text_structure.xml
86.2 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#StanisławŻelichowski">Otwieram posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska. Witam przedstawicieli resortu na czele z panem ministrem Zaleskim oraz przedstawicieli Polskiego Związku Łowieckiego. Bardzo serdecznie witam wszystkich gości oraz panie i panów posłów. Przepraszam, że nie będę każdego z państwa imiennie wyczytywał, ale proszę, żeby się wszyscy czuli przeze mnie bardzo serdecznie powitani. Stwierdzam kworum wymagane do prowadzenia obrad. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie słyszę uwag. Rozumiem, że porządek obrad został przyjęty. Uprzejmie proszę o zabranie głosu pana ministra Janusza Zaleskiego.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JanuszZaleski">Panie przewodniczący, wysoka Komisjo. Ministerstwo Środowiska przedstawiło materiał mówiący o ocenie funkcjonowania polskiego modelu gospodarki łowieckiej. Myślę, że temat jest paniom i panom posłom bardzo dobrze znany, zresztą przewidywane jest wystąpienie przedstawiciela Polskiego Związku Łowieckiego, który niewątpliwie powie więcej i szerzej na temat funkcjonowania tej zasłużonej dla łowiectwa organizacji.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JanuszZaleski">Z punktu widzenia Ministra Środowiska łowiectwo jest elementem ochrony środowiska przyrodniczego i hodowla zwierzyny stoi na pierwszym miejscu, a dopiero po niej, w dalszej kolejności jest pozyskanie zwierzyny. Model ukształtowany przez wiele dziesiątków lat opiera się na ustawie z 1995 r. – Prawo łowieckie. Prawo to tworzy ramy dla funkcjonowania łowiectwa w Polsce.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JanuszZaleski">Można powiedzieć, że ze względu na ilość populacji zwierzyny występującej w Polsce w tej chwili, na sposób zagospodarowania łowisk, na prowadzenie działalności edukacyjnej, na dbałość o sferę kultury i tradycji, należy pozytywnie ocenić stan łowiectwa w Polsce. Trzeba powiedzieć, że jest to jeden z modeli, który w polskich warunkach się sprawdza, który zakłada dostępność do polowania wszystkich obywateli spełniających określone warunki.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JanuszZaleski">Warto też podkreślić rolę Lasów Państwowych, na terenie których odbywa się znaczna część gospodarki łowieckiej, które również prowadzą ośrodki hodowli zwierzyny i ściśle współpracują z Polskim Związkiem Łowieckim w realizacji ustawowych zadań.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JanuszZaleski">To wszystko, o czym będzie mówił przedstawiciel Polskiego Związku Łowieckiego, to są pewne fakty obecne i z przeszłości. Ja chciałbym w swojej wypowiedzi skoncentrować się na sprawach bieżących.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JanuszZaleski">Dzisiaj bardzo mocno dyskutowana jest kwestia szkód łowieckich podnoszona zwłaszcza przez rolników, przez użytkowników gruntów. Dzieje się tak, dlatego że wzrasta – o czym wspomniałem – ilość zwierzyny, zwłaszcza dzików. Dzieje się tak również dlatego, że gospodarka rolna jest coraz bardziej opłacalna, rosną ceny produktów rolnych, rosną zatem i odszkodowania, które kładą się coraz większym cieniem na finansach dzierżawców i zarządców obwodów. Szkody łowieckie wzrosły w ostatnich latach do przeszło 40 mln zł. Trzeba tutaj jeszcze powiedzieć, że również Lasy Państwowe z tytułu wzrostu ilości zwierzyny ponoszą niebagatelne koszty sięgające blisko 100 mln zł. Są to koszty ochrony lasów przed zwierzyną i zabezpieczania upraw, które zarówno z punktu widzenia indywidualnego rolnika jak i z punktu widzenia Lasów Państwowych należy obniżać. Są ku temu możliwości, bo jeżeli spojrzymy na zawarte również w tym materiale liczby, wskazują one, że od roku 2000 do dzisiaj stan jeleni, saren, dzików zwiększył się od 60 do 100%. I jeżeli teraz porównamy to z wykonaniem pozyskania zwierzyny, które w niektórych przypadkach wcale się nie zwiększyło, a w przypadku dzików wzrosło o 40%, ale wzrosło nieproporcjonalnie do wzrostu ilości zwierzyny, to nasuwa się prosty wniosek, że obowiązkiem, bo nie tylko przyjemnością dzierżawców i zarządców, jest takie ustalanie planów, które będzie powodowało utrzymywanie populacji, a co za tym idzie, utrzymywanie szkód łowieckich na znośnym gospodarczo poziomie. Minister środowiska występował również w ostatnich dniach do Związku Łowieckiego, do Lasów Państwowych z sugestią, żeby przeanalizować i zrewidować wyniki inwentaryzacji – jeżeli budzą gdzieś wątpliwości – i plany pozyskania w tym kierunku, żeby maksymalnie ograniczać szkody w uprawach rolnych i w uprawach leśnych. Mamy nadzieję, że tak dobrze funkcjonujące struktury jak Polski Związek Łowiecki i Lasy Państwowe sprostają tym wymaganiom, i szkody łowieckie będą miały tendencję w przyszłości malejącą. Bezpośrednio z tym problemem wiąże się kwestia wypłaty odszkodowań. Chciałbym zasygnalizować, że na skutek bardzo licznych interwencji izb rolniczych, wspólnie z Ministerstwem Rolnictwa i Rozwoju Wsi opracowaliśmy projekt rozporządzenia, który będzie wychodził naprzeciw postulatom rolników, nie burząc i nie zmieniając dotychczasowego systemu obliczania i wypłacania wynagrodzeń, który da większe szanse kompromisowego znajdowania wyjścia i satysfakcję tym, którzy szkodę ponoszą.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JanuszZaleski">Myślę, że to byłoby tyle, w wielkim skrócie, na temat spraw dotyczących oceny gospodarki łowieckiej, jej bieżących problemów i szkód łowieckich. Dziękuję i oczekuję na ewentualne pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanSuchorończak">Zabierając głos w imieniu Polskiego Związku Łowieckiego, chciałbym przede wszystkim podziękować panu ministrowi za wszechstronne omówienie problematyki dotyczącej gospodarki łowieckiej w Polsce, zawarte zarówno w piśmie – odpowiednia informacja została przekazana paniom i panom posłom – jak też w dzisiejszym wystąpieniu. Szczególne podziękowania należą się za docenienie starań i wysiłków Polskiego Związku Łowieckiego, jakie od wielu lat czyni na rzecz tej gospodarki.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#JanSuchorończak">Korzenie Polskiego Związku Łowieckiego sięgają okresu międzywojennego. W roku 1923 powstał Centralny Związek Polskich Stowarzyszeń Łowieckich, który kilka lat później przekształcił się w Polski Związek Łowiecki. Działalność przedwojenna prowadzona była także w ograniczonym zakresie w czasie II wojny światowej, w konspiracji. Wielu naszych myśliwych było czynnymi bojownikami o niepodległość, walczyło z hitlerowskim okupantem.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#JanSuchorończak">Nie chciałbym powtarzać tego, o czym mówił pan minister, bo to jest zawarte w informacji, którą państwo posłowie otrzymali, dlatego też ograniczę się do najważniejszych spraw, z punktu widzenia naszego Zrzeszenia. Polski Związek Łowiecki przygotował na dzisiejsze spotkanie prezentację, zarówno w formie audiowizualnej, jak też pisemnego opracowania, które panie i panowie posłowie otrzymali wchodząc do sali obrad. Jest to prezentacja dotycząca naszej działalności związanej z realizacją tak zadań ustawowych nałożonych na nas przez państwo, jak też i zadań wynikających z naszego statutu Polskiego Związku Łowieckiego. Pozwólcie jednak panie i panowie posłowie, że po przedstawieniu tej prezentacji zwrócę uwagę na kilka aspektów ekonomiczno-finansowych naszego zrzeszenia, Polskiego Związku Łowieckiego. Prezentacja wspomina o tym śladowo. Chciałbym także zwrócić uwagę na zagrożenie dla prawidłowego funkcjonowania łowiectwa w Polsce. Zagrożenie, z jakim mamy już do czynienia, a może ono potęgować się w najbliższych latach. Polski Związek Łowiecki dostrzega to niebezpieczeństwo i podejmuje duże wysiłki na rzecz jego ograniczenia.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#JanSuchorończak">Wyrażam przekonanie, że dzisiejsze spotkanie przyczyni się nie tylko do lepszego poznania i zrozumienia, czym w obecnej dobie jest łowiectwo i jakie stoją przed nim wyzwania. Przyczyni się także do zrozumienia problemów, z jakimi nasza organizacja będzie miała do czynienia, będzie musiała się zmierzyć w najbliższych latach. Liczymy, panie i panowie posłowie, że okażecie zrozumienie dla naszych działań, a także udzielicie szerokiej pomocy w ich realizacji. Wśród parlamentarzystów jest kilkudziesięciu myśliwych, którzy doskonale rozumieją i znają problemy, z jakimi na co dzień spotyka się i musi się uporać nasz Związek, a przede wszystkim znają problemy, z którymi na co dzień muszą się uporać wszyscy członkowie koła Polskiego Związku Łowieckiego.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#JanSuchorończak">Proszę o 10 minutową prezentację audiowizualną.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#komentarz">(Prezentacja filmu)</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#JanSuchorończak">Dziękując zgromadzonym za uwagę, chciałem jeszcze kilka słów poświęcić, wydawać by się mogło zupełnie oczywistej sprawie, mającej wpływ na funkcjonowanie Związku i kół łowieckich w dobie gospodarki wolnorynkowej, to jest sprawie finansowej. Jest to niezmiernie ważne zagadnienie w sytuacji, kiedy organizacja, której powierzono prowadzenie gospodarki łowieckiej, nie korzysta z żadnych dotacji czy subwencji państwa, a całe wpływy z tej gospodarki pochodzące ze sprzedaży polowań czy też tusz upolowanej zwierzyny w coraz mniejszym zakresie pokrywają niezbędne wydatki Polskiego Związku Łowieckiego. Wydatki gwałtownie w ostatnich latach rosnące, a w przypadku szkód łowieckich wypłacanych rolnikom, o których była mowa również w tej prezentacji, wskazujące tendencję drastycznej zwyżki. Mogą one w najbliższych latach zachwiać ekonomiczną podstawą funkcjonowania kół łowieckich. Podczas prezentacji podano, że w ubiegłym roku wysokość odszkodowań nieznacznie przekroczyła 30 mln zł. Jeszcze 3–4 lata temu wielkości te oscylowały wokół 20 mln. Na rok bieżący zakładamy, że odszkodowania mogą osiągnąć wartość 40 mln zł. Jeśli zważymy przy tym, że wpływy z gospodarki łowieckiej wykazują tendencją malejącą, że cena skupu jednego kilograma dzika zmalała z 4 zł do 1,5 zł w roku ubiegłym, a są takie okręgi, regiony w naszym kraju, gdzie punkty skupu w ogóle zaprzestały odbioru tusz dzików, to w tej sytuacji rysuje się nam bardzo trudny obraz gospodarki finansowej kół łowieckich. Szczegółowe dane ekonomiczne, analizę efektywności działania Polskiego Związku Łowieckiego, możecie państwo znaleźć w dostarczonym wam pisemnym opracowaniu. Nie ma więc potrzeby, by w tej sytuacji szczegółowo omawiać te sprawy.