text_structure.xml 55.7 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Dzień dobry państwu. Jak państwo pamiętają, na poprzednim posiedzeniu ogłosiliśmy przerwę w obradach do dnia dzisiejszego, zatem kontynuuję po przerwie posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą – oczywiście, z tym samym tematem, który omawialiśmy na poprzednim posiedzeniu, a mianowicie informacją na temat sytuacji mniejszości polskiej w Niemczech w kontekście prowadzonych rozmów ze stroną niemiecką. Witam państwa posłów, w szczególności pana posła Dziedziczaka, który zmyliwszy straże przedostał się na Białoruś i z niej powrócił. Witam wszystkich zaproszonych gości – przedstawicieli administracji rządowej na czele z panem ministrem Borkowskim i z panem ministrem Siemoniakiem. Konwent Organizacji Polskich w Niemczech reprezentuje dzisiaj pan Alexander Zając. Dziękujemy za przybycie. Witam także panią Krystynę Lachowicz z Kancelarii Prezydenta i pana posła Longina Komołowskiego – szefa „Wspólnoty Polskiej”. Czy jest pan Koźmic? Nie ma, to mnie zaskoczył, bo z reguły jest. Jest to przedstawiciel Parlamentu Studentów, który zawsze przychodzi, ale dzisiaj nie przyszedł. Zapowiedział się jeszcze pan przewodniczący Person, więc może jeszcze przybędzie.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Przypomnę, że poprzednie posiedzenie zwołaliśmy specjalnie prawie w przeddzień Okrągłego Stołu Polsko-Niemieckiego w sprawach sytuacji Polaków w Niemczech, a także Niemców w Polsce. Można powiedzieć, że zwołaliśmy je świadomie wcześniej, po pierwsze, po to, by rzeczywiście się dowiedzieć, jak sprawy się mają, ale także po to, aby przekazać panu ministrowi Siemoniakowi, który jest negocjatorem ze strony rządu polskiego, poglądy i stanowisko naszej Komisji w tych wszystkich sprawach. Myślę, że było ono wyrażone dosyć jednoznacznie. Jednocześnie umówiliśmy się, że spotykamy się po Okrągłym Stole, który się odbył we wtorek. Pan minister Siemoniak przedstawi nam jego rezultaty oraz ciąg dalszy – co dalej, bo sprawę chcemy permanentnie pilotować. Tyle wprowadzenia dla tych z państwa, którzy nie byli na poprzednim posiedzeniu. Proszę pana ministra o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, dziękując za możliwość stałego kontaktu z Komisją na początku chciałbym powiedzieć, że rzeczywiście to stanowisko Komisji, dyskusja, ale także echa spotkania prezydium Komisji z ambasadorem Niemiec były wyraźne i obecne w rozmowach ze stroną niemiecką. Swój pobyt w Berlinie zacząłem od długiego spotkania z udziałem pana ambasadora z przedstawicielami Konwentu, także z obecnym tutaj panem prezesem. Chodziło o to, by bardzo dokładnie przeanalizować sytuację. Następnego dnia, przed Okrągłym Stołem, było spotkanie w cztery oczy (została przyjęta taka formuła) z ministrem Bergnerem – wiceministrem spraw wewnętrznych, który ze strony rządu niemieckiego prowadzi te rozmowy w tym sensie, że reprezentuje jedną z czterech stron. W tej rozmowie mówiłem o stanowisku państwa posłów. Mówiłem o raporcie, który świeżo w tych dniach sporządziła „Wspólnota Polska” w tej sprawie. Mówiłem o tym, że strona polska oczekuje konkretnych efektów, że, zgodnie z przyjętym przez nas planem, chcemy na finale tej części rozmów Okrągłego Stołu, która jest przewidziana w maju w Warszawie, móc pokazać przede wszystkim problemy niemieckie, ale też mniejszości niemieckiej w Polsce. Ten Okrągły Stół ma tutaj czwartą stronę w postaci mniejszości niemieckiej w Polsce. Chcemy pokazać konkretne efekty.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#TomaszSiemoniak">W części tej rozmowy uczestniczyła także pełnomocnik rządu niemieckiego ds. współpracy polsko-niemieckiej – pani Cornelia Pieper, która wzięła udział w pierwszej części obrad Okrągłego Stołu przedstawiając podejście strony niemieckiej do obchodów rocznicy Traktatu, do oceny Traktatu i deklarując pełniejsze niż do tej pory włączenie się w kontakty z przedstawicielami organizacji polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#TomaszSiemoniak">Realizując tę intencję konkretnych efektów, uzgodniliśmy ze stroną niemiecką następujący sposób pracy przy tej edycji Okrągłego Stołu. Wysłuchamy sprawozdań współprzewodniczących trzech grup roboczych. Przypomnę, że pierwsza była związana z zagadnieniami historycznymi i prawnymi, druga – z zagadnieniami nauki języka, a trzecia – z działalnością bieżącą organizacji i wsparciem projektów. Potem wyselekcjonujemy te rzeczy, które są możliwe do ustalenia przed czerwcem, przed rocznicą Traktatu, z takim założeniem, że inne kwestie, które wymagają dalszej bądź dłuższej pracy, na następnym spotkaniu zostaną opatrzone kalendarzem i odpowiedzialnością za ich dalszą realizację. Strona niemiecka przyjęła takie podejście i Okrągły Stół wyglądał tak, że po wystąpieniu pani Corneli Pieper były wystąpienia ministra Bergnera i moje. Moje wystąpienie mówiło o oczekiwaniu polskiej opinii publicznej, parlamentarzystów, rządu polskiego, że ta asymetria, którą dostrzegamy, zostanie zlikwidowana, że formuła rozmów, którą przyjęliśmy, okaże się formułą wymagającą, ale po raz pierwszy od 20 lat wydajną. Jest to formuła trudna dla wszystkich stron, bo rozmowy są bardzo jawne, z udziałem organizacji społecznych, z informowaniem mediów praktycznie o wszystkim. Potem nastąpiły sprawozdania współprzewodniczących grup roboczych, komentowane, uzupełniane przez przedstawicieli organizacji mniejszości niemieckiej, organizacji polonijnych.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#TomaszSiemoniak">Ostatecznie ustaliliśmy elementy, które chcielibyśmy, żeby były potwierdzone jako wspólne ustalenie do realizacji. Przy Okrągłym Stole ustaliliśmy roboczy termin – 6 maja. Pani minister Pieper zadeklarowała chęć przyjazdu do Warszawy. Ustalenia są następujące. W kwestiach polityki historycznej jest to rehabilitacja ofiar nazizmu pochodzących z mniejszości polskiej. Tutaj wspólnie uznaliśmy, że w ramach Okrągłego Stołu formułujemy takie wyraźne oczekiwanie, wyraźny postulat, natomiast strona niemiecka własną drogą rozezna, jak to powinno być przeprowadzone. Również minister Bartoszewski zapowiedział, że będzie angażował się w tę sprawę i podjął rozmowy ze stroną niemiecką. Chcę powiedzieć, że rozmawiałem na ten temat z marszałkiem Schetyną. Jeżeli będzie taka potrzeba i okoliczności, jest gotów rozmawiać z przewodniczącym Bundestagu. Dlatego tę sprawę pozostawiliśmy w takiej formie, by uniknąć tego, że Okrągły Stół poucza Bundestag czy wskazuje Bundestagowi, co ma zrobić. Dla wszystkich jest jasne, że w formule uchwały Bundestagu tego rodzaju akt powinien mieć miejsce przed rocznicą Traktatu. Myślę, że 6 maja w Warszawie będzie okazja do tego, żeby już bardzo konkretnie powiedzieć o dacie i formie tego aktu.