text_structure.xml
118 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
298
299
300
301
302
303
304
305
306
307
308
309
310
311
312
313
314
315
316
317
318
319
320
321
322
323
324
325
326
327
328
329
330
331
332
333
334
335
336
337
338
339
340
341
342
343
344
345
346
347
348
349
350
351
352
353
354
355
356
357
358
359
360
361
362
363
364
365
366
367
368
369
370
371
372
373
374
375
376
377
378
379
380
381
382
383
384
385
386
387
388
389
390
391
392
393
394
395
396
397
398
399
400
401
402
403
404
405
406
407
408
409
410
411
412
413
414
415
416
417
418
419
420
421
422
423
424
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#MarekBorowski">Otwieram posiedzenie Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Witam państwa posłów, przedstawicieli administracji wyjątkowo licznie dzisiaj przybyłych z różnych resortów.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#MarekBorowski">Porządek dzienny obejmuje: informację na temat funkcjonowania katedr i wydziałów polonistycznych w szkołach wyższych za granicą, w tym zasad ich dotowania, oraz sprawy bieżące. Czy są uwagi do porządku? Nie widzę zgłoszeń. Uważam porządek dzienny za przyjęty.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#MarekBorowski">Do tego tematu „podchodzimy” już dość długo. Pierwsze takie próby miały miejsce w zeszłym roku. Gdzieś we wrześniu otrzymaliśmy pierwsze bardzo skromne informacje na ten temat – na tyle skromne, że uznaliśmy, że nie jesteśmy w stanie sensownie omawiać tego tematu. Zwróciliśmy się z prośbą do właściwych ministerstw, a zwłaszcza do MNiSW, aby pogłębić wiedzę na ten temat, by przede wszystkim Ministerstwo pogłębiło swoją wiedzę i w jakiejś mierze to się stało, a w jakiej, to za chwilę ocenimy. W każdym razie materiał, który otrzymaliśmy, jest już materiałem znacznie szerszym i dzisiaj możemy na ten temat podyskutować.</u>
<u xml:id="u-1.3" who="#MarekBorowski">Ponieważ temat dotyczy katedr polonistyki, na dzisiejsze posiedzenie zaprosiliśmy kilka osób – naszych rodaków, którzy mieszkają i pracują za granicą i właśnie są zaangażowani w te kwestie, które dzisiaj są przedmiotem naszych obrad. Jednak nie wszyscy mogli przyjechać. Niestety, jest okres urlopowy, ale mamy tutaj dwie panie, które chciałem osobno powitać: panią dr Lilianę Madelską z Instytutu Slawistyki Uniwersytetu Wiedeńskiego oraz panią dr Ewę Piacentile – prezesa Stowarzyszenia Polsko-Włoskiego w Padwie. Oczywiście, liczymy na zabranie głosu w sprawach, które będziemy omawiać. Pani Piacentile przekazała także materiał na piśmie, który zapewne będzie chciała pokrótce omówić.</u>
<u xml:id="u-1.4" who="#MarekBorowski">W całą tę sprawę zaangażowanych jest wiele instytucji, resortów, co niekoniecznie zawsze pomaga w tej sprawie, ale oczywiście tutaj wiodące jest MNiSW, wspomagające MSZ. Jest tu także udział MEN. Materiał, o który prosiliśmy, zawiera wykaz wszystkich katedr, wydziałów polonistycznych, lektoratów wraz z danymi dotyczącymi liczby studentów. Wprawdzie prosiliśmy o to, by te dane dotyczyły dwóch okresów, by można się było zorientować, czy jest jakiś przyrost, czy spadek, w którą stronę to wszystko zmierza. Akurat materiał, który otrzymaliśmy, dotyczy tylko jednego okresu – rozumiem, że ostatniego okresu i nie ma takiego porównania. Jest tam zapowiedź, że państwo będą jeszcze zbierać te dane, więc jednak byłoby dobrze to wiedzieć.</u>
<u xml:id="u-1.5" who="#MarekBorowski">Prosiliśmy także o dane dotyczące liczby prac magisterskich czy doktorskich, bo to też pokazuje, jaka jest aktywność, jaka jest rola, znaczenie tych instytucji. Na razie takich materiałów jeszcze nie otrzymaliśmy.</u>
<u xml:id="u-1.6" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o rangę tego zagadnienia, to nie muszę specjalnie rozwijać tego tematu, bo aktywnie działające ośrodki akademickie studiów polskich niewątpliwie stanowią jeden z najbardziej efektywnych instrumentów służących kształtowaniu pozytywnego wizerunku naszego kraju i oddziałują w sposób opiniotwórczy na zagraniczne środowiska – zarówno wtedy, gdy mamy do czynienia z prostymi lektoratami, a zwłaszcza wtedy, gdy mamy do czynienia ze studiami pogłębionymi, czyli polonoznawczymi. Tak bym to określił. Dla Komisji Łączności z Polakami za Granicą jest to bardzo ważny fragment działalności polskiej, polskiego rządu, polskiej administracji, jeśli chodzi o wspomaganie tego rodzaju działalności. Można powiedzieć, że wszyscy, którzy tam pracują, uczą, ale także ci, którzy się uczą, to w gruncie rzeczy są to tacy polscy mini ambasadorowie, którzy tam na pewno będą lepiej kształtować wizerunek Polski, będą wpływać na to, aby ten wizerunek był lepszy. Stąd dla nas jest to niezwykle istotna sprawa. Tyle tytułem wstępu.</u>
<u xml:id="u-1.7" who="#MarekBorowski">Można powiedzieć, że pani poseł Fabisiak jest trochę spiritus movens tego tematu i w związku z tym za chwilę udzielę jej głosu. Jeśli chodzi o przebieg pracy, to tradycyjnie najpierw poprosimy o zabranie głosu przedstawicieli resortów, a potem naszych gości. Następnie przejdziemy do dyskusji, pytań i ocen. Proszę bardzo – pani poseł.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję, panie przewodniczący. Chciałabym dodać, że wpłynął także list od pani Krystyny Litworni, która opisuje w nim nie tylko okazały i wartościowy zbiór jej męża i walkę o usytuowanie tego zbioru w którejś z placówek, ale także dokonuje pewnej oceny samych polonistyk, co jest bardzo cenne.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#JoannaFabisiak">Osobiście dziękuję panu prezesowi „Wspólnoty Polskiej” za obecność na dzisiejszym posiedzeniu, bowiem w dużej mierze problem dotyczy Polonii – z dwóch powodów. Po pierwsze – jest to promocja Polski, a jeśli tak, to naturalną rzeczą jest to, że dla Polaków mieszkających za granicą jest to powód do dumy, że istnieje katedra języka ojczystego. To pierwszy powód. Drugim powodem jest duży udział w tych studiach Polaków – około 20–30% studentów. 20–30% studentów polonistyki to studenci mający polskie korzenie. Pracujący tam nauczyciele, prowadzący lektoraty oraz profesorowie, których nie mamy wielu, o czym za chwilę będzie mowa, to też Polacy. Ta kadra to są ludzie, dla których pracujemy i powinniśmy pracować.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#JoannaFabisiak">Słowo na temat przygotowanego materiału. Skoro już zostałam przedstawiona jako osoba inspirująca na temat, to powiem, dlaczego katedry polskie są ważne. Są ważne, ponieważ są swego rodzaju ambasadorami polskości. Wiemy o tym nie tylko my, ale wiedzą przedstawiciele wszystkich krajów i bardzo dbają o rozwój katedr. Bardzo dbają o to, by w tych katedrach wykładowcami byli ich profesorowie, a więc widocznie to jest ważne, skoro jest taki kierunek.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#JoannaFabisiak">Jakie powinny być te katedry? Powinny zainteresować kulturą, uczyć języka i pobudzać badania – przede wszystkim badania komparatystyczne, które pokazują, jak ogromny jest wkład Polaków w budowanie kultury europejskiej. To kolejny powód, naukowy powód, do dumy dla każdego Polaka, który mieszka poza granicami. Moim zdaniem, jest to niedostatecznie przez nas wykorzystywane. Stąd też ten temat.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#JoannaFabisiak">Co trzeba zrobić, aby osiągnąć efekty, jakie osiągają inne kraje w tym zakresie? Przede wszystkim planować i przeprowadzać ewaluacje pracy placówek dyplomatycznych. Tu ukłon w stronę Ministra Spraw Zagranicznych. Stosownie szkolić, pokazywać, że nie jest wstydem zajmować się katedrą polską czy lektoratem. Jeśli ma to w swoim obowiązku, to konsul powinien w to wkładać wiele energii i jednocześnie być rozliczany z tego, jak to wykonuje. To pierwsza rzecz.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#JoannaFabisiak">Są jeszcze instytuty polskie, za które również odpowiada MSZ i nie tylko odpowiada – w dużej mierze je finansuje. Według danych od pana dyrektora jest to ponad 0,5 mln zł za 2009 rok. Może to niedużo, ale jest to jednak znacząca suma, a więc powinna być ewaluacja, która pokazuje, że się opłaca wydatkować te pieniądze i że jest oczekiwany efekt.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#JoannaFabisiak">Wreszcie należy postawić cele badawcze. To jest zadanie dla MNiSW – postawić cele badawcze i starać się przekazywać pieniądze. Starać się o to, by na tych katedrach byli profesorowie – dobrze, jeśli polscy – lub poloniści, którzy stawiają sobie te cele. Jeśli mamy kraje europejskie, gdzie nie mamy żadnego profesora przy jednoczesnym zatrudnieniu wielu profesorów z innych krajów Europy Wschodniej, to znaczy, że coś w naszym planowaniu nie jest dobrze i po prostu trzeba to poprawić.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#JoannaFabisiak">Ostatnim celem, dla którego odbywa się to spotkanie, jest ewaluacja stanu, a więc diagnoza stanu, jaki mamy. Trudno jest określić stan, jeśli państwo piszą, że dopiero zaczynamy te prace. W dwóch opracowaniach, które mam przed sobą, jeden resort mówi, że te badania prowadzone są na bieżąco, że MSZ na bieżąco dostarcza informacji, a w drugim mamy informację, że zaczynamy, że jesteśmy awangardą. Trzeba podziękować, że powstał zespół, który zaczyna poważnie prowadzić te badania. W stosownym momencie spytam o stan Ameryki – Ameryki Północnej i Południowej. Nie mam takich badań, chociaż one istnieją.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#JoannaFabisiak">Najpierw przeprowadzamy diagnozę. Jesteśmy na etapie diagnozowania stanu, ale nie tylko liczby studentów. Bardzo dziękuję, panie przewodniczący, za tę podpowiedź, że nie jest tak ważna liczba studentów. Ważne jest to, co ci studenci mogą osiągnąć w katedrach, a więc to, czy mogą osiągnąć stopień naukowy, bo jest tam profesor, czy też jest tam tylko lektor, który przyjeżdża z odległego miasta raz na 2 tygodnie i lepiej czy gorzej (czasami bardzo słabo) uczy języka.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#JoannaFabisiak">To wszystko sprawia, że konkluzja jest następująca. Środków jest sporo i jeśli doprowadzimy do dobrej diagnozy i przyjmiemy (bo trzeba będzie przyjąć) pewien program naprawczy, każdy resort we własnym zakresie, to nie wątpię, że te same środki będą dużo lepiej służyły Polonii, nauce polskiej i promocji Polski w świecie. Może w tym momencie udało mi się przekonać państwa, że ten temat jest niezwykłej wagi, powiedziałabym, że największej wagi, jeśli weźmiemy pod uwagę to, że rozważa go Komisja Łączności z Polakami za Granicą, z Polakami, którzy przede wszystkim chcieliby się czuć dumni z tego, że są Polakami, a mają ku temu ogromnie dużo powodów, a naszym zadaniem jest tylko w sposób jasny przedstawić im te powody. Temu służą te rozważania. Bardzo dziękuję, panie przewodniczący.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję pani poseł za to uzupełnienie. Przepraszam, bo popełniłem faux pas, ponieważ nie przywitałem, chociaż zawsze to robię, szefa „Wspólnoty Polskiej”, a mamy nowego szefa – Longina Komołowskiego, którego serdecznie witam i gratuluję wyboru.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#MarekBorowski">Proszę państwa, za chwilę udzielę głosu panu ministrowi Marciniakowi, ale chcę powiedzieć, że chociaż mówiłem, iż zabieramy się do tego od prawie roku, to nie znaczy, że tymi sprawami nikt się w Sejmie nie interesował. Właśnie mniej więcej rok temu interesowała się tym Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, która w tej sprawie wystosowała także dezyderat, w którym sformułowała określone oczekiwania. Odpowiedzi, które wtedy wpłynęły, były odpowiedziami zawierającymi plany i zamierzenia. Minął rok i gdyby nam pan minister powiedział, co z tych planów i zamierzeń udało się zrealizować, to bylibyśmy wdzięczni. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#ZbigniewMarciniak">To były plany i zamierzenia MEN, a ja jestem przedstawicielem MNiSW, więc nie bardzo wypada mi referować, co z tamtych planów wyszło, ale oczywiście odniosę się do tematu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#ZbigniewMarciniak">Powiem szczerze, że zostałem „zarażony” przez panią poseł Fabisiak. Krótko mówiąc, powiem, co wiem na ten temat. Są tu dwie warstwy, co zresztą pojawiło się w wypowiedzi pani poseł. Jest warstwa lektoratów, czyli de facto praktycznej pomocy przy nauce języka polskiego. To jest bardzo pożyteczna działalność, ale niemająca takiej siły nośnej, jak to wyższe piętro, czyli katedry języka polskiego w uczelniach, a im w lepszych uczelniach, to tym lepiej. Można powiedzieć, że jest to autentycznie siła nośna naszej kultury.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#ZbigniewMarciniak">W tej pierwszej „działce” jest dość łatwo o sprawdzenie i podejmowanie działań, bo mamy na to środki. Wysyłamy lektorów – około 100 rocznie, wspieramy ich finansowo. W przeważającej większości podążają na Wschód do ośrodków, gdzie są potrzebni.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#ZbigniewMarciniak">Sprawa jest trochę bardziej złożona w zakresie kadr, mimo tego, że w naszej opinii można tam uzyskać nieporównanie lepsze efekty. Rzecz w tym, że chciałoby się zrobić jak najwięcej, ale należy się liczyć z tzw. autonomią uczelni. Bardzo wiele uczelni zagranicznych, tych bardzo ambitnych, „instaluje” sobie cały szereg kadr, które obsadza według swojej woli. W swoich zachowaniach my nie jesteśmy od nich tak różni. W końcu katedry anglistyki obsadzamy przeważnie Polakami, a nie oglądamy się na ściąganie ludzi z tamtego obszaru.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#ZbigniewMarciniak">Potrzebne jest nasze aktywne działanie, ale bardzo delikatne. Na czym to delikatne, a skuteczne, działanie może polegać? Dość długo się naradzaliśmy i tutaj dziękuję za pomoc pani poseł Fabisiak, bo te rozmowy dały nam pewne koncepcje. Pozyskiwanie profesury do takich katedr odbywa się w szanowanych uczelniach zwykle w drodze konkursu. Wobec tego musimy się wstrzelić w tę procedurę dwoma sposobami. Po pierwsze – trzeba pilnie śledzić te konkursy i na nie reagować, zgłaszając bardzo dobrych kandydatów. Śledzenie tych konkursów to jest coś, w czym oczywiście mogą pomóc służby dyplomatyczne, natomiast dalej musimy sobie poradzić w naszym Ministerstwie. Wymyśliliśmy, że w tym celu uruchomimy społeczność akademicką, bo pilnowanie tych spraw siłami urzędniczymi bywa zawodne w natłoku licznych spraw.