text_structure.xml
59.3 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#DariuszLipiński">Otwieram posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej. Stwierdzam, że mamy kworum. Witam serdecznie wszystkich członków Komisji, ministrów, z panią Grażyną Bernatowicz, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, oraz panem Piotrem Serafinem, podsekretarzem stanu w Urzędzie Komitetu Integracji Europejskiej. Witam przedstawiciela Najwyższej Izby Kontroli.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#DariuszLipiński">Otrzymali państwo proponowany porządek obrad. Czy są do niego uwagi? Nie słyszę. Przystępujemy do rozpatrzenia pkt I. Jest to w trybie art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 11 marca 2004 r. informacja Rady Ministrów o posiedzeniu Rady Europejskiej, które odbędzie się w dniach 18 i 19 czerwca 2009 r. Kto przedstawi tę informację?</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to się podzielimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#DariuszLipiński">A kto pierwszy w takim razie?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#GrażynaBernatowicz">To może ja.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#DariuszLipiński">Pani minister, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#GrażynaBernatowicz">Przedmiotem najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej, które rozpoczyna się jutro, będą kwestie instytucjonalne, sytuacja gospodarczo-finansowa i społeczna, zmiany klimatu, zrównoważony rozwój, nielegalna imigracja oraz stosunki zewnętrzne. Jeśli można, to ja zajęłabym się wszystkimi sprawami z wyjątkiem drugiej i trzeciej, dlatego że UKIE posiada większą wiedzę w tej materii.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o kwestie instytucjonalne, to możemy przewidywać, że nastąpi decyzja w sprawie nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej. Polska opowiada się za tym, żeby taka decyzja nastąpiła w trakcie najbliższego posiedzenia. Uważam, że wybór nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej wpłynie stabilizująco na wszystkie dalsze prace związane z reformą traktatową. Chodzi nam między innymi o przymierzanie się już do funkcjonowania w ramach nowego traktatu, Traktatu z Lizbony, o prowadzenie prac implementacyjnych. W traktacie jest co najmniej dwadzieścia takich działów, w których już należałoby podjąć działania. Najpoważniejszym kandydatem i jak dotychczas jedynym, jest José Manuel Barroso, którego kandydatura została otwarcie poparta przez wiele znaczących krajów europejskich. Te, które go otwarcie nie popierają, prawdopodobnie też go popierają, ale nie złożyły jeszcze oficjalnej deklaracji. Jego szanse wzrosły szczególnie po ogłoszeniu ogólnoeuropejskich wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#GrażynaBernatowicz">Kolejny punkt to przyjęcie gwarancji prawnych dla Irlandii, albowiem, zgodnie z konkluzjami Rady Europejskiej z grudnia 2008 r., na najbliższym posiedzeniu Rada Europejska powinna zadecydować i zaakceptować przyznanie Irlandii – niezbędnych w jej opinii – gwarancji dotyczących obaw obywateli irlandzkich, które znalazły swoje odzwierciedlenie w czasie pierwszego referendum w sprawie Traktatu z Lizbony. Chodzi o politykę podatkową, kwestie społeczne i etyczne oraz tradycyjną neutralność irlandzką. Oczywiście, popierając szybkie wejście w życie Traktatu z Lizbony, zgadzamy się również na to, żeby podczas najbliższego posiedzenia te gwarancje zostały Irlandii przyznane.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o trzecią kwestię, czyli nielegalną imigrację, to na wniosek państw regionu Morza Śródziemnego, dla których jest to szczególnie istotny problem, Rada Europejska zajmie się kwestią nielegalnej imigracji, która rzeczywiście przybiera bardzo niepokojące rozmiary. Polska, która nie jest wyspą i która jest w systemie Schengen, również może się w nieodległej perspektywie spodziewać narastania negatywnych zjawisk płynących z nielegalnej imigracji.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#GrażynaBernatowicz">Popierając podjęcie tego tematu w czasie najbliższego posiedzenia Rady Europejskiej, jednocześnie nie popieramy postulatu, aby państwa członkowskie mogły przemieszczać osoby będące pod międzynarodową ochroną wewnątrz UE zgodnie z zasadą solidarności państw członkowskich, a nie z zasadą dobrowolności.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#GrażynaBernatowicz">W części dotyczącej stosunków zewnętrznych możemy się spodziewać odniesień do praskiego szczytu „Partnerstwa wschodniego”, pierwszego szczytu poświęconego tej nowej instytucji unijnej. Będzie również omawiany bliskowschodni proces pokojowy, a w czasie kolacji ministrów spraw zagranicznych – sytuacja w regionie Afganistanu i Pakistanu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję. Proszę pana ministra Serafina o uzupełnienie tej informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#PiotrSerafin">Dziękuję, panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Dziękuję pani minister. Zbliżające się posiedzenie Rady Europejskiej to kolejne z cyklu tych, które będą się odbywać w cieniu kryzysu gospodarczego w całej Europie. Sądzę jednak, że tym razem to nie kwestie ekonomiczne, ale kwestie instytucjonalne – problematyka związana z gwarancjami prawnymi dla Irlandii oraz zainicjowanie procedury wyboru przewodniczącego przyszłej Komisji Europejskiej – będą na pierwszym planie. Co nie znaczy, że wątki gospodarcze nie pojawią się.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#PiotrSerafin">W kontekście sytuacji gospodarczej, finansowej i społecznej zwróciłbym uwagę państwa posłów na dwa elementy. Po pierwsze, kwestię nadzoru finansowego. Rada Europejska w czerwcu nie będzie podejmowała rozstrzygnięć w dwóch najbardziej do tej pory, jak sądzę, kontrowersyjnych kwestiach związanych z nadzorem finansowym. W pierwszym rzędzie chodzi o to, kto powinien pełnić funkcję przewodniczącego Europejskiej Rady Ryzyka Systemowego w świetle komunikatu Komisji opublikowanego w maju bieżącego roku. Przewodniczącym miałby być z urzędu prezes Europejskiego Banku Centralnego, a wiceprzewodniczącym, również z urzędu, kandydat z kraju spoza strefy euro. I to jest jeden element kontrowersyjny.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#PiotrSerafin">Drugi dotyczy tego, że Europejska Rada Ryzyka Systemowego ma się zajmować kwestiami nadzoru makroostrożnościowego, natomiast w odniesieniu do nadzoru mikroostrożnościowego ma powstać nowy system nadzorczy, z instytucjami na poziomie wspólnotowym. Problem, który był do tej pory najbardziej gorąco dyskutowany, również w kontekście komunikatu Komisji, to kwestia charakteru wiążącego bądź niewiążącego decyzji podejmowanych w kwestii nadzoru mikroostrożnościowego. Dlaczego jest to kontrowersyjne? Dlatego, że dotyczy sfery kompetencji państw członkowskich, zwłaszcza zaś instytucji nadzoru finansowego.