text_structure.xml 58.6 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejSmirnow">Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#AndrzejSmirnow">Witam pana ministra Sielatyckiego. Witam pana ministra Marciniaka, który jest dzisiaj gościem naszej Komisji. Witam pana dyrektora Tadeusza Mośka, dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Witam wszystkich przybyłych gości, przepraszam, że nie wymienię wszystkich z nazwiska i imienia. Witam państwa posłów.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#AndrzejSmirnow">Porządek dzienny dzisiejszego posiedzenia przewiduje, w punkcie pierwszym, rozpatrzenie wniosków w sprawie przeprowadzenia wysłuchania publicznego w odniesieniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 3391), w punkcie drugim – informację ministra edukacji narodowej na temat organizacji, przebiegu i wyników egzaminu maturalnego przeprowadzonego w roku szkolnym 2009/2010, ze szczególnym uwzględnieniem egzaminu z matematyki, w punkcie trzecim – informację Ministra Edukacji Narodowej na temat organizacji, przebiegu i wyników egzaminów zawodowych w roku szkolnym 2009/2010.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo proszę, pani poseł.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaŁybacka">Przepraszam, nie zwróciłam uwagi, czy mamy dodany pierwszy punkt.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejSmirnow">Tak, odczytałem go. Czy są uwagi do porządku obrad? Nie ma. Stwierdzam, że porządek dzienny został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#AndrzejSmirnow">Przystępujemy do omówienia punktu pierwszego. Wszystkich państwa gości bardzo przepraszam za to, że został dodany jeden punkt. Jest to bardzo prosty punkt. Chodzi o to, aby procedowanie projektu zmian Prawa o szkolnictwie wyższym było możliwie najszybsze. Z tego powodu chcemy to dzisiaj przyjąć.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#AndrzejSmirnow">Proszę państwa, w sprawie wysłuchania publicznego zostały zgłoszone dwa wnioski. Jeden wniosek został podpisany przez panią poseł Krystynę Łybacką, drugi wniosek został podpisany przez pana posła Sławomira Kłosowskiego.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#AndrzejSmirnow">Równocześnie chciałbym poinformować państwa posłów, że prezydium Komisji, rozpatrując kwestię procedowania projektu nowelizacji ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, wcześniej sugerowało potrzebę wysłuchania publicznego, jeszcze przed rozpoczęciem procedowania. Wysłuchanie publiczne to taka forma, kiedy członkowie Komisji słuchają zdania przedstawionego przez osoby, które chcą zaprezentować swoją opinię, oczywiście, przede wszystkim przez przedstawicieli różnych organizacji.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#AndrzejSmirnow">Przeczytam projekt uchwały i poddam ją pod głosowanie. Treść uchwały Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży z dnia 7 października 2010 roku o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego jest następująca: „Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży, zgodnie z art. 70a Regulaminu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej, postanowiła o przeprowadzeniu wysłuchania publicznego w odniesieniu do rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym, ustawy o stopniach naukowych i tytule naukowym oraz o stopniach i tytule w zakresie sztuki oraz o zmianie niektórych innych ustaw (druk nr 3391) w dniu 9 listopada 2010 roku o godz.” – jest propozycja, aby była to – „11.30 w gmachu Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej.” Sala będzie podana na stronach internetowych Kancelarii Sejmu. Jeżeli uchwała zostanie dzisiaj przyjęta, jutro Szef Kancelarii Sejmu opublikuje ją na stronach internetowych Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#AndrzejSmirnow">Czy w sprawie uchwały są jakieś uwagi, głosy? Nie ma. Wobec tego chciałbym zapytać, czy jest sprzeciw wobec jej przyjęcia? Nie ma sprzeciwu. Stwierdzam, że uchwała została przyjęta. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#AndrzejSmirnow">Przechodzimy do realizacji następnych punktów porządku dziennego. Chciałbym zaproponować, aby referowanie punktów drugiego i trzeciego, jak też dyskusja nad nimi zostały przeprowadzone łącznie. Czy pan minister wyraża zgodę? Rozumiem, że państwo posłowie nie zgłaszacie sprzeciwu. Wobec tego oddaję głos panu ministrowi. Pan minister sugeruje, aby temat przedstawił pan dyrektor. W związku z tym bardzo proszę pana dyrektora o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#TadeuszMosiek">Panie przewodniczący, panie posłanki, panowie posłowie, szanowni państwo!</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#TadeuszMosiek">Zacznę od prezentacji egzaminu maturalnego przeprowadzonego w roku szkolnym 2009/2010.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#TadeuszMosiek">Egzamin w części pisemnej został przeprowadzony w dniach od 4 do 22 maja, a egzamin w części ustnej – od 4 do 28 maja w 8159 szkołach kończących się maturą. Do egzaminu przystąpiło ponad 366 tys. absolwentów szkół, z czego tegoroczni absolwenci stanowili 96% wszystkich zdających. Ze wszystkich maturzystów ponad 62% stanowili absolwenci liceów ogólnokształcących, a prawie 29% – absolwenci techników. Absolwenci pozostałych typów szkół, a więc liceów profilowanych, liceów uzupełniających, techników uzupełniających, stanowili niespełna 9% zdających. Jest to o tyle ważne, że pozwala inaczej odczytywać wyniki uzyskiwane przez zdających.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#TadeuszMosiek">Tegoroczny egzamin miał trochę inną strukturę niż egzamin przeprowadzany w roku ubiegłym czy dwa lata temu. Po to, aby uzyskać świadectwo dojrzałości, zdający musieli w części pisemnej przystąpić do egzaminów z trzech przedmiotów na poziomie podstawowym. Były to egzaminy z języka polskiego, języka obcego nowożytnego i matematyki. Musieli także przystąpić do egzaminu w części ustnej z języka polskiego – bez określenia poziomu – oraz z języka obcego nowożytnego na poziomie podstawowym. W wypadku języka obcego nowożytnego uczniowie mieli możliwość wyboru jednego spośród sześciu języków: angielskiego, francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#TadeuszMosiek">Jeśli przedmioty obowiązkowe chcieli zdawać na poziomie rozszerzonym, musieli je zadeklarować jako przedmioty dodatkowe. Ponadto mogli przystąpić do egzaminów z innych przedmiotów wymienionych w rozporządzeniu Ministra Edukacji Narodowej z dnia 30 kwietnia 2007 roku w sprawie oceniania, klasyfikowania, promowania uczniów i słuchaczy oraz przeprowadzania sprawdzianów i egzaminów w szkołach publicznych. Tzw. przedmioty dodatkowe mogli zdawać na poziomie podstawowym lub rozszerzonym. Mogli wybrać nie więcej niż sześć takich przedmiotów.