text_structure.xml 69.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JózefKlim">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JózefKlim">Witam przybyłych gości. Witam państwa ministrów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#JózefKlim">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje rozpatrzenie wniosku Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy z dnia 1 lipca 2011 roku o nasiennictwie (druk nr 4623). Uzasadnienie zaprezentuje przedstawiciel prezydenta. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie widzę. W związku z tym stwierdzam przyjęcie porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#JózefKlim">Marszałek Sejmu na podstawie art. 64 ust. 1 regulaminu Sejmu w dniu 29 sierpnia 2011 roku skierował wniosek Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o ponowne rozpatrzenie ustawy o nasiennictwie do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi w celu rozpatrzenia. Komisja zobowiązana jest przedstawić swoje stanowisko odnośnie do wniosku pana prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#JózefKlim">Bardzo proszę o zabranie głosu przedstawiciela pana prezydenta, pana ministra Krzysztofa Łaszkiewicza w celu omówienia wniosku. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni państwo!</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Pan prezydent w dniu 24 sierpnia 2011 roku, działając na podstawie art. 122 ust. 5 Konstytucji RP, odmówił podpisania ustawy z dnia 1 lipca 2011 roku o nasiennictwie i skierował ją do ponownego rozpatrzenia przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Podstawowym celem zawetowanej przez pana prezydenta ustawy było wdrożenie prawa Unii Europejskiej. I faktycznie, ustawa dokonuje implementacji określonych dyrektyw oraz wykonuje siedem decyzji i dwa rozporządzenia. Ponadto potrzeba uchwalenia nowej ustawy o nasiennictwie była podyktowana koniecznością wywiązania się przez Polskę ze znanego Wysokiej Komisji wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z dnia 16 lipca 2008 roku stwierdzającego naruszenie przez Polskę prawa unijnego.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Przystąpienie Polski do Unii Europejskiej oznaczało między innymi zobowiązanie się do wprowadzania do krajowego porządku prawnego przepisów prawa Unii Europejskiej. Wynikające z Konstytucji RP standardy nakazują, aby każde działanie ustawodawcy, również podjęte w celu realizacji wspólnotowych obowiązków, skutkowało stanowieniem prawa jasnego, spójnego i przede wszystkim zrozumiałego dla jego adresatów. W opinii pana prezydenta ustawa z dnia 1 lipca 2011 roku o nasiennictwie nie spełnia owych wymogów.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Chciałbym podkreślić, że zastrzeżenia pana prezydenta nie dotyczą strony merytorycznej ustawy, wobec ciągle toczącej się dyskusji na temat GMO. Pan prezydent za wadę ustawy uważa sposób jej procedowania. Celem projektu rządowego było doprowadzenie do zgodności prawa polskiego z prawem Unii Europejskiej. Wbrew intencjom rządu radykalne zmiany wprowadzone w toku prac parlamentarnych wypaczyły cel i sens projektu. Uchwalona ustawa jest nie tylko niezgodna z aktualnie obowiązującym prawem unijnym, ale co gorsza również nie implementuje wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE, co może pociągać za sobą określone konsekwencje. Pan prezydent stoi na stanowisku, że ustawa niezgodna z prawem unijnym w ogóle nie powinna być procedowana w parlamencie. W sytuacji, kiedy doszło do uchwalenia takiej ustawy, pan prezydent musiał zainterweniować i ustawę zawetować.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Ocena przyjętych przepisów była rozbieżna, ale najczęściej krytyczna. Chodzi o różnego rodzaju środowiska, które odnosiły się do ustawy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Minister spraw zagranicznych w stanowisku przekazanym Sejmowi w dniu 3 czerwca 2011 roku wyraźnie stwierdził, że projekt ustawy o nasiennictwie w brzmieniu zawartym w sprawozdaniu Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, zatem już po poselskich poprawkach dotyczących GMO, jest niezgodny z prawem Unii Europejskiej. Stanowisko to zostało podtrzymane w opinii Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 23 sierpnia 2011 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Jednocześnie minister środowiska w opinii wyrażonej już po uchwaleniu ustawy uznał, że ustawa o nasiennictwie w obecnym kształcie, po zmianach dokonanych na etapie prac parlamentarnych, jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej oraz „Ramowym stanowiskiem rządu RP dotyczącym organizmów genetycznie zmodyfikowanych” z 2008 roku.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">W opinii pana prezydenta faktycznie ustawa nie wdraża prawa unijnego w sposób zabezpieczający Polskę przed skutkami niedopełnienia obowiązku prawidłowej implementacji przepisów unijnych, a ponadto ustanawiając możliwość wytwarzania na terytorium Polski odmian genetycznie zmodyfikowanych, nie tworzy zrozumiałych i akceptowalnych dla opinii publicznej zabezpieczeń przed niekontrolowanym uwalnianiem GMO do środowiska.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Konieczność implementowania prawa Unii Europejskiej, jak również potrzeba wywiązania się przez Polskę z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej powinny skłaniać do ustanawiania nowych regulacji z należytą starannością, w szczególności gdy regulacje dotyczą tak istotnej kwestii jak GMO.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">W listopadzie 2009 roku do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy – Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych (druk nr 2547). Celem owego projektu było kompleksowe uregulowanie zasad wprowadzania do obrotu organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Miała to być ustawa generalna, rozstrzygająca problem GMO. O tym, jak jest to ustawa skomplikowana i jak duże kontrowersje wzbudza owa tematyka, świadczy przebieg przeprowadzonego w dniu 9 lutego ubiegłego roku wysłuchania publicznego dotyczącego rządowego projektu. Trzeba wyraźnie podkreślić, że prace legislacyjne nad rządowym projektem nie zostały zakończone i obecnie problem GMO w jakiejś części powrócił w związku z uchwaleniem ustawy o nasiennictwie.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Należy podkreślić, że przedmiot regulacji objęty ustawą z dnia 1 lipca 2011 roku jest zagadnieniem budzącym wiele kontrowersji wśród naukowców. Pan prezydent spotkał się z całym spektrum specjalistów, w tym rolników, ekologów, którzy w tej kwestii mieli bardzo podzielone zdania.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Trzeba też zauważyć, że o skomplikowanym charakterze stosowania GMO świadczy także podjęcie prób zmiany podejścia przez organy Unii Europejskiej do tego problemu. W Parlamencie Europejskim trwają obecnie prace nad projektem rozporządzenia Parlamentu Europejskiego zmieniającego dyrektywę 2001/18/WE w zakresie umożliwienia państwom członkowskim ograniczenia lub zakazania uprawy organizmów zmodyfikowanych genetycznie na swoim terytorium. Jest to podejście zmierzające ku uznaniu upraw za kwestie – jest to bardzo ważne – o istotnym wymiarze lokalnym, a więc krajowym.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Wysoka Komisjo, pan prezydent nie kwestionuje potrzeby przyjęcia nowej ustawy o nasiennictwie. Pan prezydent zapewnił, że jeżeli weto zostanie podtrzymane, sam zgłosi projekt nowej ustawy. Nie może jednak zaakceptować rozwiązań zawartych w ustawie z dnia 1 lipca, które zamiast porządkować regulowane kwestie w sposób właściwy, budzą wiele wątpliwości interpretacyjnych. Przyszła ustawa powinna być prawem spójnym wewnętrznie, konsekwentnym i w możliwie największym stopniu aprobowanym społecznie.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Z powyższych względów w imieniu pana prezydenta zwracam się do Wysokiej Komisji z prośbą o przyjęcie wniosku o nieuchwalenie ponowne ustawy przez Wysoką Izbę, czyli Sejm. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Panie ministrze, jeżeli można, chciałbym prosić o głos przedstawiciela resortu rolnictwa. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JarosławWojtowicz">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie ministrze, panie i panowie posłowie!