text_structure.xml 45.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekAst">Jeżeli państwo pozwolą, to rozpocznę posiedzenie Komisji Mniejszości Narodowych i Etnicznych. Witam państwa bardzo serdecznie. Witam pana ministra Tomasza Siemoniaka i nowego dyrektora Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych, pana Józefa Różańskiego. Witam wszystkich zaproszonych gości, przedstawicieli mniejszości i członków Komisji. Na poprzednim posiedzeniu wspominałem, że mamy nowych członków Komisji. Dzisiaj po raz pierwszy jest pan poseł Jarosław Rusiecki, którego bardzo serdecznie witam.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JarosławRusiecki">Dzień dobry państwu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekAst">Możemy przystąpić do realizacji porządku. Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia mają państwo przed sobą. Obejmuje on w zasadzie jeden punkt, tzn. omówienie funkcjonowania i działalności Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych MSWiA. Sprawy różne rozpatrzymy w punkcie drugim. Jeżeli nie usłyszę głosu sprzeciwu, to uznam, że ten porządek został przyjęty. Głosu sprzeciwu nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekAst">Celem dzisiejszego posiedzenia jest zapoznanie się członków Komisji z działalnością Departamentu Wyznań Religijnych oraz Mniejszości Narodowych i Etnicznych, oczywiście ze szczególnym uwzględnieniem zagadnień związanych z mniejszościami narodowymi i etnicznymi. Panie ministrze, na co dzień spotykamy się na posiedzeniach Komisji, zajmując się konkretnymi problemami poszczególnych mniejszości. Natomiast z całą pewnością członkowie Komisji chcieliby zapoznać się bliżej z zagadnieniami związanymi z działalnością departamentu. Oddaję zatem panu głos. Co prawda otrzymaliśmy informację, ale proszę o przybliżenie nam tej tematyki. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, chciałbym powiedzieć, że państwo posłowie i organizacje współpracujące z MSWiA na bieżąco oceniają działalność departamentu. Gdy więc rozmawiamy – czy przekrojowo, czy jednostkowo – o różnych sprawach, to komórką, która w imieniu MSWiA realizacyjnie się zajmuje tymi sprawami, jest właśnie DWRoMNiE. W swoim wystąpieniu chciałbym uzupełnić notatkę, która została państwu przekazana i zwrócić uwagę na generalne zadania, spodziewając się również z państwa strony pewnych pytań i ocen.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TomaszSiemoniak">W działalności departamentu, dotyczącej mniejszości narodowych i etnicznych, na pierwszy plan – co widać także, gdy spojrzymy na posiedzenia Komisji w tej kadencji – wysunęła się sprawa dotacji przeznaczonych na zachowanie i rozwój tożsamości kulturowej mniejszości narodowych i etnicznych oraz zachowanie i rozwój języka regionalnego. Departament odpowiada za to, żeby w sposób sprawny, rzetelny i realizujący zapisy ustawowe wydać pieniądze, które decyzją Sejmu są zapisywane w budżecie. Chciałby powiedzieć, że sprawa dotacji była sygnalizowana na początku roku i na posiedzeniu Komisji sejmowej. Jako jedna ze spraw podstawowych, które trzeba poprawić w działalności departamentu, znalazła się ona w memoriale przekazanym przez przedstawicieli organizacji mniejszości narodowych i etnicznych. Myślę, że w toku konsultacji i wspólnych prac w ramach Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych udało się bardzo wiele poprawić. Myślę, że rozpoczęta już procedura, która dotyczy roku przyszłego, jest procedurą bardziej przyjazną i uwzględniająca postulaty dotyczące różnych terminów. W zgodzie z przepisami o finansach publicznych procedura uwzględnia wszystkie sytuacje, które przynosiło w ubiegłych latach życie. Sądzę, że w związku z tym aspektem departament nie jest poddany tylko nadzorowi administracyjnemu ministra, ale też dużej presji ze strony organizacji, wyrażanej także na forum Komisji Wspólnej RiMNiE. Przedsięwzięcie jest duże – w tym roku realizowanych jest 305 zadań. Zdarzają się, oczywiście, niedociągnięcia, uchybienia i błędy, ale trzeba powiedzieć, że generalnie ta „maszyna” jest dobrze przygotowana do tych celów. Mam nadzieję, że kiedy w roku 2009 będziemy oceniali proces przyznawania dotacji, to dostrzeżemy różnicę na plus, jeśli chodzi o sprawności i szybkość.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TomaszSiemoniak">Ważnym zadaniem departamentu jest również obsługa KWRiMNiE, która zbiera się mniej więcej raz na miesiąc. Forum to gromadzi przedstawicieli wszystkich mniejszości narodowych i etnicznych z jednej strony, a drugiej przedstawicieli administracji rządowej różnych resortów, których działalność znajduje się na styku z problemami podnoszonymi przez mniejszości. Jak powiedziałem, komisja zbiera się regularnie. Wraz z nowym przewodniczącym ze strony mniejszościowej, panem Arturem Jabłońskim, wprowadziliśmy zwyczaj prowadzenia wspólnych dyżurów. Nie każdy bowiem problem trzeba omawiać w grupie kilkudziesięciu osób i mamy kilka przykładów podjętych przez nas działań, które przyniosły pozytywne rezultaty. Również po to, aby komisja pracowała w sposób odpowiadający oczekiwaniom strony mniejszościowej, wprowadziliśmy sekretarza strony mniejszościowej, który został wskazany przez tę stronę, a zatrudniony przez ministerstwo. Dzięki temu mamy pełny przepływ informacji. Departament podjął działania, które bardzo usprawniają pracę komisji, która – jak podkreślam – zbiera się regularnie, realizując plan pracy odzwierciedlający oczekiwania i postulaty mniejszości narodowych i etnicznych. Wspomnę tutaj wrześniowe posiedzenie, poświęcone problemom polityki historycznej z udziałem przedstawicieli Instytutu Pamięci Narodowej oraz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Oczywiście nie jest tak, że uda się wypracować wspólny pogląd dwu różnych stron, ale KWRiMNiE stała się miejscem poważnej rozmowy i rozwiązywania problemów.