text_structure.xml
87.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram posiedzenie Komisji. Jego porządek obejmuje rozpatrzenie projektów nowelizacji ustaw: o doradztwie podatkowym, druk A-280, o transporcie drogowym, druk A-281. Oba te projekty zaproponowała Polska Izba Spedycji i Logistyki. Drugi punkt dotyczy barier w prowadzeniu działalności gospodarczej w aspekcie obowiązujących przepisów celnych. Ten temat zreferuje przedstawiciel Agencji Reklamowej „Marko” pan Marek Rosiński.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MirosławSekuła">Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma uwag, a zatem przystępujemy do jego realizacji. Proszę przedstawiciela PISiL o krótkie przypomnienie problemów, których dotyczy projekt A-280.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JerzyWójtowicz">Jest takie powiedzenie, że ląd żywi, morze bogaci. Przykłady wielu państw europejskich wskazują, że jest to twierdzenie prawdziwe. Jednak nie wystarczy mieć tylko dostęp do morza, nie wystarczy mieć flotę i porty. Muszą jeszcze być takie przepisy prawa, które pozwalają czerpać korzyści z uprawy morza. Jako środowisko wiązaliśmy wielkie nadzieje z przystąpieniem Polski do UE.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JerzyWójtowicz">Mieliśmy wiele projektów. Niestety, wszystkie w roku 2004 spaliły na panewce. M.in. mieliśmy szansę otwarcia w Szczecinie centrum dystrybucji owoców południowych, które zaopatrywałoby całą Europę Środkowowschodnią. Niestety, przez to, że nasze przepisy w wielu przypadkach różniły się od tych, które obowiązują w innych krajach UE, te projekty nie zostały zrealizowane. Teraz moglibyśmy policzyć straty, które Polska poniosła. Jednak są tematy, które jeszcze można by zrealizować. Np. firma, którą mam zaszczyt kierować – C. Hartwig w Szczecinie, co jakiś czas otrzymuje od naszego szwajcarskiego klienta informację o tym, że musiał skierować do portu Rotterdam kilkadziesiąt kontenerów z płytami granitowymi, tam je odprawić i stamtąd dostarczyć do polskich, czeskich, słowackich czy austriackich odbiorców.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JerzyWójtowicz">Przepisy uniemożliwiają nam prowadzenie tej działalności, nie pozwalają Polsce, jako potencjalnie ważnemu krajowi tranzytowemu, osiągać korzyści z położenia geograficznego oraz rozwinąć funkcji handlowych i przemysłowych portów morskich, które posiadamy, i które to funkcje są „śmietanką” tej działalności. Nasze porty ograniczają się do działalności tylko transportowej, funkcje handlowe i przemysłowe są w nich słabo rozwinięte.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JerzyWójtowicz">Jednym z przepisów uniemożliwiających rozwinięcie tych funkcji jest przepis dotyczący doradztwa podatkowego. Uniemożliwia on agencjom celnym działanie w imieniu swoich klientów, chcącym dostarczać swoim odbiorcom, nie tylko w Polsce, ale także na zapleczu portów polskich w tych państwach, które już wymieniłem, towary odprawione celnie z opłaconymi należnościami celnymi.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JerzyWójtowicz">Zmiana przepisów o doradztwie podatkowym spowodowałaby, że wzrósłby obrót przez porty polskie – w tej chwili około połowa kontenerów przeznaczonych dla polskich odbiorców jest wyładowywana w portach zachodnioeuropejskich i stamtąd dostarczana lądem. Pozwoliłoby to również na zwiększenie przychodów Skarbu Państwa z tytułu ceł, bo, jak wiadomo, 25% ceł pozostaje w Polsce. Klienci nie chcą mieć do czynienia z wieloma zleceniobiorcami. Chcą, żeby to był jeden zleceniobiorca. Jest nim spedytor, który jest najczęściej jednocześnie agentem celnym. On załatwiałby za klienta wszystkie formalności związane ze sprowadzeniem towaru na rynek europejski. Inny problem, który w tej chwili jest ważny i którego rozwiązanie zależy od zmian w tych ustawach, dotyczy planów jednego z czołowych światowych koncernów celulozowo-papierniczych, który wykupił duże połacie Urugwaju i założył tam plantacje drzew eukaliptusowych, produkując z nich celulozę liściastą. Chciałby on przez Szczecin sprowadzać ją do UE. Niestety, do chwili znowelizowania ustawy o doradztwie podatkowym i ustawy o VAT, tego rodzaju działalność jest niemożliwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSekuła">Ten temat był już dwukrotnie rozważany przez Komisję. Problemy te budzą nasze najwyższe zaniepokojenie, bowiem zamiast odprawiać się w naszych portach przedsiębiorcy wolą to czynić w portach niemieckich lub holenderskich.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MirosławSekuła">Otwieram dyskusję. Kto chciałby się wypowiedzieć, czy może ktoś z Ministerstwa Infrastruktury? Nie, najpierw chce zabrać głos przedstawiciel Ministerstwa Finansów. Bardzo proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#CezaryKrysiak">Reprezentując urząd odpowiedzialny za ustawę o doradztwie podatkowym, mam kilka uwag. Chciałbym podzielić je na dwie kategorie. Najpierw chciałbym wypowiedzieć się na temat celu proponowanych zmian, a później przedstawiłbym kilka uwag merytorycznych.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#CezaryKrysiak">Jeśli chodzi o cel, czyli o umożliwienie agencjom celnym usprawnienia w odprawianiu towarów na polskiej granicy celnej, to jak najbardziej z tym się zgadzamy. Jednakże zaproponowana formuła, wskazany przepis, naszym zdaniem, nie wydaje się konieczny. To przepis, którego nie musi być. Dlaczego? Przepis ten de facto oznaczałby umożliwienie agentom celnym pełnienie wszystkich czynności z zakresu doradztwa podatkowego dotyczących importu towarów. Co to oznacza? Oznacza to, że agent celny, który chociażby nie musi mieć wykształcenia wyższego, mógłby reprezentować podatnika w sądzie wojewódzkim, w NSA – a to chyba nie jest naszym celem. Ten przepis jest zbyt szeroki, a ponadto miejsce tej nowelizacji nie jest odpowiednie. A które wobec tego jest odpowiednie? Należałoby znowelizować ustawę o podatku od towarów i usług w zakresie nadania agencjom celnym, będącym przedstawicielami podatkowymi, prawa do wykonywania części czynności z zakresu doradztwa podatkowego. Zaznaczam: części czynności związanych z importem towarów, czyli w zakresie prowadzenia w imieniu i na rzecz podatników dokumentacji i ewidencji dla potrzeb podatku, sporządzania w imieniu i na rzecz podatników deklaracji i informacji podsumowujących. Taka zmiana została właśnie zaproponowana przez MF w nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#CezaryKrysiak">Naszym zdaniem, ta zmiana jest całkowicie wystarczająca do tego, by nadać te kompetencje agentom celnym. Obawiam się, że zmiana zaproponowana przez państwa do ustawy o doradztwie podatkowym niestety byłaby przepisem, który ta Komisja ma na celu likwidować, z którym ta Komisja walczy, gdyż byłby to przepis, który pod względem systemowym jest w miejscu, w którym nie powinien. Na poparcie tej tezy przytoczę stwierdzenie zaczerpnięte z uzasadnienia wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 22 maja 2007 r., który wskazał wprost, że tego typu rozwiązania są niepoprawne legislacyjnie. W ustawie o doradztwie podatkowym, która jest ustawą regulującą działalność zawodu zaufania publicznego, nie powinno się zamieszczać przepisów dotyczących kompetencji innych podmiotów. Przepisy takie powinny znaleźć się w innych ustawach, szczegółowych, dotyczących przedmiotowo zakresu działania tych podmiotów.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#CezaryKrysiak">Podsumowując: co do celu – tak, uważamy, że to, co MF proponuje w nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług, realizuje ten cel. Jesteśmy przeciwni tego typu zmianie w ustawie o doradztwie podatkowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#WiesławWoda">Ze zdumienia prawie że oniemiałem. Przedstawiciel MF twierdzi, że podziela pogląd dotyczący problemu, który utrudnia funkcjonowanie handlu zagranicznego. Jak gdyby rozpoznanie jest prawie identyczne. Pytam więc, panie dyrektorze: co stało na przeszkodzie, by MF w roku 2004 czy później wyszło z taką propozycją? Skoro jednak przedstawiciel wnioskodawców z taką propozycja wystąpił, to pan, dla zasady, jest przeciwny. Podobno bowiem jest opracowywany jakiś przepis. Uczestniczę w posiedzeniach tej Komisji od chwili jej powstania i stwierdzam, że jest regułą, że przedstawiciel MF mówi o trwających pracach, przygotowywanych projektach ustaw. Zarzucam panu grzech zaniechania. Jeśli bowiem wiedzieli państwo o takim problemie, utrudniającym odprawę towarów, to czemu przez dłuższy czas – nie wiem, czy od 5 lat, od czasu wejścia Polski do UE – milczeli państwo, narażając polską gospodarkę na straty? Przychodzi pan na posiedzenie Komisji, wysłuchuje propozycji wnioskodawcy i dla zasady jest pan jej przeciwny, choć podziela pan pogląd, ze problem istnieje. Proszę o wyjaśnienie tego stanowiska, bo nie ukrywam mojego zaniepokojenia pańską wypowiedzią.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#CezaryKrysiak">Pozwolę sobie jednak stwierdzić, że nie jesteśmy przeciwni tej propozycji dla zasady, tylko – i tu powtórzę to, co już powiedziałem na początku – uważamy, że tego problemu nie należy rozwiązywać poprzez nowelizację ustawy o doradztwie podatkowym, bo takie rozwiązanie byłoby niekonstytucyjne, niezgodne z orzecznictwem TK. Należy go rozwiązać poprzez nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług. I to rozwiązanie właśnie w tej ustawie się znajduje.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#CezaryKrysiak">Jeżeli chodzi o działania MF sprzed pięciu laty, to jest mi trudno zajmować stanowisko w tej kwestii, gdyż był wówczas inny rząd, inny minister, i trudno mi przedstawić intencje ówczesnego kierownictwa ministerstwa. Uważamy, że to, co znajduje się teraz w projekcie ustawy o podatku od towarów i usług, ten problem naprawdę rozwiąże. Nie chodzi tu o to, że sprzeciwiamy się propozycji, co do zasady, tylko nie zgadzamy się na formę rozwiązania tego problemu.