text_structure.xml
124 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#RyszardKalisz">Drodzy państwo, jeżeli pozwolicie, będziemy rozpoczynali obrady. Wszystkie kluby są reprezentowane. Otwieram posiedzenie Sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka. Porządek dzisiejszego posiedzenia przewiduje – po pierwsze – informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2010 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela (druk nr 4050). Witam serdecznie panią profesor Irenę Lipowicz, Rzecznika Praw Obywatelskich. Punkt drugi to pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich oraz ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka (druk nr 3904). Pan senator Piotr Zientarski dołączy do nas. Tak się złożyło, że w Senacie również o 12.00 jest otwarcie wystawy. Trzeci punkt to pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich (druk nr 4044) – również uzasadnia pan senator Piotr Zientarski.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do realizacji punktu pierwszego – informacji o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2010 oraz o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka i obywatela (druk nr 4050). Proszę panią profesor Irenę Lipowicz o przedstawienie krótkiej syntezy informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowne panie i panowie posłowie. Jest dla mnie rzeczą bardzo ważną, że mogę dzisiaj Komisji przedstawić zarówno informację o działalności Rzecznika Praw Obywatelskich za rok 2010, jak i krótką, syntetyczną informację o stanie przestrzegania podstawowych praw i wolności. Chciałabym podkreślić, że to są pierwsze egzemplarze, które w tej chwili uzyskaliśmy. Równocześnie przedkładamy członkom Komisji syntezę, w tym roku w zwartej postaci. Chcę również wyjaśnić, że z powodów finansowych większości posłów dostarczona będzie synteza. Oczywiście Komisja otrzyma pełną wersję informacji, a jeżeli inni posłowie będą chcieli otrzymać wersję nieelektroniczną, ale pełną wersję papierową, a nie tylko syntezę, to na każdą prośbę taką wersję udostępnimy.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, rok 2010 był bardzo szczególnym czasem z punktu widzenia funkcjonowania instytucji Rzecznika Praw Obywatelskich. Nie muszę przypominać, że w dniu 10 kwietnia 2010 r. została przerwana tragicznie kadencja rzecznika dr Janusza Kochanowskiego, na skutek katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem. Od 11 kwietnia 2010 r. do 20 lipca 2010 r. obowiązki rzecznika wykonywał zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich, tutaj obecny pan Stanisław Trociuk, któremu też chciałam za ten okres pracy bardzo podziękować. Sejm za zgodą Senatu, jak państwo pamiętacie, powołał mnie i po złożeniu ślubowania objęłam urząd od dnia 21 lipca 2010 r. Chciałabym bardzo podziękować za pozytywną opinię Komisji. Był to chyba jedyny taki rok, w którym urzędowało kolejno trzech rzeczników, stąd moje sprawozdanie też ma taki niecodzienny charakter.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli chodzi o okres, w którym wykonywałam zadania rzecznika to w moim centrum zainteresowania leżały sprawy osób, które uznałam za szczególnie poszkodowane, dyskryminowane czy wyłączone w naszym porządku prawnym i społecznym, a więc sprawy osób starszych, osób z niepełnosprawnością, a także problemy cudzoziemców, przebywających w Polsce często nielegalnie. Są to w tej chwili, jak wynika z naszych skarg takie trzy nabrzmiewające społecznie problemy. O priorytetach mojego zmarłego poprzednika mówiłam w poprzednim sprawozdaniu, które było jeszcze w całości merytorycznie sprawozdaniem przygotowanym przez dr Kochanowskiego. Jeżeli chodzi o priorytety pana Stanisława Trociuka, to uzgadnialiśmy ze sobą nasze wystąpienie i mówię również w jego imieniu. Chcę podkreślić, że w tym bardzo trudnym okresie skupił się on na utrzymaniu ciągłości urzędu, stabilizacji, zapewnianiu nieprzerwanego wykonywania obowiązków.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#IrenaLipowicz">Chcę też podkreślić, że ponieważ urząd RPO jest urzędem spersonalizowanym, to po śmierci rzecznika nastąpił spadek wpływających spraw. Miał on charakter przejściowy, utrzymywał się do czasu objęcia przeze mnie urzędu, ale jest widoczny. Stąd prośba, gdy państwo patrzycie na te dane, to proszę zwrócić uwagę, że mamy tu o 56.641 spraw mniej niż w zeszłym roku. Natomiast, gdybyśmy porównali okres do kwietnia, to wzrost liczby spraw w tym roku wynosi 40%, bo dopiero po 10 kwietnia nastąpił raptowny spadek. Ludzie mieli poczucie, że zginął rzecznik nie mając świadomości, że urząd automatycznie obejmuje zastępca, stąd przez następne kilka miesięcy ten spadek się utrzymywał. Teraz już mamy wzrost liczby spraw o 48% do kwietnia, a potem spodziewamy się wzrostu nawet do 60–80% w porównaniu do ubiegłego roku.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#IrenaLipowicz">Chcę też zwrócić uwagę, że nie są to tylko sprawy składane w formie skarg. Mamy też sytuacje, w których ze względu na utrzymujący się brak bezpłatnych porad prawnych, Biuro Rzecznika pełni właściwie nie z własnej woli również tę funkcję. Zobaczcie państwo w naszej statystyce, że udzieliliśmy 20.763 porad, informacji i wyjaśnień, np. w trakcie rozmów telefonicznych. Widzimy, że ludzie są spragnieni informacji prawnej i brak bezpłatnych porad prawnych – mówiliśmy o tym we wczorajszej debacie i w rozmowach z Ministerstwem Sprawiedliwości – jest coraz bardziej odczuwalny. Częściowo, jak podkreślałam, tę rolę spełniają również biura poselskie, stąd w przyszłości chcemy również kłaść nacisk na współpracę z nimi. W porozumieniu z Komisją udało się zrealizować jeszcze w roku 2010 szkolenia dla pracowników biur poselskich dotyczące spraw, które wpływają do rzecznika, żeby wzajemnie się nie powielać. To jest zupełnie nowa forma współpracy, która przez uczestników była dobrze oceniana i również odbiła się pozytywnie na poziomie spraw, które do nas trafiają przez biura poselskie. Jeżeli Wysoka Komisja uzna, że było to właściwe, to z naszej strony – jeżeli znajdziemy środki na dodatkowy wysiłek – jesteśmy gotowi poprowadzić w gmachu Sejmu czy w naszym gmachu szkolenia dla pracowników biur poselskich nowej kadencji, którzy będą przyjmowali skargi obywateli.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#IrenaLipowicz">Ustawa uprawnia rzecznika do podejmowania czynności z urzędu. W ten sposób zostało podjętych 779 spraw. Impulsem do podjęcia tych spraw były publikacje prasowe, radiowe i telewizyjne. Często również państwo posłowie sygnalizowali nam sprawę, która występuje w mediach i nie składając bezpośredniego wniosku skłaniali mnie do zajęcia stanowiska w tej sprawie. Sprawy z urzędu – to jest szczególna kategoria – były podejmowane także w związku z badaniami wypadków nadzwyczajnych, a więc samobójstw, zabójstw, pobić czy samouszkodzeń. Raporty o tych wypadkach nadzwyczajnych są pierwszą rzeczą, która trafia na biurko rzecznika każdego dnia i ważne byłoby utrzymanie możliwości pozyskiwania tych akt. Tu nawiązuję do projektu, o którym będziemy mówili zaraz. Są one świetnym źródłem do wszczynania spraw z urzędu, to znaczy wtedy, gdy nie ma skargi, ale mamy sytuacje dramatyczne, np. młodego człowieka zatrzymanego za posiadanie narkotyków i mimo sygnałów rodziców, że jest w depresji i jest zagrożony samobójstwem, popełnia on następnie już pierwszej nocy samobójstwo, umieszczony w celi z innymi osadzonymi. To są takie sytuacje, w których wszczynamy sprawy z urzędu, żeby sprawdzić, czy nie doszło do zabójstwa, czy nie doszło do naruszenia obowiązków administracji więziennej, skoro takie sygnały były, a jego stan nie był w żaden sposób monitorowany. Podaję to jako przykład, że gdyby rzecznik utracił takie uprawnienie – a w tej chwili naszej prawo do pozyskiwania i gromadzenia tych danych zostało zakwestionowane przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych – to wtedy ogromna podstawa do wszczynania spraw z urzędu by nam ubyła.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#IrenaLipowicz">Projekt, którym za chwilę będziemy się zajmować, ma m.in. na celu uzupełnienie tej luki. Państwo powiedzą i tak nam często tłumaczono, że co z tego, skoro z naszego statusu prawnego wynika możliwość wszczęcia z urzędu i przetwarzania danych. Jednak jest to możliwe dopiero, gdy sprawa zostanie już wszczęta albo zostanie złożona skarga. Tym czasem ta ciemna liczba, to są właśnie beznamiętne raporty o tym, co się dzieje w zakładach karnych, gdzie żadna skarga nie została złożona. Dopiero my możemy na podstawie doświadczenia zespołu prawa karnego wykonawczego – jest ze mną pan wicedyrektor Górski, który od lat się tymi sprawami zajmuje – zobaczyć, że pewne akta wyglądają podejrzanie i warto się temu przyjrzeć. Stąd chciałabym zachować nienaruszoną podstawę prawną w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#IrenaLipowicz">Chcę powiedzieć, że projekt, o którym będziemy mówili za chwilę, dotyczył też będzie zachowania prawa do dokonywania prewencyjnej kontroli. Były pewne nieporozumienia podczas prac senackich, o których będę mówiła. Będziemy to referowali przed Komisją lub podkomisją. Mianowicie ustawa o RPO daje nam do tego dobrą podstawę prawną tam, gdzie jest skarga, a nawet tam gdzie podejmujemy sprawę z urzędu na podstawie zawiadomień. Problemem jest to, żebyśmy w ogóle mogli dokonywać prewencyjnych wizyt na mocy konwencji OPCAT i żeby była do tego podstawa ustawowa, dotycząca np. przeprowadzenia rozmów z osadzonymi. Co do tego były pewne wątpliwości w toku prac, Senat uważał, że powtarzamy pewne unormowania. Jeśli będzie czas to potem będziemy starali się pokazać, że w praktyce, zwłaszcza jeżeli chodzi o miejsca zatrzymań, czy w przypadku resortu edukacji miejsca gdzie znajdują się młode osoby pozbawione wolności, to nie jest takie oczywiste.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#IrenaLipowicz">Podczas realizacji konstytucyjnych obowiązków, Biuro Rzecznika, czyli cały nasz zespół bada, czy nie nastąpiło naruszenie nie tylko prawa, ale także zasad współżycia społecznego i sprawiedliwości społecznej. W okresie objętym informacją roczną zbadano 34.208 nowych spraw. Jak każdy urząd, mamy też swoich „stałych klientów”, którzy wielokrotnie wracają. Tymczasem w tym roku mamy niezwykły, raptowny wzrost spraw nowych, czyli dotyczących osób, które pierwszy raz zwróciły się do rzecznika. Spośród wszystkich 11.810 spraw zostało podjętych do prowadzenia przez rzecznika, a w 20.360 sprawach poprzestaliśmy na udzieleniu wnioskodawcom informacji o przysługujących im środkach działania. Problem polega na tym, proszę państwa, że odbija się w tym słaba świadomość prawna naszego społeczeństwa. My pomagamy tym ludziom i to nie jest po prostu udzielenie informacji, że „to nie my, to kolega”, jak zdaje się mylnie sądziła pani minister Radziszewska, czytając kiedyś te statystyki i dokładając nam zadania z mechanizmu równego traktowania. Chodzi tu o to, że te osoby wymagają opieki, często intensywniejszej niż w sprawie, którą rutynowo możemy prowadzić. W 983 sprawach nie podjęto działań, w 550 zwróciliśmy się o uzupełnienie wniosku, a 545 spraw sami przekazaliśmy do odpowiednich organów według właściwości. Przypominam, że omówiony stan jest sygnałem braku funkcjonującej bezpłatnej pomocy prawnej.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#IrenaLipowicz">Porównywalny z innymi ombudsmanami europejskimi jest procent spraw, w których udało się całkowicie pomóc. Tak, jak Naczelny Sąd Administracyjny od lat podaje, że jest w stanie wyeliminować z obrotu prawnego ok. 20% szkodliwych decyzji, które nie są zgodne z prawem, to jest to zwykle podobny poziom. W przypadku tego roku było to 17% spraw. Chciałabym, żebyśmy się trzymali ok. 20%, gdyż zwykle u poprzednich rzeczników było to 17–21%. To jest ten odsiew, który ma znaczenie.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#IrenaLipowicz">Chciałabym zwrócić uwagę Wysokiej Komisji na fakt, że to są sytuacje najtrudniejsze. To są zawikłane sprawy, często wygrane kasacje, to są sprawy, które krążyły po różnych organach przez 5–15 lat. Mamy sytuacje, które wymagają niezwykłej wiedzy prawniczej i chcę tu zasygnalizować, że jednym z moich największych rozczarowań po objęciu tej funkcji – kiedy się widzieliśmy podczas mojego kandydowania, nie zdawałam sobie z tego sprawy – to poziom wynagrodzeń w urzędzie RPO. Nie pozwala mi on na warszawskim rynku zatrudnić prawników, którzy byliby skłonni swoją karierę w pełni rozkwitu zawodowego koncentrować wyłącznie w Biurze Rzecznika. Mogę – mówiąc brutalnie – opierać się na aplikantach i emerytach oraz na idealistach, których na szczęście mam i którzy od lat pracują w Biurze. Ja potrzebuję specjalistów od spraw podatkowych. Słyszę, że jest projekt stworzenia rzecznika ds. podatkowych. My to robimy i mogę to robić w dużo większym zakresie. Będę państwu relacjonowała dramatyczną, bardzo niebezpieczną dla obywateli sytuację w Funduszu Manhattan. To są złożone sprawy, gdzie potrzebuję ekspertyz, gdzie potrzebuję po prostu świetnych prawników, którzy będą lepsi, niż ci z kancelarii. Całe doświadczenie pana Stanisława Trociuka, który od początku istnienia urzędu Rzecznika czuwa nad stroną merytoryczną i prawną nie wystarczy, jeżeli ja nie będę w stanie na podstawie konkursu zatrudnić odpowiednią osoby. Kiedy rozpisuję konkurs na wolne stanowisko, to zgłasza się na jedno miejsce 86 osób, ale po zapoznaniu się z poziomem wynagrodzeń wycofują się i pozostają tylko młode osoby, które chcą równocześnie zrobić aplikację.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#IrenaLipowicz">To oznacza, że z jednej strony na forum europejskim składane mi są gratulacje, że Polska ma najsilniejszego rzecznika w Europie i to jest nasze osiągnięcie, na którym inni się wzorują, nawet częściej niż na szwedzkim ombudsmanie. Zostałam od razu wybrana do prezydium organizacji ombudsmanów europejskich. Prowadzimy warsztaty dla Azerbejdżanu i dla Armenii, a przedtem Mołdowy i Ukrainy i autorytet polskiego rzecznika bardzo przebił się w Europie. Równocześnie rzecznik czeski chwali mi się poziomem wynagrodzeń, a ja tego poziomu nie mogę dać. Teraz słyszę, że ma być następny rzecznik ds. żołnierza. Tu się zwracam do lewicy. Proszę bardzo, ustawa pozwala, żeby był trzeci zastępca i ja chętnie tego zastępcę zaakceptuję. W konsultacji z parlamentem znajdę kogoś naprawdę znakomitego. Mamy zespół, który od 20 lat się tym zajmuje. Zamiast tworzyć nową instytucję z sekretarką, samochodem, budynkiem, to bardzo proszę, możemy rozszerzyć naszą działalność i wtedy zespół, w którym obecnie jest pan naczelnik Rybak, może obsługiwać tego zastępcę. Tam się dokonuje ogromna zmiana, bo problemy żołnierzy zawodowych są zupełnie inne i problemy weteranów po misjach są zupełnie inne. Mam tutaj też pewne koncepcje, które będę chciała Komisji przedstawić.