text_structure.xml 84.8 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Proszę państwa, otwieram kolejne posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Bardzo serdecznie witam przybyłych na dzisiejsze posiedzenie gości. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji reprezentuje dzisiaj pan dyrektor Józef Różański, którego bardzo serdecznie witam. Jednocześnie przekazuję państwu przeprosiny pana ministra Siemoniaka, który z uwagi na inne obowiązki służbowe nie może dzisiaj być obecny na posiedzeniu. Za nieobecność przeprasza również pani minister Radziszewska, która ciągle jest na zwolnieniu chorobowym. Jest z nami jednak przedstawicielka pani minister, pani Kostrzewa-Zorbas, którą bardzo serdecznie witamy. Witamy również wojewodę opolskiego, pana Ryszarda Wilczyńskiego, który zaprezentuje nam dzisiaj realizację Programu na rzecz społeczności romskiej na Opolszczyźnie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekAst">Z uwagi na to, że będziemy dzisiaj omawiali wyniki wizytacji w Małopolsce, na posiedzeniu jest również obecna pani Mirga-Wójtowicz, pełnomocnik wojewody małopolskiego do spraw mniejszości narodowych i etnicznych. Od razu pani Elżbiecie serdecznie dziękuję za przygotowanie naszej wizyty w Małopolsce. Mam nadzieję, że była to wizytacja bardzo pożyteczna, zarówno dla Komisji, jak i przede wszystkim dla mniejszości romskiej. Mniejszość romską reprezentuje też dzisiaj pan Janusz Kamiński, którego witam bardzo serdecznie. Witam też wójta gminy Łącko, pana Janusza Klaga, dziękując jednocześnie za podjęcie nas w trakcie wizytacji. Myślę, że w Łącku odbyła się bardzo ważna debata. Chciałbym, żeby była ona pomocna dla rozwiązania tych problemów, które mają i samorząd, i mniejszość romska w tej gminie. Witam pozostałych przedstawicieli mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#MarekAst">Porządek posiedzenia mają państwo przed sobą. Dzisiaj mamy trzy punkty. W punkcie pierwszym rozpatrzymy sprawozdanie z realizacji Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce za rok 2009. W punkcie drugim rozpatrzymy raport o sytuacji mniejszości romskiej w województwie opolskim. W punkcie trzecim rozpatrzymy wnioski i postulaty zgłoszone przez przedstawicieli mniejszości romskiej w trakcie wizytacji Komisji w województwie małopolskim. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że porządek dzienny został przyjęty. Głosu sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#MarekAst">Przystępujemy zatem do realizacji porządku dziennego. W punkcie pierwszym oddaję głos panu dyrektorowi. Oczywiście, tradycyjnie materiały zostały nam dostarczone przed posiedzeniem. Panie dyrektorze, za materiały dziękuję, ale bardzo proszę o prezentację tej informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JózefRóżański">Dziękuję bardzo. Szanowny panie przewodniczący, szanowni panowie posłowie, szanowni państwo, jak pan przewodniczący zauważył, stosowny dokument, czyli sprawozdanie z realizacji Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce za rok 2009, został opracowany wiosną. Stosowny raport został ukończony w maju br. Ten raport został opracowany, omówiony, przekonsultowany. Dzisiaj mam przyjemność zaprezentować państwu tenże dokument. Szanowni państwo otrzymali ten dokument, ale chciałbym zwrócić uwagę na parę spraw w tymże dokumencie zasygnalizowanych. Jak państwo pamiętają, podstawą prawną finansowania Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce w roku 2009 – i nie tylko w tym roku – jest stosowana uchwała Rady Ministrów z sierpnia 2003 r., z tym, że program rozpoczął swoją działalność 1 stycznia 2004 r. i jest przewidziany na 10 lat do 2013 r. Oczywiście, w latach 2001–2003 był realizowany program pilotażowy w Małopolsce. Pokłosiem realizacji tego programu jest właśnie ten program romski, o którym dzisiaj rozmawiamy.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JózefRóżański">Finansowanie programu dotyczącego społeczności romskiej w Polsce związane jest z dotacją celową w wysokości 10 mln zł. Chodzi również o środki pozostające w gestii ministra edukacji narodowej w dziale 30. W roku 2009 minister edukacji narodowej wyasygnował kwotę 700 tys. zł. W roku 2009 ze środków ministra spraw wewnętrznych i administracji z działu 43 pan minister wyasygnował kwotę 360 tys. zł. Gdybyśmy podsumowali te wszystkie pieniądze, również z dodatkowymi źródłami finansowania – oczywiście, oprócz środków, o których przed chwilą powiedziałem – to podmioty sektora samorządowego i społeczności romskiej na realizację Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce wydatkowały kwotę 12.785 tys. zł. Co było finansowane z tej kwoty? Finansowano 666 zadań realizowanych przez 358 podmiotów.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JózefRóżański">Najpoważniejszym działem z 8 dziedzin, które finansowaliśmy w tej materii, była edukacja. To był priorytet dla MSWiA. Na realizację zadań w dziedzinie edukacji przeznaczyliśmy 52% wszystkich środków, tj. kwotę prawie 6454 tys. zł. Zadania z tej dziedziny realizowało 157 podmiotów. Wykonano 411 zadań. Gdzie te pieniądze najczęściej szły? Środki finansowe szły najczęściej do kilku województw, które były najbardziej zaangażowane w realizację programu. Największe kwoty wykorzystały następujące województwa: małopolskie, dolnośląskie i śląskie. W mniejszym zakresie te pieniądze wykorzystały pozostałe województwa.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JózefRóżański">Następną dziedziną, którą finansowaliśmy, była dziedzina socjalno-bytowa. Wydatkowano na nią 36% wszystkich środków programu. W ramach Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce finansowaliśmy zadania z zakresu sytuacji bytowej oraz działania z dziedziny pracy – bezrobocia i z dziedziny zdrowia. Oczywiście środki wydatkowano też na pozostałe dziedziny, a więc na kulturę i zachowanie romskiej tożsamości etnicznej, zadania z zakresu Romowie a społeczeństwo obywatelskie, na wiedzę o społeczności romskiej i kwestie bezpieczeństwa. Na wszystkie te dziedziny wydatkowaliśmy 12% środków.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JózefRóżański">Oczywiście, powiedziałem tu o kwotach i procentach, ale chodzi o efekty, jakie uzyskaliśmy. Generalnie, o czym mogli państwo przeczytać w materiale, w dziedzinie edukacji zwiększyła się liczba dzieci romskich objętych obowiązkiem szkolnym. Zwiększyła się również liczba dzieci, które realizowały ten obowiązek. Mówiąc obrazowo, po prostu większa liczba dzieci zaczęła chodzić do szkoły, rodzice bardziej interesowali się ich edukacją, zwiększyła się frekwencja uczniów romskich, dało się zauważyć większe zaangażowanie dzieci w formie różnych zajęć pozalekcyjny. Oczywiście, zwiększyła się też liczba nauczycieli wspomagających i asystentów edukacji romskiej. W tej dziedzinie zwiększyła się również możliwość korzystania z kolonii i półkolonii letnich, zimowisk, obozów itd. Dzieci i młodzież mogły więc częściej skorzystać z infrastruktury szkolnej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JózefRóżański">W zakresie sytuacji bytowej zwiększyła się liczba remontów i inwestycji, zwłaszcza w dziedzinie infrastruktury sanitarnej. Oczywiście jest tutaj jeszcze stosunkowo mało środków, więc w perspektywie musimy zwiększyć tendencję utrzymania nakładów finansowych w tej dziedzinie, zwłaszcza w ochronie zdrowia, badaniach profilaktycznych, szczepieniach itd. Nie osiągnęliśmy pożądanych efektów na rynku pracy. Sytuacja jest tutaj niezwykle trudna. Staramy się objąć Romów jak największą liczbą szkoleń podnoszących i zmieniających ich kwalifikacje zawodowe. Chodzi o to, żeby ich uczynić – że tak powiem – bardziej zdolnymi do wykonywania różnych prac. Mamy pewne trudności, ponieważ zauważyliśmy spadek liczby Romów korzystających z miejsc pracy subsydiowanej, czyli wykonywanej m.in. w ramach prac interwencyjnych. Zamierzamy zastosować tu pewne środki zaradcze, żeby zmobilizować i określone podmioty, i Romów do większego zainteresowania się tą dziedziną.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JózefRóżański">Oczywiście są pewne osiągnięcia w sferze kultury i zachowania romskiej tożsamości etnicznej. Finansujemy organizację różnego typu imprez kulturalnych czy wydawanie książek, które podtrzymują tożsamość romską, popularyzują środowisko romskie, upowszechniają wiedzę o Romach, o ich kulturze i historii. Te działania przy okazji przełamują w pewnym sensie jakieś stereotypy pozostałej ludności na temat Romów.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JózefRóżański">Trzeba też zasygnalizować, że w roku 2009 obniżył się poziom zaangażowania środków własnych uczestników programu. Natomiast godna podkreślenia jest zauważalna poprawa poziomu wykorzystania środków finansowych pochodzących z naszej rezerwy celowej. To wszystko, co chciałem tutaj zasygnalizować. Jeżeli są pytania i jakieś uzupełnienia, to jestem do dyspozycji. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Proszę państwa, otwieram dyskusję w punkcie pierwszym. Jeżeli są pytania do pana dyrektora albo głosy w sprawie informacji, to bardzo proszę o ich zgłaszanie. Proszę bardzo, pan dyrektor Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanuszKamiński">Witam serdecznie. Nazywam się Janusz Kamiński. Reprezentuję Centrum Aktywizacji Zawodowej Romów w Tarnowie i Centrum Kultury Romów w Polsce. Z raportu, który został nam przedstawiony, wynika, że w różnych dziedzinach zaczyna się coś dziać – raz lepiej, raz gorzej. Co prawda raport dotyczy lat ubiegłych, jednak musimy zauważyć, że kończy się ważność zapisu dotyczącego programu ogólnopolskiego. Moje pierwsze pytanie jest ogólne. Czy będziemy prowadzili jakiekolwiek konsultacje, jeżeli chodzi o następne lata i o przyszłość tego programu?