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#TomaszSiemoniak">Ważnym zadaniem departamentu jest realizacja Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce, którego koordynatorem jest MSWiA. W roku 2008 na ten cel przeznaczono ponad 11.000.000 złotych. Skala wysiłku jest duża – 722 zadania realizuje 170 podmiotów. Przy KWRiMNiE działa specjalny Zespół do Spraw Romskich, który w tej kadencji zebrał się trzykrotnie. Myślę, że widać wyraźne starania departamentu o to, by rozwiązywać bardzo trudne problemy. Partnerem w działaniach są bowiem samorządy, a na posiedzeniach Komisji mówiliśmy parokrotnie o tym, że nie zawsze jest to łatwy partner, jeśli chodzi o tematykę mniejszości. Znane są Komisji bulwersujące, nagłośnione przez media przypadki, jak np. szkoła w Maszkowicach. Chcę podkreślić, że praca przy Programie na rzecz społeczności romskiej w Polsce wymaga szczególnego zaangażowania. Myślę, że wysiłek departamentu jest odpowiednio doceniany przez społeczność romską, obserwującą na bieżąco, jak przebiega ta praca. Chcę także wspomnieć o Programie Operacyjnym Kapitał Ludzki, który zawiera tzw. komponent romski. Podejmowanie działań w jego ramach także należy do zadań departamentu.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#TomaszSiemoniak">Departament prowadzi Urzędowy Rejestr Gmin, w których używany jest język pomocniczy oraz Rejestr gmin, na których obszarze używane są nazwy w języku mniejszości – nazwy miejscowości, ulic i obiektów fizjograficznych. Temat ten jest na bieżąco referowany Komisji. Kilka tygodni temu rozmawialiśmy o tablicach dwujęzycznych, więc nie będę tej sprawy rozwijał. Wymaga ona dużego nakładu pracy przy opracowywaniu wniosków oraz współpracy z Komisją Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, która te nazwy opiniuje.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#TomaszSiemoniak">Współpracując z Ministerstwem Edukacji Narodowej departament monitoruje realizację strategii oświatowych – Strategii rozwoju oświaty mniejszości litewskiej w Polsce oraz Strategii rozwoju oświaty mniejszości niemieckiej w Polsce. Trwają prace nad opracowaniem podobnych strategii dla innych mniejszości narodowych i etnicznych oraz społeczności posługujących się językiem regionalnym.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#TomaszSiemoniak">Zgodnie z przyjętymi zobowiązaniami departament opracowuje raporty o sytuacji mniejszości narodowych i etnicznych. Są one Komisji znane.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#TomaszSiemoniak">Chciałby wspomnieć, że w centrum zainteresowania i w bieżących działaniach departamentu znajdują się wszystkie problemy, będące przedmiotem dużego zainteresowania i dezyderatów Komisji, a więc np. sprawa „Ruskiej Bursy”, czy Ukraińskiego Domu Ludowego.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#TomaszSiemoniak">DWRoMNiE, jak sama jego nazwa wskazuje, ma dwa segmenty – segment związany z mniejszościami narodowymi i etnicznymi oraz segment związany z wyznaniami religijnymi. W drugim przypadku specyfika pracy jest trochę inna. Oczywiście, pewne problemy się zazębiają, natomiast nie wiem, czy ten aspekt interesuje Komisję. Część problematyki jest zdecydowanie odrębna od problematyki mniejszości narodowych, jak np. sprawy związane z rejestracją związków wyznaniowych albo z obsługą ciał powołanych do współpracy państwa ze związkami wyznaniowymi. Działają trzy komisje, w tym dwie z Kościołem rzymsko-katolickim – Komisja Wspólna Przedstawicieli Rządu RP i Konferencji Episkopatu Polski oraz Rządowa Komisja Konkordatowa. Wiosną br. zainaugurował swoją działalność Wspólny Zespół Przedstawicieli Rządu RP i Świętego Soboru Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. W zakresie działania departamentu mieszczą się również sprawy związane z Funduszem Kościelnym, czyli tymi środkami, które w budżecie państwa przeznaczane są w głównej części na finansowanie ubezpieczenia społecznego osób duchownych, ale też w pewnym procencie na dofinansowanie różnych wniosków, które są składane przez związki wyznaniowe.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, tyle tytułem wstępu. Pan przewodniczący przedstawił nowego pana dyrektora Józefa Różańskiego, który wcześniej pracował jako dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich i Cudzoziemców Urzędu Wojewódzkiego w Lublinie. Jest więc doświadczonym urzędnikiem, dobrze przygotowanym do podjęcia pracy w departamencie, znającym problematykę mniejszości. Pan Różański od bardzo dawna miał do czynienia z tą tematyką, tym bardziej, że Lubelszczyzna jest terenem wielokulturowym. Poprzedni dyrektor, pan Filipkowski, podjął pracę na innym stanowisku w MSWiA, mając własne plany zawodowe. Wobec państwa chciałbym mu wyrazić podziękowanie – tak, jak zrobiłem to osobiście. Chcę państwa zapewnić, że ta zmiana przebiegła w pozytywnym duchu. Nowy dyrektor wręcz odczuwa wsparcie poprzedniego dyrektora i otrzymuje od niego rady. Siedzący obok mnie pan dyrektor Marciniak pozostał jako zastępca