text_structure.xml 64.4 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#WiesławWoda">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji. Witam wszystkich. Porządek dzienny przewiduje: pkt 1 – rozpatrzenie odpowiedzi na dezyderat nr 29 Komisji w sprawie likwidacji barier w prowadzeniu działalności gospodarczej przez sklepy zielarsko-medyczne. Pkt 2 – rozpatrzenie projektów dezyderatów Komisji w sprawie:</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#WiesławWoda">1) nałożenia na Zakłady Opieki Zdrowotnej obowiązku wystawiania pacjentom dokumentów informujących o wykonanych procedurach medycznych i ich koszcie,</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#WiesławWoda">2) zmiany zasad ubiegania się o dotacje inwestycyjne ze środków UE przez przedsiębiorstwa.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#WiesławWoda">Czy do przedstawionego porządku obrad są jakieś uwagi? Nie ma. Stwierdzam, że porządek posiedzenia został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-1.4" who="#WiesławWoda">Przechodzimy do realizacji punktu pierwszego. W naszym posiedzeniu biorą udział przedstawiciele prowadzący działalność gospodarczą w zakresie zielarsko-medycznym. Otrzymali oni odpowiedź ministra zdrowia na dezyderat nr 29 Komisji. W związku z tym mam pytanie, czy ktoś z przedstawicieli tej branży pragnie zabrać głos w sprawie odpowiedzi ministra zdrowia na ten dezyderat? Proszę o przedstawianie się do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PiotrDuda">Panie przewodniczący, nazywam się Piotr Duda. Jestem prezesem zarządu Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej w Katowicach. Pragnę przedstawić członków naszej delegacji: pani Urszula Jarosz członek Izby i pan Ryszard Zaręba członek zarządu naszej Izby. Witam serdecznie wszystkich.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#PiotrDuda">Panie ministrze, w związku z opublikowaną odpowiedzią ministra zdrowia na zapytanie zawarte w dezyderacie nr 29 Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji, dotyczących znoszenia barier w działalności sklepów zielarsko-medycznych, pragnę przedstawić stanowisko Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#PiotrDuda">Z ubolewaniem musimy stwierdzić, iż przekazana odpowiedź Ministerstwa nie uwzględnia naszych postulatów, które przekazywaliśmy wielokrotnie listownie, jak też omawialiśmy na posiedzeniu Komisji „Przyjazne Państwo” w dniu 6 stycznia tego roku. W związku z powyższym odniosę się do każdego pytania zawartego w dezyderacie i odpowiedzi Ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 1. Dlaczego z wykazu produktów dostępnych w sklepach zielarsko-medycznych wykreślono blisko 1000 produktów leczniczych, mimo iż nie zmieniły się przepisy ustalające zasady funkcjonowania sklepów zielarsko-medycznych?</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#PiotrDuda">Odpowiedź. Minister zdrowia w odpowiedzi na to pytanie stwierdza, że rozporządzenie z dnia 6 października 2009 r. w sprawie wykazu produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych jest wykonaniem kryteriów zawartych w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z dnia 2 lutego 2009 r. określającym kryteria klasyfikacji produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w placówkach obrotu pozaaptecznego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#PiotrDuda">Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna całkowicie zgadza się ze stanowiskiem ministra zdrowia, że to właśnie rozporządzenie z dnia 2 lutego w sprawie kryteriów klasyfikacji produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu pozaaptecznego jest przyczyną aktualnie istniejących ograniczeń w działalności sklepów zielarsko-medycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#PiotrDuda">Niestety Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna nie znalazła się w gronie organizacji, do których projekt rozporządzenia został skierowany do konsultacji zewnętrznych. Wśród podmiotów, z którymi konsultowano rozporządzenie, znalazło się nawet Stowarzyszenie Zagranicznych Producentów i Importerów Leków Weterynaryjnych, natomiast Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna, której członków bezpośrednio dotyczyło rozporządzenie, została w konsultacjach pominięta. Projekt rozporządzenia przekazany został do uzgodnień zewnętrznych w dniu 12 listopada 2008 r. z terminem zgłaszania uwag do dnia 19 listopada 2008 r. Zatem tylko kilka dni był on dostępny na stronach internetowych. Trzeba było wyjątkowego szczęścia, żeby w tym czasie zauważyć go na stronach internetowych.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#PiotrDuda">Zgodnie z art. 71 ust. 3 pkt 2 ustawy z 6 września 2001 r. – Prawo farmaceutyczne, minister zdrowia w drodze rozporządzenia określa kryteria klasyfikacji produktów leczniczych, uwzględniając bezpieczeństwo stosowania produktów leczniczych oraz wymagania dotyczące przechowywania i dystrybucji produktów leczniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#PiotrDuda">Rozporządzenie z 2 lutego 2009 r. wprowadziło zasadnicze zmiany w obowiązujących do tego dnia kryteriach, mimo że nie zmieniło się bezpieczeństwo stosowania produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych. Zmianie nie uległy warunki przechowywania i dystrybucji produktów leczniczych, gdyż sklepy zielarsko-medyczne spełniają wszystkie wymogi stawiane przez ustawę prawo farmaceutyczne i późniejsze rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie kwalifikacji osób wydających produkty lecznicze w placówkach obrotu pozaaptecznego, a także wymogów, jakim powinien odpowiadać lokal i wyposażenie tych placówek oraz punktów aptecznych. Przestrzeganie w/w aktów prawnych w sklepach zielarsko-medycznych nadzorowane jest przez Wojewódzkich Inspektorów Farmaceutycznych, którym podlegają te placówki.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 2. Dlaczego wykreślono produkty lecznicze takie jak Rutinoscorbin, podczas gdy podobne preparaty, o prawie identycznym składzie, tylko zarejestrowane jako suplementy diety, są powszechnie dostępne, na przykład w sklepach spożywczych, stacjach benzynowych, hipermarketach itp.?</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#PiotrDuda">W odpowiedzi ministra zdrowia podstawowym kryterium dopuszczającym do obrotu dany preparat jest definicja określająca, czy jest to suplement diety, czy też produkt leczniczy.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#PiotrDuda">Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna stoi na stanowisku, że to zawartość substancji czynnej w danym preparacie, a nie fakt, że jest on zarejestrowany jako suplement diety, czy też jako produkt leczniczy, powinien decydować o dopuszczeniu do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#PiotrDuda">Przykładem na to, jak niebezpieczne dla obywateli może być takie podejście do tematu, może być fakt dopuszczenia do sprzedaży substancji odurzających pod nazwą dopalaczy. Rutinoscorbin, podobnie jak pozostałe skreślone z listy produkty lecznicze, był dopuszczony do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych przez kilkanaście lat. Skreślone, w liczbie około 1000, produkty lecznicze nie zawierały substancji czynnych silnie działających. Były to głównie leki roślinne tradycyjnie sprzedawane w sklepach zielarskich. Uzasadnienie wycofania ich z obrotu w naszych sklepach bezpieczeństwem pacjenta jest mało przekonywującym argumentem.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 3. Dlaczego ogranicza się sprzedaż produktów leczniczych w sklepach zielarsko-medycznych tylko do małych opakowań, na przykład Dolomitu do 30 sztuk, podczas, gdy w aptece klient może kupić ten sam Dolomit w opakowaniach po 72 lub 100 sztuk?