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#JanSuchorończak">Z wystąpienia pana ministra i z tego, co zostało państwu dzisiaj zaprezentowane wynika, że najpoważniejszym zagrożeniem dla funkcjonowania łowiectwa w Polsce, i to niezależnie od modelu, jaki by w Polsce obowiązywał, są rosnące szkody łowieckie. Zmiana struktury upraw, plantacje kukurydzy, rzepaku czy ziemniaków sięgające kilkuset hektarów powodują, że wysokość odszkodowań z roku na rok gwałtownie rośnie. Odszkodowania, w których koło zapłacić musi dziś kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy złotych nie należą do sporadycznych. Na ten cel koła łowieckie będą miały coraz mniej środków ze względu na spadek cen skupu dziczyzny i ograniczenie komercyjnych polowań, głównie dla myśliwych zagranicznych. Rosnąca w niewielkim stopniu składka nie rozwiąże tego problemu. Dlatego też Polski Związek Łowiecki podjął działania zmierzające do stworzenia możliwości ubezpieczenia szkód łowieckich w celu poprawy sytuacji kół. By zwiększyć wpływy finansowe podejmujemy działania zmierzające do stworzenia możliwości uruchomienia małych zakładów przetwórczych, które prowadziłyby nasze koła. Chodzi o zakłady przetwórstwa tuszy dziczyzny, którą pozyskujemy w naszych okręgach, w naszych kołach.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#JanSuchorończak">Wreszcie, a może przede wszystkim, Związek podjął działania zmierzające do wzrostu populacji zwierzyny drobnej. Są to hodowle kuropatw, bażantów czy zajęcy zasilające nasze obwody, nasze łowiska. To jest rzecz normalna w działalności naszego Związku. Oczekujemy jednak, oczekują tego polscy myśliwi, że tak jak państwo stara się pomagać rolnikom, podobnie państwo, jako właściciel zwierzyny w stanie wolnym, w większym niż dotychczas zakresie weźmie na siebie odpowiedzialność w tworzeniu odpowiednich warunków bytowania zwierzyny łownej.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#JanSuchorończak">Mówiliśmy o tym podczas niedawnego spotkania w Senacie, gdzie ze zrozumieniem spotkały się nasze postulaty dotyczące rozwiązania problemu szkód łowieckich. Zatem oczekujemy pomocy chociażby w zakresie ubezpieczeń od szkód w uprawach i płodach rolnych. Zdaniem Polskiego Związku Łowieckiego nic nie stoi na przeszkodzie, żeby na wzór pomocy w zakresie ubezpieczeń rolniczych, koła łowieckie mogły chociażby częściowo otrzymywać zwrot składki na ubezpieczenia szkód w uprawach i płodach rolnych, które będą ponosić. W skali kraju są to naprawdę niewielkie wydatki.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#JanSuchorończak">Oczekujemy także pomocy dla podjętych przez nas działań dotyczących drobnej przedsiębiorczości związanej z zagospodarowaniem w kraju tusz pozyskanej zwierzyny. Na marginesie chciałbym powiedzieć, że zaledwie 20–30% tej tuszy wędruje na rynek polski. Teraz, przy ogólnym kryzysie, także kryzysie, który dotknął przede wszystkim Zachodnią Europę, ten odbiór i eksport może być jeszcze bardziej ograniczony. Takie drobne zakłady przetwórcze mogłyby prowadzić koła łowieckie, oferując dziczyznę i propagując jej walory smakowe i zdrowotne po konkurencyjnej cenie. O tych walorach zdrowotnych i smakowych będziecie się państwo mogli przekonać na małej prezentacji, na którą zapraszamy serdecznie w czasie przerwy.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#JanSuchorończak">Zupełnie niezrozumiałe jest utrzymywanie sytuacji, w której wielkie sieci marketów oferują dziczyznę – i to nie najlepszej jakości – po zawrotnych cenach. Proszę państwa, jeśli przyjąć średnią cenę skupu 6 zł za kilogram, to markety sprzedają ją po 60 zł za kg. Trzeba oczywiście jeszcze odliczyć koszty, jakie one ponoszą na rozbiórkę, chłodnię itd.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#JanSuchorończak">Chcielibyśmy także, aby państwo stworzyło możliwości szerokiego dostępu do pochodzących chociażby z funduszy unijnych środków finansowych, które kierowane byłyby na wzrost populacji zanikających gatunków zwierzyny drobnej.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#JanSuchorończak">Serdecznie dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#StanisławŻelichowski">Dziękuję panu prezesowi i panu ministrowi. Wprawdzie dla pań i panów posłów, członków Komisji Ochrony Środowiska wszystko, co jest treścią pracy resortu nie jest obce, ale dziękujemy za bardzo ciekawą prezentację. Teraz bardzo proszę pana posła koreferenta o zabranie głosu.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#AdamKrzyśków">Przypadł mi w udziale, nie wiem, czy zaszczyt, ale taka rola do odegrania prokuratora, czyli wskazania na słabe strony przedstawionego materiału czy też drążenia rzeczy budzących wątpliwości. W związku z tym chciałbym podzielić swoje wystąpienie najpierw na analizę materiału, który został dostarczony przez ministerstwo, a następnie odnieść się do analizy przedstawionej przez Polski Związek Łowiecki.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#AdamKrzyśków">To, co już było zasygnalizowane w wystąpieniach przedmówców, to problem wzrastających szkód łowieckich w uprawach rolnych. Spowodował on zwiększenie ilości wystąpień poszczególnych parlamentarzystów, kierowanych do resortu środowiska, domagających się rozwiązania tego problemu. Zdaniem posłów coś trzeba z tą sprawą zrobić, trzeba wpłynąć na ograniczenie ilości zwierzyny czy też na inny sposób szacowania szkód łowieckich. Do biur poselskich parlamentarzystów, którzy nie są myśliwymi, często docierają rolnicy i inne osoby, które czują się pokrzywdzone. I w związku z tym prezydium Komisji uwzględniło wniosek o umieszczenie w planach pracy Komisji punktu dotyczącego funkcjonowania polskiego modelu gospodarki łowieckiej, celem przybliżenia problemów polskiego łowiectwa. Chodzi też o to, żeby rozwiać pewne mity, pewne utrwalone przekonania, że myśliwi są zainteresowani tylko zabijaniem, tylko pozyskiwaniem zwierzyny i konsumpcją wyrobów z upolowanej dziczyzny. Tymczasem życie jest bardziej złożone i ma więcej uwarunkowań.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#AdamKrzyśków">Odnosząc się do materiału Ministerstwa Środowiska, myślę, że godne zauważenia i podkreślenia są fundamenty funkcjonowania łowiectwa w Polsce. Łowiectwo jest jednym z elementów ochrony środowiska i o tym nie tylko nie możemy zapominać, ale powinniśmy ten pogląd upowszechniać i utrwalać. Kolejne fundamentalne założenie systemu łowiectwa w Polsce mówi, że zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa. Są różne podejścia do tego zagadnienia, ale wieloletni utrwalony model w Polsce zakłada układ rewirowy i nie przywiązuje własności zwierzyny do własności gruntu, na którym ta zwierzyna przebywa. Chociaż już się pojawiają konkretne problemy w tym zakresie, ponieważ pojawiają się gospodarstwa wielkoobszarowe, których właścicielami są często obywatele państw trzecich. Niektórzy z nich nie życzą sobie polowań na swoim terenie i nie chcą zezwalać na stawianie urządzeń łowieckich, a z odszkodowaniami później bywa różnie.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#AdamKrzyśków">To są problemy, które niesie życie i dowodzi, że nie oznacza to, że model, chociażby doskonały, nie może być ulepszony. To nie znaczy, że on ma być spetryfikowany, to nie znaczy, że życie nie wymusi zmian tego modelu. I trzeba mieć tę świadomość.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#AdamKrzyśków">Teza następna mówi, że minister właściwy do spraw środowiska jest naczelnym organem administracji rządowej. Teza ta powtarza się w stwierdzeniu, że to państwo kształtuje model łowiectwa w Polsce. My, jako posłowie Komisji branżowej współpracującej na co dzień z resortem środowiska też powinniśmy mieć tego świadomość i nie szukać odpowiedzialności gdzie indziej, tam, gdzie ona nie leży. To właśnie państwo odpowiada, a minister do spraw środowiska jest naczelnym organem administracji rządowej. Polski Związek Łowiecki jest zrzeszeniem osób fizycznych i prawnych. Na podstawie ustawy, czyli niejako z upoważnienia państwa prowadzi gospodarkę łowiecką w imieniu państwa oraz wykonuje inne zlecone przez państwo zadania. Często uważa się, że zrzeszenie jest samorządne, samodzielne, nie korzysta z żadnych dotacji i w związku z tym zakres ingerowania w sprawy zrzeszenia powinien być ograniczony. Jest to dyskusyjne, ponieważ to jest specyficzne zrzeszenie. To państwo wyposażyło Polski Związek Łowiecki w monopol kształcenia myśliwych, prowadzenie naboru, egzaminowanie, przyjmowanie członków, udostępnianie łowiectwa, itd. I o tym powinniśmy pamiętać, że aby być w Polsce myśliwym, trzeba być członkiem Polskiego Związku Łowieckiego, chociaż można nie być członkiem koła łowieckiego.</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#AdamKrzyśków">I kolejny bardzo istotny zapis, że dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego jest obowiązany do wynagradzania szkód w uprawach i płodach rolnych wyrządzonych przez określone w ustawie gatunki zwierzyny łownej oraz podczas wykonywania polowania. Ten zapis, który obarczył głównie koła łowieckie ciężarem wynagradzania szkód, które powstają w uprawach i płodach rolnych, budzi najwięcej kontrowersji. Bo to jest jednak wolna gra rynkowa. Kiedyś, kiedy to były uprawy pegeerowskie, różnie to było załatwiane. Często PGR-y celowo nie do końca kosiły, zostawiały dla dzików, a z dyrektorami PGR-u prowadzone były negocjacje. W tej chwili jest trudniej i niektóre koła bardzo boleśnie się o tym przekonują. Rodzi się pytanie, czy my mamy w tej chwili świadomość, czy wiemy, ile kół może być zagrożonych z tego tytułu niewypłacalnością. Czy są zagrożone jakieś koła łowieckie, czy na razie sobie dają radę? Są takie koła, gdzie z roku na rok składka musiała wzrosnąć i myśliwi musieli się opodatkować, żeby wpłacić odszkodowania.</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#AdamKrzyśków">Jak wynika z udostępnionego materiału, kół mamy praktycznie tyle co gmin, czyli 2 tys. 521. To jest naprawdę znacząca liczba. Trzeba przyznać, że niezależnie od czasów, w kołach łowieckich funkcjonowały tajne wybory i te struktury były często nauką demokracji, nawet wtedy, kiedy o demokracji nie można było myśleć i mówić. Ja mogę potwierdzić to na swoim przykładzie, najpierw byłem myśliwym, a dopiero później poznałem, co to samorząd gminny. Pierwsze otarcie się o wybory demokratyczne było właśnie w kole.</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#AdamKrzyśków">Na stronie 4 znajduje się obszerna informacja, że Państwowe Gospodarstwo Leśne – Lasy Państwowe posiadało w 2008 r. 163 ośrodki hodowli zwierzyny, tj. 240 obwodów łowieckich zarządzanych przez 146 zarządców, czyli przez właściwe nadleśnictwa. Próbowaliśmy uzyskać tę informację wcześniej, ale się nie udało, a w tej chwili, przy okazji, pojawiła się.</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#AdamKrzyśków">Szanowni państwo, na str. 7 znajduje się rozdział: Ocena aspektu hodowlanego polskiego modelu łowiectwa. Chciałem zwrócić uwagę, że to jest bardzo nieprzystępnie napisane, np.: „realizacja gospodarki łowieckiej według polskiego modelu, którego podstawowymi zasadami są: ogólnokrajowe sterowanie ochroną i hodowlą zwierzyny, jednolita dyscyplina w wykonywaniu polowania...”.</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#AdamKrzyśków">Jest tu jeszcze najistotniejsza kwestia ekonomii, porównanie kwot wypłaconych odszkodowań i przychodów ze sprzedaży tusz. To porównanie wykazuje znaczący wzrost kwot wypłaconych odszkodowań.</u>