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#PiotrSerafin">W obu tych sprawach Rada ECOFIN, która obradowała 9 czerwca, nie doszła do porozumienia. Z tego względu treść konkluzji Rady Europejskiej w odniesieniu do tych kwestii jest mdła, w tym sensie, że Rada Europejska tylko przywita komunikat Komisji Europejskiej z maja oraz zaprosi Komisję Europejską do dalszej pracy oraz przedłożenia propozycji legislacyjnych jesienią bieżącego roku. Nie oczekujemy w związku z tym na posiedzeniu Rady Europejskiej powrotu do dyskusji, która miała miejsce na posiedzeniu Rady ECOFIN.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#PiotrSerafin">Drugi aspekt, na który zwróciłbym uwagę w części dotyczącej sytuacji gospodarczo-finansowej, to kwestia przygotowania do kolejnego szczytu G-20. Mamy w tekście konkluzji Rady Europejskiej sformułowania, które sprawiają nam pewną satysfakcję. Są to sformułowania, w świetle których proces przygotowania stanowisk UE na szczyt G-20 zostanie uporządkowany. Do tej pory można było mieć wątpliwości – co wynikało z faktu, że kryzys wszystkich zaskoczył – czy w wystarczającym stopniu w pracach przygotowawczych uwzględniana jest Komisja Europejska, czy w wystarczającym stopniu jej stanowisko jest przedmiotem dyskusji rad sektorowych. Tych rad, które z uwagi na swoje kompetencje powinny się zajmować poszczególnymi elementami stanowiska na szczyty globalne. Można było też mieć wątpliwości, czy nie w zbyt dużym pośpiechu były zwoływane posiedzenie Rady Europejskiej i w jakim stopniu były one przygotowane. Tekst konkluzji stwierdza tym razem wyraźnie, że oczekuje od Komisji zaangażowania się w proces i gruntownego przygotowania skoordynowanego stanowiska UE przed szczytem grupy G-20. To wyzwanie ma z jednej strony charakter proceduralny, ale z drugiej strony dosyć praktyczny. Chodzi o to, że jeśli to nie Komisja Europejska od samego początku uczestniczy w tym procesie, jeśli nie ma przestrzeni lub za mało czasu, aby omówić stanowisko na forum Rady, to siłą rzeczy UE traci kontrolę nad tym, co jest prezentowane na forach G-20. Dobrze, że to się zmieni.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#PiotrSerafin">W kontekście kwestii gospodarczych jest jeszcze punkt dotyczący zwiększenia starań na rzecz wzrostu zatrudnienia. Ten punkt odnosi się do komunikatu Komisji Europejskiej opublikowanego 3 czerwca br., w którym elementem najbardziej interesującym, ale też kontrowersyjnym, będzie kwestia zwiększenia w latach 2009–2010 do stu procent wkładu wspólnotowego do publicznego współfinansowania projektów z Europejskiego Funduszu Społecznego. Jak mówię, kwestia może być kontrowersyjna, jest to propozycja Komisji Europejskiej. Z naszego punktu widzenia jest to jak najbardziej pożądana propozycja. Myślę, że w największym stopniu zależy na tym krajom takim jak Węgry czy Łotwa, które zmagają się już nie z problemami budżetowymi, ale z katastrofą budżetową. Z ich perspektywy zwiększenie do stu procent współfinansowania europejskiego w części dotyczącej wkładu publicznego może być dosyć istotną ulgą. Dla nas również, ale oczywiście sytuacja Polski różni się dosyć znacząco od sytuacji Łotwy czy Węgier. Tyle może, gdy idzie o kwestie ekonomiczne i społeczne.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#PiotrSerafin">W odniesieniu do zmian klimatycznych konkluzje Rady Europejskiej odzwierciedlają niemal w stu procentach uzgodnienia podjęte ponownie na posiedzeniu Rady ECOFIN w dniu 9 czerwca. W pewnym sensie mogę powiedzieć o rozczarowaniu, bo w marcu mieliśmy dosyć wysokie oczekiwanie, że te najbliższe miesiące będą czasem nie tylko intensywnej pracy, ale także konkludowania. Uważaliśmy, że czerwcowa Rada Europejska będzie miała dość podstaw do tego, aby podsumować dyskusję na temat wewnętrznego podziału w ramach UE obciążeń związanych z udzielaniem pomocy rozwojowej na cele klimatyczne. Ten komponent, o czym mówiłem także na forum tej Komisji, stanowi istotny składnik porozumienia globalnego w Kopenhadze w grudniu br. Istotny przede wszystkim z punktu widzenia krajów rozwijających się. Z wielu względów, jak myślę, po części także z uwagi na fakt, że negocjacje na forum globalnym nie podążają tak dynamicznie, jak można było zakładać, czy jak zakładali niektórzy nasi partnerzy w UE na początku tego roku, nie odnotowaliśmy znaczącego postępu w tej dyskusji. W dalszym ciągu kwestia zdefiniowania zarówno mechanizmu finansowego, który mielibyśmy jako Europejczycy promować na forum globalnym, jak i kwestia określenia wewnętrznego podziału obciążeń pomiędzy państwa członkowskie, pozostają zagadnieniami otwartymi. Ma miejsce pewien postęp, ale dosyć ograniczony, który eksponuje w pierwszym rzędzie znaczenie promowania podejścia opartego na zasadzie uniwersalnego, powszechnego uczestnictwa w mechanizmie finansowym. Innymi słowy – jest oczekiwanie, by wszystkie kraje, z wyjątkiem najmniej rozwiniętych, uczestniczyły w finansowaniu wysiłku w kwestiach klimatycznych, wsparcia udzielały krajom najmniej rozwiniętym.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#PiotrSerafin">W kontekście mechanizmu globalnego mamy odniesienie do dwóch zasad, które powinny być brane pod uwagę: zdolności do wnoszenia opłat oraz odpowiedzialności za emisję. Oba te sformułowania są jeszcze mało precyzyjne, ale równocześnie stwierdza się w konkluzji Rady Europejskiej, że nie znajdują one zastosowania wewnątrz UE. Ta kwestia w dalszym ciągu jest w stu procentach otwarta.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#PiotrSerafin">Nie oczekujemy jakichś gwałtownych dyskusji w sprawach klimatycznych na posiedzeniu Rady Europejskiej. Tekst konkluzji, tak jak powiedziałem, niemal w całości odzwierciedla podjęte jednomyślnie uzgodnienia ministrów finansów. Sądzimy w związku z tym, że jest to linia demarkacyjna, która wyznaczy punkt wyjścia do dyskusji już po Radzie czerwcowej. Być może z konkluzjami w październiku. Mówię „być może”, bo jest też problem dynamiki negocjacji na poziomie globalnym, który musi być uwzględniany. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Jako pierwszy prosił o głos pan poseł Karski, później pan poseł Sellin i pan poseł Religa. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#KarolKarski">Dziękuję, panie przewodniczący. Mam dwa pytania do pani minister. Pierwsze związane jest z obsadą stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej. Do tej pory jedenaście państw członkowskich UE oficjalnie poparło tę kandydaturę, czyli Niemcy, Wielka Brytania, Włochy, Hiszpania, Irlandia, Finlandia, Austria, Słowacja, Słowenia oraz Portugalia i Luksemburg. Kandydaturę tę poprała także frakcja chadecka w Parlamencie Europejskim. W związku z tym rodzi się proste pytanie, czy Polska popiera kandydaturę pana José Manuela Barroso na stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej? Jeśli tak, to kiedy zamierza to wyartykułować, a jeśli nie, to kogo widzi na tym stanowisku?