text_structure.xml
90.7 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram posiedzenie Komisji. Witam wszystkich. Porządek dzienny został państwu doręczony na piśmie. Materiał Business Centre Club został zatytułowany „Konkrety zamiast postulatów”. Nasza Komisja liczy właśnie na takie konkrety, gdyż zajmujemy się różnymi, drobnymi, konkretnymi zmianami.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanuszPalikot">Oddaję głos prezesowi BCC – panu Markowi Goliszewskiemu. Po prezentacji będziemy dyskutowali o przedstawionych sprawach.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#MarekGoliszewski">Przede wszystkim dziękujemy za zaproszenie. Myślę, że jest ono wyrazem dobrego podejścia naszych parlamentarzystów do spraw, które dzieją się w gospodarce i nie tylko w gospodarce.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#MarekGoliszewski">Naszą prezentację zatytułowaliśmy: „Konkrety zamiast postulatów – przedsiębiorcy na rzecz państwa”. Tym tytułem chcemy podkreślić, że nie przychodzimy tutaj lobbować na rzecz partykularnych interesów przedsiębiorców. Chcemy podkreślić, że to, co państwu przedstawimy, dotyka nas wszystkich. Naszym zdaniem, proponowane przez nas zmiany trzeba wprowadzić w naszym państwie, by rzeczywiście było ono przyjazne. Właśnie w tym kontekście chcielibyśmy prowadzić naszą prezentację.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#MarekGoliszewski">Dlaczego powinniśmy mówić w takim wymiarze – na rzecz państwa, a nie tylko na rzecz przedsiębiorców? Przede wszystkim chodzi o gospodarkę państwa, ponieważ jej obraz jest ambiwalentny. W naszej gospodarce są rzeczy dobre i są rzeczy, którymi powinniśmy się martwić. W mediach przebijają się głównie rzeczy dobre. Zbyt mało mówimy o rzeczach, które powinny nas niepokoić i powinniśmy zabiegać o to, by co najmniej były dyskutowane.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#MarekGoliszewski">Jaki jest obraz polskiej gospodarki? Na pewno możemy być dumni z tego, że mamy wzrost gospodarczy – ponad 6%. Rośnie popyt, czyli ludzie kupują, a popyt „nakręca” wzrost gospodarczy i z tego powinniśmy być zadowoleni. W ostatnich latach nieznacznie wzrosły ceny, rosną inwestycje, bezrobocie spadło do znaczącego, dosyć niskiego poziomu. O 0,9% wzrosły również płace, z czego powinniśmy być zadowoleni. O 12% wzrósł eksport. Wcześniej był 20-procentowy. Napływają pieniądze unijne, napływają bezpośrednie inwestycje zagraniczne i w ogóle inwestycje wzrosły. Możemy się również pochwalić innowacjami – sztuczne serce, niebieski laser, nanokryształy, polska insulina, dekodery, militarne komputery, a więc z naszym mózgiem nie jest tak źle. To są fakty, z których naprawdę Polacy – także przedsiębiorcy – mogą być dumni i jesteśmy dumni. To nie jest tylko rezultat dobrej koniunktury, ale także solidności, zaradności Polaków, uczciwości, umiejętności walki z konkurencją itd.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#MarekGoliszewski">Jednak jest jeszcze druga strona medalu. Świadomość tej drugiej strony medalu nie jest już taka głęboka, jak obserwacje naszych sukcesów. W prezentacji piszemy o tym, że musimy być zaniepokojeni pewnymi rzeczami – wcale nie jako przedsiębiorcy, ale jako obywatele, a szczególnie jako posłowie. Państwowy dług publiczny urósł do 543 mld zł. Roczne odsetki od tego długu, które obciążają i będą obciążać całą gospodarkę, wynoszą dzisiaj 30 mld zł – o 7 mld zł więcej niż wpływy podatkowe od wszystkich firm działających w Polsce. Ludzie mało o tym wiedzą, mało wiedzą także politycy gospodarczy albo pomijają to w swoich działaniach. Można powiedzieć, że deficyt budżetu państwa jest stosunkowo mały – prawie 17 mld zł. Jest to jednak deficyt i plasuje nas na ostatnich miejscach w Europie Środkowo-Wschodniej, a faktyczne potrzeby pożyczkowe w 2008 roku to kwota 45 mld zł. Skąd wziąć te pieniądze? Zadłuża się nie tylko państwo, zadłużają się również ludzie. Pożyczki na dobra konsumpcyjne wzrosły prawie o 30%, pożyczki na wszystko, co jest związane z posiadaniem własnego lokum wzrosły prawie o 70% i tym trzeba być zaniepokojonym. Jeżeli ktokolwiek choćby w małym stopniu interesuje się tym, co dzieje się na rynkach finansowych, to dobrze wie, że nie dzieje się na nich zbyt dobrze, mimo wspaniałych reklam w telewizji, oferujących kredyty. Ustaje ruch na płaszczyźnie pożyczek międzybankowych, co oznacza, że banki zaczynają bardzo poważnie martwić się o spłatę kredytów, które w pewnym momencie mogą zostać zatrzymane. Pierwszy przykład to Stany Zjednoczone, a ta fala idzie do Europy. Jeżeli w zbyt dużym stopniu dojdzie do Niemiec, to będziemy mieć poważne kłopoty. O tym nie pisaliśmy w materiale, ale sygnalizujemy państwu tę sprawę. Z czego ludzie będą spłacać te pożyczki wraz z odsetkami, skoro dzisiaj średnia pensja polskiego pracownika to 25–30% średniej pensji pracownika europejskiego, Europejczyka? Rok temu na spotkaniu pan premier Jarosław Kaczyński stwierdził: no to niech pracodawcy podniosą płace. Dzisiaj szukamy pracowników i chcemy podnosić pensje, ale jak możemy to robić, jeśli w tej chwili przedsiębiorca musi odprowadzić do fiskusa 130% narzutu na tę płacę.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#MarekGoliszewski">Możemy być dumni ze wzrostu eksportu, ale import ciągle jest większy od eksportu o 793 mln euro. Być może dzisiaj jest już 798 mln euro i są to bardzo niepokojące dane. Można tłumaczyć import. Jest on bardzo potrzebny z wielu względów – nawet społecznych, ale to eksport powinien być większy od importu.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#MarekGoliszewski">Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że dzisiaj siła złotówki zamyka zakłady eksportujące w całej Polsce. To jeszcze nie jest groźne, ale widzimy już tę tendencję. Jest podpisanych bardzo wiele niedobrych kontraktów, ponieważ ludzie nie przewidzieli takiej siły złotówki i takich wahań.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#MarekGoliszewski">Mamy także 1,5-roczne opóźnienie w wykorzystaniu środków europejskich. Dostajemy pieniądze z UE, a 1,5 roku z nich nie korzystamy. W ogóle wykorzystanie pieniędzy europejskich wynosi dzisiaj 60%, ale nie wykorzystujemy 30–40% – nie umiemy, nie chcemy. To nie jest problem przedsiębiorców, to problem nas wszystkich.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#MarekGoliszewski">Wcześniej mówiłem o tym, że umiemy walczyć, mamy głowę, możemy dawać sobie radę odnośnie do innowacyjności, ale nakłady na badania i rozwój to 0,6% PKB – w UE średnio 2%. Takie nakłady nie pomogą konkurencyjności naszej gospodarki. Brak jest zresztą głębszych relacji między nauką a biznesem. Udział biznesu w badaniach naukowych, w innowacjach to zaledwie 0,16% PKB.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#MarekGoliszewski">Powinniśmy się cieszyć ze spadku bezrobocia, ale w naszym przekonaniu spadło dlatego, że prawie 2 miliony młodych, kreatywnych ludzi wyjechało za granicę i tam pracują na emerytury i renty Europejczyków – Francuzów i Anglików. Możemy pochwalić się osiągnięciami: niebieskim laserem i nanokryształami. Możemy pochwalić się bardzo wysokim stopniem scholaryzacji, mamy czołowe miejsce w Europie pod względem liczby studentów, ale proszę zobaczyć ilu ludzi w Polsce ma wyższe wykształcenie – 20% w miastach i 6% na wsi. Jak ludzie mają rozumieć, w jaki sposób tworzyć przyjazne państwo? Skąd mają wiedzieć, jak się tworzy miejsca pracy, skąd są pieniądze, jakie są ich pensje?</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#MarekGoliszewski">W kontekście budowy przyjaznego państwa niepokoi nas również to, że rząd odstąpił od wprowadzenia podatku liniowego, od przyspieszenia procesu wejścia Polski do unii walutowej. Minister Finansów zadeklarował, że w tym czteroleciu nie wejdziemy do unii walutowej, podczas gdy 80% wszystkich transakcji w Polsce odbywa się już w euro. Rząd odstąpił od likwidacji tzw. podatku Belki, od dalszej redukcji klina podatkowego. Przyjaznego państwa nie będą budowały założenia rządowe. W 2008 roku rząd zakładał spadek wzrostu gospodarczego do 5,5% PKB przy poziomie inflacji 3,5%. To oznacza co najmniej stagnację. Nie chcę używać słowa „kryzys”, a taki był w 2000 i 2001 roku. Przy tych założeniach rządowych napisaliśmy, że poziom życia Polaków osiągnie poziom życia obywateli strefy euro najwcześniej w ciągu 23 lat. Proszę powiedzieć to Polakom – zwłaszcza tym, którzy dzisiaj strajkują i wyciągają rękę po pieniądze, bo naprawdę za mało zarabiają.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#MarekGoliszewski">Na podstawie tego, co mówię, zamieściliśmy w raporcie informację o Wyprzedzającym Wskaźniku Koniunktury, który jest budowany przez bardzo wiarygodną instytucję. Nie będę tego odczytywał, ale powiem, że mamy poważne sygnały o spadku zamówień w przedsiębiorstwach, o spadku popytu, o rosnących zapasach w magazynach, o obniżającej się kondycji finansowej firm, o niechęci do zatrudniania i o spadku optymizmu 3 milionów ludzi prowadzących działalność gospodarczą.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#MarekGoliszewski">Nie ma tragedii i nie będzie jej nawet przez długi czas, ale cała mądrość polega na tym, by wyjść temu naprzeciw i rzeczywiście coś zrobić. Pytanie: co zrobić? Przeforsować 272 propozycje zgłoszone przez BCC. Propozycje zgłosiła także Polska Konfederacja Pracodawców Prywatnych Lewiatan i inne organizacje pozarządowe, z którymi zapewne będą się jeszcze państwo spotykać. Wprowadzenie tych propozycji (w gruncie rzeczy jest to mikroekonomia) musi opierać się na bardzo poważnych działaniach w sferze makroekonomii. Jeśli makroekonomię zostawimy w spokoju, to owe 200 czy 2000 zapisów, jakie przedstawiamy, w pewien sposób ulży pracodawcom, w pewien sposób na jakiś krótki czas ulży także pracownikom, gdyż znajdą się jakieś pieniądze na podwyżki, ale w dłuższym okresie nie zagwarantuje to wzrostu gospodarczego. Praktyka państw rozwiniętych pokazuje, że jedynie i wyłącznie wzrost gospodarczy gwarantuje większe pieniądze dla ludzi.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#MarekGoliszewski">Co trzeba zrobić? Na pewno trzeba wreszcie zrobić porządek z finansami publicznymi. Trzeba zmniejszyć wydatki publiczne z 48% PKB do 30%. Inni to zrobili i robią. Trzeba zmniejszyć tzw. wydatki socjalne. Sami się oszukujemy. Płacimy na fikcyjnych bezrobotnych, fikcyjnych rencistów, fikcyjnych rolników, fikcyjnych rozwodników. Jednostkowo może to są małe pieniądze, niewiele znaczące dla takiego delikwenta, ale w skali państwa są to pieniądze, które blokują i będą blokować jakiekolwiek reformy. Trzeba obniżyć podatki – nie dlatego, by jeździć lepszymi mercedesami, by przedsiębiorcy mieli lepsze zegarki i budowali sobie lepsze wille. Bank Światowy zrobił raport, z którego wynika, że przedsiębiorca faktycznie płaci ponad 34% podatku – biorąc pod uwagę to, co obowiązuje i płynie z MF, które wyłącza aż 70% różnego rodzaju punktów z kosztu uzyskania przychodu. Za chwilę powie o tym pan Maciej Grelowski. To nie jest zachęta do tego, by dawać swoim pracownikom więcej pieniędzy, by inwestować w firmę, by organizować szkolenia. Trzeba także udrożnić kanały dystrybucji środków europejskich. Są pieniądze, mamy pieniądze i ich nie wykorzystujemy. Nie ma tej świadomości w narodzie, miejmy nadzieję, że jest ona u państwa. Trzeba również przyspieszyć prywatyzację. W 2001 roku wpływy z prywatyzacji wyniosły 27 mld zł. Poprzedni rząd założył 5 mld zł wpływów z prywatyzacji.