text_structure.xml 90.2 KB
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#AndrzejSmirnow">Dzień dobry państwu. Otwieram posiedzenie Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Stwierdzam kworum. Witam panią minister Katarzynę Hall oraz przedstawicieli Ministerstwa Edukacji, a także panią minister Prawelską-Skrzypek i przedstawicieli Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Witam również zgromadzonych gości. Dzisiejszy proponowany porządek dzienny posiedzenia Komisji obejmuje 3 punkty. Punkt nr 1 obejmuje kształcenie dzieci i młodzieży polskiej za granicą oraz nauczanie języka polskiego jako języka obcego. Aktualny stan prawny i organizacyjny oraz proponowane zmiany, ze szczególnym uwzględnieniem sytuacji współczesnej emigracji Polaków w krajach Unii Europejskiej. Punkt nr 2 dotyczy rozpatrzenia projektu dezyderatu w sprawie edukacji dzieci i młodzieży przebywających poza granicami kraju. Natomiast punkt nr 3 obejmuje rozpatrzenie projektu dezyderatu w sprawie wzrostu nakładów budżetowych na naukę i szkolnictwo wyższe. Jest to projekt przygotowany przez podkomisję nauki i szkolnictwa wyższego. Udzielam głosu pani poseł Łybackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#KrystynaŁybacka">Panie przewodniczący. Mam gorącą prośbę w związku z proponowanym porządkiem dzisiejszego posiedzenia Komisji. Równolegle z posiedzeniem naszej Komisji trwa posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, a o 17.00 rozpoczyna się posiedzenie podkomisji, któremu przewodniczę. W związku z tym mam pytanie, czy pan przewodniczący zgodziłby się, aby jako pierwszy rozpatrzyć punkt dotyczący projektu dezyderatu w sprawie wzrostu nakładów budżetowych na naukę i szkolnictwo wyższe? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Jeżeli nie usłyszę sprzeciwu ze strony państwa posłów będę uważał, że ten punkt… Udzielam głosu pani poseł Zalewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#AnnaZalewska">Panie przewodniczący. Ponieważ wiemy o tym, że prezydium Komisji planuje odbyć nadzwyczajne posiedzenie Komisji w dniu 17 lipca, chciałabym złożyć wniosek, z przyczyn całkowicie obiektywnych o przełożenie tego posiedzenia Komisji na dowolny termin w tygodniu sejmowym.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Ustosunkuję się do tego wniosku na końcu obrad w punkcie dotyczącym spraw różnych, po wyczerpaniu porządku dzisiejszego posiedzenia.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejSmirnow">W związku z tym, że nie słyszę sprzeciwu, co do wniosku o przesunięcie rozpatrywania dezyderatu w sprawie wzrostu nakładów budżetowych na naukę i szkolnictwo, przystąpimy do jego rozpatrzenia. Sądzę, że punkt dotyczący rozpatrzenia dezyderatu przygotowanego przez naszą podkomisję nie zajmie nam dużo czasu. Czy są jeszcze uwagi do porządku obrad? Więcej uwag nie słyszę. Porządek obrad został przyjęty.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejSmirnow">Na początek chciałbym przekazać komunikat, ponieważ zależy mi na tym, aby państwo byli dobrze poinformowani. Otóż otrzymaliśmy zaproszenie na spotkanie z Komisją Kultury, Nauki i Edukacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Posiedzenie Komisji odbędzie się w Warszawie 2 września o godzinie 14.30 w sali konferencyjnej nowego domu poselskiego. W związku z tym chciałbym zaapelować do państwa posłów, aby zgłosili swoje uczestnictwo w posiedzeniu tej Komisji. Chciałbym zaznaczyć, że członkiem tej Komisji jest pan poseł Kaźmierczak, który dostarczył nam materiały uchwalone na ostatnim posiedzeniu podkomisji ds. Młodzieży funkcjonującej w ramach tej Komisji Kultury, Nauki i Edukacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Materiały te zostały przetłumaczone i państwo posłowie otrzymają je jutro do skrytek, bądź też za pośrednictwem naszego sekretariatu, drogą korespondencyjną. Nasza podkomisja ds. młodzieży zajmie się tą problematyką i być może, że do czasu posiedzenia Komisji Kultury, Nauki i Edukacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy uda się jej wypracować pewne postulaty, czy też dezyderat, które moglibyśmy przekazać tej Komisji. Możemy to uczynić bądź poprzez pana posła Kaźmierczaka, bądź też bezpośrednio podczas spotkania posłów naszej Komisji z członkami Komisji Kultury, Nauki i Edukacji Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy. Udzielam głosu panu posłowi Kaźmierczakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#JanKaźmierczak">Panie przewodniczący. Chciałbym uzupełnić pewną kwestię. Mianowicie dokument, o którym była mowa jest pewnego rodzaju zamiarem Komitetu Nauki, Edukacji i Młodzieży, który ma wyrażać stanowisko Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, co do sytuacji młodzieży we współczesnej Europie. Myślę, że kwestia ta bardzo dobrze współgra z zadaniami naszej Komisji i może być tematem dyskusji na posiedzeniu Komisji podczas spotkania 2 września. Dlatego proszę wszystkich państwa, abyście na podstawie materiałów, które zostaną państwu doręczone zastanowili się nad konkretnymi tematami lub problemami, które ze strony polskiej moglibyśmy przedstawić. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. To tyle jeżeli chodzi o komunikat. Przystępujemy do realizacji porządku dziennego obrad. Proszę panią poseł Łybacką o przedstawienie projektu dezyderatu przygotowanego przez podkomisję ds. nauki i szkolnictwa wyższego.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#KrystynaŁybacka">Bardzo dziękuję panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Panie minister. Wczoraj odbyło się posiedzenie stałej podkomisji ds. nauki szkolnictwa wyższego, podczas którego wysłuchaliśmy bardzo obszernej informacji minister Kudryckiej dotyczącej zamierzeń zmian zarówno w zakresie szkolnictwa wyższego jak i obszaru badań i rozwoju. Po wysłuchaniu tych planów, zarówno legislacyjnych jak i systemowych, podkomisja jednomyślnie zaproponowała, aby zwrócić się do wysokiej Komisji o przyjęcie dezyderatu, który przygotowaliśmy, a który to dezyderat kierowany do Prezesa Rady Ministrów powinien teraz na etapie opracowywania budżetu na rok 2009 uwzględnić zwiększenie nakładów zarówno na naukę jak i szkolnictwo wyższe. W przekonaniu wszystkich członków podkomisji, a mam głębokie przeświadczenie, że również członków Komisji jedynie takie zwiększenie środków może gwarantować powodzenie zamierzeń resortu zarówno w zakresie nauki jak i szkolnictwa wyższego. Panie i panowie posłowie, projekt dezyderatu został wam dostarczony. Chciałabym prosić o wprowadzenie drobnej korekty w tekście dezyderatu. W zdaniu zaczynającym się od słów: „ Kluczowym warunkiem powodzenia tych zamierzeń musi być jednak zwiększenie nakładów na sektor badań i rozwoju”, proszę o dodanie słów: „oraz szkolnictwa wyższego”. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuje bardzo. Czy ktoś z państwa chciałby zabrać głos w sprawie przedstawionego dezyderatu? Udzielam głosu panu posłowi Kaźmierczakowi.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#JanKaźmierczak">Panie przewodniczący. Ja nie mam wątpliwości, co do treści dezyderatu, natomiast mam jedno pytanie do państwa. Adresatem tego dezyderatu jest Prezes Rady Ministrów, natomiast tak naprawdę adresatem powinien być Minister Finansów. Czy nie należałoby zmienić tego adresata? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#AndrzejSmirnow">Udzielam głosu pani poseł Łybackiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#KrystynaŁybacka">Wątpliwości pana posła Kaźmierczaka są jak najbardziej usprawiedliwione, bowiem praktyka wskazuje, że dezyderat skierowany do Prezesa Rady Ministrów tak naprawdę trafi po przeczytaniu go przez osoby z Kancelarii Premiera do pani minister Kudryckiej z prośbą o zajęcie stanowiska. Natomiast nam zależy na tym, żeby z tym stanowiskiem zapoznał się Minister Finansów. Dlatego proponuję, aby zaadresować ten dezyderat do Rady Ministrów. Ja upewniałam się już w tej kwestii i mogę powiedzieć, że już wcześniej adresowaliśmy dezyderaty do Rady Ministrów. Takie rozwiązanie spowoduje, że z dezyderatem będą musieli zapoznać się wszyscy ministrowie, także Minister Finansów i oczywiście pan premier.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że pan poseł Kaźmierczak uważa, że taki adresat byłby właściwy. Czy ktoś z państwa ma inne propozycje? Nie słyszę. Czy jest zatem sprzeciw, aby dezyderat był zaadresowany do Rady Ministrów? Sprzeciwów nie słyszę. W związku z tym dokonujemy zmiany w tekście dezyderatu i poddaję dezyderat pod głosowanie. Kto z państwa posłów jest za przyjęciem tego dezyderatu? Dziękuję. Kto jest przeciwny? Dziękuję. Kto wstrzymał się od głosu? Nikt. Stwierdzam, że dezyderat został przyjęty jednomyślnie. Za przyjęciem dezyderatu głosowało 31 członków Komisji. Dziękuję bardzo.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#AndrzejSmirnow">Przechodzimy do realizacji punktu nr 2, a według pierwotnego porządku obrad punktu nr 1 obejmującego kształcenie dzieci i młodzieży polskiej za granicą oraz nauczanie języka polskiego jako języka obcego. Proszę panią minister Katarzynę Hall o przedstawienie informacji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#KatarzynaHall">Wysoka Komisjo. Chciałabym przedstawić aktualną sytuację dotyczącą kształcenia dzieci i młodzieży polskiej za granicą…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo przepraszam panią minister. Proszę państwa posłów i wszystkich obecnych o wysłuchanie pani minister. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#KatarzynaHall">Obecnie Ministerstwo Edukacji Narodowej przygotowało 2 projekty rozporządzeń przekazane do uzgodnień międzyresortowych i konsultacji społecznych. Pierwszy projekt rozporządzenia dotyczy warunków i sposobów wspomagania nauczania języka polskiego, historii i geografii, kultury polskiej oraz innych przedmiotów nauczanych w języku polskim wśród Polaków i Polonii zamieszkałej za granicą. Drugi projekt rozporządzenia dotyczy zakresu i warunków przyznawania świadczeń przysługujących nauczycielom polskim skierowanym lub delegowanym do pracy za granicą. Konieczność wydania tych rozporządzeń wynika głównie z potrzeby uporządkowania obecnego stanu prawnego i zmiany upoważnień ustawowych. Ponadto w obecnej ustawie o systemie oświaty, która została już uchwalona przez Sejm i skierowana do Senatu zaproponowaliśmy poszerzenie art. 22 w taki sposób, że znajdujący się w nim katalog osób, które są objęte kształceniem za granicą został uzupełniony o dzieci pracowników migrujących. Poprzednia regulacja obejmowała tylko Polonię i Polaków mieszkających za granicą. Obecnie ze względu na to, że liczba rodzin migrujących, które wyjeżdżają czasem na okres dłuższy związany z kontraktami dotyczącymi pracy jest coraz większa, wydaje się, że dzieci tych pracowników również powinny być uwzględnione w tym katalogu. Dlatego ministerstwo zdecydowało się na wprowadzenie przedstawionych zmian.