text_structure.xml
36.4 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram posiedzenie Komisji. Rozpatrujemy dziś kolejne dezyderaty, które zostały przygotowane w międzyczasie. Dezyderat nr 13 został przygotowany przez pana posła Mirosława Sekułę. Bardzo proszę o jego przedstawienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MirosławSekuła">Ten dezyderat jest w zasadzie zwróceniem uwagi Ministrowi Spraw Wewnętrznych i Administracji na to, że nie wszystkie przepisy ustawy o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym są realizowane. Chodzi zwłaszcza o to, że wojewodowie publikują treści planów zagospodarowania przestrzennego, ale bez ważnego załącznika, czyli bez map. Przygotowanie map jest skomplikowane, ale wymóg publikowania planów jest jasno określony zarówno w art. 29 tej ustawy, jak i art. 49. Mają państwo przed sobą wyciąg z tych artykułów. W związku z tym proponuję, aby Komisja zwróciła się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji, aby publikowane były pełne teksty uchwał wraz z mapami w dziennikach urzędowych województw oraz w Biuletynie Informacji Publicznej. Jest to pewna nowość, ponieważ BIP nie jest wymieniony w ustawie, ale wynika to z ustawy o dostępie do informacji publicznej. Zwracam uwagę, że publikowanie niekompletnych druków jest przykładem złej praktyki, która utrudnia lub wręcz uniemożliwia korzystanie z dziennika urzędowego województwa w podanym wyżej zakresie. W związku z tym zwracamy się do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji o podjęcie działań w celu wdrożenia tego postulatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPalikot">Dobrze. Mamy treść tego dezyderatu w dokumentach. Czy są jakieś uwagi?</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#MarekWikiński">Odnoszę wrażenie, że znowu staramy się uchylić komuś nieba, a koszty będą niewspółmierne do pożytku. Wydaje mi się, że lepiej byłoby gdyby materiał publikowany w BIP mógł być w formie internetowej, a nie papierowej. Na przykład w Sejmie za dużo wydajemy pieniędzy na materiały w formie pisanej, które później są przeznaczane na makulaturę.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#MarekWikiński">Mam jeszcze pytanie co do formy stylistycznej w przedostatnim akapicie gdzie użyte jest słowo „rad”. Wydaje mi się, że to razi w oczy.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Mam propozycję, aby Komisja przyjęła ten dezyderat. Problem dotyczy publikowania tych map, dzisiaj prawo to nakazuje, a gminy nie wykonują tego obowiązku. Musimy się więc zastanowić nad tym, czy dokonujemy zmiany prawa. Umówiliśmy się, że póki nie zajmiemy się tą sprawą w sensie ewentualnej zmiany dotyczącej miejscowych planów zagospodarowania, to musimy zwrócić uwagę na to, co obowiązuje w Polsce. Jednocześnie „furtką” może być to, aby teksty uchwał były publikowane w BIP, co być może ułatwi techniczne drukowanie niektórych map. Jeżeli Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji przychyli się do tej propozycji, to w międzyczasie będziemy mieli czas na to, aby zapoznać się z tym problemem głębiej i zaproponować propozycje zmian w ustawie.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#MirosławSekuła">Nie jest tak, że tych dokumentów jest zbyt dużo, bo dziennik urzędowy województwa jest publikowany w niewielu egzemplarzach, a niewypełnieniem prawa jest ewidentnie niepublikowanie map razem z uchwałą rady, czyli częścią tekstową. Jest to ważne nie tylko dla przedsiębiorców, ale przede wszystkim dla drobnych inwestorów, którzy budują na przykład domy jednorodzinne. Nie mając dostępu do mapy nie są oni w stanie zrozumieć informacji z części tekstowej, bo jest ona martwa. To tak samo, jeżeli miałby pan ustawę budżetową bez załączników. Sama część tekstowa byłaby wtedy nieczytelna. Zwracamy uwagę na to, że prawo nie jest wypełniane przez wojewodów w tym zakresie i wnioskujemy o zmianę. W przyszłości można się zastanowić, czy wszystkie akty prawa miejscowego mają być publikowane w dzienniku urzędowym województwa. Taka jest norma ustawowa.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekWikiński">Twardo stąpam po ziemi i w praktyce jest tak, że jeżeli ktoś chce postawić dom czy zakład, to idzie do urzędu gminy, pyta czy jest plan miejscowy i jeżeli jest, to mu pokazują. Apeluję o oszczędzanie polskich lasów.