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#TomaszSiemoniak">Sprawę rehabilitacji wyciągaliśmy trochę przed nawias uznając, że z polskiego punktu widzenia jest to sprawa nieporównywalna do żadnej innej, taka, która nie powinna być równoważona jakimś działaniem wobec mniejszości niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#TomaszSiemoniak">Pojawiły się jeszcze dwie kwestie, które uznaliśmy, że będą ustalone 6 maja w Warszawie. Jest to kwestia zorganizowania i sfinansowania przez rząd federalny Centrum Dokumentacji i Muzeum Polonii lub Muzeum Polaków (padają tu roboczo różne nazwy) w Bohum. Przed 6 maja strona niemiecka zamierza podjąć stosowne kroki po to, aby 6 maja przedstawić konkretny plan. Myślę, że to zapewnienie ze strony przedstawiciela federalnego ministra kultury było bardzo jasne. Zresztą było poprzedzone rozmowami z prezesem Wójcickim i jego współpracownikami. Dotyczyły one konkretnego obiektu w Bohum. Ze strony mniejszości niemieckiej sformułowane zostało oczekiwanie, że strona polska będzie otwarta na to, aby podjąć badania naukowe nad przymusową asymilacją mniejszości niemieckiej w czasach PRL. Uznaliśmy, że jest to taka rzecz, która jest rzeczą możliwą do podjęcia, która mieści się w rozmaitych działaniach podejmowanych przez władze państwowe, przez działalność Instytutu Pamięci Narodowej, który zresztą prowadzi rozmaite projekty związane także z sytuacją mniejszości narodowych i etnicznych w czasach PRL. Myślę, że nie będzie problemów w naukowej formule podejścia do tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o obszar językowy, to jeszcze przed wyjazdem naradzałem się długo z panem ministrem Borkowskim. Pozwolę sobie złożyć Wysokiej Komisji podziękowanie, bo z panem ministrem Borkowskim spotykaliśmy się kilka razy i był bardzo duży wkład pana ministra i jego współpracowników w przygotowanie linii do rozmowy, w zidentyfikowanie priorytetów. Dotyczy to także ambasadora Marka Prawdy, jego zastępczyni i współpracowników. Są to osoby bardzo zaangażowane w sprawy Polonii niemieckiej, we wsparcie tego Okrągłego Stołu. Uznaliśmy, że rzeczą, na którą warto postawić, jest skłonienie strony niemieckiej do zastosowania pozytywnej symetrii – tak to nazwałem przy Okrągłym Stole. Chodzi o to, by na wzór obowiązującej w Polsce strategii oświaty dla mniejszości niemieckiej, która obowiązuje od 2009 roku, przyjąć taką strategię dla Polonii i dla nauczania języka polskiego. Choć w nazwie jest wyraz „strategia”, to jest to dokument dość konkretny, zawierający także pewne mechanizmy organizacyjne i finansowe. Chodzi o to, by coś podobnego powstało po stronie niemieckiej, wiążąc rząd federalny, władze krajów związkowych i polskie organizacje co do tego, w jaki sposób ma być organizowana nauka języka polskiego. Umówiliśmy się, że do 6 maja zespół, który pracował nad sprawami edukacji językowej, przygotuje założenia, taki spis treści do tej strategii, by było jasne, co w tym dokumencie powinno się znaleźć.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#TomaszSiemoniak">Ten temat wywołał dość dużą dyskusję przy Okrągłym Stole. Przedstawiciele organizacji polonijnych wskazywali na najrozmaitsze negatywne zjawiska, nawet regres, jeśli chodzi o nauczanie języka polskiego w różnych konkretnych miejscowościach. Uznaliśmy, że tylko takie kompleksowe podejście do sprawy pomoże przełamać pat, który trwa właściwie od samego Traktatu, wskazywania na władze krajów związkowych jako właściwe do spraw oświaty. Strona polska, o czym Wysoka Komisja dobrze wie, podejmowała wiele wysiłków spotkań z Konferencją Ministrów Oświaty Krajów Związkowych. Tam jest dobra wola, ale ta dobra wola nie przekłada się na jakieś konkretne rezultaty – właściwie poza Nadrenią-Westfalią, gdzie z powodów bardziej historycznych sytuacja jest względnie lepsza. Wszędzie różne inicjatywy, różne działania napotykają na spore trudności. Polski dokument był konsultowany z samorządami, z organizacjami mniejszości niemieckiej. Uważamy, że pójście tą drogą pozwoli na kompleksowe, trwałe i dość formalne uregulowanie tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#TomaszSiemoniak">W ramach grupy językowej, trochę w związku z tą strategią, a trochę też w związku z grupą trzecią – wsparcia projektów, pojawiła się dyskusja wokół innego postulatu, mianowicie powołania pełnomocników w krajach związkowych do kontaktów do spraw Polonii. Tutaj też strona niemiecka uznała, że jest to ustalenie możliwe na majowe spotkanie. Strona niemiecka sugerowała tutaj używanie sformułowania: rzecznik spraw. Gdy sobie precyzowaliśmy, o co chodzi, to w naszym rozumieniu byłby to właśnie taki pełnomocnik, czyli osoba odpowiedzialna za te sprawy. Być może, przez słowo „pełnomocnik” czasami też rozumiemy osobę upoważnioną do jakichś działań. Mamy pełnomocników wojewodów ds. mniejszości narodowych i etnicznych, ale to nie znaczy, że oni dysponują jakimś pełnomocnictwem prawnym do podpisywania czegoś. Są osobami odpowiedzialnymi za jakiś obszar.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#TomaszSiemoniak">Ze swej strony, w tym obszarze pokazywaliśmy, że mamy 13 pełnomocników wojewodów, że ruszyło to od 2008 roku i że taką formułę współpracy rządu z mniejszościami narodowymi i etnicznymi uważamy za bardzo dobrą. W ubiegłym tygodniu sejmowa Komisja Mniejszości Narodowych i Etnicznych dokonywała oceny pracy pełnomocników. Ta ocena była oceną dobrą, bo działalność pełnomocników dotyczy rozmaitych inicjatyw podejmowanych przez mniejszości, wsparcia, ale też ma swój wymiar interwencyjny, np. ostatnio w Poznaniu, gdzie była bardzo głośna medialnie kwestia niewpuszczenia do restauracji przedstawiciela mniejszości romskiej. Tutaj czynnikiem reagującym, interweniującym, kontaktującym się z policją był właśnie pełnomocnik wojewody do spraw mniejszości narodowych i etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#TomaszSiemoniak">W ramach tego wątku pełnomocników strona mniejszości niemieckiej poprosiła o to, aby powołać takiego pełnomocnika w woj. śląskim. Powiedzieliśmy, że nie widzimy tutaj żadnego problemu, że strona polska jest gotowa szybko podjąć takie działanie i oczekujemy, że podobnie szybko, skutecznie i bez problemów takie działania będą też podejmowane po stronie niemieckiej, bo przecież tutaj nie chodzi o żadną wielką rzecz w sensie ruchu organizacyjnego, natomiast w sensie efektów, owoców chodzi o rzecz istotną.