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#ZbigniewMarciniak">Odbyłem rozmowę z przewodniczącym Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich – panem prof. Banysiem. Wiem, że pani poseł Fabisiak wkrótce potem też odbyła taką rozmowę. Jest to rektor Uniwersytetu Śląskiego. Przedłożyłem taką propozycję, że informacje, które będziemy zbierać o konkursach, natychmiast będą transmitowane do katedr języka polskiego w polskich uniwersytetach z sugestią, by wskazać osoby, które mogą stanąć do tych konkursów i wygrać – na te posady profesorskie, które są w świecie. Odpowiedź Konferencji Rektorów była naprawdę niezwykle pozytywna. Oni rozumieją wagę tej sprawy. Niedawno dostałem pismo od pana rektora w imieniu Konferencji, że zobowiązują się do takich działań, że to natychmiast będzie upowszechniane wśród uniwersytetów i będą pilnie obserwować skuteczność tego, bo samo przekazanie informacji jeszcze nie daje żadnej gwarancji.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#ZbigniewMarciniak">Myślę, że tą metodą, czyli „wstrzeliwując” się w procedury akademickie, jakie obowiązują w świecie, możemy o tę sprawę zadbać tak, żeby uzyskać istotny postęp. W 100% zgadzam się z tym, że obecność polskiego uczonego w takiej katedrze daje istotną siłę przewagi, jeśli go wesprzemy. To wyzwanie może skończyć się tym, że on się tam zamerykanizuje czy coś innego. Będzie polonistą zdanym na samego siebie, więc trzeba mu zapewnić wsparcie. Nawet nie mam tu na myśli wsparcia finansowego, ale idąc za tym pomysłem, że jest on de facto jakby namaszczony przez Konferencję Rektorów Uniwersytetów Polskich, więc ma pewien dług i za pomocą tego gremium wspierać go na wszelkie możliwe sposoby, a uczelnie mają szereg różnych możliwości, poczynając od takiej, że mogą jego studentów czy doktorantów zapraszać do jego macierzystej uczelni na różnego rodzaju kursy wakacyjne czy staże.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#ZbigniewMarciniak">Generalnie bardzo staramy się rozwijać wymianę międzynarodową. Państwo doskonale zdają sobie sprawę z tego, że w tej chwili dużo więcej polskich studentów wyjeżdża za granicę niż przyjeżdża z zagranicy do Polski, wobec tego mamy możliwości. Gdyby tę inicjatywę sprzęgnąć z działaniami, które wyposażą tego profesora w takie narzędzia, tzn., że on tam jedzie od razu z takimi możliwościami, to jest szansa na to, że po pierwsze – uczelnie chętnie będą brać tak wyposażonych profesorów, a po drugie – polska kultura będzie promieniować dużo żywiej z tych kadr, niż wtedy, gdyby to nie były osoby pozyskane w taki sposób. To jest ten wątek, który chcielibyśmy rozwijać. Żeby to się udało zrobić w takim sensie, żeby to działało i by był to mechanizm, a nie, żeby to się zdarzyło raz, to faktycznie jest potrzebne harmonijne współdziałanie kilku resortów, ale na poziomie roboczym, a nie na poziomie obrad ministrów. Chodzi o sprzężenie źródeł informacji z miejscami, gdzie one mają dotrzeć.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#ZbigniewMarciniak">Mamy tutaj bardzo dobre pierwsze doświadczenia. Zorganizowaliśmy spotkanie, w którym uczestniczył pan minister Borkowski, ja byłem i jeszcze pan minister Szwed, gdzie to omawialiśmy. Moje wrażenie było takie, że my to doprowadzimy do skutecznego końca. Jesteśmy umówieni na kolejne spotkania. Okres wakacyjny trochę nam to zachwiał, ale wakacje mają to do siebie, że się kończą.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#ZbigniewMarciniak">Chciałbym dodać jeszcze jedną rzecz. Faktycznie w czasach, gdy byłem w MEN, obiecywaliśmy dość kompleksowy program troski o polskość i Polaków za granicą. Dzisiaj to jakby nie są moje zobowiązania, ale czuję się w obowiązku powiedzieć, co się z tym dzieje, MEN ma pod swoją opieką ponad 70 szkół za granicą. W ostatnich czasach działo się tam bardzo różnie. Nie zawsze to, co się działo niedobrze, wynikało z błędów Ministerstwa. Tam dużo szkody narobiły skutki kursów złotego, co spowodowało, ale to już jest za nami, że potrzeby tych szkół przekroczyły możliwości kwot zaplanowanych w budżecie.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#ZbigniewMarciniak">Problem jest dużo szerszy niż dofinansowanie tych szkół. Chodzi o to, by wykorzystać wszystkie możliwe sposoby, żeby promować polskość. W tym wszystkim jest jeszcze jeden element, mianowicie mechanizm potwierdzania znajomości języka polskiego dla obcokrajowców. To nie dotyczy bezpośrednio Polonii. Przez dłuższy czas ten mechanizm działał przy ministerstwie szkolnictwa wyższego. Efekty tego skumulowane z dłuższego okresu wydają się poważne, ale tak naprawdę to jest działalność, która nie przynosi tyle, ile by się chciało. Jeśli przez te wszystkie lata w Hiszpanii jest to kilkadziesiąt osób, to w dużej mierze jest to działalność fasadowa.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#ZbigniewMarciniak">Po głębokim namyśle postanowiliśmy zharmonizować tę działalność z działalnością prowadzenia kursów języka polskiego dla obcokrajowców – dużo szerszą niż dzisiaj i z wykorzystaniem instytutów kulturalnych, które ma MSZ, a także z wykorzystaniem zasobów szkół, które tam istnieją. Rzecz w tym, że wysłanie człowieka, który np. w szkółce niedzielnej ma w weekend poprowadzić kurs języka polskiego czy kultury polskiej, od razu wytwarza taką sytuację, w której ten człowiek szuka innego zatrudnienia przez pozostałe dni tygodnia, bo czeka na ten weekend. Lepiej jest wypracować taki system, żeby dać tym ludziom zajęcie zgodnie z kompetencjami na cały tydzień i w tym jest schowany zamysł MEN, które chce wygenerować system, który pozwoli efektywnie wykorzystać kadry, które i tak wysyłamy do tych szkół, by uczyły tamtejsze dzieci – najczęściej dzieci Polaków. Ci ludzie poza tymi zajęciami są w stanie po prostu uczyć języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#ZbigniewMarciniak">Sprzężenie tego z systemem potwierdzenia znajomości języka polskiego wydaje się drogą, która może zwielokrotnić liczbę osób, które przez zainteresowanie nauką języka polskiego zaczynają się interesować polską kulturą.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#ZbigniewMarciniak">Najbardziej dalekosiężny cel zarysowany przez MEN uwzględnia fakt, że jest spora bieżąca emigracja zarobkowa. Ten zamysł zasadza się w tym, żeby za pewien (niedługi) czas umożliwić zdobywanie certyfikatów potwierdzających wiedzę dzieci przebywających za granicą na poziomach, które się certyfikuje w Polsce, np. robienie dla nich egzaminu gimnazjalnego takiego samego, jak dla naszych uczniów czy umożliwienie zdawania matury – nawet przebywając w innym kraju z wykorzystaniem środków elektronicznych. Z badań, które były robione w MEN, wynika, że byłoby spore zainteresowanie tego typu możliwością. Coraz wyraźniej widzimy, że spora część tej emigracji zarobkowej przemieszcza się z powrotem. To nie jest tak, że oni wszyscy tam zostają. Wytworzenie możliwości, które pozwolą tym dzieciom w sposób niezaburzony podążać przez kolejne etapy naszego systemu edukacji, wydaje się pożądane.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#ZbigniewMarciniak">Jeśli stworzymy taką możliwość, to wytworzy się potencjalna możliwość podchodzenia do tych egzaminów także obcokrajowców. W końcu zależy nam także na tym, żeby w Polsce pojawili się studenci zagraniczni, których liczba przez 12 lat systematycznie spada. Chodzi o to, by było więcej klientów w systemie szkolnictwa wyższego, ale także i o promocję polszczyzny przez to, by zademonstrować, że studiowanie po polsku to niekoniecznie jest pomysł absurdalny. To jest możliwe poprzez oswajanie z językiem polskim, z kulturą polską.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#ZbigniewMarciniak">Ostatnia rzecz – czysto techniczna. Chciałbym się wytłumaczyć ze stanu tych danych. Ciągle są to dane niekompletne. Oczekujemy na dane ze Stanów Zjednoczonych. Zamówiliśmy je w ambasadzie, ale do tej pory ich nie uzyskaliśmy. Wiem, że pani poseł Fabisiak ma dane – niezłe przybliżenie ze Stanów Zjednoczonych, więc to jest dowód na to, że to się da uzyskać. Czekamy na te dane. Jeśli chodzi o nasze Ministerstwo, to musimy się przyznać, że to jest pierwszy etap zbierania danych. Być może w innych resortach te dane były zbierane, ale ja sam czuję ten niedosyt, bo trudno jest „złapać” dynamikę bez danych.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#ZbigniewMarciniak">Pytanie o prace magisterskie i rozprawy doktorskie. Rozprawy doktorskie chyba łatwiej byłoby zliczyć. Nie ma rady, trzeba zrobić kwerendę – uczelnia po uczelni. Myślę, że da się to uzyskać drogą elektroniczną. Znakomita większość przyzwoitych uczelni na świecie przechowuje takie dane w formie elektronicznej, więc to jest do zrobienia, ale na dziś tych danych nie mamy. Jeśli chodzi o magisteria, to będzie to znacznie większa liczba. Zapewne pojawi się problem prac z pogranicza. Wiem, że w takich katedrach powstaje szereg prac niekoniecznie pisanych po polsku, ale dotyczących polskości, ale wydaje się, że warto to oszacować. Wydaje mi się to ważne z tego powodu, że znów może służyć do łapania trendów, bo musimy jakoś oceniać, czy nasze działania, które planujemy, niosą efekty, czy nie niosą. Myślę, że w tym momencie zakończę. Jeśli będą pytania, to spróbuję na nie dokładnie odpowiedzieć. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#MarekBorowski">Na pewno będą pytania. Mamy tutaj kilka resortów, ale resort szkolnictwa wyższego jest tutaj wiodący i dlatego zaproponowałbym odstąpienie od tradycyjnej metody, że każdy resort wypowiada się po kolei i mówi, co wie i co chce powiedzieć w tej sprawie. By postawić kwestie, po prostu prosiłbym o ich zanotowanie, a za chwilę poproszę o wypowiedź panie – naszych gości, bo na pewno i z tej strony będą przedstawione różnego rodzaju wątpliwe kwestie. Potem ewentualnie zabiorą głos inni członkowie Komisji.</u>
<u xml:id="u-5.1" who="#MarekBorowski">Jeżeli chodzi o plany, o których wspomniałem, to w związku z dezyderatem Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego 20 czerwca 2009 roku napisał, iż po pierwsze – 8 czerwca odbyło się robocze spotkanie międzyresortowe, na którym powołano zespół koordynacji do tych kwestii, którego celem miało być wypracowanie propozycji rozwiązań, pozwalających na efektywne wspieranie nauki języka polskiego, wiedzy o Polsce, o polskiej kulturze i literaturze w zagranicznych szkołach wyższych.</u>
<u xml:id="u-5.2" who="#MarekBorowski">Z innych dokumentów, z innych pism wynika, że 8 czerwca odbyło się to posiedzenie, na którym zaproponowano powołanie tego zespołu, a pierwsze posiedzenie zespołu odbyło się w grudniu, czyli po ponad pół roku. Następnie ten zespół miał coś wypracować – poza ankietą. Rzeczywiście ankieta została zrobiona, chociaż jeszcze niekompletnie, ale poza tym nic nie wiemy, czy ten zespół w ogóle podjął już jakieś prace i czy cokolwiek z tego wynika, a rok mija. To jest pierwsza kwestia.</u>
<u xml:id="u-5.3" who="#MarekBorowski">Miał stworzyć mapę potrzeb w zakresie dofinansowania i wsparcia istniejących oddziałów i katedr języka polskiego. To był zresztą jeden z postulatów tego dezyderatu, o którym mówiłem. Jak się przedstawia sprawa z tą mapą? Chociaż są środki, to są ograniczone i trzeba się na czymś koncentrować. Aby się na czymś koncentrować, to trzeba wiedzieć gdzie są, jakie potrzeby itd.</u>
<u xml:id="u-5.4" who="#MarekBorowski">Miały być opracowane kryteria oceny aktywności naukowej i dydaktycznej ośrodków akademickich za granicą zajmujących się nauką języka polskiego na wyższym poziomie, polonistyką itd. Są, czy nie ma?</u>
<u xml:id="u-5.5" who="#MarekBorowski">Miała być przeprowadzona kwerenda po innych krajach, które również wspierają naukę swojego języka oraz naukę o kulturze, historii danego kraju. Miało być rozeznanie, jak one to robią, przy pomocy jakich instytucji, środków itd. Chodziło o to, by spróbować to jakoś wmontować w naszą, polską strategię. Pytanie: czy taka kwerenda została przeprowadzona, czy nie? Jak to wygląda?</u>
<u xml:id="u-5.6" who="#MarekBorowski">Sprawa certyfikacji znajomości języka. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego pisze, co zresztą potwierdza także MSZ w innym piśmie, że system certyfikacji będzie zmieniony, można powiedzieć – zdecentralizowany. To było podkreślane tutaj, u nas w Sejmie, że sytuacja, w której komisja z Polski jedzie do jakiegoś kraju po to, żeby przepytać ileś osób, jest sytuacja dobrą dla krajów bardzo bogatych, które na dodatek mają jeszcze nadmiar urzędników, którzy mogą się tylko tym zajmować. Tu trzeba by spróbować certyfikować pewne ośrodki za granicą, które oczywiście spełniałyby określone warunki i one przeprowadzałyby te egzaminy. Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego w tym piśmie informuje, że właśnie będzie nowelizacja rozporządzenia akurat Ministra Edukacji Narodowej w sprawie Państwowej Komisji Poświadczania Znajomości Języka Polskiego i państwowych komisji egzaminacyjnych. Zakłada się m.in. certyfikowanie ośrodków zagranicznych mogących przeprowadzać egzaminy itd. To wszystko, co cytuję, było rok temu jako plany, więc pytanie: czy cokolwiek już zrobiono w tej sprawie? Czy to rozporządzenie jest już znowelizowane? Czy już są takie ośrodki? Po prostu jak to funkcjonuje?</u>
<u xml:id="u-5.7" who="#MarekBorowski">Wreszcie jest kwestia przejścia na taki system, który stosuje wiele krajów, które posiadają instytuty – zresztą bardzo znane. Takim polskim odpowiednikiem (chociaż niekompletnie) jest Instytut Adama Mickiewicza. Tamte instytuty w różny sposób angażują się w naukę o danym kraju, w naukę nie tylko języka, ale o danym kraju poza granicami tego kraju. To są instytuty niemieckie, hiszpańskie, rosyjskie i jeszcze inne. Pytanie: czy my coś robimy w tej sprawie?</u>