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#KatarzynaHall">Jeżeli chodzi o inne działania ministerstwa związane z nauczaniem dzieci rodaków zamieszkałych za granicą, jak również obywateli rodzin migrujących, opracowaliśmy specjalne informacje dla tych grup, aby precyzyjnie informować o warunkach edukacji, a także kryteriach przyjmowania dzieci polskich do szkół za granicą jak też młodzieży powracającej po dłuższym okresie pobytu za granicą. Taka broszura informacyjna dla rodziców znajduje się na stronie internetowej ministerstwa. Staramy się, aby informacje zamieszczone w tych broszurach były opracowane w sposób jak najbardziej przystępny. Obecnie została rozpoczęta realizacja projektu opracowania i pilotażowego wdrożenia innowacyjnych programów nauczania zgodnych z polską podstawą programową kształcenia ogólnego przeznaczonych dla uczniów, dzieci obywateli polskich przebywających za granicą. Projekt ten finansowany jest ze środków europejskich w ramach priorytetu trzeciego „Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki” Okres jego realizacji przewidziano na lata 2008 – 2010. W ramach tego projektu w 2008 roku zostanie przeprowadzona analiza sytuacji uczniów polskich przebywających za granicą, a także analiza nowej podstawy programowej pod kątem przystosowania jej do nauczania zagranicznej grupy uczniów. W następnych latach mają powstać programy nauczania dla poszczególnych etapów kształcenia i różnych grup odbiorców. Zależy nam na tym, aby w zakresie od przedszkolaka do maturzysty został opracowany opis kształcenia językowego, odpowiednie materiały informacyjne, a także szkolenia dla nauczycieli. Chcemy, aby dzięki temu projektowi uczniowie, dzieci obywateli polskich przebywających za granicą, jak również nauczyciele oraz doradcy metodyczni zostali odpowiednio przygotowani. Chodzi m.in. o to, aby udrożnić kształcenie, tzn., aby podstawy programowe obowiązujące w Polsce w porównaniu z dokumentami programowymi obowiązującymi w szkołach zagranicznych mogły liczyć na dopełnienie tzw. polskim składnikiem, nie tylko językowym, ale również dotyczącym historii, geografii i tych wiadomości oraz umiejętności właściwych dla zapoznawania się z kulturą polską. Są one obecne tylko i wyłącznie w polskiej podstawie programowej. Chodzi o to, aby taki dokument miał moc powszechnie obowiązującą i stanowił bazę dla doskonalenia nauczycieli i przygotowywania wszelkich materiałów dydaktycznych. Liczymy, że działania prowadzone w ramach tego projektu doprowadzą do uporządkowania zasad kształcenia oraz umożliwią sprawne funkcjonowanie placówek edukacyjnych dla dzieci polskich. W związku z tym chcemy utrzymać możliwość bezpłatnej nauki w przedstawicielstwach dyplomatycznych. Chcemy również, aby miejsca te stały się centrami umożliwiającymi poszerzenie sieci punktów edukacyjnych w szczególności w miejscach, gdzie występują duże skupiska rodzin migrujących. Chodzi o to, aby w takich miejscach oferta kształcenia dwujęzykowego powstawała w porozumieniu z przedstawicielami zarządzającymi systemami edukacyjnymi w poszczególnych krajach. Oferta ta spełniałaby rolę dopełniającą do programu nauczania w danym kraju. Liczymy, że projekt opracowania nowej podstawy programowej doprowadzi do jej uporządkowania, podobnie jak tej związanej z materiałami dydaktycznymi, a ponadto spowoduje wykorzystywanie nowoczesnej technologii przy komunikowaniu się z nauczycielami uczącymi za granicą. Chodzi o to, aby uporządkować i zwiększyć ofertę edukacyjną dla Polaków przebywających za granicą tak, że w razie powrotu do kraju ich dzieci w sposób płynny będą mogły wchodzić w polski system edukacyjny, a także posiadać świadectwa, które to umożliwiają i gwarantują rzeczywiste zrealizowanie treści niezbędnych do kontynuowania nauki w Polsce. To wszystko jeżeli chodzi o podstawowe informacje. Jeżeli będą dodatkowe pytania chętnie na nie odpowiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Proszę panią minister Prawelską-Skrzypek o przedstawienie drugiego tematu dotyczącego nauczania języka polskiego jako języka obcego. W tej sprawie Komisja również uzyskała informację.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Pani minister. Chciałabym przedstawić jedynie najistotniejsze elementy założeń ministerstwa i zwrócić państwa uwagę na niektóre kwestie. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego zgodnie z obowiązującymi przepisami przygotowało i realizuje współpracę w zakresie upowszechniania języka polskiego za granicą, głównie poprzez kierowanie odpowiednio przygotowanej, fachowej kadry pracowników dydaktycznych, specjalistów w dziedzinie nauczania języka polskiego jako języka obcego, a także poprzez pomoc w wyposażaniu zagranicznych ośrodków akademickich w materiały dydaktyczno – metodyczne niezależnie od tego czy w danym ośrodku jest zatrudniony lektor skierowany przez ministerstwo, czy nie. Środki, które zostały wydane na ten cel w 2007 roku wyniosły 120 tys. zł.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Kolejna sprawa dotyczy pomocy zagranicznym studentom lektoratów języka polskiego w doskonaleniu znajomości języka poprzez oferowanie miejsc na wakacyjnych kursach języka i kultury polskiej. Środki finansowe przeznaczone na ten cel w 2007 r. wyniosły 2 mln zł. Ważną kwestią jest również kształcenie studentów pochodzenia polskiego w Polsce, którzy nie mieszkają w naszym kraju, a konkretnie sposób rekrutacji i możliwość studiowania w przypadku rekrutacji, która nie nastąpiła w ich miejscu zamieszkania. Jeżeli chodzi o działalność ministerstwa, należy podkreślić, że spowodowała ona niewątpliwie wzrost zainteresowania językiem polskim za granicą, a także nauką naszego języka przez obcokrajowców, co z kolei pociągnęło za sobą wzrost zapotrzebowania zagranicznych ośrodków akademickich na pracowników dydaktycznych, którzy są kierowani przez ministerstwo. Świadczą o tym m.in. powstające każdego roku nowe lektoraty. W roku akademickim 2008 – 2009 planujemy uruchomienie kolejnych placówek tego typu w Piatigorsku w Rosji, w Irpiniu, Dniepropietrowsku i Dnieprobierżyńsku na Ukrainie, ale również w Phenianie w Korei Północnej, Fryburgu w Szwajcarii oraz Leuven w Belgii. W roku akademickim 2007 – 2008 Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego skierowało do pracy, w oparciu o umowy międzynarodowe, 91 pracowników dydaktycznych, specjalistów w dziedzinie języka i kultury polskiej do 81 zagranicznych ośrodków akademickich w 33 krajach świata. Pomijam podstawę prawną takiego działania, ponieważ jest ona zawsze bardzo precyzyjnie określona.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Wracając do kwestii kształcenia studentów pochodzenia polskiego w Polsce, chciałabym zwrócić uwagę, że resort realizuje program pomocy stypendialnej dla młodzieży polonijnej odbywającej studia w polskich szkołach wyższych. Ponadto od bieżącego roku istnieje możliwość pomocy stypendialnej dla młodzieży polonijnej studiującej w kraju swojego zamieszkania. W Polsce, w roku akademickim 2007 – 2008, na studiach pierwszego i drugiego stopnia oraz jednolitych studiach magisterskich kształci się około 10 tys. osób, z czego ponad 4 tys. deklaruje polskie pochodzenie lub narodowość. W tej grupie jest około 2200 stypendystów w tym ponad 1900 osób pochodzenia polskiego. Na studiach doktoranckich kształci się około 700 osób w tym ponad 200 polskiego pochodzenia. Również w tej grupie jest około 200 stypendystów, z czego połowa jest pochodzenia polskiego.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Rekrutacja na te studia odbywa się na tych obszarach gdzie polska mniejszość narodowa jest znaczna tzn. głównie w miejscu zamieszkania. Dotyczy to przede wszystkim Wileńszczyzny, Grodzieńszczyzny i Zaolzia. Tam egzaminy kwalifikacyjne na studia dla młodzieży polskiej odbywają się na miejscu. Pozostałe osoby mogą ubiegać się o przyjęcie na studia bezpośrednio w wybranych przez siebie uczelniach w Polsce. Koszty, jakie w skali roku ministerstwo ponosi z tytułu kształcenia osób polskiego pochodzenia wynoszą 43 mln zł. W ramach tej kwoty 18,5 mln zł to stypendia, natomiast pozostałe koszty kształcenia szacujemy na 24,5 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Kolejna kwestia dotyczy polskich katedr. Idea ta rozwija się bardzo dynamicznie, szczególnie w ostatnich latach. Na chwilę obecną najbardziej zaawansowane są prace związane z uruchomieniem katedry polskiej w Columbia University, gdzie pozostała jeszcze do załatwienia kwestia uruchomienia kapitału żelaznego na jej funkcjonowanie. Wydaję się, że dzięki działaniom, jakie są prowadzone w USA kwota potrzebna do rozpoczęcia działalności katedry zostanie zgromadzona do 2010 r. Chciałabym jeszcze przytoczyć pewne dane z korespondencji funkcjonującej w ministerstwie, a dotyczącej uruchomienia polskich katedr za granicą. Chodzi głównie o utworzenie m.in. katedry studiów polskich na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie, utworzenie studiów polskich w Lipsku, studiów języka polskiego na Uniwersytecie Tokijskim, a także sfinansowanie powołania katedry studiów polskich w Uppsali w Szwecji, wsparcie katedry polskiej na rzymskim uniwersytecie La Sapienza, studiów dotyczących Polski i Europy Wschodniej na Uniwersytecie Stanforda oraz studiów polonistycznych na uniwersytecie w Bańskiej Bystrzycy. We wszystkich tych przypadkach jesteśmy na etapie szukania rozwiązań, ponieważ ministerstwo nie jest w stanie sfinansować wszystkich tych przedsięwzięć. Sygnalizuję ten problem m.in. po to, aby pokazać państwu jak dużym zainteresowaniem innych krajów cieszy się ta inicjatywa.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Kolejna kwestia, którą chciałabym poruszyć dotyczy państwowego systemu poświadczania znajomości języka polskiego cudzoziemcom i osobom polskiego pochodzenia na stałe zamieszkującym za granicą. System ten został uruchomiony w połowie 2004 r. i od tego momentu cały czas wykazuje bardzo dużą dynamikę wzrostu, jeżeli chodzi o poświadczanie znajomości języka polskiego. W naszym przekonaniu stanowi bardzo ważny instrument motywujący osoby polskiego pochodzenia do nauki języka, umożliwiając uzyskiwanie urzędowego certyfikatu poświadczającego znajomość języka polskiego na odpowiednim poziomie. Państwowa Komisja Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego jest powołana przez ministra właściwego ds. szkolnictwa wyższego i ministra właściwego ds. oświaty i wychowania w porozumieniu z ministrem właściwym ds. kultury i ochrony dziedzictwa narodowego. Przewodniczącym Komisji jest pan profesor Władysław Miodunka. W 2007 r. do egzaminu przed Państwową Komisją Poświadczania Znajomości Języka Polskiego jako Obcego przystąpiło 381 osób. Największą grupę wśród zdających stanowią osoby w przedziale wiekowym 20 do 29 lat. Można również założyć, że około 35% to osoby polskiego pochodzenia. W sumie w latach 2004 – 2007 certyfikaty otrzymało 1033 osoby, które pochodziły z 40 krajów świata.