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#HannaZdanowska">Na poprzednim posiedzeniu dotyczącym tej problematyki byłam inicjatorką rozwiązania tej kwestii. Mam pytanie do pana dyrektora: kiedy będzie sfinalizowana ta sprawa? Popieram w całej rozciągłości wypowiedź pana przewodniczącego Wody. Tak dłużej być nie może. Sama wywodzę się ze środowiska przedsiębiorców. Wiem, że oni gremialnie nadal decydują się na dokonywanie odpraw poza Polską. Nie mówię już o pieniądzach, które w ślad za tym idą do Niemiec czy do innych krajów, gdzie te odprawy są zdecydowanie prostsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#WiesławWoda">Nie mogę uznać odpowiedzi pana dyrektora za wiarygodną i rzetelną. Jestem przedstawicielem tej koalicji. Niech pan „nie odbija piłeczki” do poprzedniego rządu. Obecny rząd funkcjonuje już ponad dwa lata. Nie wiem, jak długo pan jest dyrektorem w tym ministerstwie. Co stało na przeszkodzie, skoro wiedział pan o tej barierze, o tej przeszkodzie, by niezwłocznie skorzystać z wiedzy, z informacji i doprowadzić do zmiany przepisów szkodzących polskiej gospodarce? Skończmy z tym „odbijaniem piłeczki” na zasadzie: to nie ja, to kolega. Trzeba po prostu powiedzieć: to był grzech zaniechania.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MirosławSekuła">Może troszkę wyjaśnię, aby pan dyrektor i obecni na sali zrozumieli pewne poirytowanie członków Komisji. Zajmujemy się tą sprawą od kilku miesięcy. Tzn. problemem takim oto, dlaczego polscy przedsiębiorcy wolą odprawiać się w portach Europy Zachodniej, a nie w naszych portach. Skończyliśmy ostatnie posiedzenie poświęcone tej sprawie tym, że zostanie przeprowadzona analiza przepisów niemieckich. Trzeba wyjaśnić, dlaczego jest tak, że odprawa w porcie niemieckim trwa dwa dni i dokonuje jej przedstawiciel firmy, i dlaczego w polskim porcie odprawa ta trwa dziesięć do czternastu dni – czyli prawie dwa tygodnie – i trzeba się „wyspowiadać” trzem lub czterem inspekcjom. Ze względu na zwiększone koszty, a zwłaszcza na czasochłonność, zdecydowana większość naszych przedsiębiorców – a potwierdziłem to jeszcze w innych stowarzyszeniach gospodarczych – woli się odprawiać w portach zachodnich, a nie w Polsce. Pan proponuje nowelizację ustawy o podatku od towarów i usług, twierdząc, że ona tę sytuację zmieni. To jest to tylko przypuszczenie. Rozumiem, że projekt tej ustawy jest już w sejmowej „obróbce” legislacyjnej? Nie. Jeżeli więc jest on w uzgodnieniach międzyresortowych, to przepraszam, proszę nam nawet „nie zawracać głowy”. Na to jesteśmy szczególnie uwrażliwieni.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#HannaMagdalińska">Przepraszam, że włączam się w tym momencie do dyskusji, ale chciałabym wyjaśnić pewne kwestie legislacyjne. Na pewno przy pomocy tego przepisu, który zaproponowano, nie rozwiąże się kwestii, o którą chodzi. Muszę w całej rozciągłości poprzeć opinię przedstawiciela MF. Zaproponowany przepis jest całkowicie błędny. Nie oddaje on idei zawartej w uzasadnieniu. Na pewno nie może być takiego przepisu, który mówi o agencji celnej, ponieważ takiego pojęcia w ogóle nie znamy; mówimy o agencie celnym. Mowa jest o imporcie towarów, a to jest bardzo szerokie pojęcie. W uzasadnieniu zaś jest mowa tylko o wypełnianiu deklaracji. Na pewno właściwszym miejscem jest ustawa o podatku od towarów i usług i rozporządzenie, które wydano na podstawie art. 15 tej ustawy, mówiące o przedstawicielach podatkowych. W opinii BL zamieszczenie tego przepisu w ustawie o doradztwie podatkowym jest błędem. Wydaje mi się, że lepiej byłoby, gdyby po rozmowie z MF państwo zaproponowali wystąpienie z inicjatywą komisyjną Komisji „Przyjazne Państwo” dotyczącą nie ustawy o doradztwie podatkowym, tylko ustawy o podatku od towarów i usług.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję za to wyjaśnienie. Czy BL wie również, na jakim etapie jest projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług, o którym mówił pan dyrektor?</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#HannaMagdalińska">BL nie ma aktualnych wiadomości, ale z tego, co nam wiadomo, to projekt jest jeszcze w bardzo głębokich uzgodnieniach międzyresortowych.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#MirosławSekuła">Panie dyrektorze, proszę nas zrozumieć. To jest dla nas poważny problem. Poszukujemy rozwiązania od kilku miesięcy. I od kilku miesięcy nie tylko MF, ale także MI i jeszcze inne resorty mówią nam, że prowadzą prace. Przepraszam bardzo, ale to jest dla nas bardzo niesatysfakcjonujące. Prace prowadzi się permanentnie. Może się skończyć ta kadencja Sejmu, a prace będą prowadzone nadal. Jesteśmy dodatkowo zmotywowani tym, że MF zaproponowało cały szereg cięć w budżecie, a jednocześnie mamy świadomość tego, że od paru lat, a już na pewno od kilku miesięcy trwania prac Komisji, prawie nic się nie dzieje w obszarze powodującym uciekanie pieniędzy z naszego budżetu. Mówię tu o 25%, o tej jednej czwartej ceł, które trafiają do budżetu rządu Niemiec lub Holandii, zamiast trafiać do naszego budżetu.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#MirosławSekuła">Jestem nadzwyczaj wdzięczny autorom, że przedstawiają nam jakieś propozycje. Nawet jeśli są one ułomne, to dobrze, że je mamy, bo dzięki temu możemy starać się rozwiązać ten problem. Proponuję, abyśmy skupili się nad tym, jak na bazie tej propozycji lub innych propozycji w końcu przestać upośledzać nasze porty względem portów innych państw.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#HannaZdanowska">Na poprzednim posiedzeniu Komisji prosiłam, ale do tej pory materiałów nie ma, o odpowiedź na pytanie, jak ministerstwo prowadzi monitoring, jaka jest rzeczywista liczba odpraw, i jakie z tytułu występującego problemu generujemy straty? Miała być też odpowiedź na pytanie związane z obszarem przepisów fitosanitarnych: dlaczego owoce lub produkty sprowadzane via Hamburg mogą trafiać na polski rynek bez określonych zastrzeżeń, co do sprostania przepisom fitosanitarnym, a te, które mają być odprawiane bezpośrednio u nas, nie mogą, bo mamy inne, niedostosowane w tym względzie prawodawstwo. Między innymi dlatego importerzy owoców cytrusowych itp. w większości odprawiają się już gdzie indziej, bo tam obowiązują inne przepisy fitosanitarne. Potem ten sam towar trafia do nas, tyle że poprzez Niemcy czy Holandię. Ten problem też był poruszany na poprzednim posiedzeniu.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MirosławSekuła">Muszę powiedzieć, że Komisja jest w trakcie nerwowego szukania rozwiązania tego problemu, gdyż dotychczasowe nasze prace nie spowodowały dojścia do jakichś propozycji, które by miały rozwikłać tę sprawę. Serdecznie dziękuję za tę propozycję, nawet jeśli nie jest ona doskonała, czy jest wręcz ułomna.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JerzyWójtowicz">Dla nas, jako środowiska, ważny jest cel, a nie ścieżka, którą dojdziemy do tego celu. Przez 5 lat występowaliśmy do MF o zmianę rozporządzenia do ustawy o podatku od towarów i usług. Zapewniano nas, że od 1 stycznia 2009 r. to rozporządzenie będzie zmienione w kierunku przez nas pożądanym. Na pytanie zadane przez nas w kwietniu br., dlaczego tak się nie stało, usłyszeliśmy odpowiedź, że nowelizacja rozporządzenia byłaby niezgodna z ustawą o doradztwie podatkowym. Stąd nasza propozycja, by zmienić zarówno ustawę o VAT, jak i ustawę o doradztwie podatkowym. Jak powiedziałem, nie jest dla nas ważne, jaka jest ścieżka dojścia, lecz to, byśmy ten cel osiągnęli. Jeśli osiągniemy go przez nowelizację samej ustawy o VAT, to będziemy bardzo szczęśliwi.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#SławomirSadocha">Nie chciałbym uzupełniać tego, co powiedział przedstawiciel naszego organu nadzoru. Pragnę powiedzieć, że zlecenie dane przez pana przewodniczącego zostało przekazane panu przewodniczącemu Szymikowi. Do tej pory w pełni nie zostało wykonane, było to dość pokaźne zadanie, a czasu mieliśmy mało. Z naszych informacji wynika, że przyczyny na pewno nie tkwią w ustawie o doradztwie podatkowym. Zresztą nasze środowisko nie ma nic przeciw temu, by agenci celni zajmowali się tym wszystkim, co jest związane z importem towarów. To nas w ogóle nie interesuje.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#SławomirSadocha">Nie chcemy natomiast, ponieważ już TK wypowiedział się w tej sprawie, aby regulacje dotyczące innych zawodów, w szczególności niebędących zawodami zaufania publicznego, znajdowały się w naszej ustawie. To można rozwiązać w inny sposób, w drodze innych regulacji, tak jak to powiedział pan dyrektor Krysiak – może się to znaleźć w regulacji dotyczącej podatku od towarów i usług czy w innych ustawach.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#SławomirSadocha">Wracając do kwestii przyczyn, muszę stwierdzić – i mam nadzieję, że przedstawiciel organu nadzoru na mnie się nie pogniewa –że główną przyczyną jest, niestety, negatywna – to wynika z informacji uzyskanej od koleżanek i kolegów – naganna praktyka organów celnych. Chodzi o stosowanie drastycznie niekorzystnych stawek celnych w odprawie towarów. Jeśli nawet przedstawiciel wnioskodawców się ze mną nie zgadza, to mogę posłużyć się sygnaturami wyroków NSA w sprawie stawek celnych, wyroków, które zapadły przy reprezentacji tylko przez jedną kancelarię doradztwa podatkowego i tylko w I kwartale bieżącego roku. Są to sprawy o sygnaturach: IGSK/530/08, 765/08, 793/08 i 779/08. Tylko ta jedna kancelaria doradztwa podatkowego wygrała przeciwko Skarbowi Państwa w tych sprawach wartość różnicy w stawkach celnych na kwotę ponad 2 mln zł. To jest prawdziwa istota problemu. Ludzie nie chcą się odprawiać w Polsce, ponieważ trafienie na polskiego celnika skutkuje utratą poważnych kwot. Lepiej jest to załatwić w Niemczech, gdzie praktyka administracji celnej jest dużo łagodniejsza.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#SławomirSadocha">Wydaje mi się też, że nie powiem nic nowego, jeśli poruszę tu kwestię istniejącej infrastruktury. Jest rzeczą oczywistą, że statki docierają i dowożą towary do różnych odbiorców. Jeśli statek dotrze do portu w Rostocku lub Hamburgu, do których doprowadzone są znakomite sieci dróg, to wiadomo, że ten towar dotrze do klienta dużo taniej, szybciej i sprawniej. Jest to więc również kwestia jakości infrastruktury. Jako doradcy podatkowi nie widzimy żadnych przeciwwskazań, aby agenci celni zajmowali się tymi kwestiami.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#SławomirSadocha">Tylko proszę państwa, aby się to nie skończyło tak jak w przypadku księgowych, którzy posiadają świadectwo kwalifikacyjne. Także, jeśli chodzi o nich, Sejm, dostrzegając ich trudną sytuację, raczył dopisać do naszej ustawy do art. 3 osoby posiadające świadectwo kwalifikacyjne. W wyniku wyroku TK trzeba było jednak z tego rozwiązania zrezygnować. Dlatego wydaje mi się, że propozycje przedstawiane przez resort finansów są jak najbardziej trafne i chyba jedynie trafne. Poza tym, trzeba też wpływać w odpowiedni sposób na administrację celną, aby nie podchodziła do przedsiębiorców w sposób zbyt „krwiożerczy”, bo dobry pasterz strzyże owce, ale ich nie obdziera żywcem ze skóry.