text_structure.xml
103 KB
1
2
3
4
5
6
7
8
9
10
11
12
13
14
15
16
17
18
19
20
21
22
23
24
25
26
27
28
29
30
31
32
33
34
35
36
37
38
39
40
41
42
43
44
45
46
47
48
49
50
51
52
53
54
55
56
57
58
59
60
61
62
63
64
65
66
67
68
69
70
71
72
73
74
75
76
77
78
79
80
81
82
83
84
85
86
87
88
89
90
91
92
93
94
95
96
97
98
99
100
101
102
103
104
105
106
107
108
109
110
111
112
113
114
115
116
117
118
119
120
121
122
123
124
125
126
127
128
129
130
131
132
133
134
135
136
137
138
139
140
141
142
143
144
145
146
147
148
149
150
151
152
153
154
155
156
157
158
159
160
161
162
163
164
165
166
167
168
169
170
171
172
173
174
175
176
177
178
179
180
181
182
183
184
185
186
187
188
189
190
191
192
193
194
195
196
197
198
199
200
201
202
203
204
205
206
207
208
209
210
211
212
213
214
215
216
217
218
219
220
221
222
223
224
225
226
227
228
229
230
231
232
233
234
235
236
237
238
239
240
241
242
243
244
245
246
247
248
249
250
251
252
253
254
255
256
257
258
259
260
261
262
263
264
265
266
267
268
269
270
271
272
273
274
275
276
277
278
279
280
281
282
283
284
285
286
287
288
289
290
291
292
293
294
295
296
297
<?xml version='1.0' encoding='utf-8'?>
<teiCorpus xmlns="http://www.tei-c.org/ns/1.0" xmlns:xi="http://www.w3.org/2001/XInclude">
<xi:include href="PPC_header.xml" />
<TEI>
<xi:include href="header.xml" />
<text>
<body>
<div xml:id="div-1">
<u xml:id="u-1.0" who="#JanKopczyk">Otwieram posiedzenie Komisji Zdrowia, którego tematem jest omówienie realizacji narodowego programu ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-1.1" who="#JanKopczyk">Witam pana ministra, prof. Sadowskiego, dyr. Safjan oraz wszystkich przybyłych na dzisiejsze posiedzenie posłów, gości i przedstawicieli prasy.</u>
<u xml:id="u-1.2" who="#JanKopczyk">Materiał przygotowany przez Ministerstwo Zdrowia dotyczący informacji o realizacji narodowego programu ochrony serca w latach 1993–1995 otrzymaliśmy dosyć dawno, prawie 3 tygodnie temu, a więc wszyscy posłowie mieli dużo czasu, żeby się z nim zapoznać. Mamy tu też przygotowany program przezroczy jako dodatkowe informacje do tego materiału. Na początek chciałbym oddać głos panu ministrowi.</u>
</div>
<div xml:id="div-2">
<u xml:id="u-2.0" who="#RyszardŻochowski">Dzisiaj będziemy mówić o temacie, który od pewnego czasu wszystkich nas bardzo emocjonuje, ale w tym dobrym tego słowa znaczeniu, ponieważ jak państwo wiecie sytuacja zdrowotna ludności polskiej jest zła i w ostatnich latach ulega stałemu pogorszeniu. Jeżeli uświadomimy sobie, że w ostatnich 20 latach wzrósł stan umieralności o 25 proc., to mówimy już o liczbach dużych.</u>
<u xml:id="u-2.1" who="#RyszardŻochowski">Głównie odpowiedzialne za to zjawisko są choroby układu krążenia. Możemy powiedzieć, że Polska jest obszarem epidemii chorób krążenia. Choroby te są przyczyną ponad 50 proc. wszystkich zgonów, szczególnie dominujących wśród młodych ludzi w wieku produkcyjnym. Nazywamy to zjawisko nadumieralnością mężczyzn, bo lepszego określenia na to nie można znaleźć.</u>
<u xml:id="u-2.2" who="#RyszardŻochowski">Choroba wieńcowa czy choroba niedokrwienna serca, bo tego terminu używamy, powoduje sytuacje, że mężczyźni żyją znacznie krócej niż kobiety. Polska staje się krajem oprócz emerytów, krajem wdów i sierot i to jest niestety bardzo smutne stwierdzenie. Chcę powiedzieć, że choroby układu krążenia to nie tylko główny filar, jakim jest choroba niedokrwienna serca i jej postać zawał, ale również nadciśnienie tętnicze.</u>
<u xml:id="u-2.3" who="#RyszardŻochowski">Chcę zwrócić państwa uwagę, że w Polsce na nadciśnienie tętnicze choruje ok. 4 mln osób, co jest bardzo dużą liczbą. Jest to poza tym czynnik ryzyka bardzo ważny w chorobie niedokrwiennej serca, zawału serca i udaru mózgowego. Jeżeli na zawał serca zapada rocznie 100 tys. osób z wysoką śmiertelnością, a na udar mózgu zapada rocznie ok. 60 tys. osób ze śmiertelnością 40 proc. i często z ciężkim inwalidztwem - to musimy stwierdzić jak dużym czynnikiem ryzyka jest nadciśnienie tętnicze.</u>
<u xml:id="u-2.4" who="#RyszardŻochowski">Wiele spraw składa się na tą sytuację w jakiej obecnie znalazła się Polska. Nie będziemy teraz wracali do tych najbardziej popularnych i znanych czynników ryzyka, ale trzeba jednak zatrzymać się nad najbardziej niedocenianym w Polsce czynniku środowiskowym.</u>
<u xml:id="u-2.5" who="#RyszardŻochowski">Model społeczno-ekonomiczny człowieka zakłada bardzo ważną rolę wsparcia społecznego. Dlatego brak tego wsparcia wywiera istotny wpływ na powstawanie wielu chorób cywilizacyjnych, ze szczególnym uwzględnieniem chorób układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-2.6" who="#RyszardŻochowski">Polska dwukrotnie stała się obszarem dużych napięć społeczno-ekonomicznych. Raz po zakończeniu wojny, drugi raz w ciągu ostatnich kilku lat. Napięcia stwarzają przyspieszone zmiany gospodarcze z nieoczekiwanymi następstwami, z którymi dotąd nie spotykaliśmy się, a to pod postacią bezrobocia, zubożenia pewnej części społeczeństwa, konkurencyjności czy walki politycznej.</u>
<u xml:id="u-2.7" who="#RyszardŻochowski">Zaburzenia sfery środowiska społecznego w Polsce mogą być w tym układzie wyodrębnione jako niezależny czynnik ryzyka wielu procesów chorobowych, a w tym chorób układu krążenia. Chcę zwrócić uwagę, że od wielu lat jest znane ścisłe powiązanie stresu, psychicznego życia w napięciu z występowaniem chorób układu krążenia i nagłych zgonów.</u>
<u xml:id="u-2.8" who="#RyszardŻochowski">Możemy tu przypomnieć o dawnych spostrzeżeniach epidemiologów amerykańskich, którzy stwierdzali w wielu przypadkach zgony wojenne na polu bitew w Korei i Wietnamie. Były to zgony młodych ludzi spowodowane nie urazem wojennym, tylko zawałem serca. Chcę powiedzieć, że życie w ciągłym stresie właśnie takie urazy powoduje i można znaleźć na to wytłumaczenie, iż ten czynnik w Polsce jest niezmiernie ważny.</u>
<u xml:id="u-2.9" who="#RyszardŻochowski">Węgry są również takim krajem, który wcześniej od nas przeżywał ten szok związany ze stresem psychicznym, który dotyczył zmiany stylu życia. Chcę też tu powiedzieć, że wielkie zasługi położył tu uczony polskiego pochodzenia Kaplan, który już w 1950 r. zaczynał oznaczać te czynniki ryzyka i mówił o tzw. czynniku psychospołecznym.</u>
<u xml:id="u-2.10" who="#RyszardŻochowski">W Polsce jest to szczególnie ważne, ponieważ połączenie wielu czynników ryzyka powoduje, że zapadalność na choroby układu krążenia jest znacznie większa niż gdybyśmy mieli do czynienia z przypadkiem jednego czynnika zagrożenia. Jeżeli przyjmiemy, że tych czynników zagrożenia, które możemy wyeliminować jest wiele, a w Polsce poza tym jest fatalna dieta, palenie papierosów i mała aktywność fizyczna - to okazuje się, że znajdujemy w oku cyklonu spowodowanego naszymi zachowaniami, a m.in. brakiem spojrzenia na nasze zdrowie.</u>
<u xml:id="u-2.11" who="#RyszardŻochowski">Przyznam się, że przystępując do dzisiejszego wystąpienia nie bardzo zdawałem sobie sprawę na ile mogę obciążać państwa wysłuchiwaniem spraw oczywistych, ale uważam, że powinniśmy na ten temat mówić nieskończenie. Chodzi o to, ażeby osoby, które między nami tu są, a zwłaszcza osoby z prasy mogły ciągle powtarzać swemu społeczeństwu, że kardiologia i choroby układu krążenia, to takie choroby - jeżeli nawet osiągniemy perfekcyjność diagnostyczną i bardzo dobre wyniki terapeutyczne - to stan zdrowia społeczeństwa i tak nie ulegnie poprawie.</u>
<u xml:id="u-2.12" who="#RyszardŻochowski">Stan zdrowia społeczeństwa buduje się przez lata, przez pokolenia. A medycyna naprawcza może wyłącznie naprawiać szkody, które powstają, a o to, żeby tych szkód było jak najmniej chodzi nam właśnie w programie ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-2.13" who="#RyszardŻochowski">Bardzo wiele się zmieniło, jeśli chodzi o kardiologię i muszę przypomnieć, że słynny Billroth w ostatnich latach XIX w. powiedział, iż chirurg, który podjąłby się zeszycia serca powinien utracić szacunek swoich kolegów. A słynny Skodal, uczony z Wiednia powiedział, że choroby serca są nieuleczalne i że my możemy rozpoznawać, opisywać i zrozumieć chorobę, ale nawet nie możemy myśleć o jej wyleczeniu. To było niby niedawno, ale teraz jesteśmy na szczęście na zupełnie innym etapie.</u>
<u xml:id="u-2.14" who="#RyszardŻochowski">Przeciętna długość trwania życia w Polsce wynosi prawie 67 lat i dla mężczyzn jest o 10 lat krótsza od kobiet, dla których ten wiek wynosi 76 lat. Jest to długość życia krótsza o 7 lat niż w większości krajów uprzemysłowionych. W Polsce głównie dwa czynniki na to wpływają, są to choroby układu krążenia i choroby nowotworowe. Choroby układu krążenia obejmują bardzo dużą grupę ludzi i stanowią przyczynę ok. 20 proc. wszystkich hospitalizacji mężczyzn i 15 proc. kobiet.</u>
<u xml:id="u-2.15" who="#RyszardŻochowski">Chcielibyśmy teraz pokazać państwu na przezroczach kilka obrazów, które powinny wryć się w naszą świadomość i proszę panią dr. Katarzynę Paczek, żeby nam to przedstawiła.</u>
</div>
<div xml:id="div-3">
<u xml:id="u-3.0" who="#KatarzynaPaczek">Chciałam przedstawić kilka danych epidemiologicznych, określający stan zdrowia społeczeństwa polskiego. Sytuacja zdrowotna ludności Polski jest w porównaniu do innych krajów europejskich niekorzystna i te tendencje są widoczne na podstawie wszystkich wskaźników.</u>
<u xml:id="u-3.1" who="#KatarzynaPaczek">Pierwszy wykres, który prezentuję państwu - jest to wykres określający umieralność ogółem na 100 tys. mieszkańców, w populacji kobiet i mężczyzn na przestrzeni lat 1970–1994. Zwracam uwagę państwa na dwa podstawowe trendy, które możemy zaobserwować. Utrzymujący się wzrost do 1991 r., od którego pojawił się nieznaczny spadek umieralności zarówno wśród populacji mężczyzn, jak i wśród populacji kobiet.</u>
<u xml:id="u-3.2" who="#KatarzynaPaczek">Drugie zjawisko, które tu możemy obserwować, to jest znacznie wyższa umieralność na 100 tys. mieszkańców w przypadku populacji mężczyzn w stosunku do umieralności przypadającej na populację kobiet.</u>
<u xml:id="u-3.3" who="#KatarzynaPaczek">Jeszcze raz obserwujemy trendy dotyczące umieralności w Polsce, to jest stały wzrost umieralności w latach od 1970–1985 i utrzymywanie się niewielkiego spadku poziomu umieralności od 1992 r. zarówno w populacji kobiet, jak i w populacji mężczyzn. A także wyższa umieralność mężczyzn jest obserwowana we wszystkich latach i we wszystkich grupach wiekowych.</u>
<u xml:id="u-3.4" who="#KatarzynaPaczek">Kolejny slajd prezentuje państwu umieralność ogółem w populacji mężczyzn, w różnych grupach wiekowych na przestrzeni od 1970 r. do 1973 r. Pragnę zwrócić uwagę na dwa zjawiska, które możemy zaobserwować. Bardzo korzystny spadek tendencji umieralności w najniższej grupie wiekowej, w tzw. grupie zero, czyli dzieci, które nie ukończyły pierwszego roku życia oraz utrzymujący się niewielki wzrost umieralności ogółem w grupie wiekowej 55–64 lata, czyli w tzw. grupie późnoprodukcyjnej.</u>
<u xml:id="u-3.5" who="#KatarzynaPaczek">Poziom umieralności mężczyzn w grupie późnoprodukcyjnej jest na poziomie ok. 2 tys. w stosunku do poziomu kobiet ok. 1000. To zjawisko takiej zwiększonej umieralności właśnie nazywane jest zjawiskiem nadumieralności mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-3.6" who="#KatarzynaPaczek">Obserwowany trend na podstawie poprzedniego slajdu to jest spadek umieralności w grupach wiekowych do 19 roku życia. Rosnąca umieralność w grupach produkcyjnych występuje zwłaszcza w grupie 55–64 lata oraz zjawisko nadumieralności mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-3.7" who="#KatarzynaPaczek">Następny slajd prezentuje nam podobną sytuację, w przypadku populacji kobiet również na przestrzeni lat 1970–1993. Podobne obserwowane trendy, czyli gwałtowny spadek wśród populacji najmłodszej, tzn. grupy zero i utrzymujący się w przypadku populacji kobiet poziom umieralności w grupie 55–64 lata. Jest tu cyfra 1000, czyli dużo mniejsza w stosunku do cyfry 2000 umieralności mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-3.8" who="#KatarzynaPaczek">Obserwowane trendy to spadek umieralności we wszystkich grupach wiekowych, w przypadku kobiet oraz niższa umieralność w stosunku do umieralności mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-3.9" who="#KatarzynaPaczek">Na kolejnym slajdzie możemy zaobserwować główne przyczyny w latach 1983, 1988, 1992, 1993 w populacji mężczyzn. Jest to udział procentowy poszczególnych zgonów. Zwracam uwagę, że najwyższy poziom mają tu choroby układu krążenia, osiągający w przypadku populacji mężczyzn poziom ponad 45 proc. Wykazane są tu nieznaczne tendencje zwyżkowe, które od 1992 r. już nieco obniżają się.</u>