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JanuszPalikot">W takim razie mimo wszystko proponuję to przyjąć. Kiedy wrócimy do tej sprawy, to obiecuję panu posłowi Markowi Wikińskiemu zajęcie się tą słuszną sprawą, odejście od druku i zamiany dziennika urzędowego na formę elektroniczną, bo z tym się zgadzam. Proponuję zaprotokołowanie planowanego posiedzenia Komisji, które będzie poświęcone nowelizacji tej ustawy. Dążymy w tym kierunku, aby doprowadzić do zamiany formy drukowanej dziennika ustaw na wersję elektroniczną.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#MarekWikiński">Nasza Komisja zajmuje się wieloma problemami i jesteśmy przy ważnej kwestii, która dotyczy informatyzacji życia publicznego. Chcę powiedzieć, że w Zgromadzeniu Parlamentarnym Rady Europy w przypadku większości dokumentów odchodzi się od druku papierowego i przechodzi na formę elektroniczną. W Sejmie problem jest taki, że posłowie mają do dyspozycji dwa komputery w dolnej palarni i chyba dwa komputery w pokojach pracy posłów w Domu Poselskim. Jeżeli będą kiedyś państwo omawiali na posiedzeniu swojego Klubu warunki pracy polskich deputowanych, to proszę wspomnieć, że tańsze byłoby stworzenie jednego biura nawet na 10 posłów tak, żeby mieli oni możliwość skorzystania z komputera zamiast drukowania tych materiałów w takich ilościach jak dzisiaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPalikot">Myślę, że powiało teraz trochę duchem średniowiecza, ale faktycznie jest tak, że poziom skomputeryzowania Sejmu jest podły. Do tej sprawy również wrócimy.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JanuszPalikot">Kończąc kwestię dezyderatu nr 13 proponuję, aby w tej formie skierować go do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JanuszPalikot">Proszę panią poseł Hannę Zdanowską o zreferowanie następnego dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JanuszPalikot">Słyszę, że jest problem z numerami dezyderatów. Uwaga porządkująca jest więc taka, że nadajemy im numery i nie zmieniamy tego. Nie musi to być po kolei. Najważniejszy jest poziom identyfikacji. Jeżeli dojdziemy zaraz do pięciuset propozycji zmian, to wystosowanie pięciuset dezyderatów w ciągu 100 dni pracy Komisji spowoduje, że naprawdę się pogubimy. Kategorycznie nie zgadzam się więc na zmianę numerów. Następny dezyderat będzie miał nr 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#HannaZdanowska">W pierwszym dezyderacie, który Komisja przyjęła do przygotowania 27 lutego 2008 r. zostały zgłoszone sprawy związane z możliwością prowadzenia zajęć dydaktycznych na studiach z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość. Dokładnie 25 września 2007 r. zostało wprowadzone rozporządzenie Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które determinowało możliwość prowadzenia tych zajęć i uzależniało ją od tego, czy uczelnia posiada tytuły…</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#JanuszPalikot">Nie wiem na który dokument się powołujemy, bo tytuły są takie same.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#HannaZdanowska">Dezyderat do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#JanuszPalikot">Dobrze, jest to więc dezyderat nr 14.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#HannaZdanowska">Determinuje możliwość realizacji zajęć z kształcenia na odległość w zależności od tego, czy uczelnia posiada uprawnienia do nadawania stopnia naukowego doktora habilitowanego, doktora nauk dla normalnych uczelni i pozostałych. W naszym przekonaniu tego typu rozporządzenie determinuje i ogranicza możliwość korzystania z tego typu praktyk, które w obecnym świecie są stosowane wszędzie dając szansę ich prowadzenia tylko i wyłącznie uczelniom publicznym, które przez wiele lat miały możliwość wykształcenia i nadawania tego typu tytułów. Rozporządzenie eliminuje natomiast zupełnie z rynku tego typu kształcenia mniejsze uczelnie prywatne, które dopiero teraz ugruntowują swoją pozycję. W moim przekonaniu ustalanie udziału zajęć w programie powinno być pozostawione autonomicznym uczelniom, które kierują się swoją misją, grupą docelową studentów, poziomem kształcenia oraz specyfiką kierunku studiów.