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławSekuła">Podzielam ten fragment pańskiej wypowiedzi, w której porównywał pan porty takie jak Hamburg do Gdańska, Gdyni i Szczecina, ale nie podzielam w tej części, w której porównuje pan do nich Rostock. Droga na Zachód od Odry jest dopiero budowana. Niestety, nie budujemy drogi na wschód od Odry, więc prawdopodobnie nasze porty przegrają, bo droga z Rostocku będzie prowadziła do Pragi. Nabrzeże w Szczecinie, które kiedyś było nazywane nabrzeżem czeskim, będzie chyba musiało zmienić nazwę. Szczecin nie będzie bowiem czeskim portem morskim. Na pewno będzie nim Rostock. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie. Nie możemy czekać na państwa inicjatywę do czasu, aż stanie się ona inicjatywą rządową. Dlaczego? Dlatego, że najczęściej jest tak, że od czasu zakończenia prac w departamencie do skierowania projektu rządowego do Marszałka Sejmu jest bardzo długa droga, a wiele z tych projektów tej drogi nie przechodziło do końca, bo gdzieś na niej grzęzną. Jeśli MF ma propozycję, która może być propozycją przydatną dla Komisji „Przyjazne Państwo”, to proszę o jej przekazanie, byśmy mogli – przyspieszając tę drogę i procedurę – przedstawić ten projekt jako naszą, komisyjną inicjatywę. Jeżeli pan dyrektor nie ma upoważnienia do podjęcia takiej decyzji, to bardzo proszę o przekazanie naszej prośby kierownictwu ministerstwa.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MirosławSekuła">Cel jest jeden – maksymalnie przyśpieszyć rozwiązanie tego problemu. Skoro nie jest on rozwiązany od pięciu lat, skoro nasza komisja zajmuje się nim od ponad pół roku, i w dalszym ciągu nie jesteśmy w stanie wygenerować takiej inicjatywy legislacyjnej, która by tę kwestię rozwiązała, oznacza to, że trzeba sięgnąć po rozwiązania ekstraordynaryjne, niezwyczajne. Zaniepokoił nas ten wątek, o którym się tu dowiedzieliśmy, że od długiego czasu zgłaszany jest wniosek o zmianę rozporządzenia MF i to, że rozporządzenie to nie jest zmieniane, gdyż są przeszkody natury legislacyjnej, by taką zmianę przeprowadzić. Jeśli rzeczywiście tak jest, to prosimy o wskazanie tych przeszkód, żebyśmy mogli je w miarę szybko usunąć. Od razu mówię: młyny parlamentarne mielą wolno. Gdybyśmy dziś podjęli inicjatywę legislacyjną, to ustawa miałaby szanse wejść w życie od 1 stycznia 2010 r. Jeśli nie zrobimy tego teraz, a w październiku, to jest wysoce prawdopodobne, że nie zdążymy na 1 stycznia 2010 r., co oznacza, że stracimy kolejny rok dla przedsiębiorców i rozwoju naszych portów.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#CezaryKrysiak">Oczywiście przedstawię tę propozycję panu ministrowi i jak najszybciej ustosunkujemy się do niej. Do tego, że był zgłaszany wniosek o zmianę rozporządzenia, trudno mi się odnieść, trudno mi pięcioletnią dyskusję na ten temat zreferować, bezpośrednio nie brałem w niej udziału. Wiem jednak, jaki jest związany z nią problem merytoryczny. Faktycznie było tak, że zmiana rozporządzenia, czyli nadanie agentom celnym tych uprawnień, które by wykraczały poza delegację obowiązujących obecnie przepisów ustawy o podatku od towarów i usług, byłaby sprzeczna z przepisami. Był to problem wyłącznie natury legislacyjnej. Byłoby to sprzeczne zwłaszcza z ustawą o doradztwie podatkowym, gdyż wchodziłoby się w kompetencje tej ustawy. Jeżeli zmieni się ustawę o podatku od towarów i usług i będzie to nowelizacja, która bezpośrednio w ustawie będzie nadawała agentom celnym, będącym przedstawicielami podatkowymi, pewne kompetencje, nie będzie problemu rozporządzenia. Problem rozporządzenia zniknie automatycznie, bo tam będzie tylko delegacja MF do szczegółowego określenia zakresu tych czynności zgodnie z przepisem z ustawy o podatku od towarów i usług. Ogólnie określi się zakres czynności, jakie mogą podejmować agencje celne będące przedstawicielami podatkowymi. Ten problem rozporządzenia wówczas zniknie, nie będzie sprzeczny z ustawą o doradztwie podatkowym. Nie będzie żadnego problemu, jeśli ta ustawa zostanie uchwalona.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MirosławSekuła">Mamy problem, ponieważ nasze BL twierdzi, że projekt tak zgłoszony, nie spełnia celu zawartego w uzasadnieniu, a jednocześnie może powodować komplikacje prawne innej natury, np. narażać na uznanie takiego przepisu za niekonstytucyjny. Przy tak dużych zastrzeżeniach nie zaproponuję, byśmy dalej pracowali nad tym projektem. Proponuję jednak, aby Komisja dalej pracowała nad tym problemem.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#MirosławSekuła">Bardzo proszę, może pan ma propozycję rozwiązania tej kwestii?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#SławomirSadocha">Chciałbym zadeklarować w imieniu mojej Izby, że mamy 10 tysięcy członków, których możemy wykorzystać do zbierania informacji na temat rzeczywistych problemów związanych z tą kwestią, jak również zaoferować współpracę nad tym projektem, do czego zresztą jesteśmy ustawowo zobowiązani, bo każdy projekt przepisów prawa podatkowego musi przynajmniej zostać przez nas zaopiniowany. Z braniem tych opinii pod uwagę bywa różnie, ale zawsze przedstawiamy nasze stanowisko. Nasza struktura jest do dyspozycji Komisji. Nad tym zleceniem pracujemy, zbieramy informacje, a to, co przedstawiłem wcześniej, to tylko zaczątek, fragment tego, co już uzyskaliśmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję, ale miałem nadzieję na więcej. Rozumiem, że pan wygłosi teraz deklarację, że wasza Izba zobowiąże się do przygotowania projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług i że przedłoży nam go nie później niż do połowy sierpnia? Miałem nadzieję na taką deklarację.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#SławomirSadocha">Mamy najlepiej wykwalifikowane służby w tym zakresie w Polsce. Jest to Departament Podatków Pośrednich Ministerstwa Finansów, który grupuje naprawdę świetnych specjalistów. Myślę, że jeśli nie będzie się im przeszkadzało w tym dziele, to zadanie zostanie zrealizowane bardzo szybko.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MirosławSekuła">Ja również bardzo wysoko cenię specjalistów z tego departamentu, ale wiem, że dla nich droga legislacyjna jest bardzo wyboista i kręta, a znacznie prostsza jest droga komisji sejmowej. W związku z tym, jeszcze raz proponuję: jeśli ktoś – obojętnie kto – przygotuje nam...</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#SławomirSadocha">Takim zupełnie ostatecznym projektem, jeśli inne rzeczy w tej materii „nie wypalą”, jest znowelizowanie ustawy o doradztwie podatkowym, ale w inny sposób, tzn. poprzez stwierdzenie, że nie stanowią czynności doradztwa podatkowego – i tu wymienić by trzeba te czynności. Oczywiście nie jest to rozwiązanie idealne, nowelizacja ustawy o VAT jest rozwiązaniem najlepszym, natomiast gdyby się okazało, że z uwagi na upłynięcie terminu nie jest to realne, można będzie powrócić do tej koncepcji. Od razu jednak zastrzegam, że jest to koncepcja nie najlepsza, ale dopuszczalna.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#WiesławWoda">Nie chciałbym wyręczać pana przewodniczącego i ogłaszać konkursu ofert. Rozumiem, że przedstawiciel MF, po zasięgnięciu opinii czy zgody ministra, albo przekaże nam projekt takiej ustawy, albo nie. Przedstawiciel Krajowej Izby Doradców Podatkowych mówił o najlepszych doradcach, że ich państwo mają, niech więc państwo udowodnią to, przygotowując konkretny projekt. To będzie dla nas wiarygodne potwierdzenie tezy, że reprezentują państwo najlepszych specjalistów. W imieniu wnioskodawców pan się zgłaszał, może ma pan również jakąś własną ofertę? Nie da się ukryć, że czas jest tu czynnikiem znaczącym. Termin wejścia w życie ustawy – 1 stycznia 2010 też nie jest bez znaczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#HannaZdanowska">Mam jeszcze inną propozycję. Rozumiem, że teraz jest już to trudne, bo upływa termin, ale czy nie moglibyśmy w trybie pilnym zwołać posiedzenia i zaprosić przedstawiciela MF w randze ministra bądź wiceministra, aby podał nam konkretną decyzję w tym względzie? W sytuacji, jaka jest, w której staramy się ograniczać wszelkie koszty, również w funkcjonowaniu państwa, szukamy wszędzie rezerw, możliwości ograniczenia wydatków – tu pieniądze przeciekają prze palce.</u>
<u xml:id="u-27.1" who="#HannaZdanowska">Nie jestem w stanie zrozumieć, że mamy czekać. Teraz są wakacje i mamy czekać na odpowiedź, czy będzie możliwe, by państwo przedstawili projekt, który byłby procedowany przez naszą komisję. Przyznam, że w takim razie styczniowy termin nie będzie realny. We czwartek też mamy posiedzenie Komisji, prosiłabym, żeby zwołać dodatkowe w trybie pilnym. Wiem, że teraz dyskutowane w Sejmie są kwestie budżetowe i trudno jest przedstawiciela MF w randze ministra czy sekretarza stanu zaprosić na posiedzenie naszej komisji, ale chociaż w tym wypadku, powinno to się stać. Problem jest, moim zdaniem, bardzo istotny z punktu widzenia budżetu państwa, bo te pieniądze tracimy bezpowrotnie.</u>
<u xml:id="u-27.2" who="#HannaZdanowska">Za chwilę będziemy mówili o sytuacji związanej z przywozem samochodów. Wiem, że teraz on zdecydowanie zmalał, ale nadal trwa. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego z taką łatwością godzimy się na to, by te pieniądze trafiały do budżetu innych państw, a nie do naszego? A swoją drogą, na jednym z poprzednich posiedzeń Komisji, które odbyło się co najmniej miesiąc temu, mówiono, że mamy otrzymać materiały dotyczące rzeczywistych realiów, rzeczywistych kosztów, jakie ponosi państwo. I nie otrzymaliśmy żadnej informacji. Obawiam się, że jeśli chodzi o ten temat, to nie jesteśmy w nim zbyt dobrze zorientowani. Mam wrażenie, że ministerstwo nie posiada tych danych w pełni opracowanych i dlatego nadal ich nie otrzymaliśmy. Chciałabym wiedzieć, czy jest możliwe, aby w tym tygodniu ktoś wydał opinię na temat tego, czy ministerstwo może nam przedstawić taki projekt, nad którym moglibyśmy procedować jako nad własnym?</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MirosławSekuła">Jest z nami dyrektor departamentu i radca ministra, więc sądzę, że te konsultacje zostaną przeprowadzone w miarę szybko. Nie wiem, czy na czwartek, bo rzeczywiście członkowie kierownictwa resortu są w tej chwili uwikłani w nowelizację budżetu. Bardzo proszę o przekazanie jak najpilniejsze naszego stanowiska i prośby o jak najszybszą odpowiedź. Wiele razy tak już bywało. Jeśli nie będziemy mogli rozwiązać tej kwestii we współpracy z MF, to będziemy musieli rozwiązywać ją poza ministerstwem, co byłoby złe, ze względu na jakość rozwiązań.</u>