<u xml:id="u-3.10" who="#KatarzynaPaczek">Dla porównania druga przyczyna zgonów w populacji mężczyzn, to są nowotwory złośliwe, które są drugą przyczyną umieralności wśród populacji polskiej zarówno wśród mężczyzn, jak i wśród kobiet.</u>
<u xml:id="u-3.11" who="#KatarzynaPaczek">Kolejny slajd prezentuje również główne przyczyny zgonów w udziale procentowym tylko dla 1993 r. Chciałabym zaznaczyć, że ten ogromny niebieski obszar na obrazie to właśnie uwidacznia zgony spowodowane chorobami układu krążenia, w stosunku do niewielkiego obszaru żółtego przedstawiającego zgony z powodu nowotworów.</u>
<u xml:id="u-3.12" who="#KatarzynaPaczek">Podobna jest tu analiza dla zgonów populacji kobiet w udziale procentowym. I tu również występuje podobna sytuacja, bo choroby układu krążenia stanowią najwyższy wskaźnik, powyżej 50 proc. w przypadku populacji kobiet i też z niewielką tendencją spadkową od 1992 r. Natomiast dla porównania choroby nowotworowe nie osiągają tu poziomu nawet 20 proc.</u>
<u xml:id="u-3.13" who="#KatarzynaPaczek">Podobny slajd przedstawia sytuację w 1993 r. Ten ogromny obszar to jest 57,7 proc. zgonów z powodu chorób układu krążenia, jakie obserwowane są w populacji kobiet w 1993 r.</u>
<u xml:id="u-3.14" who="#KatarzynaPaczek">Na tym slajdzie jest prezentowana umieralność spowodowana chorobami układu krążenia, przeliczana na 100 tys. mieszkańców od 1976 r. do 1994 r.</u>
<u xml:id="u-3.15" who="#KatarzynaPaczek">Proszę zwrócić uwagę na utrzymującą się tendencję zwyżkową do 1980 r. i na zmianę tendencji na przestrzeni lat od 1980 r. do 1991 r. oraz na utrzymujący się spadek od 1991 r. do 1994 r. W przypadku populacji mężczyzn widać, że na początku sytuacja była nieco gorsza i obecnie poprawiła się. Natomiast zaczynają dominować choroby układu krążenia wśród kobiet.</u>
<u xml:id="u-3.16" who="#KatarzynaPaczek">Kolejny slajd przedstawia przyczyny hospitalizacji w Polsce w 1983 r. populacji mężczyzn, wyrażane w procentach. Ten największy obszar niebieski jest spowodowany chorobami układu krążenia. Jest on stosunkowo największy, ponieważ ten pozostały obszar, który wydaje się większy, mieści tutaj wszystkie inne choroby jakie mogą być, poza wymienionymi tutaj grupami chorób populacji mężczyzn. Ale faktycznie największy jest obszar chorób układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-3.17" who="#KatarzynaPaczek">Podobny jest slajd dotyczący populacji kobiet również w procentach udział w hospitalizacji. Duży obszar obejmuje choroby układu krążenia i jest tu podobna sytuacja w przypadku populacji kobiet. Wszystkie inne obszary są mniejsze za wyjątkiem tego obszaru.</u>
<u xml:id="u-3.18" who="#KatarzynaPaczek">Ocena stanu zdrowia ludności Polski, którą możemy na podstawie tej krótkiej analizy przedstawić - to przeciętne trwanie życia w Polsce, w populacji mężczyzn wynosiło w 1993 r. - 67,4 lat, a dla populacji kobiet - 76 lat. Widać jak znaczna jest różnica i jak wyraźne jest zjawisko nadumieralności mężczyzn.</u>
<u xml:id="u-3.19" who="#KatarzynaPaczek">Można to zobrazować tym, że społeczeństwo polskie składa się średnio z 51 proc. kobiet i 49 proc. mężczyzn. Przy czym różnice w układzie płci w społeczeństwie pojawiają się zwłaszcza po 65 roku życia, kiedy na 100 mężczyzn przypada już 163 kobiety. Niedobór długości życia populacji mężczyzn w porównaniu do populacji kobiet, wynosił w 1993 r. - 8,6 lat. Dla przykładu w 1960 r. różnica ta wynosiła 5,7 lat.</u>
<u xml:id="u-3.20" who="#KatarzynaPaczek">Główne przyczyny zgonów w Polsce to są choroby układu krążenia, odpowiedzialne za 47,9 proc. zgonów wśród populacji mężczyzn i 57,7 proc. wśród populacji kobiet. Główne następstwa chorób układu krążenia z jakimi spotyka się nasze społeczeństwo, to zwiększona absencja chorobowa wynikająca z tak rozległego zjawiska, jakimi są choroby układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-3.21" who="#KatarzynaPaczek">Konieczność długotrwałej hospitalizacji wynika właśnie z rodzaju chorób układu krążenia. Następuje przedwczesna utrata sprawności psychofizycznej, która jest obserwowana zwłaszcza w grupach tzw. późnoprodukcyjnych, czyli w latach życia 54–65, a więc w grupach, które są jeszcze sprawne fizycznie i psychicznie.</u>
<u xml:id="u-3.22" who="#KatarzynaPaczek">Występują również przedwczesne zgony wśród tej właśnie aktywnej zawodowo populacji oraz skutki przeżycia procesu chorobowego związanego z chorobami układu krążenia i długotrwałe, często utrzymujące się inwalidztwo.</u>
</div>
<div xml:id="div-4">
<u xml:id="u-4.0" who="#RyszardŻochowski">Wobec tej niekorzystnej sytuacji epidemiologicznej, którą tu państwu przedstawiliśmy - w listopadzie 1992 r. kierownictwo Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej zatwierdziło do realizacji na lata 1993–1995 narodowy program ochrony zdrowia I etapu.</u>
<u xml:id="u-4.1" who="#RyszardŻochowski">Głównym założeniem narodowego programu ochrony serca było zahamowanie tendencji wzrostowej umieralności z powodu chorób układu krążenia. Chciałbym podkreślić z dużą mocą, że w ostatnim czasie nie przyrasta umieralność z powodu chorób układu krążenia, a wręcz przeciwnie rysuje się pewna tendencja spadkowa.</u>
<u xml:id="u-4.2" who="#RyszardŻochowski">Następna sprawa, o której twórcy narodowego programu myśleli - to zaktywizowanie i podjęcie prewencji, profilaktyki chorób układu krążenia poprzez wzmożoną promocję zdrowia. I wreszcie osiągnięcie odsuwalnej poprawy zarówno dostępności, jak i jakości poziomu świadczeń diagnostycznych i leczniczych.</u>
<u xml:id="u-4.3" who="#RyszardŻochowski">Opieka zdrowotna w chorobach układu krążenia, w naszym pojęciu i rozumieniu w całym świecie - powinna zaczynać się już na poziomie podstawowej opieki zdrowotnej. Jestem głęboko przekonany i uważam, że każdy lekarz, a zwłaszcza ten, który decyduje się na pracę w podstawowej opiece zdrowotnej, czy to jako lekarz rodzinny, czy obecnie inny - powinien w większości na temat chorób układu krążenia posiadać taką wiedzę, żeby działalność jego dawała ewidentnie odczuwalne wyniki. Aby tak się stało należy tych lekarzy wyposażyć w odpowiedni warsztat diagnostyczny.</u>
<u xml:id="u-4.4" who="#RyszardŻochowski">Chcę z dumą powiedzieć, że studenci medycyny w Polsce kształceni są na bardzo dobrym poziomie, jeśli chodzi o wiedzę kardiologiczną i nie wolno, żeby o tym zapomnieli. Mogę też powiedzieć bez przesady, że obecna wiedza młodego adepta kończącego akademię medyczną, np. na temat elektrokardiografii, zaburzeń rytmu serca - jest średnio większa od lekarza pracującego przez wiele lat w naszej opiece zdrowotnej. Po prostu uczymy kardiologii na miarę problemu, jaka ona stwarza.</u>
<u xml:id="u-4.5" who="#RyszardŻochowski">Dlatego sprawą niezmiernie ważną jest również to, żeby zabezpieczenie przed chorobami układu krążenia i przed wystąpieniem nagłego zgonu - mogło odbywać się w szpitalu, w miejscu zamieszkania czy w szpitalu rejonowym. Najwięcej chorych z powodu incydentów sercowych ginie przed przyjechaniem karetki, w czasie transportu i w czasie pierwszych godzin hospitalizacji. I tutaj należy położyć główny nacisk na taki rozwój opieki kardiologicznej, żeby ten stan poprawić.</u>
<u xml:id="u-4.6" who="#RyszardŻochowski">Do niedawna w Polsce chełpiliśmy się tym, że śmiertelność z powodu świeżego zawału serca jest mniejsza niż w wysoko uprzemysłowionych krajach europejskich. Teraz jest większa i to jest bardzo dobrze, a dlatego że dawniej ci chorzy umierali z powodu spóźnionej karetki i braku fachowej pomocy. W ten sposób opacznie podchodziło się do różnego rodzaju wskaźników. Mała umieralność - to dobrze, a to nieprawda. Jest pewien poziom, od którego odstępstwa w górę i w dół są bardzo małe i teraz w tym przedziale już się mieścimy.</u>
<u xml:id="u-4.7" who="#RyszardŻochowski">Dlatego uważamy, że szpitale rejonowe powinny być doposażone w sprzęt, który pozwala prowadzić intensywną opiekę kardiologiczno-medyczną. Powinien też być standardowy wyposażony w aparaturę i sprzęt do nieinwazyjnej diagnostyki kardiologicznej, szczególnie do nieinwazyjnej diagnostyki choroby niedokrwiennej serca.</u>
<u xml:id="u-4.8" who="#RyszardŻochowski">Następny punkt jakby wyżej, to jest szpital wojewódzki i wojewódzkie poradnie kardiologiczne. Sieć wojewódzkich oddziałów kardiologicznych jest już właściwie na ukończeniu. Brakuje ich tylko w czterech województwach, bo w zasadzie cała Polska jest pokryta wojewódzkimi oddziałami kardiologicznymi. We wszystkich województwach również funkcjonują już specjalistyczne poradnie kardiologiczne.</u>
<u xml:id="u-4.9" who="#RyszardŻochowski">Chcę podkreślić, że dzięki centralnym zakupom od 1993 r. do chwili obecnej znacznie zwiększyły się możliwości diagnostyki zarówno na poziomie szpitala wojewódzkiego, jak i na poziomie szpitala rejonowego. Nastąpiło to głównie w wyniku zakupu znacznej ilości urządzeń do prób wysiłkowych, aparatów Holtera i elektrokardiografów.</u>
<u xml:id="u-4.10" who="#RyszardŻochowski">Zakładamy konieczność istnienia w Polsce ośrodków regionalnych, które powinny w ten sposób pokryć mapę kraju, żeby po zabezpieczeniu potrzeb kadrowych i przy zabezpieczeniu aparatury wysoko specjalistycznej - te ośrodki mogły być samowystarczalne w zakresie wszystkich potrzeb obejmujących pełną diagnostykę inwazyjną, nieinwazyjną, interwencyjną kardiologii i kardiochirurgii.</u>
<u xml:id="u-4.11" who="#RyszardŻochowski">W tej chwili mamy 9 takich ośrodków, dziesiąty jest w trakcie organizowania się w Bydgoszczy, a jedenasty niedługo zorganizujemy w Białymstoku. W ostatnich 2 latach odnotowano bardzo intensywny rozwój w większości ośrodków regionalnych, o czym mogą świadczyć wyniki zarówno badań, jak i zabiegów operacyjnych.</u>
<u xml:id="u-4.12" who="#RyszardŻochowski">Równolegle istnieje potrzeba tworzenia i utrzymywania na odpowiednim poziomie szpitali rehabilitacji kardiologicznej i ośrodków rehabilitacji kardiologicznej. Każdy człowiek, który jest poddawany leczeniu i ma nieszczęście zachorować na jedną z chorób układu krążenia jest w chwili obecnej potencjalnym kandydatem do pełnego powrotu do życia w rodzinie i społeczeństwie do normalnej pracy.</u>
<u xml:id="u-4.13" who="#RyszardŻochowski">Chcemy od wielu lat odejść od panującej sztampy, że człowiek, który przebył zawał serca, przeszedł zabieg na naczyniach wieńcowych czy zabieg wymiany zastawki serca - jest inwalidą. Nie po to to robimy, tylko dlatego, że chcemy, aby on wrócił do normalnej pracy i do normalnej aktywności fizycznej i psychicznej. Tak jest na całym świecie i tak będzie w Polsce.</u>
<u xml:id="u-4.14" who="#RyszardŻochowski">Przyznam, że z wielkim przerażeniem stwierdzam, iż istnieją jeszcze takie sytuacje, kiedy osobę, która przebyła zawał serca i zabieg kardiochirurgiczny - dyskwalifikuje się wyłącznie z tego powodu do dalszego wykonywania zawodu i kieruje się ją na rentę. Dlatego uważam, że rehabilitacja kardiologiczna jest jednym z koniecznych etapów leczenia kardiologicznego.</u>
<u xml:id="u-4.15" who="#RyszardŻochowski">Odnośnie do kadry można powiedzieć, że chcąc mieć dobre wyniki, trzeba mieć dobrą kadrę. Rozmieszczenie kadry jest może niezbyt równomierne, ale możemy powiedzieć, że ogólnie stan kadry pracującej zarówno w kardiologii, jak i w kardiochirurgii - należy uznać za zadowalający. Nie będę tu państwu cytował i podawał liczb, które macie państwo w opracowaniu, bo mija się z celem, i wypowiedziane stwierdzenie jest wystarczające.</u>
<u xml:id="u-4.16" who="#RyszardŻochowski">Narodowy program ochrony serca wyznacza trzy główne kierunki działania. Pierwszy - to jest promocja zdrowia, do czego będę tu ciągle wracał. Drugi - to budowa elementów ogólnokrajowego systemu w Polsce. A trzeci - podnoszenie możliwości diagnostycznych i terapeutycznych naszej kadry.</u>
<u xml:id="u-4.17" who="#RyszardŻochowski">Dużo się mówiło i nadal mówi się na temat małej dostępności naszych wysoko specjalistycznych badań w stosunku do zapotrzebowania, jakie na to jest w Polsce. To jest prawda, ale również jest prawdą, że na całym świecie są kolejki do tego typu zabiegów. I także jest prawdą, że na całym świecie w tych kolejkach umierają ludzie. Nie można zwłaszcza w ostatnich latach podnosić w społeczeństwie takiego poczucia całkowitej bezczynności i niebezpieczeństwa związanego z brakiem możliwości dostępu do badań.</u>
