co do spotkań z ISD. Z tego, co ja wiem, to pierwsze spotkanie z dużą grupa przedstawicieli ISD odbyło się jeszcze na przełomie lutego i marca, a dotyczyło opracowania planów restrukturyzacji Stoczni Gdańsk. Na tym spotkaniu były obecne całe władze ISD, łącznie z panem Serhijem Tarutą i przewodniczącym Aleksandrem Pilipieńko. Wtedy po raz pierwszy, to było spotkanie na przełomie lutego i marca, pojawiła się ze strony ISD propozycja i pomysł, że chcieliby oni uczestniczyć również w prywatyzacji Stoczni Gdynia. Ta propozycja nie została przez Ministra Skarbu Państwa podjęta, a to z tej przyczyny, że był prowadzony proces prywatyzacji pod nadzorem Komisji Europejskiej, bo Komisja Europejska aktywnie w negocjacjach z Amberem uczestniczyła. Dopuszczenie na tym etapie innego inwestora, gdy była przyznana wyłączność dla Ambera, rodziłoby konsekwencje w postaci, po pierwsze, niebezpieczeństwa wydania negatywnej decyzji, a po drugie, narażenia rządu na odpowiedzialność odszkodowawczą z tytułu naruszenia zasad negocjacji. Z tego powodu propozycje, które wtedy się pojawiły, nie były przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-46.11" who="#ZdzisławGawlik">Podobnie prowadzone były rozmowy z Mostostalem. Jeżeli chodzi o pierwsze rozmowy z Mostostalem pana ministra Aleksandra Grada, to odbyły się one jeszcze w maju. Mostostal na rozmowach w maju pojawił się tylko dlatego, że negocjacje z Amberem w sprawie Stoczni Szczecińskiej Nowa zostały 12 maja zakończone. Tak długo, jak długo one trwały i Amber posiadał wyłączność na Szczecin, nie można było jakichkolwiek rozmów podejmować.</u>
          <u xml:id="u-46.12" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o spotkania wspólne Komisji Europejskiej, ISD i przedstawicieli Skarbu Państwa w Komisji Europejskiej, to spotkań na szczeblu ministerialnym, z udziałem pana ministra Michała Chyczewskiego i pana dyrektora Paula Csiszara, odbyło się jedno albo dwa.</u>
          <u xml:id="u-46.13" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o program restrukturyzacji przygotowany przez poszczególnych inwestorów, o co pytał pan poseł Paweł Poncyljusz, to nie są to programy przygotowywane przez Ministerstwo Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.14" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o przyczyny, dla których Amber odstąpił od prywatyzacji, to mogą je wyjaśnić jedynie przedstawiciele tej firmy. Wspominali we wniosku o nieprzedłużanie okresu wyłączności, że według nich stocznie nie odzyskają rentowności. Pana Pawła Poncyljusza już nie ma, ale ja słyszałem jego wypowiedź jeszcze sprzed 16 lipca, w której wyrokował o przyszłości Stoczni Gdynia. Jeżeli chodzi o Stocznię Gdynia, to punkty widzenia Amberu z 12 maja i pana posła Pawła Poncyljusza są zbieżne.</u>
          <u xml:id="u-46.15" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o program restrukturyzacji przygotowany przez ISD dla skonsolidowanych stoczni Gdynia i Gdańsk, to przewiduje on wyłączenie urządzeń wodujących w Gdańsku. Ta działalność ma być przeniesiona do stoczni Gdynia. Program restrukturyzacji zakłada również przeniesienie pewnych rodzajów działalności i realizowanie ich tylko w Gdańsku. Nie chcę mówić o szczegółach planu restrukturyzacji, ale wynika z niego, że działalność stoczniowa ma być prowadzona zarówno w Gdańsku, jak i w Gdyni.</u>
          <u xml:id="u-46.16" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania pani poseł Mirosławy Masłowskiej o nowych inwestorów dla Szczecina, to KPS S.A., który jest operatorem w procesie prywatyzacji dla Stoczni Szczecińskiej, wysłał zaproszenie do złożenia wstępnej oferty do trzech inwestorów. Oczywiście powtarzam, że plany, które były przygotowane i są przygotowywane przez inwestorów, nie są zatwierdzane przez Ministerstwo Skarbu Państwa. Również sam pan minister skarbu państwa nie był na żadnym spotkaniu inwestorów z przedstawicielami Komisji Europejskiej w Brukseli.</u>
          <u xml:id="u-46.17" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Stanisława Wziątka, to pierwsze dotyczyło skali pomocy, jakiej Skarb Państwa może udzielić inwestorom. Wielkość tej pomocy jest elementem strategii negocjacyjnej i dlatego jesteśmy skrępowani nie tylko stanowiskiem Komisji Europejskiej, ale również dbałością o staranność procesu realizowanego w imieniu Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-46.18" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o strategię rządową dla przemysłu stoczniowego, to zawsze przygotowywało ją i przygotowuje Ministerstwo Gospodarki. Czy w tym zakresie jest jakiś chaos, czy go nie ma? To pytanie powinno być skierowane do Ministra Gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-46.19" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o kwestie pomocy publicznej, to pytanie to również powinno być skierowane przede wszystkim do beneficjentów pomocy publicznej. W każdym przypadku pomoc jest udzielana konkretnemu beneficjentowi przez wiele podmiotów i tylko ten podmiot naprawdę wie, jak dużo tej pomocy zostało mu udzielone. Przez każdy podmiot udzielający pomocy ta informacja jest przesyłana do prezesa UOKiK. Tylko on jest w stanie ocenić, ile tej pomocy tak naprawdę jest. Minister Skarbu Państwa nie jest adresatem tego pytania. Powiedziałbym więcej, że w przypadku Stoczni Gdańskiej Minister Skarbu Państwa nie udzielał jakiejkolwiek pomocy. Nie chciałbym się wdawać w szczegóły w kwestii liczenia tej pomocy, bo myślę, ze pan prezes Piotr Pełka lepiej to zrobi.</u>
          <u xml:id="u-46.20" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o skalę pomocy, jakiej Minister Skarbu Państwa może udzielić inwestorom w trakcie procesu prywatyzacji, to jest to tajemnica negocjacji.</u>
          <u xml:id="u-46.21" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie, które sformułował pan poseł Dawid Jackiewicz w kwestii wypowiedzi pana Karla Soukupa, to trudno nam się do tego odnieś, ponieważ jego wypowiedzi nie padały w obecności przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa. Były to wypowiedzi formułowane na spotkaniach technicznych, które poszczególni inwestorzy odbywali w Komisji Europejskiej. Oczekujemy zajęcia stanowiska Komisji Europejskiej odnośnie do wypowiedzi czy poglądów, jakie formułował pan Karl Soukup. Ze strony Komisji Europejskiej komentarza nie ma, rzecznik Komisji Europejskiej próbował tłumaczyć wypowiedź pana Karla Soukupa. Poza tą wypowiedzią nie spotkałem się z jakimkolwiek innym wyjaśnieniem Komisji Europejskiej. Minister Skarbu Państwa nie podejmował w tym zakresie żadnych czynności. Zastanawiamy się i dokonujemy pewnych ocen, ale myślę, że informowanie o tym byłoby zbyt wczesne.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JacekKurski">Panie ministrze, powiedział pan, że oczekujecie wykładni czy komentarza z Komisji Europejskiej w sprawie tej wypowiedzi. W jakiej formie jej oczekujecie? Jakieś pismo wyszło z waszej strony?