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Na zakończenia chciałabym wspomnieć o nowej inicjatywie polegającej na tworzeniu zagranicznych filii polskich uniwersytetów. Pierwsza tego typu filia Uniwersytetu Białostockiego funkcjonuje już w Wilnie. Muszę jednak stwierdzić, że mamy pewne kłopoty związane z finansowaniem tej placówki. Pragnę jednak zapewnić, że w ministerstwie trwają zaawansowane pracę nad utworzeniem w Londynie filii dwóch polskich uczelni tj. Szkoły Głównej Handlowej i Uniwersytetu Warszawskiego. Warto podkreślić, że zainteresowanie taką inicjatywą wykazują również inne państwa, wyrażając chęć posiadania u siebie w kraju filii polskich uczelni. Jeżeli będą jakieś pytania, chętnie na nie odpowiem. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Przystępujemy do dyskusji i zadawania pytań. Kto z państwa posłów chciałby zabrać głos? Jako pierwsza głos zabierze pani poseł Fabisiak, następnie pan poseł Gołębiewski, pani poseł Nowak i pan poseł Sławecki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#JoannaFabisiak">Dziękuję bardzo. Chciałam zwrócić uwagę na fakt, że w dezyderacie nie mówimy o wyższych uczelniach. Ponadto w materiale przedstawionym przez panią minister nie zostało uwzględnione USA, a wydaje mi się nieprawdopodobne to, abyśmy nie mieli ani jednego lektora w tym kraju. Z mojej wiedzy wynika, że wspomniane wcześniej katedry funkcjonują zarówno w Europie, np. we Francji, jak i w USA.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#JoannaFabisiak">Jeżeli chodzi o katedrę polską na Columbia University, z tego co wiem, ale proszę o potwierdzenie, udało się zebrać dopiero 1,2 mln $, a potrzebne są 3 mln $. Wynika z tego, że do utworzenia tej placówki jest jeszcze daleka droga. Ponadto chciałam zapytać, czy nadal funkcjonuje katedra na uniwersytecie Wisconsin-Madison, gdzie wykłada pani profesor Filipowicz?</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#JoannaFabisiak">Odnosząc się do głównego zagadnienia, które obejmuje nasza dyskusja, muszę zwrócić państwu uwagę, że niedopuszczalne jest mówienie o nauczaniu języka polskiego jako języka obcego na uczelniach wyższych, a jednocześnie nie uczenie go w szkołach rożnego typu na poziomie niższym. Jest to błąd metodologiczny. Szkoły poza granicami naszego kraju pełnią 3 podstawowe funkcje. Po pierwsze, nauczają języka polskiego jako obcego, czyli jako języka drugiego. Po drugie, realizują program ogólny w zakresie tzw. przedmiotów polskich, a więc uczą języka polskiego, a dokładnie literatury, historii i geografii. Po trzecie, szkoły są organizatorami życia kulturalnego. To są tylko podstawowe funkcje, jakie pełnią te szkoły. Chcę jeszcze odnieść się do dyskusji, która odbyła się na posiedzeniu podkomisji. Dotyczyła ona wymagań stawianych nauczycielom. Pani minister powiedziała o systemie urzędowego poświadczania znajomości języka, ale według mojej wiedzy na chwilę obecną nie istnieje program, który przygotowywałby nauczycieli do tego, aby mogli zdawać taki egzamin. Skutkuje to tym, że komisja, która wydaje certyfikat jest bardzo kosztowna, a jak państwo sami wiecie, nie wykonuje zbyt ciężkiej pracy. Komisja przeprowadza egzamin dla zaledwie 300 osób rocznie, a to niewiele. Tymczasem roczne nakłady na jej funkcjonowanie sięgają 1 mln zł. Równie niepokojące jest to, że prawie w każdej szkole nauczyciel wydaje zaświadczenie o znajomości języka. Takie zaświadczenie ma ogromne znaczenie i w mojej ocenie powinno mieć wartość certyfikatu.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#JoannaFabisiak">Chciałabym wyrazić w imieniu podkomisji wdzięczność Ministerstwu Edukacji Narodowej w osobie pani minister Hall za przygotowanie w sposób zwięzły wszystkich propozycji dotyczących uporządkowania i zwiększenia oferty nauczania języka polskiego. Część z tych zmian już jest realizowana, bo przecież uchwaliliśmy nowelę ustawy o systemie oświaty mówiącą o możliwości finansowania pewnych zadań. Należy jednak pamiętać, że to jeszcze nie wszystko. Kolejną kwestią, która, wymaga szybkiego uregulowania jest statut nauczyciela uczącego języka polskiego, ponieważ w obecnym kształcie jest on niejasny i niezrozumiały. Nie będę rozwijać teraz tego wątku, bo nie ma takiej potrzeby. Pani minister Hall wie co mam na myśli.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#JoannaFabisiak">Jeżeli chodzi o centra metodyczne, to są one niezbędne. Należy zaznaczyć, że realizacja ogólnego programu nauczania w zakresie literatury polskiej, historii czy geografii jest dużo łatwiejsza niż nauczanie języka polskiego jako języka obcego z uwzględnieniem kontrastów pomiędzy językami. Zupełnie inaczej uczy się języka dziecko, dla którego pierwszym językiem był niemiecki, a inaczej dziecko, dla którego pierwszym językiem był turecki czy angielski. Jest to podstawowy argument przemawiający za tworzeniem takich centrów metodycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#JoannaFabisiak">Ostatni wątek, który chciałam poruszyć dotyczy podręczników. Wymienię państwu instytucje, które obecnie zajmują się zapewnianiem podręczników i pomocy dydaktycznych dla szkół polskich. Na chwilę obecną tych instytucji jest aż 7. Jest to m.in. Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, o czym wspomniała już pani minister, Ministerstwo Edukacji Narodowej, Senat poprzez Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, Fundacja „Semper Polonia” i inne mniejsze organizacje, Instytut Adama Mickiewicza poprzez program „Regał”, Zespół Szkół Samorządowych w Solcu nad Wisłą, ambasady, a także instytuty polskie. Jeżeli mamy do czynienia z taką liczbą realizatorów tego programu, to wiadomo, że takie rozwiązanie nie jest ani oszczędne, ani racjonalne, jeżeli chodzi o dystrybuowanie tych książek. Przykładem może być Fundacja „Semper Polonia”, która jedynie proponuje katalog książek, jakie można kupić. Stąd postulat, aby stworzyć jedną instytucję, która zajmowałaby się kwestią zapewniania szkołom polskim podręczników i innych pomocy dydaktycznych.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#JoannaFabisiak">Na zakończenie mojej wypowiedzi chciałabym zwrócić się z prośbą do pani minister. Mimo że od ponad roku obserwujemy starania o utworzenie szkoły polskiej w Stambule, to taki fakt nie ma miejsca. Funkcjonujący tam Wydział Ekonomiczno Handlowy został zlikwidowany. Mam przed sobą błagalny list przedstawiciela Polonii w tym kraju, w którym prosi on o wsparcie w działaniach na rzecz utworzenia takiej placówki. Uzyskaliśmy informacje, że zostało zorganizowane miejsce gdzie taka szkoła mogłaby funkcjonować. Obecnie ponad 100 dzieci polskich nie uczy się języka polskiego tylko dlatego, że nie ma gdzie. Podobnie sytuacja wygląda w Atenach. Nie będę rozwijać tego tematu, ale chciałam zwrócić państwu uwagę na ten problem i prosić panią minister o wsparcie w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#JoannaFabisiak">Wszystkie kwestie poruszone w mojej wypowiedzi zawarte są w dezyderacie przedstawionym przez podkomisję. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że pani poseł w pewnym sensie przedstawiła już swój dezyderat. W związku z tym następny punkt porządku dziennego powinien trwać krócej. Udzielam głosu panu posłowi Gołębiewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#HenrykGołębiewski">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Panie minister. Wysoka Komisjo. Szanowni państwo. W 2005 r. Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła kontrolę funkcjonowania szkół dla dzieci obywateli polskich czasowo przebywających za granicą. Wyniki kontroli są bardzo ciekawe. Chciałbym przywołać pewne kwestie z raportu po kontroli i jednocześnie prosić o uaktualnienie tych zagadnień, o których chciałem powiedzieć. Należy podkreślić, że NIK pozytywnie ocenił działalność ministerstwa i kontrolowanych szkół. Stwierdzono także pewne nieprawidłowości. Szczególny niepokój budził fakt, że 20% nauczycieli zatrudnionych w tych szkołach nie posiadało odpowiedniego przygotowania pedagogicznego. Dlatego nasuwa się pytanie jak ten problem na chwilę obecną jest postrzegany? Ponadto w ponad połowie kontrolowanych szkół stwierdzono, że warunki lokalowe są niewłaściwe. Termin, w którym NIK przeprowadził kontrole był optymalny, ponieważ już wtedy dostrzegano wzrost liczby dzieci uczących się w szkołach znajdujących przy ambasadach. W 2002 r. w takich szkołach uczyło się około 6 tys. dzieci, natomiast w roku 2004 liczba ta wzrosła do 8 tys. W związku z tym mam pytanie, jak na dzień dzisiejszy kształtuje się liczba dzieci uczących się w szkołach polskich? Z wcześniejszych danych wynika, że 4/5 z tych dzieci kształciło się na poziomie szkoły podstawowej, a 1/5 w gimnazjach i liceach. Stąd pytanie, jak te proporcje wyglądają dzisiaj? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję panu posłowi. Udzielam głosu pani poseł Marii Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#MariaNowak">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Wysoka Komisjo. Panie minister. Chciałabym podzielić się z państwem pewnymi uwagami i wnioskami, z którymi w poprzedniej kadencji Sejmu zapoznała się delegacja Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży, przebywając z wizytą w Londynie.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#MariaNowak">W dniach 19 – 21 czerwca 2007 r. delegacja Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży przebywając w Londynie, odbyła spotkanie z Komisją Edukacji i Umiejętności Izby Gmin a także z przedstawicielami Ministerstwa Edukacji i Umiejętności. Komisja spotkała się również z władzami Polskiej Macierzy Szkolnej (PMS) oraz Radą ds. finansowania szkolnictwa wyższego. Delegacja odwiedziła również Szkołę Studiów Slawistycznych, a także Katolicką Szkołę w Londynie, w której duży procent stanowiły dzieci emigrantów, szczególnie z Polski. Wspominam o tym, ponieważ w czasie tego spotkania zarówno nauczyciele, jak i dyrektorzy szkół angielskich, a także przedstawiciele ministerstwa zwracali uwagę na pewne problemy, które stoją nie tylko przed nimi, ale również przed władzami polskimi. Wskazywali na potrzebę wspólnego działania na rzecz rozwiązywania tych problemów. Ponieważ dysponuje notatką z tego spotkania, chciałabym przedstawić pewne zagadnienia, które zostały w niej zawarte. Jednocześnie chciałabym zapytać panią minister, czy któryś z przedstawionych przeze mnie problemów jest w trakcie rozwiązywania? A może nawet niektóre z nich są już rozwiązane? Chciałam zauważyć, że od wizyty Komisji w Londynie upłynął już prawie rok.