text_structure.xml 31 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MirosławSekuła">Otwieram posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczeniem biurokracji. Dzisiejszy porządek obrad przewiduje rozpatrzenie projektów nowelizacji ustaw: Kodeks pracy, o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, o ubezpieczeniu społecznym rolników, o świadczeniach rodzinnych oraz Prawo upadłościowe i naprawcze. Proponuję, abyśmy uzupełnili porządek obrad o kwestię, której nie rozpatrzyliśmy na poprzednim posiedzeniu Komisji. Chodzi mi o rozszerzenie porządku obrad o punkt dotyczący podjęcia decyzji w sprawie inicjatywy ustawodawczej dotyczącej projektu ustawy o zmianie ustawy o uposażeniu byłego prezydenta. Jest to projekt o numerze B-159. Czy któryś z członków Komisji jest przeciwny takiemu rozwiązaniu? Proszę, pan przewodniczący Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#MarekWikiński">Panie przewodniczący, mam prośbę. W związku z tym, że przewodniczący klubu poselskiego Platformy Obywatelskiej oraz przewodniczący klubu poselskiego Polskiego Stronnictwa Ludowego znajdują się poza budynkiem Sejmu, nie było możliwości przeprowadzenia konsultacji między klubami. Dlatego proponuję, abyśmy przegłosowali tę kwestię na jutrzejszym posiedzeniu Komisji tak, aby te konsultacje między klubami mogły się odbyć. Ta sprawa jest bardzo ważna.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MirosławSekuła">Czy na jutrzejszym posiedzeniu będzie poseł sprawozdawca? Rozumiem, że tak. W związku z tym, wycofuję wniosek o rozszerzenie dzisiejszego porządku obrad. Przystępujemy do realizacji pierwotnego porządku obrad. Pierwszy projekt dotyczy Kodeksu pracy (ZBP/A-260). Witam serdecznie przedstawicieli banków. Proszę przedstawicieli wnioskodawców, czyli Związek Banków Polskich, o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JerzyBańka">Jerzy Bańka, Związek Banków Polskich. Panie przewodniczący, chciałbym prosić pana i Wysoką Komisję o zawieszenie procedowania nad czterema projektami, które przewiduje dzisiejszy porządek obrad. Chodzi mi o następujące projekty nowelizacji ustaw: Kodeks pracy, o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, o ubezpieczeniu społecznym rolników oraz o świadczeniach rodzinnych. Powodem mojej prośby jest fakt, że obecnie trwają prace związane z procesem uzgodnień międzyresortowych pakietu ustaw wchodzących w skład programu rozwoju obrotu bezgotówkowego w Polsce na lata 2009–2013. Z tego co mi wiadomo w planie prac legislacyjnych rządu przewidziano na III kwartał bieżącego roku, że projekty ustaw, które stanowią integralną część tego programu będą tam rozpatrywane. W związku z tym, procedowanie tych projektów ustaw w chwili obecnej byłoby przedwczesne, tym bardziej, że otrzymujemy sygnały, iż w trakcie procesu uzgodnień zostaną zgłoszone różnorakie wnioski korygujące. Stąd też moja serdeczna prośba o zawieszenie rozpatrywania tych projektów do okresu jesiennego. Wówczas, w zależności od rozwoju wypadków, poprzemy te projekty, albo podejmiemy decyzję o ich wycofaniu. W związku z tym, proszę o skrócenie dzisiejszego porządku obrad jedynie do rozpatrzenia projektu nowelizacji ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MirosławSekuła">Mamy tutaj pewien problem. Jeżeli jakiś projekt dostanie się do Komisji, to staje się on jej własnością. Jednak żeby wyjść naprzeciw państwa oczekiwaniom, proponuję abyśmy zdjęli z dzisiejszego porządku obrad tylko te projekty, o których pan powiedział. Chodzi mi o projekty o numerach A-260, A-261, A-262 oraz A-263. Nie będziemy jednak przesądzać o tym, kiedy