<u xml:id="u-28.1" who="#MirosławSekuła">Udzielę jeszcze głosu dwom dyskutantom. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela wnioskodawców, czyli Polskiej Izby Spedycji i Logistyki, a następnie oddam głos panu dyrektorowi i sądzę, że na tym dyskusja się zakończy.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#JerzyWójtowicz">Ewentualnie podjęlibyśmy się przygotowania projektu nowelizacji ustawy o podatku od towarów i usług w szybkim terminie, ale wyłącznie w zakresie, o jakim dziś mówimy, bo nie jesteśmy w stanie przygotować zmiany o kompleksowym charakterze.</u>
<u xml:id="u-29.1" who="#JerzyWójtowicz">Z tą naszą infrastrukturą nie jest tak źle. W tej chwili trwa intensywna budowa drogi S-3 wzdłuż zachodniej granicy Polski. Jest to droga o parametrach autostrady. Nasza infrastruktura nie może być, oczywiście, porównywana do infrastruktury np. niemieckiej, ale jest na tyle dobra, że w dalszym ciągu klienci przejawiają zainteresowanie naszymi usługami tranzytowymi.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MirosławSekuła">Oczywiście nie chcemy dokonywać kompleksowej nowelizacji, bo od takich nowelizacji nasza komisja nie jest. My mamy rozwiązywać konkretne problemy. Dziękuję za tę deklaracje. Proszę o przygotowanie takiego projektu bez zbędnej zwłoki. Gdy tylko państwo poinformują, że są już z tym projektem gotowi, zwołamy w tej sprawie posiedzenie Komisji, aby wykonać następny krok w celu rozwiązania tych problemów.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#CezaryKrysiak">Jednak MF jest w tej sprawie najszybsze. Oto ten projekt. Proszę bardzo. Mam go w ręce. Ten projekt, jak sądzę, został skierowany do uzgodnień międzyresortowych, a więc znajduje się na stronie internetowej Biuletynu Informacji Publicznej. Nie trzeba wyważać otwartych drzwi.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#CezaryKrysiak">Jest zmiana w art. 15 ustawy, gdzie regulowana jest kwestia przedstawiciela podatkowego. Jest to pełna propozycja, łącznie z nadaniem agencjom celnym, będącym przedstawicielem podatkowym, określonych uprawnień. Tak więc nie jest to już w tej chwili kwestia projektowania przepisu, bo on jest już gotowy. Sądzę, że w ciągu 1–2 dni damy znać, czy minister godzi się na tę ścieżkę legislacyjną poprzez Komisję i czy będzie chciał tą ścieżką podążać.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MirosławSekuła">Problem nie jest w tym, żebyśmy sobie projekt „ściągnęli” z Internetu, tylko w tym, że każdy projekt, także projekt ustawy, jest chroniony prawem autorskim, więc bez zgody ministra nie możemy go wykorzystać, bo byłoby to naruszenie praw autorskich. Z tego powodu prosimy o decyzję ministra w tej sprawie.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MirosławSekuła">Na tym zamykamy rozpatrywanie tego punktu. Proponuję, aby Komisja podjęła decyzję, że nie będzie dalej procedować nad tym projektem. Czekamy na projekt ustawy o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług. Przystąpimy do pracy na tym projektem, który zostanie przygotowany najwcześniej. I tyle w tej sprawie. Czy są inne propozycje, czy państwo akceptują takie rozwiązanie? Nikt z członków Komisji nie jest temu przeciwny, w związku z tym tak decydujemy.</u>
<u xml:id="u-32.2" who="#MirosławSekuła">Przystępujemy do rozpatrzenia drugiego projektu. Bardzo proszę kolejny raz przedstawiciela Polskiej Izby Spedycji i Logistyki o przedstawienie projektu A-281, czyli zmiany ustawy o transporcie drogowym.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#ZbigniewMatusz">Następny problem, który zgłasza nasza izba, dotyczy ustawy o transporcie drogowym w jej obecnym brzmieniu. Ustawa z 6 września 2001 r. o transporcie drogowym była zmieniana wielokrotnie. Ostatnia zmiana, z 29 lipca 2005 r., wprowadziła do ustawy o transporcie drogowym pojęcie działalności gospodarczej w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy. To pojęcie pojawiło się przy definiowaniu, czym jest transport drogowy. Konsekwencja wprowadzenia takiego pojęcia, które w samej ustawie nie jest zdefiniowane – inne pojęcia są, a to akurat nie jest – nie wiadomo więc, na czym dokładnie polega ta działalność pośrednictwa przy przewozie rzeczy. W dyskusjach w różnych środowiskach mówi się, że chodzi o spedytorów. Ustawa, jak powiedziałem, tego nie precyzuje. Niemniej taka działalność gospodarcza, polegająca na pośrednictwie przy przewozie rzeczy, pociąga za sobą konsekwencje w postaci obowiązku uzyskania licencji na prowadzenie takiej działalności.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#ZbigniewMatusz">Jeśli chodzi o spedytorów – to licencji na prowadzenie działalności spedycyjnej w Polsce mieć nie trzeba oraz wykazania sytuacji finansowej zapewniającej podjecie i prowadzenie działalności gospodarczej w zakresie transportu drogowego określonej dostępnymi środkami finansowymi lub majątkiem w wysokości 50 tys. euro, a ponadto legitymowaniem się certyfikatem kompetencji zawodowych, identycznych jak dla przewoźnika drogowego, który fizycznie eksploatuje tabor. Ta nowelizacja ustawy została przez Sejm przyjęta, mimo przeciwnego stanowiska Senatu, który negatywnie oceniał rozszerzenie definicji transportu drogowego o to pośrednictwo. Senat kierował się przekonaniem o niekorzystnym wpływie na małych i średnich przedsiębiorców, bo wykazanie się majątkiem lub zabezpieczeniem finansowym w wysokości 50 tys. euro jest dla takich przedsiębiorstw kwotą niemałą. Ponadto BL Kancelarii Senatu wskazywało na „niebezpieczne zjawisko coraz większej niespójności przepisów ustawy o transporcie drogowym, co jej zakresu podmiotowego i przedmiotowego”. O co chodzi? Otóż k.c. w jednym ze swoich działów traktuje o umowie spedycji. Rozróżnia umowę przewozu od umowy spedycji.</u>
<u xml:id="u-33.2" who="#ZbigniewMatusz">Dział dotyczący umowy spedycji nie wyczerpuje oczywiście wszystkich niuansów dotyczących spedycji. W kwestiach, które nie są uregulowane w tym dziale k.c. odsyła do umowy-zlecenia, a nie do umowy przewozu. PISiL przygotowała projekt ustawy zmieniający ustawę o transporcie drogowym. Projekt ten jest zwięzły, krótki. Chodzi o to, by w punkcie mówiącym o działalności gospodarczej w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy rozszerzyć tę treść o słowa: „polegającej na zawieraniu umów przewozu i powierzaniu ich wykonania przedsiębiorcom posiadającym tytuł prawny do dysponowania pojazdem lub pojazdami samochodowymi spełniającymi wymagania techniczne, określone przepisami Prawa o ruchu drogowym, którymi transport drogowy ma być wykonywany”.</u>
<u xml:id="u-33.3" who="#ZbigniewMatusz">Czyli, mówiąc w skrócie, chodzi o przewoźnika umownego. Spedytor, jak każdy, może zawrzeć umowę przewozu z przewoźnikiem o przewiezienie rzeczy z punktu A do punktu B, ale spedytor może też wystąpić jako tzw. przewoźnik umowny, wystawiając własny dokument przewozowy, który udostępni swemu zleceniodawcy. Wówczas spedytor jest przewoźnikiem umownym. Jest jeszcze kwestia tych 50 tys. euro. Ustawa mówi, że ten faktyczny, fizyczny przewoźnik drogowy, powinien wykazać się majątkiem w wysokości 9 tys. euro na pierwszy pojazd samochodowy, przeznaczony do transportu drogowego, oraz 5 tys. euro na każdy następny, podczas gdy pośrednik musiałby się wykazać majątkiem w wysokości 50 tys. euro. To jest tak, jakby posiadał co najmniej 9 pojazdów drogowych. Pośrednik nie posiada żadnego. On nie eksploatuje fizycznie pojazdów. Nie zatrudnia kierowców. W związku z tym na ręce przewodniczącego Komisji „Przyjazne Państwo” PISiL złożyła projekt dotyczący zmiany ustawy o transporcie drogowym w tych właśnie, wspomnianych przeze mnie, punktach.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję panu. Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Ministerstwa Infrastruktury.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejBogdanowicz">Zacznę od uzasadnienia: „Wyraźne oddzielenie działalności w zakresie spedycji od działalności w zakresie przewozu jest zatem w pełni uzasadnione”. Działalność w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy jest elementem definicji transportu drogowego zawartej w ustawie o transporcie drogowym. Propozycja zawarta w tym projekcie dodefiniowania, zmiany tej definicji, dookreślenia jej nie zmienia tego, że nadal ta działalność jest elementem definicji transportu drogowego. W związku z tym cel przedstawiony w uzasadnieniu już od samego początku nie jest realizowany. Nie uda się, w mojej ocenie, faktycznie rozdzielić tej działalności, ponieważ od producenta do odbiorcy jest jeden łańcuch transportowy.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#AndrzejBogdanowicz">Podmioty funkcjonujące w tym łańcuchu, jeśli popatrzeć na działalność gospodarczą w ten sposób, że ktoś jest tylko przewoźnikiem, tylko spedytorem, tylko pośrednikiem, tylko załadowcą, da się łatwo policzyć. W rzeczywistości każdy próbuje wykonywać jak największy „kawałek” tego łańcucha transportowego. W związku z tym chyba bezcelowe jest podejmowanie działań w kierunku rozdzielenia tego łańcucha i to w ramach funkcjonującego cały czas jednego pojęcia „transport drogowy”. Jest to pojęcie zawarte w art. 4 w ust. 3. Jeśli chodzi o dodefiniowanie pośrednictwa w zakresie przewozu rzeczy, to ogranicza to pośrednictwo do zawierania umów i do powierzania wykonania tej operacji. W tym momencie zaczynają nam z tego łańcucha transportowego „uciekać” inne zadania wykonywane także przez spedycję, takie jak załadunek, wyładunek i odpowiedzialność za te czynności. Tym bardziej „końcówka” definicji mówiąca, że to powierzanie może dokonywane tylko przedsiębiorcom posiadającym tytuł prawny do dysponowania pojazdem, byłoby błędem, ponieważ operacje transportowe powierzane w Polsce mogą wykonywać tylko licencjonowani przewoźnicy, posiadający odpowiednie uprawnienia do wykonywania przewozu, a nie tylko tytuł prawny do dysponowania pojazdem. Tytuł prawny do dysponowania pojazdem jest jednym z warunków uzyskania licencji. W związku z tym byłoby to w sprzeczności z zasadami wykonywania transportu, które generalnie wynikają z ustawy o transporcie drogowym. Co do propozycji obniżenia odpowiedzialności: gwarancje finansowe w ramach prowadzenia tej działalności, ustalone dla pośredników na poziomie 50 tys. euro, miały być zabezpieczeniem przed tym, by tym pośrednictwem nie trudniły się przypadkowe podmioty. Chodziło o to, by były to wyspecjalizowane firmy, przygotowane do tego, o odpowiedniej wiarygodności. Dlatego nie wiadomo, czy obniżenie tej kwoty do 15 tys. euro nie spowoduje jakiegoś lawinowego „wypływu” pośredników, de facto fikcyjnych.