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#TomaszSiemoniak">Trzecia grupa – grupa spraw bieżących czy wsparcia projektów. Zgodnie z oczekiwaniem organizacji polonijnych, skoncentrowaliśmy swoją uwagę na kwestii Biura w Berlinie podkreślając, że jest to minimum konieczne do tego, żeby w sposób normalny prowadzić działalność, że jest to punkt wyjścia do rozmowy o stabilnym finansowaniu organizacji polonijnych w Niemczech – być może, w formie fundacji. Przy Okrągłym Stole używałem tego przykładu jako najlepszego w warunkach niemieckich modelu finansowania mniejszości narodowych i etnicznych w sposób nie grantowo-projektowy, ale właśnie podmiotowy – na działalność statutową. Strona niemiecka przyjęła sprawę Biura w Berlinie w katalogu spraw, co do których mamy przyjąć ustalenie w maju. W dyskusji przy Okrągłym Stole chcieliśmy jak najbardziej pojemnie sformułować ideę tego Biura w Berlinie, by to nie był tylko jakiś mini sekretariat, ale by to był ośrodek rzeczywistej działalności polonijnej na całe Niemcy. Strona niemiecka przyjęła tutaj taką trochę równoległość do Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej, który funkcjonuje na Opolszczyźnie, który nie jest jakimś sekretariatem mniejszości, lecz ośrodkiem, który właśnie organizuje pewne działania. Oczywiście, to jest już instytucja zaawansowana i istniejąca od lat. W naszym przekonaniu, stanowi dobry wzór dla tego, co powinno znaleźć się w Berlinie. Strona niemiecka podnosiła taki wątek, jak wygląda sekretariat dla mniejszości narodowych i etnicznych, które w Niemczech mają ten status zagwarantowany ustawowo. Jest to 60 tys. euro brutto i dwa etaty na wszystkie mniejszości. Pokazywano nam ten przykład, by pokazać dobrą wolę strony niemieckiej co do tego, żeby rozmawiać o innej, szerszej i bogatszej formule, jeśli chodzi o organizacje polonijne.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#TomaszSiemoniak">Tak wyglądały te sprawy, które wolą Okrągłego Stołu zostały uznane za priorytety, które powinny znaleźć swój finał na majowym spotkaniu Okrągłego Stołu w Warszawie. Wszystkie strony bardzo zgodnie podkreśliły, że są zainteresowane tym, by również po czerwcu br. kontynuować rozmowy w takiej formule. Nasz rząd jak najbardziej uważa, że to jest formuła dobra, pomagająca organizacjom polonijnym, prezesom organizacji polonijnych, którzy zyskują również możliwość bezpośredniego kontaktu i rozmowy z wysokimi przedstawicielami rządu niemieckiego. Jak zauważyłem, prezes Wójcicki i prezes Lewicki mieli okazję do bezpośrednich rozmów z ministrem Bergnerem i z minister Pieper. To też tworzy trochę inną sytuację niż ta, jaka miała miejsce do tej pory.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#TomaszSiemoniak">Przy Okrągłym Stole zostały wymienione te sprawy, które, w ocenie współprzewodniczących grup, są następnym krokiem. Dość bogaty katalog spraw zaprezentowała grupa ds. polityki historycznej. Tutaj pojawiła się kwestia upamiętnienia ofiar nazizmu z mniejszości polskiej w Berlinie. Oczywiście, były też kwestie związane ze statusem mniejszości, by ostatecznie wyjaśnić te sprawy w kontekście historycznym i prawnym.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o grupę językową, to pewien wątek wniosła pani minister Pieper, ale podjęliśmy go z zainteresowaniem. Była to kwestia przedszkoli. Przedstawiciele Konwentu wskazywali na spore oczekiwanie ze strony Polonii, zwłaszcza nowej Polonii, co do organizowania polskich czy dwujęzycznych przedszkoli.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#TomaszSiemoniak">W grupie trzeciej tym następnym krokiem po Biurze i pełnomocnikach jest na pewno to, o czym wspomniałem wcześniej, czyli praca nad stabilnym mechanizmem finansującym działalność organizacji. Myślę, że przedstawiciele organizacji polonijnych w ramach grupy trzeciej, składając projekt związany z tym, jak ma wyglądać Biuro, złożyli dość szeroki projekt (i słusznie) uwzględniający podjęcie działalności medialnej, telewizyjnej i internetowej. Wywołało to w grupie trzeciej dyskusję, którą przenieśliśmy na Okrągły Stół, dyskusję o kwestii mediów i tego, że w dzisiejszym świecie to właśnie media (zwłaszcza media elektroniczne) odgrywają ogromną rolę, jeśli chodzi o podtrzymywanie, kształtowanie tożsamości i powinniśmy tutaj szukać rozwiązań wzmacniających organizacje polonijne.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#TomaszSiemoniak">Dla porządku powiem również o tym, co pojawiło się ze strony mniejszości niemieckiej. Przy okazji spraw nauki języka była prośba o to, żeby znowelizować strategię, która obowiązuje od kilku lat. Chcemy ją nowelizować, ponieważ zdążyły się zmienić przepisy oświatowe. MEN też nie widzi tutaj przeszkody, by podjąć taki dialog.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o grupę trzecią, to mniejszość niemiecka sformułowała postulat większego dostrzeżenia przez nasz rząd Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej jako znaczącego ośrodka dla mniejszości. Zgłoszono też drobniejsze postulaty typu powołania pełnomocnika w woj. śląskim czy zatrudnienia osoby, która byłaby takim sekretariatem dla Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#TomaszSiemoniak">Odnotowuję te kwestie, ponieważ bardzo wyraźnie pokazywały ów brak symetrii. My w Polsce od dawna, na pewno od 2005 roku, od ustawy o mniejszościach, mamy trwałe rozwiązania. Są one jakimś modelem, wzorem dla tego, co chcielibyśmy, żeby zapewnić Polonii w Niemczech. Umówiliśmy się na 6 maja. Zaprosiłem ministra Bergnera do takiej rozmowy w Warszawie na przełomie marca i kwietnia. Jeśli prezydium Wysokiej Komisji wyraziłoby chęć i wolę wspólnej rozmowy z ministrem Bergnerem, to bardzo byłbym za tym, by wtedy mógł też porozmawiać z naszymi parlamentarzystami. To lepiej by pokazało, jak bardzo wspólny pogląd jest w Polsce w tych sprawach.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#TomaszSiemoniak">Wyraziłem również zainteresowanie dla wspólnego, jeszcze przed 6 maja, wyjazdu z ministrem Bergnerem do Bohum czy innych ośrodków polonijnych w Niemczech oraz do ośrodków mniejszości niemieckiej w Polsce. Uważam, że każde porównanie zawsze będzie działało na naszą korzyść.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#TomaszSiemoniak">Reasumując, ostrożnie oceniam to spotkanie jako udane. Wydaje się, że strona niemiecka zrozumiała, że bez konkretnych efektów nie da się opinii publicznej w Polsce wytłumaczyć takich rzeczy, które są dość jaskrawym przykładem tego braku symetrii. Oczywiście, przez najbliższe dwa miesiące nie będziemy czekać na 6 maja. Oczekujemy, że grupy robocze, skoncentrowane na tych tematach, o których wspomniałem, podejmą już konkretne ustalenia co, jak, gdzie i za jakie pieniądze ma być robione – po to, żeby to spotkanie warszawskie było osiągnięciem.