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli mówię o rozczarowaniach i o moim zdumieniu, że tak to właśnie wygląda za tą wspaniałą fasadą urzędu rzecznika, to drugim rozczarowaniem jest fakt, że jako zasłużona instytucja nie posiadamy w pełnym zakresie własnej siedziby. Mamy budynek przy Alei Solidarności, który absolutnie nie wystarcza, są rozsypane biura, a ja wynajmuję pokój w Instytucie Sztuki, który właśnie mnie zawiadomił, że w ciągu dwóch lat mam go opuścić. Znaleźliśmy nawet budynek, jesteśmy w trakcie negocjacji z Ministerstwem Skarbu Państwa. Bylibyśmy go skłonni przejąć w stały zarząd, bo sytuacja tysięcy naszych interesantów jest taka, że ja powinnam mieć budynek na linii metra, czy w pobliżu innego, dobrego publicznego transportu. Ludzie niekoniecznie do nas samochodami i limuzynami docierają, tylko właśnie publicznymi środkami transportu, zwykle najpierw na Dworzec Centralny, a potem metrem przyjeżdżają.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#IrenaLipowicz">Stąd okazało się, że prawnie jest to silny urząd. Jeżeli porównacie państwo poziom wynagrodzeń Rządowego Centrum Legislacji i nasz, to jest to zawstydzające. Ja po prostu nie mogę zatrudnić odpowiednich prawników, a potrzebuję najlepszych. Siedziba jest rozproszona, biura są w trzech miejscach. Stan techniczny tego budynku i tych biur jest fatalny. Potrzebujemy remontu. To było moje zdumienie, że to tak wygląda, mimo starań moich czcigodnych poprzedników. Jednak i z tym byśmy sobie dali radę, gdyby nie to, że parlament w swojej łaskawości – i ja tego nie mówię jakoś złośliwie, ale naprawdę uważam, że to świadczy o uznaniu dla instytucji rzecznika, niezależnie kto nim będzie – przekazał dwa ogromne nowe zadania. Najpierw mojemu poprzednikowi, dr Kochanowskiemu w zakresie Krajowego Mechanizmu Prewencji – zapobiegania torturom, okrutnemu, nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu, a jeżeli chodzi o mnie, to od 1 stycznia pełnię funkcję również organu antydyskryminacyjnego. Proszę państwa, proszę zrozumień moje zawstydzenie na posiedzeniu ombudsmanów na szczycie wyszehradzkim, którzy mnie zapytali, jakie środki budżetowe dostałam na te zadania i musiałam powiedzieć, że żadne. Przedstawiciel Azerbejdżanu powiedział mi z dumą, że oni dostają wystarczające fundusze. Czeski ombudsman mi przedstawił, jakie dostali zabezpieczenie. To jest uczucie upokorzenia, jako polskiego ombudsmana.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#IrenaLipowicz">Taką samą lekkomyślność jak ja wykazał dr Kochanowski, który od poprzedniego rządu przejął Krajowy Mechanizm Prewencji i też nie dostał pieniędzy, nie zostało to zapisane w budżecie. Dostał wtedy rezerwę budżetową, która w następnym roku zniknęła, a parlament, co mówię z prawdziwym bólem, jeszcze w tym roku zabrał mi wszystkie pieniądze na wizytacje zakładów karnych, zakładów psychiatrycznych i domów pomocy społecznej – 1900 tys. zł. Obecnie finansuję te wizytacje w sposób, który mnie naraża na odpowiedzialność dyscyplinarną za łamanie dyscypliny finansowej. Są interpretacje konwencji OPCAT, z których wynika, że to powinien być osobny budżet. Ja nie tylko nie mam osobnego budżetu, ale nie mam żadnych pieniędzy. Nie mam też rezerwy budżetowej, o którą się zwróciłam do Ministra Finansów. Marszałek Sejmu powiedział po naszych rozmowach i interwencjach, że był gotowy nawet zadeklarować, że jeśli we wrześniu zostaną jakieś oszczędności z Kancelarii Sejmu, to przekazałby je na potrzeby tych wizytacji, ale Minister Finansów odrzucił taką możliwość.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, zbliża się polska prezydencja, ja mam we wrześniu europejską konferencję OPCAT, ale będę musiała wstrzymać wizytacje wszystkich zakładów karnych w Polsce i to w najbliższych tygodniach. Oczekuję w tej chwili na termin wizyty u pana premiera, mam nadzieję, że przed prezentacją na forum Sejmu się spotkamy. To jest bez precedensu, bo jeszcze żaden kraj, który się podjął konwencji OPCAT nie wstrzymał wizytacji. Będę musiała to raportować i będziemy musieli się tłumaczyć ONZ, ale ja nie mam wyjścia. Skonsultowałam to z Najwyższą Izbą Kontroli i ja nie chcę ponieść odpowiedzialności karnej za wykonywanie zadań… Bardzo proszę, zapraszam. Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-2.16" who="#IrenaLipowicz">Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych i Krajowy Nadzór Finansowy powiedzieli mi, żebym już tego nie robiła, bo po prostu ryzykuję. Nikt potem moich intencji nie zrozumie. Sprawdziłam orzecznictwo, chodziło o samorząd, ale osoba, którą dotknęło coś takiego ma się dopominać wszędzie gdzie można, więc się dopominałam na Zgromadzeniu Ogólnym w Trybunale Konstytucyjnym, w obecności prezydenta, wicepremiera Pawlaka i wszystkich świętych, również przedstawicieli Sejmu.</u>
<u xml:id="u-2.17" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, nie dość tego, że nie mam za co wykonywać wizytacji zakładów karnych, a nie muszę tej Komisji tłumaczyć, dlaczego to jest istotne zadanie. Trudno mi nawet czynić w myśli wyrzuty mojemu zmarłemu poprzednikowi, bo sama zrobiłam to samo. Pełnię funkcję organu ds. równego traktowania. Nie dostałam na to ani złotego. Utworzyłam wydział z 12 pustymi miejscami, co nie znaczy, że nic nie robimy. To, czego możemy podjąć się bez funduszy, to np. stworzyliśmy trzy społeczne komisje ekspertów, radę społeczną albo zbieramy dane od istniejących instytucji. Zatrudniłam trzy osoby, które ściągają te dane. Pan rzecznik Trociuk odbył spotkanie z dyrektorami i próbujemy profilować istniejące zespoły. Proszę państwa, nie da się przeciwdziałać jakiejkolwiek dyskryminacji w 40-milionowym kraju nie wydając na to ani jednego złotego. Jak mam prowadzić niezależne badania – z czego? Mam dokonywać kontroli działania instytucji publicznych – w jaki sposób? Cała moja wiedza o prawidłowej legislacji i moje zaufanie do parlamentu przekonywały mnie do tego, że coś takiego nie może się zdarzyć. Muszę przyznać, że zgrzeszyłam tu pewną naiwnością, bo po ośmiu latach w parlamencie ja po prostu nie wierzyłam w to, że parlament mi może to zrobić, mój ukochany parlament, a mi zrobił i to jeszcze gorzej, niż mogę sobie wyobrazić. To jest smutne sprawozdanie, ale tak to wygląda.</u>
<u xml:id="u-2.18" who="#IrenaLipowicz">Chcę stwierdzić, że staraliśmy się interweniować nie tylko w sprawach indywidualnych, ale także kierowaliśmy do właściwych organów wystąpienia problemowe. Taka praktyka była zawsze i wszyscy moi szanowni poprzednicy tak robili, ale również oni, jak dr Kochanowski, skarżyli się na to, że czasami ministrowie, obojętnie jakiego rządu, odpowiadali ogólnie, że: „pochylą się nad tym problemem i jak to dobrze, że rzecznik zwrócił na to uwagę”. Żeby temu zapobiec, wprowadziłam nową formułę spotkań przeglądowych z ministrami oraz z prokuratorem generalnym co 6 miesięcy i te spotkania nam bardzo dobrze sprawdzają się. Przedstawiam wówczas sprawy, w których minister mi zalega z odpowiedzią albo odpowiedź była powierzchowna lub zbywająca. Udało się rzeczywiście osiągnąć spory postęp, takie spotkania przeglądowe chcę nadal prowadzić w przyszłości.</u>
<u xml:id="u-2.19" who="#IrenaLipowicz">Podstawą i najmocniejszym działaniem polskiego rzecznika, którego zazdroszczą nam często rzecznicy innych krajów, jest skarga do Trybunału Konstytucyjnego. W 2010 r. rzecznik złożył do Trybunału 10 wniosków o stwierdzenie niezgodności aktów normatywnych z przepisami wyższego rzędu i przystąpił również w 10 sprawach do postępowania przed… Przepraszam? Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#RyszardKalisz">Nie, bardzo proszę kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#IrenaLipowicz">Przystąpił również w 10 sprawach do postępowania przed Trybunałem wszczętego w wyniku skargi konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#IrenaLipowicz">Niestety również działalność wymiaru sprawiedliwości jest czasami źródłem naruszeń praw jednostki. Wykładnia prawa w sądach bywa niejednolita, co prowadzi w praktyce do naruszania równości wobec prawa. Stwierdziliśmy przypadki, kiedy przy tożsamych stanach faktycznych i prawnych są wydawane odmienne rozstrzygnięcia sądowe. Wysokiej Komisji nie muszę wyjaśniać, jak negatywne ma to oddziaływanie na budowę zaufania obywateli do organów państwa. Z punktu widzenia zasady równości wobec prawa podejmowaliśmy działania, których celem jest zapewnienie jednolitości orzecznictwa sądowego. W związku z ujawnionymi rozbieżnościami – ja może będę używała tu formy zbiorowej, bo przez część roku również pan Stanisław Trociuk pełnił obowiązki RPO – skierowaliśmy 6 pytań prawnych do rozstrzygnięcia przez powiększony skład Sądu Najwyższego. Skierowaliśmy także 3 pytania prawne do rozstrzygnięcia przez Naczelny Sąd Administracyjny i zamierzamy rozwijać ten rodzaj działalności. Również Sąd Najwyższy na Zgromadzeniu Ogólnym bardzo wysoko ocenił istotę pytań prawnych, które do niego kierujemy.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#IrenaLipowicz">Ostatnią nadzieją wielu obywateli jest kasacja. Wnieśliśmy w 2010 r. 64 skargi kasacyjne od prawomocnych orzeczeń sądów niższej instancji do Sądu Najwyższego, w tym 61 skarg kasacyjnych w sprawach karnych. Były tam zarzuty naruszenia przepisów proceduralnych, materialnych, a bezpośrednim skutkiem musiało być naruszenie praw jednostki. Była jedna kasacja do NSA i mam nadzieję, że w tym roku będzie ich więcej, oraz 9 skarg do wojewódzkich sądów administracyjnych. W 7 przypadkach przystąpiliśmy do postępowań przed sądami powszechnymi i administracyjnymi.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#IrenaLipowicz">Podzielam pogląd pierwszego prezesa Sądu Najwyższego, że mamy bardzo niepokojące zjawisko błędów pełnomocników – radców i adwokatów – udzielających pomocy prawnej, którzy powodują, że nawet wnioski kasacyjne są spóźnione. Szczególnie gorzkie są przypadki, kiedy merytorycznie wyrok absolutnie nadaje się do kasacji, ale my nie możemy z powodu błędu pełnomocnika złożyć wniosku. Muszę powiedzieć, że pojawiła w Sądzie Najwyższym ciekawa idea, aby ograniczyć prawa pełnomocników do składania kasacji, żeby robili to szczególnie wykwalifikowani czy doświadczeni prawnicy. Jeżeli nasze dalsze doświadczenia będą podobne, to będziemy się starali przychylić do tego wniosku, bo nie ma nic gorszego niż mówienie obywatelowi, że miał rację i zasługiwał na kasację, ale jego pełnomocnik popełnił błąd i nie można już mu pomóc. Oczywiście jest kwestią otwartą, w jaki sposób to podniesienie poziomu powinno następować. Jak państwo pewne pamiętają, głośna była sprawa mongolskiej rodziny Batdavaa. Okazało się tam, że przez lata pełnomocnik dokonywał szalonych błędów w opiece nad tą rodziną i wycofywał wnioski, kiedy już mieli oni uzyskać legalizację. W wielu sprawach dotyczących cudzoziemców mamy takie sytuacje. Nie wiemy czy jest to nierzetelność czy brak odpowiednich kwalifikacji, ale sytuacja jest bardzo niepokojąca.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#IrenaLipowicz">Współdziałaliśmy w ciągu tego roku intensywnie ze stowarzyszeniami, ruchami obywatelskimi, społecznymi zrzeszeniami i fundacjami na rzecz ochrony wolności i praw człowieka i obywatela. Nie będę wymieniała tu konferencji, seminariów, debat i wykładów, bo nie jest po temu czas i miejsce. Znajduje się to w pełnym tekście sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#IrenaLipowicz">Nową formą, która się sprawdza i częściowo była już organizowana przez moich poprzedników, były spotkania panelowe i debaty publiczne. Były debaty na takie tematy, jak: „Prawo ucznia do lekcji etyki”, „Billingi, inwigilacja i interes publiczny”, „Współczesne metody resocjalizacji”. Nową kwestią było to, że zachowując nagrodę im. Pawła Włodkowica chciałabym troszkę zmienić jej formułę, żeby nagradzani byli przede wszystkim Polacy, którymi możemy się pochwalić przed światem, a nie tyle ombudsmani państw obcych czy autorytety zagraniczne. Taką laureatką w tym roku została pani Lidia Olejnik, dyrektor Zakładu Karnego w Lublińcu, szczególnie ciężkiego dla kobiet, która może się pochwalić naprawdę znakomitymi rezultatami w resocjalizacji i nowatorskimi metodami. Podczas Dnia Praw Człowieka, w obecności profesorów zajmujących się resocjalizacją miałam w pełni pozytywne recenzje dotyczące tej nagrody. Proszę pamiętać, że będę wdzięczna, jeżeli do nagrody im. Pawła Włodkowica również członkowie Komisji zechcą zgłosić kandydatury. Chodzi o osoby, które przyczyniły się do realizacji praw człowieka, które w tym zakresie mogą być dumą naszego kraju i kimś, kogo możemy wyróżnić, przy czym byłabym też wdzięczna, gdyby to były osoby mniej znane. Nie chodzi mi o to, żebyśmy wyróżniali tych, którzy już wielokrotnie byli wyróżnieni.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#IrenaLipowicz">W związku z obchodzonym w 2010 r. Dniem Ofiar Przestępstw, zorganizowaliśmy konferencję przeciw przemocy domowej „Ręce są do przytulania”. Dzięki bardzo dobrej współpracy z Fundacją Dzieci Niczyje doszło do wspólnych konferencji i akcji propagujących przyjazne pokoje przesłuchań dla dzieci. Chciałabym, żeby zasada przyjaznych przesłuchań została też rozszerzona na osoby upośledzone umysłowo, ponieważ one też często jako ofiary molestowania czy przestępstwa są przesłuchiwane po kilkanaście razy, a to jest sposób, który urąga podstawowym zasadom psychologicznym. Można byłoby rozszerzyć te zasady i tu Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny zgadzają się ze mną.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#IrenaLipowicz">Osoby wykluczone i najsłabsze to osoby bardzo ważne dla rzecznika. W ramach jubileuszowej konwencji Ruchu przeciw Bezradności Społecznej, którą kiedyś zainicjował pan profesor Zoll, próbowaliśmy dokonać oceny polityki socjalnej i problemu ubóstwa w naszym kraju. Problemem, który wyniosłam z tej konwencji do dalszej realizacji w trybie roboczym jest kwestia osób bezdomnych i przede wszystkim świadczeń zdrowotnych dla nich. Zrobiliśmy potem merytoryczne seminarium, mamy konkretne wnioski i jeśli w Komisji są zainteresowani posłowie chętnie je przedstawię.