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#HannaZdanowska">Jeżeli mogę, to przeczytam treść tego dezyderatu.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#HannaZdanowska">Komisja nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji na posiedzeniu w dniu 27 lutego 2008 r. kontynuowała rozpatrzenie 150 wniosków w sprawie wprowadzenia niezbędnych nowelizacji w przepisach prawnych.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#HannaZdanowska">Jeden ze zgłoszonych wniosków dotyczył barier ograniczających możliwość stosowania technik kształcenia na odległość.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#HannaZdanowska">Zgodnie z §5 i 5a rozporządzenia Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego z dnia 25 września 2007 r. w sprawie warunków, jakie muszą być spełnione, aby zajęcia dydaktyczne na studiach mogły być prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość (Dz.U. Nr 188, poz. 1347 z późn. zm.) liczba godzin zajęć dydaktycznych, które mogą być prowadzone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość wynosi 40%, 60%, 70% i 80% ogólnej liczby zajęć dydaktycznych, określonych w standardach kształcenia dla poszczególnych kierunków studiów. Ponadto liczba ta jest uzależniona od posiadania przez jednostkę uprawnień do nadawania określonych stopni naukowych, a także od tego czy kształcenie dotyczy studentów przebywających w krajach europejskich czy pozaeuropejskich. Uczelnia uzyskuje możliwość kształcenia z wykorzystaniem powyższych metod po spełnieniu warunków określonych w rozporządzeniu. Każda uczelnia uzyskawszy uprawnienia do prowadzenia kierunku studiów I i II stopnia może realizować zakres zajęć w formie studiów stacjonarnych i niestacjonarnych. Uprawnienia te są determinowane przez standardy kształcenia, obowiązujące w tym zakresie wszystkie uczelnie.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#HannaZdanowska">Wielokrotnie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego podkreślało potrzebę zmiany obowiązującego rozporządzenia dotyczącego warunków umożliwiających prowadzenie zajęć dydaktycznych z użyciem metod i technik kształcenia na odległość.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#HannaZdanowska">Zdaniem Komisji uzasadniona byłaby zmiana w/w rozporządzenia prowadząca do zwiększenia możliwości prowadzenia przez uczelnie niepubliczne zajęć na odległość oraz zniesienie warunku określającego liczbę zajęć prowadzonych w tej formie, uzależnionych od posiadania możliwości do nadawania tytułów naukowych.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#HannaZdanowska">W praktyce obecny stan rzeczy powoduje uprzywilejowanie uczelni publicznych, które od dawna mają możliwość nadawania stopni naukowych, kosztem mniejszych uczelni niepublicznych, które takiej możliwości nie posiadają. Obowiązująca regulacja prawna dyskryminuje także uczelnie zawodowe, które nie mają uprawnień do doktoryzowania i habilitowania.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#HannaZdanowska">W związku z powyższym Komisja zwraca się do Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego o podjęcie działań mających na celu wdrożenie przedstawionego postulatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPalikot">Czy ktoś ma jakieś uwagi do tego dezyderatu?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofJurgiel">Mam jedną uwagę stylistyczną. Chodzi mi o akapit trzeci licząc od dołu, gdzie jest napisane „prowadząca do zwiększenia”. Proponuję zastąpić to słowem „zmierzająca”.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MirosławSekuła">Proponowałbym zamianę „uzasadniona byłaby zmiana” na „uzasadniona jest zmiana”.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPalikot">Czy są jakieś inne uwagi? Nie słyszę.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanuszPalikot">W takim razie uważam, że przyjęliśmy ten dezyderat. Proszę o referowanie następnego. Będzie to dezyderat w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę do Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Nadajemy mu roboczo nr 15.