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZdzisławGawlik">Uznajemy, że jest to wewnętrzna sprawa Komisji Europejskiej i to ona powinna wyjaśnić zachowanie swojego pracownika, który w taki sposób artykułuje swoje oczekiwania wobec inwestorów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#SławomirNitras">Przepraszam, ale wywiązała się dyskusja w trakcie wypowiedzi pana ministra. Przepraszam, że panu ministrowi przeszkodziliśmy, ale myślę, że sprawa jest na tyle ważka, że warto jej dwa zdania poświęcić. Nie chcę rządu usprawiedliwiać w tej materii, ale rząd na tyle jest w niezręcznej sytuacji, że prowadzi z Komisją Europejską negocjacje. Myślę, panie przewodniczący, że moglibyśmy, jako Komisja Skarbu Państwa rozważyć zwrócenie się pismem do Komisji Europejskiej z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy, żeby pani komisarz Neelie Kroes wyjaśniła nam tę sprawę. Powiem szczerze, będę namawiał, oczywiście nie podejmujmy jakichś nerwowych ruchów, na jutrzejszym posiedzeniu, żebyśmy o tym porozmawiali. Przypomnę państwu, że jest taka możliwość, a nawet obowiązek. Gdybyśmy taką informacje uzyskali o urzędniku rządu polskiego, czy na przykład jedna z gazet napisałaby, że dotarła do notatki, jakoby jeden z urzędników rządu polskiego dopuścił się takiego czynu, to jest to podstawa, żeby każdy z nas jako funkcjonariusz publiczny złożył doniesienie do prokuratury z prośbą o zbadanie tej sprawy. Uważam, że nic nie stoi na przeszkodzie, żeby Komisja Skarbu Państwa, po pierwsze, zapytała, po drugie, rozważyła możliwość zawiadomienia o tym prokuratury. Będzie na pewno zręczniej Komisji niż rządowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#DawidJackiewicz">Panie ministrze, pozostaje mi tylko, najdelikatniej rzecz ujmując, wyrazić niezwykłe zdziwienie, że w ciągu 14 dni od zaistniałej sytuacji rząd nie znalazł ani czasu, ani woli, żeby interweniować w tej sprawie jednoznacznie. Rząd nie może oczekiwać na to, aż Komisja Europejska wyinterpretuje z tej niefortunnej wypowiedzi jakąś w miarę strawną wersję. Interwencja rządu w tym przypadku, moim zdaniem, interwencja przynajmniej Ministra Skarbu Państwa, jest warunkiem bezwzględnie koniecznym. Mamy do czynienia z przedstawicielem Komisji Europejskiej, którego zadaniem jest zajmowanie się na co dzień sprawą prywatyzacji stoczni. Mamy do czynienia z notatką autoryzowaną przez wszystkich uczestników spotkania, w której jest wzmianka o tego typu wypowiedziach. Nie mamy natomiast interwencji ze strony rządu polskiego w sytuacji, w której być może następuje podpowiadanie czy sugerowanie inwestorom, żeby zaniechali aktywnego udziału w procesie prywatyzacji przedsiębiorstwa i skoncentrowali się na oczekiwaniu, aż stocznie upadną, bo wtedy będzie można je na korzystniejszych warunkach nabyć, przejąć, zakupić. Może jestem odosobniony w swoich poglądach, ale uważam, że w tej sytuacji interwencja, reakcja rządu jest rzeczą normalną, w normalnych, demokratycznych, cywilizowanych krajach europejskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#TadeuszAziewicz">Zanim oddam głos panu ministrowi chciałbym zwrócić uwagę, że celem naszego działania jest przede wszystkim ratowanie stoczni. Temu powinny być podporządkowane wszystkie odcienie naszej aktywności, a nie zemsta na panu Karlu Saukupie. Rząd powinien oceniać tę sprawę w kontekście skutków. Taki jest mój pogląd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#ZdzisławGawlik">Tak naprawdę nie wiemy, w jakim kontekście te słowa zostały wypowiedziane. Nie chciałbym rozwodzić się nad tymi kwestiami, które tam się wydarzyły. Odnosząc się do wypowiedzi pana posła Dawida Jackiewicza chcę powiedzieć, że ci inwestorzy, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu, nie autoryzowali tego. Nie mamy informacji, że te wypowiedzi miały miejsce, nie zostało to potwierdzone przez innych uczestników. Sprawa nie została jeszcze rozstrzygnięta czy załatwiona, ale potwierdzam fakt, że żadne kroki przez przedstawicieli Ministerstwa Skarbu Państwa nie zostały podjęte.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania, które sformułował pan poseł Jacek Kurski, czyli o liczbę wyjazdów do Brukseli to informuję, że było sześć takich wyjazdów.</u>
          <u xml:id="u-52.2" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi o poważnego inwestora, którego zaangażowanie ma zapewnić program restrukturyzacji dla obu stoczni, to należy wnosić, że ISD – przynajmniej takie wrażenie robi, na podstawie przedstawionej dokumentacji – jest poważnym inwestorem. Według nas ISD może przygotować programy restrukturyzacji możliwe do zaakceptowania przez Komisję Europejską. Wyrażamy przekonanie, że połączony projekt dla obu stoczni byłby w tej sytuacji, gdy brakuje planu restrukturyzacji dla Stoczni Gdańskiej, akceptowalny. Jesteśmy w takiej sytuacji, że mamy zakończoną prywatyzację, ale 23 maja 2003 r. Komisja Europejska wydała decyzję o przedstawieniu w ciągu jednego miesiąca planu restrukturyzacji. Obecnie ten czas został przedłużony do końca września, ale brak przedłożenia programu restrukturyzacji będzie jednoznaczny z wydaniem decyzji negatywnej, co będzie oznaczało obowiązek zwrotu pomocy przez Stocznie Gdańską. Ten wspólny projekt ma na celu ratowanie obu stoczni. Z tego typu inicjatywą wystąpił również ten inwestor.</u>
          <u xml:id="u-52.3" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o kwestię wielkości pomocy i metodę jej wyliczenia, to o tym, co jest pomocą decyduje Komisja Europejska. W Polsce po 1 maja 2004 r. nie ma organu pomocowego, zostało on przeniesiony na szczebel Komisji Europejskiej. Oczywiście dyskusja dzisiaj jest bardzo trudna, bo, stosownie do postanowień art. 87 traktatu pomoc jest zakazana. To KE, od naszego pierwszego spotkania w styczniu potwierdzi, że Polska od 1 maja 2004 r. narusza prawo w odniesieniu do stoczni. KE uważa, że już z tą datą decyzja negatywna powinna być wydana. W procesie negocjacyjnym nie zadbano o to, żeby jakiś okres przejściowy dla stoczni zagwarantować, a my mamy stan zastany. Dyskusja z KE w sytuacji, gdy naruszamy prawo i udzielamy niedozwolonej pomocy, jest bardzo trudna, bo jesteśmy w charakterze petenta, który o coś musi prosić.</u>
          <u xml:id="u-52.4" who="#ZdzisławGawlik">Na dzień 7 czerwca 2007 r. wyliczono pomocy dla Stoczni Gdańskiej na 742 mln zł. Ta pomoc została ustalona na podstawie informacji udzielanych przed tą datą. To nie Minister Skarbu Państwa udzielał tych informacji, ale każdy z podmiotów, który pomocy udzielał. Następnie UOKiK przesyłał informacje Komisji Europejskiej, która dokonywała oceny, czy określona czynność prawna kwalifikuje się do tej kategorii czy nie.</u>
          <u xml:id="u-52.5" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wypowiedź pana posła Sławomira Nitrasa, to chciałbym powiedzieć, że Minister Skarbu Państwa w tygodniowym odstępie czasu będzie na stronach internetowych informował o postępie prac nad prywatyzacją polskich stoczni produkcyjnych. Pierwsza 23 czy 24 lipca na stronach internetowych się pojawi, czyli każdy zainteresowany będzie mógł takie informacje uzyskać.</u>
