text_structure.xml
56.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejGrzyb">Dzień dobry państwu, serdecznie witam wszystkich państwa senatorów i posłów. Otwieram wspólne posiedzenie Komisji do Spraw Unii Europejskiej Senatu oraz Sejmu. Witam w imieniu pana przewodniczącego Edmunda Wittbrodta oraz moim własnym. Witam posłów do Parlamentu Europejskiego oraz korpus dyplomatyczny, licznie zgromadzony na tym spotkaniu. Serdecznie witam w imieniu wszystkich wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej – panią komisarz Margot Wallström, która jest dzisiaj naszym specjalnym gościem oraz towarzyszącego jej posła do Parlamentu Europejskiego – pana Andrew Duffa. Przed chwilą mieliśmy okazję przeprowadzić bardzo interesujące rozmowy, ponieważ pan Duff jest uczestnikiem specjalnego zespołu parlamentarnego, który zajmuje się sprawami wdrożenia zmian instytucjonalnych, a zespół ten powołany został przez przewodniczącego Parlamentu Europejskiego – pana Hansa-Gerta Pötteringa. Witam serdecznie również przedstawicielstwo Komisji z panią Różą Thun, która jak zapowiedziała, tak to realizuje i pomaga nam w zaproszeniu kolejnych komisarzy Komisji Europejskiej do spotkań z komisjami polskiego parlamentu do spraw Unii Europejskiej. Witając naszych gości, chciałbym powiedzieć, że pani wiceprzewodnicząca Margot Wallström jest osobą, która ma długoletnie doświadczenie parlamentarne. Czytając informacje, zastanawiałem się nawet, kiedy to wszystko udało się zrobić. Była jednocześnie wielokrotnym ministrem w szwedzkim rządzie i kierowała sprawami ochrony środowiska w Komisji Europejskiej za czasów przewodnictwa Romano Prodiego. Jako komisarz obecnej Komisji Europejskiej jest wiceprzewodniczącą tejże Komisji. Różnorodność zainteresowań potwierdzona jest trzema doktoratami honorowymi, które zostały przyznane przez uniwersytety szwedzkie i Uniwersytet w Massachusetts. Dla tych, którzy interesują się nowymi technologiami informacyjnymi, jak to żartobliwie mówią młodzi ludzie, uznawana jest za pierwszą osobę wśród polityków europejskich, która żywo komentuje wszystko w blogach internetowych – to taka dodatkowa informacja.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, Komisje do Spraw Unii Europejskiej polskiego Sejmu i Senatu jeszcze raz serdecznie panią witają. Zajmujemy się, na podstawie specjalnej ustawy, wszystkimi sprawami, które dotyczą Unii Europejskiej. W imieniu polskiego Sejmu i Senatu wyrażamy ostateczne opinie w tej sprawie, jesteśmy bardzo zainteresowani wszystkimi relacjami z instytucjami europejskimi, stąd też odbyliśmy naszą wizytę w styczniu, spotkaliśmy się z panią Komisarz, pytając jak będą wdrożone nowe regulacje wynikające z Traktatu z Lizbony – oczywiście po pomyślnej ratyfikacji. W dniu dzisiejszym możemy powiedzieć, że parlamentarna część naszych prac nad ratyfikacją przebiegła bardzo pomyślnie, mimo ożywionej dyskusji, a może dzięki ożywionej dyskusji, która odbyła się w Polsce. W tej chwili pan prezydent ma przed sobą do podpisania ten uroczysty akt ratyfikacyjny. Przy tej okazji chciałbym również bardzo serdecznie pogratulować Słowacji, która ostatnio ratyfikowała traktat – wygłaszam te gratulacje, ponieważ jest tutaj obecny pan ambasador Ruzicka. Myślę, że ta osobista obecność jest związana właśnie z tym bardzo uroczystym faktem i serdecznie gratulujemy tej decyzji panu Ambasadorowi i Słowacji.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, zasadniczą częścią zmian, które mają miejsce w związku z Traktatem z Lizbony jest przywrócenie należytej roli obywatelom Unii Europejskiej. Komisja, Parlament, Rada, jak również osobiście pani Komisarz, przyjęła strategię, która odpowiada za wszystkie sprawy związane ze stosunkami międzyinstytucjonalnymi oraz strategię komunikacji społecznej. Prowadzi do tego, żeby Unia Europejska i wszystkie jej działania były bardziej zrozumiałe, bliższe obywatelom. To, co znajdujemy w tej strategii, wydaje się bardzo interesujące dla parlamentów narodowych, w szczególności dla polskiego parlamentu. Ważne jest, żeby ożywiony został nie tylko poziom relacji pomiędzy instytucjami europejskimi a parlamentem narodowym, rządem, prezydentem, ale również żeby ta strategia informacji docierała do poziomu samorządowego: samorządów regionalnych, lokalnych, jak również do poszczególnych aktywnych obywateli, a więc sektora organizacji pozarządowych, i do każdego obywatela, żeby to co się dzieje w Unii Europejskiej było dla niego zrozumiałe i istotne. Myślę, że dobrym cytatem na rozpoczęcie naszej debaty jest stwierdzenie pani Komisarz, które pozwolę sobie przytoczyć. Stwierdziła pani w dokumencie „Oddajmy głos obywatelom”, że „polityka Unii ma wpływ na codzienne życie wszystkich obywateli. Przykładowo regulacje w zakresie opłat roamingowych to przecież realny koszt dla wszystkich użytkowników komórek. Swobodny przepływ towarów i osób oraz wielu innych osiągnięć to również coś, co dotyka wszystkich nas osobiście. Dlatego polityka Unii musi być w pełni osadzona w doświadczeniach zarówno partii politycznych, jak i obywateli w krajowych tradycjach demokratycznych i w codziennym dialogu politycznym.”</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejGrzyb">Sądzę, że ten cytat jest dobrym mottem do rozpoczęcia naszego spotkania. Chciałbym zaprosić panią Komisarz do zaprezentowania swoich uwag związanych z całym przedsięwzięciem, którym pani kieruje.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#AndrzejGrzyb">Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margot Wallström:</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję panie przewodniczący, szanowni członkowie, panowie ambasadorowie, panie Duff, polscy przyjaciele. Cieszę się ogromnie, że mam okazję spotkać się dzisiaj z komisjami Unii Europejskiej zarówno polskiego Sejmu jak i Senatu i mam nadzieję, że dojdzie do owocnej wymiany opinii i poglądów. Proponowałabym również, żebyśmy spojrzeli dalej w przyszłość, dlatego że w przyszłym roku będziemy obchodzić piątą rocznicę rozszerzenia Unii z 2004 r. Był to kluczowy moment, kiedy Polska oraz pozostałe dziewięć nowych państw członkowskich z Europy Środkowej, Wschodniej i Południowej dołączyło do Unii. W 2009 roku będziemy również świętować kolejną rocznicę upadku żelaznej kurtyny i nowej ery w życiu milionów kobiet i mężczyzn, którzy cierpieli z powodu represji reżimu komunistycznego. 20 lat temu nastały rządy prawa, przywrócono poszanowanie praw człowieka. Myślę, że to historyczne osiągnięcie tworzy również uwarunkowania do dalszej ratyfikacji traktatu w Europie i ujednolicenia Europy i z pewnością będzie szczególnie obchodzone w Europie. I w końcu 2009 r. będzie również kluczowym rokiem z dwóch powodów. Jeżeli ratyfikacja Traktatu lizbońskiego będzie skutecznie kontynuowana we wszystkich państwach członkowskich, to wejdzie on wtedy w życie. A co więcej – miliony Europejczyków oddadzą głos w kolejnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. 