text_structure.xml
107 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#LeszekKorzeniowski">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam przybyłych gości, witam pana ministra. Stwierdzam kworum. Porządek dzienny dzisiejszej Komisji jest następujący: informacja o realizacji programu zwalczania choroby Aujeszkyego – referuje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Drugi punkt, to informacja o sytuacji na rynku mięsa wieprzowego – referuje Minister Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Trzeci punkt – sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku? Proszę bardzo, pan poseł Jurgiel.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#KrzysztofJurgiel">Panie przewodniczący, spodziewaliśmy się, że dzisiaj będzie przedstawiony projekt dezyderatu. Postanowienie Komisji z 23 stycznia było takie, że ten dokument zostanie przegłosowany na najbliższym posiedzeniu Sejmu. Proszę więc, żeby dezyderat, jeśli nie dziś, to jutro, umieścić w porządku dnia. Prosiłbym, żeby dzisiaj coś postanowić.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#LeszekKorzeniowski">Pana prośba jest dla mnie rozkazem. W jutrzejszym porządku dnia umieścimy dezyderat. Czy tak będzie w porządku, panie pośle?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#KrzysztofJurgiel">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję uprzejmie. Czy są jeszcze jakieś uwagi do porządku dziennego? Nie widzę. Przechodzimy do realizacji porządku dziennego. Proszę o zabranie głosu pana ministra Kazimierza Plocke.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, panie i panowie. Chciałbym wspólnie z moimi pracownikami, panem doktorem Związkiem, Głównym Lekarzem Weterynarii, oraz panem dyrektorem Wojtyrą przedstawić sprawozdanie z realizacji programu zwalczania choroby Aujeszkyego u świń.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#KazimierzPlocke">Najpierw krótkie przypomnienie. W 2007 r. Główny Lekarz Weterynarii podjął prace nad przygotowaniem i wdrożeniem programu wieloletniego obowiązującego na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W opracowaniu tego programu uczestniczyli również pracownicy Zakładu Chorób Świń Państwowego Instytutu Weterynaryjnego – Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#KazimierzPlocke">Program na 2008 r. został zatwierdzony przez Komisję Europejską 30 listopada 2007 r. Polsce przyznano 5 mln euro, co stanowiło 50% kosztów kwalifikowanych, które zostaną poniesione na wykonanie badań laboratoryjnych związanych z tą chorobą. Rada Ministrów przyjęła program rozporządzeniem z 19 marca 2008 r. w sprawie wprowadzenia programu zwalczania choroby Aujeszkyego u świń.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#KazimierzPlocke">Program na 2009 r. również będzie współfinansowany przez Unię Europejską, o czym mówi decyzja 2008/897/Wspólnoty Europejskiej z 28 listopada 2008 r. Zatwierdza się w niej roczne i wieloletnie programy krajowe, przedstawione przez państwa członkowskie na 2008 r. i lata następne, oraz udział finansowy Unii Europejskiej w zakresie zwalczania, kontroli i monitorowania niektórych chorób zwierząt i chorób odzwierzęcych. Polska w tym roku otrzyma 2,5 mln euro.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#KazimierzPlocke">Jeśli chodzi o realizację programu zwalczania choroby Aujeszkyego, poproszę o zabranie głosu pana doktora Związka Głównego Lekarza Weterynarii.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#KazimierzPlocke">Pragnę jeszcze poinformować wysoką Komisję, że pomimo że jest realizowany program oszczędnościowy, Minister Rolnictwa podjął decyzję, że rezerwa na zwalczanie chorób zakaźnych zwierząt gospodarskich nie zmniejszy się i pozostanie na poziomie, który zatwierdzono w budżecie państwa. Środki na zwalczanie chorób zakaźnych będą pochodzić zarówno z budżetu państwa, jak i z budżetów wojewodów. Będziemy wszystko robić, żeby tej rezerwy nie zmniejszać, bo pragniemy to zadanie zakończyć w jak najszybszym czasie. W roku 2009 planujemy przeprowadzić wszystkie działania, żeby mieć jak najwięcej materiału do analizy. Pozwoli to ogólnopolski program zakończyć w optymalnym czasie.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#KazimierzPlocke">Proszę teraz pana doktora Związka o przedstawienie merytorycznej części projektu programu, który realizujemy, a potem pana dyrektora Wojtyrę o odniesienie się do tych uwag, które środowisko zgłosiło do programu zwalczania choroby Aujeszkyego. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu. Proszę bardzo, pan doktor Związek.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszZwiązek">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, pragnę poinformować o stanie realizacji programu na 30 grudnia 2008 r. To są najbardziej aktualne dane; dane ze stycznia są w tej chwili jeszcze analizowane.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#JanuszZwiązek">Pierwsze próbkobranie zakończyły wszystkie województwa, w styczniu badano dosłownie szczątkowe ilości. Zbadano 292.290 stad, czyli 1.854.574 sztuki świń. To oznacza, że tyle pobrano próbek krwi i tyle zbadano w laboratoriach ZHW. Na podstawie wyników badań stwierdzono 12.445 stad świń zakażonych wirusem choroby Aujeszkyego (a właściwie świń, u których stwierdzono przeciwciała przeciwko temu wirusowi), co stanowi, według danych inspekcji weterynaryjnej, 4,3% ogólnej liczby stad.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#JanuszZwiązek">Drugie próbkobranie zakończono w ponad połowie województw. Zbadano 105.222 stada, zarówno te, które w pierwszym próbkobraniu były wolne od choroby, jak i te, w których podjęto działania w celu likwidacji jednostki chorobowej, czyli w stadach, które były kierowane do uboju, bądź przeprowadzano w nich szczepienie. Zakażenia stwierdzono łącznie w 1034 stadach, co stanowi 1% ogólnej liczby stad zbadanych. Porównując dane, można powiedzieć, że po zakończeniu drugiego próbkobrania procent zakażenia nie powinien wynosić więcej niż 2%. Mówię w trybie warunkowym, bo są województwa, w których nie skończyliśmy jeszcze badań, a w których wystąpiły dosyć liczne zakażenia, a to podniesie wskaźnik zakażeń. Można jednak powiedzieć, że jest to bardzo dobry wynik, dlatego że odnotowaliśmy spadek o ponad połowę procenta zakażeń, co wskazywałoby, że działania są bardzo skuteczne.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#JanuszZwiązek">Trzecie próbkobranie rozpoczęliśmy w części województw, w których zakończono drugie próbkobranie. Do 30 grudnia ub.r. przebadano łącznie 2389 stad. To nie jest zbyt duża liczba, ale świadczy o intensywności działania. Wyniki dodatnie odnotowaliśmy tylko w 4 stadach, co stanowi 0,05% stwierdzonych zakażeń.</u>
<u xml:id="u-8.4" who="#JanuszZwiązek">Zakończenie pierwszego próbkobrania oznacza, że po raz pierwszy przeprowadzono diagnozę sytuacji. W części województw, gdzie spodziewaliśmy się największych zakażeń, nasze przypuszczenia się potwierdziły – myślę o woj. kujawsko-pomorskim i wielkopolskim, ale na przykład w woj. świętokrzyskim czy małopolskim nie spodziewaliśmy się ich w takiej liczbie. Właściwie największy procent zakażeń jest w woj. świętokrzyskim – 8,8%. W Wielkopolsce wynosi 7,9%, w woj. kujawsko-pomorskim 7,4%, a w małopolskim 6,4%.</u>
<u xml:id="u-8.5" who="#JanuszZwiązek">Jeżeli chodzi o problemy, jakie napotkaliśmy przy pierwszym próbkobraniu, wynikały one głównie z intensywności produkcji w woj. wielkopolskim i kujawsko-pomorskim. Jest tam wąska specjalizacja, co wymaga przygotowywania materiału wsadowego dla kolejnych hodowców, czyli dostarczenia im albo warchlaka, albo tucznika małego, albo ostatecznego tucznika. A przy przemieszczaniu zwierząt wzrasta zagrożenie chorobą. Kłopotliwe jest też rozdrobnienie hodowli w woj. świętokrzyskim, podkarpackim czy małopolskim. Dla nas nie jest to komfortowa sytuacja, gdyż utrudnione jest i diagnozowanie, i stosowanie tych samych działań. A Komisja Europejska żąda od inspekcji weterynaryjnej zunifikowanych działań. Właściwie dla każdego województwa powinniśmy tworzyć odrębny program, co jest i niemożliwe, i nie zostałoby zaakceptowane przez Komisję Europejską.</u>
<u xml:id="u-8.6" who="#JanuszZwiązek">Najniższy odsetek stad zakażonych odnotowaliśmy w woj. dolnośląskim, lubelskim, opolskim, podlaskim, pomorskim i zachodniopomorskim. Wynosi on 0–0,5%.</u>
<u xml:id="u-8.7" who="#JanuszZwiązek">Jeżeli chodzi o metody, to oczywiście przyjęliśmy dwie. Jedna to szybka likwidacja jednostki chorobowej, czyli ubój zwierząt. Jest to metoda o wiele droższa, ale, co zawsze podkreślam, pozwalająca szybko uwolnić się od choroby. A w tej chwili jest to bardzo ważny element. Ostatnio RPA wprowadziła zasadę, że podstawowym warunkiem dopuszczenia mięsa na rynek jest wskazanie, że pochodzi ono ze stad i obszarów urzędowo wolnych od choroby Aujeszkyego. Niecały rok temu mówiłem, że będą się tego domagać niektóre kraje, a szczególnie państwa trzecie.</u>
<u xml:id="u-8.8" who="#JanuszZwiązek">Druga metoda, czyli szczepienie i eliminacja, trwa dłużej, ale oczywiście też jest skuteczna. Musi być tylko spełniony jeden warunek – stały dopływ pieniądza. Realizujemy ją całkowicie z budżetu państwa, czyli z budżetu wojewodów oraz z rezerwy celowej na zwalczanie chorób zakaźnych. W tej chwili budżet wojewodów został zmniejszony prawie o 20 mln zł – zrobili to sami wojewodowie, bez zgody inspekcji weterynaryjnej. Czy to wpłynie na realizację wszystkich programów w Polsce, w tej chwili trudno powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-8.9" who="#JanuszZwiązek">W trakcie realizacji tego programu, jak już wysoka Komisja była informowana, wystąpiły różne problemy, związane z niektórymi przepisami. W tej chwili Główny Lekarz Weterynarii przygotował, do czego był zobowiązany, poprawki do rozporządzenia Rady Ministrów. Są to poprawki stricte merytoryczne, niewpływające w żaden sposób na metody zwalczania choroby, jak również na wydatki, które będą poniesione przez budżet państwa, a w dalszej perspektywie refinansowane przez Komisję Europejską. Trzeba jeszcze doprowadzić do zlikwidowania obszaru zapowietrzonego o powierzchni półtora kilometra, a także wprowadzić świadectwa lekarsko-weterynaryjne, które są konieczne przy przemieszczaniu zwierząt. Zakładamy, że przy tym intensywnym zwalczaniu choroby pierwsze powiaty i województwa możemy zgłosić do Komisji Europejskiej w 2010, najpóźniej w 2011 roku. Jeśli Komisja stwierdzi, że prowadzimy program zwalczania choroby Aujeszkyego i jest on skutecznie wdrożony w PROW, wówczas te województwa przeszłyby z systemu zwalczania na system monitorowania. Wtedy otworzyłaby się przed nami możliwość handlu żywą trzodą z państwami o równoważnym statusie. Tych państw w Unii Europejskiej jest dużo. Jest to też jeden z wymogów sprzedaży żywej trzody chociażby do Federacji Rosyjskiej.</u>
<u xml:id="u-8.10" who="#JanuszZwiązek">Następna rzecz, którą zrobiliśmy, to ustalenie wynagrodzenia lekarza weterynarii za wykonywanie pewnych czynności, w tym między innymi za wystawianie świadectw.</u>
<u xml:id="u-8.11" who="#JanuszZwiązek">Wprowadziliśmy udogodnienia dla hodowców, aby łatwiej było zwalczać tę jednostkę chorobową, podzielono mianowicie stada zakażone na te, które są szczepione, i stada, w których stosuje się eliminację. Sukcesywnie zbliżają się one do tego najważniejszego momentu, czyli do urzędowej wolności. W chwili, kiedy będą wolne, wydaje się zakaz dalszego szczepienia w tych stadach i one automatycznie stają się równorzędne, jeżeli chodzi o warunki, czyli są stadami wolnymi. Pozostaje jeszcze ewentualnie kwestia przeprowadzenia jednego badania i te stada decyzją powiatowego lekarza weterynarii otrzymują urzędową wolność od choroby Aujeszkyego.</u>
<u xml:id="u-8.12" who="#JanuszZwiązek">Uzyskanie urzędowej wolności przez region jest dosyć trudne. Jeśli chodzi o inne choroby zakaźne, to nawet gdy kilka stad jest plusowych, można dany region uznać za urzędowo wolny od danej jednostki chorobowej. A w przypadku choroby Aujeszkyego 100% stad musi być urzędowo wolnych, czyli mieć odpowiednią decyzję powiatowego lekarza weterynarii w danym regionie. Dopiero wtedy można zgłosić Komisji Europejskiej, że region jest urzędowo wolny od choroby.</u>