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#MariaNowak">Jeżeli chodzi o kwestię notatki z wizyty delegacji w Londynie, w pierwszej kolejności zwracano nam uwagę na brak informacji o polskich uczniach z poprzedniej szkoły. Na podstawie takich informacji szkoła angielska byłaby w stanie ocenić możliwości dziecka w zakresie nauki tego pierwszego języka. Zaproponowano stworzenie książeczki, ewentualnie informacji tak, aby dzieci które wyjeżdżą do Anglii, ale również do innych krajów, mogły zabrać ze sobą dokument, który pokazywałby, w jakim zakresie zrealizowały materiał i jakie wyniki osiągnęły. Proponowano, aby taki dokument obejmował również informacje dotyczące stanu zdrowia dziecka, a także jego badań i szczepień. Bardzo dużo miejsca w naszych konsultacjach poświęcono sprawie zbudowania centralnego punktu informacyjnego lub witryny internetowej, która pomogłaby zarówno polskim uczniom, nauczycielom jak i rodzicom w uzyskaniu niezbędnych informacji. Chcę zwrócić uwagę na brak środków na wspieranie polskich uczniów uczęszczających do angielskich szkół. Chodzi głównie o materiały dydaktyczne, które odpowiednio przetłumaczone mogłyby służyć angielskim nauczycielom uczącym polskie dzieci, szczególnie w pierwszej fazie pobytu dziecka w Anglii. Proponowano nawet wprowadzenie asystentów, którzy mogliby w angielskich szkołach wspierać te dzieci, szczególnie na etapie szkoły podstawowej. Należy zrozumieć, że sytuacja w której dziecko nagle znajduje się w zupełnie nieznanym środowisku przy słabym opanowaniu własnego języka nie sprzyja jego adaptacji. Zwracano nam również uwagę na słabą frekwencję tych uczniów głównie w szkołach znajdujących się w małych miasteczkach. Problemem jest także kontakt z rodzicami tych dzieci. Często zdarza się tak, że w godzinach, w których odbywają się zajęcia szkolne rodzice są w pracy. Powoduje to, że dzieci albo nie idą do szkoły, albo mają bardzo wysoką absencję. Zdarzały się też sytuacje, w których podstawowy problem polegał na znalezieniu miejsca w szkole. Zarządy szkół zwracały uwagę na trudności w dostosowaniu racjonalnego programu nauczania do dzieci z Polski w sytuacji, gdy ich rodzice przyjeżdżają tylko na kilka miesięcy. Dlatego dyrekcje niektórych szkół bronią się przed przyjmowaniem takich uczniów z Polski. W związku z tym chciałam się dowiedzieć, czy w tej kwestii zaproponowano już jakieś rozwiązania? Jak już wcześniej wspomniałam minął ponad rok. Ze względu na fakt, że zagadnienie, o którym mówimy było rozpatrywane pod koniec kadencji Sejmu, poprzednia Komisja nie mogła dalej zajmować się tym problemem. Natomiast jak wynika z mojej wiedzy obecna podkomisja ds. młodzieży zajmowała się już tym zagadnieniem podobnie jak teraz my. Jestem przekonana, że przez ten rok nad podobnymi rozwiązaniami pracowano również w ministerstwie. Dlatego chciałabym uzyskać informacje, czy któryś z wniosków poprzedniej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży został już zrealizowany. Zwłaszcza chodzi mi o podniesioną już wcześniej sprawę odpowiedniego dokumentu dla dziecka wyjeżdżającego do Anglii, zaświadczającego o stopniu jego umiejętności, a konkretnie o tym, czego się uczyło, na jakim poziomie, jak zaawansowany jest program z danego przedmiotu. Takie rozwiązanie znacznie ułatwiłoby przyjęcie dziecka do odpowiedniej klasy. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Udzielam głosu panu przewodniczącemu Tadeuszowi Sławeckiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#TadeuszSławecki">Dziękuję bardzo. Na początku chciałbym wyrazić swoja radość z faktu, że doszło do tej dyskusji. Jak wiemy była ona zapowiadana od dłuższego czasu. Myślę, że w ramach tej dyskusji mamy do czynienia z dwiema różnymi sprawami, chociaż dotyczą one podobnego problemu.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#TadeuszSławecki">Jeżeli chodzi o kształcenie dzieci polskich w innych krajach, konieczne jest wypracowanie pewnej polityki ogólnej z jednoczesnym dostosowaniem jej do poszczególnych krajów. W krajach Unii Europejskiej konieczne jest wyegzekwowanie przywilejów płynących z prawa europejskiego. Na dzisiejszym posiedzeniu prezydium Komisji dyskutowaliśmy na temat kształcenia dzieci narodowości polskiej na Litwie. W tym przypadku musimy pamiętać, że Litwa stała się członkiem Unii Europejskiej, dlatego musimy wykorzystać uprawnienia jakie dają nam niektóre dyrektywy europejskie. Inna sytuacja jest w przypadku kształcenia dzieci polskich na Białorusi czy w Kazachstanie. Ale może po kolei. Bardzo się cieszę, że Ministerstwo Edukacji Narodowej, zanim wpłynął ten dezyderat, wystąpiło już z pewnymi propozycjami. Widzę, że pewne proste sprawy ciągną się kilka lat i potem trzeba je porządkować. Przykład? Chociażby kwestia dobrego podręcznika do nauczania języka polskiego. Cały czas mówiliśmy, patrzę na kolegę, ministra Gołębiewskiego, że trzeba ogłosić konkurs na dobry podręcznik do nauczania języka polskiego. Mamy różne podręczniki, ale one nie zawsze spełniają nasze oczekiwania.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#TadeuszSławecki">Kolejna sprawa dotyczy polityki wewnątrz rządu; różnych resortów. Przedstawię to na przykładzie szkoły polskiej w Moskwie. Tej placówce kilka lat temu groziło zamknięcie. Poziom nauczania był niski. Warunki były bardzo złe. W tej chwili szkoła ma się dobrze. Jest ponad setka uczniów, nie tylko dzieci pracowników ambasady polskiej, ale także pracowników firm, których są setki. I co się okazuje. Pojawia się wysoki rangą przedstawiciel MSZ, który na posiedzeniu rady pedagogicznej pod koniec roku stwierdza: „przyjechałem wam powiedzieć, że zamkniemy szkołę”. Podniosła się wrzawa. Propozycja była taka, by dzieci pracowników MSZ poszły do szkoły amerykańskiej. Co do pozostałych dzieci przedstawiciel MSZ nie zaproponował konkretnego rozwiązania. Przekalkulowano, że koszt edukacji trzydziestki dzieci jest wyższy niż setki pozostałych. Pani minister, ja chyba przygotuję interpelację w tym zakresie. MSZ nie może prowadzić ot takiej sobie „polityczki”. Dam następny przykład. MSZ za najem pomieszczeń pobierało opłaty tak jak od firm komercyjnych. Dopiero świętej pamięci ambasador Meller spowodował, że koszty wynajmu pomieszczeń obniżono o połowę. W tej chwili interwencja pana ambasadora Bara spowodowała, że ministerstwo odstąpiło od pobierania należności za wynajem tych pomieszczeń. Ale po co takie numery? My tu mówimy o dezyderatach, próbujemy coś robić, wychodzić naprzeciw oczekiwaniom, a tutaj napotykamy różnego rodzaju arbitralne zagrania. Odniosę się jeszcze do sprawy dotyczącej lektoratów i kształcenia nauczycieli języka polskiego. Wymieniono wiele państw, które nie proszą nas o lektorów. Podam przykład Kazachstanu. Rektor Uniwersytetu w Kokczetawie, jednego z największych skupisk Polaków, wyraził przekonanie, że nie potrzebuje lektorów z Polski, ponieważ ma swoich dobrze wykształconych nauczycieli, którzy będą pracować w szkołach w Kazachstanie. W związku z tym nie widzi potrzeby „szlifu” na polskich uczelniach. Pragnę również zwrócić uwagę, że oprócz centrum metodycznego w Lublinie istnieje bardzo zacna placówka, Centrum Kultury i Języka Polskiego przy UMCS, do którego jako członek rady programowo naukowej zapraszam podkomisję ds. młodzieży. Zobaczycie państwo, ile dobrej pracy wykonuje się tam przez cały rok. Finansowanie Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie bierze na swoje barki. Nawet teraz, w okresie wakacji, kilkuset naszych rodaków, nie tylko ze wschodu, ale i z Brazylii i innych egzotycznych krajów, przyjeżdża chcąc szlifować język polski. Warto zwrócić też uwagę, że jest coraz większe zapotrzebowanie na nauczanie języka polskiego na wschodzie. Najwięcej osób kształci się w Rosji, na Ukrainie, ale nawet w Mongolii w Ułan-Bator, czy Ułan-Ude. Wola kształcenia jest, dlatego powinniśmy wspierać i pomagać.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#TadeuszSławecki">Pozostaje kwestia dzieci nowej emigracji. To jest chyba w tej chwili największe wyzwanie. Kiedy byliśmy, jako Komisja, w Berlinie zapytano nas, dlaczego nie ma w tym mieście gimnazjum i liceum polskiego? Niemcy mówili, że istnieje potrzeba i wola stworzenia gimnazjum i liceum polskiego. Chcę zapytać, czy do ministerstwa też takie sygnały dochodzą i czy ministerstwo widzi potrzebę zorganizowania takiej placówki? Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Pani poseł Matusik-Lipiec.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#KatarzynaMatusikLipiec">Dziękuję bardzo. Panie przewodniczący. Panie minister. Wysoka Komisjo. Szanowni Państwo. W związku z tym, że informacja, którą otrzymaliśmy na dzisiejszym posiedzeniu Komisji przygotowana została w marcu bieżącego roku, mam dwa pytania uzupełniające. Kieruje je do pani minister Hall. Pierwsze dotyczy kwestii, o której już wspominał mój poprzednik, a mianowicie opracowania podręcznika języka polskiego W dostarczonej mam informacji była mowa o tym, iż w marcu bieżącego roku Centralny Ośrodek Doskonalenia Nauczycieli (CODN) miał ogłosić konkurs, na opracowanie takiego podręcznika. Chcę zapytać, czy konkurs ten został już rozstrzygnięty? Jeśli tak, to kto będzie się zajmował jego przygotowaniem? Kiedy planowane jest zakończenie prac nad tym podręcznikiem? Drugie moje pytanie dotyczy placówek, które zajmują się kształceniem dzieci i młodzieży polskiej za granicą. Chodzi tu o szkoły, filie szkół, punkty konsultacyjne. Pani Minister, zresztą bardzo słusznie, w swojej wypowiedzi wspomniała o poszerzeniu sieci tych placówek. Przyglądając się informacjom dotyczącym poszczególnych placówek, natknęłam się na informacje, że na przykład w Irlandii, dokąd w ostatnim czasie wyemigrowało ponad dwa miliony naszych rodaków, znajdują się tylko trzy szkolne punkty konsultacyjne. Moje pytanie jest takie; gdzie ministerstwo planuje powstanie nowych tego typu placówek i od kiedy miałyby one działać? Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Udzielam głosu panu posłowi Kuriacie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#JanKuriata">Panie przewodniczący. Pani minister. Wysoka Komisjo. Trudno mi nie zabrać głosu w tej sprawie. Moją pierwszą część wypowiedzi będą stanowiły głównie pytania. Mam wrażenie, że mieszamy trochę pojęcia. Pierwszym problemem, jaki poruszamy jest kształcenie polskich dzieci za granicą. Kształcenie polskich dzieci za granicą to nie jest nauczanie języka polskiego, jako obcego. Myślę, że tutaj błędnie używamy pojęcia język polski…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#AndrzejSmirnow">Ja przepraszam panie pośle. Tutaj są dwa odrębne tematy. Były one referowane przez panią minister Hall i panią minister Prawelską-Skrzypek. Natomiast rozpatrywane są łącznie w jednym punkcie. Chcę to wyjaśnić, bo być może nie było to jasno powiedziane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#JanKuriata">Dziękuję bardzo panie przewodniczący. Ja zrozumiałem, że łączymy dwa punkty. Natomiast chodzi mi przede wszystkim o to, że nauczanie języka polskiego za granicą, to przede wszystkim wola ludzi mieszkających za granicą. Taka uwaga, że musimy pomóc środowiskom polskim za granicą jest oczywiście uwagą bardzo słuszną. Niesienie tej pomocy jest wspólnym obowiązkiem Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Edukacji Narodowej i Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Jest to obowiązek państwa polskiego. Ten patriotyczny obowiązek wspomagania naszych rodaków, którzy chcą wychowywać, kształcić i uczyć swoje dzieci języka polskiego za granicą to jest jedna kwestia. Można tutaj powiedzieć, że inaczej wygląda sytuacja w takich krajach jak Kazachstan, czy inne kraje wschodnie, a inaczej w krajach bogatych, gdzie naszym rodakom często nie zależy by uczyć dzieci języka polskiego, a wręcz przeciwnie, chcą by ich dzieci wtopiły się w społeczeństwo, stały się Irlandczykami, Amerykanami, Francuzami czy Niemcami. To jest trudny problem, ale istnieje. Czym innym są chwilowe pobyty za granicą. Można by było wprowadzić placówki tego typu jak w szpitalach, czy innych ośrodkach, gdzie dzieci przebywają przez okres kilku miesięcy, w których można by było nauczać. To jednak, według mnie, są problemy drugorzędne, w stosunku do tego, o czym mówił pan poseł Sławecki, czyli konieczności opracowania podręczników do nauki języka polskiego jako języka obcego. Być może mam małą wiedzę, ale interesuje mnie, czy w ogóle opracowane są kryteria tego typu podręczników, a zatem podstawa programowa, zeszyty ćwiczeń, przewodniki pedagogiczne, ustalenie poziomu języka „ojczystego”, czyli np. niemieckiego w stosunku do polskiego, czy francuskiego w stosunku do polskiego, gdy przygotowuje się ten podręcznik dla „Polako-Francuza”, „Polako-Niemca”. Przepraszam, że mówię w tak obrazowy sposób. Jest to bardzo istotna kwestia. Niemcy, Anglicy, Francuzi mają duże doświadczenie w przygotowywaniu podręczników, materiałów pomocniczych do nauki języka niemieckiego, angielskiego, francuskiego jako języka obcego. Dochodzili do tego przez długie lata. Powoływali specjalne ośrodki, zespoły ludzkie, które przygotowywały kryteria oceny, czym jest poziom znajomości danego języka. Znamy to w formule egzaminów, które są przeprowadzane przez instytuty niemieckie, francuskie, czy np. British Council. W tamtych krajach zajęło to wiele lat pracy. Język polski nie jest tak rozpowszechniony na świecie jak język angielski, francuski, niemiecki czy rosyjski. Moim zdaniem istnieje silna potrzeba, może w oparciu o CODN, wypracowania pewnych reguł, podstaw, stworzenia podręcznika, zeszytu ćwiczeń, przewodnika pedagogicznego, które będą cenną pomocą dla nauczycieli. Wydziały Polonistyki prowadzą przecież kierunek kształcenia: język polski jako język obcy. Myślę, że jest to bardzo ważne zagadnienie.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#JanKuriata">Odniosę się jeszcze do kwestii innych języków. W innych krajach przygotowanie odbywa się to poprzez wydawnictwa. To one ponoszą ryzyko. Wydawnictwa prywatne zamawiają określone programy, następnie je drukują i sprzedają. W ten sposób funkcjonują. Mają swoje agendy w wielu krajach na całym świecie. Jeśli dane ministerstwo czy ambasada chce je wspomagać, podejmują określone działania polegające na dokonaniu zakupu, wręczeniu prezentów, udzieleniu pożyczki. Moim zdaniem jest to bardzo rozległe zagadnienie. Być może mam za mało wiedzy, ale moje pytanie brzmi, w którym punkcie prac merytorycznych jesteśmy? Czy istnieje taki zespół? A jeśli tak, to kto nim kieruje? Kto się tym zajmuje? A jeśli nie, to czy możemy się dowiedzieć, jakie są plany obu ministerstw w tym zakresie? Warto również mieć na uwadze kwestię kształcenia nauczycieli języka polskiego jako języka obcego w Polsce. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Udzielam głosu pani poseł Pietraszewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-34">
          <u xml:id="u-34.0" who="#DanutaPietraszewska">Z satysfakcją zapoznałam się z nowymi zadaniami, podjętymi przez ministerstwo na rzecz zapewnienia nauczania języka polskiego i przedmiotów ojczystych dzieciom obywateli polskich. Mam też pytania, co do kwestii poruszanych przez moich przedmówców. Czy, przy takim natężeniu zjawiska nowej emigracji zarobkowej, ilość placówek jest wystarczająca? Czy placówki przy ambasadach zaspokajają potrzeby? Wiadomo, że aktualnie w Dublinie czy Londynie ilość dzieci polskich jest tak ogromna, że trudno uwierzyć, aby te placówki, które tam funkcjonują odpowiadały aktualnemu zapotrzebowaniu. Czy ministerstwo edukacji posiada informacje o liczbie dzieci w rodzinach polskich emigrantów i liczbie dzieci objętych programem nauki języka polskiego? Ile z nich nie korzysta z tego z różnych względów? Chcę poprzeć mojego przedmówcę i zachęcić jak największą liczbę rodziców i dzieci do podjęcia bądź kontynuowania języka polskiego. Należy podjąć działania propagujące patriotyczny obowiązek podtrzymywania polskości, w formie nauki języka. Takie pytania kieruję do pani minister. Chodzi o to by ta sprawa była jak najlepiej przez ministerstwo rozwiązana. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-35">
          <u xml:id="u-35.0" who="#AndrzejSmirnow">Wyczerpała się lista zgłoszeń. W związku z tym bardzo proszę panią minister o zabranie głosu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-36">
          <u xml:id="u-36.0" who="#KatarzynaHall">Postaram się pokrótce odpowiedzieć na zgłoszone pytania. Państwo posłowie poruszyli bardzo wiele ważnych zagadnień. Po pierwsze, liczba miejsc, w których młodzi Polacy będą mogli pobierać edukację, musi rosnąć. Staramy się rozbudowywać sieć punktów konsultacyjnych. Rzeczywiście, te potrzeby rosną. Wystarczy wspomnieć chociażby przykład Londynu, o którym wspominała już pani poseł. Podczas pobytu w Brukseli osobiście rozmawiałam z ministrem edukacji, który zgłaszał chęć dalszych, pogłębionych rozmów w tym zakresie. Oni sami dostrzegają w swoim systemie edukacji problem dzieci, które sobie nie radzą z powodu czy to niedostatecznej znajomości języka, czy to nierealizowania obowiązku szkolnego. Ten problem, jak widać, jest znany nie tylko w naszym, ale i tamtejszym ministerstwie. Niedawno, pan minister Sosnowski był w Londynie, gdzie zapoznał się z podobnymi problemami. Będziemy się starali na najwyższym szczeblu poczynić pewne ustalenia, aby wkomponować w tamten system edukacji dodatkową ofertę wspierającą naszych rodaków. Staramy się, aby materiały dla osób wyjeżdżających, o których już mówiłam, zawierały jak najwięcej kompletnych informacji. Promocje prowadzimy także poprzez dyrektorów szkół, którzy starają się zebrać jak najwięcej informacji. Mamy świadomość, że jest to prawdziwe wyzwanie. Jest to bardzo ważne przedsięwzięcie i jest jeszcze dużo do zrobienia w tej sprawie. Wydaje mi się, że kompleksową odpowiedzią na tą kwestię może być projekt europejski, o którym mówiłam. We współuczestnictwo w tym projekcie chcemy zaangażować nauczycieli, dyrektorów, osoby doświadczone i odpowiedzialne. Chcemy wykorzystać doświadczenie osób pracujących dotąd w Londynie i Brukseli, ale nie tylko. Ten projekt, realizowany za fundusze europejskie, ma doprowadzić do powstania całościowego opisu potrzebnych działań programowych. Nie mają to być tylko działania doraźne. Chodzi o to, by było to także odpowiednio umocowane prawnie. Każde nowe działanie powinno być odpowiednio skodyfikowane. Trzeba sformułować, co jest niezbędne, czego trzeba uczyć, co jest swoistego rodzaju „pakietem”. W pełni podzielam pogląd, że nie tylko chodzi o język polski, ale o cały „komponent kulturowy”. Oferta dotycząca programów edukacyjnych, podręczników i szeroko rozumianego wsparcia musi być jasna. Liczymy, że we współpracy z osobami doświadczonymi w organizacji edukacji za granicą, ten europejski projekt, przewidziany na najbliższe 2 czy 3 lata, stopniowo będzie realizowany i będziemy osiągać coraz to lepsze efekty.</u>
          <u xml:id="u-36.1" who="#KatarzynaHall">Przejdę teraz do odpowiedzi na pytanie dotyczące podręczników. Konkurs był ogłoszony. Zgłosiło się 28 zespołów, które chcą pracować przy przygotowywaniu podręczników do nauki języka polskiego. Ustalono, że do końca sierpnia powstaną pierwsze przykładowe rozdziały. Zostaną one poddane ocenie eksperckiej. Chodzi o to, aby wyłonić ekipy, które dostaną szczegółowe zamówienia, aby produkt końcowy był jak najlepszy. Mamy świadomość, że potrzebna jest oferta podręczników skierowana do różnych grup wiekowych, dostosowana do specyfiki poszczególnych krajów. Jest to zagadnienie bardzo szerokie. Chciałabym tu liczyć na współdziałanie z innymi resortami. Widzimy potrzebę szeroko rozumianej promocji nauczania języka polskiego jako języka obcego.</u>
          <u xml:id="u-36.2" who="#KatarzynaHall">Kolejna kwestia dotyczy promocji certyfikatów językowych. Uregulowana jest sprawa europejskiej klasyfikacji znajomości języków. Tak jak Polacy zdają certyfikaty dotyczące odpowiednich stopni znajomości języka, np. angielskiego, niemieckiego, tak samo jest to możliwe w przypadku znajomości języka polskiego, nie tylko przecież dla Polaków, ale i dla cudzoziemców. Wydaje mi się jednak, że zbyt mało to promujemy. Liczby mówią same za siebie. Oferta mogłaby być szersza. Mamy jeszcze sporo do zrobienia, jeśli chodzi o promocję języka polskiego, certyfikatów a także materiały dydaktyczne do nauczania języka polskiego. Trudno się porównywać z bogatą ofertą materiałów do nauczania np. języka angielskiego, który jest chyba najpowszechniejszy, ale także francuskiego, hiszpańskiego czy rosyjskiego, różnych instytutów skierowaną do cudzoziemców. Myślę, że przykładów jest wiele i jest się na czym wzorować. Będziemy się starać, także dzięki tym funduszom europejskim i wspomnianemu projektowi europejskiemu, aby doprowadzić do sytuacji, w której materiały edukacyjne do nauki języka polskiego będą z prawdziwego zdarzenia. Mam wrażenie, że jeżeli cudzoziemcy przejawiają chęć do nauki języka polskiego, a oferta będzie się poszerzać, to nasi rodacy za granicą z większym zapałem będą w tym uczestniczyć. Moim zdaniem wysiłki warto połączyć. Mam na myśli promowanie języka polskiego wśród obcokrajowców, a także obejmowanie wsparciem nauczania historii, elementów kultury, języka polskiego naszych migrujących rodaków. Promocja języka i kultury polskiej jest nam przecież potrzebna i może umacniać pozycję Polski. Rozmawiałam osobiście na ten temat z ministrem kultury i Marszałkiem Senatu. Staramy się łączyć wysiłki promujące język polski. Trzeba powiedzieć jasno, że jesteśmy na początku tej drogi. To zagadnienie dotyka czasami polityki zagranicznej i często delikatnych relacji międzynarodowych. Zagadnienie jest bardzo złożone. Cieszę się z tego, że państwo posłowie są zainteresowani tą kwestią. Stoi przed nami wielkie wyzwanie. Mamy w tym aspekcie wiele do zrobienia. W kręgu naszych zainteresowań znajdują się także szczegółowe zagadnienia odnoszące się do poszczególnych krajów, ponieważ, poza rozwiązaniami kompleksowymi, je także trzeba mieć na względzie. Trzeba przecież wychodzić naprzeciw konkretnym oczekiwaniom naszych rodaków. Będziemy się starać to robić. Liczę na dobre współdziałanie zarówno z MSZ jak i z Ministerstwem Nauki i Szkolnictwa Wyższego, które odpowiada za certyfikaty językowe, o których wspominałam wcześniej. Musimy myśleć o wsparciu związanym z wydaniem odpowiednich materiałów edukacyjnych. Jest to działanie bardzo rozległe i niezbędne w tym zakresie jest współdziałanie. Poza certyfikatami i odpowiednimi materiałami edukacyjnymi potrzebna jest solidna promocja języka polskiego w świecie. Wiele resortów musi połączyć swe wysiłki, by poszerzyć zakres swojego oddziaływania. To tyle tytułem odpowiedzi. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-37">