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#AndrzejBogdanowicz">Jeżeli bowiem przewoźnik, by wykonywać samą operację transportową, przemieszczenie ładunku, jak to jest wskazywane m.in. w uzasadnieniu, musi mieć 9 tys. euro za pierwszy samochód, a za kolejne, że 5 tys. euro, żeby to było gwarancją, że jest odpowiedzialność także i finansowa za powierzony ładunek, często o wartości milionowej, to dopuszczenie pośredników o obniżonej wiarygodności finansowej byłoby niezasadne. Tym bardziej rozszerzanie katalogu możliwych gwarancji finansowych o udzielenie gwarancji przez zakład ubezpieczeń budzi także nasze wątpliwości, czy aby na pewno zakłady ubezpieczeń, powołane na mocy odrębnych ustaw, są umocowane prawnie do udzielania gwarancji finansowych. To wymagałoby odrębnej analizy.</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#AndrzejBogdanowicz">Pierwsza zaproponowana definicja kończy się stwierdzeniem, że powstaje w jej ramach przewoźnik umowny. Ta definicja nie rozstrzyga, czy przewoźnikiem umownym jest zlecający usługę pośrednik, czy tym umownym przewoźnikiem jest wykonawca usługi, np. przewoźnik transportowy. Kolejna propozycja zmiany art. 42 dotycząca tego, aby przewoźnika umownego zwolnić z opłat drogowych, nie znajduje uzasadnienia. Jeżeli pośrednik w transporcie dysponuje swoim pojazdem, to może też wykonać operację transportową swoim transportem w ramach pośrednictwa, czemu więc miałby ustawowo być zwolniony z opłat od pojazdów wykonujących operacje transportowe, skoro te opłaty muszą wnosić wszyscy przewoźnicy wykonujący przewóz na drodze. Jeżeli natomiast jest stricte pośrednikiem, który nie ma swoich pojazdów, to i tak takich opłat nie wnosi.</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#AndrzejBogdanowicz">W naszej ocenie ta propozycja zawiera wiele sprzeczności w zakresie funkcjonowania transportu drogowego i nie jest propozycją trafioną, jeśli chodzi o postulowane zmiany w zakresie pośrednictwa przy przewozie rzeczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MaciejWroński">Zacznę może od wyjaśnienia, skąd wzięła się ta definicja w Prawie o ruchu drogowym. Była to inicjatywa poselska z 2005 r., realizująca postulaty branży transportowej skupiającej około 90 tys. przedsiębiorców, zatrudniających około 300 tys. pracowników. Podczas prac nad tym projektem poselskim prowadzonym przez pana posła Edwarda Maniurę, wówczas posła PO, przy wsparciu posłów PSL, pana posła Piechocińskiego, pana posła Wody, posłów SLD – pana posła Wiesława Szczepańskiego i innych, oraz posłów PiS, uwzględniono postulaty branży transportowej, związane z faktem, iż pośrednictwem przy przewozie rzeczy zajmowały się osoby przypadkowe, które miały tylko tzw. dojścia do firm zlecających przewozy oraz telefon. Skutkowało to tym, że zlecenia, które wykonywano, podrażały ogólne koszty transportu.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MaciejWroński">Okazywało się też później, że ci pośrednicy są niewypłacalni. Wykonywali oni wiele przewozów, a potem okazywało się, że firma, która miała tylko telefon, po prostu znikała. Była to tzw. metoda „na wydmuszkę” stosowana w budownictwie i w wielu innych dziedzinach. Ci pośrednicy, którzy nie mieli pojęcia o przepisach transportowych, o przepisach dotyczących czasu pracy, o przewozie niebezpiecznych towarów, zlecali przewoźnikom takie zlecenia, które powodowały, że przewoźnik był zmuszony łamać przepisy. Od razu uprzedzam argument, że przewoźnik zna przepisy i powinien ich przestrzegać. Otóż sytuacja jest taka z obecnymi spedycjami, nie mówię, że wszystkimi, że mówi się przewoźnikowi, że jeśli nie chce wziąć danego zlecenia, to na jego miejsce znajdą się inni chętni. W ten sposób tworzy się na rynku nieuczciwa konkurencja. Taka była historia wprowadzenia licencjonowania pośrednictwa przy przewozie rzeczy.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#MaciejWroński">A teraz ad rem. Pośrednictwo przy przewozie rzeczy, jako takie, jest ujęte w klasyfikacji gospodarczej. Nie wymaga dodefiniowania. Przypominam, że zasady techniki legislacyjnej mówią, że jeśli na gruncie języka polskiego nie możemy zdefiniować jakiegoś pojęcia, to umieszcza się go po prostu w słowniczku.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#MaciejWroński">Przejdźmy teraz do pojęcia pośrednictwa przy przewozie rzeczy. Generalnie rzecz biorąc, wyłącza ono firmy spedycyjne i firmy „krzak”, czyli osobę fizyczną, mającą po prostu tylko telefon. Dlaczego? Bo tutaj się mówi, że jest objęta licencjonowaniem tylko taka działalność, gdy osoba dysponuje pojazdami. A więc, jeśli ja specjalnie pozbywam się pojazdów, nie dysponuję nimi, mam tylko telefon, to już nie podlegam przepisom tej ustawy. Czy o to chodzi? Myślę, że nie o to.</u>
<u xml:id="u-36.4" who="#MaciejWroński">Pojęcia przewoźnika umownego nie ma ani w k.c., ani w Prawie przewozowym, które jest właściwe do regulowania tego typu stosunków, a nie ustawa o transporcie drogowym. To pojęcie występuje tylko w jednym akcie prawnym: w ustawie z dnia 18 września 2001 r. Kodeks morski, w art. 172 par. 2, gdzie, zgodnie z tym przepisem, przewoźnikiem umownym jest przewoźnik, który podjął się przewozu pasażera. Czy chodzi nam w tym momencie o przewoźników, którzy podejmują się jakiejś działalności i jej faktycznie nie wykonują, bo realnie wykonuje ją kto inny? A gdzie są te wszystkie firmy, które wykonują pośrednictwo i są nierzetelne? Nie ma. To wszystko w tym projekcie „ucieka”.</u>
<u xml:id="u-36.5" who="#MaciejWroński">Szanujemy środowisko PISiL, mamy takie samo jak oni stanowisko w sprawach celnych. Myślę, że w wielu sprawach idziemy ręka w rękę. Jednak w tym przypadku, tym przepisom się dziwimy. Wielu spośród naszych przewoźników także ma firmy spedycyjne. Pan prezes temu nie zaprzeczy, te branże są jakby zrośnięte. Nasi przewoźnicy, nasi spedytorzy, należący do naszego związku, także do Zrzeszenia Międzynarodowych Przewoźników Drogowych i innych stowarzyszeń, mówią tym zmianom – nie, bo te propozycje psują rynek. Mówimy o wielkościach rzędu 200 tys. euro. Pośrednik drogowy, spedytor, niejednokrotnie operuje flotą tysiąca, dwóch czy pięciu tysięcy pojazdów, bo takie są dziś zlecenia. Obniżanie jego wiarygodności do 15 tys. euro, przy takiej skali przewozów, przy takiej skali obrotu, wydaje nam się po prostu śmieszne. I nasi spedytorzy, należący do naszego związku mówią tym zmianom – nie.</u>
<u xml:id="u-36.6" who="#MaciejWroński">Chciałbym zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Wczoraj odbyło się Forum Transportu Drogowego, skupiające wszystkie organizacje przewoźników. Zapewne państwo wiedzą, że Komisja Infrastruktury, jak i rząd, zawarły porozumienie o ścisłej współpracy z Forum i wszystkie organizacje reprezentujące całą branżę transportową, czyli 90 tys. firm powiedziało, że ta propozycja, ta zmiana „bije” po prostu w branżę transportową i psuje rynek. Oczywiście to jest tylko nasze stanowisko, a do państwa posłów należy decyzja, czy uwzględnić interesy dziewięciuset, może tysiąca firm spedycyjnych, czy kierować się ochroną rynku pracy, rynku usług, na którym w sumie działa pięćset tys. osób bezpośrednio związanych z przewozami drogowymi. Dlatego prosilibyśmy o zaprzestanie prac nad tą propozycją PISiL.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#ZbigniewMatusz">Przepraszam, ale mam wrażenie, że nastąpiło tu jakieś pomieszanie pojęć. Mówiliśmy tu o przewoźniku umownym. Niefortunnie użyto tu przykładu przewoźnika morskiego i przewozu pasażerów. Przewoźnik umowny w transporcie morskim występuje bardzo często. Takimi przewoźnikami są również spedytorzy polscy, którzy wystawiają dokument przewozowy morski. Jeśli chodzi o przewoźnika umownego w transporcie drogowym, to chodzi o osobę, która wystawia dokument przewozowy w transporcie drogowym. Spedytor taki dokument przewozowy może wystawić i wystawia. I jeśli to robi, w tym momencie jest przewoźnikiem podlegającym w całej rozciągłości ustawie o transporcie drogowym. To, że nie ma pojazdów, w naszym pojęciu nie ma wielkiego znaczenia, bo – wracając do przykładu transportu morskiego – żaden spedytor nie posiada statków, a wystawia dokument i jest przewoźnikiem morskim dla olbrzymiej ilości towarów; są to tysiące kontenerów. To w niczym nie przeszkadza. Także nie wszyscy przewoźnicy morscy dysponują własnymi pojazdami, podejrzewam, że przewoźnicy drogowi też dysponują pojazdami wynajętymi. Czy nie dochodzi do sytuacji, że przewoźnik lądowy, przewoźnik samochodowy, przyjmując zlecenie, a nie mogąc go zrealizować, bo w danym czasie nie ma akurat wolnych samochodów, powierza ten przewóz komu innemu? Powierza. I kim on wówczas jest? Swemu zleceniodawcy wystawia swój dokument przewozowy. Sytuacja jest identyczna, gdy przewoźnik drogowy posługuje się pojazdem innego przewoźnika, bo sam akurat nie ma wolnego samochodu, z sytuacją, gdy spedytor, nie mając pojazdów drogowych, wystawia list przewozowy i wobec swego zleceniodawcy występuje jako przewoźnik drogowy, w całej rozciągłości podlegając ustawie o transporcie drogowym.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#ZbigniewMatusz">Jeżeli chodzi o gwarancje finansowe, to można i należy ubezpieczyć swoją odpowiedzialność cywilną. I to spedytorzy czynią. Cóż z tego, że spedytor nie posiada środków przewozowych, jeśli ma odpowiednio wysoko ubezpieczoną odpowiedzialność cywilną?