</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#KarolKarski">Drugie pytanie dotyczy kwestii prawnych gwarancji dla Irlandii, pewnych korekt w obrębie Traktatu z Lizbony. Nie są to tylko prawne gwarancje dla Irlandii, ale także pewne kwestie istotne dla nas. Jedną z takich korekt, które są dopuszczalne przez Traktat z Lizbony, jest zmiana liczby komisarzy, ponieważ Traktat zmniejsza liczbę komisarzy do takiej, że nie każde państwo członkowskie ma swojego własnego komisarza. Teraz mam pytanie – Rada, albo Rada Europejska jednomyślnie może zwiększyć lub zmniejszyć liczbę komisarzy – ma być podjęta jeszcze przed wejściem w życie Traktatu z Lizbony? Czy istnieje taka prawna możliwość, a także wola polityczna, bo Traktat istnieje jako akt prawny, choć do tej pory nie wszedł w życie? Czy też ta decyzja miałaby być podjęta już po jego wejściu w życie, czyli także po referendum irlandzkim, w którym Irlandczycy musieliby zaufać, że jednak te zmiany zostaną dokonane? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję. Myślę, że będziemy kontynuowali obyczaj, że trzy osoby zadają pytania, a później następuje tura odpowiedzi. Później kolejna tura pytań, aż do wyczerpania mówców. Proszę pana posła Sellina o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JarosławSellin">Ja też chciałem dopytać w tych dwóch kwestiach, które już poruszył pan poseł Karski. Niezbędne gwarancje dla Irlandii – jaki ten dokument ma mieć charakter formalno-prawny? Czy to ma być jakiś aneks do Traktatu z Lizbony? Czy to nie powoduje zagrożenia, że uzupełnienie tego dokumentu, będzie wymagało ponownej ratyfikacji? Czasami w dyskusjach publicystycznych takie zagrożenie jest sygnalizowane.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#JarosławSellin">Druga kwestia: José Manuel Barroso. Też chciałem zapytać, kiedy ta deklaracja ze strony Polski będzie i w jakiej formie? Chcę też zapytać, zaspokajam tylko swoją ciekawość, na tej liście państw, które państwo wymienili, że ich poparcie Barroso już ma, brakuje jednego dużego kraju UE – Francji. Czy państwo coś wiedzą na temat stanowiska Francji w sprawie nowego przewodniczącego Komisji Europejskiej?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#JarosławSellin">Idąc w kolejności spraw, które państwo w dokumencie poruszali, chcę też zapytać o szczyt G-20 we wrześniu, gdzie on ma się odbyć. Przy poprzednim szczycie G-20 w Londynie były sugestie i postulaty, żeby Polska znalazła się w tym ekskluzywnym klubie dwudziestu najlepiej rozwijających się, gospodarczo usadowionych państw świata. Brytyjczycy przecież – dochodziły takie sygnały – wahali się nawet, czy nie zaprosić Polski na ten szczyt ze względu na oryginalny, ciekawy i specyficzny sposób amortyzacji skutków kryzysu. Również premier Donald Tusk i minister Sikorski wielokrotnie powtarzają w różnych publicznych wystąpieniach, że Polska jest dwudziestą pierwszą gospodarką świata, więc jesteśmy na granicy i powinniśmy być zapraszani. Wracam właśnie z Biblioteki UW, gdzie premier Donald Tusk i minister Michał Boni przedstawili strategię rozwoju Polski do roku 2030. Aspirujemy do tego, żeby być szesnastą gospodarką świata. Mamy dojść do szesnastej pozycji, więc być może za pięć lat będziemy dziewiętnastą, za dziesięć lat osiemnastą itd. Mam pytanie, czy my w ogóle aspirujemy do tego i staramy się o to, żeby być stałym uczestnikiem szczytów G-20?</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#JarosławSellin">Kolejna sprawa. W punkcie 3 czytam, że Rada już teraz ma wezwać do przyjęcia strategii UE dla Morza Bałtyckiego, a w październiku ta strategia ma być przyjęta. Chcę więc dopytać, czy w związku z tym, że jednym z priorytetów tej strategii ma być bezpieczeństwo w tym rejonie, jest szansa, żeby w tej strategii umieścić jakieś nasze zapisy, przez nas przedstawione, ostatecznie likwidujące zagrożenie związane z gazociągiem na dnie Morza Bałtyckiego? Czy staramy się o to, żeby w strategii UE dla Morza Bałtyckiego tę sprawę poruszyć i być może ostatecznie załatwić?</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#JarosławSellin">Ostatnia sprawa dotycząca stosunków zewnętrznych. Czytam tutaj, że nie jest wykluczone, że Rada odniesie się do inicjatywy prezydenta Rosji Miedwiediewa i że w konkluzjach ten temat prawdopodobnie nie zostanie odnotowany. Chcę po prostu dopytać, jak jest naprawdę: czy się odniesie czy się nie odniesie i czy będzie odnotowanie czy nie?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Pan poseł Religa.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanReliga">Dziękuję bardzo. Kwestia pierwsza to obecna sytuacja finansowa, gospodarcza i społeczna krajów UE, po dotknięciu kryzysem. Mając na uwadze, że kryzys jeszcze nie minął, a prawdopodobnie dopiero nadejdzie, tak przynajmniej poważni analitycy finansowi przewidują, czy znamy w ogóle aktualne dane, jaka jest kondycja finansowa poszczególnych krajów i całej Wspólnoty? Widzę, że Komisja Europejska takich danych nie ma, ale proponuje wzmocnienie regulacji oraz nadzoru nad sektorem finansowym, czego dowodem i potwierdzeniem jest powołanie nowych organów, którymi są Europejska Rada Ryzyka Systemowego oraz Europejski System Nadzoru Finansowego. Oczywiście, trzeba również wziąć pod uwagę koszty tych dwóch organów, które będą wymagane do niezbędnego ich funkcjonowania. Jest to temat istotny i ważny. Czy w obecnym okresie te organy w ogóle zdadzą egzamin? To jest pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JanReliga">Druga dotyczy zmian klimatycznych i moje pytanie do rządu jest takie: ma się odbyć konferencja klimatyczna w Kopenhadze na ten temat, czy Polska jest przygotowana merytorycznie, formalnie i prawnie do tego, by wziąć w niej aktywny udział. Wiemy dokładnie, że w tej chwili załatwione jest tylko to, że mamy prawo weta. Natomiast tam będą omawiane niezwykle ważne kwestie, przede wszystkim finansowe. W związku z tym mam pytanie do rządu, czy rząd to przemyślał? Czy ma jakieś konkretne propozycje w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JanReliga">Trzecie moje pytanie dotyczy Irlandii, ale to już mój przedmówca poruszył, więc nie chcę się powtarzać. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Przystępujemy do pierwszej tury odpowiedzi. Kto z państwa ministrów jako pierwszy zechce się ustosunkować do tych pytań? Pani minister Bernatowicz, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie. Jeśli chodzi o pytanie pana posła Karskiego dotyczące obsady stanowiska przewodniczącego Komisji Europejskiej i znacznej liczby państw, które pan przewodniczący wymienił, popierających pana Barroso, to mogę powiedzieć, że wprawdzie Polska oficjalnie nie ogłosiła nigdzie, że go popiera, ale na pewno nie będzie przeciwko tej kandydaturze podczas posiedzenia Rady Europejskiej. Jak najbardziej się ku tej kandydaturze skłaniamy. Nie chciałabym jednak, żeby było to moimi ustami ogłoszone, bo moja pozycja w rządzie nie sięga aż tak wysoko. Tym niemniej pragnę pana posła zapewnić, że Polska nie zawetuje tej kandydatury. Nic o tym nie słyszeliśmy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#GrażynaBernatowicz">Czy jest to najlepsza kandydatura? To jest sprawa niezwykle dyskusyjna i nawet nie wypada mi tłumaczyć panu posłowi, bo przecież pan doskonale wie to samo co ja, że czasem w UE bardzo intensywnie poszukiwane są kandydatury, które są koncyliacyjne i mało wyraziste, nie bardzo preferujące swoje własne stanowiska. Może jest to dobre, bo na ogół poszukuje się konsensusu.