<u xml:id="u-5.8" who="#MarekBorowski">Jest wreszcie kwestia Ramowej Strategii Promocji Polski do 2015 roku. W grudniu 2008 roku Rada Promocji Polski, bo taka powstała, przyjęła taką Ramową Strategię, której częścią miałoby być właśnie zajmowanie się, promowanie i wspieranie studiów polonistycznych. Tyle wiemy, że Rada przyjęła Ramową Strategię, że rząd miał przeprowadzić konsultacje międzyresortowe i na koniec miał to przyjąć. Pytanie: co się z tym dzieje?</u>
<u xml:id="u-5.9" who="#MarekBorowski">To taki szereg pytań z mojej strony, w 90% wynikający z deklaracji, które były wygłaszane i przekazywane Sejmowi rok temu. Na tym poprzestanę i zgodnie z zapowiedzią teraz prosiłbym o wypowiedź jako pierwszą może panią doktor Madelską. Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#LilianaMadelska">To jest ocena potrzeb i nie bardzo wiem, od czego zacząć.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#LilianaMadelska">Jeżeli na początku roku akademickiego do jednej grupy trafiają osoby z zerową znajomością języka polskiego a do tego dochodzą Polacy z polską maturą, bo im też wolno studiować język polski, to ani lektor z Polski po polonistyce albo po studiach języka polskiego jako obcego nie wie, co zrobić z taką grupą, a tym bardziej lektorzy lokalni, którzy często słabo mówią po polsku. Dostają stanowisko, bo po prostu są stamtąd.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#LilianaMadelska">Wydaje mi się, że naprawdę brakuje przynajmniej podstaw jakiegoś szkolenia dla lektorów, którzy już pracują za granicą. Sytuacja jest chyba podobna na całym świecie. Im wyższe stanowisko, tym większa szansa, że otrzyma je naukowiec lokalny, który np. będzie wykładał literaturę polską w języku lokalnym, nie znając języka polskiego, bo są takie sytuacje.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#LilianaMadelska">Na przykład w Halle (tego nie ma w tych danych) jest polonistyka jako kierunek dodatkowy, prowadzona przez jedną, jedyną panią, Niemkę, która jest bardzo sympatyczna i ma dobrą wolę, ale słabo mówi po polsku. Ona prowadzi literaturę, kulturę i uczy języka polskiego. Jak można sobie z tym poradzić? Wydaje mi się, że stosunkowo niewielkim kosztem można by zaproponować kursy dokształcające dla osób, które już pracują za granicą. Potrzeby na pewno są bardzo duże i myślę, że to będzie przyjęte bardzo dobrze.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#LilianaMadelska">W Wiedniu jest doskonała współpraca między polską szkołą przy ambasadzie a uniwersytetem. Jeżeli polska szkoła przyjmuje studentów na praktyki, pozwala badać polszczyznę dzieci, pozwala wejść na lekcje, poprowadzić zajęcia, to jest to ogromna pomoc, to jest synergia. Studenci są dumni, że mogą zrobić coś mądrego, a szkoła jest dumna, że współpracuje z uniwersytetem.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#LilianaMadelska">Aby mieć dobrych studentów, to trzeba dzieci Polonii przygotować dużo wcześniej. Trzeba tym dzieciom serwować język polski w sposób ciekawy, interesujący. Jeżeli dzieci w polskiej szkole za granicą mają zajęcia raz w tygodniu i chcemy, żeby uczyły się pisać, czytać, poznawały lektury itd., to musimy kształcić rodziców. Sytuacja w polskich szkołach za granicą wygląda tak: dzieci siedzą w klasie, a rodzice snują się po korytarzach, grają w karty, palą papierosy, nie mają co ze sobą zrobić. Wydaje mi się, że nie bardzo kosztowne jest poprowadzenie zajęć dydaktycznych dla rodziców, pokazanie im, w jak najprostszy sposób, przy pomocy bardzo prostych środków dydaktycznych mogą dzieciom pomóc, a może to dać rewelacyjne efekty.</u>
<u xml:id="u-6.6" who="#LilianaMadelska">Pokażmy lektorom, którzy mają grupy mieszane, że nie musi być tak, jak jest w bardzo wielu uczelniach, że studenci lokalni, którzy uczą się języka polskiego od zera, są traktowani normalnie, uczy się ich krok po kroku, natomiast osoby z polską maturą mają siedzieć cicho i w ogóle się nie odzywać albo przeszkadzają w zajęciach, albo daje im się zaliczenie, żeby sobie poszli, albo się robi niby dodatkowe egzaminy. Tak nie musi być. Student z polską maturą, który studiuje polonistykę, może być przez osobę prowadzącą zajęcia wykorzystany jako ktoś w rodzaju asystenta. Mogą pracować w tandemie, mogą pracować w grupach. To nic nie kosztuje. To jest tylko kwestia organizacyjna, ale musimy pokazać lektorom, jak prowadzi się takie zajęcia.</u>
<u xml:id="u-6.7" who="#LilianaMadelska">Moi studenci z Austrii po pierwszym roku mają możliwość przyjechania do Polski na letnie kolegia językowe. Tutaj chciałam podziękować MNiSW, które to funduje. Ta 1/3, która lato spędza w Polsce, która jest na 3-tygodniowym kursie, na początku drugiego roku kwitnie. Mają nie tylko o wiele lepszą znajomość języka polskiego, są zafascynowani kulturą, serdecznością, tym, co tutaj zobaczyli. Ci, którzy nie wyjechali do Polski, męczą się ze mną, ja z nimi i to naprawdę nie daje efektów.</u>
<u xml:id="u-6.8" who="#LilianaMadelska">Chodzi o wspieranie tego, by ci, którzy rzeczywiście chcą studiować polonistykę, mogli przyjechać do Polski, albo przynajmniej poszli do polskiej szkoły i zobaczyli. Polskie szkoły za granicą organizują bardzo dużo ciekawych imprez. Możemy się tym pochwalić, możemy być z tego dumni. Dlaczego polonista ze Stanów, czy spod Moskwy nie może pójść do polskiej szkoły i zobaczyć polską kulturę na żywo w takich wyspach polskości, jakimi są polskie szkoły? Absolutnie jestem za synergią i za kształceniem nauczycieli, którzy już dostali te posady. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#JoannaFabisiak">Chciałam tylko powiedzieć, że pani doktor Madelska jest autorem doskonałego podręcznika fonetyki właśnie dla dzieci.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#LilianaMadelska">I dla dorosłych.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#JoannaFabisiak">Tak, również dla dorosłych. Jest to książka, która naprawdę powinna być obowiązująca w świecie, gdyż jest tak dobra metodycznie. Musiałam tutaj powiedzieć ten komplement.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#LilianaMadelska">Dziękuję serdecznie.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję. Proszę bardzo – pani doktor Ewa Piacentile.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Chciałabym bardzo podziękować za zaproszenie.</u>
<u xml:id="u-13.1" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Pozwolę sobie krótko odczytać opinię: „Dziękuję za zaproszenie mnie do wyrażenia opinii – w imieniu Stowarzyszenia Włosko-Polskiego w Padwie (Associazione Italo-Polacca Padva – AIPP) – w sprawie upowszechniania kultury polskiej w środowisku padewskim w regionie Veneto. Pragnę na początku zastrzec, że są to opinie największej w regionie organizacji polonijnej.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#MarekBorowski">Pani doktor, mam małą propozycję. Jest to jednak dość długi tekst, więc my to powielimy i rozdamy wszystkim. Już mamy to powielone, więc rozdamy wszystkim, a do pani jest tylko taka prośba, aby zwróciła pani uwagę na jakieś główne sprawy, które z tego wynikają.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Była mowa o synergii. To jest bardzo ważne. Współpraca jest najważniejsza. Niestety, w tej chwili we Włoszech mamy z tym bardzo duży problem, bo nie ma nikogo, kto by złączył Polonię i instytucje, i o to zadbał.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Padwa to jest kolebka historii polsko-włoskiej. W XVI wieku było tam 2,5 tysiąca studiujących Polaków. Było 2 rektorów polskich na uniwersytecie padewskim, a w tej chwili stan jest – nie mówię opłakany – ale bardzo przykry.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">W tej chwili na polonistyce nie ma wielu studentów, ponieważ na slawistyce w ogóle nie ma wielu studentów, ale o tych studentów trzeba się postarać. Po prostu trzeba zrobić marketing. Włosi są bardzo zainteresowani Polską. Są coraz bardziej zainteresowani Polską również ze względu na to, że Polska otwiera się na nich nawet jako rynek pracy, wielu Włochów przyjeżdża tutaj.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Założyliśmy Związek Polsko-Włoski w Padwie. Założyliśmy szkołę. Po 4 miesiącach mieliśmy 40 dzieci, co nie było mało i wielu studentów starało się o to, by uczęszczać na lekcje języka polskiego. To nie była nasza praca, od tego jest polonistyka i oni powinni to zrobić. Znaleźliśmy się w takiej sytuacji „między młotem a kowadłem”, bo byli chętni, ale nie za bardzo chcieliśmy ich przyjmować i robić specjalne kursy dla studentów polonistyki, bo od tego była polonistyka. Wydaje mi się, że to spowodowało trochę napięcia, animozji. Przez 2 lata zrobiliśmy bardzo dużo rzeczy, ale niestety nie było żadnej współpracy z wydziałem polonistyki. Pan profesor Piacentini jest osobą, która prowadzi zajęcia według prawa włoskiego, robi wszystko, na co pozwala mu prawo, ale trudno, by osoba, która nie ma wielkiego dorobku naukowego, prowadziła prace doktoranckie. Jest to osoba, która zawsze mieszkała poza Padwą. Mieszka pod Rzymem i dojeżdża. Jest trudno, by on się zaangażował w środowisku Padwy, by to promował, by starał się, żeby polonistyka była na lepszym poziomie.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">W tej chwili zrobiliśmy kilka spotkań, także z „Solidarnością”, z uniwersytetem w Padwie. Jesteśmy w bardzo dobrych stosunkach z rektorem. Ze strony uniwersytetu naprawdę jest bardzo duża chęć stworzenia jakiegoś Centrum Kultury Polskiej. Była również mowa o ewentualnym umieszczeniu biblioteki prof. Litworni w Padwie. Wszyscy są tym zachwyceni, tylko to trzeba jakoś połączyć i postarać się, by połączyły się energie jednej i drugiej strony i coś pozytywnego z tego powinno wyjść.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Związkowi Polsko-Włoskiemu w Padwie bardzo zależy na poparciu instytucji polskich i na propagowaniu historii i kultury polskiej na poziomie, który powinien być. Uważam, że w tej chwili wiedza Włochów o Polsce nie jest zbyt wielka. Przyjechałam do Włoch prawie 40 lat temu i wtedy ich wiedza o Polsce była o wiele wyższa niż w tej chwili. Wtedy wiedzieli znacznie więcej o Polsce niż dzisiaj. Trzeba zadbać o to, by było lepiej, a nie gorzej. W tej chwili włoskie instytucje nie mają pieniędzy i nie będą starały się np. o to, by w Padwie był profesor wyższej rangi, jeśli Polacy w tym nie pomogą.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#JoannaFabisiak">Gwoli uzupełnienia. Chciałabym się odnieść do otrzymanego materiału w dwóch punktach – mówiąc także o Padwie.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#JoannaFabisiak">Materiał, który otrzymaliśmy, mówi o możliwości pozyskiwania stopni w katedrze literatury i filologii. Rozumiem, że nie dotyczy to polonistyki, więc nie wiem, po co nam takie informacje. Tam nie ma profesora, który mógłby przyjmować magistrantów i doktorantów. Panie ministrze i jednocześnie profesorze, chciałabym, aby państwo w pełni zrozumieli, dlaczego musi być profesor. Jeśli nie ma możliwości pozyskiwania stopni, to nie ma studentów, bo oni są koniunkturalni i świetnie, że tacy są. Są normalnymi ludźmi. Jeśli student nie może tam zdobyć stopnia naukowego, to jemu jest potrzebny tylko lektorat. Nie będziemy więc mieli katedr, bo wystarczy punkt, gdzie on się nauczy języka.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#JoannaFabisiak">Jeśli uważamy, że katedry są dobrem, to naszym obowiązkiem jest doprowadzić do stanu, w którym będą mogły powstawać prace magisterskie i doktorskie. Czy pan minister rozumie, dlaczego pan nie otrzymał tej odpowiedzi? Tych prac nie ma dużo. We Włoszech, poza Rzymem, gdzie jest prof. Marinelli – profesor z prawdziwego zdarzenia i gdzie są prace naukowe, takich ośrodków nie jest wiele. Tam, gdzie nie ma profesora, nie ma teoretycznej możliwości, by powstawały. Proszę łaskawie wziąć pod uwagę 3 kraje. Na przykład w Austrii jest bardzo porządnie. Tam nikt nie oszukuje, nie przesadza, nie mówi na wyrost. Tyle, ile powstaje prac magisterskich i doktorskich, tyle jest. Weźmy Włochy, a więc kraj z językiem romańskim, Austrię bądź Niemcy z językiem germańskim i weźmy Wielką Brytanię. Tam rocznie będzie może kilka prac doktorskich i może kilkanaście prac magisterskich, ale to pozwala pokazywać, gdzie są katedry prężne, a gdzie ich w ogóle nie ma. Bo tam, gdzie jest tylko lektorat, nie nazywajmy tego katedrą. To, że instytut polski zaprasza wykładowców z okazjonalnymi wykładami, to przepraszam, ale przede wszystkim robi to po to, by czymś się wykazać. Wydając duże pieniądze, nie wiem, jaka jest tego celowość.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#JoannaFabisiak">Utrzymanie czy prowadzenie profesora to nie jest łatwe. To jest oczywiste, ale dlatego działania dyplomatyczne wsparte działaniami resortowymi pozwolą, by ta sytuacja poprawiła się. Ta kondycja nie jest dobra, ale nie we wszystkich krajach. Te kraje można by różnicować, ale w wielu krajach nawet nie jest ważne, że ona nie jest dobra. Ważny jest kierunek, ważna jest tendencja, niedobra z racji niedostatecznej ewaluacji i z racji (to jest przykre dla resortu) niedostatecznej troski i zabiegania naszej dyplomacji właśnie o tę sprawę. Może warto dokonać oceny działań naszych konsulów.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#JoannaFabisiak">Odwołam się do konkretnych danych. Padwa – przeszkody w rozwoju tej uczelni to polityka włoskiego ministerstwa finansów, nauki, szkolnictwa, a jednocześnie w liście pani Litworni i we wczorajszych rozmowach z rektorem uniwersytetu w Padwie czytam – państwo też mogą to przeczytać, bo list jest powielony – że rektor chce powołać Centrum Humanistyczne w Padwie. I tylko od pana konsula, od dyrektora instytutu, od pana ambasadora zależy to, czy tam będzie stosownie i godnie usytuowana polonistyka. Jednak o to ktoś musi dbać, bo jeśli będą to tylko starania na poziomie organizacji polonijnej, to pewnie nie będzie za dobrze.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#JoannaFabisiak">Ostatnia uwaga, która odnosi się tylko do materiału, który otrzymałam. Tym razem jest to materiał podpisany przez pana dyrektora Multanowskiego. W jednym materiale dwie sprzeczne opinie. Pan dyrektor chciał jak najlepiej, za co dziękuję, wyrazić się o działaniach na rzecz Rzymu. To jest materiał z 28 czerwca 2010 roku dotyczący przekazanych przez was środków. Na str. 6 pisze pan o głębokim kryzysie i to jest prawda. W tych uczelniach jest głęboki kryzys. Ja takiej oceny dokonałam półtora roku temu. To jest prawda, tak się dzieje. Jednak potem na następnej stronie pisze pan o głębokich sukcesach w Bolonii, bo przybyło studentów. Zawsze można wybrać fakty. Panie dyrektorze, przy takich ocenach prosiłabym o rzetelność – nie wybór jednego ośrodka i wnioski ogólne. Jeśli państwo wezmą pod uwagę wszystkie dane, które przygotowało Ministerstwo, odnoszące się tylko do liczby studentów, to już będziecie mieli pewien sygnał, w których krajach należy wzmocnić te działania dyplomatyczne, a w których jest okay i nie trzeba specjalnego wysiłku.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#JoannaFabisiak">Wydaje mi się, że podstawową rzeczą jest jednak jakaś rzetelność tej oceny, by w jednym tekście była podobna ocena, czyli jak jest pozytywna, to pozytywna, jak jest negatywna, to negatywna, a życzymy sobie tylko pozytywnych.</u>