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#HannaZdanowska">Wśród 150 postulatów, nad którymi pracowaliśmy znalazł się problem związany z możliwością zatrudniania cudzoziemców bez konieczności uzyskiwania pozwoleń na pracę. W tej chwili nastąpiła już nowelizacja poprzednich rozporządzeń, która daje szansę na zatrudnianie do 6 miesięcy natomiast nasi respondenci i zainteresowani zgłaszają, że powinno być to co najmniej 9 miesięcy. W przypadku prac sezonowych wiąże się to ze zmianą klimatu w Polsce, który powoduje, że okres prac sezonowych zdecydowanie się wydłużył na przykład w tych zawodach, w których najczęściej są potrzebne dodatkowe ręce do pracy jak rolnictwo czy budownictwo. Celowe byłoby więc wydłużenie możliwości zatrudniania cudzoziemców do 9 miesięcy. Pozwoliliśmy sobie wystosować kolejny projekt dezyderatu i jeśli można, to go odczytam.</u>
<u xml:id="u-20.1" who="#HannaZdanowska">Jeden ze zgłoszonych wniosków dotyczył barier ograniczających możliwość zatrudniania cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę. Zdaniem Komisji jedną z pilnych spraw do uregulowania jest kwestia zwiększenia okresu umożliwiającego zatrudnianie cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę na okres czasu wynoszący co najmniej 9 miesięcy. Powyższa kwestia uregulowana jest w §3 rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z 30 sierpnia 2006 r. w sprawie wykonywania pracy przez cudzoziemców bez konieczności uzyskania zezwolenia na pracę (Dz.U. z 2006 r. Nr 156, poz. 1116 z późn. zm.).</u>
<u xml:id="u-20.2" who="#HannaZdanowska">W Polsce występuje obecnie sytuacja poważnych niedoborów na rynku pracy w poszczególnych sektorach, zwłaszcza odzieżowym i rolnym. Jedną z możliwości zapełniania luk na rynku pracy jest możliwość zatrudniania do wykonywania prac w poszczególnych gałęziach gospodarki pracowników posiadających obywatelstwo państw graniczących z Polską. Obecna regulacja prawna umożliwiająca taką formę zatrudnienia wydaje się niewystarczająca. Obywatele tych krajów otrzymują pozwolenie na pracę najwyżej na okres 6 miesięcy, po czym muszą wracać do własnego kraju i starać się o kolejne pozwolenie. Zdaniem Komisji transfer pracowników powinien zostać w znacznej mierze ułatwiony poprzez wydłużenie do co najmniej 9 miesięcy możliwości podejmowania pracy w Polsce bez konieczności uzyskania pozwolenia na pracę.</u>
<u xml:id="u-20.3" who="#HannaZdanowska">Takie rozwiązanie mogłoby doprowadzić do uchronienia niektórych branż polskiej gospodarki przed stagnacją i w znacznej mierze przyczynić się do zwiększenia tempa wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-20.4" who="#HannaZdanowska">W związku z powyższym Komisja zwraca się do Ministra Pracy i Polityki Społecznej o podjęcie działań mających na celu wdrożenie przedstawionego postulatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPalikot">Czy ktoś chciałby zabrać w tej sprawie głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekWikiński">Nie mamy całej treści rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Czy 9 miesięcy będzie dotyczyło wszystkich pracowników z wyłączeniem tych, którzy będą pracowali w zakresie upraw rolnych, ogrodnictwa i hodowli zwierząt, czyli to co jest opisane w punkcie 27 §2?</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AdamAbramowicz">Tutaj jest dość niejasne zdanie, bo te uprawnienia mają dotyczyć obywateli wszystkich państw, a Chiny i Wietnam z Polską nie graniczą. Napisane jest, że „jedną z możliwości zapełnienia luk na rynku pracy jest możliwość zatrudniania do wykonywania prac w poszczególnych gałęziach gospodarki pracowników posiadających obywatelstwo państw graniczących z Polską”.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPalikot">Tego dotyczy to rozporządzenie. Nie zmienia to faktu, że w innych punktach naszych posiedzeń zajmiemy się tą kwestią. Pana propozycja, żeby zlikwidować to ograniczenie wobec innych krajów zmienia sens tego dezyderatu.