do nich wrócimy i czy w ogóle do nich wrócimy. Przytoczony argument, że rząd nad czymś pracuje świadczy jedynie o tym, że robi to co do niego należy. Obydwa tryby są całkowicie niezależne od siebie. Do tej pory nigdy nie kierowaliśmy się argumentem, że rząd nad czymś pracuje. Zawsze było tak, że jeżeli Komisja przyjadła jakiś projekt, to rząd starł się pracować jeszcze szybciej nad swoim projektem. W związku z tym, proponuję aby na pana wniosek Komisja podjęła decyzję o wyłączeniu z dzisiejszego porządku obrad projektów od A-260 do A-263. Czy ktoś z członków Komisji ma inne zdanie na ten temat? Proszę, pan przewodniczący Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MarekWikiński">Mam inne zdanie. W pełni popieram zdanie pana przewodniczącego Sekuły. Fakt, że rząd na czymś pracuje nie powinien być dla nas żadnym argumentem. Taka była idea funkcjonowania Komisji „Przyjazne Państwo” od początku jej powstania. Proponuję, abyśmy zajęli się tymi projektami tak, aby wyrzucić je do kosza. Jeżeli damy taki oręż bankom, to ostatnie podwyżki, jakie miałem jako klient banku, będą dziesięć razy wyższe. Obecnie na barki kilkudziesięciu tysięcy klientów przerzuca się koszty związane z błędnymi i nietrafionymi decyzjami menadżerów bankowych. Podejrzewam, że te koszty mogą wzrosnąć nawet dziesięciokrotnie. Już dzisiaj utrzymanie rachunku bankowego kosztuje kilkanaście złotych miesięcznie. Emerytowi, który dostaje emeryturę w wysokości pięciuset dwudziestu złotych miesięcznie, ta kwota umożliwia kupienie kartofli i zsiadłego mleka na trzy posiłki. Proponuję, aby nie dawać bankom takiej „pały”, bo będą one z niej korzystać jak „małpa z brzytwy”. W związku z tym, proponuję, abyśmy procedowali nad tymi projektami i wyrzucili je do kosza.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuje bardzo. Panie przewodniczący, pan wypowiada się merytorycznie co do treści projektów ustaw, a myśmy jeszcze nie zdecydowali, czy będziemy się nimi zajmować. Nie chciałbym przejść do dyskusji nad projektami zanim zdecydujemy, czy będziemy się nimi zajmować. W związku z tym, proszę, aby w jak najmniejszym stopniu wchodzić w treść tych projektów ustaw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JerzyBańka">Tylko jedno zdanie, panie przewodniczący. Chciałbym przypomnieć, że te projekty wywołały niezdrową sensację w mediach, która wynikała z niedoczytania lub nieprzeczytania tych projektów. Jeden z dziennikarzy wydrukował w gazecie nieprawdę, a pozostali dziennikarze ją powtórzyli. Niestety, część przedstawicieli poszczególnych instytucji uzyskała informacje na temat tego projektu z gazety, a nie z treści projektu. Spowodowało to nagonkę na banki, jako na te instytucje, które chcą zmusić obywatela do posiadania rachunku bankowego. W żadnym z tych projektów nie ma, nie było i nie będzie takiej propozycji. W celu uspokojenia sytuacji oraz uzyskania odpowiedniego standardu prac legislacyjnych uznaliśmy, że odłożenie tych projektów na jesień wyjdzie im na dobre. Ponadto, pozwoli to na oficjalne zajęcie stanowiska przez przedstawiciela Ministra Finansów, który będzie gospodarzem tych ustaw. Taka jest moja propozycja. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję bardzo. Przypominam, że już raz rozważaliśmy sprawę zobligowania obywateli do posiadania rachunku bankowego i rozliczania się za jego pomocą. Wówczas Komisja doszła do wniosku, że obecne rozwiązania są dobre i nie przyczyni się ona w żaden sposób do nałożenia na obywatela obowiązku posiadania rachunku bankowego. To jest prawo obywatela, a nie jego obowiązek. W związku z tym, przypominam o dyskusji jaka odbyła się już na posiedzeniu Komisji „Przyjazne Państwo.” Nie chciałbym, aby na skutek nierzetelnych informacji dziennikarzy powstało wrażenie, że w Komisji trwają parce nad tą kwestią. Dziennikarzy, którzy zajmują się tą kwestią odsyłam do wcześniejszych prac Komisji. Tam stanowisko Komisji zostało wyrażone jasno i precyzyjnie. Proszę państwa, proponuję abyśmy z dzisiejszego porządku obrad zdjęli projekty o których mowa. Jeżeli zaczniemy nad nimi dyskutować bez ugruntowanego poglądu na ten temat możemy doprowadzić do wygenerowania informacji, która nie będzie odpowiadała intencjom wnioskodawców lub nie będzie odzwierciedlała stanowiska Komisji. W związku tym, proponuję zrezygnować z rozpatrywania projektów od A-260 do A-263. Po przedstawionych wyjaśnieniach zdecydujemy, czy będziemy w ogóle przymierzać się do tej inicjatywy, a jeżeli tak to w jakim zakresie. Czy pan przewodniczący akceptuje takie stanowisko Komisji?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekWikiński">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MirosławSekuła">Dobrze. Dziękuję bardzo. Czy ktoś jest przeciwko rezygnacji z rozpatrywania projektów od A-260 do A-263? Nie słyszę. Dziękuję. W związku z tym, przystępujemy do rozpatrywania projektu ZBP/A-253.2. Proszę, pan Jerzy Bańka, Związek Banków Polskich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#JerzyBańka">Panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Bardzo dziękuję za tę decyzję. Przechodząc do projektu nowelizacji ustawy Prawo upadłościowe i naprawcze, chciałbym przypomnieć, że celem tej nowelizacji jest wprowadzenie małych, ale istotnych z punktu widzenia konsumentów, korekt w tzw. prawie upadłościowym konsumenckim. Celowo posługuje się tym określeniem, żeby nie było wątpliwości, że mówimy o tej części postępowania upadłościowego, która dotyczy osób nieprowadzących działalności gospodarczej. Otóż ustawa ta weszła w życie trzy miesiące temu. Wzbudziła ogromne zainteresowanie. Wcześniej media nagłaśniały tę sprawę. Potencjalnie zainteresowanych tą ustawą było kilkadziesiąt, a może nawet kilkaset tysięcy osób. Z tego co wiem, przez trzy miesiące funkcjonowania ustawy nie zgłoszono żadnej upadłości konsumenckiej. Możliwe, że przedstawiciele Ministerstwa Sprawiedliwości mają inne dane. Krótko mówiąc nikt nie skorzystał z dobrodziejstwa tej ustawy, ponieważ nie mógł z niego skorzystać. Skorzystanie z tej ustawy stałoby w sprzeczności z jego prywatnymi interesami. Obowiązująca w chwili obecnej regulacja jest niebezpieczna dla społeczeństwa. Ona jest niebezpieczna dla konsumenta, ponieważ może spowodować wyrzucenie tego konsumenta poza nawias społeczeństwa poprzez zniszczenie jego materialnych podstaw w zamian nie dając nic. Jedyne co ta ustawa daje, to złudna nadzieja, że po pięciu latach osoba ta uzyska nowy status, który pozwoli na uznanie, że doszło tutaj do swoistej rehabilitacji dłużnika.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#JerzyBańka">Omówię naszą propozycję bardzo syntetycznie. Sprowadza się ona do tego, aby do obowiązujących przepisów wprowadzać takie zmiany, które pozwolą na wykorzystywanie procedury układowej. Oznacza to, że wierzyciele będą mogli ułożyć się z tym upadłym w kwestii planu spłaty wierzycieli w taki sposób, aby rodzina, która doznała znacznego uszczerbku na majątku w związku z jakimś zdarzeniem losowym, w tym także niezawiniona utratą pracy, mogła w miarę normalnie funkcjonować i spłacać wierzytelności. Spłata tego zadłużenia będzie się odbywać w sposób zaakceptowany przez sąd. Nie może ona polegać na pozbawieniu tej rodziny podstaw bytu materialnego