<u xml:id="u-8.13" who="#JanuszZwiązek">Poza tym w nowelizacji rozporządzenia wprowadziliśmy ułatwienia w przemieszczaniu nasienia oraz w przemieszczaniu zwierząt ze stada do stada o tym samym statusie. Jeśli np. jedno stado ma status seronegatywny, ale szczepiony, a drugie jest seronegatywne, mogą nadal wymieniać między sobą zwierzęta. Jest to dosyć poważne zliberalizowanie działań. Mamy też odnotowaną dosyć poważną sprawę – świadectwa zdrowia świń na terytorium całej Rzeczypospolitej. Dlaczego to takie ważne? Istnieją lokalne targowiska, niezaakceptowane przez gminę ani przez powiatowego lekarza weterynarii, które są targowiskami zwyczajowymi. Powiatowi lekarze weterynarii stwierdzili, że na pograniczu woj. świętokrzyskiego i małopolskiego trwa nieustanny handel zwierzętami. Tam są najwyższe wskaźniki zakażeń. Lokalnie przemieszcza się też knura między stadami, który de facto jest roznosicielem choroby Aujeszkyego i doprowadza do zakażeń zwierząt na dużych obszarach. Ten knur nie jest kontrolowany przez powiatowego lekarza weterynarii, bo nie widnieje w żadnej ewidencji.</u>
<u xml:id="u-8.14" who="#JanuszZwiązek">Jeżeli chodzi o stan prac nad rozporządzeniem, to jest ono w trakcie uzgodnień międzyresortowych. Sytuacja jest dosyć niezręczna, bo wynikła różnica zdań między Głównym Lekarzem Weterynarii a Urzędem Komitetu Integracji Europejskiej. Urząd żąda od nas, żebyśmy powtórnie przedstawili, zgodnie z art. 17, decyzję Komisji Europejskiej zatwierdzającą program zwalczania choroby Aujeszkyego, czyli wykonali tzw. zasadę komitologii. Oznacza to przesunięcie uaktualnienia tego programu co najmniej o pół roku, znając czas trwania procedur Komisji Europejskiej.</u>
<u xml:id="u-8.15" who="#JanuszZwiązek">Nasz program wstępnie przedstawiliśmy urzędnikom Komisji Europejskiej. Nie domagamy się w nim żadnych dodatkowych refundacji, ograniczamy się do tego, co jest przewidziane w decyzji Komisji Europejskiej. Wiemy z bezpośrednich kontaktów, że nie ma zmian, jeśli idzie o strukturę programu, zawartość merytoryczną, system zwalczania choroby (czyli te dwie metody zostają). Jeżeli chodzi o docelowe lata, to ich też nie zmieniono. Urzędnicy powiedzieli, że to nie wymaga procedury komitologii, wystarczy tylko wzajemne uzgodnienie. Mam zamiar to zrobić w tym tygodniu drogą mailową. Gdyby jednak zaszła konieczność realizacji tego, co przedstawi nam Urząd Komitetu Integracji Europejskiej, to, jak powiedziałem wcześniej, co najmniej przez pół roku będzie funkcjonować stary program i stare rozporządzenie. Będzie to dodatkowe obciążenie dla budżetu państwa, gdyż rozporządzenie jest bardziej restrykcyjne i zarazem wymaga większego wysiłku finansowego.</u>
<u xml:id="u-8.16" who="#JanuszZwiązek">To właściwie tyle. Jeżeli państwo posłowie mają jakieś pytania, to bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Proszę bardzo, panie dyrektorze.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#WojciechWojtyra">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, wysoka Komisjo, szanowni państwo. Przede wszystkim chcę podziękować Krajowej Radzie Lekarsko-Weterynaryjnej za przekazane stanowisko, bo było ono podstawą do dokonania jeszcze raz analiz programu, który obowiązuje zgodnie z rozporządzeniem Rady Ministrów. Oczywiście, nie wszystkie sprawy, które porusza Krajowa Rada Lekarsko-Weterynaryjna, udało się wspólnie z Głównym Lekarzem Weterynarii uwzględnić w projekcie, ale między innymi, tak jak doktor Związek powiedział, wprowadzono świadectwa zdrowia dla wszystkich stad świń w Polsce, co umożliwia kontrolę realizacji programu i nie doprowadzi do tego, że będziemy marnować środki budżetowe, wydając je w nierozsądny sposób.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#WojciechWojtyra">Chcę również poinformować Krajową Radę Lekarsko-Weterynaryjną, że wzięliśmy pod uwagę jej stanowisko w sprawie pobytu lekarzy w stadach pustych, kiedy lekarz jedzie do gospodarstwa i dopiero na miejscu okazuje się, że świń nie ma, bo dane w systemie IRZ Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa są nieaktualne. Oczywiście lekarz prywatnie praktykujący nie może charytatywnie pracować. Musi mieć zapłacone również za czas, który stracił na niepotrzebny dojazd. W projekcie zaproponowaliśmy 41 zł za godzinę, czyli za czas, w którym dojechał, spędził w gospodarstwie, sprawdził zwierzęta.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#WojciechWojtyra">Część spraw, które podnosiła Izba Lekarsko-Weterynaryjna, mogłaby być ewentualnie uwzględniona po dyskusji z Krajową Radą przy okazji nowelizacji rozporządzenia w sprawie warunków i wysokości wynagradzania za czynności wykonywane przez lekarza weterynarii lub osoby wyznaczone przez powiatowego lekarza. Jeszcze raz serdecznie dziękuję Krajowej Radzie Lekarsko-Weterynaryjnej. To co mogliśmy wspólnie z Głównym Lekarzem załatwić, zrobiliśmy. Jesteśmy otwarci i gotowi na dalsze spotkania i dyskusje. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Do tej pory zapisało się do dyskusji czterech posłów, panowie posłowie Ajchler, Kalemba, Mojzesowicz i Kowalczyk. Zgłosił się jeszcze pan poseł Waśko.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#LeszekKorzeniowski">Bardzo proszę, panie pośle, ojcze chrzestny tej choroby. Trzeba powiedzieć wyraźnie, że to w dużej mierze dzięki zabiegom pana posła Ajchlera i pana posła Kalemby problem choroby Aujeszkyego został tak nagłośniony, że między innymi ministerstwo i Główny Lekarz Weterynarii włączyli się do akcji. Proszę, panie pośle.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RomualdAjchler">Trzeba wymienić jeszcze pana przewodniczącego Mojzesowicza, bo kiedy wywoływaliśmy ten temat, był przewodniczącym Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Pan przewodniczący Korzeniowski też ma zasługi, gdyż kontynuuje pracę. Uważam zresztą, że o osobistych zasługach trzeba ostrożnie się wypowiadać, bo cała Komisja zajmuje się tą sprawą i pewne kwestie zależą od całej Komisji.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RomualdAjchler">Do rzeczy. Panie doktorze, panie ministrze, ja bym tak nie lukrował tego, o czym mówicie. Informacja, którą przedstawiliście, może wystarczyć osobom, które nie znają szczegółów. Na samym początku zadam bardzo proste pytanie. Z tego co wiem, ale być może jestem wprowadzony w błąd, to w 2009 r. do chwili obecnej nie wpłynęły żadne pieniądze na realizację programu zwalczania choroby Aujeszkyego. Lekarz wojewódzki może się więc spodziewać, że środki otrzyma dopiero w kwietniu. To mnie bardzo niepokoi, bo wnioskuję, że następuje spowolnienie realizacji tego programu.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#RomualdAjchler">Była szansa, żeby szybko go zakończyć, co w dużej mierze zależy od pieniędzy. Tymczasem wojewodowie zmniejszyli fundusz zwalczania chorób zakaźnych o 20 mln zł. Przepraszam, ale całkowicie się z tym nie zgadzam. W moim przekonaniu to jest zwyczajny sabotaż, bo nie można marnować tego, co już do tej pory zrobiono.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#RomualdAjchler">Na samym początku, jak wywoływałem temat choroby Aujeszkyego, obawiałem się, że zablokowany może być eksport nie tylko żywej trzody, ale także wieprzowiny. Oczywiście, państwo uspokajali w swoich wystąpieniach, że choroba nie ma znaczenia, jeśli idzie o przydatność mięsa do spożycia, bo rzeczywiście tak jest po przerobieniu mięsa. Ale kraje będą wykorzystywać ten argument, że nasze stada nie są wolne od choroby Aujeszkyego. Mamy już przykłady – o których mówił pan doktor – Federacji Rosyjskiej i innych krajów, które mogłyby od nas kupować. Bo zamiast wprowadzać embargo, mogą powiedzieć – jeżeli nie będziecie mieć choroby Aujeszkyego, wtedy porozmawiamy o handlu. To jest najprostsze i logiczne wytłumaczenie dla całej Unii Europejskiej. Tego się obawiałem. I jak się okazuje, słusznie.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#RomualdAjchler">Wszystkim powinno zależeć, aby szybko dokończyć program. Dlaczego to takie ważne? Dlatego, że obecnie stan pogłowia trzody w Polsce jest niski. Ale wzrasta. I będzie rósł, tym bardziej że tanieje zboże. Rolnik musi je przerobić, więc przepuści przez koryto. Innymi słowy, będzie następował gwałtowny wzrost. A to oznacza zwiększenie wydatków na zwalczanie choroby. Panie ministrze, w interesie przede wszystkim resortu rolnictwa i Głównego Lekarza Weterynarii jest, aby poinformować o tym Komisję Europejską może w jakiś mniej parlamentarny czy oficjalny sposób. Jeżeli minister finansów czy ktokolwiek inny będzie chciał ingerować w kwestie finansowania zwalczania tej choroby, to my powinniśmy o tym wiedzieć, żeby odpowiednio i szybko zareagować. Nie chcę, żeby w okresie tych dwóch lat było pozorowane zwalczanie choroby Aujeszkyego.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#RomualdAjchler">Program, panie doktorze, jest następujący. Zakończono pierwsze próbkobranie. W niektórych częściach Wielkopolski, bo tu mam najlepsze rozeznanie, ale także i w innych częściach kraju, rozpoczęto drugie próbkobranie. Mamy je dokończyć i przystąpić do trzeciego. To jest kwestia dwóch miesięcy, które muszą minąć między kolejnymi pobieraniami próbek. Po uzyskaniu pozytywnych efektów musi być jeszcze jedno próbkobranie, ale to co roku będziemy musieli powtarzać, a z tym też wiążą się koszty.</u>
<u xml:id="u-12.6" who="#RomualdAjchler">W gospodarstwie, którym zarządzam, mogła być pobrana druga próba, bo minęły już dwa miesiące od pierwszej próby. Gospodarstwo nie wykazało, że występuje choroba Aujeszkyego. Ale prób się nie pobiera. Na moje pytania odpowiada się, że są następujące ograniczenia: po pierwsze, wykonanie badań pobranej krwi, po drugie, środki finansowe.</u>
<u xml:id="u-12.7" who="#RomualdAjchler">Podzielam pogląd, że macie problemy z małymi stadami, gdzie jest kilka sztuk trzody i lekarze weterynarii muszą do nich dojechać. Koszty związane z pobraniem prób w małych stadach są nieporównanie wyższe i stawki nie satysfakcjonują lekarzy. Więc należałoby ten problem rozwiązać. Być może, w dużych stadach należałoby zmniejszyć stawki i te pieniądze przeznaczyć dla lekarzy badających małe stada.</u>
<u xml:id="u-12.8" who="#RomualdAjchler">Zwracam uwagę na jeszcze jedną kwestię. Gospodarstwa, które zajmują się hodowlą zarodową i produkują gniazda reprodukcyjne loch, powinny być badane regularnie i w pierwszej kolejności. Od tych gniazd powinno się zaczynać pierwsze, drugie i trzecie próbkobranie i tam powinien najpierw się zakończyć program zwalczania choroby Aujeszkyego. Bo jeśli będziemy je badać w dalszej kolejności, mogą się przyczyniać do rozprzestrzeniania choroby w gospodarstwach, które są wolne. Na to powinniście zwrócić uwagę.</u>
<u xml:id="u-12.9" who="#RomualdAjchler">Przechodzę do rozporządzenia, o którym rozmawialiśmy już chyba trzy miesiące temu. Bardzo bym prosił pana ministra, abym mógł się zapoznać z tym projektem rozporządzenia, który jest obecnie na etapie uzgodnień. Interesuje mnie bardzo ta krytykowana strefa zapowietrzenia o wielkości półtora kilometra.</u>
<u xml:id="u-12.10" who="#RomualdAjchler">Panie ministrze, termin 2011 roku jest w moim przekonaniu mało ambitny. Rozmawiałem z lekarzami fachowcami, którzy na co dzień zajmują się zwalczaniem choroby Aujeszkyego i pytałem, w jakim czasie możemy stać się krajem wolnym od choroby, jeśli nie zabraknie pieniędzy na ten cel. Powiedzieli mi, że nawet w czwartym kwartale 2010 r. Ale to musi kosztować. Zastanawiam się, proszę państwa, czy nie lepiej by było zrezygnować ze szczepień i w pewnym momencie zdecydować się na radykalne środki, które szybko likwidują tę chorobę? Zakładaliśmy na początku, że zwalczanie tej choroby będzie kosztowało około miliarda złotych, może 800–900 tys. zł. Tak, panie ministrze, takie sumy padały na tej sali z ust fachowców, ja powtarzam, co usłyszałem. Teraz jest pytanie, czy przesuwanie tego terminu, oszczędzanie w sytuacji, jaka teraz następuje, nie podroży tego programu? To by było w moim przekonaniu marnotrawstwo.</u>
<u xml:id="u-12.11" who="#RomualdAjchler">Mamy tutaj informację o 2,5 mln euro na rok 2009. W 2008 r. mieliśmy do wykorzystania 5 mln euro. To są dosyć pokaźne środki, ale nie wiem, czy nie warto zmobilizować Komisji Europejskiej i wystąpić niekoniecznie o zmianę programu, ale o zwiększenie udziału Komisji Europejskiej w finansowaniu zwalczania choroby Aujeszkyego? Można by to argumentować szybszym zakończeniem programu.</u>
<u xml:id="u-12.12" who="#RomualdAjchler">Bardzo ważnym problemem są punkty kopulacyjne. Pamiętam przypadek w powiecie szamotulskim, gdy roznosicielem tej choroby był knur, który zarażał kolejne stada trzody chlewnej. To jest podstawowa sprawa, bo punkty kopulacyjne to jeden z najważniejszych roznosicieli. Należy zwrócić na nie szczególną uwagę.</u>
<u xml:id="u-12.13" who="#RomualdAjchler">Handel między rolnikami – tutaj także musi być szczególny nadzór. Bo jeśli by zasiedlanie gospodarstwa, w którym na początku wybiliśmy trzodę chlewną, odbywało się bez żadnego nadzoru, mogłoby to oznaczać powrót tej choroby. To jest bardzo istotne. I służby powiatowe powinny się tym zająć.</u>
