text_structure.xml 82.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#JanuszPalikot">Otwieram posiedzenie Komisji. Jest to pierwsze merytoryczne posiedzenie Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Stwierdzam kworum. Informuję, że porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia obejmuje rozpatrzenia raportu Narodowego Banku Polskiego na temat reglamentacji polskiej gospodarki w latach 1980–2003. Raport zreferuje przedstawiciel tego banku. Po południu o godz. 16 mamy drugie posiedzenie Komisji poświęcone z kolei postulatom Konfederacji Pracodawców „Lewiatan” w sprawie zmian w przepisach dotyczących działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#JanuszPalikot">Czy do porządku obrad są jakieś propozycje?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałem zgłosić wniosek, aby do porządku obrad dzisiejszego posiedzenia dołączyć punkt dotyczący zmian w składzie prezydium Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Byłoby dobrze, aby ten punkt rozpatrzyć jako pierwszy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#JanuszPalikot">Nie będę się czepiał strony formalnej i nie poproszę pana posła Pawła Poncyljusza o pisemne przedstawienie wniosku. Proszę jedynie pana przewodniczącego o dokładne określenie, o jakie zmiany chodzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#PawełPoncyljusz">Mogę to określić w momencie, kiedy Komisja przyjmie proponowane poszerzenie porządku obrad o dodatkowy punkt. Na razie składam tylko wniosek o rozszerzenie porządku obrad o dodatkowy punkt – zmiany w składzie prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#JanuszPalikot">Czy są jakieś głosy członków Komisji w tej sprawie? Nie ma. Proponuję Komisji wyrażenie zgody na wprowadzenie dodatkowego punktu do porządku obrad dzisiejszego posiedzenia. Sam zamierzam się wstrzymać od głosowania. Zachęcam państwa posłów do wzięcia pod uwagę tego punktu widzenia, abyśmy zakończyli dzisiaj dyskusję w tej sprawie, aby nie miała ona dalszego ciągu na następnych posiedzeniach Komisji. Poddam wniosek pana posła Pawła Poncyljusza pod głosowanie.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#JanuszPalikot">Przystępujemy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku o wprowadzenie do porządku obrad dzisiejszego posiedzenia, jako pierwszego, punktu o zmianie w składzie prezydium Komisji?</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#JanuszPalikot">Stwierdzam, że Komisja przyjmuje wniosek przy 3 głosach za, 1 głosie przeciw i 4 wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#JanuszPalikot">Porządek obrad zawiera dwa punkty. W punkcie I rozpatrzymy zmiany w składzie prezydium Komisji, a w II – raport Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#JanuszPalikot">W punkcie I proszę wnioskodawcę o przedstawienie konkretnej propozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#PawełPoncyljusz">Chciałem zgłosić wniosek o odwołanie z funkcji przewodniczącego Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” pana Janusza Palikota. Uzasadnienie jest krótkie. Działalność blogerska pana posła Janusza Palikota i konferencja prasowa, która miała miejsce po pana tekście umieszczonym na blogu, naraziła na obrazę Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej, najważniejszą osobę w państwie, pana Lecha Kaczyńskiego.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#PawełPoncyljusz">Ponieważ nasza Komisja ma przede wszystkim zajmować się sprawami związanymi z odbiurokratyzowaniem polskiego prawa i odbiurokratyzowaniem nie tylko działalności przedsiębiorców, ale także obywateli, uważamy, że byłoby dobrą rzeczą, aby pan Janusz Palikot został odwołany z funkcji przewodniczącego Komisji „Przyjazne Państwo”. Składaliśmy wniosek do przewodniczącego Klubu Parlamentarnego Platformy Obywatelskiej, aby Klub wycofał pana z przewodniczenia Komisji. Ponieważ z tej prośby nic nie wynikło, postanowiliśmy złożyć taki wniosek na posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#PawełPoncyljusz">Uważamy, że każdy poseł, który odcinał się od pana wystąpień w zeszłym tygodniu, powinien być konsekwentny i powinien głosować dzisiaj za przyjęciem naszego wniosku.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#JanuszPalikot">Czy w tej sprawie są jakieś dodatkowe wnioski? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#JanuszPalikot">Przechodzimy do głosowania. Kto jest za przyjęciem wniosku pana posła Pawła Poncyljusza za odwołaniem pana Janusza Palikota z funkcji przewodniczącego Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”?</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#JanuszPalikot">Stwierdzam, że Komisja odrzuciła wniosek przy 3 głosach za, 5 głosach przeciw oraz braku wstrzymujących się.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#JanuszPalikot">Oświadczam, że nie doszło do zmiany na stanowisku przewodniczącego Komisji. Bardzo dziękuję tym posłom, którzy mnie poparli. Obiecuję nie wywoływać tematów, które będą spychały prace Komisji na inne tory, i skoncentrować się na pracy merytorycznej w Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Nie traktuję także wniosku posłów z Prawa i Sprawiedliwości jako trwałego podziału w Komisji. Mam nadzieję, że uda nam się poprzez pracę na najbliższych posiedzeniach budować odpowiednią atmosferę pracy zespołowej drużyny, która po prostu wygra z hydrą biurokracji.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#JanuszPalikot">Przechodzimy do punktu II porządku obrad dzisiejszego posiedzenia – do rozpatrzenia raportu Narodowego Banku Polskiego na temat reglamentacji polskiej gospodarki w latach 1989–2003.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#JanuszPalikot">Na początku posiedzenia nie przywitałem wszystkich gości, ale miałem z tym pewien kłopot. Ze względu na liczny udział przedstawicieli mediów w posiedzeniu, nie widziałem wszystkich z państwa. Czy jest lista obecności gości? Czy wiemy, kto przyszedł na nasze dzisiejsze posiedzenie? Poznaję panią minister Elżbietę Chojnę-Duch, którą witam serdecznie. Witam także przedstawicieli Narodowego Banku Polskiego, a wśród nich współautora raportu pana Janusza Paczochę i wszystkich pozostałych gości, przedstawicieli administracji i środowisk gospodarczych. Dziękuję państwu za przybycie.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#JanuszPalikot">Proszę o zabranie głosu przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JanuszPaczocha">Mamy dwie gorące prośby techniczne do pana przewodniczącego. Ponieważ przygotowaliśmy prezentację multimedialną raportu tak, aby była widoczna na ścianie, prosimy o zgaszenie światła na czas prezentacji. Prośbę drugą kieruję do państwa posłów: zachciejcie państwo przesiąść się tak, aby dobrze widzieć.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#JanuszPalikot">Ma także prośbę do operatorów kamer telewizyjnych, aby się tak ustawili ze sprzętem, by nam umożliwić oglądanie projekcji raportu. Oczywiście, dziękujemy za tak duże zainteresowanie pracami Komisji. Broń Boże nie traktujcie moich uwag jako próby zniechęcenia przedstawicieli mediów do informowania społeczeństwa o pracach Komisji. Musimy jednak stworzyć warunki do prezentacji multimedialnej.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#JanuszPalikot">Proszę o rozpoczęcie prezentacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanuszPaczocha">Serdecznie dziękujemy za zaproszenie. Cieszymy się za stworzenie nam możliwości przedstawienia wyników wieloletnich badań prowadzonych w Narodowym Banku Polskim. Zwracam jedynie uwagę, że badania nie dotyczyły prac prowadzonych do roku 2003, o czym mówił pan przewodniczący. Badania zaktualizowaliśmy i obejmują one koniec minionej kadencji Sejmu, to znaczy okres do października 2007. Prezentacja będzie zawierała krótką ocenę aktywności legislacyjnej państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#JanuszPaczocha">Zazwyczaj w pierwszym punkcie dużo się mówi o różnych badaniach, ankietach, wypowiedziach pracodawców, przedsiębiorców i obywateli. Ponieważ jest to powszechnie wiadome, zrobimy swoisty skrót omówienia tej oceny. W drugim punkcie przedstawimy wyniki badań działalności reglamentacyjnej państwa. Ośmielimy się również zaproponować Komisji pewne propozycje działań naprawczych starając się jak najlepiej wpisać w kompetencje Komisji. Zdajemy sobie sprawę, że wiele z tych propozycji będzie możliwych do realizacji przy wielkim trudzie i współpracy z rządem. Aby jednak optymistycznie zakończyć nasz raport, spróbujemy przedstawić szerszy kontekst działań naprawczych w postaci propozycji reformy naprawy systemu stanowienia i aktualizacji prawa.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#JanuszPaczocha">Przechodzę do części pierwszej. Zwracam uwagę, że środowiska biznesowe w Polsce wielokrotnie i niemal przez cały okres transformacji przedstawiały swoje negatywne oceny jakości naszej legislacji, poziomu reglamentacji i biurokracji w naszym państwie. Potwierdzały to również międzynarodowe badania porównawcze; przedstawimy państwu kilka przykładów. W takim miejscu jak Sejm wypada po prostu przypomnieć, jak wygląda wymierzalny wynik aktywności legislacyjnej i postrzegany przez obywateli. Ośmielamy się to pokazać w „fabryce” przepisów, jaką jest Sejm.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#JanuszPaczocha">O aktywności legislacyjnej mówią najlepiej dane widoczne w tabelach, które państwu przedstawiliśmy w swoim raporcie, dotyczące liczby uchwalonych ustaw. Proszę zwrócić uwagę, że w niektórych latach liczba ta sięga 300. Gdyby dodać do tego rozporządzenia wykonawcze do ustaw, które w ostatnich kadencjach przekraczały liczbę 1000 rocznie, otrzymamy obraz sytuacji. Trudno sobie wyobrazić nawet dobrego radcę prawnego, który mógłby w sposób kompetentny i odpowiedzialny powiedzieć, że jest w stanie zapanować nad taką liczbą pojawiających się przypisów.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#JanuszPaczocha">Widzimy swoistą prawidłowość; zawsze pod koniec kadencji mamy do czynienia z pośpiechem, swoistym finiszem kadencji. A obywatele, mieszkańcy naszego państwa, oczekiwaliby realizacji programów na początku kadencji, a nie finiszowania w pośpiechu. Na prezentowanym slajdzie widać wyraźnie, jak rok zakończenia kadencji jest zarazem rokiem nadzwyczajnej aktywności legislacyjnej.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#JanuszPaczocha">Sporo w raporcie mówi się o przyczynach tego stanu. Dementujemy niektóre obiegowe sądy. Przyczyną nie jest aktywność wymuszona implementacją przepisów unijnych. Stanowią one zaledwie znikomą część pracy legislacyjnej parlamentu. Dodam – parlamentu i rządu, bo przecież o tej aktywności legislacyjnej świadczą również przepisy wykonawcze do ustaw.</u>
