text_structure.xml 171 KB
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172 173 174 175 176 177 178 179 180 181 182 183 184 185 186 187 188 189 190 191 192 193 194 195 196 197 198 199 200 201 202 203 204 205 206 207 208 209 210 211 212 213 214 215 216 217 218 219 220 221 222 223 224 225 226 227 228 229 230 231 232 233 234 235 236 237 238 239 240 241 242 243 244 245 246 247 248 249 250 251 252 253 254 255 256 257 258 259 260 261 262 263 264 265 266 267 268 269 270 271 272 273 274 275 276 277 278 279 280 281 282 283 284 285 286 287 288 289 290 291 292 293 294 295 296 297 298 299 300 301 302 303 304 305 306 307 308 309 310 311 312 313 314 315 316 317 318 319 320 321 322 323 324 325 326 327 328 329 330 331 332 333 334 335 336 337 338 339 340 341 342 343 344 345 346 347 348 349 350 351 352 353 354 355 356 357 358 359 360 361 362 363 364 365 366 367 368 369 370 371 372 373 374 375 376 377 378 379 380 381 382 383 384 385 386 387 388 389 390 391 392 393 394 395 396 397 398 399 400 401 402 403 404 405 406 407 408 409 410 411 412 413 414 415 416 417 418 419 420 421 422 423 424 425 426 427 428 429 430 431 432 433 434 435 436 437 438 439 440 441 442 443 444 445 446 447 448 449 450 451 452 453 454
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
  <xi:include href="PPC_header.xml" />
  <TEI>
    <xi:include href="header.xml" />
    <text>
      <body>
        <div xml:id="div-1">
          <u xml:id="u-1.0" who="#SewerynJurgielaniec">Na dzisiejszym posiedzeniu dyskutować będziemy nad problematyką nader ważką dla stanu zdrowia naszego społeczeństwa, dotyczącą walki z chorobami nowotworowymi.</u>
          <u xml:id="u-1.1" who="#SewerynJurgielaniec">Mam nadzieję, że nasze obrady zakończą się sformułowaniem wniosków, które będą służyły resortowi jak i polskiemu rządowi w rozwiązywaniu tych tak bardzo palących problemów. Chciałem przypomnieć, że choroby nowotworowe są drugą, co do wielkości, przyczyną zgonów Polaków.</u>
          <u xml:id="u-1.2" who="#SewerynJurgielaniec">Witam posłów i przybyłych gości.</u>
          <u xml:id="u-1.3" who="#SewerynJurgielaniec">Wprowadzenie w problematyką, nad którą dzisiaj będziemy dyskutowali, dokona prof. Jan Steffen.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-2">
          <u xml:id="u-2.0" who="#JanSteffen">Zachorowalność na nowotwory złośliwe w Polsce i umieralność z powodu tych nowotworów, co najmniej od 20 lat rośnie szybciej, niż wynosi przyrost polskiej populacji.</u>
          <u xml:id="u-2.1" who="#JanSteffen">W obecnej dobie nowotwory złośliwe są przyczyną ok. 20% wszystkich zgonów, jednakże w niektórych grupach wieku, np. u kobiet od 40 do 50 roku życia, udział zgonów z powodu nowotworów złośliwych wśród zgonów ogółem, osiąga nawet 40%, a wśród mężczyzn pomiędzy 45 a 65 rokiem życia - 30%.</u>
          <u xml:id="u-2.2" who="#JanSteffen">W 1963 r. zarejestrowano w Polsce 34,5 tys. zgonów z powodu nowotworów złośliwych, a w 1993 r. aż prawie 76 tys. zgonów z powodu tych chorób. Dynamika wzrostu liczby zgonów, a także zachorowań z powodu nowotworów złośliwych w Polsce, należy do najwyższych w Europie i w świecie.</u>
          <u xml:id="u-2.3" who="#JanSteffen">Ten stan rzeczy wynika z trzech przyczyn. Pierwszą z nich są niekorzystne zmiany w strukturze demograficznej, czyli w strukturze wieku ludności. Struktura ta charakteryzuje się szybkim wzrostem bezwzględnym grup ludności w wieku średnik i starszym. Od kilku lat w wiek nowotworowy wchodzą roczniki powojennego wyżu demograficznego. Oznacza to, że w ciągu najbliższych 10–15 lat będą nieuchronnie wzrastały zachorowania na nowotwory złośliwe ludzi w wieku średnim.</u>
          <u xml:id="u-2.4" who="#JanSteffen">Kolejną przyczyną zwiększającej się zachorowalności na nowotwory złośliwe są rosnące, także co najmniej od 30 lat, wskaźniki względnej zachorowalności i umieralności z powodu nowotworów złośliwych populacji mężczyzn. Ten wskaźnik dla populacji mężczyzn w 1963 r. kształtował się na poziomie 130 zgonów na rok na 100 tys. populacji, a obecnie osiąga on 205 zgonów na 100 tys. mieszkańców na rok. W ostatnich 30 latach w tej populacji gwałtownie wzrosła zachorowalność na raka płuca, ale także na raka krtani, jelita grubego i gruczołu krokowego.</u>
          <u xml:id="u-2.5" who="#JanSteffen">Natomiast wśród kobiet względny wskaźnik umieralności z powodu nowotworów złośliwych utrzymuje się raczej na stabilnym poziomie i wynosi od 105 do 110 zgonów na 100 tys. mieszkańców w skali roku, ale dzieje się tak głównie z powodu szybkiego, wyższego niż wśród mężczyzn, spadku zachorowań i zgonów na raka żołądka. Niepokojąco zaś wzrasta zachorowalność i umieralność z powodu raka płuca, raka piersi i raka jajnika. Na bardzo wysokim poziomie utrzymuje się w dalszym ciągu zachorowalność i umieralność z powodu raka szyjki macicy.</u>
          <u xml:id="u-2.6" who="#JanSteffen">Jedną z głównych przyczyn rosnącej zachorowalności na nowotwory złośliwe w Polsce jest styl życia, a to znaczy palenie papierosów i niewłaściwe odżywianie. Większą, niż w innych rozwiniętych krajach Zachodu rolę, mają też bez wątpienia narażenia rakotwórcze środowisk pracy, a w niektórych regionach kraju prawdopodobnie również rakotwórcze skażenia środowiska naturalnego.</u>
          <u xml:id="u-2.7" who="#JanSteffen">Wyleczalność nowotworów złośliwych w Polsce poprawia się w tempie niewspółmiernie wolniejszym, niż ma to miejsce w rozwiniętych krajach Zachodu. Poprawa ta dotyczy, niestety, tylko niektórych rodzajów nowotworów.</u>
          <u xml:id="u-2.8" who="#JanSteffen">Częstość całkowitych wyleczeń i tzw. 5-letnich bezobjawowych przeżyć u chorych na nowotwory szacuje się na podstawie danych z terenu, wykonanych w populacji mężczyzn na 20–25%, a wśród populacji kobiet na 35 do - wyjątkowo - 45%, co średnio daje wyleczalność na poziomie 30%.</u>
          <u xml:id="u-2.9" who="#JanSteffen">Tymczasem wskaźniki wyleczalności nowotworów w części krajów Europy Północnej i Zachodniej przekraczają 40%, a w Stanach Zjednoczonych 50%.</u>
          <u xml:id="u-2.10" who="#JanSteffen">Skuteczność leczenia nowotworów złośliwych zależy w pierwszym rzędzie od możliwości jak najwcześniejszego ich wykrywania oraz od stopnia dostępności optymalnych metod leczenia, odpowiadających obecnemu poziomowi wiedzy lekarskiej. Obecny poziom tej wiedzy pozwala na rozpoznanie ok. 70% nowotworów w okresie, w którym brak jest jeszcze rozwiniętych i klinicznie wykrywalnych przerzutów nowotworowych. U ok. połowy tych chorych, co stanowi ok. 35% chorych ogółem na nowotwory złośliwe, można uzyskać całkowite wyleczenie poprzez leczenie chirurgiczne. Tacy chorzy kwalifikują się również do leczenia onkologicznego w szpitalach, oczywiście pod warunkiem, że dysponują one odpowiednią diagnostyką.</u>
          <u xml:id="u-2.11" who="#JanSteffen">Natomiast drugie 35%, czyli połowa chorych na nowotwory ogółem, wymaga zgodnie z obecnym stanem wiedzy, łączenia kilku metod leczenia, czyli tzw. leczenia skorelowanego, które jest leczeniem specjalistycznym.</u>
          <u xml:id="u-2.12" who="#JanSteffen">U 17–18% ogółu chorych na nowotwory, należących do tej grupy, również można uzyskać całkowite wyleczenie lub przynajmniej 5-letni okres przeżycia. Natomiast z nielicznymi wyjątkami, u chorych z zaawansowanymi nowotworami, z klinicznie wykrywalnymi przerzutami, nie można osiągnąć wyleczenia, można natomiast u części z nich osiągnąć czasowe zahamowanie postępu choroby. Duży odsetek tych chorych wymaga leczenia objawowego, paliatywnego i opieki terminalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.13" who="#JanSteffen">W Polsce nowotwory w okresie wczesnym, to znaczy wówczas, gdy nie są klinicznie wykrywalne przerzuty nowotworowe, rozpoznaje się w mnie niż 50% zachorowań. Przyczyną takiego stanu rzeczy, niezależnie od niewystarczającego upowszechniania postaw prozdrowotnych i wiedzy o nowotworach w społeczeństwie, jest przede wszystkim niedostateczne przygotowanie lekarzy pierwszego kontaktu z chorymi. Lekarze ci z opóźnieniem rozpoznają te objawy, które mogą sygnalizować nowotwór złośliwy.</u>
          <u xml:id="u-2.14" who="#JanSteffen">Drugą przyczyną jest ograniczona dostępność do nowoczesnych metod diagnostyki onkologicznej. Niewystarczające jest też wyposażenie placówek specjalistycznych, zwłaszcza regionalnych placówek onkologicznych, w urządzenia do terapii nowotworowej. Uwaga ta dotyczy głównie zbyt małej liczby urządzeń do napromieniania oraz ich złego stanu technicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.15" who="#JanSteffen">Trzeba też podkreślić, że przygotowanie lekarzy wielu specjalności, pracujących poza placówkami onkologicznymi, nie nadąża za szybkim postępem wiedzy w dziedzinie onkologii, głównie w zakresie możliwości leczenia nowotworów.</u>
          <u xml:id="u-2.16" who="#JanSteffen">W latach 1976–1990 w ramach najpierw rządowego, a potem centralnego programu zwalczania chorób nowotworowych, podjęto w Polsce wiele interwencji dotyczących zarówno zapobiegania nowotworom, jak i wdrażania nowoczesnych programów nauczania onkologii na akademiach medycznych, rozbudowy i modernizacji sieci regionalnych placówek onkologicznych oraz stopniowego wdrażania programów wcześniejszego wykrywania nowotworów złośliwych.</u>
          <u xml:id="u-2.17" who="#JanSteffen">Wyniki realizacji tego programu zostały obszernie omówione w programach przygotowanych dla sejmowej Komisji Zdrowia w 1990 r. Wymienione sygnalnie działania bez wątpienia stworzyły podstawy dla rozwinięcia szerszych interwencji, których efekty mogą być odczuwalne w skali populacyjnej dopiero po jakimś czasie. Natomiast nie wpłynęły one w sposób zdecydowany i wymierny na wyniki walki z rakiem w Polsce w skali populacyjnej, głównie z powodu braku środków finansowych na wdrożenie oraz z uwagi na opóźnienia w planowanej rozbudowie bazy dla diagnostyki lecznictwa onkologicznego.</u>
          <u xml:id="u-2.18" who="#JanSteffen">W myśl opinii Centrum Onkologii, która poparta jest wieloletnimi doświadczeniami innych krajów, a także zgodnie z zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia, w Polsce należy powołać Narodowy Program Zwalczania Chorób Nowotworowych. Bez takiego programu, bez odpowiednio skoordynowanych i odpowiednio szeroko zakrojonych działań, nie uda się, w opinii środowiska onkologicznego, zahamować i ograniczyć dynamiki wzrostu zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce. Nie da się także zwiększyć w wymierny sposób w skali populacyjnej, skuteczności leczenia tych chorób, ani też nie da się w pełni wykorzystać tych możliwości postępu w zwalczaniu nowotworów, które wiążą się z dynamicznym rozwojem wiedzy i nowoczesnych technologii. Rozwój tych technologii w ostatnim czasie przebiega w bardzo szybkim tempie.</u>
          <u xml:id="u-2.19" who="#JanSteffen">Strategiczne cele tego programu przedłożyliśmy posłom Komisji Zdrowia w obszernym opracowaniu. Materiał ten dokumentuje przede wszystkim sposoby zahamowania wzrostu zachorowalności na nowotwory złośliwe, głównie typu nikotynozależnego, uzyskanie wymiernej poprawy we wczesnym wykrywaniu nowotworów, w tym zwłaszcza raka szyjki macicy, piersi, stercza, pęcherza moczowego, żołądka i przełyku, jelita grubego oraz czerniaka złośliwego. Są to te nowotwory, których wczesne rozpoznanie w Polsce jest znacznie niższe, niż możliwości wynikające z obecnego stanu praktycznie sprawdzonej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-2.20" who="#JanSteffen">Kolejnym celem tego programu powinna być poprawa standardów diagnostyki oraz upowszechnienie i znaczne zwiększenie dostępności efektywnych metod leczenia nowotworów złośliwych, w tym zwłaszcza radioterapii i metod leczenia skojarzonego.</u>
          <u xml:id="u-2.21" who="#JanSteffen">Dalszym celem programu powinien być rozwój i upowszechnienie leczenia objawowego i paliatywnego, nowotworów zaawansowanych oraz metod zwalczania bólu i otaczania opieką terminalną chorych w nader zaawansowanym stadium nowotworowym.</u>
          <u xml:id="u-2.22" who="#JanSteffen">Kolejnym celem programu powinien być rozwój metod i zastosowań nowych technologii, w tym m.in. molekularnych, użytecznych w wykrywaniu podwyższonego ryzyka zachorowania, we wcześniejszym rozpoznawaniu nowotworów złośliwych oraz optymalizowaniu terapii chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-2.23" who="#JanSteffen">W ramach tego programu należałoby rozwinąć także badania epidemiologiczne, które powinny służyć głównie monitorowaniu skuteczności podejmowanych interwencji w walce z rakiem w Polsce, zarówno w skali ogólnokrajowej, jak i regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-2.24" who="#JanSteffen">W naszej opinii taki program należałoby realizować w 4 zasadniczych płaszczyznach. Jedną z tych płaszczyzn jest ustanowienie strategicznego, badawczo-rozwojowego programu zwalczania chorób nowotworowych. Celem tego programu powinno być przede wszystkim tworzenie możliwości dla rozwijania i wdrażania w Polsce nowych metod zwalczania nowotworów, wynikających z postępów czynionych przez wiedzę medyczną, przygotowanie i pilotowa weryfikacja interwencji, które następnie byłyby szerzej wdrażane w skali semipopulacyjnej lub populacyjnej, w ramach ogólnego programu zwalczania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-2.25" who="#JanSteffen">Program ten powinien także służyć lepszemu niż obecnie powiązaniu wielu obszarów badań biomedycznych i klinicznych z potrzebami praktyki onkologicznej. Powinien służyć także rozwojowi badań interdyscyplinarnych, a także wieloośrodkowych badań klinicznych, które w onkologii są najbardziej efektywne.</u>
          <u xml:id="u-2.26" who="#JanSteffen">Koszty realizacji zaprezentowanego tu w skrócie programu, szacujemy przy bardzo oszczędnym wyliczeniu, na 10–15 mln zł w skali jednego roku.</u>
          <u xml:id="u-2.27" who="#JanSteffen">Kolejnym nader ważnym zadaniem, realizowanym w ramach narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych, powinien być program leczenia lekarzy i personelu paramedycznego. Niedostateczne przygotowanie lekarzy pierwszego kontaktu jest - jak to już zasygnalizowałem - główną przyczyną opóźnień w rozpoznawaniu nowotworów złośliwych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-2.28" who="#JanSteffen">Z kolei rozwój nowych metod diagnostycznych w onkologii wymaga stałego szkolenia lekarzy radiologów i patologów. Obecnie wiedza lekarzy wielu specjalności klinicznych nie podąża za postępami w dziedzinie onkologii. W naszej opinii najważniejszym zadaniem, które powinno być realizowane w latach następnych, jest wdrożenie programu szkolenia onkologicznego lekarzy rodzinnych i innych lekarzy pierwszego kontaktu z chorym, a także lekarzy innych specjalności. Prowadzenia szkoleń tego typu mogłyby się podjąć Centrum Onkologii i jego oddziały, wybrane regionalne centra onkologiczne, przy wykorzystaniu wszystkich możliwości współpracy z akademiami medycznymi. Pożądane także byłoby szkolenie techników - cytologów, a także wzorem wielu krajów Unii Europejskiej, podjęcie szkolenia pielęgniarek onkologicznych.</u>
          <u xml:id="u-2.29" who="#JanSteffen">Kolejnym, niezwykle ważnym elementem realizacji programu zwalczania chorób nowotworowych powinny być programy interwencyjne, zarówno w zakresie zapobiegania nowotworom, jak i zmierzające do zwiększenia skuteczności ich leczenia. Wśród programów interwencyjnych ogólnokrajowych, związanych z zapobieganiem nowotworom, należałoby w pierwszym rzędzie wymienić program pierwotnej prewencji nowotworów, przez ograniczenie skutków palenia papierosów. Zaznaczam, iż program ten obecnie jest już przygotowany, a także program zmiany nawyków żywieniowych zatytułowany „Pięć razy dziennie świeże warzywa i owoce”. Obydwa te programy powinny być realizowane w skali ogólnokrajowej.</u>
          <u xml:id="u-2.30" who="#JanSteffen">Inne działania interwencyjne powinny być w naszej opinii realizowane przede wszystkim w sieci regionalnych i specjalistycznych placówek onkologicznych, oczywiście przy wykorzystaniu wszystkich możliwości współpracy z innymi placówkami. Dotyczy to zwłaszcza zorganizowania populacyjnych badań cytologicznych kobiet, zorganizowania okresowych badań mammograficznych kobiet, zwłaszcza w grupach zwiększonego ryzyka, podjęcie pilotowych mammograficznych badań populacyjnych, wdrożenie standardów i kontroli jakości diagnostyki zaawansowania, rozwijania metod leczenia skojarzonego, według rekomendacji, które są przygotowywane m.in. w Centrum Onkologii, wdrażanie nowych metod w leczeniu objawowym i paliatywnym u chorych z zaawansowaną chorobą nowotworową, kontrola efektywności interwencji metodami epidemiologicznymi w odpowiednich regionach kraju.</u>
          <u xml:id="u-2.31" who="#JanSteffen">Łączny koszt bieżącej realizacji tych interwencji szacujemy na 25 mln zł w skali roku. Równolegle konieczne są jednak środki na modernizację i uzupełnienie wyposażenia do diagnostyki i terapii, zwłaszcza do terapii napromienianiem stosowanej w specjalistycznym lecznictwie onkologicznym. Środki te szacujemy na ok. 250 mln zł w skali najbliższych 5 lat. Uzasadnienie potrzeby tych nakładów zostało zilustrowane w materiałach przedłożonych wcześniej posłom Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-2.32" who="#JanSteffen">Do uzasadnienia tego należy jeszcze dodać, iż nie da się osiągnąć zwiększenia odsetka wczesnych rozpoznań nowotworów, bez znacznie szerszego niż obecnie upowszechnienia nowoczesnych metod diagnostyki onkologicznej.</u>
          <u xml:id="u-2.33" who="#JanSteffen">W miarę wzrostu odsetka wcześniejszych rozpoznań, to znaczy wykrycia nowotworów w tym okresie, gdy jeszcze nie występują przerzuty nowotworowe, wzrastają także potrzeby w zakresie leczenia skojarzonego.</u>
          <u xml:id="u-2.34" who="#JanSteffen">Ostatnim, niezwykle ważnym elementem, jest przeznaczenie stosownych środków dla dofinansowania bieżącej działalności diagnostycznej i leczniczej, realizowanej w specjalistycznych szpitalach i oddziałach onkologicznych, w tym w centrum onkologicznym.</u>
          <u xml:id="u-2.35" who="#JanSteffen">W ostatnich latach znacznie szybciej niż zachorowalność na nowotwory złośliwe, wzrasta liczba porad, badań i liczba chorych hospitalizowanych w specjalistycznych placówkach onkologicznych. Wynika to z rozwoju bazy, a także ze wzrostu świadomości społecznej, czyli ze wzrostu postaw prozdrowotnych i większego zrozumienia dla rangi wcześniejszego wykrywania nowotworów. W sumie ten relatywny wzrost liczby pacjentów badanych i leczonych w onkologicznych placówkach specjalistycznych pacjentów, w aspekcie potrzeby walki z rakiem, należy uznać za korzystny. Jednakże w obecnych warunkach zarówno Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jak i budżety terenowe znajdują zaledwie nieco ponad połowę środków niezbędnych dla pokrycia rosnącej działalności placówek onkologicznych. Znajduje to m.in. odzwierciedlenie w nader trudnej sytuacji Centrum Onkologii.</u>
          <u xml:id="u-2.36" who="#JanSteffen">Według naszych szacunków nakłady na dofinansowanie bieżącej działalności specjalistycznych placówek onkologicznych, w skali roku powinny wynosić ok. 180 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-2.37" who="#JanSteffen">Chcielibyśmy powiedzieć, że sformułowanie takiego wniosku nie jest precedensem, gdyż np. w Stanach Zjednoczonych działalność centrów medycznych, będących odpowiednikiem sieci naszych placówek onkologicznych, jest także w bardzo znacznym stopniu dofinansowywana ze środków rządu federalnego, przyznawanych przez Kongres Stanów Zjednoczonych.</u>
          <u xml:id="u-2.38" who="#JanSteffen">Z przedstawionych tu danych wynika, że niezbędne jest wygospodarowanie w skali roku środków w łącznej wysokości 270–280 mln zł dla realizacji celów nakreślonych w programie zwalczania chorób nowotworowych. Jednak obecny budżet Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej nie rokuje zdobycia tak znacznej kwoty. Stąd też wynika postulat utworzenia funduszu walki z chorobami nowotworowymi. Proponujemy, aby środki na ten cel pochodziły z akcyzy, jaką obciążona byłaby sprzedaż wyrobów tytoniowych. Według naszych szacunków należałoby każdą paczkę papierosów obciążyć 5-groszowym wzrostem ceny z przeznaczeniem uzyskanej tą drogą kwoty na przedstawiony już cel.</u>
          <u xml:id="u-2.39" who="#JanSteffen">Wydaje się, iż propozycja ta ma racjonalne uzasadnienie, gdyż palenie papierosów jest bez wątpienia najważniejszą ze znanych przyczyn zachorowań na nowotwory złośliwe. Sądzimy też, iż taka propozycja nie spowodowałaby większych protestów ze strony polskiego społeczeństwa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-3">
          <u xml:id="u-3.0" who="#MarekNowacki">Chciałbym wnieść kilka nader istotnych uwag dotyczących faktów wynikających z dotychczasowych działań na rzecz poprawy dostępności świadczeń onkologicznych, a co za tym idzie, na rzecz rozwoju onkologii w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-3.1" who="#MarekNowacki">Muszę przypomnieć, że z trudem udało się jednak stworzyć podstawową bazę materialną w postaci krajowej sieci onkologicznej. Byliśmy pierwszym krajem, który stworzył taką sieć i obecnie jest to niejako model wzorcowy, powielany w niektórych innych krajach. Ponadto udało się również wykształcić podstawową kadrę specjalistów, której liczebność można uznać za wystarczającą. W naszym kraju powstały nie tylko onkologiczne ośrodki lecznicze, ale także naukowe, które opanowały nowoczesne techniki badawcze, co po zapewnieniu niewielkich nakładów umożliwi nawiązanie do głównego nurtu badań onkologii światowej.</u>