          <u xml:id="u-52.6" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o kolejną wypowiedź pana posła Jacka Kurskiego to twierdzę, że procesu prywatyzacji dokonywał Minister Skarbu Państwa. Nawet te wspomnienia, które pojawiły się w wypowiedzi pana posła Pawła Poncyljusza, który wzdychał wspominając przeszłą współpracę z panią dyrektor Małgorzatą Dobczyńską, która również dzisiaj zajmuje się prywatyzacją stoczni, świadczą o tym, że i wtedy Minister Skarbu Państwa był tym organem, który dokonywał prywatyzacji. Nawiążę też do wypowiedzi dotyczącej oceny firmy Amber. Pan poseł Paweł Poncyljusz chyba mówił, że wszyscy wiedzieli, kto to jest Amber. Jeżeli wszyscy wiedzieli, kto to jest Amber, to dlaczego tego typu decyzje podejmowali, dlaczego w październiku 2007 r., wiedząc co się święci i co leży na stole, takie deklaracje słali do Komisji Europejskiej. Jeżeli był czas, żeby cokolwiek wywrócić, to tylko wtedy można było pokazać, że wszczęty w lecie 2007 r. proces nie rokuje żadnej nadziei. Już wtedy można było powiedzieć, że nic się nie da zrobić, a nie 23 czy 25 października składać deklaracje mówiące, co się stanie w grudnia 2007 r. i lutym 2008 r. Takie deklaracje na jesieni zostały złożone, do czego jeszcze wrócę.</u>
          <u xml:id="u-52.7" who="#ZdzisławGawlik">Pan poseł Józef Rojek pytał, jaki był powód, że inwestor złożył ofertę dla obu stoczni. Jeżeli chodzi o ISD, to złożył on projekt restrukturyzacji dla dwóch stoczni, gdyż uważa, że tylko projekt skonsolidowany ma racje bytu. Z ekonomicznego punktu widzenia jedynie on będzie efektywny. Skąd taka propozycja? Jak już wspomniałem, pierwszy z taką propozycją pojawił się inwestor na przełomie lutego i marca w Ministerstwie Skarbu Państwa. Ta propozycja została odrzucona. Dopiero 27 lub 28 maja wróciliśmy do rozmowy z inwestorem, który pojawił się w związku z decyzją Komisji Europejskiej z dnia 23 maja 2005 r. Inwestor ponowił swoją propozycję argumentując, że gdy na decyzję o przygotowaniu i przedłożeniu planów restrukturyzacji dla Gdańska jest miesiąc, to sensowne jest przygotowanie projektu skonsolidowanego, bo tylko on ma szanse. Zdając sobie sprawę z zakończenia prac, zakończenia rozmów i negocjacji z Amberem, przystaliśmy na tę propozycje i oczekiwaliśmy od ISD złożenia do 2 czerwca oferty wstępnej. Taka oferta została złożona. Następnie zostały przygotowane projekty restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-52.8" who="#ZdzisławGawlik">Czy minister Skarbu Państwa pan Aleksander Grad podpisuje się pod tymi planami? Te plany, powtarzam, pochodzą od inwestorów, to inwestorzy przygotowują plany restrukturyzacji. Z korespondencji z panią Neelie Kroes wyraźnie wynika, że będzie przyjęty i zaakceptowany tylko taki projekt restrukturyzacji, w którym udział inwestora prywatnego przekroczy 75%.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#JózefRojek">Panie ministrze przepraszam, to kto odpowiada przed Komisją Europejską za prywatyzację, inwestor czy Ministerstwo Skarbu Państwa?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#ZdzisławGawlik">Za prywatyzację odpowiada Minister Skarbu Państwa, ale żeby móc dokonać prywatyzacji, to musi być przygotowany program restrukturyzacji, który musi przygotować inwestor. To nie Minister Skarbu Państwa ma wyłożyć pieniądze, które są potrzebne na realizację projektu restrukturyzacji, to nie Minister Skarbu Państwa ma przedstawiać pomysły na to, jak podmiot ma odzyskać trwałą rentowność. Inwestor musi przyjść z pomysłem na działalność i dopiero wtedy można kontynuować rozmowy, żeby zawrzeć umowę prywatyzacyjną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#JózefRojek">Panie ministrze, przepraszam, ale to jest dla mnie niezrozumiałe. Rozumiem, że to jest realne, ale pod takim projektem podpisuje się przecież Minister Skarbu Państwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#TadeuszAziewicz">Pan poseł Józef Rojek zakłóca obrady, rozumiem, że pan minister usłyszał pytanie pana posła Józefa Rojka. Niech pan poseł nie przeszkadza panu ministrowi w kontynuowaniu wypowiedzi. Jeżeli będzie taka potrzeba, to będziemy tę dyskusje kontynuować, choć nie namawiałbym państwa do tego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#JacekKurski">Panie przewodniczący, zwracam uwagę, że dopuścił pan zwischenruf ze strony pana posła Sławomira Nitrasa. Takie pytanie dodatkowe padło z boku przy pełnej aprobacie pana przewodniczącego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#TadeuszAziewicz">Bardzo proszę, panie ministrze, o kontynuowanie. Jesteśmy zmęczeni, dużo czasu spędziliśmy tutaj. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o Ministra Skarbu Państwa, to stawia on pewne warunki, które program restrukturyzacji powinien spełnić, pewne ramy. Komisja Europejska powtarza, na czym ów program restrukturyzacji powinien być oparty. Uwzględniamy te oczekiwania Komisji Europejskiej i przekazujemy je inwestorowi, który przygotowuje plany restrukturyzacji. Nie robi tego Minister Skarbu Państwa.</u>
          <u xml:id="u-59.1" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi pytanie pani poseł Marii Zuby, czyli o wątpliwości, że minister nie zrobił nic. Pewnie tak nie było. Proces prywatyzacji, który był realizowany do 12 maja, był realizowany wedle scenariusza przyjętego latem 2007 r. Wedle nakreślonego harmonogramu. To pisma z 23 października wyznaczały koniec lutego jako termin, w którym plany restrukturyzacji powinny być dostarczone. Harmonogram został nakreślony wcześniej. Wrócę do tego, co mówiłem, że można się zastanowić, co by było, gdyby wtedy podjąć decyzję o wywróceniu całego procesu.</u>
          <u xml:id="u-59.2" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o zespół do spraw prywatyzacji, to on prowadził negocjacje z inwestorami. Udało mu się doprowadzić do przygotowania przez Amber planu restrukturyzacji na dzień 29 lutego. Udało się osiągnąć dość daleko idące porozumienie chyba w połowie kwietnia 2008 r. Pojawiła się nawet nadzieja, że uda się zrealizować ów projekt prywatyzacyjny. Nie wiadomo, z jakiego powodu w maju inwestor się wycofał. Oficjalnie przekazał informację, że stocznie nigdy nie odzyskają rentowności i jego udział w tym przedsięwzięciu jest niecelowy.</u>
          <u xml:id="u-59.3" who="#ZdzisławGawlik">Pytanie pana posła Joachima Brudzińskiego dotyczyło sytuacji Stoczni Szczecińskiej Nowa po 12 maja. Precyzyjnie na to pytanie mogliby odpowiedzieć przedstawiciele KPS S.A., którzy prowadzą negocjacje w imieniu Skarbu Państwa w zakresie prywatyzacji Stoczni Szczecińskiej Nowa. Po tej dacie minister podjął poszukiwanie inwestorów. Rozpoczął rozmowy z tymi, którzy byli gotowi uczestniczyć w tym procesie i jednocześnie zgodzili się spełnić pewne warunki. W maju jaszcze nie wiedzieliśmy o możliwościach przedłużenia tego terminu, byliśmy limitowani czasem wyznaczonym przez Komisję Europejską. Chcieliśmy mieć plany restrukturyzacji na 13 czerwca, kiedy to pani komisarz Neelie Kroes wyznaczyła spotkanie z przedstawicielami Ministerstwa Skarbu Państwa, w którym sam minister brał udział. W tym terminie plany udało się przygotować tylko z tym, którzy zechcieli w tym procesie uczestniczyć. Nie było możliwości, żeby w czasie pomiędzy 13 czerwca i 12 maja poszukać lub znaleźć innego inwestora, który nie tylko chciałby wziąć udział w prywatyzacji, ale także przygotował stosowne materiały.</u>