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#TadeuszMosiek">Na tegoroczną maturę przygotowano sto pięćdziesiąt osiem rodzajów arkuszy egzaminacyjnych oraz dwadzieścia rodzajów nagrań na płytach CD. Były to nagrania do takich przedmiotów jak języki obce nowożytne, wiedza o tańcu, historia muzyki. Na płycie CD znajdowały się też pytania do egzaminu z informatyki.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#TadeuszMosiek">Prace egzaminacyjne, podobnie jak w latach poprzednich, sprawdzali odpowiednio do tego przygotowani egzaminatorzy wpisani do ewidencji okręgowych komisji egzaminacyjnych. Sprawdzonych prac było w tym roku ponad 1735 tys. Jest to liczba ukazująca ogrom przedsięwzięcia, jakim jest egzamin maturalny. Powtarzam, że było ponad 1735 tys. arkuszy do sprawdzenia. Do ich sprawdzenia powołano ponad 28 tys. egzaminatorów, którzy pracowali w prawie 1500 zespołach egzaminatorów. Prace zostały sprawdzone w terminie umożliwiającym wydanie zdającym świadectw dojrzałości. Świadectwa absolwenci otrzymali w dniu 30 czerwca.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#TadeuszMosiek">Generalnie, można stwierdzić, że egzamin maturalny przebiegał w całym kraju bez większych zakłóceń. Przebiegał zgodnie z harmonogramem ustalonym przez dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Osoby, które nie mogły przystąpić do egzaminu z przyczyn zdrowotnych lub losowych – w tym roku pojawiły się dodatkowe przyczyny losowe, które były niezależne od absolwentów, a były to przyczyny masowe typu powódź – przystępowały do egzaminu w dodatkowym terminie pomiędzy 7 a 19 czerwca. Świadectwa dojrzałości otrzymały w tym samym terminie, w którym dostali je zdający maturę w pierwszym terminie.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#TadeuszMosiek">Szerzej na temat wyników powie pani Lucyna Grabowska, kierownik Wydziału Matur. Egzamin z matematyki omówi pani Agnieszka Sułowska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#LucynaGrabowska">Wśród przedmiotów obowiązkowych, oprócz języka polskiego i matematyki, był język obcy nowożytny. Uczniowie mogli wybrać jeden język obcy spośród języków: angielskiego, francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego, rosyjskiego i włoskiego. Oczywiście, największą popularnością cieszył się język angielski, na dalszym miejscu były języki niemiecki i rosyjski. Dane, które mają państwo przed sobą, obejmują tych uczniów, którzy zdawali owe języki jako obowiązkowe i jako dodatkowo wybrane.</u>
          <u xml:id="u-6.1" who="#LucynaGrabowska">Zdawalność przedmiotów obowiązkowych przedstawia się następująco. Język polski zdało ponad 95% uczniów. Jest to jeden z lepszych wyników. Najlepszy wynik odnotowaliśmy przy egzaminie z języka włoskiego. Im rzadsze przedmioty, tym wynik jest wyższy. Im przedmioty bardziej powszechne, tym wynik jest słabszy. Rzadkie przedmioty zdaje grupa wyselekcjonowanej młodzieży, która najczęściej wybrała je w związku ze swoim zainteresowaniami i pasjami.</u>
          <u xml:id="u-6.2" who="#LucynaGrabowska">Proszę spojrzeć na wyniki z języka angielskiego i matematyki. Zdawalność matematyki wynosiła 87%, a zdawalność języka angielskiego 86%. Jest to zdawalność porównywalna.</u>
          <u xml:id="u-6.3" who="#LucynaGrabowska">Średni wynik z przedmiotów obowiązkowych przedstawia się tak samo jak zdawalność. Im rzadsze przedmioty, tym średni wynik wyższy. Najlepsze wyniki osiągnęli zdający rzadkie języki: francuski, hiszpański, włoski. Najsłabszy średni wynik odnotowaliśmy w odniesieniu do przedmiotów powszechnych, czyli języka polskiego i matematyki. Chciałabym jednak zaznaczyć, że średni wynik jest dosyć dobry, ponieważ wynosi ponad połowę punktów możliwych do zdobycia.</u>
          <u xml:id="u-6.4" who="#LucynaGrabowska">Po raz pierwszy w tym roku przedmioty dodatkowe można było zdawać albo na poziomie podstawowym, albo na poziomie rozszerzonym. Diagram przedstawia nam wybory uczniów. Widzimy, ile osób zdawało przedmioty dodatkowe na poziomie podstawowym, a ile na poziomie rozszerzonym. Podobnie jak w poprzednich latach wśród przedmiotów dodatkowych największą popularnością cieszyły się geografia, wiedza o społeczeństwie, biologia. Wybory te były uzależnione od rekrutacji na wyższe uczelnie. Uczniowie, wybierając poszczególne przedmioty, brali pod uwagę wymagania wyższych uczelni. Właśnie pod tym kątem dokonywali wyboru przedmiotów maturalnych. Niektóre przedmioty, jak np. geografia czy wiedza o społeczeństwie, były zdawane przede wszystkim na poziomie podstawowym, a niektóre, jak chemia, fizyka czy biologia, tylko na poziomie rozszerzonym. Było to związane z wymaganiami akademii medycznych.</u>
          <u xml:id="u-6.5" who="#LucynaGrabowska">Średnie wyniki z poszczególnych przedmiotów są porównywalne. Różnią się od siebie kilkoma punktami procentowymi. Wynoszą od 50 do 61%. Najwyższe średnie wyniki osiągnęli uczniowie, którzy wybierali przedmioty na poziomie rozszerzonym ze względu na planowane studia.</u>
          <u xml:id="u-6.6" who="#LucynaGrabowska">Największą zdawalność osiągnęli uczniowie liceów ogólnokształcących. Wynosiła ona 91%. Najniższą zdawalność osiągnęli uczniowie techników uzupełniających. Wynosiła ona 34%. Obliczyliśmy również zdawalność w szkołach publicznych i niepublicznych. Oczywiście, zdawalność w szkołach publicznych jest wyższa niż w szkołach niepublicznych o 20 punktów procentowych. Ogólnie w kraju zdawalność egzaminu wyniosła 81%. Jest to taki sam wynik, jak w roku 2009 oraz roku 2008. W poszczególnych województwach różni się o 2–3 punkty procentowe. Porównywalność jest bardzo duża. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-6.7" who="#LucynaGrabowska">Pozostała do omówienia matematyka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#AgnieszkaSułowska">Witam państwa.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#AgnieszkaSułowska">Rok 2010 był pierwszym rokiem, w którym odbyła się obowiązkowa matura z matematyki. W związku z tym został opracowany nowy typ arkusza na maturę. Był to inny arkusz niż do tej pory. W 2010 roku arkusz składał się z dwudziestu pięciu zadań zamkniętych, gdzie spośród pięciu zaproponowanych odpowiedzi uczeń wybierał jedną, sześciu zadań otwartych z krótką odpowiedzią – za każde z owych zadań można było uzyskać dwa punkty – oraz trzech zadań otwartych z rozszerzoną odpowiedzią za cztery lub pięć punktów. W zadaniach otwartych, jak wskazuje sama nazwa, generalnie oczekujemy, że uczeń sam napisze swój sposób rozumowania. Przy zadaniach z krótszą odpowiedzią z reguły jest to krótsze rozumowanie, krótsza wypowiedź ucznia. W sumie za cały arkusz można było otrzymać pięćdziesiąt punktów.