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o gwarancje prawne dla Irlandii, a w szczególności zmianę liczby komisarzy, którą dopuszcza Traktat z Lizbony, to w czasie posiedzenia Rady Europejskiej w grudniu 2008 r. wiele Irlandii było obiecywane w sposób deklaratywny. Między innymi dlatego, żeby zachęcić ją do dalszej kooperacji w kwestii ratyfikacji Traktatu z Lizbony. Oprócz tego, że gwarancje dla Irlandii będą miały charakter prawnie wiążący, była również złożona deklaracja, że będzie utrzymana zasada: jeden kraj – jeden komisarz. Przynajmniej do tego momentu, który Traktat z Lizbony przewiduje. Wpisanie tego w prawne gwarancje dla Irlandii przed ratyfikacją Traktatu z Lizbony raczej nie będzie możliwe, bo jeśli nie będzie tego traktatu, to będzie traktat nicejski, który przewiduje właśnie taki układ. Tak to mniej więcej wygląda, przy, nie mogę powiedzieć oporze, ale obiekcjach niektórych państw członkowskich, które pytają – dlaczego Irlandia ma być tym jedynym krajem, który ma komisarza prawnie zagwarantowanego, podczas gdy inne państwa po 2014 r. mogłyby się w tej sytuacji nie znaleźć.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o gwarancje prawne i pytanie pana posła Sellina, jaką formę prawną przyjmą gwarancje dla Irlandii, to również na szczycie Rady Europejskiej w grudniu było obiecane, że będzie to gwarancja prawna, że nie będzie to deklaracja, która potem może się gdzieś ulotnić. Będzie to protokół będący aneksem do jakiegoś kolejnego traktatu unijnego. Który to będzie, nie wiem, może właśnie islandzki będzie pierwszy przed chorwackim. Trudno to przewidzieć, natomiast nie ulega wątpliwości, że trzeba to będzie na jutrzejszym posiedzeniu Rady Europejskiej potwierdzić, bo Irlandczycy przed referendum oczekują, że będą to gwarancje prawnie wiążące, a nie wyrażone jedynie w sposób deklaratywny. Przy najbliższej możliwości prawnej, czyli, gdy któryś z traktatów będzie wchodził w życie, będą one mogły być do niego wpisane.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#GrażynaBernatowicz">Podejrzewamy, przypuszczamy, wszystkie znaki na to wskazują, że w czasie jutrzejszego posiedzenia Rady Europejskiej znajdzie się zapowiedź nadania tej decyzji wzmocnionej formy prawnej, jeszcze bez formy protokołu, oraz wskazanie, że Rada Europejska powróci do tej sprawy po ratyfikacji Traktatu z Lizbony.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#GrażynaBernatowicz">Barroso – już powiedziałam, nie chcę do tego wracać. Jeśli natomiast chodzi o stanowisko Francji, to, jak słusznie pan poseł zauważył, Francja nie była entuzjastką tej kandydatury. Teraz obserwujemy zmianę jej stanowiska, która wynika, po pierwsze, z tego, że wszystko wskazuje, iż większość państw się za tą kandydaturą opowie i Francja nie ma zamiaru pozostawać jako jedyny blokujący sprawę. Wydaje się, że nastąpiło to też w efekcie wyniku wyborów do PE, w których pozycja tej frakcji uległa znacznemu wzmocnieniu. Opór francuski już niczego, nie chcę powiedzieć mądrego, ale niczego dobrego dla funkcjonowania UE by nie wnosił. Obserwujemy zmianę stanowiska Francji i wszystko na to wskazuje, że skłania się ona ku kandydaturze Barroso.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#GrażynaBernatowicz">Jeśli chodzi o inicjatywę Miedwiediewa, to ona się co i rusz pojawia na forum brukselskim. Wydaje się jednak, że w tej chwili jedyne, co tam się będzie działo, to przeprowadzenie kolejnej dyskusji na temat tej inicjatywy, albowiem od jakiegoś czasu jesteśmy w tej sytuacji, że jest inicjatywa, tylko nikt nie widział dokumentu i tak naprawdę nie bardzo wiadomo, nad czym mielibyśmy dyskutować. Każdy się domyśla, czego Rosjanie chcą. Jeden się domyśla lepiej, drugi się domyśla gorzej, w zależności od źródła informacji. Natomiast ciągle brak dyskusji nad jakimś konkretem. Więc o wpisywaniu tego do konkluzji raczej nie będzie mowy. Natomiast dyskusja może być prowadzona, szczególnie, że jest ona prowadzona na różnych forach w sposób nieformalny. Niekiedy w czasie kolacji ministrów spraw zagranicznych taki temat się pojawia, pojawiają się różne opinie na ten temat. Właściwie już wiadomo, że jeśli ta inicjatywa będzie dyskutowana, to tylko na forum Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie. Nasze stanowisko w tej sprawie jest jasne – możemy dyskutować o wszystkim z wyjątkiem tego, co naruszałoby nasze relacje transatlantyckie, relacje UE ze Stanami Zjednoczonymi i pozycję NATO. Natomiast na forum OBWE można to przeanalizować i dowiedzieć się konkretnie, czego Rosjanie naprawdę oczekują.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JarosławSellin">Europa nie będzie Rosji prosić o konkretne dokumenty, konkretne treści?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaBernatowicz">Mam nadzieję, że poczeka, aż Rosja tę treść w końcu sformułuje, dlatego że to nie Europa wywołała problem. Europa jest usatysfakcjonowana tymi instytucjami w zakresie bezpieczeństwa i współpracy w dziedzinie polityki zagranicznej, które posiada, choć oczywiście wiemy, że nie są one do końca doskonałe, ale ta inicjatywa prawdopodobnie ich nie udoskonali. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Pan minister Serafin chciałby uzupełnić tę wypowiedź. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#PiotrSerafin">Nie, chciałbym po prostu odnieść się do kolejnych pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#DariuszLipiński">To miałem na myśli.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#PiotrSerafin">Jeśli chodzi o G-20 nie chciałbym składać jakichś deklaracji, bo nie mam mandatu do tego. Natomiast chcę wyeksponować w kontekście europejskim to, że wpływ Polski na to, jaki jest wynik szczytu G-20, może być realizowany także poprzez efektywny mechanizm wypracowywania stanowiska w ramach UE. Może on być albo mniej, albo bardziej efektywny lub mniej albo bardziej inkluzywny, albo mniej lub bardziej zakorzeniony w unijnym procesie decyzyjnym. Powiem tak: gdy idzie na przykład o szczyt londyński, to – jest to moja osobista opinia – nie był on najlepiej przygotowany z punktu widzenia stanowiska UE, choćby poprzez fakt, że to nie Komisja Europejska przygotowywała te propozycje, nie była zaangażowana w przygotowywanie propozycji wyjściowych. Propozycja wyjściowa Komisji Europejskiej odzwierciedla już pewien balans, pewną równowagę interesów i oczekiwań państw członkowskich. Ta inicjatywa w jakiś sposób się rozmyła i wiodącą rolę odgrywały kraje europejskie, które w forum G-20 brały udział. To nie powinno się powtórzyć. Myślę, że taki będzie sens i konsekwencje konkluzji Rady Europejskiej. W tym sensie, patrząc na problem z perspektywy narodowego interesu, mam nadzieję, że poprzez to wyniki tych globalnych spotkań będą w lepszym stopniu odzwierciedlały nasze oczekiwania. Wiem, że pan poseł jest nieusatysfakcjonowany moją odpowiedzią, ale staram się koncentrować na tym, co wynika z najbliższego spotkania Rady Europejskiej. W czasie tych spotkań dyskutujemy nie o tym, kto jest zapraszany do Waszyngtonu, bo kolejny szczyt będzie w Waszyngtonie, tylko dyskutujemy o tym, w jaki sposób jest wypracowywane stanowisko UE na tego typu rozmowy czy szczyt.