text_structure.xml 102 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejGrzyb">Otwieram posiedzenie Komisji. Dzień dobry. Witam serdecznie panie i panów posłów. Witam serdecznie przybyłych gości: pana ministra Jana Borkowskiego – sekretarza stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych, pana ministra Mikołaja Dowgielewicza, pana ministra Piotra Serafina, pana ministra Andrzeja Dychę oraz pana Dariusza Łubiana – dyrektora departamentu NIK, który jest stałym gościem naszych spotkań. Zagęściło się ministerialnie po naszej lewej stronie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejGrzyb">Dzisiejszy porządek obrad obejmuje wysłuchanie informacji na temat wyników szczytu Rady Europejskiej, który odbył się w dniach 19 i 20 marca br., oraz informacji na temat przewidywanego kierunku zmian wspólnej polityki rolnej. Czy ktoś chciałby zgłosić uwagi do porządku obrad? Nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejGrzyb">Stwierdzam, że porządek obrad został zaakceptowany.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejGrzyb">Przechodzimy do punktu pierwszego – informacja na temat szczytu Rady Europejskiej, który odbył się w dniach 19 i 20 marca 2009 r. Który z panów ministrów chciałby rozpocząć? Pan minister Borkowski, proszę uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanBorkowski">Panowie przewodniczący, panowie i panie posłowie, szanowni państwo. Wczoraj Komitet Europejski Rady Ministrów przyjął informację, która dostarczona została także Wysokiej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanBorkowski">Na wstępie chciałbym przypomnieć, że marcowy szczyt Rady Europejskiej tradycyjnie poświęcony jest sprawom gospodarczym. Jest to wyjątkowo ważna i trudna materia. Ostatnia Rada jest przez nas oceniana jako wyjątkowo złożona, ponieważ odbyła się w sytuacji istnienia całego szeregu spraw, które należało podjąć na tym forum. Ze strony polskiej w tym spotkaniu uczestniczyli, obok prezydenta i premiera, także ministrowie – wśród nich pan minister Mikołaj Dowiegielewicz. W związku z tym, po wstępnej swojej wypowiedzi, poproszę pana ministra Dowgielewicza o zreferowanie poruszanych na szczycie kwestii gospodarczych. Podejrzewam, że pan minister zechce także podzielić się z państwem innymi swoimi spostrzeżeniami, bo obok spraw stricte gospodarczych, które jak zwykle były przedmiotem wiosennego posiedzenia Rady Europejskiej, były omawiane również kwestie bezpieczeństwa energetycznego, zmian klimatu oraz Partnerstwa Wschodniego. Ministerstwo Spraw Zagranicznych jest instytucją wiodącą w zakresie Partnerstwa Wschodniego, stąd też obok mnie zasiada pełnomocnik Ministra Spraw Zagranicznych ds. Partnerstwa Wschodniego pan Andrzej Cieszkowski. Jeśli zaistnieje taka potrzeba, to będziemy mogli udzielić szerszych informacji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanBorkowski">Chciałem poinformować Wysoką Komisję, że Rada Europejska – po roku naszych starań – zatwierdziła ambitną inicjatywę Partnerstwa Wschodniego. Jak wiadomo, Polska wraz ze Szwecją byłą inicjatorką tego projektu. Przynajmniej z naszego punktu widzenia stało się to niezwykle szybko – rok to dość krótko jak na tak ambitną inicjatywę. Za szczególny sukces strony polskiej – obok zapisów w konkluzji, jak i deklaracji Partnerstwa Wschodniego, którą Rada przyjęła – należy uznać wprowadzenie do deklaracji konkretnych zapisów o finansowaniu Partnerstwa w postaci kwoty 600 mln euro w perspektywie do roku 2013 oraz istotne wzmocnienie zapisów, które dotyczą liberalizacji wizowej, a więc tego elementu, który się składa na Partnerstwo Wschodnie. Pozostając jeszcze przy tematyce Partnerstwa Wschodniego chciałbym powiedzieć, że z tych decyzji Rady Europejskiej wynikają konkretne zadania na przyszłość dla polskiego rządu – uważamy za niezwykle istotne sygnalizowanie tego już na tym etapie. Otóż przed nami szczyt Partnerstwa Wschodniego – dokładnie odbędzie się on 7 maja. Uważamy, że do tego czasu poszczególne resorty powinny rozpocząć przygotowanie projektów pilotażowych Partnerstwa Wschodniego, które następnie we współpracy z Komisją Europejską i innymi instytucjami należałoby przekształcać w projekty długoterminowej współpracy w ramach Partnerstwa Wschodniego. Jednocześnie istnieje potrzeba uruchomienia kampanii promującej Partnerstwo w naszym kraju oraz przede wszystkim w krajach, które będą beneficjentami tej inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanBorkowski">Jednocześnie, w związku z następowaniem po sobie kolejnych prezydencji, chcielibyśmy, żeby prezydencja szwedzka, a następnie hiszpańska mogły podjąć tę sprawę. Chodzi o to, żeby wdrażać tę inicjatywę zarówno w wymiarze dwu-, jak i wielostronnym. Wraz z prezydencją szwedzką należy przygotować plan pracy na rok 2010. Jak wiadomo, środki finansowe są dość istotnym instrumentem realizacji tego typu przedsięwzięć i dlatego ważne będą zabiegi zmierzające do odpowiedniego ujęcia Partnerstwa Wschodniego w średnioterminowym przeglądzie budżetu Unii Europejskiej oraz rozszerzenie współpracy z międzynarodowymi instytucjami finansowymi, w tym zwiększenie alokacji z Europejskiego Banku Inwestycyjnego na wschód poprzez odpowiednie zmiany w jego mandacie zewnętrznym. Wreszcie niezbędne będzie określenie priorytetów Polski w perspektywie długoterminowej, w tym ze szczególnym uwzględnieniem naszych działań w okresie prezydencji oraz w aspekcie nowej perspektywy finansowej.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanBorkowski">Do informacji, którą otrzymała Wysoka Komisja, wkład wnosiły poszczególne ministerstwa i myślę, że w dalszej części swoimi uwagi będzie chciał się podzielić pan minister Dowgielewicz. Na tym etapie chciałbym zakończyć. Dziękuję bardzo. Jeśli będą pytania dotyczące Partnerstwa Wschodniego, to gotowi jesteśmy na nie odpowiadać, ale, jak rozumiem, to nie jest jedyny temat, który państwa interesuje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo, zapraszam pana ministra Dowgielewicza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MikołajDowgielewicz">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Dla porządku pozwolę sobie zacząć od kwestii, która była omawiana na początku Rady Europejskiej – kwestii ratyfikacji traktatu z Lizbony. Premier Cowen przedstawił informację o stanie debaty publicznej w Irlandii. Drugi element dotyczący traktatu to informacja ze strony premiera Topolanka na temat procesu ratyfikacji traktatu w Republice Czeskiej. Oczywiście, jak wszyscy wiemy, pewne wydarzenia polityczne, jakie wydarzyły się po Radzie Europejskiej, uczyniły ten proces jeszcze trudniejszym. Jak Wysoka Komisja wie, kwestia ratyfikacji traktatu z Lizbony w Czechach jest w tej chwili na etapie prac w senacie.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#MikołajDowgielewicz">Przechodząc do innych elementów prac Rady Europejskiej chciałbym przede wszystkim podkreślić naszą satysfakcję z osiągnięcia – po czterech miesiącach – porozumienia w sprawie wspólnotowej części europejskiego programu naprawy gospodarczej. W ramach tego porozumienia zostaną sfinansowane projekty opiewające na kwotę 5 mld euro. Polska będzie największym wśród krajów europejskich beneficjentem tego programu. Chciałbym podkreślić wymiar strategiczny tej decyzji Rady Europejskiej – nie chodzi tylko o to, ile milionów euro mamy dostać z budżetu Unii Europejskiej i na jakie projekty, ale również o to, że po raz pierwszy w historii Unia Europejska wykłada poważne pieniądze na projekty związane z energetyką, a także, co w szczególności chcę podkreślić, na projekty związane z dywersyfikacją tras przesyłu i dywersyfikacją dostawców energetycznych do Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#MikołajDowgielewicz">Projekty dotyczące Polski – jak zapewne Wysoka Komisja wie – to: bałtyckie połączenie gazowe Skanled ze złóż norweskich poprzez Danię do Polski, terminal LNG w porcie Świnoujście, połączenie międzysieciowe gazowe pomiędzy Słowacją a Polską, elektrownia wiatrowa na Bałtyku, a także instalacja wychwytu i składowania węgla, czyli projekty rozwoju technologii CCS w największej polskiej elektrowni w Bełchatowie. Uzyskaliśmy także znaczące wsparcie na działania dotyczące tzw. nowych wyzwań WPR oraz rozwoju szerokopasmowego Internetu na wsi. Chcę zwrócić uwagę na fakt, że są to dodatkowe pieniądze dla Polski w bardzo ważnych w sektorach.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#MikołajDowgielewicz">Wreszcie przechodząc do drugiego aspektu prac Rady Europejskiej, chciałbym powiedzieć, że być może tego szczytu nie można nazwać historycznym, jeśli chodzi o kwestie polityki energetycznej, ale niewątpliwie stanowi on bardzo konkretny krok naprzód. Kryzys gazowy z początku tego roku oraz fakt, że to właśnie Czesi sprawują w tej chwili prezydencję w UE, miały na to duży wpływ. Czechy są krajem, który tak jak Polska, jest bardzo mocno zainteresowany rozwojem europejskiej polityki bezpieczeństwa dostaw. W związku z tym ten szczyt Rady Europejskiej odbył się w momencie dobrej koniunktury dla rozwoju energetycznej polityki UE, także w wymiarze zewnętrznym. Rada Europejska zobowiązała KE do przedstawienia do końca 2009 r. projektu nowelizacji dyrektywy o bezpieczeństwie dostaw gazu. Uzgodnione zostało, że ta nowelizacja powinna obejmować następujące elementy: rozwój mechanizmów solidarności energetycznej państw członkowskich, kierunkowe rozwiązania w zakresie mechanizmów reagowania kryzysowego, a także rozwój planowania w zakresie bezpieczeństwa dostaw na poziomie regionalnym i finansowym. Rada Europejska podkreśliła wagę dywersyfikacji źródeł i dróg dostaw surowców energetycznych. Warto także podkreślić, że Rada Europejska zobowiązała Komisję Europejską do przedstawienia na początku 2010 r. wniosków w sprawie nowego instrumentu finansowego na rzecz bezpieczeństwa energetycznego i infrastruktury energetycznej – mówimy tu o takiej liście projektów i źródeł ich finansowania, które wzmacniałyby bezpieczeństwo energetyczne UE. Warto o tym mówić. To jest często element pomijany w relacjach medialnych dotyczących prac Rady Europejskiej, ale tak naprawdę to on wyznacza w dużej mierze – kluczowej z punktu widzenia interesów Polski i z punktu widzenia interesów UE – pewną mapę drogową działań, które w najbliższych latach będą musiały być uzupełniane, szczególnie w kontekście wejścia w życie traktatu z Lizbony, także o elementy dotyczące wspólnego działania, czyli zewnętrznej polityki energetycznej. Jak Wysoka Komisja wie, 8 maja zaplanowane jest także spotkanie w Pradze z dostawcami surowców energetycznych skupionymi wokół Morza Kaspijskiego. To jest ważny element tego procesu, o którym mówiłem.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#MikołajDowgielewicz">Nie będę wracał do bardzo szczegółowych uzgodnień, które poprzedzały Radę Europejską, a które zostały uzgodnione pomiędzy ministrami energetyki państw członkowskich 19 lutego br. podczas posiedzenia Radzie ds. Transportu, Telekomunikacji i Energii. Tak naprawdę, aby dostrzec, w jakim stopniu ten postęp w kwestii bezpieczeństwa energetycznego został dokonany, to należałoby spojrzeć właśnie na te szczegółowe ustalenia ministrów energetyki.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#MikołajDowgielewicz">W odniesieniu do spraw klimatycznych nie będę owijał w bawełnę – uważam, że delegacja polska osiągnęła 100-procentową satysfakcję w tej sprawie. Osiągnęliśmy to, że decyzja w sprawie podziału obciążeń wewnątrz UE zostanie dokonana przed konferencją w Kopenhadze, i że zostanie dokonana na podstawie propozycji KE. To uzgodnienie nastąpi na posiedzeniu Rady Europejskiej, czyli w sposób jednomyślny. Chcę także powiedzieć, że Polska – jako przewodnicząca klimatycznych negocjacji światowych – będzie w tej sprawie zabierała głos na najbliższym szczycie UE-Stany Zjednoczone w Pradze 5 kwietnia br.