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#MarekGoliszewski">Trzeba jeszcze zrobić bardzo wiele rzeczy, które wymieniamy w naszym raporcie. Pytanie kończące: czy można zrobić? Można zrobić wszystko, ale trzeba chcieć i trafić na ludzi, którzy zaakceptują te zmiany i dlatego w ostatnim pkt. 10 mówimy o potrzebie zawarcia prawdziwej umowy społecznej. Dogadali się między sobą Irlandczycy, którzy piją nie mniej niż my, dogadali się Hiszpanie, dogadali się Włosi – politycy, związkowcy, pracodawcy. Dlaczego my się nie możemy dogadać? Właśnie tę umowę społeczną zaproponowaliśmy 2 lata temu panu Kazimierzowi Marcinkiewiczowi, a później panu Jarosławowi Kaczyńskiemu i dwa lata nic się nie działo. Nie chciał tego rząd, politycy. Gdybyśmy wtedy podjęli tę umowę, to zaręczam, że dzisiaj nie byłoby strajków. Dzisiaj są strajki, żądania płacowe i coraz większa panika wśród polityków, że to się może rozlać, bo to się rozleje. Najwyższy czas, by przystąpić do tej umowy. Premier nie może jeździć i „gasić pożarów” – bo krzyczą pielęgniarki, lekarze, kolejarze, dzisiaj kontrolerzy lotów, a za chwilę strażacy, śmieciarze, nauczyciele itd. To musi być wprowadzone w tryb umowy społecznej tak, jak zrobili to Irlandczycy. Na razie my „walimy głową w ścianę”.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#MarekGoliszewski">Jeżeli nie zawrzemy tej umowy społecznej, to nasze dzisiejsze spotkanie i propozycje oraz spotkania z innymi organizacjami pozarządowymi będą po prostu miłymi spotkaniami, ale tylko miłymi spotkaniami.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPalikot">Rozumiem, że prezentacja będzie kontynuowana według zaplanowanego przez państwo rytmu.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#WojciechWarski">Postaram się krótko omówić propozycje zmian w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#WojciechWarski">Naszą intencją jest omawianie zmian w ogóle w otoczeniu prawnym biznesu, ale rozumiem, że moi koledzy uzupełnią te punkty, które dotyczą innych ustaw niż ustawa sdg. Kiedy tydzień temu były przygotowywane prezentowane państwu slajdy, miałem nadzieję, że niektóre z tych propozycji będą wyłącznie pewnym wsparciem propozycji rządowych. Wczoraj Rada Ministrów przyjęła propozycję nowelizacji ustawy sdg. W wielką przykrością i ubolewaniem stwierdzam, że to, o czym będę mówił za chwilę, niestety pozostaje aktualne, mimo że nie miało być aktualne.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#WojciechWarski">Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej to coś, co zaczęło funkcjonować w 1989 roku w postaci „małej konstytucji biznesu”, co można by streścić następująco: co nie jest zabronione, jest dozwolone. Niestety, organa państwowe bardzo szybko otrząsnęły się z szoku po peerelu i zaczęły bardzo zajadle kontrolować wszystko, co się da kontrolować. Jest kilkadziesiąt instytucji kontrolnych, w tym kilkanaście bardzo aktywnych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#WojciechWarski">Można powiedzieć, że kontrola jest przywilejem państwa i oczywiście nikt z tym nie dyskutuje, ale nie może być tak, że kontrola paraliżuje przedsiębiorstwa. Proszę spojrzeć na prezentowane w tej chwili dane. Według sondażu, przeprowadzonego przez BCC, kontrole niejednoczesne to tylko 60% przypadków. Sytuacja, w której na terenie firmy przebywa więcej niż 1 instytucja, to aż 40% przypadków, z czego 10% to absolutna patologia, gdy w firmie rezydują jednocześnie więcej niż 2 instytucje kontrolujące.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#WojciechWarski">Nie dziwi to, że 90% naszych respondentów (członków BCC) bardzo tęskni za tym, by te kontrole były nie tylko niejednoczesne, ale również ucywilizowane. To jest coś, czego być może nie widać w dużych ośrodkach miejskich – w Warszawie, Lublinie, Poznaniu, gdzie urzędy skarbowe dopracowały się już pewnych standardów pracy. Trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że urząd skarbowy w mniejszym mieście jest dla przedsiębiorcy „panem i władcą jego życia i śmierci” – zwłaszcza w kontekście innych uregulowań prawnych, o których będę mówił za chwilę.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#WojciechWarski">Chciałbym przejść do konkretnych propozycji zmian. Proponujemy, by procedury kontroli były narzucone z góry, by nie było sytuacji, w której do firmy przychodzi kontroler i zaczyna się „szarogęsić”, żądać dokumentów, w żaden sposób nie pasujących do celu kontroli, zaczyna żądać przywilejów. Nie może powstawać sytuacja jednoczesnych kontroli, przedłużanych w nieskończoność. W art. 82 ustawy o sdg stwierdzono, że nie powinno być jednoczesnych kontroli, ale dalej jest kilkanaście różnych wyłączeń, które w praktyce powodują, że jest totalna dowolność w tej materii. Art. 82 należy ograniczyć tylko do takiego przypadku, gdy przeciwko (a nie w sprawie) przedsiębiorcy prowadzone jest postępowanie prokuratorskie ewentualnie za zgodą przedsiębiorcy, gdy przedsiębiorca domaga się zwrotu podatków i urząd chce sprawdzić zasadność tego zwrotu.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#WojciechWarski">W nowelizacji ustawy o sdg miała się znaleźć, ale w tajemniczy sposób z niej wypadła, zasada solidarnej odpowiedzialności funkcjonariusza i Skarbu Państwa za skutki kontroli. Nie będę szerzej tego uzasadniał, gdyż oczywiste jest, że brak jakichkolwiek rygorów wobec funkcjonariuszy państwowych wręcz rodzi pokusę działań bezprawnych, skoro są bezkarni.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#WojciechWarski">Bardzo mocno chciałbym podkreślić kolejną sprawę. Absolutnie nie do przyjęcia jest obecna sytuacja. Ustalenia pokontrolne, jakiekolwiek kary, podatki, składki są wymagalne natychmiast po zakończeniu kontroli. Z autopsji wiemy, że to już rozłożyło niejedną firmę i nadal będzie rozkładało. Bezkarność urzędników staje się bronią, za pomocą której czasem załatwiane są wręcz jakieś prywatne porachunki z przedsiębiorcą. Czyjaś niekompetencja może doprowadzić do tragicznej sytuacji firmy lub przedsiębiorcy.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#WojciechWarski">Respektujemy pewną sprawność działania aparatu państwowego, w związku z tym proponujemy, by wykonanie przynajmniej kar o znaczącym wymiarze było wstrzymane do czasu uprawomocnienia się decyzji. Obecnie tak nie jest.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#WojciechWarski">Ostatnia sprawa to kwestia wiążących interpretacji podatkowych oraz w dziedzinie ubezpieczeń społecznych. Wszystkie przepisy o wiążących interpretacjach miały się znaleźć w nowelizacji ustawy o sdg. Nie znamy powodów, dla których rząd w ostatniej chwili wycofał się z tych propozycji. We wczoraj zatwierdzonej propozycji pozostały tylko i wyłącznie wiążące interpretacje dotyczące spraw, związanych z ubezpieczeniami społecznymi.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#WojciechWarski">Z całą mocą podkreślamy, że te interpretacje przede wszystkim w sprawach podatkowych w żadnym wypadku nie mogą być ograniczone tylko do działań przeszłych. Przede wszystkim powinny wybiegać w przyszłość, aby przedsiębiorcy byli w stanie ocenić skutki prawne, skutki podatkowe swoich działań. Obecna sytuacja jest inna i postulujemy to zmienić.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#WojciechWarski">Kończąc swoje wystąpienie, jeszcze raz podkreślam, że bardzo ubolewamy nad tym, że praktycznie wszystkie przedstawione propozycje (może z wyjątkiem spraw wymagalności kar finansowych) były konsultowane z BCC i zostały przez nas pozytywnie ocenione, ale wypadły z nowelizacji stawy o sdg. Uważamy to za rzecz naganną.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Podejmiemy kolejną próbę. Komisja dyskutowała o większości tych spraw. Oczywiście, nie mamy jeszcze ostatecznego stanowiska Komisji, ale z prowadzonych rozmów wynika, że większość z nas skłania się do poparcia propozycji, które pan przedstawił przed chwilą.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#BogusławPiwowar">Budownictwo to najważniejszy sektor gospodarczy w każdym nowoczesnym kraju – tylko nie w Polsce, choć w Polsce sektor budowlany tworzy ponad 5% PKB brutto rocznie. Wzrost produkcji budowlanej za 2007 rok szacuje się na poziomie 27% i ten wzrost mógłby być jeszcze wyższy, ale nie będzie, bo istnieją przeszkody w rozwoju budownictwa. Wystarczy spojrzeć na pierwszy wykres. Proszę zwrócić uwagę na pkt.: e), f) i g). W sumie dają one prawie 25% co oznacza, że 25% zezwoleń budowlanych w Polsce wydaje się dopiero po roku od chwili złożenia wniosku, czyli 25% przychodów VAT nie wpływa w danym roku do budżetu państwa. Oczywiście, przedsiębiorcy reagują na te niedogodności.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#BogusławPiwowar">Proszę zwrócić uwagę na kolejny wykres. 95% respondentów sondażu BCC, członków naszej organizacji, wskazało na to, że jak najszybciej należy zobowiązać gminy do przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego i to nawet pod groźbą kary. Karę określi ustawodawca, my nie jesteśmy od ustalania kary.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekGoliszewski">Proponuję, by pytania były zadawane po naszej prezentacji. Będzie sprawniej.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#BogusławPiwowar">Następny wykres pokazuje, że nasi przedsiębiorcy stwierdzili, iż jak najszybciej należy odrolnić tereny w granicach miast i przeznaczyć je pod inwestycje budowlane.</u>
<u xml:id="u-8.1" who="#BogusławPiwowar">Chciałbym przedstawić propozycje BCC. Pierwsza to wprowadzenie obowiązku przygotowania planów zagospodarowania przestrzennego przez gminy najpóźniej do końca 2010 roku. Uważamy, że jest to najwcześniejszy realny termin przygotowania planów. Brak planów zagospodarowania przestrzennego to podstawowa przyczyna hamowania inwestycji budowlanych i podaży terenów budowlanych, co generuje ich wysoką cenę i możliwość spekulacji.</u>