</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#PiotrDuda">Minister zdrowia uzasadnia ograniczenie sprzedaży produktów leczniczych tylko do małych opakowań faktem zatrudniania w sklepach zielarsko-medycznych absolwentów kursów II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#PiotrDuda">Program kursów z towaroznawstwa zielarskiego został zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia jako zapewniający odpowiednie wykształcenie absolwentów i przygotowanie ich do pracy w sklepach zielarsko-medycznych. W sklepach zielarsko-medycznych, oprócz absolwentów tych kursów zatrudnieni są technicy farmacji, jak również magistrowie farmacji. Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna deklaruje gotowość wszechstronnej współpracy w zakresie podnoszenia kwalifikacji osób zrzeszonych w Izbie.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#PiotrDuda">Pragniemy również zwrócić uwagę, że klient sklepu zielarskiego, może kupić dowolną liczbę opakowań każdego produktu leczniczego i ograniczenie produktów leczniczych tylko do małych opakowań nie jest gwarancją tego, że kupi tylko 30 tabletek Dolomitu lub 20g maści przeciwbólowej. Można odnieść wrażenie, że za tym ograniczeniem przemawiają względy ekonomiczne, gdyż chętniej kupowane są większe, tańsze opakowania.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 4. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia wykreśla tradycyjne produkty lecznicze stosowane od wielu lat, takie jak: maść borowinowa, sól bocheńska, sól iwonicka, olejek rycynowy, których to produktów nikt poza sklepami zielarsko-medycznymi nie sprzedaje?</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#PiotrDuda">Brak odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na to pytanie.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 5. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia wykreśla niektóre zioła z wykazu produktów leczniczych sprzedawanych w sklepach zielarsko-medycznych lub ogranicza sprzedaż ziół tylko do wybranych producentów?</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#PiotrDuda">Proces harmonizacji został zakończony w grudniu 2008 r. Powyższe pytania dotyczą specyfików, które figurują w wykazie produktów leczniczych z dnia 29 kwietnia 2009 r. obowiązującym na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej. W wykazie tym figurują wymienione w pytaniu nr 4 produkty lecznicze.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#PiotrDuda">Niezrozumiałym jest fakt, że dopuszczone są do obrotu produkty lecznicze wybranych producentów, a ich odpowiedniki produkowane przez inne przedsiębiorstwa nie zostały dopuszczone do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych. Na przykład w wykazie z 6 października 2009 r. znajduje się Tinctura Crategi 110g produkcji Herbapol Kraków, zabrakło natomiast nalewki z głogu 100g produkcji firmy Phytopharm.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#PiotrDuda">Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna wyraża przekonanie, że skreślenie tych produktów leczniczych z wykazu, jak również preferowanie w dopuszczeniu do obrotu pozaaptecznego wybranych producentów może doprowadzić do bankructwa takie przedsiębiorstwa, jak na przykład Uzdrowisko Busko-Zdrój, które jest producentem produktów leczniczych dotychczas sprzedawanych w sklepach zielarskich.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#PiotrDuda">Sklepy zielarsko-medyczne, producenci leków roślinnych i plantatorzy, to podmioty gospodarcze ściśle ze sobą powiązane. W przypadku osłabienia jednego z tych ogniw, pozostałe tracą podstawę funkcjonowania. Likwidacja sklepów zielarsko-medycznych, która staje się w tej chwili faktem, nieuchronnie pociągnie za sobą pozostałe ogniwa łańcucha gospodarczego. Doprowadzi to do upadku zielarstwa w Polsce i sprowadzi sprzedaż ziół i leków roślinnych do szarej strefy.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#PiotrDuda">Pytanie nr 6. Jakie ma znaczenie, czy dany produkt leczniczy jest sprzedawany w aptece, czy też w sklepie zielarsko-medycznym?</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#PiotrDuda">W odpowiedzi na to pytanie podniesiony został problem odpowiedzialności i przygotowania zawodowego. Całkowicie zgadzamy się z Ministerstwem Zdrowia, że akademickie wykształcenie farmaceuty nie może być porównywalne z wykształceniem technika farmacji, czy też absolwenta kursu z towaroznawstwa zielarskiego. Nie może być również porównywany asortyment produktów leczniczych dostępnych w aptekach i w sklepach zielarskich. Są to zupełnie inne podmioty gospodarcze i spełniają w systemie opieki zdrowotnej zupełnie inną, nieporównywalną rolę.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#PiotrDuda">Inną rzeczą natomiast jest odpowiedzialność zawodowa. Każda osoba wydająca produkty lecznicze ponosi pełną odpowiedzialność za swoje działania zawodowe, niezależnie od tego, czy jesteśmy w sklepie zielarsko-medycznym czy w aptece. Uprzejmie informujemy, że w sklepach zielarsko-medycznych nigdy nie były sprzedawane produkty lecznicze silnie działające, czy też wymienione w odpowiedzi leki psychotropowe.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#PiotrDuda">We wszystkich odpowiedziach ministra zdrowia przewija się argument bezpieczeństwa pacjenta. Polska Izba Zielarsko-Medyczna i Drogeryjna pragnie zapewnić, że w sklepach zielarsko-medycznych dbałość o bezpieczeństwo pacjenta jest wartością nadrzędną. Przygotowanie zawodowe: wykształcenie, długoletnie doświadczenie zawodowe i ustawiczne dokształcenie sprawiają, że jesteśmy przygotowani do sprzedaży produktów leczniczych takich jak, na przykład Linomag maść, Alantan maść, Vita Buerlecithin, Rutinoscorbin, czy pozostałe skreślone z list produkty lecznicze.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#PiotrDuda">Nadmieniamy, że wszystkie skreślone z listy produkty lecznicze, jak również takie preparaty jak: Gripex, Ibuprom Max, Coldrex i tym podobne produkty lecznicze, które nigdy nie znajdowały się w ofercie sklepów zielarsko-medycznych, dostępne są w każdej chwili w aptekach internetowych. Można je zamówić w internecie z dostawą do domu przez firmę kurierską, to jest przez osobę zupełnie nieprzygotowaną do ekspediowania leków, nieposiadającą żadnego przygotowania w zakresie bezpiecznego przechowywania i dystrybucji produktów leczniczych.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#PiotrDuda">Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie warunków wysyłkowej sprzedaży produktów leczniczych wydawanych bez przepisu lekarza, osobą nadzorującą przygotowanie przesyłki w aptece internetowej może być technik farmacji z dwuletnim stażem. Apteka internetowa powinna posiadać na stronie internetowej podany numer telefonu, pod który ewentualnie można zadzwonić, aby uzyskać informację. Praktycznie jednym „kliknięciem” można zamówić każdy z 1000 produktów leczniczych skreślonych z wykazu. Dzieje się tak bez kontroli, czy robi to dziecko czy osoba dorosła. Można to zrobić bez kontaktu i konsultacji z magistrem farmacji i zamówić dowolnej wielkości opakowanie produktu leczniczego.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#PiotrDuda">Bezpieczeństwo pacjenta przy zakupach produktów leczniczych w aptekach internetowych nie może być porównywalne z zakupem bezpośrednio w aptece tradycyjnej czy w sklepie zielarsko-medycznym, w którym zatrudniony jest absolwent kursu II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego. Ponownie trzeba w tym miejscu dodać, że program i zakres przekazywanej wiedzy na kursach II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego jest zatwierdzony przez Ministerstwo Zdrowia, a wszystkie osoby, które go kończą przechodzą egzamin i mają prawo obsługiwać w sklepach zielarsko-medycznych wydając produkty lecznicze klientom.