<u xml:id="u-12.14" who="#RomualdAjchler">Nie chcę już mnożyć swoich uwag, ale bardzo proszę o projekt rozporządzenia i zrobienie wszystkiego, aby natychmiast znalazły się środki finansowe na zwalczanie choroby Aujeszkyego. One nie mogą być tylko zapisane w budżecie państwa, nie mogą trafić do adresata w drugim czy trzecim kwartale. One muszą sukcesywnie wpływać na zwalczanie tej choroby, żebyśmy nawet na jeden dzień tego nie przerwali. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Ma pan rację, bo rzeczywiście przerwanie zwalczania tej choroby w trakcie kuracji byłoby bez sensu. Bardzo proszę, pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#StanisławKalemba">Dziękuję, panie przewodniczący. Szanowni państwo, przede wszystkim warto sobie przypomnieć, co wiedzieliśmy na ten temat rok temu, bo nie wiedzieliśmy nic. A dzisiaj po pierwszym próbkobraniu znamy stan epizootyczny we wszystkich województwach i o tyle jesteśmy mądrzejsi. Uważam, że wskutek realizacji tego programu i dotychczasowych osiągnięć może się okazać, że tym razem będziemy mądrzejsi przed szkodą. Widać to dzisiaj nie tylko po handlu sztukami żywymi, ale również przetworami z wieprzowiny. Uważam, że wszyscy, i Komisja, i rząd, i parlament, podjęliśmy słuszną decyzję.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#StanisławKalemba">Analizując tę sytuację, zadaję sobie pytanie, co by było, gdybyśmy dzisiaj mieli rozpocząć ten program. Sądzę, że byłoby to znacznie trudniejsze, przede wszystkim ze względów finansowych. Więc na tym między innymi polegała nasza wspólna mądrość.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#StanisławKalemba">Przypomnę, że z poprzedniego posiedzenia Komisji wypływał wniosek, żeby przyspieszyć wydanie tego nowego rozporządzenia. To prawda, że rolnicy i służby weterynaryjne wiedzą, w jakim kierunku idą zmiany, ale w moim przekonaniu zachody z nowym rozporządzeniem trwają za długo. Zmiany są przecież mądre, akceptowane przez rolników. Zwracam uwagę, że rolnicy mimo kłopotów, pewnych kosztów i strat, akceptują potrzebę realizacji tego programu, a nawet się go domagają. Nowy projekt rozporządzenia wychodzi naprzeciw tym oczekiwaniom, bo zapowiada zniesienie obszaru zapowietrzonego, odroczony ubój, świadectwa zdrowia itd. Błąd polega na tym, że za długo czeka się z wydaniem tego rozporządzenia.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#StanisławKalemba">Wracam do myśli, którą powiedziałem na poprzednim posiedzeniu: jeśli jesteśmy zgodni co do tego, że w pewnych sprawach powinny zostać wprowadzone zmiany, to trzeba to zrobić, nie czekając na rozporządzenie. I wcale nie bałbym się tego, że za parę miesięcy znowu będziemy to nowelizowali. Wprowadzając szybko zmiany, unikamy działania w próżni prawnej, która utrudnia pracę rolnikom i służbom weterynaryjnym.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#StanisławKalemba">Na przykładzie Wielkopolski chciałbym podkreślić, że wszystkie zobowiązania finansowe na zwalczanie choroby Aujeszkyego zostały zrealizowane. Ostatni przelew na 2,8 mln zł wpłynął 30 stycznia. Tak że wszystkie należności dla obsługi i odszkodowania dla rolników zostały wypłacone. W Wielkopolsce z finansami, jak na razie, nie ma problemu.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#StanisławKalemba">Jest jednak inny problem. Przy pierwszej korekcie budżetu była próba zmniejszenia środków, teraz sami wojewodowie zmniejszyli fundusze przeznaczone na zwalczanie chorób zakaźnych. Niepokoi mnie, że wojewodowie rozpoczęli nowy rok od takiej decyzji. Monitorujemy sytuację w Wielkopolsce, wiemy, co się dzieje i zgodnie z opinią Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii pana doktora Żarneckiego w obecnej sytuacji możemy zacisnąć pasa, ale nie w zwalczaniu chorób zakaźnych. Można odroczyć np. pewne zakupy, ale nie wolno przerywać walki z chorobą. Zwróciłem się do wojewody, doszło do spotkania, na którym doktor Żarnecki zaproponował cięcia w innych sferach. Czyli można osiągnąć cel finansowy w sposób mniej dotkliwy i mniej szkodliwy.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#StanisławKalemba">Brakuje mi jednej informacji – ile kosztowało nas w 2008 r. zwalczanie i monitorowanie choroby Aujeszkyego. A powinniśmy o tym wiedzieć, bo to ułatwi nam plany na obecny rok. Trzeba też jasno powiedzieć, że we wrześniu, kiedy zabrakło środków, na Komisji wystosowaliśmy dezyderat i w zasadzie szefostwo rządu zrealizowało wszystko, co zaproponowaliśmy. Tak że w 2008 r. ostatecznie uniknęliśmy kłopotów finansowych. Obecnie środki w budżecie są zapisane i powinniśmy to na bieżąco pilotować. Proszę tylko o informację szacunkową, ile wydaliśmy w roku ubiegłym, ile przeznaczamy na rok bieżący.</u>
<u xml:id="u-14.7" who="#StanisławKalemba">Nie ma co ukrywać, że zmienia się wielkość poszczególnych stad trzody, doskonale też wiemy, że wielu stad dzisiaj nie ma. Niestety w ewidencji nie widać tych zmian. Jest również tak, że stada, które istnieją, nie są odnotowane w systemie IRZ. Uważam, panie ministrze, że powinno się odbyć robocze spotkanie Ministra Rolnictwa, szefostwa Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa oraz Głównego Lekarza Weterynarii, którego celem byłoby omówienie tych spraw i zapobieżenie marnotrawstwu środków, do czego przecież będzie dochodzić, jeśli nadal będą istniały puste stada i stada pełne, które nie są ujęte w ewidencji.</u>
<u xml:id="u-14.8" who="#StanisławKalemba">Uważam jednak, że mimo tych różnych kłopotów efekty są imponujące, jeżeli chodzi o postęp w zwalczaniu choroby Aujeszkyego. Weźmy przykład Wielkopolski, w której jest jeden z największych współczynników zakażenia. W pierwszym próbkobraniu było zakażonych 7,9% stad, przy drugim już tylko 1,2%. Czyli spadek choroby jest bardzo duży, lepszy chyba niż oczekiwany. Wiemy też, że są powiaty wolne od choroby, a niedługo będą i województwa. Jest więc możliwość przyspieszenia realizacji programu zwalczania tej choroby.</u>
<u xml:id="u-14.9" who="#StanisławKalemba">Pamiętając o uwagach Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej uważam jednak, że to nowe rozporządzenie powinno być podpisane, o czym należy powiadomić Komisję Europejską. I mielibyśmy już rozpoczęty nowy etap działania w roku 2009.</u>
<u xml:id="u-14.10" who="#StanisławKalemba">Sądzę, że obecna sytuacja na rynku trzody chlewnej jest nieporównywalnie lepsza niż rok temu, jeśli chodzi o ceny i stabilizację planów. Przyczyniła się do tego również poprawa zdrowotności trzody. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie pośle. Proszę o zabranie głosu pana przewodniczącego Mojzesowicza.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, panie ministrze, wysoka Komisjo. Myślę, że dobrze, że ten program został rozpoczęty. Przez kilka lat przede wszystkim rozmawialiśmy, a miejscem dyskusji i sporów była Komisja Rolnictwa. W 2007 r. decyzją Rady Ministrów program został przyjęty. Chciałbym być optymistą, ale myślę, że w obecnej kadencji Sejmu nie dojdzie do jego sfinalizowania. Prosiłbym więc posłów, którzy będą w Komisji w następnej kadencji, żeby oni zakończyli ten program.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WojciechMojzesowicz">Z punktu widzenia producentów zbiegły się pewne pozytywne fakty. Przede wszystkim zmniejszyło się znacznie pogłowie. Z całym szacunkiem dla opolskiego, ale jest niemożliwe, żeby tam było najwięcej stad, jak jest napisane w informacji. Czytam, że jest ich 153.763, a więc trzy razy tyle co w woj. kujawsko-pomorskim i w Wielkopolsce. Myślę, że to jest błąd.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WojciechMojzesowicz">Biorąc pod uwagę, że pierwsze badanie wykazało niewielką ilość zakażonych stad, należałoby podjąć radykalną decyzję o eliminacji tych stad. Takie jest moje zdanie.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WojciechMojzesowicz">Dzisiaj mamy ten dołek trzodowy, ale za chwilę to się prawdopodobnie zmieni, biorąc pod uwagę ceny zbóż, więc jak najszybsze otwarcie rynków zewnętrznych dla żywej trzody jest rzeczą bardzo ważną. Każdy z nas puentuje, jak uważa. Ja powiem, że rzeczywiście ceny trzody w ciągu półtora roku wzrosły, ale jeśli przeliczymy, ile za kilogram trzody możemy kupić nawozu, środków ochrony roślin, nowoczesnego sprzętu, to wynik nie będzie korzystny. Proponowałbym więc, żebyśmy nie prowadzili dyskusji w tym kierunku.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#WojciechMojzesowicz">Pochwalam sprawną działalność weterynarii, bo jak nie ma akcyjności, to znaczy, że tryby dobrze się kręcą. Jest to robione sprawnie, małe pogłowie sprzyja zwalczaniu choroby, a rolnicy też je popierają.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WojciechMojzesowicz">Wojewodowie zmniejszyli fundusz o 20 mln zł, co oznacza, że każde województwo otrzyma na weterynarię mniej o 1,3 mln zł. To jest bardzo dużo i może grozić zaprzestaniem pewnych działań. A jak już wcześniej mówili moi koledzy, musimy przestrzegać pewnych terminów kontynuacji badań, bo jak je przerwiemy, to badania stracą sens. Bardzo ważne jest, żeby do tego nie dopuścić i kontynuować program. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle. Chcę jeszcze zauważyć, że znam już powód, dla którego pan poseł Ajchler i pan poseł Kalemba tak mocno zajęli się tym problemem. Bo rzeczywiście w tej Wielkopolsce było strasznie z chorobą Aujeszkyego.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#RomualdAjchler">Z tego, co ja słyszałem, panie przewodniczący, to jest 7,9%.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#LeszekKorzeniowski">No właśnie, zarażaliście cały kraj.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#RomualdAjchler">Jeżeli zwróci pan uwagę, że inwentarz stanowi 28–29% produkcji, to siłą rzeczy jest większe zagęszczenie chorych sztuk. To samo jest w środowisku ludzkim. Jeżeli grypa występuje w środowisku, gdzie jest bardzo dużo ludzi, to choroba szybciej się roznosi. Tak samo jest u zwierząt. Przerwanie tego programu to jest to samo co przerwanie leczenia człowieka.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#LeszekKorzeniowski">Cokolwiek by powiedzieć, to jesteście powodem tej niedobrej sytuacji. Ale oczywiście mówię to żartobliwie. Bardzo proszę o zabranie głosu pana posła Kowalczyka.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#HenrykKowalczyk">Panie przewodniczący, panie ministrze, wysoka Komisjo. Faktycznie jest wielu ojców sukcesu w zwalczaniu choroby Aujeszkyego, począwszy od Komisji Rolnictwa, bo to już jest chyba trzecia kadencja, jak Komisja ma olbrzymie zasługi w tym względzie. Ale faktycznie tak było. Dobrze, że ten program został rozpoczęty przez jedno kierownictwo resortu rolnictwa i jest kontynuowany przez kolejne szefostwo. To jest pozytywny przykład czegoś, co można zrobić.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#HenrykKowalczyk">Mam dwa konkretne pytania. Wiadomo, że zawsze problemem były pieniądze. Teraz też pewnie tak jest. Weterynarię już wystarczająco pochwaliliśmy za sprawną działalność, ale bez pieniędzy niewiele da się zrobić. Moje pytanie – jak wyglądało wykorzystanie środków za 2008 rok i realizacja tego programu? Czy skutki dziury budżetowej, które dotknęły Ministerstwo Obrony Narodowej, policję, nie dotknęły również Ministerstwa Rolnictwa, a w szczególności programu zwalczania choroby Aujeszkyego? I na ile zostały wykorzystane środki finansowe, bo słyszeliśmy również tutaj o opóźnionych płatnościach. Czy rezerwa za 2008 rok została wykorzystana w całości? Ministerstwo deklaruje, że w roku 2009 nie będzie korekty w programie zwalczania choroby Aujeszkyego, ale jak na tempo realizacji tego programu mogą wpłynąć korekty budżetów wojewodów? Bo rzeczywiście, im szybsze będzie tempo, tym będzie taniej, i oczywiście znacznie szybciej osiągniemy cel, do którego dążymy, czyli strefy wolne od choroby. A rozciąganie w czasie niewątpliwie znacznie powiększy koszty. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Proszę o zabranie głosu pana posła Waśko.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#PiotrWaśko">Dziękuję, panie przewodniczący. Wobec słów, które padły z ust przedmówców, wypada mi tylko pogratulować wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu. Przy okazji chcę zapytać o nowelizację ustawy z 3 października 2008 r. o inspekcji weterynaryjnej, a szczególnie o art. 16 tej ustawy. Czy mianowicie zmieniono rozporządzenie umożliwiające zakładom weterynaryjnym świadczenie usług jako firmom, a nie osobom prywatnym? Czy nadal jest tak, że lekarze weterynarii świadczą usługi jako osoby fizyczne, a nie jako osoby prawne? Jeżeli to rozporządzenie nadal jest niezmienione, to kiedy to nastąpi? Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Czy ktoś z panów posłów chce zabrać głos? Proszę bardzo, pan poseł Dunin.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ArturDunin">Panie przewodniczący, panie ministrze, wysoka Komisjo. Jedno krótkie pytanie: jak Polska wypada w porównaniu z innymi krajami, jeśli idzie o zwalczanie choroby Aujeszkyego? Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#LeszekKorzeniowski">Czy ktoś jeszcze z panów posłów lub zaproszonych gości chciał zabrać głos? Bardzo proszę. Proszę o przedstawienie się.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekMastalerek">Marek Mastalerek, sekretarz Krajowej Izby Lekarsko-Weterynaryjnej. Szanowny panie przewodniczący, panowie posłowie. Ponieważ wspomniano tu o stanowisku Krajowej Rady, powiem o tym kilka słów. Przede wszystkim w imieniu Krajowej Izby chciałbym wyrazić uznanie, że panowie posłowie dostrzegli, jak bardzo ważną rolę spełniają lekarze weterynarii, którzy fizycznie wykonują te badania. Jest to praca niezwykle trudna i niewdzięczna. Nie chcę wdawać się w szczegóły, ale jest oczywiste, że inaczej się wykonuje ją na fermie, gdzie warunki są dosyć znośne, a inaczej w terenie trudnym, gdzie są rozdrobnione gospodarstwa, trzeba wejść do poszczególnych chlewików, w nie najlepszych warunkach pobierać próby. Ale mimo to, krótko mówiąc, jest to wykonywane w miarę sprawnie i chciałbym swoim kolegom wyrazić uznanie na forum Komisji.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MarekMastalerek">W trakcie praktycznego zwalczania tej choroby wychodzą pewne rzeczy, których nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Na tych doświadczeniach oparte jest nasze stanowisko, w którym zawarliśmy kilka tez – mówił o nich pan dyrektor Wojtyra. Chcę w tym momencie powiedzieć, że współpraca między ministerstwem, czyli panem ministrem Plocke i dyrektorem Wojtyrą oraz Głównym Lekarzem Weterynarii a Krajową Izbą Lekarsko-Weterynaryjną układa się coraz lepiej. Wymieniamy swoje poglądy, nie zawsze oczywiście się zgadzając, ale ważne, że prowadzimy dialog, o czym wspomniał dyrektor Wojtyra. Sprawy, które zostały uwzględnione, były pierwszorzędnej wagi, a więc świadectwa zdrowia służące temu, aby nie zasiedlać chorymi zwierzętami miejsc, gdzie chorobę zlikwidowano. Chodziło nam również o znakowanie zwierząt. Rozmawialiśmy w Komisji na ten temat, poseł Mojzesowicz zauważył, że znakowanie kolczykami byłoby za drogie. Jest bardzo ważne, żeby wprowadzić jakąkolwiek formę znakowania, co w oczywisty sposób pomoże odróżnić chore sztuki od zdrowych.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#MarekMastalerek">Proponowaliśmy też rozwiązanie, o którym przed chwilą wspomniał pan dyrektor. Chodzi o tzw. stada puste. Tak się dzieje, że system identyfikacji i rejestracji zwierząt działa z różnych przyczyn nie najlepiej, w związku z tym bywa, że gdy lekarz weterynarii dociera do stad zarejestrowanych w IRZ, okazuje się, że ich nie ma. Lekarz traci czas, energię, ponosi koszty. Warto więc pomyśleć o odpowiednim wynagrodzeniu. Pan dyrektor uspokoił mnie, że już to zostało wdrożone. Ale drugą, nie mniej ważną sprawą z punktu widzenia epizootycznego, jest sytuacja, gdy stada są pełne, a niezarejestowane w IRZ. Według obowiązującego prawa nie mogą być one badane. Przecież choroba zakaźna nie wybiera i nie będzie się rozwijała tylko wśród zwierząt, które są zarejestrowane. Taka sytuacja, że istnieją stada niebadane przez lekarza weterynarii, nie może trwać. Dodatkowo wpływa ona demoralizująco na właścicieli zwierząt. Rolnicy widzą, że u nich bada się kilka świń, a omija się gospodarstwo, w którym jest kilkadziesiąt sztuk trzody. Bo nie łudźmy się, że absolutnie wszyscy hodowcy zgłaszają swoje stada. Przypadków „dzikich” stad lekarze weterynarii zgłaszają bardzo dużo, co gorsze, zgłaszają je także rolnicy, którzy z nimi sąsiadują. Myślę, że w rozporządzeniu powinno się znaleźć rozwiązanie tego problemu.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#MarekMastalerek">Nasze propozycje zmierzają również do tego, żeby w obecnie obowiązującym stanie prawnym, korzystając z różnych paragrafów, unormować różne sprawy bez zmiany prawa i rozporządzeń. Pozwolę sobie później przedstawić panu przewodniczącemu nasze stanowisko, w którym mówimy, o jakie sprawy chodzi.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#MarekMastalerek">Kwestia, którą poruszył pan poseł Waśko. Chciałbym uszczegółowić sprawę art. 16 ust. 1a w ustawie z 3 października o inspekcji weterynaryjnej, w którym mówi się między innymi, że badania na chorobę Aujeszkyego czy na gruźlicę może wykonywać zakład leczniczy dla zwierząt. Niestety, interpretacja Głównego Lekarza Weterynarii jest taka, że oczywiście można podpisać umowę z zakładem dla zwierząt, ale pieniędzy nie można mu wypłacić, ponieważ nie ma zmiany rozporządzenia o wynagrodzeniach. A nasza interpretacja jest taka, że te pieniądze można wypłacić, gdyż pozwala na to Kodeks pracy i na podstawie tego Kodeksu oraz innych rozporządzeń można to zrobić. Ale to jest zagadnienie prawne. Krótko mówiąc, te kłopoty i niejasności zniechęcają wielu lekarzy do zawierania umów z zakładem leczniczym dla zwierząt. A my znowu znajdujemy się w tej kuriozalnej sytuacji, że lekarz weterynarii pracuje w zakładzie leczniczym dla zwierząt, ale musi podpisywać umowy na wykonywanie czynności monitoringowych jako osoba fizyczna. W związku z tym mamy prośbę do Głównego Lekarz Weterynarii o przygotowanie takich wzorów – do czego się zresztą zobowiązał – które zawierają odpowiednią klauzulę uwzględniającą zmianę nowelizacji ustawy o inspekcji weterynaryjnej w art. 16 ust. 1. Jest to bardzo ważna sprawa, która rzutuje na sprawne wykonywanie weterynaryjnych czynności. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu. Teraz pan, którego proszę o przedstawienie się.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#ZygmuntJodko">Zygmunt Jodko, Federacja Dzierżawców i Pracodawców Rolnych. Jestem z woj. lubuskiego, tak więc rozpoczęliśmy pracę trochę prędzej i postępy są u nas zdecydowanie większe niż w całym kraju. Ktoś tu mówił o sukcesie. Myślę, że sukcesem jest już to, że rozpoczęła się realizacja tego programu. Nasze środowisko jest przekonane, że przy środkach, które są zapowiedziane, weterynaria poradzi sobie ze wszystkim, mimo tych utyskiwań.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#ZygmuntJodko">Wydaje się nam, że największym problemem, który może zablokować drogę do sukcesu, jest przede wszystkim migracja świń, o czym mówili niektórzy koledzy. Uważam że ten problem jest odsunięty trochę na bok, a w terenie sama weterynaria nie poradzi sobie z nim. Weźmy np. sytuację, gdy stado zlikwidowano, wstawiono kolejne świnie i podczas kolejnego badania wykrywa się chorobę. Oznacza to, że środki, które poszły na odszkodowanie dla hodowcy, zostały w jakiś sposób źle zainwestowane. Myślę więc, że oprócz weterynarii wszystkie inne służby, które nadzorują ruch na drodze stad, powinny być włączone w kontrolę migracji zwierząt. Również praca w gminach, powiatach i województwach powinna być tak zorganizowana, żeby do tego nie dopuszczać.</u>
<u xml:id="u-30.2" who="#ZygmuntJodko">Uważam, że cała akcja przyniosła kilka bardzo widocznych korzyści. Po pierwsze, mocno wzrosła sprzedaż nasienia knurów, a to znaczy, że więcej jest tego typu krycia zwierząt. W ten sposób poprawia się również genetykę. Po drugie, powoli porządkuje się statystykę i będziemy wiedzieli, jakie mamy w Polsce stada i ile jest tych stad. Bo dzisiaj wiedza na ten temat jest bardzo iluzoryczna. Myślę jednak, że dobrze by było, gdyby Główny Lekarz Weterynarii opracował materiał, jak weterynaria ocenia stan polskiej hodowli trzody chlewnej, gdyż niektóre wiadomości, które dzisiaj usłyszałem, były lekko porażające. Wracając jeszcze do tego problemu, uważam, że pełna kontrola nawigacji zwierząt jest podstawą sukcesu. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu. Pan poseł Ajchler.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#RomualdAjchler">Zanim pan minister zacznie odpowiadać, chciałbym zadać jedno pytanie. Migracja zwierząt to bardzo ważny temat. Dzisiaj głównym informatorem jest Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, która prowadzi rejestr zwierząt. Proponuję prezydium Komisji i panu przewodniczącemu Komisji, aby się zastanowić, czy rejestracją zwierząt nie powinna się zająć inspekcja weterynaryjna? Agencja Restrukturyzacji ma z tym niewiele wspólnego. A lekarz weterynarii jest bardzo blisko wszystkich spraw związanych z bezpieczeństwem hodowli, występowaniem „dzikich” stad i tak dalej. Warto by było przenieść rejestrację zwierząt do inspekcji weterynaryjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, naprawdę cieszę się, że doczekaliśmy czasu, gdy możemy powiedzieć, że choroba jest opanowana i zdiagnozowana. Być może sprawa, o którą chcę zapytać, umknęła mojej uwadze podczas wystąpienia pana doktora, ale dziwią mnie wyniki uzyskane w woj. śląskim. Z tabelek wynika, że w pierwszym próbkobraniu było 2% zakażonych stad. W drugim próbkobraniu 0,9%, czyli na pewno znacznie mniej niż w woj. świętokrzyskim, warmińsko-mazurskim czy podkarpackim, a w trzecim próbkobraniu ten poziom wyniósł 4%, czyli 4 stada będą prawdopodobnie zakażone. Z czego to wynika? Nie potrafię powiedzieć. Bo według mnie nie ma tu logicznego uzasadnienia. Chyba, że pan doktor to wytłumaczy.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#LeszekKorzeniowski">Chcę podziękować między innymi kolegom, którzy od wielu lat są w Komisji Rolnictwa. Ja jestem posłem trzecią kadencję, ale przewodniczącym Komisji mam przyjemność być pierwszy raz. Pan poseł Ajchler zaliczył wprawdzie jedną wpadkę i przez jedną kadencję nie był posłem, ale i on, i pan poseł Kalemba, pan poseł Mojzesowicz oraz inni koledzy na bieżąco monitorowali i zmuszali przewodniczących Komisji, żeby temat zwalczania choroby Aujeszkyego często gościł na posiedzeniach Komisji. Stąd mój ukłon wobec panów posłów, bo niedługo będziemy mogli powiedzieć, że Polska jest wolna od tej choroby. Niepokoi mnie tylko to województwo śląskie. Czy mając te 4 zakażone stada, będziemy mogli powiedzieć, że jesteśmy wolni od tej choroby? Nie. Nie mogę tego zrozumieć, ale myślę, że pan to wyjaśni Komisji i wszystkim zainteresowanym. Bardzo dziękuję, a teraz proszę o zabranie głosu pana ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#KazimierzPlocke">Dziękuję, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, chcę się odnieść do dwóch istotnych kwestii poruszonych przez panów posłów, mianowicie finansowania programów oraz spraw prawnych i legislacyjnych.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#KazimierzPlocke">Kwestie finansowe. Informuję, że w 2008 r. na program zwalczania choroby Aujeszkyego wydatkowano z budżetu państwa około 90 mln zł. Na rok 2009 planuje się około 150 mln zł. W 2008 r. pieniądze, które pochodziły z rezerwy ogólnej i z rezerwy celowej, zostały wykorzystane w 100%, a 50 mln zł, które po interwencyjnym dezyderacie Komisji Rolnictwa Minister Finansów przekazał na rezerwę ogólną, zostały przesłane do budżetu wojewodów i później trafiły do lekarzy wojewódzkich. Ta interwencja okazała się nie do końca skuteczna, gdyż z tej puli wykorzystano 30 mln zł, a 20 mln zł lekarze zwrócili do budżetu.</u>
<u xml:id="u-34.2" who="#KazimierzPlocke">Jeśli chodzi o rok 2009. Środków, które są w rezerwie celowej pod pozycją 83 w budżecie państwa absolutnie nie chcemy rozdysponowywać ani zmniejszać. Ale po informacji Ministra Finansów, aby ewentualnie skorygować plany finansowe, wojewodowie prawie o 20 mln zł zmniejszyli wydatki w całym kraju. Wskutek interwencji Głównego Lekarza Weterynarii – bo decyzja wojewodów o zmniejszeniu wydatków nie była konsultowana ani z Głównym Lekarzem, ani z ministrem – niektórzy wycofali się z tej decyzji. Będziemy to oczywiście jeszcze analizowali w poszczególnych województwach. Aby państwo mieli obraz całej sytuacji, dodam, że wojewodowie w 2008 r. zwrócili do budżetu państwa 300 mln zł. Można o tym dyskutować, ale to też oznaczało, że gdyby reakcja wojewodów była wcześniejsza, to pewnie niektóre wydatki resortu rolnictwa moglibyśmy realizować z tej puli. A tak niestety Minister Rolnictwa wszedł w nowy rok z zadaniami, które zostały zrealizowane w 2008 r., ale płatności będą z nowego budżetu i wyniosą około 300 mln zł.</u>