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#MikołajDowgielewicz">Przejdę teraz do ostatniego, niezwykle ważnego wątku, czyli walki z kryzysem gospodarczym. Ponieważ Wysoka Komisja otrzymała odpowiednią informację na piśmie w tej sprawie, nie chciałbym omawiać tych wszystkich wątków, ponieważ jest ich bardzo wiele. Chcę podkreślić nasze zadowolenie z faktu, że ton konkluzji Rady Europejskiej jest odzwierciedleniem dyskusji, która odbyła się 1 marca na temat unikania pokus protekcjonistycznych w UE, także na rynkach finansowych. Oczywiście ma to również znaczenie w kontekście najbliższego szczytu G20 w Londynie, dlatego że tendencje protekcjonistyczne nie są wyłącznie problemem wewnątrz UE, są one poważnym problemem w handlu światowym i, nie ukrywajmy, problem także w relacjach Unii Europejskiej ze Stanami Zjednoczonymi.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#MikołajDowgielewicz">Byliśmy bardzo zaangażowani w prace grupy wysokiego szczebla, która zajmowała się problemem nadzoru finansowego na rynkach europejskich, to tzw. grupa Jacquesa de Larosiere’a. Rząd polski miał swojego reprezentanta w osobie profesora Leszka Balcerowicza. Uważamy, że raport de Larosiere’a zdecydowanie wyznacza dobry kierunek działań na najbliższe lata, działań zmierzających do poprawy regulacji rynków finansowych w UE.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#MikołajDowgielewicz">Uważamy, że wniesienie europejskiego wkładu do kapitału Międzynarodowego Funduszu Walutowego – ten wkład będzie wynosił 75 mld euro – jest dobrą decyzją, która pozwoli MFW działać skuteczniej, a jak doskonale wiemy, jednym z krajów, który może potrzebować wsparcia ze strony MFW, jest nasz ważny partner i sąsiad – Ukraina.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#MikołajDowgielewicz">Wreszcie na szczycie zapadła również decyzja o podwyższeniu środków w ramach instrumentu średnioterminowej pomocy finansowej dla bilansów płatniczych. Pod tym terminem kryje się fundusz, który może interweniować w sytuacjach problemów z bilansem płatniczym. Ostatnio o taką pomoc zwróciła się Rumunia, taką pomoc ma zamiar negocjować również Litwa. Łotwa i Węgry z tej pomocy już skorzystały. Zwiększenie środków przeznaczonych na stabilizację rynków finansowych i bilansu płatniczego jest na pewno dobrą wiadomością także w perspektywie regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#MikołajDowgielewicz">Chciałbym na tym zakończyć. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Myślę, że w naszej świadomości i w relacjach, które były przekazywane przez media, utrwaliły się głownie dwa elementy: po pierwsze – Partnerstwo Wschodnie, a po drugie – reakcja na kryzys. Jak widać, zakres spraw omawianych na ostatnim szczycie Rady Europejskiej jest daleko szerszy. Dodatkowo szczyt przyniósł bardzo interesujące rezultaty związane z decyzjami dotyczącymi funduszy, które są przeznaczone na stabilizację sytuacji płatniczej w poszczególnych krajach. Zdajemy sobie sprawę z tego, że kiedy w jednym kraju zaczyna się źle dziać, to przenosi się to na kraje sąsiednie – dobrym tego przykładem była gra na osłabienie złotego. Myślę, że bardzo interesujący jest wątek stanu finansów krajów członkowskich.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejGrzyb">Chciałbym powiedzieć, że ostatnio mieliśmy okazję spotkać się z przewodniczącymi komisji parlamentarnych ds. europejskich państw basenu Morza Bałtyckiego oraz z przedstawicielami Trójkąta Weimarskiego. Wiemy stąd, że w krajach tych toczy się bardzo interesująca debata na temat reperkusji kryzysu finansowo-gospodarczego oraz na temat działań, które powinny w związku z tym zostać podjęte. Częstokroć odnoszę nawet wrażenie, że w tychże krajach, w szczególności w Niemczech i we Francji, rygoryzm ocen w stosunku do instytucji finansowych jest daleko bardziej idący niż ten obecny w polskiej debacie. W szczególności odnosi się to do sfery moralnej związanej z zarządzaniem instytucjami finansowymi, które bezpośrednio wpłynęły na sytuację obywateli w poszczególnych krajach członkowskich. Konsekwencją takiego zarządzania jest to, że potencjalny Kowalski w Polsce czy też Schmidt w Niemczech, którzy nic nie zawinili, muszą ponosić skutki tego kryzysu. Chciałem tylko przybliżyć państwu ton debaty, która toczyła się w trakcie naszych spotkań, i która dotyczy też elementów związanych z ostatnim tematem posiedzenia Rady Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejGrzyb">Otwieram dyskusję. Mam już trzy zgłoszenia: pan poseł Gałażewski, pan poseł Religa, pan poseł Lipiński. Doświadczenie uczy, że wypowiedzi tych trzech panów posłów zachęcą pewnie kolejnych państwa do zabrania głosu. Po tych trzech wypowiedziach poprosimy przybyłych ministrów o udzielenie odpowiedzi, a potem ewentualne kolejne zgłoszenia, tak żebyśmy mieli pełną kontrolę nad przebiegiem zadawanych pytań i udzielanych odpowiedzi. Proszę bardzo, pan poseł Gałażewski, wiceprzewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Chciałbym się podzielić trzema refleksjami dotyczącymi: kryzysu, polityki energetycznej oraz Partnerstwa Wschodniego. Pan minister na końcu mówił o kryzysie, a ja pozwolę sobie od niego zacząć. Moim zdaniem instytucje UE wykazują w tym zakresie pewną inercję, zresztą całkiem naturalną. Budżet – jeśli chodzi o skalę całej Unii – jest niewielki. Do tego dochodzą procedury przetargowe na różnego rodzaju projekty. Trzeba być świadomym tego, że efekty działań unijnych mogą być osiągnięte prawdopodobnie najwcześniej w połowie przyszłego roku, a wtedy być może sytuacja gospodarcza i społeczna będzie zupełnie inna, niż zakładamy. Nie chciałbym, żeby potraktowano moje słowa jako krytykę, chciałbym tylko, żebyśmy zdawali sobie sprawę z tego, że to w istocie tak wygląda. W związku z tym cały ciężar reakcji na kryzys spoczywa na barkach rządów narodowych. Pojawia się w tym momencie kwestia związana z problemami protekcjonizmu w UE, bo skoro rządy narodowe muszą uporać się z kryzysem w swoich państwach, to pokusa tego protekcjonizmu staje się bardzo silna. Chodzi o to, żeby UE stworzyła pewne ramy, poza którymi nie powinniśmy działać. Natomiast trudno się dziwić, że Niemcy będą ratować Opla, a Francuzi swój przemysł motoryzacyjny, z którym jesteśmy zresztą powiązani, bo na przykład jedna fabryka Opla znajduje się w Gliwicach. Musimy sobie uświadomić, że jesteśmy częścią globalnej gospodarki i udzielanie pomocy jakiejś gałęzi przemysłu w jednym państwie, może prawdopodobnie powodować pozytywne efekty także i u nas. To jest pierwsza refleksja.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejGałażewski">Wysłuchałem dzisiaj wypowiedzi pana posła Kowala, który stwierdził, że UE deklaruje solidarność w walce z kryzysem, natomiast Niemcy i Francja uprawiają protekcjonizm. Nie do końca można się z tym zgodzić, ale być może pan minister Dowgielewicz ma pełniejsze informacje na ten temat i dlatego chciałbym go prosić o skomentowanie tej wypowiedzi. Uważam, że silna reakcja tzw. „słabszych” państw UE na wszystkich szczeblach: rządowych i parlamentarnych spowodowała, że protekcjonizm został jednak potępiony, również przez tych, którzy się ku niemu skłaniali. Myślę, że było to efektem dobrej dyplomacji i jednoznacznej postawy państw unijnych – nie wszystkich, ale jednak większości.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejGałażewski">Druga refleksja, która chciałbym się z państwem podzielić, również dotyczy kryzysu i jest pokłosiem spotkania w ramach Grupy Weimarskiej. Niemcy mówili, że skoro w umowach o pracę z menadżerami instytucji finansowych są wielkie bonusy, to powinny być też odpowiednio sformułowane zapisy mówiące o odpowiedzialności indywidualnej tychże menadżerów. W tej chwili sytuacja jest taka, że prawie na całym świecie nikt nie ponosi odpowiedzialności spersonifikowanej za tragiczny stan instytucji finansowych, więcej – słyszymy o nagrodach dla prezesów, które przyznawane są bez względu na to, w jakiej sytuacji znajduje się ich firma. Nad tym zagadnieniami rząd niemiecki bardzo poważnie się zastanawia i stara się znaleźć sposób na wprowadzenie odpowiednich zmian do umów o pracę.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejGałażewski">Przejdę teraz do kwestii polityki energetycznej. Odczuwam taką samą radość jak pan minister z tego, że po konsekwentnych działaniach dwóch rządów, poprzedniego i aktualnego, polityka energetyczna UE staje się czymś konkretnym i namacalnym. To wynika z poświęcenia pewnej części pieniędzy na projekty inwestycyjne w tej dziedzinie, ale również z sensownych rozmów o dywersyfikacji mediów energetycznych oraz o wytwarzaniu energii elektrycznej. Rozmowy sprzed dwóch lat były emocjonalne, a nie racjonalne. W tej chwili rozmowy z tymi samymi partnerami są bardziej owocne, oni starają się na nowo zrozumieć sytuację, jaka wytworzyła się po „wojnie gazowej” na Ukrainie i w obliczu nowych wyzwań związanych z ochroną klimatu. Wpłynęło to na zmianę sposobu myślenia państw członkowskich, też tych, które nie są tak zależne ani od Rosji, ani od spalania węgla.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejGałażewski">Ostatnia sprawa – Partnerstwo Wschodnie. Bardzo dobrze, że jest już konkretny program, konkretny budżet i decyzje. W tej chwili naszym obowiązkiem jest wykorzystanie tych pieniędzy i na tym polu często wykazujemy pewną słabość, dlatego że jak pojawiają się pieniądze, to znacznie aktywniejsze są te państwa, które są bardziej doświadczone w realizacji takich projektów, jak na przykład Niemcy. Dobrze by było, żebyśmy nie przespali tego początku funkcjonowania Partnerstwa Wschodniego i żebyśmy zaczęli proponować wspólne projekty dla państw beneficjentów. Litwa już zaproponowała taki projekt dla Azerbejdżanu (zresztą wspólnie z Polską). Chcielibyśmy również zaproponować wspólny projekt w ramach Trójkąta Weimarskiego. Pieniądze są nieduże, ale wydaje mi się, że jeśli odniesiemy sukces bazując na tych środkach, to w następnym rozdaniu większe pieniądze się znajdą. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan poseł Religa, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanReliga">Dziękuję uprzejmie, panie przewodniczący. Mam konkretne pytania do pana ministra. Kiedy zostanie uruchomione finansowanie Partnerstwa Wschodniego, bo to będzie potwierdzenie tego, że ta inicjatywa jest naprawdę realizowana.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JanReliga">Druga sprawa – wspomniał pan o instalacji CCS w Bełchatowie. Wiemy, że Bełchatów znalazł się już na liście finansowania, ale mam pytanie do pana ministra Dowgielewicza o to, co z Kędzierzynem. Według ostatnich informacji, jakie do mnie dotarły, wyrażane są pozytywne opinie na temat drugiej instalacji technologii CCS w Kędzierzynie. Podobno premier Buzek działał na rzecz akceptacji tego pomysłu. Chciałbym jednak od pana usłyszeć, czy rzeczywiście będzie również finansowana instalacja w Kędzierzynie.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JanReliga">Trzecie pytanie dotyczy gazociągu Nabucco. Panie ministrze, solidarność energetyczna w UE nastanie wtedy, jeżeli rzeczywiście powstanie Nabucco. Bardzo bym życzył tego zarówno państwu, jak i sobie.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JanReliga">Na koniec jeszcze sprawa pakietu antykryzysowego. Wiadomo, że Węgry wystąpiły do Unii o dotacje, a my zablokowaliśmy te starania. Chciałbym zapytać pana ministra Dowgielewicza o to, czy te optymistyczne wiadomości i zapewnienia, które nam pan przedstawił, są realistyczne? Przecież wiemy dobrze, że protekcjonizm kluczowych państw Unii, czyli Francji i Niemiec, będzie występował – jeśli nie w jednej formie, to w innej. Uważam, że oni nie popuszczą i że będą chcieli zadbać o swój interes. Chodzi mi tylko o to, abyśmy my nie zagubili w tym wszystkim własnego interesu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan poseł Lipiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#DariuszLipiński">Dziękuję bardzo. Mam pytanie dotyczące tych praktyk protekcjonistycznych, o których wspomniał pan minister Dowgielewicz. Moje pytanie może trochę rozwija wątek poruszony przez moich przedmówców. Jaki jest rozrzut opinii na temat protekcjonizmu wewnątrz państw UE? Wiemy, że po jednej stronie ustawiły się Francja i Niemcy, a po drugiej stronie Czesi ze swoją prezydencją – w tej chwili osłabieni i z nikłą siłą przebicia. Czy można w jakiś sposób sklasyfikować zachowania się poszczególnych państw członkowskich pod względem ich stosunku do ochrony własnych przedsiębiorstw? To jest ważne pytanie, ponieważ praktyki protekcjonistyczne są zagrożeniem dla spójności wewnętrznej UE. Z punktu widzenia Polski są również niekorzystne, bo jeżeli ktokolwiek może na nich zyskać, to jedynie duzi i silni, czyli ci, których na nie stać. Chciałbym się więcej dowiedzieć na ten temat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Proszę pana ministra o udzielenie odpowiedzi. Potem kolejne zgłoszenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MikołajDowgielewicz">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym zacząć od kwestii, które wymagają krótszego wyjaśnienia, do kwestii protekcjonizmu przejdę za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MikołajDowgielewicz">Do pytania pana posła Gałażewskiego dotyczącego Partnerstwa Wschodniego odniesie się może pan minister Borkowski, ja nie chciałbym na ten temat mówić.