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#PiotrDuda">W związku z powyższym zwracamy się do ministra zdrowia o obiektywną ocenę sytuacji i wydanie jednego rozporządzenia, zawierającego łącznie kryteria i wykaz produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarsko-medycznych, które przywróci je do sprzedaży w sklepach zielarsko-medycznych. Jeżeli jednak prace nad nowym rozporządzeniem będą się przeciągały, to zwracamy się z apelem do ministra zdrowia o uchylenie w trybie pilnym, wyżej wymienionych krzywdzących rozporządzeń w sprawie kryteriów i wykazu produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarsko-medycznych, ponieważ już od 6 miesięcy jesteśmy pozbawieni możliwości sprzedaży podstawowych do tej pory produktów, co nieuchronnie doprowadzi do likwidacji sklepów zielarsko-medycznych, a w ślad za tym całej gałęzi gospodarki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję, panie prezesie. Czy jest na sali przedstawiciel Ministra Zdrowia? Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#MarekHaber">Marek Haber, podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia. Panie przewodniczący, pan minister Marek Twardowski, który nadzoruje prace związane z departamentem gospodarki leków i farmacji, uczestniczy w posiedzeniu innej komisji, które odbywa się równolegle. W związku z tym pozwolę sobie poprosić o oddanie głosu panu dyrektorowi Wojciechowi Germaziakowi, który jest zastępcą dyrektora departamentu. Uczestniczył on w przygotowywaniu tej odpowiedzi i odniesie się do uwag przedstawicieli Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję, panie ministrze. Głos ma pan dyrektor Wojciech Germaziak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#WojciechGermaziak">Dziękuję, panie przewodniczący. Panie i panowie posłowie, szanowni państwo. Pozwolę sobie, w pierwszej kolejności, odnieść się do tez przedstawionych przez pana prezesa Piotra Dudę. Odniosę się do poszczególnych punktów jego wystąpienia.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#WojciechGermaziak">Odnośnie do punktu pierwszego znaleźliśmy konsensus. Sprawa jest załatwiona. Do punktu drugiego – dlaczego wykreślono takie produkty lecznicze jak rutinoscorbin. Chciałem podkreślić kwestię podstawową, sprawa istnienia suplementów diety w Polsce jest przedmiotem zainteresowania Ministerstwa Zdrowia na przestrzeni ostatnich dwudziestu lat. Istota zagadnienia polega na tym, że w tej chwili w obrocie znajduje się około 30.000 produktów związanych z tą nazwą, a raczej z kategorią – suplement diety. Natomiast inną kategorią, w ocenie legislacyjnej, jest produkt leczniczy w rozumieniu Prawa farmaceutycznego, czyli lekarstwo.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#WojciechGermaziak">Na czym polega istota tego zagadnienia? Nieprawdą jest, że dolomitem czy rutinoscorbinem, źle zaordynowanymi i użytymi w nadmiarze lub niedomiarze, nie można zaszkodzić pacjentowi. Wydając tu rozporządzenie minister zdrowia miał przede wszystkim na celu ochronę i bezpieczeństwo zdrowia pacjentów. Podkreślił to pan prezes Piotr Duda. Takie było wówczas przesłanie Ministerstwa Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#WojciechGermaziak">Odniosę się teraz do dwóch następnych punktów, czyli punktu czwartego i piątego z listy postulatów Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej. Chciałbym bardzo mocno podkreślić kwestię harmonizacji. Polska, jako kraj Unii Europejskiej została zobligowana przez Komisję Europejską do implementacji zaleceń i dyrektyw unijnych oraz przystosowania tych przepisów do prawa polskiego. W wyniku tego część leków, które podlegały temu procesowi, z racji niedoskonałości w porównaniu z kryteriami unijnymi, automatycznie z tej listy została wykreślona. Należy również podkreślić, że niektóre podmioty odpowiedzialne, czyli producenci leków, świadomie nie zgłosili części asortymentu do harmonizacji, czyli do ponownego zatwierdzenia i rejestracji, bo były to produkty o niskiej sprzedawalności lub o wątpliwych skutkach terapeutycznych.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#WojciechGermaziak">Trzeba podnieść jeszcze jedną kwestię, chodzi o pytanie zawarte w punkcie szóstym – jakie ma znaczenie, czy dany produkt leczniczy jest sprzedawany w aptece czy w sklepie zielarsko-medycznym? Jeśli Polska dopuściła do tego, że funkcjonuje obecnie 14.000 aptek, 1500 sklepów zielarsko-medycznych i około 3500 punktów aptecznych, to widać, że tych punktów sprzedaży produktów leczniczych jest dużo. To także oznacza, że wydając zezwolenia na taką działalność kierowaliśmy się jakąś racjonalną zasadą. Jeżeli Ministerstwo Zdrowia przez kolejne lata dawało zezwolenia na sklepy zielarsko-medyczne i apteki, to kierowało się bardzo konkretnymi rozwiązaniami legislacyjnymi, które były wielokrotnie konfrontowane w procesie dostosowania z normami unijnymi w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#WojciechGermaziak">Nie będę powtarzał, po wystąpieniu pana prezesa Piotra Dudy, jakie są różnice między wykształceniem magistra farmacji, technika farmaceutycznego i osoby, która ukończyła kurs II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego. Chciałem powiedzieć, że każda substancja podawana człowiekowi, czy zwierzęciu, a niebędąca substancją endogenną, czyli produkowaną ustrojowo, jest toksyną. Należy niezwykle ostrożnie i z kwalifikowaną wiedzą do takiej dystrybucji się odnieść.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#WojciechGermaziak">Na zakończenie powiem o postulacie środowiska, które już zostało spełnione przez ministra zdrowia. W dniu dzisiejszym do podmiotów zewnętrznych, czyli wszystkich zainteresowanych, będzie adresowany nowy projekt rozporządzenia w tym zakresie. Będzie on przewidywał inne rozwiązanie legislacyjne niż dotychczas. Nie będzie enumeratywną listą produktów, które będą dopuszczone do obrotu pozaaptecznego. Będzie to lista pozytywna substancji, które są zawarte w tych produktach. Czyli wszystkie te substancje, które mogą być sprzedawane w ten sposób. Jak powiedziałem, w dniu dzisiejszym wyślemy ten projekt do uzgodnień zewnętrznych. Mamy już zgodę pana ministra Michała Boniego, który kwalifikuje takie akty normatywny do przedstawienia publicznego. Kopię takiego rozporządzenia już posiadam. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to mogę ją zaprezentować.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#WojciechGermaziak">W przeciągu dwóch tygodni wszystkie podmioty, łącznie z Izbą, będą mogły się odnieść do projektu rozporządzenia ministra zdrowia. Po tym czasie przystąpimy do zatwierdzenia tego aktu prawnego, dziękuje uprzejmie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję panie dyrektorze. Chciałbym zapytać, kto jeszcze spośród zaproszonych gości chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#UrszulaJarosz">Witam wszystkich. Mam pytanie do pana dyrektora Wojciecha Germaziaka. Powiedział pan odnośnie do punktu pierwszego, że jest nasza zgoda. Nie ma zgody. Przyznaliśmy rację, że to rozporządzenie o kryteriach klasyfikacji produktów leczniczych ogranicza działalność sklepów zielarsko-medycznych, gdyż jest podstawą sformułowania wszystkich wykazów produktów leczniczych. Natomiast nie zgodziliśmy się na taką postać tego rozporządzenia i takie kryteria, jakie zostały ogłoszone w rozporządzeniu z dnia 2 lutego bieżącego roku.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#UrszulaJarosz">Istotnie, źle zaordynowany rutinoscorbin może zaszkodzić pacjentowi jak każda chemiczna substancja wprowadzona z zewnątrz do organizmu. Rzeczywiście może być ona toksyną. Tylko, że ani pani magister farmacji w aptece, ani absolwent kursu zielarskiego w sklepie zielarskim, ani technik farmacji w sklepie zielarskim, nie ordynują tych leków. Te leki ordynować może tylko lekarz. Natomiast to, w jaki sposób pacjent będzie potem ten lek zażywał, zależy tylko i wyłącznie od niego.