dyrektora DWRoMNiE. W takim więc gronie panowie dyrektorzy prowadzą sprawy departamentu. Jeśli chodzi o samą strukturę departamentu i o naczelników wydziałów, to myślę, że jest stabilizacja kadrowa. Nie było specjalnych zmian wśród osób znanych Komisji i doświadczonych, jak pan naczelnik Rzemieniewski, aż po młodsze osoby, które mają za sobą kilka lat kariery urzędniczej. Wydaje się, że w tym departamencie pracują takie osoby, które chcą się mierzyć z taką tematyką. Nie jest to typowa praca urzędnicza. Jest w niej dużo styku z organizacjami i ludźmi, dużo kontaktów z przedstawicielami organizacji mniejszości narodowych i etnicznych. Trzeba po prostu lubić mniejszości i lubić współpracę z nimi. Wydaje mi się, że – pomijając różne potknięcia urzędnicze i błędy – w departamencie pracują takie właśnie osoby. Na koniec powiem o kwestii, którą wszyscy znają, ale która jest dowodem na to, co powiedziałem przed chwilą. Poziom płacy w administracji rządowej jest poziomem niewysokim, chociażby w porównaniu z administracją samorządową w Warszawie. Naprawdę więc są u nas ludzie, którzy po prostu chcą zajmować się tematyką mniejszości. Wydaje mi się, że jest to także na plus. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekAst">Bardzo dziękuję, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#MironSycz">Panie ministrze, jest to dla nas zaskoczenie. Poseł Olejniczak mówił coś innego. Jeśli chodzi o płace, to poseł Olejniczak mówił dzisiaj zupełnie co innego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#TomaszSiemoniak">Że płace są jakie? Że są za wysokie?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#RyszardGallaniez">Że płace w administracji rządowej są bardzo wysokie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#RyszardGallaniez">Jeśli można się do tego odnieść, to nie chcę mówić, czy płace są wysokie czy niewysokie, bo zawsze można je porównać z płacami niższymi. Mam natomiast na myśli konkurencję płacową w administracji w Warszawie. Chodzi o to, ile płaci Urząd Miasta Stołecznego Warszawy czy Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego. Ponieważ są to kwoty o wiele wyższe, taki jest też ich odbiór przez urzędników. Oczywiście, są to rzeczy względne. Natomiast problem niewysokich płac jest realnym problemem może nawet nie tyle w ministerstwie, co najbardziej w Mazowieckim Urzędzie Wojewódzkim w Warszawie. Urząd ten znajduje się na szarym końcu tej listy. W niektórych wydziałach rotacja jest 2– albo 3-miesięczna, a urzędnicy przychodzą na bardzo krótko, łatwo znajdując pracę gdzie indziej. Nie sugeruję, że powinno się obniżyć płace w administracji samorządowej, ale z naszego punktu widzenia problem na pewno istnieje.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekAst">To się zgadza, panie ministrze. Wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego problemu. Mamy nadzieję, że rząd się z problemem upora zgodnie z tym, co było zapowiadane. Szanowni państwo, czy członkowie Komisji mają pytania do pana ministra, do pana dyrektora departamentu? Pan marszałek, proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#KazimierzKutz">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni goście, zabieram głos jako pierwszy. Jak przypuszczam, jestem najmłodszym stażem posłem, który jest w tej Komisji, nie pamiętam więc działalności poprzednich Komisji. Znalazłem się więc w luksusowej sytuacji, bo właściwie jestem skazany na to, żeby kadzić panu ministrowi. Między sobą również mówimy o tym, że rzeczywiście mamy oto przedstawiciela rządu, który jest na właściwym miejscu – mówię o stanowisku. Nie wiem, jak to wygląda ze strony urzędu, ale w każdym razie z naszego punktu widzenia mamy przedstawiciela rządu, który pracuje z nami, kontaktuje się w sposób jawny i który – za przeproszeniem – nie łże, ale jest partnerem.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#KazimierzKutz">Wyłaniają się tutaj pewne kwestie, bo zawsze mamy dwie strony. Jest bowiem w Polsce tradycja, która wywodzi się z tradycji – mówiąc delikatnie – polonocentrycznej. Wszystkie mniejszości o odmiennej narodowości, jak również Ślązacy, są na mocy tej tradycji zawsze podejrzewane o dywersję. Zawsze grozić ma jakaś dywersja. Tradycja jest bardzo świeża, bo przykład mamy choćby sprzed 2 tygodni. Odbyła się konferencja „Przejawy separatyzmu na Górnym Śląsku”, zorganizowana przez prawicowe Towarzystwo Obrony Zachodnich Kresów Polski. Zebrano się w Katowicach, żeby dać odpór jakimś ruchom separatystycznym. Ewidentnie powiedziano o rodzaju antypolskiej dywersji politycznej, która na Śląsku łączy się ze stroną niemiecką, co jest zupełnie absurdalne.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#KazimierzKutz">Panie ministrze, chodzi mi o to, że rzecz jest nie tylko w tym, żeby wszystkie mniejszości narodowe i etniczne czuły się dobrze w Polsce, o czym już mówiliśmy. Chodzi też o to, żeby działacze, którzy to wszystko ciągną i którzy są integralną częścią naszej pracy, mówili prawdę i nie bali się. Jest bowiem druga strona tego, o czym mówię. Efektem kultury urzędniczej w tym – przepraszam za wyrażenie – sektorze było utrwalanie swoistej mentalności nadzorców, tradycji pilnowania polskości. Myślę więc, że jest to bardzo poważna sprawa. To absurdalne i szkodliwe dla Polski. Dzisiejsza Polska w swoim ustroju i w swoim statusie ma formę nieodwracalną i demokratyczną. Nie ma żadnej potrzeby, żeby ludzie, którzy są przedstawicielami jakiejkolwiek mniejszości narodowej czy etnicznej, bali się w Polsce i żeby byli traktowani jako podejrzane typy, które mają na względzie jakąś szkodę dla Polski. Panowie, pod tym kątem spojrzałbym na to zagadnienie. Bardzo przepraszam, ale przecież jest struktura. Myślę, że być może pańscy najbliżsi współpracownicy odpowiednią mentalność już nabyli, ale im dalej w dół, tym mniej tak być musi, bo jest to pewien nawyk. Jest to nawyk urzędnika, który uważa, że jest do pilnowania. Myślę, że jest wiele do zrobienia, ale ponieważ jest pan na czele tej struktury, to ufam, że zmiana zachodzi – że tak powiem – par excellence, że powoduje pan przemiany samą swoją postawą, którą wysoko cenimy.