<u xml:id="u-5.10" who="#AdamKrzyśków">I przechodząc już do dalszej części na str. 11, widzę, że pojawiła się wątpliwość. Czyżby to wymagało dookreślenia? W akapicie o strukturach organizacyjnych stowarzyszenia może decydować jego statut, który został przyjęty. Myślę, że tu nie powinno być wątpliwości, bo jest to uregulowane w sposób dosyć jasny. Może decydować? Decyduje. Wiadomo, że krajowy zjazd delegatów Polskiego Związku Łowieckiego przyjmuje statut oraz przyjmuje zmiany statutu. Ale tutaj tak nieszczęśliwie ktoś chciał dobrze, ale...</u>
<u xml:id="u-5.11" who="#AdamKrzyśków">I jeszcze konstatacja, że my często, jak to mówią, zagryzamy się w dyskusji, co powinien zrobić resort środowiska, żeby jakiś problem rozwiązać, a okazuje się, że te najważniejsze rozwiązania dyktuje ktoś inny. I na str. 14 mówi się, że to właśnie Minister Finansów stwierdził, że obowiązujące rozwiązania systemowe z zakresu szacowania szkód są właściwe, nie wymagają zmiany itd., itd. To też tylko jako przyczynek do tego, że nie zawsze mamy wpływ na końcowe rozstrzygnięcia.</u>
<u xml:id="u-5.12" who="#AdamKrzyśków">Zwracam uwagę państwa również na bardzo istotną kwestię na str. 15, mianowicie, co się dzieje ze szkodami wyrządzonymi przez zwierzęta łowne na terenach, które nie wchodzą w skład obwodów łowieckich, w granicach administracyjnych miast. Bardzo dobrze, że ta informacja się znalazła. Myślę, że zostanie ona również przez panie i panów posłów wykorzystana w praktyce poselskiej, pozwoli wyjaśnić, że prowadzone są prace legislacyjne nad ustawą kompetencyjną itd., itd.</u>
<u xml:id="u-5.13" who="#AdamKrzyśków">Co do wniosków, to należy się z nimi zgodzić.</u>
<u xml:id="u-5.14" who="#AdamKrzyśków">I teraz część druga. Dokument dostarczony przez Polski Związek Łowiecki nosi tytuł: „Analiza efektywności działania”. W związku z tym oczekiwania są takie, że będzie to analiza przede wszystkim oparta na stronie ekonomicznej zagadnienia, czyli na tym, o czym powiedział pan prezes, że to są pieniądze i jakie to są pieniądze. Tymczasem chyba nie do końca wszystko zrozumiałem, broszura jest w pięknej oprawie, ma piękny druk, choć trochę drobny, więc człowiek leniwy nie bardzo chce to czytać. Ale obowiązki koreferenta zmusiły mnie do lektury. Nie mogę się tutaj też oprzeć pokusie, żeby zwrócić państwa uwagę na rzeczy, które – moim skromnym zdaniem – w takim opracowaniu znaleźć się nie powinny, skoro jest to analiza.</u>
<u xml:id="u-5.15" who="#AdamKrzyśków">Na str. 9 czytamy: „W Związku Łowieckim ścierają się różne poglądy, ale nie do przyjęcia jest sytuacja, a cyklicznie mamy z nią do czynienia, kiedy osoby, których poglądy pozostają w mniejszości z poglądami obowiązującymi, próbują szukać pomocy w lansowaniu własnych rozwiązań poza strukturami Związku, w szczególności dążąc do podejmowania przez polityków decyzji w sprawach, które powinny należeć do zrzeszenia”. Te informacje nie pasują mi do tytułu: „Analiza efektywności”. Być może znalazło się to przez przypadek, ponieważ to jest osobiste odczucie autora tego opracowania. Myślę, że w gronie członków Komisji, którzy są żywo zainteresowani losem łowiectwa w Polsce, adresowanie tego do polityków jest zbędne, nie będę tego komentował. Dalsze akapity to populizm, demagogia, argumenty, które powinniśmy sobie darować.</u>
<u xml:id="u-5.16" who="#AdamKrzyśków">Odnośnie spraw statystycznych. Znalazły się tu bardzo ładne diagramy, tylko temat – w moim odczuciu – został bardzo powierzchownie potraktowany. Mamy liczbę członków, mamy liczbę kół łowieckich, mamy zatrudnienie w ośrodkach hodowli zwierząt, zatrudnienie w Zarządzie Głównym, wykształcenie zatrudnionych, liczbę myśliwych przypadającą na pracownika etatowego. Brakuje chyba analizy, jak wygląda gospodarka finansowa w poszczególnych okręgach. Nic nie wspomniano o funkcjonowaniu sejmików wojewódzkich łowieckich, czy one funkcjonują, czy nie, czy są tylko martwą strukturą, czy coś się tam jednak dzieje.</u>
<u xml:id="u-5.17" who="#AdamKrzyśków">Informatyzacja na str. 33. Ja pozwoliłem sobie wczoraj, zapoznając się z materiałami, sprawdzić, jak to funkcjonuje. Muszę powiedzieć z ubolewaniem, że nie o wszystkich organizacjach okręgowych mogłem uzyskać jakąś bezpośrednią informację. Tutaj pochwalę Katowice, bo mają bardzo ciekawą stronę, są tam bardzo ciekawe, praktyczne informacje i przepisy. W związku z tym uważam, że informacja o informatyzacji jest troszeczkę na wyrost. Już nie będę pytał o stronę ekonomiczną tego przedsięwzięcia, bo jest to temat powszechnie już omawiany na różnych gremiach.</u>
<u xml:id="u-5.18" who="#AdamKrzyśków">I końcowe tezy, które się nasunęły po analizie tych dokumentów.</u>
<u xml:id="u-5.19" who="#AdamKrzyśków">Spadająca opłacalność gospodarki łowieckiej. Tu jest jakiś fenomen, nie wiadomo, czyja to jest nieporadność. Jak to się dzieje, że dziczyzna jest skupowana po 1,5 zł i wraca w supermarkecie po 60 zł za kg. To jest przecież jakaś nisza rynkowa, ktoś powinien na tym robić taki biznes, żeby tą marżą się podzielić, bo jakby sprzedawał po 10 zł czy po 20 zł, to by zarobił. To gdzie tu leży pies pogrzebany? Co może z tym zrobić organizacja zrzeszająca 100 tys. członków? Co się stało z doświadczeniami ruchu spółdzielczego, jakim była Jedność Łowiecka przez wiele lat, która miała swój okres wzlotu i później zakończyła swoją działalność? Ale inicjatywa była taka, żeby służyć interesom myśliwych. Ja pamiętam, jak kupowałem pierwszą broń w Jedności Łowieckiej. I komu to przeszkadzało? Czy nie trzeba będzie do tego wrócić, bo teraz koło łowieckie może się okazać za małą instytucją, zbyt słabą ekonomicznie, organizacyjnie, żeby prowadzić skup dziczyzny i jeszcze przetwarzać ją, choćby w uproszczonej wersji tylko skórowania i rozbioru, tym bardziej przy tych przepisach, które są? Aż się prosi, żeby coś w tym kierunku zrobić.</u>
<u xml:id="u-5.20" who="#AdamKrzyśków">Kreowanie wizerunku myśliwych w społeczeństwie. Ja jestem po raz pierwszy parlamentarzystą, ale koledzy są dłużej. Było zawsze w zwyczaju, że zespół parlamentarny myśliwych funkcjonował lepiej lub gorzej. Nie wiem, dlaczego akurat mamy 140 strażaków w parlamentarnym zespole? Czy to zmieniająca się moda? Być może, że nie ma takiej potrzeby, ale w momentach zagrożenia, zmian przepisów, zazwyczaj następuje mobilizacja, zwieranie szeregów i poszukiwanie sojuszników.</u>
<u xml:id="u-5.21" who="#AdamKrzyśków">Odnośnie korzystania ze środków Unii Europejskiej. Ja myślę, że te środki są przede wszystkim dostępne na poziomie regionalnym, czyli na poziomie regionalnych programów operacyjnych. Mamy tutaj przykład z nową siedzibą w Olsztynie, gdzie udało się organizacji olsztyńskiej pozyskać środki na rewitalizację terenów powojskowych. Klub oficerski został wzorcowo zaadaptowany na regionalne centrum edukacji ekologicznej. To też dowodzi, że czasami tę samą rzecz trzeba inaczej nazwać. Bo inaczej może być ocenione wzbogacenie biocenoz leśnych czy polnych, niż odbudowywanie populacji zwierzyny łownej.</u>
<u xml:id="u-5.22" who="#AdamKrzyśków">I teraz problemy, które zostały wyartykułowane w dyskusji.</u>
<u xml:id="u-5.23" who="#AdamKrzyśków">Jak to jest z uprawami wielkopowierzchniowymi? Czy my mamy świadomość, ile tych obwodów może być zagrożonych? Jak wygląda problem kłusownictwa, jak sobie dajemy z tym radę? W tej chwili jest procedowana ustawa wzmacniająca uprawnienia straży miejskiej, więc może będą jakieś pomysły, żeby wzmacniać służby służące ochronie środowiska. Mój zacny kolega był autorem dezyderatu na temat Państwowej Straży Łowieckiej, której nie wszyscy pragną, nie wszędzie ona funkcjonuje. Ale o tym trzeba rozmawiać. Jak Polski Związek Łowiecki odnajduje się w tej prowadzonej aktualnie reorganizacji Służb Ochrony Przyrody? Czy są prowadzone jakieś działania? Zdajemy sobie wszyscy sprawę z tego, że powstały regionalne dyrekcje ochrony środowiska i Generalna Dyrekcja Ochrony Środowiska, która w sposób bardzo istotny ingeruje w model ochrony przyrody w Polsce. W związku z tym my też musimy się do tego odnieść i Polski Związek Łowiecki też musi się odnosić do tych struktur.</u>