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#UrszulaJarosz">Chciałabym jeszcze zabrać głos w sprawie statystyki, którą przedstawił pan Wojciech Germaziak. Jeżeli państwo polskie dopuściło do powstania aptek, punktów aptecznych i sklepów zielarsko-medycznych, w których są zatrudnione osoby odpowiednio do tego przygotowane fachowo, to powinniśmy mieć możliwość prowadzenia dalszej działalności. Wykreślenie z listy około 1000 leków, które nie są psychotropami i lekami silnie działającymi, jest niezwykle dla nas krzywdzące i niesprawiedliwie ogranicza naszą działalność. Sklepy zielarskie nie mogą prowadzić działalności sprzedając tylko rumianek i miętę. Nie utrzymamy się, sprzedając tylko podstawowe zioła.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#UrszulaJarosz">Odebrano nam z asortymentów praktycznie wszystkie maści, na przykład prosty linomag, który jest sporządzony z oleju lnianego. Jest to lek, który sprzedajemy w naszych sklepach od pięćdziesięciu lat. Nigdy nikomu nie zaszkodziliśmy przez te pięćdziesiąt lat. Przez ten okres pojawiło się grono klientów, którzy chcą kupować w sklepach zielarsko-medycznych, bo wiedzą, że kupią tutaj produkty roślinne, bez chemii, które ich zdaniem, mniej szkodzą. Jest wielu lekarzy, którzy przepisują takie leki i wielu pacjentów przychodzi do naszych sklepów, bo tych leków nie mogą dostać w aptekach. Te leki są lekami tanimi, nieopłacalnymi do sprzedaży w aptekach.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#UrszulaJarosz">Jeszcze jedna kwestia została poruszona przez pana dyrektora Wojciecha Germaziaka, do której chciałabym się odnieść. Stwierdził pan, że powstanie nowy projekt rozporządzenia w tym zakresie, bazujący na substancjach czynnych. Chciałabym zapytać, czy ten nowy projekt podający substancje czynne będzie wykazem substancji czynnych, które będziemy mogli sprzedawać w sklepach zielarskich, bo będą one dopuszczone do obrotu? Czy też będą obowiązywać kryteria? Czy to będzie wykaz zgodny z kryteriami, które były opublikowane w rozporządzeniu z 2 lutego 2009 r.? Jeżeli tak, to wszystkie ograniczenia, które istniały do tej pory, pozostaną nadal. Nasza sytuacja kompletnie się nie zmieni.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#UrszulaJarosz">Wydaje mi się, że jedynym właściwym rozwiązaniem jest zmiana dotychczasowego rozporządzenia, podającego kryteria klasyfikacji leków. W kryteriach z roku 2009 sklepy zielarsko-medyczne zostały zrównane ze sklepami ogólnodostępnymi, z hipermarketami, ze stacjami benzynowymi i ze sklepami ogólnospożywczymi. W rozporządzeniu w sprawie kwalifikacji osób sprzedających produktu lecznicze w sklepach zielarsko-medycznych, ale również w sklepach ogólno dostępnych, zamieszczonym w Dz. U. Nr 24, mówi się, że osoba, która sprzedaje te same leki, które są w sklepach zielarskich, ale i w sklepie spożywczym, nie musi mieć ukończonego kursu II stopnia z zakresu towaroznawstwa zielarskiego, nie musi być technikiem farmacji ani magistrem farmacji. Wystarczy, że zaznajomi się z odpowiednią ulotką dotyczącą określonego leku. Sprzedając, na przykład ibuprom, nie udzieli ona informacji, że nie może go zażywać osoba z podwyższonym ciśnieniem. Sprzedającego, po prostu to nie interesuje. Pacjent wchodzi do hipermarketu czy na stację benzynową i może kupić nawet 10 opakowań ibupromu. Nie jest tam wymagane, żeby sprzedawca był przeszkolony chociażby w zakresie przechowywania tych leków.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#UrszulaJarosz">Odebrano nam wszystkie zawiesiny, odebrano nam maści, zostawiono tylko maści o gramaturze do 20 g. Jeżeli ktoś będzie chciał się zabić, to kupi 10 tubek po 20g i też popełni samobójstwo. To nie jest przesada, panie ministrze. Wydaje mi się, że wszystkim nam powinno zależeć na bezpieczeństwie zdrowia pacjentów, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Czy pan dyrektor zechciałby się odnieść krótko do wystąpienia pani Urszuli Jarosz?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#WojciechGermaziak">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Tak, jak powiedziałem, nikt w Ministerstwie Zdrowia nie pracował, nie pracuje i nie będzie pracował, przynajmniej w tej kadencji Sejmu, nad tym, żeby zlikwidować punkty apteczne i sklepy zielarsko-medyczne. Nie taki cel nam przyświeca, nie jest to żadne „obejście”. Pragnę, żeby to było jasne powiedziane. Mówiliśmy to wielokrotnie z panem ministrem Markiem Twardowskim na spotkaniach z przedstawicielami tego środowiska. Jeszcze raz podkreślam, nie jest założeniem Ministerstwa Zdrowia, dawać asumptu w jakiejkolwiek formie gospodarczej czy legislacyjnej do tego, żeby istniejące podmioty gospodarcze w tej branży przestały funkcjonować, choćby przez to, że lista asortymentowa produktów leczniczych została skrócona czy zmieniona. O powodach tego już powiedziałem.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#WojciechGermaziak">Chcę natomiast podkreślić jedną ważną kwestię, projekt nowego rozporządzenia w zakresie produktów leczniczych, które będą dopuszczone do obrotu w waszych sieciach, w waszych sklepach zielarsko-medycznych, zawiera wszystkie, podkreślam – wszystkie substancje, łącznie z homeopatią, które stanowią podstawę działania produktu, nie wnikając w szczegóły. Zatem nieprawdą jest, że ten asortyment będzie węższy niż dotychczas lub został zawężony na podstawie rozporządzenia, które weszło w życie w lutym bieżącego roku. Asortyment został rozszerzony o wszystkie substancje możliwe w waszym zakresie działania. Nie mówimy więc o produkcie. Produkt jest wytworzony przez daną fabrykę. Nazywa się, na przykład linomag, krople nasercowe itp. O tym nie mówimy. Mówimy o tym, co jest w linomagu. To, co podkreśliła pani Urszula Jarosz.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#WojciechGermaziak">Istotne jest również to, żebyście państwo obejrzeli tę substancję bardzo dokładnie. To co wypadło z listy wiązało się z konkretną przyczyną, czyli z procedurą wymaganą przez harmonizację. Zostało to narzucone prawu polskiemu przez dyrektywy UE. Podkreślam z naciskiem, że to nie jest zaniedbanie Ministerstwa Zdrowia, czy próba ograniczenia rynku, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Przystępujemy do dyskusji poselskiej. Głos ma poseł Piotr Tomański.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#PiotrTomański">Panie przewodniczący, panie ministrze. Sądzę, że warto zapytać o kwestię harmonizacji rozporządzenia, nad którym dyskutujemy. Było takie pytanie ze strony środowiska zawodowego, ale odpowiedź ministerstwa była niepełna. Czy harmonizacja będzie służyć usprawnieniu obrotu? Jeśli tak, to czy, na przykład dolomit będzie sprzedawany w większych opakowaniach? Mówił o tym pan prezes Piotr Duda. Dotychczasowe ograniczenie wielkości sprzedawanych opakowań produktów leczniczych wydaje się być złym rozwiązaniem. Tego nie rozumiem, jako członek Komisji „Przyjazne Państwo”.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#PiotrTomański">Chciałbym podkreślić wagę konsultacji ze środowiskiem przed opracowaniem aktu prawnego. Intencje Ministerstwa Zdrowia w tym zakresie są niewątpliwie dobre, ale nie rozumiem odpowiedzi przedstawicieli resortu na pytania zainteresowanego środowiska zawodowego. Intencje Ministerstwa Zdrowia są dobre, ale skutek tego jest taki, że osoby, które od lat sprzedawały produkty zielarskie, teraz nie mogą tego robić.