          <u xml:id="u-37.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Czy pani minister Prawelska-Skrzypek chce zabrać głos? Udzielam głosu pani minister Prawelskiej-Skrzypek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-38">
          <u xml:id="u-38.0" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Dziękuję bardzo. Na początku odpowiem na pytanie pani poseł Fabisiak. My, jako ministerstwo, nie wysyłamy lektorów do Stanów Zjednoczonych. To nie wyklucza jednak wymiany pomiędzy uczelniami. Prawdopodobnie w takiej wymianie udział bierze wiele osób. Odnosząc się natomiast do innych pytań, chcę powiedzieć, że w Kazachstanie, w Ałma-Acie w chwili obecnej jest jedna osoba, w Wielkiej Brytanii 4 naszych lektorów. To są niewielkie liczby. Przed sobą mam zestawienie danych, jak wygląda to w poszczególnych krajach. Generalnie jest tak, że zapotrzebowanie na lektorów zgłaszają ambasadorom rektorzy szkół. Ambasadorzy zwracają się wówczas do nas.</u>
          <u xml:id="u-38.1" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Przechodząc do innej kwestii. Katedra w Columbia za pośrednictwem Fundacji „Semper Polonia” w latach 2003–2007 została wsparta przez Senat RP kwotą ponad 1 mln złotych. Cały czas trwają prace, by zapewnić jej byt. Pojawiła się koncepcja stworzenia kapitału żelaznego. Zapewnia się nas, że do końca 2010 roku uda się zgromadzić kapitał żelazny w wysokości 3 mln $, który umożliwiłby funkcjonowanie tej katedry. Natomiast na temat katedry polskiej na uniwersytecie Wisconsin-Madison nie mogę na chwilę obecną nic powiedzieć.</u>
          <u xml:id="u-38.2" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Przejdę teraz do zagadnienia dotyczącego poświadczenia znajomości języka polskiego. W 2007 roku kosztowało nas to 670 mln zł. Odpowiadając na pytanie pana posła Kuriaty, chcę powiedzieć, że poświadczenie znajomości języka polskiego odbywa się na kilku poziomach. Podobnie jak w przypadku innych języków najwięcej osób zdaje na poziomie B2, czyli średnim poziomie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-39">
          <u xml:id="u-39.0" who="#JanKuriata">Przepraszam, czy to jest zgodne z europejskim systemem opisu kształcenia językowego?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-40">
          <u xml:id="u-40.0" who="#JoannaFabisiak">Tak, tak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-41">
          <u xml:id="u-41.0" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Generalnie zdawalność utrzymuje się na poziomie 60 procent. Zatem, według szacunków, nie jest zła. Chciałabym się jeszcze odnieść do wypowiedzi pana posła Sławeckiego. Jeżeli chodzi o kursy, czy szkoły kultury i języka polskiego na uniwersytetach polskich, to mają one już dość długą tradycję. Realizowane są w wielu szkołach. Najbardziej znane są chyba na Uniwersytecie Jagiellońskim, na UMCS, na Uniwersytecie Łódzkim, Uniwersytecie Śląski, Uniwersytecie Mikołaja Kopernika. Dofinansowujemy takie kursy i szkoły. W 2007 roku, jak już wspomniałam, była to kwota 2 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-41.1" who="#GrażynaPrawelskaSkrzypek">Chciałabym jeszcze powiedzieć o jednej rzeczy. Nie mówiłam jeszcze o tym, a myślę, że w pewnym momencie warto się będzie tym zająć. Kwestia dotyczy problematyki mobilności studentów. W ramach programu Socrates-Erasmus do Polski przyjeżdża wielu studentów z różnych krajów europejskich. Wielu z nich stanowią dzieci pochodzenia polskiego, w pierwszym czy w drugim pokoleniu, którym znajomość języka polskiego umożliwia branie udziału w zajęciach. W nowej edycji programu Erasmus można finansować kursy języka polskiego, które są realizowane w Polsce. Kilka uczelni właśnie w ramach Erasmusa finansuje takie kursy. Przyjeżdża szczególnie młodzież ze wschodu. Ponadto w nowej edycji, program Erasmus ma pewne „mutacje”. Generalnie można powiedzieć, że otworzył się na kraje Europy Wschodniej i Azji Środkowej. Istnieje wiele programów zarówno naukowych i dydaktycznych. Możemy na przykład organizować, razem z partnerami z krajów Wschodnich i Azji Środkowej, w ramach Erasmus Mundus, wspólne studia. Program Tempus, który pamiętamy może jeszcze z czasów, kiedy to my byliśmy beneficjatami, przeniósł się na kraje Europy Wschodniej i Azji Środkowej, a my występujemy, jako kraj reprezentujemy Unię Europejską. To jest wielka szansa dla naszych uczelni na zacieśnienie współpracy z ośrodkami w tamtych krajach. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-42">
          <u xml:id="u-42.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Rozumiem, że pani poseł Fabisiak chce uzupełnić swoją wypowiedź dotyczącą dezyderatu. Bardzo proszę. Udzielam głosu pani poseł Fabisiak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-43">
          <u xml:id="u-43.0" who="#JoannaFabisiak">Jest wśród nas założyciel i dyrektor szkoły w Rzymie pani Ewa Billińska, która tworzyła szkołę od podstaw. Jeśli pan przewodniczący pozwoli, może pani dyrektor mogłaby się z nami podzielić doświadczeniem i przemyśleniami. Może okazałyby się dla nas wartościowe. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-44">
          <u xml:id="u-44.0" who="#AndrzejSmirnow">Oczywiście bardzo proszę. Jeśli tylko pani dyrektor zechce zabrać głos to bardzo proszę. Udzielam głosu pani dyrektor Ewie Bilińskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-45">
          <u xml:id="u-45.0" who="#EwaBilińska">Od 10 lat jestem dyrektorem szkoły polskiej w Rzymie. Powiem kilka zdań na temat samej szkoły, a następnie chętnie odpowiem na państwa pytania. Mogę opowiedzieć z jakimi problemami borykamy się na co dzień. Polska szkoła w Rzymie powstała 10 lat temu. Przekształcona została z punktu konsultacyjnego przy ambasadzie. Zaczynałam pracę z grupą liczącą 30 dzieci. Teraz mam ponad 600 uczniów. Szkoła ta kształci uczniów na poziomach podstawowym, gimnazjalnym i liceum. Jak pan już wspomniał, proporcje są idealne. Moja szkoła pozytywnie przeszła kontrolę NIK-u. (Mam przynajmniej taką nadzieję). Proporcje nadal pozostają takie same, czyli 4/5 to uczniowie szkoły podstawowej, w moim przypadku to około 500 uczniów, około 50–60 to gimnazjum, 20–30 uczniów to licealiści. Około 80 procent stanowią dzieci rodzin polskich urodzone w Rzymie bądź okolicach, w których oboje rodzice są Polakami. Dzieci dyplomatów stanowią zaledwie 5 procent. Dzieci polsko– włoskie stanowią około 5 procent. Takie są proporcje. Pełna nazwa szkoły: „Zespół Szkół Dla Dzieci Obywateli Polskich Czasowo Przebywających za Granicą”, nie odpowiada już rzeczywistości. W mojej szkole 80 procent stanowią przecież dzieci, które przebywają w Rzymie od urodzenia. Nie znaczy to jednak, że nie wrócą już do Polski. Trzeba zrobić wszystko, aby tak się stało. Odnosząc się do sytuacji państwa włoskiego, z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że obserwuje, iż Włochy są niezwykle przyjazne dzieciom. Mówię o „celowej asymilacji”. Wiemy, że we Włoszech obecnie jest niski przyrost naturalny. Włosi dążą do tego, aby faktyczna asymilacja nastąpiła jak najwcześniej. Jak to wygląda? Przejawia się to na przykład w tym, że dyrektywa Unii Europejskiej o wsparciu w języku narodowym zupełnie nie jest realizowana. Muszę zaczynać zajęcia o godzinie 17.30, ponieważ polskie dzieci nie są zwalniane z zajęć, i to nie tylko z tych obligatoryjnych, ale nawet z tych dodatkowych, popołudniowych. Jest tzw. tempo pieno i zajęcia trwają do 16.30. Mogę zatem realizować zajęcia dopiero od 17.30, ponieważ dzieci nie są zwalnianie na zajęcia do szkoły polskiej. Obniża im się oceny ze sprawowania czy z przedmiotów. Niektórzy rodzice wręcz nie mogą się przyznać, że dzieci uczęszczają na zajęcia do polskiej szkoły. Wielokrotnie rozmawiałam z ambasadorem i konsulem. Wystosowaliśmy zapytanie do ministerstwa. Odpowiedziano nam, że każda szkoła włoska ma ogromną autonomię i wiele zależy od dyrektora szkoły. To jest prawda. Oczywiście zdarzają się pojedyncze wypadki, gdzie dyrektorzy szkół włoskich życzliwie podchodzą do tej kwestii. Natomiast, generalnie, nasza szkoła musi być podporządkowana godzinom pracy szkoły włoskiej. Tytułem przykładu; dziecko uczy się od 8 rano do 16.30 w szkole włoskiej, a następnie od 17.30 do 20 czy 21.00 w polskiej szkole. Innej możliwości nie ma. Trzeba się po prostu dostosować. Przeprowadzałam ankiety w sprawie tego, jakie są potrzeby edukacyjne uczniów i rodziców. Około 15–20 procent ankietowanych osób zamierza wrócić do kraju, dlatego wysyła dzieci do polskiej szkoły. Zdecydowana większość chce utrzymania tradycji i podtrzymania tożsamości narodowej i patriotyzmu. W związku z tym, co już powiedziałam wcześniej realizacja programu nauki języka polskiego na podstawie podręczników języka polskiego, historii i geografii nieco zniechęca naszych uczniów. Są one bowiem zbyt trudne. Na poziomie szkoły podstawowej można dać sobie jeszcze z tym radę, niemniej jednak na poziomie szkoły gimnazjalnej i liceum jest już gorzej. Program i umiejętność językowe dzieci, a także przygotowanie kompetencyjne nauczycieli w zakresie wiedzy i umiejętności drastycznie różnią się od poziomu szkoły kraju pobytu dziecka. W związku z tym uważam, że podręczniki i pogramy powinny zawierać tzw. minimum podstawy programowej i być dostosowane do konkretnego odbiorcy i jego potrzeb. Powinny zachęcać do nauki i kształtować poczucie tożsamości narodowej, języka, tradycji, kultury. Jest to jak najbardziej wskazane. Chcę jeszcze odpowiedzieć na pytanie pana posła odnośnie sytuacji braku wykształcenia pedagogicznego nauczycieli. Otóż ulega to zdecydowanej zmianie. Nauczyciele coraz częściej kończą kursy oraz na własny koszt wyjeżdżają do Polski by brać udział w tych kursach. Głównie odbywa się to w okresie wakacyjnym. Wymagania są. Nauczyciele chcą pracować i tu nie chodzi o kwestie finansowe, a raczej o ich prestiż, ponieważ przez to podnosi się ich status społeczny. W szkole polskiej nie są w stanie zarobić na swoje utrzymanie. Nie zdajecie sobie pewnie państwo sprawy z tego, że nasze prawodawstwo w stosunku do tych