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#PiotrSerafin">W odniesieniu do strategii Morza Bałtyckiego, jakiś czas temu miałem zaszczyt prezentować Wysokiej Komisji przebieg prac nad komunikatem Komisji Europejskiej. Ten komunikat ukazał się w ubiegłym tygodniu. Dotycz on również kwestii energetycznych. Chcę to raz jeszcze powiedzieć, bo mieliśmy bardzo ożywioną dyskusję w tej sprawie, być może niektórzy obecni państwo posłowie pamiętają ją do tej pory. Według tego komunikatu, po pierwsze, ta strategia energetyczna ma wymiar czysto wewnętrzny, to znaczy dotyczy ośmiu z dziewięciu państw UE, które leżą nad Morzem Bałtyckim. Cała logika tej strategii oparta jest na tym, że pracujemy na wspólnym prawie europejskim i wspólnych europejskich instrumentach finansowych. Strategia ma wzmocnić koordynację pomiędzy krajami unijnymi ulokowanymi w basenie Morza Bałtyckiego. W kontekście energetycznym należy skupić się na problemie, w jaki sposób wykorzystać środki budżetu unijnego i plany wspólnotowe do tego, żeby poprawić połączenia pomiędzy systemami. Zarówno gdy idzie o przesyły energii elektrycznej, jak i o przesył gazu w regionie.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#PiotrSerafin">W kontekście strategii energetycznej dla Morza Bałtyckiego punktem odniesienia jest komponent energetyczny programu naprawczego. Program ten, przypomnę, przyjęła Rada Europejska w marcu br. Są w nim pewne konkretne projekty, które powinny być zrealizowane do końca roku 2010. Kolejny istotny komponent strategii dla Morza Bałtyckiego dotyczy środowiska. Nie jest on skierowany przeciwko komuś, tylko ma poprawić stan środowiska. Wszyscy wiemy, że jednym z problemów środowiskowych jest kwestia amunicji i broni chemicznej, która znajduje się na dnie Morza Bałtyckiego od czasów II wojny światowej. To jest jeden z aspektów, którym strategia dla Morza Bałtyckiego ma się zająć w sensie analitycznym. Chodzi o ocenę zagrożeń, które wiążą się z tym, co się na dnie morza znajduje. Ale, jak mówię, to nie jest skierowane przeciwko komuś. Chodzi tylko o lepszą ocenę sytuacji i ocenę zagrożeń dla środowiska Morza Bałtyckiego.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#PiotrSerafin">Pan poseł Religa pyta o sytuację gospodarczą, czy mamy raport. Mamy raport. Myślę, że ma go także Komisja Europejska. Służymy, panie pośle, jeśli jest taka potrzeba, wiosennymi prognozami ekonomicznymi, które także w Polsce wzbudziły ożywioną dyskusję, bo, jak pamiętamy, Komisja prognozowała recesję w Polsce. Później się okazało, że GUS zdołał co innego zarejestrować, gdy idzie o sytuację gospodarczą Polski. Lekki, ale wzrost. I myślę, że to jest ten najświeższy punkt odniesienia, przynajmniej taki, o którym wiem – raport Komisji Europejskiej, wiosenne prognozy gospodarcze. Jeśli pan poseł ma takie życzenie, to chętnie przekażemy.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#JanReliga">Jeśli nie sprawiłoby to kłopotu, to bardzo bym prosił.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrSerafin">Oczywiście. Natomiast w odniesieniu do tych nowych organów, one nie są jeszcze powołane. Rada Europejska ich nie powołuje. Jesteśmy na początku pewnej drogi. Rada Europejska ma się odnieść do komunikatu, czyli propozycji Komisji Europejskiej w tym zakresie, która na razie nie jest jeszcze opisana językiem przepisów prawnych. Jest to tylko propozycja napisana prozą. Rada ma się zwrócić do Komisji Europejskiej o przygotowanie tekstów aktów prawnych, które dopiero staną się przedmiotem dyskusji w ramach normalnego procesu decyzyjnego. Trudno dzisiaj udzielić odpowiedzi na pytanie, czy te organy zdadzą egzamin, czy go nie zdadzą. Punktem wyjścia tej propozycji jest oczywiście raport Grupy de Larosière’a, której – warto to odnotować – jednym z członków był profesor Leszek Balcerowicz. O ile mnie pamięć nie myli, to był to chyba jedyny przedstawiciel nowych państw członkowskich. Taka była rekomendacja tej grupy. Nie chodzi nawet o ten kryzys, który już jest, ale trzeba wyciągać wnioski z tego, co się wydarzyło, i być lepiej przygotowanym na podobne zdarzenia w przyszłości. Taki jest sens propozycji zawartych w raporcie de Larosière’a i w propozycji Komisji.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#PiotrSerafin">Na pytanie, czy Polska jest przygotowana merytorycznie do negocjacji muszę odpowiedzieć, że tak. To nie jest tylko kwestia prawa weta, choć strzeżonego Pan Bóg strzeże. To też jest pewien element przygotowań do procesu negocjacyjnego. Mamy propozycje, którymi się dzielimy z kolegami w UE, w jaki sposób kwestie finansowe powinny być rozwiązane, i muszę powiedzieć, że wielu nam zarzuca, że mamy obsesję na tym tle. Mówią: zajmijcie się wreszcie czymś innym, bo cały czas mówicie o tym, kto za to zapłaci, ile to powinno być i jaki model finansowania powinien być obrany. Na razie taka opinia nas nie zraża i myślę, że wytrwamy do Kopenhagi w animowaniu dyskusji w tej sprawie. Myślimy, mówię to zupełnie szczerze, że także z punktu widzenia Europy, a nie tylko Polski, lepiej jest, żeby na negocjacje kopenhaskie przedstawiciele Europy pojechali z przemyślaną propozycją, jakiego rodzaju obciążenia będą wynikały dla poszczególnych państw członkowskich. Lepiej tak, niż na samym szczycie kopenhaskim improwizować. Lepiej negocjować z partnerami, na przykład ze Stanami Zjednoczonymi czy z Chinami, mając jedno spójne stanowisko, niż co chwilę odchodzić od stołu i robić uzgodnienia w gronie dwudziestu siedmiu państw, które mogą się między sobą nie zgadzać. Tak że w tym sensie nie tylko, że się nie przejmujemy nieprzyjemnym wizerunkiem własnym w oczach innych, ale wręcz przeciwnie, mamy pełne przekonanie o tym, że czynimy to nie tylko we własnym interesie, ale czynimy to także w interesie Europy. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Przystępujemy do drugiej tury pytań. Na razie zapisany do głosu jest pan poseł Gołojuch i pani poseł Rokita. Jeśli nie będzie dalszych chętnych, to ja sobie pozwolę pod koniec tej tury również zadać jedno pytanie. Bardzo proszę, pan poseł Gołojuch.