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#PiotrTomański">Na dzisiejszym posiedzeniu mamy odpowiedzieć na dezyderat. Musimy sobie odpowiedzieć, na przykład na pytanie pierwsze, dlaczego zmieniono rozporządzenie w takiej właśnie formie, że z wykazu wykreślono blisko 1000 produktów leczniczych? Dotychczasowa odpowiedź Ministerstwa Zdrowia na to pytanie nie jest zbyt konkretna i zadawalająca, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Głos ma pan poseł Henryk Siedlaczek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#HenrykSiedlaczek">Panie przewodniczący, szanowni państwo. Chciałbym się odnieść do wypowiedzi pana prezesa Piotra Dudy. Zaznaczam, że nie jestem fachowcem, nie reprezentuję branży zielarskiej, jestem posłem, nauczycielem z zawodu. Nie mam zamiaru nikogo obrazić, jeżeli przez mój brak wiedzy wyrażam się nieprecyzyjnie. Co mnie „zmroziło” w wypowiedzi pana Piotra Dudy? Być może źle zrozumiałem wypowiedź. Odniosłem wrażenie, że jest „wolna amerykanka”, jeżeli chodzi o rynek aptek internetowych. Tak przynajmniej odebrałem wypowiedź pana prezesa Piotra Dudy.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#HenrykSiedlaczek">Jako człowiek niereprezentujący branży zielarskiej pytam, czy na pewno jest tak, że stopień wykształcenia, poziom wykształcenia, jakość wykształcenia osób obsługujących apteki internetowe jest taki, o którym mówił pan prezes? Pytanie drugie. Czy to wykształcenie jest transparentne? Czy mamy możliwość sprawdzenia, że jest ono porównywalne do wykształcenia osób zatrudnionych w normalnych aptekach? Nie oczekuję oczywiście wyczerpującej odpowiedzi. Chodzi mi tylko o odpowiedź gwarantującą, że tak nie jest, iż te osoby nie mają żadnego przygotowania zawodowego.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#HenrykSiedlaczek">Ostatnie pytanie dotyczy kwestii zamawiania leków. Czy istnieje procedura recept „e-mailowych” pod pełna kontrolą lekarza? Jeżeli taka kontrola lekarska jest, to krytyka tych aptek jest niesłuszna. Pozostawiam to jednak osądowi państwa, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Pani poseł Hanna Zdanowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#HannaZdanowska">Panie ministrze. Mam kilka pytań. Po pierwsze, nie dostaliśmy odpowiedzi na pytanie nr 4. Przepraszam, może taka odpowiedź padła, ale musiałam być na głosowaniu w innej Komisji. Nie rozumiem, dlaczego Ministerstwo Zdrowia wykreśliło z listy takie produkty lecznicze jak maści i sole?</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#HannaZdanowska">Kwestia druga dotyczy harmonizacji. Rozumiem, że te firmy, które nie dostosowały się do procesu harmonizacji nie będą mogły sprzedawać swoich produktów także w aptekach. Czy ja to dobrze zrozumiałam, że to ograniczenie dotyczy tylko sklepów zielarsko-medycznych? Bardzo proszę o odpowiedź na te pytania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#WiesławWoda">Teraz udzielę sobie głosu. Nie ukrywam, że z kilku powodów nie jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią przedstawiciela Ministerstwa Zdrowia,. Pierwszy powód przedstawiła pani poseł Hanna Zdanowska. Brak odpowiedzi przedstawicieli resortu zdrowia na pytanie nr 4. Drugi powód dotyczy pytania nr 3. Chodzi o sprzedaż produktów leczniczych w małych opakowaniach, na przykład dolomitu w ilości do 30 sztuk. Bardzo się cieszę, że Ministerstwo Zdrowia troszczy się o nasze zdrowie, ale z jednej strony ogranicza się sprzedaż dolomitu, a z drugiej strony moja, chora od dwóch tygodni na zapalenie oskrzeli wnuczka nie może być przyjęta do szpitala, bo nie ma miejsca. Sądzę, że szkodliwość obu tych sytuacji jest nieporównywalna.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#WiesławWoda">Sprawa kolejna. Urodziłem się w rejonie ziemi bocheńskiej. Spożywałem sól bocheńską bez specjalnych ograniczeń. Czuję się zdrowo. Nie rozumiem, dlaczego wśród wykreślonych produktów znalazła się także sól bocheńska.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#WiesławWoda">Następna kwestia. W odpowiedzi na dezyderat resort zdrowia pisze, że w Ministerstwie Zdrowia trwają aktualnie intensywne prace legislacyjne nad nowelizacją rozporządzenia z dnia 6 października 2009 r w sprawie wykazu produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w placówkach obrotu pozaaptecznego oraz punktach aptecznych. Czyli upłynęło niespełna pół roku i trwają intensywne prace nad nowelizacją tego rozporządzenia. Rozumiem, że czas, który upłynął od wejścia w życie tego rozporządzenia, po prostu zweryfikował je na niekorzyść.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#WiesławWoda">Wobec tego pytam, dlaczego skutki błędnej decyzji, w postaci tego rozporządzenia, mają ponosić przedsiębiorcy, którzy prowadzą sklepy zielarsko-medyczne? Muszę powiedzieć, że informacja o tym, że w Polsce jest 14.000 aptek i 1500 sklepów zielarsko-medycznych odebrałem w ten sposób, że intencją Ministerstwa Zdrowia i jego służb jest zlikwidowanie 1500 sklepów zielarskich, bo mamy wystarczającą sieć aptek. Czasem jeżdżę na jarmarki w regionie bocheńskim. Tam można kupić wszystko. Także to, co normalnie można kupić w aptece, także produkty lecznicze pochodzące ze Wschodu. Jakoś ten obszar działalności gospodarczej interesuje nas w mniejszym stopniu. Nie chcę być nieuprzejmy w stosunku do Ministerstwa Zdrowia, ale odpowiedź jego przedstawicieli na dezyderat mnie nie przekonała. Mówię to wprost do protokołu. Zgłoszę wniosek o nieprzyjęcie odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na dezyderat nr 29. Teraz oddaję jeszcze głos przedstawicielowi Ministerstwa Zdrowia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#WojciechGermaziak">Być może nie podkreśliłem tego w sposób jednoznaczny. Postaram się jeszcze raz odpowiedzieć na niektóre tezy zawarte w dezyderacie. Zacznę od tego, co nas boli, a co podniósł pan przewodniczący Wiesław Woda. Chciałbym się odnieść przede wszystkim do sprzedaży internetowej. Sprzedaż internetowa funkcjonuje w większości krajów Unii Europejskiej. Nie znaczy to wcale, iż rząd polski zrobił właściwie w poprzedniej kadencji Sejmu. Zrobił źle. To musimy przyznać, że kwestia regulacji rynku, jeśli chodzi o sprzedaż internetową leków, jest bliska temu, co powiedział pan prezes Piotr Duda.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#WojciechGermaziak">Sądzę jednak, że nie jest celem tego rozporządzenia, o którym w tej chwili dyskutujemy, to, co nazwałbym regulacją służb kontrolnych Ministerstwa Zdrowia. Chciałem natomiast podkreślić, że na pewno musimy zmienić podstawową kwestię, co spowoduje zaspokojenie oczekiwań środowiska zielarskiego. Potrzebna jest nowelizacja ustawy – Prawo farmaceutyczne. Zmiana tej ustawy może być dokonana poprzez nowelizację przepisów prawa krajowego, a nie przez implementację prawa polskiego do prawa Unii Europejskiej. Chodzi między innymi o asortymenty z listy leków refundowanych i dystrybucję substancji w sieci pozaaptecznej.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#WojciechGermaziak">Bez wątpienia, jedynym rozwiązaniem bieżącym, który umożliwi rozszerzenie asortymentu produktów leczniczych w sklepach zielarsko-medycznych byłoby dokonanie zmiany w istniejącym rozporządzeniu z 9 października 2009 r. Jak podkreśliłem, taka zmiana została przygotowana w zakresie wszystkich substancji.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#WojciechGermaziak">Odpowiem teraz na pytanie pana przewodniczącego Wiesława Wody w sprawie soli bocheńskiej i maści borowinowej. Zgadzam się z tym, że są one dostępne w aptekach. Trudno jest mi dzisiaj odpowiedzieć, z jakich powodów akurat ten asortyment nie znalazł się w sklepach zielarsko-medycznych. Powodem tego może być brak zgłoszenia producenta tych produktów leczniczych. Proszę zwrócić uwagę, że producentami tego asortymentu są, w znakomitej większości, uzdrowiska. Cała zmiana legislacyjna dotycząca tego, o czym dyskutujemy, obejmuje również producentów zobowiązanych do zgłoszeniu preparatu do rejestracji.