          <u xml:id="u-3.2" who="#MarekNowacki">W kontekście przedstawionych tu faktów można stwierdzić, że obecnie polska sieć onkologiczna dysponuje trzema podstawowymi elementami, niezbędnymi dla zaplanowania i realizacji narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-3.3" who="#MarekNowacki">Tezę tę przedstawiłem Radzie Naukowej przy ministrze zdrowia w dniu 24 maja 1996 r. Teza ta zyskała akceptację najpierw wymienionej rady, a następnie kierownictwa resortu zdrowia. Ponadto w dniu 15 lipca 1996 r. kierownictwo Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej zaakceptowało projekt zatytułowany „Program zwalczania nowotworów złośliwych u kobiet w Polsce”. Projekt ten obejmuje bardzo ważne problemy onkologii polskiej, które - naszym zdaniem - powinny stanowić integralną, ważną część narodowego programu zwalczania chorób nowotworowych. Streszczenie tego programu zostało przedłożone posłom Komisji Zdrowia w załączonych materiałach.</u>
          <u xml:id="u-3.4" who="#MarekNowacki">Ponadto z całą mocą chciałem podkreślić, że polska sieć onkologiczna jest zdolna do wypełniania zadań naukowo-badawczych w ramach wieloośrodkowych, międzynarodowych doświadczeń klinicznych, zgodnie z rygorystycznymi wymogami stawianymi krajom Unii Europejskiej.</u>
          <u xml:id="u-3.5" who="#MarekNowacki">Dowodem tego niech będzie akceptacja wyrażona dla udziału wszystkich polskich ośrodków onkologicznych w wielkim przedsięwzięciu organizowanym i nadzorowanym przez uniwersytet w Oxfordzie w Wielkiej Brytanii.</u>
          <u xml:id="u-3.6" who="#MarekNowacki">Jednakże codzienny obraz lecznictwa onkologicznego daleki jest od doskonałości. Dla pełniejszego naświetlenia realiów i bolączek pragnę przedstawić Komisji dramatyczną sytuację większości ośrodków onkologicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.7" who="#MarekNowacki">Mimo wieloletnich starań nie udało się doprowadzić do racjonalnego finansowania ośrodków regionalnych i ośrodków ponadwojewódzkich. Nadal wojewodowie miast, będących siedzibą tych placówek, ponoszą koszty leczenia pacjentów z województw ościennych. O powadze tego problemu, a zarazem o potrzebie energicznego podjęcia działań mających na celu modyfikację obecnych uregulowań finansowo-prawnych, może świadczyć fakt, że od 30 do 50% pacjentów hospitalizowanych i od 10 do 60% chorych leczonych ambulatoryjnie w ośrodkach onkologicznych, stanowią mieszkańcy województw ościennych, czyli pacjenci spoza województwa finansującego ich leczenie.</u>
          <u xml:id="u-3.8" who="#MarekNowacki">W takiej sytuacji nie może dziwić fakt, że w wielu ośrodkach onkologicznych przyznane środki finansowe wystarczają na pokrycie zaledwie połowy potrzeb.</u>
          <u xml:id="u-3.9" who="#MarekNowacki">Ponadto występuje nieuchronne i stałe starzenie się wszystkich urządzeń do radioterapii, których nigdy nie było zbyt wiele. Urządzenia te eksploatuje się na dwie lub nawet trzy zmiany, a środki przeznaczone na nowy sprzęt były i nadal są dalece niewystarczające.</u>
          <u xml:id="u-3.10" who="#MarekNowacki">Mimo tych niesprzyjających okoliczności w ciągu ostatnich trzech lat udało się doprowadzić do zakupu instalacji i uruchomienia trzech importowanych przyspieszaczy liniowych średniej mocy raz trzech niskoenergetycznych przyspieszaczy produkcji krajowej. Ponadto przybyły 4 symulatory oraz 5 aparatów do brachyterapii, jednak mimo tych inwestycji nadal potrzeby chorych nie są zaspokojone.</u>
          <u xml:id="u-3.11" who="#MarekNowacki">Ponad połowa polskich chorych wymagających radioterapii, nie może skorzystać z dobrodziejstw tego leczenia. Nadal pod względem nasycenia aparaturą radioterapeutyczną Polska znajduje się na dalekim miejscu listy krajów europejskich, gdyż gorszą sytuację w tej dziedzinie działalności onkologicznej notuje się tylko w Albanii.</u>
          <u xml:id="u-3.12" who="#MarekNowacki">Ilustracją aktualnego stanu wyposażenia i rysujących się najbardziej palących potrzeb jest załącznik nr 2, opracowany wspólnie z Ministerstwem Zdrowia i Opieki Społecznej, przez krajowy nadzór specjalistyczny, a stanowiący wyciąg z dokumentu roboczo zatytułowanego „K-200 strategia dla zdrowia - onkologia, diagnostyka i radioterapia”. Ważniejsze fragmenty z tego dokumentu posłowie również otrzymali w materiałach przygotowanych na dzisiejsze posiedzenie Komisji.</u>
          <u xml:id="u-3.13" who="#MarekNowacki">Pamiętać też należy, iż nadal trwa budowa Centrum Onkologii w Warszawie. Początki tej inwestycji sięgają jeszcze połowy lat 70. Poza tym realizowana jest rozbudowa ośrodka gliwickiego, a także budowa regionalnego ośrodka onkologicznego w Bydgoszczy, w trakcie budowy jest także Świętokrzyskie Centrum Onkologii w Kielcach.</u>
          <u xml:id="u-3.14" who="#MarekNowacki">Nadal brak pieniędzy na budowę zakładów radioterapii w Olsztynie i na niezbędnie konieczne modernizacje zakładów radioterapii Centrum Onkologii w Warszawie, Krakowie, w Regionalnym Ośrodku Onkologii w Łodzi, w Poznaniu, Bydgoszczy oraz wojewódzkich ośrodkach w Opolu i Zielonej Górze.</u>
          <u xml:id="u-3.15" who="#MarekNowacki">We wszystkich ośrodkach ponadto obserwuje się stały wzrost liczby leczonych i to zarówno hospitalizowanych jak i leczonych ambulatoryjnie. Tempo wzrostu liczby leczonych chorych jest co prawda dość zróżnicowane w zależności od ośrodków ale można je średnio oszacować na ok. 3% w skali roku dla chorych hospitalizowanych i na 10–48%, w przypadku chorych leczonych ambulatoryjnie. Chciałbym zwrócić uwagę, że taką szczególną cechą leczenia onkologicznego jest tryb leczenia ambulatoryjnego. Ocenia się, że 80% napromienianych chorych powinno być leczonych w warunkach ambulatoryjnych i 50–60% leczonych cytostatykami też powinno być leczonych w ambulatoriach.</u>
          <u xml:id="u-3.16" who="#MarekNowacki">Wracając do spraw finansowych polskiej onkologii chcę powiedzieć, że konstrukcja budżetu w oparciu o liczbę łóżek onkologicznych nie jest w stanie zaspokoić potrzeb ośrodków onkologicznych.</u>
          <u xml:id="u-3.17" who="#MarekNowacki">Ponadto budżety placówek onkologicznych wzrastają zgoła nieproporcjonalnie do wzrostu kosztów leczenia, a w niektórych przypadkach obecne budżety są nawet niższe, niż miało to miejsce w latach poprzednich. Aby nie być gołosłownym chciałbym przytoczyć przykład Białegostoku, gdzie na 1996 r. zaplanowano budżet o 6% niższy niż w 1995 r. i o 4,6% niższy niż w 1994 r.</u>
          <u xml:id="u-3.18" who="#MarekNowacki">Kilka ośrodków już w czerwcu i lipcu wyczerpało całość środków zaplanowanych na 1996 r. Poza Białymstokiem jest to np. Bydgoszcz i Opole. Ponadto stały postęp światowej wiedzy medycznej w dziedzinie onkologii wymusza ustawiczne doskonalenie sposobów rozpoznawania i leczenia nowotworów. Niestety, w większości przypadków wdrażanie tego postępu wiąże się z koniecznością zwiększenia nakładów finansowych.</u>
          <u xml:id="u-3.19" who="#MarekNowacki">Z powodu wysokich kosztów niektóre z nowych, ale już sprawdzonych sposobów leczenia onkologicznego, nadal nie są osiągalne dla polskich chorych. Odnosi się to przede wszystkim do zaawansowanych przypadków raka jajnika, raka piersi u kobiet, jak również do innych chorób nowotworowych wymagających intensywnej, agresywnej chemioterapii, a także leczenia wspomagającego z użyciem czynników wzrostu. Uwagi te dotyczą także programów leczenia onkologicznego z użyciem cytokii.</u>
          <u xml:id="u-3.20" who="#MarekNowacki">W imieniu krajowych ośrodków onkologicznych wszystkich szczebli, zwracam się do sejmowej Komisji Zdrowia z prośbą o zrozumienie potrzeb chorych na nowotwory złośliwe, a co za tym idzie potrzeb ośrodków leczących nowotwory.</u>
          <u xml:id="u-3.21" who="#MarekNowacki">Pamiętajmy, że co czwarta osoba w naszym kraju choruje na nowotwór złośliwy, a co piąta umrze z tego powodu. Wspólnymi siłami można jednak tę ponurą wizję zmienić. Można dokonać tej zmiany przez działania nakreślone przez prof. Steffena i wdrożone do sieci onkologicznej. Wdrożenie tych działań pozwoli na wypełnienie celów, które stoją przed polską onkologią.</u>
          <u xml:id="u-3.22" who="#MarekNowacki">Chciałbym tylko podkreślić, że po wdrożeniu zarysowanych programów, zwłaszcza gdyby udało się doprowadzić do wykrywania nowotworów o jeden stopień zaawansowania klinicznego wcześniej, niż ma to miejsce obecnie, pozwoliłoby to na uzyskanie wymiernej poprawy, w postaci 25-procentowego przyrostu pozytywnych, odległych wyników tego leczenia.</u>
          <u xml:id="u-3.23" who="#MarekNowacki">Szczególnie ważnymi zagadnieniami klinicznymi powinna stać się walka o poprawę wyników leczenia w przypadku takich nowotworów jak piersi, szyjki macicy, jelita grubego, przełyku, żołądka, gruczołu krokowego, pęcherza moczowego oraz w przypadku czerniaków złośliwych.</u>
          <u xml:id="u-3.24" who="#MarekNowacki">W konkluzji wnoszę do Komisji o uchwalenie Narodowego Programu Zwalczania Nowotworów Złośliwych i o szerokie publiczne poparcie dla zrealizowania tej idei i dla dobra nas wszystkich.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-4">
          <u xml:id="u-4.0" who="#WitoldZatoński">Wydaje się, że każdy nowoczesny kraj powinien mieć narodowy program walki z rakiem. Tak się to dzieje zarówno w krajach Europy Zachodniej jak i w Stanach Zjednoczonych, a także w Ameryce Północnej. Otóż nie ulega żadnej wątpliwości, że z punktu widzenia zdrowia publicznego, w zakresie działań dla opanowania zagrożenia nowotworami złośliwymi, które w każdej społeczności budzą lęk, rysują się trzy równoprawne działania.</u>
          <u xml:id="u-4.1" who="#WitoldZatoński">W tej chwili wiemy już z całą pewnością, że ok. 1/3 nowotworów złośliwych można by zapobiec, gdybyśmy mieli do dyspozycji to wszystko, co oferuje współczesna wiedza medyczna. 1/3 można z pewnością wyleczyć, a w 1/3 bez wątpienia można znacznie przedłużyć trwanie życia i znacznie przedłużyć jego jakość. Co prawda, my lekarze odpowiadamy za dwa ostatnie segmenty, ale także w jakiś sposób ponosimy współodpowiedzialność za to, co mieści się pod pojęciem prewencji.</u>
          <u xml:id="u-4.2" who="#WitoldZatoński">Centrum Onkologii jest przykładem instytucji naukowej, która bardzo szeroko traktuje swoje zobowiązania wobec społeczności.</u>
          <u xml:id="u-4.3" who="#WitoldZatoński">Program nowoczesnej epidemiologii został wprowadzony na początku lat 60, i jest kontynuowany do chwili obecnej. Jego ważnym elementem jest element interwencji w zakresie prewencji.</u>
          <u xml:id="u-4.4" who="#WitoldZatoński">Wielokrotnie już na tej sali przedstawiałem fakt, że nowotwory złośliwe stały się dramatem szczególnie mężczyzn w średnim wieku w Polsce. Są to nader trudne sytuacje, gdy stają przed nami chorzy, wobec których jesteśmy zobowiązani do zapewnienia możliwości leczenia. Przecież nie możemy choremu, który przychodzi do onkologa z rakiem płuca powiedzieć, że budżet państwa nie stać na to, aby mu zapewnić w pełni nowoczesne leczenie. Mówię to w kontekście pacjentów, którzy nałogowo palą papierosy. Jednocześnie i temu przykładowemu pacjentowi i całej społeczności powinniśmy zaproponować strategię zapobiegania chorobom nowotworowym.</u>
          <u xml:id="u-4.5" who="#WitoldZatoński">W Centrum Onkologii już od dłuższego czasu jest opracowywany program, który ma zaowocować ograniczeniem następstw zdrowotnych związanych z paleniem tytoniu w Polsce. Chciałbym podziękować za to, że Sejm jakby wyprzedził te działania, które w tej chwili podejmuje administracja amerykańska.</u>
          <u xml:id="u-4.6" who="#WitoldZatoński">Ustawa uchwalona przez Sejm z dnia 9 listopada 1995 r., czeka w tej chwili na wdrożenie jej przez rząd. Ustawa ta nakłada na Radę Ministrów obowiązki ustalenia programu, określającego politykę zdrowotną, społeczną i ekonomiczną, zmierzającą do zmniejszenia używania wyrobów tytoniowych. Tak to właśnie zostało ujęte w przywołanym dokumencie. Aby jednak tak było w istocie, niezbędne jest wdrożenie tegoż programu.</u>
          <u xml:id="u-4.7" who="#WitoldZatoński">Ponadto Sejm zobowiązał rząd do przygotowania takiego programu i do corocznego składania sprawozdań z realizacji tego programu.</u>
          <u xml:id="u-4.8" who="#WitoldZatoński">Tak się dobrze składa, że program ten dotyczy nie tylko onkologii ale także i kardiologii i wielu innych dziedzin. Mam nadzieję, że program ten stanie się integralną częścią narodowego programu zwalczania raka.</u>
          <u xml:id="u-4.9" who="#WitoldZatoński">Drugim elementem walki z chorobami nowotworowymi, jest potrzeba zasadniczej zmiany w sposobie odżywiania się Polaków. Sprawa ta jest popularyzowana w krajach rozwiniętych i ma tam już nawet swoją wieloletnią tradycję. Mówiąc to mam na myśli program, który skrótowo można określić: pięć razy dziennie świeże warzywa i owoce.</u>
          <u xml:id="u-4.10" who="#WitoldZatoński">Badania, obserwacje oraz interwencje, prowadzone w wielu ośrodkach pokazują, że wdrożenie tego programu może w konsekwencji prowadzić do zmniejszenia zagrożenia populacji chorobami nowotworowymi o 40–50%.</u>
          <u xml:id="u-4.11" who="#WitoldZatoński">Narodowe programy zwalczania raka wdrożone np. na początku lat 60. w Finlandii teraz przynoszą istotne sukcesy. Finlandia i Polska mają nader podobny model kulturowy, miały też nieomal zbieżne tradycje w kontekście stosunku do sposobu odżywania się i do palenia tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-4.12" who="#WitoldZatoński">Dzięki wspomnianemu już wdrożeniu programu w ciągu ostatnich 30 lat udało się zmniejszyć zagrożenie chorobami nowotworowymi populacji w średnim wieku o 30–40%. Jest to niebagatelna wielkość i bez przesady można mówić o uzyskaniu w tym względzie sukcesu.</u>
          <u xml:id="u-4.13" who="#WitoldZatoński">Jednak samo skonstruowanie nawet najlepszego programu, bez możliwości wdrożenia go niczego nie zmieni. W tym miejscu znów dochodzimy do kwestii finansowania planowanych przedsięwzięć. Stąd zrodziła się nasza propozycja obłożenia papierosów „podatkiem zdrowotnym”. Chciałbym, aby udało nam się spopularyzować jakiś chwytliwy slogan, mógłby on brzmieć np.: „grosik za papierosik”. Uzyskane tą drogą środki finansowe pozwoliłyby podjąć działania mające na celu poprawę stanu zdrowia Polaków i to nie tylko w aspekcie zmniejszenia liczby zachorowań na nowotwory złośliwe.</u>
          <u xml:id="u-4.14" who="#WitoldZatoński">Dlatego też przyłączam się do już zaprezentowanych wystąpień moich kolegów, zwracam się do Sejmu o przygotowanie i zaakceptowanie legislacyjnych podstaw po temu, aby taki program walki z rakiem, jaki funkcjonuje we wszystkich cywilizowanych państwach, także w Polsce został wprowadzony w życie.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-5">
          <u xml:id="u-5.0" who="#AndrzejKułakowski">Moi przedmówcy dość szczegółowo przedstawili i udokumentowali potrzebę wprowadzenia narodowego programu zwalczania raka. Dla wszystkich jest oczywiste, iż program taki powinien powstać. Problemem - jak zwykle - są fundusze na zrealizowanie takiego programu. Zdajemy sobie sprawę, że przy obecnych możliwościach budżetu państwa powstanie takiego programu łączyłoby się z olbrzymimi trudnościami. Z tego też względu raz jeszcze nawiążę do narodowego funduszu walki z rakiem, który został przedstawiony posłom. Jednak z uwagi na wagę problemu raz jeszcze zaakcentuję najważniejsze elementy.</u>
          <u xml:id="u-5.1" who="#AndrzejKułakowski">Ze względu na to, że liczba zachorowań na nowotwory wynosi 110 tys. rocznie i wzrasta o 10% w każdym dziesięcioleciu, a nowotwory są drugą przyczyną zgonów w Polsce i rocznie umiera z tego powodu 76 tys. osób, taki fundusz powinien powstać.</u>
          <u xml:id="u-5.2" who="#AndrzejKułakowski">Wyleczalność nowotworów złośliwych dochodzi do 60%, a dzieje się tak z powodu niskiej świadomości społecznej, niedostatecznego wyszkolenia lekarzy, późnego rozpoznania choroby i braków aparatury diagnostycznej oraz terapeutycznej. W skali kraju posiadamy tylko 50% potrzebnej aparatury do radioterapii. W tej dziedzinie istotnie znajdujemy się nader daleko za krajami rozwiniętymi, a zatem daleko nam i do optymizmu w tej sprawie.</u>
          <u xml:id="u-5.3" who="#AndrzejKułakowski">Wzrost zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce w największym stopniu zależy od nieracjonalnego stylu życia, od palenia papierosów i picia alkoholu. Ok. 60% nowotworów ma związek przyczynowy z paleniem tytoniu.</u>
          <u xml:id="u-5.4" who="#AndrzejKułakowski">W 1995 r. papierosy paliło ok. 50% dorosłych Polaków. Rocznie wypala się w Polsce od 90 do 100 mld sztuk papierosów, przy czym palacze nie płacą wyższej stawki ubezpieczeniowej. Stąd też nasz postulat o opodatkowanie każdej paczki papierosów 5-groszową dopłatą z przeznaczeniem tych pieniędzy na narodowy fundusz walki z rakiem. Pozwoli to na podjęcie tych działań, o których przed chwilą było nam dane słyszeć. W ten sposób można byłoby uzyskać ok. 250 mln zł rocznie, co zapewniłoby możliwość zrealizowania w programie zarówno badań z zakresu profilaktyki, jak i edukacji, rozpoznawania oraz leczenia nowotworów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-5.5" who="#AndrzejKułakowski">Oczywiście koordynatorem takiego programu powinno być z natury rzeczy Centrum Onkologii, a funduszem walki z rakiem powinna zarządzać jakaś społeczna rada, składająca się z wybitnych przedstawicieli organizacji społecznych jak i z przedstawicieli organów rządowych.</u>
          <u xml:id="u-5.6" who="#AndrzejKułakowski">Raz jeszcze nawołuję do tego, żeby postulować utworzenie narodowego funduszu walki z rakiem, przeznaczonego na zaprezentowane już tutaj cele.</u>
          <u xml:id="u-5.7" who="#AndrzejKułakowski">Na zakończenie chciałbym jeszcze przedstawić sytuację, w jakiej funkcjonuje obecnie Centrum Onkologii. Centrum to powstawało w ciągu wielu lat. Budowa tej placówki rozpoczęta była jeszcze w 1976 r. i pierwotnym źródłem jej finansowania był Narodowy Fundusz Ochrony Zdrowia. W tej chwili budowa ta praktycznie została ukończona. Sfinalizowania wymaga jeszcze tylko budowa części placówki przeznaczona dla krwiodawstwa, a także dla informatyki. Prac wykończeniowych wymaga ponadto obiekt szkoleniowo-hotelowy.</u>
          <u xml:id="u-5.8" who="#AndrzejKułakowski">Od kilku lat uruchamiamy i sukcesywnie wyposażamy poszczególne jednostki centrum, a w 1995 r. zaczęły pracować wszystkie zakłady naukowe, parakliniczne oraz kliniki zarządowe. W chwili obecnej centrum zatrudnia 1500 pracowników, docelowo zaś ma być ich 1700, wobec czego musimy zatrudnić jeszcze 200 pracowników.</u>
          <u xml:id="u-5.9" who="#AndrzejKułakowski">Wykorzystanie łóżek szpitalnych wynosi już ok. 80%. Wykonywanych jest ok. 4 tys. badań dodatkowych dziennie. Liczba pacjentów przyjmowanych dziennie w ambulatoriach centrum sięga już 500. Natomiast 300 pacjentów dziennie jest napromienianych, a w tzw. szpitalu dziennym leczonych jest każdego dnia wlewami cytostatyków 150 chorych.</u>
          <u xml:id="u-5.10" who="#AndrzejKułakowski">W 1995 r. przebadano ponad 30 tys. osób, 14 tys. leczono szpitalnie. Wzrost liczby porad ambulatoryjnych i liczby chorych leczonych w szpitalu pomiędzy 1990 a 1996 r. jest prawie 10-krotny. Zatem wykonaliśmy olbrzymi skok nie tylko jakościowy, ale także i liczbowy.</u>
          <u xml:id="u-5.11" who="#AndrzejKułakowski">Można jeszcze mnożyć inne dane, ale jest to zbyteczne w sytuacji, gdy posłowie dysponują wszelkimi stosownymi w tej mierze materiałami.</u>
          <u xml:id="u-5.12" who="#AndrzejKułakowski">Koszty utrzymania tak wielkiej placówki jaką jest Centrum Onkologii są wysokie, a koszty leczenia rosną wraz z rozwojem działalności. W 1995 r. planowaliśmy odpowiedni budżet dla tej jednostki, ale Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej mogło nam przekazać tylko 53% zaplanowanej, a więc niezbędnej sumy.</u>
          <u xml:id="u-5.13" who="#AndrzejKułakowski">Przy drastycznych ograniczeniach finansowych, przekroczenie wydatków na uruchomienie i prowadzenie działalności statutowej, wyniosło w ciągu 1995 r. ok. 10 mln zł. Uznając, że nie możemy zaprzestać działalności leczniczej wydaliśmy wszystkie posiadane rezerwy. Niestety, dotacja budżetowa w 1996 r. wynosi 57% sumy, a zaliczki otrzymywane od początku tego roku nie pokrywają kosztów działalności klinicznej.</u>
          <u xml:id="u-5.14" who="#AndrzejKułakowski">Według naszych szacunków musimy mieć ok. 15–20 mln zł, gdyż tylko taka kwota pozwoli na utrzymanie działalności statutowej centrum. Nie mamy już absolutnie żadnych rezerw finansowych, a nasze monity o zwiększenie dotacji oraz przydział dalszych etatów na uruchomienie pozostałej części działalności nadal pozostają w sferze dyskusji i nie mamy żadnej pewności, jak ta sprawa ostatecznie zostanie załatwiona.</u>