</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JarosławWojtowicz">Proszę państwa, nie będę powtarzał faktów, o których mówił pan minister Łaszkiewicz, powiem jedynie, że Rada Ministrów nie zajęła formalnego stanowiska w sprawie prezydenckiego weta do ustawy o nasiennictwie w kształcie uchwalonym przez Sejm w dniu 1 lipca. Skomentuję sytuację, która będzie zła albo bardzo zła, w zależności od tego, czy dojdzie do przyjęcia, czy do odrzucenia prezydenckiego weta w Sejmie.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JarosławWojtowicz">Jeżeli weto zostanie odrzucone, czyli ustawa stanie się prawem, będziemy mieli do czynienia z sytuacją, w której zakaz obrotu narazi Polskę na sankcje ze strony Komisji Europejskiej. Poza tym ustawa będzie bardzo niespójna, będzie miała wszystkie wady zmodyfikowanego projektu.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JarosławWojtowicz">Jeżeli weto nie zostanie odrzucone, czyli ustawa nie stanie się prawem, będziemy mieli do czynienia z jeszcze gorszą sytuacją, a to dlatego że nie dość, że utrzymamy poprzedni, a więc do dzisiaj obowiązujący stan prawny, czyli będziemy mieli zakaz obrotu materiałem siewnym genetycznie zmodyfikowanym, to oprócz tego nie wprowadzimy wszystkich nowych regulacji unijnych, których termin implementacji do prawa polskiego albo upłynie za chwilkę, albo już upłynął. Regulacje te wchodziły w życie kaskadowo.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JarosławWojtowicz">Tak więc sytuacja będzie albo zła, albo bardzo zła.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JarosławWojtowicz">Szkoda, że w parlamencie, na etapie prac sejmowych utknęła ustawa – Prawo o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Pan profesor poseł Szyszko przewodniczył pracom. Pewnie pan poseł zna odpowiedź. Tam powinny być uregulowane kwestie obrotu materiałem organicznym wszelkiego typu genetycznie modyfikowanym, ale projekt ustawy po prostu padł ofiarą właśnie tego, że nie było równoległej procedury dotyczącej obu projektów.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JarosławWojtowicz">Taka jest sytuacja dotycząca uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych. Może to doprowadzić do znacznego pogorszenia sytuacji w rolnictwie, nie tylko w Polsce, ale i w Europie. Posłużę się pewną analogią. Przez ostatnich kilka lat coraz bardziej zaostrzano w Europie normy dotyczące emisji dwutlenku węgla. Pozornie mówię nie na temat. Przez to przemysł, który musi emitować dwutlenek węgla po to, aby mógł cokolwiek produkować, przenosi się do Chin, Indii, umieszcza produkcję gdzieś na świecie, a w Europie mamy import bezrobocia, ponieważ nie ma barier celnych, które dotyczyłyby importu produktów wyprodukowanych gdzie indziej – z emisją dwutlenku węgla do atmosfery.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#JarosławWojtowicz">Skutek blokowania w Europie albo w poszczególnych państwach – blokowania wyizolowanego bez ogólnych, unijnych barier – uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych będzie taki, że będą one uprawiane w Chinach, Indiach, Stanach Zjednoczonych, Brazylii. Produkty wyprodukowane w oparciu o tę technologię bez barier ochronnych będą napływały do Europy. Będą napływały, ponieważ się nie chronimy, co więcej w ramach Światowej Organizacji Handlu (WTO) toczy się kolejna runda negocjacji, które mają na celu zliberalizowanie obrotu np. z Chinami. Oznacza to, że będą napływały bardziej konkurencyjne cenowo produkty rolne, a my w Europie zakażemy uprawy roślin genetycznie zmodyfikowanych, ale nie będziemy chronili rynku europejskiego przed produktami wyprodukowanymi gdzie indziej na świecie w oparciu o tę technologię. Sami na własną prośbę zrobimy sobie krzywdę.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#JarosławWojtowicz">Dlatego pan minister Sawicki wystąpił z inicjatywą odbycia ogólnoeuropejskiej debaty, która postawiłaby problem jasno. Pan minister zaproponował stworzenie z całej Europy strefy wolnej od organizmów genetycznie zmodyfikowanych w uprawie, pod warunkiem zastosowania mechanizmów ochronnych, które chroniłyby europejskie rolnictwo przed napływem produktów wytworzonych z wykorzystaniem owej technologii ze świata. Niestety, jeżeli dopuścimy obrót paszami i żywnością, a u siebie nie dopuścimy produkcji, zniszczymy rolnictwo w Europie. Tamta produkcja jest po prostu tańsza.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#JarosławWojtowicz">Taka będzie sytuacja w Europie, nawet jeżeli w Parlamencie Europejskim po roku czy dwóch dojdzie do zmiany, o której mówił pan minister Łaszkiewicz, i sprawy dotyczące organizmów genetycznie zmodyfikowanych będą mogły być rozstrzygane lokalnie, tzn. oddzielnie w każdym państwie. Wszystkie te kwestie musimy wziąć pod uwagę, podejmując decyzję u nas, w Polsce. Dziś Komisja, a za chwilę Sejm podejmie decyzję, czy przyjąć, czy odrzucić weto pana prezydenta. Jak już mówiłem, i jedna, i druga sytuacja będzie trudna. Naszym zdaniem projekt rządowy, był projektem dobrym, spójnym, implementował wszystkie dyrektywy unijne. Ponadto dawał Radzie Ministrów, konkretnie ministrowi rolnictwa i rozwoju wsi narzędzia do tego, aby mógł zablokować stosowanie organizmów niebezpiecznych dla ludzi i środowiska, np. genetycznie zmodyfikowanych. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Otwieram debatę, otwieram dyskusję. Bardzo proszę państwa posłów o zgłaszanie się do dyskusji. Pierwszy zgłosił się pan poseł Ajchler, następnie pan przewodniczący Mojzesowicz, pan poseł Zarzycki, pan poseł Sokołowski, pan poseł Bąk. Proszę bardzo, czy ktoś z państwa posłów chciałby jeszcze zapisać się do głosu? Nie widzę. Rozpoczynamy debatę. Pan poseł Ajchler. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RomualdAjchler">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panowie ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RomualdAjchler">Odniosę się do tego, co usłyszałem od pana ministra Łaszkiewicza reprezentującego pana prezydenta, a także od pana ministra reprezentującego pana ministra Sawickiego. Zresztą mówiłem to w trakcie pierwszego czytania, w trakcie drugiego czytania projektu ustawy, o której debatujemy. Otóż głównym błędem rządu jest to, że nie ma ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, a państwo mając większość w Sejmie, mogliście ją wprowadzić. Gdybyśmy mieli ustawę o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, mielibyśmy pokazane, w którym kierunku pójść w ustawie o nasiennictwie. U nas jest to postawione na głowie. Najpierw jest ustawa o nasiennictwie, a potem w trakcie prac okazuje się, że jest projekt ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, który jest na etapie prac podkomisji. O ile dobrze pamiętam, pracują nad nim dwie Komisje.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RomualdAjchler">Teraz mamy taki oto problem, że ustawa o nasiennictwie wyprzedza przepisy o uwolnieniu bądź nieuwolnieniu organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Wtedy, kiedy w imieniu Klubu Poselskiego Sojuszu Lewicy Demokratycznej postawiłem wniosek, aby z ustawy wyrzucić wszystkie przepisy dotyczące funkcjonowania GMO, obawiałem się jednej rzeczy. Obawiałem się, że w ustawie o nasiennictwie damy zgodę na to, co zaproponował rząd, a Parlament Europejski zmieni dyrektywę. Parlament idzie w tym kierunku, że biorąc pod uwagę opinię publiczną, opinię społeczną, chce przekazać to do dyspozycji krajom członkowskim. Niech one decydują, czy w danym państwie członkowskim ma być zgoda na uprawę roślin genetycznie zmodyfikowanych, czy nie.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, podniósł pan jedną ważną kwestię, o której wiemy. Mówił pan, że wtedy, kiedy przede wszystkim pod wpływem nacisków WTO nastąpi liberalizacja w wymianie handlowej, wówczas nie będziemy mieli kontroli. To się zgadza. Nie będziemy mieli kontroli nad tym, co jemy dzisiaj, ewentualnie, co będą jadły nasze dzieci. Musi pan jednak sobie zdawać sobie sprawę z tego, że GMO uwalnia się do środowiska raz. Jeżeli zgodzimy się na uwolnienie GMO do środowiska, nie ma powrotu. Nie jest już pan w stanie wycofać się z tego, co się stanie. Można mówić o roślinach wiatropylnych, można mówić o zapylaniu roślin przez owady itd., itd. Wszystko to jest uwolnieniem do środowiska.