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#HannaZdanowska">Rozporządzenie, o którym rozmawiamy w tej chwili dotyczyło tylko obywateli państw sąsiadujących z Polską. Zasadne pozostaje, aby rozpatrzeć i wystosować dezyderat odnośnie możliwości ogólnego zatrudniania pracowników, ale jest to zupełnie inna sprawa i wymaga ona konsultacji z Ministerstwem Pracy i Polityki Społecznej. My ograniczamy się na razie do tematów związanych z uprawą roślin i najbliższego sąsiedztwa terenów wzdłuż wschodniej granicy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MirosławSekuła">Mam propozycję, aby przyjąć ten dezyderat jako załatwiający część problemu i żeby zająć się tym, co powiedział pan poseł Adam Abramowicz w późniejszym terminie. Jest to ważna sprawa, ale nie dotyczy ona regulacji tego rozporządzenia tylko innych aktów prawnych.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MarekWikiński">Pani poseł Hanna Zdanowska utwierdziła mnie w przekonaniu, że chyba nietrafnie ustaliliśmy normę prawną, bo odnoszę wrażenie, że §3 dotyczy cudzoziemców ze wszystkich branż, który wykonują pracę „na podstawie dotychczasowych przepisów”. Jeżeli mamy zmieniać pkt 27 w §2, to jest on enumeratywnie zawężony poprzez litery a, b i c do pewnych grup działalności zgodnie z Polską Klasyfikacją Działalności PKD.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#HannaZdanowska">Chodzi o §3.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MarekWikiński">Przepraszam, jeżeli to §3, to pomimo tego, że nie jest to napisane w dezyderacie, bo zostało przedstawione w uzasadnieniu ustnym odnoszę wrażenie, że nie będzie wyłącznie dotyczyło to branży rolnej czy ogrodniczej, ale wszystkich branż, również budowlanej i odzieżowej. Czy wtedy nie powinniśmy w pkt 27 sześć miesięcy zamienić na dziewięć?</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#HannaZdanowska">Jeżeli by nam na tym zależało, to trzeba byłoby przystąpić również do pkt 27 §2 i zmienić 6 na 9. Faktycznie wspomnieliśmy o tym w dwóch miejscach.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JanuszPalikot">Dobrze, to będzie uwaga pierwsza. Wprowadzamy zatem do tego dezyderatu zmianę polegającą na zmianie w pkt 27 §2, ale prosiłbym o ponowne przejrzenie, czy w innych paragrafach tego rozporządzenia nie pojawia się podobny problem. Kierujemy to do takiej poprawki i po otrzymaniu ostatecznego kształtu nie będziemy już nad tym procedowali, bo Komisja wyśle to po poprawkach do Ministra Pracy i Polityki Społecznej. Oprócz tego na wniosek pana posła Adama Abramowicza proponuję wpisanie do protokołu dzisiejszego posiedzenia Komisji zaplanowanie posiedzenia Komisji poświęconego pracy cudzoziemców z krajów, które nie graniczą z Polską.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#AdamAbramowicz">Na prośbę pana przewodniczącego przygotowałem informację na temat barier, które występują przy wydawaniu pozwoleń na pracę i pobyt na okres dłuższy, bo też jest taka możliwość. One są złożone w sekretariacie Komisji i możemy te tematy połączyć.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JanuszPalikot">Od razu proszę pana, aby dokonał pan tego połączenia przy pomocy prawników Komisji. Kończymy w takim razie dezyderat nr 15. Proszę o zreferowanie referatu nr 16.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#HannaZdanowska">Wśród postulatów zgłoszonych w 150 wnioskach był poruszony problem związany z koniecznością organizowania przez pracodawców miejsc przeznaczonych pod tzw. palarnie, jak również pomieszczeń do wypoczynku dla kobiet w ciąży i matek karmiących. Przyznam szczerze, że zastanawiając się nad tym w kontekście tego, co było mówione odnośnie do przepisów prawa pracy i Kodeksu pracy miałam mieszane uczucia, bo znowu wystąpimy przeciwko jakiejś grupie pracowników i będziemy chcieli im zabierać jakieś uprawnienia. Przepis jest jednak faktycznie „archaiczny”. Kontaktowałam się z Państwową Inspekcją Pracy między innymi w swoim rodzinnym mieście Łodzi i faktycznie na ten przepis jest przymykane oko, bo ci, którzy kontrolują i odwiedzają zakłady pracy starają się nie widzieć, że takie pomieszczenie przy każdym zakładzie pracy, gdzie pracuje ponad 20 osób powinno istnieć. Również PIP, która zatrudnia w większości kobiety takiego pomieszczenia nie posiada. Napisałam więc projekt dezyderatu dający możliwość i nakazujący zakładowi pracy stworzenie takiego miejsca z chwilą gdy zaistnieje potrzeba. Decyzja będzie należała do Wysokiej Komisji.</u>