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#AgnieszkaSułowska">W bieżącym roku był także nowy system oceniania prac uczniowskich. Po raz pierwszy opracowaliśmy i zastosowaliśmy tzw. ocenianie holistyczne. Polega ono na tym, że nie analizuje się krok po kroku czynności, które uczeń wykonał, tylko patrzy się całościowo na rozwiązanie przedstawione przez ucznia i ocenia się, jak daleko zdający posunął się w kierunku pełnego rozwiązania, jak daleko doszedł na drodze do rozwiązania. W szczególności droga, jaką uczeń ma do pokonania, jest rozpisana na kilka kroków. Najistotniejszym krokiem pośrednim jest pokonanie tzw. trudności zasadniczych zadania. Jest to coś, co jest nieobce żadnemu nauczycielowi. Generalnie, nauczyciele w szkole właśnie w ten sposób oceniają prace uczniów, czy uczeń de facto rozwiązał zadanie czy nie. Po drodze mógł popełnić jakieś błędy, mógł zrobić jakich błąd rachunkowy, mógł popełnić jakiś błąd z nieuwagi. Ocenia się jednak, czy zasadnicza trudność zadania – to, co zadanie miało sprawdzić – zostało przez ucznia pokonane. Jeśli uczeń pokona zasadnicze trudności, ma przyznawane co najmniej połowę punktów, jaką można uzyskać za zadanie. Jeśli nie dojdzie do pokonania zasadniczych trudności, ale uczeń zrobi coś istotnego, coś, co ma znaczenie dla pełnego rozwiązania zadania, otrzymuje część punktów. W tym przypadku zawsze jest to mniej niż połowa punktów możliwych do uzyskania za całe zadanie. Oczywiście, jeśli uczeń rozwiąże całe zadanie bezbłędnie, niezależnie, jaką metodą, otrzymuje maksymalną liczbę punktów.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#AgnieszkaSułowska">W zależności od liczby punktów za zadanie, kroków pośrednich może być troszkę więcej. Można dodawać dwa punkty, wyróżniać dwa różne kluczowe etapy przed pokonaniem zasadniczych trudności lub wyróżniać jeszcze jeden dodatkowy etap później, ale zasadniczo najważniejszym elementem nowego sposobu oceniania jest patrzenie na wyróżnianie w zadaniu zasadniczych trudności, jakie należy pokonać i ocenianie rozwiązania przez pryzmat tego, czy uczeń dostrzegł i pokonał owe trudności.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#AgnieszkaSułowska">Jak kształtowały się wyniki? Zdawalność wyniosła 87%. Proszę zwrócić uwagę, że jest to zdawalność porównywalna ze zdawalnością egzaminu z języka angielskiego. Dla języka polskiego była ona wyższa i wynosiła 95%. Średni wynik wynosił 58,6%. Tym razem był on porównywalny ze średnim wynikiem z języka polskiego. Średni wynik egzaminu z języka angielskiego był wyższy. Jak państwo widzą, generalnie, matematyka cały czas plasuje się pomiędzy dwoma pozostałymi wynikami z przedmiotów obowiązkowych.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#AgnieszkaSułowska">Tutaj widzicie państwo rozkład wyników poziomu podstawowego. Kiedy spojrzymy na lewą część z czerwonymi słupkami, widać, że wyniki począwszy od minimalnych typu 0–1%, bardzo stopniowo rosną, aż do osiągnięcia średniej na poziomie około 26–27 punktów. Właśnie tak arkusz był przygotowywany i opracowywany, żeby dobrze rozróżniać uczniów na granicy zdawalności. Wiadomo, że po to, aby mieć zdaną maturę, otrzymać świadectwo maturalne, trzeba mieć zdany egzamin ze wszystkich przedmiotów obowiązkowych. Matematyka jest jednym z nich. W związku z tym, grubym błędem byłoby nie dość dokładne wykalibrowanie arkusza właśnie w tym miejscu, gdzie dokonuje się przełom pomiędzy 10, 14, 20 punktami. Generalnie, arkusz nie służył do tego, aby rozdzielać najlepszych uczniów. Do tego służył arkusz rozszerzony. Najlepsi uczniowie, którzy starają się o przyjęcie na najlepsze uczelnie, na najbardziej oblegane kierunki, powinni zdawać maturę z matematyki na poziomie rozszerzonym.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#AgnieszkaSułowska">Widoczny wykres pokazuje opisane zjawisko. Na zielono mają państwo zaznaczone wyniki, jakie z matematyki uzyskiwali uczniowie, którzy zdawali ją tylko na poziomie podstawowym. Granatowe słupki odnoszą się do tych, którzy owszem zdawali poziom podstawowy, ponieważ musieli po to, aby uzyskać świadectwo maturalne, ale oprócz tego w celach rekrutacyjnych zdawali też matematykę na poziomie rozszerzonym. Uzyskiwali oni właśnie takie wyniki. Wszystkie ich wyniki znajdowały się po prawej stronie skali. Były to wyniki najlepsze.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#AgnieszkaSułowska">To, co istotne po odbyciu się pierwszej obowiązkowej matury z matematyki, to fakt, na który zwróciłam już uwagę, pokazując oglądane przed chwilą słupki. Matura ta ani pod względem zdawalności, odsetka uczniów, którzy ją zdali, ani pod względem średniego wyniku nie odbiegała poziomem od pozostałych przedmiotów obowiązkowych. Można dodać, na co zwróciła uwagę moja przedmówczyni, że zdawalność matury całościowo w tym roku była identyczna jak w roku ubiegłym i jak dwa lata temu. Wprowadzenie obowiązkowej matematyki niczego w tym względzie nie zmieniło.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#AgnieszkaSułowska">Druga ważna obserwacja to taka, że sposób konstrukcji matury, zawartość arkusza były dostosowane na aktualnego sposobu nauczania matematyki. Na początku września mieliśmy spotkanie ze wszystkimi metodykami nauczania matematyki w kraju. Oficjalnie złożono nam podziękowania za to, że nie staraliśmy się zaskoczyć żadną złośliwością samych maturzystów ani ich nauczycieli. Był to egzamin, do którego nauczycieli umieli uczniów przygotować. Był to egzamin, do którego sami uczniowie umieli się przygotować.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#AgnieszkaSułowska">Trzecia rzecz jest taka, że matura nie wywołała protestów, odwrotu, zyskała akceptację uczniów i nauczycieli, a co również istotne, liczba kandydatów chcących zdawać matematykę na poziomie rozszerzonym wzrosła z 34 do 54 tys. Był to bardzo znaczny wzrost liczby uczniów, którzy chcieli zająć się matematyką poważniej. Oznacza to, że matematyka trafiła do obiegu społecznego jako rzecz bardzo ważna, istotna, której trzeba się uczyć.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#AgnieszkaSułowska">Inne rzeczy, których już nie ma na slajdach, ale na które też warto zwrócić uwagę, to inny kształt arkusza, inny sposób oceniania, obecność w arkuszu podstawowym, adresowanym do wszystkich, do całej populacji zadań na rozumowanie. Uczeń, który chce osiągnąć wysoki wynik, nie może poprzestać na rozwiązywaniu łatwych zadań. Musi spróbować rozwiązać zadanie wymagające, zadanie trudne, zadanie, w którym musi się wykazać najwyższymi możliwymi umiejętnościami, czyli rozumowaniem i argumentacją. Dziękuję.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#AgnieszkaSułowska">Dziękuję bardzo. Czy pan minister chciałby zabrać głos? Pan dyrektor Sawicki. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#MirosławSawicki">Panie przewodniczący, Wysoka Komisjo!</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#MirosławSawicki">Rozpocznę prezentację, a szczegóły za chwilę przedstawi pan Lesław Zabłocki, kierownik Wydziału Egzaminów Zawodowych. Chciałbym zwrócić uwagę państwa na kilka ogólnych tendencji.