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#KazimierzKutz">Chciałem wrócić jeszcze do pewnych głosów, ponieważ są to głosy poważne. Może pan powiedziałby coś na ten temat. Została wyrażona pewna wola, o której kiedyś wspominałem. Co pan o tym sądzi? Czy mógłby się pan z nami podzielić swoim zdaniem? W związku z tą całą lękową sytuacją przedstawiciele mniejszości mówili nam o tym, że mają pewien uraz jako ci, których sprawy podlegają MSWiA, które to ministerstwo – siłą rzeczy – służy do pilnowania czegoś, prawda? Swego czasu zostali oni przerzuceni do MSWiA z resortu kultury i oświaty. Ten lęk został, ale może być, oczywiście, zlikwidowany, jeśli pan ze swoimi ludźmi będzie właściwie pracował, na co się zanosi i co się staje. Musi pan jednak mieć to na względzie.</u>
          <u xml:id="u-10.4" who="#KazimierzKutz">Jest też druga ważna sprawa. Pojawił się ciekawy, warty rozważenia głos, który integralnie łączy się z pierwszym, bo w końcu pańscy urzędnicy są tymi ludźmi, którzy dają pieniądze. Jak pan wie, jest to bardzo silny czynnik. Jest to jakby zdanie na łaskę władzy. Przedstawiciele mniejszości nie sprzeciwili się, gdy pojawił się głos, by w związku z tymi lękami rozdawanie pieniędzy wyglądało inaczej. W analogii do senackiej Komisji Spraw Emigracji i Łączności z Polakami za Granicą, która się opiekuje Polonią, to nasza Komisja mogłaby poprzez pana odpowiadać za przyznawanie kwot. Mniejszości czułyby się wtedy bezpieczniejsze. Nie bałyby się, że jeśli coś źle zrobią, to ukarze się je, dając mniejsze pieniądze. W każdym razie istnieje możliwość zastosowania bardzo różnych restrykcji. Jak pan wie, można przecież nasłać komisje, etc. Jest cały aparat. Nie chodzi zresztą tylko o naszą Komisję i o pański resort. Jest ogromna praca do zrobienia.</u>
          <u xml:id="u-10.5" who="#KazimierzKutz">Kończąc, chciałem pana pochwalić, bo pan to wszystko ma w sobie i to się na naszych oczach staje. Droga jest jeszcze bardzo długa do tego, żebyśmy się – mówiąc sentymentalnie – dobrze czuli i mieli poczucie, że robi się coś naprawdę pożytecznego dla współczesnej Polski. Ani Żyd, ani Ukrainiec, ani Ślązak nie może stanowić dzisiaj jakiegokolwiek niebezpieczeństwa dla Polski. To trzeba rozdeptać. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekAst">Dziękuję, panie marszałku. Pan przewodniczący Sycz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MironSycz">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, podzielam pogląd pana przewodniczącego Kazimierza Kutza. Chcę jednocześnie podkreślić, że przez rok pracy Komisji z panem ministrem Siemoniakiem i pracownikami departamentu wyraźnie podniósł się poziom optymizmu wśród członków mniejszości narodowych w Polsce. Jest to sygnał dosyć pozytywny. W częstych rozmowach przedstawiciele – podkreślam, że wszystkich – mniejszości narodowych w Polsce podkreślają profesjonalizm, wagę, a jednocześnie skuteczność działania i konkretność praktycznie wszystkich resortów, które zajmują się mniejszościami, aczkolwiek w dużym stopniu tych jednostek, które znajdują się pod kierownictwem pana ministra Siemoniaka.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MironSycz">W nawiązaniu do tego, o czym powiedział pan przewodniczący Kutz, chcę zauważyć, że mniejszości dobrze czują się w państwie, gdy mają świadomość, że mogą w swobodny sposób kontynuować swoje tradycje, kulturę, język, religię, itd. Często mówiliśmy o tym, że państwo powinno być gwarantem podtrzymywania wszelkich tradycji mniejszości. W tym roku chyba rzeczywiście mniejszości to zauważyły. Jest to ważna sprawa. Jak kiedyś żartowałem, mniejszości są rozmieszone na rubieżach Rzeczypospolitej, poczynając od północy, przez wschód, a na Ślązakach kończąc, więc wygląda na to, że Rzeczypospolitej trzeba z każdej strony bronić i chronić. Jest to ważna sprawa dla racji stanu państwa. W mojej ocenie ta sytuacja wygląda dosyć dobrze.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MironSycz">Ponieważ mamy okres debaty budżetowej, to trudno byłoby na dzisiejszym posiedzeniu nie zahaczyć lekko o problem wsparcia finansowego z budżetu państwa dla wszelkich inicjatyw organizacji mniejszości narodowych i etnicznych. Absolutnie nie chciałbym się wdawać w szczegóły, natomiast mamy świadomość, że w budżecie mamy zaplanowaną kwotę około 11.000.000 złotych. Jeśli jest to dzisiaj możliwe, to chciałbym zapytać pana ministra, o ile jest ona mniejsza w porównaniu z ubiegłym rokiem.