          <u xml:id="u-10.6" who="#JanuszPaczocha">Na podstawie badań międzynarodowych podam trzy przykłady opinii o stanie legislacji. We wszystkich trzech wyniki są zbliżone niezależnie od tego, czy są to badania ankietowe wśród przedsiębiorców, czy ankietowe wśród urzędników lub też wśród urzędników i przedsiębiorców. Dla naszego kraju są to wyniki bardzo negatywne.</u>
          <u xml:id="u-10.7" who="#JanuszPaczocha">Pierwszy przykład pokazuje, że od dłuższego czasu Polska znajduje się w ogonie krajów przyjętych do Unii Europejskiej, naszych sąsiadów, a więc państw postsocjalistycznych. Można nawet zobaczyć pewną prawidłowość; ostatnio pogorszyła się również sytuacja w Republice Czeskiej i na Węgrzech. Kryją się za tym konotacje polityczne w tych państwach.</u>
          <u xml:id="u-10.8" who="#JanuszPaczocha">Drugi przykład odwołuje się do danych Światowego Forum Ekonomicznego. Badaniem konkurencyjności objęto 125 państw. Porównanie indeksu globalnej konkurencyjności pokazuje pozycję Polski. Mamy tu podobną sytuację i podobne wnioski, jak w pierwszym przykładzie. Wiadomo, że indeks globalnej konkurencyjności brany jest pod uwagę przez inwestorów zewnętrznych, a także rzutuje na postrzeganie naszego państwa i naszej gospodarki przez inne państwa.</u>
          <u xml:id="u-10.9" who="#JanuszPaczocha">Trzeci przykład pokazuje naszą pozycję wśród krajów OECD. Przypomnę, że jest to organizacja skupiająca najbardziej rozwinięte państwa. W rankingu poziomu regulacji na 30 członków tej organizacji Polska zajmowała w roku 2003 ostatnie miejsce. Raporty tego typu ukazują się w cyklach pięcioletnich, dlatego spodziewamy się w tym roku kolejnego raportu. Bardzo byśmy sobie wszyscy życzyli, żeby ten wynik był lepszy. Niestety, ostatnie lata i zmiany, jakie zaszły w przepisach regulujących polską gospodarkę, a szczególnie reglamentujących naszą gospodarkę, nie są zmianami pozytywnymi. Dlatego obawiamy się, że wyniki tegoroczne mogą być zbliżone do tych sprzed pięciu lat.</u>
          <u xml:id="u-10.10" who="#JanuszPaczocha">Mogliśmy jeszcze odwołać się do wyników badań Banku Światowego, ale wiemy, że w planie pracy Komisji przewidziane jest specjalne posiedzenie w siedzibie tego banku. Dlatego dzisiaj darujemy sobie prezentację wyników tamtych badań.</u>
          <u xml:id="u-10.11" who="#JanuszPaczocha">W związku z przedstawioną państwu sytuacją, w Narodowym Banku Polskim pojawiły się opinie badawcze, sugerujące, by sformułować diagnozę, dlaczego tak jesteśmy postrzegani i oceniani. Dotyczy to zarówno oceny polskich przedsiębiorców i ich organizacji, jak i wyników badań międzynarodowych.</u>
          <u xml:id="u-10.12" who="#JanuszPaczocha">Przyglądając się funkcjonującemu w Polsce systemowi prawnemu i newralgicznym punktom, czyli mechanizmom uchwalania, uchylania, czy nowelizacji przepisów, doszliśmy do wniosku, że w pierwszej kolejności należy zbadać, co mieści się w naszym systemie prawnym. Chodzi o to, aby zacząć od analizy tego, co jest twarde, policzalne i obowiązujące w naszym stanie prawnym. Przystępując do badań zadaliśmy sobie pytanie, jak wyglądają poszczególne elementy czy zbiory, obowiązującego systemu prawnego.</u>
          <u xml:id="u-10.13" who="#JanuszPaczocha">Poza ewidentną, jak się nam wydawało na początku, i bezdyskusyjną sprawą dużego udziału reglamentacji gospodarki, jak i zagrożeń korupcyjnych, można jeszcze wyróżnić kilka innych zbiorów. Są to: buble prawne, opłaty i parapodatki, postępowania administracyjne oraz obowiązki biurokratyczne. Wszystkie te zbiory w jakiś sposób na siebie nachodzą. Jakakolwiek decyzja związana z reglamentacją jest zawsze połączona z opłatami. Musi się ponadto odbyć postępowanie administracyjne. Zawsze generuje to określone obowiązki biurokratyczne. Działa to również w drugą stronę: jeżeli przewidziane są opłaty i postępowania administracyjne i trzeba wobec urzędnika spełnić jakieś obowiązki, zawsze pojawiają się zagrożenia korupcyjne.</u>
          <u xml:id="u-10.14" who="#JanuszPaczocha">Wśród zbiorów umieściliśmy m.in. buble prawne uważając, że takie ewidentnie przestarzałe przepisy lub wręcz „śmieci” legislacyjne w ogóle nie powinny obowiązywać w systemie prawnym. Na schemacie nie zostały uwzględnione wszystkie elementy reglamentacji gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-10.15" who="#JanuszPaczocha">Przechodząc do konkretów związanych z samą reglamentacją gospodarki, pokazujemy je w tabeli zatytułowanej umownie – Diagnoza: wysoki poziom reglamentacji. Na osi pomiędzy monopolem państwa a wolnością gospodarczą można wyróżnić wiele elementów. Muszę powiedzieć z pełną szczerością, że ta klasyfikacja sprawiła nam ogromne kłopoty. W naszych przepisach nie istnieją bowiem legalne definicje poszczególnych rodzajów reglamentacji. Stąd nasz podział z pewnością nie jest pewny. Pomiędzy monopolem państwa a wolnością gospodarczą znalazły się koncesje, zezwolenia, licencje, zgłoszenia oraz rejestracja działalności regulowanej.</u>
          <u xml:id="u-10.16" who="#JanuszPaczocha">Jeśli chodzi o monopole państwa, to w raporcie wymieniamy ich pięć, z których cztery obowiązują. Piąty stanowi właśnie przykład działalności legislacyjnej. W roku 2006 była podjęta próba rozszerzenia monopolu państwa w bardzo dziwnym i wąskim obszarze planów urządzania lasów. Miało to robić przedsiębiorstwo państwowe, jakim jest Biuro Urządzania Lasu i Geodezji Leśnej. Na skutek interwencji Trybunału Konstytucyjnego ten fragment monopolu państwa, funkcjonującego za pośrednictwem przedsiębiorstwa państwowego, przestał obowiązywać.</u>
          <u xml:id="u-10.17" who="#JanuszPaczocha">W przypadku koncesji wyodrębniliśmy w raporcie siedem przykładów. Obecnie obowiązują koncesje na: poszukiwanie złóż i wydobywania kopalin, wytwarzanie, przesył i dystrybucję oraz obrót energią, wytwarzanie i obrót bronią i amunicją, ochronę osób i mienia, transport lotniczy oraz rozpowszechnianie programów radiowych i telewizyjny. W roku 2004 przystała obowiązywać wymieniona w naszym raporcie ostatnia pozycja koncesji, a mianowicie koncesja na budowę i eksploatację autostrad. Tak zwane koncesje na budowę i eksploatację autostrad zostały przemianowane po prostu na umowy z koncesjonariuszem, które się zawiera po rozstrzygnięciu przetargu.</u>
          <u xml:id="u-10.18" who="#JanuszPaczocha">Nie ma czasu ani miejsca, aby pokazać państwu to wszystko, co kryje się pod pozostałymi elementami reglamentacji gospodarki, dlatego przejdę do prezentacji dalszych slajdów i tabel zawartych w raporcie. Bliżej przyjrzymy się reglamentacji gospodarki od monopolu do wolności gospodarczej. Podkreślam raz jeszcze, że wymienione elementy nie są ułożone według gradacji ważności czy trudności pozyskania, jako, że nie istnieją legalne definicje pozwalając na ich precyzyjne rozróżnienie.</u>
          <u xml:id="u-10.19" who="#JanuszPaczocha">Prawdziwszym obrazem sytuacji jest zaprezentowany w raporcie wykaz barier. Dla potrzeb dzisiejszej prezentacji nazwaliśmy go „murem berlińskim” polskiej reglamentacji gospodarki. Wejście w głąb polskiego systemu prawnego pokazało nam, jak wiele rodzajów reglamentacji wpływa wprost na działalność naszych przedsiębiorców. Ustawiliśmy je pionowo, co daje właśnie obraz swoistego muru. Tworzą go koncesje, zezwolenia na działalność gospodarczą, dopuszczenia wyrobów do obrotu, dopuszczenia urządzeń do eksploatacji, limitowanie produkcji i obrotu, licencje na działalność gospodarczą, dopuszczenie do wykonywania zawodu, zgłoszenia działalności gospodarczej oraz rejestracja działalności regulowanej.</u>
          <u xml:id="u-10.20" who="#JanuszPaczocha">Również dopuszczenie urządzeń do eksploatacji jest barierą do pokonania, aby rozpocząć działalność, która jest połączona, na przykład, z uzyskaniem zezwolenia na działalność gospodarczą. Często zdarza się również tak, że dopuszczenie do wykonywania zawodu musi być równocześnie połączone z uzyskaniem zezwolenia na prowadzenie w ogóle działalności gospodarczej. Prezentowany państwu szkic jest tym bardziej bliski prawdzie, iż pomiędzy poszczególnymi rodzajami reglamentacji stwierdziliśmy przepływy trudne do wytłumaczenia. Szerzej na ten temat możecie się państwo dowiedzieć z pełnej wersji raportu. Dzięki działalności prawodawcy, w krótkim czasie od wprowadzenia wolności gospodarczej dana działalność została objęta koncesją, a następnie zniesiona. Innym przypadkiem było przejście od wolności gospodarczej przez koncesję do zezwolenia, a następnie do zgłoszenia działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-10.21" who="#JanuszPaczocha">Postaram się krótko omówić poszczególne rodzaje koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej. Kolorem zielonym na slajdzie pokazana jest liczba rodzajów koncesji, a kolorem czerwonym obszary, w których one występują. Nie można porównać tego obszaru z jedną ustawą, chodzi o obszary gospodarki. W sześciu obszarach polskiej gospodarki występują 33 rodzaje reglamentacji. Jest to jedyna sytuacja, w której obserwujemy wyraźny przełom. Wynika on z uchwalenia ustawy o działalności gospodarczej, która weszła w życie w roku 2001. Wtedy zlikwidowano 19 rodzajów koncesji, a 29 przekształcono w zezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-10.22" who="#JanuszPaczocha">W przypadku zezwoleń mamy już do czynienia z setkami różnego rodzaju zezwoleń. Część z nich, o czym już mówiłem, została przemianowana z koncesji. Jeśli można mówić o stabilizacji czy lekkim przełomie w roku 2005, jest to związane z przemianowaniem części zezwoleń na rejestrację działalności regulowanej. Różnica między tymi rodzajami reglamentacji jest tak znikoma, że aż niezauważalna. Nie będę w tej chwili cytował przepisów ustawy o swobodzie, która zawiera definicję rejestracji działalności regulowanej.</u>