</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#JanuszKamiński">Jeżeli chodzi o edukację, to chciałbym coś powiedzieć ze swojej strony. Niestety, nie widzę na sali naszych reprezentantów, których wybraliśmy do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych, bo tu sprawy romskie się omawia. Z wielką przykrością zauważam ten stan faktyczny. Dla mnie istotna jest kwestia Romów z naszego terenu, czyli Małopolski, ponieważ liczebnie jest ich tu najwięcej. Co do edukacji, jak już wspomniałem, wydaje mi się, że przyczyna jest ogólnie znana. Migracja wewnętrzna i zewnętrzna powoduje to, że częstotliwość uczęszczania dzieci do szkół w jednym momencie jest większa, a w drugim jest mniejsza. Stąd też mogą wychodzić takie liczby. Nie chcę wcale nikogo tłumaczyć ani usprawiedliwiać. Jednak myślę, że jest to jeden z głównych powodów częstszego lub rzadszego uczęszczania dzieci romskich do szkół. Znam ogólną sytuację, jaka panuje w edukacji. Już chyba raz zgłaszałem pewien mały problem, który zaczyna się pokazywać. Chodzi o wyposażanie dzieci w książki i przybory. W pierwszych latach realizacji programu funkcjonowało to dobrze, ale w tej chwili jest jakby gorzej. Co prawda z różnych stron padają tłumaczenia, ale są one różne. Mówi się np., że to nie wynika z tego, że jest mniej pieniędzy, tylko że ceny wzrosły. Jednak musimy o tym myśleć. Trzeba się nad tym zastanowić, bo pierwszy zamysł związany z zakupem książek, przyborów szkolnych itd. pokazał, że jest to w pewnym sensie motywacja dla rodziców. Szło nie tylko stricte o dzieci, ale także o zmotywowanie rodziców. Chodziło o to, żeby im pomóc, bo wiadomo, w jakiej sytuacji materialnej znajdują się rodzice.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#JanuszKamiński">Teraz w Małopolsce zdarza się, że rodzice dostają np. 100 zł na komplet książek na początek roku. Jeżeli tak się dzieje, rodzi to niepokój rodziców. Powolutku pojawiają się głosy: „Jak nie dostaniemy pieniędzy, to nie poślemy dziecka do szkoły, bo nie będziemy mieli na książki. Przynajmniej nasze dziecko nie będzie się wstydzić.” To jest bardzo proste tłumaczenie, które państwu przekazuję, bo takie głosy do mnie dochodzą. Wydaje mi się to z jednej strony groźne, a z drugiej troszeczkę zabawne. Niemniej widać w tym tłumaczeniu świadomość bardzo słabo wykształconych rodziców. W tej chwili sytuacja jest taka, że dzieci romskie realizujące obowiązek szkolny są dużo bardziej wykształcone niż ich rodzice, dużo więcej wiedzą i rozumieją. Sytuacja ta powoduje mój niepokój, bo może dojść do tego, że rodzice nie puszczą dzieci do szkoły. Dlatego mam prośbę o zastanowienie się nad tym problemem i jeżeli cząstka z MEN może być zwiększona, to proszę o to w imieniu Romów z całej Polski. Różnie to bywa, dlatego nie generalizuję i nie mówię, że w tym roku wszędzie było np. 100 zł, ale były takie miejscowości i takie grupy Romów, gdzie ludzie dostali jedynie po 100 zł na zakup książek, a wszyscy wiemy, ile książki kosztują. Nie wiem, czy za 100 zł da się radę kupić komplet do I klasy. To moja uwaga dotycząca realizacji programu w sferze pomocy udzielanej na zakup książek.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#JanuszKamiński">Osobiście zajmuję się najwięcej sytuacją na rynku pracy. Tutaj, dzięki Bogu, jest Program Operacyjny Kapitał Ludzki, który z różnym skutkiem, ale też z powodzeniem, jest realizowany wśród społeczności romskiej. Co prawda nie zawsze realizowany jest poprzez organizacje romskie, ale jednostki samorządu terytorialnego, jednostki budżetowe też realizują program, choć muszę powiedzieć, że – oczywiście – z różnym skutkiem.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#JanuszKamiński">Z całego raportu wynika jedna rzecz, a mianowicie taka, że ze społecznością romską współpracuje się bardzo ciężko. To jest specyficzna społeczność i zawsze trzeba brać to pod uwagę przy planowaniu jakichkolwiek działań. Gdy mówi się o stworzeniu systemu ogólnego powinno być wzięte pod uwagę to, że jest to bardzo, ale to bardzo specyficzna społeczność. Co prawda Romowie mają obywatelstwo polskie, ale to się nie przekłada na pewne sprawy. Społeczność romska jest całkiem inną społecznością w porównaniu z wszystkimi społecznościami, jakie znajdują się na terenie Polski. Pewnie wszyscy mamy świadomość tego, że jest to jednak społeczność specyficznie pojmująca życie. Jest to społeczność, która nie tak łatwo poddaje się wszelkim procesom i zabiegom, które są wobec niej stosowane. Powinniśmy pracować na zasadzie zaufania obustronnego. Mam świadomość tego, co mówię i mówię otwarcie, że społeczność romska ma bardzo ograniczone zaufanie do drugiej strony. Nie mam zamiaru rezygnować ze współpracy z państwem, ale zadanie jest tutaj bardzo ciężkie. Gdy realizowaliśmy jakiekolwiek projekty, to najpierw próbowaliśmy działać na świadomość starszych, a dopiero później chodziło o oddziaływanie na dzieci. Marzyłoby mi się, żeby dzieci wyłączyć z tego wszystkiego, odłączyć jakby od całego systemu i prowadzić je inną ścieżką, ale nie da rady. Zdaję sobie z tego sprawę. Mówię o tym dlatego, że gdy będziemy próbowali przedłużyć program ogólnopolski, to siądźmy i spróbujmy zastanowić się nad tym wszystkim od nowa. Są raporty i są liczby, ale cyfry nie zawsze oddają rzeczywistość, bo przyczyny różnych stanów rzeczy są czasem całkiem inne.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#JanuszKamiński">Dla mnie najważniejszą rzeczą jest edukacja i to jest moje oczko w głowie, ale też aktywizacja zawodowa, którą prowadzę. Sam mam czasami trudności z dotarciem do własnej społeczności. Jestem człowiekiem, który czasem stara się coś narzucić, jeżeli chodzi o edukację dzieci. Tu jestem bezwzględny. I państwo powinno być bezwzględne. Poprawa frekwencji szkolnej w niektórych miejscach wiąże się z bardzo prostą rzeczą: albo ktoś porządnie przeczytał raport, albo komuś po prostu wpadło do głowy, że Unia Europejska z Romami postępuje całkiem inaczej. „Nie posyłasz dziecka do szkoły, to my ci też przykręcamy kureczek.” Tak się to dzieje, bo ja to widzę w rożnych miejscowościach. Naciski na edukację są bardzo duże i to już nie tylko na edukację podstawową, ale też na wczesną, więc Romowie zaczynają rozumieć, że coś się, niestety, zaczyna zmieniać.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#JanuszKamiński">Nie widziałem wcześniej tego raportu, więc ciężko mi na bieżąco się do niego odnosić. Nie mogłem go przeanalizować dokładnie. W ogólnej charakterystyce według mnie nie wygląda to dobrze. Jestem zadowolony z frekwencji szkolnej na poziomie około 90%. Dla mnie to jest kosmos. Dla państwa pewnie nie. Państwo byliby zadowoleni wtedy, gdyby frekwencja wynosiła 100%, bo to jest obowiązek. Dla mnie 90% wśród Romów to jest kosmos. Co prawda, nie mówimy jedynie o samych Romach, tylko o społeczności romskiej, bo przecież są małżeństwa mieszane. W domu polska strona pilnuje edukacji już od maleńkości, prawda? Małżeństwa mieszane podnoszą wszystkie statystyki. Jednak wśród rdzennej, ortodoksyjnej – jeśli można tak powiedzieć – części społeczności romskiej jest tendencja do nieprzykładania się do edukacji. To są kwestie, nad którymi musimy się wspólnie zastanowić, a które dotyczą też świadomości. Z jednej strony chodzi o to, żeby nie zrobić Romom na siłę krzywdy. Z drugiej strony, ciężko krzywdą nazwać coś, co prowadzi do dobrego, bo to przecież edukacja. Chcąc mieć frekwencję, musimy pracować z rodzicami. Nie możemy pracować z samymi dziećmi. Wiąże się to z sytuacją bytową, bo dziecko, wracające do domu, musi mieć warunki do nauki. Dziecko po prostu powinno mieć minimum warunków do uczenia się. Jestem wdzięczny za to, że państwo dają pieniądze na utrzymanie świetlic, czyli na edukację nieformalną, pozaszkolną. W świetlicach się dużo dzieje, bo tam przychodzą młodzi, wykształceni Romowie albo są w nich zatrudnieni ludzie ze społeczności polskiej i edukują nasze dzieci, bo rodzice w żadnej mierze nie są w stanie pomóc. Chodzi też o warunki, które są w domu, w mieszkaniu. Jeżeli te warunki są złe, to po prostu nie ma chęci do nauki. To jest bardzo prosty mechanizm. Z mojej strony to na razie tyle. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie dyrektorze. Proszę, pan przewodniczący Galla.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#RyszardGallaniez">Serdecznie dziękuję. Panie przewodniczący, panie dyrektorze, szanowni państwo, mam nadzieję, że ten raport jest tylko podsumowaniem roku 2009 i że w przyszłym roku w dalszym ciągu będziemy mieli program romski. Mam pewną uwagę, którą chciałbym tutaj zgłosić, i pomysł, którym chciałbym się podzielić. Z raportu wynika, że po edukacji drugim problemem społeczności romskiej są sprawy bytowe. Nie ukrywam, że już od dłuższego czasu próbuję przedstawiać pewną propozycję, która wydała mi się bardzo dobra już wtedy, gdy uczestniczyłem w spotkaniu ze społecznością romską w Brzegu. Na pewno jednak wydaje mi się ona mocną propozycją teraz, po wizycie w województwie małopolskim, m.in. u pana wójta w Łącku.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#RyszardGallaniez">Jestem przekonany, że warto by było pochylić nad jakimś projektem wzorowanym na projekcie realizowanym w województwie opolskim. Dokładnie mówiąc, projekt realizowany jest przez gminę Paczków i Powiatowy Urząd Pracy w Nysie. Mam ten projekt w zarysie. Powiem ogólnie, że realizowany jest ze środków łączonych z różnych źródeł. Myślę, że w naszym przypadku podobny projekt bardzo dobrze wpisywałby się w program romski z wykorzystaniem środków dla bezrobotnych, bo przecież duża liczba Romów jest bezrobotna. Panie wójcie, przy dobrej woli samorządów, można doprowadzić do tego, aby przy użyciu siły romskiej wybudować mieszkania. Myślę, że to, co mieliśmy okazję zobaczyć, będąc na wyjeździe w województwie małopolskim, rzeczywiście pcha nas do tego, żeby spróbować taki projekt zrealizować. Panie dyrektorze, dzisiaj nie mam na tyle czasu, żeby dokładniej przedstawić projekt, a mam praktycznie całą prezentację, łącznie z montażem finansowym i efektem końcowym, jakim jest przepiękna kamienica z mieszkaniami. Powiem uczciwie, że 12 mieszkań zostało wybudowanych przy udziale samorządu w kwocie 1,7 mln zł. Ostatnio mieliśmy okazję usłyszeć, że biuro do spraw powodziowych przeznacza kwotę 800 tys. zł na 5 kontenerów. Ile to mieszkań w sumie jest? Tylko 5. Proszę państwa, a tam jest 12 mieszkań. Co jest ważne? W przypadku tego projektu ludzie na zasiłku dla bezrobotnych po pierwsze podnosili swoje kwalifikacje, bo łączył się z tym program szkoleniowy służący podniesieniu kwalifikacji bezrobotnych, a z drugiej strony otrzymywali stypendia, czyli wynagrodzenia za wykonywaną pracę. Gdybyśmy wzięli wzór z tego projektu, moglibyśmy połączyć możliwość zarobienia pieniędzy przez społeczność romską z podniesieniem jej kwalifikacji, a efektem tego wszystkiego byłby rzeczywisty wymiar, czyli mieszkania.