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#RomualdAjchler">Nie wiadomo, nie ma obiektywnych badań naukowych, na podstawie których jednoznacznie by stwierdzono, czy GMO szkodzi, czy nie szkodzi. Mamy dwie skrajne opinie. Jedną opinię ekologów, którzy absolutnie nie chcą słyszeć o GMO. Drugą opinię tych naukowców, którzy właściwie są właścicielami roślin genetycznie zmodyfikowanych. Jest to potężny biznes. Jako Sojusz Lewicy Demokratycznej oczekujemy na trzecią opinię, tę pośrodku. Chcemy mieć jasną odpowiedź, czy GMO szkodzi, czy nie. Mamy świadomość tego, że w Polsce do produkcji pasz stosuje się soję genetycznie zmodyfikowaną. Dzieje się to dzisiaj. Mieszkańcy, nasi obywatele zjadają, spożywają żywność genetycznie zmodyfikowaną, być może nawet nie mając tego świadomości. Większość Polaków porównuje ceny i kupuje określone produkty.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#RomualdAjchler">Z jednej strony są skrajne badania i z drugiej strony są skrajne badania. Zapytujemy, dlaczego nie ma badań obiektywnych. Dopóty dopóki nie będzie obiektywnych badań wskazujących, że GMO nie szkodzi środowisku, Sojusz Lewicy Demokratycznej będzie się zachowywać w sposób bardzo ostrożny.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#RomualdAjchler">Zwracam się teraz do pana ministra Łaszkiewicza. Panie ministrze, właściwie to nie wiem, dlaczego pan prezydent zawetował ustawę. W jednym przypadku, pan prezydent mówi, że nasze przepisy są niezgodne z prawem unijnym, że ustawa nie modyfikuje ich w tym kierunku, że ustawa nie jest spójna, że nie napisaliśmy tego, co chciała Unia Europejska. Z drugiej strony pan prezydent jest przeciwny wprowadzeniu na tym etapie w Polsce GMO. Jeżeli w ustawie o nasiennictwie dopuścilibyśmy rośliny genetycznie modyfikowane, jednocześnie w pełni otwarlibyśmy wrota dla GMO, nie byłoby Panie Boże zmiłuj, już by to poszło. A gdyby poszło, to wiadomo, jakie byłyby konsekwencje. Pan prezydent z jednej strony mówi, że ustawa nie jest zgodna z przepisami Unii Europejskiej, a z drugiej strony mówi, że nie zabezpiecza przed GMO.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#RomualdAjchler">Zastanawiam się, co w obecnej chwili jest lepsze. Czy lepszy jest projekt, który zakazuje obrotu nasionami, ponieważ nie mamy obiektywnych odpowiedzi, że GMO nie szkodzi? Jeżeli się one pokazywały, widzieliśmy, co robiły państwa członkowskie, wycofując się z tego. Nie chcę już wspominać o kukurydzy, ponieważ dopiero w praktyce sprawdza się albo nie, czy jest jakieś zagrożenie.</u>
          <u xml:id="u-6.8" who="#RomualdAjchler">Nie chcę przedłużać dyskusji, gdyż z pewnością koledzy poruszą kolejne kwestie. Powiem tylko, że jedynym błędem ustawy jest brak powtórzenia tego, co wychwycił pan prezydent, czyli przepisów ustawy z 2003 roku. Wtedy nie byłoby żadnych problemów. Gdyby przepis, który sobie tutaj wynotowałem, a mianowicie przepis zakazujący wpisu odmian genetycznie zmodyfikowanych do krajowego rejestru, był powtórzony z ustawy z 2003 roku, nie byłoby żadnych przeciwwskazań.</u>
          <u xml:id="u-6.9" who="#RomualdAjchler">Co jeszcze? Ustawa byłaby bardziej spójna, gdyby zostały przyjęte dwie poprawki, które głosowaliśmy na sali sejmowej, a które zostały odrzucone większością głosów. Nie byłoby turystycznego importu nasion genetycznie zmodyfikowanych, importu na własne potrzeby. Tego by nie było. Jednak większość odrzuciła to na własne życzenie. Panie pośle, w omawianej ustawie nie ma takich przepisów, ponieważ większością głosów na sali sejmowej odrzuciliście poprawki, które zgłosił Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości. Gdyby poprawki te zostały przyjęte, ustawa byłaby szczelna, bardzo szczelna, jeżeli chodzi o zakaz stosowania GMO w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-6.10" who="#RomualdAjchler">Pozostaje jeszcze kwestia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz tych spraw, o których powiedział pan minister. Wiemy, jak jest. Decyzję podejmowaliśmy świadomie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JózefKlim">Przepraszam, panie pośle, jeżeli można, proszę zmierzać do zakończenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RomualdAjchler">Już konkluduję.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RomualdAjchler">Taką decyzję podejmują także inne państwa. Europa jest gotowa do tego, aby decyzję, czy ma być GMO, czy nie, oddać do dyspozycji krajów członkowskich. Klub Poselski Sojuszu Lewicy Demokratycznej jest przeciwny temu, aby GMO dopuszczać do obrotu. Panie ministrze, poprzemy weto pana prezydenta, ale nie z powodu niespójności, tylko z tego powodu, że ustawa ta bocznymi drzwiami wpuszcza GMO do Polski. To wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Mojzesowicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, panowie ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechMojzesowicz">Każdy przepis dotyczący wprowadzania nowych technologii jest związany z tym, że czegoś brakuje na rynku albo np. ograniczył się potencjał plonowania. W Polsce są proste metody, jeżeli chodzi o zwiększenie produkcji zbóż. Trzeba zwiększyć ilość materiału kwalifikowanego. Można zwiększyć nawożenie. Mamy jeszcze duże rezerwy produkcyjne. A więc nie ma żadnego sensu, aby wprowadzać coś, co dzisiaj jeszcze nie jest konieczne.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechMojzesowicz">Następna sprawa wiąże się z wypowiedzią pana wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi. Panie ministrze, odnoszę wrażenie, jakby wszędzie szukał pan winnych, a ja nie zgadzam się z taką tezą. Pan profesor Szyszko gdzieś coś zrobił, gdzieś na posiedzeniu rządu coś przyjęto. Panie ministrze, osobiście członkiem rządu byłem krótko, ale jeśli szef jakiegoś resortu coś przedstawia, to raczej nikt tego nie podważa, członkowie rządu wierzą w to, co mówi. Jeżeli przedstawiciel resortu powiedział, że coś jest potrzebne, rząd to zaakceptował. Odnoszę wrażenie, że szukacie winnych. Bubel powstał na samym początku. Powtarzam, że bubel powstał na samym początku. Pan minister się uśmiecha. Uśmiechaliście się przez cztery lata i nie odpowiadaliście na nasze dezyderaty. Jest to wynik tego. Komisja odrzuciła kilkanaście dezyderatów, dlatego że nie potrafiliście nam odpowiedzieć. Wydaje mi się, że to spowodowało, że jest tak, a nie inaczej.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, że trzeba się trochę znać na tym, co się podnosi. Śrutę sojową, którą stosujemy, możemy wycofać. Ona niczego nie skazi. Czym innym jest materiał, który wprowadzimy, a czym innym jest śruta. Śruta jest wprowadzona, ponieważ jest potrzebna. Jeżeli powoli będziemy mogli ją zastępować, to ją wycofamy. Rośliny genetycznie modyfikowane, jeżeli raz się wprowadzi, już się ich nie wycofa. Trzeba sobie zdawać z tego sprawę. Pan minister mówi, że cały świat to robi i my musimy to robić. Przed chwilą tak pan powiedział, że nic nie zrobimy, ponieważ wszyscy to robią, więc my też musimy. Niech pan się nie martwi o polskich rolników. Chciałbym powiedzieć, że w tym roku na dobrych ziemiach zbieraliśmy po dziesięć ton pszenicy. Nie ma zatem dzisiaj konieczności, abyśmy stosowali coś, co nie wiadomo, jakie da efekty.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#WojciechMojzesowicz">Potem mówił pan, że ukarze nas Komisja Europejska. Myślę, że Komisja Europejska dzisiaj ma tyle problemów sama z sobą, że kara nam nie grozi.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym także podkreślić, że gdyby to było weto innego prezydenta RP, można by było domniemywać, że jest to weto polityczne. Tutaj nie ma politycznego weta. Pan prezydent słusznie zawetował ustawę, która była niespójna, która wprowadzała bałagan. Trzeba było zrobić to, co jest możliwe, a nie wprowadzać rzeczy, które nie były konieczne.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym też powiedzieć, że cały czas mam wrażenie, że minister rolnictwa i rozwoju wsi co innego mówi, a co innego robi. Przez cztery lata nie było żadnej rozsądnej ustawy. Na sam koniec przedstawiono projekt ustawy o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa. Jest to kompletnie beznadziejna, polityczna ustawa. Z jednej strony głosicie, że chcecie promować żywność ekologiczną, a z drugiej strony wprowadzacie zupełnie coś innego.