          <u xml:id="u-10.23" who="#JanuszPaczocha">Przejdę do następnego przykładu – dopuszczeń produktów i wyrobów do obrotu. Tu także mamy do czynienia z rosnącą liczbą takich dopuszczeń. Po części jest to usprawiedliwione, ponieważ są to produkty związane z działalnością rolniczą, a to już wiąże się z bezpieczeństwem i zdrowiem obywateli. W przypadku dopuszczeń urządzeń do eksploatacji mogę podać tylko dwa przykłady, kiedy doszło do likwidacji. W okresie lat 1989–1993, a więc na koniec kadencji, zlikwidowano dopuszczenia urządzeń megafonowych do eksploatacji. Każdy może to skojarzyć z okresem transformacji ustrojowej naszego państwa. Nie miało to nic wspólnego z dereglamentacją.</u>
          <u xml:id="u-10.24" who="#JanuszPaczocha">W przypadku limitowania produkcji i obrotu sytuacja jest podobna. Wzrost liczby limitów częściowo wytłumaczalny jest dopłatami rolnymi do reglamentowanej produkcji, na przykład skrobi, cukru itp. Na koniec każdej kadencji obserwujemy przyrost liczby licencji na prowadzenie działalności gospodarczej. Z licencjami mamy większy kłopot, ponieważ trzeba było je umieścić w tej kategorii. Oficjalnie bowiem w przepisie nazywają się licencjami. Jeśli jednak wniknie się głębiej w treść przepisu, można z całą stanowczością powiedzieć, że część z nich to klasyczne zezwolenia, a część to dopuszczenia do wykonywania zawodu. Akurat w przepisach nazywa się je licencjami.</u>
          <u xml:id="u-10.25" who="#JanuszPaczocha">Obserwujemy także stały wzrost liczby dopuszczeń do wykonywania zawodu, i to niezależnie od tego, czy te zawody nazwiemy regulowanymi, czy reglamentowanymi zawodami zaufania społecznego. Mamy stale do czynienia z tendencją do zamykania tych zawodów, oczywiście, wszystko zgodnie z przepisami. Jak wiadomo, wiele środowisk narzeka, że często jest to połączone z zamykaniem się tych środowisk i utrudnianiem dostępu do wykonywania zawodu.</u>
          <u xml:id="u-10.26" who="#JanuszPaczocha">To samo można by właściwie powiedzieć o kategorii zgłoszeń działalności gospodarczej. Niestety, można o niej powiedzieć prawie to samo, co o poprzedniej. W ostatniej kadencji doszło do ustalenia licencjonowania syndyka, stąd też zgłoszenie przeszło w licencję. I w tym przypadku mamy do czynienia ze stałym wzrostem liczby wydawanych zgłoszeń. Dodam jeszcze jedną uwagę. Ogromna liczba zgłoszeń jest tak usytuowana i opisana w przepisach, że żywcem przypomina typowe postępowania zezwoleniowe. Część z nich są to po prostu pseudozezwolenia.</u>
          <u xml:id="u-10.27" who="#JanuszPaczocha">Przepisy są tak sformułowane, że jeśli urzędnik odmówi przyjęcia zgłoszenia, rozpoczyna się procedura przyjmowania zgłoszenia. Wiąże się to z dodatkowymi załącznikami, badaniami, opiniami ekspertów innych organów i innymi tego rodzaju żądaniami. W związku z tym taka, wydawałoby się, prosta rzecz, jak powiadomienie określonego organu kontrolnego czy inspekcyjnego, staje się bardzo żmudną procedurą zezwoleniową.</u>
          <u xml:id="u-10.28" who="#JanuszPaczocha">W przypadku najnowszego bytu, jakim jest rejestracja działalności regulowanej, mamy podobną sytuację. Jest to swoista hybryda prawna, w której mamy restrykcje, np. w postaci trzyletniego zakazu działalności gospodarczej, w razie uchybienia przepisom. Podobnie jest przy koncesjach. Mamy też postępowanie zbliżone do zezwoleniowego. Jedynie wpis do rejestru działalności regulowanej uzyskuje się w sposób zbliżony do zgłoszenia. Byt tej hybrydy prawnej jest co najmniej wątpliwy, co później ośmielimy się zasugerować.</u>
          <u xml:id="u-10.29" who="#JanuszPaczocha">Mówiłem o swoistym murze berlińskim polskiej reglamentacji gospodarki. Na kolejnym slajdzie pokazujemy, jak to się sumarycznie przedstawia w postaci swoistych schodów. Na potrzeby tej prezentacji nazwaliśmy je „schodami berlińskimi” reglamentacji gospodarki. Bardzo prosimy nie interpretować podanych kwot jako wiarygodnego miernika skutków. Jest to jedynie matematyczne zsumowanie liczby poszczególnych reglamentacji. Intuicyjnie zdajemy sobie sprawę, że reglamentacja reglamentacji nie równa, że jednak są między nimi różnice co do łatwości pozyskania. Dokonaliśmy zsumowania liczb po to, aby uprzytomnić nam, jaka to obecnie jest skala problemu na tle całego systemu prawnego. Na wykresie zaznaczone są dwa punkty przełomowe – uchwalenie prawa o działalności gospodarczej oraz ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Wtedy to przemianowano część zezwoleń na rejestrowaną działalność regulowaną.</u>
          <u xml:id="u-10.30" who="#JanuszPaczocha">Zwracamy państwu na to uwagę, ponieważ, jak się okazuje, tylko w takich przypadkach, jak opracowywanie nowej ustawy, można dokonać istotnej weryfikacji i ograniczenia. Na co dzień, w bieżącej działalności, mamy zawsze do czynienia z przybywaniem owych barier, a nie ich ubywaniem.</u>
          <u xml:id="u-10.31" who="#JanuszPaczocha">Ośmielimy się zaproponować Komisji kilka działań naprawczych korespondujących z zakresem obowiązków Komisji. Zdajemy sobie sprawę, że część z tych propozycji będzie wymagała bardzo ścisłego współdziałania ze służbami rządowymi, gdyż ich realizacja wiąże się z ogromnymi nakładami pracy. Nie będą to działania, które da się wykonać w bardzo krótkim czasie.</u>
          <u xml:id="u-10.32" who="#JanuszPaczocha">Uważamy, że przede wszystkim należy doprowadzić do fundamentalnej zmiany filozofii rządzenia. Dotychczasowe wyniki badań można, w ogromnym skrócie, przedstawić następująco: mamy stały wzrost liczby uchwalanych ustaw, projektów, mamy rosnącą biurokrację, reglamentację i korupcję. Pokazany na slajdzie Syzyf wspinający się pod stromą górę zasługuje na skwitowanie: „Temu panu powinniśmy już podziękować!”</u>
          <u xml:id="u-10.33" who="#JanuszPaczocha">Jeżeli filozofia rządzenia ma rzeczywiście ulec zmianie, proponujemy zastosowanie pierwszej zasady prawodawstwa: im mniej, tym lepiej. A więc mniej nowych projektów, a więcej uproszczeń. Mniej nowelizacji, za to więcej wolności. Mniej poprawek, za to więcej uchyleń. I generalnie – mniej ustaw. Oby się Komisji udało dokonać takich zmian.</u>
          <u xml:id="u-10.34" who="#JanuszPaczocha">W przypadku dokonywania zmian w istniejących przepisach, proponujemy wprowadzenie kategorii przeglądów regulacji. Poza naszym parlamentem są one bardzo różnie nazywane przez obywateli i przedsiębiorców. Są więc regulacje antyrynkowe, sporo jest przestarzałych i w efekcie martwych, nie działających. Mamy też sporą liczbę przepisów, które mają większą restrykcyjność, niż jest to wymagane w dyrektywach europejskiej. Są to tak zwane regulacje pozłacane, z angielskiego goldplating. Obowiązują również przepisy mocno przesadzone, jak również nadmiernie zbiurokratyzowane i zbyt kosztowne, nie mówiąc już o przepisach niejasnych czy też sprawiających kłopoty interpretacyjne.</u>
          <u xml:id="u-10.35" who="#JanuszPaczocha">W związku z tym łatwo sobie wyobrazić, ale trudniej przeprowadzić, przegląd antykorupcyjny. Trzeba po prostu reagować na każde przejawy i sygnały skutków obowiązywania przepisów, i jeśli są one negatywne – szybko je eliminować. W przypadku przepisów implementowanych z dyrektyw unijnych, dobrze byłoby przeprowadzić przegląd, w którym postarano by się zapisy w polskich ustawach ograniczyć do niezbędnego minimum związanego z implementacją. W ten sposób można by wyeliminować „pozłacanie” tych przepisów.</u>
          <u xml:id="u-10.36" who="#JanuszPaczocha">Jeśli chodzi o przeglądy dereglamentacyjne i antybiurokratyczne, to za chwilę spróbuję je przedstawić nieco szerzej, choć w uproszczonej formie. Generalnie opowiadamy się za tym, aby w polskim systemie stanowienia prawa wprowadzić instytucję okresowych, ale obligatoryjnych przeglądów regulacji. Ze względu na skalę przedsięwzięcia, na początek byłyby to przeglądy coroczne, a z czasem, być może, dwuletnie. Na wykresie pokazujemy, jak takie przeglądy mogłyby wyglądać. Wymagają one, oczywiście, ustanowienia w ustawie o Radzie Ministrów regulaminu pracy rządu.</u>
          <u xml:id="u-10.37" who="#JanuszPaczocha">Najważniejsze, aby przeglądy kończyły się raportem o stanie regulacji zawierającym konkrety. Mam nadzieję, że właśnie takimi konkretami zakończy się praca sejmowej Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”. Jeżeli wnioski i propozycje mają być konkretne, to najpierw trzeba udowodnić, że pewne przepisy lub ustawy muszą być uproszczone lub wręcz uchylone. To samo dotyczy aktów wykonawczych do ustaw; muszą być zniesione lub złagodzone pewne rodzaje reglamentacji, jak choćby przejście z wielu zezwoleń na zgłoszenia. Nie będę odczytywał wszystkich pozycji, które powinny znaleźć się w raportach z przeglądów regulacji, macie je państwo wyszczególnione w naszym materiale pisemnym.</u>
          <u xml:id="u-10.38" who="#JanuszPaczocha">Zwracam uwagę na pkt 9 – zaoszczędzone koszty. Można je dość dokładnie wyliczyć, o czym za chwilę. Ktoś może powiedzieć, że wiele przepisów przestało obowiązywać, ale je przywrócono następnymi przepisami. Do wyobraźni obywateli oceniających działania parlamentu i rządu bardziej przemawiają koszty; ile ubyło kosztów w przypadku zmiany przepisów, ile mamy mniej wydatków związanych z wykonywaniem przepisów. Dotyczy to przede wszystkim kosztów ponoszonych przez przedsiębiorców.</u>