<u xml:id="u-5.24" who="#AdamKrzyśków">To tyle. Dziękuję. Jako podsumowanie składam wniosek o przyjęcie przedstawionych informacji i myślę, że Polski Związek Łowiecki też wyciągnie wnioski z tej redakcji i następne sprawozdania, które być może do nas dotrą, będą bardziej obiektywne, pozbawione osobistych odniesień.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Proponuję, aby w tej chwili zgłosili się ci spośród parlamentarzystów, którzy chcą zadać jakieś pytania. Mam prośbę, żebyśmy się starali zadawać te pytania bardzo treściwie, abyśmy mogli za kilkanaście minut poprosić o udzielenie zbiorczej odpowiedzi zarówno przedstawicieli rządu jak i przedstawicieli Związku. I pamiętajmy, że być może już od godz. 18.00 czekają nas głosowania, więc proszę mieć to na uwadze.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HenrykMilcarz">Poseł wygłaszający koreferat powiedział na samym wstępie, że będzie się wcielał w rolę prokuratora. Muszę powiedzieć, że mu się to udało, był bardzo skrupulatny, czasami nawet bardzo się czepiał. Patrzyłem na Adasia i myślałem, co mu się stało? Panie ministrze, myślę, że materiały są przygotowane bardzo dobrze. I nawet osoby, które nie mają z łowiectwem zbyt wiele do czynienia, po przeczytaniu tych materiałów przedłożonych w bardzo syntetyczny sposób, mają wiedzę o stanie łowiectwa w Polsce. Oczywiście bez szczegółów.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#HenrykMilcarz">Myślę, że problem leży dziś zupełnie gdzie indziej. Przed łowiectwem, przed ochroną zwierzyny w Polsce, w tym przed Sejmem, stoją zupełnie inne problemy. Po pierwsze, jakie podjąć działania, aby – nie jestem naiwny i nie użyję słowa zlikwidować – ale ograniczyć plagę kłusownictwa? Bo to, co się dzieje w wielu regionach w Polsce woła o pomstę do nieba. I to jest problem. Co zrobić, łącznie z restrykcjami, aby ten proceder ograniczyć?</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#HenrykMilcarz">Kolejny problem, czy nie należy dokonać zmian regulacji prawnych znoszących status ochrony dla drapieżników, których namnożyło się w nadmiarze. Bo to są kolejni „kłusownicy”, którzy tępią, zabijają zwierzynę w sposób niekontrolowany.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#HenrykMilcarz">Była również mowa o relacjach wewnętrznych. To jest temat delikatny. Pan poseł mówił, że w materiałach przygotowanych przez Polski Związek Łowiecki jest taki zapis, który troszeczkę dotyka nas, polityków. Ja sam z przykrością muszę powiedzieć, że od pewnego czasu trwa nowomoda, że każdemu człowiekowi, któremu trochę zmieniła się pozycja społeczna, wypada być myśliwym. I zapisuje się do koła łowieckiego tylko po to, żeby mieć broń i pochwalić się, często kupionymi, trofeami. Taka osoba nie będzie dobrym myśliwym, nie będzie dobrze działała na rzecz łowiectwa w Polsce. Przez takich ludzi m.in. psują się relacje w kołach, w Związku. Ale to jest problem, z którym się musi uporać Związek, muszą uporać się sami myśliwi.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#HenrykMilcarz">Ja osobiście oceniam te materiały pozytywnie. Nie będę się wdawał w szczegółowe ocenianie z prostej przyczyny, że również mam punkt na sali obrad i będę musiał państwa opuścić. Dziękuję za wysłuchanie.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Na liście zapisanych osób do głosu mam następujące nazwiska, proszę o wsłuchanie się i uzupełnienie za chwilę tej listy, potem ją zamkniemy. Pan poseł Wziątek, poseł Szyszko, pani poseł Masłowska, pani poseł Paluch, pan poseł Cybulski, pan poseł Siedlaczek, pani poseł Hibner i pan poseł Chmielowiec, pan poseł Rzymełka, pan poseł Gosiewski i pan poseł Suski. Rozumiem, że wszyscy się zgłaszają do głosu. Zamykam listę osób zgłoszonych do głosu. Ustalam czas – minuta.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#StanisławWziątek">To jest dziwny zwyczaj, panie przewodniczący, że pan na posiedzeniu Komisji ustala czas wystąpienia, bo szczerze mówiąc, gdzie, jak nie na posiedzeniu Komisji mamy bardzo szczegółowo roztrząsać problem? Oczywiście musimy być konstruktywni, ale nie na tyle, żeby pomijać niezwykle istotne kwestie, które pojawiają się w zakresie przedstawionych materiałów oraz w zakresie samej problematyki. Ale do rzeczy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#StanisławWziątek">Pierwsza kwestia dotyczy tego, że mówimy o szczególnym problemie, który jest niezwykle wrażliwy, o problematyce, która wyrasta z głębokiej kultury i tradycji polskiej. To jest problem, którego nie można zamknąć kilkoma słowami i odnosić tylko i wyłącznie do aspektu finansowego, ekonomicznego. To jest pewna filozofia życia człowieka, a szczególnie myśliwego. To jest filozofia, wokół której całe, ponad 100-tysięczne grono członków Polskiego Związku Łowieckiego się jednoczy. Ale najbardziej dla mnie istotne jest to, żeby koncentrować się na tych kwestiach, które nas wszystkich będą jednoczyć w działaniu. I dlatego też pozwolę sobie przedstawić kilka uwag, ale także i propozycji.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#StanisławWziątek">Jestem pod ogromnym wrażeniem przedstawionego materiału i życzyłbym sobie, żeby wszystkie nasze tematy, które są omawiane na posiedzeniach Komisji, były w tak znakomity, profesjonalny sposób zaprezentowane, zarówno z punktu widzenia materiału medialnego jak i z punktu widzenia merytorycznego. Wystąpienie pana ministra oraz materiał, który jest przygotowany, kończy się tezami i wnioskami. A materiał Polskiego Związku Łowieckiego wyraża szacunek wobec nas posłów, bo jest zrobiony naprawdę na wysokim poziomie. Natomiast, jeśli chodzi o kwestie szczegółowe, będę się wyjątkowo skracał i nie będę mówił już o filozofii.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#StanisławWziątek">Kwestia szczegółowa dotyczy pytania, które chciałbym zaadresować do pana ministra. Ona wiąże się z doprecyzowaniem tego, co zostało zapisane we wniosku w zakresie obowiązujących reguł dotyczących szacowania szkód. Mówi pan, panie ministrze, w tym materiale, że w tej chwili trwają prace. W jakim kierunku idą te prace, które mają określić nowe regulacje ministerstwa w zakresie szacowania szkód? I czy w związku z tym, nie uważa pan, że warto przewidzieć – przy współpracy z Ministrem Rolnictwa – rozwiązania, które mogłoby bardzo pomóc polskiemu łowiectwu, instytucję dopłat do ubezpieczeń dla rolników w zakresie szkód łowieckich.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#StanisławWziątek">Druga kwestia, to także uwaga dotycząca koreferenta. Wyczuwamy w podtekście, że Polski Związek Łowiecki nie może sobie poradzić z kwestią, iż dziczyzna kosztuje 1,5 zł w skupie, a w sklepie musimy zapłacić 60 zł za kilogram. To nie jest tak. To nie jest nieporadność Polskiego Związku Łowieckiego. To jest kwestia stworzenia pewnego mechanizmu, który będzie promował spożywanie zwierzyny w Polsce. I to jest sprawa, która także nas jednoczy i ta prezentacja, która jest za ścianą, ma służyć temu, żeby pokazać zupełnie nową perspektywę i zupełnie nowe możliwości zdrowej żywności, ale także znakomitego uruchomienia koniunktury gospodarczej, która może na tej płaszczyźnie się pojawić.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#StanisławWziątek">Druga kwestia odnosi się do wizerunku myśliwego. Ja mówię o tym nie dlatego, że jestem myśliwym, ale dlatego, że uczestniczę w wielu spotkaniach, które są organizowane w całej Polsce, spotkaniach ogólnopolskich i regionalnych pokazujących właśnie polską kulturę łowiecką, pokazującą cały mechanizm funkcjonowania łowiectwa. I jeżeli będziemy włączać w to wszystkie środowiska i samorządy, to takich spotkań oczywiście potrzeba więcej, ale to najlepiej przemawia do wyobraźni ludzi. I to jest kreowanie wizerunku myśliwego.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#StanisławWziątek">Jeśli chodzi o zespół parlamentarny, bo takie pojawiło się pytanie, to szkoda, że nie ma mojego kolegi, który jest naprawdę moim dobrym kolegą i mam do niego nie tylko duży szacunek, ale go po prostu lubię. Ale uwaga i zarzut do Polskiego Związku Łowieckiego, że nie ma zespołu parlamentarnego do spraw łowiectwa, jest dla mnie kuriozalna. To od nas tak naprawdę zależy, czy my chcemy się zjednoczyć i czy chcemy wspólnie działać, żeby model polskiego łowiectwa i struktury Polskiego Związku Łowieckiego wspierać. Jeżeli będzie taka wola, to zróbmy to i to jak najszybciej. To zależy od nas samych.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#StanisławWziątek">Ostatnia kwestia, o której chciałbym powiedzieć, to jest kwestia dotycząca środków unijnych. To nie jest znowu tak, że powinniśmy sięgać po środki unijne tylko i wyłącznie na płaszczyźnie regionalnej. Otóż my powinniśmy tu, w parlamencie, stworzyć mechanizm systemu, który będzie dawał szansę na to, żeby nie jakimiś indywidualnymi drobnymi kanałami rozwiązywać problem, tylko, żeby stworzyć ramy prawne do tego, aby sięgnąć po środki unijne, które są w naszym zasięgu, po to, żeby chronić polską przyrodę. O tym powinniśmy mówić.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Panie pośle, proszę o konkluzję.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#StanisławWziątek">Panie przewodniczący, chciałbym zabrać 1 minutę na koniec naszej dyskusji, bo będę chciał zgłosić wniosek formalny. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MirosławaMasłowska">Bardzo dokładnie przeanalizowałam te dwa materiały, ale szczególnie zainteresowała mnie analiza efektywności działania struktur Polskiego Związku Łowieckiego. Moim zdaniem Polski Związek Łowiecki ma olbrzymie tradycje, prawie 100-letnie. I jeżeli jest dobra gospodarka łowiecka, to czy potrzebna jest ingerencja państwa w sprawy wewnątrzzwiązkowe? Wydaje mi się, że nie, jest to wątpliwe. Narzucanie Związkowi wewnątrzorganizacyjnego podziału terytorialnego budzi wiele moich wątpliwości, ale nie tylko moich, bo do mnie zgłaszali się ludzie ze Związku Łowieckiego. Ja sama, co prawda, nie jestem myśliwym, ale był nim mój ojciec, więc jestem z takiej rodziny i jest to mi wszystko bardzo bliskie. I w związku z tym mam kilka pytań.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MirosławaMasłowska">Według relacji, które dzisiaj usłyszeliśmy, czy faktycznie istnieje zagrożenie zlikwidowania struktur obecnie istniejących i powołania struktur wojewódzkich? Myślę, że nie byłoby to dobrze, dlatego że z punktu widzenia ekonomicznego to nie tylko by nie zaoszczędzili, a wręcz odwrotnie, byśmy ponieśli znacznie większe koszty, jak to zwykle bywa przy tego rodzaju reorganizacji. Dlatego że wbrew pozorom, jeżeli powstanie 16 takich struktur, to odległość ze wszystkich innych dotychczasowych, zwiększy się. Będą zwiększone potrzeby chociażby na takie cele, jak szkolenia, ale również i na całą masę innych działań. Ta centralizacja mogłaby być po prostu niebezpieczna i według danych, które mam nie tylko z tej książeczki, ale i z innych źródeł, m.in. z NIK-u, wtedy, kiedy było mniej, a potem więcej struktur, to te koszty się obniżyły. Obawiam się, że to niczemu nie pomoże, a wręcz odwrotnie, może jeszcze zaszkodzić, bo przecież nie zmieni się ilość zadań. W związku z tym pytanie do panów, czym się kierowaliście, czy faktycznie są już jakieś przymiarki, zakusy? Najbardziej mnie niepokoi chęć zmieniania czegoś, co wydaje się, że działa dobrze?