          <u xml:id="u-5.15" who="#AndrzejKułakowski">Przed nami stoi konieczność pełnego uruchomienia w tym roku klinik, a także bloku operacyjnego, który z wymienionych powodów działa tylko w części, konieczność oddziału przeszczepiania szpiku, oddziału jodoterapii raka tarczycy i stację krwiodawstwa. Są to jednostki mające niezwykle ważną rangę w leczeniu chorych na nowotwory.</u>
          <u xml:id="u-5.16" who="#AndrzejKułakowski">Uważamy, że konieczne są pilne działania mające na celu poprawę tej sytuacji ponieważ Centrum Onkologii, które jest koordynatorem zwalczania nowotworów w naszym kraju, nie będzie mogło w obecnych uwarunkowaniach dalej się rozwijać i nie będzie mogło odpowiednio pracować.</u>
          <u xml:id="u-5.17" who="#AndrzejKułakowski">Wzorem moich kolegów również apeluję do Komisji Zdrowia o przyjście nam z pomocą w tej mierze.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-6">
          <u xml:id="u-6.0" who="#SewerynJurgielaniec">Po wystąpieniach przedstawicieli zespołu profesorskiego proszę, aby głos zabrał przedstawiciel Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-7">
          <u xml:id="u-7.0" who="#KrzysztofKuszewski">Na dzisiejszym posiedzeniu reprezentuję ministra J. Żochowskiego, który nie mógł uczestniczyć w obradach.</u>
          <u xml:id="u-7.1" who="#KrzysztofKuszewski">Na wstępie chciałbym zacytować fragment wypowiedzi prof. Kołakowskiego, że w dziedzinie leczenia nowotworów uczyniliśmy olbrzymi skok ilościowy i jakościowy ale nadal bardzo nam daleko do celu, do którego chcielibyśmy dojść.</u>
          <u xml:id="u-7.2" who="#KrzysztofKuszewski">Zapobieganie nowotworom oraz ich leczenie powinno napawać wielką troską lekarza zajmujących się tą problematyką. Prof. Steffen mówił o programie, który kiedyś funkcjonował pod nazwą PR-6. Ze wszystkich stron słychać było wówczas głosy pochwalne pod adresem tegoż programu. Następnie tenże program przerobiony został na program centralny, jednak ten dobry i chwalony program został zarzucony.</u>
          <u xml:id="u-7.3" who="#KrzysztofKuszewski">Nadszedł 1992 r. kiedy to realnie o 3% spadły nakłady w stosunku do tych, które były dysponowane z budżetu w poprzednich latach. To był właściwie jedyny rok tak drastycznych „oszczędności”. W latach następnych zaczęliśmy się mozolnie piąć w górę, choć do wytyczonego celu nadal jest jeszcze bardzo daleko.</u>
          <u xml:id="u-7.4" who="#KrzysztofKuszewski">W obecnej sytuacji stanęliśmy przed dylematem, który wymaga podjęcia racjonalnych działań. Dążymy do maksymalnego przybliżenia nowoczesnej medycyny do każdego pacjenta, głównie poprzez dobrze przygotowanych lekarzy rodzinnych, zwanych lekarzami pierwszego kontaktu z chorym. To właśnie od poprawnej i szybkiej diagnozy postawionej przez takiego lekarza zależy, czy i jak szybko chory z nowotworem trafi do specjalistycznego centrum onkologicznego.</u>
          <u xml:id="u-7.5" who="#KrzysztofKuszewski">Szybkie zdiagnozowanie i sprawne skierowanie do centrum onkologicznego pozwoli na równie szybkie przeprowadzenie badań, w tym również histopatologicznych. Takie działanie pozwoli też na skrócenie trudnego okresu niepewności, na jaki obecnie skazani są pacjenci oczekujący na wyniki badań. Okres dręczącego oczekiwania na wyniki badań, a więc i na orzeczenie dotyczące ewentualnego istnienia nowotworu trwa obecnie nawet i kilka tygodni. Wszyscy ci, którzy z doświadczenia własnych rodzin przeszli okres oczekiwania na wyniki badań wiedzą, co wówczas przeżywali.</u>
          <u xml:id="u-7.6" who="#KrzysztofKuszewski">Wybudowane zostało olbrzymie Centrum Onkologii. Pierwsze prace podjęto przed ponad 20 laty, czyli wówczas gdy mieliśmy do czynienia z zupełnie innymi technologiami medycznymi. Takie rozproszenie technologii medycznych, jakie jest możliwe obecnie, przed 20 laty było zgoła nie do pomyślenia. Wydawało się wówczas, że do Centrum Onkologii kierowani będą pacjenci z całej Polski, gdyż tylko ta placówka będzie dysponowała nowoczesną aparaturę wysokiej klasy.</u>
          <u xml:id="u-7.7" who="#KrzysztofKuszewski">Później jednaj zmieniły się uwarunkowania i wspomniane już technologie onkologiczne, co pozwoliło na budowę centrów o skali regionalnej.</u>
          <u xml:id="u-7.8" who="#KrzysztofKuszewski">Obecnie jesteśmy zdania, że utrzymanie Centrum Onkologii w obecnej jego formie niesie ze sobą dwa zagrożenia. Powiedzieć sobie trzeba jasno, a sprawę tę wielokrotnie omawialiśmy z prof. Kołakowskim, że placówki tej nie da się w przyszłości utrzymać.</u>
          <u xml:id="u-7.9" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę teraz do medycznych aspektów tego zagrożenia. Prof. Zatoński powiedział dzisiaj, że bardzo sprawne działania medyczne pozwolą na przedłużenie życia w 1/3 przypadków istnienia nowotworów złośliwych, a także poprawić jakość tego życia, aż do kresu jego trwania.</u>
          <u xml:id="u-7.10" who="#KrzysztofKuszewski">Ci pacjenci, którym medycyna przedłużyła trwanie życia, zawsze będą kierowani o szczebel wyżej. Każdy będzie szukał ratunku dla tych najbardziej zagrożonych „najkosztowniejszych” pacjentów i będzie robił wszystko, aby ludzie ci trafili do centralnej placówki medycznej z nadzieją, że tam właśnie znajduje się aparatura i leki, które przedłużą zagrożony byt oraz istnienie ludzkie.</u>
          <u xml:id="u-7.11" who="#KrzysztofKuszewski">Wobec tego, czy tego chcemy czy też nie „na górze” siłą rzeczy będą narastały koszty leczenia tych pacjentów, bo nikt z nas w końcu nie odmówi udzielenia im pomocy, lub tylko przekazania odrobiny nadziei.</u>
          <u xml:id="u-7.12" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli nie będziemy finansować kosztów utrzymania i funkcjonowania placówek lecznictwa onkologicznego w kontekście realizowanych przez nie procedur medycznych, a w kontekście samego istnienia tych placówek, dojdzie do ewidentnego finansowego krachu. Mam nadzieję, że zmiana sposobu finansowania zostanie wdrożona już w przyszłym roku.</u>
          <u xml:id="u-7.13" who="#KrzysztofKuszewski">Prof. Nowacki podał kliniczny zgoła przykład Białegostoku, gdzie regionalny ośrodek onkologiczny leczy pacjentów z okolicznych regionów przy wykorzystaniu coraz droższych technologii medycznych i stosowaniu coraz droższych leków. Jednak w takiej sytuacji tenże ośrodek dysponuje paradoksalnie coraz mniejszymi środkami finansowymi. Co prawda już od trzech lat wojewodowie mają autonomię w zakresie planowania środków na placówki medyczne funkcjonujące na ich terenie, jednak nie można pominąć i tych okoliczności, że czasami wojewodowie, rozumiejąc potrzeby, nie mogą im sprostać z braku pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-7.14" who="#KrzysztofKuszewski">Wobec tego proponujemy, aby tę część finansować za pomocą przepływów w rozliczaniu się. Sedno tego rozwiązania tkwi w tym, że pieniądze „pójdą” za pacjentem leczonym onkologicznie. W praktyce będzie to oznaczało, że pacjenci z województw ościennych, leczeni w centrach regionalnych, a w przypadku Centrum Onkologii pacjenci spoza regionu warszawskiego, będą finansowani przez administrację z tego terenu, na którym zamieszkują.</u>
          <u xml:id="u-7.15" who="#KrzysztofKuszewski">W chwili obecnej zakładana pierwotnie krajowa, narodowa funkcja Centrum Onkologii, z uwagi na braki finansowe może być realizowana ze znacznymi ograniczeniami. Przyznam, że „przepchnięcie” tej propozycji napotykało na wielkie opory i wymagało wielu starań.</u>
          <u xml:id="u-7.16" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę do kolejnej sprawy nader ważnej w leczeniu chorób nowotworowych, jaką jest wczesne rozpoznawanie. Proponuję, aby zarówno lekarze rodzinni jak i ci, którzy pracują w podstawowej opiece zdrowotnej, a którzy nie są lekarzami rodzinnymi, mogli przejść w pewnym programie szkolenie, również z zakresu nowoczesnej diagnostyki leczenia w wybranych dziedzinach. Do tych wybranych dziedzin zaliczamy również onkologię. Szkolenia tego typu nazwaliśmy trochę kolokwialnie „szkółkami niedzielnymi”, gdyż przypuszczalnie realizowane one będą w dni wolne od pracy.</u>
          <u xml:id="u-7.17" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę do kolejnej sprawy, niebagatelnej w kontekście chorób nowotworowych, jaką jest styl życia, nad sprawą tą chciałbym zatrzymać się nieco dłużej. W tym zakresie zaszło wiele korzystnych zmian, ale stale jeszcze zbyt mało, aby można było pozwolić sobie na pełne zadowolenie. Po wielu doświadczeniach gromadzonych przez państwa Zachodu i Ameryki, ruch na rzecz popularyzowania postaw prozdrowotnych, doszedł również do Polski. W Ameryce np. już za prezydentury Henrego Forda, jego żona Betty Ford zapoczątkowała działanie na rzecz propagowania takiego stylu życia, który sprzyja zachowaniu zdrowia i zmniejsza ryzyko zachorowania na nowotwory.</u>
          <u xml:id="u-7.18" who="#KrzysztofKuszewski">Jako osoba, która sama chorowała na raka piersi i wyzdrowiała wiedziała, jak trudnym jest to doświadczenie. Podobnie orędowniczką zdrowego stylu życia jest obecna prezydentowa Hilary Clinton oraz nasza ambasadorowa Koźmińska. Takie postawy zaczynają torować sobie miejsce również w Polsce. W działanie tego typu zaangażowała się np. Jolanta Kwaśniewska. Odbyliśmy już wiele spotkań w kontekście upowszechniania zdrowego stylu życia. Posłowie otrzymali niezbędne materiały w pełni dokumentujące to działanie. Zawierają one także pewną propozycję dotyczącą nowotworów u kobiet.</u>
          <u xml:id="u-7.19" who="#KrzysztofKuszewski">Nasze działanie jest jednak niedostateczne i trzeba jeszcze zrobić wiele, aby uzyskać efekty w szerszym wymiarze. Zmiana stylu życia, preferowanie postaw prozdrowotnych, powoli toruje sobie drogę w polskim społeczeństwie, 1,5 mln dorosłych Polaków przestało w ostatnim czasie palić papierosy, pozytywne tego skutki już wkrótce będą widoczne. Zjadamy mniej masła, odrzucamy tłuszcze zwierzęce na rzecz wszelkiego rodzaju margaryn. To również zaowocuje lepszym stanem zdrowia i zmniejszeniem liczby zachorowań na nowotwory. Jemy też więcej warzyw i owoców, choć jeszcze daleko nam do ideału w tej mierze, o którym mówił w swoim wystąpieniu prof. Zatoński, czyli do 5-krotnego sięgania w ciągu dnia po warzywa i owoce, ale postęp jest widoczny. Dzieje się tak dlatego, że owoce i warzywa stały się dostępne na naszym rynku praktycznie przez cały rok. Jednak stale musimy pamiętać o tym, że potrzebna jest ustawiczna edukacja społeczeństwa w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-7.20" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę do kolejnej, poruszanej już przez moich przedmówców kwestii ograniczonej dostępności do nowoczesnych technologii diagnostycznych. Dzieje się tak dlatego, że jesteśmy w toku organizowania i uruchomienia regionalnych centrów onkologicznych. W tej chwili np. uruchamia się centrum onkologii w Kielcach, niebawem nastąpi uruchomienie placówki onkologicznej w Bydgoszczy, filia Instytutu Onkologii w Gliwicach dopiero otrzymuje niezbędne aparaty do diagnostyki chorób nowotworowych i jest w trakcie rozbudowy, która postępuje dość opornie i przeciąga się w czasie.</u>
          <u xml:id="u-7.21" who="#KrzysztofKuszewski">Kwestię dostępności nowoczesnej technologii diagnostycznej chorób nowotworowych chcę zademonstrować na przykładzie sytuacji, jaka panuje w dziedzinie diagnozowania raka i w ogóle chorób piersi. Ta część diagnostyki niebawem powinna zyskać znamiona większej niż dotychczas, dostępności. Jest to możliwe dlatego, iż powstał nowy program diagnozowania i leczenia tej grupy chorób nowotworowych. Dopiero na jego podstawie chcemy oprzeć w przyszłości cały narodowy program walki z rakiem, o którym już dzisiaj była mowa.</u>
          <u xml:id="u-7.22" who="#KrzysztofKuszewski">W dniu 15 lipca br. odbyło się posiedzenie kierownictwa Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, na którym prezentowany był program walki z rakiem, w tej formie, w jakiej został przedłożony posłom Komisji Zdrowia. Program ten zostanie jeszcze poddany pewnym zmianom, które go uściślą i dostosują do realnych możliwości finansowych. Jednak realizacja tego programu uzależniona jest od terminu, w jakim da się uruchomić środki finansowe na ten cel. Mówiąc to mam na myśli nie tylko pieniądze z Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych ale również konieczność uzyskania środków na kupno aparatury do napromieniowania. Na ten cel zaplanowano z kredytu K,200 kwotę ponad 30 mln dolarów. Jest to zatem obecnie nie tyle kwestia uzyskania, co uruchomienia środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-7.23" who="#KrzysztofKuszewski">Jeżeli nie będzie oporów ze strony środowiska medycznego, które każdą propozycję rozdysponowania środków finansowych poddaje ostrej krytyce, to uda nam się wykonać ważny krok do przodu w zakresie diagnozowania i leczenia chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-7.24" who="#KrzysztofKuszewski">Przy okazji prezentowania problemów związanych ze zwalczaniem chorób nowotworowych w Polsce, nie można pominąć kwestii terapii onkologicznej rozpatrywanej w aspekcie stosowanych leków. W Polsce m.in. dzięki praktykowaniu zasady scentralizowanych zakupów leków onkologicznych udało się osiągnąć, zwłaszcza w zakresie nowotworów, na które zapadają dzieci, ale także i nowotworów innego typu - rzetelnie szacując - dolny poziom stanu europejskiego. Jest to całkiem przyzwoity poziom, czyli taki, na jaki stać kraj o dochodzie narodowym, jaki ma Polska.</u>
          <u xml:id="u-7.25" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast głównym powodem, iż u nas leczy się nie 60% nowotworów, jak to ma miejsce w dobrze rozwiniętych, zasobnych krajach, a tylko 30%, jest zły stan przestarzałej aparatury używanej do napromieniowania chorych. Jest to druga, poza późną diagnostyką, przyczyna obecnego stanu rzeczy.</u>
          <u xml:id="u-7.26" who="#KrzysztofKuszewski">Mamy już przygotowany program zakupów nowoczesnej aparatury do napromieniania chorych onkologicznie. Jeżeli uda się uruchomić środki i dokonać zakupu tej aparatury, poprawa nastąpi nieomal z dnia na dzień.</u>
          <u xml:id="u-7.27" who="#KrzysztofKuszewski">Musimy bez reszty wykorzystać tę szansę, jaką stwarzają środki z kredytu K-200, gdyż jestem przeświadczony, iż w ciągu najbliższych lat nie uda nam się otrzymać tak znacznej kwoty z przeznaczeniem jej na jedną, specjalistyczną gałąź medycyny.</u>
          <u xml:id="u-7.28" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze powrócić do problemów, jakie niesie finansowanie leczenia onkologicznego. Wcześniej już powiedziałem nieco na temat towarzyszących temu procedur, w myśl których odmiennie niż dotychczas finansowane będzie leczenie chorych spoza regionu, na terenie którego znajduje się placówka onkologiczna.</u>
          <u xml:id="u-7.29" who="#KrzysztofKuszewski">Ponadto w kontekście finansowania lecznictwa onkologicznego należy powiedzieć o jeszcze kilku sprawach. Występujący na dzisiejszym posiedzeniu prof. Kułakowski czyni starania zmierzające do tego, aby w pełni i w całym projektowanym wymiarze uruchomić funkcjonowanie Centrum Onkologii. Wymieniony prof. Kułakowski konsekwentnie składa wnioski etatowe i finansowe i na część z tychże wniosków będzie można odpowiedzieć pozytywnie.</u>
          <u xml:id="u-7.30" who="#KrzysztofKuszewski">Zdajemy sobie jednak sprawę, że uruchamianie kolejnych segmentów centrum jest nader kosztowne, wobec czego musi odbywać się stopniowo i powoli.</u>
          <u xml:id="u-7.31" who="#KrzysztofKuszewski">Inną sprawą, wiążącą się z finansowaniem lecznictwa onkologicznego, jest uruchomienie pieniędzy wojewodów z zadysponowaniem ich również na potrzeby Centrum Onkologii. Placówka ta pełni konkretną rolę dla Warszawy. Podobnie, jak to jest w innych województwach, również w Warszawie wyliczone są określone ściśle środki na rozpoznanie i leczenie chorób nowotworowych. Gdyby policzyć ile kobiet spoza Warszawy zostało przebadanych w centrum w ramach skryningu, wówczas okazałoby się, iż była to zgoła niewielka liczba, gdyż przeważały mieszkanki Warszawy, a szczególnie warszawskiego Ursynowa. Czyli pieniądze zostały zużyte „na stolicę”.</u>
          <u xml:id="u-7.32" who="#KrzysztofKuszewski">Dążymy zaś do tego, aby w ramach wspomnianych już procedur finansowania lecznictwa onkologicznego, pieniądze mogły pójść również za tymi pacjentami, którzy mieszkają daleko od Warszawy, a na równi z innymi opłacają podatki.</u>
          <u xml:id="u-7.33" who="#KrzysztofKuszewski">Przy okazji swojego wystąpienia chciałbym podziękować za gest wykonany przez poseł Ziółkowską, przewodniczącą Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, która przyznała dodatkowe środki finansowe na trzy cele. Jednym z nich jest realizacja Narodowego Programu Ochrony Serca, drugim wdrażanie Narodowego Programu Zwalczania Chorób Nowotworowych, w trzecim pieniądze na dofinansowanie szczepień. Łącznie środki te wyniosły 16 mln zł, z czego 5,8 mln zł przeznaczone zostały na centralny zakup leków przeciwnowotworowych, na dofinansowanie ośrodków transplantacji oraz na program zwalczania nowotworów złośliwych u kobiet. Na uruchomienie programu, który dzisiaj prezentujemy, przeznaczonych zostało 3,3 mln zł.</u>
          <u xml:id="u-7.34" who="#KrzysztofKuszewski">Przyznanie tych dodatkowych środków umożliwiło zaplanowanie uruchomienia wymienionych programów zdrowotnych jeszcze w obecnym roku kalendarzowym.</u>
          <u xml:id="u-7.35" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym teraz odnieść się do zgłoszonych tutaj propozycji utworzenia funduszu przeznaczonego na zwalczanie chorób nowotworowych. Absolutnie popieram tę propozycję, choć w chwili obecnej nie jestem jeszcze w stanie odpowiedzieć, jak to praktycznie rozwiązać. Nie wiem też jakie będą reakcje w resorcie zdrowia, gdyż w istocie każdy odrębny fundusz jest wyjęciem części pieniędzy z ogólnej puli. Jest to propozycja zasadna, choć dotyczy opodatkowania papierosów niejako bez zgody samych zainteresowanych, czyli palaczy, jednak pamiętać należy, iż właśnie palacze swoim zachowaniem, postępowaniem narażają na znacznie zwiększone wydatki niepalącą część społeczeństwa.</u>
          <u xml:id="u-7.36" who="#KrzysztofKuszewski">Moim zdaniem, nie jeden a dwa programy powinny być współfinansowane z pieniędzy uzyskiwanych z dopłat do ceny każdej paczki papierosów. Zaproponowany przez prof. Zatońskiego „grosik za papierosik” w sumie daje olbrzymie kwoty.</u>
          <u xml:id="u-7.37" who="#KrzysztofKuszewski">Z tych środków można by finansować Instytut Onkologii, a także wspierać naszych kardiologów w dążeniu do popularyzowania prewencji choroby wieńcowej, a także do częściowego finansowania kosztów operacyjnego leczenia choroby wieńcowej. Już w tym zakresie odnotowaliśmy znaczący postęp, gdyż w ciągu ostatnich trzech lat liczba osób, które zostały poddane chirurgicznej interwencji z tego powodu, zwiększyła się o 40%. W tym względzie moglibyśmy pójść dalej, gdyż obecnie hamulcem dla zwiększania liczby operowanych pacjentów jest brak pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-7.38" who="#KrzysztofKuszewski">Oczywiście drugim celem, na który przeznaczone byłyby pieniądze uzyskane z dopłaty do papierosów, byłaby realizacja programu zwalczania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-7.39" who="#KrzysztofKuszewski">Cieszą mnie zgłoszone tutaj propozycje, choć zdaję sobie sprawę, że ich wdrożenie może napotkać na różnego rodzaju przeszkody. Z drugiej strony, nawet przy hipotetycznym braku pełnej akceptacji dla realizacji zgłoszonych tu propozycji, resort zdrowia będzie zobowiązany wdrożyć ustalenia przyjęte przez Sejm.</u>
          <u xml:id="u-7.40" who="#KrzysztofKuszewski">Ostatnią sprawą, którą chciałem poruszyć, jest problem raka tarczycy. Gdy przed dwoma laty w 1994 r. zaczęliśmy pracować nad programem zwalczania raka tarczycy, notowano z tego powodu 560 zachorowań w skali roku. Co prawda nie była to liczba zbyt wielka ale w ostatnich dwóch latach wzrasta liczba chorych zapadających na nowotwór tarczycy i w ub.r. było ich już prawie 1000.</u>
          <u xml:id="u-7.41" who="#KrzysztofKuszewski">Trzeba zaznaczyć, że nowotwory tarczycy, odpowiednio wcześnie rozpoznane dają szanse na wyleczenie. Chcielibyśmy leczenie raka tarczycy zlokalizować w trzech ośrodkach w Polsce, gdyż to pozwala na całkowite opanowanie sytuacji w tym zakresie. Jeżeli uruchomimy 6,6 mln zł na zrealizowanie w Warszawie leczenia tzw.brachyterapii, wówczas będzie można wyremontować ośrodek gliwicki. Ponadto ośrodek leczenia raka tarczycy zorganizowany zostanie w Zgierzu k/Łodzi, gdzie istnieją możliwości uruchomienia placówki tego typu.</u>
          <u xml:id="u-7.42" who="#KrzysztofKuszewski">Uruchomienie tych trzech placówek pozwoli na zlikwidowanie wręcz hańbiącej kolejki chorych z rakiem tarczycy, którzy całymi miesiącami muszą czekać na podjęcie leczenia specjalistycznego.</u>