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#MirosławSawicki">Po pierwsze, zwracam uwagę, że wprawdzie egzamin zawodowy jest najmniej liczny, ponieważ przystępuje do niego około 200 tys. absolwentów, z tego około 45 tys. – podaję dane w zaokrągleniu – na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej oraz 155 tys. na poziomie techników i szkół policealnych. Jest to mała liczba, aczkolwiek zważywszy na to, że po zasadniczej szkole zawodowej są sprawdzane sześćdziesiąt cztery zawody, a na poziomie techników i szkół policealnych sto jeden zawodów, okaże się, że mamy największą liczbę rodzajów materiałów egzaminacyjnych. Różnych rodzajów materiałów egzaminacyjnych mamy 1726. Liczba arkuszy standardowych wynosi ponad 1329 tys. Jest to dużo pomimo jedynie 200 tys. zdających. Ponadto są materiały i arkusze egzaminacyjne dostosowane do osób z różnymi dysfunkcjami. Jest około czterystu arkuszy z powiększoną czcionką oraz dwadzieścia cztery arkusze drukowane alfabetem Braille'a. Są też pliki dźwiękowe dla tych, którzy potrzebowali je mieć. Trzeba było przygotować sto trzynaście takich płytek dla zdających. Taki jest rozrzut materiałów egzaminacyjnych.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#MirosławSawicki">Na slajdach nie ma porównania z latami ubiegłymi. Zgodnie z tematem dzisiejszego spotkania, przedstawiamy wyłącznie wyniki egzaminu za 2010 rok. Od 2006 roku obserwujemy zasadniczą tendencję polegającą na tym, że globalna zdawalność, czyli procent zdających, którzy uzyskali dyplom, rośnie. W tym roku na poziomie szkoły zasadniczej procent ten jest niewiele niższy od tego, jaki był w ubiegłym roku. Natomiast na poziomie techników jest wyższy. Pan kierownik za chwilę poda liczby. Jest to jedna uwaga.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#MirosławSawicki">Druga uwaga ogólna jest taka, że na poziomie zasadniczej szkoły zawodowej procent uzyskujących dyplom, czyli procent sukcesów jest znacząco wyższy – ponieważ wynosi powyżej 80% – niż na poziomie techników i szkół policealnych, gdzie wynosi tylko powyżej 60%. Ciekawostkę stanowi fakt, że w przypadku egzaminu pisemnego zdawalności są mniej więcej tak samo wysokie, natomiast zdawalność na etapie praktycznym w przypadku techników jest znacząco niższa. Z czego to może wynikać? Jedna rzecz, która się sama narzuca, to taka, że przypuszczalnie najlepsi absolwenci techników, którzy wybierają się na uczelnie, uznają, że egzamin nie jest im do szczęścia potrzeby, w związku z czym nie przystępują do niego. Być może, najlepsi po prostu nie przystępują do egzaminów. Może się to wiązać właśnie z tym, niemniej rzecz wymaga pogłębionej analizy. Nie może być to tylko jedna jedyna przyczyna takiego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#MirosławSawicki">Poproszę pana kierownika o uzupełnienie mojej wypowiedzi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#LesławZabłocki">Lesław Zabłocki. Kierownik Wydziału Egzaminów Zawodowych.</u>
          <u xml:id="u-10.1" who="#LesławZabłocki">Struktura egzaminów wiąże się z tym, o czym mówił pan dyrektor. Dwuetapowość wiąże się z różnym zakresem sprawdzanych wiadomości, umiejętności. Te, które na etapie pisemnym, są wygodne do zarejestrowania w charakterze absolwenta. Te, które są określone dla danego typu zawodu, są sprawdzane na etapie praktycznym. Struktura od początku nie ulega zmianie. Cały czas jest zachowany wymiar arkuszy, liczba zadań. Jednolita struktura pozostaje niezmieniona od początków harmonogramu wdrażania egzaminów.</u>
          <u xml:id="u-10.2" who="#LesławZabłocki">Jak wyglądają szczegóły dotyczące zdawalności w roku 2010? W sześćdziesięciu czterech zawodach w zasadniczych szkołach zawodowych do egzaminów przystąpiło 45 tys. uczniów, dyplom uzyskało 38 tys., czyli 84%. W technikach i szkołach policealnych w stu jeden zawodach do egzaminów przystąpiło 155.644 absolwentów. Dyplom otrzymało 95.233 absolwentów, co stanowi 61%. Dane zapisane kursywą to dane z roku 2009. Oznacza to, że przy porównywalnej liczbie absolwentów wzrosła liczba dyplomów w dwóch omawianych typach szkół.</u>
          <u xml:id="u-10.3" who="#LesławZabłocki">Mam dylemat, czy pokazywać wyniki dotyczące wszystkich zawodów. Szanując państwa czas, pokażę wyniki odnoszące się do najbardziej licznych zawodów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejSmirnow">Mamy to w materiałach. Myślę, że szerzej można to omówić, jeśli ewentualnie będą pytania w tym zakresie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#LesławZabłocki">Podam po jednym przykładzie obrazującym pewne charakterystyczne wyniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#LesławZabłocki">Zawód sprzedawca jest typowy dla zasadniczej szkoły zawodowej. Mamy tu 8 tys. dyplomów. W ubiegłym roku było 9 tys. Jest to bardzo popularna szkoła dwuletnia dla absolwentów gimnazjów. Drugi zawód to kucharz małej gastronomii. W bieżącym roku mamy tutaj 10 tys. dyplomów. W ubiegłym roku mieliśmy podobny wynik. W tym roku wynik jest wyższy o kilka punktów procentowych. Były to dwa przykłady w odniesieniu do zasadniczej szkoły zawodowej.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#LesławZabłocki">Jeśli chodzi o technika, najbardziej popularnym zawodem jest technik ekonomista. W ubiegłym roku mieliśmy 10 tys. dyplomów, w tym roku – 9 tys. Zdawalność plasuje się wokół sześćdziesięciu kilku procent. Nie ma zagrożeń, tendencja jest utrzymywana. Mamy tu najliczniejszy zawód, który w tym roku wysunął się na pierwsze miejsce. Było zgłoszonych aż 19 tys. chętnych do zdawania. Przystąpiło 15 tys. Dyplomy w tym roku uzyskało 8 tys. absolwentów, czyli 52%. W ubiegłym roku była znacznie niższa zdawalność. Nowość w klasyfikacji zawodów stanowi bardzo popularny zawód technika mechatronika. W ubiegłym roku nie było rozszerzenia na etap praktyczny. W tym roku udało się uruchomić etap praktyczny na stanowiskach egzaminacyjnych. Mamy tu do czynienia ze wzrostem zdawalności. Absolwenci osiągnęli w tej dziedzinie sukces. Zgodnie z zapowiedzią, to tyle.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję panu bardzo. Czy pan minister chciałby coś dodać, uzupełnić? Nie. Wobec tego przystępujemy do zadawania pytań oraz dyskusji. Bardzo proszę. Kto z państwa chciałby zabrać głos? Bardzo proszę, pani poseł Wargocka.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#TeresaWargocka">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałabym zadać kilka szczegółowych pytań. Materiał jest bardzo interesujący, ale myślę, że dosyć pobieżny.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#TeresaWargocka">Jedno pytanie dotyczy egzaminu maturalnego. Nowy system, który ustala trzy przedmioty na poziomie obowiązkowym – jest to język polski, język obcy, matematyka – spowodował, że inne przedmioty przeszły do puli przedmiotów dodatkowych. Chciałabym zapytać, jaki procent uczniów w poszczególnych typach szkół – macie państwo klasyfikację szkół – nie przystąpił do egzaminów z przedmiotów dodatkowych. Ilu uczniów zastosowało regułę minimum, czyli zdaję to, co obowiązkowe, trzy przedmioty, mam maturę w kieszeni? Jak to wygląda? Chciałabym uzyskać takie informacje w świetle niepokojów nauczycieli różnych przedmiotów, którzy, pracując z uczniami mniej ambitnymi, mówili, że nie mają tej motywacji, jaką jest egzamin. Tacy uczniowie będą się uczyli języka polskiego, języka obcego i matematyki, ponieważ jest to minimum. Ranga innych przedmiotów wskutek dowolności na maturze w wielu szkołach o średnim i niskim poziomie mogła zmaleć. Chciałabym zapytać, czy obawy te znalazły potwierdzenie w wyborach uczniów. Jaki procent uczniów nie wybrał ani jednego przedmiotu dodatkowego? Jeśli macie państwo statystykę, ilu uczniów wybrało jeden, dwa, trzy, przedmioty dodatkowe, itd., chętnie poznalibyśmy także populację uczniów najambitniejszych, którzy wybrali maksymalną liczbę przedmiotów. Myślę, że byłby to ciekawy materiał do scharakteryzowania postaw edukacyjnych młodzieży szkół ponadgimnazjalnych.