poprzez wyprzedanie majątku za wszelką cenę, aby jak najszybciej zaspokoić wierzycieli. Paradoksalnie to bankowcy zgłaszają ten projekt i wydawałoby się, że robią to wbrew swojemu interesowi. Stąd taka nieufność. Wszyscy myślą, że bankowcy muszą mieć w tym jakiś interes. Owszem mają w ten interes, ale polega na tym, że my chcemy, aby doszło do rzeczywistej rehabilitacji dłużników. Chodzi o to, żeby ci dłużnicy, którzy obecnie są skazani na niebyt cywilizacyjny mogli powrócić do społeczeństwa i z powrotem stać się dobrymi klientami banków. W obecnej regulacji taka sytuacja jest niemożliwa. Nawet gdyby doszło do ogłoszenia upadłości, ci upadli, mogą co najwyżej stać się klientami instytucji para bankowych oraz instytucji działających na pograniczu prawa lub nielegalnie. To na nich będą żerować różne hieny finansowe, dla których żadne prawo nic nie znaczy. Obecna procedura zakłada, że w chwili w której sąd dojdzie do wniosku, że można ogłosić upadłość jednocześnie dochodzi do powołania syndyka, który przystępuje do całkowitej wyprzedaży majątku dłużnika. Sprzedaje on wszystko co da się spieniężyć. Następnie zaspokaja wierzycieli, oczywiście jeżeli jest z czego. Podczas drugiego etapu sąd ustala tzw. plan spłaty wierzycieli. Oznacza to, że sąd ustala na kolejne pięć lat ciężary, jakie dana rodzina będzie ponosiła z tytułu spłaty zadłużenia. Podczas ustalania planu spłaty sąd bierze pod uwagę zdolności zarobkowe dłużników. Jeżeli tej rodzinie uda się spłacić swoje zobowiązania i ani razu nie potknie się jej noga, to wówczas po pięciu lub siedmiu latach sąd może wydać postanowienie o umorzeniu części lub całości niezaspokojonej wierzytelności. Należy zaznaczyć, że ustawa jest bardzo restrykcyjna jeżeli chodzi o wywiązywanie się dłużnika z obowiązku spłaty długu. Jakiekolwiek naruszenie planu spłaty, któro może się sprowadzać do opóźnienia w spłacie skutkuje umorzeniem postępowania upadłościowego, czyli utratą szansy na ostatecznie oddłużenie. Proszę pamiętać, że pięć lat to bardzo długo szczególnie dla tej rodziny, która nie ma nic. Wcześniej ta rodzina miała mieszkanie oraz elementarne wyposażenie, któro zaspokajało jej podstawowe potrzeby socjalne. Teraz ta rodzina, poza jednym stołem i czterema krzesłami, nie ma nic. Pozostało jej to, co zgodnie z przepisami Kodeksu postępowania cywilnego nie podlega zajęciu. To naprawdę nie jest wiele. Najczęściej taka rodzina nie ma również pracy. Ona dopiero musi szukać pracy, aby odbudować tę podstawę bytu materialnego w postaci lodówki, szafki, łóżka oraz nędznego telewizora. Jednocześnie musi spłacać raty. Od początku wskazywaliśmy, że taki plan nie mógłby zaistnieć w przyrodzie. Jesteśmy przekonani, że ta ustawa okaże się zbiorem martwych przepisów, chyba że chcemy żeby ona taka była. Możliwe, że chcemy stworzyć pozory, że istnieje europejskie prawo, które pozwala na upadłość, z której nie chcą korzystać nasi obywatele. Zdaje się, ze taki był zamysł autorów tego projektu. My chcemy pójść w takim kierunku, żeby to prawo funkcjonowało. Chcemy, żeby wcale niemałe grupy polskich obywateli dotkniętych kryzysem wiedziało, że państwo wyciągnie do nich pomocną dłoń. Nie chodzi o to, aby państwo wysyłało do swoich obywateli syndyka, tylko żeby wyciągnęło do nich pomocną dłoń. Chodzi o to, żeby dać im szansę, że jeżeli będą uczciwi, będą pracować i spłacać cześć sowich zobowiązań, to będą mieli szansę na wyjście z tej całej sytuacji obronną ręką. Po pięciu latach ci ludzie będą mogli uzyskać efekt tzw. fresh startu. Oznacza to, że będą oni mogli na nowo, beż żadnego bagażu, funkcjonować w społeczeństwie. Taki