          <u xml:id="u-7.43" who="#KrzysztofKuszewski">Mamy już projekt na „rozładowanie” tej kolejki. Pracujemy nad skomponowaniem swojego rodzaju planu współpłatności, trwa współpraca Akademii Medycznej w Łodzi z Instytutem Onkologii. Nie wchodzę w szczegóły tej sprawy, gdyż jest ona znana większości obecnych, rzucam tylko główne założenia, dotyczące realizacji programu walki z rakiem tarczycy.</u>
          <u xml:id="u-7.44" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym jeszcze krótko odnieść się do poważnego problemu zadłużenia Centrum Onkologii, do kwestii dalszego zadłużania się i do sprawy ustawicznego braku środków finansowych.</u>
          <u xml:id="u-7.45" who="#KrzysztofKuszewski">Instytut Onkologii, jako samodzielna jednostka, powinien odprowadzać amortyzację. Amortyzacja ta wynosi 8 mln zł, wobec 11 mln zł, gdyż tej kwoty sięga całe zadłużenie. Jest to pewien problem, który musimy wspólnie rozwiązać, gdyż amortyzacja służy właśnie odnawianiu sprzętu.</u>
          <u xml:id="u-7.46" who="#KrzysztofKuszewski">Instytut musi rozpocząć funkcjonowanie na takich warunkach, jak wszystkie samodzielne jednostki, jednak do tej pory zasada ta jeszcze nie została wdrożona. Poza niezbędnymi uruchomieniami także ta kwestia ciąży olbrzymim długiem na Centrum Onkologii. Sprawa ta w następnym roku w jakiś sposób musi zostać dostrzeżona w naszym budżecie, który jest przygotowywany również w części 35. Do tego roku bowiem instytuty nie miały pieniędzy na amortyzację. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie można wyjść z tej niekorzystnej sytuacji. Pieniądze na amortyzację są pieniędzmi „papierowymi”, ale bez nich nie będzie można nawet myśleć o odnowieniu wykorzystywanego obecnie sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-8">
          <u xml:id="u-8.0" who="#SewerynJurgielaniec">Profilaktyka, o której mówił w swoim dzisiejszym wystąpieniu prof. Zatoński, daje oczekiwane efekty dopiero po wielu latach. Natomiast w naszych programach restrukturyzacji lecznictwa zakładamy, że 80–90% zaspokajania potrzeb zdrowotnych ludności znajdzie się w rękach lekarza rodzinnego.</u>
          <u xml:id="u-8.1" who="#SewerynJurgielaniec">Wobec tego rodzi się zasadnicze pytanie czy wiedza, którą aktualnie zdobywają w trybie szkoleń lekarza rodzinnego, jest wystarczająca do tego, aby powierzyć im profilaktykę w szerokim tego słowa znaczeniu. Czy lekarze ci, na których spoczywa tak wielka odpowiedzialność, sprostają zadaniu popularyzowania profilaktyki, niezbędnej dla wdrożenia całego narodowego programu walki z chorobami nowotworowymi.</u>
          <u xml:id="u-8.2" who="#SewerynJurgielaniec">W tym kontekście chciałbym wiedzieć, jak znaczna była partycypacja Instytutu Onkologii, jako wiodącej placówki służby zdrowia, w układaniu programu szkoleń dla lekarzy rodzinnych. Myślę, że odpowiedź na to pytanie jest sprawą bardzo ważną.</u>
          <u xml:id="u-8.3" who="#SewerynJurgielaniec">Interesuje mnie też program badań dotyczących raka sutka. W tej chwili jest to badanie bardzo modne i powszechne. Nie tak dawno odbyliśmy w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej spotkanie na ten temat z wiceministrem Kuszewskim i z minister Banach. Okazało się wówczas, że zakupy mammografów realizowane są dwoma kanałami. Część zakupów realizowana była ze środków będących w dyspozycji ministerstwa, a druga ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych. Stwierdzono kiedyś, że docelowo w każdym byłym powiecie, powinien się znajdować aparat do mammografii. Jednak mam wątpliwości czy jest potrzebna aż tak gęsta sieć aparatów tego typu. Jak już zaznaczyłem obecnie stały się modne badania mammograficzne, a zatem każdy najmniejszy ośrodek chciałby dysponować takim urządzeniem.</u>
          <u xml:id="u-8.4" who="#SewerynJurgielaniec">Przy okazji dyskusji o wdrażaniu programu zwalczania chorób nowotworowych u kobiet trzeba pomyśleć o potrzebie wprowadzenia tego programu do budżetu wojewodów. W momencie, gdy istotnie będzie dużo aparatów do mammografii, zaczną się kłopoty ze środkami na ich eksploatację. Jest to nader istotny problem. W kontekście realizacji programu walki z chorobami nowotworowymi pamiętać należy, iż schorzeniami wiodącymi u kobiet jest rak sutka i rak szyjki macicy. Właśnie te choroby są też obecnie najczęstszymi przyczynami zgonów kobiet. Myślę, że w takiej sytuacji należałoby pomyśleć o zaangażowaniu ginekologów w problematykę badań mammograficznych, zwłaszcza przy rysującym się braku dostatecznej liczby lekarzy - radiologów.</u>
          <u xml:id="u-8.5" who="#SewerynJurgielaniec">Nie wiem, jak to się kształtuje w innych województwach, ale w moim województwie koszalińskim notuje się nadmiar ginekologów. Jest już nieomal prawidłowością, iż w momencie ukończenia studiów medycznych najwięcej absolwentów chce się specjalizować w ginekologii. Lekarze ci chętnie - co wiem z własnych doświadczeń - podjęliby się odczytywania zapisów mammograficznych, jednak obecne przepisy na to nie pozwalają, gdyż uprawnienia tego typu mają wyłącznie lekarze - radiolodzy.</u>
          <u xml:id="u-8.6" who="#SewerynJurgielaniec">Równie ważnym problemem, który w dzisiejszych wystąpieniach zaledwie został za-sygnalizowany, jest rak płuca i rak stercza u mężczyzn. Myślę, że również te schorzenia trzeba ująć w programie zwalczania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-8.7" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę teraz do powracającej dzisiaj sprawy dotyczącej kondycji finansowej Centrum Onkologii. Mogliśmy usłyszeć, że placówka ta, mimo niedostatków, jest finansowana w sposób sukcesywny. Jeżeli jednak mamy poważnie mówić o przyspieszeniu działań w dziedzinie onkologii, mających zaowocować lepszą wykrywalnością schorzeń, zbliżającą nas do takiej wykrywalności, jaką udało się uzyskać w krajach rozwiniętych, to przede wszystkim musimy zabiegać o pełne uruchomienie Centrum Onkologii.</u>
          <u xml:id="u-8.8" who="#SewerynJurgielaniec">Jest to problem pierwszoplanowy, gdyż właśnie ta placówka będzie nadawała ton całej tej sprawie. Nie mówimy o tym po raz pierwszy, nie jest to wszak coś nowego. W samym założeniu centrum miało odgrywać rolę takiej właśnie wzorcowej placówki.</u>
          <u xml:id="u-8.9" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę do kolejnej sprawy. Stwierdzono tutaj, że na rozwiązanie problemów onkologicznych w Polsce potrzeba nam 280 mln zł. Kwota w tej wysokości mogłaby zaspokoić najpilniejsze i najistotniejsze potrzeby, a równocześnie pozwoliłaby na zabezpieczenie realizacji programu walki z chorobami nowotworowymi. Samo skonstruowanie najlepszego nawet programu niczego nie rozwiąże, gdyż za planami muszą pójść środki finansowe w odpowiedniej wysokości. Sądzę, że w tym względzie były robione już jakieś symulacje. A jeżeli tak, to można by się zastanowić, czy „podatek papierosowy” powinien wynieść 5 groszy od paczki, czy też w grę wchodzi obciążenie na innym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-8.10" who="#SewerynJurgielaniec">Zaproponowane tu hasło „grosik za papierosik” jest chwytliwe i może być nieźle przyjęte, choć zdaję sobie sprawę z tego, że ten haracz może spowodować niezadowolenie, a nawet oburzenie niektórych palaczy, jednak ostateczna wysokość obciążenia powinna być oparta na wynikach badań symulacyjnych. Kwestia ta musi być rozwiązana w porozumieniu z ministrem zdrowia, który na podstawie par. 35 może pewne kwoty zadysponować na potrzeby onkologii.</u>
          <u xml:id="u-8.11" who="#SewerynJurgielaniec">Na razie chciałem wnieść tyle uwag, a obecnie otwieram dyskusję.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-9">
          <u xml:id="u-9.0" who="#KrystynaSienkiewicz">To posiedzenie Komisji niezwykle mnie zmobilizowało do czynnego w nim uczestnictwa. Interesuje mnie bowiem sprawa Centrum Onkologii, w którą jestem zaangażowana nie od dzisiaj. W pewnym okresie było to nawet zaangażowanie o charakterze decyzyjnym. Kondycja i perspektywy tej placówki oraz problemy chorób nowotworowych są mi bliskie, również z racji zainteresowania natury osobistej. W kontekście przedstawionych tu uwarunkowań chciałabym zadać kilka pytań, które zresztą stawiam nie po raz pierwszy, jedno pytanie było nawet przedmiotem mojej, już drugiej interpelacji, na którą zresztą nie otrzymałam odpowiedzi w przyjętym terminie.</u>
          <u xml:id="u-9.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Otóż wiceminister Kuszewski dość lekko stwierdził, że powstał już nowy plan walki z chorobami nowotworowymi w Polsce, stwierdzam wobec tego, że resort ma wielką łatwość w generowaniu nowych planów. Natomiast ja chciałabym powrócić do starego porozumienia, które zawarte zostało blisko rok temu, w listopadzie 1995 r. przy udziale czterech partnerów, to jest ministra zdrowia, prezesa Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, pełnomocnika do spraw osób niepełnosprawnych oraz pełnomocnika do spraw rodziny.</u>
          <u xml:id="u-9.2" who="#KrystynaSienkiewicz">Porozumienie to miało następujący tytuł: „Porozumienie w sprawie wspólnego działania na rzecz poprawy stopnia wyposażenia placówek służby zdrowia w aparaturę mammograficzną”. Na podstawie tego dokumentu miały być podjęte konkretne działania na rzecz poprawy świadczeń, ich dostępności oraz profilaktyki walki z rakiem.</u>
          <u xml:id="u-9.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Niebawem minie pierwsza rocznica podpisania zacytowanej umowy, a mimo tego nie ma spodziewanych jej efektów w postaci zakupów i przekazania aparatury jednostkom służby zdrowia ani też widocznych starań, aby realizacja porozumienia przebiegała sprawnie. Mówię to z całą odpowiedzialnością, po rozpatrzeniu wykonania budżetu Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych za 1995 r. i na podstawie zaawansowania w wydatkowaniu środków planu finansowego tegoż funduszu na 1996 r. A być może byłaby to okazja do uratowania chociaż części środków funduszu rehabilitacji, nie zawsze celowo i dobrze wydatkowanych.</u>
          <u xml:id="u-9.4" who="#KrystynaSienkiewicz">Dysponuję różnymi odpowiedziami, m.in. z dnia 27 marca br. podpisaną przez prezesa Funduszu. W piśmie tym napisano, że Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej oraz Państwowy Fundusz Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych uzgodnią termin spotkania, podczas którego ustalona zostanie ostateczna formuła oraz sposób dokonania zakupów. Mam też odpowiedź dyrektora Guglasa, który wyraża nadzieję i ufa, że ustalony będzie termin spotkań zainteresowanych stron, na którym uzgodniona zostanie forma realizacji itd.</u>
          <u xml:id="u-9.5" who="#KrystynaSienkiewicz">Obietnice te, mimo gładkich odpowiedzi, nie zostały do tej pory zrealizowane. Chciałabym wreszcie dowiedzieć się, kiedy i w jaki sposób sprawy te zostaną załatwione. Obecnie już niemal wszyscy zainteresowani odcięli sobie kupony sławy od tego, że rzeczywiście prowadzi się zakupy. Jest to niemal cały program działania pełnomocnika do spraw rodziny.</u>
          <u xml:id="u-9.6" who="#KrystynaSienkiewicz">Chcę teraz przejść do kolejnej sprawy. W dokumencie przygotowanym na posiedzenie Komisji Zdrowia przez Centrum Onkologii, na str. 6 pod literą „b” zamieszczony został program szkolenia lekarzy oraz personelu paramedycznego. Co to jest w ogóle personel paramedyczny? Interesuje mnie dlaczego jeszcze w naszym słownictwie medycznym funkcjonują określenia rodem ze Związku Radzieckiego.</u>
          <u xml:id="u-9.7" who="#KrystynaSienkiewicz">Przypominam, że zgodnie z 149 konwencją Międzynarodowej Konwencji Pracy, możemy mówić wyłącznie o personelu pielęgniarskim. A zatem po wniesieniu tej uwagi formalnej, chciałabym zadać pytanie, kiedy nareszcie zostanie wdrożony program szkolenia pielęgniarek onkologicznych. W zawodzie pielęgniarskim praktykuję od 27 lat i niemalże tyleż samo lat słyszę, że będzie system szkolenia pielęgniarek onkologicznych. Na razie pielęgniarkami onkologicznymi są tylko te osoby, które wyszkoliły się samorzutnie.</u>
          <u xml:id="u-9.8" who="#KrystynaSienkiewicz">Przechodzę do ostatniej już kwestii. Zanim powstanie narodowy fundusz walki z rakiem, zanim stanie się faktem narodowy program walki z chorobami nowotworowymi, chciałabym się dowiedzieć, gdzie w społeczeństwie obywatelskim jest miejsce dla organizacji pozarządowych. Przecież niebagatelną rolę w walce z tym śmiertelnym zagrożeniem, jakim są choroby nowotworowe, ma Obywatelski Komitet Walki z Rakiem, ruch Europa Donna i wiele innych lokalnie tworzących się i działających ruchów. Miejsca dla tych spontanicznych poczynań, niestety, nigdzie nie mogłam się dopatrzyć, choć do dzisiejszego posiedzenia przygotowywałam się bardzo skrupulatnie.</u>
          <u xml:id="u-9.9" who="#KrystynaSienkiewicz">Chcę jeszcze poruszyć kwestię bezradności chorych wobec wyników badań. Nie uważam siebie za niezorientowaną pacjentkę, jestem pracownicą ochrony zdrowia. Otrzymałam wynik badania mammograficznego niezbyt dla mnie korzystny, mam też wynik badania ultrasonograficznego. Po prostu stałam się posiadaczką wyników. Nikt nie zainteresował się wynikami tych badań, nie dostałam też żadnego skierowania ani choćby wskazówki. Moim dalszym losem zajął się prywatny lekarz za moje własne pieniądze, mimo że nie odbywało się to w jakiejś małej, zagubionej wiosce.</u>
          <u xml:id="u-9.10" who="#KrystynaSienkiewicz">Osobiście poradziłam sobie z tym problemem, ale tym bardziej chciałabym wiedzieć, ile jest kobiet, które pokonując barierę lęku przed badaniem, pokonując barierę finansową i barierę odległości, dostały się wreszcie przed oblicze nieomal Pana Boga, bo tak widzą lekarza wydającego wyrok na ich życie i których dalszymi losami nikt już nie pokierował.</u>
          <u xml:id="u-9.11" who="#KrystynaSienkiewicz">Również zostałam pozostawiona samej sobie. Dysponowałam wynikami badań opatrzonych konkretnymi datami. Do tej „dokumentacji” doszedł jeszcze rachunek z prywatnej kliniki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-10">
          <u xml:id="u-10.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałem powiedzieć, że istnieje program zakupów aparatów mammograficznych. Moje województwo np. dostało dwa mammografy, które już rozpoczęły w tym roku funkcjonowanie, zatem mimo pesymistycznej oceny zaprezentowanej przez poseł Sienkiewicz, jednak czynione są zakupy tej aparatury. O ile wiem, aparaty mammograficzne w tym roku otrzymało kilkanaście województw.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-11">
          <u xml:id="u-11.0" who="#TadeuszPolański">Bardzo dobrze się stało, że na dzisiejszym posiedzeniu Komisji omawiamy tak bardzo istotny problem, jakim jest walka z chorobami nowotworowymi. Choroby te są nie tylko nader groźne, ale z racji swojego charakteru wywołują wręcz psychozę w społeczeństwie, narasta lęk przed zachorowaniem na raka. Zgodnie z tym, co powiedział na początku posiedzenia prof. Steffen, co piąty Polak zachoruje na nowotwór, a co czwarty umrze z powodu tej choroby. Jest to prognoza bardzo pesymistyczna, wręcz przerażająca dla przeciętnego mieszkańca Polski, do którego dotrze wiedza o rozmiarach zagrożenia chorobą nowotworową.</u>
          <u xml:id="u-11.1" who="#TadeuszPolański">W kontekście tej prognozy chciałbym powiedzieć kilka zdań o profilaktyce. Wszak najcięższa choroba ma szanse być pokonaną, pod warunkiem, że rozpoznanie nastąpi bardzo wcześnie. Wiedza o naturze chorób nowotworowych powinna być przekazywana już dzieciom w wieku szkolnym, aby w przyszłości wiedziały co to są nowotwory i zdawały sobie sprawę z wagi, jaką ma ich wczesne wykrycie.</u>
          <u xml:id="u-11.2" who="#TadeuszPolański">Dzieci interesują się prawidłowościami, jakim podlega organizm człowieka, wiem to z własnych doświadczeń. Nie tak dawno mój syn, uczeń czwartej klasy, zaczął mnie wypytywać co to jest cholesterol, gdzie w organizmie się znajduje itd. Są to pytania na miarę wieku, a zatem i odpowiedzi na nie powinny być przygotowane w taki sposób, aby ewentualna choroba nie porażała, ale aby człowiek, który podejrzewa, iż jest chory, natychmiast zgłaszał się po poradę.</u>
          <u xml:id="u-11.3" who="#TadeuszPolański">Trzeba również mówić o tych czynnikach, które mają istotny wpływ na powstawanie chorób nowotworowych, informować o tym, co człowiek powinien robić, aby zmniejszyć ryzyko zachorowania na raka. W środkach masowego przekazu powinny być emitowane audycje o tej tematyce w większym niż dotychczas stopniu.</u>
          <u xml:id="u-11.4" who="#TadeuszPolański">Zdaję sobie sprawę, że nader istotnym problemem są środki finansowe niezbędne na leczenie chorób nowotworowych z zastosowaniem nowoczesnych technologii medycznych. Trudno mi nawet komentować informację, że potrzeby Centrum Onkologii pokrywane są w ponad 50%. Według mnie jest to sytuacja wręcz tragiczna. Nie złagodziły wymowy tego faktu nawet wyjaśnienia, które później zostały tu zaprezentowane, gdyż braki w tej dziedzinie rzeczywiście są olbrzymie.</u>
          <u xml:id="u-11.5" who="#TadeuszPolański">Przed dzisiejszym posiedzeniem przeprowadziłem kilka rozmów z lekarzami - onkologami. Podczas jednej z takich rozmów w Lublinie dowiedziałem się, że tamtejszej onkologii doskwierają nie tylko dotkliwe braki finansowe, problemem staje się także jakość aparatury medycznej, przestarzałej i wymagającej wymiany. Nie jest to jedyny przykład, gdyż w zasadzie każdy z lekarzy, parających się tą dziedziną medycyny, powie swojemu rozmówcy o brakach i niedostatkach.</u>
          <u xml:id="u-11.6" who="#TadeuszPolański">Wiceminister Kuszewski w swoim wystąpieniu z uznaniem powiedział, iż poseł Ziółkowska przyznała dodatkowe środki na zaspokojenie najpilniejszych potrzeb polskiej onkologii. Jest to przejaw pozytywnego działania, ale od dawna powtarzałem, że już na etapie konstrukcji budżetu na rok przyszły, rząd powinien na onkologię przyznawać większe kwoty. Uważam, iż w którymś z posiedzeń Komisji Zdrowia powinien wziąć udział minister Kołodko, aby osobiście mógł wysłuchać tego, co się tutaj mówi o sytuacji służby zdrowia i jej perspektywach na przyszłe lata. Wiemy wszyscy dobrze, że w tej chwili nie ma odpowiedniego klimatu dla służby zdrowia i sytuację tę musimy zmienić.</u>
          <u xml:id="u-11.7" who="#TadeuszPolański">Do tej pory minister finansów ani razu nie był obecny na posiedzeniu Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów, która z olbrzymim wysiłkiem, z racji braków i szczupłości środków, stara się z tego czym dysponuje, zbudować racjonalny projekt budżetu. Na posiedzenia Komisji przychodzą przedstawiciele Ministerstwa Finansów, mając upoważnienie dla reprezentowania samego ministerstwa, ale nie jest to sytuacja zadowalająca.</u>
          <u xml:id="u-11.8" who="#TadeuszPolański">Z całym przekonaniem popieram utworzenie funduszu walki z rakiem, ale pamiętać musimy, że w tym funduszu muszą znaleźć się również środki z budżetu państwa i środki pozabudżetowe. Zasilanie finansowe tak znacznego przedsięwzięcia z jednego źródła jest po prostu niemożliwe. Zgadzam się z tym, że przemiany systemowe służby zdrowia zachodzą zbyt powoli, ale nie czekając na wdrożenie projektowanych zmian już teraz trzeba dać więcej pieniędzy na niezbędne, a niezaspokojone potrzeby takich dziedzin medycyny, jak właśnie onkologia.</u>
          <u xml:id="u-11.9" who="#TadeuszPolański">Chciałbym też prosić o udzielenie kilku informacji. Interesuje mnie np. aktualny stan badań naukowych w Polsce, dotyczących walki z rakiem, a także porównanie naszych w tym względzie efektów z osiągnięciami światowej medycyny i nauki. Z poprzednim pytaniem wiąże się kolejne, które brzmi: czy jest jakaś szansa na opanowanie tej groźnej choroby jeszcze w tym wieku?</u>
          <u xml:id="u-11.10" who="#TadeuszPolański">Interesujące też byłoby porównanie zachorowalności na nowotwory w miastach i na wsiach, a także zróżnicowanie liczby zachorowań zależnie od regionu kraju.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-12">
          <u xml:id="u-12.0" who="#MariaDmochowska">Opis zjawiska, jakim jest problem chorób nowotworowych przedstawiony dzisiaj posłom, rzeczywiście był nadzwyczajny i wręcz wzorcowy. Dowiedzieliśmy się wiele, a reszty możemy się dowiedzieć z przedłożonych do dyspozycji posłów materiałów. Możemy zatem uzupełniać posiadane informacje dotyczące zapadalności, zachorowalności i umieralności na choroby nowotworowe w Polsce, nawet w powiązaniu z etiopatogenezą, w powiązaniu z czynnikami środowiskowymi.</u>
          <u xml:id="u-12.1" who="#MariaDmochowska">Oczywiście można na ten temat mówić jeszcze wiele, ale nie musi to być w szerszym wymiarze prezentowane podczas posiedzenia Komisji Zdrowia, gdyż wiemy o tym, że profesjonaliści cały czas trzymają rękę na pulsie, obserwują zachodzące zjawiska, rysujące się prawidłowości i wyciągają z tego odpowiednie wnioski. Nie każda z tych nader specjalistycznych informacji powinna być przedstawiana na posiedzeniu Komisji, gdyż obrady musiałyby się przekształcić w naukowe seminarium i ściśle fachowe komentarze.</u>
          <u xml:id="u-12.2" who="#MariaDmochowska">Natomiast dużo gorzej przedstawia się przedłożona nam informacja na temat stanu opieki onkologicznej nad społeczeństwem. W tym względzie rysują się bardzo duże luki. Problemów onkologicznych nie rozwiążą wyłącznie instytuty. Placówki te zajmują się badaniami naukowymi od tych najbardziej specjalistycznych, aż do badań natury organizacyjnej, gdyż sprawy te także wymagają opracowania naukowego, jest to wszak także kwestia terapii oraz planowania profilaktyki.</u>