20 lat po upadku reżimu totalitarnego, który upadł dzięki odwadze i zaangażowaniu Polaków, Polska jest pełnoprawnym członkiem Europy, która cieszy się pokojem i demokracją. Nie twierdzę, że sytuacja w Europie jest idealna, ale przynajmniej możemy stwierdzić, że mamy pokój, demokrację i zjednoczoną Europę. Chciałabym pogratulować państwu przyjęcia traktatu, wsparcia tego traktatu. Poparcie traktatu przez parlament było kluczem do sukcesu tego procesu i państwa poparcie było bardzo istotnym sygnałem dla wszystkich innych państw europejskich. Traktat lizboński służy Europie, Polsce, a także narodowemu parlamentowi. Nowy traktat pomoże Unii Europejskiej działać z większą jednością na forum światowym. Wysoki przedstawiciel do spraw wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa z pewnością ułatwi realizację naszej polityki w zakresie handlu, bezpieczeństwa i rozwoju. Unia Europejska będzie mogła lepiej przygotować się do zmierzenia się z trudnymi problemami: globalizacji, zmiany klimatu, bezpieczeństwa energetycznego, zrównoważonego rozwoju, przestępczości transgranicznej i migracji. Ta pozytywna agenda, która wprowadza nas w przyszłość jest niezmiernie istotna. Ułatwi ona Unii Europejskiej interweniowanie w tych obszarach polityki, gdzie obywatele Europy życzą sobie tej interwencji. Bezpieczeństwo energetyczne również będzie w zakresie odpowiedzialności Unii, poza tym Unia będzie mogła przemawiać jednym głosem do dostawców ropy i gazu. Traktat sprawi, że Unia stanie się bardziej przejrzysta i bardziej demokratyczna. Sądzę, że ci, którzy tworzą różne karykatury Unii, będą mieli teraz trudniejsze zadanie. Nowy wymiar Unii oznacza również lepsze reprezentowanie obywateli, zarówno z ujęciu krajowym, w Warszawie, jak też w Europejskim Parlamencie. Sądzę, że traktat jest szczególnie istotny z punktu widzenia narodowych parlamentów, których rola zostaje umocniona i należycie uznana. Jako wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, która odpowiada za te relacje, ze szczególnym zadowoleniem chciałabym podkreślić ten punkt zmian. Parlamenty narodowe stanowią jądro demokracji w Europie. Ważne jest, aby były zaangażowane w debatę, która toczy się w ramach państw członkowskich – wszystkim nam na tym zależy. Komisja pod przewodnictwem przewodniczącego Barroso po raz pierwszy przekazała członkom kolegium odpowiedzialność za relacje z parlamentami narodowymi. We wrześniu 2006 r. uruchomiliśmy dialog polityczny z parlamentami narodowymi, chcąc uczynić bardziej przejrzystym cały proces, przekazując odpowiednie dokumenty i prosząc o reakcję. Od tamtej pory otrzymaliśmy 205 opinii od 29 zgromadzeń narodowych dwudziestu państw członkowskich. Zarówno Senat jak i Sejm wniosły swój wkład w ten nowy wymiar demokracji, przesyłając opinie na temat współpracy w obrębie wymiaru sprawiedliwości, a także opinie dotyczące pakietu klimatycznego. Chciałabym jeszcze dodać, że od momentu, kiedy uruchomiono ten proces, Komisja otrzymała także opinie w sprawach współpracy w zakresie wymiaru sprawiedliwości, a także rynku wewnętrznego, walki z terroryzmem, a są to tylko nieliczne przykłady zaczerpnięte z długiej listy kwestii, które były przedmiotem uwagi parlamentów narodowych. Chciałabym również powiedzieć, że w czasie wizyt komisarzy, a było ich chyba około 300 albo ponad 300, komisarze byli zasypywani pytaniami przez poszczególne parlamenty narodowe. Traktat lizboński stwierdza wyraźnie, że parlamenty narodowe będą również miały swoją rolę w ogólnej procedurze decyzyjnej w Europie, wprowadza też nowe narzędzie, które umożliwia parlamentom narodowym przyjęcie nowej roli w zakresie kontroli zasady subsydiarności. Będziemy się temu przyglądać ze szczególną uwagą i w naszej opinii ta nowa propozycja faktycznie uzupełnia dialog, który rozpoczęliśmy w 2006 r., a który będzie kontynuowany w przyszłości. Dzięki niej parlamenty narodowe mają możliwość uruchamiania procesów, a nie tylko ich hamowania. Tak więc Traktat lizboński wprowadza nas w nową erę dialogu pomiędzy parlamentami narodowymi a instytucjami Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#AndrzejGrzyb">Powiem może teraz kilka słów o priorytetach Unii Europejskiej na 2009 r. Jak państwu wiadomo co roku Komisja przygotowuje roczną strategię polityczną na kolejny rok, gdzie określa podstawowe priorytety na ten okres. Celem tej strategii politycznej jest zainicjowanie dialogu z innymi instytucjami i z państwami członkowskimi w celu uściślenia priorytetów na kolejne lata. 2009 r. będzie rokiem przejściowym, będzie odgrywał olbrzymią rolę, dlatego że prawdopodobnie wejdzie wtedy w życie traktat, będą nowe wybory do Parlamentu Europejskiego i Komisji Europejskiej. W 2009 r. Komisja zamierza w dalszym ciągu generować konkretne rezultaty i przynosić konkretne korzyści obywatelom Europy. Główne priorytety, określone przez Komisję, skupiają się wokół pięciu filarów. Po pierwsze – promowanie zrównoważonego rozwoju i zatrudnienia. To w dalszym ciągu punkt centralny naszej agendy politycznej. Przez cały czas będziemy się również koncentrować na reformach gospodarczych, a także będziemy starali się realnie wdrażać strategie innowacyjne, pogłębiać obszar badań w Europie oraz kontynuować działania zmierzające do dalszego wzmocnienia wspólnego rynku. Druga rzecz – będziemy starali się podjąć wszelkie działania, które umożliwią zmniejszenie emisji dwutlenku węgla. Podczas spotkania w Kopenhadze zapadną decyzje, dotyczące okresu, który wybiega poza 2012 r. Europa ma utrzymać pionierską i przywódczą rolę dotyczącą pozytywnych zmian klimatycznych. Ważne jest, aby podjąć wszystkie działania, które będą się wiązały z realnym wdrażaniem ograniczenia emisji. Trzeci punkt – chcemy, aby zaistniała wspólna polityka imigracyjna. A to oznacza, że będziemy starali się przygotować w tym roku pakiet dotyczący uchodźców oraz imigrantów. Czwarty priorytet to zagadnienia interesujące obywateli, dotyczące zagrożeń chemicznych, biologicznych i radiologicznych, będziemy również podchodzić bardziej rygorystycznie do kwestii bezpieczeństwa żywności. Zostaną także opracowane specjalne zasady współpracy na przykład z Chinami w tych kwestiach. Poza tym znowelizujemy nasze działania w obszarze zdrowia. I wreszcie w piątym punkcie chcemy skonsolidować Europę jako globalnego partnera. Negocjacje dotyczące rozszerzenia będą kontynuowane, a proces stowarzyszeniowy i stabilizacyjny Bałkanów będzie nadal rozwijany. Prowadzimy i będziemy wdrażać politykę sąsiedztwa, a także będziemy współpracować z państwami regionu w ramach wspólnego traktatu obejmującego państwa afrykańskie. Zamierzamy więc podnieść profil Unii Europejskiej, chcemy, aby te nowe ramy, które daje traktat, zaistniały w praktyce. W związku z tym