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli Europa podejmie decyzję, że w związku z tym, iż w Europie brakuje żywności, trzeba wprowadzić rośliny genetycznie zmodyfikowane, to ja to rozumiem. Wydaje mi się jednak, że pan poseł Ajchler słusznie podniósł, iż jest bardzo silny lobbing. Wy udajecie, że o tym nie wiecie. Kiedy byłem ministrem rolnictwa i rozwoju wsi, miałem wizytę ambasadora amerykańskiego, który nakłaniał do tego, aby to robić, dlatego że potężne koncerny zajmujące się roślinami genetycznie modyfikowanymi chciały zdobyć rynek. Dlaczego układacie się pod ten rynek? Takie są fakty, są notowane wizyty, trzeba wyraźnie powiedzieć, że to ma miejsce.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#WojciechMojzesowicz">Po drugie, wprowadzenie roślin genetycznie zmodyfikowanych oznacza zabicie jakiejkolwiek polskiej produkcji nasiennej. Trzeba to sobie wyraźnie powiedzieć. Są to rzeczy, które trzeba wyraźnie podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję panu prezydentowi za to, że to zrobił. Uważam, że jest to podyktowane nie polityką, tylko tym, że jest mało rozsądku. Brak rozsądku oraz pracowitości obserwowaliśmy przez cztery lata. Lekceważyliście Komisję. Teraz pan minister mówi: „Gdyby Komisja czy posłowie coś zrobili”. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że decyduje większość parlamentarna. Gdyby była to ustawa mądra, rozsądna, która wychodziłaby naprzeciw oczekiwaniom, jestem przekonany, że pan prezydent by jej nie zawetował, ponieważ nie ma tu aspektu politycznego. Jest aspekt merytoryczny, z czym się zgadzam. Jestem za postępem, ale jednocześnie za rozsądkiem. Jestem za zwiększeniem wydajności, ale powtarzam, że są inne metody. Pan minister powinien to zauważyć. Można zwiększyć dopłaty do materiału siewnego, co spowoduje, że nie będziemy wymieniać 10%, tylko 45%. To właśnie jest potrzebne w polskim rolnictwie, a nie wprowadzanie bałaganu. To, co jest najbardziej skandaliczne, to to, że mieliście cztery lata i na sam koniec wprowadzacie taką ustawę, ustawę złą, ustawę, która wykazuje dużą niekompetencję resortu. Bardzo proszę, żeby na sam koniec obecnej kadencji Sejmu nie przerzucać odpowiedzialności. Za obecny bałagan jest winny minister rolnictwa i rozwoju wsi oraz ci, którzy to przygotowywali. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan poseł Zarzycki, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WojciechZarzycki">Panie przewodniczący, panowie ministrowie, szanowni państwo!</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#WojciechZarzycki">To są skutki manipulacji. Był przygotowany projekt ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, wprowadzający zakaz uprawy i obrotu roślinami genetycznie modyfikowanymi. Na dodatek była jeszcze kontrola, której dzisiaj nie ma. Dzisiaj jest wielka partyzantka, jeśli chodzi o uprawę kukurydzy na naszym terytorium. Pan minister kiwa głową, ale to wy dopuściliście do tego, nie pozwalając na uchwalenie ustawy przygotowanej przez podkomisję, która pracowała pod przewodnictwem pana profesora ministra Szyszki. To właśnie jest skandal. Ponad 70% społeczeństwa jest przeciwnych roślinom genetycznie modyfikowanym.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#WojciechZarzycki">Pytam się, czy do Unii Europejskiej nie należą Niemcy, Francuzi? Tam wprowadzono zakaz uprawy kukurydzy MON 810. Oni słuchają tego, co mówią ich mieszkańcy, obywatele, śledzą, co przynoszą badania tych, którzy chcą chronić środowisko.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#WojciechZarzycki">Natychmiast należałoby wprowadzić kontrolę. Natychmiast powinna być uchwalona ustawa o roślinach genetycznie zmodyfikowanych. Tak naprawdę, o jakie rośliny genetycznie modyfikowane chodzi? Chodzi o kukurydzę, chodzi o ziemniaki. Nowe odmiany pozyskuje się przez krzyżowanie, a nie przez genetykę w postaci wprowadzania jakiegoś obcego genu.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#WojciechZarzycki">Wydaje się, że podstawową rzeczą jest uchwalenie nowej ustawy, której projekt był przygotowany. Przez wiele miesięcy pracowaliśmy nad projektem ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, ale została ona zablokowana po to, żeby coś wprowadzić, uzasadniając, że to Unia Europejska się nie zgadza. Tymczasem za tym stoi lobby – nie boję się tego powiedzieć – tych, którzy reprezentują takie koncerny jak Monsanto.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#WojciechZarzycki">Panu ministrowi reprezentującemu pana prezydenta chciałbym powiedzieć, że to bardzo dobrze, że pan prezydent posłuchał, sądzę, że także tych, którzy mówili, co sądzi opinia publiczna. Tylnymi drzwiami wprowadzano tu rośliny genetycznie modyfikowane. Mój przedmówca, pan minister Mojzesowicz, mówił, że w Polsce nie ma opłacalności produkcji i to jest największy problem. Gdyby owego problemu nie było, można by było uzyskiwać takie plony, o jakich mówił pan minister Mojzesowicz. Można by je uzyskiwać nawet na lżejszych glebach, nie tylko na glebach drugiej i trzeciej klasy, gdyby był odpowiedni stosunek do wody jako podstawy życia roślin i produkcji. Dzisiaj środki do produkcji, składniki pokarmowe można kupić, natomiast to woda jest tym elementem, który limituje wielkość produkcji. Właśnie tymi problemami trzeba by się było zająć, żeby można było wprowadzić te rzeczy przy wymianie odpowiednich odmian, o których traktuje ustawa o nasiennictwie.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#WojciechZarzycki">Na koniec powiem, że rzeczywiście jest to skandal. Dzisiaj pan minister Marek Sawicki mówi, że będzie potrzeba jakiegoś spotkania z ministrami Unii Europejskiej. W programie, harmonogramie prezydencji od jedenastego do trzynastego było przewidziane nieformalne spotkanie ministrów rolnictwa Unii Europejskiej. Powtarzam, że było to spotkanie nieformalne. Tak się traktuje rolnictwo. Wcześniej było spotkanie dotyczące win aromatyzowanych, o ile dobrze pamiętam. To dopiero są skandale. Polska nie wykorzystuje olbrzymiej szansy, aby upomnieć się o interesy polskich rolników. Ani prezydent, głowa państwa, ani premier nic nie mówili na ten temat. Pan premier ani słowem nie odezwał się, aby bronić spraw polskich rolników tak, jak to czyni pani kanclerz Angela Merkel czy francuski prezydent Sarkozy w imieniu rolników francuskich.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#WojciechZarzycki">Tutaj chce się otworzyć drogę dla koncernów amerykańskich, żeby wszystko objęły. Co nam zostało? Nie mamy cukrowni. Nie mamy odpowiedniej produkcji. Jest coraz mniej bydła, świń itp. Dlatego to nie poprawi…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JózefKlim">Bardzo przepraszam, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WojciechZarzycki">Panie przewodniczący, chciałbym powiedzieć, że będę głosował za podtrzymaniem weta pana prezydenta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JózefKlim">Jeżeli mogę prosić o wypowiedzi dotyczące samej ustawy, będę bardzo wdzięczny. Proszę bardzo, pan poseł Sokołowski.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#WojciechSokołowski">Zanim zacznę, chciałbym powiedzieć, że padło bardzo wiele ciężkich słów, że ustawa jest niespójna, że jest bublem prawnym. Chciałbym zapytać: w którym miejscu? Jeżeli jest zgodność dotycząca nasiennictwa konwencjonalnego, rozumiem, że problem leży tylko w nasiennictwie GMO. Przepisy różnią się jedynie tym, że zakaz wpisywania do rejestru jest scedowany na ręce ministra i dyrektora Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych. Jest to jedyna różnica. Pozostałe przepisy są identyczne jak w poprzedniej ustawie. Dalej czekam na to, aby ktoś mi objaśnił, z czego wynika twierdzenie, że jest to bubel prawny.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#WojciechSokołowski">Jako poseł sprawozdawca pokrótce przypomnę przebieg procesu legislacyjnego, ponieważ padły zarzuty, że ustawa jest niespójna. Gdzie owa niespójność mogłaby mieć miejsce?