          <u xml:id="u-59.4" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Grzegorza Raniewicza dotyczące daty 31 lipca, to była ona datą dla trzech inwestorów, których plany restrukturyzacyjne zostały już złożone w Komisji Europejskiej. Z tymi inwestorami chcemy porozumieć się nie tylko co do kwestii planów restrukturyzacji, o których chcemy rozmawiać z Komisją Europejską w pierwszym tygodniu sierpnia tego roku. Chcemy równocześnie ustalić parametry prywatyzacji. Skąd 31 lipca tego roku? Chodzi o to, żeby ISD, który jest inwestorem biorącym udział w projekcie skonsolidowanym, przy ewentualnej porażce negocjacyjnej, zdążył jeszcze przygotować plan restrukturyzacji dla Stoczni Gdańsk.</u>
          <u xml:id="u-59.5" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania pana posła Longina Komołowskiego. Wielkość pomocy, jakiej może rząd udzielić inwestorom, jest objęta tajemnicą. Progów tej pomocy, jakiej możemy udzielić, nie możemy ujawnić. Jeżeli chodzi o oceną Komisji Europejskiej planów, które zostały złożone 26 czerwca i uzupełniane w pierwszych dniach lipca, to Minister Skarbu Państwa nie otrzymał żadnej oficjalnej informacji. Po 26 czerwca jednemu z inwestorów, a mianowicie ISD, zostało postawione 29 pytań. W ciągu 24 godzin, bo taki termin wyznaczyła Komisja Europejska, ISD na te pytania odpowiedziało.</u>
          <u xml:id="u-59.6" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Włodzimierza Karpińskiego, czy informacje, które są podawane są prawdziwe? Informacje te, które są podawane w tych materiałach, są prawdziwe. Nie mamy powodów, żeby okłamywać kogokolwiek, czy zatajać jakiekolwiek informacje, również informacje co do stopnia zaawansowania procesów prywatyzacji. Rozpoczęły się one latem 2007 r. Jest to ostatni etap prywatyzacji, bo jak niektórzy z państwa mówili, proces prywatyzacji rozpoczął się jeszcze w 2006 r. Wedy już Komisja Europejska oczekiwała odpowiedzi na to, jak ten proces restrukturyzacji i prywatyzacji jest prowadzony. Szczegółowych informacji na temat postępu procesu prywatyzacji w latach 2006–2007 będzie udzielał pan minister Aleksander Grad na posiedzeniu Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-59.7" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi odpowiedź na list w sprawie ewentualnego odstąpienia od art. 44 wytycznych wspólnotowych, co do udziału własnego inwestora, to Minister Skarbu Państwa odpowiedzi nie otrzymał. Liczymy na to, że taka odpowiedź nadejdzie. Oficjalna korespondencja między Komisją Europejską a Ministrem Skarbu Państwa nosi chyba datę 23 maja 2008, częstotliwość wymiany pism oficjalnych jest mała. Chociaż mamy przekonanie, wynikające z wymiany korespondencji, jaka ma miejsce pomiędzy panem premierem Donaldem Tuskiem a przewodniczącym Jose Manuelem Barroso, że możemy liczyć na to, iż Komisja Europejska podejdzie przychylnie do prośby rządu polskiego o odejście od sztywno sformułowanego w art. 44 progu 50%. Na tym opieramy swoje przekonanie, rozmawiając z inwestorami, którzy mają przygotować projekty restrukturyzacji.</u>
          <u xml:id="u-59.8" who="#ZdzisławGawlik">Co do wątpliwości pana przewodniczącego Dariusza Adamskiego, to do 12 maja był prowadzony proces prywatyzacji w bliskim kontakcie z Komisją Europejską. Chyba jeszcze 10 kwietnia przedstawiciele Komisji Europejskiej uczestniczyli w Ministerstwie Skarbu Państwa w negocjacjach z inwestorem. Wtedy nie były podnoszone żadne zarzuty, co do prowadzonego procesu restrukturyzacji, ani żadne zarzuty w stosunku do inwestora. Nie sądzę, żeby w tych okolicznościach, w czasie do 12 maja tego roku, coś udało się wskórać. Jakie są oceny czasu wyznaczonego przez Komisję Europejską? Terminy są krótkie, ale dłuższe niż do tej pory wyznaczone przez Komisję Europejską. Do tej pory Komisja Europejska, jeśli chodzi przygotowanie planów restrukturyzacji wyznaczała terminy 24– lub 72-godzinne.</u>
          <u xml:id="u-59.9" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wielkość pomocy, to myślę, że komunikat odnoszący się do informacji prasowych, które dzisiaj się pojawiły, przede wszystkim powinien wyjść ze strony beneficjentów, bo to stocznie najlepiej wiedzą, jaka pomoc została im udzielona. To stocznie powinny w pierwszym rzędzie zareagować i odpowiedzieć na te doniesienia prasowe, a następnie te organy, które zajmują się zbieraniem wszelkich informacji. Na pewno nie Minister Skarbu Państwa, bo jego udział w tym procesie jest niewielki.</u>
          <u xml:id="u-59.10" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania pana przewodniczącego Leszka Świątczaka o wielkość pomocy i o to, czy jest ona zasadnie wyliczana to, powtórzę, że to pytanie powinno być skierowane do stoczni, ponieważ tych podmiotów, które udzielały pomocy: ZUS, PFRON, urzędy miasta itd., było bardzo wiele. To stocznia wie, czy korzystała z poręczeń i gwarancji. Tylko stocznia może się odnieść do wielkości pomocy. Z tego co wiem, to stocznia stosowne deklaracje składa i przesyła UOKiK, bo taki obowiązek ustawowy ciąży na każdym podmiocie, który jest beneficjentem pomocy publicznej.</u>
          <u xml:id="u-59.11" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wątpliwości, co do tego, czy stocznie przetrwają. Powiem tak, że najlepiej świadczą o tym te działania, które podejmuje i deklaracje, które złożył minister Skarbu Państwa pan Aleksander Grad. Nie chcę odnosić się do poszczególnych zdarzeń, które sprawiły, że jest, jak jest. Chyba te czyny i działania pana ministra są najlepszą odpowiedzią na podniesione wątpliwości, czy pan minister Aleksander Grad dotrzymuje słowa, czy tego słowa w odniesieniu do stoczni nie dotrzymał.</u>
          <u xml:id="u-59.12" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wątpliwości podnoszone przez pana przewodniczącego Mieczysława Jurka co do wielkości pomocy. W tej kwestii jedynie beneficjenci są najbardziej miarodajni dla oceny, czy te informacje są prawdziwe, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-59.13" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi o pytania pana przewodniczącego Jana Gumińskiego, to oczywiście najlepiej jest po czasie oceniać działania i czynności, które zostały podjęte. Rodzi się pytanie, czy należy trwać w tej sytuacji, która jest, z jednym czy dwoma inwestorami i nie szukać jeszcze czegoś. Minister Skarbu Państwa w porozumieniu z inwestorami uznał, że trzeba poszukiwać jeszcze innych rozwiązań, bo może się okazać, że te rozwiązania, które zostały wynegocjowane, będą niewystarczające. Nie można sobie pozwolić na zaniechanie, bo nie ma czasu.</u>