</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HenrykSiedlaczek">Szanowny panie ministrze, czy resort rozważa podjęcie prac nad zmianą polityki dotyczącej szeroko pojętego zagadnienia związanego ze szkodnikami? Nie będę tematu rozwijał, chyba w tym gronie wiemy, o co chodzi, tym bardziej, że na sali dzisiaj znajdują się autorytety w tej dziedzinie, zarówno pan, jak i pan minister Janusz Zaleski i pan minister Szyszko. Mam na myśli również gatunki chronione, które dzisiaj w sposób bardzo istotny naruszają równowagę łowiska. Myślę, że w tej kwestii będzie można parę słów powiedzieć.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#HenrykSiedlaczek">Jeszcze dosyć kontrowersyjne pytanie. Czy czasami nie warto by pójść w kierunku myślenia związanego z wchodzeniem w otwarte drzwi? Chodzi o problem kłusownictwa w Polsce. Myśliwy czy ktokolwiek, kto stwierdza fakt kłusownictwa, jest de facto skazany na pewną drogę krzyżową, jeżeli chodzi o ten problem. Jaki, wszyscy państwo wiecie. Udowodnienie faktu kłusownictwa jest bardzo trudne i skomplikowane, chociażby poprzez banalną retorykę osoby, która to kłusownictwo wykonuje. Mówiąc o otwartych drzwiach, mam na myśli prawodawstwo niemieckie, w którym obowiązuje zasada, że posiadanie zwierzyny ubitej czy w jakikolwiek sposób doprowadzonej do tego, że jest martwa, jest faktem kłusownictwa. W związku z tym nikt nie odważy się transportować tej zwierzyny, tylko zgłasza ten fakt, bo posiadanie jej jest faktem kłusownictwa. Jest to może polemiczne pytanie, ale czy nie warto pomyśleć w ten sposób? Jako myśliwi i jako zarządcy obwodów łowieckich mamy z tym tematem wielki problem.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#HenrykSiedlaczek">I ostatnia uwaga. Jest taka sytuacja w Polsce, że nie wszystkie województwa utworzyły Państwową Straż Łowiecką.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JolantaHibner">Zacznę od tego, że dzisiaj jest dzień Jerzego i Wojciecha, więc wszystkim solenizantom, Jerzym, Wojciechom, szczególnie Jerzykowi Gosiewskiemu, składam życzenia wszystkiego dobrego.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#JolantaHibner">W zeszłym roku poruszaliśmy sprawę wilka, który na obszarach szczególnie górskich i podgórskich wyrządzał wiele szkód. Podawaliśmy przykłady Słowaków, którzy sobie z tym problemem radzili w ten sposób, że dawali okresowe terminy na odstrzały. Czy u nas państwo też będziecie proponowali jakieś zapisy zmian, które by umożliwiły tego typu działanie?</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#JolantaHibner">I druga sprawa, mamy cyklicznie powtarzającą się informację o grasującym zwierzaku, z kotowatych, który grasuje w opolskim. Czy państwu udało się już go unicestwić, czy opanować?</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#ZbigniewChmielowiec">Panie ministrze, nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale na str. 8 jest napisane, że uchwałą rady Naczelnej Rady Łowieckiej w 2002 r. wdrożono programy poprawy warunków bytowania populacji zająca i kuropatwy. W ramach realizacji tego programu m.in. w województwie wielkopolskim oraz mazowieckim, z dofinansowaniem ze środków Narodowego Funduszu, wsiedla się te gatunki w przygotowane wcześniej łowiska. Czy inne województwa korzystają z takich środków, czy nie mają takich możliwości, bo tych środków finansowych w Narodowym Funduszu jest za mało? Takie pytanie zadali mi myśliwi z Podkarpacia?</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#ZbigniewChmielowiec">I kolejne pytanie, czy resort rozważa możliwość ewentualnego dofinansowania ubezpieczeń szkód łowieckich?</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#TomaszKulesza">Pierwszy temat, który był tutaj wielokrotnie poruszany, to temat związany z kłusownictwem. Tutaj padały głosy, że wysokie kary mogą odstraszyć potencjalnych kłusowników. Ja mam zupełnie inne zdanie. Myślę, że tylko szeroko rozumiana edukacja ekologiczna, przede wszystkim włączenie uczniów szkół podstawowych i ponadpodstawowych w tzw. edukację ekologiczną może w przyszłości przynieść jakiś wymierny efekt i sukces dotyczący przeciwstawianiu się tym wszystkim niekorzystnym zjawiskom. I jest taka propozycja do pana ministra i myślę, że na posiedzeniu jednej i drugiej Komisji można by było porozmawiać na temat szczegółowego programu, który będzie dostosowany do wieku i możliwości intelektualnych uczniów. Jeden program nie może być wdrażany w szkole podstawowej, w gimnazjum i w szkołach ponadpodstawowych, a tak się niestety dzieje. Można włączyć w ten proces brać myśliwską. Więc proponuję wspólne posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska z przedstawicielami Komisji Edukacji celem wypracowania właściwego programu, który byłby dostosowany do wieku i możliwości intelektualnych uczniów, a dotyczyłby szerokiej problematyki ekologicznej.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#TomaszKulesza">I druga kwestia, o której tu też była mowa, to jest przetwórstwo mięsne i zdrowa żywność. Cóż może być zdrowszego od dziczyzny? Myślę, że w Polsce jest bardzo mała kultura spożywania dziczyzny i w ogóle mało o tej dziczyźnie wiemy. Nie mówi się o tym, że mięso, o którym tutaj wspominam, nie zawiera w ogóle cholesterolu. Myśliwi o tym wiedzą, członkowie ich rodzin o tym wiedzą, ale przeciętny, zwykły Polak o tym nie wie.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#TomaszKulesza">Czy nie warto byłoby się zastanowić, i tutaj zwracam się do pana ministra, nad małymi, rodzinnymi masarniami? 10 tys. ton dziczyzny wędruje gdzieś na Zachód i tam jest przetwarzana. Żeby taką masarnię otworzyć wystarczy niespełna 100–120 metrów. Musi państwo pochylić się nad tymi ludźmi, którzy będą chcieli włączać się właśnie w tworzenie tego typu przedsięwzięć. Nie mają to być wielkie zakłady produkcyjne, tylko właśnie małe masarnie. I myślę, że jak państwo spróbujecie dzisiejszych wyrobów, które będą za chwilę zaprezentowane, to zobaczycie, jak można przyrządzić wspaniale dziczyznę, jaka ona może być smaczna i zdrowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#AnnaPaluch">Łowcą nie jestem i w życiu nawet karpia na Wigilię nie zabiłam. Polski Związek Łowiecki spełnia bardzo ważną rolę w utrzymaniu pewnej równowagi, dzierżawiąc obwody łowieckie. Każdy, kto miał okazję żyć na terenach o jakichś większych walorach środowiskowych mógł obserwować, jak różne gremia korzystają ze środowiska, jak potrafią jakoś wzajemnie ucierać swoje interesy z pożytkiem dla tegoż środowiska. Jedyne, co można w tej sytuacji powiedzieć, to to, że lepsze jest wrogiem dobrego i że lepiej może nie majstrować za dużo w tych strukturach, żeby nie popsuć czegoś, co już funkcjonuje. To jest taka ogólna konkluzja.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#AnnaPaluch">Natomiast chciałabym się odnieść do pewnego szczególnego zagadnienia, mianowicie szkód. Ja mieszkam na takich terenach, które mają zwarte obszary leśne, mają cenne lasy, buczynę karpacką i inne ciekawe typy lasów. Ale to są też tereny wykorzystywane rolniczo, pastersko i podstawowym, dosyć poważnym problemem są szkody w uprawach rolnych i szkody w owczarstwie.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#AnnaPaluch">W ubiegłej kadencji mówiliśmy o populacji wilka i to może pośrednio dotyczy tematu, którym się dzisiaj zajmujemy. Co do szkód łowieckich, to rozumiem, że koszty, które ponoszą koła łowieckie i dochody z gospodarki obwodem łowieckim, jakoś się bilansują. Wczytując się w materiał ministra, można zauważyć, że trochę pieniędzy tutaj brakuje. Doskonale sobie zdaję sprawię, że na przykład na moim terenie, na terenie Podhala, tych szkód jest sporo. Jakieś szkody robione są przez dziki i to jest dosyć uciążliwe i dotkliwe. Czy państwo macie jakieś pomysły na poprawienie tego bilansu tak, żeby się rzeczywiście z tym problemem uporać?</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#JanRzymełka">Muszę się pochylić nad najstarszą organizacją w Polsce, bo jakbyśmy tak dobrze liczyli, to mamy za sobą prawie 1000 lat tradycji i zorganizowanego łowiectwa w Polsce. Ale na posiedzeniach Komisji to mam okazję już po raz nasty słuchać bardzo podobnych treści i dochodzę do wniosku, że są tematy, których nie chcemy rozwiązać.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#JanRzymełka">Problem kłusownictwa jest nam znany od 10–12 lat, bo on się wtedy nasilił. Jako członek Komisji i kiedyś jako jej przewodniczący oczekiwałbym pewnych mocniejszych, drastyczniejszych propozycji ze strony Polskiego Związku Łowieckiego, na bazie analiz, które byłyby rzeczowymi analizami. Możemy wprowadzić model niemiecki czy model angielski, gdzie właściciel gruntu ma dużo większą możliwość rozprawienia się z dzikim kłusownictwem. U nas ta sprawa jest tolerowana, bo taka jest tradycja polska, że ukraść w lesie to nie jest znów taki wielki grzech. Ale w tym momencie jesteśmy w Unii i powinniśmy bardziej się dostosować do statystycznego rozwiązania unijnego. Proponuję, aby Polski Związek Łowiecki przygotował drastyczniejsze propozycje przepisów dotyczących kłusownictwa, a my je spróbujemy wdrożyć. Na wielu płaszczyznach upodobniamy się do Europy, a na tych tradycyjnych, to się boimy.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#JanRzymełka">I żeby nie gadać długo, to mam prośbę, żeby rozwiązać problem monopolu rynku dziczyzny. Z jednej strony musimy zwiększyć zapotrzebowanie na spożycie dziczyzny, tak jak koziny, ale z drugiej strony musimy też przeciąć pewne patologie, które w obrębie tego monopolu istnieją. Dla nas, panie ministrze, panie prezesie, przydałaby się rzeczowa analiza rynku obrotem, od tuszy po detal. Gdybyśmy taką analizę mieli, to wtedy byłoby nam łatwiej podjąć pewne decyzje. Jest kilka metod zrobienia prawdziwego rynku. Bo nie ma konkurencji i nie ma rynku, jeśli jest tak silny monopol pewnych fragmentów tego całego ciągu. Większość z nas wie, o co chodzi. Dobrze by było, gdybyśmy mogli otrzymać analizę cenową i analizę tych trudnych miejsc. To jest np. ograniczona liczba chłodni, później obowiązkowy przesył. Może się nad tym pochylimy i spróbujemy zrobić coś takiego, żeby w detalu przynajmniej o połowę ta tusza staniała, wtedy spożycie na pewno się zwiększy. Przeciętny człowiek pewnie myśli, że myśliwy ma w domu, za darmo, całą wielką zamrażarkę mięsa, dziczyzny. To trzeba zmienić przez rzeczową analizę i podjęcie działań, nawet niekoniecznie w tej Komisji, bo w Komisji Gospodarki sprawy obrotu mogą być załatwione.