jest nasz zamysł. Ponadto, mamy tu kilka korekt, które eliminują nadmierne restrykcje zapisane w tej ustawie. Przykładem może być zmiana szósta do art. 4915 gdzie wprowadzamy możliwość polegającą na tym, że w okresie wykonywania planu spłaty wierzycieli upadły nie może bez zezwolenia sądu dokonywać czynności prawnych przekraczających granice zwykłego zarządu. Ustawa w obecnym kształcie całkowicie wyklucza taką możliwość. Oznacza to, że ta rodzina przez pięć lat nie będzie mogła dokonać żadnych czynności przekraczających zwykły zarząd. Ponadto, nie będzie ona mogła zwierać żadnych umów, kredytów oraz pożyczek. Pamiętajmy, że w życiu bywa różnie. Chcemy wprowadzić rozwiązanie zgodnie z którym, dokonywanie czynności przekraczających zwykły zarząd będzie możliwe za zezowaniem sądu. Nie rozumiemy, dlaczego ustawodawca uznał, że dokonywanie takich czynności pod kontrola sądu jest zupełnie wykluczone. W drugiej zmianie chcemy nałożyć na sąd obowiązek przekazywania informacji o ogłoszeniu upadłości do biur informacji gospodarczej, które funkcjonują w Polsce. Dzięki temu uchronimy potencjalnych wierzycieli przed ryzykiem utraty swoich środków związku transakcjami, które mogą być dokonywane z udziałem owych upadłych. Skąd potencjalny sprzedawca pralki ma wiedzieć, że wobec Kowalskiego, który u niego kupuje ogłoszono upadłość. Taki sprzedawca nie ma szans się o tym dowiedzieć. Jedynym źródłem informacji jest obwieszczenie wywieszone w sądzie na tablicy ogłoszeń. Nie sposób sobie wyobrazić sytuacji w której przedsiębiorcy musieliby delegować swoich przedstawicieli do każdego sądu rejonowego z zadaniem monitorowania ogłoszeń o upadłości. Nie jestem w stanie wyobrazić sobie także sytuacji której przedsiębiorcy będą tworzyć czarne listy osób których się nie obsługuje w zakresie sprzedaży ratalnej. Ustawodawca pominął niezwykle ważny obowiązek wykorzystania rejestrów, które funkcjonują zgodnie z ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczej. Dzisiaj w tym budynku będzie procedowana zmiana tej ustawy. Właściwie będzie to nowa ustawa, która będzie znacznie bardziej liberalna. Chcemy, aby konsumenci nie ryzykowali naruszenia reżimu przewidzianego w ustawie, a tym samym, aby nie narażali się na utratę tych wszystkich przywilejów, które będą im przysługiwały w przypadku pełnego wywiązania się z postanowień planu spłaty. Te rozwiązania zostały tu precyzyjnie zapisane. Panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Proszę o przyjazne podejście do tego projektu. Jednocześnie chciałbym ponownie podkreślić, że naszym celem jest wyłącznie interes naszych klientów. To również jest nasz interes. Nigdy nie chcieliśmy za pomocą tej ustawy doprowadzić do pogorszenia sytuacji konsumentów oraz dłużników. Naszym celem było podanie im ręki. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję bardzo. Czy na tym etapie rozpatrywania projektu ktoś z przedstawicieli rządu chce się wypowiedzieć? Czy jest przedstawiciel Ministerstwa Sprawiedliwości? Rozumiem, że nie. Czy są z nami przedstawiciele innych ministerstw? Rozumiem, że nie. Dobrze. W takim razie otwieram dyskusję. Proszę, pan przewodniczący Woda.