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#IrenaLipowicz">O problemach trzeciego roku wykonywania Krajowego Mechanizmu Prewencji już mówiłam. Mimo tego, przeprowadzono 80 wizytacji różnego rodzaju miejsc zatrzymań położonych na terenie całego kraju. W porównaniu z 2009 r. liczba wizytacji zmniejszyła się o 26. Nastąpiło już wtedy uszczuplenie budżetu na rok 2010 o 1300 tys. zł, czyli niemal o całą sumę, jaka była przewidziana na działalność Krajowego Mechanizmu Prewencji na 2009 r. W 2011 r. sytuacja się powtórzyła. Nie będę się powtarzała w sprawach finansowych, ale chcę powiedzieć, że mamy do wizytacji 1800 jednostek – miejsc pozbawienia wolności w rozumieniu OPCAT. Odrzucenie przez Ministerstwo Finansów propozycji finansowania KMP z rezerwy Kancelarii Sejmu zmusza mnie do wstrzymania wizytacji zakładów karnych, tuż przed polską prezydencją w Unii. Ta sytuacja może dawać podstawy do podważenia wiarygodności Polski w determinacji naszego państwa w zakresie wdrażania mechanizmów obrony praw człowieka ustalonych na poziomie międzynarodowym.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli chodzi o współpracę międzynarodową to podkreślam, że w zakresie KMP służymy naszą wiedzą. Oczywiście przy braku funduszy odbywa się to ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Były to trzy konferencje w formie warsztatów tematycznych dla przedstawicieli krajowych mechanizmów w Albanii, we Włoszech i w Armenii. Nie będę już mówiła o kolejnych wizytach, ale zostaliśmy objęci programem On-site visit & Exchange of experiences, odbył się specjalistyczny warsztat szkoleniowy. Tutaj współpraca z SPT i CPT jest wzorowa, gdybyśmy tylko mieli środki.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#IrenaLipowicz">„Partnerstwo dla praw człowieka” jest kontynuowane. To była idea dr Kochanowskiego, dotycząca Polski, Gruzji i Mołdowy. W tym roku będę to kontynuowała, są dobre doświadczenia i będzie to dotyczyło Polski, Armenii i Azerbejdżanu. Współorganizatorem jest Wielki Mediator Republiki Francuskiej, ale ponieważ tam następuje zmiana instytucjonalna, to troszkę ta współpraca francuska kuleje, ale to nie znaczy, że jako kraj Partnerstwa Wschodniego mamy się wycofywać z tych działań. Uzyskały one wysoką ocenę MSZ i chcę podkreślić, że z tym ministrem nasz współpraca układa się znakomicie.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#IrenaLipowicz">W dniu 3 grudnia 2010 r. Sejm zechciał uchwalić ustawę o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania. Chcę podkreślić, że zrezygnowano z tzw. ustawy horyzontalnej, więc jest to i tak akt prawny, który zapewnia minimalne standardy europejskie. Co do samego aktu i co do przejęcia pewnych obowiązków w tym zakresie, w jakim to nie koliduje z konstytucyjną funkcją rzecznika, nie zgłaszam sprzeciwu i zgodziłam się na przejęcie tych nowych obowiązków. Za to w najśmielszych obawach nie mogłam przypuszczać, że po prostu będzie to oznaczało brak jakichkolwiek środków finansowych, bo to jest sprzeczne z zasadą prawidłowej legislacji. Przypominam, że mamy obowiązek analizowania, monitorowania i wspierania równego traktowania wszystkich osób, prowadzenia niezależnych badań, opracowywania i wydawania niezależnych sprawozdań, wydawania zaleceń dotyczących problemów związanych z dyskryminacją, systematycznej współpracy z stroną społeczną i dodatkowe obowiązki informacyjne. Będę musiała corocznie informować Sejm i Senat o tej działalności, o stanie przestrzegania wolności i praw człowieka w zakresie równego traktowania. To wszystko wymaga środków. Również na 2011 r. nie przewidziano żadnych środków na tę działalność rzecznika. Tak jak mówię, po moim wystąpieniu do Marszałka Sejmu była dobra wola, ale ze strony Ministerstwa Finansów nie nastąpiła poprawa. To oczywiście stawia pod znakiem zapytania niezależność urzędu rzecznika. Mi było strasznie głupio – przepraszam za takie kolokwialne stwierdzenie – gdy na konferencji OBWE w Budapeszcie stwierdzono, że w dzisiejszych czasach kraje, które pochopnie wprowadziły instytucje ombudsmana, a potem zaczynają go prześladować, nie robią tego w ten sposób, że zamykają ombudsmana do więzienia, tylko mu przestają przyznawać środki finansowe. Mam nadzieję, że nie jest wolą parlamentu prześladowanie ombudsmana, bo jak mam to rozumieć? Jednak zamilkłam i nie zgłosiłam się do tego punktu.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#IrenaLipowicz">Proszę wybaczyć, że to sprawozdanie jest gorzkie. To było sprawozdanie z działalności RPO. Jeżeli chodzi o kwestie podstawowych zagadnień dotyczących praw i wolności obywatelskich, to przedstawiłam je w treści teksu, który nie tylko z powodów finansowych jest o wiele bardziej zwarty w tym roku. To jest rozmiar porównywalny z tym, co wydają w UE rzecznicy i jak wskazywały nasze sondaże wśród posłów, jest to taki rozmiar, który daje mi szanse, że posłowie po prostu zapoznają się z moją działalnością. Mój dylemat, panie przewodniczący, dotyczy tego, że w tej chwili powinnam, zgodnie z porządkiem, który mają państwo przed sobą, przedstawić podstawowe problemy dotyczące stanu przestrzegania praw i wolności, tak jak są one wyrażone w syntezie. Nie wiem, jak powinno to wyglądać pod względem czasowym i ile pan przewodniczący przewiduje jeszcze czasu na moje wystąpienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#RyszardKalisz">Pani profesor, my mamy nieograniczone możliwości czasowe. Wydaje mi się jednak, że jeżeli pani pozwoli, to przejdziemy do pytań. Ja już miałem okazję tę syntezę przejrzeć, wszyscy posłowie i osoby obecne na posiedzeniu Komisji już ją pewnie przejrzeli, a jednak ważne jest to, żebyśmy także podyskutowali o tych niezwykle ważnych i istotnych sprawach, które pani przedstawiła. Można już?</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#IrenaLipowicz">Bardzo proszę, jestem gotowa według tej systematyki rozwinąć każdy z tych tematów. Wobec tego, jeżeli pan przewodniczący by pozwolił, to skończyłabym tylko trzyminutową ogólną konkluzją dotyczącą tego, jak postrzegam w tej chwili stan przestrzegania praw i wolności człowieka.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, możemy z dumą powiedzieć, że jeżeli chodzi o poziom wolności i przestrzegania np. zakazu stosowania tortur w polskich zakładach karnych – nie mówię tu o nieludzkim czy poniżającym traktowaniu, bo to się zdarza – to jesteśmy krajem, który zapewnia swoim obywatelom wysoki poziom bezpieczeństwa w wolności od tortur. Mamy jednak do czynienia z sytuacją, w której trudniej byłoby tak optymistycznie mówić o poszanowaniu godności człowieka w obliczu nowych zagrożeń. Myślę tu zwłaszcza o sytuacji osób w zakładach psychiatrycznych, w domach pomocy społecznej, o sytuacjach, gdzie trudne, czasami wręcz poniżające warunki lokalowe w niektórych zakładach opiekuńczych mogą doprowadzić do naruszenia tej godności. Czasami wynika to, jak w wizytowanych przez nas zakładach psychiatrycznych, również z zaniedbań personalnych. Przeludnienie zakładów karnych jest również rzeczywistością, mimo pewnej poprawy, i to w stopniu większym, niż to przystoi naszemu krajowi. Wymagałoby to zasadniczych zmian.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#IrenaLipowicz">Jeśli chodzi o obszar wolności, to taką luką, na którą zarówno w 2010 r. jak i teraz zwracam uwagę, jest zbyt szeroka regulacja dotycząca billingów, działalności operacyjnej, podsłuchów i inwigilacji obywateli. To wymaga pilnych działań legislacyjnych i jest szereg działań zaproponowanych na spotkaniu z ministrem Cichockim, co do których zgadzamy się z rządem, ale są obszary co do których rząd się z nami nie zgadza i które zapewne staną się przedmiotem skargi konstytucyjnej.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#IrenaLipowicz">W działalności administracji publicznej dostrzegamy poprawę i wiele pozytywnych działań. Stąd w kontakcie z samorządami myślę o utworzeniu takiej złotej księgi dobrych praktyk samorządu w zakresie praw człowieka. Jednak to właśnie w administracji lokalnej często naruszane są prawa osób starszych i niepełnosprawnych. Jaskrawym przykładem jest niedostosowanie lokalów wyborczych do potrzeb osób niepełnosprawnych. Co gorsza, tam gdzie moi poprzednicy, gdzie jeszcze pan rzecznik Trociuk zarządził przed wyborami kontrole i stwierdzono zaniedbania, widzimy potem pełną arogancję w czasie powtórnej kontroli, gdy okazuje się, że lokal jest nadal niedostosowany. Będziemy te działania teraz powtarzać przed wyborami parlamentarnymi. Myślę też o ogłoszeniu czarnej listy gmin, bo proszę pamiętać, że to już jest minimum minimorum, gdy w każdej gminie musi być chociaż jeden lokal, tylko jeden lokal dostosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, a i tego się nie przestrzega. Również w zakresie prawa lokalnego prowadziliśmy szeroką akcję badania aktów prawa miejscowego pod kątem zabezpieczenia czy realizacji praw i wolności obywateli.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#IrenaLipowicz">Kolejną luką, która powinna spotkać się z uwagą Komisji, jest ochrona praw ofiar przestępstw. 2010 był rokiem szeregu inicjatyw i działań, również Sejmu, które wskazywały na potrzebę poprawy sytuacja ofiar przestępstw. To są konkretne postulaty i konkretne działania. Były również nasze wystąpienia generalne. Z przykrością muszę powiedzieć, że spotkaliśmy się też z niewłaściwym stosowaniem kary tymczasowego aresztowania. Tu nasze działania spotkały się z właściwą reakcją i poprzez pytania prawne do Sądu Najwyższego udało się zapobiec niewłaściwej praktyce.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#IrenaLipowicz">Jest też kwestia praw pracowniczych. Widzimy, że prawa pracowników, zwłaszcza w okresie kryzysu były naruszane. Naruszano zarówno prawo do wykonywania zawodu, jak i prawo do emerytury lub renty. Ogromną kategorię naszych zainteresowanych stanowią kombatanci i osoby represjonowane. Jest tu wiele niejasności, prawo nie jest przejrzyste i budzi poważne wątpliwości.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#IrenaLipowicz">Pomoc społeczna ciągle jeszcze tkwi w stanie nadregulacji ustawy, która brnie w coraz głębszą kazuistykę, nie pozostawiając pracownikom socjalnym – na co się bardzo skarżą – możliwości elastycznej, mądrej reakcji w indywidualnym przypadku. Ustawa o pomocy społecznej ma coraz mniejszy zakres uznania administracyjnego i kiedy urzędnik stosuje ściśle prawo, jest później oskarżany o bezduszność. Jeżeli ściśle się przepisu trzyma, to następuje tragedia, a wtedy cały gniew mediów ogniskuje się na nim. Widzimy też, że czasami inicjatywy legislacyjne kierują się jakimiś bardzo bulwersującymi, pojedynczymi przypadkami, a nie dopilnuje się, żeby taka regulacja nie miała charakteru obosiecznego.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#IrenaLipowicz">W sprawach dotyczących ochrony praw majątkowych, przewlekłość postępowań reprywatyzacyjnych stanowi bardzo dużą kategorię, jeśli chodzi o liczbę osób zainteresowanych, ale są to także lokatorzy i członkowie spółdzielni mieszkaniowych. To są gorzkie i trudne sprawy. W tym roku pojawiają się nowe zagrożenia ze strony agresywnych funduszy, które zawierają z deweloperami umowy z ukrytymi klauzulami, w wyniku czego ludzie tracą mieszkania, chociaż nie zrobili niczego niewłaściwego, a jeszcze przez wiele lat będą musieli spłacać kredyt na 500 tys. zł, bo ukryte klauzule były dla nich niedostępne. Te fundusze działają w całym kraju i ja sygnalizowałam to Komisji Nadzoru Finansowego. Jest to sprawa, którą chciałabym panu przewodniczącemu powierzyć, bo być może moglibyśmy zorganizować spotkanie dotyczące np. Funduszu Manhattan, czy też sprawy Krakowskich, w której tak bogaty fundusz jest zwalniany z kosztów sądowych, a ci ludzie dostają 50 tys. zł kosztów sądowych i tracą mieszkanie. Za to błyskawiczność działania sądu budzi moje zdumienie, bo tego samego dnia po wpłynięciu wniosku następuje rozprawa. Niesłychane rzeczy tam się dzieją. Prosimy o szczególną uwagę dotyczącą tych funduszy. Dotychczas te skargi dotyczyły praw lokatorów i spółdzielni mieszkaniowych. Zupełnie nową kategorią są teraz prawa mieszkańców lokali własnościowych kupionych od deweloperów i rozszerzania się problemu ukrytych klauzul.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#IrenaLipowicz">Chcę też poruszyć problem, który już wiele razy przedkładałam, pisałam o tym również w „Rzeczpospolitej”. Już teraz widać, że wymagać to będzie wyłącznie inicjatywy Sejmu. Chodzi o sprawy mieszkań zakładowych. Częściowo już to zostało uregulowane, ale cały czas jest to problemem na Śląsku, w Wałbrzychu, w najbiedniejszych miejscowościach. To jest tylko kilkuset zdesperowanych ludzi. Wystarczyłoby gminom przekazać środki na budowę dla nich mieszkań socjalnych na poszanowanie ich praw. Oni zostali pokrzywdzeni w pierwszym okresie przemian ustrojowych i tutaj odwołuję się do mojego obowiązku ochrony nie tylko praw, ale też sprawiedliwości społecznej. To jest absolutne pogwałcenie zasad sprawiedliwości społecznej. Sytuacja tych ludzi jest dramatyczna i oni naprawdę nie zasłużyli sobie na takie zapomnienie ze strony organów państwa. To było przewinienie wszystkich kolejnych rządów. Nie znajdziemy w Polsce partii politycznej czy klubu parlamentarnego, który mógłby powiedzieć, że jest tu zupełnie bez winy. Przez tyle lat kwestia nie została naprawiona, więc to jest wspólna odpowiedzialność całej naszej klasy politycznej, więc bardzo apeluję, aby być może przez inicjatywę tej Komisji to rozwiązać. Służymy wszelkimi materiałami. Byłoby nawet rzeczą piękną, gdyby jeszcze przed końcem kadencji taka inicjatywa powstała.</u>
<u xml:id="u-6.9" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, powstają też nowe kategorie krzywd. Myślę o krzywdzie społecznej związanej z nieprawidłowością w świadczeniu usług bankowych. To się często łączy z pokrzywdzeniem i dyskryminacją osób starszych, nie w pełni świadomych tego, o jakie skomplikowane produkty bankowe chodzi. Przykładem niech będzie namówienie sędziwej osoby, żeby spekulowała surowcami na azjatyckim rynku. Mamy najdziwniejsze przypadki, wręcz oburzające z punktu widzenia etyki biznesu i etyki bankowości. Podejmujemy tu ścisłą współpracę z KNF i Związkiem Banków Polskich. Pewne rzeczy chcemy wyprzedzać, ale będę mówiła o tym w przyszłym roku. Teraz chcę tylko zaprosić na konferencje do Krakowa w sprawie odwróconej hipoteki, którą chcę zorganizować z wojewodami i ZBP, ponieważ możemy się spodziewać, że tak jak na Węgrzech ludzie będą tracili nieruchomości z powodu swojej bezradności i trzeba się na czas zastanowić, jak temu zapobiec. Sprawozdanie oczywiście wpłynie do pana przewodniczącego.</u>
<u xml:id="u-6.10" who="#IrenaLipowicz">Chcę też powiedzieć, że niepełnosprawni, cudzoziemcy i pacjenci są tymi najsłabszymi w naszym systemie. Przystępowaliśmy do postępowań, regulowaliśmy wiele skarg i udało się w wielu przypadkach pomóc, ale są sprawy systemowe, w których zwracamy się do Ministra Zdrowia czy do premiera. Można powiedzieć, że właściwie każda bulwersująca sprawa, o której państwo dowiadują się z pierwszych stron gazet, prędzej czy później do nas trafi.</u>