<u xml:id="u-4.18" who="#RyszardŻochowski">Nie jest możliwe w żadnym kraju, żeby wieloletnie zaniedbania można było w ciągu 2–4 lat uzupełnić. A to dlatego, że przede wszystkim nie ma pieniędzy na aparaturę i drogie procedury, a po drugie - nie ma aż tyle na dzień dzisiejszy kadry. I po trzecie - istnieje jeszcze taka, a nie inna świadomość lekarzy i pacjentów, którzy uważają, że nie zawsze leczenie kardiologiczne należy traktować jako parainwazyjne lub wręcz inwazyjne.</u>
<u xml:id="u-4.19" who="#RyszardŻochowski">Chcę powiedzieć, że jeżeli chodzi o nieinwazyjne metody diagnostyczne, to właściwie w Polsce dzięki nowoczesnej aparaturze i jej dostępności, echokardiografia stała się techniką w miarę łatwo dostępną. Zarówno we wszystkich ośrodkach wysoko specjalistycznych, jak i w wojewódzkich oddziałach kardiologicznych są echokardiografy średniej klasy z modułem Dopplera, czyli wszędzie mamy możliwość dokonania tego badania.</u>
<u xml:id="u-4.20" who="#RyszardŻochowski">Można więc powiedzieć, że na poziomie wojewódzkim mamy tę sprawę załatwioną, nie mówiąc już o akademiach medycznych i instytutach, gdzie to od dawna było też załatwione.</u>
<u xml:id="u-4.21" who="#RyszardŻochowski">Obecnie wykonuje się w Polsce ok. 150 tys. badań echokardiograficznych rocznie, co pokrywa potrzeby w granicach 50 proc. To jest najlepszy wskaźnik jakim możemy się pochwalić, jeśli chodzi o nasze badania. Jeszcze możemy wymienić badanie holterowskie, które obecnie jest równie łatwo dostępne. Wszystkie ośrodki kliniczne są wyposażone w aparaturę wysokiej klasy. Szpitale wojewódzkie i rejonowe też posiadają ten sprzęt.</u>
<u xml:id="u-4.22" who="#RyszardŻochowski">Jest to tak ważne, bo wczesne rozpoznanie choroby niedokrwiennej serca, wymagające potwierdzenia metodami wysiłkowymi daje wskazania do dalszego postępowania. W związku z zakupami nowej aparatury i poprawą wydajności pracy można powiedzieć, że w 1994 r. pokrycie potrzeb na to badanie wynosi ok. 50 proc.</u>
<u xml:id="u-4.23" who="#RyszardŻochowski">Teraz wracamy do tego najważniejszego tematu, bez którego nie istniałaby współczesna kardiologia, mianowicie do badań inwazyjnych. Badania koronarograficzne są wykonywane w Polsce w 16 ośrodkach. Można powiedzieć, że jest to istotny wzrost liczby badań koronarograficznych w kraju i wyposażenie dodatkowych ośrodków. W porównaniu z 1992 rokiem liczba tych badań wzrosła o 29 proc., jest to mało i dużo. W 1994 r. wykonano ponad 13 tys. takich badań i jest to pokrycie potrzeb w ok. 25 proc. Ale jest to 29 proc. więcej w okresie ostatnich 2 lat.</u>
<u xml:id="u-4.24" who="#RyszardŻochowski">Kardiologia interwencyjna, czyli angioplastyka jest wykonywana w 15 ośrodkach w Polsce w chwili obecnej. Liczba zabiegów w 1994 r. wynosiła ponad 2100. Zapotrzebowanie oceniamy na ok. 10 tys., a zabezpieczenie w tym układzie jest ok. 20 proc. Ale w ciągu ostatnich 2 lat nastąpił wzrost wykonywanych zabiegów o 35 proc. Pewnych barier z różnych względów nie jesteśmy jednak w stanie przekroczyć.</u>
<u xml:id="u-4.25" who="#RyszardŻochowski">Wprowadzamy również w niektórych ośrodkach bardzo nowoczesne metody diagnostyczne i terapeutyczne, które nie są związane tylko z normalną angioplastyką, ale z technikami bardziej skomplikowanymi.</u>
<u xml:id="u-4.26" who="#RyszardŻochowski">Jeżeli chodzi o ośrodki wysoko specjalistyczne w Polsce, to poziom świadczonych usług zwłaszcza w Instytucie Kardiologii jest na poziomie światowym. Właściwie w Polsce robimy wszystko, tylko nie wszędzie. I chcę powiedzieć, że nigdy nie będziemy robili wszystkiego wszędzie, będziemy robili w większej ilości miejsc, ale nie wszędzie.</u>
<u xml:id="u-4.27" who="#RyszardŻochowski">Ta zasada traci trochę swoje znaczenie, jeżeli chodzi o leczenie choroby niedokrwiennej serca ze względu na rozwój metod parainwazyjnych, tzn. angioplastyki. Ale mówimy tu tylko o tych zabiegach, które dotyczą naczyń wieńcowych o tych zabiegach, które mogą powodować parainwazyjne zamykanie różnego rodzaju nieprawidłowych przejść, znajdujących się w układzie krążenia. A więc mówimy o bajpasach, o parasolowaniu i leczeniu chorób innych, tzn. niewydolności zastawkowych, wad serca - przy pomocy metod parachirurgicznych.</u>
<u xml:id="u-4.28" who="#RyszardŻochowski">W 1994 r. w Polsce wykonano w krążeniu pozaustrojowym prawie 8200 zabiegów i stanowi to wzrost o 23 proc. w stosunku do 1992 r. Zaczyna się rysować bardzo interesująca i normalna zależność, zwiększa się ilość operacji wieńcowych w stosunku do innego typu zabiegów operacyjnych i dochodzimy do 35–40 proc. zabiegów na naczyniach wieńcowych, co jest zgodne z trendami światowymi.</u>
<u xml:id="u-4.29" who="#RyszardŻochowski">Więcej w tej chwili operuje się naczyń wieńcowych, mimo że globalnie jakby mniej, ponieważ mamy możliwość robienia technik paraoperacyjnych. Jeżeli chodzi o ryzyko operacyjne, wyniki są zbliżone do wyników europejskich i możemy powiedzieć, że nie odstajemy tu od średniej światowej.</u>
<u xml:id="u-4.30" who="#RyszardŻochowski">Operacji na naczyniach wieńcowych w Polsce wykonuje się 75 na 1 mln mieszkańców. W Europie wykonuje się tych zabiegów ok. 300, czyli w dalszym ciągu daleko nam do Europy. Ale od 1992 r. liczba zabiegów na naczyniach wieńcowych wzrosła o 48 proc. i to jest największy przyrost, jaki ostatnio zaobserwowałem.</u>
<u xml:id="u-4.31" who="#RyszardŻochowski">Nie ma dobrej medycyny naprawczej kardiologicznej bez pieniędzy. Kardiologia jest medycyną drogą i każdy ruch, który idzie w kierunku wyzwolenia ludzkich mocy powoduje zwiększenie ilości zabiegów operacyjnych wykonywanych przez ten sam zespół, doprowadzając równocześnie do narastania spirali wydatków.</u>
<u xml:id="u-4.32" who="#RyszardŻochowski">Gdybyśmy wprowadzili taki mechanizm opłat za zabiegi operacyjne i zabiegi diagnostyczne wykonywane powyżej pewnego poziomu ustalonego dla poszczególnej sali operacyjnej i poszczególnej pracowni - to okazałoby się, że jeżeli są możliwości dodatkowego zapłacenia za te zabiegi, to tych zabiegów byłoby znacznie więcej. A więc moce są, ale czasami wszystko zależy od pieniędzy, no i oczywiście od aparatury.</u>
<u xml:id="u-4.33" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym zwrócić uwagę, że Instytut Kardiologii i Ministerstwo Zdrowia od pewnego czasu, mimo różnych zastrzeżeń prowadzi i będzie prowadzić zakupy centralne. Uważamy, że w zakupach centralnych możemy uzyskać znacznie więcej sprzętu, niż gdybyśmy to robili w sposób indywidualny.</u>
<u xml:id="u-4.34" who="#RyszardŻochowski">Uruchomienie pierwszej transzy kredytu K-200 plus pieniądze przeznaczone z normalnego programu ochrony serca - doprowadziłoby to do tego, że w latach 1993 do pierwszej połowy 1995 r. zakupiono by w skali kraju taką ilość urządzeń, która byłaby nigdy niemożliwa, gdybyśmy prowadzili zakupy przez pojedyncze uczelnie czy pojedyncze ośrodki.</u>
<u xml:id="u-4.35" who="#RyszardŻochowski">Instytut Kardiologii jest w stanie, uzyskując pieniądze na zakup 5 angiografów, dodatkowo obdarować kraj co najmniej jednym angiografem za te same pieniądze. To nigdy nie byłoby możliwe, gdybyśmy nie dokonywali centralnych zakupów. Połączenie tych wysiłków i zakupy wspólne z tych dwóch kas doprowadziły do tego, że po raz pierwszy możemy powiedzieć, iż jest wyraźnie odczuwalna liczba aparatów i urządzeń do wczesnej diagnostyki inwazyjnej i inwazyjnej też.</u>
<u xml:id="u-4.36" who="#RyszardŻochowski">Nie muszę tu nikogo przekonywać, jakie korzyści płyną z efektywnego leczenia chorób układu krążenia i z promocji zdrowia. Chcemy, aby w latach 1996–2000 nakłady na narodowy program ochrony serca zapewniły nie tylko inwestycje na rozbudowę i modernizację obiektów i ich wyposażenie, ale również zapewniły wymianę aparatury, która ulega już wyczerpaniu.</u>
<u xml:id="u-4.37" who="#RyszardŻochowski">A więc chcemy w latach 1996–2000 utrzymywać trend spadkowy zachorowalności na chorobę wieńcową przez wdrażanie programów promocji zdrowia i prewencji chorób układu krążenia - dzięki pomocy wszystkich obywateli. Chcemy poprawić dostępność i skuteczność diagnostyki leczenia, rehabilitacji i ewentualnie wdrażania nowych metod diagnostycznych.</u>
<u xml:id="u-4.38" who="#RyszardŻochowski">Zachodzi więc w tych latach konieczność podwojenia liczby badań w kardiologicznych ośrodkach specjalistycznych i wojewódzkich ośrodkach oraz wyposażenia wszystkich ośrodków wysoko specjalistycznych w głowice przezprzełykowe. Jest to następna technika stosowana już we wszystkich uczelniach, która prowadzi do tego, że można bez cewnikowania serca kierować pacjentów na zabiegi operacyjne zastawkowe.</u>
<u xml:id="u-4.39" who="#RyszardŻochowski">Istnieje też potrzeba podwyższenia standardu wyposażenia ośrodków wysoko specjalistycznych, współpracujących z kardiochirurgią w ten sposób, aby ponad 90 proc. wad serca wrodzonych i nabytych mogło być operowanych bez wykonywania cewnikowania.</u>
<u xml:id="u-4.40" who="#RyszardŻochowski">Wprowadzenie we wszystkich ośrodkach wysoko specjalistycznych metod echokardiografii obciążeniowej i śródoperacyjnej, co doprowadzi do wspomagania decyzji kwalifikującej chorobę do takiej, czy innej formy leczenia.</u>
<u xml:id="u-4.41" who="#RyszardŻochowski">Wyposażenie wszystkich przychodni kardiologicznych w sprzęt z Dopplerem umożliwiający badanie przepływowe, a także wyposażenie wszystkich przychodni kardiologicznych w średniej klasy aparaturę do prób wysiłkowych, bo jest to zadanie, które stoi jeszcze przed nami.</u>
<u xml:id="u-4.42" who="#RyszardŻochowski">Oczekujemy, że tego typu zadania powinny sumarycznie przynieść w efekcie redukcję zachorowalności na chorobę wieńcową w 2000 r., rzędu 5–10 proc. A także że będziemy mogli w 2000 r. zbliżyć się do tych średnich światowych, jeśli chodzi o kardiologię inwazyjną i kardiochirurgii oraz na pewno zabezpieczyć w 100 proc. zapotrzebowanie chorych na wszczepianie elektrycznych stymulatorów serca i defibrylatorów.</u>
<u xml:id="u-4.43" who="#RyszardŻochowski">Nie chciałbym więcej zabierać państwu czasu, ponieważ po przejrzeniu materiałów macie już możliwość zadawania pytań zarówno pracownikom Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej, jak i panu prof. Sadowskiemu, krajowemu konsultantowi, który jest dyrektorem Instytutu Kardiologii i prof. Kuchowi, który jest kardiologiem i przewodniczącym rady naukowej przy ministrze zdrowia.</u>
<u xml:id="u-4.44" who="#RyszardŻochowski">Tak więc chciałbym prosić państwa o czynny udział w tej dyskusji i o pomoc, aby narodowy program ochrony serca był programem akceptowanym przez społeczeństwo, jak również przez Wysoką Izbę, a przez to, żeby znalazł odpowiednie odbicie w preferencjach finansowych, które na ten cel są potrzebne.</u>
</div>
<div xml:id="div-5">
<u xml:id="u-5.0" who="#JanKopczyk">Dziękuję panu ministrowi za to obszerne wzbogacenie tej informacji, którą wcześniej otrzymaliśmy. Teraz pora na dyskusję, pytania i wnioski dotyczące przedmiotu naszych obrad.</u>
</div>
<div xml:id="div-6">
<u xml:id="u-6.0" who="#TadeuszPolański">Dobrze się stało, że dzisiaj obradujemy nad tematem, który został już podjęty w 1992 r., kiedy został opracowany narodowy program ochrony zdrowia. Są to jakieś początki i można zauważyć, że już zaczynamy jakby zapobiegać, bo zmniejsza się umieralność, czyli te działania zaczynają procentować. A więc nic samo się nie dzieje, po prostu trzeba żyć tym i pracować nad tym.</u>
<u xml:id="u-6.1" who="#TadeuszPolański">Przede wszystkim uważam, że największą wagę należy przywiązywać do profilaktyki, bo jest to najskuteczniejsze lekarstwo, o czym wszędzie mówię. Jestem na wsi i obserwuję jak mieszkańcy się odżywiają, nadal tłusto i dużo. Kiedy podejmuję na ten temat dyskusję, to odczuwam brak zrozumienia, bo nadal brak nam na co dzień odpowiedniej informacji, zwłaszcza w radio, telewizji i w szkole.</u>
<u xml:id="u-6.2" who="#TadeuszPolański">Już nawet dzieciom należy tłumaczyć jak się odżywiać i jak postępować. Przecież jest powiedziane „miej serce i patrz w serce”. Serce jest organem bardzo czułym i wrażliwym na stresy i nerwy, bo najbardziej wszystko odczuwa. Życie codzienne też ma tu bardzo istotne znaczenie, jak również atmosfera i życzliwość w pracy.</u>