          <u xml:id="u-10.39" who="#JanuszPaczocha">W przypadku przeglądu dereglamentacyjnego wyodrębniliśmy dziesięć rodzajów reglamentacji działalności gospodarczej. To jest właśnie przestrzeń pomiędzy monopolem państwa a wolnością gospodarczą, o której już państwu mówiłem wcześniej. Można w sposób bardzo prosty zredukować listę rodzajów reglamentacji do sześciu. Okazuje się bowiem, że obszary działalności gospodarczej podlegające w Polsce reglamentacji, nie są objęte przez monopolistyczne przedsiębiorstwa państwowe. Na przykład, koncesje mogą być zredukowane do zezwoleń. Oczywiście, byłyby to zezwolenia niezwykle pieczołowicie uregulowane, z odpowiednimi umieszczonymi w nich starymi przepisami przeniesionymi do nowej rzeczywistości zezwoleniowej.</u>
          <u xml:id="u-10.40" who="#JanuszPaczocha">W przypadku licencji, instytucja ta mogłaby zostać po prostu rozparcelowana. Część klasycznych zezwoleń należy przy okazji ich weryfikacji przenieść do kategorii zezwoleń, a część do kategorii dopuszczeń do wykonywania zawodu. Jeśli chodzi o rejestrację działalności regulowanej, to, według nas, byt tej kategorii nie ma żadnego uzasadnienia prawnego ani merytorycznego. Można ją z powodzeniem umieścić w kategorii zgłoszeń, które nie wymagają poważnych nakładów związanych z uzyskaniem zezwolenia na prowadzenie działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-10.41" who="#JanuszPaczocha">Tak, jak można było to zrobić przy okazji uchwalania prawa o działalności gospodarczej, tak można to uczynić, co sugerujemy, przy okazji opracowania Kodeksu działalności gospodarczej. Wtedy mogłyby się w nim znaleźć rodzaje reglamentacji, ale koniecznie zredukowane. Trzeba to zrobić w kodeksie, aby w sposób trwały powstrzymać powstawanie nowych rodzajów reglamentacji. Wiadomo bowiem, że nie tak łatwo jest dokonać nowelizacji kodeksu, jest to procedura mocno skomplikowana, o czym za chwilę.</u>
          <u xml:id="u-10.42" who="#JanuszPaczocha">Koncepcja Kodeksu działalności gospodarczej sprowadza się do tego, aby wreszcie zaistniały jednolite definicje przedsiębiorcy i działalności gospodarczej. Obecnie pojęcia te są rozproszone w kilku ustawach. W kodeksie znalazłyby się także przepisy określające zarówno prawa i obowiązki przedsiębiorców, jak i administracji wobec przedsiębiorców. Powstałby w ten sposób swoisty układ wzajemności w tych napiętych obecnie stosunkach. Kodeks zawierałby również jasne zasady rozpoczynania, zawieszania i rezygnacji z prowadzenia działalności gospodarczej. Konieczne jest umieszczenie w Kodeksie definicji poszczególnych rodzajów reglamentacji, wykazu dziedzin nią objętych oraz ogólnych klauzul dla poszczególnych rodzajów reglamentacji.</u>
          <u xml:id="u-10.43" who="#JanuszPaczocha">Na początek zmian systemowych ktoś jednak twardo powinien powiedzieć, że każdy rodzaj reglamentacji jest do podważenia, o każdym będziemy rozmawiać i nie ma tematów tabu. W wyniku poważnych debat i analiz zostanie poddany weryfikacji wykaz dziedzin objętych reglamentacją. Na podstawie negatywnych doświadczeń legislacyjnych można powiedzieć, że w Kodeksie działalności gospodarczej muszą się znaleźć klauzule generalne uniemożliwiające wprowadzanie w ustawach szczegółowych takich przepisów, które by odbudowały poziom reglamentacji i poziom trudności, jaki mamy obecnie.</u>
          <u xml:id="u-10.44" who="#JanuszPaczocha">W wielkim uproszczeniu te ogólne zasady zostały sformułowane w naszym raporcie. Pierwsza jest zasada pierwszeństwa. Jeśli coś jest uregulowane w Kodeksie, nie musi być regulowane w ustawach szczegółowych. Powinna być stosowana w sposób konsekwentny generalna zasada lex generalis. Druga ogólna zasada, to zasada ograniczania reglamentacji. Wprowadzanie nowych zezwoleń jest dopuszczalne tylko ze względu na ważny interes publiczny – tak mówi konstytucja, i wymaga zmiany niniejszej ustawy. Aby znowelizować Kodeks, musi być po temu naprawdę istotna przyczyna, wprost zahaczająca o konstytucyjny interes publiczny.</u>
          <u xml:id="u-10.45" who="#JanuszPaczocha">Przytoczyliśmy w raporcie przykłady obecnie obowiązującej ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Proszę zwrócić uwagę, że ustawa ta wszystkie wspólne i potrzebne zasady deleguje do ustaw szczegółowych. Niech mi będzie wolno na forum Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” powiedzieć jedno: w ustawach szczegółowych w bieżącej działalności legislacyjnej hulaj dusza, piekła nie ma. Tak było przez ostatnich kilkanaście lat transformacji.</u>
          <u xml:id="u-10.46" who="#JanuszPaczocha">W przypadku drugiego proponowanego przeglądu, czy kategoryzowania przepisów, mamy do czynienia z ich odbiurokratyzowaniem. Przedstawiamy w swoim raporcie koncepcję, którą Holendrzy skutecznie wylansowali w Unii Europejskiej. Polska także jest zobligowana do przeprowadzenia tak zwanych ocen kosztów regulacji. Koszty przestrzegania przepisów są zredukowane do kosztów administracyjnych czyli biurokratycznych. Chodzi o koszty uzyskiwania zezwoleń, sprawozdawczości, badań, certyfikatów, kontroli i temu podobnych. Proszę nie mylić ich z kosztami finansowymi i kosztami rzeczowymi. W tym przypadku bazujemy na holenderskim modelu kosztów standardowych.</u>
          <u xml:id="u-10.47" who="#JanuszPaczocha">Jeśli chodzi o koszty finansowe przestrzegania przepisów, wynikają one z podatków, opłat skarbowych, wszelkiego rodzaju opłat administracyjnych, opłat cywilnoprawnych oraz kar finansowych. Do kosztów rzeczowych zaliczamy natomiast koszt obiektów, urządzeń i wyposażenia, jak również koszt uzyskania wymaganych kwalifikacji.</u>
          <u xml:id="u-10.48" who="#JanuszPaczocha">Badania przeprowadza się w ten sposób, że w każdej ustawie należy wyróżnić obowiązki zawarte w poszczególnych artykułach, a następnie rozebrać je na czynności pierwsze. Takie badanie wykonaliśmy w Narodowym Banku Polskim w ustawie Prawo bankowe. Na 194 artykuły znaleźliśmy 91 obowiązków administracyjnych. Wyniki tego badania są opublikowane i wyłożone państwu do wglądu. Szacowanie odbywa się przy pomocy całkiem nieskomplikowanych wzorów, które państwo mają przedstawione na slajdzie. Umożliwiają one obliczenie kosztu rocznego całej ustawy dla jednego przedsiębiorcy. Jest to zatem materiał bardzo pouczający zarówno dla podmiotu, który został poddany badaniu, jak i dla wszystkich przedsiębiorców, którzy muszą respektować tę ustawę.</u>
          <u xml:id="u-10.49" who="#JanuszPaczocha">W ogromnym skrócie szacowanie kosztów obowiązków administracyjnych wygląda następująco. Najpierw szacujemy koszt pojedynczej czynności administracyjnej u przedsiębiorcy przemnażając stawkę godzinową przez czas wykonywania. Następnie podsumowujemy uzyskane dane u jednego przedsiębiorcy i u wszystkich przedsiębiorców. Uzyskany wynik pokazuje nam koszt ustawy. W ten sposób oblicza się koszty roczne i aktualizuje w zależności od potrzeb. Dzięki temu w skali całej gospodarki można powiedzieć, ile kosztuje cały system prawny. Jest to suma kosztów każdej ustawy wykonywanej przez wszystkich adresatów tej ustawy. Gdyby liczby zostały ustalone w drodze badania bazowego przeprowadzonego w skali całego państwa, mielibyśmy kapitalne kryterium do dokonania przeglądów zaczynając od kosztów największych. Na razie badania znajdują się w fazie przygotowawczej i pilotażowej.</u>
          <u xml:id="u-10.50" who="#JanuszPaczocha">W Narodowym Banku Polskim przeprowadziliśmy dwukrotnie badanie Prawa bankowego, rozszerzyliśmy je następnie o badanie ustawy o Narodowym Banku Polskim i o ustawę o listach zastawnych. Otrzymaliśmy interesującą nauczkę, którą państwu pokazujemy. W wynikach badań całego systemu bankowego, które państwu przekazaliśmy i które są także opublikowane w Przeglądzie ustawodawstwa gospodarczego za rok 2004, pokazujemy poniesione koszty. Koszt wykonywania wyłącznie obowiązków biurokratyczno-administracyjnych został oszacowany na 51 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-10.51" who="#JanuszPaczocha">Przeprowadziliśmy również badania poszerzone obejmując trzykrotnie większą grupę badawczą. Przyjęliśmy założenie, że ustawa się nie zmieniła w latach 2005–2006, jak również nie zmieniła się liczba banków w naszym systemie, a ponadto poziom inflacji był niski, Na naszą ankietę odpowiedziało ponad dwadzieścia banków. Tym razem koszt wykonywania obowiązków biurokratyczno-administracyjnych został oszacowany na poziomie 120 mln zł. Można zatem wstępnie założyć, że pierwszy wynik jest zaniżony, biorąc pod uwagę stosunkowo mała grupę badawczą. Natomiast drugi wynik badań jest bardziej zbliżony do rzeczywistości. Drugie badanie zostało przeprowadzone w formie ankiety wypełnianej drogą elektroniczną.</u>
          <u xml:id="u-10.52" who="#JanuszPaczocha">Na slajdzie pokazujemy państwu również, jaki jest rozkład kosztów w poszczególnych rozdziałach. Ministrowie i parlamentarzyści mogą się sporo z tego badania dowiedzieć. Okazuje się, na przykład, że w przepisach ogólnych mamy najwięcej biurokratycznych obowiązków, bo blisko 28%. Wydawałoby się, że będzie ich więcej tam, gdzie chodzi o tworzenie i organizację banków oraz ich oddziałów, i tam, gdzie w grę wchodzą szczególne obowiązki i uprawnienia banków. Z oczywistych względów nadzór bankowy i nadzór skonsolidowany stanowią sporą porcję kosztów ustawy, bo w sumie ponad 35%.</u>
          <u xml:id="u-10.53" who="#JanuszPaczocha">Trzeci proponowany przez nas rodzaj przeglądu dotyczy postępowań administracyjnych. Nie są nam znane jakiekolwiek badania dotyczące poziomu reglamentacji postępowania i procedur administracyjnych. W swoim raporcie napisaliśmy nawet, że jest to dla nas terra incognita. Nie mamy dostępu do takich statystyk i prawdopodobnie one nie istnieją. Mieszkańcy miast, powiatów i gmin załatwiając różnego rodzaju formalności, szczególnie w instytucjach samorządowych, najczęściej spotykają się z postępowaniami tego typu. Tam też żąda się od nich różnego rodzaju dokumentów w postaci załączników opinii.</u>