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#TomaszSiemoniak">Mieliśmy w czwórkę konferencję prasową – pan minister Bergner, pan prezes Lewicki reprezentujący Konwent, pan prezes Gajda reprezentujący mniejszość niemiecką w Polsce i ja. Dość szeroko informowaliśmy dziennikarzy – oczywiście, tylko i wyłącznie dziennikarzy polskich, bo dziennikarze niemieccy tego dnia mieli bardzo duże inne wydarzenie, tzn. dymisję ministra obrony. Na tym podsumowaniu nie było żadnego niemieckiego dziennikarza. Nasze media odnotowały, że prezes Lewicki powiedział, iż jest więcej niż zadowolony z tego postępu, który miał miejsce przedwczoraj w Berlinie.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#TomaszSiemoniak">Reprezentując rząd, staramy się bardzo mocno konsultować i rozmawiać z przedstawicielami Polonii, bo w końcu to dla nich robimy, nie dla jakiejś naszej urzędniczej satysfakcji, ale dla konkretnych efektów, które mieliby odczuć. Minister Borkowski i jego współpracownicy są zdania – ja też to zdanie podzielam – że jest potrzeba bardzo dużej presji, by wywołać po stronie niemieckiej taką wolę polityczną do tego, by te ustalenia potem realizować i by załatwić następne rzeczy. My, po naszej stronie, mamy taką świadomość, że te dwa miesiące trzeba dobrze przepracować, żeby zostały z tego konkretne ustalenia.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#TomaszSiemoniak">Myślę, że to, co na poprzednim posiedzeniu powiedział pan przewodniczący Borowski, dość trafnie oddaje filozofię naszego podejścia – myślę, że wspólnego z organizacjami polonijnymi, tzn. jak najwięcej konkretnych rzeczy, które realizując Traktat zapewniają różne prawa, które mają inne mniejszości w Niemczech, niekoniecznie stawiając na pierwszym planie sprawę statusu – z rozmaitych powodów trudną dla strony niemieckiej, ale nie tracąc tej sprawy z pola widzenia. Wydaje się, że taka droga jest tutaj drogą skuteczną.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli wyjdziemy z tego majowego spotkania z ustaleniami kalendarzowo-finansowymi związanymi z Centrum Dokumentacji i Muzeum Polaków (Polonii) w Bohum, z decyzją co do strategii nauczania języka polskiego, ze zobowiązaniem co do pełnomocników (ilu ich będzie i kiedy) i co do Biura, to będzie to bardzo duży konkretny krok naprzód.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#TomaszSiemoniak">Na koniec kwestia rehabilitacji, choć to na pewno sprawa najdonioślejsza. Myślę, że to będzie również bardzo istotny symbol polsko-niemieckich stosunków wzajemnych w 20-lecie Traktatu i bardzo istotna kwestia dla Polaków w Niemczech – tych z Polonii mocno zakorzenionej w Niemczech od dziesięcioleci, ale także dla wszystkich Polaków, którzy wyjeżdżali tam później.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#TomaszSiemoniak">Kończąc, chciałbym powiedzieć, że w rozmowie z niemieckimi ministrami, przy Okrągłym Stole i na konferencji prasowej mówiłem o tym, że bardzo istotną datą jest 1 maja – otwarcie niemieckiego rynku pracy dla Polaków. Można się spodziewać, że wielu Polaków skorzysta z tej możliwości. W związku z tym w interesie tych Polaków także jest to, by po stronie niemieckiej działały silne organizacje polonijne, zdolne do podejmowania różnych kwestii związanych z obecnością w Niemczech naszych rodaków i by niemieckie instytucje były gotowe na tę sytuację. Tu jest owa kwestia pełnomocników. Trudno sobie wyobrazić, żeby w tak dużym kraju, jak Niemcy wszystko było załatwione przez Berlin. Ten wątek przewijał się w rozmowach bezpośrednich i przy Okrągłym Stole oraz na konferencji prasowej. Myślę, że jest to też taka okoliczność, która skłania stronę niemiecką do trochę mniej pasywnego podejścia niż do tej pory. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję panu ministrowi za szczegółową informację. Czy pan minister chciałby coś do tego dodać?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję. W kwestiach merytorycznych – nie, natomiast chciałbym powiedzieć, że praca, którą wykonuje pan minister Siemoniak, polega m.in. na umiejętnym wykorzystaniu tego, że ten temat nie jest problemem tylko jednego resortu. Z całą pewnością odczuwa to strona niemiecka i daje to pewne nadzieje na rezultaty. Jeśli my rozumiemy to kompleksowo, to strona niemiecka do tej pory nigdy nie sformułowała tego, kto jest odpowiedzialny. My, nie wskazując odpowiedzialnego, prowadzimy to w takim kierunku, że ten odpowiedzialny się odnajduje. Mamy nadzieję, że ostatecznie jasno to się określi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Jest z nami pan prezes Zając. Czy w tej fazie pan prezes chciałby powiedzieć kilka słów? Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#AlexanderZając">Dziękuję bardzo. Podtrzymuję to, co powiedział tutaj pan minister Siemoniak. Chciałbym podziękować za dobre, konstruktywne prace niejako w zespole międzyresortowym, o czym przed chwilą słusznie powiedział pan minister.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#AlexanderZając">Chciałbym podkreślić, że po raz pierwszy bardzo dobrze nam się wspólnie pracuje i po raz pierwszy zauważamy bardzo duże zaangażowanie strony polskiej w to, żeby rozwiązać nasze problemy. Jeśli nawet strona niemiecka niektóre problemy traktowała jakby trochę luźnej, to pan minister Siemoniak do nich wracał jak bumerang i podkreślał, że jednak to trzeba by załatwić, a jest to dla nas ważne. Myślimy, że przy takiej wspólnej determinacji uda nam się zapisać do kalendarza niektóre rzeczy, które nie były omówione w dostateczny sposób, by o nich się nie zapomniało, by były realizowane.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#AlexanderZając">Do tej pory jedna główna rzecz jest unikana przez stronę niemiecką, tj. finansowanie organizacji polonijnych oraz zapewnienie środków finansowych na pielęgnację naszej kultury, tożsamości narodowej, na finansowanie nauki języka polskiego. Mówimy tutaj o powstawaniu strategii. Pan minister widzi, że za tym kryje się również zabezpieczenie środków finansowych, co trzeba opisać i zabezpieczyć w tej strategii. Mamy taką obawę, że jak powstaje strategia, to nie powstaje z dnia na dzień. Ona dopiero musi powstać, trzeba nad nią pracować. Organizacje polonijne, które prowadzą naukę języka polskiego, natychmiast potrzebowałyby pomocy, zwłaszcza że spodziewamy się, że od 1 maja na pewno przybędzie dzieci, które chciałyby się uczyć języka polskiego, a środków finansowych nam nie przybędzie. Dlatego będziemy dalej rozmawiali. Mamy obiecane wsparcie z naszej strony rządowej, by te sprawy rozwiązać. Podobnie jest ze sprawą Biura czy Centrum Dokumentacji w Bohum. Jest to pięknie określane, pięknie brzmi do mediów, a na obradach naszej komisji wyglądało to troszkę inaczej. Jeżeli mówiło się o Biurze, to w takim kontekście, jaki nadmienił pan minister. Miał to być adres z telefonem – takie nieładne określenie. Jednak zdecydowano się, by użyć tutaj szerszego określenia. Pan minister Bergner użył sformułowania paralelnego do Domu Współpracy Polsko-Niemieckiej.