</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#WojciechSokołowski">Pierwsze czytanie projektu odbyło się w dniu 29 kwietnia 2011 roku. W trakcie debaty padł zarzut, że projekt ustawy stanowi manipulację mającą na celu wprowadzenie GMO do polskiego prawa. W pozostałych kwestiach Sejm nie miał uwag. Został zgłoszony wniosek o odrzucenie projektu ustawy przez Sejm w pierwszym czytaniu. Wniosek ten nie uzyskał większości sejmowej. Projekt ustawy skierowano do Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#WojciechSokołowski">Jednym z głównych zadań projektowanej ustawy było wykonanie prawa Unii Europejskiej. Rząd był więc zobowiązany do wprowadzenia regulacji dotyczących rejestracji, wytwarzania i obrotu odmianami zawierającymi genetyczne modyfikacje. Zatem to nie była manipulacja, tylko konieczność ze strony rządu.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#WojciechSokołowski">Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi powołała podkomisję. W wyniku przeprowadzonej debaty podkomisja, na wniosek posłów Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej – są trzy podpisy, jeden jest posła Sojuszu Lewicy Demokratycznej – postanowiła usunąć z projektu ustawy przepisy dotyczące możliwości obrotu odmianami genetycznie zmodyfikowanymi na terytorium Polski, pozostawiając w projekcie ustawy możliwość rejestracji owych odmian. Takiemu stanowisku przyświecały dwa powody. Według Prawa i Sprawiedliwości oraz Sojuszu Lewicy Demokratycznej Polska powinna być wolna od GMO. Według Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego źródłem prawa dla regulacji w sprawach GMO w ustawie o nasiennictwie powinna być ustawa o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Dlatego przejściowo, do czasu uchwalenia ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych w sprawach odmian genetycznie zmodyfikowanych powinny obowiązywać rozstrzygnięcia z dotychczasowej ustawy o nasiennictwie.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#WojciechSokołowski">Wychodząc naprzeciw oczekiwaniom strony rządowej, w projekcie ustawy pozostawiono przepis dopuszczający rejestrację odmian genetycznie zmodyfikowanych, zachowując też przepis art. 25 ust. 4 stanowiący, że dyrektor Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych może skreślić odmianę z krajowego rejestru, oraz art. 6 i 16, które doprecyzowują warunki wpisu do krajowego rejestru, dopuszczając odmowę takiego wpisu. Pozostawiono także art. 104 ust. 10 stanowiący, że minister właściwy do spraw rolnictwa może wprowadzić zakaz stosowania materiału siewnego odmiany wpisanej do katalogu wspólnotowego. Takie przepisy bez wątpienia łagodzą niepotrzebną ostrość zakazu wpisywania do rejestru odmian genetycznie zmodyfikowanych, pozwalają negocjować z Unią Europejską odstąpienie od sankcji, przynajmniej na okres przejściowy, zabezpieczają jednak przed koniecznością rejestracji niechcianych odmian. Takie właśnie zabezpieczenia opierające się na zaufaniu do instytucji państwa stosują Niemcy czy Francja.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#WojciechSokołowski">Podkomisja przyjęła wymienione regulacje jednogłośnie. Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi również przyjęła owe rozwiązania, jednak przez posłów Prawa i Sprawiedliwości został zgłoszony wniosek mniejszości o charakterze formalnym. Był to pierwszy wniosek. Dalsze poprawki zgłaszane przez posłów Prawa i Sprawiedliwości w trakcie drugiego czytania zmierzały do utwardzenia regulacji wykluczających GMO z projektu ustawy przez zakaz wpisywania do rejestru oraz rozszerzenie definicji obrotu w sposób ingerujący w skutkach w strukturę zasiewów gospodarstw rolnych. Przepis ten w oczywisty sposób wykraczał poza ramy projektu ustawy. Sejm odrzucił owe poprawki zgłoszone jako wniosek mniejszości, przyjmując ustawę w wersji wypracowanej w trakcie obrad podkomisji. Senat przyjął ustawę bez poprawek.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#WojciechSokołowski">W mojej ocenie ustawa przedstawiona w pierwotnej wersji miała nikłe szanse na uchwalenie. Świadczą o tym wyniki trzeciego czytania w Sejmie. Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości głosował przeciw. Po przyjęciu poprawki uniemożliwiającej obrót odmianami genetycznie zmodyfikowanymi nastąpiła eskalacja regulacji mających na celu uczynienie ustawy bardziej restrykcyjnej wobec GMO. Klub Poselski Sojuszu Lewicy Demokratycznej głosował przeciw pomimo przyjęcia przez Sejm jedynej poprawki, jaką zgłosił i przy braku innych uwag. Klub Poselski Polska Jest Najważniejsza głosował przeciw, chociaż w trakcie procesu legislacyjnego nie zgłaszał żadnych uwag. Koalicja Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego głosowała za przyjęciem ustawy w wersji końcowej.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#WojciechSokołowski">Rozmowy prowadzone z zainteresowanymi posłami koalicji w trakcie procesu legislacyjnego, liczne dyskusje i opinie przekonały mnie, że znaczna część posłów koalicji nie jest jeszcze gotowa do przyjęcia regulacji z projektu rządowego w części dotyczącej GMO. Potrzebna jest rzetelna debata, która się właśnie toczy. W tym sensie weto prezydenta oraz jego uzasadnienie należy traktować jako ważny głos w tejże debacie. Prezydent skorzystał z prawa weta, jednak nie zgadzam się z argumentacją przedstawioną w uzasadnieniu do prezydenckiego weta.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#WojciechSokołowski">Po pierwsze, opinia, że ustawa z dnia 1 lipca 2011 roku radykalnie zmienia przepisy dotyczące GMO, jest przesadzona. Ustawa jest różna od projektu rządowego, natomiast w stosunku do obowiązującej ustawy odstępuje od sprzecznego z prawem unijnym zakazu wpisu do krajowego rejestru odmian genetycznie zmodyfikowanych. Sztywny przepis stanowiący podstawę do nakładania kar unijnych oraz finansowych roszczeń hodowców GMO za utracone korzyści został usunięty. Jest jednak możliwość decydowania o wpisywaniu odmian do rejestru w innych regulacjach, o czym powiem później.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#WojciechSokołowski">Po drugie, krytyczna opinia, że na terytorium Polski będzie można tworzyć odmiany genetycznie modyfikowane, ale nie będzie można wprowadzać ich do obrotu, w istocie jest pochwałą dbałości o polską hodowlę roślin, aby mogła się rozwijać i uzyskiwać korzyści w krajach, gdzie GMO jest dopuszczalne. Można coś wyhodować w Polsce i sprzedać np. w Czechach.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#WojciechSokołowski">Po trzecie, nie do przyjęcia jest stwierdzenie, że wytwarzanie na terytorium Polski odmian genetycznie zmodyfikowanych może spowodować niekontrolowane uwalnianie ich do środowiska. Świadczy to o niezrozumieniu przez doradców prezydenta podstawowych zadań i obowiązków hodowców roślin. Jest to dbałość o zachowanie czystości odmianowej. Dowodem na to jest istnienie odmian dzikich, pomimo setek, a nawet tysięcy lat prac hodowców nad tworzeniem nowych odmian.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#WojciechSokołowski">Po czwarte, nie zgadzam się ze sformułowaniem, że ustawa z dnia 1 lipca 2011 roku nie wprowadza w życie w jasny sposób prawa unijnego, a w szczególności w zakresie GMO. Otóż ustawa ta wprowadza przepisy prawa unijnego w sposób jasny, spójny i zrozumiały dla jego adresatów. Chodzi o trzydzieści dyrektyw Rady i Komisji. Ustawa wykonuje też siedem decyzji i dwa rozporządzenia. Ustawa nie wypełnia prawa unijnego jedynie w zakresie GMO z omawianych tu przyczyn. Nie można pominąć faktu, że znacznie łagodzi przepisy obowiązującej ustawy i pozwala na rejestrację odmian genetycznie zmodyfikowanych, cedując tę decyzję na dyrektora Centralnego Ośrodka Badania Odmian Roślin Uprawnych.</u>