          <u xml:id="u-12.3" who="#MariaDmochowska">Jednak problemy onkologiczne w pierwszym ich etapie muszą rozwiązywać lekarze pierwszego kontaktu z pacjentem. W tym kontekście chciałabym zobaczyć bardzo dokładny program kształcenia lekarzy w tej właśnie dziedzinie, przygotowany i sygnowany przez resort zdrowia, ale przygotowany w ścisłej współpracy z Instytutem Onkologii. Jest to zresztą kwestia nie tylko przygotowania takiego programu, ale także przygotowania i udostępnienia podręczników bogatych w odpowiednie informacje. Równie ważny powinien być program egzekwowania tej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-12.4" who="#MariaDmochowska">Obecnie ludzie chodzą całymi miesiącami z typowymi zmianami, jakie daje rak skóry. W tym czasie nawet kilkakrotnie mogą być u różnych lekarzy, ale ponieważ przychodzą z innymi dolegliwościami i o nich mówią, lekarze samorzutnie nie interesują się zmianami, typowymi dla nowotworów skóry, widocznymi gołym okiem. Są to najczęściej charakterystyczne zmiany umiejscowione na nosie lub też rak wargi.</u>
          <u xml:id="u-12.5" who="#MariaDmochowska">Lekarze dopiero wówczas interesują się węzłami chłonnymi, gdy pacjent sam poskarży się, że je wyczuwa, a więc jego zdaniem są powiększone. Lekarze być może nauczyli się zasad badania piersi kobiet, z kolorowych tygodników, takich jak „Przyjaciółka” lub „Twój Styl”, gdyż co jakiś czas czasopisma kobiece propagują tę wiedzę, jeżeli nie mieli okazji nauczyć się tego na żadnych kursach. Nikt jednak nie egzekwuje od lekarza konieczności badania w określonych terminach pewnych grup kobiet i wpisania wyników tego badania do dokumentacji lekarskiej. Nikt też nie kształci lekarzy w zakresie badania per rectum, w kontekście wykrywania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-12.6" who="#MariaDmochowska">Sfeminizowanie zawodu lekarskiego powoduje, że znaczną liczbę lekarzy stanowią kobiety i one właśnie czują pewnego rodzaju opór przed przeprowadzeniem tego typu badania. Niechętni mu są także pacjenci, których krępuje sam tryb prowadzenia badania per rectum. Dopiero wtedy, gdy pacjent powie, że ma zaburzenia w oddawaniu moczu, lekarze decydują się na to krępujące badanie.</u>
          <u xml:id="u-12.7" who="#MariaDmochowska">Wiemy przecież, że łagodny przerost gruczołu krokowego daje zaburzenia tego typu bardzo wcześnie, w przeciwieństwie do raka gruczołu krokowego, który z kolei zaburzenia w oddawaniu moczu daje nader późno. Jeżeli już są zaburzenia w oddawaniu moczu, to zazwyczaj pacjent ma już przerzuty do kości, a leczenie jakie wówczas trzeba zastosować, bardzo zresztą kosztowne, jest dużo mniej skuteczne.</u>
          <u xml:id="u-12.8" who="#MariaDmochowska">Uważam, iż Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej jak najszybciej powinno opracować plan kształcenia lekarzy w zakresie podstawowych badań ukierunkowanych na ewentualne istnienie choroby nowotworowej. Plan ten, bardzo szczegółowy, musi być odpowiednio spopularyzowany, może m.in. przez fachowe czasopiśmiennictwo medyczne, a następnie powinno być egzekwowane wszystko to, co zostało zamieszczone w owym planie szkoleń. Powiedziałam już, iż trzeba tworzyć standardy, przypominam, że po wojnie udało się zwalczyć gruźlicę i choroby weneryczne, wyłącznie dzięki powstawaniu standardów. 90% przypadków można rozpoznać standardami, a tylko w 10% niezbędne są dodatkowe badania.</u>
          <u xml:id="u-12.9" who="#MariaDmochowska">Jeżeli każdy lekarz będzie zobowiązany raz w roku, z racji ryzyka wiekowego, zbadać mężczyznę per rectum, raz w roku zbadać sutki kobiet i będzie umiał rozpoznać raka skóry, to wówczas będzie o wiele mniej późnych rozpoznań chorób nowotworowych w Polsce. Aby jednak tak istotnie było, lekarze pierwszego kontaktu z pacjentem muszą zostać odpowiednio przeszkoleni i muszą też korzystać w codziennej praktyce z uzyskanej wiedzy.</u>
          <u xml:id="u-12.10" who="#MariaDmochowska">Instytut Onkologii wie, że to trzeba zrobić, ale sama świadomość nie pomoże. Za tą świadomością muszą pójść bardzo zdecydowane działania podjęte przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej, jednak mimo tego, iż wysłuchałam kilka nader interesujących, profesjonalnych wystąpień, mimo tego, że do przedstawionych problemów ustosunkował się wiceminister zdrowia, nic na ten temat nie było mi dane usłyszeć.</u>
          <u xml:id="u-12.11" who="#MariaDmochowska">Chciałabym, aby jeszcze przed zakończeniem tej kadencji, minister zdrowia mógł zaprezentować zarówno szczegółowy plan kształcenia lekarzy w zakresie problemów onkologicznych, jak i zasady wdrażania tego planu oraz sposoby egzekwowania od lekarzy realizacji w praktyce postanowień przyjętych planem.</u>
          <u xml:id="u-12.12" who="#MariaDmochowska">Z całym przekonaniem opowiadam się za potrzebą uchwalenia narodowego programu zwalczania nowotworów złośliwych, rozpisanego na poszczególne zadania. W planie tym zawarte zostały problemy organizacyjne, merytoryczne oraz finansowe. O sprawach merytoryczno-organizacyjnych na razie nie będę mówiła zbyt wiele, gdyż nie dywagacje poselskie są ważne w tym względzie, a działania świetnych polskich fachowców.</u>
          <u xml:id="u-12.13" who="#MariaDmochowska">Natomiast chciałabym powiedzieć kilka zdań o finansowym aspekcie narodowego programu zwalczania nowotworów złośliwych. Zdaję sobie sprawę, że to, co mam do powiedzenia nie jest zbyt popularne, ale mimo tego chciałabym się dowiedzieć, jak w kontekście planowanych ubezpieczeń zdrowotnych ustalona została relacja między finansowaniem działań antynowotworowych, profilaktycznych, leczniczych i rehabilitacyjnych ze środków ubezpieczeń zdrowotnych, a finansowaniem z budżetu państwa. Jest dla mnie oczywiste, że planu zwalczania chorób nowotworowych nie da się sfinansować wyłącznie środkami pochodzącymi ze składki i z pieniędzy z ubezpieczeń zdrowotnych. To muszą być duże, strategiczne programy rządowe, z zabezpieczonymi odpowiednimi środkami niezbędnymi dla realizacji poszczególnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-12.14" who="#MariaDmochowska">Obawiam się, iż na tym etapie może nastąpić jakieś zaniechanie, dlatego że kwestia finansowania musi być szczegółowo rozpisana i musi to być finansowanie - jak już zaznaczyłam - nie tylko środkami z ubezpieczeń, ale także środkami pochodzącymi z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-12.15" who="#MariaDmochowska">Ponadto nie po raz pierwszy chciałabym ustosunkować się do propozycji powołania funduszu do walki z rakiem. W państwach, które kierują się racjami ekonomicznymi, podobnie jak i w Polsce, narasta tendencja do wycofywania się z funduszów parabudżetowych. Dzieje się tak dlatego, że budżet i parlament przestają mieć nad nimi kontrolę. Wyniki badań zaświadczają, iż nawet najbardziej ekonomicznie zarządzany fundusz pozabudżetowy, 30% swoich pieniędzy „zjada” na samoorganizowanie się, czyli na sprawy administracyjne i organizacyjne. To jest zjawisko prawidłowe.</u>
          <u xml:id="u-12.16" who="#MariaDmochowska">Natomiast należy uwzględnić fakt, że praktycznie nie mamy pretensji do wszystkich polskich funduszów pozabudżetowych. Dużo mamy do zarzucenia Polskiemu Funduszowi Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Funduszowi Kultury, Funduszowi Współpracy z Polakami na Wschodzie. Zarzuca się im nietrafną lokalizację pieniędzy, trwają naciski polityczne i lobbistyczne.</u>
          <u xml:id="u-12.17" who="#MariaDmochowska">Z dotychczasowych doświadczeń wynika, że dużo lepiej jest zgrupować te fundusze w budżecie. Fundusze pozabudżetowe są kosztownym i niefortunnym rozwiązaniem, wymykającym się kontroli opinii publicznej, a także kontroli rządu, który jest odpowiedzialny za stan zdrowia społeczeństwa, parlamentu a nawet najżarliwszym swoim rzecznikom z Instytutu Onkologii.</u>
          <u xml:id="u-12.18" who="#MariaDmochowska">Obawiam się, że przy powołaniu planowanego funduszu budżet jednak wymknie się z rąk osób odpowiedzialnych za ten problem. Baczyć trzeba na fakt, że jednak są to duże pieniądze i wielkie też będą na nie zakusy. Nie są to bezpodstawne prognozy, wystarczy prześledzić losy PFRON, czy innych funduszy pozabudżetowych, które w chwili obecnej nie spełniają swoich pierwotnych zadań.</u>
          <u xml:id="u-12.19" who="#MariaDmochowska">Raz jeszcze podkreślam, iż finansowaniem tych niebywale zaszczytnych i wymagających pilnej realizacji celów, powinny finansować ubezpieczenia oraz rząd, z bardzo wielkim udziałem instytucji pozarządowych. O tej ostatniej sprawie powiedziała już poseł Sienkiewicz i osobiście przychylam się do wyrażonego przez nią w tym względzie i stanowiska. Oczywiście do obecnie pobieranego podatku akcyzowego można jeszcze dołączyć ów grosik, choć pamiętać należy, iż nawet przy podniesieniu akcyzy rząd będzie musiał dołożyć środki na onkologię.</u>
          <u xml:id="u-12.20" who="#MariaDmochowska">Raz jeszcze podkreślam, aby nie toczyć walki o utworzenie funduszu parabudżetowego, gdyż jak wykazują liczne dotychczasowe doświadczenia, nic dobrego do tej pory nie wyszło z tego typu działań. Znów nie chcę być gołosłowna. Był wszak przed laty fundusz antyalkoholowy, z którego środków budowano boiska dla zawodowców. Od razu znalazła się stosowna po temu argumentacja, iż ludzie, którzy pójdą oglądać mecz nie będą w tym samym czasie pić alkoholu. Fundusz ten wypłacał też wynagrodzenia dla zawodowych sportowców. W podobny właśnie sposób dysponowane są wydatki z funduszów celowych. Myślę, że i w tym przypadku profesjonaliści z Instytutu Onkologii w najmniejszym stopniu będą mieli wpływ na to, w jaki sposób wydatkowane będą pieniądze z funduszu. Takie jest bowiem prawo ekonomiczne funduszu, że o wydawaniu jego środków dysponują nie ci, którzy się na tym najlepiej znają, tylko ci, którzy są korzystnie usytuowani w aspekcie lobbistycznych wpływów i możliwości.</u>
          <u xml:id="u-12.21" who="#MariaDmochowska">Oczywiście moje obawy i wątpliwości tu wyłuszczone bynajmniej nie oznaczają, iż jestem przeciwna idei gromadzenia środków na tak szlachetny cel, ale po prostu boję się samej idei funduszu. Trzeba sobie zdawać sprawę z faktu, że państwo, w momencie utworzenia funduszu przestanie się nim interesować argumentując, że skoro funkcjonuje fundusz, to jakaś sprawa już została rozwiązana. W praktyce jednak, jak to już mówiłam, na fundusz musiałyby się składać zarówno środki z ubezpieczeń zdrowotnych, jak i środki budżetowe. Wobec tego, zanim fundusz stał się faktem, chciałabym usłyszeć jak - w myśl założeń - mają się kształtować relacje pomiędzy pieniędzmi składkowymi, a pieniędzmi z państwowej kasy.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-13">
          <u xml:id="u-13.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałbym wyjaśnić poseł Dmochowskiej, że takie są główne założenia, iż wielkie programy zdrowotne będą finansowane z budżetu państwa.</u>
          <u xml:id="u-13.1" who="#SewerynJurgielaniec">Natomiast nie mogę zgodzić się z generalizującymi uwagami dotyczącymi dotychczasowego funkcjonowania funduszów w naszym kraju. Tworząc fundusz niejako przyjmujemy na siebie zbiorową odpowiedzialność za jego funkcjonowanie i za wydatkowanie zgromadzonych na nim pieniędzy.</u>
          <u xml:id="u-13.2" who="#SewerynJurgielaniec">Istotnie dotychczasowe doświadczenia mogą skłaniać do pesymistycznych wniosków, ale nie należy tworzyć uogólnień, przekreślających samą ideę funduszów. Zdarzało się w przeszłości, że w zarządach funduszów zna-leźli się ludzie nieuczciwi, którzy okradali fundusze, ale nie oznacza to, że z tego powodu należy zlikwidować wszelkie istniejące fundusze i nie powoływać żadnych nowych. Jest to absolutny nonsens.</u>
          <u xml:id="u-13.3" who="#SewerynJurgielaniec">Z własnych doświadczeń wiem, a całe lata pracowałem jako szeregowy lekarz, że właśnie fundusze mające na celu przeciwdziałanie alkoholizmowi i narkomanii, były wykorzystywane w dobry i pożyteczny sposób i że ich funkcjonowanie przyniosło wiele pozytywnych zjawisk.</u>
          <u xml:id="u-13.4" who="#SewerynJurgielaniec">Przyznaję też, że fundusz kultury, a także jeszcze kilka innych, nie były należycie wykorzystywane, natomiast środki gromadzone dla realizacji celów zdrowotnych były wykorzystywane całkiem nieźle. Takie mam przynajmniej własne doświadczenia w tym względzie.</u>
          <u xml:id="u-13.5" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę teraz do kolejnej sprawy poruszonej przez poseł Dmochowską. Jeżeli rzeczywiście któryś lekarz nie bada pacjenta i jeżeli któryś lekarz nie bada sutka kobiet, to po prostu jest złym lekarzem i nie wykonuje należycie swoich obowiązków. Mówiąc to mam na myśli lekarzy rejonowych, na których spoczywa obowiązek wykonywania badań tego typu.</u>
          <u xml:id="u-13.6" who="#SewerynJurgielaniec">Być może w swojej praktyce lekarskiej byłem wyjątkiem, ale jako lekarz rejonowy badałem sutki. Przyznam, że początkowo budziło to niejakie obawy i zażenowanie pacjentek, ale później przywykły do tego typu badań. Podobnie badałem węzły chłonne pod pachami i węzły podobojczykowe. Jest to kwestia zwykłej uczciwości lekarskiej.</u>
          <u xml:id="u-13.7" who="#SewerynJurgielaniec">Nie wiem czy w dzisiejszym posiedzeniu uczestniczy przedstawiciel izb lekarskich, gdyż uważam, że sprawa ta jest istotna i powinna znaleźć się w orbicie zainteresowania samorządów lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-13.8" who="#SewerynJurgielaniec">Przechodzę do następnej sprawy. Uważam, że Instytut Onkologii jest w stanie opracować założenia pracy lekarza rodzinnego, czy też lekarza rejonowego w taki sposób, aby były to propozycje mogące być w pełni zaakceptowane.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-14">
          <u xml:id="u-14.0" who="#MariaDmochowska">Cenię doświadczenia lekarskie posła Jurgielańca, ale także dość już długo jestem praktykującym lekarzem - hematologiem i dobrze wiem, jak to w praktyce jest z tymi badaniami, o których przed chwilą mówiłam.</u>
          <u xml:id="u-14.1" who="#MariaDmochowska">Z moich doświadczeń - bynajmniej nie jednostkowych - wynika, że istnieje pilna potrzeba przeszkolenia wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu z chorym, a także potrzeba wprowadzenia pewnych standardów. Do dokumentacji pacjenta powinna zostać załączona ankieta informująca, czy badanie takie zostało przeprowadzone. Jest to niezbędne dla wczesnej wykrywalności chorób nowotworowych, co podkreślić chcę z całą mocą.</u>
          <u xml:id="u-14.2" who="#MariaDmochowska">Proszę nie osłabiać wagi mojej wypowiedzi, która jest wypowiedzią człowieka, który także wie o co chodzi. Jest bardzo ważne, aby standardy te zostały wprowadzone w imię dobra naszych pacjentów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-15">
          <u xml:id="u-15.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chcę przypomnieć, że w swojej wypowiedzi, która miała miejsce po wystąpieniu wiceministra Kuszewskiego, mówiłem o randze lekarza rodzinnego i o potrzebie rozwijania profilaktyki przeciwnowotworowej, właśnie na etapie pierwszego kontaktu lekarza z pacjentem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-16">
          <u xml:id="u-16.0" who="#SławomirMarczewski">Uważam, że nasza dzisiejsza dyskusja jest nader cenna. Wystąpienia przedstawicieli profesorów-onkologów pozwoliły poznać obraz naszej onkologii w chwili obecnej oraz wysłuchać jakie plany w najbliższych latach powinny być zrealizowane w tej dziedzinie medycyny.</u>
          <u xml:id="u-16.1" who="#SławomirMarczewski">Muszę stwierdzić, że zgodnie z planami w sposób idealny zaprojektowana została profilaktyka i leczenie chorób nowotworowych, jednak głównym i nie nowym zgoła problemem, jest ustawiczny brak środków finansowych. Możemy jeszcze bardzo długo dyskutować nad tym, czy mammografy powinny być we wszystkich byłych powiatach, czy też nie, ale bez pieniędzy niczego nie rozstrzygniemy.</u>
          <u xml:id="u-16.2" who="#SławomirMarczewski">Z tego też względu chciałem zgłosić wniosek o stworzenie w Polsce narodowego programu zwalczania nowotworów. Program ten może być zlokalizowany np. w planie ochrony zdrowia. Nie możemy zgodzić się z tym, aby dynamika zachorowań na nowotwory w Polsce była jedną z najwyższych w świecie i Europie.</u>
          <u xml:id="u-16.3" who="#SławomirMarczewski">Program taki w istocie, dzięki staraniom profesorów - onkologów, już został skonstruowany, a zatem sprawą najważniejszą jest uzyskanie środków finansowych, które umożliwią wdrożenie go. Jako posłowie Komisji Zdrowia wszelkimi siłami powinniśmy dążyć do tego, aby można było zrealizować zamierzenia zapisane w planie zwalczania chorób nowotworowych w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-16.4" who="#SławomirMarczewski">Kwoty dopłat do ceny papierosów nie są wielkie, ale ich skumulowanie może dać pokaźne kwoty, niezbędne dla podjęcia działań mających na celu zwiększenie wykrywalności chorób nowotworowych, a w efekcie również zwiększenie liczby wyleczeń.</u>
          <u xml:id="u-16.5" who="#SławomirMarczewski">Oczywiście uważam, że organizacje pozarządowe powinny z tych pieniędzy otrzymać jak najmniej, bo to wyłącznie profesjonaliści będą wiedzieli jak wydać pieniądze w najbardziej racjonalny sposób. Organizacje te mogą brać środki finansowe z innych źródeł, ale nie z tych funduszy.</u>
          <u xml:id="u-16.6" who="#SławomirMarczewski">Nie mogę się zgodzić z poseł Dmochowską, która stwierdziła, że fachowcy nie będą wiedzieli jak te pieniądze wydawać. Potrzeby w zakresie onkologii są tak znaczne, że nie będzie nawet możliwości, aby zebrane środki przeznaczyć na jakiś inny cel. Bez niebezpiecznych uogólnień chcę stwierdzić, że organizacje pozarządowe nieraz żerują na finansach różnych ministerstw.</u>
          <u xml:id="u-16.7" who="#SławomirMarczewski">Nie mogę też zgodzić się z tym, co powiedziała poseł Sienkiewicz, która na własnym przykładzie stwierdza, iż pacjent jest pozostawiony sam sobie. Jestem lekarzem i stwierdzam, że poseł Sienkiewicz po prostu poszła do złego lekarza, który ją następnie źle skierował. Moje pacjentki kieruję właściwie i trafiają one wcale nie do prywatnych, ale do państwowych klinik. Być może poseł Sienkiewicz chciała być leczona w prywatnej klinice, ale jest to już prywatny wybór.</u>
          <u xml:id="u-16.8" who="#SławomirMarczewski">Nie jest tak, jak to przedstawia poseł Sienkiewicz, że pacjent onkologiczny nie znajduje pomocy w placówkach państwowej służby zdrowia. Gdyby tak było istotnie, przeciętny pacjent musiałby umrzeć na progu szpitalu, a tak wcale nie jest. Muszę stwierdzić, że na swoje możliwości finansowe służba onkologiczna w Polsce jest dobrze zorganizowana i każdy pacjent trafia tam, dokąd powinien trafić.</u>
          <u xml:id="u-16.9" who="#SławomirMarczewski">Natomiast w ogóle nie mogę się zgodzić z poseł Dmochowską. To, co powiedziała pani poseł, wręcz ubliża tym wszystkim lekarzom, którzy pracują w podstawowej opiece zdrowotnej. Nie jest prawdą, że lekarze nie badają pacjentów pod kątem zagrożenia chorobą nowotworową. Większość lekarzy bada pacjentów i są to badania nader dokładne. Myślę, że poseł Dmochowska dawno już nie była na żadnym kursie kształcenia podyplomowego, gdyż na każdym kursie tego typu prowadzone są sprawy nowotworowe. Odnosi się to również do kształcenia lekarzy rodzinnych. W każdej dziedzinie medycyny, w której występują nowotwory, prowadzi się zajęcia z problematyki onkologicznej, ze szczególnym uwzględnieniem sposobu wykrywania nowotworów. Właśnie lekarze pierwszego kontaktu są szczególnie uczulani na tę problematykę. Podobnie jest na wszystkich kursach organizowanych dla tych lekarzy, którzy po dyplomie kształcą się dalej.</u>
          <u xml:id="u-16.10" who="#SławomirMarczewski">Sądzę, że gdyby poseł Dmochowska zapoznała się z planami szkoleń podyplomowych, nie wyciągnęłaby tak daleko idących, a krzywdzących lekarzy, wniosków. Przyznam, że jeszcze nie wszystko jest zorganizowane w sposób idealny. Profesorowie występujący podczas dzisiejszego posiedzenia mówili np. iż należałoby rozważyć potrzebę wprowadzania tematyki onkologicznej w szerszym, niż do tej pory zakresie, do normalnego toku studiów medycznych i do programów poszczególnych specjalizacji lekarskich.</u>
          <u xml:id="u-16.11" who="#SławomirMarczewski">Jest to zatem kwestia ustalenia właściwych proporcji, natomiast nie można używać stwierdzeń, że lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, w ogóle nie prowadzą badań tego typu, o jakich mówiła poseł Dmochowska, a następnie również poseł Jurgielaniec, który z kolei reprezentował zgoła odmienne stanowisko.</u>
          <u xml:id="u-16.12" who="#SławomirMarczewski">Jako lekarz muszę stwierdzić, że nasza onkologia prezentuje dobry poziom merytoryczny, natomiast dotkliwie odczuwa się braki finansowe.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-17">