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#WojciechGermaziak">Harmonizacja jest niczym innym, jak tylko „rejestracją” preparatu w Polsce. Jeżeli producent nie spełnia określonych warunków, to jego produkt nie może zostać „zharmonizowany”, albo jest w trakcie dalszej harmonizacji. To wymaga dużych zmian u producenta po to, żeby dopełnić istniejące braki w poprzednim rozporządzeniu. To rozporządzenie, od momentu wejścia w życie jest nowelizowane już szósty raz.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#WojciechGermaziak">Istota sprawy polega na tym, żeby wprowadzić jak najwięcej produktów leczniczych do obrotu publicznego. Natomiast prawny sposób dopuszczenia do rynku tych produktów wymagał konkretnych zmian w zakresie wymagań prawa unijnego i warunków, które spełnić musi polski producent. Stąd też to rozwiązanie, które wchodzi do uzgodnień zewnętrznych. W opinii Ministerstwa Zdrowia projekt rozszerza asortyment produktów leczniczych i pogłębia rynek w tym zakresie. Na pewno projekt nie służy likwidacji podmiotów zielarskich na rynku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Głos ma pani poseł Hanna Zdanowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#HannaZdanowska">Mam kolejne pytanie. Na tej liście znalazło się takie stwierdzenie, że witamina C jednego producenta owszem, innego producenta nie. Rozumiem, że ten producent przestał już produkować i ta witamina C przestanie być dostępna również w punktach aptecznych i w aptekach. Proszę jeszcze powiedzieć, jaki cel miało przyjęcie tego rozporządzenia z października 2009 r, jeżeli teraz jest ono nowelizowane? Dlaczego Ministerstwo Zdrowia wydało pospiesznie takie rozporządzenie, czy resort miał „nóż na gardle”? Czy nie należało się wstrzymać z jego wydaniem i przeprowadzić na ten temat właściwą debatę? Stworzyliście przepisy prawa, którego nie rozumiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#WojciechGermaziak">Odpowiadam na pytania pani poseł Hanny Zdanowskiej. W obu pytaniach jest zawarta ta sama odpowiedź. Producentów witaminy C, a więc tabletek zawierających kwas askorbinowy jest duża liczba. Jednym producentom ta produkcja się opłaca, bo są znani na rynku i produkują tę witaminę przez długi okres czasu. Mówię o tym od strony „kuchni”. Procedury wewnętrzne producenta również są spełnione w zakresie wymagań polskiego przemysłu farmaceutycznego, zawartego w innych przepisach. Taki produkt „przeszedł” harmonizację.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#WojciechGermaziak">Co to oznacza? Oznacza to, że ci producenci mogli do końca ubiegłego roku sprzedawać produkt we wszystkich gałęziach występujących na rynku, łącznie z produktami „z pogranicza”, czyli zawierającymi substancje roślinne, zwierzęce i chemiczne. Pośpiech z wydaniem rozporządzenia wynikał z dwóch kwestii. Po pierwsze, długi okres pomiędzy lutym i październikiem, kiedy rozporządzenie się ukazało, nie był tylko winą Ministerstwa Zdrowia, dlatego, że projekt był gotowy już w lutym. Natomiast Rządowe Centrum Legislacji, próbując zrozumieć, co jest zawarte w wysokiej specjalistyce tej listy, przeciągnęło procedurę do października. Nie było już czasu na to, żebyśmy zdążyli przeprowadzić procedurę harmonizacji do końca roku 2009 i wprowadzić dodatkowe zmiany na liście produktów leczniczych, bo wymagała tego procedura legislacyjna. Tak się, po prostu, złożyło.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#WojciechGermaziak">Na skutek tego, w trakcie wprowadzania zmian na liście i mając ostateczny wynik harmonizacji, Ministerstwo Zdrowia stwierdziło, jakie są braki. Doszliśmy do wniosku, że listę trzeba zmienić w taki sposób, aby asortyment produktów był jak najszerszy. Nie można było powielić błędu, czyli stworzyć listy asortymentowej, tylko należało znaleźć inny sposób bez naruszania ustawy – Prawo farmaceutyczne. Z tego powodu została opracowana lista substancji pozytywnych, czyli takich, które mogą być wszędzie dopuszczone do obrotu.</u>
          <u xml:id="u-21.3" who="#WojciechGermaziak">Odnośnie do pytania dotyczącego wielkości opakowań różnych produktów leczniczych, mogę powiedzieć, że reguluje to ustawa – Prawo farmaceutyczne i inne przepisy wykonawcze. To dystrybutor, czyli hurtownia będzie określać, na podstawie przepisów obowiązujących w prawie polskim, co nabywcy produktów mogą kupić, a czego nie mogą kupić u hurtownika. Ministerstwo Zdrowia i podległe mu służby nie będą więcej ingerowały w sposób formalny w to, co i w jakich opakowaniach na tym rynku funkcjonuje, dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#WiesławWoda">O zabranie głosu kolejny raz prosi pani poseł Hanna Zdanowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#HannaZdanowska">Uparłam się na witaminę C. Skoro ten produkt nie został „zharmonizowany” to, po co jest wyszczególniony na liście. Witamina ta nie powinna wystąpić na rynku, bo nie jest dopuszczona na liście. Rozumiem, że produkty występujące na rynku znajdują się na listach. Produkty niedopuszczone do obrotu, nie istnieją na rynku. Nie jestem w stanie tego zrozumieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#WojciechGermaziak">Jeszcze raz powtórzę sytuację z kwasem askorbinowym. Mamy wielu producentów, część z nich przeszła procedurę harmonizacji, inni tej procedury nie przeszli. Nie ma jej na liście, ale witamina C, jako taka na rynku pozostaje. Są bowiem producenci, którzy dopełnili procedury harmonizacji. Jest to więc substancja pozytywna. Mówiło o tym poprzednie rozporządzenie i jest to w rozporządzeniu obecnie obowiązującym. Inaczej jest to tylko sformułowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Mamy w Komisji wyrobione zdanie. Komisja nosie nazwę „Przyjazne Państwo”. Chcemy reprezentować również przyjazny stosunek do przedsiębiorców. Panie dyrektorze, stawiam otwarte pytanie: dlaczego skutki pewnych procedur legislacyjnych mają ponieść przedsiębiorcy, właściciele sklepów zielarsko-medycznych? Sam pan to zresztą powiedział. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#WiesławWoda">Po drugie, niektóre stwierdzenia nie wytrzymują próby czasu. Jeśli mogę kupić opakowanie dolomitu zawierające 30 tabletek, to jak potrzebuję więcej tego produktu leczniczego, kupię dwa opakowania. Tyle tylko, że kupując dwa lub więcej opakowań zapłacę drożej. Są to przykłady absurdów urzędniczych. Okolicznością łagodzącą jest tylko fakt, że Ministerstwo Zdrowia dostrzegło nieracjonalność rozporządzenia wydanego 6 października 2009 r. i podjęło prace nad nowym projektem.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#WiesławWoda">W związku z tym moja sugestia jest następująca. Skoro rozporządzenie z dnia 6 października 2009 r. jest wadliwe, to minister zdrowia powinien je uchylić. Niech do czasu wydania nowego rozporządzenia obowiązują dotychczasowe przepisy, po skonsultowaniu z zainteresowanymi środowiskami. Sądzę, że jest to najprostsze rozwiązanie. Kiedy to będzie panie dyrektorze? Proszę o informację do protokołu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#WojciechGermaziak">Dzisiaj wysyłamy projekt rozporządzenia do uzgodnień zewnętrznych. Mamy dwa tygodnie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#WiesławWoda">Proszę o dokładne wyjaśnienie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#WojciechGermaziak">Odpowiem w taki sposób. Nie chcę w tej chwili odpowiadać za ministra zdrowia, który kreuje politykę w tym zakresie. Jestem wyłącznie jej wykonawcą. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#WojciechGermaziak">Po drugie, chcę zaproponować żebyśmy popatrzyli na rynek. Nie będzie żadnej zmiany. Podmioty gospodarcze nie mogą płacić za błędy legislacyjne Ministerstwa Zdrowia. Nie będą płaciły, bo do czasu zmiany tych rozporządzeń, sytuacja na rynku produktów zielarskich nie ulegnie zmianie.