<u xml:id="u-6.11" who="#IrenaLipowicz">Już po przeminięciu pewnego konfliktu, chcę się zająć w pogłębiony sposób sprawami zawodów zaufania publicznego. Było to w zasadzie głębokim tłem konfliktu dotyczącego pielęgniarek, jak również innych zawodów zaufania publicznego. Zwrócili się do nas o to również inni reprezentanci tych zawodów i wymagać to będzie od nas całościowego wystąpienia, które w tej chwili będziemy przygotowywali, ale jest to pokłosie roku 2010.</u>
<u xml:id="u-6.12" who="#IrenaLipowicz">W przypadku ochrony praw mniejszości z przyjemnością mogę stwierdzić, że większych problemów nie odnotowaliśmy w 2010 r., jeżeli chodzi o tradycyjne mniejszości narodowe. Natomiast, jeżeli chodzi o mniejszość romską, to niestety były takie incydenty. Występowaliśmy w tej sprawie i zważywszy na zaostrzenie atmosfery wokół sprawy romskiej w Europie możemy się spodziewać, że do nas też to zjawisko dotrze. Dlatego przedkładam Komisji, że w naszej współpracy moglibyśmy temu poświęcić o wiele więcej uwagi.</u>
<u xml:id="u-6.13" who="#IrenaLipowicz">Chcę też powiedzieć, że stale monitorujemy sytuację środowisk LGBT, z którymi mamy regularne spotkania i obecnie zajmujemy się dwiema sprawami. Po pierwsze, traktowania tych osób przez policję przy zgłaszaniu przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu. Dzisiaj jestem tutaj z państwem, w związku z tym nie mogę uczestniczyć w konferencji w Katowicach organizowanej przez nas wspólnie z Policją, która właśnie tego dotyczy. Będzie też wniosek dotyczący osób transseksualnych, które mają zgodę na zmianę płci, ale muszą w tym celu wytoczyć proces swoim własnym rodzicom, co w przypadku osoby czterdziestoletniej bywa niezwykle krępujące i narusza prawo do tożsamości tych osób. Będę tutaj proponowała pewien impuls legislacyjny, a już inicjatywa legislacyjna będzie należeć do państwa.</u>
<u xml:id="u-6.14" who="#IrenaLipowicz">Tyle w telegraficznym skrócie. Jestem gotowa dokładniej omówić każdy problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo pani profesor. Proszę państwa, jako pierwszy w dyskusji otwieram w tej chwili debatę nad tą skróconą informacją ustną RPO. Oczywiście niepokojące dla nas jest to, co pani mówiła na temat braku środków na wykonywanie podstawowych obowiązków rzecznika, jak również na wykonywanie nowych zadań, które zostały rzecznikowi zlecone. Przyjęcie sprawozdania RPO to bardzo dobra okazja, aby wystosować dezyderat do pana premiera Donalda Tuska w tej sprawie. Nie może być tak, że niezabezpieczone mamy dwa niezwykle ważne zadania, które spoczywają na RPO z racji naszego członkostwa w Unii Europejskiej, czyli działalność antydyskryminacyjna i ten mechanizm prewencji.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#RyszardKalisz">Jestem chyba najbardziej krytykowanym z polskich polityków, pani profesor, bo mówię wyraźnie to co pani, że po 22 latach naszej demokracji doszliśmy do sytuacji, kiedy zaangażowanie się w działalność publiczną lub zostanie urzędnikiem jest związane z idealizmem. Jest to związane z idealizmem, bo wynagrodzenia są zupełnie niekonkurencyjne z tym, co na rynku dostaną tego rodzaju osoby w swoich zawodach. Uważam, że to obniża poziom merytoryczny, obniża poziom motywacji i powoduje brak konkurencyjności pracy chociażby w urzędzie RPO w stosunku do pracy w kancelariach adwokackich, nie mówiąc już zupełnie…</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#IrenaLipowicz">Nawet w Kancelarii Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#RyszardKalisz">Nawet w Kancelarii Sejmu. Drodzy państwo, także od razu zgłaszam projekt dezyderatu. Brzmiałby on następująco: „Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka, po wysłuchaniu informacji Rzecznika Praw Obywatelskich z działalności w roku 2010, zwraca się do pana premiera, aby umożliwił pod względem finansowym funkcjonowanie tego urzędu. Rzecznikowi Praw Obywatelskich w przeciągu ostatnich dwóch lat nadano nowe zadania. Jest organem…”. Jak to się nazywa, pani profesor? „Jest organem antydyskryminacyjnym, oraz wykonuje nowe zadania związane z Krajowym Mechanizmem Prewencji…”. Tam są jeszcze dwa zdania?</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#IrenaLipowicz">Prewencji tortur i okrutnego, nieludzkiego i upokarzającego traktowania.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#RyszardKalisz">„Jest organem prowadzącym Krajowy Mechanizm Prewencji tortur i nieludzkiego i upokarzającego traktowania. Rzecznik Praw Obywatelskich nie otrzymał żadnych środków z budżetu państwa na prowadzenie działalności w tym zakresie. Po drugie, wynagrodzenia osób w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich są bardzo niskie i Komisja uważa, że powinny być na takim samym poziomie, jak wynagrodzenia na odpowiednich stanowiskach w Rządowym Centrum Legislacji. Jest to niezbędne, zdaniem Komisji, dla skutecznej ochrony praw i wolności obywatelskich Rzeczypospolitej.”.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#RyszardKalisz">Ja tak szybko dyktowałem, więc od razu zastrzegam, że gdybyśmy nawet to przyjęli, to ten tekst będzie podlegał redakcyjnej obróbce, żeby się nadawał do tego, aby wysłać go do pana premiera. Natomiast myślę, że skoro nasza Komisja jest ze strony Sejmu najwłaściwsza do współpracy z RPO, to mamy również obowiązek dbania o to, aby sprawy związane z funkcjonowaniem urzędu Rzecznika były właściwie załatwione.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#RyszardKalisz">Teraz odbędzie się dyskusja. Pan poseł, później pan poseł Andrzej Dera.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RobertKropiwnicki">Robert Kropiwnicki. Pani profesor, dziękuję za to sprawozdanie i za tę informację. Za chwilę będę chciał się też odnieść do propozycji dezyderatu, którą zgłosił pan przewodniczący. Chciałem zapytać o zagrożenia dla praw i wolności związane z Internetem. Nie ma tego zagadnienia w tej syntezie, nie wiem czy jest w pełnej wersji sprawozdania, ale od razu proszę o taką wersję, jeżeli można. Czy pani lub generalnie instytucja RPO przyglądała się zagrożeniom naruszania prawa do prywatności? Coraz więcej jest związanych z tym procesów, a pojawiają się hasła dotyczące wolności słowa w tym zakresie, więc jest tu cała sfera, której myślę, że warto byłoby się przyjrzeć systemowo. Internet oprócz wielu dobrych rzeczy, powoduje też w zakresie praw i wolności człowieka dość poważne zagrożenia w kilku przynajmniej obszarach. Prosiłbym o informację uzupełniającą, ustną oczywiście. A jeżeli nie ma pani takiego opracowania, to czy będzie to w planie pracy na rok następny?</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RobertKropiwnicki">Odniosę się też do kwestii budżetu. Można się zgodzić albo nie, że ten budżet jest za mały, ale myślę, że najpierw trzeba przede wszystkim wiedzieć jaki jest. Pani profesor, nie ma w tej syntezie również takiej prostej informacji jak to, ile osób zatrudnia Biuro Rzecznika, jaki ma budżet czy chociażby tego, o czym pani mówi, czyli średniego wynagrodzenia na danych stanowiskach. Większość instytucji, które składają sprawozdanie ze środków publicznych podają, jaki mają budżet, ile mają środków, ile mają ludzi, jaką mają strukturę. To też jest pytanie tak naprawdę, chociaż by pan przewodniczący podyktował ten dezyderat, to o jaką kwotę my się zwracamy, czyli o jakich pieniądzach my mówimy? Tego nie wiemy, czy brakuję nam 500 tys., 1,5 mln czy 7 mln zł.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#RobertKropiwnicki">Tu warto by rzeczywiście mówić o konkretach i podać informację, ile jest osób, czy w ramach tych środków już nic się nie da wygospodarować, czy może jest to też kwestia wewnętrznych przesunięć i czy brakuje do czegoś, co można uzupełnić. Dobrze by było, gdyby posłowie taką informację uzyskali. Oczywiście wtedy możemy też porównać to do sytuacji w innych instytucjach, jak ma się budżet i liczba etatów RPO do np. GIODO. Wtedy faktycznie rozmawiamy o konkretach, a nie mówimy, że jest mało, bo mało. Prosiłbym o taką uzupełniającą informację, żebyśmy mogli faktycznie rozmawiać o tym, jaki jest stan w Biurze Rzecznika. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Pan poseł Dera.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#AndrzejDera">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, pani rzecznik, ja chciałem się odnieść do dwóch spraw. Pierwsza natury ogólnej, czyli też chciałbym wskazać na pewne niepokojące informacje, sygnały o realizacji prawa wyborczego. Prawo wyborcze dla obywatela jest jednym z takich podstawowych, fundamentalnych praw w krajach demokracji. Mieliśmy do czynienia z oszustwami, ale tym nie chcę się zajmować, bo tym zajmują się organy ścigania i prokuratura. Wiem, że te sprawy się toczą. Natomiast to, co mnie niepokoi i powinno zainteresować RPO, to przyczyna tego. W ostatnich wyborach była ogromna liczba głosów nieważnych. To jest liczone w setkach tysięcy osób, które poszły do wyborów, oddały swój głos i z różnych przyczyn te głosy traktowane są jako nieważne. One mogą też w jakiś znaczący sposób wpływać na wynik wyborczy, szczególnie gdy mówimy o wyborach samorządowych, gdzie niewielka liczba głosów decyduje o tym, czy ktoś zostaje wójtem, burmistrzem etc. Tutaj warto by się zainteresować, czym jest to spowodowane. Czy jakimiś błędami natury technicznej: za małe kratki i postawienie znaku zaraz obok, przekroczenie już jest interpretowane jako głos nieważny. Po prostu może warto by przeanalizować we współpracy z Państwową Komisją Wyborczą te głosy nieważne i zobaczyć, czego naprawdę dotyczy problem. Ja tylko sygnalizuję, że jest to bardzo znacząca liczba głosów, a w demokracji powinniśmy szanować wszystkich obywateli, szczególnie tych, którzy chodzą do wyborów. Jeżeli unieważnia się ogromną liczbę głosów, to chyba trzeba jakoś zdefiniować ten problem i znając przyczyny spowodować zmianę tego, żeby jak najmniej było takich przypadków. Ja jestem realistą i wiem, że nie uda się wyeliminować wszystkich, ale skala tutaj budzi poważny niepokój i warto by się tym problem jako RPO zainteresować.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#AndrzejDera">Druga rzecz, o której pani mówiła, pani rzecznik. Do nas też docierają te niepokojące sygnały, że w przypadku skarg kasacyjnych są rażące niedopełnienia obowiązków ze strony adwokatów czy radców prawnych. Przypomnę, że istnieje przymus adwokacko-radcowski, więc obywatel z góry jest skazany na swojego pełnomocnika, a do końca nie jest w stanie na niego wpływać. On tylko liczy na to, że ten to zrobi w kodeksowym terminie. Skutki niedopełnienia tych obowiązków spadają jednak na obywatela i tu mam pytanie, ponieważ pani jako rzecznik spotyka się z tym bezpośrednio na pierwszej linii. Czy informowane są izby adwokackie i radcowskie o tych rażących przypadkach? Tak jak pani rzecznik mówi, to jest coś bardzo niesamowitego, kiedy są merytoryczne racje do kasacji, ale ze względów formalnych, ze względu na błędy skarga nie może być uwzględniona. Czy w takich przypadkach zawiadamiane są izby adwokackie i radcowskie, żeby wyczulić samorządy na to, aby szczególnie w tego typu sprawach, gdzie dla obywatela to może być już ostatnia deska ratunku, to zjawisko praktycznie wyeliminować? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo panu posłowi. Pan poseł Kazimierz Smoliński.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#KazimierzSmoliński">Dziękuję, panie przewodniczący. Mam pytanie do pani rzecznik. W informacji, którą dostarczyła pani do Sejmu, na stronie 79 dotyczącej prawa do prywatności i ochrony danych osobowych opisana jest sytuacja, kiedy Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji zwróciła uwagę rzecznika na możliwość naruszenia prawa do prywatności obywateli, poprzez kształt przepisów wydanych na podstawie art. 180 ustawy o telekomunikacji. Pani napisała, że rzecznik rzeczywiście mógł stwierdzić, że istnieje zbytnia aktywność ustawodawcy przy implementacji dyrektywy Parlamentu Europejskiego, dotyczącej generowania przez prywatne podmioty różnego rodzaju informacji. W odpowiedzi Minister Infrastruktury stwierdził, że była to kwestia implementacji prawa unijnego. Czy pani wywnioskowała z tego, że rzeczywiście jesteśmy tu bezradni i tę dyrektywę zaimplementowaliśmy w sposób właściwy? Czy można tu dokonać zmian legislacyjnych?</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#KazimierzSmoliński">Druga kwestia, to jest przetwarzanie przez Policję danych osobowych sprawców wykroczeń. Tu jest przywołana tylko kwestia niedopuszczalnych zachowań Policji, która z Krajowego Systemu Informacyjnego Policji pozyskuje dane dotyczące wykroczeń, które uległy zatarciu. Natomiast czy docierały do pani urzędu informacje, o które zapytał ostatnio prezes Naczelnej Rady Adwokackiej, że Policja w zastraszającej ilości pozyskuje informacje w postaci billingów od operatorów telefonii komórkowych? To jest dramatyczny wzrost, więc czy tu też nie ma pewnego zagrożenia dla swobód obywatelskich? Czy takie informacje do pani docierały i czy pani rzecznik podejmowała w tym zakresie jakieś kroki? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo, pan poseł Stanisław Rydzoń.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#StanisławRydzoń">Chcę, pani rzecznik, poruszyć pewien powtarzający się od wielu lat temat. W międzyczasie zmienił się rzecznik, więc przypuszczam, że może również zmieniła się atmosfera. Otóż w ubiegłym roku w trakcie debaty w Sejmie na temat oceny pracy RPO za 2009 r., podobnie jak w latach poprzednich zwracałem uwagę na kontakty z Rzecznikiem Praw Dziecka. Trzeba powiedzieć, że świętej pamięci Janusz Kochanowski miał pewnie imperialne plany związane z pochłonięciem RPD i wypowiadał się otwarcie, że powinien on być jego zastępcą i że w zasadzie ta funkcja nie jest za bardzo potrzebna. Stąd pytanie krótkie, jak w tym 2010 r. pani, jako już nowy rzecznik, znalazła się w kontaktach z RPD? Jak państwo po prostu współpracujecie? Nie oczekuję jakiegoś specjalnego rozwinięcia, natomiast chodzi mi o to, że współpraca między tymi dwoma konstytucyjnymi jednak organami powinna wyglądać harmonijnie i poprawnie. Tym bardziej, że każdy ma swoją działkę, w pewnym sensie działki na siebie zachodzą, ale można zrobić wiele, a nawet więcej, niż gdyby był jeden rzecznik.