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MikołajDowgielewicz">Jeśli chodzi energetykę, to myślę, że w tej chwili jest to obszar, w którym bardzo wiele zaczyna się dziać. Jest to obszar, w którym tak naprawdę przez najbliższe dwa lata będziemy definiować to, co UE będzie robiła przez najbliższe 20 lat. To jest cały kompleks zagadnień wynikających nie tylko z problemu bezpieczeństwa dostaw, ale także problemu rozwoju polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Pakiet energetyczno-klimatycznym będzie niewątpliwie wymuszał duże zmiany w podejściu do zużycia energii oraz do korzystania z nowych źródeł energii. Myślę także, że duże znaczenie ma fakt, że w ostatnim tygodniu zostało wreszcie uzgodnione porozumienie w sprawie tzw. trzeciego pakietu liberalizacyjnego w dziedzinie energii, czyli stworzenia ram europejskiego rynku elektryczności i gazu.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MikołajDowgielewicz">Jeśli chodzi o projekt Nabucco, o którym mówił pan poseł Religa, to zgadzam się absolutnie z tym, że jest to projekt ważny. Na tym etapie istotne przede wszystkim jest, żeby został wysłany sygnał polityczny, że UE rzeczywiście chce rozwijać ten projekt, sygnał do potencjalnych partnerów w tym projekcie – do dostawców gazu w regionie Morza Kaspijskiego, do takich krajów jak Azerbejdżan. Czy ten projekt zostanie zrealizowany? Trzeba sobie szczerze powiedzieć, że to nie będzie zależało do Polski. Polska nie jest uczestnikiem tego projektu. Możemy ewentualnie w przyszłości rozważać pobieranie gazu z gazociągu Nabucco poprzez tzw. hub gazowy w Baumgarten w Austrii, ale czy będzie to możliwe i czy będzie to opłacalne, jest kwestią otwartą. W związku z tym nasze zainteresowanie projektem Nabucco jest zainteresowaniem z dziedziny strategii i z dziedziny polityki, a nie zainteresowaniem komercyjnym. Musimy te dwie rzeczy oddzielić. Polska ma oczywiście inne projekty, które pozwolą nam zdywersyfikować dostawców i trasy przesyłu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MikołajDowgielewicz">Pytanie pana posła Religi o Kędzierzyn i technologię CCS. W ramach pakietu 5 mld euro kilka projektów rozwoju technologii CCS znalazło się na liście, ale nie ma kraju, w którym miałaby powstać więcej niż jedna instalacja. To oczywiście nie oznacza, że inne polskie projekty z dziedziny CCS nie będą mogły być finansowane, bo chciałbym przypomnieć, że w pakiecie klimatyczno-energetycznym jest przyjęte założenie, że z tzw. rezerwy dla nowych instalacji będzie finansowany rozwój projektów CCS. Nie ma jeszcze decyzji co do tego, jakiego typu projekty miałyby być finansowane, w związku z tym kwestia ta nie jest jeszcze rozstrzygnięta.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MikołajDowgielewicz">Pan poseł Religa nawiązał także do planu premiera Gyurcsany’ego. Chciałbym zwrócić uwagę, że to nie Polska zablokowała ten plan. Ten plan został zgłoszony na dwa dni przed Radą Europejską. Nie chcę używać zbyt ostrych słów wobec naszych partnerów i przyjaciół węgierskich, ale muszę państwu powiedzieć, że było to bardziej przedsięwzięcie z dziedziny public relations, a nie poważane złożenie propozycji Radzie Europejskiej do zaakceptowania. Proszę naprawdę nie traktować tego w takich kategoriach, że to Polska zablokowała przyznanie komukolwiek dodatkowych funduszy. Mówimy o środkach, których nigdy nie było na rynku, o środkach, których Polska nie potrzebuje, bo Polska nie ma problemu z bilansem płatniczym. Polska nie ma także problemu z systemem bankowym i finansowym. Ten pomysł był zupełnie niewykonalny ze względów proceduralnych i ze względów politycznych. Nikt tego planu nie chciał zaakceptować. Mogę Wysoką Komisję zapewnić, że z krajów UE w zasadzie żaden nie poparł węgierskiego planu. Jeszcze raz więc bardzo proszę o unikanie takich twierdzeń, że to Polska zablokowała.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MikołajDowgielewicz">Przejdę teraz do kwestii protekcjonizmu. Przede wszystkim to jest sprawa wielowątkowa. Należy podkreślić to, i to jest zresztą stanowisko Polski, które konsekwentnie prezentujemy w naszych rozmowach o polityce pomocy państwa w Unii Europejskiej, że sytuacja kryzysowa wymusza zastosowanie pewnych nadzwyczajnych rozwiązań. To jednak, co się liczy, to to, aby te rozwiązania były uzgodnione przez wszystkich i aby obowiązywały wszystkich. Dam przykład – przez KE zostały przygotowane nowe wytyczne dotyczące pomocy państwa, są one bardziej elastyczne, ponieważ m.in. podwyższono próg de minimis z 200 tys. euro do 500 tys. euro (próg de minimis to próg, od którego kwestia pomocy publicznej może stać się obiektem zainteresowania KE). Widać, że zasady mogą być bardziej elastyczne, ale chodzi o to, żeby one były takie same dla wszystkich. To dotyczy także sektora motoryzacyjnego. Zresztą proponowałbym Wysokiej Komisji, jeśli ta sprawa jest przedmiotem tak wielkiego zainteresowania, aby zaprosić pana premiera Pawlaka albo panią minister Hęclewską i porozmawiać o konkretnym przykładzie przemysłu motoryzacyjnego. Pan minister Korolec i pani minister Hęclewska uczestniczyli kilka tygodni temu w rozmowach w KE, podczas których wypracowywano unijne zasady pomocy dla sektora motoryzacyjnego. Brali także udział w spotkaniu z przedstawicielami Opla i General Motors. Mogę powiedzieć tak – jeśli chodzi o odpowiedź polityczną na szczeblu ministrów finansów, ministrów gospodarki, na szczeblu premierów czy szczeblu Rady Europejskiej, to mamy jednolite przesłanie ze strony UE odrzucające protekcjonizm. Natomiast to, że się będą pojawiały tego typu pokusy, to jest jasne. Pan przewodniczący o tym mówił, mówili o tym pan poseł Religa i pan poseł Lipiński. Niech przykładem będzie reakcja Wielkiej Brytanii w odniesieniu do polskich pracowników w Szkocji. Protekcjonizm niekoniecznie musi dotyczyć pomocy państwa, równie dobrze może dotyczyć rynku pracy. Jesteśmy bardzo wyczuleni na próby ze strony niektórych państw „wymywania” konkretnych rozwiązań dotyczących chociażby rynku pracy. Jednakże to są pewne tendencje, które istnieją i na które trzeba bacznie uważać. Chcę jasno podkreślić, że za stosowanie wspólnotowych reguł odpowiedzialna jest Komisja Europejska, i w związku z tym, Polska powinna udzielać bardzo mocnego wsparcia Komisji i jednocześnie domagać się od KE konsekwentnego stosowania uzgodnionych reguł – dotyczy to także reguł ustalonych ostatnio, jak chociażby tych dotyczących sektora motoryzacyjnego.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#MikołajDowgielewicz">Jeśli chodzi o Francję i Niemcy, to chciałbym stanąć w obronie tych naszych dwóch europejskich partnerów. Zwracam uwagę Wysokiej Komisji na wspólną deklarację rządu francuskiego i niemieckiego wystosowaną po spotkaniu, które odbyło się kilkanaście dni przed Radą Europejską, w której rządy te bardzo stanowczo odrzuciły pokusę protekcjonizmu. Co oczywiście nie oznacza – jeszcze raz podkreślę – że w konkretnych przypadkach nie będziemy mieli do czynienia z takimi pokusami. Powtarzam, że musimy konsekwentnie domagać się stosowania prawa i ustaleń.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#MikołajDowgielewicz">Myślę, że w tej chwili w Unii Europejskiej panuje w zasadzie zgoda na szczeblu politycznym co do tego, że odpowiedzią na kryzys nie może być rozwodnienie zasad wspólnego rynku.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#MikołajDowgielewicz">Poważnym zagrożeniem jest protekcjonizm, który możemy zaobserwować w stosunkach Stanów Zjednoczonymi z UE. Bardzo poważnym wyzwaniem dla UE jako całości, będą rozwiązania stosowane przez administracje amerykańską, czyli mówiąc krótko ten gigantyczny program zapożyczenia się w celu dokonania inwestycji w gospodarce. Z tego programu rządu amerykańskiego może wynikać bardzo poważny problem dotyczący dostępu producentów i usługodawców europejskich do rynku amerykańskiego. Chcę przypomnieć Wysokiej Komisji, że stosunki handlowe Stany Zjednoczone-UE opiewają na kwotę mniej więcej 1bln euro. To gigantyczna skala i zarazem rzeczywiste wyzwanie.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#MikołajDowgielewicz">Jest także kilka wyzwań, które dotyczą chociażby stosunków z Chinami. W tej chwili poważnym wyzwaniem jest sztywny kurs juana w stosunku do walut światowych. To powoduje bardzo znaczące utrudnienia także w przepływach handlowych z tym krajem. Pojawiło się kilka naprawdę bardzo konkretnych problemów na rynku światowym, które rzeczywiście wiążą się ze zjawiskiem protekcjonizmu. Wydaje mi się, że w UE jest zgoda co do tego, że tego typu tendencji nie powinno być. Choć z drugiej strony w niektórych krajach, w niektórych rodzinach politycznych, jak na przykład w rodzinie socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, bardzo otwarcie mówi się o pewnych projektach utrudniających przepływ usług w UE. To na pewno nie są pozytywne sygnały, chociaż mogę Wysoką Komisję zapewnić, że w obliczu tych sygnałów rząd podjął interwencję, zadając pytanie, czy Komisja chciałby rozważać nowelizację ustawy o delegowaniu pracowników (tak jak chciała tego rodzina socjalistyczna). Uzyskaliśmy od komisarza McCreevy’ego satysfakcjonującą nas odpowiedź, że Komisja nie ma zamiaru z taką propozycją legislacyjną wystąpić. Jeszcze raz podkreślę, że szczególny przypadek sektora motoryzacyjnego mógłby być wart uwagi Wysokiej Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan minister Borkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanBorkowski">Panie przewodniczący, panie i panowie posłowie. Zacznę od pytania pana posła Gałażewskiego o możliwości wykorzystania środków przeznaczonych na finansowanie inicjatywy Partnerstwa Wschodniego. Chciałem – po pierwsze – zwrócić uwagę na fakt, że mówimy o pieniądzach, które będą wykorzystane w krajach objętych Partnerstwem, czyli nie w Polsce. Pan poseł doskonale o tym wie, ale chciałbym to podkreślić. Jeśli chodzi o wielkość środków wyasygnowanych przez UE, to opiewają one na kwotę 600 mln euro. To są w części środki z instrumentu sąsiedztwa i partnerstwa, w części pochodzące zaś z budżetu unijnego z rozdziału czwartego. Te środki są realnie do wykorzystania w latach 2010–2013. Mamy 4 lata na wykorzystanie tych środków, ale praktyczne działania ze strony Komisji Europejskiej będą podjęte bezpośrednio po szczycie majowym – czyli od czerwca spodziewamy się prac nad projektami flagowymi Komisji Europejskiej. Będą uruchamiane tak zwane platformy tematyczne, które zaowocują konkretnymi projektami w ramach tych środków. Ale to nie wszystko – już w swojej pierwszej wypowiedzi zwracałem uwagę na potrzebę montażu finansowego, a więc zaangażowania innych instytucji międzynarodowych finansowych. W tym czasie, jak sądzę, będzie możliwe wyasygnowanie większych środków. Istotne są także środki krajowe. Chciałem zwrócić uwagę na to, że wczoraj upłynął termin składania projektów do Ministerstwa Spraw Zagranicznych – chodzi o aplikacje do środków w ramach tak zwanej pomocy rozwojowej. Kiedy rozstrzygnięty zostanie ten konkurs, będziemy mieli pełną jasność tego, jaką kwotą z krajowego budżetu dysponujemy. Należy się spodziewać, że będzie to kilkadziesiąt milionów złotych. To są środki, które w skali jednego roku wydajemy, czyli w każdym kolejnym roku będziemy zabiegali o to, żeby nasza inicjatywa zyskiwała także nasze wsparcie budżetowe. O ile będziemy mieli w budżecie środki na pomoc rozwojową, to część z nich z całą pewnością będzie lokowana w ramach Partnerstwa Wschodniego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie ministrze, myślę, że byłoby dobrze, gdybyście państwo w następnej rundzie odpowiedzi wymienili tych pięć projektów flagowych związanych z Partnerstwem Wschodnim, ponieważ wydaje mi się, że w naszych materiałach tego zabrakło. Teraz oddaję głos kolejnym posłom. Pan poseł Wójcik, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekWójcik">Panie ministrze, podczas szczytu Rady Europejskiej pan premier Topolanek przedstawił informację na temat postępu prac nad ratyfikacją traktatu z Lizbony. Chciałem zapytać, czy były przedstawiane możliwe scenariusze wydarzeń. Wydaje mi się, że następnym takim wąskim gardłem, które czeka traktat z Lizbony, będzie czeski senat. W związku z tym czy pan premier Topolanek zreferował sytuację w Czechach i sytuację w senacie? Czy przywódcy UE już dyskutowali na temat tego, co będzie później, jeżeli okaże się, że traktat zostanie zablokowany w czeskim senacie? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejGrzyb">Pan poseł Religa, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JanReliga">Mam gorącą prośbę do pana ministra Dowgielewicza – ponieważ pan mi nie odpowiedział na pytanie, czy Kędzierzyn znajdzie się na liście projektów, które otrzymają finansowanie, więc chciałbym pana uprzejmie prosić o przygotowanie odpowiedzi na piśmie w tej sprawie. Muszę ją przekazać podmiotom, które się do mnie o to zwróciły, to jest mój obowiązek. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejGrzyb">Proszę bardzo. Pan poseł Iwiński, wiceprzewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#TadeuszIwiński">Dziękuję bardzo. Mam dwa pytania. Pierwsze wydaje się pozornie dość luźno związane z tematem naszej dyskusji. Dlaczego polski rząd, moim zdaniem popełniając oczywisty błąd, nie podjął żadnych starań o obecność na szczycie G20, który zaczyna się jutro? Ta formuła, która się oczywiście przez lata zmieniała, ma mniej więcej 10 lat. Uczestniczy w niej w tej chwili 19 państw i UE jako całość. Mogę przyjąć rozumowanie, że interesy polskie będą reprezentowane przez UE, ale przecież w ramach tego G19, jeśli tak można powiedzieć, są liczne państwa UE – nawet Holandia, która ma 16 mln mieszkańców (oczywiście ona ma potencjał gospodarczy większy od nas), jest też Hiszpania, która została zaproszona dodatkowo, co więcej – zostały zaproszone inne państwa, ponieważ formuła spotkania jest naprawdę szeroka. Będzie Wietnam, będzie Nigeria. Nie chcę formułować zbyt ostrych ocen, ale nie zgadzam się z tym, co nieroztropnie powiedział premier Tusk w Brukseli, że nam do niczego nie jest potrzebny udział na szczycie G20. Rząd i Ministerstwo Spraw Zagranicznych zajęło się nierealnym planem promocji kandydatury Ministra Spraw Zagranicznych na Sekretarza Generalnego NATO, zamiast skoncentrować wysiłki na rzecz obecności na tym szczycie. Jest taka stara francuska maksyma – „nieobecni nie mają racji”. Uważam, że przynajmniej działając długofalowo należało takie działania jednak podjąć. Chciałem zapytać, czy w ogóle przeprowadzano jakieś próby sondażowe, czy od razu z góry uznano, że kapitulacja w tej sprawie jest najlepszym sposobem postępowania.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#TadeuszIwiński">Drugie pytanie – chodzi o pewien wątek Partnerstwa Wschodniego. Rozumiem, że ono ma zostać uruchomione dopiero 7 maja. Kwota jest naprawdę niewielka – 600 mln euro to nie jest dużo na cztery lata dla sześciu państw. Czy jest jednoznacznie ustalone stanowisko Polski w sprawie obecności prezydenta Łukaszenki? W tej sprawie różne państwa prezentowały różne punkty widzenia, nawet w ostatnich dniach. Jakie jest stanowisko Polski? Dotychczasowe działania UE polegające na próbie izolowania ekipy Łukaszenki, a nieizolowania społeczeństwa białoruskiego się nie sprawdziły. Teraz dominuje raczej pogląd, że należy poszukiwać dialogu, tym bardziej że nie widzę wielkiej różnicy między sytuacją wewnętrzną na Białorusi a sytuacją w Armenii czy w Azerbejdżanie. Jakie stanowisko będzie zajmowała Polska w tej mierze?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa posłów chciałby zadać pytanie? Nie słyszę. W takim razie na koniec ja chciałbym poruszyć trzy kwestie. Pan minister Dowgielewicz zasygnalizował, że grupa zajmująca się problemem regulacji rynków finansowych pracowała współbieżnie z przebiegiem Rady Europejskiej, i że są już pewne konkluzje tejże grupy. Chciałbym zapytać, w jakim kierunku formułowane są postulaty tej grupy, w szczególności do pewnych standardów i dobrych praktyk oraz postulaty w stosunku do instytucji nadzoru ponadnarodowego. Czy w tej materii są już ustalenia? Pytam o to w związku z debatą, której mieliśmy okazję wysłuchać w ramach Komisji Gospodarki w Parlamencie Europejskim.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#AndrzejGrzyb">Sprawa druga to sprawa przewodnictwa Czech w UE. Rozumiem, że mamy do czynienia z daleko idąca konfuzją związaną z ostatnimi wydarzeniami u naszych sąsiadów. Chyba dawno się nie zdarzyło, aby państwo, które przewodniczy UE, było dotknięte kryzysem rządowym. Myślę jednak, że Czesi – przynajmniej w kilku przypadkach – reagowali bardzo sensownie na przejawy pewnego protekcjonizmu, który był reakcją na kryzys finansowo-gospodarczy. Na ile sytuacja w Czechach wpłynie na przebieg tej prezydencji? Słyszymy bardzo krytyczne oceny, jak pan minister to określił, ze strony rodziny socjalistów pod adresem prezydencji czeskiej. Wydaje mi się, że nie do końca są one zasadne.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#AndrzejGrzyb">Kwestia Partnerstwa Wschodniego. Jest to polsko-szwedzki projekt, który został przyjęty w ciągu roku, a więc szybko, i który ma realne podstawy finansowania (choć słychać głosy, że niewystarczające w stosunku do potrzeb). Pojawiły się jednak obawy ze strony niektórych państw członkowskich – nie będę ich wymieniał – że Partnerstwo Wschodnie może być inicjatywą skierowaną przeciwko Rosji. To nie jest coś, co mówię na podstawie własnych przemyśleń, ale na podstawie konkretnych wypowiedzi polityków z krajów członkowskich w UE, którzy składają zastrzeżenia, jakoby Partnerstwo Wschodnie było adresowane przeciwko Rosji. Czy państwo spotkaliście się w trakcie obrad Rady Europejskiej również z taką postawą i z takimi zastrzeżeniami? Jak ewentualnie takiemu rozumieniu Partnerstwa Wschodniego należałoby przeciwdziałać, aby tego typu pogląd się nie upowszechnił, i żeby w konsekwencji nie utrącał finansowych podstaw tego projektu? Jeśli stałoby się to powszechnym odczuciem, to mogłoby to bardzo źle rokować w odniesieniu do przyszłej perspektywy finansowej. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MikołajDowgielewicz">Jeśli mogę, to pierwszy zabiorę głos. Chcę bardzo przeprosić, ale będę musiał za 10 minut wyjść, ponieważ jestem gospodarzem wizyty mojego niemieckiego kolegi, który przyjechał dzisiaj na konsultacje w sprawach unijnych.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#MikołajDowgielewicz">Po pierwsze, pan poseł Wójcik pytał o informację ze strony premiera Topolanka. Premier Topolanek rzeczywiście przedstawił informację na temat stanu ratyfikacji traktatu w czeskim senacie oraz swoje oczekiwania. Natomiast w Radzie Europejskiej nie toczyła się żadna dyskusja dotycząca tego, co by się miało wydarzyć, gdyby traktat nie wszedł w życie, bo – jak pan poseł to ujął – został zablokowany w czeskim senacie. Myślę, że jeśli chodzi o obecne scenariusze polityczne w Republice Czeskiej, to przynajmniej jedna rzecz wydaje się jasna – mianowicie to, że po zakończeniu prezydencji dojdzie do przyspieszonych wyborów parlamentarnych. Proszę tylko zwrócić uwagę na to, że wybory parlamentarne w Czechach dotyczą izby niższej – wybory senackie są od nich oddzielone. W związku z tym sytuacja polityczna w senacie raczej się nie zmieni.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#MikołajDowgielewicz">Natomiast – mówię to otwarcie – uważam za skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie takich polityków, jak Martin Schulz, przywódcy socjalistów w Parlamencie Europejskim, oraz innych polityków z tej rodziny, którzy namawiali czeskich socjaldemokratów do takiej postawy. Uważam, że zachowanie partii pana posła Parubka jest absolutnie nieodpowiedzialne. Nie wyobrażam sobie, żeby w Polsce, niezależnie od wysokiego poziomu „temperatury politycznej”, kiedykolwiek doszło do sytuacji, że w trakcie prezydencji parlament chce odwoływać rząd. Uważam, że jest to bardzo złe dla wizerunku kraju i jest wyrazem nieodpowiedzialności.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#TadeuszIwiński">Przepraszam bardzo, panie ministrze. To mało elegancko przerywać panu, gdy ma pan zaraz wyjść, ale uważam, że w tym przypadku obie strony ponoszą odpowiedzialność. Jeszcze w listopadzie zostało przygotowanie porozumienie pomiędzy ODS-em a socjaldemokratami, które zakładało właśnie, że żadna partia nie będzie dążyła do odwołania żadnego ministra ani rządu w czasie prezydencji. Trzeba sobie zadać pytanie, dlaczego nie doszło do podpisania tego porozumienia? Otóż, w podjęciu tej decyzji brała udział również ekipa rządząca. To nie jest jednostronna wina.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#TadeuszIwiński">Szkoda, bo gdyby to porozumienie zostało podpisane, to byłoby ono wzorcem dla nas, Polaków, co powinniśmy przed naszą prezydencją ustalić – zaniechania walk wewnętrznych.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MikołajDowgielewicz">Panie pośle, nie chcę bronić żadnych partii czeskich, bo nie mam w tym żadnego interesu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#TadeuszIwiński">Ponieważ zaatakował pan jedną z nich, więc zabrałem głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MikołajDowgielewicz">Dobrze. Obawiam się tylko takiego scenariusza, że prezydencje krajów środkowoeuropejskich miałyby być postrzegane za słabsze prezydencje – słusznie czy niesłusznie – ze względu na sytuację polityczną. W przyszłym roku wybory czekają także Węgry. Czy te wybory odbędą się tuż przed objęciem przez Węgry prezydencji? Wydaje mi się, że kwestia zgody politycznej wokół prezydencji jest bardzo ważna. Na pewno musimy z tego wyciągnąć lekcję.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#MikołajDowgielewicz">Jeśli chodzi o pytanie pana posła Religi, to miałem wrażenie, że udzieliłem jasnej odpowiedzi. Projekt Kędzierzyna nie jest na przyjętej liście, więc nie wiem, po co, panie pośle, miałbym jeszcze udzielać panu odpowiedzi na piśmie. Myślę, że sytuacja jest jasna.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#MikołajDowgielewicz">Co do pytania pana posła Iwińskiego o G20, to pozwolę sobie na nie odpowiedzieć, ponieważ ten wątek jest często obecny także w pracach UE. Polska na posiedzeniach GAERC i na posiedzeniu Rady Europejskiej prezentuje bardzo jasny pogląd w tej kwestii. Po pierwsze, G20 może być instrumentem użytecznym, ale tego nie wiemy. Można długo debatować nad tym, jakie są oczekiwane wyniki szczytu w Londynie, ale mogę Komisję i pana posła zapewnić, że z informacji, które posiadamy od wielu uczestników spotkania w Waszyngtonie oraz tych, którzy będą w Londynie, wynika, że może to być ostatnie spotkanie w tej formule. Jeśli spotkanie to zakończy się oczywistą porażką, to wielu kluczowych partnerów, w tym kraje G8, nie będzie chciało kontynuować tej dyskusji.