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MironSycz">Jednocześnie chciałbym uzyskać informację w oparciu o wnioski, które wpłynęły do ministerstwa. Jak się mają te propozycje budżetowe do potrzeb mniejszości? Pytam też z tego względu, że w tej chwili wiele inicjatyw przygotowywanych przez organizacje mniejszości narodowych dotyczy uroczystości, które już nie są tylko dla mniejszości. Mamy dobry okres, gdy wszystkie mniejszości narodowe wychodzą ze swoimi problemami, ze swoją kulturą i tradycjami do społeczeństwa polskiego. Jest to znak niezwykle ważny. Wobec tego imprezy organizowane przez organizacje mniejszości narodowych stają się imprezami otwartymi. Zdaje się, że w sposób doskonały integrują całą społeczność. Pojawia się więc pytanie. W jakim procencie jesteśmy w stanie zrealizować potrzeby, które sygnalizowane są we wnioskach wnoszonych do 15 września br.? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekAst">Dziękuję. Pan przewodniczący Galla, proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#RyszardGallaniez">Panie przewodniczący, panie ministrze, szanowni państwo, w nawiązaniu do notatki, którą otrzymaliśmy, chciałbym zapytać pana ministra o obszar decyzyjności departamentu MSWiA, jeśli chodzi o rozstrzygnięcia projektowe. Przed kilkoma miesiącami na posiedzeniu Komisji bardzo mocno krytykowaliśmy nie do końca jasne i czytelne procedury, a także nie do końca dotrzymywane terminy przekazywania środków na realizację zadań przez mniejszości. W otrzymanej informacji mamy zapis o nowym regulaminie, który został przyjęty. Mowa jest również o uproszczeniu procedur, które są – jak myślę – bardziej czytelne. W związku z tym chciałbym zapytać, czy rzeczywiście stanie się tak, że mniejszości, a szczególnie te, które występują o dotacje podmiotowe, będą miały szansę na otrzymanie środków może już nie 1 stycznia, ale co najmniej w dwóch pierwszych miesiącach 2009 r.? Chodzi o zachowanie pewnej ciągłości, jeśli chodzi o system dotacji na realizację zadań.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#RyszardGallaniez">Czy ze strony członków Komisji są jeszcze pytania albo głosy w dyskusji? Jeżeli nie ma, to poproszę pana ministra o ustosunkowanie się do tych, które padły w dotychczasowej dyskusji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, dziękuję bardzo za słowa, będące dobrą oceną naszej pracy. Chciałbym odnieść się do problemów podniesionych przez panów przewodniczących.</u>
          <u xml:id="u-15.1" who="#TomaszSiemoniak">Oczywiście, ciągle wraca kwestia, o której mówił pan przewodniczący Kutz. Mam na myśli spór o to, który z resortów powinien zajmować się sprawami mniejszości narodowych i etnicznych. Co i rusz problem pojawia się w interpelacjach, dyskusjach czy wypowiedziach. Chciałbym powiedzieć, że zarówno ja, jak i moi współpracownicy staramy się robić wszystko, by nikomu MSWiA źle się nie kojarzyło. Mam na myśli sprawy związane z mniejszościami narodowymi i etnicznymi. O tym, że nasz resort ma prowadzić te sprawy, zadecydowała ustawa. Koncentrujemy się raczej na tym, żeby je jak najbardziej otwarcie i przyjaźnie prowadzić. Myślę, że nie chcieliby państwo ode mnie usłyszeć, że jestem za tym, aby przejął je inny resort, bo wówczas nie staralibyśmy się tak, jak to obecnie robimy.</u>
          <u xml:id="u-15.2" who="#TomaszSiemoniak">Myślę, że w decyzji parlamentu o takim właśnie usytuowaniu tej problematyki była głęboka myśl, którą powtarzamy w odpowiedziach na interpelacje poselskie. Problemów mniejszości narodowych i etnicznych nie da się zaklasyfikować jako problemów dotyczących tylko kultury i dziedzictwa. Mniejszości narodowe i etniczne to nie tylko zespoły folklorystyczne, ale to cała gama rozmaitych problemów. Tego typu problemy, które dotykają różnych segmentów życia publicznego, są usytuowane w resortach spraw wewnętrznych. Myślę, że trzeba pracować nad tym, żeby urzędnicy naszego ministerstwa czy urzędnicy pracujący u wojewodów mieli jak najwięcej wrażliwości na tematykę mniejszości. Nie byłby natomiast dobry pomysł z przenoszeniem spraw mniejszości do innego resortu. Jeśli chodzi np. o dotacje na czasopisma kulturalne, to może zespół w ówczesnym Ministerstwie Kultury był z natury rzeczy bardziej kompetentny. Natomiast, szanowni państwo, problemy mniejszości narodowych i etnicznych to np. różne problemy związane z dyskryminacją, wykluczeniem, dwujęzycznością. To całe mnóstwo problemów interwencyjnych.</u>
          <u xml:id="u-15.3" who="#TomaszSiemoniak">Zapewniam państwa, że z mojego punktu widzenia, z punktu widzenia osoby pracującej na co dzień z mniejszościami, bardzo dogodna jest sytuacja, w której odpowiadam w resorcie jednocześnie za sprawy mniejszości narodowych i etnicznych oraz za sprawy administracji publicznej. Jeśli należy coś zrobić, to wówczas wojewoda jest do uruchomienia – że tak powiem – jednym telefonem. Znane są Komisji pozytywne przykłady takiego usytuowania spraw mniejszości. Sprawy Maszkowic, „Ruskiej Bursy”, czy Domu Ludowego w Przemyślu są także efektem bardzo dobrej pracy wojewodów. Wyobrażam sobie, że zajmujący się tymi zagadnieniami wiceminister resortu kultury w identycznej sytuacji miałby znacznie trudniej. Wydaje mi się więc, że powinienem bronić takiej decyzji ustawowej parlamentu. Stworzył się bardziej otwarty i skuteczny mechanizm w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-15.4" who="#TomaszSiemoniak">Chciałbym powiedzieć, że bardzo wiele zależy od pracy wojewodów i ich pełnomocników do spraw mniejszości. Zaleciliśmy, żeby tacy pełnomocnicy wojewodów zostali powołani w tych województwach, w których pełnomocników jeszcze nie ma, a występują problemy mniejszości narodowych i etnicznych. Chciałbym powiedzieć, odnosząc się do