<u xml:id="u-6.3" who="#TadeuszPolański">Dlatego myślę, że od nas wszystkich zależy zdrowotność narodu, ale mam również pytanie w jaki sposób poszczególne resorty do tego się włączają. Przykładowo jaką informację możemy uzyskać, co robi Ministerstwo Edukacji Narodowej w tej sprawie? Przecież nie możemy tylko obarczać za ten stan Ministerstwa Zdrowia. Co poza tym robi Ministerstwo Pracy i Spraw Socjalnych, bo jest to przecież narodowy program ochrony zdrowia. Uważam, że to premier powinien koordynować te prace, a nie tylko minister zdrowia. Mam też pytanie, dlaczego tak się dzieje, że coraz więcej rodzi się dzieci z wadami serca. Myślę, że kobieta, która rodzi i podlega stresom, to musi mieć jakiś na to wpływ czy urodzi się zdrowe dziecko. Ale również obniża się granica wieku, jeśli chodzi o zachorowalność. W tej chwili już w wieku 20 lat występują zawały i to też jest przerażające.</u>
<u xml:id="u-6.4" who="#TadeuszPolański">Uważam, że należy również zwrócić większą uwagę, o czym wspominał już pan minister, na rehabilitację i przywrócenie człowieka do normalnego życia. Człowiek, który czuje się potrzebny, to staje się jakby zdrowszy. Po prostu on szybciej się adoptuje i staje się potrzebny w swoim środowisku.</u>
<u xml:id="u-6.5" who="#TadeuszPolański">Chciałbym jeszcze na zakończenie powiedzieć, że te materiały, według mojej oceny, są dobrze opracowane i otrzymaliśmy je dość wcześnie, tylko liczby mnie wprost szokują, jeśli chodzi o umieralność.</u>
</div>
<div xml:id="div-7">
<u xml:id="u-7.0" who="#MariaDmochowska">To, że mamy kardiologię w Polsce na bardzo wysokim poziomie, to wszyscy tu o tym wiemy. Wszyscy, którzy zajmują się medycyną zawodowo, wiedzą o bardzo wysokim poziomie polskiej kardiologii, który daje się weryfikować np. na zjazdach naukowych, czy przy porównywaniu publikacji polskich z publikacjami zachodnimi. Mamy też wielkie talenty kardiologiczne znane w świecie. Mamy również nowoczesną aparaturę, chociaż w małej ilości, co podbudowuje dobre działanie polskiej kardiologii. Mamy dostępność w Polsce do leków bardzo dobrych i drogich.</u>
<u xml:id="u-7.1" who="#MariaDmochowska">To wszystko byłoby bardzo dobrze, gdyby nie fakt, że nie spełnia się procentowo, co wynika z tej informacji, zadań w stosunku do społeczeństwa. Jeśli zabieg angioplastyki może objąć tylko 20 proc. potrzebujących, tzn. osób, które mają do tego zabiegu wskazania. Jeśli operacyjna rewaskularyzacja mięśnia sercowego obejmuje w Polsce zaledwie 15 proc. potrzebujących. Jeśli badania diagnostyczne, takie jak prosta próba wysiłkowa - mówię to na podstawie danych z materiałów - mogą objąć tylko 30 proc. potrzebujących, a koronarografia tylko 25 proc., to jest naprawdę za mało.</u>
<u xml:id="u-7.2" who="#MariaDmochowska">Przypominam sobie jak w ramach kongresu kultury niezależnej w 1981 r. były takie sprawozdania dotyczące zdrowia prof. Gibińskiego i prof. Hoffmanowej, która wtedy podawała cyfrę 15 proc. możliwości. A więc nie ma dostatecznego przyrostu. Wprawdzie pan minister mówił o zwiększanej liczbie zabiegów, ale liczba w stosunku do zwiększonych potrzeb nie daje relatywnego przyrostu. W sumie w tych danych nie ma przyrostu procentowego, wysokiego w stosunku do tego, co było 10 lat temu.</u>
<u xml:id="u-7.3" who="#MariaDmochowska">Pan poseł powiedział, że ten program z 1992 r. spowodował taką wielką poprawę. Ten program istniał w Polsce dużo wcześniej, mieliśmy świetnych specjalistów. Wymieniona prof. Hoffmanowa, pan prof. Sadowski obecny tu i inni ludzie, którzy pracują nad tym programem już od lat. Ten program jest jednym etapem ich wysiłku, a nie początkiem, ale nie ma przyrostu.</u>
<u xml:id="u-7.4" who="#MariaDmochowska">Tutaj chciałabym bić na alarm, że nie ma przyrostu możliwości terapeutycznych w stosunku do tego, co słyszę już od 10 lat. Ten przyrost jest może 5-punktowy, ale nie większy. Tak mała możliwość rewaskularyzacji serca czy to operacyjnych działań, czy za pomocą innych metod - jest stanowczo za mała. To jest niepokojące i po prostu niedostateczne.</u>
<u xml:id="u-7.5" who="#MariaDmochowska">Tak samo niedostateczny jest sposób diagnostyki. Rozumiem, że mamy wielką biedę. Ale niedodiagnozowanie chorób serca powoduje, że z powodu braków diagnostycznych orzeka się ogromną ilość chorób serca, może nawet większą niż potrzeba. Każde bóle kręgosłupa, jeśli nie ma zrobionych dobrych diagnostycznych badań kardiologicznych, może być uznane przez lekarzy dla dobra chorego jako choroba niedokrwienna serca i może być przyczyną dania renty i świadczeń lekarskich.</u>
<u xml:id="u-7.6" who="#MariaDmochowska">A więc źle zaprogramowane rozpoznanie, tzn. dobrze zaprogramowane tylko niedostatecznie, jest przyczyną później postępowań orzeczniczych, które są bardzo kosztowne. Mniej kosztowne byłoby upowszechnienie bardziej aparatury, ażeby tego uniknąć. Na przykład w wojsku bardzo dużo młodzieży odpada z wojska z powodu wypadania płatka zastawki. A przecież to nie jest taką ciężką patologią, jest to prawie zjawisko fizjologiczne. I przy głębszym badaniu kardiologicznym okazałoby się, że nie ma powodów ani do rent, ani do wyjścia z wojska.</u>
<u xml:id="u-7.7" who="#MariaDmochowska">To jest taka źle pojęta oszczędność. Dobrze tu mówił pan poseł, że jeżeli jeden resort się tym para, to wtedy nie może zrobić tyle oszczędności. Jeśli się mówi, że brak tych badań powoduje wielkie braki oszczędności - to powinno się tych badań robić więcej. Nie możemy przyjąć, że tylko 25 proc. społeczeństwa może być zaopatrzone w odpowiednią dla nich terapię lub w odpowiednie badania diagnostyczne. Nie mówię, że 100 proc., bo to jest niemożliwe w żadnym kraju, ale przynajmniej te 40–50 proc. powinniśmy objąć możliwościami diagnostycznymi i terapeutycznymi. A więc to jest za mało i z tym się trudno zgodzić.</u>
<u xml:id="u-7.8" who="#MariaDmochowska">Chciałabym też wiedzieć i tu obecny przedstawiciel NIK może nam odpowiedzieć - czy ta istniejąca aparatura, jest aby dobrze wykorzystana. Na tym terenie, na którym pracuję to widzę, że z powodu braków etatowo-kadrowych nie z braków formalnych, tylko z braku możliwości zapłacenia - bardzo specjalistyczna aparatura jest wykorzystana przez kilka godzin dziennie. Natomiast powinna być wykorzystywana przez kilkanaście godzin dziennie na parę zmian. Ona się wtedy lepiej amortyzuje, jest tańsza relatywnie i można by objąć badaniami większą liczbę osób. A więc czy rzeczywiście nie doprowadzamy do zaniedbań wykorzystywania aparatury.</u>
<u xml:id="u-7.9" who="#MariaDmochowska">Następnie 75 proc. osób, które mogłyby być rewaskularyzowane metodami innymi niż tylko rozszerzanie farmakologiczne naczyń wieńcowych, musi brać przez całe swoje życie duże ilości leków rozszerzających naczynia wieńcowe, leków antyagregacyjnych zmniejszających krzepliwość, ażeby przez te naczynia krew lepiej przechodziła i mięsień sercowy został lepiej ukrwiony.</u>
<u xml:id="u-7.10" who="#MariaDmochowska">Tymczasem w ryczałtowych lekach nie ma najlepszych leków antyagregacyjnych. Jak pan minister kardiolog ocenia dobór tych leków ryczałtowych i 30-procentowych, bo one nie w każdym przypadku pozwalają na zastosowanie prawidłowego leczenia, które wymaga dużego nakładu farmakologicznego.</u>
<u xml:id="u-7.11" who="#MariaDmochowska">Ile wobec tego kosztuje standardowe przeciętne leczenie człowieka z chorobą niedokrwienną serca, człowieka, który z powodu braku aparatury, jest pozbawiony innych metod leczenia. Ile będzie kosztować takie leczenie człowieka i pomnożone przez te tłumy ludzi, którzy muszą się leczyć.</u>
<u xml:id="u-7.12" who="#MariaDmochowska">Może jednak bardziej by się opłacało energiczne staranie się o zwiększenie skuteczniejszych metod leczenia, niż tylko szalenie kosztowna terapia lekami farmakologicznymi, którą pacjent i tak przerywa, bo jest to kuracja za kosztowna. A więc czy my dobrze alokujemy pieniądze, biorąc pod uwagę wszystkie sprawy, o których mówiłam.</u>
</div>
<div xml:id="div-8">
<u xml:id="u-8.0" who="#RyszardŻochowski">Ponieważ pytanie skierowane jest do Najwyższej Izby Kontroli, to niech przedstawiciel NIK odpowie, jakie jest wykorzystanie aparatury, a ja później do tego się ustosunkuję.</u>
</div>
<div xml:id="div-9">
<u xml:id="u-9.0" who="#DorotaSafjan">Chcę powiedzieć, że tak się niestety składa, że posiedzenia Komisji Zdrowia wyprzedzają prace NIK. Już po raz drugi tak jest, że spóźniamy się z materiałami, aczkolwiek istnieje duża zbieżność pomiędzy tym nad czym państwo obradujecie, a tym czym zajmuje się NIK.</u>
<u xml:id="u-9.1" who="#DorotaSafjan">Otóż finalizujemy obecnie badanie realizacji narodowego programu ochrony zdrowia w trzech jego aspektach. Wybraliśmy w ramach tego programu trzy cząstkowe programy, które są zawarte w całym narodowym programie ochrony zdrowia, od najtańszego, tj. karmienie piersią, poprzez zapobieganie próchnicy u dzieci, który jest nieco droższy, do najdroższego, jakim jest narodowy program ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-9.2" who="#DorotaSafjan">Robiliśmy te badania w całej Polsce i w tej chwili pracujemy nad podsumowaniem wyników. Ale mniej więcej już dysponujemy wiedzą, może jeszcze niewymierną w sensie ilościowym, bo nie mogę jeszcze tu udzielić ostatecznych odpowiedzi, co do liczby, natomiast pewne tendencje już stwierdzamy. Wobec tego ograniczę się do tego programu, który jest dzisiaj przedmiotem zainteresowania Komisji Zdrowia, tzn. do narodowego programu ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-9.3" who="#DorotaSafjan">W tym programie są zawarte jakby dwa podstawowe nurty działań. Jeden to jest promocja i profilaktyka, a drugi - rozwój medycyny naprawczej, tej najbardziej nowoczesnej. Przy czym muszę powiedzieć, że w narodowym programie zdrowia w dużo większy i bardziej konkretny sposób są zarysowane pewne podstawowe cele w zakresie profilaktyki kardiologicznej i leczenia chorób serca, aniżeli w samym programie ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-9.4" who="#DorotaSafjan">Właśnie w narodowym programie zdrowia jest mowa o powszechnym obowiązku pomiaru ciśnienia tętniczego u wszystkich pacjentów, w ramach pierwszego kontaktu w podstawowej opiece zdrowotnej. O tym już aż tak wyraźnie nie mówi się w narodowym programie ochrony serca, ale można rozumieć, że jest to również zawarte w tym programie, skoro nawet z uwag jakie pan minister dzisiaj wypowiedział wynika, że choroba nadciśnienia tętniczego jest jednym z najbardziej istotnych czynników ryzyka przy chorobach układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-9.5" who="#DorotaSafjan">Muszę ze smutkiem stwierdzić, że ten cel narodowego programu ochrony zdrowia i również narodowego programu ochrony serca - nie jest realizowany przez polską służbę zdrowia. Znaczy to, że do wyjątków należą takie publiczne zakłady opieki zdrowotnej, mówię o zakładach pierwszego kontaktu, w których rutynowo wszystkich zgłaszających się do lekarza pacjentów poddaje się temu podstawowemu badaniu, mierzenia ciśnienia krwi.</u>
<u xml:id="u-9.6" who="#DorotaSafjan">Stwierdzamy w naszym ogólnokrajowym badaniu, że zaledwie kilka na terenie kraju placówek tego rodzaju praktykę wdrożyło. Większość badanych zakładów takiej praktyki powszechnych badań nie realizuje. Różnie się to kształtuje, od 20–80 proc. pacjentów jest badanych.</u>
<u xml:id="u-9.7" who="#DorotaSafjan">Drugie zadanie zarysowane w narodowym programie ochrony zdrowia wiąże się z wyodrębnianiem grup pacjentów tzw. wzmożonego ryzyka, przepraszam za używanie niefachowej terminologii. Chodzi o tych pacjentów, którzy ze względu na wyniki badania ciśnienia krwi i zawartość cholesterolu są określani jako zagrożeni w szczególny sposób chorobą układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-9.8" who="#DorotaSafjan">Mimo że narodowy program ochrony zdrowia adresował tego rodzaju obowiązek do wszystkich zakładów podstawowej opieki zdrowotnej, ażeby te grupy wzmożonego ryzyka wyodrębniać i otaczać szczególną opieką - to stwierdzamy w ogólnopolskich badaniach, że taka praktyka na ogół nie ma miejsca.</u>
<u xml:id="u-9.9" who="#DorotaSafjan">To znaczy nie ma w ogóle śladu w dokumentacji medycznej ani zakładowej, ani indywidualnych pacjentów, żeby tego rodzaju grupy wyodrębniano, poddawano je regularnym badaniom, jakieś regularnej opiece, aby później miało to większy wpływ na leczenie chorób układu krążenia.</u>