<u xml:id="u-34.1" who="#HannaZdanowska">Czy mam przeczytać ten projekt?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JanuszPalikot">Myślę, że nie musimy już tego czytać. Przypomnę tylko, że argumenty były m.in. takie, że są zakłady pracy gdzie pracują sami mężczyźni i taka potrzeba nie występuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekWikiński">Mam pytanie do pani poseł, bo chyba czegoś nie rozumiem do końca. Czy chodzi o matki karmiące i kobiety w ciąży, które jednocześnie są palaczkami papierosów? Jeżeli tak, to jestem temu przeciwny, bo kobieta w ciąży nie powinna palić. Jeżeli jest natomiast zakład pracy gdzie są sami mężczyźni, to nie będą oni potrzebowali takiego pomieszczenia, bo wtedy jest to absurdem. Powinno ono być wtedy, jeżeli któraś z pracownic zajdzie w ciążę. Przyjście na świat dziecka jest wydarzeniem w każdej rodzinie i powinno być nim również w zakładzie pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#AdamAbramowicz">Jest to problem bardzo złożony, bo wprowadzenie takiego zapisu spowoduje dodatkowe zniechęcanie pracodawców do przyjmowania kobiet w ciąży. Jeśli chodzi o palaczy, to na pewno zakład pracy nie zbuduje palarni tylko będą oni chodzić za budynek. Rozumiem, że palacz musi przyjść do pracodawcy i powiedzieć, że jest palaczem i w związku z tym pracodawca ma mu zorganizować palarnię, bo takie są przepisy. Jestem za tym, aby tego nie znosić, ale musimy się zastanowić nad skutkami, bo może być tak, że palarni w ogóle nie będzie choćby było 90% palaczy w zakładzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JanuszPalikot">Jeżeli chodzi o pierwszą kwestię dotyczącą kobiet w ciąży, to i tak dzisiaj już jest tak, że przepisy nakazujące te obowiązki i tak nie zachęcają do zatrudniania kobiet w ciąży. My eliminujemy sytuację, kiedy w zakładzie pracy nie ma kobiet w ciąży albo to prawdopodobieństwo jest bardzo małe – na przykład w zakładach hutniczych. Nie ma sensu, aby w takim przypadku istniały takie pomieszczenia. Natomiast, jeżeli chodzi o drugą sprawę dotyczącą palarni, to specyfiką tego jest to, że palących jest więcej.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#MirosławSekuła">Nigdy nie byłem palaczem więc nie będę się wypowiadał w sprawie palaczy, ale w mojej rodzinie są również kobiety. Proszę zwrócić uwagę na to, że obowiązek pomieszczenia dla kobiet w ciąży lub kobiet karmiących jest nałożony wtedy, jeżeli zatrudnionych jest więcej niż 20 kobiet w jednym budynku. Czyli jeżeli są sami mężczyźni to tego obowiązku nie ma, albo jak jest dziesięć kobiet to też nie ma. Natomiast jak jest 30 kobiet, to uzależnianie…</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#HannaZdanowska">Więcej niż 20 kobiet na jedną zmianę.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MirosławSekuła">I w jednym budynku. Jeżeli więc jest 20 lub więcej kobiet, to uzależnianie, czy zrobić takie pomieszczenie w zależności od tego czy któraś z nich jest w ciąży, albo jest matką karmiącą w sposób oczywisty będzie sankcją wobec kobiet, które zamierzają zajść w ciążę, albo pracować karmiąc jednocześnie dziecko. Uważam, że idziemy tutaj za daleko i że jest to sankcja wobec kobiet w wieku rozrodczym.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#WiesławWoda">Tutaj trzeba to od siebie rozdzielić. Sejm też jest w pewnym sensie zakładem pracy i znaleziono w tym przypadku rozwiązanie. Ja nigdy nie zapaliłem papierosa, ale uważam, że nie należy dyskryminować palaczy, ale stworzyć dla nich warunki. Jak wiemy przy wyjściu do restauracji „Hawełka” są takie kabiny i palenie nikomu poza palącymi nie szkodzi. Uważam, że trzeba utrzymać takie rozwiązania.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#JanuszPalikot">A czy w Sejmie jest miejsce dla matek palących? Słyszę, że nie ma.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#HannaZdanowska">Jeżeli chodzi o przepisy dotyczące pomieszczeń dla matek karmiących i kobiet w ciąży, to te przepisy są martwe. Zdołałam się skonsultować z PIP i powiedzieli mi, że na wiele kontroli spotkali się bodajże z dwoma miejscami gdzie takie pomieszczenie było, ale jedynie z nazwy, bo tak naprawdę było magazynem.