<u xml:id="u-17.7" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, bardzo bym prosiła: wybierzmy 3 kraje – romański, germański, anglosaski, bo odpowiadają pewnym typom osobowości. Zbierzmy informacje o liczbie prac magisterskich, o liczbie prac doktorskich, bowiem to pokazuje rozwój nauki, nauk komparatystycznych polski i drugi język czy druga kultura. Pokazuje też prawdziwą dynamikę rozwoju albo regresu, jaki następuje. Po raz kolejny powtórzę: mam świadomość trudności, ale skoro inne dyplomacje sobie radzą, to myślę, że nasza dyplomacja jest nie gorsza i z całą pewnością poradzi sobie z tym problemem. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#MarekBorowski">Właśnie chciałbym oddać głos przedstawicielom rządu, ale najpierw zapytam, czy w tej sprawie chcieliby się wypowiedzieć, bądź zadać jeszcze jakieś pytanie państwo posłowie, pan prezes Komołowski? Jeśli nie, to bardzo proszę, bo padło szereg konkretnych pytań, wątpliwości. Proszę o udzielenie odpowiedzi.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#ZbigniewMarciniak">Zacznę od tego, co to jest katedra. Katedra jest to miejsce, gdzie przede wszystkim prowadzi się badania, a potem przy okazji tych badań prowadzi się prace magisterskie, doktorskie itd., przy czym jest mało prawdopodobne, by katedra złożona z jednego profesora miała taką działalność. To się zdarza niezwykle rzadko. Jeśli myśli się, że jak się zainstaluje jednego profesora, to będzie katedra, która będzie „produkowała” doktoraty i magisteria, to jest utopia. To musi być wybitna osobowość typu Kopernik, to może tak. Generalnie, w pojedynkę – nic. W Polsce też tak to nie działa. Katedra to jest grupa badaczy, którzy prowadzą wspólnie badania. Stawiają sobie nawzajem pytania, publikują w świecie i na bazie tego „produkują” prace magisterskie i doktorskie ich studenci. Jeśli nie ma badań prowadzonych przez badaczy, to nie ma też i tych prac. To pierwsza sprawa.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#ZbigniewMarciniak">Druga sprawa. Mam hipotezę, jak wyjaśnić ten dylemat, że w Padwie, gdzie jest tak słabo, chcą powołać to Centrum. Oni chcą, by Polska zafundowała to Centrum. Po prostu pewnie tak to jest.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#ZbigniewMarciniak">Teraz muszę się mocno zaczerwienić, bo w tym wykazie, który cytował pan przewodniczący, a który MNiSW złożyło ponad rok temu, były też pisane jakieś utopie. Ja tego słuchałem z takimi oczami. Jeśli mówi się, że rozeznamy potrzeby finansowe kadr za granicą, to nie ma najmniejszej możliwości prawnej finansowania tego. Możemy wysyłać lektorów, ale nie możemy fundować. Mamy ogromny problem z Polskim Uniwersytetem Nauczycieli w Londynie, który upada. Na dziesiątki sposobów badałem, czy możemy im pomóc, tzn. posyłać pieniądze. Nie możemy posłać ani grosza. Możemy posłać polskich uczonych, zafundować im tam pobyt, mieć stypendystów – zafundować wyjazdy studyjne i nic więcej. Nie możemy takiej katedry utrzymywać. Może inne kraje mają rozwiązania prawne, które to umożliwiają, nasze prawo na to nie pozwala. Nie możemy dać ani złotówki na tego typu instytucje, chyba że byłaby to filia polskiej uczelni – ufundowana zgodnie z polskim prawem, ale nie w innym przypadku. Dlatego się czerwienię, bo jeśli takie sformułowanie zaistniało w dokumencie, to oznacza, że ktoś nie miał elementarnego rozeznania o możliwościach prawnych.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#ZbigniewMarciniak">Jeśli chodzi o ocenę jakości kształcenia w tych katedrach, to ja też słuchałem z takimi oczami. Jeśli miesza się studentów z maturą z polskiego z początkującymi, to jest to skandaliczna uczelnia, która tak robi. Jaki jest poziom kształcenia tej uczelni? Gdyby to się zdarzyło w Polsce w którejś uczelni, to natychmiast byłyby konsekwencje. Nie wolno tego robić. Trzeba dzielić na grupy. Mówimy, że nawet w szkole średniej trzeba dzielić na grupy zaawansowania. Jest w szkołach taki obowiązek, a co dopiero na uczelni. Brać człowieka z maturą i sadzać go obok tego, który nic nie umie i udawać, że się ich kształci? Tu nie jest winny lektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#LilianaMadelska">A czy mogę pana zaprosić na zajęcia?</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZbigniewMarciniak">Ja wiem, że to jest fakt. Ja pani wierzę, że tak jest. Jestem tylko zdziwiony, że to się toleruje na przyzwoitej uczelni. Co to jest za uczelnia, jeśli coś takiego w niej się zdarza? W przyzwoitej uczelni takie rzeczy nie mają miejsca i lektor w ogóle nie jest winien temu, że został postawiony w takiej sytuacji. Winien jest dziekan, który postawił lektora w takiej sytuacji. To od razu jest negatywna ocena jakości kształcenia. To jest elementarny błąd w sztuce albo pazerna oszczędność, tzn.: zbierzmy ich razem, a niech on sobie kombinuje, jak chce ich nauczyć. Wtedy rzeczywiście najroztropniejszym wyjściem jest ustalenie poziomu tego kursu. Tym, co są wyżej tej granicy, zrobić egzamin i puścić ich do domu, bo naprawdę nie ma innej możliwości. Nie pomogą żadne szkolenia lektorów, akurat szkolenia lektorów są. Na UJ jest kurs, który doskonali lektorów, więc „tę lekcję mamy odrobioną”.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZbigniewMarciniak">Jednak to nie nadrabia mankamentów organizacyjnych tych uczelni, bo pamiętajmy, z czym mamy do czynienia. Mamy do czynienia z uczelniami spoza polskiego systemu szkolnictwa wyższego, które mają z nami tę wspólną rzecz, że próbują promować naszą kulturę i nasz język i oczywiście mamy w tym interes. Popieram to, co powiedziałem wcześniej, tylko że nasza możliwość przełożenia na to jest naprawdę nieduża. Jedyna opcja, jaką tu mamy, to jest próbować tam wysyłać do konkursu polskiego człowieka – dobrego, który nie będzie pozwalał na takie kanty, ale to zależy od tego, jak tej uczelni na tym zależy, czy zależy im na tym, by mieć dobrego fachowca, co prowadzi badania, ma powiązania z polską kulturą, z polskimi uczonymi, którzy będą przyjeżdżać, robić seminaria i będzie zyskiwał studentów, czy po prostu zależy im na tym, żeby coś mieć. Jeśli zależy im na tym, by mieć byle co, to my na to nic nie poradzimy. Powinniśmy szukać miejsc, gdzie ludziom zależy na tym, by mieć coś dobrego i tam pomagać przez ich wysyłanie. Polska Akademia Umiejętności robi świetną robotę. Przy jakiejś następnej okazji sugerowałbym zaprosić pana prof. Andrzeja Białasa – szefa PAU, by o tym porozmawiać. To jest instytucja, którą nasze Ministerstwo dofinansowuje bardzo sążniście na tego typu działania: wysyłać uczonych, robić prace seminaryjne, studyjne, wciągać w te prace uczonych za granicą. To dotyczy nie tylko kwestii polskości, polskiej historii, polskiej literatury, ale także wielu innych obszarów badań. Warto pociągnąć ten motyw.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZbigniewMarciniak">Jeśli się przydarza, że na jakiejś uczelni idzie to fatalnie, to weźmy z nią „rozwód”, bo to fatalne uczenie na tej uczelni de facto deprecjonuje polskość, bo robi z niej karykaturę. Trzeba szukać dobrych ośrodków, wysyłać dobrych ludzi. Wysyłać naszych uczonych tam, gdzie autentycznie są prowadzone badania, fundować tam polskim uczonym pobyty studyjne, żeby ich poznano osobiście i chciano wziąć na dłużej. To wszystko jest możliwe. Mam deklarację Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich, że będzie w tym współuczestniczyła, więc będziemy mieć uczonych, którzy będą chcieli tam pojechać, ale musimy zidentyfikować te miejsca, bo nas nie obchodzi, co robią byle jakie miejsca. Trzeba postawić pewną kreskę jakościową, bo jak tego nie zrobimy, to będziemy wspierać bylejakość i nie wygramy nic. Wtedy to będzie negatywne oddziaływanie, że polskiego można się uczyć tak byle jak.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZbigniewMarciniak">To naprawdę jest wielka rzecz. Z tej listy, którą pan przewodniczący bezlitośnie wyrecytował po mojej wypowiedzi, nie wszystko jest zarzucone. Faktycznie, zrobiliśmy porządek z certyfikowaniem. Jest już koniec z wyjazdami grupy uczonych, która odpytuje kilka osób gdzieś w Buenos Aires. Przekazaliśmy to do MEN, które ma największą szansę na budowę centrów certyfikacji, bo mają te szkoły, więc tam i wokół tego mogą powstać centra certyfikacji.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZbigniewMarciniak">Druga rzecz. W MEN jest system egzaminacyjny nastawiony na tzw. ocenianie, czyli system zdalnego oceniania. De facto za pomocą środków technicznych będzie można robić te egzaminy, nie ruszając się z kraju. Można będzie przesłać przyzwoicie, profesjonalnie zrobione arkusze egzaminacyjne. By było jasne, nie mam zastrzeżeń, co do profesjonalizmu tych ludzi, którzy jeździli. To są uczeni dużej klasy i te arkusze były dobre, ale naprawdę nie jest potrzebny sam proces, by robić te wycieczki. Powtarzam, że w Hiszpanii przez cały ten czas było egzaminowanych dwadzieścia parę osób. To zastało przekazane do MEN.</u>
<u xml:id="u-21.5" who="#ZbigniewMarciniak">W tej chwili minister kultury zmienia zapis w ustawie o języku polskim, który mówi, że to zadanie jest powierzane ministrowi edukacji. Pani minister Hall szykuje instytucję – komisję egzaminacyjną na zagranicę. Ma taką instytucję, która będzie się tym zajmować profesjonalnie w sprzężeniu w kształceniu w języku polskim. Nie chodzi tylko o samo egzaminowanie chętnych, ale o aktywne działanie, by się uczyli języka polskiego. Temu to ma służyć, to jest działanie.</u>
<u xml:id="u-21.6" who="#ZbigniewMarciniak">Jeszcze raz powtarzam – rozeznanie potrzeb finansowych katedr wydaje mi się nieporozumieniem w naszej sytuacji prawnej, natomiast jak najbardziej do rzeczy jest ocena jakości. Jest nawet prosty mechanizm, jak to zrobić. Wcale nie trzeba jeździć i oglądać. Trzeba się skontaktować z komisjami rekrutacyjnymi w tych krajach i zapytać, co sądzą o jakości kształcenia w tych katedrach. Ludzie w tych katedrach mają swoją opinię o tym, jakiej są jakości absolwentami, jakiej jakości jest to kształcenie i każde inne w Europie. W Stanach Zjednoczonych to się dzieje od lat. Jakość kształcenia podlega ocenie tam, na miejscu. Nas nie tak bardzo interesuje to, jaka jest jakość kształcenia z naszej perspektywy, tylko to, jak to wygląda w środowisku, bo to buduje opinię o tym działaniu. Nam może się wydawać, że wszystko idzie świetnie, ci profesorowie mogą nam odpowiadać, a na miejscu są postrzegani jako takie dziwolągi, które robią coś, na co nikt nie chce się zapisywać. To nie jest dobra jakość. Mają ciągnąć studentów, wtedy jest dobra jakość. Po tym łatwo jest poznać, czy jest jakość, czy jej nie ma. Jeśli tych studentów trzeba na siłę ciągnąć i są to znajomi znajomych, to znów nie ma co sobie głowy zawracać. Można przyjąć taką filozofię, że staramy się chwytać każdą niteczkę i ją ciągnąć, ale tak naprawdę to nie jest dobra strategia. Mamy strategię ściągnąć do lepszych ośrodków, by one promieniowały. Wtedy de facto będzie to dużo szerzej widać, niż w takich słabych miejscach, które będą psuły opinię potencjalnej możliwości w innych miejscach. Okaże się, że będziemy chcieli zrobić coś dobrego w tejże Padwie czy w Bolonii, a powiedzą nam: w Padwie już jest coś takiego i tego samego to my nie chcemy. Lepiej powiedzieć: nie, jak to robicie, panie rektorze, na takim poziomie, to my nie chcemy. Znajdziemy sobie lepsze miejsce. To on będzie o tym trochę inaczej myślał. Chodzi trochę o metodę Marka Twaina i malowanie Tomka Sawyera. Jeśli nie każdemu pozwoli się to robić, to też inaczej to wygląda.</u>
<u xml:id="u-21.7" who="#ZbigniewMarciniak">Jedyne możliwe prawnie wsparcie to wysyłać polskich uczonych na pobyty studyjne, brać stamtąd stypendystów na wakacyjne kursy. Nasze Ministerstwo to urządza, ale trzeba dbać o to, by to miało jeszcze szerszą skalę, żeby tych ludzi poddawać tutaj jakiemuś certyfikatowi, by wiedzieli, czego się już nauczyli. Przede wszystkim chodzi o ocenę efektów, o to, czego się nauczyli.</u>
<u xml:id="u-21.8" who="#ZbigniewMarciniak">To jest jeden z mankamentów tych szkółek niedzielnych, gdy ludzie często posyłają tam dzieci przez semestr, by tam chodziły, a od tego jest jeszcze kawałek drogi do wymagań. To wtedy u tych samych dzieci buduje się taki dysonans: jest prawdziwa szkoła, ta lokalna, gdzie wymagają i taka, gdzie się chodzi, bo tak mówi tatuś czy mamusia. Z tym też trzeba walczyć. Polskiego trzeba się uczyć, ale z szacunkiem dla tej nauki. Czego ma się nauczyć, to się nauczy, a jeśli się nie nauczył, to dwója, trudno. To tak musi iść. Nie ma innej metody. Przy całym sentymencie do tego całego obszaru, jeśli nie będziemy stosować takich samych kryteriów jakościowych, to przegramy. To tyle chciałem powiedzieć. Przepraszam bardzo za emocjonalną wypowiedź, ale ta sprawa naprawdę leży mi na sercu.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#MarekBorowski">Panie ministrze, emocjonalność oczywiście nie jest tutaj zabroniona. Po tak emocjonalnej wypowiedzi pana ministra waham się, czy pana jeszcze „dociskać do ściany”…</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#ZbigniewMarciniak">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#MarekBorowski">Właśnie nie wiem, bo jednak jest sprawa dbałości o rząd, jego przedstawicieli.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#MarekBorowski">Jednak zapytam. Weźmy sprawę certyfikacji. Jak pan minister powiedział, że właśnie tę sprawę ruszyliśmy, to się ucieszyłem, ale okazuje się, że ruszyliście ją w sposób tradycyjnie biurokratyczny, tzn. przekazaliście do MEN, a co zrobił MEN?</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#ZbigniewMarciniak">Jest zespół międzyresortowy.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#MarekBorowski">To wiem.</u>