<u xml:id="u-9.10" who="#DorotaSafjan">Można powiedzieć, że w tej sferze działań, która jest najtańsza i która nie wymaga nakładów finansowych - narodowy program ochrony serca nie jest realizowany, a w każdym razie nie jest realizowany należycie.</u>
<u xml:id="u-9.11" who="#DorotaSafjan">Stąd mogę powiedzieć, że ten jego narodowy charakter jest ograniczony w zasadzie do tych działań, które są najbardziej kosztowne, najbardziej spektakularne z punktu widzenia medycznego i które również przynoszą najbardziej istotne efekty. Chodzi mianowicie o kosztowne inwestycje i dalsze skutki tych inwestycji.</u>
<u xml:id="u-9.12" who="#DorotaSafjan">Jest faktem, że od kilku lat Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej i Instytut Kardiologii realizują scentralizowane zakupy aparatury i sprzętu medycznego, w tym również kardiologicznego i ten sprzęt jest rozdzielany do poszczególnych ośrodków w kraju.</u>
<u xml:id="u-9.13" who="#DorotaSafjan">Muszę powiedzieć, mimo że Najwyższa Izba Kontroli od kilku już lat upomina się o to, żeby zakupy takie były realizowane na wyraźne zapotrzebowanie organów, które są odpowiedzialne za ochronę zdrowia, a więc przede wszystkim wojewodów - to jednak tutaj w dalszym ciągu utrzymuje się tendencja do podejmowania decyzji za wojewodów. Do zakupu i alokowania sprzętu, tam gdzie według najlepszej wiedzy organów instytucji centralnych, ten sprzęt powinien się znaleźć.</u>
<u xml:id="u-9.14" who="#DorotaSafjan">I tak niestety nie zawsze ta wiedza jest dostateczna i bywają stwierdzane różnego rodzaju perturbacje związane z alokacją niekiedy nieprawidłową tego sprzętu.</u>
<u xml:id="u-9.15" who="#DorotaSafjan">Chcę stwierdzić, że m.in. w 1994 r. z zakupionych 25 zestawów do prób wysiłkowych rozesłano te urządzenia aż do 20 jednostek, które o takie urządzenia nie występowały. Natomiast w rozdzielniku pominięto wnioski o przydział tych urządzeń do 25 innych ośrodków z sześciu województw. A więc te decyzje zapadają jakby niezależnie od tego, z jakimi wnioskami zgłaszają się zainteresowani.</u>
<u xml:id="u-9.16" who="#DorotaSafjan">Znamienne jest, że na 27 zestawów dla intensywnej opieki kardiologicznej, które zostały dostarczone w czerwcu 1995 r., tylko w jednym przypadku, tzn. wojewoda chełmski wyraził zgodę na przyjęcie takiego zestawu. W pozostałych przypadkach nie kierowano do wojewodów pytań, w trybie art. 42 ustawy o zakładach opieki zdrowotnej, o to czy jest taki sprzęt potrzebny.</u>
<u xml:id="u-9.17" who="#DorotaSafjan">Rozumiem, że taki sprzęt jest wszędzie potrzebny, bo mamy ogólne niedoinwestowanie, ale w niektórych miejscach może bardziej, a w innych mniej. Ale o tym, gdzie najbardziej jest potrzebny, to według nie tylko NIK, a przede wszystkim ustawy, powinien decydować wojewoda.</u>
<u xml:id="u-9.18" who="#DorotaSafjan">Teraz jeszcze pozostaje sprawa tego wykorzystania aparatury medycznej. Jest faktem, że ilość badań diagnostycznych, jakie wykonuje się w kardiologii - bardzo szybko wzrasta wszędzie tam, gdzie jest dostarczany ten nowoczesny sprzęt diagnostyczny.</u>
<u xml:id="u-9.19" who="#DorotaSafjan">Nie ma jednak radykalnego wzrostu w skali kraju. W dalszym ciągu ogromna ilość pacjentów nie ma możliwości przeprowadzania takich badań. Ale w indywidualnych przypadkach tych szpitali i ośrodków, które dostają sprzęt obserwujemy radykalny wzrost badań, wprawdzie często ten wzrost następuje od zera i dlatego jest radykalny.</u>
<u xml:id="u-9.20" who="#DorotaSafjan">Natomiast jest prawdą i potwierdza się ta sugestia, którą tutaj sformułowała pani poseł Dmochowska, że ten instalowany drogi sprzęt jest wykorzystywany nie do końca w sposób efektywny. A to głównie z tego powodu, że pracuje w systemie jednej zmiany i najczęściej niepełne 8 godzin, tylko 4–6 godzin.</u>
<u xml:id="u-9.21" who="#DorotaSafjan">Na razie próbujemy ustalić takie wskaźniki efektywności wykorzystywania tego sprzętu. Przedstawimy to szerzej i bardziej wnikliwie w informacji. Dzisiaj mogę tylko powiedzieć, że obserwujemy sytuację, w której kosztowny sprzęt kardiologiczny jest nie wykorzystywany po prostu z tego powodu, że nie ma kto na nim pracować, w tych godzinach przekraczających normatywny czas pracy.</u>
</div>
<div xml:id="div-10">
<u xml:id="u-10.0" who="#SewerynJurgielaniec">Muszę powiedzieć, że ze zdziwieniem dowiedziałem się od pani dyrektor, że zakupy są dokonywane poza wojewodami. Ja jestem lekarzem wojewódzkim i o tym, że coś się odbywa poza mną jako prawą ręką wojewody, w sensie napływu aparatury medycznej - jest dla mnie absolutnym zaskoczeniem. Jeżeli tak się dzieje, to istnieje jakaś nieprawidłowość dla mnie zupełnie niezrozumiała.</u>
<u xml:id="u-10.1" who="#SewerynJurgielaniec">Druga sprawa wiąże się z tymi zakupami. Chciałbym panu profesorowi zadać pytanie, czy macie państwo opracowane określone standardy wyposażeniowe. Jeżeli my zakładamy w najbliższej przyszłości, że 90 proc. potrzeb zdrowotnych mieszkańców ma być załatwianych przez lekarza rodzinnego i przez szpital rejonowy, a w następnym etapie przez szpital wojewódzki czy specjalistyczny - to prosiłbym o odpowiedź czy tego typu standardy są opracowane i czy to zaopatrzenie odbywa się w tej chwili na podstawie tych standardów wyposażenia.</u>
<u xml:id="u-10.2" who="#SewerynJurgielaniec">I następne pytanie. Ponieważ powstał zakład promocji zdrowia, to my faktycznie skupiamy się, jeśli chodzi o kwestie nakładów finansowych, zwykle na tej medycynie naprawczej, natomiast mówimy tu o profilaktyce. A tutaj w przedstawionych materiałach nakłady na tę promocję zdrowia na przestrzeni lat 1996–2000 są właściwie na tym samym poziomie. Czy nie powinno być odwrotnie, że te finanse powinny wzrastać, natomiast powinny maleć ewentualnie finanse na inny sprzęt i aparaturę.</u>
<u xml:id="u-10.3" who="#SewerynJurgielaniec">Jeśli chodzi o mierzenie ciśnienia, to muszę powiedzieć, że w woj. koszalińskim nie tylko lekarz rejonowy mierzy ciśnienie, ale są również punkty pielęgniarskie, gdzie pacjent prawie o każdej porze dnia może wejść i zmierzyć sobie ciśnienie. Nawet w dni wzmożonego natłoku, to jest w poniedziałek i wtorek zgłaszający się pacjent z chorobą nadciśnieniową, zanim wejdzie do lekarza ma zmierzone ciśnienie przez punkt pielęgniarski, żeby lekarz nie tracił czasu w gabinecie.</u>
<u xml:id="u-10.4" who="#SewerynJurgielaniec">Nie wiem jak to jest w chwili obecnej, muszę to sprawdzić w Koszalinie, ale przecież istnieją nadal grupy dyspanseryjne. Nie przypominam sobie, żeby ktoś zakazał prowadzić takie grupy dyspanseryjne. Moja pielęgniarka z którą pracowałem wszystkie te sprawy zawsze prowadziła. Ale jeżeli ktoś tego nie robi i nie chce się do tego zastosować, to już jest zupełnie inna sprawa.</u>
</div>
<div xml:id="div-11">
<u xml:id="u-11.0" who="#ZygmuntSadowski">Ustosunkowując się do pytań pani poseł Dmochowskiej i posła Polańskiego należy zgodzić się z oceną państwa, że potrzeby zdrowotne w zakresie kardiologii, z udziałem także kardiologii interwencyjnej i kardiochirurgii - są zabezpieczane w zbyt małym odsetku przypadków.</u>
<u xml:id="u-11.1" who="#ZygmuntSadowski">Chcę powiedzieć, że w stosunku do prof. Hoffman, którą bardzo cenię i która była poprzednim dyrektorem instytutu i przedstawiała państwu ówczesny stan - to jednak w ciągu tego 5-lecia mamy możliwości zabezpieczenia potrzeb społeczeństwa w granicach od 10–15 proc. więcej. Oceniam, że jeśli chodzi o istotę tego przyrostu, to w zakresie kardiologii i kardiochirurgii niewątpliwie zależy to od udziału narodowego programu ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-11.2" who="#ZygmuntSadowski">Pan minister nakreślił jak wyglądała sytuacja lat 80. przy tej ogromnej zachorowalności na choroby układu krążenia, które są bardzo groźne i powodują ok. 200 zgonów rocznie, z czego 40 proc. to są zgony przedwczesne. Przy największym przyroście zachorowalności na choroby układu krążenia, a przede wszystkim na choroby wieńcowe na świecie, przy tej nadumieralności mężczyzn, przy obniżającym się poziomie w dekadach wieku zachorowalności, zwłaszcza jeśli chodzi o chorobę wieńcową, zawał serca, udary mózgu - byliśmy w końcu lat 80. w fatalnej sytuacji.</u>
<u xml:id="u-11.3" who="#ZygmuntSadowski">Znaleźliśmy się w tej sytuacji podwójnie, ze względu na to, że w społeczeństwie wzrastało poczucie potrzeby właściwego nowoczesnego leczenia chorób układu krążenia, a w drugiej kolejności ze względu na dołek ekonomiczny, w jakim się kraj znalazł - nie mieliśmy żadnych szans spełniania tych potrzeb społecznych.</u>
<u xml:id="u-11.4" who="#ZygmuntSadowski">Dopiero Instytut Kardiologii, Polskie Towarzystwo Kardiologiczne, Polskie Towarzystwo Nadciśnienia Tętniczego i inne wystąpiły do ówczesnych władz o powołanie tego narodowego programu ochrony serca i niestety dopiero w 1993 r. udało się wdrożyć ten program. Bez tego programu nie byłoby najmniejszych szans na spowodowanie jakiegokolwiek postępu w zakresie kardiologii i kardiochirurgii. A ten postęp niewątpliwie jednak nastąpił.</u>
<u xml:id="u-11.5" who="#ZygmuntSadowski">Zgadzam się, że to jest bolesne, iż w niektórych sytuacjach my zabezpieczamy te potrzeby w granicach 20–25 proc. Ale tak zabezpieczylibyśmy, jak mówiła prof. Hoffmanowa, tylko w granicach 10–15 proc. A więc jest to ogromna zasługa tego programu.</u>
<u xml:id="u-11.6" who="#ZygmuntSadowski">Ustosunkowując się do wypowiedzi pani dyr. Safjan, to polscy kardiolodzy i kardiochirurdzy, a zwłaszcza Instytut Kardiologii jest bardzo wdzięczny Najwyższej Izbie Kontroli za pomoc, właściwe ukierunkowanie nas i zwracanie uwagi na pewne niedociągnięcia. Chcę powiedzieć, że my poprawiamy swoją aktywność, ale też z przyjemnością stwierdzam, że również NIK poprawia swoją aktywność.</u>
<u xml:id="u-11.7" who="#ZygmuntSadowski">W latach 1993–1994 mieliśmy określone uwagi, w 1995 r. również i mogę powiedzieć, że uwagi z 1995 r. są znakomite i znacząco przekraczające te uwagi, jakie otrzymaliśmy w 1993 i 1994 r. W związku z tym poprawia się praca NIK, jak i nasza i my obecnie staramy się załatwiać te sprawy nie tylko merytorycznie, ale i formalnie.</u>
<u xml:id="u-11.8" who="#ZygmuntSadowski">Teraz co do wypowiedzi, że w niektórych sytuacjach były rozbieżności między zapotrzebowaniem a przydziałem aparatury. Chcę powiedzieć, że wynikało to z tej sprawy, o której mówił poseł Jurgielaniec. Mianowicie doszliśmy do wniosku, że niektóre ośrodki kardiologiczne i kardiochirurgiczne powinny być doposażone do określonych standardów.</u>
<u xml:id="u-11.9" who="#ZygmuntSadowski">Sprawę tę uzgadnialiśmy z Ministerstwem Zdrowia i doszliśmy do wspólnych wniosków, że wojewódzkie ośrodki kardiologiczne są niedoposażone w zakresie aparaturowym. Uważaliśmy, że powinny być wyposażone w odpowiednią aparaturę echokardiograficzną, urządzenia do prób wysiłkowych i Holtery. Tam, gdzie tego brakowało postanowiliśmy doposażyć te ośrodki do określonego standardu. Jeżeli np. w 1996 r. państwo ustalą, że ma wejść program ochrony serca na lata 1996–2000, to chcielibyśmy doposażyć poradnie kardiologiczne, żeby również posiadały tę aparaturę w określonym standardzie.</u>
<u xml:id="u-11.10" who="#ZygmuntSadowski">Chcę powiedzieć, że na pewno jeszcze są uchybienia i niewątpliwie ten sprzęt może być lepiej wykorzystywany. Ale ten cały przyrost, 35 proc. jeśli chodzi o angioplastykę wieńcową, przyrost 30 proc. dotyczący koronarografii - to dokonywał się na tej samej bazie aparaturowej, gdyż aparatura kupiona wcześniej jeszcze nie została uruchomiona w stopniu właściwym, co stanowi także naszą słabą stronę. Nasze uruchamianie aparatury jest niedostatecznie szybkie w stosunku do tego co chcielibyśmy osiągnąć.</u>
<u xml:id="u-11.11" who="#ZygmuntSadowski">Tym niemniej chcę powiedzieć, że cieszymy się z określonych sukcesów naszej gospodarki, cieszymy się jeśli ta gospodarka wzrasta nawet o 3 czy 5 proc. Natomiast sądzę, że przy takiej okazji jak omówienie narodowego programu ochrony serca mamy powody do radości. Uważam, że nadal powinniśmy pracować, żeby te efekty były lepsze, ale w chwili obecnej już powody do radości są. Chciałbym zwrócić uwagę na takie dwa elementy, że poprzednio żaden z ministrów nie był w stanie załatwić sprawy polskiej kardiochirurgii.</u>