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JerzyGosiewski">Na początku chciałbym podziękować pani poseł Jolancie Hibner za życzenia. Bardzo dziękuję. Druga sprawa, interpelacja, o której piszecie państwo w zielonej książeczce, jest wynikiem uchwały podjętej jednogłośnie na walnym zebraniu koła. I ja ją zrealizowałem. Oczywiście dyskusje na temat ten czy inny model trwały. Uważam, że w każdym przypadku trzeba rozmawiać, ale przed podjęciem decyzji trzeba dużo pomyśleć.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JerzyGosiewski">Trzecia sprawa, najważniejsza, to jest łoś. Po wprowadzeniu zakazu odstrzału łosi ja widziałem 9 łosi w młodniku sosnowym. Tragedia. Zwierzę jest ładne, ale możliwość jego redukcji, przynajmniej w tych dużych stadach, spowodowałaby zdecydowanie mniejsze szkody w lasach, bo temu, kto tę uprawę posadzi, założy i pielęgnuje, naprawdę ściska się serce. Dlatego chciałem znać stanowisko Polskiego Związku Łowieckiego i co ewentualnie zrobi w tej sprawie, żeby ponownie przywrócić odstrzał łosia.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#ElżbietaŁukacijewska">Nie jest tajemnicą, że leśników i myśliwych darzę szczególną estymą, żeby nie powiedzieć miłością. I powiem to, o czym kiedyś przed laty mówiłam tutaj na posiedzeniu Komisji, że dzięki myśliwym udało się odbudować populację wielu gatunków zwierząt. Jeżeli były problemy, zwłaszcza podczas ciężkich zim, a zwierzęta prawie padały z głodu, nie widziałam tam wtedy ekologów, którzy by pomagali myśliwym. A niestety, są wtedy, kiedy trzeba blokować jakąś inwestycję. Ale na szczęście pewnie nie wszyscy są tacy. Są i inni. Szczerze mówiąc, kiedyś byłam zaskoczona artykułem pana Wajraka chyba w „Wyborczej”, który napisał, że najlepiej to środowisko zwierząt zostawić samemu sobie i jeżeli są duże zimy, padają dziki, to nic się nie dzieje, bo tak chce matka natura. Ja się z tym nie zgadzam, bo ingerencja człowieka w środowisko jest tak duża, że teraz nie można tego zostawić samemu sobie.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#ElżbietaŁukacijewska">Natomiast mam pytanie do pana ministra. Jak to jest, że z takim wielkim zacięciem chronimy gatunki zwierząt, które za naszą granicą są zwierzętami łownymi? Mam na myśli chociażby wilka. Moja gmina sąsiaduje ze Słowacją. My chronimy i bronimy ich jak niepodległości, a na Słowacji, w małym tylko obwodzie, padło 11 wilków. Jak do niedawna widzieliśmy w mojej gminie watahy wilków, tak teraz nie ma po nich ani śladu. Faktem jest, że część wilków wytrzebił parch i niestety, biolodzy czy naukowcy mówili, że to nie ma nic wspólnego z przegęszczeniem. Każdy myśliwy, który podchodzi do tego z miłością wie, że jeżeli jest zagęszczenie wilków, a takie również u nas było, natura sobie radzi w specyficzny sposób. Więc ja nie rozumiem tego chronienia dla chronienia, podczas, gdy kilka kilometrów dalej zarabiają na tym, sprzedają licencje myśliwym i jest to również atrakcja w dobie kryzysu, bo myśliwi przyjeżdżają, polują na te wilki i zostawiają pieniądze. A też wiemy, że nie tak łatwo je zastrzelić. Ostatnio w Bieszczadach, w dwóch miejscach, widziano niedźwiedzicę z trzema małymi. Jest to ewenement, ale myślę, że ten ewenement za chwilę zniknie, dlatego że przy granicy ze Słowacją, gdzie są dozwolone odstrzały, ktoś na pewno połakomi się za niemałe pieniądze na odstrzał. Więc ja z uporem maniaka pytam, dlaczego chronimy zwierzęta, które w innych krajach Unii Europejskiej, które działają na takich samych zasadach, pod tymi samymi dyrektywami, są możliwe do odstrzelania i są zwierzętami łownymi?</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#ElżbietaŁukacijewska">I jeszcze jedno, co z bobrem, który się tak rozpanoszył, robi coraz większe szkody i nie sądzę, żeby dzisiaj to był gatunek, któremu zagraża wymarcie. Tak samo kormoran. Ktoś, kto nad morzem widział te księżycowe lasy, puka się w głowę, co my robimy? Czy my się boimy tak bardzo ekologów? Oczywiście trzeba uświadamiać młodzież, trzeba uświadamiać nasze społeczeństwo, trzeba chronić to, co jest rzadkie, ale znowu nie róbmy za bogów, nie bójmy się każdego, kto powie, że kto jest za strzelaniem do wilków, ten jest przeciw ekologom, ten jest przeciwko ochronie środowiska i ten jest przeciwko nie wiadomo czemu.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#ElżbietaŁukacijewska">Panie ministrze, czy do kwestii łowiectwa, myślistwa, uznania pewnych gatunków za chronione i odwieszenia tych, których mamy zatrzęsienie podejdziemy odpowiedzialnie, odważnie, czy będziemy chować głowę w piasek?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#StanisławGorczyca">Chciałbym podzielić te wszystkie obawy, które przedstawił pan poseł Krzyśków. Uważam, że należałoby dokonać takich zmian, żeby Polski Związek Łowiecki mógł istnieć, bo innego wyjścia nie ma. Uważam, że gdybyśmy od 1990 r. robili zmiany w Polskim Związku Łowieckim, nie mielibyśmy dzisiaj tak trudnej sytuacji, jaką mamy. Dzisiaj koresponduję z setkami kół, które mają bardzo poważne kłopoty finansowe, dlatego że nie mogą sprzedać zwierzyny i nie mogą się wywiązać z odszkodowań, które muszą płacić za szkody.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#StanisławGorczyca">Od 1990 r. otoczenie się bardzo zmieniło. Mamy gospodarkę rynkową, mamy inną strukturę własnościową gruntów i nic w tym zakresie nie zrobiliśmy. Polski Związek Łowiecki trwa. Trwa i uznaje, że ma się dobrze, ale naprawdę dobrze się nie ma. Ja bardzo chcę, żeby on trwał, ale należy wszystko zrobić, żeby mógł dalej istnieć.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#StanisławGorczyca">Co władze Polskiego Związku Łowieckiego zamierzają zrobić, żeby pomóc kołom łowieckim? Bo te dwa pomysły, które były przedstawione tutaj, czyli odszkodowania i ubezpieczenia, nie wypalą. Ja, jako wieloletni członek Polskiego Związku Łowieckiego, jestem myśliwym niespełna 30 lat, byłem dwukrotnie prezesem koła i próbowałem ubezpieczać szkody łowieckie. Udało mi się jednego roku ubezpieczyć, ale za rok firma ubezpieczeniowa podwyższyła składkę 10-krotnie, dlatego że ubezpieczyciel nie jest instytucją charytatywną. Firma musi na tym zarobić i jeszcze pokryć koszty obsługi i funkcjonowania biura. Tak już jest. Nikt do tego nie dołoży. W związku z tym to będą takie koszty, które zwykle koła łowieckie płacą rok rocznie oraz dodatkowo zapłacą za obsługę tego ubezpieczenia. I to nie zda egzaminu.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#StanisławGorczyca">Druga sprawa, to sugestia, że należałoby przerabiać upolowaną zwierzynę. Koła tego nie będą robić. Ale krótka nowelizacja, która by wprowadziła zapis, że jedna czy dwie przetwórnie w powiecie mogłyby przerabiać dziczyznę, jest pewnym rozwiązaniem. Bardzo dobrze, że pojawiły się programy kulinarne, że promujemy żywność z dziczyzny, ale właściwie do tej pory, przez tyle lat nie było promocji, robiliśmy to bardzo nieudolnie i niemarketingowo, nie tak jak się powinno robić.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#StanisławGorczyca">Ja oczywiście mam tych uwag bardzo dużo, ale wiem, że nie ma za dużo czasu. Absolutnie podzielam obawy tych, którzy uważają, że trzeba wprowadzać zmiany, bo za rok nie damy sobie rady. Sytuacja ekonomiczna kół będzie tragiczna. Taką mam ocenę sytuacji na dzisiaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#JanSzyszko">Jestem również członkiem Polskiego Związku Łowieckiego. Chciałem powiedzieć i spojrzeć na to z punktu widzenia tego, który zarządzał tym resortem i równocześnie jako tego, który jest odpowiedzialny za zobowiązania państwa wobec obywateli, a równocześnie państwa wobec zobowiązań międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#JanSzyszko">Państwo m.in. jest po to, aby zapewnić bezpieczeństwo ekologiczne kraju. A bezpieczeństwem ekologicznym państwa jest również pełna gama rodzimych gatunków roślin i zwierząt. I w związku z tym trzeba się zastanowić, w jakim miejscu jest Polska. Polska jest w tym układzie, w którym pojawia się 100% rodzimych gatunków roślin i zwierząt, czyli ma pełne bezpieczeństwo ekologiczne państwa. Gdybyśmy dochodzili do tego średniego układu w Unii Europejskiej, wolałbym się nie porównywać, bo jesteśmy zdecydowanie przed innymi państwami. Gdybym dał przykład chociażby takiej Anglii, która nie jest dla mnie wzorem do naśladowania w zakresie bioróżnorodności, to ten kraj posiada zaledwie 30% rodzimych gatunków roślin i zwierząt. Dlaczego? Dlatego że taka działalność człowieka, jak m.in. intensywne rolnictwo, liberalizacja leśnictwa i rozwój infrastruktury spowodował lawinowy zanik pewnych gatunków roślin. My żyjemy w super dobrej sytuacji. Nasze rolnictwo jest ekstensywne, zapewniło pełną gamę gatunków w terenach niezurbanizowanych. Wyśmienicie funkcjonujące leśnictwo zachowało gatunki terenów leśnych. Infrastrukturę możemy budować i nie popełniać błędów, ale równocześnie potrzebny jest układ ochronny.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#JanSzyszko">Ja patrzę na Polski Związek Łowiecki jak na bardzo mocno zaangażowany w tym całym układzie, jak na rzeszę 100 tys. osób, które zajmują się m.in. chodzeniem w teren, zbieraniem wnyków, kontrolowaniem ludzi, pełnieniem pewnego nadzoru nad tym całym interesem. I to robią myśliwi, dopłacając jeszcze do tego pieniądze. Z tego punktu widzenia trzeba widzieć, jaką rolę odgrywa Polski Związek Łowiecki czy też grupa 100 tys. myśliwych w zakresie kontroli terenu. Uważam, że rola Polskiego Związku Łowieckiego tu jest niezwykle istotna i niezwykle ważna. Ale Polski Związek Łowiecki i polski model łowiectwa ma jeszcze takie zalety, które moim zdaniem trzeba za wszelką cenę popierać, a szczególnie w okresie transformacji, zachwycenia się układem liberalnym.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#JanSzyszko">Po pierwsze, Polski Związek Łowiecki to organizacja, która reprezentuje nasz kraj również na zewnątrz. Ja muszę powiedzieć, że wielokrotnie byłem dumny, gdy Polski Związek Łowiecki reprezentował swoje osiągnięcia, swoje trofea i był podziwiany również wśród elit czy to rządzących, czy intelektualnych w układach międzynarodowych.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#JanSzyszko">Drugim, niezwykle ważnym elementem z punktu widzenia bezpieczeństwa ekologicznego państwa i niezwykle istotnym z punktu widzenia łowiectwa i zachowania gatunków jest fakt, że zwierzyna jest własnością państwa. I na to powinniśmy w ten sposób patrzeć.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#JanSzyszko">I trzeci element, to obwód łowiecki. Wielkość obwodu łowieckiego to ok. 3 tys. hektarów minimum, z małymi wyjątkami, jest podstawą tego, że te gatunki tam występują i nimi się gospodaruje.</u>