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#KazimierzGołojuch">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo. Przed najbliższym szczytem Rady Europejskiej poszczególne kraje będą się koncentrować głównie na sprawach personalnych. Oczywiście to jest ważne, ale sprawy gospodarcze są, według mnie, jeszcze ważniejsze. Dlatego chciałbym poruszyć kwestię rolnictwa i wyrównania dopłat po roku 2013, bo kiedy wstępowaliśmy do UE, obiecywano nam, że w dalszej perspektywie będziemy traktowani na równi z rolnikami tak zwanej starej piętnastki. Ostatnio, to znaczy w roku ubiegłym, kiedy odbyło się w listopadzie spotkanie przedstawicieli poszczególnych parlamentów narodowych, otrzymaliśmy informację, że z tym wyrównaniem dopłat może być różnie. Obiecuje się nam, że może to być później, nawet w roku 2020. Jest to niepokojące, gdyż budżet UE to około 116 mld euro, a z tego ponad 50% przeznaczone jest na realizację wspólnej polityki rolnej. Podział tego budżetu i wspólną politykę, po roku 2013 akceptują w ramach nowej perspektywy prawie wszystkie kraje członkowskie, w tym również Polska. Chciałbym zapytać, czy będziemy mocno walczyć, a myślę, że tak, o to, żebyśmy w ramach WPR byli na równi traktowani – nowe kraje członkowskie, nie tylko Polska – z pozostałymi? Czy jest szansa, żeby WPR obronić na zasadach solidaryzmu, żeby już po 2013 r. wszystkie kraje były na równi traktowane? Czy zamierzamy również w Komisji Rolnictwa nowego parlamentu walczyć o przywództwo, o to, żeby mieć mocną pozycję. To jest bardzo ważne, ponieważ środki są znaczące.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#KazimierzGołojuch">Chciałbym jeszcze na jedną rzecz zwrócić uwagę. Na te niezbędne gwarancje. Panowie posłowie już o to pytali i pani minister odpowiedziała, ale przypominam, że dużo naobiecywano Irlandii. Czy nie będzie tak, że te rzeczy, które obiecano, te niezbędne gwarancje, zostaną zapisane w jakimś akcie prawnym, na dziś nie wiemy, jak to będzie dokładnie wyglądać. Czy to nie będzie złamanie zasady solidaryzmu, że jednak ci, co twardo walczą do końca, mogą wywalczyć więcej, natomiast pozostali mniej? Czy nie zostanie tu zachwiana pewna równowaga? O to też chciałem dopytać, ale najważniejszą kwestią jest rolnictwo, bo wśród rolników jest duże zaniepokojenie. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Proszę o zabranie głosu panią poseł Rokitę.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#NelliRokitaArnold">Panie przewodniczący, pozwolę sobie jeszcze raz powrócić do tematyki Komisji Europejskiej, ale nie pytając o przewodniczącego Komisji Europejskiej, tylko o przewodniczących poszczególnych Komisji. Z tym chyba jest związane niepoparcie przez Francję przewodniczącego Komisji Europejskiej. Z perspektywy interesu narodowego Polski, jaką komisję państwo uważają, że powinniśmy sobie zawłaszczyć? Co byłoby najlepsze dla Polski, uwzględniając oczywiście fakt, że tym komisarzem będzie na pewno pan poseł Lewandowski. Czy w interesie Polski leży wybranie komisji ze względu na osobę czy ze względu na ważność spraw? Która w tej kadencji byłaby dla nas wyjątkowo ważna? Nie wiem, panie przewodniczący, czy nie warto by się odnieść do wykonania obowiązków komisarza poprzedniej kadencji przez panią Hübner. Czy ona w interesie Polski coś osiągnęła? Czy ten komisarz nam pomógł? Jak się wybiera komisarza i jakie preferencje ma rząd, wybierając tę czy inną komisję? Jeśli można, proszę o kilka słów na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Ja też pozwolę sobie zadać jedno pytanie, ale najpierw się ustosunkuję do skierowanej do mnie wątpliwości. Nie sądzę, żeby nasza Komisja była właściwym organem do oceny pracy komisarza. Chcę przypomnieć, że, przynajmniej formalnie, komisarz nie reprezentuje Polski w Komisji Europejskiej. Jasne, że lepiej mieć komisarza odpowiedzialnego za ważne sprawy, ale formalnie komisarz nie jest reprezentantem Polski. W związku z tym nasza Komisja nie powinna takiej oceny dokonywać. Nie ma takich uprawnień. Jeśli mielibyśmy oceniać, to w kontekście całej UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#NelliRokitaArnold">Ad vocem. W takim razie powiem, że to nie przypadek, że Francja wstrzymuje się od poparcia dla przewodniczącego Komisji. Wszyscy wiemy dlaczego.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#DariuszLipiński">Chciałbym jeszcze dopytać o problem związany z inicjatywą Miedwiediewa. Pani minister, odpowiadając na pytanie pana posła Sellina stwierdziła, że maksimum tego, co może się zdarzyć, jeśli chodzi o ten punkt, to przeprowadzenie dyskusji. Z drugiej strony w tym dokumencie, który otrzymaliśmy, czytamy, że UE wypracowała wspólne ramowe stanowisko wobec inicjatywy, czyli jakaś dyskusja musiała się już wcześniej odbyć. Chciałem zapytać, czy znane są jakieś szczegóły tego wspólnego stanowiska?</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#DariuszLipiński">Pani minister stwierdziła również, że w stanowisku Polski nieprzekraczalną granicą jest zachowanie dobrych relacji transatlantyckich. Chcę zapytać, czy podobne jest stanowisko wszystkich pozostałych państw członkowskich UE?</u>
<u xml:id="u-31.2" who="#DariuszLipiński">Dziękuję. Otwieram drugą turę odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#GrażynaBernatowicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie, jeśli pan poseł Gołojuch pozwoli, to na część pytania dotyczącą rolnictwa odpowie pan minister Serafin.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#GrażynaBernatowicz">Czy mogą dostać więcej ci, co protestują? Wydaje mi się, że to nie jest ten przypadek, dlatego że Irlandczykom nie chodzi o to, żeby dostać więcej. Chodzi o to, żeby doszło do gwarancji prawnej, jeden kraj – jeden komisarz. Na pewno dla Irlandii i na zawsze. Nie chcę tego sprowadzać do atmosfery wokół problemu. Wszyscy wiemy, jaki wpływ ma to, że umie się społeczeństwo do jakiejś kwestii dobrze przygotować, jaką potem można mieć odpowiedź w trakcie referendum. To poprzednie referendum irlandzkie pokazało, a nie było ono w ten sposób przygotowywane, że praktycznie większość społeczeństwa nie bardzo wiedziała, za czym głosuje. Przykład tego komisarza najlepiej pokazuje, że traktat irlandzki dla większości państw byłby lepszym wyjściem w sprawie komisarzy niż traktat nicejski.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#GrażynaBernatowicz">Natomiast wydaje mi się, że tutaj jednak głównie chodziło o to, żeby pewne kwestie do końca wyjaśnić ludziom, którzy niekoniecznie muszą być najlepiej zorientowani we wszystkich sprawach europejskich. Pokazują to badania opinii publicznej i trudno wymagać od wszystkich społeczeństw, żeby znały wszystkie skomplikowane kwestie związane z członkostwem w UE. Trzeba wyjaśnić do końca, żeby się można było spodziewać pozytywnego wyniku referendum. Pewnie, że można było na niektóre kwestie zwrócić uwagę wcześniej, co zresztą zrobiliśmy w trakcie negocjowania kolejnych traktatów, czego efektem była deklaracja rządu Rzeczypospolitej Polskiej dotycząca moralności publicznej dołączona do naszego traktatu akcesyjnego oraz deklaracja w sprawie Karty Praw Podstawowych dołączona do Traktatu z Lizbony. Wyjaśniliśmy to sobie w skali społecznej. Oni tego nie zrobili i nie sądzę, aby tu chodziło o to, aby wyrwać więcej, tylko żeby wyjaśnić pewne sprawy, które dla nich są drażliwe, chodzi o neutralność, pewne standardy moralne i edukacyjne. Czyli, można w ten sposób do sprawy podchodzić, że będziemy protestować w nieskończoność, to wtedy dostaniemy coś więcej, jednak doświadczenia płynące z funkcjonowania UE tak ewidentnie na to nie wskazują.