          <u xml:id="u-17.0" who="#JózefKowalczyk">Problem poruszony na dzisiejszym posiedzeniu jest tak rozległy jak ocean. Wystarczy powiedzieć, że 1/5 mieszkańców naszego kraju umrze na raka. Choroba nowotworowa czyni nie tylko w naszym kraju olbrzymie spustoszenie. W swoich wystąpieniach profesorowie, a następnie posłowie, poruszali nader ważne problemy, rzecz w tym, aby wdrożyć te wszystkie zamierzenia, o których była tu już mowa, a które mogą zahamować wzrost liczby zachorowań na nowotwory i spowodować, że schorzenie to będzie wcześniej wykrywane.</u>
          <u xml:id="u-17.1" who="#JózefKowalczyk">Zarówno profesorowie jak i posłowie z całą mocą popierają potrzebę utworzenia narodowego funduszu zwalczania raka, ale nie słyszałem, aby ktoś zgłosił w tej sprawie wniosek do Komisji Zdrowia. Dlatego też zgłaszam formalny wniosek o utworzenie narodowego funduszu zwalczania raka po to, aby służył rozwiązywaniu wszelkich problemów onkologicznych w naszym kraju.</u>
          <u xml:id="u-17.2" who="#JózefKowalczyk">Chciałbym jeszcze przedstawić kilka uwag na temat profilaktyki. Bez wątpienia jest to nader ważne działanie, ale obawiam się, że lekarze rodzinni nie będą w stanie spełnić pokładanych w nich oczekiwań w kontekście wczesnego sygnalizowania zagrożenia chorobą nowotworową, jest to wszak problematyka bardzo skomplikowana i zarazem rozległa.</u>
          <u xml:id="u-17.3" who="#JózefKowalczyk">Myślę, że wielką rolę w propagowaniu zasad profilaktyki nowotworowej mogłyby odegrać środki masowego przekazu. Jak dotąd do rzadkości należą audycje informacyjne lub popularyzujące zasadnicze elementy wiedzy o chorobach nowotworowych. Zasygnalizowana tu została także potrzeba wprowadzenia tej tematyki do programów szkolnych. Muszę powiedzieć, że również popieram tę ideę.</u>
          <u xml:id="u-17.4" who="#JózefKowalczyk">Nie tak dawno uczestniczyłem w Kielcach w spotkaniu kobiet zgrupowanych w klubie Amazonek. Przekazały mi one moc problemów, z jakimi muszą się borykać. Nie chcę o tym teraz mówić obszerniej, gdyż złożyłem już stosowny materiał w Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-17.5" who="#JózefKowalczyk">Na tle dotychczasowych swoich doświadczeń i skromnej wiedzy muszę podzielić swoje poparcie, dość paradoksalnie, pomiędzy racje przedstawione zarówno przez poseł Sienkiewicz, jak i przez posła Marczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.6" who="#JózefKowalczyk">Poseł Sienkiewicz zasygnalizowała nader istotny problem osamotnienia pacjenta, który czeka na wyniki badań przeprowadzonych pod kątem podejrzenia o istnienie choroby nowotworowej i problem jego zagubienia oraz bezradności, gdy badania okażą się niepomyślne.</u>
          <u xml:id="u-17.7" who="#JózefKowalczyk">Poseł Marczewski starał się natomiast przekonać nas, że lekarze spełniają swoje obowiązki i przeprowadzają te badania, które mogą pozwolić na wczesne wykrycie nowotworów. Może poseł Marczewski ma rację, wszak jest lekarzem, ale obraz nie jest całkiem jasny. Znów wrócę do wspomnianego spotkania w kieleckim klubie z tymi kobietami, które przeszły amputację piersi. Zanotowałem niektóre z ich wypowiedzi. Jedna z uczestniczących w tym spotkaniu kobiet powiedziała: lekarze źle traktują pacjentki. A więc jednak jest jakiś czynnik, który powoduje, że kobieta znajdująca się i tak w nader trudnej i delikatnej sytuacji, dodatkowo narażona jest na stresy.</u>
          <u xml:id="u-17.8" who="#JózefKowalczyk">Sumując to, co powiedziałem stwierdzam, że część racji jest zarówno po stronie poseł Sienkiewicz, jak i posła Marczewskiego.</u>
          <u xml:id="u-17.9" who="#JózefKowalczyk">Chciałbym się jeszcze odnieść do kwestii profilaktyki i do propozycji tu przedstawionych, aby problematyka chorób nowotworowych weszła do programów szkolnych. Potrzeba zgłaszania się do lekarza w razie najmniejszych podejrzeń, iż w organizmie może się rozwijać choroba nowotworowa, powinna być wpojona jak najwcześniej. Nie chodzi o to, aby wytwarzać jakąś psychozę, ale o to, aby jak najwięcej mieszkańców Polski wiedziała, że wcześnie rozpoznana choroba nowotworowa może być uleczalna. Dużą rolę - jak to już zaznaczyłem - mogą w tym względzie odegrać szkoły i odpowiednio zredagowane podręczniki oraz szkolne pielęgniarki, dysponujące odpowiednim zasobem wiedzy z zakresu onkologii. One właśnie powinny rozmawiać z uczniami na ten temat.</u>
          <u xml:id="u-17.10" who="#JózefKowalczyk">Przechodzę do kolejnej sprawy. Cieszy mnie fakt, że na terenie kraju przybywa mammografów, choć z danych jakie uzyskałem wynika, że część z funkcjonujących już aparatów tego typu wymaga wymiany. Nie tak dawno dyskutowałem z wiceministrem zdrowia K. Kuszewskim na temat centralizacji placówek służby zdrowia, wówczas byłem przeciwny takiemu rozwiązaniu, choć sprawa dotyczyła innej niż onkologia dziedziny. Okazuje się jednak, że miałem rację, gdyż jak się obecnie okazuje Centrum Onkologii uwikłane jest w różnego rodzaju kłopoty. Mówię to z mieszanymi uczuciami, gdyż w Kielcach, skąd pochodzę, również trwa budowa placówki onkologicznej pokaźnych rozmiarów, nazwanej centrum onkologicznym.</u>
          <u xml:id="u-17.11" who="#JózefKowalczyk">Na zakończenie raz jeszcze powracam do kwestii, którą już przedstawiłem wcześniej. Otóż formalnie zgłaszam wniosek do prezydium Komisji Zdrowia o powołanie narodowego funduszu walki z rakiem.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-18">
          <u xml:id="u-18.0" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym na podstawie terenowych obserwacji przekazać kilka uwag dotyczących opieki onkologicznej, funkcjonującej na terenie kraju.</u>
          <u xml:id="u-18.1" who="#AndrzejOlszewski">W terenie późniejsi pacjenci onkologiczni najpierw trafiają do przychodni, a następnie do szpitala rejonowego, gdzie właściwie rozstrzygają się ich dalsze losy. W małych województwach poradnie onkologiczne z reguły działają w tych miastach, w których mieści się siedziba województwa. Natomiast odległość od rejonowego lekarza do szpitala wojewódzkiego lub wspomnianej już placówki onkologicznej innego typu wynosi 30–40 km. Zanim więc pacjent ostatecznie zdecyduje się na wizytę w województwie, przejdzie badania i otrzyma ich wynik, upływa kilka tygodni, co przy chorobie nowotworowej może mieć niebagatelne znaczenie.</u>
          <u xml:id="u-18.2" who="#AndrzejOlszewski">Nie mam zastrzeżeń do trybu działania instytutów onkologicznych w Warszawie i Łodzi, z którymi współpracuję. Natomiast jak to już starałem się pokazać, mija zbyt wiele czasu od powzięcia podejrzenia o istnieniu choroby nowotworowej do uzyskania wyników i zadecydowania o trybie leczenia. Myślę, że sytuację w tym względzie poprawiłoby przeniesienie poradni onkologicznych z ich wojewódzkich siedzib do tych miejscowości, w których są duże szpitale rejonowe.</u>
          <u xml:id="u-18.3" who="#AndrzejOlszewski">Chcę teraz przejść do sprawy, której nikt jeszcze nie poruszył na tej sali. Chodzi mi o to, że wręcz skandaliczny jest stan obsady lekarzy anatomopatologów na terenie szpitali ZOZ. Zgodnie z obowiązującymi przepisami lekarz anatomopatolog, który ma prawo ocenić zmiany onkologiczne, musi mieć drugi stopień specjalizacji. Praktycznie w terenie nie mamy lekarzy o takim przygotowaniu, są oni oczywiście, ale w dużych szpitalach.</u>
          <u xml:id="u-18.4" who="#AndrzejOlszewski">Posłużę się przykładem z mojego szpitala, w którym jest duży oddział chirurgiczny. Po odejściu na emeryturę lekarki, która miała drugi stopień specjalizacji z anatomii patologicznej na jej miejsce przyszedł anatomopatolog, ale z pierwszym stopniem specjalizacji. Tenże lekarz nie ma prawa robić weryfikacji badań onkologicznych. Wobec tego musimy pobierać materiał do badań śródoperacyjnie i przesyłać go do warszawskiego szpitala przy ul. Kondratowicza.</u>
          <u xml:id="u-18.5" who="#AndrzejOlszewski">W praktyce wygląda to tak, że materiał do badania musi wędrować do innego miasta i choć w razie wykrycia zmian szpital przy Kondratowicza powiadamia nas o tym telefonicznie, a więc szybko, nie jest prawidłowe zorganizowanie opieki nad pacjentem onkologicznym.</u>
          <u xml:id="u-18.6" who="#AndrzejOlszewski">W przedstawionej sytuacji apeluję do Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej oraz do Instytutu Onkologii o przeprowadzenie rozeznania w zakresie liczby lekarzy anatomopatologów zatrudnionych w terenie. Z tego co wiem wynika, że szpitale ZOZ w większości w ogóle nie mają możliwości wykonywania badań śródoperacyjnych. Jest to szalenie ważny, dla dalszych losów pacjentów onkologicznych, problem. Nie wiem, czy moje obserwacje dotyczące liczby zatrudnionych anatomopatologów są typowe dla całego kraju.</u>
          <u xml:id="u-18.7" who="#AndrzejOlszewski">Gdyby jednak z badań wynikało, iż istotnie również inne placówki odczuwają brak specjalistów drugiego stopnia z zakresu anatomii patologicznej, wówczas należałoby się zastanowić, jak tych lekarzy w miarę szybko przyuczyć. Zdaję sobie sprawę z faktu, iż nie da się szybko uzyskać specjalizacji drugiego stopnia, ale uważam, iż trzeba stworzyć jakąś możliwość przeprowadzenia badań śródoperacyjnych u pacjentów podejrzanych o chorobę nowotworową, gdyż przy dzisiejszej organizacji i obowiązujących w służbie zdrowia przepisach, pacjenci narażeni są na dodatkowe cierpienia i niedogodności.</u>
          <u xml:id="u-18.8" who="#AndrzejOlszewski">Bywa i tak, że z placówki, do której wysłaliśmy materiał pobrany sposobem śródoperacyjnym, otrzymujemy sygnał, że operacja została wykonana na zbyt małym obszarze. W praktyce oznacza to, że musimy raz jeszcze „ściągać” tego samego pacjenta, ponawiać pobranie i znów czekać na wynik. A czas mija i czasami ta zwłoka, spowodowana koniecznością wykonania dodatkowych badań decyduje, o dalszym losie chorego.</u>
          <u xml:id="u-18.9" who="#AndrzejOlszewski">Nie byłoby takich sytuacji, gdyby badania robiono natychmiast, na miejscu, bez przesyłania pobranego materiału do innego miasta.</u>
          <u xml:id="u-18.10" who="#AndrzejOlszewski">W tej chwili jest dużo szpitali, które pod względem onkologicznym źle pracują. Zmiana tego stanu rzeczy nie jest jednak możliwa bez powzięcia rozstrzygnięć, które umożliwiłyby wykonywanie badań anatomopatologicznych na miejscu, co oznacza konieczność zatrudnienia lekarzy - specjalistów, dysponujących stosownymi uprawnieniami.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-19">
          <u xml:id="u-19.0" who="#SewerynJurgielaniec">Niestety, muszę potwierdzić uwagi zaprezentowane przez posła Olszewskiego, dotyczące dotkliwego braku lekarzy anatomopatologów. Istotnie sytuacja w tym względzie jest wręcz fatalna. W woj. koszalińskim, w którym pracuję, jest tylko 3 lekarzy tej specjalności. Dwóch z nich mieszka w Koszalinie, a jeden w Kołobrzegu. W innych ośrodkach nie ma ani jednego anatomopatologa.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-20">
          <u xml:id="u-20.0" who="#WładysławSzkop">Absolutnie zgadzam się z zaprezentowanym przez poseł Dmochowską stwierdzeniem, że składka wnoszona na ubezpieczenia zdrowotne żadną miarą nie będzie wystarczająca, aby finansować niezwykle kosztowne programy i procedury leczenia chorób nowotworowych. Sprawa ta musi się znaleźć w procedurach ponadkasowych, które będą stymulowane i takie jest założenie tych ubezpieczeń.</u>
          <u xml:id="u-20.1" who="#WładysławSzkop">Wysłuchałem dzisiaj dyskusji na temat badań, które powinni przeprowadzać lekarze pierwszego kontaktu z pacjentem. Chciałbym wierzyć, iż rzeczywiście tylko nieliczni nie dopełniają tego obowiązku, ale też pamiętać należy, że nie ma sposobu na to, aby zmusić czy nakłonić wszystkich lekarzy do tego, aby wykonywali badania, o których była wcześniej mowa. Myślę, że kwestię tę należy pozostawić etyce lekarskiej i umiejętności prawidłowego wykonywania zawodu lekarza. Choć z drugiej strony myślę, że może warto byłoby znaleźć sposób na dokumentowanie takich badań tak, aby stały się działaniem nieuchronnym.</u>
          <u xml:id="u-20.2" who="#WładysławSzkop">Ze wszystkich dotychczasowych wypowiedzi wynika, że problem leczenia chorób nowotworowych w Polsce nie jest merytoryczna działalność zespołów medycznych, a trudna sytuacja finansowa. Podobnie niedostatki notuje się w zakresie działalności promocyjnej i szkoleniowej, choć bez wątpienia są to już kwestie nieco innego wymiaru. Mówiono także, iż nie są wyodrębnione programy zdrowotne i programy prewencyjne.</u>
          <u xml:id="u-20.3" who="#WładysławSzkop">Mam propozycję, aby na posiedzeniu Komisji Zdrowia, które ma być poświęcone sytuacji służby zdrowia w Polsce, prezydium Komisji przygotowało tekst uchwały, która zostanie skierowana do rządu i pod obrady Sejmu. Uchwała ta powinna zawierać apel o ujęcie i opracowanie stosownych programów, które zabezpieczą prewencję, profilaktykę i leczenie chorób nowotworowych oraz zagwarantują właściwą organizację tych poczynań.</u>
          <u xml:id="u-20.4" who="#WładysławSzkop">Uważam, że przy podejmowaniu działań tego typu powinny zostać również uwzględnione organizacje pozarządowe.</u>
          <u xml:id="u-20.5" who="#WładysławSzkop">Poseł Jurgielaniec w swojej wypowiedzi zwrócił uwagę na fakt, że fundusze kierowane w poprzednich latach na programy zdrowotne wykorzystywane były we właściwy sposób i przyniosły pożytek społeczeństwu.</u>
          <u xml:id="u-20.6" who="#WładysławSzkop">Wiem też, że proponowane przeze mnie działania nie spowodują poprawy relacji lekarz - pacjent, gdyż jest to problematyka funkcjonująca na nieco innych płaszczyznach, ale tą drogą, o której mówię, można dojść do wielu pozytywnych rozwiązań.</u>
          <u xml:id="u-20.7" who="#WładysławSzkop">Myślę, że obecni na posiedzeniu profesorowie - onkolodzy zechcą współuczestniczyć w zredagowaniu odpowiedniego opracowania.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-21">
          <u xml:id="u-21.0" who="#SewerynJurgielaniec">Sprawę poruszoną przez posła Szkopa rozpatrzymy na najbliższym posiedzeniu prezydium Komisji.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-22">
          <u xml:id="u-22.0" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym ustosunkować się do projektu powołania narodowego funduszu walki z rakiem. Bez wątpienia walka z chorobami nowotworowymi i schorzeniami układu krążenia powinna obecnie zyskać rangę priorytetu.</u>
          <u xml:id="u-22.1" who="#LechSzymańczyk">W tym kontekście mam propozycję, aby zróżnicować dopłaty do ceny papierosów w zależności od zawartości w nich nikotyny oraz substancji smolistych. Dopłata taka byłaby wyższa w przypadku papierosów o większej zawartości szkodliwych dla organizmu człowieka substancji, a niższa wówczas, gdy szkodliwość tych substancji byłaby ograniczona.</u>
          <u xml:id="u-22.2" who="#LechSzymańczyk">Takie działanie zmobilizowałoby producentów papierosów do wytwarzania produktu wysokiej klasy, a także mogłoby się przyczynić do wyeliminowania z rynku „trucicieli”.</u>
          <u xml:id="u-22.3" who="#LechSzymańczyk">Propozycja ta ma głębszy sens z tego względu, że papierosy kiepskiej jakości palą przede wszystkim osoby źle sytuowane, na domiar złego ci sami ludzie odżywiają się nieracjonalnie, często bowiem żyją na granicy ubóstwa.</u>
          <u xml:id="u-22.4" who="#LechSzymańczyk">Moim zdaniem - choć zaznaczam, że nie jestem lekarzem - te dwa czynniki łącznie, czyli palenie wysoce szkodliwych, tanich papierosów i złe odżywianie się powodują, iż wzrasta wśród tej grupy ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe. Sądzę, że byłoby celowe rozpatrzenie tej propozycji.</u>
          <u xml:id="u-22.5" who="#LechSzymańczyk">Chciałbym też odnieść się do dyskutowanej dzisiaj sprawy powołania narodowego funduszu walki z rakiem i stwierdzić, iż popieram tę inicjatywę.</u>
          <u xml:id="u-22.6" who="#LechSzymańczyk">Na zakończenie powrócę do kolejny już raz zgłoszonej propozycji podniesienia podatku akcyzowego od papierosów. Na ten temat dyskutujemy od trzech lat i jak do tej pory sprawa ta nie może ruszyć z miejsca.</u>
          <u xml:id="u-22.7" who="#LechSzymańczyk">Przypuszczam wobec tego, iż działa jakieś lobby, które niweczy próby wdrożenia tej propozycji. Pamiętamy chyba wszyscy, jak nieprzychylne komentarze wywołała ta propozycja zgłoszona przez ministra Żochowskiego. Argumentowano, iż mnoży się różnego rodzaju fundusze kosztem dodatkowego opodatkowania społeczeństwa. Natomiast osobiście uważam, iż na tak szlachetny cel, jakim jest walka z rakiem, należałoby jednak dodatkowo opodatkować społeczeństwo.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-23">
          <u xml:id="u-23.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałem powiedzieć, że już jest przygotowany program sukcesywnego zmniejszania nikotyny i ciał smolistych w papierosach, co wynika z ustaleń ustawy o szkodliwości palenia tytoniu. Nie wiem natomiast czy już ukazał się odpowiedni akt prawny, normalizujący tę sprawę.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-24">
          <u xml:id="u-24.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Od burzliwej dyskusji i wypowiedzi na temat, kto u kogo się leczy, przeszliśmy już do formułowania wniosków. Wobec tego również chciałabym zaproponować pewien wniosek, do którego sformułowania legitymuje mnie informacja o sytuacji finansowej i rozwoju działalności Centrum Onkologii Instytutu im. Marii Skłodowskiej-Curie w Warszawie, koordynatora zwalczania nowotworów w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-24.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Niezależnie od tego, czy mam dobre czy też złe doświadczenia, nie mogę pozostać obojętna na informację, że tegoroczna dotacja budżetowa wynosi zaledwie 57% planowanej sumy. Nie chciałabym też, aby w przyszłości koordynator zwalczania nowotworów w Polsce, jakim jest Instytut Onkologii, zależny był od łaskawości i hojności poseł Ziółkowskiej, lub też kogoś innego, kto będzie piastował funkcję przewodniczącego sejmowej Komisji Polityki Gospodarczej, Budżetu i Finansów. Osoby te nie rozdają własnych pieniędzy, a środki budżetowe, na co muszą uzyskać akceptację Sejmu.</u>
          <u xml:id="u-24.2" who="#KrystynaSienkiewicz">W tym kontekście chciałabym, aby zespół redakcyjny formułujący wnioski do rządu, a więc wtórnie również do nas, zechciał uwzględnić w uchwale, którą ma zredagować, także wniosek o dofinansowanie jeszcze w 1996 r. Centrum Onkologii o 18 mln zł, a także o zwiększenie liczebności zatrudnienia o 180 etatów. Takie dofinansowanie pozwoli na pełne uruchomienie działalności klinicznej Centrum Onkologii. Nie tylko osobiste doświadczenia skłoniły mnie do sformułowania takiego wniosku. Nikt, kto czyta ten dokument, a jest odpowiedzialnym poseł Rzeczypospolitej Polskiej, nie może pozostać obojętny na takie wyrazy: nie posiadamy już żadnych rezerw finansowych, a nasze monity o zwiększenie dotacji oraz przydział 180 etatów na dalsze uruchomienia pozostają bez odpowiedzi.</u>
          <u xml:id="u-24.3" who="#KrystynaSienkiewicz">Uważam, iż pilną odpowiedzią sejmowej Komisji Zdrowia powinno być zobowiązanie rządu do dofinansowania placówki o 18 mln zł oraz o zwiększenie stanu zatrudnienia o 180 etatów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-25">
          <u xml:id="u-25.0" who="#MariaDmochowska">W kontekście przeprowadzonej dyskusji chciałabym usłyszeć od obecnych tu profesorów - onkologów, jaki jest ich pogląd na powszechność profilaktycznego badania per rectum populacji mężczyzn od 34–35 roku życia, przez lekarzy pierwszego kontaktu, przy okazji wizyt tych mężczyzn w przychodni. Przy czym wyniki tego badania zapisane byłyby w dokumentacji każdego z tych pacjentów. Interesują mnie też doświadczenia obecnych profesorów, którzy przecież wcześniej byli lekarzami na co dzień przyjmującymi pacjentów. Chciałabym wiedzieć, czy ich pacjenci byli badani profilaktycznie oraz w jaki sposób doszło u tychże pacjentów do rozpoznania choroby nowotworowej.</u>
          <u xml:id="u-25.1" who="#MariaDmochowska">Wiele lat temu pracowałam w szpitalu wojewódzkim w Łodzi im. Kopernika, gdzie jest wielki dział onkologiczny. Przed doktoratem zobowiązana byłam przygotować odpowiednią liczbę prac naukowych. Wówczas to mój profesor polecił mi przejrzenie wszystkich historii choroby, znajdujących się w przychodni przyszpitalnej, pod kątem profilaktycznie przeprowadzonego badania per rectum. Muszę powiedzieć, że nie znalazłam ani jednego wpisu o przeprowadzeniu badania tego typu. Sprawa ta była następnie rozpatrywana na naukowym zjeździe lekarskim i stała się powodem naciśnięcia przysłowiowego dzwonka alarmowego.</u>
          <u xml:id="u-25.2" who="#MariaDmochowska">Mam też pytanie adresowane do wiceministra zdrowia, czy może warto byłoby zlecić Ośrodkowi Badania Opinii Publicznej przeprowadzenie badania ankietowego, zawierającego pytania typu: czy był pan badany per rectum, kiedy odbyło się to badanie i przy jakiej okazji, to znaczy czy było przeprowadzone w aspekcie profilaktycznym, czy też po wystąpieniu objawów. Gdybyśmy uzyskali dane na ten temat w szerszej skali niż nasze jednostkowe doświadczenia, wówczas wiedzielibyśmy znacznie więcej na temat tego poważnego zagadnienia z dziedziny profilaktyki nowotworowej.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-26">