nauczycieli jest bardzo niesprawiedliwe, a to dlatego, że wymagania są z Karty Nauczyciela, natomiast uprawnienia już z poza Karty. Nauczyciele zawsze podpisują umowę na czas określony, na czas zajęć dydaktycznych, co w przypadku mojej szkoły jest to okres 9 miesięcy. Jak to się ma do stażu, który każdy nauczyciel ma obowiązek realizować? Jak to się odnosi do stażu emerytalnego i składek ubezpieczeniowych? To jest jedna kwestia. Ale to nie koniec. Gdy zdarzy się, że nauczyciel zachoruje, potrąca mu się z tej „części polskiej” dodatek walutowy w wysokości 100 procent. Czyli „jesteś chory– nie masz za co żyć”. Gdy nauczyciel jest chory, dyrektor szkoły postawiony jest pod ścianą, ponieważ nie ma prawa zorganizować płatnych zastępstw, a zatem jeśli koleżanka nauczycielka jest chora, ktoś inny musi za darmo poprowadzić zajęcia. Nie ma innej możliwości. Czasami sama, jako dyrektor, muszę iść i zająć się daną klasą. Nie mam wyboru. Nie chcę tutaj narzekać. Chciałabym tylko, by było to ujednolicone. Skoro istnieją wymagania, to niech też i będą uprawnienia, odnoszące się do ubezpieczenia zdrowotnego, umowy o pracę, zastępstw, itp. Mam nadzieje, że polityka MSZ w stosunku do szkół polskich za granicą się zmieni. Tak jak pan wspominał, w Moskwie, przez wiele lat słyszałam od swoich przełożonych z MSZ, że te szkoły powinny być zlikwidowane. Właściwie MSZ nie był zainteresowany tą kwestią. Dzieci wysyła się do szkół amerykańskich czy angielskich, opłacanych z budżetu państwa polskiego, a nie interesuje się dziećmi, które chcą się uczyć w języku polskim. Prosiłabym o szanowanie tego, co polskie. Jesteśmy jednym z niewielu krajów, które utrzymują te szkoły z budżetu państwa i chwała nam za to. Może to, co powiem jest niepoprawne politycznie, ale uważam, już od 10 lat, że powinna istnieć jakaś minimalna opłata za uczęszczanie do tej szkoły. Zdaję sobie sprawę, że może to być niezgodne z postanowieniami konstytucji, ale tak uważam. Po prostu nie szanuje się tego, co jest za darmo. Jeśli opłata będzie, choćby minimalna, to będzie to swoista deklaracja chęci. To także wpłynęłoby na frekwencje, na poszanowanie oraz na warunki lokalowe szkół. Nikt nie wymaga, by opłacać nauczycieli, ale warto zastanowić się chociażby nad poprawą warunków lokalowych. Kiedyś regulowała to rozporządzenie, zgodnie z którym osoby, niebędące podatnikami w Polsce płacą sumę minimalną. Poddaję to pod rozwagę. Myślę, że nie powodowałoby to uszczerbku w budżecie rodziców, bo kwota byłaby symboliczna. Dzieci i rodzin jest tysiące i zapewne poprawiłoby to warunki bytowe szkoły. Gdybyście państwo mogli zapoznać się z Kartą Nauczyciela, gorąco polecam, zobaczylibyście państwo jakie wynikają z niej obowiązki dla nauczycieli. Widać wyraźnie jak uprawnienia nauczycieli zagranicznych zostały ograniczone. To tyle, niemniej jednak, jeśli będą jeszcze jakieś pytania, to chętnie na nie odpowiem. Bardzo dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-46">
          <u xml:id="u-46.0" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo dziękuję pani dyrektor. To było cenne uzupełnienie naszej dyskusji. Dało nam spojrzenie na ten problem z drugiej strony. Udzielam głosu panu posłowi Gołębiewskiemu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-47">
          <u xml:id="u-47.0" who="#HenrykGołębiewski">Dziękuję bardzo. Przepraszam, że zabieram głos już po raz drugi, ale bardzo się cieszę, że pani dyrektor przekazała nam tak istotne wiadomości. Bardzo chcę też podziękować pani poseł Fabisiak, że zasugerowała taką możliwość przekazu. Warto podkreślić świetną działalność pani dyrektor, bo o ile sobie przypominam to 3/4 wyposażenia komputerowego, podobnie jak księgozbiór, zdobyła pani niejako sumptem oddziaływań osobistych. Stąd jest pani nadal dyrektorem i…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-48">
          <u xml:id="u-48.0" who="#EwaBilińska">Ale już tylko do końca sierpnia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-49">
          <u xml:id="u-49.0" who="#HenrykGołębiewski">Acha, ale w to już nie wnikam. Chcę tylko pani pogratulować. To było piękne podkreślenie…</u>
        </div>
        <div xml:id="div-50">
          <u xml:id="u-50.0" who="#EwaBilińska">Dlatego pozwoliłam sobie powiedzieć o kwestiach finansowych nauczycieli, ponieważ nie robię tego dla siebie. Ja już wracam do kraju. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-51">
          <u xml:id="u-51.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Udzielam głosu pani poseł Zalewskiej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-52">
          <u xml:id="u-52.0" who="#AnnaZalewska">Dziękuję panie przewodniczący. Pozwolę sobie na taką refleksję, że od tego powinniśmy zacząć. To pokazuje drugą stronę. W przedłużającej się rozmowie nie chciałam pytać o oprzyrządowanie tych wszystkich diagnoz i analiz. My nie potrafimy zmierzyć polskiej oświaty, a cóż dopiero potrzeb naszych rodaków będących za granicą. Rzeczywiście przed nami jest jeszcze długa droga i bardzo ambitne plany. Pani minister, na to potrzeba bardzo dużo pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-52.1" who="#AnnaZalewska">Kolejna moja refleksja jest taka, że ewidentnie widać tutaj kompletny brak zainteresowania ze strony Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Myślę, że należy wypracować model współpracy dwóch ministerstw MEN i MSZ. Wiele zależy od postawy ministra edukacji, bo MSZ jest dość specyficznym ministerstwem. Wiele zależy od pracy ambasad. MSZ powinno nadzorować i monitorować prace ambasad w tym względzie, o którym mówiła pani minister. Promocja języka polskiego jest bardzo ważna. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-53">
          <u xml:id="u-53.0" who="#AndrzejSmirnow">Więcej zgłoszeń nie słyszę. Bardzo proszę panią Fabisiak o uzupełnienie wypowiedzi dotyczącej dezyderatu. Przepraszam, słyszę, że jeszcze pani chce zabrać głos. Udzielam głosu pani Rusin.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-54">
          <u xml:id="u-54.0" who="#MichalinaRusin">Bardzo przepraszam panie przewodniczący. Rozmyślnie poczekałam na koniec państwa dyskusji. Moje nazwisko Michalina Rusin, Najwyższa Izba Kontroli. Cieszę się, że państwo dostrzegają nasze spostrzeżenia w tych kontrolach, również i w tej. Chciałam uzupełnić o generalną uwagę, jeśli pan poseł Gołębiewski pozwoli, nieprawidłowości wskazane przez pana posła. W ocenie NIK, w systemie edukacji, szkoły polskie za granicą pełnią jedynie funkcję pomocniczą. Nie stwarzają warunków do realizacji obowiązku szkolnego przez wszystkie dzieci polskie przebywające poza granicami kraju. W szkołach tych, w roku szkolnym 2004–2005, kształceniem w zakresie odpowiadającym realizacji obowiązku szkolnego objęte było zaledwie 10 procent dzieci. Pozostałe dzieci kształciły się w zakresie uzupełniającym, obejmującym naukę języka polskiego, pewnych elementów historii Polski i geografii, w wymiarze kilku godzin tygodniowo. Po kontroli, zakończonej w 2005 roku, wnioski przekazano Ministrowi Edukacji Narodowej, kierownictwu zespołu szkół w Warszawie, dyrekcji szkół prowadzących placówki za granicą i, zapewne, właściwej komisji sejmowej. Po wysłuchaniu państwa dyskusji i pani bardzo cennej wypowiedzi, nasuwa mi się szereg przemyśleń i propozycji do kontroli sprawdzającej, której nie wykluczamy. Zauważam następujące, dodatkowe obszary kontroli, takie jak status nauczyciela polskiego za granicą, kwestia adresatów wniosków; (poza Ministerstwem Edukacji Narodowej, Dyrekcją Zespołu Szkół w Warszawie także Ministerstwo Spraw Zagranicznych), a ponadto zagadnienie organizacji sieci szkół i rozwój procesu dydaktycznego i wychowawczego. Zastanawiam się też nad kwestią tego, na ile i czy w ogóle zorganizowana jest opieka wychowawcza i pomoc psychologiczno-pedagogiczna. Pewnie i tam bowiem zdarza się też tak, że rodzice nie mają czasu dla dzieci. Może to dotyczyć zarówno pracowników delegowanych za granicę i emigrujących. Bardzo dziękuje za wszystkie wypowiedzi w tej kwestii. Sądzę, że do tego tematu, jako NIK, jeszcze wrócimy. Dziękuję serdecznie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-55">
          <u xml:id="u-55.0" who="#AndrzejSmirnow">Niedawno sugerowaliśmy tematy dla Najwyższej Izby Kontroli. Tam chyba niestety ten punkt się nie znalazł, ale może warto będzie przygotowując plan pracy Komisji na najbliższe pół roku uwzględnić go. Może warto zwróci się do NIK-u o przeprowadzenie kontroli doraźnej, czy też uzupełniającej w tym zakresie, w celu sformułowania wniosku. Trzeba dobrze znać sytuacje na miejscu, by trafnie formułować wnioski. Nie słyszę, aby ktoś chciał zabrać głos w tej sprawie. Bardzo proszę panią Joannę Fabisiak o uzupełnienie wypowiedzi dotyczącej dezyderatu. Bardzo proszę o wypowiedź uzupełniającą.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-56">
          <u xml:id="u-56.0" who="#JoannaFabisiak">Bardzo dziękuję panie przewodniczący. Po dyskusji, która miała miejsce na posiedzeniu dnia 7 maja podkomisja omawiała temat edukacji uzupełniającej, bo to dla dzieci polskich zawsze jest edukacja uzupełniająca, w zakresie języka, literatury, historii, geografii. W tej dyskusji uczestniczył przedstawiciel Ministerstwa Edukacji Narodowej, pan minister Sosnowski oraz przedstawiciel MSZ, którego nazwiska w tej chwil niestety nie pamiętam. Współpraca, chociaż niełatwa, jednak istnieje. Jak materia jest skomplikowana sami mogliście państwo ocenić. Problemy pojawiają się już na poziomie definicji i samego pojmowania materii dyskusji. Wyjaśnijmy raz jeszcze, że czym innym jest uczenie uzupełniające, fakultatywne, realizacja programu ogólnego w zakresie literatury, historii, języka, geografii, a czym innym nauczanie na każdym poziomie języka polskiego jako języka obcego. Z powodu skomplikowania tejże materii pozwalamy sobie przedstawić poniższy dezyderat. Zaznaczam, że MEN na chwilę obecną ma swój ogromny wkład, niemniej jednak materia jest na tyle skomplikowana, że proces porządkowania tego zagadnienia jeszcze potrwa. Podkreślam raz jeszcze, że składam podziękowania na ręce pani minister Hall za to, co zostało zrobione już do chwili obecnej. Jednakże wciąż pozostają obszary wymagające uporządkowania. Wskażę cztery z nich. Pierwszy, zawarty w dezyderacie, w punkcie ostatnim, tj. przygotowanie zbiorczego raportu, który pokazywałby sposób edukacji w różnego typu szkołach, stopień przygotowania placówek i nauczycieli. Drugi obszar to dokończenie uporządkowania sfery prawnej funkcjonowania szkół przy ambasadach. Trzeci, dotyczy statusu tzw. nauczyciela polonijnego. Zadania stawiane przed takim nauczycielem są szersze niż te stawiane przed nauczycielem polskim wyspecjalizowanym w danej dziedzinie. Potrzebne mu są materiały i pomoc metodyczna. Ostatni i bardzo ważny naszym zdaniem punkt, w którym jesteśmy zgodni z ministerstwem, to potrzeba powoływania centrów metodycznych. Może się to okazać dużo bardziej oszczędnym i skutecznym sposobem realizowania zadań. Jednym z przykładów niech będzie szkolenie nauczycieli. Po co zapraszać nauczycieli do Polski? Dużo taniej wychodzą warsztaty organizowane na miejscu. Takie warsztaty odbyły się już w Wiedniu. Prowadzących było czterech. Na pewno wyszło taniej niż gdyby zaprosić dużą grupę nauczycieli, na 3 tygodnie czy miesiąc, szczególnie, gdy są to kraje odległe. Najważniejsze naszym zdaniem są kwestie zebrane w tych czterech punktach. Chciałabym państwu w imieniu podkomisji rekomendować ten dezyderat. Dziękuję bardzo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-57">