          <u xml:id="u-59.14" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o reakcję na temat informacji o wielkości pomocy, to już odpowiedziałem na to pytanie. Przy czym pamiętać należy o tym, jak jest oceniana każda czynność w stosunku do podmiotu, który jest w trudnej sytuacji finansowej. Np. badając sytuację Gdańska już wiemy, że otrzymywał kredyty na gorszych warunkach, aniżeli mógłby je otrzymać od banku komercyjnego, a mimo to pożyczka udzielona przez państwowe osoby prawne została uznana za pomoc publiczną, gdyż taką kwalifikację przyjmuje Komisja Europejska. Jest paradoksem, że gdyby ten kredyt został zaciągnięty w banku komercyjnym, to jego koszt byłby mniejszy i równocześnie nie byłby uznany za pomoc publiczną. Czyli za większy wysiłek jest jak gdyby dodatkowa kara, ale jest to konsekwencja takiego stanowiska Komisji Europejskiej – jeżeli jesteś w trudnej sytuacji finansowej i osoba prawa publicznego udzieli ci pomocy, jakakolwiek by ta pomoc była, to wszystko to jest pomocą publiczną, która jest liczona w wielkościach nominalnych, chociaż w tym przypadku żadnych korzyści w stoczni nie można dostrzec.</u>
          <u xml:id="u-59.15" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o drogę, po której się poruszamy, to nikt z nas nie mówi, że przy końcu tej drogi jest napis – sukces. Ta droga jest obarczona wieloma niewiadomymi, liczymy na to, że na tej drodze z napisem sukces uda nam się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-59.16" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi o podniesione problemy z wynagrodzeniami w Stoczni Gdynia. Powtórzę to, co powiedziałem dzisiaj na spotkaniu w rozmowie z panem prezesem Antonim Poziomskim, który jest tu obecny i może to potwierdzić, my nie telefonicznie, ale osobiście rozmawialiśmy o tym, co będzie z wypłatą wynagrodzeń za kolejny miesiąc. Pan prezes potwierdził, że stocznia te wynagrodzenia w miesiącu sierpniu wypłaci. Ponadto chcę powiedzieć, dostrzegając troskę pana przewodniczącego o pracowników, że wszystkie te zaległości, które były, łącznie ze składkami związkowymi, zostały uregulowane. Stawianie zarzutów Ministrowi Skarbu Państwa, że czegoś nie zrobi, że nie dba, to są takie zarzuty, które się stawia na wszelki wypadek. Porozumienie w każdym przypadku, jak się wydaje, jest realizowane.</u>
          <u xml:id="u-59.17" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wypowiedź pana przewodniczącego Karola Guzikiewicza, to potwierdzam, że byłem na spotkaniu 13 czerwca 2008 r., towarzysząc panu ministrowi Aleksandrowi Gradowi, z panią komisarz Neelie Kroes i ona używała ostrych słów. Może nie tak ostrych, jak pan użył w stosunku do pana ministra Aleksandra Grada, ale ostrych słów używała w stosunku do poprzedników. Nie wobec pana ministra Aleksandra Grada. Mówiła o poprzednikach, o przeszłości, o deklaracjach, o informacjach. Wskazała zdarzenia i informacje, jakie pojawiały się ze strony rządu polskiego. Długi czas nie dopuszczała pana ministra do głosu, tylko mówiła – mnie nie obchodzi, że minister jest nowy, bo wy jesteście wszyscy przedstawicielami rządu polskiego, tyle razy mnie okłamywaliście – tu wskazywała po nazwiskach – za czyny będę was rozliczała. I w przeciwieństwie do pańskiej oceny zachowania pana ministra Aleksandra Grada, myślę, że to, co się stało 26 czerwca i to, że dotrzymał słowa i złożył plany restrukturyzacji, jakiekolwiek by one były, bo dzisiaj możemy oceniać je różnie, ale one są na tyle jeszcze dobre, że można było na ich podstawie sformułować pytania techniczne do inwestorów, żeby te plany poprawiali. Jego postawa zaowocowała tym, że dzisiaj mamy czas, wprawdzie krótki, ale o wiele dłuższy aniżeli dotąd Komisja Europejska dawała Polsce.</u>
          <u xml:id="u-59.18" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytanie dotyczące programu dla Gdańska, to wydaje mi się, że bardziej właściwy do udzielenia odpowiedzi na to pytanie byłby poseł Paweł Poncyljusz, którego już nie ma, a który 25 października 2007 r. pisał do pana Paula Csiszara, że program restrukturyzacji dla Gdańska jest ustalony i zostanie dostarczony do końca 2007 r. z uwzględnieniem wszystkich uwag, które dotąd były zgłaszane. Jak się stało, to wiemy, wiemy, na czym dzisiaj stoimy. Dziś nie chcę mówić, że wina leży tam, bo my po prostu podjęliśmy rozmowy, powołaliśmy zespół, uczestniczymy w rozmowach z inwestorem, uczestniczymy w przygotowaniu tego planu, bo nie sztuka powiedzieć, że ktoś coś deklarował i niewiele z tego wyniknęło.</u>
          <u xml:id="u-59.19" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi pomoc w wysokości 742 mln zł dla Stoczni Gdańskiej, to była to pomoc wyliczona na dzień 30 czerwca 2007 r. Została wyliczona na podstawie informacji wtedy dostarczonych. Stawianie zarzutu komukolwiek dzisiaj, że ktoś podał taką informację, jest do końca nieprawdziwe, a może całkiem nieprawdziwe.</u>
          <u xml:id="u-59.20" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o kolejną wątpliwość to powtarzam, bo to pytanie padło również na poprzednim spotkaniu ze związkami zawodowymi, w przypadku Gdańska, jeżeli chodzi o ISD, były zawarte dwie umowy. Umowa o podwyższeniu kapitału, stronami umowy byli inwestor i zarząd. Znakomicie pan wie, państwo też wiecie, bo myśmy w pewnym momencie informowali o tym na posiedzeniu Komisji Skarbu Państwa, że ta umowa była otoczona tajemnicą, nie wiemy z jakiego powodu. Po dość długich zabiegach udało się nam zapoznać z jej treścią. Nie negujemy niczego, nie możemy negować czy zmieniać tej umowy, bo stroną umowy jest zarząd. Nie chcę oceniać tego modelu prywatyzacji, jaki był, ale Minister Skarbu Państwa nie zrobi nic, żeby wzruszać tego typu stosunki.</u>
          <u xml:id="u-59.21" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o drugą umowę sprzedaży akcji między ARP a ISD, to obecny tu pan prezes potwierdził już, że żadnego typu zobowiązań inwestycyjnych ta umowa nie zawierała. Czyli mówienie, że jako agendy państwowe cokolwiek chcemy wywracać jest przypisywaniem nam działania, którego wcale nie zamierzamy podejmować, bo nie jest to naszą intencją. Myślę, że do mówienia o tych umowach i inwestycjach właściwy jest zarząd stoczni, bo to on zawierał umowę na podstawie określonych parametrów i to jemu przyjdzie oceniać jej wykonanie.</u>
          <u xml:id="u-59.22" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o pytania zadane przez pana przewodniczącego Romana Pniewskiego, a dotyczące informacji o inwestorach, to wprawdzie nawiązuje pan do listy inwestorów przekazanej na posiedzenie Komisji, do których zostały skierowane oferty. Jest to lista inwestorów do których została skierowana oferta na Gdynię, a nie na Szczecin. Właściwym w sprawie prywatyzacji i równocześnie wysyłania ofert w sprawie Szczecina jest KPS S.A., który, z tego co wiem, wysłał trzy oferty, ale akurat ci inwestorzy nie życzą sobie informowania o tym, kim są. Z różnych powodów, przede wszystkim dlatego, że są to spółki prawa publicznego i wiąże je określony obowiązek.</u>