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#GrażynaBernatowicz">Pani poseł Rokita pytała o komisarzy. Tutaj się w pełni zgadzam z tym, co zostało powiedziane przez pana przewodniczącego, że wprawdzie każdy kraj chce mieć komisarza, ale tak naprawdę Komisja Europejska reprezentuje interesy wspólnotowe, a do reprezentowania interesów narodowych jest powołana Rada UE, w której poszczególni ministrowie zażarcie bronią różnych interesów z zakresu transportu, środowiska, rolnictwa itd. tam się prezentuje interesy państw członkowskich. Natomiast komisarz powinien spełniać funkcję ponadnarodową i bronić interesu wspólnotowego, co nie oznacza – to też jest prawdą, bo UE nie jest instytucją doskonałą – żeby każde państwo nie chciało mieć ważnej komisji i wpływu na to, co się tam dzieje. Może nie dlatego, że się foruje interesy tego państwa, ale po prostu można lepiej wpływać na interesy wspólnotowe.</u>
<u xml:id="u-32.4" who="#GrażynaBernatowicz">Czy powinniśmy tak działać, żeby wyznaczać osobę, nie myśląc, do jakiej Komisji ona trafi? Tak się nie dzieje, dlatego że Polska chciałaby otrzymać ważną tekę komisarza gospodarczego, a pan poseł Lewandowski jest do tego doskonale przygotowany. Również pani poseł Hübner dawała wielokrotnie do zrozumienia, przez swoje funkcjonowanie od 2004 r., że jest do tego dobrze przygotowana. Krótko mówiąc, profil profesjonalny występujących w naszych przemyśleniach kandydatów odpowiada właśnie jakiejś silnej komisji o charakterze gospodarczym, o którą Polska będzie zabiegać.</u>
<u xml:id="u-32.5" who="#GrażynaBernatowicz">Wracamy do inicjatywy Miedwiediewa. Troszkę się tu poróżniliśmy z panem dyrektorem, dlatego że jednak nie wiem, w którym materiale znalazło się stwierdzenie, że to będzie zawarte w konkluzjach. Dyskusja na ten temat toczy się już od wielu miesięcy i to, co na pewno będzie jeszcze raz powtórzone, to że dobrym forum rozpatrywania tej inicjatywy jest OBWE. Może już będzie decyzja w tej sprawie, że żadnego innego forum w tej sprawie poszukiwać nie będziemy.</u>
<u xml:id="u-32.6" who="#GrażynaBernatowicz">Stosunki transatlantyckie: tak jak już mówiłam, utrzymywanie dobrych stosunków ze Stanami Zjednoczonymi, a także zachowywanie aktywności na forum NATO, szczególnie w obliczu formowania nowej strategii wobec wielu nowych elementów sytuacji międzynarodowej, to jest jedno z pryncypiów polskiej polityki zagranicznej. Czy wszystkie kraje są tak samo do tego przywiązane? Trudno powiedzieć. Mamy w UE również kraje neutralne, które mniej są zainteresowane wspólną polityką zagraniczną, bezpieczeństwem i wspólną polityką obronną. Nie sądzę jednak, żebyśmy w UE znaleźli kraje, które chciałyby zmieniać obecny kształt relacji transatlantyckich, funkcjonowania NATO i polityki bezpieczeństwa pod kątem tego, czego Rosja oczekiwałaby od członków UE. Takiej postawy nie obserwujemy nawet wśród tych państw, które mają bliskie relacje z Rosją, na przykład gospodarcze. Tak że w sferze politycznej takich nastrojów nie obserwujemy. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#DariuszLipiński">Rozumiem, że wspólne stanowisko ramowe polega na przekierowaniu tej sprawy na OBWE, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#GrażynaBernatowicz">W czasie spotkania na Korfu UE powinna występować jako całość. Chodzi o to, żeby to nie były stanowiska poszczególnych państw członkowskich. Pewnie nie będzie jakichś specjalnych wariantów tego stanowiska, bo UE musi wypracować na Korfu wspólne. Jak pan minister przed chwilą mówił w kwestiach klimatycznych, gdyby nie było wspólnego stanowiska, to w bardzo niekorzystnej sytuacji stawiałoby to nas wobec płynących ze Stanów Zjednoczonych oczekiwań związanych z Kopenhagą.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#GrażynaBernatowicz">My też do tego dążymy, żeby stanowisko w sprawach Rosji nie było bilateralne, żeby każdy nie załatwiał sobie tego, co mu najbardziej pasuje. Chcemy żeby UE miała wspólne stanowisko w tej sprawie. Jeśli będzie prezentowała na Korfu wspólne stanowisko, to powinniśmy wszyscy być naprawdę zachwyceni, a my w Polsce szczególnie, ze względów wszystkim wiadomych.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Czy pan minister Serafin chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#PiotrSerafin">Z przyjemnością, choć pytanie pana posła nie dotyczy agendy zbliżającej się Rady Europejskiej, ale pan poseł trafił na mój ulubiony temat. Od lat zajmuję się budżetem unijnym. Powiem może tyle, że jedną rzeczą jest to, jakie jest stanowisko rządu, które jest absolutnie zbieżne z tym, co pan poseł powiedział, a drugą rzeczą jest to, jak będą wyglądały realia negocjacyjne. Jeśli pan poseł wspomina o tym, że płyną sygnały z PE, że nie będzie łatwo, to jest to rzecz oczywista i znana, dlatego że jeśli my chcemy mieć więcej, to znaczy, że ktoś inny musi mieć mniej albo ktoś musi więcej wpłacić. Pieniądze biorą się z wpłat państw członkowskich, w związku z tym nie będzie to rozmowa łatwa. W kontekście stanowiska Rady Ministrów jeszcze raz mogę to stwierdzić. Również na forum tej Komisji parę miesięcy temu miała miejsce dosyć obszerna dyskusja w tej sprawie – kwestia wyrównywania płatności bezpośrednich jest jednym z priorytetów zbliżających się negocjacji w sprawie budżetu unijnego po roku 2013. Jest jedną z kwestii, bo mamy też inne, na przykład kwestię funduszy strukturalnych, o której też nie możemy zapominać. Myślę, że te dwa problemy będą najważniejsze.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#PiotrSerafin">Natomiast pytanie, czy zamierzamy walczyć o przywództwo w Komisji Rolnictwa, to nie jest niestety pytanie do rządu, ale do poszczególnych frakcji w PE. To od nich, a nie od rządu będzie zależała obsada stanowisk w komisjach parlamentarnych, czy to we frakcji BP, czy przez poparcie frakcji partii ludowej, czy przez poparcie partii socjalistycznej, czy nowo tworzonej frakcji konserwatywnej. Tam jest ośrodek decyzyjny w tej sprawie. Posłowie do PE powinni w tej sprawie wykazywać aktywność, to jest ich zadanie.