          <u xml:id="u-10.54" who="#JanuszPaczocha">Znane są nam tylko takie badania z roku 2005. Okazało się, na przykład, że jeśli z przepisów wynikało, że do podania trzeba dołączyć trzy załączniki, to w pewnej gminie wymagano ich ponad 20. Uważamy, że jest to potężne źródło tak zwanego prawa powielaczowego. W tym wypadku takim źródłem są władze danej gminy: jakie procedury administracyjne wymyślą, takie potem urzędnicy gminni egzekwują od obywateli. Najczęściej są to wymagania zdecydowanie zwiększone w stosunku do literalnych zapisów obowiązujących przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-10.55" who="#JanuszPaczocha">Jak powiedziałem, jest to prawdziwa terra incognita, ziemia nierozpoznana, a jednocześnie ogromne wyzwanie. Jest to także największa bolączka, na którą najczęściej powołują się i narzekają obywatele. Oczywiście, w przypadku postępowań administracyjnych, przyczyną takich bolączek jest reglamentacja działalności gospodarczej. Dlatego, robiąc przegląd postępowań administracyjnych, moglibyśmy przy okazji dotknąć każdego postępowania administracyjnego.</u>
          <u xml:id="u-10.56" who="#JanuszPaczocha">Łatwo sobie wyobrazić plan takiego przeglądu postępowań administracyjnych. Krokiem pierwszym jest identyfikacja wszystkich postępowań. Trzeba dokonać ich weryfikacji pod kątem przydatności. Część z nich, być może, okaże się po prostu zbędna. I to byłaby dopiero prawdziwa debiurokratyzacja. Następnie musiałyby powstać standardowe przepisy, żeby obywatele mieli szansę je zrozumieć. Na ogół bowiem w każdym przepisie inaczej się je zapisuje. Tymczasem ustanowienie postępowania administracyjnego jest procedurą zdecydowanie nadającą się do standaryzacji. Konieczne jest stosowanie standardowych zapisów w różnych ustawach. Rzecz bowiem dotyczy ustalenia określonego postępowania administracyjnego, jeśli jest ono niezbędne.</u>
          <u xml:id="u-10.57" who="#JanuszPaczocha">Równie łatwo można sobie wyobrazić, jakby wyglądał raport z takiego przeglądu, i jak bardzo ucieszyliby się mieszkańcy miast i gmin. Naprawdę warte zachodu byłoby przygotowanie wykazu zniesionych postępowań administracyjnych, jak również wykazu zniesionych załączników, opinii i innych dokumentów wymaganych niepotrzebnie przez urzędników. Ale, aby uzyskać taki wykaz, trzeba najpierw sprecyzować i zmienić obowiązujące przepisy i zapisać w nich, że lista załączników, opinii itp. dokumentów jest listą zamkniętą. Żaden urzędnik gminny, powiatowy czy miejski nie może tej listy rozszerzyć, bo przepis mu na to nie zezwala.</u>
          <u xml:id="u-10.58" who="#JanuszPaczocha">W dostarczonym państwu materiale pokazujemy przykładową instrukcję postępowania – schemat blokowy trybu uzyskiwania prawa jazdy. Przyznać trzeba, że jest to procedura mocno skomplikowana, przez którą musi przejść każdy obywatel chcący otrzymać ważny dla niego dokument w postaci prawa jazdy. Podobna zresztą jest procedura uzyskania dowodu osobistego i wielu innych ważnych dla obywateli dokumentów. Postępowanie można w ten sposób ująć w algorytm. Każdy obywatel po zapoznaniu się z taką instrukcją wiedziałby, co ma do załatwienia i gdzie to może zrobić, w którym pokoju danego urzędu, jakie są wymagane załączniki, jakie są opłaty i podstawa prawa, na której te obowiązki zostały określone. Takie instrukcje konkretnego postępowania administracyjnego są praktykowane w wielu państwach, dzięki czemu urząd staje się przyjazny dla obywatela. I to byłby finał porządkowania „dżungli” postępowań administracyjnych.</u>
          <u xml:id="u-10.59" who="#JanuszPaczocha">Idąc dalej metodą „od szczegółu do ogółu”, ośmielamy się zaproponować Komisji jeszcze coś więcej. Zawsze możemy spotkać się z nieodpartym wrażeniem akcyjności wszelkich działań, w tym również działań naprawczych. Działania związane z porządkowaniem obecnego systemu prawnego muszą być permanentne. Jeszcze raz mógłbym pokazać państwu slajd, na którym widać newralgiczne punkty styczne procedury uchwalania przepisów. Z pewnością wiele w tym obszarze można by było poprawić, aby nie powstawały buble prawne, by postawić tamę lub przynajmniej filtr dla przepisów złych, zbędnej biurokracji i niepotrzebnych postępowań administracyjnych. Dotyczy to także prób rozszerzania reglamentacji działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-10.60" who="#JanuszPaczocha">To samo dotyczy uchylania przepisów. Jest ono procesem naturalnym i powinno być stosowane. Niestety, ten sposób poprawiania systemu prawnego jest bardzo rzadko stosowany. A powinien. Procedura uchylania przepisów powinna być szczegółowo zweryfikowana i przeprowadzana. To samo zresztą dotyczy nowelizacji przepisów. Mam na myśli nowelizacje zmierzające do uproszczenia przepisów prawa.</u>
          <u xml:id="u-10.61" who="#JanuszPaczocha">Proszę zwrócić uwagę na slajd, który przygotowaliśmy w związku z grudniową konferencją w Trybunale Konstytucyjnym. Pierwszy sekretarz ambasady brytyjskiej, pani Jane Fordel, powiedziała, że polski system legislacyjny tym się różni od brytyjskiego, że u nich najdłużej prowadzona jest debata na temat programu gabinetu, opracowywane są szczegółowe plany legislacyjne, konsultowane koncepcje nowych uregulowań. Dopiero potem, także długo i szeroko, konsultowane są założenia do ustaw. Odwołuje się przy tym do wszystkich adresatów regulacji. Dzięki temu krócej trwają prace już nad samym przygotowaniem projektów ustawy. Dotyczy to także samego uchwalenia ustawy.</u>
          <u xml:id="u-10.62" who="#JanuszPaczocha">W naszym przypadku plany legislacyjne są ustanowione w ustawie o działalności lobbingowej, ale jako półroczne. O koncepcjach w ogóle nie słychać. Natomiast założenia do ustaw przygotowywane są tylko na polecenie premiera w odrębnym trybie. Projekty ustaw przygotowywane są na ogół incydentalnie, szybko i w pośpiechu. Efekt jest taki, że potem mamy do czynienia z niekończącymi się nowelizacjami ustaw.</u>
          <u xml:id="u-10.63" who="#JanuszPaczocha">Na podstawie tego porównania z doświadczeniami brytyjskimi mamy prawo powiedzieć, że polski system legislacyjny jest postawiony na głowie. Przedstawiamy dalej w raporcie dylemat, przed którym stoi nie tylko Komisja – czy to jest dobre państwo. Bo dobre państwo, to państwo dobrych regulacji. Najpierw ma ono być dobre dla obywateli, może przez dobre rządzenie stanie się ono lepsze.</u>
          <u xml:id="u-10.64" who="#JanuszPaczocha">Jako osoby goszczące w parlamencie odpowiadamy twardo, że poprzez optymalne i optymalizowane regulacje można dojść do tego stanu. Cieszymy się, że takie prace są w parlamencie zapowiadanie. Sugerujemy, aby w ten sposób zmodyfikować i rozszerzyć procedury, począwszy od pomysłów związanych z programami wyborczymi i koncepcjami aktualnego rządu poprzez jasno zdefiniowane planowanie legislacyjne aż po poprawiony i uszczelniony proces legislacyjny, wydłużony dla nowych regulacji. Istotne jest udrożnienie trybu uchylania i nowelizowania przepisów. Ważne jest, aby wreszcie usunąć pętlę nowelizacyjną i pójść drogą upraszczania przepisów.</u>
          <u xml:id="u-10.65" who="#JanuszPaczocha">Podobnie jak w przypadku okresowych przeglądów regulacji związanych z prowadzeniem działalności gospodarczej, tak samo powinna być skodyfikowana procedura uchwalania planów legislacyjnych i planów rządu. Gorąco polecam lekturę tego fragmentu naszego raportu, zwłaszcza na początku kadencji Sejmu i na jej końcu. Marzeniem niejednego parlamentarzysty, polityka i obywatela byłoby, aby zawsze występował element kontynuacji. Rząd kończący kadencję pozostawia w spadku przygotowany roczny czy nowy czteroletni plan prac legislacyjnych, również w nadziei, że będzie mógł kontynuować jego realizację. Następna ekipa na początku kadencji dokonuje weryfikacji tego planu i określa jasno i wyraźnie, które fragmenty są elementem kontynuacji, a które fragmenty działań nowej ekipy rządzącej i parlamentu będą działaniami nowymi.</u>
          <u xml:id="u-10.66" who="#JanuszPaczocha">Prezentowany slajd pokazuje skalę przedsięwzięcia zarówno struktur rządowych, jak parlamentu. Wśród jednostek nadzorczych zwracam uwagę na Najwyższą Izbę Kontroli. Izba powinna zajmować się również badaniami skutków regulacji. Najwyższa Izba Kontroli powinna także porównywać regulacje, które znajdowały się na etapie założeń projektowych, z tymi, jakie się ukazały po uchwaleniu przepisów przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-10.67" who="#JanuszPaczocha">Jest okazja, by o jednym powiedzieć dzisiaj państwu w sposób stanowczy. Całość systemu regulacyjnego musi być nadzorowana przez organ, który w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów byłby odpowiedzialny bezpośrednio przed premierem za skuteczność prawa. Jeśli chodzi o jednostki wykonawcze, polecamy rozwiązanie, które jest postulowane przez wiele środowisk naszych legislatorów. Chodzi o to, aby praca legislatorów została podniesiona do rangi Urzędu Legislacji, a pracownicy tego Urzędu pisali przepisy gwarantując ich spójność wewnętrzną, jak również spójność z całym systemem prawnym. Prace te powinni prowadzić, rzecz jasna, przy pełnej współpracy z urzędnikami poszczególnych ministerstw, jak również pracując na rzecz parlamentarzystów, rządu i pana prezydenta.</u>
          <u xml:id="u-10.68" who="#JanuszPaczocha">Cała koncepcja, której podstawą jest Urząd Legislacji, jest wzorowana na rozwiązaniu brytyjskim. Współautor raportu, pan Wojciech Rogowski, podpowiada mi, że także na rozwiązaniu irlandzkim.</u>
          <u xml:id="u-10.69" who="#JanuszPaczocha">Nie będę państwu omawiał całej listy instrumentów legislacyjnych; została ona dość dokładnie przedstawiona w naszym raporcie. Chodzi mi tylko o to, aby pokazać posłom, jak i dziennikarzom obecnym na sali, że lista instrumentów jest bardzo krótka. Wdrożenie kompleksowej reformy regulacji nie jest zatem przedsięwzięciem niewyobrażalnym. Tak mała liczba aktów prawnych wymaga korekt i tylko korekt, pomijając Kodeks działalności gospodarczej, który ma uprzywilejowaną pozycję. Jest to jedyny nowy akt prawny niezbędny do pełnego wdrożenia nowego systemu regulacji.</u>