          <u xml:id="u-59.23" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o wypowiedź pana przewodniczącego Romana Gałęzewskiego, to zgadzam się z tym, że stoczniom potrzebne są pieniądze. Minister Skarbu Państwa prowadząc procesy prywatyzacji dla obu stoczni oczekuje gwarancji istnienia stoczni i produkcji stoczniowej. W przypadku jednego z inwestorów, nie będę mówił o szczegółach, ten poziom wymaga gwarancji realizacji inwestycji i utrzymania produkcji stoczniowej. Nie chcemy ponosić ryzyka, że za chwilę okaże się, iż państwo zaangażuje się w proces restrukturyzacji i prywatyzacji, a te tereny przejmą deweloperzy. Intencją Ministra Skarbu Państwa jest utrzymanie działalności stoczniowej w każdym z projektów.</u>
          <u xml:id="u-59.24" who="#ZdzisławGawlik">Jeśli chodzi pytanie pana przewodniczącego Krzysztofa Fidury, to mógłbym powiedzieć coś, co mogłoby zostać zrozumiane opacznie – jeżeli chodzi o tę płytę, co do której pan przewodniczący mi zarzuca, że jej nie zedrę. Powtórzę raz jeszcze, że moją intencją jest – po to tutaj jestem – dokonanie prywatyzacji stoczni. Robię wszystko, żeby ten proces udało się zrealizować z sukcesem. Czy się uda, nie wiem, dlatego że, jak państwo sami zauważacie, uczestników tego procesu jest przynajmniej trzech, abstrahuję od tego, że jest jeszcze kwestia społeczna, czyli stoczniowcy, którzy pracują w stoczni. Zakładam, że każdy inwestor, z którym się spotykamy z troską patrzy na stronę pracowniczą i uważa, że wprawdzie w niektórych segmentach restrukturyzacja będzie potrzebna, ale w innych grupach pracowniczych zatrudnienie będzie musiało wzrosnąć.</u>
          <u xml:id="u-59.25" who="#ZdzisławGawlik">Jeżeli chodzi o terminy, o których pan mówi, że przyjdzie wrzesień, przyjdzie jesień i będziemy mówili o grudniu, to terminy przyjęte przez kolegium komisarzy są ostateczne. Zdajemy sobie sprawę z tego, że 30 września jest to termin ostateczny. Mamy na uwadze tylko ten czas, który został do prywatyzacji. Zakładamy, że ta prywatyzacja 30 września powinna się dokonać.</u>
          <u xml:id="u-59.26" who="#ZdzisławGawlik">Kwestia starych długów, czy ktoś je przejmie, czy nie? Do 16 lipca Komisja Europejska stała na stanowisku, że żadnej pomocy być nie może. Dzień 16 lipca przyniósł przełom w stanowisku Komisji Europejskiej, która zastrzega dwa warunki: pomoc musi być minimalna, inwestor musi zaangażować się w redukcję zadłużenia stoczni. To są te dwa wymagania. Oczywiście Komisja Europejska posługuje się tutaj zwrotami niedookreślonymi, które dają pole do manewru, ale chcemy posiłkować się doradcami, żeby ewentualnie znaleźli pole do kompromisu, żeby udało się w końcu ten konsensus osiągnąć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#StanisławWziątek">Bardzo dużo mówimy, ale temat dzisiejszego spotkania, informacja Ministra Skarbu Państwa o aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym, niestety, panie przewodniczący, nie jest wyczerpany. Pan minister Zdzisław Gawlik był łaskaw powiedzieć, że strategia to nie my, to Minister Gospodarki, pomoc publiczna to nie my, to UOKiK, programy restrukturyzacyjne to nie my, to inwestorzy. To nie jest aktualna sytuacja w polskim przemyśle stoczniowym. W związku z tym chciałbym ponowić wniosek o to, żeby nadać właściwą rangę sprawom stoczniowym, żeby nareszcie Komisja Europejska miała właściwego partnera, który, z jednej strony, nie będzie lekceważony, a z drugiej, będzie wiarygodny dla Komisji Europejskiej. Trzeba zaapelować do pana premiera Donalda Tuska o to, żeby osobiście zechciał się zaangażować w tę sprawę, żeby osobiście koordynował wszelkie działania związane z przygotowaniem procesu restrukturyzacji polskich stoczni. Proszę to potraktować jako wniosek formalny i to nie w kontekście debaty politycznej, bo musimy się wznieść ponad podziały polityczne. Chodzi tylko o to, żeby dać mocniejszy akcent i mówić na najwyższym szczeblu, bo tylko wtedy możemy być dobrze słyszani.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#TadeuszAziewicz">Zanim oddam głos następnemu mówcy chciałbym przypomnieć, że pan poseł Stanisław Wziątek nie jest członkiem Komisji Skarbu Państwa i jeżeli znajdzie posła, który się zgodzi – widzę, że pan poseł Jan Kochanowski się zgłasza – zredagować dezyderat, to moja propozycja jest taka, że zagłosujemy nad nim jutro na posiedzeniu Komisji o godzinie 14.00.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#KarolGuzikiewicz">Powtórzę panu posłowi Sławomirowi Nitrasowi, że moje zdenerwowanie wynika z tego, że nasza stocznia może ulec likwidacji. Przypomnę panu, bo chyba pan pochodzi z Pomorza, że żeby była stocznia to musi być pochylnia, dok, coś do wodowania. Jeżeli my nie będziemy mieli żadnego urządzenia do wodowania, to to już nie będzie stocznia, to będzie jakiś zakładzik Mostostalu. Nie o to chodzi w prywatyzacji. Dlatego u nas jest powołany komitet obrony stoczni, trochę inny niż w Gdyni, bardziej historyczny, pierwszy raz był powołany jak Mieczysław Rakowski rozwalał stocznię. Gwarantuję panu, że jak tych pochylni nie będzie lub czegoś innego, to my się nie będziemy zastanawiać, co robić. My wiemy co robić, ci ludzie w komitecie wiedzą co robi, niech pan się zacznie bać, bo wpisze się pan w scenariusz Rakowskiego. Ja nikogo nie straszę, czas pokaże. Przeproszę jeszcze raz, żeby pana nie obrażać.</u>
          <u xml:id="u-62.1" who="#KarolGuzikiewicz">Natomiast do pana ministra Zdzisława Gawlika. Jest świetnie panie ministrze, ale ja zapraszam jeszcze raz do którejś ze stoczni. Ostatni raz zapraszamy do Stoczni Szczecińskiej, do Gdyni lub do Gdańska, bo pan nigdy nie widział statku, a prywatyzuje pan stocznie. Nigdy pan nie był w żadnej stoczni. To jest ciekawostka. Wie pan, ja też nie rozumiałem górnika, dopóki nie zjechałem na dół. Jak zjechałem na dół, to zrozumiałem, bo mnie przeczołgano w tej kopalni. Pan nie zrozumie stoczniowca, jak pan nie zejdzie do maszynowni, do zęzy itd. Tego też nie mówię złośliwie.</u>
          <u xml:id="u-62.2" who="#KarolGuzikiewicz">Jedna rzecz jest tutaj pozytywna, którą pan powiedział i bardzo to chwalę, chodzi o pomoc publiczną. Całym kłopotem w Stoczni Gdańskiej jest pomoc publiczna, o której my mówimy, że jej nie dostaliśmy. Pan powiedział, że beneficjenci powinni wykazywać pożyczki, kredyty, poręczenia, dotacje. Prosiłbym, żeby pan już związkowcom tego nie pokazywał, żeby pan w tajnej kopercie pokazał posłom te 742 mln zł dla Stoczni Gdańskiej. Czy tam było 742 mln? Jeżeli nie było, to wszystkie zarządy, łącznie z tym pisowskim, pójdą do wiezienia, bo w stoczni nie ma śladu, że takie pożyczki dostawaliśmy. Ani audyty stoczniowe, przypomnę, że są to również audyty zagraniczne, nie znalazły dokumentów, ani inwestor nie znalazł dokumentów. O tym, że jest to 742 mln dowiedział się dopiero w styczniu, bo jak kupował stocznię to miał z UOKiK dokument, że to jest 60 mln zł. Ta rozbieżność jest bardzo ważna. Jeżeli doszło do przestępstwa, to nie ma zajmować się tym sierżant policji w Komendzie Stołecznej w Warszawie, tylko co najmniej jakiś oficer. Panowie ścigacie innych za 15 zł, a nie możecie znaleźć, gdzie i kto zaksięgował 742 mln. Przypomnę, że afera FOZZ to było 140 mln, a tu jest 740 mln. Więc może czas najwyższy wystąpić do ministra Zbigniewa Ćwiąkalskiego, żeby wzmocnił ten