Komisja będzie musiała dopilnować tworzenia służby działań zewnętrznych. Poza tym przygotowujemy wieloletnie ramy finansowe, które zaproponuje już kolejna Komisja. Tak jak w poprzednich latach strategia roczna zakłada również priorytety w obszarze komunikacji. Dotyczą one Traktatu lizbońskiego, reformy budżetu, rozwoju i zatrudnienia, a także kwestii energetycznych i zmian klimatycznych. Przygotowując się do wyborów w Parlamencie Europejskim, Komisja Europejska będzie chciała zintensyfikować swoją współpracę z instytucjami europejskimi, tak, aby ożywić debatę na temat polityk europejskich. Sądzę, że jest to spore wyzwanie dla Polski, dlatego że podczas ostatnich wyborów do Parlamentu Europejskiego frekwencja była u was raczej niska. A w naszym wspólnym interesie jest to, aby jednak zachęcić obywateli do oddania swojego głosu w tych wyborach. Roczna strategia polityczna jest tylko początkiem tego procesu, który prowadzi do przyjęcia konkretnego planu działań w październiku tego roku. Komisja Europejska będzie prowadziła dialog z innymi instytucjami, z państwami członkowskimi i parlamentami narodowymi na temat działań, które będą podejmowane w roku 2009. Polska ma tutaj do odegrania istotną rolę jako rzetelny partner Unii. Wspólnie możemy ukształtować nadchodzące lata i zmieniać życie zarówno polskich, jak też europejskich obywateli na lepsze, a jednocześnie odgrywać bardzo aktywną rolę na scenie globalnej – razem. Dziękuję bardzo.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#AndrzejGrzyb">Bardzo dziękuję pani Komisarz za przedstawienie przede wszystkim priorytetów politycznych, które dotyczą już roku następnego. Przed kilkoma tygodniami na posiedzeniu tej Komisji z udziałem polskich posłów do Parlamentu Europejskiego zajmowaliśmy się akurat priorytetami legislacyjnymi na rok 2008. W chwili obecnej wkraczamy już w nowy etap priorytetów politycznych, a następnie nowego programu legislacyjnego na rok 2009. Wydaje się zatem, że w kontekście całego procesu, również przygotowywania się parlamentu do wykonywania swoich funkcji w zakresie chociażby kontroli zasady subsydiarności, jest to niezmiernie ważne, abyśmy na tym właśnie etapie opracowywania i przeglądu priorytetów politycznych, o których polski rząd wyraził już swoją opinię, mogli przewidywać, jakie będą istotne elementy, w których to polski parlament po wejściu Traktatu z Lizbony miałby się zająć, m.in. badaniem subsydiarności w zakresie rozpatrywania konkretnych rozwiązań prawnych w Unii Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-1.8" who="#AndrzejGrzyb">Proszę państwa, otwieram dyskusję. Mam propozycję, i jest to nasza wspólna propozycja, żeby były trzy osoby, które wypowiedzą się, względnie zadadzą pytania, a następnie nastąpi odpowiedź ze strony pani Komisarz, ponieważ ułatwiłoby to sam proces naszej rozmowy. Oczywiście muszę zastrzec, że czas jest limitowany, a nie nieograniczony, w związku z tym bardzo państwa proszę, żeby w miarę możliwości to uwzględnić, tak aby maksymalnie wiele osób – posłów i senatorów, również posłów do Parlamentu Europejskiego – mogło wziąć udział w tej debacie.</u>
<u xml:id="u-1.9" who="#AndrzejGrzyb">Jako pierwszy zgłosił się pan przewodniczący Edmund Wittbrodt, którego zapraszam, a następnie pan poseł do Parlamentu Europejskiego – Zbigniew Zaleski.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#EdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo panie przewodniczący, pani Komisarz. Chciałbym również wyrazić zadowolenie, że mamy możliwość spotkania się z panią Komisarz. To spotkanie bezpośrednie jest niezwykle ważne, bo nie wystarczy, że zajmujemy się dokumentami, analizujemy je, opiniujemy. Czymś zupełnie innym jest bezpośrednie spotkanie i rozmowa. Chciałbym nawiązać do tego, o czym pani mówiła – do Traktatu z Lizbony, bo jest akurat taki moment w Polsce, kiedy i Sejm i Senat większością 85% i 75% wyraził zgodę na ratyfikację. W tej chwili czekamy na podpis prezydenta. Ale też z badania opinii publicznej wynika, iż prawie 72% społeczeństwa uważa, że ten dokument jest ważny, powinien być przyjęty, zatwierdzony. 74% społeczeństwa uważa, że jest on wręcz konieczny dla usprawnienia działań i funkcjonowania Unii Europejskiej. Myślę więc, że fakt, o którym pani Komisarz mówiła – że jest to dobry dokument – znajduje potwierdzenie nie tylko w naszych komisjach, w naszych parlamentach, ale również w społeczeństwie. Natomiast to, czego nam brakuje i co zresztą sygnalizowałem pani Komisarz na spotkaniu rok temu w Berlinie, to możliwość bezpośredniego spotkania przedstawiciela Komisji Europejskiej na spotkaniach plenarnych Sejmu, Senatu albo komisji – wtedy kiedy rzeczywiście dyskutujemy o planach strategicznych, planach roboczych. Bardzo często mamy bowiem do czynienia z sytuacją, że właściwie nie ma wśród nas autora tego dokumentu. Pani Komisarz mówiła o działaniach strategicznych, zamierzeniach na rok 2009 – zwykle jest tak, że właściwie wszystkie te priorytety na tym stopniu ogólności są bardzo pozytywnie i dobrze oceniane, natomiast bardzo często potem pojawiają się pytania dotyczące szczegółów i wtedy nie bardzo ma kto odpowiedzieć. Wtedy pani Komisarz odpowiedziała mi, że Komisja Europejska będzie czyniła starania, aby ktoś z Komisji, najlepiej byłoby, żeby nie był to przedstawiciel Polski, ale inny komisarz, uczestniczył. Wtedy jest kogo pytać, a poza tym, moim zdaniem, buduje to taki klimat i odczucie, iż rzeczywiście każdy z parlamentarzystów i członków społeczeństwa ma bezpośredni kontakt i bezpośredni wpływ na to, co dzieje się w Unii Europejskiej. O to właśnie apeluję. Dotychczas nie udało nam się doprowadzić do takiej sytuacji, żeby ktoś z Komisji Europejskiej był, pomimo zaproszeń i pomimo tego, że pani Komisarz mówiła, iż było 205 takich wizyt w różnych parlamentach. Nam się niestety nie udało, na przykład w Senacie, obradować wspólnie.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#EdmundWittbrodt">To co uważamy za niezwykle ważne to rzeczywiście zwiększenie roli parlamentów narodowych. Jest to chyba fundament budowania społeczeństwa obywatelskiego i budowania go w taki sposób, że odczucie obywateli, iż Unia działa w interesie obywateli, a nie przeciw nim, jest kluczowe. Dlatego, że możemy wtedy oceniać i przekazywać sygnały, kiedy zasada subsydiarności może być naruszona, a kiedy nie. Z tej pozycji to jak gdyby najlepiej widać. Dlatego jest to niezwykle ważne. Oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że traktat będzie ratyfikowany i wejdzie w życie w przyszłym roku i mamy świadomość, iż otwiera on dopiero wiele nowych możliwości, ale wszystko zależy od tego, w jaki sposób będziemy z tych możliwości korzystać. Jak uda się nam przygotować, żeby tę całą przestrzeń do zagospodarowania zagospodarować. Do tego potrzebne są dyskusje i spotkania z udziałem członków Parlamentu Europejskiego i parlamentów narodowych, żeby wypracować taką praktykę, która przyniesie najlepsze efekty z tych nowych możliwości. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#ZbigniewZaleski">Panie przewodniczący, pani Komisarz, drodzy koledzy, panie Andrew Duff, mamy własny język, tak więc pozwólcie państwo, że oprócz powitania będziemy mówić po polsku.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#ZbigniewZaleski">Chciałbym przekazać pewną sugestię. Pani Komisarz ma takie zadanie, żeby przybliżyć Unię obywatelom Unii, a więc instytucję, całą ideę, poszczególnym obywatelom, spośród których, jak widać, tylko 20% w tym kraju poszło głosować w czasie pierwszych wyborów. Zależy nam wszystkim, żeby ten wskaźnik był lepszy, bo jednocześnie będzie to testem, czy kryterium tego, że ludzie wiedzą. I dopiero jak wiedzą, wtedy mogą wybierać – takie jest podejście psychologiczne i jednocześnie obywatelskie. Kiedy słucham pani wystąpień w Strasburgu albo w Brukseli, to wszystko jest tam jakoś tak skoncentrowane, tutaj jest pewnie lepiej, niech pani częściej tutaj przyjeżdża. Mam taką uwagę – w projekcie informowania obywateli, jak pani powiedziała, wyjazdów komisarzy było ogromnie dużo i tak powinno być – taka jest wasza rola i wasze zadanie. Ale niech obywatele sąsiednich krajów, jak chociażby Szwecji czy Finlandii – obywatele, funkcjonariusze, przedstawiciele biznesu, kultury i nauki – przyjadą do nas, nie via Bruksela, ale tutaj, żeby powiedzieć, jak się Unia sprawdziła, czy to było sensowne, czy nie – tak z ich podwórka. Myślę, że to będzie dobry przekaz – albo przekonywujący, albo otwierający komuś oczy, że może Unia nie opłaca się w takiej formie, w jakiej obecnie funkcjonuje. A więc proponuję w tym projekcie jak gdyby rozłożyć siły, żeby nie wszystko skupiało się tylko na pani Margot Wallström, bo to za dużo, przemęczy się pani. Niech siły rozłożą się na innych przedstawicieli – z Portugalii, z Wlk. Brytanii, dzisiaj mamy tutaj przedstawiciela Wlk. Brytanii, co jest ważne w związku z samą materią, jaką jest konstytucja. Brytyjczyk i konstytucja to jest piękne powiązanie, bardzo egzotyczne. Ale chodzi tu o całe forum informowania obywateli poprzez nie te najważniejsze kraje, których jest 4 czy 5, ale przez inne, które przystąpiły do Unii trochę później – to taki postulat. Dziękuję bardzo i raz jeszcze życzę dobrego pobytu na naszej polskiej ziemi.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję. Proszę, pan poseł Gałażewski, wiceprzewodniczący Komisji do Spraw Unii Europejskiej polskiego Sejmu. Proszę o sygnały, kto z państwa jako następny chciałby zabrać głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejGałażewski">Dziękuję bardzo. Panie i panowie, żeby nie wymieniać już wszystkich najważniejszych osób, bo zabrakłoby czasu, Traktat z Lizbony jest istotną cezurą między tym, co było i co będzie. Dyskutujemy na ten temat i już sama dyskusja o traktacie lizbońskim spowodowała ożywienie polityczne nie tylko u nas w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej, spowodowało to również polepszenie kontaktów pomiędzy poszczególnymi parlamentami. Ta nić współpracy pomiędzy Parlamentem Europejskim a parlamentami narodowymi, pomiędzy Komisją a parlamentami narodowymi jest coraz mocniejsza. Polepszają się przy okazji kontakty regionalne, to znaczy różne regionalne grupy parlamentarne omawiają problemy, które ich dotyczą. Ostatnio możemy zaobserwować w Polsce reaktywację Trójkąta Weimarskiego, wiążemy z tym duże nadzieje na dyskutowanie i przygotowywanie rozwiązań problemów, które są na styku państw rozwiniętych, z dużym doświadczeniem unijnym, i państw, które dopiero się tej Unii uczą. Natomiast parlamenty narodowe, po wejściu w życie Traktatu z Lizbony, z partnera politycznego, gdyż dotychczas taką rolę odgrywały, staną się partnerem rzeczywistym, niepolitycznym. Partnerem, z którym będzie potrzebny dialog. Będziemy korespondować, będziemy zarzucać Komisję nie tylko opiniami, ale i pewnymi wątpliwościami. Czy w związku z tym Komisja zmieni swoją organizację, czy będzie zdolna do bycia rzeczywistym partnerem nie tylko 27 państw członkowskich, ale również różnych izb w tych państwach członkowskich, nie wspominając już o 108 izbach belgijskich? Jak to jest widziane z pani strony? Czy nie będzie konieczna bardzo silna reorganizacja, szczególnie pionu odpowiedzialnego za współpracę z parlamentami? I druga sprawa – mówi się, że osiem tygodni na reakcję w sprawie zasady subsydiarności to bardzo trudny warunek dla parlamentów narodowych, z różnych powodów, również wewnętrznej organizacji. Jest też duże prawdopodobieństwo, że nigdy nie zdarzy się przypadek, iż większość państw członkowskich uzna tę samą przyczynę za brak subsydiarności. W związku z tym jest duże prawdopodobieństwo, że ten przepis będzie przepisem martwym, ale na pewno ożywi dialog pomiędzy Komisją a parlamentami narodowymi. Chciałbym spytać, jak pani ocenia tę sprawę? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję. Teraz może poproszę panią Komisarz o udzielenie odpowiedzi.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#AndrzejGrzyb">Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margot Wallström:</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Tak, rzeczywiście bardzo wiele się dowiedzieliśmy, bardzo doceniamy bezpośrednie spotkania i myślę, że jest to odzwierciedlone w pracach Komisji. Kontakty te, wizyty komisarzy w państwach członkowskich, spotkania z komisjami w parlamentach narodowych, przekładają się na nasze dużo lepsze zrozumienie debat i istotnych problemów, które są podnoszone na szczeblach krajowych i narodowych. To było również moje doświadczenie, kiedy rozpoczęłam pracę nad kontaktami z parlamentami narodowymi. Z całą pewnością działania te muszą być lepiej zakorzenione w systemach demokratycznych każdego z krajów członkowskich i partii politycznych w tych krajach. To jest jedyny sposób, który pozwoli nam osiągnąć realizację kwestii europejskich, wpisanie ich w porządek działań na szczeblu narodowym, a także komunikację w drugą stronę. Tak więc kiedy już mówimy o przedstawianiu rocznej strategii polityki i planu pracy to kluczowa jest tu oczywiście kwestia czasu. Żebyście mieli państwo wpływ na proces decyzyjny w Unii Europejskiej, żebyście w odpowiednim momencie podjęli działania, musicie znać te plany i przygotować się, aby przedłożyć swój wkład również we właściwym czasie, by rzeczywiście wywrzeć wpływ. Pierwszy etap to oczywiście roczna strategia polityki. Kiedy chcemy nawiązać dialog zarówno z parlamentem krajowym, ale przede wszystkim z Parlamentem Europejskim, chcemy, żeby organy te przedstawiły również swoje priorytety i spojrzenie na priorytety naszej polityki, czy zgadzają się z nimi. Następnym krokiem jest już ten bardzo szczegółowy plan pracy, kiedy konkretne propozycje