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#WiesławWoda">Chciałbym zapytać wnioskodawców projektu, czy dostrzegacie w swojej pracy wydłużenie procesu upadłości i likwidacji przez syndyka? Znam przypadek przedsiębiorstwa państwowego, gdzie syndyk funkcjonuje od 1994 roku. To już jest piętnaście lat. Spokojnie można powiedzieć, że żyje mu się dostatnio. Ani sąd, ani syndyk nie życzą sobie jakiejkolwiek interwencji z zewnątrz. Jak wiemy sąd jest niezawisły. Nazwę to po imieniu, pasożyt żyje dostatnio przez piętnaście lat. Chciałbym się zapytać, czy uważa pan, że taki problem istnieje? Ponadto, chciałbym się dowiedzieć, czy w tym projekcie nie należałoby ograniczyć czasu działalności syndyka? Myślę, że pięć lat o których pan wspomniał jest absolutnym maksimum. Jeżeli dołoży się choć minimum staranności, to uważam, że w takim czasie spokojnie można załatwić ten problem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MirosławSekuła">Dziękuję bardzo. Proszę, pan przewodniczący Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekWikiński">Przepraszam bardzo, ale ja nie pracowałem przy tej ustawie. Jednak słyszałem w radiu jak racjonalny ustawodawca był chwalony za to, że w końcu uchwalił długo oczekiwane przepisy prawa, które umożliwią przeprowadzenie upadłości konsumenckiej. Teraz słyszę, że Wysoka Izba uchwaliła martwe prawo z którego póki co nikt nie skorzystał. Chciałbym prosić o przypomnienie, kto był wnioskodawcą tego projektu. Czy to był projekt rządowy, czy poselski? Rozumiem, że projekt pochodził od rządu. Ponadto, chciałbym się dowiedzieć, czy jedna z najbardziej profesjonalnych organizacji, jaką jest Związek Banków Polskich, brała udział w konsultacjach tego projektu. Chodzi mi o to, czy mieli państwo okazję przekazania swoich sugestii i uwag Radzie Ministrów. Interesuje mnie jeszcze, jak długo funkcjonuje obecna ustawa? Może ludzie nie potrafią jeszcze z niej korzystać? Moje kolejne pytanie powstało na bazie pytania pana przewodniczącego Wody. Rozumiem, że poprawki proponowane przez Związek Banków Polskich są wytłuszczone. Wynika z nich, że do upadłości konsumenckiej wprowadza się instytucję syndyka. W związku tym, chciałbym się zapytać, kto będzie pokrywał koszty funkcjonowania syndyka? Czy te koszty będą pokrywane z masy upadłościowej? Często odwiedzają mnie w biurze poselskim ludzie, którzy są w dramatycznej sytuacji finansowej. Życie człowieka z kłopotami wygląda tak, że kredyt, który zaciągnął na zakup mieszkania dawno został przejęty przez firmę wynajętą przez bank. Proszę pamiętać, że bank nie robi tego własnymi rękami, tylko wynajmuje firmę windykacyjną, która kasuje od tego obywatela kilkanaście tysięcy złotych. Ostatnio jedna z gazet opisywała przypadek obywatela, który wziął kredyt na 298 tys. złotych. W związku z tym kredytem zapłacił kilkadziesiąt tysięcy odsetek karnych. Ponadto, gigantyczną kwotę ściągnęła od niego firma windykacyjna. Dzisiaj ten człowiek jest bez domu, za to ze zobowiązaniami wobec banku oraz firmy windykującej, która zlicytowała jego dobytek. Właśnie tacy ludzie przychodzą do biur. Dzisiaj ci ludzie mieszkają w mieszkaniach komunalnych. W tych mieszkaniach mają stół, cztery krzesła oraz podejrzaną kuchenkę gazową, która czasami działa, a czasami nie. To wszystko co mają ci ludzie. W związku tym, chciałbym się dowiedzieć, z czego będzie finansowany ten syndyk? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MirosławSekuła">Proszę o odniesienie się do tych pytań.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JerzyBańka">W pierwszej kolejności odpowiem na pytanie pana posła Wody dotyczące czasu trwania postępowania upadłościowego. Musimy pamiętać, że do tej pory praktyka polska dotyczyła jedynie upadłości przedsiębiorców będących osobami fizycznymi lub osobami prawnymi. Ze względu na różnoraki stopień skomplikowania materii, w tym przede wszystkim kwestii związanej ze sprzedażą nieruchomości, a także z koniecznością regulowania skomplikowanych stanów prawnych, w minionych latach te procesy trwały bardzo długo. Sam dwukrotnie byłem