wypowiedzi pana przewodniczącego Kutza, że mając okazję do rozmów z wojewodami – z wojewodą opolskim czy wojewodą śląskim – mogę stwierdzić, że są to osoby przejawiające bardzo dużą wrażliwość na te tematy. Mam nadzieję, że pan przewodniczący Galla potwierdzi, iż wojewoda opolski, stykający się z różnymi trudnymi problemami, potrafi do nich podchodzić i potrafi je rozwiązywać w sposób daleki od urzędniczego stereotypu, który został przywołany przez pana przewodniczącego Kutza. Podobnie rzecz się ma, jeśli chodzi o wojewodę małopolskiego i problemy łemkowskie czy wojewodę podkarpackiego i rozmaite tamtejsze problemy. Wydaje mi się, że staramy się taki właśnie standard wytworzyć w pracy wojewodów w tym zakresie. Wojewodowie wiedzą, że sprawy mniejszości nie są trzeciorzędne, ale bardzo ważne, delikatne i wymagające ich osobistego zaangażowania.</u>
          <u xml:id="u-15.5" who="#TomaszSiemoniak">Jako ogromny problem postrzegam podejście niektórych samorządów i niektórych urzędników samorządowych do kwestii mniejszości. Nad tym właśnie staramy się pracować. Prosząc pana przewodniczącego Komisji o osobisty udział w tych działaniach, zapowiadałem, że będziemy organizować spotkania z przedstawicielami samorządu. Dziękuję panu przewodniczącemu, bo wyraził zgodę na poprzednim posiedzeniu Komisji. Organizację spotkań zapowiedziałem już na ostatnim posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Chodzi właśnie o to, by uczulić samorządy na tę tematykę. Mówiliśmy o rozwiązaniach, które samorządy mają w zasięgu ręki, a z których nie korzystają, począwszy od Programu na rzecz społeczności romskiej w Polsce, a skończywszy na różnych sprawach interwencyjnych albo prostej wrażliwości. Z Programem na rzecz społeczności romskiej w Polsce łączą się przecież pieniądze, które mogą zostać przeznaczone na różne przedsięwzięcia z korzyścią dla tych społeczności. Czasami problemy są tego typu, że burmistrz przez rok nie znajduje czasu na to, żeby przyjąć prezesa stowarzyszenia mniejszości i porozmawiać o jakimś problemie. Wydaje mi się, że jest bardzo wiele do zrobienia, jeśli chodzi o budowę pozytywnego podejścia do spraw mniejszości i jeśli chodzi o otwartość. Jeśli się uda, to wtedy wiele problemów będzie rozwiązywanych na miejscu, szybko i bez konieczności angażowania wojewodów czy ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-15.6" who="#TomaszSiemoniak">Powrócę w tym miejscu do kwestii KWRiMNiE. Chciałbym powiedzieć, że nie wyczuwam lęków, a rozmowa na tym forum jest bardzo szczera. Nie sądzę, żeby przedstawiciele mniejszości czuli się w jakikolwiek sposób skrępowani i zastanawiali się nad tym, czy jakaś nazbyt ostra wypowiedź sprawi, że dostaną mniejszą dotację. Nikomu w ministerstwie coś takiego nie przyszłoby nawet do głowy. Owszem, są takie głosy i tego nie ukrywam. Czasem ktoś mi pokaże palcem, że w piśmie finansowanym przez MSWiA napisano coś krytycznego, ale na pewno nie będzie stosowana zasada odpowiedzialności. Jest wolność słowa i jeżeli ktokolwiek poczuje się urażony czymkolwiek, co znajdzie w gazecie wydawanej przez kogokolwiek, to ma środki prawne, żeby swoich racji dochodzić. W naszym dialogu nie ma obaw. Nie sądzę też, żeby kiedykolwiek państwo posłowie, którzy dokonują systematycznego przeglądu problemów mniejszości narodowych i etnicznych na swoich posiedzeniach, odnieśli wrażenie, że przedstawiciele mniejszości czują się jakoś zawstydzeni czy ograniczani w mówieniu o swoich problemach. Sądzę, że nawet wprost przeciwnie. Przy okazji ostatniego spotkania z przedstawicielami mniejszości litewskiej pozwoliłem sobie na taką uwagę, że raczej starają się mówić o tym, co jest złe i co im nie odpowiada niż mówić o rzeczach dobrych. Skrytykowanie wielkości dotacji w roku rekordowej dotacji dla mniejszości litewskiej wydawało się nieco przesadzone. Myślę, że staramy się właśnie o to, żeby resort spraw wewnętrznych i administracji nie wydawał się przedstawicielom mniejszości jakimś wrogim, kontrolno-represyjnym aparatem, który ma ich w jakikolwiek sposób nadzorować. Mam takie wrażenie, a bierze się ono także z tego, że przedstawiciele mniejszości narodowych i etnicznych są bardzo częstymi gośćmi w departamencie i także u mnie. Specjalnie też posiedzenia Zespołu do Spraw Romskich czy KWRiMNiE odbywają się w MSWiA, żeby nasz resort nie był resortem smutnych funkcjonariuszy. Zapewniam państwa, że przybycie grupy 40 Romów bardzo ożywia ministerialny pejzaż, a sądzę też, że przedstawiciele mniejszości romskiej dobrze i pewnie czują się w MSWiA.</u>
          <u xml:id="u-15.7" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o sprawy związane z budżetem, to trudno mi odpowiedzieć precyzyjnie na pytanie, które tutaj padło z tego względu, że wnioski zostały złożone i trwa ich obróbka. Złożono 483 wnioski i nie ma jeszcze podsumowania. Myślę, że na jednym z najbliższych posiedzeń Komisji będziemy w stanie przedstawić państwu posłom taką informację. Pamiętam, że w zeszłym roku podawaliśmy takie dane. Wnioski opiewały razem na jakieś 40.000.000 złotych, a rozdysponowano ponad 14.000.000 złotych zgodnie z budżetem państwa. Przed obróbką wniosków trudno coś powiedzieć, bo być może niektóre z wniosków będą wymagały dalszych uzupełnień. Gdy będzie to możliwe, postaramy się przedstawić taką wiedzę. Myślę też, że wszystkie kroki proceduralne, które podjęliśmy, oparliśmy również na doświadczeniach wyniesionych z posiedzeń KWRiMNiE, a dotyczących spraw dotacji. Współdziałaliśmy ze stroną mniejszościową KWRiMNiE, ponieważ mniejszości delegowały swoich przedstawicieli, w tym również fachowców. Wyciągnęliśmy także wnioski ze spraw dotacji podmiotowych, terminów, itd., omawianych na posiedzeniach Komisji. Nie powinno być więc żadnych zatargów czy tarć, oczywiście poza takimi, które zawsze mogą się zdarzyć, bo ktoś czegoś nie dopełni, czegoś zabraknie. Urzędnicy są bardzo nastawieni na pomoc, na dawanie możliwości uzupełnienia po to, żeby nie było problemów, jakie były sygnalizowane, np. że wymaga się statutu od kogoś, kto już ten statut przysłał, itd. Nie będę wracał do tych historii.</u>