wpisywane są do agendy. Rozumiem, że państwo chcieliby, żebyśmy również na tym etapie dyskutowali z państwem poszczególne kwestie. Mogę jedynie powtórzyć to, co mówiłam – myślę, że to dobry pomysł. Powinniśmy z zadowoleniem przyjmować wszystkie próby parlamentów narodowych, które chcą lepiej zrozumieć działania Unii i mieć swój wpływ na te plany. Zależy nam więc na tym, żeby być obecnym we wszystkich parlamentach europejskich i z całą pewnością jest to coś, co będę rekomendowała moim kolegom. Myślę, że ma pan rację, pytając o przygotowania – jak możemy się przygotować. Jest to odpowiedź również na pana pytanie, dlatego że w pewnym sensie takie kontakty to jakby szkolenie dla komisarzy. Angażujemy się w przekazywanie propozycji do parlamentów krajowych, a to oznacza, że musimy również sami popatrzeć na wewnętrzną strukturę Komisji Europejskiej – jak odnosimy się do państwa opinii, jak zapewnimy, że jest dobra koordynacja i spójne odpowiedzi. Tak więc mamy tutaj pewne przemyślenia, jak te służby powinny być zorganizowane.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#AndrzejGrzyb">Wiem, że pana obawy dotyczą tych ośmiu tygodni. Ale do tej pory mówiliśmy, że będziemy zaczynali liczyć ten czas dopiero po wykonaniu wszystkich tłumaczeń. Będą więc państwo mieli w praktyce więcej czasu. Ale z całą pewnością jest to pewien zapis w traktacie, którego na tym etapie nie możemy już zmienić. Dołożymy jednak starań, żeby zegar został uruchomiony dopiero wtedy, kiedy otrzymają już państwo przetłumaczone dokumenty.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#AndrzejGrzyb">Chciałabym również odnieść się do tego, że debata, kontakty bezpośrednie to krwioobieg demokracji. To niezwykle ważne, aby stworzyć odpowiednie sieci kontaktów, wymianę poglądów, a także by zapewnić prawo wszystkim zainteresowanym osobom, żeby mogły włączyć się do dialogu. Myślę, że powinniśmy zapewnić takie kontakty w większym wymiarze, muszą to być nie tylko kontakty kulturalne czy w ramach wymiany między naszymi mediami, ale po prostu kontakty między obywatelami. Powiem to być może w sposób drastyczny, ale zawsze zastanawiam się, dlaczego na przykład polski, francuski i szwedzki czy portugalski hydraulik nie spotkali się, by omówić wspólnie jak widzą przyszłość Europy. Dlaczego nie daliśmy im szans, żeby się spotkali? Wszak to także ich przyszłość i oni też powinni mieć prawo głosu. Naszym ostatecznym celem powinno być, by obywatele mieli poczucie, że mają wpływ, mają swój głos w procesie decyzyjnym. Oczywiście śledzę również sieci organizacji kobiecych, bo wiem, że kobiety w Europie stoją wobec bardzo podobnych problemów i potrzebne są te sieci kontaktów.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Przechodzimy do drugiej rundy pytań. Jako pierwszy zgłosił się pan senator Jan Wyrowiński, wiceprzewodniczący senackiej Komisji do Spraw Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#JanWyrowiński">Pani Komisarz, była pani uprzejma wymienić pięć priorytetów polityki Unii Europejskiej w 2009 r. Jednym z tych priorytetów jest bycie pionierem jeżeli chodzi o działania związane ze sprawami klimatycznymi. Oczywiście nie będziemy tutaj rozmawiali na tematy merytoryczne, natomiast jest to pewien problem, również z punktu widzenia komunikowania się Unii z obywatelami. Dlatego, że sprawa ta budzi bardzo wiele emocji, szczególnie w krajach nowoprzyjętych, również i w Polsce. Chodzi o to, że zdaniem wielu osób koszty, jakie z tego tytułu musi ponieść m.in. Polska, są nieporównywalne z kosztami, które ponieść mają kraje starej Unii. W związku z tym moje pytanie jest następujące: Dwa tygodnie temu najbardziej poczytny tygodnik w Polsce – „Polityka” – opublikował raport, w którym grono uczonych kwestionuje zasadnicze tezy tych wszystkich, którzy uważają, że rzeczywiście mamy na ziemi problem z wpływem człowieka na zmiany klimatu. Jakie działania pani, jako odpowiedzialna m.in. za relacje między obywatelami a Unią, będzie chciała podejmować, żeby przekonać Polaków, że ta sprawa jest ważna, że warto ponieść te koszty? Chciałbym o to zapytać w kontekście tej polityki, która ma wzmocnić naszą konkurencyjność. Bo akurat te działania osłabiają konkurencyjność Unii. Dlatego że jeżeli ani Stany Zjednoczone, ani inne państwa, które w tej chwili stają się potęgami, czyli Chiny i Indie, nie zaakceptują tych form działania, to my, jako Unia i również jako Polska, staniemy się mniej konkurencyjni i to jest problem. Czy ma pani na to jakąś receptę?</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#AndrzejGrzyb">Myślę, że pan senator poruszył niezmiernie istotny, bardzo żywo dyskutowany w Polsce problem – kwestię pakietu klimatyczno-energetycznego. Przepraszam, że tak dopowiadam, ale chcę to wyraźnie podkreślić. Sprawia to specyfika Polski, energetyki w szczególności, oraz fakt, że gdyby w pełni wprowadzić założenia tego pakietu, to polscy obywatele nie wytrzymaliby wzrostu kosztów energii. Nie mówię już o wzroście kosztów czynników produkcji. Mamy specyficzną relację, podkreślamy to przy okazji wizyty każdego z komisarzy Unii Europejskiej i prosimy o to, żeby Komisja wzięła pod uwagę takie kraje jak Polska, gdzie trudno będzie nam zaakceptować wolny rynek zakupu praw do emisji. Jest to niemożliwe, ponieważ absolutnie rujnuje wszelkie podstawy dobrego funkcjonowania. Mówimy wręcz, że pakiet energetyczno-klimatyczny w takim kształcie to nowa konstytucja gospodarcza w Unii Europejskiej. Obawiamy się, żeby nie była ona pretekstem do kłopotów gospodarczych. Niezależnie od tego, że podzielamy pogląd co do ważności tego priorytetu, jakim jest ochrona klimatu. Pan poseł Jan Religa, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#JanReliga">Dziękuję uprzejmie. Właśnie do tematu, który podjął teraz pan przewodniczący, chciałbym wnieść swoje uwagi oraz poruszyć jeszcze jeden niezwykle ważny temat. Otóż, pani Komisarz, te wymagania 3 x 20, czyli: 20% zwiększenia sprawności energetycznej, 20% obniżenia emisji zanieczyszczeń i 20% wzrostu produkcji energii odnawialnej – tego Polska nie dotrzyma, nie ma warunków, żeby tego dotrzymać. Na spotkaniu z panem komisarzem Günterem Verheugenem była już o tym mowa, chociaż nie było to do końca wyjaśnione. Ale chcielibyśmy prosić panią, aby przekonała pani czynniki decyzyjne w Unii Europejskiej, że w Polsce są specyficzne uwarunkowania, które należy uwzględnić. W przeciwnym razie będzie tak, jak powiedział pan przewodniczący – to będzie zmora dla Polski.