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#AlexanderZając">Zauważamy, że przynajmniej ze strony wysokiej rangi polityków niemieckich jest dobra wola, by te nasze postulaty załatwić w jakimś zakresie, czy wyjść nam naprzeciw. Czasu jest bardzo mało, ale jeżeli uda nam się wpisać w kalendarz, kiedy co ma być potem załatwione, to, być może, uda nam się to załatwić jeszcze teraz, nie czekając do 25. rocznicy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Otwieram dyskusję, ale zanim to uczynię, chciałbym przedstawić nowego członka Komisji – pana posła Zbigniewa Wojciechowskiego z klubu PJN. Witamy. Otwieram dyskusję, pytania. Proszę uprzejmie. Pani poseł Fabisiak – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję. Przede wszystkim podziękowania dla pana ministra, a właściwie dla panów ministrów, bo jedna rzecz jest oczywista. Z bardzo spokojnego sprawozdania pana ministra wynika, że strona niemiecka zrozumiała, że te rozmowy muszą doprowadzić do pewnych konkretów, że nie pozostaną na poziomie debaty. To jest niewątpliwe zwycięstwo, bardzo duże i za to podziękowanie.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#JoannaFabisiak">Pozostaje sprawa tego, jakiego rodzaju to będą konkrety. Myślę, że najtrudniejsze będą konkrety przyszłościowe, dotyczące nauki języka polskiego. Zaniepokoiłam się trochę, że jest pewien zarys strategii. To brzmi bardzo ostrożnie, ale nie wiem, czy nie zbyt mało konkretnie. Wiem, że trudno od razu przedstawić strategię, ale chyba były jakieś choćby kierunkowe uzgodnienia. Możemy nad czymś pracować i by nie była to praca na darmo, to trzeba przyjąć jakieś generalne założenia. Byłabym wdzięczna panu ministrowi, gdyby zechciał je przybliżyć.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#JoannaFabisiak">Druga sprawa dotyczyłaby strony niemieckiej. Mniejszość niemiecka sformułowała pewne postulaty – pewnie słuszne, ale chciałabym, aby były one rozważane w kontekście tej niesymetrii. Nie wyobrażam sobie sytuacji, by do tych ogromnych sum, które już są wydatkowane, dokładać jeszcze jakiekolwiek pieniądze. Należałoby spytać – to będzie bardzo bolesne pytanie – które z działań niepodejmowanych przez stronę polską nie są niezbędne. Jest szczególne zatroskanie o domy polsko-niemieckie, które prowadzą bardzo dobrą działalność, ale jednak są to duże sumy. Jeśli to miałaby być wzmożona troska, to rozumiem, że przede wszystkim wzmożona finansowa. Czy strona niemiecka postulowała, by jeszcze zwiększyć nakłady? Chyba nie. Jeśli nie, to jak sprostać tym prośbom, bo nie wątpię, że strona polska chce sprostać. To bardzo słuszny postulat – tylko w jaki sposób? Myślę, że wtedy należałoby pokazać obszar, gdzie pieniądze będą zmniejszone.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#JoannaFabisiak">Trzecia, ostatnia rzecz. Nie mam żadnych wątpliwości, że najtrudniejsze rozmowy będą dotyczyły strategicznych rozwiązań w kwestii nauczania języka. Jeśli nawet będą one bardzo trudne i jeśli nie osiągnie się tych pewnych wysokich celów, to myślę, że gdyby osiągnąć konkretne zabezpieczenie dla organizacji „dachowych”, dla Konwentu i powstałby ten Konwent, to byłby to wspaniały przyczółek do dalszych działań – także w zakresie języka polskiego. Tu ten optymizm jest niejako podwójny. Po pierwsze, te działania są – przez 20 lat ich nie było – wreszcie są, i to jest wspaniałe, bo na pewno doprowadzą do konkretów. Broń Boże nie jest to żadne zalecenie dla pana ministra, ale takie myślenie koncepcyjne. Nawet gdyby w kwestii języka polskiego nie były to rozwiązania absolutnie satysfakcjonujące, to jeśli ta grupa trzecia – działania bieżące – byłaby dobrze ustawiona, to też będzie to pracowało na te pozostałe sprawy, więc również niezmiernie ważne, bo bardzo przyszłościowe, jest znaczenie działań zabezpieczających byt organizacji polonijnych w Niemczech – przede wszystkim organizacji „dachowych”. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo – pan poseł Macierewicz.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#AntoniMacierewicz">Bardzo króciutko. Jednak zanim zadam pytanie, muszę przedstawić jedną uwagę. Podzielam wypowiedź pani poseł i gratuluję ministerstwu, jednak nie sądzę, pani poseł, by trafna była uwaga o tym, że zwłaszcza w latach 2005–2007 nic nie robiono w tej sprawie. To po prostu jest nieprawda, więc bardzo proszę, byśmy tutaj byli bardziej precyzyjni w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#AntoniMacierewicz">Czy przywołana tutaj strategia, przypisana panu ministrowi Borkowskiemu (można powiedzieć, że w ten sposób przejdzie do historii), nadal powinna być kontynuowana, czy już nie wypełniła się, czy nie wyczerpała swojego potencjału? Czy sprawy strategii były postawione w Berlinie? Referując pan minister mówił, że jest ona gdzieś obecna przy Okrągłym Stole, że nie jest ona zepchnięta na zupełny margines. Byłbym wdzięczny gdyby pan mógł powiedzieć dwa słowa więcej o tym, w jakim wymiarze była obecna przy Okrągłym Stole, bo pan tylko o tym wspomniał. Wydaje mi się, że naprawdę jesteśmy w przeddzień okoliczności zmiany strategii. Nie mówię tego w imię jakichś politycznych przepychanek, tylko w imię serio namysłu. Mówię o tym także w związku ze zmianami, jakie dokonały się w Polsce na skutek promocji Ruchu Autonomii Śląska. To nie jest sprawa doraźna. Znam niektórych z tych ludzi. Ta sprawa naprawdę jest bardzo poważna. Moim zdaniem, weszliśmy w rzeczywiście nowy okres problematyki niemieckiej także w Polsce i problematyki mniejszościowej we wzajemnych relacjach. O ile z dużą odpowiedzialnością mogę powiedzieć – teraz to już wiem, wtedy nie miałem tej świadomości – że w latach 90-tych, kiedy ta sprawa była dosyć szeroko podnoszona publicznie, była ona w większym stopniu kreacją różnych czynników, niekoniecznie partyjnych czy partyjno-politycznych – mówiąc krótko, różnego typu działań służb – tak to wówczas było, o tyle teraz mamy do czynienia chyba jednak ze zjawiskami społecznymi, które mają zakorzenienie także w stanowisku innych państw. Sądzę, że sprawa jest dużo poważniejsza. Moje pytanie: w jakim stopniu była podejmowana sprawa powrotu do statusu mniejszości polskiej w Niemczech i co państwo myślicie na ten temat w dalszej perspektywie – nie jutro czy pojutrze? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo – czy ktoś jeszcze? Już udzielam głosu panom ministrom, ale chciałem zwrócić uwagę tylko na jedną rzecz. Zwracaliśmy na to uwagę także na poprzednim posiedzeniu. My nie omawiamy tych spraw już po zakończeniu cyklu rozmów i negocjacji, tylko w trakcie. Nasze posiedzenia są otwarte. Oczywiście, jeśli chodzi np. o strategię czy taktykę, to zdołaliśmy się zorientować, że wielu z nas ma różne koncepcje w tej sprawie. Zdołaliśmy się trochę zorientować, jak to wygląda, bo się zbieramy, rozmawiamy, bywamy tu i w Niemczech itd. Oczywiście, pan minister o tym wie, natomiast ja mówię to bardziej do państwa posłów, że odpowiedzi w tych kwestiach może nie zawsze mogą być do końca takie wylewne i proszę to przyjąć ze zrozumieniem. Proszę bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#AntoniMacierewicz">Czy mogę ad vocem? Rzeczywiście, słusznie pan zwraca tutaj uwagę, bo absolutnie pana argument jest trafny i ja moderuję swoją wypowiedź, dostosowuję do istoty tego, na co pan zwrócił uwagę. Gdyby jednak pan minister uważał, że można udzielić odpowiedzi w jakimś zakresie, to po prostu może pan przewodniczący zarządziłby utajnienie naszych obrad. Wszyscy mamy dostęp do informacji niejawnej na poziomie tajne. Można wyłączyć wszystkie środki przekazu, i tyle. Być może, to nie jest konieczne, być może waga sprawy tego nie wymaga, ale takie narzędzie istnieje. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo – czy są jeszcze inne pytania? Jeśli nie, to bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo, odpowiadam na pytania pani przewodniczącej. Jeśli chodzi o kwestię strategii, to naciskaliśmy na stronę niemiecką – to jest właśnie jedna z tych sytuacji, o których wspomniał pan prezes Zając – i przyjęliśmy, że na majowym spotkaniu byłyby przedstawione założenia do tej strategii i spis treści. Pokazywaliśmy polską strategię wobec oświaty mniejszości niemieckiej, wskazując, jakie tam są elementy. Zostało to sformułowane przez grupę roboczą w taki sposób, że celem jest opracowanie wspólnej strategii nauczania języka polskiego jako ojczystego na poziomie federalnym i landowym w Niemczech wraz z ustanowieniem przepisów wykonawczych, środków finansowych oraz osób odpowiedzialnych, tzw. pełnomocników ds. realizacji postanowień zapisów Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy z 1991 roku w zakresie wspierania nauczania języka polskiego jako ojczystego w RFN na szczeblu federalnym i krajów związkowych. Tak to zostało przez nas przedłożone.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#TomaszSiemoniak">Oczekiwaliśmy przyjęcia przez stronę niemiecką takiego podejścia. Nie było czasu ani możliwości, by zacząć pisać tę strategię. Nam zależy na tym, żeby na tym Stole, gdzie będą podejmowane ustalenia, pokazać jak najwięcej z tej strategii, tzn. co tam powinno się znaleźć, uznając za wzór tę polską strategię. Jak państwo posłowie wiedzą, są różne strategie. Czasem są bardzo ogólne. Ta akurat nazywa się „strategią”, ale jest dość konkretna, więc jest dobrym wzorem, gdyż zawiera mechanizmy organizacyjne i finansowe.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o drugą kwestię, o to, co podniosła strona niemiecka, czyli o Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, to zostało to sformułowane w taki sposób, że mniejszość niemiecka (i rząd niemiecki to powtórzył) oczekiwałaby większego zaangażowania strony polskiej, jeśli chodzi o Dom Współpracy Polsko-Niemieckiej, który nie jest przez nas finansowany. Inne rzeczy są przez nas finansowane, ale akurat nie ta. Tu jakby była postawiona kropka, tzn. nie podjęliśmy tutaj jakiejś szerszej dyskusji, chociaż trochę „na gorąco” zacząłem wskazywać na równoległość co do przyszłego Biura Polonii w Berlinie, uznając, że jest to korzystne.</u>
          <u xml:id="u-14.3" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o politykę wspierania finansowego mniejszości narodowych i etnicznych w Polsce, to odbywa się to według dość przejrzystych zasad, tzn. są składane projekty, działa komisja i ostatecznie minister spraw wewnętrznych i administracji podejmuje decyzję. Jest to bardzo mocno monitorowane przez przedstawicieli wszystkich mniejszości. Od edycji na 2011 rok przyjęliśmy zasadę, że strona mniejszościowa Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych typuje takich obserwatorów. Powiedziałbym, że przedstawiciele mniejszości bardzo pilnują tych proporcji między sobą. Pani przewodnicząca wskazała, że te ruchy powinny się odbywać wewnątrz środków dla danej mniejszości. Jest to dość jasne i powiedziałbym, że to nie jest jakieś działanie rządu, lecz społeczny monitoring sprawia, że te proporcje praktycznie z roku na rok są zachowywane.</u>
          <u xml:id="u-14.4" who="#TomaszSiemoniak">Jeśli chodzi o pozostałe postulaty, sprawę pełnomocnika, to oczywiście zawsze to jest jakiś koszt finansowy, ale nie tak bardzo istotny. W niektórych urzędach wojewódzkich jest to tak rozwiązywane, że jest to osoba, która zajmuje się także innymi sprawami – dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich jednocześnie jest pełnomocnikiem. Jak mówiłem, od 2008 roku prowadzimy taką politykę, by pełnomocnik był w każdym województwie. Akurat nie było go w woj. śląskim. Wczoraj rozmawiałem o tym z wojewodą. On nie widzi żadnego problemu. Zresztą mogę powiedzieć, że w największym stopniu ci pełnomocnicy są w gruncie rzeczy skoncentrowani na sprawach romskich, na realizacji strategicznego programu na rzecz społeczności romskiej. Są mniej skoncentrowani na innych mniejszościach, choć, oczywiście, podejmują rozmaite działania, reprezentują wojewodę i nie ma tutaj problemu. Sądzę, że będziemy o tym rozmawiali bardziej szczegółowo. Wydaje mi się, że formuła (powtórzona przez ministra Bergnera także na konferencji prasowej) pewnej paralelności między Domem Współpracy Polsko-Niemieckiej a przyszłym Biurem Polonii w Berlinie jest dla nas formułą korzystną.</u>