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#StanisławRydzoń">Wracając jeszcze do tych rzeczników. Mamy dwóch rzeczników konstytucyjnych. Pani profesor, czy tworzenie nowych branżowych rzeczników nie jest osłabieniem pozycji RPO, mimo że konstytucja broni pozycji rzecznika? Czy nie jest to jakieś spłycanie jego kompetencji i – że tak powiem – „wypłukiwanie” niektórych osób i grup, które mogłyby się do niego zwrócić, a które zwrócą się do innych rzeczników? Myślę, że z natury rzeczy muszą one być gorzej obsłużone z prostego powodu, że pani ma inne kompetencje i możliwości. Czy to nie jest jakieś populistyczne wotum nieufności ze strony pewnych grup względem RPO i czy pani jako rzecznik zastanawiała się nad tym, skąd się biorą takie postawy, że tworzy się ciągle nowych rzeczników branżowych? O to by mi chodziło.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Kto jeszcze? Pan profesor Marian Filar.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#StanisławOlas">Ja też, panie przewodniczący. Już dość dawno podnosiłem rękę.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, zaraz pana poproszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarianFilar">Z przyjemnością, w ramach tej ideologii, którą pani rzecznik reprezentuje, odstąpię głos. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Stanisław Olas.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#StanisławOlas">Szanowna pani profesor, szanowny panie przewodniczący. Mam kilka wniosków, którymi powinien zająć się RPO w najbliższych miesiącach i latach. Niepokoi mnie bardzo w tej chwili sposób przedstawianie kandydatów do parlamentu przez dziennikarzy, którzy być może nawet nigdy nie widzieli kandydata. Opisują oni w sposób złośliwy stan majątkowy kandydatów, że mają taki czy inny samochód, taką czy inną dachówkę na dachu domu, że mają dwa psy czy jednego, albo wcale itp. Ja uważam, że dziennikarze nie są upoważnieni do tego, aby próbować w tej kampanii kompromitować niektórych przedstawicieli samorządu czy inne osoby, które będą kandydować do parlamentu. Jestem przeciwny i prosiłbym panią profesor o ewentualnie zwrócenie uwagi tym redaktorom naczelnym. Bo jeżeli państwo zauważyli, bo ja jeszcze nie widziałem, a żyję na tym świecie dość długo, aby po sprawozdaniach finansowych dziennikarz przedstawiał sprawozdanie finansowe redaktora naczelnego, swojego szefa. Nie widziałem jeszcze informacji, ile zarabia ten czy ów.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#StanisławOlas">Co do telewizji, szanowni państwo, to jestem przerażony, a mam w rodzinie sporo pracowników służby zdrowia. Jedna z siusiumajtek, która mówi na temat leczenia serca, mózgu i innych organów, ma 15 lat i powiedzmy, krótko się…</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, trochę więcej mają. Te dziennikarki mają po 20 lat.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#StanisławOlas">Powiedzmy. Szanowni państwo, to jest karygodne, że telewizja zamienia się w uniwersytet medyczny, taki czy inny wydział i poucza nas, jak pozbyć się tego czy innego schorzenia. Ja uważam, że powinno to być zabronione, tak jak powiedzmy zabrania się używania środków odurzających czy innych, tak samo powinno być tutaj. Nie można tak czynić, bo po zażyciu niektórych środków pacjent często zostaje skierowany do szpitala albo w ogóle przestaje żyć na tym świecie. Uważam, że powinniśmy wpłynąć na media, aby tego typu promocji niektórych leków, tabletek i innych środków nie stosować.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#StanisławOlas">Mam jeszcze jeden temat. Mianowicie sprawa dotyczy rencistów i emerytów. Proszę państwa, często ludzie starzy, którzy przed laty uzyskali prawa do renty w tej chwili są wzywani przez jakieś komisje przy Zakładzie Ubezpieczeń Społecznych. Wzywają oni siedemdziesięcioletnią czy osiemdziesięcioletnią osobę i stwierdzają, że ten człowiek jest zdolny do pracy, a często ten człowiek nie ma nogi albo ręki – mówię to jako poseł, do którego często zwracają się i przychodzą do biur poselskich ludzie, którzy zostają pozbawieni jedynego świadczenia, jakie uzyskali przed dziesięciu laty, jako człowiek zbolały i chory. Nie ukrywam, że polecam RPO – tak, pani profesor, aby do pani zwracali się w sprawach o udzielenie pomocy. To nie może tak być, żeby kolejny specjalista, albo niespecjalista, decydował o stanie zdrowia na podstawie oględzin. Często nawet nie ogląda, czy te palce ma poobcinane w wyniku wypadku i te świadczenia zostają odebrane.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#StanisławOlas">Może jeszcze ostatnia sprawa, drodzy państwo. Nie wiem, czy tutaj zwrócić się z prośbą do pani profesor, ale do pana przewodniczącego na pewno. Szanowni państwo, w ostatnim okresie samorządy, te wspaniałe samorządy – ja też byłem działaczem samorządowym – likwidują w całym kraju ponad 800 szkół. W głównej mierze na terenie 10 województw, w środowisku wiejskim, gdzie załóżmy jest 50–60 uczniów, więc to są dość duże koszty, aby utrzymać daną szkołę. Myślę, że to jest duży błąd ze strony rad samorządów, tych dopiero wybranych w zeszłym roku, że te szkoły są likwidowane. Skutki likwidacji to wiadomo – późny powrót dzieci do domu, różnego rodzaju draki w szkole i poza szkołą w oczekiwaniu na wspólny autobus młodzieży młodszej i tej już gimnazjalnej. Myślę, że pan przewodniczący, jako wybitny przyjaciel i wybitny prawnik, zajmie się również tym zagadnieniem, przynajmniej w kontaktach z komisją oświaty, żeby zaniechać tego typu działań. Skutki będziemy mieć takie, że za kilka lat niektóre miejscowości nam się w ogóle wyludnią, bo młodzieży nie będzie, jeżeli nie będziemy im pozostawiać możliwości do kształcenia i do zamieszkania na terenie wiejskim. Na razie tyle, panie przewodniczący, dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo panu posłowi. Ja, jeżeli pan pozwoli, tylko chciałbym się odnieść do tej pierwszej części pańskiej wypowiedzi, gdy pan mówił o – powiedziałbym – świadomych, celowych zniekształceniach informacji o osobach publicznych, w szczególności o posłach w różnego rodzaju gazetach. Ja jestem chyba najbardziej albo jednym z najbardziej doświadczonych, bo jak pan wie, tabloidy o mnie prawie co drugi dzień piszą. Doświadczam tych zniekształceń każdego dnia. To są oczywiście bzdury, bo tak się przedstawia informację, że całkowicie co innego wychodzi. Ale jakoś – przepraszam, powiem to już z wrodzonym sobie brakiem skromności – mam czwarte miejsce w sondażach zaufania. Czyli widzi pan? Ludzie są mądrzejsi po prostu.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#RyszardKalisz">Niestety, u nas tabloidy z tego żyją, gdy napiszą przykładowo taki tytuł, który był kiedyś najbardziej charakterystyczny – przepraszam, jesteśmy na posiedzeniu Komisji, ale ten tytuł ukazał się w sześciuset tysiącach egzemplarzy na pierwszej stronie dużymi literami – „Ryszard Kalisz wziął blondynę na godzinę do hotelu”. Naprawdę, pani profesor. A sytuacja była taka, że jeden z moich przyjaciół, profesor Ćwiąkalski poprosił mnie, żeby jedną z adwokatek, która miała bardzo ważną sprawę, wprowadzić do Nowego Domu Poselskiego, gdzie miała ważne spotkanie. Po godzinie z NDP wyszliśmy i sfotografowali nas, jak wchodzimy razem i wychodzimy. Oczywiście pani mecenas przecież, zresztą poznałem ją 10 minut wcześniej przez prof. Ćwiąkalskiego, z Krakowa. Tytuł był właśnie taki.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#RyszardKalisz">Proszę państwa, cóż ja mogę na to powiedzieć? Niby wszystko prawdziwe, proszę państwa. Nie. Jaki proces? Ryszard Kalisz? Ryszard Kalisz. Wprowadził do NDP? Wprowadził. Na godzinę? Na godzinę. Była kobieta nawet blondynką? Była. To drodzy państwo, cóż ja mam zrobić panie pośle? Jak mój samochód ciągle nazywa się złotym, a on jest beżowy. Za to jaki to respekt od razu daje, że to jest złoty samochód itd.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, apeluję i namawiam pana, żeby pan przyjął moją postawę – nigdy w życiu nie wytoczyłem żadnej sprawy o dobra osobiste. Naprawdę, trzeba mieć po prostu grubszą skórę i się tym w ogóle nie przejmować. Ludzie są dużo mądrzejsi niż nam się wydaje i z tego rodzaju informacji wyciągają właściwe wnioski. Inna rzecz z naszymi rodzinami, bo ja chcę powiedzieć od razu, że dla mnie to jest problem. Jest problemem ochrona bliskich osób publicznych. Gdy tego rodzaju informacje, o powiedziałbym takich tabloidowo-przekręconych tytułach się ukazują, to wyobraźcie sobie państwo reakcje osób najbliższych. Jak to muszą przeżywać, szczególnie gdy mają koleżanki w pracy. Tu chcę panu powiedzieć jeszcze, panie pośle, że ja mam mamę staruszkę, już trzy lata ma raka i jest w naszym domu letnim 40km od Warszawy. Tam zdarza się, że przyjeżdżają paparazzi w pięciu i na drzewach siedzą przez całe dwa dni, czekając kiedy ja przyjadę, a ona sama tam jest i fotografują biedną staruszkę. Jak ona się musi czuć, kiedy chce odpocząć.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#RyszardKalisz">Mówię o moim doświadczeniu, bo ono jest charakterystyczne. Ja mam świadomość, że gdybyśmy chcieli klasycznie mówić prawach człowieka, to mówilibyśmy o naruszeniu prawa do odpoczynku starszej osoby. Bo jaka jest wina mojej mamy, że jest moją mamą, mówiąc krótko i jest napastowana przez paparazzich? Naprawdę się to odbywa, ale ja twierdzę, panie pośle, i powiem to panu wprost, że to nie jest sprawa dla RPO, z całym szacunkiem. To jest sprawa odwagi osób publicznych.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#RyszardKalisz">Ja mówię o tym, że mamy w parlamencie, co do zasady od 1989 r. do czynienia z obniżaniem – i powiedzmy to samokrytycznie – przeciętnego poziomu merytorycznego posłów. Jest to również związane z tym, że płaca posłów, te dziesięć tysięcy dla osób bardzo wykształconych, chociażby prawników, jest niekonkurencyjna. Ja głośno o tym mówię, że z takiego powodu najlepsi prawnicy w Polsce nie chcą być posłami. Żaden z posłów poza mną tego nie przyzna i od razu mówią: „Kalisz źle mówi, trzeba się zająć emerytami”. Po prostu tak jest i dalej tak będzie, bo posłowie boją się opinii publicznej, boją się tabloidów. Jeżeli premier Donald Tusk idzie i przez cały dzień redaguje tabloid, to po prostu się boją.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#RyszardKalisz">Jeżeli mamy podnieść o 400 zł środki na nasze biura poselskie, to oczywiście tabloidy napiszą, że okradamy obywateli, bo zawsze napiszą. Ja od razu wam powiem, że w Warszawie mam biuro poselskie i mnie nie starcza, więc z własnych pieniędzy dokładam ciągle. Pan marszałek, jeszcze wtedy Komorowski, wycofał te 400 zł, bo się przestraszył tabloidów. Dziennikarze tylko wtedy by się od nas odczepili, gdybyśmy zero zarabiali, ale też by mówili, że kosztujemy państwo. Problem, panie pośle, leży tylko w odwadze posłów i niech pan apeluje do swoich kolegów z PSL. Ja apeluję do moich kolegów, do Platformy, do PiS. Trochę odwagi, bo jak my wszyscy będziemy się chowali i mieli strach przed dziennikarzami…</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#RyszardKalisz">Bo jeszcze jest jedna rzecz, już jak pan zaczął. Dziennikarze sobie uzurpują prawo do tego, że są czwartą władzą. Czwartą władzą jest opinia publiczna. Dziennikarze oczywiście odgrywają bardzo ważną rolę, bo kontrolują władzę, a jednocześnie przedstawiają sprawy obywateli, ale mają je przedstawiać prawdziwie, a tabloidy to jest coś takiego z punktu psychicznego, że niby prawdziwie, ale chcą wywołać zupełnie inny obraz u czytającego. Jeżeli my w tej sprawie nie będziemy solidarni, a wszyscy będą czapkowali przed tabloidami i w ogóle gazetami, to nigdy tego nie zmienimy, panie pośle. A czapkują, nasi koledzy, koleżanki, nawet ci najważniejsi. To tyle mojego komentarza.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#StanisławOlas">To jest prawda, bo jak szedłem tu na posiedzenie, to byłbym szybciej o 10 minut, gdyby właśnie nie te piękne panie i panowie, którzy mikrofony pod nos podstawiają, żeby tylko chociaż jedno zdanie powiedzieć na taki czy inny temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#RyszardKalisz">Właśnie. A jeszcze co do poziomu merytorycznego, to pan ma oczywiście rację, ale pan tego nie zmieni. Ta biedna dziennikarka dostaje od wydawcy pytanie, nie ma pojęcia, czego to pytanie w ogóle dotyczy, a chciałaby prostą odpowiedź, czyli komuś dokopać. Tak są uczeni. Media mają swoje prawa, wie pan. To są, co do zasady, media prywatne i publiczne, też dzisiaj muszą zarabiać, a to powoduje, że oglądalność jest ważna. A już słynna zasada, wie pan, że jak pokaże się, jak pies pogryzł pana to żadna informacja, ale jak pan pogryzł psa to jest wyśmienita informacja. Także, panie pośle, to są dużo bardziej skomplikowane rzeczy i naprawdę, z całym szacunkiem dla wielkości pani profesor Ireny Lipowicz, chyba nie tylko dla RPO, tylko dla nas wszystkich. Pan profesor Filar.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarianFilar">Drodzy państwo, pozwólcie, że ja trochę odbiegnę od poetyki tego spotkania i zapewniam, pani profesor, nie chcę o nic pytać. Nie chcę wysuwać tu technicznych problemów. Chcę powiedzieć coś, co czuję, że powinienem powiedzieć, że na tej sali to powinno paść. Ja pani chciałem bardzo serdecznie podziękować za to, że pani jest, jaka pani jest. Te podziękowania dotyczą dwóch kwestii, moim zdaniem fundamentalnych.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#MarianFilar">Po pierwsze, proszę pani, trzyma się pani w swoim stylu sprawowania urzędu jak najdalej od wszelkiej ideologii. Trzyma się pani w sprawowaniu swojego urzędu jak najdalej od wszelkiej polityki. Niedokładnie powiedziałem – uprawia pani ideologię i uprawia pani politykę, ale bardzo prostą, że trzeba być dobrym człowiekiem i takim człowiekiem pani jest. Za to pani dziękuję i nic więcej gadał nie będę, tylko proszę, aby tak było nadal. To ze wszystkim sobie poradzimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję, panie profesorze. Pani profesor, proszę o odpowiedź na te sprawy podniesione przez posłów.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#IrenaLipowicz">Proszę pozwolić, że najpierw podziękuję i powiem, że ja traktuję tę Komisję jako mojego opiekuna w parlamencie. Bo do kogo mam się zwracać, jeżeli nie do państwa. Bardzo dziękuję.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, oczywiście kwestia Internetu to nowe wyzwanie dla ochrony praw człowieka. Zajmujemy się tym wraz z moim zastępcą bardzo intensywnie. Bardzo się cieszę z tego pytania, ponieważ to daje mi możliwość zaproszenia państwa posłów na konferencję „Bezpieczeństwo w Internecie”, która odbędzie się 8–9 czerwca, organizowaną wspólnie z GIODO, bo tu też mamy dobrą współpracę i z KNF. Omawiane będą wszelkie nowe zagrożenia, związane z cloud computingiem, czyli tzw. przetwarzaniem danych w chmurze, kradzieżą tożsamości, nowymi formami cyberprzestępczości, molestowaniem w sieci i zamieszczaniem zdjęć osób niepełnoletnich. Zaproszeni są najlepsi specjaliści i będzie to wielka konferencja. Zaproszenia dla posłów na każde życzenie zostaną dostarczone do Komisji. To tylko pokazuje dalszy ciąg naszych działań. Poprzednio już występowaliśmy w sprawie serwisu Nasza Klasa, który z jednej strony, co zrozumiałe, staje do konkurencyjnej walki np. z Facebookiem, ale jest podmiotem prawa polskiego. Podlega prawu polskiemu i wskazywaliśmy przypadki, kiedy może dochodzić do naruszenia tajemnicy i naruszenia prywatności. Pan Stanisław Trociuk może też chętnie przedstawić szczegóły naszych działań dotyczące tych kwestii.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli państwo pozwolą, to połączę to pytanie z pytaniem pana posła Smolińskiego, dotyczącym retencji danych, bo to był jeden z głównych tematów w 2010 r. i będzie w 2011 r. Proszę państwa, tu rzeczywiście nie można według mnie zasłaniać się implementacją dyrektywy. Co więcej, i dyrektywa nie jest jakimś prawem objawionym i dyrektywa też może się mylić. My jako członek Unii Europejskiej mamy pełne prawo do rozmawiania o tym, czy dyrektywa jest słuszna oraz czy nie idzie zbyt daleko i nie narusza praw człowieka. Pierwszy raz już się udało zgromadzić wszystkie zainteresowane podmioty i przygotować naradę właśnie na temat reformy dyrektywy o retencji danych. Jako rzecznik nie zabiegam więc tylko o to co w kraju, ale również udało się po raz pierwszy zjednoczyć te rozproszone środowiska i po raz pierwszy wysłaliśmy na czas wspólne polskie stanowisko organizacji społecznych, rządu, środowisk uniwersyteckich w sprawie reformy dyrektywy.</u>