<u xml:id="u-11.12" who="#ZygmuntSadowski">Na tej samej bazie w chwili obecnej dzięki uznaniu priorytetu polskiej kardiochirurgii przez ministra Żochowskiego udało się ten problem rozwiązać. Poprzednio były ciągle prośby do kardiochirurgów żeby zaczęli działać i zwiększyli aktywność. Obecnie istnieje już doskonała postawa kardiochirurgów. Mogę powiedzieć, że Instytut Kardiologii w stosunku do 1994 r., w którym wykonał 200 operacji w krążeniu pozaustrojowym, w 1995 r. wykonał 1600 operacji, czyli o 33 proc. więcej w ciągu 1 roku.</u>
<u xml:id="u-11.13" who="#ZygmuntSadowski">Podobnie się dzieje w innych ośrodkach. Lata 1995 i 1996 powinny być latami przełomowymi na tej samej bazie. Niestety taki znaczny przyrost aktywności pociąga za sobą też koszty. W związku z tym kardiochirurgia jest niedofinansowana i szpitale, które mają oddziały kardiochirurgiczne mają niedobory finansowe. Na przykład Instytut Kardiologii ma w tej chwili 20-miliardowy niedobór finansowy z tego powodu, że w tym roku zrobiono o 400 operacji więcej w krążeniu pozaustrojowym.</u>
<u xml:id="u-11.14" who="#ZygmuntSadowski">Następna sprawa, jeśli chodzi o posunięcie Ministerstwa Zdrowia i pana prof. Żochowskiego, to jest postawienie na kardiologię inwazyjną. W 1994 i 1995 r. przybyło Polsce 9 nowych stanowisk hemodynamicznych. Jeśli te stanowiska będą pracowały zgodnie z naszymi założeniami i tak jak chcą pani poseł Dmochowska i dyr. Safjan - to będą pracowały podobnie jak Instytut Kardiologii, tzn. dwuzmianowo.</u>
<u xml:id="u-11.15" who="#ZygmuntSadowski">Te nowe stanowiska dadzą nam w 1996 i 1997 r. - 10 tys. koronarografii rocznie, czyli jeszcze raz tyle, ile jest wykonywanych obecnie. I to była decyzja ministra zdrowia o powołaniu 9 nowych pracowni hemodynamicznych w Polsce. W ten sposób białe plamy jakie były na mapie Polski, jak Akademia Medyczna w Bydgoszczy i Akademia Medyczna w Białymstoku, które nie miały możliwości, kształcąc studentów pokazania im koronarografii - zostaną obecnie wypełnione.</u>
<u xml:id="u-11.16" who="#ZygmuntSadowski">Dzięki temu posunięciu będzie można w ciągu 1 roku podwoić liczbę angioplastyki wieńcowej. Zwiększy się tę liczbę o 1700, uwzględniając taki sam odsetek angioplastyk w stosunku do koronarografii, jakich się dokonuje obecnie.</u>
<u xml:id="u-11.17" who="#ZygmuntSadowski">Nie chcę tu nastawiać się na chwalenie postępu w zakresie kardiologii i kardiochirurgii, ale naprawdę mamy pewne powody do tego, żeby uważać, iż istotny postęp został dokonany. Chciałbym powiedzieć jeszcze o dwóch faktach. W chwili obecnej mamy osiągnięcia dzięki 8100 operacji w krążeniu pozaustrojowym w 1994 r., a w tym roku będzie jeszcze bardziej istotny wzrost - przez co osiągnęliśmy połowę tego, tj. 215 na 1 mln ludności, czyli mniej więcej połowa tego, co wykonuje się w Europie Zachodniej.</u>
<u xml:id="u-11.18" who="#ZygmuntSadowski">Po raz pierwszy osiągnęliśmy 50 proc. tego co jest w Europie Zachodniej, jeśli chodzi o kardiochirurgię. Natomiast w angioplastyce nadal nie jest dobrze. W stosunku do Niemiec my wykonujemy angioplastyki 10-krotnie za mało. Ale te 9 nowych zakładów hemodynamicznych pozwoli nam trochę zbliżyć się do Europy.</u>
<u xml:id="u-11.19" who="#ZygmuntSadowski">Chciałbym jeszcze powiedzieć o takiej dziedzinie jak stymulatory serca, implantacja sztucznych rozruszników serca. Bez takiego rozrusznika u chorych z blokiem przedsionkowo-komorowym całkowitym umiera 50 proc. ludzi w ciągu roku. Jeśli ma wszczepiony układ stymulujący, to żyje długo i szczęśliwie.</u>
<u xml:id="u-11.20" who="#ZygmuntSadowski">W tej chwili dzięki wszczepieniu 6400 stymulatorów rocznie w Polsce zbliżyliśmy się znacznie do Europy. W stosunku do takiego znakomitego kraju, który ma tak dużą liczbę wszczepień, jak Dania, osiągnęliśmy 60 proc. tego co wszczepia ten kraj. Tak więc w wielu dziedzinach zrobiliśmy już znaczny postęp.</u>
<u xml:id="u-11.21" who="#ZygmuntSadowski">Na zakończenie chciałbym pochwalić Instytut Kardiologii. Dzięki działalności Instytutu Kardiologii i dzięki scentralizowanym zakupom myśmy tak bardzo wyspecjalizowali się w zbijaniu cen. Na przykład 5 lat temu Instytut Kardiologii płacił za stymulator 2 tys. dolarów. W tej chwili kupujemy ten stymulator za 600–700 dolarów, czyli trzykrotnie mniej płacimy.</u>
<u xml:id="u-11.22" who="#ZygmuntSadowski">Mogę powiedzieć, że na ten cały postęp od 4 tys. do 8 tys. operacji w krążeniu pozaustrojowym, od 4 tys. stymulatorów do 6400 stymulatorów, od operacji, do których potrzebne są zastawki, oksygenatory, stymulatory, cewniki - na cały ten przyrost Instytut Kardiologii dostaje mniej pieniędzy niż dostawał w 1990 r.</u>
<u xml:id="u-11.23" who="#ZygmuntSadowski">Cały postęp w zakresie kardiologii i kardiochirurgii, jeśli chodzi o wyposażenie i środki zużywane - dokonywany jest dzięki negocjacjom przez Instytut Kardiologii z firmami przy zakupach scentralizowanych. To nie są dotacja ze strony państwa na ten postęp, jaki się dokonuje w kardiologii i w kardiochirurgii. Ponieważ dostajemy tyle pieniędzy ile dostawaliśmy w 1990 r., to jest to niewątpliwie jeden z cudów gospodarczych, jakie się dokonują w naszym kraju.</u>
</div>
<div xml:id="div-12">
<u xml:id="u-12.0" who="#RyszardŻochowski">Tylko krótko chciałbym zwrócić jeszcze uwagę państwa na tabelę na s. 3, z której wyraźnie wynika, że środki finansowe przekazywane na realizację narodowego programu ochrony serca znacznie się zwiększają, mimo że to co powiedział prof. Sadowski - daleko nam jest do najlepszych lat, kiedy tych pieniędzy było znacznie więcej.</u>
<u xml:id="u-12.1" who="#RyszardŻochowski">Jeśli państwo pozwolą, to ja się nie ustosunkuję do żenujących wypowiedzi, które tu usłyszeliśmy. Uważam, że akurat dzisiejszy dzień jest dniem, kiedy można było pokazać jakie osiągnięto sukcesy i powodzenie. To wszystko co państwo usłyszeli uważam, że jest jakąś bardzo złą polityką ostatnio realizowaną przez Komisję Zdrowia. Zastanawiam się czy tak powinno być nadal, że na każdym posiedzeniu będziecie państwo wysłuchiwali opinii Najwyższej Izby Kontroli o jakimkolwiek programie.</u>
</div>
<div xml:id="div-13">
<u xml:id="u-13.0" who="#JanKopczyk">Przepraszam, panie ministrze, ale tu padły z pana strony takie słowa, które oceniają politykę Komisji Zdrowia. Pragnę zauważyć, że założenie jest akurat odwrotne, bo to Komisja Zdrowia ma oceniać politykę pana ministra, a nie odwrotnie. Bardzo więc proszę mieć to na uwadze.</u>
</div>
<div xml:id="div-14">
<u xml:id="u-14.0" who="#RyszardŻochowski">Przepraszam, ale sądziłem, że Komisja nie jest w stanie tego ocenić, tylko słucha tego co wygłasza NIK. Bardzo bym chciał, żeby Komisja Zdrowia miała możliwość i mogła sama oceniać to co u nas się dzieje.</u>
<u xml:id="u-14.1" who="#RyszardŻochowski">Wracając już krótko do tych tematów, o których mówiliśmy tu, to po wypowiedzi prof. Sadowskiego już niewiele mogę dodać. Uważam, że osiągnęliśmy, na ile to było możliwe daleko idący postęp. Czy mógłby być większy? Mógł być. Czy były sytuacje w latach poprzednich, że było lepiej? Nie, było gorzej i dlatego przyjmujemy tę krytykę bardzo intensywnie.</u>
<u xml:id="u-14.2" who="#RyszardŻochowski">Ale do kilku spraw muszę się jednak ustosunkować. Jeżeli mówi się, że jest za mało urządzeń i sprzętu, który umożliwia szybkie rozpoznawanie i leczenie chorób układu krążenia, a jednocześnie mówi się, że aparatura trafia tam, gdzie nie ma wystąpień. Czy to znaczy, że tam, gdzie nie ma wystąpień, to tam nie należy dostarczać tej aparatury? A więc Ministerstwo Zdrowia i Instytut Kardiologii nie ma tworzyć żadnej sieci, czyli ma tę sytuację, która jest utrzymywać?</u>
<u xml:id="u-14.3" who="#RyszardŻochowski">Skoro nie ma wystąpień wojewody i minister zdrowia nie może prowadzić swojej polityki wspólnie z Instytutem Kardiologii, który mu pomaga - to nie bardzo wiem w jaki sposób moglibyśmy tę politykę prowadzić w oderwaniu od kryteriów, które wspólnie wypracowujemy.</u>
<u xml:id="u-14.4" who="#RyszardŻochowski">Z przyjemnością słuchałem uwag pani poseł, bo niektóre sprawy tu poruszane były ważne. Akurat przyznam się, że nie zwracałem większej uwagi na to, że lekarze nie mierzą ciśnienia tętniczego. To już nie jest rola ministra ani Instytutu Kardiologii, bo jeżeli ktoś jest źle nauczony i nie mierzy ciśnienia, to już jest zupełnie inna sprawa. Aczkolwiek na mierzeniu ciśnienia tętniczego nie można budować opinii czy będzie gorzej, czy lepiej, jeśli chodzi o choroby układu krążenia. Ale to nie jest nasza sprawa.</u>
<u xml:id="u-14.5" who="#RyszardŻochowski">Jeśli chodzi o leki antyagregacyjne, to pani ma rację. Muszę powiedzieć, że najlepszym antyagregacyjnym lekiem jest aspiryna. Jest to lek tani, który jest używany na całym świecie. Jest już lek nowej generacji, który niedługo wejdzie na rynek i jeżeli będzie 50-procentowa lista leków, to on znajdzie się na tej liście. Tego typu preparaty biorą również pacjenci, którzy są po zabiegach operacyjnych i po stosowaniu metod leczenia nieoperacyjnego, a więc to nie są tylko chorzy, którzy nie są leczeni i muszą do końca życia brać te preparaty.</u>
<u xml:id="u-14.6" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym powiedzieć, że mam nadzieję, iż uda nam się spełnić te wszystkie plany, które tu państwu przedstawiliśmy. Chcę też podziękować za dotychczasowe uwagi i prosić o ustosunkowanie się konkretne do informacji o realizacji narodowego programu ochrony serca, ponieważ jest to sprawa dla nas niezmiernie ważna. Przedstawiliśmy to z daleko idącym przekonaniem, że w kardiologii i w kardiochirurgii w ostatnich latach zaczęło dziać się lepiej, a z przykrością usłyszałem, że jest akurat na odwrót, ale widocznie tu już jest taki zwyczaj.</u>
</div>
<div xml:id="div-15">
<u xml:id="u-15.0" who="#JanKopczyk">Myślę, panie ministrze, że z tych wypowiedzi, a przynajmniej z wypowiedzi posłów nie wynikało, że jest na odwrót i że jest tak źle. Chociaż pewne pytania i wątpliwości powstały, ale myślę, że cel był słuszny, aby tak korygować ten program i wspólnie zmierzać do osiągnięcia najlepszych rezultatów.</u>
<u xml:id="u-15.1" who="#JanKopczyk">Chciałbym wrócić do pewnej kwestii z tej sfery spraw do uporządkowania. Pan poseł Polański i pani poseł Dmochowska domagali się, czy też postulowali działania międzysektorowe. Chodziło o działania nie tylko ministra zdrowia, ale także innych resortów czy innych instytucji, żeby podnieść skuteczność oddziaływania poszczególnych elementów narodowego programu ochrony serca.</u>
<u xml:id="u-15.2" who="#JanKopczyk">Mam pewne pytanie w związku z tym, że pani dyr. Safjan inaczej potraktowała narodowy program ochrony serca, a mianowicie jako element narodowego programu ochrony zdrowia. Ponieważ nie ma żadnej informacji na ten temat w tych materiałach, chciałbym zapytać - jak się ma narodowy program ochrony serca jako program ministerialny, bo jest zapisane, że został przyjęty przez kierownictwo Ministerstwa Zdrowia w 1992 r. Jak się ma ten program do narodowego programu ochrony zdrowia, który jest programem rządowym.</u>
<u xml:id="u-15.3" who="#JanKopczyk">Od 1990 r. po różnych przekształceniach ten program nadal istnieje i obowiązuje i tu powstaje istotne pytanie, a dlaczego? Myślę, że m.in. dlatego o czym mówił tu pan minister i słusznie postulował odpowiednie ustawienie rehabilitacji kardiologicznej, przywrócenie pacjentów kardiologicznych do normalnego życia i pracy. Tak się dzieje, że w ostatnich latach włączają się już do tej rehabilitacji inne instytucje, jak np. KRUS, który organizuje dla swoich ubezpieczonych rehabilitację także kardiologiczną.</u>
<u xml:id="u-15.4" who="#JanKopczyk">Ostatnio mamy znowelizowaną ustawę o organizacji ubezpieczeń społecznych i jest tam nałożony obowiązek na ZUS organizowania i finansowania tej wczesnej rehabilitacji przedrentowej. Nie sposób, żeby te działania pozostały poza programem. A program jest ministerialny. Jak państwo to widzicie, bo sprawa na pewno zasługuje na przeanalizowanie i ewentualne włączenie do tego programu. Jest to niezwykle istotne.</u>
<u xml:id="u-15.5" who="#JanKopczyk">Pan poseł Jurgielaniec mówił o promocji zdrowia i też na ten temat nie usłyszałem odpowiedzi. Czy zdaniem państwa ten poziom 2-procentowy nakładów utrzymujący się bez żadnej progresji do roku 2000 - jest wystarczający, czy też nie?</u>