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekWikiński">W art. 38 ust. 1 napisane jest, że „w zakładzie pracy zatrudniającym na jedną zmianę więcej niż 20 kobiet w jednym budynku należy urządzić pomieszczenie z miejscami do odpoczynku w pozycji leżącej dla kobiet w ciąży, karmiących matek przyjmując co najmniej jedno miejsce na każde 300 kobiet zatrudnionych na jednej zmianie lecz nie mniej niż jedno miejsce”. Rozumiem, że jeżeli w Sejmie w naszym korytarzu jest więcej niż 20 kobiet, to powinno być jedno miejsce, ponieważ w zakładzie pracy jest więcej niż 300 kobiet. Są ponadto dwa zakłady pracy – Kancelaria Sejmu i Kancelaria Senatu. Proponuję, żebyśmy się nie ośmieszali i zanim wyjdziemy „na zewnątrz” zapytali marszałka i szefową Kancelarii Sejmu, czy pracownicy Kancelarii mają tego rodzaju miejsce do dyspozycji. Zacznijmy od Sejmu. Jeżeli Sejm nie przestrzega przepisów prawa, to jest to absurd. W Parlamencie Europejskim jest na przykład pomieszczenie dla kobiet karmiących i jest bardzo dobrze wyposażone. Pamiętam, że gdy byliśmy członkami polskiej delegacji do PE, to pani poseł Agnieszka Pasternak była wtedy w ciąży i korzystała z takiego pomieszczenia. Jest to świetne rozwiązanie, ale my nie szanujemy naszego państwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#JanuszPalikot">Zgadzam się z panem posłem Markiem Wikińskim w tym, żeby wystosować do marszałka i szefa Kancelarii pismo i w imieniu Komisji proszę o jego przygotowanie sekretariat. Proszę uzasadnić, że w trakcie prac nad zmianami i w czasie dyskusji wyszło na jaw, że w Sejmie nie ma odpowiedniego pomieszczenia. Nie zmienia to jednak stanowiska Komisji i proponuję nowelizację tego dezyderatu w następujący sposób – jeżeli chodzi o palaczy, to zostawiamy to tak, jak było i nie zmieniamy tego, a jeżeli chodzi o sytuację kobiet w ciąży lub karmiących, to taki obowiązek powinien być niezależnie od stanu liczbowego kobiet w zakładzie pracy. Ograniczamy to do sytuacji, w której pojawi się osoba karmiąca lub będąca w ciąży.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#JanuszPalikot">Czy w tej sprawie są jakieś uwagi? Nie ma uwag. W takim razie poprawiony dezyderat zostanie skierowany do marszałka i…</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekWikiński">Ja bym jednak chciał, żeby on został przeredagowany i żebyśmy rzucili jeszcze na niego okiem, bo jest to ważna sprawa. Pani poseł Hanna Zdanowska mówiła o tym, że w pomieszczeniu mieści się graciarnia i jest to może jakąś praktyką, ale w sytuacji, kiedy jedna z pracownic powie, że chce po prostu karmić dziecko w pracy lub odpocząć na leżance, to powinna mieć taką możliwość.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#JanuszPalikot">Proszę zapisać w protokole, że będziemy kolejny raz zastanawiali się nad tym dezyderatem po otrzymaniu ostatecznej redakcji.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#HannaZdanowska">Chciałabym tylko przybliżyć pewien problem. Mamy sytuację, że zakład pracy jest zakładem średnim i zatrudnia 20–30 osób i jeżeli 20 osoba będzie kobietą, to nigdy nie znajdzie ona zatrudnienia, bo pracodawca jest natychmiast zobowiązany tworzyć tego typu pomieszczenie. Jest to więc dyskryminacja kobiet, bo pracodawca będzie musiał wyodrębnić takie pomieszczenie, a weźmy pod uwagę, że koszty wynajmu budynków są niemałe.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanuszPalikot">Zdaję sobie sprawę z takich ograniczeń, ale jest wiele zakładów gdzie jest zatrudnionych ponad 20 kobiet, z których żadna nie jest w danym momencie w ciąży i nie jest matką karmiącą. Chodzi o to, żeby kobiety miały prawo zażądać tego od pracodawcy, a PIP mógł to wyegzekwować. Zdaję sobie ponadto sprawę ze słabości w relacji pracownik-pracodawca i stawianie takich warunków może nie być łatwe. Ten rygor eliminuje zatrudnianie jako 20 pracownika kobiety, kiedy jest już 19 zatrudnionych kobiet. Lepiej jest więc, żeby go nie było. Moglibyśmy się zastanowić nad zniesieniem tego wymogu i lepiej byłoby, żeby takie prawo było w każdym przypadku. Jeżeli jest więc jedna kobieta karmiąca lub w ciąży i żadna inna kobieta nie jest zatrudniona, to pracodawca i tak musi stworzyć takie pomieszczenie. Wtedy jednak będzie dożo większa niechęć do zatrudniania kobiet. Dlatego uważam, że w chwili obecnej lepiej jest utrzymać wymóg 20 osobowy.</u>