<u xml:id="u-32.3" who="#IrenaLipowicz">Po drugie, proszę państwa, wkrótce to my się zwrócimy z konkretnymi wnioskami w sprawie billingów, bo tak nie może być. To nawet nie chodzi już o ten milion billingów. Służby twierdzą, że nie milion, ale gdybyśmy policzyli to tylko trzysta tysięcy, niektóre powtórne. Co więcej, okazuje się, że liczba billingów, które są pozyskiwane przez służby specjalne to tylko niewielka część. Natomiast przerażająca jest liczba billingów pozyskiwanych przez wywiad skarbowy, przez Policję, przez Straż Graniczną na podstawie zbyt szerokiego i wadliwego – taka jest nasza diagnoza – upoważnienia ustawowego. W innych krajach…</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#RyszardKalisz">Powiem tylko jedno zdanie, pani profesor, że złożyliśmy w tej sprawie w styczniu wniosek do Trybunału Konstytucyjnego. Ja jestem reprezentantem Klubu SLD jako wnioskodawców. Jestem po rozmowie z profesorem Czaplińskim, który jeszcze w tej kadencji Sejmu wyznaczy termin.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#IrenaLipowicz">Znakomicie. Natomiast ja chcę Komisji przedłożyć pewien postulat. Na czym polega problem? W innych krajach te służby też są upoważnione do gromadzenia danych. My mamy teraz taką śmieszną sytuację. W sprawie podsłuchów właściwie przestrzegamy konstytucji i prawa. W dzisiejszych czasach jednak podsłuch – z wyjątkiem dziennikarzy i pod tym kątem przygotujemy skargę – już nie jest istotny. Dzisiaj lista billingów pozwala za pomocą prostego programu – nie takiego prostego, on zdaje się jest polskim wynalazkiem i jest bardzo dobry – zrekonstruować sieć kontaktów socjalnych znanej osoby z niesłychaną precyzją. My nie musimy znać treści rozmów, ale będziemy wiedzieli o tej osobie wszystko. Kiedyś to wymagało żmudnej analizy billingów, a teraz wymaga to tylko zastosowania oprogramowania i ten człowiek jest przezroczysty. Mamy go na tacy.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#IrenaLipowicz">Nie może być też tak, że w naszych ustawach pozwala się, aby te dane były pozyskiwane w celu realizacji ustawowych kompetencji danej służby. To jest największe zło. Gdyby tam było powiedziane: „w celu zwalczania najcięższych przestępstw” albo „w celu zwalczania terroryzmu albo zapobiegania aktom terroru” – proszę bardzo, nie będziemy tu stawiać oporu, bo uznajemy, że musi istnieć skuteczne ściganie przestępstw. Proszę państwa, w rozwodach występuje się o billingi. Występuje się w sprawach dotyczących błahych przestępstw. Uważam, że w roku 2011 to będzie dla nowego Sejmu najpilniejsza sprawa. My skargę konstytucyjną w sprawie dziennikarzy przygotujemy pewnie w czerwcu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#IrenaLipowicz">Ja co miesiąc się teraz spotykam z ministrem Cichockim, bo oprócz klauzul, które są zbyt szerokie i które trzeba zamknąć przy współpracy z państwem, to jest jeszcze jedna bardzo niebezpieczna i istotna sprawa. Mianowicie musimy pamiętać o tym, że w dzisiejszych czasach zwalczania terroryzmu obywatel, który jest przedmiotem inwigilacji służb podlega inwigilacji bardzo głębokiej. Dla nas jest ważne po pierwsze to, że jeśli okazał się on niewinny, to żeby te dane zostały zniszczone. My teraz korespondujemy w sprawie niemożności zniszczenia danych przez niektóre służby – ustawodawca zapomniał im nakazać po wszystkim zniszczenia tych danych. Pan Kaczmarek jest naszym stałym korespondentem, bo służba odpowiada, że oni tych danych nie mogą zniszczyć, bo nie ma takiego przepisu.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#IrenaLipowicz">Natomiast ważniejszą kwestią jest to, w czym zgadzam się z ministrem Cichockimi i do tego bym dążyła, aby wprowadzić w Polsce sprawdzanie pośrednie. Powinna być kontrola sądowa, ale Sąd Najwyższy mi mówi, że jak te 300 tys. spraw „uderzy o brzegi” systemu sądowego, to oni tego nie rozpatrzą. Według mnie powinien istnieć organ przy Sejmie, ale nie komisja ds. służb, ale np. sędzia SN albo sędzia TK w stanie spoczynku. Ktoś, kto jest obdarzony powszechnym szacunkiem i zaufaniem, kto miałby prawo wglądu w każdą inwigilację służb. Miałby najwyższe dopuszczenia i nie powiedziałby obywatelowi, co było na niego zbierane, tylko powiedziałbym mu tak: „zdawało się panu, może jest pan troszkę przewrażliwiony, nikt za panem nie chodził, żadnej inwigilacji nie było”, bo taka jest koncepcja sprawdzenia pośredniego. Druga odpowiedź brzmiałaby: „coś tam było, ale już teraz zadbałem o to, że jest zgodnie z prawem, sytuacja jest wyprostowana”, jeżeli nie nastąpiło złamanie prawa, z którym on może występować do sądu.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#IrenaLipowicz">W sprawdzaniu pośrednim obywatel ma świadomość, że istnieje w tym państwie organ, istnieje osoba, która może do każdych akt służb specjalnych mieć merytoryczny wgląd. Do tych treści żaden rząd teraz nie ma wglądu, obojętnie jakiego kierunku politycznego. O tym, co zbierają służby również Minister Sprawiedliwości i Prokurator Generalny nie wie. Nawet szefowie służb często nie wiedzą, bo nie są w stanie też tego ogarnąć i w różnych służbach świata były różne wypaczenia. Można by to szybko sprecyzować i w nowej kadencji do tego doprowadzić. Wtedy nie mielibyśmy 300 tys. spraw w sądach. Byłabym wdzięczna za współpracę zainteresowanych członków Komisji. Gdyby pan przewodniczący i sekretariat przygotowali takie zamknięte spotkanie, bo to też nie są rzeczy publiczne, to moglibyśmy porozmawiać ze szczegółami również w towarzystwie ministra Cichockiego. Byłabym za to bardzo wdzięczna.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, jeżeli chodzi o Informację, to przypominam, że to jest druk sejmowy nr 4050 i tam jest wszystko, i budżet, i etaty. To co ja państwu przekazałam, to jest przygotowane dla opinii publicznej, która nie jest zainteresowana szczegółami. To jest dokładnie taka synteza, jakie wszyscy w Unii robią. Ta pełna informacja jest dla państwa, w tej chwili kończy się drukować w formie zwartej, więc oczywiście wszyscy członkowie Komisji dostaną również pełną informację, nie tylko w druku sejmowym, ale dostaną od nas wydrukowaną, pełną informację. Główne podmioty w państwie też. Jednak z powodów finansowych, również żeby zaoszczędzić na te 5 etatów do KMP to nie ukrywam, że w tym roku, po pierwsze informacja jest o połowę krótsza, a po drugie przestanę wysyłać ją wszystkim organom, bo po prostu nie ma na to pieniędzy.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#IrenaLipowicz">Jeśli chodzi o etaty, to mamy 265 etatów. Jest to porównywalne z czeskim czy słowackim ombudsmanem w proporcji do liczby ludności, ale przy dużo szerszych naszych kompetencjach. Jeżeli chodzi o liczbę skarg, to też się zwykle tak rozkłada. W tym roku było te 56 tys. spraw, ale normalnie na te 265 etatów przypada 65 tys. spraw. Dokonuję wszelkich możliwych oszczędności, łącznie z tym, że zwalniam niestety lekarza, likwiduję komórki, wszystko co mogę z funkcji pomocniczych redukuję, oszczędzam na samochodach. Jednak na wizytację 1800 miejsc pozbawienia wolności mam 5 etatów, które też są nielegalne, bo są przesunięte właśnie z mojego zasadniczego budżetu na rozpatrywanie skarg, a KMP powinno mieć osobny budżet. Teraz z tych 5 osób, jedna pani ku naszej radości uda się na urlop macierzyński i będę miała 4 osoby, które prawie nie bywają w Warszawie. To jest wynagrodzenie ok. 4–5 tys. zł miesięcznie, bo taki jest poziom wynagrodzeń pracowników merytorycznych w Biurze Rzecznika, tych prawników. Oni prawie nie bywają w Warszawie, bo jeżdżą pomiędzy zakładami karnymi. Tam, gdzie państwo widzicie bezosobowe wynagrodzenia, to są lekarze lub psychiatrzy, których musimy czasem doprosić jako ekspertów. Koszty podróży też są, bo trzeba dojechać do tego więzienia. Ale 4 osoby na 1800 miejsc? Jak ja mam o tym mówić na forum międzynarodowym?</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#IrenaLipowicz">Jeżeli chodzi o głosy nieważne, to chciałam bardzo podziękować za to pytanie. Rzeczywiście zajmiemy się tym. Sygnalizujemy też takie skandaliczne kasacje i rozmawiałam o tym i z Naczelną Radą Adwokacką i rozmawiałam o tym z radcami. Biorę udział w takich posiedzeniach, ale powoli widać było – mieliśmy już taki dzień gniewu, mówiąc publicystycznie, jeśli chodzi o prezesów SN, NSA i rzecznika – że jesteśmy przy takich straszliwych sprawach doprowadzeni do ostateczności. Konkluzja była taka, że samorząd adwokacki nie potrafi wymusić dyscypliny czy poprawy w tym zakresie. Nie wiemy co zrobić, ale pierwszy prezes SN ma pewną koncepcję, którą zapewne przedstawi parlamentowi. Tu też będę wdzięczna za państwa poparcie.</u>
<u xml:id="u-34.8" who="#IrenaLipowicz">Współpraca z RPD układa nam się bardzo dobrze. Tutaj jest pan dyrektor – układa się? Proszę tu oświadczyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#BartoszSowier">Bardzo dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#IrenaLipowicz">To co ja będę mówiła, że nam się układa, skoro pan mówi, że się układa. To jest konstytucyjny organ. Już pierwszego dnia od razu się spotkaliśmy.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#IrenaLipowicz">Natomiast jestem strasznie wdzięczna za pytanie dotyczące dewaluacji rzeczników. Wszyscy, którzy w Europie się z tym borykają, mówią, że to przynosi złe skutki, dlatego trend europejski jest odwrotny. Węgry miały czterech rzeczników, teraz będzie jeden w miejsce czterech. Francja miała trzech, będzie jeden. A my się zaczynamy poruszać w przeciwną stronę. Chcę powiedzieć, że Rzecznik Ubezpieczonych czy Rzecznik Praw Pacjenta to są ważne podmioty, z którymi mam stały kontakt. Ja nie mam nic przeciwko ich pracy, bo to jest część administracji publicznej, ale byłabym szczęśliwsza, gdyby to byli np. pełnomocnicy rządu.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#IrenaLipowicz">Ja mam taki problem, że do mnie ktoś przychodzi i mówi, że on już składał wniosek do rzecznika, albo złożył wniosek do rzecznika pół roku temu, a nikt mu nie odpowiedział. Po czym się okazuje, że on go składał do Rzecznika Ubezpieczonych albo, co jeszcze częstsze, do Powiatowego Rzecznika Konsumentów. Ma on potem do nas głęboki żal, że on przecież do Powiatowego Rzecznika złożył pismo, a my tutaj nie odpowiadamy. Co mamy powiedzieć? Te organy działają na poziomie administracji, a my kontrolujemy władzę publiczną. Jestem za tym, żeby one były, ale coś musimy zrobić z nazewnictwem. Tylko błagam, już nie twórzcie nam nowych rzeczników, bo ja potem zbieram cięgi za wszystkich. Niech się nazywają inaczej, bo po prostu nie za własne grzechy, ale za cudze obrywamy. Jak do państwa wpłynie skarga, że rzecznik nie odpowiedział, to proszę sprawdzić, co to był za rzecznik. Również rzecznik prasowy sądu w Krakowie mi wczoraj powiedział, że do niego też przynoszą skargi, jako do rzecznika. Powiedziałam mu, że może dla nas zbierać skargi i nam przekazywać.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#IrenaLipowicz">Proszę państwa, udam się wkrótce do Rzeszowa. Właściwie o tym jeszcze nie mówiłam, ale jest to związane z terenami wiejskimi. Staram się w różnych urzędach wojewódzkich, gdzie jest najtrudniejsza sytuacja – w 2010 r. to są Kielce, Wałbrzych i Olsztyn – otwierać punkty bezkosztowe, prawie bezkosztowe. Raz w miesiącu nasz pracownik tam jedzie i zbiera skargi, żeby ludzie z Wałbrzycha czy z Kielc mieli gdzie je składać. Inni nie pojadą do Wrocławia, Gdańska czy do Olsztyna. Ściana wschodnia nie ma żadnego oddziału rzecznika. W Rzeszowie będę podpisywała porozumienie, żeby chociaż otworzyć uniwersytecką klinikę prawa. Współpraca z klinikami znakomicie się nam układa.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#IrenaLipowicz">Jestem wdzięczna za sygnalizowanie problemów osób na terenach wiejskich. Jesteśmy w stałej współpracy z Caritasem i teraz jego dyrektor mi sygnalizował ten problem. Gdybym miała powiedzieć o osobach najstraszniej doświadczonych w Polsce, to są to osoby chore na obszarach wiejskich. Nie ma tam sprzętu, to są często straszliwe warunki higieniczne i nie ma miejsc w zakładach opieki leczniczej. To jest rzeczywiście takie jądro ciemności.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#IrenaLipowicz">Ostatnie zdanie, które będzie dotyczyło otwarcia w tym roku rynku pracy. Stworzyliśmy zespół współpracy międzynarodowej do ochrony praw osób, które zwłaszcza w Niemczech czy w Austrii będą się zatrudniać legalnie, lub nielegalnie. Już wpływają pierwsze skargi. Współpracujemy z konsulami i będziemy działać w tym zakresie. Bardzo serdecznie dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo, pani rzecznik. Już skończyliśmy debatę. Przepraszam bardzo, jeszcze będzie okazja do dyskusji, ale jesteśmy zaawansowani czasowo. Mamy jeszcze do omówienia dwa punkty porządku obrad.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#RyszardKalisz">Teraz mój wniosek z początku debaty, czyli dezyderat. Czy treść dezyderatu jest dla wszystkich jasna, czy trzeba jeszcze go odczytać? Krótko mówiąc, chodzi o to, że zwracamy się do pana premiera, by zrobił wszystko, aby zagwarantować środki finansowe na dwa nowe zadania RPO i żeby wynagrodzenia w Biurze RPO zrównać z wynagrodzeniami w Rządowym Centrum Legislacji. Tak, słucham?