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#JanReliga">Drugi temat również jest niezwykle ważny – to bezpieczeństwo energetyczne, w tym dostaw energii. Bardzo chciałbym, żeby istniało bezpieczeństwo energetyczne w Unii Europejskiej, żeby polityka Unii rzeczywiście była nastawiona na własne bezpieczeństwo energetyczne. Proszę mi wybaczyć, ale według mojego przekonania dotychczas nie ma takiej polityki. Unia musi tutaj mówić jednym językiem. Pani Komisarz, jeżeli Unia nie będzie mówić jednym językiem to, proszę mi wierzyć, będzie wygrywać Rosja. Tak jak do tej pory skutecznie to robi, niestety. Jeśli będziemy mówić jako Unia, na zasadzie „jeden za wszystkich, wszyscy za jednego”, wówczas naprawdę będziemy wymagającym partnerem dla Rosji. Bo z Polską samą – jako państwem – Rosja się w ogóle nie liczy. To sprawa, która jest niezwykle ważna, bo może to rzeczywiście grozić bezpieczeństwu i naszego kraju i Unii Europejskiej. Ale chcę powiedzieć, że kraje skandynawskie zawsze stały na straży tego bezpieczeństwa, głównie Szwecja i Finlandia. Chciałbym zadać pytanie dotyczące rurociągu, który ma biec po dnie Bałtyku – czy kraje skandynawskie zajęły już stanowisko w tej sprawie i czy zajmą? Chociażby ze względu na zagrożenia dla ochrony środowiska, jakie może nieść ten rurociąg.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo, panie pośle. Chciałbym teraz zaprosić pana Andrew Duffa.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#AndrewDuff">Panie przewodniczący, bardzo dziękuję. Dziękuję, że poprosił mnie pan o obecność na tym spotkaniu. Wielką przyjemnością jest bycie na jednym posiedzeniu wspólnie z Margot. Chcę również podziękować i bardzo serdecznie pogratulować Polskiemu Parlamentowi zakończenia procesu ratyfikacji Traktatu lizbońskiego. W pełni doceniamy tę sytuację, zdajemy sobie sprawę z wewnętrznych okoliczności politycznych. W świetle tych okoliczności sytuacja Polski była bardzo trudna i decyzja była niezmiernie odważna. Jesteśmy bardzo wdzięczni, podniosło to morale parlamentów w całej Europie. Czekamy teraz na końcowy podpis prezydenta Kaczyńskiego i mamy nadzieję, że nastąpi to jak najszybciej. Najlepiej byłoby, jeśli stałoby się to przed referendum irlandzkim 12 czerwca.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#AndrewDuff">Po drugie, proszę, żebyście państwo pamiętali o tym, jak twardo wypowiadał się Parlament Europejski na temat tego, jak bardzo znaczący ma się on stać w obszarze naszych działań ustawodawczych oraz kontrolnych – rozszerzamy obszar kompetencji. Dobrze jest, że koncentrujemy się na Komisji i staramy się z Komisją współpracować. Ale proszę, żebyście nie zapominali państwo o rozmowie również z nami – z Parlamentem Europejskim. Nie tylko Komisja istnieje, istniejemy również my i mamy często kontakty z organizacjami pozarządowymi, z tym sektorem. Kontaktują się z nami przedstawiciele dyplomacji państw członkowskich, a także państwa trzecie, wśród nich również Rosja. Rzadko jednak otrzymujemy konstruktywną krytykę od parlamentów narodowych dotyczącą treści polityki. Pomogłoby to zdecydowanie Parlamentowi Europejskiemu, gdybyśmy mieli lepszy dialog z parlamentami krajowymi, szczególnie w zakresie sprawiedliwości i spraw wewnętrznych, a także w obszarze polityki bezpieczeństwa. Czasami boję się, że kontrola zasady subsydiarności stanie się pewną obsesją. Moim zdaniem więcej sensu miałoby umieszczenie tego po jednej stronie, zgadzając się, że jesteśmy wszyscy partnerami i uczestniczymy w tym samym procesie parlamentarnym, wszyscy koncentrujemy się na jakości polityki, która wypływa z Brukseli i ze Strasburga.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#AndrewDuff">I wreszcie Parlament Europejski jest teraz bardzo zaangażowany w proces wdrażania traktatu. Nie możemy antycypować jego wejścia, ale rozumiemy, że musimy podnieść poziom naszych prac. Zgadzamy się również z Komisją i Radą co do kilku niezmiernie ważnych kwestii. Wśród nich można wymienić ustanowienie i ukształtowanie funkcji stałego przewodniczącego Rady Europejskiej, ustanowienie wysokiego przedstawiciela polityki zagranicznej, wiceprzewodniczącego Komisji, ustanowienie służby zewnętrznej oraz wzmocnienie programowania instytucjonalnego, które musi być uzgodnione pomiędzy trzema instytucjami politycznymi.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#AndrewDuff">Z przyjemnością jestem tu z państwem i czekam z niecierpliwością na głębsze i bardziej systematyczne kontakty, na współpracę pomiędzy nami w najbliższych latach. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję panu posłowi Duffowi. Ponieważ w tej chwili nie mam więcej zgłoszeń, więc pozwolę sobie jeszcze zapytać o kilka spraw, które są związane z nowymi rozwiązaniami wnoszonymi przez Traktat z Lizbony. Pierwsza sprawa: Gdyby pani Komisarz była uprzejma powiedzieć, w jaki sposób, ze strony Komisji, prognozuje się model współpracy pomiędzy funkcją przewodniczącego Rady Europejskiej a samą Komisją? Czy w tej sprawie istnieją już jakieś prognozy jak państwo widzieliby ten model współpracy?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#AndrzejGrzyb">Drugie pytanie również dotyczy sprawy przewodnictwa w Komisji i roli państwa, które będzie miało przewodnictwo – w związku z wejściem w życie Traktatu z Lizbony. Dodam, że Polska w 2011 r., w drugiej części tego roku, będzie przewodniczyła Unii Europejskiej. Jak ze strony Komisji widziana jest rola państwa, które będzie wtedy przewodniczyło w Komisji Europejskiej? Pojawia się też pytanie o rolę Trojki po wejściu w życie traktatu. Również to, co żywotnie nas interesuje, że powołane będą nowe służby, w których to będą nowi pracownicy. Kwestia służby działań zewnętrznych – jak ze strony Komisji widzi się model powoływania służby działań zewnętrznych? Jak ten proces będzie wyglądał w państwa opinii?</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#AndrzejGrzyb">Poprosiłbym teraz panią Komisarz o komentarz do wypowiedzi, które pojawiły się w tej części dyskusji.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#AndrzejGrzyb">Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Margot Wallström:</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo. Chciałabym rozpocząć od próby odpowiedzi na państwa komentarze oraz pytania dotyczące polityki klimatycznej i energetycznej. Oczywiste jest, że będę starała się unikać wciągnięcia w pełne negocjacje na temat tego, co dzieje się w pakiecie energetycznym i klimatycznym. Nie jestem odpowiednią osobą do tego, żebym szczegółowo mówiła o kwestiach negocjacyjnych, ale mogę państwu przedstawić pewne komentarze ogólne, które, mam nadzieję, posłużą jako instrument pomocny w zrozumieniu naszego myślenia po stronie Komisji. Aby umieścić to w szerszym obrazie, powiem, że Unia Europejska chce kontynuować wiodącą rolę w globalnym negocjowaniu kwestii energetyki i zmiany klimatu. W tle tego, co się dzieje mamy Raport Sterna, który zwraca uwagę na koszty niepodejmowania działań, na koszty biznesu prowadzonego zgodnie ze zwykłymi, klasycznymi zasadami. Uważa on, że nie jest to zrównoważone, koszty dla nas wszystkich będą przynajmniej 5-krotnie wyższe, jeżeli będziemy dalej prowadzili nasze działania w sposób tradycyjny. Jest to coś, za co wszyscy będziemy musieli zapłacić. Przetrwanie tej planety i przetrwanie życia w znanej nam do tej pory formie również jest położone na szali, jeżeli nie podejmiemy działania. W związku z tym musimy pamiętać, że po stronie amerykańskiej również akceptowana jest podstawa naukowa. Co prawda poziom wiedzy jest tam inny, inna jest również owa akceptacja naukowa, jednak to punkt wyjścia dla naszych dyskusji. Chcemy utrzymać wiodącą rolę w tym zakresie, widzimy również, że możemy być bardziej ambitni, jeżeli takie kraje jak Chiny, Indie oraz inni partnerzy zostaną zaangażowani w taką współpracę. Oczywiście ważna jest inna współpraca ze Stanami Zjednoczonymi. Chcemy angażować się i wiemy, że będziemy musieli wypełnić zobowiązania rozwiązania 20–20–20.