</div>
<div xml:id="div-27">
<u xml:id="u-27.0" who="#ZbigniewMarciniak">W tej chwili jest w to zamieszane trzecie ministerstwo – MKiDN, które ma pod opieką ustawę o języku polskim. Aby MEN mogło to robić prawnie, to musi nastąpić jednozdaniowa nowelizacja tej ustawy. MKiDN to szykuje i lada moment ta nowelizacja będzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-28">
<u xml:id="u-28.0" who="#MarekBorowski">Ale już rok się szykuje.</u>
</div>
<div xml:id="div-29">
<u xml:id="u-29.0" who="#ZbigniewMarciniak">Nie, ale to idzie. No dobrze, znów się czerwienię.</u>
</div>
<div xml:id="div-30">
<u xml:id="u-30.0" who="#MarekBorowski">Panie ministrze, rozumiem, że jak pan się wziął, to być może pójdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-31">
<u xml:id="u-31.0" who="#JoannaFabisiak">To jest prawda, idzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-32">
<u xml:id="u-32.0" who="#MarekBorowski">Życzyłbym tylko tego, aby pan jeszcze długo piastował to stanowisko, a to różnie bywa. Po prostu czytam to, co jest napisane. W okolicach 20 czerwca 2009 roku z jednej strony MSZ, a drugiej strony Minister Nauki i Szkolnictwa Wyższego informowali, że właśnie rozpoczęły się prace nad zmianą rozporządzenia. Okazuje się, że trzeba zmienić jedno zdanie w ustawie. Jak trzeba, to my też potrafimy szybko przyjmować ustawy, a zwłaszcza wtedy, gdy jest to jedno zdanie. Uprzejmie informuję pana ministra, że od tych zapowiedzi minął rok i to nie zostało zrobione. Dobrze, odnotujmy to, nie będę już państwa „mordował” publicznie. Stwierdzam tylko fakt, że minął rok w takiej kwestii, która wydawała się dość oczywista.</u>
<u xml:id="u-32.1" who="#MarekBorowski">Druga sprawa to kwestia owej kwerendy po innych krajach. Taka zapowiedź też była, by dokonać takiej kwerendy i zorientować się, jak inne kraje popierają wizerunkowość swojego kraju w innych państwach – przy pomocy jakich instytucji, jakimi metodami, jakimi środkami itd. To był dobry pomysł. Wiem, że nie ma pieniędzy, nie ma tego czy owego itd., ale najpierw musi być pewna koncepcja, z której musi wynikać, co teoretycznie jest możliwe do zrobienia. Dopiero potem powiemy: dobrze, ale mamy tylko tyle pieniędzy, więc robimy to czy tamto, a nie wszystko. Co z tą kwerendą? Miał to przeprowadzić ów zespół koordynacyjny. Jeszcze raz przypomnę, że jego powołanie zapowiedziano rok temu, pierwsze posiedzenie odbyło się w grudniu zeszłego roku, czyli po ponad pół roku od zapowiedzi i co dalej? Czy ktoś coś wie w tej sprawie? Pani poseł wie.</u>
</div>
<div xml:id="div-33">
<u xml:id="u-33.0" who="#JoannaFabisiak">Panie przewodniczący, takie opracowanie będzie niebawem. Proszę mi wierzyć, że resorty je przedstawią.</u>
<u xml:id="u-33.1" who="#JoannaFabisiak">To nie jest taka prosta sprawa z tej przyczyny, że najpierw trzeba dokonać diagnozy. Problem był zaniedbany nie od 3 lat, a od 30 lat. To są działania pionierskie. Do takich z całą pewnością należy przygotowanie programu dla szkół polonijnych. Tyle można, ile można robić i te działania zostały podjęte. Myślę, że podczas następnego spotkania pan minister już nie będzie musiał się różowić, bo je przedstawi. Panie przewodniczący, może jednak dalibyśmy trochę czasu na rozmowy z MSZ, bo jest tu cała masa pytań, a także bardzo istotnych dla nas wyjaśnień.</u>
</div>
<div xml:id="div-34">
<u xml:id="u-34.0" who="#MarekBorowski">Proszę uprzejmie.</u>
</div>
<div xml:id="div-35">
<u xml:id="u-35.0" who="#JoannaFabisiak">Tym samym usprawiedliwiam miłego ministra.</u>
</div>
<div xml:id="div-36">
<u xml:id="u-36.0" who="#MarekBorowski">Działamy tutaj metodą „złego policjanta i dobrego policjanta”. Oczywiście, na razie MSZ milczy w 13 językach. Proszę państwa, my tu nie musimy nikogo wywoływać. Uważam, że jest to wspólny interes i niezależnie od tego, że tu dociskamy, to przecież krzywdy nie jesteśmy w stanie zrobić. Możemy tylko zawstydzić albo powiedzieć, że jeszcze raz będziemy o to pytać itd.</u>
<u xml:id="u-36.1" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o przedstawicieli administracji, to bardzo proszę o zabranie głosu w każdym momencie, jeżeli coś można wnieść do tej kwestii. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-37">
<u xml:id="u-37.0" who="#LonginKomołowski">Pan minister mówił o sprawie szkółek niedzielnych. Rozumiem, że na Litwie są szkoły polskie, tam jest odpowiedni poziom itd. Uczymy się języka, asymilujemy się w ten sposób, że znamy jeden i drugi język, startujemy na polską uczelnię. Tam jest okay.</u>
<u xml:id="u-37.1" who="#LonginKomołowski">Jeśli chodzi o Białoruś, to w domu jest język polski, uczy się w języku rosyjskim. Wypowiedź pana ministra odebrałem tak, jakby miał wątpliwości, co do tych szkółek niedzielnych. Chyba nie. Rozumiem, że chodzi o poziom, bo ta szkółka sobotnio-niedzielna jednak ugruntowuje to, co w domu uzyskuje się w języku polskim i jest to ważne z naszego punktu widzenia, bo my jako „Wspólnota” to finansujemy. UMCS robi metodologię dla tych nauczycieli itd. Wokół tego jest wykonywana cała praca, więc rozumiem, że mówimy tylko o poziomie tych szkółek.</u>
</div>
<div xml:id="div-38">
<u xml:id="u-38.0" who="#ZbigniewMarciniak">Absolutnie jestem przyjacielem tych szkół, bo to jest niezastąpione. Jednak chodzi o to, by tam też walczyć o poziom, o właściwy stosunek do tej nauki i tyle. Nie chciałem powiedzieć, że tak jest we wszystkich tych szkołach, ale znam takie, gdzie tak jest. Dzieci przychodzą troszkę zwyczajowo, a nie po to, żeby się czegoś nauczyć, a fundamentalną sprawą jest to, by się dowiedziały, że tam się czegoś nauczą i że się nauczą. Wtedy one inaczej się czują i czują te efekty. Nie był to zawód, ani broń Boże, nie był to atak na te szkoły. To są ważne szkoły, tylko trzeba im pomóc, by miały takie nastawienie przez wyposażenie ich we właściwych lektorów. Pamiętam, że jako wiceminister oświaty dostałem na biurko papier z nominacją dla pani, która miała uczyć matematyki przy ambasadzie w Argentynie w Buenos Aires. Zerknąłem w te papiery – absolwentka politechniki z trójką. Mówię: jak to, to nie jest nauczycielka? Tak, ale jest to żona kogoś, no to niech ona tam uczy. Jeśli to tak ma być, to niedobrze.</u>
</div>
<div xml:id="div-39">
<u xml:id="u-39.0" who="#LonginKomołowski">Mam nadzieję, że jest to patologia…</u>
</div>
<div xml:id="div-40">
<u xml:id="u-40.0" who="#ZbigniewMarciniak">Tak i ja tylko ostrzegam przed tymi zaburzeniami, ale absolutnie nie systemowo.</u>
</div>
<div xml:id="div-41">
<u xml:id="u-41.0" who="#MarekBorowski">Jasne. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-42">
<u xml:id="u-42.0" who="#JoannaFabisiak">To trzeba powiedzieć publicznie. W piątek została powołana Rada Oświaty Polonijnej. Pani minister przedstawiła spójny i niezmiernie rozsądny program, gdzie będą postawione jednorodne wymagania dla wszystkich dyrektorów i nauczycieli szkół polonijnych – przede wszystkim dla punktów konsultacyjnych przy ambasadach. To po pierwsze.</u>
<u xml:id="u-42.1" who="#JoannaFabisiak">Po drugie – każda szkoła niepubliczna, która będzie chciała występować o dotację, o jakąkolwiek pomoc państwa, będzie musiała spełnić kryteria jakościowe. Uważam, że możemy tylko powiedzieć same pochwały pod adresem resortu, ponieważ przygotował program, porządkuje sprawy prawne. To jest stawanie się, natomiast dzieje się dużo dobra. Jeśli chodzi o szkoły, to ja osobiście jestem spokojna, a pan minister musi przyznać, że musi być bardzo dobrze, skoro ja jestem spokojna.</u>
<u xml:id="u-42.2" who="#JoannaFabisiak">Jestem niespokojna, bardzo zalękniona tym, co dzieje się w katedrach i brakiem naszego zatroskania, ale po to się spotykamy, żeby to zmienić i z pewnością zmienimy.</u>
</div>
<div xml:id="div-43">
<u xml:id="u-43.0" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o szkolnictwo sobotnio-niedzielne i nie sobotnio-niedzielne, to nasza Komisja wspólnie z Komisją Edukacji, Nauki i Młodzieży zajmuje się tym permanentnie od dłuższego czasu i są rezultaty. Tą sprawą dopiero zaczęliśmy się zajmować, a więc jeszcze poczekamy. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-44">
<u xml:id="u-44.0" who="#JacekMultanowski">Panie przewodniczący, pozwoliłem sobie zabrać głos, ponieważ resort spraw zagranicznych był tu parokrotnie wspominany. Ja reprezentuję Departament Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej, czyli ten departament, który nadzoruje działalność instytutów polskich za granicą.</u>
<u xml:id="u-44.1" who="#JacekMultanowski">Poruszono wiele wątków. Chciałabym powiedzieć parę słów o działalności grupy roboczej, w której pracach również uczestniczę i o tym, co zostało zrobione, jaką wiedzę zgromadziliśmy na temat działalności polonistyk, lektoratów, studiów polonoznawczych, bo to jest głównym tematem naszego spotkania.</u>
<u xml:id="u-44.2" who="#JacekMultanowski">Jeśli chodzi o zespół, to pierwsze jego spotkanie pod przewodnictwem przedstawiciela MNiSW odbyło się w grudniu. Powołanie nastąpiło we wrześniu – właśnie w ramach Rady Promocji Polski. Ten zespół działa przy Radzie Promocji Polski. Jest to grupa robocza ds. polonistyki, lektoratów języka polskiego w zagranicznych szkołach wyższych. O ile sobie przypominam, do tej pory odbyło się 5 spotkań i tematy, o których wspomniał pan przewodniczący były bądź będą tematem prac grupy roboczej, która wypracuje pewne rekomendacje i sugestie. Jak powiedziałem, odbyło się 5 spotkań. W tych spotkaniach uczestniczył przedstawiciel Departamentu Dyplomacji Publicznej i Kulturalnej, ale nie tylko.</u>
<u xml:id="u-44.3" who="#JacekMultanowski">Chciałem powiedzieć, że te prace postępują, trwają. W naszym Departamencie została dokonana analiza tych ankiet, które spłynęły. One nie spłynęły ze wszystkich ośrodków, niektóre musimy jeszcze uzupełnić, natomiast mamy pewien ogólny obraz tego, jak funkcjonują, wyglądają polonistyki, lektoraty, studia polonoznawcze, co się dzieje w różnych krajach, jaki jest status języka polskiego na tych kierunkach. O tym w tym momencie nie chciałabym mówić, natomiast chciałabym powiedzieć, że na podstawie tych ankiet dokonaliśmy też identyfikacji zagrożeń i trudności, przed którymi stoją te lektoraty oraz sporządziliśmy listę (mam ją przed sobą) oczekiwań pod adresem strony polskiej.</u>
<u xml:id="u-44.4" who="#JacekMultanowski">Pozwolę sobie skupić się przede wszystkim na tych sprawach, bo wydaje mi się, że są istotne z punktu widzenia spraw, nad którymi w tej chwili się zastanawiamy. Wiele zagranicznych ośrodków akademickich sygnalizuje trudności w utrzymaniu polonistyk czy lektoratów języka polskiego. Studia polonistyczne muszą stawić czoła przede wszystkim coraz bardziej poważnym problemom instytucjonalnym, takim jak ograniczenie przez władze uniwersyteckie pieniędzy na etaty wykładowców. W tym kontekście widać, jakim problemem jest trudna sytuacja polonistyk włoskich. Problemem jest redukcja posad, malejąca liczba studentów, w niektórych przypadkach marginalizacja studiów polskich w ramach studiów slawistycznych.</u>
<u xml:id="u-44.5" who="#JacekMultanowski">Częste przyczyny zagrożeń to szukanie oszczędności i likwidowanie etatów profesorskich po przejściu na emeryturę profesorów kierujących katedrą. Mamy odnotowane, że jest to np. problem Florencji, Mediolanu, Padwy, Uppsali, Pekinu, ale także Debreczyna na Węgrzech.</u>
<u xml:id="u-44.6" who="#JacekMultanowski">Co jest jeszcze szczególnie istotne właśnie z tego punktu widzenia? Proces boloński, tak jak ja go rozumiem, nieuchronnie prowadzi do likwidacji bądź przekształcania klasycznych filologii w inne formy, np. studia przekładoznawstwa. My stoimy na stanowisku, że na wzór np. Columbia University należy myśleć o tworzeniu studiów polonoznawczych, ale tam, gdzie jest możliwe wspieranie badań komparatystycznych, gdzie mają one swoją długoletnią i wartościową tradycję, takie przekształcanie mogłyby jedynie zaszkodzić istnieniu filologii polskiej. Przykładem są właśnie polonistyki we Włoszech czy uniwersytetu w Sztokholmie.</u>
<u xml:id="u-44.7" who="#JacekMultanowski">Nie chcę się skupiać na konkretnych przykładach, natomiast jeszcze raz chciałabym zaznaczyć, że jeżeli mówimy o zagrożeniach i trudnościach, to one w dużej mierze mają podłoże finansowe. Problem MSZ czy instytutów polskich, których działalność nadzorujemy, jest taki sam, jak w przypadku MNiSW. W myśl obecnie obowiązujących uregulowań prawnych my nie mamy możliwości bezpośredniego finansowania i dotowania obcych uczelni. Możemy tylko wspierać działania polonistyk za pośrednictwem rozmaitych narzędzi, które tak naprawdę mają pośredni charakter. W tej chwili nie ma takiej możliwości, by nasz resort czy inne resorty w sytuacjach, gdy potrzebne jest wsparcie finansowe, udzieliły takiego wsparcia natomiast z listy oczekiwań wynika, że przede wszystkim są to oczekiwania finansowe.</u>
<u xml:id="u-44.8" who="#JacekMultanowski">Najczęściej pojawiające się postulaty to postulaty sfinansowania etatów i lektoratów lub co najmniej ich współfinansowanie, wsparcia finansowego w celu intensyfikacji pracy naukowej i badań naukowych, zwiększenia liczby miejsc na stypendia naukowe i na kursy letnie, zwiększenia liczby wysyłanych lektorów, postulat wyposażenia a niekiedy stworzenia gabinetów języka polskiego, zaopatrzenia w materiały dydaktyczne: podręczniki, słowniki, prasę. Ciekawy jest pomysł stworzenia wspólnego portalu internetowego dla zagranicznej polonistyki, jako miejsca wymiany doświadczeń, informacji o nowościach podręcznikowych, jak również informacji o fundacjach wspierających lektoraty i polonistyki.</u>