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#MikołajDowgielewicz">Po drugie, chyba warto wspomnieć o tym wysokiej Komisji, że Polska na forum UE prezentuje konsekwentnie pogląd, że reprezentacja UE na tym forum jest w tej chwili dużym wyzwaniem. Istnieje w tego typu spotkaniach nierównowaga geograficzna uczestników europejskich i tego problemu w żaden sposób nie unikniemy. Uważamy, że na globalnych forach UE powinna być reprezentowana przez dwie instytucje. Po pierwsze, przez Komisję Europejską w sprawach, które objęte są wyłączną kompetencją wspólnotową, np. w kwestiach handlowych. Po drugie, w innych sprawach przez prezydencję rotacyjną. Jeśli chodzi sprawy dotyczące nadzoru nad rynkami finansowymi czy kwestie dotyczące koordynacji polityki gospodarczej, to UE powinna być reprezentowana przez prezydencję. Chcę powiedzieć jasno, jeśli G20 przeżyje spotkanie w Londynie, to kwestia reprezentacji UE na tym forum jest sprawą otwartą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#TadeuszIwiński">Od wielu lat co roku udaje mu się przeżyć, bo te spotkania odbywają się co roku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MikołajDowgielewicz">Nie, panie przewodniczący, to spotkanie odbywa się na tym szczeblu drugi raz. Wcześniej odbywały się spotkania robocze, bo jest to formuła robocza. Absolutnie nigdy wcześniej przed Waszyngtonem ta grupa nie spotykała się na szczeblu szefów rządów czy państw. Myślę, że jest to jakieś nieporozumienie. Chcę także powiedzieć, że Polska postulowała, aby Rada Europejska przyjęła bardzo szczegółowy mandat na rozmowy G20, mandat dla UE. To zostało wykonane. Wysoka Komisja może się z tym mandatem zapoznać w konkluzjach Rady Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MikołajDowgielewicz">Pan poseł Grzyb prosił o informacje w sprawie nadzoru finansowego. Ponieważ mam bardzo mało czasu, może mógłbym to przedstawić na piśmie. Zresztą, może warto zaprosić Leszka Balcerowicza – w końcu on najlepiej wie, jak wyglądały prace grupy. Chcę podkreślić, że raport grupy de Larosiere’a będzie teraz przedmiotem szczegółowych propozycji Komisji Europejskiej. Te propozycje Komisja ma przedstawić w kwietniu i w maju, aby Parlament Europejski jeszcze w tym roku przyjął propozycje legislacyjne. Powiem tylko, że w tej sprawie satysfakcjonuje nas formuła zrównoważonego nadzoru, tzw. kolegiów nadzorczych, w których uczestniczy zarówno nadzór finansowy kraju goszczącego, jak i kraju, z którego pochodzi dana instytucja finansowa. Jest to kompromis, który jest dobry z punktu widzenia interesów naszego systemu bankowego i finansowego.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MikołajDowgielewicz">O kryzysie w Czechach już mówiłem. Po pierwsze, uważam, że ostatnie posiedzenie Rady Europejskiej było sukcesem prezydencji czeskiej. Naprawdę mocno staramy się wspierać prezydencję czeską, tak że jesteśmy w bardzo bliskim, roboczym kontakcie z nimi. Jest bardzo wiele spraw, w których mamy podobne poglądy. Myślę, że jest duża szansa, aby szczyt Partnerstwa Wschodniego był bardzo pozytywnym elementem, który zostanie dobrze zapamiętany po prezydencji czeskiej. Sądzę, że czerwcowy szczyt w dużej mierze będzie szczytem zdominowanym przez kwestie polityczne, czyli dyskusje po wyborach europejskich. Natomiast, wiemy także, że w czerwcu ważnym tematem będą właśnie kwestie nadzoru finansowego i do tej dyskusji się przygotowujemy. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Myślę, że skoro czeka na pana gość niemiecki, to musi już pan pójść, więc zwalniamy pana z dalszego uczestnictwa i dziękujemy za uczestnictwo w posiedzeniu Komisji. Proszę bardzo, pan minister Borkowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie. Mam do poruszenia kilka kwestii. Jedną z nich jest uwaga, którą zwykle dzielimy się na forum Komisji Spraw Zagranicznych. Nasze starania o zajęcie miejsca przez polskich przedstawicieli w różnych instytucjach międzynarodowych nie odbywają się kosztem naszych działań na jakichkolwiek innych forach. To jest bardzo naturalne, że podjęliśmy tę sprawę i powinniśmy to traktować jako normalny element naszego udziału w życiu międzynarodowym. To, że akurat w tym roku skoncentrowały się wybory w kilku instytucjach, to zbieg okoliczności. Myślę, że nie pójdziemy drogą, którą obrali niektórzy z naszych sąsiadów w tej części Europy, którzy po prostu zgłaszają kandydatów wszędzie tam, gdzie jest możliwość aplikować. Przyprawia nas to nawet o pewne kłopoty, bo jak wybrać, kiedy z całej Europy Środkowej jest kilku kandydatów i wszyscy są nieznani. Dobrze by było, gdyby ta część Europy znalazła swoje miejsce w instytucjach międzynarodowych. Chciałem bardzo wyraźnie złożyć tutaj takie zapewnienie.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JanBorkowski">Druga kwestia związana jest z pytaniami pana posła Iwińskiego. Wspominałem o tym w swojej pierwszej wypowiedzi, kiedy pan poseł nie miał chyba jeszcze możliwości tego słyszeć, że oprócz kolejnej perspektywy finansowej, będziemy także w czasie średniookresowych przeglądów budżetu interesowali się kwestią finansowania Partnerstwa Wschodniego. Ze środków, którymi także będzie można dysponować, warto jeszcze wymienić środki Europejskiego Banku Inwestycyjnego, które są już skierowane do państw Europy Wschodniej w kwocie 3,8 mld euro. One nie są przeznaczone na realizację tej inicjatywy, ale w jakiejś części mogą być powiązane z projektami w ramach Partnerstwa Wschodniego. Do tego dochodzą środki Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju. My ze swego budżetu włożyliśmy kwotę 3 mln euro do instrumentu wsparcia inwestycyjnego dla sąsiedztwa. Myślę, że będziemy mieli tutaj do czynienia z kumulowaniem się różnych środków. Przypomnę, że na początku lat 90. pomoc Wspólnot Europejskich dla takich krajów, jak Polska, które intensywnie podjęły proces transformacji i modernizacji, to były w skali rocznej kwoty nie większe niż 100 mln ECU, a pamiętamy jak wiele projektów można było z tego realizować. Także samo zapoczątkowanie przedsięwzięć, które będą powodowały długofalowo procesy przemian w państwach sąsiedztwa jest niezwykle istotne. Chodzi o to, żeby je zapoczątkować, a potem to już będzie się budowało – można powiedzieć, że samo zacznie się nakręcać. Bowiem nie chodzi tutaj o zwykłe wydanie pieniędzy – to są rozwijające się rynki, które mają szanse wejścia na lepszą drogę, więc same będą mogły wyraźnie kreować zapotrzebowanie. Dziś są dość powściągliwe i niezbyt zachwycone tymi kwotami, ale umiejętne zaabsorbowanie nawet takich kwot jest niezwykle ważne.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JanBorkowski">Jeżeli chodzi o udział prezydenta Białorusi w szczycie Partnerstwa Wschodniego, to sprawa nie jest przesądzona. Oczywiście, strona białoruska stawia sprawę dość jednoznacznie – oczekuje zaproszenia dla swego prezydenta. Natomiast, wśród państw członkowskich UE istnieją wątpliwości co do tego, czy Białoruś zrobiła istotne postępy w sprawie demokratyzacji i czy podjęła te działania legislacyjne i prawne, które deklarowała. W minionym półroczu postępów nie było, choćby w sprawach dotyczących wolności zgromadzeń czy w innych kwestiach zwyczajnej demokratyzacji. Stąd sprawa ciągle jest do dyskusji, my także jej nie przesądziliśmy. Uważamy, że istnieje cały szereg działań, które Białoruś może każdego dnia podjąć i które będą przedmiotem oceny naszej i innych państw członkowskich. W debacie z państwami członkowskimi staramy się być aktywnym uczestnikiem, który wiarygodnie ocenia postępy Białorusi. Wbrew temu, co się próbuje imputować o Polsce, ani w sprawie Białorusi, ani w sprawie Rosji, nie prezentujemy postawy mającej na celu izolację tych państw. Wręcz przeciwnie – jeśli chodzi o Białoruś, to uważamy, że jeśli sprosta podstawowym wymaganiom, które musimy jej postawić, to trzeba dać jej szansę dołączenia do krajów, które przestrzegają pewnych standardów. Oczywiście, cieszą nas pewne wydarzenia, które toczą się na Białorusi, ale nie wszystko jest jeszcze rozstrzygnięte i uważamy, że sam fakt obecności prezydenta Białorusi o niczym nie przesądza. Natomiast, realizacja konkretnych projektów Partnerstwa, które służyłyby przemianom na Białorusi, jest niezwykle istotna, więc chcemy na to zwrócić szczególną uwagę.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JanBorkowski">Tak przechodzę do kwestii Rosji. W każdym polskim dokumencie dotyczącym Partnerstwa Wschodniego i Rosji wyraźnie podkreślaliśmy otwartość tej inicjatywy także na Rosję, czyli możliwość udziału w projektach dwustronnych, a także wielostronnych, w zależności od inicjatywy samej Rosji. Istnieje domniemanie, że Partnerstwo Wschodnie powstało w reakcji na wydarzenia w Gruzji, ale przypomnę, że inicjatywa została przyjęta przez Radę Europejską w czerwcu, a wydarzenia w Gruzji wybuchły w 3 miesiące potem. Także zarzuty, że jest to przeciwko Rosji, chcemy wyraźnie obalić – jest to inicjatywa otwarta. Jest to nie tylko nasz punkt widzenia, ale całej UE – Rosja równie może uczestniczyć w wykreowaniu przemian w państwach Europy Wschodniej, zarówno partycypując w finansowaniu pewnych przedsięwzięć, jak i proponując takie, które mogłyby być z nią wspólnie realizowane. Przypomnę, że Rosja była pierwotnie objęta europejską polityką sąsiedztwa, a później, poprzez umowę o partnerstwie i uzyskanie uprzywilejowanego statusu w relacjach z UE, wyłączyła się z polityki sąsiedztwa i stanęła ponad tym. My nie zamykamy Rosji żadnej drogi do współpracy w tej części Europy, pod warunkiem że będzie to twórcze i zgodne z całym pomysłem, by przybliżać państwa regionu do standardów gospodarczych i demokratycznych, jakie nam służą. Uważamy, że każde przedsięwzięcie, które może wspierać Partnerstwo Wschodnie, trzeba rozpatrywać case by case – pod względem jakości i zgodności z jej ideą.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#JanBorkowski">Jeżeli chodzi o filary, które składają się na przyszłą alokację środków w ramach Partnerstwa Wschodniego, o które pytał pan przewodniczący Grzyb, to chciałbym powiedzieć, że chodzi o pewne inicjatywy flagowe i jest ich pięć. Pierwszy filar to południowy korytarz energetyczny. Już 8 maja odbędzie się szczyt południowego korytarza na szczeblu szefów państw i rządów – ten projekt flagowy będzie dość wcześnie uruchomiony. Równie zaawansowane są już prace Komisji Europejskiej nad projektem „System zapobiegania katastrofom naturalnym spowodowanym przez człowieka”. Na dalszym planie jest trzeci projekt – wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorstw. Czwarty i piąty filar to: efektywność energetyczna oraz system zarządzania granicami zgodnie ze standardami UE. Ze względu na nasze sąsiedztwo i na granice Schengen jest to bardzo ciekawy projekt, który powinien nas szczególnie interesować.