          <u xml:id="u-26.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym ustosunkować się do pytań i sugestii przedstawionych przez posłów.</u>
          <u xml:id="u-26.1" who="#KrzysztofKuszewski">Otóż na wstępie chciałbym wyjaśnić poseł Dmochowskiej, że w programie szkolenia lekarzy rodzinnych, w ramach problematyki nowotworowej mówi się również o potrzebie przeprowadzania profilaktycznych badań per rectum. Myślę też, że można zlecić przeprowadzenie badania ankietowego, które sugerowała poseł Dmochowska.</u>
          <u xml:id="u-26.2" who="#KrzysztofKuszewski">Przejdę teraz do kwestii związanych z sytuacją finansową Centrum Onkologii, o czym mówiła poseł Sienkiewicz. Rzeczywiście Instytut nie otrzymał odpowiedzi na temat środków finansowych i etatów, choć już coś się zmienia w tej sprawie. Dosłownie przed kilkoma godzinami otrzymałem pismo, z którego wynika, że Instytut otrzyma 50 etatów z pieniędzmi, gdyż Instytut nie musi dostawać etatów, może natomiast dostawać pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-26.3" who="#KrzysztofKuszewski">Ponadto Instytutowi przyznano - o czym już wspomniałem wcześniej - 6,6 mln zł na tzw. brachyterapię. To są doraźne działania, natomiast zgadzam się, że trzeba w sposób generalny rozstrzygnąć sprawę zakupu nowego sprzętu, co też wymaga olbrzymich nakładów finansowych. Myślę jednak, że jest to sprawa, którą chyba uda się zrealizować.</u>
          <u xml:id="u-26.4" who="#KrzysztofKuszewski">Poseł Dmochowska poruszyła w swojej wcześniejszej wypowiedzi kwestię wzajemnej relacji źródeł finansowania niezbędnych dla realizacji programu zwalczania nowotworów. Istotnie przewidujemy, że ok. 20% środków finansowych, niezbędnych na szeroko rozumianą ochronę zdrowia, będzie musiało pochodzić spoza środków ubezpieczeniowych. Składka ubezpieczeniowa może sfinansować tylko lecznictwo na standardowym poziomie.</u>
          <u xml:id="u-26.5" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast z całą pewnością ze środków budżetowych nadal będą finansowane instytuty, jako jednostki o wymiarze i charakterze placówek narodowych w dziedzinie lecznictwa onkologicznego. Proporcje te mogą się częściowo zmienić w przypadku centrów diagnostyczno-leczniczych, funkcjonujących w różnych dziedzinach medycyny, ale poza nader kosztowną onkologią.</u>
          <u xml:id="u-26.6" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym w tym kontekście przedstawić pewną kwestię, której nie należy traktować jako konkretny wniosek, ale jako mój głos w dyskusji. Narodowy program zdrowia obejmuje nader wiele dziedzin życia, jest to nie tylko ściśle pojęte lecznictwo. Program ten wkracza w takie dziedziny jak: edukacja, żywienie społeczeństwa, rolnictwo, a także transport realizowany na naszych drogach. Środki z tego funduszu, racjonalnie wydatkowane, mogą w znacznej mierze przyczynić się do poprawy jakości naszego życia i zwiększenia poczucia bezpieczeństwa obywateli. Myślę, że jeżeli udałoby się nam częściowo finansować z programu ochrony zdrowia również dziedziny pochodne, już tu wymienione, a także towarzyszące im, takie jak program adresowany np. do matki i dziecka oraz program zapobiegania wypadkom na drogach i wypadkom w rolnictwie, to być może, w przyszłości udałoby się zachować taki fundusz dla zdrowia. Jestem bowiem za tym, aby jednak nie likwidować jedną decyzją idei funkcjonowania wszelkiego rodzaju funduszów.</u>
          <u xml:id="u-26.7" who="#KrzysztofKuszewski">Pragnę tutaj przypomnieć, że ze środków w czambuł potępianego Narodowego Funduszu Ochrony Zdrowia, powstało wiele potrzebnych obiektów. Oczywiście można po prostu powiedzieć, że budżet państwa jest od tego, aby finansował obiekty użyteczności publicznej, jednak fundusze mają takie walory, których nie dostaje finansowanie budżetowe. Wszak właśnie fundusze, nieraz gromadzone nader mozolnie, budzą społeczne zainteresowanie i zaangażowanie w pożyteczne inicjatywy.</u>
          <u xml:id="u-26.8" who="#KrzysztofKuszewski">Powołanie narodowego programu onkologicznego odbyło się przy akceptacji kierownictwa resortu zdrowia. Dzisiaj przedkładamy projekt tego programu posłom Komisji Zdrowia, zanim jeszcze był on przedmiotem oceny ministerstwa.</u>
          <u xml:id="u-26.9" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę do kolejnej sprawy. Poseł Sienkiewicz zadała pytanie dotyczące realizacji porozumienia, zawartego pomiędzy czterema udziałowcami. Istotnie, porozumienie to zostało zawarte w listopadzie ub.r. i dotyczyło pierwotnie swojego rodzaju programu życzeń, które nie zawsze były realne. Wówczas to poszczególne województwa deklarowały liczbę mammografów, które chciałyby widzieć na swoim terenie. Nikt jednak nie wziął pod uwagę niebywale skomplikowanego problemu, który dzisiaj poruszył poseł Olszewski, polegającego na tym, że brak lekarzy - anatomopatologów wyklucza możliwość przeprowadzenia badania histopatologicznego. Problemem było też znalezienie odpowiedzi na zasadnicze pytanie, kto zatestuje zakupiony już mammograf, kto wykształci niezbędną kadrę.</u>
          <u xml:id="u-26.10" who="#KrzysztofKuszewski">Z wymienionych powodów porozumienie to nie mogło zostać zrealizowane bez przygotowania niejako naukowej oprawy uwzględniającej zilustrowane uwarunkowania. Dzisiaj już dysponujemy takim opracowaniem, jakim bez wątpienia jest projekt programu zwalczania chorób nowotworowych, przedłożony posłom z Komisji Zdrowia.</u>
          <u xml:id="u-26.11" who="#KrzysztofKuszewski">Opóźnienie z wymienionych powodów realizacji zawartego porozumienia, do którego odwołuje się poseł Sienkiewicz, nie oznacza bynajmniej, że nic się nie działo. W ostatnich miesiącach zakupiono np. 59 mammografów, o czym mówił dzisiaj poseł Jurgielaniec, ale nie zostało to sfinansowane ze środków Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, jak to dzisiaj sugerowano.</u>
          <u xml:id="u-26.12" who="#KrzysztofKuszewski">Całość programu wyposażenia ośrodków onkologicznych w mammografy obejmuje kupno 200 aparatów do mammografii, część z zakupionych aparatów zastąpi używane obecnie. 10 z obecnie funkcjonujących aparatów do przeprowadzania mammografii w ogóle już nie powinno być, inne zaś są aparatami przestarzałymi, nie zawsze dostatecznie atestowanymi. Błąd w wyniku badania może mieć tragiczne następstwa dla zdrowia, a nawet życia pacjentki wówczas, gdy z powodu niesprawności aparatu pacjentka otrzyma ujemny wynik badania.</u>
          <u xml:id="u-26.13" who="#KrzysztofKuszewski">Zdajemy sobie sprawę z wagi problemu, jakim jest wyposażenie ośrodków onkologicznych w dobre i bezpieczne aparaty mammograficzne, dlatego też planowane kupno 200 aparatów będzie realizowane w miarę istniejących możliwości jak najszybciej.</u>
          <u xml:id="u-26.14" who="#KrzysztofKuszewski">PFRON nie ma określonej sumy pieniędzy na ten cel. Zawarte porozumienie było porozumieniem kierunkowym, nie wchodziła w grę jakaś konkretna kwota. Natomiast była mowa o tym, aby w br. zakupić połowę z planowanej docelowo liczby aparatów do mammografii, a drugą część zakupu zrealizować w przyszłym roku.</u>
          <u xml:id="u-26.15" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym się też ustosunkować do wypowiedzi dotyczących organizacji pozarządowych. Organizacje te w różnych fragmentach korzystają z programu walki z chorobami nowotworowymi. Na przykład Polski Komitet Zwalczania Raka otrzymał 110 tys. zł, z czego 66 tys. zł przeznaczono na mammografię dla kobiet wiejskich. Ponadto zadysponowano też środki na zakup 40 ambulansów, niezbędnych dla funkcjonowania hospicjów, organizowanych najczęściej w drodze społecznych, samorzutnych działań.</u>
          <u xml:id="u-26.16" who="#KrzysztofKuszewski">Podczas dzisiejszych wystąpień mówiono m.in. o społecznym ruchu mającym na celu zwalczanie chorób nowotworowych. Ruch ten - jak zostało powiedziane - zapoczątkowany został w Stanach Zjednoczonych z inicjatywy Betty Ford, a następnie zyskał sobie prawo obywatelstwa w Europie. Funkcjonuje zarówno społeczny, wspierany przez żony znanych polityków, ruch Donna Europa, ale także program rodem ze Stanów Zjednoczonych, a także wiele innych działań i innych programów, grupujących ludzi, którzy aktywnie chcą uczestniczyć w zwalczaniu zagrożenia chorobami nowotworowymi.</u>
          <u xml:id="u-26.17" who="#KrzysztofKuszewski">Również w Polsce ruch tego typu zyskuje coraz więcej działaczy i sympatyków. Jesteśmy zdania, iż jest wielce pożyteczną inicjatywą popularyzowanie tego typu społecznego działania. Już wkrótce będziemy mogli rozprowadzić 2,5 mln sztuk, ładnie pod względem graficznym rozwiązanych, ulotek umieszczonych na specjalnych stojakach, propagujących uczestnictwo w społecznym działaniu na rzecz zwalczania chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-26.18" who="#KrzysztofKuszewski">Reklamówki te zostaną rozmieszczone w najbardziej uczęszczanych miejscach, czyli w placówkach handlowych. Tę akcję sfinansowała firma Procter and Gamble, która przy okazji oczywiście rozreklamuje swoje wyroby, nas jednak nie byłoby stać na sfinansowanie tak szeroko zakrojonej akcji.</u>
          <u xml:id="u-26.19" who="#KrzysztofKuszewski">Dzisiaj wiele razy padała kwestia mediów, które nie są wykorzystywane do popularyzowania podstawowej wiedzy o chorobach nowotworowych. Wobec tego spieszę z wyjaśnieniem, że już przygotowana została kaseta, na której zarejestrowany został program o samobadaniu kobiet w kontekście możliwości wcześniejszego wykrywania zagrożenia chorobą nowotworową. Kaseta ta już została przygotowana, czeka tylko na swojego rodzaju opinię profesjonalistów i w konsekwencji na imprimatur w głównych programach telewizyjnych.</u>
          <u xml:id="u-26.20" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym się jeszcze odnieść do stale powracającego problemu braku środków finansowych. Wszyscy doskonale wiemy o tym, że pieniędzy jest zbyt mało i to dosłownie w każdej dziedzinie. Natomiast mogę powiedzieć, że tzw. programy uwzględnione w naszych planach finansowych, po części udaje się realizować. Gdybyśmy jednak mieli więcej pieniędzy i więcej też zadysponowali na te programy, wówczas postawiono by nam natychmiast zarzut, że poprzez programy finansujemy poszczególne województwa, gdyż dajemy sprzęt dla regionalnych placówek. Taki zarzut zgłoszono również na tej sali. Muszę jednak powiedzieć, że osoby prezentujące te zarzuty cechuje swojego rodzaju podwójna moralność. Mówię tak dlatego, że z jednej strony powinniśmy centralnie sterować realizacją programu o krajowym zasięgu, z drugiej zaś zdecentralizować posiadane środki i dotrzeć z nimi jak najniżej w administracyjnej hierarchii. Tych dwóch racji nie da się pogodzić bez zgrzytów.</u>
          <u xml:id="u-26.21" who="#KrzysztofKuszewski">Mogę powiedzieć tylko tyle, że programy, które w znacznej części, jeśli chodzi o kupno sprzętu, bazowały na tzw. funduszu K-200, realizowane były w myśl zasady, że środki przede wszystkim powinny dotrzeć na najniższy poziom, gdyż w terenie znajduje się najwięcej inwestycji. Założenia te były ustalane wespół z obecną poseł Sienkiewicz, która podczas konstruowania wcześniejszych programów pracowała w Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej.</u>
          <u xml:id="u-26.22" who="#KrzysztofKuszewski">Muszę stwierdzić, iż zasada lokowania środków w terenie także obecnie nie straciła swojej aktualności, choć z jej realizacją mamy spore kłopoty. Stale formułowane są argumenty, które mają pokazać, jak rozrzutnie i nieracjonalnie wydawane są pieniądze w terenowych ośrodkach. Zarzuca się nam, że zupełnie niepotrzebnie kupuje się np. bieżnie. Zaraz padają pytania po co w powiatowych szpitalach ludzie mają korzystać z urządzeń tego typu, skoro mogą biegać gdzie indziej. Takie nastawienie hamuje wdrażanie przyjętych założeń i tworzy złą atmosferę. Obecnie również mamy złą aurę wokół onkologii i planowanych w tym kontekście zakupów. Walczymy wszelkimi siłami o zdobycie pieniędzy na niezbędne zakupy mając świadomość, że znów znajdą się przeciwnicy wdrożenia tych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-26.23" who="#KrzysztofKuszewski">Mówię o tym, gdyż jestem przeświadczony, iż jest to swojego rodzaju temat zastępczy. Przez 1,5 roku np. prasa „wałkowała” sprawę podobno nieracjonalnego zakupu stolików do badania niemowląt, które w istocie nie były stolikami do badania dzieci, a stolikami resuscytacyjnymi, ale aby pisać o tej sprawie, najpierw należałoby poznać ją w pełni. Nie jest to jedyny przykład w tej kategorii spraw.</u>
          <u xml:id="u-26.24" who="#KrzysztofKuszewski">Szarpani jesteśmy bowiem w dwóch przeciwstawnych kierunkach. Z jednej strony zdajemy sobie sprawę, iż trzeba robić zakupy dla niezbędnego wyposażenia placówek onkologicznych, a z drugiej znów napotykamy na piętrzące się trudności i zarzuty mówiące o nieracjonalnym wykorzystaniu i tak szczupłych środków.</u>
          <u xml:id="u-26.25" who="#KrzysztofKuszewski">Powoduje to, iż decyzje są opóźniane i może dojść do sytuacji, że nie będzie funduszu K-200, przez co nie da się zrealizować programu onkologicznego i programu kardiologicznego. Wówczas ogłosimy publicznie, że nie będziemy mogli realizować powziętych zamierzeń.</u>
          <u xml:id="u-26.26" who="#KrzysztofKuszewski">Przechodzę do kolejnej sprawy, to jest do braku histopatologów w terenowych placówkach służby zdrowia. Sprawy tej nie da się rozwikłać odgórnymi postanowieniami. Po prostu lekarze tej specjalności sami muszą zadecydować o tym, gdzie chcą pracować i ile chcą zarobić.</u>
          <u xml:id="u-26.27" who="#KrzysztofKuszewski">Poseł Dmochowska nie bez przyczyny poruszyła sprawę procedur medycznych. Procedury te w całości zostały przygotowane w zakresie chirurgii, prawie w całości w zakresie ginekologii i położnictwa. Stosowne materiały zostaną wydane prawdopodobnie w formie dodatku do „Gazety Lekarskiej”, dzięki czemu trafią do znacznej liczby praktykujących lekarzy. Nie mamy jeszcze kompletu procedur dotyczących interny. Na razie skompletowaliśmy procedury dotyczące cukrzycy.</u>
          <u xml:id="u-26.28" who="#KrzysztofKuszewski">Jest to działanie bardzo skomplikowane, gdyż sporządzenie odpowiednich procedur wymaga zespolenia kilku specjalności. Mam nadzieję, że zakończenie prac nad pediatrią oraz interną, które są dziedzinami nieco „zalegającymi” doprowadzi do tego, że uda nam się opublikować podstawową część procedur. Wówczas w tych kategoriach mieszczą się również procedury dotyczące chorób nowotworowych.</u>
          <u xml:id="u-26.29" who="#KrzysztofKuszewski">Zgadzam się ze stwierdzeniem zaprezentowanym przez poseł Dmochowską, że dzięki stosowaniu procedur mogliśmy po wojnie zlikwidować choroby zakaźne, w tym gruźlicę i choroby weneryczne.</u>
          <u xml:id="u-26.30" who="#KrzysztofKuszewski">Chcę przekazać jeszcze jedną - moim zdaniem - nader ważną uwagę. Jeżeli uda nam się znaleźć sposób na to, aby w 1997 r. doprowadzić do przepływu pieniędzy na procedury, w tym również onkologiczne, to wówczas ci, którzy rzeczywiście wykonują te procedury dostaną na nie pieniądze. Być może przestaną nas wtedy trapić kłopoty wynikające z dotkliwego braku lekarzy - anatomopatologów, wszak zaczną działać prawa rynku. Mam nadzieję, że ostatnio podjęte prace doprowadzą do takiej właśnie sytuacji.</u>
          <u xml:id="u-26.31" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym też powiedzieć, że znalezienie przysłowiowego grosika, o którym była mowa na dzisiejszym posiedzeniu, pozwoli na realizację narodowego programu zdrowia w większym zakresie, również w odniesieniu do onkologii.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-27">
          <u xml:id="u-27.0" who="#AndrzejKułakowski">Na wstępie chciałbym podziękować za zaprezentowane na tym posiedzeniu wypowiedzi, które świadczą o tym, że powołanie programu zwalczania chorób nowotworowych jest konieczne. Co do tego panuje dość spójna opinia. Ponadto z wypowiedzi poselskich, dla których kanwą były terenowe doświadczenia, też czegoś mogliśmy się nauczyć, za co dziękujemy.</u>
          <u xml:id="u-27.1" who="#AndrzejKułakowski">W wypowiedziach poselskich splatały i przewijały się sprawy, które układają się w pewne grupy tematyczne. Wobec tego najpierw chcę się odnieść do splotu spraw dotyczących programu edukacyjnego. Oczywiście nie czas i pora po temu, aby przedstawić referat na ten temat, wobec czego ograniczę się wyłącznie do nader skrótowego przedstawienia tego problemu.</u>
          <u xml:id="u-27.2" who="#AndrzejKułakowski">Jest pewne, że edukacja musi dotyczyć społeczeństwa. Potencjalnie mamy wiele możliwości realizowania tego zamierzenia poprzez prasę, media itd. Oczywiście w jakimś stopniu wykorzystujemy te możliwości, ale też przyznaję, że nasze działanie powinno mieć szerszy wymiar.</u>
          <u xml:id="u-27.3" who="#AndrzejKułakowski">Drugą sprawą jest edukacja studentów. Taki program także istnieje, ale musi on zostać rozwinięty, podobnie zresztą jak edukacja całej społeczności.</u>
          <u xml:id="u-27.4" who="#AndrzejKułakowski">Trzeci program jest programem dla lekarzy rodzinnych. Już zaangażowaliśmy się we wdrażanie tego przedsięwzięcia. Jako centrum wydaliśmy broszurki zawierające podstawowe zalecenia dla lekarzy rodzinnych. Oczywiście problem ten musi być traktowany znacznie szerzej, stąd istotna potrzeba powołania takiego właśnie programu. Zgadzam się z wypowiedziami, których dane mi było wysłuchać podczas dyskusji, że lekarze pierwszego kontaktu z pacjentem muszą być przygotowani do wczesnego rozpoznawania chorób nowotworowych. Oczywiście lekarze ci nie będą leczyli nowotworów, gdyż zajmują się tym wyłącznie specjaliści - onkolodzy, ale wczesne rozpoznanie, a także pewne działania profilaktyczne mogą im zostać powierzone, oczywiście po odpowiednim przeszkoleniu.</u>
          <u xml:id="u-27.5" who="#AndrzejKułakowski">Niezbędna jest też edukacja specjalistów. Mamy specjalność onkologiczną, mamy chirurgów, patologów, radioterapeutów i chemioterapeutów. Nieco dłużej zatrzymam się przy patologach, bo tych brakuje najbardziej. Nie znaczy to, że nie podejmujemy żadnych działań w tym aspekcie.</u>
          <u xml:id="u-27.6" who="#AndrzejKułakowski">Poseł Olszewski, który wypowiadał się na ten temat, z zawodu lekarz, także prowadzi organizowane przez nas kursy, jednak sytuacja nie ulega widocznej poprawie i lekarzy tej poszukiwanej specjalności nadal jest zbyt mało.</u>
          <u xml:id="u-27.7" who="#AndrzejKułakowski">Uważam, że ci patolodzy mogą być kompetentni, którzy po prostu znają się na sprawie. Ci lekarze, którzy przejdą odpowiednie szkolenia, mogą otrzymywać swojego rodzaju certyfikaty zaświadczające, iż rzeczywiście mogą być kompetentnymi, praktykującymi patologami. Uwaga ta dotyczy nie tylko patologów, ale również cytologów. Obecnie notuje się znaczny rozwój diagnostyki cytologicznej, co wymaga odpowiedniej liczby lekarzy - cytologów.</u>
          <u xml:id="u-27.8" who="#AndrzejKułakowski">Przechodzę teraz do poruszonej przez poseł Sienkiewicz kwestii braku techników i pielęgniarek onkologicznych. Pani poseł jest o tym świetnie poinformowana, że wysunęliśmy postulat kształcenia pielęgniarek dla potrzeb onkologii i sprawa ta, aczkolwiek powoli, jednak posuwa się do przodu. Potrzebę kształcenia pielęgniarek onkologicznych wyartykułowaliśmy przed 10 laty, jednak na efekty naszych starań musieliśmy czekać dość długo.</u>
          <u xml:id="u-27.9" who="#AndrzejKułakowski">W chwili obecnej, przede wszystkim pielęgniarki pracujące w placówkach onkologicznych, kształcą się, aby zdobyć specjalizację w tej dziedzinie medycyny. Polskie Towarzystwo Pielęgniarskie też już zaakceptowało tę specjalizację, która nawiasem mówiąc, cieszy się dużym zainteresowaniem. W ramach tzw. polskiej szkoły onkologii już przeprowadziliśmy pierwszy kurs tego typu i niebawem będziemy organizować następne. To samo dotyczy techników onkologicznych.</u>
          <u xml:id="u-27.10" who="#AndrzejKułakowski">Podczas dzisiejszej dyskusji wielokrotnie powracała sprawa wyposażenia placówek onkologicznych w mammografy. Musimy sobie jednak zdawać sprawę, iż same mammografy, jako maszyny, nie załatwią niczego. Oprócz aparatury ośrodek onkologiczny, musi mieć także kompetentnego lekarza - radiologa i technika. Jak już wspomniałem, technicy tej specjalności aktualnie są przyuczani.</u>
          <u xml:id="u-27.11" who="#AndrzejKułakowski">Centrum Onkologii, jako ośrodek UCAJD koordynujący, prowadziło program w ramach UCAJD. Odbyły się już pewne kursy atestacyjne dla techników i będą one kontynuowane w najbliższej przyszłości. Szkolenie techników jest sprawą ważną i musi zostać uwzględnione w ramach programu zwalczania chorób nowotworowych w Polsce. Ze zrozumiałych względów, chcemy aby i na ten cel znalazły się pieniądze.</u>
          <u xml:id="u-27.12" who="#AndrzejKułakowski">Chciałbym teraz ustosunkować się do problemu badań profilaktycznych. Badania profilaktyczne rozwijają się w Polsce bardzo powoli. Uwaga ta dotyczy przede wszystkim badań profilaktycznych mających na celu wyeliminowanie podejrzeń o raka szyjki macicy. Nieco lepiej wygląda sytuacja w przypadku badań mammograficznych i badań sutka, lecz są to zaledwie pierwsze sygnały, które jeszcze nie pozwalają na wyciągnięcie uogólniających wniosków. Oczywiście upowszechnienie badań tego typu wymaga nie tylko świadomości kobiet, ale także szkolenia odpowiedniej kadry medycznej oraz aparatury. Łatwiej jednak kupić aparaturę niż zagwarantować w pełni kompetentnych w tym względzie lekarzy.</u>