<u xml:id="u-44.9" who="#JacekMultanowski">Taki jest nasz wstępny ogląd tej sytuacji. W resorcie i w pracach grupy roboczej będziemy dokonywać dalszego przeglądu.</u>
<u xml:id="u-44.10" who="#JacekMultanowski">Jeśli chodzi o Radę Promocji Polski, to ona przyjęła dokument pod nazwą „Kierunki promocji Polski”. Ten dokument nie ma charakteru strategicznego, nie spełnia tych kryteriów. Dlaczego została zmieniona jego nazwa: z „Ramowej strategii promocji Polski” na „Kierunki promocji Polski”. Jest to dokument, który wskazuje pewien kierunek działania, który może być pewnym drogowskazem dla nas i dla prac zainteresowanych instytucji. Pan przewodniczący podniósł kwestię relacji: instytuty polskie a Instytut Adama Mickiewicza. To również było i będzie przedmiotem dyskusji w ramach grupy roboczej. Chciałbym zwrócić uwagę na sytuację, która w naszym przypadku jest trochę inna od sytuacji np. British Council, Instytutu Goethego czy paru innych instytucji. Instytut Adama Mickiewicza jest agendą MKiDN, instytuty polskie znajdują się w strukturze MSZ. Jest codzienna robocza współpraca. W tej chwili pracujemy nad programem kulturalnym naszej prezydencji, natomiast nie ma instytucjonalnego sprzężenia. To są dwie różne instytucje. Pojawia się pytanie: czy jest potrzebne powoływanie specjalnej instytucji, która miałaby się zająć promocją języka polskiego, czym zajmują się instytuty (w różnym stopniu) czy konsulaty polskie, placówki dyplomatyczne? Prowadzą działalność dyplomatyczną wspierającą funkcjonowanie polonistyk, lektoratów. Prowadzą również finansowanie, ale nie w sposób bezpośredni – głównie przez organizowanie różnego rodzaju konferencji, spotkań, wizyt literatów, naukowców i przez współfinansowanie wydawania publikacji. Jednak nie mają zaplecza w kraju. Na pewno tego zaplecza nie stworzy resort spraw zagranicznych. Chodzi o zaplecze, które pozwoliłoby również zajmować się kwestiami nauczania języka polskiego. To wiąże się z przygotowaniem programów nauczania, ze szkoleniem kadry itd. To jest to, czym zajmują się inne resorty. Taką mamy sytuację obecnie. Pytanie: jaki model byłby tutaj modelem najskuteczniejszym?</u>
<u xml:id="u-44.11" who="#JacekMultanowski">To, co w tej chwili się dzieje, jeśli chodzi o instytuty polskie, to one wykonują swoją robotę w takim zakresie, w jakim mogą. Jedne robią to lepiej, a drugie gorzej, ale nie mają innych możliwości działania. To jest też pytanie o system promocji i nauczania języka polskiego za granicą – nie tylko na poziomie szkół wyższych, o których dzisiaj mówimy, ale także na niższym poziomie, bo ten wątek też się tutaj parokrotnie przewijał. To tyle z mojej strony. Jeśli będą pytania, to chciałbym na nie odpowiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-45">
<u xml:id="u-45.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-46">
<u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejŚliwka">Andrzej Śliwka – MNiSW. Panie przewodniczący, jako zastępca przewodniczącego grupy roboczej ds. polonistyk i lektoratów języka polskiego w zagranicznych szkołach wyższych organizuję posiedzenia grupy i koordynuję działalność tego gremium roboczego.</u>
<u xml:id="u-46.1" who="#AndrzejŚliwka">Chciałbym bardziej szczegółowo poinformować o tym, jakimi kwestiami, zagadnieniami dotychczas parała się ta grupa. Zorganizowaliśmy spotkanie z przedstawicielami PAN z myślą o wykorzystaniu stacji zagranicznych PAN właśnie do działań wspierających upowszechnianie języka polskiego, literatury i kultury polskiej poza granicami kraju. Mieliśmy również spotkanie poświęcone wykorzystaniu systemu pomocy stypendialnej i prowadzeniu polityki stypendialnej przez nasze Ministerstwo na rzecz właśnie przyjmowania cudzoziemców uczących się języka polskiego bądź studiujących polonistykę, jako jednego z ważnych instrumentów inspirujących, zachęcających do nauki języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-46.2" who="#AndrzejŚliwka">Ponadto rozważaliśmy aspekt formalny możliwości zlecania uczelniom prowadzenia wspólnych studiów z uczelniami zagranicznymi w dziedzinie języka polskiego i szeroko rozumianej wiedzy o Polsce. Polscy wykładowcy, nauczyciele akademiccy mogliby prowadzić zajęcia dla obcokrajowców, dla studentów zagranicznych.</u>
<u xml:id="u-46.3" who="#AndrzejŚliwka">Jeśli chodzi o udzielanie licencji zagranicznym ośrodkom akademickim na przeprowadzanie egzaminów certyfikowanych, o czym wspomniał pan minister, to takie rozwiązanie jest ujęte w przygotowanych projektach rozporządzeń w sprawie egzaminów z języka polskiego jako obcego. Te projekty rozporządzeń zostały przesłane do MEN, które będzie wdrażało te akty wykonawcze.</u>
<u xml:id="u-46.4" who="#AndrzejŚliwka">Nasza grupa zainicjowała i rozesłała do naszych placówek dyplomatycznych, konsularnych ankiety, na podstawie których zgromadziliśmy naprawdę bogatą wiedzę na temat nauczania, powszechności czy zakresu nauczania języka polskiego w formie lektoratów bądź polonistyk. Na podstawie zgromadzonych danych przygotujemy informatyczną bazę danych, która będzie systematycznie uaktualniana – mniej więcej raz w roku. Będzie zawierała wiedzę, gdzie, w jakich uczelniach, w których państwach nauczany jest język polski. Będą dane o liczbie osób uczących się czy nawet o kadrze, która tam prowadzi zajęcia.</u>
<u xml:id="u-46.5" who="#AndrzejŚliwka">Jeszcze w sierpniu przewidywane jest spotkanie z kierownictwem Biura Polonijnego Senatu, by zorientować się, jakie środki są kierowane do jakich instytucji, organizacji pozarządowych, które realizują różne projekty na rzecz wspierania języka polskiego za granicą. Wiem, że są takie instytucje, które np. wspierają język polski w jednej z kanadyjskich uczelni poprzez wyposażanie w pomoce dydaktyczne do nauki języka polskiego, przez wspieranie zatrudnienia lektorów, nauczycieli akademickich i różnymi innymi sposobami. Chcemy dowiedzieć się, jakie są inne alternatywne źródła środków finansowych i projekty na rzecz wspierania języka polskiego.</u>
<u xml:id="u-46.6" who="#AndrzejŚliwka">Planujemy zorganizowanie spotkania z przedstawicielami szkół wyższych, żeby doinformować się, jakie przedsięwzięcia realizują szkoły wyższe we własnym zakresie z własnej inicjatywy na rzecz upowszechniania języka polskiego i w jaki sposób Ministerstwo mogłoby wesprzeć te działania uczelni czy projekty realizowane w ramach bezpośredniej współpracy międzyuczelnianej z partnerami zagranicznymi.</u>
<u xml:id="u-46.7" who="#AndrzejŚliwka">Skierowaliśmy wystąpienie z zapytaniem do Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji, bo oni na pewno też mają środki i je wydatkują na rzecz upowszechniania języka polskiego wśród cudzoziemców. Na pewno z tych pieniędzy, którymi dysponuje Fundacja, wspierane są kursy języka polskiego dla studentów, doktorantów zagranicznych przyjeżdżających do Polski w ramach programu „Erasmus”, by tutaj mogli odbyć część studiów wyższych lub studiów doktoranckich. To jest też ważne dla nas źródło, by pozyskać informacje, jakiego rzędu środki i na jakie działania w ramach programów edukacyjnych UE są wydatkowane ze środków Fundacji Rozwoju Systemu Edukacji.</u>
<u xml:id="u-46.8" who="#AndrzejŚliwka">Jak wspomniał pan dyrektor Multanowski, przedmiotem posiedzenia było również rozważanie powołania jednej instytucji, która będzie zajmowała się bezpośrednio albo będzie koordynowała prace resortów na rzecz upowszechniania języka polskiego, żeby ta współpraca była jeszcze bardziej efektywna, skuteczna, by zajmowała się upowszechnianiem języka, możliwością weryfikowania znajomości języka polskiego, czyli certyfikowaniem, przeprowadzaniem egzaminów certyfikowanych.</u>
<u xml:id="u-46.9" who="#AndrzejŚliwka">Pan minister Marciniak już wspomniał o tym, że we współpracy z MSZ przygotowaliśmy projekt CLARIS dla naszych instytutów i placówek dyplomatycznych o tym, by informowały nas i przewodniczącego Konferencji Rektorów Uniwersytetów Polskich o konkursach na stanowiska profesorów, by nasi wybitni specjaliści w dziedzinie języka polskiego, polonistyki, wiedzy o Polsce mieli szansę podjęcia pracy w zagranicznych katedrach polonistycznych.</u>
<u xml:id="u-46.10" who="#AndrzejŚliwka">Przedmiotem naszego spotkania była instytucja (nie potrafię przytoczyć jej nazwy) na rzecz wspierania języka flamandzkiego – unia na rzecz wspierania języka flamandzkiego. Interesowało nas to, jakie formy i instrumenty stosuje to stowarzyszenie. Jednym z takich działań, które również realizuje nasze Ministerstwo, jest wyposażanie w pomoce dydaktyczne do nauki języka, w programy komputerowe, słowniki, podręczniki. Innym stosowanym przez nich instrumentem są konkursy grantów. Ogłaszany jest konkurs i uczelnie zagraniczne, jednostki naukowe, które zajmują się wspieraniem czy chcą wspierać, przedkładają swój projekt i w ramach takiego konkursu można uzyskać dofinansowanie, określoną pulę środków. Nie potrafię powiedzieć, czy jest to kilkanaście czy kilkadziesiąt tysięcy euro. Są to środki przeznaczone na zrealizowanie przedsięwzięcia, mającego na celu właśnie nauczanie i upowszechnianie języka flamandzkiego w innych krajach, wśród cudzoziemców. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-47">
<u xml:id="u-47.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo za tę informację. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-48">
<u xml:id="u-48.0" who="#MariaMazur">Maria Mazur z Departamentu Współpracy Międzynarodowej MEN. Wprawdzie dzisiaj miała być mowa o wyższych uczelniach, ale MEN już tyle razy było „wywoływane do tablicy”, że pozwolę sobie powiedzieć o tym, co już zrobiliśmy, a nie planujemy.</u>
<u xml:id="u-48.1" who="#MariaMazur">Przede wszystkim w Departamencie Współpracy Międzynarodowej został powołany Wydział Oświaty Polskiej za Granicą, który zajmuje się rozwojem oświaty polskiej nie tylko państwowej przy placówkach dyplomatycznych, ale również oświaty polonijnej. Została opracowana koncepcja rozwoju oświaty polskiej za granicą, która ma na celu wyrównanie różnic między szkolnictwem państwowym przy placówkach dyplomatycznych a szkolnictwem polonijnym. W tym celu zostały już podjęte działania prawne.</u>
<u xml:id="u-48.2" who="#MariaMazur">Prawdopodobnie już w najbliższym miesiącu będzie podpisana przez panią minister cała grupa rozporządzeń, które regulują funkcjonowanie oświaty państwowej, czyli przy placówkach dyplomatycznych. To nam pozwoli na przejście do następnego etapu, którym będzie zmiana ustawy o systemie oświaty. Są już opracowane założenia do zmiany ustawy, pozwalające na rozciągnięcie tych rozwiązań, które zostały opracowane dla placówek państwowych, na szkolnictwo polonijne.</u>
<u xml:id="u-48.3" who="#MariaMazur">Zostały opracowane ramy programowe nauczania za granicą – nauczania uzupełniającego języka polskiego i wiedzy o Polsce, w skład której wchodzi historia, geografia, kultura polska. Jak w Polsce podstawa programowa kształcenia ogólnego, tak ramy programowe będą bazą do tworzenia programów nauczania w szkołach – obowiązkowo w szkołach przy placówkach dyplomatycznych. Do tego będą mogły przystąpić szkoły polonijne. Jeżeli będą stosować programy zgodne z tymi ramami programowymi i jeżeli będą kształcić nauczycieli według programów szkoleń i na szkoleniach zaproponowanych przez nas, to szkoły polonijne będą mogły uzyskać certyfikat pozwalający im na wydawanie takich samych świadectw, jakie wydają szkoły przy placówkach dyplomatycznych, o co od wielu lat ubiegały się środowiska polonijne, ponieważ to świadectwo jest bardzo ważne dla rodziców.</u>
<u xml:id="u-48.4" who="#MariaMazur">Minister edukacji ma zamiar zaproponować zmiany w ustawie o systemie oświaty. Te zmiany mają umożliwić szkołom przy placówkach dyplomatycznych prowadzenie nauczania języka polskiego dla cudzoziemców. Wychodzimy z założenia, że jeżeli dzieci nie będą się uczyć języka polskiego, to później nie będzie również zainteresowania studiami polonistycznymi w obcych państwach.</u>
<u xml:id="u-48.5" who="#MariaMazur">Na bazie szkół przy placówkach dyplomatycznych chcemy stworzyć centra certyfikacyjne. Oczywiście komisja certyfikacyjna i zaplecze naukowe będzie w Polsce, natomiast chcielibyśmy, aby praktycznie egzaminy przeprowadzali nauczyciele, którzy już tam są, którzy są polonistami wykształconymi w Polsce, którzy na pewno musieliby przejść jakieś dodatkowe szkolenia. Oczywiście, nie chodzi o egzaminy pisemne, bo one będą przygotowywane przez komisję w Polsce, ale chodzi o przeprowadzenie, nadzorowanie czy nawet odebranie egzaminów ustnych tak, jak to ma miejsce w instytutach: francuskim, niemieckim i hiszpańskim, gdzie lektorzy czy nauczyciele będący na terenie innych krajów odbierają egzaminy ustne. Oczywiście egzaminy pisemne będą sprawdzane (jak do tej pory) przez wysoko wyspecjalizowaną kadrę akademicką. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-49">
<u xml:id="u-49.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję bardzo. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-50">
<u xml:id="u-50.0" who="#LilianaMadelska">Jedno krótkie pytanie. Czy ja dobrze zrozumiałam, że te certyfikaty mają być przy szkołach przy ambasadach, czy przy wyższych uczelniach?</u>
</div>
<div xml:id="div-51">
<u xml:id="u-51.0" who="#MariaMazur">Jest założenie, że oczywiście szkoły nie będą wydawać certyfikatów, tylko będą organizować przeprowadzenie egzaminów. Mamy bardzo dużo nauczycieli w różnych państwach na całym świecie, nauczyciele, którzy są opłacani przez MEN, przez budżet państwa polskiego i którzy są niewykorzystywani.</u>
</div>
<div xml:id="div-52">
<u xml:id="u-52.0" who="#LilianaMadelska">Myślę, że jest to bardzo dobry pomysł, ponieważ szkoły przy ambasadach będą wtedy miały wyższy prestiż, a na uniwersytetach czasami jest bardzo dobrze, a czasami nie zawsze i tam nie mamy na to absolutnie wpływu. Dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-53">
<u xml:id="u-53.0" who="#MarekBorowski">Proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-54">