          <u xml:id="u-10.70" who="#JanuszPaczocha">Kilka słów o samych instrumentach zarządzania oraz instrumentach wykonawczych. Zwracam szczególnie uwagę na elektroniczny Dziennik Ustaw i portal Polskiego Systemu Regulacji, w skrócie PSR. Dzięki portalowi każdy obywatel, a zwłaszcza każdy przedsiębiorca, a także każdy konsultant, będzie miał na każdym etapie dostęp do każdego projektu. Jak również do aktualnie obowiązujących przepisów z taką samą mocą, jak wydrukowane Dzienniki Ustaw. W wielu państwach stało się już normą, że wydruk z oficjalnej, państwowej strony Dziennika Ustaw jest równoznaczny z egzemplarzem papierowym.</u>
          <u xml:id="u-10.71" who="#JanuszPaczocha">Mam jeszcze dwa slajdy dotyczące oceny skutków regulacji zarówno na etapie planów, założeń, jak i prac nad projektem, jak również po uchwaleniu przepisów, czyli kontroli ex post. Kolejny i ostatni wykres mojej prezentacji pokazuje ocenę kosztów regulacji ex ante i ex post. Nie chciałbym się jednak powtarzać. Poza tym, prezentacja nie może trwać zbyt długo. Dlatego w wielkim skrócie przestawiłem zarówno szczegółowe wyniki badań, jak i propozycje dla Komisji dotyczące usystematyzowania przeglądów administracyjnych deregulacyjnych oraz kosztów regulacji. Ośmieliliśmy się zasugerować Komisji, że całe przedsięwzięcie ma charakter szerszy, że jest możliwe do wkomponowania w przedsięwzięcie kompleksowe na styku rządu i parlamentu. Gdyby to nastąpiło, Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” mogłaby się przekształcić w sejmową komisję stałą, wykonującą to, co przedkładałby rząd w ramach okresowych przeglądów regulacji.</u>
          <u xml:id="u-10.72" who="#JanuszPaczocha">Cała koncepcja została opublikowana jesienią 2007 roku w książce, którą posiadam. Mam nadzieję, że będzie ona również własnością członków Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszPalikot">Bardzo dziękuję za prezentację, która jednak miała dość ogólny charakter mimo sugestii referenta, że pokazuje rozwiązania szczegółowe. Z pewnością jednak przedstawiony raport stanowi bardzo dobre narzędzie do dalszych prac Komisji nad poszczególnymi wnioskami, których zdaje się będzie bardzo dużo. Zajmiemy się nimi na najbliższym posiedzeniu Komisji niedługo, bo jeszcze dzisiaj o godzinie 16. Rozpatrzymy na nim konkretne propozycje zmian w różnego rodzaju ustawach i aktach wykonawczych.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#JanuszPalikot">Z pewnością jednak warto mieć w głowie to, co usłyszeliśmy od przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego, pana Janusza Paczochy, jako pewną próbę wprowadzenia ogólnego ładu w kwestiach legislacyjnych. Widzę cztery grupy tematów, którymi powinna się zająć Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo”. Jeden to, oczywiście, procedury w postępowaniu administracyjnym. Powinniśmy się zająć przeglądem tych procedur pod kątem założeń, które przyjęła Komisja w swojej pracy. Drugi obszar spraw, to przegląd regulacji, a więc koncesji, zezwoleń, licencji, itd. Powinniśmy podjąć próbę wyeliminowania zbędnych regulacji; niepotrzebne należy skreślić i, jeśli jest to możliwe, zastąpić, na przykład, zawiadomienie tylko zgłoszeniem.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#JanuszPalikot">Trzecia sprawa, którą powinna zająć się Komisja, to Kodeks działalności gospodarczej. Ten temat wymaga omówienia z Ministerstwem Gospodarki. Propozycja takiego Kodeksu faktycznie powinna wyjść z tego resortu, ponieważ nie dotyczy tylko nadmiernych działań i przedsięwzięć biurokratycznych czy nadmiernych regulacji, ale ogólnego ładu prawnego w całym tym obszarze. Ostatni, czwarty temat, który bym wyodrębnił, a o którym mało powiedział pan Janusz Paczocha, to ustawa Prawo bankowe i koszty nadmiernych obowiązków administracyjnych zapisanych w tej ustawie. Jest o tym mowa w raporcie Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#JanuszPalikot">Tymi czterema tematami powinniśmy się podzielić w Komisji i na następne posiedzenia Komisji przygotować propozycje różnego rodzaju założeń do rozwiązań legislacyjnych związanych z tymi obszarami, które wymieniłem. Zanim to jednak nastąpi, prosiłbym o zabranie głosu gości i wszystkich, którzy zechcą się dzisiaj wypowiedzieć w tych sprawach. Jeśli to możliwe, prosiłbym o odniesienie się do wymienionych przeze mnie czterech bloków tematycznych wynikających z prezentacji przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#JanuszPalikot">Otwieram dyskusję. Kto z państwa chce zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#WiesławWoda">Wysłuchaliśmy dzisiaj obszernej prezentacji przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego, niewątpliwie ciekawej, ale dość ogólnej. Jeślibyśmy procedowali w takim trybie, to nasza praca wymagałaby dwóch albo nawet trzech kadencji. Stąd też, nie upominając osób prezentujących, chciałbym zgłosić propozycję, aby prezentacje były w miarę krótsze, by kończyły się jakimiś konkretnymi propozycjami pewnych regulacji prawnych. Chodzi o to, byśmy mogli przekładać sugestie i doświadczenie naszych gości na lepsze rozwiązania prawne. Jeśli bowiem zajmiemy się tylko wysłuchiwaniem i zapoznawaniem się ze wszystkimi problemami regulacji, to nasza praca będzie miała charakter seminaryjny. A chodzi przecież o to, abyśmy w tym zespole próbowali tworzyć lepsze prawo, zmieniać to, co jest w nim złe. A niewątpliwie złego prawa jest wokół nas sporo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#JanuszPalikot">Tak, panie pośle, dlatego nasze następne posiedzenia, łącznie z mającym się odbyć jeszcze w dniu dzisiejszym, są zaplanowane jako dyskusja nad konkretnymi wnioskami. Ale mimo wszystko uważam, że zaprezentowany nam materiał pokazuje kilka obszarów wymienionych przeze mnie, którymi powinniśmy się jednak zająć. Jeśli chodzi np. o koszty administracyjne wynikające z przepisów Prawa bankowego, to kwestia ta dość szczegółowo została przedstawiona w raporcie Narodowego Banku Polskiego. Pan poseł Marek Wikiński, który, niestety, nie jest dzisiaj obecny na posiedzeniu Komisji, po przeczytaniu raportu zadeklarował chęć poprowadzenia tego tematu. Jeśli prezydium Komisji się zgodzi, to bym go do tej pracy rekomendował.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#JanuszPalikot">Natomiast pozostałe problemy wymagają przedyskutowania przez prezydium Komisji celem wypracowania formuły dalszych prac. Bez wątpienia jednak niezbędne jest dokonanie przeglądu regulacji oraz przeglądu postępowań administracyjnych. Obydwie kwestie są szalenie interesujące. Spodziewam się, że na spotkaniu z przedstawicielami Związku Miast Polskich, Związku Metropolii Polskich i Związku Gmin Polskich dowiemy się więcej, zostanie także zgłoszonych więcej konkretnych propozycji dotyczących głównie zmian procedur postępowania administracyjnego. Czy pan minister chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#AdamSzejnfeld">Będąc zaproszony na posiedzenie Komisji, byłem jednocześnie uczestnikiem i obserwatorem prezentacji. Jak wynika przynajmniej z wprowadzenia pana przewodniczącego, prezentacja raportu dokonana przez przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego ma się stać bazą, między innymi na podstawie której Komisja podejmie działania. Pan przewodniczący wskazał już nawet kilka celów.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#AdamSzejnfeld">Trudno mi, jako reprezentantowi Ministerstwa Gospodarki, odnosić się do wypowiedzi przedstawiciela Narodowego Banku Polskiego, czy pana przewodniczącego, a tym bardziej zajmować stanowisko. To jest już wewnętrzna sprawa Komisji dotycząca przygotowania planów swojego działania, określenia celów czy harmonogramów pracy, metodologii pracy, itd.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#AdamSzejnfeld">Poprosiłem o głos po to, aby powiedzieć państwu jedynie, że reprezentując resort gospodarki jestem gotowy wyrazić swój pogląd na kilka kwestii, a także przedstawić zamierzenia i plany na obecnym etapie ich realizacji. Jeśli pan przewodniczący widziałby taką potrzebę, chciałbym także zastanowić się nad tym, czy dzisiejsze posiedzenie Komisji jest właściwe do takiej wypowiedzi. Może bardziej właściwe będzie posiedzenie Komisji, które ma się rozpocząć za dwie godziny? Na tym bowiem posiedzeniu pokazane będą i omawiane, zidentyfikowane już przez jedną z organizacji przedsiębiorców, bariery prowadzenia działalności gospodarczej. Ale prawie każda organizacja w Polsce ma tego rodzaju katalogi zidentyfikowanych barier i problemów.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#AdamSzejnfeld">Mój głos byłby pewnie równie dobry teraz, jak i na następnym posiedzeniu Komisji. Z pewnością nie byłoby dobrze, abym miał się powtarzać wypowiadając się teraz i za dwie godziny. A przecież tematy mają wspólny mianownik. Dzisiejsze, obecne posiedzenie Komisji i jutrzejsze, poświęcone analizie raportu Banku Światowego, mają wspólny mianownik, zatem na każdym z nich mogę odnieść się do raportu i przedstawić stanowisko resortu gospodarki. Dlatego panu przewodniczącemu chciałbym oddać decyzję, w którym momencie, na którym posiedzeniu Komisji mam zabrać głos, by nie powielać stanowiska resortu gospodarki.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#AdamSzejnfeld">Kończąc, chcę tylko jednym zdaniem potwierdzić, że znana jest nam analiza Narodowego Banku Polskiego. Cenimy sobie te prace, które były prowadzone przez wiele lat. Mało tego. Sądzę, że gdyby chcieć zrealizować wszystkie zawarte tam założenia, należałoby uruchomić wszystkie dobre siły w Polsce, tak w Sejmie, jak w Senacie, rządzie i po stronie partnerów społecznych. Dopiero taka mobilizacja pozwoliłaby pójść w kierunku ideału, który został zaprezentowany przez pana z Narodowego Banku Polskiego. Bo przecież to jest pewnego rodzaju ideał niełatwy do osiągnięcia.