zespół, który ma. Jeśli to są transakcje poufne, to niech chociaż posłowie w kopertach zobaczą, jakie to pieniądze, jakie to pożyczki dostaliśmy. Bo jeszcze raz powtarzam, ani obecny zarząd z ISD w czasie oficjalnych rozmów ze związkami, ani poprzedni zarząd, nie znalazły żadnych dokumentów potwierdzających, że takie kwoty w jakiejkolwiek formie do stoczni trafiły. Było, ale około 30 mln gotówką plus odsetki, czyli około 60 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#ZbigniewŻmijewski">Pan minister powiedział, żebyśmy wszyscy zwracali się do zarządów stoczni o informacje na temat tzw. pomocy publicznej, jak jest ona liczona. Jest tu pan prezes UOKiK, wobec tego do niego skieruję to pytanie. Czy jest możliwość, żeby wydać oficjalny komunikat prasowy o tym, ile faktycznie tej pomocy zostało udzielone poszczególnym stoczniom, jak ona była liczona, ponieważ te wszystkie informacje, potwierdził to pan minister, są przekazywane do UOKiK. Ile zostało udzielonych poręczeń kredytowych, ile gwarancji kredytowych KUKE, ile w formie gotówki, ile w formie pożyczek. Jeżeli taki oficjalny komunikat się ukaże, to wtedy utnie to dyskusje o pomocy publicznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#ArturTrzeciakowski">Dwukrotnie zostałem wywołany do tablicy. Po pierwsze, pytanie pani poseł Renaty Zaremby dotyczące zobowiązań ZUS. Stocznia Szczecińska Nowa nie ma żadnych znaczących zobowiązań wobec ZUS, urzędu skarbowego, urzędu celnego, czy też jakiejkolwiek instytucji, która ściąga zobowiązania publiczno-prawne. Zdarzają nam się opóźnienia 7-, 14-dniowe w płatnościach, natomiast nie mamy zobowiązań publiczno prawnych w ogóle. Jedyne zobowiązanie jakie istnieje, to zobowiązanie wobec syndyka masy upadłościowej Porty Holding związane z dzierżawą majątku przez Stocznię Szczecińską w momencie jej powstania. Problemem Stoczni Szczecińskiej nie są zobowiązania publiczno-prawne.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#ArturTrzeciakowski">Drugi raz moje nazwisko wywołał pan przewodniczący Krzysztof Fidura mówiąc, że rozmawialiśmy, że jest coraz trudniej. Proces prywatyzacji ma to do siebie, że funkcjonuje na żywym organizmie. Dzisiaj mimo tego, że finansowanie stoczni jakoś funkcjonuje, mamy do czynienia z tzw. paniką na rynku, paniką przejawiającą się np. tym, że Poczta Polska potrafi odmówić przyjmowania przesyłek stoczni ze względu na zadłużenie w wysokości 3600 zł. Stąd też w rozmowach o prywatyzacji musimy zawsze brać pod uwagę czas, w którym one się dzieją, dlatego że jeżeli poczta odmawia przyjmowania przesyłek przy zadłużeniu 3600 zł, to w jaki sposób zachowują się prywatne polskie, a tym bardziej zagraniczne firmy, które dostarczają stoczni materiał wart setki milionów złotych. One go po prostu nie dostarczają. Nasze plany finansowe budowane na początku tego roku walą się w gruzy z prostego powodu, zaliczki, które były przewidziane w wysokości załóżmy 10, 20 czy 30% w momencie podpisywania umów dostawy, zmieniają się w akredytywy 100% lub przedpłaty w 100% w momencie zgłoszenia przez dostawcę materiału do wysyłki. Dzisiaj zaliczki stoczni w firmach kooperujących wzrosły w ciągu czterech miesięcy z 45 do 120 mln zł. Tyle stocznia ma ulokowane u dostawców materiałów po to, żeby te materiały wcześniej czy później trafiły do nas. Ponieważ materiały spływają nierytmicznie, oznacza to, że stocznia zamiast przepracowywać pół miliona godzin kalkulowanych, przepracowuje około 300 tys. To powoduje, że strata stoczni zwiększa się miesięcznie o kwotę około 15 mln zł. Im dłużej ten proces będzie trwał, tym ta strata, która jest w tej chwili największym problemem, ze względu na stanowisko Komisji Europejskiej, będzie większa.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#ArturTrzeciakowski">Mam do państwa taki apel. Zastanawiałem się, w jaki sposób Komisja Skarbu Państwa może wesprzeć te działania, ponieważ wszyscy państwo wypowiadający się, wszyscy członkowie Komisji, z troską pochylali się nad losem stoczni. Ten temat wcześnie czy później wróci, on wracał w 2000 roku, 2002, 2003, 2005, 2006 i 2008 roku. To jest chyba pierwsza prywatyzacja, która musi się odbyć za dopłatą. Czyli Skarb Państwa musi dopłacić, żeby ktoś chciał to wziąć. Takie są dzisiaj założenia, ta dziura, o której mówimy, pomoc publiczna, która dzisiaj była wymieniana w różnych odmianach, oznacza, że kiedy zostały podpisane, przynajmniej w przypadku Szczecina, takie, a nie inne kontrakty i zaszło wiele innych czynników, włącznie z czynnikami obiektywnym. Zwracam państwu uwagę, że jeżeli my mamy 1 mld zł obrotów rocznie, to zmiana kursu dolara o 5 groszy oznacza stratę 40 mln dolarów w ciągu dwóch lat. A kurs dolara w ciągu ostatnich trzech miesięcy spadł dużo bardziej. W związku z tym mamy zarówno czynniki obiektywne, jak i te, za które stocznia bije się w piersi, czyli sposób sformułowania kontraktów, które należy w tej chwili realizować. Jeżeli w tej chwili trzeba podejmować decyzje o sprywatyzowaniu to mamy informację, która też jest już informacją medialną, o wielu miliardach złotych, czyli o czynniku czysto ekonomicznym. Ja zostawiam w tej chwili zupełnie na boku czynnik społeczny, mówię o wielu miliardach złotych, które budżet w różnej formie, czy to w postaci Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych, czy mniejszych wpływów do ZUS, czy do urzędu skarbowego, będzie musiał zapłacić, jeżeli te stocznie padną.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#ArturTrzeciakowski">Z drugiej strony jest kwota X, która dzisiaj była podnoszona i nie została ujawniona, zresztą według mnie bardzo słusznie, bo jest to element negocjacji handlowych, która jest wielokrotnie mniejsza od kwoty upadłości stoczni. Natomiast ktoś tę decyzję będzie musiał podjąć. Nie jestem politykiem, lubię czytać gazety i oglądać telewizję, a temat prywatyzacja przez wszystkie lata, które ja pamiętam, zawsze kończy się tym, że pokazuje się to, co zostało sprywatyzowane źle lub jeszcze gorzej itd. A w tej chwili ktoś po raz pierwszy ma podjąć decyzję o prywatyzacji za dopłatą. Zwróćcie państwo na to uwagę, skoro tutaj ze wszystkich stron padały głosy, że nie można dopuścić do upadłości tej stoczni.