          <u xml:id="u-14.5" who="#TomaszSiemoniak">Przechodząc do uwag pana przewodniczącego Macierewicza chcę powiedzieć, że sprawa statusu pojawiała się przy każdej edycji Okrągłego Stołu. Akurat teraz w Berlinie może najmniej było o tym mowy, bo ta sprawa była szeroko omawiana rok temu w Berlinie – w ogóle jako punkt wyjścia do spraw Okrągłego Stołu. W liście, w dorobku grupy, która zajmowała się sprawami historycznymi, przyjęliśmy to na drugim miejscu – zaraz po rehabilitacji. Myślę, że na pewno będzie to sprawa, do której będziemy wracali. Tydzień temu na pierwszej części posiedzenia Komisji miałem okazję trochę więcej powiedzieć na ten temat odpowiadając na pytanie jednego z panów posłów. Wtedy pan poseł pytał mnie o to, jak to wygląda ze strony niemieckiej, więc przedstawiłem tę sprawę, bardziej relacjonując niż przedstawiając własny pogląd. Na pewno jest tak, że podnoszenie tej sprawy służy rozwiązywaniu innych kwestii i nie zamierzamy rezygnować z podnoszenia tej sprawy.</u>
          <u xml:id="u-14.6" who="#TomaszSiemoniak">Przy okazji uwag pana posła może warto powiedzieć, że chociaż oczekiwaliśmy od każdej z grup krótkiej listy efektów, to w grupie polityki historycznej pojawiły się pewne rzeczy, co do których strona niemiecka zgodziła się i przyjęła je do realizacji. Chodzi o takie rzeczy, jak utworzenie katalogu miejsc pamięci związanych z Polakami na terenie RFN, zapewnienie udziału Polaków w instytucjach zajmujących się miejscami pamięci, by w radach poszczególnych instytucji muzealnych byłych obozów koncentracyjnych znajdowali się też przedstawiciele Polski. Chodzi także o upamiętnienie w stosownej formie Polaków pomordowanych przez nazistów. Była tutaj dyskusja na temat Berlina, który został przez nas wskazany jako miejsce właściwe do tego rodzaju upamiętnienia. Strona niemiecka przyjęła to uznając, że są to pewne oczywistości i nie było większej dyskusji na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-14.7" who="#TomaszSiemoniak">W kontekście Okrągłego Stołu w żaden sposób nie pojawiały się te sprawy, o których mówił pan poseł, bardzo istotne sprawy związane ze Śląskiem, Ruchem Autonomii Śląska, językiem śląskim. Po prostu nie odnosiliśmy się do tego. Mogę powiedzieć…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AntoniMacierewicz">Przepraszam, że przerywam, ale rozumiem, że domagano się (na zasadzie wzajemności) takiego przedstawiciela w woj. śląskim.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TomaszSiemoniak">Panie przewodniczący, zajmując się problemami mniejszości i oczywiście także kwestiami śląskimi w rozmaitych kontekstach, mogę powiedzieć, że przedstawiciele mniejszości niemieckiej są dość zdystansowani do tych śląskich inicjatyw. Dwa tygodnie temu do Komisji Wspólnej Rządu i Mniejszości Narodowych i Etnicznych trafił projekt poselski, by język śląski uznać za język regionalny. Jest to nowelizacja ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych. Zanim jako przedstawiciele rządu zdążyliśmy cokolwiek powiedzieć, to na wniosek przedstawiciela mniejszości niemieckiej, wspartego przez właściwie większość strony mniejszościowej Komisji, ta sprawa została zdjęta. Po prostu nie chciano, by do tego się odnosić.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TomaszSiemoniak">Tutaj ten postulat był związany z tym, że część mniejszości niemieckiej mieszka na terenie woj. śląskiego. W październiku ub. roku został powołany taki pełnomocnik na Opolszczyźnie i stąd pojawiła się kwestia pełnomocnika w woj. śląskim. Bardzo zajmuję się tymi sprawami i myślę, że ta sprawa pojawiła się z zupełnie innej strony.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AntoniMacierewicz">Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Czy są jeszcze inne pytania? Jeśli nie, to je mam parę uwag oraz parę refleksji.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#MarekBorowski">Po pierwsze – na samym początku pan minister uznał za pozytywne (w jakiejś mierze) kontakty, które ma Komisja z dwoma resortami – zwłaszcza z panem jako w tej chwili głównym negocjatorem. Oczywiście, to nas cieszy, bo tak rozumiemy naszą rolę w tej sprawie. Chodzi o to, by, z jednej strony, zasilać rząd pewnymi argumentami, a z drugiej strony, by także prezentować stanowisko społeczne w tej kwestii. Są tu przedstawiciele różnych partii politycznych i właściwie w tej sprawie wszyscy byli jednakowego zadania, tzn. by określone postulaty prezentować w sposób jasny. Nie chcę używać takich słów, jak „twardy” czy coś takiego. Powiedziałbym, że chodzi o to, by był to sposób konsekwentny, taki, by było widać, że nie jest to jakaś błaha sprawa, w której można szukać jakichś podziałów, że są jakieś kwestie do dyskusji. Są sprawy, które nie są do dyskusji. Mogą być zrealizowane albo nie. To staraliśmy się zrobić i będziemy to robić dalej w tej sprawie, bo myślę, że będzie taka potrzeba. Jeśli pan uważa, że pomogły spotkania prezydium Komisji z ambasadorem von Fritschem, nasze wcześniejsze posiedzenie, nasza obecność w Niemczech itd., to nas to cieszy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że z tego, co pan przedstawił, a co w znaczącym stopniu potwierdził pan prezes Zając, wynika, że możemy mówić o jakimś postępie polegającym na tym, że o ile przedtem strona niemiecka pytała, o co nam chodzi i sprawy stanęły na tych zespołach, o tyle teraz w szeregu z tych spraw strona niemiecka stwierdziła, że trzeba to zrobić. Przede wszystkim podkreślaliśmy kwestię nauczania języka, kwestię stworzenia warunków dla działalności organizacyjnej Polaków – czyli Biuro i pewne wsparcie finansowe – oraz kwestie historyczne – zwłaszcza sprawę rehabilitacji. Czy dobrze zrozumiałem pana ministra?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#TomaszSiemoniak">Tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#MarekBorowski">To oczywiście jest postęp. Nie jestem człowiekiem nieufnym czy podejrzliwym i pan poseł Macierewicz to potwierdza, a pan poseł jest autorytetem w tej sprawie, więc dziękuję. Jednak długi okres niezałatwiania tych spraw, a potem próby ze strony Niemiec, by to rozwodnić, siłą rzeczy nakazują pewną ostrożność.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#MarekBorowski">W czerwcu mamy rocznicę Traktatu. To nie jest czas odległy. Jest spotkanie 6 maja itd. Jest jakiś procencik ryzyka polegający na tym, że w dalszym ciągu będziemy się przybliżali do rozwiązania – nie rozwiązywali, tylko przybliżali. Nie będę tego opisywał, bo techniki przybliżania się są znane wszystkim, którzy w polityce działają od lat, więc znane są stronie poselskiej i stronie rządowej. Takie ryzyko istnieje. Na przykład, przy strategii możemy mieć teraz jakiś następny etap rozmów w tej sprawie itd. Mówiąc krótko, byle przejść datę 17 czerwca. Odbędą się określone uroczystości, a potem to już będzie jakby mniej istotne.