<u xml:id="u-34.3" who="#KazimierzPlocke">Sprawy, o których mówił pan poseł Kalemba – czyli wspólne uzgodnienia. Informuję, że 19 marca odbędzie się duże spotkanie, w którym wezmą udział lekarze wojewódzcy, wszyscy prezesi oddziałów regionalnych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, a także Główny Lekarz Weterynarii i Minister Rolnictwa. Będziemy dyskutować między innymi na temat zwalczania choroby Aujeszkyego, jak również zasady wzajemnej zgodności i jej wdrażania.</u>
<u xml:id="u-34.4" who="#KazimierzPlocke">Pan Ajchler proponował, aby cały IRZ przenieść do inspekcji weterynaryjnej. Obecnie jest to niemożliwe, gdyż po pierwsze, konieczne byłyby zmiany ustawowe, a poza tym rozpoczynamy realizację zasady cross-compliance i nie chcemy komplikować i tak dość trudnej sytuacji w tym obszarze. Zwracam też uwagę państwa na znaczne rozbieżności, jakie występują w statystykach prowadzonych przez IRZ i przez lekarzy weterynarii.</u>
<u xml:id="u-34.5" who="#KazimierzPlocke">Kwestie związane z prawodawstwem. Informuję, że będziemy pracować nad rozporządzeniem, które zostało zatwierdzone. W ubiegłym roku wykonaliśmy gigantyczną pracę, bo korygując rozporządzenie, opieraliśmy się na wnioskach zgłaszanych przez teren. Obecnie wymaga ono skutecznych działań nie tylko ze strony ministra, ale i instytucji uzgadniających. Będziemy się starali, aby jak najszybciej zakończyć ten proces. Na bieżąco będziemy informować wysoką Komisję o postępach prac.</u>
<u xml:id="u-34.6" who="#KazimierzPlocke">Na zakończenie jeszcze raz chciałbym podziękować Komisji za wspieranie ministra i Głównego Lekarza Weterynarii w realizacji programu zwalczania choroby Aujeszkyego. Dziękuję także Krajowej Radzie Lekarsko-Weterynaryjnej i partnerom społecznym, którzy włączają się w realizację tego programu, bo tylko wspólna praca może przynieść efekty.</u>
<u xml:id="u-34.7" who="#KazimierzPlocke">Jeśli chodzi o sprawy merytoryczne, poproszę pana doktora Związka, żeby w zwięzły sposób ustosunkował się do wszystkich propozycji. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanuszZwiązek">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, wysoka Komisjo. Krótko odniosę się do uwag pana posła Ajchlera. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, to wszystko już powiedział pan minister. Ja mogę jedynie prosić państwa posłów, aby ewentualnie rozmawiali z wojewodami i nakłaniali ich do zastanowienia się nad cięciami budżetowym, o których sami zdecydowali. Na marginesie dodam, że był taki przypadek, że wojewoda wziął więcej środków, niż by to wynikało z rozdziału.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#JanuszZwiązek">Pytanie pana posła Ajchlera o mięso. Jeżeli chodzi o Komisję Europejską, panie pośle, to zapewniam, że nie ma jeszcze takiego przepisu i długo nie będzie, który by blokował dostęp mięsa.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#RomualdAjchler">Zgadzam się z panem, ale ja mówiłem o krajach spoza Unii Europejskiej.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanuszZwiązek">A jeżeli chodzi o RPA, to sprawa została przedstawiona na specjalnym Komitecie. W najbliższym czasie będzie omawiany temat: Komisja Europejska i kraje trzecie. Sprawa na pewno zostanie zbadana i wyjaśniona, tym bardziej że w tej chwili trwa wizyta szefa międzynarodowej organizacji do spraw zdrowia zwierząt, skupiającej 172 państwa. Nie ma takich zapisów, o które dopomina się RPA, w związku z tym jej wymagania są niezasadne.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#JanuszZwiązek">Badania ZHW. Wojewódzcy lekarze weterynarii informowali mnie, że owszem, mieli problemy z wykonaniem badań podczas jednej zmiany, uruchamiali więc drugą zmianę, a nawet trzecią. Była taka możliwość. Pan poseł Ajchler pytał, dlaczego po dwóch miesiącach od badań w jego gospodarstwie nie pojawił się lekarz powiatowy. Stało się tak z bardzo prostej przyczyny. Lekarz musi zbadać cały powiat, idzie więc od lewej do prawej, z góry do dołu i po paru miesiącach znów wraca do tego samego punktu, żeby rozpocząć badania.</u>
<u xml:id="u-37.2" who="#JanuszZwiązek">Zwiększenie współfinansowania przez Komisję Europejską w ogóle nie wchodzi w grę. Decyzja jest już dawno podjęta i wskazuje, jakie koszty są kosztami kwalifikowanymi; więcej nie można dostać.</u>
<u xml:id="u-37.3" who="#JanuszZwiązek">Świadectwa przemieszczania. Zgadzam się całkowicie – trzeba to po prostu załatwić, tym bardziej że jak mówił pan minister, rozbieżności między danymi IRZ i naszymi są bardzo duże.</u>
<u xml:id="u-37.4" who="#JanuszZwiązek">Sprawa niewykorzystanych środków – to właściwie pan minister odpowiedział.</u>
<u xml:id="u-37.5" who="#JanuszZwiązek">Pytanie pana posła Waśko i przedstawiciela Krajowej Izby o art. 16 ustawy o inspekcji weterynaryjnej. Spotkamy się w tej sprawie w najbliższym czasie i wyjaśnimy ten temat. Problem sprowadza się do tego, że zatrudniony lekarz weterynarii musi złożyć oświadczenie o przelaniu pieniędzy na rachunek przedsiębiorcy, dla którego pracuje. W tej chwili widzę takie właśnie rozwiązanie. Zresztą przedyskutujemy to jeszcze na spotkaniu z Krajową Izbą.</u>
<u xml:id="u-37.6" who="#JanuszZwiązek">Pytanie pana przewodniczącego o tabelki. Wyjaśniam, że w tabelkach są przedstawione ilości stad przewidzianych do zbadania, ilości zwierząt zbadanych i ilości stad i zwierząt z wynikiem dodatnim na 30 grudnia ub.r. Poszczególne województwa są w różnych stadiach badań. W woj. śląskim, o które pytał pan poseł, zakończono pierwsze próbkobranie, drugie jeszcze trwa, a jednocześnie rozpoczęto trzecie. Czyli te wyniki dodatnie, które mówią o drugim próbkobraniu, nie są ostateczne, bo nie zbadano jeszcze wszystkich stad w województwie, i tak samo jest z trzecim próbkobraniem. Trzecie próbkobranie można zrobić po 2–6 miesiącach od drugiego próbkobrania. Czyli dopiero, gdy będzie zakończone pierwsze próbkobranie, będę mógł określić dokładnie stan w całym kraju. W tej chwili można ewentualnie określić stan w województwach, w których zakończono pierwsze próbkobranie, zresztą to w tekście jest wykazane.</u>
<u xml:id="u-37.7" who="#JanuszZwiązek">Wracając do pana pytania – faktycznie stwierdzono 4 nowe ogniska w woj. śląskim, ale trzeba pamiętać, że stada, które są przewidziane do zbadania, jeszcze nie zostały zbadane, bo w niektórych nie zakończono drugiego próbkobrania.</u>
<u xml:id="u-37.8" who="#JanuszZwiązek">Jeżeli chodzi o pytanie pana posła Dunina, to kraje Unii Europejskiej są podzielone na trzy grupy. W pierwszej znajdują się państwa, w których rozpoczęto zwalczanie choroby Aujeszkyego, albo nie rozpoczęto – i w tej grupie my się znajdujemy, w towarzystwie Rumunii, Bułgarii, chyba jeszcze Litwy, Łowy i Estonii, ale to musiałbym sprawdzić. Druga grupa to państwa lub regiony państw, które decyzją Komisji Europejskiej są wpisane do załącznika nr 2, a więc te, w których program jest realizowany i prowadzi się już monitoring, krótko mówiąc kraje, gdzie widać efekty walki z chorobą Ayujeszkyego. W tej grupie znajduje się większość państw Unii Europejskiej. W trzeciej grupie są państwa, w których program został już zakończony. Ostatnio zakończyły go Niemcy, Holandia, Francja, Belgia i chyba Anglia, ale nie mam pewności.</u>
<u xml:id="u-37.9" who="#JanuszZwiązek">Słyszę, że pan przewodniczący Mojzesowicz nie zgadza się z danymi przedstawionymi w informacji. Szanowny panie przewodniczący, wyjaśniam, że w tych województwach, w których zakończono pierwsze próbkobranie, są dane rzeczywiste, jeśli chodzi o liczbę stad przewidzianych do badania. To nie są dane z IRZ. W programie natomiast, który został zatwierdzony przez Radę Ministrów, były dane pochodzące z IRZ. A są duże rozbieżności między tym, co stwierdza inspekcja weterynaryjna i IRZ. To tyle.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#LeszekKorzeniowski">Mimo wszystko mnie to też nie przekonuje. Nie wiem, dlaczego na Opolszczyźnie ma się przebadać 153 tysiące stad, a w Mazowieckiem 46 tysięcy stad. Nie widzę w tym żadnej logiki. To jest prawdopodobnie błąd. Czy ktoś z państwa ma jeszcze uwagi? Nie widzę.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#LeszekKorzeniowski">Na tym zakończyliśmy pierwszy punkt naszego porządku dziennego. Przystępujemy do drugiego. Bardzo proszę o zabranie głosu pana ministra Artura Ławniczaka i przedstawienie informacji o sytuacji na rynku mięsa wieprzowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#ArturŁawniczak">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, szanowni państwo. Bardzo mi przyjemnie, że nie osłabię zadowolenia pana przewodniczącego z efektów pracy, gdyż mogę stwierdzić, że sytuacja w sektorze produkcji mięsa wieprzowego znacznie się poprawiła. Nawet hodowcy uznają za przyzwoite ceny za żywiec. Średnia cena skupu za rok 2008 wyniosła 4, 7 zł za kilogram żywca wieprzowego i była wyższa o 16% w porównaniu z rokiem 2007. Obecnie ceny w różnych regionach kształtują się na poziomie 4–4,3 zł za kilogram i wszystko wskazuje na lekką tendencję wzrostową. Myślę, że duże znaczenie ma kurs euro. Otrzymujemy sygnały z wielu źródeł handlowych, że praktycznie zanika przywóz mięsa z innych krajów, albo jest bardzo ograniczony, a to znaczy, że polska wieprzowina ma obecnie największy udział w sprzedaży. Cieszy nas to. W ubiegłym roku oczywiście wyglądało to nieco inaczej.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#ArturŁawniczak">Członków wysokiej Komisji mogą trochę dziwić dane, które mówią, że eksport trzody chlewnej żywej wynosi 387 tys. sztuk, a import 970 tys. sztuk. Ale wartościowo te wielkości prawie się równoważą. W imporcie decydujący jest udział prosiąt, sprowadziliśmy ich około 600 tys., głównie z Holandii i Belgii. Warto powiedzieć, że jesteśmy mocno obecni na rynku ukraińskim, litewskim, czeskim, bardzo przyzwoicie też układa się współpraca z Rosją. Myślę, że utrzyma się tendencja wzrostowa w eksporcie naszego mięsa.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#ArturŁawniczak">W zasadzie wszystkie dane dotyczące cen za rok ubiegły są zawarte w informacji dostarczonej panom posłom. Dodam więc tylko, że niestety odnotowaliśmy znaczący spadek pogłowia o 14,2 mln sztuk, co stanowi prawie 20%. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie ministrze. Rozpoczynamy dyskusję. Czy ktoś z panów posłów chce zabrać głos? Proszę bardzo, pan poseł Mojzesowicz, duży producent żywca wieprzowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#WojciechMojzesowicz">Panie przewodniczący, panie ministrze. Cena trzody faktycznie wzrosła. Mówmy jednak o tym, co się może zdarzyć. To zboże po 400 zł, o którym się tyle mówi, istotnie zachęca rolników do produkcji. Ale według mojej oceny za jakiś czas znowu zderzymy się z górką mięsa i to już będzie kłopot.</u>
<u xml:id="u-41.1" who="#WojciechMojzesowicz">Mój szanowny kolega prezes powiedział, że jest duże zapotrzebowanie na nasienie. To prawda, że kupiliśmy więcej nasienia. Stało się tak, bo zlikwidowano trochę stad, zlikwidowano knury, więc trzeba korzystać z nasienia. I to bardzo dobrze. Wynika to również z troski o to, żeby choroba się nie rozprzestrzeniała, ale także z opłacalności produkcji, biorąc pod uwagę relacje cen za zboża i trzodę. Możemy się więc spodziewać sporego wysypu prosiąt. Nie neguję stosunkowo dobrych dzisiaj cen prosiąt, obawiam się jednak, że koszty, które ponieśliśmy – likwidacja stad, spadek opłacalności, trochę bankructw i wysokie ceny zbóż, o czym jest napisane w informacji – pomniejszają obecny zysk. Jeżeli uda się nam utrzymać sensowne ceny zbóż i produkcję trzody na przyzwoitym poziomie, to będzie sukces. Pytanie jednak – czy tendencja niskich cen zbóż i stosunkowo niskich cen pasz się utrzyma?</u>
<u xml:id="u-41.2" who="#WojciechMojzesowicz">W tym roku zbiory rzepaku mają wynosić 2 mln ton. Ale co z nim zrobimy, jeżeli nie znajdziemy odbiorców, a planów na produkcję biopaliwa brak? Już w tym roku będzie bardzo duża ilość zbóż. Oczywiście wszystko zależy od rynków zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-41.3" who="#WojciechMojzesowicz">Rynek trzody, przy dzisiejszych cenach zbóż, wewnętrznie jest opłacalny. Ale gdyby za te 4,30 zł, które dostajemy za kilo żywca, chcieć kupić nawóz, środki ochrony roślin, choć one tak mocno nie podrożały, sprzęt, który w 80% kupowany był za euro, to jak by było?</u>
<u xml:id="u-41.4" who="#WojciechMojzesowicz">Pozytywna rzecz, że ceny zbóż i ceny trzody poszły do góry. Ale stało się tak po części ze względu na spadek wartości złotówki. Bo gdyby dzisiaj euro kosztowało 3,60 zł czy 3,40 zł jak dwa lata temu, to prawdopodobnie bylibyśmy w tym samym miejscu. Pytanie, czy jesteśmy w stanie to wykorzystać?</u>