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, sądzę, że do projektu Partnerstwa Wschodniego będziemy jeszcze wracali, ponieważ będą zapadały kolejne decyzje w czasie kolejnych szczytów. Podobnie będzie również ze sprawami dotyczącymi naprawy gospodarki w krajach członkowskich UE i reagowania na kryzys oraz zarządzania instytucjami finansowymi. Niektóre z projektów związanych z reakcją na kryzys były już rozpatrywane w dniu wczorajszym, ponieważ zajmowaliśmy się projektami zmiany rozporządzeń oraz decyzji dotyczących m.in. szerokopasmowego Internetu. Sprawy są w toku, jakkolwiek wszędzie tam, gdzie chodzi o pieniądze, istnieje pewnego rodzaju naturalna niecierpliwość o to, kiedy podjęte zostaną decyzje o przyznaniu tych środków. Często używam takiego stwierdzenia, że młyny europejskie mielą stosunkowo powoli, więc od decyzji do jej realizacji najczęściej upływa pół roku. Myślę, że tak pewnie będzie także w przypadku tych projektów. Dziękuję bardzo panu ministrowi za udzielenie odpowiedzi i za przedstawienie wspólnie z panem ministrem Dowgielewiczem informacji o wynikach szczytu Rady Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, przechodzimy do drugiego punktu: informacja na temat przewidywanego kierunku zmian wspólnej polityki rolnej oraz polskie stanowisko wobec wspólnej polityki rolnej po 2013 roku. Informację przedstawiają: pan minister Dycha, podsekretarz stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi oraz pan minister Piotr Serafin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#AndrzejDycha">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, w dniu 20 listopada 2008 r. Rada Europejska do Spraw Rolnictwa i Rybołówstwa osiągnęła porozumienie polityczne, które zakończyło trwający od listopada roku 2007 przegląd wspólnej polityki rolnej w ramach Health Check (tzw. przeglądu zdrowotnego). Pomimo braku mandatu do przeprowadzenia głębokich zmian w tej polityce, ta reforma ukazała pewne kierunki przyszłych zmian na nową perspektywę finansową 2014–2020. W toku prac Heath Check przyjęto wiele istotnych dla Polski postanowień. Przypomnę tutaj, że udało nam się wydłużyć możliwość stosowania w Polsce uproszczonego systemu płatności bezpośrednich (SAPS) do 2013 roku. Opóźniliśmy termin wdrożenia pakietu C związanego z dobrostanem zwierząt. W ramach systemu wzajemnej zgodności udało nam się zwiększyć koperty płatności bezpośrednich nowych państw członkowskich, w tym Polski, o kwotę 90 mln euro. Nadano trwały charakter ustanowionej w 2007 roku, jako mechanizm przejściowy, płatności do owoców miękkich. Środki tej płatności to kwota 11 mln euro, które na trwałe zasiliły Polską kopertę płatności bezpośrednich. Złagodzono pierwotną propozycję Komisji Europejskiej dotyczącej wsparcia powiązanego z produkcją w kilku sektorach, ustalono stopniowe zwiększanie kwot mlecznych w okresie od roku 2009/10 do roku 2013/2014 o 1% rocznie (łącznie o 5,1%). Utrzymano szereg instrumentów interwencyjnych na poszczególnych rynkach. Udało się również uzyskać zobowiązanie Komisji Europejskiej i Rady do przeanalizowania problemu dużego zróżnicowania płatności bezpośrednich w strefie Unii Europejskiej i zaproponowania jak najszybszego przedstawienia odpowiednich rozwiązań, co było postulatem Polski i znalazło się w ostatecznym tekście konkluzji prezydencji.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#AndrzejDycha">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, debata polityczna nad przyszłością wspólnej polityki rolnej po roku 2013 została zainicjowana podczas spotkania w Annecy we wrześniu ubiegłego roku – było to nieformalne spotkanie ministrów UE do spraw rolnictwa i rybołówstwa. Dyskusja o przyszłości WPR, zwłaszcza w wymiarze finansowym, jest powiązana z dyskusją na temat przyszłości innych polityk UE. Istotny może okazać się w tym kontekście zakładany przegląd budżetu UE, który ma obejmować wszystkie aspekty wydatków Unii oraz źródeł ich finansowania. Podstawą udziału Polski w dotychczasowej debacie nad przyszłością wspólnej polityki rolnej jest dokument „Polska wizja Wspólnej Polityki Rolnej po 2013 roku – założenia i wstępne propozycje”, który został przyjęty przez Komitet Europejski Rady Ministrów 21 listopada ubiegłego roku. Od czasu przyjęcia wyżej wymienionego dokumentu trwały w Ministerstwie Rolnictwa, przy współpracy z Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej, dalsze prace związane z konsultacjami jego przedmiotowych założeń. Konsultacje te zostały zakończone w dniu 26 stycznia tego roku. Oczywiście prace te trwały nadal w MRiRW – odbyło się szereg spotkań ze środowiskiem akademickim, które zajmuje się stroną przedmiotową. Odbyły się konsultacje z przedstawicielami rolników i całego sektora rolnego w Polsce. Organizowaliśmy w piątki cotygodniowe seminaria, na których w gronie ekspertów analizowano poszczególne elementy wspólnej polityki rolnej i formowano nasze oczekiwania wobec tej polityki po roku 2013. Przewiduję się, że stanowisko rządu w sprawie przyszłości wspólnej polityki rolnej zostanie przyjęte przez KERM w drugiej połowie kwietnia tego roku. Chciałbym podkreślić, że będzie to kolejny krok w pracach rządu nad naszą strategią negocjacyjną i to stanowisko będzie formułowane równolegle do postępów debaty w UE.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#AndrzejDycha">Odnosząc się do przyszłego kształtu wspólnej polityki rolnej, należy wskazać na pożądane i osiągalne wspólnotowe cele respektujące zasadę subsydiarności. Ponadto, wskazane jest uwzględnienie dotychczasowego doświadczenia w realizacji WPR w poszczególnych krajach i regionach oraz oceny szeregu uwarunkowań funkcjonowania rolnictwa i obszarów wiejskich w tych krajach i regionach. W naszej opinii należy w szczególności uwzględnić dążenie do zapewnienia równych warunków konkurencji pomiędzy politykami rolnymi we wszystkich krajach europejskich i pozytywny wpływ wspólnej polityki rolnej i jej poszczególnych elementów – myślę tutaj o interwencji rynkowej, płatnościach bezpośrednich, programie rozwoju obszarów wiejskich oraz innych mechanizmach związanych z rozwojem sektora rolno-spożywczego i obszarów wiejskich. Należy także uwzględnić zasadność zachowania ewolucyjnej ścieżki zmian wspólnej polityki rolnej w celu dostosowania jej do nowych uwarunkowań. Dla określenia przyszłego kształtu WPR istotne znaczenie ma identyfikacja wyzwań i celów polityki. Zdaniem Polski najważniejsze wyzwania, przed jakimi w przyszłości stanie WPR, to: po pierwsze – wzmocnienie pozytywnego wpływy działalności rolniczej na środowisko naturalne; po drugie – zapewnienie bezpieczeństwa żywnościowego w Europie i wkład w globalne bezpieczeństwo żywnościowe poprzez poprawę konkurencyjności; po trzecie – wzmocnienie rozwoju obszarów wiejskich i zapewnienie spójności poszczególnych obszarów w ramach UE; po czwarte – wsparcie dochodów gospodarstw najpełniej realizujących nowe cele i zadania WPR.</u>
          <u xml:id="u-32.3" who="#AndrzejDycha">Dla Polski istotne jest, aby kształtując wspólną politykę rolną kierować się pewnym zbiorem zadań. Dlatego dla zapewnienia skuteczności i efektywności przyszłej WPR konieczne jest, aby pozostała ona przede wszystkim polityką wspólnotową, zarówno jeżeli chodzi o instrumenty, jak i o budżet. Chcielibyśmy, aby została ona uwolniona od anachronizmów i stała się polityką nowoczesną, była polityką możliwie prostą i stabilną oraz pozostała polityką, która wzmacnia spójność i solidarność w ramach Wspólnot. Biorąc powyższe pod uwagę, wydaje się, iż dotychczasowe cele i zasady WPR pozostają aktualne, chociaż niezbędne jest uwzględnienie przez tę politykę nowych celów oraz modyfikacja wielu zastosowanych dziś rozwiązań. Zasadne wydaje się zachowanie wszystkich trzech elementów obecnej wspólnej polityki rolnej, to jest wspólnej organizacji rynków, systemu płatności bezpośrednich oraz polityki rozwoju obszarów wiejskich.</u>
          <u xml:id="u-32.4" who="#AndrzejDycha">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, najbliższe lata przyniosą kolejne etapy dyskusji w sprawie przyszłości WPR. Należy mieć na uwadze, iż rozstrzygnięcia dotyczące tej polityki będą powiązane z debatą o przyszłym kształcie wspólnotowego budżetu, a także o przyszłości innych polityk wspólnotowych. Równie ważnym czynnikiem jest perspektywa nowego porozumienia w ramach Światowej Organizacji Handlu, które może mieć istotny wpływ na kształt i zasady wspólnej polityki rolnej. Polska uczestniczyć będzie aktywnie we wszystkich możliwych aspektach dyskusji na temat kształtu WPR po 2013 roku, podkreślając znaczenie tej polityki dla rolnictwa i obszarów wiejskich, a także dla Wspólnoty jako takiej. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Teraz zapraszam do wypowiedzi pana ministra Piotra Serafina. Proszę uprzejmie, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#PiotrSerafin">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, kwestia przyszłości WPR to jest temat, którego wyłącznym gospodarzem jest Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Natomiast, jak sądzę, pożyteczną właściwością Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej jest to, że widzimy czasami różne zagadnienia w szerszym kontekście oraz na tle pewnych trendów.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#PiotrSerafin">Jeśli mówimy o szerszym kontekście – mówił o tym również pan minister Dycha – to nie da się w istocie oddzielić dyskusji o przyszłości WPR od dyskusji o przyszłości polityki spójności, przyszłości polityki badań i rozwoju, miejsca dla polityki energetycznej w budżecie UE, miejsca dla europejskiej polityki sąsiedztwa (w tym Partnerstwa Wschodniego) w budżecie UE i całego szeregu spraw, które łącznie złożą się na dyskusje w sprawie perspektywy finansowej po roku 2013. WPR będzie jednym z centralnych punktów tej debaty, głównie z tego względu, że jest to dzisiaj chyba już druga, gdy idzie o udział w budżecie unijnym, polityka finansowana na poziomie europejskim.</u>
          <u xml:id="u-34.2" who="#PiotrSerafin">Druga uwaga będzie dotyczyć trendu. Trend, który możemy obserwować przez ostatnie lata, to jest stopniowe wygaszanie budżetu UE, ograniczanie jego wydatków, zwłaszcza w relacji do dochodu narodowego brutto. Ten trend jest, jak sądzę, emanacją szerszego procesu, szerszego zjawiska osłabienia poziomu wspólnotowego, osłabienia instytucji wspólnotowych, a przede wszystkim Komisji Europejskiej. Rodzić się stąd może obawa, o której również wspomniał pan minister Dycha, a która, jak sądzę, jest najpoważniejszym potencjalnym zagrożeniem z punktu widzenia Polski – jest to kwestia powrotu koncepcji, która obecna jest w dyskursie na forum europejskim od co najmniej 11 lat – dyskusji na temat stopniowej, częściowej renacjonalizacji dopłat bezpośrednich. Decyzja w tej sprawie niemalże została podjęta w roku 1999 – zaakceptowali ją ministrowie rolnictwa. Sprzeciwił się temu prezydent Chirac w trakcie negocjacji Agendy 2000. W dyskusjach Rady Europejskiej w Berlinie ten nurt dyskusji był obecny. Jest on atrakcyjny z wielu względów, dla wielu państw członkowskich, ale zdecydowanie nie jest atrakcyjny dla Polski. Mówiąc szczerze, z punku widzenia polskiego najważniejsze jest to, aby była to polityka par excellence wspólnotowa, także w ujęciu wymiaru finansowego. Jest to prawdopodobnie ważniejsze niż to, jaki będzie w istocie poziom wsparcia w wartościach bezwzględnych na hektar czy na gospodarstwo rolne. Utrzymanie wspólnotowego charakteru polityki rolnej jest celem deklarowanym nie tylko przez ten rząd, ale także przez rządy poprzednie i sadzę, że będzie jednym z zasadniczych celów w kontekście przeglądu budżetowego.</u>
          <u xml:id="u-34.3" who="#PiotrSerafin">Zakończę może moją wypowiedź, bo nie chciałbym wchodzić w to, o czym mówił pan minister Dycha – nawet nie byłbym w stanie tak kompetentnie wypowiadać się na temat poszczególnych mechanizmów, które będą omawiane w kontekście dyskusji o przyszłości WPR. Skończę może tylko jedną uwagą korespondującą z tym, o czym mówiliśmy także w punkcie pierwszym porządku obrad. Chodzi o przegląd budżetu. Jedna tylko krótka uwaga – myślę, że nie jest w interesie Polski rozbudzanie nadmiernych oczekiwań. Powinniśmy raczej koncentrować się na tym, jaka będzie perspektywa finansowa po roku 2013. Nie powinniśmy w związku z tym oczekiwać, by przegląd budżetowy skończył się liczbami. On się powinien zakończyć zasadami, które będą określały punkt wyjścia do kształtowania unijnego budżetu po roku 2013. Czasami to może niedobry sposób – tak jak to było w wypadku Partnerstwa Wschodniego, bo chciałoby się, by jak najszybciej były podejmowane decyzje o dramatycznym zwiększaniu środków na rzecz Partnerstwa Wschodniego, ale wspólna polityka rolna jest przykładem, że czasem lepiej zaczekać z decyzjami finansowymi. Przegląd budżetowy nie powinien stać się rewizją perspektywy finansowej. W kontekście WPR sądzę, że to, o co musimy dbać w pierwszym rzędzie, to wspólnotowy charakter tej polityki i ta zasada powinna być jednym z fundamentalnych ustaleń przeglądu budżetowego. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Widzę na razie trzy zgłoszenia: pan poseł Pomajda, pan poseł Siarka i potem kolejni państwo. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechPomajda">Dziękuję, panie przewodniczący, panowie ministrowie. Dla mnie też bardzo istotne znaczenie ma dalsza dyskusja na temat renacjonalizacji finansowania wspólnej polityki rolnej, bo jest to odpowiedź na sens funkcjonowania Polski w ramach WPR i w ramach UE. Po to przystępowaliśmy do UE, aby korzystać z dobrodziejstwa wspólnego rynku, ale także aby mieć z niego wyraźny wpływ w formie instrumentów, które oferuje wspólna polityka rolna i trzeba przyznać, że ten okres już blisko pięciu lat funkcjonowania w ramach WPR polskie rolnictwo doskonale wykorzystuje. To dotyczy zarówno gospodarstw indywidualnych, jak i całego sektora przemysłu rolno-spożywczego. W tym zakresie praktycznie od pierwszych dni naszego członkostwa mieliśmy bardzo dobre wykorzystanie funduszy unijnych – oczywiście możemy sięgnąć jeszcze do wcześniejszych lat, do funduszy przedakcesyjnych. Tam też ten obszar rolnictwa był elementem, którym Polska szczyciła się wśród krajów przystępujących do UE. Wydaje mi się, że w tej chwili, jako kraj członkowski także wykorzystujemy fundusze w ramach WPR na bardzo dobrym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#WojciechPomajda">Co do renacjonalizacji, to mam duże wątpliwości, czy w tej debacie, która już się odbyła – oczywiście czeka nas jeszcze długa dyskusja – ta kwestia jest już zamknięta, czy tak naprawdę jest to sprawa otwarta i na kolejnych etapach dyskusji będziemy do tego zagadnienia jeszcze wracać? Potwierdzam to, co panowie ministrowie powiedzieli – dla nas to jest na pewno największe zagrożenie, bo stabilność naszego budżetu jest dosyć słaba i pewnie trudno byłoby zabezpieczyć środki na polskie rolnictwo w takiej skali, a myślę oczywiście o zachowaniu pełnej konkurencyjności tego rolnictwa w stosunku do państw całej UE.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#WojciechPomajda">Pan minister powiedział, że nie jest dla nas tak istotne, czy to będą dopłaty bezpośrednie do hektara, czy do gospodarstwa. Tu już bym mocno polemizował, ponieważ to nie jest tylko kwestia pewnych parametrów, które mogą się wiązać ze zmianą systemu realizacji płatności, zaczynając od bardzo zróżnicowanej struktury agrarnej naszych gospodarstw, po zróżnicowanie regionalne rolnictwa w skali kraju. Oczywiście, gdyby przyjąć dopłaty do gospodarstwa, to pewne parametry można by było pewnie ustalić tak, aby mniejsze gospodarstwa nie były stratne. Niemniej jednak wdrożenie całego, nowego systemu instytucjonalnego realizacji płatności bezpośrednich – nie mówię tutaj o systemie informatycznym, który też jest bardzo kosztochłonny – począwszy od legislacji, a skończywszy na całym instrumentarium wdrożeniowym po stronie agencji płatniczych, to jest ogromne przedsięwzięcie, przed którym powinniśmy się tak naprawdę bronić. Myśmy już wykonali ogromną pracę w czasie, gdy można było wybrać system realizacji. Te doświadczenia, którymi dzielimy się – sądzę, że w dalszym ciągu – z krajami członkowskimi, także „starej UE” sprowadzają się do tego, że system ten jest korzystny, także dla tych państw, które jeszcze w tej chwili korzystają z systemu mieszanego czy z systemu związanego tylko z produkcją. Musimy pilnować tych dwóch zagadnień, bo są one kluczowe dla przyszłości.</u>
          <u xml:id="u-36.3" who="#WojciechPomajda">Jest też kwestia pewnej filozofii negocjacyjnej – czy najpierw powinniśmy dyskutować o działaniach, o pewnej palecie instrumentów pomocowych, czy będzie to realizowane równolegle – podczas debaty na temat wysokości budżetu skierowanego na wspólną politykę rolną. Stanowisko rządu, które zmierza najpierw w kierunku uzyskania najbardziej satysfakcjonujących form pomocy czy instrumentów pomocowych, jest słuszne. Dopiero potem dyskutujmy nad wysokością budżetu, chociaż pewnie w niektórych państwach UE będą tendencje odwrotne, bo jest to uzależnione od tego, kto ile wnosi do wspólnego koszyka i kto w jakim zakresie tak naprawdę korzysta ze wspólnej polityki rolnej. Doceniam też to, co powiedział pan minister Dycha, że faktycznie na poszczególnych etapach dyskusji o przyszłości wspólnej polityki rolnej tematy były konsultowane i jako przedstawiciele parlamentu, przedstawiciele opozycji, byliśmy zapraszani do różnych gremiów i mogliśmy się na te tematy wypowiadać. To jest dobra, słuszna praktyka. Oczywiście, jest to pewnego rodzaju delegowanie odpowiedzialności na przyszłe lata, ale nie wiadomo, jaki będziemy mieli rząd w roku 2013, kto będzie u władzy. Niemniej jednak, ta strategia, która jest przedstawiana w tej chwili przez obecny rząd, powinna być uzgodniona zarówno na obecnej scenie politycznej, jak i – i tak jest – z przedstawicielami rolników, całego sektora rolnego. Temat jest tak szeroki, że nie chcę go już bardziej rozwijać, zwłaszcza że będziemy o nim dyskutowali w dniu jutrzejszym na posiedzeniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi i będziemy pewnie wchodzić tam w szczegóły. W tym momencie dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Pan Edward Siarka. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#EdwardSiarka">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Panie ministrze, wydaje mi się, że jeżeli chodzi o wspólną politykę rolną, to w świetle tego, o czym mówił pan minister, że pojawiają się sygnały czy też inicjatywy dążące do tego, żeby tę politykę nacjonalizować, powinniśmy być szczególnie ostrożni i ta tematyka powinna często gościć w naszych dyskusjach również na posiedzeniach naszej Komisji.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#EdwardSiarka">Natomiast ostatnie sygnały, które dochodzą chociażby z naszego rynku, wskazują, że we wspólnej polityce rolnej nie do końca jednak wszystko dobrze funkcjonuje. Świeży przykład rynku cukru pokazuje, że jednak trzeba być bardzo ostrożnym co do niektórych propozycji, bo można powiedzieć, że w tym obszarze cała polityka poniosła klęskę. W ciągu krótkiego okresu ceny cukru dramatycznie wzrosły, a miało być całkiem inaczej – mieliśmy mieć stosunkowo niską i stabilną cenę. Okazało się, że jest inaczej. Różne są tego przyczyny, ale w każdym razie dla Polski są to niekorzystne zjawiska. One odbijają się nie tylko na producentach, ale i na rolnikach, którzy w tym obszarze bardzo wiele tracą. W związku z tym, mam pytanie o kwestię interwencjonizmu – w jaki sposób państwo w tej chwili patrzą na tę sprawę? W jakim kierunku miałoby to iść w nowej perspektywie? Jakie są tutaj nasze wskazania? Co uznajemy za takie działania, na które zgodzić się absolutnie nie możemy, a co proponujemy, aby było dopuszczalne, by chronić nasz i unijny rynek? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuje bardzo. Pan poseł Kołakowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#LechKołakowski">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo. W perspektywie WPR po 2013 roku bardzo widoczny będzie odpływ dużej części ludności czynnej z rolnictwa, wynikający z trendu oraz specjalizacji i koncentracji produkcji rolnej. Szacować można, że ten odpływ wynosić będzie nawet ponad 2 mln osób. Może będzie to perspektywa 2013 r., może 2030 r. – trudno w tej chwili to określić. Będzie to miało duży wpływ na rynek pracy, także w ramach strategii lizbońskiej winno to być zauważone. Jakie będą alternatywne możliwości pracy na wsi po roku 2013? Uważam, że należy bardziej efektywnie wesprzeć finansowo te możliwości.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#LechKołakowski">Mam jeszcze pytania szczegółowe dotyczące płatności bezpośrednich, chodzi tu o zrównanie naszego kraju z płatnościami starej piętnastki UE.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#LechKołakowski">Czy w perspektywie po roku 2013, rząd wspierać będzie gospodarstwa rodzinne, czy gospodarstwa farmerskie?</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#LechKołakowski">Kolejna sprawa także dotyczy dopłat bezpośrednich – czy powinny być do produkcji czy do hektara? Tutaj należy brać wzgląd na dobro i rozwój polskiej wsi. Wiadomo, że są zwolennicy dopłat i do produkcji, i do hektara. Należy rozważyć, czy ma u nas być tak, jak jest w państwach starej UE, czy może obecne rozwiązanie jest lepsze? Są to bardzo ważne aspekty. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Czy jeszcze ktoś z państwa chciałby się wypowiedzieć? Proszę bardzo, panie ministrze, o udzielenie odpowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejDycha">Dziękuję. Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo. Kwestia nacjonalizacji jest kwestią otwartą. Tak naprawdę, jesteśmy na bardzo początkowym etapie negocjacji. Żyjemy w bardzo dynamicznie zmieniającym się środowisku. Myślę, że kryzys, który obserwujemy, a który jest zauważalny w większy stopniu w starych krajach członkowskich UE, będzie miał duży wpływ na debatę nad przyszłym budżetem wspólnotowym. Myślę, że kwestią również otwartą jest to, jak wspólnoty europejskie będą wyglądały po roku 2013 – czy uda się obronić kilka podstawowych zasad, które leżą u podstaw UE. Rzeczywiście, kwestia tego, czy polityka rolna ma mieć wspólnotowy charakter, czy instrumenty, które są w niej stosowane, mają mieć europejski charakter, czy ta polityka ma być finansowana z jednego źródła, jest również kwestia otwartą. Chciałbym się z państwem podzielić swoją osobistą refleksją, że w UE rzeczywiście bardzo często kreśli się albo ambitne, albo rewolucyjne zmiany w projektach, zwłaszcza na początkowym etapie rozważań czy negocjacji. Natomiast bardzo często – i to jest pocieszające – te ambitne plany kończą się kosmetycznymi zmianami, które mają na celu poprawienie efektywności działania czy to polityki, czy poszczególnych jej instrumentów.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#AndrzejDycha">Mam jeszcze jedną uwagę. Obecnie na poziomie wspólnotowym toczy się bardzo intensywna debata, również na te tematy, które tutaj państwo podnosiliście – kwestii renacjonalizacji instrumentów. Wczoraj skończyło się spotkanie zorganizowane na zaproszenie prezydencji czeskiej w Brukseli, które dotyczyło płatności bezpośrednich. Ze strony polskiej uczestniczył w nim pan dyrektor Guba i wiele interesujących wniosków wynikło z tego spotkania. Chciałbym powiedzieć, że zgadzam się z Piotrem Serafinem, że kwestia zachowania wspólnotowego charakteru WPR jest absolutnie pierwszym naszym postulatem. Polska jest tym krajem, który będzie w negocjacjach na pierwszym miejscu kładł nacisk na wspólnotowy charakter WPR.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#AndrzejDycha">Drugim elementem, który będziemy podnosili, elementem równie ważnym, jest zachowanie równych warunków konkurencji na rynku wspólnotowym. To oznacza reformowanie systemu płatności bezpośrednich rolników. Przy użyciu różnych instrumentów, wykorzystując również do tego OECD i raporty, które są tam tworzone, chcemy wykazać, że te dwa systemy, które dzisiaj funkcjonują w UE, czyli system UE-12, czy w nowych krajach członkowskich system płatności bezpośrednich uproszczony, czyli tzw. SAPS i SPS, który funkcjonuje w starej Unii, powodują zakłócenia w równych warunkach konkurencji na rynku wspólnotowym. Ta kwestia, o ile na początku, podnoszona przez nas jeszcze pod koniec roku 2007 w trakcie przeglądu, była pewną nowością, tak dzisiaj, co do tego, że te dwa systemy czy poziom płatności bezpośrednich może zakłócać równe warunki konkurencji, już nie budzi chyba dzisiaj wątpliwości i nasi partnerzy to zaakceptowali. Naturalną konsekwencją tej akceptacji jest to, że musimy stworzyć nowy system, który będzie bardziej sprawiedliwy. Będzie jednolity dla UE, oparty na kryteriach, które nie będą zakłócały równych warunków konkurencji na rynku wspólnotowym.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#AndrzejDycha">Jeżeli chodzi o debatę nad kształtem WPR a debatą nad budżetem wspólnotowym, to rzeczywiście te dwie debaty są ze sobą związane. One toczą się, wydawałoby się dzisiaj, odrębnymi nurtami, jednak myślę, że pod koniec perspektywy finansowej te dwa nurty się złączą. One w pewnym momencie będą musiały się spotkać. Prezydencja francuska zaproponowała scenariusz, który jest dzisiaj realizowany. W pierwszej kolejności zastanawiamy się nad instrumentami, celami WPR. Pan Bardieu użył bardzo barwnego porównania, że WPR to skrzynka z narzędziami i dzisiaj mamy się zastanowić, do czego chcemy używać tej skrzynki i które z tych narzędzi, które w tej skrzynce się znajdują, będą użyteczne do realizacji tych celów. Dzisiaj jesteśmy na tym etapie. Kiedy uda się nam ustalić wspólne cele i dojść do porozumienia odnośnie wspólnych instrumentów, wtedy ocenimy, ile te instrumenty będą kosztowały i będziemy starali się o zapewnienie właściwego, ambitnego poziomu finansowania dla WPR.