<u xml:id="u-8.2" who="#BogusławPiwowar">Kolejna propozycja to całkowite odrolnienie terenów gruntów niskiej klasy (IV-VI) na obszarze miast – najpóźniej do końca 2010 roku. Zmiana ta byłaby dobra nie tylko dla developerów, jak się powszechnie uważa, ale również dla wszystkich, którzy chcą budować mieszkania w dużych aglomeracjach miejskich, gdzie ciągle brakuje terenów pod budowę, co znakomicie ułatwia spekulację działkami budowlanymi. Ta decyzja nie tylko zwiększy podaż nowych terenów budowlanych i uruchomi nowe inwestycje, ale powinna także spowodować spadek cen nowobudowanych mieszkań, co nie jest bez znaczenia.</u>
<u xml:id="u-8.3" who="#BogusławPiwowar">Ostatnia propozycja, dotycząca budownictwa, to likwidacja procedur udzielania zgód i pozwoleń na budowę budynków mieszkalnych, wprowadzenie instytucji domniemanej zgody urzędu na budowę, jeżeli w ciągu 30 dni nie będzie uzasadnionej decyzji negatywnej. Likwidacja procedur udzielania pozwoleń na budowę budynków mieszkalnych to również zmiana, która w znaczący sposób uprościłaby procedury administracyjne, umożliwiające rozpoczęcie inwestycji budowlanej w bardzo krótkim czasie. Nie czekałoby się na to ponad 12 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#ZbigniewŻurek">Chciałbym mówić na temat Kodeksu pracy.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#ZbigniewŻurek">Prezentowany w tej chwili wykres pokazuje, co sądzą przedsiębiorcy na temat k.p. Aż 85% uważa, że k.p. jest nadmiernie propracowniczy. Abstrahując od tego, czy jest propracowniczy, czy też antypracowniczy, k.p. jest anachroniczny, był wielokrotnie nowelizowany i nadszedł już moment na napisanie nowego kodeksu. Nowy k.p. jest napisany. To owoc prac Komisji Kodyfikacyjnej, która przez 4 lata pracowała przy MPiPS. Chyba 2 lata temu został przekazany premierowi, ale zmienił się premier i kodeks w dalszym ciągu nie wyszedł na światło dzienne, a szkoda, bo to chyba byłaby dobra baza do rozpoczęcia dyskusji na temat nowego kodeksu. Uwadze przewodniczącego Komisji polecam ten „urobek” Komisji Kodyfikacyjnej.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#ZbigniewŻurek">Przekazaliśmy kilkanaście uwag szczegółowych (różnego kalibru) na temat tego, co chcielibyśmy zrobić już dzisiaj. Chciałbym powiedzieć o 4 z nich, by pokazać państwu, jaka jest nasza filozofia. Nasza propozycja jest bardzo konkretna. W materiałach znajdują się konkretne propozycje zmian konkretnych artykułów i paragrafów. Chciałbym dodać, że te zmiany wymagają tylko jednej rzeczy, tzn. woli politycznej. Ich wprowadzenie nie niesie ze sobą kosztów, wręcz odwrotnie – mogą one generować oszczędności.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#ZbigniewŻurek">Pierwsza propozycja mówi o zezwoleniu pracodawcy na podjęcie decyzji wypłacania wynagrodzenia przelewem. Dzisiaj pracodawca ma taką możliwość, ale musi mieć pisemną zgodę pracownika na wypłacanie wynagrodzenia przelewem. Wiemy, że nie wszyscy pracownicy chcą się zgadzać na takie rozwiązania. Gdyby tę decyzję zostawić pracodawcy i spopularyzować tę formę przekazywania wypłaty, to mielibyśmy następujące korzyści. Po pierwsze – spopularyzowalibyśmy nowoczesny sposób bezgotówkowych wypłat, po drugie – zmniejszylibyśmy koszty i uciążliwości organizacji wypłat pracowniczych oraz zmniejszylibyśmy czas, jaki jest potrzebny na dokonanie tych wypłat. Zmniejszyłoby się także ryzyko przewożenia znacznej ilości pieniędzy, często w nieodpowiednich warunkach. Wszyscy państwo wiedzą o napadach na konwoje. Mówiąc zupełnie po ludzku, może wiele żon pracowników cieszyłoby się, gdyby mąż nie otrzymywał gotówki do kieszeni, bo może więcej pieniędzy trafiałoby do gospodarstwa domowego.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#ZbigniewŻurek">W drugiej propozycji szukaliśmy sposobu nałożenia chociaż symbolicznego regresu na nieuczciwego, niesolidnego pracownika, który odchodzi z zakładu pracy i nie chce się z nim rozliczyć. Jesteśmy realistami i wiemy, że trudno byłoby zatrzymać świadectwo pracy. Proponujemy, by fakt, że pracownik nie rozliczył się z przedsiębiorstwem był obligatoryjnie wpisywany do świadectwa pracy jako jeden z punktów, zwłaszcza że dzisiaj jest to układ bardzo niesymetryczny. Jeżeli np. przedsiębiorca zalega z wypłatą wynagrodzenia pracownikowi, to zgodnie z rozporządzeniem ministerialnym jest to obligatoryjnie wpisywane do świadectwa pracy. Proponujemy więc zapis symetryczny. Jeżeli pracownik nie oddał wiertarki, to zapiszmy mu to w świadectwie pracy.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#ZbigniewŻurek">Trzecia propozycja dotyczy zwolnienia pracodawcy z obowiązku podawania przyczyny rozwiązywania umowy o pracę na czas nieokreślony. To nie jest nasz postulat, wielokrotnie związki zawodowe mówiły o tym, że w Polsce jest zła proporcja umów o pracę na czas określony i na czas nieokreślony. Szukając przyczyn i patrząc na doświadczenia innych krajów, wydaje nam się, że gdyby przedsiębiorca został zwolniony z obowiązku podawania przyczyny, być może spowodowałoby to, że nastąpiłaby zmiana w tych proporcjach. Pracownik nie jest zobowiązany do podawania przyczyny odejścia z pracy.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#ZbigniewŻurek">Czwarta przykładowa propozycja. Jeśli dzisiaj pracodawca wypowiada pracownikowi umowę o pracę, to najpierw musi powiadomić o tym zamiarze organizacje związkowe. Związkowcy mówią nam o procederze, stosowanym nierzadko w tej sytuacji. Kolega z organizacji związkowych zawiadamiania kolegę, że właśnie zostanie zwolniony. Co dalej robi kolega? Wiadomo, ucieka w zwolnienie lekarskie. Im kolega jest wyżej w hierarchii, tym jest to dotkliwsze. Mniej jest to dotkliwe, gdy chodzi o robotników, bardziej, gdy chodzi o prezesów spółek. Proponujemy, by pracodawca był obowiązany powiadomić związki zawodowe, ale nie w momencie, gdy ma zamiar zwolnić pracownika, lecz w momencie, gdy uruchomił procedurę, by nie było możliwości ucieczki w zwolnienie.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JarosławChałas">Przypadło mi omówienie propozycji zmian do Kodeksu spółek handlowych. Wydaje się, że jest to najmniej kontrowersyjna część wszystkich zmian, a zatem jest to równocześnie „papierek lakmusowy” dobrej woli polityków bądź jej braku. Tutaj nie ma sporów co do polityki, co do filozofii.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#JarosławChałas">Proszę pamiętać o tym, że już na pierwszym roku studentów prawa uczy się, że złe prawo albo pozwalające na bezkarne obchodzenie jego przepisów, to de facto kompromitowanie się państwa, osłabienie szacunku do przepisów prawa i w dalszej perspektywie w ogóle osłabienie się państwowości. Dlatego muszą mieć państwo świadomość wagi tego, co czynią.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#JarosławChałas">Przede wszystkim skupiliśmy się na tych przepisach, które uderzają w początkujących przedsiębiorców, tych, którzy dopiero rozpoczynają swoją działalność gospodarczą. Wydaje się, że zaczęliśmy od niekontrowersyjnej zmiany art. 154 § 1 oraz art. 308 § 1, gdzie są definiowane wysokości kapitału zakładowego w spółce z o.o., w spółce akcyjnej. Wiem, że kiedyś wszyscy mówili, że jest to gwarancja dla ewentualnych wierzycieli. To jest bzdura. Wystarczy poczytać te przepisy i zobaczyć, że nie ma żadnej gwarancji, ponieważ kapitał zakładowy nie stanowi żadnego zabezpieczenia i nie stanowi żadnej gwarancji. Można go wypłacać do zera. Taką barierę de facto stanowi jedynie majątek i odpowiedzialność zarządu. Jeżeli chodzi o spółkę z o.o., to należałoby obniżyć ten kapitał do 5 tys. zł, gdyż jest to struktura najmniejszego formatu. Wydaje się, że w przypadku spółki akcyjnej absolutnie wystarczająca jest kwota 50 tys. zł.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#JarosławChałas">Ważne jest również to, by znalazły się zapisy, które pozwalają przekształcać bez bólu działalność gospodarczą w spółkę kapitałową, bo to jest pewna droga w rozwoju przedsiębiorcy. Dzisiaj urzędy skarbowe „rozszarpują” takiego delikwenta, zanim uruchomi nową działalność. Powinno to być płynne przejście wraz z odpowiedzialnością, która przenosi się na spółkę. Potem odpowiedzialność i tak jest solidarna. Jeżeli przekształca się przedsiębiorstwo, to ma się dłużnika – spółkę i przedsiębiorcę, który ją dotychczas prowadził. Jest to zatem naprawdę naturalna formuła.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#JarosławChałas">Przepis art. 151 § 2 k.s.h. uniemożliwia przedsiębiorcom, będącym jedynym udziałowcem w spółce, założyć kolejną spółkę, w której również jest tylko jeden udziałowiec. Tworzy się takie spółki, ponieważ są one wehikułami konkretnych projektów – chociażby po to, by monitorować, czy dany biznes prawidłowo się realizuje, czy też nie. Po drugie – jest to głupi przepis, ponieważ obchodzi się go w dziecinnie prosty sposób. Zakłada się spółkę, w której jest 2 udziałowców. Jeden z nich ma 1 udział, a potem odkupuje się ten udział i mamy status quo. Nie ma żadnych przepisów, które uznają to za negatywne działanie albo sprzeczne z prawem, a zatem jest to przepis kompletnie bezsensowny.</u>
<u xml:id="u-10.5" who="#JarosławChałas">Kolejny przepis to art. 180 k.s.h., dotyczy zbycia udziału. W pewnych przypadkach mamy konieczność potwierdzania podpisów przez notariusza i wówczas być może ta transakcja jest bardziej prawidłowa. Wiem, że wtedy lobby notariuszów było bardzo silne i moim zdaniem jest to właśnie wynik tego, ponieważ potwierdzający podpis notariusz nie bada dokumentu. Jeśli już to robi, to tylko „rzuci okiem” pod względem zgodności z prawem Polski. Czy ta czynność jest bardziej odpowiedzialna? Oczywiście, że nie, jest ona jedynie bardziej uciążliwa i bardziej kosztogenna. Jeżeli ktoś jest nieuczciwy, to w stosunku do niego stosowane są zupełnie inne przepisy, a nie akurat notariusz, który przecież nie ponosi odpowiedzialności nawet w przypadku potwierdzenia czegoś, co nie było do końca równoważne. Ten przepis powoduje wyłącznie to, że ktoś staje się bogatszy, a ktoś biedniejszy, bez żadnego rozsądnego uzasadnienia.</u>
<u xml:id="u-10.6" who="#JarosławChałas">Kolejne przepisy art. 229 oraz art. 230 po pierwsze, ubezwłasnowolniają spółkę na pierwszym, dosyć istotnym etapie, gdyż ograniczają możliwości albo utrudniają zawieranie kontraktów, które przynoszą jej jakąś wartość, albo nabywania nieruchomości. A przecież jest to ten pierwszy okres w biznesie, gdy się inwestuje. Przecież nie zaczynamy inwestować dopiero po 2 latach. Czy wcześniej robimy tylko biznesplany? To jest okres, w którym mamy pełną świadomość tego, co się chce zrobić. Ograniczanie zawierania takich transakcji przed upływem 2 lat jest bezsensowne. Dodatkowo bezsensowne jest to, że w tych przepisach jest klauzula mówiąca, iż w wypadku naruszenia tego przepisu nie ma zastosowania sankcja określona w art. 17 § 1. Ta sankcja mówi, że taka czynność jest nieważna z mocy prawa, a zatem ustawodawca powiedział, że tak nie wolno, ale nie ma groźby kary. W związku z tym nie jest to przestępstwo W tym momencie odsyłam państwa do Dostojewskiego.</u>