          <u xml:id="u-15.8" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o rok przyszły, to trzeba powiedzieć o dwóch elementach. Jak podpowiadał mi przed momentem pan dyrektor, przewidywana jest kwota o 700.000 złotych niższa od tej, jaka była w roku 2008. Wynika to z konstrukcji budżetu państwa i z cięć, które zostały w nim dokonane w różnych pozycjach. Dbaliśmy o to, żeby w tej pozycji cięcie było jak najmniejsze. Jesteśmy akurat w dniu rozpoczęcia debaty budżetowej, wiec znane są państwu posłom wszystkie argumenty Ministra Finansów związane z obniżką podatków i deficytem. Nie będę do nich wracać. Będziemy się starali, żeby sprawy związane z zachowaniem i rozwojem tożsamości kulturowej nie ucierpiały. Będziemy po prostu szukali różnych rezerw w tej części budżetu tak, żeby organizacje były dofinansowane co najmniej na takim poziomie, jak poziom tegoroczny. Jest także opracowany Program na rzecz społeczności romskiej w Polsce w 2009 r. Mam informację, że złożono już 948 wniosków na łączną kwotę przekraczającą 31.000.000 złotych. Jak więc widać, w sprawach związanych z programem stoimy również przed podjęciem trudnych decyzji, jakimi są decyzje wyboru.</u>
          <u xml:id="u-15.9" who="#TomaszSiemoniak">Tyle tytułem ogólnej odpowiedzi, a także tytułem odpowiedzi na pytania bardziej szczegółowe. W stosownym czasie Komisja będzie opiniowała fragment budżetu, więc będzie okazja do bardziej wnikliwej oceny i dyskusji. W każdym razie Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji uważa ten fragment budżetu za ważny i bardzo potrzebny. Chcę państwa zapewnić, że w toku prac rządowych naprawdę zabiegaliśmy o to, żeby sprawy mniejszości w aspekcie finansowym zostały docenione zarówno przez Ministra Finansów, jak i finalnie przez Radę Ministrów jako wyraz polityki rządu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#MarekAst">Panie ministrze, bardzo dziękuję za wyczerpujące odpowiedzi. Jeszcze pan przewodniczący Czykwin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#EugeniuszCzykwin">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, przepraszam za wyjście. Musiałem jednak wyjść w sprawie będącej przedmiotem prac naszej Komisji. Właśnie odbyła się debata w formule pytań, w której mogłem uczestniczyć.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#EugeniuszCzykwin">Postawiłem pytania panu ministrowi, ograniczając się jednak do części, która ma bezpośrednio dotyczyć finansowania działań związanych z kulturą. Zauważyłem, że w projekcie budżetu znajduje się kwota niższa o około 300.000 złotych. Oczywiście, zrozumiałe są słuszne postulaty oszczędności i taniego państwa. Skoro jednak w przyszłym budżecie przewiduje się około 14.000.000.000 złotych, to postawiłem nasuwające się pytanie. Czy wobec zwiększania się kwot po stronie wydatków owe 300.000 złotych oszczędności na kulturze mniejszości narodowych przyda rządowi i budżetowi splendoru i chwały? Mam nadzieję, że w trakcie kolejnych obrad Komisji rozpatrzymy dezyderat w tej sprawie i nastąpi korekta w tej części budżetu. Zewnętrzny wydźwięk bowiem projektu budżetu jest taki, że ograniczamy wydatki akurat w tym dziale kultury. Nie rozumiem ani takich zasad, ani osób odpowiedzialnych za konstruowanie budżetu. Naszym zadaniem i zadaniem naszych partnerów jest, aby tych pieniędzy było trochę więcej. Nie jest to może stosowne, ale zawsze mówię, że – w porównaniu ze słusznymi wydatkami na pomoc dla naszych rodaków, żyjących poza granicami kraju i na wpieranie ich kultury – ta suma i tak jest wielokrotnie mniejsza. Naprawdę jest wielokrotnie mniejsza, więc suma 300.000 złotych, czy 700.000 złotych nie powinna stanowić problemu w budżecie państwa.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#EugeniuszCzykwin">Mam jednak konkretne pytanie do pana ministra. Dotyczy ono rozwiązania, które kilkakrotnie zgłaszaliśmy. Usłyszeliśmy o nim zresztą podczas spotkania z przedstawicielami Najwyższej Izby Kontroli, gdy postawiliśmy im to pytanie. Chodzi o podjęcie przez departament praktyki wstępnej weryfikacji czy sprawdzenia zgłaszanych sprawozdań finansowych, co pozwoliłoby uniknąć błędów. Na razie najpoważniejsze skutki nie zawsze poprawnej sprawozdawczości odczuła mniejszość białoruska w wiadomych sprawach. Przedstawiciel NIK powiedział wręcz, że w praktyce urzędniczej jest to dobrze widziane i użył nawet jakiegoś specjalnego określenia, którego w tej chwili nie pamiętam. Niekoniecznie złożone sprawozdanie trzeba zamknąć i sprawdzić, a jeśli jest pomyłka, to koniec i kropka, można nawet pozbawić dotacji na 3 lata. Bardzo prosiłbym i apelował o wdrożenie praktyki takiej wstępnej weryfikacji, co pozwoli nam uniknąć problemów, czasem naprawdę dużych dla konkretnej społeczności, a dla departamentu niezbyt wielkich.