syndykiem że względów czysto poznawczych, dlatego też mam pewną orientację. W moim przypadku oba postępowania trwały równy rok. W chwili obecnej doradzam jednej pani syndyk. Ten proces doradczy trwa już dziesięć lat. W tym miejscu muszę przyznać rację panu posłowi i powiedzieć, że jest to dobry interes i to nie tylko dla samego syndyka, ale także dla jego doradców. Przede wszystkim problem dotyczy właściwego ustalenia sposobu wynagradzania syndyka, tak aby motywować go do maksymalnie intensywnej i efektywnej pracy. Wydawałby się, ze takie zmiany zostały podjęte. Jednak w praktyce okazało się, że one nie do końca zdają egzamin. Myślę, że w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JerzyBańka">Druga sprawa dotyczy nadzoru sądów upadłościowych i właściwego dyscyplinowania syndyków. Kolejna sprawa dotyczy właściwego licencjonowania syndyków. Mimo tego, że stworzono specjalną ustawę, tych licencjonowanych syndyków nie ma jeszcze zbyt wielu. Z kolei zapotrzebowanie na ich usługi będzie coraz bardziej wzrastało. Myślę, że ci nowi licencjonowani syndycy będą znacznie lepsi. Musze stwierdzić, że brak jest w Polsce właściwego systemu doboru syndyków. Wiemy, że np. w Niemczech proces wyznaczania syndyków do poszczególnych spraw nie jest oparty na względach towarzyskich, jak to jest w Polsce. Jak wiemy u nas decydują wyłącznie względy towarzyskie. Natomiast w Niemczech ten proces jest oparty wyłącznie na względach merytorycznych. To tyle tytułem takiego skrótowego wyjaśnienia.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JerzyBańka">Teraz odniosę się do pozostałych pytań. Pan poseł pytał, dlaczego nie zgłaszano uwag, gdy ustawa była procedowana. Otóż chciałbym powiedzieć, że Sejm procedował nad tą ustawą bez wprowadzania żadnych poprawek oraz powoływania podkomisji. Procedowanie nad tym projektem trwało dwie minuty. To naprawdę były dwie minuty. Wszystkim zdawało się, że ustawa była taka doskonała. Związek Banków Polskich w oficjalnych stanowiskach przekazywanych w czasie procesu uzgodnień, wskazywał, że projekt jest dobry. Chodziło o to, że projekt był dobry i mógł stanowić bazę do stworzenia dobrej ustawy. Jednak zgłaszaliśmy szereg uwag. Niestety nie dostaliśmy takiej szansy. Dopiero w Senacie udało się nam coś zdziałać. Chcę wyraźnie podkreślić, że Senat poświęcił na ten temat prawie trzy posiedzenia w różnych Komisjach. Były to wielogodzinne debaty. Wprowadzono wówczas drobne zmiany. Nie udało się jednak wprowadzić zmian ustrojowych głównie ze względu na sprzeciw Ministerstwa Sprawiedliwości. Może sprzeciw to za duże słowo, ale na pewno było to negatywne stanowisko Ministerstwa Sprawiedliwości. Stanowisko to było popierane różnymi argumentami. Między innymi podnoszono, że ta zmiana może spowodować nadmierny zalew sądów powszechnych dużą ilością spraw. My wskazywaliśmy natomiast na aspekty ekonomiczne. Wprowadzając instytucję syndyka wybrano przecież najdroższy sposób upadłości konsumenckiej. Wszyscy wiemy, że syndyk kosztuje. Wszyscy też wiemy, kto za to płaci. To wszystko co uda się uzyskać z tych sprzedanych stołów i pralek, w pierwszej kolejności pójdzie na zaspokojenie syndyka i jego współpracowników. W tym przypadku wierzyciele nic nie dostaną. Właśnie tego się obawiamy. Jedynym wygranym w tej procedurze będzie syndyk i jego ekipa. Straty poniesie dłużnik. On nie będzie miał nic. Jego majątek zostanie zlicytowany do zera poza tymi czterema krzesłami i stołem. Naszym zdaniem wierzyciele dostaną jedynie niewielki ułamek tego co im się należy. Możliwa jest także sytuacja, że nie dostana nic. Należy się więc zastanowić, jaki jest cel