<u xml:id="u-10.7" who="#JarosławChałas">Ostatni przepis art. 311 § 1 dotyczy kwestii związanych z aportem. Były czasy, w których jako aport było wprowadzane „know-how”. Lata dziewięćdziesiąte już dawno minęły. Jeśli ktoś przecenia aport, to istnieją przepisy k.s.h., które nakładają stosowną odpowiedzialność, a zatem nie są to jakieś sfery nie pokryte przepisami prawa. Pojawia się natomiast sprawa biegłych, o których można powiedzieć wiele i to w różnych dziedzinach. Po pierwsze – to znacznie wydłuża ten proces, a po drugie – widziałem biegłych, którzy siedząc w Warszawie, wyceniali urządzenia, które jeszcze były w Szwecji i szło im to znakomicie. Było tylko drogo i trochę trwało, natomiast nie mieli żadnego pojęcia o tym, o czym mówią, bo to były całkowicie innowacyjne rozwiązania. Jeżeli w trakcie działalności podwyższamy kapitał i pokrywamy go aportem, to zarząd sporządza sprawozdanie, określające wartość, a zarząd odpowiada całym swoim majątkiem. Na pewno dwa razy pomyśli, zanim zrobi coś takiego. Wydaje się, że zupełnie nieuzasadniona jest kolejna bariera i kolejne koszty na drodze młodego przedsiębiorcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#PawełJabłonowski">Chciałbym powiedzieć o oczywistych problemach podatkowych, na które napotykają przedsiębiorcy w swoich codziennych działaniach. To nie są jakieś postulaty dotyczące doktryny, ale jest to coś na tyle poważnego, że bardzo utrudnia prowadzenie działalności gospodarczej.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#PawełJabłonowski">Najpierw poruszę kwestię aportów. Na skutek złych implementacji przepisów wspólnotowych (dyrektywy nr 6 obecnie dyrektywy nr 112/2006/WE) – polski ustawodawca zwolnił z podatku VAT wkłady niepieniężne do spółek kapitałowych i spółek prawa cywilnego. Jednak potem u przedsiębiorcy, który wniósł aport do spółki pojawia się konieczność skorygowania całego naliczonego podatku, związanego z nabyciem uprzednio tego wkładu niepieniężnego, gdyż czynność wniesienia aportu jest czynnością zwolnioną z podatku. W stosunku do niektórych aportów polski ustawodawca wprowadził wyłączenie z opodatkowania, ale ogranicza się ono wyłącznie do sytuacji, w której wnosimy przedsiębiorstwo albo zakład samodzielnie sporządzający bilans.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#PawełJabłonowski">Pożądane jest wyłączenie z opodatkowania VAT wszystkich wkładów niepieniężnych – nie tylko np. zakładu samodzielnie sporządzającego bilans. To znacznie uprościłoby funkcjonowanie przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#PawełJabłonowski">Kolejna sprawa, związana z podatkiem VAT, to absurdalny przepis w ustawie o podatku VAT – także niezgodny z przepisami wspólnotowymi. Możliwość odliczenia podatku VAT wiąże się z podatkiem dochodowym. Jeśli jakiś zakup nie może stanowić kosztu uzyskania przychodu, to nagle nie ma możliwości odliczenia podatku VAT. Jest to niezgodne z przepisami wspólnotowymi, gdyż nie ma tam takiej kategorii, jak koszty uzyskania przychodu w odniesieniu do podatku VAT. Istotą przy odliczeniu podatku VAT jest tylko i wyłącznie powiązanie z działalnością opodatkowaną podatnika, a nie z kosztem uzyskania przychodu, co bardzo utrudnia funkcjonowanie. W podatku dochodowym jest wiele przepisów, które wyłączają możliwość potraktowania danego wydatku jako kosztu uzyskania przychodu.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#PawełJabłonowski">Inną kwestią jest sankcjonowanie przedsiębiorców, jeżeli nabędą jakieś towary od podatnika niezarejestrowanego dla celów podatku VAT. Dlaczego nabywając jakieś towary, musimy zastanowić się, czy nasz kontrahent jest zarejestrowany dla celów podatku VAT? My potem odpowiadamy za możliwość odliczenia tego podatku, a tak nie powinno być. Przyznaję, że w ostatnim czasie wiele orzeczeń sądów administracyjnych wskazuje na możliwość tego odliczenia, ale przepisy są takie, jakie są. Jeżeli w pierwszym momencie przedsiębiorca trafia na jakiegoś naczelnika urzędu skarbowego, to wiadomo, że dopóki nie doprowadzi do sporu z urzędem i odwoła się od decyzji do sądu administracyjnego, to cały czas nie będzie miał możliwości odliczenia tego podatku. Może wygrać dopiero przed sądem, właśnie przez taki absurdalny przepis.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#PawełJabłonowski">Kolejny slajd pokazuje przykład ograniczania możliwości traktowania wydatków jako kosztu uzyskania przychodu. Od zeszłego roku nie można traktować jako kosztu uzyskania przychodu wydatków związanych z reprezentacją. Pojawia się pytanie: co należy rozumieć przez reprezentację? To pojęcie nie zostało zdefiniowane w przepisach. Podam przykład. Bank inwestuje w marmury, wiadomo, że ma do tego prawo. Jego placówka powinna mieć charakter reprezentacyjny. Czy wszystkie wydatki związane z przygotowaniem siedziby nie mogą stanowić kosztu uzyskania przychodu, bo być może są to wydatki reprezentacyjne, o czym decyduje urzędnik w urzędzie skarbowym? Wiąże się z tym brak możliwości odliczenia podatku VAT, bo w ustawie o podatku od towarów i usług jest przepis, który zabrania odliczenia podatku VAT właśnie od takich wydatków, bo nie stanowią one kosztu uzyskania przychodu.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#PawełJabłonowski">Ustawa o podatku dochodowym zabrania traktowania jako kosztu uzyskania przychodu zaniechanych inwestycji. Jest to bardzo mocne ograniczenie swobody prowadzenia działalności gospodarczej. Często zdarza się, że wdrażamy jakąś inwestycję, a potem okazuje się, że jest to zupełnie nieopłacalne i poniesione przez nas wydatki nie mogą stanowić kosztu uzyskania przychodu, związane są z tym kolejne konsekwencje, bo nie mamy możliwości odliczenia tego od podatku.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#PawełJabłonowski">Jeszcze jedna dość istotna sprawa. Zapewne państwo znają casus piekarza, którego piekarnia została „rozłożona na łopatki” przez dyrektora izby skarbowej. Piekarz przekazywał nieodpłatnie pieczywo i urząd nakazał mu odprowadzenie podatku. Podatek VAT istotnie ma taki charakter, że zawsze powinien być odprowadzony wtedy, gdy następuje konsumpcja – jeśli nawet otrzymujemy coś za darmo. Dlaczego ten wydatek jest odprowadzany od podstawy opodatkowania takiej, jaka była w przypadku pierwotnego nabycia? Przedsiębiorca coś nabył, następnie coś eksploatował, przekazuje to nieodpłatnie i nagle musi odprowadzić podatek od wartości pierwotnego nabycia, a przecież taki towar już się zdewaluował. Ustawodawca już coś tutaj zmienił. Od stycznia 2008 roku w przypadku dostaw produktów spożywczych ustala się podstawę opodatkowania VAT na zasadzie rynkowej. Co będzie w przypadku, gdy firma kupiła komputery, eksploatowała je przez 3 lata i następnie chce je przekazać szkole? W świetle przepisów musi odprowadzać podatek od wartości pierwotnie nabytych komputerów. Jest to nawet 10% wartości pierwotnie nabytych komputerów.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#PawełJabłonowski">Inna sprawa to możliwość praktycznie bezterminowego przedłużania terminów załatwiania sprawy. Przepisy ordynacji podatkowej mówią, że sprawa powinna być załatwiona niezwłocznie. Jeżeli wymaga przeprowadzenia postępowania dowodowego, to powinna być załatwiona w ciągu miesiąca, a jeżeli jest to szczególnie zawiła sprawa, to w ciągu 2 miesięcy. Jednak są kolejne przepisy, które umożliwiają praktycznie bezterminowe załatwianie tych spraw.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarcinTumanow">Wspólnie z panią Izabelą Paprotną przedstawimy dzisiejszy obraz wykorzystania funduszy unijnych.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#MarcinTumanow">Pan prezes Marek Goliszewski wspomniał, że wykorzystanie funduszy unijnych w Polsce sięgnęło ponad 60%, ale dotyczy to wykorzystania w latach 2004–2006, co oznacza, że przez 10 miesięcy musimy skonsumować 30% środków, które były przeznaczone na lata 2004–2006. Jedyne, co możemy zrobić w tej sytuacji, to „gasić pożary” – pod groźbą tego, że część tych środków zostanie zwrócona.</u>
<u xml:id="u-12.2" who="#MarcinTumanow">Zaprezentuję krótką statystykę: pod względem liczby konkursów w ramach puli 2007–2013 – zero, pod względem ilości pieniędzy, przekazanej przedsiębiorcom w ramach puli 2007–2013 – zero, liczby zorganizowanych szkoleń – zero, liczby inwestycji infrastrukturalnych – zero. Te zera można mnożyć aż do tej kwoty, jaką otrzymaliśmy z UE, gdyż tych zer jest prawie tyle, ile zer w pieniądzach unijnych na lata 2007–2013.</u>
<u xml:id="u-12.3" who="#MarcinTumanow">Już na starcie mamy półtoraroczne opóźnienie, co skutecznie ogranicza nasz czas na skonsumowanie tych środków do 2013 roku. Patrząc na doświadczenia, jakie mamy z lat 2004–2006, widzimy, że sytuacja w żaden sposób nie poprawia się.</u>
<u xml:id="u-12.4" who="#MarcinTumanow">Staraliśmy się skomentować akty prawne, które dotyczą nowej puli środków UE. Mieliśmy z tym spory problem, gdyż właściwie nie ma tych aktów – nie ma aktów wykonawczych, nie mamy czego komentować. Mamy bardzo dużo aktów w formie propozycji ministerstwa. Istniejące akty de facto dotyczą bardzo wąskiej puli środków, która została uruchomiona w ramach pilotaży w grudniu zeszłego roku. Nie mamy nawet jeszcze wyników tych pilotaży, o których powiem na końcu mojego wystąpienia.</u>
<u xml:id="u-12.5" who="#MarcinTumanow">Nie bardzo jesteśmy w stanie mówić o wdrożeniu tego systemu, gdyż właściwie go nie ma. Dodatkowo nakłada się jeszcze na to kwestia niedostatecznego potencjału administracyjnego. Osoby, które nabrały doświadczenia w instytucjach rządowych, w pewnym momencie odchodzą do biznesu. Edukacja w jednostkach administracji rządowej następuje cyklicznie, co chwila pojawiają się nowe osoby, a nabywana przez nie wiedza nie wzbogaca samego systemu, lecz trafia bezpośrednio do przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#IzabelaPaprotna">Jak mantrę powtarzamy, że mamy ogromną masę pieniędzy, która ma wpłynąć do Polski w latach 2007–2013. Mówimy o kwocie 67,3 mld euro, co stanowi 19,8% całego budżetu UE. Tak, jak powiedział mój przedmówca, nic się w tej materii nie dzieje. Akty prawne, które były przedmiotem naszej analizy, trudno nazwać aktami prawnymi, gdyż jeszcze są w sferze projektów.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#IzabelaPaprotna">Najbardziej interesuje nas Program Operacyjny – Innowacyjna gospodarka ze względu na to, że z definicji jest to dedykowane sektorowi małych i średnich przedsiębiorstw. Zanim przejdę do naocznych przykładów rozbieżności prawnych, chciałabym powiedzieć o bardzo istotnej rzeczy. Barierą wejścia do Programu Operacyjnego –Innowacyjna gospodarka jest inwestycja, która ma wynieść co najmniej 8 mln zł. Proszę wskazać małe lub średnie przedsiębiorstwo, które będzie realizowało taką inwestycję. Jest to pytanie retoryczne, gdyż takich przedsiębiorstw jest niewiele. Nie wiem, czy państwo wiedzą, że w tym „drugim rozdaniu” na lata 2007–2013 mamy regulację w sensie rozlokowania środków unijnych. Oznacza to, że część środków została przekazana do Regionalnych Programów Operacyjnych, czyli 16,6 mld euro pozostaje w gestii zarządów województw. Niestety, małe i średnie przedsiębiorstwa mają dostęp do środków w minimalnym stopniu. Do budżetu Regionalnego Programu Operacyjnego trafia średnio 1,6 mld euro, z czego 20% jest dedykowana sektorowi przedsiębiorstw, czyli bardzo niewiele. Absolutnie nie sprawdziły się wszystkie bardzo dobre założenia Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, by 40% ogólnej puli RPO otrzymały przedsiębiorstwa. Rzeczywistym beneficjentem tych środków unijnych są jednostki samorządu terytorialnego. Ktoś, kto rozdawał te środki, zapomniał o regulacjach typu wyporność finansowa gmin, o tym, czy gminy rzeczywiście są w stanie skonsumować taką masę pieniędzy. Antycypujemy już pewne rzeczy, które niestety mogą się wydarzyć.</u>