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#TeresaWargocka">Mam też kilka pytań do drugiej części prezentacji. Interesuje mnie skutek, myślę, że nienajlepszych wyników egzaminów zawodowych zwłaszcza w technikach. Na pewno cieszy fakt, że wskaźnik jest wyższy, bodajże o 11%, ale nadal jest on niezadowalający. Pan przedstawiający referat powiedział, że trzeba to przeanalizować. Myślę, że dobrym początkiem analizy byłby wskaźnik – jeśli państwo go posiadacie, proszę podzielić się tą wiedzą – jaka jest zdawalność egzaminów na etapie pisemnym i na etapie praktycznym, zwłaszcza w technikach. Co najbardziej szwankuje? Czy większy problem jest z przygotowaniem teoretycznym, czy jednak z tym, co jest podnoszone przez dyrektorów szkół, a co wiąże się z odbywaniem praktyk zawodowych, czyli z kształceniem umiejętności w technikach? Czy odbija się to na egzaminach? Czy mamy tutaj duże różnice?</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#TeresaWargocka">Chciałabym także państwa zapytać, ile egzaminów zawodowych zostało przeprowadzonych u pracodawców, a ile przez Centralną Komisję Egzaminacyjną.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#TeresaWargocka">Z informacji wynika, wydaje mi się, dosyć niepokojący wniosek. Co roku formułujemy wnioski wobec Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, resortu edukacji. Chodzi o to, aby zbliżać się do stanu założonego w standardach egzaminacyjnych. Chodzi o to, aby egzamin w części praktycznej w technikach w większym stopniu mógł być wykonywany jako zadanie praktyczne. Z informacji wynika, że w stosunku do ubiegłego roku tylko w pięciu dodatkowych zawodach stworzono takie warunki. W sumie, w siedemnastu zawodach egzamin przeprowadzono w oczekiwanej formie. Część praktyczna polegała na wykonaniu zadania, a nie na opisaniu czynności. Zostały nam osiemdziesiąt cztery zawody. Szanowni państwo, jeżeli będzie się to odbywało w takim tempie, potrzeba szesnastu lat, abyśmy mogli powiedzieć, że egzamin zawodowy na poziomie techników jest organizowany zgodnie z założeniami. Myślę, że przyśpieszenie związanych z tym prac wpływałoby także na poprawienie wyników egzaminów w technikach. Jeżeli będziemy tworzyli warunki do egzaminowania, będziemy także tworzyli warunki do ćwiczeń praktycznych. Tam, gdzie są ośrodki egzaminacyjne, tam młodzież może kształcić umiejętności potrzebne do zdania egzaminu praktycznego. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Pani poseł Krystyna Łybacka. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#KrystynaŁybacka">Bardzo dziękuję. Chciałabym poruszyć trzy kwestie.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#KrystynaŁybacka">Rozpocznę od nawiązania do wypowiedzi mojej przedmówczyni. Otóż, kiedy analizuję wyniki egzaminów zawodowych, dostrzegam, jaki ogrom pracy wykonano, także jeżeli chodzi o katalog zawodów. Pamiętamy, jak bardzo baliśmy się pierwszych egzaminów zawodowych. Pamiętamy, jak pytaliśmy, co zrobić, czy nie obniżyć poziomu, aby nie przerazić tym, że są to zewnętrzne egzaminy. Podjęliśmy wówczas decyzję, że nie, nie obniżamy poziomu. Rzeczywiście, wymaga to powiedzenia: „dziękujemy”, ponieważ wykonano ogrom pracy.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#KrystynaŁybacka">Jeżeli chodzi o dwie pozostałe kwestie, chciałabym zapytać, czy państwo w Centralnej Komisji Egzaminacyjnej i resorcie monitorujecie, w jaki sposób senaty uczelni formułują wymagania. Wczoraj mówiliśmy o tym, że w związku z coraz bardziej widocznym niżem demograficznym na poziomie akademickim uczelnie zdecydowanie obniżają kryteria przyjęć. Na ile pozostajecie państwo w związku z decyzjami uczelni tak, aby w jakimś sensie naprawiać ich błędy, także poziomem egzaminów? Z całą odpowiedzialnością stwierdzam, że poziom podstawowy z matematyki na politechnice nie wystarcza. Większość politechnik, niestety, przyjmuje z egzaminem na poziomie podstawowym.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#KrystynaŁybacka">Ostatnie pytanie jest takie: czy myślicie państwo, aby dokonać pewnych korekt w części egzaminu z języka polskiego? Coraz częściej mówią o tym sami maturzyści. Nie dalej jak w niedzielę byłam pod wrażeniem rozmowy z tegoroczną maturzystką, która powiedziała: „Ja tego nie zrobię, ale wiem, że po prostu bierze się to z internetu, gdzie jest mnóstwo ogłoszeń, ile to kosztuje”. Czy zamierzacie państwo skorygować tę część? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejSmirnow">Czy pan minister chciałby zabrać głos w tej chwili, czy po wystąpieniach posłów? Zapisany jest do głosu jeszcze jeden poseł. Pan poseł Cezary Urban. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#CezaryUrban">Panie przewodniczący, panowie ministrowie, szanowni państwo posłowie i goście!</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#CezaryUrban">Wyniki nie są dla nas zaskoczeniem. Myślę, że wszyscy je znamy, ponieważ były one publikowane odpowiednio wcześniej. Teraz po raz pierwszy mamy okazję o tym porozmawiać.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#CezaryUrban">Przypominam sobie nasze spotkania w czasie, kiedy matura z matematyki nieuchronnie się zbliżała. Byliśmy pełni obaw o jej przygotowanie, o to, w jaki sposób uczniowie są przygotowani do egzaminów, jak one wypadną, jakie będą wyniki, jaki będzie poziom. Myślę, że jest to dobry moment, żeby powiedzieć sobie, że nic takiego się nie stało. Okazuje się, że nic złego się nie stało. Po dwudziestu pięciu latach matematyka wróciła na maturę i nie ma żadnej tragedii. Okazało się, że wszystko było przygotowane bardzo dobrze. Jak widać, uczniowie zdali nie najgorzej. Sądzę, że należy się z tego cieszyć oraz pogratulować tym wszystkim, dzięki którym operacja ta została przeprowadzona, można rzecz, zupełnie bezboleśnie. To, jakie to przyniesie skutki, odczują, być może, już nie my, ale na pewno przyszłe pokolenia, jeśli ktoś przypadkiem nie wpadnie na jakiś szalony pomysł i znów nie wyrzuci matematyki z matury. Oby tak nie było. Jest to pierwsza refleksja natury ogólnej.