</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#TadeuszWilk">Myślę, że pan myli pewne pojęcia. Zgodnie z obowiązującą ustawą o transporcie drogowym ktoś, kto nie ma pojazdów, nie może być przewoźnikiem drogowym. Jednym bowiem z warunków bycia przewoźnikiem drogowym jest uzyskanie licencji. Do jej uzyskania niezbędne jest dysponowanie pojazdami. Ktoś, kto nie ma pojazdów, po prostu nie może być przewoźnikiem drogowym. Może natomiast być pośrednikiem drogowym w przewozie rzeczy. Jestem zdziwiony tym, że PISiL, bardzo poważna organizacja, zrzeszająca spedytorów i flogistyków usiłuje wyłączyć z tego swoich członków.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#TadeuszWilk">Dlaczego jestem zdziwiony? Dlatego, że ideą zmiany, która została wprowadzona w 2005 r., a zaczęła obowiązywać od roku 2006, było to, aby uwiarygodnić tych pośredników, by doprowadzić do takiej sytuacji, by ktoś, kto ma kolegę w zbycie jakiejś tam firmy albo ma wujka w firmie dystrybuującej jakieś towary, nie mógł z dnia na dzień założyć firmy typu „kawiarniana spedycja” z telefonem i przy stoliku w kawiarni załatwiać przewozy. Taka była nasza idea. i zwracam na to uwagę, bo to funkcjonuje już trzy lata i nikt nie słyszał, by działo się to ze złym skutkiem. Proszę zauważyć, że przewoźnik, żeby uzyskać licencję musi mieć zabezpieczenie finansowe w wysokości 9 tys. euro na pierwszy pojazd i na każdy kolejny pojazd 5 tys. euro, a ktoś, kto trzyma w ręku jego pieniądze za zlecone mu przewozy, kto dysponuje czasem kilkuset takim drobnymi przewoźnikami, nie musi spełniać absolutnie żadnych warunków. Zarejestrował się w gminie i jest firmą spedycyjną. Uzyskuje od firmy, dla której dystrybuuje towary, termin płatności wynoszący trzydzieści dni, z przewoźnikiem uzgadnia termin opiewający na sześćdziesiąt lub dziewięćdziesiąt dni i tymi pieniędzmi dysponuje.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#TadeuszWilk">Często jest tak, że przez te dziewięćdziesiąt dni „naprowadzi” tych przewozów nie wiadomo ile i znika z rynku. I nie ma go, oczywiście razem z pieniędzmi. Jak mówiłem na początku, jestem trochę zdumiony tym, że PISiL chciałby wyłączyć takich spedytorów z obowiązywania tej ustawy, ponieważ te rozwiązania tworzą jakąś tam wiarygodność spedytora.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#TadeuszWilk">Jeśli chodzi o pojęcie przewoźnika umownego, to państwo piszą w uzasadnieniu, że w obowiązującej ustawie nie ma pojęcia pośrednika lub jest ono niejasne. Chcą państwo zaproponować zastąpienie tego pojęcia drugim nieznanym pojęciem – przewoźnika umownego. Przyznam się, że dziś wpisałem do przeglądarki „Google” pojęcie „przewoźnik umowny” i wyświetlił mi się komunikat taki, o jakim powiedział kolega. Pojęcie to występuje w transporcie lotniczym i w transporcie morskim. Prawdą jest, przyznaję, że w ogólnych polskich warunkach spedycyjnych, autorstwa PISiL, występuje pojęcie przewoźnika umownego w pozycji 3.2.3, ale to jest prawo zwyczajowe, a nie ogólnie obowiązujące. W związku z powyższym uważam, że ta propozycja chyba jest nietrafiona.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JerzyWójtowicz">Nie chciałbym, abyśmy w państwa opinii uchodzili za obrońców nieuczciwych firm, nie o to nam chodziło. Rozwiązanie, o którym dyskutujemy, jest unikalne i stosowane tylko w Polsce. Spedytorzy zajmują się tzw. pośrednictwem nie tylko w transporcie drogowym, ale we wszystkich gałęziach transportu, i absurdem byłoby żądanie od firm spedycyjnych, aby szefowie każdej z nich posiadali uprawnienia wymagane dla każdego z tych rodzajów transportu.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JerzyWójtowicz">Tutaj chodzi bardziej o czystość legislacyjną niż o rozwiązanie problemu dotyczącego stosunkowo niewielkiej liczby firm. Prosilibyśmy, aby na razie dalsze prace nad tą sprawą zawiesić, a my jeszcze raz się nad tym zastanowimy, bo z tego, co wiem, przygotowywane są na forum europejskim przepisy dotyczące transportu drogowego, wedle których nasze uregulowania będą niepoprawne. Tyle, jeżeli chodzi o komentarz do tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję za wielowątkowe naświetlenie sprawy. Proponuję, abyśmy nie kontynuowali prac nad tym projektem ustawy. Poczekajmy na dodatkowe informacje. Jeśli będziemy je mieli, to ewentualnie wówczas wrócimy do tej sprawy.</u>
<u xml:id="u-40.1" who="#MirosławSekuła">Czy ktoś z członków Komisji ma inne propozycje? Nie ma innych propozycji i nikt nie jest przeciwny tej, którą zgłosiłem, w związku z tym, tak decydujemy. Dziękuję serdecznie za zreferowanie dwóch ciekawych problemów, szczególnie za ten pierwszy. Pozostaję z nadzieją, że państwo przygotują nam ten projekt ustawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JerzyWójtowicz">Przygotujemy bardzo szybko, ale mam nadzieję, że MF nas wyprzedzi i będzie tym razem szybsze.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#MirosławSekuła">Ja też mam taką nadzieję. Przystępujemy do rozpatrzenia pkt II, poświęconego barierom w prowadzeniu działalności gospodarczej w aspekcie obowiązujących przepisów celnych. Proszę, głos ma pan Marek Rosiński.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekRosiński">Dziękuję, że Komisja znalazła czas, by wysłuchać krótkiej historii. Mam nadzieję, że będzie to historia, która dostarczy wniosków praktycznych. Właściwie to jest najważniejsze. Trudno mi jest ocenić, czy to, o czym powiem, wynika z fatalnego sposobu działania urzędów celnych, czy też jest tu pole do popisu, jeśli chodzi o zmianę przepisów. W każdy razie efekt jest taki, że to, z czym spotkałem się jako przedsiębiorca – a przesiadując przez trzy tygodnie w urzędzie celnym, nasłuchałem się też opinii innych przedsiębiorców, innych petentów załatwiających tam sprawy – to są sytuacje upokarzające. Państwo, a służby celne je reprezentują, jawi się jako system wrogi, który wzbudza wręcz emocje bliskie nienawiści. Po prostu zaczyna się nie lubić tego państwa, odnosi się wrażenie, że jest ono po to, by gnębić.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MarekRosiński">Opiszę krótko, co mnie spotkało. Będąc w USA, zakupiłem dla dwóch firm, z których jednej jestem właścicielem, a drugiej współwłaścicielem, dwa samochody. Załatwienie wszystkich formalności trwało tam tydzień. Statek płynął trzy tygodnie, przypłynął do Gdyni. Tam odprawa trwała dwa dni. TIR przywiózł zaplombowany kontener do Urzędu Celnego przy ul. Osmańskiej, blisko portu lotniczego. TIR przybył rano, ja stawiłem się o godz. 10.00. Rozpoczęła się procedura podjęta poprzez agencję celną, która wypełniła skrócony wniosek. Zgodnie z informacją, która tam była wywieszona, jeśli TIR pojawi się do godz. 14.00, ma zostać rozładowany w tym samym dniu. W tym wypadku chodzi o przecięcie plomb, aby można było wyładować towar. Przesiedziałem tam cały dzień, o godz. 15.00 zacząłem się już niepokoić, nagabywać urzędników, bo urząd funkcjonuje do 15.30.</u>
<u xml:id="u-43.2" who="#MarekRosiński">Celnik, który miał moją sprawę, powiedział, że ma coś innego do załatwienia i że prawdopodobnie w tym dniu tym się nie zajmie. O godz. 15.30 stwierdziłem, że rzeczywiście tym się nie zajmie. Następnego dnia od rana już byłem na miejscu. Okazało się, że doszły w tym czasie jakieś inne sprawy i celnik powiedział mi, że nie wie, kiedy będzie mógł przeciąć plomby. Około godz. 11.00 zadzwoniłem do MF z korytarza – mam nadzieję, że było to słychać – do kontroli celnej, mówiąc, że mój TIR stoi, koszty rosną i że bardzo proszę o interwencję. O tyle może to poskutkowało, że po godzinie zjawił się inny urzędnik celny i przeciął plomby.</u>
<u xml:id="u-43.3" who="#MarekRosiński">Cała operacja trwała dwa dni, musiałem opłacić przestój TIR-a i kierowcę. Rozpoczęło się prawie trzytygodniowe moje antyszambrowanie na korytarzu urzędu celnego. Stwierdziłem m.in., że dokument z pierwszego piętra, gdzie mieści się sekretariat, do pani kierowniczki „idzie” dwa dni, do celnika – kolejny dzień, że procedura jest taka, że przez kilka dni nie mogłem się zorientować, dlaczego się nic nie dzieje. Urząd celny zwrócił się do Policji z zapytaniem, czy nie są to samochody kradzione. Było to dla mnie paradoksem, ponieważ aby samochody mogły opuścić USA, musiały mieć tytuły własności. Ten dokument wydaje urząd federalny. Na statek nie mogą być załadowane samochody, które takiego tytułu własności nie mają. Samochody są ładowane na zaplombowane kontenery. I tak tydzień „przeleciał”, ponieważ nasze służby celne musiały, jak twierdziły – zgodnie z prawem, zwrócić się do policji międzynarodowej z zapytaniem, czy samochody nie zostały ukradzione. Okazało się, że brakuje dokumentów. Miałem je cały czas w teczce, a chodziło o tłumaczenia wykonane przez tłumacza przysięgłego. Mogłem je przedstawić, gdybym wiedział, że są potrzebne. Jednak trwało to kolejnych kilka dni. Następne kilka dni zajęło urzędowi upewnienie się, czy wartość tego samochodu jest zgodna z tą, jaka występuje na naszym rynku. Zawczasu przygotowałem wyciągi dotyczące cen, jakie są na rynku amerykańskim. Nie budziło to żadnych wątpliwości. Jak mówię, załatwianie sprawy sprowadziło się do trzech tygodni codziennego bywania w urzędzie celnym, coraz większego poczucia upokorzenia, coraz większej frustracji, ponieważ wydawało mi się, że jest to całkowicie bezsensowne, paranoiczne.</u>
<u xml:id="u-43.4" who="#MarekRosiński">Przy procedurze, która nie wzbudziła wątpliwości, w żadnym momencie nie została zakwestionowana, która nie wzbudziła żadnych pretensji urzędu celnego, okazało się, że te trzy tygodnie stracone bezsensownie, emocjonalnie potwornie frustrujące, jednak musiałem spędzić w tym urzędzie. Niedawno rozmawiałem z moim kolegą – Niemcem, który odprawiał samochód w Bremerhaven. Sprowadził porsche, również z USA. Przez Internet wypełnił odpowiedni wniosek. Od momentu, gdy przyjechał do portu, do czasu, gdy wniósł opłatę, którą wyliczył mu celnik, upłynęły trzy godziny i mógł odebrać samochód. Trwało to tyle, łącznie z ubezpieczeniem na tablice amerykańskie, które wystarczyły mu na miesiąc jazdy po Niemczech, by mógł pozałatwiać wszystkie formalności, TIF itd.</u>
<u xml:id="u-43.5" who="#MarekRosiński">Sam doszedłem do wniosku, a także słyszałem relacje innych osób, które przewijały się w tym czasie przez urząd celny, że jest absolutnym bezsensem odprawianie samochodów w Polsce. A co to oznacza? Zapłaciłem w sumie prawie 40 tys. zł. W tym mieściło się cło, akcyza i VAT. Te pieniądze poszłyby do budżetu niemieckiego. Być może one są gdzieś tam rozliczane w budżecie centralnym UE, natomiast wydaje mi się, że te pieniądze powinny przechodzić przez nasz budżet. Jeśli tak dalej pójdzie, będzie to nagminne. Zresztą to, o czym mówiono, dyskutując nad pierwszym punktem obrad, potwierdza, że kształtuje się przekonanie, że nasze służby, nasz system jest niewydolny. Jest to karygodne, zwłaszcza w sytuacji, w której jesteśmy.</u>