<u xml:id="u-41.5" who="#WojciechMojzesowicz">Powtarzam, jeżeli część produkcji rolnej nie pójdzie na paliwa odnawialne, to trzeba będzie ją zużyć na produkcję trzody. I obojętnie, jak będzie się to robić, to i tak się zderzymy z górką trzody chlewnej. Nastąpi to nie wcześniej niż na przełomie grudnia i stycznia, za czym przemawia m.in. zwiększony zakup nasienia. Ale jako producent trzody chlewnej ostrzegam: oby to tanie zboże, które dzisiaj nas cieszy, nie zabiło nas za chwilę.</u>
<u xml:id="u-41.6" who="#WojciechMojzesowicz">Proponuję, żebyśmy jednak na Komisji wrócili do wspierania produkcji biopaliw. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Czy ktoś z państwa chce jeszcze zabrać głos? Zgłasza się jeden z gości, proszę o przedstawienie się.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#ZygmuntJodko">Zygmunt Jodko, Federacja Dzierżawców. Polski rynek trzody chlewnej ma w tej chwili niebywałą szansę, chyba jedną z ostatnich, jeśli chodzi o rozwój. W poprzednim roku opłacalność była katastroficzna, a teraz można zarobić parę groszy, mimo drożejących środków produkcji, o których mówił pan poseł Mojzesowicz.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#ZygmuntJodko">Często rozmawiam z hodowcami. Wiedzą, że mają niedoskonałe technologie, ale boją się inwestować. To jest problem. Dlatego musi u nas nastąpić wiele zmian. Koszty produkcji są po prostu za duże i ludzie zdają sobie z tego sprawę.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#ZygmuntJodko">Pan poseł ma rację, że właściwie euro zdecydowało o cenach za żywiec, bo import świń zmalał totalnie. Nie podzielam opinii pana ministra Artura Ławniczaka, że obecna sytuacja jest aż tak różowa. Powiedziałbym, że jest to na razie uspokojenie. Ale jeżeli nie wykorzystamy tej sytuacji, nie stworzymy szansy, żeby niektóre hodowle mogły się zmodernizować, to nie będzie postępu. A nie wiem, jaka pomoc jest potrzebna, żeby ci ludzie uwierzyli, że powinni to zrobić.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#ZygmuntJodko">Jeżeli komukolwiek się udało wyżyć, produkując tylko zboże i nie przerabiając go na przykład na mięso czy mleko, to teraz niech o tym zapomni. Bo poprzedni rok i obecny wszystkich mocno weryfikuje. Dlatego choć szansa dla hodowców trzody jest niebywała, to powoli ją tracimy. Ten stan 14 mln świń nie jest jeszcze ostateczny, ponieważ obecnie import warchlaków praktycznie nie istnieje. W każdym razie jest o wiele mniejszy niż w zeszłym roku, ze względu na zbyt wysoka cenę. Niektórzy rolnicy kupują 30-kilogramowe warchlaki po 270–300 zł za sztukę. To jest prawie małe samobójstwo – i ta waga, i ta cena. Jeżeli ktoś ma własne zboże, to zgoda, może poprowadzi dalej hodowlę.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#ZygmuntJodko">Ceny paszy, w związku z drożejącą soją, śrutą rzepakową, olejami, tłuszczami, znowu idą w górę. Dlatego ten rynek musimy inaczej zaplanować. On się w najbliższych czasach musi przeobrazić. Mniejsze hodowle odejdą, a będą powstawać większe. Nie osiągną od razu takiego poziomu jak u mnie, bo mam 20 tys. świń, ale mniejsze fermy na pewno się pojawią. Powtarzam, jeżeli obecnej szansy rolnicy polscy nie wykorzystają i nie pomożemy im w jakiś sposób, to utracimy niebywałą okazję między innymi na eksport. Róbmy wszystko, żeby rolnikom się udało. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu. Głos zabierze pan poseł Kalemba.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#StanisławKalemba">Cokolwiek by powiedzieć, trzeba cieszyć się z poprawy koniunktury na rynku trzody chlewnej. I nie można twierdzić, że jest to tylko wynik zmiany kursu euro. Proszę np. zobaczyć, jak wzrósł eksport na Ukrainę. Czyli poszerzenie rynku i wejście na rynki azjatyckie trzeba ocenić bardzo pozytywnie. Mamy też szerzej otwartą furtkę na wschód, choć wymaga to jeszcze dużo procedur i starań, bo łatwiej jest wypchnąć firmę z rynku, niż ją z powrotem wprowadzić, czy wejść po raz pierwszy. To są bardzo korzystne zjawiska, tym bardziej że ceny paszy są dużo niższe. Proszę zwrócić uwagę na informacje, jakie przychodzą z centralnej biblioteki. Niestety pogorszyła się zdecydowanie dochodowość w państwach Unii Europejskiej, bo o 15–20–30%.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#StanisławKalemba">Mnie bardzo niepokoi jedno. Uważam, że jest niemoralne i sprzeczne z zasadami Unii, żebyśmy my sprowadzali takie ilości mięsa z Danii, Holandii, Niemiec, bo jeżeli chodzi o półtusze, to mamy tam około 160 tys. ton na minusie. Ten import jest nie do przyjęcia i pod żadnym względem się nie broni. Uważam, że powinniśmy podjąć decyzje, które zmienią tę sytuację.</u>
<u xml:id="u-45.2" who="#StanisławKalemba">Przypomnę, że realizujemy pierwszy punkt z tych kilkunastu tematów, jakie kiedyś wypracowaliśmy w dezyderacie, w czym również uczestniczyłem. Ale w moim przekonaniu teraz, kiedy jest trochę lepiej, powinniśmy przejść do dalszych tez z naszego dezyderatu. Przypomnę, że postulowaliśmy, aby przy Ministrze Rolnictwa stworzyć zespół czy komisję składającą się z producentów i przetwórców i teraz jest stosowny moment, żeby nad tym popracować. Po drugie, mówiliśmy o etykietowaniu mięsa w Polsce. Po trzecie, o niezależnej klasyfikacji. Uważam, że powinniśmy do tego wszystkiego się zabrać, bo dzięki temu możemy zapobiec powstaniu tzw. górki świńskiej. I o taką aktywność apeluję. Podam przykład, który podano na konferencji w związku z chorobą Aujeszkyego – Hiszpanie w ciągu ostatnich 7–8 lat zwiększyli produkcję o 30%. To nie jest tak, że wszyscy ją ograniczają. Dlaczego my, skoro mamy takie możliwości, nie wykorzystujemy tej sytuacji? Uważam, że teraz, kiedy można spokojnie dyskutować, trzeba wrócić do tych tematów, które wypracowaliśmy w czasie, gdy w rolnictwie było najtrudniej. Już wtedy w Ministerstwie Rolnictwa i w Wielkopolsce odbywały się spotkania producentów, przetwórców, przedstawicieli wielkich sieci handlowych. Do tego trzeba wrócić, bo to też są rozwiązania europejskie.</u>
<u xml:id="u-45.3" who="#StanisławKalemba">Najbardziej niepokojąca sprawa to jest ten nieuzasadniony import z krajów Unii Europejskiej. Cały czas staramy się iść w kierunku pozaeuropejskim, stwarzamy możliwości i eksport rośnie, a inne kraje Unii Europejskiej zarzynają nas swoją produkcją. Uważam, że powinniśmy uważniej się przyjrzeć, jaka jest jakość tego mięsa. Myślę, że zbyt łagodnie przeszliśmy nad sprawą słynnych dioksyn. Należało to wykorzystać, żeby ograniczyć przywóz mięsa z innych państw. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu posłowi. Pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#WojciechMojzesowicz">Mimo że pan poseł Kalemba bardzo mnie broni jako producenta trzody chlewnej, to chcę przypomnieć, że jesteśmy w Unii Europejskiej i nie ma żadnego eksportu. To jest wymiana towarowa. Ale zgadzam się, że towar powinien być dobrej jakości. Granicy jednak nie zamkniemy. Jesteśmy w Unii Europejskiej i koniec, i tutaj nic nie poradzimy.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#WojciechMojzesowicz">Czego ja się obawiam? Pan prezes Jodko słusznie zapytał, czy będziemy w stanie odnowić potencjał? Czy rolnicy zaryzykują jeszcze raz? Jestem producentem trzody, mam około 2 tys. sztuk trzody, ale zastanawiam się, czy zmodernizować chlewnie. Bo można zbankrutować. A większość tych chlewni jest w bardzo złym stanie. Modernizacja drogo kosztuje.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#WojciechMojzesowicz">Wracając do utrzymania potencjału. Jeżeli, nie daj Boże, zdarzy się, że będzie zmiana kursu euro, jeśli spadek euro i wzrost złotówki zderzy się z wysypem produkcji prosiąt w styczniu-lutym, to praktycznie spora grupa gospodarstw zrezygnuje z tej produkcji. Bo podjęły ją na zasadzie, a jeszcze raz spróbuję, i gdy ten kolejny raz się nie uda, odejdą na zawsze. Pogłowie może wówczas spaść poniżej 15 mln sztuk, dlatego że na następną próbę tych ludzi nie będzie stać.</u>
<u xml:id="u-47.3" who="#WojciechMojzesowicz">Czy dobrze, że otwieramy nowe rynki? Wszystkie ekipy próbowały to robić. Nie są to rynki łatwe i czas pokaże, że szansę na nich będą miały gospodarstwa, które wchodzą w skład grup producenckich i posiadają potencjał.</u>
<u xml:id="u-47.4" who="#WojciechMojzesowicz">Jeśli chodzi o niezależną poubojową ocenę trzody, to my też chcieliśmy ją wprowadzić, ale jakoś wtedy nie wyszło. Prowadziliśmy rozmowy na ten temat, lecz lobby mięsne jest bardzo silne. Ocenę mięsa powinien jednak prowadzić niezależny klasyfikator. Kto za to zapłaci? Zakłady za to płacą. Proponowałbym, żeby wrócić do sprawy i doprowadzić do tego, aby klasyfikację poubojową wykonywali niezależni klasyfikatorzy a nie pracownicy zakładów mięsnych. Nie mówię, że robią to źle, ale większy spokój byłby wśród rolników, gdyby wykonywali to klasyfikatorzy z zewnątrz. Bo my jako grupa producencka ładujemy trzodę w samochody i wieziemy do zakładów. I na tym się kończy nasz udział. Bardzo dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Pan poseł Babalski, a potem ja pozwolę sobie powiedzieć parę słów.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#ZbigniewBabalski">Dziękuję. Przyszedłem później na nasze posiedzenie, bo byłem zapisany do głosu w innej komisji. Chcę zapytać, panie przewodniczący, czy przewidywał pan dzisiaj sprawy bieżące?</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LeszekKorzeniowski">Tak.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#ZbigniewBabalski">To dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję uprzejmie. Proszę państwa, w sierpniu ubiegłego roku przestałem być producentem żywca wieprzowego. Nie produkowałem tak dużo jak pan prezes Jodko, ale miałem 1400 sztuk tuczników. Wycofałem się w roku ubiegłym, mimo że akurat zaczęła się niby koniunktura. Miałem już dość tych wszystkich sinusoid, górek i dołków.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#LeszekKorzeniowski">Stwierdzamy, że rynek jest obecnie korzystniejszy dla producentów. Rzeczywiście, on jest w tej chwili wyjątkowo korzystny. Mówił o tym pan przewodniczący Mojzesowicz, pan prezes Jodko i wszyscy koledzy, którzy zabierali głos na ten temat. Wysoki kurs euro, przy niskich cenach zboża w Polsce, jest autentycznie wyjątkowo korzystny dla producentów żywca wieprzowego. Jak długo się utrzyma ten poziom? Pan przewodniczący Mojzesowicz przewiduje, że do grudnia, ja uważam, że zakończy się w lipcu, a najpóźniej w sierpniu. W lipcu albo w sierpniu znowu będzie taki dołek, że pan minister Ławniczak znów będzie miał problem i będzie wezwany na Komisję, i będzie zbierał opeery od innych. Taka jest prawda. Nie podejrzewam, żeby ten korzystny kurs euro trwał tak długo, jak sobie wyobrażamy.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#LeszekKorzeniowski">Pozbierałem te wszystkie tematy, o których panowie mówili. Jeżeli chodzi o rzepak – w tej chwili można go sprzedać po 1300 zł, i to bez żadnej łaski, a kontrakty rzepakowe są na poziomie 1250 zł w okresie żniw, czyli całkiem przyzwoite.</u>
<u xml:id="u-52.3" who="#LeszekKorzeniowski">Cena zboża na granicy polsko-niemieckiej, przy białku 13–14, kształtuje się na poziomie 600 zł. To jest fakt, bo sam sprzedawałem. Czyli zaczyna trochę iść do góry. Zboże paszowe natomiast ciągle można kupować w Czechach za 420–450–470 zł. Kukurydzę również, nawet przy tym euro, można spokojnie kupować po 450 zł. Czyli jest to rynek producenta i niech trwa jak najdłużej, bo to jest dobre.</u>
<u xml:id="u-52.4" who="#LeszekKorzeniowski">Panie pośle Kalemba, jak rzadko kiedy, nie zgadzam się z pana tezą, że kupowanie warchlaków czy prosiąt w Danii i Holandii jest niemoralne. Kupujemy tam, gdzie jest taniej, gdzie jest w miarę dobry warchlak. Jeżeli jest to tzw. twardy warchlak, który nie pada w produkcji, to ja go kupię. A jeśli będę mógł go kupić o 5 zł taniej, to wybiorę tę ofertę. To nie ma nic wspólnego z moralnością. Ani minister Ławniczak, ani minister Sawicki nie patrzą na to w kategoriach moralności, bo tu się liczy twarda ekonomia. A jak przychodzi mięso z dioksynami – to powinny zareagować odpowiednie instytucje, nadzorowane przez ministerstwo rolnictwa, które mają odpowiednie instrumenty w ręku. Podejrzewam, że i pan prezes Jodko, gdyby mógł taniej kupić odpowiedniej jakości warchlaki czy prosięta, to też by tak zrobił. Tu nie ma sentymentów, bo za sentymenty się nie płaci.</u>