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#IwonaSokolińska">Iwona Sokolińska, Ministerstwo Finansów.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#RyszardKalisz">Ja wiem, że nie ma pieniędzy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#IwonaSokolińska">Nie chodzi o to, że nie ma pieniędzy, tylko Minister Finansów, ani pan premier nie mają takich uprawnień. RPO jest organem niezależnym od rządu. Składa projekt swojego budżetu tak, jak go zaprojektuje, a my go jedynie włączamy do projektu ustawy budżetowej w takiej formie, jaką przedkłada rzecznik. Podlega on tylko i wyłącznie ocenie Sejmu. To Sejm decyduje o ostatecznej wielkości budżetu.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#RyszardKalisz">Wiem. Przepraszam panią, bo ja chciałbym to wyjaśnić. Pani chce powiedzieć, że pani rzecznik do ubiegłorocznego budżetu nie wprowadziła środków finansowych na te dwa nowe programy?</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#IwonaSokolińska">One zostały zmniejszone w Sejmie. Pani to potwierdza.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję za obecność. Z tym, że ja później zwróciłam się do ministra Rostowskiego i nie dostałam odpowiedzi na ostatnie pismo.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#IwonaSokolińska">To pismo oczywiście wpłynęło i będziemy w najbliższych dniach udzielać na nie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#IrenaLipowicz">Dziękuję. Chodzi o to, że nie dostałam rezerwy budżetowej, a dr Kochanowski kiedyś dostawał i nie uwzględniono też prośby marszałka Schetyny, który chciał naprawić ten błąd w parlamencie.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze. Drodzy państwo, moja propozycja po wypowiedzi pani z Ministerstwa Finansów jest następująca… Tak? Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#IwonaSokolińska">Przepraszam, jeszcze jedna sprawa, jeśli coś mogę dodać. Jeśli chodzi o wynagrodzenia, to one są zamrażane tzw. ustawą okołobudżetową. Również przez Sejm.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#RyszardKalisz">Ja wszystko rozumiem, naprawdę. Tylko proszę pamiętać, pani dyrektor, że rząd jest emanacją polityczną większości parlamentarnej. Także nie będziemy już mówić o organach władzy publicznej, rządowych i ustawodawczych, ale mechanizm polityczny jest tu jasny.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#RyszardKalisz">W związku z tym proponuję, żebyśmy przyjęli ten dezyderat i odpis tego dezyderatu przekazali Komisji Finansów Publicznych. Dobrze? Pan poseł Smoliński, tylko proszę w sprawie dezyderatu. Poseł Ołowski, przepraszam.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#PiotrOłowski">Ołowski. W związku z tym, ja może bym zaproponował – bo rozumiem, że nie musimy dzisiaj tego dezyderatu przyjmować – abyśmy poczekali na odpowiedź pana ministra finansów. Wtedy taki dezyderat albo będzie mógł być zmieniony, albo będzie miał większy sens.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#RyszardKalisz">Panie pośle, ja mam trochę inny pogląd. Zaraz powiem dlaczego. Rząd już przyjął budżet i ten budżet będzie właśnie rozpatrywany przez Komisję Finansów Publicznych. Jeżeli po raz drugi stanie się tak, że na rok 2012 to wszystko, mówiąc krótko, zostanie obcięte przez parlament, to pani rzecznik będzie miała do czynienia z tą samą sytuacją w przyszłym roku. Natomiast mi chodzi po prostu o to, żeby rząd miał pełną świadomość, że pani rzecznik nie ma pieniędzy na wykonywanie tych dwóch mechanizmów.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#RyszardKalisz">Po drugie, jeśli damy odpis Komisji Finansów Publicznych, to oni też będą wiedzieli, że nie można obcinać rzecznikowi środków. Rzecznik w sensie instytucjonalnym, moi drodzy, powiedzmy sobie wprost, jest dosyć słabym organem. Pani rzecznik powiedziała, że tylko my jesteśmy w ramach Sejmu takim spolegliwym opiekunem rzecznika. W związku z tym uważam, że nasza Komisja ma wręcz obowiązek przypomnienie rządowi, który przecież jest odpowiedzialny za finanse publiczne państwa i parlamentowi, szczególnie Komisji Finansów Publicznych o tym, że tak nie może być. Zarówno program antydyskryminacji, jak i ten program prewencji i zapobiegania torturom to są niezwykle ważne działania. Z całym szacunkiem dla współzależności organów, ale jak słyszeliśmy dzisiaj, pani profesor została w walce z tymi zagrożeniami sama, mówiąc krótko. Przepraszam, że tak mówię, pani profesor. Pan poseł Kropiwnicki.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#RobertKropiwnicki">Panie przewodniczący, ja jednak trochę przyjrzałem się temu. Musimy mieć świadomość, że rozmawiamy o dwóch czasach – o roku 2010, o którym mówiła pani profesor zdając sprawozdanie za 2010 r. i o roku 2011. Rzeczywiście, jak wynika z tego dokumentu, w roku 2011 było 1740 tys. zł zaplanowane na KMP, a zostało 1265 tys. zł. Przy czym, jeżeli mówimy o etatach, to jest to redukcja z 12 do 5,4. Proszę też zwrócić uwagę, że pierwotne planowane wynagrodzenia na koszty osobowe to było 859 tys., zostało 384 tys., czyli redukcja wyniosła 475 tys. zł, ale nie dotknięto już redukcją pochodnych od wynagrodzeń, ani środków na wynagrodzenia roczne. One pozostały, jeżeli chodzi o pochodne, na poziomie 146 tys. zł, jak również pozostało te 85 tys. zł na wynagrodzenia roczne. Również nienaruszone pozostały koszty na delegacje i koszty na wynagrodzenia bezosobowe, czyli umowy cywilnoprawne.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#RobertKropiwnicki">Ja nie wiem, jaki jest projekt budżetu na rok 2012 dla rzecznika, bo rozumiem, że to odnosiłoby się do przyszłego roku. My teraz chcielibyśmy się wypowiadać w dość dramatycznym tonie, bym powiedział. Ja rozumiem ideologiczną słuszność, że musimy bronić rzecznika, bo to instytucja, którą powinniśmy się opiekować i jestem jak najbardziej za tym. Tylko proponowałbym, żebyśmy jednak przemyśleli ten dezyderat może na następnym posiedzeniu, żebyśmy jednak porównali i zobaczyli jak to się przekłada na budżet na rok 2012.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#RobertKropiwnicki">Jeżeli pani profesor złożyła projekt budżetu na rok 2012 i on prawdopodobnie odpowiada planowi na rok 2011, to Komisja Finansów Publicznych może go uwzględnić i nie ma problemu. Nie wiem, czy przy ogólnym budżecie 36 mln zł i przy 265 etatach kruszenie kopii o niespełna 500 tys. i te 5 etatów jest rzeczą absolutnie kluczową. Proponowałbym, żebyśmy jednak rozpoznali, jak idą prace w Komisji Finansów Publicznych i jaki chociażby jest złożony plan budżetu na rok 2012. Poszedłbym w trochę innym kierunku, panie przewodniczący, jeżeli mogę zaproponować, abyśmy poparli projekt budżetu złożony przez panią profesor na rok 2012. To mówię w ciemno teraz – myślę, że jest adekwatny do sytuacji. Proponuję, żebyśmy poszli w kierunku pozytywnym, że wspieramy i apelujemy o przyjęcie w nienaruszonego budżetu rzecznika na rok 2012, a nie apelowali o jego zwiększenie. Bo obawiam się, że jak będziemy apelowali tylko o zwiększenie, to oni powiedzą, że tu już jest, to o co nam chodzi. Teraz zapętlamy się tym, że my myślimy o roku 2010, gdzie to zostało całkiem wycięte, a w roku 2011 jest jednak znaczne zwiększenie i nie wiemy, co jest w roku 2012. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#RyszardKalisz">Proszę bardzo, pani profesor Irena Lipowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#IrenaLipowicz">Ja byłabym jednak wdzięczna za dezyderat, ponieważ również w poprzednim roku Komisja…</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#RyszardKalisz">Sprawiedliwości i Praw Człowieka poparła budżet pani profesor.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#IrenaLipowicz">…i nic to nie pomogło. To było w 2008 r. 426 tys. zł, w 2009 r. 1400 tys. zł, w 2010 r. 1200 tys. zł, i na 2011 r. też jest 1200 tys. zł. Co to oznacza? Dlatego mnie to tak denerwuje, bo to w porównaniu z budżetem państwa to są naprawdę śmieszne kwoty, ale to oznacza, że mogłam wykonać tylko połowę minimum wizytacji, które według standardu ONZ powinnam wykonać, a z tej połowy wykonałam jeszcze połowę. Rozumiem pan? To oznacza, że 900 jednostek w ogóle nie będzie objętych wizytacjami i łamiemy oenzetowski standard.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#IrenaLipowicz">Ten budżet, nawet to, co ja zaplanowałam budzi wątpliwości konstytucyjne, bo według konwencji ja powinnam mieć budżet Rzecznika Praw Obywatelskich i osobny budżet OPCAT. Dlatego ja potrzebuję tego dezyderatu. Moja korespondencja w tej sprawie z ministrem Rostowskim i opinia podkomitetu ONZ z panem Lasocikiem wskazuje na to, że ja może w ogóle nielegalnie wykonuję te wizytacje. Ja wygospodarowałam te 5 etatów, które są śmieszne w porównaniu ze skalą zadania. Jeżeli pan mi powie, że za pomocą 5, a wkrótce 4 osób można skontrolować wszystkie więzienia, zakłady psychiatryczne i domy opieki społecznej w Polsce, to się ośmieszamy w skali międzynarodowej. A na równe traktowanie nie dostałam ani złotego.</u>
<u xml:id="u-55.2" who="#IrenaLipowicz">Ja sprzeciwiam się moim konstytucyjnym zadaniom, bo to nie jest tak, że wygospodarowałam jakieś oszczędności, tylko jak biorę te środki z budżetu na rozpatrywanie skarg. Tam gdzie ludzie składają te 65 tys. skarg, to ja stamtąd zabieram pracownika i przesuwam do inspekcji więzień. Wstrzymam to za 2 tygodnie, bo ja nie chcę odpowiadać za to. Gdy pytam ministra Rostowskiego o to, czy naruszam dyscyplinę finansów publicznych, to on mi nie odpowiada. Gdy pytam szefa NIK, to on mówi, że naruszam. Pan Kluza mi powiedział, że naruszam i żebym nie ryzykowała dłużej, bo pójdę za to siedzieć.</u>
<u xml:id="u-55.3" who="#IrenaLipowicz">To się ładnie mówi, ale Rzecznik Dyscypliny Finansów Publicznych mnie z tego rozliczy po prostu. Na równe traktowanie, czyli na zapobieganie dyskryminacji w całej Polsce nie mam ani złotego. Mogę jeszcze tylko przesunąć te 5 osób z KMP. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo, pani profesor. Słuchajcie koledzy, ja poddam pod głosowanie ten dezyderat. Wyrazicie swoje stanowisko w głosowaniu. Jeszcze pan poseł Pahl, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#WitoldPahl">Wydaje mi się, że jeśli chcemy skutecznie ten problem rozwiązać, to zastanówmy się, czy adresat jest właściwy. Jak wynika z wypowiedzi pani dyrektor z Ministerstwa Finansów i jak wynika z ogólnie obowiązujących przepisów prawa, to Sejm jest odpowiedzialny za ostateczny kształt budżetu. Z tego dezyderatu wynika pośrednio odpowiedzialność rządu za to, że w sposób nie dość staranny i wnikliwy zajmuję się rozwiązaniem problemów finansowych RPO. Ja jestem przeciwny takiej formule dezyderatu. Uważam, że powinniśmy jeszcze się pochylić nad ostateczną wersją tego dezyderatu. Do tego nie ma dzisiaj kworum, to jest dodatkowym uzasadnieniem. W tej chwili nie ma kworum.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#WitoldPahl">Składam formalny wniosek o odroczenie dyskusji nad tym punktem na następne posiedzenie Komisji.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#RyszardKalisz">Proszę sekretariat o sprawdzenie kworum.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#StanisławRydzoń">Jest posiedzenie Komisji Ustawodawczej o tej samej porze.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#RyszardKalisz">Pani rzecznik, sytuacja z przyczyn formalnych nie może być rozwiązana. Czy jest sprzeciw co do przyjęcia sprawozdania? Nie ma sprzeciwu. Krótko mówiąc, wysłuchaliśmy sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-60.1" who="#RyszardKalisz">Kto będzie sprawozdawcą podczas posiedzenia Sejmu? Proponuję może pana posła Pahla. Czy pan poseł Pahl się zgadza?</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WitoldPahl">Tak, z przyjemnością.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Czy jest sprzeciw do tego, aby sprawozdawcą był pan poseł Witold Pahl? Nie ma sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#RyszardKalisz">Pan poseł Pahl jest sprawozdawcą.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#RyszardKalisz">Krótko mówiąc, drodzy państwo, mamy już zamknięty punkt pierwszy.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do punktu drugiego – pierwsze czytanie senackiego projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich oraz ustawy o Rzeczniku Prawa Dziecka (druk nr 3904). To jest senacki projekt. Jest pan senator Piotr Zientarski. Proszę, panie senatorze, o uzasadnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#PiotrZientarski">Panie przewodniczący, pani rzecznik, Wysoka Komisjo. Mam przedstawić dwa projekty, więc jeśli można, to od razu będę mówił o obu inicjatywach.</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#PiotrZientarski">Pierwsza to jest właśnie projekt o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich oraz ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. Jest to owoc konsekwentnej pracy naszej Komisji w wykonywaniu orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał stwierdził niezgodność art. 20 ust. 2 ustawy o RPO z konstytucją. W celu wykonania tego wyroku proponuje się, aby art. 20 ust. 2 ustawy o RPO nadać nowe brzmienie, w którym pomija się Marszałka Sejmu. Idąc śladem części uzasadnienia, która dotyczy niezależności organizacyjnej i funkcjonalnej, proponuje się, by zastępcy rzecznika – ich liczba pozostaje bez zmian – byli powoływani i odwoływani samodzielnie przez rzecznika. Analogicznie to rozwiązanie jest proponowane w przypadku ustawy o RPD. Bardzo proszę o przyjęcie projektu.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, dziękuję. Proszę państwa, proponuję zacząć od tego, czy są uwagi do projektu senackiego z druku nr 3904? Nie ma uwag. Słucham? Pierwsze czytanie, przepraszam.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#RyszardKalisz">Czy ktoś w pierwszym czytaniu w debacie na temat ogólnych założeń przedłożenia senackiego z druk nr 3904 chciałby zabrać głos? Nie słyszę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-64.2" who="#RyszardKalisz">Teraz tradycyjnie chwila przerwy, na ewentualny wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu. Nie słyszę wniosku.</u>
<u xml:id="u-64.3" who="#RyszardKalisz">Drodzy państwo, mamy pewien problem, od razu wam powiem, bo jak nie mamy kworum, to my nie możemy przyjąć tego sprawozdania. Proszę jeszcze policzyć posłów. Nie ma nikogo nowego?</u>