<u xml:id="u-43.6" who="#MarekRosiński">Problem jest w błędnych przepisach, złej ich interpretacji. Patrząc na pracę urzędników celnych jako przedsiębiorca stwierdziłem, że już po jednym dniu wyrzuciłbym takiego pracownika. Już dawno musiałbym zbankrutować, gdyby u mnie pracowali ludzie tak jak tam pracują. Wyliczyłem, że w urzędzie było ponad 15 celników, dwie osoby na kierowniczych stanowiskach, do tego dwie osoby w kasie, dwie sprzątaczki – a więc armia ludzi. Jak usłyszałem, że celnicy protestują, bo mają złe warunki, to już w ogóle złapałem się za głowę. Za co płacić? Za to, by nas upokarzali? To jest coś nie do opisania. Jeżeli można byłoby w praktyce lub w przepisach zmienić. Przecież to sprawdzanie ceny, ta Policja, te wywiady jakieś, to jest podejście do Polaka, jako do potencjalnego złodzieja. Tak, jakbyśmy byli głównie nastawieni na to, żeby okraść – okraść, co? Budżet? My?</u>
<u xml:id="u-43.7" who="#MarekRosiński">Myślę, że ten przykład wzięty z życia świadczy o tym, jak wiele jest do zrobienia w ramach prac bardzo ważnej Komisji, jaką państwo stanowią.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#MirosławSekuła">Zdecydowaliśmy się na rozpatrzenie tej sprawy na posiedzeniu Komisji, co nie jest zwyczajną procedurą, bo takich skarg Komisja nie rozpatruje, właśnie dlatego, by łącznie rozpatrywać problemy naszych portów nie tylko od strony legislacji, ale też od strony praktyki. Chcieliśmy zastanowić się, czy to jest zła praktyka, czy dobra. Dlatego o tym dziś mówimy.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#MirosławSekuła">Bardzo proszę przedstawicieli resortu o odniesienie się do tej sprawy.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#PiotrPogorzelski">Chciałbym krótko odnieść się do wypowiedzi pana z agencji reklamowej, a następnie oddałbym głos panu Januszowi Sawie, który jest dyrektorem warszawskiej izby celnej, pod którą podlega oddział celny, w którym odbyła się ta odprawa.</u>
<u xml:id="u-45.1" who="#PiotrPogorzelski">Jeśli chodzi o Polskę, to samochody stanowią grupę szczególnie wrażliwych towarów. Jak państwo zapewne wiedzą, tam bardzo często dochodzi do zaniżenia wartości. Te umowy kupna-sprzedaży, te rachunki są bardzo często fałszywe. Mamy na to rozliczne dowody. Dlatego działania urzędów celnych są dość szczegółowe, badamy szczegółowo te dokumenty, wysyłamy je do weryfikacji, bo to jest problem zaniżania należności wpływających do budżetu państwa. Podstawa wyliczenia należności celnych, zarówno VAT, jak i akcyzy, jest wartością wyliczoną w dokumentach, w rachunkach kupna-sprzedaży. Jak wspomniałem, bardzo często jest ona zaniżana. To jest indywidualna sprawa, na pewno otrzyma pan z warszawskiej izby celnej szczegółową odpowiedź, ustosunkowującą się do wszystkich aspektów, które pan wskazał w piśmie, i tu, na tym spotkaniu. Było w tym trochę nieścisłości. Chciałbym dodać, że w tej sprawie zaistniało podejrzenie popełnienia przestępstwa, zostało przekazane zawiadomienie do prokuratury, bo mieliśmy tu do czynienia z fałszowaniem dokumentów. Sprawa wymagała dodatkowego zbadania, bo jak powiedziałem, mieliśmy w tym przypadku do czynienia z podejrzeniem popełnienia przestępstwa. Prokuratura zajmuje się tym wnioskiem. Może, jeśli chodzi o szczegóły, wypowiedziałby się pan Sawa?</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję bardzo i proszę o zabranie głosu pan dyrektora z Warszawskiej Izby Celnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#JanuszSawa">Nie było mi miło, gdy słuchałem wypowiedzi pana z agencji, choć rozumiem jego rozgoryczenie. Postaram się jednak odnieść do pewnych informacji, które zostały tu podane. Jak również do tych informacji, które zostały podane w skardze, którą pan skierował m.in. do Urzędu Celnego I w Warszawie, jak również do MF. Ta skarga była dołączona również do dokumentów, którymi dysponuje Komisja. Jest w niej kilka nieścisłości.</u>
<u xml:id="u-47.1" who="#JanuszSawa">Nie będę szczegółowo omawiał dziś tej sprawy; pan na swoją skargę otrzyma precyzyjne odpowiedzi. Wszystko, o czym tu powiem, jest oparte na faktach, wszystko jest udokumentowane. Z dokumentów, które posiadamy, jasno wynika, że na kontener wraz z pojazdami samochodowymi, a były to trzy samochody osobowe – wyjechał z Gdyni do Warszawy, nie były nałożone plomby. To jest stwierdzone w dokumentach celnych, taką informację mam od naczelnika kierującego Urzędem Celnym I. Dlatego trudno jest mówić o niezdjęciu plomb przez służby celne.</u>
<u xml:id="u-47.2" who="#JanuszSawa">Jeśli chodzi o datę przyjazdu środka transportu do naszego oddziału na ul. Osmańskiej, to w informacji zawartej w pańskim piśmie była data 19 maja, natomiast z dokumentów, które mamy wynika – i tak się to odbywało, że był to 20 maja. Jest to istotne dlatego, że 20 maja, godz. 6.10 to data i godzina wedle przepustki, która została wydana, gdy samochód wjeżdżał na plac odpraw celnych. Tego samego dnia, taki jest tryb działania, po przyjeździe środka transportu otrzymuje on stempel funkcjonariusza celnego, gdzie jest podane, kiedy auto może ten plac opuścić. Stempel na karcie przyjazdu był z tego samego dnia. Dlatego nie mogę się zgodzić ze stwierdzeniem, że środek transportu nie mógł opuścić placu tego samego dnia. Nie wiem, panie przewodniczący, czy ma sens, abym tak szczegółowo omawiał całość wydarzeń?</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MirosławSekuła">Nas interesuje ten przypadek tylko jako przykład, abyśmy dowiedzieli się, gdzie jest problem – czy po stronie legislacji, czy złej praktyki, i czego skutkiem jest to, że nasi przedsiębiorcy wolą odprawiać się w portach zachodnich zamiast w polskich. Interesuje nas ten element, abyśmy mieli wiedzę o tym, w jakim działać kierunku: czy legislacyjnym, czy wywierania presji na zmianę stosowanych praktyk.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#JanuszSawa">Jeśli można, chciałbym dokończyć kwestie, które rozpocząłem omawiać. W tej sprawie mieliśmy także do czynienia z opinią techniczną z 29 maja, złożoną w urzędzie celnym, z której wynikało, że jeden z samochodów odprawianych tego dnia, samochód subaru, jest samochodem ciężarowym. Istotna jest data 29 maja, ponieważ tego dnia ten samochód był na placu odpraw celnych w ramach procedury odpraw. Opinia techniczna dokonana w Piasecznie stwierdza, że jest to samochód ciężarowy. Przy weryfikacji tych informacji zwrócono się z zapytaniem, czy na pewno okręgowa stacja potwierdza fakt, że jest to samochód ciężarowy. W odpowiedzi na to pytanie okręgowa stacja wycofała się ze swojej wcześniejszej opinii, stwierdzając, że jest to samochód osobowy. Ma to istotne znaczenie w tej sprawie o tyle, że było to na wniosek podatnika. Złożył on wniosek o zmianę jednego z elementów zgłoszenia celnego, które wcześniej wniesiono, i wiązało się niewątpliwie również z aspektami finansowymi.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#JanuszSawa">W służbie celnej sprzątaczek nie ma, a już na pewno nie ma ani jednej sprzątaczki w Izbie Celnej w Warszawie. Takie osoby nie są pracownikami służby celnej na pewno.</u>
<u xml:id="u-49.2" who="#JanuszSawa">Jeśli chodzi o odprawy samochodów osobowych, to niewątpliwie jest to problem, ze względu na charakter towaru, jaki odprawiamy. Nie będę przywoływał przykładów, ale są nawet doniesienia medialne świadczące o tym, że jest to poważny problem. Dlatego, jeśli chodzi o te odprawy, analiza ryzyka wskazuje na to, żeby weryfikacja tych towarów była dokonywana częściej niż innych.</u>
<u xml:id="u-49.3" who="#JanuszSawa">Jeśli chodzi o czas odprawy pojazdów samochodowych, to są w naszym oddziale przypadki takie, kiedy odprawy dokonuje się tego samego dnia. Prawdziwa jest informacja, która została zamieszczona w oddziale celnym, że jeśli zgłoszenia zostaną dokonane do 14.00, to formalności celne zostaną zrealizowane tego samego dnia. Jednakże widnieje tam istotne zastrzeżenie: o ile odbędzie się to bez weryfikacji, tzn. jeśli analiza ryzyka nie wskaże na konieczność rewizji celnej i dopełnienia dokumentów. Nie ma fizycznej możliwości, aby w przypadku, gdy analiza ryzyka wskaże na konieczność takiej weryfikacji, można było dokonać odprawy w ciągu jednego dnia. Podkreślam z całą mocą, że są takie przypadki – tu mówimy o pojazdach samochodowych, że odprawy są dokonywane tego samego dnia.</u>
<u xml:id="u-49.4" who="#JanuszSawa">Z wypowiedzi pana można było odnieść wrażenie, że tych celników jest kilkunastu i że tak chodzą między piętrami, nie wiedząc, co mają robić. W maju br. w tym oddziale celnym zostało wykonanych 4500 zgłoszeń celnych. W czerwcu – blisko 4800. Średnio miesięcznie na jednego funkcjonariusza celnego, niezależnie od tego, czym się zajmuje, przypada około 230 zgłoszeń celnych. Chcę mocno podkreślić, że to nie jest tak, że w urzędach jest mało pracy i ktoś jej poszukuje.</u>
<u xml:id="u-49.5" who="#JanuszSawa">Odpowiadając na pytanie pana przewodniczącego, powtórzę, że samochody są dosyć specyficznym towarem, obarczonym dużym ryzykiem.</u>