<u xml:id="u-15.6" who="#JanKopczyk">Z materiałów wynika, że są trzy główne kierunki działania w promocji zdrowia i prewencji chorób układu krążenia. Pierwsza promocja zdrowia w obrębie lecznictwa obejmuje tych, którzy już się stali pacjentami i to jest mniej ważne. Najważniejszy jest ten trzeci kierunek, podnoszenie prozdrowotnej świadomości społeczeństwa, głównie przez środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-15.7" who="#JanKopczyk">Czy to co tu zostało napisane, że to co jest robione obecnie, czym można się pochwalić - to oznacza, że jesteście zadowoleni, czy też należy zwiększyć to oddziaływanie? Uważam, że tak, ale tu należy zastanowić się nad sposobami jak to zrobić, bo tu również już zaczyna się ochrona serca. Nie wtedy, kiedy człowiek choruje i trzeba stosować medycynę naprawczą, tylko dużo, dużo wcześniej i wszyscy o tym dobrze wiemy.</u>
<u xml:id="u-15.8" who="#JanKopczyk">Wreszcie sprawa, która wiąże się z tabelami finansowymi, a zwłaszcza z tą końcową, która dotyczy prognozy, czy weryfikacji potrzeb finansowych do roku 2000. Chcę powiedzieć, że z pobieżnego spojrzenia na nakłady w 1993 r., w 1994 r. i 1995 r. wynika, że wzrastają te nakłady. Ale wzrastają w części wydatków rzeczowych. W 1995 r. już 50 proc. wydatków to są nakłady rzeczowe i jak doliczymy tu jeszcze te 100 mld zł na ośrodki kardiologiczne, które mają zasilić ten fundusz, to będzie pewnie ok. 60 proc.</u>
<u xml:id="u-15.9" who="#JanKopczyk">Jest oczywiste, że jeżeli się zainwestuje w aparaturę, to później ta aparatura generuje koszty, bo ona musi być wykorzystywana. Tu się rodzi pytanie i pewien problem. Bo jeżeli pan profesor przewiduje, że to wykorzystanie w następnych latach będzie większe, a poseł Dmochowska mówi, że jeżeli ten drogi sprzęt będzie wykorzystywany przez większą ilość godzin, to więcej się wykona badań - to zapotrzebowanie jest pokryte w tej chwili w 20 proc., a jak będzie ten procent pokrycia większy, to wygenerujemy dużo większe koszty na wydatki rzeczowe.</u>
<u xml:id="u-15.10" who="#JanKopczyk">Pytanie moje jest takie jak to będzie wyglądało np. w 1998 r., kiedy będzie już system ubezpieczeń zdrowotnych i jak wtedy będzie wyglądało finansowanie programu. W 1998 r. kiedy będziemy mieli kasy chorych, które będą płacić za świadczenia zdrowotne, które będą ponosić te zwiększone koszty wygenerowane przez zwiększoną dostępność i lepsze pokrycie potrzeb. Wtedy będzie inny system finansowania i każdemu będzie zależało, żeby tych usług świadczyć jak najwięcej. A więc na pewno wszystko się zwiększy, bo aparaty będą przez całą dobę pracowały, gdyż za tym będą stały pieniądze.</u>
<u xml:id="u-15.11" who="#JanKopczyk">Tylko czy w tych obliczeniach symulacyjnych dla całego systemu później tych świadczeń medycznych nie trzeba wziąć pod uwagę, skoro zaczyna się nagle te koszty generować, kiedy zacznie już funkcjonować ten system. Tu mam dużą wątpliwość, a państwo nigdzie nie nawiązujecie do tego, co się planuje, jakby strategiczniej i co dotyczy zmian systemowych i finansowych? Prosiłbym o ustosunkowanie się do tych kilku spraw, które poruszyłem.</u>
</div>
<div xml:id="div-16">
<u xml:id="u-16.0" who="#WiktorMasłowski">Chciałbym odnieść się do problemów związanych z narodowym programem ochrony zdrowia. Jak słusznie państwo tu zauważyli, ta koordynacja międzyresortowa nie jest zadowalająca. Istotny początek rządowego narodowego programu zdrowia wywodzi się z lat 90. i przeżywał różne okresy wzlotów i upadków. Jego nowelizacja nastąpiła w sierpniu 1993 r., a 1 grudnia 1994 r. premier Pawlak powołał zespół międzyresortowy, który na skutek różnych dziejowych sytuacji, nie miał jeszcze okazji zebrać się.</u>
<u xml:id="u-16.1" who="#WiktorMasłowski">W tej chwili te prace nabrały nowego charakteru i nowego zakresu. Jesteśmy w trakcie otrzymywania informacji od poszczególnych resortów, które w ramach tego zarządzenia wydanego w grudniu, wchodzą w skład zespołu międzyresortowego.</u>
<u xml:id="u-16.2" who="#WiktorMasłowski">Chciałbym zaznaczyć, że przewodniczącym tego zespołu z ramienia premiera jest pan minister Żochowski i przygotowujemy materiał, który będzie przedstawiony na posiedzeniu Komitetu Społeczno-Politycznego Rady Ministrów 13 grudnia. Do 25 listopada mamy te materiały przygotować. Wcześniej odbędzie się zebranie zespołu międzyresortowego, który przyjmie sprawozdanie za okres działalności półtorarocznej poszczególnych resortów.</u>
<u xml:id="u-16.3" who="#WiktorMasłowski">Mamy nadzieję, że przy nowym schemacie organizacyjnym i nowej jakości funkcjonowania tej struktury międzyresortowej, jakość i koordynacja tych procesów, zwłaszcza w zakresie działań profilaktycznych, gdzie będziemy szerzej włączać Ministerstwo Edukacji Narodowej, jak również środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-16.4" who="#WiktorMasłowski">Tak więc sądzę, że ta nowa jakość międzyresortowych działań, przede wszystkim w zakresie profilaktyki w narodowym programie ochrony zdrowia uzyska nową formę. Zmienia się również zasada oceny i monitorowania narodowego programu ochrony zdrowia w ramach działań podejmowanych przez Ministerstwo Zdrowia, które są takim małym fragmentem tej całej układanki narodowego programu ochrony zdrowia.</u>
<u xml:id="u-16.5" who="#WiktorMasłowski">Działania te będą również monitorowane tak, żeby można było dokładnie przewidzieć te koszty, które w przyszłości być może będą w tym programie występowały. Także będziemy chcieli skoordynować sprawy związane z kształtem przyszłego systemu ochrony zdrowia, który - jak zakładamy - będzie systemem finansowanym przez budżet i przez system ubezpieczeń, przy udziale 40 proc. z budżetu i 60 proc. ze środków ubezpieczeń zdrowotnych.</u>
<u xml:id="u-16.6" who="#WiktorMasłowski">Zakładamy, że te działania narodowego programu ochrony zdrowia będą dalej finansowane ze środków budżetowych, zwłaszcza w zakresie działalności profilaktycznej. Sądzę, że w tym roku te działania będą bardziej skonkretyzowane i nabiorą nowego kształtu. A informacje, które ciągle napływają do nas z pozostałych resortów w ramach ich zakresu działań, dotyczących narodowego programu ochrony zdrowia - będą w grudniu przedstawione na posiedzeniu Komitetu Społeczno-Politycznego i na pewno ta realizacja w roku przyszłym uzyska lepszą dynamikę, przede wszystkim w zakresie działań profilaktycznych.</u>
</div>
<div xml:id="div-17">
<u xml:id="u-17.0" who="#KrzysztofKuszewski">Chciałem dodać parę uwag, bo wydaje się jakby ten narodowy program zależał głównie od tej części formalnej, która rzeczywiście była przez te lata dość nieszczęśliwie ujęta i dopiero teraz próbujemy ją bardziej dynamicznie uruchomić.</u>
<u xml:id="u-17.1" who="#KrzysztofKuszewski">Natomiast bardzo energicznie jest realizowany program przeciwcholesterolowy. Ale co najważniejsze, gdy chodzi o głównego zabójcę, to jest palenie papierosów, to teraz jeśli zostanie podpisana i wejdzie w życie ustawa o zakazie palenia - to będzie miało najbardziej istotny wpływ na zmniejszenie tego żniwa śmierci, o którym mówił pan minister Żochowski.</u>
<u xml:id="u-17.2" who="#KrzysztofKuszewski">Teraz chciałbym się odnieść do finansowania tego programu. Jak państwo zauważyli na ostatniej stronie materiałów, o czym wspominał pan przewodniczący, mamy przedstawione zestawienie środków finansowych i narastającą sumę liczoną w starych złotych, którą doprowadzono do roku 2000, a dochodzi do 5 bln starych zł, przewidzianych na ten program.</u>
<u xml:id="u-17.3" who="#KrzysztofKuszewski">Czy to musi być aż tak dynamiczny program i tak musi się zmieniać jego finansowanie, że skoro teraz jest to 25–30 proc., to kiedyś ma to być wielokrotnie droższe? - nie musi tak być. Technologie, które wprowadzamy, jeśli chodzi o kardiologię i wczesną diagnostykę nie będą powodowały takiego dużego wzrostu kosztów.</u>
<u xml:id="u-17.4" who="#KrzysztofKuszewski">Przewiduje się, że te wydatki nadal będą pokrywane w znacznej części z budżetu państwa. Jest to jeden z narodowych programów zdrowia, a ten program będzie miał środki finansowe zabezpieczone z budżetu państwa. Również w systemie ubezpieczeniowym, zwłaszcza jeśli chodzi o wczesne wykrywanie, to dla pierwszego działania lekarzy rodzinnych istnieje specjalny program.</u>
<u xml:id="u-17.5" who="#KrzysztofKuszewski">Mówili tu państwo m.in. o takich sprawach, jak mierzenie ciśnienia. Chcę poinformować, że właśnie w standardzie nauczania i wyposażenia lekarzy rodzinnych jest przewidziana różnego rodzaju aparatura do wczesnego wykrywania chorób układu krążenia. Nie wspomnę o EKG i prostych urządzeniach, które pozwalają określić wydolność krążenia, ale mogę powiedzieć, że w standardzie wyposażenia również przewidziany jest aparat do mierzenia ciśnienia i waga, która będzie znajdowała się na korytarzu. Jest to przewidziane po to, żeby pacjenci sami mogli mierzyć ciśnienie, bo szkoda czasu lekarzy, żeby za każdym razem kiedy przychodzi pacjent mierzyli mu ciśnienie.</u>
<u xml:id="u-17.6" who="#KrzysztofKuszewski">Chcąc zakończyć sprawę finansowania - mogę powiedzieć, że symulacja finansowa, która jest dołączona do ustawy w Sejmie zawiera kwoty, które powodują zwiększenie nakładów w stopniu dotychczas nie spotykanym w ochronie zdrowia, to jest w granicach 30–40 proc. A więc myślę, że ten program będzie mógł być również z tych kwot realizowany.</u>
</div>
<div xml:id="div-18">
<u xml:id="u-18.0" who="#ZygmuntSadowski">Chciałem jeszcze ustosunkować się do zagadnienia promocji zdrowia. Jak wiadomo, bo wielokrotnie to poruszaliśmy, jest to jeden z najważniejszych problemów zdrowotnych naszego społeczeństwa. Z ogromną radością ludzie zainteresowani tymi zagadnieniami, widzą tu także udział Sejmu i Senatu.</u>
<u xml:id="u-18.1" who="#ZygmuntSadowski">Można powiedzieć, że coraz częściej promocji zdrowia nadaje się wysoką rangę, jeśli chodzi o politykę i strategię państwa. Chcę powiedzieć, że społeczeństwo dostrzegło udział również tej Komisji, którą prowadził pan poseł Jurgielaniec i która zakończyła się uchwaleniem ustawy antynikotynowej. Jest to bardzo ważna i istotna ustawa.</u>
<u xml:id="u-18.2" who="#ZygmuntSadowski">Niedawno mieliśmy również wspólną naradę z posłami i samorządami, pod przewodnictwem posła Kopczyka, na temat promocji zdrowia. Jest to zagadnienie, które na razie jest prowadzone głównie siłami Ministerstwa Zdrowia. Ale jest oczywiste, że to zagadnienie musi mieć rozwiązanie wieloresortowe. Trzeba włączyć wszystkie służby społeczeństwa, które będą mogły działać w tej promocji zdrowia.</u>
<u xml:id="u-18.3" who="#ZygmuntSadowski">Na pewno te nakłady, które są tutaj przedstawione na promocje zdrowia, aczkolwiek są stosunkowo niewielkie i nie wzrastają, dotyczą jednego zagadnienia. Mianowicie pewnych nakładów na promocje zdrowia w pionie wyłącznie kardiologicznym.</u>
<u xml:id="u-18.4" who="#ZygmuntSadowski">Natomiast nakłady na promocję zdrowia w skali krajowej muszą być wielokrotnie większe. Teraz nakłady te nie wzrastają, ponieważ chcielibyśmy, żeby promocja zdrowia stawała się coraz bardziej problematyką samorządową, a także żeby włączyć siły kadrowe samorządów na rzecz promocji zdrowia. Główny kierunek działań powinien być taki, żeby samorządy przyjęły jako własny program promocji zdrowia.</u>
</div>
<div xml:id="div-19">
<u xml:id="u-19.0" who="#JanKopczyk">Na wszystkie tematy, które poruszyłem zostały udzielone satysfakcjonujące odpowiedzi, poza jedną. Pan minister Kuszewski mówił, że będzie finansowanie programów nawet mimo systemu ubezpieczeniowego i to jest zrozumiałe, ale ja zwróciłem uwagę na inną sprawę.</u>
<u xml:id="u-19.1" who="#JanKopczyk">Są wydatki rzeczowe finansowane w tej chwili w dużym stopniu, bo nawet 50–60 proc. Można domniemywać, że tak samo będzie w latach następnych. W tej chwili te kwoty dofinansowują jednostki świadczące usługi, np. szpital wykonujący kardiochirurgiczne operacje. Co będzie dalej? Czy będzie jednostka dofinansowywana, czy może pacjent czy kasa chorych? W jakim mechanizmie państwo to widzicie? Czy będą określone procedury? - to wszystko jest niezwykle istotne.</u>
<u xml:id="u-19.2" who="#JanKopczyk">A do pana prof. Sadowskiego mam też jeszcze drobne pytanie, które jakby umknęło. Pytałem o środki masowego przekazu, co jest bardzo ważne, bo jeśli chodzi o samorządy i gminy, to wiemy, że wszyscy będziemy się wspierać. Ale siła oddziaływania mediów jest ogromna.</u>