<u xml:id="u-13.2" who="#IzabelaPaprotna">Chciałabym pokazać „kwiatki” prawne, dotyczące definicji rozpoczęcia inwestycji. W naszym materiale podałam 3 przykłady projektów rozporządzeń MRR w sprawie udzielania przez Polską Agencję Rozwoju Przedsiębiorczości pomocy finansowej w ramach Programu Operacyjnego – Innowacyjna gospodarka. Proszę zauważyć, że ta definicja ujmuje rozpoczęcie inwestycji jako dzień rozpoczęcia robót budowlanych lub pierwszego zobowiązania do zamówienia towarów i usług. Definicja zawarta w rozporządzeniu MG w sprawie pomocy finansowej ujmuje rozpoczęcie inwestycji w sposób następujący: „podjęcie robót budowlanych lub złożenie pierwszego zobowiązania do zamówienia urządzeń lub wykonania robót budowlanych itd.”. W trzeciej definicji pierwszy człon jest zbieżny z dwiema poprzednimi, natomiast bardzo istotny jest drugi człon: „lub pierwszego prawnie wiążącego zobowiązania do zamówienia ruchomych środków trwałych”. Powiem brzydko: to jest skandal. Mamy luty 2008 roku i jest już trochę zbyt późno na to, by cokolwiek zrobić.</u>
<u xml:id="u-13.3" who="#IzabelaPaprotna">Chciałabym jeszcze powiedzieć o bardzo istotnej, ważnej rzeczy. Bardzo znaczący dla polskiej gospodarki Program Operacyjny – Infrastruktura i środowisko został podpisany przez Komisję Europejską w grudniu 2007 roku. Ten program alokuje największą pulę środków unijnych – 40% całości „rozdania”. Jeśli my jesteśmy na etapie zaakceptowania, to trzeba pamiętać o tym, że bardzo długotrwałe są unijne procesy wydawania poszczególnych aktów. Do tego dokumentu musimy jeszcze dodać uszczegółowienie programu operacyjnego, musimy dodać wytyczne co do interpretowania i oceny potencjalnych projektów etc.</u>
<u xml:id="u-13.4" who="#IzabelaPaprotna">Status quo i pojawiające się zagrożenia naprawdę są bardzo niepokojące.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarcinTumanow">Pokrótce postaram się zobrazować plastycznie, jak wygląda horror organizacji, która stara się uzyskać środki na realizację szkoleń.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#MarcinTumanow">Najpierw chciałbym się odnieść do wypowiedzi pani Izabeli Paprotnej na temat PO Infrastruktura i środowisko. Wczoraj odbyło się pierwsze posiedzenie Komitetu Monitorującego PO Infrastruktura i środowisko. W ramach tego posiedzenia miały być zatwierdzone kryteria wyboru projektów. Niestety, okazało się, że w chaosie organizacyjnym część instytucji mających opiniować kryteria wyboru projektów w ogóle ich nie dostała. Sytuacja była na tyle absurdalna, że przedstawiciele Komisji Europejskiej patrzyli, jak strona polska „miota się”, tłumacząc brak porozumienia pomiędzy poszczególnymi instytucjami.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#MarcinTumanow">Sprawa konkursów. Podam pewien plastyczny przykład. Zostały ogłoszone konkursy pilotażowe w ramach działania 8.1.1 PO Kapitał ludzki. Konkursy wystartowały w grudniu 2007 roku i niektóre z nich miały się zakończyć 10 stycznia 2008 roku. Proszę zgadnąć, kiedy ogłoszono terminy szkoleń dla instytucji, które chciały ubiegać się o te środki. Na szkolenie można było przyjść już 8 stycznia br., co oznacza, że wiedza, jaką pozyskała organizacja lub przedsiębiorca, musiała być skonsumowana 10 stycznia br., bo wtedy kończył się termin. Na to wszystko nakłada się kolejna wersja Generatora Wniosków. Jest to urządzenie, które zupełnie nie działa. Idziemy z duchem czasu, jest wersja online, co oznacza, że tracimy wnioski np. podczas braku łączenia z serwerem. Można sobie wyobrazić sytuację, w której przedsiębiorca wypełnia wniosek przez 1,5–2 dni i traci go, ponieważ zostało przerwane połączenie. Pomijam fakt, że problem stanowi już samo wejście do Generatora Wniosków, bo zazwyczaj Generator wita nas informacją, że nie może odczytać pliku źródłowego bądź informacją, że właśnie stracił budżet i harmonogram, czyli 2 bardzo kluczowe elementy wniosku aplikacyjnego.</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#MarcinTumanow">Podjęte przez PARP działania zmierzają do odroczenia w czasie terminów najbliższych konkursów i jest to jedyne podjęte działanie zapobiegawcze, przy jednoczesnej informacji na stronie internetowej MRR o tym, by nie korzystać z Generatora Wniosków w ostatniej chwili, gdyż może on zawieść. Przyznajemy się do błędu, ale nie pokazujemy żadnej możliwości wyjścia.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#MarcinTumanow">Nie będę państwa absorbował wnioskami z analizy, jaką przeprowadziliśmy po konkursach pilotażowych. Wnioski te już dotarły do MRR i PARP. MRR już nam odpowiedziało, tzn. zostały zaproponowane pewne działania, które w tej chwili opiniujemy. Jeżeli zostaną wdrożone w jakimś rozsądnym czasie, to system dotyczący PO Kapitał ludzki ma szansę najwcześniej ruszyć. Jest to program, który de facto najmniej się zmieni. Koszmarne rzeczy dzieją się w PO Innowacyjna gospodarka oraz PO Infrastruktura i środowisko.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#MaciejGrelowski">Podsumowanie ograniczę do kilku słów, gdyż państwa cierpliwość została wystawiona na dużą próbę.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#MaciejGrelowski">Chciałbym zwrócić państwa uwagę na jeden slajd, który z całą pewnością przynosi coś nowego. Zapewne dotarła do państwa część problemów, przedstawianych w naszej prezentacji.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#MaciejGrelowski">BCC jest organizacją, której podstawą są małe i średnie przedsiębiorstwa. Oczywiście, mamy liderów – duże firmy z pierwszych stron gazet, ale podstawowa nasza aktywność dotyczy małych i średnich przedsiębiorstw z całej Polski i jest to dobrze zorganizowane.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#MaciejGrelowski">Przygotowując się do dzisiejszego spotkania, w ciągu ostatnich kilku tygodni przeprowadziliśmy wśród członków badanie w zakresie tego, co jest dla nich najbardziej dokuczliwe, z czym nie chcą się zgodzić i co chcieliby zmienić. Z pokazywanego w tej chwili slajdu wynika, że to legendarne „jedno okienko” spadło w tym szacunku na przedostatnią pozycję, a więc wszyscy przyzwyczaili się do tych barier i biurokracji i nie dokucza im to tak bardzo, jak niestabilność i zła jakość prawa. Apeluję do państwa o to, by przy reformowaniu i uwzględnianiu tego czynnika zmienności zadbać o to, by prawo przywracało przedsiębiorcom wiarę i ufność w to, że nie będą narażeni na kolejne zmiany. Okazuje się, że tendencja do zarządzania przez specustawy na poziomie Polski powiatowej jest czymś, co zupełnie paraliżuje działalność. Najlepszym przykładem są inwestycje infrastrukturalne, które jakby zburzyły pragmatykę służbową.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#MaciejGrelowski">Kolejne trzy slajdy prezentują ocenę jakości polskiego prawa i jego ilość, co dowodzi, że jest to jakość mierna – nie tylko w ocenie naszych przedsiębiorców i obywateli, ale także w ocenie instytucji zewnętrznych.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#MaciejGrelowski">Postaraliśmy się zebrać wszystkie ogłaszane rankingi, które dowodnie przedstawiają, że niestety Polska ma do nadrobienia spory dystans, by utrzymać swoją pozycję sprzed lat – lidera przemian oraz tworzenia znaczącego wzrostu gospodarczego.</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#MaciejGrelowski">W imieniu BCC jeszcze raz chciałbym państwu podziękować za zaproszenie i uwagę. Oczywiście, pozostajemy do państwa dyspozycji.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPalikot">Rozumiem, że państwo nie przedstawili wszystkich 170 propozycji, które są zawarte w materiale. Niektóre propozycje były przedstawione bardzo konkretnie – z odniesieniem do określonych punktów w ustawach. Inne propozycje zostały zaprezentowane trochę bardziej ogólnie, jak np. ograniczenie liczby kontroli jednocześnie przeprowadzanych. Wszystko jest przedstawione dostatecznie konkretnie, by można było przystąpić do związanej z tym pracy.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#JanuszPalikot">Otwieram dyskusję.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#JanuszPalikot">Chciałbym zadać jedno pytanie. Na poprzednich spotkaniach, dotyczących prawa budowlanego, w których uczestniczyły środowiska developerów i inne zajmujące się tymi sprawami środowiska, pojawiła się kwestia odrolnienia gruntów na terenach miast. Są tutaj dwa kierunki. Jedna formuła – to odrolnienie, które rozumiemy w ten sposób, że każdy, kto wpłaci sumę wynikającą z tabeli opłat za odrolnienie, przez sam fakt wpłaty odralnia te grunty. Mamy tu zaniechanie procedury uzyskiwania zgody na odrolnienie, ale nie opłaty za odrolnienie. Druga, dalej idąca, formuła zmierza do tego, że się znosi opłaty za odrolnienie – uznaje się, że wszystkie grunty rolne (z wyłączeniem gruntów I klasy) na terenie miast są w momencie wejścia tej ustawy gruntami odrolnionymi, bez dokonywania specjalnych opłat. Jaka jest szczegółowa propozycja BCC?</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#BogusławPiwowar">Nasza propozycja zmierza w kierunku drugiego rozwiązania, o którym powiedział pan przewodniczący, czyli odrolnienia na zasadzie decyzji administracyjnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekWikiński">Bardzo dziękuję panu przewodniczącemu za zorganizowanie spotkania Komisji z tak znaną i cenioną organizacją jak BCC.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#MarekWikiński">Pytanie do pana Marcina Tumanowa. Czy ja się nie przesłyszałem? Mówił pan o tym, że delegacja UE nie mogła patrzeć, jak strona polska „miota się”, że takie urządzenie, jak Generator Wniosków zupełnie nie działa, że na stronie internetowej jest zapis, by nie korzystać z Generatora, bo może się zawiesić. Mówił pan o „koszmarnych rzeczach”, których nie zdążyłem wynotować. Czy to chodzi o rząd PO? Mówił pan o jakimś wczorajszym spotkaniu. Czy to spotkanie było rzeczywiście wczoraj, czy podczas rządów PiS? Czy to, co pan opowiadał, jest już za rządów PO?