<u xml:id="u-49.6" who="#JanuszSawa">Jeśli chodzi o zmianę przepisów, to nie chciałbym na gorąco zgłaszać postulatów. Jestem z Izby Celnej w Warszawie, która jest organem wykonawczym, i – jak powiedziałem – nie chciałbym zgłaszać postulatów bez przygotowania. To wymaga przemyślenia. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, to ograniczyłbym się do informacji o realizacji obowiązujących nas przepisów prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#WiesławWoda">Nie chciałbym się odnosić do konkretnej skargi, którą tu przedstawił nasz gość. Z mojej poselskiej praktyki wynika, i dotyczy to Krakowa, że podobne sytuacje z importem aut z USA są gehenną dla przedsiębiorców lub importerów. Być może przyczyną są dwa czynniki. Po pierwsze, nienadążające za życiem przepisy. Po drugie, daleka od doskonałości czy od normalności praca niektórych funkcjonariuszy celnych. Podkreślam – niektórych funkcjonariuszy. Wszystkie szczegóły, które mi skarżący opowiadają, w dużej mierze pokrywają się ze spostrzeżeniami pana, który o tym dziś mówił. Nie chcę być niesprawiedliwy, ale praca służb celnych zdecydowanie wymaga usprawnienia. Chodzi i o przepisy, i o samo funkcjonowanie służb.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekRosiński">Rozumiem, że będę występował zaraz jako przestępca, co czasami u nas, w naszej praktyce się zdarza, i co potwierdza przypadek pana Kluski i wielu innych przedsiębiorców. Po pierwsze, fakty są faktami. Interweniowałem na drugi dzień w MF. Mam nadzieję, że ślad mojej interwencji po jednym dniu daremnego oczekiwania na to, by można było przeciąć plomby, tam pozostał. Chodziło o to, by można było przeciąć plomby, bo gdyby były one przecięte, to samochody mogłyby zostać rozładowane. Dwa dni TIR stał, kierowca nocował, ja musiałem zapłacić. Rachunki przedstawię urzędowi celnemu. Nie chodzi mi o skargę, bo ona była pisana później, gdy czekałem przez następny miesiąc na wyjaśnienie kwestii, czy to samochód ciężarowy, czy osobowy. Samochód stał, czekając na przegląd techniczny ze względu konieczność ustalenia jego typu. Trzyrzędowy, siedmioosobowy został uznany za samochód ciężarowy, zgodnie z obecnymi regulacjami.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarekRosiński">Czekałem następny miesiąc na to, by sprawę wyjaśnić. Nie chodziło mi o to, by urząd wyjaśnił, czy to samochód osobowy, czy ciężarowy, a o to, by podjął jakąś decyzję, bo urząd komunikacji stwierdził, że nie może być w ocenie technicznej wpisane co innego niż w zgłoszeniu SAD. Dlatego prosiłem o decyzję, czy tak, czy tak. Wówczas poszedłbym do wydziału komunikacji. Odpowiedziano mi w urzędzie, że oni mają czas – 30 dni. To się powtarzało ze dwa lub trzy razy. Gdy prosiłem o stanowisko, to mówiono mi, że zgodnie z k.p.c. jest na to 30 dni.</u>
<u xml:id="u-51.2" who="#MarekRosiński">W Niemczech trwa to trzy godziny, a u nas, jeśli jest choćby jedna wątpliwość, może trwać to 30 dni. Czy o to chodzi? Realna groźba jest taka, że te wszystkie odprawy będą dokonywane za granicą. Powiedział mi pracownik zagranicznej agencji celnej, abym zapytał, ile osób, które zgłosiły się do odprawy celnej w Polsce, zabierało papiery i dokonywało odprawy w Niemczech. Ile ich było? To jest poważny problem. Oczywiście można powiedzieć, że taki jeden to jest przestępca, że podamy go do prokuratury i coś jeszcze. Najłatwiej tak rozwiązać sprawę. Najgorsze jest to, że przedstawiciel państwa nie widzi w tym żadnego problemu. Dla niego to wszystko jest normalne. Jest świetnie. Gratuluję.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MirosławSekuła">Nie jesteśmy od tego, by rozstrzygać w tym konkretnym przypadku. Nas nie tyle interesują te szczegóły, co problem. Sprawa, jak rozumiem, jest już jakoś załatwiona, ale jako studium przypadku może nam pomóc w tym, byśmy odpowiedzieli sobie na pytanie, jakie są powody tego, że przedsiębiorcy uciekają od naszych portów, i co należy zrobić, żeby do naszych portów chcieli wrócić? To, że uciekają, jest ewidentne. Wyspecyfikowaliśmy kilka problemów prawnych, które – mam nadzieję – uda nam się zlikwidować, ale prawdopodobnie problemem również jest sposób realizowania funkcjonującego prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#JacekŻalek">Wprawdzie moje pytanie nie wiąże się bezpośrednio z tym problemem, ale dotyczy funkcjonowania służb i granicy wschodniej. Okazało się, że problem z przekraczaniem tej granicy stwarzają nasze służby. Oczywiście zrozumiałe jest, że bronią się przed przemytem, przed tzw. mrówkami. Skutek jest taki, że obrona jest na tyle szczelna, że przemyt nadal funkcjonuje. Przepisy są bowiem tak sformułowane, że ta siatka wyłapuje, zatrzymuje, ale nie może zatrzymać wszystkich. Natomiast siatka ta skutecznie zatrzymuje i zniechęca przedsiębiorców. Przedsiębiorcy z województw wschodnich narzekają na to, że są, niestety, traktowani tak samo jak przemytnicy. Jest kolejka; żeby podpisać kontrakt w mieście oddalonym od naszej granicy o 20km, od naszych metropolii o 50–80km, kolejka ta sprawia, że na jego podpisanie trzeba przewidzieć nawet i trzy dni. To jest problem dowodzący upośledzenia funkcjonowania służby, a nie problem tylko samych przepisów. Przepisy mają służyć zapobieganiu przemytowi, ale nie mają paraliżować ruchu. Czy na to pytanie mogę uzyskać odpowiedź?</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#MirosławSekuła">Udzielę głosu jeszcze panu i sądzę, że na tym skończymy.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#PiotrPogorzelski">Problem z granicą wschodnią jest o wiele bardziej złożony. Kłopoty z kolejkami, z oczekiwaniem, to nie tylko kwestia odpraw po naszej stronie, ale także po stronie naszych partnerów po drugiej stronie granicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JacekŻalek">Bardzo bym prosił, aby nie wprowadzać w błąd, bo przedsiębiorcy skarżą się wyłącznie na nasze służby, tzn. czekają wyłącznie na granicy w Polsce i czekają na wpuszczenie do Polski.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#PiotrPogorzelski">Z tego, co wiem, problem leży po dwóch stronach, po drugiej stronie jest mniejsza przepustowość i oczekiwanie jest później dłuższe na naszej granicy. Ale oczywiście być może problem jest również po naszej stronie.</u>
<u xml:id="u-57.1" who="#PiotrPogorzelski">Jeśli chodzi o tzw. mrówki, to od 1 grudnia 2008 r. zmieniły się przepisy. Normy są troszkę inne, bardziej liberalne, i myślę, że kontrola ze strony służb celnych jest mniejsza niż w latach poprzednich. Oczywiście jest to zewnętrzna granica UE i ta kontrola musi być przeprowadzana, bardzo często ta kontrola jest dość dokładna. Wyjściem naprzeciw przedsiębiorcom jest to, co pojawiło się ostatnio w przepisach prawnych – instytucja upoważnionego przedsiębiorcy. Jeśli ktoś uzyska decyzją dyrektora izby celnej uprawnienie do statusu upoważnionego przedsiębiorcy, to na przejściach granicznych są wydzielone pasy ruchu i odpowiednie okienka, gdzie takie osoby będą priorytetowo odprawiane w pierwszej kolejności. Chodzi o tych wiarygodnych przedsiębiorców, którzy spełnią warunki określone w przepisach, by nie było tak, że wszyscy są traktowani jednakowo. Ci, którzy będą się ubiegać o status wiarygodności, mają teraz możliwość bycia odprawianym na granicach sprawniej i szybciej.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#MirosławSekuła">Sądzę, że na tym wyjaśnieniu musimy zakończyć ten punkt. Podsumowując, powiem, że niewątpliwie poważnym problemem dysfunkcji naszego państwa jest dokonywanie odpraw celnych. Jeżeli ten przydomek „trudnej” granicy w naszym państwie będzie nadal funkcjonował, to będziemy jako państwo ponosić z tego tytułu ewidentne straty gospodarcze, finansowe i prestiżowe. W związku z tym na pewno będziemy musieli przyglądać się temu na kolejnych posiedzeniach Komisji i starać się doprowadzić do sytuacji, w której nasze granice będą otwarte dla wymiany gospodarczej i nie będą zniechęcać do aktywności gospodarczej na naszym terenie.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#PiotrPogorzelski">Padały tu stwierdzenia, że nie przygotowaliśmy pewnych danych, jeśli chodzi o przyczyny, dla których przedsiębiorcy odprawiają się za granicą. Uczestniczyłem w jednym z poprzednich posiedzeń Komisji. Mówiliśmy wówczas o tym, by to przedsiębiorcy odpowiedzieli, dlaczego nie odprawiają się u nas. Przedstawiciele przedsiębiorców zobowiązali się do dostarczenia takiej informacji. Niezależnie od tego, my też przeprowadziliśmy sondaż wśród przedsiębiorców, pytając o przyczynę tego, że odprawiają się za granicą. Wymieniono problem związany z przedstawicielem podatkowym, o którym tu mówiono. A drugi problem polega na tym, że jeśli ktoś odprawia się np. w Niemczech, zapłaci należności celne, to później ta odprawa jest traktowana od strony podatkowej jako dostawa wewnątrzwspólnotowa i przedsiębiorca ma możliwość rozliczenia podatku VAT w okresie dwóch miesięcy.</u>
<u xml:id="u-59.1" who="#PiotrPogorzelski">Przedsiębiorcy podnosili problem odroczenia płatności podatku VAT, bo jeśli chodzi o służby celne, to pobieramy należność celną i podatkową w ciągu dziesięciu dni od zgłoszenia celnego. Jako problem więc podnoszono, że powinno się odroczyć płatność podatków na odpowiednio dłużej, tak jak to jest przy dostawie wewnętrznej – jest ona odroczona na dwa miesiące. I to jest podstawowy problem, który był podnoszony, a także kwestia różnych od występujących w krajach UE przepisów sanitarnych. Po raz kolejny wystąpiliśmy do Ministra Zdrowia. Apelujemy w tej sprawie do Komisji. W gestii MZ leży rozwiązanie problemu, że mamy znacznie ostrzejsze przepisy sanitarne i kontrolujemy bardzo duży zakres towarów niż np. w Niemczech i w innych krajach. Tam ten zakres jest bardzo wąski. I to jest kwestia, którą może rozstrzygnąć MZ. Kolejny raz, jak mówię, wystąpiliśmy w tej sprawie do ministra. Mieliśmy obiecane, że coś się zmieni, ale na razie propozycji rozwiązań nie widać.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MirosławSekuła">Stwierdzam, że wyczerpaliśmy porządek posiedzenia. Nie, jeszcze nie? Proszę – głos ma pan przewodniczący Woda.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#WiesławWoda">W sprawach różnych mam pewną informację. Mianowicie Marszałek Sejmu skierował do mnie, jako przedstawiciela wnioskodawców komisyjnego projektu ustawy o zmianie ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających, pismo informujące, że wszystkie rozwiązania proponowane w tym projekcie ustawy są tożsame z ustawą o zmianie ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających, która została uchwalona na 45. posiedzeniu Sejmu w dniu 1 lipca 2009 r. W związku z powyższym – pisze pan Marszałek – zwracam się z prośbą o rozważenie możliwości wycofania przedłożonego w dniu 22 czerwca 2009 r. przez Komisję Nadzwyczajną „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji projektu ustawy. Nie byłem w stanie porównać w szczegółach uchwalonej ustawy z naszym projektem, dlatego że to pismo otrzymałem dzisiaj. Niemniej, niezwłocznie informuję o nim pana przewodniczącego i sugeruję, by BL porównało i stwierdziło, czy rzeczywiście pełny zakres naszego projektu został przyjęty w ustawie, o której pisze pan Marszałek.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję panu przewodniczącemu. Proszę, aby sekretariat poprosił BL o sprawdzenie, czy pełny zakres naszej inicjatywy został ujęty w tamtej ustawie. Jeśli to się potwierdzi, to wycofamy tę inicjatywę na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MirosławSekuła">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>