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#WojciechGermaziak">Zdaję sobie z tego sprawę. To nie jest do końca prawda. Jest to ponad 18.000 preparatów. Nikt nikomu „chleba nie odbiera”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Pani Urszula Jarosz, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#UrszulaJarosz">Dziękuję panie przewodniczący. Pan dyrektor mówi o nowym rozporządzeniu, o zmianach, o substancjach czynnych. Natomiast nie pada w ogóle kwestia dawek ani dawki maksymalnej. To jest bardzo istotne, bo kryteria określają, że na przykład witaminę C możemy sprzedawać w dawce 100 mg. Nie możemy jej sprzedawać w dawce 200 mg.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#UrszulaJarosz">Jeżeli to rozporządzenie ma być zgodne z kryteriami i będzie utrzymane w mocy, to niczego nie zmieni w naszej sytuacji. Jeżeli nie będą zmienione kryteria, żaden wykaz, niezależnie od tego, czy będzie zawierał substancje czynne, czy będzie zawierał nazwy leków handlowych, nie będzie znosił barier, jakie powstały w dniu 2 lutego na rynku. Ważne jest rozporządzenie z 2 lutego 2009 r. a nie z 6 października. To rozporządzenie nas ogranicza. Mimo, że cały czas pan dyrektor Wojciech Germaziak wypowiada się o rozporządzeniu z 6 października, to ono wynika z rozporządzenia wcześniejszego, tego z 2 lutego.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#UrszulaJarosz">Nowe rozporządzenie będące wykazem substancji czynnych nie będzie dla nas dobre, jeżeli nie zostaną zmienione kryteria. Proszę mi powiedzieć, czy jeżeli będzie obowiązywało to nowe rozporządzenie, o którym mówi pan dyrektor, to czy będziemy mogli sprzedawać rutinoscorbin, czy będziemy mogli sprzedawać vitapelle lecitin, czy będziemy mogli sprzedawać linomag, alantan, maści w większych gramaturach niż 20 g? To jest moje pierwsze pytanie.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#UrszulaJarosz">Ponadto chciałabym zwrócić uwagę...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#WiesławWoda">Proszę skracać swoją wypowiedź, bo zaczynamy od nowa debatę merytoryczną.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#UrszulaJarosz">Pani poseł pytała o leki, które jakoby nie są zharmonizowane. Proces harmonizacji zakończył się w grudniu 2008 r. Natomiast maść borowinowa – Bals Sulphur żel produkowana przez uzdrowisko w Busku znajduje się w wykazie leków, w wykazie produktów leczniczych, który był opublikowany w kwietniu 2009 r. Nie w roku 2008. Tych produktów na naszych listach nie ma, mimo że figurują w ofercie przedsiębiorstw. Przedstawiciele załogi uzdrowiska w Busku rozmawiali ze mną na ten temat i mówili, że dla nich oznacza to krach, bo odbiorcą, Bals Sulphur żelu w 80% były sklepy zielarskie, a nie apteki. Aptekom nie opłaca się sprzedawać tak taniego żelu.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#UrszulaJarosz">Kolejna sprawa. Pani poseł pytała, czy jeśli jakiś lek nie występuje na naszej liście, a identyczny lek występuje w sprzedaży, to czy znajdzie się w aptece? Pan dyrektor Wojciech Germaziak stwierdził, że taki lek nie znajdzie się w aptece. Jest to nieprawda, na przykład nalewka z głogu 100g z firmy Herbapol Kraków, o której mówił pan prezes Piotr Duda, może być sprzedawana w sklepach zielarsko-medycznych, natomiast z firmy Phytofarm nie może być sprzedawana, mimo że ten produkt jest dokładnie taki sam. Jeden wyrób jest zarejestrowany pod nazwą łacińską, natomiast drugi pod nazwą polską. Skład substancji obu produktów jest identyczny. Jest to zatem nieprawda. W aptece można kupić jedną nalewkę i drugą, w sklepach zielarsko-medycznych tylko jedną.</u>
          <u xml:id="u-32.2" who="#UrszulaJarosz">Chciałabym także odnieść się do aptek internetowych. Nie odnosimy się do tego, w jaki sposób one funkcjonują. Tym na pewno zajmuje się Ministerstwo Zdrowia i czuwa, żeby nie doszło do nieprawidłowości. My pytamy o to, skoro zostało skreślonych 1000 produktów leczniczych z listy leków dopuszczonych do obrotu w sklepach zielarsko-medycznych, ze względu na bezpieczeństwo pacjenta, to w jaki sposób te produkty lecznicze mogą być sprzedawane w internecie? Gdzie tu jest bezpieczeństwo zdrowia pacjenta? Ja nie widzę ochrony tego bezpieczeństwa. To kurier przywozi maść...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#WiesławWoda">Ale wchodzi pani już w szczegóły, przecież my nie piszemy rozporządzenia...</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#UrszulaJarosz">Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję pani. Czy pan dyrektor chciałby krótko się odnieść do tego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#WojciechGermaziak">Proponuję, żebyśmy poczekali do końca uzgodnień wewnętrznych dotyczących tego rozporządzenia, które jest prezentowane na stronach internetowych Ministerstwa Zdrowia. Wysoko ocenimy wkład wszystkich środowisk medycznych. Wiemy, w jakim kierunku rozwiną się nad nim prace. Mogę w imieniu Ministerstwa Zdrowia zobowiązać się, że powiadomimy zainteresowane środowiska osobnym pismem o skutkach wprowadzenia tego rozporządzenia, dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję panie dyrektorze. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#MarekHaber">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Wobec tego zgłaszam wniosek, aby Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” uznała odpowiedź na dezyderat nr 29 za niezadowalającą i prosi Ministerstwo Zdrowia o jego uzupełnienie.</u>
          <u xml:id="u-39.1" who="#WiesławWoda">Proszę panią, pani reaguje zbyt pochopnie. Jeszcze nie skończyliśmy, a pani już manifestuje swoje niezadowolenie.</u>
          <u xml:id="u-39.2" who="#WiesławWoda">Wnoszę w imieniu Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” o uznanie odpowiedzi za niezadowalającą i prosimy o jej uzupełnienie. Prosimy również o rozważenie możliwości uchylenia rozporządzenia z 6 października 2009 r. oraz przyspieszenie prac, w trakcie których nastąpią konsultacje ze stowarzyszeniem zielarskim nad przygotowaniem nowego projektu rozporządzenia.</u>
          <u xml:id="u-39.3" who="#WiesławWoda">Przystąpimy teraz do przegłosowania. Kto jest za przyjęciem tego wniosku? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie uznała, że nie przyjmuje odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia, na dezyderat nr 29, za zadawalającą i prosi o jej uzupełnienie.</u>
          <u xml:id="u-39.4" who="#WiesławWoda">W ten sposób wyczerpaliśmy punkt pierwszy porządku dziennego.</u>
          <u xml:id="u-39.5" who="#WiesławWoda">Przechodzimy do punktu drugiego porządku dziennego – rozpatrzenie projektów dwóch dezyderatów, które przygotował pan poseł Piotr Tomański. Bardzo proszę pana posła Piotra Tomańskiego o przedstawienie dezyderatu nr 31.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#PiotrTomański">Dziękuję panie przewodniczący. Treść tego dezyderatu wynika z wniosków z dyskusji, którą odbyliśmy na posiedzenia Komisji „Przyjazne Państwo” około miesiąc temu.</u>
          <u xml:id="u-40.1" who="#PiotrTomański">„Dezyderat nr 31. Komisji Nadzwyczajnej «Przyjazne Państwo» do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji w sprawie nałożenia na Zakłady Opiekli Zdrowotnej obowiązku wystawiania pacjentom dokumentów informujących o wykonanych procedurach medycznych i ich koszcie, do Ministra Zdrowia uchwalona na posiedzeniu w dniu 17.03.2010 r.</u>
          <u xml:id="u-40.2" who="#PiotrTomański">Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji na posiedzeniu w dniu 13 stycznia 2010 r. omówiła «Pakiet usprawnień dla gospodarki i życia publicznego w Polsce» przygotowany przez przedstawicieli: Instytutu Gospodarki w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz Stowarzyszenia Promocji Przedsiębiorczości w Rzeszowie.</u>