<u xml:id="u-50.1" who="#JanuszPalikot">Uważam również, że trzeba byłoby przedstawić ten problem organizacjom pozarządowym, które mają być z nami niedługo na posiedzeniu Komisji i zwrócić im uwagę na tę kwestię po to, aby mogły one propagować jakieś akcje społeczne w tej sprawie w zakładach pracy. Jest to kwestia świadomości i kultury podobnie jak w przypadku nieustępowania pieszym na przejściach.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MarekWikiński">Całkowicie popieram propozycję, aby organizacje pozarządowe włączyły się w taką kampanię uświadamiającą, bo jest to kwestia kultury lub jej braku. Na całym świecie kobieta jest otoczona szczególną troską i szacunkiem. W małych zakładach gdzie kobieta chce karmić dziecko zawsze jest możliwość zorganizowania małego pomieszczenia czy nawet wypożyczenia gabinetu prezesa. Tutaj chodzi o akcję uświadamiającą.</u>
<u xml:id="u-51.1" who="#MarekWikiński">Jeżeli chodzi o przejście dla pieszych, to Kodeks ruchu drogowego reguluje sprawę wyraźnie. Pieszy, który daje sygnał, że wchodzi na zebrę ma pierwszeństwo przed pojazdem, ale niestety w Polsce istnieje brak kultury jazdy. W Niemczech jeżeli ktoś wjeżdża z ulicy podporządkowanej w ulicę z pierwszeństwem przejazdu jest niepisana zasada, którą reguluje obyczaj, że ten, który jest na drodze uprzywilejowanej puszcza i jadą na zakładkę.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#JanuszPalikot">O tym właśnie myślałem, bo codziennie przechodzę z okolic Alei Róż przez Aleje Ujazdowskie do Parku Ujazdowskiego przez przejście dla pieszych bez sygnalizacji świetlnej. Samochód zatrzymuje się tuż przed i bez możliwości wejścia na jezdnię nie ma możliwości jej przekroczenia. Moja żona, która spaceruje z dzieckiem woli wybrać trudniejszą i dłuższą dla niej drogę przez przejście podziemne. Dlatego też akcja społeczna oduczenia przemocy wiąże się z tym, o czym dzisiaj mówimy, czyli ochronie matki. Nawet, jeżeli zostawimy ten przepis i kobieta pojawi się w zakładzie pracy jako 20 i zgodnie z przepisami będzie chciała, aby pracodawca stworzył w tym miejscu pomieszczenie, to jej poziom wyegzekwowania tego przy poziomie utrudnień w Polsce jest mały. Jeszcze raz zwracam uwagę na konieczność wpływania na organizacje pozarządowe, aby organizowały akcje społeczne.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#AdamAbramowicz">Nie wiem, jaką w końcu chcemy przyjąć filozofię. Jeżeli tutaj jest aktualny przepis i nakłada on obowiązek przy 20 kobietach, to rozumiem, że ustawodawca chciał rozwiązać problem możliwości finansowych i technicznych. Jeżeli jest duży zakład pracy, to ma tworzyć, a jak mniejszy to nie. Jeżeli chcemy to znieść, to łatwiej byłoby stworzyć przepis, że dla każdej kobiety powinno być takie pomieszczenie udostępnione i nie jest ważne, jaki to jest zakład. Rozumiem, że jeżeli jest zakład piętnastoosobowy, to kobieta nie może odpocząć na leżąco? Nie ma tutaj logiki.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanuszPalikot">Jeżeli jest więcej matek, to takie pomieszczenie będzie konieczne, ale jeżeli wprowadzimy przepis, że w każdym sklepie musi być takie pomieszczenie, to nie będzie sklepu. Zakłady zatrudniające ponad 20 pracowników to przedsiębiorstwa czy fabryki, które mają jakieś pomieszczenia administracyjne więc to ma sens, chociaż mogę sobie wyobrazić, że i przy 20 zatrudnionych kobietach jest bardzo trudno o takie pomieszczenie. Ustawodawca jednak uznał, że trzeba w tym przypadku takie pomieszczenia stworzyć.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#JanuszPalikot">Możemy zakończyć naszą debatę w tym punkcie. Tam gdzie nie ma takich kobiet, nie ma obowiązku, a jak się pojawią, to pracodawca jest zobowiązany pomieszczenie stworzyć. Przy okazji spotkania z organizacjami pozarządowymi poprosimy ich o przygotowanie akcji społecznych propagujących takie formy relacji.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#JanuszPalikot">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>