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#RyszardGallaniez">Może przedstawilibyśmy ministerstwu propozycję, aby przygotowując program romski na następny rok, takie możliwości uwzględnić. Jest to przykład rzeczywisty i zrealizowany, który pozwolę sobie puścić obiegiem. Panie wojewodo, za ten projekt urząd pracy w Nysie otrzymał w tym roku nagrodę w Brukseli. Projekt uznano za oryginalny i bardzo ciekawy. Myślę, że ten projekt bardzo dobrze wpisuje się także w naszą problematykę romską.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#RyszardGallaniez">Dziękuję, panie przewodniczący. Czy jeszcze są pytania do pana dyrektora albo głosy w dyskusji? Pan przewodniczący Czykwin, bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#EugeniuszCzykwin">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, szanowni goście, mam tylko jedno pytanie. W czasie wizytacji w Nowej Hucie spotkaliśmy się z problemem, który pan dyrektor delikatnie zasugerował. Mówił pan o tym, że pojawiają się problemy z finansowaniem wyprawki szkolnej. Jakiego rzędu suma byłaby potrzebna, żeby dzieci romskie otrzymywały takie wsparcie, jak w poprzednich latach? Chodzi mi o pełne wyposażenie szkolne. Słyszę, że pani Grażyna Płoszajska zgłasza się z wyjaśnieniem. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#MarekAst">Proszę, pan przewodniczący Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MironSycz">Panie przewodniczący, szanowni państwo, wydaje mi się, że gdybyśmy 10 lat wcześniej rozmawiali o problemach Romów, a nie tylko o przeznaczaniu środków, to moglibyśmy już być daleko do przodu. Otóż zasadniczo dość duża kwota przeznaczana jest na program romski. Bywamy w różnych regionach Polski i widzimy, że te problemy, a ostatni szczególnie, są – oczywiście – różne. Okazuje się, że te środki chyba nie są właściwie wykorzystywane. Dlaczego mówię o tym, że byłoby inaczej, gdybyśmy zaczęli rozmawiać 10 lat wcześniej? Bo jako członkowie Komisji wszędzie byliśmy zgodni co do tego, że chyba zaniedbaliśmy problem przedszkoli i problem najmłodszych dzieci. W tej chwili moglibyśmy już mieć młode pokolenie inaczej przygotowane do życia. Trudno będzie naprawić sytuację w starszym pokoleniu, co nie oznacza, że takich prób nie można czynić, ale zawsze trzeba zacząć od najmłodszych.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MironSycz">Szanowni państwo, kiedyś byłem dyrektorem liceum na terenach popegeerowskich. Zaproponowaliśmy, że co roku będziemy brać do szkoły jednego ucznia z rodzin wielodzietnych, będziemy się nim opiekować, wyrywać go z tego środowiska itd. Oczywiście części dzieci nie udało nam się wyrwać, a wręcz rodzice przychodzili do szkoły i mówili: „A po co ma jeździć i tracić pieniądze? Po co dziecku to potrzebne?”. Były jednak inne przypadki. Młodzi uczniowie, przychodząc do szkoły, w jakiś sposób chcieli się wyrwać z tego środowiska. I jak to podziałało na rodziców? Otóż rodzice, którzy różnie sobie radzili w życiu, a często nadużywali różnych płynów, niekoniecznie soków, po pewnym czasie się zmieniali. Ubierali się w garnitury, zakładali krawatki, choć inni się z nich śmiali. Mówili: „Nie wypada mi inaczej, bo moja córka uczy się w liceum.”</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MironSycz">Drodzy państwo, wydaje się, że powinniśmy naprawdę poważnie się nad tym zastanowić, aby nie było takich sytuacji, jakie mamy we wszelkich raportach, że dzieci romskie są w znacznym stopniu upośledzony. Przecież wiemy, że to nie jest prawda. Wiemy, że jest to pewnego rodzaju wygodnictwo dla wielu instytucji edukacyjnych. Taka jest rzeczywistość. Apelowałbym wręcz do administracji rządowej i do wojewodów, ale też do administracji samorządowej, a na pewno do MEN o to, aby ten problem faktycznie zacząć rozwiązywać i aby naprawdę przeznaczyć środki na przygotowanie dzieci romskich do edukacji już od przedszkola. Chodzi o to, aby dzieci romskie w pierwszej klasie nie były traktowane jak upośledzone albo zapóźnione w rozwoju, bo to jest nieprawdą, co jeszcze raz podkreślam. To powinno być podstawą do rozwiązywania problemów Romów. Takie jest moje zdanie. Wydaje mi się, że koledzy z Komisji mają podobny pogląd na tę sprawę. Warto by było na ten temat rozmawiać i od tego właśnie rozpocząć, bo inaczej nigdy rozwiązywania tych problemów nie zakończymy. Dziękuję bardzo, panie przewodniczący.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie przewodniczący. Proszę bardzo, panie dyrektorze, ale króciutko, bo myślę, że poprzednio wyczerpał pan już wszystkie aspekty sprawy. Jeżeli jednak jakaś myśl się panu nasunęła, to proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#JanuszKamiński">Oczywiście, będę mówił krótko. Nie jestem za bardzo przekonany do stwierdzenia, że środki są nie do końca dobrze przeznaczane, natomiast co do przedszkoli, to w 100% zgadzam się ze zdaniem, że zaniedbaliśmy to na samym początku. Jednak są miejscowości, głównie większe miasta, gdzie dzieci romskie chodzą do przedszkoli ogólnych, publicznych. Bardzo dobrym przykładem jest Czarna Góra. Tam nie ma problemu edukacyjnego. Jeszcze raz podkreślam, że jeżeli chodzi o Romów, to przy tych wszystkich działaniach musimy brać pod uwagę całą otoczkę. Dlatego powtarzam, że jest to specyficzne społeczeństwo. Dzieci romskie są uczone po romsku i stąd się bierze problem. Każdy psycholog, który wydaje decyzję o tym, że dziecko jest zapóźnione, w ogóle nie może z tym dzieckiem porozmawiać. Psycholog ma tabelkę przystosowaną do całkiem innego typu dzieci i tu jest źródło problemów. Nie wiem, jak to badanie się odbywa, jeżeli psycholog ma do czynienia z dzieckiem, które przyjechało z zagranicy i nie mówi po polsku, tylko np. po chińsku czy japońsku. Czy takiemu dziecku też wydaje się zaświadczenie, że jest niepełnosprawne umysłowo? Nie wiem, jak to się dzieje. Dla mnie naprawdę istotne jest to, że chcąc wchodzić głęboko w społeczność romską, musimy wziąć pod uwagę również uwarunkowania, a więc m.in. tradycję romską. Chodzi o całą otoczkę. Nie chcę się tutaj rozwodzić na ten temat, ale wiemy wszyscy, o czym mówimy. Romowie stworzyli cały system zachowań i tego też nie możemy zniszczyć, bo zniszczymy samych Romów. Nie chodzi o asymilację Romów, tylko chodzi o integrację Romów. Ciągle musimy to brać pod uwagę. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MarekAst">Dziękuję. Zgłasza się jeszcze pani Grażyna Płoszajska. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#GrażynaPłoszajska">Dziękuję bardzo. Chciałam zwrócić uwagę na to, że w odróżnieniu od ogólnopolskiego programu dotyczącego zaopatrzenia dzieci w wyprawki szkolne, w przypadku programu romskiego nie określamy limitów na dziecko, tylko realizujemy wnioski, które są zgłaszane do MSWiA. Tylko pewna część tych wniosków jest przekazywana do MEN w celu ich realizacji ze środków dodatkowych. Te wnioski są bardzo różne. Kwoty też są inne, ponieważ sami wnioskodawcy w bardzo różnym zakresie przewidują tę pomoc. Są takie wnioski, które obejmują tylko podstawowe podręczniki. Zwrócę uwagę na to, że chodzi o komplet podręczników określonych przez szkołę dla danego etapu nauczania, wybrany z rynku podręczników, czyli całej oferty podręcznikowej, jaka istnieje. Niektórzy wnioskodawcy przewidują takie wyposażenie dziecka, o którym można powiedzieć, że jest bogate, co oznacza, że poza kompletem podręczników i przyborów szkolnych mogą być jeszcze atlasy, słowniki ortograficzne, słowniki i pomoce do nauki języka obcego itd. Są też inne wnioski, które dotyczą wyposażenia dziecka w mniejszym zakresie. Niektórzy zwracają uwagę na to, że próbują tymi publicznymi pieniędzmi gospodarzyć jak najbardziej oszczędnie i np. wykorzystują podręczniki z poprzednich lat, które stanowią własność bibliotek szkolnych i są przekazywane uczniom w kolejnych latach. Stwierdzenie o puli środków w wysokości 100 zł na zakup podręczników troszeczkę mnie zdziwiło i chciałabym dowiedzieć się, o jaką to miejscowość chodzi albo o jaki wniosek konkretnie. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#JanuszKamiński">Czy mogę odpowiedzieć, panie przewodniczący?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#MarekAst">Bardzo proszę, pani dyrektorze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#JanuszKamiński">Szanowna pani Grażyno, jeśli mogę, to podam przykład Tarnowa i Krakowa. Tak jest w tej chwili. Nie mówię już o tym, że podczas mojej bytności w miejscowości Puławy okazało się, że miasto w ogóle się tym nie interesowało. Nikt się nie zainteresował sytuacją dzieci. Dobrze, że zareagowałem i ściągnąłem książki z Pabianic, bo dogadaliśmy się ze stowarzyszeniami, które miały realizowany taki program i mogły sfinansować wyprawki dla dzieci z innego województwa. Dzieje się tak chyba głównie dlatego, że zakłada się jakieś zapotrzebowanie, a otrzymuje mniejszą kwotę. Przynajmniej u nas jest tak, że urząd miejski składa zapotrzebowanie na 30–40 tys. zł, a dostaje 12–13 tys. zł i wtedy musi tę kwotę podzielić między konkretną liczbę dzieci. Pytałem wyraźnie w naszym urzędzie miejskim o to, czy ktoś się zastanowił nad tym, jaka suma będzie potrzebna w przyszłym roku na zakup podstawowych książek i przyborów. Nie twierdzę, że zapotrzebowanie jest za duże. Repetantom nie dajemy w ogóle książek. Repetant ma swoje książki. Może dostać ćwiczenia, które są integralną częścią zestawu, bo jak się ćwiczenia wypisze, to drugi raz ich nie można używać. Książki są sprzedawane w zestawach, prawda? Takie jest bowiem założenie. Chcemy kupić książki, ale nie możemy ich nabyć pojedynczo, więc musimy kupić zestaw, a w nim są książki i ćwiczenia. Wydaje mi się, że rozwiązanie jest chyba proste. Trzeba brać pod uwagę liczbę dzieci. Myślę, że jeżeli ministerstwo nie przelicza