          <u xml:id="u-40.3" who="#PiotrTomański">Jednym z omawianych wniosków była propozycja zmiany sposobu finansowania służby zdrowia. Komisja uznała, że propozycja ta jest rozwiązaniem daleko idącym i wymaga dogłębnych analiz. Niemniej jednak, istniejący stan rzeczy wskazuje jednoznacznie na potrzebę, jeśli nie fundamentalnych zmian systemowych, to przynajmniej korekt obecnego systemu.</u>
          <u xml:id="u-40.4" who="#PiotrTomański">Uczestnicy dyskusji w większości zgodzili się, że obecne regulacje nie zapewniają dwóch istotnych warunków właściwego funkcjonowania systemu służby zdrowia:</u>
          <u xml:id="u-40.5" who="#PiotrTomański">1. Pacjent ma poczucie, ze płaci za usługę medyczną, czyli innymi słowy nie ma mechanizmu zapewniającego, że «pieniądz idzie za pacjentem».</u>
          <u xml:id="u-40.6" who="#PiotrTomański">2. Pacjent nie ma wiedzy na temat rzeczywistych kosztów świadczeń, jakie otrzymuje. W związku z tym Komisja uważa, że pożądanym i realnym jest postulat nałożenia na Zakłady Opieki Zdrowotnej obowiązku wystawiania każdemu pacjentowi dokumentu, który informowałby go o wykonanych procedurach medycznych i ich koszcie.</u>
          <u xml:id="u-40.7" who="#PiotrTomański">W dłuższej perspektywie, przy założeniu wprowadzenia głębszych zmian systemowych, dokument ten powinien otrzymać formę faktury pro forma.</u>
          <u xml:id="u-40.8" who="#PiotrTomański">Zdaniem Komisji wprowadzenie tego postulatu ma istotne znaczenie dla budowania świadomości pacjentów i personelu medycznego w zakresie finansowych podstaw funkcjonowania publicznej służby zdrowia, w której dla większości zainteresowanych pieniądz ma charakter wirtualny. Przepływ środków pieniężnych jest realny wyłącznie dla dyrekcji Zakładów Opieki Zdrowotnej oraz przedstawicieli płatnika (Narodowego Funduszu Zdrowia). Zmiana tego stanu rzeczy stworzyłaby podwaliny pod przyszłe zmiany systemu finansowania służby zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-40.9" who="#PiotrTomański">Komisja zwraca się do Pani Minister o podjęcie działań, które poprawią funkcjonowanie służby zdrowia w wyżej omówionym zakresie”.</u>
          <u xml:id="u-40.10" who="#PiotrTomański">Dodam, że można to zmienić w ten sposób, że zwracamy się z prośbą o odpowiedź na wyżej wymienione pytania. Pierwsza wersja jest taka, jaką przedstawiłem. Zwracam się z prośbą do pana przewodniczącego i członków Komisji „Przyjazne Państwo” o przyjęcie tej propozycji dezyderatu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję. Czy pani poseł chce zabrać głos? Nie. Wobec tego przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu dezyderatu nr 31 w wersji przedstawionej przez pana posła Piotra Tomańskiego? Stwierdzam, że Komisja „Przyjazne Państwo” jednogłośnie przyjęła treść dezyderatu nr 31.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#WiesławWoda">Proszę pana posła Piotra Tomańskiego o przedstawienie projektu dezyderatu nr 32. Dotyczy on zasad ubiegania się o dotacje inwestycyjne ze środków Unii Europejskiej przez przedsiębiorstwa z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#PiotrTomański">Projekt dezyderatu nr 32 opracowany przez Komisję „Przyjazne Państwo” przedstawia się następująco.</u>
          <u xml:id="u-42.1" who="#PiotrTomański">„Dezyderat nr 32. Komisji Nadzwyczajnej «Przyjazne Państwo» do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji w sprawie zmiany zasad ubiegania się o dotacje inwestycyjne ze środków Unii Europejskiej przez przedsiębiorstwa do Ministra Rozwoju Regionalnego, uchwalony na posiedzeniu w dniu 17 marca 2010 r.</u>
          <u xml:id="u-42.2" who="#PiotrTomański">Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji na posiedzeniu w dniu 13 stycznia 2010 r. omówiła «Pakiet usprawnień dla gospodarki i życia publicznego w Polsce» przygotowany przez przedstawicieli: Instytutu Gospodarki w Wyższej Szkole Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie oraz Stowarzyszenia Promocji Przedsiębiorstw w Rzeszowie.</u>
          <u xml:id="u-42.3" who="#PiotrTomański">Jednym z omawianych wniosków była propozycja zmiany zasad ubiegania się o dotacje inwestycyjne ze środków UE przez przedsiębiorstwa. W dyskusji wskazano, że instytucja zarządzająca, ogłaszając konkurs o dotacje dla przedsiębiorstw określa jego regulamin. Często jednym z wymogów jest posiadanie przez przedsiębiorstwo statusu MŚP – małego lub średniego przedsiębiorstwa. Status taki winien być udokumentowany stosownym oświadczeniem. Problem powstaje, gdy po złożeniu wniosku o dotację zmienia się status przedsiębiorstwa. Czas oceny wniosków przez komisje i ekspertów jest tak długi, że często wniosek złożony w roku X jest rozpatrywany w roku X + 1. Biorąc pod uwagę przepisy UE dotyczące definiowania wielkości przedsiębiorstwa, może się zdarzyć – i zdarza się – że na podstawie danych za rok X, czyli rok złożenia wniosku, wielkość przedsiębiorstwa ulega zmianie, np. ze średniego staje się dużym. W takim wypadku instytucje zarządzające odmawiają przyznania dotacji, gdyż status przedsiębiorstwa nie spełnia wymogów określonych w regulaminie, chociaż spełniał je, gdy wniosek był składany. Skutkuje to sytuacją, w której przedsiębiorca złożył wniosek będąc do tego jak najbardziej uprawnionym, ale upływ czasu i „opieszałość” urzędników powoduje, że odmawia się mu przyznania dotacji. Można wręcz powiedzieć, że jest to swoiste „karanie” firmy za to, że się rozwija i na przykład zatrudnia nowych pracowników.</u>
          <u xml:id="u-42.4" who="#PiotrTomański">Uczestniczący w posiedzeniu przedstawiciel Ministerstwa Rozwoju Regionalnego potwierdził istnienie problemu, kiedy między ogłoszeniem konkursu i jego rozstrzygnięciem mija więcej niż 12 miesięcy. Może wtedy zdarzyć się taka sytuacja, że przedsiębiorca, który złożył wniosek jako mały lub średni przedsiębiorca, w momencie rozstrzygnięcia konkursu, czyli w momencie podpisania umowy, zmienia status na przedsiębiorcę dużego. Zdaniem przedstawiciela ministerstwa prawo wspólnotowe, które reguluje zasady udzielania pomocy publicznej, oraz prawo krajowe, dosyć wyraźnie stanowią, iż momentem przyznania dofinansowania, czyli udzielenia pomocy publicznej, jest moment podpisania umowy, a nie moment złożenia wniosku. To na moment podpisania umowy musi być zweryfikowany status przedsiębiorstwa, czy jest ono małe, średnie, czy też duże.</u>
          <u xml:id="u-42.5" who="#PiotrTomański">Zdaniem Komisji państwo nie powinno karać przedsiębiorcy, który zwiększa zatrudnienie i rozwija swój biznes tylko dlatego, że w regulacjach nie przewidziano takich sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-42.6" who="#PiotrTomański">W związku z powyższym Komisja zwraca się do Pani Minister z prośbą o udzielenie odpowiedzi na następujące pytania: w jaki sposób należy jednoznacznie interpretować przepisy prawa w tym zakresie? W jaki sposób ministerstwo proponuje rozwiązać przedstawiony problem bez karania przedsiębiorców, których dotknął problem? Jaka jest skala wyżej omówionego problemu w ocenie Ministerstwa?”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#WiesławWoda">Dziękuję panie pośle. Czy ktoś chciałby w tej sprawie zabrać głos i ma uwagi do dezyderatu nr 32? Nie ma. Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem projektu dezyderatu nr 32? Stwierdzam, że Komisja jednogłośnie przyjęła treść dezyderatu nr 32.</u>
          <u xml:id="u-43.1" who="#WiesławWoda">Dziękuję panu posłowi Piotrowi Tomańskiemu za przygotowanie i przedstawienie obu projektów dezyderatów.</u>
          <u xml:id="u-43.2" who="#WiesławWoda">Wobec wyczerpania porządku dziennego, zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>