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#AdamSzejnfeld">Mało tego: cała bardzo wartościowa analiza zawarta w raporcie, co podkreślam, powinna być jednak poddana dyskusji i badaniu pod kątem określenia ostatecznych celów, które rząd i parlament, oczywiście, łącznie z sejmową Komisją „Przyjazne Państwo”, miałyby przyjąć. A wszystko po to, żeby prace nad reformą systemu regulacji były już kompleksowe i nie budziły niczyich wątpliwości. Bo do dzisiaj przez ostatnie kilkanaście lat mieliśmy w Polsce taki system, że bardzo wiele podmiotów o bardzo różnym statusie prawnym i politycznym, w różnym okresie i zakresie, zajmowało się tą samą sprawą. Wszyscy zajmowali się jakby naprawianiem prawa. Słowa „jakby” użyłem celowo, a nie mimochodem. Bo kończyło się „jakby” na poprawianiu sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#AdamSzejnfeld">Moim zdaniem, przyszedł czas, kiedy należy wszystkie osoby i podmioty, które chcą to zadanie realizować, połączyć we wspólną siłę tak, aby siłę synergii wykorzystać wreszcie dla wspólnego, dobrego efektu. Musi zatem być jasny plan rządu, jasny plan Sejmu i jego komisji, a także Senatu. Dopiero wtedy możemy spodziewać się oczekiwanego rezultatu. Przy czym te rezultaty ostatecznie trudno będzie uznać za stabilne, jeśli poprzestaniemy wyłącznie na etapie bieżącego naprawiania prawa. W Polsce potrzebny jest proces systemowego i kompleksowego naprawiania, a raczej zmiany systemu tworzenia prawa. Zresztą o tym w prezentowanym dzisiaj raporcie Narodowego Banku Polskiego jest mowa. Ja się z tym zgadzam. I to powinno być największe wyzwanie, które stoi przed nami. Pewnie jest to wyzwanie, które musi wziąć na siebie rząd.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#JanuszPalikot">Odniosę się tylko jednym zdaniem do wypowiedzi pana ministra. Proszę o przedstawienie stanowiska rządu na następnym posiedzeniu Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, czyli na tym, którego rozpoczęcie zaplanowaliśmy na dzień dzisiejszy na godzinę 16. Będą na nim omawiane już szczegółowe propozycje zmian różnego rodzaju ustaw. To będzie właściwy moment na przedstawienie stanowiska rządu; będzie ono potrzebne i adekwatne.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#JanuszPalikot">Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszPaczocha">Przypomnę tylko trzy krótkie tezy. Pierwsza dotyczy szczegółowości i zakresu naszej dzisiejszej prezentacji. Staraliśmy się przedstawić wyniki naszych badań jak najkrócej, a jak najwięcej materiałów dostarczyć członkom Komisji. Ponieważ badania były prowadzone w Narodowym Banku Polskim, zestawienie różnych rodzajów reglamentacji jest bardzo szczegółowo udokumentowane. Wszystkie materiały są, oczywiście, do dyspozycji Komisji, w każdej chwili nimi służymy.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#JanuszPaczocha">Warto jednak dzisiaj podkreślić, że nasze opracowanie jest wolne od jakichkolwiek sugestii czy podejrzeń, że jest związane z jakąkolwiek grupą lobbystyczną. To zwłaszcza chciałem z całą mocą podkreślić.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#JanuszPaczocha">Po drugie, mówiąc o dalszych pracach Komisji, chciałbym zapewnić państwa, że jesteśmy do dyspozycji.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#JanuszPaczocha">Trzecie teza – jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani, jako autorzy badań prowadzonych w Narodowym Banku Polskim, opinią wyrażoną przez pana ministra Adama Szejnfelda, za którą dziękujemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JanuszPalikot">Czy są inne głosy?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#HannaZdanowska">Powinnyśmy podzielić posiedzenia, które będą się odbywały w ramach Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, na dwa rodzaje. Jedne to posiedzenia, na których określone gremia będą nam sugerowały sposoby dochodzenia do określonych aktów prawnych, oraz posiedzenia, na których będziemy wysłuchiwali wypowiedzi przedstawicieli poszczególnych instytucji i grup społecznych na temat nieprawidłowości, a, mówiąc potocznie – bubli prawnych.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#HannaZdanowska">Dlatego sugeruję konieczność odbycia osobnych spotkań z rządem czy poszczególnymi resortami. Podczas takich posiedzeń poszczególni ministrowie wskazaliby nam potencjalne przyszłe kierunki działania, jak planują swoje prace. Chodzi o to, abyśmy, tworząc prawo lub je deregulując, w niektórych momentach nie wkraczali w ich kompetencje. Może się bowiem okazać, że nasze działania powinny zmierzać w zupełnie inną stronę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#JanuszPalikot">Zgadzam się z tym, ale najpierw oddam głos panu przewodniczącemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#PawełPoncyljusz">Na posiedzeniu prezydium Komisji w dniu dzisiejszym rozmawialiśmy już na ten temat. Uważam, że akurat źle by się stało, gdybyśmy chcieli oglądać się na rząd. Z jednego powodu. To przecież właśnie „walki szczepów indiańskich”, czyli poszczególnych resortów, powodują, że dzisiaj mamy taki gąszcz przepisów. Powodują także, że jakakolwiek zmiana ciągnie się miesiącami, jeśli nie latami.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#PawełPoncyljusz">W związku z tym wydaje mi się, że to rząd musi nadążać za nami. Komisja ma swobodę i wolność, żeby rekomendować naszym kolegom różnego rodzaju rozwiązania w postaci projektów nowelizacji, a rząd ma czas na to, żeby się odnieść do danego rozwiązania. Wydaje mi się także, że w trakcie publicznych wysłuchań będą tu przybywały przedstawicielstwa różnych resortów. Jeżeli będziemy mówili o Prawie budowlanym, to raczej w większym stopniu jest to domena Ministra Infrastruktury niż Ministra Gospodarki, aczkolwiek jego wyłączać z tych prac nie warto. Wtedy rząd będzie miał czas, aby się odnieść do proponowanych przez nas rozwiązań. Musimy być wolni od całego procederu uzgodnień międzyresortowych, które trwają miesiącami i często kończą się projektem bardzo karłowatym.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#PawełPoncyljusz">Proponowałem, podobnie do tego, co sugerowała pani poseł Hanna Zdanowska, aby podzielić nasze posiedzenia na różne rodzaje. Poza publicznymi wysłuchaniami, w którymś momencie muszą paść rekomendacje. A z tych rekomendacji muszą potem pojawić się kolejne projekty zmian ustaw. Poddawałem także pod rozwagę prezydium, co zrobić np. z Kodeksem postępowania administracyjnego. O tym dzisiaj akurat mniej było mowy przy okazji prezentowania raportu Narodowego Banku Polskiego, ale taka kwestia się pojawi jako problem dla przedsiębiorców. Chodzi o różnego rodzaju pozwolenia, wobec których zgłaszane są odwołania do Naczelnego Sądu Administracyjnego. Sprawy ciągną się miesiącami, a czasem nawet latami.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#PawełPoncyljusz">Przed nami zatem trudny proces rekomendacji, a potem współuczestniczenia w uchwalaniu projektów. Nie chcielibyśmy, i sądzę, że nie jest to intencją żadnego z członków Komisji, pominąć komisji branżowych. Trzeba tak działać, aby te komisje się nie obraziły na nas za to, że chcemy wszystko robić sami i naprawić państwo w gronie dziewięciu członków Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#PawełPoncyljusz">Sądzę, że będziemy mieli co najmniej trzy typy posiedzeń Komisji. O tym rozmawialiśmy dzisiaj na posiedzeniu prezydium Komisji. Możliwe, że pojawią się nam jeszcze jakieś formy pośrednie.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#PawełPoncyljusz">Krótko odniosę się do raportu Narodowego Banku Polskiego. Chciałbym trochę stanąć w obronie jego autorów i podziękować za raport. Materiał ten posiada jedną sensowną rzecz, którą dostrzegłem: inwentaryzację wszelkiego rodzaju koncesji, pozwoleń, licencji itd. Ułatwi to nam pochylenie się nad nimi i uznanie, które z nich obecnie są uzasadnione, a które można by przesunąć do formy zgłoszenia, co autorzy rekomendują w swoim podstawowym materiale. Autorom chodzi również o to, aby urzędnik był jak najmniej władny do odmowy zarejestrowania danej działalności gospodarczej, jeśli już musi być ona w jakikolwiek sposób identyfikowana. Aby nie było tak, że klient zamawia jakąś usługę u przedsiębiorcy, a potem okazuje się, że jest on przedsiębiorcą tylko z nazwy i nie zna się na oferowanej usłudze, my zaś stajemy się ofiarami prowadzonej przez niego działalności.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#PawełPoncyljusz">Uważam, że to, co dobrego płynie z raportu Narodowego Banku Polskiego, to to, że państwo rekomendują formy jak najbardziej uproszczone. Autorzy wymieniają warunki, które winny być spełnione, aby uniemożliwić urzędnikowi blokowanie dopuszczenia podmiotu do działalności gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanuszPalikot">Przypomnę tylko, że w Wielkiej Brytanii przez trzy miesiące można prowadzić działalność gospodarczą bez obowiązku jej rejestrowania. Tyle czasu ma dana osoba na podjęcie decyzji, czy chce kontynuować działalność gospodarczą. Do tego stanu jest nam w Polsce bardzo daleko, ale w tym kierunku powinniśmy zmierzać.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HannaZdanowska">Może nie do końca zostałam zrozumiana. Obawiam się jednego – aby prace Komisji nie zostały zdyskontowane w ten sposób, że utkniemy w powodzi nowych aktów prawnych, które będą wprowadzane w życie. Widzę w tym szansę dla nas. Komisja faktycznie będzie mogła przeprowadzić proces deregulacji niektórych aktów prawnych w naszym przeregulowanym systemie prawnym. Istotne jest, aby w czasie, kiedy my sami będziemy coś deregulować, rząd innymi drzwiami nie próbował wprowadzać do systemu nowych ustaw. Tego się obawiam. Dlatego uważam, że winny być prowadzone częste konsultacje z rządem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#JanuszPalikot">Tym będziemy się musieli zająć wcześniej albo później.