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#AndrzejGrzyb">Pojawiła się kwestia dotycząca podziału ciężaru. Mówimy tu o ciężarze, kosztach, wysiłkach – myślę, że ważne jest, żebyśmy wskazywali w czasie takiej dyskusji również na szanse, na możliwości, które pojawiają się w nowej sytuacji zmiany klimatu oraz energetyki. Niektóre państwa członkowskie są w stanie dokonać rozdziału wykorzystania zasobów naturalnych i zniszczenia środowiska – są w stanie oddzielić te problemy od kwestii wzrostu gospodarczego, potrafią dalej rozwijać się gospodarczo, tak więc patrzymy na te kraje, które osiągnęły sukces, dokonując rozłączenia między tymi dwoma aspektami. Szukamy możliwości wprowadzenia takiej nowej sytuacji w zakresie zrównoważonego rozwoju. Wiemy, że są takie możliwości, jest to kwestia zbadania i wykorzystania tego typu szans biznesowych. Oznacza to, że będziemy potrzebowali więcej innowacji i lepszego rozwoju technologicznego. Tutaj właśnie oczekuję, że takie duże kraje jak Polska będą potrzebowały inwestycji do tego, żeby zobaczyć jak to działa, w jaki sposób możecie również pomóc przewodzić w rozwoju technologicznym. W związku z tym myślę, iż uczciwie jest powiedzieć, że nie jest to wyłącznie wysiłek, koszt i ciężar, to również szansa, możliwość – wielka szansa ekonomiczna zwłaszcza dla tych krajów, które będą potrzebowały inwestycji w różne obszary polityczne w najbliższych latach. To jest ważne.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#AndrzejGrzyb">W jaki sposób będziemy przekonywać obywateli? Oczywiście kwestia konkurencyjności musi być związana z faktem, że mamy również porozumienia z naszymi przyszłymi partnerami handlowymi. Przemysł europejski, interesy biznesowe oraz wpływ gospodarczy w przypadku braku powiązania z innymi państwami czy innymi organizacjami, nie będzie zrównoważony, tak więc musimy zawierać porozumienia z innymi państwami. Obywatele mają znacznie wyższy poziom świadomości niż w innych częściach świata. Myślę również, że oczekują oni działań na poziomie przywództwa, na poziomie Unii Europejskiej, gdyż uważają, że są to problemy, które przekraczają granice już od bardzo dawna. Nie ma znaczenia, czy emisje mają miejsce w Polsce czy w Indiach, czy w jakimkolwiek innym miejscu, na przykład w Maroku. Musimy pracować razem, razem działać, by rozwiązywać te wszystkie problemy. Myślę, że jakikolwiek system na poziomie Unii Europejskiej będzie musiał oferować szansę elastyczności. I dlatego teraz, kiedy podejmujemy decyzje o tym, jaki powinien być wysiłek podejmowany na przykład przez Polskę, patrzymy na zasady prowadzenia aukcji, bierzemy pod uwagę dochód na osobę itd. To w rzeczywistości pozwoliło nam przydzielić Polsce znacznie większe alokacje, ponieważ liczymy również na wzrost gospodarczy i na określony poziom PKB wtedy, kiedy tego typu alokacje są przydzielane. Oczywiście jest cena emisji dwutlenku węgla, jest cena energii i cena używania węgla. Nie ma możliwości powiedzenia, że nie będziemy wywierać żadnego wpływu. Ta cena będzie również elementem próby znalezienia nowej metody czy nowego rozwiązania, żeby zastosować zasady niskowęglowe i rozwiązania inteligentne, ponieważ tego właśnie szukamy. Popatrzmy więc na dobre przykłady, popatrzmy na szanse biznesowe, na rozdział tych dwóch aspektów i popatrzmy również na negocjacje – negocjacje dotyczące zasad elastyczności, które zostały wprowadzone do propozycji przedstawionej przez Komisję Europejską.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#AndrzejGrzyb">Osobiście uważam, że Polska będzie w stanie w pełni zrealizować rozwiązanie 20-20-20. Jestem przekonana, że w różnych aspektach jesteście w stanie również prowadzić, absolutnie przewodzić. Ale nie będzie to całkowicie bezbolesne i nie będzie możliwe bez współpracy z różnymi podmiotami w tym zakresie. Myślę, że bezpieczeństwo energetyczne poprawi się, jeśli Unia Europejska będzie mogła mówić jednym głosem. Ważne jest również, by pilnować tego, żeby w zakresie energetyki respektowane były zasady konkurencyjności – to pomoże pójść w kierunku podmiotów europejskich.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli chodzi o Gazociąg Północny – kraje, które znam najlepiej, poprosiły o ocenę wpływu na środowisko oraz przedstawienie innych możliwych opcji. Te kraje powiedziały: tak, chcemy zobaczyć nie tylko te propozycje, ale chcemy zobaczyć również, jakie są propozycje połączenia lądowego, przeprowadzenia tego gazociągu drogą lądową. Z tego, co wiem, tak wygląda obecnie stanowisko tych państw: Najpierw zobaczyć ocenę wpływu na środowisko i inne opcje przeprowadzenia tego gazociągu.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#AndrzejGrzyb">Jak przewidujemy współpracę pomiędzy Komisją a nowym przewodniczącym Rady Europejskiej? Jaka jest rola prezydencji w przyszłości oraz pytanie dotyczące zewnętrznych służb. Jak państwo wiecie, zaczęliśmy w sposób bardzo rozsądny i odpowiedni, by wspólnie z Parlamentem Europejskim i Radą badać, jak należy się przygotowywać, ale nie antycypować nowych przepisów traktatowych. Patrzymy na przykład na służby działań zewnętrznych i myślimy, jak będzie można osiągnąć coś, co byłoby przynajmniej zalążkowe na początku przyszłego roku, biorąc pod uwagę fakt, że kwestia czasu jest bardzo ważna i bardzo trudna. Musimy pamiętać również o tym, że trzeba to budować w oparciu o współpracę oraz informacje pochodzące od nowego wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej. Realistycznie rzecz biorąc, powinno to być oparte na już dostępnych służbach Komisji i na wkładzie wszystkich państw członkowskich. Zdajemy sobie sprawę, że wszyscy będą zainteresowani tym, jak można to skonstruować, jednak punktem wyjścia powinny być służby Komisji. Na tym etapie nie popieramy tworzenia całkowicie niezależnej agendy, ponieważ będzie to oznaczało, że trzeba będzie tworzyć oddzielną administrację, poruszyć wszystkie elementy. Uważam, że powinniśmy to raczej podłączyć do tego, co już posiadamy w naszych służbach komisyjnych i wtedy możemy pracować z państwami członkowskimi nad dalszym rozbudowywaniem nowego sposobu organizacji Unii. Tak więc idea takiej struktury nabiera już kształtu, ale nie jest to jeszcze struktura przygotowana na poziomie szczegółów. Nie wiemy dokładnie, jak dystrybuować zadania i kto będzie tam pracował. W tej chwili jest to jeszcze otwarta kwestia w Komisji, w państwach członkowskich i w Radzie.