tego na sztuki, to warto by było tak zrobić. Jeśli bowiem chodzi o liczbę dzieci i liczbę kompletów, jest to wyliczalne. Natomiast nie wiem, jak to wygląda w wyższych klasach, bo nie we wszystkich miastach są szkoły średnie i dzieci albo nie uczęszczają do szkół średnich, albo chodzą do szkół gdzieś dalej. W Krakowie i Tarnowie dzieci chodzą do średnich szkół i finansujemy zakup książek dla nich. Jeżeli w szkole średniej ktoś dostaje 100–150 zł, to nie wiem, czy kupi książkę do angielskiego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie dyrektorze. Poproszę w takim razie pana dyrektora Różańskiego o ustosunkowanie się do tych głosów, które zostały w dyskusji wypowiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#JózefRóżański">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym na parę rzeczy zwrócić uwagę. Po pierwsze, jak zasygnalizowałem na początku, uchwała Rady Ministrów z sierpnia 2003 r. dotyczy funkcjonowania programu romskiego w latach 2004–2013. W związku z tym, panie Januszu, program na pewno będzie jeszcze troszeczkę istniał, funkcjonował i działał. Choćby nawet dlatego, że mamy rok 2010 i program jest realizowany, natomiast do 14 stycznia przyglądamy się wnioskom z programu romskiego na rok 2011. Program będzie więc na pewno funkcjonował w najbliższych latach. Na marginesie chciałbym tutaj zasygnalizować, że w przyszłym roku przewidujemy ewaluację Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce. Chcemy się przyjrzeć, czy te środki publiczne, które wydajemy na działalność, na funkcjonowanie programu romskiego, na wspieranie społeczności romskiej są właściwie, należycie wydatkowane. Ewentualnie będziemy się zastanawiali nad korektą, oczywiście, nie wysokości pomocy, tylko zmianą w realizacji poszczególnych dziedzin. To po pierwsze.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#JózefRóżański">Po drugie, chciałbym przypomnieć, że w przypadku Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki w latach 2007–2013 władza wdrażająca program przewiduje wydatkowanie 22 mln euro. To są znaczne środki, które również wspierają mniejszość romską.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#JózefRóżański">Chciałbym również zasygnalizować, że w ramach zespołu romskiego, którego pan Kamiński jest członkiem – mieliśmy już chyba około 10 spotkań – na bieżąco konsultujemy wszelkiego typu przedsięwzięcia, ważniejsze i mniej ważne dla państwa społeczności. Jeszcze raz podkreślam, że dla nas edukacja w dalszym ciągu jest priorytetem. To jest nasz priorytet i będziemy tego się trzymali w najbliższym czasie.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#JózefRóżański">Bardzo ciekawe przedsięwzięcie zasygnalizował nam pan poseł Galla. Ten projekt bardzo mi się podoba. To jest dawanie wędki, a nie ryby. Może to być wzór dla przedsięwzięć związanych z mniejszościami. Inaczej zrobiliśmy w miejscowości Łącko, gdzie zafundowaliśmy 5 kontenerów za 800 tys. zł. Zrobiliśmy prezent i do tej pory jest duży znak zapytania, jeśli chodzi o korzystanie przez społeczność z tego rozwiązania. Pan poseł przedstawił ciekawą inicjatywę. Na pewno będziemy chcieli ją jakoś szerzej rozpowszechnić, jeśli mogę tak powiedzieć. Kwestię finansowania wyprawek omówiła pani Grażyna, więc generalnie to wszystko. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo. Proszę państwa, w takim razie zadam sakramentalne pytanie. Jeśli nie będzie uwag do informacji przedstawionej przez pana dyrektora, to uznam, że sprawozdanie z realizacji programu romskiego za rok 2009 zostało przyjęte.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#MarekAst">Nie słyszę głosu sprzeciwu, a zatem informację przyjęliśmy.</u>
          <u xml:id="u-19.2" who="#MarekAst">Przechodzimy do punktu drugiego, czyli wysłuchania raportu o sytuacji mniejszości romskiej w województwie opolskim. W ubiegłym roku byliśmy na wizytacji w województwie opolskim. Bardzo dziękuję panu wojewodzie na podjęcie nas na Opolszczyźnie. Na miejscu mieliśmy możliwość zapoznania się z modelowymi rozwiązaniami, chociaż zostały nam też zasygnalizowane pewne problemy, jak np. temat Brzegu. Chętnie się więc teraz na posiedzeniu Komisji zapoznamy z przygotowaną prezentacją. Oddaję zatem głos panu wojewodzie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#RyszardWilczyński">Panie przewodniczący, szanowni państwo, dziękuję za zaproszenie. Jest mi miło, że mogę przedstawić prezentację, ale gdyby to ode mnie zależało, to jeszcze bym tego raportu nie prezentował, bo jesteśmy raczej w trakcie roboty niż u jej końca. Jesteśmy w trakcie pracy z tego powodu, że założyliśmy, iż ten raport będzie pewnym narzędziem i próbą podejścia do problemu, który w województwie opolskim obiektywnie istnieje – tak jak w każdym województwie – aczkolwiek nie manifestuje się w sposób jakoś szczególnie drastyczny. Oczywiście, jeżeli coś się zdarzy raz na kilka lat, mówi się o tym zwykle w kontekście negatywnym, choć nie zawsze. Genezą nie jest więc to, że mamy jakiś szczególny problem czy że szczególnie nad nim bolejemy, tylko po prostu zwykły ludzki odruch: „Zobaczmy, czy dla tej wyłączonej, zmarginalizowanej, słabej grupy można coś zrobić.”. Nie ukrywam, że inspiracją była również wizyta Komisji i osobiste działanie pana posła Galli.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#RyszardWilczyński">Jak w każdym raporcie, tak też w tym istotą rzeczy jest rozpoznanie sytuacji, próba znalezienia pewnych recept i wdrożenie działań. W stosunku do harmonogramu, który sobie założyliśmy, jesteśmy w tym momencie, kiedy wnioski powinny dopiero powstawać. Bowiem to 15 stycznia jest dniem, w którym powinniśmy zamknąć pełen obieg tworzenia tego raportu, generowania rekomendacji i uzyskiwania informacji, jak raport oddziaływał na jednostki, do których był adresowany. Chodzi mianowicie o jednostki samorządu terytorialnego, ośrodki pomocy społecznej i stowarzyszenia zajmujące się kwestiami romskimi. Dane zawarte w tym raporcie pochodzą z końca roku 2009, a więc nie są one aż tak szczególnie aktualne. Dopiero teraz byłyby one aktualizowane.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#RyszardWilczyński">Co do istotnych rzeczy, to w powstawaniu tego raportu wzięły udział osoby najbardziej zainteresowane, a mianowicie sami Romowie, w taki oto sposób, że na spotkanie z moim udziałem zostali zaproszeni asystenci edukacji romskiej, czyli osoby zatrudnione w szkołach, które są niejako pośrednikami w procesie edukacyjnym pomiędzy społecznością romską a dziećmi. Można również powiedzieć, że asystenci romscy ogniskują szereg problemów ze sfery społecznej. Są przewodnikami Romów po ścieżkach związanych z peregrynowaniem administracyjnym, w szczególności w systemie socjalnym. Poprosiliśmy również o spotkanie burmistrzów i wójtów zainteresowanych gmin, czyli tych gmin, w których jest społeczność romska oraz szefów powiatowych urzędów pracy. Na skutek tych prac również opolski kurator oświaty zorganizował spotkanie z dyrektorami szkół specjalnych i z dyrektorami poradni psychologiczno-pedagogicznych, aby przyjrzeć się problemowi dzieci w całym systemie, a w szczególności problemom tych dzieci, które trafiają do szkół specjalnych, o czym jeszcze będę mówił.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#RyszardWilczyński">W prezentacji będę się koncentrował tylko na rzeczach istotnych, pomijając drobiazgi, których jest mnóstwo w tym raporcie i z którymi państwo mogą się zapoznać. Pierwszą sprawą jest to, że tak naprawdę nie wiemy, ilu jest Romów. Można powiedzieć, że dane oficjalne to 850 osób. W istocie zaś, w zależności od miejsca, gdzie staramy się policzyć Romów – myślę o ośrodkach pomocy społecznej czy o danych, które pojawiają się przy realizacji programu romskiego – można powiedzieć, że mamy 2100 Romów. Daje to więc nieco powyżej 2 promili populacji w regionie. Wśród Romów wyróżniamy 3 podgrupy, które możemy nazwać etnicznymi: Bergitka (Romowie górscy), Polska Roma i Kełderasze. Według danych oficjalnych mamy 4% Romów w stosunku do ich ogólnej populacji w skali kraju. Nie wiem, jak traktować rozbieżność liczbową między danymi oficjalnymi a szacunkami. Biorąc pod uwagę to, co ujawniło się w województwie opolskim, warto sobie odpowiedzieć na pytanie, czy Romów w Polsce rzeczywiście jest więcej niż 25 tys., czy też nie.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#RyszardWilczyński">Jak Romowie są rozmieszczeni? Otóż mieszkają przede wszystkim w 8 gminach (Brzeg, Głubczyce, Kędzierzyn-Koźle, Nysa, Olesno, Opole, Prudnik, Strzelce Opolskie). Szanowni państwo, wszystko to są gminy o charakterze miast powiatowych. Niewielkie grupy Romów zamieszkują ponadto kilka innych gmin (Bierawa, Dobrzeń Wielki, Kluczbork, Lewin Brzeski, Paczków). Proszę zwrócić uwagę na to, że rozmieszczenie nie jest przypadkowe. Przeanalizowaliśmy je i okazało się, że Romowie mieszkają tam, gdzie były szlaki kolejowe. Do tego dochodzi jeszcze obszar podgórski. Są to więc szlaki kolejowe, węzły komunikacyjne i obszar podgórski.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#RyszardWilczyński">Romowie należący do grupy Bergitka zamieszkują Podsudecie. Oczywiście, mieszkają też w Kędzierzynie-Koźlu, Opolu i Brzegu. Największe skupiska Romów z grupy Polska Roma to 3 wymienione miasta. Dochodzi do tego jeszcze Prudnik. Kełderasze mieszkają w Strzelcach Opolskich, Nysie i Kędzierzynie-Koźlu. Oczywiście, te grupy są ze sobą przemieszane na terenie Opolszczyzny. Specyfiką społeczności romskiej będzie zatem to, że nie ma jakiegoś szczególnie silnego ośrodka. Rozproszenie Romów będzie chyba raczej rozwadniało problemy społeczności romskie niż sprzyjało ich rozwiązywaniu. Aczkolwiek w przypadku niektórych miast można powiedzieć, że problemy Romów są dostrzegane i traktowane bardzo, bardzo serio. Jest tak szczególnie może w 5 miastach.