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#CezaryUrban">Druga to w zasadzie prośba. Wpisuje się ona w to, co przed chwilą powiedziała pani minister Łybacka. Myślę, że wszyscy gdzieś to dostrzegamy. Pani poseł Wargocka zresztą też mówiła o tym problemie. Mam na myśli rangę poszczególnych przedmiotów, która spadła z powodu tego, że wycofano możliwość zdawania ich jako przedmioty obowiązkowe. Tak naprawdę, dzisiaj o randze przedmiotów przy tak skonstruowanej maturze – myślę, że systemowo jest ona dobrze skonstruowana, dzięki podziałowi: zdał, nie zdał, a dopiero druga część decyduje, czy dostał się na wyższą uczelnię, czy się nie dostał – decydują senaty uczelni i rekrutacja na studia wyższe.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#CezaryUrban">Do czego zmierzam? Jestem wielkim sojusznikiem pana ministra Marciniaka. Mam na myśli podnoszenie poziomu i uwzględnianie przez wyższe uczelnie egzaminów na poziomie rozszerzonym. Uważam, że tak powinno być w odniesieniu do większości, szczególnie obleganych kierunków. Myślę, że pomoc resortu chyba jest nieodzowna. Oczywiście, mamy świadomość olbrzymiej autonomii uczelni, ale chyba można w jakiś sposób lobbować na korzyść maturzystów, a szczególnie na korzyść egzaminów na rozszerzonym poziomie. Pani minister powiedziała, że, niestety, dzisiaj uczelnie są w takiej sytuacji, że mają problem ze studentami. Przyjmują praktycznie każdego. Niestety, są też takie uczelnie. Okazuje się, że nawet bardzo dobre uczelnie, takie, które nie mają problemów z rekrutacją, też obniżają wymagania rekrutacyjne. Proszę spojrzeć choćby na akademie medyczne. Niektóre z nich obniżyły wymagania, jeśli chodzi o rozszerzony egzamin z fizyki. Przecież nie trudno sobie wyobrazić, że jeśli uczelnie utrzymają rozszerzony egzamin jako wymaganie rekrutacyjne, nic takiego złego się nie stanie. Być może, wyniki egzaminu z fizyki na poziomie rozszerzonym nie będą wysokie, ale i tak dostaną się najlepsi, a maturzyści będą musieli zdawać egzamin.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#CezaryUrban">Myślę, że powinna być to prośba do resortu. Pani minister Łybacka skierowała swoje pytanie do Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Sądzę, że powinna być to prośba także pod adresem resortu, aby lobbować na korzyść egzaminów na poziomie rozszerzonym z poszczególnych przedmiotów przy określaniu wymagań rekrutacyjnych. To tyle z mojej strony. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejSmirnow">Czy teraz głos zabierze pan minister, czy pani poseł Zalewska? Pani poseł Zalewska. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#KrystynaŁybacka">Panie przewodniczący, bardzo przepraszam. Byłabym wdzięczna, gdyby pan minister mógł teraz zabrać głos. W tej chwili trwa posiedzenie komisji poświęcone dopalaczom. Muszę na nie wyjść, a chciałabym usłyszeć odpowiedź pana ministra.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo przepraszam panią poseł. Bardzo proszę, panie ministrze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#ZbigniewMarciniak">Bardzo dziękuję. Postaram się mówić króciutko.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#ZbigniewMarciniak">Pani poseł Łybacka poruszyła bardzo ważną kwestię monitorowania rekrutacji, kryteriów rekrutacji i wyników rekrutacji. Jest to zadanie Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Przedwczoraj właśnie minął termin zgłaszania raportów przez uczelnie z tegorocznych rekrutacji. Poddam je gruntownej analizie, ale to nie koniec. Obiecałem Konferencji Rektorów, że przedstawię im to wszystko i publicznie z nimi przedyskutuję. Jest to odpowiedzialność moralna z ich strony. Centralny system egzaminacyjny robi wszystko, co trzeba, tzn. przedstawia drabinkę kandydatów na studia. Mówi, którzy są słabsi, którzy są lepsi. To do uczelni należy odrzucenie tych, których nie powinna przyjąć. Uczelnia ma pełną informację, dużo lepszą niż w dawnych czasach, kiedy była dwójka, trójka, czwórka, piątka. Dzisiaj w skali procentowej informacja jest dużo lepsza, dotyczy każdego przedmiotu oddzielnie.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#ZbigniewMarciniak">Póki co rozmawiałem z szefową Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich. Konferencja chce ten problem potraktować bardzo poważnie, ponieważ jest to kwestia standardów zachowania uczelni. Dobre praktyki będą promowane przez społeczny ruch rektorów. Wydaje mi się, że jest na to dobry moment.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#ZbigniewMarciniak">Chciałbym dodać jeszcze słowo w sprawie obowiązkowej matury z matematyki. Mam już efekty egzaminu z pierwszego oglądu danych, które wpłynęły. Zwiększyła się liczba kandydatów na politechniki. Problem był tego typu, że duża część młodzieży nawet nie próbowała startować na tego typu kierunki studiów, ponieważ nie miała wyników. Pozostaje kwestia, jak wysoko odetną owe wyniki ci, którzy organizują rekrutację. Jest to kwestia, nad którą będziemy pracować. Faktem jest, że podaż młodzieży, jeśli można tak brzydko powiedzieć, na deficytowe kierunki wzrosła. Na przykład, na Politechnice Częstochowskiej wzrosła o 25%, na Politechnice Poznańskiej – także o 25%. Mówię o liczbie kandydatów, nie o liczbie przyjętych. Jest to symptom, który się ujawnił. W wielu miejscach liczba kandydatów na informatykę zrównała się z liczbą kandydatów na pedagogikę. Jest to pozytywny sygnał. Wybierane są trudniejsze studia, ponieważ maturzyści wreszcie się na to ośmielili.</u>
          <u xml:id="u-24.4" who="#ZbigniewMarciniak">Chciałbym zacytować rektora Politechniki Częstochowskiej, który po obejrzeniu podstawowego egzaminu powiedział, że gdyby jego studenci umieli te rzeczy, o ile łatwiej byłoby z nimi pracować. Dlaczego? Ponieważ z desperacji brali wielu kandydatów bez egzaminu z matematyki. Tak było. Teraz mamy szansę podśrubować standard. Pierwszy krok został zrobiony. Jest egzamin. Widać, co maturzysta umie, czego nie umie. Na egzaminie tym jest „wycinana” pewna pula kandydatów, ludzi, którzy nie zdadzą matury. Przecież tacy też są. Wydaje mi się, że jest to dobry początek drogi, aby to zrobić. Jednak praktycznie nie da się tego zrobić bez współpracy z uczelniami. Współpracę taką będziemy inspirować.</u>