<u xml:id="u-52.5" who="#LeszekKorzeniowski">Ktoś wspomniał jeszcze o mleku. Dziś wiele firm ma problemy przy spadającej cenie mleka. Dlaczego? Bo policzyły sobie olbrzymią amortyzację. W ostatnim czasie powstało niemało inwestycji, sam znam taką, za 13 mln zł w Zakładzie Zootechniki w Pawłowicach. Wybudowano piękną oborę, ale do tego musiał jeszcze powstać cielętnik, jałownik, czyli następne inwestycje, a wszystko razem warte 30 mln zł. Jeżeli ktoś policzy sobie amortyzację z 30 mln, a cena mleka spadnie poniżej złotówki, to on jest na minusie, choćby był najmądrzejszy na świecie. Oczywiście ktoś mi też mówił, że jeśli amortyzacja przynosi straty, to i tak jest mniejsza niż zysk. Ale to nie jest normalne. Bo my się trochę oszukujemy, twierdząc, że to są pieniądze, które zostały wydane, i to się amortyzuje. To nie jest prawda. Trzeba stać twardo na ziemi i opierać się na realiach.</u>
<u xml:id="u-52.6" who="#LeszekKorzeniowski">To nie jest próba wpływania na Ministerstwo Rolnictwa, bo ono nie ma nic do powiedzenia, jeżeli chodzi o rynek żywca wieprzowego. Absolutnie nic nie może zrobić. Jeżeli by była górka, to możemy tylko się spodziewać, że Minister Rolnictwa uzyska zgodę na dopłatę do eksportu, bądź przechowanie lub zamrożenie tej górki. Nic nowego minister tu nie wymyśli i musimy mieć tego świadomość. Dzisiaj jest dobrze na tym rynku i ufam, że ten czas będzie stosunkowo długi, chociaż twierdzę zdecydowanie, panie prezesie, że on się skończy w sierpniu. Po prostu zboże jest tanie i jest część rolników, którzy nie mają możliwości w żadnej innej formie go zagospodarować, jak tylko przepuścić je przez żołądek świni. To spowoduje, że świnia będzie kosztowała 3,20–3,40 zł za kilogram, czego państwu nie życzę, bo ja już się z tego wycofałem, paśniki sprzedałem na złom i mam święty spokój z żywcem wieprzowym. Dziękuję bardzo. Oddaję głos panu ministrowi, żeby odpowiedział na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#ArturŁawniczak">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Wysoka Komisjo, szanowni państwo, myślę, że wiele racji było we wszystkich wystąpieniach. Faktycznie nie można poprzestać na mówieniu, że jest super i stać w miejscu, bo jest to czas, kiedy trzeba walczyć o nowe rynki zbytu. Dostrzegamy słabszą pozycję Polski na rynkach unijnych i pomagamy naszym producentom i przedstawicielom organizacji, opracowując systemy jakości. Proszę zauważyć, że wiele innych państw posiada już krajowe systemy jakości, a Polska nie ma do tej pory żadnego. Wspólnie z POLSUS-em i innymi związkami branżowymi, które się porozumiały, z czego się bardzo cieszymy, zbliżamy się do finału zatwierdzenia systemu jakości dla mięsa wieprzowego. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby powstały również inne systemy, co będzie dodatkowym zabezpieczeniem dla konsumentów, dodatkową gwarancją jakości nie tylko na naszym rynku, ale i na tych, na które eksportujemy. Myślę, że do końca kwietnia wszystkie sprawy proceduralne, szczególnie te związane z kontrolą jakości, zostaną załatwione, bo kontrola musi być zachowana na każdym etapie produkcji. Sądzę, że może nie wprost, ale pośrednio wzmocni to pozycję naszych przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#ArturŁawniczak">Producenci zboża na pewno się ucieszą, że rosną ceny. Wszystko wskazuje na to, że w krótkim czasie pszenica osiągnie poziom 600–650 zł za tonę, a ceny zboża paszowego podskoczą co najmniej o 50–80 zł na tonie. Jednocześnie jesteśmy przekonani, że nie spowoduje to rażącego obniżenia opłacalności produkcji.</u>
<u xml:id="u-53.2" who="#ArturŁawniczak">Nie zapomnieliśmy o zespole, który został powołany w tym trudnym okresie. Zespół jest, pracuje, między innymi efektem jego prac jest wspomniany system jakości.</u>
<u xml:id="u-53.3" who="#ArturŁawniczak">Jeśli chodzi o kontrolę poubojową, również podjęliśmy odpowiednie prace. Niestety muszę powiedzieć, że wcale nie jest tak łatwo, ale może w krótkim czasie uda nam się zaprezentować wysokiej Komisji pomysł czy rozwiązanie, do którego powinniśmy dążyć.</u>
<u xml:id="u-53.4" who="#ArturŁawniczak">Chcę również przekazać, że zgodnie z ustaleniami i deklaracjami wspomagamy grupy producentów rolnych. Na bazie izb Krajowej Rady Spółdzielczej będziemy wzmacniać we wszystkich województwach zespoły osób, które będą bezpośrednio współpracowały z grupami. Dzisiaj mogę potwierdzić, że do końca sierpnia powstanie następnych 60–65 grup producentów rolnych. Nie są to setki, ale wszystko wskazuje na to, że do końca roku powstanie około 120 grup. Będą one miały duży udział w produkcji mięsa wieprzowego. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję. Nie widzę żadnych zgłoszeń, zakończyliśmy więc punkt drugi. Przechodzimy do spraw bieżących. Mieliśmy dzisiaj rozpatrzyć projekt dezyderatu w sprawie funkcjonowania spółki Elewarr, ale ze względu na to, że pan poseł Jurgiel musiał wyjść, a on jest autorem tego dezyderatu, przełożyliśmy ten temat na jutro na godzinę 10.00. Głos chciał zabrać pan poseł Babalski. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#ZbigniewBabalski">Dziękuję, panie przewodniczący. Uznając oczywiście wysoki autorytet pana przewodniczącego i pana ministra Mojzesowicza, nie mam zamiaru wchodzić w spór, czy relacje euro do złotego zmienią się w sierpniu czy grudniu, ale z dużą nieśmiałością chcę ostrzec, żebyśmy nie byli mocno zaskoczeni, jeśli się okaże, że nastąpi to już w czerwcu. Nie jestem praktykiem, ale dość często spotykam się z producentami trzody i oni wymieniają wiele czynników, które mogą spowodować, że to przyspieszenie może być dużo większe, niż ktokolwiek się spodziewa.</u>
<u xml:id="u-55.1" who="#ZbigniewBabalski">Panie ministrze, moje pytanie dotyczy zupełnie innej materii. Jest krótkie, ale wymaga dość szerokiej odpowiedzi, w związku z tym nie oczekuję jej dzisiaj, tylko proszę o odpowiedź na piśmie. Teoretycznie wchodzimy w trzeci rok realizacji nowej perspektywy finansowe 2007–2013. Mówię „teoretycznie”, bo wiemy, że w 2007 roku nie było praktycznie możliwości, żeby ją rozpocząć. A więc tak naprawdę jest to drugi rok realizacji nowej perspektywy finansowej, w tym oczywiście PROW. Chciałbym prosić pana ministra o odpowiedź na piśmie, ile działów PROW w tej chwili jest uruchomionych i przygotowanych do realizacji, ile nie i proszę o podanie przyczyn, jeśli są takie, a wiem, że są, dlaczego te działy nie mogły do tej pory uzyskać akredytacji, dlaczego nie zostały uruchomione. Dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję bardzo. Pan poseł Wojtkowski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#MarekWojtkowski">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, panie ministrze. Zabiorę głos w sprawie nieco innej. Nie chciałbym być posądzany o monotematyczność, ale niestety, ten problem znów powrócił. Chodzi o funkcjonowanie Krajowej Spółki Cukrowej. Reprezentuję woj. kujawsko-pomorskie okręg włocławsko-toruński, a jak wiadomo, Toruń jest siedzibą KSC. Prasa regionalna bardzo szeroko rozpisuje się na temat ostatnich wydarzeń, które według mnie, są na tyle niepokojące, że Komisja powinna skorzystać ze swojej funkcji kontrolnej i zaprosić zarówno przedstawicieli ustępującego zarządu, o ile nie ma żadnych przeciwwskazań proceduralnych, jak i nowo powołany zarząd, aby złożyły sprawozdanie przed Komisją. W spotkaniu powinien także uczestniczyć nadzorujący spółkę Minister Skarbu. Dociera do mnie szereg bardzo niepokojących głosów o Krajowej Spółce Cukrowej. Myślę, że dalsze akceptowanie tego stanu rzeczy może spowodować, że KSC w ogóle przestanie istnieć. Na poparcie moich słów informuję, że ustępujący zarząd nie otrzymał absolutorium. Działalność operacyjna spółki w 2008 r. zakończyła się ujemnym wynikiem finansowym na poziomie 170 mln zł.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#MarekWojtkowski">Dodam jeszcze, że ustępujący zarząd, zanim zakończyła się jego kadencja, złożył do rady nadzorczej wniosek o zakup 65 aut, które rzekomo miały być używane przy kontraktacji. Oczywiście rada nadzorcza nie dała zgody. Ale z tego co wiem, jest prowadzona procedura przetargowa na zakup 45 samochodów. Proszę sobie wyobrazić tę sytuację, pamiętając, jakie straty przyniosła spółka.</u>
<u xml:id="u-57.2" who="#MarekWojtkowski">KSC w 2008 r. nie zrealizowała zakładanych limitów produkcyjnych na poziomie bodajże 90 tys. ton, mimo że ówczesny prezes Krajowej Spółki Cukrowej pan Poniatowicz przekonywał Komisję Rolnictwa, że te limity zostaną wykonane. Jak państwo widzą, jest szereg argumentów przemawiających za tym, żeby zaprosić na Komisję przedstawicieli Krajowej Spółki Cukrowej.</u>
<u xml:id="u-57.3" who="#MarekWojtkowski">W ubiegłym roku złożyłem pismo w Najwyższej Izbie Kontroli o przeprowadzenie kontroli i zamierzam je ponowić, bo miałem przyrzeczenie od pana prezesa, że stanie się to w pierwszym półroczu 2009 r. Na zakończenie składam wniosek, żeby Komisja Rolnictwa zajęła się tą sprawą i zaprosiła przedstawicieli Krajowej Spółki Cukrowej oraz Ministerstwa Skarbu w celu złożenia sprawozdania.</u>
<u xml:id="u-57.4" who="#MarekWojtkowski">Nie chcę już dodawać faktów związanych z wymianą obecnego zarządu, kompetencjami tego zarządu i prezesa. Myślę, że są to fakty medialne. Ale samą spółką powinniśmy się zająć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję, panie pośle, za ten głos, bo jest on bardzo istotny. Ponieważ od siedmiu lat jestem w Komisji Rolnictwa, mogę powiedzieć, że oprócz choroby Aujeszkyego, która jest monitorowana na bieżąco, również Krajowa Spółka Cukrowa była tematem wielu spotkań naszej Komisji, wielu godzin dyskusji. Podzielam troskę pana posła, bo ja również jestem niezadowolony ze sposobu wyboru nowego zarządu i metod pracy w Krajowej Spółce Cukrowej. Chcę poinformować pana posła, że około 3–5 marca odbędzie się spotkanie z KSC, na które zostanie zaproszony właściciel spółki, czyli Minister Skarbu, i nowy zarząd Krajowej Spółki Cukrowej. Sugeruję, żebyśmy się wszyscy dobrze przygotowali, pan poseł również, bo nie można dalej tolerować takiego stanu rzeczy. Co prawda, razem z PSL sprawujemy władzę, a KSC jest w jakiejś mierze zależna od rządu, ale popieram negatywne stanowisko, które pan poseł przedstawił. Moim zdaniem spółka jest źle zarządzana i wymaga to naszej reakcji. Powinniśmy wyrazić głębokie niezadowolenie z takiego stanu rzeczy. To tyle, co mogę panu powiedzieć. Proszę bardzo, pan poseł Mojzesowicz.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#WojciechMojzesowicz">Ja również w tej sprawie. Stabilność podmiotu gospodarczego zależy od wielu czynników, w tym również od spraw personalnych. Przypomnę, że pan Kowal, prezes Krajowej Spółki Cukrowniczej, który odszedł, był powołany za rządów pana Millera. Wydawałoby się, że nasza formacja polityczna, biorąc pod uwagę iskrzenie między PiS a SLD, powinna prezesa odwołać na drugi dzień. Ale ponieważ na owe czasy spółka była przyzwoicie prowadzona, nie zrobiliśmy tego. Trzeba uczciwie powiedzieć, że cały ruch personalny w szefostwie KSC rozpoczął się około półtora roku temu. To spowodowało, że firma coraz bardziej się chwieje.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#WojciechMojzesowicz">Jeżeli chodzi o kontraktację, to pamiętają państwo, jaki zrobił się szum, że Minister Rolnictwa – w tamtym czasie ja pełniłem tę funkcję – był zwolennikiem zamykania na wschodzie cukrowni. I co się okazało? Kontraktacji nie wykonano na wschodzie. W Kujawsko-Pomorskiem, gdzie działają cukrownie, nie ma z tym żadnego problemu.</u>
<u xml:id="u-59.2" who="#WojciechMojzesowicz">Następna bardzo ważna sprawa, o której trzeba powiedzieć, to limity. Unia Europejska oczekuje, byśmy je zmniejszali. Najpierw oddaliśmy 93 tys. ton, a następnie 54 tys. ton – co było kompletnie bez sensu. Stanowiło to równowartość produkcji cukrowni w Brześciu Kujawskim. A tam przecież nie brakowało surowca i można było dalej pracować. Kiedy wcześniej rozmawialiśmy o Krajowej Spółce Krajowej, usłyszałem, że zrobił to poprzedni zarząd, który odszedł.</u>
<u xml:id="u-59.3" who="#WojciechMojzesowicz">Chcę przypomnieć, że wszelkie formy restrukturyzacji i zmniejszanie kwot musi zatwierdzić rada nadzorcza. A od półtora roku jest ona kompletnie zmieniona. W związku z tym w tym czasie nie należało również zmieniać zarządu.</u>
<u xml:id="u-59.4" who="#WojciechMojzesowicz">Nie ukrywam, że są duże problemy. Istnieje zagrożenie, że buraki na wschód, gdzie kontraktację wykonano w granicach 65%, trzeba będzie wozić aż z Kujaw. Co prawda, na Kujawach nie spowoduje to problemu z utrzymaniem produkcji, bo są i producenci, i surowiec. Ale posunięcia tego typu mogą spowodować, że w Polsce zabraknie cukrowni. Nie ukrywam, że ta ostatnia decyzja – zamknięcie cukrowni Brześć i oddanie 54 tys. ton limitu, zmniejszenie liczby plantatorów na tym terenie – była jedną z najgorszych, nie mówiąc już o tych absurdalnych zakupach w spółce i innych faktach, które wyraźnie świadczą, że tam się nie myśli racjonalnie. Bardzo dobrze więc, że się spotkamy z przedstawicielami KSC.</u>