<u xml:id="u-22.6" who="#JanSzyszko">I teraz wracam do ostatniego problemu. Popieramy tę strukturę, która jest. Oczywiście mogą być zmiany ewolucyjne, ale obecny model zabezpiecza nam, przy współpracy z Lasami Państwowymi i samorządem terytorialnym, bezpieczeństwo ekologiczne państwa. Można przecież błyskawicznie doprowadzić do lawinowego zaniku gatunku. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, zgadzam się tu z panią przewodniczącą, że najlepszą ochroną zasobów przyrodniczych nie jest pełna ochrona i brak zainteresowania gatunkami, tylko ochrona poprzez użytkowanie. To jest najlepsza ochrona tych całych układów. I Natura 2000 również w tym kierunku idzie. Natura 2000 jest kontrolą naszej działalności w przestrzeni, czy dobrze użytkujemy zasoby przyrodnicze, o czym zapomnieliśmy. W Polsce źle interpretujemy przesłanie tej organizacji.</u>
<u xml:id="u-22.7" who="#JanSzyszko">Pani przewodnicząca powiedziała, iż powstały pewne wynaturzenia. Jednego wynaturzenia jestem autorem, mogę na ten temat odpowiedzieć w czasie rozmów kuluarowych. Dlaczego? Dlatego, że gdy popatrzymy na załączniki do dyrektywy ptasiej to wynika z nich, że Polska jest ewenementem, bo mamy pełną gamę gatunków. Natomiast, z punktu widzenia tego załącznika jesteśmy również ewenementem ze względu na gatunki ptaków, na które wolno u nas polować. Polska sobie wynegocjowała trzy gatunki, na które może polować. Rekordzistą jest Francja – 47 gatunków, łącznie z naszymi kosami, drozdami. Nawet Lichtenstein poluje na 7 gatunków. Do czego Polska doszła i muszę powiedzieć, że to jest swego rodzaju zbrodnią? Nawet wśród gatunków, na które można polować w całej Europie, my wprowadziliśmy sobie zakaz polowania na słonkę na przelotach, mimo że to jest nasze dziedzictwo kulturowe. A motywacją do wpisywania tych gatunków na listę ptaków, na które wolno polować, było dziedzictwo kulturowe narodu. Malta poluje na 27 gatunków. I w związku z tym popieram dezyderat, który u nas się ukazał, że najlepszą metodą ochrony jest kontrolowanie użytkowania zasobów przyrodniczych i sterowanie tymi układami przyrodniczymi, i dotyczy to również ptaków, także drapieżnych krukowatych. Widzimy, co się dzieje w tej chwili w wielkich miastach ze srokami, wronami. Zwierzęta nie są głupie, gdzie mają pokarm, to tam się schodzą, dlatego należy zwrócić na to uwagę.</u>
<u xml:id="u-22.8" who="#JanSzyszko">W związku z powyższym proponuję docenić rolę Polskiego Związku Łowieckiego, docenić rolę polskiego rolnika, polskiego leśnika. To jest nasze dziedzictwo kulturowe i to bezpieczeństwo mamy największe. Kończąc, chciałem również powiedzieć, że popieram dezyderat, który się tutaj ukazał.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekSuski">Przyznaję się, że dorobek i dziedzictwo naszych przodków, jeśli chodzi o kulturę łowiecką w Polsce, jest ogromne, znane, szanowane, doceniane. Natomiast, nawiązując do materiału, który dostaliśmy, to zwróciłem uwagę na wzrost kosztów, wzrost wydatków, wzrost przychodów. Jest tutaj tabelka, w której są przedstawione przychody z 2007, a tuż pod nią następna tabelka ilustrująca przychody za 2005. To dotyczy tej samej tabelki. Prawdę mówiąc, ten materiał przedstawia to, co chciano Komisji zasugerować. Tu nie ma żadnego bilansu, żadnej informacji, skąd są przychody itd., to jest tylko rzucone kilka liczb na poparcie tezy zawartej w dezyderacie. Bez materiału i jego wnikliwej analizy popieranie dezyderatu na przygotowanych materiałach, w gruncie rzeczy pod tezę, jest dość ryzykowne. Dlatego będę przeciwny poparciu tego dezyderatu. Jeśli mamy cokolwiek zmieniać, to bym prosił o rzetelne dane, żebyśmy wiedzieli, na czym stoimy, ile i z czego jest wpływów, jakie są koszty, jakie są wydatki, jakie przychody. Dopiero wtedy będziemy mogli zrobić analizę porównawczą. Jak na razie z tych materiałów wynika, że przygotowano nam je, żebyśmy takie wnioski wyciągnęli.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarekSuski">I druga sprawa, jeżeli chodzi o te kłopoty, to cieszę się, że przynajmniej w tej dziedzinie liberalna Platforma nie chce wszystkiego liberalizować. Platforma nie jest liberalna?</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#komentarz">(Głos z sali: Pewnie, że nie jest liberalna.)</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#MarekSuski">Nie jest liberalna. To może w takim razie jest socjalistyczna, jak nie liberalna. Jest za monopolem. Tutaj jest monopol i niczego państwo nie chcecie zmieniać. To rzeczywiście jest pewne novum. Natomiast, jeśli chodzi o te kłopoty finansowe, to ja proponuję, żebyście państwo ogłosili wybory na prezesa i kandydatem mógłby być pan Palikot i wtedy cała Polska, emeryci, renciści i studenci złożą się na finansowanie tej kampanii wyborczej i będziecie mieli pieniądze w ten sposób pozyskane. Cały naród będzie kochał kandydata Palikota.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Nie będę komentował, bo sala to zrobiła sama. W każdym razie wychodząc naprzeciw pańskim oczekiwaniom, mam dwie propozycje. Zakończyliśmy w tej chwili turę pytań. Mam prośbę do pana ministra i do przedstawicieli Związku o ustosunkowanie się do tych pytań, do których możecie państwo dzisiaj się ustosunkować. Natomiast tam, gdzie wymagana jest jakaś większa wiedza czy bardziej obszerne informacje, to będzie na to czas w trakcie drugiego posiedzenia Komisji, dlatego że zostały zgłoszone dwa wnioski formalne. Pierwszy to wniosek, który zgłosił pan poseł Krzyśków, jako koreferent, o przyjęcie informacji, którą przedstawił nam rząd. I to bym proponował zrobić w dniu dzisiejszym. Natomiast przyjęcie dezyderatu, który za chwilę zgłosi pan poseł Wziątek, odbyłoby się na drugim posiedzeniu, na którym by padły kolejne informacje, m.in. też ta analiza, o której mówił pan poseł Rzymełka, dotycząca obrotu mięsem. I w spokojnej atmosferze, jeżeli będzie trzeba, poświęcimy temu znowu kolejne 2–3 godziny. Przyjmiemy wtedy w pełni, mam nadzieję, że przez aklamację, dezyderat, który nie będzie budził już niczyich wątpliwości, czy to jest materiał przygotowany pod jakąś tezę, czy też wynika z tych właśnie materiałów i z przeprowadzonej na dwóch posiedzeniach Komisji dyskusji. Czy jest akceptacja na taki sposób procedowania dalej? Nie słyszę sprzeciwu. Proszę pana posła Wziątka o oficjalne zgłoszenie tego dezyderatu, aczkolwiek chyba nie trzeba go odczytywać, bo pan poseł go wszystkim przedstawił na piśmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#StanisławWziątek">Rzeczywiście nie zamierzam odczytywać. Wnioski i propozycje, które wynikają z projektu dezyderatu, tak naprawdę zostały wyartykułowane w trakcie dzisiejszego posiedzenia. I w związku z tym ja bym chciał tylko zwrócić uwagę na 5 konkretnych propozycji. Tam gdzie jest kwestia oceny, to państwo macie możliwość sami wyrażenia swojej opinii. Natomiast 5 propozycji wymaga przemyślenia i rozumiem, że trzeba się nad tym głębiej zastanowić i rozumiem propozycję pana przewodniczącego, żeby procedować ten dezyderat na następnym posiedzeniu.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#StanisławWziątek">Pierwsza propozycja dotyczy instytucji dopłat, o której wspominałem. Druga, dotyczy tego, co jest tak naprawdę realizacją już obowiązującego prawa. W ubiegłym roku uwzględniliśmy zmiany w prawie o ochronie przyrody i mówiliśmy również o drapieżnikach, a nie ma wydanych stosownych rozporządzeń. W związku z tym warto, żeby jak najszybciej tego rodzaju decyzję podjąć. Kwestia zastanowienia się nad tym, co jest naszą powinnością, jak wzmocnić odbudowę populacji zagrożonych zwierząt łownych, to jest postulat, nad którym wszyscy się powinniśmy zastanowić. I kolejna kwestia, to sprawa dotycząca wzmocnienia rozwoju przemysłu przetwórczego dziczyzny. To jest problem, który może naprawdę być rozwiązany przy wspólnym zastanowieniu się nad narzędziami oddziaływania. I ostatnia kwestia odnosi się do wykorzystania funduszy europejskich. Właściwie wszystkie te kwestie były dzisiaj omawiane. Co do każdej mogą być konkretne propozycje, a dezyderat ma na celu to, aby spowodować dyskusję i zaproponować konkretne rozwiązania. Pierwszą osobą prawną, do której się zwracamy, jest Minister Ochrony Środowiska, Minister Rolnictwa, ale przede wszystkim kierujemy ten dezyderat do prezesa Rady Ministrów.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Panie ministrze i panowie ze Związku. W niezbędnym skrócie przedstawcie to, co uważacie, że dzisiaj powinno być omówione, pamiętając, że za dwa tygodnie spotkamy się na kolejnym posiedzeniu już czysto roboczym po to, żeby udzielić odpowiedzi na wszystkie pytania, co zajęłoby nam pewnie ok.1,5 godziny, i przyjąć w pełni, z czystym sumieniem dezyderat, który być może będzie ulegał jakimś drobnym korektom.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#JanuszZaleski">Chciałem przede wszystkim podziękować za pozytywną w ogólnym wydźwięku ocenę materiału przedstawionego przez ministra i bardzo krótko powiedzieć to, co można już dzisiaj powiedzieć, a co będzie odpowiedzią na pytanie. Wspomniałem w swoim wystąpieniu o rozporządzeniu, które przygotowujemy, które jest w tej chwili w konsultacjach międzyresortowych, porozumienie, które nie tyle problem reguluje, co daje szansę osobom, które poniosły szkody, na sprawniejsze otrzymywanie odszkodowań. Nie będę tutaj mówił o szczegółowych rozwiązaniach.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#JanuszZaleski">Warto również powiedzieć o drugim rozporządzeniu, które zmienia rozporządzenie dotyczące okresów polowań, wydłuża okres polowań na dziki a także daje możliwość odławiania w pułapki żywołowne, pozwala też na odławianie norki amerykańskiej, szopa pracza, tych obcych gatunków, które właśnie powodują spustoszenia w populacji naszych ptaków i zwierząt, zwłaszcza wodnych.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#JanuszZaleski">Była poruszana sprawa wilka. Otóż jest to regulowane w ten sposób, że są wypłacane odszkodowania z tytułu szkód poczynionych przez wilki i tam, gdzie populacja rzeczywiście jest zbyt duża, do roku ubiegłego Minister Środowiska, a teraz regionalni dyrektorzy ochrony środowiska będą wydawać zgody na odstrzał wilków. Jest to nasz sposób regulacji tego problemu. Nasi sąsiedzi niebędący w Unii mają inne sposoby.</u>