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#RyszardWilczyński">Mamy też stowarzyszenia działające na rzecz społeczności romskich. Są to stowarzyszenia utworzone przez Romów, których jest 6 (Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Romów w Rzeczypospolitej Polskiej z siedzibą Kędzierzynie-Koźlu, Stowarzyszenie Romów i Innych Narodowości w Nysie, Towarzystwo Kulturalno-Społeczne Romów w Głubczycach, Stowarzyszenie Romów w Prudniku, Brzeskie Stowarzyszenie Romów i Miłośników Kultury Romskiej „Parni Ciercheń” – Biała Gwiazda w Brzegu oraz Międzynarodowe Stowarzyszenie Romów w Opolu), a także 2 stowarzyszenia działające na rzecz społeczności romskiej (Stowarzyszenie Przyjaciół Publicznego Gimnazjum nr 1 w Prudniku „Przyjazna Jedynka” i Stowarzyszenie „Brzdąc” w Kędzierzynie-Koźlu).</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#RyszardWilczyński">Co do problemów, niczym państwa nie zaskoczę, więc nie będę się nad nimi specjalnie rozwodził, bo musiałbym powtórzyć znaną już państwu listę. Można powiedzieć, że wszystkie problemy, jakie dotyczą osób o niskim statusie, osób zmarginalizowanych i wykluczonych, rodzin zagrożonych, dotykają społeczność romską. Ważne jest, aby zauważyć, że ta społeczność była mocno mobilna po roku 2004, czyli po wstąpieniu Polski do Unii europejskiej. Tak naprawdę obraz jest cały czas labilny, kształtuje się i zmienia. Trudno o stabilizację. To ma znaczenie, bo niektórzy liderzy po prostu nagle znikają z horyzontu i ich po prostu nie ma, więc już nie ma z kim rozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-20.8" who="#RyszardWilczyński">Co do danych o zdiagnozowanych problemach, proszę zwrócić uwagę na system pomocy społecznej. Aż 281 rodzin romskich skorzystało ze świadczeń z pomocy społecznej. Jeżeli chodzi o dożywianie, jest nim objęta podobna liczba dzieci romskich – 265. Mamy jednak zaledwie 18 przypadków opłacania przedszkola. Jak państwo widzą, 8 miast powiatowych, które wymieniałem wcześniej, to są gminy dominujące w udzielaniu pomocy społecznej, a pozostałe gminy zajmują się poszczególnymi drobnymi przypadkami. Te liczby raczej potwierdzają czy wręcz dowodzą, że Romów jest znacznie więcej niż 850 osób, bo w innym przypadku nie mielibyśmy aż takich liczb.</u>
          <u xml:id="u-20.9" who="#RyszardWilczyński">Co do sytuacji zdrowotnej społeczności romskiej, znowu mamy kolejną odsłonę trudnego losu Romów. Myślę, że w szczególności trzeba dostrzec bardzo słabą opiekę zdrowotną w przypadku kobiet i chyba także dzieci.</u>
          <u xml:id="u-20.10" who="#RyszardWilczyński">Jeśli chodzi o rynek pracy, to widać wszystkie cechy długotrwałego bezrobocia wynikającego z braku kwalifikacji, jak również niezdolności do pracy faktycznej albo – nazwijmy to tak – programowej, wynikającej z faktu braku ofert pracy dla Romów, co wiąże się postrzeganiem ich jako pracowników, do których się nie ma zaufania bądź wynikającej z tego, że niektórzy Romowie po prostu nie podejmą danego rodzaju pracy ze względu na system wartości, jakie wyznają. Generalnie mówiąc, mamy znikomą liczbę wniosków z programu romskiego, które by dotyczyły właśnie tworzenia miejsc pracy. To jest olbrzymia słabość tego programu, że tych wniosków jest bardzo mało, co zresztą będę pokazywał. Brak też stosownych ofert ze strony samorządów i urzędów pracy. Można powiedzieć, że w systemie wspomagania pracy Romowie są nieidentyfikowalni. Romów się nie identyfikuje, a w związku z tym trudno zbudować program, który byłby stricte do nich adresowany.</u>
          <u xml:id="u-20.11" who="#RyszardWilczyński">Teraz przejdę do obszaru edukacji. Według Systemu Informacji Oświatowej (SIO) 216 dzieci uczy się w szkołach. Tych szkół jest dość dużo, bo aż 40. Dzieci romskie notujemy na poziomie przedszkolnym, edukacji szkolnej i szkolnictwa specjalnego. Proszę zwrócić uwagę na to, że placówek, które odnotowały dzieci romskie, jest sporo i mapa jest wielobarwna. W liczbie placówek przodują: Kędzierzyn-Koźle, który ma ich aż 16, Brzeg – 11, Głubczyce i Prudnik – po 7. Potem mamy Strzelce Opolskie, Nysę i Opole, które mają tych placówek po 4–5. Jednak asystentów romskich mamy raptem 7 i to tylko w 5 miastach. To jest za mało.</u>
          <u xml:id="u-20.12" who="#RyszardWilczyński">Co do edukacji przedszkolnej, to mówiłem już o tym, że tylko 18 dzieci romskich miało dofinansowane przedszkola, a zaledwie 41 dzieci w 5 gminach jest posyłanych do przedszkoli. Mimo, że poważne skupiska romskie są w 8 miastach, to tylko w 5 obserwujemy romskie dzieci w przedszkolach. Jakie są problemy? Oczywiście, Romowie nie doceniają roli edukacji przedszkolnej, a być może nawet się jej boją. Jest niskie zainteresowanie edukacją na tym poziomie, co skutkuje tym, że dzieci romskie poniżej 7 roku życia języka polskiego często nie znają i są kompletnie nieprzygotowane do bycia w szkole podstawowej, jak również do funkcjonowania w grupie z innymi dziećmi. Dlatego dzieci romskie kierowane są często do szkół specjalnych. Chciałbym, żeby państwo zobaczyli, jak to wygląda procentowo. O ile w populacji odsetek dzieci uczęszczających do szkół specjalnych wynosi 2,6%, to w przypadku populacji dzieci romskich ten odsetek stanowi prawie 21%, a więc 8 razy więcej. Gdyby te dane przeanalizowano, biorąc za dobrą monetę, to należałoby stwierdzić, że to jest jakaś populacja genetycznie upośledzona, a przecież tak absolutnie nie jest. To wynika właśnie z faktu, że dzieci romskie są poprzez system po prostu dyskryminowane. Tak to trzeba nazwać. To jest przykład jawnej dyskryminacji dzieci romskich, polegającej na tym, że są klasyfikowane jako przyszli uczniowie szkół specjalnych przypuszczalnie tylko z tego powodu, że nie znają języka polskiego. Taką tezę stawiam. Oczywiście z tym należałoby się bezwzględnie uporać. Co do rekomendacji, które sobie założyliśmy, na pierwszym miejscu jest upowszechnienie edukacji przedszkolnej. Szanowni państwo, nie ma ważniejszej rzeczy. Trzeba ją upowszechnić wszelkimi dostępnymi metodami. Oddziaływanie kuratorium oświaty na samorządy powinno być jakimś kluczem do rozwiązana tej sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-20.13" who="#RyszardWilczyński">Generalnie trzeba powiedzieć w ten sposób, że wojewoda nie ma tutaj jakichś możliwości oddziaływania, bo w istocie mamy taki model, który jest modelem bardzo niesprzyjającym prowadzeniu jakiejkolwiek polityki regionalnej, jeśli tak można ją nazwać. Samorządy województw są wyłączone kompletnie. Mamy poziom gminny i mamy poziom ministerialny. Wojewoda jest traktowany jako przekaźnik i opiniodawca projektów czy przedsięwzięć romskich i tylko tyle, prawda? Wojewoda jest skrzynką przekaźnikową środków. To nie jest żadna pozycja. Nie ma tutaj żadnych kompletnie instrumentów, może oprócz jednego, bo mam teraz pełnomocnika do spraw mniejszości narodowych i etnicznych w osobie pana Marka Mazurkiewicza. MSWiA chce mieć pełnomocników do spraw mniejszości narodowych i etnicznych w każdym województwie. Można powiedzieć tak: „Masz, chłopie, obszar do roboty. Teraz się tym zajmij, ale bez narzędzi.”.</u>
          <u xml:id="u-20.14" who="#RyszardWilczyński">Kolejną sprawą są asystenci romscy jako absolutny klucz do sukcesu edukacji szkolnej. Tym asystentom trzeba znaleźć status, dlatego że są zatrudnieni w szkołach, ale jako pracownicy w zasadzie techniczni. Asystenci romscy nie mogą się odnaleźć jako nauczyciele, bo nie mają odpowiedniego wykształcenia. Szuka się więc różnego rodzaju rozwiązań, żeby ich zatrudnić i jakoś przemycić do szkoły, żeby w ogóle mieli etat. W istocie zaś asystenci romscy są pracownikami w połowie dla systemu edukacji, a w połowie dla opieki społecznej i często z owych dwóch powodów robią bokami, bo tych problemów naprawdę mają dużo. Asystenci romscy to element standardu.</u>
          <u xml:id="u-20.15" who="#RyszardWilczyński">Szanowni państwo, myślę, że kolejnym dobrym standardem byłoby tworzenie świetlic romskich. Świetlice funkcjonowałyby na zasadzie miejsc kultury, edukacji, spotkań. To taki dom romski, gdzie Romowie mogą się realizować i mogą realizować różnego rodzaju projekty. Świetlica romska to kolejny element standardu.</u>
          <u xml:id="u-20.16" who="#RyszardWilczyński">Ważne byłoby jeszcze stwierdzenie, że koniecznie musimy łapać Romów w systemie edukacji, a więc należy się zwrócić do dyrektorów szkół o to, żeby koniecznie zgłaszali do SIO dzieci romskie. Tak samo mam apel do Romów o to, żeby nie ukrywali faktu, że są Romami, bo tylko w ten sposób mogą sobie pomóc.</u>
          <u xml:id="u-20.17" who="#RyszardWilczyński">Co do rynku pracy, pan poseł Galla wspomniał o pewnej dobrej praktyce. Generalnie chcielibyśmy, żeby problemy romskie były analizowane przez powiatowe rady zatrudnienia. Chodziłoby o to, aby Romowie wygenerowali spośród siebie jakichś przedstawicieli, którzy mogliby na posiedzenia tych rad zatrudnienia chodzić. Powinien istnieć element komunikacji, żeby starać się pracodawców przyzwyczajać do faktu, że Rom też może być dobrym pracobiorcą. Generalnie można powiedzieć, że problemem są formalne struktury komunikacji. Sam asystent romski nieraz nie wystarcza. Kłopotem jest to, że Romowie nie mają swoich formalnych przedstawicieli. Są co prawda prezesi organizacji, jeżeli w ogóle takie organizacje są powołane, ale bardzo często nie są oni na tyle umocowani, żeby mieli wpływ na relacje pomiędzy całą społecznością a starszyzną. W istocie starszyzna romska to jest grupa będąca poza naszym jakimkolwiek zasięgiem, a tak naprawdę w wielu społecznościach to ona decyduje o wszystkim. Trafienie do starszyzny z czymkolwiek jest kluczowe. Jak do niej trafiać? Nie mam pojęcia. Może komuś się to udało, ale generalnie jest tak, że rozmawiamy z jakimiś reprezentantami tejże starszyzny, niejako namaszczonymi przez nią. Z reprezentantami starszyzny można się komunikować, natomiast z tymi Romami, którzy tak naprawdę decydują o wielu sprawach, nie ma to szans.</u>