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#MarekBorowski">Jedna sprawa to są te trzy zespoły, w których biorą udział przedstawiciele wszystkich stron – także rządowej. Jeśli chodzi o przedstawicieli naszych rodaków, to mają oni doskonałą świadomość tego i prą do przodu. Szalenie ważną rzeczą jest to, by nawet nie czekając do 6 maja maksymalnie posunąć te sprawy do przodu w tych zespołach. Jeśli okazywałoby się, że one się nie posuwają, to po prostu wymaga to interwencji na wyższym szczeblu. Przepraszam, nie chciałbym, aby to zabrzmiało jak jakieś pouczenie, bo nie w tym rzecz. Rzecz w tym, że wyrażam pewien lekki niepokój, byśmy wszyscy, którzy kibicujemy rządowi i pozytywnie oceniamy dotychczasowe działania, nie byli trochę rozczarowani tą sprawą. Oczywiście, możemy się pokłócić i pospierać, tylko Polakom w Niemczech nic to nie pomoże, więc nie o to chodzi. W tych kwestiach nie chcemy jakoś specjalnie nękać rządu, ale przynajmniej jako prezydium będziemy w kontakcie. Gdyby się okazało, że jest jakaś potrzeba działania z naszej strony, to oczywiście ją podejmiemy.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#MarekBorowski">Kwestia propozycji pana ministra. To rzecz oczywista. Jeśli ma przyjechać Bergner i chodzi o to, by miał szersze spektrum wiedzy na temat tego, jakie jest w Polsce stanowisko różnych środowisk, to oczywiście weźmiemy udział w takim spotkaniu. To jest zupełnie jasne. Być może też ktoś się wybierze z panem ministrem Bergnerem w podróż po kraju. Jak coś będzie wiadomo, to bardzo prosimy o kontakt.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#MarekBorowski">Myślę, że właściwie na tym etapie tyle możemy zrobić jako Komisja. Zakładam, że przepływ informacji będzie bieżący, byśmy wiedzieli, jak to wygląda.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#MarekBorowski">Korzystając z obecności pana prezesa Zająca, z którym widzieliśmy się w Niemczech, proszę również o utrzymywanie kontaktu, byśmy w razie czego mogli wspólnie się zastanowić, jak „przepchnąć” jakieś sprawy – zwłaszcza w kwestii strategii, bo jest ona najbardziej rozległa.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o sprawę Biura, to jest tu możliwa jakaś fundacja i to się zrobi. Jeśli się chce, to się zrobi. Podobnie w kwestii upamiętnienia. Skomplikowaną sprawą jest już nauczanie języka polskiego w 16 czy 14 landach, tam, gdzie są Polacy. Skomplikowana jest sprawa systemu, który tutaj powinien zostać stworzony i właśnie w te kwestie powinien być włożony szczególny wysiłek. Tyle z mojej strony. Pan minister Borkowski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#JanBorkowski">Dziękuję, panie przewodniczący. Ja może tylko wyjaśnię. Dziękuję panu posłowi Macierewiczowi za określenie „strategia Borkowskiego”, ale tu raczej rozmawiamy nie o strategii Borkowskiego, bo nie ma takiej strategii, lecz o procesie minister Siemoniak – minister Bergner, bo to jest proces i trwają negocjacje. Niezwykle istotne jest to, że wielokrotnie na tym forum mamy możliwość rozmowy i odczuwamy wsparcie i zrozumienie tego ze strony Komisji.</u>
          <u xml:id="u-21.1" who="#JanBorkowski">Przy tej okazji pozwolę sobie podkreślić, że ten proces Siemoniak – Bergner jednocześnie służy upodmiotowieniu organizacji polskich w Niemczech, bo w rozmowach uczestniczy reprezentacja Konwentu i Związku Polaków w Niemczech. To jest dość istotny element. W przeszłości rozmawialiśmy o tym, by to działanie było zgodne. Wydaje się, że współdziałanie wszystkich organizacji polskich w Niemczech też jest niezwykle istotnym elementem w tej sprawie. Jest to niezwykle ważne zaplecze dla tych rozmów. Jeśli to jest proces, to znaczy, że musi trochę trwać.</u>
          <u xml:id="u-21.2" who="#JanBorkowski">Datę 17 czerwca wyraźnie eksponujemy jako datę, która wymaga przyspieszenia. Po prostu jako datę wymagającą. Ona się zbliża nieubłaganie i nie da się jej odsunąć. Jak już powiedział pan minister Siemoniak, istotne jest to, że uzgodniono, że nic się nie skończy z dniem 17 czerwca, że nadal będzie się odbywał ten dialog i będzie możliwość kontrolowania i egzekwowania ustaleń, które wcześniej zostaną poczynione na tym forum. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę nie mieć pretensji do pana posła Macierewicza o to sformułowanie. Pan poseł Macierewicz jest posłem doświadczonym i wie, co mówi. Sukces ma wielu ojców, ale jak przyjdzie do porażki, to trzeba mieć nazwisko, prawda?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AntoniMacierewicz">W żadnym wypadku nie zgadzam się na tę interpretację moich słów. Raczej przypisałbym to do pana poprzedniej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Wymieniliśmy poglądy na ten temat. Miejmy nadzieję, że po postu będzie sukces i cała sprawa będzie nieaktualna.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MarekBorowski">Czy są sprawy różne? Pan poseł Dziedziczak ma sprawę różną. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#JanDziedziczak">Bardzo dziękuję. Ja tylko chciałbym poinformować o tym, o czym pan przewodniczący był uprzejmy wspomnieć na początku. Rzeczywiście, w ostatnią niedzielę byłem w Grodnie jako przedstawiciel naszej Komisji na tradycyjnych „kaziukach”. Spotkałem się z naszymi rodakami, którzy mieszkają w Grodnie, Lidzie i w okolicach. Było to, jak zawsze, niezwykle ciepłe, piękne spotkanie. Nasi rodacy z Kresów, którzy dzisiaj mieszkają na Białorusi, są osobami otwartymi, ciepłymi. Mam kilka ciekawych spostrzeżeń związanych z Kartą Polaka, ale pozwolę sobie je przekazać wtedy, gdy na posiedzeniu będziemy omawiać tę kwestię. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">Pan poseł Wojciechowski – proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewWojciechowski">Ja również chciałbym przekazać informację. Razem z „Solidarnością” regionu środkowo-wschodniego z Lublina miałem zaszczyt być na uroczystościach w Hucie Pieniackiej w 67. rocznicę wielkiej tragedii, gdy przez bandę UPA została wymordowana cała polska wieś. Został złożony biało-czerwony wieniec. W imieniu parlamentu pozwoliłem sobie powiedzieć parę słów. Informuję o tym wydarzeniu szanowną Komisję. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Nie ma innych uwag. Chciałbym powiedzieć, że tematem następnego posiedzenia będzie ocena funkcjonowania TVP Polonia przy współudziale Rady Programowej TVP. Bardzo proszę o udział.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#MarekBorowski">Zamykam posiedzenie.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>