<u xml:id="u-54.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Mam nadzieję, że jak pan minister będzie myślał o Padwie i naukowcach, których w jakiś sposób można by wysłać do Padwy, to jest tu także miejsce dla historyków, bo ostatnio w Padwie naprawdę nikt nie zajął się studiami o Polakach, którzy w dużym stopniu przyłożyli się do rozwoju uniwersytetu w Padwie i naprawdę mieli wielkie miejsce, a praktycznie o tym w ogóle się nie mówi. Jest jedyny profesor Demel, który ma już 89 lat, a który swoje życie dedykował dla spraw polskich Padwy. 89 lat to piękny wiek i teraz staramy mu się zrobić wystawę. Jest osobą, która rzeczywiście jest bardzo zasłużona w Padwie.</u>
<u xml:id="u-54.1" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Chciałam państwu przekazać ostatnie wiadomości, że nawet mają „odciąć” lektorat polski w Padwie, bo uniwersytet nie ma na to pieniędzy. Sytuacja nie wygląda zbyt dobrze, ale jest chęć, by jakoś wspólnie zrobić coś więcej, by ewentualnie znaleźć na to jakieś środki unijne. W każdym razie rektor i prorektor są osobami bardzo związanymi z Polską. Mają jeszcze 4 lata kadencji i jeśli w tych latach będzie się chciało coś z nimi wspólnie zrobić, to naprawdę wszystkie drzwi są otwarte.</u>
<u xml:id="u-54.2" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Jestem Polką w Padwie od 40 lat i chyba jedyną Polką, która zrobiła medycynę od pierwszego do ostatniego roku na paszporcie polskim w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, co w tych latach nie było łatwe. Jestem zżyta z tymi ludźmi, to są moi pacjenci, przyjaciele i naprawdę możemy bardzo dużo zrobić. Problem jest trochę delikatny. W tej chwili na polonistyce nie ma dobrej atmosfery i niestety, nie mamy nawet zbyt dobrego poparcia dyplomatycznego. Jeśli cokolwiek państwo będą robić, to trzeba na to zwrócić dużą uwagę, bo w tej chwili urząd miasta i uniwersytet są bardzo ostrożne i nie mają najlepszych stosunków z konsulem.</u>
<u xml:id="u-54.3" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Poprzedni konsul zrobił na uniwersytecie coś, co było bardzo dobre i było opłacane przez MSZ – dodatkowe wykłady profesora Lenarta. Gdy założyliśmy nasze stowarzyszenie, to na wykładach była pełna sala. Przychodziło na nie ponad 100 osób i były to osobistości. To naprawdę było widać i było wielkie zainteresowanie. Wtedy zawsze przyjeżdżał konsul Szymczyk, więc to była uroczystość. Prof. Piacentini bojkotował te wykłady w sposób już nawet niedwuznaczny. Prof. Lenart jest osobą, która się do tego przygotowywała i te wykłady nie były złe, były dobre. Ci, którzy przychodzili, byli bardzo tym zainteresowani. Na ostatnim wykładzie były osoby z departamentu, ale nie było ani jednego studenta. Nie było nawet polskiej lektorki. I to już po prostu było bojkotowanie. Jest mi bardzo przykro o tym mówić, ale uważam, że jeśli macie starać się zrobić coś konstruktywnego, to o tych rzeczach musicie wiedzieć.</u>
</div>
<div xml:id="div-55">
<u xml:id="u-55.0" who="#MarekBorowski">Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-56">
<u xml:id="u-56.0" who="#ZbigniewMarciniak">To jest bardzo dobra rzecz robić wykłady, które promują polskość, ale jeszcze lepszą są wykłady na zaliczenie, które liczą się w tej uczelni. Jak przychodzisz cały czas, będzie egzamin, zdasz, masz zaliczenie i punkty kredytowe. Tego tu może zabraknąć.</u>
</div>
<div xml:id="div-57">
<u xml:id="u-57.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Nie, na wykładach prof. Lenarta nigdy nie było studentów. Piacentini zawsze miał coś innego dla studentów, co musieli zrobić wtedy, gdy Lenart miał wykłady.</u>
</div>
<div xml:id="div-58">
<u xml:id="u-58.0" who="#ZbigniewMarciniak">To był zupełny bojkot, ale dziekan się nie sprawdził. Wtedy wkracza dziekan, jeśli powstają tego typu sytuacje. W tak wąskim obszarze zajęcia odbywały się naraz i on tego nie zauważył. Musiał to widzieć i musiał współdziałać z tym profesorem.</u>
</div>
<div xml:id="div-59">
<u xml:id="u-59.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Na ostatnim wykładzie nawet pytano: dlaczego tak zrobiłeś, w końcu były egzaminy, lektorka robiła egzaminy, egzaminy mogłeś zrobić godzinę wcześniej lub godzinę później, dzień wcześniej lub dzień później? Tak pytali.</u>
</div>
<div xml:id="div-60">
<u xml:id="u-60.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że pan minister teraz więcej wie na temat skomplikowanej sytuacji akurat na tym uniwersytecie, który, jak wcześniej mówiła pani doktor, miał ogromne tradycje, jeśli chodzi o udział Polaków, polonistyki itd. Teraz to wygląda tak, jak wygląda. Jeszcze pani poseł, proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-61">
<u xml:id="u-61.0" who="#JoannaFabisiak">Mam kilka pytań. Skoro pojawił się ten bardzo trudny wątek, to pierwsze pytanie brzmi: czy jest prawdą, że konsul honorowy, który jest w Bolonii, złożył skargę na konsula w Padwie? Czy jest to prawda?</u>
<u xml:id="u-61.1" who="#JoannaFabisiak">Drugie pytanie: czy jest prawdą, że do Padwy poszły pieniądze z MSZ? To, że poszły w 2008 roku, to wiem, ponieważ mam oświadczenie państwa. Było to 100 tys. euro. W tym opracowaniu czytam, że w tym roku poszło 180 tys. euro do dystrybucji przez instytut polski. 2 lata temu te pieniądze poszły na Padwę, na utrzymanie lektora Włocha. Uzasadnienie było takie, że Włosi powiedzieli, że albo tam pójdzie właśnie Włoch albo w ogóle nie będzie lektoratu. Może i lepiej, a pieniędzy szkoda.</u>
<u xml:id="u-61.2" who="#JoannaFabisiak">Teraz odwołam się do materiałów, które podpisał pan dyrektor. Bardzo piękny, rzetelny materiał nosi tytuł: „Notatka informacyjna nt. wysokości środków przeznaczonych w 2009 roku na promocję języka polskiego przez instytuty polskie w Berlinie, Budapeszcie, Düsseldorfie, Londynie, Madrycie, Paryżu, Rzymie i Sztokholmie”. Dam przykład Sztokholmu – 22 tys. 600 koron szwedzkich w tym 15 tys. koron na prowadzenie badań komparatystycznych. Fantastyczne badania komparatystyczne pani prof. Ewa Teodorowicz-Hellman, jeśli dobrze pamiętam. Na kurs języka polskiego – 5 tys. 600 koron. Proste, oczywiste.</u>
<u xml:id="u-61.3" who="#JoannaFabisiak">Jeśli weźmiemy Berlin, to będzie kolejne proste i oczywiste. Jeśli natomiast weźmiemy pod uwagę Włochy, to nie mogę tego pojąć panie dyrektorze. Będę prosiła o dokładniejsze informacje tak długo, aż te sprawy wyjaśnimy i uporządkujemy. Wszystkim tu obecnym zależy na jednym. Zależy nam na tym, żeby każda złotówka służyła polskiej racji stanu. Tu chyba jesteśmy zgodni.</u>
<u xml:id="u-61.4" who="#JoannaFabisiak">Jeśli teraz wezmę Rzym, to pan dyrektor pisze, że jest tam głęboki kryzys na uczelniach. Słusznie, jest kryzys. Pisze pan o tym, że instytut polski dostał na 2009 roku 18 tys. 200 euro. Może dużo, może mało, nie wiem, nie mnie oceniać. Chodzi o to, na co dostał. Panie dyrektorze, może nie teraz, ale proszę łaskawie wrócić do tego tekstu i odpowiedzieć jakby bardziej szczegółowo. We wcześniejszej interpelacji otrzymałam informację, że Włosi nie chcieli profesora ani właśnie lektora polskiego w Padwie i powiedzieli, że albo się da dla Włocha, albo wcale. Dowiaduję się, że on dojeżdża z Rzymu, czy nie wiem skąd (spoza Rzymu) raz, dwa razy na miesiąc. Jakże on może tworzyć środowisko? To po co dajecie takie pieniądze? Pytam prostym tekstem. Bardzo proszę o detaliczne informacje, chyba że są specjalne racje, których ja nie znam, ale mój rząd nie popiera takich racji i minister Sikorski również. Prosiłabym więc o bardzo szczegółową informację.</u>
<u xml:id="u-61.5" who="#JoannaFabisiak">Prosiłabym także o korespondencję między panem konsulem a uczelnią. Jeśli jest jakakolwiek szansa na to, by przywrócić świetność Padwy, która po odejściu profesora Ślaskiego, nie ma profesora, to trzeba o tym myśleć. Nie mówię już o profesorze polskim, bo nawet podobno nie wolno mi mówić, chociaż wszystkie inne kraje dbają o to, by był to profesor, który będzie dobrze mówił w danym języku, a nie autochton, który, jak mówi pani doktor Madelska, często ma problemy i pewnie nie tylko z artykulacją. Chyba zależy nam na tym, żeby był profesor. Powtarzam, od prawie 5 lat my tam nie mamy profesora.</u>
<u xml:id="u-61.6" who="#JoannaFabisiak">Wiem od ludzi, ponieważ tą problematyką interesuję się, że rektor jest bardzo sprzyjający środowisku. Oni chcą stworzyć Centrum Humanistyczne i chcą, żeby była polonistyka. Panie dyrektorze, poproszę o całą korespondencję naszego konsula, którego nie znam i niekoniecznie muszę poznać, z rektorem uniwersytetu, by poznać sprawę, by zobaczyć, czy rzeczywiście nasze służby konsularne dbają o to, aby ta placówka działała tak, jak działa placówka w Sztokholmie. Posługuję się informacjami zawartymi w materiałach i widać, że są placówki świetnie pracujące.</u>
<u xml:id="u-61.7" who="#JoannaFabisiak">Podsumowanie i prośba. Prawdą jest, że przez wiele lat „wojowałam” o język polski w szkołach polskich. W tej chwili po raz kolejny wyrażę satysfakcję, uznanie dla resortu i podziękowanie. Zaczyna się wspaniałe porządkowanie, będzie dobrze.</u>
<u xml:id="u-61.8" who="#JoannaFabisiak">Podobny kalendarz i podobne działania trzeba przyjąć dla wyższych uczelni. Najpierw jest potrzeba sensownej diagnozy. Bardzo przepraszam, ale ta pierwsza diagnoza, choć dobrze, że jest zrobiona, wymaga korekt. Chętnie będę służyła pomocą, ale państwo mają także specjalistów. To wymaga korekt, bo za mało mówi. To, że coś jest, można wziąć ze specjalnych książek adresowych wyższych uczelni, gdzie jest katedra polska. To za mało. Trzeba wiedzieć, kto tam jest profesorem, jakie prowadzi prace naukowe i czy prowadzi. Jeśli weźmiemy pod uwagę Włochy, to znów powtórzę, że jest bardzo niewiele ośrodków. Poza Rzymem nie wiem, gdzie jeszcze są prowadzone poważne prace naukowe. W Rzymie – tak. Profesor Marinelli ma publikacje. Chodzi o to, gdzie są prowadzone badania. Jeśli już się dowiemy, gdzie są prowadzone badania, to potem dowiemy się, gdzie studenci są zachęcani do takich badań.</u>
<u xml:id="u-61.9" who="#JoannaFabisiak">Trzeba przeanalizować umowy międzynarodowe, to, czy są one symetryczne i czy sprzyjają bądź nie rozwojowi katedr.</u>
<u xml:id="u-61.10" who="#JoannaFabisiak">Następna kwestia dotyczy już tylko dyplomacji. Czy są prowadzone starania dyplomacji, konsulów o ustanowienie tego „krzesła” dla profesora polskiego? My idziemy „na okrągło”. Wydaje mi się, że po to mamy dyplomację, by dyplomata, który jest najbliżej, ma spotkania konsularne, dowiadywał się, gdzie my mamy szansę ustanowić to „krzesło” dla profesora. Dla mnie prof. Filipowicz to bohaterka, która w Wisconsin, Madison sama zebrała 3 mln. Nie dawaliśmy jej tak, jak w Columbia, gdzie pomagaliśmy. I jest katedra i ją prowadzi. To chyba jest zadanie dla naszych konsulów i ambasad, by przekazywać takie informacje, byśmy mogli umacniać te placówki, prawda?</u>
<u xml:id="u-61.11" who="#JoannaFabisiak">Kwestia ewaluacji badań naukowych przez nas finansowanych i działalności dydaktycznej. Jeśli dajemy 18 tys. euro, to musimy bardzo dokładnie wiedzieć, na co to poszło i jaki był efekt, czy był efekt. Gdy pan dyrektor uważnie przeczyta ten materiał, to będzie z niego wynikało, że są świetne ośrodki, świetne instytuty, które rzeczywiście dbają o polską rację stanu i są takie, w których może warto by pomyśleć o zmianach personalnych, by ta dbałość była większa.</u>
<u xml:id="u-61.12" who="#JoannaFabisiak">Ostatnia sprawa. Ta ewaluacja celów wydatkowania środków powinna dotyczyć instytutów polskich, konsulatów i ambasad, bo także przeznaczają środki. Z tego materiału wynika, że lektoraty są finansowane. Jestem wdzięczna. Powinna także dotyczyć stacji badawczych.</u>
<u xml:id="u-61.13" who="#JoannaFabisiak">Panie przewodniczący, wydaje mi się, że warto byłoby zlecić NIK taką kontrolę, gdyż wreszcie byłyby to dane obiektywne i wiedzielibyśmy, jak to naprawdę wygląda. Obecny rząd jest rządem oszczędnym i chce, żeby każda złotówka była dobrze ulokowana. To nie są deklaracje polityczne. Często to powtarzam, że chodzi o to, by pieniądze szły na polską rację stanu, a z całą pewnością jest nią promocja kultury polskiej w najlepszym tego słowa znaczeniu, a więc badania komparatystyczne, badania naukowe polonofilskie. To nie będą tylko badania polonistyczne. Jak mówi pan minister, będą to badania z zakresu historii, geografii, ze styku oczywiście badania komparatystyczne.</u>
<u xml:id="u-61.14" who="#JoannaFabisiak">Jest wreszcie nauka języka polskiego. Każdy naród, który szanuje swe korzenie, dba o rozwój własnego języka. Jesteśmy piątym językiem UE. Nie ma żadnego powodu, abyśmy nie byli z tego dumni. Osobiście uważam, że resort ma dużo do zrobienia. Nie jest to zarzut. Były wieloletnie zaniedbania. Podczas któregoś z naszych spotkań pan dyrektor powiedział mi, że szkolimy naszych konsulów, by przykładali do tego należytą troskę. Dziękuję za to, bo o to chodzi. Chodzi o stworzenie pewnego programu, w którym te punkty będą realizowane.</u>
<u xml:id="u-61.15" who="#JoannaFabisiak">Panu przewodniczącemu deklaruję przygotowanie stosownego dezyderatu. Był dezyderat Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, powinien być też nasz dezyderat, bo te sprawy są ważne dla całego życia Polonii, co udowodniłam na początku.</u>
<u xml:id="u-61.16" who="#JoannaFabisiak">Sprawa Padwy jest sprawą ważną, którą trzeba załatwić z korzyścią dla Polski. Skoro jest zespół, to ogromnie proszę panów ministrów i dyrektorów o zajęcie się tą sprawą w trybie pilnym. Nim otrzymam tę korespondencję pana konsula z rektorem, to proszę łaskawie o zapoznanie się z nią, bo wydaje mi się, że ta sprawa jest jeszcze do uratowania. Taką już nie jest sprawa Udine. Centrum w Udine już nie powstanie. Naszym atutem i argumentem są te ogromne zbiory profesora Litworni, człowieka, który oddał życie tej sprawie. 16.000 – ogromne zbiory biblioteczne, które mogą posłużyć jako bardzo swoisty i bezcenny wkład właśnie w Padwie.</u>
<u xml:id="u-61.17" who="#JoannaFabisiak">Nie możemy spotkać się za rok i powiedzieć: rektor w Padwie już nie jest zainteresowany, bo nikt z naszej strony na to nie odpowiedział. Szanowni państwo, tej okazji nie możemy przepuścić.</u>