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RomanDera">Obserwując pierwsze działania Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” należy stwierdzić, że już na początku różne są koncepcje postępowania legislacyjnego. Co mnie najbardziej uderzyło w raporcie Narodowego Banku Polskiego? Najbardziej uderzyło mnie to, że najważniejszym elementem działań, także Komisji, powinna być diagnoza stojącego na głowie systemu legislacyjnego. Od wielu lat obserwuję proces legislacyjny w Sejmie. Jeżeli założeniem działalności Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” miało być od początku tworzenie w ten sposób prawa i jego deregulacja, powinno to stać się priorytetem. Mówię to jako przedstawiciel środowiska skupiającego dwa miliony osób.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanuszPalikot">Czy ktoś z państwa chciałby jeszcze zabrać głos?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofJurgiel">Problem, o którym dzisiaj rozmawiamy, istnieje od lat 90. i ciągle jest tematem do rozwiązania. Mam na myśli deregulacje naszego systemu prawnego. Chcę tylko zwrócić uwagę, że poprzedni rząd powołał międzyresortowy zespół do spraw przywrócenia wolności gospodarczej. Myślę, że zasadne byłoby zwrócenia się do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów z pytaniem, czy osoby pracujące w tym zespole mogłyby nam przekazać swoje materiały.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofJurgiel">Należałoby także zadać kilka pytań dotyczących raportu Narodowego Banku Polskiego, który został nam dzisiaj przedstawiony. W szczególności dotyczą one IV rozdziału –Reforma, czyli naprawa systemu stanowienia i aktualizacji prawa. W propozycjach autorów raportu uchwalanie ustaw byłoby wyłączną domeną rządzącego gabinetu. Mamy porównanie do systemu brytyjskiego i propozycję odwrócenia proporcji w taki sposób, aby projekt aktu prawnego był przedstawiany na podstawie programu gabinetu. Jest to niejako zgodne z ideą demokracji, bo gabinet powołuje większość parlamentarna.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KrzysztofJurgiel">Moim zdaniem, należałoby się zastanowić, czy nie uprościć procesu legislacyjnego w taki sposób, jak to proponowały różne środowiska. Przypomnę, że jeszcze kiedy nie było Platformy Obywatelskiej, pan poseł Jan Rokita proponował, aby akty prawne kierowane do Sejmu nie mogły być zmieniane przez posłów w sposób zasadniczy w procesie legislacyjnym, a tylko za zgodą rządu. Tego rodzaju zasada nie psucia prawa mogłaby być stosowana w sytuacji, kiedy mamy program działania opcji rządzącej, jako większości demokratycznej. Można by się kierować zasadą, że jeśli rząd kieruje projekt ustawy do Sejmu, to przepisy w niej mogą być zmienione przez posłów za jego zgodą, poza, oczywiście, zmianami legislacyjnymi wynikającymi ze zgodności z konstytucją.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#KrzysztofJurgiel">Jaka w tym procesie jest rola prezydenta? Są środowiska polityczne, które uważają, że prezydent ma też obecnie inicjatywę ustawodawczą. Powinien mieć możliwość zgłoszenia projektu ustawy do procedowania w Sejmie na takiej zasadzie, że albo Sejm projekt przyjmuje, albo go odrzuca. Projekt bowiem wynika z programu działania prezydenta wybranego w sposób demokratyczny przez naród.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#KrzysztofJurgiel">Jaka w tym wszystkim może być rola komisji sejmowej, która wbrew rządowi przygotowałaby projekt ustawy? Jak zapewnić uchwalenie takiej ustawy? Rozumiem, że pomysły naszej Komisji, czy też pomysły środowisk gospodarczych, mogą wynikać z tego, że chcemy walczyć z aparatem administracyjnym. Wiadomo, że, szczególnie w rządzie, proces legislacyjny polega na tym, że wszystkie komórki rządowe podczas opiniowania międzyresortowego projektu ustawy starają się, jak to zwykle urzędnicy, dołożyć więcej wymagań. Żeby było więcej administracji przy wydawaniu koncesji, licencji i innych dokumentów niezbędnych do prowadzenia działalności gospodarczej.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#KrzysztofJurgiel">Do tego powinniśmy się odnieść w pracy Komisji. Chodzi o trzy idee, które powtórzę. Chodzi o sposób postępowania z rządowymi projektami ustaw, projektami zgłaszanymi przez pana prezydenta, a także naszymi. Nasze propozycje winny być uzgodnione z rządem, ale w zakresie politycznym, z pominięciem aparatu administracyjnego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanuszPalikot">Dziękuję za tę uwagę. Jestem zwolennikiem, o czym wielokrotnie mówiłem, tego, abyśmy wielkie systemowe propozycje zmian widzieli w horyzoncie roku lub dwóch. Ale opinia publiczna oczekuje od nas dzisiaj eliminowania tego wszystkiego, co się da zrobić skutecznie i jednorazowo na zasadzie bombardowania „trafiony-zatopiony”. Chodzi o likwidowanie różnych przepisów zgodnie z propozycjami, które będą nam zgłaszały środowiska i stowarzyszenia. To są przepisy, które dzisiaj bolą i których usunięcie od razu przynosi pewne efekty społeczne.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanuszPalikot">Tymczasem propozycje przedstawione w raporcie Narodowego Banku Polskiego, jak również uwagi pana posła Krzysztofa Jurgiela, zmierzają w kierunku zmian systemowych. To, oczywiście, także trzeba mieć na uwadze i może również takie wnioski znajdą się w naszym raporcie końcowym. Ale najpierw trzeba już dzisiaj wyczyścić różnego rodzaju praktyki prawne i administracyjne z rozmaitych przepisów, które bolą i sprawiają ludziom trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#PiotrTomański">Co prawda, nie jestem członkiem Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, ale dziękuję za udzielenie mi głosu. Chciałbym jedynie zgłosić Komisji wniosek, aby tak wspaniale przygotowaną analizę Narodowego Banku Polskiego przekazać wszystkim posłom. Myślę, że byłoby warto to uczynić.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszPalikot">Wszystkie materiały prezentowane w czasie posiedzeń Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” i protokoły z jej posiedzeń będą zamieszczane na stronie internetowej. Od zeszłego piątku taka strona już funkcjonuje. Wszyscy mają prawo wejść na naszą stronę i obejrzeć wszystkie materiały związane z pracą Komisji. Aby uniknąć zarzutów o uprawianie lobbingu czy innych, przyjęliśmy zasadę pełnej jawności tego, co robimy. Będzie zatem umieszczony na naszej stronie internetowej dosyć szczegółowy protokół z posiedzenia. Tam również będą zamieszczane wszystkie materiały nam przedstawiane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanuszPaczocha">Jeszcze raz poprosiłem o głos, aby przekazać państwu dwie ważne informacje. Pierwsza jest związana z wypowiedzią pana posła Krzysztofa Jurgiela. Wspomniany przez pana posła międzyresortowy zespół do spraw przywrócenia wolności gospodarczej, bazując na naszych badaniach, rozesłał ankiety do zainteresowanych ministerstw. Zrobił to po to, aby na zidentyfikowane przez nas rodzaje reglamentacji nałożyć liczbę wydawanych zezwoleń, licencji, koncesji, itd. Chodziło o to, aby od organów wydających takie decyzje uzyskać wiarygodne dane, ile tych decyzji jest wydawanych w skali roku, ile obecnie obowiązuje, itd.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#JanuszPaczocha">W związku z tym bardzo cenna jest sugestia pana posła Krzysztofa Jurgiela, aby dotrzeć do wyników pracy międzyresortowego zespołu do spraw przywrócenia wolności gospodarczej. Myśmy zainspirowali prace tego zespołu, przygotowaliśmy dla niego elektroniczną ankietę umożliwiającą zebranie danych. Nie jesteśmy jednak dysponentami wyników badania, które dla Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo” może mieć ważne znaczenie doraźne w działaniach bieżących.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#JanuszPaczocha">Druga uwaga dotyczy określenia użytego w wypowiedzi pana posła Pawła Poncyljusza „walk szczepów indiańskich”. W podobny sposób wielokrotnie oceniałem uzgodnienia międzyresortowe. W działaniach kompleksowych dotyczących budowania nowego systemu stanowienia prawa byłoby ważne, aby już teraz postulować, by odpowiedzialnym za projekt był, oczywiście, jego autor-minister, wsparty przez legislatorów z Urzędu Legislacyjnego. O tym piszemy w naszej koncepcji. Oni gwarantują urzędowi jakość i pełną spójność przepisów ustawy. Natomiast inne ministerstwa miałyby tylko możliwość opiniowania projektu, a nie prowadzenia targów międzyresortowych w ramach nieustającej Polski branżowej.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#JanuszPaczocha">Pan poseł dodał jeszcze jeden epitet związany z tym, co się dzieje na różnych etapach procesu legislacyjnego. Zatem ośmielam się sugerować, że w naszej koncepcji znajduje się odpowiedź na tę zmorę, której zapewne pan poseł także doświadczył będąc ministrem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JanuszPalikot">Kończę dyskusję na temat prezentacji raportu Narodowego Banku Polskiego. Prezydium zaproponuje poszczególnym członkom Komisji Nadzwyczajnej pracę nad tymi obszarami, które właśnie zidentyfikowaliśmy. Dotyczy to zarówno Prawa bankowego, procedur administracyjnych, przeglądu koncesji i regulacji, jak i kodeksu działalności gospodarczej. Będziemy chcieli, oczywiście, przy współpracy z państwem i innymi ekspertami, doprowadzić do sformułowania założeń, a później projektów ustaw zmieniających różne elementy. Do tego dodaję jeszcze wniosek pana posła Krzysztofa Jurgiela, aby poprosić rząd o przedstawienie Komisji wyników prac międzyresortowego zespołu do spraw przywrócenia wolności gospodarczej i uczynić je przedmiotem prac Komisji.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#JanuszPalikot">Na tym kończę nasze pierwsze posiedzenie i zapraszam do sali nr 23 na kolejne, o godz. 16.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#JanuszPalikot">Wyczerpaliśmy porządek dzienny dzisiejszych obrad – zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>