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#PiotrSerafin">Pani minister, wyłamię się z tej reguły, że nie uzupełniam, ale tylko jedno zdanie, bo pani poseł Rokita pytała, jak wyglądają wybory komisarza. Są bardzo ciekawe. Określanie składu Komisji Europejskiej to jest chyba najciekawszy proces negocjacyjny w UE. Jest to proces, w którym jest jedna osoba, która podejmuje decyzję; tą osobą jest przewodniczący Komisji Europejskiej. Jest to proces, w którym jedna osoba staje naprzeciwko dwudziestu sześciu państw członkowskich, z których każde przychodzi z wygórowanymi oczekiwaniami. To jest balansowanie na linie, można powiedzieć. Jego zadaniem jest, z jednej strony wylewanie wody na rozpalone głowy i apelowanie o ograniczanie poziomu aspiracji, a z drugiej manewrowanie liczbą tek. Nie jest tak, że w kolejnej kadencji będą tylko i wyłącznie takie teki, jakie znamy dzisiaj. Mogą powstawać nowe. To jest też jedna z wyłącznych prerogatyw przewodniczącego Komisji. Prerogatywa, która również może się okazać użyteczna w tej grze: dwadzieścia sześć kontra jeden. Będzie to dosyć długi proces. Musimy mieć pełną świadomość, że proces formowania Komisji Europejskiej, przyszłego jej składu, to będzie proces długi. Jest dla mnie oczywiste, że nie skończy się przed referendum w Irlandii. Musimy mieć absolutną pewność, na gruncie jakiego prawa stoimy w wymiarze traktatowym, czy pracujemy na podstawie traktatu z Nicei, o którym mówił tutaj pan przewodniczący Karski. To nie jest tak, że Traktat z Lizbony wprowadził ograniczenie liczby komisarzy. To wprowadził tak naprawdę traktat z Nicei. Pani minister mówiła o tym, ale odpowiedź na to pytanie jest dosyć istotna. Tak wyglądały te procesy w przeszłości. Myślę, że nie inaczej będzie i tym razem. My nie mamy specjalnych doświadczeń, powiedzmy sobie otwarcie. To jest dopiero druga rozgrywka, w której będziemy brali udział jako państwo członkowskie, ale doświadczenie poprzedniego rozdania mówi, że jest to proces fascynujący i pełen niespodzianek, jestem o tym przekonany.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#DariuszLipiński">Jeszcze pani poseł Rokita, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#NelliRokitaArnold">Chciałabym tylko dopytać: czy to znaczy, że te państwa, które popierają Barroso, mają tę sprawę już załatwioną? Rozumiem, że Polska, może i słusznie, wstrzymuje się jeszcze od poparcia Barroso, licząc na rozmowę?</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#GrażynaBernatowicz">Tak bym tego nie widziała. Po prostu, to wszystko będzie w tej chwili poddawane pod dyskusję, bo przecież każde państwo ma inne preferencje. Ale z tego co obserwuję, co czytam w doniesieniach naszych ambasadorów, rzadko się zdarza, że ktoś mówi: chcę tę konkretną komisję i nie ma mowy, nie ustąpię. Z reguły jest kilka propozycji, choć jest faktem, że najczęściej są obstawiane te komisje, które są rzeczywiście ważne dla funkcjonowania UE. Stąd też Traktat z Lizbony mówiąc o tym, że być może warto byłoby liczbę komisarzy ograniczyć, bo w rządzie żadnego państwa nie ma aż tyle tek do podziału, żeby wszystkie były ważne. Niektóre są po prostu mniej istotne dla funkcjonowania tego organizmu. Dlatego powstała idea, że może tych tek jest za dużo. Okazuje się, że nawet teka mało istotna, szczególnie dla niektórych nowych państw członkowskich, jest również ważna, bo w jakiś sposób zaznacza ich pozycję w ramach tej struktury. Tak że, jak pan minister mówił, sytuacja jest niezwykle dynamiczna. Powiedziałabym, że dzisiaj do niczego nie należałoby się przywiązywać nadmiernie.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Czy są dalsze pytania do państwa ministrów? Jeśli nie, to dziękuję państwu za ciekawą dyskusję. Stwierdzam, że Komisja wysłuchała i przyjęła do wiadomości informację Rady Ministrów o posiedzeniu Rady Europejskiej, które odbędzie się w dniach 18 i 19 czerwca 2009 r. Dziękuję państwu ministrom i współpracownikom za obecność. Zamykam rozpatrywanie pkt I porządku dziennego.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#DariuszLipiński">Przystępujemy do rozpatrzenia pkt II, czyli spraw bieżących. Czy ktoś z państwa w tym punkcie chciałby zabrać głos? Bardzo proszę, pan poseł Sellin.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JarosławSellin">Panie przewodniczący, na ostatnim posiedzeniu Komisji przed wyborami do PE zgłosiłem prezydium postulat – wtedy w prezydium zasiadał pan poseł Grzyb i ktoś jeszcze z wiceprzewodniczących – żeby zająć jakieś stanowisko jako Komisja do Spraw Unii Europejskiej polskiego Sejmu i ocenić jakości kampanii wyborczej, jaką nam zaserwowały partie polityczne. Chodzi mi o to, czy nie zmarnowaliśmy poważnej debaty europejskiej, która miała się przysłużyć lepszej świadomości Polaków na temat tego, w czym my uczestniczymy, jaka jest UE, jakie jest miejsce Polski w UE i tak dalej. Konkluzja była taka, że prezydium się nad tym zastanowi, nad jakąś formą wypracowania takiego stanowiska. Nie wiem, czy to będzie uchwała Komisji, czy stanowisko Komisji. Oczywiście tylko i wyłącznie na użytek debaty, nic więcej. Ale warto spróbować to zrobić, ponieważ, moim zdaniem, okazje zmarnowaliśmy. Raz na pięć lat mamy wybory do PE i ta okazja została zmarnowana przez elitę polityczną w całości. Tylko pytanie, co prezydium chce z takim postulatem zrobić?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Myślę, że odpowiemy na to pytanie panu posłowi jutro lub pojutrze, dlatego że akurat byłem nieobecny na tym posiedzeniu, o którym pan wspomniał, a koledzy, którzy byli obecni, z różnych powodów są dzisiaj nieobecni. Mamy jeszcze dwa posiedzenia w tym tygodniu, o czym przy okazji państwa informuję, jutro o godzinie 11.00 i w piątek 19 czerwca również o godzinie 11.00. Być może prezydium będzie wtedy liczniejsze i proponuję, abyśmy wówczas do tego problemu wrócili. Bardzo proszę, pani poseł Rokita.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#NelliRokitaArnold">Pan poseł Sellin zmotywował mnie do zabrania głosu. To jest ciekawa propozycja. Nie wiem, czy byłam na tym posiedzeniu i słyszałam, aczkolwiek jeżeli pan przewodniczący się dostał do PE – możemy policzyć, ilu posłów z naszej Komisji się dostało do PE – to znaczy, że ta debata w kampanii wyborczej była niezła. Chyba pan nie myśli, że posłowie z tej Komisji źle przygotowywali ludzi do zabrania głosu w tak ważnej kwestii. Jednak wydaje mi się, że to jest poważna sprawa, którą pan podnosi i może powinniśmy w ogóle porozmawiać, jeśli to jest możliwe, w ramach naszej Komisji, nie tylko nad kampanią wyborczą i informowaniem społeczeństwa w czasie kampanii, tylko w ogóle. Na przykład, jakiś raport coroczny, co się dzieje i w jaki sposób możemy polepszyć kontakt z obywatelami na temat UE czy wszystkich procesów, jakie zachodzą. Jesteśmy za to najbardziej odpowiedzialni, bo w tym siedzimy. Natomiast ocena kampanii wyborczej z takiej perspektywy wydaje mi się strasznie trudna, bo to są reguły gry kampanii wyborczej i bardzo ciężko to oceniać. Mnie się wydaje, że to jest wielki sukces, jeśli tyle osób z naszej Komisji będzie teraz w PE. Możemy ich rozliczać z tego, jak będą wykonywać swoje obowiązki, jak często będą nas odwiedzać. To znaczy – temat ciekawy, tylko trochę inaczej bym do tego podeszła.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Jeżeli nie mają państwo dalszych uwag w sprawach bieżących, to dziękuję. Zamykam rozpatrywanie pkt II. Porządek dzienny został w ten sposób wyczerpany. Dziękuję państwu za udział w posiedzeniu. Do widzenia.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#DariuszLipiński">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>