<u xml:id="u-19.3" who="#JanKopczyk">Czy Ministerstwo Zdrowia i ludzie odpowiedzialni za ten program kardiologiczny uważają, że jest wystarczająco dużo tych wspólnych działań, czy jest dobra współpraca, czy jest tu jeszcze coś do zrobienia. Nie mówię, że tylko dla ministra zdrowia, może w ramach działań międzyresortowych, w przełożeniu na rząd, a może potrzeba także wsparcia parlamentu i nas. Tu, żeby osiągnąć cel trzeba wykorzystać wszystkie możliwe i dostępne środki. Prosiłbym o odpowiedź.</u>
</div>
<div xml:id="div-20">
<u xml:id="u-20.0" who="#KrzysztofKuszewski">Odpowiadam krótko, płacenie będzie za procedury lecznicze, a nigdy nie finansowanie istniejącej jednostki. Naukę w szkołach i akademiach medycznych finansujemy w inny sposób.</u>
</div>
<div xml:id="div-21">
<u xml:id="u-21.0" who="#ZygmuntSadowski">Dziękuję za to pytanie i odpowiadam, że na pewno tego typu działania są konieczne, zresztą w tym kierunku poszły działania Instytutu Kardiologii i poprzedniej rady promocji zdrowia. Powołaliśmy klub dziennikarzy promujących zdrowie, w którym jest ok. 140 dziennikarzy i który w sposób społeczny ustosunkowuje się do tego ważnego problemu i wspiera te działania.</u>
<u xml:id="u-21.1" who="#ZygmuntSadowski">W ub.r. m.in. przy udziale tego klubu był taki wspaniały tydzień dla zdrowia, który objął całą Polskę. Było również ok. 30 wystąpień telewizyjnych i ok. 100 wystąpień radiowych. W tym roku była majówka dla zdrowia. W dniu jutrzejszym mamy z klubem konferencję prasową. Dzisiaj są w radiu audycje pod hasłem: nie palenie od rana.</u>
<u xml:id="u-21.2" who="#ZygmuntSadowski">Są to zagadnienia na pewno niezwykle ważne. Ale kontynuując myśl pana przewodniczącego zastanawiam się czy takie nieformalne związki obecnie wystarczają. Czy nie należałoby jeszcze powołać jakiegoś zespołu, który działałby w sposób profesjonalny, mając przy tym określone uposażenia etatowe, bo obecnie wszystko dokonuje się metodą działań społecznych. Może jakaś forma centrum telewizyjno-prasowego, które by działało na korzyść promocji zdrowia.</u>
<u xml:id="u-21.3" who="#ZygmuntSadowski">Sądzę, że obecnie już rozpoczęliśmy działania na temat promocji zdrowia. Nie uważam jednak, że rozpoczęcie tych działań wiąże się z 1993 rokiem i rozpoczęciem wdrażania narodowego programu ochrony zdrowia. To na pewno rozpoczęło się znacznie wcześniej. Pewne rezultaty chcielibyśmy widzieć przede wszystkim w zmniejszeniu chorobowości i umieralności z powodu chorób układu krążenia. Być może, że to zmniejszenie, to są już efekty tego dość szerokiego działania. W regionach, w akademiach medycznych i w pozarządowych organizacjach społecznych.</u>
<u xml:id="u-21.4" who="#ZygmuntSadowski">Tym niemniej 1996 rok musi być rokiem przełomowym dla promocji zdrowia, w którym zostanie powołana jakaś wspólna rada skupiająca resorty, najlepsze siły z Komisji Zdrowia, Sejmu i Senatu, która by we wspólnym działaniu podjęła ten wielki problem, jakim jest promocja zdrowia, a bez którego my nie poprawimy zdrowia naszego społeczeństwa.</u>
</div>
<div xml:id="div-22">
<u xml:id="u-22.0" who="#RyszardŻochowski">Wracając jeszcze do tego tematu chciałem zwrócić uwagę, że Ministerstwo Zdrowia wykorzystuje obecnie różnego rodzaju możliwości reklamowania prozdrowotnego stylu życia, poprzez reklamy produktów żywnościowych. To nie bez kozery pojawiają się różnego rodzaju reklamy pokazujące zdrowego człowieka po zawale, bo je odpowiednią margarynę. To nie producent wpadł na ten pomysł, żeby takie reklamy pojawiały się w telewizji.</u>
<u xml:id="u-22.1" who="#RyszardŻochowski">Chcę zwrócić uwagę, że w ubiegłym tygodniu również była prowadzona taka akcja przez prof. Naruszewicza na temat cholesterolu i naszych upodobań dietetycznych i wynikających stąd różnych zagrożeń. W tym miesiącu będzie też zorganizowana duża ogólnowarszawska akcja promująca wysiłek fizyczny, co zapobiega chorobom układu krążenia. Wspólnie z radiem RFM z „Pepsi-colą” i z Ryszardem Szurkowskim chcemy zrobić taką akcję „Rower na cały rok”. Uważamy, że ludzie powinni wiedzieć, iż wysiłek fizyczny i ruch to jest ten element prozdrowotny.</u>
<u xml:id="u-22.2" who="#RyszardŻochowski">Zgodziłbym się z państwem, że ciągle za mało takich przerywników, ale są też takie reklamy, które zaczynają wzbudzać obawy, chociażby wydany ostatnio bulwersujący plakat antynikotynowy, jest rzeczywiście obrzydliwy, ale niestety taki ma być, po prostu ma denerwować i doprowadzać do tego, że ludzie zastanawiają się czy coś za tym się nie kryje.</u>
<u xml:id="u-22.3" who="#RyszardŻochowski">Bardzo wiele obiecuję sobie nie tylko po działaniu Instytutu Kardiologii, ale też po klubie dziennikarzy, który zajmuje się promocją zdrowia. Tutaj współdziałanie z parlamentem jest również niezwykle ważne, bo to przełożenie powinniśmy mieć na środki masowego przekazu.</u>
<u xml:id="u-22.4" who="#RyszardŻochowski">Trzeba ciągle powtarzać, że nigdy za dużo na temat promocji zdrowia, szczególnie w kraju, w którym się mówiło, że za zdrowie człowieka odpowiada tylko służba zdrowia i tak się mówiło przez 45 lat, co jest absolutną nieprawdą. Za własne zdrowie odpowiadamy sami i coraz więcej osób jest o tym przekonanych. Od dawna lansujemy stwierdzenie, że lepiej być zdrowym niż leczonym za pomocą najlepszej aparatury. Zdrowie jest w naszych rękach, a leczenie w rękach lekarzy.</u>
<u xml:id="u-22.5" who="#RyszardŻochowski">Tutaj pomoc posłów w przełożeniu na środki masowego przekazu jest bardzo ważna, bo one do znudzenia powinny przypominać pewne obowiązujące zasady. Musimy wyrobić sobie modę na innego człowieka, na Europejczyka w Polsce.</u>
</div>
<div xml:id="div-23">
<u xml:id="u-23.0" who="#AndrzejOlszewski">Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na jedną sprawę. Myślę, że w tym materiale kardiolodzy polscy zbyt mało przedstawili swoje osiągnięcia. Nie przedstawili w ogóle w ostatnich latach kolosalnego przełomu, który nastąpił i to nie tylko wśród pacjentów, ale w umysłach kardiologów i kardiochirurgii polskiej.</u>
<u xml:id="u-23.1" who="#AndrzejOlszewski">Porównuję to co się działo w latach 80., kiedy pracowałem na kardiochirurgii. Myśmy do operacji dostawali chorych z uszkodzeniem serca, tzw. III i IV stopnia niewydolności serca. Bo jeżeli był tylko I i II stopień niewydolności zastawek - to kardiolodzy uważali, że działalność chirurgiczna jest wówczas szkodliwa. Tak było prawie 10 lat wstecz. Przez te 10 czy 15 lat kardiolodzy i kardiochirurdzy polscy zrobili kolosalny postęp. W tamtych latach w Polsce operowało się na serce ludzi takich, którzy na Zachodzie byli już zdyskwalifikowani. Tam mieli lepsze wyniki w leczeniu, bo operowali o dwa stopnie wcześniej.</u>
<u xml:id="u-23.2" who="#AndrzejOlszewski">W materiale, który teraz pójdzie w teren, bo widzę tu dużo prasy, powinny być przecież podkreślone z naszej dyskusji sprawy dotyczące kolosalnego postępu w kardiologii i kardiochirurgii polskiej. 10–15 lat temu operacja na naczyniach wieńcowych była w ogóle nie znana. Poszczególne ośrodki stawiały pierwsze kroki. Dzisiaj operacje bajpasów, naczyń wieńcowych to jest pospolity zabieg operacyjny i w tej chwili to wypierają udrożnienia, mniej agresywne operacje.</u>
<u xml:id="u-23.3" who="#AndrzejOlszewski">Wydaje mi się, że kardiolodzy powinni tego rodzaju wiadomości dać w teren, bo to bardzo zmienia myślenie lekarzy w terenie. Jeżeli lekarz tam będzie widział ten postęp, to szybciej będzie chorego kierował na takie leczenie.</u>
<u xml:id="u-23.4" who="#AndrzejOlszewski">Tu państwo mieliście rację, że najprostsze zabiegi w badaniu są najtrudniejsze do wykonania, mianowicie zbadanie ciśnienia. Pracując w komisji KIZ w czasie badania ciśnienia pacjenta dowiedziałem się od niego, że on po raz pierwszy w życiu miał dzisiaj badania ciśnienia.</u>
<u xml:id="u-23.5" who="#AndrzejOlszewski">Na zakończenie jeszcze raz podkreślam, że chciałbym, aby nasi kardiolodzy trochę więcej się pochwalili, bo cały materiał przygotowany jest bardzo dobrze, ale jest taki, że nie widać tu tego kolosalnego postępu.</u>
</div>
<div xml:id="div-24">
<u xml:id="u-24.0" who="#SewerynJurgielaniec">Chciałem przyłączyć się do tego co mówił dr Olszewski na temat samych materiałów, które są przygotowane dobrze. Wydaje się, że dzisiaj to jest już drugie takie spotkanie, w którym możemy się pochwalić, pierwsze było na temat nerek.</u>
<u xml:id="u-24.1" who="#SewerynJurgielaniec">Jeżeli chodzi o program ochrony serca, to z pozycji lekarza wojewódzkiego mogę powiedzieć, że jest ewidentnie odczuwalna poprawa w aparaturze. Lekarze się szkolą, kardiologów jest coraz więcej. Jeżeli tylko ktoś chce robić specjalizację z kardiologii, to drzwi dla tych ludzi są otwarte.</u>
<u xml:id="u-24.2" who="#SewerynJurgielaniec">Uważam, że jako Komisja Zdrowia powinniśmy tę informację przyjąć i życzyć wszystkim, żeby według tych założeń to zostało zrealizowane do 2000 r. A panu profesorowi powinniśmy podziękować i prosić, żeby się więcej chwalił, bo to też odgrywa pewną rolę w ocenie całości działań.</u>
</div>
<div xml:id="div-25">
<u xml:id="u-25.0" who="#RyszardŻochowski">Na zakończenie chciałem wystąpić w roli kardiologa. To, co powiedział pan poseł Olszewski jest bardzo słuszne. Przez wiele lat uważaliśmy, że pacjent może być operowany z powodów kardiologicznych dlatego że jest w ciężkim stanie. W tej chwili mówimy wręcz przeciwnie, jeżeli pacjent jest w dobrym stanie, to można go operować. Teraz jesteśmy jakby w innej epoce i mamy zupełnie inne na to spojrzenie.</u>
<u xml:id="u-25.1" who="#RyszardŻochowski">Chciałbym również zwrócić państwa uwagę, że oprócz Instytutu Kardiologii w Warszawie powstało w Polsce kilka innych placówek kardiologicznych, posiadających unikalną aparaturę i możliwości, jak i bardzo dobre wyniki leczenia kardiochirurgicznego. Chciałbym wymienić ośrodki w Krakowie, Zabrzu i Łodzi. Te ośrodki możemy stawiać na jednym poziomie z Instytutem Kardiologii.</u>
<u xml:id="u-25.2" who="#RyszardŻochowski">To, co zostało tutaj powiedziane, że należy tę wiedzę jakby poszerzyć, to myślę, że ta wiedza wśród świata lekarskiego jest znana. Są tylko pewne osoby, które nigdy nie zobaczą postępu, ale dlatego, że po prostu trzeba chcieć coś widzieć. My postaramy się przygotowując ten materiał jeszcze bardziej uwypuklić pewne sprawy, co państwo słusznie tu podkreślali.</u>
</div>
<div xml:id="div-26">
<u xml:id="u-26.0" who="#JanKopczyk">Czas kończyć i słusznie pan poseł Jurgielaniec proponował przyjęcie informacji Ministerstwa Zdrowia i Opieki Społecznej. Muszę powiedzieć podsumowując głosy z dyskusji i pytania, choć często wnikliwe, że były one przede wszystkim podyktowane troską, żeby ten program był jak najskuteczniej realizowany, bo choroby układu krążenia są w większości przyczyną zgonów w Polsce. Tu wszyscy doceniamy i cieszymy się, że polska kardiologia ma coraz lepsze osiągnięcia i że sprzęt diagnostyczny jest coraz powszechniej dostępny. A także, że wytworzyła się już sieć tej aparatury, która zwiększa dostępność i jak wiadomo, generuje też koszty.</u>
<u xml:id="u-26.1" who="#JanKopczyk">Zwłaszcza musimy mieć świadomość tego w przededniu rozpatrywania budżetu na rok przyszły, bo zawsze się jedno z drugim wiąże. Stąd pewne obawy wynikające nie ze złej oceny, tylko z troski o to, żeby te wszystkie cele, które zostały postawione były możliwe do realizacji, bo często przeszkodą jest brak środków.</u>
<u xml:id="u-26.2" who="#JanKopczyk">Wydaje nam się, że zdaniem Komisji trzeba zespolić wysiłki i jakby zwiększyć te wysiłki na rzecz promocji zdrowia, aby dużą falą uderzeniową i frontalnym atakiem do społeczeństwa dotrzeć, krzewiąc to co tu powiedziano, że każdy jest przede wszystkim sam odpowiedzialny za swoje zdrowie.</u>
<u xml:id="u-26.3" who="#JanKopczyk">Na pewno nie wzbudza również wątpliwości nasza chęć służenia pomocą i wsparciem, żeby narodowy program ochrony serca stał się nie tylko programem Ministerstwa Zdrowia, ale był programem międzysektorowym, bo wtedy jego skuteczność będzie większa, jak również żeby w sposób rzeczywisty i formalny był połączony z narodowym programem ochrony zdrowia. A także żeby działania poszczególnych resortów i instytucji centralnych mogły być w jakiś sposób koordynowane w ramach tego programu, który już będzie nie tylko ministerialnym, a co nastąpi z korzyścią w wymiarze społecznym i zdrowotnym.</u>
<u xml:id="u-26.4" who="#JanKopczyk">Jeśli nie ma dalszych wniosków, to na tym kończymy obrady.</u>
<u xml:id="u-26.5" who="#JanKopczyk">Dziękuję za udział i zamykam posiedzenie.</u>
</div>
</body>
</text>
</TEI>
</teiCorpus>