<u xml:id="u-59.5" who="#WojciechMojzesowicz">Mam jedną prośbę. W działalności gospodarczej powinno być jak najmniej polityki. Starajmy się więc rzeczywiście przeprowadzić analizę, a nie dociekać, kto jest winien, bo uważam, że naszym głównym celem powinno być utrzymanie funkcjonowania spółki.</u>
<u xml:id="u-59.6" who="#WojciechMojzesowicz">Pamiętam, że w 2003 r. za pośrednictwem Agencji Rynku Rolnego poręczyliśmy za KSC. Upadek, co nie daj Boże, tej spółki to nie byłby tylko upadek polskiego koncernu. Oznaczałby również fiasko wszystkich naszych pomysłów, samej idei przedsięwzięcia gospodarczego, które miałoby znaczenie dla polskiego rynku żywnościowego.</u>
<u xml:id="u-59.7" who="#WojciechMojzesowicz">Ale ostrzegam, żebyśmy tym niepokojem nie dobili ostatecznie KSC. Usiądźmy i spokojnie się zastanówmy, co można sensownego zrobić. Bo jeżeli dyskusja zamieni się w dyskurs polityczny, to zniszczymy tę firmę. Przypomnę, że w swoim czasie wyszła z obrębu polityki i udawało się to utrzymać.</u>
<u xml:id="u-59.8" who="#WojciechMojzesowicz">Nie ukrywam, że jeżeli nie było zaufania do poprzedniego zarządu i odszedł prezes, to na drugi dzień powinien odejść cały zarząd. Bez sensu było sztukowanie zarządu przez ponad rok. Panowie pełnili funkcje, wykonywali różne dziwne polecenia i tym samym szkodzili spółce. Tu się rzeczywiście zgadzam z panem posłem. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dziękuję panu posłowi. Mieliśmy nie mówić o polityce, ale ona zawsze wychodzi. Krajowa Spółka Cukrowa i choroba Aujeszkyego są stałym przedmiotem troski Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, i myślę, że tak zostanie. Nie potrzeba tego problemu wzbogacać wątkami politycznymi. Są pewne rzeczy, o których pan poseł wie tak samo jak ja, i nie ma sensu o nich mówić. Bardzo dobrze, że pan poseł Wojtkowski zasugerował ten temat. Należy zaprosić Krajową Spółkę Cukrową, niech przedstawi swoje zamierzenia i plany. Ja też nie do końca się zgadzam z oceną niewykonania tych kontraktacji, ponieważ Sudzucker, druga pod względem wielkości spółka cukrowa w naszym kraju, również nie wykonała planu kontraktacji. Między innymi dlatego, że na Opolszczyźnie i na Dolnym Śląsku większe firmy nie zasiały buraków cukrowych, bądź odmówiły kontraktacji, uznały bowiem, że rentowność jest zbyt niska. Różne są więc przyczyny, ale nie należy mieszać polityki z działalnością gospodarczą. Dziękuję za wypowiedź panu posłowi Mojzesowiczowi, proszę pana posła Ajchlera.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#RomualdAjchler">Interesuje mnie ustawa o obowiązkowym ubezpieczeniu – czy i kiedy będzie? Sprawa jest bardzo poważna. Ustawa, która obecnie obowiązuje, powoduje, że budżetowe pieniądze wyrzuca się w błoto, bo odnosi się do tych obszarów, gdzie susza nie występuje. Odbyło się wiele dyskusji na ten temat, zbliża się koniec lutego, za chwilę trzeba ubezpieczać zboża, a ustawy nie ma. Były deklaracje Ministra Rolnictwa i co?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#RomualdAjchler">Moja prośba, panie przewodniczący, jest następująca. Prosiłbym, aby pan przewodniczący wystąpił z zapytaniem do Ministra Rolnictwa, czy rząd przedstawi – tak jak deklarował – projekt ustawy? Nic więcej. Jeżeli nie, to w dalszym ciągu podtrzymuję propozycję, abyśmy jako Komisja podjęli inicjatywę ustawodawczą, do której mamy prawo. Albo powiedzmy, że nie naliczamy kar za brak ubezpieczenia, bo w ustawie jest mowa tylko o karach. W budżecie państwa przeznacza się na ten cel 100 czy 200 mln zł. To jest po prostu zwyczajne nieporozumienie. Nie chciałbym, aby posiedzenia naszej Komisji kończyły się tylko obietnicami, po czym rząd siedzi jak mysz pod miotłą i milczy. A ja wiem, że ta ustawa będzie trochę kosztować.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#RomualdAjchler">Druga sprawa. W listopadzie czy grudniu ub.r. apelowałem, aby rząd udzielił nam informacji na temat sytuacji na rynku nawozów i środków ochrony roślin i uzasadnił podwyżkę cen nawozów jesienią 2008 r. Nie wiem, na jakiej podstawie tak je wyśrubowano. Ba, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów mówił, że wszystko jest w porządku, a dzisiaj następuje obniżka cen nawozów. Bardzo się z tego powodu cieszę, ale chodzi mi o to, że w tamtych czasach odbywały się kontrole, po których mówiono, że podwyżka jest uzasadniona, a dzisiaj się ją wycofuje. Prosiłbym o wyjaśnienie tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#RomualdAjchler">Wracając jeszcze do Krajowej Spółki Cukrowej. Nie tylko ona nie wykonała kwoty cukrowej. Bardziej mnie niepokoi, że w ogóle nie została zrealizowana kwota cukrowa, którą przyznano Polsce. Rozumiem, że nie wykonuje się planu kontraktacji. Są jednak firmy w Polsce, które ją realizują. Na przykład Nordzucker ma pełne obłożenie na kwotę cukrową na rok 2009. W ubiegłym roku nie wykonał jednak kwoty cukrowej, bo była klęska suszy. I teraz prezes Agencji Rynku Rolnego nie chce się zgodzić, by przerobił tę niewykorzystaną kwotę w innych zakładach. Pytałem prezesa Agencji Rynku Rolnego i Ministra Rolnictwa, dlaczego? Z odpowiedzi wnioskuję, że u nas ciągle obowiązuje zasada: nie, bo nie. Efekt może być taki, że spółki, które nie wykonały kwoty cukrowej, przerzucą straty na rolników. I okaże się, że ukarani zostaną również ci, którzy dowieźli zakontraktowany surowiec. Jak wiadomo, rolnikom z tego tytułu grożą kary umowne. Nie można tak tego zostawić. Co innego, gdyby oni nie wykonali tej kontraktacji lub kombinowali. Ale tak nie było.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#RomualdAjchler">Uważam, że jeżeli funkcjonujący w Polsce zakład chce uratować około 8 mln zł, i wpływa to na jego pozycję finansową, to trzeba mu to umożliwić. Taki zakład jest w Wielkopolsce. W tej sprawie występowały do prezesa Agencji i Ministra Rolnictwa związki zawodowe, producenci i dzierżawcy. Ich wnioski rozpatrywano po to, żeby ich nie rozpatrywać. Chodziło o pozory funkcjonowania. Jest to po prostu nieuczciwe.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#LeszekKorzeniowski">Dwa słowa wytłumaczenia. Jeżeli chodzi o ustawę o ubezpieczeniach, jest inicjatywa poselska uzupełniająca znowelizowaną ustawę przyjętą w ub.r. Jest w niej mowa o zwiększeniu stawek w wypadku ubezpieczeń od klęski suszy w klasie V do 9%, a w klasie VI do 12%. Ten poselski projekt jest w tej chwili w Ministerstwie Finansów. To tyle, co mogę powiedzieć na ten temat.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#LeszekKorzeniowski">Co do nawozów. Nie jestem rzecznikiem zakładów azotowych ani zakładów nawozowych. Badałem tę sytuację w ub.r. i w imieniu Komisji przygotowałem pewnego rodzaju stanowisko. Krótko mówiąc: w ub.r. wystąpił istotny wzrost cen surowców, czyli potasu i fosforu. To był główny powód, dla którego drożały nawozy fosforowo-potasowe. Potem jednak staniały, chociaż ostatnio ponownie drożeją. Mogę pana posła poinformować, że w tej chwili sól potasowa 60% kosztuje prawie 2200 zł.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#LeszekKorzeniowski">Jeżeli chodzi o Krajową Spółkę Cukrową, nie będę nic tłumaczył, ponieważ KSC będzie się sama tłumaczyła i pan poseł będzie mógł zadać jej pytania 3 czy 4 bądź 5 marca, kiedy poprosimy ją na spotkanie z Komisją.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#LeszekKorzeniowski">Skoro nie ma więcej pytań, to poproszę pana ministra o ewentualne uzupełnienie informacji.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#RomualdAjchler">Przepraszam, panie przewodniczący, że jeszcze zabieram głos. Prosiłbym jednak, żeby Komisja wystąpiła do ministra o zajęcie stanowiska w sprawie nawozów i środków ochrony roślin. Bo jeśli pan podaje informację, że sól potasowa drożeje, to chciałbym wiedzieć, jakie są tego przyczyny. Niska wartość złotówki? Niska wartość euro? Niska wartość dolara? Czy może po prostu wykorzystuje się sytuację? Z czego ta podwyżka wynika?</u>
<u xml:id="u-63.1" who="#RomualdAjchler">Spotykam się z rolnikami i na te pytanie, które tu zadaję, muszę im odpowiedzieć w sposób wiążący. Moja metoda jest taka: wyciągam dokument z teczki i mówię: tu mam odpowiedź pana ministra takiego i takiego, proszę się z nią zapoznać, a zobaczy pan, że nic nie konfabuluję. Informacje z Komisji Rolnictwa i od Ministra Rolnictwa wykorzystuję podczas pracy w biurze poselskim, gdy odpowiadam na pytania rolników. Ja muszę je mieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#LeszekKorzeniowski">Rozumiem, panie pośle. Panie ministrze, oddaję panu głos.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#ArturŁawniczak">Panie przewodniczący, wysoka Komisjo. Zacznę od krótkiej informacji o wdrażaniu poszczególnych działań w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich. Do końca marca będą ogłoszone nabory do działań: młody rolnik, inwestycje w gospodarstwach rolnych, różnicowanie działalności, mikroprzedsiębiorstwa, wzrost wartości dodanej, udział rolników w promocjach i informacjach, udział rolników w systemach jakości. Jeśli chodzi o działania samorządowe – obecnie wszystkie województwa rozpoczęły nabór na odnowę wsi, w marcu rusza nabór na podstawowe usługi dla ludności, w tym ochronę środowiska i inwestycje. Zakończyliśmy nabór na grupy działania (293 wnioski RGD), nie ma żadnych przeszkód, jeśli idzie o meliorację, scalania, z tym że ze względu na przyjmowanie wniosków w zakresie podstawowych usług, zajmiemy się tym w kwietniu.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#ArturŁawniczak">Korzystając z okazji, poinformuję, że podpisano 68% umów na modernizację, do końca lutego powinno być już ponad 90%, a do końca marca zakończymy całą akcję. W marcu rozpoczynamy różnicowanie. Tam gdzie będzie duże zapotrzebowanie – jak np. w Mazowieckiem, Warmińsko-Mazurskiem, Wielkopolskiem – zmienimy rozporządzenie i dodamy następne środki, żeby nikomu ich nie zbrakło. Nabór będzie w pełni otwarty.</u>
<u xml:id="u-65.2" who="#ArturŁawniczak">Do dzisiaj wykorzystaliśmy alokację 2007–2013 na poziomie 9%, do końca roku przewidujemy wykorzystanie 26% pieniędzy, ale nie zakontraktowanych, tylko wypłaconych, które trafią na konto rolników. Jest to zgodne z harmonogramem przyjętym podczas planowania PROW, a nawet więcej o 3,4 punktu procentowego niż zakładano. Myślę, że nie będzie już żadnych poślizgów. Akredytacje na wszystkie działania samorządowe są już tylko formalnością. Odbędzie się posiedzenie zespołu akredytacyjnego i wtedy zostaną przyjęte.</u>
<u xml:id="u-65.3" who="#ArturŁawniczak">Szkolenia dla rolników i domowników. Nabór najpóźniej ogłosimy w czerwcu, tak żeby w okresie jesienno-zimowym prowadzić szkolenia. Usługi doradcze: firmy i rolnicy najpóźniej w czerwcu będą mogli podpisywać umowy z firmami na usługi doradztwa cross-compliance. Wiele zainteresowanych podmiotów prosiło, aby nie ogłaszać jeszcze tego działania, bo chcą dokończyć procedurę akredytacji firm doradczych i potem razem z innymi wystartować w konkurencji o usługi doradztwa cross-compliance. Mamy nadzieję, że fakt wprowadzenia tych usług przyczyni się do tego, iż okres od złożenia wniosku do podpisania umowy nie przekroczy 2–3 miesięcy.</u>
<u xml:id="u-65.4" who="#ArturŁawniczak">Cieszy nas, że zdecydowanie poprawiło się wykorzystanie pieniędzy. Wiele wniosków z modernizacji od razu w ciągu kilku dni jest kierowanych do płatności. Dodam jeszcze, że zalecamy Agencji, aby we wszystkich działaniach, od chwili ogłoszenia do rozpoczęcia naboru upłynęły minimum 3–4 tygodnie. To daje większą gwarancję, że wnioski zostaną dobrze przygotowane i nie będą wracały do rolnika. Dla zobrazowania sytuacji powiem, że obecnie 96% wniosków skierowano do poprawienia. Dlatego trzeba dać dłuższy czas na ich przygotowanie.</u>
<u xml:id="u-65.5" who="#ArturŁawniczak">Do końca zeszłego roku średnio jedna osoba obsługiwała około 60 wniosków. Teraz po przesunięciach w powiatowych biurach Agencji Restrukturyzacji jedna osoba obsługuje 25 wniosków, bez dodatkowego zatrudniania pracowników. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#ZbigniewBabalski">Panie przewodniczący, przepraszam, tylko jedno krótkie pytanie – kiedy będzie ogłoszony termin naboru wniosków na renty strukturalne? Pytają o to młodzi rolnicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#LeszekKorzeniowski">Panie ministrze, jeżeli pan nie jest przygotowany do tej odpowiedzi, to proszę jej udzielić panu posłowi na piśmie.</u>
<u xml:id="u-67.1" who="#LeszekKorzeniowski">Proszę państwa, na tym wyczerpaliśmy program dzisiejszej Komisji. Protokół będzie do wglądu w sekretariacie Biura Komisji. Dziękuję uprzejmie, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>