          <u xml:id="u-20.18" who="#RyszardWilczyński">Jeśli chodzi o współpracę z urzędami, to powiem tak. Mianowicie, po pierwsze, chcielibyśmy, aby liczba zadań realizowanych w ramach programu romskiego trochę nam siadła, bo mieliśmy ich 105 w skali roku. Te zadania były rozdrobnione czy wręcz drobne. Przeciętna ich wartość to około 8 tys. zł, a były i mniejsze kwoty. Bardzo trudno wyciągnąć z tego jakieś średnie i prowadzić jakąś politykę. Chodziłoby o to, aby istnieli koordynatorzy działań w ramach programu romskiego na poziomie samorządowym – powiatowym czy gminnym – którzy mieliby uzgadniać profil projektów pomiędzy stowarzyszeniami a jednostkami samorządowymi. Cel jest taki, aby projekty się nie powielały, były komplementarne i żeby uzyskiwać jakiś wyraźny postęp, może właśnie w kwestiach owego standardu, o którym tutaj mówiłem. Standardem byłoby istnienie asystentów romskich, świetlic, programu działania adresowanego do społeczności romskich. Ciekawym tego przykładem są Strzelce Opolskie, o czym jeszcze powiem. Samorządy powinny więc takiego koordynatora ustanowić. Powinniśmy do tego dążyć. To powinno być wręcz wymogiem – nie realizujemy w danym obszarze programu romskiego, jeżeli nie ma koordynatora, bo bez niego to trochę przestaje mieć sens. Jak zapowiadałem, mówię o tych rzeczach, które są najważniejsze.</u>
          <u xml:id="u-20.19" who="#RyszardWilczyński">Wracając do samego raportu, ponieważ wojewoda nie ma możliwości oddziaływania na sztywno, nie ma władztwa w tej sferze, to może coś postulować, zaprosić ludzi na spotkanie, przekonywać, inspirować. Można powiedzieć, że raport poszedł w lud. Podam pewien przykład. W wyniku spotkań i w wyniku tego, że raport dotarł do samorządów, zraportowano nam 40 różnego rodzaju działań. Część działań rzeczywiście jest wynikiem oddziaływania raportu, a część działań byłaby i tak podjęta. Ponieważ, jak mówię, jesteśmy przed końcową ewaluacją, więc nie jestem w stanie powiedzieć, na ile sam raport wpłynął na samorządy czy stowarzyszenia, ale będę mógł powiedzieć, na ile w ogóle wpłynął. To pokaże nam, jak powinniśmy zmienić swoje oddziaływanie, rytm i charakter spotkań, sposób kontaktowania się z radami powiatów czy radami gmin, żeby uzyskiwać więcej. Wtedy będziemy mogli pokazać: „Kochani, z 40 działań tak naprawdę może 3–5 zrobiliście w wyniku raportu, resztę i tak byście zrobili, ale tak w ogóle to schowaliście się za program romski i zrobiliście tylko tyle, co do was poszło we wnioskach.”. Nie będę się nad tym rozwodził. Są różne dobre, ciekawe rzeczy poczynione w różnych sferach, dotyczące grupek Romów, kilku osób itd. Nie jestem w stanie w tej chwili miarodajnie powiedzieć, na ile ten raport wpłynął na rzeczywiste zachowania jednostek samorządu terytorialnego i stowarzyszeń. Być może raport na nie wpłynął, bo okazało się, co pokażę za chwilę, że liczba zgłaszanych wniosków spadła. Do realizacji nie poszło 105 zadań. Tylko 80 zadań na kwotę 1,8 mln zł trafiło do analizy przeprowadzanej przez wojewodę, a ponieważ dostajemy 800 tys. zł, to znaczy, że tych projektów będzie mniej. Być może efekt kumulacji już zaszedł.</u>
          <u xml:id="u-20.20" who="#RyszardWilczyński">Teraz przejdę do przykładu. Strzelce Opolskie to jest gmina zarządzana przez mniejszość niemiecką. Powiedziałbym, że jest to gmina o bardzo ustabilizowanym przywództwie. Można powiedzieć, że społeczność lokalna jest konserwatywna, w zasadzie zasobna i nastawiona proeuropejsko. W tej społeczności losem Romów się przejęto. W Strzelcach Opolskich jest asystent romski, istnieje świetlica romska, działają zespoły romskie i istnieją sposoby włączania Romów w życie społeczne i kulturalne. Po pierwsze, ważne jest chyba to, że mniejszość może się zająć inną mniejszością. Być może w województwie opolskim to będzie jakiś model. Oczywiście, w niektórych miejscach, bo wyraźnie się rysuje pewien profil funkcjonowania mniejszości niemieckiej, która chce być aktywna w stosunku do innych mniejszości. Po drugie, społecznościom romskich jest lepiej tam, gdzie społeczności lokalne są na wyższym poziomie. Inaczej mówiąc, chodzi o takie miejsca, gdzie społeczności lokalne realizują swoje potrzeby z wyższej półki, z góry piramidy Maslowa, czyli piramidy potrzeb społecznych.</u>
          <u xml:id="u-20.21" who="#RyszardWilczyński">Okazuje się również, że Opole nie ma asystentów romskich i nie ma specjalnie aktywnych stowarzyszeń, bo w aglomeracji Romowie sobie radzą lepiej. Mamy więc drugi schemat. Tam, gdzie są większe szanse życiowe, większe możliwości znalezienia pracy i gdzie społeczności są zasobniejsze, tam problemy romskie zaczynają znikać.</u>
          <u xml:id="u-20.22" who="#RyszardWilczyński">Odnosząc się do Programu na rzecz społeczności romskiej i składanych wniosków, chciałem zwrócić państwa uwagę na to, co się nam tutaj zaczyna dziać. Tabele uwzględniają poszczególne dziedziny, w których realizowane są zadania programu i pokazują nam uczestników programu romskiego, jakimi są gminy i powiaty oraz stowarzyszenia. W pierwszej tabeli widzimy gminy i powiaty. W obszarze edukacji wniosków jest sporo, w dziedzinie Romowie a społeczeństwo wniosków brak, w obszarze zdrowia – a jest to kluczowy problem – wniosków brak, w dziedzinie sytuacji bytowej są pojedyncze wnioski. Jeśli chodzi kulturę romską i zachowanie tożsamości etnicznej, to jest trochę wniosków. W kolejnej tabeli mamy zadania rozpisane na stowarzyszenia. Są tu pokazane stowarzyszenia i wszystkie zadania. Pasek na samym dole to wszystkie zadania razem z danej dziedziny. Pasek nieco wyżej pokazuje zadania realizowane jedynie przez stowarzyszenia. W dziedzinie edukacji zadań realizowanych przez stowarzyszenia jest bardzo dużo – niemal połowa. Jeśli chodzi o społeczeństwo obywatelskie, to w zasadzie można powiedzieć, że tam, gdzie stowarzyszenia są aktywne, pojawiają się projekty adresowane do Romów w kontekście rozwoju społeczeństwa obywatelskiego. Same stowarzyszenia nic nie zmieniają w aspekcie zdrowia. Jeżeli chodzi o sytuację bytową, to tutaj znowu stowarzyszenia są absolutnie pasywne, natomiast zajmują się kulturą i zachowaniem tożsamości mniejszości romskiej. Generalnie trzeba powiedzieć, że dobrze funkcjonujące projekty są tylko w trzech dziedzinach – edukacja, społeczeństwo obywatelskie i kultura. Natomiast projekty z zakresu ochrony zdrowia, sytuacji bytowej i rynku pracy kompletnie leżą.</u>
          <u xml:id="u-20.23" who="#RyszardWilczyński">Jeśli chodzi o projekty, to teraz osiągamy stan nasycenia. Można powiedzieć, że w tej strukturze nasz region nie jest w stanie przerobić więcej niż 100 projektów. Oczywiście, jest ich absolutnie za dużo. Jeśli chodzi o pieniądze, jest to też maksymalny pułap. Mamy 4% Romów, ale konsumujemy 8% środków, więc więcej się już chyba nie da. Proszę zwrócić uwagę na to, jak wygląda to w podziale na poszczególne kategorie wnioskodawców czy beneficjentów. Widzą państwo, że gminy i powiaty są pewną ustabilizowaną grupą beneficjentów, natomiast rośnie aktywność stowarzyszeń i bardzo dobrze, bo to jest naprawdę ten kierunek. Powinniśmy mieć jakiś instrument budowania społeczeństwa obywatelskiego w społecznościach romskich, bo nie ma lepszego kierunku, ale to się musi stać poprzez samorządy. Może jakiś dialog ze starszyzną? Nie mam pojęcia. W każdym razie tego jest chyba troszkę za mało. Stowarzyszeń romskich mogłoby być więcej. To jest chyba najlepszy pas transmisyjny do społeczności romskiej – właśnie przez te stowarzyszenia. Tak się właśnie przedstawia udział Opolszczyzny w programie.</u>
          <u xml:id="u-20.24" who="#RyszardWilczyński">Jeśli chodzi o stan programu w roku 2011, to mówiłem już o tym, że zaopiniowałem pozytywnie 80 wniosków na kwotę około 1,8 mln zł. Nie wszystkie zostaną zrealizowane. Udało się uzyskać przynajmniej to, że zadania zostały troszkę skomasowane tam, gdzie pojawili się koordynatorzy na poziomie samorządowym, którzy nad tym panują i decydują, jakie wnioski pójdą do ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-20.25" who="#RyszardWilczyński">Pokażę teraz przykłady ilustrujące działania podejmowane w ramach programu: świetlica romska w Brzegu, kolejna świetlica romska w Kędzierzynie-Koźlu, szkoła w Strzelcach Opolskich. Moim zdaniem to powinien być standard, tak samo jak asystent romski, który nie jest kątem w szkole, tylko jest w niej na zasadzie pedagoga szkolnego. Powinien być tak właśnie traktowany. Asystent edukacji romskiej powinien mieć dobre miejsce do pracy. Zresztą w wyniku naszych interwencji los niektórych asystentów edukacji romskiej się poprawił, bo funkcjonowali w naprawdę żenujących miejscach.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#RyszardGallaniez">Razem z dozorcą.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#RyszardGallaniez">Na przykład. Szanowni państwo, pewnie za kilka miesięcy, za rok będę miał więcej do powiedzenia. To jest dopiero pierwsze podejście. Musi nastąpić zweryfikowanie podejścia i wyciągnięcie wniosków, żeby pokazać, na ile program romski oddziaływał, a na ile nie oddziaływał na sytuację Romów, co pozwoli nam ustalić rytm kolejnych spotkań i kontaktów z samorządami. Być może dzięki temu niektórym wójtom i starostom będzie się chciało zaangażować głębiej w te problemy, tak żeby starać się je rozwiązywać jak najbardziej kompleksowo. Jest to również szansa dla mojego pełnomocnika do spraw mniejszości, bo mam z kim pracować. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie wojewodo. Myślę, że przekazany nam materiał jest bardzo wyczerpujący. Mieliśmy też okazję, żeby naocznie przyjrzeć się sytuacji Romów na Opolszczyźnie. Jeżeli są pytania do pana wojewody, to mają państwo okazję, by je teraz zadać. Proszę bardzo, pan poseł Preiss.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SławomirPreiss">Moje pytanie jest krótkie i odnosi się do zamieszczonej w materiałach charakterystyki grup romskich. Chodzi mi o grupę Bergitka, czyli Romów górskich. Na czym oparte jest stwierdzenie, że „nie wszyscy jej przedstawiciele przestrzegają kodeksu romskiego, podejmują prace zakazane dla pozostałych grup Romów”? Nie znam tej sytuacji. Jakie prace Romowie mogą podejmować, a jakich nie mogą wykonywać? Pytam o to, bo kwestia zatrudnienia rzeczywiście jest bardzo ważna i jest nawet przedmiotem naszego dezyderatu. Po naszej wizytacji dwie dziewczyny prawdopodobnie otrzymały możliwość pracy w zakładzie fryzjerskim, ale jak ktoś się zorientował, że są to Romki, to powiedział, że absolutnie nie... Konkludując, zapytam więc o to, jakie prace Romowie mogą wykonywać, a jakich nie mogą wykonywać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#RyszardWilczyński">Odpowiem od razu, że nie jestem ekspertem i przyjąłem tę informację za ustaleniami Wydziału Polityki Społecznej, który tak pozycjonuje poszczególne grupy, traktując grupę Bergitka Roma jako najbardziej spauperyzowaną i jako tę grupę, która jest – nazwijmy to tak – na najniższym szczeblu. Być może dlatego mogą się zdarzyć sytuacje, które powodują, że odstępstwa od kodeksu romskiego znajdują odzwierciedlenie w ich postawie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#SławomirPreiss">Ale mamy tu przedstawicieli Romów, więc się dowiemy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekAst">Tak. Jest z nami pan Janusz Kamiński. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#JanuszKamiński">Dziękuję za możliwość zabrania głosu. Odpowiem na pytanie jako jedyny Rom na tej sali. Przepraszam, jest jeszcze pani Ela. Bardzo przepraszam, ale mężczyzną jestem jedynym. Jako Rom mogę więc wyjaśnić tę sprawę. Różnica między poszczególnymi grupami romskimi jest dość zasadnicza. Jako Romowie mamy swój kodeks romski, tzw. romanipen, którego członkowie grupy Polska Roma bardzo przestrzegają, a czasami się go boją bardziej aniżeli kodeksu karnego kraju, w którym mieszkają. W naszym wewnętrznym kodeksie są ewidentne zakazy podejmowania tzw. prac nieczystych. Kodeks nie został spisany. Zawarte w nim zakazy wynikają z zaszłości kulturowych, a w zasadzie z hinduizmu. Prace nieczyste są pracami, które powodują skalanie. Kodeks jest mało zrozumiały dla społeczności polskiej. Jest stworzony tylko i wyłącznie dla społeczności romskiej. Możemy przykładowo powiedzieć, że są grupy romskie, które nigdy nie podejmą się pracy przy sprzątaniu czy kanalizacjach, w zawodzie policjanta albo pielęgniarki itd. To nie znaczy, że w innych grupach tych prac nie wolno wykonywać. Gdzie indziej wolno to robić. Są grupy romskie, które nie przestrzegają kodeksu. Są grupy romskie, które mają jeszcze inny kodeks aniżeli romanipen. Chodzi o wewnętrzne zakazy. Jeżeli na Opolszczyźnie, jak pan wojewoda stwierdził, są trzy grupy romskie, a więc Bergitka Roma, Kełderasze i Polska Roma, to jest problem, bo Polska Roma nie bardzo będzie chciała współpracować z Bergitką Roma („Wy nie przestrzegacie kodeksu, a my go przestrzegamy” itd.). Są to jednak wewnętrzne sprawy romskie i tak naprawdę wszyscy, jak tu jesteśmy, powinniśmy też uszanować te decyzje.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#JanuszKamiński">Co prawda, w sferze aktywizacji zawodowej, w której działam, nigdy nic na siłę. Bywa, że młody człowiek z jakiejkolwiek grupy romskiej, nawet z Polska Roma, przychodzi do nas i mówi: „Mnie to nie obchodzi. Jestem młody i chcę podjąć pracę.” Zna on konsekwencje swojego postępowania, bo mu na pewno rodzice powiedzą, czym to grozi. To się wiąże z wykluczeniem, a jest to dużo gorsza kara aniżeli osadzenie w zakładzie karnym. Wykluczenie ze społeczności wiąże się np. z tym, że taka osoba nie spożyje nawet posiłku przy jednym stole z Romami. To jest coś strasznego. Proszę to sobie wyobrazić. Tak jak mówię, pewne grupy romskie między sobą będą współpracować, a pewne nie, ale jeszcze nigdy nie spotkałem się z tym, że jeżeli ktoś bardzo chce być policjantem, to nim nie zostanie. Jeżeli tego chce, to nim będzie. Jeżeli ktoś chce być pielęgniarką, to nią będzie. „Jak chcesz pracować w tych zawodach, to jest twój indywidualny wybór i twoja osobista decyzja. Co w związku z tą decyzją zrobisz i co zrobi twoja rodzina, to jest wasze postanowienie.” Stąd też, jak mówię, nigdy nic na siłę. „Chcesz – pracuj, nie chcesz – nie pracuj.” To tyle. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekAst">Czy w tym punkcie jeszcze ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Jeżeli nie, to przede wszystkim bardzo dziękuję panu wojewodzie za ciekawą prezentację. Punkt drugi zamykamy.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekAst">Przechodzimy do punktu trzeciego. Jak na wstępie naszego posiedzenia wspominałem, w dniach 8–9 grudnia mieliśmy wizytację w Małopolsce. W pierwszym dniu w Małopolskim Urzędzie Wojewódzkim w Krakowie spotkaliśmy się z panem wojewodą i z jego służbami oraz z panią pełnomocnik. Rozmawialiśmy i o realizacji programu romskiego na terenie województwa małopolskiego, i o sytuacji Romów na terenie województwa małopolskiego. Odwiedziliśmy świetlicę integracyjną na osiedlu w dzielnicy Nowa Huta. Byliśmy też w szkole. Oczywiście, po pierwszym dniu wizyty mieliśmy pewne refleksje. Drugiego dnia byliśmy w Limanowej, Łącku i Maszkowicach. Po drugim dniu też pojawiły się pewne refleksje, pewne wnioski, pewne przemyślenia. Zebraliśmy je wspólnie, tworząc dziewięciopunktowy zespół problemów.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#MarekAst">Króciutko przedstawię te nasze wnioski, z których użytek zrobimy rozmaity, w zależności od tego, jak nas Komisja upoważni. Będę chciał prosić państwa posłów o to, żeby upoważnić prezydium do podejmowania określonych działań w wypadku tych problemów, które zostały zasygnalizowane, a one są następujące. Parę chwil temu przewodniczący Sycz wspominał zresztą o tych problemach. Chodzi o problem poradni psychologiczno-pedagogicznych i tych orzeczeń, które w pewien sposób stygmatyzują dzieci romskie. Ten problem już raz był sygnalizowany po naszej wizytacji na Opolszczyźnie. Okazuje się, że jest to problem, który dotyczy właściwie wszystkich regionów. W tym wypadku proponujemy wystosować dezyderat do ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#MarekAst">Druga grupa problemów to kwestie opóźnień w docieraniu środków finansowych na realizację projektów w ramach Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce. Z dezyderatem w tej sprawie będziemy się zwracali do ministra spraw wewnętrznych i administracji. Kolejną kwestią jest rewizja kończącego się etapu realizacji programu romskiego. Była o tym mowa i pan dyrektor Różański już się zadeklarował. Jak ma wyglądać realizacja programu w kolejnych latach? Wymaga to dyskusji, a także, oczywiście, współdziałania organizacji romskich. Będziemy występowali ze stosownym dezyderatem.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#MarekAst">O dyskryminacji Romów przez pracodawców wspominał poseł Sławomir Preiss. Rzeczywiście, taka sytuacja miała miejsce. To jest tylko jeden z przykładów sytuacji, które dotykają Romów szukających zatrudnienia. Na telefon: „Tak. Oczywiście, praca jest.” Rom zgłasza się do pracy. Ciemniejsza cera, więc widać, że to Rom. Decyzja pracodawcy: „No niestety, dla pana pracy już nie mamy.” Dezyderat skierujemy pewnie do prezesa Rady Ministrów. Ta kwestia związana jest również z kompetencjami ministra do spraw równego traktowania. Dzieciom romskim, które chcą po gimnazjum kontynuować edukację w szkole zawodowej, bardzo trudno jest uzyskać praktyki zawodowe. To się wiąże z poprzednim problemem dyskryminacji zawodowej. W tej sprawie będziemy się zwracali do ministra edukacji narodowej.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#MarekAst">Z kolei we wsi Koszary zarysował się antagonizm między społecznością romską a większością polską, związany z planami wybudowania romskiej świetlicy. Konflikty lokalne w dużej mierze są problemami do rozwiązania przy dużym zaangażowaniu samorządu. Często jest tak, że urzędujący burmistrz czy wójt ma pewien dylemat. Z jednej strony są głosy wyborców, którzy mówią: „Jak to? My nie mamy świetlicy, a Romowie teraz będą mieli świetlicę?”, na co przeznaczyć środki?. Zapewne jest pełne zrozumienie samorządu dla tej sytuacji. Z drugiej strony Romowie również są mieszkańcami gminy i również są wyborcami, a ich interesy powinny być w takiej sytuacji uwzględniane. Tutaj trzeba mądrego działania. Jeżeli chodzi o wieś Koszary, to w sprawie świetlicy będziemy się jeszcze zwracali do MSWiA z prośbą o informacje na ten temat i propozycje rozwiązania tego problemu. Jest też kwestia samowoli budowlanych we wsi Koszary. Ta kwestia dotyczy jednak nie tylko wsi Koszary, ale również Maszkowic i innych miejscowości. Rzeczywiście istnieje problem z uzyskaniem zezwolenia na budowę albo po prostu z decyzjami podejmowanymi przez społeczność romską, jeżeli chodzi o podjęcie budowy bez uzyskania wymaganego zezwolenia. Te obiekty dzisiaj stoją. Widzieliśmy, jak wygląda sytuacja mieszkaniowa w Maszkowicach. Szkoda by było, gdyby inspektorzy nadzoru budowlanego podchodzili tam do spraw rygorystycznie. Rzeczywiście przy tej mizerii, jeżeli chodzi o warunki bytowania Romów, warto podjąć procedurę legalizacyjną. Wiemy, że ta procedura jest kosztowna. Wskazana jest jakaś pomoc ministra spraw wewnętrznych i administracji, żeby tę procedurę uprościć albo pomóc mieszkańcom, którzy podjęli decyzję o budowie, ale również powiatowych inspektorów nadzoru budowlanego, których działania coś by w tej sprawie dały.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#MarekAst">Kwestia fundamentalna jest taka, że problemy edukacyjne, a później problemy ze znalezieniem pracy zaczynają się właściwie na początku, na etapie edukacji przedszkolnej. Tutaj jest problem zasadniczy. Większość dzieci romskich nie ma możliwości korzystania z nauczania przedszkolnego. Będziemy się zwracali w tej sprawie do ministra edukacji narodowej oraz do ministra spraw wewnętrznych i administracji z dezyderatem.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#MarekAst">I dzisiaj ostatnia rzecz. Bardzo dziękuję panu wójtowi za przyjęcie naszego zaproszenia i przybycie na posiedzenie Komisji. Jeżeli chodzi o osiedle romskie w Maszkowicach, to istotnie daje się zauważyć poważny konflikt. Przyjęcie pomocy publicznej na budowę kontenerów ze środków popowodziowych budzi poważne kontrowersje, a chodzi o to, aby szkody powodziowe usunąć. Myślę, że temu problemowi możemy dzisiaj poświęcić chwilę. W Maszkowicach spotkaliśmy się zarówno z władzami gminy, jak i mieszkańcami gminy – romskimi i polskimi. Z góry wiedzieliśmy, że tego problemu na miejscu nie rozwiążemy. Chcieliśmy się tej sprawie przyjrzeć. Myślę, że bez ingerencji rządowej pewnie się nie obędzie. Natomiast dziś na posiedzeniu jest okazja do tego, żeby pan wójt przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie, ewentualnie możliwość rozwiązania tego problemu. Zacznijmy może od punktu dziewiątego, korzystając z obecności pana wójta. Czy coś od naszej wizyty się zmieniło? Czy po prostu są jakieś perspektywy? Oddaję panu głos.