</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#MarekWikiński">Czy jest możliwe, by z przedstawionych szczegółowych propozycji wyspecyfikować te, które rzeczywiście uważają państwo za absurdalne? Na zaszczytnym drugim miejscu jest propozycja zmiany ustawy o grach i zakładach wzajemnych. Chodzi o zniesienie limitów liczby kasyn i salonów gier w zależności od liczby mieszkańców danej miejscowości. Nie wiem, czy jest to akurat taka rzecz, na której najbardziej zależy Kowalskiemu. Dopiero na dziesiątej pozycji jest zmiana ustawy o wyścigach konnych. Odnoszę wrażenie, że nie jest to coś takiego, by Komisja tym się błyskawicznie zajmowała.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#MarekWikiński">Kolejne pytanie dotyczy kwestii kosztów reprezentacyjnych. We wczorajszym posiedzeniu Komisji uczestniczył przedstawiciel rządu w randze pani wiceminister, która użyła bardzo ładnego określenia: „niecne praktyki”. Czy znane są państwu takie niecne praktyki jakiegoś urzędu skarbowego, który jakiemuś bankowi, działającemu w Polsce, nie zaliczył w ciężar kosztu uzyskania przychodu owych marmurów, którymi rzeczywiście są wyłożone oddziały banków? Jeśli państwu nie są znane takie praktyki, to po prostu mówmy uczciwie, że chodzi o konsumpcję, że przedsiębiorcom chodzi o to, by rachunki za obiady w restauracji można było włączyć w ciężar działalności firmy.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#MarekWikiński">Na wczorajszym posiedzeniu Komisji zastanawialiśmy nad tym, w jaki sposób doprowadzić do tego, by władze samorządowe były zainteresowane uchwalaniem miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. W materiale jest zawarty zapis o tym, by nałożyć jakieś kary. Czy państwo mają już jakieś przemyślenia i podpowiedzą nam, jakie konkretnie kary proponują państwo nałożyć na radę gminy, wójtów, burmistrzów, prezydentów za nieuchwalenie w terminie do 2010 roku miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego?</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPalikot">Bardzo proszę o udzielenie odpowiedzi na zadane pytania.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#MarcinTumanow">Jeszcze raz powtórzę, że mamy 1,5-roczne opóźnienie w stanie funduszy unijnych i myślę, że byłby to cały komentarz do zadanych mi pytań.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#MarekWikiński">Czy to spotkanie było wczoraj?</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarcinTumanow">Tak, wczoraj.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#MarekGoliszewski">Rzeczywiście mamy 1,5 roczne opóźnienie i nieważne, czy jest to rząd PO czy PiS – wszyscy mamy 1,5 roku do tytułu i taka jest odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#MarekGoliszewski">Sprawa kosztów reprezentacyjnych. Bank to jest margines. Jeśli jednak jest to firma ubezpieczeniowa, która musi mieć swoich akwizytorów, swoich przedstawicieli i w koszty uzyskania przychodu nie można wpisać samochodu dla jeżdżących po całej Polsce przedstawicieli, to jest to patologia i rzeczywiście jest tego zbyt dużo.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#MarekGoliszewski">Sprawa nakładanych kar. My w ogóle jesteśmy przeciwnikami jakichkolwiek kar, ale wszyscy jeździmy po Polsce, chodzimy po mieście i patrzymy, jak odłogiem leżą tereny, które mogą być zagospodarowane – przez te malutkie jedno-, dwuosobowe firmy. Samorząd trzyma to jako swój bank i nie chce się tego pozbyć. Jakie jest rozwiązanie? Być może kataster. Prace nad tym podatkiem trwają w MF już wiele lat. Ten kataster z pewnością nie powinien odnosić się do ludzi, którzy mieszkają w blokach, ale do instytucji, samorządów, różnego rodzaju firm – np. PKP. Chcesz mieć ziemię i leży ona odłogiem, to płać. Zaręczam, że jak poczują, że muszą płacić, to wreszcie cały proces odrolnienia gruntów posunie się do przodu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#JanuszPalikot">Tytułem anegdoty powiem, że na posiedzeniu naszej Komisji już ktoś kiedyś proponował, by utraciły grunty samorządy, które nie uchwalą planu zagospodarowania przestrzennego. Nie będziemy rekomendowali tej propozycji, bo byłaby ona za daleko posunięta. Oczywiście, jesteśmy zwolennikami wprowadzenia kary, bo sam obowiązek nie wystarcza, co wynika z tego, co mamy w tej chwili.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#WiesławWoda">Przede wszystkim dziękuję za bardzo ciekawą prezentację i przedstawioną z dużą dyscypliną. Szkoda, że nie udało się uzyskać tych materiałów wcześniej, co ułatwiłoby nam przygotowanie się do posiedzenia.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#WiesławWoda">Wśród zmian redukujących reglamentację działalności gospodarczej są zapisy, moim zdaniem, kontrowersyjne i mam odwagę o nich powiedzieć. Propozycja nr 4 dotyczy ustawy o nasiennictwie. Mówi ona o wykreśleniu rozdziału 5 itd., gdyż zapisy te nakładają obowiązek zgłoszenia działalności gospodarczej. Działalność hodowlana nie jest zwykłą działalnością gospodarczą. Niejednokrotnie wymaga zachowania stref ochronnych, by np. nie krzyżowały się określone odmiany. Wymaga to merytorycznej, głębokiej wiedzy, gdyż poprzez nieumiejętność, niewiedzę można zniszczyć inne plantacje. To nie jest taka prosta działalność.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#WiesławWoda">W pkt. 5 zapisano propozycję, dotyczącą ustawy o ochronie roślin. Proponuje się wykreślić rozdział 4, gdyż te zapisy nakładają obowiązek zgłoszenia działalności gospodarczej. W większości środki ochrony roślin to są silnie toksyczne substancje, które mogą być wykorzystywane dla różnych innych celów niż ich produkcja. Niektóre z nich wymagają przechowywania w określonych temperaturach. Niektóre z nich oddziałują na środowisko, w którym są składowane, wymagają wentylacji itd. Zakład musi więc spełnić pewne kryteria. Otwarcie powiem, że jestem przeciwny tym propozycjom.</u>
<u xml:id="u-25.3" who="#WiesławWoda">Dyskusyjna jest propozycja zawarta w pkt.19, dotycząca zmiany ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego. Czytamy: „zmienić zapis art. 3 ustawy, który ogranicza możliwość posiadania ziemi rolnej…”. Ten przepis nie dotyczy możliwości posiadania ziemi lecz jej nabywania przez osoby, które nie mając przygotowania a mając kapitał, nabywają ziemię dla różnych innych celów niż dla celów rolniczych. Proponowany zapis uważam za dyskusyjny.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekGoliszewski">Przedstawione państwu informacje zebraliśmy od praktyków gospodarowania – m.in. także farmerów, przedsiębiorstw rolnych. To nie oznacza, że propozycje sformułowaliśmy bardzo precyzyjnie, że są to zapisy już gotowe do wdrożenia.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#MarekGoliszewski">Skoro nasze propozycje zostały zgłoszone przez ludzi, którzy pracują na podstawie tych przepisów i jeśli problem będzie rozpatrywany przez Komisję lub podkomisję sejmową, to wówczas tych, którzy zgłaszali te propozycje, poprosimy do dyskusji z członkami poszczególnych komisji. Być może oni także zweryfikują swój pogląd. Chodzi tylko o to, by zająć się sprawą, gdyż jest ważna. Gdyby nie była ważna, to nie byłaby dzisiaj państwu przedstawiana. Jest ważna dla tych ludzi, którzy mogą zwiększać produkcję i dawać ludziom więcej pracy i więcej pieniędzy. Być może np. nie wiedzą o sprawach toksycznych. Po prostu chodzi o rozmowę i dyskusję.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#MirosławSekuła">Pytanie do części prezentacji – podsumowanie, a zwłaszcza do slajdu, który pokazuje wyniki ankiety. Rozumiem, że była ona przeprowadzona wśród członków BCC, czyli osób, które już prowadzą działalność gospodarczą. Już zarejestrowanych pytano o to, czy jest przeszkodą nadmierna biurokracja przy rejestracji działalności gospodarczej. Nie ma rozpoznania, jak do tego podchodzą osoby, które np. zamierzałyby rozpocząć działalność gospodarczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#ArkadiuszProtas">Aby być naszym członkiem, trzeba prowadzić działalność gospodarczą. Należy uznać, że są to osoby, które przeszły tę „szkołę” w różnych latach i po prostu oceniają, że już się do tego przyzwyczaiły.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#MirosławSekuła">Nie mamy rozpoznania w grupie potencjalnych przedsiębiorców.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#JarosławChałas">Potencjalni przedsiębiorcy jeszcze nie wiedzą, na czym stoją, a więc trudno jest ich zapytać o doświadczenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#MarekGoliszewski">My to rozeznanie mamy, ponieważ w BCC działa tzw. Studenckie Forum BCC – młodych ludzi, którzy kształcą się po to, by być przedsiębiorcami, otwierać własne firmy. Ci młodzi ludzie mają takie rozeznanie. To „jedno okienko” jest czymś przysłowiowym. Płacenie czy zwolnienie z opłat ZUS to kolejny „kamyczek” do tych przeszkód.</u>
<u xml:id="u-31.1" who="#MarekGoliszewski">Staraliśmy się pokazać te sprawy tylko z punktu widzenia już działających firm, które także chcą inwestować, otwierać nowe przedsięwzięcia.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekWikiński">W pierwszej części wystąpienia zapomniałem podziękować za raport i przeprowadzone badania.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarekWikiński">Pan prezes mówił, że badania były również przeprowadzone wśród farmerów i przedsiębiorstw rolnych. Czy pytali państwo swoich respondentów o to, czy mają jakąś propozycję wprowadzenia składki zdrowotnej dla przedsiębiorców rolnych, farmerów? Dzisiaj tematem nr 1 na sali plenarnej Sejmu jest opieka zdrowotna w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#MarekGoliszewski">Nie pytaliśmy, ale gdyby pan poseł chciał mnie spytać, to powiedziałbym: rocznie płacę 40 tys. zł składki zdrowotnej. Przez 16 lat trochę się tego uzbierało i w ciągu 16 lat byłem w szpitalu państwowym tylko dwa razy i to bardzo krótko. Nie chcę już płacić składki zdrowotnej ponad to, co płacę, by pytam: gdzie są te pieniądze? System jest niezdrowy, nie pytaliśmy o to farmerów, natomiast przeciwni temu są wszyscy, którzy płacą składkę zdrowotną podobną do mojej, tzn. przedsiębiorcy, którym się udaje, którzy mają sukcesy – nie dlatego, że nie mogą zapłacić. Po prostu widzą bezsens systemu, w który ładujemy pieniądze.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#JanuszPalikot">Czy jeszcze ktoś chciałby zabrać głos?</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#KatarzynaRóziewicz">W imieniu prezesa UOKiK chciałabym zgłosić uwagi do dwóch zapisów.</u>
<u xml:id="u-35.1" who="#KatarzynaRóziewicz">Na str. 11 w pkt.10 proponują państwo w ustawie o ochronie konkurencji i konsumentów wprowadzić przepisy znoszące odpowiedzialność przedsiębiorców, jeżeli kwestionowane zachowanie na rynku nie wywołało skutków rynkowych i nie naruszyło interesu publicznego.</u>