          <u xml:id="u-24.5" who="#ZbigniewMarciniak">Jest jeszcze jedna rzecz, którą chcę zrobić razem z uczelniami. Chcę przepatrzeć listę przedmiotów egzaminacyjnych. Są tam przedmioty, które nijak nie służą do rekrutacji. Mam na myśli np. naukę o tańcu. Jest to przedmiot zawodowy w szkołach baletowych. Nie ma powodu, aby systemowi maturalnemu zawracać głowę podobnym przedmiotem. Chodzi o utworzenie rdzeniowej, podstawowej listy przedmiotów maturalnych, które służą do rekrutacji. Jest korona przedmiotów. Może być to bardzo zdrowe rozwiązanie, które skoncentruje uczniów na tych właśnie przedmiotach. Taki jest plan, który mamy na najbliższą przyszłość. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Pani poseł Anna Zalewska. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#AnnaZalewska">Dziękuję bardzo. Szanowni państwo, mam bardzo krótkie pytanie, które chciałabym skierować do przedstawicieli Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Czy Komisja zastanawiała się nad przeformułowaniem matury ustnej z języka polskiego? Nie znam polonisty, który nie wypowiadałby się negatywnie na temat fikcji, którą uprawia on sam oraz którą uprawiają uczniowie. Matura ta niczego nie mierzy, niczego nie bada. W tej chwili uczniowie są w stanie przygotować się do prezentacji w ciągu jednej nocy przed egzaminem ustnym. Wydaje mi się, że trzeba dokonać głębszej analizy i spróbować to przekonstruować, być może, nie w kierunku starej matury, która rzeczywiście badała wiedzę.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#AnnaZalewska">Przypominam, że jeżeli chodzi o analfabetyzm funkcjonalny, to w Polsce nie zrobiliśmy wielkich postępów. Dalej mamy społeczeństwo, jakie mamy. W części pisemnej czytanie ze zrozumieniem zawsze mniej więcej jest na równym poziomie. Nie będę dyskutować nad maturą z języka polskiego na poziomie podstawowym, ponieważ jest ona raczej żenująca. Jest na poziomie gimnazjum. Od ucznia, który kończy liceum ogólnokształcące, nie można wymagać, aby napisał charakterystykę, i to z podstawowej lektury, którą przerabia w gimnazjum, a potem w liceum. Rozszerzona matura wygląda trochę lepiej, ale na razie nie chcę dyskutować na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#AnnaZalewska">Proszę państwa, ustna matura z języka polskiego jest nieporozumieniem, jest fikcją. Przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Nie będę rozwodzić się na temat internetu, skąd jest to ściągane w natychmiastowym trybie. Dziecko wypije cztery kawy, ewentualnie weźmie dwa dopalacze, nie prześpi całej nocy i zaliczy maturę. Państwo dobrze o tym wiecie. Nauczyciele nie są w stanie przygotować się do weryfikacji plagi plagiatów. Jest ona wszechogarniająca. Nie wspomnę już o tym, że polonistki wzajemnie świadczą sobie usługi, przygotowując czy pisząc prezentacje. Prezentacja ogranicza się do dziesięciominutowej wypowiedzi. Proszę mi wierzyć, że nauczyciel na podstawie pytań zadawanych do tekstu ostatecznie nie jest w stanie złapać ucznia na tym, że, tak naprawdę, nie zrobił on niczego w zaprezentowanej dziedzinie. Jest to poważny problem.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#AnnaZalewska">Panie ministrze, jeżeli nauczyciel pyta dziewięćdziesiątkę uczniów, a w literaturze przedmiotu ma wypisanych dwadzieścia, bardzo często fikcyjnych, których nie widział na oczy, materiałów pomocniczych, to proszę sobie wyobrazić nauczyciela, który wie, iż jest to ściągnięte. Nauczyciel ma dziewięćdziesiąt prezentacji z jedenastoma pozycjami, które musi znać na pamięć po to, aby zapytać ucznia z danej pozycji. Jasne, jest to zabawa. Proszę mi uwierzyć, panie ministrze, że ja też potrafię to zrobić. Wtedy zdawalność byłaby jednak w granicach 30%. Dobrze. Myślę, że Centralna Komisja Egzaminacyjna powinna się tym zająć. Albo powinna poważnie to weryfikować, albo ktoś z zewnątrz powinien być kontrolnie w niektórych miejscach. Proszę mi wierzyć, że udajmy, iż coś sprawdzamy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Na tym wyczerpaliśmy listę państwa posłów zgłaszających się do zabrania głosu. Jeszcze nie. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#ZbigniewKruszewski">Dziękuję bardzo, panie przewodniczący. Chciałbym zapytać się o ocenę, której nie ma w materiałach. Chodzi mi o licea, które znajdują się gdzieś na prowincji i liceum im. Stefana Batorego w Warszawie. Podaję je jako przykład. Czy nie odczuwacie państwo, że ciągle jest to równanie w dół? Czy cały ten system nie powoduje, że wciąż równamy w dół, obniżając poziom? Jak przed chwilą powiedziała pani poseł, robimy pewną fikcję. Wiem, że matura z matematyki, która była przez posłów rozwiązywana w czasie posiedzenia ad hoc, również była traktowana jako pewna fikcja. Poprzeczkę stawiamy na tyle nisko, aby była ona do przeskoczenia przez niemalże każdego. Jakie państwo wyciągacie wnioski w tym zakresie? W materiałach, które nam przekazaliście, nie ma tego.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#ZbigniewKruszewski">Drugie pytanie kieruję do pana ministra. Panie ministrze, jakie wnioski dla resortu wynikają z egzaminów? Jaki jest procent zdających egzamin maturalny? Jeżeli 40% licealistów nie podchodzi do matury, rodzi się pytanie, po co w ogóle uczyli się w tej szkole. Jeżeli w liceach profilowanych tylko 5,3% uczniów przystępuje do matury, to co dalej? Czy utrzymywanie liceów profilowanych ma sens? Jeżeli w technikum do matury podchodzi około 28% absolwentów, a około 70% – do egzaminów zawodowych, to jeśli to połączymy, okaże się, że technikum, bądź to z maturą, bądź to z egzaminem zawodowym, kończy około 60% uczniów. 40% pozostaje poza nawiasem. Jak państwo patrzycie na system naszego szkolnictwa z punktu widzenia tego, czy młodzież podchodzi do egzaminów? Jakie wnioski na przyszłość resort z tego wyciąga? Oczywiście, jest to pytanie poza głównym nurtem naszej dzisiejszej dyskusji. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Chciałbym zapytać, czy ktoś z państwa posłów lub gości chciałby jeszcze zadać pytanie bądź zabrać głos? Bardzo proszę.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#AndrzejSmirnow">Przewodniczący Komisji Edukacji Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego Edward Jezierski:</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#AndrzejSmirnow">Dzień dobry państwu. Edward Jezierski. Jestem przewodniczącym Komisji Edukacji Rady Głównej Szkolnictwa Wyższego.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#AndrzejSmirnow">Przypomnę, że Rada Główna to wybieralny organ przedstawicielski szkół wyższych. Na maturę będę patrzył mniej więcej tak, jak patrzą uczelnie wyższe. Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że wyrażamy ogromną radość, iż matematyka powróciła na naszą scenę. Jest to absolutnie niezbędne do tego, żeby młodzi ludzie, którzy nazywają się obywatelami posiadającymi średnie wykształcenie, mieli podstawową wiedzę. Oczywiście, powstaje pytanie o poziom. Zastanawiano się, czy poziom nie został zaniżony. Mogę powtórzyć to, co powiedział już pan minister Marciniak. Teraz, rok po roku, będzie można podwyższać poziom. Przypomnę, że dziesięć lat temu zrobiono podobny krok. Ponieważ wyniki matury były bardzo złe, wycofano się z przywracania matematyki na maturze.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#AndrzejSmirnow">Chciałbym też powiedzieć, że, jak zaobserwowaliśmy, matematyka nie odstraszyła młodzieży. Jest to bardzo dobry sygnał. Powiększyła się liczba maturzystów, którzy wybrali rozszerzony poziom z matematyki. Idziemy w kierunku tego, że sama młodzież zaczyna rozumieć wagę problemu. Oczywiście, naszym marzeniem byłoby, aby na wszystkie uczelnie wyższe przyjmować tylko tych, którzy zdadzą rozszerzony egzamin z rozszerzonej grupy przedmiotów. Tylko wtedy jest sens inwestowania w takich ludzi środków społecznych. Prawda? Jest jednak takie stare porzekadło – tak krawiec kraje, jak mu materii staje. Wobec tego musimy jeszcze przeczekać ten trudny czas. Czas ten łatwo się nie skończy. Z jakiego powodu? Otóż, matematyka w ogóle została zaniedbana. Tak było przez bardzo dużo lat. Nie mamy zbyt wielu dobrych nauczycieli matematyków.