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#JanuszKlag">Dziękuję pięknie. Panie przewodniczący, szanowna Komisjo, szanowni państwo, po pierwsze, chciałbym podziękować za zaproszenie mnie tutaj. Dziękuję również Komisji za wizytę w ubiegłym tygodniu. W tak trudnych okolicznościach przyjechali państwo, chcąc się zapoznać z warunkami, które panują w Maszkowicach. Na wstępie kilka słów chciałbym powiedzieć na temat funduszy, które zostały przyznane na realizację zakupu kontenerów. Proszę państwa, od poniedziałku powziąłem wszelkie kroki, wszelkie czynności i zaangażowałem cały urząd, aby przyjrzeć się temu problemowi. Chcę nadmienić, że od poniedziałku zostałem powołany na stanowisko wójta, więc od samego początku zająłem się tym trudnym problemem. Drodzy państwo, z wszelkich ustaleń i raportów wynika, że ze względu na zamówienia publiczne nie jesteśmy w stanie do końca roku wykorzystać tych środków. Według opinii prawnych i wszystkich przewidywań, niestety, nie będziemy w stanie tych środków wykorzystać. Zbyt krótki jest to okres, abyśmy cokolwiek w tym temacie mogli zrobić. Postaramy się napisać pismo zarówno do Komisji, jak i do MSWiA. Niestety, ale ze względu na zbyt krótki czas, jaki pozostał do końca roku, nie jesteśmy w stanie wykorzystać tych pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#JanuszKlag">Proszę państwa, jeżeli chodzi o jakieś zmiany na terenie gminy Łącko, to – tak jak mówię – w ciągu tygodnia nie uda nam się tego zrobić. To zbyt krótki okres, aby mówić o jakichkolwiek zmianach. Potrzebujemy dłuższego czasu. To nie będzie miesiąc, nie będą to dwa miesiące, aby tę sytuację zmienić. Państwo posłowie byli na miejscu i widzieli, jak to wszystko wygląda. Proces, który doprowadził do dzisiejszej sytuacji, narastał przez wiele, wiele lat, więc bardzo proszę o cierpliwość. Ze swojej strony zrobię wszystko, aby zbliżyć ze sobą te dwie strony. Chodzi o to, aby te dwie strony mogły siąść do stołu i porozmawiać. Zresztą tydzień temu mówiłem już o tym w urzędzie gminy. Zapewne będzie to bardzo ciężkie. Musimy podjąć kroki, chociaż będzie to bardzo trudne i zrobić wszystko, aby zbliżyć ze sobą te dwie strony, ponieważ tak jedna, jak i druga strona to są mieszkańcy gminy Łącko. Mam tego świadomość. Są to mieszkańcy naszej gminy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#JanuszKlag">Mam prośbę do przedstawicieli MSWiA, a zwłaszcza pana dyrektora. Chodzi o przyznawanie środków. Drodzy państwo, urzędy gminy obciążone są różnego rodzaju inwestycjami i kosztami, które muszą ponieść. Mówię o przeznaczaniu pewnej kwoty dla urzędu na konkretny cel. W naszym przypadku chodzi o wykup kontenerów. To nie są tylko kontenery, bo musimy się liczyć również z możliwością czy koniecznością np. zrobienia planów, posadowienia tych budynków itd. Chodzi o całą infrastrukturę w tym zakresie. Szanowni państwo, z tym związane są bardzo duże koszty. Mam prośbę, aby przesyłając te pieniądze, zawrzeć w kwocie całość kosztów aż do oddania kluczy mieszkańcom, ponieważ – jak mówię – mamy dosyć duże obciążenia finansowe. Gdyby w przekazywanej kwocie zamykało się wszystko od momentu wejścia na teren do oddania kluczy, byłoby to bardzo pomocne. Jeżeli coś takiego udałoby się zrobić, byłoby to bardzo przychylne dla urzędu ze strony ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#JanuszKlag">Proszę państwa, mówiliśmy bardzo dużo o edukacji. Tak, to jest poważny problem, ale nie chcę go poruszać, bo na ten temat powiedzieliśmy praktycznie wszystko. Jeśli chodzi o świetlice środowiskowe, to na szczęście na naszym terenie dzięki panu Kamińskiemu taka świetlica istnieje. Byłem w świetlicy środowiskowej, więc widziałem, jak to wygląda. Jeśli chodzi o problemy językowe, to mam nadzieję, że dzieci i młodzież będą w lepszym stopniu poznawać język polski.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#JanuszKlag">Moim zdaniem na naszym terenie bardzo ważne jest wyciszanie pewnych emocji. Państwo posłowie mieli okazję zauważyć, jak to wygląda. Chodzi o wyciszanie emocji, bo to nie tędy droga. Jak mówię, są dwie strony, które powinny siąść przy stole. Powinny porozmawiać. W Maszkowicach jest pewna specyfika, zresztą może nie tylko w Maszkowicach, którą musimy dostrzec i o której musimy myśleć. Jak mówię, nie załatwi się tych spraw w ciągu jednego dnia czy tygodnia. Potrzeba wielu, wielu miesięcy, a nawet lat, aby to wszystko zmienić i powrócić do sytuacji sprzed lat. Jak już powiedziano, gdy na tym terenie byli rdzenni mieszkańcy, bardzo dobrze się ludziom współpracowało, a teraz jest tam wiele osób nowych, które być może nie rozumieją pewnych schematów. Jeszcze raz powtórzę. Mam nadzieję, że przez rozmowy, gdy ludzie wspólnie zasiądą do stołu, uda się pewne sprawy wyjaśnić. Z mojej strony to chyba tyle. Jeżeli są jakieś pytania, to bardzo proszę, jestem do państwa dyspozycji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MarekAst">Oczywiście, panie wójcie, najważniejsze jest to, by rozmawiać. Myślę, że te rozmowy, które za swojej kadencji pan rozpoczyna, przyniosły jakieś efekty. Oby tak dalej. Bez rozmowy problemu nie rozwiążemy. Na pewno nie rozwiążemy go, rozmawiając oddzielnie na zasadzie jakiegoś separowania większości polskiej od mniejszości romskiej, aczkolwiek pewne uzgodnienia, oczywiście, trzeba czynić. Oczekujemy na współpracę przede wszystkim z panem, bo dzisiaj jest pan włodarzem gminy – wójtem i Romów, i Polaków. Czy są głosy dotyczące tego problemu? Może jeszcze głos zabierze pan dyrektor.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#JózefRóżański">Szanowny panie przewodniczący, szanowni państwo, tytułem uzupełnienia powiem tylko, skąd wzięła się kwota 800 tys. zł za 5 kontenerów. Po prostu takie było wystąpienie poprzednich władz gminy – akurat na tę kwotę i na to zadanie. Oczywiście, robiliśmy rozpoznanie w Biurze do Spraw Usuwania Skutków Klęsk Żywiołowych. Wiemy więc, że właśnie stąd taka kwota poszła do urzędu. Nie braliśmy pod uwagę infrastruktury. Z drugiej strony składam deklarację, że będziemy współpracowali z wójtem gminy Łącko i z miejscową społecznością, żeby jak najlepiej załatwić te trudności i problemy, które tam wystąpiły.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MarekAst">Jako Komisja też deklarujemy panu wójtowi daleko idącą pomoc. Chodzi o to, aby problemy po prostu rozwiązywać. Proszę, jeszcze pan dyrektor Kamiński.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#JanuszKamiński">Chciałem zabrać głos, ponieważ moja działalność bezpośrednio skupia się na gminie Łącko i na Maszkowicach. Miałem okazję rozmawiać z panem wójtem, bo wymieniliśmy poglądy i w pociągu, i w kuluarach. Mam nadzieję, że współpraca będzie nam się jakoś układała. Mam wielką prośbę i do Komisji, i do ministerstwa. Proszę, aby państwo naprawdę jeszcze raz przeanalizowali wszystkie możliwości. Może gdzieś znajdzie się możliwość, żeby środki finansowe były przechodzące na przyszły rok. Szkoda jest tych środków, które przepadają.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#JanuszKamiński">Od początku wiedziałem, że w tak krótkim okresie nie ma możliwości przejścia przez Prawo zamówień publicznych itd. Szkoda nawet ludziom na dole tłumaczyć, co to jest Pzp, czym jest uprawomocnienie się itd. Nie wyobrażam sobie tego, żeby przy 100-procentowym planie zagospodarowania przestrzennego w gminie Łącko za 800 tys. zł można było kupić 5 kontenerów mieszkalnych. Sam dach o nachyleniu 37° pochłania bardzo wysokie koszty. Posadowienie go to kolejne koszty, a dochodzą jeszcze inne wydatki. Takie rzeczy nie są możliwe.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#JanuszKamiński">Wiem, że społeczność w Maszkowicach potrzebuje bardzo dużej pomocy. Byliśmy tam i widzieliśmy, w jakich warunkach ci ludzie żyją. Z drugiej strony powstają nowe domy, które wydają na dość ekskluzywne w porównaniu z tym, co tam widzieliśmy. Może powiem o tym, czego doświadczyłem od własnej, romskiej społeczności Budowałem tam świetlicę środowiskową. Została wybudowana, jednak Romowie potrafili stanąć murem i powiedzieć: „Przesuń świetlicę w lewo, bo tu będziemy dom stawiać.” Oczywiście, na moim gruncie, który przekazał mi wójt. Niezrozumienie również nas dotknęło. Zrobiliśmy swoje i nie przesunęliśmy się. Powoli, powoli wytłumaczyliśmy to Romom. Natomiast w tak krótkim okresie, jaki dostał nowy wójt, jest to naprawdę niemożliwe do zrealizowania i ja o tym wiedziałem. Mam nadzieję, że współpraca między nami a panem wójtem będzie się układała dość dobrze i że na budynku gminnym nie będzie wisiała wywieszka, że wstęp jest mi wzbroniony. To tak gwoli żartu, bo ona nigdy faktycznie w gminie nie wisiała.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#MarekAst">Rozumiem, że był to optymistyczny akcent ze strony pana dyrektora. Mam jeszcze pytanie do członków Komisji, którzy brali udział w wizytacji. Czy w naszych zestawieniu zostały wypunktowane wszystkie sprawy, czy też o czymś zapomnieliśmy? Czy zgadzają się państwo z propozycją sposobu załatwienia tych problemów?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#SławomirPreiss">Myślę, że zestawienie zawiera w 100% tego, co dostrzegliśmy w czasie wizytacji. Liczę na to, że przez dezyderaty i pytania skierowane do ministerstw te sprawy będą załatwione.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#MarekAst">Czyli rozumiem, że w tej sytuacji Komisja daje prezydium upoważnienie, żeby w tej formie, którą proponowałem, sukcesywnie sprawy załatwiać? Oczywiście, dezyderaty uchwalają państwo posłowie, ale chodzi o to, że jako prezydium przygotujemy projekty, a konkretny dezyderat będzie przedyskutowany i uchwalony przez całą Komisję, bo taki jest tryb i inny być po prostu nie może. Proszę państwa, jeżeli nie ma innych głosów, dziękuję wszystkim naszym gościom i dyskutantom. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>