<u xml:id="u-35.2" who="#KatarzynaRóziewicz">Jeżeli chodzi o interes publiczny, to proponowany zapis w ogóle jest niezrozumiały. Co do zasady ustawa znajduje zastosowanie tylko i wyłącznie wtedy, gdy mamy do czynienia z naruszeniem interesu publiczno-prawnego. Urząd nie rozwiązuje interesów partykularnych poszczególnych przedsiębiorców. Jeżeli przyjdzie pan X z panem Y i mają jakiś kłopot z wykonywaniem łączącej ich umowy, to mają do tego sądy powszechne. Prezes Urzędu działa tylko i wyłącznie w sferze ochrony interesu publicznego. Nie rozumiemy, czego dotyczy proponowany zapis. Czy ten interes miałby być wykreślony czy też utrzymany?</u>
<u xml:id="u-35.3" who="#KatarzynaRóziewicz">Skreślenie celu antykonkurencyjnego, skreślenie tego zapisu jest bardzo krótkowzroczne. Zrobi się dobrze jednemu czy dwóm przedsiębiorcom, którzy w sposób istotny naruszają przepisy, np. zawierając zmowę cenową, a bardzo źle zrobi się stu innym. Trzeba pamiętać o tym, że Urząd właśnie dba o przedsiębiorców. Wszystko, co robimy, robimy z myślą o przedsiębiorcach. Ponadto będzie to niezgodne z prawem wspólnotowym – z art. 81 i 82, które również przewidują sankcje nie tylko w przypadku wystąpienia skutku antykonkurencyjnego, ale samego celu. Nie będzie to zgodne z rozporządzeniem nr 1/2003, które zobowiązuje nas (w przypadku działania naszej ustawy) do stosowania przepisów wspólnotowych. Co będzie w sytuacji, gdy praktyka będzie polegała wyłącznie na samym celu i np. gdy to zostanie nam przekazane przez samą Komisję Europejską?</u>
<u xml:id="u-35.4" who="#KatarzynaRóziewicz">Trzeba również zwrócić uwagę na to, że celem przedsiębiorców jest np. zawiązanie antykonkurencyjnego porozumienia, natomiast skutek jest nieco inny od przewidywanego, a więc nie ma związku przyczynowego między celem ich działania a rzeczywistym skutkiem, mimo że skutek jest bardzo negatywny dla konkurencji na rynku i pozostali przedsiębiorcy padają. Zgłaszają się do nas, kończąc działalność.</u>
<u xml:id="u-35.5" who="#KatarzynaRóziewicz">Wyeliminowanie tego przepisu będzie niezgodne z prawem wspólnotowym, a w długofalowej perspektywie bardzo niekorzystne dla przedsiębiorców.</u>
<u xml:id="u-35.6" who="#KatarzynaRóziewicz">Sprawa kontroli. Powiedzieli państwo, że dopuszczają tylko jednoczesną kontrolę (ewentualnie) prokuratora i to nie w sprawie, lecz przeciwko konkretnemu podmiotowi, któremu stawia się zarzut. UOKiK ma dwa rodzaje postępowań – postępowanie antymonopolowe, które jest prowadzone przeciwko konkretnemu podmiotowi, oparte na konkretnym zarzucie oraz postępowanie w sprawie. Postępowanie w sprawie toczone jest na podstawie doniesienia np. mówiącego o tym, że mamy do czynienia ze zmową producentów danego dobra. Jest recesja na rynku, przedsiębiorcom jest wygodniej umówić się, że podwyższają cenę i obniżają produkcję. Co się dzieje w takim wypadku? W ramach postępowania wyjaśniającego nie ujawniamy przedsiębiorcom tego, o co są konkretnie podejrzani, ponieważ zniszczą wszelkiego rodzaju dowody. W tej sytuacji prezes UOKiK wszczyna postępowanie wyjaśniające i najczęściej kontrola odbywa się w trakcie postępowania wyjaśniającego, jeżeli oczywiście mamy bardzo duże podejrzenie. Nasze kontrole nie są prowadzone cyklicznie – tak jak kontrole urzędów skarbowych. Kontrole z przeszukaniami są prowadzone kilka razy w ciągu roku i nie pamiętam, by trwały dłużej niż 3 dni. Na ogół nigdy nie wraca się do tego samego przedsiębiorcy, bo on już wie, czego nie należy robić.</u>
<u xml:id="u-35.7" who="#KatarzynaRóziewicz">Jeżeli państwo odbiorą możliwość przeprowadzenia nam jednoczesnej kontroli np. z kontrolą urzędu skarbowego czy inspekcji pracy, to wchodząc do przedsiębiorcy, by pozyskać dowody, ujawnimy się jako ta druga, trzecia czy czwarta kontrola i okaże się, że nie możemy przeprowadzić kontroli przeszukania, bo przedsiębiorca mniej więcej będzie wiedział, czego szukamy i wszystkie dowody zostaną zniszczone. Niestety, cechą charakterystyczną np. zmów cenowych przedsiębiorców jest to, że mają totalnie sekretny charakter. Przedsiębiorcy nie spisują umów o tym, w jakim czasie i jak będą podnosić ceny, to wszystko odbywa się w bardzo dyskretny sposób – łącznie z topieniem w kwasie solnym twardych dysków. W jaki sposób miałby działać Urząd, jeżeli nie mógłby przeprowadzić takiej kontroli? Dodam, że na przeszukanie mamy zgodę sądu ochrony konkurencji i konsumentów.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#WojciechWarski">Wydaje mi się, że podejście reprezentowane przez UOKiK jest typu totalnego – w trosce o to, by przypadkiem ktoś nie utopił dysku i czegoś się nie dowiedział, bardzo restrykcyjnie podchodzimy do kwestii kontroli.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#WojciechWarski">My wyraźnie mówimy, że odnosi się to wyłącznie do kontroli jednoczesnych. Nietrafiony jest zarzut, że państwo ujawnią się z przedmiotem kontroli. Wystarczy zgłosić się i uzyskać informację, że np. w przedsiębiorstwie jest kontrola urzędu skarbowego. Naprawdę w tym momencie nie trzeba zgłaszać przedmiotu postępowania. Oczywiście, życie jest bogate we wszelkiego rodzaju sytuacje i nie możemy wykluczyć takiej, o której mówiła przedstawicielka UOKiK, tzn. tego, że przedsiębiorca się czegoś domyśli i coś zniszczy, zwłaszcza jeśli miałoby to dotyczyć jakichś bardzo sekretnych spraw.</u>
<u xml:id="u-36.2" who="#WojciechWarski">Przy obecnym brzmieniu prawa następuje systematyczna nadinterpretacja. Mogę służyć konkretnymi przykładami. Bardzo nas wzburzył przykład polskich składów budowlanych, które zostały obciążone karami za rzekomą zmowę, która tak naprawdę nie doszła do skutku, gdyż była tylko i wyłącznie działaniem w Zrzeszeniu Przedsiębiorstw Budowlanych, które chciało sobie coś ustalić w ramach polskich składów budowlanych. Był to pewien drobny fragment rynku, natomiast nastąpiła nadinterpretacja Urzędu, postępowanie itd. Nie wchodzimy w szczegóły tej konkretnej sprawy, którą możemy sobie wyjaśnić poza posiedzeniem Komisji.</u>
<u xml:id="u-36.3" who="#WojciechWarski">Rzecz polega na tym, że obecne prawo jest nadinterpretowywane na niekorzyść przedsiębiorców i właśnie temu powinniśmy położyć kres – oczywiście w zgodzie z prawem unijnym.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#JanuszPalikot">Przedstawicielka UOKiK wychodzi z założenia, że jest jakiś ważny interes publiczny i dlatego należałoby wejść do przedsiębiorcy i sprawdzić. My z kolei mówimy o tym, że ów przedsiębiorca ma już jedną kontrolę i nie może obsługiwać dwóch kontroli. Ważymy dwie sprawy – czy dopuszczamy takie sytuacje, w których nie będą możliwe wszystkie czynności, związane z zabezpieczaniem interesu publicznego, ale za to będzie ochrona kontrolowanego, by był w stanie wytrzymać te kontrole. To jest kwestia wyboru między tymi dwiema filozofiami, które do końca nie dają się uzgodnić. Ja i większość członków tej Komisji jest po stronie obywatela, a nie po stronie urzędu. Człowiek ma prawo do jednej kontroli, o ile nie jest podejrzany o zabójstwo itd.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#JarosławChałas">Moja wypowiedź ma charakter filozoficzny – czy dominującym domniemaniem jest to, że wszyscy jesteśmy przestępcami, a tylko niektórzy spośród nas są uczciwi, czy też odwrotnie? Jest to wyjście z pewnej kultury, którą kiedyś tworzyło prawo rzymskie.</u>
<u xml:id="u-38.1" who="#JarosławChałas">Interes publiczny był różnorodny w zależności od czasów, w jakich żyliśmy – również w tych, o jakich uczyła nas historia. To jest bardzo dobre słowo – wytrych, gdy przedstawicielka UOKiK i jej przełożony wiedzą, jaki jest interes publiczny, ale nie wiedzą. To jest tylko coś, co oceniają przez pryzmat miejsca, w którym się znajdują. Wystarczy zmienić miejsce pracy i wówczas interes publiczny zupełnie inaczej się ocenia.</u>
<u xml:id="u-38.2" who="#JarosławChałas">Państwo nie występują wyłącznie w interesie przedsiębiorców – także w interesie konsumentów. Są to dwa przeciwstawne środowiska i w związku z tym państwo występują w szerszym interesie. Mówię o tym, do czego państwo zostali powołani.</u>
<u xml:id="u-38.3" who="#JarosławChałas">Jeśli oderwiemy się od takiej manii prześladowczej, że wszyscy są źli (nie wierzę, że tak jest w tym kraju, bo już dawno bym uciekł), to chciałbym powiedzieć, że nie widziałem jeszcze urzędnika, który uznałby, że zmniejszenie jego uprawnień jest pozytywne dla społeczeństwa. Nigdy z tym się nie spotkałem. Widziałem projekty mówiące o wyposażeniu służby ochrony kolei w takie możliwości, jakie ma ABW, CBA. To jest po prostu naturalne. Jeżeli UOKiK przeprowadzał siłowe wtargnięcia w celu zbadania, to powiem, że się nie uspokoiłem, lecz zaniepokoiłem, bo według mnie nie jest to organizacja, która powinna rzucić mnie na podłogę, bo być może jest zmowa cenowa. To nie jest naruszenie prawa tej rangi, że powinniśmy stosować takie mechanizmy. Po prostu wyznaję inną filozofię. Wierzę w ludzi, mimo że jestem prawnikiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#JanuszPalikot">Prosiłbym państwa o to, byśmy tego spotkania nie zamieniali w dyskusję o filozofii politycznej czy społecznej, bo to nie znajduje się w zakresie działania Komisji.</u>
<u xml:id="u-39.1" who="#JanuszPalikot">Powiem o dalszej procedurze. Dzisiejsze spotkanie nie zamyka tych tematów. W przyszłym tygodniu będzie pierwsze posiedzenie Komisji, na którym będziemy głosować nad skierowaniem niektórych propozycji do dalszych prac. Zostały one zgłoszone w ciągu tego miesiąca, gdyż właśnie minął miesiąc od istnienia Komisji. Do tej chwili odbyło się około 30 posiedzeń. Mamy ogromną liczbę propozycji. W przyszłym tygodniu po raz pierwszy będziemy głosować nad pewnymi propozycjami (w blokach tematycznych) w celu skierowania ich do dalszych prac. Po otrzymaniu opinii UKIE, opinii BAS, nadaniu ostatecznego kształtu legislacyjnego zapisom oraz po wyliczeniu skutków budżetowych odbędzie się posiedzenie, na które ponownie państwa zapraszamy. Wtedy przy okazji każdego punktu oczywiście wymienimy jeszcze poglądy, ale będziemy zmierzać do skierowania do pierwszego czytania.</u>
<u xml:id="u-39.2" who="#JanuszPalikot">Reasumując, dzisiaj przedstawione propozycje mają szansę w ciągu około 40 dni znaleźć się u marszałka Sejmu do pierwszego czytania. Taki jest cykl postępowania. Pierwsze, drugie i trzecie czytanie nie powinno trwać dłużej niż 2–3 tygodnie. Jeżeli będzie dużo tych propozycji, a w tej chwili jesteśmy skłonni poprzeć około 100, to pan marszałek wyrazi zgodę na zwołanie oddzielnego dwudniowego posiedzenia Sejmu, na którym będziemy głosować nad poprawkami naszej Komisji. Tryb jest dosyć szybki, ale zakłada jeszcze kolejny poziom konsultacji. Zgłoszone propozycje zostaną zamieszczone na stronie internetowej. Będziemy zwracali się do różnego rodzaju urzędów o opinię wobec tych propozycji. Zakładamy, że brak opinii w ciągu 14 dni oznacza, iż jest ona przychylna.</u>