          <u xml:id="u-16.13" who="#WojciechSokołowski">Po piąte, na oficjalnych stronach prezydent.pl znajduje się komentarz do uzasadnienia weta: „Nie można zmieniać prawa w tak ważnych i wrażliwych obszarach jak kwestia inżynierii genetycznej z pominięciem szeroko zakrojonej debaty publicznej”. To prawda. Dlatego zawetowana ustawa nie zmienia obowiązującego prawa, a jedynie je łagodzi w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-16.14" who="#WojciechSokołowski">Po szóste, na tej samej stronie znajduje się oficjalna informacja, iż prezydent zapowiedział, że przedłoży Sejmowi własny projekt ustawy o nasiennictwie, przywracający dotychczasowe przepisy dotyczące GMO na ściśle określony czas. To bardzo dobrze. Świetnie się do tego nadaje ustawa z dnia 1 lipca 2011 roku. Wprowadza ona w sposób trwały regulacje dotyczące nasiennictwa, nazwijmy je konwencjonalnego. Rozwiązania dotyczące GMO należy traktować jako przejściowe, co wynika z debaty przeprowadzonej w czasie procesu legislacyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefKlim">Przepraszam, panie pośle. Gdyby mógł pan zbliżać się do zakończenia, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechSokołowski">Już kończę.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechSokołowski">Po wejściu w życie ustawy matki dla GMO ustawa o nasiennictwie będzie musiała być znowelizowana w tej części.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechSokołowski">Po siódme, przywołując w uzasadnieniu do prezydenckiego weta argumenty dotyczące uprawy odmian genetycznie zmodyfikowanych, wprowadza się niepotrzebne zamieszanie. Zakres zagadnień ustawy o nasiennictwie nie obejmuje problematyki uprawy roślin. Może to dotyczyć ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechSokołowski">Po ósme, odwoływanie się w uzasadnieniu weta do „Ramowego stanowiska rządu RP dotyczącego organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO)” jest wątpliwe, bowiem z jednej strony jest mowa o tym, że rząd polski dąży do tego, aby Polska uzyskała status kraju wolnego od GMO, dlatego też opowiada się przeciwko wprowadzeniu na terytorium Polski zamierzonego uwolnienia GMO do środowiska, a jednocześnie deklaruje przestrzeganie prawa unijnego, które dopuszcza taką możliwość. Z uwagi na to, że jest to sprzeczne stanowisko, nie może ono służyć jako argument za lub przeciw GMO.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechSokołowski">Ustawa o nasiennictwie z dnia 1 lipca 2011 roku w swej zasadniczej części dotyczącej nasiennictwa konwencjonalnego jest jasna, przejrzysta, wyczerpująca, oczekiwana i niezbędna dla polskiej hodowli roślin i nasiennictwa. Wprowadza w tym zakresie zgodność polskiego prawa z prawem unijnym. Ustawa ta wychodzi naprzeciw oczekiwaniom prezydenta. Zawarte w niej przepisy dotyczące GMO należy traktować jako przejściowe w oczekiwaniu na ustawę o organizmach genetycznie zmodyfikowanych.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WojciechSokołowski">Dlatego też zgłaszam wniosek. Wnoszę o to, aby Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi odrzuciła prezydenckie weto. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Bąk.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#DariuszBąk">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#DariuszBąk">Przytoczę jedynie kilka faktów. Po pierwsze, w dniu 29 kwietnia w trakcie pierwszego czytania w imieniu Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości referowałem stanowisko klubu. Został przez nas postawiony wniosek o to, aby rządowy projekt ustawy o nasiennictwie został odrzucony w trakcie pierwszego czytania. Oczywiście wniosek nie uzyskał większości i w Komisji dalej toczyły się prace nad projektem.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#DariuszBąk">Uzasadnienie do weta prezydenta w większości potwierdza nasze zarzuty zgłaszane już podczas pierwszego czytania, a mianowicie, że ustawa jest niezgodna z „Ramowym stanowiskiem rządu RP dotyczącym organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO)” przyjętym przez Radę Ministrów w dniu 18 listopada 2008 roku, jest niezgodna z prawem Unii Europejskiej, a także jest niezgodna z obowiązującym w Polsce prawem w zakresie GMO. Szanowni państwo, padało wiele argumentów potwierdzających, że prezydenckie weto jest zasadne. Jako Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości podtrzymujemy stanowisko, że weto jest zasadne.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#DariuszBąk">W wypowiedzi pana ministra, o ile takie jest stanowisko resortu, można dopatrzeć się wiele szkodliwości. Panie ministrze, kiedy Polska jest wolna od GMO – ponieważ mamy zdrową żywność – kiedy np. Niemcy wycofują się z upraw GMO, jaki dla Polski jest interes w tym, aby teraz pan minister Sawicki nawoływał do tego, żeby cała Unia Europejska była wolna od GMO? Cała Unia Europejska, wszystkie kraje już nie będą wolne od GMO. My jesteśmy od GMO wolni i w tym leży nasz interes. Dlatego hasła, które głosi pan minister Sawicki, nawołując do nierealnych sytuacji, żeby kraje europejskie miały być wolne od GMO, uważam za szkodliwe. To nie jest interes polskich rolników, to nie jest interes Polski, aby w myśl haseł internacjonalistycznych pan minister Sawicki upowszechniał takie teorie. Jest to jedna sprawa.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#DariuszBąk">Druga szkodliwość, którą pan eksponuje, ponieważ to pan od samego początku prowadził sprawę dyskutowanej ustawy w Sejmie, polega na tym, że w ogóle nie zwracacie uwagi, co wam wytyka pan prezydent, na tworzące się prawo Unii Europejskiej. Jest tu przywoływane rozporządzenie. Prawo ma się zmienić. O tym, czy będą uprawy GMO, będą decydowały poszczególne kraje Unii Europejskiej. Wy natomiast idziecie w zupełnie innym kierunku w stosunku do tego, co próbuje nakreślić Unia Europejska dla swoich państw członkowskich. Jest to kolejna szkodliwość działań resortu rolnictwa i rozwoju wsi.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#DariuszBąk">Oczywiście, że jest niespójność. Została ona wytknięta w uzasadnieniu do weta. W ustawie nie dopuszcza się do obrotu materiału siewnego GMO. W ustawie jest wprowadzony taki przepis. Jednocześnie nie chcieliście przyjąć poprawki, żeby do krajowego rejestru nie wpisywać odmian GMO. Jest to niespójność. Niestety, ale w tym miejscu musimy się zgodzić z argumentacją przedstawioną w uzasadnieniu do prezydenckiego weta.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#DariuszBąk">Jest jeszcze jeden znamienny fakt. Pan poseł, chyba prezentujący stanowisko Platformy Obywatelskiej, przedstawił historię i przypomniał, że za przyjęciem ustawy zawetowanej przez pana prezydenta głosowała Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. Jest to trochę dziwne, że pan prezydent działa wbrew swemu zapleczu politycznemu, ponieważ te dwie partie stanowią zaplecze polityczne pana prezydenta. Natomiast my jako Klub Parlamentarny Prawa i Sprawiedliwości mamy satysfakcję, że jednak pilnujemy spraw merytorycznych. Przy tej ustawie dokładnie to widać. Zresztą także przy wielu innych ustawach pilnujemy spraw, aby były one przede wszystkim merytoryczne. A wy jako Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe stawiacie przede wszystkim na politykę. Źle to służy całemu naszemu krajowi, a rolnictwu szczególnie. Rolnictwo znajduje się w tragicznej, krytycznej sytuacji, a wy nic nie robicie w tym kierunku, aby wykorzystać nasze walory, jakimi jest produkcja zdrowej żywności. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Pan przewodniczący Jurgiel, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#KrzysztofJurgiel">Problemów jest kilka. Po pierwsze, nie znamy faktów. Te, które do nas docierają, dotyczą działań naszej dyplomacji w zakresie kontaktów w sprawach organizmów genetycznie zmodyfikowanych. Niepokoi, że gazety – nie wiem, czy do końca jest to prawda, trzeba by było to sprawdzić – podają, że część członków rządu lobbuje za wprowadzeniem GMO do Polski. Myślę, że prezydent, który ma dostęp do wszystkich materiałów ściśle tajnych związanych z funkcjonowaniem i rządu, i organów państwa, pewnie wyciągał na tej podstawie jakieś wnioski. Przedstawiciel Platformy Obywatelskiej bardzo mnie zaskoczył w dniu dzisiejszym. Zachowywał się jakby był adwokatem tych instytucji zagranicznych, które chcą w Polsce wprowadzić GMO.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#KrzysztofJurgiel">Następna sprawa wiąże się z tym, że pan minister nie ustosunkował się do argumentów podniesionych przez pana prezydenta. Panie ministrze, przedstawił nam pan swoje wystąpienie polityczne, zarzucając wiele spraw. Proszę, aby konkretnie ustosunkował się pan do konkretnych zarzutów pana prezydenta. Wówczas łatwiej będzie można podjąć decyzję.