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#AndrzejSmirnow">Jako były prorektor jednej z dużych uczelni technicznych chciałbym powiedzieć, że od szesnastu lat prowadzimy eksperyment polegający na nauczaniu naszej młodzieży w języku angielskim. Obejmuje on dosyć dużą grupę studentów. Aktualnie jest to ponad 1 tys. osób rocznie. Mamy bardzo dużą wymianę młodzieży z zagranicą. Dziesięć, dwanaście lat temu nasi studenci dawali sobie z matematyką radę, z wyjątkiem tych, którzy wyjeżdżali do Francji. Niestety, później okazało się, że problemów z matematyką zaczęło przybywać. Dlatego z wielką radością witamy powrót matematyki.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#AndrzejSmirnow">Na zakończenie mam jeszcze jedną uwagę odnoszącą się do całej matury oraz zasad przyjmowania na studia w oparciu o egzamin maturalny. Baliśmy się w szkołach wyższych, kiedy pojawiło się to w 2006 roku. Obawialiśmy się, czy będzie to wiarygodne, czy postawić takie kryteria, aby przyjmować na studia tylko na podstawie egzaminu na poziomie rozszerzonym, czy nie. Osobiście byłem zwolennikiem, że na politechnikę powinien być egzamin rozszerzony. Wybito mi to z głowy. Usłyszałem: „Jeżeli chcesz położyć politechnikę, to proszę, zrób ten krok”. Nie zrobiliśmy tego. Otóż, chciałbym powiedzieć, że uczelnie wyższe ufają egzaminowi maturalnemu w obecnej postaci. Tym optymistycznym akcentem chciałbym zakończyć swoją wypowiedź. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo dziękuję panu profesorowi. Jednocześnie było to wyjaśnienie, odpowiedź na niektóre problemy poruszone przez państwa posłów. Bardzo dziękuję. Bardzo proszę, pan minister Sielatycki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#MirosławSielatycki">W odpowiedzi na pytania, które padły ze strony państwa posłów, chciałbym powiedzieć, że jeśli chodzi o wybór przedmiotów dodatkowych przez maturzystów, w tym roku podział wypadł po jednej trzeciej. Jedna trzecia uczniów nie wybrała żadnego przedmiotu, jedna trzecia wybrała jeden przedmiot, jedna trzecia wybrała więcej niż jeden przedmiot dodatkowy. Sporo uczniów wybrało trzy przedmioty. Było to 35 tys. maturzystów. Ciekawostką jest, że siedemdziesięciu dziewięciu uczniów wybrało sześć przedmiotów. Trudno to porównać ze stanem z poprzedniego roku, ponieważ był to zupełnie inny system.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#MirosławSielatycki">Wydaje się, że osiągnęliśmy jakiś kompromis pomiędzy systemem rekrutacyjnym a systemem maturalnym, w tym sensie, że jest to rozsądna droga łagodząca próg edukacyjny. Oczywiście, systemy te będą się do siebie dostosowywały w czasie. Ważne jest to, o czym mówił pan minister Marciniak, że przez oba resorty prowadzony jest monitoring całego procesu. Dobre opinie ze strony uczelni utwierdzają nas w przekonaniu, że system jest właściwy. Oczywiście, będziemy go monitorowali. Pierwsze wyniki możemy przedstawić na którymś z posiedzeń Komisji. Koledzy z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej mogą jeszcze uzupełnić owe dane, ewentualnie opatrzyć je swoimi komentarzami.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#MirosławSielatycki">Jeżeli chodzi o egzamin w technikum, to podzielamy krytyczne uwagi państwa posłów. Dlatego też zmieniamy obecny system. Rzeczywiście, na poziomie technikum zdawalność części praktycznej wygląda gorzej. Dlatego od roku 2012 chcemy wprowadzić zmiany. Głównym elementem będzie zdawanie egzaminu tylko na poziomie praktycznym. Ważny jest także harmonogram. Chodzi o to, aby egzaminy mogły się odbyć w lutym tak, żeby nie miało to wpływu na egzamin maturalny.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#MirosławSielatycki">Kwestia języka polskiego wygląda podobnie. Tak samo podzielamy zgłaszane uwagi. Oczywiście, zmiany w systemie egzaminacyjnym muszą być połączone z wprowadzeniem podstawy programowej. Zmiany, o których mówiła pani poseł, mogą być w pełni skonsumowane w 2015 roku, ponieważ tak będzie wdrażana reforma programowa z języka polskiego.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#MirosławSielatycki">Jeśli chodzi o różnice pomiędzy regionami, obszarami miejskimi i wiejskimi, to, jak pokazują dane zawarte w doręczonych państwu materiałach, nie są one istotne. Różnice w zdawalności matematyki w środowiskach wiejskich, małomiasteczkowych i wielkomiejskich były rzędu jednego punktu procentowego, a więc niezauważalne. Jeżeli popatrzylibyście państwo na przegląd wojewódzki i porównali bardziej zurbanizowane województwo wielkopolskie z mniej zurbanizowanym województwem podkarpackim, okazałoby się, że na poziomie województw wyniki są takie same. Wszystkie wyniki zawierają się w granicach od 80 do 83%. Odległości maleją, nie ma tendencji do rozszerzania widełek w tym zakresie.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#MirosławSielatycki">To tyle generalnych uwag z mojej strony. Jeśli będą potrzebne jakieś uzupełnienia, to bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo panu ministrowi. Pan dyrektor Sawicki. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#MirosławSawicki">Na pytania dotyczące egzaminu zawodowego pan minister zasadniczo odpowiedział. Było jeszcze jedno pytanie dotyczące tego, ile egzaminów było zdawanych u pracodawców. Otóż, w obecnym systemie egzaminów zewnętrznych nie ma egzaminów u pracodawców. W jakimś sensie egzaminami u pracodawców są egzaminy, które prowadzi rzemiosło. Są to jednak inne egzaminy. Są inne pytania, są inne zadania egzaminacyjne. Inny jest też czas trwania takich egzaminów. Ciągną się one przynajmniej sześć godzin.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#MirosławSawicki">Pan minister mówił o projekcie dotyczącym modernizacji egzaminów zawodowych. Chodzi o projekt EFS finansowany ze środków europejskich. Mamy taki zamiar i próbujemy już to robić, a mianowicie zaczynamy wciągać w to pracodawców. Pracodawcy odpowiadają na to raczej zachęcająco. Jest to dopiero początek, więc trudno tu cokolwiek przesądzać. Pracodawcy twierdzą, że będą chcieli z nami współpracować, a nawet będą chcieli być organizatorami egzaminów, tzn. brać udział w egzaminach lub organizować je u siebie, co znakomicie zwiększy liczbę egzaminów praktycznych z rzeczywistym wykonaniem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Czy pan dyrektor Mosiek chciałby coś uzupełnić? Nie.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Na tym wyczerpaliśmy porządek obrad. Chciałbym bardzo podziękować panom ministrom, panom dyrektorom, ekspertom z Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Bardzo dziękuję wszystkim gościom.</u>
          <u xml:id="u-33.2" who="#AndrzejSmirnow">Zamykam dzisiejsze posiedzenie Komisji. Informuję, że protokół z posiedzenia będzie wyłożony do przejrzenia w sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>