stosowania takiego prawa. Ono będzie wpędzało tysiące ludzi w niebyt społeczny. Wystarczy, że te osoby podejmą błędną decyzję i zdecydują się na złożenie tego wniosku, a następnie nie wycofają go we właściwym momencie. Jedynym pozytywnym efektem tego postępowania upadłościowego będzie to, że z chwilą wydania postanowienia o upadłości nie będą naliczane odsetki karne od zadłużenia. My proponujemy również, aby z chwilą w której sąd wyda postanowienie w którym zatwierdzi plan spłaty przestały biec odsetki. Jeżeli ten plan spłaty zostanie należycie wykonany, to dłużnik ma szanse na to, że pozostałe zadłużenie, któro w ocenie sądu nie mogło być spłacone, zostanie mu umorzone. Wówczas będzie on mógł normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Niestety obecna ustawa tego nie przewiduje. Reasumując, ten model upadłości konsumenckiej jest bardzo drogi, szkodliwy społecznie i politycznie. Rozbudzone zostały ogromne nadzieje, a przyjdzie wielkie rozczarowanie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MirosławSekuła">Chciałbym tylko zaznaczyć, że nie ma takiego trybu w regulaminie Sejmu, który pozwoliłby uchwalić ustawę w dwie minuty. W tej kwestii trochę pan przesadził. Same wypowiedzi klubowe trwają minimum pięć minut. Czy jeszcze ktoś z członków chciałby zabrać głos? Nie słyszę. Proszę państwa, proponuję żebyśmy zdecydowali o dalszym losie tego projektu. Myślę, że powinniśmy go przesłać do Biura Analiz Sejmowych. Niestety nie ma dzisiaj z nami przedstawiciela Ministerstwa Sprawiedliwości. W związku z tym, proszę skierować ten projekt osobnym pismem do Ministra Sprawiedliwości z prośba o zajęcie wstępnego stanowiska. Czy są inne propozycje? Nie słyszę. Czy jest sprzeciw wobec takiego rozwiązania? Nie słyszę. W związku z tym, stwierdzam, że wyczerpaliśmy dzisiejszy porządek obrad. Rozumiem, że w konsultacjach pomiędzy panem przewodniczącym Palikotem, a Wikińskim… bardzo proszę o wypowiedź do mikrofonu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JanuszPalikot">Pan przewodniczący Chlebowski stwierdził, że powinniśmy pracować oddzielnie nad projektami dotyczącymi uposażenia byłych prezydentów oraz wynagrodzenia wysokich urzędników państwowych. Przekazuję Komisji treść ustaleń jaskie dokonałem z przewodniczącym Chlebowskim. To wszystko.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#MirosławSekuła">Panie przewodniczący, wobec takiego stanowiska ja jednak zgłaszam wniosek o rozszerzenie porządku obrad obecnego posiedzenia Komisji… proszę, pan przewodniczący Wikiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekWikiński">Panie przewodniczący, podtrzymuję swój wniosek o odłożenie prac nad tymi projektami, ponieważ nie udało się jeszcze porozmawiać z przewodniczącymi innych klubów parlamentarnych. Zdecydowaliśmy się, że decyzję podejmiemy jutro. Jeżeli takie będzie stanowisko dwóch liderów partii rządzących, to ja nawet nie będą głosował. Wówczas oczywistym będzie, że zajmiemy się tymi projektami oddzielnie. Natomiast prosiłbym o uszanowanie naszych ustaleń z początku posiedzenia. Zostawmy sobie trochę czasu na refleksję i ewentualne uzgodnienia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#MirosławSekuła">W związku z tym, że nasz sekretariat poinformował legislatorów o zawieszeniu rozpatrywania tych projektów nie mamy obok siebie naszego Biura Legislacyjnego. W związku z tym, uważam, że powinniśmy przenieść rozpatrywanie tych projektów na jutrzejsze posiedzenie Komisji. W konsekwencji tego wycofuję swój wniosek. Czy są jakieś inne sprawy? Nie słyszę. Dziękuję. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>