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#AndrzejDycha">Jeżeli chodzi o efektywność instrumentów interwencji rynkowej i jaka jest dzisiaj ich efektywność, to jest to właśnie przedmiotem naszych rozważań. Myślę, że należy dokonać przeglądu tych instrumentów. Chciałbym przypomnieć, że wiele z tych instrumentów, którymi dysponuje WPR, jest znanych od dziesięcioleci. Tutaj rzeczywiście warto się zastanowić, czy w dalszym ciągu ich potrzebujemy. Myślę, że ciekawym asumptem do naszych rozważań będzie ewentualne zakończenie negocjacji w ramach Światowej Organizacji Handlu. Możemy być do tego zmuszeni, że część instrumentów albo przestanie funkcjonować, albo będzie funkcjonować w zdecydowanie innej formie niż dzisiaj.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#AndrzejDycha">Odnosząc się do kwestii podnoszonych przez posła Kołakowskiego – migracje z obszarów wiejskich. Będziemy się starali aby nowa wspólna polityka rolna po roku 2013 miała nowoczesny, efektywny drugi filar. Za pomocą pewnych funduszy, które są przeznaczone na rozwój obszarów wiejskich w ramach tych instrumentów chcielibyśmy w sposób właściwy kształtować politykę również w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#AndrzejDycha">O kwestii wyrównania płatności bezpośrednich już powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-42.7" who="#AndrzejDycha">Czy dopłaty powinny być powiązane z powiązane z produkcją, czy de facto z powierzchnią produkcyjną? Zgodnie z postanowieniami rundy urugwajskiej w ramach Światowej Organizacji Handlu, powiązanie płatności bezpośrednich z poziomem produkcji jest niedozwolone. Dlatego UE odeszła od tego modelu, a również z innych powodów, przechodząc do modelu płatności bezpośrednich, które są oddzielone od poziomu produkcji. Przyszły model płatności być może będzie jeszcze w większym stopniu okrojony, a będzie to się wiązało z ewentualnym zakończeniem rundy urugwajskiej Światowej Organizacji Handlu. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję. Proszę bardzo, pan minister Serafin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#PiotrSerafin">Dziękuję. Z szerszej perspektywy, jaką ma UKIE, od razu rzuca się w oczy dosyć krzykliwa grupa uczestnicząca w dyskusji na temat WPR – klub przeciwników WPR. Ten klub broni bynajmniej nie złożył i będzie aktywny w trakcie procesu negocjacji i podczas przeglądu budżetu. Równocześnie widać całkiem pokaźną grupę państw członkowskich, klub przyjaciół polityki rolnej i muszę powiedzieć, że mnie osobiście skład tej grupy napawa optymizmem, gdy idzie o przyszłość tej polityki. Widzimy w tym klubie i Francję, i Hiszpanię, i Irlandię, i Grecję i całkiem liczną grupę nowych państw członkowskich. Będziemy oczywiście przeżywali duże emocje, będziemy konfrontowani z dalekosiężnymi planami, w tym z likwidacją pierwszego filaru WPR włącznie. Tego typu pomysły już się pojawiają i na pewno pojawią się jeszcze w najbliższych miesiącach i latach, ale ostatecznie, jak sądzę, gwarantem tego, iż WPR nie powinna wyjść z tego procesu nadmiernie poobijana, jest właśnie ta silna grupa przyjaciół polityki rolnej.</u>
          <u xml:id="u-44.1" who="#PiotrSerafin">Natomiast, chciałem zauważyć w kontekście przeglądu budżetowego, że nie widać, co prawda, otwartych przeciwników polityki spójności, ale osobiście martwi mnie to, iż klub przyjaciół polityki spójności jest niestety coraz mniejszy. W czasie negocjacji nad obecnie obowiązującą perspektywą finansową podstawą sukcesu była udana współpraca Polski i Hiszpanii, które zdołały pociągnąć za sobą pewną liczbę państw członkowskich z regionu basenu Morza Śródziemnego oraz Europy Środkowowschodniej. Oczywiście gratulujemy Hiszpanii rozwoju gospodarczego, gratulujemy także innym państwom, ale konsekwencją tego niestety jest to, że gdy idzie o komponent kohezyjny, to prawdopodobnie na Polsce będzie spoczywał główny ciężar promowania zachowania polityki spójności po roku 2013. Będziemy musieli walczyć na pierwszej linii frontu, w tym nas nikt nie zastąpi – inaczej niż w przypadku WPR, gdzie na pierwszej linii mogą stanąć również inne państwa członkowskie, takie jak Francja, jak Hiszpania, które również mają swój potencjał i wagę w procesie decyzyjnym wewnątrz UE.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
          <u xml:id="u-45.1" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, myślę, że w tej całej batalii, która jest przed nami, nie tylko trzeba się będzie zmierzyć z postulatami, które wiążą się z trwającą od pewnego czasu rundą Światowej Organizacji Handlu, WHO, ale przede wszystkim będziemy się musieli zmierzyć ze stanem nastrojów klubu płatników netto do budżetu UE. To jest oczywiście stały punkt programu już od momentu, gdy zostaliśmy członkiem Unii. Teraz oczywiście trzeba będzie umiejętnie budować argumentację za podtrzymaniem polityki spójności. Myślę, że WPR jest dla nas de facto również realizacją części polityki spójności. Tak należy na to patrzeć, jeżeli ten element wyrównywania dysproporcji rozwojowych ma być kontynuowany.</u>
          <u xml:id="u-45.2" who="#AndrzejGrzyb">Chciałem jednak zauważyć, że jest bardzo ważna deklaracja z Cork z 1996 r. Wydaje się, że przestała ona już istnieć w świadomości niektórych z nas. Zawsze przytaczam ją z pewną satysfakcją, bo rzeczywiście pokazywała ona wielofunkcyjną rolę obszarów wiejskich. Po pierwsze, są to miejsca życia, gdzie kształtuje się środowisko i ten element środowiskowy jest podkreślony m.in. w konkluzjach czy propozycjach związanym z polskim stanowiskiem na jedno z najbliższych posiedzeń Rady Ministrów. Jednak wydaje mi się, że też nie wykorzystuje się tutaj wszystkich elementów. Chociażby sprawa absorpcji CO2. Tutaj w pełni zgadzam się z tym, co m.in. mówił profesor Szyszko, który jest w temat szczególnie mocno zaangażowany. Gdyby podwyższyć ilość materii organicznej, która znajdzie się w polskich glebach, to razem z absorpcją wywołaną przez rosnącą powierzchnię lasów w Polsce właściwie wywiązalibyśmy się bardzo szybko z absorpcji, czyli trwałego wyłączenia z atmosfery CO2. Byłoby to pewnie bardziej efektywne niż budowanie instalacji CCS w Bełchatowie czy Kędzierzynie, czy gdziekolwiek indziej, i to osiągnięte metodami przyrodniczymi, więc daleko bardziej efektywnymi niż instalacje, które zawsze mogą się zepsuć.</u>
          <u xml:id="u-45.3" who="#AndrzejGrzyb">Druga rzecz, która wydaje mi się tutaj ważna – czynnik kształtowania środowiska. Obszary wiejskie są miejscem, gdzie kształtuje się przestrzeń dla wypoczynku. Te funkcje nie dają się zrealizować na bruku wielkiej aglomeracji, to musi być przestrzeń poza wielkimi miastami. To jest też szalenie ważne.</u>
          <u xml:id="u-45.4" who="#AndrzejGrzyb">Jest też kwestia kształtowania kultury materialnej i kultury duchowej – nie tylko tej z przeszłości, ale również współczesnej. To, co mi się podoba w tym stanowisku strony rządu, to jest stwierdzenie następujące: „bezpośrednia i pośrednia rola działalności rolniczej w utrzymaniu struktury osiedleńczej oraz tkanki społecznej i gospodarczej pozostaje w dalszym ciągu kluczowa”. Proszę państwa, pamiętam taką rozmowę z byłą już panią sekretarz, bardzo prominentnym politykiem francuskim, panią Catherine Lalumiere. Gdy zakończyła ona swoją rolę jako sekretarz generalny Rady Europy, zrobiła misję po wszystkich krajach członkowskich – Polska była tuż przed członkostwem – i wtedy powiedziała: „Polska, największy wkład, który mogłaby dać UE, to przepis na to, jak utrzymuje się strukturę osiedleńczą w Polsce i jak tę strukturę przenieść na warunki europejskie”. Ona powiedziała, że we Francji 10% populacji francuskiej żyje na obszarach wiejskich, a 90% żyje w środowisku miejskim. W związku z tym, w niektórych regionach Francji nastąpił proces absolutnej dezintegracji tychże obszarów, podobny do miejsc, gdzie nastąpił ogromny ruch migracyjny, np. w Afryce Północnej. Uważam, że jest to rzecz bez precedensu, jeżeli chodzi o obszary wiejskie. Zachowanie tkanki osiedleńczej i struktury ludnościowej wcale nie oznacza, że te osoby muszą czy powinny być zatrudniane bezpośrednio w rolnictwie. To jest właśnie istotne, jak połączyć te elementy kulturowe, tę strukturę osiedleńczą ze źródłami zarobkowania. Budowa tego drugiego filaru, który pozwala na dywersyfikację miejsc pracy i źródeł dochodów jest kluczowa dla przyszłości tych obszarów, o czym pozwolił sobie wspomnieć pan profesor Kołakowski.</u>
          <u xml:id="u-45.5" who="#AndrzejGrzyb">Sądzę, że równie znakomitym elementem związanym z rolą kształtującą środowisko jest zdrowa żywność. Na to też nie zwracano uwagi, bo w pierwszym okresie wspólnej polityki rolnej najważniejsze było to, aby dostarczyć dużo taniej żywności. W tej chwili zauważamy, że dużo i tanio to znaczy źle, ponieważ ze względu na uprzemysłowienie produkcji żywności coraz częściej mamy z tego powodu więcej kłopotów niż zysków, chociażby w ilości zachorowań – potem jako podatnicy za to płacimy. Z jednej strony ekonomiści mówią o efektywności, traktując produkcję żywności jak fabrykę śrubek, ale to, co jest efektywne, nie zawsze jest „efektowne”. W efekcie mamy coraz więcej obywateli, którzy stają w kolejce po pomoc zdrowotną. Ratowanie zdrowia też kosztuje, więc myślę, że aspekt zdrowotny produkcji rolnej, która jest podstawą egzystencji każdego człowieka, powinien być dla nas wszystkich istotny.</u>
          <u xml:id="u-45.6" who="#AndrzejGrzyb">Czy są zgłoszenia? Nie widzę. Chciałem podziękować bardzo serdecznie panom ministrom, zarówno z resortu rolnictwa, jak i z Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej, za przedłożone materiały, za wypowiedzi i za prezentację. Myślę, że po zatwierdzeniu przez radę ministrów polskiego stanowiska co do przyszłości WPR po roku 2013 będziemy mieli jeszcze okazję się z nim zapoznać na posiedzeniu Komisji.</u>
          <u xml:id="u-45.7" who="#AndrzejGrzyb">Przechodzę do spraw bieżących. Chciałbym powiedzieć, że następne posiedzenie odbędzie się dnia 3 kwietnia o godzinie 11:00 w tej samej sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#KarolKarski">Panie przewodniczący, chciałbym zapytać, czy są już ustalenia dotyczące terminu spotkania Komisji z panem premierem Tuskiem w sprawie obsadzenia bądź nieobsadzenia stanowiska komisarza UE, czyli wniosku klubu PiS o nadzwyczajne posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#AndrzejGrzyb">W związku z nowymi postanowieniami regulaminu Sejmu, niezwłocznie po otrzymaniu tego wniosku, zwróciliśmy się w sposób bezpośredni do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów o ustalenie najbliższego możliwego terminu. Ten termin został wskazany na dzień dzisiejszy na godzinę 13:00, jednak nie został on potwierdzony w dniu wczorajszym. Stąd też wystąpiliśmy na piśmie bezpośrednio do pana premiera o wskazanie możliwego terminu spotkania wskazując na to, że takie posiedzenie musi zostać zwołane przez Komisję w ciągu 30 dni, a wyjaśnienia, o które prosi grupa posłów Prawa i Sprawiedliwości, powinny zostać wtedy przedstawione. Jak tylko uzyskamy jakąkolwiek odpowiedź co do terminu, będziemy państwa informować i zorganizujemy to specjalne posiedzenie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#LechKołakowski">Chciałem sprostować, panie przewodniczący. Pan przewodniczący łaskaw był mnie uhonorować tytułem profesora. Jestem tylko magistrem. Dziękuję za uznanie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#AndrzejGrzyb">Przepraszam najmocniej. Dzisiaj mi się zdarzają liczne lapsusy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#LechKołakowski">Jest i profesor Kołakowski, ale to nie ja.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejGrzyb">Panie mi podpowiadają, że dziś jest 1 kwietnia – Prima Aprilis. Proszę potraktować zatem, że te moje przejęzyczenia są w ramach primaaprilisowej zabawy. Natomiast życzę panu posłowi, żeby to się zakończyło tytułem profesorskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#LechKołakowski">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>