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#ZdzisławGawlik">Chciałem podziękować panu przewodniczącemu Karolowi Guzikiewiczowi za zaproszenie. Przyjadę na pewno, ale wtedy, gdy nikt nie będzie wiedział, że się wybieram. Cały czas rozmawiam z różnymi przedstawicielami stoczni sprywatyzowanych, żeby wyrobić sobie obraz tego, jak to w innych stoczniach jest. Chciałem pana zmartwić. Widziałem stocznię, wprawdzie nie polską, ale w San Nazzaro, widziałem, że dok może przestać służyć jako urządzenie do wodowania, widziałem, że można w sposób normalny to urządzenie zagospodarować. Byłem również świadkiem sytuacji, kiedy jeszcze mi się nie śniło, że kiedyś będę się zajmował prywatyzacją stoczni i przykro mi było słuchać przewodnika – w trakcie budowy był wtedy statek Queen Mary II – który mówił, że pewne części do tego statku są przywożone z Polski, bo najtaniej jest te części w Polsce zrobić. Nie wiem, który podmiot te części w Polsce przygotowywał, ale przygotowywał. Mam nadzieję, że tego typu szansę, tego typu nadzieję stocznie również powinny mieć. Trzeba zrobić wszystko, żeby udało się je uratować, a nie licytować się, czy ktoś widział kartę stoczniowca, bo ja widziałem, nawet polskiego, powiem panu, bo tacy tam również pracowali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#PiotrPełka">Kilka słów wyjaśnień, bo tu padał zarzuty pod adresem pomocy publicznej, zmian kwot itd. Proszę pamiętać, że zgodnie z prawem unijnym państwa członkowskie notyfikując zamiar jej udzielenia mają obowiązek wstrzymać się z udzieleniem pomocy do czasu, gdy Komisja Europejska wyda decyzję. W przypadku stoczni to się działo, ta pomoc była systematycznie udzielana. Ten obraz zmieniał się z miesiąca na miesiąc, stąd też kiedyś było 2, kiedyś było 3, kiedyś było 5, kiedyś było 7 mld zł. Doszliśmy do sytuacji, że pani komisarz Neelie Kroes powiedziała koniec, stop. W tej chwili mamy obraz, który odzwierciedla jak najlepiej rzeczywistość i według informacji, które my mamy, kwota nominalna pomocy ekonomicznej dla stoczni w okresie od akcesji do czerwca br., to jest około 9 mld zł, podkreślam kwoty nominalnej. Warto tutaj podkreślić, że pomoc publiczna jest udzielana w bardzo różnych formach. To nie są tylko dotacje, które są najbardziej popularne, formą pomocy publicznej jest również gwarancja instytucji publicznych. Stocznie były beneficjentem ogromnej ilości tego rodzaju wsparcia. Dla przykładu, w Stoczni Szczecińskiej z kwoty nominalnej ok. 3 mld 80% stanowią gwarancje KUKE, które były udzielane w związku z budowa statków. Gdyby nie KUKE, gdyby nie gwarancje, to stocznia dawno już przestałaby funkcjonować. Żaden podmiot prywatny na rynku nie rozmawiał i nie będzie rozmawiał ze stocznią w takiej sytuacji finansowej, w jakiej ona jest. W związku z tym jest to traktowane jako pomoc publiczna.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#PiotrPełka">Kolejna rzecz, która wymaga wyjaśnienia, którą państwo podkreślaliście, to te sławne 742 mln. Otóż 70% tej kwoty to są właśnie poręczenia i gwarancje, które były udzielane, co prawda Stoczni Gdynia, bo formalnym beneficjentem była Stocznia Gdynia, ale one były udzielane na statki, które były budowane przez Stocznię Gdańsk. Komisja Europejska przypisała te kwoty Stoczni Gdańsk. Dlatego, że w prawie o konkurencji liczą się skutki pewnego działania, które miało miejsce, a nie strona formalna, jak to zostało załatwione. Tak to Komisja Europejska przypisała i te 506 mln zł to są właśnie poręczenia i gwarancje Skarbu Państwa na statki, które były budowane w Gdańsku na zlecenie Gdyni. Tu nie ma formy gotówkowej, nikt tych pieniędzy nie zabrał. Oprócz tego, na te kwotę składało się kilka pożyczek z KPS, również je Komisja Europejska zaliczyła do pomocy publicznej. Niedochodzone należności publiczno-prawne, które Stocznia Gdańsk miała, czyli nie płaciła podatku od nieruchomości, nie płaciła składek ZUS od 2003 czy 2004 r. One nie były dochodzone przez te podmioty, ale Komisja Europejska również uznała je za formę wspierania stoczni. To wszystko złożyło się na tę kwotę 742 mln zł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#TadeuszAziewicz">Dziękuję za ten bardzo potrzebny głos. Myślę, że sporo problemów wynika z nieporozumień. Czy ktoś ma jeszcze jakieś pytanie? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-67.1" who="#TadeuszAziewicz">Przystępujemy do głosowania. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu, to uznam, że Komisja informację Ministra Skarbu Państwa o aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym przyjęła. Sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-67.2" who="#TadeuszAziewicz">Stwierdzam, że Komisja przyjęła informację Ministra Skarbu Państwa o aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#ZbigniewŻmijewski">Przepraszam, ale chciałem powtórzyć pytanie. Czy jest możliwość wydania komunikatu prasowego przez UOKiK w sprawie pomocy publicznej dla stoczni?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-69">
          <u xml:id="u-69.0" who="#PiotrPełka">Informacja o pomocy publicznej jest informacją jawną. W mojej ocenie, tak na gorąco myślę, nie ma żadnych zastrzeżeń do tego, aby w formie, czy to komunikatu prasowego, czy innej, taką informację opublikować. Jest tylko kwestia, jak szczegółowe mają to być informacje. Taki komunikat możemy przekazać prasie, jeżeli media będą zainteresowane jego publikacją.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-70">
          <u xml:id="u-70.0" who="#ZbigniewŻmijewski">Czy ta kwota jest już uzgodniona z Komisją Europejską?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-71">
          <u xml:id="u-71.0" who="#PiotrPełka">To jest bardzo ważne pytanie. Komisja Europejska ma obraz sytuacji na luty tego roku, luty 2008 r., czyli to, co się zdarzyło w stoczniach od akcesji do lutego 2008 r. Natomiast my tu przedstawiamy trochę więcej, mówimy o tym, co się stało do końca maja, czyli stan na czerwiec. Dorzucamy do tego komunikatu prasowego kolejne trzy miesiące, kolejne informacje o pomocy publicznej, o której Komisja Europejska być może wie, ale w tych decyzjach negatywnych, które były przygotowywane, tych informacji nie ma, więc wychodzimy z informacją nową, niestety niezbyt korzystną dla nas.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-72">
          <u xml:id="u-72.0" who="#TadeuszAziewicz">Biuletyn będzie na stronie internetowej Komisji…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-73">
          <u xml:id="u-73.0" who="#JacekKurski">Panie przewodniczący, zapytał pan, czy przyjmujemy do wiadomości informację rządową i czy jest sprzeciw i zaraz zmienił pan wątek...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-74">
          <u xml:id="u-74.0" who="#TadeuszAziewicz">Ja nie zmieniłem wątku, tylko przerwano mi prowadzenie obrad.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-75">
          <u xml:id="u-75.0" who="#JacekKurski">…ale pan nie spojrzał w moją stronę, a ja chciałem zgłosić sprzeciw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-76">
          <u xml:id="u-76.0" who="#TadeuszAziewicz">Proszę sformułować wniosek i przystępujemy do głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-77">
          <u xml:id="u-77.0" who="#JacekKurski">Chciałem złożyć wniosek o odrzucenie informacji rządu o aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-78">
          <u xml:id="u-78.0" who="#TadeuszAziewicz">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Jacka Kurskiego o odrzucenie informacji Ministra Skarbu Państwa o aktualnej sytuacji w przemyśle stoczniowym?</u>
          <u xml:id="u-78.1" who="#TadeuszAziewicz">Stwierdzam, że Komisja odrzuciła wniosek przy 4 głosach za, 12 przeciwnych i braku wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-78.2" who="#TadeuszAziewicz">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji Skarbu Państwa.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>