<u xml:id="u-64.4" who="#RyszardKalisz">Pani profesor, nie możemy nic zrobić.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#PiotrZientarski">Może ja bym zaprezentował ten drugi projekt, a głosowanie przeprowadzimy później.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, proszę pana senatora Zientarskiego o zaprezentowanie druku nr 4044.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#PiotrZientarski">Dziękuję bardzo, jest to projekt grupy senatorów, którzy upoważnili mnie do reprezentowania wnioskodawców. Krótko mówiąc, celem projektowanej nowelizacji już wyłącznie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich, jest stworzenie RPO właściwej podstawy prawnej do wykonywania zadań nałożonych na Rzeczpospolitą Polską w Protokole Fakultatywnym do Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania. Te kwestie zostały ustalone we współpracy z panią rzecznik, która aktywnie brała udział w pracach. Wyszły w trakcie pewne nieporozumienia, ale naszą ideą i założeniem było to, aby uwzględnić wszelkie wnioski płynące z doświadczeń pani rzecznik.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze, dziękuję bardzo. Przystępujemy do debaty o ogólnych założeniach projektu z druku nr 4044. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w pierwszym czytaniu na temat projektu senackiego z druku nr 4044? Bardzo proszę. Tylko proszę się przedstawić.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#WojciechUlitko">Wojciech Ulitko, Ministerstwo Sprawiedliwości. Szanowny panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, Minister Sprawiedliwości został wyznaczony do przygotowania projektu stanowiska rządu na temat projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich objętego drukiem nr 4044. Ten projekt został już przygotowany, poddany uzgodnieniom międzyresortowym, jak również konsultacjom z RPO i efekt tych uzgodnień i konsultacji, będzie przedmiotem posiedzenia Komitetu Rady Ministrów w dniu jutrzejszym. Tym samym liczę, że w ciągu kilku najbliższych dni Rada Ministrów powinna przyjąć to stanowisko. Jeżeli pan przewodniczący i Wysoka Komisja pozwoli, to dosłownie w kilku zdaniach przedstawię projekt stanowiska rządu.</u>
<u xml:id="u-69.1" who="#WojciechUlitko">Senacki projekt ustawy o zmianie ustawy o RPO zakłada wprowadzenie przepisów stanowiących właściwą podstawę prawną do wykonywania przez rzecznika zadań tzw. Krajowego Mechanizmu Prewencji, które zostały nałożone na RP na podstawie Protokołu Fakultatywnego do Konwencji w sprawie zakazu stosowania tortur oraz innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania, przyjętego przez Zgromadzenie Ogólnie Narodów Zjednoczonych w Nowym Yorku w dniu 18 grudnia 2002 r.</u>
<u xml:id="u-69.2" who="#WojciechUlitko">Na podstawie art. 3 tego protokołu w celu zapobiegania torturom i innemu okrutnemu, nieludzkiemu i poniżającemu traktowaniu albo karaniu RP została zobowiązana do stworzenia, wyznaczenia lub utrzymania już istniejącego jednego lub kilku krajowych organów wizytujących w dalszej części protokołu zwanych Krajowym Mechanizmem Prewencji. Minister Sprawiedliwości mając na względzie ustrojową rangę RPO oraz charakter wykonywanych przezeń zadań w 2008 r. porozumiał się z rzecznikiem w zakresie pełnienia przez niego właśnie funkcji KRP w rozumieniu art. 3 Protokołu. W projekcie stanowiska rządu pozytywnie opiniuje się projekt ustawy, jako właśnie nadający odpowiednie ramy prawne istotnym elementom związanym z pełnieniem przez RPO funkcji KRP. Jednocześnie w projekcie stanowiska rządu wskazano, iż wymagałoby rozważenia w toku dalszych prac legislacyjnych uzupełnienie projektu o postanowienie, zgodnie z którym rzecznikowi wykonującemu funkcję KMP w toku regularnego sprawdzania sposobu traktowania osób pozbawionych wolności przysługiwałoby również prawo do odbywania spotkań z osobami pozbawionymi wolności bez obecności innych osób, jak również z innymi osoba, co do których uzna, że mogą dostarczyć stosownych informacji.</u>
<u xml:id="u-69.3" who="#WojciechUlitko">Ponadto w projekcie stanowiska rządu wskazano, iż zwarzywszy na treść projektowanego art. 13 ust. 1a ustawy o RPO, zgodnie z którym podczas regularnego sprawdzenia sposobu traktowania osób pozbawionych wolności rzecznik miałby również prawo rejestrować dźwięk lub obraz w miejscach pozbawienia wolności za zgodą osób, które będą rejestrowane, należałoby rozważyć uzupełnienie projektu o przepisy regulujące zasady, na jakich zarejestrowany materiał byłby wykorzystywany, udostępniany i przechowywany.</u>
<u xml:id="u-69.4" who="#WojciechUlitko">W projekcie stanowiska rządu rząd pozytywnie odnosi się do tego projektu. Rekomenduje go do dalszych prac, w toku których proponowałby ewentualne rozważenie tych dwóch kwestii, o których o przed chwilą wspomniałem. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Pani rzecznik.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#IrenaLipowicz">Ja chciałabym bardzo podziękować za projekt stanowiska rządu, z którym się zgadzamy i chciałabym podziękować panu senatorowi Zientarskiemu za podjęcie tych prac. Rzeczywiście doszło do pewnych zawirowań w Senacie, choć intencje były jak najlepsze. Powodem złożenia tej nowelizacji było to, o co ścigało nas GIODO, czyli wątpliwość czy my mamy prawo gromadzić dane wrażliwe więźniów i czy takie prawo mają również inne organy, od których my żądamy informacji, np. Minister Edukacji Narodowej. Stąd nasze stanowisko jest zgodne z intencją rządu i jak rozumiem również z intencją Senatu, bo rozmawialiśmy z panem senatorem i z panem marszałkiem, komisja senacka też się z nami zgadza. To było nieporozumienie, więc chcielibyśmy, żeby możliwe było gromadzenie tych danych wrażliwych.</u>
<u xml:id="u-71.1" who="#IrenaLipowicz">Ja tutaj przedłożę też propozycję, bo jeżeli chcemy zrobić porządek z tymi corocznymi problemami budżetowymi to można by dodać art. 21: „Wydatki związane z funkcjonowaniem rzecznika, w tym wydatki organu wizytującego do spraw zapobiegania tortur i innego okrutnego, nieludzkiego lub poniżającego traktowania albo karania oraz wydatki związane z wykonywaniem zadań dotyczących realizacji zasady równego traktowania pokrywane są z budżetu państwa.”. Wtedy by się skończyły problemy. Może to jako uzupełnienie projektu przedkładam panu przewodniczącemu do dalszych prac. Ja wiem, że to jest troszkę mówienie rzeczy oczywistych, ale jak się okazuje one wcale oczywiste nie są, więc może warto to włączyć do projektu.</u>
<u xml:id="u-71.2" who="#IrenaLipowicz">Chcę też powiedzieć, że Senat wprowadził również pewne poprawki do naszych pierwotnych wniosków, z którymi się jednak zgadzamy. Chodziłoby tylko o to, żeby uzupełnić lukę dotyczącą prewencji i gromadzenia danych, zanim jeszcze sprawa zostanie przez nas wszczęta. Gdy już zostanie wszczęta, to my jesteśmy w dobrej sytuacji, ale chodzi o to, żebyśmy mieli prawo dostawać meldunki nadzwyczajne dotyczące zabójstw, samookaleczeń czy pobić w zakładach karnych, zanim jeszcze sprawa zostanie wszczęta. Dziękuję Senatowi i przedstawicielowi rządu, a przede wszystkim Sejmowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#RyszardKalisz">Dziękuję bardzo. Czy w pierwszym czytaniu druku nr 4044 ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos? Nie słyszę zgłoszeń.</u>
<u xml:id="u-72.1" who="#RyszardKalisz">Teraz znowu odczekam kilka sekund. Nie słyszę wniosku o odrzucenie w pierwszym czytaniu.</u>
<u xml:id="u-72.2" who="#RyszardKalisz">Dlatego też wracamy do projektu ustawy z druku nr 3904. Przypominam, że rozpoczynamy pracę w Komisji nad drukiem nr 3904. Mamy propozycję senacką. Czy do propozycji senackiej są uwagi ze strony pań i panów posłów? Nie słyszę uwag.</u>
<u xml:id="u-72.3" who="#RyszardKalisz">Tak, pan mecenas, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#TomaszJaroszyński">Dziękuję bardzo. Tomasz Jaroszyński, Biuro Legislacyjne. Panie przewodniczący, szanowni państwo, mamy jedną uwagę dotyczącą kwestii legislacyjno-redakcyjnej, jeżeli można ją zgłosić. W art. 1 w odniesieniu do zmiany w art. 20 ust. 2 proponujemy, aby już na poziomie ustawy przesądzić, że nadanie statutu następuje w drodze zarządzenia. Ze względów porządkowych z uwagi na to, że nie mamy zamkniętego katalogu aktów wewnętrznie obowiązujących, Biuro Legislacyjne stoi na stanowisku, że należałoby to już w ustawie wskazać.</u>
<u xml:id="u-73.1" who="#TomaszJaroszyński">Proponowalibyśmy, aby ust. 2 brzmiał następująco: „Rzecznik nadaje w drodze zarządzenia statut, który określa zadania i organizację Biura.”. Analogiczna zmiana byłaby wprowadzona w art. 2 dotyczącym art. 13 ust. 2 ustawy o RPD tak, aby w przypadku obu rzeczników było to spójnie uregulowane. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze. Dziękuję, panie mecenasie. Ja przejmuję te obydwie poprawki Biura Legislacyjnego. Pierwsza poprawka dotyczy art. 1 w zakresie art. 20 ust. 2 ustawy z dnia 15 lipca 1987 r. o Rzeczniku Praw Obywatelskich i proponuję, aby ust. 2 miał następującą treść: „Rzecznik nadaje w drodze zarządzenia statut, który określa zadania i organizację Biura.”. Czy wszystko jest jasne? Dziękuję.</u>
<u xml:id="u-74.1" who="#RyszardKalisz">Kto z pań i panów posłów jest za takim brzmieniem art. 1 w zakresie brzmienia art. 20 ust. 2? Proszę o podniesienie ręki. Jest 8 głosów za. Kto jest przeciw? Nie słyszę. Kto się wstrzymał? Nikt. To kworum nie mamy. Ośmiu wystarcza do kworum? Dobrze.</u>
<u xml:id="u-74.2" who="#RyszardKalisz">Dobrze, dziękuję bardzo. Teraz, mamy drugą moją poprawkę. Ja przejmuję poprawkę, aby w art. 2 w zakresie art. 13 ust. 2 z dnia 6 stycznia 2000 r. o Rzeczniku Praw Dziecka nadać treść: „Rzecznik nadaje w drodze zarządzenia statut, który określa organizację Biura.”. Przystępujemy do głosowania. Kto z pań i panów posłów jest za takim brzmieniem tej jednostki redakcyjnej? Proszę o podniesienie ręki. Jest 8 głosów za. Kto jest przeciw? Nikt. Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-74.3" who="#RyszardKalisz">Przystępujemy do głosowania nad całością projektu. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#WitoldPahl">Mam pytanie do pana legislatora, czy z brzmienia tej zmiany wynika, że w drodze zarządzenia regulujemy tylko organizację, a nie regulujemy zadań?</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#RyszardKalisz">Przy RPD tak, bo tak w ustawie było. Dobrze, przystępujemy do głosowania nad całością projektu ustawy. Kto z pań i panów posłów jest za przyjęciem projektu ustawy o zmianie ustawy o Rzeczniku Praw Obywatelskich oraz o Rzeczniku Praw Dziecka według brzmienia z druku nr 3904 po zmianach przegłosowanych wcześniej? Proszę o podniesienie ręki. Jest 8 głosów za. Kto jest przeciw? Nikt. Kto się wstrzymał? Nikt.</u>
<u xml:id="u-76.1" who="#RyszardKalisz">MSZ dajemy tydzień na wydanie opinii, licząc od dzisiaj. Kto z pań i panów posłów będzie sprawozdawcą? Proponuję, żeby był nim pan poseł Smoliński. Czy pan poseł Smoliński się zgadza? Dziękuję bardzo. Czy jest sprzeciw? Nie słyszę sprzeciwu.</u>
<u xml:id="u-76.2" who="#RyszardKalisz">Pan poseł został sprawozdawcą tej ustawy.</u>
<u xml:id="u-76.3" who="#RyszardKalisz">MSZ wyznaczam termin do środy w przyszłym tygodniu do godziny 16.00.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#StanisławOlas">Panie przewodniczący, mogę?</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#RyszardKalisz">Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#StanisławOlas">Chciałem przypomnieć tylko, że przy głosowaniu nad sprawozdaniem mieliśmy kworum, ponieważ był obecny pan profesor Filar, który w swojej wypowiedzi bardzo pozytywnie mówił na temat sprawozdania i na temat pracy rzecznika.</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#RyszardKalisz">Tak, przyjęliśmy sprawozdanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#StanisławOlas">To dobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#RyszardKalisz">Co do tego nie ma wątpliwości. Tylko później nie mogliśmy przegłosować dezyderatu. Brał pan udział w dyskusji. Od razu tylko panią poinformuję, że w dyskusji dużą dbałość o fundusze publiczne prezentowali posłowie koalicji rządzącej i jak sądzę czują oni odpowiedzialność za państwa sytuację. Jak wiadomo, rząd jest emanacją polityczną większości parlamentarnej.</u>
<u xml:id="u-82.1" who="#RyszardKalisz">Wracamy do projektu senackiego z druku nr 4044. Proponuję, aby w tymże druku art. 20 w pkt 5 otrzymał następujące brzmienie: „Wydatki związane z funkcjonowaniem Rzecznika Praw Obywatelskich, w tym wydatki organu wizytującego do spraw zapobiegania torturom i innemu okrutnemu, nieludzkiemu lub poniżającemu traktowaniu albo karaniu (Krajowy Mechanizm Prewencji) oraz wydatki związane z wykonywanie zadań dotyczących realizacji zasady równego traktowania pokrywane są z budżetu państwa.”. Czy ta poprawka jest jasna dla państwa? Pan mecenas.</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#TomaszJaroszyński">Panie przewodniczący, jeśli można zgłoszę najpierw taką szerszą uwagę. Oprócz kwestii, które zgłaszało ministerstwo chcieliśmy zwrócić uwagę na jeszcze jeden aspekt związany z tym projektem, która skłaniałaby do tego, aby jednak dzisiaj nie zamykać sprawozdania. Równolegle trwają prace nad zmianą Kodeksu karnego wykonawczego, gdzie będzie rozpatrywany przepis dotyczący m.in. prawa RPO do wstępu do zakładów karnych i innych miejsc, w których przebywają osoby pozbawione wolności i jest to też jeden z elementów, który chcieliśmy uwzględnić, aby zapewnić spójność przyjmowanych rozwiązań. Stąd zgłaszane już uwagi razem z tą kwestią skłaniałyby do tego, aby dzisiaj jednak nie zamykać sprawozdania.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#RyszardKalisz">Na jakim etapie jest tamten projekt, panie mecenasie?</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#TomaszJaroszyński">Dziś w podkomisji będzie rozpatrywana ta kwestia.</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#RyszardKalisz">A kiedy mogą się zakończyć prace?</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#TomaszJaroszyński">Myślę, że wystarczającym rozdziałem czasowym na ocenienie tego byłyby czas do następnego posiedzenia Sejmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#JerzyKozdroń">To jest pytanie do pana posła Filara.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#RyszardKalisz">Dobrze. Nie ma go. Dobrze, ja zgadzam się z państwem, że musimy zapewnić spójność systemu prawnego. W związku z tym prace Komisji nad projektem z druku nr 4044 wraz z poprawkami odraczamy o dwa tygodnie. Później podejmiemy stosowne decyzje na prezydium w zależności od tego, jak podkomisja ds. reformy prawa karnego upora się z tymi uprawnieniami RPO. Dobrze, tylko proszę, sekretariat Komisji, o zachowanie i doręczenie tej poprawki, którą będziemy zgłaszali. Czy są inne sprawy? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-89.1" who="#RyszardKalisz">Zamykam posiedzenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>