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#EugeniuszCzykwin">Jeśli jestem jeszcze przy sprawie budżetu, to chciałbym coś zasygnalizować. Przewidują państwo 500.000 złotych na działalność radiową i telewizyjną. Zbiegło się to z wielką dotacją dla organizacji działającej w Białymstoku. W moim głębokim przekonaniu i w przekonaniu mniejszości białoruskiej dotychczasowa praktyka nie ma wiele wspólnego z ważnymi dla naszej społeczności inicjatywami, a w szczególności z podtrzymywaniem kultury. Otrzymanie przez tę organizację dotacji zbiegło się z odebraniem dotacji dla największej organizacji białoruskiej w wyniku wykrycia błędów w sprawozdawczości, co wywołało wielką falę komentarzy, rozgoryczenia i żalu. Sądzę, że radiostacje, które powstały w celach realizowania polskiej polityki zagranicznej, są finansowane z innych źródeł, ze środków Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Mam na myśli Radio Racja albo telewizję białoruską. Lepiej by było, gdyby przeznaczano na ten cel w całości inne środki zamiast uszczuplać przez to środki na cele kulturalne. Jeśli można, to apeluję do państwa o przesunięcie finansowania działań w tej dziedzinie do innego źródła. Jeśli państwo chce realizować swoje cele, to przecież niekoniecznie musi to robić poprzez departament odpowiadający za mniejszości narodowe, który ma służyć mniejszościom mieszkającym w Polsce. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekAst">Dziękuję. Proszę bardzo, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszSiemoniak">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący, chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o pomoc i weryfikację sprawozdań, to tak się dzieje. Pracownicy departamentu starają się wskazać rozwiązania, jeśli są jakieś nieścisłości. Nie znam dokładnie sprawy, którą podniósł pan przewodniczący Czykwin, ale znam inną sprawę, związaną z organizacją innej mniejszości, która w podobny sposób podległa 3-letniej karencji. Sprawa nie dotyczyła sprawozdania, ale po prostu faktur. Faktury są dokumentami, które nie za bardzo można poprawiać, bowiem są dokumentami księgowymi – wystawionymi przez kogoś, zaopatrzonymi w datę, numer. Oczywiście, można nawet w najlepszy sposób poprawić sprawozdanie, ale pewne rzeczy są już na papierze i tak naprawdę nie zależy to od uznania urzędnika, ale od przepisów. Myślę, że po spotkaniu z NIK przyjmujemy tę uwagę jako dodatkową zachętę do współpracy z organizacjami mniejszości. Wspominałem o tym zresztą przy okazji omawiania pracy departamentu, ale przypomnę, że jeśli w departamencie pracuje na stałe osoba, która stanowi kontakt dla mniejszości narodowych i etnicznych, a sekretarzuje ze strony mniejszościowej w KWRiMNiE, to jest to element sprzyjający przepływowi informacji i komunikacji. Myślę, że ocenimy to po sezonie dotacyjnym, jeśli można tak powiedzieć. Może być potrzeba, by pewne rzeczy udoskonalić i usprawnić. Wydaje mi się, że zrobiliśmy to w każdym punkcie, w którym można było wyjść naprzeciw, nawet jeśli zderzało się to z urzędniczym spojrzeniem na problemy. Myślę, że dyrektor Marciniak potwierdzi moje słowa. Gdy urzędnicy mówili, że potrzebują 2 albo 4 tygodni, a przedstawiciele mniejszości wskazywali, że nie mogą tak długo czekać, to decydowaliśmy się na to, żeby wyjść naprzeciw postulatom mniejszości, także jeśli oznaczało to więcej pracy czy nawet pracę po godzinach. Zrobiliśmy to po to, by mieścić się w pewnych terminach. Sądzę również, że formuła dyżurów wspólnych z przewodniczącym strony mniejszościowej także służy temu, żeby od razu sygnalizować jakieś kłopoty. Nawet bez tych dyżurów, jeśli zachodzi taka potrzeba, spotykam się z przedstawicielami mniejszości w sprawach interwencyjnych albo związanych z dotacjami. Na temat dokumentów, które są przeze mnie akceptowane powiem, że zmian w ramach przesunięcia czegoś, dokonywanych na prośbę danych organizacji, jest co najmniej kilkadziesiąt, jeśli nie więcej. Zapewne dyrektorzy i naczelnik wydziału podaliby dokładniejszą liczbę. Mam jednak wrażenie, że w sprawach, w których zgodnie z przepisami możemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom mniejszości, to po prostu wychodzimy.</u>
          <u xml:id="u-19.1" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o drugą uwagę pana przewodniczącego Czykwina, to powiem, że 500.000 złotych przewidziano na 4 rozgłośnie radiowe i audycje w językach białoruskim, kaszubskim i niemieckim. Nie chciałbym wchodzić w poważniejszą dyskusję, ale nie dotyczy to radiofonii publicznych. Stoimy na stanowisku, że zgodnie z ustawą o radiofonii i telewizji oczekujemy, że to właśnie z abonamentu będą finansowane audycje dla i w języku mniejszości narodowych i etnicznych. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekAst">Dziękuję bardzo, panie ministrze. Myślę, że o sprawach finansowych będziemy rozmawiali przy okazji oceny tego działu budżetu, którym Komisja będzie się zajmowała. Jeżeli natomiast nie będzie więcej zgłoszeń, to zamknę dyskusję w tym punkcie porządku dziennego. Dziękuję panu ministrowi za wyczerpującą informację.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarekAst">Przejdę o punktu ostatniego, czyli do spraw różnych. Czy w sprawach różnych mamy jakieś zgłoszenia? Nie ma zgłoszeń.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarekAst">Wobec tego zamykam posiedzenie Komisji. Panie ministrze, dziękuję bardzo serdecznie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>