          <u xml:id="u-27.13" who="#AndrzejKułakowski">Chciałbym teraz przystąpić do udzielenia odpowiedzi poseł Dmochowskiej, która zadała całą serię pytań. Na niektóre z nich już chyba odpowiedziałem. Między innymi poseł Dmochowska zapytała, jaki jest stan opieki nad chorymi onkologicznie. Myślę, że najuczciwszą odpowiedzią będzie stwierdzenie, że stan opieki nad cierpiącymi na choroby nowotworowe nie odbiega od stanu opieki nad chorymi w Polsce.</u>
          <u xml:id="u-27.14" who="#AndrzejKułakowski">Muszę powiedzieć, że posiadamy wręcz modelową organizację służby onkologicznej, ale ma ona znaczne luki. Gdyby istotnie był to system realizowany bez żadnych uchybień, wówczas nie staralibyśmy się powoływać programu adresowanego do onkologii.</u>
          <u xml:id="u-27.15" who="#AndrzejKułakowski">Poseł Dmochowska mówiła także o badaniach podstawowych, które właściwie powinien wykonać każdy lekarz. Do przykładów podanych przez poseł Dmochowską chciałbym dodać jeszcze kolejny. Lekarz powinien również obejrzeć śluzówkę jamy ustnej, co jest czynnością nader nieskomplikowaną, a co w praktyce rzadko bywa wykonywane. Oczywiście formułujemy takie zalecenia badań profilaktycznych i możemy uczyć lekarzy pierwszego kontaktu przeprowadzania tego typu badań.</u>
          <u xml:id="u-27.16" who="#AndrzejKułakowski">Poseł Dmochowska pytała także, w jaki sposób można egzekwować wykonywanie tych badać przez lekarzy rodzinnych. Być może skutecznym sposobem byłoby wpisywanie informacji o przeprowadzeniu badań do karty pacjenta. Nie wiadomo jednak, czy wpis będzie się pokrywał z przeprowadzonymi badaniami, czy też niektórzy lekarze potraktują to zalecenie niefrasobliwie i wpiszą stosowną adnotację bez przeprowadzenia badań.</u>
          <u xml:id="u-27.17" who="#AndrzejKułakowski">Są to sprawy, które muszą dotrzeć zarówno do świadomości pacjenta, jak i lekarza. Być może uświadomienie pacjentowi wagi problemu będzie elementem najważniejszym, gdyż wiedząc o randze badania, sam będzie się dopominał o przeprowadzenie go.</u>
          <u xml:id="u-27.18" who="#AndrzejKułakowski">Kilkakrotnie podczas dzisiejszej dyskusji podnoszone były sprawy finansowe. Między innymi mówiono, że być może fundusze nie są właściwym sposobem finansowania założonych zadań. Jednak trzeba być realistą i mieć na uwadze to, jak wygląda budżet państwa. Jestem przeświadczony, że sum potrzebnych na zrealizowanie programów zdrowotnych, nie będziemy w stanie uzyskać z tegoż budżetu.</u>
          <u xml:id="u-27.19" who="#AndrzejKułakowski">Natomiast gdyby to był fundusz wykorzystany specjalnie dla zwalczania chorób nowotworowych, to z pewnością zyskałby społeczną akceptację. Ponadto środki z funduszu musiałyby być wspierane w znacznej mierze środkami budżetowymi. Uważamy, że w skład zarządu takiego funduszu powinni wchodzić przedstawiciele różnych warstw społeczeństwa, a także przedstawiciele różnych agend rządowych, nie mówię już o agendach poza-rządowych.</u>
          <u xml:id="u-27.20" who="#AndrzejKułakowski">Organizacje pozarządowe już tradycyjnie działają w Polsce, także w dziedzinie onkologii, natomiast nie dysponuję funduszami, wszak to są ogromne pieniądze. Pieniądze te mogą być zdobyte w stosunkowo prosty sposób, jakim jest dopłata do cen papierosów. Zdaję sobie sprawę, że propozycja ta będzie budziła sprzeciwy, ale jej logika jest nie do odrzucenia. Wiadomo już z całą pewnością, że palenie łączy się ze sprawami nowotworowymi, przy czym kwestia zarządzania tym funduszem tak, aby był spożytkowany w sposób najbardziej racjonalny, musi być sprawą pierwszoplanową i oczywistą.</u>
          <u xml:id="u-27.21" who="#AndrzejKułakowski">Kończąc, chciałbym podziękować autorom zgłoszonych wniosków, gdyż jest to dla nas sprawa niezwykle ważna. Dziękuję też poseł Sienkiewicz za ostatni wniosek. Jako dyrektor Instytutu muszę patrzeć nie tylko z dystansu i perspektywy na przyszłe problemy, ale także dostrzegać potrzeby najpilniejsze, które doskwierają w codziennym funkcjonowaniu placówki.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-28">
          <u xml:id="u-28.0" who="#JanSteffen">Podczas dyskusji zgłoszono pytanie dotyczące badań naukowych prowadzonych w Polsce w dziedzinie onkologii, a także pytanie dotyczące perspektyw rozwiązania problemu chorób nowotworowych w pewnym horyzoncie czasowym.</u>
          <u xml:id="u-28.1" who="#JanSteffen">Myślę, że przy uwzględnieniu wielkości naszego kraju, a przede wszystkim przy uwzględnieniu wysokości środków finansowych, jakie są przeznaczane na badania naukowe, pozycję Polski na tle światowej onkologii można określić jako bardzo dobrą.</u>
          <u xml:id="u-28.2" who="#JanSteffen">Oto przykłady dokumentujące to stwierdzenie. Prof. Chorąży z Gliwic jest uznanym w skali światowej ekspertem od problematyki roli skażeń środowiskowych i badań nad rakiem, ponadto jest jednym z bardzo znanych biologów molekularnych. Z Polski wyszedł pierwszy, prawdziwie bezwzględny dowód na to, że niektóre wirusy mogą być przyczynami zachorowań na nowotwory złośliwe.</u>
          <u xml:id="u-28.3" who="#JanSteffen">Polska ma też bardzo znaczny wkład w badania nad rolą czynników będących powodem zmian genetycznych w komórkach, przebiegających w rozwoju procesów nowotworowych. W tej dziedzinie bardzo duże osiągnięcia ma ośrodek w Gdańsku. Tyle mam uwag w kontekście badań podstawowych.</u>
          <u xml:id="u-28.4" who="#JanSteffen">Przechodzę teraz do kwestii badań klinicznych. Polskie zespoły uczestniczą już od kilkudziesięciu lat we wszystkich większych przedsięwzięciach międzynarodowych. Tradycja ta jest skrzętnie podtrzymywana. Obecny tu prof. Kułakowski jest w tej chwili przewodniczącym Europejskiej Organizacji Instytutów Onkologii, co jest wyrazem tego, że polska onkologia jest znana i uznana w Europie.</u>
          <u xml:id="u-28.5" who="#JanSteffen">Byliśmy proszeni przez gremia europejskie, jeszcze na długo przed transformacją ustrojową, o uczestniczenie w przygotowywaniu programów edukacyjnych, np. dla akademii medycznych.</u>
          <u xml:id="u-28.6" who="#JanSteffen">W sumie punkty wyjścia do badań naukowych w Polsce, nie są złe. Myślę, że w znacznym stopniu przyczynił się do tego najpierw centralny, a następnie rządowy program zwalczania chorób nowotworowych, gdyż dzięki tym programom przyciągnęliśmy do problematyki onkologicznej wielu uczonych wysokiej klasy.</u>
          <u xml:id="u-28.7" who="#JanSteffen">Wiele zagadnień, które liczyły się w skali międzynarodowej, takich m.in. jak organizacja wieloośrodkowych badań, a także rozwój epidemiologii, udało się zrealizować dzięki dużej wiedzy polskich uczonych. Myślę, że w gruncie rzeczy zespoły naukowe, nie tylko z Instytutu Onkologii, ale także z akademii medycznych i spoza nich, przyczyniły się też bardzo do tego, aby utorować drogę wielu rozwiązaniom aplikacyjnym. W moim odczuciu jest to bardzo ważny element.</u>
          <u xml:id="u-28.8" who="#JanSteffen">Zaangażowanie środowiska naukowego oraz stworzenie mu odpowiednich warunków do prowadzenia badań jest w tej chwili sprawą nader istotną. Z tego też powodu akcentujemy konieczność powołania strategicznego programu badawczo-rozwojowego zwalczania chorób nowotworowych. Byłby to - naszym zdaniem - program dość efektywny, na który nie trzeba zbyt wysokiej kwoty.</u>
          <u xml:id="u-28.9" who="#JanSteffen">W kolejnym swoim pytaniu poseł Dmochowska poruszyła kwestię perspektyw, jakie rysują się w dziedzinie zwalczania chorób nowotworowych. W ciągu lat 80. postęp wiedzy i technologii powodował, że szanse wyleczenia chorób nowotworowych wzrastały co roku od 0,5 do 1%, co wcale nie było mało. Jednak pamiętać należy, iż ta korzystna tendencja, która rysowała się w latach 80. polegała na rozwoju nowych technologii, takich np. jak nowe metody obrazowania, przyczynił się do tego także rozwój nowych leków i nowych programów leczenia.</u>
          <u xml:id="u-28.10" who="#JanSteffen">Natomiast w obecnej dobie ani my, ani też nikt na świecie, nie potrafi określić horyzontu czasowego, w jakim problem chorób nowotworowych będzie można rozwiązać. Jeżeli nawet dają się słyszeć konkretne wypowiedzi w tej sprawie, należy je uznać za niezgodne z prawdą.</u>
          <u xml:id="u-28.11" who="#JanSteffen">Natomiast można powiedzieć, jakie kierunki nauki będą się rozwijać i jakie perspektywy oraz nadzieje można z nimi wiązać, z punktu widzenia badań naukowych, dla onkologii jest to okres bardzo dobry. Obecnie bowiem notuje się olbrzymie postępy w dziedzinie genetyki i biologii molekularnej. Stwarza to wiele zupełnie nowych perspektyw. Mówiąc to mam na myśli przede wszystkim tzw. epidemiologię molekularną, możliwość rozpoznania wielu czynników przyczynowych w zachorowaniach na nowotwory, które dotychczas były sporne lub niejasne. Rozwój wymienionych dziedziny nauki pozwala na poprawę wczesnego wykrywania choroby nowotworowej, na poprawę możliwości zapobiegania oraz możliwości skuteczniejszego przewidywania efektów leczenia.</u>
          <u xml:id="u-28.12" who="#JanSteffen">W sumie można powiedzieć, że jest to proces, w którego fazie optymistycznej znajdujemy się obecnie, ale trudno powiedzieć za ile lat problem chorób nowotworowych zostanie rozwiązany. Nie można w tym względzie wyznaczyć konkretnej daty, gdyż sukcesywnie, w miarę rozwoju nauki, będą się poprawiały możliwości zarówno zapobiegania chorobom nowotworowym, jak i możliwości skutecznego leczenia nowotworów.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-29">
          <u xml:id="u-29.0" who="#MarekNowacki">Posłowie otrzymali w materiałach przekazanych na dzisiejsze posiedzenie listę 14 ośrodków, które z racji sprawowanej przez siebie funkcji krajowego konsultanta, jestem w stanie typować jako te ośrodki, które przy odpowiednich nakładach są w stanie dźwignąć zadania, o których dzisiaj była mowa.</u>
          <u xml:id="u-29.1" who="#MarekNowacki">Muszę stwierdzić, że sami ginekolodzy nie podołają rysującym się zadaniom. Proszę zwrócić uwagę, że ani na tej sali, ani też w innych instytucjach powołanych do tego, nigdy nie zgłoszono ze strony ginekologów propozycji skryningu cytologicznego, zmierzającego do wykrywania raka macicy.</u>
          <u xml:id="u-29.2" who="#MarekNowacki">W Polsce liczba badań cytologicznych jest olbrzymia, badania te idą w miliony. Jednak sama liczba wykonanych badań cytologicznych jeszcze o niczym nie świadczy, gdyż są kobiety, które poddają się tym badaniom nader często, czasami nawet niepotrzebnie, gdy z kolei inne w ogóle nigdy nie miały przeprowadzonych badań tego typu. Te rozważania zmierzają do sformułowania wniosku, iż jednak badania te powinny spoczywać w rękach onkologów, gdyż zmierzamy do wczesnego rozpoznawania i wykrywania raka szyjki macicy.</u>
          <u xml:id="u-29.3" who="#MarekNowacki">Te 14 ośrodków zamieszczonych na liście, są to placówki, które posiadając odpowiednie środki finansowe, stworzyłyby poradnie chorób piersi, wyposażone stosownie do nakładanych nań zadań. A więc musiałby być w nich nie tylko mammograf z obsługą legitymującą się certyfikatami, które by gwarantowały usługę na wysokim poziomie, ale musiałby być także ultrasonograf, również z profesjonalną obsługą.</u>
          <u xml:id="u-29.4" who="#MarekNowacki">Nie chcieliśmy posłów zasypywać całą masą szczegółowych załączników, ale muszę powiedzieć, że jest specjalny załącznik, który został zatytułowany: „Organizacja systemu akredytacji pracowni mammograficznych w Polsce”. Tak na dobrą sprawę nikt z nas nie wie, ile w tej chwili mammografów funkcjonuje na terenie całego kraju, znajdują się one bowiem również w rękach prywatnych, wobec czego trudno je zewidencjonować.</u>
          <u xml:id="u-29.5" who="#MarekNowacki">Chodzi nam o to, aby wszyscy, którzy chcą wykonywać badania mammograficzne wykonywali je bezpiecznie, aby pieniądze zarabiane „przez mammograf” były pieniędzmi uzyskiwanymi uczciwie. Muszą to być aparaty dobre, nie siejące, kobieta zaś musi mieć pewność, że osoba je badająca posiada certyfikat i jest ze wszech miar osobą kompetentną do wykonywania tych badań.</u>
          <u xml:id="u-29.6" who="#MarekNowacki">Chciałbym teraz odnieść się do tego, co powiedziała poseł Sienkiewicz. Raz jeszcze, w kontekście wystąpienia pani poseł wrócę do programu ochrony zdrowia kobiet, zaakceptowanego przez Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej. W projekcie trzecim tego programu, w podrozdziale zatytułowanym: „Monitorowanie i ocena programu” zawarta została sugestia, że my sami, jako onkolodzy, wnosimy, widzimy i czujemy potrzebę udziału organizacji społecznych wszelkiego rodzaju, w nadzorowaniu tego, co chcemy robić za społeczne pieniądze. I to jest odpowiedź na pytanie o rolę organizacji pozarządowych w realizacji programu ochrony zdrowia kobiet.</u>
          <u xml:id="u-29.7" who="#MarekNowacki">Podczas dzisiejszej dyskusji była też poruszana kwestia procedur. Muszę wobec tego wyjaśnić, że właśnie onkologia jest jedyną specjalnością medyczną w kraju, która przygotowała dokument o nazwie: „Zasady postępowania diagnostycznego i leczenia, obowiązujące w Centrum Onkologii”. A zatem procedury, o których mówił wiceminister Kuszewski, zostały sprecyzowane.</u>
          <u xml:id="u-29.8" who="#MarekNowacki">Nie muszę chyba dodawać, że staramy się leczyć jak najtaniej i jak najlepiej zarazem. Te nasze tzw. rekomendacje, bo pod takim tytułem przytoczony dokument funkcjonuje w terenie, zyskały sobie popularność wśród lekarzy, wobec czego nakład już został wyczerpany. Nie mam już odwagi prosić o sfinansowanie drugiego wydania, choć jest to bardzo potrzebne.</u>
          <u xml:id="u-29.9" who="#MarekNowacki">Chciałem bardzo mocno podkreślić, w imieniu własnym i obecnych tu kolegów, że my nie zabiegamy o sfinansowanie bardzo kosztownych supereleganckich badań, zabiegamy natomiast o pieniądze na zaspokojenie potrzeb osób chorych na nowotwory złośliwe, zabiegamy też o to, aby program walki z chorobami nowotworowymi mógł być spokojnie i rozsądnie wdrożony w skali kraju.</u>
          <u xml:id="u-29.10" who="#MarekNowacki">Na zakończenie chciałbym jeszcze wypowiedzieć się na temat potrzeb ośrodków onkologicznych, gdyż kwestia ta także została poruszona w poselskich pytaniach. Potrzeby tych ośrodków zostały już wyartykułowane. Wespół z departamentem techniki medycznej rozpisaliśmy nader żmudną ankietę dla władz tych ośrodków, Z tej ankiety właśnie zrodził się projekt, który funkcjonuje pod nazwą: „Program strategia dla zdrowia K-200”, a dotyczy właśnie potrzeb, jakie rysują się w zakresie onkologii. Myślę, że byłoby dobrze, gdyby ministerstwo mogło nam płacić za procedurę, bo przecież nie będzie parało się kupnem potrzebnego sprzętu.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-30">
          <u xml:id="u-30.0" who="#WitoldZatoński">Chciałbym wypowiedzieć się na temat udziału onkologii w nauce. Nasze Centrum Onkologii, już tradycyjnie, od okresu powojennego ma znaczącą rangę w skali europejskiej, a w przypadku Europy Środkowej nawet jest to rola zgoła wiodąca.</u>
          <u xml:id="u-30.1" who="#WitoldZatoński">Opinię tę potwierdza m.in. fakt, że Światowa Organizacja Zdrowia w zakresie walki z rakiem desygnowała nasze centrum jako placówkę o charakterze referencyjnym dla całej Europy Wschodniej. Są to tradycje wywodzące się jeszcze z lat bezpośrednio powojennych.</u>
          <u xml:id="u-30.2" who="#WitoldZatoński">Przechodzę teraz do kwestii szczegółowych. Podczas dyskusji padło pytanie o geografię zachorowań w Polsce na nowotwory oraz na różnicę, jaka rysuje się pomiędzy miastem i wsią, w aspekcie zachorowalności na raka.</u>
          <u xml:id="u-30.3" who="#WitoldZatoński">Sprawy te w sposób nader dokładny zostały zademonstrowane w materiałach przedłożonych posłom na dzisiejsze posiedzenie. Mówiąc krótko, nowotwory są coraz bardziej „demokratycznym” schorzeniem i w jednakowym zakresie dotyczą mieszkańców miast jak i wsi, bogatych i biednych, kobiet i mężczyzn. W tym ostatnim przypadku zachorowalność na raka jest zróżnicowana z uwagi na zachowania zdrowotne. Z tego też powodu liczba nowotworów złośliwych wśród kobiet mieszkających w mieście jest znacznie wyższa, niż wśród kobiet mieszkających na wsi. Jest to właściwie jedyna uchwytna prawidłowość, choć w tej chwili nie chciałbym wchodzić w szczegóły dotyczące tego zjawiska, sygnalizuję tylko stan faktyczny.</u>
          <u xml:id="u-30.4" who="#WitoldZatoński">Z wymienionych powodów nasz narodowy program ochrony zdrowia ukierunkowany jest na całą społeczność Polski, przedstawione bowiem prawdy są prawdami uniwersalnymi i dotyczą każdego z nas.</u>
          <u xml:id="u-30.5" who="#WitoldZatoński">Przechodzę do kolejnej sprawy. Jeden z posłów proponował, aby wysokość podatku przeznaczonego na zwalczanie chorób nowotworowych uzależnić od zawartości w poszczególnych gatunkach papierosów substancji toksycznych i nikotyny.</u>
          <u xml:id="u-30.6" who="#WitoldZatoński">Z doświadczeń międzynarodowych wynika, iż nie jest korzystne dzielenie papierosów na gorsze i złe, lepsze jest wprowadzenie jednej normy i dążenie do tego, aby w miarę szybko obniżać zawartość substancji szkodliwych, o działaniu rakotwórczym we wszystkich gatunkach papierosów. Wiadomo już, że w ciałach smołowatych zawarte są 40 substancje o działaniu rakotwórczym.</u>
          <u xml:id="u-30.7" who="#WitoldZatoński">Niestety, przemysł tytoniowy, bardzo zamożny, chyba już wymusił na Ministerstwie Zdrowia i Opieki Społecznej, aby dochodzenie do norm europejskich trwało aż 7 lat. Przemysł tytoniowy został sprywatyzowany, część kapitału znalazła się w rękach obcokrajowców. jak się okazało ludzie ci wcale nie są zainteresowani szybkim obniżeniem ciał smołowatych w papierosach do poziomu obowiązującego w Europie Zachodniej.</u>
          <u xml:id="u-30.8" who="#WitoldZatoński">Z technologicznego punktu widzenia zawartość tych substancji można zmniejszyć w ciągu 1–2 lat, wcale nie trzeba na aż do 7 lat. Pozostaje nam tylko ubolewać, że lobby tytoniowe jest znacznie silniejsze od nacisków natury zdrowotnej. Z wymienionych powodów wydaje nam się, że nie byłoby zasadne wiązanie wysokości podatku z poziomem substancji toksycznych. Wszystkie papierosy powinny zawierać tak niski poziom substancji rakotwórczych, jak to jest możliwe z technologicznego punktu widzenia.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-31">
          <u xml:id="u-31.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałbym podzielić się pewną refleksją. Jeżeli powiemy, że w Polsce onkologia znajduje się w tragicznym położeniu, to wówczas ludzie po prostu nie będą się chcieli leczyć. A przecież z onkologią wcale nie jest tak źle. Mogliśmy dzisiaj usłyszeć o poziomie polskiej onkologii, o tym jak jest ceniona poza granicami kraju.</u>
          <u xml:id="u-31.1" who="#KrzysztofKuszewski">Na spotkaniu w klubie Amazonek, które odbyło się w Krakowie, a w którym uczestniczyłem, w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że sami stwarzamy wokół siebie niedobrą atmosferę. Ludzie, którzy przeszli chorobę po prostu nie wierzą w możliwość wyleczenia. Obraz naszej onkologii w istocie nie jest aż tak ponury.</u>
          <u xml:id="u-31.2" who="#KrzysztofKuszewski">Na zakończenie chciałbym przypomnieć, że zaledwie w połowie lipca zapowiedziano stworzenie programu zwalczania chorób nowotworowych, a dzisiaj, w końcu sierpnia, posłowie jako pierwsi, już mogą mówić o coraz śmielej rysującym się kształcie tegoż programu. Chciałbym, aby tempo to zostało utrzymane w dalszych pracach i aby przemysł tytoniowy nie wygrał z nami wyścigu o życie Polaków.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-32">
          <u xml:id="u-32.0" who="#KrystynaSienkiewicz">Nie mogę pozostawić bez komentarza słów wice-ministra zdrowia. Otóż ludzie podejmują leczenie w zależności od dostępności do ośrodków specjalistycznych, od relacji lekarz - pacjent, a nie od tego, czy żona prezydenta przybyła na konferencję udekorowana emblematem świadczącym o zaangażowaniu w społeczne działanie na rzecz walki z rakiem.</u>
          <u xml:id="u-32.1" who="#KrystynaSienkiewicz">Inne są wszak możliwości podjęcia specjalistycznego leczenia w dobrej klinice przez panią Kwaśniewską, a inne ma pani Kowalska, mieszkanka jakiegoś, niekoniecznie małego miasta. Poziom świadomości i wiedzy na temat chorób nowotworowych nie zależy też od nawet najlepszych publikacji prasowych. Ci bowiem, na których nam najbardziej zależy, częstokroć nie czytają gazet, bo ich nie stać nawet na tak niewielki wydatek.</u>
        </div>
        <div xml:id="div-33">
          <u xml:id="u-33.0" who="#SewerynJurgielaniec">Dziękuję wszystkim za aktywny udział, za wystąpienia, które pozwolą nam spojrzeć na onkologię w sposób pełniejszy niż dotychczas.</u>
          <u xml:id="u-33.1" who="#SewerynJurgielaniec">Zamykam posiedzenie Komisji.</u>
        </div>
      </body>
    </text>
  </TEI>
</teiCorpus>