<u xml:id="u-61.18" who="#JoannaFabisiak">Tutaj zwracam się także do pana prezesa, również pana posła Komołowskiego, z prośbą o szczególną troskliwość dla sprawy padewskiej w sensie troskliwego myślenia, bo wszyscy musimy o tym myśleć. To jest uczelnia, gdzie mieliśmy lektorów, gdzie zawsze mieliśmy profesorów. Po prostu nie wolno nam powiedzieć, że teraz nie będziemy mieli, bo… Nie ma takiego „bo”. Jedyne „bo”, to takie, że musimy przyjąć takie taktyki, które za rok o tej porze pozwolą nam powiedzieć: mamy sukces, mamy tu już konkretny ewidentny sukces, Padwa ruszyła. Dziękuję bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-62">
<u xml:id="u-62.0" who="#MarekBorowski">Dziękuję, pani poseł. Czas na podsumowanie, którego już znaczną część dokonała pani poseł.</u>
<u xml:id="u-62.1" who="#MarekBorowski">Jak powiedziałem, ten temat po raz pierwszy wzięliśmy „na tapetę”. Taką mamy metodę pracy, że w pierwszym rzucie dobijamy się o materiały, które w danym momencie są możliwe do osiągnięcia. Czasami trochę czekamy na ich uzupełnienie – tak było tym razem. Poruszamy wiele tematów i próbujemy się dowiedzieć, jak wygląda organizacja pracy w tych wszystkich kwestiach.</u>
<u xml:id="u-62.2" who="#MarekBorowski">Tutaj sporo się dowiedzieliśmy. Jak zechciał zauważyć pan minister Marciniak, na początku pytałem nawet bezlitośnie, ale po to, by wyostrzyć temat i wydobyć rzeczywiste działania, które były podejmowane. Cieszę się, że były podejmowane pewne działania. Początkowo podejrzewałem ten zespół o zupełne nieróbstwo, ale jednak się zebrał, późno, ale jednak się zebrał. Widzę, że rzeczywiście podejmuje istotne tematy. Oby teraz zamieniały się w jakieś konkretne działania. Rozumiem, że to wymaga troszeczkę czasu. Podobnie jest w kwestii certyfikacji. Już widzę, że to wreszcie znajdzie jakiś swój szczęśliwy finał. Ankieta została zrobiona, państwo mają świadomość, że trzeba ją pogłębić i uzupełnić. To odnotowujemy jako pozytywne elementy.</u>
<u xml:id="u-62.3" who="#MarekBorowski">Ta dyskusja również pokazała co dalej trzeba robić w tych sprawach. Chcielibyśmy wrócić do tych spraw pewnie gdzieś za pół roku, 6–7 miesięcy, z podobnymi pytaniami. Z jakimi? Część tych problemów wymieniła pani przewodnicząca. Chciałbym do tego dodać następujące rzeczy. Pierwsza kwestia to właśnie sprawa finansowania. Minister Spraw Zagranicznych pisze: my nie możemy finansować bezpośrednio, możemy finansować jakieś badania, możemy wysyłać naszych ludzi i ewentualnie im płacić. Niestety nie jest możliwe bezpośrednie finansowanie np. funkcjonowania katedr czy lektoratów, ponoszenie kosztów związanych z opłacaniem tamtejszych nauczycieli. Podobne stwierdzenia są ze strony innych resortów.</u>
<u xml:id="u-62.4" who="#MarekBorowski">Uważam, że właśnie po to była zapowiedź kwerendy, którą zaczęliście, jeśli chodzi o unię flamandzką na rzecz języka flamandzkiego. Absolutnie to trzeba kontynuować, ponieważ nie możemy tkwić wyłącznie w rozwiązaniach, które u nas akurat są, bo są. Inni stosują jakieś inne metody, np. słyszymy o grantach. Co oni robią? Ogłaszają konkurs na granty dla uczelni zagranicznych, a więc uczelnia zagraniczna mówi tak: dobrze, będę nauczać kultury flamandzkiej, języka flamandzkiego, chodzenia w sabotach itd., potrzebuję na to określonej kwoty i będę to robić. Dostają pieniądze. U nas jest to niemożliwe. Niemożliwe, bo dzisiaj są takie przepisy, ale jeżeli jest jakaś koncepcja i jakaś wydzielona na to pula środków, przecież wiadomo, że nie będziemy mieli tutaj jakichś straszliwych pieniędzy, to czemu nie i trzeba zmienić te przepisy. Trzeba spróbować z tym wyjść.</u>
<u xml:id="u-62.5" who="#MarekBorowski">Temat tej kwerendy absolutnie stoi przed nami jako bardzo ważny. Proponowałbym to zrobić i opracować, zrobić małe opracowanie, które pokazywałoby, jak inne kraje to robią, byśmy nawet mogli wyjść z jakąś propozycją do rządu, jeśli to państwu pomoże, ale myślę, że można to załatwić wewnętrznie. To jedna kwestia.</u>
<u xml:id="u-62.6" who="#MarekBorowski">Na marginesie dodam, że niedawno byłem z delegacją senatu w Kanadzie. Byliśmy na uniwersytecie Manitoba, który notabene został wymieniony w przedłożonym dokumencie, że jest tam lektorat. Rzeczywiście, jest lektorat, ale właśnie zmierza do zniknięcia, chociaż na spotkaniu pan rektor powiedział, że ma uczciwą propozycję. Jeśli strona polska sfinansuje ten lektorat przez rok czy 2 lata, to potem go przejmą i będą finansować na zawsze. Jednak pojawia się pytanie: jak to zrobić? Był tam z nami śp. Maciej Płażyński, który stwierdził, że „Wspólnota” razem z Senatem spróbują coś zrobić. Podaję to jako przykład, że mogą być i takie sytuacje.</u>
<u xml:id="u-62.7" who="#MarekBorowski">Druga sprawa to kwestia ewaluacji, zwana także zamiennie ewolucją. Zastanawiałem się nad tym, jak to właściwie zrobić. Państwo mają już ankietę, zaczynacie trochę się wgłębiać w funkcjonowanie tych wszystkich placówek. Czy nie można by wprowadzić pewnego systemu ratingowego? Tak jest w przypadku egzaminów: C, D, CI, DI, DII itd. Mamy wszystkie miejsca, w których na uczelniach wyższych są lektoraty, zresztą o różnej skali i o różnej jakości – w zależności od tego, kto uczy, z jakim przygotowaniem, rozszerza, nie rozszerza – mamy katedry, gdzie mamy już polonistykę, gdzieniegdzie mamy jakieś prace badawcze itd. Dostaliśmy duże zestawienie i jest tutaj sporo informacji, gdzie to jest, ilu studentów, ale zupełnie nic nie umiemy powiedzieć o jakości. Wydaje mi się, że konieczne jest ustalenie, że te najlepsze, najwybitniejsze mają kategorię A. Jest kategoria B, C i D. Następnie rok po roku widać, czy coś się zmienia w tym zakresie, tzn. czy przybywa A i B, a ubywa C i D, czy też jest inaczej.</u>
<u xml:id="u-62.8" who="#MarekBorowski">Jesteśmy zainteresowani tym, jak właściwie oceniamy jakość tych placówek. Wydaje mi się, że trzeba to zrobić przy pomocy konsulów i ambasad, bo inaczej będziemy się epatować ilością, tym, że coś przybyło, a często jest tak, jak mówił pan minister i jak mówiły panie, że ma to charakter czysto formalny albo że jest to żona swojego męża. To jest druga propozycja.</u>
<u xml:id="u-62.9" who="#MarekBorowski">Oczywiście, to ustalenie z Konferencją Rektorów jest bardzo dobre. Rozumiem, że jest to niedawna sprawa i dopiero się rozkręca, ale dobrze byłoby prowadzić jakiś bieżący monitoring tego, tzn. czy z tego coś wychodzi, czy nie wychodzi, zgłaszają się, nie zgłaszają się, by gdy spotkamy się za 7 miesięcy, było już coś wiadomo, jak to funkcjonuje.</u>
<u xml:id="u-62.10" who="#MarekBorowski">Podobnie, jeśli chodzi o posyłanie naszych uczonych na pobyty studyjne. To jest bardzo dobry pomysł. Jeśli uczony pojedzie, pokaże się, to jest większa szansa, że zostanie tam zatrudniony albo wygra konkurs itd. W tej sprawie na pewno też będziemy chcieli mieć informację.</u>
<u xml:id="u-62.11" who="#MarekBorowski">Jeśli chodzi o uwagi metodyczne i propozycje, które w szczególności zgłosiła pani doktor Madelska, to rozumiem, że pan minister je odnotował. To w jakiejś mierze dotyczy także MEN. Być może da się to włączyć do jakichś wytycznych, które państwo opracowują.</u>
<u xml:id="u-62.12" who="#MarekBorowski">Temat został poważnie „nadgryziony” – tak bym to określił.</u>
</div>
<div xml:id="div-63">
<u xml:id="u-63.0" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym, żeby odpowiedział mi pan dyrektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-64">
<u xml:id="u-64.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że częściowo odpowie na piśmie. Jeśli chodzi o konsula, to jeszcze będę prosił o odpowiedź.</u>
<u xml:id="u-64.1" who="#MarekBorowski">W każdym razie taki byłby zestaw tych spraw, tzn. to, co wymieniłem plus to, o czym mówiła pani poseł. Jeśli to państwu gdzieś uciekło, to będzie protokół i zawsze można popatrzeć w tę dokumentację. Proszę bardzo, panie dyrektorze, odpowiedzieć w sprawie konsula.</u>
</div>
<div xml:id="div-65">
<u xml:id="u-65.0" who="#JacekMultanowski">Dziękuję, panie przewodniczący. Moja odpowiedź będzie bardzo krótka. Nie mam wiedzy na ten temat, żeby taka skarga wpłynęła. Mogę nie mieć takiej wiedzy, ponieważ zazwyczaj skargi na konsulów wpływają do departamentu, który nadzoruje działalność konsulatu w całości, czyli do Departamentu Konsularnego. W naszym departamencie nie zarejestrowałem takiej informacji. Oczywiście, my to sprawdzimy. Fakt, że w tej chwili tego nie wiem jest spowodowany innymi kompetencjami departamentu, o którym wspomniałem.</u>
<u xml:id="u-65.1" who="#JacekMultanowski">Prawdę mówiąc, nie zrozumiałem pytania o wysokość środków. Czy pani poseł mogłaby je powtórzyć?</u>
</div>
<div xml:id="div-66">
<u xml:id="u-66.0" who="#JoannaFabisiak">Czy jest prawdą, że do Padwy poszły środki dla lektora włoskiego w wysokości 30 tys. euro i że odmówiono tam przyjęcia lektora polskiego?</u>
</div>
<div xml:id="div-67">
<u xml:id="u-67.0" who="#JacekMultanowski">Nie mogę potwierdzić. Nic mi nie wiadomo na ten temat.</u>
</div>
<div xml:id="div-68">
<u xml:id="u-68.0" who="#JoannaFabisiak">To było przed 2 laty.</u>
</div>
<div xml:id="div-69">
<u xml:id="u-69.0" who="#JacekMultanowski">Przepraszam, ale o którym okresie mówimy?</u>
</div>
<div xml:id="div-70">
<u xml:id="u-70.0" who="#JoannaFabisiak">O Padwie.</u>
</div>
<div xml:id="div-71">
<u xml:id="u-71.0" who="#JacekMultanowski">Ale o jakim okresie? Przed 2 laty?</u>
</div>
<div xml:id="div-72">
<u xml:id="u-72.0" who="#JoannaFabisiak">Przed 2 laty, gdy był tam powoływany lektor.</u>
</div>
<div xml:id="div-73">
<u xml:id="u-73.0" who="#JacekMultanowski">Rozumiem. Jesteśmy w stanie to sprawdzić, natomiast nie mam w głowie takiej wiedzy instytucjonalnej, ponieważ wtedy jeszcze nie pracowałem i nie mogę się do tego bezpośrednio odnieść. Zrozumiałe, że jest to do sprawdzenia.</u>
</div>
<div xml:id="div-74">
<u xml:id="u-74.0" who="#MarekBorowski">Rozumiem, że w obu tych kwestiach, mimo że ta sprawa konsula nie jest w pana departamencie, ale to łatwo sprawdzić i pan dyrektor odpowiedziałby „hurtem”. Proszę bardzo.</u>
</div>
<div xml:id="div-75">
<u xml:id="u-75.0" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">2 lata temu był w Padwie duży problem z lektorem, bo poprzednia lektorka miała mocne problemy psychiczne i praktycznie została odwołana. Była nieprzyjemna sytuacja. Wiem, że później coś się działo, ale jeśli mogę, to też się dowiem, jak to wyglądało od strony polonistyki. W tej chwili jest lektorka. Wiele o niej nie wiem, ale jest.</u>
<u xml:id="u-75.1" who="#EwaDenikiewiczPiacentile">Poza tym chciałabym zaprosić państwa, jeśli to możliwe, nawet na jakieś nieoficjalne spotkanie do Padwy.</u>
</div>
<div xml:id="div-76">
<u xml:id="u-76.0" who="#MarekBorowski">Dobrze. Dziękujemy. Tak, proszę.</u>
</div>
<div xml:id="div-77">
<u xml:id="u-77.0" who="#LilianaMadelska">Mam jedno krótkie pytanie. Gdybym miała jakiś pomysł na zdobycie dodatkowych środków finansowych poza rządem polskim, by poprawić sytuację polonistyk za granicą, to z kim mogę rozmawiać na ten temat? Może właśnie z tą grupą roboczą.</u>
</div>
<div xml:id="div-78">
<u xml:id="u-78.0" who="#JoannaFabisiak">Przepraszam, to jest jakiś pomysł. Proszę nam odpowiedzieć: do kogo zwrócić się z pomysłem? Trudno, by pani, która jest wykładowcą na uniwersytecie, sama to organizowała.</u>
</div>
<div xml:id="div-79">
<u xml:id="u-79.0" who="#ZbigniewMarciniak">Mówiła pani o dodatkowych środkach, ale z Polski czy z zewnątrz?</u>
</div>
<div xml:id="div-80">
<u xml:id="u-80.0" who="#LilianaMadelska">Myślę o UE, myślę o projekcie UE.</u>
</div>
<div xml:id="div-81">
<u xml:id="u-81.0" who="#JoannaFabisiak">Komu dać znać? Proszę państwa, ręka do góry. Kto chce pieniędzy?</u>
</div>
<div xml:id="div-82">
<u xml:id="u-82.0" who="#ZbigniewMarciniak">Proszę przećwiczyć tę drogę, a my tę wiedzę natychmiast upowszechnimy na inne ośrodki. Rozumiem, że te pieniądze nie mają iść przez polski rząd, tak?</u>
</div>
<div xml:id="div-83">
<u xml:id="u-83.0" who="#JoannaFabisiak">To coś innego. Tak rozumiem panią doktor, że istnieją różne możliwości pozyskania pieniędzy w UE, przy czym nie zawsze to pozyskiwanie jest możliwe przez osoby fizyczne, natomiast jest możliwe przez instytucje lub przez rządy. Rząd może nie mieć takiej wiedzy, bo nikt z nas nie ma patentu na pełną mądrość i „syndromu pana Boga”. Pani pyta: jeśli pozyska taką wiedzę, to komu miałaby ją przekazać? Z kim się skontaktować, żeby dalej uruchomić starania resortowe, starania dyplomatyczne, takie lub inne? Chodzi o to, czy dalej potem miałby zabiegać np. marszałek jakiegoś województwa, czy rektor jakiejś uczelni, czy też minister miałby wystąpić dla całej Polski. Tak rozumiem problem.</u>
</div>
<div xml:id="div-84">
<u xml:id="u-84.0" who="#LonginKomołowski">Myślę, że można by to rozważać przez „Wspólnotę”, by ewentualnie zrobić taki projekt. W tej chwili zawieramy takie projekty z podmiotem na zewnątrz, a przez nas do Senatu i kontraktujemy. Trzeba by się zastanowić nad tym, czy w przypadku pozyskania środków nie bylibyśmy tym podmiotem, który mógłby jakoś wspólnie wystąpić.</u>
</div>
<div xml:id="div-85">
<u xml:id="u-85.0" who="#MarekBorowski">Czy jako „Wspólnota” jesteście w stanie uzyskiwać środki z UE?</u>
</div>
<div xml:id="div-86">
<u xml:id="u-86.0" who="#LonginKomołowski">Są takie projekty zrealizowane przez niektóre oddziały, gdzie właśnie uzyskiwano środki z UE. Po prostu to sprawdźmy.</u>
</div>
<div xml:id="div-87">
<u xml:id="u-87.0" who="#ZbigniewMarciniak">Wszędzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-88">
<u xml:id="u-88.0" who="#MarekBorowski">Wszędzie, czyli nigdzie.</u>
</div>
<div xml:id="div-89">
<u xml:id="u-89.0" who="#JoannaFabisiak">Panie ministrze, rozumiem, że przekażą państwo wizytówki i pani doktor już wszystko będzie wiedziała. Bardzo dziękuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-90">
<u xml:id="u-90.0" who="#MarekBorowski">Tak jest. Proszę państwa, dziękuję bardzo wszystkim za przybycie i za interesującą dyskusję, a szczególnie obu paniom doktor dziękuję za to, że pofatygowały się kawałek drogi, ale myślę, że nie było i nie będzie to bez efektu, a przy okazji przyjechać do Polski też nie zaszkodzi. Informacje, o których mówiliśmy, będą napływać i do zobaczenia za jakiś czas w tej samej sprawie. Dziękuję. Do widzenia. Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>