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#KrzysztofJurgiel">Przypomnę, że Prawo i Sprawiedliwość już w dniu 13 kwietnia 2006 roku przyjęło „Ramowe stanowisko Polski dotyczące organizmów genetycznie zmodyfikowanych (GMO)”. Byliśmy zdecydowanie przeciwni uwalnianiu GMO do środowiska. Niestety, rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego w 2008 roku zliberalizował nasze stanowisko. Generalnie konkluzja wynikająca z tego stanowiska jest taka, że będziemy robili wszystko, co każe nam Unia Europejska, nie mówiąc o tym, że produkcja żywności, żywność powinna być w Polsce strategicznym produktem. Dziwne, że ówczesny minister Nowicki na posiedzeniu, co prawda komisji senackiej, wypowiadał się, iż jest przekonany, że żywność genetycznie modyfikowana szkodzi człowiekowi, jeżeli nie teraz, to w przyszłości. Przypomnę tylko dwa słowa: „Po co nam jeść tę żabę?”. Niestety, resort rolnictwa, przygotowując ustawy, brnie w kierunku tego, aby nasiona roślin genetycznie zmodyfikowanych mogły w Polsce funkcjonować. Są różne zachowania. Na razie nie wiemy, ponieważ nie mamy dostępu do materiałów, jaka jest rola lobbingu obcych państw.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym wypowiedzieć się jeszcze na temat ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych, której projekt leży w Sejmie. Kwestia ta była poruszana. Jest to wina koalicji rządowej, która nie słucha, która przez cztery lata nie chciała współpracować z Komisją sejmową. Przecież złożyliśmy wiele uwag, wniosków, propozycji zmian, jeżeli chodzi o politykę rolną, które gdyby zostały wprowadzone, mogłyby polepszyć życie naszych rolników. Przypomnę chociażby ustawę o ubezpieczeniach upraw rolnych, która została odrzucona, ustawę o gospodarowaniu nieruchomościami rolnymi Skarbu Państwa, ustawę o spółdzielniach rolniczych, ustawę o prawnej ochronie odmian roślin, ustawę o funduszu sołeckim, ustawę o strażakach. To wszystko rząd lekceważył i odrzucał. Myślę, że tak jak mówił pan poseł Mojzesowicz, wszystko to się zemściło. Wreszcie prezydent podsumował funkcjonowanie obecnego rządu i prosi o to, aby ustawy ponownie nie uchwalać.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#KrzysztofJurgiel">Jestem członkiem podkomisji zajmującej się projektem ustawy o organizmach genetycznie zmodyfikowanych. Przygotowaliśmy sprawozdanie. Zostało ono przedstawione Komisji, w której koalicja ma większość. Sprawozdanie zostało zwrócone podkomisji w związku z potrzebą interpretacji postanowienia Trybunału Sprawiedliwości w sprawach GMO. Podkomisja ponownie je rozpatrzyła. Uznała, że rozwiązanie przygotowane przez podkomisję, czyli wprowadzenie w art. 2 lub art. 3 zakazu upraw GMO w Polsce, jest zgodne, wyrok tego nie obejmował. Nie rozumiemy, dlaczego od trzech czy czterech miesięcy rządzący nie chcą rozpatrzeć projektu i uchwalić ustawy. Wygląda na to, że lobbing działa, że nie ma woli, ponieważ ktoś po prostu zakazał kierowania projektu do Komisji, dlatego że był on korzystny dla naszego rolnictwa. To, że pan minister Sawicki na dożynkach po raz kolejny wprowadza opinię publiczną w błąd, mówiąc o tym, na co, mam nadzieję, nie będzie już miał wpływu, jest po prostu niepoważne i śmieszne. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Chciałbym króciutko podkreślić, że wypowiedź pana przewodniczącego Jurgiela, że prezydent podsumował w ten sposób decyzje, działalność rządu jest po prostu nadużyciem. Pan prezydent zawetował jedną ustawę. Zrobił to w merytoryczny sposób. Chciałbym, aby zostało to jasno określone. Nie zgadzam się z tą opinią, panie pośle.</u>
          <u xml:id="u-23.1" who="#JózefKlim">Pan przewodniczący Mojzesowicz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, panowie ministrowie!</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#WojciechMojzesowicz">Ze zdziwieniem, zaciekawieniem i przerażeniem słuchałem pana posła Sokołowskiego. Zdaję sobie sprawę z tego, że jest pan młodym posłem, od niedawna jest pan członkiem Komisji i nie wie pan, kto, za czym, kiedy, jak lobbował. Jako przewodniczący Komisji doświadczyłem tego, jak firmy zachodnie, potężne koncerny lobbowały na swoją rzecz. Mam nadzieję, że przez nieświadomość tak mocno się pan w to zaangażował.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#WojciechMojzesowicz">Chciałbym powiedzieć, panie pośle, że przyzwoitość i rozsądek wymagają powiedzenia, że skoro Prawo i Sprawiedliwość oraz Sojusz Lewicy Demokratycznej zgłosiły wnioski, które my jako Polska Jest Najważniejsza podzielaliśmy, to dlaczego mieliśmy zgłaszać swoje wnioski. Panie pośle, proszę o trochę rozsądku w myśleniu. Proszę, aby tego nie podnosić. Poparliśmy owe wnioski i tylko tyle. A pan użył to jako argumentu, że nie złożyliśmy wniosków. Dlaczego mieliśmy składać wnioski, które zostały złożone? Bardzo proszę, panie pośle, aby w wolnej chwili, już po kampanii wyborczej, przeczytał pan sobie to, co pan mówił. W instytucje państwa trzeba wierzyć, ale trzeba je też kontrolować.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#WojciechMojzesowicz">Moja współpraca jako szefa Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi przez pięć lat z Centralnym Ośrodkiem Badania Odmian Roślin Uprawnych była taka sobie. Wiem, jak Centralny Ośrodek Badania Odmian Roślin Uprawnych zachowywał się, kiedy był problem kukurydzy, która nie urosła chłopom na polu w Wielkopolsce, kiedy były straty liczone w sektach milionów złotych, gdzie gospodarstwa bankrutowały, kiedy potężne koncerny, których nazw nie będę wymieniał, a które dziś lobbują, wtedy też prawie dawały sobie z nami radę, ale nie do końca. Bardzo proszę, aby kiedyś spojrzał pan w stenogramy z posiedzeń Komisji i zobaczył, jak to wygląda. Osobiście bardzo zależy mi na nasiennictwie, ale na nasiennictwie, panie pośle, które będzie tu i teraz, a nie na nasiennictwie, które ktokolwiek będzie próbował nam zlikwidować. Chyba o to chodzi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Chwileczkę. Są zgłoszenia ad vocem. Czy pan poseł Ajchler chciał się odnieść do którejś z wypowiedzi, czy powiedzieć coś dodatkowo? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#RomualdAjchler">Panie pośle Jurgiel, nie zgadzam się z pana wypowiedzią odnośnie do pana ministra Sawickiego. Muszę go tutaj, mówiąc w cudzysłowie, obronić. Z tego, co widzę, pan minister lobbuje na rzecz polskiego rolnictwa. Poczekajcie panowie. Nie ma co do tego żadnych wątpliwości, tyle tylko że z tego lobbowania niewiele wynika. Zaraz powiem dlaczego. Niedawno słyszałem wypowiedź odnośnie do równych dopłat powierzchniowych. Jednej rzeczy nie potrafię zrozumieć. Dlaczego w ramach owej debaty w dalszym ciągu oszukuje się ludzi, a przede wszystkim rolników? Jestem w stu procentach przekonany, że gdyby był cień szansy na równe traktowanie polskich rolników i rolników ze starej piętnastki, to z informacją tą na konferencji prasowej bez wątpienia pośpieszyłby pan premier Tusk. Pana premiera Tuska w debacie dotyczącej kwoty 80 mld zł nie ma i jest to przykre. 80 mld zł wynoszą nierówności i albo pieniądze te wpłyną do Polski, albo nie wpłyną. Kwota 25 mld zł z kwoty 80 mld zł albo wpłynie do budżetu państwa, albo nie wpłynie. W związku z powyższym pan minister Sawicki lobbuje, ale jest sam i zwyczajnie niewiele z tego wynika.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#RomualdAjchler">Dlaczego mówię o tym do pana posła Jurgiela? Słuchając wypowiedzi pana ministra Sawickiego, dowiedziałem się niedawno, że to dobrze, że on będzie negocjował kwestię równych dopłat, zrównania dopłat, a nie pan poseł Jurgiel. Pan minister dokładnie wymienił z nazwiska i imienia pana posła. Nie wspomnę już o tym, jak skomentował negocjacje Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Tylko pan minister zapomniał powiedzieć o jednej rzeczy. W czasie, kiedy były negocjacje, kiedy Polska wstępowała do Unii Europejskiej, połowa, prawie połowa klubu parlamentarnego była przeciwna wejściu, a nawet publicznie namawiano, żeby Polacy głosowali przeciwko wejściu Polski do Unii Europejskiej. Dzisiaj bardzo skrzętnie dzielą pieniądze, które napływają do Polski. Jest to nieuczciwe. Ale tak już jest z kolegami z Polskiego Stronnictwa Ludowego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Wiem, że panowie jesteście już w ogniu kampanii wyborczej. Część wypowiedzi dotyczy naszej polityki rolnej, a nie ustawy. Mam prośbę, abyśmy mniej wypowiadali się ad personam. Dopuszczę do głosu kolejne osoby. Pan poseł Sokołowski. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechSokołowski">Dziękuję bardzo. Dziękuję panu posłowi Mojzesowiczowi za to, że mnie wywołał. Po prostu zdałem sprawozdanie z tego, jaki był przebieg procesu legislacyjnego, kto jakie poprawki zgłaszał.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WojciechSokołowski">Jeśli chodzi o straszne zagraniczne koncerny, które wprowadzają GMO – które, wygląda na to, że jest prawie tak samo straszne jak aborcja – chciałbym powiedzieć, że mnie przede wszystkim interesuje polska hodowla roślin i polskie nasiennictwo. Polska hodowla roślin jest na tak dobrym poziomie, że potrafi wytworzyć własne odmiany genetycznie modyfikowane. Takie odmiany już są gotowe, mogą w każdej chwili wejść.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WojciechSokołowski">Ponadto chciałbym dodać, że postęp w tej dziedzinie, jaką jest tworzenie organizmów genetycznie zmodyfikowanych, jest tak wielki, że można go porównać do postępu w elektronice. Jeżeli mówimy o kilku koncernach amerykańskich, to mówimy o poprzedniej epoce. Są coraz tańsze metody, metody coraz łatwiejsze, doskonalsze, bezpieczniejsze. GMO będzie się rozwijało nadal, czy tego chcemy, czy nie chcemy. Uważam, że nasza dyskusja jest bardzo ważna, ponieważ każda dyskusja w tej sprawie coś przynosi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę, pan poseł Jurgiel.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym się krótko wypowiedzieć, ponieważ pan poseł Ajchler wymienił moje nazwisko w kontekście wypowiedzi pana ministra Sawickiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#RomualdAjchler">Panie pośle, gdybym wiedział, że będzie się pan odnosił i dalej zabierał czas w tej sprawie, to bym nie wymieniał.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JózefKlim">Pan to wiedział, panie pośle. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie pośle, naprawdę nie będę wracał do starych sporów.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#KrzysztofJurgiel">Chciałbym natomiast poinformować, że w dniu wczorajszym otrzymałem propozycje rozporządzeń w sprawie przyszłości Wspólnej Polityki Rolnej, dotyczących dopłat bezpośrednich. Jeżeli ktoś z państwa jest zainteresowany, mogę to przekazać. Na razie, niestety, jest to w języku angielskim, ale jeżeli chodzi o tabele zawierające liczby, język nie ma znaczenia. Szanowni państwo, niestety, ale będą duże niekorzystne zaskoczenia dla naszych rolników. Pomijam już wysokość dopłat, ale będą też ograniczenia związane np. z „Naturą 2000”. Nie będzie już dopłat środowiskowych. Są tego typu propozycje.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#KrzysztofJurgiel">Chwalimy się, że mamy prezydencję. Nie dziwię się jednak, że nasza prezydencja przewidziała, nazwijmy to, pierwsze czytanie owych rozporządzeń dopiero na dzień 12 października. Jeżeli byłoby to przedstawione we wrześniu, tak jak miało być, po prostu obejrzelibyśmy tragedię. Jeżeli ktoś jest zainteresowany, mogę przesłać mu rozporządzenia i sam je przeanalizuje. Mówię jeszcze raz, że jest wiele niespodzianek – wychwyciłem co najmniej cztery – które ograniczą dopłaty dla naszych rolników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#JózefKlim">Kończymy debatę. Każdy z państwa wypowiadał się w swoim imieniu. Pan poseł Sokołowski jako poseł sprawozdawca miał prawo bronić stanowiska Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-34.1" who="#JózefKlim">Czy są jeszcze jakieś uwagi? Czy panowie ministrowie chcieliby odpowiedzieć na pytania zadane w trakcie dyskusji? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#RomualdAjchler">Głosujmy, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#JózefKlim">Chwileczkę, panie pośle, zadałem pytanie. Proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Chciałbym odnieść się do jednej kwestii. Pan poseł Sokołowski pytał, jakie były podstawy. Panie pośle, mówiłem już o tym, że minister spraw zagranicznych w stanowisku przekazanym Sejmowi w dniu 3 czerwca, a następnie w dniu 23 sierpnia uznał projekt za niezgodny z prawem Unii Europejskiej. To samo powtórzył minister środowiska. Jest to wystarczająca kwestia, jeżeli chodzi o ustawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#RomualdAjchler">Dotyczyło to tylko GMO, niczego innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#KrzysztofŁaszkiewicz">Panie pośle, ale ustawa tworzy całość. Nie może pan wyjąć z ustawy GMO i opowiadać o tym, że nie dotyczy to ustawy, tylko dotyczy GMO. Dotyczy to ustawy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Czy pan minister chciałby zabrać głos w imieniu resortu, czy nie? Nie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#JarosławWojtowicz">Większość tego, co usłyszałem, to nie były pytania tylko komentarze. Panu posłowi Mojzesowiczowi, panu posłowi Jurgielowi, panu posłowi Bąkowi czy panu posłowi Zarzyckiemu mogę jeszcze raz „drukowanymi literami”, głośno i wyraźnie powtórzyć to, co mówiłem. Nie mówiłem tego, co próbowaliście panowie włożyć mi w usta. Jednocześnie nie padło żadne pytanie, były to komentarze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Wobec tego przystępujemy do głosowania. Proszę bardzo, panie pośle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#WojciechMojzesowicz">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie ministrze, nikt panu niczego w usta nie wkładał. Mówiliśmy o konkretnych sprawach. Nie będzie pan w ten sposób podsumowywał dyskusji. Niech pan zachowa trochę grzeczności wobec posłów. To, co pan przed chwilą powiedział, jest nie na miejscu. Nie powinno to mieć miejsca na posiedzeniu Komisji. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#JózefKlim">Przepraszam bardzo. Zanim przystąpimy do głosowania, chciałbym poprosić o komentarz Biuro Legislacyjne. Proszę przypomnieć, co głosujemy i w jaki sposób. Bardzo proszę, panie mecenasie. Chodzi o art. 64 regulaminu Sejmu. Chciałbym, aby każdy poznał tryb głosowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#DariuszDąbkowski">Dokładnie, kwestia, nad którą państwo debatujecie, którą rozważacie, jest uregulowana w art. 64 regulaminu Sejmu. Na dobrą sprawę clou całej tej kwestii zawiera się w ust. 3. Jego brzmienie jest następujące: „Po rozpatrzeniu wniosku Prezydenta komisje” – w tym przypadku państwa Komisja – „do których wniosek został skierowany, przedkładają Sejmowi sprawozdanie” – w tym momencie musicie państwo podjąć decyzję. – „W sprawozdaniu tym komisje przedkładają wniosek o ponowne uchwalenie ustawy w brzmieniu dotychczasowym bądź wniosek przeciwny”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że będziemy głosować wniosek o ponowne uchwalenie ustawy. Dobrze.</u>
          <u xml:id="u-47.1" who="#JózefKlim">Wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto z państwa opowiada się za ponownym uchwaleniem ustawy, proszę o podniesienie ręki. Pan mecenas to wyjaśnił. Pytam, kto z państwa posłów opowiada się za ponownym uchwaleniem ustawy, którą Sejm przyjmował kilka tygodni wcześniej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#ZbigniewBabalski">Czyli za odrzuceniem prezydenckiego weta.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#JózefKlim">Kto jest przeciwny? Kto wstrzymał się od głosu? Proszę o podanie wyników.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#WłodzimierzWieczorkowski">2 posłów głosowało za, 9 było przeciwnych, 1 poseł wstrzymał się od głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#JózefKlim">Stwierdzam, że wniosek nie uzyskał większości. W związku z tym Komisja negatywnie opiniuje wniosek o ponowne uchwalenie ustawy. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-51.1" who="#JózefKlim">Informuję, że do tej pory posłem sprawozdawcą był pan poseł Wojciech Sokołowski. Czy są jakieś inne propozycje? Nie ma. Pan poseł Sokołowski zawsze reprezentował stanowisko Komisji. Rozumiem, że posłem sprawozdawcą pozostaje pan poseł Wojciech Sokołowski.</u>
          <u xml:id="u-51.2" who="#JózefKlim">Informuję, że na tym porządek dzienny został wyczerpany.</u>
          <u xml:id="u-51.3" who="#JózefKlim">Dziękuję bardzo. Protokół jak zwykle będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>