          <u xml:id="u-57.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Tekst dezyderatu państwo posłowie już otrzymali. Chcę zapytać, czy w sprawie dezyderatu ktoś z państwa chciałby zabrać głos? Udzielam głosu pani poseł Nowak.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-58">
          <u xml:id="u-58.0" who="#MariaNowak">Mam dwie uwagi. Dezyderat popieram ze wszech miar. Uważam, że jest słuszny. Mam tylko takie pytanie, czy nie lepiej by było, aby w przedostatnim akapicie użyć słowa „kosztowne”. Aktualnie tekst brzmi: „Obecnie kompetencję tę posiada kilka różnych instytucji. Jest to działanie nieoszczędne i nieefektywne”. Proponuję zamienić słowo „nieoszczędne” wyrazem „kosztowne”.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-59">
          <u xml:id="u-59.0" who="#AndrzejSmirnow">Rozumiem, że pani poseł Fabisiak zgadza się przyjąć to, jako autopoprawkę?</u>
        </div>
        <div xml:id="div-60">
          <u xml:id="u-60.0" who="#JoannaFabisiak">Tak. Bardzo proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-61">
          <u xml:id="u-61.0" who="#MariaNowak">Jeszcze jedna kwestia. W dezyderacie mówimy praktycznie tylko o szkołach czy nauczycielach uczących języka polskiego, natomiast tytuł dezyderatu sugeruje, że mówimy ogólnie o edukacji dzieci i młodzieży polskiej przebywającej poza granicami kraju. Nie mówimy tutaj nic na temat edukacji dzieci i młodzieży polskiej uczących się w szkołach angielskich, irlandzkich, włoskich. Proponuję, by nazwa dezyderatu została bardziej sprecyzowana. Myślę, że to jest problem, którym też trzeba by się było zająć, ale oddzielnie. To jest także bardzo ważna sprawa. Mówiłam już o tym, po odbyciu wizyty w Anglii. Trzeba się nią zająć, tym bardziej w świetle tego, o czym dzisiaj powiedziała nam pani dyrektor. Uczniowie napotykają bariery i utrudnienia. Problemów do rozwiązania jest wiele. Sądzę, że Komisja powinna się nimi zająć. Chcę zaproponować pani poseł Fabisiak uzupełnienie nazwy dezyderatu. Proponuję po słowach: „w sprawie edukacji dzieci i młodzieży przebywającej poza granicami kraju” dodać: „w szkołach polskich” albo: „w placówkach edukacji polonistycznej”. Tak ładniej brzmi. Tutaj w grę wchodzą różne placówki. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-62">
          <u xml:id="u-62.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Rozumiem, że pani poseł Fabisiak się do tego ustosunkuje i ewentualnie doprecyzuje poprawkę, jeżeli takowa ma być wprowadzona. Proszę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-63">
          <u xml:id="u-63.0" who="#JoannaFabisiak">Możemy przyjąć tę propozycję. Proponuję jednak, aby zapis brzmiał: „w sprawie edukacji w zakresie języka i kultury polskiej”. „Kulturę polską” należy tu rozumieć szeroko; jako historię, geografię, cały kontekst kulturowy. Proponuję zatem takie rozszerzenie. Dziękuję za tę propozycję. Rzeczywiście było to zbyt szerokie sformułowanie. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-64">
          <u xml:id="u-64.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję. Rozumiem, że pani poseł Nowek się z tym zgadza i tę propozycję również potraktujemy jako autopoprawkę. Czy ktoś ma jeszcze jakieś uwagi, co do autopoprawek zgłoszonych przez panią poseł Fabisiak? Będziemy zaraz głosowali nad tekstem wraz z wprowadzonymi autopoprawkami. Uwag nie słyszę.</u>
          <u xml:id="u-64.1" who="#AndrzejSmirnow">Poddaję pod głosowanie całość dezyderatu łącznie z poprawkami. Kto z państwa posłów jest za przyjęciem dezyderatu? Dziękuję. Kto jest przeciwny? Nie ma. Kto się wstrzymał? Też nie ma.</u>
          <u xml:id="u-64.2" who="#AndrzejSmirnow">Stwierdzam że dezyderat został przyjęty jednomyślnie.</u>
          <u xml:id="u-64.3" who="#AndrzejSmirnow">Bardzo dziękuję za pracę przy przygotowaniu dzisiejszego posiedzenia i dezyderatu pani poseł Fabisiak i podkomisji ds. młodzieży, pani minister Hall i pani minister Prawelskiej-Skrzypek, pani dyrektor, Najwyższej Izby Kontroli oraz wszystkim dzisiejszym gościom. Na tym kończymy ten punkt porządku obrad.</u>
          <u xml:id="u-64.4" who="#AndrzejSmirnow">W sprawach różnych pamiętam o wniosku składanym przez panią poseł Zalewską. Zaraz wyjaśnię jeszcze kwestię naszego następnego posiedzenia. Zarządzam trzyminutową przerwę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-65">
          <u xml:id="u-65.0" who="#AnnaZalewska">Panie przewodniczący czy mam jeszcze raz zgłosić wniosek?...Ale ja bardzo proszę wysoką Komisję, aby nie opuszczała sali.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-66">
          <u xml:id="u-66.0" who="#AndrzejSmirnow">Za chwilę wznowimy posiedzenie. Wyjaśnię problem posiedzenia nadzwyczajnego Komisji.</u>
          <u xml:id="u-66.1" who="#komentarz">(Po przerwie)</u>
          <u xml:id="u-66.2" who="#AndrzejSmirnow">Przystępujemy do omówienia spraw różnych. Pani poseł Zalewska złożyła wniosek o zwołanie w przyszłym tygodniu Komisji nadzwyczajnej. Chcę wyjaśnić, że wpłynął wniosek grupy posłów w trybie art. 152 regulaminu Sejmu, o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia Komisji w sprawie emerytur pomostowych. Art. 152 zobowiązuje przewodniczącego Komisji do zwołania posiedzenia w ciągu dwóch tygodniu. Podjąłem decyzję o zwołaniu posiedzenia Komisji w przyszłym tygodniu, w czwartek, o godz. 12.00. Dwa tygodnie upłynie 23 lipca. Mamy jeszcze cztery planowe posiedzenia Komisji. Nie widzę możliwości zwoływania Komisji w tym trybie w tygodniach sejmowych. Stąd też, także na przyszłość, będę podejmował decyzje o zwoływaniu posiedzeń Komisji nadzwyczajnych w tygodniach pozasejmowych. Jest to wyłączna kompetencja przewodniczącego Komisji. To jest moja decyzja. Ta sprawa była poruszana na posiedzeniu prezydium, przez pana Kłosowskiego. Podtrzymałem swoją decyzję. To tyle w tej kwestii.</u>
          <u xml:id="u-66.3" who="#AndrzejSmirnow">Chce jeszcze powiedzieć, że to posiedzenie, tak jak i pięć poprzednich wniosków, nie było w żadnym sensie konsultowane z prezydium Komisji. Posiedzenia nadzwyczajne dezorganizują prace Komisji. W tej chwili mamy zaplanowane już dziewięć tematów, które nie mogły być wyczerpane z powodu braku terminów. Proszę państwa, musimy się zdecydować, w jakim trybie pracujemy. Może tryb konsultacji wzajemnych? Rozumiem, że są tematy, które wymagają pilnych posiedzeń Komisji. Akurat emeryturami pomostowymi zajmuje się jednak inne ministerstwo i inna Komisja. Rozumiem więc, że to posiedzenie wynika z potrzeby posłów naszej Komisji zapoznania się ze stanem prac w tej kwestii. W związku z tym na posiedzenie Komisji zaprosiłem zarówno Ministra Edukacji i Ministra Pracy i Polityki Społecznej, które to ministerstwa są kompetentne w tych kwestiach. To tyle, co mam do powiedzenia w tej sprawie. Bardzo proszę, pani poseł Zalewska.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-67">
          <u xml:id="u-67.0" who="#AnnaZalewska">Panie przewodniczący bardzo dziękuje za wyjaśnienia. Zgłaszanie wniosków o nadzwyczajne posiedzenia Komisji nie może być ripostowane i odreagowywane w sposób nam dokuczający. Mamy pełne prawo do zwoływania nadzwyczajnych Komisji, po to, by omówić nadzwyczajny temat. Pan przewodniczący dobrze wie, że temat emerytur pomostowych po wakacjach będzie już zamknięty. Myślę, że to jest w naszym wspólnym interesie, aby pogadać, aby doszło do porozumienia ze związkami zawodowymi. Proszę, aby pan przewodniczący nie brał tego do siebie. Proszę nas nie dyscyplinować jak małe dzieci. Skoro do 23 lipca upływa dwa tygodnie, to nic nie stoi na przeszkodzie abyśmy się spotkali, czy poszerzyli porządek obrad którejś Komisji. Generalnie w komisjach nadzwyczajnych chodzi o rozważenie określonego tematu w dobrze pojętym interesie wspólnym. Nie chodzi tu o kapryszenie czy tupanie nogami ze strony opozycji. Dziękuję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-68">
          <u xml:id="u-68.0" who="#AndrzejSmirnow">Dziękuję bardzo. Chcę jeszcze raz wyraźnie powiedzieć, że jest to piąte posiedzenie, w żaden sposób niekonsultowane ani z Komisją, ani z prezydium Komisji. Zgłoszone bez żadnych konsultacji. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wniosek w sprawie zwołania Komisji przedstawić bądź prezydium, bo jest do tego upoważnione, bądź zgłosić podczas posiedzenia Komisji. Wtedy sytuacja wygląda zupełnie inaczej, ponieważ decyzja należy do Komisji bądź prezydium. Wtedy też można dyskutować. To nie jest absolutnie żadna złośliwość z mojej strony. Dnia 21 lipca mamy długie posiedzenie w sprawie poprawek do ustawy w systemie oświaty, dnia 22 lipca mamy dwa posiedzenia Komisji, dnia 23 mamy jedno posiedzenie Komisji. Posiedzenie w dniu 22 lipca będzie bardzo długie. Będzie to wspólne posiedzenie razem z Komisją Polityki Społecznej, obejmujące zarówno zaopiniowanie kandydatów na Rzecznika Praw Dziecka jak i poprawki do ustawy o Rzeczniku Praw Dziecka. Tak wygląda nasz harmonogram prac. Do tego jeszcze mamy zaplanowane trzy posiedzenia podkomisji. To są posiedzenia wynikające z zaplanowanych już spraw. Poza tym, mamy jeszcze sprawy zlecone przez Marszałka Sejmu. Z tego powodu posiedzenia nadzwyczajne, zgłaszane w wyniku wniosku grupy posłów, będę zwoływał w terminach bez sejmowych. To jest jedyna możliwość. Chcę również powiedzieć, że nie ma żadnej możliwości znalezienia wolnych sal w terminach sejmowych. Z tego powodu poprzednie posiedzenie Komisji odbyło się o godz. 17.00, pomimo że wszyscy woleliśmy, aby miało to miejsce wcześniej. Wcześniej nie ma wolnych sal. Stąd taka właśnie sytuacja. Ja państwu wyjaśniam, że to nie jest złośliwość z mojej strony. Uważam, że w sytuacji, kiedy wniosek nie jest z nikim konsultowany, a ja mam kompetencje do zwoływania Komisji, to będę tak postępował. Jeśli rzecz dotyczy pilnej sprawy, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby państwo przyjechali w terminie bez sejmowym. Czy w tej sprawie ktoś chce zabrać głos? Nie. Czy są jakieś inne kwestie? Nie ma.</u>
          <u xml:id="u-68.1" who="#AndrzejSmirnow">Zamykam posiedzenie Komisji. Informuje, że protokół z posiedzenia będzie wyłożony w sekretariacie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>