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#AndrzejGrzyb">Jeżeli natomiast chodzi o rolę prezydencji, to będzie ona oczywiście inna. Państwa członkowskie zdały sobie sprawę z tego, że premier czy prezydent w nowej prezydencji nie będzie miał takiej samej roli jak w poprzednim systemie, czy w obecnym systemie – zgodnie z obecnym, jeszcze obowiązującym traktatem – ponieważ osobą, która będzie reprezentowała Unię Europejską na dużych szczytach, będzie przewodniczący Komisji i przewodniczący Rady. Mamy również wysokiego przedstawiciela Unii Europejskiej. Nie możemy więc mieć starego i nowego systemu jednocześnie, ponieważ wtedy nie będziemy mówili jednym głosem, ale będziemy śpiewać w chórze. Myślę, że musimy raczej przyjrzeć się temu, jaka będzie rola Rady spraw ogólnych i jaka będzie rola prezydencji. Parlament z całą pewnością zaproponuje także platformę dla ministrów spraw zagranicznych oraz dla premierów czy prezydentów państw przejmujących prezydencję. Rola się zmieni i musimy rozpocząć od tekstu, który został zapisany w nowym traktacie. Przeczytajmy więc tekst nowego traktatu i zobaczmy jak on to opisuje.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#AndrzejGrzyb">Przygotowujemy, a nie antycypujemy. Dopiero zaczęliśmy, bardzo rozsądnie podchodzimy do tych kwestii, respektując państwa członkowskie – różne opinie i poglądy na temat tego, jak powinno to być ustanowione. Za wszelką cenę chcemy uniknąć rozpoczynania nowej awantury, nowej bitwy o władzę pomiędzy instytucjami w kwestii wdrażania nowego traktatu. Teraz, kiedy udało nam się już uzgodnić tekst nowego traktatu, powinniśmy starać się pracować ramię w ramię, w duchu najlepszej współpracy, by wdrożyć ten traktat, by zachować metodę wspólnotową, która jest również zasadą priorytetową w przygotowaniach.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#AndrzejGrzyb">Dziękuję bardzo pani Komisarz. Otrzymałem sygnały, że czas, który nasi goście mogli poświęcić wspólnemu posiedzeniu sejmowej i senackiej Komisji do Spraw Unii Europejskiej, dobiega końca. Zanim oddam głos współgospodarzowi dzisiejszego posiedzenia, panu profesorowi Wittbrodtowi, chciałem przekazać tylko jedną informację członkom Komisji do Spraw Unii Europejskiej, że następny raz spotykamy się 23 kwietnia o godzinie 17.30. A teraz zapraszam do zabrania głosu pana przewodniczącego Edmunda Wittbrodta.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EdmundWittbrodt">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, pani Komisarz, właściwie trudno o dokonanie podsumowania, bo wydaje mi się, że takie spotkanie powinno być zaplanowane nie na godzinę, półtorej, ale powinniśmy mieć dużo więcej czasu, żeby porozmawiać o różnych kwestiach. Chciałoby się jeszcze zapytać o inne problemy. Mamy też okazję gościć tu pana Andrew Duffa, którego moglibyśmy spytać o euro, bo trwa obecnie w Polsce debata na temat wejścia do strefy euro. I jest jeszcze wiele innych problemów, wobec tego na pewno trzeba byłoby mieć więcej czasu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EdmundWittbrodt">Chciałbym serdecznie podziękować za udział w tym spotkaniu, dlatego że, tak jak powiedziałem na początku, bezpośrednia rozmowa, nawet sposób wyjaśniania, argumentowania, to też jest sygnał, jak i dlaczego poszczególne problemy próbuje się w taki, a nie inny sposób rozwiązywać. To jest niezwykle ważne, bo nawet wtedy, kiedy mówimy o kwestiach zmiany klimatu, o Protokole z Kioto, to argumentujemy to tak, że w stosunku do tego, co było w Protokole z Kioto, osiągnęliśmy wiele, bo 36%, prawie 46% efektów. Poza tym argumenty dotyczące sytuacji i możliwości państw, które są w różnym momencie rozwoju gospodarczego itd., to są wszystko argumenty, które powinny być wzięte pod uwagę i moglibyśmy na ten temat pewnie długo rozmawiać.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#EdmundWittbrodt">To, co jest jeszcze ważne – będziemy mieli nowe możliwości funkcjonowania, nowe regulacje prawne, ale bardzo wiele zależy w Unii Europejskiej od woli działania. Prawo to jedna rzecz, natomiast czasami jest tak, że jak nie ma woli, to nawet najlepsze prawo nie pomoże, a czasami bywa tak, że prawo jest niedoskonałe, ale wola działania jest i można wiele osiągnąć. Rozmawiałem o tym zresztą w czasie naszego spotkania z Andrew Duffem, bo w naszej przeszłości mamy takie przykłady – kwestia Kosowa, kryzysu irackiego czy Ukrainy – że wtedy, kiedy był i wysoki przedstawiciel, i odpowiedni komisarz, i prezydencja, okazywało się, że osoby te w ogóle były pomijane, a rozmowy były prowadzone między przedstawicielem Francji, Niemiec na przykład i Rosji. A te instrumenty, które były możliwe do wykorzystania, nie były wykorzystane. To jest właśnie przykład, że wola działania jest ważna. I to samo może dotyczyć kwestii bezpieczeństwa energetycznego, bo wtedy, kiedy wydaje się, iż jest już zrozumienie co do ważności zagadnienia, obserwuje się, że prowadzone są rozmowy bilateralne, podpisywane porozumienia. Pojawia się wówczas pytanie, czy jest to już element jakiegoś systemu solidarności energetycznej, czy też nie? Chociaż traktat jeszcze nie działa, ale już o tym mówimy, wobec tego pytanie o wolę działania wydaje się zasadne.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#EdmundWittbrodt">Chciałbym zakończyć jeszcze jedną rzecz. Pani Komisarz na początku wymieniała wiele różnych rocznic, okazji do dokonywania pewnych podsumowań w roku 2009, ale jest z nami pani poseł do Parlamentu Europejskiego Ewa Tomaszewska i jest w 2009 r. jeszcze okazja szopenowska – setna rocznica. W Parlamencie było to już pewnie dyskutowane, ale tutaj, dziękując pani Ewie, chcielibyśmy również wspierać starania, aby rok 2009 mógł być w Unii Europejskiej rokiem szopenowskim.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#EdmundWittbrodt">Pani Komisarz, panie Andrew Duff, dziękuję bardzo za to spotkanie. Myślę, że otwiera ono drogę do kolejnych spotkań. Zresztą tak jak pani Komisarz mówiła – przy dyskusjach merytorycznych nad programem strategicznym, nad planem pracy, będziemy mogli gościć panią Komisarz albo kogoś z Komisji na naszych roboczych, nawet plenarnych posiedzeniach parlamentu.</u>
<u xml:id="u-13.5" who="#EdmundWittbrodt">Na koniec chcielibyśmy przekazać pani Komisarz drobny upominek, jest to Chopin w wykonaniu Blechacza, laureata konkursu szopenowskiego. Na dobry początek 2009 – roku szopenowskiego w Unii Europejskiej.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>