<u xml:id="u-39.3" who="#JanuszPalikot">W tej chwili proszę o skoncentrowanie się na meritum sprawy bez wchodzenia w ogólne filozofie. Powtarzam, że patrzymy na wszystko z punktu widzenia pojedynczego człowieka – w tym przypadku przedsiębiorcy. Wyznajemy zasadę, że ma prawo do jednej kontroli, jeśli nie popełnił ciężkiego przestępstwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#KatarzynaRóziewicz">Absolutnie popieramy zasadę jednej kontroli, ale wydaje nam się, że pewne typy kontroli, takie jak nasza, powinny być wyłączone ze stosowania tej zasady.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#JarosławChałas">Wszyscy tak uważają.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#KatarzynaRóziewicz">Kontrola skarbowa czy kontrola inspekcji pracy trochę się różni. Pan mecenas powiedział, że UOKiK może się ustawić w kolejce i poczekać na swoją kolej. Jednak jest doniesienie przedsiębiorcy, wiemy, że gdzieś są dowody i musimy działać natychmiast – w ciągu tygodnia. Na pewno nie mamy upoważnień do tego, by aresztować. Podczas kontroli naprawdę staramy się być minimalnie uciążliwi dla przedsiębiorcy. Nasza kontrola nigdy nie trwa dłużej niż 3 dni, a kontrole urzędów skarbowych ciągną się miesiącami.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#KatarzynaRóziewicz">Kwestia nadinterpretacji w naszych decyzjach. Nasze decyzje są kontrolowane przez niezawisły sąd i nigdy przedsiębiorca nie musi wykonywać nakazu wynikającego z decyzji ani płacić kary wcześniej od uprawomocnienia się decyzji czyli po przejściu wszystkich instancji sądowych.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#KatarzynaRóziewicz">Jeżeli chodzi o manię prześladowczą, to powiem, że niestety 99,9% donosów stanowią donosy samych przedsiębiorców, którzy nie mogą sobie poradzić na rynku, bo ktoś nadużywa pozycji dominującej, bo na rynku produkcji zmówili się producenci i dostawcy, a odbiorcy nie mogą sobie z tym poradzić. Tak to wygląda.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MirosławSekuła">Sprawa kontroli jest mi bliska z racji tego, że byłem kontrolerem.</u>
<u xml:id="u-43.1" who="#MirosławSekuła">Zasada jednej kontroli jest dyskutowana na całym świecie i prawie nigdzie nie można dojść do porozumienia. W 2006 roku odbyło się w Polsce duże międzynarodowe seminarium i wtedy również mówiono o zasadzie jednej kontroli w ramach kolejnego pakietu ułatwiającego życie przedsiębiorcom. Pamiętam, że o wyłączenie z tej zasady wystąpiło 25 na około 50 najważniejszych rodzajów kontroli w Polsce – oczywiście z NIK na czele. Jeżeli tak to będziemy przyjmować, to zasada jednej kontroli nigdy nie będzie mogła być wprowadzona w życie. Uważam, że jednak należy dążyć do jej wprowadzenia – nawet w ograniczonym zakresie.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#CezaryKrysiak">Uwaga do propozycji dotyczącej interpretacji indywidualnej przepisów prawa podatkowego. Propozycja, znajdująca się na str. 17 raportu, postuluje zmianę art. 14a ustawy ordynacja podatkowa. Chciałbym nadmienić, że ten przepis nie obowiązuje prawie od 8 miesięcy.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#JanuszPalikot">To pierwszy sukces Komisji „Przyjazne Państwo”.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#MarekGoliszewski">Może ten przepis nie obowiązuje, ale przekazujemy pewną świadomość tych, którzy prowadzą działalność gospodarczą. W ich świadomości ten przepis funkcjonuje, a prawdopodobnie jest poparty praktyką na styku: urząd skarbowy – przedsiębiorstwo. Po prostu wyprowadzimy tych ludzi z błędu.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#CezaryKrysiak">W ordynacji podatkowej nie została zlikwidowana instytucja wiążących interpretacji przepisów prawa podatkowego. Ten przepis nie obowiązuje w tym znaczeniu, że system już został zmieniony – nie wydaje tego urząd skarbowy, co jest przykładem tego, że jednak urzędnik mógł się pozbyć pewnych uprawnień. Zostało to scentralizowane w Biurach Krajowej Informacji Podatkowej. W imieniu Ministra Finansów wydają to dyrektorzy Biur. Przede wszystkim miało to na celu likwidację problemu niejednolitego stosowania przepisów prawa podatkowego. Łatwiej jest wydać interpretacje podatkowe przez 4 ośrodki w kraju, a nie przez 400 urzędów. Łatwiej jest to nadzorować i kontrolować. Miejmy nadzieję, że dzięki temu znacznie się zmniejszą problemy z jednolitą interpretacją prawa podatkowego.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MarekGoliszewski">Właśnie w tym jest problem. Są 4 ośrodki zamiast 400. Małe i średnie przedsiębiorstwa nie mogą sobie pozwolić na to, by stać w długiej kolejce do tych 4 ośrodków i czekać na interpretację. Jest tak, że dokładnie ten sam przepis jest interpretowany zupełnie inaczej w Otwocku, Pcimiu Dolnym czy Jastrzębiu. W Otwocku dostanę medal za swoją działalność gospodarczą, a w Jastrzębiu pójdę do więzienia. Przedsiębiorca działa zgodnie z informacją urzędu skarbowego i jest przekonany, że działa zgodnie z prawem, a nagle okazuje się, że po prostu działa według złej interpretacji. Cały czas dobijamy się o to, by urzędnicy skarbowi mieli prawo interpretowane nie tylko w 4 ośrodkach, ale po prostu wszędzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#CezaryKrysiak">W takim razie nie rozumiem, dlaczego państwo postulują zmianę tego przepisu. W swoim raporcie państwo postulują, by tych interpretacji nie wydawał urząd skarbowy. Teraz pan prezes mówi, że państwo nie chcą, by robiły to 4 ośrodki.</u>
<u xml:id="u-49.1" who="#CezaryKrysiak">Zapewniam państwa, że pod względem jednolitości łatwiej jest kontrolować interpretacje wydawane przez 4 ośrodki niż przez 400. Kwestia czasu wydawania interpretacji jest tylko sprawą przeznaczonych na to środków i organizacji. Nie byliśmy w stanie w sposób prawidłowy kontrolować 400 ośrodków.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#JanuszPalikot">Pan dyrektor patrzy na tę sprawę z perspektywy kontroli przez nadzór MF. Oczywiście, dla nas nie jest to istotny argument, bo my patrzymy na to z punktu widzenia szybkości decyzji dla obywatela. Oczywiście, jest lepiej, gdy jest to bliżej obywatela niż wtedy, gdy jest to w 4 centralnych ośrodkach. Można pomyśleć o pewnych zmianach, polegających np. na elektronicznych możliwościach. Słyszę, że tak jest, to znaczy można zadawać pytania bez stania w kolejce. Na pewno przyjrzymy się procedurze składania tych wniosków i udzielania odpowiedzi. Zorganizujemy oddzielne posiedzenie Komisji poświęcone wyłącznie kwestii, związanej z procedurą jednolitej interpretacji podatkowej. Proponuję wpisać to do protokołu. Oczywiście, zaprosimy państwa do wzięcia udziału w tym spotkaniu. Szczególnie interesują nas funkcjonujące instytucje nadzoru (budowlanego, podatkowego) i obowiązujące tam procedury – z punktu widzenia łatwości, przyjazności, taniego i nowoczesnego charakteru.</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#CezaryKrysiak">Chciałbym zwrócić uwagę na to, że przy starym systemie podatnicy najbardziej się skarżyli na to, że każdy urząd mógł wydać inną interpretację i nie było na to sposobu. To był główny problem podatników. W jakiś sposób podatnik był chroniony tą interpretacją, ale później korzystając z baz danych, gdzie pojawiały się te interpretacje, każdy urząd skarbowy właściwie nie wiedział, którą interpretację ma stosować w praktyce – np. przy odliczeniu podatku. Było wiele różnych interpretacji. Bardzo ważna jest rola Ministra Finansów, by w całej Polsce te interpretacje były wydawane jednolicie, by był pewien system, który zlikwiduje problem wydawania innych interpretacji przez każdy organ.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#MarekWikiński">Wydaje mi się, że o tej sprawie dosyć długo i wnikliwie rozmawiała Komisja Finansów Publicznych. Jako posłowie powinniśmy być swoistego rodzaju arbitrem między administracją państwową a biznesem i obywatelem. Trzeba wyważyć te racje.</u>
<u xml:id="u-52.1" who="#MarekWikiński">Podzielam opinię pana dyrektora, gdyż rzeczywiście podatnicy, przedsiębiorcy skarżyli się na to, o czym mówił pan prezes Marek Goliszewski. Wykładnia tożsamej działalności była inaczej kwalifikowana przez urząd skarbowy w Radomiu, a inaczej w Łomży czy Białymstoku. Były problemy ze skoordynowaniem tego. W Polsce nie ma prawa biznesowego i dlatego MF podjęło starania, by zrobić to w MF, by było to w jednym miejscu. W końcu są 4 ośrodki. Nie wiem, czy jest to za dużo, czy za mało. Może powinny być dwa a właściwie jeden, by wykładnia prawa była taka sama dla przedsiębiorcy w Szczecinie, Białymstoku, w Supraślu, Radomiu i Warszawie.</u>
<u xml:id="u-52.2" who="#MarekWikiński">Ten temat był już dawno omówiony i wydaje mi się, że musimy zobaczyć, jak działa to rozwiązanie. Można zgłaszać pytania drogą internetową, więc nie ma kolejek i problemów z dotarciem do uzyskania wiążącej wykładni prawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#PawełJabłonowski">Jedna uwaga odnośnie do wypowiedzi pana dyrektora Cezarego Krysiaka. W poprzednim stanie prawnym urząd powinien zastosować swoją interpretację, bo dana interpretacja wiązała organ, a nie podatnika.</u>
<u xml:id="u-53.1" who="#PawełJabłonowski">Największym problemem jest to, że obecne interpretacje nie są tak dużą ochroną dla podatników, jak to miało miejsce przed 1 lipca 2007 roku, kiedy interpretacja wiązała zarówno w zakresie odsetek jak i samego obowiązku zapłaty podatku. W obecnym stanie prawnym jest tak, że jeżeli przedsiębiorca otrzyma interpretację i nagle zostanie ona zmieniona przez organ nadzoru, to przedsiębiorca jest zobowiązany do zapłaty podatku – bez odsetek, ale podatek musi zapłacić.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#JanuszPalikot">Jako ostatni dyskutant głos zabierze pani poseł Hanna Zdanowska. Inne wnioski proszę kierować do Komisji w formie pisemnej lub drogą internetową.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#HannaZdanowska">Właśnie o to chciałam poprosić, gdyż w tej chwili skupiliśmy się nad tym, jak interpretować prawo, a właściwie powinniśmy stworzyć prawo, które nie będzie wymagało takiej liczby interpretacji. Chciałam poprosić o zamknięcie tej dyskusji, gdyż moglibyśmy ją bardzo długo kontynuować.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#JanuszPalikot">Dziękuję bardzo za złożone propozycje. Jestem pewien, że z wielu z nich skorzystamy – być może ze wszystkich. Będziemy państwa zapraszać na następne posiedzenia, związane z procedowaniem tych propozycji.</u>
<u xml:id="u-56.1" who="#JanuszPalikot">Następne posiedzenie Komisji rozpoczyna się o godz. 15.30 w tej samej sali.</u>
<u xml:id="u-56.2" who="#JanuszPalikot">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>