<u xml:id="u-27.3" who="#JanuszZaleski">Jeśli chodzi o łosia, to chcielibyśmy opracować strategię gospodarki populacją łosia, nie tylko zresztą łosia, która będzie prowadziła do tego, że będziemy mogli racjonalnie wrócić do gospodarki populacjami, czyli mówiąc kolokwialnie, rozpocząć regulację przy pomocy polowań. Prowadzimy w tej chwili prace, zleciliśmy ekspertyzy.</u>
<u xml:id="u-27.4" who="#JanuszZaleski">Dalej problem bobra, którego jest według różnych źródeł 25, a może nawet 35 tys. Można go dzisiaj już odławiać w pułapki, ale można też uzyskiwać bez żadnych problemów zgodę regionalnego dyrektora ochrony środowiska na odstrzał bobrów. Takie zgody są wydawane i będą wydawane. Na przykład w województwie pomorskim w roku ubiegłym odstrzelono 100 bobrów. Więc jeśli tylko się chce, tutaj apel do kolegów myśliwych, to można i trzeba populację bobra regulować, zwłaszcza, że w tej chwili powoduje on bardzo dużo szkód.</u>
<u xml:id="u-27.5" who="#JanuszZaleski">Ja tu bym nie szedł tak daleko, jak pan minister Szyszko, bo dziedzictwo kulturowe, którym uzasadnia się polowanie na różne gatunki ptaków, może być dobrym argumentem we Francji czy na Malcie, ale ja nie bardzo sobie wyobrażam polowanie na kosa na przykład. W Polsce nie byłoby na to chyba akceptacji społecznej.</u>
<u xml:id="u-27.6" who="#JanuszZaleski">Jeśli chodzi o Straż Łowiecką, to jest tylko i wyłącznie kwestia kompetencji wojewodów. Zresztą Minister Środowiska zwracał się o to, żeby zwiększyć ilość Państwowej Straży Łowieckiej, która w kilku województwach nie istnieje.</u>
<u xml:id="u-27.7" who="#JanuszZaleski">I wreszcie problem kłusownictwa. Tak jak mówił pan poseł Rzymełka, łowiectwo to jest filozofia życia. Kłusownictwo to też jest sposób na życie i trzeba pokoleń, żeby ten sposób patrzenia na życie zmienić, ale należy próbować. A trzeba powiedzieć, że w obecnym prawie jest możliwość karania za samo posiadanie zwierzyny, bo kto wchodzi w posiadanie zwierzyny bez zezwolenia, a zatem kto nawet trzyma ją w ręku, teoretycznie może być karany. Praktyka sądów i prokuratorów jest inna, ale na to już, na niezawisłe sądy, Minister Środowiska wpływu nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#JanSuchorończak">Na wstępie chciałem serdecznie podziękować wszystkim uczestnikom dzisiejszego posiedzenia za słowa uznania dla naszej działalności, dla działalności Polskiego Związku Łowieckiego. Dziękujemy również tym panom posłom, którzy zgłaszali pewne uwagi do naszej działalności, weźmiemy je pod rozwagę, będziemy się starali wykorzystać te uwagi do usprawnienia naszej działalności na rzecz dalszego rozwoju łowiectwa polskiego, na rzecz pełnej realizacji zadań, jakie stawia przed nami państwo i nasz statut, statut Polskiego Związku Łowieckiego.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#JanSuchorończak">W pierwszej kolejności chciałbym poinformować, że ta zielona broszurka, którą państwo otrzymaliście dzisiaj, nie była adresowana bezpośrednio do posłów, uczestników dzisiejszego posiedzenia. Ta analiza była przygotowana znacznie wcześniej. Więc ta część, o której pan poseł Krzyśków mówił, że nie bardzo pasuje do tematyki dzisiejszego posiedzenia, rzeczywiście może być wyłączona. Dlatego kilka słów wyjaśnienia na ten temat.</u>
<u xml:id="u-28.2" who="#JanSuchorończak">Sądzę, że sprawy, które tutaj były bardzo szeroko dyskutowane, poruszane, znajdą także wyraz w pogłębionej analizie, która będzie podstawą do tego dezyderatu, o którym dzisiaj mówiliśmy i który będzie przedmiotem obrad Komisji, planowanej za dwa tygodnie. Sądzę, że znajdą się tam także pogłębione analizy, o których mówił pan poseł Suski.</u>
<u xml:id="u-28.3" who="#JanSuchorończak">Ale grupując pytania i wypowiedzi państwa, chciałbym zacząć od dosyć drastycznej sprawy, która przewijała się prawie we wszystkich wystąpieniach posłów, a dotyczy kłusownictwa, a więc zamierzonego niszczenia tego wszystkiego, nad czym my tak ciężko pracujemy. Mam na myśli kłusowanie w sposób bezwzględny na zwierzynę łowną. Obowiązujące dzisiaj przepisy w tym zakresie są bardzo rygorystyczne i nie chciałbym, żeby podstawą do naszych dalszych działań w kierunku walki z kłusownictwem był taki dezyderat czy wniosek o zaostrzeniu przepisów karnych. Za rozmyślne kłusownictwo dzisiaj grozi kara do 5 lat więzienia. Tylko jak to jest w praktyce, proszę państwa? W praktyce, chcę wam powiedzieć, co następuje. Prawie we wszystkich okręgach odbywamy doroczne spotkania na ten właśnie temat z przedstawicielami Policji, Prokuratury, Państwowej Straży Łowieckiej, Straży Leśnej. Mówimy, tłumaczymy jak oni się powinni zachowywać, posługiwać tymi wszystkimi przepisami i jak je rozumieć i ewentualnie jak my, jako myśliwi, powinniśmy pomocą służyć. Chodzi o to, żeby odróżniali przypadek kłusowniczy od wypadku, kiedy samochód potrącił sarnę i nad tą sarną spotkano dżentelmena z sąsiedniego domu i mówiono, że to jest kłusownik. Takie przypadki też się zdarzają. Więc trzeba do tego podejść w sposób bardzo wyważony. Ale, na czym nieszczęście polega? Policja, prokuratura, a przede wszystkim sądy traktują to jako niezwykle niską szkodliwość czynu. I kłusownik wychodzi na zasadzie, że został pouczony, albo ze względu na wyjątkowe trudne warunki, bo ma rodzinę, 8 dzieci itd., itd. Więc od strony organów, które powinny ten problem załatwiać, wspomagać, niestety, nie mamy pomocy.</u>
<u xml:id="u-28.4" who="#JanSuchorończak">Następna sprawa, to jest sprawa Państwowej Straży Łowieckiej. Mówił pan minister o tym, że to jest problem, który leży w gestii wojewodów. Są jeszcze województwa, w których, niestety, ta Państwowa Straż nie została powołana, a chcę powiedzieć w oparciu o praktykę wielu okręgów i własną praktykę, że działalność Państwowej Straży Łowieckiej jest bardzo skuteczna, bardzo pomocna. Po pierwsze, walczy z kłusownictwem, ale także dyscyplinuje i myśliwych. To nie jest tylko jednostronne działanie.</u>
<u xml:id="u-28.5" who="#JanSuchorończak">Sprawa szkód łowieckich to problem narastający. I wiele jest dróg do rozwiązania tego problemu czy przynajmniej ulżenia naszym kołom w tym ogromnym ciężarze. My zaproponowaliśmy kilka. Być może, że są inne. Wysłuchaliśmy wypowiedzi kolegów posłów i będziemy starali się z nich skorzystać. Nie chcę wchodzić w szczegóły, bo nie mamy czasu, a także sądzę, będziemy mieli jeszcze możliwość rozmawiać na ten temat za dwa tygodnie, kiedy będzie rozważany ten dezyderat.</u>
<u xml:id="u-28.6" who="#JanSuchorończak">Sprawa zagospodarowania dziczyzny. Sprawa wielka. My znowu nie uważamy, że to, co zaproponowaliśmy jako Związek, rozwiązuje temat. Będzie na pewno szereg jakichś innych propozycji, o czym zresztą i pan prezes Krzyśków mówił. Być może trzeba będzie wrócić do spółdzielczości. Być może nie rozwiążemy sprawy i pan poseł Suski ma rację, że koła będą się tym zajmowały. Być może trzeba tworzyć w tym zakresie jakąś rejonizację i większe organizacje. W każdym razie trzeba iść w tym kierunku, by pozyskana przez nas dziczyzna, by tusza była sprzedawana po maksymalnej cenie i by ta różnica między ceną, którą my uzyskujemy w punkcie skupu a ceną, która jest w markecie nie była 10-krotnie większa. Oczywiście trzeba znaleźć na to odbiorcę. Szukamy rozwiązań, będziemy wdzięczni za każdą propozycję, która usprawni naszą działalność w tym zakresie.</u>
<u xml:id="u-28.7" who="#JanSuchorończak">Pani posłanka pytała o sprawę pumy. Jest trochę w tym prawdy, ale jest też trochę jakieś farbowanie sytuacji. Naprawdę nikt nie widział z bliska tego kota, mam na myśli z ok. 100 metrów, tylko przez lornetkę, przez przyrządy optyczne. I nikt dotąd nie potrafi powiedzieć, co to jest za zwierzę...</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#GrzegorzRussak">To jest zapewne właśnie przykład wadliwego modelu łowiectwa w Słowacji, gdzie Niemcy objęli te tereny łowieckie i tam można kupić odstrzał każdego zwierzęcia z całego świata i myślę, że tę pumę ktoś sprowadził, żeby ktoś ją upolował za pieniądze, a ona uciekła. I jest u nas.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JanSuchorończak">Proszę państwa, my sprawę, mówiąc językiem współczesnym, monitorujemy. W tej chwili dotyczy to terenu Opolszczyzny. Jest powołany sztab, ten sztab zmienia się w zależności od tego, jak ta puma się przemieszcza. W każdym razie nie ma pewności, że to jest drapieżnik, który rzeczywiście zagryza zwierzęta, ja mówię tylko o zwierzętach łownych. To, że w telewizji pokazywano zagryzioną sarnę, to wcale nie jest powiedziane, że to uczynił ten kot. Być może, że to jest sarna potrącona przez samochód, być może gdzieś tam chorą sarnę dopadły nie wilki, a lisy, itd., itd. Ta sprawa jest przez nas i nie tylko przez nas monitorowana, bo właśnie ta odpowiedzialność ciąży na sztabach kryzysowych powiatowych i wojewódzkich. My włączamy się i tam, gdzie trzeba naszej pomocy i tą pomocą służymy.</u>
<u xml:id="u-30.1" who="#JanSuchorończak">Właściwie to byłyby wszystkie odpowiedzi, które odnosiły do wystąpień posłów. Chciałem je w jakiś sposób pogrupować, może mi się udało. Resztę zbierzemy i przedstawimy na posiedzeniu za dwa tygodnie, po analizach, po uwzględnieniu tych uwag, które tutaj padły. Dziękuję za uwagę.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Rozumiem, że po zakończeniu posiedzenia, co za chwilę uczynię, panowie ze Związku przedstawią jeszcze przygotowaną prezentację.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#JanSuchorończak">Serdecznie zapraszamy.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ArkadiuszLitwiński">Dziękuję wszystkim obecnym na części oficjalnej posiedzenia, którą zamykam w chwili obecnej. Za dwa tygodnie spotkamy się ponownie. Dziękuję.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>